text_structure.xml 68.9 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#TadeuszTomaszewski">Otwieram posiedzenie Komisji. Serdecznie witam posłów oraz osoby zaproszone.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#TadeuszTomaszewski">Otrzymali państwo porządek obrad. Mam serdeczną prośbę do państwa, ze względów organizacyjnych. Otóż część posłów ma o godz. 13.00 spotkanie z grupą parlamentarną Macedonii. Ma się odbyć także spotkanie z panią minister edukacji i kultury fizycznej Macedonii, dlatego będziemy próbowali skończyć obrady przed godz. 13.00.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#TadeuszTomaszewski">Proponuję też zmianę w porządku dziennym, a mianowicie drugi punkt, dotyczący rozpatrzenia informacji o stanie realizacji programu „Sydney-2000” przełożyć po prostu na inne posiedzenie Komisji. Czy jest zgoda państwa na taką zmianę? Nie słyszałem sprzeciwów, a więc uznaję, że przyjęliśmy tę zmianę.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#TadeuszTomaszewski">Proszę o zabranie głosu pana Lecha Drożdżyńskiego, aby dokonał wprowadzenia. W trakcie prac naszej Komisji kilkakrotnie zajmowaliśmy się kwestią przygotowań do Igrzysk Olimpijskich w Atlancie i innych. Być może jeszcze nie czas na pogłębioną analizę samych wyników, ale można dokonać już wstępnej oceny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#LechDrożdżyński">Przedstawiony państwu materiał jest pewną kompilacją badań, które obecnie prowadzimy w Urzędzie Kultury Fizycznej i Turystyki nad kompleksową analizą i zamknięciem problemu uczestnictwa polskiej reprezentacji w Igrzyskach Olimpijskich „Atlanta-96”.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#LechDrożdżyński">Jesteśmy przygotowani na państwa ewentualne pytania, na które odpowie cały zespół w składzie: szef Misji Olimpijskiej Tadeusz Wróblewski, sekretarz generalny PKOl, dr Stanisław Kuch, który bezpośrednio przygotowuje analizy i materiały dotyczące ocen udziału polskiej reprezentacji w olimpiadzie oraz dyrektor Departamentu Sportu w Urzędzie Kultury Fizycznej i Turystyki, pan Zbigniew Pacelt.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#LechDrożdżyński">Ja sam jestem jedyną osobą, która bezpośrednio nie uczestniczyła w Olimpiadzie „Atlanta-96”. Byłem w tym czasie w Atenach, dlatego panowie są tu ekspertami w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#LechDrożdżyński">Jeśli pan przewodniczący pozwoli, poproszę teraz pana Tadeusza Wróblewskiego o kompleksowe wprowadzenie do tego zagadnienia, a następnie o analityczne przedstawienie wyników - dwóch pozostałych panów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#TadeuszWróblewski">Ustaliliśmy, że część sportową zreferuje państwu pan dyr. Zbigniew Pacelt, który pełnił funkcje zastępcy szefa misji ds. sportowych, wspólnie z panem dr Kuchem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#ZbigniewPacelt">Dostarczyliśmy państwu materiał statystyczny obrazujący wszystkie niemal starty naszych zawodników na igrzyskach olimpijskich.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#ZbigniewPacelt">Wystartowało w nich 166 zawodników. Wyjechało 168 zawodników, ale dwóch nie wzięło udziału w igrzyskach. Byli to Zenon Jaskóła, z powodu kontuzji jakiej doznał w czasie treningu w Atlancie, i rezerwowy dla zespołu kajakarzy, pan Paweł Łakomy.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#ZbigniewPacelt">W czasie rozgrywania turnieju szermierczego we florecie, jeden z zawodników doznał kontuzji i w trybie pilnym został ściągnięty zawodnik Rodzewicz, który wszedł do walk finałowych. Muszę powiedzieć, że przewidywaliśmy możliwość skorzystania w tym sporcie z rezerwowych. Byli przygotowani zawodnicy i zawodniczki, którzy pozostawali w Polsce, w kraju, ale były przygotowane papiery, które pozwalały na ściągnięcie potrzebnego zawodnika w ciągu 12 godzin.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#ZbigniewPacelt">I tak się stało. Gdy wieczorem otrzymaliśmy informację, że zawodnik nie może wystartować, już na drugi dzień po południu przybył do Atlanty zawodnik rezerwowy. Działo się tak dlatego, że regulamin nie zezwalał na pobyt w wiosce olimpijskiej zawodnikom rezerwowym w szermierce. Niektóre państwa znalazły inne rozwiązania. Zawodnicy byli zakwaterowani poza wioską. Dla nas było to nie do przyjęcia i sądzę, że rozwiązanie, jakie wybraliśmy nie było najgorsze.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#ZbigniewPacelt">Zawodnik ten doskonale spełnił swoją rolę, pociągnął drużynę do walki i w efekcie do zdobycia medalu.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#ZbigniewPacelt">Wystartowaliśmy, w 127 na 171 konkurencji. Jest to 46,8 proc. ogółu rozgrywanych konkurencji. Wyciągnęliśmy z tego taki wniosek, że mamy jeszcze możliwości, jeśli nie w programie na „Sydney-2000”, to na pewno w programie na rok 2004, poszerzenia liczby rodzajów sportów, które mogłyby się znaleźć w sferze naszego zainteresowania.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#ZbigniewPacelt">Obecnie mamy 50-procentowy udział we wszystkich dziedzinach sportu, a więc jest pole do działań tych związków sportowych, które zajmują się dyscyplinami olimpijskimi, ale nie znalazły się jeszcze na naszej liście uczestników igrzysk.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#ZbigniewPacelt">Nasi reprezentanci uczestniczyli w 52 finałach, w miejscach od 1 do 8. Kobiety miały 15 startów w tych finałach, mężczyźni - 37. Jest to dla nas również sygnał, że w sporcie kobiecym tkwią pewne rezerwy. Myślę tu o wszystkich dyscyplinach sportu. Pewne dalsze działania i przemyślenia więc mogą pójść w tym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#ZbigniewPacelt">W gronie 197 państw sklasyfikowanych na medalowej pozycji Polska zdobyła 11 miejsce z dorobkiem 17 medali: 7 złotych, 5 srebrnych i 5 brązowych. Pierwsze dni startu były dla nas bardzo miłym zaskoczeniem. W naszych przewidywaniach była liczba 17–19 medali, natomiast trudno było mówić o ich kolorystyce. Czasami bowiem między 1 a 4, a nawet 8 miejscem decydują np. 2 cm, jak w przypadku skoku w dal pani Włodarczyk, co dało jej awans z 4 miejsca na miejsce medalowe.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#ZbigniewPacelt">W punktacji miejsc 1–8 Polska uzyskała 228 punktów i znalazła się na 13 pozycji. W prasie przewijała się ocena, że zdobyliśmy w Atlancie mniej medali niż w Barcelonie, bo tam było 19 medali. Ale proporcja kolorystyki była inna i jest oczywiste, że jest to pełen sukces naszej reprezentacji. Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że w Barcelonie, w medalowej klasyfikacji uczestniczyły 64 państwa. W Atlancie - 79. Pula medali więc po prostu została rozszerzona na 15 państw więcej.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#ZbigniewPacelt">Świadczy to o totalnych przygotowaniach i o podjęciu próby osiągnięcia sukcesu przez większą liczbę państw. Wiadomo też, że za tymi przygotowaniami idą działania finansowe. W sumie więc 15 państw więcej miało udziału w podziale medali.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#ZbigniewPacelt">Dla przypomnienia. W Barcelonie mieliśmy 19 medali, ale tylko 3 złote, 6 srebrnych i 10 brązowych. Wracając do pierwszych dni startu, Polska od razu znalazła się na pierwszych stronach gazet, które od wielu lat traktują klasyfikację medalową w sposób właściwy. Amerykanie w pierwszych dniach zastosowali nieco inny przelicznik, bo wbrew temu, co cały świat przyjmuje w tej klasyfikacji, sumowali medale nie według kolorystyki. Po prostu wprowadzili swoją wewnętrzną klasyfikację.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#ZbigniewPacelt">Natomiast w prasie światowej, przez kilka ładnych dni Polska widniała w tej klasyfikacji na pierwszym miejscu. Było to dla nas bardzo miłe, sympatyczne, zwłaszcza gdy zewsząd przychodziły gratulacje.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#ZbigniewPacelt">Medale i punkty zdobywało 68 zawodników. Stanowi to ok. 41 proc. całości ekipy. Świadczy to o trafności doboru reprezentacji olimpijskiej. Udział w punktowym dorobku miało 18 kobiet i 50 mężczyzn. Widać więc, że są tu pewne rezerwy, które należałoby wykorzystać w następnych programach i wziąć pod uwagę przy rozmowie ze związkami sportowymi.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#ZbigniewPacelt">Przypominam, że medale te zostały wywalczone w 9 dyscyplinach. Dokonując zestawienia reprezentacji mieliśmy świadomość, że niektóre dyscypliny będą uczestniczyć tylko i wyłącznie w igrzyskach olimpijskich. Kwestią było tylko, czy wykorzystają one swoją szansę w przygotowaniach i poprawią pozycję już zakwalifikowanych zawodniczek.</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#ZbigniewPacelt">Medale zdobywało 9 państw. Zapasy - 5 państw, strzelectwo - 2, lekkoatletyka - 2, żeglarstwo - 1, judo - 2, szermierka - 1, podnoszenie ciężarów - 1, łucznictwo - 1, kajakarstwo - 1. Stanowi to 45 proc. dyscyplin biorących udział w igrzyskach olimpijskich, w których uczestniczyła polska reprezentacja.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#ZbigniewPacelt">Można powiedzieć, że są rezerwy także dla tych dyscyplin, które miały 9–12 miejsce w tej klasyfikacji. Udział w zdobywaniu punktów w klasyfikacji 1–8 miało 14 dyscyplin, co stanowi 70 dyscyplin, w których występowała polska reprezentacja. Sytuacja perspektywiczna więc wygląda w ten sposób, że ok. 30 proc. dyscyplin, w których rozgrywano zawody na igrzyskach, miało dalsze pozycje. Dopiero analiza szczegółowa pozwoli w tym przypadku ocenić, czy rzeczywiście te 30 proc. dyscyplin nie wykorzystało swojej szansy.</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#ZbigniewPacelt">Dyscypliny, które nie zdobyły punktów w klasyfikacji 1–8 to badminton, gimnastyka, jeździectwo, piłka siatkowa, tenis stołowy i tenis ziemny.</u>
          <u xml:id="u-4.18" who="#ZbigniewPacelt">Sądzę, że największe rozczarowanie wiąże się z tenisem stołowym. O ile znamy pozycję naszych tenisistek, naszych gimnastyczek, badmintona i jeździectwa, mieliśmy nadzieję, że te drużyny znajdą się w pierwszej ósemce. Wskazywała na to nawet olimpiada w Seulu, gdzie drużyna tenisa znalazła się na 5 miejscu. Tak więc dwie dyscypliny wypadły poniżej naszych oczekiwań.</u>
          <u xml:id="u-4.19" who="#ZbigniewPacelt">Polacy, którzy zdobyli 17 medali stanowili 10,2 proc. całości zawodników biorących udział w igrzyskach olimpijskich w Atlancie. Nie będę przypominał jakie dyscypliny zdobywały te medale, macie państwo to w materiałach.</u>
          <u xml:id="u-4.20" who="#ZbigniewPacelt">Ciekawostką może być fakt, że w Atlancie było 70 zawodników, którzy brali już udział w igrzyskach olimpijskich w Barcelonie. Świadczy to o tym, że nawet, gdy te 30 proc. zawodników, którzy nie znaleźli się w punktacji na miejscach 1–8, to byli zawodnicy, którzy po raz pierwszy startowali, a więc mają przed sobą przyszłość. Jest to kapitał na następne igrzyska olimpijskie.</u>
          <u xml:id="u-4.21" who="#ZbigniewPacelt">Przedmiotem specjalnej analizy będzie wiek tych zawodników, którzy nie spełnili oczekiwań.</u>
          <u xml:id="u-4.22" who="#ZbigniewPacelt">W Barcelonie, zawodnicy, którzy stanowili 42 proc. zdobyli 6 medali złotych, 1 srebrny i 3 brązowe. Zawodnicy, którzy już poprzednio brali udział w igrzyskach olimpijskich, zdobyli 142 punkty na 228 zdobytych przez reprezentację polską, co stanowi 63 proc. punktów wywalczonych przez całą reprezentację.</u>
          <u xml:id="u-4.23" who="#ZbigniewPacelt">Jaki wypływa z tego wniosek? Otóż nie zawsze zawodnicy, którzy po raz pierwszy jadą na igrzyska olimpijskie osiągają sukcesy. Muszą się oni gdzieś „przetrzeć” i sprawdzić swój poziom sportowy na tego typu imprezie, bowiem mistrzostwa świata, czy też mistrzostwa Europy nie są w tym przypadku porównywalne.</u>
          <u xml:id="u-4.24" who="#ZbigniewPacelt">Sądzę, że ci zawodnicy, którzy w Atlancie nie zdobyli punktów, wykorzystają swoje doświadczenia w programie „Sydney-2000”. I sądzę, że to również musimy brać pod uwagę.</u>
          <u xml:id="u-4.25" who="#ZbigniewPacelt">Jeśli chodzi o organizację i pobyt naszej reprezentacji nie było żadnych problemów, jeśli chodzi o stronę sportową. Nie było żadnych niedociągnięć czy to regulaminowych, sprzętowych, organizacyjnych czy nawet wychowawczych.</u>
          <u xml:id="u-4.26" who="#ZbigniewPacelt">Zespół szkoleniowy, biorący udział w całym systemie przygotowań i przebiegu, składał się z trzech osób. Oprócz mnie w Centrum Metodyczno-Szkoleniowym był dyr. Stanisław Kuch. Byliśmy koordynatorami wraz z koordynatorami poszczególnych dyscyplin, całości działań i pobytu naszej drużyny na igrzyskach olimpijskich.</u>
          <u xml:id="u-4.27" who="#ZbigniewPacelt">Przyjazd ekipy przewidziany był na ok. 8–9 dni przed startem. Tak to było wyliczane, ponieważ taki termin wynikał z doświadczeń trenerów poszczególnych dyscyplin i z informacji, jakie do nas docierały, jeśli chodzi o wcześniejszy pobyt na igrzyskach olimpijskich.</u>
          <u xml:id="u-4.28" who="#ZbigniewPacelt">Główna ekipa udała się do Atlanty 12 lipca czarterem. Były pewne problemy, ale już nasze, wewnętrzne i dotyczyły one odbierania z lotniska poszczególnych ekip, które przyjeżdżały później, a także czasu jaki był potrzebny na ich akredytację. Te bolączki zresztą dotyczyły wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-4.29" who="#ZbigniewPacelt">Dziś dokonujemy już oceny merytorycznej startu ekip poszczególnych dyscyplin, poszczególnych związków, a także niemalże imiennie każdego zawodnika. Sztab olimpijski oceniający całość przygotowań i formułujący ostateczne wnioski dla polskich związków sportowych odbędzie się 18 października.</u>
          <u xml:id="u-4.30" who="#ZbigniewPacelt">20–22 października odbędzie się konferencja trenerów w Spale, gdzie poszczególne elementy zostaną poddane jeszcze bardziej szczegółowej analizie, 18 listopada odbędzie się posiedzenie Zarządu Polskiego Komitetu Olimpijskiego, o czym może powie już pan sekretarz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#TadeuszWróblewski">Chciałbym uzupełnić wystąpienie dyr. Pacelta informacjami, które przewijały się często w publikacjach i wypowiedziach prasowych, a teraz już mają oficjalne uznanie. Chodzi o to, że polska ekipa olimpijska funkcjonowała w pewnych określonych warunkach, które stworzył komitet organizacyjny igrzysk. Pewne aspekty, niestety, wypadły źle. Taka jest oficjalna ocena Europejskiej Komisji Sportowej, której jestem członkiem.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#TadeuszWróblewski">Europa wyraźnie powiedziała, że aspekty, które źle funkcjonowały, muszą być w następnych igrzyskach usprawnione dla wygody uczestników igrzysk olimpijskich. Chodzi tu przede wszystkim o system transportu; transport zawodników na obiekty treningowe, transport sprzętu i funkcjonowanie bazy samochodowej.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#TadeuszWróblewski">Wiadomo, że transport jest nerwem igrzysk olimpijskich, nie będę więc rozszerzał tego tematu. Natomiast w Atlancie, przez pierwsze 5 dni ten transport faktycznie nie funkcjonował, stąd te bardzo krytyczne oceny.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#TadeuszWróblewski">Jeśli chodzi o polską ekipę olimpijską, jakoś dawaliśmy sobie radę. Wyprzedzaliśmy po prostu zjawiska, sprawdzając wcześniej trasę przejazdu bądź posuwając się do czynów wręcz desperackich. Zdarzyło się np., że wioślarze posadzili kierowcę obok i sami prowadzili, ponieważ lepiej znali drogę.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#TadeuszWróblewski">Bardzo krytykowana była i wystawiona jej złą opinię, jakość personelu kierowniczego na średnim szczeblu. Jest to ten szczebel, który z nami współpracował. Nie dotyczyło to kierownictwa amerykańskiego. Skrytykowano i oceniono bardzo źle wiedzę geograficzną wolontariuszy i kierowców. To, co już powiedziałem, gubili się w tym mieście, a przede wszystkim w dżungli doskonałych dróg amerykańskich.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#TadeuszWróblewski">Oceniono bardzo źle także funkcjonowanie sieci i komunikacji. Było paradoksem, że system IBM, najdoskonalszy system na świecie, nie funkcjonował tak jakby wszyscy sobie tego życzyli. Siedzieliśmy przed monitorami oczekując 4–5 godzin na wyniki, które powinny być podane w ciągu 5 minut. Takie meldunki powinny spływać szybko do szefa każdej misji, aby mógł podjąć odpowiednie decyzje. Potem trochę się poprawiło, ale do końca było źle.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#TadeuszWróblewski">Skrytykowano też i oceniono bardzo źle ceremonię otwarcia. Chodziło głównie o traktowanie zawodników i ich paradę. Był to praktycznie bezładny przemarsz, który spowodował bardzo złą ocenę, trwał 2 godziny, podczas których wszyscy się zastanawiali, co dalej robić z tym fantem.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#TadeuszWróblewski">Prawo olimpijskie mówi, że każdy ma prawo zaprezentować się na otwarcie igrzysk i na zakończenie, ale jak zorganizować przejście drużyn 198 państw? Jest to problem dla MKOl i dla tych, którzy biorą udział w igrzyskach.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#TadeuszWróblewski">Ponadto skrytykowano bardzo dostęp zawodników na zawody jako widzów. Część zawodników kończy swoje zawody, a ponieważ nie można było ich do Polski od razu wysłać, więc przebywali przez 4–5 dni w wiosce olimpijskiej, bo okazało się, że nie mogą oni być widzami, bo trzeba by było kupić dla nich bilety.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#TadeuszWróblewski">Wiele do życzenia pozostawiało także traktowanie tzw. ekstra oficjeli, na przykład polskich trenerów, mimo że mieli tzw. ekstra akredytacje dla trenerów, którzy nie wchodzili w podstawowy skład drużyny olimpijskiej. Tych ludzi, których wysłał Polski Komitet Olimpijski za duże pieniądze, potraktowano tam bardzo źle.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#TadeuszWróblewski">Dotyczyło to nie tylko naszych trenerów, ale również całej ekipy międzynarodowej. W sumie ok. 3 tys. ludzi. Wyrzucono ich daleko poza wioskę olimpijską, utrudniano im dostęp do transportu.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#TadeuszWróblewski">Równie złe były warunki pracy dziennikarzy. To nie dotyczyło bezpośrednio ekipy olimpijskiej, ale widzieliśmy w jakich warunkach pracowano. Uniemożliwiano im po prostu wykonywanie podstawowych obowiązków. Wywiady, przekazywanie różnego rodzaju sprawozdań itd. To był duży mankament igrzysk w Atlancie.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#TadeuszWróblewski">Tyle oceny ogólnej. Oczywiście, było także wiele plusów i jeśli państwo będą sobie życzyli możemy te informacje rozszerzyć. Generalnie jednak trzeba podkreślić, że sukces olimpijski naszej drużyny jest wynikiem nie tyle, praktycznie samego pobytu w Atlancie, co pewnego systemu przygotowań, który dzięki pomocy państwa wdrożyliśmy niemal tuż po Barcelonie. Można było przygotować tę reprezentację do dobrego, nawet bardzo dobrego występu na igrzyskach olimpijskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#StanisławKuch">W materiałach są zamieszczone tabele. Chciałbym powiedzieć dwa zdania na temat tych tabel. Otóż klasyfikacja medalowa w układzie województw, w układzie klubów, dyscypliny jakie punktowały w poszczególnych województwach, daje pewien pogląd na geografię naszego sportu w kraju. Myślę, że to też jest lektura, którą warto w wolnym czasie przeczytać.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#StanisławKuch">Chciałbym powiedzieć jeszcze o pewnej technologii, którą objęta jest sama ocena przygotowań i startu w Atlancie.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#StanisławKuch">Z oceny, którą tu przedstawił pan dyr. Pacelt rodzą się różne wnioski. Zaraz po olimpiadzie, związki sportowe miały za zadanie, według wcześniej przygotowanego konspektu, przygotować materiały sprawozdawcze.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#StanisławKuch">Punkt widzenia polskich związków sportowych, odczucia trenerów i ich ocena. Dalej następuje konsultacja z zespołem metodyczno-szkoleniowym i tam nastąpiło jakby ścieranie się pewnych poglądów, zakończone wspólnym stanowiskiem, względnie protokołem rozbieżności. Obecnie sprawozdania te prezentowane są w Urzędzie Kultury Fizycznej i Turystyki, na spotkaniach u pana ministra Paszczyka. Jesteśmy w trakcie dokonywania tej oceny.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#StanisławKuch">Państwa interesują wnioski. Będą one bardzo bogate. Muszą być bogate, jeżeli mamy przystąpić do tworzenia już następnego programu. Mamy też już pewne dokumenty, które sygnalizują nam, że program „Sydney-2000” jest faktem. Zastanawiamy się jak doskonalić ten program i kogo teraz, po zakończeniu całej akcji przygotowawczej do startu w Atlancie, należy włączyć, aby korzystając z wniosków z Atlanty stworzyć program jeszcze doskonalszy. I nad tym pracujemy.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#StanisławKuch">Powstaje pytanie, czy uda się wykorzystać rezerwy, czy stać nas w tej chwili na przygotowanie programu jeszcze lepszego?</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#StanisławKuch">Trzeba odpowiedzieć jednoznacznie, że tak. Mamy rezerwy w każdej dyscyplinie, również w tych, które odniosły tak znaczący sukces w Atlancie. Jeszcze można poprawić wyniki. Na ile się to uda, to zależy od tego jak cały ten system zostanie wzbogacony ze strony budżetu państwa. Dziś bowiem sport wyczynowy potrzebuje po prostu inwestycji, potrzebuje pieniędzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszTomaszewski">Dziękuję, sądzę, że z niektórymi elementami pracy resortowego centrum mieliśmy możliwość zapoznać się w Spale, podczas wyjazdowego posiedzenia. Informowano nas tam szeroko o udziale centrum w programie przygotowań do igrzysk w Atlancie, a także do kolejnych igrzysk.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#TadeuszTomaszewski">Ocena końcowa, jak wspomniałem już, będzie w terminie późniejszym, wraz z wnioskami merytorycznymi. Będzie to zarazem ocena stanu przygotowań do „Sydney-2000” w kontekście doświadczeń z Atlanty 1996 r. Bardzo proszę, rozpoczynamy dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#KrzysztofWiecheć">Interesują mnie sprawy zdrowotne, lekarskie, sprawy kontuzji i ubezpieczeń. Był to potężny wysiłek, chciałbym więc prosić o informacje ile osób doznało kontuzji, w jaki sposób oraz czy ten system opieki okazał się wystarczający podczas olimpiady w Atlancie. Chciałbym też prosić o ocenę, czy te zabezpieczenia, jeśli chodzi o ubezpieczenia, były wystarczające, czy nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#ZbigniewWieczorek">Chciałbym zadać pytanie szczegółowe. Jeszcze w trakcie trwania igrzysk olimpijskich, w prasie pojawiła się informacja o możliwej dyskwalifikacji jednej z medalistek w judo, w kategorii Beaty Maksymow, co stwarzałoby dla niej medalowe szanse. Nie śledziłem prasy i nie wiem, czy były jakieś dalsze informacje na ten temat. Czy mógłbym uzyskać taką informację od państwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ZbigniewPietrzykowski">Wychodząc z założenia, że zwycięzców się nie sądzi, pomówmy trochę o przegranych.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#ZbigniewPietrzykowski">Wydaje mi się, że w ekipie było kilka takich osób, a nawet dyscyplin. Dla mnie zaskakującym jest wręcz wystartowanie takiej dyscypliny jak jeździectwo. Zważywszy na koszta jakie trzeba było ponieść, można było konie wypożyczyć w pierwszej lepszej stadninie amerykańskiej i wyniki byłyby takie same.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#ZbigniewPietrzykowski">Określenie, że w konkursie WKKW prawie wszyscy zawodnicy odpadli, nie ukończyli go, a jeden zawodnik, który go ukończył zajął odległe miejsce, wydaje mi się pokazuje nie tylko problem niedociągnięć sportowych, ale także organizacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#ZbigniewPietrzykowski">Pamiętam określenie jednego z komentatorów o ostatnim występie któregoś z jeźdźców, dotyczący błędu jaki ten zawodnik popełnił, a mianowicie, że przypomina to sytuację, w której ciężarowiec przygotowuje się do startu, a zapomniał wejść na wagę.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#ZbigniewPietrzykowski">Takie określenie ewidentnie wskazuje na jakieś błędy organizacyjne w tej dyscyplinie, może w tym związku i wydaje mi się, że powinno być to dosyć szeroko skomentowane.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#ZbigniewPietrzykowski">Jeżeli chodzi o indywidualne osiągnięcia, dla mnie szalenie zaskakująca jest sprawa Rafała Kubackiego. Jest to od paru lat pierwszy zawodnik w Polsce. Jest pierwszym sportowcem i zajmuje 9 miejsce. To jest rzecz, która nie powinna przejść bez echa. Jest to rzecz, która powinna być dogłębnie przeanalizowana. Trzeba też znaleźć odpowiedź na pytanie dlaczego tak się stało. Zawodników sztandarowych nawet trudno rozgrzeszyć, jeżeli nie uda im się wystartować.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#ZbigniewPietrzykowski">Jeżeli chodzi o kwestie organizacyjne, wydaje mi się, że w pewnym sensie popełniono nie tyle błąd, co nie dopracowano szczegółów. Nazwałbym to syndromem Melbourne, bo coś takiego przydarzyło się w mojej dyscyplinie w Melbourne. Posłano nas za wcześnie, byliśmy tam za długo, a dowodem istnienia takiego syndromu jest początkowa faza igrzysk. Wtedy też gros medali zdobyliśmy w początkowej fazie, a później było już coraz mniej chętnych, którzy chcieliby te medale zdobywać.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#ZbigniewPietrzykowski">Uważam, że to zjawisko wymaga bardzo szczegółowej analizy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#TadeuszKowalczyk">Jestem trochę zaskoczony tym, co powiedział pan dyrektor o amerykańskim niedowładzie. Niestety tak było i wiem, że cała ta machina nie pracowała tak jak powinna. Potwierdzają to również Amerykanie polskiego pochodzenia, z którymi miałem przyjemność rozmawiać, np. Marian Nowacki.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#TadeuszKowalczyk">Uważam, że tym większa chwała dla naszych ludzi odpowiedzialnych za pobyt naszej ekipy i za to, co zrobili na olimpiadzie.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#TadeuszKowalczyk">Pewnych spraw jednak nie rozumiem, co wynika być może z braku wiedzy, ale proszę mi wyjaśnić taką sprawę. Wiem, że bardzo sprawnie w pewnej chwili został wprowadzony jeden szermierz. Natomiast jak postąpiono z tymi „dzikimi kartami”?</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#TadeuszKowalczyk">Czy selekcja zawodników, według naszych działaczy sportowych była taka, że ci, co dostali „dzikie karty”, nie byli w ogóle widziani w ekipie?</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#TadeuszKowalczyk">O ile pamiętam, jeden z zapaśników na „dziką kartę” został medalistą tych igrzysk. A więc jeśli obrano złe kryteria, to należy to poprawić.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#TadeuszKowalczyk">Chciałbym jeszcze powiedzieć, że ubolewam nad tym, że w sprawy sportowe ingeruje się politycznie zarzucając różne rzeczy. Tego typu wypowiedź słyszałem z ust jednego z polityków, których szanuję i było mi przykro, ponieważ tego nie powinno być. Sądzę, że nie warto tego nawet dalej komentować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#KrzysztofWolfram">Chciałbym prosić o parę słów na temat dyskwalifikacji judoczki hiszpańskiej. Chciałem się też zapytać, jak w ocenie kierownictwa polskiej ekipy olimpijskiej wypadła ocena występu drużyny kajakowej i całego zespołu? Jak widzę, mogę powiedzieć, że oczekiwania były chyba nieco większe.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#KrzysztofWolfram">Oczywiście, należy uwzględniać wszystko, każdy szczegół, bo grają tu rolę centymetry i wiele różnych czynników, niemniej istnieje chyba pewien niedosyt. To samo dotyczy kajakarstwa górskiego.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#KrzysztofWolfram">Mam pytanie, które, jak sądziłem, zadał Zbyszek Pietrzykowski, a mianowicie dotyczące sędziowania bokserskiego i skrzywdzenia Borowskiego. Moje pytanie zadaję w kontekście tego, co słyszałem. Chodzi mi o wypowiedź Antonio Samarancha dotyczącą możliwości skasowania w ogóle boksu, jako dyscypliny olimpijskiej, jeżeli boks nie poradzi sobie z sędziowaniem, jeżeli chodzi o Sydney i przyszłą olimpiadę. Prosiłbym o komentarz do tego.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#KrzysztofWolfram">Czy na tej olimpiadzie mówiło się już o nowych dyscyplinach olimpijskich?</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#KrzysztofWolfram">Jeżeli tak, to prosiłbym ewentualnie o informację z uwzględnieniem faktu, że te decyzje jeszcze nie zostały podjęte.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#KrzysztofWolfram">Ostatnie pytanie, sumujące. Czy można już dziś powiedzieć, że mamy polskie dyscypliny olimpijskie na Sydney?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WładysławBułka">Sprawa boksu już została podjęta. Chciałem zapytać, czy w rozmowach z polskimi związkami oceniającymi udział w olimpiadzie, rozmawiano już z Polskim Związkiem Bokserskim?Dlaczego te wyniki okazały się tak słabe?</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#WładysławBułka">Tyle było przecież nadziei, a w rezultacie nawet nie pojechaliśmy w pełnym składzie. Jakie są ewentualne tłumaczenia tych zjawisk przez Polski Związek Bokserski?</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#WładysławBułka">Chciałem też zapytać o sprawę Piotra Haczka. Chy było logicznym działaniem posłanie go na Mistrzostwa Świata Juniorów?</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#WładysławBułka">Był już po słabej kontuzji, którą pogłębił i w ten sposób duży talent zostaje „zajechany”, mówiąc językiem góralskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#SławomirMarczewski">W czasie obrad dzisiejszego posiedzenia mieliśmy zająć się oceną startu reprezentacji Polski w igrzyskach olimpijskich w Atlancie. Ta ocena powinna być szczegółowa. Rozumiem, że są zwolennicy różnych dyscyplin, ale generalnie rzecz biorąc, patrząc na wyniki olimpiady, jeśli chodzi o punkty, można powiedzieć, że część dyscyplin nie zdobyła w ogóle punktów.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#SławomirMarczewski">Należy jednak pamiętać, że olimpiada jest takim sportowym wydarzeniem, że nie wszyscy tam muszą zdobyć punkty i medale. To, co powiedział pan dyr. Pacelt, że pewne dyscypliny zbierają doświadczenie. Na olimpiadzie była też część nowicjuszy. I pod tym kątem powinna wyglądać analiza na Sydney.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#SławomirMarczewski">Mówimy o kajakarstwie, ale ono zdobyło w sumie 28 punktów. To jest bardzo dużo. Minisekundy decydowały o tym, że akurat nie weszli do strefy medalowej.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#SławomirMarczewski">Być może druga część dyskusji dziś nie odbędzie się i nie będziemy mówili o przygotowaniach do Sydney. Chciałem jednak powiedzieć, z punktu widzenia posła, który mieszka w miejscowości liczącej ok. 30 tys. mieszkańców, a zarazem jest lekarzem poradni medyczno-sportowej. Otóż po olimpiadzie widać ruch. Ruch młodzieży i dzieci, które wstępują do przeróżnych dyscyplin sportowych. I to także jest olbrzymim osiągnięciem tej olimpiady i tych wyników, jakie osiągnęli nasi sportowcy.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#SławomirMarczewski">W tej chwili powstają całkowicie nowe sekcje, powstają nowe kluby, i jest to wynik olimpiady w Atlancie. Wynik absolutnie niewymierny. I prosiłbym, aby jednak pamiętać o tym, że jest to przyszłe pokolenie na Sydney i jeszcze kolejną olimpiadę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#CzesławFiedorowicz">Zacznę od ogólnego stwierdzenia, czy też ogólnego problemu, który był tu podnoszony, dotyczącego poziomu organizacji Igrzysk Olimpijskich „Atlanta-96”. Od jednego z uczestników tej olimpiady uzyskałem nawet informację, że to była olimpiada w Atlancie, a nie w Stanach Zjednoczonych. Nawet w sąsiednich stanach już nie było widać zupełnie tej olimpiady. Nasuwa się więc pytanie czy przypadkiem MKOl nie uderzy się w piersi i nie zrewiduje swoich decyzji o nieprzyznaniu igrzysk olimpijskich Atenom?</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#CzesławFiedorowicz">Jako widz, jestem skłonny powiedzieć, że został popełniony błąd. I to błąd znaczący, którego nie da się naprawić. Ale można się zastanowić, czy tego rodzaju propozycji nie powinien zgłosić nasz przedstawiciel w MKOl?</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#CzesławFiedorowicz">Mam kilka pytań dotyczących stricte sportu. Myślę, że jest tym szczególnie zainteresowany także pan dyr. Pacelt. Chodzi mi o to, czy będzie sztafeta w pięcioboju w Sydney. Pytam o to w kontekście medalu, jaki nasza sztafeta ostatnio zdobyła, bo to dawałoby nam jakieś szanse na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#CzesławFiedorowicz">Wydaje mi się też, że w porównaniu z poprzednimi olimpiadami, bardzo źle wypadło pływanie. Jest oczywiste, że na igrzyskach olimpijskich może się zawodnikowi nie udać, ale tam nie udało się wszystkim zawodnikom w tej dyscyplinie i to jest już chyba problem pokoleniowy, z którego trzeba wyciągnąć wnioski.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#CzesławFiedorowicz">Myślę, że na wynikach kajakarstwa zaciążyła „zadyma”, jaka była prowadzona wśród szkoleniowców. Nie wiem czy wyciągnięto z tego dostateczne wnioski.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#CzesławFiedorowicz">Jeszcze jedna uwaga dotycząca kryteriów. Wydaje mi się, że było błędem nieposłanie skoczka w dal Łuczaka na olimpiadę po osiągniętych przez niego wynikach. Widać, że mógł on zdobyć punkty. Dziwię się, że tak wysoko podnosimy poprzeczkę, chociaż nie w stosunku do wszystkich lekkoatletów. A przecież wypadli oni bardzo dobrze, w porównaniu z innymi dyscyplinami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#KrzysztofWiecheć">Mam prośbę do państwa, a mianowicie chodzi mi o to, aby w podsumowaniach olimpijczyków traktować równie poważnie jak przed olimpiadą. Myślę, że w podsumowaniach dotyczących poszczególnych dyscyplin i w poszczególnych pionach organizacyjnych resortu, aby w momencie, gdy te podsumowania będą dotyczyły osobiście olimpijczyków otoczyć ich pewnym zrozumieniem.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#KrzysztofWiecheć">Uważam, że powinni oni mieć także szanse udziału w dyskusjach dotyczących podsumowania. Są pewne szczególne sprawy, jak na przykład sprawa pani Ani Brzezińskiej, która stanowi również pewien element, wynikający, w moim odczuciu z systemowych założeń. Jeśli można by uzyskać państwa opinię na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#KrzysztofWiecheć">Uważam, że tych olimpijczyków, którzy mają jakieś kłopoty wynikające z różnych względów, w momencie szacowania tych spraw, żeby oni również mogli swoje stanowisko przedłożyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#TadeuszTomaszewski">Jeśli nie ma już pytań ani głosów w dyskusji, za chwilę przejdziemy do odpowiedzi. Przedtem jednak muszę załatwić dwie sprawy organizacyjne, za co przepraszam gości, bo o godz. 13.00 muszę wyjść.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#TadeuszTomaszewski">Otóż chciałem poinformować, że pan poseł Bułka przygotował program wyjazdowej komisji na teren woj. bielskiego w dniach 15–16 października. Program został państwu doręczony i jest serdeczna prośba, aby dziś jeszcze potwierdzili państwo swój udział w tej Komisji w sekretariacie, ze względów organizacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#TadeuszTomaszewski">Druga sprawa - wysłaliśmy zapytania, czy Telewizja Polska będzie transmitować mistrzostwa świata w piłce nożnej? Otóż uzyskaliśmy odpowiedź, że będzie 17 relacji z tych mistrzostw.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#TadeuszTomaszewski">Jeśli chodzi o plan pracy, który przyjęliśmy ze względów proceduralnych i technicznych następują zmiany. Na 22 mieliśmy zaplanowaną ocenę wypoczynku dzieci i młodzieży, ale jest to po prostu za wcześnie, aby Ministerstwo Edukacji Narodowej mogło przygotować odpowiedni materiał. Będzie natomiast kwestia funkcjonowania szkolnego związku sportowego w najbliższym czasie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AdamHalber">Skoro jesteśmy przy sprawach różnych, mam taką prośbę. Gdyby udało się usprawnić system powiadamiania nas o posiedzeniach Komisji. Nie wiedziałem o posiedzeniu wyjazdowym w ubiegłym tygodniu w Spale, a chętnie pojechałbym. Bardzo nad tym ubolewam. Bardzo proszę o zawiadamianie drogą telefaxową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#TadeuszTomaszewski">My również żałujemy, rzeczywiście, trzeba to usprawnić. Rozpoczynamy turę odpowiedzi. Oddaję przewodnictwo panu przewodniczącemu Pietrzykowskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#ZbigniewPacelt">Sprawy lekarskie. Zespół lekarski, który był na igrzyskach olimpijskich liczył 6 lekarzy i 9 trenerów odnowy biologicznej. Miał swoje pomieszczenia lekarskie, wszystkie niezbędne środki. Oprócz tego organizator dysponował kliniką, która była tam, na miejscu.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#ZbigniewPacelt">Przy tak dużej liczbie osób, przy prowadzeniu tego typu działalności, jak wiemy, trzeba się liczyć z kontuzjami. Trzy sprawy miały bezpośrednio wpływ na udział zawodnika w igrzyskach olimpijskich. Była to sprawa pani Katewicz, pani Brzezińskiej i pana Jaskóły.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#ZbigniewPacelt">Sądzę, że od strony organizacyjnej zostało spełnione wszystko, jeśli chodzi o stronę medyczną i działania lekarzy specjalistów współpracujących ze związkami. Byli to zresztą lekarze, którzy przez prawie 2 lata pracowali z konkretnymi zawodnikami. W systemie przygotowań bowiem obowiązkiem było czterokrotne przeprowadzenie badań w Centralnym Ośrodku Sportu. Każdego zawodnika, członka kadry narodowej.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#ZbigniewPacelt">Uznaliśmy, że zakres przygotowań w programie olimpijskim jest na tyle duży, że wszyscy zawodnicy powinni, i było to szczegółowo egzekwowane, przechodzić czterokrotne badania w ciągu roku. Z naszej strony więc wszystkie sprawy związane z przygotowaniem od kwestii zdrowotnej zostały załatwione. Kontuzje są i zdarzają się w sporcie i nadal będą, niezależnie od igrzysk.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#ZbigniewPacelt">Jeśli chodzi o ubezpieczenie, prosiłbym o przekazanie takiej informacji sekretarza generalnego PKOl, pana Tadeusza Wróblewskiego, szefa misji olimpijskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#TadeuszWróblewski">Cała ekipa olimpijska, łącznie z osobami towarzyszącymi, była ubezpieczona w „Warcie” od skutków następstw nieszczęśliwych wypadków.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#TadeuszWróblewski">Natomiast podczas igrzysk olimpijskich, na terenie Stanów Zjednoczonych, wszyscy, których dotknęło jakieś nieszczęście mieli za darmo pomoc lekarską i leczenie w tym okresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#ZbigniewPacelt">Musimy zdawać sobie sprawę także z tego, że zawodnik jest w stanie ukryć swoją kontuzję, jeżeli nie jest ona widoczna, nie ma opuchlizny ani też żadnych innych objawów. W momencie uzyskania kwalifikacji, lecz jeszcze przed wyjazdem zawodnik potrafi ukryć kontuzję. Nawet lekarz, który współpracuje z zawodnikiem i związkami, nie jest w stanie określić, że ten zawodnik ma tę kontuzję.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#ZbigniewPacelt">Dopiero przy ekstremalnym wysiłku na starcie, albo też jeśli okaże się, że z powodu kontuzji zawodnik nie może wystartować, zaczyna się on przyznawać do niej. Ale w tym momencie jesteśmy bezradni, bowiem każdy lekarz nie jest w stanie ukrytej kontuzji i ukrywanej przez zawodnika z premedytacją, tak jak w przypadku pani Katewicz, wykryć wcześniej. I to jest naszą bolączką, bo jeśli zawodnik obierze taką drogę działania wpadamy w ślepy zaułek.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#ZbigniewPacelt">Jeśli chodzi o dyskwalifikację Kubanki, Komitet Organizacyjny i Międzynarodowa Federacja, która odpowiada w ramach Komisji Antydopingowej Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego odpowiada za decyzje, jakie podejmuje w sprawie uznania danego środka czy też nie, oczywiście kierując się przepisami. W tym przypadku nie uznano, że był to środek mający wpływ na wynik. Był to środek, który wypłukiwał organizm, uwodniony w jakimś zakresie przez lekarzy kubańskich, że był to środek niezbędny w leczeniu.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#ZbigniewPacelt">Nasz protest i protest Międzynarodowej Federacji Judo oraz Europejskiej Federacji Judo nie został uwzględniony przez władze Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Można powiedzieć, że sprawy nie było. Pozycja jaką zdobyła nasza zawodniczka jest aktualna.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#ZbigniewPacelt">Jeśli chodzi o jeździectwo i wypożyczenie koni, sądzę, że założyliśmy program minimum tej reprezentacji, dlatego że dawała ona oznaki dobrego startu w zawodach kwalifikacyjnych. Faktycznie jeźdźcy, bez specjalnych przygotowań, na wiosnę tego roku zakwalifikowali się na igrzyska olimpijskie.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#ZbigniewPacelt">Natomiast wypożyczenie koni jest niemożliwe, a jeśli chodzi o uzyskane wyniki, poproszę teraz pana dyr. Kucha, o parę słów na temat jeździectwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#StanisławKuch">Startowaliśmy tylko w WKKW. Ocena tego startu jest negatywna. Nikt nie zasłużył na ocenę pozytywną. Zawodnicy po prostu wypadli źle. Pozostaje pytanie - dlaczego?</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#StanisławKuch">Otóż trzeba być świadomym faktu, że nie był to pierwszy zespół, który wystartował na igrzyskach olimpijskich.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#StanisławKuch">Zasady kwalifikacji do WKKW w jeździectwie polegają na tym, że w określonym czasie, na wskazanych imprezach, musi kwalifikować się zarówno jeździec, jak i koń. Jeżeli ktoś z tej pary, czy jeździec czy też koń, ulegnie kontuzji, już nie bierze się pod uwagę tej pary w przygotowaniach, to nie ma możliwości startu.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#StanisławKuch">W naszej drużynie takich przypadków było 5. Wykruszyło się w ten sposób 5 najlepszych par. 5 koni doznało kontuzji, jeden wskutek poważnej choroby. Wszelkie zabiegi, aby uratować najlepszego konia spełzły na niczym. Olimpic Star stracił życie. W ten sposób został wyeliminowany także jeździec.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#StanisławKuch">W efekcie pojechał zespół najlepszy na jaki nas było stać. Najlepszy w danej chwili. Pech chciał, że jeszcze w Atlancie, koń Piaseckiego doznaje kontuzji na 11 przeszkodzie w czasie crossu. I także musi się wycofać.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#StanisławKuch">Były oczywiście także błędy zawodników w trakcie rozgrywania konkurencji. Tak się zdarzyło, że na jednej z przeszkód zatrzymało się dwóch naszych zawodników. Jeden podejmował dwukrotnie próbę sforsowania przeszkody i nie mógł jej pokonać. Stres, brak doświadczenia itd.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#StanisławKuch">Jest jednak jeden podstawowy wniosek z tych doświadczeń, z okresu przygotowań, z samego startu olimpijskiego, na który trzeba sobie odpowiedzieć. Otóż nie będzie jeździectwa w Polsce, w żadnej konkurencji, jeżeli w tę działalność nie włączą się stadniny koni.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#StanisławKuch">Polskie konie naprawdę są dobre. Jeżeli Polacy sprzedają konie za granicę i inni startują w zawodach - najwyższej klasy, to my nie musimy przecież kupować tych koni. Ale właściciele stadnin muszą zainteresować się tą formą propagandy, nie tylko jeździectwa, ale i własnych koni. Jeżeli dojdzie do tego, to wszystkie inne niedociągnięcia, jesteśmy w stanie rozwiązać. Ale najpierw trzeba rozwiązać ten jeden problem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#ZbigniewPacelt">Chciałbym powiedzieć, że w igrzyskach można przyjąć dwa rodzaje taktyki. Albo zachowawczą, bez nadzwyczajnych wysiłków, aby znaleźć się na 7–8 miejscu, albo też ofensywną, dążąc do uzyskania najlepszego wyniku, jaki jest możliwy. Ale to z kolei niesie ze sobą poważne ryzyko.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#ZbigniewPacelt">Odbyliśmy dyskusję z koordynatorem WKKW. Decyzja należy do trenera. My nie możemy narzucić żadnej taktyki mówiąc jedźcie zachowawczo, albo też jedźcie ofensywnie. Trener podjął decyzję jazdy ofensywnej, do przodu. Ale w tym jest ryzyko. Albo powiedzie się bardzo dobrze, albo też nie uda się.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#ZbigniewPacelt">Jeśli chodzi o pana Kubackiego, jest to rzeczywiście jeden z lepszych zawodników. Ale znamy jego tendencje do działania „pozasportowego” i myślę, że pewne sprawy zaczęły przeważać nad chęcią wykonania największej pracy w sporcie nad jego działalnością jako radnego, a także w sferze promocji swojej osoby w układzie bardziej rozrywkowym. Te proporcje uległy zachwianiu.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#ZbigniewPacelt">Natomiast będzie ważna także ocena trenera, czy ta dodatkowa działalność odbywała się kosztem prowadzenia przygotowań, czy też tylko równolegle. Wydaje mi się jednak, że u Kubackiego proporcje uległy zwichnięciu w kierunku populistycznym.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#ZbigniewPacelt">Sprawy dotyczące boksu. Przyjęliśmy zasadę, że trener, który został obdarowany zaufaniem przez polski związek, decyduje o systemie przygotowania, o terminie pobytu zawodników itd. Są przecież możliwości przesunięcia przyjazdu i pobytu adaptacyjnego na miejscu.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#ZbigniewPacelt">Nie korzystał z tego na przykład pięciobój, którego zawodnicy przyjechali na dzień przed zawodami. Stąd przyjęliśmy propozycję wcześniejszego przyjazdu bokserów i zaakceptowaliśmy tę decyzję. Tak więc wydaje mi się, że trzeba do tej sprawy podejść w ten sposób, żeby przekonać się, czy zawodnicy zrozumieli po co tam pojechali. Wydaje mi się bowiem, że Borowski przegrał pierwsze swoje rundy taktycznie i myślał, że nadrobi to w trzeciej. Ale niestety, zabrakło mu czasu, a ponadto ocena pierwszej rundy mogła wpłynąć na ocenę sędziów.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#ZbigniewPacelt">Jeden z bokserów powiedział, że sędziowie nie skrzywdzili go, tylko on nie „wyboksował” zwycięstwa. I tu można chyba powiedzieć to samo. Można to odnieść do całości występu naszych bokserów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#StanisławKuch">W Centrum analizowaliśmy program przygotowań. Stwierdziliśmy, że w dużym stopniu zaważył tu błąd w sztuce trenerskiej.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#StanisławKuch">Było zaplanowane i zrealizowane na początku stycznia zgrupowanie wysokogórskie w Hiszpanii w Sierra Nevada.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#StanisławKuch">Zgrupowanie odbyło się tak, jak było zaplanowane, zawodnicy przyjechali naładowani energią, chęcią do walki. Były dwa turnieje: w Czechach i w Niemczech. Nasi bokserzy wypadli wspaniale. Borowski rewanżuje się Hernandezowi za porażkę w Berlinie, w mistrzostwach świata, ale to właściwie był koniec możliwości.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#StanisławKuch">Tymczasem przed zawodnikami były jeszcze kwalifikacje bokserskie na Mistrzostwach Europy w Danii, na początku kwietnia. Jest zasada, żeby korzystać z dobrodziejstwa i pewnych przywilejów, jakie daje trening w wysokich górach, powyżej 3 tys. m, musi być zachowany pewien okres adaptacyjny. Jest to związane z produkcją czerwonych ciałek krwi w organizmie, możliwością transportu tlenu w krwioobiegu itd.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#StanisławKuch">Ten dystans był dobry na turnieju w Usti, w Czechach i w Niemczech. Zawodnicy uzyskali formę, po prostu to się potwierdziło. Natomiast wydłużenie tego okresu spowodowało, że Mistrzostwa Europy i jedyne zawody, na których bokserzy zdobyli kwalifikacje, wypadły niekorzystnie. Stąd zakwalifikowało się tylko trzech zawodników.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#StanisławKuch">Borowski, zakwalifikował się właśnie dzięki „dzikiej karcie”, co oznacza, że ten zawodnik ma duże uznanie we władzach międzynarodowych boksu. Był naprawdę na dobrej drodze do zdobycia medalu. Gdyby nie ta pierwsza runda, i gdyby uwierzył, że Tutek jest prymitywny, jest do pokonania od razu na początku, wynik byłby inny. Tymczasem przekonał się o tym dopiero w trzeciej rundzie. Trochę za późno.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#StanisławKuch">Było tam zresztą wiele innych spraw związanych z sędziowaniem. Myślę, że pan poseł Pietrzykowski lepiej zna te problemy, nawet przyglądając się ocenie sędziów. Sądzę, że była to parodia i że musi to ulec zmianie.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#StanisławKuch">Chciałbym podkreślić, że wysokogórskie zgrupowanie rzeczywiście dało dobrą formę naszym bokserom we właściwym czasie, co rzutowało na zakwalifikowanie się większej liczby bokserów. W naszych założeniach bowiem było 6–7 bokserów na igrzyskach i medal. Tymczasem zakwalifikowało się mniej zawodników, a medal, mimo że był w zasięgu, niestety nie został zdobyty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#LechDrożdżyński">Udział poszczególnych dyscyplin i konkurencji, jak i też poszczególnych zawodniczek i zawodników, jest przedmiotem bardzo głębokich analiz. Nic nie może umknąć. Resortowe Centrum Metodyczno-Szkoleniowe przygotowuje analizy tak jak referowaliśmy to w Spale, analitycznie: miesiąc po miesiącu, dzień po dniu, a więc i mikro- i makrocyklami itd.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#LechDrożdżyński">Te przygotowania oraz to, co powiedzieli tu eksperci w tej sprawie, również wskazują na program minimum i program maksimum, które obrazują możliwości „znalezienia się” w tym polskiej drużyny. Określamy te możliwości na 40–75 proc. i szukamy sposobu jak te rezerwy wykorzystać. Odnosimy to do zawodników i zawodniczek w kategorii wieku, spraw psychologii, socjologii sportu itd. Te doświadczenia bowiem przydadzą się w budowie programu „Sydney-2000”.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#LechDrożdżyński">Jest faktem, że musimy poddać analizie również okres przygotowań do igrzysk olimpijskich zarówno w Atlancie, jak i w Sydney. Trzeba też odnieść je do różnych kategorii społecznych, zarówno w sensie pewnych wartości edukacyjnych młodzieży, jak i też pewnych wartości wymiernych dla działalności prosportowej w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#LechDrożdżyński">Stąd też te analizy przenosimy również, wspólnie z PKOl na grunt działalności edukacyjnej, jak też szerszej działalności na rzecz sportu dzieci i młodzieży. Stąd też tyle analiz i stąd raport końcowy, który będzie opracowany do końca drugiej dekady listopada bieżącego roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#TadeuszWróblewski">Pan poseł Pietrzykowski pytał o układ medali. Na początku było ich sporo, a potem coraz mniej.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#TadeuszWróblewski">Składają się na to dwie sprawy. Po pierwsze, sam układ dyscyplin dyktuje nam ten kalendarz zwycięstw lub porażek. Na to nałożyła się porażka kajakarzy, bo spodziewaliśmy się po tej drużynie więcej. To były w sumie dwa dni w czasie tych igrzysk, kiedy wszystko „zapadło się” i nie było konferencji prasowej w związku ze zdobyciem kolejnego medalu. Potem już codziennie ktoś zdobywał jakiś medal.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#TadeuszWróblewski">Natomiast już we wcześniejszych rozważaniach odrzuciliśmy usprawiedliwienia niektórych związków i trenerów, którzy mówili, że była niewłaściwa adaptacja, bo były i takie próby przerzucenia odpowiedzialności.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#TadeuszWróblewski">Mówiono, że była to zbyt krótka adaptacja, że nie w tym momencie itd. Uważamy, że jeśli wszystkie inne dyscypliny wypadły dobrze po okresie 8–9 dni adaptacji, to także te mogły wypaść dobrze. Nie uznajemy więc tej próby usprawiedliwienia.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#TadeuszWróblewski">Jeżeli chodzi o pytanie pana posła Kowalczyka, o „dzikie karty”, chciałbym wyjaśnić, że „dzikie karty” pojawiły się po raz pierwszy w systemie olimpijskim. Zastosowano tu po prostu system pocieszenia. MKOl kwalifikował zawodników albo rok wcześniej, gdy zdobyli medale na Mistrzostwach Świata lub Mistrzostwach Europy - do 8 miejsca.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#TadeuszWróblewski">Natomiast w sporcie zdarza się, że komuś się coś nie powiedzie. Dobry zawodnik, któremu tym razem się nie udało. I te „dzikie karty” były właśnie dla takich pechowców, którym się nie powiodło. Akurat w naszej drużynie był to bokser Borowski, judoczka Kołodziejczyk oraz zapaśnik Ryszard Wolny, który został w efekcie „dzikim” medalistą igrzysk olimpijskich.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#TadeuszWróblewski">Nasza Komisja Europejska MKOl optuje za utrzymaniem tego systemu. Jest to system demokratyczny, bo to Federacja występuje do MKOl, który ma odpowiednią komisję z kolei do oceny i rozpatrzenia tej prośby. Chodzi o umożliwienie startu państwom słabym w danej dziedzinie, które nie spełniają kryteriów. Jest to więc umożliwienie udziału powszechnego.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#TadeuszWróblewski">Pan poseł Wolfram zauważył, że kajakarze wypadli poniżej oczekiwań. Musimy się zgodzić z taką oceną. Rzeczywiście wypadli poniżej oczekiwań. Jechali do Atlanty z większymi apetytami. Ale jednocześnie przecież zdobyli oni 28 punktów i czwartą pozycję na świecie oraz czwartą pozycję w sporcie polskim. Nie udało się zdobyć medali, ale były dobre miejsca w ogólnej klasyfikacji. One też cieszą, chociaż, jak powiedziałem mieliśmy większe apetyty, stąd niedosyt.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#TadeuszWróblewski">Wczoraj dyskutowaliśmy nad tym, co sprawiło, że słabo pojechali zawodnicy w slalomie górskim. Zdobyli przecież tytuł Mistrza Świata. Doszliśmy do wniosku, że ten tytuł przyszedł po prostu za wcześnie, a zawodnicy są jeszcze bardzo młodzi. Nie wytrzymali psychicznie, spalili się. Sami podnieśliśmy sobie poprzeczkę za wysoko.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#TadeuszWróblewski">Prowadziłem drużynę polską w Seulu, gdzie zdobyli 3 medale i 23 punkty. Bardzo dobry występ mieli również w Barcelonie, gdzie zdobyli 3 medale i ponad 30 punktów. Teraz chcieliśmy pobić rekord, ale nie udało się. Możemy tylko ubolewać. Nie zmienia to faktu, że kajakarstwo jest nadal dyscypliną olimpijską także w Polsce i czekamy na uznanie oficjalne tego faktu przez Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#TadeuszWróblewski">Było też pytanie, jakie nowe dyscypliny są w programie igrzysk „Sydney-2000”?</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#TadeuszWróblewski">Może powiem jaka jest procedura. Otóż ok. 20 października będzie posiedzenie Komitetu Wykonawczego, który przygotowuje decyzje dla Zarządu Głównego MKOl. Pan Antonio Samaranch ze swoim zespołem, w porozumieniu z Australijczykami ustali, jakie dyscypliny i jakie konkurencje będą w programie „Sydney-2000”.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#TadeuszWróblewski">Dziś mogę powiedzieć, że na pewno z nowych dyscyplin sportu, które w Polsce się uprawia będzie triatlon i Tekwon-Do, jeszcze jedna dyscyplina sportu walki. Jest olbrzymi nacisk krajów azjatyckich na to, aby tę dyscyplinę wprowadzić do programu olimpijskiego.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#TadeuszWróblewski">Akurat w tych dyscyplinach mamy pewne osiągnięcia. Trudno rokować, czy będą one medalowe, ale nie jesteśmy w nich najsłabsi i triatlonie i Tekwon-Do. Jest również przymiarka do gimnastyki i wprowadzenie do niej niektórych elementów z akrobatyki sportowej. Jeden z naszych zawodników był też na pokazowym występie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#ZbigniewPacelt">Chciałbym przypomnieć, że na miejscach 4–8, oprócz 17 medali, było 35 wyników. Jest to spory potencjał. I tak w przypadku kajaków na przykład już następnego dnia, w innym układzie, mogłoby być inaczej. Nie jest to usprawiedliwienie, ale potencjał możliwości zdobycia medalu w tej dyscyplinie istnieje.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#ZbigniewPacelt">Jeśli chodzi o polskie dyscypliny na Sydney - na pewno są takie. Świadczą o tym wyniki juniorów na Mistrzostwach Świata i Mistrzostwach Europy. Obrazują one, że potencjał na kolejne igrzyska olimpijskie również już jest.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#ZbigniewPacelt">Jeśli chodzi o zawodnika Haczka, powracamy to znowu do problemu kontuzji. Jeżeli trener i lekarz mówią, że zawodnik nie ma kontuzji, to powinien nad tym panować zespół szkoleniowy danego związku. Dopiero po analizie, gdy zawodnik wrócił już z kontuzją, a tymczasem w ciągu miesięcy zmieniał czterokrotnie miejsce pobytu i był na czterech kontynentach, przy tak dużym obciążeniu w krótkim czasie, wynik był taki jaki był. Ale my możemy tylko rozmawiać z trenerem, bo on jest fachowcem. On też określa program przed wyjazdem, decyduje czy zawodnik spełnia jego oczekiwania na sprawdzianach, czy jest przygotowany, czy też nie, czy jest przeciążony liczbą startów itd. Tym bardziej, że jest to młody zawodnik.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#ZbigniewPacelt">Będziemy oczywiście omawiać i oceniać występ na Mistrzostwach Świata w lekkiej atletyce i chcielibyśmy jeszcze wrócić do tej sprawy, bo faktycznie takie działania mogą spowodować, że za parę lat nie będziemy mieli najbardziej utalentowanych juniorów.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#ZbigniewPacelt">Obecnie wszystkie polskie związki sportowe, w związku z tym, że weszła w życie nowa ustawa, zobowiązane są prowadzić swoje kampanie sprawozdawczo-wyborcze i zadania statutowe. Tam, gdzie nie są prowadzone kampanie wyborcze, bo wybory były na przykład w zeszłym roku, ale muszą być określone zadania statutowe, program przygotowany na te zjazdy powinien obejmować również wykorzystanie sukcesów, o których mówił pan prezes, a mianowicie, że młodzież się zgłasza, powstają nowe sekcje i kluby.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#ZbigniewPacelt">Myślę, że dobrą promocję zrobiły już zapasy. Niedawno zorganizowano w Piotrkowie Mistrzostwa Polski, gdzie wykorzystując nasze tradycje, historię cyrku, finał Mistrzostw Polski rozegrany został dokładnie w cyrku. O dziwo, było 3 tys. ludzi, pełna widownia. A przecież nie zawsze największej rangi zawody, zwłaszcza w Warszawie, a nawet w mniejszych miastach, na Mistrzostwa Polski nie zawsze jest takie zainteresowanie mieszkańców.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#ZbigniewPacelt">Medaliści olimpijscy działają na wyobraźnię młodych ludzi, przyciągają do sportu. Sądzę, że polskie związki uczą się powoli i zaczynają wykorzystywać te możliwości. Impreza bez widzów jest imprezą martwą.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#ZbigniewPacelt">Będziemy wymagali od polskich związków prezentacji rozwoju swojej dyscypliny na bazie igrzysk olimpijskich.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#ZbigniewPacelt">Jeżeli chodzi o sztafetę w pięcioboju, jak państwo pamiętają w Barcelonie mogło startować regulaminowo 66 zawodników. Były 3 dni w programie igrzysk olimpijskich i 2 konkurencje - indywidualna i drużynowa, przy czym ta drużynowa wynikała z programu indywidualnego, co zresztą zarzuciły nam władze międzynarodowe.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#ZbigniewPacelt">Słabość polega na tym, że władze międzynarodowe nie mają wysokich notowań i rangi. Decyzją władz międzynarodowych właśnie pięciobój został skrócony do jednego dnia, zmniejszono liczbę zawodników do 32 z myślą o tym, że albo wprowadzi się sztafetę, albo pięciobój kobiet.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#ZbigniewPacelt">Słaba pozycja władz międzynarodowych w pięcioboju zakończyła się pełnym niepowodzeniem tej dyscypliny. Można powiedzieć, że światowy pięciobój stracił 3 przyczółki w igrzyskach olimpijskich: bowiem obecnie zmniejsza jest liczba zawodników, zawody są krótsze o 2 dni i jest tylko jedna konkurencja w dyscyplinie, w której była możliwość zdobycia dwóch medali.</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#ZbigniewPacelt">Trzysta procent strat i nie widzę możliwości wprowadzenia sztafety do programu „Sydney-2000”. Nasz zespół jednak stanowi 3–4 bardzo mocnych zawodników, co chciałem podkreślić.</u>
          <u xml:id="u-28.12" who="#ZbigniewPacelt">Jeśli chodzi o skoczka w dal i niewysłanie go na igrzyska olimpijskie. Polski Związek Lekkiej Atletyki opracował minima, którymi posługiwał się w ciągu całego roku, wyznaczył konkretne imprezy, na których można zdobywać te minima, robiąc wyłom, na co z kolei my nie zgadzaliśmy się w żadnej dyscyplinie, bo w tym momencie przestajemy panować nad całością. Wtedy następuje lawina odwołań, protestów itd. Usiłowali to robić pływacy. Odrzuciliśmy wszelkie próby uczynienia wyłomu i doprowadziliśmy do tego, że był to w efekcie klarowny, czysty system kwalifikacji.</u>
          <u xml:id="u-28.13" who="#ZbigniewPacelt">Muszę powiedzieć, że w różnych środowiskach spotykamy się z różnym systemem kwalifikacyjnym. Niektórzy nawet chcą doprowadzić do tego, aby kwalifikacje na igrzyska olimpijskie były prowadzone w stylu amerykańskim. Naszym zdaniem, na tym poziomie naszego sportu nie byłoby to korzystne.</u>
          <u xml:id="u-28.14" who="#ZbigniewPacelt">Amerykanie określają jedne jedyne zawody, podczas których wyłaniają ekipę. Jedzie pierwszych trzech, a jeśli mistrz świata jest czwarty po prostu nie jedzie. Mogą sobie na to pozwolić pływacy i lekkoatleci, ale nie wiem, czy my jesteśmy gotowi w innych dyscyplinach do przyjęcia takiego systemu.</u>
          <u xml:id="u-28.15" who="#ZbigniewPacelt">To samo było ze skoczkiem w dal. Nie spełnił minimów i nie mógł być rozpatrywany jako kandydat do składu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#TadeuszWróblewski">Pozostało jeszcze pytanie pana posła Fiedorowicza. Było to pytanie dyskusyjne. Oczywiście, stan Georgia to nie jest ta prawdziwa Ameryka. Zamieszkują ją w 60 proc. Murzyni i tylko 40 proc. białych. Jest to zupełnie inny stan niż na przykład Illinois na wschodnim wybrzeżu, tzw. stan europejski.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#TadeuszWróblewski">Natomiast czy MKOl widzi, że Atenom wyrządzono krzywdę, to również sprawa dyskusyjna. Uważam, że Atenom wyrządzono krzywdę, ale sądzę też, że Ateny nie otrzymają igrzysk w najbliższym czasie, ponieważ kolejna elekcja miast kandydackich, która odbędzie się niedługo, prawdopodobnie zakończy się zwycięstwem Kapsztadu. Będzie to stanowiło rodzaj zadośćuczynienia, historycznej należności dla Afryki, jeśli chodzi o igrzyska olimpijskie. Ateny muszą więc poczekać. Sądzę też, że Ateny, ze swoją słabą infrastrukturą, nie podołałyby tak olbrzymiemu przedsięwzięciu, bo Grecja jest zdecydowanie innym krajem.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#TadeuszWróblewski">Czy są interpelacje w tej sprawie, nie wiem. Wiem natomiast, że na różnego rodzaju kongresach MKOl czy różnego rodzaju zebraniach wyborczych jest wiele interpelacji, ale 90 członków MKOl decyduje o tym w głosowaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#ZbigniewPacelt">Jeśli chodzi o pływanie, nie można powiedzieć, że wszyscy wypadli źle, bo tak nie było. Rafał Szukała pobił rekord Polski i był to jego najlepszy wynik. Nie można więc mieć pretensji do zawodnika, który osiągnął swój życiowy wynik i był to ogromny postęp. Zajął on piąte miejsce. Czwarte miejsce zajął Sikora, a przecież cieszyliśmy się już gdy wszedł on do finału. Jest to więc jakiś dobry sygnał, że był on dobrze przygotowany. Szóste miejsce zajął też Marek Krawczyk na 100 m stylem klasycznym.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#ZbigniewPacelt">Jeśli chodzi o sztafetę, 4 razy po 100 m, to świadczy ona o poziomie dyscypliny i dorobku w poszczególnych dyscyplinach w danej kategorii, czy to męskiej czy kobiecej. Uważam, że siódme miejsce i finał, to wcale nie jest tak źle. W końcu Maliński - i tu rzeczywiście możemy odczuwać zawód po jego dobrych występach w Pucharze Świata, wysokiej pozycji - uplasował się na siódmym miejscu, ale mieliśmy większe apetyty na lepszą lokatę. Musimy jednak pamiętać, że chociaż liczyliśmy na lepsze miejsca niektórych zawodników, to pozostali mieli rzeczywiście za słabe - 25, 31 itd.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#ZbigniewPacelt">Sądzę, że popełniono podstawowy błąd, którego już nie zrobimy w przygotowaniach do Sydney, a mianowicie, że nie może być tandemów jeden na jeden. A niestety, tak właśnie było to ustawione w pływaniu. Praktycznie jeden trener miał dwóch albo tylko jednego zawodnika. Musi to być grupa, musi być jakiś ośrodek, stała baza, a nie układy singlowe.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#ZbigniewPacelt">Oczywiście, każdy zawodnik musi mieć trenera wiodącego, ale musi także i grupę, która pomoże w procesie treningowym, zastąpi na jakimś etapie, tym bardziej, że są to cztery lata. Dlatego w dwuletnim cyklu nie chcieliśmy rozbijać układów, ale w programie „Sydney-2000” na pewno nie przyjmiemy układu jeden trener jeden zawodnik, czy też nawet jeden trener dwóch zawodników.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#ZbigniewPacelt">Ostatnia sprawa - indywidualna ocena zawodników i ich udział w tej ocenie, ewentualnie przedstawienie swojego stanowiska, gdyby ta opinia była krzywdząca.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#ZbigniewPacelt">Otóż jako sztab nie jesteśmy w stanie rozmawiać z każdym z 200 zawodników. Oceniani są także ci, którzy nie pojechali, ale brali udział w przygotowaniach. Dlaczego nie zakwalifikowali się, dlaczego nie pojechali?</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#ZbigniewPacelt">W tych dyskusjach dla nas zawsze partnerem będzie trener, koordynator dyscypliny, pełnomocnik zarządu i bezpośredni trener kadry odpowiadający za danych zawodników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#KrzysztofWolfram">Czy może się zdarzyć, że któraś z dyscyplin „spadnie”, nie znajdzie się w programie olimpijskim?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#ZbigniewPacelt">Jeśli prześledzimy historię igrzysk olimpijskich, nie było chyba takiej dyscypliny, która „spadłaby”. Czasami nie było jakiejś konkurencji w jakiejś dyscyplinie, ale nie było przypadku, że wypadła jakaś dyscyplina. Chociaż mówi się, że program będzie modyfikowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#ZbigniewPietrzykowski">Postaram się podsumować tę dyskusję. Wynika z niej niedwuznacznie, że poziom sportu wyczynowego jest tak wyśrubowany, że aby zdobyć sukces trzeba być naprawdę w odpowiednim dniu na najwyższym szczycie formy. Do tego potrzebni są ludzie, którzy umieją tę formę w odpowiednim momencie uzyskać.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#ZbigniewPietrzykowski">Dziękuję państwu za udział w dyskusji, za relacje.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#ZbigniewPietrzykowski">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>