text_structure.xml 304 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986 987 988 989 990 991 992 993 994 995 996 997 998 999 1000 1001 1002 1003 1004 1005 1006 1007 1008 1009 1010 1011 1012 1013 1014 1015 1016 1017 1018 1019 1020 1021 1022 1023 1024 1025 1026 1027 1028 1029 1030 1031 1032 1033 1034 1035 1036 1037 1038 1039 1040 1041 1042 1043 1044 1045 1046 1047 1048 1049 1050 1051 1052 1053 1054 1055 1056 1057 1058 1059 1060 1061 1062 1063 1064 1065 1066 1067 1068 1069 1070 1071 1072 1073 1074 1075 1076 1077 1078 1079 1080 1081 1082 1083 1084 1085 1086 1087 1088 1089 1090 1091 1092 1093 1094 1095 1096 1097 1098 1099 1100 1101 1102 1103 1104 1105 1106 1107 1108 1109 1110 1111 1112 1113 1114 1115 1116 1117 1118 1119 1120 1121 1122 1123 1124 1125 1126 1127 1128 1129 1130 1131 1132 1133 1134 1135 1136 1137 1138 1139 1140 1141 1142 1143 1144 1145 1146 1147 1148 1149 1150 1151 1152 1153 1154 1155 1156 1157 1158 1159 1160 1161 1162 1163 1164 1165 1166 1167 1168 1169 1170 1171 1172 1173 1174 1175 1176 1177 1178 1179 1180 1181 1182 1183 1184 1185 1186 1187 1188 1189 1190 1191 1192 1193 1194 1195 1196 1197 1198 1199 1200 1201 1202 1203 1204 1205 1206 1207 1208 1209 1210 1211 1212 1213 1214 1215 1216 1217 1218 1219 1220 1221 1222 1223 1224 1225 1226 1227 1228 1229 1230 1231 1232 1233 1234 1235 1236 1237 1238 1239 1240 1241 1242 1243 1244 1245 1246 1247 1248 1249 1250 1251 1252 1253 1254 1255 1256 1257 1258 1259 1260 1261 1262 1263 1264 1265 1266 1267 1268 1269 1270 1271 1272 1273 1274 1275 1276 1277 1278 1279 1280 1281 1282 1283 1284 1285 1286 1287 1288 1289 1290 1291 1292 1293 1294 1295 1296 1297 1298 1299 1300 1301 1302 1303 1304 1305 1306 1307 1308 1309 1310 1311 1312 1313 1314 1315 1316 1317 1318 1319 1320 1321 1322 1323 1324 1325 1326 1327 1328 1329 1330 1331 1332 1333 1334 1335 1336 1337 1338 1339 1340 1341 1342 1343 1344 1345 1346 1347 1348 1349 1350 1351 1352 1353 1354 1355 1356 1357 1358 1359 1360 1361 1362 1363 1364 1365 1366 1367 1368 1369 1370 1371 1372 1373 1374 1375 1376 1377 1378 1379 1380 1381 1382 1383 1384 1385 1386 1387 1388 1389 1390 1391 1392 1393 1394 1395 1396 1397 1398 1399 1400 1401 1402 1403 1404 1405 1406 1407 1408 1409 1410 1411 1412 1413 1414 1415 1416 1417 1418 1419 1420 1421 1422 1423 1424 1425 1426 1427 1428 1429 1430 1431 1432 1433 1434 1435 1436 1437 1438 1439 1440 1441 1442 1443 1444 1445 1446 1447 1448 1449 1450 1451 1452 1453 1454 1455 1456 1457 1458 1459 1460 1461 1462 1463 1464 1465 1466 1467 1468 1469 1470 1471 1472 1473 1474 1475 1476 1477 1478 1479 1480 1481 1482 1483 1484 1485 1486 1487 1488 1489 1490 1491 1492 1493 1494 1495 1496 1497 1498 1499 1500 1501 1502 1503 1504 1505 1506 1507 1508 1509 1510 1511 1512 1513 1514 1515 1516 1517 1518 1519 1520 1521 1522 1523 1524 1525 1526 1527 1528 1529 1530 1531 1532 1533 1534 1535 1536 1537 1538 1539 1540 1541 1542 1543 1544 1545 1546 1547 1548 1549 1550 1551 1552 1553 1554 1555 1556 1557 1558 1559 1560 1561 1562 1563 1564 1565 1566 1567 1568 1569 1570 1571 1572 1573 1574 1575 1576 1577 1578 1579 1580 1581 1582 1583 1584 1585 1586 1587 1588 1589 1590 1591 1592 1593 1594 1595 1596 1597 1598 1599 1600 1601 1602 1603 1604 1605 1606 1607 1608 1609 1610 1611 1612 1613 1614 1615 1616 1617 1618 1619 1620 1621 1622 1623 1624 1625 1626 1627 1628 1629 1630 1631 1632 1633 1634 1635 1636 1637 1638 1639 1640 1641 1642 1643 1644 1645 1646 1647 1648 1649 1650 1651 1652 1653 1654 1655 1656 1657 1658 1659 1660 1661 1662 1663 1664 1665 1666 1667 1668 1669 1670 1671 1672 1673 1674 1675 1676 1677
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#RyszardGrodzicki">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia Komisji przewiduje rozpatrzenie projektu art. 9, który został przygotowany przez zespół redakcyjny w dwóch wariantach, a więc wybór jednego z tych wariantów oraz zredagowanie zapisanych w nim treści. Drugi punkt naszych obrad przewiduje kontynuowanie dyskusji nt. treści kolejnych artykułów zawartych w projekcie rządowym, poczynając od art. 43. Jak państwo pamiętają, opinie uczestników dotychczasowej dyskusji, dotyczące wcześniejszych artykułów ustawy, stały się przesłanką dalszych prac powołanego przez nas zespołu redakcyjnego. Planujemy, że następne posiedzenie Komisji odbędzie się za dwa tygodnie, przy czym, w zależności od tempa prac w dniu jutrzejszym, przystąpilibyśmy albo do dokończenia dyskusji nad treścią przyjętych rozwiązań, albo do akceptacji konkretnej redakcji tekstu opracowanego przez zespół redakcyjny.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos nt. porządku dzisiejszych obrad? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#RyszardGrodzicki">Przystępujemy zatem do prac o charakterze merytorycznym. Otrzymali już państwo tekst projektu rozdziału II i III, zawierający propozycje zapisu art. 9 odzwierciedlającą dwie różne koncepcje usytuowania komisji służby cywilnej, bądź komisji i urzędu do spraw służby cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z członków zespołu redakcyjnego, zechciałby nam przedstawić wyniki jego pracy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#BeataHebdzyńska">Jeżeli państwo pozwolą, to chciałabym wyjaśnić genezę powstania obydwu wariantów zapisu art. 9. Ponieważ zadania służby cywilnej zostały określone w ustawie, są one tożsame, zarówno w przypadku wariantu I, jak i wariantu II zapisu art. 9, natomiast członkowie zespołu różnili się w ocenie, w jaki sposób można je najlepiej wykonywać.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#BeataHebdzyńska">W wariancie I proponuje się, aby zadania z zakresu służby cywilnej były wykonywane przez kolegialny, centralny organ państwowy. Innymi słowy mówiąc organ ten rozpatrywałby odwołania od spraw pracowniczych, przeprowadzałby postępowanie kwalifikacyjne do kategorii urzędniczych oraz wykonywał wszystkie pozostałe zadania z zakresu funkcjonowania służby cywilnej, poza odwołaniami występującymi przy postępowaniu dyscyplinarnym.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#BeataHebdzyńska">W wariancie II proponuje się rozdzielenie zadań służby cywilnej pomiędzy trzy komisje, które rozpatrywałyby różne - zdaniem niektórych członków zespołu - sprawy. Otóż zbierająca się doraźnie komisja rozpatrywałaby jedynie odwołania od spraw pracowniczych, komisja kwalifikacyjna zajmowałaby się jedynie kwalifikowaniem kandydatów, a jej skład różniłby się od składu pierwszej komisji, natomiast trzecia komisja zajmowałaby się wyłącznie rozpatrywaniem spraw dyscyplinarnych.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#BeataHebdzyńska">Zadania administracyjne związane z funkcjonowaniem służby cywilnej, wykonywałby krajowy urząd służby cywilnej. Tak w dużym skrócie można przedstawić główne różnice w poglądach członków zespołu redakcyjnego na kwestię struktury organu wypełniającego zadania związane z funkcjonowaniem służby cywilnej. Jeżeli istniałaby potrzeba bardziej szczegółowego objaśnienia przedstawionych państwu wariantów sądzę, że najbardziej kompetentnych wyjaśnień nt. pierwszego z nich mógłby państwu udzielić jego autor, pan prof. Kluczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos nt. przedstawionych przez zespół redakcyjny propozycji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanKluczyński">Ponieważ pani mecenas Hebdzyńska wywołała mnie niejako do tablicy, chciałbym powiedzieć, że wariant II zapisu art. 9 jest, w moim przekonaniu, nadinterpretacją zadań zespołu i został przedstawiony w dosyć szczególny sposób, w związku z czym wielu z nas, w tym także i ja, nie zgadza się w całości z jego treścią.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JanKluczyński">Po pierwsze - w wariancie II zaproponowano utworzenie klasycznej instytucji władzy centralnej, organu, który podlega premierowi, co sprawia, że cała komisja ds. służby cywilnej będzie fikcją manipulowaną przez taką lub inną rządzącą aktualnie koalicję polityczną.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JanKluczyński">Komisje: kwalifikacyjne, odwoławcze oraz dyscyplinarna są trzema niezależnie od siebie działającymi zespołami, które od początku do końca podlegają przewodniczącemu organu centralnego. Ulokowana w tej koncepcji kolejna komisja służby cywilnej, nie posiada na dobrą sprawę żadnych określonych kompetencji, ponieważ z tekstu projektu wynika, iż będzie ona wykonywała zadania zlecone jej przez przewodniczącego urzędu krajowego. Dlatego osobiście uważam, że rada służby cywilnej, o której mówi się w tym wariancie w art. 9k, jest totalnym nieporozumieniem, ponieważ wyraża opinię w sprawach służby cywilnej przedstawioną przez przewodniczącego krajowego urzędu i opiniuje projekty aktów normatywnych.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#JanKluczyński">Można stwierdzić, że tego rodzaju konstrukcja nie odpowiada koncepcji zawartej w pierwotnym projekcie ustawy przedstawionym Sejmowi przez rząd. Uważam, że wariant II całkowicie odbiega od wszystkich ideałów pierwszej wersji ustawy, ponieważ kreuje centralny urząd podległy premierowi bez żadnej formy kontroli społecznej, podczas gdy wariant rządowy stanowił próbę pewnego uspołecznienia i zapewnienia apolityczności organizmu zarządzającego czymś tak ważnym, jak służba cywilna. Ponieważ przyjęcie wariantu II zapisu tego rozdziału będzie równoznaczne z zaprzeczeniem idei przedstawionej w pierwotnym projekcie ustawy, uważam że powinniśmy poszukiwać racjonalnego kompromisu.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#JanKluczyński">Wariant I, w którym zakłada się, że krajowa komisja służby cywilnej będzie ciałem bardzo uspołecznionym, reprezentatywnym i ponadurzędniczym - przypomnę, że wariant II zakłada bardzo ścisłe podporządkowanie określonemu gremium urzędniczemu - nie przesądza o tym, że rezygnujemy z utworzenia urzędu służby cywilnej, bowiem jej działalność musi być wspierana przez bardzo sprawnie funkcjonujący urząd tejże służby.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#JanKluczyński">Trudno sobie bowiem wyobrazić, niezależnie od tego, czy w skład komisji będzie wchodziła mniejsza czy większa liczba osób, że będzie ona mogła działać bez pomocy dużego i dobrze funkcjonującego biura. Podobną konstrukcję utworzono zresztą zarówno w przypadku Centralnej Komisji Kwalifikacyjnej Kadr Naukowych działającej przy prezesie Rady Ministrów, jak i Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#JanKluczyński">Pojawiło się także, co prawda nie w tym dokumencie, jeszcze jedno - jak sądzę - nieporozumienie. Otóż nieprawdą jest i nigdy nie znalazło to wyrazu w intencjach prezentowanych państwu dokumentów, że wszyscy członkowie krajowej rady służby cywilnej będą pracownikami etatowymi, opłacanymi bardzo sowicie według obecnej kategorii R. Jest to jakieś nieporozumienie, ponieważ od samego początku mówiliśmy, że płace służby cywilnej, a w tym także członków Krajowej Rady, powinny być ustalane na podstawie zasad określonych dla służby cywilnej. W systemie R może być zatrudniony tylko szef tego biura, oczywiście pod warunkiem, że uzna to za właściwe prezes Rady Ministrów. Natomiast wszyscy pozostali członkowie komisji, łącznie z radą służby cywilnej, powinni otrzymywać wynagrodzenie określone na podstawie zasad przyjętych dla pracowników służby cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#JanKluczyński">Sądzę, że nie ma potrzeby, abym dalej kontynuował swój wywód, ponieważ zapoznali się już państwo z obydwoma wariantami i z całą pewnością posiadają w tej sprawie swój pogląd. Gdyby istniała potrzeba udzielenia bardziej szczegółowych wyjaśnień, to pozostaję do państwa dyspozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RyszardGrodzicki">Można zatem stwierdzić, że powstał spór o to, czy chcemy stworzyć konstrukcję, która będzie działała poza centralną administracją państwową - używam w tej chwili w sposób świadomy sformułowania centralna administracja państwowa dosyć nieprecyzyjnie, chociaż myślę w tej chwili zarówno o prezesie Rady Ministrów, Radzie Ministrów, jak i ministrach - i niezależnie od niej, czy też będzie ona w jakiś sposób związana z kierownictwem urzędu.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#RyszardGrodzicki">Przy wyborze jednego z tych wariantów lub w procesie tworzenia w dniu dzisiejszym jeszcze innego wariantu musimy brać pod uwagę planowaną reformę centrum administracyjnego, która nastąpi jeszcze w tym roku i będzie w pewnym stopniu miała wpływ na relacje, które pojawią się pomiędzy komisją lub urzędem służby cywilnej, a pozostałą administracją rządową.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#RyszardGrodzicki">Jeżeli myślelibyśmy na serio o rozszerzeniu zakresu tej ustawy na inne administracje, to wówczas znaczne zbliżenie tej instytucji do rządu bardzo utrudni realizację takiego przedsięwzięcia. Oczywiście, można dyskutować z poglądem, że drugi model w ścisły sposób podporządkowuje służbę cywilną prezesowi Rady Ministrów, ponieważ analizując jego konstrukcję można wysnuć i taki wniosek, że wręcz odwrotnie, oddziela ją od rządu w sposób bardziej istotny niż proponowana w wariancie I komisja służby cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#RyszardGrodzicki">Na pewno można się zastanawiać nad tym, czy należy utworzyć komisję ds. służby cywilnej i działające przy niej biuro, czy trzy oddzielne komisje, ponieważ w przypadku komisji ds. służby cywilnej należałoby pomyśleć o utworzeniu komisji odwoławczej i usytuowaniu jej albo wewnątrz, albo obok tej rady. Myślę, że są to problemy, do których powinniśmy odnieść się w trakcie naszej debaty.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos na ten temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MałgorzataOstrowska">Muszę stwierdzić, że podobnie jak pan przewodniczący, nie dostrzegam w tych dwóch wariantach zagrożeń, o których wspominał przed chwilą pan prof. Kluczyński. Wydaje mi się, że skoro w wariancie I stwierdza się wyraźnie, iż tworzy się komisję służby cywilnej, jako centralny organ administracji państwowej podległy prezesowi Rady Ministrów, natomiast w wariancie II zakłada się, że przy prezesie Rady Ministrów będą działały komisje służby cywilnej, to de facto podległość tych dwóch struktur jest taka sama, ponieważ zarówno w pierwszym, jak i w drugim przypadku, urząd ten - pomijając jego wewnętrzną strukturę organizacyjną - podlega prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#MałgorzataOstrowska">Wydaje mi się, że wariant II ma tę przewagę, iż od razu porządkuje jak gdyby kwestię utworzenia tych komisji, które i tak muszą stanowić element całej struktury, tzn. komisji odwoławczej i dyscyplinarnej, a których nie wspomina się w wariancie I. Natomiast wariant I w bardzo precyzyjny sposób określa zadania samej komisji i w związku z tym warto byłoby - moim zdaniem - dokonać kompilacji tych dwóch projektów.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#MałgorzataOstrowska">Muszę szczerze powiedzieć, że w przedstawionych nam argumentach nie dostrzegam zagrożeń, o których mówił pan prof. Kluczyński, chyba że pojawią się jakieś inne, świadczące o nich przesłanki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby przedstawić swoje stanowisko w tej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#RyszardGrodzicki">Czy mógłbym prosić ekspertów, aby przybliżyli nieco członkom Komisji różnicę, jaka występuje gdy używamy sformułowania „podległy prezesowi Rady Ministrów” i sformułowania „działających przy prezesie Rady Ministrów”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#TadeuszStefaniak">Jeżeli pan przewodniczący pozwoli, to postaram się odpowiedzieć na sformułowane przez pana pytanie. Otóż sformułowanie „podległy prezesowi Rady Ministrów” oznacza podległość służbową, polegającą na tym, że prezes Rady Ministrów może w każdej chwili ingerować w sferę decyzyjną. Natomiast sformułowanie „działający przy prezesie Rady Ministrów” oznacza, że komisja jest w swoich działaniach samodzielna.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#TadeuszStefaniak">Chciałbym również powiedzieć, iż - moim zdaniem - drugi z zaproponowanych nam wariantów jest bardziej klarowny i spełnia postulat utworzenia wyraźnie określonego urzędu, a przewidziane w tym wariancie komisje, tzn. komisja kwalifikacyjna, komisja odwoławcza oraz komisja dyscyplinarna, będą rzeczywiście samodzielne w swoich działaniach.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#TadeuszStefaniak">W tej sytuacji urząd mógłby odpowiadać za całość zagadnień związanych z funkcjonowaniem służby cywilnej, w tym także za gospodarowanie kadrami, czego jednak w tym wariancie nie uwzględniono, ponieważ będzie najlepiej wiedział, jakie jest rzeczywiste zapotrzebowanie na mianowanych urzędników. Urząd określałby zatem formalne wymogi i dopuszczał kandydatów do postępowania kwalifikacyjnego, które przeprowadzałaby komisja kwalifikacyjna. Myślę, że wówczas byłaby ona w swoim postępowaniu rzeczywiście samodzielna, ale tryb odwołania od jej orzeczeń musiałby być wyraźnie sprecyzowany i chociaż w ostateczności powinien on być skierowany do NSA, to jednak należałoby się zastanowić nad wprowadzeniem możliwości powtórnego sprawdzenia wiadomości kandydata.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#TadeuszStefaniak">Trzeba przyznać, że wariant I jest wariantem bardzo ogólnym, bowiem wszystkie formy działania podlegałyby komisji służby cywilnej, a jej biuro miałoby charakter organu czysto wykonawczego, nie posiadającego żadnych kompetencji. W tej formie byłby to więc twór zbliżony charakterem do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która - jak wiemy - kształtuje wszystkie wymogi oraz organizacyjny i prawny sposób działania tej instytucji.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#TadeuszStefaniak">Biorąc pod uwagę powyższe względy mogę stwierdzić, iż wydaje mi się, że bardziej funkcjonalny, a tym samym bardziej przydatny byłby wariant II. Oczywiście pamiętając o mającej nastąpić reformie centrum gospodarczego i zdając sobie sprawę z tego, że urząd służby cywilnej byłby centralnym organem administracji, należałoby skorelować brzmienie innych ustaw, określając jego miejsce w całej strukturze.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#TadeuszStefaniak">Myślę, że powinniśmy udzielić sobie odpowiedzi na pytanie, czy kierownik tego urzędu byłby urzędnikiem mianowanym, czy też byłby powoływany spoza tego grona. Moim zdaniem, kwestia ta wymaga wyraźnego określenia, skoro mówimy, że funkcjonowanie tego organu powinno być uniezależnione od ciągłych zmian politycznych. Innymi słowy mówiąc musiałby on mieć mocne umocowanie, aczkolwiek w porównaniu z innymi organami administracji byłby to chyba jedyny organ kierowany przez urzędnika mianowanego, a nie politycznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#RyszardGrodzicki">Może jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie? Zanim jednak udzielę państwu głosu chciałbym skierować do ekspertów następujące pytanie. Czy głównym zwierzchnikiem osoby, która zostanie zaliczona do korpusu służby cywilnej w przypadku wariantu II będzie kierownik urzędu, czy prezes Rady Ministrów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#BeataHebdzyńska">Odpowiedź na to pytanie najwyraźniej rysuje się w przygotowanej przez zespół redakcyjny propozycji zapisu rozdziału III. W przypadku wariantu I, podobnie zresztą jak w projekcie rządowym, zwierzchnikiem takiej osoby musiałby być prezes Rady Ministrów, albo działający z jego upoważnienia minister ds. administracji publicznej, który w tym momencie byłby jeszcze jednym organem zaangażowanym w funkcjonowanie służby cywilnej. Natomiast w przypadku wariantu II zwierzchnikiem takiej osoby byłby kierownik krajowego urzędu służby cywilnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#TadeuszMilewski">Chciałbym zaproponować, abyśmy obydwa te warianty, które uważam za równoprawne, rozpatrywali biorąc pod uwagę przede wszystkim funkcjonalność zawartych w nich rozwiązań. Kiedy zaproponowaliśmy oddzielenie postępowania kwalifikacyjnego od procesu zarządzania kadrami, pojawił się również problem oddzielnego zorganizowania tych dwóch procesów. Czym innym jest bowiem postępowanie kwalifikacyjne przed komisjami powołanymi w bardzo demokratyczny i reprezentatywny sposób, a czym innym proces zarządzania kadrami, który powinien realizować urząd służby cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#TadeuszMilewski">Uważam, że nie tylko moją troską powinno być zapewnienie autonomii tych struktur w stosunku do prezesa Rady Ministrów. Niestety, w żadnym z tych projektów nie przewiduje się stosownych zabezpieczeń, które by tę autonomię - do pewnego stopnia oczywiście, bo musi być ona elastyczna - zapewniały. Dlatego pragnę zwrócić państwa uwagę na kryterium sprawności i funkcjonalności zarządzania kadrami korpusu służby cywilnej oraz na potrzebę zastosowania demokratycznych reguł w procesie kwalifikowania kandydatów do służby cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#TadeuszMilewski">Chciałbym przypomnieć, że proponuje się, aby komisja kwalifikacyjna stwierdzała jedynie przydatność kandydatów do służby cywilnej nie kierując ich jednocześnie do określonych urzędów, bowiem zgodnie z przyjętą koncepcją, tego rodzaju zadanie należałoby do czynnika urzędniczego, który byłby najlepiej zorientowany w istniejących potrzebach.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#TadeuszMilewski">Kolejną istotną kwestią jest kwestia podległości. We wszystkich przedstawionych nam projektach dosyć łatwo stwierdza się, że prezes Rady Ministrów powołuje, tak jak w wariancie I, przewodniczącego komisji i jego zastępców, lub tak jak w wariancie II, szefa urzędu służby cywilnej. Sugerowałbym, abyśmy spróbowali zastosować pośrednie procedury powoływania szefa komisji lub urzędu służby cywilnej, tzn. po zasięgnięciu opinii lub uzgodnieniu kandydatury z innym organem zewnętrznym w stosunku do prezesa Rady Ministrów, tak aby na pewnym poziomie uzyskać autonomię struktur zarządzających korpusem służby cywilnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#RyszardGrodzicki">Ponieważ uważam, że łączna debata nad obydwoma projektami, połączona z próbą redakcji konkretnych zapisów, byłaby dosyć utrudniona, zastanawiam się nad tym, jaką powinniśmy przyjąć procedurę.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#RyszardGrodzicki">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby wypowiedzieć się nt. filozofii proponowanych rozwiązań, ponieważ przed przystąpieniem do konkretnej pracy musimy rozstrzygnąć czy jako wariant roboczy przyjmujemy wariant I, czy wariant II. W zależności od tego, jaką podejmiemy decyzję, pracowalibyśmy później nad treścią konkretnych przepisów mając oczywiście możliwość ich racjonalnej modyfikacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WojciechJankowiak">Chociaż muszę stwierdzić, że nie miałem wcześniej okazji, aby zapoznać się z wariantem II zapisu rozdziału II i III, chciałbym powiedzieć, że bliższy jest mi wariant I, ponieważ uczestnicząc w przygotowaniu projektu rządowego włożyłem w te prace osobistą cegiełkę.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#WojciechJankowiak">Po pobieżnym przeczytaniu treści wariantu II od razu nasuwa się pytanie, kto jest ważniejszy, komisja czy urząd? Kto jest właściwym organem? Kto podejmuje decyzje? Układ polegający na tym, że z jednej stron funkcjonują komisje, które realizują określone zadania, a z drugiej strony funkcjonuje urząd realizujący określoną politykę wprowadza - moim zdaniem - konflikt wewnętrzny w proponowaną strukturę.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#WojciechJankowiak">Dlatego uważam, że wariant I, który w przejrzysty sposób zakłada, iż głównym organem służby cywilnej jest powoływana w określonym trybie komisja, jest ze wszech miar godny poparcia. Natomiast kwestia obsługi jej działalności, czyli innymi słowy mówiąc urzędu lub biura, jest kwestią zupełnie drugorzędną, która w tym momencie nie ma praktycznie żadnego znaczenia.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#WojciechJankowiak">Nie ulega wątpliwości, iż z drugiej wersji zapisu tego rozdziału wynika, że urząd rości sobie prawa organu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#RyszardGrodzicki">Zanim ktoś inny zdecyduje się przedstawić nam swoją opinię, chciałbym powiedzieć, że w przypadku wariantu I redakcja art. 9a sugeruje, że komisja powinna liczyć od 24 do 30 osób. Biorąc pod uwagę fakt, że byłby to centralny organ administracji państwowej, można mieć wątpliwość, czy tak duże ciało kolegialne będzie odznaczało się wystarczającą sprawnością. Obserwując prace Sejmu dosyć często możemy zauważyć, że komisje obradujące w tak dużym składzie miewają niekiedy kłopoty z uzgodnieniem wspólnego stanowiska, a nie ulega wątpliwości, że komisja służby cywilnej obradująca w tak licznym składzie będzie musiała podejmować konkretne decyzje.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#RyszardGrodzicki">W przypadku wariantu II - jak państwo zapewne zauważyli - rola komisji sprowadza się do podejmowania decyzji o charakterze indywidualnym, czyli inaczej mówiąc decyzji, czy daną osobę w ogóle można zaklasyfikować do jednej z czterech kategorii korpusu służby cywilnej. Natomiast politykę dotyczącą funkcjonowania i kształtowania służby tworzyłby urząd służby cywilnej, oczywiście - jak rozumiem - korzystając z pewnego wsparcia ze strony rady służby cywilnej, która byłaby organem doradczym.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#RyszardGrodzicki">Gdybyśmy przyjęli to rozwiązanie, można byłoby wprowadzić pewne filtry, które stwarzałyby - o czym mówił pan dyrektor Milewski - poczucie pewnej autonomii tej struktury wobec prezesa Rady Ministrów w sposób bardziej przejrzysty i klarowny, niż w chwili obecnej. Mielibyśmy wówczas pewność, że te ciała specjalizują się niejako w podejmowaniu decyzji indywidualnych, natomiast politykę kreuje organ bardziej stabilny niż rada służby cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#RyszardGrodzicki">Bardzo często mówiąc o komisjach, w jakiejkolwiek ich wersji, przywołuje się przykład Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, który stał się pewnym wzorem, zapominając o tym, że posiada ona szersze uprawnienia i kojarzy jak gdyby obydwa te elementy, a ponadto posiada znacznie węższy skład.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#RyszardGrodzicki">Myślę, że musimy brać pod uwagę jeszcze jeden element. Otóż mając pewne przyzwyczajenia żyjemy tu i teraz świadomi układu sił politycznych, jaki ukształtował się po 1989 r. Niezależnie od tego, który w końcu przyjmiemy wariant, w ciągu najbliższych paru lat będziemy mieli do czynienia z problemem przełamania pewnego stereotypu myślowego, iż każda osoba, która pełni funkcję polityczną kieruje administracją nie tylko w sensie merytorycznym, ale także w sensie kształtowania jej składu.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#RyszardGrodzicki">Konstruując formułę urzędu należałoby przyjąć wersję, która pozwoli się nam oderwać od tych przyzwyczajeń i w związku z tym można byłoby rozważyć wariant, w którym rada i urząd służby cywilnej funkcjonowałyby przy prezydencie, a więc jak gdyby z boku istniejącego układu. Jednak i w tym przypadku pojawia się sporo zastrzeżeń, bo jeżeli ustawa będzie ustawą określającą funkcjonowanie administracji rządowej, to w jakimś zakresie politykę tę powinien formułować także prezydent, a byłoby to jednak władztwo wykraczające poza rolę arbitra. Dlatego też, przynajmniej w moim odczuciu, takie rozwiązanie jest mało realne.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#RyszardGrodzicki">Niezależnie od tego, kogo w ustawie obarczymy odpowiedzialnością za funkcjonowanie służby cywilnej, opinia publiczna winą za złe funkcjonowanie administracji obciąży prezesa Rady Ministrów lub rząd i nic na to nie poradzimy, ponieważ w opinii publicznej w dalszym ciągu źle funkcjonująca administracja samorządowa w dużej mierze kojarzona jest z administracją rządową, co świadczy o tym, że faktyczny podział administracji nie znalazł jeszcze odzwierciedlenia w świadomości społecznej. Myślę, że i ten fakt musimy brać pod uwagę podejmując decyzję w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos na ten temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JerzyCiemniewski">Wydaje mi się, że zasadniczą słabością wariantu I jest brak podmiotu odpowiedzialnego za decyzje. Nie ulega wątpliwości, że jeżeli nie określimy wyraźnie, kto w administracji odpowiada za podejmowane decyzje, to będzie ona funkcjonowała nieprawidłowo.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JerzyCiemniewski">Ponieważ proponowana w wariancie I komisja służby cywilnej jest ciałem anonimowym, składającym się z ok. 30 osób, można stwierdzić, że nie uda się wyróżnić z jej grona podmiotu odpowiedzialnego za podejmowane decyzje, chyba że - jak to w przypadku wszystkich komitetów i komisji działo się w praktyce - jej przewodniczący będzie dominował nad ciałem kolegialnym, które będzie istniało jako swego rodzaju alibi lub listek figowy dla jednoosobowych decyzji, z którymi nie będzie się wiązała jednoosobowa odpowiedzialność. Taka jest - wydaje mi się - podstawowa słabość rozwiązania zakładającego, że komisja może być centralnym organem administracji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#JerzyCiemniewski">Nie mamy rozwiązań polegających na tym, że ciało kolegialne jest centralnym organem administracji państwowej. Jeżeli nawet istnieje formuła komitetu, to gdy będziemy próbowali dociec, kto jest właściwym organem administracji, okaże się, że jest nim jego przewodniczący. Proponuję więc, abyśmy nie tworzyli pozorów rozwiązań, za którymi podążają określone konsekwencje. Wydaje mi się, że powinniśmy utrzymać się w pewnej konwencji funkcjonowania administracji i prawa administracyjnego.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#JerzyCiemniewski">Odnosząc się do propozycji utworzenia takiego organu przy prezydencie chciałbym powiedzieć, że biorąc pod uwagę obecnie obowiązujące przepisy prawne byłoby to rozwiązanie niezgodne z Konstytucją, bowiem uprawnienie w zakresie zwierzchnictwa nad kadrami administracyjnymi posiada prezes Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#JerzyCiemniewski">Propozycja utworzenia struktury służby cywilnej przy prezydencie jest jednak bardzo pociągająca, ponieważ doprowadziłaby do wprowadzenia prawidłowego rozwiązania. Wówczas bowiem cała administracja, w tym także administracja prezydencka i parlamentarna podlegałaby jednolitym kryteriom i funkcjonowała w ramach jednolitej struktury. Myślę, że byłoby to bardzo istotną zaletą takiego usytuowania urzędu służby cywilnej, ale jak sądzę, biorąc pod uwagę przepisy obecnie obowiązującej Konstytucji, jest to w tej chwili niemożliwe do zrealizowania.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#JerzyCiemniewski">Mając na uwadze problem modelu odpowiedzialności organu administracji opowiadałbym się jednak za przyjęciem wariantu II.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy jeszcze ktoś z państwa wyraża chęć zabrania głosu w dyskusji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MałgorzataOstrowska">Ponieważ przedstawiono już argumenty przemawiające za przyjęciem jednego lub drugiego rozwiązania, proponowałabym, abyśmy podjęli formalną decyzję o wyborze wariantu.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#MałgorzataOstrowska">Ze swej strony chciałabym złożyć wniosek, abyśmy dalsze prace prowadzili nad wariantem II zapisu art. 9, korzystając z doświadczeń, które zawiera wariant I, a które stanowiłyby niejako uzupełnienie treści wariantu II.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#RyszardGrodzicki">Chociaż zbliżamy się do tego momentu uważam, że powinniśmy wysłuchać wszystkich argumentów, tak abyśmy podejmując w głosowaniu ostateczną decyzję mogli tego dokonać w sposób jak najbardziej świadomy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#TeresaGórzyńska">Odnoszę wrażenie, że nasza dotychczasowa rozmowa, bo trudno uznać tę wymianę zdań za dyskusję, w pewien sposób podsumowuje stan naszych umysłów. Tak naprawdę bowiem nie wiemy, co to ma być i z tego też względu zespół redakcyjny prowadził swoje prace bez wyraźnych wskazówek.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#TeresaGórzyńska">Dlaczego mamy tworzyć organ administracji? Przecież nie na tym polega idea przyświecająca jego tworzeniu, bowiem nie powinien to być cywilny palec boży, który będzie wydawał polecenia, ale instytucja, która ma porządkować i realizować pewne przedsięwzięcia, takie jak przeprowadzanie kwalifikacji kandydatów do służby cywilnej, załatwianie spraw odwoławczych, dyscyplinarnych itp. W tym kontekście rozmowa o podległości nie ma po prostu sensu, bo któż miałby tej komisji podlegać w sensie podległości służbowej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JerzyCiemniewski">Mówiłem o odpowiedzialności tego organu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#TeresaGórzyńska">Ale przedtem mówił pan o podległości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#BeataHebdzyńska">Pan poseł Ciemniewski zastanawiał się nad tym, komu powinna podlegać komisja służby cywilnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#TeresaGórzyńska">Odnoszę wrażenie, że nasza rozmowa dotyczy zbyt wielu problemów i dlatego zastanawiam się, czy nie należałoby zacząć wszystkiego od początku, starając się określić, co to ma być i czemu ma służyć. Może powinniśmy zacząć od uzyskania odpowiedzi na podstawowe pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JanKluczyński">Uważam, że pewnym mankamentem wariantu II jest to, że proponowana w nim rada służby cywilnej jest fikcją, ponieważ jej zadania mają charakter wyłącznie doradczy i opiniodawczy, a tym samym nie ma ona żadnej mocy zezwalającej jej na wywieranie presji na krajowy urząd służby cywilnej. Zwróćmy uwagę, że we wszystkich bez wyjątku sprawach prezes może, ale nie musi. Odnosząc się zatem do wypowiedzi pana posła Ciemniewskiego można stwierdzić, że odpowiedzialność w tym wypadku ponosi wyłącznie prezes krajowego urzędu służby cywilnej, który na dobrą sprawę odpowiada przed Bogiem, historią, a także być może, przed zmieniającymi się premierami.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#JanKluczyński">Nie trudno zauważyć, że wariant II zakłada utworzenie czterech komisji, tzn. komisji kwalifikacyjnej, odwoławczej i dyscyplinarnej oraz rady służby cywilnej. W związku z tym chciałbym zwrócić uwagę, że w projekcie rządowym, a więc w wariancie I stwierdza się, że szczegółową strukturę funkcjonowania tej rady lub komisji określi w przyszłości prezes Rady Ministrów, któremu ona podlega, łącznie z biurem i sekretariatem.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#JanKluczyński">W przedstawionych państwu dokumentach wymienia się znacznie więcej funkcji niż w art. 9, bo nie tylko postępowanie kwalifikacyjne, ale także rekrutację połączoną z kwalifikowaniem kandydatów i mianowaniami, zarządzanie zasobami kadrowymi, rozwój służby cywilnej, doskonalenie zawodowe i szkolenia, płace, etykę i dyscyplinę oraz komisję odwoławczą.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#JanKluczyński">Moim zdaniem, wymienione w art. 9 trzy komisje nie rozwiązują wszystkich spraw związanych z funkcjonowaniem służby cywilnej i są to rzeczywiście gremia powołane w celu załatwiania indywidualnych konkretnych spraw, które z natury rzeczy będą najczęściej wpływały do krajowego urzędu służby cywilnej. Nie ulega zatem wątpliwości, że proponowana w projekcie rządowym komisja służby cywilnej ma znacznie szerszy wachlarz funkcji niż trzy, wspomniane przed chwilą komisje.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#JanKluczyński">Myślę, że kluczową kwestią jest uzyskanie odpowiedzi na pytanie dotyczące ustroju służby cywilnej, a mianowicie, czy ma to być jednoosobowa władza osoby mianowanej przez premiera, który z natury rzeczy może ją w każdej chwili odwołać i nakazać jej oraz wyegzekwować od niej wykonanie poleceń, czy też powinien to być w miarę niezależny i apolityczny organ, który nie będzie tak łatwo poddawał się manipulacji, przynajmniej w tym pierwszym okresie, w tak istotnej kwestii, jaką jest służba cywilna w naszym kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#RyszardGrodzicki">Panie profesorze, a gdybyśmy przyjęli, że te elementy, które poruszył pan w swojej wypowiedzi, a które nie zostały uwzględnione w kompetencjach rady czy nawet urzędu, poprzez wzmocnienie pozycji rady służby cywilnej przesunęlibyśmy do wariantu II, to uznałby pan takie rozwiązanie za kompromisowe, czy nie?</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#RyszardGrodzicki">Można sobie przecież wyobrazić, że istnieje możliwość wzmocnienia znaczenia rady, ponieważ do tej pory zupełnie nie poruszaliśmy problemu jakiegoś „nadzoru” parlamentu nad funkcjonowaniem całości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JanKluczyński">Biorąc pod uwagę wnioski wypływające z dotychczas przeprowadzonych dyskusji muszę przyznać, że jestem zdecydowanym zwolennikiem zwiększenia roli biura, czy urzędu służby cywilnej i przeciwnikiem osłabienia kontrolnej funkcji rady służby cywilnej, która będąc apolitycznym gremium czuwałaby nad funkcjonowaniem całego urzędu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#BeataHebdzyńska">Chciałabym zabrać głos w obronie rozwiązań zawartych w wariancie II zapisu art. 9. Jeżeli popatrzymy na zadania komisji, które zostały przedstawione w wariancie I, to zauważymy, iż nieprawdziwe jest twierdzenie, że są one szersze niż zadania ujęte w wariancie II. Proponuję, abyśmy w tej chwili prześledzili kto w wariancie II zapisu art. 9 wykonuje zadania komisji wymienione w wariancie I.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#BeataHebdzyńska">Otóż, ustalanie trybu i zasad postępowania kwalifikacyjnego do służby cywilnej oraz stwierdzanie wyników tego postępowania w wariancie II, znajduje się w kompetencji komisji kwalifikacyjnej działającej przy premierze, niezależnej od krajowego urzędu służby cywilnej. Odpowiedni zapis art. 9 stwierdza, że komisja kwalifikacyjna formułowałaby zasady postępowania kwalifikacyjnego, przeprowadzałaby postępowanie oraz kwalifikowałaby kandydatów do kategorii urzędniczych.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#BeataHebdzyńska">Do krajowego urzędu służby cywilnej, o czym mówiliśmy zresztą podczas poprzedniego posiedzenia Komisji, należałoby stwierdzenie, czy kandydaci spełniają warunki formalne umożliwiające ich dopuszczenie do postępowania kwalifikacyjnego. Innymi słowy mówiąc, urząd sprawdzałby, czy kandydat spełnia warunki formalne określone w art. 4 projektu ustawy. Po dopuszczeniu kandydata do postępowania kwalifikacyjnego, jego sprawa przechodziłaby w gestię niezależnej komisji kwalifikacyjnej, która, chociaż powoływana przez premiera, stanowiłaby bardzo szeroką reprezentację różnych środowisk, głównie naukowych, co gwarantowałoby, że będzie ona mogła badać tak nieokreślone cechy, jak np. predyspozycje i osobowość kandydata, jego zdolności kierownicze lub kreatywność. Wymienione przed chwilą zadania znajdują się w pkt. 1 i 2 projektu art. 9 w wariancie I.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#BeataHebdzyńska">Trzeci punkt dotyczy ustalania zasad systemu awansowego i wynagrodzeń w służbie cywilnej, które komisja służby cywilnej określałaby w drodze uchwały. W przypadku wariantu II, tak jak zostało to określone w polskim systemie prawnym, system awansowania oraz zasady wynagradzania określałaby Rada Ministrów lub prezes Rady Ministrów w akcie wykonawczym do tej ustawy, a więc w drodze rozporządzenia, bowiem akty określające prawa i obowiązki pracownicze muszą mieć rangę rozporządzenia prezesa lub Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#BeataHebdzyńska">Pkt 4 dotyczy trybu odwoławczego w sprawach pracowniczych, takich chociażby, jak przesunięcie urzędnika do innego urzędu lub wskazanie mu miejsca pracy w innym mieście. Tego rodzaju odwołania - o ściśle pracowniczym charakterze - muszą być rozpatrywane przez odrębne ciało ze względu na zupełnie inny charakter praw. Oczywiście, od decyzji komisji odwoławczej przysługuje odwołanie do Naczelnego Sądu Administracyjnego.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#BeataHebdzyńska">Pkt 5 dotyczy kryteriów i zasad okresowych ocen urzędników służby cywilnej. Realizacja tego punktu należałaby do krajowego urzędu służby cywilnej, ponieważ wchodzi ona w zakres oceny i zarządzania kadrami.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#BeataHebdzyńska">Pkt 6 mówi o gromadzeniu danych w sferze zatrudnienia, rozmieszczeniu kadr służby i przekazywaniu tych informacji osobom uprawnionym do mianowania. Jest to również kompetencja wchodząca w zakres zarządzania kadrami urzędniczymi, podobnie jak pkt 7 w wariancie II, dotyczący przygotowania informacji i danych dotyczących rozmieszczenia kadr. Do kompetencji krajowego urzędu służby cywilnej należałoby również ustalanie i aktualizowanie wzorcowych opisów stanowisk oraz upowszechnianie idei wynikającej z zasad funkcjonowania służby cywilnej. Oczywiście, poza propagowaniem idei na pewno będą musiały być podejmowane działania pozanormatywne, aby w ogóle mogła powstać etyka zawodu urzędniczego.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#BeataHebdzyńska">To samo można powiedzieć o 11, 12, 13 i 14 punkcie wariantu I, które w wariancie II mogą państwo znaleźć w zadaniach krajowego urzędu służby cywilnej. Chciałabym dodać, że w wariancie I nie ma żadnych dodatkowych zadań, których nie uwzględniono by w wariancie II i nie przydzielono do wykonania określonym ciałom. Wydaje się, że tego rodzaju rozdział zadań pozwala na bardziej funkcjonalne wykorzystanie całej struktury.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#BeataHebdzyńska">Bardzo istotne znaczenie ma również fakt, że członkowie wymienionych w wariancie II komisji nie są zatrudniani na etatach. W przypadku komisji odwoławczej i dyscyplinarnej w ich skład będą zatem wchodzili urzędnicy, którzy zbierają się w celu rozpatrzenia konkretnej sprawy. Sądzę, że w początkowym okresie będzie to stosunkowo niewielka liczba spraw i chociaż może ona ulec zwiększeniu w przyszłości, to jednak na pewno tego typu spraw nie będzie aż tyle, aby fakt ten usprawiedliwiał utworzenie odrębnego ciała, którego członkowie otrzymywaliby stałe wynagrodzenie i byliby na trwałe oderwani od swojej pracy zawodowej.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#BeataHebdzyńska">Również w przypadku komisji kwalifikacyjnej wydawało się nam, że nawet jeżeli zdarzy się okres, w którym jej członkowie będą musieli poświęcić więcej czasu na udział w postępowaniach kwalifikacyjnych, to mamy możliwość zwolnienia ich z pracy zawodowej i wypłacenia im wynagrodzeń za czas postępowania kwalifikacyjnego. Jest to być może odmienne rozwiązanie niż w wariancie I, w którym komisja kwalifikacyjna składa się z zatrudnionych na stałe i stale opłacanych członków.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#BeataHebdzyńska">W odróżnieniu od wymienionych przed chwilą komisji, krajowy urząd służby cywilnej będzie wykonywał swoje zadania administracyjne, a zatrudnieni w nim urzędnicy będą wynagradzani na takich samych zasadach, jak w innych urzędach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby podzielić się z nami swoimi uwagami nt. obydwu przedstawionych wariantów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JerzySadowski">Jako członek zespołu redakcyjnego chciałbym powiedzieć, że w pracy nad wariantem II, a współpracowaliśmy zarówno przy opracowywaniu wariantu I jak i II, przyświecała nam przede wszystkim idea takiego uporządkowania i rozdzielenia kompetencji, aby najbardziej istotne decyzje związane z postępowaniem kwalifikacyjnym, odwoławczym i dyscyplinarnym zostały przyznane kolegialnym gremiom decyzyjnym, natomiast krajowemu urzędowi służby cywilnej przydzielono decyzje dotyczące rozwiązań systemowych oraz procesu administrowania zjawiskami zachodzącymi w służbie cywilnej. Naszym zadaniem nie było więc pomniejszanie kompetencji, ale ich uporządkowanie w ramach racjonalnej struktury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Chciałbym poruszyć sprawę, o której już wspomniano w trakcie dzisiejszego posiedzenia. Pragnę zwrócić uwagę na różnicę, jaka występuje pomiędzy I i II wariantem, jeżeli weźmiemy pod uwagę relacje pomiędzy materią ustawową, a materią aktu wykonawczego. Otóż wariant I wiele kwestii pozostawia do uregulowania organowi wykonawczemu przy pomocy aktów wykonawczych. Wydaje się, że dla urzędników służby cywilnej bardziej korzystne byłoby takie rozwiązanie, w którym zasadnicze sprawy, te które mogą być, zostały uregulowane w formie aktu ustawowego, przy czym nie mogłaby zostać zakłócona relacja pomiędzy ustawą a aktem wykonawczym. Uważam, że wariant II lepiej spełnia te wymagania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JanKluczyński">Wobec tego chciałbym zapytać, w jaki sposób należy rozumieć art. 9g wariantu II, w którym stwierdza się wprost, że prezes Rady Ministrów w drodze rozporządzenia określi liczbę i kadencję członków każdej komisji służby cywilnej, zasady uzupełniania ich składu, a także zasady i wysokość wynagrodzenia członków komisji.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#JanKluczyński">Myślę, że wbrew wypowiedziom moich przedmówców, propozycje zawarte w wariancie II mają charakter tymczasowy, a ich los będzie zależał od dalszego rozwoju wypadków. Wbrew temu, co byli państwo łaskawi powiedzieć, prezes Rady Ministrów i podległy mu krajowy urząd służby cywilnej, wprowadzi w przyszłości takie rozwiązania, jakie uzna za właściwe. Uważam, że jest to jeden z elementów świadczących o braku demokratycznego podejścia do tego zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#JanKluczyński">Jeżeli tak, to dlaczego nie weźmiemy do ręki czarnej książeczki i nie czyniąc żadnych złudzeń nie rozważymy już dawno wniesionego do Sejmu projektu ustawy pana posła Rokity, który zawiera wszystkie interesujące nas elementy? Muszę powiedzieć, że w tym momencie nie widzę sensu uczestniczenia w pracach nad koktajlem, którego części nie da się ze sobą pogodzić. Albo będzie to urząd, albo komisja, albo wprowadzimy centralizację decyzji i oddamy je w ręce urzędującego premiera i jego partii, albo podejmiemy próbę uspołecznienia tej instytucji. W związku z tym muszą państwo, jako nasi delegaci, podjąć w tej sprawie taką decyzję, jaką uznają państwo za właściwą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos na ten temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#TadeuszStefaniak">Wydaje mi się, że główną przyczyną pewnych nieporozumień jest fakt, że zadania polegające na ustaleniu zasad i trybu postępowania kwalifikacyjnego, przewidziane dla komisji służby cywilnej w wariancie I zapisu art. 9, nie zostały wyeksponowane w wariancie II zapisu. Myślę, że po wyjaśnieniu, z którego wynikało, że zasady i tryb postępowania kwalifikacyjnego byłyby określone w rozporządzeniu Rady Ministrów, wątpliwości zgłaszane przez moich przedmówców, będą nieco mniejsze. Niemniej jednak uważam, iż należałoby zaznaczyć, że przygotowanie tych zasad i trybu postępowania należy do krajowego urzędu służby cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#TadeuszStefaniak">Jeżeli można, to chciałbym jeszcze raz powrócić do swojej poprzedniej wypowiedzi i stwierdzić, że - moim zdaniem - powinniśmy jasno określić, iż do zadań urzędu służby cywilnej należy zarządzanie kadrami. W tej sytuacji także w wariancie I, zgodnie z założeniami, którego komisja służby cywilnej zajmowałaby się przygotowaniem całości spraw związanych z kwalifikowaniem kandydatów, i tak musiałby istnieć jeszcze inny organ, który zajmowałby się realizacją wspomnianego przed chwilą zadania.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#TadeuszStefaniak">Muszę przyznać, że nie dostrzegam w wariancie II czynników, które stanowiłyby zagrożenie dla samodzielności komisji. Uważam, że komisje przewidziane w tym wariancie będą samodzielne, ponieważ urząd nie będzie mógł np. mianować urzędnika jeżeli nie zostanie on najpierw zakwalifikowany przez komisję kwalifikacyjną. Poza tym mówiliśmy już o tym, że dostęp do postępowania kwalifikacyjnego będzie miał charakter powszechny, a dopuszczenie kandydata do egzaminu nastąpi po stwierdzeniu, że spełnia on wymogi formalne. Jeżeli nie zostanie on dopuszczony do egzaminu na mocy decyzji urzędu służby cywilnej będzie mógł wnieść skargę do NSA.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#TadeuszStefaniak">Można więc powiedzieć, że urząd nie będzie miał prawa nie dopuścić kogokolwiek do postępowania kwalifikacyjnego, a tym samym nie będzie miał żadnej możliwości manewru - tak przynajmniej zrozumiałem wnioski wynikające z dyskusji, przeprowadzonych podczas poprzednich posiedzeń Komisji - ponieważ decyzja o zakwalifikowaniu kandydata będzie w pełni należała do komisji kwalifikacyjnej, przy jednoczesnym wskazaniu trybu odwoławczego.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#TadeuszStefaniak">Dopiero po zakończeniu postępowania kwalifikacyjnego, zakwalifikowaniu kandydata do jednej z czterech kategorii oraz odbyciu przez niego aplikacji - jak rozumiem - zakończonej pozytywną oceną komisji kwalifikacyjnej, urząd służby cywilnej będzie mógł go mianować na urzędnika służby cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#TadeuszStefaniak">Uważam zatem, że wbrew pozorom krajowy urząd służby cywilnej wcale nie będzie taki samodzielny, a nawet wręcz odwrotnie, ponieważ bez przyzwolenia komisji nie będzie mógł mianować nowych urzędników służby cywilnej. Natomiast wszelkie sprawy dotyczące stosunku pracy będzie rozpatrywała komisja odwoławcza, która w ten sposób będzie organem znajdującym się ponad urzędem, podobnie jak komisja dyscyplinarna, której działalność także będzie w pełni samodzielna.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#TadeuszStefaniak">Oczywiście pozostają pewne kwestie dotyczące płac i zatrudnienia, bo nie ulega wątpliwości, że nie można wszystkiego robić społecznie. Jeżeli powstałaby centralna komisja odwoławcza ds. dyscyplinarnych, to niewątpliwie tego rodzaju spraw będzie więcej niż obecnie i być może jeden z jej członków - np. przewodniczący - powinien być zatrudniony na etacie, ale są to już szczegóły, które można omówić w trakcie dalszej dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#TadeuszStefaniak">Z całą pewnością jednoznacznego przesądzenia wymaga odpowiedź na pytanie, kto będzie zarządzał kadrami. Jeżeli miałby to robić urząd służby cywilnej, to należałoby to wyraźnie powiedzieć, bo wówczas takie rozwiązanie przemawiałoby za przyjęciem wariantu II.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JerzyCiemniewski">Uważam, że możliwe byłoby wprowadzenie do wariantu II pewnych zalet wariantu I, takich chociażby jak zwiększenie uprawnień rady służby cywilnej, w postaci np. uprawnienia rady do wysuwania kandydatów na stanowisko przewodniczącego. Możemy sobie bowiem wyobrazić przyjęcie rozwiązania polegającego na tym, że rada wskazywałaby prezesowi Rady Ministrów trzech kandydatów na stanowisko jej przewodniczącego. Myślę, że tego rodzaju rozwiązanie jest w pełni dopuszczalne i stwarzałoby ono jakąś gwarancję pewnej niezależności prezesa rady, wzmocnioną wymogiem zakładającym opiniowanie przez radę propozycji jego odwołania. Innymi słowy mówiąc, do wariantu II zapisu art. 9 można byłoby w ten sposób wprowadzić czynnik równoważący jednoznaczną opcję polityczną.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#JerzyCiemniewski">Jeszcze raz chciałbym powtórzyć, że w moim przekonaniu, podstawowe wręcz znaczenie ma kwestia czytelnej odpowiedzialności za podejmowane decyzje, którą uwzględnia tylko wariant II zapisu art. 9. Biorąc pod uwagę analizę zapisów tego artykułu, której dokonała pani mecenas Hebdzyńska, można stwierdzić, iż bardzo dużo uprawnień ma charakter czysto administracyjny, a więc nie mogą być one wykonywane przez ciało typu kolegialnego, tylko przez anonimowych urzędników.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#JerzyCiemniewski">Czy ustalanie i aktualizowanie wzorcowych opisów stanowisk w służbie cywilnej powinno być przedmiotem działania komisji? Uznając że tak, tworzymy swego rodzaju fikcję, bowiem tego typu zadanie powinno być przedmiotem działania aparatu urzędniczego. Dlatego skłaniałbym się do przyjęcia wariantu II, proponując jednocześnie rozbudowanie przepisów dotyczących funkcji rady służby cywilnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#RyszardGrodzicki">Nie chciałbym podsumowywać dyskusji, chociaż to co za chwilę powiem, można tak właśnie zrozumieć. Proponuję bowiem, abyśmy podsumowali dotychczas przedstawione fakty i spróbowali ustalić, czy w opinii wszystkich uczestników spotkania odzwierciedlają one dotychczasowy przebieg tej wymiany zdać.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#RyszardGrodzicki">Otóż, po pierwsze - jak się wydaje, większość osób zabierających głos w dyskusji sugerowała, że wariant II jest wariantem bardziej efektywnym w sensie struktury zarządzania.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#RyszardGrodzicki">Uczestnicy dotychczasowej dyskusji dostrzegli także pewne walory wariantu I, które zostały niejako pominięte w wariancie II, takie jak mocniejsze zaakcentowanie pewnej niezależności organu służby cywilnej w stosunku do prezesa Rady Ministrów, co powodowałoby, że konkretna opcja polityczna nie mogłaby w sposób jednoznaczny narzucać swojej woli, wpływając w ten sposób na funkcjonowanie służby cywilnej. Do takich zalet należy również zaliczyć wzmocnienie pozycji rady służby cywilnej działającej przy prezesie krajowego urzędu służby cywilnej - używam w tej chwili terminologii, która powstała w wyniku pracy zespołu redakcyjnego, natomiast to, czy utrzymamy ją w przyszłości jest zupełnie odrębną kwestią - poprzez enumeratywne wyliczenie spraw, w których rada mogłaby się wypowiadać i nadanie niektórym jej opiniom - z tym, że należałoby to rozważyć w kontekście dotychczasowych wypowiedzi, chociaż żadna z osób zabierających głos w dyskusji nie sformułowała wprost takiego postulatu - charakteru wiążącego.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#RyszardGrodzicki">Możliwe byłoby również przesunięcie lub mocniejsze zaakcentowanie kwestii tworzenia zasad etycznych, które zagubiły się gdzieś w trakcie dyskusji. W moim przekonaniu bowiem, właśnie rada służby cywilnej powinna być predysponowana do konstruowania zasad etyki obowiązujących w funkcjonowaniu służby cywilnej i w zasadzie rząd lub prezes urzędu miałby w tej sprawie niewiele do powiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#RyszardGrodzicki">Kolejnym problemem jest problem doboru składu rady i komisji, o których mówi się w wariancie II, a inaczej mówiąc określenia, kto powinien zgłaszać kandydatury, czy jest uprawnienie zastrzeżone bez żadnych wyjątków dla prezesa Rady Ministrów, czy też mogą się na ten temat wypowiadać również inne organy związane w jakiś sposób ze służbą cywilną i w jakim zakresie ich wypowiedzi są wiążące lub ostateczne. Myślę w tej chwili o propozycji zgłaszania kilku kandydatów, spośród których prezes Rady Ministrów dokonuje ostatecznego wyboru.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#RyszardGrodzicki">Następnym problemem, jest ewentualna kadencyjność wszystkich komisji i rad, która zostałaby określona bezpośrednio w ustawie, tak aby nie znajdowała się ona w sferze uznaniowej decyzji prezesa Rady Ministrów, Rady Ministrów, czy jakiegokolwiek innego organu państwa, który powoływałby te ciała.</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#RyszardGrodzicki">Kwestie, o których wspomniałem, wynikały zarówno z dotychczasowej wymiany zdań, jak i obiekcji, które zgłaszał pan prof. Kluczyński w stosunku do wariantu II i zbliżały jak gdyby walory wariantu I do pewnej operatywności działania, która niewątpliwie wynika z wariantu II zapisu art. 9.</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#RyszardGrodzicki">Nie wiem, czy moje uwagi stanowią podsumowanie dotychczasowych wypowiedzi uczestników dyskusji, ale wydaje mi się, że nie zgłoszono innych postulatów.</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa miałby jakieś zastrzeżenia do przedstawionych konkluzji?</u>
          <u xml:id="u-36.9" who="#RyszardGrodzicki">Chciałbym dodać, że w przypadku przyjęcia wariantu II musielibyśmy dokonać pewnych przewartościowań jego treści. Ponieważ było trochę mniej wypowiedzi postulujących w wyraźny sposób uzupełnienie wariantu I w sytuacji, gdyby uzyskał on akceptację członków Komisji, proponuję, abyśmy obecnie skupili swoją uwagę na następującej możliwości. Czy w wypadku, gdybyśmy dokonali wyboru wariantu I, należałoby dokonać w nim pewnych zmian?</u>
          <u xml:id="u-36.10" who="#RyszardGrodzicki">Pytam o to dlatego, bo dotychczas wszyscy koncentrują swoją uwagę raczej na wskazywaniu konieczności uzupełnienia pewnych pól wariantu II. Jakich zmian można byłoby dokonać w wariancie I? Uważam, że w sytuacji wyraźnego preferowania wariantu II, powinniśmy wyraźnie sformułować także postulaty dotyczące wariantu I, tak aby w momencie, gdy przystąpimy do głosowania wybór wariantu stanowił jednocześnie dyrektywę dotyczącą kierunków zmian, jakich należy dokonać w trakcie dalszych prac komisji.</u>
          <u xml:id="u-36.11" who="#RyszardGrodzicki">Biorąc pod uwagę dotychczasową dyskusję wydaje mi się, że z całą pewnością do wariantu I powinien być zgłoszony postulat wzmocnienia organu, który w tym wariancie nazywany jest biurem komisji służby cywilnej, a dokładniej mówiąc, postulat wzmocnienia pozycji tego biura i dokładnego określenia jego zadań.</u>
          <u xml:id="u-36.12" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JanKluczyński">Moim zdaniem, uzupełniając o pewne aspekty wariant II zapisu art. 9, należałoby w przypadku wariantu I postąpić odwrotnie, czyli inaczej mówiąc, wyeksponować jego dostrzegalne słabości. Można stwierdzić, że po pierwsze - w tekście wariantu I nie wyeksponowano, o ile dobrze pamiętam, sześciu komisji, które powinny realizować różnego rodzaju zadania związane z funkcjonowaniem służby cywilnej. Oczywiście, liczba tych komisji nie ma specjalnego znaczenia, ale nie ulega wątpliwości, że zajmowane przez nie pola należy pokryć zagadnieniami, o których bardzo wyraźnie mówiono w trakcie dzisiejszej dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#JanKluczyński">Po drugie - należałoby urząd służby cywilnej lub biuro służby cywilnej - nazwa nie ma w tym przypadku znaczenia - uczynić organizmem bardziej operatywnym i sprawnym nakierowując go na załatwianie konkretnych, bieżących spraw.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#JanKluczyński">Wydaje się, że patrząc z tego punktu widzenia można przyjąć, iż wariant I z powodzeniem mógłby być uzupełniony o kwestie będące przedmiotem krytyki w wypowiedziach dotyczących wariantu II. W związku z tym można kontynuować dalsze prace, aby w alternatywny sposób pokazać wszystkie zalety i wady zarówno jednego jak i drugiego wariantu w kolejnych przybliżeniach. Innymi słowy mówiąc, nie opowiadałbym się za kategorycznym odrzuceniem jednego z tych wariantów, ponieważ sądzę, że należałoby podjąć próbę uzupełnienia tych wariantów o pewne kwestie.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#JanKluczyński">Osobiście, z uporem maniaka, nadal będę akcentował pogląd, że służby cywilnej nie powinno się nadmiernie upolityczniać przekazując ją w dyspozycję jednego organu decyzyjnego, podlegającego zmieniającym się układom politycznym i władzy tego lub innego ugrupowania, lub tego czy innego premiera. Moim zdaniem, taka możliwość stanowi największe zagrożenie dla obiektywnego i apolitycznego funkcjonowania służby cywilnej. Natomiast wszelkie prace, mające na celu uporządkowanie związanych z tą instytucją problemów, są w pełni dopuszczalne, zarówno w jednym jak i w drugim wariancie i dlatego uważam, że moglibyśmy prowadzić równolegle prace nad obydwoma wariantami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#MałgorzataOstrowska">Ponieważ zgadzam się z zarysowaną przez pana przewodniczącego konkluzją, uważam że moglibyśmy rozstrzygnąć tę kwestię przyspieszając niejako bieg dalszych prac. Uważam, że z wypowiedzi pana prof. Kluczyńskiego wynika, iż znacznie więcej treści wchodzących obecnie w skład wariantu II musieliśmy przenieść do wariantu I niż odwrotnie i dlatego podtrzymuję zgłoszony już wcześniej wniosek, abyśmy rozpoczęli prace nad wariantem II, bacząc na to, aby uwzględnić w nim postulaty zgłoszone przez uczestników dyskusji, takie chociażby jak wzmocnienie znaczenia rady służby cywilnej, które pozwoliłoby na uniknięcie nadmiernego upolitycznienia organów służby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos na ten temat. Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#RyszardGrodzicki">Wobec tego musimy przystąpić do podjęcia konkretnej decyzji, ponieważ w tak licznym gronie jednoczesne rozważanie obydwu wariantów jest - jak uczy praktyka związana ze stanowieniem ustaw - po prostu niemożliwe. W związku z tym musimy uznać jeden z tych wariantów za wariant bazowy i stworzyć z niego wariant optymalny, który będzie uwzględniał pozytywne cechy zarówno I jak i II wariantu. Nie oznacza to, że uznajemy, iż któryś z tych wariantów jest po prostu niedobry, bowiem dyskusja wykazała, że dostrzegamy walory i jednego i drugiego wariantu. Któryś z nich musi jednak stanowić podstawę konstrukcji ostatecznych rozwiązań legislacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#RyszardGrodzicki">Nie pozostaje nam nic innego jak przystąpić do głosowania nad wyborem wariantu, który będzie stanowił podstawę do dalszych prac legislacyjnych, podczas których uwzględnimy wszystkie uwagi, jakie zgłoszono w trakcie dzisiejszego posiedzenia Komisji. Rozumiem, że mój poprzedni apel o zgłaszanie uwag lub dokonanie próby uzupełnienia proponowanych zapisów nie wzbudził zbytniego zainteresowania i w związku z tym musimy poprzestać na dotychczasowych opiniach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#IrenaZawiska">Niejako z urzędu chciałabym zauważyć, że są to warianty kosztowniejsze od wersji rządowej, ponieważ przewidują utworzenie samodzielnego urzędu służby cywilnej, podczas gdy w wersji rządowej przewidywano, że biuro zajmujące się sprawami służby cywilnej będzie funkcjonowało w strukturze urzędu Rady Ministrów lub ewentualnie przy przyszłym ministrze administracji, jako komórka wchodząca w skład struktury wewnętrznej urzędu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#TadeuszMilewski">Projekt rządowy przewidywał, że prace komisji będzie organizował Urząd Rady Ministrów, a przecież zdajemy sobie sprawę, że charakter tego urzędu zostanie niedługo całkowicie zmieniony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#RyszardGrodzicki">Jest to bardzo istotna uwaga, którą będziemy musieli uwzględnić w trakcie tworzenia przepisów przejściowych. Wydaje mi się, że gdybyśmy przyjęli za podstawę dalszych prac wariant II, który zakłada utworzenie odrębnego urzędu, to do końca br. należałoby stworzyć jakąś hybrydę, bowiem w ustawie budżetowej nie przewidziano środków finansowych na utworzenie tak rozumianego nowego urzędu centralnego.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#RyszardGrodzicki">Będziemy musieli zatem znaleźć jakieś rozwiązanie, które będzie funkcjonowało przynajmniej do 1 grudnia 1996 r. lub do 1 stycznia 1997 r., ponieważ zakładam, że na 1 miesiąc funkcjonowania tego urzędu udałoby się uzyskać jakieś środki w ramach przesunięć budżetowych, które pozwoliłyby na zbudowanie całej struktury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#AndrzejGrzyb">W związku z poruszoną przez pana przewodniczącego kwestią, chciałbym zapytać przedstawicieli rządu, jak w kontekście projektowanej reformy centrum administracyjnego, której wynikiem będzie rozparcelowanie Urzędu Rady Ministrów, powołanie kancelarii urzędu oraz ministra administracji, wyobrażają sobie, zarówno w przypadku pierwszego, jak i drugiego wariantu, umiejscowienie urzędu kierującego sprawami służby cywilnej? Komu ten urząd będzie podporządkowany?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#TadeuszMilewski">Wyobrażamy sobie, że urząd służby cywilnej w nowym układzie organizacyjnym byłby podporządkowany kancelarii prezesa Rady Ministrów, a nie ministrowi administracji publicznej, który sprawowałby inne funkcje. Oczywiście do końca tego roku, ponieważ później powstałby krajowy urząd służby cywilnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#RyszardGrodzicki">Co niewątpliwie spowoduje intuicyjne zakłócenie odbioru tego faktu w społeczeństwie. W związku z tym, że służba cywilna jest związana z administracją, wszyscy będą uważali, iż ministerstwo administracji nadzoruje funkcjonowanie służby cywilnej, bez względu na to, jakie postanowienia zawrzemy w projekcie ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JanKluczyński">Sądzę, że służba cywilna mogłaby podlegać ministerstwu skarbu, które jest bardzo odpowiednim miejscem dla prowadzenia tego rodzaju działalności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#RyszardGrodzicki">Chociaż w krajach Europy Zachodniej stosuje się tego rodzaju rozwiązania musimy pamiętać, że kształtowały się one przez całe lata, podczas gdy my musimy je wprowadzić dosłownie z dnia na dzień. Na tym polega cały problem.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#RyszardGrodzicki">Ponieważ nie wyrażają państwo chęci podzielenia się innymi uwagami, proponuję, abyśmy przystąpili do głosowania. Będziemy głosowali alternatywnie i w związku z tym chciałbym zapytać, kto z państwa opowiada się za przyjęciem, jako podstawy dalszych prac Komisji, wariantu I?</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#RyszardGrodzicki">Kto z państwa opowiada się za przyjęciem wariantu II?</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#RyszardGrodzicki">Stwierdzam, że większość posłów uczestniczących w głosowaniu opowiedziała się za przyjęciem wariantu II. Proszę jednak, aby państwo pamiętali, o zgłoszonych zastrzeżeniach, które powodują, że będziemy musieli w dosyć istotny sposób zmodyfikować jego dotychczasowe brzmienie.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#RyszardGrodzicki">Przystępujemy do omówienia art. 9, który otrzymał następujące brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#RyszardGrodzicki">„1. Przy Prezesie Rady Ministrów działają następujące komisje służby cywilnej:</u>
          <u xml:id="u-47.6" who="#RyszardGrodzicki">1) Komisja Kwalifikacyjna do Służby Cywilnej, zwana dalej „Komisją Kwalifikacyjną”, do której należy przeprowadzenie postępowania kwalifikacyjnego do kategorii urzędniczych,</u>
          <u xml:id="u-47.7" who="#RyszardGrodzicki">2) Komisja Odwoławcza Służby Cywilnej, zwanej dalej „Komisją Odwoławczą”, do której należy rozpatrywanie odwołań urzędników w sprawach określonych w ustawie,</u>
          <u xml:id="u-47.8" who="#RyszardGrodzicki">3) Wyższa Komisja Dyscyplinarna Służby Cywilnej, zwanej dalej „Wyższą Komisją Dyscyplinarną”, do której należy rozpatrywanie odwołań od orzeczeń komisji dyscyplinarnych urzędów.</u>
          <u xml:id="u-47.9" who="#RyszardGrodzicki">2. Komisje służby cywilnej, o których mowa w ust. 1, składają się z urzędników każdej kategorii powoływanych przez Prezesa Rady Ministrów spośród kandydatów przedstawionych przez Prezesa Krajowego Urzędu Służby Cywilnej, po porozumienia z dyrektora generalnymi urzędów.</u>
          <u xml:id="u-47.10" who="#RyszardGrodzicki">3. Do Komisji Kwalifikacyjnej Prezes Rady Ministrów powołuje także przedstawiciela Krajowej Szkoły Administracji Publicznej oraz inne osoby, nie będące urzędnikami, w liczbie nie przekraczającej połowy składu Komisji. Osoby te powinny spełniać warunki określone w art. 4 pkt 1–3 i 5, a ich wiedza, doświadczenie oraz autorytet moralny zapewnia realizację zadań Komisji Służby Cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-47.11" who="#RyszardGrodzicki">4. Obsługę prac komisji służby cywilnej zapewnia Krajowy Urząd Służby Cywilnej”.</u>
          <u xml:id="u-47.12" who="#RyszardGrodzicki">Kto z państwa chciałby zabrać głos na temat treści tego artykułu?</u>
          <u xml:id="u-47.13" who="#RyszardGrodzicki">Biorąc pod uwagę dotychczas przedstawione opinie myślę, że pewne wątpliwości może budzić zawarte w treści ust. 1 sformułowanie „przy prezesie Rady Ministrów”. Czy ze względu na związek tych komisji z urzędem ds. służby cywilnej, ich umiejscowienie przy prezesie Rady Ministrów można uznać za zasadne, czy nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JanKluczyński">Jeżeli dobrze rozumiem, to cały rozdział II w związku z przyjęciem wariantu II zapisu art. 9 powinien być przeredagowany ze względu na zupełnie inną koncepcję służby cywilnej. Należałoby zatem - moim zdaniem - powrócić do dyskusji nt. koncepcji służby cywilnej i rady służby cywilnej i ulokowania w jej ramach tego pola wydzielonego dla poszczególnych komisji. Uważam, że państwa dyskusja byłaby bardziej owocna, gdyby ten rozdział został ponownie przygotowany przez zespół redakcyjny, który uwzględniłby w nowej redakcji wnioski wynikające z przeprowadzonej dzisiaj dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#RyszardGrodzicki">O ile dobrze pamiętam, o radzie służby cywilnej wspomina się w art. 9k, a z jej opisu wynika, że jest to ciało stojące ponad wymienionymi w ust. 1 komisjami. Proszę zresztą zwrócić uwagę, że w znacznej mierze składa się ona z prezydiów tych komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#AndrzejGrzyb">Wydaje mi się, że propozycja pana prof. Kluczyńskiego jest ze wszech miar zasadna, ponieważ biorąc pod uwagę zastrzeżenia lub wnioski, jakie zostały zgłoszone w trakcie dyskusji wstępnej nt. wyboru jednego z dwóch wariantów, rzeczywiście należałoby w wąskim gronie pomyśleć, w jaki sposób można je uwzględnić w tekście tego zapisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#RyszardGrodzicki">Pan poseł Grzyb proponuje zatem, aby biorąc pod uwagę wnioski, które zostały zgłoszone w trakcie dyskusji, członkowie zespołu redakcyjnego ponownie zastanowili się nad brzmieniem tego zapisu i uwzględnili je w kolejnej propozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#JerzyCiemniewski">Nie wiem, czy nie powinna w ogóle nastąpić zmiana porządku tego zapisu, tzn. czy najpierw nie powinien być wymieniony urząd, a dopiero później komisje, jako element jego struktury?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#BeataHebdzyńska">Jeżeli mogę, to chciałabym jednak państwa prosić, abyśmy przeanalizowali poszczególne artykuły i wyodrębnili w ten sposób szczegółowe uwagi odnoszące się do ich treści.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#RyszardGrodzicki">Wydaje mi się, że zgłoszone dotychczas uwagi charakteryzowały się znacznym stopniem ogólności i dlatego proponuję, abyśmy zastanowili się nad niektórymi szczegółowymi rozwiązaniami i nie redagując na nowo tekstu zgłosili do nich szczegółowe uwagi. W ten sposób, po ponownym przeredagowaniu tekstu otrzymalibyśmy w efekcie pracy zespołu redakcyjnego, już nie tylko art. 9, ale także dalsze artykuły, które zostały już co prawda zredagowane, ale ze względu na konieczność przyjęcia pewnych rozwiązań związanych ze strukturą administracji służby cywilnej, muszą i tak ulec modyfikacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#AndrzejWiśniewski">W moim przekonaniu rozpatrując wariant II zapisu tego rozdziału ustawy powinniśmy w pierwszej kolejności zadecydować, czy należy utworzyć krajowy urząd służby cywilnej, czy nie?</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#AndrzejWiśniewski">Jeżeli zdecydujemy, że taki urząd zostanie stworzony, rozdział II powinien rozpoczynać się od zapisu stwierdzającego, że tworzy się krajowy urząd służby cywilnej, w którego skład wchodzą poszczególne komisje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#RyszardGrodzicki">Pana propozycja dotyczy odwrócenia kolejności rozdziałów. Pragnę zwrócić uwagę, że proponowane w tym wariancie komisje nie wchodziłyby w skład urzędu, pozostając niejako poza nimi. Pytanie powinno być zatem nieco inaczej sformułowane, a mianowicie, czy komisje powinny być umiejscowione przy prezesie Rady Ministrów. czy przy radzie, o której mówimy w projekcie, czy przy prezesie urzędu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#JanRokita">Odnoszę wrażenie, że istnieje jakaś wada konstrukcyjna pomysłu, zawartego w projekcie rozdziału II ustawy, której wcale tak łatwo nie uda się zlikwidować.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#JanRokita">Otóż, trzy wymienione w ust. 1 komisje, tzn. kwalifikacyjna, odwoławcza oraz wyższa komisja dyscyplinarna mają działać przy premierze, natomiast ich prezydia, jak powiedział pan przewodniczący, mają tworzyć organ na kształt komisji głównej, nazywany radą, która ma działać już nie przy premierze, ale jako organ doradczy i opiniodawczy prezesa krajowego urzędu służby cywilnej. Myślę, że jest to ewidentny nonsens, aby trzy organy niższego szczebla działały przy premierze, natomiast organ pod wieloma względami od nich ważniejszy, działał przy prezesie krajowego urzędu służby cywilnej, a ponadto miał charakter doradczy i opiniodawczy. Myślę, że pan poseł Ciemniewski bardzo słusznie zaproponował, aby w następnym etapie naszych prac powiększyć jego uprawnienia poprzez przyznanie mu np. prawa do wskazywania premierowi kandydatów na szefa urzędu.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#JanRokita">Jestem bardzo zdecydowanym zwolennikiem takiego rozwiązania, które jednak wymagałoby znalezienia sposobu lokalizacji owej rady służby cywilnej lub komisji głównej służby cywilnej w sposób co najmniej równoprawny z pozostałymi trzema komisjami, a nie przy organie ewidentnie podporządkowanym premierowi, czyli inaczej mówiąc organie niższej rangi.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#JanRokita">Chciałbym zapytać autorów tego projektu, a zwłaszcza panią mecenas Hebdzyńską, czy tego rodzaju propozycja jest wynikiem przemyślenia, czy pewnej luki w konstrukcji rozdziału II i III.</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#JanRokita">Myślę, że powinniśmy wstępnie zgodzić się co do tego, iż będziemy konsekwentnie zmierzali do poszerzenia uprawnień czwartego organu, który nie powinien być tylko organem opiniodawczym i doradczym, ale organem posiadającym ustawowo sprecyzowane daleko bardziej istotne kompetencje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#AndrzejGrzyb">Z wypowiedzi pana posła Rokity wynika, że rada służby cywilnej miałaby charakter organu nadzoru.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#JanRokita">Nie powiedziałem, że powinien to być organ nadzoru. W moim przekonaniu rada służby cywilnej powinna być organem posiadającym precyzyjnie określone kompetencje w dziedzinie funkcjonowania służby cywilnej, inne aniżeli te, wynikające z postępowania kwalifikacyjnego, postępowania odwoławczego i postępowania dyscyplinarnego, bowiem do realizacji tych postępowań powoływane są, jak rozumiem, komisje o których mówi się w art. 9 ust. 1.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#JanRokita">Mówiąc inaczej, należałoby ściśle określić kompetencje, poza doradczymi i opiniodawczymi, tego czwartego organu, wyraźnie oddzielając jego uprawnienia od uprawnień prezesa Rady Ministrów oraz prezesa krajowego urzędu służby cywilnej. Myślę, że precyzyjne rozgraniczenie tych trzech organów służby cywilnej jest w ogóle punktem wyjścia przy rozpatrywaniu tej konstrukcji. W związku z tym powinniśmy sobie najpierw dokładnie zapisać, jakie działania z zakresu funkcjonowania służby cywilnej może podejmować prezes Rady Ministrów, prezes krajowego urzędu służby cywilnej oraz rada służby cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#JanRokita">Ponieważ dokładnie wiemy, jakie zadania mają realizować komisje: kwalifikacyjna, odwoławcza i wyższa komisja dyscyplinarna, powinniśmy spisać pozostałe zadania służby cywilnej i w rozsądny sposób podjąć próbę ich rozdziału pomiędzy te trzy organy, ponieważ w tej chwili moglibyśmy się pogubić przypisując im ad hoc poszczególne uprawnienia i stworzyć w konsekwencji system niespójny, charakteryzujący się tym, że organ ważniejszy działałby przy prezesie krajowego urzędu służby cywilnej, a organ mniej ważny, działałby przy prezesie Rady Ministrów. Ważne jest zatem precyzyjne rozpisanie całości uprawnień służby cywilnej pomiędzy te trzy organy, ponieważ żadne inne nie wchodzą w rachubę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy ma pan jakiś pomysł, które uprawnienia powinny znaleźć się w gestii rady służby cywilnej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#JanRokita">Pewne elementy jej działalności zostały już uwzględnione w przedstawionej nam propozycji. Wynika z nich, że rada służby cywilnej działa we wszystkich sprawach na wniosek prezesa krajowego urzędu służby cywilnej, co oznacza, że rozpatruje ona wszystkie sprawy przekazane jej do rozpatrzenia przez prezesa krajowego urzędu. Do zadań uwzględnionych w projekcie należy również opiniowanie projektu aktów normatywnych.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#JanRokita">Wydaje mi się, że dodatkowym uprawnieniem rady powinno być prawo do wskazywania premierowi spośród urzędników pierwszej kategorii, kandydatów na prezesa krajowego urzędu służby cywilnej. Proponowałbym również abyśmy zastanowili się nad tym, w jakim zakresie należałoby przyznać tej radzie uprawnienia do stanowienia tego, co w dziedzinie służby cywilnej jest niesłychanie istotne, a mianowicie stanowienia aktów wewnętrznych ustanawiających różne standardy służby cywilnej, tzn. standardy etyczne, zawodowe itp.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#JanRokita">Myślę, że jest to jedna z najistotniejszych, o ile nie najistotniejsza kwestia w całym systemie służby cywilnej i byłoby chyba błędem, gdyby powszechnie obowiązujące w służbie cywilnej normatywy etyczne ustanawiał organ podległy premierowi.</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#JanRokita">Wydaje mi się, że byłoby to kluczowe uprawnienie potrzebne organowi kolektywnemu, nie będącemu jednocześnie żadnym z tych trzech specyficznych organów działających jedynie w postępowaniach.</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#JanRokita">Chociaż nie przemyślałem jeszcze dogłębnie kwestii kompetencji szczegółowych wyobrażam sobie, że podział kompetencji mógłby wyglądać w ten sposób, iż komisje: kwalifikacyjna, odwoławcza i dyscyplinarna działałyby w zakresie postępowań, natomiast rada służby cywilnej zajmowałaby się ustanawianiem standardów, opiniowaniem aktów normatywnych oraz wskazywaniem kandydatów na prezesa urzędu.</u>
          <u xml:id="u-61.5" who="#JanRokita">Pozostałe kompetencje, czysto administracyjne, należałoby podzielić między prezesa Rady Ministrów i szefa krajowego urzędu służby cywilnej, wyznaczając premierowi spośród wszystkich kompetencji dwie, trzy decydujące, ponieważ powinien on być zwierzchnikiem całego systemu służby cywilnej. Zdecydowanie opowiadam się bowiem za tym, aby służba cywilna działała pod nadzorem premiera i nie była w ten sposób zawieszona w bliżej nieokreślonej próżni. Myślę, że premier mógłby powoływać członków komisji, prezesa urzędu służby cywilnej oraz sprawować jeszcze jakąś funkcję, natomiast reszta kompetencji powinna być przekazana prezesowi krajowego urzędu służby cywilnej z klauzulą generalnej kompetencji dla prezesa urzędu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos w dyskusji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#WłodzimierzSitek">Rzeczywiście w tej chwili naszym podstawowym zadaniem jest uzyskanie odpowiedzi na pytanie, jaką rolę ma spełniać rada służby cywilnej? Czy z ciała doradczego może ona nagle przerodzić się w nadkomisję, jak to proponuje pan poseł Rokita?</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#WłodzimierzSitek">Być może przywiązujemy zbyt wielką wagę do roli rady służby cywilnej, która w zamyśle projektodawców miała być jedynie ciałem doradczym, które na pewno byłoby bardzo potrzebne prezesowi krajowego urzędu służby cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#WłodzimierzSitek">Musimy zastanowić się nad tym, czy oprócz tych trzech komisji potrzebne nam jest jeszcze jedno ciało o charakterze kolegialnym, bo być może niektóre z proponowanych zadań mogłyby być zapisane w ustawie i wówczas istnienie takiej rady nie byłoby już konieczne. W moim przekonaniu rada służby cywilnej powinna być tylko i wyłącznie ciałem doradczym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby przedstawić swoją opinię na ten temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#AndrzejGrzyb">Nie podzielam opinii, że radę służby cywilnej należałoby sprowadzić do roli ciała doradczego. Przypomnę, że w trakcie wstępnej dyskusji mówiliśmy o zaletach zarówno wariantu I jak i wariantu II, starając się pokazać dobre strony wariantu I, które akurat w tym przypadku moglibyśmy przenieść do wariantu II umieszczając je w kompetencjach rady służby cywilnej. W związku z tym, zgadzam się z opinią pana posła Rokity, że taki właśnie powinien być punkt wyjścia do dalszych prac.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#AndrzejGrzyb">Ponieważ w tekście tego zapisu umieszczono stwierdzenie, że przy prezesie Rady Ministrów działają komisje służby cywilnej, zastanawiam się nad tym, jaka byłaby szansa, o ile to oczywiście możliwe, na połączenie rady służby cywilnej i wspomnianych już komisji?</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#AndrzejGrzyb">Czy w ogóle istnieje szansa przeprowadzenia dyskusji na ten temat, skoro zakłada się, że będą one funkcjonowały jak gdyby obok rady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#JanRokita">Myślę, że najrozsądniejszym rozwiązaniem byłoby, aby wszystkie komisje działały przy prezesie Rady Ministrów, to znaczy zarówno komisje, o których mówi się w art. 9, jak i rada służby cywilnej, o której mówi się w art. 9k.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#JanRokita">Nie wiem czy autorzy tego zapisu podzielą moją opinię, ale wydaje mi się, że najlepszym rozwiązaniem byłby system składający się z komisji głównej - używam w tej chwili języka potocznego nie wymieniając nazw własnych, które należałoby wprowadzić do ustawy - działającej przy prezesie Rady Ministrów oraz trzy podkomisje do spraw postępowań, to znaczy postępowania kwalifikacyjnego, odwoławczego i dyscyplinarnego.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#JanRokita">Zapleczem całości systemu byłby krajowy urząd służby cywilnej, przy czym jego prezes posiadałby klauzulę generalnej kompetencji, z tym, że kompetencje komisji byłyby bardzo precyzyjnie określone. Taki system byłby systemem w miarę zamkniętym i w miarę spójnym.</u>
          <u xml:id="u-66.3" who="#JanRokita">Jeżeli rada służby cywilnej miałaby być tylko organem opiniodawczym, a cała władza byłaby skoncentrowana w rękach prezesa krajowego urzędu służby cywilnej, to w ogóle nie ma potrzeby umieszczenia jej w ustawie, ponieważ doradców każdy ma takich, jakich chce mieć i na jakich zasługuje. Moim zdaniem, powoływanie rady służby cywilnej jako instytucji doradczej dla prezesa krajowego urzędu służby cywilnej jest prawie bezcelowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#JanPieniądz">Podzielam pogląd, że należałoby wydzielić komisję główną oraz trzy podkomisje, które prowadziłyby ściśle określoną działalność jako niezależne i kompetentne ciała. Uważam jednak, że ani komisja, ani podkomisje nie powinny być podporządkowane krajowemu urzędowi służby cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#JanPieniądz">Ponieważ premier ma wpływ zarówno na funkcjonowanie komisji, jak i krajowego urzędu służby cywilnej, należałoby określić zakres tego wpływu. Myślę, że rada służby cywilnej powinna być ciałem doradczym i opiniodawczym dla prezesa urzędu, a w jej skład powinien wchodzić zarówno przewodniczący komisji głównej, jak i trzej przewodniczący pozostałych komisji, a także przedstawiciele środowiska urzędniczego i naukowego, którzy dysponując niezależnym punktem widzenia mogliby korygować pewne tendencje wynikające ze skrzywienia zawodowego pracowników służby cywilnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#JanKluczyński">Muszę przyznać, że odpowiada mi koncepcja przedstawiona przez pana posła Rokitę, która wyklucza możliwość zaistnienia takiej sytuacji, że prezydia komisji działających przy premierze będą musiały jednocześnie funkcjonować przy jego urzędniku, jakim będzie prezes krajowego urzędu służby cywilnej. Myślę, że do tej sprawy będziemy musieli powrócić w momencie, gdy podejmiemy już decyzję o rozszerzeniu zakresu tej ustawy na administrację parlamentarną, prezydencką, NIK itd., ponieważ wprowadzenie nowych podmiotów zadecyduje o jeszcze innym składzie rady służby cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#JanKluczyński">Rada ta wówczas z całą pewnością nie będzie mogła funkcjonować przy prezesie krajowego urzędu służby cywilnej, tylko być może przy prezydencie, parlamencie itd., chociaż myślę, że prezydent będzie ostatnią osobą, która byłaby zainteresowana wprowadzeniem do swojej kancelarii urzędników służby cywilnej, bowiem zawsze będzie z nią związana jakaś opcja polityczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#TeresaGórzyńska">NIK wyzwolił się z oddziaływania ustawy o służbie cywilnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#JanKluczyński">Być może inne urzędy także się wyzwolą i służba cywilna będzie funkcjonowała tylko w administracji rządowej. Dlatego być może, powinniśmy rozpocząć naszą dyskusję od omówienia koncepcji rady służby cywilnej, a następnie wydzielonych komisji i to nie tylko tych, o których wspomina art. 9 wariantu II, ponieważ pozostaje jeszcze obszar szkoleń, zarządzania kadrami, perspektyw rozwoju oraz doskonalenia systemu itp., z tym, że następnym krokiem byłoby dokonanie podziału szczegółowych zadań.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#JanKluczyński">Podzielam pogląd pana posła Rokity, że przywiązujemy zbyt dużą wagę do gremium wchodzącego w skład komisji kwalifikacyjnej. Proszę sobie wyobrazić, że na 3 tys. wolnych etatów zgłosi się 20–30 tys. kandydatów. Jaka komisja będzie w stanie dokonać ich oceny? Żadna, a więc musi istnieć jakiś system wstępnej selekcji prowadzonej przez krajowy urząd służby cywilnej, który przygotuje dla członków komisji kwalifikacyjnej odpowiedni materiał, a sama komisja może co najwyżej, jak powiedział pan poseł Rokita, opiniować urzędników pierwszej kategorii. Natomiast postępowanie kwalifikacyjne wobec pozostałych kandydatów będzie musiało być delegowane do urzędów wojewódzkich.</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#JanKluczyński">Biorąc pod uwagę zgłaszane dzisiaj sugestie uważam, że prace nad ostatecznym kształtem rozdziału II powinny być podjęte dopiero po przeprowadzeniu wstępnej dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy jeszcze ktoś z państwa wyraża chęć zabrania głosu w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#JerzyCiemniewski">Muszę powiedzieć, że nie zgadzam się z propozycją pana posła Rokity, aby te twory, które w tej chwili są komisjami, stały się podkomisjami jakiejś ogólnej komisji, ponieważ wówczas będziemy mieli do czynienia z naturalnym dążeniem do tego, aby ta nadkomisja stała się instytucją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#JanRokita">Chciałbym, aby działały cztery niezależne komisje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#JerzyCiemniewski">Wobec tego każda z nich musiałaby mieć wyraźnie ustawowo określone kompetencje.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#JerzyCiemniewski">Muszę powiedzieć, że z niepokojem wysłuchałem wypowiedzi pana prof. Kluczyńskiego, zawierającej taką projekcję rozwoju sytuacji, że w pewnym momencie uprawnienia dotyczące postępowania kwalifikacyjnego do kategorii urzędniczych miałyby być przekazane urzędom wojewódzkim. Myślę, że w takim przypadku nasza dalsza dyskusja na ten temat nie miałaby sensu, ponieważ oznaczałoby to, że nie mamy po prostu ustawy o służbie cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#JerzyCiemniewski">Najbardziej istotne bowiem w tym przypadku jest funkcjonowanie jednolitych zasad i sposobu postępowania w odniesieniu do tej kategorii, która nie będzie kategorią obejmującą wszystkich pracowników administracji. Oczywiście, komisja kwalifikacyjna może utworzyć zespoły lub podkomisje, ponieważ nie musi działać in gremio, ale musi jednocześnie stanowić jednolity i scentralizowany organ.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#TadeuszMilewski">Chciałbym wyrazić swoje poparcie dla idei przedstawionej przez pana posła Rokitę i stwierdzić, iż zdecydowanie opowiadam się za zapisaniem wspomnianych już kompetencji. Muszę przyznać, że do zajęcia takiego stanowiska inspiruje mnie wypowiedź pana posła Rokity, który stwierdził, że zwornikiem całego systemu powinien być prezes Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#TadeuszMilewski">Powracając do mojej pierwszej wypowiedzi chciałbym stwierdzić, że ciągle interesuje mnie kwestia autonomiczności tego systemu w stosunku do każdorazowego prezesa Rady Ministrów. Myślę, że najbardziej istotną kwestią jest uzyskanie odpowiedzi na pytanie, kto kogo powołuje i w jakim czyni to trybie? Dlatego też sądzę, że członkowie zespołu redakcyjnego powinni zastanowić się nad systemem zabezpieczającym poszczególne elementy tego układu przed arbitralnością prezesa Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#RyszardGrodzicki">Podsumowując dotychczasową dyskusję mogę stwierdzić, że zgodnie uznali państwo, iż należałoby wzmocnić pozycję rady służby cywilnej. Różnili się jednak państwo w swoich poglądach na relacje pomiędzy radą służby cywilnej a pozostałymi komisjami. Sądzę, że na podstawie dotychczasowych państwa wypowiedzi można skonkretyzować dwa punkty widzenia, z których pierwszy zakłada, że wymienione w projekcie zespołu roboczego komisje powinny przekształcić się w podkomisje działające w ramach rady służby cywilnej, natomiast drugi przewiduje, że będą istniały trzy niezależne od siebie ciała, funkcjonujące w zakresie merytorycznym określonym przez przepisy prawne - nie przesądzając, czy będą to przepisy rangi ustawowej, czy przepisy wykonawcze.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#RyszardGrodzicki">Pojawił się także problem relacji rady służby cywilnej i jej usytuowania w odniesieniu do prezesa Rady Ministrów oraz prezesa krajowego urzędu służby cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-76.2" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos na ten temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#BeataHebdzyńska">Wydaje mi się, że celem wariantu II było dokonanie podziału kompetencji pomiędzy trzy komisje, z których każda ma do spełnienia zupełnie odmienne zadania i będzie działała według odrębnego trybu i odmiennych zasad. Jeżeli stworzymy wspólne ciało, to zatrzemy różnice pomiędzy zadaniami, jakie mają do spełnienia te trzy bardzo różne w tej chwili komisje.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#BeataHebdzyńska">W jaki sposób będziemy mogli wówczas rozróżnić sposób działania komisji, ich odmienne ukształtowanie i sposób powoływania? Przecież prezes Rady Ministrów powołując te ciała kieruje się zupełnie innymi kryteriami. W jakim celu zresztą mielibyśmy je razem powoływać, skoro są one tak bardzo odrębne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#RyszardGrodzicki">Jeżeli dobrze zrozumiałem konkluzję wynikającą z pani wypowiedzi, to proponuje pani, abyśmy powrócili do koncepcji czterech odrębnych struktur. Czy tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#BeataHebdzyńska">Trzech na pewno, natomiast w przypadku czwartej struktury musielibyśmy sobie odpowiedzieć na pytanie, jakie zadania miałaby spełniać rada służby cywilnej lub czwarta komisja?</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#BeataHebdzyńska">Co chcemy osiągnąć wyodrębniając ją z całej struktury służby cywilnej?</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#BeataHebdzyńska">Przypomnę, iż doszliśmy do wniosku, że potrzebne byłoby jakieś ciało, które pełniłoby funkcje doradcze w procesie realizacji zadań administracyjnych oraz prowadzenia określonej polityki w zakresie służby cywilnej. Mogę sobie wyobrazić, że takie ciało doradcze mogłyby stanowić osoby wchodzące w skład prezydiów trzech wyróżnionych już komisji, które znają aktualne problemy i dysponują pewnym doświadczeniem związanym z funkcjonowaniem służby cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-79.3" who="#BeataHebdzyńska">O usytuowanie rady służby cywilnej przy prezesie krajowego urzędu służby cywilnej, który administruje służbą cywilną, decydowała więc chęć wprowadzenia do działalności urzędu polegającej np. na przygotowaniu aktów wykonawczych do ustawy, czynnika zewnętrznego, który pełniłby funkcje doradcze, kształtując niejako sposób funkcjonowania całego urzędu. Jeżeli przyjęlibyśmy nową koncepcję, wówczas rada służby cywilnej mogłaby być ciałem uprawnionym do wypełniania jeszcze innych funkcji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#RyszardGrodzicki">Przyzna pani jednak, że usytuowanie tej rady, składającej się z prezydiów komisji działających przy premierze, przy prezesie krajowego urzędu służby cywilnej nie jest najlepszym rozwiązaniem z punktu widzenia klarowności struktury tego systemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#BeataHebdzyńska">Wymienione w art. 9 komisje zostały usytuowane przy premierze, dlatego że takie usytuowanie zapewnia im autonomię.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#BeataHebdzyńska">Czy jest coś złego w tym, że osoby, które ponoszą odpowiedzialność za pewien zakres spraw związanych z funkcjonowaniem służby cywilnej, doradzają prezesowi urzędu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#RyszardGrodzicki">Może jednak należałoby usytuować radę służby cywilnej przy prezesie Rady Ministrów, zapisując jednocześnie, że może ona pełnić funkcje doradcze wobec prezesa krajowego urzędu służby cywilnej. Proszę zwrócić uwagę, że pojawiły się również postulaty, aby radzie służby cywilnej przyznać uprawnienia władcze.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#RyszardGrodzicki">Ponieważ jednak wówczas ktoś musiałby wykonywać jej polecenia rodzi się pytanie, kto? Czy byłby to tylko szef urzędu, czy także dyrektorzy generalni ministerstw? Myślę, że premier, poza wyborem poszczególnych osób, mianowaniami i prowadzeniem polityki personalnej dotyczącej składu komisji nie będzie posiadał żadnych specjalnych uprawnień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#BeataHebdzyńska">W dalszych rozdziałach ustawy znajdują się pewne kompetencje, które należałoby przydzielić odpowiednim organom, jak chociażby decyzja o przeniesieniu urzędnika w stan nieczynny. Jest to decyzja wiążąca się z koniecznością wypłacenia urzędnikowi, który nie wykonuje pracy przez okres jednego roku takiego samego wynagrodzenia, jakie otrzymywałby gdyby pracował.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#BeataHebdzyńska">Kolejną taką kompetencją jest możliwość podjęcia decyzji o przeniesieniu urzędnika na inne stanowisko. Wydaje mi się, że omawiając poszczególne przepisy będziemy musieli zatem zadecydować, kto powinien podejmować tego rodzaju decyzje. Prawdopodobnie w niektórych sytuacjach prawo do podejmowania takich decyzji będzie musiał zachować prezes Rady Ministrów, ale takie przypadki z całą pewnością nie będą stanowiły większości. Wydaje mi się, że kompetencje prezesa Rady Ministrów będą wynikały niejako ze szczegółowych rozwiązań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby wypowiedzieć się na temat zakresu kompetencji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#TadeuszMilewski">Jeżeli można, to chciałbym zaproponować, aby przewodniczący i wiceprzewodniczący komisji: kwalifikacyjnej, odwoławczej i dyscyplinarnej tworzyli radę, do której składu można byłoby w jakimś określonym trybie dokooptować jeszcze inne osoby cieszące się wysokim autorytetem. Rada ta funkcjonowałaby przy prezesie Rady Ministrów ze względu chociażby na umiejscowienie poszczególnych komisji, a członkowie tej rady, czyli osoby posiadające określony autorytet analizowałyby doświadczenia wynikające z pracy komisji i dzieliłyby się wypływającymi z nich wnioskami, zarówno z prezesem Rady Ministrów, jak i z szefem - jak to sam nazwałem - biura zatrudnienia urzędników służby cywilnej, bowiem krajowy urząd służby cywilnej będzie w istocie - w moim przekonaniu - biurem zatrudnienia i polityki kadrowej pełniącym swą funkcję w ramach korpusu służby cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#TadeuszMilewski">Nie widzę żadnych przeszkód, aby ta rada utworzona z przewodniczących komisji oraz innych osób powoływanych w trybie konsultacji środowiskowych, czy nawet konsultacji politycznych - czego nie unikniemy - była radą służącą zarówno prezesowi Rady Ministrów, jak i jednostce organizacyjnej, której zadaniem będzie zarządzanie kadrami korpusu służby cywilnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby wypowiedzieć się w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#JanKluczyński">Pragnę zwrócić uwagę, że wiele sfer składających się na działalność służby cywilnej nikomu nie podlega - jak chociażby sfera etyki, sfera zarządzania kadrami korpusu służby cywilnej, sfera szkolenia, problemy związane z dalszym rozwojem służby cywilnej - mimo iż mają one bardzo istotne znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#JanKluczyński">W związku z tym uważam, że główna komisja służby cywilnej powinna posiadać znacznie szersze kompetencje niż trzy komisje, o których wspomina się w projekcie zapisu art. 9, ponieważ w przeciwnym przypadku spotykające się ze sobą prezydia komisji będą rozmawiały tylko o swoich problemach nie poruszając w ogóle bardzo istotnych zagadnień, które ktoś musi konsekwentnie przedstawiać na jakimś forum.</u>
          <u xml:id="u-87.2" who="#JanKluczyński">Z uporem maniaka chciałbym jeszcze raz podkreślić rolę kompetencji tej komisji. W sytuacji, gdy wyznaczymy jej tylko funkcje doradcze, nie spełnimy postulatu, o którym mówimy już od dawna podczas posiedzeń naszej Komisji, a mianowicie potrzeby utworzenia w miarę niezawisłego gremium, które nawet premierowi potrafi przedstawić swoje stanowisko dotyczące określonych zagadnień. Przy zachowaniu obecnego zapisu tego rozdziału będzie to komisyjna działająca przy krajowym urzędzie służby cywilnej, a przecież nie o to nam chodziło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#RyszardGrodzicki">Panie profesorze, sądziłem, że uzgodniliśmy już, iż należy wzmocnić pozycję rady służby cywilnej poprzez rozszerzenie jej kompetencji i nadanie uprawnień władczych we wspomnianym przez pana zakresie. Tak przynajmniej zrozumiałem ustalenia, jakich dokonaliśmy jeszcze przed przerwą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#JanKluczyński">Muszę przyznać, że biorąc pod uwagę toczącą się dyskusję zrozumiałem, iż jest zupełnie odwrotnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#RyszardGrodzicki">W tej chwili zastanawiamy się nad tym, gdzie powinna być umiejscowiona rada służby cywilnej? Czy przy premierze, czy przy kierowniku urzędu?</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#RyszardGrodzicki">Wydaje się, że większość argumentów wskazuje na to, iż powinniśmy ją umieścić przy prezesie Rady Ministrów wprowadzając jednocześnie do ustawy przepis, który będzie pozwalał prezesowi krajowego urzędu służby cywilnej zwrócić się do rady o opinię w każdej sprawie dotyczącej służby cywilnej, jeżeli uzna to za konieczne.</u>
          <u xml:id="u-90.2" who="#RyszardGrodzicki">Rada pełniłaby zatem, poza innymi funkcjami, które zostaną określone w przepisach ustawy i w których rada miałaby głos decydujący, również funkcję opiniodawczą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#JanRokita">Jeżeli można, to chciałbym prosić panią mecenas Hebdzyńską o streszczenie - dosłownie w jednym zdaniu - opinii nt. mojej wcześniejszej wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#BeataHebdzyńska">W tej chwili właśnie omawiamy pana propozycję dotyczącą przekształcenia rady służby cywilnej w organ posiadający znacznie szersze kompetencje.</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#BeataHebdzyńska">Jeżeli można, to przy okazji, chciałabym odnieść się do wypowiedzi pana prof. Kluczyńskiego, który wspomniał o zasadach etyki zawodowej urzędnika. Być może ma pan rację twierdząc, że można je urzędnikom narzucić, ale wydaje mi się, że w pierwszym etapie nie będzie to aż tak oczywiste. W moim przekonaniu rada służby cywilnej nie może podejmować działań w sferze dotykającej niejako praw i obowiązków urzędniczych. Może ona jedynie przygotowywać lub wypowiadać się na temat projektów aktów wykonawczych, dotyczących zwolnień, zasad wynagradzania, awansowania itp.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#JanKluczyński">Nie myślałem o projekcie aktu normatywnego, ani opinii, z którą prezes urzędu może się zgodzić lub nie, ale o tym, kto ma opracować całą koncepcję szkoleń pracowników służby cywilnej. Czy wystarczy, jak zrobi to urzędnik dla urzędnika? Myślę, że taka koncepcja powinna być oceniona przez zespół specjalistów pochodzących spoza urzędu.</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#JanKluczyński">Rozumiem, że urząd służby cywilnej powinien opracowywać procedury, które umożliwią sprawne funkcjonowanie całego systemu. Nie ulega jednak wątpliwości, że niezbędne jest dopuszczenie do procesu tworzenia zasad kształcenia, dokształcania, programu kształcenia itp. przedstawicieli środowisk akademickich, co pozwoli na uniknięcie pewnych wynaturzeń. Uważam, że ta sfera działalności musi znajdować się pod jakąś rozsądną kontrolą społeczną.</u>
          <u xml:id="u-93.2" who="#JanKluczyński">Brakuje tylko, abyśmy w ustawie zapisali, że w tych gremiach przewagę mieć powinni przedstawiciele świata urzędniczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#JanRokita">Muszę przyznać, że ten problem poruszany był w trakcie debat, które odbywały się już w 1993 r. zastanawiano się wówczas, jak zrobić, ażeby pewne zasady, które obowiązywałyby pracowników służby cywilnej nie były wydawane w trybie klasycznych aktów normatywnych, to znaczy przez organ wykonawczy. Klasyczne akty wykonawcze do ustawy mogą być bowiem wydawane albo przez premiera, albo szefa urzędu służby cywilnej i przez nikogo więcej, ponieważ tylko te dwa organy można realnie upoważnić do wydawania tego rodzaju aktów.</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#JanRokita">Ponieważ żadnej z tych czterech komisji, które nie są centralnymi organami państwowymi, w świetle dotychczas obowiązującego obyczaju prawnego, nie można upoważnić do wydawania aktów normatywnych, chciałbym zapytać, czy tak jest rzeczywiście? Zastanawiam się bowiem nad znalezieniem sposobu prawnego, który pozwalałby na to, aby takie elementy, jak ustalanie szczegółów trybu postępowania kwalifikacyjnego, ustalanie zasad wynagradzania i awansów, ustalanie standardów etycznych - które mają bardzo istotne znaczenie, bowiem w całym cywilizowanym świecie funkcjonują organy, które nie w drodze rozporządzeń, ale w drodze obowiązującego obyczaju normują np. sprawy otrzymywanych przez urzędników prezentów - ustalanie kryteriów ocen okresowych oraz proponowanie kandydatów na prezesa urzędu można było zastrzec dla tego rodzaju organu kolegialnego, a nie tylko i wyłącznie dla prezesa urzędu.</u>
          <u xml:id="u-94.2" who="#JanRokita">W związku z tym chciałbym skierować do profesjonalistów w dziedzinie legislacji następujące pytanie. Czy można doprowadzić do tego, aby tego rodzaju uprawnienie wprowadzić nie dla prezesa urzędu, ale dla ciała kolegialnego działającego w tym urzędzie i obsługiwanego przez ten urząd?</u>
          <u xml:id="u-94.3" who="#JanRokita">Moim zdaniem, powinniśmy dążyć do takiego właśnie rozwiązania, bowiem jest ono rozwiązaniem optymalnym. Rodzi się jedynie pytanie, czy rzeczywiście napotykamy na tej drodze barierę prawną niemożliwą do pokonania, czy też udałoby się ją w jakiś sposób przezwyciężyć? Czy pani mecenas Hebdzyńska i inni wybitni legislatorzy biorący udział w dzisiejszym posiedzeniu Komisji mogliby udzielić odpowiedzi na tak sformułowane pytanie?</u>
          <u xml:id="u-94.4" who="#JanRokita">Jeżeli przypiszemy te wszystkie kompetencje prezesowi urzędu tylko dlatego, że nie potrafimy stworzyć konstrukcji prawnej, przy pomocy której moglibyśmy je przypisać profesjonalnej komisji, będzie to aktem kapitulacji wobec formalizmu prawniczego. Myślę, że bardziej korzystnym rozwiązaniem dla całego systemu byłoby przypisanie tych uprawnień profesjonalnej komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#RyszardGrodzicki">Biorąc pod uwagę wyniki dotychczasowych prac prowadzonych nad projektem nowej konstytucji pragnę zauważyć, że problem ten zyska na znaczeniu, ponieważ akty wykonawcze sprowadza się w niej de facto tylko do rozporządzeń rezygnując z zarządzeń, a uchwały - jeżeli nawet się pojawiają - to są przeznaczone dla ściśle określonych organów wymienionych wprost w tekście konstytucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#JanRokita">Czy wszystkie wspomniane przeze mnie kwestie muszą być ustalane w trybie rozporządzeń wykonawczych do ustawy?</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#JanRokita">Czy nie mogłyby ich regulować przepisy wydawane przez jedną z komisji służby cywilnej? Przecież nie byłyby one przepisami powszechnie obowiązującymi, a jedynie wewnętrznymi przepisami korporacji urzędniczej, obowiązującymi w tej korporacji i nie mającymi ani charakteru aktów wykonawczych do ustawy, ani powszechnie obowiązującego prawa.</u>
          <u xml:id="u-96.2" who="#JanRokita">Moim zdaniem, ustalanie standardów etycznych obowiązujących w administracji, dalibóg naprawdę nie wymaga rozporządzenia, tylko aktu innego rodzaju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#RyszardGrodzicki">Trudno zresztą taki akt nazwać aktem normatywnym, ponieważ jest to akt zawierający przede wszystkim normy o charakterze moralnym.</u>
          <u xml:id="u-97.1" who="#RyszardGrodzicki">Chciałbym przy okazji zwrócić państwa uwagę na jeszcze jeden aspekt tej sprawy. Otóż w tej chwili w lasce marszałkowskiej znajdują się projekty ustaw, które próbują traktować jako materię ustawową np. wartość prezentu, jaki może otrzymać urzędnik. W tekście tych ustaw wymienione są nawet konkretne kwoty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#AdamJaroszyński">W tych wszystkich przypadkach, w których tego rodzaju ustalenia miałyby wpływać na prawa podmiotowe urzędnika, muszą się one mieścić w obowiązującym systemie źródeł prawa. W związku z tym kodeks etyczny może uchwalić komisja licząc na to, że urzędnicy będą przestrzegali zawartych w nim reguł, ale kryteria ocen kwalifikacyjnych z całą pewnością muszą być umieszczone w obowiązującym prawie.</u>
          <u xml:id="u-98.1" who="#AdamJaroszyński">Powracając niejako do historii, chciałbym powiedzieć, że idea stworzenia tej komisji w wariancie I polegała na założeniu, że będzie to organ państwowy, który będzie mógł w ten sposób stanowić prawo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#TadeuszStefaniak">Obecnie rada służby cywilnej bardziej przypomina kolegium opiniodawcze funkcjonujące w ministerstwach. Jeżeli przyjęlibyśmy, że rada odgrywałaby większą rolę, zachowując jednocześnie zasadę, że przepisy muszą być tworzone w określonym trybie, to musiałaby ona mimo wszystko być ciałem pomocniczym, ale stojącym trochę wyżej w hierarchii niż obecnie.</u>
          <u xml:id="u-99.1" who="#TadeuszStefaniak">Moim zdaniem, mniej istotne jest to, czy umiejscowimy ją przy prezesie Rady Ministrów, czy prezesie krajowego urzędu służby cywilnej, bowiem sądzę, że znacznie ważniejszym problemem jest sposób, w jaki określone zostaną jej zadania. Jeżeli radę służby cywilnej będzie powoływał prezes Rady Ministrów, który będzie musiał zasięgać jej opinii nt. kandydatów na prezesa urzędu krajowego, podniesie to jej rangę.</u>
          <u xml:id="u-99.2" who="#TadeuszStefaniak">Z całą pewnością komisje wykonawcze powinny być osobnymi ciałami, bowiem będą musiały stosować literę prawa i postępować zgodnie z przyjętymi ustaleniami, natomiast ich zdanie może być istotne w momencie tworzenia prawa i nie powinno być pomijane.</u>
          <u xml:id="u-99.3" who="#TadeuszStefaniak">Innymi słowy mówiąc uważam, że pewne kwestie muszą być wyraźnie określone i dlatego nie wystarczy ogólne stwierdzenie, że prezes może np. zasięgać opinii. Myślę, że powinniśmy wyraźnie zapisać, jakie konkretne sprawy powinny być przedkładane tej radzie. Nie wiem, czy powinien to być np. program szkolenia, zasady szkolenia, program bieżącej polityki zarządzania kadrami, analiza kadr, czy jeszcze jakieś inne elementy.</u>
          <u xml:id="u-99.4" who="#TadeuszStefaniak">Sądzę, że rada mogłaby także wypowiadać się w sprawach, którymi zajmują się komisje. Chociaż w przedstawionym nam projekcie zakłada się, że będą one przedkładały swoje sprawozdania premierowi, moglibyśmy przecież wprowadzić zapis, że rada powinna wypowiadać się nt. wykonania zadań nałożonych na poszczególne komisje.</u>
          <u xml:id="u-99.5" who="#TadeuszStefaniak">Możemy również przyjąć, że rada opiniuje przewodniczących komisji wykonawczych, ale byłoby to związane z innym podejściem do samego składu rady, bowiem wówczas musielibyśmy odpowiedzieć na pytanie, kim mogą być i z jakiego środowiska mają pochodzić kandydaci na członków rady.</u>
          <u xml:id="u-99.6" who="#TadeuszStefaniak">Sądzę, że gdy już po tej wymianie zdań członkowie zespołu redakcyjnego sformułują konkretne zadania rady służby cywilnej, nie zapominając jednocześnie o obowiązkach kierownika urzędu, który musi zasięgać jej opinii w określonych kwestiach, jej ranga automatycznie wzrośnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#JanRokita">Moje pytanie chciałbym skierować do pana przewodniczącego i pani mecenas Hebdzyńskiej. Otóż interesuje mnie, co by się stało, gdyby w sprawach, o których - jak stwierdził pan prof. Jaroszyński - muszą być wydane precyzyjne przepisy prawne, a zwłaszcza sprawach dotyczących praw podmiotowych urzędników, prezes urzędu mógł wydawać akty prawne wyłącznie na wniosek komisji?</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#JanRokita">Innymi słowy mówiąc, komisja uzyskałaby wówczas prawo inicjatywy przejawiające się w tym, że ustalenie np. szczegółów trybu postępowania kwalifikacyjnego lub kryteriów ocen okresowych, prezes urzędu mógłby dokonać przy pomocy rozporządzenia wyłącznie na wniosek komisji. Uniknęlibyśmy w ten sposób sytuacji, polegającej na tym, że premier lub urzędnik premiera zleci kierownikowi urzędu wprowadzenie określonego trybu kwalifikacji na mocy rozporządzenia. Czy nie jest to dobry sposób na uniknięcie tej rafy prawnej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#MałgorzataOstrowska">Mogę zaproponować bardziej radykalne rozwiązanie posługując się przykładem projektu ustawy z poprzedniej kadencji Sejmu, w którym w ogóle nie przewidziano takiego tworu, jak rada służby cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-101.1" who="#MałgorzataOstrowska">Otóż proponuję, abyśmy zastosowali rozwiązanie, które wymyślili posłowie w 1992 r. i powiedzieli wprost, że tworzy się komisję, która podlega premierowi i posiada wszelkie uprawnienia, jakie dla niej ustalimy zgodnie z wnioskami wynikającymi z poprzednich projektów. W projekcie, o którym mówię, stwierdza się następnie, że dyrektor generalny jest przedstawicielem pracodawcy.</u>
          <u xml:id="u-101.2" who="#MałgorzataOstrowska">Myślę, że intencja wprowadzenia aż tylu zabezpieczeń, aby nikt nie miał nic do powiedzenia, mija się z zamysłami zarówno wcześniejszych, jak i obecnych projektodawców, a ponieważ posunęliśmy się w tym już za daleko, może w ogóle powinniśmy zrezygnować z zamiaru powołania rady służby cywilnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#BeataHebdzyńska">Odnoszę wrażenie, że staramy się w dosyć szeroki i szczegółowy sposób zakreślić przepisy ustawowe, a innymi słowy mówiąc umieścić w zapisach ustawy jak największą liczbę regulacji i w związku z tym te sfery, które nie zostały oddane w ręce ustawodawcy są w istocie rzeczy mało istotne. Chociaż najważniejsze kwestie związane z postępowaniem kwalifikacyjnym regulowane są w ustawie, to tryb pracy komisji kwalifikacyjnej ustala sama komisja i nikt jej tego nie powinien narzucać. Myślę, że kierując się tą zasadą w jakiś sposób wybrniemy z tej sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#RyszardGrodzicki">Uważam, że zbliżamy się do finału tej fazy dyskusji. Nawiązując do wypowiedzi pani mecenas Hebdzyńskiej chciałbym powiedzieć, że warto byłoby się zastanowić, czy w ustawie nie powinien jednak znaleźć się przepis stwierdzający, że komisja kwalifikacyjna może realizować swoje zadania przy pomocy zespołów. Jeżeli rozszerzymy jej skład podejmujący decyzje o osoby spoza komisji, to przestaje to być wewnętrzną sprawą komisji kwalifikacyjnej. Jest oczywiste, że nawet gdyby liczyła ona 100 osób, to i tak nie zdoła przeegzaminować 2 tys. kandydatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#WłodzimierzSitek">Jest to bardzo słuszny wniosek z tym, że musimy zastrzec, iż postępowanie kwalifikacyjne do pierwszej kategorii urzędniczej musiałaby przeprowadzać sama komisja, a nie jej zespoły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#AdamJaroszyński">Myślę, że pan przewodniczący dotknął w swojej wypowiedzi bardzo istotnego problemu, który być może umknął uwadze posłów przed głosowaniem decydującym o wyborze jednego z wariantów.</u>
          <u xml:id="u-105.1" who="#AdamJaroszyński">Chciałbym zwrócić państwa uwagę na niebezpieczeństwo zbiurokratyzowania tego przedsięwzięcia i ośmieszenia instytucji służby cywilnej. Pragnę zauważyć, że zakładamy, iż będzie funkcjonowało 5 podmiotów, tzn. 3 komisje, rada służby cywilnej oraz urząd służby cywilnej, z których jedynie urząd będzie posiadał aparat urzędniczy. Nie przeszkodzi to jednak w tym, że każde z pozostałych ciał także zacznie obrastać w aparat urzędniczy, zgodnie z prawem Parkinsona i nie ma na to żadnej rady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#TadeuszMilewski">W projekcie przewiduje się, że krajowy urząd służby cywilnej zapewnia obsługę trzech komisji służby cywilnej. W art. 9b mówi się o składach orzekających funkcjonujących w ramach komisji i chociaż oczywiście, związana jest z tym kwestia liczebności komisji, którą według projektu ustala prezes Rady Ministrów, rozumiem, że liczba tych składów montowanych w celu rozpatrzenia indywidualnych spraw może być dosyć znaczna.</u>
          <u xml:id="u-106.1" who="#TadeuszMilewski">Wydaje mi się, że zawarte w art. 9b ust. 2 sformułowanie „Przewodniczący komisji służby cywilnej kierują pracami komisji, w szczególności wyznaczają składy orzekające do rozpatrywania indywidualnych spraw”, wnosi nową jakość do naszej dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#RyszardGrodzicki">Być może powinniśmy dążyć do tego, aby wspomniane przez pana dyrektora Milewskiego składy orzekające nie działały w zupełnej próżni. Uważam, że jeden z członków komisji powinien być przynajmniej przewodniczącym składu orzekającego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#TadeuszMilewski">Mówi o tym art. 9b ust. 3: „Przewodniczący komisji służby cywilnej lub jego zastępca przewodniczy składowi orzekającemu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#RyszardGrodzicki">Jest to nierealne. Składowi orzekającemu mógłby przewodniczyć jeden z członków komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#JanRokita">Uważam, że nie jesteśmy w stanie ocenić, ilu kandydatów w danym roku zgłosi chęć wstąpienia do służby cywilnej oraz jaki będzie zakres prac komisji kwalifikacyjnej. W związku z tym, najrozsądniejszym rozwiązaniem jest propozycja zawarta w tym projekcie, polegająca na oddaniu decyzji o pragmatyce działania tej komisji, czyli o liczbie jej członków, prezesowi Rady Ministrów, który, jeżeli okaże się, że komisja nie zdoła przeegzaminować wszystkich kandydatów, poszerzy jej skład o określoną liczbę osób, rozwiązując w ten sposób cały problem. Wynika to z założenia, iż cały system służby cywilnej powinien działać pod nadzorem premiera, który ponosi odpowiedzialność za wydolność tego systemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#TadeuszStefaniak">Sądzę, że można rozwiązać ten problem korzystając z przykładu kolegium do spraw wykroczeń. Zwykle liczy ono kilkadziesiąt osób, z których, wyłania przez przewodniczących składów orzekających, po czym przewodniczący całego kolegium wyznacza skład zespołu orzekającego, korzystając z wyłonionych wcześniej przewodniczących. Wydaje się oczywiste, że dwóch czy nawet pięciu zastępców nie zdoła „obsłużyć” wszystkich zespołów orzekających, ale myślę, że cały problem można rozwiązać korzystając ze wspomnianej przeze mnie metody.</u>
          <u xml:id="u-111.1" who="#TadeuszStefaniak">Wydaje się, że powinniśmy jednak ustalić, kto kwalifikowałby kandydatów do pierwszej kategorii, bo przyznam, że nie wyobrażam sobie, aby 100-osobowa komisja składająca się z osób pochodzących z całej Polski będzie zbierała się tylko po to, aby zadecydować o zakwalifikowaniu do pierwszej kategorii jednego kandydata. Być może powinni to robić przewodniczący zespołów lub prezydium komisji, albo, zgodnie z delegacją zawartą w ustawie, która stwierdza, że organizację pracy komisji określi prezes Rady Ministrów, powinien to robić premier.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#BeataHebdzyńska">Nie ma takiej delegacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#TadeuszStefaniak">Wobec tego powinna to robić sama komisja, ale w związku z tym musimy zapisać, że ma ona prawo wyznaczania przewodniczących składów orzekających, ponieważ w dotychczasowym zapisie nie przewiduje się takiej możliwości. Jeżeli instytucję przewodniczących składów orzekających wprowadzimy do tekstu ustawy, będą mogli ich wyznaczać członkowie komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#MałgorzataOstrowska">Wydaje mi się, że zbytnio zagłębiamy się w szczegóły. Moim zdaniem, ustawa powinna określać samą konstrukcję, natomiast kwestie szczegółowe powinny być uregulowane w projektach rozporządzeń, stanowiących dodatek do tego projektu, w których znajduje się przynajmniej próba określenia, kto i w jaki sposób powinien być powoływany.</u>
          <u xml:id="u-114.1" who="#MałgorzataOstrowska">W ustawie natomiast powinna znajdować się delegacja dla prezesa Rady Ministrów, który w drodze rozporządzenia będzie mógł określać kwestie szczegółowe.</u>
          <u xml:id="u-114.2" who="#MałgorzataOstrowska">Jeszcze raz chciałabym zaproponować, abyśmy zajęli się główną konstrukcją ustawy, ponieważ w sytuacji, gdy zaczniemy zagłębiać się w każdą kompetencję ciała, które chcemy powołać do życia, w ogóle nie stworzymy materii ustawowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#JanRokita">W tej ustawie niesłychanie ważna jest jedna kwestia, którą przedstawiła w swojej wypowiedzi pani mecenas Hebdzyńska i z którą w tej materii całkowicie się zgadzam, a mianowicie, że we wszystkich komisjach, wszystkie tryby administracyjne powinny być autonomiczne.</u>
          <u xml:id="u-115.1" who="#JanRokita">Innymi słowy mówiąc, wszystkie tryby organizacyjne powinna ustalać sama komisja i taką ideę powinniśmy przyjąć jako założenie wykluczające tym samym tej materii jakąkolwiek delegację dla rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#RyszardGrodzicki">Wydaje mi się, iż z dotychczasowej wymiany zdań wynika, że aprobujemy koncepcję zespołów orzekających powoływanych w ramach komisji, w celu rozpatrzenia indywidualnych spraw, co oznacza, że nie będzie musiała tego robić cała komisja.</u>
          <u xml:id="u-116.1" who="#RyszardGrodzicki">Myślę, że członkowie zespołu redakcyjnego sami określą i przedstawią nam na następnym posiedzeniu, szczegółowe uregulowania tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-116.2" who="#RyszardGrodzicki">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos na temat rozdziału II i III? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-116.3" who="#RyszardGrodzicki">Wobec tego proponuję, abyśmy podjęli przerwaną dyskusję na temat projektu rządowego, rozpoczynając ją od art. 43.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#JanRokita">Panie przewodniczący, czy uzyskaliśmy zgodność strukturalnie istotnej kwestii, że prezes urzędu jest powoływany spośród kandydatów zgłoszonych przez radę służby cywilnej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#RyszardGrodzicki">Nie rozważaliśmy tego zagadnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#JanRokita">Wobec tego chciałbym podtrzymać moją propozycję, ponieważ uważam, że ma ona istotne znaczenie dla art. 9j i 9k.</u>
          <u xml:id="u-119.1" who="#JanRokita">Oczywiście, zależy w jaki sposób skonstruujemy radę służby cywilnej, o której mówi się w art. 9k, bo to ona w swym ostatecznym kształcie powinna być uprawniona do wyznaczania spośród urzędników pierwszej kategorii kandydatów na prezesa krajowego urzędu służby cywilnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#JanKluczyński">Rozumiem, że pana propozycja nie dotyczy okresu przejściowego, kiedy to nie będzie jeszcze urzędników pierwszej kategorii.</u>
          <u xml:id="u-120.1" who="#JanKluczyński">Korzystając z okazji chciałbym zwrócić państwa uwagę na pewną subtelność. Otóż funkcjonowanie zespołów orzekających jest w pełni uzasadnione i możliwe w komisjach odwoławczych, natomiast uważam, że powinniśmy wprowadzić bardzo daleko idące prerogatywy dla komisji kwalifikacyjnej, ponieważ w praktyce będzie ona musiała rozwiązywać bardzo złożone problemy, takie jak np. klasyfikacja w kategoriach, problemy specjalistycznej wiedzy stosowanej np. w urzędach skarbowych, które będą musiały wyegzekwować osoby wyspecjalizowane w tej branży.</u>
          <u xml:id="u-120.2" who="#JanKluczyński">Można więc stwierdzić, że w zależności od koncepcji egzaminów, koncepcji selekcji, będą wynikały określone następstwa dla władz tej komisji. Jeżeli selekcja będzie dotyczyła wiedzy, kwalifikacji, predyspozycji organizatorskich, badań medycznych, to zmiana tych elementów przesądzi na dobrą sprawę o postępowaniu całej komisji.</u>
          <u xml:id="u-120.3" who="#JanKluczyński">Sądzę, że w tym względzie istnieje potrzeba daleko idącej elastyczności postępowania, aby ta komisja w ramach swoich prac i realnych możliwości postępowała w taki sposób, żeby proces kwalifikowania kandydatów przebiegał w sposób normalny, naturalny i sensowny, bowiem w przeciwnym wypadku mogą powstać potworne zatory.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#TadeuszMilewski">Trzeba byłoby zatem przesądzić, czy jest sens, aby prezes Rady Ministrów mógł powoływać sekcje komisji przy naczelnych organach administracji państwowej do przeprowadzania postępowania kwalifikacyjnego dla urzędników, co do których przewidziane są szczególne wymagania kwalifikacyjne, ponieważ wówczas dublowałyby się funkcje tych komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#JanRokita">Z czym by się dublowały?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#TadeuszMilewski">Z główną komisją kwalifikacyjną. Można byłoby wówczas zrezygnować z powołania sekcji komisji kwalifikacyjnej przy Ministerstwie Spraw Zagranicznych, ponieważ posiadałaby ona odpowiednich specjalistów we własnym gronie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#RyszardGrodzicki">Sądzę, że członkowie zespołu redakcyjnego przeanalizują dokładnie ten problem i zaproponują nam konkretne rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-124.1" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa miałby jeszcze jakieś uwagi dotyczące projektu zapisu rozdziału II i III? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-124.2" who="#RyszardGrodzicki">Wobec tego przystępujemy do pracy nad projektem rządowym, poczynając od art. 43, który otrzymał następujące brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-124.3" who="#RyszardGrodzicki">„Wynagrodzenie urzędnika służby cywilnej składa się z wynagrodzenia zasadniczego, dodatku służby cywilnej, a także innych dodatków przysługujących niektórym urzędnikom państwowym na podstawie przepisów szczególnych oraz innych składników wynagrodzenia określonych przez prezesa Rady Ministrów na podstawie art. 44 ust. 2”.</u>
          <u xml:id="u-124.4" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa chciałby wypowiedzieć się na temat treści tego artykułu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#BeataHebdzyńska">Czy przechodzimy do uprawnień, czy do postępowania kwalifikacyjnego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#RyszardGrodzicki">Propozycje rozwiązań dotyczących postępowania kwalifikacyjnego są wynikiem naszej dotychczasowej pracy, który zostanie omówiony podczas jednego z kolejnych posiedzeń Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#BeataHebdzyńska">Jeżeli pan przewodniczący pozwoli, to chciałabym jedynie powiedzieć, że zgodnie z życzeniem członków Komisji w postępowaniu kwalifikacyjnym wyróżniliśmy etap wstępny obejmujący sprawdzenie wymogów formalnych i dopuszczenie do postępowania kwalifikacyjnego przed komisjami. Komisja ustala listę osób, w stosunku do których może stwierdzić, iż mogą być zakwalifikowani do kategorii urzędniczych, ale nie kwalifikuje ich do tych kategorii.</u>
          <u xml:id="u-127.1" who="#BeataHebdzyńska">Może więc zaistnieć taka sytuacja, że dysponując stoma wolnymi etatami, komisja stwierdzi, iż 1000 osób spełnia warunki umożliwiające zaliczenie ich do kategorii urzędniczych. O tym, kto z grona tych osób, w stosunku do których stwierdzono, iż posiadają predyspozycje umożliwiające im wejście do korpusu służby cywilnej zostanie wyznaczone na konkretne stanowiska, decydowałby krajowy urząd służby cywilnej, a pozostałe osoby mogłyby być wykorzystane w przyszłości. Nasza propozycja jest konsekwencją przyjęcia idei powszechnego dostępu do służby cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-127.2" who="#BeataHebdzyńska">Komisja albo stwierdza, że ktoś spełnia warunki umożliwiające zakwalifikowanie do określonej kategorii już teraz, albo rekomenduje, że dana osoba powinna odbyć służbę przygotowawczą i określa okres trwania tej służby. Proponujemy, aby był on nie krótszy niż 6 miesięcy i nie dłuższy niż 2 lata. Po odbyciu służby w urzędzie, do którego skierowano kandydata, opinię o kandydacie wydawałby dyrektor generalny tego urzędu, jeżeli kandydat nadal wyrażałby chęć wstąpienia do służby cywilnej, jego sprawa jeszcze raz powracałaby do komisji kwalifikacyjnej, która podejmowałaby ostateczną decyzję o tym, czy dana osoba spełnia wszystkie warunki czy nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#RyszardGrodzicki">Przedstawione przez panią rozwiązania wynikają z naszej poprzedniej debaty, ale myślę, że szczegóły rozpatrzymy już po ustaleniu struktury wynikającej z treści art. 9.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#JanRokita">Jeżeli dobrze rozumiem, to jeszcze powrócimy do tego zagadnienia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#RyszardGrodzicki">Oczywiście, gdy opracujemy brzmienie art. 9, a myślę, że stanie się to podczas następnego posiedzenia Komisji. Nie ulega wątpliwości, że będzie nam wtedy łatwiej pracować nad pozostałymi artykułami ustawy.</u>
          <u xml:id="u-130.1" who="#RyszardGrodzicki">Powracamy do analizy art. 43, który określa wynagrodzenia pracownika służby cywilnej. Muszę powiedzieć, iż mam wątpliwość, czy rzeczywiście wynagrodzenie pracownika służby cywilnej musi się składać z wynagrodzenia zasadniczego i dodatku służby cywilnej?</u>
          <u xml:id="u-130.2" who="#RyszardGrodzicki">Czy nie moglibyśmy od razu przyjąć konstrukcji, że jest to płaca składająca się z wynagrodzenia zasadniczego, ale w przypadku pracowników korpusu służby cywilnej ustalanego na odpowiednio wysokim poziomie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#JanKluczyński">W wielu krajach świata wynagrodzenie pracowników służby cywilnej zwolnione jest z opodatkowania. Przyjęcie takiego rozwiązania w naszym kraju znakomicie podwyższyłoby wysokość wynagrodzeń, a oprócz tego, że przerwałoby wszelkie dyskusje na ten temat, stanowiłoby motywację dla pracowników służby cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-131.1" who="#JanKluczyński">Myślę, że byłaby to najprostsza motywacja pozbawiona wszelkiego rodzaju kombinacji, ponieważ w obecnej sytuacji przekłada się pieniądze z jednej kieszeni do drugiej, a ze względu na potrzebę powtórnego księgowania przepływu tych pieniędzy, wiele osób wykonuje zupełnie niepotrzebną pracę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#JerzySadowski">Przyjęcie przez Komisję koncepcji zakładającej utworzenie czterech kategorii urzędniczych zrodziło konieczność spojrzenia na system wynagradzania z perspektywy przyjętych ustaleń. W związku z tym, wspólnie z Ministerstwem Pracy i Polityki Socjalnej chcielibyśmy przedstawić państwu koncepcję określającą, w jaki sposób rozumiemy pojęcie wynagrodzenia zasadniczego i dodatku służby cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-132.1" who="#JerzySadowski">Chciałbym powrócić na chwilę do dyskusji, która miała miejsce podczas jednego z poprzednich posiedzeń Komisji, w trakcie której dosyć niezręcznie stwierdziliśmy, iż kategorie urzędnicze posiadają wewnętrzne struktury. W wyniku tej dyskusji doszliśmy do wniosku, że do każdej kategorii należałoby przypisać określone stanowiska pracy, biorąc pod uwagę ich wcześniejsze opisy oraz odpowiadające im kryteria i wymogi kwalifikacyjne, jak również zhierarchizować te stanowiska w układzie kategorii.</u>
          <u xml:id="u-132.2" who="#JerzySadowski">Dlatego proponujemy, aby zrezygnować z pojęcia struktury kategorii, natomiast dla potrzeb systemu wynagradzania stworzyć w każdej kategorii tzw. grupy funkcyjne, do których byłoby przypisane wynagrodzenie zasadnicze jednakowe dla każdej z grup funkcyjnych. Grupa funkcyjna byłaby zbiorem równorzędnych stanowisk znajdujących się w różnych urzędach, w naszym konkretnym przypadku, administracji rządowej.</u>
          <u xml:id="u-132.3" who="#JerzySadowski">Konkretne stanowiska zaklasyfikowane byłyby do grup funkcyjnych na wniosek dyrektorów generalnych tych urzędów, z tym, że ostateczna klasyfikacja byłaby weryfikowana przez krajowy urząd służby cywilnej. Przydział do określonej grupy polegałby na wartościowaniu wykonywanej na tych stanowiskach pracy, a innymi słowy mówiąc dążyłby on generalnie do tego, aby stanowiska, które są jednakowe z nazwy, ale różnią się z punktu widzenia wartości wykonywanej na nich pracy, były zaliczane do różnych grup funkcyjnych. Jest bowiem oczywiste, że stanowisko dyrektora urzędu wojewódzkiego w dużej aglomeracji miejskiej nie musi być zaliczone do tej samej grupy funkcyjnej, a tym samym do tej samej grupy wynagrodzenia zasadniczego, co stanowisko dyrektora urzędu wojewódzkiego znajdującego się w mniejszej miejscowości.</u>
          <u xml:id="u-132.4" who="#JerzySadowski">W związku z tym przyjęliśmy rozwiązanie funkcjonujące także w krajach zachodnich, polegające na tym, że opisy stanowisk pracy będą przypisały określonym stanowiskom konkretną pozycję w hierarchii lub inaczej mówiąc, określoną wartość. W ten sposób do każdej kategorii będą przypisane grupy funkcyjne, do których, ze względu na wartość wykonywanej pracy, zostaną z kolei przypisane poszczególne stanowiska pracy.</u>
          <u xml:id="u-132.5" who="#JerzySadowski">Wynagrodzenie zasadnicze pracownika będzie zatem związane z grupą funkcyjną i w związku z tym będzie odzwierciedlało wartość wykonywanej przez niego pracy.</u>
          <u xml:id="u-132.6" who="#JerzySadowski">Drugim składnikiem wynagrodzenia będzie dodatek służby cywilnej, który jest elementem płacy wiążącym się z jednej strony z karierą urzędniczą w służbie cywilnej, a z drugiej strony ze stażem pracy w służbie cywilnej. Inaczej mówiąc, dla każdej kategorii zostałyby określone stawki dodatku służby cywilnej, które zastąpiłyby obecnie funkcjonujący dodatek za staż pracy, przewidziany dla pracowników urzędów państwowych.</u>
          <u xml:id="u-132.7" who="#JerzySadowski">Zakładamy, że dodatek służby cywilnej byłby przyznawany raz na dwa lata i jeżeli pracownik uzyskałby pozytywną opinię, następowałby jego automatyczny wzrost. Jego bieg byłby przerywany w momencie uzyskania przez pracownika negatywnej opinii, a więc byłby on także jednym z elementów motywacyjnych. W wyjątkowych wypadkach kolejna wysokość dodatku służby cywilnej mogłaby być przyznana przed upływem wspomnianego okresu, jeżeli pracownik uzyskiwałby bardzo pozytywne efekty swojej pracy.</u>
          <u xml:id="u-132.8" who="#JerzySadowski">W proponowanym systemie wynagradzania przewidujemy także element motywacyjny w postaci premii motywacyjnej, jak również - zgodnie z art. 42 projektu ustawy - inne dodatki przyznawane dla określonych grup zawodowych lub ze względu na specyficzne warunki zamieszkania, wymagające od pracownika ponoszenia dodatkowych kosztów. W systemie tym przewidziane byłyby także nagrody, o których mówi projekt ustawy, lub inne ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#RyszardGrodzicki">Otóż wydaje mi się, że w trakcie porządkowania spraw płacowych dąży się zwykle do tego, aby płaca składała się z jak najmniejszej liczby elementów. Czy przedstawiona przez pana koncepcja dosyć rozbudowanego systemu wynagrodzeń jest zgodna z tą tendencją, czy nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#JerzySadowski">Przedstawiony przed chwilą system tylko pozornie jest skomplikowany. Gdybyśmy uważniej przejrzeli się obecnie obowiązującemu systemowi płac, to okazałoby się, że jest on jeszcze bardziej skomplikowany. Przy pomocy tego systemu staramy się uporządkować sposób ustalania wysokości wynagrodzenia, oddzielając przebieg pracy zawodowej w służbie cywilnej od wartości pracy wykonywanej na danym stanowisku. Pragnę zwrócić uwagę, że wynagrodzenie zasadnicze oraz dodatek służby cywilnej są głównymi elementami wynagrodzenia pracownika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#JanRokita">Jeżeli byłoby to możliwe, to chciałbym uzyskać od pana dyrektora pisemną wersję koncepcji grup funkcyjnych, ponieważ rodzą się we mnie rozmaite pytania i wątpliwości wynikające być może z kolokwialności przekazu.</u>
          <u xml:id="u-135.1" who="#JanRokita">Chciałbym dobrze zrozumieć dwie kwestie. Po pierwsze - czy grupa funkcyjna, o której mówił pan dyrektor jest zbiorem stanowisk, który ma być przyporządkowany do jednej z czterech kategorii urzędniczych, czy też jest to, mówiąc językiem kolokwialnym, szarża. Z pana wypowiedzi nie wynikało bowiem dosyć wyraźnie, czy grupa funkcyjna jest szarżą, a pracownik będzie awansował z jednej grupy funkcyjnej do drugiej, niezależnie od tego na jakim jest stanowisku, czy też grupa funkcyjna ma być pewnym zbiorem stanowisk, podporządkowanym danej kategorii?</u>
          <u xml:id="u-135.2" who="#JanRokita">Nie zrozumiałem także dokładnie - być może wynika to z mojej niezbyt precyzyjnej wiedzy, jaką posiadam na temat Prawa pracy - do czego potrzebny jest panu dyrektorowi przyznawany co dwa lata dodatek służby cywilnej. Czy jest on potrzebny do tego, aby w wysokości płacy uwzględnić staż pracy pracownika, czy może do innych celów?</u>
          <u xml:id="u-135.3" who="#JanRokita">Z pana wypowiedzi zrozumiałem, że tzw. dodatek służby cywilnej potrzebny jest do tego, aby niezależnie od stanowiska, które piastuje dany urzędnik, jego wynagrodzenie rosło co dwa lata w miarę wzrostu stażu pracy, chyba że dopuści się on jakichś dyscyplinarnych uchybień. O ile mi wiadomo, w Prawie pracy przewidziane są już dodatki wynikające ze stażu pracy i dlatego zastanawiam się, czy potrzebny jest specjalny dodatek, jakim jest dodatek służby cywilnej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy mógłbym prosić pana dyrektora o udzielenie odpowiedzi na pytania pana posła Rokity?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#JerzySadowski">Notatkę na temat koncepcji grup funkcyjnych postaram się panu przedstawić już jutro, po dokonaniu analizy jej treści. Myślę, że pozwoli ona przedstawić cały system w sposób bardziej czytelny niż można to zrobić w trakcie krótkiej wypowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-137.1" who="#JerzySadowski">Odpowiadając na pana pytanie dotyczące grupy funkcyjnej, chciałbym powiedzieć, że jest ona zbiorem stanowisk, charakteryzujących się równorzędną wartością wykonywanej na nich prac. Grupa funkcyjna zawiera się w danej kategorii, a więc innymi słowy mówiąc, jeżeli w kategorii a znajdują się stanowiska od dyrektora naczelnego ministerstwa do wicedyrektora, to poza układem hierarchicznym tych stanowisk, będzie istniał również układ biorący pod uwagę wartość wykonywanej na tych stanowiskach pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#JanRokita">Grupa funkcyjna obejmuje zatem równorzędne stanowiska znajdujące się w różnych miejscach pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#JerzySadowski">Tak. Odpowiadając na drugie pytanie chciałbym powiedzieć, że prawdą jest, iż dodatek służby cywilnej ma w pewnym sensie zastąpić funkcjonujący obecnie dodatek stażowy. Niemniej jednak należy pamiętać, że dodatek stażowy przyznawany jest niezależnie od jakości wykonywanej przez pracownika pracy i dlatego do 20 lat, po 5 latach rokrocznie wysokość dodatku stażowego wzrasta o 1% , w zależności od wysokości płacy zasadniczej. W związku z tym chcemy wprowadzić element motywacyjny w postaci dodatku, którego wysokość będzie wzrastała nie tylko w zależności od liczby lat przepracowanych w służbie cywilnej, ale także w zależności od wyników stałej, bądź okresowej oceny wyników pracy urzędnika. Jest to element różniący obecnie funkcjonujący dodatek stażowy od proponowanego przez nas dodatku służby cywilnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#JanRokita">Jeżeli dobrze zrozumiałem, to porzucił pan ideę szarż urzędniczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#JerzySadowski">Takiej idei w ogóle nie było. Podczas ostatniego posiedzenia Komisji zaszło nieporozumienie wynikające z użycia nieodpowiedniego nazewnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa chciałby przedstawić propozycję dokonania określonych zmian w tekście art. 43?</u>
          <u xml:id="u-142.1" who="#RyszardGrodzicki">Rozumiem, że zawarta w nim opcja nie wzbudza sprzeciwu przedstawicieli Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#JanRokita">Panie przewodniczący, jeżeli można, to chciałbym prosić, aby istniała szansa powrotu do tych artykułów po przeanalizowaniu przedstawionej nam dzisiaj koncepcji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#RyszardGrodzicki">Zespół redakcyjny, biorąc pod uwagę wnioski wypływające z naszej dzisiejszej dyskusji, na nowo zredaguje lub poprawi przepisy zawarte w przedstawionej nam dzisiaj propozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#BeataHebdzyńska">Muszę powiedzieć, że pan dyrektor Sadowski nie przekonał mnie o potrzebie wprowadzenia aż trzech dodatków. Proszę zauważyć, że w przedstawionej przez niego koncepcji wprowadza się dodatek służby cywilnej, którego wysokość będzie zależała nie tylko od stażu pracy w administracji, ale także od oceny uzyskiwanej przez urzędnika, premię motywacyjną, której wysokość zależy od oceny oraz dodatki, które można przyznać na podstawie art. 44 ust. 2, tzn. ze względu na szczególne warunki pracy.</u>
          <u xml:id="u-145.1" who="#BeataHebdzyńska">Rodzi się pytanie, czy te dodatki nie będą w sumie większe od zasadniczego wynagrodzenia pracownika, a więc, czy nie zostanie złamana niezbędna proporcja?</u>
          <u xml:id="u-145.2" who="#BeataHebdzyńska">Moim zdaniem, w systemie przedstawionym przez pana dyrektora istnieje zbyt duża uznaniowość, zwłaszcza, jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że w tej chwili nie potrafimy zapobiec zbyt dużej rozpiętości płac tych samych urzędników pracujących w różnych urzędach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#JerzySadowski">Zgadzam się z twierdzeniem, że możliwe jest przyjęcie koncepcji zakładającej, iż likwidując taki element jak premia motywacyjna, przypisujemy zupełnie inną wartość dodatkowi służby cywilnej, przyjmując jednocześnie, że będziemy przyznawali go poszczególnym urzędnikom stosując bardziej surowe kryteria.</u>
          <u xml:id="u-146.1" who="#JerzySadowski">W pierwszych koncepcjach, które narodziły się po przyjęciu przez Komisję rozwiązania polegającego na utworzeniu czterech kategorii, zakładaliśmy, że dodatek służby cywilnej będzie w miarę stały i dlatego jego odebranie będzie możliwe tylko w wyjątkowych przypadkach. Natomiast premia motywacyjna miała być instrumentem w rękach bezpośredniego przełożonego danego pracownika, który najlepiej zdaje sobie sprawę, czy podlegający mu urzędnik efektywnie wykonywał swoją pracę, czy miał jakieś braki, czy był obciążony dodatkowymi obowiązkami itp.</u>
          <u xml:id="u-146.2" who="#JerzySadowski">Oczywiście można tę koncepcję uprościć łącząc premię motywacyjną z dodatkiem służby cywilnej, ale wówczas przełożony pracownika musiałby uzyskać możliwość bardziej operatywnego posługiwania się w ten sposób utworzonym instrumentem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-147">
          <u xml:id="u-147.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy jeszcze ktoś z państwa miałby jakieś uwagi do treści art. 43? Nie widzę. Wobec tego sądzę, że członkowie Komisji akceptują koncepcję przedstawioną przez pana dyrektora Sadowskiego.</u>
          <u xml:id="u-147.1" who="#RyszardGrodzicki">Wobec tego przystępujemy do omówienia art. 44, który otrzymał następujące brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-147.2" who="#RyszardGrodzicki">„1. Prezes Rady Ministrów określa, w drodze rozporządzenia:</u>
          <u xml:id="u-147.3" who="#RyszardGrodzicki">1) stanowiska pracy, w tym stanowiska kierownicze, w państwowej służbie cywilnej, wymagania kwalifikacyjne oraz wysokość wynagrodzenia zasadniczego na tych stanowiskach,</u>
          <u xml:id="u-147.4" who="#RyszardGrodzicki">2) stawki dodatku państwowej służby cywilnej w poszczególnych kategoriach,</u>
          <u xml:id="u-147.5" who="#RyszardGrodzicki">3) sposób ustalania wysokości wynagrodzenia przysługującego urzędnikowi służby cywilnej w okresie zawieszenia stosunku pracy (art. 32), w okresie zawieszenia urzędnika w pełnieniu obowiązków (art. 33), w okresie pozostawania w stanie nieczynnym (art. 31) oraz w okresie urlopu dla poratowania zdrowia (art. 50), odszkodowania, o którym mowa w art. 28 ust. 2, jednorazowego świadczenia, o którym mowa w art. 47 ust. 2 oraz jednorazowej odprawy, o której mowa w art. 48.</u>
          <u xml:id="u-147.6" who="#RyszardGrodzicki">2. Prezes Rady Ministrów może określać inne składniki wynagrodzenia, poza określonymi na podstawie ust. 1 pkt 1 i 2, mając na względzie w szczególności charakter wykonywanych zadań, warunki wykonywania tych zadań, szczególne wymagania kwalifikacyjne oraz poziom kosztów utrzymania na obszarze działania urzędu, w którym urzędnik służby cywilnej wykonuje pracę”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-148">
          <u xml:id="u-148.0" who="#JanRokita">Jeżeli dobrze zrozumiałem, to zespół redakcyjny przedstawi nam wariant upraszczający przedstawioną przez pana dyrektora Sadowskiego koncepcję i dopiero wtedy zastanowimy się nad ostatecznym brzmieniem art. 43.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-149">
          <u xml:id="u-149.0" who="#RyszardGrodzicki">Sądzę, że gdy zobaczymy tekst, o który pan prosił, postulatów dotyczących uproszczenia tego systemu będzie znacznie więcej.</u>
          <u xml:id="u-149.1" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa miałby jakieś uwagi do treści art. 44?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-150">
          <u xml:id="u-150.0" who="#TeresaGórzyńska">Czy nie można byłoby z tekstu art. 44 ust. 1 wykreślić sformułowania: „stanowiska kierownicze”? wydaje mi się, że jeżeli mówimy o stanowiskach, to myślimy o wszystkich stanowiskach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-151">
          <u xml:id="u-151.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy są jakieś inne uwagi do treści art. 44 ust. 1?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-152">
          <u xml:id="u-152.0" who="#JerzySadowski">Przyjęcie przedstawionych przeze mnie założeń rodzi pewne konsekwencje. Jeżeli zamiast koncepcji stanowisk przyjęlibyśmy koncepcję grup funkcyjnych zakładającą określanie wartości pracy wykonywanej na stanowiskach w administracji państwowej, to wówczas musielibyśmy przeredagować ustępy art. 44 dostosowując je do przedstawionych przed chwilą założeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-153">
          <u xml:id="u-153.0" who="#KrzysztofBudnik">Chciałbym zadać pytanie dotyczące art. 44 ust. 1 pkt 1, w którym stanowi się delegację upoważniającą do ustalania stanowisk pracy, jak rozumiem, dla wszystkich pracowników służby cywilnej. Wydaje mi się, że z wcześniej przyjętych przez nas artykułów wynika, iż urzędnicy służby cywilnej będą zatrudniani w administracji rządowej oraz ewentualnie innych instytucjach wykonujących zadania państwowe. Czy oznacza to, że w pkt. 1 zawarta jest delegacja do określania struktury każdego urzędu administracji państwowej oraz innych osób prawnych, które będą wykonywały zadania państwowe?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-154">
          <u xml:id="u-154.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy przedstawiciel zespołu redakcyjnego mógłby udzielić odpowiedzieć na pytanie pana posła Budnika?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-155">
          <u xml:id="u-155.0" who="#BeataHebdzyńska">Wspomniana przez pana delegacja nie przesądza o strukturze organizacyjnej, czyli o tym, jakie w jej ramach istnieją komórki, jaki jest podział tych komórek itp.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-156">
          <u xml:id="u-156.0" who="#KrzysztofBudnik">A w przypadku stanowisk?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-157">
          <u xml:id="u-157.0" who="#BeataHebdzyńska">Tak, wszystkie możliwe stanowiska pracy, jakie mogą być w urzędzie, ale nie oznacza to, że w danym urzędzie będą znajdowały się wszystkie możliwe stanowiska pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-158">
          <u xml:id="u-158.0" who="#KrzysztofBudnik">Wydaje mi się, że jest to zadanie niewykonalne. W administracji ogólnej występują bowiem wydziały, oddziały, referaty i stanowiska samodzielne. Powinniśmy pamiętać również, że w administracji specjalnej może istnieć zupełnie inna struktura i dlatego - moim zdaniem - wspólne mogą być tylko wcześniej ustalone kategorie, które są cechą wyróżniającą niezależnie od konkretnego stanowiska pracy w jakimś urzędzie.</u>
          <u xml:id="u-158.1" who="#KrzysztofBudnik">Porównując tę koncepcję do obecnie istniejącej struktury okaże się, że wspólnym elementem administracji ogólnej jest np. stanowisko inspektora wojewódzkiego lub referenta, nie każdy jednak dyrektor wydziału musi być także starszym inspektorem wojewódzkim itp.</u>
          <u xml:id="u-158.2" who="#KrzysztofBudnik">Obawiam się, że tak sformułowana delegacja jest niewykonalna, chyba że w jej wyniku powstanie ogromna książka telefoniczna z odpowiednimi rozdziałami, odnoszącymi się do poszczególnych sektorów zarówno administracji centralnej, jak i bardzo zróżnicowanej administracji ogólnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-159">
          <u xml:id="u-159.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy przypadkiem nie jest to przepis, który upoważnia prezesa Rady Ministrów do określenia, jakie stanowiska obsadzane są przez urzędników korpusu służby cywilnej?</u>
          <u xml:id="u-159.1" who="#RyszardGrodzicki">Myślę, że będzie to szczególnie istotna kwestia w pierwszym okresie, ponieważ jestem w stanie sobie wyobrazić, że takie rozporządzenie ukazywało się będzie raz na kwartał, dołączając kolejną grupę osób, dla których rozpisane zostaną konkursy i wszczęte postępowanie kwalifikacyjne.</u>
          <u xml:id="u-159.2" who="#RyszardGrodzicki">Ponieważ podczas jednego z poprzednich posiedzeń Komisji doszliśmy do wniosku, że będą zdarzały się i takie lata, w których do korpusu służby cywilnej będzie się wprowadzało od 8 do 20 tys. osób, pan poseł Budnik ma rację twierdząc, iż takie rozporządzenie będzie musiało mieć objętość książki telefonicznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-160">
          <u xml:id="u-160.0" who="#BeataHebdzyńska">Istniejące w tej chwili rozporządzenie wymienia wszystkie stanowiska występujące w ministerstwach i urzędach centralnych, a odrębna tabela wymienia wszystkie stanowiska w urzędach terenowych. Proszę zwrócić uwagę, że pracownika wynagradzamy za pracę, a więc wynagrodzenie związane jest ze stanowiskiem, na którym zatrudniony jest urzędnik. Do stanowiska zatem przypisane są zarówno wymogi kwalifikacyjne, jak i wysokość zasadniczego wynagrodzenia. Nie zapominajmy, że mimo iż każdy urząd ma podobną strukturę, nie ogranicza to możliwości różnego kształtowania tego urzędu pod względem organizacyjnym, bowiem nie ma obowiązku, aby w strukturze organizacyjnej każdego urzędu musiały być uwzględnione wszystkie stanowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-161">
          <u xml:id="u-161.0" who="#JanKluczyński">Panie przewodniczący, podejmowane już próby wykazały, że tego rodzaju spisu nie da się stworzyć, ponieważ okazuje się, że różnice występujące zarówno w strukturze, jak i w nazewnictwie stosowanym w różnych urzędach są tak duże, iż wynikiem przeprowadzonej już dosyć dawno temu symulacji był totalny obłęd.</u>
          <u xml:id="u-161.1" who="#JanKluczyński">W każdej instytucji stosuje się inne nazewnictwo stanowisk, a także stanowiska wynikające czasami z logiki funkcjonowania tych urzędów lub z zupełnie nie uzasadnionych rozwiązań podyktowanych tylko i wyłącznie chęcią mnożenia stanowisk kierowniczych w celu podwyższenia poziomu płac.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-162">
          <u xml:id="u-162.0" who="#JerzySadowski">Jeżeli przyjrzymy się strukturze urzędów administracji rządowej, terenowej i centralnej, to okaże się, że jest ona tak skomplikowana i używa się w nich tak zróżnicowanego nazewnictwa, mimo iż istnieje rozporządzenie, które stara się tę kwestię uporządkować.</u>
          <u xml:id="u-162.1" who="#JerzySadowski">Trudno więc mówić o tym, że w tej chwili stworzymy jakąś grubą książkę telefoniczną, zawierającą listę stanowisk pracy, w której przyjmiemy jednolite nazewnictwo. Po to w naszej koncepcji pojawiło się pojęcie tzw. grupy funkcyjnej, aby stosując ciągły proces przypisywać różne stanowisko określonym grupom funkcyjnym. Tego rodzaju założenie powoduje, że nie narzucamy centralnie określonego systemu nazw stanowisk pracy we wszystkich urzędach, natomiast przypisujemy różne stanowiska w różnych urzędach do konkretnych grup funkcyjnych, biorąc za podstawę wartość pracy wykonywanej na tych stanowiskach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-163">
          <u xml:id="u-163.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy przedstawiciel Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej chciałby zabrać głos na ten temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-164">
          <u xml:id="u-164.0" who="#AdamSikoń">Chciałbym powiedzieć, że tabela stanowisk, zaszeregowania i kwalifikacji została opublikowana i ministerstwa nie mają żadnych problemów z zaszeregowaniem swoich pracowników, a przynajmniej Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej, chociaż posiada bardzo skomplikowaną strukturę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-165">
          <u xml:id="u-165.0" who="#RyszardGrodzicki">Chciałbym wobec tego zapytać, czy takie brzmienie art. 44 ust. 1 pkt 1 wywoła jakieś problemy w praktycznym działaniu, czy nie? Wejście w życie nowych przepisów oznacza bowiem w praktyce konieczność wydania wszystkich aktów wykonawczych dla wszystkich instytucji działających na terenie naszego kraju, które objęte są administracją rządową.</u>
          <u xml:id="u-165.1" who="#RyszardGrodzicki">Oczywiście może to być równie dobrze jedno rozporządzenie, jak i kilkanaście rozporządzeń, ale chciałem przypomnieć, że czeka nas jeszcze sukcesywny proces włączania do służby cywilnej określonych stanowisk. Przypomnę, iż mówi się, że w tym roku będzie to 500, a następnym 3 tys., a w kolejnych latach po 8–10 tys. stanowisk rocznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-166">
          <u xml:id="u-166.0" who="#TadeuszMilewski">Muszę przyznać, że chociaż nie bardzo rozumiem sens zapisu art. 44 ust. 1, to nawiązując do wcześniejszych obrad Komisji, podczas których ustalono, że po mianowaniu przez prezesa Rady Ministrów kandydata na urzędnika służby cywilnej, dyrektor generalny wyznacza mu konkretne stanowisko, chciałbym powiedzieć, że stanie się ono - w moim przekonaniu - automatycznie stanowiskiem zajmowanych przez urzędnika służby cywilnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-167">
          <u xml:id="u-167.0" who="#RyszardGrodzicki">Kwestii, o której pan mówi, dotyczyła druga wątpliwość, która została już rozwiana, a pierwsza?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-168">
          <u xml:id="u-168.0" who="#TadeuszMilewski">To znaczy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-169">
          <u xml:id="u-169.0" who="#RyszardGrodzicki">Myślę o taryfikatorze i sporządzeniu generalnego wykazu stanowisk dla służby cywilnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-170">
          <u xml:id="u-170.0" who="#TadeuszMilewski">Nawiązując do materiału, który został przygotowany i zreferowany podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji, chciałbym powiedzieć, że do po-szczególnych kategorii przyporządkowane zostaną grupy funkcyjne, od jednej do pięciu w każdej kategorii urzędniczej, z dostosowanym do nich wynagrodzeniem zasadniczym.</u>
          <u xml:id="u-170.1" who="#TadeuszMilewski">Chociaż przygotowaliśmy już odpowiednią klasyfikację, którą przedstawimy państwu na piśmie, chciałbym powiedzieć, że na przykład kategoria a obejmuje zestaw stanowisk kierowniczych wyższego szczebla, tzn. dyrektora generalnego ministerstwa, urzędu centralnego lub urzędu wojewódzkiego, dyrektora departamentu, wicedyrektora departamentu, a także np. głównego konserwatora przyrody lub generalnego konserwatora zabytków. Kategoria b będzie obejmowała oczywiście zestaw stanowisk kierowniczych niższego szczebla, takich jak dyrektor zespołu, naczelnik wydziału, dyrektor wydziału, kierownik urzędu itp.</u>
          <u xml:id="u-170.2" who="#TadeuszMilewski">Muszę przyznać, że mam pewne wątpliwości, czy akurat prezes Rady Ministrów miałby wskazywać stanowiska pracy w służbie cywilnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-171">
          <u xml:id="u-171.0" who="#IrenaZawiska">W tej chwili minister pracy i polityki socjalnej posiada upoważnienie do pewnej modyfikacji stanowisk, które pod względem opisu lub nazwy różnią się bardzo od siebie, a ich różnorodność związana jest ze specyfiką poszczególnych urzędów.</u>
          <u xml:id="u-171.1" who="#IrenaZawiska">Myślę w tej chwili o wszelkiego rodzaju administracjach specjalnych, służbach celnych, służbach skarbowych. Gdybyśmy dokonali przeglądu wszystkich administracji specjalnych, to okazałoby się, że minister pracy i polityki socjalnej w wielu przypadkach przydzielił tym stanowiskom bardzo specjalistyczne nazwy. Stosując się do zapisu art. 44 ust. 1 oraz przyjmując, że te stanowiska mają być przyporządkowane do każdej z kategorii, wydaje mi się, że musielibyśmy stworzyć bardzo obszerną listę.</u>
          <u xml:id="u-171.2" who="#IrenaZawiska">Ponieważ w tej chwili istniejące już stanowiska uzyskały swoje nazwy nadane im przez ministra pracy i polityki socjalnej na wniosek poszczególnych ministrów, to gdybyśmy chcieli utrzymać ich ogromną różnorodność rodzi się pytanie, kto miałby nadać im nazwy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-172">
          <u xml:id="u-172.0" who="#JerzySadowski">Jeżeli państwo pozwolą, to chciałbym jeszcze raz powrócić do koncepcji, która bardzo upraszcza podnoszony przez państwa problem i jest od dawna stosowana na całym świecie. Pragnę podkreślić, że klasyfikacja stanowisk nie jest przedsięwzięciem jednorazowym, ale będzie następowała stopniowo wraz z rozwojem służby cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-172.1" who="#JerzySadowski">Wyobraźmy sobie, że w danym urzędzie powstaje stanowisko, które zdaniem dyrektora generalnego tego urzędu, powinno być zakwalifikowane do służby cywilnej. Na podstawie opisu tego stanowiska pracy, który w krajach Europy Zachodniej funkcjonuje w każdym urzędzie i to od wielu lat, dyrektor generalny opisuje stanowisko i stwierdza, że jego zdaniem powinno ono należeć do kategorii b oraz trzeciej grupy funkcyjnej. Swoje stanowisko w tej sprawie przesyła do krajowego urzędu służby cywilnej, który dokonuje weryfikacji przedstawionej mu propozycji. Jeżeli krajowy urząd służby cywilnej uzna, że wskazane mu stanowisko rzeczywiście można zaliczyć do kategorii b i trzeciej grupy funkcyjnej, ze stanowiskiem tym będzie wiązała się określona wysokość wynagrodzenia. W tym momencie nieważna staje się nazwa tego stanowiska, natomiast zyskuje znaczenie wartość wykonywanej na nim pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-173">
          <u xml:id="u-173.0" who="#KrzysztofBudnik">Jeżeli konkretne stanowisko, w konkretnym urzędzie, zostanie zaklasyfikowane do stanowisk obsadzanych przez urzędników służby cywilnej, czy to oznacza, że zajmująca je osoba od tego momentu będzie musiała legitymować się statusem pracownika służby cywilnej, czy też stanowisko to będzie mogła zajmować osoba, która nie posiada kwalifikacji uprawniających ją do wykonywania tej pracy, ponieważ nie znaleziono innych, lepszych kandydatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-174">
          <u xml:id="u-174.0" who="#JerzySadowski">Przykład, który podałem, jest jednym z możliwych przykładów, które być może pojawią się w przyszłości. Odpowiadając na pana pytanie chciałbym stwierdzić, że generalnie zakłada się, iż służba cywilna będzie w administrację rządową wkraczała etapami i w związku z tym musimy zdawać sobie sprawę, że będziemy musieli rozpocząć ten proces od pewnej grupy stanowisk i to w dodatku - nie ma potrzeby tego ukrywać - kierowniczych.</u>
          <u xml:id="u-174.1" who="#JerzySadowski">Wobec tego, w pierwszej kolejności, powinny być opisane - z punktu widzenia wzorcowych opisów stanowisk pracy - takie właśnie stanowiska, jak kierownik urzędu centralnego, dyrektor generalny ministerstwa, dyrektor generalny urzędu wojewódzkiego itp. Tym stanowiskom, po wspomnianej już weryfikacji, przyznana zostanie odpowiednia kategoria oraz grupa funkcyjna.</u>
          <u xml:id="u-174.2" who="#JerzySadowski">Będziemy mieli zatem do czynienia z procesem klasyfikowania stanowisk powiązanym z systemem wynagradzania. Muszę przyznać, że zawarte w tym artykule przepisy zrozumiałem w ten sposób, iż prezes Rady Ministrów w zależności od sytuacji budżetowej państwa i realnych potrzeb służby cywilnej będzie poszerzał zasięg służby w administracji rządowej, rozpoczynając ten proces od stanowisk kierowniczych, ale przecież jest oczywiste, że w następnej kolejności będą musiały być do niego włączone stanowiska dyrektorów kadr w ministerstwach i urzędach centralnych, co będzie zgodne z logiką wdrażania tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-174.3" who="#JerzySadowski">Oczywiście, w następnej kolejności, bo musimy pamiętać że będzie to ok. 5 tys. stanowisk, dyrektorzy generalni urzędów będą składali wnioski o włączenie do zakresu służby cywilnej kolejnych stanowisk. Będzie to zatem proces rozłożony nie tylko w czasie, ale także na różnych poziomach. Myślę, że w późniejszej fazie przybierze on fazę pewnego consensusu dla różnych urzędów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-175">
          <u xml:id="u-175.0" who="#RyszardGrodzicki">Pragnę zwrócić uwagę, że w dodatku do druku nr 870, który zawiera projekty przepisów wykonawczych, znajduje się próbka takiej tabeli, będąca odzwierciedleniem tego przepisu, aczkolwiek odnosi się ona do innej klasyfikacji kategorii niż ta, którą zdecydowaliśmy się przyjąć podczas jednego z poprzednich posiedzeń Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-176">
          <u xml:id="u-176.0" who="#TadeuszStefaniak">Uważam, że obojętnie w jaki sposób patrzylibyśmy na strukturę wewnątrz kategorii, to jednak nie ulega wątpliwości, że musielibyśmy stwierdzić, że jej istnienie jest uzasadnione. Nie wyobrażam sobie, aby w urzędzie centralnym mogło istnieć pięć zróżnicowanych szczebli pośrednich, natomiast w małej instytucji tylko trzy, ponieważ wówczas porównanie tych stanowisk będzie zupełnie niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-176.1" who="#TadeuszStefaniak">Struktury urzędów i stanowisk będą - moim zdaniem - określane głównie ze względu na istniejące potrzeby organizacyjne, będące funkcją wielkości tych urzędów i wypełnianych przez nie zadań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-177">
          <u xml:id="u-177.0" who="#RyszardGrodzicki">Sądzę, że moglibyśmy już sformułować konkluzję płynącą z dotychczasowej wymiany zdań. Otóż nie ulega wątpliwości, że art. 44 ust. 1 pkt 1 powinien być przeredagowany w taki sposób, aby nie budził wątpliwości. Jakie są to wątpliwości, powiedzieliśmy sobie aż nadto dokładnie i myślę, że w tej sytuacji, członkowie zespołu redakcyjnego wykorzystają zdobyte informacje w procesie tworzenia nowego zapisu tego artykułu.</u>
          <u xml:id="u-177.1" who="#RyszardGrodzicki">Przystępujemy do omówienia art. 44 ust. 2.</u>
          <u xml:id="u-177.2" who="#RyszardGrodzicki">Czy mieliby państwo jakieś uwagi do treści tego ustępu?</u>
          <u xml:id="u-177.3" who="#RyszardGrodzicki">Ponieważ dodatków, o których mowa w ust. 2 może być nawet i 40, chyba powinniśmy przyjąć zastrzeżenie, że ich łączna kwota nie może przekroczyć np. 50% wysokości wynagrodzenia zasadniczego. Przecież istota tego problemu, a przynajmniej tak mi się wydawało, polega na tym, aby trzonem całego wynagrodzenia pracownika służby cywilnej była jego stabilna część, natomiast cała reszta powinna mieć znaczenie symboliczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-178">
          <u xml:id="u-178.0" who="#JerzySadowski">Nie ulega wątpliwości, że jednym z przypadków, które należy brać pod uwagę analizując art. 44 ust. 2, są różne zawody posiadające specyficzne regulacje płacowe, jak chociażby administracja skarbowa, która jako środowisko zawodowe występuje z projektem odrębnej ustawy o pracownikach administracji skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-178.1" who="#JerzySadowski">Podaję ten przypadek jako przykład, ponieważ jest wiele grup administracji rządowej zabiegających o odmienne regulacje prawne, które uhonorowałyby ich specyficzne warunki pracy. Niewątpliwie przepis ust. 2 stwarzałby im takie możliwości, chociaż już w tej chwili funkcjonują różnego rodzaju dodatki w systemie płac pracowników administracji skarbowej, Ministerstwa Finansów oraz innych administracji specjalnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-179">
          <u xml:id="u-179.0" who="#RyszardGrodzicki">Moim zdaniem, przepis ten powinien dotyczyć raczej takich grup zawodowych, których przedstawicieli trudno byłoby namówić do podjęcia pracy w administracji publicznej, oferując im obecnie obowiązujące stawki wynagrodzenia. Przypomnę, że w przypadku pracowników Narodowego Banku Polskiego, średnią ich poborów oblicza się zgodnie z ustawą według średniej płacy w bankach, która jest nieco wyższa niż średnia płaca osób zajmujących kierownicze funkcje w państwie.</u>
          <u xml:id="u-179.1" who="#RyszardGrodzicki">Myślę, że prace prowadzone nad tą ustawą stwarzają okazję do uporządkowania istniejących w naszym kraju patologii, ponieważ w przeciwnym wypadku bardzo szybko możemy znaleźć się w takiej sytuacji, jaka zaistniała w ostatnich latach PRL, kiedy to próbowano zmienić proporcje płac, ale zrobiono to na tyle niekonsekwentnie, iż po każdej podwyżce górnicy bardzo szybko odrabiali straty, bowiem w ich przypadku punktem odniesienia były bardzo niskie płace nauczycieli. Ponieważ nauczyciele chcieli dorównać górnikom, uważali że powinni zarabiać znacznie więcej i w ten sposób powstał problem, którego nie można było rozwiązać, jeżeli nie chciało się wyraźnie powiedzieć, że jedna z tych grup musi ponieść określone straty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-180">
          <u xml:id="u-180.0" who="#TadeuszMilewski">Zapis ten, jest - moim zdaniem - zalążkiem nowych podziałów, ponieważ w ramach korpusu służby cywilnej, podobnie jak obecnie, będą lepsi i gorsi, ci którzy otrzymują dodatki i ci którzy ich nie otrzymują. Być może pewnym rozwiązaniem tego problemu, byłoby uhonorowanie szczególnych kwalifikacji i szczególnego rodzaju wykonywanych zadań zwiększoną stawką dodatku służby cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-180.1" who="#TadeuszMilewski">Moim zdaniem, przepis art. 44 ust. 2 mógłby być przydatny w przypadku pracowników służby zagranicznej, ponieważ premier miałby wtedy prawo do ustalania jakichś szczególnych dodatków za rozłąkę itp.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-181">
          <u xml:id="u-181.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy zdaniem przedstawicieli Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej taka stratyfikacja osób pracujących de facto u jednego pracodawcy jest uzasadniona, czy nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-182">
          <u xml:id="u-182.0" who="#AdamSikoń">Zgadzam się z opinią pana dyrektora Milewskiego, że specyficzne kwalifikacje lub specyficzny rodzaj wykonywanych zadań powinny być uhonorowane zwiększoną stawką dodatku służby cywilnej. Myślę, że wprowadzenie nowych dodatków nie przyniesie nam żadnych korzyści.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-183">
          <u xml:id="u-183.0" who="#RyszardGrodzicki">Wydaje mi się, że w tej chwili nie zdołamy wymyśleć rozwiązania tej kwestii. Możemy np. zdecydować się na ograniczenie maksymalnego pułapu tych dodatków, chociaż przykład służby zagranicznej wskazuje, że będzie to dosyć ryzykowne rozwiązanie, ponieważ istniejąca w nim struktura płac jest jeszcze bardziej skomplikowana. Wobec tego wydaje się, że lepszym rozwiązaniem byłoby dodanie ust. 3 stwierdzającego, że w szczególnie uzasadnionych przypadkach możliwe jest odstępstwo od ogólnie obowiązującej zasady.</u>
          <u xml:id="u-183.1" who="#RyszardGrodzicki">Czy mieliby państwo jeszcze jakieś uwagi do treści art. 44?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-184">
          <u xml:id="u-184.0" who="#TadeuszStefaniak">Wydaje mi się, że dodatek służby cywilnej nie powinien być uzależniony od okoliczności, ponieważ jest on formą automatycznego awansu poziomego, który wiąże się jedynie z przynależnością do służby cywilnej. Musimy sobie przecież zdawać sprawę, że zapotrzebowanie na prawników lub przedstawicieli innych zawodów w jednym regionie kraju będzie bardzo duże, a w drugim stosunkowo niewielkie. Jeżeli już chcemy różnicować wysokość płac, to biorąc pod uwagę zróżnicowanie stanowisk, powinniśmy to zrobić przy pomocy dodatków za pracę w małej miejscowości itp.</u>
          <u xml:id="u-184.1" who="#TadeuszStefaniak">Wydaje mi się, że najbardziej istotną kwestią jest jednolitość stawek stosowanych dla danych kryteriów i w tym przypadku nie powinno być żadnej dowolności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-185">
          <u xml:id="u-185.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy jeszcze ktoś z państwa miałby jakieś uwagi do treści art. 44? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-185.1" who="#RyszardGrodzicki">Wobec tego przystępujemy do omówienia art. 45, który otrzymał następujące brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-185.2" who="#RyszardGrodzicki">„1. Urzędnikowi służby cywilnej przysługuje wynagrodzenie zasadnicze przewidziane na zajmowanym stanowisku.</u>
          <u xml:id="u-185.3" who="#RyszardGrodzicki">2. W każdej kategorii, o której mowa w art. 12, ustala się stawki dodatku państwowej służby cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-185.4" who="#RyszardGrodzicki">3. Kolejną stawkę dodatku w kategorii urzędnik służby cywilnej otrzymuje co rok, po przeprowadzeniu oceny, o której mowa w art. 42. Na wniosek bezpośredniego przełożonego, urzędnikowi służby cywilnej można wcześniej przyznać wyższą stawkę dodatku państwowej służby cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-185.5" who="#RyszardGrodzicki">4. Bieg terminu, o którym mowa w ust. 3, nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega zawieszeniu do czasu:</u>
          <u xml:id="u-185.6" who="#RyszardGrodzicki">1) uzyskania oceny pozytywnej - w przypadku otrzymania negatywnej oceny,</u>
          <u xml:id="u-185.7" who="#RyszardGrodzicki">2) podjęcia pełnienia obowiązków - w przypadku zawieszenia w ich pełnieniu”.</u>
          <u xml:id="u-185.8" who="#RyszardGrodzicki">Chciałbym zapytać przedstawicieli strony rządowej, czy przypadkiem w ust. 1 i 2 tego artykułu nie powtarza się treści zawartej w art. 43 i art. 44? Czy w związku z tym, te ustępy są w ogóle potrzebne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-186">
          <u xml:id="u-186.0" who="#TadeuszStefaniak">Myślę, że redakcja tego projektu zmieniła nieco swój sens w wyniku zmiany koncepcji kategorii i dlatego konieczna byłaby pewna modyfikacja zapisów tych ustępów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-187">
          <u xml:id="u-187.0" who="#RyszardGrodzicki">Proponuję wobec tego, aby członkowie zespołu redakcyjnego nieco dokładniej przeanalizowali moją uwagę, bo chociaż w pewnym momencie wydaje się, że mamy do czynienia z powtórzeniem pewnych treści, to jednak być może jest ono potrzebne do tego, aby stwierdzić, że urzędnikowi przysługuje takie, a nie inne wynagrodzenie, co - gdy weźmiemy pod uwagę pewną optykę legislacyjną - może nie wynikać z poprzednich przepisów, aczkolwiek w moim przekonaniu - wynika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-188">
          <u xml:id="u-188.0" who="#BeataHebdzyńska">W art. 45 mówi się o mechanizmie awansowania urzędnika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-189">
          <u xml:id="u-189.0" who="#RyszardGrodzicki">Mogę się z panią zgodzić, ale tylko w przypadku pozostałych ustępów tego artykułu, natomiast uważam, że ust. 1 i ust. 2 są zbudowane w nieco przedziwny sposób.</u>
          <u xml:id="u-189.1" who="#RyszardGrodzicki">Czy chcieliby państwo zgłosić jakieś uwagi do art. 45 ust. 3?</u>
          <u xml:id="u-189.2" who="#RyszardGrodzicki">Jeżeli dobrze rozumiem, to biorąc pod uwagę wypowiedź pana dyrektora Sadowskiego, sformułowanie „co rok” należałoby zastąpić sformułowaniem „co dwa lata”. Czy mam rację?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-190">
          <u xml:id="u-190.0" who="#KrzysztofBudnik">Czy urzędnik otrzymuje co dwa lata kolejną stawkę dodatku z urzędu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-191">
          <u xml:id="u-191.0" who="#RyszardGrodzicki">Jest to dodatek otrzymywany za wysługę lat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-192">
          <u xml:id="u-192.0" who="#JerzySadowski">Proszę pamiętać, że będzie on również powiązany z formalną oceną kwalifikacyjną. W przypadku, gdy urzędnik uzyska ocenę pozytywną, otrzyma automatycznie wyższą stawkę dodatku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-193">
          <u xml:id="u-193.0" who="#KrzysztofBudnik">A jeżeli otrzyma ocenę negatywną?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-194">
          <u xml:id="u-194.0" who="#JerzySadowski">Jeżeli uzyska ocenę negatywną, dodatek zostanie zawieszony do momentu otrzymania oceny pozytywnej. Proszę pamiętać, że ocena negatywna rodzi pewne skutki, w tym także możliwość usunięcia ze służby. W związku z tym dodatek ulega zawieszeniu i powstaje konieczność dokonania ponownej oceny kwalifikacyjnej oraz podjęcia decyzji dotyczącej ewentualnego pozostawienia urzędnika w służbie cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-194.1" who="#JerzySadowski">Przewidujemy, jak już wspomniałem, możliwość przyspieszenia terminu uzyskania kolejnej stawki dodatku służby cywilnej, za wyjątkowe osiągnięcia na rzecz służby cywilnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-195">
          <u xml:id="u-195.0" who="#RyszardGrodzicki">Przyznam, że gdy otrzymywałem co roku wyższy o 1% dodatek stażowy, nigdy nie mogłem zrozumieć dlaczego osiąga on tylko równowartość 20% mojego zasadniczego uposażenia, podczas gdy do emerytury trzeba pracować przynajmniej 30 lat. Jeżeli wymaga się 30 lat pracy, to i dodatek stażowy powinien również osiągać równowartość 30% wysokości płacy zasadniczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-196">
          <u xml:id="u-196.0" who="#JerzySadowski">Przewidujemy, że w przypadku służby cywilnej, jego wysokość osiągnie jednak 30% wartości poborów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-197">
          <u xml:id="u-197.0" who="#RyszardGrodzicki">Tak przynajmniej wynika z dokonanych przeze mnie obliczeń. Czy pan poseł Budnik chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-198">
          <u xml:id="u-198.0" who="#KrzysztofBudnik">Jeżeli dobrze zrozumiałem, to nazwą „dodatek służby cywilnej” nawiązujemy do art. 43, w którym obok wynagrodzenia zasadniczego wymienia się również i ten dodatek, ale w drugiej kolejności. Z dotychczasowych wypowiedzi na ten temat wynika, że bardziej przypomina on dodatek stażowy, co - moim zdaniem - deprecjonuje rangę tej instytucji.</u>
          <u xml:id="u-198.1" who="#KrzysztofBudnik">Wydawało mi się, że pod tą nazwą kryje się dodatek będący formą uhonorowania szczególnych kwalifikacji, dzięki którym dana osoba została włączona do uprzywilejowanej grupy urzędników służby cywilnej, gdy tymczasem sprowadzamy ten dodatek do poziomu dodatku stażowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-199">
          <u xml:id="u-199.0" who="#JerzySadowski">Myślę, że jest to kwestia ustanowienia odpowiednich proporcji, a więc wszystko będzie zależało od tego, jak wysoki będzie dodatek służby cywilnej. Proszę, aby pan wziął pod uwagę fakt, że dodatek stażowy pracownik otrzymuje po pięciu latach pracy i wówczas jego wysokość wynosi 5% wynagrodzenia zasadniczego, po czym, co roku wzrasta on o 1% , aż osiągnie 20% wynagrodzenia zasadniczego.</u>
          <u xml:id="u-199.1" who="#JerzySadowski">Tymczasem koncepcja dodatku służby cywilnej zakłada oderwanie jego wysokości od wysokości wynagrodzenia zasadniczego. Chociaż w tej chwili prace nad ustaleniem właściwej relacji tego dodatku jeszcze trwają, to mogę powiedzieć, że na pewno nie będą to relacje występujące w przypadku obecnie funkcjonującego dodatku stażowego. Można więc stwierdzić, że z całą pewnością proponowany przez nas dodatek będzie miał zupełnie inny charakter.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-200">
          <u xml:id="u-200.0" who="#KrzysztofBudnik">Rozumiem wobec tego, że nie będzie to tego rodzaju awans, jak w przypadku nauczycieli, którzy co dwa lata otrzymują podwyżkę w wysokości kilkudziesięciu tysięcy starych złotych, tylko o wiele bardziej znaczący. Czy tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-201">
          <u xml:id="u-201.0" who="#JerzySadowski">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-202">
          <u xml:id="u-202.0" who="#KrzysztofBudnik">Zastanawiam się jednak, w jaki sposób będzie funkcjonował ten instrument finansowy. Jeżeli dobrze zrozumiałem, ma on motywować wysoko wykwalifikowane osoby do nieprzerwanej pracy w służbie cywilnej, ponieważ im dłużej będą pozostawały w tej służbie, tym bardziej będzie to dla nich korzystne.</u>
          <u xml:id="u-202.1" who="#KrzysztofBudnik">Wobec tego, czy słuszna jest filozofia - być może się mylę - dyskryminująca młode roczniki, które są chyba jednak lepiej wykształcone. Będą one bowiem zaczynały pracę z zupełnie innego pułapu niż osoby, posiadające już pewien staż pracy w administracji.</u>
          <u xml:id="u-202.2" who="#KrzysztofBudnik">W tej sytuacji możemy powiedzieć że dodatek w mniejszym stopniu honoruje rzeczywiste kwalifikacje, a w większym staż pracy. Chciałbym się zastrzec, że nie mam złych intencji, a jedynie chciałem zwrócić uwagę na ten problem, ponieważ w przygotowanej Karcie nauczyciela proponuje się, aby młoda osoba posiadająca odpowiednie kwalifikacje, mogła od razu otrzymać najwyższy tytuł zawodowy, a więc nie wiąże się tego faktu z posiadanym przez nią stażem pracy, który występuje w tej koncepcji, jako odrębna forma dodatkowego wynagrodzenia, chociaż przestaje być głównym miernikiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-203">
          <u xml:id="u-203.0" who="#JerzySadowski">Muszę przyznać, iż uważam, że użyty przez pana argument jest uzasadniony, ale generalnie rzecz biorąc nikt młodemu człowiekowi, jeżeli czuje się on na siłach i spełnia odpowiednie wymagania, nie zabrania ubiegania się w toku postępowania kwalifikacyjnego, o uzyskanie kategorii b, podobnie jak nikt nie zabrania w procesie zarządzania kadrami, wyznaczenia go na odpowiedzialne stanowisko i zaliczenia do najwyższej grupy funkcyjnej w danej kategorii.</u>
          <u xml:id="u-203.1" who="#JerzySadowski">W przedstawionej przeze mnie koncepcji nie ma więc zasad, które stwierdzałyby, że młode osoby nie mają prawa do ubiegania się o zaliczenie ich do wysokiej kategorii i wyznaczenie stanowiska odpowiedniego dla wysokiej grupy funkcyjnej.</u>
          <u xml:id="u-203.2" who="#JerzySadowski">Przewidujemy, że po pierwsze - dodatek służby cywilnej będzie różnił się wysokością w zależności od kategorii, a więc inaczej mówiąc, różny będzie poziom, od którego będzie rozpoczynało się naliczanie tego dodatku.</u>
          <u xml:id="u-203.3" who="#JerzySadowski">Po drugie - musi pan chyba przyznać, że doświadczenie wynikające z długiego stażu pracy jest dosyć istotnym elementem w takiej pracy zawodowej, jaką jest służba cywilna. Chciałbym zauważyć, że już sam wyraz „służba” sugeruje, iż jest to proces zawierający w sobie element długotrwałej pracy i zdobytych w jej toku doświadczeń.</u>
          <u xml:id="u-203.4" who="#JerzySadowski">Uważam, że odstąpienie od premiowania tych elementów także byłoby błędem i dlatego staramy się wyważyć znaczenie wszystkich wspomnianych elementów. Na pewno nie uda się nam zadowolić wszystkich zainteresowanych i dlatego staramy się w tej sprawie osiągnąć pewien konsens.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-204">
          <u xml:id="u-204.0" who="#FranciszekPotulski">Jeżeli można, to chciałbym zaapelować, aby pan przewodniczący w taki sposób prowadził obrady, abyśmy nie powracali już do spraw, o których mówiliśmy całymi godzinami podczas poprzednich posiedzeń Komisji. Kwestia stażu pracy i jego znaczenia dla tej kategorii pracowników została już dosyć dokładnie omówiona. Do dzisiaj pamiętam, jak pan poseł Rokita martwił się, że gdybyśmy zastosowali przewidziane w ustawie kryteria, to nie mógłby piastować najwyższych funkcji urzędniczych.</u>
          <u xml:id="u-204.1" who="#FranciszekPotulski">Myślę, że oddzielenie pensji zasadniczej od stażu pracy jest uzasadnione. Ponieważ pan poseł Budnik wymienił w swojej wypowiedzi nauczycieli, chciałbym powiedzieć, iż uważam, że połączenie płacy zasadniczej nauczyciela ze stażem pracy jest złym rozwiązaniem, chociaż z drugiej strony musimy pamiętać, że istnieją takie zawody, jak adwokat, lekarz lub zawód, o którym w tej chwili mówimy, w których przypadku staż pracy ma swoje znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-204.2" who="#FranciszekPotulski">Chciałbym zapytać pana posła Budnika, czy zdecyduje się na wyrwanie zęba przez stomatologa, który ma 10 lat stażu pracy, czy przez absolwenta akademii medycznej, który dopiero ją ukończył, chociaż ze świetnym wynikiem? Myślę, że pan poseł Budnik wybierze stomatologa, który posiada już jakiś dorobek, bo będzie myślał, że będzie go mniej bolało.</u>
          <u xml:id="u-204.3" who="#FranciszekPotulski">Proponuję, abyśmy już nie powracali do dyskusji, czy staż pracy w przypadku urzędnika służby cywilnej ma istotne znaczenie, czy nie. Jeżeli ustaliliśmy, że ma istotne znaczenie, to myślę, iż jest zasadne, że wysokość dodatku, a nie pensja, ponieważ jestem przeciwnikiem uzależnienia wysokości pensji od stażu pracy, uzależniona jest także od stażu pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-205">
          <u xml:id="u-205.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa miałby jakieś uwagi do art. 45 ust. 4?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-206">
          <u xml:id="u-206.0" who="#JanPieniądz">Chciałbym jeszcze na chwilę powrócić do art. 45 ust. 3. Podzielam opinię, że staż pracy, podobnie jak wiedza i kwalifikacje ma zasadnicze znaczenie w przypadku ustalania wysokości dodatku służby cywilnej. Muszę jednak przyznać, że dosyć niejasny jest dla mnie zapis: „Na wniosek bezpośredniego przełożonego urzędnikowi służby cywilnej można wcześniej przyznać wyższą stawkę dodatku służby cywilnej” i dlatego chciałbym zapytać, jakimi kryteriami powinien kierować się przełożony urzędnika? Czy w tekście ustawy zmienia się te kryteria?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-207">
          <u xml:id="u-207.0" who="#RyszardGrodzicki">Tego rodzaju uściślenie - panie pośle - na pewno nie powinno znajdować się w akcie rangi ustawowej. Zazwyczaj tego rodzaju wniosek ma charakter uznaniowy, a kryteria jakimi kieruje się przełożony pracownika są dosyć płynne. Jeżeli się mylę, to proszę mnie poprawić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-208">
          <u xml:id="u-208.0" who="#JanPieniądz">Nie mogę zgodzić się z pana wyjaśnieniem, a szczególnie z jego fragmentem mówiącym o płynności stosowanych w tym przypadku kryteriów, ponieważ albo będziemy kierowali się kryteriami wynikającymi z oceny pracownika, albo stworzymy kolejny inny element, który stanie się potencjalnym źródłem konfliktów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-209">
          <u xml:id="u-209.0" who="#JerzySadowski">Jeżeli można, panie przewodniczący, to proponowałbym, abyśmy przeredagowali treść tego ustępu dodając do istniejącego już tekstu sformułowanie, że następuje to w przypadku uzyskania przez pracownika szczególnych osiągnięć zawodowych w służbie cywilnej. Inaczej mówiąc, skrócenie tego okresu następuje wtedy, gdy wniosek przełożonego wynika ze szczególnych osiągnięć danego pracownika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-210">
          <u xml:id="u-210.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy tego rodzaju sprecyzowanie wspomnianego przez pana zapisu, uznaje pan za wystarczające?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-211">
          <u xml:id="u-211.0" who="#JanPieniądz">Zobaczę, w jaki sposób zapis tego artykułu zostanie zsynchronizowany z pozostałymi regulacjami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-212">
          <u xml:id="u-212.0" who="#MałgorzataOstrowska">Wydaje mi się, że tego rodzaju doprecyzowanie jest niewystarczające. Jeżeli bowiem stwierdzimy, że kolejną stawkę dodatku w kategorii urzędnik służby cywilnej otrzymuje co rok, po przeprowadzeniu oceny kwalifikacyjnej - jak rozumiem pozytywnej - to również od tej oceny powinniśmy uzależnić możliwość przyznania mu wyższej stawki dodatku służby cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-212.1" who="#MałgorzataOstrowska">Być może powinien on mieć możliwość otrzymania wyższej stawki po uzyskaniu bardzo dobrej oceny i wówczas do tego zapisu powinniśmy wprowadzić kategorię ocen, tzn. wyróżnić ocenę pozytywną i ocenę bardzo dobrą. W ten sposób pracownik otrzymywałby normą stawkę przysługującego mu dodatku po uzyskaniu oceny pozytywnej, natomiast dodatkową, po uzyskaniu oceny bardzo dobrej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-213">
          <u xml:id="u-213.0" who="#JerzySadowski">Sądziłem, że sformułowanie „szczególne osiągnięcia w służbie cywilnej” jest na tyle ostre, iż czytelnik tekstu tej ustawy nie będzie miał wątpliwości, że tego rodzaju osiągnięcie nie może być związane ze zwyczajnym trybem wykonywania pracy i będzie oznaczało zupełnie wyjątkowy przypadek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-214">
          <u xml:id="u-214.0" who="#TeresaGórzyńska">Myślę, że najlepszym rozwiązaniem byłoby pozostawienie dotychczasowego zapisu, ponieważ jedyną przyczyną podwyższenia dodatku nie może być tylko i wyłącznie ocena kwalifikacyjna, bo być może mogą być brane pod uwagę także inne przyczyny.</u>
          <u xml:id="u-214.1" who="#TeresaGórzyńska">Zapis tego ustępu należy - moim zdaniem - traktować jako jeden z instrumentów kierowania, który powinien znajdować się w ręku bezpośredniego przełożonego pracownika. Jak wspomniał już pan dyrektor Sadowski, racjonalny przełożony nie będzie nim szastał na prawo i lewo tylko skorzysta ze swego prawa wówczas, gdy będzie tego wymagała potrzeba. Chciałabym dodać, że jest to bardzo popularny i często stosowany instrument kierowania, w którym nie ma nic złego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-215">
          <u xml:id="u-215.0" who="#FranciszekPotulski">Chciałbym podzielić opinię przedstawioną przez panią Górzyńską. Oczywiście, że można powiedzieć, iż z tego rodzaju instrumentem wiąże się pewna dowolność i bezpośredni przełożony może przyznać kolejną stawkę dodatku ładnej dziewczynie za gustowny ubiór, ale to on odpowiada za swoje decyzje i jeżeli podejmując je zastosuje nieracjonalne kryteria, to wcześniej lub później poniesie za to określone konsekwencje.</u>
          <u xml:id="u-215.1" who="#FranciszekPotulski">Odnosząc się przy okazji do wypowiedzi pani poseł Ostrowskiej chciałbym powiedzieć, że w przypadku nauczycieli stosuje się pięć ocen, co oczywiście niczego nie ułatwia, a wręcz przeciwnie, gmatwa i utrudnia. Myślę, że im mniej jest kategorii ocen, tym lepiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-216">
          <u xml:id="u-216.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy jeszcze ktoś z państwa miałby jakieś uwagi do treści ust. 3?</u>
          <u xml:id="u-216.1" who="#RyszardGrodzicki">Jeżeli nie, to prosiłbym o zgłaszanie uwag dotyczących ust. 4, w którym mówi się o korekcie stażu pracy w wyniku osiągnięć zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-216.2" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa opowiada się przeciwko rozwiązaniu zawartemu w treści tego ustępu?</u>
          <u xml:id="u-216.3" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa chciałby dodać jakieś nowe warunki do treści tego ustępu? Nie widzę. Wobec tego mogę stwierdzić, że Komisja zaakceptowała brzmienie art. 45 ust. 4.</u>
          <u xml:id="u-216.4" who="#RyszardGrodzicki">Przystępujemy do omówienia art. 46, który otrzymał następujące brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-216.5" who="#RyszardGrodzicki">„1. Za wieloletnią pracę urzędnik służby cywilnej otrzymuje nagrodę jubileuszową w wysokości:</u>
          <u xml:id="u-216.6" who="#RyszardGrodzicki">1) po 20 latach pracy - 100% wynagrodzenia miesięcznego,</u>
          <u xml:id="u-216.7" who="#RyszardGrodzicki">2) po 25 latach pracy - 150% wynagrodzenia miesięcznego,</u>
          <u xml:id="u-216.8" who="#RyszardGrodzicki">3) po 30 latach pracy - 200% wynagrodzenia miesięcznego,</u>
          <u xml:id="u-216.9" who="#RyszardGrodzicki">4) po 35 latach pracy - 300% wynagrodzenia miesięcznego,</u>
          <u xml:id="u-216.10" who="#RyszardGrodzicki">5) po 40 latach pracy - 400% wynagrodzenia miesięcznego,</u>
          <u xml:id="u-216.11" who="#RyszardGrodzicki">6) po 45 latach pracy - 450% wynagrodzenia miesięcznego.</u>
          <u xml:id="u-216.12" who="#RyszardGrodzicki">2. Zasady ustalania okresów pracy i innych okresów uprawniających do nagrody jubileuszowej, a także zasady jej obliczania i wypłacania określa Prezes Rady Ministrów w drodze rozporządzenia”.</u>
          <u xml:id="u-216.13" who="#RyszardGrodzicki">Chciałbym zapytać przedstawicieli Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej, czy tego rodzaju norma, jaka została zawarta w ust. 1 tego artykułu musi być normą ustawową?</u>
          <u xml:id="u-216.14" who="#RyszardGrodzicki">Czy prezes Rady Ministrów nie mógłby załatwić tej sprawy w drodze rozporządzenia?</u>
          <u xml:id="u-216.15" who="#RyszardGrodzicki">Czy usunięcie tej tabeli będzie dysonansem w praktyce legislacyjnej dotyczącej płac?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-217">
          <u xml:id="u-217.0" who="#BożenaStępień">Do tej pory z reguły była to norma ustawowa we wszystkich przepisach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-218">
          <u xml:id="u-218.0" who="#BeataHebdzyńska">Umieszczenie tej tabeli w ustawie powoduje, że nie trzeba już zabiegać o przeznaczone na nagrody jubileuszowe środki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-219">
          <u xml:id="u-219.0" who="#RyszardGrodzicki">A jeżeli będzie zamieszczona w rozporządzeniu, to trzeba będzie o nie zabiegać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-220">
          <u xml:id="u-220.0" who="#BeataHebdzyńska">Tak. Wówczas ich wysokość wymaga ustalenia w trakcie prac nad tekstem rozporządzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-221">
          <u xml:id="u-221.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy kogoś z państwa bulwersuje wysokość nagrody wynoszącej 450% miesięcznego wynagrodzenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-222">
          <u xml:id="u-222.0" who="#FranciszekPotulski">Czy przedstawiciele MPiPS mogliby mi powiedzieć, jak w sensie formalnym możliwe jest osiągnięcie 45-letniego stażu pracy i niemożliwe osiągnięcie 50-letniego stażu pracy?</u>
          <u xml:id="u-222.1" who="#FranciszekPotulski">Interesuje mnie także, jakie przesłanki decydują o tym, że po 20 latach pracownik otrzymuje nagrodę w wysokości 100% miesięcznego wynagrodzenia, po 25 latach - 150% , po 30 - 200% , po 35 - 300% , po 40 - 400% , a po 45 - 450% ?</u>
          <u xml:id="u-222.2" who="#FranciszekPotulski">Jakie są przyczyny widocznej gołym okiem asymetrii przyrostu wysokości nagrody? Moje pytanie ma wyłącznie podłoże estetyczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-223">
          <u xml:id="u-223.0" who="#RyszardGrodzicki">Jeżeli można, to uprościłbym pytania pana posła i zamiast nich sformułował tylko jedno, czy ta tabelka jest kopią tabelek stosowanych w innych pragmatykach? Czy też w tym przypadku zastosowano inne zasady?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-224">
          <u xml:id="u-224.0" who="#BożenaStępień">Wspomniana przez pana tabela nie jest wierną kopią innych tabel, ponieważ podwyższa wysokość nagrody.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-225">
          <u xml:id="u-225.0" who="#MałgorzataOstrowska">Jeżeli zastosujemy 50% wzrost wartości nagrody i przyjmiemy, że po 20 latach pracownik otrzyma nagrodę w wysokości 200% , po 25 - 250% , po 30 - 300% , po 35 - 350% , po 40 - 400% i po 45 - 450% , to osiągniemy ten sam efekt, premiując przy okazji 4 pierwsze kategorie najbardziej aktywnych zawodowo osób.</u>
          <u xml:id="u-225.1" who="#MałgorzataOstrowska">W związku z tym proponuję, abyśmy dokonali zmiany dotychczasowego zapisu i przyjęli przedstawioną przeze mnie propozycję, z tym, że sądzę, iż ostatnią pozycją powinna być nagroda za 40-letni staż pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-226">
          <u xml:id="u-226.0" who="#BeataHebdzyńska">Zdarzają się jednak pracownicy z 45-letnim stażem pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-227">
          <u xml:id="u-227.0" who="#FranciszekPotulski">Wobec tego proponuję, abyśmy pierwszą pozycję w tabeli ustanowili na pułapie zaproponowanym przez panią poseł Ostrowską, a następnie zapisali, że za każde 5 lat pracy wysokość nagrody jubileuszowej wzrasta o kolejne 50% . W ten sposób pracownik z 50-letnim stażem pracy nie napotka na żadne ograniczenia ustawowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-228">
          <u xml:id="u-228.0" who="#RyszardGrodzicki">Ponieważ przedstawiono kilka propozycji rozwiązań rozumiem, że członkowie zespołu redakcyjnego przygotowują propozycje wariantowe, o których dalszym losie przesądzimy w głosowaniu.</u>
          <u xml:id="u-228.1" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa ma jakieś zastrzeżenia do treści art. 46 ust. 2?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-229">
          <u xml:id="u-229.0" who="#JanPieniądz">Czy długość stażu pracy uwzględniona w tej tabeli, dotyczy stażu pracy w służbie cywilnej, czy także w innych zakładach pracy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-230">
          <u xml:id="u-230.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Kwestię tę reguluje przepis przejściowy zawarty w art. 66.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-231">
          <u xml:id="u-231.0" who="#RyszardGrodzicki">Niezależnie od brzmienia artykułu, na który się pan powołał, pojawi się jeszcze problem zastosowania norm kodeksowych dla okresu studiów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-232">
          <u xml:id="u-232.0" who="#JanPieniądz">Art. 66 odnosi się tylko do stażu pracy rozumianego, jako ciągłość zatrudnienia. Chciałbym dowiedzieć się, czy do stażu pracy wlicza się okres studiów ukończonych w normalnym trybie, ponieważ jeżeli zaczynamy od 5% progu za 5 lat pracy, to jak należy to odnieść do zapisów art. 44 i 66?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-233">
          <u xml:id="u-233.0" who="#KrzysztofBudnik">Moim zdaniem, z art. 46 ust. 2 wcale nie wynika, że do sformułowania „innych okresów uprawniających do nagrody jubileuszowej” nie włączy się, na podstawie aktu wykonawczego jakim jest rozporządzenie prezesa Rady Ministrów, zupełnie innych okresów zatrudnienia poza administracją samorządową, czy rządową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-234">
          <u xml:id="u-234.0" who="#BeataHebdzyńska">Chciałabym wyjaśnić, że w wyniku nowelizacji Kodeksu pracy uległy zmianie pewne zasady. Dotychczas funkcjonowały wspólne przepisy w postaci uchwał Rady Ministrów, dotyczące ustalania okresów pracy uprawniających do otrzymania nagrody jubileuszowej. Od 1 stycznia 1996 r. takich przepisów już jednak nie będzie, a w trakcie prac prowadzonych nad Kodeksem pracy ustalono, że kwestię tę będą regulowały poszczególne przepisy o wynagradzaniu. W związku z tym decyzję o tym, co i jak się uwzględnia w przypadku nagrody jubileuszowej pozostawia się w gestii każdego organu, który będzie decydował o zasadach wynagradzania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-235">
          <u xml:id="u-235.0" who="#JaninaSuzdorf">Mówiąc o ustalaniu okresu pracy, od którego zależy wysokość nagrody jubileuszowej, należy stwierdzić, że w tej chwili istnieje następujący system prawny.</u>
          <u xml:id="u-235.1" who="#JaninaSuzdorf">Opracowany został już akt wykonawczy do ustawy o pracownikach urzędów państwowych, który w sposób samodzielny reguluje okres pracy, a także inne okresy zaliczone do stażu pracy, od którego zależy wysokość nagrody jubileuszowej dla pracowników objętych ustawą o pracownikach urzędów państwowych. Jak już wspomniałam jest to samodzielna, odrębna regulacja.</u>
          <u xml:id="u-235.2" who="#JaninaSuzdorf">Do 2 czerwca 1996 r. obowiązuje przepis art. 79 Kodeksu pracy, który stanowi jeszcze podstawę obowiązywania zarządzenia ministra pracy, dotyczącego ustalania stażu pracy dla celów nagrody jubileuszowej. Z zarządzenia tego można, ale nie trzeba korzystać. Jeżeli np. w jakimś zakładzie pracy obowiązuje zbiorowy układ pracy lub została wydana uchwała rady spółki, która stanowi, że pracownikom tej spółki przysługuje prawo do nagrody jubileuszowej, to wszystkie te organy, które obecnie mogą stanowić przepisy o wynagradzaniu, mogą albo w samodzielny sposób uregulować kwestię ustalania stażu pracy dla celów nagrody, albo poprzez odwołanie do naszego zarządzenia, korzystać z jego przepisów.</u>
          <u xml:id="u-235.3" who="#JaninaSuzdorf">Ten stan ulegnie zmianie 2 czerwca 1996 r., ponieważ wejdzie wówczas w życie nowelizacja Kodeksu pracy, która uchyli art. 79, a tym samym akty wykonawcze wydane na podstawie tego przepisu. Norma przejściowa, która towarzyszy nowelizacji Kodeksu pracy zakłada, że wszystkie akty wydane na podstawie art. 79, a więc także zarządzenie ministra pracy i polityki socjalnej dotyczące ustalania okresów pracy i innych okresów dla celów nagrody jubileuszowej, obowiązują w odniesieniu do konkretnej grupy pracowników tak długo, jak długo ci pracownicy nie będą chcieli w sposób samodzielny uregulować tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-235.4" who="#JaninaSuzdorf">Innymi słowy mówiąc, jeżeli istnieje uchwała rady spółki lub jakiegoś pracodawcy, która do tej pory odwoływała się do zarządzenia ministra pracy i polityki socjalnej, to będzie ona nadal obowiązywała w tej spółce do czasu, kiedy konkretny pracodawca nie ureguluje samodzielnie tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-235.5" who="#JaninaSuzdorf">Trzeci kompleks spraw obejmuje projekt, o którym w tej chwili dyskutujemy, to znaczy art. 46 ust. 2. W moim przekonaniu delegacja zawarta w ustępie tego artykułu jest identyczna jak w art. 79 Kodeksu pracy, tyle że przeznaczona jest do użytku tej grupy zawodowej. Zapis tego ustępu daje prezesowi Rady Ministrów prawo do uregulowania kwestii ustalania stażu pracy dla celów nagrody jubileuszowej tej kategorii pracowników. Od tego, jak ten artykuł będzie sformułowany, zależało będzie jakie okresy, nie tylko pracy, ale także i inne, będą decydowały o wysokości tej nagrody.</u>
          <u xml:id="u-235.6" who="#JaninaSuzdorf">Jest to delegacja bardzo szeroka, ponieważ stwierdza się „okresy pracy i inne okresy”, a więc niekoniecznie muszą to być okresy pracy, ale także okres studiów, okres prowadzenia działalności itp.</u>
          <u xml:id="u-235.7" who="#JaninaSuzdorf">Zupełnie inne, niż państwo sądzą, jest także znaczenie art. 66. Moim zdaniem, oznacza on tylko tyle, że ta praca, która do tej pory była świadczona w urzędach administracji państwowej i samorządowej, od dnia wejścia w życie tej ustawy będzie traktowana tak, jakby to była praca w służbie cywilnej. Prezes Rady Ministrów przy ustalaniu stażu dla celów nagrody jubileuszowej nie będzie mógł tej reguły pominąć, czyli innymi słowy mówiąc, będzie musiał ją uwzględnić ustalając zasady obliczania stażu pracy dla celów nagrody jubileuszowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-236">
          <u xml:id="u-236.0" who="#JanPieniądz">Muszę powiedzieć, że pani wyjaśnienie nie w pełni mnie przekonuje, ponieważ zapis art. 46 nie wyjaśnia jednoznacznie, czy okres studiów powinien być uwzględniony w okresie stażu obliczanego dla celów nagrody jubileuszowej.</u>
          <u xml:id="u-236.1" who="#JanPieniądz">Ponieważ w jednym z poprzednich artykułów stwierdziliśmy, że w skład służby cywilnej mogą wchodzić pracownicy naukowi Krajowej Szkoły Administracji Publicznej chciałbym zapytać, czy okres ich dotychczasowej pracy naukowej także zostanie zaliczony do stażu pracy uprawniającego do otrzymania nagrody jubileuszowej? O ile wiem uczelnie nie są ani formą państwową, ani samorządową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-237">
          <u xml:id="u-237.0" who="#BeataHebdzyńska">Krajowej Szkoły Administracji Publicznej dotyczy odrębna regulacja zawarta w ustawie o KSAP, która stwierdza, że okres studiów w KSAP zalicza się do wszelkich praw pracowniczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-238">
          <u xml:id="u-238.0" who="#TeresaGórzyńska">Myślę, że ta kwestia została już w pełni wyjaśniona, ale chciałabym skierować do państwa jeszcze jedno pytanie. Dlaczego art. 66 znajduje się w przepisach przejściowych i końcowych, skoro nie jest ani przepisem przejściowym, ani końcowym i powinien znajdować się w rozdziale, o którym w tej chwili mówimy, to znaczy w rozdziale o uprawnieniach?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-239">
          <u xml:id="u-239.0" who="#RyszardGrodzicki">Prosiłbym członków zespołu redakcyjnego, aby rozważyli możliwość przeniesienia tego artykułu.</u>
          <u xml:id="u-239.1" who="#RyszardGrodzicki">Czy mieliby państwo jeszcze inne uwagi do art. 46?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-240">
          <u xml:id="u-240.0" who="#KrzysztofBudnik">Mam wrażenie, że celem tej dyskusji było odszyfrowanie zamysłu projektodawcy, podczas gdy należałoby raczej zapytać, czy zgadzamy się na to, aby z tej uprzywilejowanej tabeli korzystały osoby, które w służbie cywilnej pracują tylko np. jeden rok.</u>
          <u xml:id="u-240.1" who="#KrzysztofBudnik">Możemy bowiem z całą pewnością założyć, że w pierwszym okresie tworzenia służby cywilnej przeważały będą takie sytuacje, że osoba, która po przepracowaniu 19 lat w administracji państwowej już po roku nabędzie uprawnienie do otrzymania nagrody jubileuszowej w wysokości 200% zasadniczego wynagrodzenia. Czy państwo akceptują tę zasadę, czy nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-241">
          <u xml:id="u-241.0" who="#RyszardGrodzicki">Wydaje mi się, że poruszył pan bardzo istotną kwestię, w bezpośredni sposób wiążącą się z zaufaniem do państwa tych osób, którym w wyniku zmiany przepisów, po przepracowaniu 19 lat w administracji państwowej, nagle urywa się staż pracy, co jak się wydaje, nie jest logicznym rozwiązaniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-242">
          <u xml:id="u-242.0" who="#BeataHebdzyńska">Art. 66 gwarantuje wieloletniemu pracownikowi administracji rządowej i samorządowej, wchodzącemu do służby cywilnej, zaliczenie dotychczasowego okresu pracy do stażu uprawniającego do otrzymania nagrody jubileuszowej. Nie mamy takiej pewności w przypadku okresu przepracowanego w innych zakładach pracy.</u>
          <u xml:id="u-242.1" who="#BeataHebdzyńska">Inaczej mówiąc, jeżeli pracownik przepracował 19 lat w urzędach państwowych, to po upływie roku będzie miał prawo do uzyskania nagrody jubileuszowej i prezes Rady Ministrów nie będzie mógł tego zmienić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-243">
          <u xml:id="u-243.0" who="#KrzysztofBudnik">A jeżeli w skład służby cywilnej wejdzie adwokat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-244">
          <u xml:id="u-244.0" who="#BeataHebdzyńska">Wówczas będzie to zależało od sposobu, w jaki prezes Rady Ministrów określi te zasady. W tej chwili w urzędach państwowych zalicza się każdy staż pracy. W starej ustawie o pracownikach urzędów państwowych znajdował się co prawda przepis, który zawężał ten okres, do okresów przepracowanych w uspołecznionych zakładach pracy, ale nowelizacja z grudnia 1995 r. zmieniła to postanowienie i od tamtej chwili do stażu niezbędnego, aby otrzymać nagrodę jubileuszową zalicza się każdy okres pracy.</u>
          <u xml:id="u-244.1" who="#BeataHebdzyńska">Sądzę, że gdyby miało być inaczej, ustawodawca musiałby sformułować ten przepis w inny sposób, zaznaczając np., że do stażu uprawniającego do otrzymania nagrody jubileuszowej zalicza się tylko okresy pracy w urzędach państwowych. W chwili, gdy nie ma takiego ograniczenia, należy ten przepis traktować jak najszerzej.</u>
          <u xml:id="u-244.2" who="#BeataHebdzyńska">Wydaje mi się, że ustawodawca nie dał nam wskazówki, która oznaczałaby, iż należy ograniczyć zaliczanie do stażu uprawniającego do otrzymania nagrody jubileuszowej, okresu pracy w innych miejscach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-245">
          <u xml:id="u-245.0" who="#FranciszekPotulski">Przyznam, że rozumiem wątpliwości pana posła Budnika, ponieważ z jednej strony należałoby zaliczyć okres pracy w warunkach preferujących podjęcie pracy w służbie cywilnej, bowiem wtedy bieg rzeczy rozpoczynałby się w momencie rozpoczęcia pracy we wspomnianych warunkach, a z drugiej strony, krótki okres pracy w ogóle. Być może, pewnym rozwiązaniem byłoby zróżnicowanie stopnia przydatności danego zawodu do służby cywilnej, to znaczy adwokatowi każdy rok pracy liczyłby się nie w stosunku 1 do 1, tylko w stosunku 1 do 0,5 i wtedy otrzymałby pan to, o co, jak rozumiem, tak naprawdę panu chodzi. Inaczej mówiąc, chociaż pan poseł Budnik pracuje obecnie jako poseł, to jednak gdy przejdzie do służby cywilnej nie chciałby otrzymać nagrody jubileuszowej już po roku, ponieważ uważa takie rozwiązanie za niesprawiedliwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-246">
          <u xml:id="u-246.0" who="#TadeuszStefaniak">Dodatki stażowe, a także nagrody jubileuszowe, miały kiedyś służyć wspieraniu ciągłości pracy w danym zakładzie lub rodzaju służby. W późniejszym okresie nie miało już znaczenia, czy pracownik pracował jako adwokat, czy urzędnik, a w obecnym projekcie następuje powrót do pierwotnej zasady i w związku z tym stosuje się preferencje wobec pracowników administracji. Skoro adwokat chce otrzymać nagrodę jubileuszową jako adwokat, to powinien ją uzyskać w zespole adwokackim, natomiast podejmując pracę w administracji, musi pracować na tę nagrodę od początku.</u>
          <u xml:id="u-246.1" who="#TadeuszStefaniak">Myślę, że zapis tego artykułu stanowi pewną zachętę do wczesnego wstępowania w szeregi służby cywilnej. Jeżeli zapis tego artykułu rozszerzylibyśmy także na okresy pracy wykonywanej poza służbą cywilną, to wówczas nie preferowałby on pracowników służby cywilnej, rozstrzygając kwestię okresu pracy niezbędnego do otrzymania nagrody jubileuszowej na ogólnych zasadach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-247">
          <u xml:id="u-247.0" who="#JanSzczepaniak">Wydaje mi się, że zapis tego artykułu należy rozumieć w następujący sposób. Wyobraźmy sobie, że do służby cywilnej wstępuje osoba licząca sobie 40 lat, która pracowała do tej pory poza służbą cywilną i otrzymywała w związku z tym przysługujące jej nagrody jubileuszowe. Jeżeli na podstawie art. 46 ust. 2 premier zaliczy jej okres poprzedniej pracy, to będzie ona miała prawo do kolejnej nagrody jubileuszowej.</u>
          <u xml:id="u-247.1" who="#JanSzczepaniak">Jest to zupełnie oczywiste i dlatego uważam, że nasza dalsza dyskusja na ten temat nie ma sensu. Moim zdaniem, jest to bardzo dobry zapis i dlatego chciałem wyrazić swoje poparcie dla przedstawionej nam propozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-248">
          <u xml:id="u-248.0" who="#RyszardGrodzicki">Sądzę, że powinniśmy zakończyć dyskusję na ten temat, ponieważ przybiera już ona formę zabawy retorycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-249">
          <u xml:id="u-249.0" who="#KrzysztofBudnik">Panie przewodniczący, chciałbym zwrócić uwagę, że podobnie jak w przypadku pierwszego zagadnienia, to znaczy proporcji dodatku służby cywilnej, powiązanego także ze stażem, tak i w tym przypadku pozostawiamy ogromną swobodę prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-249.1" who="#KrzysztofBudnik">Mimo że tak naprawdę odpowiedni status i ranga służby cywilnej zależy od zasad jej wynagradzania, pozostają one poza wpływem ustawodawcy. Myślę, że w obydwu tych przypadkach doprowadzamy do sytuacji, w której prezes Rady Ministrów nie kierując się żadnymi kryteriami, będzie mógł sobie ustalić, że pracowników administracji państwowej należy wynagradzać w taki, a adwokatów w inny sposób. Jeszcze raz chciałbym wyrazić opinię, że pozostawiamy zbyt dużą swobodę w formułowaniu aktu wykonawczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-250">
          <u xml:id="u-250.0" who="#JanSzczepaniak">Każdy pracownik zawiera umowę o pracę i nie wiem, czy znajdzie się taki adwokat, który negocjując warunki pracy nie postawi warunku zaliczenia mu do stażu pracy okresu poprzedzającego podjęcie pracy w służbie cywilnej. Zawsze można nie wyrazić zgody na przyjęcie proponowanych warunków, bowiem nikt nikogo i do niczego nie zmusza.</u>
          <u xml:id="u-250.1" who="#JanSzczepaniak">Myślę, że jeżeli premierowi lub szefowi służby cywilnej będzie zależało na pozyskaniu pracowników spoza administracji, to na pewno zdecyduje się na odpowiednie wynagrodzenie takich pracowników, uwzględniając w nim wszystkie możliwe dodatki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-251">
          <u xml:id="u-251.0" who="#AdamSikoń">Być może należałoby po prostu bardzo dobrze zapłacić pracownikom służby cywilnej, rezygnując przy tym ze wszystkich dodatków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-252">
          <u xml:id="u-252.0" who="#JanPieniądz">Myślę, że zbyt daleko idąca swoboda przy formułowaniu rozporządzeń przyniosła już w naszej historii fatalne skutki nie tylko dla emerytów i rencistów, ale także dla pracowników całej sfery budżetowej. Jeżeli mamy mówić o służbie cywilnej, jej efektywnej pracy i podnoszeniu poziomu wiedzy i kwalifikacji jej pracowników, to muszą oni mieć pewność, że w ślad za ich wysiłkiem będą podążały ściśle określone efekty finansowe, zagwarantowane im w akcie rangi ustawowej.</u>
          <u xml:id="u-252.1" who="#JanPieniądz">W ten sposób unikniemy sytuacji, w której pozostaną tylko słowa, bowiem delegowanie określonych kompetencji doprowadzi do zupełnego zatracenia idei sformułowanej przez ustawodawców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-253">
          <u xml:id="u-253.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy pana wypowiedź należy rozumieć jako propozycję, aby zespół roboczy przygotował wariantowe rozwiązanie dla całej tej grupy przepisów, które z jednej strony zakładałoby, że urzędnik służby cywilnej otrzymuje jedynie wynagrodzenie zasadnicze obliczane na podstawie średniej krajowej przy użyciu odpowiedniego mnożnika, którego wysokość ustala prezes Rady Ministrów. Myślę, że wtedy pana intencja będzie wyrażona w sposób jasny i bezpośredni, ponieważ nie będzie w niej miejsca na żadne dodatki.</u>
          <u xml:id="u-253.1" who="#RyszardGrodzicki">Z drugiej strony myśleliśmy o tym, a myśl ta przejawiała się także w trakcie poprzedniej dyskusji, aby urzędnik służby cywilnej mógł awansować również poziomo, to znaczy, aby jego awans finansowy nie był związany tylko i wyłącznie z przejściem na wyższe stanowisko, bowiem tworzona obecnie struktura stanie się z czasem strukturą stabilną, co znacznie ograniczy możliwość awansu pionowego. Możemy wówczas znaleźć się albo w sytuacji, której doświadczaliśmy już w Polsce wielokrotnie, to znaczy mnożenia liczby stanowisk kierowniczych w celu podwyższenia uposażenia pracowników służby cywilnej, albo stworzymy możliwość awansu finansowego na tym samym stanowisku.</u>
          <u xml:id="u-253.2" who="#RyszardGrodzicki">Proponowałbym, aby poza generalnymi refleksjami lub niepokojami, postarali się państwo sformułować konkretne propozycje lub zdecydowali się na rozpoczęcie analizy kolejnego artykułu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-254">
          <u xml:id="u-254.0" who="#TadeuszStefaniak">Chciałbym jedynie wyjaśnić, że art. 66 znalazł się w przepisach przejściowych jako odrębny przepis, ponieważ dotyczy ogólnego sformułowania, że we wszystkich przypadkach, w których liczy się staż pracy, zalicza się dotychczasową pracę w administracji, a nie tylko do nagrody jubileuszowej. Być może powinien on być umieszczony w innym miejscu ustawy ale jako przepis odrębny i dlatego nie należy go włączać do art. 46.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-255">
          <u xml:id="u-255.0" who="#RyszardGrodzicki">Muszę przyznać, że przepis ten budzi mój niepokój, szczególnie w kontekście wypowiedzi pani Suzdorf, ponieważ usłyszałem w niej nutę, która mnie trochę zaniepokoiła. Otóż zrozumiałem tę wypowiedź w ten sposób, że po dniu wejścia w życie ustawy, nawet jeżeli ktoś będzie nadal pracownikiem państwowym i przejdzie do służby cywilnej dopiero za dwa lata, to ten okres pomiędzy wejściem w życie ustawy, a przejściem do służby cywilnej, nie będzie mu się wliczał do stażu pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-256">
          <u xml:id="u-256.0" who="#JaninaSuzdorf">Nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-257">
          <u xml:id="u-257.0" who="#RyszardGrodzicki">To dobrze. Czy pan poseł Potulski chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-258">
          <u xml:id="u-258.0" who="#FranciszekPotulski">Zrozumiałem, że istnieją dwa stanowiska w tej sprawie. Pierwsze z nich zakłada, że zarówno okresy, o których mówimy, jak i lata, które wlicza się do stażu należy określić w przepisie ustawy nie stwarzając w tej kwestii żadnej dowolności. Natomiast drugie stanowisko zakłada wprowadzenie pewnej dowolności, ponieważ ktoś musi kierować służbą cywilną i odpowiadać za jej działalność.</u>
          <u xml:id="u-258.1" who="#FranciszekPotulski">Proponuję, abyśmy jednak nie udzielali delegacji w tym zakresie prezesowi Rady Ministrów, a ponieważ istnieją również odmienne opinie na ten temat i przedstawiono już wszystkie argumenty uważam, że powinniśmy rozstrzygnąć tę kwestię w głosowaniu.</u>
          <u xml:id="u-258.2" who="#FranciszekPotulski">Kolejnym problemem, który wyłonił się w trakcie naszej dyskusji jest uzyskanie odpowiedzi na pytanie, czy nie należałoby w ogóle zrezygnować ze stażu, nagród jubileuszowych itp., ujmując wszystkie możliwe dodatki w płacy zasadniczej urzędnika służby cywilnej. Myślę, panie przewodniczący, że także i tę kwestię moglibyśmy poddać pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-258.3" who="#FranciszekPotulski">Wydaje mi się, że zarówno za stażem pracy, jak i nagrodą jubileuszową kryje się inna kwestia. Otóż niezależnie od tego, jak wysokie będą pensje pracowników służby cywilnej i administracji samorządowej, to zawsze posiadając odpowiednie kwalifikacje na zewnątrz tych instytucji można będzie uzyskać wyższe zarobki, a wraz z odpowiednim stażem pracy, jeszcze wyższe. W związku z tym staż pracy i nagrody zostały w tym projekcie umieszczone tylko po to, aby stworzyć pewną zachętę do pozostania w służbie cywilnej. Domyślam się, że dyrektor generalny jakiegoś ministerstwa otrzymałby bardzo łatwo dużo lepiej opłacaną pracę w jednym z podległych mu dawniej kombinatów.</u>
          <u xml:id="u-258.4" who="#FranciszekPotulski">Proponuję, abyśmy przegłosowali przedstawione przeze mnie propozycje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-259">
          <u xml:id="u-259.0" who="#RyszardGrodzicki">Jeżeli dobrze zapamiętałem, to proponuje pan, abyśmy przesądzili o tym, czy w ogóle powinna istnieć nagroda jubileuszowa. Czy mógłby pan powtórzyć jaki wniosek mielibyśmy przegłosować w drugiej kolejności?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-260">
          <u xml:id="u-260.0" who="#FranciszekPotulski">Czy ograniczenia dotyczące sposobu ustalania okresów pracy oraz innych okresów, upoważniających do nagrody jubileuszowej należałoby sprecyzować w tekście ustawy, a nie w akcie wykonawczym?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-261">
          <u xml:id="u-261.0" who="#RyszardGrodzicki">Przystępujemy zatem do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-261.1" who="#RyszardGrodzicki">Kto z państwa opowiada się za tym, abyśmy pozostawili w tekście ustawy nagrodę jubileuszową dla pracowników służby cywilnej?</u>
          <u xml:id="u-261.2" who="#RyszardGrodzicki">W głosowaniu członkowie Komisji opowiedzieli się za utrzymaniem zapisu dotyczącego nagrody jubileuszowej w tekście ustawy.</u>
          <u xml:id="u-261.3" who="#RyszardGrodzicki">Przystępujemy do rozstrzygnięcia drugiego wniosku pana posła Potulskiego.</u>
          <u xml:id="u-261.4" who="#RyszardGrodzicki">Kto z państwa opowiada się za sprecyzowaniem ograniczeń dotyczących sposobu ustalania okresów pracy i innych okresów uprawniających do nagrody jubileuszowej w ustawie, a nie w akcie wykonawczym?</u>
          <u xml:id="u-261.5" who="#RyszardGrodzicki">W głosowaniu członkowie Komisji opowiedzieli się za utrzymaniem dotychczasowej delegacji.</u>
          <u xml:id="u-261.6" who="#RyszardGrodzicki">Przystępujemy do omówienia art. 47, który otrzymał następujące brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-261.7" who="#RyszardGrodzicki">„1. Urzędnikowi służby cywilnej delegowanemu służbowo do zajęć poza siedzibą urzędu, w którym stale wykonuje pracę, lub przeniesionemu zgodnie z art. 26 ust. 2, przysługują diety i inne należności na zasadach określonych w przepisach o podróżach służbowych na obszarze kraju.</u>
          <u xml:id="u-261.8" who="#RyszardGrodzicki">2. Urzędnikowi służby cywilnej przeniesionemu zgodnie z art. 26 ust. 1, oprócz przygotowania i udostępnienia mieszkania odpowiedniego do jego sytuacji rodzinnej, przysługuje zwrot kosztów przeniesienia, zwrot opłat czynszowych za udostępnione czasowo mieszkanie oraz jednorazowe świadczenie w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia. Do kosztów przeniesienia zalicza się koszty przejazdu urzędnika i członków jego rodziny oraz przewozu mienia”.</u>
          <u xml:id="u-261.9" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa ma jakieś uwagi lub zastrzeżenia do ust. 1 tego artykułu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-262">
          <u xml:id="u-262.0" who="#JaninaSuzdorf">Chciałabym zwrócić uwagę na minimalną rozbieżność w nazewnictwie stosowanym w ustawie i w znowelizowanym Kodeksie pracy. Otóż delegacja dla ministra pracy i polityki socjalnej dotycząca świadczeń z tytułu podróży służbowych, otrzyma następujące brzmienie: minister pracy i polityki socjalnej określa w drodze zarządzenia zasady ustalania oraz wysokość należności przysługujących pracownikom z tytułu podróży służbowej.</u>
          <u xml:id="u-262.1" who="#JaninaSuzdorf">W delegacji nie rozróżnia się więc, tak jak to ma miejsce obecnie, podróży służbowej na terenie kraju i poza krajem. Moją uwagę chciałam skierować do przedstawicieli Biura Legislacyjnego KS wraz z pytaniem, czy może to mieć jakieś znaczenie, ponieważ w tekście projektu ustawy mówi się wyraźnie o obszarze kraju. Minister pracy i polityki socjalnej już nie wyda takiego aktu, co wcale nie oznacza, że wydając akt z 77/4 dokona rozróżnienia w zakresie tych świadczeń, ale w tej chwili brzmienie tej delegacji jest już nieco inne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-263">
          <u xml:id="u-263.0" who="#RyszardGrodzicki">Pani wypowiedź dotyczyła innej sytuacji, ponieważ w zapisie tego ustępu mówi się o stałym delegowaniu do miejscowości znajdującej się poza miejscem stałego zameldowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-264">
          <u xml:id="u-264.0" who="#JaninaSuzdorf">Proszę zwrócić uwagę, że w ustępie tym stwierdza się, że „przysługują diety i inne należności na zasadach określonych w przepisach o podróżach służbowych na terenie kraju”. Oznacza to, że nie będzie jednoznacznego odesłania do takich przepisów, bo ich po prostu nie będzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-265">
          <u xml:id="u-265.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy proponuje zatem pani, abyśmy na nowo zredagowali ten przepis?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-266">
          <u xml:id="u-266.0" who="#JaninaSuzdorf">Wystarczy wykreślić wyrazy: „na obszarze kraju”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-267">
          <u xml:id="u-267.0" who="#RyszardGrodzicki">Przyjmujemy pani uwagę.</u>
          <u xml:id="u-267.1" who="#RyszardGrodzicki">Czy jeszcze ktoś z państwa ma jakieś zastrzeżenia do treści art. 47 ust. 1? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-267.2" who="#RyszardGrodzicki">Wobec tego przystępujemy do analizy ust. 2.</u>
          <u xml:id="u-267.3" who="#RyszardGrodzicki">Chciałbym zadać państwu następujące pytanie. Co oznacza sformułowanie „zwrot opłat czynszowych za czasowo udostępnione mieszkanie”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-268">
          <u xml:id="u-268.0" who="#IrenaZawiska">Myślę, że tę kwestię wyjaśnia art. 26 ust. 1.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-269">
          <u xml:id="u-269.0" who="#RyszardGrodzicki">Art. 26 ust. 1 stwierdza, że ze względu na dobro służby przenosi się urzędnika do innej miejscowości.</u>
          <u xml:id="u-269.1" who="#RyszardGrodzicki">Jak w tym kontekście należy rozumieć pojęcie „czasowo udostępnione mieszkanie”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-270">
          <u xml:id="u-270.0" who="#JanKluczyński">Proszę sobie wyobrazić, że jednego z urzędników przenosi się do innego miasta, nie zapewniając mu jednocześnie mieszkania. W takiej sytuacji możemy przyjąć tylko dwa rozwiązania. Albo należy go umieścić w hotelu płacąc rachunek hotelowy, albo powinien wynająć sobie mieszkanie do czasu otrzymania własnego mieszkania. Uważam, że zapis tego ustępu jest więc w pewnej mierze, formą zabezpieczenia interesu takiego pracownika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-271">
          <u xml:id="u-271.0" who="#RyszardGrodzicki">Dlaczego mamy pracownikowi zwracać opłaty czynszowe ponoszone w związku z wynajmowaniem mieszkania w okresie, gdy oczekuje on na przydział docelowego lokalu?</u>
          <u xml:id="u-271.1" who="#RyszardGrodzicki">Muszę przyznać, że zupełnie tego nie rozumiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-272">
          <u xml:id="u-272.0" who="#JanKluczyński">Dlatego że w momencie przeniesienia powinien otrzymać mieszkanie służbowe, ale go nie otrzymał z różnych powodów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-273">
          <u xml:id="u-273.0" who="#RyszardGrodzicki">Nie ma takiego pojęcia, jak mieszkanie służbowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-274">
          <u xml:id="u-274.0" who="#JanKluczyński">Przecież pracownik nie może być przeniesiony do innej miejscowości, jeżeli nie ma zagwarantowanego mieszkania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-275">
          <u xml:id="u-275.0" who="#RyszardGrodzicki">Myślę, że zaczynamy powoli forsować zasadę, iż w momencie, gdy pracownik przenosi się z miejscowości do miejscowości, to pracodawcę przestaje interesować, w jaki sposób pracownik zapewni sobie mieszkanie.</u>
          <u xml:id="u-275.1" who="#RyszardGrodzicki">Jeżeli nie jest to przeniesienie na okres jednego tygodnia, kiedy to urzędnik może zamieszkać w hotelu, można sobie wyobrazić, że ktoś udostępnia mu lokal, ale w momencie, gdy wynajmuje on mieszkanie, a później przeniesie się z jednego lokalu do drugiego, to mamy do czynienia z zupełnie inną sytuacją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-276">
          <u xml:id="u-276.0" who="#JanKluczyński">W projekcie ustawy zapisano, że prezes Rady Ministrów zapewnia urzędnikowi odpowiednie warunki mieszkaniowe, uwzględniając przy tym jego sytuację rodzinną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-277">
          <u xml:id="u-277.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy to oznacza, że zapewnia mu np. przydział mieszkania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-278">
          <u xml:id="u-278.0" who="#JanKluczyński">Może mu nawet ułatwić otrzymanie mieszkania ze spółdzielni mieszkaniowej, ale jeżeli dom, w którym urzędnik ma zamieszkać będzie gotowy dopiero za pół roku, to co on ma zrobić, poza poszukiwaniem mieszkania zastępczego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-279">
          <u xml:id="u-279.0" who="#RyszardGrodzicki">Ale i tak musiałby gdzieś mieszkać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-280">
          <u xml:id="u-280.0" who="#JanKluczyński">Na przykład na dworcu. Powszechnie wiadomo, że mieszkania w Warszawie są bardzo drogie. Gdyby taki urzędnik posiadał własne mieszkanie, płaciłby za korzystanie z tego mieszkania znacznie mniej, niż w przypadku, gdyby wynajmował mieszkanie od innej osoby. Dlaczego wobec tego, nie dość, że wyganiamy go do innego miasta w imię dobra państwa, mielibyśmy go krzywdzić zwiększonymi wydatkami ponoszonymi na mieszkanie w okresie, dopóki nie otrzyma samodzielnego lokalu dla siebie i swojej rodziny. Taka była intencja tego zapisu, ale oczywiście można go zmienić, bo jak się okazało, nawet w tym projekcie nie ma nic świętego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-281">
          <u xml:id="u-281.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos w dyskusji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-282">
          <u xml:id="u-282.0" who="#KrzysztofBudnik">Ośmielę się jednak podtrzymać moje wątpliwości, bo skoro w art. 26 ust. 1 mówi się o stałej przeprowadzce, w wyniku której dana osoba już na stałe koncentruje swoje interesy życiowe w innej miejscowości zrywając z dotychczasowym miejscem zamieszkania, a jednocześnie jest oczywiste, że ze swego wynagrodzenia, podobnie jak każdy inny obywatel, opłaca koszty związane z użytkowanie mieszkania, to z jakiego powodu skarb państwa miałby pokrywać ponoszone przez nią opłaty czynszowe, skoro w sytuacji, gdyby nadal zamieszkiwała w dotychczasowym miejscu zamieszkania, musiałaby pokrywać koszty związane z jego użytkowaniem z własnej kieszeni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-283">
          <u xml:id="u-283.0" who="#RyszardGrodzicki">Ponieważ myślę, że nie zdołamy rozstrzygnąć tego problemu w czasie dzisiejszego posiedzenia, chciałabym prosić członków zespołu redakcyjnego o przygotowanie propozycji odpowiedniego zapisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-284">
          <u xml:id="u-284.0" who="#BeataHebdzyńska">Muszę powiedzieć, że problem, o którym mówimy, ma dużo głębszy wydźwięk. Otóż w ogóle nie znam przepisów, zgodnie z którymi urzędnikowi można byłoby przydzielić jakiekolwiek mieszkanie. Jak wynika z posiadanych przeze mnie informacji, trudności związane z przydziałem mieszkania osobom zajmującym nawet kierownicze stanowiska, wynikają z braku odpowiedniej substancji mieszkaniowej oraz braku możliwości pozyskania nowych mieszkań wypływającej z braku odpowiednich instrumentów prawnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-285">
          <u xml:id="u-285.0" who="#JanSzczepaniak">Chciałbym zapytać czy podczas poprzednich posiedzeń Komisji zmieniliśmy treść art. 26, ponieważ z dotychczasowego zapisu wcale nie wynika, że mówimy o stałym przeniesieniu urzędnika do innej miejscowości. Myślę, że kwestia zwrotu wydatków ponoszonych na opłaty czynszowe, o której w tej chwili debatujemy, dotyczy przeniesienia czasowego, a więc rodzina urzędnika pozostawałaby w tej sytuacji w dawnym miejscu jego zamieszkania pracy. W związku z tym, urzędnik przeniesiony do innej miejscowości musiałby płacić za dwa mieszkania, a tym samym przysługiwałby mu zwrot kosztów związany z wynajmowaniem mieszkania w innej miejscowości.</u>
          <u xml:id="u-285.1" who="#JanSzczepaniak">Uważam, że w przeciwnym przypadku, tzn. stałego przeniesienia do innej miejscowości, zwrot kosztów związanych z wynajmem mieszkania byłby, logicznie rzecz biorąc, zupełnie nie uzasadniony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-286">
          <u xml:id="u-286.0" who="#RyszardGrodzicki">Uważam, że pani mecenas Hebdzyńska poruszyła bardzo istotny problem, a mianowicie, zwróciła nam uwagę na brak instrumentarium prawnego, umożliwiającego pozyskiwanie mieszkań, które mogłyby być przeznaczone dla tego rodzaju urzędników.</u>
          <u xml:id="u-286.1" who="#RyszardGrodzicki">Innymi słowy mówiąc, nawet wojewoda nie jest obecnie w stanie załatwić urzędnikowi mieszkania, chyba że znajdzie dla niego mieszkanie w budownictwie czynszowym lub wykupi je na rynku mieszkaniowym. Przypomnę, że odchodzimy w tej chwili od rozwiązań, które wymieniłem w drugiej kolejności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-287">
          <u xml:id="u-287.0" who="#KrzysztofBudnik">Popieram ideę zawartą w tej regulacji i uważam, że dobrze się stało, iż w przepisach tej ustawy nie określa się sposobu zapewnienia urzędnikowi mieszkania, ponieważ wówczas urzędnik może je otrzymać albo z mienia komunalnego - gmina może mu bowiem przydzielić mieszkanie w trybie szczególnym - albo w ramach spółdzielni - bowiem skarb państwa może przecież zapewnić, że spółdzielnia mieszkaniowa wpisze urzędnika na listę swoich członków i w ten sposób będzie mogła udostępnić mu mieszkanie - albo jeszcze w innym trybie. Jeżeli wojewodzie nie uda się zapewnić urzędnikowi docelowego mieszkania, wówczas nie można dokonać jego przeniesienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-288">
          <u xml:id="u-288.0" who="#AdamSikoń">Myślę, że jest to problem podobny do tego, na jaki napotykają absolwenci Krajowej Szkoły Administracji Publicznej. Otóż, mimo iż są oni zobowiązani do pracy w administracji, minister pracy i polityki socjalnej nie zapewnia im mieszkań uważając, że skoro otrzymują 11 mln zł pensji, to stać ich na wynajęcie jakiegoś lokum. Jedynie Najwyższa Izba Kontroli zakupiła mieszkania służbowe zapewniając sobie w ten sposób kwalifikowaną kadrę urzędniczą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-289">
          <u xml:id="u-289.0" who="#TadeuszStefaniak">Muszę powiedzieć, że rozumiem wątpliwości wyrażone przez pana przewodniczącego, ponieważ opłaty czynszowe wiążą się z konkretnym, przydzielonym komuś mieszkaniem. Dlatego myślę, że zapis tego artykułu dotyczy innych kosztów, a konkretnie mówiąc kosztów wynajęcia mieszkania. Sądzę, że na ten problem powinniśmy popatrzeć właśnie z tej perspektywy, bo jeżeli urzędnik zdecyduje się zamieszkać na stałe i otrzyma własne mieszkanie, to państwo nie będzie już musiało ponosić omawianych przez nas kosztów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-290">
          <u xml:id="u-290.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy pan poseł Potulski chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-291">
          <u xml:id="u-291.0" who="#FranciszekPotulski">Moim zdaniem, jest to dosyć skomplikowany problem, ponieważ musimy wyeliminować taką sytuację, w której osoba zatrudniona w administracji cywilnej w Warszawie i posiadająca własne mieszkanie, zostaje przeniesiona do innej miejscowości, gdzie otrzymuje inne mieszkanie, po czym sprzedaje swoje warszawskie mieszkanie czerpiąc z tego całkiem niebagatelne korzyści. W ten sposób może ona przewędrować przez całą Polskę, sprzedając po kolei otrzymane mieszkania.</u>
          <u xml:id="u-291.1" who="#FranciszekPotulski">Chciałbym zapytać, co oznacza sformułowanie „stosownie do jego sytuacji rodzinnej”?</u>
          <u xml:id="u-291.2" who="#FranciszekPotulski">Czy tego rodzaju zapis również nie jest nośnikiem niebezpiecznych, z punktu widzenia realizacji tej ustawy, możliwości?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-292">
          <u xml:id="u-292.0" who="#TadeuszStefaniak">Uważam, że druga, z poruszanych przez pana kwestii, dotyczy raczej już wcześniej omawianego art. 26, z tym, że jest oczywiste, iż warunki o których wspominał pan poseł Potulski mogą być bardzo zróżnicowane, bo np. urzędnik może mieć na utrzymaniu swoją matkę, której będzie musiał zapewnić opiekę.</u>
          <u xml:id="u-292.1" who="#TadeuszStefaniak">Odnosząc się do pierwszej części wypowiedzi pana posła Potulskiego, chciałbym przypomnieć, iż zostały już wydane przepisy, które regulują zasady postępowania stosowane w przypadku mieszkań służbowych. Myślę, że moglibyśmy je zastosować również i w tym przypadku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-293">
          <u xml:id="u-293.0" who="#KrzysztofBudnik">A jeżeli będzie to mieszkanie własnościowe?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-294">
          <u xml:id="u-294.0" who="#TadeuszStefaniak">Być może należy je zwolnić i sprzedać. Myślę, że należałoby opracować interpretację przepisów mówiących o wykorzystaniu mieszkań służbowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-295">
          <u xml:id="u-295.0" who="#AndrzejGrzyb">Chciałbym przypomnieć, że przepis mówiący o tym, że nie wolno posiadać więcej niż jednego lokalu mieszkalnego już od dawna nie obowiązuje. Wydaje mi się, iż patrząc na kwestię zwrotu opłat czynszowych właśnie z tego punktu widzenia, można powiedzieć, że jeżeli urzędnik zostaje oddelegowany poza miejsce swojego stałego zamieszkania na pewien okres, to wydaje się oczywiste, że powinien uzyskać rekompensatę ponoszonych w związku z tym kosztów, ponieważ jego wydatki nie są związane ze zmianą stałego miejsca zamieszkania. Myślę, że z takimi przypadkami możemy mieć bardzo często do czynienia, ponieważ tworzymy kategorię urzędników, którzy mogą być przenoszeni do innych miejsc pracy.</u>
          <u xml:id="u-295.1" who="#AndrzejGrzyb">Dlatego uważam, że moglibyśmy rozważyć możliwość zwrotu ponoszonych przez urzędnika kosztów, ale tylko w przypadku czasowego przeniesienia danej osoby. Natomiast w przypadku zmiany stałego miejsca zamieszkania trudno jest - moim zdaniem - mówić o szczególnych, dodatkowych przywilejach.</u>
          <u xml:id="u-295.2" who="#AndrzejGrzyb">W moim przekonaniu, u podłoża decyzji o wprowadzeniu tego przepisu, leżała wiedza nt. losu urzędników wchodzących w skład francuskiego korpusu prefektów, którego członków premier może delegować w dowolne miejsce na terenie Francji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-296">
          <u xml:id="u-296.0" who="#RyszardGrodzicki">Prosilibyśmy wobec tego, członków zespołu redakcyjnego o dokładne przeanalizowanie zapisu tego artykułu we wszystkich możliwych kontekstach, łącznie z systemem własności lokalnej.</u>
          <u xml:id="u-296.1" who="#RyszardGrodzicki">Przystępujemy do omówienia art. 48, który otrzymał następujące brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-296.2" who="#RyszardGrodzicki">„Urzędnikowi służby cywilnej przechodzącemu na emeryturę lub rentę inwalidzką oraz urzędnikowi, z którym nastąpiło rozwiązanie stosunku pracy na skutek orzeczenia komisji lekarskiej ds. inwalidztwa i zatrudnienia, o którym mowa w art. 35, przysługuje jednorazowa odprawa w wysokości 3-miesięcznego, a powyżej 20 lat pracy w służbie cywilnej - 6-miesięcznego wynagrodzenia”.</u>
          <u xml:id="u-296.3" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa chciał zgłosić jakieś zastrzeżenia do treści tego artykułu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-297">
          <u xml:id="u-297.0" who="#BożenaStępień">Proponowalibyśmy uzupełnienie treści tego artykułu poprzez dodanie nowego ustępu. Dotychczasowy zapis tego artykułu byłby zatem ustępem pierwszym, natomiast ust. 2 określałby, jakie okresy zatrudnienia zaliczałoby się do okresu stanowiącego podstawę do otrzymania 6- lub 3-miesięcznej odprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-298">
          <u xml:id="u-298.0" who="#AndrzejGrzyb">Podejrzewam, że myśli pani w tej chwili o przepisie art. 66 oraz okresie zatrudnienia w korpusie służby cywilnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-299">
          <u xml:id="u-299.0" who="#BożenaStępień">Nasza propozycja dotyczyłaby takiego samego trybu ustalania tych okresów przez prezesa Rady Ministrów, jak w przypadku art. 46, dotyczącego nagród jubileuszowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-300">
          <u xml:id="u-300.0" who="#JaninaSuzdorf">Jeżeli można, to chciałabym dodać, że w aktualnym projekcie występuje pewna niejasność. Otóż ustalono, że w przypadku nagrody jubileuszowej progiem, który upoważnia do jej otrzymania jest 20-letni staż pracy. Pod tym pojęciem kryje się, po pierwsze - praca w służbie cywilnej, a po drugie - praca w administracji powszechnej, a po trzecie - te okresy, które prezes Rady Ministrów uzna za celowe i zdecyduje o tym, że należy je zaliczyć do ogólnego wymiaru stażu pracy.</u>
          <u xml:id="u-300.1" who="#JaninaSuzdorf">Natomiast w przypadku odprawy emerytalnej stwierdza się, że przysługuje ona osobom, które przepracowały 20 lat w służbie cywilnej. Dzięki zapisowi art. 66, do 20 lat pracy w służbie cywilnej, z mocy samej ustawy, zaliczać się będzie także okresy pracy w administracji. Rodzi się jednak pytanie, czy należy tylko na tym poprzestać, czy też podobnie, jak w przypadku nagrody jubileuszowej, powinny być zaliczane również inne okresy pracy. Myślę, że brak jasnej regulacji tej kwestii, może budzić uzasadniony niepokój.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-301">
          <u xml:id="u-301.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby wypowiedzieć się na ten temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-302">
          <u xml:id="u-302.0" who="#JerzySadowski">Myślę, że w tym przypadku uzasadnione jest zawężenie tych okresów do pracy w służbie cywilnej i porównywalnej z nią pracy w administracji. Moim zdaniem, nie należy zapisu tego artykułu rozszerzać na inne okresy, ponieważ można sobie wyobrazić i taką sytuację, że do służby cywilnej zostanie przyjęta osoba, która po zaliczeniu tych wszystkich okresów i przepracowaniu jednego roku w służbie cywilnej, otrzyma 6-miesięczną odprawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-303">
          <u xml:id="u-303.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zgłosić jakieś uwagi lub zastrzeżenia do treści tego artykułu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-304">
          <u xml:id="u-304.0" who="#FranciszekPotulski">Chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden możliwy powód odejścia z pracy, którego nie uwzględniono, ani w treści art. 35, ani we wcześniejszych artykułach. Otóż, chciałbym państwu przypomnieć, że przyznaliśmy pracownikom służby cywilnej prawo do jednorocznego urlopu przeznaczonego na poratowanie zdrowia. Myślę, że po takim urlopie, komisja lekarska do spraw inwalidztwa i zatrudnienia nie musi koniecznie stwierdzić, że u danego pracownika nastąpiła trwała zmiana stanu zdrowia. Komisja może przecież uznać, że chociaż nie nastąpiła trwała zmiana stanu zdrowia, to jednak powrót do warunków pracy, które spowodowały, że ów pracownik przez rok musiał ratować swoje zdrowie, jest nie wskazane, ponieważ trwała zmiana stanu jego zdrowia może dopiero nastąpić.</u>
          <u xml:id="u-304.1" who="#FranciszekPotulski">Wydaje mi się, że w takiej sytuacji komisja lekarska powinna mieć możliwość sformułowania orzeczenia, które stwierdzałoby, że powrót pracownika do pracy w dotychczasowych warunkach jest nie wskazany. Byłby to zatem jeszcze jeden powód do zwolnienia pracownika, którego nie przewiduje ani art. 35, ani art. 48 projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-305">
          <u xml:id="u-305.0" who="#KrzysztofBudnik">Wydaje mi się, że należałoby wyrazić poparcie dla opinii przedstawionej przez panią Suzdorf z Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej, która stwierdziła, że art. 48 odwołując się do art. 66, a więc tylko do okresu zatrudnienia w administracji państwowej lub samorządowej, nie jest - z punktu widzenia słuszności zawartych w nim rozwiązań - regulacją prawidłową, bowiem bardzo łatwo można sobie wyobrazić taką sytuację, że do służby cywilnej wstąpi osoba, która przepracowała 19 lat w sądownictwie. Ponieważ nie była ona pracownikiem administracji, w wyniku przejścia do służby cywilnej nie otrzyma od sądownictwa należnych jej gratyfikacji, nie mogąc jednocześnie uzyskać ich w służbie cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-305.1" who="#KrzysztofBudnik">W związku z tym uważam, że art. 48 nie zawiera pełnej regulacji tej kwestii, tym bardziej że w przypadku nagród zrezygnowaliśmy z zasady ścisłego powiązania faktu korzystania z tego przywileju z pracą w służbie cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-305.2" who="#KrzysztofBudnik">Myślę, że robiąc tego rodzaju wyjątek doprowadzamy do sytuacji, w której przepis art. 48 nierówno traktuje inne grupy zawodowe w okresie przejściowym, w jakim obecnie znajduje się nasze państwo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-306">
          <u xml:id="u-306.0" who="#TadeuszStefaniak">Wydaje mi się, że treść art. 48 należy odczytywać w ten sposób, iż każdy przechodzący na emeryturę urzędnik otrzyma 3-miesięczną odprawę, podobnie jak przedstawiciele innych grup zawodowych funkcjonujących w naszym kraju. W związku z tym przepis ten, ani nie preferuje żadnej grupy zawodowej, ani jej nie dyskryminuje.</u>
          <u xml:id="u-306.1" who="#TadeuszStefaniak">Natomiast urzędnik, który przepracował 20 lat w administracji otrzyma podwójną odprawę, którą należy traktować jako preferencję wynikającą z długiego stażu pracy w administracji publicznej. Gdybyśmy nie wprowadzili warunku, o którym w tej chwili dyskutujemy, to wówczas osoba, która przepracowała 19 lat w administracji i w związku z tym przysługiwałaby jej 3-miesięczna odprawa, po przepracowaniu zaledwie jednego roku w służbie cywilnej uzyskałaby odprawę 6-miesięczną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-307">
          <u xml:id="u-307.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-308">
          <u xml:id="u-308.0" who="#JanPieniądz">Jeżeli dobrze zrozumiałem, to zapis tego artykułu jest próbą wyeliminowania różnego rodzaju krętactw. Wyobraźmy sobie jednak, że wysoko wykwalifikowany pracownik służby cywilnej ulega groźnemu wypadkowi i komisja lekarska orzeka, że nie jest on w stanie pełnić dalej swoich obowiązków. Czy w takim przypadku należałoby mu wypłacić 3- czy 6-miesięczną odprawę? Myślę, że powinniśmy brać pod uwagę także i taką możliwość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-309">
          <u xml:id="u-309.0" who="#RyszardGrodzicki">Zanim udzielę głosu następnym osobom wyrażającym chęć udziału w dyskusji, chciałbym podzielić się z państwem następującą refleksją. Nie tak dawno na ekranach odbiorników telewizyjnych oglądaliśmy demonstracje, jakie odbyły się we Francji, w trakcie których wyrażano protest przeciwko ograniczeniu uprawnień socjalnych pracowników administracji państwowej, a inaczej mówiąc, pracowników służby cywilnej, ponieważ w przypadku Francji tak to można przetłumaczyć. Otóż wydaje mi się, że zbytnie rozdymanie tego rodzaju uprawnień w państwie nieco biedniejszym niż V Republika nie wydaje się być uzasadnione i dlatego powinniśmy to brać pod uwagę, bo być może za kilka lat kolejna ekipa rządząca będzie miała podobne problemy, jak te, które niedawno przeżywała ekipa rządząca we Francji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-310">
          <u xml:id="u-310.0" who="#JaninaSuzdorf">Pragnę jedynie wyjaśnić, że w obecnym stanie prawnym odprawa emerytalno-rentowa nie jest świadczeniem o charakterze powszechnym. Przysługuje ona bowiem tylko wtedy, jeżeli tak stanowią przepisy dotyczące wynagradzania danej grupy pracowników, a jej wysokość kształtuje się w bardzo różnorodny sposób, poczynając od 1-miesięcznego wynagrodzenia, po uzyskaniu określonego stażu pracy, a kończąc niejednokrotnie na 6-miesięcznym wynagrodzeniu.</u>
          <u xml:id="u-310.1" who="#JaninaSuzdorf">Od 2 czerwca 1996 r., czyli od momentu, w którym wejdzie w życie nowelizacja Kodeksu pracy, odprawa emerytalno-rentowa będzie świadczeniem powszechnym, a więc inaczej mówiąc, będzie należała się każdemu pracownikowi, który rozstaje się ze swoim pracodawcą w związku z przejściem na emeryturę, a jej wysokość będzie kształtowała się na poziomie 1-miesięcznego wynagrodzenia. Wszystkie te osoby, które na podstawie przepisów innej rangi mają prawo do otrzymania odprawy na wyższym poziomie, zachowają dotychczasowe uprawnienia.</u>
          <u xml:id="u-310.2" who="#JaninaSuzdorf">Nawiązując do wypowiedzi jednego z moich przedmówców, chciałabym powiedzieć, że przepis art. 48 projektu ustawy rozumiemy w ten sposób, iż prawo do 6-miesięcznego wynagrodzenia w momencie przejścia na emeryturę ma ten pracownik służby cywilnej, który w urzędach lub w służbie cywilnej przepracował ponad 20 lat, natomiast prawo do odprawy emerytalnej na poziomie 3-miesięcznego wynagrodzenia miałby urzędnik, który przepracował w służbie cywilnej mniej niż 20 lat. Być może stworzeniu tego przepisu przyświecały inne intencje, ale w Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnej, tak właśnie odczytujemy zawarte w nim treści.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-311">
          <u xml:id="u-311.0" who="#TadeuszStefaniak">Do odprawy emerytalnej w wysokości 3-miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego ma prawo każdy pracownik, niezależnie od tego, gdzie pracuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-312">
          <u xml:id="u-312.0" who="#JaninaSuzdorf">Wobec tego można stwierdzić, że istnieją różne przesłanki uprawniające do otrzymania odprawy emerytalnej w zależności od stażu pracy. Nie ulega wątpliwości, że jeżeli dana osoba przepracowała ponad 20 lat w służbie cywilnej, to ma prawo do otrzymania odprawy w wysokości 6-miesięcznego wynagrodzenia, ale nie wiem, czy ma takie prawo w momencie, gdy przepracowała 18 lat w służbie cywilnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-313">
          <u xml:id="u-313.0" who="#JanKluczyński">Osoba, która przepracowała 18 lat w służbie cywilnej ma prawo do odprawy w wysokości 3-miesięcznego wynagrodzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-314">
          <u xml:id="u-314.0" who="#JaninaSuzdorf">A jeżeli przepracowała tylko jeden rok w służbie cywilnej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-315">
          <u xml:id="u-315.0" who="#JanKluczyński">To także ma prawo do odprawy w wysokości 3-miesięcznego wynagrodzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-316">
          <u xml:id="u-316.0" who="#JaninaSuzdorf">Innymi słowy mówiąc, jeżeli dana osoba nie przepracowała 20 lat w służbie cywilnej, to nie ma znaczenia gdzie przedtem pracowała, ponieważ zawsze otrzyma odprawę będącą równowartością 3-miesięcznego wynagrodzenia.</u>
          <u xml:id="u-316.1" who="#JaninaSuzdorf">W związku z tym chciałabym prosić, aby tego rodzaju interpretacja była bardzo wyraźnie podkreślona w tekście ustawy, ponieważ w tej chwili można z niego wywnioskować, że zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku ustawodawca myślał o stażu pracy w służbie cywilnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-317">
          <u xml:id="u-317.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa chciałby poruszyć jakiś inny wątek, o którym nie wspominano jeszcze w trakcie dyskusji? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-317.1" who="#RyszardGrodzicki">Wobec tego sądzę, że członkowie zespołu redakcyjnego zredagują zapis tego artykułu w czytelny i jednoznaczny sposób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-318">
          <u xml:id="u-318.0" who="#KrzysztofBudnik">Uzupełniając treść tego przepisu powinniśmy pamiętać o art. 66 projektu ustawy, który stwierdza, że liczy się staż pracy nie tylko w służbie cywilnej, ale także w administracji państwowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-319">
          <u xml:id="u-319.0" who="#TadeuszStefaniak">Chciałbym jedynie wyjaśnić, że nie jest to nowy przywilej, ponieważ obecna pragmatyka przewiduje, że po 15 latach pracy pracownik uzyskuje odprawę emerytalną w wysokości 3-miesięcznego, a po 20 latach - 6-miesięcznego wynagrodzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-320">
          <u xml:id="u-320.0" who="#BeataHebdzyńska">Ponieważ pan poseł Potulski stwierdził, że należy uzupełnić projekt tego zapisu o sytuację, w której orzeczenie komisji lekarskiej nie oznacza odsunięcia od pracy, chciałabym powiedzieć, iż musimy pamiętać, że przepisy tej ustawy normują kwestie, które są uregulowane inaczej niż w Kodeksie pracy. Inaczej mówiąc, jeżeli w tekście tej ustawy nie ma regulacji dotyczącej jakiejś kwestii, to regulują ją przepisy Kodeksu pracy. Na przykład w sytuacji, gdy komisja lekarska orzeknie, że należy przesunąć na inne stanowisko pracownicę będącą w ciąży, to oczywiście wówczas mają zastosowanie wszystkie zasady, które dotyczą każdego pracownika, a tym samym, każdej ciężarnej kobiety.</u>
          <u xml:id="u-320.1" who="#BeataHebdzyńska">Dlatego w sytuacji, gdy jakiegoś szczególnego przypadku nie regulujemy inaczej niż w Kodeksie pracy, to nie będzie on uwzględniony w tekście tej ustawy, co wcale nie oznacza, że nie obowiązują nas określone w Kodeksie pracy zasady, i wszelkiego rodzaju świadczenia, łącznie z dodatkami wyrównawczymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-321">
          <u xml:id="u-321.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy pan poseł Potulski, chciałby wnieść jakiś nowy element do dotychczasowej wymiany zdań?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-322">
          <u xml:id="u-322.0" who="#FranciszekPotulski">Zdaję sobie sprawę, że mój niepokój może być nieuzasadniony, ale ponieważ jestem także nauczycielem, chciałbym stwierdzić, że przywilej jaki otrzymali nauczyciele, a który został zapisany również i w tej ustawie, dotyczący możliwości wykorzystania płatnego urlopu dla poratowania zdrowia, jest nadużywany.</u>
          <u xml:id="u-322.1" who="#FranciszekPotulski">Dlatego cały czas myślę o tym, abyśmy w jakiś sposób utrudnili możliwość korzystania z takiego urlopu. Sądzę, że jednym ze sposobów przeciwdziałania nadużywaniu tego prawa, byłoby umieszczenie w treści tego ustępu, zapisu stwierdzającego, że osoba, która skorzystała z urlopu dla poratowania zdrowia musi być automatycznie skierowana na badania przeprowadzone przez komisję lekarską, której zadaniem byłoby stwierdzenie, czy dana osoba może powrócić do pracy w warunkach, które spowodowały, iż jej zdrowie podupadło aż w tak dużym stopniu, że należało je ratować. Byłaby to zatem regulacja dotycząca tylko tej części pracowników, którzy mają prawo do urlopu bezpłatnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-323">
          <u xml:id="u-323.0" who="#BeataHebdzyńska">O ile dobrze pamiętam, to po dłuższej chorobie, aby w ogóle można było go dopuścić do pracy, pracownik musi być przebadany przez lekarza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-324">
          <u xml:id="u-324.0" who="#FranciszekPotulski">Art. 48 projektu ustawy stwierdza, że odprawa przysługuje urzędnikowi przechodzącemu na rentę lub emeryturę oraz urzędnikowi, z którym nastąpiło rozwiązanie stosunku pracy na skutek orzeczenia komisji lekarskiej do spraw inwalidztwa i zatrudnienia. Moim zdaniem, komisja lekarska równie dobrze może stwierdzić, że pracownika nie można wysłać ani na emeryturę, ani na rentę, ale jednocześnie nie powinien on nadal pracować w służbie cywilnej, ponieważ powróciłby wówczas do warunków pracy, które sprawiają, że nadal będzie podupadał na zdrowiu. Czy w tej sytuacji pracownik powinien, czy nie powinien otrzymać odprawy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-325">
          <u xml:id="u-325.0" who="#RyszardGrodzicki">Myślę, że nie rozstrzygniemy w tej chwili problemu, na który zwrócił uwagę pan poseł Potulski, ponieważ wymaga on przeprowadzenia specjalistycznych analiz.</u>
          <u xml:id="u-325.1" who="#RyszardGrodzicki">Przypomnę, że aby zostać urzędnikiem służby cywilnej kandydat musi spełniać określone warunki zdrowotne, potwierdzone badaniem lekarskim. Utrata tych warunków może być powodem wykluczenia urzędnika z korpusu służby cywilnej i w związku z tym powinniśmy uwzględnić taką możliwość precyzując ostateczny zapis tego artykułu.</u>
          <u xml:id="u-325.2" who="#RyszardGrodzicki">Przystępujemy do omówienia art. 49, który otrzymał następujące brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-325.3" who="#RyszardGrodzicki">„Urzędnikowi służby cywilnej wykonującemu pracę co najmniej 10 lat, przysługuje corocznie dodatkowy urlop wypoczynkowy w wymiarze 6 dni roboczych, a po 20 latach pracy - 12 dni roboczych”.</u>
          <u xml:id="u-325.4" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos na temat treści tego artykułu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-326">
          <u xml:id="u-326.0" who="#KrzysztofBudnik">Dlaczego w tekście tego artykułu mówi się o dodatkowym urlopie wypoczynkowym, a nie o urlopie wypoczynkowym w zwiększonym wymiarze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-327">
          <u xml:id="u-327.0" who="#BeataHebdzyńska">W Kodeksie pracy mówi się o dodatkowych urlopach wypoczynkowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-328">
          <u xml:id="u-328.0" who="#JaninaSuzdorf">W przepisach Kodeksu pracy do 2 czerwca 1996 r. będzie funkcjonowała instytucja dodatkowych urlopów przyznawanych z tytułu szkodliwych warunków pracy. Pragnę dodać, że nie jest to nowe sformułowanie w przepisach Prawa pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-329">
          <u xml:id="u-329.0" who="#TadeuszStefaniak">Wydaje mi się, że jest to zabieg legislacyjny, ponieważ w przepisach tej ustawy nie określa się wymiaru urlopu podstawowego, bowiem kwestię tę regulują przepisy ogólne Kodeksu pracy. Aby nie powtarzać tych przepisów w tekście ustawy, zapisano, że urzędnikowi po 10 latach pracy przysługuje corocznie dodatkowy urlop wypoczynkowy w wymiarze 6 dni roboczych, a po 20 latach pracy - 12 dni roboczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-330">
          <u xml:id="u-330.0" who="#RyszardGrodzicki">Należy zatem rozumieć, że w przepisach ogólnych określony został wymiar urlopu dla każdego rodzaju pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-331">
          <u xml:id="u-331.0" who="#TadeuszStefaniak">Tak. Ponieważ wymiar urlopu uzależniony jest od rodzaju pracy, a nawet od rodzaju ukończonej szkoły. Określające wymiar urlopu przepisy odnoszą się do wszystkich pracowników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-332">
          <u xml:id="u-332.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy pana posła Budnika nie satysfakcjonują wyjaśnienia, których wysłuchaliśmy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-333">
          <u xml:id="u-333.0" who="#KrzysztofBudnik">Jeżeli mówimy o zwiększonym wymiarze urlopu wypoczynkowego, to uważam, że może mieć w tym przypadku zastosowanie zasada zachowania ciągłości urlopu. Natomiast w sytuacji, gdy mówimy o urlopie dodatkowym, pracownik sam może wyznaczyć sobie termin wykorzystania dodatkowych 6 dni urlopu. Ponieważ pani Suzdorf kiwa głową, rozumiem, że właśnie taka była intencja projektodawcy i nie pozostaje nic innego, jak przystać na takie rozwiązanie.</u>
          <u xml:id="u-333.1" who="#KrzysztofBudnik">Chciałbym jednak przy okazji zapytać, czy okres 10 lat pracy, o którym mówi się w tekście tego zapisu, dotyczy okresu pracy w służbie cywilnej, czy jakiegokolwiek innego okresu pracy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-334">
          <u xml:id="u-334.0" who="#RyszardGrodzicki">Jakiegokolwiek okresu pracy.</u>
          <u xml:id="u-334.1" who="#RyszardGrodzicki">Czy są jeszcze inne uwagi do treści art. 49?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-335">
          <u xml:id="u-335.0" who="#JanPieniądz">Myślę, że dosyć nieszczęśliwie w zapisie tego artykułu użyto zwrotu „dodatkowy urlop wypoczynkowy”. Skoro określono wielkość urlopu zasadniczego, wystarczyłoby zapisać, że po 10 latach jego wymiar zwiększa się o 6, a po 20 - o 12 dni roboczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-336">
          <u xml:id="u-336.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy są jeszcze inne uwagi? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-336.1" who="#RyszardGrodzicki">Wobec tego przystępujemy do analizy art. 50, który otrzymał następujące brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-336.2" who="#RyszardGrodzicki">„1. Urzędnik służby cywilnej wykonujący pracę przez okres nie krótszy niż 5 lat, ma prawo do płatnego urlopu dla poratowania zdrowia, w wymiarze nie przekraczającym jednorazowo 6 miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-336.3" who="#RyszardGrodzicki">2. Urlopu, o którym mowa w ust. 1, udziela dyrektor generalny urzędu z własnej inicjatywy lub na wniosek urzędnika służby cywilnej na podstawie opinii lekarskiej”.</u>
          <u xml:id="u-336.4" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa miałby jakieś uwagi lub zastrzeżenia do treści tego artykułu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-337">
          <u xml:id="u-337.0" who="#FranciszekPotulski">O kwestii, którą reguluje art. 50 ust. 1 mówiłem już w moich wcześniejszych wystąpieniach. Moim zdaniem, mogłaby ją uregulować następująca zmiana treści art. 35 ust. 1. Otóż proponuję, aby wykreślić z tego ustępu wyrazy „trwałej zmiany stanu zdrowia uniemożliwiającej” i zastąpić je wyrazami „stanu zdrowia uniemożliwiającego”.</u>
          <u xml:id="u-337.1" who="#FranciszekPotulski">Taki zapis umożliwi komisji lekarskiej wydanie orzeczenia, że chociaż nie nastąpiła trwała zmiana stanu zdrowia, to jednak nie wskazane jest, aby dana osoba kontynuowała pracę w dotychczasowych warunkach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-338">
          <u xml:id="u-338.0" who="#BeataHebdzyńska">Chciałabym zwrócić uwagę, że art. 35 w całości mówi o rozwiązaniu stosunku pracy i dlatego nie jest najlepszym miejscem, nadającym się do uregulowania kwestii, o której mówił pan poseł Potulski. Myślę, że lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie do art. 50 stwierdzenia, iż po wykorzystaniu urlopu dla poratowania zdrowia, pracownik musi być skierowany na badania prowadzone przez komisję lekarską, która orzeknie o jego zdolności do dalszego wykonywania pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-339">
          <u xml:id="u-339.0" who="#FranciszekPotulski">Pragnę zauważyć, że takie rozwiązanie niczego nie zmienia, ponieważ moim zamiarem było stworzenie możliwości rozwiązania stosunku pracy. Gdybyśmy w art. 35 stwierdzili, że rozwiązanie stosunku pracy może nastąpić nie tylko w przypadku trwałej zmiany stanu zdrowia, ale także w przypadku, gdy stan zdrowia danej osoby uniemożliwia jej dalszą pracę, to wówczas ograniczylibyśmy nadużywanie prawa do korzystania z tego rodzaju urlopu.</u>
          <u xml:id="u-339.1" who="#FranciszekPotulski">Moim zdaniem, należałoby wprowadzić zapis stwierdzający, że jeżeli pracownik dwa razy, raz po 5, a drugi raz po 10 latach, skorzysta z urlopu dla poratowania zdrowia, to nie powinien mieć - obligatoryjnie - możliwości powrotu do wcześniej wykonywanej pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-340">
          <u xml:id="u-340.0" who="#KrzysztofBudnik">Czy z brzmienia art. 50 ust. 1 nie wynika, że urzędnik służby cywilnej w ciągu całej swojej kariery ma prawo tylko raz skorzystać z urlopu dla poratowania zdrowia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-341">
          <u xml:id="u-341.0" who="#FranciszekPotulski">Nie wynika. Z zapisu tego ustępu wynika natomiast, że powinien korzystać z takiego urlopu co 5 lat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-342">
          <u xml:id="u-342.0" who="#KrzysztofBudnik">Moim zdaniem, z treści tego artykułu nie wynika, że może korzystać z takiego urlopu co 5 lat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-343">
          <u xml:id="u-343.0" who="#FranciszekPotulski">Możemy wobec tego pozostawić dotychczasowe brzmienie tego ustępu, pod warunkiem jednak, że zwierzchnik osoby, która skorzystała z urlopu dla poratowania zdrowia będzie miał możliwość skierowania jej po powrocie z urlopu na badania lekarskie, tyle tylko, że rozwiązanie stosunku pracy - w myśl art. 35 ust. 1, może nastąpić tylko wtedy, gdy komisja lekarska orzeknie, iż nastąpiła trwała zmiana stanu zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-343.1" who="#FranciszekPotulski">Gdybyśmy, zgodnie z moją sugestią, wykreślili w tekście art. 35 ust. 1 wyrazy „trwała zmiana stanu zdrowia”, to wówczas komisja lekarska może stwierdzić zarówno, że nastąpiła trwała zmiana stanu zdrowia i należy rozwiązać z danym urzędnikiem stosunek pracy, jak i, że chociaż nie nastąpiła trwała zmiana stanu zdrowia, to ze względu na możliwość ewentualnego pogorszenia jego stanu, dana osoba nie powinna nadal pracować w służbie cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-343.2" who="#FranciszekPotulski">Następuje zatem rozszerzenie możliwości rozwiązania stosunku pracy w wyniku orzeczenia komisji lekarskiej. Chciałbym zwrócić uwagę, że zgodnie z zapisem art. 50, o tym, czy urzędnikowi należy się urlop w celu poratowania zdrowia, decyduje dyrektor generalny urzędu na podstawie opinii pojedynczego lekarza, a nie komisji lekarskiej. Proszę mi pokazać takiego lekarza, który odmówi wystawienia odpowiedniej opinii, jeżeli stwierdzę, że mam możliwość uzyskania rocznego płatnego urlopu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-344">
          <u xml:id="u-344.0" who="#BeataHebdzyńska">Nie powinniśmy chyba pozbywać się żadnego pracownika, który nie jest trwale niezdolny do pracy, o czym świadczą chociażby istniejące już przepisy, które dotyczą sytuacji, w której istnieje szansa na odzyskanie przez pracownika pełnej zdolności do wykonywania nałożonych na niego obowiązków. Otóż pracownik przez 6 lub 9 miesięcy może korzystać z zasiłku chorobowego, a następnie, przez okres do 1 roku, ze świadczeń rehabilitacyjnych. Ponieważ tego rodzaju uprawnienia posiadają wszyscy pracownicy, nie możemy z tego systemu wyłączyć urzędników służby cywilnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-345">
          <u xml:id="u-345.0" who="#FranciszekPotulski">Pragnę zwrócić uwagę, że w tej chwili w ogóle nie mówimy o chorobie pracownika. Mówimy natomiast o takiej sytuacji, w której pracownik stwierdza, że jest zmęczony wykonywaną przez niego pracą i chce wykorzystać urlop przeznaczony na poratowanie zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-345.1" who="#FranciszekPotulski">Muszę powiedzieć, że nauczyciele korzystają z tego rodzaju możliwości nagminnie i głupkiem jest ten, który raz na 5 lat nie skorzysta z możliwości wykorzystania rocznego płatnego urlopu. Dlatego - moim zdaniem - powinniśmy wprowadzić zapis, który ograniczy możliwość nadużywania tego przywileju.</u>
          <u xml:id="u-345.2" who="#FranciszekPotulski">Jedną z metod, która pozwoliłaby na osiągnięcie wspomnianego przed chwilą efektu, byłby wymóg, aby osoba, która skorzystała z takiego urlopu musiała poddać się badaniom lekarskim przed komisją lekarską, która może stwierdzić, że chociaż u danej osoby nie można stwierdzić trwałego ubytku zdrowia, to jednak nie powinna ona powrócić do wykonywania dotychczasowej pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-346">
          <u xml:id="u-346.0" who="#TadeuszStefaniak">Dlaczego taka osoba nie miałaby powrócić do wykonywania dotychczasowej pracy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-347">
          <u xml:id="u-347.0" who="#FranciszekPotulski">Moim zdaniem, komisja lekarska może podjąć tego rodzaju decyzję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-348">
          <u xml:id="u-348.0" who="#BeataHebdzyńska">Inaczej mówiąc, komisja lekarska decydowałaby o dopuszczeniu lub niedopuszczeniu danego urzędnika do dalszego wykonywania pracy. Jeżeli jednak komisja lekarska stwierdzi, iż w przypadku danego urzędnika nie można mówić o trwałej utracie stanu zdrowia, to wówczas nie ma żadnych podstaw do jego zwolnienia ze służby cywilnej. Skoro pracownik jest czasowo, a więc nietrwale, niezdolny do pracy, to pracodawca musi go objąć zasiłkiem chorobowym lub świadczeniem rehabilitacyjnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-349">
          <u xml:id="u-349.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy pan poseł Potulski sądzi, że po półrocznym urlopie, ktokolwiek przywróci pracownika na dotychczas zajmowane przez niego stanowisko?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-350">
          <u xml:id="u-350.0" who="#FranciszekPotulski">Oczywiście, że tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-351">
          <u xml:id="u-351.0" who="#RyszardGrodzicki">Być może w szkole, ale nie w urzędzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-352">
          <u xml:id="u-352.0" who="#FranciszekPotulski">A dlaczegóż to?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-353">
          <u xml:id="u-353.0" who="#RyszardGrodzicki">Dlatego chociażby, że zajmie je w tym czasie inna osoba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-354">
          <u xml:id="u-354.0" who="#FranciszekPotulski">Nie jestem tego pewien. A jeżeli pracownik wystąpi do sądu pracy z żądaniem przywrócenia go na poprzednio zajmowane stanowisko?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-355">
          <u xml:id="u-355.0" who="#RyszardGrodzicki">Zgodnie z naszymi dotychczasowymi ustaleniami, urzędnikowi służby cywilnej gwarantujemy tylko i wyłącznie prawo do zatrudnienia na równorzędnym stanowisku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-356">
          <u xml:id="u-356.0" who="#FranciszekPotulski">Krótko mówiąc, zależy mi na tym, aby nie tak łatwo sięgało się, po aż tak daleko idący przywilej, jakim w tym przypadku, jest 6-miesięczny płatny urlop dla poratowania zdrowia, którego wymiar w końcowym efekcie jest jeszcze większy i wynosi 12 miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-356.1" who="#FranciszekPotulski">Przy okazji chciałbym powiedzieć, że osoby korzystające z tego urlopu natychmiast po jego otrzymaniu przychodzą do szkoły i pytają, czy nie mogłyby pracować w tym okresie, chociażby w minimalnym wymiarze godzin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-357">
          <u xml:id="u-357.0" who="#TadeuszStefaniak">Jeżeli można, to chciałbym wesprzeć argumenty przedstawione przez pana posła Potulskiego, ponieważ z zapisu tego artykułu wcale nie wynika, że co 5 lat urzędnik służby cywilnej może korzystać z tego rodzaju urlopu.</u>
          <u xml:id="u-357.1" who="#TadeuszStefaniak">Moim zdaniem, z zapisu tego ustępu wynika, że urzędnikowi, który przepracuje 5 lat w służbie cywilnej przysługuje jednorazowo 6-miesięczny urlop dodatkowy, albo po 1 miesiącu tego rodzaju urlopu co roku. Można więc stwierdzić, że w ciągu całej służby wymiar tego urlopu nie może przekroczyć 6 miesięcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-358">
          <u xml:id="u-358.0" who="#FranciszekPotulski">Gdyby było tak jak pan mówi, to po 5 latach pracy, złym i nie znającym przepisów urzędnikiem, byłby taki urzędnik, który nie wystąpił z wnioskiem o zwiększenie mu o miesiąc wymiaru corocznego urlopu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-359">
          <u xml:id="u-359.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa ma jeszcze jakieś uwagi do treści art. 50.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-360">
          <u xml:id="u-360.0" who="#TeresaGórzyńska">Chciałabym dowiedzieć się, dlaczego dyrektor generalny urzędu może udzielić takiego urlopu z własnej inicjatywy? Wynika bowiem z tego, że choroby dla pana dyrektora generalnego dzielą się na objawowe i nie objawowe i w związku z tym może on powiedzieć pracownikowi, że z własnej inicjatywy udziela mu urlopu, ponieważ sądzi, że pracownik odczuwa kłopoty zdrowotne. Rodzi się więc pytanie, dlaczego dyrektor generalny urzędu ma wmawiać pracownikowi jakąś chorobę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-361">
          <u xml:id="u-361.0" who="#JerzySadowski">Pragnę powiedzieć, że z praktyki wynika, iż są tacy pracownicy, którzy z różnych przyczyn przebywają najpierw na 2-miesięcznym zwolnieniu lekarskim, następnie przez tydzień lub dwa normalnie pracują, aby ponownie uzyskać zwolnienie lekarskie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-362">
          <u xml:id="u-362.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy mogliby państwo dokładnie wysłuchać wypowiedzi pana dyrektora Sadowskiego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-363">
          <u xml:id="u-363.0" who="#JerzySadowski">Są to oczywiście sytuacje wyjątkowe, ale nie zmienia to faktu, że z naszych dotychczasowych doświadczeń wynika, iż rzeczywiście są tacy pracownicy, którzy w ciągu roku potrafią przez 6 miesięcy korzystać ze zwolnień lekarskich.</u>
          <u xml:id="u-363.1" who="#JerzySadowski">Można więc uznać, że jest to pewien wskaźnik, który pozwala sądzić, iż taki pracownik ma realne problemy zdrowotne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-364">
          <u xml:id="u-364.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy mógłbym prosić przedstawicieli Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej o komentarz do tego rozwiązania? Czy takie rozwiązanie, polegające na udzieleniu pracownikowi urlopu przez dyrektora generalnego urzędu z powodu częstych zwolnień lekarskich, jest dopuszczalne, czy nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-365">
          <u xml:id="u-365.0" who="#FranciszekPotulski">Moim zdaniem, taki zapis stwarza możliwość pow-stawania różnego rodzaju nadużyć. Korzystanie z dłuższego zwolnienia lekarskiego może wynikać bowiem nie tylko z powodu choroby pracownika, ale także z powodu choroby jego dziecka. Może również powstać tego rodzaju sytuacja, że przełożony nie akceptuje danego pracownika i dlatego wysyła go na urlop bezpłatny.</u>
          <u xml:id="u-365.1" who="#FranciszekPotulski">Ponieważ uważam, że tego rodzaju zapis stwarza pole do różnego rodzaju nadużyć, dlatego jest on nie do przyjęcia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-366">
          <u xml:id="u-366.0" who="#RyszardGrodzicki">Konkluzja wynikająca z wypowiedzi pana posła Potulskiego jest oczywista.</u>
          <u xml:id="u-366.1" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa chciałby zaproponować inną konkluzję dotyczącą treści tego ustępu, zanim oddam głos przedstawicielom Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-367">
          <u xml:id="u-367.0" who="#KrzysztofBudnik">Muszę przyznać, że nie wiem jaki jest tryb prowadzenia obrad. Czy, gdy po zakończeniu dyskusji nad zapisem art. 50, przystępujemy do omawiania art. 51, oznacza to, że akceptujemy art. 50?</u>
          <u xml:id="u-367.1" who="#KrzysztofBudnik">Wydaje mi się, że zastrzeżenia jakie zgłoszono do tego artykułu mają zasadnicze znaczenie i właściwie dyskwalifikują jego dotychczasowe brzmienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-368">
          <u xml:id="u-368.0" who="#RyszardGrodzicki">Chciałbym panu wyjaśnić, że na podstawie debaty, jaką prowadzimy nad poszczególnymi artykułami, członkowie zespołu redakcyjnego redagują na nowo omawiane przez nas przepisy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-369">
          <u xml:id="u-369.0" who="#KrzysztofBudnik">Chciałbym uzupełnić swoją wcześniejszą wypowiedź argumentem, którego dostarczył pan przewodniczący stwierdzając, że ten rodzaj urlopu nie będzie nadużywany, ponieważ po 6 miesiącach pracownik nie będzie mógł powrócić na swoje poprzednie stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-369.1" who="#KrzysztofBudnik">Skoro przełożony chce wysłać pracownika na urlop wbrew jego woli, to może to uczynić właśnie dlatego, aby nie powrócił on już na swoje poprzednie stanowisko, tylko został skierowany na stanowisko równorzędne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-370">
          <u xml:id="u-370.0" who="#TeresaGórzyńska">Pragnę stwierdzić, że jest mi bardzo przykro, ale pan dyrektor Sadowski nie zdołał mnie przekonać, mimo iż zwykle doskonale się rozumiemy. Dlatego chciałabym uzyskać odpowiedź na jeszcze jedno pytanie, a mianowicie, czy decyzja dyrektora generalnego jest decyzją wiążącą, czy nie? Inaczej mówiąc interesuje mnie, czy jeżeli dyrektor generalny udzieli urzędnikowi takiego urlopu, to czy jest on zobowiązany do jego wykorzystania?</u>
          <u xml:id="u-370.1" who="#TeresaGórzyńska">Moim zdaniem, zapis tego artykułu oznacza ofiarowanie dyrektorowi generalnemu instrumentu, który nie jest typowym instrumentem pomagającym w spełnianiu funkcji kierowniczych, a którym może on w dowolny sposób manipulować.</u>
          <u xml:id="u-370.2" who="#TeresaGórzyńska">Odnosząc się do kwestii tzw. chorowitych urzędników, chciałabym powiedzieć, że jeżeli taki urzędnik przez miesiąc przebywa na zwolnieniu lekarskim, przez następny miesiąc pracuje, po czym wykorzystuje kolejne zwolnienie lekarskie, to jest chory tylko i wyłącznie wtedy, gdy przebywa na zwolnieniu lekarskim, natomiast jest całkowicie zdrowy, gdy pracuje.</u>
          <u xml:id="u-370.3" who="#TeresaGórzyńska">Muszę powiedzieć, że przykład przedstawiony przez pana posła Potulskiego, który jak państwo pamiętają dotyczył choroby dziecka pracownika, również jest przykładem nie przekonującym, ponieważ mówimy o prawie podmiotowym, a więc o prawie do poratowania własnego zdrowia, a nie zdrowia dziecka.</u>
          <u xml:id="u-370.4" who="#TeresaGórzyńska">Ponieważ dyrektor generalny może w dowolny sposób interpretować zapis tego artykułu, uważam że jest on instrumentem niewłaściwym i nieuczciwym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-371">
          <u xml:id="u-371.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy mógłbym prosić o komentarz przedstawicieli Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-372">
          <u xml:id="u-372.0" who="#JaninaSuzdorf">Muszę stwierdzić, że komentarz jest niezwykle trudny, ponieważ w ustawie o pracownikach urzędów państwowych taka instytucja w ogóle nie występuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-373">
          <u xml:id="u-373.0" who="#RyszardGrodzicki">A w innych ustawach?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-374">
          <u xml:id="u-374.0" who="#JaninaSuzdorf">Z powodu braku takiej instytucji nie mamy żadnych możliwości obserwowania praktyki prawnej występującej na tle takiej konstrukcji prawnej. Natomiast wypowiedź pana posła Potulskiego, dotyczącą korzystania przez nauczycieli z płatnego urlopu dla poratowania zdrowia, pominę milczeniem, ponieważ w praktyce okazuje się, że nauczyciele rzeczywiście wykorzystują urlopy zawarte w Karcie nauczyciela, nawet wtedy, gdy nie występują wyraźne przesłanki uprawniające do ich wykorzystania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-375">
          <u xml:id="u-375.0" who="#FranciszekPotulski">A dlaczego mieliby ich nie wykorzystywać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-376">
          <u xml:id="u-376.0" who="#JaninaSuzdorf">Chociażby - panie pośle - ze zwykłej przyzwoitości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-377">
          <u xml:id="u-377.0" who="#RyszardGrodzicki">Proponuję, aby dalszą dyskusję na ten temat kontynuowali państwo w kuluarach, ponieważ nie wniesie ona już nic nowego do omawianej przez nas kwestii. Korzystając z podpowiedzi przedstawiciela Biura Legislacyjnego KS mogę powiedzieć, że tego rodzaju rozwiązanie znalazło się w ustawie o Najwyższej Izbie Kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-378">
          <u xml:id="u-378.0" who="#TadeuszStefaniak">Jeżeli pan przewodniczący pozwoli, to chciałbym przedstawić argument przemawiający za rozwiązaniem zezwalającym na udzielenie tego rodzaju urlopu przez dyrektora urzędu. Otóż często zdarza się, że pracownicy, którzy są rzeczywiście chorzy, nie chcą korzystać ze zwolnień lekarskich, ponieważ wiąże się to z utratą realnej kwoty wynagrodzenia. Wydaje mi się, że jest to argument przemawiający za przyjęciem takiego rozwiązania, chociaż zgadzam się z opinią, że tego rodzaju uprawnienie może być nadużywane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-379">
          <u xml:id="u-379.0" who="#RyszardGrodzicki">Jeżeli dobrze zrozumiałem dotychczasową wymianę zdań, moglibyśmy zakończyć ją następującą konkluzją. Proponujemy, aby zespół redakcyjny zechciał dokładnie przeanalizować zapis tego artykułu i wprowadził do niego ewentualnie klauzulę stwierdzającą, że decyzja dyrektora generalnego powinna podlegać zewnętrznej kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-380">
          <u xml:id="u-380.0" who="#JaninaSuzdorf">Panie przewodniczący, chciałabym zwrócić uwagę na fakt, że pewnym gwarantem rzetelnego stosowania tego przepisu przez dyrektora generalnego urzędu powinna być opinia lekarska.</u>
          <u xml:id="u-380.1" who="#JaninaSuzdorf">Pragnę zauważyć, że jest to inne sformułowanie niż to, które zostało użyte w art. 35, w którym mówi się o orzeczeniu komisji lekarskiej. Uważam, że należałoby określić, czy przy podejmowaniu tej decyzji wystarczająca byłaby opinia każdego lekarza, czy też powinno to być orzeczenie komisji lekarskiej, która stwierdzi, że chociaż dana osoba nie jest jeszcze inwalidą, to jednak stan jej zdrowia uzasadnia udzielenie jej urlopu zdrowotnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-381">
          <u xml:id="u-381.0" who="#TeresaGórzyńska">Uważam, że oddanie inicjatywy w tej sprawie dyrektorowi generalnemu jest całkowicie nieuzasadnione i niewłaściwe, ponieważ w praktyce możemy spotkać się z taką sytuacją, że chociaż urzędnik jest całkowicie zdrowy, dyrektor generalny przy pomocy takiego zapisu może mu wyrobić złą opinię. Dyrektor generalny - moim zdaniem - nie może decydować o stanie zdrowia pracownika, ponieważ nie ma nie tylko najmniejszych możliwości, aby stwierdzić, czy pracownik dysponuje właściwym stanem zdrowia, ale także żadnych uprawnień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-382">
          <u xml:id="u-382.0" who="#RyszardGrodzicki">Ponieważ tego rodzaju rozwiązanie znajduje się w ustawie o Najwyższej Izbie Kontroli chciałbym zapytać, czy jest ono w ogóle stosowane?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-383">
          <u xml:id="u-383.0" who="#TeresaGórzyńska">Ustawa zbyt krótko funkcjonuje w naszej rzeczywistości, aby można było określić efekty wynikające z jej stosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-384">
          <u xml:id="u-384.0" who="#RyszardGrodzicki">Mogę więc stwierdzić, że szykanowanie pracowników nie jest problemem o zbyt wielkim znaczeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-385">
          <u xml:id="u-385.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Chciałbym powiedzieć, że w ustawie o Najwyższej Izbie Kontroli dyrektor generalny nie ma takich możliwości, ponieważ prezes NIK może udzielić takiego urlopu tylko i wyłącznie na wniosek pracownika. Innymi słowy mówiąc, prezes Najwyższej Izby Kontroli, nie może udzielić takiego urlopu bez wniosku pracownika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-386">
          <u xml:id="u-386.0" who="#RyszardGrodzicki">Ponieważ przedstawiliśmy już wszystkie oczekiwania w tej sprawie członkom zespołu redakcyjnego, proponuję, abyśmy zakończyli dyskusję na ten temat, ponieważ jestem pewien, że nie wymyślimy już nic nowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-387">
          <u xml:id="u-387.0" who="#KrzysztofBudnik">Chciałbym tylko przypomnieć o zastrzeżeniu, że dotychczasowy zapis ust. 1 powoduje, iż nie zdołaliśmy sprecyzować kwestii powtarzalności urlopu itp.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-388">
          <u xml:id="u-388.0" who="#RyszardGrodzicki">Sądzę, że przedstawiono już wszystkie rekomendacje poprawek do treści tego artykułu.</u>
          <u xml:id="u-388.1" who="#RyszardGrodzicki">Przystępujemy zatem do omówienia art. 51, który otrzymał następujące brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-388.2" who="#RyszardGrodzicki">„1. W razie wygaśnięcia stosunku pracy urzędnika służby cywilnej z powodu tymczasowego aresztowania, dyrektor generalny urzędu, w którym urzędnik wykonywał pracę, jest obowiązany ponownie przyjąć go na dotychczasowych warunkach do tego urzędu, jeżeli postępowanie karne zostało umorzone lub gdy zapadł wyrok uniewinniający, a urzędnik zgłosił swój powrót do pracy w ciągu 7 dni od uprawomocnienia się orzeczenia.</u>
          <u xml:id="u-388.3" who="#RyszardGrodzicki">2. Przepisu ust. 1 nie stosuje się, jeżeli postępowanie karne umorzono z powodu przedawnienia albo amnestii, a także w razie warunkowego umorzenia postępowania.</u>
          <u xml:id="u-388.4" who="#RyszardGrodzicki">3. W razie odmowy ponownego przyjęcia do państwowej służby cywilnej, urzędnikowi, o którym mowa w ust. 1, przysługuje odwołanie do Komisji w ciągu 14 dni od otrzymania decyzji w tej sprawie. Na decyzję Komisji przysługuje skarga do Naczelnego Sądu Administracyjnego”.</u>
          <u xml:id="u-388.5" who="#RyszardGrodzicki">Pragnę państwu przypomnieć, że na temat brzmienia tego artykułu dyskutowaliśmy już podczas jednego z poprzednich posiedzeń Komisji. Czy mieliby państwo jeszcze jakieś nowe propozycje dotyczące treści tego artykułu.</u>
          <u xml:id="u-388.6" who="#RyszardGrodzicki">Czy państwa zdaniem zapis ust. 2 tego artykułu obejmuje również abolicję, tzn. czy abolicja mieści się w potocznym rozumieniu amnestii, bo w pojęciu formalnoprawnym na pewno nie.</u>
          <u xml:id="u-388.7" who="#RyszardGrodzicki">Czy nie należałoby rozszerzyć treści ust. 2 o kwestię abolicji?</u>
          <u xml:id="u-388.8" who="#RyszardGrodzicki">Czy mieliby państwo jakieś inne uwagi do treści tego ustępu? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-388.9" who="#RyszardGrodzicki">Wobec tego przystępujemy do analizy ust. 3. Myślę, że należałoby zgłosić uwagę dotyczącą nie tyle treści, co redakcji tego ustępu. Moim zdaniem, należy sprecyzować do jakiej komisji przysługuje urzędnikowi odwołanie.</u>
          <u xml:id="u-388.10" who="#RyszardGrodzicki">Jeżeli dobrze zrozumiałem, to przyczyną odmowy przyjęcia urzędnika jest dobro służby, ale należałoby o tym powiedzieć wprost. Czy chcieliby państwo zgłosić jeszcze jakieś uwagi do treści tego artykułu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-389">
          <u xml:id="u-389.0" who="#JanPieniądz">Chciałbym wyrazić pewną wątpliwość dotyczącą treści art. 51 ust. 1, w którym mówi się o wygaśnięciu stosunku pracy wynikającym z powodu tymczasowego aresztowania.</u>
          <u xml:id="u-389.1" who="#JanPieniądz">Ponieważ w ostatnim fragmencie tego ustępu stwierdza się, że urzędnik zgłosi swój powrót do pracy w ciągu 7 dni od uprawomocnienia się orzeczenia, interesuje mnie, od którego momentu w przypadku przedłużenia się procedury należy liczyć okres, w którym musi zgłosić on swój powrót do pracy. Czy od momentu zwolnienia z aresztu, czy od momentu uniewinnienia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-390">
          <u xml:id="u-390.0" who="#RyszardGrodzicki">Wydaje mi się, że kwestię tę należy rozpatrywać w połączeniu z art. 33.</u>
          <u xml:id="u-390.1" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa chciałby wyjaśnić wątpliwości pana posła Pieniądza.</u>
          <u xml:id="u-390.2" who="#RyszardGrodzicki">Sądzę, że zespół redakcyjny wyjaśni tę kwestię i sprecyzuje odpowiedni zapis tego artykułu. Przypominam, że do wyjaśnienia pozostał nam jeszcze problem abolicji.</u>
          <u xml:id="u-390.3" who="#RyszardGrodzicki">Czy mieliby państwo jeszcze jakieś uwagi do treści art. 51?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-391">
          <u xml:id="u-391.0" who="#KrzysztofBudnik">Sądzę, że pan poseł Pieniądz myślał o takiej sytuacji, w której urzędnik przebywa w areszcie przez okres dłuższy niż 6 miesięcy, w związku z czym następuje wygaśnięcie stosunku służbowego, ale postępowanie karne może toczyć się jeszcze przez 2 lub 3 lata.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-392">
          <u xml:id="u-392.0" who="#RyszardGrodzicki">Od 4 sierpnia jest to niemożliwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-393">
          <u xml:id="u-393.0" who="#KrzysztofBudnik">Przypuśćmy, że urzędnik zostanie zwolniony z aresztu w siódmym miesiącu, natomiast postępowanie karne będzie toczyło się dalej. Jakie będą dalsze losy tej osoby w tym okresie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-394">
          <u xml:id="u-394.0" who="#TadeuszStefaniak">Zostanie uniewinniona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-395">
          <u xml:id="u-395.0" who="#KrzysztofBudnik">Zostanie uniewinniona ale za dwa lata. Jakie będą dalsze losy tej osoby w okresie poprzedzającym uniewinnienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-396">
          <u xml:id="u-396.0" who="#RyszardGrodzicki">Ponieważ w dzisiejszym posiedzeniu Komisji nie uczestniczą specjaliści Prawa karnego, dalsze mnożenie pytań dotyczących tej kwestii uważam za niecelowe.</u>
          <u xml:id="u-396.1" who="#RyszardGrodzicki">Zasygnalizowali już państwo wymagające wyjaśnienia problemy i sądzę, że już jutro możemy rozpocząć procedurę wyjaśniającą. Czy jeszcze ktoś chciałby zgłosić jakieś uwagi do art. 51?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-397">
          <u xml:id="u-397.0" who="#KrzysztofBudnik">Ponieważ w art. 51 ust. 3 mówi się o prawie do odwołania, o czym nie mówi się we wcześniejszych artykułach chciałbym dowiedzieć się, czy to oznacza, że w przypadku wszystkich wcześniejszych decyzji nie przysługuje odwołanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-398">
          <u xml:id="u-398.0" who="#RyszardGrodzicki">Logicznie rzecz biorąc tak wynika z tekstu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-399">
          <u xml:id="u-399.0" who="#KrzysztofBudnik">Czy wobec tego można uznać, że świadomie przyjęto takie rozwiązanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-400">
          <u xml:id="u-400.0" who="#RyszardGrodzicki">Tak. Zakładam, że rząd świadomie przyjął takie rozwiązanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-401">
          <u xml:id="u-401.0" who="#KrzysztofBudnik">Proponuję, aby w art. 51 ust. 3 wyraz „otrzymania” zastąpić wyrazem „doręczenia”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-402">
          <u xml:id="u-402.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy mają państwo jeszcze jakieś inne uwagi do art. 51? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-402.1" who="#RyszardGrodzicki">Wobec tego przystępujemy do omówienia art. 52, który otrzymał następujące brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-402.2" who="#RyszardGrodzicki">„1. Czas pracy urzędników służby cywilnej nie może przekraczać 8 godzin na dobę i średnio 40 godzin tygodniowo, w przyjętym okresie rozliczeniowym nie dłuższym niż 4 tygodnie.</u>
          <u xml:id="u-402.3" who="#RyszardGrodzicki">2. W wypadkach uzasadnionych rodzajem pracy i jej organizacją mogą być stosowane rozkłady czasu pracy, w których jest dopuszczalne przedłużenie czasu pracy do 12 godzin na dobę. W tych rozkładach czas pracy nie może jednak przekraczać średnio 40 godzin na tydzień w przyjętym okresie rozliczeniowym nie dłuższym niż 12 tygodni.</u>
          <u xml:id="u-402.4" who="#RyszardGrodzicki">3. Jeżeli wymagają tego potrzeby urzędu, urzędnik służby cywilnej może być zatrudniony poza normalnymi godzinami pracy bez prawa do oddzielnego wynagrodzenia.</u>
          <u xml:id="u-402.5" who="#RyszardGrodzicki">4. Przepisów ust. 2 i 3 nie stosuje się do kobiet w ciąży oraz, bez ich zgody, do pracowników sprawujących pieczę nad osobami wymagającymi stałej opieki lub pracowników opiekujących się dziećmi do lat ośmiu”.</u>
          <u xml:id="u-402.6" who="#RyszardGrodzicki">Czy są jakieś uwagi do treści ust. 1 tego artykułu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-403">
          <u xml:id="u-403.0" who="#FranciszekPotulski">Chciałbym zapytać autorów tego zapisu, w jaki sposób można pogodzić treść ust. 1 z treścią ust. 3. Uważam, że powinniśmy skreślić albo ust. 1, albo ust. 3, ponieważ - moim zdaniem - zapisy znajdujące się w tych ustępach wzajemnie się wykluczają.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-404">
          <u xml:id="u-404.0" who="#AndrzejGrzyb">Z praktyki wynika, że mimo iż obowiązuje 8-godzinny dzień pracy, to np. w przypadku gdy na mocy ustawy o obronności zostaje uruchomiona akcja kurierska trwająca nieprzerwanie przez 12 godzin, urzędnik służby państwowej nie ma prawa odmowy uczestniczenia w tego rodzaju akcji i musi wykonać nałożone na niego zadania, mimo że czas tej akcji przekracza wymiar jego dnia pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-405">
          <u xml:id="u-405.0" who="#RyszardGrodzicki">Przyznam, że nie wiem, do kogo mógłbym skierować moje pytanie, ale skieruję je do ekspertów oraz przedstawicieli Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-405.1" who="#RyszardGrodzicki">Czy w przypadku przekroczenia 40-godzinnego limitu pracy, pracownikowi przysługuje możliwość odebrania dodatkowo przepracowanych godzin, czy nie?</u>
          <u xml:id="u-405.2" who="#RyszardGrodzicki">Czy w następnym tygodniu pracownik może zmniejszyć sobie limit np. do 36 godzin?</u>
          <u xml:id="u-405.3" who="#RyszardGrodzicki">Pytam o to dlatego, ponieważ w tej chwili istnieją duże kłopoty związanie z przekraczaniem takich limitów i odbiorem godzin nadliczbowych w rytmice miesięcznej. Można nawet powiedzieć, że jest to w stosunku do niektórych komórek organizacyjnych praktycznie niewykonalne. Możemy co najwyżej mówić o odebraniu godzin nadliczbowych w rozliczeniu kwartalnym i to też niekiedy z pewnymi trudnościami. Dlatego o wiele prostszym rozwiązaniem byłoby połączenie tych godzin z urlopem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-406">
          <u xml:id="u-406.0" who="#TadeuszStefaniak">Obecnie pracownicy piastujący stanowiska kierownicze i samodzielne są zobowiązani do wykonywania pracy poza godzinami wynikającymi z 40-godzinnego limitu pracy. Oczywiście praca w godzinach dodatkowych nie powinna być wykonywana stale, a jedynie w miarę potrzeb, ale często bywa, że jest ona wykonywana stale, a mimo to pracownicy nie otrzymują z tego tytułu ani dodatkowego wynagrodzenia, ani godzin zastępczych.</u>
          <u xml:id="u-406.1" who="#TadeuszStefaniak">Tego rodzaju wymóg nie dotyczy pracy w nocy i w święta ustawowo wolne od pracy, co jednak w tym zapisie zostało zupełnie pominięte.</u>
          <u xml:id="u-406.2" who="#TadeuszStefaniak">W świetle obecnej pragmatyki, taki wymóg można zastosować tylko doraźnie i tylko w dniu powszednim, natomiast godziny przepracowane w nocy i w okresie świąt podlegają odbiorowi.</u>
          <u xml:id="u-406.3" who="#TadeuszStefaniak">W związku z tym uważam, że zapis tego przepisu jest niepełny i dlatego sądzę, że należałoby go dopracować w trybie roboczym. Co prawda dyspozycyjność służby cywilnej zobowiązuje jej pracowników do stałej pracy, ale muszą przecież istnieć jakieś granice.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-407">
          <u xml:id="u-407.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby się wypowiedzieć na temat treści tego artykułu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-408">
          <u xml:id="u-408.0" who="#FranciszekPotulski">Jeżeli dobrze zrozumiałem, to zdecydowaliśmy się na przeredagowanie tego artykułu i w związku z tym chciałbym się dowiedzieć, jaki będzie charakter tych zmian. Mój przedmówca słusznie zauważył, że pracowników nie można wykorzystywać ponad miarę, ale z drugiej strony, nie wyobrażam sobie, aby urząd wojewódzki mógł kończyć swoje urzędowanie o godz. 15. Pomijam w tej chwili działalność Sejmu, ponieważ posłowie pracują na własny rachunek i w związku z tym mogą pracować od godz. 9 do 22 przy zmieniającej się obsłudze. Uważam jednak, że powinniśmy wziąć pod uwagę fakt, iż większość narad, szkoleń itp. odbywa się poza godzinami pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-409">
          <u xml:id="u-409.0" who="#BeataHebdzyńska">Ponieważ przepis, o którym mówimy jest bardzo nieprecyzyjny, muszę zadać państwu zasadnicze pytanie. Rzeczywiście obecnie dodatkowa praca osób zajmujących kierownicze stanowiska nie podlega żadnej rekompensacie, chyba że dana osoba pracuje w święta ustawowo wolne od pracy lub w nocy. Ponieważ w ust. 3 stwierdza się, że urzędnik służby cywilnej może być zatrudniony poza normalnymi godzinami pracy bez prawa do oddzielnego wynagrodzenia, rodzi się pytanie czy tylko bez prawa do wynagrodzenia?</u>
          <u xml:id="u-409.1" who="#BeataHebdzyńska">Czy to oznacza, że można odebrać ten czas w naturze? Jaka była właściwie intencja ustawodawcy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-410">
          <u xml:id="u-410.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy przedstawiciele strony rządowej mogliby odpowiedzieć na to pytanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-411">
          <u xml:id="u-411.0" who="#AdamSikoń">Być może należałoby przenieść dodatkowe godziny do wymiaru urlopu przeznaczonego na poratowanie zdrowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-412">
          <u xml:id="u-412.0" who="#TadeuszStefaniak">Jak sądzę, należałoby posłużyć się obecnymi rozwiązaniami, ponieważ nie dają one całkowitej swobody.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-413">
          <u xml:id="u-413.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy chcieliby państwo przedstawić jeszcze jakieś propozycje dotyczące tej kwestii?</u>
          <u xml:id="u-413.1" who="#RyszardGrodzicki">Pierwszy wniosek, który sformułował pan poseł Potulski postuluje, aby pracodawca nie mógł ponad miarę wykorzystywać pracownika, natomiast drugi wniosek zakłada dokładne opisanie sposobu odbierania nadgodzin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-414">
          <u xml:id="u-414.0" who="#WojciechJankowiak">Pragnę zwrócić uwagę, że szczegółowe zasady rozkładu i rozliczenia czasu pracy, określa w drodze rozporządzenia prezes Rady Ministrów. A zatem można stwierdzić, że jeżeli zdecyduje on, iż należy oddać dodatkowo przepracowane godziny, to należy je oddać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-415">
          <u xml:id="u-415.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy dysponuje pan przykładem takiego rozporządzenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-416">
          <u xml:id="u-416.0" who="#BeataHebdzyńska">Nie określono jednak zasady, która wskazywałaby, że w ogóle proponuje się odbiór dodatkowo przepracowanych godzin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-417">
          <u xml:id="u-417.0" who="#RyszardGrodzicki">Te zasady - jak sądzę - wprowadzimy do tekstu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-418">
          <u xml:id="u-418.0" who="#KrzysztofBudnik">Chciałbym zapytać dlaczego tak stanowczo wykluczamy możliwość wypłaty dodatkowego wynagrodzenia. Być może takie rozwiązanie bardziej odpowiadałoby kierownikowi urzędu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-419">
          <u xml:id="u-419.0" who="#IrenaZawiska">Rozważano taką wersję, ale została ona w końcu wykreślona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-420">
          <u xml:id="u-420.0" who="#FranciszekPotulski">Chciałbym podzielić się pewną refleksją, która w pewnym sensie będzie odpowiedzią na wątpliwości pana posła Budnika. Pamiętając o tym, że dyrektorzy departamentów w Ministerstwie Finansów otrzymują wyższe pensje niż ministrowie, powinniśmy zastanowić się nad tym, że gdybyśmy wprowadzili przepis ust. 1, to po sporządzeniu projektu budżetu, tzn. w okresie mniej więcej od września do grudnia, całe Ministerstwo Finansów byłoby zamknięte.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-421">
          <u xml:id="u-421.0" who="#RyszardGrodzicki">Czy ktoś z posłów ma jeszcze jakieś uwagi do art. 52? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-421.1" who="#RyszardGrodzicki">Przystępujemy wobec tego do omówienia art. 53, który otrzymał następujące brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-421.2" who="#RyszardGrodzicki">„Prezes Rady Ministrów określa w drodze rozporządzenia szczegółowe zasady rozkładu i rozliczania czasu pracy”.</u>
          <u xml:id="u-421.3" who="#RyszardGrodzicki">Czy chcieliby państwo zgłosić jakieś uwagi do treści tego artykułu? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-421.4" who="#RyszardGrodzicki">Wobec tego za chwilę zamknę obrady Komisji, ale zanim to jednak uczynię, pragnę powiedzieć, że w dniu jutrzejszym przeanalizujemy kolejne artykuły tej ustawy, począwszy od art. 54.</u>
          <u xml:id="u-421.5" who="#RyszardGrodzicki">Proszę, aby przygotowali się państwo do odpowiedzi na następujące pytania: czy do tekstu tej ustawy należy dodać rozdział poświęcony doradcom politycznym, którzy będą zatrudniani przy osobach zajmujących stanowiska obsadzane według kryteriów politycznych, tzn. ministrów i sekretarzy stanu. Prosiłbym także, aby zastanowili się państwo nad kwestią przepisów przejściowych. Czy umieścimy je w całości w tej ustawie, czy też spróbujemy stworzyć odrębną ustawę, która będzie wprowadzała w życie ustawę o służbie cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-421.6" who="#RyszardGrodzicki">Bardzo dziękuję za wytrwałość.</u>
          <u xml:id="u-421.7" who="#RyszardGrodzicki">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>