text_structure.xml 110 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Otwieram posiedzenie Komisji. Rozpatrywać dziś będziemy Dział VII Kodeksu pracy poświęcony urlopom pracowniczym. W dziale tym - co od razu powiem - zmiany, które mają nastąpić, a które są proponowane przez rząd, są to zmiany korzystne dla pracowników.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Generalnie charakteryzując te zmiany powiem, że przyznaje się prawo do pierwszego urlopu po przepracowaniu pół roku, a więc nie trzeba, tak jak do tej pory, oczekiwać przez rok na pierwszy urlop. Podnosi się wymiaru urlopu. Najkrótszy urlop wynosić będzie 18 dni, w drugim przedziale 20 dni. Do urlopu nie będą wliczane żadne dni wolne od pracy.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Ponadto przyjmuje się zasadę, która do tej pory w Kodeksie pracy nie obowiązuje, że urlop należny w danym roku kalendarzowym dzieli się - jeżeli pracownik zmienia pracodawcę - tak, żeby u każdego pracodawcy pracownik mógł wykorzystywać urlop w takim wymiarze, jaki proporcjonalnie przypada w stosunku do czasu zatrudnienia u danego pracodawcy.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Również zmiany następują w rozdziale dotyczącym urlopów bezpłatnych. Nie są to zmiany znaczące, raczej odchodzące od administracyjnego zarządzania tymi urlopami.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Teraz, jeżeli nie byłoby pytań, czy uwag do tej ogólnej prezentacji, przeszlibyśmy do analizy poszczególnych przepisów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanRulewski">Przyjemne jest, że podniósł się wymiar urlopów, a także obniżyły progi czasowe, od których przysługują urlopy. Mam jednak pytanie do rządu, który jest autorem tych koncepcji, czy proponując takie rozwiązania uwzględnił realia gospodarcze kraju? Po prostu - czym rząd się kierował?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#EugeniaGienieczko">Jednym z założeń nowelizacji przygotowywanej przez rząd, oczywiście po wyczerpującej dyskusji z udziałem Komisji ds. Reformy Prawa Pracy, było dostosowanie w miarę możliwości polskich przepisów do standardów międzynarodowych. To dostosowanie nastąpiło przede wszystkim w prawie o urlopach wypoczynkowych i w dziale dotyczącym bezpieczeństwa i higieny pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#EugeniaGienieczko">Zmiany w prawie urlopowym podyktowane są głównie konwencją nr 132. Jeśli chodzi o koszty tych rozwiązań, to zarówno w trakcie uzgodnień międzyresortowych jak i konsultacji z Konferencją Pracodawców Polskich, pracodawcy nie zgłaszali uwag. Strona rządowa nie spotkała się więc z uwagami.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#EugeniaGienieczko">Pan poseł J. Rulewski prosił również o dane dotyczące tego, jak długość urlopów przedstawia się w krajach Europy Zachodniej. Mam wprawdzie dość stare dane, dotyczące trzech krajów. W Austrii wymiar urlopu wynosi 24 dni robocze, a po 20 latach pracy 30 dni roboczych; we Francji 30 dni roboczych, 2,5 dnia za każdy przepracowany miesiąc; w Republice Federalnej Niemiec najniższy urlop wynosi 18 dni roboczych, a większość układów zbiorowych przewiduje 5–6 tygodni urlopu. Zarówno w Austrii, jak i we Francji układy zbiorowe pracy kształtują długość urlopów na wyższym poziomie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanRulewski">Przedstawicielka rządu powiedziała, jakie są standardy światowe, natomiast nie uzyskałem odpowiedzi na pytanie czy rząd brał pod uwagę realia gospodarcze. RFN, która jest rozwiniętym krajem gospodarczym, ma najniższy urlop, na poziomie najniższego urlopu polskiego. Pracodawcy powinni podnosić tę sprawę. Zwracam też uwagę rządu, że jest także pracodawcą, przynajmniej dla sfery budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JanRulewski">Będą więc na pewno duże koszty w związku z tymi zapisami. Jakie to będą koszty?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#EugeniaGienieczko">W uzasadnieniu rządowym podane jest oszacowanie kosztów zwiększenia uprawnień pracowniczych w zakresie urlopów. Te koszty były uzgadniane w ramach rządu.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#EugeniaGienieczko">Jeśli chodzi o te podmioty, w których pracodawcą nie jest państwo i zwiększenie wymiaru urlopów nie powoduje obciążenia dla budżetu to chcę powiedzieć, że pracodawcy oficjalnie nie zgłaszali żadnych uwag. Odbywały się cztery spotkania konsultacyjne i w czasie tych spotkań nie zgłaszano uwag.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#EugeniaGienieczko">Koszty zmniejszenia czasu pracy z tytułu korzystania przez pracowników ze zwiększonych uprawnień urlopowych wiążą się z tym, że w skali całej gospodarki nominalny czas pracy zmniejszony zostanie o 1,5% . Taki jest szacunek podany w uzasadnieniu do projektu rządowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#ZbigniewSalwa">Nastąpi pewien dysonans w dyskusji, bo chciałbym powiedzieć, że nie jest to wielkie osiągnięcie. To, co proponuje się w wymiarze urlopu, to są minimalne wymiary urlopu przewidziane w konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy, ale już dzisiaj Rada Europy stawia wyżej poprzeczkę.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#ZbigniewSalwa">Wprawdzie zbliżymy się do standardów europejskich, ale wtedy, kiedy już będziemy chcieli wejść do Unii Europejskiej, nie będzie to wystarczające. Jest to dopiero krok we właściwym kierunku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JanOkoński">Muszę polemizować z panem profesorem. Chcę zwrócić uwagę, że czas pracy w Niemczech i w innych krajach zachodnich jest skracany z zupełnie innego powodu. Jest kryzys i nie ma gdzie sprzedać produkcji, drogi panie. Niemcy, mimo swojej sytuacji gospodarczej, mają krótszy wymiar urlopów, niż my tu proponujemy. Trzeba też powiedzieć, że my, przy swojej mentalności, jeszcze tak nie pracujemy jak ludzie, którzy w swoich państwach mają gospodarkę kapitalistyczną od wielu lat. Nie chcę już mówić, jak daleko nam do rozwoju tamtych krajów.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JanOkoński">Wiem, że jesteśmy w okresie transformacji, ale mimo wszystko uważam, że trochę przesadzamy.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#JanOkoński">Miałbym pytanie do rządu, z kim ten projekt był uzgadniany, czy był uzgadniany z samorządami gospodarczymi, które też istnieją w naszym kraju? Czy są jakieś opinie tych samorządów w tej sprawie? Wiem, że rząd nie ma obowiązku rozmawiać z samorządami gospodarczymi, jednak samorządy gospodarcze to także pracodawcy. Jest to bardzo duża liczba przedsiębiorców w naszym kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MaciejSekunda">Przyjmuję do wiadomości informację złożoną przez panią dyrektor G. Gienieczko, mówiąc szczerze zazdroszczę wymiarów urlopów w krajach wysoko rozwiniętych, ale osobiście wolałbym, żebyśmy także nasz dochód narodowy mieli zbliżony przynajmniej do tych krajów.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#MaciejSekunda">Z tego co wiem, może się mylę, to w tych krajach nie wlicza się do podstawy naliczania wymiarów urlopów okresów nauki, jak to jest u nas. To jest także - wydaje mi się - ważki argument.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#MaciejSekunda">Moim zdaniem, jeśli mamy wejść do Europy, to jest to dla nas jakiś wskaźnik, natomiast ja nie wiem, kiedy wejdziemy do tej Europy. Wobec tego traktowałbym to raczej jako jakąś propozycję. Jeżeli już będą nas przyjmować, to wtedy - ewentualnie - sądzę, że będzie ona godna rozpatrzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#EugeniaGienieczko">Jeżeli chodzi o pytanie pana posła J. Okońskiego, to - rzeczywiście - ten projekt nie był uzgadniany z izbami gospodarczymi, z samorządami. Rząd ma obowiązek uzgadniania projektu ze związkami zawodowymi i z organizacjami pracodawców powołanymi na podstawie ustawy z 23 maja 1991 r. Z tego obowiązku rząd wywiązał się.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#EugeniaGienieczko">Rzeczywiście, skracanie pracy w RFN następowało w ciągu kilku lat. Następowało to głównie poprzez układy zbiorowe pracy. Dalej w RFN obowiązuje ustawowa norma czasu pracy wynosząca 48 godzin, ale śmiem twierdzić, że nie ma takiego pracodawcy w RFN, który by stosował tę normę. Podobnie jest z urlopami. 18 dni to jest ta minimalna granica, jakiej wymaga się w konwencji MOP, natomiast najczęściej urlop wypoczynkowy w RFN to jest 5 lub 6 tygodni, bo tak przewidują układy zbiorowe pracy.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#EugeniaGienieczko">Odniosę się teraz do zarzutu pana M. Sekundy, że nasze ustawodawstwo pozwala wliczać do stażu urlopowego okres nauki. Nie ma to znaczenia w porównaniach międzynarodowych, dlatego że urlop w krajach zachodnich nie jest w ogóle uzależniony od stażu pracy. Pracownik, który rozpoczyna pracę ma prawo do minimalnego wymiaru urlopu - 18 dni, natomiast być może któryś z układów zbiorowych pracy, bo tam są przecież różne układy zbiorowe pracy i nie mamy o nich wszechstronnej wiedzy, uzależnia wymiar urlopu ponad to minimum od przepracowanego u danego pracodawcy stażu pracy. Być może tak jest, ale to jeżeli chodzi o wyższy wymiar.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Proponowałabym - gdyby nie było sprzeciwów - aby po wypowiedzi pani E. Tomaszewskiej, która będzie kolejnym mówcą, przejść do omawiania poszczególnych artykułów. W trakcie ich omawiania powrócą problemy, o których teraz mówimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#EwaTomaszewska">Chciałam jeszcze raz przypomnieć, że jeszcze w trakcie prac konsultacyjnych nad tym tekstem między partnerami społecznymi, w trakcie uzgodnień międzyresortowych, nie padały żadne głosy krytyczne ze strony pracodawców w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#EwaTomaszewska">Z czasem pracy dość wyraźnie wiąże się kwestia bezrobocia. Na zachodzie przyjmuje się rozwiązania w postaci dzielonego czasu pracy. Ostatnio, zarówno ze względu na bezrobocie, jak i na prawo do wypoczynku, na Kongresie EKZZ do uchwały programowej wprowadzony został 35-godzinny czas pracy.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#EwaTomaszewska">Dlaczego o tym mówię? Otóż w czasie, kiedy zajmowaliśmy się tygodniowym czasem pracy, poseł J. Rulewski wnioskował, żeby tego czasu tak nie ograniczać, bo można to lepiej uzyskać w urlopie. W tej chwili chyba ma zdanie przeciwne, bo przeszliśmy do innego rozdziału. W obu przypadkach wypowiedzi były na niekorzyść pracownika.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#EwaTomaszewska">Uważamy w każdym razie, że jeżeli mamy zamiar zdecydować się na wchodzenie do Europy, bo różne mogą z tego wyniknąć pożytki, np. gospodarcze, to musimy też wiedzieć, że z tego wynikają różne inne konsekwencje, np. konieczność utrzymania pewnych standardów socjalnych. Biedoty nikt nie przyjmie do Europy, bo nie chce przejmować na siebie problemów: kosztów bezrobocia np. w Polsce, czy innych kwestii społecznych.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#EwaTomaszewska">Wobec tego trzeba wiedzieć, że spodziewając się korzyści, trzeba także ponosić pewne koszty.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#EwaTomaszewska">My oczywiście, dbając o prawo pracownika do wypoczynku, jak najbardziej jesteśmy za zastosowaniem standardów europejskich. W tym wypadku nie było rozbieżności między stanowiskiem związku i stanowiskiem strony rządowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Ujawniły się różne poglądy. Być może przy omawianiu poszczególnych artykułów znajdą one swój wyraz w zapisach.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Przechodzimy do poszczególnych artykułów. Art. 152 pozostaje bez zmian. Konstytuuje on prawo do urlopu jako takiego i jego zasady. Urlop jest coroczny, nieprzerwany i płatny. Pracownik również nie może zrzec się prawa do urlopu.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Zmianie ulega art. 153. Ten artykuł, jak już wcześniej mówiłam, przyznaje pracownikowi prawo do pierwszego urlopu z upływem 6 miesięcy pracy, w wymiarze połowy wymiaru urlopu przysługującego po przepracowaniu roku. Z upływem roku pracy pracownik nabywa prawo do pełnego urlopu z tym, że wcześniej udzielony mu urlop, jeśli był wykorzystany po 6 miesiącach, to ulega zaliczeniu na poczet tego wymiaru urlopu rocznego.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Prawo do kolejnych urlopów, tak jak obecnie, nabywane jest przez pracowników z rozpoczęciem każdego następnego roku kalendarzowego. Czy do tych tych trzech paragrafów art. 153 są jakieś uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#KrystynaSprusińska">Chciałabym zwrócić uwagę na par. 2, na wyrazy „do którego zalicza się urlop, o którym mowa w par. 1”. Zwrot „zalicza się” będzie odbierany wieloznacznie. Proponowałabym zamienić go na „wlicza się”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Dziękuję bardzo za tę uwagę. Jeżeli taka redakcja ma być jaśniejsza, to dobrze byłoby zmienić ten zwrot. Proponuję, aby nasi legislatorzy uwzględnili tę uwagę.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Czy są jeszcze jakieś uwagi do art. 153? Nie widzę zgłoszeń.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Przechodzimy do art. 154, który mówi o wymiarze urlopu. O ile do tej pory były cztery progi urlopowe, to w tej chwili zmniejsza się ich liczbę do trzech. Po roku pracy pracownikowi przysługiwałoby 18 dni roboczych i tu jest właśnie to zwiększenie w stosunku do obecnego stanu.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Po 6 latach pracy - 20 dni roboczych, czyli likwiduje się obecny próg zwiększający wymiar urlopu po 3 latach, w wymiarze 17 dni.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Po 10 latach pracy przysługuje 26 dni roboczych. W II i III przedziale znajdują się więc dotychczasowe wymiary urlopu.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">W par. 2 jest kolejna zmiana, która nakazuje za dni robocze uważać wszystkie dni, z wyjątkiem niedziel i świąt określonych w odrębnych przepisach.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Według par. 3 nie wliczane byłyby dodatkowe dni wolne od pracy, to znaczy dni wolne powszechnie obowiązujące, ogłaszane przez ministra pracy i polityki socjalnej, jak i według art. 1292 wynikające z 5-dniowego tygodnia pracy, wprowadzonego w danym zakładzie pracy. Czy do art. 154 są uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#KrystynaSprusińska">Tutaj nie jest zbyt wyraźnie powiedziane, ale są takie zakłady pracy, budżetowe również (tu mam na myśli nawet nową ustawę o Najwyższej Izbie Kontroli), w których inaczej reguluje się dni robocze w tygodniu. Wobec tego nastąpi kolizja. Wprawdzie np. ustawa o Najwyższej Izbie Kontroli to jest lex specialis, niemniej jednak chcę powiedzieć, że ta ustawa również w pewnych kwestiach odsyła do Kodeksu pracy, a także do ustawy o pracownikach państwowych.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#KrystynaSprusińska">W związku z tym chciałabym wiedzieć, jak to będzie wyglądać praktycznie, gdyż ja - niestety - będę mieć z tym do czynienia.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#KrystynaSprusińska">Najwyższa Izba Kontroli ma po prostu mniejszą liczbę godzin pracy. Wypada to po prostu 5 razy 8. W sumie 40 godzin tygodniowo.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#KrystynaSprusińska">Trzeba by tu zapisać jednym zdaniem takie uregulowanie, które pozwalałoby innym ustawom korzystać z dobrodziejstwa tamtej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Wprawdzie ustawę o NIK uchwaliliśmy bardzo niedawno temu, ale proszę nam przypomnieć, jakie tam są odmienne uregulowania oprócz 40-godzinnego tygodnia pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#KrystynaSprusińska">W tej chwili jest tak, że jest 5-dniowy tydzień pracy po 8 godzin dziennie, a sobota będzie dniem wolnym od pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Rozumiem, że to wynika z 5-dniowego tygodnia pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#KrystynaSprusińska">To jest dodatkowy wolny dzień wynikający z odmiennego potraktowania wymiaru pracy w NIK przez tę ustawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#ZbigniewSalwa">Tutaj sprawa jest prosta. Mamy art. 5 Kodeksu pracy, który w wyraźny sposób mówi: „jeżeli stosunek pracy określonej kategorii pracowników regulują przepisy szczególne, przepisy Kodeksu pracy stosuje się w zakresie nie uregulowanym tymi przepisami”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#KrystynaSprusińska">Dziękuję bardzo, panie profesorze, to mi wystarczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Czy ktoś jeszcze chciałby zgłosić uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Czy wobec tego można traktować ten artykuł jako przyjęty, czy będziemy głosować? Nikt nie zgłasza sprzeciwu, wobec tego przyjmujemy ten artykuł.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Art. 1541 stanowi, że: „Do okresu zatrudnienia, od którego zależy prawo do urlopu i wymiar urlopu, wlicza się okresy poprzedniego zatrudnienia, bez względu na przerwy w zatrudnieniu oraz sposób ustania stosunku pracy”.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Odchodzi się więc od zasady, że przez wymiar urlopu wymierza się jakby karę pracownikowi, który uchybił dyscyplinie i przez to rozwiązano z nim umowę o pracę bez wypowiedzenia, względnie temu pracownikowi, który porzucił pracę. Zatem wlicza się wszystkie okresy poprzedniego zatrudnienia. Czy ktoś w tej sprawie chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JanOkoński">Sądzę, że w tym wypadku rząd poszedł jednak trochę za daleko. Uważam bowiem, że Kodeks pracy powinien określać zarówno prawa pracownika jak i pracodawcy. Chyba to głównie mamy na uwadze, tym bardziej, że państwo także jest pracodawcą.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#JanOkoński">Jeżeli ktoś porzuca pracę, powinien w związku z tym ponosić konsekwencje, powinien ponosić konsekwencje w związku z nierozwiązaniem w sposób cywilizowany umowy o pracę.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#JanOkoński">Poprzedni Kodeks pracy regulował to jednak w jakiś sposób. Wiem, że obliczanie urlopu powodowało wówczas pewne trudności. Jednak my nie jesteśmy jeszcze społeczeństwem specjalnie zdyscyplinowanym i zliberalizowanie tego punktu może spowodować jeszcze większą demoralizację, jeśli chodzi o pracowników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Chcę tylko powiedzieć, że ogólne zasady, jakie przyjmujemy, zostały wcześniej omówione, a pan poseł włączył się w prace Komisji niedawno, czego zresztą nikt tu nie wymawia. Tego rodzaju rozwiązanie, odchodzące od dyscyplinowania pracownika, polegające na kształtowaniu jego indywidualnego stosunku z konkretnym pracodawcą zostało tu na wstępie zaakceptowane. Tyle tytułem wyjaśnienia panu posłowi J. Okońskiemu.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Czy jeszcze ktoś w tej sprawie chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MieczysławPiecka">Jeżeli mielibyśmy zastanawiać się, to chciałem zauważyć, że urlop przeznaczony jest na regenerację sił fizycznych i psychicznych. W związku z tym fakt porzucenia pracy czy rozwiązania umowy o pracę z winy pracownika, nie powinien rzutować na potrzebę wypoczynku.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#MieczysławPiecka">Krótko mówiąc, dyscyplinowanie w tym zakresie uważam naprawdę za jakiś nieciekawy relikt przeszłości, który także nie był najlepszy. Uważam, że tak jak jest w projekcie jest dobrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#EwaTomaszewska">Uważam, że ten zapis można było uważać za znaczący wtedy, kiedy porzucenie pracy było zjawiskiem społecznym, na które można się było nie godzić. W tej chwili przy niemal 3-milionowym bezrobociu, trudno mówić, że jest to zjawisko społeczne lub - że istnieje zagrożenie pojawieniem się takiego zjawiska. Tego praktycznie nie ma, jeżeli są pojedyncze przypadki, to są to pojedyncze przypadki.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#EwaTomaszewska">Wobec tego traktowanie tej sprawy jako możliwości karania pracownika, karania dodatkowego, za porzucenie pracy, który już pewnie został ukarany z art. 52, bo to zwykle odbywa się jednocześnie (porzucenie pracy jest traktowane jako ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych) praktycznie przestało mieć jakiekolwiek znaczenie. Wobec tego jest to anachroniczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MaciejSekunda">Mam pytanie do przedstawiciela rządu. Czy ta zmiana filozofii podejścia do nagannej postawy pracownika (myślę tu o porzuceniu pracy czy rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia) dotyczy w gruncie rzeczy całej materii prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, czy tylko urlopów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#StanisławWiśniewski">My przecież nie tworzymy Kodeksu pracy, tworzymy kodeks praw i obowiązków oraz wzajemnego ułożenia stosunków między pracodawcą i pracownikiem. Jedną z idei modyfikacji tego Kodeksu pracy w trakcie prac w zespole rządowo-społecznym było wyeliminowanie wszystkich rozwiązań restrykcyjnych, które funkcjonowały w dawnym systemie społeczno-gospodarczym. Jeśli chcemy znowu tworzyć pewne rozwiązania, które będą miały skutek negatywny i będą odnosiły się tylko do marginalnej patologii, to nie wpisujemy tego w Kodeks pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Chcę tutaj przypomnieć, bo może niektórzy zapomnieli, że we wcześniejszych fragmentach, które opracowaliśmy, zlikwidowana jest ta forma rozwiązania stosunku pracy, jaką dotychczas było porzucenie pracy. Będzie - owszem - nadal zwolnienie dyscyplinarne, czyli bez wypowiedzenia, natomiast porzucenia pracy według tego projektu zaakceptowanego już przez Komisję, ma już nie być. Stanęła też - jak dotychczas - Komisja na stanowisku, że stosunek pracy to jest stosunek, który wiąże aktualnego pracodawcę z jego pracownikiem, na co wzajemna relacja pomiędzy poprzednim pracodawcą i tym samym pracownikiem nie powinna rzutować.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">To raczej znajdzie odbicie w czym innym. Mianowicie pracownik z piętnem rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia, z przyczyn dyscyplinarnych, będzie pracownikiem najmniej chętnie zatrudnianym. Każdy pracodawca takiego kandydata do pracy unika. To jest największą gwarancją przestrzegania dyscypliny pracy i wszystkiego tego, co z podstawowych obowiązków pracownika wynika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MaciejSekunda">Chciałbym powrócić jeszcze do swojego pytania. Zdaję sobie sprawę jaką rolę ma Kodeks pracy. Rozumiem, nie uzyskawszy odpowiedzi, że w gruncie rzeczy nie przewidujemy w prawie sankcji z tytułu rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia, czy - jak to się jeszcze na dzień dzisiejszy nazywa - porzucenia pracy.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#MaciejSekunda">Natomiast chcę powiedzieć, dlaczego mam tę wątpliwość. Otóż niedawno uchwalona przez Sejm ustawa o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu wyraźnie przewiduje, że pracownik traci prawo do zasiłku dla bezrobotnych, jeżeli rozwiązano umowę o pracę bez wypowiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#CezaryMiżejewski">To jest inna materia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MaciejSekunda">Dlaczego inna materia? Albo jesteśmy konsekwentni w całym prawie pracy, albo też czynimy jakieś wyjątki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JanOkoński">Kodeks pracy ma regulować wzajemne stosunki pracodawcy i pracownika. Mogę zgodzić się z panią przewodniczącą, że przy bezrobociu taka sytuacja, o której pani mówiła, może nie występować, ale nie trzeba zapominać, że wciąż jeszcze jesteśmy społeczeństwem mało wykształconym i w tym kraju są jeszcze bardzo liczne zawody deficytowe. Jeszcze długo trzeba będzie czekać na to, aż w tych zawodach zacznie się jakaś konkurencja. W moim odczuciu wyeliminowanie z prawa pracy zapisów, które powodowały większe zdyscyplinowanie pracownika i wręcz - powiedziałbym - większe przywiązanie do zakładu pracy (może w sensie negatywnym) nie powinno w dalszym ciągu istnieć.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#JanOkoński">Chciałbym poprzeć głos przedstawiciela pracodawców, który zwrócił uwagę na to, że w naszej kodyfikacji powinno istnieć jednak pewne nawiązanie do tego, co zrobiliśmy wcześniej. Moim zdaniem nie można powiedzieć, że tamta materia jest zupełnie inna, a to dotyczy innej sprawy. My cały czas mówimy o pieniądzach, bo urlop to są koszty pracodawcy, które w tym wypadku będą wzrastać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#CezaryMiżejewski">Chcę ustosunkować się do wypowiedzi pana M. Sekundy. Otóż ustawa o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu mówi zupełnie o czymś innym i pan doskonale o tym wie. Państwo płaci obywatelom, którzy poszukują pracy i nakłada sankcje na tych, którzy zostali zwolnieni dyscyplinarnie, czyli na tych, którzy pracy nie szanują, nie potrzebują. Ponadto także nie odbiera im pomocy, tylko wstrzymuje ją na trzy miesiące. Jest tam mowa o zasiłku państwa dla obywatela. Teraz my mówimy zupełnie o czymś innym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#EwaTomaszewska">Pozwolę sobie polemizować z panem posłem J. Okońskim. Otóż zawodem szczególnie deficytowym dla tych 3 mln bezrobotnych jest zawód pracodawcy. Mówmy sobie uczciwie: bezrobotni poszukują pracodawcy, bo od niego mogą uzyskać pracę. W tej chwili, jeśli mówimy o równości szans, to zjawiskiem, które społecznie zanikło, jest porzucanie pracy, natomiast zjawiskiem, które społecznie zaistniało, jest porzucanie przez pracodawców ich zakładów pracy wraz z pracownikami, którym za już wyświadczoną pracę nie zapłacono.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#EwaTomaszewska">Myślę więc po prostu, że lepiej tematu tych równości praw i szans tutaj nie rozwijać, dlatego że to jest trochę inny generalnie problem i należy go w innych przepisach uregulować. Nie należy wprowadzać z powrotem instytucji porzucenia pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#StanisławWiśniewski">Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę państwa na to, że prawo do określonej liczby dni urlopu nabywa pracownik po przepracowaniu określonego czasu pracy. Mamy już w zapisach Kodeksu pracy, które już opracowaliśmy, pewne rozwiązania, które dyscyplinują pracowników, nakładają obowiązki wykonywania uczciwie rzetelnej pracy, dbania o dobro pracodawcy itd. Dodatkowo zaś stwarzają pracodawcy możliwość dochodzenia roszczeń odszkodowawczych w wyniku szkody. Jeśli pracodawca uzna, że w wyniku porzucenia pracy przez pracownika poniósł szkodę, ma prawo dochodzenia roszczeń. To nie może w żaden sposób odbijać się na tym, że pracownik ma nie uzyskać określonego urlopu, do którego nabył prawo, nabył to prawo nie w tej pracy, ale w poprzednich. Nie twórzmy tu paranoi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#ZbigniewSalwa">Chciałbym uspokoić państwa. Zastanówmy się, o czym mówimy. Mówimy o tym, że dotychczasowe przepisy wprowadziły obce prawu urlopowemu rozwiązania, w postaci karania ludzi za naruszenie obowiązków pracowniczych, w postaci utraty całości lub części urlopu.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#ZbigniewSalwa">Co więcej, przepisy które właśnie chcemy uchylić wprowadzały tę karę za działanie lege artis, tzn. kiedy człowiek wypowiedział umowę o pracę zgodnie z przepisami prawa; jeżeli to pracownik wypowiedział, to już to wpływało na jego uprawnienia urlopowe.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#ZbigniewSalwa">Państwo mówicie tutaj o porzuceniu pracy. Porzucenie pracy było wprowadzone do polskiego ustawodawstwa pracy nieco przed powstaniem Kodeksu pracy. Potem Kodeks pracy rozszerzył tę instytucję, ale jako coś, co nie występuje w żadnych innych ustawodawstwach pracy.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#ZbigniewSalwa">Jeżeli bowiem pracownik porzuca pracę, to znaczy, że ma nie usprawiedliwioną nieobecność i wchodzi w grę art. 52. Zrezygnowaliśmy tu z instytucji porzucenia uważając, że art. 52 w dostateczny sposób zabezpiecza interesy pracodawcy. Człowiek opuścił dwa dni bez usprawiedliwienia, to zwalnia się go natychmiast i ponosi on wszystkie tego skutki. Wobec tego dyskusja na ten temat jest już dyskusją bezprzedmiotową. W gruncie rzeczy po tym, co dotychczas ustalono, pojęcia porzucenia pracy nie ma.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#ZbigniewSalwa">Jeżeli to pojęcie znalazło się w ustawie o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu, to ustawa ta nie mogła wyprzedzić rozwiązań, które przyjmuje Kodeks pracy.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#ZbigniewSalwa">Zostało nam wobec tego tylko rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia. Jak tu było mówione, jest sankcja. Zarówno w ustawie urlopowej, jak i - chcę poinformować - w przepisach ubezpieczeniowych rezygnuje się z tego typu sankcji, gdyż - jak słusznie jeden z panów posłów powiedział - urlop wypoczynkowy przeznaczony jest na regenerację sił pracownika i nie można w tym zakresie wprowadzać środków dyscyplinujących. Od tego są inne przepisy Kodeksu pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WalerianSanetra">W dotychczasowych przepisach prawo do urlopu ulega - powiedzmy - pogorszeniu w związku z porzuceniem pracy, rozwiązaniem stosunku pracy bez wypowiedzenia, wypowiedzeniem umowy o pracę, o czym mówił prof. Z. Salwa, a także w związku z dłuższą niż 3 miesiące przerwą między jednym a drugim zatrudnieniem.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#WalerianSanetra">O porzuceniu pracy i rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia była już mowa. Również była już mowa o wypowiedzeniu umowy o pracę. Wydaje się to zupełnie nieuzasadnione, aby z tego tytułu, że pracownik wypowiada legalnie, że wykonuje czynności prawne, ponosił za to konsekwencje.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#WalerianSanetra">Jeśli chodzi o przerwę 3-miesięczną w pracy, która - w myśl aktualnie obowiązujących przepisów - wpływa na pogorszenie sytuacji pracownika w zakresie nabycia prawa do urlopu, to musimy chyba brać przede wszystkim pod uwagę sytuację na rynku pracy. Wielu pracowników podejmuje nową pracę po okresie dłuższym niż 3 miesiące po prostu dlatego, że nie ma dla nich pracy. Z tego powodu utrzymywanie tej regulacji jest zupełnie nieuzasadnione.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#WalerianSanetra">Powstają pewne problemy, gdy chodzi o usunięcie z Kodeksu pracy porzucenia pracy. Rzeczywiście w takich przypadkach zakład pracy może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia, co jest zupełnie wystarczającą sankcją.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#WalerianSanetra">W ogóle nie o to chodzi, żeby pracodawca był wychowawcą pracowników i oddziaływał na ich losy, bo na pewno nie w warunkach gospodarki rynkowej ta filozofia powinna mieć zastosowanie. Jednak powstaje wątpliwość, gdy pracodawca nie złoży oświadczenia woli o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia, gdy pracownik - powiedzmy w cudzysłowiu - porzucił pracę. Z tego należałoby wychodzić przez odpowiednią interpretację. Myślę, że orzecznictwo z tym sobie poradzi. Można by mówić o zastosowaniu art. 55, który mówi o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia przez pracownika, ale z naruszeniem prawa. To, co zrobi pracownik, może być potraktowane jako rozwiązanie natychmiastowe, tylko nielegalne. Wtedy przepis projektu przewiduje możliwość dochodzenia odszkodowania. Interesy pracodawcy są więc zabezpieczone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Chcę powiedzieć, że nie ma odmiennego wniosku w stosunku do przepisu zamieszczonego w projekcie. Dyskutujemy, taka jest nasza rola, ale odmienne stanowisko nie jest zmaterializowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MaciejSekunda">Chciałbym podkreślić, że nikt tu nie chce burzyć dotychczasowych ustaleń i przywracać porzucenia pracy. Nigdy nie zalecałem - mówiąc tutaj prywatnie - stosowania porzucenia pracy, zalecałem stosowanie art. 52 i uważam, że bardzo dobrze stało się, że w projekcie nie ma porzucenia pracy. Mówiliśmy o dotychczasowych skutkach, jakie porzucenie pracy wywoływało.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#MaciejSekunda">Nie protestuję, praktycznie rzecz biorąc, wobec zapisu art. 1541 wtedy, kiedy mówimy o wszystkich okresach zatrudnienia. Natomiast, nawiązując do wystąpienia pana prof. Z. Salwy, chcę powiedzieć, że w tym wystąpieniu zaniepokoiła mnie jedna sprawa. Prof. Z. Salwa powiedział, że wobec tego, że dopiero teraz uchylamy Kodeks pracy, to nie można było wyprzedzić faktów, a ustawa o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu może wyglądałaby inaczej. To oznaczałoby - ewentualnie - tak zrozumiałem panie profesorze - że jeżeli Kodeks pracy wejdzie w życie, to także w ustawie o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu nie będzie skutku ujemnego w związku z rozwiązaniem umowy o pracę bez wypowiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#MaciejSekunda">Zadał pan pytanie: o czym my mówimy? Otóż my tutaj mówimy o wymiarze urlopu. Nie wiem czy wszyscy zdajemy sobie sprawę, o jakiej liczbie dni mówimy. To nie jest - panie pośle A. Wiśniewski - 4 dni urlopu więcej, jak nam się wydaje. To jest znacznie więcej, dlatego że wprowadzono kolejny mechanizm, którego też nie kwestionuję, żeby nie wliczać dni wolnych od pracy.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#MaciejSekunda">Pamiętajmy, że mamy tutaj, w odróżnieniu od innych krajów europejskich zapis, że do okresów zatrudnienia wlicza się na równi okresy nauki. Nie jest to bez znaczenia. Oznacza to praktycznie, że nie mówimy o 4 dniach więcej urlopu. Mówimy w wielu przypadkach o dniach 7, a nawet 8, jeżeli pracownik będzie dobrze dysponować urlopem. Wobec tego mówimy o znacznie większym ograniczeniu czasu pracy.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#MaciejSekunda">Było tu podawanych wiele przykładów. Jednak gdybyśmy zastanowili się nt. efektywnego czasu pracy w naszym kraju, to też są dane, o których warto pamiętać. Stąd też - nie negując konkretnych zapisów - należałoby zastanowić się, czy wszystkie je trzeba wprowadzać. Ewentualnie, jeśli czeka nas wejście do Europy, może wprowadźmy vacatio legis na poszczególne zapisy, aż wejdziemy do Europy i wtedy niech one zaczną obowiązywać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Sądzę, że wszyscy zdołali już wypowiedzieć swoje stanowisko i będą mogli dać temu wyraz w głosowaniu. Nie sądzę, żeby coś nowego mogło tu być jeszcze powiedziane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#StanisławWiśniewski">Jest jedna kwestia do sprostowania. Pan, który zabierał głos przede mną mówił, że pracodawcy są bezbronni, a pracownicy będą kombinować. Proszę przeczytać art. 52, który daje pracodawcy taki mechanizm, że pracownik nie będzie kombinować dodatkowych dni, bo mówi się tu, że pracownikowi przysługuje prawo do corocznego, nieprzerwanego urlopu. Macie państwo mechanizm, który pozwoli nam racjonalnie gospodarować czasem urlopowym przysługującym danemu pracownikowi. Polega to na tym, że albo dacie zgodę na podział urlopu na dwie, trzy, cztery części, albo każecie pracownikowi brać cały urlop.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Przechodzimy do głosowania. Kto jest za tym, żeby dotychczasową treść art. 156 skreślić i zastąpić go wprowadzeniem art. 1541?</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">W głosowaniu za wprowadzeniem art. 1541 opowiedziało się 13 posłów, 1 był przeciwny i 1 wstrzymał się od głosu. Przyjącie art. 1541 jednocześnie oznacza skreślenie art. 156 i art. 157.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Przechodzimy do następnych artykułów.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Art. 155 pozostaje bez zmian. W artykule tym określa się, co wlicza się do okresu pracy, od którego zależy wymiar urlopu. Skoro się nie zmienia, nie będziemy nad nim dyskutować. A jednak...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JanRulewski">Wnoszę o skreślenie tego artykułu, gdyż stwierdzam, że artykuł ten ma czysto historyczne znaczenie. Powstał w okresie, kiedy państwo zachęcało wszystkich do nauki. Dawało premię z tego tytułu tak, jakby Polacy wówczas nie chcieli uczyć się. Pracownicy obdarzeni wykształceniem, którzy zdobyli wykształcenie będąc do tego przynaglani, korzystają z preferencji. Pierwsza z nich wychodzi oczywiście w wynagrodzeniu. Pracownik wykształcony, jeśli wykonuje pracę zgodną z wykształceniem, otrzymuje stosowne wynagrodzenie. Wykształcenie wlicza się do różnych stażów. Wlicza się też mu je do systemu ubezpieczeniowego. Mówię tu o emeryturach.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#JanRulewski">Jest to niesprawiedliwe w stosunku od pracowników niewykwalifikowanych, wykonujących jakiekolwiek prace. Pracownik wykształcony jest wyróżniony poprzez census wykształcenia.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#JanRulewski">Sama gradacja też jest niesprawiedliwa, ponieważ uważa się, że kto dłużej uczy się, czyli osiąga wyższe wykształcenie, może otrzymać aż 8 lat do czasu wliczanego do wymiaru urlopu.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#JanRulewski">Niewątpliwie jeśliby porównać pracownika, który uczy się w trakcie pracy, który uzupełnia kwalifikacje, niesprawiedliwe jest, że temu pracownikowi się tego nie uwzględnia.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#JanRulewski">Odnoszę się też do tego, co powiedziała pani dyr. G. Gienieczko, że na zachodzie nie stosuje się uzależniania wymiaru urlopu od wykształcenia. Moim zdaniem, zdobywanie wykształcenia jest sprawą prywatną. Przyszły pracownik decyduje się, czy chce być robotnikiem niewykwalifikowanym, czy wykonywać zawód inżyniera. Wielu ludzi uczy się również dla przyjemności. Z tego tytułu ani państwo, ani ktokolwiek, nie może płacić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Myślę, że wszyscy mamy wyrobione zdanie na ten temat. Można do tej kwestii akurat odwrotnie podchodzić, bo gdyby znieść ten zapis to ci, którzy są wykształceni, mówiliby o dyskryminacji. Proponowałabym od razu głosować.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Kto z państwa jest za wnioskiem pana posła J. Rulewskiego, żeby skreślić art. 155? Chodzi tu o zniesienie możliwości zaliczania do stażu pracy, od którego zależy wymiar urlopu, okresu pobierania nauki.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">W głosowaniu za skreśleniem art. 155 opowiedziało się 2 posłów, 10 było przeciwnych, nikt nie wstrzymał się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Przechodzimy do art. 1551. Jest to najtrudniejszy artykuł w całym rozdziale dotyczącym urlopów, ze względu na technikę legislacyjną. W czterech paragrafach trzeba było rozpisać całkiem nową zasadę wprowadzaną do Kodeksu pracy, mianowicie tę, że pracownik u danego pracodawcy wykorzystuje tyle urlopu, ile proporcjonalnie przypada na zatrudnienie u niego właśnie. W par. 1 pisze się więc: „W razie rozwiązania stosunku pracy w ciągu roku kalendarzowego z pracownikiem uprawnionym do urlopu, przysługuje mu prawo do urlopu w wymiarze proporcjonalnym do okresu przepracowanego w tym roku, do dnia rozwiązania stosunku pracy, chyba że do tego dnia pracownik wykorzystał urlop w przysługującym lub wyższym wymiarze”. Czyli przekładając to na język popularny, kolejny urlop nabywa się w dniu 1 stycznia; jeżeli więc pracownik zaraz po 1 stycznia wystąpi o urlop należny za dany rok odmówić mu nie można; jeżeli wykorzystał ten urlop, to już nic mu u danego pracownika odliczyć nie można; u kolejnych pracodawców nie będzie mógł już z żadnego urlopu korzystać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#KrystynaSprusińska">Pani przewodnicząca, rozumiem intencje, ale nie biorąc pod uwagę intencji nie rozumiem treści tego artykułu. Przypuszczam również, że Kodeks pracy pisany jest dla ludzi pracujących i dla pracodawców. Nie każdy z pracowników jest prawnikiem. Jednak nawet będąc prawnikiem nie jestem w stanie sobie wyobrazić, w jaki to - mianowicie - sposób, proporcjonalnie do przepracowanego w tym roku czasu, otrzymuje się urlop. Jak to naliczać? Przecież urlopy mają - jak to przed chwilą uchwaliliśmy w art. 154 - różne wymiary czasu. To jak to policzyć za miesiące lub nawet za tygodnie?</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#KrystynaSprusińska">Po prostu wydaje mi się, że ta forma, która była, forma prosta, że tyle dni, ile pracownik wykorzystał to wykorzystał, a resztę - ewentualnie może przenosić do drugiego pracodawcy, jest formą czytelną i zrozumiałą.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#KrystynaSprusińska">Tutaj nastąpiło zupełne zagmatwanie i naprawdę podejrzewam, że z tego tytułu będzie bardzo wiele konfliktów, bardzo wiele roszczeń i nie tylko sądy będą miały z tym wiele roboty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Zasada wydaje się oczywista, ale rozliczenie nie jest łatwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#TeresaFlemmingKulesza">Powiem jedno słowo. Jeśli to ułatwi, to podpowiem, że jest przepis art. 1553, który mówi, jak należy rozliczać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#EugeniaGienieczko">Przedstawicielka NIK mówiła o zasadach udzielania urlopu. One będą uregulowane przez ministra pracy i polityki socjalnej. W art. 173 jest upoważnienie do tego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#KrystynaSprusińska">Przepraszam bardzo, ale to jest już gmatwanie. Jeżeli przygotowujemy Kodeks pracy, to czy musimy nieustająco produkować akty wykonawcze? Po co to? Jest to choroba ustawodawstwa polskiego. W końcu ustawa jest najwyższej rangi aktem prawnym, dlaczego potem ten akt prawny ma interpretować zarządzenie?</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#KrystynaSprusińska">Nie rozumiem intencji tego, nie rozumiem, po co tak gmatwać sprawę, która nie tylko jest do tej pory dobrze przyjmowana (chodzi mi o regulację), ale jest prosta. Po co to dzielić na proporcje? O jakie proporcje tu chodzi? Chodzi o 18 do 26 dni roboczych, jakie tu proporcje?</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#KrystynaSprusińska">Urlop jest po to, żeby ludzie wypoczywali. Intencją ustawodawcy powinno być to, żeby pracownicy brali cały urlop, a wtedy, kiedy nie mogą, to dopiero należy myśleć o cząstkowym wybieraniu urlopu. Urlop nie jest na picie wódki, tylko na wypoczynek, na regenerację sił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Chcę powiedzieć, że instytucja proporcjonalnego urlopu nie jest czymś całkiem nowym w naszym ustawodawstwie. Funkcjonuje ona u nas w stosunku do osób wyjeżdżających na budowy eksportowe, w stosunku do osób powracających z urlopu wychowawczego. Zatem pracodawcy mają doświadczenie pod tym względem.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">W moim przekonaniu przez ten nowy zapis wprowadza się jednak dobrą zasadę do Kodeksu pracy. O ile bowiem dotychczas udzielenie urlopu obciążało w całości tego pracodawcę, na którego przypadł 1 stycznia, np. w wypadku zwolnienia, to teraz będzie inaczej.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Nie negując tego, że pracownik ma prawo do urlopu za cały rok kalendarzowy, to jeśli w ciągu tego roku zmienia pracę przynajmniej raz, a niekiedy bywa, że kilka razy, to ciężar tego urlopu powinien w zasadzie rozkładać się na kilku pracodawców w danym roku. Przezorny więc pracodawca nie udzieli urlopu miesięcznego pracownikowi, który często zmienia pracę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#EugeniaGienieczko">Chciałabym poddać pod rozwagę państwa taką sprawę, że w obecnym stanie prawnym, jeżeli nawet pracodawca chce przejąć pracownika z urlopem, to nie może go przejąć. Takie uzgodnienia nie są legalne. Natomiast to rozwiązanie jest proste i bardzo klarowne.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#EugeniaGienieczko">Być może sposób wyrażenia w przepisie prawa nie jest zbyt dobry, ale jest to trudne do zapisania. Pracowaliśmy nad tym zapisem w podkomisji, także pracowało nad tym Biuro Legislacyjne Kancelarii Sejmu. Jeżeli pani przedstawicielka NIK ma bardziej klarowną propozycję, to bardzo prosimy, sądzę, że posłowie przyjmą ją. Natomiast co do zasady, to wydaje się nam ona w pełni słuszna.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#EugeniaGienieczko">W trakcie konsultacji pracodawcy przyjmowali tę zasadę z pełnym zrozumieniem, tak samo zresztą związki zawodowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#KrystynaSprusińska">Naprawdę nie jestem od tego, nie jestem legislatorem, tu nie za to mi płacą. Jednak proszę powiedzieć mi, proszę mi spokojnie wytłumaczyć, jak obliczyć to, że pracownikowi przysługuje prawo do urlopu w wymiarze proporcjonalnym do okresu przepracowanego w tym roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#EugeniaGienieczko">Już tłumaczę. Ideą tego rozwiązania jest następujący stan faktyczny. Pracownik nabył prawo do urlopu z dniem 1 stycznia; poprosił w dniu 2 stycznia o udzielenie urlopu za ten rok; pracodawcy to nie przeszkadzało, udzielił całego urlopu, następnie pracownik rozwiązuje stosunek pracy 28 lutego; trudno, w świadectwie pracy pracodawca pisze, że za ten rok udzielił urlopu, pracodawca stracił, bo udzielił w naturze całego miesiąca urlopu i nie ma pracownika.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#EugeniaGienieczko">Natomiast jeżeli jest taka sytuacja, że pracodawca nie udzielił pracownikowi w ogóle żadnego urlopu, to płaci mu ekwiwalent za urlop w 1/12 za każdy miesiąc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#KrystynaSprusińska">Jeżeli pracownik nie przepracował całego roku, to dlaczego pracodawca ma mu płacić ekwiwalent?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Dlatego, że nabył prawo do urlopu 1 stycznia, ale u danego pracodawcy przepracował - powiedzmy - 3 miesiące. Ten pracodawca wypłaci mu ekwiwalent za 3 miesiące urlopu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#KrystynaSprusińska">Jednak jeżeli pracownik zmieniający pracę zechce wziąć urlop w lipcu, to dlaczego pozbawiać go prawa do urlopu w naturze? Pracodawca, u którego będzie zatrudniony może się na to zgodzić. Pracownik ma prawo do urlopu w naturze, a nie do ekwiwalentu. Dlaczego w takim wypadku wpychać mu pieniądze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">W tej chwili jest tak samo. Jeżeli pracownik nie wykorzysta urlopu w naturze, to dostaje ekwiwalent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#KrystynaSprusińska">Jeżeli pracownik odchodzi z pracy z okresem wypowiedzenia, to w tej chwili jest tak, że dostaje urlop w okresie wypowiedzenia. jednak nie ma niczego takiego, żeby na siłę wpychać mu ekwiwalent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Zgodnie z nowym rozwiązaniem też na siłę nikomu nie będzie wpychać się ekwiwalentu. Pod tym względem nic się nie zmienia, tyle tylko, że konkretnego pracodawcę obciąża się obowiązkiem udzielenia urlopu w stosunku proporcjonalnym do czasu, jaki pracownik u niego pracował.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#JanOkoński">Proponowałbym zakończyć tę dyskusję tym bardziej, jeżeli nie było tu uwag pracodawców. Uważam, że ten artykuł równoważy prawa pracownika i pracodawcy. Proponuję, abyśmy poddali pod głosowanie ten artykuł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Zanim jednak poddam ten artykuł pod głosowanie, to chcę coś zaproponować, bo jest on jednak bardzo trudny nie tyle co do samej zasady, co do zapisu. Miałabym sugestię, żeby to, co jest w drugim i trzecim paragrafie połączyć w jeden i zrobić podpunkty. Proponuję tak dlatego, że dyspozycja: „W razie podjęcia przez pracownika kolejnego zatrudnienia w tym samym roku kalendarzowym przysługuje mu prawo do urlopu w wymiarze...” jest jednakowa dla par. 2 i dla par. 3.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Natomiast nie unormowana jest taka sytuacja faktyczna, że pracownik zwolnił się u danego pracodawcy np. 1 kwietnia, a u następnego pracodawcy zawiera umowę na dwa miesiące. Nie znajdujemy na tę sytuację odpowiedzi, bo par. 2 mówi, że u kolejnego pracodawcy należy się pracownikowi urlop do końca roku, tymczasem on nie ma tam do końca roku pracować. Przygotowałam to, przepraszam, że to w tej chwili jeszcze jest robione, ale to najtrudniejszy artykuł. Byłoby to tak:</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Par. 2. W razie podjęcia przez pracownika kolejnego zatrudnienia w tym samym roku kalendarzowym przysługuje mu prawo do urlopu w wymiarze:</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">a) - proporcjonalnym do okresu pozostałego do końca roku kalendarzowego (z zastrzeżeniem par. 3), jeżeli kolejna umowa o pracę została zawarta na czas nie określony,</u>
          <u xml:id="u-62.4" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">b) - proporcjonalnym do okresu, na jaki zawarta jest kolejna umowa o pracę na czas określony,</u>
          <u xml:id="u-62.5" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">- przy czym urlop ten do a i b ulega obniżeniu o liczbę dni urlopu, który u poprzedniego pracodawcy wykorzystał ponad wymiar proporcjonalny, zgodny z par. 1, a łączony wymiar urlopu w roku kalendarzowym nie może być niższy niż wynika to z okresu przepracowanego w tym roku u wszystkich pracodawców.</u>
          <u xml:id="u-62.6" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Nie wiem jak to rozwiązać czy dać to do przepisania i rozdać? Sądzę, że nawet warto rozstrzygnięcie odłożyć, bo jest to trudny artykuł i wymaga zastanowienia się.</u>
          <u xml:id="u-62.7" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Może teraz przegłosowalibyśmy tylko samą zasadę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#MaciejSekunda">Oczywiście pracodawcy popierali - myślę, że także w interesie pracowników - zasadę proporcjonalności. Myślę, że jest ona zrozumiała i jak powoli wczytamy się, szczególnie w par. 1 i w par. 2, to ją zrozumiemy. Chcę tylko przypomnieć, że ta zasada na dzień dzisiejszy obowiązuje w przypadku kobiet wracających z urlopów wychowawczych.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#MaciejSekunda">Zawsze posądza się pracodawców o działania wymierzone przeciwko pracownikom, ale chcę powiedzieć, że my chcemy rozszerzyć tę zasadę. Otóż par. 4 art. 1551 jest konsekwencją zapisu art. 153 par. 1, który mówi, kiedy pracownik nabywa prawo do pierwszego urlopu. Ideą pracodawców byłoby, żeby nie było takich sytuacji, kiedy pracownik przechodzi do nowego pracodawcy z prawem do jakiegoś urlopu. Tymczasem taka sytuacja na dzień dzisiejszy występuje.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#MaciejSekunda">Moim zdaniem, należałoby zastanowić się nad wprowadzeniem zasady, że pracownik nabywa prawo do urlopu z upływem pierwszego miesiąca pracy. Zrobiliśmy już pewien krok do przodu. W myśl starych przepisów pracownik nabywał prawo do pierwszego urlopu z upływem roku pracy. Tutaj mówimy o 6 miesiącach.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#MaciejSekunda">Par. 4 byłby niepotrzebny, gdybyśmy wprowadzili zasadę, że pracownik nabywa prawo do pierwszego urlopu z upływem jednego miesiąca pracy. Wtedy proporcjonalnie u tego pracodawcy, u którego przepracował, wykorzystuje urlop. W takim przypadku już nie musielibyśmy oddzielnie zapisywać w par. 4 i nie byłoby takich przypadków, że pracodawca, który zatrudnia pracownika, musi pamiętać o tym, że pracownik przychodzi do niego z niewykorzystanym urlopem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">To, co pan proponuje, to jest w zasadzie traktowanie wszystkich pracowników tak, jak pracowników sezonowych. Jest to odstępstwo całkowite od dotychczasowej zasady. Poza tym - czy jest to potrzebne? Każdy pracownik prawo do pierwszego urlopu nabywa raz w życiu. Stąd jest to chyba pewien margines. To, co mamy w par. 4, jeżeli nawet tak przyjmiemy, nie będzie sprawą wiele ważącą. Takie jest moje zdanie, ale poddaję sprawę pod dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#JanRulewski">Czy nie wystarczyłaby zasada, że pracownikowi, który zmienia pracę w ciągu roku przysługuje świadczenie urlopowe w wymiarze uzupełniającym? To może być w sensie dodatnim i ujemnym. Jak miał więcej urlopu, to mu się go uzupełnia, jak nie miał, to in minus.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Nie bardzo rozumiem. Czy musiałby odpracować, jeśli miałby in minus? To może w ogóle nie być w interesie pracodawcy, jeśli zwolnił pracownika.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Są różne opcje. Nie wiem czy ktoś przejmuje wniosek pana M. Sekundy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#JanOkoński">Propozycja pani przewodniczącej, żebyśmy odłożyli pracę nad tym artykułem jest słuszna, bo w tej chwili dyskutujemy nad czymś, czego nie mamy przed oczyma.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#JanOkoński">Jeśli ktoś jeszcze ma propozycje zmian, to prosiłbym, żeby tak samo przygotował na piśmie swoje propozycje. Rozpatrzylibyśmy je podczas naszego następnego spotkania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Wobec tego przechodzimy do art. 1552. Artykuł ten każe nam stosować analogicznie te zasady, o których mówiliśmy, co pracownika powracającego do pracy u dotychczasowego pracodawcy po trwającej co najmniej miesiąc przerwie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#EugeniaGienieczko">Tu są błędy w przepisywaniu, dlatego że art. 1552 i art. 1553 powinny być skreślone. To w pracach podkomisji zostało skonsumowane w art. 155. Czyli nie mamy wariantów, ulega skreśleniu art. 1552 i art. 1553, a obecny art. 1553 jest w art. 1552.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Ogłaszam przerwę na kwestie techniczne.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Po przerwie przechodzimy do art. 1552. W tekście, który państwo dostali jest on zapisany jako wariant I art. 1553.</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Art. 1552 składa się z dwóch paragrafów. Par. 1 każe nam zastosować art. 1551, par. 2 to jest podjęcie zatrudnienia u kolejnego pracodawcy, odpowiednio do pracownika powracającego w ciągu roku kalendarzowego do pracy u dotychczasowego pracodawcy po trwającym co najmniej 1 miesiąc urlopie bezpłatnym lub innym okresie niewykonywania pracy, w ciągu którego pracownik nie nabywa prawa do urlopu.</u>
          <u xml:id="u-70.3" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Czyli urlop do jednego miesiąca, bezpłatny czy wychowawczy, 14- lub 20-dniowy nie powoduje żadnych zakłóceń w prawie do urlopu. Jeżeli natomiast trwał co najmniej 1 miesiąc, to pracownik już coś traci na swoim urlopie wypoczynkowym, bo miał innego rodzaju przerwę w pracy lub urlop. Czy jest to zrozumiałe?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#StanisławBartoszek">Mam uwagi natury proceduralnej. Proponuję opuścić art. 1551 do art. 1554, dlatego że jest to pewna cała konstrukcja prawna. Dokąd nie rozstrzygniemy kwestii art. 1551 sądzę, że trudno nam będzie rozstrzygać. Proponuję powrócić do tych spraw na następnym posiedzeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Chyba tak rzeczywiście będzie lepiej. Chcę tylko powiedzieć, że zasada proporcjonalnego udzielania urlopu obowiązuje już w tej chwili, jeżeli pracownik był na urlopie bezpłatnym, na budowie eksportowej czy urlopie wychowawczym.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Myślę, że dziś możemy już przegłosować art. 1544 mówiący o tym, że niepełny dzień urlopu zaokrągla się w górę do pełnego dnia. Jest to bowiem zupełnie niezależne od tego, co napiszemy w poprzednich artykułach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#KrystynaSprusińska">Pani przewodnicząca, sama pani widzi, że kombinujemy tu jak to się będzie zaokrąglać. Ten przepis będzie obowiązywać w każdym zakładzie pracy, których są dziesiątki tysięcy. Ludzie odpowiedzialni za sprawy kadrowe są na różnym poziomie. Trzeba zastanowić się, jak to wszystko zapisać, żeby było proste i łatwe do obliczenia. Inaczej te zapisy będą powodem wielu nieporozumień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Wszystko to prawda, przejdziemy dalej. Chcę tylko powiedzieć, że teraz kobiety chodzą na urlopy wychowawcze i jak wracają z tych urlopów wychowawczych, to urlop wypoczynkowy należy im się w wymiarze proporcjonalnym do czasu pracy do końca roku. Pracodawcy dają sobie z tym radę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#StanisławWiśniewski">Prosiłbym o wyjaśnienie, bo dla mnie pewne sprawy są niezrozumiałe (może jestem taki) i niezgodne z poprzednimi zapisami, które przyjmowaliśmy. Chodzi mi mianowicie o wymiar urlopu w stosunku do pracowników, którzy mają zatrudnienie w trwałym stosunku pracy. Zapisaliśmy, że po roku przysługuje 18 dni, później 20 i 26 dni.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#StanisławWiśniewski">W art. 159 projekt Kodeksu pracy stwierdza, że pracownik zatrudniony przy pracy sezonowej uzyskuje prawo do urlopu w wymiarze 1,5 dnia za każdy przepracowany miesiąc. Co się stanie, jeżeli do tej pracy zostanie zatrudniony pracownik, który w poprzednim miesiącu pracy, w trwałym stosunku pracy, nabył prawo do 26 dni? Czy jemu też będzie się liczyć tylko 1,5 dnia za pracę sezonową, a tamto nie, czy też uzyskuje on inne prawo, do wyższego wymiaru urlopu?</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#StanisławWiśniewski">Par. 2 mówiący: „Urlop przewidziany w par. 1 wlicza się do urlopu należnego pracownikowi w danym roku kalendarzowym z tytułu pracy niesezonowej” - wcale nie jest precyzyjny. Ktoś może część roku pracować jako pracownik sezonowy, a część roku w trwałym stosunku pracy. Nie jest to jasne i nie jest to dla mnie czysta sprawa, więc prosiłbym bardzo o wyjaśnienie tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Najpierw uporządkujmy postępowanie. Skoro pan poseł „przeskoczył” do art. 159 to rozumiem, że zgodził się pan z tym, abyśmy nie mówili o art. 155 do momentu, aż będziemy mieć wydrukowany tekst. Chcę wobec tego jeszcze powiedzieć, że art. 158 pozostaje bez zmian.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Natomiast art. 159, tak jak pan poseł powiedział, przyznaje pracownikom prawo do urlopu 1,5 dnia za każdy miesiąc. Od razu chcę zaznaczyć, że jest to bardzo znacząca podwyżka wymiaru urlopu. Dotąd przysługiwał 1 dzień urlopu za każdy miesiąc pracy sezonowej.</u>
          <u xml:id="u-76.2" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Rzeczywiście mogą wyniknąć kłopoty praktyczne, których także do tej pory nie brakuje, na tle wymiaru urlopu, ekwiwalentu za niewykorzystany urlop. Są to przepisy wymagające najczęstszych wyjaśnień i różnych interpretacji. Nie znaczy to, że nie powinniśmy dążyć do jak najjaśniejszego formułowania przepisów.</u>
          <u xml:id="u-76.3" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Możliwe są tu dwie sytuacje. Pierwsza z nich to taka, że pracownik, który pracował np. pół roku jako pracownik stały, w następnym półroczu jest zatrudniony wyłącznie jako pracownik sezonowy. Z chwilą rozwiązania stosunku pracy u pierwszego pracodawcy nabył prawo do urlopu proporcjonalnego. Zatem nabył prawo do połowy urlopu za dany rok.</u>
          <u xml:id="u-76.4" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Powiedzmy, że jest to pracownik mający najmniejszy staż pracy, więc dostał 9 dni urlopu. Następnie podejmuje pracę jako pracownik sezonowy i u pracodawcy sezonowego dostaje urlop po 1,5 dnia za każdy miesiąc. Jeżeli nie wykorzystał urlopu u pierwszego pracodawcy, to należy mu się ekwiwalent za niewykorzystany urlop wypoczynkowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#StanisławWiśniewski">Uruchamiamy nową kategorię ekwiwalentu za niewykorzystany urlop.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Nie, ekwiwalent za niewykorzystany urlop wypoczynkowy istnieje do tej pory, istnieć będzie dalej i w jego mechanizmie nic się nie zmienia.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Może być też rozwiązanie odwrotne. Pracownik był najpierw pracownikiem sezonowym, a potem podjął pracę. Pracodawca zatrudniający go do pracy sezonowej ma obowiązek udzielić mu 1,5 dnia urlopu za każdy miesiąc. Kiedy pracownik podejmie stałą pracę, ma urlop proporcjonalny do czasu przepracowanego u danego pracodawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#StanisławWiśniewski">Jeśli tak rozumować, jak pani przewodnicząca to tłumaczy, że za pierwsze pół roku pracownik, który nabył prawo do urlopu w wymiarze 26 dni otrzyma 13 dni, za następne 6 miesięcy otrzymując po 1,5 dnia za każdy miesiąc, otrzyma 9 dni, to w sumie pracownik traci 5 dni. Taki jest bilans tych dwóch wartości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#EugeniaGienieczko">Rzeczywiście w tej chwili też jeżeli pracownik pracuje pół roku i wykorzystał cały urlop wypoczynkowy za ten rok, to zyskuje i zyskiwać będzie nadal, także przy obowiązywaniu nowej regulacji. Co zmieniamy w dotychczasowym stanie prawnym? Podwyższamy urlop pracownika sezonowego z jednego dnia na 1,5 dnia, żeby jego urlop minimalny również był 18-dniowy, tak jak u normalnego pracownika. My nic więcej z pracownikiem sezonowym nie robimy. Jednak poprawiamy jego sytuację.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#EugeniaGienieczko">Teraz tak jest, że jak ktoś zakończył swoje zatrudnienie w środku roku, a następnie ma tylko pracę sezonową, to jest jeszcze w gorszej sytuacji, bo za pracę w sezonie, za każdy miesiąc, otrzymuje 1 dzień. W nowej regulacji otrzyma 1,5 dnia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#StanisławWiśniewski">To podważa art. 67 ust. 2 Konstytucji o równości obywateli wobec prawa. Daje to bowiem dwie kategorie pracowników: pracowników o stałym stosunku pracy, którzy mają korzystniejsze rozwiązania i pracowników, którzy pracują jako sezonowi, wykonują identyczną pracę i mają gorsze rozwiązania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#EugeniaGienieczko">Proszę państwa, trzeba rozróżnić dwie kategorie pracowników. Czasem niesłusznie do kategorii pracowników sezonowych zalicza się pracowników zatrudnionych na podstawie umów okresowych. To jest coś innego. Nie każda umowa na czas określony jest umową na pracę sezonową. Ci, którzy podejmują pracę na podstawie umów okresowych nic nie tracą. Natomiast jeżeli to się zdarzy, że ktoś traci stałe zatrudnienie i uzyskuje tylko zatrudnienie na sezon to - niestety - jego sytuacja była i jest w obecnym stanie trochę inna i w tym stanie, po nowelizacji, będzie też inna.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#EugeniaGienieczko">Jeżeli ktoś zakończył pracę z końcem czerwca, na podstawie umowy na czas nie określony, wykorzystał cały urlop za rok u pracodawcy, u którego był dotąd zatrudniony, to on nikomu nie zwraca tego urlopu. Jak pan poseł wyobraża sobie tę regulację? Gdyby np. poszedł do innego pracodawcy na 3 miesiące, to czy sezonowego pracodawcę należałoby obciążyć obowiązkiem uzupełnienia tamtego urlopu u pracodawcy zatrudniającego na stałe? Także nie byłoby to dobre rozwiązanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#StanisławWiśniewski">Modyfikujemy stary Kodeks pracy, starając się przystosować go do nowych zjawisk społeczno-gospodarczych, zachodzących w naszym kraju. Jak w takim razie Kodeks pracy będzie traktować pracowników, którzy są zatrudniani do tzw. prac interwencyjnych, do robót publicznych? W takim razie należałoby ich traktować jako pracowników sezonowych. Nie jest to stały stosunek pracy. Robota interwencyjna może trwać miesiąc, dwa miesiące, trzy miesiące.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#EugeniaGienieczko">Praca sezonowa to nie jest praca na określoną część roku, to jest praca związana z porami roku, sezon grzewczy, kampania cukrownicza itp. Tylko tego typu zatrudnienie. To byłoby złe stosowanie tych przepisów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#JanOkoński">Uważam, że powinniśmy już głosować. Osobiście uważam też, że przepis powinien pozostać w brzmieniu przygotowanym przez Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej. Wydaje mi się, że jest to korzystne dla pracownika sezonowego, bo zyskuje pół dnia. Wydaje mi się też, że musi być jakaś różnica między pracownikiem, który pozostaje w stałym stosunku pracy i pracownikiem sezonowym. Ta regulacja - w moim odczuciu - jest regulacją słuszną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#KrystynaSprusińska">Mam jeszcze pytanie. Co prawda odłożyliśmy art. 155, ale w art. 1554 jest mowa o zaokrąglaniu w górę, do pełnego dnia urlopu. Czy to będzie również obowiązywać przy obliczaniu urlopu pracownikowi sezonowemu? Czy będzie to wyglądać na takiej zasadzie, że jeżeli pracował 3 miesiące, więc należy mu się 4,5 dnia urlopu, to zaokrągli mu się na 5 dni?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Według mnie ta zasada odnosi się również do pracowników sezonowych, ale proszę jeszcze o wypowiedź stronę rządową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#EugeniaGienieczko">Trzeba to rzeczywiście dopisać, dlatego że w dotychczasowych przepisach jest jeden dzień i nie trzeba zaokrąglać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#KrystynaSprusińska">Przy redagowaniu tego wszystkiego bardzo proszę pisać dokładnie, do końca, ponieważ już tutaj, na tej sali, zaczynamy interpretować i proszę sobie wyobrazić co będzie dziać się z interpretacją już obowiązującej ustawy. Chodzi o to, żeby nowa ustawa mogła funkcjonować bezkolizyjnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Wobec tego pozostaje nam zobowiązać się, że na kolejne posiedzenie przedłożone zostaną propozycje nowelizacji, bo okazuje się, że nie do końca zostały one dobrze wypracowane.</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Proponuję przejść dalej, aby do końca opracować ten rozdział. Zmiany, które są do końca rozdziału poświęconego urlopom wypoczynkowym, są to głównie zmiany polegające na zastąpieniu terminu „zakład pracy” terminem „pracodawca”. To jest to, co robiliśmy do tej pory.</u>
          <u xml:id="u-90.2" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Odmiennie jest w art. 162. Zmienia on minimalną część urlopu, którą pracownik musi wykorzystać nieprzerwanie. Dotychczas ta część urlopu wynosiła 10 dni, projektuje się 14 dni.</u>
          <u xml:id="u-90.3" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Kolejna zmiana jest w art. 163, w par. 2 tego artykułu. Mówi się tu, że plan urlopów podaje się do wiadomości pracowników, w sposób przyjęty u danego pracodawcy. Jest to podobnie jak z regulaminem pracy.</u>
          <u xml:id="u-90.4" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Natomiast rezygnuje się w tym artykule z zawiadamiania pracownika o terminie urlopu nie później, niż na miesiąc przed dniem jego rozpoczęcia. Był to martwy przepis i nie ma żadnej potrzeby, żeby nadal istniał w Kodeksie pracy. Czy są jakieś uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#KrystynaSprusińska">Przykro mi, że wciąż się wtrącam, ale - pani przewodnicząca - po prostu muszę. Jeżeli mówimy o tym, że urlopy wynoszą 18 dni, 20 dni i 26 dni i potem mówimy o tym, że proporcjonalnie obciąża się nimi pracodawców, to ja rozumiem, że urlopy można dzielić na różne części. Tymczasem nagle (dawaliśmy przykłady, że ktoś w ciągu roku 5 razy zmienia pracę) w art. 162 mówimy, że nie można wybrać mniej niż 14 dni. Pytam, jak to wszystko pogodzić?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Pozostaje odpowiedzieć, że Kodeks pracy jest dla typowych sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#MaciejSekunda">Myślę, że nad tą sprawą nie powinniśmy przejść do porządku dziennego. Dopatruję się pewnej niekonsekwencji w Kodeksie pracy. Przypomnę, że w art. 152 jest mowa, i to jest także powtórzenie, że pracownik ma prawo do nieprzerwanego urlopu. Kiedy indziej mówimy o co najmniej 14 dniach kalendarzowych. Myślę, że należałoby zastanowić się czy w sytuacji wprowadzenia zasady proporcjonalności także należy podtrzymać w art. 152 to prawo. Może inaczej to napisać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Chcę zwrócić uwagę na to, że nie jest tu zapisany (w art. 162) bezwzględny obowiązek udzielania. Jest napisane „powinien”, tzn. jeżeli konkretna sytuacja danego pracownika jest taka, że 14-dniowego urlopu można mu udzielić w jednym odcinku. Jeżeli pracownik w ciągu roku zmienia 5 pracodawców, będzie to po prostu niemożliwe dla każdego z tych pracodawców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#EugeniaGienieczko">Z istoty urlopu wynika to, że powinien być on nieprzerwany. W art. 152 jest zapisana ta zasada, ale - oczywiście - zapisana nie w sposób bezwzględny. Wszyscy znamy życie i wiemy, że dzielenie urlopu leży zarówno w interesie pracownika jak i pracodawcy. Dlatego nie można usztywniać i powiedzieć, że urlop jest nieprzerwany i koniec, bo bylibyśmy nieżyciowi. Skoro dopuszczamy, to mówimy, że zasadą jest niedzielenie, ale godzimy się, że w życiu jest inaczej.</u>
          <u xml:id="u-95.1" who="#EugeniaGienieczko">Konwencja wymaga, żeby nie podzielona część urlopu wynosiła 2 tygodnie. W dotychczasowym stanie prawnym mamy również przepis, który mówi, że w przypadku dzielenia urlopu niepodzielona część powinna wynosić przynajmniej 10 dni. Z tym żyjemy, bo to już obowiązuje. Podnosząc ten wymiar do dwóch tygodni wychodzono z założenia, że - owszem - zarówno w interesie pracowników, jak i pracodawców leży dzielenie urlopu, ale zasadą powinno być udzielanie urlopu w sposób nieprzerwany. Stąd te dwa tygodnie, a później, tak jak pracodawcy i pracownikowi pasuje: „dzielcie sobie”.</u>
          <u xml:id="u-95.2" who="#EugeniaGienieczko">Jest sprawą oczywistą i tego chyba nie musimy pisać w prawie, że skoro pracownik wykorzystał u poprzedniego pracodawcy część urlopu, a u aktualnego pracodawcy została mu proporcjonalna część, która jest mniejsza niż 14 dni, to ten przepis do tych sytuacji nie ma zastosowania. Po prostu jest to logiczne, że przepis dotyczy takich sytuacji, w których urlop jest dłuższy niż tych 14 dni i jeszcze pracownik ich nie wykorzystał. Wydaje mi się więc, że jest to do przyjęcia. My tutaj podnosimy tylko z 10 dni do 14 dni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Wszystkich życiowych sytuacji nie unormujemy. Stanowimy tutaj pewne zasady, ale nie bezwzględne obowiązki. To jest wskazówką dla pracodawców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#WalerianSanetra">Chciałbym zwrócić uwagę, że ta sprzeczność, o której tu mówimy, chyba jest mniejsza, niżby wynikało z wymiany zdań. W art. 152 mowa jest o prawie pracownika. Znaczy to, że pracodawca nie może narzucić pracownikowi, że podzieli mu urlop. Natomiast art. 162 mówi o wniosku pracownika, tzn. wyjątkowo, jeżeli pracownik wystąpi z wnioskiem. Oczywiście są w życiu sytuacje, kiedy korzystanie z urlopu jest w ogóle niemożliwe, bo np. pracownik choruje. To jednak nie oznacza przekreślenia tego, że pracownik ma prawo do urlopu niepodzielnego. Nie widziałbym tu jakiejś zasadniczej sprzeczności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#JanRulewski">Chciałbym poprzeć to, co dotychczas zostało powiedziane, chociaż wyrażam obawy, czy jest to w praktyce wykonywalne. Następny artykuł mówi bowiem o tym, że krótki sezon urlopowy należy podzielić między wszystkich pracowników. jeśli więc wprowadzilibyśmy bezwzględne prawo do 14-dniowego urlopu każdego z pracowników, prawo do niepodzielnego urlopu, oznaczałoby to, że z sezonu urlopowego korzystaliby tylko niektórzy pracownicy, co zdecydowanie utrudniłoby możliwość konstruowania planu urlopów, o którym mówi się w art. 163. Wiem jak szalonym problemem w zakładach jest zmieszczenie wszystkich chętnych w 2–3 miesiącach urlopowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Jest praktyka wykorzystywania urlopów i przypuszczam, że nawet nikt z nas nie chce tego zmieniać i zmuszać pracowników, żeby korzystali z urlopów w marcu czy listopadzie. Na ogół tylko na wniosek pracowników w tych gorszych miesiącach udziela się urlopów. Opracowując plan urlopów bierze się pod uwagę miesiące letnie, gdyż w takim klimacie żyjemy.</u>
          <u xml:id="u-99.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Proponuję, aby poddać pod głosowanie zmianę w art. 162, jeżeli nie ma tu innych propozycji. Konkretnych innych propozycji nie było.</u>
          <u xml:id="u-99.2" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Kto z państwa jest za tym, żeby nieprzerwana część urlopu wynosiła 10 a nie 14 dni?</u>
          <u xml:id="u-99.3" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">W głosowaniu, za tym wnioskiem opowiedziało się 5 posłów, 1 był przeciwny i 1 wstrzymał się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-99.4" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Czy jest quorum? Proszę sekretariat Komisji o przywołanie posłów z korytarza. Za chwilę sprawdzimy quorum, tymczasem proponuję, żebyśmy omawiali kolejne zmiany w projekcie.</u>
          <u xml:id="u-99.5" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">W tym rozdziale mamy kilka propozycji skreślenia artykułów. Strona rządowa proponuje, aby zmienić treść art. 160. Skreślenie proponuje podkomisja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#CezaryMiżejewski">Przejmuję przewodnictwo obrad. Proszę stronę rządową o wypowiedź, dlaczego następuje propozycja skreślenia art. 160.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#EugeniaGienieczko">Propozycja skreślenia tego artykułu wynika stąd, że już od dnia 26 listopada ub.r., wraz z wejściem w życie nowych przepisów o układach zbiorowych pracy, niezależnie od tego, w jakich warunkach wykonywana jest praca, można zwiększać wymiar urlopu wypoczynkowego. Nie ma żadnej przeszkody, nie ma żadnego obwarowania. Można postanowić już, że nie wlicza się do urlopu wolnych sobót. Art. 160 w takim brzmieniu, w jakim zaproponowany jest on przez stronę rządową jest gorszy bo mówi, że w ogóle wydłużać urlop można, ale przyznawać dodatkowe urlopy z racji ciężkich warunków, w jakich jest wykonywana praca, można tylko wtedy, kiedy dwaj ministrowie to określą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#CezaryMiżejewski">Rozumiem, że ministerstwo proponuje nie wprowadzać zapisu, zaproponowanego wcześniej przez ministerstwo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#EugeniaGienieczko">Posłowie w podkomisji zaproponowali skreślenie tego artykułu i ministerstwo nie wnosiło do tego sprzeciwu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#StanisławWiśniewski">Zdecydowanie protestuję przeciwko bardzo chytremu zamiarowi wyeliminowania urlopów dodatkowych, a nie wypoczynkowych.</u>
          <u xml:id="u-104.1" who="#StanisławWiśniewski">Urlop dodatkowy funkcjonuje w Polsce i dotyczy prawie 1,3 mln osób. Nie jest to żadne rozwiązanie w poszczególnych branżach, ale wynika ze stosowania złej, szkodliwej technologii, której nie można wyeliminować. Funkcjonowanie dodatkowego urlopu zdrowotnego ma na celu możliwość dodatkowej regeneracji zdrowia. Generalnie tę sprawę reguluje rozporządzenie Rady Ministrów z 1981 r., choć funkcjonują także rozporządzenia branżowe.</u>
          <u xml:id="u-104.2" who="#StanisławWiśniewski">Przestrzegam, że odejście od tych urlopów może spowodować otwarty konflikt w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#EugeniaGienieczko">Panie pośle, w art. 24 przepisów przejściowych jest powiedziane, że wszystkie przepisy, które przyznają dodatkowe urlopy, są utrzymane w mocy po nowelizacji, aż do czasu określenia na nowo tego uprawnienia w układzie zbiorowym pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#StanisławWiśniewski">Te sprawy były regulowane poprzez opiniowanie Instytutu Pracy i innych specjalistycznych instytucji w Polsce, które uznały, że nie w branżach, a na poszczególnych, konkretnych stanowiskach pracy, ze względu na szkodliwe warunki pracy trzeba zastosować urlop dodatkowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#EwaTomaszewska">Chciałam przypomnieć, że nasz związek był przeciwny usunięciu tego zapisu jeszcze w trakcie rozmów, przed skierowaniem projektu do Sejmu. W tej chwili mając świadomość, że można zawrzeć rozwiązanie takie lub korzystniejsze w układzie zbiorowym, mam jednak takie zastrzeżenie, że nic tu się nie mówi o wliczaniu w koszty. Jeżeli bowiem usuwamy ten zapis, to sytuacja jest niejasna, jeśli idzie o stronę kosztową.</u>
          <u xml:id="u-107.1" who="#EwaTomaszewska">Mieliśmy już inne problemy, przy okazji których uregulowania wymagało to, czy konkretne uprawnienie ujęte w układzie zbiorowym ma być wliczane w koszty, czy może być wliczane w koszty, czy też ma być finansowane z zysku.</u>
          <u xml:id="u-107.2" who="#EwaTomaszewska">To jest problem, bo jeżeli mamy ustalenie Instytutu Medycyny Pracy, że w określonych przypadkach urlop dodatkowy jest niezbędny, to na takiej zasadzie, że to było świadczenie, które dotąd przysługiwało i jest ono zasadne, powinno istnieć ustalenie, że w takim wypadku koszty tego świadczenia są w inny sposób odnoszone do pracodawcy niż wtedy, kiedy z załogą dogada się i zapisze w układzie zbiorowym, że wydłuża się urlop wypoczynkowy w stosunku do kodeksowego o jeszcze np. 5 dni. To jest innego rodzaju sytuacja, innego rodzaju uprawnienie i chciałam na to zwrócić uwagę. Być może uda się wypracować lepsze rozwiązanie, lepszy zapis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Zrozumiałam głos pani E. Tomaszewskiej w ten sposób, że powinno zostać to uregulowane w układach zbiorowych pracy, a nie rozporządzeniem ministra pracy i polityki socjalnej. Być może głos pani E. Tomaszewskiej przekonał pana posła S. Wiśniewskiego.</u>
          <u xml:id="u-108.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Nie jest zamysłem podkomisji proponującej skreślenie tego artykułu, żeby nie było dodatkowych, płatnych urlopów. Dodatkowe płatne urlopy nie byłyby regulowane rozporządzeniem ministra pracy i polityki socjalnej, tylko byłaby to materia układowa. Natomiast do czasu uregulowania w układach zbiorowych pracy dotychczasowego unormowania mają być stosowane.</u>
          <u xml:id="u-108.2" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Z dotychczasowego brzmienia art. 160 można wyczytać, że dodatkowych płatnych urlopów można udzielać tylko i wyłącznie wtedy, kiedy minister pracy i polityki socjalnej określi to dla poszczególnych branż. Tego rodzaju bariery obecnie nie chce się stawiać.</u>
          <u xml:id="u-108.3" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Podkomisja dysponowała też ekspertyzą wykonaną przez Instytut Medycyny Pracy, z której wynikało, że nie ma żadnych podstaw medycznych do tego, żeby minister pracy i polityki socjalnej określał, na jakim stanowisku, w jakiej dziedzinie takie, a nie inne urlopy być mają. Tym kierując się podkomisja zaproponowała skreślenie art. 160.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#ZbigniewSalwa">Myślę, że jest tu jakieś nieporozumienie. Co w gruncie rzeczy oznacza art. 160 Kodeksu pracy? Oznacza danie Ministerstwu Pracy i Polityki Socjalnej w rękę to, że ono ma określić zakres i warunki wprowadzenia do układów zbiorowych pracy urlopów dodatkowych, czyli - innymi słowy - chce ograniczyć autonomię stron, wolność stron. Chce to zrobić wtedy, kiedy trzeba stawać na stanowisku, że przecież strony same, według własnego uznania, oczywiście w oparciu o ekspertyzy medyczne czy inne, stwierdzające, że na określonych stanowiskach potrzebne są urlopy dodatkowe, ustalą zarówno to, czy mają być urlopy dodatkowe, jak i w jakiej wysokości i w jaki sposób będą pokrywane koszty tych urlopów, kto będzie je pokrywać.</u>
          <u xml:id="u-109.1" who="#ZbigniewSalwa">To ma zrobić układ zbiorowy pracy, a nie z góry ministerstwo. Przecież było śmieszne, że w rozporządzeniu ministerstwa mówiło się: w takiej to, a takiej fabryce, takie a takie stanowiska mają dodatkowe urlopy. Przebić się do szczebla centralnego ze sprawą dodatkowych urlopów wcale nie było łatwo. Teraz chce się to zostawić stronom.</u>
          <u xml:id="u-109.2" who="#ZbigniewSalwa">Uważam, że skreślenie tego artykułu jest potrzebne. Strony najlepiej wiedzą, gdzie, w jakich rozmiarach i w jaki sposób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#EwaTomaszewska">Nie chcielibyśmy, żeby pracownicy tracili uprawnienia, które związane są ze szczególną uciążliwością ich pracy. To jest pierwsza sprawa.</u>
          <u xml:id="u-110.1" who="#EwaTomaszewska">Jeśli chodzi o zawieranie układów zbiorowych, strony na poziomie np. negocjacji układów branżowych zazwyczaj są dobrze przygotowane merytorycznie. Na poziomie zakładów pracy, szczególnie w zakładach mniejszych, bywa różnie. Nie chciałabym - to jest oczywiście świadome przejaskrawienie - żeby strony uzgodniły, że rtęć jest nieszkodliwa, czy coś podobnego. Mam nadzieję, że tego nie będzie, ale jest możliwe jakieś tego rodzaju niedopatrzenie pewnej uciążliwości pracy, jeśli to czynią strony nie dość dobrze zorientowane w materii, to jest możliwe. Zarazem w sytuacji takiej, kiedy pracodawca jest pod naporem rosnących kosztów pracy, pracownicy są w jakiś sposób tutaj uzależnieni i mogą nie mieć dostatecznej wyobraźni, żeby wiedzieć, że przy zmianie zapisów, ograniczającej np. urlop, może dojść do jakichś szkód zdrowotnych wśród ich kolegów, w imieniu których podpisują układ - to jest możliwe.</u>
          <u xml:id="u-110.2" who="#EwaTomaszewska">Stąd też, choć intencje były jednakowe, jak przypuszczam, w wystąpieniu pana posła W. Wiśniewskiego i w moim, wydaje mi się, że trzeba szukać rozwiązania, które pozwoli pracodawcy mieć pewność, że to nie zwiększy jego kosztów, że nie zostanie wytworzona sytuacja, w której tego rodzaju działanie jak ochrona zdrowia pracowników, pracujących w warunkach szczególnych spowoduje dodatkowe koszty zakładu i będzie przyczyną gorszej kondycji finansowej zakładu.</u>
          <u xml:id="u-110.3" who="#EwaTomaszewska">Mieliśmy rozmowy na podobne tematy z resortem finansów. Określano, co może być wliczone w koszty, a co nie może być wliczone. Wydaje mi się, że jeżeli tutaj ten przepis wypadnie całkowicie, to wówczas może zaistnieć właśnie taka próba niewliczania w koszty, to już w rozliczeniach podatkowych między zakładem a państwem oraz kłopotów, które spowodują nacisk pracodawcy na to, żeby usuwać z układu zbiorowego tego rodzaju zapisy.</u>
          <u xml:id="u-110.4" who="#EwaTomaszewska">Oczywiście lepiej jest, jeśli można negocjować, jeśli strony mają pewną swobodę, ale muszą mieć też podpórkę merytoryczną w rodzaju oceny, jak sytuacja wygląda jeśli chodzi o poszczególne stanowiska pracy, o warunki pracy, o uciążliwość, jak to wpływa na zdrowie. Stąd tego rodzaju materiały byłyby pożyteczne.</u>
          <u xml:id="u-110.5" who="#EwaTomaszewska">Druga sprawa to taka, że konieczne jest uregulowanie finansowe. Nie mieliśmy np. zgody resortu finansów na to, żeby negocjować swobodnie koszty delegacji służbowej. Można je negocjować, ale w pewnym zakresie będzie to wliczane w koszty, a powyżej będzie już finansowane z zysku. Zatem tutaj sprawa wymaga dwóch sposobów uregulowania. Jeden to jest strona finansowa. Tutaj nie chciałabym, żeby dotychczas nabyte uprawnienia komukolwiek zlikwidowano, w szczególności - żeby to dodatkowo obciążyło pracodawców. Zarazem istnieje inna strona - merytorycznego przygotowania, pomocy dla zakładów pracy, żeby nie zaniedbać przyznania dodatkowego urlopu tam, gdzie jest on niezbędny z przyczyn zdrowotnych. To jest też konieczne.</u>
          <u xml:id="u-110.6" who="#EwaTomaszewska">Myślę, że po prostu dokładny zapis tego przepisu nie musi być utrzymany. Trzeba znaleźć inne rozwiązanie dla tej sprawy. Samo skreślenie może spowodować różne szkody społeczne i na to skreślenie my nie godziliśmy się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#StanisławWiśniewski">Prosiłbym jednak bardzo, żebyśmy nie mylili materii, która będzie podlegać procesowi negocjacji w czasie tworzenia nowych układów zbiorowych pracy, gdzie układ zbiorowy będzie mógł (w co sam bardzo wątpię) podwyższyć wymiar urlopu wypoczynkowego - z urlopami zdrowotnymi.</u>
          <u xml:id="u-111.1" who="#StanisławWiśniewski">Sam osobiście, jako przewodniczący związku drukarzy w latach 1984–1986 negocjowałem przez 3 lata z Instytutem Medycyny Pracy, a Departament Warunków Pracy Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej był tylko obserwatorem. W Polsce funkcjonują normy, których przekroczenie dopiero powoduje możliwość dochodzenia do dodatkowych uprawnień, które mają chronić zdrowie pracowników. Jeśli np. w przemyśle poligraficznym na ok. 260 stanowisk pracy w 1986 r. zaliczonych zostało ok. 148 do szkodliwych, to w dniu dzisiejszym, wyniku wprowadzania nowych technologii, ograniczenia szkodliwości hałasu i innych szkodliwości, dodatkowe urlopy funkcjonują na ok. 60–70 stanowiskach. Przecież te urlopy automatycznie wypadają, kiedy modernizuje się określony przemysł.</u>
          <u xml:id="u-111.2" who="#StanisławWiśniewski">Zdajemy sobie też z tego sprawę, że najbliższe, najwcześniejsze, nowe branżowe układy zbiorowe pracy to daj Boże, jak będą zawarte za 3, 4 a może za 5 lat. Na razie nie ma z kim ich zawierać.</u>
          <u xml:id="u-111.3" who="#StanisławWiśniewski">Proszę sobie także wyobrazić koszty przeprowadzenia badań na każdym stanowisku pracy. Badania te spowodowały, że na określonym stanowisku przysługiwał dodatkowy urlop w wymiarze 6–9 czy 12 dni, a na innym nie przysługiwał. To są ogromne koszty.</u>
          <u xml:id="u-111.4" who="#StanisławWiśniewski">Jeśli my w tej chwili spuścimy to w kanał, że można to negocjować powtórnie w trakcie zawierania zakładowych układów zbiorowych pracy, to przy skali bezrobocia, przy terrorze ze strony pracodawców, którzy dyktują w tej chwili warunki pracy, momentalnie to zostanie zlikwidowane, gdyż pracownicy godzą się dzisiaj na takie warunki pracy, jakie dyktuje pracodawca. Proszę czytać raporty Państwowej Inspekcji Pracy. Pokazują one, że na 17 tys. skontrolowanych w ub.r. prywatnych podmiotów gospodarczych 40 - 45% trzeba zamknąć ze względu na skandaliczne warunki pracy i nieprzestrzeganie prawa pracy. Taka jest prawda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#WitMajewski">Miałbym także wątpliwości. Oczywiście, że bez tego zapisu można by w układach zbiorowych pracy wprowadzać urlopy. Tradycje układów zbiorowych będą ku temu skłaniać. Jednak skreślając art. 160 zwalniamy organy państwa z obowiązku określania złych, uciążliwych warunków, ich zakresu i wymiaru. Obawiam się, że jest to za daleko idąca reforma.</u>
          <u xml:id="u-112.1" who="#WitMajewski">Powstaje wówczas problem, kto to ma określić. Zgodzę się, że powstanie wtedy kwestia resortu finansów, że powstanie twierdzenie, że nie każde wydłużenie urlopu w układzie zbiorowym ma wchodzić w koszty. Jednak ktoś musi powiedzieć, do jakiego momentu koszt jest uzasadniony. W moim przekonaniu, propozycja podkomisji dotycząca skreślenia art. 160 jest chyba przedwczesna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#JanRulewski">Obawiam się, że w 2–3-osobowym zakładzie zagadnienie urlopu zdrowotnego w ogóle nie stanie na porządku dziennym. Dlatego uważam, że pozostawienie tej kwestii wyłącznie układom zbiorowym pracy nie jest słuszne. Minister pracy i polityki socjalnej powinien określić warunki stosowania dodatkowych urlopów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Chcę przypomnieć, że w projekcie ustawy nowelizującej jest art. 24, który powinien rozwiać niepokoje. Mówi on, że „Przepisy wykonawcze wydane przed wejściem w życie niniejszej ustawy, na podstawie art. 160 Kodeksu pracy, zachowują moc do czasu zawarcia dla pracowników objętych tymi przepisami układu zbiorowego pracy zawierającego postanowienia dotyczące przedmiotu normowanego tymi przepisami, chyba że wcześniej ustaną warunki uzasadniające dalsze korzystanie przez pracowników z płatnych urlopów dodatkowych”. Znaczy to, że nie tylko musi zostać zawarty układ, ale układ zawierający te treści.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#MaciejSekunda">Nie moja to rola, żebym akurat brał tu w obronę urlopy dodatkowe czy skrócony czas pracy, ale wydaje mi się, że tu chodzi o pewną filozofię podejścia do Kodeksu pracy. Otóż jeżeli w Kodeksie pracy nie znajdzie się słowo na temat urlopów dodatkowych, skróconego czasu pracy, dodatków szkodliwych, to mam następujące pytanie: co w zakładach pracy, w których nie było dotychczas układów zbiorowych, w których nie było związków zawodowych, a gdzie - ewentualnie - pojawi się taki problem, jeżeli nie ma delegacji kodeksowej w tym zakresie, w ogóle nie wspomina się o urlopach dodatkowych i skróconym czasie pracy.</u>
          <u xml:id="u-115.1" who="#MaciejSekunda">Stąd też - generalnie rzecz biorąc - argumenty, które słyszę, że tych urlopów powinno być dużo, że one służą czemuś, mnie nie przekonują. Wydaje mi się, że sama istota świadczenia powinna być w Kodeksie pracy podniesiona. Spotykam się z argumentacją, że wobec tego, że nie ma dodatków szkodliwych, czy nie ma prac niebezpiecznych w Kodeksie pracy, to pracodawca nie płaci. Chyba że uznamy, że są to pewne prawa zwyczajowe, to wtedy - ewentualnie - możemy to przenosić na nowy zakład pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#ZbigniewSalwa">Akurat mój przedmówca ma rację, ale dotyczy ona czegoś innego, a nie art. 160. To, o czym mówi pan M. Sekunda, wymagałoby delegacji dla ministra pracy i polityki socjalnej, żeby minister mógł sam, z mocy swojego urzędu powiedzieć, że przy określonych warunkach wprowadza się określone dodatkowe świadczenia. Art. 160 o tym nie mówi. Mówi on o tym, że trzeba określić zakres i warunki wprowadzania urlopów dodatkowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#MaciejSekunda">Chodziło mi o to, żeby wspomnieć w Kodeksie pracy, że jest takie świadczenie i zadałem pytanie, na jakiej podstawie w zakładzie, w którym nie ma układu zbiorowego pracy, ma być wprowadzone to świadczenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#ZbigniewSalwa">Trzeba dać inne upoważnienie dla ministra pracy i polityki socjalnej, żeby minister mógł z mocy urzędu dać podstawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#MaciejSekunda">Myślę panie profesorze, że można po prostu zapisać, że przysługują pracownikom dodatkowe urlopy, w przypadku zatrudnienia przy pracach szczególnie uciążliwych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#ZbigniewSalwa">Jak nie chce pan się dać przekonać, to przestańmy dyskutować.</u>
          <u xml:id="u-120.1" who="#ZbigniewSalwa">Staram się państwu wyjaśnić, że coś takiego, jak tu jest, nic nie załatwia. Jeżeli chcecie państwo coś załatwić, to inaczej musi brzmieć upoważnienie dla ministra pracy i polityki socjalnej. Na podstawie przepisu art. 160 minister nie może zrobić nic więcej jak określić zakres i warunki wprowadzania układów zbiorowych. Nie może np. powiedzieć, że w małych zakładach określonego typu, jeżeli występują określone warunki pracy, to ma być urlop dodatkowy w określonym wymiarze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#KazimierzPańtak">Pan profesor ubiegł mnie tu, bo chciałem powiedzieć, że ten przepis jest przeciwko istocie układów zbiorowych pracy, gdyż on ogranicza i mówi, co wolno w układach zbiorowych. Układy są rejestrowane i gdy omijane jest prawo, to następuje odmowa zarejestrowania układu zbiorowego. Nie wprowadzałbym też tu ręcznego sterowania, bo to narusza istotę układów zbiorowych.</u>
          <u xml:id="u-121.1" who="#KazimierzPańtak">Natomiast należałoby wprowadzić przepis, jeżeli chodzi o urlopy dodatkowe, mające na celu ochronę zdrowia, ponieważ będzie znaczna grupa ludzi znajdująca się poza możliwością zawarcia układów zbiorowych. Będą oni pracować w warunkach szkodliwych. W Kodeksie pracy musi więc być pewne minimum. Może być ono zapisane np. w art. 160, ale absolutnie ten artykuł nie może brzmieć tak, jak w tej chwili. To musi być całkowicie inny przepis, nie przepis ograniczający prawa stron do zawarcia układu zbiorowego, tylko przepis wprowadzający pewne minimum dla znacznej części pracowników, którzy będą poza układami zbiorowymi pracy. Zawsze będzie taka grupa pracowników i to liczna.</u>
          <u xml:id="u-121.2" who="#KazimierzPańtak">Chcę poinformować, że dzisiaj byłem na posiedzeniu w Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnej, gdzie miało miejsce powołanie składu osobowego komisji w związku z art. 17 ustawy o układzie zbiorowym pracy. Do tej pory nie zawarto żadnego ponadzakładowego układu zbiorowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#TeresaFlemmingKulesza">Wydaje mi się, że ta dyskusja wynika z nieporozumienia. Dwie grupy dyskutantów mówią o art. 160 w różnych brzmieniach. Jeśli dobrze rozumiem pana posła S. Wiśniewskiego, to mówi on o starym brzmieniu tego artykułu.</u>
          <u xml:id="u-122.1" who="#TeresaFlemmingKulesza">Sama w pewnym momencie straciłam jasność, o jakie skreślenie chodzi. Czy o skreślenie jakiegokolwiek brzmienia art. 160? Czy o wycofanie tej zmiany, która była proponowana? Ingerencja w układy zbiorowe pojawia się dopiero w zmianie art. 160.</u>
          <u xml:id="u-122.2" who="#TeresaFlemmingKulesza">Jeśli dobrze zrozumiałam, to państwo mówili o tym, żeby w ogóle istniała jakaś delegacja. Poprzednio była delegacja dla kogoś innego, dla Rady Ministrów. Tam pojawiały się te grupy pracowników i nie było w ogóle mowy o układach zbiorowych. Chyba taka była państwa intencja, bo z tego, co tutaj państwo mówili w tej chwili, to chyba nikt nie jest za tą proponowaną do tej pory zmianą (mam na myśli druki projektu), polegającą na tym, żeby upoważnić ministra pracy i polityki socjalnej do ingerencji w treść układów zbiorowych.</u>
          <u xml:id="u-122.3" who="#TeresaFlemmingKulesza">Tego nikt nie proponował, tylko chodziło o to, żeby zachować jakąś delegację, która utrzymałaby coś podobnego do tego, co obowiązuje w tej chwili.</u>
          <u xml:id="u-122.4" who="#TeresaFlemmingKulesza">W sumie są trzy wyjścia: skreślić art. 160 w ogóle i nie będzie żadnej delegacji; utrzymać coś podobnego do tego, co istniało do tej pory; wprowadzić zmiany, z których - jak rozumiem - teraz i członkowie podkomisji i strona rządowa się wycofały.</u>
          <u xml:id="u-122.5" who="#TeresaFlemmingKulesza">Jest też taka możliwość, że skoro jest już delegacja w art. 173, to jeszcze można coś do tego dopisać.</u>
          <u xml:id="u-122.6" who="#TeresaFlemmingKulesza">Jak rozumiem, art. 24 nie załatwiałby wszystkich sytuacji, gdyż można sobie wyobrazić, że pojawi się jakaś grupa pracowników, nie objęta dotychczasowymi przepisami wykonawczymi, która będzie pracować w warunkach szkodliwych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#StanisławWiśniewski">Muszę polemizować z panem posłem K. Pańtakiem. Mówiliśmy tu o innej kategorii i materii w ogóle. Mówiliśmy o materii, która do dnia dzisiejszego nie jest właśnie materią układową. Wynika to z rozporządzenia Rady Ministrów wydanego bodajże 1 marca 1981 r. Rozporządzenie to mówi o 16 bodajże przemysłach, w których określone są pewne ciągi technologiczne, zgodnie z normami polskimi zaliczone do kategorii stanowisk pracy wykonywanej w warunkach uciążliwych, szkodliwych. Na podstawie tego rozporządzenia Rady Ministrów poszczególne branże w negocjacjach z Instytutem Pracy dokonały wykazów specyfiki określonych stanowisk. W tej chwili chcemy zlikwidować delegację dla Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-123.1" who="#StanisławWiśniewski">Dotychczasowy art. 160 Kodeksu pracy nie mówi nic o układach zbiorowych pracy. Mówi on o tym, że: „Rada Ministrów w porozumieniu z ogólnokrajową organizacją międzyzwiązkową (to znaczy z centralami związków zawodowych) może w drodze rozporządzenia wprowadzić dla poszczególnych grup pracowników płatne urlopy dodatkowe, tak zwane zdrowotne, gdy jest to uzasadnione ze względu na pracę szczególnie uciążliwą lub wykonywaną w warunkach szkodliwych dla zdrowia”.</u>
          <u xml:id="u-123.2" who="#StanisławWiśniewski">Likwidacja tego artykułu likwiduje delegację dla Rady Ministrów i dla ogólnokrajowych międzyzwiązkowych central do w ogóle rozpoczęcia działań w tym obszarze i wprowadzenia ewentualnie, w perspektywie kilku lat w nowych układach zbiorowych tych rozwiązań, które są dzisiaj.</u>
          <u xml:id="u-123.3" who="#StanisławWiśniewski">Nie mylmy - mili państwo - możliwości wynikającej z rozdziału dotyczącego nowych układów zbiorowych pracy, dotyczącej tego, że między pracodawcą a reprezentacją pracowniczą może nastąpić konsens i podwyższenie minimalnego wymiaru urlopu wypoczynkowego z urlopami dodatkowymi. Jest to całkiem inna materia, wynikająca z niezależności pracodawcy i pracobiorcy.</u>
          <u xml:id="u-123.4" who="#StanisławWiśniewski">Jest stosowana taka technologia, że z góry zakłada pracę w warunkach uciążliwych, szkodliwych. Z tego tytułu w całym cywilizowanym świecie są stosowane urlopy zdrowotne. Proszę o pozostawienie dotychczasowego zapisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#JanRulewski">Mam propozycję zapisu art. 160, który mówiłby, że: „Pracownikom zatrudnionym przy pracach szczególnie uciążliwych lub w warunkach szkodliwych dla zdrowia przysługuje dodatkowy płatny urlop. Minister pracy i polityki socjalnej w porozumieniu z ministrem zdrowia i opieki społecznej określi w drodze rozporządzenia warunki uzasadniające udzielenie dodatkowego urlopu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#EugeniaGienieczko">Minister pracy i polityki socjalnej nie będzie w stanie wykonać takiego upoważnienia. Nie przypadkiem strona rządowa powołuje się na przeróżne ekspertyzy, dlatego że środowiskach medycznych radykalnie zmieniły się poglądy. Są prezentowane takie poglądy, że dodatkowe urlopy, skracanie czasu pracy nie rozwiązuje problemu, że należy wywierać presję na pracodawców, żeby zmieniali warunki pracy, a nie zaspokajali się poprzez płacenie podatków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#StanisławWiśniewski">Podam przykład. W przemyśle poligraficznym w ostatnich latach został wyeliminowany tzw. gorący skład, tzn. ołów. Wprowadzono fotoskład. Po kilku latach okazało się, że monitory także emitują promieniowanie powodujące eliminowanie z tej pracy kobiety i mężczyzn po 10 latach.</u>
          <u xml:id="u-126.1" who="#StanisławWiśniewski">We wszystkich krajach na Zachodzie, gdzie ta metoda składu jest stosowana, np. we Francji, Szwajcarii, trzeba było wprowadzić dodatkowe przerwy w pracy, skrócony czas pracy i dodatkowe urlopy.</u>
          <u xml:id="u-126.2" who="#StanisławWiśniewski">Nawet zmiana technologii na bardziej nowoczesną nie eliminuje wszystkich szkodliwości. Chodzi zatem o to, że nie chcemy dodatkowych przywilejów dla pracowników, tylko chcemy stworzyć pewne możliwości efektywnej regulacji sił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#KazimierzPańtak">Proponuję, aby zostawić dotychczasowy art. 160. Trzeba tylko dostosować go, tzn. skreślić, po porozumieniu z ogólnopolską reprezentacją związkową, bo to jest załatwione jako generalna klauzula. Jest to przepis dobry. Napisane jest: „Rada Ministrów może w drodze rozporządzenia wprowadzić...”. Zatem Rada Ministrów „może” a nie „musi”.</u>
          <u xml:id="u-127.1" who="#KazimierzPańtak">Powinno pozostać „Rada Ministrów”, bo jest to jednak ingerencja w sprawy podmiotów gospodarczych. Większość jest prywatnych. To nie jest tak jak kiedyś. Bałbym się zostawić te kwestie ministrowi pracy i polityki socjalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#CezaryMiżejewski">Może jest to wniosek formalny o przegłosowanie art. 160 w dotychczasowej wersji, oczywiście po modyfikacji?</u>
          <u xml:id="u-128.1" who="#CezaryMiżejewski">Jak rozumiem, jest to też jednocześnie zmiana w dziale XI, wyłączenie tej kwestii z układów zbiorowych pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#StanisławWiśniewski">Tego tam nie ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#CezaryMiżejewski">Poddaję pod głosowanie wniosek o zachowanie art. 160 w obecnej wersji, po modyfikacji. Kto jest za utrzymaniem art. 160 w dotychczasowej wersji?</u>
          <u xml:id="u-130.1" who="#CezaryMiżejewski">W głosowaniu za utrzymaniem art. 160 opowiedziało się 6 posłów, 1 był przeciwny i 2 wstrzymało się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-130.2" who="#CezaryMiżejewski">Przegłosujmy jeszcze art. 159 i art. 162.</u>
          <u xml:id="u-130.3" who="#CezaryMiżejewski">Art. 159 dotyczy pracy sezonowej, omawialiśmy go. Ponieważ nie było innych wniosków proszę o przegłosowanie, kto jest za przyjęciem art. 159 w proponowanym brzmieniu.</u>
          <u xml:id="u-130.4" who="#CezaryMiżejewski">W głosowaniu za przyjęciem art. 159 opowiedziało się 7 posłów, 2 było przeciwnych i nikt nie wstrzymał się od głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#StanisławWiśniewski">Zgłaszam uwagi do protokołu. Ten artykuł w tym brzmieniu nadaje się do zaskarżenia do Trybunału Konstytucyjnego, jako nierówność obywateli wobec prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#CezaryMiżejewski">Przechodzimy do art. 162 dotyczącego trwania urlopu przez 14 kolejnych dni kalendarzowych. Kto jest za przyjęciem tego artykułu?</u>
          <u xml:id="u-132.1" who="#CezaryMiżejewski">W głosowaniu większością 7 głosów, 1 przeciwnym i 1 wstrzymującym się Komisja przyjęła art. 162.</u>
          <u xml:id="u-132.2" who="#CezaryMiżejewski">W artykułach 163, 164, 165, 166, 167 i 168 są tylko zmiany formalne. Zamienia się „zakład pracy” na „pracodawcę”. Czy ktoś chce wypowiedzieć się w tej sprawie? Nie widzę. Artykuły te zostały przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-132.3" who="#CezaryMiżejewski">Art. 169 proponuje się skreślić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Skreśla się przepisy pozbawiające pracownika prawa do urlopu w roku, w którym rozwiązano z nim umowę o pracę bez wypowiedzenia, lub który porzucił pracę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#CezaryMiżejewski">Czy ktoś chciałby wypowiedzieć się w tej sprawie? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-134.1" who="#CezaryMiżejewski">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>