text_structure.xml 121 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JanKomornicki">Dziękuję za tak liczne przybycie przedstawicieli wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej. Głównym tematem dzisiejszych obrad będzie sposób funkcjonowania wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej w świetle przyjętej znowelizowanej ustawy o ochronie i kształtowaniu ochrony środowiska. Chciałbym powitać także licznie zgromadzoną reprezentację urzędów centralnych.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JanKomornicki">Porządek dzisiejszych obrad przewiduje w punkcie pierwszym: rozpatrzenie różnych dokumentów dotyczących działalności wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej na podstawie przesłanych informacji przez województwa oraz na podstawie informacji o wynikach kontroli Najwyższej Izby Kontroli.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#JanKomornicki">W punkcie drugim - proponujemy rozpatrzyć odpowiedzi na dezyderat nr 2/13/3 Komisji oraz na opinię nr 7.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#JanKomornicki">W punkcie trzecim - sprawy różne - poinformuję o najbliższej naszej pracy. Czy są uwagi lub propozycje członków Komisji? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#JanKomornicki">Przechodzimy do realizacji pierwszego punktu porządku. W imieniu prezydium chciałbym zaproponować, żebyśmy wysłuchali trzech wstępnych wystąpień. Proszę, aby dyrektor Biura Studiów i Ekspertyz, pan Janusz Jeziorski, który wraz z innymi ekspertami przygotował nam materiał, zechciał dokonać krótkiego wprowadzenia. Następnie poproszę o głos dyrektora Zbigniewa Drzewickiego z Najwyższej Izby Kontroli. A wypowiedź posła Radosława Gawlika, przewodniczącego zespołu ekonomicznego, podsumowująca prezentowane materiały, zamknie tę część naszych obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanuszJeziorski">Zlecenie, które otrzymaliśmy od Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa dotyczyło kilku elementów. Część najbardziej pracochłonna związana była z uwagami obowiązującej ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska i prawo wodne. Uwagi dotyczyły uregulowań ustawowych lub braku takich uregulowań oraz spostrzeżenia związane z obowiązującą ustawą o ochronie i kształtowaniu środowiska, a także zawarte w nadesłanych materiałach propozycje zmian do projektu nowelizacji ustawy z dnia 31 stycznia 1980 r. o ochronie i kształtowaniu środowiska.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JanuszJeziorski">Uwagi zostały pogrupowane według ich podobieństwa. Ujęte są jako uwagi i wątpliwości dotyczące sprzeczności lub rzekomej sprzeczności obowiązujących ustaw, uwagi dotyczące działalności funduszy, ich dochodów, uwagi i postulaty dotyczące opłat i kar, uwagi i postulaty dotyczące kosztów egzekucji wymierzonych opłat i kar, uwagi i postulaty dotyczące statusu funduszy, uwagi i postulaty dotyczące rady nadzorczej zarządów funduszy oraz sejmików samorządowych, uwagi dotyczące funduszy gminnych, uwagi i postulaty dotyczące pozycji wojewody oraz grupa tzw. innych wniosków i postulatów. To była pierwsza część tego opracowania.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JanuszJeziorski">Inne wkraczały w bardzo szczegółowe zagadnienia takie, jak: zestawienie procentowych kosztów utrzymania biur wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej, zagadnienia ściągalności opłat i kar w świetle informacji nadesłanych przez wojewódzkie fundusze, oceny współpracy wojewódzkich funduszy z wojewodą, jego urzędem i sejmikiem samorządowym, informacja na temat udziału w spółkach lokat bankowych i zysków z akcji oraz zysków z udzielonych pożyczek wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej, sposoby selekcji projektów inwestycyjnych przy ocenie złożonych wniosków o dofinansowanie przez wojewódzkie fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej oraz zasady przyznawania dotacji i pożyczek przez wojewódzkie fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JanuszJeziorski">Chcąc pokrótce scharakteryzować każdą z grup tematycznych, należałoby - przy zestawieniu procentowych kosztów utrzymania biur WFOŚiGW - wskazać, że nadesłane materiały nie były do końca jednolite ani pod względem metodologicznym, ani pod względem kompletności materiałów, dlatego że otrzymaliśmy materiały z 46 wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JanuszJeziorski">Informacje dotyczące liczby zatrudnionych pracowników zarządu i biura funduszy podawane były w różny sposób. Jedni podawali ilość etatów, inni liczbę pracowników. Zestawienie to dotyczy pracowników zatrudnionych na zasadzie umowy o pracę i nie obejmuje pracowników zatrudnionych na umowie-zlecenia.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JanuszJeziorski">W przypadku sposobów selekcji materiałów projektów inwestycyjnych przy ocenie złożonych wniosków stwierdzono, że istnieją podstawowe kryteria występujące we wszystkich materiałach przesłanych przez WFOŚiGW. Te kryteria to: polityka ekologiczna państwa i województwa, kryteria zasięgu oddziaływania w oparciu o zasadę koncentracji środków na dużych przedsięwzięciach, mających znaczenie dla stanu środowiska na większych obszarach województwa oraz będących na liście najbardziej uciążliwych dla środowiska.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JanuszJeziorski">Następnie były kryteria techniczno-ekonomiczne, takie jak: nowoczesność, kompleksowość, szybki zwrot nakładów oraz kryteria formalne: karta informacyjna, zadania oraz opinia organów kompetencyjnych (organy samorządowe, wojewódzki konserwator przyrody, geolog wojewódzki, wydział ochrony środowiska, regionalna izba obrachunkowa).</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JanuszJeziorski">W dziedzinie dotyczącej informacji na temat udziałów w spółkach lokat bankowych zysków i akcji oraz zysków dzielonych z pożyczek wojewódzkich stwierdzono, że dochody 36 funduszy wojewódzkich z tytułu odsetek od udzielonych pożyczek lokat kapitałowych, oprocentowania rachunków bieżących, zakupu obligacji skarbowych, obligacji i akcji Banku Ochrony Środowiska oddziałów w spółkach Prawa handlowego wyniosły w pierwszych dziesięciu miesiącach 1994 r. łącznie 22 mln zł (nowych złotych).</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#JanuszJeziorski">Najczęściej wskazywanym źródłem dochodów funduszy są dochody z lokat terminowych. Wskazało na to ponad 84 proc. ankietowanych.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#JanuszJeziorski">Drugim źródłem dochodów najczęściej wymienianym były dochody z tytułu odsetek od udzielonych pożyczek. Dochody z tytułu oprocentowania rachunków bieżących oraz dochody z tytułu wykupu bonów skarbowych oraz obligacji skarbu państwa i Banku Ochrony Środowiska są wymieniane przez 25 proc. ankietowanych. Najrzadziej wymienianymi źródłami dochodów są dywidendy z akcji i tzw. inne dochody, np. z podnajmu lokali.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#JanuszJeziorski">Przy zagadnieniu związanym ze ściągalnością opłat i kar można byłoby również wskazywać na pewien niepełny obraz w zakresie windykacji kar i opłat. Należałoby podkreślić, że przedstawione dane mają tu charakter orientacyjny. Przeciętny stopień windykacji kar wynosi 45 proc., natomiast ściągalność opłat - 75 proc.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#JanuszJeziorski">Jeżeli chodzi o zagadnienie zasad przyznawania dotacji i pożyczek przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, to stosowane są pożyczki na zasadach preferencyjnych w relacji do stopy procentowej kredytu refinansowego określonej przez prezesa Narodowego Banku Polskiego. Stosowane są zasady, że najtańsze pożyczki w przedziale od 0,2 do 0,4 proc. oprocentowania kredytu refinansowego udzielane są na inwestycje z dziedziny gospodarki komunalnej i realizowane przez jednostki samorządu terytorialnego i spółki wodne. Są to najczęściej zadania pilotowe o dużym stopniu ryzyka, w tym m.in. projekty związane z utylizacją wód zasolonych.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#JanuszJeziorski">Pożyczki w przedziale od 0,4 do 0,6 proc. kredytu refinansowego przewidziane są dla jednostek produkcyjnych podejmujących działalność wytwórczą na rzecz ochrony środowiska oraz zadania z zakresu ochrony środowiska znajdujące się na ustalonej liście priorytetów.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#JanuszJeziorski">Jeżeli chodzi o cenę współpracy WFOŚiGW z wojewodą i z urzędem oraz z sejmikiem samorządowym, można byłoby powiedzieć, że ta współpraca na ogół jest bardzo harmonijna tak z wojewodą, jak i z sejmikiem, chociaż w konkretnych przypadkach istnieją różnice. Natomiast jeżeli porówna się to z zestawieniem uwag, o których mówiłem wcześniej, to tutaj jest wiele postulatów zmierzających do zmian ustawowych i organizacyjnych. Z tego można wnioskować, że współpraca jest dobra, aczkolwiek nie do końca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#ZbigniewDrzewicki">Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła w 1994 r. z własnej inicjatywy kontrolę pozyskiwania i gospodarowania środkami funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej. Kontrolą objęto lata 1991–1993.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#ZbigniewDrzewicki">Celem kontroli było w szczególności dokonanie oceny: działań podejmowanych przez organy administracji rządowej, organy samorządu terytorialnego, fundusze wojewódzkie w zakresie pozyskiwania środków należnych funduszom oraz dysponowania nimi, zgodnie z celami określonymi w ustawie o ochronie i kształtowaniu środowiska, przygotowania organizacyjnego organów administracji rządowej i dysponentów funduszy do wypełniania swoich zadań związanych z pozyskiwaniem środków funduszy oraz dysponowaniem nimi; nadzoru sprawowanego przez dysponentów funduszy nad prawidłowym i terminowym wykorzystaniem środków; wielkości nie pozyskanych środków, należnych funduszom, zgodnie z obowiązującymi przepisami.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#ZbigniewDrzewicki">Kontrolą objęto łącznie 56 jednostek. W toku kontroli zasięgano informacji w wybranych wojewódzkich inspektoratach ochrony środowiska oraz zebrano informacje w 150 gminach.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#ZbigniewDrzewicki">Ustalenia kontroli wskazują, że podejmowane działania w zakresie pozyskiwania środków funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej oraz gospodarowania nimi zgodnie z celami określonymi w ustawie o ochronie i kształtowaniu środowiska nie były w badanym okresie zadowalające.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#ZbigniewDrzewicki">Na przestrzeni lat 1991–1993 wzrastała w skali kraju ilość środków dyspozycyjnych funduszy z 4.5488,7 mld zł w 1991 r. poprzez 8.162,5 mld zł w 1992 r. do 10.747,9 mld zł w 1993 r., nie była to jednak pełna kwota, jaką powinni w tym okresie gospodarować poszczególni ich dysponenci z uwagi na: stwierdzone zaległości we wpłatach wymierzonych opłat i kar, ujawnione błędy w naliczaniu opłat wpływające na zaniżanie ich wymiaru, a przede wszystkim nieobjęcie wszystkich podmiotów korzystających ze środowiska obligatoryjnymi opłatami z tego tytułu.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#ZbigniewDrzewicki">Stwierdzono, że przeważająca większość wojewodów nie posiada pełnej, aktualizowanej na bieżąco, ewidencji wszystkich jednostek, korzystających ze środowiska oraz z wód i urządzeń wodnych i zobowiązanych do ponoszenia określonych z tego tytułu opłat. W wielu przypadkach opłatami obejmowano tylko część podmiotów znajdujących się w tych niepełnych i nieaktualnych na ogół rejestrach wojewódzkich źródeł zanieczyszczeń środowiska.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#ZbigniewDrzewicki">Ponadto stwierdzono znaczną opieszałość wojewodów w naliczaniu opłat, sięgającą niekiedy prawie rok od momentu otrzymania informacji, stanowiących podstawę ustalenia wymiaru tych opłat. Stwierdzono również przypadki braku weryfikacji nadsyłanych danych w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#ZbigniewDrzewicki">Zmiany w przepisach prawnych, a w szczególności pozbawienie wojewodów z dniem 3 czerwca 1993 r. możliwości korzystania ze środków funduszy na pokrycie kosztów związanych z naliczaniem i pobieraniem opłat, przy niedostatecznym często potencjale kadrowym w urzędach wojewódzkich oraz ograniczonych środkach własnych wojewodów, było niewątpliwie jedną z przyczyn zmniejszenia ilości wydanych w 1993 r. decyzji o opłatach w niektórych urzędach wojewódzkich.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#ZbigniewDrzewicki">Porównując coroczny przyrost środków wyraźnie widać mniejszy ich wzrost na przestrzeni lat 1992–1993 w porównaniu z okresem 1991–1992. Było to niewątpliwie, m.in. wynikiem znacznego ograniczenia podwyżek jednostkowych stawek opłat za rok 1992.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#ZbigniewDrzewicki">Niezadowalający był w skali kraju poziom ściągalności opłat i kar w kontrolowanym okresie, który dodatkowo uległ poważnemu zmniejszeniu do zaledwie 64,9 proc. w 1993 r. w porównaniu z rokiem 1992–72,3 proc. oraz rokiem 991, kiedy to wynosił 76,2 proc. Wpłynął na to coraz niższy poziom ściągalności kar, który kształtował się w następujący sposób: w 1991 r. - 41,8 proc., w 1992 r. - 21,7 proc., a w 1993 r. tylko 15,7 proc. Stopień ściągalności opłat zmieniał się przy tym w sposób następujący: 75 proc. w 1991 r., 72,4 proc. w 1992 r. oraz 71,7 proc. w 1993 r.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#ZbigniewDrzewicki">Główną przyczyną niezadowalającego stanu w zakresie ściągalności opłat była zła kondycja finansowa podmiotów gospodarczych. Istotny wpływ miała tu jednak niewątpliwie również niewielka aktywność wojewodów w zakresie egzekwowania należności, którzy czynili to w wielu przypadkach opieszale, nie prowadzili windykacji środków w odniesieniu do wszystkich zalegających z opłatami, a niekiedy nawet obowiązków takich nie podejmowali w ogóle.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#ZbigniewDrzewicki">Wysoce niezadowalającą sytuację stwierdzono w zakresie przekazywania przez wojewodów części wpływów uzyskanych z opłat i kar, należnych w określonych ustawowo proporcjach poszczególnym dysponentom funduszy, a w szczególności Narodowemu Funduszowi Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#ZbigniewDrzewicki">Nagminnym zjawiskiem były opóźnienia w przekazywaniu tych środków oraz zaniżanie ich wymiaru. Jakkolwiek na koniec 1993 r. kwota zaległych należności wobec Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej uległa wyraźnemu zmniejszeniu w porównaniu z analogicznym okresem 1992 r., to jednak dłużnikami Narodowego Funduszu na koniec okresu objętego kontrolą pozostało 48 z 49 wojewodów.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#ZbigniewDrzewicki">Stwierdzony spadek zadłużenia w 1993 r. był niewątpliwie efektem wdrożenia od czerwca 1993 r. obowiązku odprowadzania środków na Narodowy Fundusz w okresach miesięcznych, a nie jak poprzednio dwa razy do roku. Główną przyczyną zadłużenia wojewodów wobec NFOŚiGW było częściowe wykorzystywanie należnych mu wpływów na wspomaganie realizacji tzw. inwestycji wojewódzkich w ramach przyznawanych przez wojewodów dotacji, które dodatkowo „zasilane” były w ten sposób nienależnymi im środkami kosztem Narodowego Funduszu.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#ZbigniewDrzewicki">Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli istnieje konieczność zwrotu zaległych należności Narodowemu Funduszowi w ramach uzgodnień między wojewodami a WFOŚiGW, gdyż środki te wykorzystane zostały na pomoc finansową w realizacji zadań ochrony środowiska i gospodarki wodnej w ramach funkcjonujących wcześniej wojewódzkich funduszy. Szczególnie naganne są natomiast, stwierdzone w wyniku kontroli, fakty przekazywania w dalszym ciągu, tj. po 3 czerwca 1993 r. przez niektórych wojewodów na konta nowo powstałych wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej zawyżonych kwot w stosunku do należności, wynikających z ustawowego podziału uzyskanych wpływów, pomiędzy poszczególnych dysponentów funduszy, odbywające się podobnie jak dotychczas kosztem zaniżania dochodów NFOŚiGW.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#ZbigniewDrzewicki">Stwierdzono również przypadki nieregulowania przez wojewodów należności także wobec nowo powstałych w 1993 r. gminnych funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#ZbigniewDrzewicki">W trakcie kontroli stwierdzono wiele nieprawidłowości związanych z gospodarowaniem środkami funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej w badanym okresie. W znacznej części dotyczyły one wojewodów i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, jakkolwiek stwierdzono również przypadki uchybień w tym zakresie w niektórych WFOŚiGW, a nawet w dysponowaniu środkami gminnych funduszy.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#ZbigniewDrzewicki">Do najistotniejszych występujących nieprawidłowości w gospodarowaniu środkami przez wojewodów zaliczyć należy, m.in. przypadki: wydatkowania środków na cele niezgodne z ustawą, przyznawania pomocy finansowej bez dostatecznego rozeznania o potrzebie faktycznej realizacji wnioskowanego zadania, przyznawania środków, pomimo braku niezbędnych materiałów i dokumentów związanych ze wspomaganą inwestycją, nierozliczania, opieszałości w rozliczaniu, bądź rozliczania przekazanych dotacji w oparciu o niewiarygodne lub niepełne dokumenty.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#ZbigniewDrzewicki">Sprawy gospodarowania środkami Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej omówione zostały szczegółowo w trakcie posiedzenia Komisji w lipcu 1994 r.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#ZbigniewDrzewicki">Kontrola Wojewódzkich Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wykazała powszechną niemal praktykę łączenia stanowiska prezesa zarządu Wojewódzkiego Funduszu z jednoczesnym pełnieniem funkcji dyrektora lub wicedyrektora wydziału urzędu wojewódzkiego, najczęściej wydziału ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#ZbigniewDrzewicki">Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli jest to nie do przyjęcia w świetle wprowadzonej od czerwca 1993 r. zmiany ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska, zgodnie z którą zadanie gospodarowania środkami wojewódzkich funduszy wyodrębnione zostało ze struktury urzędów wojewódzkich i przekazane do utworzonych w tym celu WFOŚiGW, posiadających osobowość prawną. Stosowana natomiast praktyka łączenia stanowisk powoduje, że środkami wojewódzkiego funduszu nadal praktycznie gospodaruje przedstawiciel urzędu wojewódzkiego z tą tylko różnicą - w stosunku do obowiązujących poprzednio przepisów prawnych - że czyni to za dodatkowym wynagrodzeniem.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#ZbigniewDrzewicki">Podobnie - zdaniem NIK - nie do przyjęcia jest udział wojewody w radzie nadzorczej WFOŚiGW, a zwłaszcza sprawowanie przez niego funkcji przewodniczącego tej rady. Jest to bowiem sprzeczne z powszechnie obowiązującymi zasadami nadzoru i kontroli oraz może mieć wpływ na procesy decyzyjne występujące zarówno w WFOŚiGW, jak i w organie administracji rządowej.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#ZbigniewDrzewicki">Kontrola WFOŚiGW wykazała minimalny udział pożyczek w ogólnej kwocie wydatkowanych środków na realizację zadań ochrony środowiska i gospodarki wodnej w 1993 r. Podstawową formą pomocy były dotacje. Pożyczki stanowiły zaledwie 6,1 proc. ogólnej kwoty udzielonej pomocy finansowej w skali kraju, a 9,3 proc. - w przypadku skontrolowanych WFOŚiGW.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#ZbigniewDrzewicki">Sytuacja w tym zakresie musi ulec istotnej zmianie, gdyż m.in. dochody uzyskiwane z oprocentowania pożyczek służyć mają pokrywaniu kosztów działalności WFOŚiGW, które na potrzeby pierwszego roku otrzymały na ten cel - zgodnie z ustawą - pożyczką.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#ZbigniewDrzewicki">Utworzenie z dniem 3 czerwca 1993 r. gminnych funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej miało na celu przekazanie pewnych środków do dyspozycji gmin z przeznaczeniem na wspomaganie realizacji zadań ochrony środowiska i gospodarki wodnej w części o charakterze lokalnym. Spowodowało to jednak równocześnie znaczne rozproszenie środków wśród wielu dysponentów, z których część otrzymała w 1993 r. zupełnie nieznaczące kwoty, na poziomie uniemożliwiającym udzielenie realnej pomocy finansowej w realizacji jakichkolwiek zadań w omawianym zakresie. Natomiast kilka gmin o najwyższych dochodach, nie potrafiąc wydatkować tak znacznych kwot - część posiadanych środków przeznaczyło na operacje finansowe w postaci lokat terminowych, mimo braku ustawowych upoważnień w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#ZbigniewDrzewicki">O wynikach kontroli informowano kierowników skontrolowanych jednostek. Kierownictwa większości skontrolowanych jednostek poinformowały o przystąpieniu do realizacji wniosków pokontrolnych.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#ZbigniewDrzewicki">Niezależnie od powyższego wyniki kontroli wskazują - zdaniem NIK - że istnieje potrzeba:</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#ZbigniewDrzewicki">1. Rozważenia przez prezesa Rady Ministrów wprowadzenia zakazu:</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#ZbigniewDrzewicki">- pracownikom urzędów wojewódzkich sprawującym funkcje kierownicze oraz wszystkim pracownikom wydziałów ochrony środowiska tych urzędów równoczesnego pełnienia funkcji członków zarządu WFOŚiGW,</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#ZbigniewDrzewicki">- wojewodom uczestniczenia w radach nadzorczych Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a wicewojewodom pełnienia funkcji przewodniczących tych rad.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#ZbigniewDrzewicki">2. Rozważenia podjęcia przez ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa inicjatywy legislacyjnej dotyczącej wprowadzenia w ustawie o ochronie i kształtowaniu środowiska (w art. 87b):</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#ZbigniewDrzewicki">- przepisu wyposażającego wszystkich dysponentów funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej w prawo dochodzenia swoich roszczeń z uwagi na nieprzekazanie przez właściwe organy (wojewodów, wojewódzkich inspektorów ochrony środowiska) terminowo i w określonej proporcji wpływów z tytułu opłat i kar, w drodze powództwa cywilnego,</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#ZbigniewDrzewicki">- przepisu umożliwiającego przeznaczanie odsetek zgromadzonych na wyodrębnionych rachunkach bankowych wojewodów i wojewódzkich inspektor ochrony środowiska (prowadzonych w celu gromadzenia i redystrybucji wpływów z opłat i kar) na pokrywanie kosztów związanych z naliczaniem i egzekwowaniem opłat przez wojewodów oraz egzekwowaniem kar przez wojewódzkich inspektorów ochrony środowiska,</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#ZbigniewDrzewicki">- przepisu zobowiązującego wojewodów i wojewódzkich inspektorów ochrony środowiska, przekazujących środki poszczególnym funduszom do umieszczania na dyspozycjach płatniczych informacji o źródłach pochodzenia środków z podziałem uwzględniającym tytuły za emisję dwutlenku siarki i tlenków azotu do powietrza oraz za zasolenie wód powierzchniowych,</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#ZbigniewDrzewicki">- przepisu włączającego w całości do dochodów Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej także wpływy z opłat i kar za emisję dwutlenku siarki.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#ZbigniewDrzewicki">- zmiany ust. 5, 6 i 7 w taki sposób, aby wpływy z tytułu opłat i kar, o których mowa w ust. 7 w całości stanowiły dochody Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#ZbigniewDrzewicki">3. Podjęcia przez wojewodów działań dotyczących:</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#ZbigniewDrzewicki">- opracowania pełnego, stale aktualizowanego wykazu jednostek korzystających ze środowiska oraz z wód i urządzeń wodnych, zlokalizowanych na terenie poszczególnych województw oraz obejmowania ich należnymi z tego tytułu opłatami, stanowiącymi dochody funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej,</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#ZbigniewDrzewicki">- całkowitej spłaty - w porozumieniu z WFOŚiGW - zaległych należności wobec NFOŚiGW.</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#ZbigniewDrzewicki">Chcę poinformować, że do wczoraj, tj. do 13 marca 1995 r. Najwyższa Izba Kontroli otrzymała odpowiedź o podjętych działaniach w efekcie informacji o wynikach kontroli pozyskiwania i gospodarowania środkami Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz funduszy wojewódzkich od ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa, sekretarza stanu w Urzędzie Rady Ministrów oraz 20 wojewodów i 9 przewodniczących zarządów wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej.</u>
          <u xml:id="u-3.40" who="#ZbigniewDrzewicki">W otrzymanym piśmie z URM poinformowano NIK, iż urząd wystąpił do wojewodów z prośbą o podjęcie czynności zmierzających do wyeliminowania uchybień wskazanych we wnioskach pokontrolnych NIK. Z załączonej kserokopii pisma skierowanego do wojewodów wynika, że URM podziela stanowisko NIK, że dyrektorzy i wicedyrektorzy różnych wydziałów urzędów wojewódzkich nie mogą wchodzić w skład zarządów w FOŚiGW z uwagi na kolidowanie zadań służbowych z obowiązkami członków tych zarządów.</u>
          <u xml:id="u-3.41" who="#ZbigniewDrzewicki">Równocześnie w opinii URM twierdzi się, że zarówno wojewoda, jak i wicewojewoda może wchodzić w skład rad nadzorczych wojewódzkich funduszy, jak również pełnić funkcję przewodniczącego, co kwestionowała Najwyższa Izba Kontroli. Naszym zdaniem udział wojewody w radach nadzorczych jest jednak niezgodny z art. 88c ust. 3 pkt 1 ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska.</u>
          <u xml:id="u-3.42" who="#ZbigniewDrzewicki">Przedstawiając powyższe stanowisko w kwestii udziału wojewodów i wicewojewodów w radach nadzorczych wojewódzkich funduszy URM zwrócił uwagę, że pobieranie wynagrodzeń z tego tytułu nie może naruszać obowiązujących przepisów prawa. Minister ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa odpowiadając Najwyższej Izbie Kontroli w związku z przekazaną informacją, poinformował, że była ona pomocna w ocenie i doskonaleniu funkcjonowania systemu kar i opłat za gospodarcze korzystanie ze środowiska i wprowadzanie w nim zmian.</u>
          <u xml:id="u-3.43" who="#ZbigniewDrzewicki">Minister potwierdził zaobserwowane przez NIK niedoskonałości w tym zakresie oraz poinformował, że przygotowano już projekt ustawy o zmianie ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska, w którym przewidziano stosowne rozwiązania, mające na celu usprawnienie tego systemu. Zgodnie z informacją ministra są one w części zbieżne z propozycjami NIK w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-3.44" who="#ZbigniewDrzewicki">Z odpowiedzi uzyskanych od wojewodów, jak też od prezesów zarządów WFOŚiGW wynika, że informacja Najwyższej Izby Kontroli była przyczynkiem do przeprowadzenia analizy sytuacji w omawianym zakresie także w województwach, gdzie nie była prowadzona kontrola. Wojewodowie poinformowali, że z informacją zapoznani zostali wszyscy zainteresowani tematem pracownicy urzędów wojewódzkich. Natomiast prezesi zarządów wojewódzkich funduszy podali, że informacja była przedmiotem posiedzenia rad nadzorczych, gdzie została szczegółowo przeanalizowana i przedyskutowana. Podkreślono, że uwagi Najwyższej Izby Kontroli są i będą wykorzystywane z bieżącej pracy urzędu oraz WFOŚiGW.</u>
          <u xml:id="u-3.45" who="#ZbigniewDrzewicki">Z informacji uzyskanych od wojewodów wynika ponadto, że w większości urzędów wojewódzkich podjęte zostały intensywne działania nad aktualizacją rejestrów podmiotów gospodarczych korzystających ze środowiska i zobowiązanych do ponoszenia z tego tytułu opłat. Znaczna część odpowiedzi zawierała również informację na temat regulowania zaległości wojewodów we wpłatach środków na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej należnych mu z tytułu wpływów z opłat i kar.</u>
          <u xml:id="u-3.46" who="#ZbigniewDrzewicki">Ponadto wojewodowie w swoich odpowiedziach zwracali uwagę na ogromną pracochłonność procesu naliczania opłat i konieczność angażowania w realizację tego zadania znacznego potencjału kadrowego wydziałów ochrony środowiska urzędów wojewódzkich, co powoli staje się ich podstawowym zajęciem, odsuwając inne sprawy merytoryczne na dalszy plan. Zdaniem wojewodów realizacja opłat ekologicznych stanowi poważne obciążenie ich skromnych budżetów i niektórzy z nich wskazują w związku z tym na konieczność zmiany przepisu art. 88c ust. 1 pkt 6 ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska zabraniającego przeznaczania środków funduszy ochrony środowiska na wynagrodzenia za działalność związaną z wykonywaniem obowiązków pracowników administracji rządowej i samorządowej.</u>
          <u xml:id="u-3.47" who="#ZbigniewDrzewicki">Wojewoda skierniewicki poinformował, że wskutek stanowiska NIK zawartego w przekazanej informacji o wynikach omawianej kontroli, zarówno prezes zarządu WF, jak i jego zastępca, zatrudnieni jednocześnie na stanowiskach zastępców dyrektorów wydziału w urzędzie wojewódzkim, złożyli rezygnację z pełnionych funkcji w funduszu.</u>
          <u xml:id="u-3.48" who="#ZbigniewDrzewicki">Na koniec chciałbym dodać, że NIK pozytywnie ocenia realizację wniosków pokontrolnych przez zarząd Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.</u>
          <u xml:id="u-3.49" who="#ZbigniewDrzewicki">Jeśli chodzi o sprawę umarzania pożyczek, zdaniem Najwyższej Izby Kontroli, istnieje możliwość aneksowania umów w uzasadnionych przypadkach, w których opóźnienie zakończenia inwestycji zależy od czynników niezależnych od inwestora.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanKomornicki">Przypominam, że było to omówienie sprawozdania Najwyższej Izby Kontroli przedstawione Komisji w sprawie dotyczącej funkcjonowania wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej, a także niektórych elementów funkcjonowania Narodowego Funduszu.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JanKomornicki">Proszę posła Gawlika, wiceprzewodniczącego Komisji, o przedstawienie stanowiska w formie koreferatowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RadosławGawlik">Po raz pierwszy Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa obraduje nad materiałami związanymi z funkcjonowaniem wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej po zmianie ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska, która weszła w życie 3 czerwca 1993 r. i która nadała osobowość prawną wojewódzkim funduszom. Zmiana ta budziła wiele kontrowersji, łącznie z kontrowaniem proponowanych przez posłów zmian przez Urząd Rady Ministrów. Również Ministerstwo Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa miało duży dystans do tych rozwiązań. Owoce tego mamy dzisiaj, co zresztą potwierdza raport NIK.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#RadosławGawlik">Trudno jest mówić tylko o wojewódzkich funduszach. Także pan dyr. Drzewicki w kontekście WFOŚiGW mówił o Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Jak wiadomo, system finansowania opiera się w tej chwili na trzech rodzajach funduszy: narodowym, wojewódzkich i gminnych. W swoim wystąpieniu skoncentruję się głównie na wojewódzkich funduszach. Króciutko odniosę się także do problemów wynikających z funkcjonowania gminnych funduszy.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#RadosławGawlik">Według mnie generalnie należy bronić zmian ustawowych, które wprowadziliśmy przed dwoma laty. Te zmiany się sprawdziły, natomiast nie sprawdziły się niektóre prognozy rozwiązań, np. że zarządy rad nadzorczych funduszy „przejedzą” środki z opłat i kar za gospodarcze korzystnie ze środowiska. Z przedstawionych materiałów wynika, że nawet w tych biedniejszych funduszach rzadkie są przekroczenia środków, które są przewidziane. Są to głównie środki z oprocentowania pożyczek przewidziane na opłacanie zarządów i rad nadzorczych tych funduszy. Choć rozbieżności między opłacaniem członków zarządów czy członków rad są dosyć znaczne, to myślę, że nie przekraczają one w sposób rażący środków, które powinny otrzymywać osoby decydujące o dużych pieniądzach. Trzeba sobie uzmysłowić, że to są kwoty od dziesiątków miliardów po biliony złotych (w starych złotych), jak np. w przypadku funduszu w Katowicach.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#RadosławGawlik">Przeciętnie są to setki miliardów starych złotych, za które wcześniej odpowiadał wojewoda i grono jego urzędników. Potwierdza to raport NIK, ale ta część odnosi się chyba do czasu przed wprowadzeniem osobowości prawnej i kontroli gmin i członków rad nadzorczych nad tymi funduszami. W opracowaniu jest potwierdzenie, że często te środki ustawowo zapisane na cele związane z ochroną środowiska były przeznaczane na sprawy nie związane z ochroną środowiska. Dla niektórych wojewodów skończyło się to nie tylko odwołaniem, ale niekiedy i procesami karnymi.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#RadosławGawlik">Wydaje się, że dzisiaj mamy do czynienia z lepszą kontrolą nad środkami, z efektywniejszym ich wykorzystaniem. Świadczy o tym chociażby fakt lokowania ich na kontach bankowych, możliwości udzielania pożyczek.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#RadosławGawlik">Przypomnę, że przed wprowadzeniem osobowości prawnej przede wszystkim udzielano dotacji. W tej chwili pojawiła się możliwość udzielania preferencyjnych pożyczek. Nastąpił przyrost środków. To są argumenty potwierdzające celowość wprowadzonych w ustawie zmian.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#RadosławGawlik">Nie słychać głosów mówiących o potrzebie zniesienia osobowości prawnej WFOŚiGW. Przypomnę, że takie głosy pojawiały się tuż po uchwaleniu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#RadosławGawlik">Jeśli chodzi o gminne fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej, mamy duże rozbieżności. Zarówno z materiałów NIK, jak i opracowań nadesłanych z województw (zostało to zrealizowane dzięki staraniom pani poseł Zajączkowskiej) wynika m.in., że są gminy, w których na koncie gminnego funduszu ochrony środowiska i gospodarki wodnej było zero środków. Jest to dla mnie zastanawiające, ponieważ świadczyłoby to, że w wiejskiej gminie jest „zero” zanieczyszczeń. A przecież takich sytuacji nie ma. Wszędzie są lokalne kotłownie związane chociażby z urzędem gminnym, który w tej gminie funkcjonuje.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#RadosławGawlik">Jestem przekonany, że w każdej gminie są przedmioty zanieczyszczające. To dowodzi - na co wskazuje raport NIK - że wiele podmiotów nie jest objętych opłatami, nie jest po prostu w ewidencji, a nawet jeśli jest, to często nie jest objętych opłatami. Ciekawa jest także informacja związana z ilością decyzji opłatowych.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#RadosławGawlik">Na podstawie materiału NIK okazuje się, że jeden z wojewodów, konkretnie wojewoda kaliski, wydał przeszło 9 tys. decyzji opłatowych, co stanowi 10 proc. wszystkich decyzji opłatowych przebadanych przez NIK. Świadczy to, że są różne drogi pozyskiwania wpływów. Jedna z dróg, na którą wskazał akurat wojewoda kaliski, polega na tym, że starał się objąć jak największą ilość podmiotów w sytuacji, gdy województwo jest rolnicze i nie ma wielkiego przemysłu. Na przykład w woj. piotrkowskim natomiast - dzięki elektrowni Bełchatów - fundusz jest zbudowany.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#RadosławGawlik">Z kolei raport NIK wskazuje, że w sytuacji istnienia dużego podmiotu z dużego funduszu wojewodowie jakby mniej dbają o inne, mniejsze źródła emisji. A zatem w gminnych funduszach z jednej strony jest stan zerowy na koncie, a z drugiej strony mamy cztery gminy związane ze zbiornikiem „żelazny most” w woj. legnickim (Ruda, Polkowice i Grembocice oraz gm. Kleszczew w woj. piotrkowskim), na które, można powiedzieć „spadł złoty deszcz”, czyli przypływ olbrzymich środków. Jednak są problemy z wydatkowaniem w całości tych środków, co wynika z materiału Najwyższej Izby Kontroli, w związku z czym lokują je na kontach bankowych. Nie oceniam tego jako naganne, ponieważ jeśli gminy miałyby niezgodnie z ustawą wydawać pieniądze, to lepiej, żeby je lokowały na kontach. Poprosiłem te gminy o przysłanie sprawozdań z przeznaczania środków. Myślę, że gminy pod tym względem bardzo się pilnują i rzeczywiście przeznaczają je na cele związane z ustawą o ochronie i kształtowaniu środowiska, wiedząc o tym, że każde naruszenie i wychylenie się poza ustawę grozi „obcięciem” funduszy. Podkreślam jednak - to wymaga zastanowienia, czy nie należałoby rozważyć rozwiązań legislacyjnych, czy ta sytuacja jest do końca usprawiedliwiona, a więc taki właśnie udział gmin w opłatach i karach za gospodarcze korzystanie ze środowiska.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#RadosławGawlik">Dodatkowym argumentem potwierdzającym sensowność zmiany ustawy to jest oczywiście bardziej regularny wpływ środków. Wcześniejszy wpływ środków poprzez dwie raty w roku (styczeń i lipiec) powodował jego nierównomierność. W tej chwili obowiązek przekazywania środków do 15 dnia każdego miesiąca spowodował wyrównanie wpływów i możliwość lepszego i efektywniejszego gospodarowania środkami.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#RadosławGawlik">Najważniejszy wniosek, jaki rodzi się po przeanalizowaniu wszystkich materiałów, potwierdzony przez NIK, to jest sprawa niewykorzystywania wszystkich możliwości tkwiących w obecnym systemie, poczynając od braku pełnej ewidencji źródeł zanieczyszczeń. Nie sprawdziło się w tym przypadku założenie posłów przy zmianie ustawy, że gminy, mając udziały w gminnych funduszach, będą wpływały na urzędy wojewódzkie dopingując je do obejmowania opłatami wszystkie podmioty. Praktycznie to nie funkcjonuje. Gminy często nie wiedzą, skąd wpływają środki, dodatkowo wojewodowie nie wyjaśniają tytułów opłat.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#RadosławGawlik">Nie zaczął funkcjonować także mechanizm wpływania zarządów rad nadzorczych wojewódzkich funduszy na wojewodów w celu dopingowania obejmowania ewidencją wszystkich podmiotów do lepszej ściągalności, do lepszej windykacji należnych opłat. Wydaje się, że postulat, który zgłosiła Najwyższa Izba Kontroli oraz wiele zarządów wojewódzkich funduszy o możliwości przeznaczania środków na wsparcie procesów wymierzania opłat i windykacji, wymaga przeanalizowania. Myślę, że przy okazji nowelizacji ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska te sprawy zostaną rozwiązane. W tej chwili zmiany ustawy idą trochę dalej, w kierunku - niepokojącym gminy - ograniczenia udziału przedstawicieli gmin w radach nadzorczych funduszy.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#RadosławGawlik">Potrzebne jest także zdopingowanie legislacyjne do objęcia ewidencją podmiotów zanieczyszczających. W tej chwili różnie jest w różnych województwach. Są województwa w pełni skomputeryzowane, gdzie wszystkie podmioty zostały zewidencjonowane i tym samym zostały objęte decyzjami opłatowymi. Jednak jest jeszcze wiele województw - podkreśla to raport NIK - w których panuje bałagan.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#RadosławGawlik">Nie wyobrażaliśmy sobie, że zaistnieje sytuacja, w której dyrektorzy wydziałów ochrony środowiska będą równocześnie prezesami zarządów funduszy, czy też wojewodowie - szefami rad nadzorczych.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#RadosławGawlik">Bezpośrednio po wprowadzeniu ustawy zadałem pytanie szefowi Biura Studiów i Ekspertyz, czy jest możliwość łączenia stanowisk i otrzymałem odpowiedź potwierdzającą. Chciałbym, aby pan dyrektor Drzewicki powtórzył, jakie jest obecnie stanowisko URM w sprawie łączenia tych stanowisk. Opowiadam się całkowicie po stronie wniosków Najwyższej Izby Kontroli, że nie powinno być łączenia stanowisk.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#RadosławGawlik">W przypadku dyrektorów wydziałów wydaje mi się, że rzeczywiście Skierniewice były kuriozalnym przykładem, w którym dyrektor i wicedyrektor wydziału wyznaczali sobie godzinę od 16 do 18, kiedy przyjmują wnioskodawców, tzn. żeby uniknąć posądzenia, iż w trakcie godzin pracy załatwiają klientów będąc „na posadzie” dyrektora wydziału. Jest to jakby przykład anegdotyczny, ale w 1993 r., kiedy nowelizowaliśmy ustawę ważniejsze dla nas było myślenie tego typu, że prezes funduszu powinien być ekonomistą, który stara się efektywnie gospodarować środkami. Najlepiej, aby była to osoba znająca się na ochronie środowiska.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#RadosławGawlik">Jak pokazuje przykład Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, często ekonomiści są wiceprezesami. Krótko mówiąc - powinna to być osoba, która najefektywniej wykorzysta środki i będzie nimi tak gospodarowała, aby ich przybywało. W moim przekonaniu dyrektor wydziału, który jest obciążony wieloma obowiązkami, nie ma czasu na myślenie o funduszu i jego środkach.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#RadosławGawlik">Najwyższa Izba Kontroli wskazuje jeszcze na kwestię nadzoru i kontroli wojewodów. Jest to również bardzo istotna sprawa.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#RadosławGawlik">Ostatni wniosek wiąże się z ustawą Prawo wodne. Wojewodowie są zdania, że jeśli wprowadzimy regionalne zarządy gospodarki wodnej, to część funduszy wojewódzkich zostanie skasowana poprzez odjęcie środków na opłaty za wodę i ścieki. Wracam do tej sprawy, ponieważ mam wrażenie, że ona ciągle blokuje nam wprowadzenie prawa wodnego. Wydaje się, że wyjściem z tej sytuacji byłoby to, co posłowie przed dwoma laty zakładali, że nastąpi połączenie większych jednostek administracyjnych i że funduszy będzie nie 49, jak jest dziś, ale kilkanaście.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#RadosławGawlik">Dobrym odniesieniem będzie reforma administracyjna kraju, na mocy której powstanie kilkanaście województw i kilkanaście wojewódzkich funduszy ochrony środowiska. Myślę, że dopiero wtedy będzie otwarta droga do powstania regionalnych zarządów gospodarki wodnej i zarządzania finansami w gospodarce wodnej zlewniowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JanKomornicki">Pan dyr. Drzewicki poinformował nas, że w odpowiedzi na pismo Najwyższej Izby Kontroli Urząd Rady Ministrów podzielił pogląd NIK w kwestii dotyczącej udziału dyrektorów i zastępców dyrektorów wydziału w zarządach, czyli uznał je za niewłaściwe w składach zarządów wojewódzkich funduszy. Nie podzielił natomiast poglądu NIK i uznał za możliwe przewodniczenie wojewody lub jego zastępcy radom nadzorczym wojewódzkich funduszy ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JanKomornicki">Nie chciałbym, abyśmy wychodzili poza ramy badania funkcjonowania wojewódzkich funduszy w trybie obowiązującej ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska w kwestii dotyczącej przyszłości, a więc reformy centrum i projektu ustawy Prawo wodne.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#JanKomornicki">Prezydium otrzymało pismo od ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa informujące o wielu perturbacjach związanych z projektem prawa wodnego. Ale ponieważ w imieniu rządu za politykę ekologiczną państwa odpowiada minister ochrony środowiska, ponieważ w piśmie jest zapowiedź zaproponowania stosownych rozwiązań w projektach nowych ustaw - prosiłbym, przed częścią pytań, ministra Walewskiego o przedstawienie nam zwięzłego i jasnego stanowiska i zapowiedzi projektowanych działań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejWalewski">Nie będę się szeroko odnosił do wyników kontroli wojewódzkich funduszy, jako że minister ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa nie jest organem nadzorującym Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Chciałbym natomiast poruszyć niektóre sprawy systemowe, które niewątpliwie wpływają na działalność wojewódzkich funduszy.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#AndrzejWalewski">Nim przejdę do scharakteryzowania podstawowej zmiany prawnej, która ma miejsce w projekcie nowelizacji ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska i dotyczy objęcia szerszej liczby podmiotów opłatami za gospodarcze korzystanie ze środowiska, chciałbym zwrócić uwagę na jedną bardzo ważną rzecz.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#AndrzejWalewski">Chodzi mi o ocenę ściągalności opłat i kar, którą poruszył zarówno dyrektor Drzewicki, jak i pan Jeziorski. Wydaje mi się, że ciągle wkrada się w nasze obliczenia dotyczące ściągalności opłat i kar pewne nieporozumienie. Mianowicie mówi się o ściągalności kar. Wysokość ściągalności kar rzutuje na obniżenie ściągalności opłat i kar. Są to dwa zupełnie różne mechanizmy prawne. Nie można uśredniać ściągalności kar i ściągalności opłat, ponieważ jeśli chodzi o kary, to dlatego ściągalność kar wynosi 45 proc., a ściągalność opłat 70 proc., że kary można umarzać, a więc zawieszać i umarzać, natomiast opłat nie można.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#AndrzejWalewski">Umarzanie kary jest specjalnym mechanizmem motywacyjnym do działań podmiotów inwestorów na rzecz ochrony środowiska. Mówiłem już kiedyś Komisji, że jest to instrument, do którego przykładamy dużą wagę i który zdaje egzamin.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#AndrzejWalewski">Okazuje się, że stopień umorzeń kar poprawia sytuację - czym większy stopień umorzeń, tym lepiej. Ten system prawny mobilizuje do inwestowania w konkretne rozwiązania ochrony środowiska. Dlatego jeżeli w przyszłym roku będzie 30 proc. ściągalności kar w związku ze zwiększoną liczbą umorzeń, to nie chciałbym, aby to negatywnie rzutowało na obliczenia ściągalności opłat i kar. Jest to bardzo istotne i powinniśmy sobie z tego zdawać sprawę. Rozmawiajmy o ściągalności opłat i ściągalności kar jako o osobnych mechanizmach osobno liczonych.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#AndrzejWalewski">Problem objęcia wszystkich użytkowników środowiska opłatami za gospodarcze jego wykorzystanie. Projekt nowelizacji ustawy wprowadza w tym zakresie radykalną zmianę. Na użytkowników środowiska nakłada ustawowy obowiązek płacenia opłat. W tym momencie opłaty stają się niezależne od decyzji administracyjnej wydawanej przez wojewodów.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#AndrzejWalewski">Przypominam, że do tej pory płaci ten, kto otrzymał decyzję o wysokości opłaty. W naszym systemie, po przeprowadzeniu nowelizacji ustawy, będzie płacił każdy użytkownik środowiska. Upraszczając nieco, nowy system będzie przypominał płacenie podatków od zysku. Każdy podmiot gospodarczy uzyskując zysk płaci podatek od zysku, każdy podmiot gospodarczy korzystając ze środowiska w określonym wymiarze płaci od tego opłatę.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#AndrzejWalewski">Teraz już jako główny inspektor ochrony środowiska chciałbym powiedzieć, że egzekucja opłat w tym nowym systemie również będzie uzależniona od możliwości wykonywania przez państwo kontroli przestrzegania prawa. Kontrole przeprowadzone przez Państwową Inspekcję Ochrony Środowiska były obecnie praktycznym weryfikatorem wysokości opłaty nałożonej w trybie decyzji. Postulowaliśmy o zmianę wysokości opłat, jeżeli w kontroli np. stwierdzaliśmy, że emisja jest dużo większa niż nałożona decyzją opłata. W nowym systemie jeszcze bardziej zaostrza się znaczenie kontroli rozumianej również jako kontrola analityczna.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#AndrzejWalewski">Kontrola analizy emisji. Kontrola ma znaczenie dla weryfikacji wysokości opłaty, ponieważ jeśli nie będzie tej opłaty, to zakład będzie mógł bezkarnie zaniżać wysokość opłaty nie nałożonej w trybie decyzji. Podobnie jest z podatkami i z rolą urzędów skarbowych, które wykonują kontrolę podatkową. Powinniśmy sobie zdać sprawę, że muszą zostać utworzone samorządowe inspekcje ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#AndrzejWalewski">W tej chwili nowy system prawny obejmie kontrolą 12 tys. podmiotów. Zachodzi konieczność kontroli egzekucji podatników. Według mnie istnieje pewnego rodzaju luka egzekucyjna w prawie, w systemie prawo przewiduje możliwość powoływania Inspekcji Ochrony Środowiska przez samorządy. To uprawnienie w ramach zadań własnych gminy jest absolutnie nieskonsumowane. Dlatego z dużym niepokojem odbieram sygnały od posłów, którzy zajmują się samorządem i projektem ustawy o powiatach. Powiadają oni tak, że Inspekcja Ochrony Środowiska na szczeblu samorządowym będzie możliwa wtedy, kiedy rząd rozczłonkuje inspekcję rządową jako zadania zlecone gminom i przekaże środki do wykonywania kontroli.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#AndrzejWalewski">Jest to absurdalne. Nie chcę tego rozwijać, ale pragnę zasygnalizować związek tematu egzekucji opłat w nowym systemie prawnym, który nastąpi z możliwością pełnej kontroli użytkowników środowiska.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#AndrzejWalewski">To, co pan poseł Gawlik mówił o wojewodzie kaliskim i sprawie różnych sposobów pozyskiwania środków i różnego podejścia do zagadnienia ściągalności opłat, jest warte dyskusji. Wojewoda kaliski wydał 9 tys. decyzji o opłatach, z czego połowa przyszła do ministra ochrony środowiska w trybie odwoławczym. Natomiast większość decyzji była wydana na 50 tys. zł, 100 tys. zł, 200 tys. zł (starych). Rodzi się pytanie, czy jest sens wydawania decyzji o opłacie na każdą sumę i ile kosztuje egzekucja takiej decyzji w stosunku do realnych z niej wpływów? Trzeba na to spojrzeć również pod kątem pewnych mechanizmów opłacalności funkcjonowania rozwiązania prawnego.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#AndrzejWalewski">Dziękując panu dyr. Drzewickiemu za materiał, chciałbym powiedzieć, że również w projekcie nowelizacji znajduje odniesienie to, co mówił pan dyrektor, a mianowicie - konieczność zmiany ppkt. 6 art. 88c dotyczącego możliwości ponoszenia kosztów egzekucji z odsetek. To znalazło swój zapis zgodny z intencją wniosków kontroli NIK.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#AndrzejWalewski">Chciałbym w jednym zdaniu, już jako stary urzędnik, a nie jako przedstawiciel Ministerstwa Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, odnieść się do problemu uczestnictwa lub nie uczestnictwa w radach nadzorczych i fachowości prezesów zarządów. Niezależnie od tego, że kilkakrotnie w ciągu roku spotykam się z prezesami WFOŚiGW na naradach, to muszę powiedzieć, że jest - moim zdaniem - kadra spełniająca oczekiwania, o których myśleli kiedyś posłowie wprowadzając inicjatywę poselską na temat nadania osobowości prawnej funduszom.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#AndrzejWalewski">Dzisiejsi prezesi funduszy w dużym stopniu są to byli dyrektorzy wydziałów lub byli wojewódzcy inspektorzy ochrony środowiska. Trudno o lepszą kadrę. Na marginesie wspomnę, że w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej lepiej płacą od administracji państwowej, w związku z czym nastąpiła selekcja dodatnia, pozytywna i mamy w tej chwili dobrą kadrę.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#AndrzejWalewski">Sprawą bezdyskusyjną jest dla mnie to, że nie wolno łączyć w naszym prawodawstwie dwóch etatów, tzn. np. dyrektora wydziału i prezesa funduszu. Jest to ewidentne naruszenie prawa, tzw. praca na dwóch stołkach. Mówię oczywiście o zarządach.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#AndrzejWalewski">Natomiast w przypadku rady nadzorczej, gdy nie pobiera wynagrodzenia z tego tytułu, może zasiadać wojewoda, wicewojewoda. To samo dotyczy ministrów i wiceministrów biorących udział w pracy rady nadzorczej Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Przepisy są identyczne - mówimy o kadrze kierowniczej państwa i o ustawie z 1981 r. o zakazie pobierania dwóch wynagrodzeń, co ostatnio, dzięki inicjatywie pana prokuratora generalnego, Trybunał Konstytucyjny wyjaśniał.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#AndrzejWalewski">Natomiast uważam, że udział wicewojewody czy dyrektora wydziału w radzie nadzorczej WFOŚiGW jest logicznie uzasadnione. Jak więc taki organ, jak urząd wojewody może praktycznie spełniać swoje obowiązki zapisane w ustawie? Ustawa mówi, że wojewoda pełni nadzór nad wojewódzkim funduszem. Jak ma to zrobić, skoro nie może wchodzić do rady nadzorczej? Oczywiście, może mieć swoich przedstawicieli, ale jest to wielce ograniczona możliwość praktycznego nadzoru.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#AndrzejWalewski">Odpowiadając na zarzut posła Gawlika, że nasza nowelizacja idzie w kierunku ograniczenia udziału samorządów w radach nadzorczych, mogę powiedzieć, że tak nie jest. Nowelizacja idzie raczej w kierunku zwiększenia liczby przedstawicieli wojewodów. Rzeczywiście, chcemy zwiększyć liczbę przedstawicieli wojewody, tak aby zwiększyć praktyczne oddziaływanie wojewody na fundusz. Są to postulaty zarówno ze strony wojewodów, jak i pełniejsze oczekiwania w zakresie integracji władzy wojewódzkiej ze środkami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#CzesławŚleziak">Dziękuję. Przechodzimy do pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WładysławStępień">W dzisiejszej dyskusji chciałbym zwrócić uwagę na następujący problem. Jednym z elementów faktu, że ściągalność opłat do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej jest słaba, są takie zjawiska, jakie występują w Tarnobrzeskim Zagłębiu Siarkowym. Likwidowana tam kopalnia finansowana jest w stu procentach z budżetu państwa. W dalszym ciągu jednak w kopalni trwa działalność, która jest niezbędna do ochrony ekologicznej ogromnych obszarów Polski, a która jest bardzo kosztowna. Kopalnia z tytułu opłat zalega Narodowemu Funduszowi duże kwoty. Środki, które kopalnia otrzymuje z urzędu państwa są niewystarczające na harmonogram prac likwidujących zagrożenie, a jedna czwarta tych środków musi oddać z powrotem do Funduszu, ponieważ takie jest prawo.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#WładysławStępień">Chciałbym zwrócić uwagę na ten element, ponieważ ministra ochrony środowiska jesienią w liście do Komisji zauważył, że podczas nowelizacji ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska będzie można rozważyć przytoczony problem. Przypominam, że nie jest to tylko przypadek w Tarnowskim Zagłębiu Siarkowym.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#WładysławStępień">Likwidujemy coraz więcej kopalni, które w różny sposób współpracują i są uzależnione m.in. od środków budżetowych i od Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Muszę powiedzieć, że Narodowy Fundusz bardzo mocno wspiera działania proekologiczne w Zagłębiu Siarkowym. Kopalnia musi jednak oddać 90 mld zł, a 370 mld zł urząd państwa dał na harmonogram robót likwidacyjnych (uszczelnianie okna, gdzie jest siarkowodór). Tych pieniędzy jest ok. 30 proc. za mało, a trzeba jeszcze oddać. Dlatego chciałbym spytać pana ministra i ludzi, którzy kreują nową politykę ekologiczną, czy mamy szansę - podczas nowelizacji ustawy - rozstrzygnąć tę sprawę globalnie dla całej Polski?</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#WładysławStępień">Myślę, że również nasza Komisja powinna wyrazić swoje stanowisko na ten temat. Po wizytacji w Tarnobrzeskim Zagłębiu Siarkowym Komisja wystosowała do rządu dezyderaty, które - chciałbym podkreślić - są poważnie traktowane przez ministra ochrony środowiska, ministra finansów i ministra przemysłu i handlu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MirosławMałachowski">Chciałbym ustosunkować się do wypowiedzi pana posła Gawlika. Pan poseł powiedział, że wojewódzkie fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej powinny tak pracować, aby zarabiały na siebie. Myślę jednak, że zarówno Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, jak i Narodowy Fundusz powinny służyć ochronie przyrody. Uważam, że środki z tych funduszy powinny być wydatkowane na najważniejsze i najbardziej potrzebne cele, które nie zawsze muszą przynosić dochód funduszom. W przeciwnym razie fundusze staną się czymś w rodzaju banku - jego celem byłoby zarabianie pieniędzy, a nie służenie celom ochrony przyrody. Według mnie te fundusze powinny służyć przede wszystkim ochronie środowiska, a nie zarabianiu dodatkowych pieniędzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejWalewski">Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem intencje posła Stępnia. Sam pan przyznał, że Zagłębie Siarkowe na likwidację kopalni w Machowie otrzymuje olbrzymie środki z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Dlaczego wobec tego kopalnia miałaby być jeszcze dodatkowo zwolniona z ponoszenia opłat? Nie zgodzę się z tym, że koszty, jakie towarzyszą likwidacji Zagłębia Siarkowego, są przeznaczone na ochronę środowiska. Są to koszty, jakie ponosi państwo z tytułu nieprzemyślanych decyzji przemysłowych, gospodarczych. Sądzę, że jest to podstawowa przyczyna ponoszenia tych kosztów.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#AndrzejWalewski">W tej chwili Ministerstwo Ochrony Środowiska i Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej są stawiane przed wizją katastrofy ekologicznej, gdyby nie było wielkich kosztów na likwidację. To prawda, taka katastrofa mogłaby nastąpić. Ale taka katastrofa byłaby następstwem pewnego działania gospodarczego, mającego za podstawę przekonanie, że Polska musiała być potęgą w wydobyciu siarki.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#AndrzejWalewski">Można było sobie wyobrazić, że przemysł siarkowy wydobywczy prędzej czy później upadnie. Teraz jest problem, skąd wziąć ogromne środki na likwidację dziury w ziemi, która została wykopana zbyt pochopnie. Z budżetu - za mało, to pozostaje NFOŚiGW. Jak nie zakopiemy, odpowiednio nie uszczelnimy, nie zbudujemy ekranów, to grozi nam katastrofa ekologiczna w postaci emisji siarkowodoru. To wszystko prawda, tylko czy akurat w tym momencie nie wystąpiło pewnego rodzaju skrzywienie w zakresie ustawowego przeznaczenia Narodowego Funduszu. Ale jesteśmy bez wyjścia i Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oprócz budżetu łoży ogromne środki w formie dużych dotacji i tanich kredytów.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#AndrzejWalewski">Jakie jest wobec tego oczekiwanie pana posła Stępnia w stosunku do ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa jako ustawodawcy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WładysławStępień">Nie chciałbym polemizować z panem ministrem, ale chyba pan nie zrozumiał moich intencji. Wyjaśnię, że są dwa rodzaje spraw. Po pierwsze, kopalnie likwiduje minister przemysłu i handlu ze swojego budżetu, a nie minister ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#WładysławStępień">Natomiast Narodowy Fundusz realizując współpracę z Zagłębiem Siarkowym daje środki na rekultywację terenów pogórniczych. Jest to znamienna współpraca, ponieważ daje ona odzyski terenów, które były kiedyś zabrane społeczeństwu.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#WładysławStępień">Budżet państwa za pośrednictwem resortu przemysłu i handlu daje pieniądze na likwidację kopalni, która ma być zlikwidowana. W tej chwili nie jest ważne, czy kiedyś ktoś się pomylił, czy nie, ponieważ wówczas nie było innej metody na wydobycie siarki niż metoda odkrywkowa. Podobnie jak kopalnie węglowe podziemne, tak i ta kopalnia musi być likwidowana oryginalną dla siebie techniką. Kopalnia jako samodzielne przedsiębiorstwo państwowe dostała 370 mld zł z resortu przemysłu, a musi oddać 90 mld zł dla Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#WładysławStępień">Czy takie zjawisko nie powinno podlegać oddzielnej procedurze, np. umorzeniu? Można umorzyć kary, ale nie można umorzyć opłat. W tym przypadku mamy do czynienia z opłatami, które przedsiębiorstwo zgodnie z prawem musi realizować. Chodzi właśnie o te zaległości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MariaZajączkowska">Na tle tej wymiany zdań chciałabym zwrócić uwagę, że w Polsce została przyjęta polityka ekologiczna, której jedną z podstawowych zasad jest zasada, że płaci zanieczyszczający. A więc ciężar wszystkich środków i złych oddziaływań na środowisko spoczywa na tym, który zanieczyszcza. Państwo może wspomagać, ale za to zanieczyszczający ponosi konsekwencje prawne i ekonomiczne. Tą zasadą powinniśmy się kierować równo do wszystkich podmiotów. Nie można dużym podmiotom dawać ulgi, a mały będzie ponosił wszelkie opłaty. Zanieczyszczający płaci - oto jedna z dziewięciu zasad obowiązujących w polskiej polityce ekologicznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JerzyKędzierski">Wrócę jeszcze do problemu zaległości wojewodów do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Proszę zwrócić uwagę, że materiał NIK dotyczy okresu 1991–1993. Dnia 3 czerwca 1993 r. zaczęła obowiązywać znowelizowana ustawa tworząca wojewódzkie fundusze. W tym czasie duża część wojewodów wydała lub przeznaczyła swoje środki na określone inwestycje ekologiczne znacznie przekraczając to, co powinno pozostać na terenie danego województwa.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JerzyKędzierski">W wielu województwach w momencie powstania funduszy wojewódzkich wojewodowie przekroczyli swoje wydatki. Stąd powstały zaległości. Jest to kwestia naruszenia dyscypliny i tak naprawdę nie ma to nic wspólnego z tym, o czym mówił pan poseł Stępień, ponieważ w Zagłębiu Siarkowym te problemy są na bieżąco rozwiązywane. Środki zbierane od zanieczyszczających idą na likwidację zanieczyszczeń.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#JerzyKędzierski">Przy okazji weszliśmy w zupełnie inny nurt. Największy dłużnik - woj. piotrkowskie - wpadło w długi z zupełnie innego powodu. Te długi dzięki systematycznej spłacie praktycznie zostały zlikwidowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JanKomornicki">Na nasze dzisiejsze posiedzenie zaprosiliśmy wybrane zarządy wojewódzkich funduszy. Gościmy prezesów i wiceprezesów z Krakowa, Skierniewic, Bydgoszczy, Kielc, Krosna, Warszawy, Katowic, Jeleniej Góry, Wrocławia i z Suwałk. Są więc przedstawiciele dużych, średnich i małych funduszy. Zachęcam do zabierania głosu i podzielenia się z nami swoimi uwagami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#CzesławŚleziak">Jesienią ubiegłego roku rozpoczęła się pierwsza część dyskusji na temat projektu strategii Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Na temat tego dokumentu wypowiedziało się wiele osób znających problematykę ochrony środowiska. Ten dokument sam w sobie jest przyczynkiem do głębokiej dyskusji. Specjaliści, którzy przysłali ankiety, wypełnili je dla Narodowego Funduszu, doszli do wielu konkluzji, nie zawsze przez wszystkich akceptowanych. Prosiłbym przedstawicieli wojewódzkich funduszy do odniesienia się do następujących uogólnień z tych materiałów:</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#CzesławŚleziak">1. „Obecnie występuje zbyt duże rozproszenie źródeł finansowania inwestycji ekologicznych. Potrzebna jest koordynacja, kontakty robocze np. seminaria do sprawy wypracowania zasad współpracy, unikając nadrzędności poszczególnych podmiotów finansujących.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#CzesławŚleziak">2. Miejsce wojewódzkich funduszy w systemie finansowania ochrony środowiska powinno być analogiczne w stosunku do wojewodów, jak Narodowego Funduszu w stosunku do ministra.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#CzesławŚleziak">3. Pomijając uregulowania prawne istotna jest faktyczna, bieżąca współpraca pomiędzy Narodowym Funduszem a wojewódzkimi funduszami. Celowe byłoby utworzenie w tych jednostkach stanowisk pracy czy zespołów odpowiedzialnych za tę współpracę. Na szczeblu ministra należałoby zapewnić koordynację pomiędzy tymi funduszami a Ekofunduszem - innymi dysponentami pozabudżetowych środków proekologicznych.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#CzesławŚleziak">4. Fundusz może odegrać znaczącą rolę w przygotowaniu kadr wojewódzkich funduszy. Fundusz Ekofundusz i wojewódzkie fundusze powinny w wypadku finansowania tych samych inwestycji zawrzeć porozumienie o wspólnym nadzorze i przygotowaniu inwestycji lub zapewnić wymianę informacji.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#CzesławŚleziak">5. Relację należy podzielić na dwa obszary. Pierwszy - to Fundusz a wojewódzkie fundusze, Ekofundusz a Bank Ochrony Środowiska, drugi - fundusze a inne instytucje. Relacje z innymi funduszami powinny być oparte na zasadzie życzliwej niezależności, współfinansowanie jest wskazane, lecz z zachowaniem indywidualnych celów i zasad działania poszczególnych organizacji.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#CzesławŚleziak">6. Wzajemne relacje pomiędzy Narodowym Funduszem a funduszami wojewódzkimi mogą być oparte tylko na negocjowaniu warunków współfinansowania określonych projektów inwestycyjnych. Nie można dopuścić do tworzenia nieformalnych układów zwierzchności jednych instytucji nad drugimi”.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#CzesławŚleziak">Przytoczone tezy są kontrowersyjne i myślę, że pobudzą one do żywej dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WłodzimierzJankowski">W momencie wejścia w życie ustawy powołujący wojewódzki fundusz ochrony środowiska i gospodarki wodnej z osobowością prawną nie przestały obowiązywać różne dotychczasowe zasady, którymi kierował się także m.in. Narodowy Fundusz. Jednym z takich ustaleń jest obowiązek opiniowania przez wydział ochrony środowiska wniosków o wsparcie finansowe kierowanych do funduszu wojewódzkiego lub Narodowego Funduszu. Wydział mając na względzie dobre środowiska i kierując się fachowością stara się wszystkie wnioski opiniować w sposób należyty. Znane mi są sytuacje w innych województwach, w których wydział jest skłócony z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Zdarza się, że wydział w ogóle nie opiniuje wniosków, a natychmiast je odrzuca. Nie muszę przekonywać, jak bardzo jest to niekorzystne dla poszczególnych zadań w tych województwach.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#WłodzimierzJankowski">W woj. suwalskim współpraca między wydziałem i wojewódzkim funduszem jest bardzo ścisła, m.in. i z tego powodu, że dwie osoby z wydziału biorą udział w pracach zarówno rady nadzorczej, jak i zarządu. W takim układzie nie może dochodzić do sytuacji, w której zadanie nie mające sensu z punktu widzenia ochrony środowiska mogłoby zostać uchwalone przez radę nadzorczą jako przeznaczone do finansowania. Na ten aspekt współpracy w raporcie NIK w ogóle nie została zwrócona uwaga.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#WłodzimierzJankowski">Kolejną sprawą jest problem rady nadzorczej. Wiadomo mi, że w radach nadzorczych w różnych województwach osoby, które wchodzą w jej skład i pełnią funkcje zarówno ze strony sejmiku samorządowego, jak i od strony wojewody, często traktują te stanowiska bardzo formalnie.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#WłodzimierzJankowski">Natomiast w Suwałkach poza tym, że są członkami rady nadzorczej, pełnią jednocześnie funkcje kontrolne w stosunku do wszystkich inwestycji i zadań, jakie są zasilane środkami wojewódzkiego funduszu.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#WłodzimierzJankowski">Z kontroli przedstawiane są sprawozdania i protokoły. W przypadku jakiś trudności z zadaniem inwestycyjnym w każdej chwili może dojść do cofnięcia dofinansowania i windykacja całej udzielonej dotychczas pożyczki. Na ten aspekt roli rady nadzorczej również w raporcie NIK nie zwrócono uwagi. Być może w kontrolowanych województwach podobna sytuacja nie miała miejsca.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#WłodzimierzJankowski">Problem pożyczek i dotacji. W woj. suwalskim od samego początku istnienia wojewódzkiego funduszu największy nacisk położyliśmy na to, aby pieniądze były przeznaczane na rzeczywiste inwestycje.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#WłodzimierzJankowski">Inwestycje rzeczywiste nie mogą być finansowane dotacjami, czyli inwestycje z zakresu infrastruktury komunalnej, budowa oczyszczalni ścieków, inwestycje z zakresu gospodarki wodnej, ochrony powietrza, ochrony przed odpadami - mogą być finansowane wyłącznie poprzez udzielanie pożyczek. Oczywiście, dla jednostek samorządowych są to pożyczki preferencyjne, dla jednostek komercyjnych - zwykłe pożyczki.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#WłodzimierzJankowski">Natomiast dotacje w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej od początku stanowiły najwyżej 10 proc. generalnie udzielanych środków. Być może woj. suwalskie było jednym z nielicznych, które od samego początku większość pieniędzy (90 proc.) przeznaczało na pożyczki, a zaledwie 10 proc. na dotacje. Wydaje mi się, że też nie w pełni potwierdza się wniosek NIK, że określone zasady organizacyjne w województwach spowodowały niewłaściwe wydawanie wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#StanisławZięba">Chciałbym odnieść się do dwóch kwestii poruszonych w debacie. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której doszłoby do skonfliktowania pracy wojewódzkich funduszy z urzędami wojewódzkimi w kwestii realizacji polityki ekologicznej</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#StanisławZięba">Mówiliśmy dużo o funduszach, w których jest łączenie stanowisk pracowników wydziałów ochrony środowiska czy wojewódzkich funduszy. Chciałbym podkreślić, że w 1993 r., kiedy wchodziła znowelizowana ustawa nadająca osobowość prawną funduszom, nie było innych ludzi i organizacji do sprawowania władzy w tych funduszach. Poszukiwali oni różnych form organizacyjnych, ale również dysponowali dostępnymi środkami. Lokowali je najczęściej na terminowych lokatach.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#StanisławZięba">Wniosek Najwyższej Izby Kontroli, że 84 proc. zysków pochodziło z lokat terminowych byłby wytłumaczalny. W okresie kilku miesięcy nie mogliśmy wydać żadnych dyspozycji. Oczywiście, zaczęliśmy od udzielenia pożyczek, co sprawiało nam wiele kłopotów.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#StanisławZięba">Reasumując, jest to kwestia zaszłości, którą musimy oczywiście skorygować i zweryfikować.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#StanisławZięba">Podzielam pogląd pana ministra Walewskiego. Musi być bezpośrednie przełożenie pomiędzy wojewodą a Funduszem Ochrony Środowiska i w tym kierunku powinny zmierzać zamierzenia legislacyjne.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#StanisławZięba">Drugi problem dotyczy gminnych funduszy ochrony środowiska. Istnieje duża dysproporcja dotycząca tych środków. Kwoty dochodzą do kilkuset miliardów złotych. Każda biedna gmina nie otrzyma żadnych pieniędzy. Polemizowałbym z panem posłem Gawlikiem, że znalazłyby się źródła finansowe w gminach przynoszące dochód tym funduszom.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#StanisławZięba">W praktyce wygląda to tak, że w gminach mniej uprzemysłowionych niektóre podmioty zwolnione są z opłat. Po drugie, przepisy mówią o odstąpieniu od egzekucji opłat, jeśli kwota naliczona nie przekracza 5 mln zł (starych). W przypadku woj. wrocławskiego cała operacja stała się opłacalna i wynosiła 200 tys. zł (starych).</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#StanisławZięba">Chciałbym podkreślić jeszcze kwestię braku aktywności w sprawie inwentaryzacji źródeł, które nie przyniosłyby źródła dochodów. Myślę, że problem objęcia wszystkich źródeł ewidencję może być zrealizowany. Nie jest to jednak toż same z ilością źródeł, z których możemy mieć dochody.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JerzySwat">Chciałbym zwrócić uwagę na ściągalność opłat. W kontekście doświadczeń zebranych w ciągu ostatniego roku w wojewódzkim funduszu w Katowicach. Problem dotyczy skończenia realizacji wniosków analizowanych przez nas. Musielibyśmy wyłożyć 3,6 bln zł (starych), a dysponujemy tylko 900 mld zł. Oczywiście, nie pozwoli to na zrealizowanie wszystkich zadań. Musimy ustalić kryterium pierwszeństwa przyznawania środków na dane wnioski. Pierwszeństwo powinno dotyczyć tworzących wnioski. Można różnie interpretować moją tezę, ale powstaje pytanie, czy w sytuacji, gdy wiele słabych podmiotów odpada, to czy przedsiębiorstwo płacące przez 15 lat na fundusz (w 1993 r. 90 proc. tego funduszu było transferowane na zadanie inwestycyjne, realizowane przez gminy) może liczyć na pieniądze z funduszu. Jedynie 10 proc. środków trafiało do przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#JerzySwat">Jeżeli ktoś systematycznie wnosił opłaty, to może oczekiwać na pomoc z funduszu? Gdyby wyeliminować kopalnie, to ściągalność opłat wzrosłaby z 33 proc. do 87 proc. Problem polega na tym, że obecnie ok. 50 proc. środków z wojewódzkiego funduszu wpływa na zadania gminne, a pozostała kwota na zadania realizowane w sektorze przemysłowym. Nie neguję oczywiście nowej samorządowej formy wojewódzkich funduszy, ale chyba zmieniliśmy proporcje na korzyść promowania samorządów. Chyba uzasadnione jest zwalnianie wszystkich jednostek oświaty, kultury, zdrowia z opłat za emisję.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#JerzySwat">Zakład pracy płaci 13 razy więcej niż gmina. Myślę, że należy to jeszcze raz przemyśleć. Musimy również przemyśleć problem opłat od środków transportu. Jeżeli każdy będzie płacił za korzystanie ze środowiska, to powinno też dotyczyć środków transportu. Jeżeli będziemy analizowali problemy niskiej emisji na Śląsku, to największe szkody przynoszą środki transportu.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#JerzySwat">W tym kontekście należy zastanowić się, czy w radzie nadzorczej nie powinien być reprezentowany samorząd gospodarczy tworzący przecież fundusz. Nie wyobrażam sobie odejścia w woj. katowickim od funduszy gminnych. Gminy chciałyby wydawać decyzje i ściągać opłaty. Dotyczy to małych emitorów. Myślę, że należy o tym pomyśleć.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#JerzySwat">Poseł Śleziak przytoczył pewną tezę i prosił o ustosunkowanie się do niej. Chciałbym powiedzieć, że w praktyce wojewódzkiego funduszu w Katowicach dobrze układa się problem wspólnego finansowania zadań inwestycyjnych poprzez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i fundusz wojewódzki. Poszliśmy jeszcze dalej. Podpisaliśmy z Bielskiem i Warszawą umowę o sfinansowaniu oczyszczalni w górnej Wiśle.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#JerzySwat">Innym precedensem jest podpisanie dwóch umów z BOŚ. Jedna to pilotowa instalacja odsiarczania w elektrowni Łaziska.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#JerzySwat">Chciałem poruszyć jeszcze problem, który zasygnalizował poseł Gawlik. Otóż fundusze wojewódzkie były tworzone z myślą o reformie administracyjnej. Według mnie należy stworzyć warunki do łączenia funduszy gminnych. Jest to ciekawe rozwiązanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JanKomornicki">Według mnie nie ma żadnych przeszkód prawnych w tym względzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#RadosławGawlik">Chciałbym ustosunkować się do kilku kwestii. Pan poseł Małachowski zrozumiał, że fundusze powinny zarabiać na siebie i taka była intencja posłów przy zmianie ustawy. Powiedział, że fundusze powinny służyć głównie ochronie przyrody. Ja nie twierdziłem, że ma to być kolejny bank i nikt tego tak nie traktuje. Większość decyzji finansowych funduszy to były dotacje. Prezesi rad nadzorczych mieli świadomość, że istnieje ciągłość tego działania. Obecnie dużo środków przekazywanych jest w formie dotacji.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#RadosławGawlik">Musimy sobie zdać sprawę, że są to kredyty preferencyjne dla gmin, tj. często 0,2–0,3 proc. kredytu refinansowego. Jest to naprawdę tani pieniądz, jeśli weźmie się pod uwagę, ile w przeciętnym banku kosztuje teraz komercyjna pożyczka. Jeśli będzie rozsądne gospodarowanie tymi funduszami i rozsądne lokowanie wolnych środków, a także przekazywanie ich nie tylko w formie dotacji, to ich przybędzie i już dziś przybywa. Dzięki temu zwiększa się także efektywność wykorzystania środków na cele ochrony środowiska. Nie są więc „przejadane” przez rady nadzorcze i zarządy WFOŚiGW - jak twierdzili złośliwi.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#RadosławGawlik">Kwestia kar jest sprawą bardzo skomplikowaną. Dziękuję za wypowiedź panu prezesowi Ziębie. Należałoby jeszcze dodać, że organizacja wojewódzkich funduszy spoczywa na wydziałach ochrony środowiska. Trzeba tu złożyć także ukłon w stronę Narodowego Funduszu, który dopomógł na początku w organizacji WFOŚiGW przedstawiając wzory statutu, wzory regulaminu. Wiele rad nadzorczych przyjęło podobne kryteria organizacji, wszędzie właściwie polityka ekologiczna państwa jest polityką numer jeden, według której kierują się fundusze.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#RadosławGawlik">Pytanie o łączenie stanowisk zadałem Biuru Studiów i Ekspertyz KS od razu w 1993 r. Odpowiedź była taka, że nie ma przeszkód, aby dyrektor wydziału ochrony środowiska był prezesem zarządu Narodowego Funduszu. Z tym pytaniem zwrócili się do mnie przedstawiciele gmin. Rozumiem, że w tej chwili zmienia się interpretacja. Widoczne jest to nawet na tej sali. Można zastanawiać się, czy to, co nie jest napisane w prawie, jest dozwolone. Najwyższa Izba Kontroli zwraca uwagę, że nie ma możliwości lokowania środków wolnych.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#RadosławGawlik">Ja twierdzę, że nie ma zakazu w ustawie. W moim przekonaniu trudno czynić zarzut gminom czy funduszom z tego, jeśli nie ma zakazu, że nie wolno lokować środków wolnych. Moim zdaniem, lepiej jest lokować środki wolne na rachunkach oprocentowanych, niż żeby miały być nieracjonalnie wykorzystane lub leżeć na rachunku avista.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#RadosławGawlik">Jeśli chodzi o prezesa zarządu, to nie powinien on łączyć tej funkcji z kierowniczym stanowiskiem w wydziale ochrony środowiska. Natomiast za bardzo ważne uważam doskonałe ułożenie współpracy między tymi instytucjami. Pan z Suwałk wspominał, że są takie województwa, gdzie urząd wojewódzki jest skłócony z zarządem funduszu. Wydaje mi się, że bez właściwej współpracy ten system w ogóle nie może funkcjonować. Chodzi tu przecież o ustalenie i naliczanie opłat, opiniowanie wniosków itd. Wniosek do Narodowego Funduszu bez pozytywnej opinii dyrektora wydziału ochrony środowiska w ogóle nie ma szans na rozpatrzenie. Jestem przekonany, że w zarządach WFOŚiGW powinni pracować pracownicy wydziału ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#RadosławGawlik">Jeśli chodzi o udział wojewody lub wicewojewody w pracach rady nadzorczej, podzielam pogląd NIK. Jest to oczywiście kwestia do dyskusji. Obecnie interpretacja poszła w tym kierunku, że jeśli nie pobiera wynagrodzenia urzędnik państwowy, to właściwie wojewoda może być członkiem rady nadzorczej.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#RadosławGawlik">Słabość poprawy efektywności leży w tym, że posłowie być może nieświadomie skasowali możliwość wsparcia finansowego działań na rzecz windykacji, na rzecz wymierzania opłat. W nowej nowelizacji ustawy trzeba będzie to uzupełnić.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#RadosławGawlik">Jeśli chodzi o problem kopalni siarki, to należy dopowiedzieć wypowiedź pani poseł Zajączkowskiej, że zanieczyszczający płaci. Ale w sytuacji, kiedy podmiot przestaje istnieć, albo jest niewypłacalny - to kto płaci.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#RadosławGawlik">Pamiętam nasze kłótnie podczas posiedzeń rady nadzorczej Funduszu Narodowego. Odpowiedź jest jedna - płaci budżet państwa. Budżet państwa odpowiada za to, co się wydarzyło i za skutki degradacji środowiska. W sytuacji braków budżetowych coraz częściej ciężar finansowania spada na banki Narodowego Funduszu. Groźba wielu upadłości i potrzeb rehabilitacyjnych może zdominować podstawową działalność finansową NFOŚiGW. Podstawową funkcją funduszu jest bowiem wspieranie procesów inwestycyjnych i nakładów na rzecz modernizacji przedsiębiorstw, czy też zmian technologicznych w celu ograniczania emisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKancelariiSejmu">Mam pytanie do pana posła Gawlika. Jeżeli pan pozwoli, to odczytałbym tę ekspertyzę, którą pan przywołał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JanKomornicki">Myślę, że nie ma potrzeby. W tej sprawie mam propozycję, którą popiera całe prezydium, aby zrobić superekspertyzę. Wiemy, że są rozbieżności w różnych instytucjach. My mamy na ten temat też swoje zdanie, ja mam trochę inne niż pan poseł Gawlik. Myślę, że cytowanie kolejnych ekspertyz już niczego nie wniesie.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#JanKomornicki">Chciałbym zaproponować następujące podsumowanie. Możemy zgodzić się z tym, że w ubiegłym roku dokonaliśmy słusznego wyboru, planując odbycie posiedzenia Komisji na temat oceny funkcjonowania wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej w świetle nowych rozwiązań ustawowych. Różnorodność działań, które zostały opisane w sprawozdaniach, a także różnorodność, która wynika, być może, z niespójnych ocen Najwyższej Izby Kontroli, wskazuje na to, że nie można podchodzić w sposób schematyczny do pracy wojewódzkich funduszy ochrony środowiska. Działają one bowiem w różnych specyfikach województw, a poza tym dysponują różnymi środkami. Interesującą jednak rzeczą było przeprowadzenie studiów porównawczych funkcjonowania tych funduszy. Myślę, że wobec faktu, że właśnie Najwyższa Izba Kontroli, a nie inne organy kontroli państwa, nie stwierdziły żadnych istotnych odchyleń od norm ustawowych, można zgodzić się na przyjęcie informacji przedłożonych nam do wiadomości.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#JanKomornicki">Dziękuję 46 zarządom wojewódzkich funduszy za przesłanie nam tak obszernych materiałów. Zdziwieni jesteśmy, dlaczego trzy województwa nie przysłały takich sprawozdań. Powinny dowiedzieć się, że wyrażamy dezaprobatę dla takiej postawy. Szkoda, że w tym materiale porównawczym, który za jakiś czas nasi następcy znów podejmą nie będzie pełnego obrazu obecnej sytuacji. Myślę, że materiał wyjściowy po półtorarocznym okresie funkcjonowania ustawy jest bazą, do której będzie można nawiązywać w przyszłości. Sądzę, że wszystkie wojewódzkie fundusze bardzo poważnie biorą uwagi Najwyższej Izby Kontroli, bez względu na to, że budzą one wątpliwości, zastrzeżenia, sprzeciwy.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#JanKomornicki">Podobnie jak prezes Jankowski też byłbym przeciwny temu, aby w statystyce umieszczać obok siebie fundusz wojewódzki z Suwałk i fundusz wojewódzki z Katowic i traktować je równo. To nie jest na korzyść lub na niekorzyść. Chodzi o inne traktowanie i rozumienie decyzji, jakie podejmowano w mniejszych funduszach, angażując często dyrektorów wydziałów po prostu ze względów oszczędnościowych, ekonomicznie uzasadnianych. Żeby nie wydawać ekstra pieniędzy na płace angażowano tam dyrektorów czy wicedyrektorów wojewódzkich wydziałów na prezesów, wiceprezesów czy członków zarządów funduszy. Inaczej trzeba podejść do bardzo bogatych funduszy.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#JanKomornicki">Jeśli chodzi o statystykę, również porównanie jest trudne. Na przykład procentowy udział w wydatkach funduszu osobowego, czy w ogóle kosztów utrzymania też zależy od tego, jaka jest wielkość funduszu. Bardzo dobrze więc, jeżeli przykłady odchyleń, nieprawidłowości, budzące wątpliwości są opisywane pojedynczo, ponieważ wszystkie pod jedną maską trudno włożyć.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#JanKomornicki">Myślę, że w tej sytuacji Najwyższa Izba Kontroli nie obrazi się za to, że pewne uogólnienia zawarte w końcowym materiale nie są w pełni przekonywające. Takie sformułowania jak „powszechna praktyka” albo „niepowszechna praktyka” są zbyt ogólnikowe i nie oddają rzeczywistej sytuacji. Sądzę jednak, że cały materiał jest interesujący, dyskusja jest pouczająca, nie stwierdziliśmy żadnych odchyleń od obowiązującego prawa w działaniu wojewódzkich funduszy. Materiał powinien być przyjęty. Na pewno zainteresujemy się, dlaczego trzy województwa nie nadesłały materiałów, być może trzeba im pomóc.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#JanKomornicki">W związku z różnicą zdań na temat tego, czy można, czy też nie można łączyć funkcje i wykorzystywać urzędników wojewody do zajmowania stanowisk w dwóch różnych organach wojewódzkich funduszy, mianowicie w zarządzie albo w radzie nadzorczej, chciałbym wyrazić bardzo poważną wątpliwość.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#JanKomornicki">Będąc prawnikiem miewam czasem wątpliwości, które szybko są wyjaśnione, ale jeżeli pełnomocnik wojewody nie może, zdaniem Urzędu Rady Ministrów, być nawet członkiem zarządu, a wojewoda nie może przewodniczyć radzie nadzorczej zatwierdzającej propozycje zarządu dotyczące wydatków, to nasuwa się pewna wątpliwość. W związku z tym chciałbym zaproponować zrobienie superekspertyzy. Nasuwa się dużo wątpliwości po dzisiejszej dyskusji i proponuję jasne rozwiązanie, nie budzące wątpliwości wojewodów, rad nadzorczych, Najwyższej Izby Kontroli, a także naszych. Powtarzam jeszcze raz, że należy sporządzić dodatkową ekspertyzę. Wydaje mi się, że nie może być innego rozwiązania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MirosławMałachowski">Może jeden z prezesów rad nadzorczych odpowie, jak możliwe jest łączenie stanowisk kierowniczych w wydziale ochrony środowiska z funkcjami w wojewódzkim funduszu ochrony środowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JanKomornicki">Odpowiem panu. Oczywiście, nie jest to możliwe w woj. łódzkim. Natomiast jest to możliwe w Krośnie lub w województwie, w którym na niepełne etaty lub umowę-zlecenie dyrektor wydziału obsługuje fundusz: nie obciąża kosztami pełnego zatrudnienia tego funduszu. Można to robić społecznie albo w ramach nadgodzin. Patrząc z innej strony dyrektor na stanowisku kierowniczym ma nienormowany czas pracy i ustalanie dodatkowego zatrudnienia zawsze budzi wątpliwości. Osoby, które mają nienormowany czas pracy nie powinny podejmować dodatkowych prac, z wyjątkiem prac o charakterze autorskim. Myślę, że dziś nie rozwiążemy tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WłodzimierzJankowski">Chciałbym uzupełnić tę kwestię. Istota problemu nie sprawdza się do dodatkowego zatrudnienia, czy łączenia stanowisk, ale przede wszystkim do wzięcia dodatkowej odpowiedzialności za właściwe wydatkowanie pieniędzy publicznych oraz za kontrolę realizacji inwestycji, a także za możliwość poniesienia konsekwencji w wypadku nieprawidłowości. Sądzę, że każdy powinien to rozważyć, a także porównać ze swoimi możliwościami i umiejętnościami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JanKomornicki">Powtarzam jeszcze raz. Proponuję poddać tę kwestię dodatkowej ekspertyzie. Chciałbym prosić Ministerstwo Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz kierownictwo Narodowego Funduszu, żeby przepływ informacji i wzajemnych relacji służących prawidłowej obsłudze finansowej realizowanej przez cały rząd, wspieranej przez Sejm do polityki ekologicznej państwa był jak najbardziej prawidłowy. Nie stwierdzamy żadnych odchyleń, ale po wysłuchaniu dzisiejszej dyskusji należy szukać doskonalszych sposobów, które łagodziłyby i usuwały zgłaszane wątpliwości i problemy. Trzeba także pamiętać, aby w proponowanych rozwiązaniach nowelizowanej ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska dokonać zmian pozwalających np. postępować sprawiedliwie z wysokością opłat za użytkowanie środowiska oraz pozwalających na racjonalne gospodarowanie pieniędzmi i ewentualne rozłożenie na raty spłat, jeśli powstały zaległości (dziś takiej możliwości nie ma).</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#JanKomornicki">Należy się zastanowić nad takim sposobem skonstruowania nowelizacji dotyczącej sposobu pobierania opłat, aby przy dużym uproszczeniu nie stanowił zagrożenia dla samego Funduszu. Fundusz musi bowiem zachować swoją odrębność. Muszę powiedzieć, że nasz system funduszy ochrony środowiska jest podziwiany przez kraje europejskie i niektóre pozaeuropejskie, które uważają to oryginalne rozwiązanie za rzecz godną naśladowania.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#JanKomornicki">Wynika to z wielu rozmów, spotkań, które odbywam. Chodzi więc o to, abyśmy w ramach modernizowania prawa nie popełnili jakiegoś manewru, który byłby „wylaniem dziecka z kąpielą”.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#JanKomornicki">Kończąc, chciałbym jeszcze raz podziękować wszystkim obecnym przedstawicielom Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, tym, którzy nadesłali sprawozdania, przedstawicielom resortu.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#JanKomornicki">Przechodzimy do realizacji drugiego punktu porządku obrad. Prezydium proponuje, aby do materiałów z Biura Studiów i Ekspertyz na temat wniosków z debaty ekologicznej zostało dołączone stanowisko przynajmniej Ministerstwa Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#JanKomornicki">Mamy teraz do rozpatrzenia odpowiedź na dezyderat nr 2/13/3 z ubiegłego roku oraz opinię nr 7.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#JanKomornicki">Dezyderat nr 2/13/3 był wspólnym dezyderatem trzech komisji: Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, Komisji Systemu Gospodarczego i Przemysłu oraz Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w sprawie paliw ekologicznych. Dezyderat skierowany był do Ministerstwa Przemysłu i Handlu, Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej oraz Ministerstwa Finansów. Komisje odrzuciły odpowiedź na dezyderat przedstawiony przez ministra przemysłu i handlu, przyjmując jednocześnie odpowiedź z innych ministerstw. W związku z tym minister przemysłu i handlu przedstawił dodatkową odpowiedź, uzupełniającą i rozszerzającą poprzednią. Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej oraz Komisja Systemu Gospodarczego na swoich posiedzeniach uznały tę odpowiedź za wystarczającą.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#JanKomornicki">Czy ktoś chciałby zgłosić uwagi do tej odpowiedzi? Jeżeli nie ma innych wniosków, proponuję przegłosować przyjęcie odpowiedzi. Kto jest za przyjęciem dodatkowej odpowiedzi Ministerstwa Przemysłu i Handlu i uznanie jej za wystarczającą i właściwą?</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#JanKomornicki">W głosowaniu 10 posłów opowiedziało się za, przy braku głosów przeciwnych i jednym wstrzymującym się.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#JanKomornicki">Stwierdzam, że Komisja uznała dodatkową odpowiedź na dezyderat nr 2/13/3 Ministerstwa Przemysłu i Handlu za wystarczającą.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#JanKomornicki">Opinia nr 7 dotyczy spraw finansowych i została skierowana do ministra finansów. Wiceprzewodniczący Komisji, poseł Gawlik kierował obradami i przedkładał projekt. Bardzo proszę, aby w tej chwili zechciał ustosunkować się do odpowiedzi na opinię.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#JanKomornicki">Opinia nr 7 sejmowej komisji ochrony środowiska uchwalona w dniu 17 stycznia 1995 r. dotyczyła wysokości naliczania opłat i kar za gospodarcze korzystanie ze środowiska. Opinia została skierowana do prezesa Rady Ministrów, który upoważnił ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa do odpowiedzi na nią. Posłowie otrzymali odpowiedź od ministra z dnia 22 lutego 1995 r., który z polecenia prezesa Rady Ministrów przesłał nam obszerną odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#RadosławGawlik">Przypomnę, że nasza opinia składała się z trzech punktów. W pierwszym punkcie uważaliśmy, że należy pilnie przystąpić do przygotowania nowej klasyfikacji opłatowej, powiązanej wyraźnie ze wskaźnikami toksyczności zanieczyszczeń i kryterium szkodliwości dla środowiska. Resort na ten punkt odpowiada, że tworzona jest nowa klasyfikacja dotycząca odpadów oraz zweryfikowana lista wartości dopuszczalnych stężeń zanieczyszczeń powietrza. Odpowiedź na pkt 1 wiąże się z terminem, który Komisja określiła.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#RadosławGawlik">Komisja zaproponowała, aby przedstawić projekty rozporządzeń do wglądu do 31 marca tego roku. Na końcu pisma pan minister tłumaczy się, że termin jest trudny do dotrzymania, chociażby ze względu na nieprzyjęcie jeszcze przez Radę Ministrów projektu ustawy o odpadach oraz zmianie ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska. Rodzi się pytanie, czy niezbędna jest do wydania nowego rozporządzenia zmiana ustawy o odpadach i zmiana ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska? Do tej pory resort ochrony środowiska co roku nowelizował rozporządzenia opłatowe, nie tylko o stawki waloryzacyjne, ale także zmieniając inne rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#RadosławGawlik">Wydaje mi się, że upoważnienie istnieje w dotychczasowej ustawie. Jeśli nie, to poprosiłbym o wyjaśnienie tego.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#RadosławGawlik">Pan minister nie określa terminu, kiedy jest w stanie nam to przedstawić.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#RadosławGawlik">Uwaga druga Komisji brzmiała: „Należy rozważyć wprowadzenie mojej grupy w klasyfikacji odpadów stanowiących rezerwy surowcowe”. Dostaliśmy na to obszerną odpowiedź uzasadniającą, że jest to powrót do istniejącego przed wieloma laty rozwiązania, polegającego na możliwości zwalniania przez ministra ochrony środowiska z opłat za składowanie tych odpadów, które zostały zaliczone przez ministra przemysłu do tzw. rezerwy surowcowej. Komisja nasza właściwie nie mówiła o zwalnianiu, mówiła o rozważeniu możliwości zrobienia dodatkowej grupy związanej z rezerwami surowcowymi. Nadal podzielamy wątpliwości pana ministra.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#RadosławGawlik">Nie do końca prawdziwe jest stwierdzenie, które czytamy w odpowiedzi, że „odmienne zdanie od mojego posiada minister przemysłu i handlu, przychylając się do propozycji sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa”. Chciałbym wyjaśnić, że to nie była nasza propozycja, Komisja nie była jednolita w opiniach. Mówiliśmy o pewnym rozważeniu problemu.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#RadosławGawlik">Dzięki obszerności odpowiedzi pana ministra nadal mam wątpliwości co do tego rozwiązania. Sądzę, że moi koledzy z Komisji też będą je mieli. Chętnie wysłuchamy stanowiska Ministerstwa Przemysłu i Handlu w tej sprawie. W każdym razie w opinii Komisji nie było warunku, aby zwolnić to z opłat - ewentualnie utworzyć grupę piątą związaną z rezerwami surowcowymi, choć mam świadomość, że jest to trudne. Właściwie można powiedzieć, że każdy odpad jest pewną rezerwą surowcową. Jest to kwestia jakiegoś horyzontu czasowego i technologii w przyszłości. W tej sytuacji olbrzymią trudność widzę w określeniu, co miałoby wchodzić do tej grupy. Na takiej zasadzie do piątej grupy mogłyby wejść wszystkie odpady. Poproszę o stanowisko w tej sprawie Ministerstwo Przemysłu i Handlu.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#RadosławGawlik">W punkcie trzecim Komisja uważała, że w rozporządzeniach powinny być określone poziomy graniczne substancji toksycznych, za które są ponoszone opłaty. Obecnie np. metale ciężkie można zmierzyć w każdym odpadzie, jest to tylko kwestia czułości aparatury pomiarowej. Na tę uwagę pan minister odpowiedział tylko, że będzie ona rozważona i przedyskutowana ze wszystkimi zainteresowanymi. Dalsza odpowiedź nie dotyczy naszej uwagi. Prosiłbym o wyraźną deklarację, czy w przygotowanych rozporządzeniach opłatowych będą podawane graniczne poziomy, od których pobieranoby opłaty.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#RadosławGawlik">Minister zgodził się z naszą sugestią, że te kwestie należy koordynować z innymi branżami przemysłowymi. Nie może być tak, że branże będą zaskakiwane. Trudno się zgodzić ze stwierdzeniem, że „zbyt późne wprowadzanie w życie rozporządzeń opłatowych przy zachowaniu reguł waloryzacji opłat według stopy inflacji, nie powoduje ryzyka zaskakiwania przedsiębiorstw”.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#RadosławGawlik">Po pierwsze, skala waloryzacji nigdy nie jest znana, np. w tym roku stopień inflacji był różny od skali waloryzacji, po drugie zaś, dotyczy to nie tylko samej waloryzacji - dokonują się pewne przemieszczenia między grupami, jedne opłaty rosną, inne maleją.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#RadosławGawlik">Przedstawiciele gospodarki chcą z odpowiednim wyprzedzeniem kalkulować i przygotowywać swoje bilanse, prognozy gospodarcze, swój rozwój. Najczęściej o stawkach opłat i kar dowiadują się pod koniec grudnia lub na początku stycznia, które przecież wchodzą w koszty działania firmy i rzutują na całość działalności gospodarczej, na zysk przedsiębiorstw gospodarczych. Opowiadam się za powtórnym naciskiem Komisji na to, żeby odpowiednio wcześniej były ogłaszane i publikowane rozporządzenia opłatowe, tym bardziej że jak się okazało, w bieżącym roku zwaloryzowaliśmy o przewidywaną stopę inflacji, a nie o rzeczywistą. Nie ma zupełnie potrzeby przeciągania tego do końca grudnia.</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#RadosławGawlik">Proponuję, aby Komisja przygotowała odpowiedź na opinię z powtórną prośbą o określenie choćby terminu przedstawienia projektów rozporządzeń.</u>
          <u xml:id="u-28.12" who="#RadosławGawlik">Konkludując myślę, że należy przyjąć odpowiedź ministra na opinię z prośbą o dodatkowe wyjaśnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JanKomornicki">Przypominam, że w naszej opinii mówiliśmy o sposobie naliczania wysokości opłat i kar. Opinia została skierowana do prezesa Rady Ministrów. Odpowiedź jest wspólna: i ministra ochrony środowiska i ministra przemysłu, co do warsztatu dotyczącego naliczania opłat. Natomiast w tej chwili możemy rozszerzyć dyskusję i zająć się polityką wykorzystywania odpadów. Chciałbym jednak przed tym przestrzec, ponieważ nie wszyscy jesteśmy do tego przygotowani.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MariaZajączkowska">Przychylam się do propozycji posła Gawlika, czyli przyjąć odpowiedź z uzupełnieniami. Mam nadzieję, że w tym uzupełnieniu otrzymamy wspólne stanowisko rządu co do tego, jak widzi stymulowanie zagospodarowaniem odpadów.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#MariaZajączkowska">Dysponuję obszerną, prywatną korespondencją prawie z całym rządem na temat gospodarki odpadami. Przebijają tam propozycje administracyjne w miejsce propozycji ekonomicznych. Mam nadzieję, że w uzupełnieniu ministra dowiemy się o propozycjach ekonomicznych, które nie będą dopingowały do składowania, tylko do natychmiastowego zagospodarowywania powstających odpadów. Wtedy nasze działanie będzie jednoznaczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JoannaŻołędziowska">Chciałabym wyjaśnić to, co stanowi przedmiot wątpliwości i zastrzeżeń pana Gawlika. Wynika to ze skrótu użytego w piśmie przez autorów.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#JoannaŻołędziowska">Ministerstwo Przemysłu i Handlu nie optuje za tym, żeby po pierwsze - przywrócić kategorię rezerw surowcowych, bo rzeczywiście prawie wszystkie odpady mogłyby się tam znaleźć. W przyszłości niewątpliwie znajdzie się sposób na gospodarcze wykorzystanie wszystkich odpadów. Nie uważamy, że powinna być grupa odpadów nie podlegająca żadnym opłatom. Natomiast jesteśmy zdania, że istnieje pewna grupa masowych odpadów, których nie można zutylizować poprzez zastosowanie np. częstszej produkcji czy przez zmiany technologiczne. Dotyczy to przede wszystkim odpadów powstających w procesie wydobycia i przerobu surowców mineralnych.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#JoannaŻołędziowska">Jeżeli średnio bogata ruda miedzi, którą my dysponujemy zawiera 1,5 proc. metalu, to z 98,5 proc. wydobywanego surowca musimy coś zrobić. Nie możemy zmienić procesu wydobycia, możemy zrezygnować z wydobycia miedzi. To powoduje jednak inne problemy gospodarcze. W takich przypadkach nie można zmniejszyć ilości odpadów w procesie technologicznym i nie można ze względów technicznych czy ekonomicznych ich wykorzystać w samym przemyśle.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#JoannaŻołędziowska">Odpady mineralne, które powstają przy wydobyciu i przerobie surowców mineralnych mogą być wykorzystane. Na przykład taka sytuacja tworzy się w związku z projektowaną budową autostrad. Natomiast nie mogą one być wykorzystane w całej masie bezpośrednio przez przemysł. Przemysł nie może nic zrobić, przemysł może je tylko składować i musi za nie płacić. Musi płacić za każdą tonę dołożonego odpadu, a w świetle nowych przepisów zapowiadanych przez ustawę o odpadach będzie musiał płacić za każdy rok składowania. Są jednak pewne sytuacje, w których nie można poprzez mechanizm karno-finansowy stymulować procesu zagospodarowania, jeżeli on ze względów technicznych nie daje się zrealizować. Nasza propozycja jest taka, aby stworzyć piątą grupę odpadów, które powinny podlegać innym zasadom.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#JoannaŻołędziowska">Do momentu, kiedy nie można ich przetworzyć powinny być objęte np. opłatą administracyjną i bardzo surowymi karami za niewłaściwe składowanie odpadów, za zaniedbanie składowiska itd. Jeżeli objawi się techniczna możliwość zagospodarowania tych odpadów w przemyśle i jeżeli znajdzie się popyt na zewnątrz przemysłu, wtedy powinny być traktowane jak wszelkie inne odpady. Inaczej jest to tylko sprawa oddziaływania na ekonomikę przedsiębiorstw bez żadnego skutku motywacyjnego, jeśli chodzi o ochronę środowiska.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#JoannaŻołędziowska">Zakłady w Policach doszły do 0,5 bln zł zaległych opłat za fosforogipsy. Nasze stanowisko idzie w kierunku wprowadzenia przynajmniej stawki „zerowej” za czas składowania odpadów. To nie są odpady niebezpieczne czy szczególnie niebezpieczne, są to odpady uciążliwe.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#JoannaŻołędziowska">Nawiązując do wypowiedzi pani poseł Zajączkowskiej, chciałabym powiedzieć, że wprowadzenie mechanizmów ekonomicznych do tej odpowiedzi wymagałoby chyba zmiany pytania. One nie łączą się z tym, o co pytała nas komisja sejmowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JanKomornicki">Przy okazji dotknęliśmy już paru elementów polityki związanej z odpadami, a nie tylko kwestii, której dotyczyła opinia Komisji. Muszę powiedzieć, że pani poseł Zajączkowska parokrotnie upominała się o obecność przedstawicieli Ministerstwa Przemysłu i Handlu przy różnych tematach. Dlatego obecność pani Żołędziowskiej na dzisiejszym posiedzeniu Komisji sprawia nam szczególną możliwość wysłuchania opinii, które są nam potrzebne. Jednak rozszerzanie tematu spowoduje, że przeprowadzimy inną debatę niż zaplanowaliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MariaZajączkowska">Chciałam powiedzieć, że po pierwsze opłaty to jest instrument stricte ekonomiczny. A zasad ekorozwoju musimy się uczyć wszyscy - od najniższych szczebli aż po ministerialne. Opłaty, za korzystanie ze środowiska mają również wymiar ekonomiczny. Nie można mówić, że nie będziemy uwzględniać tego, ponieważ w koszcie wytwarzania produktu musi być uwzględniany wymiar ekonomiczny korzystania ze środowiska. Możemy się nawet zgodzić, że nie będziemy go uwzględniać, ale on musi być naliczony. Dopóki nie było twardej ręki dla przemysłu sodowego, to wszyscy doskonale wiedzą, jak to wyglądało.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#MariaZajączkowska">Czy „białe morza” mogą być tylko odpadami uciążliwymi? Nie chciałaby pani ani mieszkać w pobliżu, ani być pod wpływem jego działania. Dzisiaj trzeba ludziom z tych terenów doprowadzać wodę. Kto ma za to płacić? Korzystanie ze środowiska jest również wymiarem ekonomicznym. Nie chciałabym rozmawiać o tych sprawach na zasadach „dobrego serca”. My musimy to wyceniać. Myślę, że zasadę ekorozwoju powinny stosować równo wszystkie ministerstwa. Zasada ekorozwoju, czyli nieeksploatowania zasobów powyżej możliwości środowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JanKomornicki">Z obawą stwierdzam, że rzeczywiście bardzo rozszerzamy naszą dyskusję na ekorozwój, co jest jeszcze szerszym tematem niż tylko polityka związana z odpadami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#WojciechJaworski">Czy są wymagane zmiany ustawowe związane ze zmianami klasyfikacji odpadów, zanieczyszczeń powietrza? W przypadku odpadów raczej tak, dlatego że w tej chwili nie ma jednolitej klasyfikacji. Są różne klasyfikacje ze względu na różne cele. Wprowadzenie w tym momencie czegoś dodatkowego bez jednoznacznej delegacji ustawowej, mogłoby spowodować duże zamieszanie.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#WojciechJaworski">Natomiast w przypadku zanieczyszczeń powietrza sprawa jest prostsza. Istnieje delegacja ustawowa dotycząca ustalania norm dopuszczalnych stężeń zanieczyszczeń, a zgodnie z przyjętymi kryteriami ta klasyfikacja i wartość uwzględniające wskaźniki toksyczności czy oddziaływania przyjęte przez Światową Organizację Zdrowia powinny być bazą sklasyfikowania w podstawowym zakresie zanieczyszczeń. Chciałbym zwrócić uwagę na jedną rzecz - mechanizm ekonomiczny i opłatowy to niekoniecznie pełne 100 proc. odbicie toksyczności.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#WojciechJaworski">Przed chwilą krótka wymiana zdań dotycząca odpadów wskazuje, że niekoniecznie stawki opłat odzwierciedlają oddziaływanie, a mogą być związane z gospodarką. To samo może być w przypadku powietrza, że wysoka opłata może być nałożona np. na pyły energetyczne nie tylko dlatego, żeby wymusić na podmiotach stosowanie urządzeń redukcyjnych. Czyli metodą wysokiej opłaty dążymy do zmniejszenia emisji.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#WojciechJaworski">Następna sprawa związana z wcześniejszym ustalaniem stawek. Resort przyjął filozofię, która polega na tym, że rokrocznie ustalamy stawkę opłat w trakcie roku poprzedniego uwzględniając inflację, która jest charakterystyczna dla tego roku. Oznacza to, że teoretycznie w najlepszym razie ustalamy stawkę opłat za zanieczyszczenia wyemitowane do powietrza w roku 1995 na poziomie uwzględniającym inflację na dzień 31 grudnia 1994 r. Czyli przez cały rok jest to już tracenie pewnych pieniędzy, jeżeli bierzemy pod uwagę mechanizm inflacyjny.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#WojciechJaworski">Po drugie - w ubiegłym roku przyjęliśmy mnożnik 1,236, czyli uwzględnialiśmy 23,6 proc. inflację, a de facto była ona wyższa. A więc - znów straciliśmy. A zapis w odpowiedzi ministra, że uważamy, iż nie zaskakujemy przedsiębiorstw jest związany z tym, że przedsiębiorstwa także kalkulują sobie nowe ceny surowców, opłat za energię itd. związanych również z mechanizmami inflacyjnymi. Oczywiście zgadzamy się, że w przypadku wprowadzania nowych klasyfikacji opłatowych, należałoby to wyprzedzająco zrobić.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#WojciechJaworski">Jeśli chodzi o poziomy graniczne, od których ponosi się opłaty, to zaczyna się dyskusja, czy szkodzi nam coś od pewnej granicy, czy nie. Gdy mamy do czynienia z metalami ciężkimi, to jest pytanie, czy rtęć szkodzi od pewnej granicy, czy w ogóle za całą wyemitowaną rtęć do środowiska należałoby wprowadzić opłatę. Jest to sprawa dyskusyjna. W tym tkwi problem wyposażania Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska w dużo lepszą aparaturę, a więc wychwytywanie większej ilości zanieczyszczeń czy dokładne ocenianie wyemitowanej ilości do środowiska. W przypadku podstawowych zanieczyszczeń nie ma tego ryzyka, natomiast w procesach technologicznych nowe wielkości, które się pojawiają, mogą być jednym z tych mechanizmów stymulujących zakłady do redukcji zanieczyszczeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JanKomornicki">Został zgłoszony wniosek posła Gawlika, poparty przez panią poseł Zajączkowską, aby przyjąć odpowiedź na opinię nr 7, jednocześnie zobowiązując prezydium Komisji do skierowania do ministerstwa pytań uściślających. Zgodnie z regulaminem Sejmu mogę zaproponować Komisji przyjęcie odpowiedzi, która została nam przedłożona. Czy są inne propozycje? Nie widzę. Stwierdzam zatem, że uznaliśmy odpowiedź na opinię nr 7 przedstawioną w imieniu Rady Ministrów przez ministra ochrony środowiska za wyczerpującą. Jednocześnie prezydium zostało zobowiązane przez Komisję do wystąpienia z dodatkowym pismem do Ministerstwa Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa o uściślenie niektórych problemów oraz ustalenie terminów ogłaszania przewidywanych na dany rok opłat.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#JanKomornicki">Przechodzimy do kolejnego punktu - sprawy różne.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#JanKomornicki">Odbyliśmy wyjazdowe posiedzenie Komisji w Katowicach, ale nie doprowadziliśmy do ostatecznej redakcji dezyderatu lub opinii. Chciałbym prosić w tej chwili w imieniu prezydium posła Śleziaka o powołanie małego zespołu, który przygotowałby możliwie szybko projekt dezyderatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#CzesławŚleziak">Wizytacja Katowic dała materiał do szerszego przemyślenia. Problem odpadów, aczkolwiek w sposób znaczący dotyczy woj. katowickiego, nie jest tylko w tym województwie. Czy nie spróbować przygotować dezyderatu, który mając za podstawę materiał katowicki dotyczyłby sprawy całego kraju?</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#CzesławŚleziak">Po drugie - mamy przygotowane propozycje wniosków z posiedzenia, trzeba je tylko pod kątem prawnych, ekonomicznych możliwości opracować. Wszyscy posłowie dostali już te wnioski. Chciałbym zaproponować, aby na podstawie tych propozycji zespół posła Gawlika zechciał przygotować dezyderat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#RadosławGawlik">Nie uchylam się przed tym, tym bardziej że prowadziłem dyskusję na posiedzeniu w Katowicach, ale chciałbym, aby posłowie ze Śląska włączyli się do tej pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#CzesławŚleziak">Zgłaszam do zespołu posła ze Śląska - Tadeusza Zająca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JanKomornicki">Chciałbym, żeby posłowie mogli dokonać uogólnienia problemu w kwestii dotyczącej polityki państwa. Posługując się doświadczeniami katowickimi zespół przedstawi nam projekt dezyderatu Komisji do rządu w sprawie niskiej emisji oraz składowania i utylizacji odpadów przemysłowych i komunalnych.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#JanKomornicki">Drugi blok zagadnień, to jest związek ekonomii z mediami grzewczymi, z polityką energetyczną ma pod swoją opieką pani poseł Zajączkowska. O ile wiem projekt dezyderatu w tej sprawie też jest już prawie gotowy. Może te zagadnienia uda się połączyć w jednym dezyderacie.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#JanKomornicki">Chciałbym poinformować, że na moje ręce wpływa wiele dokumentów, które gdybym chciał przesyłać państwu do wiadomości, to narzekalibyście na mnie, że przyczyniam się do polityki marnowania ogromnych ilości papieru. Stąd też informuję tylko, że Komitet Naukowy przy Prezydium Polskiej Akademii Nauk „Człowiek i środowisko” swoje stanowisko w sprawie projektu likwidacji Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska i Ministerstwa Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa podjął na posiedzeniu plenarnym w dniu 22 lutego 1995 r.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#JanKomornicki">Oczywiście, Komitet zdecydowanie sprzeciwia się takim propozycjom. Otrzymali państwo tekst mojego wystąpienia złożonego do protokołu w czasie ostatniej debaty nad exposé premiera, który doręczyłem premierowi osobiście. Muszę powiedzieć, że premier zgodził się z moim poglądem na temat pewnego rozpędzenia się w reformowaniu centrum polegającego na tym, że za 5–7 lat miałoby zniknąć Ministerstwo Ochrony Środowiska. Myślę, że jest to temat do pertraktacji.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#JanKomornicki">Projekt reformy centrum jest przygotowywany już od wielu lat przez grupę ekspertów działających przy Urzędzie Rady Ministrów. Trudno powiedzieć, czy jest to próba uproszczenia struktur, czy wzorowanie się na rozwiązaniach przedwojennych. Chodzi jednak o to, aby przy tym wszystkim nie zgubić idei integrowania Polski z Unią Europejską. Na Zachodzie trudno sobie wyobrazić, aby istniał jakiś kraj, który nie miałby organu centralnego, rządowego odpowiedzialnego za politykę ekologiczną.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#JanKomornicki">Tego typu listów dostaję bardzo dużo, będę więc na bieżąco informował państwa o tej korespondencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WładysławTomaszewski">Pragnę wykorzystać dzisiejsze spotkanie i poinformować w imieniu rolników z woj. sieradzkiego o funkcjonowaniu ustawy Prawo górnicze i geologiczne. W praktyce ustawa okazuje się trudna do skonsumowania. Swoista fuzja prawa geologicznego z górniczym niejako przeniosła zasady funkcjonowania dużych zakładów górniczych na maleńkie złoża lokalne, rozproszone. Ogromna pauperyzacja rolników w ostatnich czasach zmusza ich do korzystania z takich źródeł. Rzecz w tym, że wymagana jest do tego praca geologiczna łącznie z badaniami rzeczoznawców itd.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#WładysławTomaszewski">Sama eksploatacja wymaga również takich zasad jakby była to co najmniej kopalnia w Bełchatowie. Stąd praktycznie jest ogromna ilość skarg, a także kar, które nałożono na nieświadomych rolników. Dlatego uważam, że ustawa trochę „przedobrzyła” sytuację. Przecież rozproszone, maleńkie złoża do wielkości 1 ha nie powinny wymagać wielkich badań jak w przypadku dużej kopalni odkrywkowej węgla brunatnego. Nie ma w tym sensu, ponieważ nie wnosi to żadnego zagrożenia dla środowiska. Głębokość 3,4 m można szybko zrekultywować.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#WładysławTomaszewski">Taka sytuacja powoduje, iż do urzędów wojewódzkich, lokalnych administracji napływa ogromna ilość skarg. Tym bardziej że dla rolników, którzy nie mogąc utrzymać się na 10 ha gospodarstwie jest to próba zdobycia środków na funkcjonowanie tego gospodarstwa. Myślę, że w takich sytuacjach można uprościć procedurę umożliwiając rolnikom eksploatację małych źródeł bez szkody dla środowiska, oczywiście pod warunkiem częściowej rekultywacji. Wnoszę ten problem pod rozwagę Komisji. Sprawę przekażę również Ministerstwu Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej i być może Komisji Samorządu Terytorialnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JanKomornicki">Prosiłbym pana ministra Puczniewskiego, żeby przekazał sprawę głównemu geologowi kraju. Przypomnę, że zasadą prawa górniczego i geologicznego jest to, iż kopaliny jeśli byłyby użytkowane czy wydobywane przez właściciela gruntu dla jego własnych celów, to nie podlegają koncesjonowaniu. Cała wielka procedura zaczyna się wtedy, gdy chce się z tego zrobić większy czy mniejszy biznes, przy czym oczywiście przy małym biznesie nie ma potrzeby robienia dla całego złoża planu czy opracowania. Robi się to dopiero przy 3–4 arach.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#JanKomornicki">Poproszę, aby pan poseł kontaktował się z pionem ministra Szamałka, głównego geologa kraju. Zresztą na jednym z najbliższych posiedzeń Komisji będziemy zajmowali się funkcjonowaniem nowego prawa geologicznego i górniczego. Dziękuję jednak za ten sygnał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#WładysławTomaszewski">Dodam jeszcze, że w przypadku kopalni 1-hektarowej prawie 40 mln zł kosztują zabiegi dla uzyskania koncesji. To w ogóle przekracza wartość tego złoża.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JanKomornicki">Myślę, że jest to sprawa do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#MirosławMałachowski">Miesiąc temu rozmawiałem z głównym geologiem kraju, ponieważ takie same czynności proceduralne obowiązują przy wybudowaniu np. sześciopiętrowej kamienicy. Pytałem, dlaczego te zabiegi muszą być takie skomplikowane. Przyznam się jednak, że trochę mnie przekonał pan minister. Zarówno przy budowie domu, gdzie się kopie fundamenty, jak i przy eksploatacji złoża - bardzo zmieniają się stosunki wodne. Może się nawet okazać, że w studniach zabraknie wody. Dlatego proces uzyskiwania pozwoleń sięga aż ministerstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JanKomornicki">Chciałbym tylko wspomnieć, że jeżeli chodzi o kopaliny pospolite, to organem dla nich jest wojewoda. Na szczęście nie musimy w to mieszać ministra. Natomiast generalnie kwestia funkcjonowania prawa, zarządzeń wykonawczych do ustawy Prawo górnicze i geologiczne wymaga wyjaśnienia. Dobrze więc, że w najbliższym czasie mamy zaplanowane przeanalizowanie funkcjonowania Prawa górniczego i geologicznego.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#JanKomornicki">Czy są jeszcze dodatkowe sprawy do omówienia? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#JanKomornicki">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>