text_structure.xml
22.5 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MieczysławKrajewski">Otwieram posiedzenie Komisji. Porządek obrad został państwu dostarczony na piśmie. Czy ktoś ma uwagi do porządku? Nie widzę. Oddaję głos naszemu referentowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AndrzejAumiller">Miałem ustosunkować się do zarzutów przedstawionych w informacji Najwyższej Izby Kontroli w stosunku do byłego ministra Marcina Święcickiego. Przeczytałem bardzo uważnie tę informację oraz dodatkowe dokumenty i ekspertyzy. W zasadzie nie dotyczyły one pana Marcina Święcickiego, ale pozostałych byłych ministrów. Te materiały otrzymał także każdy z członków Komisji. Było to m.in. oświadczenie Andrzeja Wójcika, byłego sekretarza stanu oraz wyjaśnienie Marcina Święcickiego w sprawie przedstawionych mu zarzutów.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#AndrzejAumiller">Przypomnę państwu, że zarzuty dotyczyły: dysponowania środkami Funduszu Rozwoju Eksportu przez osoby do tego nieuprawnione, wydatkowania środków Funduszu na cele niezgodne z ich ustawowym przeznaczeniem oraz przyznawania dopłat do eksportu bez należytego sprawdzenia zasadności wniosków.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#AndrzejAumiller">Po zapoznaniu się z wyjaśnieniem pana Marcina Święcickiego rodzi się podstawowe pytanie: czy działalność byłego ministra spowodowała straty dla skarbu państwa, czy też spowodowała korzyści? Czy rzeczywiście musiał on dać pisemne pełnomocnictwa swoim podsekretarzom stanu, aby mogli wypełniać obowiązki, czy też powinien robić to osobiście? Na te pytania powinniśmy sobie odpowiedzieć.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#AndrzejAumiller">Nie jestem prawnikiem. Jako poseł i człowiek sądzę, że w przypadku pierwszego pytania sprawa jest dosyć prosta. Z wszystkich wyjaśnień wynika, że w Ministerstwie Współpracy Gospodarczej z Zagranicą zwyczajowo przyjęty był podział ról i kompetencji. Podział ten zapoczątkowany był przez poprzedników pana Święcickiego. Każdy następny minister kontynuował ten zwyczaj. Sekretarze czy podsekretarze stanu nadal zajmowali się tymi sprawami, które prowadzili do tej pory. Przypomnę, że Funduszem zajmowali się tacy podsekretarze stanu, jak m.in. pan Kaczurba, który ma wyjątkowe kwalifikacje, co wynika z przedstawionych materiałów. Kończył nie tylko krajowe szkoły, ale także zagraniczne.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#AndrzejAumiller">Należy także pamiętać o tym, że zmieniał się wtedy ustrój. Z gospodarki sterowanej ręcznie państwo przechodziło na gospodarkę rynkową. Minister mówił o tym, że mieliśmy wówczas dwa rynki eksportu: socjalistyczny i kapitalistyczny. W początkowym okresie były absurdalne kursy dolara do złotówki zarówno państwowe, jak i czarnorynkowe. W tym czasie wprowadzono wymienialność złotówki. Firmy do tej pory dobre nagle stały się złe, gdyż za drogo produkowały i nie mogły eksportować.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#AndrzejAumiller">Faktem bezspornym jest to, co pan Święcicki przedstawiał w swoich wyjaśnieniach. Polska miała wówczas duże zadłużenie w rublach transferowych w stosunku do partnera wschodniego. Groziła nam późniejsza zamiana tego długu na dolary. Wiemy, jakie byłyby tego konsekwencje. Dlatego wspieranie eksportu na tym kierunku, czy też dopłaty dla firm, gdyby dobrze to podliczyć, w sumie dały korzyści dla skarbu państwa a nie straty, co sugeruje Najwyższa Izba Kontroli.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#AndrzejAumiller">Nie chcę przytaczać danych przedstawionych w informacji. W zasadzie w uzupełnieniu wcześniejszych słów mógłbym dodatkowo podać państwu tylko te dane. W tej sytuacji zainteresowany byłbym uzyskaniem autorytatywnej odpowiedzi, czy wspieranie transakcji dopłatami, dzięki czemu powstała nadwyżka w wysokości 0,5 mld rubli w stosunku do istniejącego zadłużenia i Polska mogła wynegocjować opcję zerową, spowodowało straty w świetle dopłat z Funduszu Rozwoju Eksportu, który zasilany był z budżetu, czy też korzyści?</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#AndrzejAumiller">Wydaje mi się, że jeszcze jedna sprawa wymagałaby wyjaśnienia, choć dla mnie jest już ona wyjaśniona, gdyż znalazłem odpowiedź w jednej z ekspertyz. Sprawa nie dotyczyła byłego ministra Święcickiego. Mówię tu o końcowym rozliczeniu z Bankiem Rozwoju Eksportu. Minister Święcicki mógł powierzyć Bankowi Rozwoju Eksportu całą obsługę rozwoju, promowania i restrukturyzacji eksportu. Tymczasem pozostawił tę sprawę sobie i kierował Funduszem Rozwoju Eksportu poprzez sekretarza stanu. Najwyższa Izba Kontroli zarzuca, że środki z odsetek powinny wpłynąć do budżetu. Zasięgaliśmy opinii profesorów, którzy udowadniali, że tworzone były rezerwy z depozytów ludności podmiotów gospodarczych złożone w danym banku. Bank musiał te środki odzyskać. Osobiście nie widzę tu większego przestępstwa. Jedyny problem, o którym mówili przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, to brak wglądu do dokumentów bankowych, aby można było prześledzić, czy wszystko było robione prawidłowo. Nie widzę w decyzjach podejmowanych przez ministra żadnego przestępstwa.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#AndrzejAumiller">Po przeczytaniu tych dokumentów jako poseł uważam, że zarzuty przedstawione przez Najwyższą Izbę Kontroli są poważne. Zarzuty te odnoszą się ściśle do zapisów ustawy. Sądzę, że winą ministra finansów i premiera jest to, że tej ustawy wówczas nie znowelizowano. Ustawa była stworzona w zupełnie innej rzeczywistości ekonomicznej. Należało wnieść do niej kilka poprawek. Wtedy nie byłoby tego problemu. Faktycznie nasze zakłady produkowały wówczas towary, które nadawały się jedynie do eksportu na Wschód. Na Zachodzie nikt by ich nie kupił. Była okazja, więc należało wypchnąć je z kraju, żeby nie szerzyć bezrobocia i zniwelować polskie zadłużenie za dostawy gazu, ropy czy sprzętu wojskowego, za które trzeba byłoby później zapłacić dolarami a nie rublami transferowymi.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#AndrzejAumiller">Raz jeszcze namawiałbym do tego, żeby jakiś ekspert finansowy dokładnie nam to wyliczył. Trzeba by było pokazać, czy dopłaty do eksportu, które nawet nie restrukturyzowały tego eksportu, spowodowały powstanie korzyści dla skarbu państwa, a nie strat. Takie są moje przemyślenia po przeczytaniu wszystkich dokumentów, które zostały przedstawione Komisji. Nie jestem fachowcem, żeby zdecydowanie powiedzieć, że pan Święcicki miał rację lub jej nie miał. Jako poseł uważam jednak, że w istniejących wówczas warunkach minister Święcicki znając jakość polskiego przemysłu postępował słusznie i dla dobra wpływów dewizowych dla Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MieczysławKrajewski">Zanim otworzę dyskusję, chciałbym jeszcze zapytać, czy pan poseł zna opinię poprzedniego referenta, ponieważ zarzuty wobec obu byłych ministrów są podobne?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#AndrzejAumiller">Nie znam tej opinii. Dostałem ją dzisiaj do skrytki. Warto byłoby przeczytać materiały dotyczące byłego ministra Ledworowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MieczysławKrajewski">Chodziło mi o zarzuty wobec ministra Jastrzębskiego, gdyż pokrywają się, a nawet są takie same.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejAumiller">Zarzuty są takie same. Nie wiem jednak, jak ustosunkowali się do nich posłowie referenci. Nie wiemy, jak była prezentowana ta sprawa i jakie było stanowisko. Jeśli chodzi o ministra Jastrzębskiego, należałoby go potraktować łagodniej niż ministra Święcickiego. Z materiałów wynika, że za jego działalności zdążono rozdysponować tylko 0,9 bln zł. Bliżej należałoby się przyjrzeć działalności ministra Ledworowskiego. To właśnie za jego kadencji rozdysponowano najwięcej środków. Ja jednak zajmowałem się wyłącznie ministrem Święcickim.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MieczysławKrajewski">Za chwilę otworzę dyskusję. Do tej pory cała sprawa ma jedynie charakter informacyjny. Chciałbym prosić o przedstawienie pytań w celu ewentualnego uzupełnienia tej wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejOstojaOwsiany">Mam chyba jakąś lukę w wiedzy. Chciałbym, żeby państwo mnie doinformowali. Wszystkie uwagi, które wygłaszałem dotychczas na ten temat, ponownie się potwierdzają. Moim zdaniem, nie jesteśmy w stanie z zupełnie czystym sumieniem w tej chwili wnosić o umorzenie tej sprawy ani tym bardziej o jej skierowanie do Trybunału Stanu. Moim zdaniem, sprawa jest po prostu nie przygotowana w należyty sposób przez Najwyższą Izbę Kontroli.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#AndrzejOstojaOwsiany">Sądzę, że drążenie tej sprawy poprzez powoływanie świadków i ekspertów do niczego nas nie doprowadzi. Nie jesteśmy prokuraturą ani sądem. Dlatego chciałbym zapytać, czy istnieje możliwość zwrotu tej sprawy Najwyższej Izbie Kontroli z uwagą, że w obecnym stanie sprawa nie nadaje się do skutecznego rozpoznania przez Komisję sejmową. W prawie karnym istnieje taka możliwość. Sąd dochodząc do wniosku, że sprawa nie została odpowiednio przygotowana przez prokuratora odsyła ją do prokuratury. Zdarza się to dosyć często. Po jakimś czasie prokuratura może ponownie skierować tę sprawę do sądu lub nie.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#AndrzejOstojaOwsiany">Chodzi o to, żeby Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła postępowanie uzupełniające. Słyszeliśmy już w wypowiedziach przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli, że nie ma ku temu możliwości i środków. W tej sytuacji Najwyższa Izba Kontroli mogłaby zrezygnować z przedstawiania tej sprawy Sejmowi. Czy jest taka możliwość? Moim zdaniem, byłoby to najlepsze rozwiązanie. W innej sytuacji wdamy się w śledztwo, z którego bardzo trudno będzie nam się wycofać.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#StanisławCzajczyński">Chciałbym zgłosić pewną uwagę do tej wypowiedzi. Najwyższa Izba Kontroli odpowiadała m.in. na moje pytanie, dotyczące procedur karnych i skarbowych. Usłyszeliśmy, że w tej sprawie prowadzone są dochodzenia. Postępowania prowadzi sąd i urzędy skarbowe. Najwyższa Izba Kontroli stała na stanowisku, że nasza Komisja powinna zająć się sprawą naruszenia ustawy przez poszczególnych ministrów.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#StanisławCzajczyński">Uważam, że nasza Komisja powinna stwierdzić, czy działanie byłych ministrów było zgodne z ustawą czy też nie. Powinniśmy skupić się tylko na tej kwestii. Po przedstawieniu stanowiska dotyczącego zarzutów wobec wszystkich ministrów uważam, że sprawa jest dość jednoznaczna. Dwóch referentów oceniło, że dwóch byłych ministrów miało bardzo mały udział w całej sprawie. Mówię tu o ministrze Jastrzębskim i ministrze Święcickim. Swoimi działaniami przyczynili państwu dodatkowych środków a nie uszczerbku. Natomiast istnieją kontrowersje, gdyż naruszyli pewne zasady tej ustawy. Największe kontrowersje budziły działania pana ministra Ledworowskiego.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#StanisławCzajczyński">W tej sprawie najwięcej miałby do powiedzenia bank, który był wówczas dysponentem tych środków. W tej sytuacji proponowałbym, co sugerowałem wcześniej, aby zaprosić na posiedzenia prezesa Banku Rozwoju Eksportu. Moglibyśmy go zapytać, w jakiej formie i na podstawie jakich decyzji rozdysponowywał on środki dla poszczególnych beneficjentów. Zgłaszam wniosek o zaproszenie na posiedzenie Komisji prezesa Banku Rozwoju Eksportu, w celu zapytania go o interesujące nas szczegóły. W trakcie jego wypowiedzi może się okazać, że zostaną wyjaśnione niektóre szczegóły dotyczące ministra Ledworowskiego. Wyjaśnienia te mogą spowodować, że Komisja nie przedstawi Sejmowi wniosku o skierowanie sprawy do Trybunału Stanu.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JanuszNiemcewicz">Zwrócenie materiałów Najwyższej Izbie Kontroli byłoby możliwe, gdybyśmy byli Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej, która pracuje na podstawie stosowanego odpowiednio Kodeksu postępowania karnego. Nasza Komisja nie ma ani takich zadań, ani takich możliwości. Podzielam stanowisko posłów, którzy referując sprawy poszczególnych ministrów nie dostrzegli uzasadnionych zarzutów naruszenia ustawy przez ministra Jastrzębskiego i ministra Święcickiego. W chwili obecnej sprawa ministra Ledworowskiego pozostawałaby jeszcze otwarta, choć być może tylko do czasu rozmowy z prezesem Banku Rozwoju Eksportu.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JanuszNiemcewicz">Gdybyśmy jednak w chwili obecnej doszli do wniosku, że zarzuty Najwyższej Izby Kontroli nie są uzasadnione w stosunku do co najmniej dwóch byłych ministrów, prawidłowym rozstrzygnięciem byłoby wyrażenie opinii, że brak jest podstaw do skierowania sprawy na drogę odpowiedzialności konstytucyjnej. Nie wyklucza to w przyszłości ponownego wystąpienia z wnioskami w tej sprawie, jeśli Najwyższa Izba Kontroli zbierze inne materiały i dowody. Wnioski te powinny być jednak lepiej uzasadnione i dotyczyć nowych materiałów. Nie wymaga to od nas zwrotu otrzymanych materiałów Najwyższej Izbie Kontroli.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#JanuszNiemcewicz">Moim zdaniem, sytuacja jest taka, że uzasadnione byłoby wyrażenie opinii, iż co najmniej do dwóch, a może nawet do trzech byłych ministrów, zarzuty Najwyższej Izby Kontroli nie znajdują uzasadnienia. Nie wyklucza to możliwości dalszej pracy Najwyższej Izby Kontroli w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#RomanBorek">Mam pewne wątpliwości. Kiedy czytamy materiały przedstawione przez Najwyższą Izbę Kontroli łatwo znaleźć przykłady, w których wyraźnie wskazano, że doszło do pewnej formy nadużycia, a pieniądze zostały stracone dla budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#RomanBorek">W sprawozdaniu przewodniczącego Aumillera przejawiał się wątek sugerujący potrzebę pochwalenia ministra Święcickiego za prowadzoną w przeszłości działalność. Wydaje mi się, że w tym momencie trudno jest podać konkretne i wymierne zyski wynikające z prowadzenia działalności przez wszystkich trzech ministrów. Nie ma chyba możliwości, żeby stwierdzić, że taka czy inna działalność spowodowała powstanie określonego przychodu dla budżetu.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#RomanBorek">Zgłoszono wniosek o przesłuchanie dyrektora Banku Rozwoju Eksportu. W moim sprawozdaniu sugerowałem, żeby porozmawiać także z ówczesnym wiceministrem finansów. W materiałach przedstawionych przez Najwyższą Izbę Kontroli oraz w wypowiedziach ministra Ledworowskiego pojawia się wątek mówiący o tym, że przez cały czas o sprawie wiedziało Ministerstwo Finansów. Pomimo ustawowego zniesienia, nieistniejący Fundusz Rozwoju Eksportu prowadził przez cały czas działalność. Ministerstwo Finansów wiedziało o tym od początku do końca. Pisma wymieniane między ministrem Ledworowskim a ministrem finansów świadczą o tym, że działalność ta prowadzona była pod kontrolą Ministerstwa Finansów. Może, aby nie przedłużać posiedzeń Komisji w nieskończoność, należałoby także wysłuchać dyrektora Banku Rozwoju Eksportu oraz ówczesnego ministra finansów. Powiedziano, że z informacji Najwyższej Izby Kontroli wynika, iż wobec byłych ministrów prowadzone są postępowania skarbowe. Moglibyśmy zasięgnąć informacji, kiedy te postępowania mogą się zakończyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MieczysławKrajewski">Takie postępowania prowadzone są w stosunku do przedsiębiorstw i instytucji. Nie prowadzono postępowań skarbowych w stosunku do byłych ministrów.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Nie jest prawdą to, że obowiązują nas pewne ograniczenia procesowe, o czym mówił poseł Niemcewicz. Nie mamy takich ograniczeń. W skierowaniu Sejmu do naszej Komisji powołano się na Kodeks postępowania karnego. W związku z tym mamy pełną swobodę działania. Możemy nawet zwrócić sprawę Najwyższej Izbie Kontroli w celu uzupełnienia. Sądzę jednak, że najpierw powinniśmy wykorzystać te możliwości procesowe, które mamy. Padały wnioski dowodowe. Nie było wniosków przeciwnych mówiących o tym, że należy zrezygnować z wniosków dowodowych.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Jak rozumiem, postępowanie jest otwarte. Strony, a więc Najwyższa Izba Kontroli i obwinieni, ustosunkują się do poszczególnych spraw. Mamy dzisiaj możliwość przygotowania listy wniosków dowodowych. Możemy to zrobić także na następnym posiedzeniu. Zwrócenie sprawy do wnioskodawcy jest ostatecznością. Będziemy mogli zrobić to dopiero, gdy w żaden inny sposób nie będziemy mogli sobie poradzić.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MieczysławKrajewski">Ponieważ niektórzy posłowie muszą przejść na posiedzenia innych komisji, chciałbym przedstawić państwu pewną propozycję. Po zapoznaniu się ze stanowiskami posłów referujących zarzuty, można dojść do wniosku, że ujawnienie materiałów z posiedzenia Komisji nie narusza osobistych interesów osób oskarżonych, interesów państwa ani też żadnych innych interesów, które powinniśmy strzec jako Komisja sejmowa. Proponuję państwu podjęcie decyzji o odtajnieniu materiałów z trzech zamkniętych posiedzeń. Wszyscy posłowie otrzymają po posiedzeniu zapis przebiegu ostatnich dwóch posiedzeń zamkniętych. Biuletyn z dzisiejszego posiedzenia zostanie państwu dostarczony w terminie późniejszym.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#MieczysławKrajewski">Na następnym posiedzeniu rozważalibyśmy sprawę zarzutów z udziałem osób zainteresowanych oraz przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli. Wszyscy musieliby najpierw otrzymać materiały z naszych ostatnich posiedzeń. Uważam, że w tej chwili tworzony jest szkic wstępnego sprawozdania. Jest to dopiero szkic, gdyż pojawiają się jeszcze problemy, które trzeba wyjaśnić lub rozwiązać. Jeśli nie ma w tej sprawie sprzeciwu uznam, że Komisja przyjęła tę propozycję. Nie słyszę sprzeciwu. Komisja zdecydowała o odtajnieniu ostatnich trzech posiedzeń Komisji i udostępnieniu materiałów z tych posiedzeń. Materiały otrzymają posłowie, osoby zainteresowane oraz Najwyższa Izba Kontroli. Na następnym posiedzeniu podejmiemy dyskusję nad tymi materiałami. Dyskusja ta umożliwi nam podjęcie wszystkich wniosków, które były sugerowane w trakcie dzisiejszej dyskusji.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#MieczysławKrajewski">Uważam, że zamknięcie sprawy w dniu dzisiejszym nie byłoby niczym uzasadnione. W ten sposób nie wykorzystalibyśmy wszystkich posiadanych możliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#StanisławCzajczyński">Chciałbym tylko zapytać, czy informacja prezesa Banku Rozwoju Eksportu nie powinna być prezentowana na posiedzeniu zamkniętym?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MieczysławKrajewski">Być może. Nie jest to jednak tematem, który powinniśmy rozważyć w tym momencie.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejAumiller">Chciałbym jeszcze coś państwu powiedzieć. Wszystkim byłym ministrom Najwyższa Izba Kontroli stawia zarzut braku kontroli i przekazania upoważnienia na piśmie. Tę sprawę traktowałbym w sposób bardzo łagodny.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#AndrzejAumiller">W uchwale Najwyższej Izby Kontroli napisano: „Zauważyć należy, że w okresie zajmowania stanowiska ministra współpracy gospodarczej z zagranicą przez Marcina Święcickiego, Rada Funduszu pod przewodnictwem podsekretarza stanu w ministerstwie Dariusza Ledworowskiego na posiedzeniu w dniu 28 grudnia, na 3 dni przed ustawowym zawieszeniem Funduszu pozytywnie zaopiniowała wniosek Banku Rozwoju Eksportu o utworzeniu ze środków Funduszu rezerw w kwocie 300 mld zł na dopłaty do eksportu realizowane w 1990 r. oraz w kwocie 500 mld zł na sfinansowanie transakcji z ZSRR”. Tu właśnie jest mowa o wielkich pieniądzach.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#AndrzejAumiller">Minister Święcicki mówi, że z ministrem Balcerowiczem promowali eksport do Związku Radzieckiego, żeby wyrównać saldo. Niech przedstawiciel Ministerstwa Finansów powie, czy była taka wola rządu, czy minister finansów aprobował te działania. Właściwie to minister finansów powinien zmienić tę ustawę. Wicepremier Balcerowicz był wtedy gwiazdą, więc mógł to zrobić nawet w trybie pilnym, żeby można było środki Funduszu wydawać również na eksport do Związku Radzieckiego, gdyż taki był interes Polski.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#AndrzejAumiller">W przypadku odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu nie powinniśmy oceniać sprawy jak prokuratorzy. Mniej ważne jest czy złamano ustawę. Ważniejsze jest czy został naruszony interes Polski, interes skarbu państwa. Ważne jest, co per saldo było bardziej opłacalne.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MieczysławKrajewski">To wszystko zostało już zapisane w protokołach. Wnioski zostały już zgłoszone. Przedstawiona przeze mnie propozycja konsumuje wszystko, o czym państwo dotychczas mówili. Czy po tym oświadczeniu, ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń. Uznaję, że porządek dzisiejszych obrad został wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#MieczysławKrajewski">Następne posiedzenie odbędzie się za 2 tygodnie. Konkretny termin zostanie ustalony i przekazany państwu w zawiadomieniach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>