text_structure.xml 53.9 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#CezaryMiżejewski">Witam zaproszonych gości oraz członków Komisji. Porządek dzienny został wcześniej dostarczony na piśmie.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#CezaryMiżejewski">Czy są uwagi do przedstawionej propozycji? Nie ma. Zatem została ona przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#CezaryMiżejewski">Tematyka naszych dzisiejszych obrad ściśle wiąże się z wykonaniem Rezolucji Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 29 marca 1996 r. w sprawie polityki regionalnej państwa. Zanim przejdziemy do meritum, chciałbym przekazać wiadomość, być może znaną już części z nas. Otóż ukazało się, w formie druku sejmowego, sprawozdanie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Z uporem godnym lepszej sprawy postuluje się w nim likwidację naszej komisji. Zamierza się to uczynić uchwałą Sejmu. W tym kontekście warto przypomnieć, że o zakończeniu prac komisji nadzwyczajnych decyduje Prezydium Sejmu, nie zaś cała Izba. We wspomnianym sprawozdaniu proponuje się również sposób stałego umiejscowienia problematyki polityki regionalnej w pracach Sejmu. Myślę, że w odpowiednim czasie trzeba będzie się do tego ustosunkować. Dziś nie musimy tego czynić. Zwracam tylko uwagę na pojawienie się tego typu propozycji. Wszystkim polecam ich lekturę.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#CezaryMiżejewski">Wracając do meritum, przypomnę, że w załączniku do wspomnianej rezolucji mówimy o niewłaściwym usytuowaniu problematyki polityki regionalnej na poziomie centrum zarządzania państwem. Kwestiom tym poświęciliśmy bardzo dużo uwagi, akcentując tym samym jej duże znaczenie, zwłaszcza w warunkach realizowanej reformy struktur centralnych. Jednym z jej elementów było przecież powołanie komitetu, który miał zajmować się kwestiami polityki regionalnej, czy też rozwoju regionalnego. Wiemy, że decyzja już zapadła. Od 1 stycznia 1997 r. organ ten ma rozpocząć działalność. Nie mamy jeszcze pełnej wiedzy na temat tego jak będą usytuowane interesujące nas kwestie na szczeblu poszczególnych resortów. Zgodnie z ustawą o Ministrze Gospodarki, z tego co wiemy, średnie i krótkookresowe prognozy powinny być realizowane przez ten resort. Z pewnością dużą wagę będzie miała działalność w rządowym Centrum Studiów Strategicznych, które ma zastąpić Centralny Urząd Planowania, nie mniejszy niż Komitetu Integracji Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#CezaryMiżejewski">Dziś chcemy się dowiedzieć czy sugestie, które zawarte są w rezolucji oraz załączniku były rozważane, ewentualnie są brane pod uwagę, jeśli tak, to jaki jest ich skutek.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#CezaryMiżejewski">W drugim punkcie porządku dziennego rozpatrzymy kwestie związane z przyszłością biur planowania regionalnego. Przypominam, że pan profesor Jerzy Hausner, pełnomocnik Rady Ministrów ds. utworzenia Rządowego Centrum Studiów Strategicznych, podkreślał, że kwestia ta jest istotną z punktu widzenia przyszłej polityki regionalnej państwa.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#CezaryMiżejewski">Czy przedstawiciele rządu znają treść sejmowej rezolucji dotyczącej wyżej poruszanych problemów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MarekPol">Nie ukrywam, że od dłuższego czasu nie analizowałem tych treści. Zapoznałem się z nimi wcześniej. Mam jednak przed sobą treść, co ułatwi mi udział w dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#CezaryMiżejewski">W związku z tym, krótkie przypomnienie. Otóż, sugerowaliśmy, aby przekształcić Podkomitet Rady Ministrów ds. polityki regionalnej i rozwoju obszarów wiejskich w Komitet. Postulowaliśmy jednocześnie, aby odpowiednio usytuować departamenty zajmujące się polityką regionalną w Ministerstwie Gospodarki, w Komitecie Integracji Europejskiej oraz w Rządowym Centrum Studiów Strategicznych. Z tego co wiemy wynika, że Rada Ministrów przyjęła harmonogram dotyczący realizacji programu polityki regionalnej. Przyjęto w nim, że powołany zostanie Komitet Polityki Regionalnej jako Komitet Rady Ministrów. Nie jest nam wiadome jak zamierza się rozwiązać problem na szczeblu poszczególnych resortów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AndrzejMalinowski">W naszej strukturze przewidujemy miejsce dla problematyki polityki regionalnej, jednak nie w postaci odrębnego departamentu. Burzyłoby to bowiem koncepcję organizacji ministerstwa. Przewidujemy stanowiska do tych spraw w departamentach zajmujących się: strategią gospodarczą, polityka przemysłową, rzemiosłem i małymi przedsiębiorstwami oraz instrumentalnością polityki gospodarczej. Gdybyśmy zdecydowali się na osobny departament, w którym skupiono by całość spraw, musielibyśmy przyjąć zupełnie odmienną koncepcję budowy ministerstwa. Przykładowo - trzeba by zaplanować departament polityki sektorowej itd. Uważaliśmy, że polityka regionalna musi być wyraziście obecna w strategii gospodarczej i przemysłowej, nie powinna jednak dominować. Z jej punktu widzenia nie można narzucać rozwiązań dla innych obszarów. To założenie zdecydowało o koncepcji organizacyjnej. Przygotowano także poszczególne propozycje kadrowe - oferty pracy w Ministerstwie Gospodarki dla określonych osób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MarekPol">Być może to co powiem jest znane obecnym. Krótko przypomnę bowiem zasady towarzyszące lokowaniu problemów polityki regionalnej w pracach nad reformą centrum. Kwestie te umiejscowialiśmy w szerszym kontekście zagadnień - w całokształcie polityki rządu, zarówno w krótko jak i długoterminowej. Przeprowadzona reforma zmienia podejście organów państwa do planowania działań rządu. Inny jest system gospodarczy, nie ma planów o charakterze nakazowym, dyrektywnym. Zawężany jest ich zakres merytoryczny. Przekształcenia potwierdziły, że rząd ma świadomość potrzeby planowania swych działań w długim i średnim okresie. Wiem również, że trzeba ogłaszać swe zamierzenia obywatelom i podmiotom gospodarczym.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#MarekPol">Reforma spowodowała, że proponowanie odbywać się ma w układzie sektorowym, regionalnym i strukturalnym, w horyzoncie krótko oraz średnioterminowym i należeć do określonego ministra, w zakresie w jakim powierzono mu nadzór nad sprawami publicznymi przy powołaniu go na urząd. Z ustawy wynika, że program dotyczący polityki regionalnej powinien powstać w Ministerstwie Gospodarki. Jeśli natomiast chodzi o dokument długoterminowy, to powierzono jego sporządzenie Rządowemu Centrum Studiów Strategicznych.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#MarekPol">Nie ulega wątpliwości, że problematyka polityki regionalnej ma charakter ponadresortowy. Rząd ma świadomość, że istnieje potrzeba zajęcia się tą tematyką przez odpowiedni organ, który mógłby koordynować stosowne działania w układzie międzyministerialnym. Praktycznie zdecydowano się już na powołanie Komitetu Rady Ministrów ds. Polityki Regionalnej, który zastąpić ma obecny Podkomitet ds. Polityki Regionalnej i Obszarów Wiejskiej. Ostateczne rozstrzygnięcia wkrótce zapadną. Mam nadzieję, że funkcjonowanie nowej instytucji będzie nieco inne niż poprzedniej. Myślę, że w mniejszym stopniu Komitet będzie zajmował się technicznym uzgadnianiem projektów przepisów stanowionych przez rząd. Spodziewam się, że większą uwagę przywiąże do opracowywania koncepcji dotyczących polityki regionalnej.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#MarekPol">Rezolucja i towarzyszący jej załącznik miały dwa aspekty. Jeden z nich dotyczył kształtu instytucji rządowych. Zawarto tam wskazówki, nie zaś stwierdzenia obligujące do określonego zachowania. Tak odczytuję treść pkt III (Instytucje szczebla centralnego), w którym z nazw wymienia się mające powstać departamenty. Uważam, że są to wskazania kierunkowe, a nie imperatywy. Gdyby było inaczej, to parlament zacząłby ingerować w kształtowanie wewnętrznych struktur rządu, czego nie dałoby się pogodzić z konstytucyjną zasadą trójpodziału władz. Ponadto tego typu angażowanie się nie wychodzi na dobre ani Sejmowi, ani ministerstwom.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#MarekPol">Z całą pewnością, i potwierdzam tu słowa pana ministra Andrzeja Malinowskiego, problematyka polityki regionalnej jest jednym z najważniejszych zagadnień w pracach rządu. Dowodzi tego choćby powierzanie jej Departamentowi Strategii Gospodarczej, który zajmie istotne miejsce w strukturze nowego ministerstwa. Kwestie te po raz pierwszy wprost zostały rozpisane w ustawie regulującej uprawnienia i obowiązki Ministra Gospodarki. Wydaje mi się, że nie najlepszym rozwiązaniem byłoby utworzenie dla każdej tematyki oddzielnego departamentu, gdybyśmy oderwali sprawę polityki regionalnej od strategii gospodarczej, czy też polityki handlowej. Nie muszę chyba dowodzić w tym gronie, że polityka regionalna powinna być wyizolowana od innych obszarów rzeczywistości. Z pewnością ściśle wiąże się ona z polityką gospodarczą państwa. Nie chciałbym, aby dzisiejsze spotkanie przerodziło się w wysłuchanie sprawozdania rządu z realizacji sejmowej rezolucji. My jako przedstawiciele rządu możemy dać pewną orientację o tym co dzieje się na określonym obszarze. Nasze wyjaśnienia nie zastąpią stanowiska całego gabinetu lub premiera. Mogę natomiast stwierdzić, że problemy polityki regionalnej zajmą ważne miejsce w strukturach wewnętrznych nowych ministerstw, czy też organów rządu o zbliżonym charakterze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#DanutaHuebner">Komitet, który reprezentuję, uważa się za ważne ogniwo w prognozowaniu i realizowaniu polityki regionalnej. Traktujemy te kwestie jako jedno z najważniejszych zadań. Podchodzimy do niego podobnie jak minister Marek Pol - kwestiami tymi zajmują się trzy najważniejsze departamenty: Instytucji Europejskich i Planowania, Środków Pomocowych i Funduszy Strategicznych, Koordynacji.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#DanutaHuebner">Pierwszy z nich zajmuje się m.in. monitorowaniem z punktu widzenia polityki prowadzonej w krajach Unii. Departament drugi interesuje się m.in. skutkami tamtejszych posunięć dla kształtowania naszych rozwiązań, głównie w aspekcie skorzystania z funduszów strukturalnych. Trzecia z jednostek ma w zakresie działania nie tylko koordynację w wymiarze międzyresortowym ale również współpracę z wojewodami. Powołana kilka lat temu fundacja PARR jest dla nas kuźnią kadr dla funduszy strukturalnych oraz fachowców, którzy pomogą w wypracowaniu mechanizmów funkcjonowania tych funduszy. Ten element polityki regionalnej był zatem obecny w działaniach rządu, m.in. dzięki PARR.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#DanutaHuebner">Jestem obecnie także przedstawicielem delegacji Unii Europejskiej zespołu ds. polityki strukturalnej. Powołaliśmy w jego ramach trzy podzespoły, które zajmują się problematyka regionalną w różnym ujęciu. Szerzej może powiedzieć o tych pracach przedstawiciel Rządowego Centrum Studiów Strategicznych.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#DanutaHuebner">Harmonogram opracowany przez rząd przypisał Komitetowi określone zadania. Z pewnością są one znowu członkiem Komisji. Podkreślę, że jednym z głównych celów jest przygotowanie Polski do skorzystania z funduszy strukturalnych. Naszą rolę widzimy jako ogólnego koordynatora w tych przygotowaniach. Chcielibyśmy jak najlepiej wywiązać się z tej funkcji. Tak na marginesie powiem, ze nierzadko zdarza się nie dostrzegać jak ogromna ilość środków może być kierowana na cele związane z rozwojem regionalnym. Nasze analizy wykazują, że skorzystanie z nich pozwoliłoby na stworzenie niezłego zaplecza finansowego dla realizacji poszczególnych programów. Powstanie funduszy strukturalnych oznacza także spore zaangażowanie budżetu państwa. Zdobycie tych środków może okazać się jedną z barier stworzenia funduszy strukturalnych, nie mogą one bowiem istnieć bez wspomagania, w określonej wysokości, z budżetu centralnego. O potrzebie tej trzeba również pamiętać w pracach parlamentarnych. Polecam ten problem łaskawej pamięci posłów.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#DanutaHuebner">O szczegółowych sprawach mogę poinformować odpowiadając na ewentualne pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AdamPyszkowski">W zadaniach Centrum problematykę polityki regionalnej uwzględnia się w ten sposób, że w projekcie statusu mówi się o Zespole Polityki Regionalnej i Zagospodarowania Przestrzennego. Zamierza się przekazać 12 etatów. Bazą kadrową jest CUP. Odpowiednie osoby otrzymały już tzw. „promesy zatrudnienia” na pracę w Centrum. Statut nie jest jeszcze zaakceptowany.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#AdamPyszkowski">Oczywiście organizacyjne wydzielenie tego zespołu nie oznacza, że inne struktury stronić będą od kwestii związanych z polityką regionalną. Jednak rozległość zadań Centrum powoduje konieczność wydzielenia jednostki, która stale będzie zajmować się tymi sprawami. Nie rozstrzygnięto jeszcze kwestii ewentualnego przyjęcia dotychczasowych biur planowania regionalnego CUP. W dokumentach rządowych dotyczących reformy Centrum jest to jedyny punkt, co do którego nie zapadły jeszcze rozstrzygnięcia. Są dwie opcje. Pierwsza polega na przekazaniu biur wojewodom, druga zaś umiejscawia je w Rządowym Centrum Studiów Strategicznych. Pokrzepiającą informacją jest to, że nikt nie wysuwa koncepcji ich likwidacji lub marginalizacji. Przeciwnie - traktowane są jako potencjalny zaczyn powstania w przyszłości regionalnych centrów studiów strategicznych. Dyskutuje się jedynie kwestie podległości organizacyjnej, nie zaś merytorycznych powiązań z Rządowym Centrum Studiów Strategicznych. Nikt nie ma żadnych wątpliwości, że nie powinny one działać w izolacji.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#AdamPyszkowski">Kwestię podległości organizacyjnej rozpatruje się zarówno w kontekście zmian generalnych w obrębie administracji rządowej, jak i w zakresie decentralizacji i dekoncentracji funkcji centrum, przeprowadzonych w ramach przebiegającej reformy. Spodziewamy się, ze stosowne decyzje zapadną do końca bieżącego miesiąca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#CezaryMiżejewski">Chęć zabrania głosu wyraża minister Marek Pol, chyba w sprawie biur planowania regionalnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MarekPol">Chcę wyraźnie zaznaczyć, że biura powiązane z CUP, w sensie zatrudnienia itp., są postawione w stan likwidacji. Zresztą podobnie jak Urząd. Kwestia tych terytorialnych komórek była przedmiotem gorących dyskusji w zespole wdrażającym reformę. W początkowych dyskusjach nie wspomniano o tych placówkach. Pod wpływem kolejnych argumentów ostatecznie zdecydowaliśmy, że powstaną stosowne, zinstytucjonalizowane grupy ludzi, które zajmować się będą problemami polityki regionalnej w terenie. Bazą mają być wspomniane biura. Zespół wdrożeniowy zamierzał usytuować je przy urzędach wojewodów. Przyjęliśmy bowiem, że powinny one być powiązane międzyresortowo, np. z Rządowym Centrum Studiów Strategicznych oraz z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji i Ministerstwem Gospodarki. Zamierzaliśmy zapewnić 60 etatów dla dziesięciu wojewodów, po to, aby w urzędach tych powstał sześcioosobowy zespół (dziś działa właśnie 10 biur). Uważaliśmy, iż zespół będzie naturalnie ciążył w kierunku województw, w którym jest ulokowany. Aby zapobiec związanym z tym niebezpieczeństwom, proponowaliśmy, aby w każdym zespole znalazło się stanowisko pracy, któremu powierza się kontakty z administracją centralną, służące m.in. dbaniu o interes szerszy, ujęty w międzywojewódzkim porozumieniu, które miałoby być podstawą działania zespołu.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#MarekPol">W trakcie dyskusji pojawiła się druga koncepcja - zakładająca nadzór Rządowego Centrum Studiów Strategicznych. Wysuwano przeciwko niej istotne argumenty. Był wśród nich zarzut, że doprowadzi to do utworzenia tzw. administracji specjalnej, że budujemy regionalizm w oparciu o centrum itp. Kontrargumentowano m.in. tym, że podejście do polityki regionalnej powinno być jednolite, że musi pojawić się system służący lepszemu przepływowi informacji, wiedzy i poleceń z centrali do instytucji regionalnych. Dyskusję na tym etapie rozstrzygnie Rada Ministrów. Osobiście będę opowiadał się za wariantem I, za przypisaniem tych zespołów (biur) wojewodom. Jeśli rząd zajmie inne stanowisko, będę je popierał na posiedzeniu Komisji. Wydaje mi się jednak, że słuszniejsza jest koncepcja decentralizacji biur, czyli podporządkowania ich ich wojewodom, z jednoczesnym powiązaniem z Rządowym Centrum Studiów Strategicznych poprzez wspomnianych „pracowników łącznikowych”. Podobne podejście ma również Konwent Wojewodów.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#MarekPol">Podkreślam jednak, że kwestia nie jest rozstrzygnięta. Pewne jest jedno - stosowne placówki muszą powstać. Otwarte pozostaje pytanie - komu podporządkowane?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#CezaryMiżejewski">Z przebiegu dyskusji wynika, że w dyskusji powinniśmy łącznie omawiać odbywa punkty porządku dziennego. Proponuję zatem pozostać w tej konwencji. Proszę o dalsze wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#ZbigniewKopyra">Spróbuję zarysować moją rolę w tej spornej dotychczas sprawie. Są dwie koncepcje rządu. jedna zostanie wybrana. Wówczas moje zdanie sprowadzi się do tego, aby dotychczasowy dorobek nie został zmarnowany, niezależnie od tego kto ma go przejąć - wojewodowie czy Centrum. Chodzi o to, aby nie przepadły kadry, ich doświadczenie oraz opracowane prognozy. Innymi słowy - likwidator nie odgrywa roli w tworzeniu polityki regionalnej. Może on jedynie przyczynić się do utrzymania istniejącego instrumentarium oraz potencjału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#CezaryMiżejewski">Otwieram dyskusję nad przedstawionymi informacjami.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#CezaryMiżejewski">Pozwolę sobie najpierw udzielić głosu. Zacznę od uwag do rezolucji, które zaprezentował pan minister Marek Pol. Otóż, oczywiście nie należy traktować treści zawartych w załączniku do rezolucji literalnie. Jeśli wymieniam w nim departament z nazwy, to chodzi nam o kierunek działania, a nie o utworzenie tak określonej jednostki.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#CezaryMiżejewski">Przyznam szczerze, że jestem nieco rozczarowany treściami przedstawionymi przez pełnomocnika Rady Ministrów ds. utworzenia Ministerstwa Gospodarki Andrzeja Malinowskiego. Nie chodzi mi o to czy powstanie jeden departament polityki regionalnej, czy też problematyka ta obecna będzie w zadaniach kilku struktur. Chodzi mi o ogólne podejście do sprawy. Naszą intencją było powołanie komitetu Rady Ministrów, ciała o charakterze polityczno-koordynacyjnym. Nie mamy wątpliwości, że taki organ powstanie. Natomiast jest jeszcze warstwa realizacyjna podjętych decyzji. Ktoś musi je wykonać. Przykładowo - powiedziano rezerwę celową na regionalne programy restrukturyzacyjne. Dziś sytuuje się ją między szefem resortu pracy a finansów, zaś sprawozdanie z jej wykonania składa dziś CUP. Nam chodziło o kompleksowe uporządkowanie spraw - o to, aby pojawił się nie tylko jeden organ mający w swoim zakresie działania programowanie i koordynację. Chcielibyśmy także, aby w wiodącym resorcie - a jest nim Ministerstwo Gospodarki - jasno były umiejscowione kompetencje w jego strukturach wewnętrznych. O ile dobrze znam harmonogram Rady Ministrów dotyczy wdrożenia reformy, to mówi się w nim o przejmowaniu przez Komitet fragmentów budżetu, z których środki mają być kierowane do regionów na wspieranie konkretnych inwestycji, budowanie programów itp.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#CezaryMiżejewski">Według mnie, z wypowiedzi pana ministra A. Malinowskiego jasno nie wynikał ten kierunek. Przy czym nie czynię zarzutu z faktu, że nie zamierza się powołać jednego departamentu. Z drugiej jednak strony, prezentowane przez pana ministra M. Pola dokumenty ilustrujące kolejne „przymiarki” do reformy centrum świadczyły o tym, że w Ministerstwie Gospodarki miał powstać departament zajmujący się tylko polityka regionalną. Przewidywano go także w resorcie administracji i spraw wewnętrznych. Przejrzyste struktury mają znaczenie dla skuteczności działań. Komitet RM przekazywał będzie przecież poszczególnym ministrom określone zadania. Nie powinny one zginąć wśród wielu konkretnych wykonawców. Środkom budżetowym powinny odpowiadać komórki organizacyjne. Przedstawione zamiary nie usuwają jednak mych wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#CezaryMiżejewski">Kwestia biur regionalnych również jest ważna. Myślę, że komisja mogłaby sformułować pod adresem rządu pewną sugestię co do ich usytuowania.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#CezaryMiżejewski">Proszę o dalsze uwagi do dwóch punktów naszego porządku dziennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Po wysłuchaniu informacji poczułem się trochę zagubiony. Miałem nadzieję, że wyjaśnią one wiele wątpliwości, że dużo będziemy wiedzieli o kształcie reformowanych struktur. Tymczasem widzę, że dopiero teraz rozpoczyna się dyskusja nad umiejscowieniem problematyki polityki regionalnej. Uważam, że już dawno kwestie te powinny zostać rozstrzygnięte, że powinien być już znany docelowy kształt zmienionego centrum. Zamiast tego słyszę o wypracowywaniu koncepcji. Ponadto - poziom krajowy i wojewódzki to są dwie różne sprawy. Najpierw trzeba mieć jasność jak wyglądać ma ten pierwszy szczebel.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#ZygmuntJakubczyk">Mówiono o tym, że ma powstać departament zajmujący się problematyką małych i średnich przedsiębiorstw. Uważam, że kwestie te powinny znaleźć się właśnie w komórce obejmującej politykę regionalną. Tak pojmuję jej istotę i znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#ZygmuntJakubczyk">Wydaje mi się, że ponownie znaleźliśmy się w punkcie wyjścia. Komisja zaproponowała projekt rezolucji i załącznik. Sejm przyjął dokument. Zawarto w nim pewne sugestie co do kształtu struktur. W rządzie trwały prace nad zreformowaniem struktur. Tymczasem okazuje się, że nadal nie ma rozstrzygnięć.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#ZygmuntJakubczyk">Pan przewodniczący mówił o zamiarze likwidacji Komisji. Sytuacja dowodzi, że jesteśmy w dalszym ciągu potrzebni. Ktoś musi przecież opiniować rządowe propozycje z tego zakresu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MarekPol">Czuję się trochę winny temu, że u przedmówcy powstał zamęt po wysłuchaniu kilku informacji. Być może w swojej wypowiedzi zanadto poszedłem na skróty. Dodam zatem, że ustawy dotyczące reformy centrum jednoznacznie rozstrzygały kto i za co odpowiada. Budowanie założeń polityki regionalnej państwa oraz wszelkie planowanie i prognozowanie długookresowe powierzone zostało Rządowemu Centrum Studiów Strategicznych. Stosownie do tych zadań zorganizuje się ono wewnętrznie. W strukturach nie może zostać pominięta powyższa problematyka, bo wynika ona z ustawy.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#MarekPol">Planowanie i prognozowanie regionalne średnio i krótkoterminowym (od roku do 5 lat) powierzono ministrom, w zależności od ich przedmiotowego zakresu działania. Najważniejszy aspekt, społeczno-gospodarczy, znalazł się w Ministerstwie Gospodarki. Uważam, że dopasowanie struktur do tych zadań jest, w pewnym sensie, kwestią drugorzędną. Zadania są jasne, im lepiej zbuduje się struktury, tym skuteczniej będzie się działać w obszarach problemowych. Poszczególni przedstawiciele rządu przedstawili wizję rozwiązania tych spraw, przy założeniu, że sejmowa rezolucja wyznaczała jedynie kierunek działań, a nie - jak powiedział pan przewodniczący - stanowiła kropkę nad „i”.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#MarekPol">Rozstrzygnięto zatem kwestie związane z organami państwa. Inne sprawy pozostały otwarte. Nie planowaliśmy np. usytuowania i kształtu biur. Z prostego powodu - zagadnienia te są pochodną terytorialnego podziału kraju, a przecież w tym zakresie nie ma jeszcze zamkniętej, zatwierdzonej koncepcji. Można dyskutować nad najwłaściwszym ich usytuowaniem. Ale przecież nie można wykluczyć, że zamiast 10 będzie musiało powstać 12 lub 15 biur regionalnych. Po długiej dyskusji doszliśmy jednak do wniosku, że są fachowe zespoły ludzi, że znają się oni na problemach polityki regionalnej, zatem byłoby niedobrze, gdybyśmy stracili ten potencjał. Chcemy go zachować także po to, aby łatwiej było budować zręby ewentualnie nowego układu regionalnego kraju. Dlatego właśnie zdecydowaliśmy się wyjść poza wcześniejsze ustalenia i stworzyć biura planowania regionalnego przy urzędach wojewodów.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#MarekPol">Struktury zatem są. Otwarta pozostaje kwestia ich umiejscowienia w szerszym układzie - poziomym, czy też pionowym. Mnie się wydaje, że skuteczniejsze będzie pozostawienie ich przy wojewodach. Pamiętajmy przy tym, że są placówki pomocnicze dla organów, same w sobie organami nie są.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#MarekPol">Myślę, że gdyby pan poseł Zygmunt Jakubczyk przyjął ten sposób myślenia, to sytuacja okazałaby się jasna. Według mnie taka właśnie jest. Nastąpiły rozstrzygnięcia dotyczące organów państwa, które będą działać w interesującym Komisję obszarze. Stało się tak na skutek ustaw przyjętych przez Sejm oraz podjętych już decyzji rządu. Otwarte pozostały sprawy drobniejsze, mniej ważne. Przykładowo - nie jest najbardziej istotne komu przyporządkujemy biura. Liczy się głównie to na ile są one przygotowane do zadań, czy mogą działać skutecznie.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#MarekPol">Myślę, że merytoryczne względy nie stanowią tu przedmiotu sporu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#KazimierzSzczygielski">Końcowe zdania wypowiedziane przez przedmówcę powodują, że trzeba będzie spisać między nami protokół rozbieżności. Uważam bowiem, że kwestię strukturalnego podporządkowania nie można zaliczyć do drugorzędnych.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#KazimierzSzczygielski">Zgadzam się, że zasada trójpodziału władz nakazuje pozostawienie rządowi (resortom) sprawy wewnętrznej organizacji ministerstw. Sejm wyznacza zadania, zaś strukturalne instrumentarium powinno pozostać w gestii organów wykonawczych. Z wypowiedzi pana ministra M. Pola wynika, przynajmniej ja tak ja rozumiem, że Komitet RM spełniać ma funkcję o charakterze doradczo-programująco-ukierunkowującym. Czy ma to oznaczać, że zostaną mu odjęte władcze uprawnienia, posiadane przez dotychczasowe komitety (podkomitety) Rady Ministrów?</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#KazimierzSzczygielski">Po drugie - na podstawie ustawy o planowaniu przestrzennym kraju (także w oparciu o wstępną koncepcję polityki regionalnej, o której niebawem zdecyduje Sejm) obowiązek konstruowania programów z interesującego nas zakresu należy do rządu. Jaka jest relacja między kompetencjami Komitetu a wspomnianą powinnością rządu wynikającą z ustawy?</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#KazimierzSzczygielski">Trzeci element to zagadnienie struktury, zaliczone przez pana ministra M. Pola do rzeczy o drugorzędnym znaczeniu. Być może tak jest. Chciałbym jednak spytać - jak to się ma do tych treści ustawy budżetowej, które zawierają środki mające służyć realizacji polityki regionalnej? Obecna konstrukcja budżetu nieco różni się od poprzednich. Nie na tyle jednak, aby można było powiedzieć, że w tym zakresie przyjęto już nowa filozofię.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#KazimierzSzczygielski">Po czwarte - pan minister M. Pol powiedział, że biura będą afiliowane tylko przy dziesięciu wojewodach. Zaznaczył, że liczba ta może ulec zmianie. Jeśli przy dziesięciu, to - zgodnie z powiedzeniem „bliższa koszula ciału” - dane biuro zajmie się raczej województwem, w którym ma siedzibę. Wspomniał zresztą o tym pan M. Pol. Pochodzę z Opola. Mogę sobie doskonale wyobrazić sytuację, w której biuro afiliowane przy Wojewodzie Wrocławskim skupi się właśnie na tym województwie. Biuro w Katowicach preferencyjnie potraktuje swój obszar. Innymi słowy - do czasu podjęcia rozstrzygnięć o nowym podziale terytorialnym kraju, grozi nam, iż - z punktu widzenia potrzeb polityki regionalnej - będą województw traktowane po macoszemu. W tej sytuacji przyporządkowanie biur wojewodom jest niesłuszne. Myślę, że podporządkowanie Rządowemu Centrum Studiów Strategicznych do czasu podjęcia decyzji o przyszłym podziale administracyjnym Polski - byłaby właściwa. Pojawiłyby się bowiem szanse, że także wszystkie województwa - nie tylko będące siedziba biur - traktowane byłyby równo. Wiąże się z tym następne zagadnienie - czas nagli, a tymczasem nie jest nam znana decyzja co do liczby województw. Czy rzeczywiście jej nie ma? Czy z faktu, że biur ma być dziesięć nie wynika coś więcej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#GrażynaGęsicka">Skupię się na sposobie realizacji zadań z zakresu polityki regionalnej przez poszczególne organy rządowe. Mój niepokój wywołało wystąpienie pana ministra Andrzeja Malinowskiego. Stwierdził on m.in., że w nowym Ministerstwie Gospodarki nie będzie odrębnego departamentu do tych spraw. Wymienił cztery jednostki, które będą miały wśród swoich działań tę problematykę. Jak wielu przedmówców, również nie jestem za tym, aby tworzyć oddzielne komórki odpowiedzialne tylko za politykę regionalną i - w ten sposób - zwalniać pozostałe struktury od myślenia o tych kwestiach. Niewątpliwie jednak aspekt ten powinien mocniej oddziaływać na zadanie tworzonych departamentów oraz na programy poszczególnych resortów, zwłaszcza zajmującego się gospodarką. Trudno mi powiedzieć jak będzie funkcjonowało Ministerstwo Gospodarki. Znam pracę Ministerstwa Przemysłu i Handlu. Mogę powiedzieć, że aspekty regionalne nie są zbyt widoczne w jego działalności. Nie było przecież przeszkód, aby poszczególne departamenty - kontynuują politykę wobec przemysłu, małych i średnich przedsiębiorstw itp. wzięły ten aspekt pod uwagę. Sądząc z lektury dokumentów, tak się nie stało. Obawiam się, że ta sytuacja może się utrzymać. Nie pracuję w tym resorcie. Obserwuję go z zewnątrz. Być może nie znam zatem wszystkich powstających opracowań. Wśród tych, z którymi się spotkałam nie było analizy dotyczącej regionalnych aspektów polityki prowadzonej przez Ministerstwo Przemysłu i Handlu. Tymczasem monitorowanie jest niezbędne. Regionalne skutki zawsze będą występowały. Warto je znać. Nie tylko na swój użytek, przyda się to także innym resortom, choćby do konstruowania planów pracy. Dzięki temu mógłby być również zasilany Komitet Rady Ministrów, który powinien wiedzieć jak wyglądają skutki regionalne polityk resortowych. Wydaje mi się, że - z tego punktu widzenia - na lepszą ocenę zasługuje Komitet Integracji Europejskiej, który ma orientację w tym jakie środki idą na programy regionalne i lokalne.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#GrażynaGęsicka">Jednak nie musi to obejmować części programów realizowanych pod hasłem regionalizmu. Warto zbadać jakie są skutki zastosowanej pomocy zagranicznej dla poszczególnych obszarów kraju.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#GrażynaGęsicka">Jeśli chodzi o usytuowanie biur planowania regionalnego, to problem ten wydaje mi się nierozwiązywalny. Dopóki bowiem nie będzie regionalnych odpowiedników administracji państwowej, dopóty biura będą podporządkowane albo centrali, albo też działać będą w strukturach małych województw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#CezaryMiżejewski">Decyzja dotycząca usytuowania biur jeszcze nie zapadła. W takim razie - w czyim budżecie znalazły się środki przeznaczone dla ich pracowników w 1997 r.?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MarekPol">Środki te są częścią budżetu wojewodów. Tak jest w projekcie. Może to zmienić Sejm lub rząd, przedstawiając stosowną autopoprawkę. Na tym etapie przyjęliśmy takie założenia, bo prace trzeba było finalizować. Wszystko można zmieniać, jeśli rząd zdecyduje o innym usytuowaniu biur.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#MarekPol">Obawy, o których mówił poseł Kazimierz Szczygielski, są usprawiedliwione. Nie ukrywam, że - myśląc o usytuowaniu biur - mieliśmy na uwadze wspomniane przez niego ewentualności. Konwent Wojewodów, zastanawiając się nad przyszłością biur, w swej uchwale stwierdził, że lokalizacja tych placówek przy określonym urzędzie powinna odbywać się poprzez zawarcie porozumień międzywojewódzkich w zakresie współdziałania w wypracowywaniu studiów strategicznych zasilających prace prowadzone w poszczególnych województwach oraz tworzących merytoryczne podstawy wspólnych programów ponadwojewódzkich.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#MarekPol">Zaznaczam, że w Konwencie reprezentowani są wszyscy wojewodowie. Zatem dziesiątka powiązana z biurami stanowi mniejszość. Wszyscy jednak doszli do wniosku, że wspólnie powinni działać w oparciu o te, niewielkie w końcu, placówki. Podstawą ma być podpisane porozumienie. Zastanawiałem się jak powinny wyglądać kadry biur. Ustaliliśmy, że - łącznie z szefem - w składzie powinni znaleźć się reprezentanci poszczególnych województw obsługiwanych przez dane placówki (po jednej osobie), zaś jeden etat powinien mieć w zakresie zadań kontakty z centralą. Innymi słowy - jeśli porozumienie obejmowałoby 6 województw, to biuro składałoby się z siedmiu pełnoetatowych pracowników. Wynika z tego, że każde z województw wie kto imiennie odpowiada za jego problematykę.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#MarekPol">Gdzie byłyby lokalizowane biura? Tam gdzie dotychczas funkcjonowały, tam gdzie są ludzie, lokale itp. To nie jest najważniejsze. Najbardziej istotna jest decyzja dotycząca podziału terytorialnego. Jeśli ona zapadnie i - przykładowo - pojawi się 25 dużych województw, to biur będzie - najprawdopodobniej - tyle samo. Liczy się to, że zręby już są, że chronimy fachowców, specjalistów. Uważam, że nie powinniśmy „wychodzić przed orkiestrę” i tworzyć biura tam, gdzie ich dotychczas nie było. Mogłoby wówczas paść pytanie - a dlaczego właśnie tu? Co to oznacza, że placówka powstaje nie we Wrocławiu lecz w Opolu? Pytanie można by mnożyć.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#MarekPol">Podkreślam - fakt, że biura działają tam, gdzie działały dotychczas nie oznacza zakonserwowaniu status quo, również pod względem ich podporządkowania. Ponadto chciałbym wyjaśnić, że - mówiąc o drugorzędności tej kwestii - chciałem powiedzieć, że albo się wojewodowie dogadają albo nie i wykażą, że przed regionalizmem w Polsce jeszcze długa droga, co dowodzi, że istnieje zapotrzebowanie na rządy centrali. Innych możliwości nie ma. Alternatywą dla braku porozumienia między Wrocławiem, Opolem i kilkoma innymi województwami jest podporządkowanie biur właśnie jej. Zatem kopii bym o to nie kruszył, choć wolałbym rozwiązanie zdecentralizowane. Oczywiście rząd może nie podzielić mego zdania.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#MarekPol">Spróbuję odpowiedzieć na inne pytania. Otóż komitety Rady Ministrów, formalnie rzecz biorąc, nie są organami. Nie mają one żadnych władczych uprawnień. Komitet nie może nałożyć na określonego ministra obowiązków. Nie ma ustawy, która dawałaby mu takie uprawnienia.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#MarekPol">Mówiąc o moim wyobrażeniu funkcjonowania Komitetu ds. Polityki Regionalnej, myślałem głównie o działaniu mniej więcej tego typu ciał. Zgodnie z ustawa regulującą pracę Rady Ministrów, są one jej wewnętrznymi organami. W ich skład mogą wchodzić wyłącznie członkowie rządu. Kiedy ogląda się w telewizji reportaż np. z posiedzenia Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów widzimy grono kilkudziesięciu osób, wśród których jest 2 lub 3 ministrów. Reszta to - z reguły - dyrektorzy departamentów. Moim zdaniem, to zła praktyka. Stosownie do ustawy, powinni to być szefowie resortów, politycy, których powinnością jest wypracowanie koncepcji polityki państwa w danej sprawie, przykładowo - w zakresie polityki regionalnej. Rada Ministrów, w zasadzie, nie powinna podważać rezultatów prac tego gremium. Dlatego w jego składzie musza się znaleźć osoby, które rzeczywiście mają coś do powiedzenia, dla których te sprawy są ważne. Ich decyzje powinny, z praktycznego punktu widzenia, być programem całego rządu. Taka powinna być relacja miedzy komitetem i Radą Ministrów. Dziś stosunki te nie są prawidłowe. Obraduje się nad projektami ustaw, co do których dyrektorzy departamentów różnych resortów mają odmienne zdanie. Dyskutuje się o legislacyjnych szczegółach - gdzie postawić przecinek itp. Tego typu spory dominują na posiedzeniach. Mówiąc o Komitecie ds. Polityki Regionalnej, miałem na myśli inny model pracy - służący podejmowaniu merytorycznych decyzji, oczywiście również z dziedziny tworzenia prawa. W ustawie mówi się wyraźnie, że na jego posiedzeniach odbywają się głosowania, zaś uczestniczyć w nich mogą jedynie ministrowie. Tego obowiązku nie mogą oni scedować na swych pracowników. Przewodniczący zebraniu może powierzyć ów głos innemu członkowi rządu obecnemu na sali. To powinien być silny bodziec motywujący do brania udziału w pracach, gdyż nigdy nie wiadomo komu przypadnie to prawo. Myślę, że jest to podniesienie rangi Komitetu. Wprawdzie, formalnie rzecz biorąc, statusem nie różni się on od innych ciał, ale rodzaj problematyki uzasadnia wprowadzenie innych zasad funkcjonowania.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#MarekPol">Odpowiadając na pytanie dotyczące relacji rządu i komitetów m.in. w zakresie kompetencji wynikających z ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym kraju, podkreślę, że to one powinny wypracowywać koncepcje przyjmowane potem przez Radę Ministrów. Czy częste są przypadki zmiany stanowiska przez określonego ministra między posiedzeniem komitetu i rządu? Zdarzają się takie. Być może postępowanie to nie jest eleganckie, lecz prawnie dopuszczalne. Jeśli chodzi o kwestie z dziedziny polityki regionalnej, to praktyka powinna wyglądać następująco: program opracowuje Komitet, trafiają one na posiedzenie Rady Ministrów, która podejmuje decyzje. Uważam, że powinno się to odbywać bez zbędnych dyskusji. Te należy przeprowadzać w trakcie obrad Komitetu. jeśli miałyby się one powtarzać w czasie prac rządu, to znaczy, że Komitet został źle skonstruowany.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#MarekPol">Ponownie podkreślę, że usytuowanie biur planowania regionalnego w 10 województwach jest wynikiem stanu obecnego. Raczej nie należy łączyć tego faktu z koncepcjami podziału terytorialnego kraju. Celem była chęć ochrony istniejącego potencjału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#ZbigniewKopyra">Wypowiem się teraz nie tylko jako likwidator, ale również jako osoba upoważniana przez pana ministra Andrzeja Malinowskiego. Współpracuję bowiem przy współtworzeniu Ministerstwa Gospodarki. Pan minister A. Malinowski zaznaczył, że polityka społeczno-gospodarcza będzie tworzona w tym resorcie. Ma się ona składać z wielu elementów. Nie będzie to „przełożenie wprost”, ani CUP, ani Ministerstwa Przemysłu i Handlu, ani żadnego innego. W statusie MG znajdują się jednoznacznie brzmiące przepisy. Stwierdza się w nim m.in., że przeobrażenia infrastrukturalne i sektorowe przemysłu odbywają się z uwzględnieniem aspektów regionalnych i polityki przemysłowej na tle przemian społecznych w danym regionie. W tym stwierdzeniu zawiera się główna idea przyświecająca sprawom, o których mówimy. Przyszły Minister Gospodarki będzie musiał opierać się na strategii gospodarczej rządu wcześniej wypracowanej przez Rządowe Centrum Studiów Strategicznych. Pan minister A. Malinowski mówił o swojej wersji działalności resortu, wskazując na cztery departamenty. Wewnątrz nich będą funkcjonowały wydziały zajmujące się głównie problematyka z zakresu polityki regionalnej (w tym także tzw. „euroregionami”).</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#ZbigniewKopyra">Kilka słów chciałbym poświęcić finansowemu aspektowi sprawy. Dziś poszczególne ministerstwa dysponują różnymi kwotami pieniędzy. W nowej strukturze rządu odpowiedzialnym za finanse będzie jedno ogniwo. W nim skupiały się będą decyzje wynikające z ustaleń rządu i ustawy budżetowej. Kwestie związane z inwestycjami centralnymi nie zostały jeszcze ostatecznie rozstrzygnięte. Dotyczy ona także polityki regionalnej. Dla przykładu weźmy przedsięwzięcia wynikające z Kontraktu dla Śląska. W podejmowaniu tych decyzji uczestniczył będzie również Minister Gospodarki. Oczywiście - kiedy obejmie on swój urząd będzie mógł dokonać zmian w dotychczasowych ustaleniach. Rozważyć może także utworzenie departamentu zajmującego się tylko polityką regionalną. Z moich rozmów z panem A. Malinowskim wynika, że w jego koncepcji kwestie te powinny skupiać się w komórce wypracowującej dokumenty zawierające strategiczne programy gospodarcze, zaś pozostałe departamenty wchodzić będą w tę problematyką każdy w swoim zakresie kompetencji.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#ZbigniewKopyra">Gdyby były dodatkowe, szczegółowe pytania, postaram się na nie odpowiedzieć, również z umocowania pana ministra A. Malinowskiego. Ponownie podkreślę, jednak, że podjęte dotychczas decyzje z pewnością nie są jeszcze ostateczne. Być może konstytucyjnie wyłoniony minister będzie miał inne zdanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#CezaryMiżejewski">Rozumiem uwarunkowania płynące z zasady trójpodziału władz. Wiem, że Sejm nie powinien wkraczać na teren zarezerwowany dla wykonawstwa. Po wysłuchaniu tych informacji nadal ma jednak wątpliwości. Komisja, pracując nad rezolucją, kierowała się głównie chęcią zmiany stanu faktycznego. Ten zaś dowodzi, że nie jest jasne kto rzeczywiście odpowiada za interesujące nas sprawy, chociaż z ustaw wynikało, że jest inaczej. Mam nadzieję, że w przyszłości sytuacja stanie się klarowniejsza.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#CezaryMiżejewski">Wrócę jeszcze do Komitetu ds. Polityki Regionalnej. Zapoznałem się z harmonogramem przygotowanym przez Radę Ministrów. Po lekturze zastanowiłem się nad tym, czym w rzeczywistości ma być Komitet. Znam rozwiązanie przyjęte w ramach reformy centrum. Tymczasem w harmonogramie mówi się np. o biurze, którego zadanie sugeruje, że ma być ono czymś więcej niż placówką obsługującą Komitet. Wspomina się też, jeśli się nie mylę, o przekazaniu w jego gestie niektórych rezerw budżetowych, co byłoby uprawnieniem o charakterze decyzyjnym. Na poprzednim posiedzeniu Komisji pan dyrektor Jerzy Hausner mówił, że w tym roku nie przyjęto jeszcze stosownych rozwiązań legislacyjnych. Sugerował jednak, że pojawią się one. Innymi słowy - rysuje się większa rola Komitetu, niżeli ta, która wynika z zasad pracy Rady Ministrów. Tak przynajmniej mi się wydaje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MarekPol">Moim zdaniem, nie ma tu rozbieżności. Harmonogram jest dokumentem jednolitym. Mówiłem o wersji Komitetu opierającej się głównie o jego merytoryczne podejście do przekazanych spraw. Gdybyśmy ograniczyli się tylko do modelu dziś funkcjonującego, to - podobnie jak „maszyna do przepuszczania papierów, typu uzgodnień międzyresortowych”. Nadal otwarte pozostawałoby pytanie - czy będzie odpowiednia ilość projektów ustawa i rozporządzeń, którymi ciało to miałoby się zająć? Dziś jest tak, że jeśli ich nie ma, to komitety rzadko się zbierają.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#MarekPol">W harmonogramie, wspomnianym przez pana przewodniczącego C. Miżejewskiego, znalazły się szczególne kompetencje Komitet ds. Polityki Regionalnej. Stwierdzenia te oczywiście wymagają legislacyjnego wsparcia. Ja traktuję te sformułowania i akty prawne, które powinny im towarzyszyć jako próbę przekazania części kompetencji Rady Ministrów innej strukturze. Za tym powinny pójść decyzje wynikające z prawa budżetowego, dotyczące podziału środków. Nie potrafię w tej chwili powiedzieć jak powinno wyglądać prawne oprzyrządowanie problemu. Myślę jednak, że możliwe jest jego rozwiązanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#DanutaHuebner">Chciałabym odpowiedzieć na pytanie zadane przez panią dr Grażynę Gęsicką. Uważam, że dotknęła ona bardzo ważnej sprawy. Myślę, że fundamentem rozumienia regionalizmu w polityce społeczno-gospodarczej jest właśnie zintegrowane podejście do problemów wiążących się z danym obszarem, patrzenie na nie jako na powiązanie terenu i funkcjonujących na nim społeczności. Chciałabym, aby - wzorem dotychczasowych prac - w 1997 r., właśnie w ramach KIE powstawały, z wykorzystaniem środków pomocowych, takie zintegrowane programy. Jeszcze w ubiegłym roku w Ministerstwie Przemysłu i Handlu opracowaliśmy dokument, w którym usiłowaliśmy łączyć problemy restrukturyzacji przemysłu ciężkiego z potrzebami rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw, z uwzględnieniem kwestii ochrony środowiska. Ciągle jesteśmy jeszcze na etapie dyskusji, bo jest to podejście pionierskie. Uważam, że taką drogą powinniśmy iść, co wiąże się także z wejściem Polski do Unii.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#DanutaHuebner">Pani G. Gęsicka pytała o możliwości określenia w jakim zakresie poszczególne regiony korzystają ze środków pomocowych. Nam dane nie pozwalają na precyzyjną odpowiedź, ile biorą poszczególne województwa. Pieniądze te trafiają tam bowiem z różnych źródeł. W tej chwili tworzymy bazę danych, która pozwoli na skonkretyzowaną ocenę. Na następnym spotkaniu będą mogła przedstawić pierwsze szacunki.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#DanutaHuebner">W MPiH próbowaliśmy zdecydować się na regionalne podejście do problematyki wchodzącej w zakres naszego działania. Ubolewałam, że CUP nie miał uprawnień decyzyjnych, że jego rola kończyła się na opracowaniu analiz i prognoz prezentowanych Radzie Ministrów. Zetknęłam się jednocześnie z ciągłym ubolewaniem ze strony komisji brukselskiej, że po stronie polskiej nie mają partnera, który realizowałby politykę regionalną. A jest ona dla nich najważniejsza i taka pozostanie w najbliższym czasie. Istnieje zatem konieczność stworzenia ciała, które nie ograniczy się do funkcji koordynujących, lecz będzie realizował znaczną część zadań z tego zakresu. Tylko wówczas pojawi się oczekiwany partner mający władzę wykonawczą. Wydawało mi się to niezwykle ważne. Rozmawiałam później z profesorem Hausnerem, wyciągając wniosek, że Komitet będzie wyposażony w szersze kompetencje. Wspomniane przez pana przewodniczącego C. Miżejewskiego biuro byłoby ciałem realizującym politykę regionalną. Zgodziłam się wówczas z zamiarem nie powoływania w Ministerstwie Gospodarki specjalnego departamentu. Obecnie - jeśli dobrze rozumiem przyszłe funkcjonowanie Komitetu - byłoby jednak za tym, aby w MG znalazło się miejsce dla silnej struktury, która będzie realizowała politykę regionalną w obszarze gospodarczym. Takie jest moje osobiste zdanie. Nie wydaje mi się przy tym, że musi być to wyodrębniony departament, wystarczy także znaczący wydział w ramach silnej, większej jednostki, a taki ma być przecież Departament Studiów Strategicznych. Można także przewidzieć, że w strukturze resortu kompetencje te przydzieli się jednemu z podsekretarzy stanu. Nie ulega wątpliwości, że w MG prowadzenie polityki regionalnej powinno być istotnym zadaniem, obudowanym zapleczem instytucjonalnym. Z tym wszyscy się chyba zgadzają.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#CezaryMiżejewski">Napełniła mnie pani optymizmem. Tylko liczyć na to, że zasady te stosowane będą w działalności KIE.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Również jestem usatysfakcjonowany tą wypowiedzią. Wydaje mi się, że jest to dobra koncepcja. Niedawno uczestniczyłem w spotkaniu, na którym dyskutowano o sprawach polityki regionalnej w aspekcie europejskim. Spytałem wówczas czy Polska ma przedstawiciela w strukturach Unii, w Departamencie 16? Nikt nie potrafił mi odpowiedzieć na to pytanie. Tymczasem bez takiego reprezentanta trudno mówić o dobrej współpracy, o efektywnym korzystaniu z środków przeznaczonych przez UE na ten cel.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#ZygmuntJakubczyk">Chciałbym ponownie spytać - czy myśli się o wysłaniu takiego przedstawiciela? Jeśli tak, to jakie czynności w związku z tym podjęto?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#CezaryMiżejewski">Przedmówca poruszył bardzo ważny problem, wprost wiążący się z polityką rządu. Z innych źródeł wiem, ze nie ma on swego reprezentanta, ma go natomiast miasto Poznań. Sarkastycznie można by spytać - czyżby Poznań wchodził do Europy bez Polski?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MarekPol">Również utrzymam się w konwencji żartu. Otóż jako poznaniak obiecuję, że stopniowo będziemy przyjmowali do Europy także inne miasta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#DanutaHuebner">Nie ma możliwości posiadania takiego reprezentanta. Ważne jest natomiast to, aby nasze stałe przedstawicielstwo w Brukseli położyło nacisk na określone sprawy. Nasza placówka się rozwija. Być może przyda się zalecenie, aby ktoś z jej pracowników mocniej zadbał o problematykę polityki regionalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Wnioskuję, aby w późniejszym terminie zapoznano Komisję co zrobiono w tej sprawie, jaka jest koncepcja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#CezaryMiżejewski">Pomyślimy nad formą skonstruowania takiej sugestii. Oczywiście nie może ona mieć postaci domagania się określonego działania.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#CezaryMiżejewski">Czy są uwagi dotyczące planowania regionalnego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#KazimierzSzczygielski">Myślę, że zanim zajmie się w tej kwestii stanowisko, to trzeba najpierw sprawdzić czy dane narzędzie planistyczne wyczerpało swoje możliwości. Jeśli tak, to trzeba je wymienić, jeśli zaś nie, to zmodyfikować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MarekPol">Trudno mi zdecydowanie wypowiedzieć się w tej sprawie, gdyż nie zajmuję się polityką regionalną. Myślę jednak, że CUP jako instrument planowania, cały jego system, w pewnym stopniu zużył się. Powinno to rzutować również na usytuowanie biur planowania regionalne-go. Trzeba utworzyć przejrzyste struktury, które będą odpowiedzialne za planowanie, w tym także regionalne. Wynikają one z ustaw przyjętych w ramach reformy, w których obciąża się odpowiedzialnością określonych ministerstw.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#MarekPol">Ponownie podkreślam, że biura planowania regionalnego podlegają likwidacji tylko z formalnego punktu widzenia, podobnie jak część ministerstw. Jest jednak koncepcja ocalenia zespołów ludzkich, które dziś tworzą te biura, właśnie z myślą o polityce regionalnej. Wybraliśmy wariant usytuowania ich przy wojewodach, chociaż popieramy to rozwiązanie, to jednak nie czuję się do niego przywiązany na wieki. Obie koncepcje mają wady i zalety.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#CezaryMiżejewski">Czy są inne uwagi? Skoro nie, to - dziękuję wszystkim za udział w dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#CezaryMiżejewski">Przypominam, że następne posiedzenie planujemy poświęcić reformie terytorialnej kraju, w oparciu o dokumenty rządowe, które w najbliższym czasie wpłyną do Sejmu. Myślę, że powinno się ono odbyć przed końcem roku z udziałem przedstawicieli środowisk lokalnych. Nie wykluczam, że będzie to posiedzenie wyjazdowe.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#CezaryMiżejewski">Zamykam dzisiejsze posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>