text_structure.xml 103 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JerzySzteliga">W tak dużej i pięknej sali Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych jeszcze nigdy nie obradowała. Nie obradowała też w tak szerokim gronie, jaka w dniu dzisiejszym.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JerzySzteliga">Nasza Komisja krąży po kraju podpatrując i wysłuchując dylematów współobywateli należących do mniejszości narodowych. Dowiedzieliśmy się, że w odróżnieniu od innych regionów, tutaj nastąpiło głębokie zrozumienie problemów mniejszości, dlatego przyjęliśmy zaproszenie do Lidzbarka Warmińskiego. Szczególnie miło nam było, kiedy usłyszeliśmy, że w strukturze rady miasta funkcjonuje komisja zajmująca się problematyką mniejszości. Na szczeblu województwa to zrozumienie unaoczniło się powołaniem pełnomocnika wojewody ds. mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#JerzySzteliga">Proszę o przybliżenie tych problemów, w których Komisja może być pomocna. Przed nami kreowanie budżetu na następny rok, wszystkie państwa uwagi i propozycje będą pomocne w pracy naszej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JózefZysk">Rozważań o człowieku, grupie społecznej, którą współtworzy, o historii Europy i o świecie, w którym żyjemy tu i teraz - nigdy nie jest za dużo. Problem szacunku człowieka do innych narodowości dostrzegł już 1000 lat temu cesarz Otton III. Problem wolności osobistej znalazł odzwierciedlenie w deklaracji wolnościowej podjętej w Filadelfii 4 lipca 1776 r., a później podczas rewolucji francuskiej. Deklaracja praw człowieka, uchwalona przez Organizację Narodów Zjednoczonych w 1948 r., pierwszy raz w formie międzynarodowej uchwały ujęła problem wolności jednostki. Myślę też o zapisie w małej konstytucji oraz w przyszłej ustawie zasadniczej. Chodzi o prawo do istnienia, swobodnego wyrażania swoich poglądów, rozwijania kultury mniejszości narodowych w Polsce i polskiej kultury na emigracji.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JózefZysk">Wśród dokumentów ważne miejsce należy się encyklice Jana XXIII „Pacem in terris”, Papież podkreślił w niej prawo każdego narodu, każdej grupy społecznej do udziału w życiu publicznym oraz godność każdej osoby ludzkiej. Konstytucja dogmatyczna o kościele w świecie współczesnym „Gaudium et spes” deklaruje prawo do zrzeszania się, również bez względu na rasę, pochodzenie, narodowość.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JózefZysk">Jak widać, powstało już w przeszłości wiele dokumentów dotyczących tego, jak powinno być kształtowane prawo mniejszości narodowych. Nie doczekały się pełnej realizacji w życiu państw. W systemie demokratycznym samorządy mają do spełnienia szczególną rolę. Od lokalnych elit zależy atmosfera, od współpracy z mniejszościami uzależnione są korzyści płynące dla całego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JózefZysk">W Lidzbarku mieliśmy duży kłopot z przekazaniem niewielkiego skrawka gruntu na potrzeby cerkwi Kościoła bizantyjsko-ukraińskiego. Związane z tym formalności trwały ponad rok, ponieważ na przeszkodzie stały przepisy nie dostosowane do obecnych czasów. Pilnie potrzebne jest nowe prawo.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JózefZysk">Zmiany, o których się mówi, dotkną mniejsze gminy, a to oznacza zubożenie także mniejszości narodowych. Duża liczba bezrobotnych budzi obawy o utrzymanie dobrego klimatu. W biednej rodzinie częściej niż w zamożnej dochodzi do rozdarć i kłótni. Doinwestowanie środowisk zróżnicowanych narodowościowo ma znaczenie strategiczne dla kraju. Droga do Unii Europejskiej i do NATO prowadzi przez polskie gminy. Wiele będzie zależało od tego, jak się ułożą stosunki społeczne w gminach. Pas przygraniczny, na którym położony jest Lidzbark Warmiński i sąsiadujące z nim gminy, powinien być szczególnie dostrzegany w rozważaniach polityków.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JózefZysk">Wszystko musi być zgrane jak w śrubie i nakrętce. Wszystkie części muszą być do siebie dopasowane, żeby całość miała sens. Jesteśmy członkami jednej wielkiej wspólnoty. Jedni osiedlili się na tej ziemi przymusowo, ale ją z czasem pokochali, inni ją kochają, bo tu się urodzili. Konsolidacja bogactwa kulturowego tego regionu może przynieść pożytek gminie i krajowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JerzySzteliga">Proszę pana przewodniczącego, aby na użytek Komisji, wskazał te akty prawne, które utrudniają życie samorządowi. Może z tych doświadczeń urodziłaby się jakaś inicjatywa ustawodawcza.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JerzySzteliga">Chcę poinformować, że na nasz wniosek Komisja Konstytucyjna Zgromadzenia Narodowego zapisała już w projekcie konstytucji art. 25. Brzmi on: „Rzeczpospolita Polska gwarantuje obywatelom polskim należącym do mniejszości narodowych i etnicznych prawo do zachowania i rozwoju własnego języka, kultury i obyczajów oraz tradycji. Zapewnia także prawo do tworzenia własnych instytucji edukacyjnych, kulturalnych i służących ochronie tożsamości religijnej oraz do uczestnictwa w rozstrzyganiu spraw dotyczących uznania i ochrony tożsamości kulturowej”.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#JerzySzteliga">Pracuję również w Komisji Konstytucyjnej Zgromdzenia Narodowego, stąd mogę poinformować, że ten zapis został przyjęty jednogłośnie. Wszystko wskazuje na to, że się utrzyma i będzie kluczem do Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#JerzySzteliga">Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych ma jedynie pośredni wpływ na część budżetu, tę, która znajduje się w resorcie kultury i jest ukierunkowana wprost na mniejszości narodowe i etniczne. Co roku bijemy się o to, żeby te kwoty podnosić. W tym roku było to 19 mld starych zł, co okazuje się sumą niewystarczającą nawet na podstawowe potrzeby mniejszości. Zwróciliśmy się do Ministerstwa Kultury i Sztuki z prośbą o przygotowanie szacunku tych wydatków. Jednak to wyliczenie może powstać wtedy, gdy znane będą inicjatywy zgłaszane ze strony grup mniejszościowych. Dałoby nam ono wyobrażenie o wielkości sum, o jakie będziemy występować. Nie ulega wątpliwości, że jest to trudna walka.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#JerzySzteliga">Chcę także poinformować, że po posiedzeniu na Białostocczyźnie, na wniosek posła J. Wyrowińskiego, Komisja sformułowała dezyderat skierowany do Ministerstwa Edukacji Narodowej. Dotyczy sposobu naliczania subwencji w gminach, które od 1 stycznia 1996 r. przejmą także szkolnictwo mniejszości narodowych.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#JerzySzteliga">Sądzę, że na jutrzejszym posiedzeniu podejmiemy zagadnienie wspomożenia parafii grekokatolickiej w Lidzbarku Warmińskim. Oglądaliśmy budowę świątyni przed półgodziną. Jest dla nas oczywiste, że taki wysiłek nie może być zmarnowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#EwaHussNowosielska">Gdy tylko przewaliła się przez te tereny nawałnica II wojny światowej, okazało się, że dla rdzennych mieszkańców Prus Wschodnich nie ma miejsca w nowej rzeczywistości. Nim wrócili z wojny domostwa ich rozgrabiono, wypalono, a oni sami byli traktowani jak zbrodniarze wojenni wyjęci spod prawa. Za samo mówienie gwarą warmińską czy mazurską, która w dużym stopniu asymilowała słownictwo niemieckie, można było stanąć pod murem. Wyjazd był jedynym wyjściem dla wielu spośród tu urodzonych. Ci co zostali, musieli udowadniać swoim życiem, że są Polakami. Nikt nie patrzył na przeszłość tej ziemi, na to, że Mazury były tylko lennem Polski, że mają tradycje wiary ewangelicko-augsburskiej. Kto nie mówił po polsku był wrogiem, więc Mazurzy i Warmiacy starali się posiąść polszczyznę literacką. Im szybciej wyzbywali się niemieckiego akcentu, tym prędzej mogli liczyć na normalne życie w swojej ojczyźnie. Wielu słyszało skierowane do siebie obelgi, których nie będę przytaczać, nie warto rozdrapywać starych ran.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#EwaHussNowosielska">Wtedy rozpoczęła się masowa emigracja. Pustoszały całe wsie. Administracja dokonywała dalszych spustoszeń, wobec tych poczynań Mazurzy i Warmiacy pozostawali bezradni.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#EwaHussNowosielska">Sytuacja autochtonów (tak nazywano rdzennych mieszkańców Prus Wschodnich) różniła się i nadal różni od sytuacji mniejszości na Śląsku Opolskim. Wyjaśnienie jest proste. Na teren byłego powiatu lidzbarskiego przesiedlono prawie 5 tysięcy Zabużan, tyle samo osób z tzw. centralnej Polski. Później dołączyła ludność ukraińska z akcji „W”. Nowa władza zastosowała znakomitą taktykę. Do wsi i miasteczek Prus Wschodnich, zwanych ziemiami odzyskanymi, przesiedlano całe społeczności, na przykład przeniesiono z Wileńszczyzny Landwarów do Ornety, a Ścięciany do Lidzbarka. Przyjeżdżali tu ze swoim nauczycielami, kapłanami, lekarzami, z utrwaloną przez wieki tradycją, zwyczajami i wiarą. Ewengelicy głęboko skryli swoją tożsamość, zresztą stanowili mniejszość. Rdzennych mieszkańców tych ziem najpierw było 500 osób, a po 1947 r. - 1500. Wykorzystując bałagan powojenny ludność napływowa organizowała bandy podszywające się pod wojskowe organizacje polskie. Rabowały, mordowały, organizowały tzw. szaber z ziemi niczyjej. Sami osadnicy bardzo długo nie uznawali tych ziem na polskie.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#EwaHussNowosielska">Pod koniec lat 70., będąc jeszcze dzieckiem, słyszałam w Nowych Gutach k. Orzysza: „jadę do Polski”, „budujemy dom w Polsce”. Ileż razy kłóciłam się z koleżankami, że przecież Śniardwy to też Polska. Rzadko kto dbał tutaj o domostwo. Nie remontowane budynki gospodarcze straszyły zapadniętymi dachami, z ziemi wysysano wszystko, nic jej nie dając. Gdy już trochę podrosłam dowiedziałam się, że przyjdą tu Niemcy. Tylko patrzyłam jak opuszczają wieś koleżanki moich wakacyjnych zabaw. Po 1980 r. jedynym Mazurem w bogatej niegdyś wsi ciągnącej się przez 4 km wzdłuż brzegu jeziora Śniardwy, był mój dziadek - Emil Braudt. Nie dziwmy się więc, że nasze warmińsko-mazurskie wsie są smutne, brudne, zaniedbane. One przez ostatnie 50 lat nie miały prawdziwych gospodarzy. Ludność napływowa zbyt długo traktowała te ziemie jak swoją szansę na podreperowanie majątku w „centrali”. To tam stawiano nowe domy. Później młodzi szukali szczęścia w miastach, a starzy inaczej już nie potrafili żyć.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#EwaHussNowosielska">Exodus rdzennych mieszkańców Warmii i Mazur jest zrozumiały. Według statystyk w latach 50. i 60. wyjechało prawie tysiąc osób. O izolacji Mazurów i Warmiaków świadczy fakt, że znikły z krajobrazu zbory, zostały zamienione na kościoły katolickie. Drugie pokolenie, urodzone już po wojnie, nie znało języka niemieckiego. Jednak życie w tyglu narodowościowym (gdzie wszyscy to Polacy, ale mówiący różną polszczyzną) nauczyło nas tolerancji i poszanowania drugiego człowieka.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#EwaHussNowosielska">Należę do tego drugiego pokolenia, urodzonego na Warmii po 1945 r. Jestem osobą z dość dziwnym rodowodem. Mama - rdzenna Mazurka spod Orzysza, ojciec - przesiedleniec z Wileńszczyny, syn starosty landwarowskiego, więźnia gułagu, a później żołnierza armii Andersa. Moi rodzice mieli bliskich przyjaciół wśród przesiedleńców i autochtonów. Kiedyś babcia Maria zdradziła mi swój sekret. Gdy po wojnie proponowano jej wyjazd, powiedziała: jestem Mazurką, tu się urodziłam i tu będę miała grób. Chociaż życie ciężko ją doświadczyło, uczyła mnie rzetelności, prawdomówności, solidności we wszystkim, co się robi. To od niej dowiedziałam się, że ludzi nie wolno dzielić ze względu na wiarę, pochodzenie, język. Jedyną miarą jest człowieczeństwo. Wychowana w takiej atmosferze domu rodzinnego, chociaż znałam przeszłość i ogrom wyrządzonych mojej rodzinie krzywd, zachowałam obiektywne spojrzenie na rzeczywistość i nigdy nie potrafiłam odwrócić się plecami do drugiego człowieka. I chyba wiele dzieci urodzonych na Warmii i Mazurach z małżeństw mieszanych, wzrastało w podobnej aurze, gdyż w Lidzbarku Warmińskim nie wyczuwa się nastrojów nacjonalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#EwaHussNowosielska">Integracja osiągnęła właściwy pułap. Stanowimy jedność szanując swą odrębność kulturową i językową. Potrafimy razem rozmawiać, bawić się i pracować. I gdy ktoś mówi nam, że Niemcy mogą wrócić na tereny byłych Prus Wschodnich, uśmiechamy się z lekką kpiną. Wiemy i oni wiedzą, że ta ziemia należy do nas, my decydujemy o jej pomyślności. Powinniśmy tak żyć bo ci, którzy przyjeżdżają z wizytą do kraju swego pochodzenia mogli powiedzieć: ładnie tu, warto przyjechać na urlop znów za rok.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JerzySzteliga">Tak, to jest nasz wspólna ojczyzna. I to jest najważniejsze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WiktorLeyk">Województwo wyróżnia się na tle innych regionów Polski odrębnymi doświadczeniami historycznymi i cywilizacyjnymi. Na tym obszarze mieszkają, obok resztek ludności miejscowej, przesiedleńcy z centralnej Polski, z dawnych terenów wschodnich i z akcji „W”. Odbywa się tu skomplikowany proces integracyjny, przez 45 lat przebiegał w sposób administracyjny i wywołał wiele negatywnych skutków.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WiktorLeyk">Po 1989 r. aspiracje mniejszości ujawniły się w formie samodzielnych struktur i organizacji. W wyniku fatalnej polityki państwowej wobec ludności miejscowej w latach 1945–1989 ze 120 tys. Warmiaków i Mazurów pozostało ledwie 10%, a największą grupę w woj. olsztyńskim stanowią Ukraińcy ok. 60 tys. osób.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WiktorLeyk">Ukraińcy zamieszkują przede wszystkim północną część województwa. Mniejszość niemiecka liczy 10–12 tys. osób. Białorusinów jest w naszym województwie 4–5 tys. Mała grupka spośród nich jest zorganizowana w Regionalną Radę Białoruskiego Zjednoczenia Demokratycznego. W olsztyńskim żyje ok. tysiąca Romów, przeważnie w dość trudnych warunkach materialnych. Środowisko to powołało Międzynarodową Fundację Romów. Zamieszkują też rodziny Litwinów i Rosjan, lecz nie wykazują tendencji do organizowania się. Największą aktywnością odznaczają się mniejszości ukraińska i niemiecka.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#WiktorLeyk">Ukraińcy są zorganizowani w Związek Ukraińców w Polsce liczący ok. tysiąca osób. Mają też swoją fundację „Zahrawa” i wydają pismo „Homin”. W 1994 r. rozpoczął działalność Związek Ukraińskiej Młodzieży Niezależnej z oddziałami w Górowie Iławeckim i w Olsztynie. Ukraińcy posiadają stosunkowo dobrze zorganizowane szkolnictwo - 8 oddziałów w szkole w Bartoszycach i klasy w 18 innych szkołach podstawowych oraz Liceum Ogólnokształcące w Górowie Iławeckim i możliwość nauczania języka ukraińskiego młodzieży licealnej Olsztyna w klasach międzyszkolnych. Ukraińcy prowadzą działalność kulturalną. Raz w tygodniu nadawane są audycje w języku ukraińskim w radiu olsztyńskim.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#WiktorLeyk">Stan materialny ludności ukraińskiej jest bardzo skromny. W 70% jest to ludność wiejska, dotknięta dużym bezrobociem. Stąd bierze się tęsknota do powrotu na ziemie ojczyste, zwłaszcza u starszej generacji. Młodzi starają się zakorzenić na Warmii i Mazurach tworzą własną infrastrukturę edukacyjno-kulturalną i religijną. Za kilka lat w mazurski pejzaż wpiszą się charakterystyczne kopuły cerkwi bizantyjsko-ukraińskich. Buduje się świątynie w Giżycku, Kętrzynie, Lidzbarku Warmińskim, Węgorzewie, Olsztynie. W Górowie Iławeckim powstało centrum ukraińskie. Miejscowi działacze zamierzają je prowadzić przy tamtejszej szkole. Obserwując ich entuzjazm i profesjonalizm należy się spodziewać, że będzie to centrum edukacji i kultury promieniujące na całą społeczność ukraińską w Polsce, a także na Ukrainę.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#WiktorLeyk">Związek Ukraińców w Polsce boryka się w Olsztynie z trudnościami finansowymi, brakuje środków na czynsz za lokale i na opłacenie instruktorów kultury. Grozi to zanikiem zespołów artystycznych, a możliwości państwa są w tej sferze ograniczone.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#WiktorLeyk">Mniejszość niemiecka jest dobrze zorganizowana w 24 stowarzyszeniach, ponadto posiada organizację łączącą je - Związek Stowarzyszeń Ludności Niemieckiej w byłych Prusach Wschodnich oraz fundację - Centrum Kształcenia i Wypoczynku Młodzieży. Mniejszość niemiecka wydaje dwa pisma „Pocztę Bociana” i „Mitteilungsblatt”. Radio olsztyńskie rozpoczęło nadawanie audycji w języku niemieckim adresowanych przede wszystkim do turystów. Stowarzyszenia prowadzą naukę języka niemieckiego, propagują kulturę niemiecką, organizują festiwale i spotkania, są czynne na polu gospodarczym i charytatywnym, wspomagają lokalną służbę zdrowia lekami i wyposażeniem medycznym. Utworzono 4 stacje joannitów, którzy mają szerokie kontakty w Niemczech. Stwarzyszenia niemieckie dysponują silnym wsparciem finansowym z Niemiec, to czasem budzi komentarze społeczności polskiej.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#WiktorLeyk">Mniejszość niemiecka dąży do stworzenia silnej struktury własnych organizacji, a równocześnie dąży do zgodnej współpracy z władzami lokalnymi i organizacjami społecznymi. Mankamentem jest brak szkolnictwa niemieckiego poza nauką języka na kursach organizowanych przez same stowarzyszenia. Za mało jest nauczycieli języka niemieckiego, mimo że w woj. olsztyńskim pracuje ponad 150 pedagogów tej specjalności. Mniejszość niemiecka nie wystąpiła dotychczas o rozszerzenie form nauczania języka, o wprowadzenie nauki języka niemieckiego do szkół.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#WiktorLeyk">Mniejszość białoruska pochodzi z osadnictwa powojennego i pozostaje nie zorganizowana. Do Białoruskiego Zjednoczenia Demokratycznego należy 25 osób. Białorusini w większości ulegli asymilacji.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#WiktorLeyk">Mniejszość romska liczy ok. 1 tys. osób, z tego 400 mieszka w Olsztynie. Osiedliła się tu po 1945 r., jest pochodzenia rdzennie polskiego. Większość Romów w Polsce znajduje się w bardzo trudnej sytuacji bytowej, są dotknięci bezrobociem, korzystają z pomocy ośrodków interwencji społecznej. Na tę sytuację rzutuje brak wykształcenia. Grupa ta nie potrafi korzystać z istniejących struktur i służb państwowych i socjalnych, w środowisku tym występuje nasilenie patologii społecznej - alkoholizm, narkomania, deprawacja nieletnich, żebractwo. Międzynarodowa Fundacja Romów stara się zaktywizować tę mniejszość. W tym roku powstała integracyjna klasa dzieci romskich. Mają tam zdobyć przygotowanie do włączenia się w normalny tok nauczania szkolnego.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#WiktorLeyk">Przygotowywany jest specjalny program dla bezrobotnych. Ośrodek Badań Naukowych w Olsztynie opracowuje wiele tematów, jak tożsamość narodowa Ukraińców na Warmii i Mazurach oraz mniejszości niemieckiej na Warmii i Mazurach. Pod kierunkiem prof. A. Saksona powstaje praca na temat przeobrażeń społecznych w tym regionie po 1945 r. Biuro Wystaw Artystycznych urządza wystawy o tematyce mniejszościowej. Wojewódzka Biblioteka Publiczna rozbudowała zbiory obcojęzyczne i gromadzi prasę.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#WiktorLeyk">Doceniając szczególną sytuację na Warmii i Mazurach (mniejszości narodowe stanowią tu 1/8 całego społeczeństwa) wojewoda olsztyński powołał pełnomocnika ds. mniejszości narodowych i religijnych. Jego zadaniem jest realizacja polityki państwa wobec mniejszości, inspirowanie dążeń mniejszości narodowych do pełnego równouprawnienia w społeczeństwie polskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#RitaPopławska">Rozproszeni mieszkańcy byłych Prus Wschodnich dość długo nie wiedzieli, a może zwyczajnie bali się głośno mówić o swoich korzeniach. O pewnej konsolidacji tej społeczności zadecydowały tragiczne wydarzenia stanu wojennego. Chociaż po 1970 r. częściej otrzymywali zgodę na wyjazdy rodzinne do byłej Republiki Federalnej Niemiec, to jednak kontakty z mieszkającą tam rodzinną nie były czymś normalnym. Ciągle czuli się ludźmi pod szczególnym nadzorem.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#RitaPopławska">W latach stanu wojennego i głębokiego kryzysu gospodarczego stała się rzecz niewiarygodna - z Niemiec Zachodnich zaczęła płynąć rzeka pomocy. Warto tu powiedzieć o humanitarnej pomocy kierowanej przez charytatywne organizacje kościelne i cywilne do domów dziecka, szpitali i Kościoła katolickiego Warmii i Mazur. Wtedy to uzmysłowiliśmy sobie, że będąc w grupie, możemy zrobić wiele dobrego dla siebie i dla innych. Kilka osób z naszego miasta - Barbara Mickiewicz, Erna Buczel, Henryk Kołaczek, Irena Huss - pragnęło nadal aktywnego zorganizowanego życia, postanowili więc odszukać i zachęcić do działania wszystkich, którzy urodzili się na terenie Prus Wschodnich. Spotkanie założycielskie odbyło się w kawiarni „Pod ratuszem”. Było nas zaledwie 35 osób. Po 4 latach pracy stowarzyszenie liczy 305 członków.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#RitaPopławska">Spotkaliśmy się w lokalu Lidzbarskiej Spółdzielni Mieszkaniowej „Warmia”. Na każde zebranie przyjeżdżało coraz więcej kobiet. Przywoziły ze sobą ciasto, robiły herbatę. Wspomnienia i bolączki dnia codziennego kształtowały nasz program działania. Wiele osób spośród nas weszło już w jesień życia, potrzebowało pomocy - nie zawsze materialnej, czasami wystarczyło ułatwienie dotarcia na klubowe zebranie, rozmowa, cieplejszy gest. Od początku dominowała piosenka. Dzięki współpracy i pomocy działających już stowarzyszeń obdarowywani byliśmy w różne przedmioty. W błyskawicznym tempie rozrastała się biblioteka. Trzeba było pomyśleć o stałej siedzibie. Miasto nie mogło nam jej podarować. W 1992 r. dzierżawca kina „Capitol” podnajął nam 3 pomieszczenia. Jedno stało się biurem, a pozostałe przeznaczyliśmy na cele klubowe. Teraz mogliśmy zatrudnić nauczyciela języka niemieckiego. Tak rozpoczynaliśmy nowy rozdział działalności.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#RitaPopławska">Przyjazd małżeństwa Grützmacherów pozwolił urzeczywistnić nasze marzenia o chórze. W 1994 r. otrzymaliśmy z ambasady Niemiec dotację na uszycie strojów i kupno sprzętu muzycznego. Dzięki temu wspólnemu myszkowaniu odwiedziliśmy Münster, Koln, Dusseldorf, Eisenach, Turingen, Mainingen. Bierzemy udział w przeglądach, festiwalach, spotkaniach w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#RitaPopławska">Szczególną wagę przywiązujemy do pomocy socjalnej najbardziej potrzebującym. Kupujemy nie tylko opał, ale także najpotrzebniejsze artykuły żywnościowe. Z naszych środków opłacamy obiady dzieciom.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#RitaPopławska">W 1994 r. nasze stowarzyszenie uchwaliło własny statut. Przewodniczącym został pan Gerard Wichowski. Wzbogaciliśmy się o sprzęt sportowy. Poszukując nowych pomieszczeń pomyśleliśmy o budowanej akurat wtedy szkole podstawowej nr 4. Okazało się, że dyrektor tej szkoły także szukał sojuszników. Pragnął zwrócić się do Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej o dofinansowanie budowy kolejnego skrzydła budowli. Razem szukaliśmy wsparcia w Niemczech. Udało się. Szkoła otrzymała dotację w wysokości 1,4 mld starych zł na dokończenie budowy bloku dydaktycznego mieszczącego 17 izb lekcyjnych. W podziemiach stowarzyszenie otrzymało dwa pomieszczenia. Od 2 lat w szkole tej są prowadzone systematyczne lekcje języka niemieckiego dla wszystkich chętnych mieszkańców naszego miasta. W ubiegłym roku szkolnym korzystało z nich prawie 138 słuchaczy. Posiadamy wiele podręczników i innych pomocy dydaktycznych. Użyczamy szkole nasz sprzęt telewizyjny.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#RitaPopławska">Na początku chyba obie strony miały obawy o reakcję środowiska i młodzieży na naszą obecność w budynku szkolnym. Jednak okazało się, że martwiliśmy się na zapas. Nagłośnienie informacji o naszym stowarzyszeniu odniosło dobry skutek. Współtworzymy życie w naszym mieście. Współpracujemy z władzami, nasza koleżanka pracuje w Komisji ds. Mniejszości Narodowych Rady Miasta, nasz chór uświetnia imprezy w bibliotece publicznej i słynne lidzbarskie obiady czwartkowe. Nauczyciel historii pan S. Skowronek z uczniami przywracają godny wygląd cmentarza wojskowego z okresu I wojny światowej; dyrektor lidzbarskiego domu kultury pan W. Strutyński jest gorącym orędownikiem pojednania narodów, sprowadza teatry niemieckie i muzyczne zespoły. Jesteśmy przekonani, że tylko tak rozumiane współistnienie ma szansę powodzenia i buduje zjednoczoną Europę. Widomym tego znakiem jest właśnie ta szkoła, o której mówiłam. Mamy nadzieję, że w osobach panów posłów znajdziemy sojuszników w staraniach o dalsze fundusze na dokończenie budowy ciągnącej się już 10 lat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JerzySzteliga">Myślę, że ta szkoła już teraz jest pięknym symbolem współżycia mniejszości i większości, wzajemnego ubogacania się. To, że się mieści w niej siedziba stowarzyszenia, znakomicie przybliża problemy mniejszości narodowych dzieciom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#ZygmuntSuszczewicz">Każda mniejszość w polskiej większości jest perłą w polskiej koronie. Taką najpiękniejszą perłę mogliśmy tutaj spotkać. Nie można jej było utworzyć sztucznie, bo byłaby bezwartościowym falsyfikatem; nie można jej obrabiać ani szlifować, bo straci swój autentyczny blask.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#ZygmuntSuszczewicz">W lutym na innym wyjazdowym posiedzeniu, w którym miałem przyjemność uczestniczyć, gorąco zapraszałem Komisję Mniejszości Narodowych i Etnicznych właśnie w olsztyńskie, ponieważ u nas można te perły zobaczyć. Mniejszość niemiecka i ukraińska żyją zgodnie, choć każda w innych warunkach. Wizytowaliśmy mniejszość niemiecką w pięknej nowej szkole, gdzie otrzymała pomieszczenia dla własnego użytku. Trzeba przyznać, że fundacja pomocy niemieckiej dla Polski do wielu szkół całkiem bezinteresownie się przyczyniła, nie stawiając żadnych warunków.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#ZygmuntSuszczewicz">W znacznie trudniejszej sytuacji jest Związek Ukraińców w Polsce, nie ma sponsora, pracuje przede wszystkim na własny rachunek. Interesuję się nim w swojej pracy poselskiej od 2 lat. Przykro mi, ale nie udało mi się uzyskać pomocy Komisji Łączności z Polakami za Granicą ani w Urzędzie Rady Ministrów w staraniach o nabycie działki w Olsztynie pod budownictwo sakralne i kulturalne. Zrozumienie jest, dobra wola też jest, a odpowiednich przepisów brakuje.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#ZygmuntSuszczewicz">Po dzisiejszym spotkaniu, panie przewodniczący, oczekuję nowego dezyderatu dotyczącego tworzenia warunków do realizacji zapisu konstytucyjnego o mniejszościach narodowych. Kilkakrotnie powtarzałem w Komisji Łączności z Polakami za Granicą, że takie będziemy mieć prawo oczekiwania od innych państw opieki nad naszymi rodakami, jakie my zapewnimy mniejszościom w naszym kraju. Trzeba dostosowywać prawo do obecnych realiów, budować w ten sposób równość wszystkich wobec prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JerzySzteliga">Sprawy ustawowe będziemy poruszać na podstawie tego, czym nas wspomoże pan przewodniczący Rady Miasta Lidzbarka, ponieważ on w swojej działalności doświadczył tych niedomogów prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JanLasowy">Szczerze zazdrościmy przyjaciołom mniejszości niemieckiej tego, co mogą dać miastu i jego mieszkańcom. Ale cóż zrobić, nie mamy wujków na Zachodzie, a wielu bardzo ubogich krewnych na Wschodzie. Miastu możemy dać tylko naszą pracę i gorące serca.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JanLasowy">Mam zaszczyt zapoznać sejmową Komisję Mniejszości Narodowych i Etnicznych z życiem ludności pochodzenia ukraińskiego na ziemi lidzbarskiej, ziemi zsyłki w latach 40., zroszonej łzami tych, którzy zostali wyrwani ze swojej ojczyzny i tu osiedleni. Nie chcę wspominać tych trudnych pierwszych lat, bo rozdrapywanie ran zawsze bywa bolesne. Zresztą reżim wówczas panujący jest powszechnie znany. Powiedzieć jednak muszę, że właśnie tu, na ziemi lidzbarskiej byliśmy pod szczególnym nadzorem. Najlepszym na to dowodem jest fakt, że do 1980 r. w Lidzbarku nie udało się powołać Ukraińskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego. A i po tej dacie ostrzegano społeczeństwo lidzbarskie przed rojem szerszeni, które się tu wyroiły, zalecano największą ostrożność. Mimo to ludność ukraińska wrosła w tę ziemię i nawet zdobyła sobie sympatię pozostałej części społeczeństwa złożonego z kilku narodowości, z przesiedleńców, którzy znali smak sowieckiej władzy. Szerszenie, którymi straszono w porównaniu z pazurami niedźwiedzia wydawały się być tylko niegroźnymi owadami. A kiedy zobaczono, że potrafią pracować i bawić się, całkiem zapomniano o wcześniejszych ostrzeżeniach, zanikać zaczęły narodowościowe podziały. Ukraińska aktywność tylko w ratuszu nadal nie była przyjmowana przychylnie, byliśmy nadal określani, „oni” czyli obcy i niepotrzebni. Ale nie zniechęcaliśmy się, mając ciche poparcie niektórych pracowników urzędu miasta. Kapela ukraińska bojków często gości na antenie polskiego radia. Powstał ukraiński zespół wokalno-instrumentalny. Gościmy w naszym mieście również zespoły artystyczne z Ukrainy, organizujemy i przeprowadzamy przedfestiwalowe eliminacje zespołów estradowych z woj. woj. olsztyńskiego i suwalskiego. Staramy się w miarę możności włączyć w nurt pracy społecznej w naszym mieście. To powoduje zacieranie się uprzedzeń, powstają i cementują się przyjaźnie.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#JanLasowy">Wyrazy podziękowania za okazaną nam życzliwość i pomoc kierujemy do naszych przyjaciół z Górowa Iławeckiego - panów Mirona Sycza i Władysława Kozubala, pani Olgi Syczowej i członków Zespołu Pieśni i Tańca „Dumka”. Przełomową datą w naszej działalności był 1990 r. Do władz samorządowych miasta i gminy weszli ludzie otwarci i wolni od uprzedzeń. Nasze działania i nasze problemy prędko zostały zauważone. I chociaż nie mamy szczęścia do burmistrza, to zyskujemy cenne wsparcie od przewodniczącego Rady Miasta pana Józefa Zyska i innych radnych. To pozwoliło nam przetrwać najtrudniejszy czas tworzenia stowarzyszenia oraz rekonstrukcji gospodarczej i społecznej w kraju. Upadały zakłady, rosło bezrobocie. To znacząco ugodziło w możliwości naszej organizacji. Utworzyliśmy wspólny klub z mniejszością niemiecką, razem inicjowaliśmy wydarzenia kulturalne, urządzaliśmy spotkania choinkowe. Pomagali nam radni, biblioteka miejska, dom kultury.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#JanLasowy">Więź ludności ukraińskiej ze społecznością Lidzbarka okazała się również w okresie kampanii przed wyborami samorządowymi w 1994 r. Mieszkańcy Lidzbarka dali wówczas wyraz swej dojrzałości i troski o dobro wspólne. Idąc do urn nie zaglądano kandydatom do życiorysów, patrzono na ich zaangażowanie społeczne i program, jaki prezentowali. Ludność ukraińska poparła kandydatów ze Społecznego Bloku Wyborczego, który odniósł zdecydowane zwycięstwo. Władzy samorządowej ponownie przewodniczy człowiek bezgranicznie oddany sprawom społecznym, pan Józef Zysk. W tym roku rada miasta wyłoniła ze swego grona komisję ds. mniejszości narodowych. W jej skład obok radnych wchodzą przedstawiciele mniejszości. Dziś już można powiedzieć, że powołanie tej komisji nie było strzałem na wiwat, lecz przyniosło korzyści miastu. W imieniu społeczności ukraińskiej składam wszystkim radnym serdeczne podziękowanie za dostrzeganie problemów mniejszości zmieniające obraz naszego grodu. Szczególnie słowa uznania kieruję na ręce pana burmistrza Mirosława Rekścia, który otworzył dla mniejszości drzwi swojego gabinetu. Dziękuję panu dyrektorowi domu kultury W. Strutyńskiemu, który nigdy nie odmawia pomocy, mimo własnych trudności.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#JanLasowy">Patrząc z perspektywy czasu dumni jesteśmy z naszego miasta, wdzięczni mieszkańcom za integrującą otwartość i okazywanie szacunku innym narodowościom. Bylibyśmy bardzo szczęśliwi, gdyby nie świadomość, że jesteśmy tylko ogniwkiem w wielkim łańcuchu pożeranym przez korozję. Do tego łańcucha porównuję stan naszej organizacji w kraju, a szczególnie w woj. olsztyńskim, gdzie jest jedno z największych skupisk ludności ukraińskiej w Polsce. Zaprzestało działalności wiele kół związku, zamiera ruch zespołów artystycznych, rozlatuje się wiele punktów nauki języka ukraińskiego, brakuje środków na prowadzenie działalności statutowej. Wygórowane są opłaty za wynajmowanie lokali i sal, nie mamy żadnej pomocy ze strony władz w wielu miejscowościach. Najbardziej bolesną sprawą jest brak pomieszczenia na siedzibę zarządu oddziału Związku Ukraińców w Olsztynie i brak dotacji na etaty w tym oddziale. Na nasze prośby jest jedna odpowiedź: trudna sytuacja w kraju. Wydaje mi się, że nie jest to zbieg okoliczności, że tych funduszy brakuje zawsze dla mniejszości narodowych, a szczególnie ukraińskiej, która nie może liczyć na pomoc z zewnątrz. W tym kraju żyjemy, pracujemy, płacimy podatki i tu pragniemy kultywować swoje tradycje i kulturę przodków. Dostrzegamy poprawę, ale jest ona dalece niewystarczająca. Dlatego o pomoc zwracam się do Komisji.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#JanLasowy">Społeczność ukraińska z pewnym rozgoryczeniem obserwuje odradzający się szowinizm w niektórych polskich organizacjach kresowych, z ubolewaniem patrzymy na pojawiające się szubienice dla Ukraińców na plakatach w Przemyślu, na próby podpaleń ukraińskich szkół, na niszczenie zabytków, na zastraszanie i dyskryminowanie mniejszości ukraińskiej. Rząd nie działa zdecydowanie, aby ukrócić wybryki nieodpowiedzialnych wichrzycieli zaślepionych nienawiścią i marzeniami o szabelce i harcach na dzikich polach. Należałoby im pokazać odbudowywane kościoły polskie na Ukrainie, pięknie utrzymywane cmentarze polskie, cmentarze Armii Krajowej na Wołyniu, odradzające się stowarzyszenia polskie, punkty nauki języka polskiego, kto ma to uczynić, jeśli nawet w uroczystej chwili odsłonięcia pomnika „Poległych na Wschodzie” z ust najwyższego dostojnika państwa padają słowa potępienia Litwinów i Ukraińców za morderstwa na narodzie polskim. Niesmaku tej wypowiedzi nie osłodziły nawet słowa pana Jacka Kuronia, który szczerze wyznał, że niektórzy prędzej mówią niż myślą. Jednak powinno się mówić o tysiącach Ukraińców w polskich mundurach, spoczywających razem z Polakami w mogiłach Katynia, Kozielska i Ostaszkowa, o wspólnych losach zesłańców do gułagów i wspólnej walce przeciwko sowieckiej zarazie, o udziale w wojnie 1920 r. i w oddziałach Piłsudskiego. Ten pomnik powinien być przestrogą i ostrzeżeniem przed fałszywymi przyjaciółmi, symbolem braterstwa zdradzonych. Wierzę, że jeszcze doczekamy czasu, kiedy najpierw będziemy myśleć, a potem mówić.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#JanLasowy">Zbyt wiele było rozgoryczenia w ostatniej części mojej wypowiedzi, ale trudno o opanowanie, gdy wali się coś, czemu się poświęciło długie lata pracy. Chcemy w Lidzbarku stworzyć wzorzec dobrego współistnienia wszystkich mieszkańców. Jednak potrzebujemy pomocy władz. Ufamy, że Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych swym autorytetem wesprze nasze działania i łaskawym okiem spojrzy na nasze województwo, na boleści ludności ukraińskiej i przypomni komu trzeba, że nie chcemy budować tu Ukrainy, lecz szczęśliwe życie wszystkich mieszkańców Warmii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JerzySzteliga">Chciałem poinformować, że w tym najgorętszym czasie nasza Komisja była w Przemyślu. I proszę wierzyć świadectwu postawy naszej Komisji, że nie ugięła się pod dyktatem tych skrajnych środowisk, które występowały o delegalizację Związku Ukraińców w Polsce. Nie przyjęliśmy dyktatu, kiedy to przedstawiciele tych organizacji zaproszeni na posiedzenie Komisji, zażyczyli sobie wyproszenia z sali obrad prezesa zarządu głównego Związku Ukraińców w Polsce. Myślę, że o tym trzeba pamiętać. Sądzę, że wtedy nastąpiło swoiste przesilenie. Festiwal kultury ukraińskiej w Przemyślu odbył się.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JerzySzteliga">Przyznaję, jest też wiele racji w tym, co pan prezes powiedział. Zauważamy pewną ucieczkę przedstawicieli władzy przed tym problemem na ziemi przemyskiej. Mamy też uwagi co do sposobu, stylu i tempa działalności Rady Ochrony Pomników Walk i Męczeństwa odpowiadającej za pewną część polityki państwa. Trzeba jednak brać pod uwagę i to, że my problemami mniejszości narodowych żyjemy krótko, ledwie parę lat. Jeszcze nawzajem musimy się wiele nauczyć. Byliśmy w Przemyślu świadkami postaw skrajnych po obu stronach, apelowaliśmy do obu stron o szukanie porozumienia w dyskusji, która jedynie pomoże budować przyszłość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WładysławKozubel">Od kilku lat z racji zawodu i pełnionych funkcji społecznych, interesuję się polityką państwa polskiego wobec mniejszości narodowych. Muszę stwierdzić, że po wielu latach oczekiwania, dzisiaj nadarza się szansa na spojrzenie na mniejszości narodowe zupełnie inaczej, przez inny pryzmat - nie tylko wydatków na mniejszości, ale też korzyści, jakie swoją obecnością mogą przynieść Polsce mniejszości. Wiele faktów wskazuje, że każda złotówka lokowana w mniejszościach w odpowiedni sposób zwraca się stukrotnie. Mniejszości nie są obciążeniem, lecz atutem państwa polskiego, a w szczególności dotyczy to regionu północno-wschodniego.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#WładysławKozubel">Każda mniejszość, a ukraińska w szczególności, może odegrać pozytywną bądź negatywną rolę z punktu widzenia polskiej racji stanu. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób państwo prowadzi politykę i w jaki sposób mniejszość podchodzi do wspólnych spraw. Musimy sobie tu jasno uzgodnić, że każdy obywatel polski bez względu na przynależność narodowościową, wiarę czy język, jest najpierw obywatelem Rzeczypospolitej. Wszyscy są sobie równi w prawach i obowiązkach. Wbrew twierdzeniom kresowych oszołomów mniejszości nie są czynnikiem destrukcyjnym, ale odwrotnie - państwowotwórczym. Dowodzi tego region warmińsko-olsztyński, ważny w utrzymaniu bezpieczeństwa całego kraju.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#WładysławKozubel">Cały pas przy granicy z Rosją jest zasiedlony przez społeczność ukraińską. W niektórych miejscach jest to 90, a nawet 100% ludności Nie jest dla państwa obojętne, czy ta społeczność jest usposobiona przychylnie, czy też wrogo do państwa, w którym mieszka. Swoim działaniem może w istotny sposób wpływać na stan bezpieczeństwa Polski. Nie jest to dla nikogo tajemnicą, że służby obcych państw infiltrują wszelkie pogranicza.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#WładysławKozubel">Polska stara się wejść ze swoim interesami w rejon kaliningradzki. Trzeba pamiętać, że tam mieszka 200 tys. Ukraińców, z którymi nam, Ukraińcom z Polski łatwiej nawiązać kontakty niż Polakom. Od tego, jak oni tam będą patrzyli na Polskę, również zależy nasze bezpieczeństwo. Jesteśmy świadomi tego problemu. Jeśli wejdą dżentelmeni nie z orzełkami, a z innymi emblematami na czapkach, to my pierwsi dostaniemy po plecach. Nam Ukraińcom bardzo zależy na tym, żeby granica północno-wschodnia była granicą bezpieczną.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#WładysławKozubel">Polityka państwa może ułatwić zbliżenie z Ukrainą lub nie. Wolna Ukraina jest dla Polski ważnym partnerem. Powinno jej zależeć na jak najściślejszych kontaktach. Mniejszość ukraińska może być pomocna w procesie integracji. Tak się szczęśliwie składa, że obywatel polski narodowości ukraińskiej i obywatel ukraiński narodowości polskiej nie musi rozdwajać swojej jaźni pomiędzy miłość do ojczyzny ideowej i ojczyzny politycznej. Po raz pierwszy w dziejach stosunków polsko-ukraińskich nie ma żadnych powodów do konfliktów. Przeciwnie, idea marszałka Piłsudskiego i Petlury może dziś być urzeczywistniana.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#WładysławKozubel">Kontakty prywatne mogą ułatwiać wchodzenie Polski na Ukrainę i do obwodu kaliningradzkiego. Wiele mówi się o przystąpieniu Polski do NATO i struktur europejskich. To oczywiste, że Europa patrzy, czy jesteśmy państwem demokratycznym. Same deklaracje do zbudowania trwałych struktur demokratycznych nie wystarczą. Europa słucha, co mówią sami zainteresowani. Od tego, co mówią mniejszości, zależy również tempo pewnych działań politycznych. Państwo musi wspierać tych ludzi spośród mniejszości, którzy patrzą na Polskę jak na swoją polityczną ojczyznę. A my ze swej strony uświadamiamy naszej społeczności, że od tempa wchodzenia Polski w struktury europejskie zależy również nasz byt i powodzenie.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#WładysławKozubel">Moim wielkim życzeniem jest, aby problematyka mniejszości narodowych była rozpatrywana również przez Komisję Spraw Zagranicznych, komisje zajmujące się bezpieczeństwem wewnętrznym i obronnością kraju. Wielu ludzi ze społeczności ukraińskiej chce służyć Polsce, wychodzi ze swoją ofertą, lecz nie zawsze jest to dostrzegane. Mówi się tylko o kulturze, o tolerancji, a to za mało w moim przekonaniu. Myślę, że dożyjemy takich czasów normalnych, kiedy sprawy szkolnictwa mniejszości będzie rozpatrywał resort oświaty, a sprawy kultury - Ministerstwo Kultury i Sztuki. Jesteśmy częścią tego państwa, nie widzimy potrzeby wyodrębniania spraw mniejszości w podobnych strukturach.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#WładysławKozubel">Nie można zadekretować czegoś takiego jak miłość jednego narodu do drugiego. To trzeba wypracować w interesie obu stron. Trzeba uświadomić większości, że jesteśmy państwu polskiemu potrzebni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JerzySzteliga">Chcę pana zapewnić, że Prezydium Sejmu podjęło już decyzję o odbyciu parlamentarnej debaty ogarniającej szeroki problem mniejszości narodowych i etnicznych i wszystkie związane z tym uwarunkowania. A nasza Komisja próbuje przekonywać kolejne rządy o potrzebie koordynowania polityki państwa w stosunku do mniejszości. Jesteśmy na dobrej drodze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JanSzachowicz">Wyborczy Blok Społeczny, które byłem współtwórcą, w swoich założeniach miał skupiać ludzi zaangażowanych w sprawy miasta niezależnie od ich przynależności narodowościowej i religijnej. Zakładaliśmy, że nie jest możliwe konstruktywne dyskutowanie o problemach poszczególnych grup społecznych bez udziału przedstawicieli tych grup. Bierne wyczekiwanie niczego nie załatwi. Reprezentanci mniejszości niemieckiej i ukraińskiej brali czynny udział w kampanii wyborczej. Jeden z nich został radnym, przewodniczy komisji oświaty.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JanSzachowicz">Mieszkańcy naszego miasta, wywodzący się z mniejszości narodowych, są pokrzywdzeni przez los podwójnie. Przeżywają problemy dotyczące nas wszystkich, takie jak trudności ekonomiczne, bezrobocie po urazach spowodowanych przymusowym osiedleniem lub postępowaniem administracyjnym na tej ziemi. Cieszą wypowiedzi, że dziś nie czują się tutaj obco. Wiadomo jednak, że serce ciągnie do miejsca urodzenia, należy więc stwarzać warunki do kultywowania tradycji przodków, odbywania praktyk religijnych, umożliwiać naukę języka ojczystego. Warunki bytowe mniejszości zależą od rozwoju gospodarczego miasta i regionu. Należy wykorzystać tę doskonałą okazję, gdy nie występują u nas konflikty na podłożu różnic narodowościowych, do pogłębienia procesu integracyjnego. Podstawą musi być wielka tolerancja, otwartość na wszelkie sprawy jednostek i grup. Wróciłem ze Szwajcarii, gdzie na co dzień używa się czterech języków, gdzie zbudowano demokrację na co dzień, a nie nie na pokaz. Uważam, że tam możemy znaleźć wzory dla siebie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JerzySzteliga">Gratuluję samorządowi pomysłu powołania komisji ds. mniejszości. Władze w Lidzbarku zrozumiały szybciej niż gdzie indziej wagę problemów mniejszościowych w skali lokalnej i całego kraju. Samorząd - rada miasta i władze wykonawcze zrozumiały, że stanowią wspólnie władzę publiczną Rzeczypospolitej, odpowiedzialną za rządy krajem, także za układanie współżycia z mniejszościami. Za to serdecznie radzie Lidzbarka dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#DanutaKunicka">Szkoła w Bartoszycach z ukraińskim językiem nauczania istnieje 6 rok. Początki nie były łatwe. Dziś cieszymy się ładną szkołą, dobrymi warunkami do nauki i pracy.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#DanutaKunicka">Nie udało się nam się jeszcze wszystkiego dokonać. Mamy projekt zagospodarowania strychu na świetlicę, bibliotekę, magazyn sportowy. Nie mamy też pokoju nauczycielskiego, nasze klasy są dość liczne, coraz liczniejsze. Niewielka kwota pieniędzy rozwiązywałaby wszystkie te trudności.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#DanutaKunicka">Nasze dzieci nie uczą się historii Ukrainy, bo nie ma to miejsca w ramówce zajęć. Chcielibyśmy zwiększyć nauczanie historii chociaż o 1 godzinę w każdej klasie.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#DanutaKunicka">Troje nauczycieli, którzy przyjechali z Ukrainy, nie ma mieszkań. Ich obecność w szkole uważamy za niezbędną, jest nam przykro, że nie możemy im zaoferować godziwych warunków do pracy i do życia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#RomanSenyszyn">W ustawie z 17 maja 1989 r. o stosunku państwa do Kościoła katolickiego w Polsce czytamy: „Nieruchomości lub ich części pozostające w dniu wejścia w życie ustawy we władaniu kościelnych osób prawnych stają się z mocy prawa ich własnością, jeżeli:</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#RomanSenyszyn">1) były własnością diecezji, parafii lub innych instytucji grekokatolickich (unickich),</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#RomanSenyszyn">2) są dobrami martwej ręki”. W następnych ustępach mówi się o tym, że dobra przechodzą na mocy decyzji urzędu państwowego na własność uprawnionych instytucji wyznaniowych. Art. 61 tej ustawy mówi, że na wniosek kościelnych osób prawnych wszczyna się postępowanie regulacyjne w przedmiocie przywrócenia im własności nieruchomości upaństwowionych. Artykuł ten otwiera szansę byłym właścicielom Kościoła grekokatolickiego. Zgodnie z art. 63 ust. 3 mogą złożyć wniosek o postępowanie, nazwane regulacyjnym, w terminie do 2 lat od dnia wejścia w życie ustawy. Roszczenia nie zgłoszone w tym terminie wygasają.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#RomanSenyszyn">Ustawa została uchwalona 17 maja 1989 r., a więc sprawa dawno już jest nieaktualna. Chcę zwrócić uwagę, że od 1991 r. cerkiew grekokatolicka nie miała osobowości prawnej, nie miała utworzonej w Polsce hierarchii. Nie miał kto występować z roszczeniami o dawną własność.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#RomanSenyszyn">28 lutego 1991 r. w ustawie o gospodarce gruntami i nieruchomościami znalazł się artykuł, który brzmi: „z nieruchomości, których w trybie art. 2 ustawy z dnia 4 lipca 1947 r. w sprawie zmiany dekretu prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 15 listopada 1936 r. o stosunku państwa do Kościoła ewangelicko-augsburskiego w Rzeczypospolitej Polskiej mogą być wydzielone poszczególne nieruchomości lub ich części w celu przekazania na własność związkom wyznaniowym z uwzględnieniem w pierwszym rzędzie potrzeb ludności wyznania ewangelickiego”. Życzyłbym sobie podobnego ustosunkowania państwa do „uniaków” obecnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WładysławStrutyński">W grudniu 1993 r. powstała inicjatywa założenia stowarzyszenia innego typu niż mniejszościowy. Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Lidzbarskiej gromadzi ludzi aktywnych z różnych grup społecznych. Wybraliśmy kierunek integracji i szeroką formułę. To odpowiada również wielu członkom spośród mniejszości narodowych. To przenikanie się, jak sądzę, uchroniło nas w minionych dekadach od konfliktów, a obecnie dało fundament współpracy różnych grup społecznych. Organizujemy wiele imprez kulturalnych, aby poznawać swoją inność - od religii po przepisy kulinarne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JerzySzteliga">Słyszałem, że zrobiono już dobry początek w realizacji tych zamierzeń integracyjnych, śpiewając jedną pieśń w trzech językach - niemieckim, polskim i ukraińskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MironSycz">Na Warmii kręgi mniejszości narodowych nie są zamknięte na uczestników z innych grup społecznych. Moja szkoła, z ukraińskim językiem nauczania, służy nie tylko Ukraińcom, uczą się w niej również Polacy, Niemcy, Francuzi. A więc jest to szkoła europejska z ukraińskim językiem wykładowym, tak jak bywają szkoły z językiem nauczania angielskim czy niemieckim. Górowo Iławeckie jest małą Europą. Używamy tam raczej terminu społeczność, a nie mniejszość.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#MironSycz">Po wielu latach zamieszkiwania tych terenów stworzyliśmy sobie rodzinę, a w rodzinie bywa też różnie. Naszym największym problemem jest to, że z każdą sprawą zwracamy się do władz lokalnych, a już najwyżej do wojewódzkich. Nie chcielibyśmy dzielić się na większości i mniejszości. Chcemy swoje sprawy załatwiać w tych resortach, do których one przynależą z racji merytorycznych. To byłaby normalność.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#MironSycz">Jeśli coś nie wychodzi to wiadomo, że chodzi o pieniądze. Chcielibyśmy, żeby nasze władze lokalne były silne. A władza jest silna wtedy, kiedy jest bogata. Dlatego potrzebujemy pieniędzy nie dla siebie, ale dla samorządu. Jeśli nasza obecność na tej ziemi może być przyczyną wzmocnienia władzy, to jesteśmy.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#MironSycz">Po takiej wypowiedzi my już problemów nie mamy, mają je państwo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#BożenaBeba">W naszym ośrodku prowadzone są badania nad mniejszościami narodowymi ukraińską i niemiecką. Zajmuję się mniejszością ukraińską na Warmii i Mazurach już drugi rok. Pierwsze wyniki prezentowaliśmy na sesji naukowej w listopadzie ub.r. Niestety, nie mogę tych materiałów udostępnić, bo zabrakło funduszy na ich publikację. Ale my się nie zniechęcamy, prowadzimy dalej badania, w tym roku organizujemy drugą konferencję, aby je znów zaprezentować.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#BożenaBeba">Ukraińcy na Warmii i Mazurach wykazują tendencję do stabilizacji. Można to wiązać z faktem pochodzenia tej ludności przede wszystkim z terenów Bojkowszczyzny, a nie Łemkowszczyzny, tak jak ludności osiadłej w województwach koszalińskim czy szczecińskim. Powiązania tutejszych Ukraińców z emigracją kanadyjską nie są tak silne. Moje wyniki badań nad młodzieżą ukraińską wskazują, że większości wiąże ona swoją przyszłość z tymi terenami. Jeśli emigrują, to czasowo, żeby zdobyć pieniądze i tutaj potem się urządzić.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#BożenaBeba">Od poziomu tożsamości kulturowej - danej, bezrefleksyjnej, rozwijanej w sferze ludowej - należy odróżnić tożsamość z wyboru i towarzyszący jej proces świadomościowy. Przeszkodą jest język, jakim posługuje się młodzież ukraińska. Jest on znany tylko na poziomie gwarowym. Dla intelektualnie rozbudzonych młodych ludzi stanowi to poważną barierę poznawczą. Dlatego tym procesom świadomościowym i wyborom tożsamości z wyboru musi towarzyszyć rozwój infrastruktury edukacyjnej, kulturalnej i religijnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WłodzimierzBogusławski">W wielu wypowiedziach pojawia się wątek samorządowy, ponieważ problemy mniejszościowe przede wszystkim trafiają do samorządów. W Lidzbarku jest wiele narodowości; tym trudniej musi być samorządowi. Nasza Komisja powinna spojrzeć ogólniej na subwencje przyznawane gminom, aby wyodrębnić w nich część przeznaczoną na potrzeby mniejszości narodowych. Zadaniem naszej Komisji jest dopilnowanie, aby sposób naliczania subwencji na oświatę uwzględniał zwiększone potrzeby w tych gminach, gdzie istnieje szkolnictwo mniejszości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JerzySzteliga">Czy mam rozumieć, panie pośle, że pan zgłasza formalny wniosek dotyczący opracowania dezyderatu w sprawie subwencji ogólnej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WłodzimierzBogusławski">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JerzySzteliga">W takim razie na następnym posiedzeniu oczekujemy od pana sformułowanego dezyderatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WiktorLeyk">Z dużą zazdrością obserwuję wypowiedzi i działania władz Lidzbarka, jakich - niestety - nie widzę w Szczytnie, gdzie mieszkam.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#WiktorLeyk">Ustosunkowując się do wypowiedzi pana W. Kozubela myślę, że z punktu widzenia interesów polskich propozycja budowania pomostu do okręgu kaliningradzkiego jest niewątpliwie ważna. Na obszarze przygranicznym ta współpraca między obiema społecznościami już się odbywa. Warto jednak pomyśleć o tym, że możliwości są znacznie większe.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#WiktorLeyk">Powinna być wydzielona pozycja w budżecie państwa na wsparcie mniejszości narodowych. Wojewoda powinien w tym partycypować. Proponuję decentralizację tej pozycji budżetowej. Dzisiejsze nasze spotkanie pokazuje, że najwłaściwszym adresatem tych środków jest gmina. Fundusze są potrzebne na wsparcie infrastruktury stowarzyszeń mniejszości narodowych. Pan Lasowy o tym wspominał. Nie do pomyślenia jest, żeby wobec zasadniczych problemów administracja wojewódzka i lokalna były bezradne. W sferze działalności kulturalnej woj. olsztyńskiego pojawiły się niepokojące sygnały grożące zapaścią zespołów teatralnych i muzycznych. Na szczeblu wojewódzkim powinna być możliwość dofinansowania pewnych inicjatyw edukacyjnych i kulturalnych zgłaszanych przez mniejszości, także przez środowiska nie zrzeszone. Gdybym dysponował 0,5 mld starych zł, to większość imprez można by zrealizować.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#WiktorLeyk">Środowisko Romów jest ubogie, ale traktowane jest z dużą nieufnością. Powodują to zaszłości historyczne i nie najlepsze doświadczenia. Trudno przychodzi zdobyć poparcie radnych w sprawach Romów. Gdybyśmy mieli 300 mln zł na zespół cygański i 20 miejsc pracy, to najważniejsze problemy tej społeczności byłyby załatwione.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#WiktorLeyk">W bilansie ogólnym warto pomyśleć o uaktywnieniu gospodarczym środowisk mniejszości. Dobre efekty osiąga inicjatywa gospodarcza fundacji „Zahrawa” w Górowie Iławeckim. Zarząd tej fundacji chce uzyskać samodzielność gospodarczą, aby we własnym zakresie wspierać poczynania edukacyjne i kulturalne.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#WiktorLeyk">Kwestia zrozumienia przez społeczeństwo polskie roli i znaczenia mniejszości pozostawia dużo do zrobienia. W woj. olsztyńskim mamy o tyle dobrą sytuację, że wszystkie media są przychylne mniejszościom. To współtworzy dobry klimat i ma wpływ na edukację społeczną.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#WiktorLeyk">Padało już dzisiaj to stwierdzenie, które chcę powtórzyć: rzeczywistą miarą demokracji nie są deklaracje polityków ani wielkie słowa, ale stosunek większości do mniejszości. Jeśli większość potrafi docenić wartości, które są związane z mniejszościami i ich znaczenie dla całej kultury polskiej, wtedy można mówić o istnieniu demokracji w naszym państwie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JerzySzteliga">Jest pan, panie dyrektorze, jedynym praktykującym pełnomocnikiem w sprawach mniejszości narodowych, etnicznych i religijnych. Poruszył pan wiele ważnych dla naszej Komisji zagadnień, zawarł pan w swoich wypowiedziach cenne uwagi proszę, by zechciał pan utrzymywać z Komisję Mniejszości Narodowych i Etnicznych stały kontakt. Opcja praktyka pozwoliłaby na pewno szybciej skorelować życie i prawo.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#JerzySzteliga">Wszystkie wnioski i postulaty dzisiaj zgłoszone zostały skrupulatnie zapisane. Podczas podsumowania w parlamencie dokonamy ich gradacji.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#JerzySzteliga">Życzymy sobie wzajemnie, żeby tu na Warmii było zawsze tak pogodnie, żeby współpraca postępowała i jeszcze przybliżyła Lidzbark Warmiński do idealnego modelu współżycia większości z mniejszościami. To, co zastaliśmy, jest budujące, dobrze służy wznoszeniu wspólnego domu. Źle się dzieje, kiedy wysocy przedstawiciele władz państwa przez niezrozumienie swoje wtykają kij w mrowisko. Nasza Komisja takim destrukcyjnym postawom będzie się sprzeciwiać. Z pozycji najwyższej władzy będziemy chronić bogactwo 1,5 miliona obywateli Rzeczypospolitej Polskiej mówiących innym językiem, mających własną kulturę, wiarę i obyczaje, ale należących do jednej ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#JerzySzteliga">Zwracam się do przedstawicieli mass mediów, aby przykład Lidzbarka Warmińskiego szeroko upowszechniali, powstrzymując w ten sposób prowokatorów i przekonując społeczeństwo o możliwości pojednania i zgodnego współżycia.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#JerzySzteliga">Na tym kończymy pierwszy dzień obrad.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#komentarz">(Drugi dzień obrad)</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#JerzySzteliga">Otwieram drugi dzień obrad w Olsztynie. Witam wszystkich przybyłych. Z naszych obserwacji, z tego, co wczoraj i dzisiaj zobaczyliśmy i usłyszeliśmy przeziera wielka uwaga i pietyzm władz ziemi olsztyńskiej do spraw mniejszości narodowych - do kultywowania tradycji, wspomagania szkolnictwa, zaradzania potrzebom egzystencjalnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JanuszLorenz">Dziękuję radzie miejskiej Lidzbarka Warmińskiego i panu posłowi J. Budkiewiczowi za inicjatywę odbycia posiedzenia wyjazdowego Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych na ziemi olsztyńskiej. Uważam waszą wizytę za trafną i cenną. Przyjechaliście do szczególnego regionu, gdzie mniejszości narodowe stanowią 1/8 całej ludności i gdzie obserwujemy proces znacznej integracji społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#JanuszLorenz">Obecny region Warmii i Mazur w przeszłości miał także charakter wielonarodowościowy. Zamieszkiwały go plemiona Prusów, Jadźwingów (wytępione później przez Zakon Krzyżacki), osadnicy z Europy Zachodniej, głównie z Niemiec, ale także z Litwy. Nad tym narodowościowym żywiołem ustanowione zostało później Biskupstwo Warmińskie i Prus Książęcych. Tutejsza tolerancja pozwalała na osiedlanie się uchodźców z Francji, Holandii, Szkocji, Austrii, a nawet Rosji. Obok zróżnicowania narodowego istniało wśród na tej ziemi zróżnicowanie religijne.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#JanuszLorenz">W 1945 r. nastąpiło zjawisko opuszczenia tej ziemi przez większość jej mieszkańców, a ludność niemiecka została stąd wysiedlona na mocy traktatów z Jałty i Poczdamu. Pozostała zaledwie 120-tysięczna grupa Mazurów i Warmiaków. Nastąpił proces osiedlania ludności z Mazowsza, Wileńszczyzny i zachodniej Ukrainy. Często przebiegał w sposób dramatyczny a bywało, że przynosił osobiste tragedie.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#JanuszLorenz">Dzisiaj wyraźnie postępuje integracja. Z jednej strony Niemcy, Ukraińcy, Białorusini tworzą własne stowarzyszenie, poprzez które kultywują swoją tożsamość, z drugiej - widoczne są przykłady integracji i współpracy między grupami mniejszościowymi i społeczeństwem polskim. W ciągu ostatnich 2 lat sejmowa Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych miała okazję się o tym przekonać.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#JanuszLorenz">Obecny dobry klimat w województwie zawdzięczamy aktywności samych mniejszości, działaniu władz samorządowych i wojewódzkiej administracji państwowej. Staramy się, w miarę naszych kompetencji i możliwości, wspomagać organizacje mniejszości narodowych. Warto wymienić budowę liceum ogólnokształcącego w Górowie Iławeckim z funduszy MEC, przekazanie mniejszości niemieckiej budynku w Olsztynie i wskazanie innego budynku dla Związku Ukraińców w Polsce, dofinansowanie imprez kulturalnych z budżetu wojewódzkiego, utworzenie klasy dzieci romskich w Olsztynie, wspieranie potrzeb zespołu folklorystycznego Romów. Powstało Centrum Współpracy Młodzieży Polskiej i Niemieckiej, przekazano w Olsztynie obiekt na warsztaty szkolne. Doświadczenie ostatniego roku pokazało, że w utrzymaniu dobrej atmosfery i współpracy z mniejszościami narodowymi i wyznaniowymi dużą rolę odegrało powołanie pełnomocnika wojewody ds. mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#JanuszLorenz">Oczywiście są też nie spełnione oczekiwania ze strony mniejszości. Do tych należy możliwość udziału wojewody w podziale środków budżetu państwa w części przeznaczonej na pomoc mniejszościom narodowym.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#JanuszLorenz">W pełni popieram wniosek waszej Komisji dotyczący sposobu naliczania subwencji na oświatę w gminach utrzymujących szkoły mniejszości. Proponuję pod rozwagę waszej Komisji dążenie do powołania pełnomocników mniejszości narodowych w innych województwach. U nas to rozwiązanie daje dobre rezultaty.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#JanuszLorenz">W naszym województwie współżycie mniejszości narodowych z większością społeczeństwa układa się coraz lepiej. Jest to korzyść dla wszystkich. Stowarzyszenia mniejszości włączają się w działalność kulturalną, społeczną, charytatywną, stanowią pomoc w kontaktach z sąsiednimi państwami. Mniejszości niemiecka i ukraińska mogą odegrać szczególną rolę w układaniu stosunków z państwami ościennymi. Dowodzą tego ostatnie kontakty między naszym województwem a Republiką Ukrainy. Mają wymiar kulturalny, ale i gospodarczy. Administracja państwa i wojewoda zawsze będą wspierać nowe inicjatywy mniejszości, gdy niosą one pożytek samym mniejszościom, jak i całemu społeczeństwu.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#JanuszLorenz">Chcę też powiedzieć, że cenimy działaczy mniejszości, ich samodzielność myślenia i niezależność, a w szczególności postawę, jaką na wczorajszym posiedzeniu zaproponował dr W. Kozubel. Powiedział on, że członkowie mniejszości narodowych są przede wszystkim obywatelami Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JerzySzteliga">Zapraszam do dyskusji. Dzisiejsze posiedzenie jest okazją do wypowiedzenia tego, co jeszcze niedomaga we współżyciu społecznym regionu, ukazania barier prawnych, ujawnienia dylematów, które jesteśmy kompetentni załatwiać na miejscu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#StefanMigus">Marzy mi się modelowy system współistnienia mniejszości narodowych z większością. Mamy już wiele sukcesów na tym polu w woj. olsztyńskim. Należy do nich powołanie pełnomocnika wojewody ds. mniejszości i komisji ds. mniejszości przy Radzie Miasta w Lidzbarku Warmińskim. Jednak są sprawy oczekujące szybkiego rozwiązania. Chodzi o ustawę o regulacjach etnicznych i społecznych zabraniającą finansowania organizacji politycznych i społecznych mniejszości narodowych. W rezultacie wszystko zostaje wrzucone do jednego worka, nie możemy gromadzić środków na działalność statutową.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#StefanMigus">Próbowaliśmy szukać innych rozwiązań, np. utworzyć regionalny ośrodek kultury, który mógłby być finansowany przez administrację rządową. Ta propozycja nie znalazła przychylnego odzewu. Podczas poprzedniego pobytu dyrektora Biura ds. Mniejszości Narodowych i Etnicznych w Ministerstwie Kultury i Sztuki pana J. Bisiaka usłyszałem odpowiedź, że administracja państwowa raczej nie skłania się do tworzenia nowych instytucji kultury, jakie miałaby finansować. Rozumiem, że postawiono już kropkę nad „i”. Organizacje społeczne, nie tylko mniejszości, pozostają bez żadnych środków na swoją statutową działalność. Obliczaliśmy, że wydatek na regionalny ośrodek kultury nie byłby wcale duży w skali naszego województwa. Po 1989 r. powoli zaczęło zamierać społeczne zaangażowanie. W 1990 r. Związek Ukraińców w Polsce utracił jedyny etat wojewódzkiego koordynatora kultury ukraińskiej. Nie mamy środków, aby utrzymać osobę na takim stanowisku, nie mamy na delegacje dla niej. Mniejsze koła Związku Ukraińców w Polsce przerwały działalność. Taka sytuacja stanie się przeszkodą w postępach integracji mniejszości ukraińskiej z większością.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#StefanMigus">Powstały w Olsztyńskiem dwie ukraińskie szkoły, jedna podstawowa i jedna średnia. Panowie posłowie te szkoły odwiedzili. Problemem jest to, że od 7, bodaj, lat nie wydawane są podręczniki do nauczania języka ukraińskiego. Większość podręczników pochodzi z początku lat 80. i dzisiaj już się nie nadaje do użytku. Największy kłopot jest z elementarzem. Wiadomo mi, że nauczycielka z Bartoszyc opracowała elementarz, ale dotychczas się nie ukazał ze względu na koszty druku. Można by sobie uprościć sprawę i zakupić te podręczniki na Ukrainie, jednak dzieciom ukraińskim w Polsce potrzebna jest inna pomoc, ponieważ one najczęściej w ogóle nie znają języka ukraińskiego i trzeba go uczyć mając za podstawę ćwiczenia w języku polskim, a nie rosyjskim, czy wprost ukraińskim.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#StefanMigus">Słyszałem nieraz o mniejszościach takie głosy: „wy byście się tylko czegoś domagali i ciągle czegoś chcieli”. Jesteśmy ósmą częścią społeczności woj. olsztyńskiego, płacimy podatki, tak jak wszyscy. Nie prosimy o jałmużnę na prowadzenie swoich ośrodków kultury. Można by ten problem finansowy rozwiązać bardzo prosto, przeznaczając 4% (połowę tego, co nam się należy) z budżetu wojewódzkiego na kulturę.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#StefanMigus">Mówi się też: „prowadźcie działalność gospodarczą”. Powiedzieć łatwo. Problem polega na tym, że do 1989 r. poprzednia organizacja, Ukraińskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne, w statucie na pierwszym miejscu miała zakaz prowadzenia działalności gospodarczej. Wyszliśmy z tamtego czasu biedni jak mysz kościelna. Nie mamy teraz możliwości rozpoczęcia działalności gospodarczej - żadnej bazy, żadnego kapitału.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#StefanMigus">Budynek, w którym mieściła się nasza siedziba, został przeznaczony dla banku regionalnego. Nikt nie ma o to pretensji. lecz z dniem 9 października zostaną zamknięte drzwi do naszych pomieszczeń. Proszę bardzo, demonstracji nie będę urządzał, chętnie bym się wyprowadził, gdyby było dokąd.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#StefanMigus">Reasumując uważam, że są zadatki na modelowe współistnienie, ale wiele spraw jest jeszcze do rozwiązania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JanuszLorenz">Na pewno byłoby mi zdecydowanie łatwiej omawiać czy rozwiązywać problemy wszystkich mniejszości, gdyby było inne prawo. W naszym województwie gwałtownie zmienia się kierunek dobrze - lepiej. Statystyki wykazują, że jesteśmy najszybciej rozwijającym się województwem obok woj. pilskiego. Uważam, że narzekać najłatwiej.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#JanuszLorenz">Chciałbym przypomnieć panu przewodniczącemu Migusowi: miał pan spotkanie z wojewodą i proszę uczciwie powiedzieć, jakie były nasze ustalenia na temat budynku siedziby Związku Ukraińców w Olsztynie i pism, które pan w tej sprawie otrzymuje. Bank regionalny ma priorytet wśród spraw tego województwa. Będzie służył rozwojowi również mniejszości ukraińskiej. To z panem, panie przewodniczący, podróżowałem do Równego na Ukrainie, aby nawiązać kontakty handlowe z zaprzyjaźnionym województwem. Dałem propozycję, że za pośrednictwo w tych kontaktach handlowych powinniście brać jakiś procent, tak jak postępuje się w normalnym handlu. Dlaczego organizacja społeczna nie mogłaby być pośrednikiem? Nikt tego nie zabrania, a trzeba liczyć przede wszystkim na własne rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#JanuszLorenz">Moja sytuacja wojewody jest bardzo trudna, jeśli chodzi o uzyskiwanie pomieszczeń. W momencie porządkowania własności komunalnej mój poprzednik rozdał wszystko, co było możliwe. Nie jest mi łatwo negocjować teraz odzyskiwanie pomieszczeń raz już danych. Ale to przecież czynię. I jak obiecałem, znajdę siedzibę dla oddziału olsztyńskiego Związku Ukraińców w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#JanuszLorenz">Dam etat dla pracownika, który będzie działał na rzecz kultury ukraińskiej. Ale mieszkańcy województwa, bez względu na swoje pochodzenie, powinni mieć podobny los, powinni doznać szybkiej poprawy ekonomicznej. Podobny. Nie chcę przywilejów dla żadnej grupy. I proszę też w ten nurt włączyć się zdecydowanie. To, że utworzyłem jakieś firmy, to przecież nie na własne potrzeby, one nie są wojewodzie do niczego potrzebne. Chcę demonstrować samorządom zachowanie, jakie przynosi efekty ekonomiczne. Z tej działalności biorę na dotacje dla domu dziecka i na imprezy kulturalne. Moja gospodarka, stworzona bez złotówki z budżetu, zaczyna pracować efektywnie. Proponuję, żeby te pieniądze z transakcji handlowych przeznaczyć dla mniejszości ukraińskiej. Są różne sposoby ich przekazania.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#JanuszLorenz">Uważam, że w Polsce kraju zamieszkałym przez różne mniejszości, powinna być asygnowana jakaś kwota na tę część społeczeństwa. Ale bardzo dużo zależy od nas samych. Przepisy nie ułatwiają drogi, a kołderka jest krótka, postarajmy się współdziałać, aby nam wszystkim było lepiej. Wszędzie tam, gdzie wojewoda ma swoje udziały, odda je na rozwój samorządów i społeczności lokalnych. Będziemy dla siebie gospodarzami. Nikt nie chciał zaryzykować i dać pieniędzy na stroje i sprzęt muzyczny zespołu romskiego. W ten sposób powstaje błędne koło. Oni nie mogą zarobić na siebie, bo nie mają się w co ubrać, a nikt im nie chce zaufać. Sam nie jestem za bogaty z domu, ale udzieliłem swojej gwarancji.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#JanuszLorenz">Twórzmy i poprawiajmy sami warunki, w których żyjemy. Musiałem to powiedzieć, bo Migusa znam, dobry chłop, ale przesadził.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JerzySzteliga">Dziękuję panu wojewodzie za deklarację pomocy Romom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#GrażynaPłoszajska">Wiadomo, że podręczniki mają właściwy sobie cykl produkcji. Przekazuję wiadomość z ostatnich dni: departamenty wymiany zagranicznej i ekonomicznej ustaliły i przekazały tytuły do realizacji - m.in. dwa elementarze do nauki języka ukraińskiego i dwie antologie literatury ukraińskiej - na zasadzie bezdewizowej. Ponadto w planach Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych znajduje się 7 pozycji, które będą służyć uczniom szkół z nauczaniem w języku ukraińskim. Na 1997 r. planuje się wydanie kolejnych 16 tytułów. Priorytety są ustalane w porozumieniu ze Związkiem Ukraińców w Polsce. Apeluję o cierpliwość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AlfredCzeska">Nasze stowarzyszenie istnieje 5 lat. Chciałbym się podzielić pewnymi refleksjami.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#AlfredCzeska">Mniejszość niemiecka na Warmii i Mazurach nie rozpoczęła swojej działalności w 1989 r. Na kształt i formy naszej pracy po wojnie miały wpływ cztery daty: 1956 r., 1970 r., 1981 r. i 1989 r. Nie będę omawiał tych przełomów, powiem tylko, że już w minionych latach mieliśmy zespoły folklorystyczne, stowarzyszenia, nawet własną klasę. W 1989 r. zaczęliśmy wszystko od nowa jako mniejszość narodowa.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#AlfredCzeska">Oczekiwania mniejszości niemieckiej na Warmii i Mazurach można uporządkować w czterech punktach.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#AlfredCzeska">Pierwszy dotyczy warunków życia religijnego. Jako socjolog i działacz Stowarzyszenia Mniejszości Niemieckiej twierdzę, że ten postulat jest w pełni realizowany. Odbywają się nabożeństwa w kościołach katolickich i ewangelickich.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#AlfredCzeska">Naukę języka niemieckiego staramy się organizować sami we własnym zakresie. Prowadzimy darmowe kursy, rusza też nauka w polsko-niemieckim centrum młodzieżowym. Gdy chodzi o nauczanie w szkołach, to trochę zazdroszczę przyjaciołom Ukraińcom szkoły w Górowie Iławeckim, a Białorusinom szkoły w Bielsku Podlaskim. Rozmawiałem z panem posłem J. Kuroniem, składamy pisma w Warszawie, mamy zapewnienia pomocy z ośrodków polskich i niemieckich, ale od 3 lat sprawa szkoły z nauczaniem w języku niemieckim nie rusza z miejsca.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#AlfredCzeska">Uczestnictwo w kulturze niemieckiej jest realizowane poprzez wizyty zespołów artystycznych z Niemiec. Mamy własny niewielki chór, zespół dziecięcy, urządzamy okolicznościowe imprezy. Jeździmy na festiwale mniejszości narodowych do Gdańska. Odbywa się wymiana młodzieży polskiej i niemieckiej. Nasze imprezy są otwarte dla uczestników spośród innych grup społecznych, zwłaszcza dla dzieci i młodzieży z rodzin ubogich.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#AlfredCzeska">Pielęgnujemy pomniki kultury niemieckiej, dbamy o cmentarz żołnierzy niemieckich z obu wojen światowych. Pan wojewoda na nasze potrzeby przeznaczył budynek przy ul. Partyzantów w Olsztynie. To ułatwi nam wiele przedsięwzięć kulturalnych.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#AlfredCzeska">Posiadamy bogatą bibliotekę niemieckojęzyczną z 4 tys. woluminów. Są wśród nich prawdziwe białe kruki. Z naszego zbioru korzystają olsztyńskie elity. Gromadzimy czasopisma i gazety w języku niemieckim (15 tytułów).</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#AlfredCzeska">W dostępie do środków społecznego przekazu odnotować trzeba zarówno pozytywy, jak i negatywy. Nie mamy jeszcze własnej audycji radiowej, tego zazdrościmy Ślązakom. Nie udało się wprowadzić nauki języka niemieckiego w radiu olsztyńskim. Nie mamy też własnej audycji telewizyjnej. Kaszubi uzyskali swoje okienko. Natomiast dobrze oceniamy dostęp do prasy lokalnej - „Gazety” i „Gazety Olsztyńskiej”, do czasopism regionalnych. Nie jesteśmy reprezentowani przez własnych radnych we władzach lokalnych ani na stanowiskach w urzędach wojewódzkich. Jestem jedynym pracownikiem urzędu wojewódzkiego należącym do mniejszości. Brak naszych członków w parlamencie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JerzySzteliga">Przepraszam, jest reprezentacja 4 posłów mniejszości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AlfredCzeska">Myślałem o Olsztynie.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#AlfredCzeska">Współpraca z wojewódzkimi władzami i samorządami lokalnymi układa się dobrze. Współdziałamy z Ukraińcami i Białorusinami, organizujemy wspólne imprezy.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#AlfredCzeska">Kończę przypomnieniem sprawy powołania urzędu centralnego ds. mniejszości. Pan poseł J. Kuroń obiecał zająć się sprawą powołania pełnomocnika olsztyńskiego i jego obietnica została spełniona. W innych województwach również ta kwestia jest rozwiązywana, ale bezsprzecznie istnieje potrzeba reprezentowania problemów mniejszości przy rządzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JerzySzteliga">Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych w swoim czasie sformułowała dezyderat, który w tej chwili jest rozpatrywany przez rząd. W najbliższym tygodniu na posiedzeniu Rady Ministrów sprawa powołania pełnomocnika ds. mniejszości będzie rozpatrywana drugi raz. Powołanie takiego urzędu nie budzi wątpliwości, chodzi o usytuowanie go w strukturze administracji publicznej.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#JerzySzteliga">Przynależność do mniejszości narodowej nie może być kryterium przesądzającym o powołaniu na stanowisko w urzędach. Liczy się tylko fachowość.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#JerzySzteliga">Myślę, że gdybyście państwo energicznie się wzięli do sprawy, to na mocy uzgodnienia sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji, bez trudu otrzymalibyście czas na antenie radiowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WernerEckhard">W naszym regionie istnieją 23 organizacje mniejszości niemieckiej. Wszystkie są prowadzone przez osoby odpowiedzialne, mają jednakowe wyposażenie, nie mamy większych problemów.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#WernerEckhard">Chciałbym obalić mit o bogactwie naszych organizacji płynącym rzeką z zachodu. Dzięki środkom, które otrzymujemy z Niemiec, mogliśmy wyposażyć nasze siedziby i stać nas na ich utrzymywanie. Na tym te zasoby się wyczerpują w całości.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#WernerEckhard">Mniejszość niemiecka ma poważne zasługi w przyczynianiu się do turystycznego rozwoju kraju. W autokarach, jakie tu często widzimy, przyjeżdżają goście z Niemiec i tu w hotelach, restauracjach, instytucjach kultury zostawiają pieniądze. Z kontaktów nawiązywanych przez naszą organizację wszyscy mieszkańcy odnoszą korzyści.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#WernerEckhard">Apeluję do Komisji w sprawie starszych osób, które służyły w wojsku niemieckim. Zwracaliśmy się z nią wiele razy, nie rusza z miejsca. Nie wiem, czy czekamy aż się sama rozwiąże? Ci ludzie nie są winni temu, że musieli walczyć w niemieckim wojsku, a tych lat służby nie dolicza się im do renty. To jest niesprawiedliwe. Są lojalnymi obywatelami tego kraju, proszę o wzięcie pod uwagę ich sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#WernerEckhard">Reprezentuję tu wszystkie organizacje mniejszości niemieckiej. Naszym wspólnym celem jest centrum kultury powszechnie dostępne. Wiele razy w rozmowach prywatnych przekonywałem się, że nikt nie wróci. Te bezmyślnie powtarzane slogany tylko nam szkodzą. My tu zostaliśmy i zostaniemy, chcemy własną kulturę pielęgnować i to nam się udaje. Nikt nam teraz w tym nie przeszkadza. Nasza młodzież musi się dopiero tej ojczystej kultury uczyć. Przez 40 lat nie wolno nam było mówić po niemiecku, 60% mniejszości nie zna swego narodowego języka. Rozporządzenie Rady Ministrów z 24 marca 1992 r. wprowadza do szkół podstawowych język niemiecki. Prosimy przedstawicieli polskich władz o szerszy zakres realizacji tego prawa. Język jest nam potrzebny do utrzymywania stosunków z rodzinami zamieszkałymi w Niemczech.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JerzySzteliga">Do tego, by wprowadzić nauczanie w językach łączonych, potrzeba deklaracji rodziców. Zatem inicjatywa należy do mniejszości niemieckiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#RyszardKrępuła">Wprowadzenie nauczania języka niemieckiego do szkół odbywa się z pewnymi kłopotami. Władze oświatowe woj. olsztyńskiego nie małym wysiłkiem uruchomiły Kolegium Nauczycielskie w Szczytnie, gdzie kształci się kadry nauczające. Nauczyciele podnoszą swoje kwalifikacje również w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Olsztynie. Szacujemy, że ok. 2000 r. problem germanistów przestanie istnieć.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#RyszardKrępuła">Potrzeby są bardzo duże. Ochoczo, lecz odpowiedzialnie udzielamy zgody na wszelkie kursy językowe. Kurator, mając do dyspozycji stypendia, skutecznie może tym narzędziem operować.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#RyszardKrępuła">Raz w roku wyczerpująco informuję przedstawiciela mniejszości niemieckiej o warunkach otwarcia szkoły niemieckiej. W tym roku również nadeszło do kuratorium zgłoszenie, ale statut nam przedłożony musi być poprawiony. Formalne wymogi, niestety, trzeba spełnić. Na tym z reguły sprawa utyka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#MironKertyczak">W moim odczuciu toczy się poważna debata nad wizją państwa demokratycznego, trzeba z dobrą wolą rozwiązywać problemy wszystkich stron. Istotne jest zrozumienie rzeczywistych potrzeb i oczekiwań poszczególnych grup. Cieszę się, że właśnie na forum sejmowej Komisji omawia się te problemy, które potem przyjmują formę obowiązującego prawa. Cieszę się również z tego, że Komisja zawsze prezentuje pojednawczą postawę i chęć rozstrzygnięcia każdego problemu dotyczącego mniejszości. Nie wszędzie dobrej woli jest pod dostatkiem, czasem trudno jest znaleźć tę najodpowiedniejszą formułę, według której układałoby się współżycie społeczne w czasie przejściowym do struktur w pełni demokratycznych.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#MironKertyczak">Działalność kulturalna mniejszości opiera się na barkach społeczności mniejszościowych. Prawo nie reguluje tego rodzaju aktywności. Zatem mniejszości powinny skorzystać z ustawy o działalności kulturalnej regulującej ogólne zasady tworzenia i prowadzenia instytucji kultury. Rozumiem, że tam, gdzie taka energia społeczna się przejawi i zinstytucjonalizuje, byłaby finansowana na ogólnych zasadach, z budżetu pozarządowego bądź centralnego - w przypadku poważniejszych przedsięwzięć o randze ogólnokrajowej lub międzynarodowej. Związkowi Ukraińców nie chodzi o etaty w jakimś mieście, ale o sposób prowadzenia samodzielnej działalności kulturalnej.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#MironKertyczak">Przychylam się do postulatu powołania pełnomocnika ds. mniejszości narodowych i etnicznych. Potwierdzam potrzebę takiego stanowiska również na szczeblu województw i rad gmin. Zwracam tylko uwagę na precyzyjne określenie kompetencji osób sprawujących te funkcje, aby nie stały się one dekoracją demokracji. Model pozorowanych struktur już w przeszłości przerabialiśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#ZbigniewBilicki">Pan wojewoda w ub.r. poświadczył starania Romów o środki na rozwój ich własnej kultury. Proszę w imieniu całej mniejszości romskiej o niełączenie indywidualnych przypadków przestępstw czy złych zachowań z oceną naszej wspólnoty jako całości. To nas krzywdzi. Tym większe podziękowanie składam na ręce pana wojewody i pana pełnomocnika za właściwe potraktowanie potrzeb naszej mniejszości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#MirosławCzech">Przypatrując się organizacji i funkcjonowaniu życia społeczności ukraińskiej pewnych kwestii nie powinniśmy pomijać. Rozproszenie członków tej narodowości determinuje formy organizowania się i generuje cele. Ukraińcy zamieszkują województwa szczególnie dotknięte bezrobociem (suwalskie, elbląskie, koszalińskie, słupskie). To również ma wpływ na samoorganizowanie się. Remonty i budowy cerkwi są z reguły zdane na własne możliwości mniejszości, często spadają na siły 12 czy 13 rodzin. Trzeba zważyć jaki to stanowi wysiłek dla tych ludzi i nie pomijać przy ocenach aktywności grup mniejszości ukraińskiej.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#MirosławCzech">Stwierdzamy odpowiedzialnie jakościową zmianę pracy oświatowej we wszystkich grupach mniejszości po 1989 r. Szczególnie dobitnie widać to w tworzeniu warunków nauczania. Odwiedziliśmy kilka takich szkół.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#MirosławCzech">Problem dotyczący pomocy instytucjom kulturalnym mniejszości nasza Komisja uwzględnia, zmagając się o podniesienie budżetu na ten właśnie cel. Podtrzymuję mój wniosek, złożony na posiedzeniu wyjazdowym w Białymstoku, dotyczący zwołania odrębnego posiedzenia poświęconego działalności kulturalnej mniejszości narodowych. Sformułowałem na piśmie zagadnienia i tematy do dyskusji. Potrzebne jest całościowe ich ujęcie, aby wnioski prowadziły do jakościowych zmian w tej sferze życia mniejszości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JanuszLorenz">Chcę powiedzieć, że nie pobudził mnie pan poseł J. Kuroń ani nikt z rządu do powołania pełnomocnika. Po prostu uznałem, że jako wojewoda muszę być dobrym pełnomocnikiem spraw mniejszości narodowych. Postanowiłem działać w tej dziedzinie poprzez człowieka bardzo zasłużonego, idealistę, mieszkańca tej ziemi z dziada pradziada. Spodziewałem się nawet, że społeczność ukraińska nie zaakceptuje go od razu. Ale nic takiego nie miało miejsca. Oczywiście mówię o panu dr. Wiktorze Leyku. Jego prawość i dobroć przyczynia się do tej dobrej atmosfery w naszym województwie. Mam w nim wspaniałego partnera, godnego najwyższego zaufania.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#JanuszLorenz">Do wypowiedzi na temat nauczania chcę dodać, że w 36 placówkach i ich 475 oddziałach w woj. olsztyńskim jest prowadzona nauka języka niemieckiego. To nie jest zła sytuacja. Ambicją moją jest utworzenie w Olsztynie uniwersytetu z wydziałem germanistyki. Pan Migus wie, że oczekuję od niego pomocy w znalezieniu profesora, który ten wydział zorganizuje i poprowadzi.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#JanuszLorenz">Społeczność olsztyńska jest zdegustowana, bo nie ma własnej telewizji publicznej. W swoich uzasadnieniach piszę, że mam na ten cel przeznaczony budynek, gwarancję wyposażenia studia telewizyjnego też mam, a nawet pieniądze, ale nie mam decyzji, żeby te możliwości uruchomić. W okienku gdańskim wszystkie informacje z Olsztyńskiego są szczątkowe i spóźnione o 1 dzień. Telewizja miałaby wielki wpływ na integrację społeczeństwa. Będę uparcie dążył do zrealizowania tego celu.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#JanuszLorenz">15 października w Olsztynie na lotnisku w Szymanach wyląduje samolot z 69 dziennikarzami ze świata. To będzie otwarcie linii międzynarodowych do Austrii i Niemiec. Ten fakt będzie znaczący dla kulturalnej i turystycznej przyszłości Warmii i Mazur. Stawiamy na produkcję zdrowej żywności, a to jest równoznaczne z osiąganiem przez rolników większych dochodów za ich produkcję. W ekologii widzimy podstawę rozwoju turystyki. Mamy w tej mierze poważne plany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JerzySzteliga">Spiesz się ziemio olsztyńska, bo do laski marszałkowskiej wpłynął już wniosek o powołanie uniwersytetu podlaskiego. Czerpiąc z własnych doświadczeń uniwersyteckich mogę powiedzieć, żeby jak najprędzej zebrać niezbędne podpisy i pędem do marszałka. To jedyny skuteczny sposób na utworzenie uniwersytetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#JerzyBisiak">Miałem przyjemność spotkania się z państwem w Olsztynie na początku roku, winien jestem informacje za czas, który minął od tamtej pory.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#JerzyBisiak">Biuro, którym kieruję, nie zajmowało się dotychczas mniejszością Romów. Sądzę, że w przyszłości będzie to osobny temat. Ostatnie miesiące były bardzo aktywne w sprawach mniejszości ukraińskiej i niemieckiej. Nie zmieniło się ustawodawstwo. Zapis dotyczący mniejszości narodowych w projekcie konstytucji znalazł się w proponowanym brzmieniu, zmieniono jedynie cyfrowe oznaczenie - stanowi art. 25. Nie ma też żadnych zmian w ratyfikowaniu konwencji ramowej Rady Europy. Trwa dyskusja, czy ratyfikować tę konwencję przed uchwaleniem ustawy zasadniczej, czy później.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#JerzyBisiak">Strona ukraińska zgłosiła projekt umowy międzypaństwowej dotyczącej mniejszości narodowych. Ukraina w ub.r. uchwaliła ustawę o mniejszościach, Polska takiej jeszcze nie ma. Sprawę, zgodnie z ustaloną pragmatyką, prowadzi MSZ.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#JerzyBisiak">Odbyło się spotkanie ekspertów ukraińskich i polskich poświęcone ocenie realizacji traktatu bilateralnego. W najbliższym czasie przewidujemy wizytę polskiego premiera na Ukrainie.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#JerzyBisiak">W sprawach niemieckich należy odnotować znaczące wizyty przedstawicieli władz niemieckich. Tydzień temu nastąpiło odsłonięcie w Łambinowicach pomnika, który jest hołdem dla Polaków i Niemców.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#JerzyBisiak">Pan przewodniczący koła Związku Ukraińców w Lidzbarku Warmińskim mówił o niekonsekwencji władz, o budzeniu się nacjonalizmu. Nie widzę poważnych tego symptomów. Przeciwnie, władza okazała stanowczość, nie wycofując się z patronatu nad Festiwalem Kultury Ukraińskiej w Przemyślu. Za naturalne następstwo tego faktu trzeba uznać plany zorganizowania Festiwalu Kultury Polskiej na Ukrainie. Pomniki UPA to problem szerszy. Do tej pory nikt nie dokonał oceny Ukraińskiej Powstańczej Armii w kategoriach obu tych narodów ani w kategoriach międzypaństwowych ani w kategoriach międzyrządowych. To jest ciągle wielka rana, która rodzi konflikty i wymaga wielkiej delikatności w postępowaniu. Jest umowa między Radą Pomników Walk i Męczeństwa a Związkiem Ukraińców w Polsce, ustalająca zasady wznoszenia upamiętnień. Sądzę, że powoli problem będzie wygasał.</u>
          <u xml:id="u-47.6" who="#JerzyBisiak">Polityka kulturalna państwa została ustalona na kilka lat. Państwo ma obowiązek wspierania działalności kulturalnej mniejszości narodowych. W skali kraju została przyjęta pewna hierarchia udzielania pomocy państwowej. Priorytet dano książce i prasie, następne miejsce zajęła ochrona dziedzictwa kulturowego - nie tylko zabytków, także ruchu ludowego i wszelkich przejawów tradycji. Na trzeciej pozycji znalazła się edukacja kulturalna szeroko rozumiana, nie tylko artystyczna. Czy te same ustalenia należy odnieść do mniejszości narodowych? Opinie są podzielone. Urząd nie może decydować o tym, co jest dobre dla mniejszości. Określenie kierunku rozwoju kulturalnego należy do samych mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-47.7" who="#JerzyBisiak">Nie ma żadnego mitycznego funduszu dla mniejszości narodowych. Jedyny gest rządu T. Mazowieckiego dotyczył środków na tzw. zagospodarowanie się mniejszości. Nigdy się to już nie powtórzy. Pieniądze otrzymują poszczególne resorty bez wyodrębnienia na mniejszości narodowe. Resort kultury ze swojego budżetu wydziela część, przeznaczając ją na potrzeby mniejszości. We współdziałaniu z Komisją Mniejszości Narodowych i Etnicznych staramy się o dodatkowe 2 mld zł ze wskazaniem dla mniejszości narodowych. Mamy nadzieję, że się nam uda.</u>
          <u xml:id="u-47.8" who="#JerzyBisiak">Nie powinno być specjalnego prawa dla mniejszości narodowych. Trzeba się poruszać w ramach ogólnego systemu prawnego. Różnicowanie prawa dla różnych grup społecznych uważam za niekorzystne. Z powodu braku środków upada działalność wielu istniejących w Polsce towarzystw kulturowych, nie można utrzymywać jednych i nie wspierać innych. Znajdowanie środków w budżetach lokalnych jest kwestią dobrej woli władz.</u>
          <u xml:id="u-47.9" who="#JerzyBisiak">Sądzę, że od decentralizacji nie ma odwrotu. Pilotaż przekazywania instytucji kulturalnych samorządom nie wykazał żadnych krzywd ani zniszczeń. Przeciwnie, znamy przykłady poprawy sytuacji instytucji, gdy znalazły się na utrzymaniu samorządów. Negatywne przypadki są odosobnione, były dyktowane powodami personalnymi. Nie należy się obawiać przejścia szkół na garnuszek samorządowy. Oczywiście inna sprawa to naliczanie subwencji dla gmin prowadzących nauczanie grup mniejszościowych.</u>
          <u xml:id="u-47.10" who="#JerzyBisiak">Generalnie trzeba stwierdzić, że środki przeznaczone na kulturę wcale nie zostały pomniejszone. Gdyby się je dało nieco powiększyć, zapewniłoby to również wzrost działalności kulturalnej mniejszościom narodowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#EwaHussNowosielska">Ostatnie pismo, jakie otrzymałam z kuratorium, stawia bardzo wysokie wymagania nauczycielom języka niemieckiego. W pełni uznaję je, gdy chodzi o kadrę dla szkół średnich, natomiast w szkołach podstawowych skłonna jestem na pierwszym miejscu stawiać umiejętności pedagogiczne nauczycieli, a nie certyfikat Instytutu Goethego. Decydować powinien dyrektor. To uchroniłoby wiele szkół od luk kadrowych, bez większej szkody dla wyników nauczania.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#EwaHussNowosielska">Szkoły mniejszości niemieckiej nie otrzymały takiej pomocy jak szkoły ukraińskie. Nasza szkoła była budowana z wielkimi trudnościami. Dziś stanowi żywy pomnik. A co możemy zrobić dla przyszłości? Otwieramy szeroko podwoje dla innych grup społecznych, gościliśmy stowarzyszenia niemieckie, Ukraińców, Polaków z Wilna i Białorusinów. Chcemy budować zręby nowej Europy.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#EwaHussNowosielska">Sporo członków naszego stowarzyszenia nie ma pracy. Mają zapewnienie pracy w Niemczech, ale nie mogę uzyskać zezwolenia z wojewódzkiego urzędu pracy. Płacą podatki, opłacają ZUS w Polsce, krzywdują sobie to, że nie mogą wyjechać. Czekają na wynegocjowanie przez państwo polskie większej liczby zezwoleń na pracę w Niemczech. Prosimy o poruszenie tej sprawy na szczeblu rządowym, uwzględniając mniejszość niemiecką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#JerzySzteliga">Nie można nieskończenie dysponować nauczycielami, trzeba ich mobilizować do większego wysiłku i podnoszenia własnych kwalifikacji. Są tak liczne i różne możliwości dokształcania.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#JerzySzteliga">Negocjacje ze stroną niemiecką co roku są bardzo ciężkie. To Niemcy niezmiennie ograniczają liczbę miejsce pracy dla obywateli polskich. Cierpią także firmy, które w Niemczech mają front robót, a nie otrzymują zezwolenia na zatrudnienie na tamtym terenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#AlfredCzeska">Ad vocem. Trudno jest wydać dodatkowe kwoty na pracę dla obywateli polskich. Nie mają tego problemu osoby legitymujące się podwójnym obywatelstwem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#MironSycz">Gratuluję panu wojewodzie likwidacji bezrobocia czy zmniejszenia go o 1 człowieka, bo jak rozumiem, jeden etat znalazł dla koordynatora kultury ukraińskiej.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#MironSycz">Czy piękna szkoła w Górowie Iławeckim nie będzie pusta - pytał mnie wczoraj jeden z panów posłów? Z taką obawą należy się liczyć. Ona się urzeczywistni tylko wtedy, jeśli nie zbudujemy szybko internatu. W tej chwili na 163 m2 uczy się 184 uczniów. Warto było cierpieć, bo szkoła, którą obejmujemy wkrótce w użytkowanie, zachwycić musi każdego, kto ją zobaczy. To będzie jedyna szkoła z ukraińskim językiem nauczania. Uczą się w niej już teraz Ukraińcy z elbląskiego, suwalskiego, a także z Chełma i z Przemyśla, ze Szczecina i z Koszalina. Dlatego tak pilną potrzebą jest internat, który należy do kompleksu szkolnego wraz z salą gimnastyczną i basenem. Tej inwestycji nie wolno nam zahamować.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#MironSycz">Zwracam uwagę, że dzięki istnieniu tej szkoły można rozwiązać inne problemy kulturalne mniejszości ukraińskiej. Nie prosimy burmistrza o pieniądze na działalność kulturalną, bo te potrzeby realizujemy w szkole. Proszę Komisję o postulowanie tego niewielkiego funduszu na działalność oświatową pozalekcyjną. Nie proszę o przywilej dla szkół mniejszości, lecz dla wszystkich szkół w Polsce, bo wszystkie mają taką potrzebę. To w skali kraju problem naprawdę niewielki.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#MironSycz">Popieram wniosek o utworzenie telewizji lokalnej, która byłaby czynnikiem integrującym o kapitalnym znaczeniu dla mieszkańców woj. olsztyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#MironSycz">Do niedawna również sądziłem, że w sytuacji braku kadry nauczającej języka niemieckiego, to niech uczą tacy jacy są. Tak myślałem do czasu, gdy spotkałem ucznia, który lepiej znał język niż jego nauczyciel. W mojej szkole nauczyciel języka niemieckiego z wyższym wykształceniem pedagogicznym uzupełnia etat w internacie. Mniejszość niemiecka w Górowie, w moim liceum uczy się przy okazji także języka ukraińskiego i dobrze sobie z tym radzi. Jest wiele możliwości rozwiązywania problemu kadr.</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#MironSycz">Większy kłopot jest z uregulowaniem stażu nauczycieli przyjeżdżających na kontrakty z Ukrainy. Status cudzoziemca przysparza problemów nauczycielom i dyrektorowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#JerzySzteliga">Mogę pana dyrektora pocieszyć, że wkrótce te procedury będą uproszczone, bo projekt ustawy o cudzoziemcach już został złożony do laski marszałkowskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#WłodzimierzBogusławski">Chcę się ustosunkować do wypowiedzi moich przedmówców.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#WłodzimierzBogusławski">Moim zdaniem, tylko fachowcy mogą uczyć w szkole. Dotychczasowe przepisy, stosujące ulgi wobec niedostatków pedagogów, powinny w najbliższym czasie się zmienić. W woj. leszczyńskim języka niemieckiego dzieci uczą się prawie we wszystkich szkołach. Powszechność nauczania języka niemieckiego jest normą w naszym kraju. Na zZchodzie przede wszystkim naucza się języka angielskiego, a tylko w 5% - niemieckiego.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#WłodzimierzBogusławski">Mam obawę o środki na dokończenie inwestycji w Górowie Iławeckim. Proponowałbym w pierwszej kolejności budowę internatu, a potem pozostałych obiektów kompleksu. Oręduję gorąco do samorządu w Górowie, aby przykładem innych gmin, przejął tę szkołę na utrzymanie, mimo innych poważnych trudności z jakimi się boryka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#JerzySzteliga">Przez 2 dni przebywaliśmy w regionie, w którym 1/8 mieszkańców stanowią obywatele innych narodowości. Ten region bez niczyjej pomocy potrafi rozwiązywać swoje problemy. Dzisiejsze posiedzenie było tego kolejnym dowodem. Mądrość i zaradność wykazały zarówno władze administracji rządowej, jak i samorządy. To jest najbardziej budujące. Obie te władze są świadome bycia elementem administracji publicznej Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#JerzySzteliga">Zapewniam obecnych tu przedstawicieli mniejszości, że tak jak w poprzednich latach będziemy się starać w rządzie o zwiększenie środków na oświatę i kulturę. Sądzę, że te peregrynacje naszej Komisji głębiej uświadamiają przedstawicielom władz, że problem jest ważny. Wchodzimy z nim do Unii Europejskiej, a sobie w kraju chcemy zapewnić zgodne współżycie.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#JerzySzteliga">Komisja będzie bronić dezyderatu dotyczącego sposobu naliczania subwencji dla gmin utrzymujących szkoły mniejszości narodowych i będzie się bić o większy budżet dla Ministerstwa Kultury i Sztuki.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#JerzySzteliga">Jesteście bogaci. Te wszystkie ukraińskie i niemieckie zespoły, które oglądaliśmy, to wielkie bogactwo tej ziemi. Wyjeżdżamy stąd zbudowani.</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#JerzySzteliga">Zobowiązałem się do przekazania apelu proboszcza grekokatolickiego w Górowie Iławeckim o pomoc w remoncie zabytkowej wieży tamtejszej świątyni. Ten apel kieruję w stronę wojewódzkiego konserwatora zabytków. Gdyby znalazł taką możliwość, będę mu wdzięczny.</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#JerzySzteliga">Inny kapłan Kościoła grekokatolickiego zwrócił nam uwagę na niechęć Kościoła rzymskokatolickiego do udostępniania swoich obiektów na nabożeństwa. Gdyby udało się przedsięwziąć negocjacje, byłoby to ulgą i pożytkiem dla mniejszości ukraińskiej.</u>
          <u xml:id="u-54.6" who="#JerzySzteliga">Dziękuję za gościnę. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>