text_structure.xml 116 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#WitMajewski">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam przedstawicieli związków zawodowych, w szczególności chcę powitać panią Ewę Tomaszewską, członka prezydium KK NSZZ „Solidarność”. Zanim przejdziemy do kontynuacji problematyki rozpatrywanego kodeksu, przypomnę, że nie udało nam się zakończyć prac nad art. 11 ust. 1, proponuję powrót do art. 9, ponieważ mamy już zapis w wersji redakcyjnej w dwóch wariantach. Czy państwo otrzymali ten zapis? Dziękujemy pani prof. T. Liszcz za przygotowanie tych wariantów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#EugeniaGienieczko">Jeżeli chodzi o wariant I, chciałam zgłosić następującą uwagę. Porozumienia zbiorowe nie są oparte na ustawie i nie muszą być oparte na ustawie. Oczywiście, mogą opierać się na ustawie i mamy tego przykłady, np. w ustawie o zwolnieniach grupowych, w nowym dziale 11 Kodeksu pracy. Jednak nie jest to wyczerpujące określenie przedmiotu porozumień. Przyjmuje się ogólnie, że podmioty, które to porozumienie chcą zawrzeć, muszą działać w ramach własnych kompetencji określonych ustawą. Zatem proponuję, żeby zrezygnować z określenia „opartych na ustawie”. Druga moja uwaga: wydaje nam się, że statuty odgrywają zupełnie inną rolę, mają inny charakter. Są to akty ustrojowe regulujące ustrój wewnętrzny danego organizmu. Określają one czasami kompetencje poszczególnych komórek danego organizmu lub strukturę organizacyjną tego organizmu. Nie ma tam miejsca na określanie praw i obowiązków pracodawcy i pracownika. Statuty powinny pozostać takie, jakie są. Natomiast wiemy, że niektóre ustawy szczególne czasami odsyłają do statutów w określonej sprawie, ale naszym zdaniem to jest nieprawidłowe, te ustawy są złe. Nie powinniśmy zmieniać źródeł prawa pracy i wstawiać do spisu tych źródeł statuty.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#EugeniaGienieczko">Jeśli pan przewodniczący pozwoli, chciałam powiedzieć, że my również pracowaliśmy nad udoskonaleniem redakcji art. 9. Uwzględniliśmy uwagi z dyskusji i proponujemy zapisać: „Ilekroć w Kodeksie pracy jest mowa o prawie pracy, rozumie się przez to Kodeks pracy i inne ustawy oraz przepisy wydane na ich podstawie; a także postanowienia układów zbiorowych pracy i innych porozumień zbiorowych oraz regulaminów określających prawa i obowiązki pracowników i pracodawców”. Chcę zwrócić uwagę państwa, że określenie „prawa i obowiązki pracowników i pracodawców” odnosić będzie się wyłącznie do regulaminów pracy. Zatem bardzo proszę o włączenie pod rozwagę Komisji naszej propozycji redakcji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WitMajewski">Czy mają państwo tę propozycję na piśmie? Chcielibyśmy szybko ją powielić i oddać posłom.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WitMajewski">Wrócimy do art. 9 wówczas, kiedy będziemy mieli przedstawioną na piśmie jego redakcję. Czy jest zgoda na takie postępowanie? Jeśli tak, to przystępujemy do art. 11 ust. 1. Rozpoczęliśmy już dyskusję nad tym artykułem podczas poprzedniego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MariaDmochowska">Prosiłabym Komisję o przekazanie treści tego artykułu do Komisji Konstytucyjnej. Nie od rzeczy jest, aby ten artykuł znany był konstytucjonalistom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WitMajewski">Pani poseł, chciałbym zaznaczyć, że jeszcze nie podjęliśmy decyzji w sprawie art. 10. Jest dużo uwag, zgłoszeń i rozbieżnych propozycji. Poprzednio stanowisko Komisji było takie, że uzgodnimy z Komisją Zgromadzenia Narodowego sprawę zapisu art. 10. Ponieważ w ubiegłym tygodniu trwało Zgromadzenie Narodowe i wiele spraw uniemożliwiło porozumienie się obu Komisji, to jeszcze stoimy przed tym zadaniem. Porozumiemy się z podkomisją ds. praw i obowiązków obywateli Komisji Konstytucyjnej i wtedy wspólnie zaproponujemy procedurę postępowania w sprawie art. 10. Zatem sprawa jest odłożona do czasu rozmów z Komisją Konstytucyjną.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#WitMajewski">Przystępujemy do art. 111. Przypomnę, że wstępnie już go rozpatrzyliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#EugeniaGienieczko">Czy mogę jeszcze zgłosić uwagę do tego przyjętego artykułu? Po spokojnym rozpatrzeniu tej nowej redakcji mamy taką uwagę: zgodnie z art. 23 Kodeksu cywilnego „dobra osobiste człowieka”, to właściwy zapis. A my przeredagowaliśmy art. 111 tak, że mają wynikać z niego wzajemne obowiązki pracodawcy i pracownika. Pracodawcą może być osoba fizyczna, ale nie musi być to osoba fizyczna. Zatem pojęcia: „dobra osobiste człowieka” nie można odnosić do przedsiębiorstwa państwowego, do spółki. Zatem uprzejmie prośba, żeby jeszcze raz zastanowić się nad tą redakcją, czy ona jest właściwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WitMajewski">Czy w tej sprawie ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#EwaTomaszewska">Nie możemy zgodzić się na to, żeby instytucję traktować tak samo, jak osobę ludzką. Trochę trudno określić „godność mienia”, bo zakład pracy jest to jakieś mienie. Zatem będzie to bardzo nieodpowiednie przełożenie. Na takie przełożenie nie godzimy się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Wprawdzie zakład pracy to jest mienie, ale pracodawca, nawet jeśli nie jest osobą fizyczną, a jest osobą prawną, to nie jest tylko mieniem. Mienie jest to jeden ze składników tego pojęcia. W skład pojęcia pracodawcy wchodzi również nazwa, renoma. I to są dobra osobiste. Zatem mimo że jest to osoba prawna, to przysługuje jej ochrona z art. 24 Kodeksu cywilnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#KrzysztofFoland">Trudno zgodzić się z poglądem o cechach osobistych po stronie zakładów pracy. To, co pani poseł powiedziała przed chwilą, jest uregulowanie w ustawie o nieuczciwej konkurencji. Wszystko, co dotyczy firmy i jej ochrony, jest regulowane takie w Kodeksie handlowym.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#KrzysztofFoland">Uważam, że przepis powinien zostać w takiej redakcji, jaka znajduje się w projekcie. Przepis ten reguluje stosunek pracy. Reguluje relacje między pracownikiem a pracodawcą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejCzernecki">Jeżeli mamy procedować nad tym projektem, to - proszę państwa - trzeba wychodzić sobie naprzeciw. Nie może być tak, że w efekcie powstanie projekt jednostronny. Wydaje mi się, że zapis, który przedłożyliśmy państwu, mówi o obustronnym poszanowaniu wartości. Jeżeli uważacie państwo, że musi być ono jednostronne, to przegłosujmy to. Ja, oczywiście, podtrzymuję mój projekt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WitMajewski">Rząd ma prawo wnosić uwagi i, jak rozumiem, prosi o reasumpcję. Na razie prowadzimy dyskusję wstępną, do rozstrzygnięć przystąpimy za chwilę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejCzernecki">Czy my będziemy tak procedować, że rząd w każdej chwili będzie mógł prosić o reasumpcję każdego głosowania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WitMajewski">Rząd jest stroną w tym postępowaniu i ma prawo stawiać wnioski w każdym czasie. Natomiast jest sprawą posłów, czy te wnioski zaakceptują.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#StanisławWiśniewski">Nie mogę zgodzić się z poglądem prezentowanym przez pana posła A. Czerneckiego z tego powodu, że Kodeks pracy nie ustawia na równym poziomie pracodawcy i pracownika. Rozumiem tendencje zbliżania, czy też równoważenia pewnych uprawnień, ale Kodeks pracy w pierwszym rzędzie ma chronić pracownika w stosunku pracy, a nie ustanawiać równowagę między pracodawcą i pracobiorcą. Rozumiem intencje pana posła A. Czerneckiego, że chodzi tu o ochronę pracodawców prywatnych, ale jeszcze przez wiele lat będziemy mieli do czynienia z tzw. pracodawcą samorządowym, komunalnym czy państwowym, gdzie ta równowaga obowiązków będzie różna.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#StanisławWiśniewski">Czy jeszcze ktoś chciałby zabrać głos? Przypomnę, że w art. 111 w pierwotnej propozycji była mowa o poszanowaniu przez pracodawcę godności i innych dóbr osobistych pracownika. Na wniosek posłów wniesiono poprawkę, podkreślając wzajemność obowiązków pracownika i pracodawcy w tym zakresie. Odpowiednią formułę dotyczącą tego, mamy zapisaną w protokole. Dziś rząd wnioskuje o reasumpcję tego głosowania i uzasadnia to tym, że trudno jest po stronie pracodawcy znaleźć niektóre elementy osoby i jej godności, zwłaszcza jeśli nie jest to osoba fizyczna.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#StanisławWiśniewski">Proszę posłów o rozstrzygnięcie, czy jest zgoda na to, żeby dokonać reasumpcji głosowania nad art. 111.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#AndrzejCzernecki">Nie występuję w sprawie merytorycznej, żeby była jasność, nie chciałbym się sprzeczać co do tego artykułu. Natomiast myślę, że jest to bardzo zła praktyka, żeby przychodzić na następne posiedzenie Komisji i wnioskować o reasumpcję czegoś, co zostało już przegłosowane. To stwarza pole do różnych manewrów, np. takich, jak sprowadzenie jeszcze kilku posłów na salę obrad Komisji, żeby przechylić szalę głosowania na swoją korzyść. Uważam, że w ten sposób nie powinniśmy procedować. Przyznam szczerze, że pierwszy raz stykam się z takim postępowaniem, że jeszcze raz przystępuje się do czegoś, co już Komisja przegłosowała. Jeżeli tak będziemy postępować, to wszystko, co nie spodoba się rządowi, będziemy musieli jeszcze raz głosować. Rząd ma prawo przedłożyć wniosek na posiedzenie izby i izba może to przegłosować jeszcze raz bez żadnego problemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#KazimierzPańtak">To nieprawda, że rząd ma prawo później wnieść poprawki. Rząd już nie ma prawa. Rząd ma prawo zgłaszać w pierwszym czytaniu i teraz poprawki. Jeżeli już sprawa wyjdzie z Komisji, to już nie rząd, a poseł może wnosić w trakcie debaty poprawki. To była moja wypowiedź w kwestii formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WitMajewski">Myślę, że możemy dać wyraz w głosowaniu, czy jesteśmy za, czy przeciw reasumpcji. Natomiast niewykluczone jest, że w ferworze dyskusji nastąpi pewna dyschronizacja między przepisami. Tutaj rząd powołuje się na błąd prawny, tzn. twierdzi, że nie można formułować przepisów, które nakładałyby na pracodawcę nie będącego osobą fizyczną cechy o charakterze dóbr osobistych. Może przed głosowaniem poproszę jeszcze o opinię ekspertów Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#ZbigniewSalwa">Nie sądzę, żeby sformułowanie, które przyjęliśmy, obarczone było błędem prawnym. Jest to sformułowanie prawidłowe. Przypomnijmy je sobie jeszcze raz: „Strony stosunku pracy obowiązane są wzajemnie szanować godność i dobra osobiste”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JerzyWratny">Ja, osobiście, przychylam się do zdania przedstawiciela rządu. Uważam również, że funkcją prawa pracy i Kodeksu pracy jest ochrona pracowników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#TeresaLiszcz">Nie chcę absolutnie wypowiadać się na tematy proceduralne. Wypowiem się tylko na tematy merytoryczne. Od początku byłam za takim zapisem, jaki jest w Kodeksie pracy. Musimy sobie uświadomić, że w stosunku pracy nie ma zasadniczo równości, że pracownik jest podporządkowany. W związku z tym, że jest podporządkowany, to pracodawca, jako osoba silniejsza, ma możliwość nadużycia swojej pozycji przeważającej. Bardzo często zdarza się, że jej nadużywa. Te nadużycia dotyczą również naruszenia godności i dóbr osobistych. Nierzadko zdarza się pomiatanie pracownikiem.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#TeresaLiszcz">Nie przypadkiem w Kodeksie zobowiązań z 1934 r., jak najbardziej kapitalistycznym, był przepis o treści bardzo zbliżonej, tylko archaicznie wyrażonej: „Pracodawca ma obowiązek przyzwoicie obchodzić się z pracownikiem i szanować jego godność osobistą”. Taki był zapis i nie było w nim ani słowa o ochronie pracodawcy.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#TeresaLiszcz">Gorąco optowałabym o pozostawienie tego zapisu z przedłożonego projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Chciałam zapytać panią prof. T. Liszcz nie o stanowisko w sprawie przepisów, bo stanowisko usłyszeliśmy, ale o to, czy pracodawcy nie przysługują dobra osobiste. Takie stanowisko zajmują tu niektórzy dyskutanci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejCzernecki">Ja również prosiłbym bardzo, proszę państwa, o niewznawianie dyskusji merytorycznej nad tym przepisem. Nie zgodziliśmy się jeszcze na reasumpcję głosowania i na otwarcie dyskusji nad tym przepisem, ale dyskutujemy bardzo prosty problem: czy nie popełniliśmy błędu prawnego. Zatem prosiłbym pana przewodniczącego, żeby dyskusja szła tylko w tym kierunku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WitMajewski">Myślę, że każdy z posłów ma już pełną argumentację. Znają państwo stanowisko rządu. Zatem kto z posłów jest za tym, żeby przeprowadzić reasumpcję głosowania nad art. 111?</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#WitMajewski">W głosowaniu za wnioskiem opowiedziało się 4 posłów, przeciw - 6 posłów, 3 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#WitMajewski">Zatem Komisja postanowiła nie przeprowadzać reasumpcji głosowania nad art. 111.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#StanisławWiśniewski">Sygnalizuję zgłoszenie wniosku mniejszości co do utrzymania treści projektu rządowego w art. 111 o następującej treści: „Pracodawca jest obowiązany szanować godność i inne dobra osobiste pracownika”.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#StanisławWiśniewski">Dziękuję, panie pośle, dziwne, że nie był pan za reasumpcją, wówczas pański wniosek miałby większe szanse.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#StanisławWiśniewski">Przystępujemy do pracy nad art. 112. Do tego artykułu mamy w tej chwili dwie uwagi, wzajemnie się znoszące. Poseł K. Sienkiewicz zauważyła, że przepis jest zbyteczny, bowiem równość obywateli wobec prawa gwarantuje konstytucja.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#StanisławWiśniewski">Z kolei prof. Matey odwołała się do standardów międzynarodowych i stwierdziła, że art. 112 nie podkreśla zasady równouprawnienia w stosunkach pracy mężczyzny i kobiety.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#StanisławWiśniewski">Czy ktoś z państwa w tej sprawie chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#TeresaLiszcz">Uważam, że przepis o równości jest niezbędny. Wydaje mi się, że w związku z trendem, jaki ostatnio zapanował w Europie, propozycja pani prof. Matey jest również pożyteczna, ale nie jest konieczna. Wynika z tej części przepisów, która już jest zaprojektowana.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#TeresaLiszcz">Gorąco popieram utrzymanie tego przepisu w kształcie zaprojektowanym.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#TeresaLiszcz">Chciałam zwrócić uwagę na jedną sprawę, podnoszoną w Najwyższej Izbie Kontroli. Ten przepis oznacza np., że niedopuszczalne jest stosowanie dodatków z tytułu stażu pracy. Myślę, że jest to zrobione zupełnie nieświadomie. Ciekawa jestem, czy związki zawodowe w pełni to zaakceptują. Przepis ten wyłącza inne kryterium różnicowania pracowników niż obowiązki i sposób ich wykonywania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WitMajewski">Czy dobrze zrozumiałem? Czy taka redakcja art. 112 może prowadzić do zakwestionowania dodatków stażowych, zdaniem pani profesor?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#TeresaLiszcz">Uważam, że tak. Jeżeli nowy pracownik, który zaczyna pracę, wykonuje takie same obowiązki i robi to tak dobrze, jak pracownik ze stażem 20-letnim, to nie ma żadnych podstaw, żeby ten pracownik, który ma 20-letni staż, dostawał ekwiwalent z tego tytułu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Przechodzę do art. 113. Jest on wystarczająco jasny i spełnia te funkcje, które przypisujemy również art. 112. Stąd byłabym za skreśleniem art. 112. Jeżeli nie pozwalamy nikogo dyskryminować, to równocześnie jest ogólny nakaz równego traktowania. Zatem powtarzamy to w art. 112. A artykuł ten wnosi negatywne skutki, o których mówiła pani prof. T. Liszcz. Możemy się doczekać, że ten artykuł wyeliminuje pewne, istniejące już dzisiaj, gratyfikacje. Przychodzi mi np. na myśl premia motywacyjna, którą otrzymują nie chorujący pracownicy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JanRulewski">Popieram panią poseł A. Skowrońską-Łuczyńską. Rozszerzyłbym to jeszcze różne przykłady. Na kolei np. jest instytucja pracownika mianowanego i kontraktowego. Pełnią oni te same obowiązki, natomiast różnią się co do nadanych praw. Dotyczy to praw podstawowych, np. stosunku pracy. Podobna kwestia dotyczy nauczycieli. Sądzę, że w przepisie tym chodzi o prawa podstawowe, wynikające z Karty praw człowieka i obywatela.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#KrzysztofFoland">Wydaje mi się, że decydujące znaczenie będzie mieć pojemność wyrazu „dyskryminacja”, które jest w art. 113. Art.art. 112 i 113 korespondują ze sobą. Jeżeli mówi się, że jest zakazana dyskryminacja m.in. ze względu na wiek, to tutaj jeszcze mocniej zaakcentowana jest ta sprawa, gdy idzie o dodatki stażowe, niż w art. 112. Zatem nie jest tak, że art. 113 załatwia pozytywnie sprawę. Mogą np. wyniknąć kwestie, czy osoby wykonujące tę samą pracę mają takie same prawa. Na przykład jedna może być zatrudniona na czas nie określony, a druga kontraktowo. Nie chcę już robić zamieszania, ale zgłaszam swoje konkretne uwagi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WitMajewski">Jednak prosiłbym o konkluzję. Czy pan coś proponuje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#KrzysztofFoland">Nie, to tylko takie moje uwagi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WitMajewski">Jeśli nie, to proszę o zabranie głosu panią E. Tomaszewską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#EwaTomaszewska">Chciałam wyjaśnić, dlaczego nasz związek nie zgłaszał zastrzeżeń do art. 112, natomiast do art. 113 na etapie konsultacji, przed skierowaniem projektu do parlamentu, wnosiliśmy o włączenie w wymienianych cechach kwestii wieku. Nie byliśmy zresztą, jedynym związkiem, który o to wnosił.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#EwaTomaszewska">Po pierwsze, art. 112 ogólnie określa zakaz jakiejkolwiek dyskryminacji. Dlatego jest potrzebny, że czyni to ogólnie. Natomiast art. 113 wyszczególnia pewne cechy, co do których z doświadczenia życiowego wynika, że dyskryminacja następuje najczęściej. Dlatego wydaje mi się, że oba te artykuły są potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#EwaTomaszewska">Zaistniała tu kontrowersja co do wieku i sytuacji kobiet. Wydaje się nam, że zapis art. 113 co do kobiet jest wystarczający, aczkolwiek praktyka obecna, mimo zasad prawnych, które obecnie obowiązują i które są podobne do zapisanych w tym artykule, jest taka, że średnia płaca kobiet jest o 20% niższa, że o trzy punkty bezrobocie kobiet jest wyższe itd.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#EwaTomaszewska">Nie musimy o tym teraz dyskutować, ten zapis uważamy za wystarczający.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#EwaTomaszewska">Jeśli chodzi o wiek, wiemy z doświadczeń, że istnieją praktyki nieprzyjmowania do pracy osób powyżej pewnego wieku. Chodzi nam o ochronę tych osób. Dla przykładu: do sklepów prywatnych ekspedientki przyjmuje się w wieku do 25 lat, gdzie indziej nie przyjmuje się osób powyżej 50 roku życia. Chodzi nam o zaprzestanie tej dyskryminacji, która rażąco wystąpiła w ciągu ostatnich kilku lat w Polsce. Oczywiście, pewne elementy tej dyskryminacji były i dawniej, bo zawsze trudniej było znaleźć pracę osobie w wieku przedemerytalnym. Niemniej jednak uważamy, że w chwili obecnej ochrona z tego tytułu jest bardzo potrzebna.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#EwaTomaszewska">Co do dodatków stażowych - wydawało nam się, że nie będzie tu problemu o tyle, iż dodatek ten jest wyrazem zapłaty za doświadczenie, które ma wpływ, jeśli chodzi o sposób wykonywania pracy, to dotyczy stażu, a nie wieku. Na pewno nie było naszą intencją pozbawianie kogokolwiek dodatku z tytułu stażu pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WitMajewski">Proponuję skoncentrować się na art. 112, do art. 113 jeszcze przejdziemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#ZygmuntJakubczyk">W tej chwili mam już niewiele do powiedzenia. Wcześniej chciałem powiedzieć, że nie zgadzam się panią poseł A. Skowrońską, bo uważam, że art. 113 niezupełnie konsumuje art. 112. W art. 112 mówi się jedynie o równym traktowaniu i o takich samych obowiązkach. Natomiast w art. 113 mówi się o płci, wieku i narodowości. Gdyby w art. 113 był zapis o takich samych obowiązkach, to artykuł ten załatwiałby sprawę całkowicie. Natomiast w sytuacji takiej jaka jest powinny zostać obydwa artykuły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#MariaDmochowska">Chcę zwrócić uwagę, że artykuł ten może stać się artykułem dyskryminującym dla ludzi o szczególnie dużym doświadczeniu i kwalifikacjach. Dla przykładu: 5 ordynatorów dużych oddziałów szpitalnych, którzy wykonują takie same obowiązki, ale ich doświadczenie i umiejętności są różne i bardzo trudno co do nich wyrokować. W tej chwili jest tendencja do podnoszenia kwalifikacji. Ten, który ma doktorat bądź habilitację, dostaje wyższe dodatki, dlatego że można domniemywać, iż swoją pracę będzie wykonywać lepiej. Ten przepis natomiast spowoduje, że wyższe kwalifikacje nie będą mogły być honorowane. To jest niedobry artykuł dla ludzi z wysokimi kwalifikacjami. Zatem uważam, że trzeba pomyśleć o innym zapisaniu tego artykułu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WładysławSzkop">Nie zgadzam się z moją przedmówczynią i nie uważam, że ten artykuł może budzić tego rodzaju obawy. Proponuję przejście do głosowania i przyjęcie tego artykułu w zapisie, jaki został sformułowany, bez żadnych zmian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JanRulewski">To, co powiedziała moja przedmówczyni, prowokuje mnie do następnego wystąpienia. Brzmienie tego artykułu stwarza przesłanki, żeby oceniać stan niektórych stosunków pracy, zapisany już w innych ustawach, jako dyskryminację. Bo jeżeli mają być takie same prawa jako zapłata za takie same obowiązki, to powstaje pytanie o wiek emerytalny kobiet, o warunki dopuszczalności do pracy kobiet, o ich pracę na III zmianę. Brzmienie tego artykułu może być też wykorzystywane, jak powiedziała tu moja przedmówczyni, moja koleżanka pani E. Tomaszewska, przeciwko pracownikom o wysokich kwalifikacjach. Bywa tak, że do uruchomienia bardzo trudnej produkcji zatrudnia się bardzo doświadczonych pracowników, a potem zastępuje się ich przyuczonymi do zawodu, płacąc, oczywiście, znacznie mniej. Tę samą pracę wykonują oni za mniejsze pieniądze, a pracownikom doświadczonym dowodzi się, że chcieli za dużo zarabiać.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#JanRulewski">Jestem za tym, żeby skreślić art. 112. Art. 113 zupełnie wystarczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#AndrzejBączkowski">Uważam, że bardzo słuszne są wszystkie uwagi, zgłoszone na tej sali, niemniej jednak podoba nam się bardzo wersja z przedłożenia rządowego. Powiem dlaczego. Niewątpliwie wartość regulacyjną ma przepis, zaproponowany w art. 113, natomiast w naszej ocenie takiej wartości nie posiada przepis, zaproponowany w art. 112. Sądzę, że w tej sprawie ostateczne stanowisko powinna zająć nauka prawa pracy. W tym kontekście widzimy oba te przepisy jako wzajemnie się uzupełniające. Gdyby konsumować uwagę proponowaną przez panią prof. M. Matey, to ja mogę jeszcze wiele innych, słusznych zgłosić postulatów. Nie chodzi przecież tylko o sprawę płci, ale np. o sprawę wieku. W związku z tym, co powiedziałem, proponujemy utrzymanie redakcji przepisów art.art. 112, 113. Poza tym chcę powiedzieć, że z uwagi na brak znaczenia regulacyjnego zapisu proponowanego w art. 112, ten przepis nie wyklucza dyferencjacji prawa pracy według dalej zapisanych w prawie pracy kryteriów. Zatem w naszej ocenie nazbyt rozszerzającą interpretacją jest stwierdzenie, że niemożliwe będzie przyznawanie dodatków stażowych, a także innych uprawnień, o ile zostaną zapisane dalej w ustawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#ZbigniewSalwa">Nie powinno być przepisów kodeksu, które nie mają charakteru regulacyjnego. Kodeks ma zawierać normy, tzn. zawierać prawa i obowiązki dla ich adresatów. Jeżelibyśmy założyli, że kodeks zamiast normy ma zawierać jakieś nieokreślone deklaracje, to miałoby to niewielką wartość społeczną. Tutaj ma być podana zasada prawa pracy, która ma stanowić jedną ze wskazówek interpretacyjnych przy stosowaniu prawa. Zasadę tę nazywa się zasadą równego traktowania pracowników. Chciałbym zwrócić jednak uwagę, że zasada ta brzmi bardzo ładnie, natomiast będzie stwarzała bardzo duże trudności w realizacji. Możemy natknąć się na dość powszechne łamanie tej zasady, wynikające wcale nie z powodu złej woli.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#ZbigniewSalwa">Jest tu powiedziane, że pracownicy mają równe prawa z tytułu wykonywania takich samych obowiązków. Czy jednak kierowca takiego samego samochodu, zatrudniony w Kancelarii Sejmu i zatrudniony gdzie indziej, ma mieć te same prawa? Mamy bardzo wiele zawodów, tzw. jednoimiennych, gdzie w gruncie rzeczy ma się te same kwalifikacje, te same wyniki pracy i bardzo różne sytuacje prawne, od płacowych począwszy.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#ZbigniewSalwa">Muszę powiedzieć, że mam mieszane uczucia, co do tego, czy utrzymać ten przepis. Może on spowodować ogromną lawinę spraw na tym tle i może spowodować działania nie w tym kierunku, w którym chcielibyśmy. Przecież jednym z elementów budowy całego systemu prawnego jest to, aby układy zbiorowe prac, regulowały korzystniej to, co jest zawarte w Kodeksie pracy. To znaczy, żeby pracownikom, wypełniającym mniej więcej te same obowiązki, ale przy lepszej kondycji danego przedsiębiorstwa, zapewnić lepsze płace. Dlatego mam mieszane uczucia, bo uważam, że chcąc dobrze, możemy źle zrobić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JerzyWratny">Po namyśle, wysłuchawszy wszystkich państwa uwag, opowiadam się za skreśleniem tego przepisu. Może krótko powiem o jego genezie. Jest on przeniesiony z preambuły. Ta preambuła, jak wiadomo, tak samo jak i cały Kodeks pracy, pochodzi z lat 70. Lansowano wówczas tzw. zasadę jedności praw i obowiązków. Zasadę tę lansowano nie tylko na płaszczyźnie prawa pracy, ale także na zasadzie konstytucyjnej. Pomysł był taki, że obywatelowi przysługują prawa, ale pod warunkiem należytego wypełniania obowiązków. Pracownikowi przysługują prawa, pod warunkiem należytego wykonania obowiązków. Była to bardzo niebezpieczna teza, dlatego że podważała bezwzględność praw obywatelskich na płaszczyźnie konstytucyjnej. Nieprawdą jest, że pracownikom przysługują różne prawa, zależnie od różnego wykonywania ich obowiązków. Nie można przyjmować za kryterium sposobu wykonywania obowiązków. Kryterium przysługiwania praw, to zatrudnienie w stosunku pracy i większość praw, może poza wynagrodzeniem za pracę, nie ma charakteru wzajemnego, ma charakter bezwzględny. Każdemu pracownikowi niezależnie od tego, czy pracuje dobrze, czy źle przysługuje ten sam urlop; każdy, niezależnie od tego, czy pracuje dobrze, czy źle, obowiązany jest przepracować pewną liczbę, godzin czasu pracy. Każdemu przysługują odpowiednie warunki bezpieczeństwa i higieny pracy. Nie ma związku między wypełnianiem obowiązków a przysługiwaniem uprawnień. Zatem chciałbym zwrócić uwagę, że mamy tu do czynienia z pewnym reliktem socjalizmu realnego z lat 70. Osobiście optowałbym za skreśleniem tego przepisu, z uwagi na wiele wątpliwości, które wywołuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WitMajewski">Myślę, że posłowie zdołali już wyrobić sobie opinię.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#WitMajewski">Chciałbym zabrać głos w dyskusji. Chcę powiedzieć, że wyczuwam pewną wartość pozytywną w art. 11 ust. 2, pewne ukierunkowanie realizacji przepisów prawa pracy i trochę mi żal, że będę głosować za jego skreśleniem. Wydaje mi się jednak, że jest ogólna norma konstytucyjna, która dotyczy obywateli i w tym sensie można ją interpretować również na gruncie stosunków pracy. Ponadto mamy normę antydyskryminacyjną. Przejrzymy dokładnie wszystkie możliwości dyskryminacji pracowników. Art. 113 powinien spełnić te cele, o które nam chodzi, natomiast wiele kłopotów spowoduje nam w praktyce art. 112.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#WitMajewski">Przypomnę, że mamy do rozstrzygnięcia: czy skreślić artykuł, czy go utrzymać, czy poprawić? Najdalej idącym wnioskiem, jest wniosek o skreślenie. W związku z tym poddam go pod głosowanie w pierwszej kolejności. Jeśli ten wniosek nie przejdzie, wówczas będziemy pracować nad właściwą redakcją tego artykułu.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#WitMajewski">Kto z państwa jest za tym, żeby skreślić art. 112?</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#WitMajewski">W głosowaniu za skreśleniem opowiedziało się 8 posłów, przeciw 4 posłów, wstrzymało się od głosu 4 posłów.</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#WitMajewski">Komisja postanowiła skreślić art. 112.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#StanisławWiśniewski">Stawiam wniosek mniejszości o utrzymanie tego artykułu w wersji projektu rządowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#KazimierzPańtak">Sądzę, że wnioski mniejszości powinniśmy rozpatrywać wówczas, kiedy będziemy przyjmowali cały projekt. Myślę tak, tym bardziej że do niektórych zapisów ustawy wraz z przybywaniem ekspertyz i opinii będziemy wracać. Taka jest praktyka. Nie jest to jeszcze ostateczna redakcja. Ostateczną redakcję przygotowuje się przy końcu całej nowelizacji. Być może ten przepis zazębiać się będzie z innymi przepisami. Tak się proceduje. Przynajmniej ja jako członek Komisji Ustawodawczej mam takie doświadczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#WitMajewski">Można procedować w różny sposób. Poseł, który zgłasza wniosek mniejszości, sygnalizuje innym posłom, że nie zgadza się z końcowym efektem prac Komisji. Wnioskodawca może też w każdej chwili zrezygnować ze złożenia wniosku mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#WitMajewski">Przystępujemy do tzw. klauzuli antydyskryminacyjnej, do art. 113.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#AndrzejCzernecki">Jak już wynikało ze wstępnej dyskusji, generalnie wszyscy zgadzamy się z tym artykułem. Proponuję zatem, żebyśmy nie zaczynali dyskusji od nowa, żeby zgłaszali się do dyskusji tylko ci spośród państwa, którzy chcą treść art. 113 uzupełnić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#JanRulewski">Sformułowanie „niedopuszczalne” jest zbyt miękkie. Proponowałbym zastąpić ten zwrot sformułowaniem „prawem zakazane”. „Niedopuszczalne”, to formuła, która niczego nie rozstrzyga.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#StanisławWiśniewski">Prosiłbym o uzupełnienie projektu tego artykułu o wpisanie po wyrazach: „ze względu na płeć i wiek” - „niesprawność fizyczną”. W Polsce mamy bardzo dużą populację ludzi, którzy ze względu na swoją niesprawność fizyczną są dyskryminowani w stosunkach pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#KazimierzPańtak">Boję się, że byłby to niebezpieczny zapis. Są zawody czy funkcje wymagające sprawności fizycznej. Przy czym, jeżeli niesprawność wynika z natury rzeczy, jaką jest wiek, to zapis ten jest dobry. To samo dotyczy niedoświadczenia życiowego, jeżeli nie odbiega ono od normy. Bałbym się jednak tego zapisu, gdyż np. ktoś chciałby zostać lotnikiem, powołując się na to, że jest intelektualnie sprawny. Oczywiście, można powiedzieć, że każdy zawód ma określone cechy, ale jednak pewne obowiązki wynikałyby z klauzuli generalnej.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#KazimierzPańtak">Widzę tu jednak inny problem. Czy nie wprowadzić tu zapisu odnoszącego się do ludzi o odmiennych upodobaniach seksualnych. Problem tych ludzi istnieje. Poddaję tę sprawę pod dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Nie obawiałabym się, tak jak poseł K. Pańtak, że zapisanie tu ochrony niepełnosprawnych, zapisanie tu zakazu ich dyskryminacji, pozwoli dopuścić ich do prac z natury rzeczy im zabronionych. Nie jest przecież dyskryminacją to, że do pewnych zawodów nie dopuszcza się ludzi nie spełniających wymagań tego zawodu. Mogłoby dojść do takiej sytuacji właśnie wtedy, gdybyśmy utrzymali art. 112. Natomiast przy art. 113, który zawiera sformułowanie: „zabrania się dyskryminowania”, to można nie zatrudnić tylko tych, którzy nie spełniają warunków, aby wykonywać określoną pracę, a nie wolno odmówić zatrudnienia tym, którzy spełniają te warunki.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Nie widzę podstaw, aby zapisywać kwestię dotyczącą osób o odmiennych upodobaniach seksualnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#StanisławWiśniewski">Jednak dzień w dzień mamy dowody na to, że - jeśli zwalnia się pracowników - na pierwszy ogień idą ludzie niepełnosprawni. Proszę sprawdzić, ile w populacji ludzi bezrobotnych jest osób niepełnosprawnych. Pracodawcy wyzbywają się różnych osób, które chcą uczestniczyć w procesie pracy, ale nie mają możliwości pełnego w nim uczestnictwa. Chcę powiedzieć, że w tej chwili w Niemczech jest wprowadzana poprawka do konstytucji, zawierająca zakaz dyskryminacji osób niepełnosprawnych. Nie wiem, czy nie należałoby pomyśleć o tym, czy podobny zapis nie powinien znaleźć się w naszej konstytucji. Polska staje się krajem ludzi niepełnosprawnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#TeresaLiszcz">W związku z tym, że skreśliliśmy art. 112, musimy bardzo uważnie przyjrzeć się art. 113. Będzie on ponosił większy ciężar regulacji, niż było zapisane w projekcie. Chcę powiedzieć, że bardzo żałuję skreślenia art. 112, bo teraz niezmiernie trudne stanie się sformułowanie tego przepisu, nad którym dyskutujemy. Do tej pory w tym przepisie była mowa tylko o dyskryminacji. Nie było mowy o zróżnicowaniu. Z wypowiedzi wielu osób wynika, że rozumieją dyskryminację tak samo jak zróżnicowanie. Stąd zapewne wynika obawa, że nie dopuści się osób niepełnosprawnych. A my przecież nie mówimy tutaj o zróżnicowaniu, które jest uwarunkowane jakimś obiektywnymi okolicznościami. Mówimy tylko o dyskryminacji, o pewnym zróżnicowaniu, które ma z natury rzeczy niesprawiedliwy, krzywdzący charakter, nie jest oparte na obiektywnych przesłankach.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#TeresaLiszcz">W warunkach skreślenia art. 112 nasze rozumowanie musi obejmować wszelkiego typu zróżnicowania. Stąd w tej chwili szczególny powód do ostrożnego sformułowania tego artykułu.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#TeresaLiszcz">Biorąc pod uwagę coraz więcej propozycji kolejnych kryteriów dyskryminacji, proponowałabym, aby zapis art. 113 inaczej sformułować. Proponowałabym, aby zapisać: „Jakakolwiek dyskryminacja w stosunkach pracy, w szczególności ze względu na płeć...”. Chodzi o to, żeby było jasne, że kryteria dyskryminacyjne, które będą tutaj wymienione, to nie są wszystkie kryteria dyskryminacyjne. Zakazana jest wszelka dyskryminacja, czyli wszelkie nieuzasadnione różnicowanie, nie oparte na obiektywnych kryteriach, ale w szczególności zabroniona jest dyskryminacja z uwagi na te kryteria, które artykuł wymieni. Nie rozszerzałabym katalogu tych kryteriów. Proponowałabym tylko obok „przynależności związkowej” dodać „brak przynależności związkowej”, z uwagi na doświadczenia krajów zachodnich. W sumie proponowałabym, aby ten przepis brzmiał następująco: „Jakakolwiek dyskryminacja w stosunkach pracy, w szczególności ze względu na płeć, wiek, rasę, narodowość, przekonania, zwłaszcza polityczne lub religijne oraz na przynależność związkową lub jej brak, jest niedopuszczalna”.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#TeresaLiszcz">W przeciwieństwie do pana posła J. Rulewskiego, uważam, że wyraz „niedopuszczalne” jest bardzo mocny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#JerzyWratny">Widziałbym potrzebę uzupełnienia art. 113 o cztery elementy: po pierwsze, nie wyjaśnione jest pojęcie dyskryminacji, na co zwrócił uwagę przedstawiciel izby lekarskiej. Po drugie, popieram tu stanowisko pani prof. T. Liszcz, że katalog przesłanek dyskryminacyjnych powinien być otwarty. Po trzecie, powinny być zarysowane, chociażby ogólnie, gwarancje prawne naruszenia zakazu dyskryminacji. Po czwarte, powinien być wskazany, chociażby ogólnie, obowiązek państwa w zapobieganiu dyskryminacji.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#JerzyWratny">Gdybyśmy uwzględnili te cztery elementy, mielibyśmy do czynienia z jakąś pełną instytucją prawną, wzorowaną na aktach międzynarodowych, zwłaszcza na Konwencji nr 111 z 1958 r., dotyczącej dyskryminacji w zakresie zatrudnienia i wykonywania zawodu, ratyfikowanej przez Polskę.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#JerzyWratny">Jakie widziałbym praktyczne wnioski, wynikające z potrzeby uzupełnienia tych elementów? Proponowałbym następujące sformułowanie art. 113: „Niedopuszczalne jest w stosunkach pracy czynienie jakichkolwiek rozróżnień, wyłączeń lub uprzywilejowania ze względu na płeć, wiek, stan zdrowia, rasę, narodowość, wyznanie, przekonania polityczne, przynależność związkową lub inne przesłanki nie związane z pracą”.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#JerzyWratny">Widziałbym możliwość tylko bardzo ogólnego sformułowania gwarancji prawnych. Nie ma jakiejś ogólnej instytucji antydyskryminacyjnej w naszym prawie, w przeciwieństwie np. do prawa amerykańskiego, gdzie można np. złożyć przed trybunał skargę, że pracodawca nie chce zatrudnić, bo jest się kolorowym. Ten zapis ogólny byłby tylko wskazówką w zakresie stosowania i wykładni przepisów prawa pracy. Zapisałbym to tak: „W zakresie stosowania i wykładni przepisów prawa pracy należy stosować zasadę równego traktowania pracowników”.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#JerzyWratny">Co do obowiązków państwa, widziałbym tu takie sformułowanie: „Państwo prowadzi politykę zmierzającą do popierania równości szans i traktowania w dziedzinie zatrudnienia, w celu wyeliminowania wszelkiej dyskryminacji w tym zakresie”. Zawarte jest tu również pewne odwołanie się do aktów międzynarodowych, które statuują w tym zakresie pewien obowiązek państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#EugeniaGienieczko">Chciałabym przybliżyć intencje strony rządowej, która sformułowała zakaz dyskryminacyjny, tak jak został przedstawiony w projekcie. Przepis art. 113 jest zaproponowany na podstawie dokumentów międzynarodowych, m.in. również na podstawie Konwencji nr 111, na której oparł się ekspert, pan prof. Jerzy Wratny. Niemniej jednak musimy w naszym ustawodawstwie wewnętrznym redagować przepisy w sposób właściwy temu naszemu ustawodawstwu. Nie możemy - raptem - tej zasady sformułować językiem konwencji. Odniosłam wrażenie, że pan prof. J. Wratny operuje właśnie tym językiem konwencji.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#EugeniaGienieczko">Kolejna bardzo ważna sprawa. Wydaje się nam, że konwencje międzynarodowe celowo redagują katalogi w sposób otwarty. Chodzi o to, że w różnych państwach, różne kryteria mogą mieć różną rangę. W Polsce np. kolor skóry nie ma takiego znaczenia, abyśmy musieli wpisywać go do kodeksu, natomiast w Stanach Zjednoczonych ma duże znaczenie. Stąd konwencje celowo redagują te kwestie w sposób otwarty. Natomiast nie wolno tego robić - naszym zdaniem - w naszym kodeksie. Kiedy mówimy, że jest zakazana dyskryminacja, to nie możemy powiedzieć, że „w szczególności”, bo gdzie będziemy szukać następnych kryteriów dyskryminacyjnych. Przecież kryteria te muszą być zawarte w Kodeksie pracy.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#EugeniaGienieczko">Otwarcie tego katalogu wydaje się nam niewłaściwą techniką. Jest ono dopuszczalne w aktach międzynarodowych, natomiast wydaje się nam niewłaściwą techniką w naszym kodeksie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Pozwolę sobie nie zgodzić się ze zdaniem mojej przedmówczyni, dlatego że art. 113 zamyka katalog, nie rozszerzając go w ogóle. Chcę zwrócić uwagę na to, co powiedział poseł K. Pańtak. Może wydaje się to śmieszne, ale dlaczego miałoby się nie dopuszczać do dyskryminacji religijnej, a dopuszczać do seksualnej. Uważam, że katalog powinien być otwarty, a nie zamknięty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#TeresaLiszcz">Chciałabym polemizować z panią dyr. Gienieczko co do otwartości katalogu. W pierwszej swojej wypowiedzi zdecydowanie opowiedziałam się za otwartością. Otwartość, moim zdaniem, wynika ze sformułowania od początku zdania przepisów: „Jakakolwiek dyskryminacja jest zabroniona”. Czyli postępowanie krzywdzące, niesprawiedliwe, oparte na nieobiektywnych kryteriach jest zabronione. Dalej w przepisie wymieniamy te przesłanki, o których już z góry wiemy, że są one szczególnie często występujące. Ale może być jeszcze wiele innych przesłanek - jak wynika z państwa wypowiedzi - które mogą okazać się dyskryminujące.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#TeresaLiszcz">Nie widzę naprawdę żadnego niebezpieczeństwa i żadnego powodu, żeby tutaj, wzorem międzynarodowych konwencji, otwartości nie wprowadzić. Otwartość wydaje mi się wręcz konieczna.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#TeresaLiszcz">Co innego, jeśli chodzi o dobór wyszczególnionych kryteriów. Zależy on od tego, co w danym kraju jest szczególnie ważne. Wydaje mi się, że tutaj wymienione zostały wszystkie te kryteria. Ze względu na pewne doświadczenia, dodałabym tylko brak przynależności związkowej.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#TeresaLiszcz">Jeśli wolno, chcę się jeszcze odnieść do propozycji pana prof. J. Wratnego. Muszę powiedzieć, że nie jestem jej entuzjastką, aczkolwiek bardzo często zgadzamy się z panem profesorem. Mówienie, że zasada równego traktowania, czyli równych praw z tytułu wykonywania takich samych obowiązków, jest pozostałością komunizmu, jest dla mnie nieporozumieniem. Przecież to w komunizmie było tak, że polonistka w szkole górniczej miała dużo więcej pieniędzy, niż polonistka w zwykłej szkole. To był właśnie komunizm. Próbowaliśmy z tym walczyć, niestety było trochę za późno.</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#TeresaLiszcz">Jeśli chodzi o propozycje pana prof. Wratnego, to wydaje mi się, że są tutaj konkretne niebezpieczeństwa. W pierwszym swoim zdaniu pan prof. Wratny mówi nie o zakazie dyskryminacji, tylko o tym, że niedopuszczalne jest w stosunkach pracy czynienie jakichkolwiek rozróżnień, wyłączeń ze względu na płeć, wiek, stan zdrowia. Czy to znaczy, żeby kobiecie nie wolno byłoby zakazać pracy szkodliwej dla niej, czy dla jej ewentualnego dziecka? Moim zdaniem, niebezpieczeństwo tkwi w tym, że jest wymienionych wiele kryteriów, które, oczywiście, jako kryteria zakazu dyskryminacji byłyby słuszne, ale jako kryteria wszelkich rozróżnień i wyłączeń są absolutnie niebezpieczne.</u>
          <u xml:id="u-58.5" who="#TeresaLiszcz">W kolejnym zdaniu pan profesor pisze, że w stosowaniu przepisów pracy należy uwzględniać zasadę równego traktowania pracowników. A co zasada ta oznacza? Myśmy przed chwilą ją właśnie wykreślili. A teraz pan profesor ją w wersji tylko takiej nazwanej, jasno niewypowiedzianej, tutaj sytuuje. My nie wiemy, co to znaczy zasada równego traktowania pracowników. Ja uważałam, że to było to, co było zawarte w projekcie art. 112. Ale to właśnie wykreśliliśmy, na wniosek pana profesora.</u>
          <u xml:id="u-58.6" who="#TeresaLiszcz">Dalej pan profesor mówi, że państwo prowadzi politykę zmierzającą do popierania równości szans i równego traktowania w dziedzinie zatrudnienia. Może nadawałoby się to do konstytucji, ale nie do takiego przepisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Czy nie można by było zapisać art. 113 w ten sposób, że wszelka dyskryminacja jest niedopuszczalna?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#KazimierzPańtak">Co do wyrazu „wszelka”, to musiałbym odwołać się do specjalistów, bo jest to chyba porównywalne określenie. Przechodząc do konkluzji, uważam, że zapis w art. 113 jest w sumie niezły. Jeżeli katalog zostawimy zamknięty, to ja ze względu na orientacje seksualne (oczywiście nie własną) będę prosił o dopisanie zakazu dyskryminacji ze względu na orientacje seksualne. Natomiast, jeżeli katalog będzie otwarty, to nie upieram się, żeby był ten zapis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Nie zostałem chyba dobrze zrozumiany. Mówiąc o par. 113 postawiłem jako pytanie, czy ten zapis nie mógłby brzmieć tak: „Wszelka dyskryminacja w stosunkach pracy jest niedopuszczalna”. Wszystko inne należałoby z tego zapisu usunąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#MariaDmochowska">Podoba mi się ten zapis. Jednak mam prośbę, żeby nie wstawiać punktu „ze względu na stan zdrowia”, bo jest to bardzo mylące. Atestacja stanu zdrowia i kwalifikacji ze względu na stan zdrowia do danej pracy leży zupełnie poza zapisem tego artykułu.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#MariaDmochowska">Głosowałabym za tym artykułem, gdyby było tak: „ze względu na płeć, wiek, brak pełnej sprawności”. Nawiasem mówiąc, w tej chwili nie używamy już wyrazu „niepełnosprawność”, tylko „brak pełnej sprawności”. W polskim języku nie znaleźliśmy dotychczas dobrego określenia dla inwalidztwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#ZbigniewSalwa">Przepis w gruncie rzeczy jest sformułowany prawidłowo i dobrze. Przeczytajmy go sobie spokojnie. Mówi on o tym, że jakakolwiek dyskryminacja jest zakazana, czyli wszelkiego rodzaju dyskryminacja jest niedopuszczalna. Jest to główny sens tego przepisu. Oczywiście chodzi o dyskryminację w stosunkach pracy. Wobec tego, że rzeczywiście wskazanie tutaj kryteriów płci, wieku, narodowości itd. powoduje, że wygląda to na katalog zamknięty, proponuję, aby dodać wyraz „w szczególności”. Musi być przecież równowaga. Jeżeli pisze się „jakakolwiek”, to nie można napisać „tylko w tym zakresie”. Uważam, że powinniśmy zapisać, że jakakolwiek dyskryminacja jest zakazana, a w szczególności zakazuje się dyskryminacji ze względu na kryteria tego rodzaju, które najczęściej mogą występować w praktyce i mają najistotniejsze znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#ZbigniewSalwa">Natomiast muszę powiedzieć, że te uzupełnienia, które proponuje pan prof. Wratny, nic nie wnoszą. Cóż bowiem znaczy: „państwo prowadzi politykę”. Przecież to nie jest akt prawa, który określa, jaką politykę ma prowadzić państwo. Jeżeli napiszemy „państwo prowadzi politykę” to nic konkretnego z tego - w sensie gwarancji prawnych - nie wynika.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#ZbigniewSalwa">Jest to przepis bardzo trudny. W praktyce przecież tego rodzaju przepisy są zawarte w ustawodawstwach różnych państw. Dochodzić uprawnień naruszonych ze względu na dyskryminację jest bardzo trudno. Wydaje mi się, że ten przepis jest nam potrzebny, on musi stanowić podstawę dla działania sądu i działania osób, które czułyby się dyskryminowane, ale musi on obrosnąć w konkretną praktykę sądową. My tutaj wszystkiego nie przewidzimy. Natomiast im więcej jest zbędnych słów, tym trudniejsze jest dochodzenie. Dlatego proponuję zawrzeć tylko kwintesencję w tym przepisie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#JanRulewski">Panie profesorze, ponieważ pan przemówił tutaj tak sugestywnie, boję się, że przemycił pan tu interpretację, która wydaje mi się niebezpieczna. Wyraz „jakakolwiek”, rozumiem, że może oznaczać to, że np. zatrudniamy Murzyna, któremu dajemy to samo wynagrodzenie co białemu, ale nie dajemy Murzynowi umowy o pracę. To jest dyskryminacja. Mogą być różne formy dyskryminacji. Dlatego autorzy konwencji użyli wyrazu „jakakolwiek”. Na Zachodzie bardzo często zdarza się, że stawki są jednakowe, tylko nie każdy ma te same przywileje i warunki pracy.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#JanRulewski">Chciałbym wyrazić tu swój stosunek do innej propozycji, propozycji posła K. Pańtaka, która wydaje mi się bardzo niebezpieczna. Propozycja ta oznaczałaby, że byłaby konieczność zatrudniania w pewnych zawodach ludzi, których upodobania czy poglądy wchodzą w konflikt z instytucją, np. łaźnia, gabinet masażu.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#JanRulewski">Chcę jeszcze powiedzieć o mojej propozycji, którą wcześniej dość chaotycznie sformułowałem. Proponowałem zamienić wyraz „niedopuszczalna” na „ścigana z urzędu”. Moim zdaniem, bowiem wyraz „niedopuszczalna” nic nie mówi. Nie sankcjonuje praktyki, która w Polsce ma miejsce. U nas jest mnóstwo instytucji zobowiązanych w jakiś sposób do ścigania. Wyraz „niedopuszczalna” wyraża to, że nie powinno się, ale jeszcze nie stwarza tytułu do ścigania. I dlatego ja upieram się przy sformułowaniu „jest prawem zakazane”. Za tym sformułowaniem kryją się instytucje, takie jak: sądy pracy i Państwowa Inspekcja Pracy. Chodzi mi o to, żeby nie było takiej sytuacji, jaką mamy w innej dziedzinie, w słynnych restauracjach na Rynku Starego Miasta. W gruncie rzeczy nie dopuszcza się szantażu, ale się go nie ściga.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#EugeniaGienieczko">Jeszcze raz chciałabym poddać pod rozwagę posłów: jest niedopuszczalna - oznacza dokładnie: jest zakazana.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#EugeniaGienieczko">Jeśli prawo nam czegoś zakazuje, powinno czynić to w sposób wyczerpujący. Gdybyśmy przeszli na inny grunt, nie tego przepisu, na pewno państwo nie zgodzilibyście się, żeby coś zakazane było przez prawo „w szczególności”, a co jeszcze oprócz tego zakazanego „w szczególności”, to nie wiadomo i nie wiadomo, kto to będzie ustalał. Dlatego proponujemy, żeby zastosować katalog wyczerpujący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#MirosławWłodarczyk">Chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt tego przepisu. Mianowicie zawiera on ograniczenie stosowania tej zasady do stosunku pracy. Tymczasem Kodeks pracy jest aktem ogólnym, który zawiera zasady nie tylko odnoszące się do stosunku pracy, ale także poprzedzające stosunek pracy, czy też do stosunków występujących obok stosunku pracy, chociażby stosunki związane z przygotowaniem zawodowym. Takie zawężenie może być rozumiane, że przepisy odnoszą się tylko do stosunku pracy. Można tu zaproponować inny zwrot: chodzi o dyskryminację w stosunkach prawa pracy.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#MirosławWłodarczyk">Jeśli chodzi o problem ścigania, to uważam, że działanie tego przepisu może skomplikować sprawę. Ten przepis będzie wykorzystywany przy korzystaniu z konkretnych instytucji, np. w sytuacji, kiedy pracownikowi wypowiada się umowę o pracę z powodu wieku, to może on powołać się na zasadę prawa pracy i twierdzić, że jest dyskryminowany. Wówczas sąd orzeknie, że tę zasadę naruszono.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Słucham tego wszystkiego z mieszanymi uczuciami. Jednak wydaje mi się, że skoro art. 113 jest zamieszczony w rozdziale poświęconym podstawowym zasadom prawa pracy, to możliwe tu jest zakazanie jakiejkolwiek dyskryminacji i stworzenie otwartego zakresu tej dyskryminacji, tak jak proponowała pani prof. T. Liszcz. Przecież nie jest to przepis karny. W przepisie karnym, rzeczywiście nie byłoby to niedopuszczalne, abyśmy zabraniali, niedokładnie mówiąc, czego zabraniamy. Natomiast w przepisach ogólnych prawa pracy możemy zabronić wszelkiej dyskryminacji, nawet takiej, jakiej w tej chwili nie ma, a jaka za jakiś czas może pojawić się z jakichś tam powodów. Stąd wydaje mi się, że należałoby tutaj zmienić zapis na taki, że jakakolwiek dyskryminacja jest zakazana, a zwłaszcza - ze względu na wyszczególnione w przepisie cechy.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Przyznaję rację mojemu przedmówcy, że dyskryminacja może przejawić się w rozmaity sposób, a dyskryminowanemu przysługują różne środki prawne, żeby się przed nią bronić. Na przykład, jeśli dyskryminacja będzie powodem zwolnienia z pracy, to przysługiwać mu będzie odwołanie się do sądu. Natomiast, jeśli będzie to obcięcie premii, to może dochodzić roszczeń majątkowych.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Rozumiem dobre intencje posła J. Rulewskiego, ale w tym miejscu sankcje nie są potrzebne, ponieważ formułujemy zasadę.</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Formułuję wniosek, bo zdaje mi się, że żaden z posłów go jeszcze nie sformułował, żeby w tym przepisie było „ze względu na”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#KazimierzPańtak">Zgadzam się z moją przedmówczynią, natomiast dziwię się uporowi pani dyrektor. Rzeczywiście, jeśli chcemy napisać „jakakolwiek dyskryminacja”, to już nie możemy wyszczególniać z jakiego względu. Pani mówi tak: „jakakolwiek dyskryminacja” i wymienia pani jaka. Tymczasem życie idzie do przodu. Ten przepis ma służyć przez wiele lat. Nie możemy zamknąć katalogu dyskryminacji, bo wciąż otwierają się nowe możliwości pod tym względem. Jeżeli zamkniemy katalog zachowań, które mogą być dyskryminacją, to trzeba będzie szukać różnych możliwości, które należało będzie wymienić w tym przepisie. Stawiam wniosek, żeby przechodzić do konkluzji. Po wyrazach „w stosunkach pracy” należy napisać „w szczególności” i wymienić te cechy, które zaproponowała pani prof. T. Liszcz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#JeremiMordasewicz">Jestem pracodawcą. Czy będzie dyskryminacją, jeżeli będę chciał zatrudnić tylko ładne ekspedientki?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#MariaDmochowska">Jeszcze jedno. Przypominam, że przepisy antydyskryminacyjne będą zawarte niewątpliwie, razem z katalogiem, w naszej konstytucji. Zatem odwołanie się do konstytucji jest zupełnie możliwe. Projekt konstytucji przygotowany przez Unię Wolności, oczywiście, zawiera taki zapis.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#MariaDmochowska">W wyliczaniu cech w przepisu 113 jestem za tym, żeby zapisać „w szczególności”. Można też byłoby zapisać „w tym”.</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#MariaDmochowska">Optuję za tym, żeby napisać - ze względu na to, że w Polsce jest 10% ludzi dotkniętych niesprawnością i jak wiemy, zakłady zupełnie nie chcą ich zatrudniać, a żaden podatek, który płacą od tego ich nie powstrzymuje - o zakazie dyskryminacji ze względu na brak pełnej sprawności. To nie będzie tylko gest, ale i pomoc dla ogromnej rzeszy ludzi niepełnosprawnych, żyjących w Polsce. To jest bardzo ważny problem. I ten zapis powinien się znaleźć w tym przepisie. Ma on takie samo znaczenie, jak zapis o przekonaniach, narodowości itd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#AndrzejCzernecki">Otwarty katalog zaczyna być dość niebezpieczny. Dla przykładu, dom mody musi zatrudniać ładne modelki. Natomiast na podstawie otwartego katalogu kobieta, której nie chcą zatrudnić, może powiedzieć, że jest dyskryminowana. To jest może śmieszny przykład, ale mam i inne, np. dotyczący pracy, gdzie np. potrzebni są ludzi bardzo silni. To jest po prostu dobór pracownika ze względu na jego umiejętności i możliwości. Jeszcze inny przykład. Piloci muszą mieć świetny wzrok, być opanowani itd. Zatem nie możemy powiedzieć, że nie można w ogóle dyskryminować. Wymagania pracy same przez się dyskryminują. Tylko, że nie dyskryminują w sposób negatywny, a w sposób rozsądny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#WitMajewski">Dziękuję bardzo, proponowałbym już zakończyć dyskusję. Wszyscy już wypowiedzieli się i nic nowego chyba już tu nie dodamy. Przystępujemy do decyzji. Po pierwsze, rozważymy kwestie otwartości bądź zamkniętej formy tego przepisu. Po drugie, rozważymy katalog cech, które enumeratywnie wyliczamy. Po trzecie, rozważymy kwestię zgłoszoną przez posła J. Rulewskiego i pana prof. Wratnego, dotyczącą obowiązków państwa w zakresie gwarancji prawa pracy. Chcę zauważyć, że nikt nie stawiał wniosku o skreślenie. Takiego wniosku w każdym razie nie odnotowałem. Czy poza tymi trzema sprawami ktoś widzi jeszcze problemy, które musielibyśmy tutaj rozstrzygnąć? Przypominam, że był wniosek o zachowanie przepisów w obecnym brzmieniu, ale popierała go głównie strona rządowa. Czy ktoś z państwa stawiał taki wniosek, żeby zachować dotychczasowe brzmienie przepisów? Nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#WitMajewski">Będziemy kolejno rozważać sprawy. Przechodzimy do głosowania pierwszej kwestii. Kto z państwa jest za tym, żeby formuła była otwarta?</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#WitMajewski">W głosowaniu posłowie opowiedzieli się za formułą otwartą 13 głosami, wstrzymało się 2 posłów, głosów przeciwnych nie było.</u>
          <u xml:id="u-72.3" who="#WitMajewski">Komisja zdecydowała się nadać przepisowi formułę otwartą.</u>
          <u xml:id="u-72.4" who="#WitMajewski">Z kolei mamy dwie propozycje. Pierwsza, jest to propozycja pani prof. T. Liszcz, żeby dodać dwa wyrazy: „Jakakolwiek dyskryminacja w stosunkach pracy w szczególności ze względu na płeć..., a zwłaszcza...”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#KazimierzPańtak">Może przytoczyć całą poprawkę pani prof. T. Liszcz, bo była w niej mowa również o zakazie dyskryminacji ze względu na brak przynależności do związków zawodowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#ZbigniewSalwa">Co to znaczy przynależność związkowa mówi o tym ustawa związkowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#MariaDmochowska">Można by też zastosować wyraz „w tym” i zastąpić tym zwrotem „w szczególności”. Czy ten wyraz „w tym” jest dostatecznie jasny prawniczo?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#WitMajewski">Proszę państwa, ja jeszcze nie zdołałem sformułować wniosku. Możemy, oczywiście, dyskutować nad sformułowaniem: „w szczególności”, „w tym” itd. To jest jedna propozycja, ale jest i druga, zaproponowana przez prof. Wratnego, też moim zdaniem, godna uwagi. Proponuje on, żeby zapisać „inne przesłanki nie związane z pracą”. Jest to też otwarcie. Ta propozycja eliminuje wszystkie przypadki, o których mówiliśmy, takie np., jak modelki domu mody itp.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#TeresaLiszcz">Pan przewodniczący nawiązał do głosu pana posła A. Czerneckiego. Ja bym tak nie powiedział. Chcę zwrócić uwagę, że przepis mówi o zakazie dyskryminacji, a nie o zakazie różnicowania. Oczywiste jest, że dom mody zatrudni tylko ładne i zgrabne dziewczyny. To nie będzie dyskryminacja tych brzydszych. Jest do tego zatrudnienia obiektywna, racjonalna podstawa. Nie ma mowy o dyskryminacji tam, gdzie są racjonalne i obiektywnie uzasadnione przesłanki. Obawy pana posła są zupełnie nieuzasadnione. Tylko tam, gdzie się stosuje kryteria nie związane z pracą, niesprawiedliwe, po to, żeby dokuczyć, pognębić, to tam jest dyskryminacja. Kiedy jest obiektywne uzasadnienie zróżnicowania, to jest ono dopuszczalne, nawet konieczne. Dotyczy to np. niepełnosprawnych, młodocianych, ludzi starszych, ciężarnych. Tam nie ma dyskryminacji, bo przesłanki są racjonalne i słuszne. Jest to zróżnicowanie. Równość nie oznacza „urawniłowki”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#WitMajewski">Jest to, co mówi pani profesor, trudne do przyjęcia, bo wtedy uznanie, co jest racjonalne, a co nie, zależeć będzie od interpretatora. Dla każdego przecież co innego może być racjonalne.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#WitMajewski">Mimo to uważam, że zapis: „inne przesłanki nie związane z pracą” jest otwartą formułą. Pozwala na rozszerzenie z innych powodów.</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#WitMajewski">Mamy dwie propozycje: „w szczególności”, albo „inne przesłanki nie związane z pracą”. Sądzę, że obie są dopuszczalne. Ekspert Komisji twierdzi, że obie są dopuszczalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Chcę przypomnieć panu przewodniczącemu, że ja również zgłaszałem poprawkę. Ona brzmi: „Jakakolwiek dyskryminacja w stosunkach pracy jest niedopuszczalna”. Proszę pamiętać o mojej poprawce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#MariaDmochowska">Bardzo proszę o zastanowienie się nad tak ostrym skróceniem tekstu, jak proponuje poseł Wit Majewski oraz pan poseł Z. Jakubczyk. W Polsce nie ma jeszcze ustaw antydyskryminacyjnych, tak jak np. w Ameryce. Społeczeństwo nie jest wychowane w kierunku antydyskryminacyjnym. Ten kodeks ma charakter instruktażowy. Jest kierowany do pracowników i pracodawców, którzy nie są wychowani w tym kierunku. W Polsce jest trend dyskryminacyjny. Apeluję do posłów, ponieważ jest to pierwsza tego typu ustawa. Wymienienie enumeryczne najważniejszych spraw jest szkoleniowe i wychowawcze. Wprowadza problem, który u nas w Polsce był zawsze postawiony na marginesie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#WitMajewski">Patrząc pod względem funkcjonalności muszę stwierdzić, że nasza działalność jest również mało wydajna. Zakończyliśmy już przecież dyskusję. Jedynie pan poseł Z. Jakubczyk miał prawo przypomnieć o swoim wniosku. Muszę poddać ten wniosek pod głosowanie, gdyż ten wniosek jest najdalej idący. Proszę, aby w głosowaniu oddawać swoje intencje, a nie dyskutować dalej, bo dyskusję już zakończyliśmy.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#WitMajewski">Mamy zatem trzy sytuacje, jeżeli chodzi o ujęcie kwestii otwartości. Pierwsza to propozycja posła Z. Jakubczyka, sprowadzająca się do zapisu: „Jakakolwiek dyskryminacja w stosunkach pracy jest niedopuszczalna”. Druga propozycja to propozycja pani prof. T. Liszcz, trzeci propozycja, którą ja - jako poseł - podtrzymuję, to propozycja prof. Wratnego, sprowadzająca się do zwrotu: „inne przesłanki nie związane z pracą”.</u>
          <u xml:id="u-81.2" who="#WitMajewski">Są to trzy możliwości, które po rozstrzygnięciu, że formuła ma być otwarta, możemy przyjąć.</u>
          <u xml:id="u-81.3" who="#WitMajewski">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za tym, żeby przyjąć formułę posła Z. Jakubczyka?</u>
          <u xml:id="u-81.4" who="#WitMajewski">W głosowaniu posłowie opowiedzieli się przeciw propozycji posła Z. Jakubczyka. Za propozycją było 2 posłów, przeciw 8, wstrzymało się 2 posłów.</u>
          <u xml:id="u-81.5" who="#WitMajewski">Kolejna propozycja to zapis zgłoszony przez panią prof. T. Liszcz. Kto jest za tą propozycją?</u>
          <u xml:id="u-81.6" who="#WitMajewski">W głosowaniu 8 posłów opowiedziało się za, przeciw 3 posłów, wstrzymało się 2 posłów. Komisja przesądziła, że przyjmujemy tę formułę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#JanRulewski">Chciałem zgłosić wniosek mniejszości. Proponuję zapis sformułowany przez prof. J. Wratnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Ja również chciałem zgłosić wniosek mniejszości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#WitMajewski">Proszę wnioski mniejszości złożyć na piśmie do sekretariatu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#WitMajewski">Przystępujemy do kwestii katalogu. Do katalogu zgłoszone zostały następujące uwagi. Po pierwsze, jest tu zgłoszona, poparta przez wielu posłów, poprawka posła S. Wiśniewskiego. Jak rozumiem, postuluje pan poseł, żeby włączona została kwestia niepełnosprawności. Pani poseł M. Dmochowska proponuje inną redakcję tego sformułowania: „brak pełnej sprawności”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#MariaDmochowska">Być może w polskim prawie jest już inna formuła. Nie mamy dobrej formuły. Chyba, że pani prof. T. Liszcz zna już nową formułę. Proponuję, „brak pełnej sprawności”, ale zgadzam się na poprawkę w sformułowaniu, jeśli już istnieje lepsze sformułowanie, o czym nie wiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#WitMajewski">W naszym prawie stosowany jest wyraz „niepełnosprawni”. Aby zachować spójność prawa musielibyśmy zmieniać inne przepisy. Wydaje mi się, że dla jasności lepiej zachować przyjętą formułę. Muszę zapytać wnioskodawcę - posła S. Wiśniewskiego - jaką formułę proponuje zachować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#StanisławWiśniewski">Proponowałbym zachować taką formułę, jaka jest przyjęta w ustawie o osobach niepełnosprawnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#EugeniaGienieczko">Chcę przypomnieć państwu tytuł tej ustawy. Jest to ustawa z 9 maja 1991 r. o zatrudnianiu i rehabilitacji zawodowej osób niepełnosprawnych. W ustawie tej jest definicji niepełnosprawności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#KazimierzPańtak">Proponowałbym tak jak jest zostawić. Dlaczego? Dyskryminacja, jak powiedział pan prof. Wratny, jest to m.in. wyłączenie lub uprzywilejowanie. A proszę zauważyć, że ustawa, o której państwo mówicie, jest właśnie dyskryminacyjna. Powoduje uprzywilejowanie osób niepełnosprawnych. Zakłady pracy zatrudniające ponad 50 osób, mają obowiązek zatrudniać osoby niepełnosprawne, to jest dyskryminacja osób pełnosprawnych. Dlatego proponowałbym nie zajmować się tym tematem. Zrobimy bowiem niedźwiedzią przysługę ludziom niepełnosprawnym, jeśli włączymy ich do tego katalogu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#WitMajewski">Muszę przerwać dyskusję. Przystępujemy do rozstrzygnięć. Dyskusja na ten temat była już przeprowadzona. Poseł wnioskodawca proponuje termin „niepełnosprawność”, w którym miejscu przepisu miałby znajdować się ten wyraz?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#StanisławWiśniewski">Po wyrazie „wiek”.</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#StanisławWiśniewski">Kto z posłów jest za tym, żeby po wyrazie „wiek” dodać „niepełnosprawność”?</u>
          <u xml:id="u-91.2" who="#StanisławWiśniewski">W głosowaniu 7 posłów opowiedziało się za, 2 posłów było przeciw, 4 posłów wstrzymało się od głosu. Komisja postanowiła po wyrazie „wiek” dodać „niepełnosprawność”.</u>
          <u xml:id="u-91.3" who="#StanisławWiśniewski">Jak rozumiem, pan poseł K. Pańtak wycofuje swoją poprawkę, bo mówił, że jak zostanie zastosowana formuła otwarta, to nie będzie jej podtrzymywał.</u>
          <u xml:id="u-91.4" who="#StanisławWiśniewski">Czy były jeszcze inne sprawy do katalogu? Jak rozumiem, nie było.</u>
          <u xml:id="u-91.5" who="#StanisławWiśniewski">Została nam jeszcze sprawa gwarancji, które podtrzymywał pan poseł J. Rulewski. W tym zakresie mamy propozycję pana prof. Wratnego, aby dopisać tu pewne obowiązki państwa. Czy pan poseł J. Rulewski podtrzymuje ten wniosek?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#JanRulewski">Nie, jeśli chodzi o politykę państwa, nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#CezaryMiżejewski">Chciałem zgłosić wniosek, aby umieścić sformułowanie, że państwo prowadzi politykę zatrudnienia zmierzającą do popierania równości szans i równego traktowania w dziedzinie zatrudnienia, w celu wyeliminowania wszelkiej dyskryminacji w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#WitMajewski">Czy jest to realne, czy taki obowiązek nałożony na państwo jest wykonalny?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#EugeniaGienieczko">Jest to jeden z takich obowiązków jak prawo do pracy i sformułowania tego prawa dotyczące. Jest to właśnie mniej więcej tej kategorii obowiązek nałożony na państwo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#WitMajewski">Mamy propozycję, aby zakończyć ten artykuł zobowiązaniem państwa do prowadzenia polityki antydyskryminacyjnej w dziedzinie zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#WitMajewski">Pan poseł J. Rulewski miał inną propozycję, ale się wycofał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#JanRulewski">Ja się nie wycofałem. Podałem kartkę ze swoim wnioskiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#WitMajewski">Pan poseł J. Rulewski proponuje, aby na zakończenie artykułu dodać jeszcze jedno zdanie: „jest z mocy prawa ścigana” w miejsce wyrazu „niedopuszczalna”. Mam pytanie do eksperta, czy jest to poprawne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#ZbigniewSalwa">Wszelkie łamanie przepisów jest ścigane z mocy prawa albo na wniosek. Przy takim sformułowaniu, jakie mamy zapisane w projekcie oraz w dawnych ustawach i kodeksach, ściganie następuje na wniosek zainteresowanego. Zachodzi pytanie, czy w zwrocie zaproponowanym przez pana posła J. Rulewskiego, chodzi o ściganie z urzędu, czy pan poseł chce, żeby ścigającymi miały być jakieś organy i jakie miałyby być to organy? Tymczasem organ nie może oceniać. Od oceny jest sąd. Udowodnić, że ktoś zwolnił, bo np. jakaś pani skończyła 45 lat, jest bardzo trudno. Pracodawca byłby idiotą, gdyby napisał w uzasadnieniu, że właśnie w związku z wiekiem tej osoby, zwalnia. Tutaj nie obeszłoby się bez sądu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#WitMajewski">Zapytamy przedstawiciela Głównego Inspektora Pracy. Czy to jest w ogóle zapis wykonywalny?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#RyszardCeleda">Absolutnie nie byłoby to wykonywalne. Nie mamy żadnego sposobu, żeby realizować ten zapis. Jedynie sąd może powiedzieć, czy ktoś był dyskryminowany, czy nie. Nie ma co się zastanawiać: jeżeli sąd powiedziałby, że jest dyskryminowany, to dopiero wówczas GIP ma prawo karać za nieprawomocne wykonanie wyroku sądowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#JanRulewski">Wycofuję ten wniosek, aczkolwiek, panie inspektorze, wiele uprawnień nadanych ma pan z mocy prawa i nakłada pan bez sądu mandaty. Pan ocenia i pan karze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#EugeniaGienieczko">Chciałam poddać pod rozwagę tylko taki argument: podstawowe zasady prawa pracy nie formułują bezpośrednich roszczeń, ale są tylko wytyczną dla tego, kto tworzy prawo pracy, np. akty wykonawcze i dla tego, kto je stosuje. Ponadto „ściganie” to jest termin prawa karnego. Jest to termin obcy prawu pracy, nie ma tu obywatelstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#WitMajewski">Mamy poprawkę pana posła C. Miżejewskiego. Proszę pana posła o jej przytoczenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#CezaryMiżejewski">Przypominam, że jest to klauzula generalna, którą proponuję na zakończenie art. 113. „Państwo prowadzi politykę zmierzającą do popierania równości szans i traktowania w dziedzinie zatrudnienia w celu wyeliminowania wszelkiej dyskryminacji w tym zakresie”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#MariaDmochowska">To jest przepis konstytucyjny, a w tej ustawie byłby pustą deklaracją. To jest ustawa, która zmierza do nadawania praw i obowiązków. Sugerowałabym wycofanie tego przepisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#KrzysztofRączka">Krótka uwaga. Państwo mogłoby to realizować w zakresie, w jakim jest pracodawcą. Ponieważ w stosunkach pracy państwo w coraz mniejszym zakresie będzie pracodawcą, byłaby to zasada kierowana nie na ogół stosunków pracy, ale na ich pewną sekwencję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#StanisławWiśniewski">Nie mogę się zgodzić z argumentacją pana K. Rączki z tego względu, że czy nam się podoba, - czy nie jeszcze przez wiele lat będzie funkcjonować pracodawca państwowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#WitMajewski">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za tym, żeby dodać na końcu zdanie przeczytane przez pana posła C. Miżejewskiego?</u>
          <u xml:id="u-109.1" who="#WitMajewski">W głosowaniu opowiedziało się za 4 posłów, przeciwko 8 posłów, nikt nie wstrzymał się od głosowania.</u>
          <u xml:id="u-109.2" who="#WitMajewski">Komisja odrzuciła to uzupełnienie.</u>
          <u xml:id="u-109.3" who="#WitMajewski">Na tym zakończyliśmy rozpatrywanie art. 113. Jak rozumiem, artykuł ten ma brzmienie następujące: „Jakakolwiek dyskryminacja w stosunkach pracy, w szczególności ze względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, narodowość, przekonania, zwłaszcza polityczne lub religijne oraz przynależność związkową jest niedopuszczalna”.</u>
          <u xml:id="u-109.4" who="#WitMajewski">Jest propozycja Konfederacji Polski Niepodległej, aby dopisać art. 114. Jego brzmienie byłoby następujące: „Pracownik jest obowiązany dbać o dobro pracodawcy i nie podejmować działań mogących narazić pracodawcę na szkodę”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#KrzysztofRączka">Zgłaszając to uzupełnienie, kierowaliśmy się potrzebą znalezienia, także w katalogu zasad prawa pracy, pewnej symetrii pomiędzy sytuacją prawną pracowników i pracodawców. O ile pracodawca zobowiązany jest generalnie dbać o dobro pracownika, to na zasadzie symetrii analogiczna zasada powinna także obowiązywać pracownika, powinien on dbać o dobro pracodawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#AndrzejCzernecki">Mam propozycję, abyśmy tego już nie głosowali, albowiem ta sprawa przegłosowana została w art. 111.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#WitMajewski">Czy pan K. Rączka zna zapis art. 111? Jeśli nie, proszę, aby pan w przerwie zapoznał się z tym zapisem.</u>
          <u xml:id="u-112.1" who="#WitMajewski">Powracamy do art. 9. Mamy już trzy warianty tego artykułu. Dwa warianty zaproponowane są przez panią prof. T. Liszcz, trzecia jest propozycja rządowa. Sprawy sporne między tymi wariantami - proszę mnie poprawić, jeśli będę to źle ujmował - dotyczą kwestii: czy mogą być porozumienia zbiorowe nie wynikające z ustaw oraz czy statuty określają prawa i obowiązki pracowników. Zdaniem rządu obie te sprawy powinny być wyeliminowane ze źródeł prawa.</u>
          <u xml:id="u-112.2" who="#WitMajewski">Proszę pana prof. Z. Salwę o przedstawienie tego problemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#ZbigniewSalwa">Musi być pewna generalizacja. Art. 9 ma na celu wskazanie źródeł prawa pracy. Źródła prawa pracy mogą być samoistne - tymi źródłami są ustawy. Kodeks pracy jest ustawą. On i wszystkie inne ustawy, które określają prawa i obowiązki pracowników oraz układy zbiorowe pracy są źródłami prawa pracy. Tutaj chodziło o to, żeby wskazać, że układy zbiorowe pracy są samoistnym, autonomicznym źródłem prawa pracy. Wszystko co dalej jest pochodne. Mianowicie - musi być oparte na ustawach. Jest niczym innym jak aktem wykonawczym do ustawy. Statut może być czymś samodzielnym i on wtedy nie ma dla prawa pracy znaczenia, a może być jako przepis wykonawczy do ustawy i wtedy ma dla prawa pracy znaczenie. Jest tak wtedy, kiedy np. ustawa mówi, że w statucie uniwersytetu ma zostać coś określone. Jest to wówczas tylko przepis wykonawczy. Wobec tego może być rzeczywiście formuła wskazująca tylko na źródła samoistne. Może by zapisać taką formułę oraz formułę generalną, że źródłami prawa są akty wykonawcze do ustawy. Ewentualnie można wskazać, że regulaminy są źródłami prawa. Mogą być regulaminy pracy i regulaminy wynagradzania. Obydwa te regulaminy mają swoje źródło w Kodeksie pracy. Powinno być wszystko zapisane krótko, jasno i tak, żeby było wiadomo, o co chodzi.</u>
          <u xml:id="u-113.1" who="#ZbigniewSalwa">Myślę, że między tymi wszystkimi wariantami, które nam przedstawiono, nie ma wielu różnic. Natomiast są różnice w tym, jak się rozumie te przepisy. Przepisy są wtedy źródłem prawa pracy, kiedy regulują prawa i obowiązki pracowników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#WitMajewski">Mamy już cztery wersje, którą wersję proponowałby pan profesor?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#ZbigniewSalwa">Myślę, że wariant I pani prof. T. Liszcz. „Ilekroć w Kodeksie pracy jest mowa o prawie pracy, rozumienie się przez to przepisy Kodeksu pracy oraz przepisy innych ustaw i aktów wykonawczych określające prawa i obowiązki pracowników i pracodawców, a także postanowienia układów zbiorowych pracy i innych, opartych na ustawie porozumień zbiorowych, regulaminów i statutów określających prawa o obowiązki pracowników”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#TeresaLiszcz">W obydwu wariantach zapisane jest to samo. Natomiast jest istotna różnica między propozycją ministerstwa, propozycją zawartą w przedłożeniu rządowym i tymi wariantami. Chodzi mi o to, żeby jako prawo pracy zostało uznane w art. 9, to co jest niewątpliwie prawem w rozumieniu konstytucji, tzn. wszelkie ustawy i przepisy wykonawcze do tych ustaw pochodzące od organów państwowych. Jednocześnie chodzi mi o to, żeby były uznane także swoiste źródła: układy zbiorowe (tu bez żadnych dodatkowych określeń, bo wiemy, co to jest, bo są one oparte na ustawie), porozumienia, regulaminy oraz statuty. Wszystko to pod jednym warunkiem, że oparte są na ustawie. Są to, biorąc w cudzysłowie, również akty wykonawcze, ale to określenie odnosi się tradycyjnie do rozporządzeń i zarządzeń. Stąd jest to wyraźne wymienienie porozumień, regulaminów, statutów.</u>
          <u xml:id="u-116.1" who="#TeresaLiszcz">Jest to istotna różnica, ponieważ ministerstwo proponuje, żeby wszelkie porozumienia zbiorowe i regulaminy określające prawa i obowiązki były zakwalifikowane jako prawo pracy, niezależnie od tego, czy są oparte na ustawie, czy nie. Moim zdaniem, jest to podstawowa różnica. Jeżeli coś stanowi prawo, to pociąga to za sobą daleko idące konsekwencje. Jest to sprawa sankcji.</u>
          <u xml:id="u-116.2" who="#TeresaLiszcz">Chodzi o to, żeby katalog źródeł prawa pracy był zbliżony do katalogu konstytucyjnego. Prawo pracy ma swoją specyfikę, ale nie może być tak, żeby katalog źródeł prawa pracy był zupełnie otwarty. Nie może być tak, że jakiekolwiek porozumienie i jakikolwiek regulamin i statut, w którym zawarto prawa i obowiązki, mógłby być źródłem prawa pracy. Tylko może nim być to porozumienie, ten regulamin i ten statut, który ma swoje umocowanie w ustawie. To jest istotna różnica między moją propozycją i ministerialnymi.</u>
          <u xml:id="u-116.3" who="#TeresaLiszcz">Pragnę jeszcze zwrócić uwagę, że w propozycji ministerialnej przez prawo pracy rozumie się Kodeks pracy i inne ustawy, bez zaznaczania, że określające prawa i obowiązki. Nagle uznajemy wszelkie ustawy za prawo pracy. Taka jest redakcja.</u>
          <u xml:id="u-116.4" who="#TeresaLiszcz">Dlaczego przygotowałam takie redakcje? Ta druga jest krótsza, ponieważ nie mówi o przepisach, czy postanowieniach, tylko krótko wymienia: kodeks, ustawy. Pana prof. Z. Salwę razi to, że zaraz po Kodeksie pracy, który jest ustawą i to wiodącą, wymienia się układy zbiorowe pracy. Ta kolejność wynika z tego, że zarówno do kodeksu, jak i do układu nie musimy dodawać tego określenia, iż określają prawa i obowiązki, gdyż one z natury rzeczy je określają. Zatem tu dodatkowe określenia nie są potrzebne. Natomiast są one potrzebne, gdy chodzi o inne ustawy, akty wykonawcze oraz inne porozumienia, regulaminy i statuty. To jest trudność redakcyjna. Dlatego nie da się powiedzieć bardzo krótko i bardzo precyzyjnie, ponieważ w stosunku do ustaw używamy zwrotu „przepisy”, w stosunku do innych tekstów „postanowienia”.</u>
          <u xml:id="u-116.5" who="#TeresaLiszcz">Jedna redakcja jest dłuższa, druga krótsza, ale obydwie merytorycznie tożsame. Jest kwestią wyboru, którą redakcję przyjęlibyśmy.</u>
          <u xml:id="u-116.6" who="#TeresaLiszcz">Jeszcze raz optowałabym za uznaniem statutu opartego na ustawie za źródło prawa. To nie jest tak, że niektóre ustawy marginalne odsyłają do statutu, ale robią tu błąd. Tych ustaw jest kilka. Poza wspomnianą przeze mnie ustawą o szkolnictwie wyższym, która w szerokim zakresie odsyła do statutów, jeśli chodzi o niektóre prawa i obowiązki np. czas pracy, to jest jeszcze ustawa o pracownikach samorządowych, która w istotnych sprawach odsyła również do statutów. Dotyczy to również spółdzielni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#KazimierzPańtak">Dlaczego w tym przepisie jest napisane w jednym miejscu „prawa i obowiązki pracodawców i pracowników”, a w drugim tylko „obowiązki pracowników”. Myślę, że w obydwu miejscach powinno być napisane tak samo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#TeresaLiszcz">W każdym miejscu można by to zastąpić określeniem „prawa i obowiązki stron stosunku pracy”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#EugeniaGienieczko">Chciałabym jeszcze raz uzasadnić naszą propozycję. Uwzględnia ona wszystkie wnioski z dyskusji, wniesione podczas poprzedniego posiedzenia Komisji oraz obecnego posiedzenia. Jest to propozycja komunikatywna, wyczerpuje wszystkie możliwości źródeł prawa.</u>
          <u xml:id="u-119.1" who="#EugeniaGienieczko">Chciałabym odnieść się do wypowiedzi pani prof. T. Liszcz. W art. 9 nie definiujemy źródeł prawa pracy na użytek całego ustawodawstwa pracy, tylko na użytek Kodeksu pracy. Jest tu mowa „Ilekroć w Kodeksie”. Dlatego nie musimy odnosić się do statutów, że regulują one jakąś materię, która jest materią prawa pracy.</u>
          <u xml:id="u-119.2" who="#EugeniaGienieczko">W art. 9 nie możemy używać zwrotów, które nie są zwrotami języka prawnego, a są tylko zwrotami języka prawniczego. W języku prawnym ustawa szczególna nazwana jest po prostu tylko ustawą. Natomiast w języku prawniczym, tam gdzie mówimy o relacjach między ustawami, dopiero pojawia się zwrot „ustawa szczególna”.</u>
          <u xml:id="u-119.3" who="#EugeniaGienieczko">Apelowałabym jeszcze raz o wycofanie się z twierdzenia, że statut w rozumieniu Kodeksu pracy ma być źródłem prawa. Statut może być w ustawodawstwie pracy szeroko pojętym źródłem prawa pracy, kiedy szczególna ustawa przewiduje coś dla tego statutu w zakresie, który należy do prawa pracy. Statut nie powinien pojawiać się w art. 9, gdzie definiujemy źródła w pojęciu Kodeksu pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#TeresaLiszcz">Nie zgadzam się z tym, zwłaszcza gdy chodzi o ustawy szczególne. W art. 5 Kodeksu cywilnego jest mowa o ustawach szczególnych. Jest to pojęcie wielokrotnie używane.</u>
          <u xml:id="u-120.1" who="#TeresaLiszcz">Żeby się nie sprzeczać, to bardzo prosto jest zastąpić pojęcie „ustawy szczególne” pojęciem „inne ustawy”. Tak jest w wariancie I.</u>
          <u xml:id="u-120.2" who="#TeresaLiszcz">Natomiast, gdy chodzi o statuty, to uważam, że ten problem może powstać także przy samym Kodeksie pracy. Sprawa jest do dyskusji. Czy np. w artykule dotyczącym spółdzielczych stosunków pracy nie postąpić na wzór poprzedniego stanu prawnego i nie napisać, że Kodeks pracy stosuje się w spółdzielczych stosunkach pracy, jeśli ustawa o spółdzielniach i statut spółdzielni nie stanowią inaczej. Wówczas byłby to problem także kodeksowy. Moim zdaniem, nie można ignorować statutów. Jeśli chodzi np. o prywatne szkoły wyższe, to całość problematyki praw i obowiązków pracowniczych, a także kwestie powstawania stosunku pracy są zawarte w statutach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#EugeniaGienieczko">Jest to bardzo zasadniczy problem. Naszym zdaniem, prawa i obowiązki pracownicze powinny być uregulowane w kodeksie, innych ustawach, aktach wykonawczych do kodeksu, specyficznych dla prawa pracy źródłach prawa pracy, układach zbiorowych pracy lub innych porozumieniach zbiorowych, które są uznane, następnie - w regulaminach, jeżeli określają one prawa i obowiązki pracownicze. Jest to wyczerpujące i komunikatywne wyliczenie wszystkich źródeł prawa pracy.</u>
          <u xml:id="u-121.1" who="#EugeniaGienieczko">Jesteśmy przeciwni, żeby statut znalazł się w kodeksie jako źródło pracy. Statut jest aktem o charakterze ustrojowym. Określa on ustrój danego tworu i jego ewentualne kompetencje, a nie prawa i obowiązki pracowników i pracodawców.</u>
          <u xml:id="u-121.2" who="#EugeniaGienieczko">Przyznajemy, że są w prawie pracy, szeroko pojętym, ustawy szczególne, które odsyłają do statutów. Kodeks jest jednak konstytucją dla prawa powszechnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#WitMajewski">Jakie mamy zagrożenie, jeżeli zapiszemy statuty w tym artykule?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#EugeniaGienieczko">Jeżeli statut oparty jest na ustawie, to jest kontrola nad tym, co strony w ten statut wpiszą. Jeżeli nie jest oparty na ustawie, to nie ma żadnej kontroli. Ponadto sądy rejestrowe nie są często odpowiednio przygotowane w zakresie znajomości prawa pracy. Mogą zatem pojawić się statuty niezgodne z zasadami prawa pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#AndrzejCzernecki">Wysłuchaliśmy bardzo interesującej dyskusji prawników. Mnie osobiście, przekonuje przedłożenie rządowe. Proponuję, abyśmy przeszli do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#ZbigniewSalwa">Przyjrzałem się jeszcze raz wariantowi rządowemu i wariantom pani prof. T. Liszcz. Różnica między nimi polega na tym, że w wariancie rządowym nie ma zapisu, że porozumienia zbiorowe i regulaminy mają być oparte na ustawie. Zatem, że nie wszystkie regulaminy są źródłami prawa, a tylko te, które są oparte na ustawie. Również nie wszelkie porozumienia, ale tylko te, które mają umocowanie w ustawie, np. wynikające z ustawy o związkach zawodowych. To jest ta pierwsza różnica.</u>
          <u xml:id="u-125.1" who="#ZbigniewSalwa">Druga różnica polega na tym, że pani prof. T. Liszcz mówi o statutach, a ministerstwo pomija statuty. Jednak, jeżeli pani prof. T. Liszcz mówi o statutach, to mówi o statutach mających swą podstawę w ustawie i tylko dotyczących praw i obowiązków pracowników i pracodawców, wynikających ze stosunku pracy. Pani Liszcz nie mówi o statutach w ogóle. Według niej statut może być tylko wtedy traktowany jako źródło prawa pracy, jeżeli określona ustawa do tego statutu odsyła, a ten statut zawiera prawa i obowiązki pracowników. Proponuję przyjąć wariant I pani prof. T. Liszcz. Sugerowałbym tylko, aby zamiast na zakończenie przepisów mówić „prawa i obowiązki pracowników”, powiedzieć „prawa i obowiązki stron stosunku pracy”.</u>
          <u xml:id="u-125.2" who="#ZbigniewSalwa">Tu nie chodzi o źródła prawa pracy w Kodeksie pracy, tylko o źródła prawa pracy w ogóle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#KazimierzPańtak">Między tymi wariantami są niuanse a nie duże różnice. Ponieważ kodeks przygotował rząd, to dałbym pierwszeństwo przedłożeniu rządowemu. Gdyby były zasadnicze różnice, to warto byłoby się spierać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#WitMajewski">Są jednak różnice, dotyczą one właśnie kwestii statutu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#KrzysztofFoland">W całej materii art. 9 mówi się o wszelkich aktach, które są ustawami albo przepisami wykonawczymi do tych ustaw, wydanymi przez rząd lub przedsiębiorstwa. Zatem nie będzie prawem pracy regulamin, który stworzyło sobie przedsiębiorstwo lub strony stosunku pracy, bo one tak chcą, ale wyłącznie taki akt, który jest wykonaniem ustawy. Właśnie o tym jest zapis proponowany przez panią prof. T. Liszcz. Moim zdaniem, właśnie taki zapis powinien być wprowadzony do projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#StanisławWiśniewski">Jeśli pani profesor Liszcz pozwoli, to ja chciałbym przejąć wniosek pani profesor.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#WitMajewski">Chciałbym, żebyśmy redakcję art. 9 przyjęli na zasadzie konsensu. Czy są sprzeciwy do redakcji wariantu I? Pan prof. Z. Salwa zaproponował, żeby na zakończenie tego wariantu zapisać „prawa i obowiązki stron stosunku pracy”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#JeremiMordasewicz">Proponowałbym jednak zamiast określenia „stron stosunku pracy” używać „pracodawcy i pracownika”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#TeresaLiszcz">Ja także proponowałabym, żeby nie ułatwiać sobie życia w tym przypadku i żeby w obydwu miejscach było „pracowników i pracodawców”, gdyż odwołanie się do stron stosunku pracy zawęża zakres podmiotowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#WitMajewski">Czy na taką formułę jest powszechna zgoda? Rozumiem, że tak.</u>
          <u xml:id="u-133.1" who="#WitMajewski">Kto jest za tym, żeby w art. 9 zapisać propozycję I wariantu pani prof. T. Liszcz?</u>
          <u xml:id="u-133.2" who="#WitMajewski">W głosowania za propozycją opowiedziało się 8 posłów, przeciw było 3 posłów, nikt nie wstrzymał się od głosowania.</u>
          <u xml:id="u-133.3" who="#WitMajewski">Komisja przyjęła art. 9 w wersji I wariantu zaproponowanego przez panią prof. T. Liszcz.</u>
          <u xml:id="u-133.4" who="#WitMajewski">Przystępujemy do art. 114, zaproponowanego przez Konfederację Pracodawców Polskich. Czy pan K. Rączka w imieniu pracodawców podtrzymuje tę propozycję?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#KrzysztofRączka">Przeczytałem nową wersję i jednak - jak w tym starym dowcipie sejmowym - to samo nie znaczy to samo. Ze zmodyfikowanego brzmienia art. 111 nie wynika to samo, co zawarte jest we wniosku, który zgłosiliśmy. Zakresy regulacyjne art. 111 i tego, co my postulujemy, nie są tożsame. Co innego jest jednak zawężenie ochrony dbałości wzajemnej o godność i dobra osobiste, a co innego jest dbałość o dobro, o interesy szerzej rozumiane. Dlatego podtrzymuję swoją propozycję. Na marginesie chcę dodać, że sformułowanie redakcyjne jest już inną kwestią. Można, oczywiście, inaczej sformułować proponowany przez nas przepis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#StanisławWiśniewski">Chciałbym zwrócić uwagę na to, że w projekcie kodeksu jest art. 100 par. 2, który ma następującą treść: „Pracownik jest obowiązany dbać o dobro pracodawcy, chronić jego mienie oraz zachować w tajemnicy informacje, które mogłyby narazić pracodawcę na szkodę”. W związku z tym zapisem składam wniosek formalny o nieprzyjmowanie zapisu składanego przez pana K. Rączkę.</u>
          <u xml:id="u-135.1" who="#StanisławWiśniewski">W odróżnieniu od pana posła wniosku stawiać nie mogę. Chciałbym jednak powiedzieć, że niemalże wszystkie zasady prawa znajdują swoje potwierdzenie i rozwinięcie w przepisach szczególnych. Zatem pan poseł S. Wiśniewski użył argumentu niewłaściwego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#EugeniaGienieczko">Rząd podtrzymuje propozycję pracodawców, wychodząc z założenia, że ponieważ umowa o pracę jest umową starannego działania, to obowiązek ten ma również prawo obywatelstwa. Tym bardziej, że rząd zaproponował skreślenie obecnego art. 12 Kodeksu pracy. Był to bardzo anachroniczny artykuł: „Pracownik jest obowiązany wykonywać należycie swoje obowiązki, przestrzegać dyscypliny pracy, dążyć do uzyskiwania w pracy jak najlepszych wyników, przejawiać odpowiednią inicjatywę oraz dbać o dobro zakładu pracy”. Ta zasada w wersji zaproponowanej przez pracodawców przybiera bardziej współczesne brzmienie. W związku z tym rząd podtrzymuje propozycję pracodawców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#AndrzejCzernecki">Po namyśle chcę zgodzić się z tą poprawką. Jeżeli państwo spojrzycie na art.13, który rząd przedłożył: „Pracodawcy i organy państwowe w zakresie swego działania powinny dążyć do zapewnienia pracownikom godziwego wynagrodzenia za pracę”, to art. 114 będzie rozsądnym uzupełnieniem zapisów kodeksu. Z jednej strony dbałość o pracę i dobro tej pracy, a z drugiej strony godziwe wynagrodzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#WitMajewski">Rozumiem, że pan poseł A. Czernecki wnosi poprawkę KPP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#StanisławWiśniewski">Mam pytanie do pana prof. Z. Salwy. Jak rozwiązania w tym zakresie wyglądają w innych krajach?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#ZbigniewSalwa">Nie wyodrębnia się podstawowych zasad prawa pracy, jeśli chodzi o prawa zachodnie. Trudno dać jednoznaczną odpowiedź na pytanie pana posła.</u>
          <u xml:id="u-140.1" who="#ZbigniewSalwa">Wielokrotnie mówiłem państwu, że podstawowe zasady prawa pracy mają za zadanie dać generalne podstawy dla wytycznych legislacyjnych, interpretacji ustaw, dla praktyki sądowej.</u>
          <u xml:id="u-140.2" who="#ZbigniewSalwa">W kodeksie może znaleźć się takie sformułowanie, jak życzyłby sobie pan K. Rączka, dla zachowania zasady równości stron. Ale można też stanąć na stanowisku, że Kodeks pracy ma bronić strony słabszej, tzn. pracowników. Wszystko zależy od tego, jaką interpretację przyjmiemy.</u>
          <u xml:id="u-140.3" who="#ZbigniewSalwa">Przypominam, że przyjęliśmy już art. 1 ustawy, który mówi, że Kodeks pracy reguluje prawa i obowiązki pracowników i pracodawców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Problem, który rozważamy, jest problemem całej filozofii Kodeksu pracy. Pan poseł S. Wiśniewski cały czas stoi na stanowisku, że główną funkcją Kodeksu pracy jest jego funkcja ochronna. Czy tak jest faktycznie? Filozofia, jaką przyjmiemy, zaciąży na całej naszej pracy. Musimy zatem zdecydować, czy ochrona jest główną funkcją, czy też zadaniem kodeksu jest funkcja regulowania stosunków pracy. Funkcja ta ma uwzględnić - czemu praca ma służyć. Przekonała mnie uwaga pani dyr. E. Gienieczko. Dopóki pani dyrektor nie zgłosiła tej uwagi, byłam przekonana, że skoro w kodeksie jest zapis art. 100, dotyczący dbania przez pracownika o dobro pracodawcy, to zapis proponowany przez pana K. Rączkę nie wydawał mi się potrzebny. Wydawało mi się niepotrzebne przenoszenie tego zapisu do zasad ogólnych prawa pracy. Jednak po skreśleniu art. 12 żaden przepis nie oddaje zobowiązaniowej funkcji stosunku pracy. Dopiero wprowadzenie tego zapisu spowoduje, że będzie to zobowiązanie. Będzie to jedna z umów, w której obowiązywać będzie ekwiwalentność świadczeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#AndrzejCzernecki">Mamy dyskutować akt prawny, który powinien stworzyć stosunki pracy w Polsce, które nie będą stosunkami strony słabszej i strony mocniejszej, nie stosunkami pracy, do jakich w ostatnich dziesiątkach lat byliśmy przyzwyczajeni, tylko stosunkami partnerskimi. Tylko bowiem, wtedy gdy są partnerskie stosunki pracy, jest możliwy rozwój gospodarki. Bez rozwoju silnych ekonomicznie przedsiębiorstw nie da się bowiem egzystować. Osiąga się to w ten sposób, że pracodawca i pracownicy wspólnie pracują. Podkreślam to. Jeżeli bowiem zachwiejemy równowagę, damy prerogatywy bądź pracodawcom, bądź pracownikom, to „wylejemy dziecko z kąpielą”. Nasz kodeks powinien promować partnerskie stosunki, jako te, które wzmagają efektywność pracy, wydajność pracy i wreszcie satysfakcję z tej pracy, dla wszystkich, którzy w tym procesie pracy biorą udział.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#EugeniaGienieczko">Chciałam państwu przypomnieć, że już częściowo przesądziliście co do omawianej kwestii. Obecny, obowiązujący jeszcze art. 1 Kodeksu pracy brzmi: „Kodeks pracy określa prawa i obowiązki pracowników i służy umacnianiu socjalistycznych stosunków pracy”. Posłowie zmienili brzmienie tego artykułu na: „Kodeks pracy określa prawa i obowiązki pracowników i pracodawców”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#CezaryMiżejewski">Oczywiście zgłoszę wniosek o odrzucenie tego artykułu. Zdanie „pracownik jest obowiązany nie podejmować działań mogących narazić pracodawcę na szkodę” jest zapisem antystrajkowym. Z tego artykułu każdy strajk można zaskarżyć jako działanie na szkodę pracodawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#MirosławWłodarczyk">W tej części Kodeksu pracy wprowadzenie tego przepisu spowodowałoby daleko idącą nierówność. Tutaj chodzi o dbanie o interesy, a nie o prawa i obowiązki. Obejmuje to dużo więcej niż wykonywanie obowiązków. Ponadto ten przepis nie ma swojego odpowiednika po stronie pracowniczej. Do tej pory nigdy nie mówiło się o tym, żeby pracodawca dbał o interesy pracownika. Wyobraźcie sobie państwo, że pracodawca zwalniając pracownika, powołuje się na to, że pracownik nie dba o jego interesy. Zatem narusza zasadę prawa pracy. To może być podstawa do pozbycia się pracownika.</u>
          <u xml:id="u-145.1" who="#MirosławWłodarczyk">Ten przepis, to nie jest tylko określenie obowiązków. Obowiązki określone są w art. 100 Kodeksu pracy. Zresztą w art. 100 określenie obowiązków jest również mało precyzyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#KazimierzPańtak">Uważam, że proponowany przez pana K. Rączkę zapis byłby potrzebny, gdyby pozostał artykuł w brzmieniu proponowanym przez rząd. Ten przepis był tworzony jako przeciwwaga dla tamtego artykułu. Natomiast w zakres tego przepisu mogą wchodzić różne sprawy. Pracownik ma nie tylko dobrze pracować, ale również dbać o interesy pracodawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-147">
          <u xml:id="u-147.0" who="#StanisławWiśniewski">Pan poseł A. Czernecki mówi o kształtowaniu partnerskich stosunków w procesie pracy. Proszę, panie pośle, poczytać informacje i raporty Państwowej Inspekcji Pracy. 40% nowo tworzonych podmiotów gospodarczych należałoby zamknąć. Nagminnie naruszane jest prawo pracy, nie ma bezpiecznych warunków pracy.</u>
          <u xml:id="u-147.1" who="#StanisławWiśniewski">Chcecie państwo jak gdyby ustawić pracodawcę - i bardzo sprytnie robi to pan K. Rączka - na wyższym poziomie niż pracownika. Proszę czytać i mówić w całym kontekście pewnej filozofii tego kodeksu. W art. 100 par. 1 i 2 wprost nakazuje się: „Pracownik jest obowiązany wykonywać pracę sumiennie, starannie, stosować się do poleceń przełożonych, które dotyczą pracy, jeżeli nie są one sprzeczne z przepisami prawa lub z umową o pracę”. Dalej: „Pracownik jest obowiązany w szczególności dążyć do uzyskiwania w pracy jak najlepszych wyników i przejawiać w tym celu odpowiednią inicjatywę, przestrzegać regulaminu pracy i ustalonego w zakładzie porządku”. Czy mamy jeszcze zaostrzyć ten przepis?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-148">
          <u xml:id="u-148.0" who="#KrzysztofFoland">Przepis art. 100 w Kodeksie pracy, to tylko część zobowiązań pracownika. Pamiętajmy, że chodzi o stosunek pracy, a nie o to, że pracownik jest wspólnikiem. Zapis o tym, że należy dbać o dobro pracodawcy - moim zdaniem - bardzo daleko wykracza poza materię regulowaną jako stosunek pracy.</u>
          <u xml:id="u-148.1" who="#KrzysztofFoland">Zgadzam się, że - rzeczywiście - należałoby tu powiedzieć o filozofii, którą się kierujemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-149">
          <u xml:id="u-149.0" who="#AndrzejCzernecki">Chciałem powiedzieć, że ten zapis nie jest zapisem pogrążającym pracownika. Większym w tej chwili problemem jest w Polsce bezrobocie niż stosunki pracy. Chcę zwrócić uwagę, że dbanie o dobro pracodawcy, tzn. dbanie o dobro miejsca pracy.</u>
          <u xml:id="u-149.1" who="#AndrzejCzernecki">Być może, że obecnie pracodawcy wykorzystują pracowników. Żyjemy w okresie przejściowym. Przyzwyczailiśmy się do wykorzystywania, bo byliśmy przez wiele lat wykorzystywani. Jednak potrzebny jest jakiś impuls do przodu.</u>
          <u xml:id="u-149.2" who="#AndrzejCzernecki">Szczególnie apeluję do przedstawicieli związków zawodowych: zrobienie restrykcyjnych przepisów pracy spowoduje tylko więcej bankructw, zatem - większe bezrobocie. Nie wiem, czy to jest państwa celem. Jeszcze raz powtarzam: muszą być partnerskie stosunki pracy,. Dbanie o dobro pracodawcy jest dbaniem o podstawy swojej egzystencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-150">
          <u xml:id="u-150.0" who="#StanisławWiśniewski">Chcę wnieść sprostowanie. Nie występuję tu jako przedstawiciel związków zawodowych, tylko jako poseł. Na sali obecny jest przedstawiciel OPZZ.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-151">
          <u xml:id="u-151.0" who="#WitMajewski">Chciałbym zwrócić uwagę - panie pośle - że ten zapis jest trochę inny. Gdyby był zapis, że pracownika obowiązuje dbałość o miejsce pracy, o firmę, to byłoby co innego. Może wówczas inaczej patrzylibyśmy na to. Dobro pracodawcy i jego interesy, to sprawy niewymierne. Niekoniecznie muszą być one utożsamiane z miejscem pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-152">
          <u xml:id="u-152.0" who="#TeresaLiszcz">W przedłożeniu rządowym proponuje się skreślenia art. 16. Był on połączony z art. 12. W art. 16 od pracodawcy wymagało się przejawiania troski o zaspokojenie bytowych, socjalnych i kulturalnych potrzeb pracownika. Skreślając te artykuły zarówno po stronie pracowniczej, jak i po stronie pracodawcy likwidujemy to, co przekraczało charakter zobowiązania.</u>
          <u xml:id="u-152.1" who="#TeresaLiszcz">Trzeba by bardzo precyzyjnie ustalić obowiązki po stronie pracodawcy i po stronie pracownika, tak aby równoważyły się. Jeśli natomiast w projekcie mówimy o prawie do wynagrodzenia, a z drugiej strony o obowiązku dbałości o dobro pracodawcy, to nie ma równowagi.</u>
          <u xml:id="u-152.2" who="#TeresaLiszcz">Proponuję stworzyć zespół roboczy, który wspólnie przygotowałby dwie formuły równoważące się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-153">
          <u xml:id="u-153.0" who="#JanRulewski">Rozpoznanie przez pracownika, co jest dobrem pracodawcy, co jest jego interesem, jest bardzo trudne.</u>
          <u xml:id="u-153.1" who="#JanRulewski">Proponowałbym raczej napisać, czego zabrania się pracownikowi, bo jest to godzenie w dobro pracodawcy. Proponowałbym zapisać, że pracownikowi nie wolno naruszać prawa pracodawcy do własności, do odnoszenia zysku. Można zapisać, że pracownikowi nie wolno obniżać konkurencyjności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-154">
          <u xml:id="u-154.0" who="#KrzysztofRączka">Przede wszystkim, chciałbym bardzo mocno podziękować panu posłowi S. Wiśniewskiemu, za promocję mojej osoby.</u>
          <u xml:id="u-154.1" who="#KrzysztofRączka">Chcę zgłosić kilka uwag. W zasadach prawa pracy utrzymanych w Kodeksie pracy jest kilka takich, których przesłanką jest dbałość pracodawcy o szeroko rozumiane dobro pracownika. Zasady te znajdują odzwierciedlenie w dalszej części kodeksu. Zatem - jeszcze raz powtarzam - argument, iż coś jest zapisane w części szczegółowej kodeksu, co miałoby przekreślić celowość zapisywania tego wśród zasad prawa pracy, jest argumentem chybionym. W przeciwnym wypadku zbędna byłaby także zasada bezpieczeństwa i higieny pracy. Tymczasem cały rozdział Kodeksu pracy jest poświęcony rozbudowaniu tej zasady.</u>
          <u xml:id="u-154.2" who="#KrzysztofRączka">Zarzut pana posła C. Miżejewskiego w kwestii strajku jest niesłuszny. Jeżeli strajk jest legalny, to w ogóle nie można rozpatrywać w kategorii działania na szkodę pracodawcy, działania pracowników.</u>
          <u xml:id="u-154.3" who="#KrzysztofRączka">Co do argumentów - trochę z zakresu psychologii - że pracownik nie będzie w stanie rozeznać, co jest dobrem pracodawcy, chcę zapewnić, że dobry pracownik na pewno rozezna, co to jest uzasadniony interes pracodawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-155">
          <u xml:id="u-155.0" who="#JerzyWratny">Nie obawiałbym się tak bardzo sformułowania „dbałość o dobro pracodawcy”. O pojęciu dobra mówimy przecież w sposób abstrakcyjny. A przecież ono zawsze funkcjonowało w prawie i miało swoją ustaloną treść. W wykładni prawa pracy, w nauce prawa pracy ono oznacza mniej więcej tyle, że nie można nadużywać swego prawa.</u>
          <u xml:id="u-155.1" who="#JerzyWratny">Stosunek prawa pracy nie jest taki sam, jak stosunek cywilnoprawny. Stosunek cywilnoprawny polega na tym, że strony świadczą jedna drugiej, na zasadzie ścisłej ekwiwalentności. Stosunek prawa pracy jest nieco inny. Wymaga on jakiegoś bardziej osobistego zaangażowania się obu stron. W sferze wykładni prawa pracy funkcjonuje obowiązek dbałości o dobro pracownika. Podkreśla się też tu, że nie można nadużywać prawa pracy wbrew dobru pracownika. Jest też w prawie pracy obowiązek dbałości pracownika o dobro pracodawcy. Tu jest symetria.</u>
          <u xml:id="u-155.2" who="#JerzyWratny">Dbałość o dobro pracodawcy, czy zakładu pracy sprowadza się do tego, że w pewnych sytuacjach ma wychodzić ponad swoje zobowiązania i świadczyć coś więcej. Jeżeli zachodzi taka potrzeba, ma świadczyć pracę w godzinach nadliczbowych. Obowiązek pracy w godzinach nadliczbowych wynika właśnie z tej klauzuli dbałości o dobro zakładu pracy.</u>
          <u xml:id="u-155.3" who="#JerzyWratny">Można ustalić bardzo określony zakres obowiązków pracownika. Ogólne sprowadzają się one do tego, że pracownik w pewnych sytuacjach, ale określonych, wychodzi poza swoje zobowiązania. Jest to zasada, która nie zagraża pracownikowi, że zostanie przez pracodawcę obciążony nadmiernymi zobowiązaniami.</u>
          <u xml:id="u-155.4" who="#JerzyWratny">Nie mam wyrobionego zdania, czy obowiązki pracodawcy przenosić do katalogu zasad podstawowych. Po wstępnej dyskusji w pewnym stopniu przekonuje mnie argumentacji pana K. Rączki, że pracownik też ma obowiązki względem pracodawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-156">
          <u xml:id="u-156.0" who="#StanisławWiśniewski">Chcę wrócić do art. 100 par. 2 ust. 3. Mówi się tam, że pracownik obowiązany jest przestrzegać regulaminu pracy i ustalonego w zakładzie pracy porządku. Ten porządek ustalają partnerzy, którzy funkcjonują w danym podmiocie. Z jednej strony jest to pracodawca, z drugiej strony jest to pracownik lub związek zawodowy.</u>
          <u xml:id="u-156.1" who="#StanisławWiśniewski">We wniosku zgłoszonym przez pana K. Rączkę dopatruję się pewnych, bardzo niebezpiecznych podtekstów, które mogą być wykorzystane w planach dotyczących porządku gospodarczego w naszym kraju. Dlatego ponawiam formalny, zgłoszony wniosek o przegłosowanie odrzucenia wniosku wynikającego z propozycji pana K. Rączki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-157">
          <u xml:id="u-157.0" who="#WitMajewski">Panie pośle, my ten wniosek odnotowaliśmy, ale nikt nie postawił wniosku o zamknięcie dyskusji. Dopóki trwa dyskusja, nie mogę przeprowadzić głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-158">
          <u xml:id="u-158.0" who="#ZbigniewSalwa">Propozycja pracodawców jest propozycją jednostronną. Jeżeli chcemy potraktować obie strony jednakowo, to może posłużmy się tą metodą, którą przyjęliśmy w art. 111. Jeżeli mamy zapis o tym, że strony powinny dbać wzajemnie o swoje dobro, to napiszmy, że zarówno jedna, jak i druga strona, nie powinny podejmować działań, które narażałyby stronę przeciwną na szkodę. Wówczas będziemy mieć równość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-159">
          <u xml:id="u-159.0" who="#KazimierzPańtak">Mój wniosek popiera intencję pana prof. Z. Salwy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-160">
          <u xml:id="u-160.0" who="#WitMajewski">Mamy w tej chwili dwa wnioski. Jeden z nich nawiązuje do propozycji pani prof. T. Liszcz i pana prof. Z. Salwy, a zgłosił go pan poseł K. Pańtak. Chodzi o to, żeby powołać mały zespół redakcyjny, który zaproponowałby sformułowanie art. 114.</u>
          <u xml:id="u-160.1" who="#WitMajewski">Drugi wniosek to wniosek pana posła S. Wiśniewskiego o odrzucenie tej propozycji.</u>
          <u xml:id="u-160.2" who="#WitMajewski">Ponieważ wniosek pana posła S. Wiśniewskiego jest dalej idący, jeżeli nie przejdzie, to powołamy zespół. Chyba, że pan poseł S. Wiśniewski wycofa swój wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-161">
          <u xml:id="u-161.0" who="#StanisławWiśniewski">Nie, nie wycofuję.</u>
          <u xml:id="u-161.1" who="#StanisławWiśniewski">Kto z posłów jest za tym, żeby nie uwzględniać propozycji dodania art. 114?</u>
          <u xml:id="u-161.2" who="#StanisławWiśniewski">W głosowaniu 3 posłów opowiedziało się za wnioskiem, 3 posłów było przeciw, 4 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-162">
          <u xml:id="u-162.0" who="#StanisławWiśniewski">Czy na sali jest quorum? Nie ma. Panie przewodniczący, my rozpatrujemy nie projekt jakiejś tam „ustawki”, ale Kodeks pracy. Nie możemy czekać aż „wpadnie” na salę jakiś niezorientowany poseł i odda głos za lub przeciw przepisowi.</u>
          <u xml:id="u-162.1" who="#StanisławWiśniewski">Przepraszam bardzo, sprawdzimy quorum. Brakuje do quorum 1 osoby. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>