text_structure.xml
128 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#CezaryMiżejewski">Otwieram roboczą część posiedzenia Komisji. Witam uczestniczących w naszych obradach: wojewodę wałbrzyskiego Henryka Gołębiewskiego, marszałka Sejmiku Samorządowego Województwa Wałbrzyskiego Krzysztofa Prędkiego, prezydenta miasta Wałbrzycha Jerzego Sędziaka oraz przedstawicieli innych instytucji wojewódzkich i regionalnych.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#CezaryMiżejewski">Tematem posiedzenia jest omówienie instytucji polityki regionalnej na poziomie regionalnym i lokalnym. Proponuję, aby posiedzenie składało się z dwóch części - w pierwszej wysłuchamy informacji poświęconych restrukturyzacji przeprowadzonej na szczeblu regionalnym, w drugiej zaś odbędzie się dyskusja, odnosząca się także do interesujących nas dokumentów rządowych.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#CezaryMiżejewski">Proszę o zabranie głosu przez pana wojewodę Henryka Gołębiewskiego, który zapozna nas ze stanem gospodarki województwa wałbrzyskiego i perspektywami jego rozwoju.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#HenrykGołębiewski">Panie przewodniczący, szanowni państwo - chciałbym ponownie serdecznie powitać członków Komisji oraz innych uczestników posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#HenrykGołębiewski">Województwo ma charakter przemysłowo-rolniczo-turystyczno-uzdrowiskowy. Jest wysoko zurbanizowane - 3/4 ludności zamieszkuje w miastach. Ekstremalnie wysoka liczba bezrobotnych - w końcu sierpnia 1994 r. - sięgnęła 91 tys. ludzi, przy 742 tys. mieszkańców. Mam nadzieję, że tak wysoka stopa nigdy już nie powróci. Z przyjemnością podkreślę, że nasz „rodowód restrukturyzacyjny” sięga 1990 r.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#HenrykGołębiewski">Rozpoczęcie tego typu przedsięwzięć jest związana z decyzją o likwidacji kopalni i inauguracją działalności na naszym terenie tzw. Misji Rządu Francuskiego, która miała pomóc w stworzeniu organizacyjnych podstaw służących restrukturyzacji. Wówczas w województwie funkcjonowały cztery kopalnie węgla kamiennego (trzy w Wałbrzychu i jedna w Nowej Rudzie). Zostały one postawione w stan likwidacji. Wspominam o tym w dostarczonym na piśmie materiale. Szczegóły przedstawią dyrektorzy kopalni.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#HenrykGołębiewski">Triuzmem byłoby mówienie o tym, jakie znaczenie dla tego województwa miały owe cztery kopalnie, o ich związku z kulturą, oświatą, służbą zdrowia, o znaczeniu infrastruktury otaczającej te zakłady. Zaskoczę zapewne państwa, informując, że wysoka stopa bezrobocia nie jest jednak pochodną likwidacji kopalni, cen, przede wszystkim upadku, w niektórych miastach, przemysłu włókienniczego i innych gałęzi. Właśnie ta szeroka gama zakładów świadczy o wysokim stopniu uprzemysłowienia województwa. Działało tu sporo przedsiębiorstw włókienniczych, szklarskich oraz materiałów ceramicznych. Nie bez kozery mówi się, że w wałbrzyskiej ziemi znaleźć można, praktycznie, całą „tablicę Mendelejewa”.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#HenrykGołębiewski">Województwo ma istotny, naturalny walor, swego rodzaju przewagę nad innymi - 212 km granicy z Republiką Czeskiej. Na tym odcinku funkcjonują cztery drogowe przejścia graniczne o charakterze międzynarodowym i dwa kolejowe o tym samym statusie. Staramy się wykorzystać to w procesie restrukturyzacji. Na marginesie dodam, że przez nasz teren, w rejonie Kudowy-Dusznik, przebiega starożytny „szlak bursztynowy”. Aby ustrzec się megalomaństwa zaznaczę, że jest to jedno z jego odgałęzień. Z przyjemnością podkreślę, że ratujemy istotny wzrost ruchu na wspomnianych przejściach. Do końca ub.r. odprawiono 9,5 mln osób, zaś w tym roku, po 11 miesiącach - prawie 12 mln. Niektóre miejscowości w Kotlinie Kłodzkiej, dzięki intensywności przyjazdów Czechów, nie odczuwają aż tak dotkliwie problemów społeczno-gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#HenrykGołębiewski">Na koniec listopada br. stopa bezrobocia wynosi 24,2%. W liczbach bezwzględnych wynosi to 76.314 osób. Mogę zatem powiedzieć, że będzie to pierwszy rok, w którym liczba bezrobotnych istotnie zmaleje w stosunku do lat poprzednich. Na pewną poprawę sytuacji złożyło się wiele przedsięwzięć. Cenię sobie bardzo pomoc parlamentarzystów z województwa wałbrzyskiego. Również dzięki nim niektóre problemy udało nam się złagodzić, choć były bardzo nabrzmiałe. Mieli oni swój udział w wypracowaniu argumentacji, którą będę się niżej posługiwać. Pojawiły się zatem zjawiska pozwalające na ostrożny optymizm.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#HenrykGołębiewski">Motto, którym opatrzyliśmy dostarczone opracowania, zawiera myśl, że chociaż w trudnościach nie jesteśmy osamotnieni, to uważamy się jednak za „województwo wysokiej szansy”. Staramy się, aby poszły za tym, możliwie jak najsilniejsze, argumenty. Jednym z nich jest interesujący przekrój przemysłu oraz jego korzystna lokalizacja - blisko granicy zachodniej i południowej. Korzystnie przebiegają także autostrady - od A4 dzieli nas ok. 30 km. Perspektywa budowy nowych tez jest dla nas obiecująca, zmniejszy odległość do 20 km. W tym kontekście rośnie znaczenie innego waloru województwa. Otóż mamy olbrzymie zasoby materiałów budowlanych. Są duże kamieniołomy, z których już dziś czerpie się materiały do budowy linii kolejowych i drogowych. Mamy żwir, piasek itp. Chcemy, aby budowę autostrad rozpoczęto jak najszybciej. Województwo wałbrzyskie, licząc na pomoc, może odwdzięczyć się tym, którzy przyjęli nasze argumenty i wsparli nas. Obyśmy mogli uczynić to jak najszybciej. Często się u nas przypomina, że region nie doznał dużych zniszczeń wojennych. Dzięki temu mógł wspomóc, choćby produkcją przemysłową, inne rejony kraju. Ciągle pamięta się, że pierwsze wagony szkła okiennego trafiły do Warszawy właśnie z Wałbrzycha.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#HenrykGołębiewski">Nie chcemy jednak być uważani za egoistów, którzy „wyciągają rękę”, sami nie chcąc nic zaoferować. W tym momencie wrócę do wspomnianego już wątku Misji Rządu Francuskiego, do pozytywnych skutków tej inicjatywy. Przed czterema laty rozpoczęliśmy przygotowania do budowy Centrum Promocji Gospodarczej. Uważamy je za ważne narzędzie restrukturyzacji. Obecny stan obiektu pokazywał nam pan Sławomir Hunek, prezes Agencji Rozwoju Regionalnego w Wałbrzychu, która powstała jako pierwsza lub druga tego typu instytucja w kraju. Zadowalające są również efekty działania Fundacji Regionu Wałbrzyskiego. Będzie o nich mówił pan marszałek Krzysztof Prędki. Jestem jej przewodniczącym, z tytułu pełnienia funkcji pełnomocnika rządu ds. restrukturyzacji województwa. W 1992 r. Fundacji przyznano grant w wysokości 42 mld starych złotych. Wykorzystałem te pieniądze skutecznie - na zachowanie ok. 7 tys. miejsc pracy i tworzenie nowych, dzięki kooperacji z innymi podmiotami.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#HenrykGołębiewski">Na tych faktach i przesłankach została oparta argumentacja służąca pozyskiwaniu środków na restrukturyzację województwa wałbrzyskiego. Postaram się krótko je scharakteryzować. Ogółem wyniosły 137 mld 400 mln starych złotych. „Przekładając” te sumy na zadania dotyczące gmin informuję, że z pierwszej części środków otrzymały mniej więcej 2/3 przy 95 wnioskach. 1/3 trafiła do podmiotów gospodarczych. Przy podziale następnej dotacji proporcje się odwróciły (2/3 dla przedsiębiorców, 1/3 dla gmin). Zadania nie zostały jeszcze zrealizowane, ale w efekcie podjętych przedsięwzięć utworzono 4 tys. miejsc pracy.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#HenrykGołębiewski">Niedawno, bo tydzień temu, na naradzie w Urzędzie Rady Ministrów podkreśliłem, że bez udzielenia tej pomocy trudno byłoby nam poradzić sobie z istniejącymi trudnościami. Środki te zachęciły do inwestycji w poszczególnych gminach, którym łatwiej było przedstawić korzystne oferty. Pojawił się kapitał krajowy i zagraniczny (Niemcy, Włosi, Francuzi i Austriacy). Jedni i drudzy pytali w trakcie rokowań o kwestie ekologiczne, czy prawdą jest, że problemy te są u nas tak nabrzmiałe. Oczywiście - są. W ramach współpracy z gminami, dzięki swoistej symbiozie finansowej z nimi, udało nam się zwiększyć efektywność wydatkowanych sum. Przyspieszyliśmy realizację inwestycji, które - na zasadzie sprzężenia zwrotnego - powodują powstawanie nowych, dodatkowych miejsc pracy.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#HenrykGołębiewski">Województwo wałbrzyskie zajmuje, niestety, ostatnie miejsce pod względem ludności posiadającej wyższe wykształcenie. Zapotrzebowanie na takie kwalifikacje rośnie. Zainteresowanie zatrudnieniem wykształconych kadr zgłaszają kolejne podmioty gospodarcze. Chcemy sprostać tym oczekiwaniom, rozszerzając możliwości kończenia studiów w Wałbrzychu. Poza kierunkami politechnicznymi, najbardziej przydatne byłyby ekonomiczne. W ubiegłym roku podpisaliśmy porozumienie z kierownictwem Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Obecnie na pierwszym i drugim roku uczy się już 150 studentów. W przedpołudniowej części spotkania członkowie Komisji zwiedzili będący w budowie obiekt. Jego ukończenie znacznie poprawi warunki nauczania. Planujemy uruchomienie także studiów wieczorowych oraz kursów dokształcających. Zamiary możemy zrealizować dzięki pomocy budżetu państwa oraz wygospodarowanym przez nasz samorząd środkami. Aby zakończyć prace, aby wyposażyć obiekt potrzebujemy 16 mld starych złotych.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#HenrykGołębiewski">Istotny problem mieliśmy również z finansowaniem służby zdrowia. Sumy, którymi dysponowaliśmy, nie odpowiadały potrzebom. Zastanawialiśmy się zatem, czy w dobrym momencie rozpoczęto inwestycje na terenie Szpitala Wojewódzkiego, które oglądaliście państwo przed południem (nowoczesna kotłownia, utylizacja odpadów). Stało się jednak tak, że nasz wkład (17 mld starych złotych) umożliwiał pomoc ze strony Ekofunduszu, Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz jego wojewódzkiej agendy. Logika tego typu przedsięwzięć wynika z filozofii działań restrukturyzacyjnych. My ściśle współpracujemy z gminami, z kolei naszymi problemami staramy się zainteresować poszczególne resorty.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#HenrykGołębiewski">Wspominałem, że określamy się regionem wysokiej szansy? Choćby dlatego, że istotną częścią naszej strategii są uzdrowiska i turystyka. Mamy obecnie osiem miejscowości uzdrowiskowych (m.in. Kudowa, Lądek Zdrój, Polanica, Duszniki, Szczawno Zdrój). Wspólnie z Ministerstwem Zdrowia i Opieki Społecznej, w roboczych kontaktach uzgodniliśmy kilka przedsięwzięć. Z naszej strony wsparliśmy inicjatywy służące ochronie środowiska. M.in. w Jeleniowie zbudowaliśmy zakład, który pomoże wykorzystać znajdujące się tam duże zasoby wód mineralnych. Dzięki temu, w drodze swoistej transakcji wiązanej, otrzymaliśmy dwa mammografy, na które byśmy sobie nie mogli pozwolić.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#HenrykGołębiewski">Bardzo aktywne są dwie agencje rozwoju regionalnego - w Wałbrzychu i Nowej Rudzie. Mają swój udział w działaniach promujących możliwości województwa, nie tylko w kraju, ale również za granicą. Ich początkiem były rozmowy z przedstawicielami Misji Rządu Francuskiego. Dziś dostarczyliśmy państwu najnowsze, pachnące jeszcze farbą drukarską, opracowania pokazujące możliwości i potrzeby województwa. Mam nadzieję, że pomogą one zachęcić do inwestowania u nas, co da nowe miejsca pracy. Przed kilkunastoma miesiącami, z inicjatywy Agencji Rozwoju Regionalnego i Fundacji Regionu Wałbrzyskiego, wydaliśmy poradnik dla biznesmenów. Staraliśmy się w nim wykazać, jakie dobre interesy można zrobić w województwie i z województwem. Podkreślamy, że poważny inwestor znajdzie u nas nie tylko to, czego potrzebuje, ale również może dobrze wypocząć po pracy. Nie tylko na miejscu, lecz również w Pradze lub Wiedniu, bo do obydwu miast stąd niedaleko. Dlatego m.in., wspólnie z wałbrzyską Agencją Rozwoju Regionalnego, doszliśmy do wniosku, że warto otworzyć centrum wystawienniczo-promocyjne. Zainwestowaliśmy w nie część środków otrzymanych na restrukturyzację. Myślę, że - po uruchomieniu - jego działalność będzie sprzężona z targami materiałów budowlanych. Mamy przecież granit, piaskowiec, marmur i inne kamienie. Przybliżając skalę tego potencjału po-informuję, że - przy zachowaniu aktualnego poziomu wydobycia - zasoby granitu wystarczą na 1000 lat. Uważam to za istotny walor - do Berlina jest 400 km, a miasto to przeżywa dziś boom budowlany.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#HenrykGołębiewski">Osobiście jestem dobrej myśli. Takie podejście podpowiada mi prawie dwuletnie doświadczenie z pełnienia funkcji wojewody. Mimo oczywistych trudności, staramy się - w ścisłej współpracy z samorządem, z agencjami, fundacjami i wieloma innymi podmiotami - wybierać najbardziej optymalne rozwiązania. W dostarczonych opracowaniach ujęliśmy je w kilku blokach: przedsiębiorstwa wysokiej szansy, rolnictwo, przemysł, turystyka, oświata, uzdrowiska.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#HenrykGołębiewski">Ponownie chcę podkreślić dobrą współpracę z wałbrzyskimi parlamentarzystami. Trwa ona, mimo różnic w podejściu do części problemów.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#HenrykGołębiewski">Jeszcze raz dziękując państwu za przybycie, chciałbym wyrazić nadzieję, że nasze, wałbrzyskie doświadczenia będą wykorzystane w kreowaniu kierunków polskiej polityki regionalnej. Dodam jednak, że z pewnym zaskoczeniem przyjąłem tegoroczny projekt rozporządzenia określającego sposób dystrybucji środków przeznaczonych na restrukturyzację. W ubiegłym roku też go opiniowaliśmy, podnosząc, jako jedyni, potrzebę określenia szerszej formuły - pozostawienia części pieniędzy, która mogłaby być kierowana na finansowanie przedsięwzięć za pośrednictwem form kapitałowych, np. istniejących w województwie fundacji. Chodziło nam o to, aby nie ograniczać się tylko do fundacji, aby pieniędzmi można było kilkakrotnie obracać, bo wówczas efekty mogłyby być większe. Z niepokojem obserwujemy bowiem, że potencjał finansowy fundacji maleje.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#HenrykGołębiewski">Nasza Fundacja Rozwoju Regionalnego sporo dotychczas zrobiła, ale oceniam, że dziś doszliśmy prawie „do ściany”. Uważam, że gdyby wojewodom dać w rozporządzeniu większe możliwości wpływu na dystrybucje środków tworzących ich budżet, to możliwości ich wykorzystania byłyby większe, bardziej optymalne. Przykładowo - na pewien czas zacisnąć pasa, aby później działać skuteczniej, choćby w dziedzinie ekologii.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#HenrykGołębiewski">Dodam jeszcze, że przykładem dobrej współpracy z resortami jest sytuacja w telekomunikacji Kotliny Kłodzkiej. Do niedawna było tam pod tym względem najgorzej - brak telefonów hamował także rozwój inicjatyw gospodarczych. Spodziewam się, że do końca 1997 r. otrzymamy 67,5 tys. numerów. Nie będzie to przyrost netto, ale z pewnością znaczący, jeśli zważymy, że w końcu 1994 r. było 81 tys. numerów.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#HenrykGołębiewski">Ponownie dziękując, deklaruję gotowość swoją i mych współpracowników do odpowiadania na pytania, do udzielania szerszych informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#CezaryMiżejewski">Proszę o zabranie głosu marszałka Sejmiku Samorządowego Województwa Wałbrzyskiego Krzysztofa Prędkiego. Byłbym wdzięczny kolejnym mówcom za zmieszczenie się w granicach kilkunastu minut.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KrzysztofPrędki">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Po szerokim przedstawieniu problemów województwa przez przedmówcę, skoncentruję się raczej na problemach wykraczających poza strefę materialną. Skupię się mianowicie na doświadczeniach wałbrzyskiego samorządu terytorialnego, na jego roli w polityce regionalnej oraz na swoich osobistych refleksjach jako działacza samorządowego.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#KrzysztofPrędki">Zacznę od truizmów, od spraw, które - być może - dla członków Komisji są oczywiste, ale u nas o ich zrozumienie trzeba było walczyć przez parę lat. Uczestniczę w rozwiązywaniu tych problemów od 1990 r. Biorę udział w rozmowach na szczeblu rządowym i regionalnym. Od razu przyznam - większość naszych doświadczeń jest negatywna, one jednak także owocują. Przedmiotem obrad są przekształcenia w regionach podobnych do wałbrzyskiego. Myślę, że wszyscy zgodzimy się, iż dla przeprowadzenia restrukturyzacji konieczna jest społeczna akceptacja, wbrew woli mieszkańców wszystkie, nawet piękne, plany nie zostaną zrealizowane. Z tą zależnością ściśle wiąże się rola samorządu. Pracobiorcy byli zorganizowani, natomiast strona społeczna nie miała swego reprezentanta. Samorząd stworzył tę możliwość, mógł mówić w imieniu mieszkańców. Jesteśmy bowiem blisko nich, oni zaś czują się na tyle silni, że mogą zmieniać władze, jeśli te nie realizują celów, dla których zostały wybrane. Dlatego z dużym prawdopodobieństwem można orzec, że samorządy reprezentują rzeczywiste interesy społeczności lokalnej. Samorząd musi brać udział w kreowaniu i realizacji polityki regionalnej. Niezbicie wynika to z naszych doświadczeń. Dokładnie przestudiowaliśmy propozycje zawarte w „Zasadach polityki regionalnej” opracowanych przez Centralny Urząd Planowania i przyjętych przez Radę Ministrów. Zorganizowaliśmy na ten temat seminarium, zapraszając na nie przedstawicieli CUP. Uważam, że w dokumencie tym zawarte są niekonsekwentne stwierdzenia i oceny. Mówi się w nich o decentralizacji. Myślę, że nie wszyscy dokładnie sobie uświadamiamy, że nie oznacza to tylko przekazania kompetencji, ale również stworzenie samodzielności finansowej danemu podmiotowi, o przekazaniu środków, którymi samodzielnie mógłby on dysponować. Obecnego stanu organizacji administracji rządowej nie można nazwać zdecentralizowanym, na jego określenie posłużyłbym się raczej terminem „dekoncentracja”. Decyzje finansowe nadal podejmowane są na szczeblu centralnym. Sądzę, że istotne znaczenie, w tym właśnie kontekście, ma wyraźne zdefiniowanie regionu, głównie z ustrojowego punktu widzenia. Bez tego pojęcia trudno wyobrazić sobie politykę regionalną państwa. Dziś zakładamy, że jest to województwo. Jeśli tak, to na tym właśnie poziomie powinien zostać powołany organ mogący podejmować samodzielne decyzje finansowe. Dlatego cieszę się z tego, że w projekcie ustawy zasadniczej przygotowywanym przez Komisję Konstytucyjną Zgromadzenia Narodowego znalazł się przepis mówiący o trzech szczeblach.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#KrzysztofPrędki">Myślę, że trzeci z nich (województwo) ściśle związany jest z prowadzeniem polityki regionalnej. Przekazanie tych kwestii do gminy, czy nawet powiatu - aczkolwiek potrzebnego - nie byłoby właściwe, sprawy usytuowano by zbyt nisko. Nie chciałbym być źle zrozumiany. Tego, co mówię, nie należy traktować jako raz na zawsze postawienie znaku równości między regionem i województwem. Obszar może być większy. Mnie chodzi tylko o zaakcentowanie problemu decentralizacji decyzji.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#KrzysztofPrędki">Oczywiście, aby można było prowadzić politykę na szczeblu regionu, muszą istnieć wolne środki. Można je nazwać funduszem regionalnym, czy też budżetem wojewódzkim (w dobrym tego słowa znaczeniu). Rzecz w tym, aby były w rękach decydentów usytuowanych na poziomie województwa. Takie środki próbowaliśmy znaleźć i - jak wspomniał pan wojewoda - udało się to, a dokładniej mówiąc - zdołaliśmy je wywalczyć. Innymi słowy - zostały wymuszone, także poprzez strajki i manifestacje. W 1991 r. trafiły do nas 74 mld złotych. Nie byliśmy wówczas w stanie stworzyć funduszu regionalnego, bo to wymaga podstaw ustawowych, których wtedy nie było. Powołaliśmy fundację z udziałem 26 gmin, którym przekazano wspomniane środki. Dwukrotnie nimi obrócono, co przyniosło w sumie 135 mld. Utworzono i utrzymano 7,5 tys. miejsc pracy. Fundacja działała na różnych płaszczyznach. Pojawił się fundusz pożyczkowy, gwarancyjny, samorządowy (na pożyczki dla gmin). Ten ostatni był mały - na koncie znajdowało się 3,5 mld zł. Dzięki temu, że pieniądze mogły być w obrocie, pożyczki z niego osiągały prawie 10 mld zł. Kredyt jest bardzo preferencyjny - 1% w skali miesiąca. Doświadczenia wykazują, że taka możliwość wzajemnego zasilania finansowego jest gminom bardzo potrzebna, choć bierze się - w zasadzie - z ich pieniędzy. Fundacja udziela też preferencyjnych - w stosunku do stopy refinansowej - pożyczki oprocentowanej, z reguły, 0,8%, a w niektórych przypadkach nawet 0,6% tej stopy. Doszliśmy bowiem do wniosku, że darowane pieniądze najczęściej są bardzo źle wykorzystywane. Trzeba za nie zapłacić. To daje efekty, a nie dotacja. Fundacja jest zarządzona przez Komitet Regionalny. Pieniądze są rządowe, a zatem przewodniczy mu pan wojewoda. Jako marszałek Sejmiku jestem wiceprzewodniczącym, gdyż część środków pochodzi od samorządu terytorialnego. Komitet znalazł odzwierciedlenie w uchwale Rady Ministrów, którą powołano pełnomocnika rządu ds. restrukturyzacji naszego województwa. Został nim właśnie pan Henryk Gołębiewski. W uchwale wskazano, że powinien on podpisać porozumienie z Fundacją w celu przeprowadzenia restrukturyzacji.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#KrzysztofPrędki">Pan wojewoda powiedział już, że przyszły rok może być ostatnim w historii Fundacji. Środki są u ludzi, u pożyczkobiorców. Kredyty przyznaje się na 2–3 lata. Stanęliśmy zatem w obliczu braku pieniędzy. W województwie wszyscy jesteśmy zgodni, że powinny się one znaleźć. Faktycznie zostały określone w jakimś miejscu projektu ustawy budżetowej, natomiast poszczególne, stosowne jej przepisy są źle, nieszczęśliwie skonstruowane.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#KrzysztofPrędki">Ucieszyła mnie informacja o podjętej przez pana przewodniczącego Miżejewskiego i Komisję Polityki Społecznej inicjatywa zmiany regulacji zmuszającej do przeznaczenia na inwestycje środków kierowanych na restrukturyzację. Każdy inny ruch przy takim unormowaniu był niemożliwy. Sejmik proponuje powrót do bardziej elastycznego przepisu z 1994 r. Wówczas środki te można było przeznaczać na realizację szeroko pojętych programów rozwoju, czy też restrukturyzacyjnych. Drugi nasz wniosek dotyczy funkcjonowania pełnomocnika rządu. W ustawie budżetowej stwierdza się, że o zasadach dystrybucji środków zdecyduje się w rozporządzeniu Rady Ministrów. Po co zatem powoływać pełnomocnika, któremu w uchwale tejże Rady Ministrów powierza się dysponowanie środkami kierowanymi na restrukturyzację?</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#KrzysztofPrędki">Jeśli się go powołuje, to powinien uzyskać te uprawnienia. Uważam zatem, że w tych województwach, w których działają pełnomocnicy, to oni powinni rozdzielać przewidziane w budżecie kwoty.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#KrzysztofPrędki">Wiem, że Komisja zajmuje się najbardziej ogólnymi problemami polityki regionalnej. Chciałbym jednak poinformować, że wałbrzyski przykład potwierdza, iż - aby w regionach nastąpił jakikolwiek postęp, rozwój - środków finansowych nie może dzielić centrala. Oczywiście, ich zakres, wielkość muszą być określone w przepisach, natomiast dystrybucja musi odbywać się na podstawie programów restrukturyzacyjnych, przez tych, którzy je realizują. Powstaje oczywiście pytanie - kto na centralnym szczeblu ma zatwierdzać te programy? Mam tu własne doświadczenia. Pierwszy program stworzyliśmy bowiem już w 1991 r. Wówczas nie było jasne, kto ma zdecydować o jego ewentualnym przyjęciu lub odrzuceniu. Przeleżał się i tracił stopniowo na aktualności. Dziś nie mogą powstawać takie sytuacje.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#KrzysztofPrędki">Kończąc, poinformuję, że w ubiegłym roku wałbrzyski Sejmik w przesłanych do Kancelarii Sejmu, do marszałków obydwu izb stanowiskach zwracał uwagę na konieczność powołania komisji polityki regionalnej. Uważaliśmy i uważamy, że bez istnienia takiego organu nie ma szans na rozwój w regionach.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#CezaryMiżejewski">Wnioski, o których wspominał przedmówca, były zgłoszone przeze mnie oraz przez sejmową Komisję Polityki Społecznej przy okazji nowelizacji ustawy o zatrudnieniu i bezrobociu. Wszystkich obecnych tu posłów i posłanki proszę o ich poparcie w trakcie prac Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#CezaryMiżejewski">Proszę o zabranie głosu pana Henryka Turkosza, dyrektora Biura ds. Restrukturyzacji w Urzędzie Wojewódzkim w Wałbrzychu.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#HenrykTurkosz">Skupię się na omówieniu procesu restrukturyzacji w województwie i na występujących w nim ograniczeniach. W poprzednich latach na naszym terenie wystąpiło wiele nieprawidłowości, które - szczególnie w latach 90–93 - skutkowały zbyt dużym bezrobociem. Nastąpiło także przerwanie więzi kooperacyjnych i handlowych. Dlatego, konstruując dokumenty programowe, musieliśmy przyjąć założenie, że trudności trzeba pokazywać głównie we własnym zakresie, własnymi środkami, przy pomocy potencjału istniejącego w województwie. Oczywiście, nie oznacza to, że nie widzieliśmy i nie widzimy potrzeby ściągania kapitału zagranicznego i z innych województw oraz wsparcia ze strony rządu, głównie z procesu restrukturyzacji.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#HenrykTurkosz">W miarę poprawny ich przebieg zależy od spełnienia kilku warunków. Podstawowy wymóg to dokonanie dokładnej diagnozy stanu gospodarki. Sporządziliśmy ją. W 1993 r. przeprowadzono analizę gospodarki województwa. W jej wyniku określono jej mocne i słabe strony oraz szanse i zagrożenia. W oparciu o nią wytyczono pięć celów strategicznych: rozwój segmentów gospodarki tzw. „wysokiej szansy” oraz małych i średnich przedsiębiorstw, rozwój i modernizacja infrastruktury technicznej oraz ochrona środowiska, rozwój rolnictwa i poprawa warunków życia mieszkańców wsi oraz turystyki i bazy turystyki uzdrowiskowo-wypoczynkowej, aktywizacja zasobów siły roboczej województwa. W 1994 r. wojewoda wałbrzyski powołał pięć zespołów roboczych, które m. in. miały za zadanie, na podstawie przeprowadzonej diagnozy, opracowanie programów na ww. rok oraz kolejne lata, a także podjęcie prac związanych z wytyczeniem strategii działania. Pozwolę sobie na krótką charakterystykę programu na 1996 r. Zawiera on 372 projektów dotyczących różnych działań gospodarki. Składa się z trzech części. Pierwsza obejmuje wszechstronną promocję województwa wałbrzyskiego w kraju i za granicą, druga - prywatyzację, zaś trzecia - zadania inwestycyjne, przedsiębiorstwa, gminy i inne podmioty (jej właśnie dotyczą ww. 372 projekty). Wiemy zatem, jakie są potrzeby, jakich środków wymaga sprostanie im.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#HenrykTurkosz">W ubiegłym roku przystąpiliśmy do opracowania strategii obejmującej perspektywę 2005 roku. Jesteśmy w końcowej fazie. Wszystko to robimy własnymi siłami. Prace zespołów koordynują dyrektorzy poszczególnych wydziałów UW, koordynuje je Biuro ds. Restrukturyzacji. Współpracują z nami - Akademia Ekonomiczna we Wrocławiu oraz inni fachowcy. Realizacja programu restrukturyzacji wymaga także stworzenia stosownej infrastruktury instytucjonalnej. W dostarczonych członkom Komisji materiałach zawarta jest odpowiednia koncepcja. Wskazujemy także na dotychczasowy dorobek. Zdajemy sobie sprawę z tego, że potrzeby są większe. Trwają dalsze prace. Obejrzeliście państwo właśnie obiekt Centrum Wystawniczo-Promocyjne. Jesteśmy bliscy utworzenia specjalnej strefy ekonomicznej. Rozpoczęliśmy starania o otwarcie giełdy rolnej. Widzimy potrzebę uruchomienia banku regionalnego.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#HenrykTurkosz">Krótko mówiąc - oceniamy, że zostały stworzone solidne podstawy infrastruktury instytucjonalnej, dalsze są w fazie kształtowania, po to, aby - dzięki wsparciu odpowiednich kadr - można było zrealizować bieżące i przyszłe zadania.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#HenrykTurkosz">Prawidłowa restrukturyzacja wymaga środków. Przeznaczyliśmy na to własne finanse, ściągamy także kapitał z zewnątrz. Na naszym terenie działa ok. 300 spółek joint-venture. Liczymy na wsparcie z budżetu państwa, podobnie jak w latach ubiegłych. Stosowny program działań przekazaliśmy już rządowi. Taka pomoc jest niezbędna. Bez niej tempo przekształceń byłoby wolniejsze. Inny wiążący się z tym problem to prywatyzacja. Słyszy się, że w Polsce procesy te zostały spowolnione. U nas dynamika jest duża. W bieżącym roku przekształceniami objęto 35 przedsiębiorstw, dla których wojewoda jest organem założycielskim. Do dziś całkowicie sprywatyzowano 13. W trakcie jest 11; 5 wniosków oczekuje na decyzję w resorcie przekształceń własnościowych. 6 zakładów objęto pracami analityczno-przygotowawczymi. Tempo prywatyzacji mogłoby być znacznie szybsze. Są jednak ograniczenia, o których chciałbym krótko powiedzieć. Po pierwsze - aby je przyspieszyć, trzeba by zmienić tryb rozpatrywania wniosków, potrzebna jest decentralizacja uprawnień, czyli przekazanie ich z resortu przekształceń własnościowych do delegatury we Wrocławiu. Zwracaliśmy się również o to, aby przedsiębiorstwa zatrudniające do 300 osób objęte były kompetencjami wojewody. Mimo trzech naszych wniosków, pozytywnej decyzji ciągle nie ma. Nie będziemy rezygnować z dalszych starań.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#HenrykTurkosz">Inny kłopot wiąże się z instytucją hipoteki ustawowej. W wielu przypadkach jej wartość wielokrotnie przewyższa wartość rynkową majątku. Dlatego trudno jest znaleźć nabywcę. Postulowaliśmy i będziemy to powtarzać, aby wierzyciel, czyli skarb państwa - w przypadku przedłużania się procesu prywatyzacji - mógł przejmować majątek i zbyć go we własnym zakresie. Odrębna grupa ograniczeń wiąże się z nieprecyzyjnym określeniem obowiązków i uprawnień likwidatora oraz przebiegu procesu likwidacji, chociaż ustawowe regulacje dotyczące przedsiębiorstw państwowych zawierają odpowiednie delegacje. Nie ma jednak aktów prawnych wykonawczych. Uważam również, że trzeba ustanowić przepisy, które zobowiązywałyby syndyka do powiadomienia organu założycielskiego o przebiegu procesu prywatyzacji danego zakładu. Powołam się na znamienny przykład. Upadłość jednego z przedsiębiorstw ogłoszono w 1991 r. Finalizacja trwała do sierpnia 1995 r. Po trzykrotnym odwołaniu się do sądu organu założycielskiego postępowanie wreszcie umorzono. W listopadzie br. działalność rozpoczął nowy właściciel. Zatrudnia dziś osiemdziesiąt osób, planując dać pracę trzystu pięćdziesięciu ludziom. Wałbrzyskie należy do tej grupy województw, w których wszystkie gminy zostały zaliczone do jednostek dotkniętych strukturalnym bezrobociem. Rozporządzenie Rady Ministrów z 24 stycznia 1995 r. umożliwia m.in. odpis z tytułu kosztów poniesionych przez podmioty gospodarcze na inwestycje lub zmniejszenie podatku dochodowego. Przepisy te nie zachęcają jednak do przedsięwzięć kapitału krajowego i zagranicznego w takim stopniu, jakiego oczekiwalibyśmy. W 1994 r. na 32 tysiące podmiotów gospodarczych działających w województwie tylko sześć państwowych i czterdzieści innych skorzystało z tych ulg. W trzech kwartałach bieżącego roku sytuacja kształtuje się podobnie. Dlaczego tak się dzieje? Myślę, że dlatego, iż wymaga się, aby inwestor zwiększał liczbę osób zatrudnionych w wyniku podjętej inicjatywy. Jeśli zaś ktoś decyduje się na nowoczesną technikę i technologię, to nie służą one zwiększeniu zatrudnienia. Wprost przeciwnie - skutkiem jest jego ograniczenie. Uważam, że stosowne przepisy powinny się zmieniać. Trzeba odejść od stawiania tego warunku, wówczas efekty będą bardziej odczuwalne - zwiększy się liczba inwestorów. Tymczasem, dzięki sięgnięciu po tę możliwość w 1993 r. powstało 181 miejsc pracy, w następnym zaś - 286.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#HenrykTurkosz">Analizując „Założenia polityki regionalnej państwa” opracowane przez CUP oraz działalność tzw. „Zespołu zadaniowego” powołanego przez rząd, można dojść do wniosku, że zamierza się scentralizować środki przeznaczone na restrukturyzację. Dysponować ma nimi tylko Polska Agencja Rozwoju Regionalnego. Uważam to za słuszne. Jednocześnie jednak nie wspomina się w żadnym dokumencie o celowości przekazania tych środków do dyspozycji województw, nie próbuje się określić kryteriów, które mogłyby służyć temu procesowi. Decyzje znów będą zapadały w centrum i nie bardzo wiadomo, na podstawie czego. Uważam, że rację ma pan marszałek Krzysztof Prędki, kładąc nacisk na decentralizację. Województwa powinny mieć więcej do powiedzenia niż dotychczas. One bowiem najlepiej znają sytuację na swoim terenie, wiedzą, jakie potrzeby trzeba zaspokoić w pierwszej kolejności.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#HenrykTurkosz">Ograniczenia czasowe nie pozwalają mi na omawianie innych problemów. Jest ich wiele. Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#CezaryMiżejewski">Proszę o zabranie głosu pana Kazimierza Kmaka, zastępcę dyrektora ds. restrukturyzacji Kopalni Węgla Kamiennego „Wałbrzych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#KazimierzKmak">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Zanim powiem o przebiegu procesu restrukturyzacji i tworzeniu nowych miejsc pracy, krótko spróbuję scharakteryzować sytuację kopalni wałbrzyskich. Trzy z nich, „Wałbrzych”, „Wiktoria” i „Thores”, zostały postawione w stan likwidacji z dniem 1 stycznia 1991 r. Główną przyczyną były - ujemny wynik finansowy oraz brak możliwości dodatniej akumulacji wydobycia węgla. Do 1 kwietnia 1993 r. likwidowane były oddzielnie. Potem zostały połączone w jedno przedsiębiorstwo pod nazwą „Wałbrzyskie Kopalnie Węgla Kamiennego”. Do tej pory całkowicie zatrzymaliśmy ruch w zakładzie „Wiktoria”, kończąc proces jego likwidacji. Z dniem 31 grudnia ub.r. zakończono wydobycie w zakładzie górniczym „Chrobry” (dawna kopalnia „Wałbrzych”). Obecnie wydobywa się węgiel w byłej kopalni „Thores” (zakład „Julia”). Eksploatacja ma trwać do końca 1995 r., co wynika z obowiązujących przepisów prawnych. Wystąpiliśmy jednak z wnioskiem o przedłużenie tego terminu na 1996 r. Liczymy się z tym, że otrzymamy zgodę na kontynuację wydobycia do końca października przyszłego roku. Motywujemy to istnieniem zasobów oraz przygotowaniem ścian eksploatacyjnych.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#KazimierzKmak">W początkowym okresie dysponowaliśmy 254 kilometrami wyrobisk podziemnych. Dziś zostało tylko 23 km (8,7%). Uprzednio funkcjonowało 25 szybów. Dziś jest ich 7. Pozostałe zasypano. Wchodząc w stan likwidacji, wymienione kopalnie zatrudniały 11.300 osób. Obecnie pracuje 1800 ludzi, czyli zaledwie 16% stanu wyjściowego. Większość odeszła w sposób naturalny i dobrowolny - na renty, emerytury, do nowo tworzonych podmiotów gospodarczych. Dodam, że 2079 osób skorzystało z tzw. „osłon socjalnych” - na urlopach górniczych przebywa 409, na zasiłkach socjalnych - 1670 (ok. 400 pracownikom kończy się pierwsza faza).</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#KazimierzKmak">Jak przebiegają procedury restrukturyzacji kopalni wałbrzyskich? Pierwsze nowe podmioty gospodarcze i miejsca pracy zaczęto tworzyć już w 1990 r., czyli przed postawieniem zakładów w stan likwidacji. Przyjęliśmy, że będziemy przekształcać te ich części, które mają szanse zarobienia na siebie. Utworzyliśmy, do końca 1994 r., 26 nowych jednostek, 15 z nich całkowicie sprywatyzowano. Powstało ponad 2 tys. nowych miejsc pracy. W 1994 r. powołaliśmy 6 przedsiębiorstw, wśród nich Zakład Wydobywczo-Przeróbczy Antracytu, zatrudniający ok. 1160 osób, oraz elektrociepłownię „Wiktoria” (ponad 300 pracowników), zakład szwalniczy (praca dla 60 kobiet), zakład usług budowlanych i likwidacyjnych (100 pracowników).</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#KazimierzKmak">Nie wszystkie przedsięwzięcia były udane. W likwidacji, w stanie upadłości, jest 7 jednostek, na wspomnianych 26. Przyczyny są różne - najczęściej niedostateczna ilość środków obrotowych oraz nie zawsze optymalne decyzje personalne. Duże nadzieje wiązaliśmy z uruchomieniem inicjatywy pozyskiwania metanu z pokładów węgla, która przybrała postać spółki z udziałem kapitału francuskiego. Partner się jednak wycofał, gdyż próby uzyskania tego gazu z badawczych otworów były nieudane. Podmiot jest dziś w stanie upadłości. Aktualnie Wałbrzyskie Kopalnie Węgla Kamiennego mają udziały w 11 przedsiębiorstwach. 4 z nich są w dobrej kondycji. Źródłami finansowania procesów restrukturyzacyjnych przed 1994 r. były dotacje dla górnictwa. Mając charakter podmiotowy, pozwalały na skierowanie części środków na te przedsięwzięcia. Wspomagały nas również środki pomocowe przeznaczone dla województwa wałbrzyskiego oraz w niewielkim stopniu - kwoty otrzymane w ramach realizacji programu STRUDER, a także kapitał zagraniczny. W 1995 r. rozpoczęła działalność spółdzielnia mieszkaniowa założona przez nasze przedsiębiorstwo. Będzie ona właścicielem oraz podmiotem zarządzającym zasobami mieszkaniowymi. Czekamy na rejestrację fundacji, która zajmie się sportem górniczym. Wałbrzych ma trzy kompleksy obiektów sportowych. Chcemy, aby fundacja była ich gospodarzem. Pracujemy nad uruchomieniem brykietowania antracytu, które lepiej wykorzysta miał. Jego przetworzenie otworzy szanse możliwości sprzedaży na rynku krajowym i w eksporcie. Przedsięwzięcie przygotowujemy wspólnie z wieloma partnerami polskimi i zagranicznymi. Otrzymaliśmy także dotacje ze środków pomocowych przeznaczonych dla województwa wałbrzyskiego.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#KazimierzKmak">Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#CezaryMiżejewski">Proszę pana Janusza Siemieńca, dyrektora Kopalni Węgla Kamiennego w Nowej Rudzie o przedstawienie działań restrukturyzacyjnych dotyczących tego przedsiębiorstwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JanuszSiemieniec">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Kopalnia Węgla Kamiennego „Nowa Ruda” w Nowej Rudzie została wyodrębniona jako samodzielne przedsiębiorstwo 1 stycznia 1990 r. na podstawie zarządzenia Ministra Przemysłu. W skład przedsiębiorstwa wchodzą pola „Słupiec” i „Piast”, odległe od siebie o 9 km. Kopalnia jest największym zakładem pracy w Nowej Rudzie i jednym z największych w województwie wałbrzyskim. Załoga przedsiębiorstwa liczy 3,3 tys. osób, co stanowi prawie połowę zatrudnionych w regionie w sferze produkcyjnej. Trudna sytuacja ekonomiczna kopalni w początkach lat 90-tych spowodowała groźbę jej szybkiej likwidacji. Pozbawienie w krótkim czasie stanowisk pracy tak znacznej liczby osób zwiększyłoby gwałtowne liczbę bezrobotnych w mieście i gminie Nowa Ruda. Drastycznie zmniejszyłoby to dochody budżetów lokalnych, siły nabywczej w regionie i zahamowało rozwój miejscowego handlu i usług.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JanuszSiemieniec">W celu wyeliminowania i złagodzenia negatywnych skutków szybkiej likwidacji kopalni postanowiono wydłużyć ten proces do 2001 r. Decyzją nr 11/Org/92 Ministra Przemysłu i Handlu ze stycznia 1992 r. z dniem 1 kwietnia 1992 r. postawiono w stan likwidacji podziemną kopalnię węgla kamiennego „Nowa Ruda” w Nowej Rudzie. Likwidację przeprowadzi przedsiębiorstwo państwowe o nazwie Kopalnia Węgla Kamiennego „Nowa Ruda” w Nowej Rudzie. Proces ten przeprowadzony jest w dwóch etapach:</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#JanuszSiemieniec">- I etap - likwidacja pola „Piast” do roku 1995 - już zakończono 15 września ubiegłego roku wydobycie węgla, 15 maja br. zakończono likwidację wyrobisk dołowych, na ukończeniu są prace przy likwidacji szybów.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#JanuszSiemieniec">- II etap - likwidacja pola „Słupiec” - potrwa do roku 2001.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#JanuszSiemieniec">Jeszcze przed decyzją o likwidacji opracowany został program restrukturyzacji kopalni. Jego założenia i kierunki stanowią integralną część Ministra Przemysłu i Handlu w 1994 r. Restrukturyzacja kopalni stanowi proces, w którym tworzy się nowe podmioty gospodarcze z udziałem majątku i pracowników kopalni. Program restrukturyzacji i likwidacji kopalni przewiduje następujące przeznaczenie majątku kopalni:</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#JanuszSiemieniec">1. Wyłączenie części majątku kopalni i wniesienie go w formie aportu do nowo powstających podmiotów gospodarczych - dotyczy majątku niezbędnego do funkcjonowania nowych firm.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#JanuszSiemieniec">2. Wydzierżawienie z opcją sprzedaży - wobec braku siły nabywczej rynku.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#JanuszSiemieniec">3. Sprzedaż - dotyczy składników majątku możliwych do zbycia, a nieprzydatnych kopalni i nowo powstałym podmiotom gospodarczym.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#JanuszSiemieniec">4. Nieodpłatne przekazanie składników majątku kopalni na rzecz miasta i gminy Nowa Ruda, szkolnictwa i służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#JanuszSiemieniec">5. Likwidacja fizyczna - dotyczy to składników majątku nieprzydatnych ze względu na stan techniczny, koszty modernizacji lub ich charakter.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#JanuszSiemieniec">Kopalnia realizuje przedsięwzięcia nie tylko związane z jej majątkiem, lecz także takie, które zmierzają do zmiany gospodarczego charakteru regionu. Są to m.in.:</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#JanuszSiemieniec">- uruchamiane złoża surowców skalnych przy wykorzystaniu nowoczesnych technologii,</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#JanuszSiemieniec">- zagospodarowanie złóż metanu z pokładów węgla rejonu Nowej Rudy i Wałbrzycha,</u>
<u xml:id="u-10.13" who="#JanuszSiemieniec">- budowa kolejnego zakładu przerobu kamienia w Nowej Rudzie.</u>
<u xml:id="u-10.14" who="#JanuszSiemieniec">Zaangażowanie Kopalni w tych przedsięwzięciach polega na przygotowaniu technologicznym, organizacyjnym i udziale technicznym w uruchamianiu poszczególnych zadań. Program restrukturyzacji kopalni zakłada w okresie do 2001 roku realizację 34 przedsięwzięć. Dzięki nim zostanie utworzonych ok. 1500 nowych miejsc pracy oraz sprywatyzowany zostanie znaczny majątek KWK „Nowa Ruda”.</u>
<u xml:id="u-10.15" who="#JanuszSiemieniec">Do realizacji zamierzonych przedsięwzięć wykorzystuje się następujące źródła finansowania:</u>
<u xml:id="u-10.16" who="#JanuszSiemieniec">- środki własne kopalni - w ograniczonym zakresie ze względu na sytuację kopalni,</u>
<u xml:id="u-10.17" who="#JanuszSiemieniec">- środki państwowe - w formie dotacji lub kredytów, przeznaczone na wspieranie procesów restrukturyzacji i likwidacji kopalni,</u>
<u xml:id="u-10.18" who="#JanuszSiemieniec">- środki z zagranicznych funduszy wspierania restrukturyzacji,</u>
<u xml:id="u-10.19" who="#JanuszSiemieniec">- środki krajowych instytucji wspierających procesy restrukturyzacji i rozwoju,</u>
<u xml:id="u-10.20" who="#JanuszSiemieniec">- udziały podmiotów gospodarczych - realizujących wspólnie z KWK „Nowa Ruda” przedsięwzięcia w ramach programu restrukturyzacji,</u>
<u xml:id="u-10.21" who="#JanuszSiemieniec">- kredyty.</u>
<u xml:id="u-10.22" who="#JanuszSiemieniec">Niezbędne nakłady na realizację programu, szacowane w 1993 r., wynoszą ok. 76 mln zł. Jest to suma zdecydowanie przekraczająca możliwości finansowe KWK „Nowa Ruda”. W poszukiwaniu środków finansowych Kopalnia wystąpiła do różnych instytucji krajowych i zagranicznych. Efekt tych starań to pożyczka ze źródeł EFSAL na kwotę 31,5 mln zł oraz pomoc techniczna z funduszu PHARE w wysokości 250 tys. ECU.</u>
<u xml:id="u-10.23" who="#JanuszSiemieniec">Dotąd rozpoczęło działalność 8 nowych podmiotów gospodarczych zatrudniających ok. 250 osób, po zrealizowaniu cykli inwestycyjnych liczba pracowników wzrośnie do ok. 0,5 tys. Są to:</u>
<u xml:id="u-10.24" who="#JanuszSiemieniec">a) przedsiębiorstwa z udziałem kapitałowym KWK „Nowa Ruda”:</u>
<u xml:id="u-10.25" who="#JanuszSiemieniec">- „BONOWEX” sp. z o.o. - przedsiębiorstwo wzbogacające miały górnośląskie, przy wykorzystaniu Zakładu Przeróbki Mechanicznej Węgla na polu „Słupiec”;</u>
<u xml:id="u-10.26" who="#JanuszSiemieniec">- „CIEPŁOWNICTWO” sp. z o.o. - firma zajmująca się wytwarzaniem i dystrybucją energii cieplnej z kotłowni w Słupcu;</u>
<u xml:id="u-10.27" who="#JanuszSiemieniec">- „GRANMARCO” S.A. - przedsiębiorstwo produkujące płyty i płytki marmurowe i granitowe w nowocześnie wyposażonym zakładzie obróbki kamienia w Nowej Rudzie;</u>
<u xml:id="u-10.28" who="#JanuszSiemieniec">- „KAMEX” sp. z o.o. - firma eksploatująca kamieniołom czerwonego piaskowca i przerabiająca go we własnym zakładzie obróbki kamienia w Słupcu;</u>
<u xml:id="u-10.29" who="#JanuszSiemieniec">- „SILESIA” sp. z o.o. - firma świadcząca usługi hotelarskie, gastronomiczne i rekreacyjne w dzierżawionym od Kopalni ośrodku wypoczynkowym w Radkowie.</u>
<u xml:id="u-10.30" who="#JanuszSiemieniec">b) Spółki powstałe z inicjatywy Kopalni, dzierżawiące jej majątek i świadczące usługi na terenie miasta i kraju: „Zrąb” sp. z o.o.; „Faned” sp. z o.o.; „Transmen” sp. z o.o.</u>
<u xml:id="u-10.31" who="#JanuszSiemieniec">Oprócz wymienionych, zrealizowanych przedsięwzięć działa w ramach kopalni zakład produkcji kruszywa, który powstał z rozbudowy istniejącej kruszarni kamienia, a którego stałym odbiorcą jest firma z Niemiec.</u>
<u xml:id="u-10.32" who="#JanuszSiemieniec">Kopalnia realizuje dalsze przedsięwzięcia, które założyła sobie w planie restrukturyzacji. Do priorytetowych, w chwili obecnej, należy 6 zadań inwestycyjnych, na które KWK „Nowa Ruda” uzyskała, po prawie 1,5-rocznych staraniach, pożyczkę budżetową z funduszu Banku Światowego - EFSAL. Pożyczka ta, przyznana uchwałą RM z sierpnia br., w wysokości ponad 31,5 mln zł, pozwoli na przygotowanie kolejnych miejsc pracy.</u>
<u xml:id="u-10.33" who="#JanuszSiemieniec">Zadania te, pod roboczymi nazwami, to:</u>
<u xml:id="u-10.34" who="#JanuszSiemieniec">- Budowa Zakładu Drzewnego - inwestycja obejmuje istniejące: suszarnię drewna i stolarnię, wybudowanie trakowni i zainstalowanie posiadanego przez kopalnię traka oraz rozbudowę i modernizację istniejącego parku maszynowego, tak aby powstał zakład kompleksowo przerabiający drewno począwszy od surowego drewna, a na gotowym wyrobie stolarskim skończywszy;</u>
<u xml:id="u-10.35" who="#JanuszSiemieniec">- Budowa Rozlewni Gazu Propan-Butan - zadanie zakłada budowę dużej rozlewni gazu, mogącej konkurować z istniejącymi już na rynku dystrybutorami gazu płynnego, zaopatrującej rejon Nowej Rudy i Kotliny Kłodzkiej;</u>
<u xml:id="u-10.36" who="#JanuszSiemieniec">- Modernizacja i rozbudowa bocznicy kolejowej wraz z kompleksem rozładunkowo-przeróbczym; inwestycja ma na celu unowocześnienie Zakładu Przeróbki Mechanicznej Węgla pod kątem działalności bieżącej i dalszej, już po likwidacji kopalni, w ramach firmy „Bonowex”;</u>
<u xml:id="u-10.37" who="#JanuszSiemieniec">- Zagospodarowanie złoża metanu z pokładów węgla rejonu Nowej Rudy - zadanie zakłada wykonanie szeregu wierceń badawczych, budowę rurociągów dystrybucyjnych i eksploatację, unikalną w skali kraju, metodą amerykańską noworudzkich złóż metanu;</u>
<u xml:id="u-10.38" who="#JanuszSiemieniec">- Budowa Odkrywkowej Kopalni Migmatytu - budowa kamieniołomu, będącego jednym z elementów tworzenia Bazy Surowców Skalnych w rejonie sąsiadującym z Nową Rudą;</u>
<u xml:id="u-10.39" who="#JanuszSiemieniec">- Baza Surowców Skalnych - II etap realizacji - Zakład Cięcia Kamienia - kolejny, po „GranMarCo”, zakład przeróbki kamienia w Nowej Rudzie, mający produkować jednak inny asortyment wyrobów - wielkowymiarowe płyty granitowe i marmurowe - przy użyciu nowoczesnych linii technologicznych.</u>
<u xml:id="u-10.40" who="#JanuszSiemieniec">Przewidywany termin uruchomienia bądź przeprowadzenia próbnych eksploatacji ww. przedsięwzięć - II kw. 1996 r.</u>
<u xml:id="u-10.41" who="#JanuszSiemieniec">Kolejnym po EFSAL-u wsparciem w realizację programu restrukturyzacji jest fundusz PHARE. Jest to pomoc techniczna dla KWK finansowana z funduszu PHARE-91 w wysokości 250 tys. ECU, a określona w „Planie realizacji” z lipca br.</u>
<u xml:id="u-10.42" who="#JanuszSiemieniec">Uzgodnione z firmami Ernst&Young i Lancashire Enterprices zakres i forma pomocy obejmują przygotowanie: programów i strategii realizacji, analiz, planów marketingowych i biznes planów, opracowań dotyczących struktur zarządzania, organizacyjnych i prawnych, opracowania ocen biznesowych, produkcyjnych i inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-10.43" who="#JanuszSiemieniec">Dodatkowym zadaniem dla ww. firm konsultingowych będzie pomoc w przystosowaniu i użytkowaniu zidentyfikowanych i wstępnie uzgodnionych środków finansowych (FEDA), jak też innych, nieokreślonych na tym etapie, źródeł finansowania.</u>
<u xml:id="u-10.44" who="#JanuszSiemieniec">Kopalnia prowadzi obecnie także szereg innych przedsięwzięć, które znajdują się w różnych fazach realizacyjnych. Do zadań bieżąco realizowanych należą: złoża metanu w rejonie Wałbrzycha; przystosowanie wyrobisk podziemnych na zbiornik gazu ziemnego; baza surowców skalnych. Ten ostatni program obejmuje dodatkowo: złoże granitu „Darnkowskie Wzgórza” k.Lewina Kłodzkiego, dokumentowanie złoża argilitu, złoże wapienia krystalicznego „Łączna” k.Kłodzka, złoże gabra „Ścinawka Dolna”, złoże granitu „Grabina”.</u>
<u xml:id="u-10.45" who="#JanuszSiemieniec">Realizujemy także: eksploatację i przemiał argilitu oraz zagospodarowanie łupku samoistnie przepalonego ze zwałów; stację przesypową materiałów sypkich.</u>
<u xml:id="u-10.46" who="#JanuszSiemieniec">Budujemy również plac drzewny „Słupiec”, wytwórnię napojów smakowych w Czerwieńczycach k.Nowej Rudy oraz Muzeum Górnictwa - mające objąć m.in. byłą sztolnię szkoleniową na polu „Piast”. Niektóre przedsięwzięcia nie są już kontynuowane, m.in. złoże gabra „Wolibórz” i złoże marmuru „Romanowo Górne”.</u>
<u xml:id="u-10.47" who="#JanuszSiemieniec">Wśród przedsięwzięć, które planowane są jeszcze na lata następne są: produkcja galanterii kamiennej, zakład robót strzałowych, konsorcjum budowlano-przemysłowe, przedsiębiorstwo robót wiertniczych, zespoły gospodarcze, centrum obsługi biznesu oraz spółki: usług telekomunikacyjnych, remontowa automatyki, a także specjalna strefa ekonomiczna.</u>
<u xml:id="u-10.48" who="#JanuszSiemieniec">Program restrukturyzacji KWK „Nowa Ruda” nie jest programem zamkniętym lecz ulega ciągłym modyfikacjom, stosownie do istniejących warunków wewnętrznych i zewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-10.49" who="#JanuszSiemieniec">Równolegle z procesem likwidacji i restrukturyzacji prowadzone są działania zmierzające do zbycia produkcyjnego i nieprodukcyjnego majątku Kopalni poprzez:</u>
<u xml:id="u-10.50" who="#JanuszSiemieniec">- sprzedaże, m.in.: 16 budynków mieszkalnych, hotelu w Słupcu, stołówki pracowniczej, wagi samochodowej;</u>
<u xml:id="u-10.51" who="#JanuszSiemieniec">- aporty do spółek, m.in.: budynków przemysłowych i gruntów, kotłowni zakładowej;</u>
<u xml:id="u-10.52" who="#JanuszSiemieniec">- nieodpłatne przekazanie, m.in.: stadionu sportowego w Nowej Rudzie, 26 budynków mieszkalnych, przychodni górniczej, domu kultury, terenów ogródków;</u>
<u xml:id="u-10.53" who="#JanuszSiemieniec">- dzierżawy, m.in.: Ośrodków Wypoczynkowych w Rzeczce i Radkowie, obiektów przemysłowych; użyczenia, m.in.: budynków szkolnych, kompleksu sportowego w Słupcu, gruntów przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-10.54" who="#JanuszSiemieniec">W trakcie jest przekazywanie, zgodnie z ustawą o przekazywaniu budynków mieszkalnych na rzecz gminy, 61 budynków z gruntami w gminie miejskiej i wiejskiej.</u>
<u xml:id="u-10.55" who="#JanuszSiemieniec">Przedstawione w skrócie działania restrukturyzacyjne prowadzone były dotąd głównie poprzez zaangażowanie techniczne i finansowe Kopalni. Wydatkowana w ciągu ostatnich lat na ten cel kwota 4 mln zł jest znaczącą pozycją w kosztach Kopalni. Brak poręczeń kredytowych dla KWK „Nowa Ruda” i powstałych przedsiębiorstw paraliżuje aktywność Kopalni jako głównego inwestora i inicjatora kolejnych przedsięwzięć, jak również ogranicza możliwości rozwojowe nowych firm.</u>
<u xml:id="u-10.56" who="#JanuszSiemieniec">Zaangażowane, jak dotąd, środki inwestorów zewnętrznych na realizację przedsięwzięć wynoszą niecałe 2 mln zł. Wśród udziałowców i akcjonariuszy znajdują się: Agencja Rozwoju Przemysłu S.A. z Warszawy; Agencja Rozwoju Regionalnego z Nowej Rudy; Gliwicka Spółka Węglowa; Katowicki Holding Węglowy; „Monitor” Sp. z o.o. z Wrocławia; Węglokoks S.A. z Katowic.</u>
<u xml:id="u-10.57" who="#JanuszSiemieniec">W poszukiwaniu źródeł finansowania programu restrukturyzacji kopalnia wielokrotnie występowała do różnych instytucji krajowych i zagranicznych, m.in. do:</u>
<u xml:id="u-10.58" who="#JanuszSiemieniec">- Ministerstwa Przemysłu i Handlu o środki z funduszu EFSAL na wsparcie procesu restrukturyzacji,</u>
<u xml:id="u-10.59" who="#JanuszSiemieniec">- Pełnomocnika Rządu ds. Restrukturyzacji Regionu Wałbrzyskiego (2 razy) w celu otrzymania wsparcia finansowego 15 wytypowanych przedsięwzięć oraz o przyznanie dotacji budżetowej na 5 projektów,</u>
<u xml:id="u-10.60" who="#JanuszSiemieniec">- Agencji Rozwoju Regionalnego „Agroreg” S.A. w Nowej Rudzie na pomoc w ramach programu STRUDER dla 10 zaproponowanych projektów,</u>
<u xml:id="u-10.61" who="#JanuszSiemieniec">- Fundacji Regionu Wałbrzyskiego (4 razy) o dotacje na 5 przedsięwzięć (2 razy wyrażono wolę współpracy),</u>
<u xml:id="u-10.62" who="#JanuszSiemieniec">- doradców PHARE przy ARP S.A. (2 razy) o patronat nad programem restrukturyzacji i opracowanie tematów studialnych związanych z obróbką kamienia,</u>
<u xml:id="u-10.63" who="#JanuszSiemieniec">- Agencji Rozwoju Przemysłu S.A. (2 razy) o sfinansowanie prac konsultingowych dla GranMarCo (odpowiedź pozytywna) i o zagospodarowanie terenu „Transgóru” na zakład obróbki wstępnej kamienia,</u>
<u xml:id="u-10.64" who="#JanuszSiemieniec">- Komitetu Badań Naukowych, za pośrednictwem AGH - Kraków o grant celowy na zagospodarowanie: hałd, surowców skalnych i argilitu.</u>
<u xml:id="u-10.65" who="#JanuszSiemieniec">Efektem tych starań są: pożyczka z funduszu EFSAL i pomoc techniczna z funduszu PHARE. Pozwolą one na kontynuację rozpoczętego procesu restrukturyzacji i jego przyspieszenie. Są to jedne z niewielu stworzonych możliwości finansowania działań restrukturyzacyjnych, z których Kopalnia może skorzystać.</u>
<u xml:id="u-10.66" who="#JanuszSiemieniec">Pozyskiwanie nowych źródeł finansowania i prawidłowe wykorzystanie przydzielonych funduszy, jak również umiejętne zdobywanie udziałowców do współpracy zadecydują o powodzeniu programu restrukturyzacji kopalni i przyszłości regionu noworudzkiego, w którym dziś stopa bezrobocia sięga kilkunastu procent.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#CezaryMiżejewski">Prezydent Sudeckiej Izby Przemysłowo-Handlowej, pan Zdzisław Olejczyk zamierza mówić o możliwościach wzrostu gospodarczego województwa wałbrzyskiego w kontekście planowanej ustawy o samorządzie gospodarczym. Proszę o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#ZdzisławOlejczyk">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Od lat - z przyczyn zawodowych, a także pozazawodowych, z ogromnym zainteresowaniem przyglądam się sukcesom gospodarki niemieckiej. Zadaję sobie pytanie: dlaczego to właśnie gospodarka niemiecka, nie brytyjska czy francuska, plasuje się na 2–3 miejscu w świecie? Przecież typowa niemiecka firma nie wyróżnia się niczym szczególnym, ani poziomem technologicznym, ani sposobem organizacji produkcji od firm w innych rozwiniętych krajach Europy.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#ZdzisławOlejczyk">Odpowiedź na wcześniej postawione pytanie okazuje się, w bliższym kontakcie z niemieckimi firmami i organizacjami okołogospodarczymi, jasna, choć zaskakująca: gospodarka niemiecka jest wyjątkowo scentralizowana. Rzeczywiście scentralizowana w zupełnie inny sposób niż nasza gospodarka okresu realnego socjalizmu, za pomocą innych mechanizmów.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#ZdzisławOlejczyk">Centralizm ten ujawnia się w powszechnej świadomości jednoznacznie określonych celów gospodarczych, wytyczanych wspólnie przez organizacje gospodarcze i organa władzy. Świadomość tych celów, znajomość narzędzi prawnych i ekonomicznych ich realizacji jest powszechna, zarówno w potężnych koncernach, jak i w maleńkich firmach. Każdy Niemiec - przedsiębiorca duży i mały, przedstawiciel administracji, czy też samorządu, o ekonomice mówi - w zasadzie - to samo. Wiedzą, do czego dążyć, jakie mechanizmy stymulują rozwój ekonomiczny w skali mikro i makro. Wspomniana odmienność mechanizmów powodujących ten swoisty centralizm polega na tym, że to nie politycy inspirują gospodarkę. Kierunek jest odwrotny - to ona ich inspiruje.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#ZdzisławOlejczyk">Wysoka dyscyplina w realizacji celów gospodarczych przez wszystkie podmioty gospodarcze - to klucz do niemieckiego „cudu ekonomicznego”. Organizatorem tego działania jest przede wszystkim samorząd gospodarczy, do którego przynależność jest obowiązkowa.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#ZdzisławOlejczyk">Polityka regionalna, rozumiana jako realizacja zróżnicowanych terytorialnie celów społecznych posługuje się gospodarką, jako podstawowym narzędziem tej polityki. Prawidłowe ustalenie strategii gospodarczej w skali regionów nie jest możliwe bez współpracy z silnym samorządem gospodarczym. Silnego samorządu gospodarczego nie będzie, jeśli nie będziemy mieli dobrej ustawy o samorządzie gospodarczym, ustawy pasującej do standardów europejskich i opartej na sprawdzonych europejskich wzorcach. Dziś w Polsce brakuje takiego aktu prawnego. Nie ma zatem także silnego samorządu, a w ślad za tym - nie istnieje źródło, z którego mogłyby płynąć informacje o problemach całej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#ZdzisławOlejczyk">Gdybyśmy chcieli ocenić tę kwestię poprzez pryzmat sytuacji w województwie wałbrzyskim, to można by stwierdzić, że - właściwie - nie ma kłopotu. Poszczególne organizacje, za pośrednictwem Sudeckiej Izby Przemysłowo-Handlowej, potrafiły się zjednoczyć, tworząc Radę Gospodarki Województwa Wałbrzyskiego. W innych częściach kraju nadal utrzymuje się rozbicie. Dlatego uważam, że nowa ustawa powinna wprowadzić obligatoryjność zrzeszania się wszystkich podmiotów gospodarczych m.in. po to, aby samorządowi nie można było zarzucić niereprezentatywności dla całej gospodarki. Zresztą - czyż jakikolwiek samorząd może bazować na dobrowolnej przynależności? Postulat wprowadzenia tej zasady do samorządu terytorialnego spotkałby się chyba ze „wzruszeniem ramion”. Tę samą uwagę trzeba odnieść do samorządu gospodarczego. Prace nad nową ustawą przedłużają się, nie ma ona szczęścia.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#ZdzisławOlejczyk">Apeluję do obecnych tu parlamentarzystów, aby byli jej orędownikami w Sejmie i Senacie.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#CezaryMiżejewski">Proszę o zabranie głosu prezesa Agencji Rozwoju Regionalnego w Wałbrzychu, pana Sławomira Hunka, który będzie mówił o instytucjonalno-finansowych aspektach prowadzenia polityki regionalnej na szczeblu województwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#SławomirHunek">Jednym z najbardziej charakterystycznych elementów towarzyszących formułowaniu polskiej polityki regionalnej jest mnogość rozważań teoretycznych, analiz i opracowań studialnych wszechstronnie badających przyczyny, aktualny i prognozowany stan zróżnicowań międzyregionalnych w naszym kraju. Z pewnością daje to wystarczające podstawy do precyzyjnego sformułowania celów naszej polityki regionalnej. Zwłaszcza opracowania Europejskiego Instytutu Rozwoju Regionalnego i Lokalnego (działającego przy Uniwersytecie Warszawskim), a także zespołów analitycznych CUP, poddają systematycznemu monitoringowi zjawiska rozwoju regionalnego, dokonując przy tym bardzo interesujących zestawień, szczególnie w kontekście przyszłej integracji europejskiej, stowarzyszenia, a następnie członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Przyjmując, że opracowania te stanowiły bazę do przygotowania przez CUP dokumentów akceptowanych następnie przez rząd (”Kierunki polityki społeczno-gospodarczej” na kolejne lata, „Zasady polityki regionalnej Państwa” z lipca'94 i czerwca'95, „Raport o polityce regionalnej”) można stwierdzić, że dysponujemy dobrym zapleczem intelektualnym wyposażonym w sprawny aparat badawczy pozwalający na formułowanie wniosków na podstawie prawidłowo interpretowanych przesłanek. Wspomniane wyżej dokumenty rządowe zawierają wyczerpujące zestawienie bardzo słusznych, wręcz oczywistych wniosków, płynących z analizy ustrojowych i makroekonomicznych uwarunkowań polskiej polityki regionalnej, z tzw. impulsów międzynarodowych i niepokojąco rosnącej dynamiki tworzących się zróżnicowań międzyregionalnych. Formułowane są przy tym postulaty, które albo ogólnie wskazują pożądany obszar aktywności państwa w zakresie polityki regionalnej, albo odnoszą się konkretnie do pewnych konieczności warunkujących skuteczność tej polityki. Z pierwszym przypadkiem mamy do czynienia wtedy, kiedy np. postuluje się skoordynowanie działań sektorowo-branżowych z układami regionalnymi lub np. kiedy szeroko uzasadnia się potrzebę inspirowania przez centrum podejmowania nowych aktywności gospodarczych w regionach. Postulaty takie, choć oczywiście słuszne, to jednak same w sobie niczego nie wnoszą i bez towarzyszących im propozycji sposobów realizacji są tylko pustą formułą, powtarzaną zresztą rokrocznie we wszystkich przytoczonych wyżej rządowych dokumentach. Znacznie ciekawsze są próby określenia warunków skuteczności prowadzenia polityki regionalnej. Kiedy bowiem autorzy „Raportu o polityce regionalnej” podkreślają konieczność wspierania programowych, ale i instytucjonalnych podstaw polityki regionalnej, a zwłaszcza kiedy uwypuklają konieczność wykreowania publicznego podmiotu polityki regionalnej na szczeblu wojewódzkim, nadania mu poręcznej, prawnej formuły funkcjonowania i wyposażenia w wystarczające środki działania, to trafiają dokładnie w centrum oczekiwań środowisk regionalnych.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#SławomirHunek">Warto przy tym zwrócić uwagę na fakt, iż większość wniosków, płynących z analiz wykonywanych cyklicznie, powtarza się regularnie w nie zmienionej postaci w dokumentach przyjmowanych przez rząd z roku na rok. Oznacza to, że nic, albo prawie nic nie zmienia się w organizacyjnym przygotowaniu struktur państwowych do wdrażania polityki regionalnej.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#SławomirHunek">Również „Zasady polityki regionalnej Państwa” przyjęte przez rząd w lipcu b. roku najbardziej interesujące (i słusznie) są w warstwie postulatywnej i deklaratywnej, a niestety nie są wolne od grzechu ogólnikowości, kiedy chodzi o metody, instrumenty, a zwłaszcza środki realizowanej polityki. Można zaryzykować stwierdzenie, że bezbłędnie zdiagnozowano problemy rozwoju regionalnego, określono również cel potrzebnej terapii (wszak zdefiniowano priorytety polityki regionalnej państwa), nie wskazano jednak rodzaju terapii i metod jej przeprowadzenia.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#SławomirHunek">Autorzy „Zasad polityki regionalnej Państwa” konsekwentnie unikają jednoznacznych sformułowań, które mogłyby mieć charakter zaleceń do realizacji. Wszędzie tam, gdzie operuje się wskazaniem konkretnego działania, odpowiednie sformułowanie poprzedza się eufemizmem „rozważone będzie...” np. rozważone będzie przekazanie Fundacji PARR środków..., rozważona będzie możliwość wspierania środkami..., prowadzone będą prace nad poszerzeniem funkcji i kompetencji... itp. Podejście takie, w połączeniu z przyjętą zasadą, że realizację ustalonych przez Radę Ministrów celów i zadań polityki regionalnej, prowadzą wszystkie zainteresowane resorty, urzędy centralne i wojewodowie w ramach przypisanych im prawnych i materialnych środków działania, znakomicie rozwadnia wszelką odpowiedzialność i przenosi operacyjną decyzyjność w sferę nieokreśloności i odkładania ad calendas Graecas. Warto, być może, w tym miejscu przytoczyć przykład jasnych reguł gry obowiązujących w tym zakresie w krajach Unii Europejskiej. Wszystko zaczyna się od jednoznacznie określonego celu polityki regionalnej Unii. Uważa się mianowicie (wywodząc to stwierdzenie wprost z zasady spójności gospodarczej zapisanej w Traktatach rzymskich), że procesowi integracji nie sprzyja nadmierne zróżnicowanie w poziomie rozwoju gospodarczego regionów i położenia materialnego ludzi w nich zamieszkujących. Celem polityki regionalnej jest więc zredukowanie różnic pomiędzy najbogatszymi i najbiedniejszymi obszarami, a dokonuje się tego przez współfinansowanie przedsięwzięć podejmowanych przez kraje członkowskie Unii w celu wsparcia harmonijnego rozwoju słabszych regionów. Na tak pomyślaną politykę regionalną stale zwiększa się wielkość wydatków, a ich udział w budżecie Unii dawno przekroczył 30%. Dla praktycznej realizacji zadań polityki regionalnej utworzono pięć tzw. funduszy strukturalnych, przy czym największym i najważniejszym jest tzw. Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#SławomirHunek">Wychodząc od przyjętego priorytetu równomiernego rozwoju regionów, ustalono sześć głównych tzw. celów rozwojowych, na osiągnięcie których kierowane są środki funduszy strukturalnych. Zainteresowane regiony aplikują o środki na realizację swych projektów, w ramach tzw. ramowych planów wspierania. Decyzje podejmuje Komisja Europejska na podstawie kryteriów ustalonych przez Radę. Jednoznaczności i przejrzystości tej struktury towarzyszy pełna jasność co do wielkości środków finansowych. Wiadomo, że do końca 1999 r. Unia przeznaczy na realizację celów polityki regionalnej nie mniej niż 156 mld ECU, przy czym są to w zasadzie wyłącznie środki sensu stricto, a nie largo, jeśli chcielibyśmy użyć rozgraniczenia stosowanego w naszych rządowych dokumentach dot. polityki regionalnej. Rozgraniczenie to - notabene - prawdopodobnie podyktowane jest wyłącznie chęcią pokazania istnienia tych środków zaangażowanych w politykę regionalną, które faktycznie z tą polityką nic albo niewiele mają wspólnego (zwłaszcza tzw. ujęcie sektorowe). Z punktu widzenia środowisk profesjonalnie zaangażowanych w kreowanie rozwoju regionalnego, podział ten jest po prostu irytującym nadużyciem intelektualnym, zaciemniającym obraz, a przede wszystkim ignorującym fakt, iż na realizację zadań polityki regionalnej de facto budżet naszego kraju przeznacza środki o wartości ułamka jednego procenta całości swych wydatków.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#SławomirHunek">Dokonująca się od kilku lat transformacja ustrojowa nie może się odbyć bez jednoczesnej głębokiej restrukturyzacji gospodarki. Jednym z najważniejszych elementów warunkujących skuteczność prowadzonych przemian jest oparcie ich na aktywności społecznej w ramach samorządów terytorialnych i uczynienie polityki regionalnej najważniejszym instrumentem stymulowania pożądanych zmian w gospodarce. We współczesnej Europie to właśnie regiony są tymi ogniwami struktury gospodarczej, za pośrednictwem których można tworzyć i kształtować warunki dla działalności niezależnych podmiotów gospodarczych. Nasza reforma odniesie sukces tylko wtedy, kiedy sukcesem zakończą się inicjatywy regionalne, na zakres których decydujący wpływ ma polityka regionalna państwa, instrumenty jej realizacji i suma środków postawionych im do dyspozycji.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#SławomirHunek">W wielu rejonach kraju najaktywniejsze lokalne środowiska dostrzegły te współzależności i poszukując możliwości skutecznego oddziaływania na uaktywnienie gospodarcze regionów powołały fundacje bądź agencje rozwoju regionalnego, jako instytucje osłaniające procesy restrukturyzacji i wspierające rozwój regionów. W ciągu ostatnich czterech lat instytucje takie powstały w 56 ośrodkach regionalnych, spełniając rolę katalizatora przemian, wypełniając strukturalną lukę pomiędzy administracją rządową, samorządem terytorialnym, bankami i przedsiębiorstwami, i stając się centrami działań prywatyzacyjnych. Agencje rozwoju regionalnego, będąc sojusznikami wszystkich proreformatorskich sił społecznych, mają szansę stać się skutecznym instrumentem polityki regionalnej państwa. Dysponują bowiem niemałym doświadczeniem i kadrą pracowników wyspecjalizowanych w zagadnieniach dotyczących najważniejszych interesów regionów.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#SławomirHunek">Istnieją doskonałe wzory skutecznego wspierania regionalnej polityki państwa przez agencje. W Europie Zachodniej i w USA na terenach objętych recesją gospodarczą powoływane są właśnie agencje rozwoju regionalnego z zadaniem wdrażania zabiegów restrukturyzacyjnych, zwalczania bezrobocia i wspierania indywidualnej przedsiębiorczości. Działalność tych agencji w całości jednak finansowana jest przez państwo (fundusze federalne, stanowe, krajowe, a także prywatne dzięki specjalnej konstrukcji odliczeń podatkowych, z kofinansowaniem przez międzynarodowe instytucje realizowanych projektów). Funkcjonujące w formule „not for profit” lub „non profit” agencje mogą koncentrować się wyłącznie na działaniach pomocowych, nie mają obowiązku odtwarzania przekazywanych im środków (co wcale nie oznacza rozdawnictwa), a cechą decydującą o skuteczności wykorzystania środków jest powstawanie nowych, alternatywnych miejsc pracy i zmiana przyjętych, jako punkt odniesienia, parametrów rozwoju regionu (a nie zysk finansowy).</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#SławomirHunek">Cele i zadania agencji pracujących w Polsce są identyczne, jak cele ich zachodnich odpowiedników. Zasadniczo inne jest jednak usytuowanie prawne naszych agencji oraz poziom środków finansowych, jakimi dysponują. Agencje w Polsce w najmniejszym stopniu nie są zasilane w finansowe środki budżetowe tak, jakby państwo chciało okazać swój brak zainteresowania problemami regionalnymi. Agencje w większości działają jako spółki prawa handlowego i z natury rzeczy (a raczej przez wymóg Kodeksu handlowego) wyróżnikiem ich działania jest osiągalny zysk. Również część akcjonariuszy (udziałowców) właśnie zysk chce postrzegać jako parametr rozliczający skuteczność działań agencji, podczas gdy dla społeczności regionalnych rozstrzygające są inne, często bardzo trudno mierzalne parametry (ożywienie gospodarcze, łatwiejszy dostęp do środków finansowych, powstawanie regionalnych programów rozwojowych itp.).</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#SławomirHunek">Skoncentrowanie się przez agencje na realizacji zadań statutowych (które tylko incydentalnie mogą być jednocześnie dochodowymi) nie daje się pogodzić z koniecznością wypracowania zysku finansowego. W praktyce wygląda to tak, że agencje, które starają się wypracować zysk, z wolna przekształcają się w zwykłe komercyjne firmy consultingowe, te natomiast, które intensywnie pracują na rzecz swych regionów, finansując prace z własnych środków, często popadają w konflikt ze swymi akcjonariuszami i zagraża im szybkie wyczerpanie zarządzanego kapitału. Państwo nie chce dostrzec w agencjach sojusznika w walce z recesją gospodarczą ani instrumentu swojej własnej polityki, wymierzając przeciw nim ostrze restrykcji podatkowych. Status prawny agencji warunkuje ich sytuację podatkową bez względu na te cele statutowe, które realizują.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#SławomirHunek">W czerwcu br. prowadzona przez kilkanaście miesięcy batalia agencji regionalnych o możliwość wspomagania rozwoju małej i średniej przedsiębiorczości tanimi pożyczkami zakończyła się porażką. Izba Administracyjna Sądu Najwyższego uznała bowiem, że odsetki od naszych pożyczek muszą być obciążane podatkiem VAT, co oczywiście powoduje, że oprocentowanie „per saldo” traci cechy preferencyjności, a pożyczki są po prostu zbyt drogie. Agencje potrafią rzetelnie, sensownie i zgodnie z obowiązującym prawem zagospodarować posiadane środki. W marcu br. Najwyższa Izba Kontroli badała funkcjonowanie Agencji wałbrzyskiej, nie formułując w sprawozdaniu pokontrolnym żadnych zarzutów ani zastrzeżeń do sposobu prowadzenia działalności ani wydatkowania środków. Sieć agencji rozwoju regionalnego w Polsce stanowi doskonały gotowy zestaw narzędzi wdrażania polityki państwa. Rzecz w tym, aby państwo zechciało skorzystać z tego narzędzia, nie ograniczając możliwości działania, a przeciwnie - wyposażając agencję w środki odpowiednie do zadań.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#SławomirHunek">Nie da się na dłuższą metę realizować tzw. złotej zasady funkcjonowania agencji rozwoju regionalnego tj. finansowania dochodami z przedsięwzięć komercyjnych statutowych, ale niestety niedochodowych działań proregionalnych. To prawie zawsze jest równoznaczne z próbami godzenia ognia z wodą. Starsze agencje - w tym również wałbrzyska - mają duże doświadczenie w próbach funkcjonowania zgodnie ze wspomnianą regułą, jednak pewne jest, że brak zewnętrznego zasilenia w każdym przypadku prowadzi do zubożenia oferty agencji i ograniczenia skuteczności jej działań.</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#SławomirHunek">Warto zwrócić uwagę, że w niektórych wnioskach umieszczonych w „Raporcie o polityce regionalnej” podkreśla się, że podstawowe problemy funkcjonowania agencji jako instrumentu realizacji polityki regionalnej państwa polegają na braku stałego zasilenia finansowego, co grozi spychaniem realizacji zadań statutowych na dalszy plan. W tym kontekście formułuje się tezę o pilnej konieczności zaistnienia w regionach instytucji zdolnych do kumulowania i dystrybucji środków wspomagających rozwój regionalny. Takimi instytucjami są właśnie agencje rozwoju regionalnego. Trzeba tylko je wyposażyć w formalnoprawne możliwości realizacji postawionych przed nimi zadań.</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#SławomirHunek">Kiedy w perspektywie kilku lat Polska stanie się członkiem Unii Europejskiej, jednocześnie będzie mogła być beneficjentem unijnych funduszy strukturalnych. Istnieją określone, trudne procedury aplikowania o środki finansowe w ramach poszczególnych tzw. celów głównych i zagospodarowujących środki funduszy. Wielkość środków finansowych, które nasz kraj będzie mógł przyjąć i zagospodarować, zależeć będzie m.in. od umiejętności przejścia procedur aplikacyjnych. Istnieje niewiele środowisk w Polsce, które znają te procedury. Agencje rozwoju regionalnego należą do tych środowisk, szczególnie te, które od lat współpracują z instytucjami Wspólnot Europejskich w Polsce. Warto pamiętać o tym, programując instytucjonalny rozwój polityki regionalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#CezaryMiżejewski">Proponuję obecnie przejście do dyskusji. Mimo że wcześniej przedstawione informacje i referaty stwarzają gruntowną podstawę do wymiany poglądów, pozwolę sobie na dodatkowe wprowadzenie. Krótko nawiążę do treści dokumentów rządowych wiążących się z tematyką dzisiejszego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#CezaryMiżejewski">Oceniam, że zarówno w różnych częściach „Zasad” jak w „Raporcie” można zetknąć się z pomieszaniem materii dotyczącej instytucji polityki regionalnej na poziomie regionu. W „Raporcie”, w rozdziale poświęconym tym sprawom, wspomina się jedynie o agencjach rozwoju regionalnego. Natomiast, czytając część „Zasad” dotyczącą budowy instytucjonalnej struktury polityki regionalnej, dowiadujemy się, że chodzi o wojewodów oraz tworzone dopiero przez nich jednostki, czyli wspomniane agencje. Powstają zatem pytania - czym właściwie jest instytucja polityki regionalnej? Kto jest koordynatorem i realizatorem tej polityki na szczeblu regionalnym?</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#CezaryMiżejewski">Myślę, że na przykładzie województwa wałbrzyskiego dokładnie można przyjrzeć się problemom. Istnieje tu bowiem mnogość różnych instytucji kapitałowych - fundacje, dwie agencje oraz wpływający na ich działalność wojewoda. Specyfika polega na tym, że jest on jednocześnie pełnomocnikiem rządu ds. restrukturyzacji, mając większe uprawnienia od innych wojewodów. Umocowanie to oczywiście bierze się z uchwały Rady Ministrów, a zatem jego podstawa prawna jest dosyć „delikatna”, czyli nie tak mocna jak ustawowa.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#CezaryMiżejewski">Chciałbym, aby dzisiejsza dyskusja pozwoliła bliżej sprecyzować pojęcie instytucji regionalnej. Uważam to za niezbędne, choćby z tego powodu, że dokumenty opracowane przez CUP nie są w tej kwestii jednoznaczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#KrzysztofWolfram">Chciałbym wyrazić duże zadowolenie z faktu, że gościmy właśnie na Dolnym Śląsku. Zebrane tu doświadczenia są bogate. Prześledzenie ich pozwoli dotknąć sedna sprawy, porozmawiać o problemach, czasem nas wprost ekscytujących. Bardzo pilnie słuchałem wcześniejszych wystąpień oraz informacji przekazanych w trakcie zwiedzania obiektów. Bez zastrzeżeń podpisuję się pod referatem pana prezesa Sławomira Hunka. Myślę, że szereg jego też warto będzie in extenso przenieść do wniosków, którymi zakończymy pracę Komisji.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#KrzysztofWolfram">Zwracałem uwagę nie tylko na treść wypowiedzi, na merytoryczne racje, ale również na ich retorykę, swoisty ton. Od tego chciałbym zacząć. Przepraszam wszystkich mówców, ale żaden z nich nigdy nie użył określenia „Dolny Śląsk”. Mieszkam w północno-wschodniej części Polski. Rzadko bywam w tym regionie kraju. Jeśli miałem okazję tu przyjeżdżać, to zawsze miałem wrażenie, że jestem właśnie na Dolnym Śląsku. Jestem w stanie zrozumieć, że - z reguły - „koszula bliższa ciału”, że najważniejsze dla wojewody i innych przedstawicieli województwa są problemy wałbrzyskie. Odpowiadacie przecież państwo za sprawy województwa, ale zauważcie, że o wielu z nich mówiliście tak, jakby na województwie kończył się świat. Przykładowo - dużo uwagi poświęcono kwestii własnego szkolnictwa wyższego, a przecież nie można abstrahować od tego, że niedaleko, we Wrocławiu, istnieje silny ośrodek akademicki - największy na Dolnym Śląsku. Prężnie rozwijają się uczelnie opolskie, też blisko. Jelenia Góra również nie jest akademicką pustynią. Proszę mnie dobrze zrozumieć. Moim zamiarem nie jest krytyka dla krytyki, czy też pomniejszanie znaczenia ambicji województwa. Chcę jedynie zaakcentować, że jeśli mówimy o polityce regionalnej, to nie można absolutyzować granic poszczególnych województw. W tym kontekście znamienne jest stwierdzenie jednego z przedmówców podkreślającego, że autostrada przebiegać ma przez teren województwa, a przecież przebiegać ona będzie przez olbrzymi obszar Polski. Mówiliśmy o problemach turystyki. Pan wojewoda wspomniał, że w województwie „mamy 4 przejścia graniczne”. Tymczasem to nie wałbrzyskie, ale Polska ma te cztery przejścia na tym terenie. Nie będę mnożył przykładów, chciałem jedynie zilustrować ową retorykę, a jednocześnie sposób patrzenia na zagadnienie. Proszę nie traktować mych tez jako próby obarczenia winą za ten stan rzeczy gospodarzy. Z podobnym podejściem do problemu borykamy się od początku prac komisji, ma on szerszy kontekst. Nie potrafimy precyzyjnie określić, zdefiniować podmiotu polityki regionalnej - czy jest nim województwo, czy też trzeba wykroczyć daleko poza jego granice, a w końcu gdzie i jak je wytyczyć. Oczywiście szereg trudności zawsze będzie miało lokalny charakter. Na nich koncentruje się uwaga i wysiłek miejscowych władz. Często wydaje się nam jednak, że mają one regionalne znaczenie, często tylko go im przydajemy.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#KrzysztofWolfram">Kontynuując ten wątek, można dodatkowo spytać o możliwości „przełożenia” treści zawartych w wałbrzyskich dokumentach na nową liczbę województw. Ile ma ich być - dziesięć, trzynaście, dwadzieścia, czy też tyle, ile jest obecnie? Czy zawarte tam programy można będzie realizować w nowej konfiguracji? Przecież zmiany nas czekają, a zatem - czy ilustrowany przeze mnie sposób myślenia, sposób podejścia do problemu aktualny będzie w nowej sytuacji? Innymi słowy - czy wałbrzyskie zadania i zamiary traktuje się „na dziś i na jutro”, czy też widzi się je w dłuższej perspektywie - trzy - lub pięcioletniej?</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#KrzysztofWolfram">Pan wojewoda rozpoczął dzisiejsze spotkanie od problemów ochrony środowiska. Z pewnością są one bardzo palące dla województwa. Skala zagrożeń jest z pewnością inna niż kilkanaście lat temu. Inwestycje, likwidacja szeregu źródeł zanieczyszczeń wpłynęły na poprawę sytuacji. Z pewnością jest to powód do satysfakcji. Nasuwa się jednak kolejne pytanie - jak można to zdyskontować? Czy poprawa stanu środowiska jest na tyle duża, że można mówić już o jego innym standardzie? Gdyby można było pozytywnie odpowiedzieć na te wątpliwości, to dopiero wtedy można będzie planować rozwój turystyki lub lecznictwa uzdrowiskowego oraz innych przedsięwzięć mających związek z ekologią (rolnictwo, leśnictwo). Innymi słowy - interesuje mnie, czy pod tym względem w regionie nastąpił przełom, czy można uznać, że poprzedni stan środowiska naturalnego, kojarzony z zanieczyszczeniami górniczymi - z kurzem, dymem itp., zmienił się na tyle, że usunięte zostały bariery blokujące rozwój innych dziedzin gospodarowania?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#KazimierzSzczygielski">Chciałbym podziękować za stworzenie możliwości szerszego zapoznania się z problemami województwa wałbrzyskiego. To studium jest dla mnie bardzo interesujące. Obszar - proszę nie mieć mi za złe tej uwagi - jest relatywnie nieduży - 4,5 tys. km2 i 742 tys mieszkańców. Przy tych wielkościach dobrze zaobserwować, w jaki sposób można i czy można przeprowadzić restrukturyzację. Wnioski do większych obszarów, o bardziej złożonych problemach, choćby ryzyka inwestycyjnego, publikowanych przez gdański Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową. W tym rankingu województwo wałbrzyskie, przy stosowaniu różnych parametrów, lokuje się na dosyć odległych pozycjach.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#KazimierzSzczygielski">Pan Henryk Gołębiewski określił województwo jako przemysłowo-rolniczo-turystyczno-wypoczynkowe. Rozumiem, że wynika to z diagnozy stanu wyjątkowego. Szukając wspomnianych zasad generalnych, zadam następujące pytanie - w jakim kierunku powinna pójść restrukturyzacja, jaki charakter ma ono mieć po transformacji? Innymi słowy - jaki jest cel strategiczny przekształceń?</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#KazimierzSzczygielski">W swym wystąpieniu pan marszałek Krzysztof Prędki wymienił pięć takich celów (rozwój „wysokiej szansy”, infrastruktura, rolnictwo, turystyka i aktywizacja siły roboczej). Czy pojęcie „wysokiej szansy” obejmuje te same sektory, które wskazuje Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów, czy też o ich wyborze decyduje specyfika regionu? W pewnym momencie okazać się przecież może, że inne priorytety w tym zakresie przewiduje rząd, inne zaś region. Oczywiście nie czynię z tej różnicy zarzutu. Chodzi mi tylko o zaakcentowanie problemu koordynacji działań sektorowych. Jeśli chodzi o infrastrukturę, to - według gdańskich „map ryzyka inwestycyjnego” - województwo znajduje się na dosyć odległym miejscu. Pod względem rolnictwa, wałbrzyskie jest specyficznym województwem. W Sejmie znajduje się projekt rezolucji dotyczący jego rozwoju na terenach górskich. Do jej treści negatywnie odniósł się rząd, gdyż kwestie mają być wkomponowane w szerszą problematykę polityki regionalnej. To oznacza, że w województwie wałbrzyskim może powstać problem schodzenia osadnictwa „na dół”, czyli na tereny nizinne. Popieram tezę głoszoną przez pana posła Krzysztofa Wolframa - przedstawiciele województwa nie tylko nie odnosili się do regionu Dolnego Śląska, ale skupili się nawet prawie wyłącznie na problemach miasta Wałbrzycha. Z wypowiedzi pana wojewody wynikało natomiast, że generowanie bezrobocia wynikało nie tyle z obniżenia się zatrudnienia w kopalniach, ile z pogorszenia sytuacji w innych gałęziach przemysłu. Problem dotyczy zatem Pilawy, Dzierżoniowa, Świdnicy, całego „zagłębia turystycznego” Kotliny Kłodzkiej. W tym kontekście stawiam następne pytanie - czy cele strategiczne obejmują głównie Wałbrzych i Nową Rudę, czyli obszary górnictwa, czy też obszary, których specyfika gospodarcza szczególnie wpłynęła na wysokość bezrobocia?</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#KazimierzSzczygielski">Kilka uwag o kwestii turystyki i wypoczynku. Dostrzegam tu pewną sprzeczność. Proszę się nie gniewać, ale jeśli w stosunku do województwa używa się określenia „czarna dziura”, to powstaje bariera informacyjno-propagandowa, która „kładzie” rozwój turystyki i wypoczynku. Jeśli chcemy ją usunąć, to trzeba informować, że tak zła sytuacja istnieje tylko w niektórych miejscach, że przynajmniej pod względem zanieczyszczenia powietrza nie jest tak źle.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#KazimierzSzczygielski">Inaczej rozumiem aktywizację siły roboczej. Nie jako zmniejszanie szeregów bezrobotnych, bo to inny problem, ale - przykładowo - jako aktywizację młodych kobiet wchodzących dopiero na rynek pracy.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#KazimierzSzczygielski">W dotychczas przedstawionych informacjach zabrakło mi danych o skali dekapitalizacji. Dlatego nie wiem, jakie są jej rozmiary w zakresie majątku wytwórczego lub substancji mieszkaniowej. Takie liczby są potrzebne, aby konstruować wspomniane na wstępie zasady generalne.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#KazimierzSzczygielski">Chociaż nie chcę urażać kolegów z Górnego Śląska, muszę jednak powiedzieć, że z informacji przedstawicieli Wałbrzycha wynika, iż wiele opracowań i analiz przygotowali lepiej niż było to w przypadku „Kontraktu dla Śląska”. Przykładowo - tu przygotowano analizę możliwości, szans i zagrożeń, nie spotkałem się z nią w trakcie prac nad „Kontraktem”. Zatem, w województwie wałbrzyskim wiele czynności wykonano metodologicznie poprawnie. W mojej jednak ocenie, niezbyt dokładnie sprecyzowano cel generalny - nie wiem, jaki charakter ma mieć w przyszłości województwo. Nie powiem, że o dysponowaniu środkami decyduje przypadek, ale definicja celu musi być dokładniejsza, obejmując cały region, a nie tylko miasto Wałbrzych.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#CezaryMiżejewski">Zgłasza się pan wojewoda Henryk Gołębiewski, chcąc dodatkowo wyjaśnić niektóre problemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#HenrykGołębiewski">W wystąpieniach panów posłów - Krzysztofa Wolframa i Kazimierza Szczygielskiego powróciły wątki - ekologiczny i szerszego pojmowania regionu. Postaram się więcej powiedzieć o naszym stanowisku oraz zamierzeniach w tych dziedzinach.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#HenrykGołębiewski">Jak przedmówcy, ja również jestem uwrażliwiony na partykularyzmy, na swego rodzaju „wojewódzki nacjonalizm”. Przepraszam, że w mojej i moich kolegów wypowiedziach zabrakło podkreślenia potrzeby symbiozy dolnośląskiej. Panowie posłowie wytknęli nam braki w informacjach, wskazując choćby na niedostatek danych dotyczących infrastruktury mieszkaniowej. Otóż, my bardzo liczyliśmy na to, że Komisja będzie gościła w województwie przez dwa dni. Takie były przynajmniej pierwsze zapowiedzi. Termin został skrócony. Zmniejszyły się możliwości szerszego naświetlenia problematyki. W dużym skrócie postaram się jednak uzupełnić obraz.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#HenrykGołębiewski">Z przyjemnością podkreślam, że to Dolny Śląsk i województwo opolskie jako pierwsze zainicjowały utworzenie Dolnośląskiej Rady Regionalnej. Tworzą ją m.in. wojewodowie, przedstawiciele sejmików oraz reprezentanci innych instytucji. Na tym forum usiłujemy rozwiązać kwestie o szerszym zasięgu, nie tyle wojewódzkie, ile regionalne. Wymienię choćby przejścia graniczne i autostrady. Warto wspomnieć także o utworzeniu Sudecko-Pomorskiego Towarzystwa Drogowego, które inicjuje budowę autostrady A3. Zaczynać ma się ona w Świnoujściu, biec przez Zieloną Górę i tereny naszego województwa.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#HenrykGołębiewski">Dyrektor Henryk Turkosz, mówiąc o współpracy z zapleczem naukowym, z braku czasu, wspomniał tylko o Akademii Ekonomicznej. Współdziałamy jednak także z Akademią Medyczną oraz z Politechniką. Byłoby paradoksem, gdyby województwo wałbrzyskie siliło się na „skalkowanie” wrocławskiej struktury akademickiej, czy nawet opolskiej. Nasze zamierzenia są skromniejsze. Chcemy pomóc tym mieszkańcom województwa, których nie stać na ukończenie studiów gdzie indziej.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#HenrykGołębiewski">Czy uważam, że nastąpił u nas przełom w zakresie poprawy środowiska naturalnego? To byłoby zbyt dużo powiedziane. Mamy raczej do czynienia z symptomami istotnej poprawy. Jesteśmy bardzo uczuleni na dawniej powstałe i nie wiadomo przez kogo sformułowane opinie, że wałbrzyskie należy do dwunastu najbardziej ekologicznie zagrożonych rejonów świata. Dziś, wraz z województwem jeleniogórskim oraz częścią powiatów czeskich i niemieckich, jesteśmy wkomponowani w przedsięwzięcie opatrzone kryptonimem „czarny trójkąt”. Niektórzy malują na nim wręcz trupie czaszki, co oczywiście jest dużą przesadą. W każdym razie dzięki temu międzynarodowej inicjatywie mamy więcej środków na ochronę środowiska. Dodam, że dziś nie ma podstaw do katastrofizmu. Gdyby było inaczej, to - planując rozwój uzdrowisk - każdego kuracjusza musielibyśmy wyposażać w maskę gazową. Mamy bardzo szeroki program budowy oczyszczalni ścieków, kotłowni, wysypisk śmieci oraz ciągów kanalizacyjnych. Nie wspominaliśmy o tym, gdyż nie było czasu.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#HenrykGołębiewski">Pan poseł Kazimierz Szczygielski wspomniał o naszych odległych lokatach w różnego rodzaju rankingach. Oczywiście, chcielibyśmy być na lepszych miejscach. Zaznaczę, że przez ostatnie lata zdecydowanie poprawiły się nasze notowania - z tzw. segmentu „E” do „C”, a wszystkich grup jest pięć. Plasujemy się zatem w środku, co motywowane jest poprawą sytuacji ekologicznej, ale również infrastruktury technicznej, w tym telefonii.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#HenrykGołębiewski">Chcielibyśmy, aby naszym celom strategicznym towarzyszyła zasada kompleksowości, aby przemysł nie wadził uzdrowiskom, czy też rolnictwu i agroturystyce. Zaskoczę chyba państwa informacją, że z większych fabryk są zakłady elektrotechniki motoryzacyjnej w Dusznikach Zdroju. Po zainstalowaniu urządzeń chroniących środowisko zakłady nie przeszkadzają sanatoriom.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#HenrykGołębiewski">Aby potwierdzić tezę o symbiozie dolnośląskiej, poinformuję, że w Książu zorganizowaliśmy seminarium dotyczące rozwoju turystyki w regionie dolnośląskim i w województwie opolskim. Efektem są wspólne oferty i ekspozycje na targach turystycznych w Berlinie, Londynie i Wiedniu. Prezentujemy tam możliwości całego Dolnego Śląska.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#HenrykGołębiewski">Wrażenie koncentrowania się wyłącznie na Wałbrzychu może brać się z tego, że nie mogliśmy dostarczyć wszystkim posłom naszego programu, składając go tylko na ręce przewodniczącego Komisji. Dotyczy on także innych miast - Kudowy, Kłodzka, Bielawy, Świdnicy, Dzierżoniowa, Pilawy itd. Dodam, że o przeznaczenie środków na gminy skwapliwie dba sejmik samorządowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JózefGruszka">Ciągle w naszych dyskusjach o polityce regionalnej utożsamiamy region z województwem. Nie ma bowiem formalnych podstaw do innego podejścia. Oczywiście nie oznacza to, że w perspektywie nie należy widzieć potrzeby przyjęcia innego punktu odniesienia, że z pola widzenia trzeba stracić konieczność szukania „jedności w różnorodności”.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#JózefGruszka">Cieszę się, że przedstawiciele województwa mogli pokazać nam swój dorobek, że mogli podzielić się doświadczeniami. Zabrakło mi dokładniejszej informacji o problemach rolnictwa. Chciałbym widzieć, jak poradziło sobie ono w procesach transformacji i jak nadal sobie radzi. Wiem, że w zakładach, które uległy likwidacji pracowało wielu mieszkańców wsi mających małe gospodarstwa (2–3 hektarowe). Jak rozwiązuje się ich problemy? Ciekawi mnie również, jak rozwijają się gospodarstwa wielkoobszarowe (w różnych częściach kraju odmienności są spore)?</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#JózefGruszka">Proces restrukturyzacji powoduje również likwidację kopalni wzniesionych na wzgórzach otaczających Wałbrzych i zadymiających otoczenie. Byłem w nim dawno, bo 14 lat temu. Dziś różnica jest odczuwalna. Miasto się zmieniło. Trudno tego nie dostrzec.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MarianMichalski">Mieszkam po sąsiedzku - w Jeleniej Górze. Specyfika obu województw jest podobna, chociaż u nas są kopalnie węgla brunatnego, czyli odkrywkowe.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#MarianMichalski">Uważam, porównując z dzisiejszą, dyskusje na poprzednich posiedzeniach Komisji, że ta wymiana poglądów dostarcza nam ważnej, dodatkowej wiedzy. Jestem mocno zbudowany tym, co zrobiono w Wałbrzychu, co uczyniły miejscowe instytucje i organizacje skupiające się wokół programu restrukturyzacji. Chwała im za to. Dobrze, że ich dorobek odzwierciedlony zostanie w biuletynie z obrad, z pewnością posłuży do wyciągnięcia właściwych wniosków.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#MarianMichalski">W czasie sejmowej debaty dotyczącej polityki regionalnej, podniosłem problem rolnictwa górskiego i podgórskiego. Nadal otwarte jest pytanie - jak „wmontować” je do tej polityki? Dylemat jest bardzo istotny, dotyczy sześciu województw naszego regionu. Jego rozstrzygnięcie wymaga analitycznych badań. Pytałem, czy część środków przyznanych Komitetowi Badań Naukowych zostanie przeznaczona na ten cel. Wydaje mi się, że chyba tak się stanie. Granty związane z problemami wałbrzyskimi pomogłyby w usunięciu trudności innych części kraju. Bez nauki sobie nie poradzimy. W tym kontekście chciałbym zwrócić uwagę na brak informacji o poziomie zdrowotności w Kotlinie Wałbrzyskiej. Warto wiedzieć jak wygląda on na tle kraju? Odpowiedź jest potrzebna, szczególnie że województwo należało do obszarów o najwyższym stopniu zanieczyszczenia środowiska przyrodniczego. Powodowało to, że rejon ten stał się „oczkiem w głowie” polityki rządu. Nieprzypadkowo od tych obszarów zaczęły się przecież procesy restrukturyzacyjne.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Z tonu wypowiedzi posła Krzysztofa Wolframa można wywnioskować, że przeraża go retoryka dyskusji. Mnie ona też niepokoi. Wiem jednak, skąd się ona bierze. Podzielę się tą wiedzą. Rok temu w Książu odbyło się sympozjum wspomniane przez pana marszałka Krzysztofa Prędkiego. Udział brali m. in. przedstawiciele CUP. Dyskusja była bogata. Sformułowano wnioski, które do dziś, w zasadzie, nie znalazły odbicia w dokumentach rządu dotyczących polityki regionalnej państwa. Nie znaleźliśmy w nich odpowiedzi na nasze pytania, a należy wiedzieć, że problemy wałbrzyskie zainspirowały NIK do wskazania, w trybie wniosków pokontrolnych, na potrzebę uchwalenia ustawy o polityce regionalnej państwa. Reakcji nie ma ani w „Raporcie”, ani w „Zasadach”. Na dzisiejszym posiedzeniu Komisji ponownie mówimy o tych samych problemach. Uważam, że trzeba poruszać te sprawy aż do znudzenia, wprost do bólu, po to, aby wreszcie zapadły właściwe decyzje, aby uświadomiono sobie konieczność przyjęcia wspomnianej ustawy oraz tworzenia instytucji dla kreowania i realizowania polityki regionalnej. Przykład można brać z województwa wałbrzyskiego. Nie jest przypadkiem, że właśnie u nas odbywa się wyjazdowe posiedzenie Komisji. Mamy kreatorów i realizatorów. Przecież nie w każdym województwie działa fundacja regionalna, nie w każdym pracują aż dwie agencje rozwoju regionalnego. Na tle działalności tych podmiotów jasno rysuje się wniosek, że potrzebne są formy interwencjonizmu państwa w kreowaniu i realizacji polityki regionalnej. Potrzebne jest finansowanie ich z budżetu. Te doświadczenia, dobre i - często - złe, spowodowały retorykę niepokojącą posła Krzysztofa Wolframa.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#ZygmuntJakubczyk">Myślę, że wizyta w województwie wałbrzyskim jest owocna. Pozwoli wzbogacić końcowe stanowisko Komisji, dzięki faktom i materiałom, z którymi posłowie mogli się zapoznać. Pan poseł Krzysztof Wolfram podkreślił trafność opracowań przedstawionych przez ARR w Wałbrzychu. Potwierdzają one nasze wcześniejsze spostrzeżenia, trafnie oddają gnębiące nas w Wałbrzychu problemy. Uważam jednocześnie, że przedłużeniem prac Komisji mającej dziś status nadzwyczajnej, będzie powołanie stałego organu Sejmu, który zajmie się sprawami polityki regionalnej i rozwoju regionalnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#GrażynaGęsicka">Miałam to szczęście, że od początku lat 90-tych intensywnie pracowałam nad diagnozą sytuacji w województwie, potem zaś nad wałbrzyskim programem. Po kilku latach znowu tu jestem. Możliwość porównania ówczesnej i obecnej sytuacji skłania do refleksji. Wtedy region prezentował się dosyć negatywnie. Borykał się nie tylko z, istniejącymi zresztą nadal, problemami restrukturyzacji przemysłu, ochrony środowiska itp., również z tymi o charakterze społecznym, ludzkim. Występowała ogromna atomizacja. Miałam wrażenie, że istnieje duże skłócenie wewnętrzne - wszyscy walczyli ze wszystkimi. Trudno było o akceptację tezy, że nad programem przekształceń trzeba pracować wspólnie, że wspólnie należy go również akceptować. Istniało wówczas także silne przekonanie, że problemy rozwiązane zostały centralnie - dzięki rządowi polskiemu lub francuskiemu - że do Wałbrzycha napływają ogromne środki, które pozwolą na przeprowadzenie skutecznej restrukturyzacji.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#GrażynaGęsicka">Dziś, po kilku latach, sytuacja jest zupełnie inna. Mam wrażenie, że nastąpiła znacząca zmiana jakościowa. Istnieje dobrze rozbudowana sieć instytucji, które pracują na rzecz rozwoju lokalnego i regionalnego, zajmując się nim globalnie lub cząstkowo - np. małymi i średnimi przedsiębiorstwami, bezrobociem, oświatą, kształceniem, doradztwem itp. Uważam, że między miejscowymi liderami istnieje dziś większa zgodność co do kierunków restrukturyzacji. Bardziej powszechna jest też świadomość, że problemów nie da się rozwiązać tylko dzięki środkom zewnętrznym, że niezbędny jest spory wkład własny.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#GrażynaGęsicka">Te pozytywne, widoczne na pierwszy rzut oka, zmiany nie równoważą niedostatków polityki regionalnej państwa, czyli braku: precyzyjnych jej zasad i celów, dokładnie określonych sposobów finansowania oraz instytucji tej polityki. Dokładnie widać je na wałbrzyskim przykładzie. Wojewoda oraz zespół ludzi i instytucji tworzą program, próbując go realizować. W tym miejscu powstaje pytanie - czy rząd ma, a jeśli tak - to na ile skonkretyzowany, program ukierunkowany na wałbrzyskie problemy? Uważam, że rządowe dokumenty nie są precyzyjne, że są niewystarczające. Będąc pełnomocnikiem Rady Ministrów, wojewoda nie posiada takich środków budżetowych, które mogłyby być instrumentami wspierającymi instytucje realizujące cele przez niego popierane. Zatem - wyraźnie, wprost jaskrawo, rysuje się problem braku podmiotowości regionów. Instytucje lokalne współpracują ze sobą, ponieważ istnieją, ponieważ chcą współdziałać. Mogłyby osiągnąć większe straty, kooperować ściślej, gdyby istniał stymulujący je do tego, jeszcze bardziej, mechanizm finansowy.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#GrażynaGęsicka">Województwo wałbrzyskie wyraźnie dzieli się na trzy subregiony - kopalnie i przemysł, rolnictwo i przemysł lekki oraz turystyka. W tej sytuacji aż narzuca się kwestia powiatów. Wiadomo - jest ogólnowojewódzki program, w którym generalnie wspiera się przedsiębiorczość, tworzenie miejsc pracy, podnoszenie kwalifikacji itp. Tymczasem, na każdym z tych obszarów, uwzględniając ich specyfikę, cele powinny inaczej być konkretyzowane. Potrzebne są zatem instytucje, dzięki którym łatwiej byłoby o te odmienności.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#GrażynaGęsicka">Innymi słowy - w wałbrzyskim lustrze dobrze odbija się to, o czym mówiono dotychczas w trakcie prac Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#CezaryMiżejewski">Zanim udzielę głosu następnym mówcom, pozwolę sobie na kilka merytorycznych uwag. Chciałbym pociągnąć wątek poruszony przez panią dr Grażynę Gęsicką. Mówiła ona m.in. o możliwościach dysponowania przez wojewodę środkami finansowymi. Delegatura NIK we Wrocławiu przeprowadziła w województwie wałbrzyskim dwukrotnie dokładną kontrolę. Wynikało z niej, że wojewoda sygnalizował rządowi potrzebę tworzenia funduszy gwarancyjnych, dotacyjnych, podwyższonego ryzyka inwestycyjnego, służących wspomaganiu fundacji itp. We wnioskach pokontrolnych wyraźnie stwierdzono, że regionalne instytucje kapitałowe są niedofinansowane, że powinna nastąpić decentralizacja dysponowania kwotami przeznaczonymi na restrukturyzację oraz ograniczenie ingerencji centrum w podział budżetu wojewody. W związku z powyższym, pytam przedstawicieli NIK - co wynikało z tych uwag? Wnioski są oczywiste. Czy sprawa ma się zakończyć tylko na zapoznaniu się z nimi?</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#CezaryMiżejewski">W swoich wypowiedziach panowie - marszałek Krzysztof Prędki i prezes Sławomir Hunek akcentowali konieczność powołania na poziomie regionalnym podmiotu prawa publicznego, który reprezentowałby jego interesy. Proszę o sprecyzowanie tej koncepcji. Jak wyobrażacie sobie panowie jego status? Czy uprawnienia wojewody są niewystarczające? Czy chodzi o powołanie instytucji działającej obok, czy te zamiast niego? Pytam m.in. dlatego, że w województwie działa wiele instytucji związanych z polityką regionalną - Komitet Regionalny, Rada Regionalna, zespół opiniujący program STRUDER oraz inne ciała konsultacyjne. Często zadania tych gremiów krzyżują się. Na czym ma polegać sens i istota istnienia nowej instytucji? Rządowy „Raport” jest w tym zakresie dosyć konserwatywny - nastawiony na utrzymanie obecnego stanu. W „Zasadach” również widoczna jest powściągliwość - widzi się potrzebę powołania rad regionalnych, jedna z nich działa już w Wałbrzychu. Ponawiam zatem pytanie - jak wnioskodawcy wyobrażają sobie urzeczywistnienie swych propozycji?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JanŚwirepo">Jednym z celów Komisji jest ustalenie, czy dotychczasowa polityka regionalna państwa przynosi wymierne efekty. Z tego punktu widzenia, nasza wizyta w województwie jest bardzo istotna. Wałbrzyskie jest modelowym przykładem, gdyż - jako jedno z nielicznych - otrzymało znaczące środki na restrukturyzację przemysłu i ochronę środowiska. W związku z tym, nasuwają mi się dwa pytania. Pierwsze - jak duże powinny być te kwoty, aby można było sprostać potrzebom? Czy te, które trafiły do was, są wystarczające? Wiadomo przecież, że można czynić nakłady, nie uzyskując efektów.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#JanŚwirepo">Drugie pytanie dotyczy oceny efektywności wykorzystania tych środków. Przedsiębiorstwa często mają spore trudności z ich uzyskaniem. Czy nakłady są proporcjonalne do uzyskanych rezultatów? Jeżeli tak, to jak się je ocenia - jako dobre, dostateczne, czy też niewystarczające?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#HenrykTurkosz">Chciałbym ustosunkować się głównie do wypowiedzi posłów - Krzysztofa Wolframa i Kazimierza Szczygielskiego. Poruszyli oni szereg wątków dotyczących polityki regionalnej w naszym województwie. Odpowiedź na sporą część ich wątpliwości odnajduję w wystąpieniu pani dr Grażyny Gęsickiej. Ponadto uważam, że już z samych pytań zadanych przez panów posłów wynikają odpowiedzi na nie. Zgłoszone wątpliwości można sprowadzić do jednej, o generalnym charakterze - czy działalność państwa w zakresie polityki regionalnej jest wystarczająca, czy nie? Moim zdaniem zdecydowanie nie. Świadczy o tym nie tylko dzisiejsza dyskusja, ale również dokumenty rządowe, opracowane przez CUP oraz powołanie przez centrum roboczego zespołu ds. rozwoju regionalnego kraju. Dowodzi to, że poszukuje się narzędzi tej polityki, że widzi się potrzebę przyjęcia nowych rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#HenrykTurkosz">Poseł Kazimierz Szczygielski mówił o konieczności przeprowadzenia dodatkowych badań i analiz naukowych. W Wałbrzychu, w porównaniu do innych województw, dysponujemy dobrymi opracowaniami. Zawarto w nich kierunki działań w krótszej - rocznej oraz w dłuższej perspektywie czasowej. Od tej strony jesteśmy zatem przygotowani operacyjnie i strategicznie. Nie wiem, w ilu województwach można znaleźć takie dokumenty. Ponadto zaznaczę, że ich sporządzenie nie kosztowało nas więcej niż 150 mln starych zł. W zeszłym roku brałem udział w konferencji zorganizowanej przez KBN. Dowiedziałem się tam m.in., że przygotowanie podobnych analiz w jednym z województw kosztowało miliardy złotych, zaś końcowe wnioski były „odkrywcze”, sprowadzając się do wskazań w rodzaju - jeśli ma się złoża minerałów, to trzeba je eksploatować. Takich tez my nie formułujemy. Nasze programy są konkretne - stawia się zadania, określa się zobowiązanych, czas realizacji i potrzebne środki. Zatem - koncepcyjnie jesteśmy dobrze przygotowani, chociaż oczywiście nadal można diagnozować.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#HenrykTurkosz">Piętnaście minut to za mało, aby przedstawić problemy, dorobek i doświadczenia. Dlatego o wielu sprawach nie zdążyliśmy powiedzieć. Dodam, że kontynuowane są prace nad planem przestrzennego zagospodarowania województwa. Zrobić należy jeszcze więcej. Konieczne są jednak środki finansowe. Doskonale państwo wiecie, czym dysponują poszczególne województwa.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#HenrykTurkosz">W dyskusji mówiono o trojakim charakterze gospodarczym wałbrzyskiego - o funkcji turystycznej, rolniczej i przemysłowej. Uważamy, że nadal powinniśmy się rozwijać w tych kierunkach. Systematycznie powinny być eliminowane występujące jeszcze dziś sprzeczności, wiele z nich ma zresztą korzenie w przeszłości. Oceniam, że nie mają one jednak generalnego charakteru. Przykładowo - w Kotlinie Kłodzkiej trzeba położyć nacisk na turystykę, nie ma zaś przemysłu; w części miast jest przemysł wymagający inwestycji w urządzenia chroniące środowisko i mogący przetrwać, w innych zaś (Wałbrzych, Nowa Ruda) niektóre zakłady powinny być zlikwidowane.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#HenrykTurkosz">Poseł Krzysztof Wolfram zarzucił nam brak rozumowania w kategoriach większego regionu - Dolnego Śląska. Zarzut jest niesłuszny. Przecież, zagospodarowując Sudety, ściśle współdziałamy z Jelenią Górą, prywatyzując gospodarkę - kooperujemy z czterema województwami. Gdybyśmy mieli udzielić dokładnych informacji, to posiedzenie musiałoby trwać co najmniej cztery dni. Przepraszam za sformułowanie, ale nie oczekiwaliśmy na wyszukiwanie naszych błędów. Chcieliśmy zaprezentować Komisji, co robimy i co przeszkadza nam w realizacji programów. Większość z pytań, które tu padły, można postawić w każdym województwie. Precyzyjne odpowiedzi będą mogły paść wtedy, gdy pojawi się kompleksowa ustawowa regulacja dotycząca polityki regionalnej państwa. Potem problem będzie polegał na tym, kto i jak potrafi wykorzystać przyjęte zasady.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#HenrykTurkosz">Chciałbym odnieść się także do podniesionej w dyskusji kwestii rankingu międzyregionalnego. Otrzymałem niedawno pisemnie opracowany wniosek o podanie danych, które mają później służyć wspomnianej klasyfikacji. Proszono m.in. o informacje nt. liczby organizowanych targów lub w ilu uczestniczy, o liczbie umów podpisywanych z regionami innych państw. Tymczasem prawda jest taka, że można się dobrze rozwijać bez targów i kontraktów. Są przecież inne sposoby ściągania kapitału. Ta droga nie służy zobiektywizowaniu obrazu sytuacji gospodarczej danego województwa.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#HenrykTurkosz">Oczywiście, my nie twierdzimy, że zrobiliśmy już wszystko i jak najlepiej. Problemów jest dużo. Staramy się im podołać. Szukamy np. skuteczniejszych dróg prywatyzacji, chociaż uważamy, że jej dynamika jest duża, bo objęliśmy nią już 35 przedsiębiorstw. Myślę, że potrzebne są inne kryteria oceny - trzeba porównać naszą sytuację ze stanem innych województw, zobaczyć co osiągnęły one, a co my. Generalna poprawa, obiektywna analiza będą mogły nastąpić wówczas, gdy przyjmie się zasady perspektywicznej polityki regionalnej państwa. My nie oczekujemy, że ktoś za nas usunie trudności. Mamy jednak prawo spodziewać się wsparcia. Powinniśmy wiedzieć, czy otrzymamy je przez najbliższe trzy lata, a potem już nie. Ta wiedza jest nam niezbędna.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#HenrykTurkosz">Dziękując za uwagę przepraszam za, czasem zbyt może emocjonalnie, przedstawienie mych racji.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JerzySędziak">My zdajemy sobie sprawę z tego, dlaczego w naszych wystąpieniach odnosimy się głównie do województwa, subregionów, czy też mikroregionów. Wiemy przecież, że polskie prawo nie określa dziś pojęcia regionu. Nie wiem, co ma nim być, jak ma on wyglądać w skali makro i mikro. Do tego właśnie można sprowadzić podstawowe utrudnienia w tej dyskusji. Mówimy często o tym samym, używając jednak różnych słów, czasem zaś podkładamy pod nie odmienne treści. Żałuję, że nie ma dziś na tej sali członków Komisji, którzy jednocześnie zasiadają w Komisji Samorządu Terytorialnego. Do mankamentów utrwalających zjawiska i tendencje niekorzystne dla realizacji przemian gospodarczych w Polsce zaliczyć trzeba bowiem przedłużający się okres niepewności co do terminu i zakresu zmian terytorialnych. To wyczekiwanie, brak informacji o czasie przeprowadzenia reform nie sprzyja rozwojowi inicjatyw lokalnych. Niedostateczne są działania w celu zaprojektowania i wprowadzenia sprawnej i zdecentralizowanej struktury instytucjonalnej polityki regionalnej na szczeblu województw. Z tego punktu widzenia nie jest istotne, czy nasz teren wejdzie w skład, jak było planowane, województwa sudeckiego, czy też wrocławskiego o obszarze sprzed 1975 r. Najważniejsza jest decentralizacja uprawnień. Nadal bowiem odczuwalny jest nadmierny centralizm, prymat układu resortowego nad regionalnym w działaniach administracji rządowej. Dlatego tak mocno podkreślamy znaczenie samorządów. Chcemy coś zrobić. Jeśli tak, to planować musimy, odnosząc zamierzenia do aktualnych struktur. Nie wiemy przecież, kiedy zostaną zmienione i w jakim kierunku.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#JerzySędziak">Pan poseł Jan Świrepo pytał o środki finansowe. Można dyskutować o tym, czy były one małe, duże, czy były wystarczające, czy też nie. Odpowiedź zależy od punktu widzenia. Co jest jednak najistotniejsze? Uważam, że to, iż brak jest ujednoliconego systemu zasilania polityki regionalnej. Istniejące rozwiązania powodują rozproszenie źródeł finansowania. Funkcjonuje ich wiele - rezerwa budżetowa państwa, kwoty przeznaczone na politykę przemysłową i rolną, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, programy pomocowe. Przepisy prawne zmuszają do centralizacji preliminowania i sposobu wykorzystania tych środków. My sugerujemy, aby je skoncentrować, w części przeznaczyć na określone fundusze - np. restrukturyzacyjny, aby funkcjonowały na zasadzie ich wielokrotnego wykorzystania, nie bezpowrotnej dotacji, lecz funduszu. Wtedy bowiem, choć symboliczne, oprocentowanie umożliwiłoby udzielanie bardzo efektywnych kredytów, które trzeba byłoby spłacić. Uważam, że rozwiązanie to powinno stać się stałym elementem prowadzenia przez państwo polityki regionalnej. Nie jest najważniejsze to, której z instytucji powierzy się dysponowanie tym funduszem restrukturyzacyjnym - czy będzie to wojewoda, czy też - za jego pośrednictwem - na poziomie państwa.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#JerzySędziak">Bezwzględnie potrzebna jest także ustawa o finansach gmin, a nie o ich finansowaniu, a takie są przecież obecne regulacje. Chodzi o wyraźne stwierdzenie, jakimi środkami one dysponują, a nie o stwarzanie systemu dotacji, subwencji, subwencji wyrównawczych. To bowiem powoduje centralizację, przy „poszatkowaniu” środków. Dlatego właśnie podkreślamy znaczenie mikroregionu, czyli gminy.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#AndrzejMyrda">Dwukrotnie przeprowadzaliśmy kontrolę w województwie - na początku procesu restrukturyzacji i po 3 latach jego realizacji. Podjęliśmy czynności z kilku względów. M.in. dlatego, że w przemiany zaangażowane były środki budżetowe, a zadaniem NIK jest analiza sposobu ich wykorzystania. Stwierdziliśmy znaczne przeorientowanie strategii działania władz województwa. Trzeba wyraźnie podkreślić, że za kadencji obecnego wojewody dużo zrobiono. Myślę o scentralizowaniu dysponowania środkami przeznaczonymi na restrukturyzację województwa oraz o ujednoliceniu metod formułowania celów, co pomogło osiągnąć znaczny postęp w ich realizacji.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#AndrzejMyrda">Pan przewodniczący Cezary Miżejewski spytał o dalsze skutki wniosków formułowanych przez NIK. My nie kierujemy ich do Sejmu, lecz pod adresem rządu. Podkreśliliśmy, że powinien on rozważyć potrzebę jak najszybszego przygotowania projektu ustawy o polityce regionalnej państwa. Dlaczego? Z dotychczasowej dyskusji jasno wynika, że odczuwalny jest brak decentralizacji dysponowania funduszami oraz określenia preferencji podatkowych, stanowiących istotny element pobudzenia rozwoju regionów najbardziej dotkniętych skutkami transformacji ustrojowych (tak ujmujemy kwestię w naszych wnioskach). Aktualnie w Polsce pięć regionów traktuje się indywidualnie, stosownie do ich specyficznej sytuacji. Wałbrzyskie jest pierwszym z nich - ma najbogatsze chyba doświadczenia w przeprowadzaniu procesu restrukturyzacji. Tutejsza kadra, samorządowych i rządowych urzędników, jest najbardziej biegła. Wydaje się, że świadomość lokalnych władz jest na takim poziomie, że umożliwia przekazanie im prawa do posługiwania się „widełkami” stawek podatkowych. Co za tym przemawia? Jedną z charakterystycznych cech gospodarki województwa są usługi turystyczne i sanatoryjne. Osiem miejscowości ma status uzdrowiskowy. Jednak stan ich bazy nie odpowiada standardom europejskim. Dla zmiany tej sytuacji potrzebne są preferencje podatkowe. Jak długo powinny one funkcjonować? To należałoby uzależnić od lokalnych władz. Inna kwestia - koszt utworzenia nowego miejsca pracy. Najlepiej znają go miejscowi. Im należy przekazać decyzję o tym, komu udzielić dotacji, ulg podatkowych itp. Sytuacja zbliżona jest do rozeznania natężenia ruchu na drogach. Mieszkańcy danych okolic najlepiej wiedzą, które odcinki są najmniej „przepustowe”.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#AndrzejMyrda">Zwróciliśmy się z naszymi wnioskami również do lokalnych banków. Chcą one współuczestniczyć w rozwiązywaniu problemów, ale pragną również coś z tego mieć. Uważam, że zasady polityki regionalnej powinny również obejmować politykę kredytową, czynić ją elastyczną, zdolną do reagowania na specyfikę terenu. Nasze spostrzeżenia biorą się z obserwacji działań 20 kontrolowanych, znaczących podmiotów. Nie tylko upadających, ale także znajdujących się w dobrej kondycji ekonomicznej. Wspomnę choćby o Fabryce Czekolady w Świebodzicach. Jest ona unikalnym przykładem ilustrującym znaczenie dobrej współpracy z gminnym samorządem. On właśnie pomógł jej przetrwać, a dziś zakład zdecydowanie poprawił jakość produkcji. Nie został lekkomyślnie, za darmo, sprywatyzowany. Dobrze funkcjonuje i dobrze sobie radzi na rynku, przy znacznej przecież konkurencji. W fabryce tej nie żalą się na napływ do Polski dużej ilości wyrobów czekoladowych z Zachodu, na to, że nie ma na nie embarga. Przypadek jest o tyle specyficzny, że ilustruje kompleksowe podejście gminy do problemów gospodarczych oraz potrzebę zdecentralizowania decyzji w sprawach finansowych. Ta ostatnia uwaga odnosi się także do większych jednostek - np. województw.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#AndrzejMyrda">Kończąc, podkreślę, że z naszych opracowań dużo się można dowiedzieć, zapoznawszy się z zawartymi tam przykładami konkretnych przedsięwzięć, które przyniosły wymierne efekty. Takie, jak w Świebodzicach, gdzie nie dopuszczono do upadłości żadnego z działających tam zakładów.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#CezaryMiżejewski">Wyjaśnię, że - pytając o los wniosków NIK - nie krytykowałem treści opracowania. Chciałem jedynie podkreślić, że wiele słusznych propozycji nie może doczekać się realizacji, co dotyczy zresztą także poselskich postulatów. Wspomniany raport NIK został przekazany wszystkim członkom Komisji, uznaliśmy, że jest to jeden z lepszych dokumentów tej Izby, gdyż w sposób całościowy analizuje proces restrukturyzacji. Za to należą się słowa uznania i podziękowania.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#CezaryMiżejewski">Proszę o głos pana dyrektora Andrzeja Szumowskiego, dyrektora Delegatury CUP we Wrocławiu.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#AndrzejSzumowski">W wypowiedziach panów posłów przewijało się pytanie o to, czy Wałbrzych ma na tyle specyficzne problemy, że można wyodrębnić je z reszty kraju. Kieruję biurem planowania, działającego w makroregionie, w którego skład wchodziło początkowo sześć województw. Dziś jest ich pięć, gdyż gorzowskie znalazło się w makroregionie szczecińskim. Moje doświadczenia pozwalają stwierdzić, że problemy, o których dziś mówiono powtarzają się w innych województwach w mniejszym lub większym nasileniu - zależnie od specyfiki terenu.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#AndrzejSzumowski">Pytano o pojęcie regionu, część dyskutantów utożsamiała je z województwem. Dziś rzeczywiście tak sprawę się traktuje. Gdybyśmy zastosowali kryteria przyjęte w państwach Unii Europejskiej, to za region można by uznać obszar zamieszkały - co najmniej - przez 3–4 mln ludzi, nie bacząc oczywiście na inne uwarunkowania - geograficzne, historyczne itp. Co to oznacza? Głównie to, że - jeśli chcemy korzystać z dotacji Unii i wchodzić w międzyregionalne kontakty, musimy przyjąć jasne kryteria wyodrębniania polskich regionów.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#AndrzejSzumowski">Dolny Śląsk jest jednym z nich. Nadal istnieją powiązania gospodarcze i funkcjonalne pięciu województw, wśród nich jest także zielonogórskie. Północne granice tego makroregionu nie zmieniły się od 1742 r. Więzy długo się kształtowały i dziś są trwałe. Sprowadzając rzecz do paradoksu - można postulować, aby Wrocław został wreszcie przyłączony do Polski, bo koleją jeździ się do Warszawy albo przez Opole albo Wrocław. PKP z uporem maniaka chce udowodnić, że podróżowanie po dwóch bokach trójkąta jest krótsze niż po przekątnej. Sprawa rozbija się o brakujące 70 km torów między Kępnem i Bełchatowem. Uwaga dotyczy także linii drogowej - brakuje szosy szybkiego ruchu. Być może zabrzmi to dziwnie w ustach urzędnika rządowego, ale muszę podkreślić, że bez ustanowienia podmiotu w postaci regionu nie jest możliwe prowadzenie polityki regionalnej przez państwo. Jeśli nie utworzy się stosownego budżetu, jeśli nie pojawią się nowe narzędzia wspierania rozwoju lokalnego, to nadal uprawiana będzie tylko polityka resortowa, gałęziowa, ciągle dominująca. Nie chcę wypowiadać się na temat „Zasad” i „Raportu”. Dodam, że powstały one w innym czasie, we wcześniejszym stadium transformacji. Ich treść odpowiadała ówczesnym potrzebom. Nasuwa mi się jedna uwaga generalna - wiele dokumentów, wiele opracowań nie nadąża za rzeczywistością, która zaczyna zdecydowanie wyprzedzać prace koncepcyjne i akty prawne. Zresztą, nie czyniłbym z tego powodu do nadmiernych obaw.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#CezaryMiżejewski">O końcowy głos proszę pana wojewodę Henryka Gołębiewskiego, do którego skierowano wiele pytań.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#HenrykGołębiewski">Dodatkowo chciałbym poinformować, że w spotkaniu naszym uczestniczy także pan wójt Bogusław Rogiński, który jest przewodniczącym Konwentu Wójtów, Burmistrzów i Prezydentów Województwa Wałbrzyskiego.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#HenrykGołębiewski">Pan poseł Jan Świrepo zadał pytanie, które można określić jako prowokacyjne, ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Interesowało go, jakich środków finansowych potrzebuje województwo, czy otrzymane uważamy za wystarczające, jeśli nie, to na ile szacujemy potrzeby. Zaskoczę chyba państwa, ale dla nas najważniejsza jest odpowiedź na inne pytanie - czy w ogóle będziemy mogli liczyć na jakieś środki? Inne województwa mają podobne problemy z finansami. Tak jak my, oczekują również większych możliwości dysponowania swoim budżetem.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#HenrykGołębiewski">W ubiegłym, 1994 r. stanęliśmy przed - bez mała - niewykonalnym zadaniem. Przez pięć dni mieliśmy przedstawić centrali plan zadysponowania 137 mld st. zł, aby je uzyskać. Potrzeby sięgały prawie 1,5 bln zł. Świadczy to o chęci inwestowania w rozwój. Nie tylko zresztą to, bo ubiegający się o pieniądze - w sumie dokładali do tych 1,5 bln dodatkowe 3 bln zł, bo tyle wyniosłyby ich nakłady. Gdybyśmy mogli ich zasilić, łatwo wyobrazić sobie, ile powstałoby nowych miejsc pracy, ile zaoszczędzić można by na zasiłkach dla bezrobotnych.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#HenrykGołębiewski">Oczywiście nasz oręż finansowy jest relatywnie lepszy niż w innych województwach. Mam nadzieję, że w przyszłości wszyscy będą w podobnej sytuacji. Po to potrzebne są nowe mechanizmy - województwa powinny przestać pełnić tylko funkcje kasjerów. Na razie, niestety, ciągle nimi jesteśmy.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#HenrykGołębiewski">Za chwilę wraz z przewodniczącym Cezarym Miżejewskim weźmiemy udział w konferencji prasowej. Teraz chciałbym serdecznie podziękować wszystkim obecnym za udział w posiedzeniu. Pani dr Grażyna Gęsicka mówiła o swych wrażeniach biorących się z porównania obecnego stanu ze stanem procesu restrukturyzacji województwa. Postęp był powolny, nie bez konfliktów społecznych i politycznych. W swej dzisiejszej pracy staram się czerpać z tamtych doświadczeń.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#HenrykGołębiewski">W aktualnych przedsięwzięciach biorą udział także poprzedni wojewodowie. Staramy się budować ponad podziałami - na lewicę, prawicę, czy też centrum. Staramy się unikać „wojewódzkiego nacjonalizmu” przy prezentowaniu naszych problemów i potrzeb. Stawiamy na siłę i racjonalność argumentów.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#HenrykGołębiewski">Dziękując za uwagę, pozwolę sobie złożyć najlepsze życzenia świąteczne i noworoczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#CezaryMiżejewski">Dziękuję gospodarzom za pomoc w zorganizowaniu dyskusji i stworzenie możliwości zapoznania się z doświadczeniami województwa. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>