text_structure.xml
160 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MarekWielgus">Otwieram posiedzenie Komisji Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu. Witam wszystkich przybyłych.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#MarekWielgus">Naszej Komisji bliski jest sport masowy, a nie tylko wyczynowy. Interesuje nas wszystko to, co się dzieje, aby nasze społeczeństwo było jak najsprawniejsze. Zdajemy sobie sprawę z tego, co robią różnego rodzaju organizacje, jak TKKF, LZS, AZS, czy Zrzeszenie „Start” na rzecz wychowania fizycznego, kultury fizycznej, na rzecz usportowienia społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#MarekWielgus">Temat dzisiejszego posiedzenia uważamy za bardzo ważny. Chcemy rozbudzić organizacje do dalszej pracy i większego zaangażowania się w pracę. Dzięki temu zaangażowaniu i pracy kultura fizyczna jest propagowana, rozszerzana.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#MarekWielgus">Wszyscy państwo otrzymaliście materiały przygotowane przez instytucje zaproszone. O zabranie głosu poprosimy według kolejności przedstawicieli: Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki, Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej, Polskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych „Start”. Przekazuję przewodnictwo mojemu zastępcy panu posłowi Gorzelańczykowi. Proszę o zabranie głosu pana Ryszarda Wysoczańskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#RyszardWysoczański">Ponieważ materiał, który został dostarczony nieco wcześniej ujmuje pewne elementy strategiczne a także operacyjne, wiążące się ze sportem powszechnym, wobec tego tylko w niektórych fragmentach swojej wypowiedzi pozwolę sobie odnieść się do tekstu, który państwu dostarczyliśmy.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#RyszardWysoczański">Chciałbym powiedzieć kilka słów o ramach, o strategii działania Urzędu w odniesieniu do sportu powszechnego, jak zaznaczono w tytule spotkania, ze szczególnym uwzględnieniem problematyki sportu osób niepełnosprawnych. Myślę, że nie od rzeczy byłoby zacząć od pewnej konkluzji, która wydaje się dość oczywista, ale w momencie, kiedy mówimy o sporcie dla wszystkich, warta jest jednak przypomnienia. Bowiem to, jak poruszamy się dziś w tym obszarze, jakie kierunki przyjęliśmy w strategii działania Urzędu w odniesieniu do sportu w ogóle, a sportu powszechnego w szczególności, jest uwarunkowane sytuacją w jakiej przyszło nam w ciągu ostatnich lat funkcjonować.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#RyszardWysoczański">Rzeczą oczywistą jest to, co zdarzyło się lat temu kilka - wyraźne ograniczenie roli centrum w odniesieniu do wielu sfer działania społecznego, w tym sportu wyczynowego i powszechnego. Powstały w związku z tym dość wyraźne zagrożenia i implikacje w sferze zasilenia finansowego oraz działania, które doprowadziły do przewartościowania i określonych przeobrażeń w tej sferze w zakresie koncepcji programowej jak i organizacji. Właściwie od 2 lat weszliśmy w etap, który umownie można by nazwać etapem racjonalizacji. Był moment zagrożenia pełnego rozpadu struktur sportu powszechnego, bowiem obcięcie strumienia zasilania finansowego spowodowało wyraźne ograniczenia, często nawet marazm na wielu poziomach działań organizacyjnych. Myślę, że będziemy o tym mówić w trakcie dyskusji, panowie którzy reprezentują organizacje społeczne będą do tego wracać, bo trudno się z tego otrząsnąć. Od 2 lat sytuacja ta ulega zmianie. Wiąże się to z przyjęciem w polityce państwa założenia, iż uczestnictwo w kulturze fizycznej każdego z obywateli nie jest i nie powinno być jego sprawą osobistą, a jest i powinno być sprawą państwa. Oczywiście jest to dalekie od formuły centralistycznej. Myślę, że nie tak należałoby odbierać zaangażowanie państwa w odniesieniu do tych sfer, byłoby to błędne odczytanie działań w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#RyszardWysoczański">Jest to natomiast próba przemodyfikowania polityki państwa w odniesieniu do tej sfery prowadzącej do stopniowego uaktywniania różnorakich ogniw terenowych, samorządowych, regionalnych, przekazywanie cesji na tego rodzaju struktury, ale etapowo, z czasem i w sposób ewolucyjny. Efekty tego rodzaju polityki już mamy. Odbywamy wiele spotkań z organami samorządowymi, będącymi na etapie polityki regionalnej w odniesieniu do sportu powszechnego, a także sportu wyczynowego, rekreacji, turystyki aktywnej, sportu niepełnosprawnych.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#RyszardWysoczański">Wczoraj odbyło się spotkanie robocze na terenie m.st. Warszawy, którego organa samorządowe opracowały założenia polityki miasta w dziedzinie kultury fizycznej i sportu. Jesteśmy po dyskusjach roboczych z innymi ośrodkami regionalnymi. Tego rodzaju działania, jak sądzę, pozwolą na oddolne budowanie polityki regionalnej w dziedzinie, o której dziś mówimy.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#RyszardWysoczański">Sądzę, że będzie to okres 2–3 lat, kiedy będzie można mówić o dyferencjacji potrzeb w tym zakresie, o tworzeniu tego rodzaju strategii wiążących się bezpośrednio z określonym regionem, z potrzebami określonych obszarów kraju.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#RyszardWysoczański">Natomiast jeżeli chodzi o politykę Urzędu w tym zakresie, to trzeba powiedzieć, że w dziedzinie sportu powszechnego, celem i podstawą jest zapewnienie wszystkim dostępu do różnorakich sfer kultury fizycznej - niezależnie od płci, od statusu majątkowego i stanu społecznego.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#RyszardWysoczański">Powiedzieliśmy sobie, iż w ciągu najbliższych lat, mniej więcej do 2000 r., najważniejszymi celami tej polityki jest powstrzymanie tendencji spadku sprawności fizycznej i wzmocnienie potencjału zdrowotnego społeczeństwa polskiego. W związku z powyższym co najmniej dwa dokumenty rządowe są dla nas busolą wytyczającą kierunek naszych działań: Narodowy Program Zdrowia oraz „Rządowy program działań na rzecz osób niepełnosprawnych i ich integracji ze społeczeństwem”. Są to dwa dokumenty kierunkowe, wokół których obudowujemy program działań w zakresach sportu powszechnego i sportu niepełnosprawnych.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#RyszardWysoczański">Kolejnym celem jest kwestia rozbudzenia potrzeb w zakresie aktywności fizycznej. Podporządkowujemy temu pełny wachlarz działań, o których mowa jest na pierwszych stronach materiału przedłożonego państwu.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#RyszardWysoczański">Następnym elementem jest tworzenie warunków do realizacji tak rozbudzonych potrzeb w zakresie aktywności fizycznej oraz aktywizacja partnerów. Jeśli miałbym mówić szerzej o czwartym elemencie, to musiałbym powiedzieć szerzej o partnerach ze sfery rządowej - myślę o centralnych i naczelnych organach administracji państwowej. Państwo byliście świadkami bezpośrednimi, bądź znacie informacje ze środków masowego przekazu o porozumieniach podpisywanych z wieloma kierownikami resortów, które to porozumienia mają z jednej strony charakter symbolu i czego nie należy ukrywać - pewnego aktu politycznego, a z drugiej strony wskazują na potrzebę przekazania pewnych sfer odpowiedzialności w tym zakresie poszczególnym ministrom. Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki, aczkolwiek jest koordynatorem działań w tym zakresie, nie może być odpowiedzialny za powszechną kulturę fizyczną we wszystkich obszarach nadzorowanych i kierowanych przez wiele resortów - resort zdrowia i opieki społecznej, edukacji narodowej, obrony narodowej itd.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#RyszardWysoczański">Jest to jedna grupa partnerów, których pragniemy aktywizować w pożądanym przez nas kierunku. Drugą grupą są wszystkie organizacje i stowarzyszenia, które nie są z definicji stowarzyszeniami kultury fizycznej, z którymi nie ma kłopotu i z którymi kooperacja jest ścisła i zmierzająca do dalszej optymalizacji i rozwoju. Myślimy o tego rodzaju stowarzyszeniach, w statutach których element kultury fizycznej, jeżeli nawet nie jest wypunktowany, to jest widoczny, jest realizowany, a jeżeli nie to powinien być realizowany. Myślimy zarówno o wielu organizacjach funkcjonujących w ruchu osób niepełnosprawnych, jak i organizacjach społecznych, dziecięcych i młodzieżowych, jak Związek Harcerstwa Polskiego, Zrzeszenie Studentów Polskich i różnorakie towarzystwa i stowarzyszenia funkcjonujące w środowiskach trudnych i zaniedbanych, stowarzyszenia wiążące swoją pracę ze środowiskiem narkomanów i innych uzależnionych. Jest to więc drugi obszar, w którym szukamy partnerów, znajdujemy ich i kooperacja z nimi staje się coraz bardziej widoczna i realizowana jest z obopólną korzyścią.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#RyszardWysoczański">W działaniach, które wiążą się ze sportem powszechnym można by mówić o wielokierunkowości i wielopłaszczyznowości zadań. Są to zadania, które można uplasować w obszarze działań promocyjnych. Trzeba powiedzieć, że środki masowego przekazu, szczególnie telewizja, stają się partnerem naszej polityki. To, o co przez wiele lat ubiegaliśmy się w różnych środkach masowego przekazu, powoli staje się faktem. Oczywiście są to bardzo często działania, u których podłoża leżą elementy komercyjne, ale myślę, że nie są istotne powody realizacji wielu programów i akcji, ważny jest efekt i ważne jest to, że sport i moda na sport staje się coraz bardziej widoczna i jest coraz bardziej akceptowana w tego rodzaju środkach.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#RyszardWysoczański">Urząd podejmuje i finansuje wiele działań z tego zakresu. Nie będę mówił bliżej o sporcie dzieci i młodzieży, bo nie jest to temat na dzisiejsze spotkanie, ale zwrócenie uwagi na wydawnictwa i akcje promocyjne w tym zakresie przynosi coraz bardziej zauważalne efekty.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#RyszardWysoczański">Realizacja działań wspierających rozwój sportu powszechnego przebiega, jak dotąd, w konwencji współpracy z tymi organizacjami, które są już sprawdzone i od wielu lat funkcjonują w tym obszarze sportu, a których przedstawiciele są na naszym dzisiejszym spotkaniu. Jest to zaczyn do rozbudzania działań dziesiątek stowarzyszeń, lokalnych prywatnych klubów, których powstaje coraz więcej. W jednym z materiałów przedstawiliśmy państwu wykaz - jeszcze niepełny, bo nie zakończył się jeszcze rok budżetowy - imprez mających charakter imprez powszechnych, w które się chętnie włączamy z uwagi na to, że widzimy niejako dwojaką rolę dużych imprez masowych. Po pierwsze -rolę promocyjną, a po drugie - rolę autentycznej aktywizacji środowiska. Chcę powiedzieć o 2, 3 takich akcjach. Akcja - sportowy turniej miast i gmin, skupiający setki tysięcy uczestników. Międzynarodowy turniej „Challange Day 95”, który objął już cały świat, a u nas jest w sferze promocji.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#RyszardWysoczański">Turnieje takie, czy festyny - wolałbym używać wyrazu „festyn”, służą do odbudowywania i rozwoju sportu regionalnego, folklorystycznego, nie słusznie spychanego na margines.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#RyszardWysoczański">W odniesieniu do sportu osób niepełnosprawnych, cel podstawowy, a więc zapewnienie wszystkim szerokiego dostępu do turystyki aktywnej, do kultury fizycznej i sportu powszechnego, staje się jeszcze bardziej wyrazisty. Rola aktywności społecznej w zakresie rehabilitacji społecznej, integracji ze społeczeństwem, adaptacji wydaje się oczywista i myślę, że w tym gronie nie ma potrzeby uzasadniania działalności różnorakich stowarzyszeń i takiej a nie innej polityki Urzędu w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#RyszardWysoczański">W obszarze tym są różnie rozłożone akcenty naszej działalności. Głównie realizujemy kierunek, który można nazwać promowaniem sportu w środowiskach zaniedbanych, a także drugi kierunek wyraźnie zwrócony w stronę współzawodnictwa sportowego osób niepełnosprawnych. Myślę, że prezes Dłużniak będzie mówił m.in. o przygotowaniu do wielkich imprez sportowych, mówię o sporcie wyczynowym jako elemencie adaptacji i integracji osób niepełnosprawnych ze społeczeństwem. Uczestnictwo osób niepełnosprawnych w sporcie wyczynowym ma do spełnienia dosyć specyficzną rolę i zadania. Staramy się rozwijać ten program.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#RyszardWysoczański">Kolejnym elementem w tym obszarze jest kwestia przystosowania obiektów sportowych do pełnego udziału osób niepełnosprawnych w działalności sportowej. Od pewnego czasu jest to najbardziej dynamiczny element polityki Urzędu w tym zakresie, oczywiście przy pełnym zaangażowaniu środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#RyszardWysoczański">Odrębnym elementem jest kwestia kształcenia i doskonalenia kadry, szczególnie dla tego obszaru. Widzimy wyraźną aktywność tych ośrodków i tych stowarzyszeń, które do tej pory nie funkcjonowały w tym zakresie. Organizacje sportu wiejskiego, głównie LZS, podjęły bardzo interesujące działania i można powiedzieć, że „ugór”, jeżeli chodzi o sport osób niepełnosprawnych w obszarze sportu wiejskiego, ostatnio zaczął być uprawiany. Zakończyliśmy seminarium dla środowiska wiejskiego w odniesieniu do sportu osób niepełnosprawnych, którego celem było doskonalenie kadry pracującej w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#RyszardWysoczański">Ostatnich kilka zdań odnoszących się do pewnych elementów prawnych. Jest to również prośba do państwa o wsparcie naszych działań wiążących się z wyraźnym zaakcentowaniem w ustawie o zatrudnieniu i rehabilitacji osób niepełnosprawnych tych elementów, które wiążą się z kulturą fizyczną i sportem osób niepełnosprawnych. Po wielu trudnych dyskusjach z twórcami tej ustawy, doprowadziliśmy do wmontowania zapisów, które bardzo wyraźnie wskazują na działania w obszarze sportu osób niepełnosprawnych, jako takie działania, które powinny się znaleźć w tej ustawie jako element aktywizacji i rehabilitacji społecznej osób niepełnosprawnych. Udało się nam to. Mamy jeszcze pewne problemy z zapisami, które pozwoliłyby nam na finansowanie kadry instruktorskiej i trenerskiej funkcjonującym w tym sporcie, nie poprzez zadania zlecone, ale poprzez takie działania, które pozwoliłyby na sensowne, racjonalne i długofalowe planowanie pracy. Chodzi nam o ustabilizowanie kadry, jako podstawowego elementu warunkującego sukces.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#RyszardWysoczański">Oczywiście sprawa ustawy o kulturze fizycznej jest również jakby pod kuratelą tego środowiska. Rada Sportu Osób Niepełnosprawnych, która powstała w tym roku, jako element integrujący to środowisko, pilotuje ustawę o kulturze fizycznej w zakresie sportu niepełnosprawnych, ale tej sprawie poświęci kilka słów przewodniczący Rady Sportu Osób Niepełnosprawnych, pan poseł Janusz Jurek.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MieczysławBorowy">Bardzo liczymy na państwa podpowiedzi, co do naszego stylu pracy w zakresie sportu dla wszystkich. Ponieważ rok temu miałem szansę w podkomisji referować sprawy Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej, dałem obszerny materiał o sytuacji w Towarzystwie, chciałbym więc tylko o kilku sprawach, wybiórczo powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#MieczysławBorowy">Rok 1995 był dla Towarzystwa przełomowy. Otrzymaliśmy od Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki zadania państwowe, które uaktywniły ogniska TKKF, miejskie i wojewódzkie TKKF. Chcę stwierdzić, że na wszystkie zaplanowane zadania w zakresie kształcenia kadr nie otrzymaliśmy ani jednej odmowy. Wszystkie nasze życzenia, plany mogły być zrealizowane przez to, że Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki zadania te zaakceptował.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#MieczysławBorowy">Nie jesteśmy zadowoleni z dzisiejszej naszej kondycji. Istnieje wiele województw, w których organizacja nasza jeszcze nie rozwija się. W 15 województwach w tym roku zanotowaliśmy zwiększenie liczby ognisk oraz powiększyła się liczba ćwiczących. Są jednak takie województwa, jak np. gorzowskie, częstochowskie, koszalińskie, krośnieńskie, przemyskie, gdzie jeszcze proces likwidacji jest większy niż proces tworzenia nowych ognisk. Jak wiecie, nasze ogniska najbardziej uderzyła likwidacja dużych zakładów pracy. Chcę się jednak pochwalić, że 800 pracowników Stoczni Gdańskiej do dnia dzisiejszego płaci składki członkowskie i uczestniczy w zajęciach. Inne duże zakłady, jak huta w Częstochowie, są nadal mocnymi organizacjami Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej. Tyle, jeżeli chodzi o stan organizacyjny. Jeśli będą pytania, chętnie na nie odpowiem.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#MieczysławBorowy">Najważniejszymi sprawami, które wprowadzamy i o których poparcie chciałem prosić parlamentarzystów, to jest to, co zasygnalizował pan dyrektor Wysoczański, a mianowicie poparcie dla idei sportowego turnieju miast i gmin. Jak państwo wiecie, konkursy nie cieszą się wielką popularnością nigdy. Jakikolwiek był konkurs szybko się zdewaluował. Wzorując się na „Challange Day” w br. zrobiliśmy po raz pierwszy sportowy turniej miast. Udało się prezesowi Paszczykowi, udało się mnie namówić wielu wojewodów do objęcia przewodnictwa w wojewódzkiej komisji konkursowej. Wojewodowie katowicki i rzeszowski stanęli na czele wojewódzkiej komisji konkursowej. Miałem okazję uczestniczyć w woj. rzeszowskim w podsumowaniu tego konkursu, gdzie uczestniczyło 28 burmistrzów, wójtowie i prezydenci. Uważam, że jak na pierwszy raz jest to dobre osiągnięcie. Idea polega na tym, aby w jednym dniu w roku, 31 maja, jak największa liczba mieszkańców danego miasta czy gminy, wzięła udział w aktywnej formie wypoczynku.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#MieczysławBorowy">W wielu gminach liczba startujących w tym dniu przekroczyła liczbę mieszkańców. Świadczy to o tym, że dotarliśmy do grup, które na co dzień nie zajmują się sportem. Stało się to możliwe dzięki okolicznym gminom i wioskom, które chciały, by ich środowisko aktywnie zaistniało w skali ogólnopolskiej.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#MieczysławBorowy">Zależy nam bardzo na obozach sportowych. Bardzo dziękuję Komisji, dzięki której była możliwość większej ilości środków na dofinansowanie obozów sportowych. Dzięki temu nasze Towarzystwo w tym roku na obozach sportowych miało 3 tys. dzieci i młodzieży, co w porównaniu z latami ubiegłymi, jest kilkakrotnym wzrostem.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#MieczysławBorowy">Chciałbym powiedzieć o tym, że w sprawach kadrowych powróciliśmy do animatorów, wolontariuszy i wspólnie z Urzędem Kultury Fizycznej i Turystyki już drugi rok kształcimy społecznych działaczy, animatorów sportu dzieci i młodzieży. Mamy już pierwsze efekty. Ośrodki, w których nic się nie działo, jak Ciechanów, Nowy Sącz i inne, dziś są ośrodkami, gdzie jest wiele uczniowskich klubów sportowych, gdzie odbywa się wiele imprez ogólnopolskich i makroregionalnych.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#MieczysławBorowy">Wróciliśmy do unifikacji instruktorów. Okazało się to dramatyczne. Kadra instruktorska, którą mamy zarejestrowaną w komputerze, została przerzedzona. Wielu instruktorów porzuciło pracę zawodową. Obecnie wyszliśmy z nową inicjatywą i weryfikując, doszkalamy ich w zakresie sportów zapomnianych, takich jak krykiet, krokiet, dawny palant - obecny kwadrant, rzut podkową itd. Okazuje się, że młodzież tego oczekuje. Pierwsze turnieje makroregionalne, które zorganizowaliśmy w tym roku, zaskoczyły nas frekwencją i zainteresowaniem.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#MieczysławBorowy">Chciałbym zapoznać parlamentarzystów z ciekawą inicjatywą. Na podstawie wyścigu kolarskiego organizowanego przez Ludowe Zespoły Sportowe, doszliśmy do wniosku, że należy powrócić do wymiany przygranicznej. Pod patronatem prezesa Paszczyka zorganizowaliśmy w czerwcu br. spotkanie ośmiu przygranicznych województw ukraińskich i 7 przygranicznych województw polskich. Podpisaliśmy wspólną deklarację dobrej woli, że należy powrócić do wymiany sportowej i turystycznej - nie centralnej, nie komercyjnej, a sportowej, rekreacyjnej i turystycznej.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#MieczysławBorowy">Wyszliśmy z inicjatywą, w wyniku której w Zamościu 15 października br. odbył się 3-dniowy festyn sportowo-rekreacyjny dzieci i młodzieży Polska - Ukraina. Wzięły w nim udział reprezentacje 18 województw - 10 ukraińskich i 8 polskich. 1200 dzieci startowało w czwórboju lekkoatletycznym, w koszykówce, w piłce nożnej itp. Wspaniała zabawa. Uważam, że teraz, kiedy dyrektorzy wydziałów, szefowie organizacji nawiązali kontakty, my w centrali nie musimy dalej sterować, a wymiana ta będzie postępowała na bieżąco.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#MieczysławBorowy">Chcę powiedzieć państwu, że przechodzimy w naszym Towarzystwie do innego nazewnictwa kultury fizycznej. Uznajemy, że naszym głównym zadaniem jest „Sport dla wszystkich”, bo będzie to najwłaściwsza nazwa tego, co realizujemy.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#MieczysławBorowy">Nawiązaliśmy kontakt ze Światową Federacją Sportu dla Wszystkich, której przedstawiciel był obecny na naszym szkoleniu instruktorów w Wiśle we wrześniu, a już w grudniu posiedzenie komitetu Światowej Federacji Sportu dla Wszystkich odbędzie się w Warszawie i Ciechanowie. Serdecznie zapraszam, gdybyście mieli państwo ochotę spotkać się na 2-dniowym posiedzeniu Światowej Federacji Sportu dla Wszystkich. Myślę, że będzie to również korzystne dla Polski. Przewidziane jest to na 15–16 grudnia br.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#MieczysławBorowy">Chcę powiedzieć również o sprawie, która nie została poruszona w materiale przedstawionym posłom, a którą my realizujemy i o której powinniśmy państwu powiedzieć. Nie została poruszona sprawa korektywy dzieci i młodzieży. Uważam, że pracę z osobami niepełnosprawnymi, jeżeli chodzi o rekreację, sport i korektywę, należy zaczynać od przedszkola. Niedawno, 5 lat temu, w Warszawie organizowaliśmy ćwiczenia korekcyjne dla 35 tys. przedszkolaków z zakresu płaskostopia i skrzywienia kręgosłupa. Z roku na rok robimy ich coraz mniej. W Łodzi organizowaliśmy ćwiczenia korekcyjne dla 20 tys. przedszkolaków.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#MieczysławBorowy">Uważam, że w polityce Komitetu Sportu Dzieci i Młodzieży, którym kieruje pan wiceprezes Pietrasik, temat ten powinien wrócić i zaistnieć. Obecnie przedszkola są na utrzymaniu rodziców i poza rytmiką brakuje pieniędzy na zajęcia dodatkowe dla dzieci mających płaskostopie, czy skrzywienia kręgosłupa.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#MieczysławBorowy">Następna sprawa. My jako Towarzystwo pracujemy i będziemy pracować dla osób niepełnosprawnych. Podpisaliśmy umowę z Polskim Związkiem Sportu Niepełnosprawnych „Start”, którą realizujemy. Głównym naszym przesłaniem jest integracja. My nie organizujemy imprez tylko dla niepełnosprawnych. Ludzie sprawni mają pomagać i stwarzać warunki do startu swoim kolegom niesprawnym.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#MieczysławBorowy">Zorganizowaliśmy w tym roku olbrzymią imprezę w Bytomiu wojewódzką spartakiadę niepełnosprawnych dla 1500 osób niepełnosprawnych. Powiedziałem, że nie powinniśmy organizować tego typu imprez, a raczej przestawić się na organizowanie imprez, w których będzie startowało 1000 dzieci, młodzieży i dorosłych o różnym stopniu sprawności. Wnosiłbym o to, ażeby uwzględnić sprawę integracji sprawnych i sprawnych inaczej.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#MieczysławBorowy">Ostatnia sprawa, w związku z którą mam wniosek do parlamentarzystów. Odwiedziliśmy pana przewodniczącego Wielgusa z burmistrzami Międzygórza, Bystrzycy i Ustronia Śląskiego z projektem, ażeby powrócić do sprawy zagospodarowania Śnieżnika oraz Czarnej Góry. Ustaliliśmy, że zaprosimy Komisję Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu, żeby spotkać się ze Związkiem Gmin. Oni tworzą Związek Gmin po to, by w zimie właśnie tam stworzyć wioskę narciarską, a w lecie centrum turystyki pieszej, górskiej i rowerowej. Jest to wielka szansa, by na tych wielkich połaciach ziemi niczyjej, wspólnie z Funduszem Wczasów Pracowniczych i różnego rodzaju stowarzyszeniami, utworzyć wielki ośrodek rekreacyjny. Aktyw tych gmin oczekuje od państwa tylko akceptacji co do kierunku myślenia, bowiem proces tworzenia rozłoży się na wiele lat. Chodzi tylko o to, abyście mieli okazję i czas poprzeć tę ideę.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WitoldDłużniak">Cieszę się, że mogę przedstawić państwu problematykę sportu ludzi niepełnosprawnych, zwłaszcza na etapie wyczynowym, prawie profesjonalnym.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WitoldDłużniak">Organizacja Polski Związek Sportu Niepełnosprawnych „Start” pod tą nazwą działa od ub.r., kiedy na zjeździe zmieniliśmy nazwę z powszechnie używanej i jeszcze tkwiącej w pamięci nazwy: Spółdzielcze Zrzeszenie Sportowe „Start”. Od lat sport niepełnosprawnych związany był ze spółdzielczością pracy, spółdzielczością inwalidów. Pozwólcie państwo na kilka zdań retrospekcji, żeby uzmysłowić sobie, jak to się stało, że w Polsce rozwinął się sport ludzi niepełnosprawnych i żeby stworzyć bazę do moich dalszych wywodów.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#WitoldDłużniak">Dokonując tej retrospekcji naszego zrzeszenia i jego historii, sam często zastanawiałem się, jak to się stało, że była taka symbioza spółdzielczości pracy, spółdzielczości inwalidów ze sportem osób niepełnosprawnych. Było to logiczne w latach, w których cała kultura fizyczna i sport w Polsce miały organizację typu branżowego. „Start” działał w środowisku spółdzielców. Najłatwiejsze więc dotarcie do dużych środowisk, do dużych grup ludzi niepełnosprawnych odbywało się poprzez spółdzielnie pracy inwalidów, poprzez zakłady pracy chronionej i poprzez szkoły specjalne. Nasz niebogaty kraj mógł oferować osobom niepełnosprawnym możliwość korzystania z obiektów sportowych, ze sprzętu, kadry instruktorskiej oraz wielu zaangażowanych w działania ludzi, np. ze „Startu”. Mieliśmy potężną bazę sportową. Działało 121 klubów sportowych „Start” w Polsce. Wielu z państwa nie kojarzą się nazwy takich klubów, jak „Kalisia”, „Burza-Wrocław”, „Warszawianka”, „Poznania” z faktem, że były to kluby spółdzielcze, w których, z przykrością muszę powiedzieć, sport osób niepełnosprawnych stanowił tylko część działalności. Zajmowały się one przede wszystkim działalnością związaną ze sportem ludzi zdrowych.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#WitoldDłużniak">W ten sposób powstała symbioza spółdzielczości, która dała doskonałe wyniki w tamtych czasach. Nie mówię tego ze specjalnym sentymentem, czy po to, żeby wywołać resentymenty, chociaż mogę mówić o tym, bo byłem ostatnim w historii prezesem Centralnego Związku Spółdzielczości Pracy i widziałem, jak te kontakty się układały.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#WitoldDłużniak">Czas idzie naprzód, narzuca konieczność zmian i rozwiązań efektywnych. Bez wielkich słów powiem, że w 1990 r. otrzymaliśmy potężny cios, kiedy sejmową ustawą zlikwidowano wszystkie struktury spółdzielcze. Cios ten był potężny nie dlatego, że straciliśmy stanowiska, ale dlatego, że sport osób niepełnosprawnych niemal jednego dnia stracił swoje oparcie. Oparcie to było bardzo silne, zwłaszcza o struktury spółdzielczości pracy w układach wojewódzkich. Wiadomo było, że prezes Wojewódzkiego Związku Spółdzielczości Pracy jest szefem „Start”, popiera tę działalność. Mieli swoje lokale, środki na działalność. Dlatego też w tym okresie mieliśmy 49 silnych organizacji wojewódzkich i strukturę klubu. Była więc to określona piramida, która mogła działać.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#WitoldDłużniak">Jak duże były to środki - uprzedzając pytanie - powiem państwu tylko tyle, że twardo trzymaliśmy się ziemi. W 1989 r. w ostatnim roku dotacji, na sport przekazałem do zrzeszenia sportowego „Start” kwotę 1,4 mld zł. Proszę, żebyście sobie państwo policzyli, jaka byłaby to kwota na dzień dzisiejszy, a nie były to wszystkie środki przekazywane na działalność sportową, bo jednocześnie spółdzielczość inwalidów przez swoje regionalne związki przekazywała także potężne środki.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#WitoldDłużniak">Jak już powiedziałem życie idzie naprzód. Konieczność przemian objęła także nasze środowisko. Zmieniły się źródła finansowania. Takiego oparcia jak dawniej nie mamy. Musieliśmy więc urealnić zasady naszej ekonomicznej działalności, która w tej chwili łączy - w dużym uogólnieniu - dotacje państwowe z naszą własną zaradnością i inicjatywą. Muszę powiedzieć, że gdyby nie pomoc Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki, już 5 lat temu zakończylibyśmy naszą działalność. Poprzez fakt, że otrzymywaliśmy i otrzymujemy nadal z Urzędu zadania zlecane, poprzez fakt, że teraz środki te są znacznie większe z powodów mechanizmów, które państwo znacie - dopłaty Totalizatora, można powiedzieć, że od tego roku środowisko nasze odetchnęło pełniejszą piersią. Do ub.r. były to środki, które pozwalały utrzymać głowę na powierzchni wody.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#WitoldDłużniak">Jeżeli mówimy o środkach, jest to sprawa niezwykle skomplikowana. Na pewno są to środki w wysokości wystarczającej, są środki dobre, a może nawet bardzo dobre na szczeblu centralnym, na wszystkie organizacje i działania typu centralnego, na przygotowanie naszych sportowców do największych imprez światowych. Następnie na przygotowania kadry trenerów, na przygotowania naszych sportowców na zgrupowania, na szkolenie ich, na wyposażenie w odpowiedni sprzęt. Jest to jednak tylko niewielki szczyt tej ogromnej piramidy, nawet jeśli jest ona nieco rachityczna.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#WitoldDłużniak">Największe problemy są w terenie. „Start” stracił swoje organizacje w miastach, w których jeszcze kilka lat temu były one jeszcze bardzo silne i miały swoje ugruntowane pozycje. Nie mamy organizacji w Opolu, w Lesznie, w Krakowie. Mamy tylko 36 organizacji działających w 34 województwach.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#WitoldDłużniak">Organizacje te upadły nie dlatego, że były słabe, czy nie miały umocowania w środowisku niepełnosprawnych, ale dlatego, że padły organizacje spółdzielcze. Stało się tak, że nagle przestali mieć środki na podstawowe działania - na pomieszczenie, biuro i telefon. Dlatego też jestem głęboko przekonany i mówię z największym szacunkiem o tym, że możemy otrzymywać pod uzasadnione wnioski duże środki centralne na działalność, a że sport ludzi niepełnosprawnych nie rozwinie się w Polsce, tak jak powinien, zgodnie z naukowymi wymogami - ucieczki tych ludzi w sport i w życie poprzez sport, jeżeli w miasteczkach, gminach i miastach wojewódzkich nie stanie się on tematem zainteresowania władz.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#WitoldDłużniak">Jakże często jeszcze słyszę, jeżdżąc w teren, że jeżeli dadzą pieniądze z góry to coś będzie, jeżeli nie dadzą pieniędzy - nic nie zrobimy. Przy czym, żeby być zupełnie szczerym powiem, że są województwa, które znakomicie te problemy rozwiązują. Stosunkowo duże sumy pieniędzy z budżetów samorządów terytorialnych są przeznaczane na działalność sportu osób niepełnosprawnych. Nie wiem i nie chcę się narazić na zarzut państwa, że może to przedstawiciele naszych organizacji nie potrafią wyartykułować swoich potrzeb, wywalczyć swojego miejsca, nie potrafią przekonać. Być może tak jest w wielu przypadkach. Jednakże, aby nikogo zbyt ostro i niesłusznie atakować, powiem że znam takie przypadki, że jest odwrotnie - mocno atakują i spotykają się z „betonową zaporą”.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#WitoldDłużniak">Nie wiem, jak to rozwiązać i do państwa jako do posłów apeluję, aby tą problematyką się zająć, żeby te wszystkie organizacje niepełnosprawnych, których wiele się namnożyło, miały okazję przedstawić swoje programy, żeby te programy mogły być krytycznie zweryfikowane i żeby chociaż częściowo mogły znaleźć się na nie pieniądze. Jeżeliby to nastąpiło, a wiem, że będzie to proces bardzo długi, to mógłbym ze spokojnym sumieniem powiedzieć, że sport ludzi niepełnosprawnych w Polsce, jest sportem z prawdziwego zdarzenia.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#WitoldDłużniak">W wymiarze rywalizacji światowej jesteśmy potęgą. Proszę nie uważać, że przedstawiłem to sformułowanie z zarozumiałością. Skoro w Barcelonie na paraolimpiadzie, na 90 krajów zajęliśmy 14 miejsce, na paraolimpiadzie w Lillehammer zdobywamy 10 medali w narciarstwie i zajmujemy piąte miejsce, przed potęgami światowymi - mam na myśli kraje mające naturalne warunki do uprawiania sportu narciarskiego, zwłaszcza biegów, jeżeli mamy mistrzów świata siatkarzy, lekkoatletów i wielkiej klasy ciężarowców, pływaków, tenisistów na wózkach, szermierzy, tenisistów stołowych, a jeżeli za rok na paraolimpiadzie w Atlancie mamy szansę zdobyć pięćsetny medal i dwusetny medal złoty, to świadczy to o tym, że mamy doskonałe wyniki. Jest to zasługa wyjątkowego uporu ludzi, którzy uprawiają sport, ich opiekunów, trenerów i działaczy.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#WitoldDłużniak">Mam świadomość, że nie może to nam przesłaniać całego świata. Fakt, że na Malcie na mistrzostwach świata polscy pływacy zdobyli więcej medali niż pływacy amerykańscy, wcale nie świadczy o tym, że w Polsce jest lepsza opieka nad ludźmi niepełnosprawnymi niż w Stanach Zjednoczonych, bo przecież tak nie jest.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#WitoldDłużniak">Zajęliśmy się szczególnie takimi dyscyplinami sportu, które są korzystne dla osób niepełnosprawnych - pływanie, niektóre gry zespołowe. Mamy wiele problemów i pytań, na które nie możemy jeszcze udzielić odpowiedzi. Sport ludzi niepełnosprawnych jest faktem, czy to się komuś podoba, czy nie. Myślę, że takich głosów, które słyszałem jeszcze kilka lat temu, że jest to gladiatorstwo, że obnaża to ich kalectwo, już teraz nie ma.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#WitoldDłużniak">Paraolipiady, mistrzostwa świata stały się imprezami w pełni profesjonalnymi pod auspicjami królów, prezydentów. Wprowadzono limitowanie. Paraolimpiady byłyby to imprezy gigantyczne. Odbywają się obecnie kwalifikacje - system zawodów. Wszystko to sprawia, że jest to temat niezwykle poważny, a my jako Polski Związek Sportu Niepełnosprawnych „Start” podchodzimy do tego bardzo poważnie. Nasi zawodnicy powinni być nie gorzej wyekwipowani niż ludzie zdrowi, a może narażę się na zarzut, że się chwalę, ale często nawet lepiej. Muszą ukryć swoje kalectwo w dobrym dresie, nie mówię o tym, że muszą być wyposażeni w dobry i bezpieczny sprzęt. Są to przecież normalni ludzie, którzy mieli nieszczęście utracić albo osłabić wzrok, albo wskutek rozwoju cywilizacji mają dysfunkcję aparatu ruchu. Rodzą się dzieci z lekkimi porażeniami poporodowymi. Mam często problem czy używać określenia „integracja”. Może używać słowa, które przeczytałem w prasie - „normalność” - żeby nie zwracać na to kalectwo uwagi. Ja wchodząc do szatni naszych siatkarzy, 2 lata temu, nie wiedziałem jak się zachować. Patrzyć na to, że on nie ma nogi, czy ma niesprawną rękę? Teraz nie zwracam na to uwagi, teraz zwracam uwagę na ich grę - tak jak napisał to jeden z dziennikarzy - „podziwiam ich grę, ich bieg, ich wysiłek”.</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#WitoldDłużniak">Traktujmy tych ludzi, jako ludzi normalnych, a więc również ich miejsce w sporcie powinno być na taką miarę, jaką mają ludzie zdrowi i pełnosprawni. Pomimo że mam świadomość, że ani żadne nagrody ani wyróżnienia nie będą proporcjonalne, do tych które otrzymują ludzie zdrowi. Może się to jednak poprawi, bo wyniki mamy znakomite, a stopień wykształcenia naszych zawodników, ich funkcje społeczne i zawodowe budzą szacunek, i tylko brak czasu nie pozwala mi na podanie państwu przykładów, jak wspaniale łączą pracę zawodową, społeczną, nauką i sportem na najwyższym poziomie.</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#WitoldDłużniak">Jeżeli zawodnik biega w maratonie w czasie 2,29 godz., 800 m pokonuje w czasie 1,57 min., a wyciska 230 kg, to o czym my mamy mówić? Dla ludzi niepełnosprawnych sport jest sposobem na życie, jest „ucieczką w życie” - jak będzie brzmiał tytuł książki pisanej przez wybitnego publicystę i dziennikarza pana Witolda Duńskiego. Nie jest to gladiatorstwo, bo gladiator miał szansę przeżycia tylko przez pewien czas, a następny przeciwnik go zabił. Niepełnosprawni poprzez uprawianie sportu stają się ludźmi sprawnymi.</u>
<u xml:id="u-4.18" who="#WitoldDłużniak">Można byłoby jeszcze dużo mówić. Przy takiej okazji zwykle się dziękuje, a ja mogę powiedzieć tylko tyle, że nasze kontakty i współpraca z Urzędem Kultury Fizycznej i Turystyki - nie jest to okazjonalny komplement - są bardzo dobre. Tak to oceniam z naszej strony.</u>
<u xml:id="u-4.19" who="#WitoldDłużniak">Nie mogę natomiast powiedzieć o wielkiej szansie, która się u nas pojawiła, o Państwowym Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. To dzięki funduszowi i dzięki temu, że siedzący naprzeciwko mnie pan poseł Tadeusz Jedynak lat temu kilka, wziął mnie za rękę i poprowadził do pana prezesa PFRON, mamy taką sytuację, że możemy remontować naszą potężną bazę sportową, dostosowując ją do potrzeb osób niepełnosprawnych. Dzięki temu kilkadziesiąt osób, które się uczą, uprawiają sport, a mają kłopoty - otrzymują stypendia. Nasze ekipy są ubrane i wyposażone. Wszystkie środki, które otrzymujemy są bardzo racjonalnie wydawane. Pod adresem PFRON i jego zmieniających się prezesów, mogę złożyć tylko najgorętsze podziękowania. Ciężko te pieniądze otrzymać, ale gdy się uzasadni, to się je otrzyma i można się budować, dostosowywać, remontować, modernizować, ubierać i wspomagać potrzebujących.</u>
<u xml:id="u-4.20" who="#WitoldDłużniak">Na zakończenie powiem, że uważamy, iż bardziej ostra powinna być kwalifikacja do dyscyplin sportowych już na szczeblu szkoły. Kiedy chłopak czy dziewczyna zgłaszają się po raz pierwszy z zamiarem uprawiania sportu, lekarz powinien powiedzieć, którą dyscyplinę może uprawiać, a której by nie radził. Znamy takie przypadki, że bardzo mocno poszkodowani zawodnicy biegają na nartach. W niektórych przypadkach zadecydowaliśmy, że zrezygnujemy z medalu, ale ta osoba biegać nie powinna. Powinna jeździć na specjalnie zbudowanym urządzeniu, bo bieganie na nartach nie jest dla niej najlepszym rozwiązaniem.</u>
<u xml:id="u-4.21" who="#WitoldDłużniak">To samo dotyczy wielu innych dyscyplin. Bardzo często widzimy sytuację, że grupa ludzi dobiera inwalidów i uczy ich określonej dyscypliny, mówiąc że realizują także swoje osobiste ambicje. Nie. Należy lepiej kwalifikować na etapie wstępnym, objąć opieką lekarską. Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki przedstawił wnioski i można się pod nimi podpisać. Opieka lekarska jest mizerna. Należy też zapewnić odpowiednią odnowę biologiczną. Wszystko to robimy. Skoro są to sportowcy tak heroiczni, skoro osiągają tak dobre wyniki, to muszą to wszystko otrzymać.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Proponuję teraz rundę pytań. Ponieważ o godz. 13 mamy posiedzenie poświęcone tematyce Ludowych Zespołów Sportowych, w związku z czym nie widzę potrzeby, żeby zabierał głos przewodniczący Zrzeszenia Ludowych Zespołów Sportowych, prosiłbym raczej o głos wzbogacający dyskusję. Czy taka formuła panu odpowiada?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WacławHurko">Nawiązując do wypowiedzi dyrektora Wysoczańskiego chcę poinformować, że poza kursami dla organizatorów działań na rzecz niepełnosprawnych, podejmujemy inne działania i tu oferujemy współpracę. Chcę tylko zwrócić uwagę, bo powinno to być przedmiotem zainteresowania nie tylko Urzędu, ale i Komisji, że działalność na rzecz osób niepełnosprawnych w środowisku wiejskim z przyczyn obiektywnych jest o wiele trudniejsza. Przygotowywanie działań na tym odcinku wymaga wielu partnerów i wielu specyficznych działań innych od niezbędnych w środowisku miejskim.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Przypominam, że przechodzimy do rundy pytań. Kto ma pytanie proszę, żeby je krótko zadał, a następnie przejdziemy do dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#KrzysztofWiecheć">Rozpatrujemy informację o stanie sportu masowego. Otrzymaliśmy wiele materiałów. Chciałbym odnieść się do informacji, która jest zawarta w materiale „Sport powszechny” mówiącej o tym, że problematyka sportu powszechnego, jego zasięg i stopień zorganizowania w skali kraju jest aktualnie zadaniem niezwykle trudnym do pełnego i precyzyjnego przedstawienia.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#KrzysztofWiecheć">Od kilku lat zaniechano zbierania i analizowania danych statystycznych dotyczących tego obszaru. Dopiero niedawno Urząd podjął energiczne kroki, aby do statystyki GUS wprowadzono informacje niezbędne do podejmowania racjonalnych działań w tym obszarze. W moim odczuciu, abyśmy precyzyjnie mówili o sporcie masowym, powszechnym, sprawy te są bardzo ważne, chciałbym więc się zorientować, jakiego typu działania zostały podjęte i na czym one polegają?</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#KrzysztofWiecheć">Drugie pytanie związane jest również z informacją zawartą w tym materiale, mówiącą o niektórych imprezach sportowo-rekreacyjnych zorganizowanych z udziałem Departamentu Organizacji Kultury Fizycznej. Jest 14 takich imprez. Moje pytanie jest następujące: dlaczego Departament Organizacji Kultury Fizycznej akurat tych 14 imprez objął swoim patronatem? Czym jest to podyktowane, jakimi kryteriami kierowano się, że właśnie te imprezy zostały wybrane? W pkt. 5, w którym wymienia się akademickie mistrzostwa szkół wyższych z 270 uczestnikami, nie wiadomo, jakich dyscyplin to dotyczy. Jeśli można prosiłbym o wyjaśnienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Czy są inne pytania? Jeżeli nie ma pytań proszę bardzo o odpowiedź i przejdziemy do dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#RyszardWysoczański">Statystyka w tym zakresie została zarzucona chyba w 1992 r. lub w 1991 r. nie bardzo pamiętam, bowiem kieruję tym departamentem stosunkowo od niedawna. Jest to na tyle głęboka luka, że wszystkie dane z tamtego okresu są dzisiaj zdecydowanie nieaktualne. Zgłosiliśmy do Głównego Urzędu Statystycznego w 1995 r. potrzebę wprowadzenia tego rodzaju penetracji. Nasz wniosek został przyjęty i w 1996 r. mamy zgodę GUS na prowadzenie badań w tym zakresie. Problem techniczny i finansowy polega jednak na tym, że Główny Urząd Statystyczny wyraził zgodę na prowadzenie tego typu badań, ale sami je musimy przygotować, sami sfinansować i sami zlecić określonym jednostkom, które się tego podejmą. Przypuszczam więc, że 1996 r. przyniesie nam informację taką, z której będzie można wyciągać określone wnioski na temat zasięgu, głębokości sfer objętych sportem powszechnym. W dniu dzisiejszym byłaby to informacja niepełna.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#RyszardWysoczański">Jeżeli chodzi o pytanie drugie, są to imprezy, które funkcjonowały od wielu lat, a więc są imprezami tradycyjnie realizowanymi przez określone stowarzyszenia bądź komitety organizacyjne, często powoływane szczególnie i wyłącznie dla przeprowadzenia tego rodzaju imprez. Są tu także imprezy, które sami wymyśliliśmy, bądź zostały nam zaprezentowane jako oferta ze strony stowarzyszeń kultury fizycznej. Ten wybór więc należy traktować jako ofertę środowiska przedstawioną do realizacji Urzędowi Kultury Fizycznej i Turystyki, w części zaś jako imprezy, które sami postanowiliśmy powołać do życia. Sądzę, że wykaz imprez w przyszłym roku będzie zdecydowanie większy, bo sytuacja jest taka, że większość z nich są to imprezy, które do tej pory finansowane były ze środków samorządowych, komercyjnych i nie wszystkimi zajmowaliśmy się tak, jak tymi które zostały tu wymienione.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#RyszardWysoczański">Krótka odpowiedź na to pytanie byłaby więc taka, że jest to oferta płynąca ze strony organizatorów bądź ze strony stowarzyszeń kultury fizycznej, podchwycona przez nas jako element znakomicie odpowiadający naszemu pomysłowi wiążącemu się z promocją kultury fizycznej.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#RyszardWysoczański">Mistrzostwa akademickie szkół wyższych, to także jest element kalendarium Akademickiego Związku Sportowego, bowiem związek ten finansowany jest przez Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki jakby w dwóch transzach. Po pierwsze w formule sportu wyczynowego, która koordynowana jest przez Departament Sportu. Po drugie te wszystkie imprezy, które mają cechę sportu powszechnego, zgłaszane przez ZG AZS, są dofinansowywane lub finansowane przez Departament Organizacji Kultury Fizycznej. Jednostką programującą w tym zakresie jest ZG AZS, jeżeli przedstawi nam szerszą ofertę, bardzo chętnie ją kupimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Ponieważ jest jeszcze jedno pytanie, wyjątkowo proszę o zadanie go.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JanuszKalinowski">Jestem nie tylko dziennikarzem PAP, ale również prezesem Centralnego Klubu Biegacza przy Polskim Związku Lekkoatletyki. Doceniając wszystkie konkurencje i dyscypliny, które państwo przedstawiliście, przejrzałem te materiały i zdziwienie moje budzi to, że w tych materiałach, jeśli mówimy o upowszechnianiu sportu, to najtańszą, najzdrowszą i najbardziej powszechną formą rozwijającą się w naszym kraju jest bieganie. Bieganie dotarło do najmłodszych.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JanuszKalinowski">Czytamy w prasie, słuchamy w radiu i oglądamy w telewizji tylko biegi maratońskie, czy inne duże imprezy, pokazuje się zwycięzców profesjonalistów. Natomiast w tle w 80% imprez profesjonalnych zorganizowanych w tym roku startowało ok. 1000–2000 dzieci. Nie był to tylko maraton warszawski, maraton w Pile, we Wrocławiu.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#JanuszKalinowski">Rodzą się problemy, których nie możemy rozwiązać. Co zrobić z dziećmi, które w myśl przepisów wymagają zgody rodziców? Jak to prawnie załatwić, żeby 1, 2, 3 tysiące dzieci przyniosły zaświadczenia od rodziców, że mogą startować. Zarządzenie Głównego Komitetu z 1984 r. i ministra zdrowia i opieki społecznej do tego zobowiązuje. Jak sprawdzić, czy to zaświadczenie jest faktycznie wystawione przez rodziców, czy opiekunów? Jak sprawdzić czy nie zostało spreparowane? Jak przebadać przed startem tysiąc czy 2 tysiące dzieci? Jest to problem bardzo poważny, bowiem w ub.r. zdarzył się wypadek śmiertelny i do dzisiaj prokurator prowadzi śledztwo, dlaczego organizator dopuścił do udziału w zawodach osobę bez zaświadczenia lekarskiego...</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Proszę postawić pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanuszKalinowski">Chciałbym zapytać, kiedy będzie poruszony temat: upowszechnianie najprostszej i najtańszej formy sportu - biegania, o której nie zostało w ogóle wspomniane w tych materiałach?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#RyszardWysoczański">Wśród 14 wymienionych przez nas imprez, które dofinansowaliśmy, jest 6 wiążących się z tą formą, o której przed chwilą była mowa. Są to różnego rodzaju biegi - dystansowe, maratony itd. Zdajemy sobie sprawę z tego, że tych imprez jest o wiele więcej w kraju, natomiast my mówiliśmy tylko o tych, w które „weszliśmy” finansowo.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#RyszardWysoczański">Zdajemy sobie również sprawę z tego, że bardzo wiele tego typu imprez finansowanych jest ze środków samorządowych, bądź bezpośrednio finansowanych przez uczestników tych biegów. Wydaje się, że jest to dosyć naturalna formuła.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#RyszardWysoczański">Kwestia udziału dzieci w tego typu biegach jest rzeczywiście problemem na inne spotkanie. Mój departament nie zajmuje się właściwie sportem dzieci w zakresie tu przedstawionym. Myślę, że jest to sprawa do rozważenia w innym gronie, aczkolwiek niewątpliwie istotna.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Otwieramy dyskusję, kto chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#CzesławFiedorowicz">Wydaje mi się, że poseł Jurek rozwinie tę kwestię, ale zasadniczo z programu wynika, że najważniejszą kwestią tej części Komisji jest sport osób niepełnosprawnych. Chciałbym zwrócić uwagę na kilka elementów.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#CzesławFiedorowicz">Wydaje mi się, być może dopiero usłyszymy od posła Jurka, jakie są rzeczywiste problemy, bo jakby się wsłuchać w państwa wypowiedzi, to jest doskonale, nie ma żadnych problemów, należą się więc wiceprezesowi Pietrasikowi gratulacje i nam, że wszystko jest tak dobrze w sporcie masowym. Myślę, że wcale tak dobrze nie jest.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#CzesławFiedorowicz">Już wiem, z kim mam iść za rękę do PFRON, ponieważ już od 3 lat, jako poseł próbuję zdobyć środki na przystosowanie do korzystania z obiektów sportowych przez niepełnosprawnych na terenie mojej gminy, której jestem burmistrzem. Chętnie te obiekty udostępnię nieodpłatnie w zamian za pomoc w przystosowaniu ich. Kiedyś nie myślano o tym, że są w Polsce osoby niepełnosprawne i nieodpowiednio je zaprojektowano. 3 lata ubiegam się o te środki i w żaden sposób nie mogę ich uzyskać. Kiedy każda gmina ponosi wysokie koszty utrzymania tych obiektów i kiedy zakłada, że mogłaby nieodpłatnie udostępniać je do rehabilitacji nie tym niepełnosprawnym, którzy podjęli dużym wysiłkiem charakteru wielkie zadanie wyczynu sportowego, ale tym, którzy nie są do tego zdolni. Im najbardziej jest potrzebna aktywność ruchowa. Trzeba ich niemal wyciągnąć z domu, zawieźć i dać być może jedyną szansę ruchu. Trzeba by zorganizować cały system, a ja nie widzę, niestety, tego wsparcia i wciąż nie wiem, czy można skorzystać ze środków PFRON w tym celu, jak i w celu zlikwidowania barier architektonicznych. Przez rok byłem w Warszawie zwodzony przez prezesów i potraktowano mnie nieodpowiednio.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#CzesławFiedorowicz">Łożymy na to własne, gminne pieniądze, ale jest to niewystarczające. Czytam i słyszę, jakie to wielkie pieniądze są do wykorzystania. Nie podzielam więc pańskiego optymizmu, a rozumiem, że idąc za rękę z panem posłem Jedynakiem można to załatwić.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#CzesławFiedorowicz">Gminy są otwarte na współfinansowanie i współorganizację. Panowie wielokrotnie mówili o tym, że gminy już dokładają pieniądze, ale wydaje mi się, że nie może to być finansowane w 100% ze środków gminy.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#CzesławFiedorowicz">Skoro mamy system finansowania z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych i są możliwości korzystania ze środków Totalizatora, to muszą one być w sposób jeszcze bardziej otwarte po to, abyśmy mogli zrealizować do końca zadanie aktywizacji tych osób niepełnosprawnych, które ze sportem nie mają w ogóle do czynienia. Musi to być dla nich na tyle atrakcyjna oferta, by przekonać ich samych i ich rodziców. Szkoda, że o tym nie mówiono, a ja oczekuję, że być może usłyszymy o tym z ust pana posła Jurka.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Wypowiedź naszych gości rozumiem w ten sposób, że coś się zaczęło dziać. Po okresie niemal likwidacji nastąpiła możliwość otwarcia się i poprawy, a nie tak, że jest dobrze. Sam fakt, że w kilku województwach nie ma w ogóle przedstawicielstw, jest to tragedią dla sportu powszechnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JanuszJurek">Myślę, że tak jak mówił pan prezes Dłużniak wspominając o normalności, to miał rację, tylko że my do tej normalności mamy jeszcze długą drogę. Trzeba powiedzieć, że ustawa o zatrudnieniu i rehabilitacji zawodowej, traktująca przede wszystkim osoby niepełnosprawne od strony ich integracji zawodowej, a także ustawa o kulturze fizycznej, o której będziemy mówili w dniu jutrzejszym, nie byłyby zapewne potrzebne, gdyby zapisy innych ustaw traktowały osoby niepełnosprawne w sposób podmiotowy. Wówczas wszelkie rozwiązania w obrębie przepisów byłyby także stosowane do tego środowiska.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#JanuszJurek">Jeżeli dzisiaj środowisko osób niepełnosprawnych zabiega o stosowne zapisy w ustawie o zatrudnieniu i rehabilitacji zawodowej, podkreślam - podmiotowej ustawie, która dotyczy tego środowiska - także w zakresie sportu, to widząc sport jako jeden z elementów integracji społecznej, myślę że rolą naszą jako posłów będzie wkomponowanie do tej ustawy, gdy trafi już ona do Sejmu, tych spraw związanych z możliwością korzystania ze środków PFRON, w takim zakresie merytorycznym jak to tylko jest możliwe, także jeśli chodzi o tę dziedzinę, którą zajmuje się Komisja.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#JanuszJurek">Nieprzypadkowo przecież dopominam się o zapisy w ustawie o kulturze fizycznej eksponujące niejako sport osób niepełnosprawnych ze względu na jego specyfikę. Nie dlatego, żebym przywiązywał szczególną uwagę do zapisów ustawowych, w tym sensie, że mają one cokolwiek rozstrzygnąć. Natomiast ustawa daje pewnego rodzaju gwarancje temu środowisku, że środowisko zajmujące się sportem będzie traktowane na równi z innymi, oczywiście z zachowaniem pewnego relatywizmu.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#JanuszJurek">Widzę te same problemy, jeśli chodzi o uprawianie sportu przez osoby niepełnosprawne, występujące również w sporcie ludzi zdrowych. Nie da się wyrugować - o czym mówił prezes Polskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych „Start” - zjawiska sportu kwalifikowanego, niektórzy nazywają go wyczynowym. Ja ten sport nazywam sportem kwalifikowanym. Takie są realia dnia dzisiejszego. Praktycznie rzecz biorąc, środki finansowe, którymi dysponuje Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki w tym zakresie, powinny zabezpieczać tę działalność.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#JanuszJurek">Następną sprawą, która także występuje w tzw. masowej kulturze fizycznej, problem masowości sportu w środowisku osób niepełnosprawnych, to o czym mówił pan poseł jednocześnie będący burmistrzem.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#JanuszJurek">Myślę, że same gminy, same samorządy terytorialne sobie nie poradzą bez wkomponowania ich w ogólnokrajowy system finansowania i rozwiązywania tych problemów.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#JanuszJurek">My jako Rada Sportu Osób Niepełnosprawnych, której mam przyjemność przewodniczyć, wielokrotnie zajmowaliśmy się tą problematyką. Odbyliśmy wiele wyjazdowych posiedzeń, rozmawialiśmy z przedstawicielami samorządów i zauważamy problemy natury nie tylko czysto finansowej, ale fachowej i profesjonalnej. Pewne środki z PFRON są przekazywane na tzw. likwidację barier architektonicznych, a jest to naprawdę podstawowym problemem w resorcie budownictwa, żeby znaleźć fachowców, którzy znają się na takim przystosowaniu obiektów naprawdę dobrze i zrobią to w sposób profesjonalny.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#JanuszJurek">Dlatego też jednym z naszych wniosków było wystąpienie do pani minister Blidy, ażeby ci, którzy posiadają uprawnienia budowlane, posiadali także stosowne kwalifikacje, jeśli chodzi o weryfikację obiektów sportowych, czy przystosowanie ich dla osób nie-pełnosprawnych. Sam zapis w Prawie budowlanym nie wystarczy, trzeba go jeszcze w sposób właściwy realizować.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#JanuszJurek">Zahaczyliśmy tylko o wąski odcinek tej działalności - sportu i kultury fizycznej wśród osób niepełnosprawnych. Z całym szacunkiem do Polskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych „Start”, którego także jestem członkiem, to mamy jeszcze inne organizacje zajmujące się tą problematyką. Jest bardzo szeroki ruch Polskiego Stowarzyszenia Sportowego dla Osób Upośledzonych Umysłowo „Olimpiady Specjalne - Polska”, która to organizacja zajmuje się młodzieżą ze schorzeniami mentalnymi, czy z niedorozwojem w różnym stopniu. Jest Polskie Towarzystwo Społeczno-Sportowe „Sprawni - Razem”. Jest organizacja, która ma poważne, historyczne osiągnięcia - Polski Związek Sportowy Głuchych. Jest jeszcze wiele pomniejszych organizacji, które zajmują się tą problematyką.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#JanuszJurek">Nie ukrywam, że w ostatnich latach nastąpiła pewna dezintegracja, czy dekompozycja organizacyjna tego środowiska. Rolą Rady Sportu Osób Niepełnosprawnych jest doprowadzenie do pewnego uporządkowania organizacyjnego, ale nie po to, żeby tworzyć jakieś struktury, które będą pożerały dodatkowe środki finansowe, ale po to, żeby doprowadzić do racjonalizacji wydatków. Racjonalizacji wydatków w tym sensie, żeby były one rzeczywiście kierowane na te organizacje, które nie jednorazowo przystępują do udziału w akcji, bo znalazły źródło finansowania, ale w swoich statutowych zapisach temu tematowi poświęciły pewną część. Chylę czoło przed organizacją Ludowych Zespołów Sportowych, o których działalności będziemy mówić o godz. 13, ale podjęliśmy taką inicjatywę wiedząc o tym, potwierdzam w całej rozciągłości słowa pana prezesa, że specyfika środowiska małomiasteczkowego, wiejskiego jest zdecydowanie odmienna i szczególnie trudna, jeżeli chodzi o osoby niepełnosprawne. Nie możemy, niezależnie od środowiskowych ambicji, widzieć innej możliwości niż poprzez współpracę i wzajemne uzupełnianie się z taką organizacją prężnie działającą na wsi, jaką są struktury Ludowych Zespołów Sportowych. Jest to problem niezwykle ważny, skomplikowany i delikatny. Jeżeli możemy mówić o sytuacji osób niepełnosprawnych w środowiskach miejskich, to w środowiskach małomiasteczkowych, czy wiejskich sytuacja tych ludzi jest zdecydowanie mniej korzystna.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#JanuszJurek">Czasami przesadnie operujemy określeniem „integracja”. Integracja jest bardzo szczytnym hasłem, ale często posługują się nim ludzie, działacze, czy osoby będące osobami zdrowymi, pełnosprawnymi. Pojęcie określenia „integracja” w środowisku osób nie-pełnosprawnych nie do końca i nie we wszystkich grupach jest tak rozumiane, jak przez niektórych działaczy. Integracja nie oznacza wcale, że w stosownych zapisach prawnych pewne elementy dotyczące tego środowiska nie mają być wyeksponowane, a oznacza to, żeby ci ludzie byli traktowani w sposób normalny. Gdyby byli traktowani w sposób normalny, pewne zapisy nie byłyby potrzebne.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#JanuszJurek">Na zakończenie mojej wypowiedzi chciałbym powiedzieć, że jesteśmy na dobrej drodze niezależnie od wszystkich krytycznych uwag, które zostały tu wypowiedziane. Mają one oczywiście swoje głębokie uzasadnienie. Widać natomiast pewną koncepcję Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki w tym zakresie. Chcę to przekazać nie tylko w swoim własnym imieniu, ale również w imieniu tych członków Rady Sportu Osób Niepełnosprawnych, którzy są w jej składzie, a jest tam reprezentowanych ponad 9 organizacji.</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#JanuszJurek">Po raz pierwszy prezes Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki pozwolił sobie oprzeć się na środowisku i wsłuchał się w głosy tego środowiska. Myślę, że ten organ, który jest organem opiniodawczym prezesa Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki przygotuje dalekosiężny program w zakresie funkcjonowania masowej kultury fizycznej w tym sportu osób niepełnosprawnych, traktowanego w sposób podmiotowy, a nie tylko koniunkturalny, jak to czasami się dzieje.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#TadeuszJedynak">Dołączając się do głosu posła Jurka chciałbym powiedzieć, że ciekawsza byłaby ta dyskusja, gdybyśmy podzielili ją na dwa wątki. Przewija się bowiem wątek uczestnictwa osób niepełnosprawnych w masowej kulturze fizycznej, gdzie Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki robi naprawdę wiele - jest tu duży postęp, z wątkiem sportu kwalifikowanego sportowców niepełnosprawnych, niemal wyczynu.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#TadeuszJedynak">Panie pośle, jeżeli staram się pomagać to ogólnie także w problematyce osób niepełnosprawnych, ale moją dziedziną jest zajmowanie się sportowcami niepełnosprawnymi. Jeżeli w pana gminie są ludzie uprawiający wyczynowy sport, to zrobimy wszystko. Myślę, że pan prezes Dłużniak również pomoże. Chyba przez skromność pan Dłużniak nie powiedział, z jakimi problemami spotykają się ci sportowcy. Chciałbym, żeby ci sportowcy mieli chociaż połowę tego, co mają sportowcy zdrowi, pełnosprawni - diety, sponsorów.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#TadeuszJedynak">Sport boryka się dziś z dużymi problemami - jest to bowiem sprawa i sprzętu i nawet podejścia społecznego do tego tematu. Cieszę się jednak, że doszło do tej dyskusji, bo nie jest tak, że jest dobrze. Będzie dobrze, jeżeli będziemy tę sprawę uwypuklać, poruszać coraz częściej, mocniej i nie będziemy mieszać pojęć. Chcemy bowiem jakby wrzucić wszystko do jednego worka. Sądzę, że w naszej Komisji odrębnej dyskusji powinna zostać poddana sprawa sportu wyczynowego, jak to robimy z innymi dyscyplinami.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#TadeuszJedynak">Nie dzielmy sportu masowego na sport uprawiany przez ludzi zdrowych i sport ludzi niepełnosprawnych. Powinna to być jedna gałąź, jedna tematyka bez żadnych podziałów i wtedy wszystko będzie dobrze.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#TadeuszJedynak">My jako Komisja Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu chcemy się zajmować wszystkim, ale sport jest sportem, a działalność społeczna na niwie upowszechniania kultury fizycznej jest inną dziedziną. Myślę, że wielu ludzi nigdy w życiu nie widziało zawodów sportowych niepełnosprawnych i są dalecy od tego, jak to rzeczywiście wygląda. Czasem widzi się człowieka na jednej nodze pokonującego 80 km, jak ten sportowiec z Jastrzębia, i można go tylko podziwiać. Natomiast problemy z tym związane, to już zupełnie inna sprawa.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#TadeuszJedynak">Sport wyczynowy niepełnosprawnych jest tematem, którym powinniśmy się zająć chociażby ze względu na to, ile ci ludzie zdobywają medali i jak sławią Polskę na arenach międzynarodowych. Tego u nas nie ma, ale za granicą prawie tyle samo ludzi ogląda igrzyska zdrowych sportowców jak i sportowców niepełnosprawnych. Warto to rozpowszechniać i warto zająć się tym zagadnieniem. Należy powracać do tego tematu, bo jak będziemy wracać, to sprawa szybciej posunie się do przodu.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#TadeuszTomaszewski">Chciałbym tylko wesprzeć i rozszerzyć jedną tezę, którą przedstawił pan dyrektor Wysoczański w ramach prezentacji polityki państwa w zakresie sportu masowego.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#TadeuszTomaszewski">Była to kwestia otwarcia na współpracę z innymi stowarzyszeniami osób niepełnosprawnych, jeśli chodzi o sport i kulturę fizyczną. Pragnę zaznaczyć, że rzeczywiście poza organizacjami i stowarzyszeniami, które dziś prezentowały się na forum Komisji jest jeszcze duże pole do zagospodarowania. Powstaje więc coraz więcej różnych stowarzyszeń, których głównym celem nie jest funkcjonowanie w zakresie sportu i kultury fizycznej, jednak podejmują wiele działań w tym zakresie. Cieszy mnie osobiście, że jest to otwarcie Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu na inne organizacje.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#TadeuszTomaszewski">Chcę powiedzieć o pewnej sprawie, a mianowicie o tym, że w okresie wakacji letnich jedno z takich stowarzyszeń, na szczeblu Wielkopolski organizowało spartakiadę dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnej. Uczestniczył w niej m.in. pan poseł Gorzelańczyk. Właśnie dzięki wsparciu Departamentu Organizacji Kultury Fizycznej było możliwe to, żeby ok. 600 osób uczestniczyło w tej spartakiadzie.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#TadeuszTomaszewski">Pan poseł Wiecheć wspomniał także o wykazie imprez, którym patronuje Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki. Chcę podkreślić znaczne otwarcie i dużą życzliwość ze strony Departamentu Organizacji Kultury Fizycznej do tego typu imprez, które są podejmowane przez samorządy lokalne. Wspomnę tylko o pierwszych międzynarodowych zawodach integracyjnych młodzieży niepełnosprawnej z udziałem gmin francuskiej, niemieckiej, holenderskiej w Mieścisku, gdzie głównym organizatorem był burmistrz, przy wsparciu Departamentu Organizacji Kultury Fizycznej, a także o ogólnopolskich zawodach w pływaniu długodystansowym z udziałem niepełnosprawnych k. Gniezna oraz wielu innych. Można powiedzieć, że wsparcie działań programowych sportu masowego ze strony Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki ma miejsce. Na pewno nie wystarczy to na całość, sądzę jednak, że gmina jako zadanie własne stworzy minimum warunków. Gdy w gminach pojawiają się określone inicjatywy, czy firmowane przez sam samorząd, czy firmowane przez stowarzyszenia kultury fizycznej, to można powiedzieć, że atmosfera generalnie uległa poprawie. Mam na myśli wsparcie finansowe, bo przecież głównie o to chodzi.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#TadeuszTomaszewski">Na zakończenie kieruję kwestię do pana wiceprezesa Pietrasika. W tym roku zostały uruchomione środki na tzw. sportowe wakacje, właściwie gdy już się wakacje rozpoczęły - późno. Najważniejsze, że te środki były. Chodzi mi jednak o coś innego. Należałoby rozważyć, czy te środki rozdzielać tylko i wyłącznie poprzez polskie związki sportowe. Jak wynika z informacji wydziałów kultury fizycznej w poszczególnych urzędach wojewódzkich, gdyby te środki w znacznej mierze zostały przekazane właśnie tam, to byłaby szansa wsparcia większej liczby organizatorów sportowych wakacji.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#TadeuszTomaszewski">W woj. poznańskim 1/3 samorządów podjęła organizację wypoczynku w postaci sportowych wakacji, wsparcie takie mogłoby więc tam docierać. Należałoby rozważyć, czy poprzez polskie związki sportowe, czy może przez wydziały w urzędach wojewódzkich kierować środki do organizatorów tego rodzaju wypoczynku dzieci i młodzieży.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#TadeuszKowalczyk">Nie raz już zwracałem uwagę na to w trakcie posiedzeń naszej Komisji. Jestem człowiekiem, który uważa, że sprawa sportu, nauki i kultury, ochrony zdrowia powinny być to sprawy ponad podziałami, niezależne od opcji politycznych, które decydują o losach kraju w poszczególnych okresach.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#TadeuszKowalczyk">Chciałbym zapytać dlaczego się tak działo po 1990 r. Tłumaczę sobie - transformacja, zmiana ustroju. Zaniechano statystyk, rozwiązano ustawowo pewne zrzeszenia spółdzielcze. Pan poseł Fiedorowicz ma czelność mówić, że nie widziano wtedy osób niepełnosprawnych? Kto wtedy decydował o losach tego kraju? Gdzie była wtedy Komisja Młodzieży, Kultury Fizycznej Sportu? Mnie wtedy w niej nie było. Przecież statystyki są jednoznaczne. Imprezy o randze światowej, paraolimpiady, sport niepełnosprawnych - od 1924 r. mieliśmy osiągnięcia. Rok 1993 - drastyczny spadek. Dlaczego zaprzestano prowadzenia statystyk? Nie róbmy tak. Skąd wiemy, jaki będzie następny skład Komisji? Przecież my, jako społeczeństwo mamy obowiązek pomagać ludziom niepełnosprawnym.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#TadeuszKowalczyk">Uważam, że powinniśmy podejmować takie przedsięwzięcia w Komisji, w sporcie i w dziedzinach, o których wspomniałem, żeby „widzi mi się” pewnych decydentów nie miały wpływu na sprawy sportu, kultury fizycznej, masowości i podejścia do tych spraw. Są to bowiem sprawy ponad podziałami. Powinny być niezależne od opcji politycznych, a powinno się to przeprowadzać na poziomie godnym końca XX i początku XXI wieku, a nie według zasady, że „punkt widzenia zależy od punktu siedzenia”.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#TadeuszKowalczyk">Krytykujemy socjalizm, a popatrzmy na wyniki, interesowano się tym. Nagle w 1990 r. wszystko się wali. Nieraz mnie nurtuje, gdzie wtedy była Komisja sejmowa, co wtedy robił Sejm, co robił rząd?</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#TadeuszKowalczyk">Jestem w tej Komisji tylko dlatego, że jestem miłośnikiem sportu i kultury fizycznej, bo pracuję z młodzieżą, ale nie w tej dziedzinie. Uważam, że nie można patrzeć na to wszystko w ten sposób, potępiać wszystkiego w czambuł. Szkoda, że wyszedł pan poseł Fiedorowicz, bo bym go spytał, czy był w tej Komisji, gdy był zamach na to, co było?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Odpowiadając na pytanie pana posła, kto był wtedy w Komisji, to mogę panu odpowiedzieć, że byłem wtedy w Komisji Kultury Fizycznej poprzedniej kadencji. Umówmy się jednak, że nie ma co wspominać. Dzisiaj nie czas żebyśmy rozważali ten temat.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Nasza Komisja ma do spełnienia dwie ważne funkcje. Pierwszą jest przygotowywanie ustaw, a właściwie tworzenie prawa, poprawianie prawa. Drugą jest konfrontacja tego, co my przygotowujemy kierunkowo z rzeczywistością. Dziś między innymi do tego doszło.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Jeżeli chodzi o ustawę, panie pośle Jurek, projekt który będziemy jutro omawiać, to w art. 12 pańskie pragnienia są uwzględnione. Problem w tym, żebyśmy się tylko zastanowili, czy one są najtrafniej sformułowane.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Natomiast do wypowiedzi pana dyrektora Wysoczańskiego mówiącego o przepisie, prosiłbym o podpowiedź, jak zmienić przepisy prawne, tak by one nie powracały do sytuacji, kiedy to ze środków przeznaczonych na kulturę fizyczną finansowano administrację kultury fizycznej, aby można rzeczywiście finansować nie tylko animatorów, organizatorów i szkoleniowców sportu. Takich przeszkód by nie było. Jesteśmy jako Komisja otwarci na tego typu propozycje i chętnie się tym zajmiemy.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Do Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu mam pytanie, na które dziś nie oczekuję odpowiedzi, ale jutro przy dyskusji o ustawie.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Nawiążę do wypowiedzi pana Wysoczańskiego o tym, że rząd czuje się odpowiedzialnym za stan kultury fizycznej, przygotowania fizycznego w społeczeństwie. Oprócz osobistej odpowiedzialności, czy też może u niektórych braku świadomości, że ta odpowiedzialność powinna być, czy nie warto by w ustawie określić wiek, do którego państwo odpowiada za stan, czy pozostawiamy to jako otwartą sprawę? Rzucam to pytanie, bo jutro temat zakończymy i nie będzie później możliwości zmiany.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Kolejnym problemem jest wszystko to, co wiąże się ze współdziałaniem administracji państwowej z samorządami. Ponieważ wiele wypowiedzi zahaczało o ten problem, a waga tego problemu jest znaczna i będzie coraz większe, bo utworzenie drugiego stopnia administracji samorządowej powiększy obszar działań. Rodzi się w związku z tym wiele pytań. Jak tego typu organizacje - LZS mają to może rozwiązane dobrze, ale jak TKKF wpisze się w nową strukturę? Jak wpisze się „Start”? Są to bardzo ważne problemy, które należałoby uwzględnić.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Jest tu wiele cennych inicjatyw. Mówię to również jako przewodniczący Krajowego Sejmiku Samorządu Terytorialnego i przyznam się, że z niepokojem odnotowuję, że tu ścisłej współpracy między nami nie ma. Komisja nasza jednak taki temat wywołuje. Będziemy to omawiać i wszelkie podpowiedzi będą dla nas cenne.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Inicjatywy takie jak „Challange Day” warto propagować. Nie chodzi o to, byśmy mogli powiedzieć, że więcej osób startowało niż jest mieszkańców, bo mogłoby to być opacznie zrozumiane, ale chodzi o to, by jak największy procent mieszkańców w tym dniu brał udział w imprezie sportowej. „Sportował się” - nie jest to najszczęśliwsze określenie w języku polskim, ale o to właściwie chodzi.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Sprawa wymiany przygranicznej. Jest to kolejna sprawa związana z tym, że samorządy mogą tu wiele pomóc. Sygnalizuję tylko, bo nie chcę przedłużać. Jest tu duże pole do współdziałania.</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Sprawa zagospodarowania Śnieżnika. Nawiasem mówiąc, osobiście jest mi to bliskie, ponieważ moją pracę magisterską opierałem na koncepcji zagospodarowania Śnieżnika, która kiedyś w przeszłości się pojawiła. Z chęcią bym do tego wrócił.</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Zachęcam więc państwa do współpracy z Krajowym Sejmikiem Samorządu Terytorialnego, który jest największym reprezentantem samorządów.</u>
<u xml:id="u-23.12" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Kolejna sprawa jest sprawą tych stowarzyszeń i organizacji, które merytorycznie nie zajmują się kulturą fizyczną, ale wykorzystują ją jako środek do realizacji swoich zadań. Mam na myśli ludzi uzależnionych. Powiem więcej - przepraszam, że mówię to w tym momencie, ale również mam na myśli organizacje młodzieżowe.</u>
<u xml:id="u-23.13" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Obawiam się, że organizacje młodzieżowe - Związek Harcerstwa Polskiego i inne, znów mają dylemat polityczny większy niż zdrowie młodzieży i kultura młodzieży. Dlatego proponuję, żebyśmy my jako Komisja zaprosili do siebie wszystkich tych - organizacje i stowarzyszenia - którzy w sztandarze nie mają merytorycznie wypisanej kultury fizycznej, ale które traktują ją jako środek do uzyskania swoich celów. Nasza Komisja lub podkomisja w najbliższym czasie zajmie się tym problemem.</u>
<u xml:id="u-23.14" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Rad byłbym usłyszeć, może już nie dziś, ale uczulam na to „Start”, czy nie ma możliwości pewnego powrotu do współpracy z Krajową Naczelną Radą Spółdzielczą. Warto by wykorzystać te możliwości, które się tam rodzą, zwłaszcza spółdzielnie inwalidzkie itd.</u>
<u xml:id="u-23.15" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Jeżeli chodzi o środki na obiekty sportowe i zmiany, o czym była mowa, dysponujemy dwoma źródłami finansowania: PFRON i Totalizator. Myślę, że warto by uporządkować zwłaszcza środki w Państwowym Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Sprawa na dzień dzisiejszy wygląda tak, że kto przyjdzie, ten zawalczy. Warto by wypracować pewien schemat działania. Byłoby dobrze, gdyby skorzystać z doświadczeń opracowania tego mechanizmu przygotowanego przez Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki.</u>
<u xml:id="u-23.16" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Po pierwsze, czy w każdym województwie mamy już obiekt sportowy, do którego niepełnosprawni mają pełen dostęp? Nie znam takiej analizy. Jeżeli pójdę i będę walczył o jakiś zakład, czy jakiś obiekt, to najprawdopodobniej wywalczę jakieś środki. Tak już bywało.</u>
<u xml:id="u-23.17" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Po drugie, schodzimy niżej, do gmin. Myślę, że jest tu wiele do zrobienia, a pan poseł Jurek wspólnie ze „Startem” i TKKF mogliby wiele wnieść.</u>
<u xml:id="u-23.18" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Ostatnia sprawa. Stawiam to jako wniosek, gdy będzie gotowy program, o którym mówił pan poseł Jurek, żebyśmy powrócili w naszej Komisji do tego problemu. Czy nie warto byłoby przy okazji zainspirować sejmowego spotkania mistrzów świata i Europy. Już raz było zorganizowane takie spotkanie. Warto byłoby zorganizować uroczyste spotkanie z marszałkiem, a w części roboczej tymi problemami zainteresować innych. To również stawiam jako wniosek naszej Komisji.</u>
<u xml:id="u-23.19" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Na zakończenie chciałbym podziękować wszystkim działaczom, którzy nie bacząc na tę sytuację, o której mówił pan poseł Kowalczyk, przetrwali i którzy mają serce, chęć by działać dalej i dźwigać to zadanie, które na siebie wzięli. Proszę o przekazanie tego podziękowania i myślę, że wrócimy do tego tematu, który dziś poruszaliśmy.</u>
<u xml:id="u-23.20" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Kończymy tę część posiedzenia o godz. 13 spotykamy się ponownie.</u>
<u xml:id="u-23.21" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
<u xml:id="u-23.22" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Rozpoczynamy drugą część posiedzenia naszej Komisji.</u>
<u xml:id="u-23.23" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Proponuję, żeby poprowadzić to posiedzenie w następującej konwencji. Wysłuchalibyśmy dodatkowych informacji o problemach, które przedstawi nam przewodniczący Rady Głównej Zrzeszenia Ludowych Zespołów Sportowych. Prosiłbym od razu o odpowiedź na dwa pytania. Pierwsze, to informacja, w jakiej sytuacji znajduje się obecnie LZS? Drugie pytanie dotyczy tych problemów, których LZS ewentualnie oczekuje. Chciałbym zwrócić uwagę państwa, żebyśmy przyjrzeli się, co się dzieje z tymi organizacjami, które pełniły tak ważną funkcję. Dobrze byłoby, żebyśmy znaleźli uniwersalne rozwiązanie problemów dotyczące nie tylko LZS, ale i innych tego typu organizacji.</u>
<u xml:id="u-23.24" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Czy są uwagi do takiej propozycji? Jeżeli nie ma, oddaję głos panu przewodniczącemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WacławHurko">Chciałbym podziękować kierownictwu sejmowej Komisji i posłom za to, że zainteresowano się problematyką Ludowych Zespołów Sportowych. Sądzę, że pod hasłem naszego zrzeszenia kryją się problemy wiejskiej kultury fizycznej w szerszym ujęciu.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#WacławHurko">Na wstępie, w nawiązaniu do tematyki, która była przedmiotem rozpatrywania przez Komisję w godzinach przedpołudniowych, został poruszony ważki temat, że nie była prowadzona statystyka przez Główny Urząd Statystyczny w sferze sportu masowego i kultury fizycznej.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#WacławHurko">Chcę poinformować, że jako Zrzeszenie Ludowe Zespoły Sportowe nieprzerwanie prowadzimy od lat statystykę dotyczącą funkcjonowania naszej organizacji. Niezależnie od tego, w jakim procencie była ona niedoskonała i niepełna, wszystkie dane z ostatnich lat znajdują się w Głównym Urzędzie Statystycznym i dotyczą Ludowych Zespołów Sportowych, w tym kultury fizycznej w środowisku wiejskim.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#WacławHurko">Chciałbym wnieść kilka uzupełnień do materiału, który przedstawiliśmy. Ponieważ była taka sugestia, żeby materiał przekazywany na piśmie był maksymalnie okrojony i zawierał tylko sentencyjne dane statystyczne, problemy i inicjatywy, dlatego też w takim układzie przygotowaliśmy ten materiał.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#WacławHurko">Chcę poinformować, że z tego względu, ponieważ materiał jest objętościowo niewielki, nie obejmuje oczywiście wszystkich spraw, które dotyczą Zrzeszenia LZS. Chociażby z tego względu, że część dotycząca danych statystycznych, mimo że liczbowo wygląda bardzo okazale, to pod tymi danymi liczbowymi kryje się wiele różnorakich imprez i działań w odniesieniu do różnych regionów kraju. Imprezy, o których była dziś mowa, w odniesieniu do innych stowarzyszeń, funkcjonują u nas pod innymi nazwami. Jeżeli w jednym województwie odbywają się biegi, o których była mowa w godzinach przedpołudniowych, pod hasłem „Narodowe biegi przełajowe”, w innym województwie są to „Grand Prix” szkół podstawowych ze środowiska wiejskiego, jeszcze w innych są to biegi rozgrywane w ramach mistrzostw gminy, wsi, czy województwa. Dlatego też dane te, które zawiera materiał nie są pełne. Jest jeszcze istotniejsza sprawa, że dane liczbowe, które tam się znajdują nie mają tej części opisowej, która daje wykładnię tych spraw, o których przed chwilą mówiłem.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#WacławHurko">Również nawiązując do tego, o czym wcześniej mówiłem, dane statystyczne stanu organizacyjnego są w niewielkim procencie niepełne. Jednak w nawiązaniu do pytania, które pan przewodniczący do mnie skierował, chcę poinformować, że stan organizacyjny Zrzeszenia, jakkolwiek w ostatnich latach zmniejszył się w odniesieniu do liczby członków fizycznych jak i liczby ogniw w Zrzeszeniu LZS, a także kondycji organizacyjnej na szczeblu wojewódzkim, to jesteśmy obserwatorami powtórnego aktywizowania działalności. Co jest interesujące, nie tylko powstają nowe ogniwa, w sensie reaktywowania tych, które działały kiedyś, ale również w nowych ośrodkach.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#WacławHurko">Dla nas najistotniejsze jest to, co jest warte podkreślenia, że większy nacisk kładziemy na to, co jest przedmiotem działania LZS niż to, ilu mamy członków i ile ogniw. Chodzi konkretnie o to, że jeżeli w danej wsi funkcjonuje LZS, który ma 25 członków, a potrafi organizować imprezy obejmujące swoim zasięgiem dzieci, młodzież i dorosłych w tej wsi i w okolicy, to dla nas jest najistotniejsze, że będzie kilkakrotnie więcej uczestników imprez organizowanych przez LZS niż członków danego ogniwa.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#WacławHurko">Materiał również nie zawiera, co być może przeoczyliśmy, danych dotyczących aktywności społecznej organizacji, jeżeli chodzi o budownictwo nowego obiektu sportowego. Oczywiście dotyczy to niewielkich obiektów sportowych funkcjonujących przede wszystkim we wsiach. Chodzi o boiska i niewielkie obiekty socjalno-bytowe towarzyszące, typu - szatnie i budynki administracyjne. Nawiązuję tu do problemu, który zgłosiłem w pisemnym materiale, że dla nas warte jest podkreślenia to, iż samorządy w ostatnich latach bardzo mocno włączyły się w finansowanie nie tylko działalności programowej, statutowej Zrzeszenia, ale też w budowę, remonty i utrzymanie tych niewielkich obiektów sportowych. Zdajemy sobie sprawę z priorytetów, które są określone w kierowaniu środków z Totalizatora Sportowego na inwestycje większe o zasięgu ponadgminnym w odniesieniu do środowiska wiejskiego. Nam natomiast wielki kłopot sprawia to, by te niewielkie obiekty, służące konkretnemu środowisku utrzymać, konserwować, w wielu przypadkach rozbudowywać bądź adaptować do działań programowych.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#WacławHurko">Dane w materiale informacje nie obejmują pewnych spraw będących w zasięgu działalności Zrzeszenia LZS. Wrócę do ogólnego stwierdzenia - mówiłem o tym na spotkaniu z kierownictwem Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki, ponieważ nasza działalność była przedmiotem oceny - że nie da się w LZS oddzielić oceny działalności w zakresie sportu masowego, sportu wyczynowego i turystyki.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#WacławHurko">Tak się składa, że integralną częścią działalności każdego ludowego klubu, czy LZS w środowisku wiejskim, ze względu na brak innych podmiotów prowadzących działalność w tej sferze, praktycznie nie da się oddzielić granicy, gdzie kończy się działalność w zakresie sportu masowego, rekreacji, a gdzie rozpoczyna się sport wyczynowy, niejednokrotnie funkcjonujący z sekcji naborowej większego klubu międzygminnego, czy o zasięgu wojewódzkim.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#WacławHurko">Chciałbym podkreślić, że te działalności, o których wcześniej mówiłem, a więc sport masowy, rekreacja, turystyka, sport wyczynowy, jak i działalność inwestycyjna - prowadząca do rozbudowy niewielkiej bazy sportowo-rekreacyjnej, to wszystko jest w zakresie działalności Zrzeszenia Ludowych Zespołów Sportowych.</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#WacławHurko">Wychodzimy również z inicjatywą, bo uważamy, że jesteśmy to winni środowisku, by podjąć się działalności na rzecz osób niepełnosprawnych. O problemach, które stoją przed takim zadaniem mówiłem wcześniej, potwierdził to zresztą poseł Jurek, ale sądzę, że przy dobrym współdziałaniu powinniśmy znaleźć takie możliwości działania, które i w tym zakresie pozwolą dotrzeć jak najszerzej z tą problematyką za pośrednictwem naszych struktur LZS.</u>
<u xml:id="u-24.12" who="#WacławHurko">Mówiłem o sporcie niepełnosprawnych, mówiłem o sporcie wyczynowym. Tak się składa, że na samym początku, kiedy Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki określał swoje priorytety, zadania programowe określone pięcioma punktami, my jako Zrzeszenie podjęliśmy wszystkie niemal z tych zadań, w różnym zakresie. Nie tylko „Sport dla wszystkich”, sport dzieci, sport utalentowanej młodzieży, również sport olimpijski, co chyba jest ciekawe, bo trudno mówić o tym, że zajmujemy się sportem olimpijskim przez duże „S” w sensie przygotowań do udziału w olimpiadach. Sądzę, że popularyzacja idei olimpijskiej, którą staramy się przy najmniejszych i większych imprezach LZS, jest chyba udziałem w tych działaniach. Niejednokrotnie jest to widoczne, ponieważ obecność olimpijczyków na wielu naszych masowych imprezach jest pewnego rodzaju mobilizowaniem do działań w zakresie promocji zdrowia, kultury fizycznej w środowisku wiejskim i również popularyzacji idei olimpijskiej.</u>
<u xml:id="u-24.13" who="#WacławHurko">Jakie imprezy są charakterystyczne, próbowaliśmy omówić to tylko hasłowo w materiale. Nie będę mówił o tym, że prowadzimy imprezy rodzinne, również w układzie międzynarodowym, że w okresach zimowym i letnim prowadzone są turnieje w minisportach - na dziś bardzo popularne, co znajduje odbicie w środowisku wiejskim - np. turnieje w minifutbolu. Festyny sportowo-rekreacyjne, spartakiady sportowe lato - zima, biegi przełajowe. Warte podkreślenia również jest to, że bardzo modne, wbrew temu co na przedpołudniowym posiedzeniu mówił red. Kalinowski, w środowisku wiejskim stają się masowe biegi przełajowe, czy w innej formie. Przypomniałem dziś posłowi Tomaszewskiemu - bo na jego terenie to się odbywa - zawody dla dzieci z wiejskich szkół podstawowych, w których bierze udział 2 tys. dzieci. Zawody te odbywają się nie jednorazowo a cyklicznie, rokrocznie - Grand Prix dla dzieci. Mógłbym wymieniać wiele województw - białostockie, wrocławskie, szczecińskie. W woj. gdańskim - przykłady imprez rodzinnych, w układzie reprezentacji międzygminnych. Są to te charakterystyczne imprezy, które my nazywamy tradycyjnie, a jednak one obejmują te elementy, które są najistotniejsze.</u>
<u xml:id="u-24.14" who="#WacławHurko">Co do tego, co jest charakterystyczne dla środowiska wiejskiego. Bardzo często, a może najczęściej imprezy w sporcie masowym są łączone z dobrym skutkiem dla promocji i jednej i drugiej dziedziny, z szeroko rozumianą kulturą. Występy ludowych zespołów artystycznych, wystawa prac artystycznych i inne elementy, które integralnie się wiążą. Nie wspomnę już o zawodach strażackich i innych tego typu. Każda impreza masowa w środowisku wiejskim praktycznie łączy te dziedziny społecznego życia, które są charakterystyczne dla wsi. Jest istotne, żeby uwzględniać te elementy, ponieważ one mobilizują wszystkie grupy wiekowe mieszkające w środowisku wiejskim.</u>
<u xml:id="u-24.15" who="#WacławHurko">Pragnę również nawiązać do tego, dlaczego materiał nie jest pełny. Mogę państwu powiedzieć, że gdyby przedmiotem posiedzenia Komisji była problematyka i zakres działalności jednego wojewódzkiego zrzeszenia, to czas, który mamy do dyspozycji nie wystarczyłby na ocenę tego zrzeszenia.</u>
<u xml:id="u-24.16" who="#WacławHurko">Aktualnie odbywamy w Zrzeszeniu kampanię sprawozdawczo-wyborczą. Jesteśmy już po pięciu zjazdach wojewódzkich. W kwietniu przyszłego roku odbędziemy zjazd krajowy, dlatego też te dane, które w szybkim czasie musieliśmy zbierać, przedstawiamy niepełne. Z pięciu zjazdów wojewódzkich, które w tej chwili odbyliśmy, mam materiały sprawozdawcze przy sobie. Można spojrzeć jaki wachlarz zagadnień, problemów i działalności programowej te pojedyncze województwa reprezentują.</u>
<u xml:id="u-24.17" who="#WacławHurko">Nie wspomniałem o takich działaniach, które mają zasięg szerszy niż tylko środowisko wiejskie i wychodzą poza dziedziny sportowe. Prowadzimy współpracę międzynarodową z Danią - już od wielu lat. Nawiązaliśmy współpracę z Litwą. Chciałbym zwrócić uwagę na jeden ciekawy element. Ponieważ współpraca z Duńczykami na szczeblu centralnym prowadzi do tego, że później szkoły bądź kluby nawiązują ze sobą współpracę, a dalszym efektem jest to, że samorządy nawiązują między sobą współpracę. Przykładem tego jest m.in. gmina Wolsztyn, gdzie dochodzi do współpracy gospodarczej z obustronną korzyścią. Myślę, że nasza inicjatywa powinna do tego zmierzać - na szczeblu centralnym nawiązywanie kontaktów i przekazywanie środowiskom na jak najniższym szczeblu. Jeżeli do tego włączają się samorządy, to są to chyba efekty, które my jako LZS wnosimy w środowisko wiejskie.</u>
<u xml:id="u-24.18" who="#WacławHurko">Przechodzę do tematyki, która chyba jest dla nas najistotniejszą - do działalności w sferze szkół rolniczych, współpracy z Ministerstwem Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. W ub.r. podpisaliśmy porozumienie z Ministerstwem Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, niestety, z przykrością trzeba stwierdzić, że proces ten zatrzymał się na etapie podpisywania porozumienia. Prowadziliśmy pewne pertraktacje, by zapisy tego porozumienia przyjęły kształt konkretnych zapisów decyzyjnych, określonych czasem realizacji. Chodziło tu m.in. o temat, który do dnia dzisiejszego jest tematem drażliwym - sprawa godzin na zajęcia pozalekcyjne w szkołach rolniczych. Myślę, że współdziałanie między nami, Urzędem Kultury Fizycznej i Turystyki a Ministerstwem Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej powinno jak najszybciej ten temat załatwić, tym bardziej że sprawa porozumienia z Ministerstwem Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wiąże się nie tylko z godzinami pozalekcyjnymi - jest to sprawa uruchamiania ośrodków szkolenia sportowego. Ci, którzy byli blisko spraw w sporcie wyczynowym, doskonale pamiętają, jak wielką rolę odegrały w szkołach rolniczych internaty sportowe, które były kopalnią talentów sportowych w tych dyscyplinach, które w środowisku wiejskim i w Ludowych Zespołach Sportowych były kultywowane i do dziś cieszą się największą popularnością. Takie dyscypliny jak kolarstwo, zapasy, ciężary, tenis stołowy i inne, w sporcie młodzieżowym polskim stanowią znaczny procent udziału Zrzeszenia LZS.</u>
<u xml:id="u-24.19" who="#WacławHurko">W godzinach przedpołudniowych podnoszono temat kondycji organizacyjnej stowarzyszeń „Start”, TKKF. Odpowiadam na pytanie pana przewodniczącego Gorzelańczyka. My na dzień dzisiejszy mamy struktury statutowe we wszystkich województwach. Jest to bardzo duży potencjał organizacyjny. Jest to prawie pół miliona członków fizycznych organizacji, nie mówiąc o tych, którzy w LZS działają nie w sensie członkostwa.</u>
<u xml:id="u-24.20" who="#WacławHurko">Można zapytać, czy te struktury są potrzebne. Chcę poinformować, że w wielu województwach praktycznie jest rada wojewódzka tylko w formie ciała statutowego bez żadnej etatowej obsługi. Chciałbym podkreślić, że struktury te są potrzebne nie w sensie istnienia administracji, ale że potrzebni są ludzie mający określone uprawnienia - animatorzy, organizatorzy sportu, niezbędni do tego, by być łącznikiem między gminami. Rolą ich jest dotarcie do szkoły rolniczej, do środowiska wiejskiego. Byłbym bardzo wdzięczny, gdyby to zostało uznane. Jest pytanie, w jaki sposób to realizować? Natomiast potrzebne jest to po to, by nie trzeba było dziś podejmować decyzji, że rada wojewódzka nie będzie funkcjonować, trzeba ją zlikwidować, gdyż nie ma sensu utrzymywać ciała statutowego, ponieważ jest to wbrew statutowi, wbrew prawu o stowarzyszeniach, by funkcjonowało ciało statutowe, które samo zaprzecza swoim zapisom statutowym, jeśli chodzi o funkcjonowanie.</u>
<u xml:id="u-24.21" who="#WacławHurko">Wspomniałem o godzinach pozalekcyjnych i o większych środkach na „Sportowe wakacje”. Wdzięczność środowiska wiejskiego za środki otrzymane do tej pory była niezmierna, gdyż w latach minionych nigdy się z tym nie stykaliśmy, by bezpośrednio do klubów, do LZS, do szkół dotarły środki na wypoczynek letni. Nie chcę rozwijać tego tematu. Sądzę, że łatwiej będzie mi poruszyć te sprawy, odpowiadając na ewentualne pytania posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Proszę o zadawanie pytań. Po serii pytań przejdziemy do dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#EdwardBochacz">W ciągu roku mamy sposobność kontrolowania stowarzyszeń kultury fizycznej i Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki. Jest to jedna ze spraw, które nas niepokoją, a jednocześnie budzą nasze zainteresowanie, które związane jest ze sprawami finansowymi. W materiale, który przedstawiło nam Zrzeszenie, sprawy finansowe pominięto zupełnie. Czy ktoś z przedstawicieli Zrzeszenia mógłby przedstawić, przynajmniej w skrócie, jak wyglądają finanse LZS? Mówiąc o finansach mam na myśli poza środkami państwowymi również środki własne. Z kontroli, które nie raz były przeprowadzane również w LZS wynikało, że członków jest dużo, ale składek zero. Czy macie państwo jakieś rozeznanie, ile wynoszą wasze środki finansowe ogółem i środki własne oraz wpływy z tytułu składek członkowskich przy liczbie członków 450 tys. - w stosunku do 1993 r. występuje wzrost liczby członków.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#EdwardBochacz">Drugie pytanie związane jest ze strukturami wojewódzkimi. Z naszym kontroli wynika, że aparat etatowy nie tylko tego stowarzyszenia, ale różnych stowarzyszeń kultury fizycznej, finansowany jest ze środków państwowych. Nie dzieje się to bezpośrednio, tylko w sposób zakamuflowany. Jeżeli stowarzyszeniu uda się, a Zrzeszeniu LZS udaje się i uzyskuje tzw. zadania zlecone przez państwo, to przy kalkulowaniu wydatków związanych z wykonaniem tego zadania z reguły kalkuluje się tzw. koszty ogólnozakładowe, które często mają znaczną wysokość.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#EdwardBochacz">Czy w związku z tym mógłbym uzyskać odpowiedź na pytanie, z jakich środków finansowych państwo finansujecie swój etatowy aparat zatrudniony w strukturach wojewódzkich?</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#RyszardKalbarczyk">W rozdziale V - „Inicjatywy” jest pkt 5: „Porozumienie z PZU SA w sprawie kompleksowej obsługi ubezpieczeniowej szeroko pojętej działalności w zakresie popularyzowania kultury fizycznej wśród młodzieży w środowisku wiejskim”.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#RyszardKalbarczyk">Mam pytanie do pana przewodniczącego. Obecnie mamy takich firm ubezpieczeniowych wiele. Co Ludowe Zespoły Sportowe mają z tego? Chciałbym również coś więcej usłyszeć o tym porozumieniu, bo czy to nie jest tak, że my się ubezpieczamy, a Państwowy Zakład Ubezpieczeń w zamian nic nie oferuje. Jeżeli PZU coś zaoferowało w tym porozumieniu, to chciałbym o tym wiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JanuszJurek">Muszę powiedzieć, że przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli pan Bochacz trochę mnie sprowokował do zadania tego pytania. Chodzi mianowicie o obniżenie o ok. 95% zatrudnienia kadry organizatorsko-instruktorskiej w klubach, w gminach i województwach. Mam pytanie, jak się ma w tej chwili stan kadry instruktorskiej, organizatorskiej i trenerskiej do tego aparatu, o którym przed chwilą wspominał pan Bochacz i jakie środki podejmuje Zrzeszenie mające na celu odbudowanie podstawowej kadry w przypadku LZS?</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Czy ktoś ma jeszcze pytanie? Proszę, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#MarianMichalski">Na str. 8 w pkt. 1 mówi się o porozumieniu między ministrem rolnictwa i gospodarki żywnościowej, a prezesem Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki z dnia 17 listopada 1994 r. Czy mógłby pan powiedzieć, ile środków otrzymał pan w 1994 r. na upowszechnienie kultury fizycznej na wsi z Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki i ewentualnych dodatkowych wpływów z Totalizatora na rozbudowę bazy sportowej? Czy mógłby nam pan ten temat przybliżyć? Czy były takie zadania, bo jak wiem, w moim województwie takich zadań nie ma.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#TadeuszTomaszewski">Chciałbym prosić pana przewodniczącego, jeśli jest to możliwe, po pierwsze o informację na temat liczby zadań przekazywanych przez urzędy wojewódzkie - radom wojewódzkim i idącymi za tym środkami. Czy są to znaczące dysproporcje między poszczególnymi województwami?</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#TadeuszTomaszewski">Po drugie, jak wygląda kwestia współdziałania agend poszczególnych wojewodów z wojewódzkim zrzeszeniem, jeżeli chodzi o sport masowy i kulturę fizyczną na wsi?</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MarianMichalski">Przepraszam, ale chciałbym uzupełnić. Podałem 1994 r., a dodatki funkcjonują dopiero od 1 listopada. Chodzi mi o pierwszą transzę, przynajmniej do 30 czerwca 1995 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JanBury">Mam kilka pytań do pana przewodniczącego. Ile w tej chwili funkcjonuje rad gminnych LZS? Myślę, że ta informacja jest możliwa do uzyskania, chyba jest prowadzona taka statystyka. W ilu zespołach szkół rolniczych istnieją ogniwa LZS? Przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli również o to pytał. Myślę, że jest to problem, który musimy rozstrzygnąć, a nie traktować jako przytyk. LZS w latach 80. miał bardzo dużą bazę lokalową, działalność statutowa była prowadzona bardzo szeroko, miał bardzo liczną kadrę, w tym etatową kadrę instruktorską, a także kadrę prowadzącą działalność merytoryczną Zrzeszenia. Ile dziś pozostało z tej kadry? W materiale jest chyba wspomniane, że jest to ok. 100 osób, ale chciałbym wiedzieć, z czego dziś utrzymujecie kadrę, lokal i za co prowadzicie działalność statutową? Czy korzystacie z własnych wpływów, czy szukacie sponsorów? Jak sobie radzicie?</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#JanBury">Mam jeszcze pytanie porównawcze. W latach 80. LZS organizowały wiele imprez - igrzysk, olimpiad, były bardzo widoczne w sensie masowości swoich imprez. Może wiązało się to i ze środkami i z kadrą. Jak bardzo w sensie finansowym zmieniły się realne dotacje roczne dla LZS w porównaniu np. z latami 80.?</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#JanBury">Ostatnie pytanie. Czy część w jakiej samorząd finansuje imprezy i przedsięwzięcia LZS jest częścią istotną?</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#MarekWielgus">Zainteresowałem się tymi 440 tys. członków, których LZS posiada. Jest to według mnie imponująca liczba członków. Również imponujące jest zorganizowanie ponad 150 imprez.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#MarekWielgus">Chciałbym wiedzieć, ilu z członków jest członkami biernymi, skąd wiecie że jest ich 440 tys.? Chciałbym wiedzieć, ilu członków jest aktywnych, czynnie działających?</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#RyszardKalbarczyk">„Piłkarska kadra czeka”, to bardzo cenna inicjatywa. Mam wielkie słowa uznania dla tych ludzi, którzy tę inicjatywę podtrzymywali i rozwijali.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#RyszardKalbarczyk">Z tego, co mi wiadomo inicjatywa ta upadła z braku środków finansowych. Czy to jest prawda?</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#TadeuszKowalczyk">„Piłkarska kadra czeka” zniknęła z telewizji podobnie, jak „Wiadomości sportowe” - nad czym ubolewamy - jako organ prasowy LZS, ale to z wiadomych względów.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#TadeuszKowalczyk">Czy mógłby pan powiedzieć, ilu pierwszoligowców mamy z ramienia LZS w różnych dziedzinach sportu? Nie będzie to chyba zbyt duża liczba? Ilu jest przedstawicieli LZS w I lidze?</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Rozszerzyłbym to o sporty indywidualne. W kadrze narodowej i innych dyscyplinach. Prawda? Rozumiem, że nie ma innych pytań, jeżeli pan przewodniczący jest gotowy, to proszę o ustosunkowanie się do tych pytań, na które może pan udzielić odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WacławHurko">Chciałbym odpowiedzieć na pytania przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli - składki w skali kraju, aparat etatowy. Nie jestem przygotowany do nawet przybliżonego referowania, w jakiej skali są płacone składki, gdyż struktura Zrzeszenia funkcjonuje na takich zasadach, że na szczeblu centralnym Zrzeszenie jest związkiem stowarzyszeń. Członkami zrzeszenia krajowego są wojewódzkie zrzeszenia. Każde wojewódzkie zrzeszenie ma obowiązek zapłacić składkę statutową w wysokości 250 tys. zł. Nie wiem, jak to na koniec roku wygląda, ale jest to możliwe do precyzyjnego określenia.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#WacławHurko">Natomiast jeżeli chodzi o członków fizycznych, to nie są oni członkami bezpośrednio i my takich danych na szczeblu centralnym w ogóle nie zbieramy. Obowiązek ten ciąży na wojewódzkich zrzeszeniach, ponieważ mają one w swoich strukturach członków prawnych - ludowe kluby sportowe, które mają osobowość prawną. Fizycznymi są wszyscy ci, którzy są członkami regulaminowych jednostek, takich jak Ludowe Zespoły Sportowe. Tak to wygląda.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#WacławHurko">Mogę poinformować, że obecnie, przed zjazdem my próbujemy zbierać takie dane, by sobie na zjeździe, jako całej organizacji powiedzieć, jak to wygląda w województwach. Na bieżąco jednak nie mogę udzielić takiej informacji. Rozumiem o co chodzi, ale mogę tylko poinformować, że funkcjonowały u nas takie zasady, np. w Ludowych Zespołach Sportowych, gdzie formą wypełnienia obowiązku statutowego jako składki, była praca społeczna przy boisku. Jeżeli dany człowiek odpracował określoną liczbę godzin przy remoncie boiska, czy przy innych pracach fizycznych, zaliczana była mu opłata składki członkowskiej. Tyle tytułem informacji.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#WacławHurko">Jeżeli chodzi o wysokość składki dla członków fizycznych, to określają ją wojewódzkie zrzeszenia, a w Ludowych Klubach Sportowych, które mają osobowość prawną - kluby. Częstokroć tak jest, że w klubach tych składki są bardzo wysokie, dlatego że kluby prowadzące działalność na szczeblu wyczynowym, mają spore dochody m.in. z tych składek. Członkami bowiem często są osoby, które nie uprawiają sportu, ale z powodu, że są sympatykami, są członkami klubu i wpłacają spore sumy w charakterze składki członkowskiej, którą deklarują. My jako Rada Główna składki te zbieramy od naszych członków - wojewódzkich zrzeszeń.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#WacławHurko">Z czego finansujemy aparat etatowy, jak to wygląda? Różnie to się kształtuje, w różnych województwach, generalnie jednak, że część osób pracujących etatowo w Zrzeszeniu jest finansowana z części tych środków, które określane są procentowo. Na szczeblu centralnym zostało określone, że może to być tylko 20% w stosunku do obsługi konkretnych zadań. Jest to przypadek województwa, w którym pracuje tylko 1 osoba, która w ramach realizacji pewnej liczby zadań w skali roku jest w ten sposób opłacana.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#WacławHurko">Są województwa, które nie mają nikogo zatrudnionego na tej zasadzie, a są województwa, które mają zatrudnionych więcej osób. Zależy to od tego, skąd pochodzą dochody własne.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#WacławHurko">Przed kilku laty wojewódzkie zrzeszenia rozpoczęły działalność przede wszystkim handlową - handel sprzętem sportowym. Na rynek województwa rada wojewódzka weszła bardzo aktywnie. Ma kontrahentów w postaci szkół w skali całego województwa. Handel sprzętem dostarcza środki na opłacenie osób nie tylko zatrudnionych, ale opłat za telefon, a nawet za wynajmowane pomieszczenie stanowiące biuro Wojewódzkiego Zrzeszenia LZS.</u>
<u xml:id="u-38.7" who="#WacławHurko">Podobnie dzieje się na naszym szczeblu - Rady Głównej. Mamy jednak dodatkowe dochody. Jednym ze źródeł dochodów jest funkcjonujący nasz Centralny Ośrodek Szkolenia w Mielnie, który przynosi nam dochody w skali kilkaset milionów zł rocznie. Ośrodek ten funkcjonuje na takiej zasadzie, że kierujemy tam większość możliwych naszych szkoleń i zgrupowań, a w okresach, kiedy komercyjnie można wykorzystać ten obiekt wynajmujemy go osobom trzecim zarabiając na tym. W ub.r. uzyskano w ten sposób kwotę 800 mln zł, co było głównym dochodem Rady Głównej.</u>
<u xml:id="u-38.8" who="#WacławHurko">Organizujemy szkolenia, w których obowiązuje dopłata od osoby fizycznej, ponieważ osoba kierowana na kurs ma obowiązek wpłacić określony procent. Poza tym, że część finansowana jest jako zadanie z Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki, to również pobieramy opłaty od osób, które przyjeżdżają na kurs. Są przypadki, że osoba kierowana na kurs przez klub sportowy, np. na kurs instruktora, jest opłacana przez ten klub. Są też osoby, które przyjeżdżają indywidualnie na kursy, a wówczas dokonują opłat z własnej kieszeni.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Tak rozumiem intencję tego pytania, że w nowej rzeczywistości, w której głównym, przekazującym środki przestaje być państwo, jakie kanały należy udrożnić, żebyście mieli więcej środków finansowych na działalność. Prosiłbym o odpowiedź może nie teraz, ale potrzebna jest refleksja nad tym, w którym kierunku należy pójść, aby wspomóc finansowo, nie angażując w to budżetu.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WacławHurko">W Zrzeszeniu obowiązują nie tylko modne, ale już funkcjonujące zasady, że są sponsorzy, którzy nas w różny sposób wspomagają. Na szczeblu funkcjonowania Ludowego Zespołu Sportowego nie mamy jeszcze sponsorów w takiej skali, żeby mogli finansować działalność sportową stricte, albo utrzymanie klubu itd. Mamy natomiast wiele pozytywnych przykładów włączania się osób fundujących drobne upominki, zabezpieczających wodę dla dzieci biorących udział w zawodach, załatwiających bezpłatny transport przyjeżdżającym ekipom. Część finansują bezpośrednio rady sołeckie. Jest to na dzień dzisiejszy, jeżeli mówimy o szczeblu podstawowym funkcjonowania naszego stowarzyszenia na wsi.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#WacławHurko">Dwiema różnymi sprawami jest funkcjonowanie rady wojewódzkiej, czy rady głównej, a funkcjonowanie ludowego zespołu, czy ludowego klubu jako naszego podstawowego ogniwa w działalności statutowej. Do tego potrzeba będzie pewnych zmian, które dokonują się w środowisku wiejskim.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#WacławHurko">Spotykam się z przyjemnymi historiami, np. kiedy to były LZS-owiec prowadzący gdzieś CPN sam się do nas zgłasza z propozycją - zróbcie zawody, tylko napiszcie do mnie list dziękczynny, żeby żona uwierzyła, że ja rzeczywiście dałem te pieniądze na uczciwy, zbożny cel.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#WacławHurko">Tego typu przykłady zdarzają się coraz częściej.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#WacławHurko">Odpowiem teraz na pytanie w sprawie uzupełnienia bądź rozszerzenia porozumienia z PZU. Przez 3 lata prowadziliśmy rozpoznanie co do tego, gdzie powinniśmy się ubezpieczać i dlaczego? Wnioski były takie, żeby zmierzać do ubezpieczenia całej organizacji w jednej firmie ubezpieczeniowej. Nie było to dla nas istotne w jakiej. Jedyną przeszkodą było to, że wiele firm ubezpieczeniowych stawiało nam następujące warunki, że oddzielnie traktowany jest zawodnik uprawiający każdą dyscyplinę, stawki są zróżnicowane. Z naszych ubiegłorocznych wyliczeń wynikało, że to, aby ubezpieczyć całą organizację w firmie, z którą pertraktowaliśmy, potrzeba byłoby od 8–10 mld zł. Było to absurdem, ponieważ niektóre województwa ubezpieczały się na własną rękę w różnych firmach. Przeprowadziliśmy rozpoznanie, że gdybym ubezpieczył wszystkich członków Zrzeszenia LZS, a także wszystkich uczestników imprez, których organizatorem jest konkretny LZS, rada gminy, czy wojewódzkie zrzeszenie, kosztowałoby to nas jako organizację w skali roku do 0,5 mld zł. Informuję, że jeszcze tej umowy nie podpisaliśmy. Województwa od kilku miesięcy znały nasze propozycje, zasady ubezpieczenia. Oczekuję na oferty, gdyż musimy mieć upoważnienie od wszystkich naszych członków. Każde wojewódzkie zrzeszenie musi dać nam upoważnienie do tego, by podpisać umowę z PZU, a również do zapłacenia składki członkowskiej będącej podstawą do ubezpieczenia. My ubezpieczamy członków pośrednio - jako naszych członków wojewódzkie zrzeszenia, a poprzez to członków fizycznych.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#WacławHurko">Dlaczego PZU? Gdyby zgłosił się do nas oferent z propozycją korzystniejszych warunków, byśmy to przyjęli. Tym bardziej że mamy taką ofertę, iż możemy ubezpieczyć w skali kraju obiekty i środki trwałe, w tej firmie ubezpieczeniowej. Na dzień dzisiejszy nie jest jeszcze sprawa zamknięta, gdyż nie mamy jeszcze upoważnień ze wszystkich województw. Ciągle jesteśmy na etapie pertraktacji, z tym że wszyscy działacze z terenu po zapoznaniu z tą ofertą orzekli, że jest to znakomite rozwiązanie. Ubezpieczanie indywidualne, przez kluby, przez województwa nie tylko podnosi koszty, ale jest również rozwiązaniem niekorzystnym ze względów organizacyjnych.</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#WacławHurko">Odpowiem na pytanie pana posła Jurka, jakie działania podjęliśmy w sprawie spadku zatrudnienia o 95%. Spadek ten dotyczy 6 ostatnich lat. Mówiłem o tym wcześniej. Mamy takie województwa, w których praktycznie nie mamy nikogo zatrudnionego. W niektórych województwach zatrudnionych jest po kilka osób. My na szczeblu centralnym mamy 10 pół etatów. W skali kraju mamy również osoby zatrudnione na pół etatu - jest to ok. 80–90 osób. Mówię o wojewódzkich zrzeszeniach, żebyśmy nie mylili spraw, gdyż są kluby sportowe, w których instruktorzy są zatrudniani za pośrednictwem okręgowych związków, bądź bezpośrednio przez kompetentne wydziały urzędów wojewódzkich. Kluby te mogą być w barwach zrzeszenia, ale nie ma to nic wspólnego z zatrudnieniem kadry przez nas, jako zrzeszenie. W tym przypadku my nie jesteśmy stroną prawną w stosunku do osób zatrudnianych w tych klubach.</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#WacławHurko">Jakie działania podejmujemy? Wcześniej już mówiłem, że bardzo zależałoby nam na tym, żeby w każdym województwie były jedna lub dwie osoby, w zależności od wielkości województwa, aby były łącznikami między województwami i gminami w organizacji działań na szczeblu ponadgminnym. Powtarzam, nawiązując do innego pytania, że LZS, na szczeblu podstawowym, poza tym że włączają się w to sponsorzy, są finansowane głównie przez samorządy. Samorządy są głównym partnerem w finansowaniu naszej działalności na szczeblu podstawowym.</u>
<u xml:id="u-40.8" who="#WacławHurko">Czy posiadam informacje na temat porozumienia z Ministerstwem Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej? Nie domówiliśmy się z Urzędem Kultury Fizycznej i Turystyki. Nie leży w moich kompetencjach przedstawianie informacji o tym, na ile środki angażowane z dopłat Totalizatora Sportowego są kierowane do środowiska wiejskiego. Mogę tylko powiedzieć - co zapewne potwierdzi pan wiceprezes Pietrasik - że przy ocenie na posiedzeniu kierownictwa Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki taki temat został poruszony. Od chwili zaistnienia środków z dopłat, środki na środowisko wiejskie są większe niż na środowisko miejskie. Byłem tym, nie ukrywam, zaskoczony. Ja takich danych nie posiadam.</u>
<u xml:id="u-40.9" who="#WacławHurko">Poseł Tomaszewski pyta o zadania na szczeblu wojewódzkim. Zróżnicowanie jest ogromne. Nie jest tajemnicą, że są województwa, które na zadania otrzymują w skali roku po kilkadziesiąt bilionów zł. Są województwa, które otrzymują ponad miliard zł na zadania na szczeblu ponadgminnym, realizowane przez zrzeszenia wojewódzkie. Jest wiele województw, które otrzymują bardzo małe środki i praktycznie w tych województwach nie mamy żadnego zatrudnienia, np. Słupsk, Koszalin, Chełm, Zamość, Rzeszów. Dane te otrzymałem już z 31 województw. Do końca roku chcemy otrzymać te dane ze wszystkich województw. Zbieramy dane - jakie jest zatrudnienie i jakie środki z województw przeznaczane są jako nakłady.</u>
<u xml:id="u-40.10" who="#WacławHurko">Chcę zastrzec, że jeżeli chodzi o wielkość tych środków, dużo zależy od aktywności w strukturach Zrzeszenia. Tam, gdzie województwo podejmuje się zadań, które widziane są jako zadania państwowe, a ich realizacja oceniana jest pozytywnie, tam kierowane są odpowiednie środki. Mamy również przykłady województw, które przejawiają w tym względzie nieco ospałości, dlatego też otrzymują mniejsze środki. Jednakże są to przypadki, które definitywnie nie decydują o takich, czy innych nakładach. Zróżnicowanie jest niewspółmierne do tego co robi Zrzeszenie. Gdy przed 2 laty mieliśmy przypadek w Rzeszowie, że wojewódzkie zrzeszenie otrzymało 6 mln zł na roczną działalność, na zadania państwowe, to ja myślałem, że to żart. A była to prawda. Myślę, że poseł Bury to potwierdzi.</u>
<u xml:id="u-40.11" who="#WacławHurko">Ile jest rad gminnych? Rad gminnych jest 11 tys. Mogę powiedzieć, jakie zmiany w działalności naszego zrzeszenia chcemy wprowadzić? Funkcjonowanie np. dwóch LZS, rady gminnej LZS, jeszcze jednego LKS, jest po prostu zbyteczne. Chcemy - co przed 3 laty sam zainicjowałem - by np. w gminie funkcjonował jeden LKS z osobowością prawną, który byłby reprezentantem interesów Ludowych Zespołów Sportowych bez osobowości prawnej, jako grających w „C” klasach, rozgrywkach międzygminnych i jeden partner z osobowością prawną wobec samorządu i tych, z którymi przeprowadza się operacje finansowe - ze sponsorami i innymi osobami posiadającymi konto. Sprawę tę zamierzamy postawić na zjeździe krajowym, ponieważ nie możemy tego podjąć w trybie administracyjnym. By wprowadzić to w skali kraju, musimy mieć decyzję przedstawicieli wszystkich województw. Jest taka tendencja, jest w tej sprawie zrozumienie i myślę, że będzie to niezłe rozwiązanie. Nie zamyka to możliwości rozwoju organizacyjnego Zrzeszenia, natomiast upraszcza struktury i sposób operatywnego funkcjonowania.</u>
<u xml:id="u-40.12" who="#WacławHurko">Ile ogniw jest w szkołach rolniczych? Mam przy sobie wykaz wszystkich Ludowych Klubów Sportowych. Mam wykaz wszystkich szkół rolniczych. Generalnie prowadzimy działalność we wszystkich szkołach rolniczych. Jeżeli chodzi o nasze struktury organizacyjne, to w niektórych szkołach rolniczych funkcjonują Ludowe Kluby Sportowe albo Ludowe Zespoły Sportowe bez osobowości prawnej.</u>
<u xml:id="u-40.13" who="#WacławHurko">Tylko w finale centralnym tegorocznych igrzysk szkół rolniczych w Pile, reprezentowanych było 221 szkół. Rozgrywki prowadzimy w ciągu 2 lat we wszystkich dyscyplinach sportowych u nas wiodących, od szczebla międzyszkolnego - wojewódzkiego do centralnego. Bierzemy pod uwagę zespoły szkół rolniczych - te, które mają w sobie szkoły zasadnicze, technika lub 3-letnie po zasadniczych szkołach rolniczych.</u>
<u xml:id="u-40.14" who="#WacławHurko">Już częściowo mówiłem o zatrudnionej kadrze, mówiłem o kierunku, w którym zmierzamy, aby to utrzymać. Nie da się ukryć, że szczególnie w przypadku rad wojewódzkich i rady głównej, gdy w zakresie działalności jest sport wyczynowy, turystyka, sport masowy, to tych kilka osób trzeba utrzymać. Nawet, jeżeli to się dzieje w ramach zadań zleconych, to myślę, że nie jest to przestępstwem. Sądzę, że wszyscy zgodzimy się z tym, że ktoś musi obsłużyć i rozliczyć takie zadania, na które kierowane są środki. Tu powstaje dylemat. Można postawić osobę, która weźmie to zadanie i zrealizuje je, będąc np. podmiotem prawnym. Myślę jednak, że rozwiązania powinny iść w innym kierunku, by stwarzać stowarzyszeniom ułatwienia prawne, które umożliwiałyby realizację zadań.</u>
<u xml:id="u-40.15" who="#WacławHurko">Ciągle mówimy o tym czy zadanie ma być zrealizowane od strony merytorycznej? Jeżeli w imprezie ma wziąć udział 1500 osób, impreza ma trwać dwa dni, a jej koszt wynosi 15 mln zł, a operatywny człowiek zatrudniony w ramach tego zadania za 2 mln zł, załatwi jeszcze pokrycie kosztów tej imprezy, to myślę, że będzie to z dobrym pożytkiem, gdyż koszty osobowo-administracyjne wyniosą tylko 2 mln zł. Jeżeli nie będzie nikt opłacony i trzeba będzie wszystko zapłacić - salę, transport itd., nie będzie miał kto za tym chodzić, to nie będzie to korzystne dla zadania i dla budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-40.16" who="#WacławHurko">Trudne pytanie - jak zmieniły się dotacje od 1986 r.? W latach 80. Zrzeszenie LZS było zobowiązane umową, a praktycznie porozumieniem ze spółdzielczością wiejską. W ramach tego porozumienia funkcjonował zapis, z którego 5% było odpisywane od szczebla podstawowego do centralnego na działalność tzw. społeczno-wychowawczą. Z tejże działalności spółdzielczość miała obowiązek przekazywać środki do rad wojewódzkich i rady głównej. Mogę poinformować, że w 1989 r. - porównałem go z 1988 r. - wpływy ze spółdzielczości w Radzie Głównej stanowiły porównywalnie taką samą wielkość, jaką Rada Główna otrzymywała z Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki. Można sobie wyobrazić jaka to była swoboda. Były to środki, które Rada Główna otrzymywała do własnej dyspozycji na utrzymanie zatrudnionej kadry i dysponowanie nimi według decyzji statutowych.</u>
<u xml:id="u-40.17" who="#WacławHurko">Mówiłem już o finansowaniu przez samorządy działalności LZS. Samorządy są naszym głównym, najważniejszym partnerem. Nie da się ukryć, że w tym względzie jesteśmy organizacją na szczeblu gminnym trochę propolityczną. Zawsze podkreślam, że jeżeli będziecie dobrze działać przy wyborach samorządowych, będziecie mieć swoich radnych, to będą istniały LZS, będziecie funkcjonować, będzie się rozwijał sport dzieci i młodzieży i będziecie współpracować ze szkołami. Na tym szczeblu trzeba aktywnie działać. Zawsze mówiliśmy o tym w związku z kulturą fizyczną. Częstokroć nawet dobra działalność, nie ma możliwości przebicia, jeżeli są przeciwnicy tego w samorządzie. Wiadomo, że radni na szczeblu gminnym są najważniejszym elementem wspierającym.</u>
<u xml:id="u-40.18" who="#WacławHurko">Mogę podać przykład. Mam przy sobie sprawozdanie ze zjazdu, który odbył się we Wrocławiu. Potencjał, którym dysponuje ta organizacja wojewódzka w samorządach, zaskoczyłby państwa. Przywiązują do tego olbrzymią wagę. Później procentuje to we współpracy z wójtami, z samorządami.</u>
<u xml:id="u-40.19" who="#WacławHurko">Pan przewodniczący Wielgus pytał się, ilu jest aktywnych członków w naszym Zrzeszeniu? My wykazujemy, ilu jest aktywnie ćwiczących członków. Generalnie wszyscy ci, którzy mają legitymacje członkowskie, są członkami czynnymi. Nie ukrywam, że duży procent naszych członków są to tzw. kopacze. Tylko w ligach piłki nożnej mamy ponad 1000 drużyn regularnie grających w piłkę nożną w różnych grupach wiekowych. Trzeba byłoby dokładnie zapoznać się ze szczegółową statystyką, jakie są proporcje między członkami, którzy grają tylko w piłkę, a tymi którzy uprawiają inne dyscypliny.</u>
<u xml:id="u-40.20" who="#WacławHurko">Jest niewielki procent członków, którzy są działaczami w zarządach klubów. Są również wykazywani jako działacze, ci których można uznać za nie aktywnych, chociaż częstokroć działacze są dużo bardziej aktywni niż nie jeden słabej klasy piłkarz.</u>
<u xml:id="u-40.21" who="#WacławHurko">Nie jestem w stanie podać ilu mamy zawodników w najwyższych klasach - kadrach. Prowadziliśmy takie rozpoznanie, ale nie jestem teraz przygotowany do omawiania tego tematu. Mogę wymienić nazwisko jednego grającego zawodnika, w najpopularniejszej drużynie - Legia - Warszawa - Piotr Mosór, wychowanek LZS, grający kiedyś w „Piłkarska kadra czeka”.</u>
<u xml:id="u-40.22" who="#WacławHurko">Nie ukrywam, że w tym względzie jest jednak słaba współpraca na szczeblu okręgowych związków piłki nożnej i naszych LZS. Nie ma przypadków, że działacze okręgowych związków jeżdżą na mecze trampkarzy, juniorów, by podpatrzeć i wynaleźć talenty. Również wiąże się to z piłkarską kadrą. Piłkarska kadra funkcjonuje. Przed kilku laty partnerami byli: Polski Związek Piłki Nożnej, Szkolny Związek Sportowy i inni. Było wielu partnerów. Postawiliśmy sobie ambitne zadanie, że utrzymamy piłkarską kadrę i prowadzimy ją nadal. To że nie ma jej w telewizji, nie jest to nasza wina. Nie jest też naszą winą, że nie chce na ten temat pisać prasa centralna. Ja wykazuję 50 tys. uczestników rokrocznie. Zainteresowanie wzrasta. Mamy więcej startujących w wielu województwach niż w latach minionych.</u>
<u xml:id="u-40.23" who="#WacławHurko">„Wiadomości Sportowe”. Ukazują się w sposób zakamuflowany, jako że nie mamy pieniędzy na wydawanie własnej gazety. Ukazują się jako dodatek w „Gazecie Rolniczej”. Przygarnięto nas, ale mamy własny tytuł, jest to nasza własna gazeta. Czekamy na stosowny moment, żebyśmy mogli zacząć tę gazetę wydawać, jako samodzielny organ Zrzeszenia Ludowe Zespoły Sportowe. Gdybyśmy znaleźli sponsorów - próbowaliśmy i próbujemy - wrócilibyśmy do wydawania tego tytułu. To, że objętość materiału w ukazującym się dodatku nie jest zawsze na miarę oczekiwań, ale najważniejsze jest, że gazeta ta dociera wszędzie tam, gdzie chcemy. Nie jest dla nas najistotniejsze, by znalazła się wielonakładowa gazeta w kioskach w Warszawie, ale żeby dotarła bezpośrednio do gminy, do LZS. Z dystrybucją prasy sportowej i nie tylko, dla środowiska wiejskiego jest bardzo ciężko.</u>
<u xml:id="u-40.24" who="#WacławHurko">Jeżeli chodzi o przedstawicieli LZS w I i II lidze, to w grach zespołowych jest drużyna koszykówki „Komfort”, „Spójnia - Szczecin”, w tenisie stołowym - „Ogrodnik - Bielsko-Biała”. Mogę wymienić kluby LZS najsilniejsze w kilku dyscyplinach. Łucznictwo: „Stella - Słowik”, „Łucznik - Żywiec”, „Mazowsze - Teresin”. W zapasach, w stylu klasycznym: „Gryf - Chełm”, „Agros - Żary”, w stylu wolnym: „Ceramik - Krotoszyn”, „Orzeł - Namysłów” itd. W ciężarach: „Mazovia - Ciechanów”, „WLKS - Siedlce”, „LKS - Terespol”. Kolarstwo: „Pacyfik - Toruń”, „Ogniwo - Dzierżoniów”, „Victoria - Rybnik”.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Myślę, że dobrze zrozumiałem pańską odpowiedź na pytanie o etaty, zwłaszcza w pierwszej części, którą pan referował, że nie konsumuje się merytorycznych środków na utrzymanie biurokraty, bo pełni on od razu funkcję animatora, czy organizatora działań. Tak to zrozumiałem.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Natomiast chwalebne jest, że próbujecie uporządkować to, by był chociaż jeden przedstawiciel w gminie w sensie prawnym reprezentujący LZS. Należałoby pomyśleć o tym, żeby wykorzystać to w szkołach rolniczych, by tam również był jeden z przedstawicieli.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Ktoś podawał dobry przykład, co prawda z innych grup, że zrobiono tak: że jeżeli znajdzie się sponsor, który utrzymuje organizatora na etacie, to może to być etat, a jeżeli nie, to te merytoryczne środki zostają użyte na coś innego. Jest to myśl, którą być może nie wszędzie można wykorzystać.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#ZbigniewGorzelańczyk">W sprawie środków z Totalizatora, o którą pytał pan poseł Michalski, to powiem, że w najbliższym czasie nastąpi rozliczenie. Wygląda to w ten sposób rzeczywiście, że do gmin wiejskich trafia zdecydowana większość środków.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Prosi o głos pan wiceprezes Eugeniusz Pietrasik.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#EugeniuszPietrasik">Przepraszam przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli, ale czas już skończyć z mitami 50%. Miał miejsce jeden tylko taki przypadek i to źle obliczony. Z reguły te koszty pośrednie naprawdę są niższe i rozumiane w ten sposób, jak mówił pan poseł Gorzelańczyk. W ub.r. odstąpiliśmy od standardu 20–25% i przy zlecaniu zadania następują negocjacje, wyliczające ile i jakich środków potrzeba na realizację merytoryczną tego zadania. Muszę powiedzieć, że występują przypadki, gdzie stanowi to 3%, a zdarzają się i takie przypadki, gdzie to stanowi 17%. Niejednokrotnie nakład pracy organizującego zadanie jest tak mały, że wyceniamy go bardzo nisko. Szczególnie realizujemy to w sporcie dzieci i młodzieży, gdzie jest to bardzo skrzętnie liczone.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#EugeniuszPietrasik">Sprawa Totalizatora została wyjaśniona. Dla zobrazowania chciałbym tylko powiedzieć, że - myślę, że nie zdradzę tajemnicy Ludowych Zespołów Sportowych - LZS korzystają i z dotacji Ministerstwa Edukacji Narodowej, z dotacji na „Sportowe Wakacje” itd. Podam kwoty, które z Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki zostały przeznaczone na upowszechnianie kultury fizycznej, nie licząc „Sportowych Wakacji”, sportu dzieci i dotacji innych resortów.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#EugeniuszPietrasik">W 1995 r. - 8,3 mld zł. Rozumiem, że to nie uszczęśliwi tej organizacji, ale jest to blisko 90% przyrost. Dodałbym jeszcze jedno, że LZS od roku poprzedniego jest jednym z dwóch organizatorów Igrzysk Młodzieży Szkolnej. Nie mówię o tym w kategoriach, że jest to wielki napływ środków, jest to również kwestia rangi i upowszechnienia tej organizacji i jej pracy. Jeżeli chodzi o warunki nie jest jeszcze idealnie, ale idzie to w dobrym kierunku i zrobimy wszystko, żeby LZS miały te warunki jak najlepsze.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Po takiej deklaracji moglibyśmy zakończyć posiedzenie Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#EdwardBochacz">Ad vocem. Skończyć z czymś może prezes urzędu i jego urzędnicy. Jeżeli nie będzie tych faktów, nie będzie naszych ustaleń.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#EugeniuszPietrasik">Ad vocem. Czy na podstawie jednego faktu i to podkreślam, źle obliczonego, kolejny raz, na kolejnym posiedzeniu Komisji mamy słuchać, że jest to powszechne?</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#EdwardBochacz">Po raz kolejny słyszę, że coś zostało źle obliczone. Nikt nam nie pokazał, że coś zostało źle obliczone przez nas.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Myślę, że znamy istotę sprawy. Rozpoczynamy dyskusję. Zabierze głos pan poseł Tomaszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#TadeuszTomaszewski">Myślę, że dobrze się stało, że informacja o działalności Zrzeszenia Ludowych Zespołów Sportowych została postawiona w naszej Komisji przede wszystkim dlaczego, że Zrzeszenie LZS w środowisku wiejskim ma dużą rangę. Na przestrzeni 50 lat wpisał się na stałe w pejzaż wsi nie tylko jako ruch sportowy, ale jako pewnego rodzaju ruch społeczny.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#TadeuszTomaszewski">Chciałbym ustosunkować się jednak polemicznie do kilku kwestii, które zostały przedstawione. Sądzę, że w dniu dzisiejszym struktura Ludowych Zespołów Sportowych odpowiada zapotrzebowaniu samych członków. Począwszy od środowiska wiejskiego, Ludowy Zespół Sportowy i Ludowy Klub Sportowy finansowane są wyłącznie ze środków własnych, ze środków sponsoringu i budżetu gmin. Budżety gmin przeznaczają środki różnej wielkości.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#TadeuszTomaszewski">Mogę przytoczyć przykład 4–5 gmin, które znam i które przeznaczają 120, 140, 200 mln starych zł, bo w tej gminie jedynym animatorem i stowarzyszeniem podejmującym kwestie kultury fizycznej jest Ludowy Zespół Sportowy, czy rada gminna Zrzeszenia Ludowych Zespołów Sportowych, zrzeszająca więcej niż dwa ogniwa - jeżeli chodzi o młodzież szkół ponadpodstawowych.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#TadeuszTomaszewski">Następna kwestia. Kwestia zadań zleconych przez państwo. Tak się składa, że woj. poznańskie jest o tyle w dobrej sytuacji, że wojewódzkie zrzeszenie otrzymało zadania zlecone na ponad 1,5 mld starych zł i realizuje zadania o zasięgu ponadgminnym. Oznacza to, że ze środków z budżetu państwa nie trafiają żadne środki na wynagrodzenia do LKS i rady gminnej. Są to konkretne zadania zlecone wynegocjowane z wojewodą. Jest podpisana stosowna umowa i jest to realizowane. Przykładem może być ranking gmin w biegach przełajowych, gdzie startuje 2200 zawodników. Ktoś tę imprezę musi obsłużyć, dlatego też w ramach zadania zleconego, jest wynegocjowany procent - o czym wspomniał pan wiceprezes Pietrasik - na obsługę tego zadania. Obsługę tegoż zadania realizuje Biuro Wojewódzkiego Zrzeszenia, w którym są zatrudnieni nie działacze etatowi Zrzeszenia, tylko specjaliści do obsługi konkretnych działań.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#TadeuszTomaszewski">Sądzę więc, że nie należałoby się posługiwać takim pojęciem, jak „aparat etatowy”, bo wszystkim się to źle kojarzy. Są to specjaliści do obsługi określonych zadań, a przy okazji - jak wspomniał pan przewodniczący - prowadzą minimum tego, co się nazywa strukturą organizacyjną.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#TadeuszTomaszewski">Wiele władz wojewódzkich sprzyja funkcjonowaniu tej organizacji chociażby w minimum spraw, tak jak w Poznaniu, gdzie wszystkie związki sportowe urzędujące w jednym budynku są opłacane przez urząd wojewódzki. W ten sposób administracja stwarza minimalne warunki do realizacji wcześniej zleconych przez ten wydział zadań.</u>
<u xml:id="u-48.6" who="#TadeuszTomaszewski">Kolejną ważną sprawą jest temat szkół rolniczych. Ruch sportowy w szkołach rolniczych opanowany jest w 80%. Mam konkretne pytanie do pana Pietrasika, czy nie możemy poradzić sobie z godzinami pozalekcyjnymi w zakresie sportu w szkołach rolniczych. Państwo wspólnie z Ministerstwem Edukacji Narodowej przekazaliście określoną liczbę środków - oczywiście niewystarczającą - ale jest to już jakiś sygnał. Natomiast w szkołach rolniczych tego nie ma.</u>
<u xml:id="u-48.7" who="#TadeuszTomaszewski">W naszym województwie zostały powołane międzygminne centra sportu i rekreacji na bazie szkół rolniczych. Nie ma na to środków. Nie liczymy na to, że spadną nam one z wydziału rolnictwa z firm rolniczych. Poszukujemy środków od sponsorów. Nie są jednak to środki tak duże, aby nie można ich znaleźć, chociażby z wpływów z Totalizatora Sportowego. Podkreślam, że jest tam baza, jest wykwalifikowana kadra, internaty. Szkoda byłoby zmarnować tę sprawę.</u>
<u xml:id="u-48.8" who="#TadeuszTomaszewski">Mam prośbę o to, aby w miarę szybko, w porozumieniu z Ministerstwem Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej podjąć tę kwestię, bo mówiąc krótko, Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej umyło od tej sprawy ręce, nie chce podjąć tego tematu, mówiąc że nie ma na to pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-48.9" who="#TadeuszTomaszewski">Kolejną poruszoną kwestią jest organizowanie przez Zrzeszenie Ludowych Zespołów Sportowych imprez w zakresie turystyki masowej. Opracowane są szlaki turystyczne. W woj. poznańskim jest takich szlaków 11. Odbywają się na nich zloty, rajdy i inne imprezy. Chciałbym podkreślić właściwą współpracę z innymi organizacjami, jak np. PTTK, a także z samorządami, na terenie których odbywają się te imprezy.</u>
<u xml:id="u-48.10" who="#TadeuszTomaszewski">Na zakończenie chciałbym zwrócić się do członków Komisji. Tak jak wspomniał pan przewodniczący - jest kampania sprawozdawczo-wyborcza, odbywają się zjazdy - miejmy trochę czasu, zainteresujmy się, pójdźmy i wysłuchajmy tego, co mają do przedstawienia ci ludzie, którzy na co dzień organizują imprezy sportowe, kierują klubami sportowymi i organizują środki. Na pewno przyda się to w naszej pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#JanBury">Myślę, że bardzo dobrze się stało, że LZS podjęły taką inicjatywę prze 2–3 laty, żeby realizować w gminie pomysł na jeden podmiot prawny - LKS, czy LZS. Chodzi o to, by w gminie był jeden partner, bo samorządy odgrywają rolę ważną, ale będą odgrywać coraz ważniejszą również w przedziale - kultura, sport i turystyka w środowisku wiejskim. Myślę, że warto byłoby, żebyście zastanowili się również nad tym, jak wzmocnić i jak koordynować działania poprzez struktury wojewódzkie, czy regionalne. Wiele różnych stowarzyszeń sportowych, młodzieżowych i innych, zamiast struktur wojewódzkich buduje mocne struktury regionalne. Są one mniej kosztowne, a jeżeli chodzi o merytoryczny zakres kompetencji, możliwości koordynacji różnych przedsięwzięć na szczeblu gminnym, potrafią to realizować bardzo dobrze.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#JanBury">Jest to moja podpowiedź, że może teraz, przy okazji kampanii wojewódzkiej, a potem przy krajowym zjeździe, by zamiast utrzymywać rachityczne struktury rad wojewódzkich powołanie kilkunastu mocnych, regionalnych struktur LZS, które by skupiały całą działalność organizacyjno-finansową. Myślę, że byłoby to możliwe.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#JanBury">Następna sprawa Totalizatora Sportowego - była o tym mowa. Będąc w radzie ds. inwestycji, patrzę na wnioski ze szkół, szczególnie ze szkół podstawowych, gminnych, wiejskich na sale gimnastyczne. Są też wnioski z różnych stowarzyszeń sportowych na inwestycje, na obiekty sportowe. Jak do tej pory nie było żadnego wniosku, który by był kierowany bezpośrednio przez LZS na obiekty sportowe i na ich modernizację, czy budowę nowych obiektów sportowych, które przecież potrzebne są niektórym klubom LZS.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#JanBury">Warto byłoby przy tym sięgnąć po środki na działalność typowo sportową. Przecież te 25% z Totalizatora Sportowego może być przeznaczone na sport dzieci i młodzieży, a może dotrzeć i do LZS.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#JanBury">Jest obecnie listopad miesiąc, w którym będziemy dyskutować w Komisji nad budżetem. Pan przewodniczący Hurko mówił, że LZS potrzebuje więcej środków, np. na „Sportowe Wakacje”, na lepszą realizację przedsięwzięć programowych i zainicjowanie nowych pomysłów. Warto byłoby, żebyście spróbowali poprzez naszą Komisję zaproponować konkretne programy, przedsięwzięcia, w tym konkretne finansowe kwoty, o które moglibyśmy przez naszą Komisję zawalczyć przy konstruowaniu budżetu na sport, kulturę fizyczną i rekreację. Spróbujcie nad tym popracować i poprzez nas poszukać wzmocnienia i zabezpieczenia środków na sport wiejski w 1996 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#ZygmuntBartoszewicz">Jestem posłem z woj. wrocławskiego i chciałbym podzielić się kilkoma refleksjami ze współpracy z Ludowymi Zespołami Sportowymi.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#ZygmuntBartoszewicz">Pan przewodniczący powiedział, że mamy pewną bazę i prowadzimy działalność. Muszę powiedzieć, że w LZS bardzo dużo pracy opiera się na społecznikach, ludziach którzy połknęli bakcyla sportu i chcą, aby ich wieś była w pewien sposób reprezentowana w środowisku. Takich ludzi pozostało wielu jeszcze z czasów, kiedy ten sport na wsi był potęgą. Kiedy zostały zniszczone państwowe gospodarstwa rolne, które wiodły prym przy budowie obiektów sportowych i w dotacjach dla młodzieży i klubów sportowych, dla Ludowych Zespołów Sportowych, były ostoją transportu, zaczyna tego brakować. Niektóre Ludowe Zespoły Sportowe organizują to poprzez działaczy.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#ZygmuntBartoszewicz">Jest dużo pracy w terenie, bo przecież młodzież na wsi nie jest młodzieżą Ludowych Zespołów Sportowych, czy szkół rolniczych, ale jest to młodzież, o którą musimy dbać i której musimy pomagać.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#ZygmuntBartoszewicz">Ludowe Zespoły Sportowe organizują i pomagają przy organizacji Szkolnych Klubów Sportowych. Powstaje ich obecnie na wsi bardzo dużo. Tam, gdzie współpraca poprzez działaczy, poprzez mądrych nauczycieli wychowania fizycznego, którzy mają zaszczepionego bakcyla pracy społecznej z młodzieżą, układa się pomyślnie, widać te szkoły - biorą udział w biegach przełajowych, licznie organizowanych przez LZS. Mam satysfakcję, kiedy w takiej imprezie startuje 1000–1500 młodych chłopców i dziewcząt, gdzie widać rywalizację i chęć startu.</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#ZygmuntBartoszewicz">Pan przewodniczący pytał się o 400 tys. uczestników Ludowych Zespołów Sportowych. Tak, u nas jest to udokumentowane. Widzę to u siebie w woj. wrocławskim. Każdy pracownik rejonowy, który ma radę gminną ma zarejestrowane wszystkie klub i wszystkich członków. Wszyscy członkowie mają opłacone składki. Rada gminy płaci do rady wojewódzkiej składkę zbiorową, która jest wyznaczona od liczby członków w poszczególnej radzie gminy.</u>
<u xml:id="u-50.5" who="#ZygmuntBartoszewicz">To, co pan przewodniczący Hurko powiedział o ubezpieczeniu społecznych, że 0,5 mld zł będzie kosztować ubezpieczenie ok. 400 tys. uczestników Ludowych Zespołów Sportowych, daje 1,20 gr na osobę. Jest to bardzo tanie ubezpieczenie, a jednocześnie daje członkom LZS zabezpieczenie, że w razie nieszczęśliwego wypadku w czasie podróży na mecz, czy w czasie zawodów, w wyniku którego poszkodowany otrzymuje odszkodowanie za utratę zdrowia lub poniesione cierpienia.</u>
<u xml:id="u-50.6" who="#ZygmuntBartoszewicz">Chcę powiedzieć, że kupiliśmy spalony ośrodek w woj. wałbrzyskim w górach i wystąpimy z wnioskiem o budowę hali sportowej dla młodzieży. Jest to pięknie wkomponowany ośrodek, w którym dotychczas podczas wakacji zimowych i letnich w 1995 r. przebywało ok. 400 chłopców i dziewcząt. Jeździ tam młodzież ze szkół, która uczestniczy w biegach przełajowych i przygotowuje się do różnych imprez sportowych. Jeżdżą tam zapaśnicy, tenisiści. Jest to własny obiekt i właśnie tam chcemy pobudować halę sportową pięknie wkomponowaną w górzysty teren. Mamy już podpisane porozumienie z wojewodą. Część pieniędzy na tę inwestycję przeznaczy wojewoda, a pozostałe chcielibyśmy uzyskać jako pomoc z Totalizatora Sportowego. Będzie to jeden z pierwszych obiektów, który chcemy zbudować na własnym terenie LZS.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#MarianMichalski">Mówimy o sporcie i kulturze fizycznej. W moim woj. jeleniogórskim jest 115 zespołów piłki nożnej. Jeżeli ja jestem zaproszony na taki obiekt i jako eksperta pytają mnie o wrażenia, to ja pytam się, czemu ma służyć kultura fizyczna, skoro po meczu zawodnik nie ma gdzie się umyć, czyli nie jest spełniony podstawowy czynnik restytucji - odnowy.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#MarianMichalski">Bardzo często, a szczególnie jesienią i wczesną wiosną, zziębnięty, nie umyty, bez procesu odnowy wraca do domu, a równie często wstępuje po drodze „na herbatę” na rozgrzewkę.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#MarianMichalski">Na 270 sołectw tylko w niewielkim odsetku z nich naliczyłem, że obiekty sportowe posiadają szatnie.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#MarianMichalski">Zwracam się do prezesa Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki, że nie wszystkie urzędy będzie stać na to, żeby przedstawić biznesplan i wejść w inwestowanie. Moglibyśmy w przyszłości zastanowić się nad generalnym rozwiązaniem, by rocznie przydzielić, chociażby dla przykładu 50 mld zł ze wskazaniem na pomoc w tej mierze, bo nie jeden urząd nigdy nie wystąpi z żadnym wnioskiem o budowę, bo go na to nie stać. Taka jest prawda.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#KrzysztofTrawicki">Wiele tu powiedziano na temat roli LZS. Jestem z woj. gdańskiego. W gminie, gdzie jest pięć zespołów piłki nożnej - trzy w klasie „A”, reszta w „B”. Ale nie chcę o tym mówić, bo jeżeli spojrzy się na dorobek LZS, który został za mało uwypuklony - jak wiele medali mistrzowskich, olimpijskich zdobyli zawodnicy z LZS - to mielibyśmy do sprawy inne podejście.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#KrzysztofTrawicki">Widzę w woj. gdańskim rolę LZS, którą warto byłoby propagować. LZS coraz częściej zajmują się organizowaniem masowych imprez. Do imprez, które należałoby promować należą festyny sportowo-rekreacyjne, turnieje gmin i rodzin wiejskich - jest to bodajże autorstwa gdańskiej rady wojewódzkiej. Imprezy te przyjmują się coraz bardziej, skupia to całe środowiska. Trzeba to popierać i przeznaczać na to jak najwięcej środków.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#KrzysztofTrawicki">Coraz większą rolę zaczyna odgrywać tzw. agroturyzm. W moim regionie Kociewsko-Kaszubskim odgrywa on dużą rolę, a jest w tym duża zasługa LZS.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#KrzysztofTrawicki">Pan poseł Michalski mówił o zapleczu socjalnym. Warto byłoby spojrzeć na to, ile szacunkowo jest takich obiektów, w których są braki w podstawowym zapleczu.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#JanuszJurek">Powrócę do pytania, które zadałem w pierwszej części naszej dyskusji. Zadałem je celowo, ponieważ dla mnie jest sprawą niewyobrażalną, a okazuje się, że możliwą, że przy redukcji zatrudnienia kadr organizatorsko-instruktorskich, a więc podstawowych kadr prowadzących działalność merytoryczną, są możliwe do prowadzenia jeszcze takie działalności, które prowadzi LZS. Muszę powiedzieć, że trzeba schylić czoło przed wszystkimi działaczami społecznymi i etatowymi. Nie nazywałbym ich „aparatem”, jak tu na to słusznie zwrócono uwagę. W trudnej sytuacji finansowej, w jakiej znalazł się LZS, prowadzenie tak szerokiej działalności zasługuje na podkreślenie.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#JanuszJurek">Warto jest także zwrócić uwagę na postrzeganie Ludowych Zespołów Sportowych, które wynika nie z pobudek merytorycznych, ale często z pobudek politycznych. Myślę, że pewne przełożenie tego odbioru funkcjonowania Ludowych Zespołów Sportowych w minionym okresie, również miało miejsce, czego nie powinniśmy nie zauważać.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#JanuszJurek">Ostatnia sprawa, moim zdaniem, bardzo istotna dla środowiska wiejskiego, tj. dotarcie z informacją. Jeżeli my jako posłowie merytorycznej Komisji sejmowej mamy wątpliwości, czy program „Piłkarska kadra czeka” funkcjonuje, czy też nie, to można sobie wyobrazić, jak wygląda sprawa informacji bezpośrednio w tych środowiskach, które powinny tym być najbardziej zainteresowane. Dlatego też - i to byłby wniosek - należy robić wszystko, ażeby ta informacja o funkcjonowaniu sportu w środowisku wiejskim, trafiała nie tylko poprzez słabo docierające dzienniki, czy tytuły prasowe, ale znalazła się w najbardziej nośnych mediach, mam na myśli telewizję i radio.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#JanuszJurek">Już ostatnia refleksja - wymaga koordynacji na szczeblu Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki sprawa wykorzystania środków z Totalizatora Sportowego, w tych trzech przedziałach, które są w dyspozycji, a mianowicie w przedziałach: inwestycje, remonty, modernizacje, sport dzieci i młodzieży, a także sport osób niepełnosprawnych, o którym mówiliśmy wcześniej i który ma swoją specyfikę, a dodatkowo posiada jeszcze inne uwarunkowania wynikające ze środowiska wiejskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#RyszardKalbarczyk">Cieszę się, że wiele spraw zostało poruszonych. Z tej dyskusji wynika, że nam wszystkim bardzo leży na sercu dobra działalność LZS.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#RyszardKalbarczyk">Chciałbym jednak nawiązać do ostatniej kwestii z wypowiedzi posła J. Jurka. Zwróćcie państwo na to uwagę, że z tą informacją tak naprawdę jest tragicznie. Nawet dziś, gdy my omawiamy w naszej Komisji tak bardzo istotne sprawy, nie ma nikogo z przedstawicieli tej prasy. Jest przedstawiciel PAP, ale ja myślałem, że będą reprezentanci prasy rolniczej. Wycofuję mój zarzut.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#RyszardKalbarczyk">Właśnie pisanie i pokazywanie działalności Ludowych Zespołów Sportowych, przedstawianie działaczy i zawodników, odgrywa niezwykle istotną rolę. Nie musimy się w tym gronie przekonywać, jak bardzo to dopinguje do dalszej działalności.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#RyszardKalbarczyk">Zadałem panu przewodniczącemu pytanie na temat PZU nie bez kozery. Jeżeli podpisujemy umowę, a cały czas mówimy, że jest słaba kondycja finansowa, że szukamy sponsorów itd., to miałem na myśli, że powie mi pan, iż podpiszemy umowę z PZU, który stanie się naszym głównym sponsorem. Jeżeli PZU sponsoruje festiwal w Sopocie i inne, to jeżeli taka armia ludzi ubezpiecza się u niego, dlaczego nie ma stać się sponsorem LZS. Nie ukrywam, że jako prezes klubu, gdy ubezpieczam swoich zawodników w jakiejś firmie ubezpieczeniowej, to najpierw się pytam - a co ja z tego będę miał? Często jest bowiem tak, że my ubezpieczamy, kładziemy pieniądze, czuwamy bacznie nad tym, żeby nic się nie stało, a PZU pieniądze wzięło i nic w zamian nie dało. Wiem, że są takie przypadki, że kluby ubezpieczały się, a PZU czy inna firma ubezpieczeniowa nie postarały się nawet o ufundowanie skromnych nagród czy zawodów.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Proszę państwa, dziś rozmawialiśmy o LZS, który jest samotny w zorganizowaniu ok. 50% społeczeństwa, w tym wielu młodych ludzi. Jest to sprawa niepokojąca.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Jeżeli mówimy o przykładach woj. woj. poznańskiego i wrocławskiego, to chciałoby się, żeby tak było wszędzie. Ma rację pan Bochacz, że nie wszędzie jest tak dobrze i to z troską było tu mówione, przynajmniej ja to tak zrozumiałem. Są to wzory, które warto upowszechniać również w innych województwach.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Naturalnie podstawowym partnerem finansowym LZS będzie samorząd terytorialny. Być może nie będzie już możliwe do realizowania, byśmy tworzyli odrębne organizacje. Wyraźnie w tym kierunku zmierza ostatnia ustawa, co oznacza, że już normalniejemy, że nie będzie mógł kandydować - tak jak na Zachodzie - nikt spoza partii politycznej, ale delegowanie aktywnych działaczy do samorządu jest kwestią ważną. Polityka ta powinna przynieść efekty i wydaje mi się, że przynosi.</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Szkoły rolnicze i Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Jest to sygnał niepokojący. Myślę, że umowa między LZS-ami, żeby dogadać się z Ministerstwem Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, przy pomocy Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki, jest możliwa. Wygląda to tak, że jeżeli coś wypadło z pozycji z budżetu ministerstwa, to dziś wprowadzić to trudniej. Zwiększyć środki jest łatwiej, ale wprowadzić z powrotem jest trudno.</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Uważam, że popełniliśmy błąd nie zapraszając na dzisiejsze posiedzenie przedstawiciela Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, ale myślę, że nadrobimy to w kontaktach prywatnych bezpośrednio z ministrami, którzy są ludźmi życzliwymi dla sportu.</u>
<u xml:id="u-55.5" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Kolejnym partnerem i szansą dla LZS są uczniowskie kluby sportowe. Nic nie stoi na przeszkodzie, by pewne środki przeznaczane na sport młodzieżowy były konsumowane przez LZS.</u>
<u xml:id="u-55.6" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Nie będę mówił o sporcie wyczynowym, w którym przed LZS stoją dwa zadania. Po pierwsze selekcja młodzieży utalentowanej, by jak najszerzej wyławiać talenty znajdujące się na wsi, a po drugie umacnianie wiodących dyscyplin, którymi zajmuje się LZS, w których ma tradycje, możliwości i warunki. Są to: kolarstwo, zapasy, tenis stołowy i biegi przełajowe.</u>
<u xml:id="u-55.7" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Martwi mnie sprawa internatów sportowych. Wymaga ona odrębnego potraktowania. Jest to rzeczywiście sprawdzona forma realizacji zadań stojących przed LZS.</u>
<u xml:id="u-55.8" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Cieszy mnie współzawodnictwo międzygminne. Wracam do tego, o czym mówiliśmy na poprzednim posiedzeniu. Może udałoby się LZS zorganizować współzawodnictwo międzywiejskie. Tak jak wojewoda stoi na czele konkursu, to niech tu wójt stanie na czele tych konkursów. Taki „Challange Day” na szczeblu wsi. Trzeba byłoby to inaczej nazwać, ale o to chodzi i to przyniosłoby efekty w sporcie masowym.</u>
<u xml:id="u-55.9" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Dwie sprawy dotyczące Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki, ale także LZS. Kalendarze imprez - nie możemy się dopracować tego, czy podpowiedzieć, żeby powstały te kalendarze, od ważniejszych imprez, od poszczególnych pionów sportowych stowarzyszeń, do mniejszych organizacji, aby się uzupełniały. Sądzę, że należy do tej sprawy wrócić i mam nadzieję, że LZS taki kalendarz posiada. Kalendarz ten wysyła się w teren, gdzie jest uzupełniany i wzbogacany o miejscowe imprezy.</u>
<u xml:id="u-55.10" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Sprawa Totalizatora Sportowego. Chciałbym powiedzieć, że nie chodzi o to, by rozdzielać środki na poszczególne stowarzyszenia. Takiej możliwości nie ma i ta forma wielokrotnie się nie sprawdziła.</u>
<u xml:id="u-55.11" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Najbliżej tych problemów, o których mówił pan poseł Michalski są samorządy - szatnie itd. Zbyt wiele gmin jest jeszcze w sytuacji, że nie mają w ogóle sali albo mają salę niewymiarową. Jest to pierwsza sprawa, na poprawę której przechwyciliśmy środki z Totalizatora Sportowego. Gdy to załatwimy pójdziemy dalej.</u>
<u xml:id="u-55.12" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Pierwszy rozdział - terenowy według miast, gmin itd. Są przewidziane tzw. inwestycje strategiczne. Nie widzę przeszkody, żeby LZS jedno zadanie rocznie wprowadził do tego programu. Natomiast szatnie itd. jest to sprawa samorządu lokalnego.</u>
<u xml:id="u-55.13" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Kolejną sprawą jest lobby sportowe. Mam odczucie, z którym już z państwem się dzieliłem, że o ile Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki nie robi wiele, by zabiegać o lobby sportowe także w parlamencie, o tyle w terenie tego nie widać. Dyrektorzy wydziałów zapominają nawet o posłach tej Komisji, a ja nie mówię o innych. Cała robota tu wykonana prawidłowo i przynosząca efekty, czego dowodem są ostatnie decyzje budżetowe i inne, nie daje efektów w terenie. Zachodzi więc pytanie, co ci dyrektorzy tam na miejscu robią? Przecież oni mają stworzyć lobby. Nie wyobrażam sobie, żeby nie zapraszać posłów tej Komisji, ale przecież jak przyjdzie poseł z innej komisji, nie zajmujący się sportem, to właśnie o to chodzi. Na szczeblu wojewódzkim są środki do wzięcia. Stawiam zarzut, że nie robi się nic w celu stworzenia lobby w terenie. Widać to szczególnie wśród naszych posłów. Nieraz pytam się posła, który nie zajmuje się sportem, czy był zapraszany przez organizacje sportowe? Słyszę odpowiedź, że nie był. Trzeba to wykorzystać, przecież jest to najprostsza forma.</u>
<u xml:id="u-55.14" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Myślę jednak, że zmierzamy w dobrym kierunku porządkując sprawę w centrali, a następnie będzie można przejść na niższe szczeble.</u>
<u xml:id="u-55.15" who="#ZbigniewGorzelańczyk">To wszystko w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-55.16" who="#ZbigniewGorzelańczyk">W sprawach różnych prosił o głos pan przewodniczący Jan Bury.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#JanBury">Zajmę państwu tylko kilka minut, jeżeli nie będzie żadnych uwag. Otrzymaliście państwo tekst projektu dezyderatu nr 3 Komisji Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu w sprawie zjawisk patologi wśród dzieci i młodzieży. Nie będę czytał tego tekstu, ponieważ wszyscy się z nim zapoznali. Jeżeli nie będzie do niego uwag proponowałbym, żebyśmy go przegłosowali.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#JanBury">Pracował nad nim 3-osobowy zespół w składzie posłów: J. Błoch, Z. Wieczorek oraz ja. Pracowaliśmy nad nim kilka tygodni.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#JanBury">Czy nie ma uwag do tego dezyderatu? Nie widzę. Żeby formalnościom stało się zadość, kto jest za przyjęciem dezyderatu?</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#JanBury">W głosowaniu dezyderat nr 3 Komisji Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu, został przyjęty jednogłośnie. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#MarekWielgus">Chciałbym jeszcze zabrać głos w sprawach bieżących.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#MarekWielgus">Prosiłbym państwa o usprawiedliwienie nieobecności. Wszyscy posłowie, którzy z różnych powodów nie uczestniczyli w naszych pracach, proszeni są o zgłaszanie się do sekretariatu jutro lub pojutrze, żeby usprawiedliwić nieobecność w posiedzeniach Komisji.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#MarekWielgus">Następna sprawa. Przygotowujemy się do ustalenia planu pracy na I półrocze 1996 r. Prosiłbym, żeby wszyscy posłowie, którzy mają pewne pomysły i propozycje na tematy prac dla naszej Komisji na I półrocze 1996 r., byli uprzejmi do końca listopada dostarczyć swoje propozycje. Prezydium Komisji przedyskutuje wszystko i po dyskusji przedstawi Komisji te propozycje, wówczas zatwierdzimy plan pracy na I półrocze 1996 r.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#MarekWielgus">Ponieważ była o tym dziś mowa, nawiążę do tematu Ludowe Zespoły Sportowe i programu „Piłkarska kadra czeka”. Poruszałem ten temat w Radzie programowej telewizji, której jestem członkiem.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#MarekWielgus">Jest propozycja, abyśmy zaprosili kierownictwo telewizji i żebyśmy porozmawiali na temat: „Telewizja publiczna a sport”. Jakie korzyści z tego wypływają, jak to wygląda i jakie mamy uwagi i zastrzeżenia? Zaproponujemy ten temat.</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#MarekWielgus">Ostatnia sprawa. Kiedyś już mówiłem o tym, że będziemy starali się wyjeżdżać na różnego rodzaju imprezy, żeby posłowie byli bliżej tego wielkiego sportu. Była kiedyś propozycja wyjazdu do Francji, która niestety, nie „wypaliła”, gdyż nie było czarteru. Obecnie, co prawda mecz z Azerbejdżanem w Turcji nie ma żadnego znaczenia, ale jest możliwość bezpłatnego wyjazdu w obie strony dla posłów naszej Komisji do Trabzonu w Turcji. Odlot w poniedziałek o godz. 13. Lot trwa 3,5 godziny. Jest to lot bezpośredni. We wtorek o godz. 13.30 jest mecz młodzieżówki. W środę o godz. 16.30 mecz pierwszej drużyny, ostatniej prowadzonej jeszcze przez trenera Apostela. Powrót o godz. 24 do kraju.</u>
<u xml:id="u-57.6" who="#MarekWielgus">Czy są chętni? Nie musicie się państwo decydować dziś, ale umówmy się, że jutro rano zgłoszą się do mnie wszyscy ci, którzy chcą pojechać, ponieważ już jutro muszę podać nazwiska.</u>
<u xml:id="u-57.7" who="#MarekWielgus">Widzę, że będą chętni. Umówmy się jutro podczas głosowań lub 30 minut później - będę w Komisji.</u>
<u xml:id="u-57.8" who="#MarekWielgus">Dziękuję wszystkim. Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>