text_structure.xml
186 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MarekWielgus">Serdecznie witam wszystkich zebranych na posiedzeniu Komisji. Tematem dzisiejszego posiedzenia jest stan organizacyjny i aktualne problemy Polskiego Związku Piłki Nożnej. Od dłuższego czasu nasza Komisja, poza ustawodawstwem, zajmuje się problemami merytorycznymi. Pragniemy przybliżyć Sejmowi szczególnie te dyscypliny sportu, które w naszym kraju są najbardziej popularne. Tydzień temu podobne spotkanie odbyło się z Polskim Związkiem Lekkiej Atletyki, które była bardzo cenne, szczególnie dla nas, ale sądzę, że również dla PZLA. Trwało ono bardzo długo (ponad 4 godz.), poruszaliśmy wiele problemów. Sądzę, że piłka nożna obok lekkiej atletyki jest dyscypliną, na którą należy zwrócić uwagę.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#MarekWielgus">Nasza Komisja od samego początku była zainteresowana PZPN, wszystkim tym co dzieje się w piłce nożnej. Odzwierciedlało się to przy uchwalaniu budżetu w zeszłym roku, kiedy walczyliśmy o pieniądze na stadion śląski w Chorzowie. Niestety udało się wywalczyć tylko 10 mld zł, ale każda suma jest ważna. W tym roku kiedy przystępowaliśmy do budżetu, wiedzieliśmy, że Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki będzie dysponował pewnymi pieniędzmi, które wywalczyła m.in. nasza Komisja, poprzez nowelizację ustawy o grach losowych. Mając to na uwadze prezydium Komisji wraz z kilkoma posłami odwiedziło stadion śląski. Spotykaliśmy się z wojewodą katowickim i osobami, które zajmują się modernizacją stadionu. Chcę przez to powiedzieć, że potwierdzamy fakt, że związek z piłką jest nam bliski i zależy nam aby ta dyscyplina sportu rozwijała się w jak najwłaściwszym kierunku.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#MarekWielgus">Zdajemy sobie sprawę z trudności jakie przeżywa polskie piłkarstwo. Chcemy słuchać jeżeli będzie to potrzebne i możliwe, włączać się w dyskusję. Chciałbym jednak powiedzieć, że w ostatnim okresie różnego rodzaju opinie, szczególnie dziennikarskie, były różne, dosyć negatywne. Na tym posiedzeniu chcielibyśmy porozmawiać o przyszłości naszej piłki, nie o tym co było. Chcemy zorientować się co ma nas czekać. Jeżeli PZPN myśli o reorganizacji, chcielibyśmy, żeby te tematy m.in. dzisiaj przedyskutować.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#MarekWielgus">Bardzo wszystkich przepraszam, że nie powitałem naszych gości. Witam serdecznie prezesa PZPN Kazimierza Górskiego wraz z prezydium. Jeszcze raz składam najserdeczniejsze życzenia z okazji jubileuszu 75 rocznicy PZPN. Witam również ministra Eugeniusza Pietrasika z Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki, prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzeja Szalewicza oraz obecnych na sali dziennikarzy.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#MarekWielgus">Sądzę, że najpierw poproszę o wygłoszenie koreferatu przedstawiciela Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki, następnie poproszę o zabranie głosu prezesa K. Górskiego. Później proponuję przejść do części związanej z pytaniami i dyskusją. Uważam, że piłka nożna jest wszystkim tu obecnym bardzo bliska, wszystkim leży na sercu. O zabranie głosu w dyskusji proszę również dziennikarzy obecnych na sali. Głos zabierze dyr. Z. Pacelt.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#ZbigniewPacelt">Przyłączam się do życzeń i gratulacji z okazji 75-lecia Polskiego Związku Piłki Nożnej. Przewodniczący powiedział już, że nie będziemy sięgać do historii. Niemniej jednak mówiąc o przyszłości trzeba analizować także przeszłość i wyciągnąć wnioski, jaką drogą dochodziło się do takich a nie innych sukcesów i dlaczego nie są one kontynuowane. Temu tematowi poświęcono wiele spotkań, uczestniczyło w nich wiele osób. Organizowano spotkania, rozmowy, konferencje. Sądzę, że w ciągu krótkiego wystąpienia nie da się zawrzeć wszystkiego, co należy zrobić, jak postąpić, czy też ustalić w jakich sprawach wszyscy jesteśmy zgodni, że jest tak a nie inaczej.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#ZbigniewPacelt">Historia obfitująca w sukcesy lat ubiegłych wskazuje, że trzeba sięgnąć do metod, jakimi dochodziło się do tych sukcesów. Określone zmiany i kłopoty, z którymi boryka się obecnie piłka nożna, na pewno nie są wynikiem jednego roku, jednego sezonu. Jest to pewien proces, który trwał przez jakiś okres. Ze swej strony Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki w trosce o dobro polskiej piłki nożnej wielokrotnie był animatorem spotkań z władzami, w wyniku których były proponowane pewne rozwiązania. Znalazło to odzwierciedlenie w działaniach PZPN do odbycia zjazdu sprawozdawczego, następnie zjazdu pozwalającego wypracować najskuteczniejsze metody działania. Nasze propozycje i oceny zmierzające do poprawy sytuacji pozwoliliśmy sobie przedstawić przewodniczącemu Komisji jak również władzom Polskiego Związku Piłki Nożnej. Nie będę przytaczał tych spraw, niemniej jednak chciałbym zaznaczyć, że obecne wymogi sportu wyczynowego, zwłaszcza piłki nożnej, stawiają określone zadania.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#ZbigniewPacelt">Musimy udzielić sobie odpowiedzi na pytania, czy metody skuteczne kiedyś są równie skuteczne obecnie i co powinniśmy zrobić, żeby te metody były lepsze i przynosiły konkretne rezultaty. Wydaje mi się, że doświadczenia z innych dyscyplin lub z innych państw wskazują, że chcąc uzyskiwać wyniki na miarę światową, należy poświęcić temu celowi praktycznie wszystko. Patrząc wstecz, oceniając występ reprezentacji polskiej na igrzyskach olimpijskich w Barcelonie, uważam, że przyjęte wówczas rozwiązania organizacyjne okazały się trafne. Sądzę, że ta droga działania, istnienie jak gdyby klubu przy PZPN jest jedyną formą do wypracowania drogi działania. Temu celowi była podporządkowana grupa zawodników i praktycznie odniosła liczący się sukces. Sięganie do metod nie stałych, nie rytmicznych, nie mających ciągłości myśli szkoleniowej jest pewnym elementem niekonsekwencji i zmienności oddziaływań całej myśli trenerskiej. Wiele sobie obiecujemy - sądzę, że PZPN również - po forum, które jest proponowane, mające na celu wspólne wypracowanie właściwych metod.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#ZbigniewPacelt">Należałoby również zastanowić się nad systemem organizacji wewnątrzligowej. Świat idzie o tyle do przodu, że styl i poziom gry oraz organizacji rozgrywek narzuca w zasadzie liga zawodowa. Uważam, że nadszedł czas łącznie z ustawą o kulturze fizycznej i samymi regulacjami prawnymi wewnątrz Związku Piłki Nożnej, na dokonanie jak najszybciej daleko idących zmian w kierunku zawodowstwa, pełnego zaangażowania I i II ligi tak, jak to powinno wyglądać. Jest wiele propozycji zmierzających w tym kierunku i sądzę, że najwłaściwsze zostaną zrealizowane.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#ZbigniewPacelt">W przygotowaniach olimpijskich, które prowadzimy, piłka nożna ma swoje miejsce z punktu widzenia Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki. Ta dyscyplina sportu znajdzie mocne poparcie po spełnieniu pewnych konkretnych warunków i wymagań, które stawiamy oraz poświęceniu temu celowi pełnej mobilizacji, pełnego zaangażowania i czasu dla osiągnięcia ostatecznego celu. Jesteśmy gotowi wspólnie wypracować dalsze działania, prowadzące reprezentację Polski do Atlanty. Uważam, że specjaliści, trenerzy, znajdą właściwą drogę przygotowań, natomiast Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki może finansowo wspierać te pomysły. Nasz materiał został przygotowany i przekazany Komisji, dlatego nie będę go szerzej omawiał. Sądzę, że w dyskusji przedstawimy jeszcze sprawy, które wzbudzą zainteresowanie uczestników posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MarekWielgus">Proszę o zabranie głosu prezesa Kazimierza Górskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KazimierzGórski">Dziękuję za udzielenie mi głosu. Chciałbym przedstawić naszą delegację. Są to: wiceprezes do spraw sportowych Ryszard Kulesza, wiceprezes do spraw sędziowskich Eugeniusz Kolator, nasz prawnik mec. Andrzej Wach, kończący karierę sędzia piłkarski, pełniący funkcję wiceprezesa ds. zagranicznych Michał Listkiewicz, sekretarz generalny Edmund Zientara oraz Zygmunt Lenkiewicz, przewodniczący Wydziału Szkolenia. Nie ma dzisiaj dwóch wiceprezesów, Mariana Dziurowicza ds. organizacyjno-ekonomicznych i Andrzeja Bińkowskiego ds. rozgrywek ligowych.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#KazimierzGórski">Chciałem powiedzieć kilka słów dla przybliżenia, co to jest PZPN i muszę wymienić parę cyfr. Obecnie mamy zarejestrowanych 5 tys. klubów, a klub ma nie jedną drużynę. Istnieją kluby, które mają po 2–3 drużyny, drużyny juniorów. Mamy zarejestrowanych 300 tys. piłkarzy i wielu niezarejestrowanych, którzy grają w piłkę. Są to przeważnie piłkarze grający w szkołach lub w tzw. dzikich drużynach. Dysponujemy kadrą szkolącą, liczącą ok. 6 tys. osób, konkretnie - 1482 trenerów i prawie 5 tys. instruktorów. Mamy 7800 sędziów.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#KazimierzGórski">Dlaczego o tym mówię? Proszę sobie wyobrazić, że obecnie w każdą sobotę i w niedzielę odbywa się ok. 5 tys. spotkań. Prowadzą je sędziowie, są kierownicy, trenerzy, a wszystkie prace -oprócz trenerów - są wykonywane społecznie. Przypomę jeszcze, że nasz sezon trwa 8 miesięcy. Nie gramy tylko w miesiącach zimowych, od grudnia do lutego oraz podczas przerwy letniej. Oczywiście wynika to ze względów klimatycznych.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#KazimierzGórski">Mamy 49 okręgów piłki nożnej, tzn. tyle, ile województw. Każdy okręg ma swój zarząd. Tworzą go działacze społeczni. Mamy Wydział Ligi - szkoda, że nie ma prezesa. Chcę zwrócić uwagę, że piłka nożna to nie jest tylko I i II liga. To bardzo wiele drużyn w Polsce, które uczestniczą w rozgrywkach na różnych szczeblach. Wynika stąd ogrom różnych spraw, których rozwiązanie opiera się na działalności społecznej.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#KazimierzGórski">PZPN nigdy nie był dotowany. Czasem tylko otrzymywał subwencje. Obecnie, tym bardziej nie jest dotowany, jest instytucją samowystarczalną. Nasze biuro składa się z 23 pracowników. Będąc ostatnio w Hiszpanii, wiem, że związek hiszpański posiada ok. 60 pracowników biura.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#KazimierzGórski">Dlatego chcąc przybliżyć ogrom różnych zadań można powiedzieć, że realizuje je ogromna rzesza ludzi, tworzących razem potężną maszynerię. Niedawno pojawiły się zarzuty, że związek uzurpuje sobie prawo do decydowania o wszystkim, co tej maszynerii dotyczy. Nie jest to prawdą, dlatego np. że rozgrywki od III ligi w dół scedowaliśmy po prostu na makroregiony. W kraju istnieje 8 makroregionów, które prowadzą i weryfikują zawody, podejmują decyzje o nałożeniu kar. Podobnie chcemy robić z ligą. Mam tutaj na myśli zarząd ligi, instytucję koordynującą, kierującą, posiadającą pewne funkcje władcze. Tego rodzaju instytucja jest konieczna, jeżeli chcemy osiągać lepsze wyniki niż obecnie. Problemy polskiej piłki nożnej są bardzo złożone, dlatego uważam, że wiele spraw organizacyjnych i wszystkie inne sprawy, które nurtują nasze środowisko, powinny być podniesione podczas posiedzenia Komisji.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#KazimierzGórski">Znajdujemy się niemal w przeddzień zjazdu PZPN, który odbędzie się za pół roku. Planujemy 2 tury. Pierwsza będzie miała charakter sprawozdawczo-programowy, natomiast podczas drugiej zostaną przeprowadzone wybory władz. Takie rozwiązanie organizacyjne wynika m.in. z doświadczeń, że zawsze wtedy, gdy mają być przeprowadzone wybory, ta właśnie kwestia przesłania ważne cele i sens istnienia związku, a istotne problemy środowiska piłkarskiego i sprawy piłki nożnej schodzą na dalszy plan. Natomiast problemów nie brakuje, co na pewno wyniknie podczas dyskusji. Nie mamy np. w Polsce stadionu, który odpowiadałby wymogom FIFA lub UEFA. W tej sprawie poczyniono już pierwsze kroki, została przyznana dotacja na ten cel. Chcemy żeby tym jednym stadionem był stadion śląski, a później może któryś znajdujący się w Warszawie. Raczej nie „może” lecz na pewno powinna to być stolica. Może uda się z czasem wybudować tego rodzaju stadion a to by wystarczyło. Ważnym problemem jest również modernizacja stadionów. Trzeba przyznać, że niektóre kluby same modernizują stadiony. Tak było w przypadku ŁKS, Legii Warszawa, czy też klubu Rydułtowy na Śląsku, który znalazł środki na zainstalowanie krzesełek dla widzów i wreszcie ten stadion jakoś przyzwoicie wygląda. Kluby w miarę swoich możliwości finansowych powoli doprowadzają stadiony do porządku.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#KazimierzGórski">W kontekście zjazdu widzimy konieczność reorganizacji naszych struktur i zasad działania. Uważam, że coś się wokół nas zmieniło. Tak samo powinno zmienić się w naszej organizacji piłki nożnej. Są różnego rodzaju propozycje. Nie chciałbym się tutaj rozwodzić i zabierać czasu członkom Komisji, tym bardziej że w styczniu zorganizujemy forum piłkarskie w którym powinni wziąć udział przedstawiciele władz oraz różnych środowisk. Chcemy, by wzięli w nim udział wszyscy zainteresowani sprawami piłki nożnej w Polsce, poczynając od przedstawicieli środków przekazu, poprzez trenerów i działaczy. Zapraszamy nawet posłów na takie spotkanie, które na pewno odbędzie się w Warszawie. Szukamy różnych możliwości: może będą jakieś ciekawe pomysły, propozycje. Chcemy wprowadzić je do programu na naszym zjeździe. Chcę też poinformować, że niemal od pół roku pracują 4 komisje programowe, które przygotowują materiały na zjazd. Sądzę jednak, że ten temat przybliży nam dokładnie mec. Wach, który się tym zajmuje, jest w różnych komisjach i dokładniej powie o tych sprawach.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AndrzejWach">PZPN jest jednym ze związków sportowych, który działa przy uwzględnieniu zarówno unormowań wewnętrznych, jak również unormowań międzynarodowych. Jesteśmy organizacją zrzeszoną w Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej (FIFA) oraz w Europejskiej Unii Piłkarskiej (UEFA) i trzeba powiedzieć, że przynależność do tych międzynarodowych organizacji w sposób znaczący determinuje działalność PZPN. Jesteśmy chyba jednym z pierwszych związków sportowych w Polsce, który dotknęły uwarunkowania Wspólnoty Europejskiej, m.in. na płaszczyźnie wielu rozwiązań prawnych w zakresie transferów piłkarskich, form prawnych klubów, licencji. Stąd też od dłuższego czasu nasze działania uwzględniają nie tylko treść obecnie obowiązującej ustawy o kulturze fizycznej, ale też w znacznej mierze rozwiązania międzynarodowe. Mieliśmy to także na uwadze, kiedy podjęliśmy decyzję o przygotowaniu Walnego Zgromadzenia Sprawozdawczo-Wyborczego, które zgodnie ze statutem odbędzie się w 1995 r. Ostatnio na posiedzeniu Zarządu PZPN została podjęta decyzja, że zgromadzenie odbędzie się w dwóch turach. Pierwsza, to tura sprawozdawczo-statutowa, druga - programowo-wyborcza.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#AndrzejWach">Nad przygotowaniem materiałów na Walne Zgromadzenie pracują 4 zespoły. Od dłuższego czasu działa zespół ds. opracowania sprawozdania, a więc ten który ma zbilansować czteroletnią działalność PZPN oraz zespoły: programowy, statutowy i regulaminowy. Uważamy bowiem, że materia, która ma być przygotowana w postaci statutu lub innych dokumentów jest tak ogromna, iż należy na tym przynajmniej etapie prac dokonać podziału zadań między poszczególnych działaczy PZPN. Są nimi członkowie Zarządu, komisji, wydziałów, okręgów, klubów, którzy przygotowują materiały na Walne Zgromadzenie.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#AndrzejWach">Zespół statutowy, a więc ten który w pierwszej kolejności ma przedstawić zebrane propozycje, przesłał ostatnio do klubów I i II ligi oraz do wszystkich okręgów ankietę. Ma ona udzielić odpowiedzi na pytania dotyczące najbardziej istotnych dla PZPN problemów. Problemy te zostały ujęte w dwie grupy tematyczne. Pierwsza dotyczy spraw strukturalno-organizacyjnych, druga spraw regulaminowo-rozgrywkowych. Stajemy bowiem przed koniecznością odpowiedzenia sobie na podstawowe pytanie, jak ma funkcjonować polski futbol od strony organizacyjnej, szkoleniowej, oraz finansowej w sytuacji, kiedy mamy uwzględniać zarówno rozwiązania międzynarodowe, jak też rozwiązania wewnętrzne. Przy czym na bieżąco śledzimy wszystko to, co aktualnie odnosi się do nowej ustawy o kulturze fizycznej. Mamy również na uwadze także to, że futbol profesjonalny w Polsce powinien być w jak największym stopniu wprowadzany.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#AndrzejWach">Nawiązując do wypowiedzi dyr. Z. Pacelta, chcę zwrócić uwagę, że PZPN, tak jak inne federacje w Europie i na świecie, ma znikome możliwości kształtowania prawa w zakresie sportu profesjonalnego. Wszystkie podstawowe elementy sportu profesjonalnego są kształtowane przez ustawodawcę państwowego. Jeżeli weźmiemy pod uwagę wzór hiszpański, włoski, francuski, angielski lub inny, to zagadnienia dotyczące form prawnych, klubów, licencji, statusu zawodnika, form rozstrzygania sporu, zagadnienia kontroli nad organizacjami sportu profesjonalnego są wszędzie regulowane przez prawo państwowe, przez prawo powszechne. Rola prawa sportowego, wywodzącego się ze starej federacji, jest w tym przypadku niewielka. Dlatego również czekamy na to, aby ustawa o kulturze fizycznej, zawierająca rozwiązania dotyczące sportu profesjonalnego, została uchwalona w możliwie najszybszym terminie. Oczywiście, że determinuje to prace wszystkich zespołów, które przygotowują materiały na Walne Zgromadzenie.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#AndrzejWach">Nie chcąc odbiegać zbytnio od tematu, który zasygnalizowałem, powrócę do wątku związanego z pracami zespołów zjazdowych. Zespół statutowy, pierwszy z czterech powołanych zespołów, uwzględniając fakt istnienia na całym świecie podziału na futbol profesjonalny i nieprofesjonalny, sformułował wiele ważnych problemów. Nie chciałbym tutaj sygnalizować wszystkich, ale może zwrócę uwagę na te najważniejsze, ponieważ one obrazują w jakim kierunku zmierzają prace PZPN.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#AndrzejWach">Po pierwsze, stawiamy problem, kto ma być członkiem PZPN, a więc zagadnienie czy również kluby i okręgi. Obecnie mamy taki stan prawny, że wszystkie kluby piłkarskie oraz okręgowe związki piłki nożnej są członkami organizacji. Druga możliwość polega na wprowadzeniu struktury pośredniej, na wzór występującego podziału np. w Niemczech, gdzie funkcjonują regionalne związki piłkarskie. Mamy przy tym świadomość, że struktura makroregionów, struktura, która funkcjonuje także w innych dyscyplinach sportu, uparcie nie znajduje odbicia w przepisach ustawowych. Makroregion nie ma osobowości prawnej, natomiast żeby funkcjonować na płaszczyźnie sportowej, trzeba tę osobowość prawną posiadać. To pierwszy problem, który musimy rozstrzygnąć: czy pozostaniemy przy zasadach dotychczasowego podziału, czy też wprowadzimy regionalne związki piłkarskie jako ogniwo pośrednie?</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#AndrzejWach">Problem drugi, który wiąże się z członkostwem, sygnalizowany przez prezesa K. Górskiego, to problem ligi. Wzbudza on wiele emocji, natomiast trzeba przy tym zwrócić uwagę na występujące uwarunkowania. Jak wspomniałem jesteśmy związani przepisami międzynarodowymi i oto kongres FIFA, 19 czerwca 1994 r. przyjął w sposób wyraźny w art. 7 statutu, że każda jednostka działająca w piłkarstwie krajowym, w tym liga profesjonalna i inne zrzeszenie jest jednostką wewnętrzną federacji narodowej. W związku z tym, wszelkie unormowania zmierzające do zwiększenia autonomii muszą uwzględniać to unormowanie, ponieważ wszelkie akcje dotyczące ligi, muszą być zatwierdzone przez władze narodowej federacji. Chcąc zatem odpowiedzieć na pytanie, czy liga ma być członkiem PZPN, musimy to unormowanie brać pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#AndrzejWach">Zdajemy sobie sprawę z tego, że problem ligi może być też unormowany w ustawie o kulturze fizycznej. To rozwiązanie będzie dotyczyło wielu dyscyplin sportu. Z drugiej strony, jesteśmy jednak determinowani tym co mówią przepisy międzynarodowe.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#AndrzejWach">Kolejny problem dotyczy struktury władz PZPN. Obecnie sprawa przedstawia się następująco: jest Walne Zgromadzenie, Zarząd, istnieją ciała wykonawcze, czyli prezydium, komisja rewizyjna i sąd koleżeński. W tym zakresie nie możemy odejść od prawa o stowarzyszeniach, na tym polega nasze uwarunkowanie. Prawo o stowarzyszeniach mówi, jakie organy powinny posiadać kartę stowarzyszenia. Są nimi nie tylko związki działające na podstawie ustawy z 7 kwietnia 1989 r., ale także stowarzyszenia kultury fizycznej lub związki tych stowarzyszeń, dlatego że posiłkowo - na podstawie art. 59 - stosuje się dla nich przepisy - prawo o stowarzyszeniach. W tej materii nasze rozważania dotyczą kwestii, czy ma działać sąd koleżeński, czy też uprawnienia sądu mają przejąć ciała dyscyplinarne?</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#AndrzejWach">Problem następny, na pewno bardzo drażliwy, dotyczy ordynacji wyborczej oraz składu władz PZPN. W tej materii, w ankiecie którą przesłaliśmy do okręgów rozważamy kwestię zmniejszenia organu operatywnego - ciała, które działa między zjazdami, czyli zarządu - nawet do 11–13 osób. Obecnie zarząd liczy 35 osób. Powstanie też niezwykle istotny problem czynnego i biernego prawa wyborczego. Ta sprawa budzi wiele emocji. W tej kwestii znów musimy uwzględnić zarówno rozwiązania prawa o stowarzyszeniach, jak też rozwiązania międzynarodowe. Przyjmują one w cytowanym przeze mnie art. 7 w sposób wyraźny, że osobami, które mogą być powołane do władz piłkarskich mogą być tylko działacze piłkarscy. Jest to zapis międzynarodowy. Jesteśmy bardzo elastyczni w tej ankiecie, poszliśmy bardzo daleko, przyjmując szeroką formułę działacza piłkarskiego. Uważamy również, ponieważ to także wzbudza emocje, że związek powinien pracować w sposób spokojny. Z tego względu powoływanie nadzwyczajnych walnych zgromadzeń jest niepotrzebne. Dlatego też chcemy wykorzystać te instytucje, które w przeszłości były stosowane w polskim sporcie, a więc instytucje pisemnego referendum, konferencji prezesów I i II ligi, kwestię uprawnień prezesów okręgowych związków piłki nożnej.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#AndrzejWach">Jeżeli chodzi o blok rozgrywek sportowych, zaproponowaliśmy 4 nowe rozwiązania, dotyczące struktury rozgrywek ligowych. Zaproponowane rozwiązania miały wyjść naprzeciw pewnym dążeniom polskich szkoleniowców, jak też naprzeciw tym wszystkim twierdzeniom, iż możliwe i najbardziej optymalne jest rozwiązanie przypominające wzór angielski lub szkocki ekstraklasy piłkarskiej. Z tym problemem wiąże się cały kompleks zagadnień, dotyczących statusu zawodnika: zawodowca lub amatora, posiadania licencji, ewentualnie zgody na wykonywanie zawodu. Z tym zaś wiąże się bardzo drastyczny problem licencji dla klubów. Licencje te wiążą się na całym świecie immanentnie z posiadaniem obiektów sportowych, ze stadionami, z problemami odpowiednich zasobów finansowych. Dzieje się tak dlatego, że licencja jest przyznawana tym, którzy mogą złożyć bankowi określone gwarancje finansowe na wypłatę ewentualnych premii i nagród dla zawodników. W ciężkiej sytuacji klubów piłkarskich trudno wprowadzić licencję w znaczeniu zachodnim, tym bardziej że trzeba powiedzieć wyraźnie, że rozwiązania dla sponsorów w Polsce nie są rozwiązaniami pozytywnymi. U nas nie rozróżnia się sponsoringu od mecenatu sportowego. Mecenat zakłada jednostronne przekazywanie świadczeń, natomiast sponsoring zakłada wzajemne świadczenia. Sponsor w zamian za pieniądze przekazane na rzecz klubu powinien coś otrzymać. Niestety, nie ma to racji bytu.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#AndrzejWach">Zespół statutowy po zebraniu wyników ankiety, po uwzględnieniu innych uwag i wniosków okręgów, przygotuje na Walne Zgromadzenie Sprawozdawczo-Statutowe nową wersję statutu, bądź statut poprawiony.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#AndrzejWach">Trzeci zespół problemowy zajmuje się programem. Pracuje w sposób skorelowany z zespołem statutowym i na drugą turę zgromadzenia przygotuje program. Sądzę, że będzie tutaj mowa jak ten program będzie wyglądał we wszystkich warstwach organizacyjnych. Chodzi o to, aby nowe władze wybrane w 1995 roku mogły pracować przy uwzględnieniu wszystkich pozytywnych rozwiązań dotyczących piłkarstwa, które płyną z zagranicy. Przy czym chciałbym podkreślić wyraźnie: nie jesteśmy osobami, które małpują jedno rozwiązanie. Mamy bowiem rozeznanie jak pracują federacje we Francji, Niemczech, Hiszpanii. Pan prezes przyniósł bardzo ciekawą bibliografię na ten temat. Staramy się wybierać to, co jest dla naszego futbolu najkorzystniejsze. Stąd też mogę powiedzieć dobitnie, że nie jest możliwe przeniesienie na polski grunt jakiegoś jednego wybranego wzorca z zagranicy, ponieważ każde prawo wewnętrzne jest jednak inne i dostosowanie tego do naszych warunków byłoby trudne. Zespół programowy ma to również na uwadze. W momencie kiedy podjął pracę, przyjął za punkt wyjścia podział na piłkarstwo amatorskie i nieamatorskie. Przyjął, że piłkarstwo nieamatorskie powinno być uprawiane w I i II lidze, natomiast futbol amatorski w klubach niższych klas rozgrywkowych.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#AndrzejWach">Szeroką formułę przyjął zespół odnośnie zagadnień szkoleniowych i sędziowskich. Były tam przedstawione problemy, czy polskie piłkarstwo, a także sport w całości, dojrzały do sprawy profesjonalizacji sędziów. Zespół przygotuje - jak sądzę - odpowiednie materiały na drugą część zgromadzenia.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#AndrzejWach">Wreszcie ostatni zespół - regulaminowy - pracuje w 3 blokach. Blok pierwszy dotyczy całego kompleksu zagadnień ligi polskiej. Podczas prac zespołu brane są pod uwagę uwarunkowania płynące z rozwiązań międzynarodowych oraz ewentualne uwarunkowania płynące z przyszłej ustawy o kulturze fizycznej. Zespół odpowiada na wiele koniecznych pytań, mających na celu rozwiązanie problemów ligi polskiej. Poszukuje optymalnych rozwiązań, np. wobec wątpliwości czy klasami ligi powinna kierować rada, składająca się tylko z działaczy ligowych, czy powinni ją tworzyć również działacze klubowi, związkowi, a także wysokiej klasy specjaliści w dziedzinie marketingu sportowego. Ostatnie problemy ligi związane ze sprawami transmisji telewizyjnych są tego wyraźnym przejawem. Kolejne pytanie rozważane przez Komisję wynikało z wątpliwości, czy liga ma mieć uprawnienia w zakresie sponsoringu, promocji piłkarstwa, ustalania terminarza ligowego, czy powinna mieć również większe uprawnienia w zakresie prowadzenia rozgrywek ligowych oraz w zakresie orzekania kar dyscyplinarnych.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#AndrzejWach">Zespół pracuje również nad wprowadzeniem nowoczesnych rozwiązań w zakresie postępowania dyscyplinarnego. Rozważana jest kwestia wprowadzenia instytucji odwoławczej, komisji dyscyplinarnej, popularnie zwanej jury d'appelle, występującej w wielu federacjach zachodnich, jak również w wielu federacjach międzynarodowych. Powstaje bardzo istotny problem, czy można karać zawodnika za pomocą kary pieniężnej. Te dylematy zespół powinien rozstrzygnąć.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#AndrzejWach">W trzeciej płaszczyźnie zespół zajmuje się zagadnieniami rozgrywek piłkarskich. Także tutaj powstają bardzo trudne problemy, dotyczące np. form prawnych klubu, kwestii łączenia klubów. Powinny być opracowane propozycje rozwiązań związanych z łączeniem klubów: w jakim momencie takie łączenie jest dopuszczalne, czy można łączyć kluby w czasie rozgrywek piłkarskich, czy może powstać forma prawna, która nie ma oparcia w ustawie o kulturze fizycznej? Czy można stosować przepisy prawa handlowego w sposób bezpośredni w odniesieniu do sportu? Obserwacja praktyki międzynarodowej wskazuje, że wszędzie poszukuje się specyficznych form spółek kapitałowych. Taką rolę spełniają spółki mieszane we Francji. Podobnie spółki anonimowe w Szkocji, Anglii, we Włoszech lub w Hiszpanii wskazują, że trzeba szukać rozwiązania specyficznego. Te kwestie są również przedmiotem prac zespołu. Jego członkowie mają świadomość, że ostatnie słowo należy do ustawodawcy, który wskaże, w jakim kierunku powinien się rozwijać sport profesjonalny.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#AndrzejWach">Tak przedstawiają się kierunki prac 4 zespołów, które w skrócie tylko zostały omówione na posiedzeniu Komisji. Zostaną one oczywiście przedstawione na najbliższym Walnym Zgromadzeniu Sprawozdawczo-Wyborczym PZPN. Po ewentualnym przyjęciu projektów statutu i pozostałych materiałów, już jako dokumenty, będą one stanowić podstawę prawną działania związku w następnych latach.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MarekWielgus">Czy jeszcze ktoś z przedstawicieli PZPN chciałby zabrać głos przed dyskusją, przed pytaniami posłów?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#KazimierzGórski">Uważam, że jednym z najciekawszych zjawisk jest to, że można jak najlepiej pracować, a wystarczy, że reprezentacja przegra wówczas wszystko jest źle; jeżeli wygra - jest dobrze. Świadczy to jak wielki wpływ na kształtowanie opinii ma wynik pierwszego zespołu reprezentacyjnego. Możemy mieć ogólnie wspaniałe piłkarstwo w Polsce, ale jeżeli reprezentacja nie będzie grać dobrze, jeżeli nie będzie silnego zespołu, będziemy zawsze poddawani ostrej krytyce, a dosyć często także złośliwościom. Dlatego ze względu na wagę sprawy, głos zabierze prezes Kulesza odpowiedzialny za sprawy sportowe naszego związku.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#RyszardKulesza">Chcę nawiązać do wypowiedzi posła M. Wielgusa i zatrzymać się na chwilę nad pytaniem gdzie byliśmy, a gdzie jesteśmy. Można wyraźnie zauważyć, że polska piłka nożna stacza się w dół, gdzieś od lat 1982–1984. Wcześniej mieliśmy wspaniały, 12-letni okres sukcesów, mieliśmy wszystkich zawodników na miejscu. Mogliśmy organizować 7, 9 i 11-dniowe zgrupowania kadry. Sprawdzały się wówczas nasze metody, a wszystko wydawało się piękne.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#RyszardKulesza">Kolejne lata były i pozostają nadal okresem regresu piłki nożnej. Ogromny wpływ na niepowodzenia oraz na aktualny stan piłkarstwa miała sytuacja w naszym kraju. Mam na myśli stan wojenny oraz następne lata walki o dokonanie transformacji ustrojowej państwa i przebudowę gospodarki. W konsekwencji w tym okresie praktycznie nikt nie interesował się sportem. Dlatego do końca upadła baza, której obecny stan przedstawia się fatalnie. Jeżdżę po Polsce bardzo dużo, ponieważ będąc szefem Rady Trenerów, wyjeżdżam na kursy szkoleniowe, bądź z racji funkcji lub też w roli wykładowcy. Tak zaniedbanej bazy nie mieliśmy nawet po wojnie, wśród gruzów. Wtedy były przynajmniej wolne pola, gdzie chłopcy mogli swobodnie grać w piłkę. Obecnie boisk jest bardzo mało, a wolnych placów dla młodzieży nie ma w ogóle. Jest to jedna z przyczyn, że nie ma tzw. naturalnego napływu piłkarzy, bo jeśli chodzi o różne szkoły lub szkółki futbolowe, w większości przypadków chodzi o sztuczne rozwiązanie sprawy. Tymczasem obecnie - również w naszej dziedzinie - dążymy do normalności.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#RyszardKulesza">Chcę na wstępie powiedzieć, że jako przewodniczący Rady Trenerów, a nie wiceprezes związku jestem od 4 lat w Unii Europejskiej Trenerów. Z tej racji pozostaję w kontakcie ze wszystkim, co jest najlepsze, najmodniejsze i wszystkim tym, co obowiązuje w światowym szkoleniu. Co nam przeszkadza, żeby podobna sytuacja zaistniała w Polsce. Jeżeli chodzi o szkolenie instruktorów, wszystko idzie bardzo dobrze, ponieważ jest to proste i tanie. Natomiast na wyszkolenie trenera I i II klasy potrzeba nam pieniędzy, ponieważ kandydatów jest więcej, a nie zawsze możemy zorganizować tyle kursów, ile potrzeba.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#RyszardKulesza">Stan wyposażenia ośrodków szkoleniowych jest fatalny. Sprzętu jest mało, często jest on przestarzały. Natomiast np. sprzęt audiowizualny jest potrzebny praktycznie w każdym makroregionie. Na razie jesteśmy na etapie kredy i tablicy, a od czasu do czasu, korzystamy z rzutnika.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#RyszardKulesza">W związku z sytuacją o której mówię, PZPN od kilku lat stara się o wprowadzenie szkolenia przez szkołę trenerską. Zgodnie z założeniami przyjętymi przez Unię Europejską Trenerów byłaby to szkoła na poziomie I stopnia. Po 3 latach starań dochodzimy do finału. Dziesięć dni temu został podpisany kontrakt pomiędzy AWF w Warszawie i naszym związkiem. Celem powołania tej placówki było głównie to, żeby zawodnicy, którzy przeszli przez wielkie stadiony, tacy jak: Lato, Musiał, oraz cała plejada trenerów, a którzy nie mają uprawnień trenerskich, mogli uzupełnić swoje wykształcenie. Większość z nich posiada tylko uprawnienia instruktorów, zezwalające im na pracę np. przez rok lub najwyżej półtora roku. Wcześniej ci dawni zawodnicy nie mogli uczyć się tak, jak wszyscy inni studenci, ponieważ tak silnie byli zaangażowani w piłkę, że tylko niektórzy skończyli studia. Chcieliśmy pomóc tym ludziom. Jest ich ogromna masa. Jednocześnie tworzą oni wielki potencjał oraz stwarzają nadzieję i szansę na przyszłość. W przeszłości mieli wspaniałych trenerów, lepszych lub gorszych, ale generalnie ta czołówka miała doskonałych trenerów. Wiedza, którą dysponują obecnie była im systematycznie przekazywana, co nie pozostaje bez wpływu na ostateczny rezultat kształcenia. Uzyskaną i ugruntowaną wiedzę mogą też poprzeć doświadczeniami z najlepszych lat polskiej piłki nożnej oraz doświadczeniem zdobywanym często w najlepszych klubach zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#RyszardKulesza">Dążąc do powołania szkoły trenerów, napotkaliśmy wiele problemów. Powstał np. problem ustalenia statusu tej placówki, a następnie wynikła kwestia wydawania dyplomów dla absolwentów. Nie wszyscy kandydaci mają wykształcenie średnie, często ukończyli jedynie szkoły zawodowe. W związku z tym inicjatywa naszego środowiska była blokowana w różny sposób. W pewnym momencie stanęliśmy jakby w miejscu, ponieważ nie można było tych zawodników - jak to określamy - szkolić; ani nie było gdzie, ani też dalej.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#RyszardKulesza">Obecnie powstała taka możliwość i uważam, że istnieje szansa, żeby pomóc tym ludziom. Szczególną w tym rolę mogą odegrać posłowie, cała Komisja Młodzieży Kultury Fizycznej i Turystyki. Przede wszystkim dlatego, że posłowie mają wielkie możliwości oddziaływania oraz wpływ na kształtowanie przepisów, które stworzą dawnym zawodnikom nową szansę w ich karierze, tym razem zawodowej.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#RyszardKulesza">Na liście zgłoszeń do szkolenia znajduje się 96 kandydatów na trenerów. W ciągu 1,5 roku można wyszkolić ok. 70 osób, a może nieco więcej. Chcemy, żeby kadrę nauczającą czy szkolącą tworzyli - oprócz naszych wykładowców, praktyków z PZPN lub z innych instytucji współpracujących ze związkiem - wykładowcy warszawskiej AWF, przedstawiciele UEFA i FIFA. Dodam, że mamy szansę na prowadzenie zajęć w każdym semestrze przez jednego z wybitnych trenerów Europy lub świata.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#RyszardKulesza">Podejmując starania o powołanie szkoły trenerów nie zaniedbywaliśmy naszego podwórka. Od wielu lat - konkretnie od 1977 r.- nie mieliśmy możliwości sprowadzania trenerów z zewnątrz. Natomiast w ostatnim półroczu uczestniczył w naszych naradach Walter Gagg, szef trenerów światowych, który odpowiada za szkolenie na świecie. Przyjeżdżał do Polski ze specjalnym wykładem i innymi bieżącymi informacjami, dotyczącymi nie tylko szkolenia, ale również administrowania. Był też Arrigo Sacchi, aktualny wicemistrz świata. Kontakt z nim dostarczył wiele cennych informacji. Zresztą sam Sacchi okazał się osobą, która jest w stanie nawiązać bezpośredni kontakt ze słuchaczami. Podczas spotkania starał się ukazać dokładnie, krok po kroku, swoją drogę do sukcesu. Po prostu ten człowiek dużo wniósł dla nas, wprowadził jakiś akcent nowoczesności w nasze myślenie o różnych aspektach piłkarstwa. Niedawno był również w Polsce Józef Węglorz - znany na świecie trener - członek jednej z komisji FIFA. Wspomniane przykłady udziału wybitnych postaci światowej piłki nożnej w działalności szkoleniowej związku, świadczą o podejmowaniu prób zachowania kontaktów szkoleniowych ze światem. Może to pomóc w zmianie sytuacji polskiej piłki nożnej.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#RyszardKulesza">Z drugiej strony, nasi przedstawiciele gromadzą doświadczenia za granicą. Uczestniczą w ważniejszych sympozjach i szkoleniach. Trzy tygodnie temu sam uczestniczyłem w 5-dniowym sympozjum, na którym trenerzy z całego świata wypowiadali się m.in. na tematy, dotyczące metod przygotowania reprezentacji i innych drużyn piłkarskich do ważnych imprez i rozgrywek. Z sympozjum wynieśliśmy wiele informacji, dyskutując w grupach roboczych. Zebrane tam doświadczenia i wiadomości będą omawiane na spotkaniu naszych trenerów i działaczy piłkarskich w Katowicach. Być może niektóre sprawy omawiam za szeroko, ale chciałbym, żeby posłowie dowiedzieli się jak najwięcej i dokładnie o sprawach, które są ważne dla naszego środowiska. Ponadto nie często mamy okazję do tego typu spotkań, a mogą one przynieść korzystne rezultaty dla sprawy ważnej, dla szerszych kręgów, niż wąsko rozumiane środowisko piłkarskie. Z tych powodów zwracałem się do Komisji m.in. o opracowanie przepisów, które umożliwią dawnym zawodnikom uzyskanie II klasy uprawnień, czy licencji trenera. Z drugiej strony informowałam o możliwościach rozwinięcia działalności szkoleniowej, które są ograniczone sytuacją gospodarczą kraju, mówiąc wprost - są zależne od pieniędzy. Jednocześnie wskazałem na konieczność budowy silnej reprezentacji, co może zmienić nieprzychylne nastawienie wielu środowisk do piłkarstwa.</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#RyszardKulesza">Kontynuując wątek dotyczący sytuacji polskiej piłki nożnej, nie sposób pominąć możliwości zmiany nastawienia do piłkarstwa, zależnego również od piłkarzy, trenerów i działaczy związku. Gdyby polska reprezentacja była silna, nie byłoby tak, jak podczas niedawnego meczu eliminacyjnego do mistrzostw świata na stadionie śląskim w Chorzowie. Na takim meczu, nawet obecnie, w okresie kryzysu byłoby nie 10, a 60 tys. widzów. Mogę to zagwarantować osobiście, ponieważ sam prowadziłem na tym stadionie 9 spotkań jako trener kadry oraz ok. 15 meczów wspólnie z obecnym prezesem K. Górskim i z J. Gmochem. Ten stadion może przynieść wiele korzyści piłkarstwu, ponieważ gorąca atmosfera meczów nie wyklucza powstania specyficznego klimatu, ciepłej atmosfery, wśród sprowadzonej tu widowni. Okazuje się to trudne w obecnej sytuacji. Jeżeli dodam, że organizatorzy ustalili ceny biletów na 3-krotnie wyższym poziomie niż podczas podobnego meczu w Poznaniu, wówczas trudno mówić o podejmowaniu starań o pozyskanie przychylnej piłkarstwu widowni.</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#RyszardKulesza">Na spadek poziomu polskiej piłki nożnej mocno wpływa ubytek najlepszych piłkarzy, którzy wyjeżdżają za granicę. Mam na myśli nie tylko zawodników I i II ligi, ale również piłkarzy z III ligi. Wyjeżdżają oni do zagranicznych klubów z licencją zawodniczą lub bez niej. Grają tam - jak to się mówi - po cichu. W konsekwencji ubytek zawodników jest zjawiskiem zastraszającym a wyrównanie poziomu wyszkolenia jest niemal niemożliwe. Jednocześnie kluby, a także związek, ponoszą straty finansowe. Na tych piłkarzy łożono przez lata ogromne pieniądze, a wykształcenie wiązało się z wielkim wysiłkiem trenerów i opiekunów.</u>
<u xml:id="u-8.12" who="#RyszardKulesza">Funkcjonują niekiedy opinie, że pieniądze z transferów zasilają znacząco kasę związku. Z zewnątrz tak to może być odbierane, aczkolwiek niesłusznie. Kwoty uzyskane z transferów nie pozostają w związku lecz - w dużej części - trafiają do zawodników sprowadzanych na mecze międzypaństwowe z zagranicznych klubów. Na każdy mecz trzeba wydać ok. 150 mln zł na ściągnięcie z zagranicy reprezentantów. W ciągu roku tworzy to kwotę ok. 1,5–2 mld zł. Tak więc nie dosyć, że tracimy pieniądze przez wyjazdy zawodników z kraju, ale musimy jeszcze dodać niebagatelne kwoty na wynagrodzenia dla kadrowiczów.</u>
<u xml:id="u-8.13" who="#RyszardKulesza">W tej sytuacji można sobie zadać pytanie, czy można stworzyć reprezentację z zawodników, którzy pozostali w kraju? Odpowiedź wynika z doświadczeń, a brzmi ona: nie można. Zostało bowiem sprawdzone, że z racji słabości naszej ligi, tak stworzona kadra jest o wiele słabsza. Jeżeli zatem wszyscy lepsi udadzą się za granicę, nikt już nie będzie przychodził na mecze. Na mecze ludzie przychodzą po to, żeby obserwować grę na wysokim poziomie, a często po to, żeby zobaczyć dobrego zawodnika - „na gwiazdę”, jak to określają.</u>
<u xml:id="u-8.14" who="#RyszardKulesza">Jest oczywiste, że konsekwencją braku takich zawodników w naszych drużynach jest również spadek ogólnego poziomu gry i wyszkolenia zawodników. Zawodnicy pozostali w kraju niejako nie muszą podnosić swojego wyszkolenia technicznego, ponieważ takie jakim dysponują, wystarcza im w naszych ligach. Dla porównania mogę przytoczyć przykład ostatniego meczu z Francją. Intensywność tego spotkania równa się - co najmniej - 3, 4 meczom ligowym. Mam na myśli odcinki biegowe, poziom zaangażowania w walkę, grę głową itd. Taka jest różnica. Nawet zawodnicy którzy grają w zagranicznych klubach, tacy jak: Kosecki, Wałdoch, mimo że tam intensywność meczów jest dość duża, po spotkaniu z Francją „mieli dość”. Polscy piłkarze musieli się kurować kilkanaście dni, ponieważ nie byli przyzwyczajeni do takiej intensywności gry, jaka obowiązuje na świecie.</u>
<u xml:id="u-8.15" who="#RyszardKulesza">Państwo, którzy mnie znają, wiedzą, że zwykle jestem człowiekiem pogodnym i nastawionym optymistycznie. Jednak - powiem to szczerze - ostatnio nie jestem zbyt wielkim optymistą, ponieważ widzę co się dzieje. Jeśli nie będzie pomocy finansowej, to padniemy. Obecnie, to jest dopiero początek kryzysu; może on nastąpić za 3, 4 lata. Wprawdzie pracujemy ciężko nad drużynami młodzieżowymi, ale to nie wystarcza. Mamy kilka drużyn, razem ok. 100 zawodników, w tym znani już w Europie finaliści w kategorii od 16 do 18 lat. Tylko tylu PZPN może obecnie wyszkolić. Dodam, że już teraz ci młodzi też czekają tylko na to, aby wyjechać na Zachód, natomiast kluby chcą szybko sprzedać zawodników, bez względu na cenę jaką uzyskają. W ten sposób, w polskim piłkarstwie nie mamy czołówki na szczycie hierarchii, a nie będziemy jej mieć także u podstaw.</u>
<u xml:id="u-8.16" who="#RyszardKulesza">Istnieje jednak pewna możliwość zbliżenia poziomu wyszkolenia naszych piłkarzy do standardu obowiązującego na świecie, by warunki uprawiania piłki nożnej były podobne. Nie będzie to jednak proste, ponieważ kraj jest w takiej sytuacji, w jakiej są inne kraje o średnim poziomie rozwoju i zamożności. Można również próbować zatrzymać lub przynajmniej zahamować wyjazdy najlepszych zawodników za granicę.</u>
<u xml:id="u-8.17" who="#RyszardKulesza">Tę możliwość upatruję w zapewnieniu zajęcia dla trenerów. Tymczasem nasza czołówka trenerów, która powinna pracować w Polsce, licząca ok. 30 trenerów, pracuje za granicą. Dzieje się tak dlatego, że w kraju trwa ucieczka zawodników i jak mówią ci trenerzy: nie ma kogo ćwiczyć. Ponadto trenerzy wyjeżdżają ze względu na niskie płace. Różnice pensji są 30–50-krotne. Zła sytuacja ekonomiczna kraju ma zatem straszny wpływ na to wszystko, co się dzieje w piłkarstwie.</u>
<u xml:id="u-8.18" who="#RyszardKulesza">Chcę też zwrócić uwagę Komisji na problemy, ostro artykułowane przed naszym zjazdem. Zarzuca się PZPN m.in. to, że istnieją 54 zespoły podzielone na 3 ligi po 18 zespołów, a nie ma komu grać. Mają rację ci, którzy formułują zarzuty, ale trzeba pamiętać, jak doszło do stworzenia tej wadliwej struktury. Została ona stworzona w specyficznej atmosferze poprzedniego Walnego Zgromadzenia. Zjazd odbywał się w początkach okresu transformacji i miał burzliwy przebieg. W pewnych momentach można było mówić nawet o anarchii. Pewni siebie biznesmeni, którzy mieli pieniądze, wchodzili na podium, nie pytając nawet przewodniczącego o zgodę. Nie chciałbym mówić językiem warszawskiej ulicy, po cwaniacku, ale wchodzili na trybunę rozmemłani, spoceni, w koszulach - czasem kilka razy - to było coś tragicznego. W końcu wnioski przegłosowano tak, jak przegłosowano.</u>
<u xml:id="u-8.19" who="#RyszardKulesza">Natomiast my - jako Wydział Szkolenia i ludzie, którzy za to odpowiadają - musieliśmy przyjąć decyzje Zgromadzenia. Wzięliśmy przy tym pod uwagę, że nawet w warunkach kryzysu jeśli będą te 54 zespoły, to zawsze znajdą się środki na ich utrzymanie, a nawet najsłabsze ekonomicznie kluby przetrwają jakoś te 3, 4 lata do kolejnej zmiany struktury ligi. Wszyscy natomiast zdawali sobie sprawę, że konsekwencją innego rodzaju będzie spadek poziomu ligi.</u>
<u xml:id="u-8.20" who="#RyszardKulesza">Na temat zmian w systemie rozgrywek piłkarskich prezentowane są różne stanowiska. Moją prywatną opinię opieram na doświadczeniach, wynikających ze znajomości rozwiązań stosowanych za granicą oraz na rozeznaniu sytuacji w kraju. Polska liga powinna się składać z 16 zespołów, bo polski piłkarz też musi grać, musi rozegrać 30 gier. Kilka wolnych terminów, 4 lub 5, należy zarezerwować na mecze reprezentacji. Osobiście uważam - moi koledzy również - że II liga powinna być złożona także z 16 drużyn. Poza tym należy powołać 4 grupy międzywojewódzkie. Oznacza to powrót do dawnych układów, ale te układy sprawdzały się w praktyce. Gwarantują one zarówno właściwą organizację rozgrywek, jak też szkolenie i widzów. Tyle miałbym do zasygnalizowania, jeżeli chodzi o generalne spojrzenie na nasze piłkarstwo.</u>
<u xml:id="u-8.21" who="#RyszardKulesza">Wrócę jeszcze do spraw młodzieży. Na sali jest wielu wspaniałych ludzi, którzy od lat są związani ze sportem i znają problemy młodzieży sportowej. Polscy młodzi piłkarze w ostatnim okresie - i to przez wiele ostatnich mistrzostw - przechodzili często nawet do finałów. Juniorzy znaleźli się np. w finale Mistrzostw Europy, zajęli również 3 miejsce na świecie, medal olimpijski itp. Ale co my z tego mamy? Cieszymy się, że nasza praca przynosi wymierne rezultaty. Jednak również w tej kategorii wiekowej mamy do czynienia z wyjazdami z kraju. W konsekwencji znowu cierpimy na braki, obserwujemy podobne zjawiska, jak wśród seniorów.</u>
<u xml:id="u-8.22" who="#RyszardKulesza">Chcąc spuentować to wszystko co powiedziałem, jeszcze raz przypomnę, że podstawę, bazę sportu wyznacza ekonomia. Jeżeli będzie baza oraz będą przepisy, umożliwiające szkolenie dawnych sław piłkarskich na trenerów, można liczyć na postęp. Właśnie ci zawodnicy mają zdecydowanie więcej wiedzy bez dyplomu, niż ci, którzy szkolą się od 18 do 24 roku życia. Zanim ci ostatni dojdą do tego poziomu, żeby uzyskać tę wiedzę i tę wizję piłki, którą dysponują dawni zawodnicy i trenerzy, muszą czekać przynajmniej 10 lat. To za długo dla polskiej piłki, bo czas i świat nam uciekną.</u>
<u xml:id="u-8.23" who="#RyszardKulesza">W tej ostatniej sprawie apeluję do Komisji, żebyście pomogli nam w możliwy sposób. Chcę poinformować, że pracując z prezesem Paszczykiem i prezesem Pietrasikiem, doszliśmy do wniosku, że będzie można nadać klasę trenerską dawnym sportowcom, ale warunkowo. Tym warunkiem jest wprowadzenie odpowiednich przepisów. Mogą to uczynić tylko posłowie. Jeżeli to się nie uda, to - chcę powiedzieć wprost - będzie tragedia. Polska piłka nie będzie już tak silna, jak była przed laty. Stworzenie takiej możliwości dla dawnych zawodników stanowi jedną z szans zmiany trudnej sytuacji piłki nożnej.</u>
<u xml:id="u-8.24" who="#RyszardKulesza">Mówiąc o szansach wyjścia z kryzysu, chciałbym również zapewnić, że także wśród trenerów i działaczy w naszym związku, którzy mają jakąś wiedzę, nie ma - jak to się mówi - betonu. Jesteśmy przecież w kontakcie ze światem, mamy odpowiedni autorytet, potrafimy porozumieć się nie tylko w jednym języku, nie stoimy przy ścianie i nie patrzymy w lampę w oczekiwaniu na nagłe olśnienie. Istnieje więc potencjał ludzki, który może to rozruszać, ale jeszcze raz powtarzam, decyduje głównie ekonomia.</u>
<u xml:id="u-8.25" who="#RyszardKulesza">Chcę jeszcze powiedzieć o sprzęcie. Nigdy nie było tyle sprzętu, ile obecnie. Działają wspaniałe firmy: PUMA, ADIDAS, ale jest to tak drogi sprzęt, że może go kupić biznesmen dla celów reklamowych, zwykle jednorazowo, okazjonalnie, aby pokazać się, przypodobać drużynie. Po wyczerpaniu zapasu, gra się w sprzęcie takim, że palce wychodzą z butów. Tak to wygląda, jest tragicznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MichałListkiewicz">Chciałem krótko poinformować o pozycji polskiej piłki na arenie międzynarodowej; może pominę wymiar szkoleniowy, ponieważ mówił o tym prezes Kulesza. Zresztą wszyscy państwo śledząc prasę, czy oglądając telewizję mniej więcej orientujecie się w wynikach. Może mało kto zdaje sobie sprawę, jaka to jest ogromna machina. W ciągu roku organizujemy 90 imprez na szczeblu reprezentacyjnym. Zorganizowanie każdej imprezy wymaga pracy wielu ludzi, wymaga znalezienia odpowiedniego miejsca, zapewnienia - już od strony ekonomicznej - warunków pobytu drużynom, sędziom i obserwatorom międzynarodowym. Jest to nieporównywalna skala zadań z jakimkolwiek związkiem sportowym w Polsce. Prowadzimy 7 reprezentacji narodowych, co też świadczy o skali działania związków, w tym reprezentacja kobiet, która może nie jest „oczkiem w głowie” - jak mówią niektórzy - ale ozdobnikiem.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#MichałListkiewicz">W tym miejscu chcę niejako przy okazji - w imieniu prezesa i całego Zarządu - wyrazić podziękowanie przewodniczącemu M. Wielgusowi za osobistą pomoc w organizacji jubileuszu 75-lecia PZPN. Chcę powiedzieć kilka słów o wizycie władz Europejskiej Unii Piłki Nożnej w Polsce. Wizyta miała miejsce kilka dni temu. Otóż po pierwsze, przyjazd osób tej rangi na nasz jubileusz świadczy, że słowa wypowiadane przez prezydenta Lenarta Johansona, który jest prezydentem Europejskiej Unii Piłki Nożnej i wiceprezydentem Światowej Federacji Piłki Nożnej, nie były czystą kurtuazją. Nikt tych panów nie zmuszał i nie błagał na kolanach, żeby przyjechali. Kilka, czy nawet kilkanaście innych federacji, również obchodziło w tym roku jubileusze. Jednak ranga osób, które tam przyjeżdżały była niższa, a w niektórych przypadkach, jak np. w Rumunii, w ogóle nie zjawiła się na uroczystości delegacja FIFA ani UEFA. Sądzę, że świadczy to jednak o jakimś uznaniu polskiego futbolu - mówię globalnie - jego historii, a także chyba o pewnej sympatii tych ludzi do PZPN. Prezydent Johanson nie omieszkał o tym wspomnieć publicznie, nawet w obecności polityków, marszałka Oleksego lub premiera Cimoszewicza. Powiedział jednoznacznie, że zarówno prezes Górski, jak też osoby, które znajdują się we władzach PZPN cieszą się pełnym zaufaniem władz międzynarodowych. Władze FIFA i UEFA są przekonane, że polscy działacze piłkarscy, działający w PZPN, czy w ogóle w piłce nożnej, bo mówił też o klubach, okręgach, dadzą sobie radę z problemami i potrafią przywrócić blask polskiej piłce. Przywołał też przykład Szwedów, którzy musieli czekać ok. 40 lat, żeby znowu wejść na wyżyny. Obecnie futbol szwedzki - pan Johanson, jest jak wiadomo Szwedem - znajduje się na szczycie, zarówno w wymiarze klubowym, jak też w wymiarze reprezentacyjnym. Jednak czas powrotu do świetności z lat 50-tych trwał prawie 40 lat.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#MichałListkiewicz">Prezes Johanson mówił o wzlotach i upadkach, jakie ma każdy kraj, piłkarstwo każdego kraju, przywoływał przykład węgierski i austriacki. Podczas spotkania z marszałkiem Sejmu J. Oleksym wyraził nadzieję, że kraje, które w piłce europejskiej mają ogromne zasługi: Austria, Węgry i Polska, niedługo, tropem Szwecji, powrócą do czołówki. Jednocześnie prezydent UEFA przypomniał, że zbliżające się Walne Zgromadzenie PZPN, zarówno w sferze sprawozdawczo-programowej, jak również w części wyborczej, musi ściśle odpowiadać statutom FIFA i UEFA. Statuty tych organizacji zostały niedawno poprawione, uległy daleko idącym modyfikacjom. Szczególnie duże zmiany wprowadzono do statutu FIFA w czerwcu br. Ten statut jednoznacznie precyzuje, że zgromadzenie musi odbywać się według przepisów federacji; że tak jak mówił mec. Wach, tylko ludzie legitymujący się działalnością w piłce nożnej, może to nieładny wyraz - działacze piłkarscy z jakimś stażem, z jakąś legitymacją, reprezentujący jakieś środowisko, czy to klubowe, czy trenerskie, sędziowskie lub okręgowe mogą kierować związkiem piłkarskim. Jednocześnie przypomniał też oraz zacytował stosowny przepis ze statutu FIFA, że jakiekolwiek ingerencje z zewnątrz, ze strony czynników zewnętrznych, czy to rządowych, czy też innych, nie mogą być akceptowane. Przypomniał przy tym przykład Indonezji, może to dla nas egzotyka, ale był tam taki przypadek, że powstały dwa związki piłkarskie. Istniał tam związek działający oficjalnie, stowarzyszony w FIFA, a jednocześnie inna grupa działaczy zwołała wybory i powołała drugi związek piłkarski. Skończyło się tak, że FIFA zawiesiła obydwa związki, a obecnie Indonezja jest czasowo zawieszona w prawach członka FIFA. Konsekwencją jest wykluczenie ze wszystkich rozgrywek, a potem trzeba czekać parę lat, żeby być dopuszczonym do rozgrywek.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#MichałListkiewicz">Chcę wrócić do wystąpienia mec. Wacha, które było bardzo treściwe i ciekawe. Nawet ja znalazłem w nim nieznane mi wcześniej treści. Jednakże jedną sprawę chciałbym doprecyzować. Mecenas mówił o sprawie ligi i ewentualnie umieszczenia w ustawie o kulturze fizycznej tematu liga. Oczywiście myślę, że ten temat znajdzie się w ustępie, ale rozumiem, że chodzi o to, że jeżeli zawodnik będzie grał w lidze profesjonalnej, to zgodnie z literą prawa, będzie wykonywał zawód piłkarza. Chodzi chyba o to, że w ustawie zostanie zapisane, że istnieje taki zawód jak piłkarz, a będzie go wykonywał tylko ten piłkarz, który gra w lidze profesjonalnej. Natomiast wszyscy inni zawodnicy, grający w Polsce w piłkę w niższych ligach, nie będą zawodowcami, nie będą wykonywali zawodu, tylko będzie to ich hobby. Chyba tak to należy rozumieć, ponieważ określenie kształtu regulaminu ligi musi należeć do narodowej federacji. Trudno przecież, żeby ustawa objęła ligę łuczniczą, piłkarską, brydżową itp.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#MichałListkiewicz">Chcę również nawiązać do wypowiedzi dyr. Pacelta, który mówił o profesjonalizmie. Wydaje mi się, że jest to kapitalny problem dla polskiej piłki. Tylko ilu mamy mieć tych profesjonalistów? Wydaje mi się, że bolączką polskiej piłki - oprócz wielu innych, o których mówił bardzo dużo prezes Kulesza - jest także to, że mamy za dużo tzw. profesjonalistów, pseudoprofesjonalistów. Zdarza się nawet w IV ligach, że np. na skutek kaprysu sponsora, powołuje się drużynę w pełni profesjonalną, natomiast gra jest co najmniej amatorska, żeby nie obrażać amatorów w innych krajach. Dlatego wydaje mi się, że ustawowe przepisy dotyczące profesjonalistów i profesjonalizmu w sporcie należy uważnie dopracować. Owszem profesjonalizm, ale tylko dla ludzi, którzy są profesjonalistami. Uważam natomiast, że pseudoprofesjonalizm zabija naszą dyscyplinę.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#MichałListkiewicz">Na zakończenie chcę powiedzieć, że kilka dni temu przebywał w Polsce prezes Szwedzkiego Związku Piłki Nożnej i zadał mi pytanie - ja akurat byłem zupełnym laikiem w tej sprawie, więc zaproponował żebym zgadł - ilu jest profesjonalnych piłkarzy w Szwecji, dysponującej obecnie trzecią drużyną świata. Strzeliłem, że ok. 300, a on mi powiedział, że 15 profesjonalistów. Pozostali są amatorami. Oczywiście, że poza krajem przebywa ok. 50 wybitnych piłkarzy szwedzkich i grają oni w świetnych klubach. Natomiast cała reszta doskonale gra w piłkę, łącząc to z nauką lub z pracą. Oczywiście nie chodzi o rozładowywanie wagonów, ale jest to praca pozwalająca na łączenie jednego z drugim. Znane jest zapewne państwu nazwisko Thomas Ravelli jeden z najlepszych bramkarzy świata, który pracuje w banku. Pracuje on do godz. 14.00, a później trenuje, co nie przeszkadza mu być jednym z najlepszych na świecie.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MarekWielgus">Panie prezesie, czy jeszcze któryś z członków prezydium chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#KazimierzGórski">Sądzę, że zostaną zgłoszone pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MarekWielgus">Dziękuję bardzo za wystąpienia. Chcę tylko na chwilę powrócić do materiału uzupełniającego, który otrzymaliśmy od prezesa Górskiego, w którym zwraca uwagę na najważniejsze problemy piłki nożnej w Polsce. W związku z informacją dotyczącą wyjazdów piłkarzy za granicę, będę chciał prosić, żebyście panowie zaraz na początku powiedzieli, jakie są pomysły rozwiązania tego problemu? Skoro zawodnicy generalnie wyjeżdżają, a powoduje to przede wszystkim obniżanie się poziomu polskiego piłkarstwa, to może trzeba powziąć jakieś decyzje. Z tą sprawą wiąże się moje pierwsze pytanie. Czy zespoły problemowe, przygotowujące projekty dokumentów na Walne Zgromadzenie, również myślą na ten temat?</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#MarekWielgus">Druga sprawa - problemy klubów piłkarskich, które panowie poruszyliście. Ten temat nie został rozszerzony. Został przedstawiony lakonicznie. Mówi się o reorganizacji ligi, o licencjach. Czy zdajecie sobie panowie sprawę również z tego, że w chwili, kiedy wejdą licencje w polskiej lidze - I i II - może pozostać tylko kilka lub kilkanaście zespołów klubowych? Choć sam muszę przyznać, że mam podobne zdanie, że powinno pójść się w tym kierunku, że może zostać naprawdę kilka zespołów, zdając sobie sprawę ze skali sponsoringu i mecenatu na rzecz polskiego piłkarstwa. Sądzę, że tylko drużyny I i II ligi byłyby objęte tą pomocą. Tylko one mogłyby sobie pozwolić na tego typu gwarancje finansową, ponieważ obecnie udzielenie gwarancji bankowej wiąże się z zablokowaniem konkretnych środków finansowych klubu w danym banku lub z zabezpieczeniem hipotecznym.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#MarekWielgus">Prezes Kulesza wspomniał w tym piśmie także o szkole trenerów. Uważam, że jest to ogromny mankament, że skoro mówi się o tej szkole dosyć długo, a do tej pory nie została ona stworzona. Polski trener nie ma praktycznie możliwości szkolenia się, chyba że prywatnie. Niektórzy wyjeżdżają po znajomości na kilkutygodniowe lub kilkunastotygodniowe konsultacje do klubów zagranicznych. To chyba jedyna, dodatkowa możliwość zdobycia wiedzy. Uważam, że problem jest szerszy, niż tylko powołanie szkoły trenerów. Obecnie jest ok. 100 trenerów, którzy chcieliby przystąpić do nauki, do poszerzenia swoich wiadomości. Ta liczba może coś znaczyć, ale potrzeby są znacznie większe. Sądzę, że mówi się przede wszystkim o tych, którzy będą szkolili na wyższych szczeblach. Jednak szkolenie piłkarskie rozpoczyna się dużo wcześniej. Trener I lub II ligi powinien dostać już „obciosanego” zawodnika. Szkolenie podstawowe odbywa się na poziomie młodzieńczym, a wiemy jak dzisiaj ta sprawa wygląda. Przecież u nas mało który zawodnik umie uderzyć z pierwszej piłki. Rzadko który potrafi zagrać długie podanie, żeby trafiło tam, gdzie powinno. Dlatego uważam, że ze szkoleniem trzeba zejść zupełnie nisko, a szkoleniowców - z tego co powiedział prezes Kulesza - jest jednak dosyć dużo, prawie 1,5 tys. trenerów i ok. 5 tys. instruktorów. Pytanie brzmi: jaki jest poziom tych instruktorów? Właśnie oni edukują młodzież na samym początku.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#MarekWielgus">Mówiono również o bazie szkoleniowej. Tę kwestię wyartykułowano również w tekście uzupełniającym przedstawioną problematykę. Stan bazy szkoleniowej jest nam znany. Chcę zapytać, czy mówimy tutaj o bazie szkoleniowej ogólnie oraz jakie propozycje ma obecnie PZPN w związku z tą sprawą?</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#MarekWielgus">Reorganizacja I i II ligi. Na ten temat również mówi się wiele. Prezes Kulesza wspomniał, że jego prywatnym zdaniem I i II liga powinny składać się z 16 zespołów, ponadto powinny być utworzone 4 makroregiony, jakby 4 trzecie ligi. Czy pracuje się nad tym w zespole oraz jakie jeszcze kontrpropozycje zostały zgłoszone.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#MarekWielgus">Uważam, że pan Michał Listkiewicz dobrze zrobił, zwracając uwagę na konsekwencje związane z ustawowym uregulowaniem kwestii licencji zawodowej. Pracując nad ustawą o kulturze fizycznej nie bardzo możemy ograniczyć wspomniany przepis do I ligi. Dla informacji dodam, że w projekcie ustawy znajduje się artykuł dotyczący sportu profesjonalnego, a nadal trwają prace nad jak najlepszym sformułowaniem tego przepisu. Chodzi o jak najpełniejsze ujęcie kwestii dotyczących zawodowców i zawodowstwa w ustawie o kulturze fizycznej, o czym mówił M. Listkiewicz.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#MarekWielgus">W kontekście wyjazdów polskich piłkarzy za granicę mówiono tutaj, że PZPN bierze pewne pieniądze, ale później musi je wydać z powrotem dlatego, że ci zawodnicy muszą przyjeżdżać na mecze reprezentacji. Nie wiem, może od razu podpisywać taką umowę z klubami, które chcą ich przyjąć, żeby refundowały przeloty zawodników. Można przecież znaleźć dobre wyjście z sytuacji. PZPN na pewno musi posiadać pieniądze do dyspozycji, ponieważ wydatków - jak panowie wspomnieliście - jest o wiele więcej.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#MarekWielgus">Nie wspomniano, ani w dostarczonym w Komisji materiale, ani na dzisiejszym posiedzeniu o problemie widowni, kibiców. Uważam, że jest to jeden z najważniejszych problemów w naszym kraju, jeśli chodzi o sport. Fakt, że dzisiaj mamy 20 tys. osób na takim ważnym meczu, jak Polska - Francja, nie wydaje mi się zaskoczeniem. Nie przypuszczam, że gdyby ten mecz odbywał się na innym stadionie, o pojemności 40 lub 50 tys. ludzi, żeby przyszło tylu kibiców. Przebywając kilka dni temu na turnieju mistrzów w tenisie, spotkałem dwóch chłopców, którzy nie mogli wejść do hali Spodka. Miałem dwa zaproszenia, więc jedno wolne dałem im. Dla nich była to gwiazdka z nieba. Oczywiście zagadnąłem ich, czy chodzą na stadiony piłkarskie i komu kibicują? Odpowiedzieli, że GKS Katowice. Jednak kiedy zapytałem ich czy chodzą na mecze - chłopcy mieli po ok. 14–15 lat - odpowiedzieli, że rodzice ich nie puszczają. Wiele jest takiej młodzieży. To, co dzieje się na stadionach piłkarskich jest nie do przyjęcia. Mamy akurat doświadczenie - myślę o osobach z Warszawy - ze stadionu Polonii, Legii, gdzie obserwujemy sytuacje przekraczające wszelkie normy postępowania. Przecież to jest nie do pomyślenia. Dlatego kieruję pytanie do PZPN, co zamierza zrobić w tym zakresie? Przecież te wulgarne słowa, które padają obecnie na stadionach odstraszają od kibicowania, w ogóle odstraszają młodzież od sportu, od piłki nożnej. Nastawienie rodziców jest zupełnie inne niż dawniej. Co PZPN chciałby zrobić, żeby polepszyć tę sytuację? Wiele państw na świecie potrafiło sobie z tym poradzić. Mamy wiele znakomitych wzorów np. Anglia. Dlaczego z nich nie korzystamy, nie działamy zdecydowanie dla rozwiązania tego problemu?</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#MarekWielgus">Następna sprawa to sędziowie. Myślę, że też jest to pewien problem. Wiemy, a w zasadzie wiele nie wiemy, o kulisach spraw dotyczących pracy sędziów. Czytając codziennie komentarze lub wypowiedzi zawodników, trenerów, działaczy, zdajemy sobie sprawę, jak wiele jest pretensji do różnych sędziów. Chciałbym zadać pytanie, jak wielu sędziów w ciągu ostatnich kilku lat, czy za ostatniej kadencji zostało całkowicie odsuniętych od wykonywania swoich funkcji? Czy były podstawy, żeby całkowicie odsunąć ich od sędziowania? Jakie są kary dla sędziów?</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#MarekWielgus">To są problemy, które także PZPN poruszył w materiale, skierowanym do naszej Komisji, jak i te, na które chciałem zwrócić uwagę.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#MarekWielgus">Bardzo proszę najpierw o pytania posłów, następnie przedstawiciele PZPN udzielą na nie odpowiedzi. Później przejdziemy do dyskusji, do której zapraszam również zaproszonych dziennikarzy.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#ZbigniewPietrzykowski">Mam pytania dotyczące całego systemu szkolenia. Z materiałów wynika, że liczba instruktorów, trenerów jest bardzo duża. Kto właściwie nadawał licencje tym ludziom? Jak ta sytuacja wygląda obecnie? Następnie mam pytania innego rodzaju. Jak wygląda stosunek związku do centralnego szkolenia szkoleniowców? Jak dalece instruktor szkolący w najniższej klasie ma wiedzieć, jak powinien szkolić, jakie są kierunki tego szkolenia, co w tym przypadku postara się zrobić? Chciałbym też wiedzieć, jaki jest stosunek wyższych uczelni, akademii wychowania fizycznego do zagadnienia piłkarzy, a co za tym idzie do szkolenia trenerów piłkarskich?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#KrzysztofWolfram">Przepraszam z góry, że mam kilka pytań, ale tematyka jest tak frapująca, a poza tym wszyscy znają się na piłce nożnej, co upoważnia mnie do zadania takich oto pytań.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#KrzysztofWolfram">Po pierwsze usłyszałem, że budując polski system organizacyjny - jeżeli chodzi o struktury organizacyjne piłki nożnej, o zasady działania - poszukuje się jakiś modeli i wzorców. Mecenas Wach powiedział, że nie ma takiej możliwości, żeby skopiować inne rozwiązania, ale rozumiem, że są takie systemy w Europie, a na świecie na pewno, które są możliwe do wykorzystania w Polsce. Czy istnieje jeden lub kilka, które odpowiadałyby nam stosunkowo najbardziej?</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#KrzysztofWolfram">Następne pytanie dotyczy pierwszej ligi, a w zasadzie polskich zespołów. Czy można byłoby wskazać drużynę piłki nożnej - myślę, że głównie z pierwszej ligi - która posiada najlepiej rozwiązany system organizacyjny? Mam na myśli właściwe funkcjonowanie takiej drużyny we wszystkich zakresach, od systemu szkolenia począwszy. Oczywiście nie chodzi mi o jakiś ideał, ale sądzę, że któraś z drużyn próbuje w każdym razie coś zrobić w tej materii.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#KrzysztofWolfram">Pytanie następne muszę opatrzyć pewnym komentarzem, komentarzem kibica. Prezes Kulesza mówił, że przede wszystkim akcentował kwestie dotyczące migracji; że drużyna narodowa nie gra dobrze, ponieważ jest duży upust krwi. Mówiąc zupełnie wprost - oczywiście są inne przyczyny. Chcę jednak zapytać się, jakby na tle tego co wiem, co oglądam - praktycznie oglądam wszystkie mecze - jak to wygląda? W końcu Dania i Szwecja budowały swoją potęgę na zawodnikach grających zupełnie poza granicami kraju. Trener Sepp Piontek skonstruował drużynę, która była zbudowana na samych migrantach. Ten obraz mi trochę nie pasuje. Jednak z drugiej strony mamy sytuację, w której w czołówce ostatnich mistrzostw świata jest Rumunia i Bułgaria, których bryndza ekonomiczna i rozkład państwa jest taki sam jak u nas jeszcze kilka lat temu. Nie wiem czy tutaj należy poszukiwać jakiś związków, ponieważ te przykłady są akurat dobre, ale proszę mi to wytłumaczyć, bo drużyna rumuńska jest również rozparcelowana po całym świecie. Czyli to nie jest dokładnie tak, że przyczyny ekonomiczne są ściśle powiązane ze sposobem gry reprezentacji narodowej. Oczywiście to są pytania kibica, ale proszę mi wybaczyć właśnie taki sposób ustawienia sprawy.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#KrzysztofWolfram">Jedźmy dalej. Myślę, że jeśli nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze. Mam dwa pytania z tej dziedziny. Pierwsze: jak można nazwać status piłkarza biorącego tylko pieniądze za grę, czy to jest zawodowiec, półzawodowiec, ćwierćzawodowiec, czy w ogóle nie jest on zawodowcem? Chciałbym znać opinię panów, jak to jest usytuowane w kategoriach słownictwa, którym się posługujemy?</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#KrzysztofWolfram">Kto to w ogóle jest piłkarz grający lepiej, czy gorzej, ale w każdym razie biorący za to pieniądze?Chciałbym się też dowiedzieć, jak wygląda system nagradzania kadrowicza, ile on naprawdę zarabia, ile dostaje za grę, uwzględniając wszystko, co jest możliwe? To samo chciałbym wiedzieć, ile zarabia przeciętny piłkarz, ale dobrze grający w pierwszej lidze? Czy to są mity te straszliwe kominy, czy też nie? Dla porównania proszę również o informację o wysokości zarobków zawodnika II ligi. Przykładowo, ile może zarabiać piłkarz Jagielloni? Jestem z Białegostoku i pamiętam czasy, kiedy przychodziło się na stadion i było tam ok. 30 tys. widzów. Mam kolejne pytanie: czy istnieje jakiś związek między klasą zawodnika, a zarobkami; czy w ogóle można powiedzieć na ten temat, że istnieje jakikolwiek związek, czy to jest tylko jakaś wymyślona historia? Czy to się bierze - któryś z panów powiedział - z braku absolutnego rozeznania co do klasy zawodnika któremu płaci się praktycznie za piękną twarz, a być może za nazwisko, koleżeństwo itd.? Na koniec mam jeszcze jedno pytanie, które nie wiem czy dobrze sprecyzuję, ale w razie czego pomoże mi poseł M. Wielgus. Rozumiem, że PZPN jest związkiem autonomicznym, ale co państwo jako takie, instytucje państwowe mogą zrobić dla PZPN, w ogóle dla piłki nożnej, aby można było odczuć wyraźną poprawę sytuacji? Rozumiem też, że nie chodzi tylko o finanse. Mam na myśli instytucje państwowe, nie tylko Urząd Kultury Fizycznej i Sportu, ale wszelkie instytucje państwowe, które mogłyby w tej materii coś zrobić. Oczywiście - powtarzam - w ramach zachowania autonomii PZPN.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#TadeuszJedynak">Chcę od razu zaznaczyć, że na piłce nożnej naprawdę się nie znam i nie chciałbym się mądrzyć. Natomiast przysłuchując się, czy przeglądając dostarczone materiały muszę powiedzieć, że moja wiedza nie powiększyła się. Wiem jedno, że jest kryzys piłki nożnej w Polsce oraz że jest on bardzo głęboki. Dobrze się stało, że pan Kulesza próbował zanalizować przyczynę tego kryzysu. Jednak proszę państwa, mówiąc o tym, że wszystkiemu jest winien stan wojenny, czy cykliści, czy jak byśmy tego nie nazywali, uważam, że jest to niepoważne. Podobnie nawet jak mówienie o braku bazy czy boisk.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#TadeuszJedynak">Zaraz zadam pytania, ale wydaje mi się, że coś jest tutaj nie w porządku. Sprawa piłki nożnej jest dość poważna, zebraliśmy się tu po to, Komisja też jest poważnym ciałem. Dlatego myślałem, że będziemy poważnie rozmawiać jak poradzić sobie z tym problemem. Natomiast jak przysłuchuję się dyskusji i wydaje mi się, że „jest jak jest”. Poziom piłki nożnej mierzy się u nas wynikami meczów międzypaństwowych.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#TadeuszJedynak">Nie wiem który to z panów powiedział, że można przegrać w różny sposób: honorowo i byle jak, a można wygrać. Na to stwierdzenie chcę tutaj zwrócić uwagę. To nie jest jakby odzwierciedleniem stanu, jak wygląda piłka nożna w naszym kraju. Może później włączę się jeszcze w dyskusję, ale jeżeli przeszliśmy do pytań to może je zadam.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#TadeuszJedynak">Dla mnie jedna sprawa jest podstawowa: dlaczego poziom piłki nożnej jest słaby? To jest sprawa wychowania młodych zawodników, bo oni są tresowani, przepraszam, trenowani. Chcę natomiast zadać pytanie, kto w PZPN jest odpowiedzialny za wychowanie młodych ludzi?</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#TadeuszJedynak">Jak to się dzieje, że ten młody człowiek interesuje się najpierw i przede wszystkim tym, zanim jeszcze założy trampki - tak to nazwijmy - ile zarobi? Uważam, że tutaj jest popełniony, pierwszy podstawowy błąd w procesie szkolenia sportowca.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#TadeuszJedynak">Następna sprawa: czy ktoś w PZPN - ponieważ padł tutaj zarzut, że nie ma boisk, placów - pofatygował się i sprawdził, jaki jest stan faktyczny? Mógłbym dzisiaj wsiąść w samochód i pojeździć z państwem oraz pokazać zdewastowane boiska, czy to w gminach, w wioskach lub w miastach. Pasą się tam krowy, a czasem ktoś posadził kartofle, tylko dlatego, że boisko stoi puste. Niekiedy na dawnych stadionach robi się składowiska lub prace targowe, tylko dlatego, że ten teren jest pusty. Co PZPN robi w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#TadeuszJedynak">Kiedy słyszę różne rozmowy, to wydaje mi się, że chyba też pewne zło i przyczyna negatywnego podejścia do piłki nożnej wynika stąd, że masa ludzi odpowiedzialna za tę piłkę, generalnie w całej Polsce, od lat prawie się nie zmienia. To są ci sami ludzie, zmieniają się tylko stanowiska. Zmiany w klubach następują tylko wtedy, gdy wychodzi na jaw jakaś afera. Mówię o przypadku piłki nożnej na Śląsku. Jeżeli tak to wygląda, to uważam, że sytuacja piłki nożnej nie zmieni się na lepsze. W tej kwestii również chciałbym uzyskać odpowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MarianMichalski">Muszę rozpocząć od życzeń: wszystkiego najlepszego polskim działaczom piłki nożnej, zarządowi, z okazji tak wspaniałego święta - 75 lat PZPN. Nie czynię tego z kurtuazji, ale w zasadzie chyba można ocenić, że był taki etap, gdy PZPN uzyskał wysoki poziom i rangę światową - i to jest prawda. Moja wypowiedź będzie zmierzała raczej w innym kierunku.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MarekWielgus">Panie pośle przepraszam, ale w tej części prosimy o pytania. Dyskusja będzie później.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MarianMichalski">Pytanie moje brzmi tak: w którym momencie i do jakiego wieku w szkoleniu piłkarza - mam na myśli tego seniora w przyszłości - powinno się kłaść więcej uwagi na rozwój podstawowych cech motorycznych? Mam tu na myśli siłę, szybkość, wytrzymałość i moc, aczkolwiek moc to już jest sprawa złożona. Jak wiemy, później trzeba szkolić wyższą formę motoryki, czyli zwinność, gibkość, zręczność i koordynację. To zaś jest ściśle związane z techniką. W moim odczuciu techniki należy nauczyć nie później, niż w 12 roku życia. Jeżeli między 12, a 16 rokiem życia młodzieniec nie opanuje prawidłowej techniki, trudno mówić później o dalszym szkoleniu.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#MarianMichalski">Drugie pytanie: Jak w polskim systemie szkolenia wygląda - oprócz cech motorycznych - szkolenie taktyki, techniki? Jak się ma do tego szkolenie, czyli trening umysłowy? Mam na myśli zachowanie zawodnika w określonej sytuacji. Mamy przykład ostatniego zachowania Koseckiego i na tym przykładzie moglibyśmy ten problem bardzo szeroko rozwijać.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#MarianMichalski">Trzecie pytanie brzmi: jak PZPN koreluje higienę odżywiania zawodnika? Zawsze uważałem, że żona piłkarza w dużej mierze odpowiada za jego higienę życia. A wiemy, że o formie prawie w 40% decyduje sposób odżywiania. Na razie to wszystkie moje pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#KrzysztofWiecheć">Nasze województwo (opolskie) jest potęgą, jeśli chodzi o piłkarstwo, oczywiście nie w I lidze, ale w klasach A, B, C. Dlatego uważam, że będąc w czołówce, chcielibyśmy usłyszeć, jak przedstawiciele PZPN, jak związek piłkarski, widzą rolę piłkarstwa amatorskiego? Proszę omówić tę kwestię nieco szerzej, ponieważ wydaje mi się, że ta piramida powinna być bardziej dostrzegana i jakaś polityka powinna być w tym względzie prowadzona.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MarekWielgus">Czy ze strony posłów są jeszcze jakieś pytania? Nie widzę. Tak więc proszę o zabranie głosu prezesa Kuleszę. Rozumiem, że panowie podzielicie się w udzielaniu odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#RyszardKulesza">Jeśli chodzi o budowę reprezentacji, spodziewałem się tego pytania, ponieważ obraca się ono ciągle wokół nas w środkach masowego przekazu, a także w rozmowach indywidualnych.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#RyszardKulesza">Proszę panów, jest to specyfika narodu i mentalności. Jeśli chodzi o Danię, Seepowi Piontkowi udało się tego dokonać dzięki pewnej okoliczności. Rozmawiałem z nim na ten temat nie godzinę, lub dwie, ale ok. 20 godzin, na kilku sympozjach. Udało mu się dlatego, że znalazł określoną grupę 14 czy 16 zdolnych piłkarzy, chcących grać razem. Proszę mi wierzyć, że nie ma siedemnastego, który grał w tym zespole. Utworzyli razem zintegrowany zespół, któremu zależało, żeby odnieść sukces. Upraszczam nieco sprawę, ale przypomnę, że kolejny „rzut” zawodników nie sprostał zadaniu. W kolejnych przygotowaniach do mistrzostw świata było kompletne fiasko: przegrali parę spotkań, drużyna rozsypała się i dlatego Piontek musiał zrezygnować z prowadzenia reprezentacji. Pojechał do Turcji.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#RyszardKulesza">Za szczególnie ważne i słuszne uważam pytanie dotyczące zespołów Bułgarii i Rumunii. Jeden zespół jest obecnie klasyfikowany na 4 miejscu, drugi trochę dalej. Parę dni temu byłem w Porto, gdzie z Angelem Jordanem Nescu przesiedzieliśmy trochę, rozmawiając o sytuacji w piłkarstwie obu krajów. Niejako przy okazji przyznam, że trenerzy z dawnego bloku postkomunistycznego - mimo wszystko, czy jest taki lub inny ustrój - zostają przyjaciółmi. Pytałem właśnie o to, jak dali sobie radę, że inni z tych krajów nie mogą uzyskać takiego wyniku? Odpowiedź była prosta: tak jak w Polsce od roku 1974 zaczęła grać grupa zdolnych i chętnych sukcesu zawodników, tak też w Rumunii i Bułgarii powstały podobne reprezentacje. Zarówno Rumunii, jak też Bułgarzy martwią się już, że nie wiadomo na jak długo im to starczy, ponieważ ich juniorzy grają tak samo jak nasi, raz wygrają, raz przegrają, a często odpadają już w eliminacjach rozgrywek. Trenerzy zdają sobie sprawę, że jeżeli odpadnie Dumitrescu, Hagi i inni, będą czekać na kolejny zespół. Takie twierdzenia padają ze strony ludzi, którzy za to odpowiadają. Nikt tego nie wymyślił.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#RyszardKulesza">Trenerów dotyczyły trzy pytania. Kto nadaje tytuły? Jeżeli chodzi o instruktorów - szkolenie centralne I stopnia jest organizowanie przez PZPN i resortowe centrum szkolenia. Jest to podstawowy stopień. Szkolenie trwa 14 albo 21 dni. Jeżeli kandydat nie ma możliwości uzyskania urlopu, organizowane jest szkolenie tzw. dochodzeniowe i trwa ono od 3–6 miesięcy. Czas trwania tego kursu zależy od okręgu. Szkolenia prowadzą przeważnie trenerzy okręgowi i wytypowani trenerzy z danych okręgów, którzy mają uzdolnienia pedagogiczne. Z tym jest różnie, są bardziej zdolni i mniej zdolni ludzie, w każdym razie jest określona ilość godzin teoretycznych i praktycznych, a oni muszą je zrealizować.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#ZbigniewPietrzykowski">Pan mówi o uzdolnieniach pedagogicznych, czy o kwalifikacjach pedagogicznych?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#RyszardKulesza">Powiedzmy, że o kwalifikacjach. Odpowiadam dalej. Tak więc wygląda szkolenie instruktorów.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#RyszardKulesza">Jeżeli chodzi o trenerów II klasy, to istniały kiedyś dwuletnie studia zaoczne, na których wykształciło się wielu trenerów. Później zostały one zawieszone, pozostały tylko AWF i tego typu kursy o których mówiłem. Powstała zatem pewna pustka, którą chcemy zapełnić, podejmując starania o przywrócenie szkoły trenerskiej.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#RyszardKulesza">Jeżeli chodzi o kształcenie na AWF - już mówiłem - że studenci uczą się do ok. 24 roku życia. Są to ludzie młodzi, nie grający przeważnie w piłkę, albo grający nie w pełnym wymiarze. Potrzebują oni wiele czasu, żeby coś uzyskać. Z AWF wyszli wielcy piłkarze i trenerzy, ale potrzebowali na to 20–25 lat. Między innymi tacy jak: Piechniczek, Stejlau, czy inni. Tyle lat musieli przejść przez poszczególne szczeble, żeby dojść do szczytu. W przypadku zrealizowania zamierzenia, o którym mówiłem poprzednio, a więc powstania owej szkoły trenerów, droga dochodzenia do pełnych kwalifikacji będzie nieco krótsza. Przede wszystkim dlatego, że kandydaci mają za sobą doświadczenie i zdążyli praktycznie wykorzystywać nabytą wcześniej wiedzę.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#RyszardKulesza">Z kolei odniosę się do pytania posła M. Wielgusa, dotyczącego szkolenia młodzieży, której w dalszym ciągu jest cała armia. Stanowi ona wielki potencjał, ale niestety klasowych trenerów, którzy mogliby prowadzić szkolenie, nadal jest bardzo mało. Szczególnie trudna jest sytuacja w mniejszych ośrodkach. Trzeba przyznać, że tam nie ma pieniędzy. O ile w lidze są wielkie pieniądze, czasem aż zbyt duże, tam są małe lub nie ma ich wcale. Zatem jak wzięty trener ma prowadzić zajęcia 6 razy w tygodniu? Nieraz ma dwa zespoły, jeździ raz tu, raz tam, zwalnia się z zajęć, przerzucają go samochodem do innego powiatu itd. Cierpi na tym praca, natomiast zarabia on 400, 600 lub 800 tys. złotych. Mówię o trenerach niższych klas, bo stamtąd wywodzi się wielka piłka. Wielka piłka to w zasadzie niższe i średnie klasy. Z wyższych klas rzadko kto zostaje wielkim piłkarzem.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#RyszardKulesza">Podkreślałem mocno rolę ekonomii, która ma ogromny wpływ na piłkarstwo. I tak, jeżeli klub nie jest w stanie zabezpieczyć młodemu człowiekowi lub trenerowi jakiegoś bytu, pewnych ułatwień w pracy, wówczas trudno mówić o dobrych rezultatach. O ile dawniej piłkarz lub trener byli zwalniani na treningi lub mecze, o tyle obecnie dzień lub dwa dni nieobecności w pracy kosztują ich jej utratę. Efekt jest taki jaki właśnie obserwujemy. Tyle chciałbym powiedzieć, zwracając szczególną uwagę na status trenerów i ich rolę w szkoleniu młodzieży.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#RyszardKulesza">Z kolei chcę się odnieść do stwierdzeń pana posła, który nie zgadza się ze wszystkim, o czym mówiłem wcześniej. Mówi pan, że mnie obwiezie, a ja chcę panu powiedzieć, że obwiozę pana jeszcze dalej i zobaczymy, kto będzie miał rację. Pan mówi, że nie zna się na piłce, a daje wykład profesora. Jeżeli nie znam się na przemyśle, to nigdy nie powiem, jaką fabrykę zbudować. Będę mówił o sporcie. Pan daje wykład, a przecież ja jestem z tym bezpośrednio związany, siedzę w tym nie tylko w Polsce, ale raz jeszcze mówię, mam kontakt ze światem.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#RyszardKulesza">Odnośnie szkolenia. Proszę pana, bazą główną jest szkoła. Jeśli tutaj nie będzie właściwego wychowania fizycznego, to nie będzie nic, a w szkołach jest gorzej niż było 3, 4 lata temu. Jest pół materaca, albo pół drabinki - mówię w przenośni, bo chcę powiedzieć o tym co najgorsze. Natomiast panowie pytali jak z tego wybrnąć. Wybrnąć można tylko tak - tutaj nie trzeba wielkich form - należy zacząć od załatwiania dwu lub więcej spraw, przede wszystkim trzeba mieć z czego utrzymać, tzn. zabezpieczyć boiska.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#RyszardKulesza">Oczywiście nie jest to sprawą PZPN, ponieważ umarłby gdyby się takimi sprawami zajmował. Jest to sprawa poszczególnych miast, prezydentów, wójtów itd. Tam musi się rodzić myśl i działanie na rzecz usportowienia dzieci i młodzieży. Nie PZPN powinien budować boiska, nawet jeżeli ma parę groszy. PZPN może być tylko organizatorem tego wszystkiego. Z tych zaniedbań wynika fakt, że ze szkoły przychodzą do klubów kaleki. To jest tragedia tak wielka, jakiej jeszcze nie było w Polsce.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#RyszardKulesza">Mówię bardzo ostro, bardzo groźnie, ponieważ uważam, że nie możemy sobie zakleić oczu na widok tego co się dzieje. Po to tu jesteśmy, żeby coś się ruszyło. Natomiast twierdzę, że jesteśmy w stanie wyszkolić zarówno trenerów, jak również szkolić młodzież. Jednak oprócz nas jest szkoła. Jeżdżę po szkołach - nie mówię już o małych miasteczkach, czy wsiach, ale chociażby w Warszawie - to jest dramat. Są dwie, trzy szkoły, które jakoś wyglądają, ale reszta to jest naprawdę dramat.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#RyszardKulesza">Mówimy, że mamy szkolić piłkarzy. Kandydaci, którzy trafiają do klubów to ludzie nie ociosani, w sensie piłkarskim, nie mówiąc już o technice. Natomiast kto ma uczyć techniki? Może to robić wielki piłkarz, który potrafi robić wszystko. Jednak ten piłkarz, żeby przyjść do juniorów, musi zarabiać kilkadziesiąt milionów złotych, ponieważ inaczej nie będzie pracował. Chodzi o to, aby ów piłkarz mógł pokazać co potrafi, aby mógł ciepło przyjąć szkolonego zawodnika. Natomiast w praktyce szkolenie prowadzą różni, zbierani instruktorzy, którzy robią to lepiej lub gorzej. Mamy kilka ośrodków, gdzie szkolenie odbywa się prawidłowo. W Białymstoku od wielu lat pracuje Ryszard Karalus, który jest fanatykiem piłki. Po przeszkoleniu u niego piłkarz może być wypuszczony zarówno w Polskę, jak i w świat i nikt nie będzie się za niego wstydził. W Lechii Gdańsk są trenerzy, którzy doskonale dbają o wyszkolenie piłkarzy i systematycznie słychać o ich sukcesach i kwalifikacjach. Podobnie jest w Hutniku Kraków, w Wiśle oraz w niektórych innych klubach, których nie sposób tutaj wyliczać. Jednak to wszystko za mało w stosunku do potrzeb i oczekiwań.</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#RyszardKulesza">Mówił pan również o odwróconej piramidzie. Opole znam doskonale. Znam również prezesa Śmietańskiego. Faktycznie u was praca, szczególnie w LZS, od małego, była wspaniała, ale teraz też się rozsypuje, głównie w wyniku masowych wyjazdów w ramach łączenia rodzin po dwóch stronach granicy. Niedawno byłem w Byczynie na turnieju, więc wszystko wiem.</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#RyszardKulesza">Proszę panów, jeszcze raz powtarzam - nie chciałem tutaj pana posła urazić, bo nie należę do ludzi konfliktowych. Jednak jeżeli mam mówić o przemyśle, to muszę się na tym znać.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MichałListkiewicz">Przewodniczący Komisji - co mnie bardzo cieszy - jako jedno z głównych, negatywnych zjawisk uznał to, co dzieje się na stadionach. Przecież ludzie nie tylko nie chodzą na mecze z powodu przeciętnego poziomu, mniej lub więcej zaniedbanych stadionów, ale przede wszystkim dlatego, że panują tam chamstwo, agresja i wulgarne okrzyki. Przedwczoraj byłem na Śląsku, gdzie zabrałem ze sobą syna i zrobiłem taki eksperyment. Najpierw poszedłem na mecz Ruchu-Chorzów, a potem sam sędziowałem mecz, który syn oglądał z trybun. Jest to chłopiec 16-letni, który bardziej interesuje się koszykówką i innymi dyscyplinami sportu, niż piłką nożną. Po meczu powiedział, że więcej nie chce pójść na mecz, bo ma już dosyć. Rzeczywiście to co się tam działo, ta lawina chamskich okrzyków, bez żadnej reakcji, te rozwydrzone grupy to jest naprawdę coś strasznego. W zupełności zgadzam się z posłem M. Wielgusem, że oprócz tego co się dzieje na murawie, a dzieje się różnie i myślę, że niedługo doczekamy się czasów, że na tej murawie będzie lepiej - ale jeśli natychmiast nie weźmiemy się za to, co dzieje się na trybunach, to nawet ci nieźle grający piłkarze będą grali tylko dla siebie.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#MichałListkiewicz">Chcę jednocześnie odpowiedzieć przewodniczącemu M. Wielgusowi, ponieważ podał dobry przykład angielski. Tylko, że w Anglii pierwszą osobą, która się tym zajęła była pani Margaret Thatcher i ona właśnie powiedziała: koniec. Jeżeli w ciągu roku chuligani nie zostaną wyeliminowani ze stadionów, to zlikwiduję ligę piłkarską. Po prostu rząd wkroczył niesłychanie ostro, wprowadzając odpowiednie do sytuacji przepisy prawne. Zmusił federację do działania.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#MichałListkiewicz">Sądzę, że ludzie, którzy chodzą na Legię są w stanie rozpoznać tych prowodyrów i grupy, tych kilkuset czy kilkadziesiąt osób, które nie powinny być wpuszczane na stadion. Tak samo na Polonii, w Białymstoku, czy w Bielsku lub gdzie indziej. Wszyscy oni powinni dostać identyfikatory. Może w Bielsku nie, bo tam jest kulturalnie, nie ma problemów. W Anglii błyskawicznie sobie z tym problemem poradzono. W tej chwili kibice angielscy uchodzą za jednych z najbardziej wzorowo zachowujących się. Proste metody, identyfikatory, monitoring, nie wpuszczanie na stadiony osób, które zapisały się złym zachowaniem w przeszłości. Ponadto bardzo ostre kary. Policja otrzymała uprawnienia natychmiastowego karania grzywnami, nawet aresztem i problem - mimo że skala zjawiska była tam przecież dużo większa, ponieważ zdecydowanie więcej ludzi chodzi tam na mecze, jest więcej drużyn, meczów - został rozwiązany.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#MichałListkiewicz">Dlatego uważam, że w tej sprawie musimy - zarówno Komisja sejmowa, jak i PZPN - także poszukać sojuszników. Czasami nasze rozmowy z policją są naprawdę trudne. Policja twierdzi, że to nie jest ich zadanie: oni oczywiście zabezpieczą porządek wokół stadionu, na ulicy. Natomiast to, że działają wewnątrz obiektu sportowego oznacza czasami tylko dobrą wolę pana nadinspektora, który akurat lubi piłkę. Rozwiązanie tego poważnego problemu wymaga bardzo zdecydowanego działania, bardzo szybkiego. Jednak uważam, że nawet grono w którym tu jesteśmy - przy całym szacunku dla Komisji i dla Urzędu Kultury Fizycznej i władz PZPN - nie wystarczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MarekWielgus">Chcę najpierw odpowiedzieć prezesowi M. Listkiewiczowi, że właśnie po to się tu spotkaliśmy, żeby lepiej zorientować się we wszystkich sprawach. Jednak nasza Komisja nie zamierza tylko na tym poprzestać. Po tym spotkaniu chcemy wystąpić z pewnymi wnioskami, sugestiami, sumując niejako posiadane informacje, zarówno do Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki, jak również do prezesa K. Górskiego. Szczególną uwagę zamierzamy zwrócić na tę kwestię, którą pan ostatnio podniósł - na sprawę kibiców, bezpieczeństwa na stadionach. Osobiście dłużej patrzeć na to nie mogę i uważam, że muszą być podjęte konkretne, radykalne posunięcia. Myślałem, że przede wszystkim ze strony Związku, ponieważ on ma kontakt z klubami. Podczas dyskusji wrócimy jednak do tematu. Bardzo proszę o zabranie głosu mecenasa Wacha.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#AndrzejWach">Zarówno przewodniczący, jak też inni posłowie postawili wiele pytań, dotyczących sfery formalnoprawnej funkcjonowania PZPN. Chciałbym skrótowo do tych problemów się odnieść.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#AndrzejWach">Temat pierwszy, przewijający się w dyskusji, to pytania związane z transferami. Wspominałem o tym na wstępie. Sfera, w której możliwości PZPN, tak jak każdej innej federacji w Europie i w świecie, są ograniczone. Proszę zwrócić uwagę, że FIFA i UEFA są tymi organizacjami sportowymi, które jako pierwsze zostały „wezwane na dywanik” do Departamentu Dziesiątego Komisji EWG w Brukseli. Powiedziano wprost, że piłkarz powinien być traktowany tak, jak stolarz, cieśla, malarz, inżynier. Może być zatem tak, że z dnia na dzień piłkarz zgłasza się do pracodawcy i mówi: „proszę pana, nie podoba mi się praca w Anglii, chcę pracować w Irlandii; nie podoba mi się w Szwecji, tylko chcę we Włoszech i pan nie ma nic do powiedzenia”. Proszę zrozumieć, jak to uderza w kluby, federacje, w cały sport gier zespołowych. Nagle zawodnik może odejść bez żadnego ekwiwalentu, a jest to obecnie źródłem finansowania nie tylko klubów polskich, ale wszystkich klubów na świecie.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#AndrzejWach">Mając to na uwadze, UEFA musiała znaleźć kompromis z Departamentem Dziesiątym EWG w Brukseli. Dlatego najpierw UEFA, a potem FIFA zawarły odpowiednie przejściowe porozumienia obowiązujące do 1996 r. Wynika z nich m. in. jakie mogą być proporcje w zatrudnianiu cudzoziemców w klubach polskich. Proszę zwrócić uwagę, że w następstwie tych rozmów, do przepisów międzynarodowych zostały wkomponowane przepisy, które stanowią, że po wygaśnięciu kontraktu nieamatorskiego, zawodnik może wyjechać za granicę, nie pytając się nawet o zgodę własnego klubu. Natomiast klub może potem dochodzić ewentualnie odszkodowania za zawodnika od zagranicznego kontrahenta. Jest to zasada, która obowiązuje w regulaminie FIFA. Obowiązuje ona także u nas. Dlatego, że w 1993 roku FIFA wysłała do wszystkich federacji zalecenie, wręcz zobowiązanie do wprowadzenia do przepisów transferowych rozwiązania mówiącego, iż po wygaśnięciu kontraktu nieamatorskiego, zawodnik może wybrać dowolny klub na kuli ziemskiej. Musieliśmy je wprowadzić, bo inaczej nasze transfery nie byłyby respektowane.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#AndrzejWach">FIFA zabezpieczając się przed ewentualnymi wybiegami ze strony PZPN lub ze strony innych federacji, które są w tej samej sytuacji co my, wprowadziła w art. 7 ust. 4 cytowanego statutu kolejne ograniczenie. Jego treść sprowadza się do stwierdzenia, że jeżeli narodowa federacja nie wyda certyfikatu, to kraj, gdzie zawodnik przebywa, może wydać certyfikat tymczasowy, już po 60 dniach. Po roku ten certyfikat staje się obowiązujący, natomiast klub polski lub inny nie otrzymuje żadnego ekwiwalentu z tego tytułu. Dochodzenie należnych kwot przed sądami, przed Komisją Kompetencyjną lub innymi organami jest w tym przypadku mitem. W związku z tym, staraliśmy się bronić swych racji.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#AndrzejWach">Dwukrotnie występowaliśmy na forum UEFA, próbowaliśmy konsultować polskie przepisy wewnętrzne w tym zakresie. Uzyskaliśmy akceptację dla przepisu mówiącego, że zawodnik, który ukończył 18 lat życia, może podpisać umowę pięcioletnią o nieamatorskie uprawianie piłki nożnej. Jednak od razu zostaliśmy skontrowani, ponieważ narusza to przepisy FIFA, ponieważ stanowią one, że już od 14 roku życia możliwe jest przejście zawodnika z jednego kraju do innego. Tak więc granica wieku została obniżona. Jeżeli piłkarz wyjeżdża za granicę po skończeniu 14 roku życia, wówczas można mu dać certyfikat tymczasowy. Na tym właśnie polega dylemat transferów.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#AndrzejWach">Próbujemy bronić się w ten sposób, że wprowadzamy quasi-licencje. Zawodnikom, którzy nie ukończyli 23 roku życia stawiamy dodatkowe rygory, których nie ma w innych federacjach; np. muszą zaliczyć określoną ilość występów w reprezentacji, określoną liczbę spotkań ligowych. Jednak są to półśrodki, ponieważ nie są one respektowane za granicą. Za granicą uznaje się zasadę, że po ukończeniu 14 roku życia istnieje możliwość gry w dowolnym klubie; istnieje wolny przepływ zawodników. Można się spodziewać jeszcze dalej idących przepisów ze strony FIFA, dotyczących wolnego przepływu zawodników. Może właśnie stąd wypływa chęć klubów, nie tylko polskich, ale i europejskich do szybszego „upłynnienia” zawodników. Wszystkim bowiem zależy na tym, żeby zwróciły się nakłady zainwestowane w tych piłkarzy. Tyle mam uwag w kwestii transferów.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#AndrzejWach">Z kwestią transferów wiąże się kolejne pytanie, dotyczące statusu piłkarzy w Polsce. Sprawa jest nadal nierozstrzygnięta, trwa ogromna dyskusja, czy piłkarz jest profesjonalistą, czy posiada taki sam status, jak inni pracownicy, czy też jest to pracownik „swojego rodzaju”. W ślad za przepisami międzynarodowych władz piłkarskich, musieliśmy wprowadzić również w Polsce pojęcia amatora i nie amatora. Przepisy mówią wyraźnie, że nie amatorem jest ten, kto otrzymuje więcej, aniżeli zwrot kosztów podróży na mecz, wyżywienia, zakwaterowania w związku z meczem, wyposażenia w sprzęt i ubezpieczenia. Każdy, kto otrzymuje premie, stypendia, wynagrodzenie, nagrody jest nie amatorem i powinien posiadać umowę z zatrudniającym go klubem. Tak wyraźnie została ustanowiona linia demarkacyjna między amatorem, a nie amatorem wg art. 3 ust. 1–4 regulaminu FIFA. Nie amator w ujęciu międzynarodowych władz piłkarskich i nie amator w naszym ujęciu to pojęcia nie całkowicie tożsame z tymi, których używa się dość powszechnie. Dlatego nie mówimy o sporcie zawodowym, mówimy natomiast o podziale na piłkarstwo amatorskie i nieamatorskie. Taka terminologia jest nawiązaniem do nazewnictwa stosowanego w przepisach międzynarodowych władz piłkarskich.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#AndrzejWach">Następny zasygnalizowany problem dotyczył statusu klubów w obowiązującym ustawodawstwie. W przeważającej mierze, kluby działają w formie stowarzyszeń kultury fizycznej, co wynika z ustawy obowiązującej od 1984 r. Niektóre kluby przechodzą na grunt prawa handlowego i przejmują formę spółek akcyjnych, przy czym kwestia przystosowania kodeksu handlowego do działalności tych klubów jest bardzo trudna. Wychodzimy naprzeciw inicjatywom, aby formy prawne funkcjonowania klubów były bardzo szerokie. Wyobrażam sobie, że nowa ustawa o kulturze fizycznej może przyjmować, że klub może występować pod postacią stowarzyszenia kultury fizycznej, stowarzyszenia w rozumieniu ustawy z dnia 7 kwietnia 1989 r., a także jako stowarzyszenie zwykłe.</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#AndrzejWach">Proszę zwrócić uwagę czy taka forma jest potrzebna i powinna dotyczyć osobowości prawnej LZS? Jak podaje rocznik statystyczny w 1980 r. było 15 tys. Ludowych Zespołów Sportowych, natomiast w 1992 r. było ich 9 tys. Być może wymaganie, aby każdy LZS miał osobowość prawną jest zbyt daleko idące. Może wystarczy zapis w ustawie o kulturze fizycznej, że mogą funkcjonować także stowarzyszenia zwykłe, nie wymagające rejestracji w sądzie, tylko ewidencji. Uważamy również, że kluby mogą występować pod postacią fundacji, przy odpowiednim stosowaniu przepisów ustawy o fundacjach do sportu. Wreszcie mogłyby istnieć spółki z ograniczoną odpowiedzialnością i sportowe spółki akcyjne. Przy czym trzeba sobie oczywiście powiedzieć wyraźnie, że najbardziej racjonalną formą jest forma spółki akcyjno-anonimowej. Jest to właśnie zadanie dla twórców ustawy, żeby tak uregulować istnienie i funkcjonowanie sportowych spółek akcyjnych, aby przyjęte rozwiązania uwzględniały specyfikę naszego sportu. Jeżeli nie mówimy wiele o statusie klubów, to tylko dlatego, że jest to pochodna rozwiązań ustawowych.</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#AndrzejWach">Z tym problemem wiąże się również odpowiedź na kolejne pytanie: czy mamy system do skopiowania. Powiedziałem, że chcemy czerpać to, co jest najlepsze w innych federacjach. Jednak proszę zwrócić uwagę, że nie działamy w pustce prawnej, na pustyni. Nasze rozwiązania muszą być pochodną ustawy o kulturze fizycznej. Jeżeli mamy przyjąć system sportu profesjonalnego, to nie oprzemy tych rozwiązań na spółkach akcyjnych do czasu, kiedy nie zostaną one wprowadzone do ustawy o kulturze fizycznej. Również LZS nie będą mogły funkcjonować jako stowarzyszenia zwykłe, jeżeli taka możliwość nie zostanie uwzględniona w ustawie o kulturze fizycznej. Dysponujemy oczywiście wiedzą nt. funkcjonowania futbolu w innych krajach i będziemy starali się dopasować niektóre tamtejsze rozwiązania do tego, co wynika z ustawy o kulturze fizycznej. Mam na myśli rozwiązania wewnątrzzwiązkowe, chociaż dotyczy to również licencji.</u>
<u xml:id="u-26.10" who="#AndrzejWach">Licencja zawsze łączy klub, zawodnika z federacją. Proszę zwrócić uwagę, że nie mamy wprowadzać licencji w oderwaniu od aktualnego stanu prawnego i stanu finansowego. Podnosząc kwestię licencji dotykamy problemu, o którym jednak chciałbym powiedzieć. Zachodnie federacje są przynajmniej w 1/3 finansowane przez państwo, otrzymują 1/3 swego budżetu od państwa. Niezależnie od tego państwo finansuje całkowicie budowę wielkich obiektów piłkarskich. Na tej zasadzie odbudowano np. stadion Heyssel w Brukseli oraz wybudowano inne stadiony. Państwo jest też właścicielem tych obiektów. Stosowane są różnego rodzaju preferencje, zdarza się, że państwo wyposaża obiekty sportowe w urządzenia komputerowe itp. U nas jest inaczej.</u>
<u xml:id="u-26.11" who="#AndrzejWach">Kolejna sprawa dotyczy roli samorządów w utrzymaniu obiektów sportowych. Pan poseł poruszył problem zdewastowanych boisk. Przecież to jest własność samorządu. Nawet jeśli przejdziemy się koło stadionu X-lecia, można zauważyć znamienne zmiany. Gdy byłem studentem, było 20 boisk. Dlaczego nie ma ich obecnie. Nie ma ich dlatego, że wyparł je handel. Co w tej sytuacji mógłbym zrobić i może zrobić PZPN? Przecież nie związek jest właścicielem terenów, zajmowanych obecnie przez budki i stoiska handlowe. Właścicielem jest gmina Praga i ona odpowiada za taki właśnie wybór.</u>
<u xml:id="u-26.12" who="#AndrzejWach">Następny poruszony problem w mniejszym stopniu wiąże się z moimi kompetencjami w związku, ale chciałbym się do niego odnieść. Chodzi o kwestię wychowania młodych piłkarzy. Z pozycji może nie radcy prawnego, ale nauczyciela akademickiego, od 16 lat mam porównanie, jaka była młodzież, która przychodziła na studia w 1978 r., a jaka przychodzi obecnie. Zjawiskiem nie do wyobrażenia było to, żeby student prawa w 1978 r. pił napój, jadł czekoladę w czasie zajęć. Obecnie jest to nagminne. Nie zwracają na to uwagi, ani rodzice, ani szkoła podstawowa, średnia, ani mass media. Wszechogarniające forsowanie konsumpcyjnego trybu życia sprawia, że wychowanie jest takie, a nie inne. Na przykładzie swoich dzieci doskonale widzę, jakie było wychowanie kiedyś, a jakie jest teraz. Natomiast PZPN znajduje się na szczycie tego wszystkiego, jeżeli chodzi o młodzież, która trafia do piłki nożnej. Przychodzą z bagażem wartości, obciążonym tym, co preferują rodzice, szkoła, środki masowego przekazu itd.</u>
<u xml:id="u-26.13" who="#AndrzejWach">Proszę nie myśleć, że nie podejmujemy żadnych działań. W związku funkcjonują wydziały dyscypliny i wychowania. Jest prowadzona np. klasyfikacja fair play. Analogiczne wydziały ligi podejmują działania na rzecz wychowania piłkarzy. Proszę jednak zrozumieć, że możliwości w tym zakresie są dość ograniczone, ponieważ każdy i w każdej chwili może powiedzieć, że dziękuje, że wyjeżdża za granicę. Przykładowo, z woj. opolskiego wyjechało 4 tys. zawodników, co też warto podkreślić, i to zawodników niskich klas, którzy powiedzieli: „jestem amatorem, działam w oparciu o prawo o stowarzyszeniach, dlatego wolno mi robić wszystko”.</u>
<u xml:id="u-26.14" who="#AndrzejWach">Ostatnia poruszana kwestia dotyczyła piłkarstwa nie amatorskiego. Regionalne związki piłkarskie: makroregiony i okręgowe związki piłki nożnej - co podkreślił prezydent Johanson podczas swojego wystąpienia - otrzymały szerokie kompetencje do samodzielnego zawiadywania sprawami na swoim terenie. Nie ma tego w innych krajach, gdzie wszystko jest robione w sposób centralistyczny. Sądzę jednak, że rozwiązania dotyczące opłat gruntowych, gospodarki przestrzennej, form prawnych tych najmniejszych stowarzyszeń zwykłych są właściwe i będą sprzyjały rozwojowi piłkarstwa amatorskiego na dole.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#EugeniuszKolator">Chcę zabrać głos w sprawach sędziowskich. Wprawdzie poseł M. Wielgus poruszył ten problem, natomiast w innych pytaniach sprawy te nie pojawiały się, jednak piłka nożna nie może obyć się bez sędziów i bez przerwy problem sędziowania jest problemem kontrowersyjnym. Wzbudza on wiele emocji, opinii i wypowiedzi z tym związanych. Nie będę mówił o funkcjonowaniu całego systemu sędziowania, zatrzymam się tylko na kwestii pracy sędziów. Zwrócę uwagę, że w stosunku do sędziów obowiązują w związku jasne zasady dotyczące karania, egzekwowania, postępowania itd. Chcę jednak zwrócić uwagę Komisji na jedną zasadniczą sprawę: czym innym jest błąd popełniony podczas zawodów, natomiast czym innym jest pomówienie kogoś o to, że celowo to zrobił. Bardzo proszę o rozgraniczenie tych dwóch spraw. Jeżeli występuje celowe działanie, wówczas powinno być wdrożone postępowanie przez właściwe organa oraz powinna być zastosowana kara przewidziana kodeksem prawnym. Natomiast jeśli mamy do czynienia z błędem, a ten błąd ma istotne znaczenie dla przebiegu widowiska sportowego, jakim są zawody piłkarskie, wówczas kolegium sędziów PZPN lub okręgowe kolegia sędziów podejmują stosowne decyzje dyscyplinarne. Tak jak w stosunku do zawodnika, który otrzyma czerwoną kartkę za niewłaściwe zachowanie się na boisku, i jest odsuwany od iluś tam meczów, tak samo odsuwamy sędziów od prowadzenia spotkań w I i II lidze, jeżeli w wyniku przeprowadzonych wyjaśnień i ocen okaże się, że sędzia słabo prowadził dane zawody. Podkreślam, że dotyczy to sfery popełniania błędu, bądź braku umiejętności.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#EugeniuszKolator">W okresie, kiedy jestem we władzach odsunęliśmy jednego sędziego z I ligi. Od razu przenieśliśmy go do dyspozycji okręgu, czyli co najmniej o 2 czy nawet 3 klasy. Został pozbawiony swoich uprawnień. Mieliśmy również jeden przypadek, kiedy prasa doniosła, że sędzia żądał ekwiwalentów. Tej sprawie poświęciliśmy bardzo wiele czasu, łącznie z przekazaniem jej do organów prokuratorskich. Prokuratura umorzyła dochodzenie z braku jakichkolwiek dowodów w tej sprawie. Sprawa ciągnęła się 2,5 roku. Musieliśmy przeprosić sędziego za takie podejście do sprawy. W takich ocenach trzeba być bardzo ostrożnym.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#EugeniuszKolator">W I lidze mamy 25 sędziów. Co roku spada czterech, awansuje również czterech nowych. W II lidze z 50 sędziów spada co najmniej 8, tylu też awansuje. Przyjęcie takiego rozwiązania powoduje, że trzeba wprowadzać nowych sędziów, przygotowywać nowe kadry, a jednocześnie jest ono rodzajem pręgierza nad nimi. Jeżeli będą źle sędziować, to w następnym roku nie będą prowadzić danej klasy rozgrywkowej.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#EugeniuszKolator">Oczywiście zdaję sobie sprawę, że w wielu przypadkach mamy rozbieżne opinie, co do prowadzenia zawodów przez sędziów. Z dwojaką interpretacją spotkaliśmy się np. podczas jednego meczu ostatniej kolejki ligowej. Gospodarze, którym sędzia przyznał rzut karny mówili, że karny był ewidentny, natomiast strona przeciwna twierdziła, że rzut nie powinien być podyktowany. W takich przypadkach musimy być bardzo wyważeniu, rozważni, dokonując oceny decyzji podejmowanych przez sędziów. Natomiast z całą odpowiedzialnością muszę powiedzieć, że jeżeli będą przypadki, gdzie będzie można stwierdzić, że chodziło o celowe działanie, będziemy wszystkich kierować do prokuratury, która jest upoważniona do prowadzenia postępowań we wszystkich sprawach, które są niezgodne z prawem.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#MarekWielgus">Mam pytanie do prezesa Kolatora. Czy za pańskiej kadencji stwierdzono takie celowe działanie sędziego, które skończyło się wypaczeniem wyniku? Czy PZPN znany jest taki proceder?</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#EugeniuszKolator">Panie pośle, w jednym pytaniu mówi pan o celowym działaniu, a w drugim wypaczeniu wyniku zawodów. Wypaczenie wyniku zawodów zdarza się i zdarzało, natomiast my wyciągamy konsekwencje.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#MarekWielgus">Ale czy przez celowe działanie?</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#EugeniuszKolator">Nie. Takiego przypadku za mojej kadencji nie było, takiego przypadku nie stwierdziłem. Natomiast kiedy byłem wiceprzewodniczącym Kolegium Sędziów była sprawa postępowania prokuratorskiego i osobiście skierowałem ją do prokuratury. Dodam, że prokuratura w Krakowie umorzyła postępowanie w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MarekWielgus">Rozumiem i dziękuję za odpowiedź. Proszę wziąć pod uwagę, że ja rozumiem co to znaczy nieumiejętność prowadzenia zawodów i błędy. Człowiek jest tylko człowiekiem. Oczywiście jeśli sędzia popełni błąd raz, czy dwa - to może jeszcze nic się nie zdarzyło, ale jeżeli popełnia błędy wiele razy, to może trzeba się zastanowić. Natomiast rozumiem i umiem oddzielić celowe działanie od błędów, od słabości, które dany sędzia prezentuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#KazimierzGórski">Chciałbym, żeby nasz sekretarz wyjaśnił sprawy finansowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#EdmundZientara">Rzeczywiście warto powiedzieć o sprawach finansowych, dotyczących gospodarki PZPN. Otóż jedyne pieniądze, jakie w ciągu ostatnich lat wpłynęły do PZPN z Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki to 1.200 mln zł. Jeśli się nie mylę - było to w 1991 roku. Zostały one przeznaczone na rzecz szkolenia młodzieży w makroregionach i w okręgach. To była jednorazowa dotacja celowa, skierowana na imprezy, które były wcześniej zaplanowane przez Główny Komitet. Chodziło konkretnie o puchary Kuchara i Michałowicza - naszych zasłużonych działaczy sportowych z przeszłości. To były wszystkie pieniądze, jakie otrzymaliśmy. Z pewnością wpływały pieniądze z wojewódzkich urzędów kultury fizycznej na poszczególne reprezentacje, przeszkolenie młodzieży w okręgach lub makroregionach. Działo się to jednak poza PZPN i zależało od operatywności tych, którzy tam na miejscu działali i potrafili te pieniądze w jakiś sposób zdobyć.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#EdmundZientara">Chcę powiedzieć o celach, na które związek przeznaczył pieniądze w ostatnim okresie. W tym roku skierowaliśmy 2 mld 400 mln zł na przeprowadzenie szczególnej selekcji reprezentacji okręgów i w konsekwencji - reprezentacji makroregionów, przed zawodami o puchary Kuchara i Michałowicza. Chodzi tu o chłopców 14,15-letnich, dla których urządzamy każdego roku eliminacje w okręgach. Później tworzy się reprezentacje makroregionu i następuje finał, organizowany przez PZPN. Właśnie na te cele przeznaczyliśmy 2 mld 400 mln zł, które zostały w tym roku wypłacone z kasy Związku na poszczególne okręgi. Na finały, które organizujemy zarówno dla jednego, jak i dla drugiego pucharu przeznaczamy ok. 250 mln zł. Stąd bierze się suma ok. 3 mld zł, skierowana na szkolenie młodzieży w okręgach i makroregionach.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#EdmundZientara">Koszt przeprowadzenia poszczególnych reprezentacji w zakresie 15,16,17,18-latków wynosi minimum 1 mld zł na każdy zespół. Mam na myśli imprezy prowadzone tylko przez PZPN. Jest ich w ciągu roku od 10 do 12. Te zespoły muszą wyjeżdżać za granicę, tak więc biorąc pod uwagę koszt przelotu samolotem, czy nawet wynajem autobusu oraz zgrupowania, daje nam to łącznie właśnie wymienioną kwotę około 1 mld zł w skali roku. Podam jeden tylko przykład. W tym roku nasza reprezentacja do lat 21 grała mecz z Portugalią w ramach eliminacji do mistrzostw Europy. Sam przelot kosztował 440 mln zł - niestety takie są ceny. Chcę przez to dać wyobrażenie o kwotach, które kierujemy, bo musimy kierować, zarówno na potrzeby okręgów i makroregionów, jak również na prowadzenie reprezentacji. Takie są wymogi statutowe, takie są też uchwały zarządu, które musimy realizować.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#EdmundZientara">Następna sprawa jest bardzo drażliwa. Dotyczy ona wynagrodzeń naszej reprezentacji. Otóż istnieje regulamin, zatwierdzony przez władze PZPN, który mówi, że w meczach eliminacyjnych do mistrzostw Europy - tych aktualnych, w trakcie których jesteśmy - w przypadku zwycięstwa w meczu, każdy członek zespołu otrzymuje 3 tys. dolarów, tzn. równowartość 3 tys. dolarów. Oczywiście kwota nie jest jednakowa dla każdego, ponieważ trenerzy decydują później, kto i ile pieniędzy otrzyma. Ustalają to w zależności od czasu i efektywności gry, oceniana jest również gradacja wysiłku włożonego w zawody. Za remis zawodnicy otrzymują 40% ustalonej kwoty. W eliminacjach obowiązuje zasada, że za zwycięstwo są przyznawane trzy punkty, natomiast za remis drużyna otrzymuje jeden punkt w tabeli. W związku z tym kwota za remis jest obniżona o 40% od górnej granicy premii. Nie robiliśmy z tego tajemnicy. Zarówno środki masowego przekazu, jak i drużyna, były o tym poinformowane. Taki jest regulamin wynagradzania, obowiązujący podczas rozgrywek eliminacyjnych. Zawodnicy wiedzieli o co grają, ponieważ trenerzy im to przekazali.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#EdmundZientara">W związku z tym, sytuacja jest jasna, aczkolwiek w przeszłości różnie się zdarzało. Czasem mieliśmy kłopoty. Przykładowo, za zwycięstwo w meczu z Azerbejdżanem, cała drużyna otrzymała około 1 mld zł. Oprócz piłkarzy, nagradzani są również inni: dochodzą trenerzy, służba medyczna itd. Muszę powiedzieć, że służba medyczna działa społecznie w zakresie usług przy reprezentacji, natomiast jest dla nas zrozumiałe i słuszne, że partycypuje również w premiach. Za zremisowany mecz z Francją - oczywiście skala porównawcza jest inna - drużyna otrzymała tylko 400 mln zł.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#EdmundZientara">Przyjęto taki regulamin, ponieważ uważamy, że docelowym wynikiem jest udział polskiej reprezentacji w mistrzostwach Europy. Natomiast jeżeli po zakończeniu ostatniego meczu eliminacyjnego będzie wiadomo, że drużyna awansowała, nałożyliśmy na siebie zobowiązanie, na miarę możliwości finansowych Związku, że ci, którzy uczestniczyli we wszystkich spotkaniach i otrzymali maksymalną premię, dostaną dodatkowo 15 tys. dolarów.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#EdmundZientara">Wychodzimy przy tym z prostego rachunku ekonomicznego. Po prostu udział w finałach mistrzostw Europy pozwoli nam zdobyć kwotę w granicach 1,5–2 mln dolarów dla związku. Wychodząc od strony ekonomicznej, takie rozwiązanie kalkuluje się. Tak wygląda sprawa odnośnie reprezentacji A.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#EdmundZientara">Natomiast jeżeli chodzi o reprezentację U-21, przyjęliśmy inną zasadę, niż w poprzedniej edycji, która dotyczyła drużyny olimpijskiej. Zespół do lat 21 nie otrzymuje żadnych pieniędzy, uczestnicząc w spotkaniach eliminacyjnych. Natomiast w przypadku awansu, wyjścia z grupy, pomyślimy o nagrodach. Uważamy, że system nagród, odnoszący się do poprzedniej drużyny U-21 oraz do drużyny olimpijskiej, która zdobyła srebrny medal olimpijski, został ustalony chyba ponad stan. Muszę zaznaczyć, że korzystaliśmy z wyraźnej pomocy Fundacji Olimpijskiej, jednak ten system nie był chyba tym, który kształtuje właściwe postawy.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#EdmundZientara">Padały tutaj słowa, dotyczące charakteru i moralności młodych zawodników, którzy zbyt wcześnie zaczynają myśleć o pieniądzach i o tym, jaką korzyść będą mieli z uprawiania sportu. W związku z tym przyjęliśmy założenie, że z zawodników stanowiących bezpośrednie zaplecze reprezentacji A, będą wywodzili się wszyscy reprezentanci. Czy zda to egzamin - zobaczymy. Na razie nie mamy z tym kłopotów. Zawodnicy chętnie grają, ponieważ uważają - proszę to wziąć pod uwagę - że udział w reprezentacji U-21, jest w jakiś sposób promocją młodego człowieka, dobrą okazją do zwrócenia na siebie uwagi oraz wiąże się z możliwością wyjazdów zagranicznych, bo takie są realia. Wszyscy oni myślą o tym, żeby zrobić jakiś krok w kierunku wyjazdu zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#EdmundZientara">Jeżeli chodzi o kluby - to nie mamy niestety wglądu w ich dokumentację finansową. Nikt nam tego prawa nie dał. Nie możemy kontrolować, nie mamy takiego prawa - może to ewentualnie zrobić tylko Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki. Sytuacja klubów jest zróżnicowana i adekwatna do możliwości finansowych. Sformułuję swoją własną, prywatną uwagę. Po prostu tabela odzwierciedla stan finansowy poszczególnych klubów, może nam wskazać ich możliwości. Natomiast przewodniczący jeśli zechce, może nam tutaj uchylić rąbka tajemnicy, jak to wygląda w warszawskiej Polonii.</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#EdmundZientara">Sytuacja nie jest najlepsza, zdecydowana większość klubów boryka się z olbrzymimi trudnościami. Sami się nieraz dziwimy, skąd biorą się środki na to, żeby niektóre kluby miały pieniądze na duże transfery. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że w niektórych klubach mamy do czynienia z przeciągnięciem struny w zakresie wynagradzania młodych ludzi. Przy transferach zawierane są umowy, na podstawie których zawodnicy, często będący dopiero na dorobku, którzy mają tylko jakiś zadatek na piłkarza, z góry otrzymują wiele. W związku z tym trudno się dziwić, że taki zawodnik jest już właściwie namaszczony na tego, który jest bardzo dobry i nie myśli o podwyższaniu swoich kwalifikacji. Sądzę, że siedzący tu poseł Z. Pietrzykowski wie, jak ciężko dochodziło się do wyników w przeszłości, jak to nikt z góry za wcześnie nie nagradzał. Już nie mówię, że skala talentu pana Pietrzykowskiego była inna, ale jednocześnie ile sam włożył pracy. Posiadał jakiś autorytet, który poprowadził go do sukcesów; nie wiem, czy to był trener Zygmunt, czy może ktoś inny, nie mówiąc już o Stammie. Z kolei takim autorytetem był pan Pietrzykowski dla zawodników, których prowadził jako trener zarówno w Bielsku, jak też w krakowskiej Wiśle.</u>
<u xml:id="u-34.11" who="#EdmundZientara">Przejdę może do tematu autorytetów. Obecnie zostały one całkowicie zdewaluowane. Te nieliczne, które funkcjonowały w piłce nożnej, przestały niejako funkcjonować. Sięgnięto nawet po prezesa K. Górskiego. Jeśli w niektórych środkach masowego przekazu, a w gazetach sportowych - ostatnio sam to czytałem - drukuje się głos czytelnika 13, czy 15-letniego, który mieszka poza granicami kraju i on zastanawia się, kto powinien być prezesem PZPN lub jakie powinny być zasady przy powoływaniu reprezentacji, wówczas wydaje mi się, że ktoś tutaj upadł na głowę.</u>
<u xml:id="u-34.12" who="#EdmundZientara">Pozwolę sobie kontynuować zaczęty temat. Przecież wielka liczba naszych najlepszych zawodników wyjechała za granicę i właściwie zakończyła swoją bezpośrednią działalność w tym zakresie, do którego powinna być powołana. Właśnie dzięki swojemu autorytetowi powinna nauczać, przekazywać swoją wiedzę i prowadzić drużyny. Ilu tych, którzy rzeczywiście są takim autorytetem, z racji swojej przeszłości zostało w Polsce? Większość pozostała za granicą i albo szkoli inne drużyny zagraniczne, albo w ogóle nie zajmuje się sportem. Wymieniono tu Kasperczaka, że pracuje gdzieś na Wybrzeżu Kości Słoniowej, może też w Tunezji lub w innym kraju. Po prostu nie ma w kraju tych, którzy powinni przejąć władzę nad drużynami klubowymi, a może i reprezentacyjnymi od odchodzącego pokolenia. W pewnym stopniu powstała pustka, w związku z tym nie ma autorytetów, które kształtowałyby młodzież, nawet tę reprezentacyjną. Jest to olbrzymi problem i wydaje się, że w piłce nożnej jest on szczególnie drastyczny. Kraj opuściła cała masa piłkarzy takich jak: Szarmach, Lubański lub Boniek. Czasami pojawiają się w świecie sportowym, ale raczej jako ludzie interesu, czy osoby chętne do współpracy z PZPN. Jednakże na co dzień nie pracują w piłkarstwie.</u>
<u xml:id="u-34.13" who="#EdmundZientara">Mimo innych ważnych spraw, właśnie kwestia autorytetów jest największym problemem. Dlatego jeśli można coś zdziałać w polskiej piłce nożnej, trzeba jakoś tych ludzi skrzyknąć do współpracy w ramach PZPN, w ramach sportu. Nie można gniewać się na siebie, ale po prostu szukać kompromisu, bo taki jest nakaz chwili. Sytuacja jest naprawdę trudna. Wszyscy właściwie mamy rację, tylko jak to rozwiązać? Językami tego nie rozwiążemy. Trzeba znaleźć potężny zastęp ludzi, którzy będą chcieli działać dla dobra tej dyscypliny, będą chcieli coś dla niej zrobić. Przyda się pomoc każdego, bez względu na wiek, na zasługi itd. Sądzę, że taki będzie cel reformy PZPN, że w takim kierunku pójdą nowe władze PZPN. Jeszcze raz podkreślam: nie boczmy się na nikogo, kto może coś zmienić.</u>
<u xml:id="u-34.14" who="#EdmundZientara">Osobiście powiem szczerze - mówi się o forum. Oczywiście wykonam zalecenia władz związku, ale mam pewne zastrzeżenia. Przyniosłem ze sobą dokument z grudnia 1987 roku pt. „Przyczyny regresu piłkarstwa polskiego”. Było to po finale naszej reprezentacji w finałach mistrzostw świata w Meksyku. Myślę, że wtedy, albo nawet wcześniej zaczął się ten problem. Jak mówił trener Kulesza - być może po mistrzostwach świata w Hiszpanii w 1982 r. Natomiast już wówczas regres był widoczny. Niczego nie zwojowaliśmy. Mimo olbrzymich nakładów ze strony władz związku zespół nic nie zdziałał. W związku z zaistniałą sytuacją, zaczęto szukać przyczyn. Dlatego też powołano zespół na czele którego stanął dzisiejszy prezes K. Górski, w skład którego wchodzili m.in. A. Strejlau, M. Szymkowiak, J. Talaga, J. Dziąsko - znany autorytet piłkarski z Wrocławia. Sam również byłem członkiem tego zespołu. W rezultacie powstało wiele programów, zostały zgłoszone propozycje reorganizacji ligi itd.</u>
<u xml:id="u-34.15" who="#EdmundZientara">Można zadać pytanie, co z tego wynika obecnie? Oczywiście zmieniły się czasy i trzeba pomyśleć nad tym jak umieścić polski futbol w realiach, w których obecnie żyjemy. Zmieniły się one absolutnie. Natomiast reorganizacja jest ciągłym problemem. PZPN dostrzega tę sytuację, a nawet gdyby nie widział, to zostałby zmuszony do działania. Jednakże wymaga to spokoju, chęci i zaangażowania wszystkich tych, którzy mogą coś pożytecznego wnieść do piłki nożnej. Nie mówię już o zmianach statutowych, które nas czekają, ponieważ jest to kolejny temat do dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MarekWielgus">Mam pytanie do posłów. Czy jesteście zadowoleni z odpowiedzi na pierwszą część pytań? Proszę bardzo, poseł K. Wolfram.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#KrzysztofWolfram">Bardzo przepraszam, że uparcie wracam do pytania. Rozumiem, że jeżeli chodzi o sprawy finansowe związane z kadrą, wszystko jest w porządku. Jednak czy naprawdę nie można wiedzieć ile zarabia dobry zawodnik I ligi? Nie wiem kogo mógłbym tu wymienić.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#KazimierzGórski">Ja nie wiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#KrzysztofWolfram">Szkoda.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#MarekWielgus">Panie pośle, skoro pan tak nalega, mogę powiedzieć ile zarabiają zawodnicy II ligi, czyli Polonii Warszawa. Nie jest to tajemnicą. Podam ten przykład, ponieważ zostałem niejako wywołany do odpowiedzi przez sekretarza generalnego PZPN, natomiast pan poseł może te dane przełożyć sobie na zarobki zawodników Jagiellonii Białystok.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#MarekWielgus">Jeżeli chodzi o I ligę, trudno mi powiedzieć jak to wygląda obecnie. Natomiast mogę panu powiedzieć jak było w zeszłym roku, ponieważ Polonia też była w I lidze. Obecnie będąc w II lidze zawodnicy mojej drużyny - Polonii Warszawa, zarabiają różnie. Zacznę od najniższej stawki. Młodzi piłkarze, np. dwaj bracia Żewłakowie, mający po 19 lat, otrzymują tylko stypendium. Ponadto biorą udział w podziale premii, które wynoszą 30 mln zł za zdobycie dwóch punktów w meczu dla całej drużyny. Wynagrodzenia wynoszą od 4 do 12 mln zł brutto. Niektórzy zawodnicy otrzymali również tzw. kontrakty, co po raz pierwszy zdarzyło się w Polonii. Wynosiły one od 50 do 150 mln zł. Otrzymali je oczywiście tylko niektórzy zawodnicy. Kontrakty wypłacane są generalnie do pensji. Nie ma takiej sytuacji, że zawodnik przychodzi i za podpis żąda np. 100 mln zł. Prawie każdy tak by chciał, ponieważ zawodnik jest skonstruowany w ten sposób, że przede wszystkim myśli o pieniądzach. To się dla niego liczy - przynajmniej tak jest w drużynie, którą ja prowadzę.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#MarekWielgus">W I lidze, w zeszłym roku były to inne może trochę większe kwoty. Były pewne premie i obietnice, których zawodnicy nie chcieli przyjąć. Nie doszło do ich realizacji, ponieważ zawodnicy wykazali brak właściwego podejścia do umowy. Jeżeli chodzi o I ligę, różnie się to kształtuje. O Legii mówi się, że zawodnicy zarabiają 160–170 mln zł za dwa punkty, ale to tylko słowa. Nie znamy przecież kontraktów.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#MarekWielgus">Pytanie do posłów: czy jesteście usatysfakcjonowani odpowiedziami przedstawicieli PZPN? Jeżeli nie, to proszę o zadawanie pytań, a dopiero później przeprowadzimy drugą rundę pytań i dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#TadeuszJedynak">Jestem niezadowolony, ponieważ nie uzyskałem odpowiedzi na moje pytanie. Rozumiem, że pan Kulesza świetnie się zna na sporcie, jest fachowcem, ale szkoda, że nie znajduje to odzwierciedlenia w sprawach dotyczących piłki krajowej. Chcę zwrócić uwagę, że jakby pośrednio zadałem pytanie o przyczyn kryzysu polskiej piłki nożnej i właśnie w tej kwestii nadal nie ma odpowiedzi. Jeżeli mówi się, że pieniądze są podstawowym czynnikiem kryzysu, to chcę powiedzieć, że np. żużel potrafił sobie poradzić. Podam jeszcze inny przykład. Sportowcy niepełnosprawni z całą pewnością mają wielokrotnie gorsze warunki i możliwości zdobywania pieniędzy oraz uprawiania sportu. Natomiast ten sport jakoś wygląda.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#TadeuszJedynak">Któryś z panów powiedział, że kryzys zaczął się w 1988 r., czy w 1989 r. Mam pytanie, co to znaczy, że się zaczął? Uważam, że jest tu głębsze podłoże. Wracam do tego, że jednak przyczyna leży w ludziach. Tym, co chciałbym usłyszeć, jest informacja, jak funkcjonuje PZPN, jak to wygląda obecnie oraz co było i co jest przyczyną kryzysu polskiej piłki nożnej? Będę do tego wracał, ponieważ moim zdaniem fakt, że mówimy sobie tutaj o sprawach technicznych o zarobkach, nie odzwierciedla istniejącej sytuacji. Szczerze mówiąc po dzisiejszej dyskusji ciężko byłoby mi podnieść rękę, żeby pomóc temu związkowi. Uważam przy tym, że po żużlu jest to chyba najbardziej atrakcyjny sport i mimo wszystkich problemów skupia na stadionach najwięcej ludzi.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#TadeuszJedynak">Piłka nożna ma możliwości zarobkowania. Zatem mówienie, że pieniądze są podstawowym czynnikiem kryzysu, nie jest na pewno prawdą. Tym bardziej że - jak pan powiedział - dotacja, którą PZPN otrzymał z budżetu Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki, wynosiła 1.200 mln zł. Natomiast okazuje się, że związek wydał 3 mld zł na różne inne cele. Oznacza to, że związek potrafi zarobić duże sumy pieniędzy i dysponuje pewną bazą finansową na swoje potrzeby.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#TadeuszJedynak">Kolejna sprawa dotyczy boisk. Z pewnością jakieś małe kluby amatorskie, np. wiejskie zwracały się do PZPN o pomoc w sprawie odbudowy zaniedbanego boiska. Oczywiście rozumiem, że jest to sprawa samorządu, ale ktoś tu powiedział, że to wina samorządów, ponieważ nie są one zainteresowane sprawą. Tylko w międzyczasie, gdy któryś z panów to mówił, zapytałem, co robił PZPN, czy podejmuje jakieś inicjatywy, żeby z tymi samorządami współpracować? Powiem szczerze: mieszkam w dużym mieście i nie przypominam sobie, żeby przynajmniej w ciągu ostatnich 10 lat ktoś z wyższych władz zainteresował się tymi małymi klubami. Może tylko pan Dziurewicz ze związku okręgowego. Działo się tak mimo, że kluby osiedlowe, bądź inne sygnalizowały różne kłopoty, pisały listy, prosiły o przyjazd różnych osób z władz piłkarskich. Nie jest to tak, jak panowie mówicie. Dlatego jeszcze raz powtarzam, że nie jestem usatysfakcjonowany odpowiedzią bo naprawdę nie wiem, co jest przyczyną kryzysu polskiej piłki nożnej. To, co panowie mówicie, to nie jest kryzys. Są to tylko pewne problemy, z którymi się borykacie. Chcielibyśmy jako Komisja, uzyskać odpowiedź w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#TadeuszJedynak">Natomiast sprawa, czy ktoś się zna, czy się nie zna na sporcie, nie jest najważniejsza. Ja się nie znam i właśnie jestem tutaj po to, żeby dowiedzieć się, jak państwu pomóc w tej materii. Z tego powodu zadaję pytania. Wcale nie dlatego, że mam do pana pretensje. Chcę tylko wiedzieć, co jest przyczyną, czy warto pomagać. Po tej dyskusji dojdziemy może do wniosku, że jednak nie warto, ponieważ okaże się, że wszystko jest w jak najlepszym porządku.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#MarekWielgus">Poproszę najpierw o odpowiedź na pytanie, a później posłowie będą zadawali kolejne pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#MichałListkiewicz">Panie pośle, apeluję, proszę i przekonuję, że warto pomagać. Wydaje mi się, że pomocy oczekujemy przede wszystkim w sferze, o której bardzo dużo powiedział mec. Wach, tzn. w sferze legislacji. Chodzi nam o tego rodzaju pomoc ze strony Komisji, która wiąże się z inicjowaniem i tworzeniem pewnych aktów prawnych. Wprowadzenie ich w życie pozwoli zarówno PZPN, jak również okręgowym związkom i klubom na działanie w nowych warunkach prawnych, kiedy będzie można robić dużo więcej, niż robiono do tej pory.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#MichałListkiewicz">Sądzę, że prezes Kulesza może więcej powiedzieć o sprawach szkoleniowych. Natomiast sam odniosę się do konkretnych spraw, o których pan mówił. Wspomniał pan o żużlu. Chciałem zwrócić uwagę, że w Polsce na żużlu jeździ może kilkaset osób. Niedawno redaktor J. Niemiec napisał, że są w Polsce takie dyscypliny jak: żużel, koszykówka żeńska, jak - przepraszam pana Z. Pietrzykowskiego - boks, że każdy, kto cokolwiek potrafi, jest już w lidze. Kto umie nieźle jeździć na motorze, znajduje miejsce w lidze żużlowej. Poza I ligą i chyba 6 zespołami II ligi, nie ma w Polsce żużla. Ilu Polaków ściga się na żużlu? Najwyżej kilkuset. My natomiast mamy kilkaset tysięcy piłkarzy. PZPN to nie tylko I i II liga, ale są również - o czym mówił prezes Górski - setki, tysiące drużyn na niższych szczeblach rozgrywek.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#MichałListkiewicz">Pyta pan, co PZPN zrobił, w jaki sposób pomagał? Podam dwa przykłady z ostatniego miesiąca. Pierwszy dotyczy sportowców niepełnosprawnych, z którymi też się utożsamiam. Byłem niedawno na olimpiadzie specjalnej w piłce nożnej w Koninie. To wspaniała impreza. PZPN jako jedyna organizacja przekazał tymże sportowcom niepełnosprawnym sprzęt, który osobiście wręczał sekretarz generalny. W tej chwili sportowcy niepełnosprawni pojechali na turniej zagraniczny. Następny przykład. PZPN pomagał wydatnie organizatorom cennej akcji - Piłkarska Kadra Czeka. Moim zdaniem była to wspaniała akcja, podczas której setki tysięcy dzieci ze wsi grało w piłkę. Nie wiem dlaczego akcja upadła lub może powiem inaczej: wiem dlaczego - ponieważ LZS nie otrzymały pieniędzy na kontynuowanie tej akcji. PZPN robił co mógł: udostępniał za darmo trenerów, sędziów, sprzęt, dawał pieniądze na nagrody. Mimo tych wszystkich wysiłków akcja upadła, chociaż premier Pawlak objął nad nią patronat. Nie wiem, czy patronat był za słaby, czy LZS zbyt słabo naciskały. Naprawdę wspaniała akcja dla dzieci i małych wiosek upadła. Właśnie z takich akcji wywodziło się wielu późniejszych zawodników, nawet kilku reprezentantów kraju, a bardzo wielu grało w I i II lidze. Szkoda, że to upadło.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#MichałListkiewicz">Kolejnym przykładem jest akcja Piłka Nożna na Naszym Osiedlu doskonale prowadzona przez redakcję „Piłki Nożnej” i Towarzystwo Krzewienia Kultury Fizycznej. Proszę zapytać we władzach TKKF: na pewno uzyska się odpowiedź, że PZPN jest jednym z głównych partnerów przy organizowaniu akcji; że jest instytucją, która uczestniczy w akcji i wspomaga ją finansowo. O tym nie mówi się, nie pisze i o tym się nie wie.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#TadeuszJedynak">A trzeba.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#MichałListkiewicz">Mówić trzeba, ale nie jako powód do chwały. To jest nasz obowiązek i w ten sposób to widzimy. Natomiast w zupełności się z panem zgadzam, że jeżeli chodzi o wykorzystanie bazy. Rzeczywiście, powinny się tym zająć samorządy czy władze lokalne. Jednak siłą inspirującą - moim zdaniem - powinny być zarówno PZPN, okręgowe związki piłki nożnej oraz kluby. Nie możemy bowiem liczyć na to, że któryś burmistrz, wójt, czy nawet sołtys sam powie, że mają boisko i zadbają o nie. Zdarzają się tacy, ale inspiracja powinna wychodzić od nas. W tej sprawie mamy wiele do zrobienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#TadeuszJedynak">Jeżeli chodzi o przykład z żużla, to nie ma z czym porównywać. Dlatego, że jeden motor kosztuje tyle, ile płaci się piłkarzowi, jeżeli zostanie wygrany mecz międzynarodowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#MichałListkiewicz">Chodzi mi o skalę uprawiających te dyscypliny.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#TadeuszJedynak">Zdaję sobie sprawę, że w porównaniu do piłki nożnej, mało ludzi uprawia żużel. Mówię jednak o finansach. Nie twierdzę, że musi być tak jak w żużlu, natomiast wiem, że można wypracować jakiś model funkcjonowania piłki nożnej, który pozwoli na pewną samodzielność finansową tej dyscypliny sportu, podobnie jak to się dzieje w żużlu.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#KrzysztofWolfram">Chciałbym znać odpowiedź na jedno pytanie, na które nie uzyskałem jeszcze odpowiedzi. Chciałbym więc dowiedzieć się jak PZPN ocenia skalę potrzeb ze strony instytucji państwowych?</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#KazimierzGórski">Podam przykład. Ostatnio byłem w Hiszpanii i mogę powiedzieć, jak mniej więcej przedstawia się tam sytuacja finansowa, jakim budżetem dysponuje związek hiszpański. Otóż 8 mln dolarów daje państwo, 8 mln dolarów telewizja i 8 mln dolarów związek wypracowuje sobie sam. Łącznie stanowi to więc 24 mln dolarów. Natomiast PZPN osiąga, głównie z transferów, ok. 2 mln dolarów. Jak w tej sytuacji możemy równać się z Hiszpanią? Oni mają pieniądze, dlatego mogą je przekazać okręgom, klubom. Natomiast my - co mamy?</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#ZbigniewPietrzykowski">Przepraszam panie prezesie, a ile miał pan, gdy prowadził drużynę?</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#KazimierzGórski">Wtedy wszystko było niemal za uścisk dłoni. Podam może przykład. Kiedy wygraliśmy z Holandią 4:1, drużyna dostała po 10 tys. zł premii. Dla porównania dodam, że jako trener zarabiałem wtedy 5 tys. zł miesięcznie. Jednak na wypłacenie premii musiał dać zgodę premier. Poszedłem więc do przewodniczącego Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki, podpisałem premie zarówno zawodnikom, jak też sobie oraz A. Strejlauowi. Jednak zawsze ktoś mnie skreślał w tym urzędzie. Wtedy przewodniczącym był B. Kapitan, więc poszedłem do niego i zapytałem, dlaczego mnie skreślają, dlaczego zawodnicy dostają premie, a trener nie? Odpowiedział mi, że taki jest przepis. Na co ja zaproponowałem mu, żeby stworzyli taki przepis, żeby również trenerzy mogli dostać przyznaną im premię. Tak to kiedyś wyglądało. Mogła być przyznana co najwyżej premia docelowa za jakieś osiągnięcie, ale 10 tys. zł było najwyższą premią dla tego zespołu. Proponuję jednak nie wracać do tamtych czasów, ponieważ coś wokół nas się zmieniło.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#KazimierzGórski">Wracam do sprawy kryzysu polskiego piłkarstwa. Chciałbym powiedzieć coś, co dotyczy żużla. Polska zostanie może nawet mistrzem świata w piłce nożnej, jeśli do nas będą przyjeżdżać najlepsi zawodnicy na świecie, tak jak przyjeżdżają w żużlu. Jeżdżą u nas najlepsi zawodnicy, bo widocznie mają z tego jakieś profity. Można zatem zadać pytanie dlaczego piłkarze nie przyjeżdżają tylko wyjeżdżają? Ponieważ piłka nożna jest słaba finansowo, cały czas obracamy się bowiem w jakiś konkretnych warunkach ekonomicznych. Moje zdanie jest takie: uważam, że u nas niekoniecznie musi być zawodowstwo. Może być podobnie jak w Szwecji. Przecież nie wszyscy w drużynie muszą brać pensję czy premię. Ledwo zawodnik kopnie lewą nogą piłkę, a już jest na etacie, bierze pieniądze i sam uważa się za zawodowca. Mam jednak pytanie: kto to zrobił? Działacze klubowi, ponieważ tak się sprawę winduje, że prędzej czy później, to musi paść. Jednak ktoś to robi: w każdym razie nie PZPN, a właśnie jemu wszystko się zarzuca, ponieważ w tej chwili jest to takie „dziecko do bicia”.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#MarekWielgus">Jednak bardzo proszę, żebyśmy skoncentrowali się na temacie. Przypomnę, że temat brzmi: stan organizacyjny i aktualne problemy PZPN. Omawiamy również przyszłość Związku i piłki nożnej w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#JacekCiecióra">Nasunęła mi się pewna refleksja. Poruszyła mnie wypowiedź wiceprezesa Kuleszy, który pozwolił sobie na trochę niegrzeczną krytykę posła. Proszę pana, posłowie są w Sejmie, wybrani przez społeczeństwo i nie wszyscy muszą być kompetentni. Dlatego Sejm funkcjonuje w ten sposób, że wyraża - niejako z zewnątrz - stanowisko wobec różnego rodzaju zjawisk, bądź wobec problemów różnych środowisk. Posłowie zaś mogą w obiektywny sposób ocenić omawiane zjawiska i niejednokrotnie nawet otworzyć oczy na pewne fakty tym, którzy są fachowcami. Dlatego proszę uwzględnić fakt, że w tych salach posłowie mogą wyrażać opinie bardzo dowolne. Nie powinno to podlegać żadnej krytyce, szczególnie ludzi z zewnątrz. Rolę osoby, która może krytykować posłów podczas posiedzenia Komisji, pełni jej przewodniczący.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#JacekCiecióra">Z kolejnych wypowiedzi przedstawicieli PZPN wynika, że całe zło leży gdzieś poza Związkiem. Następnie pojawiają się przykłady bardzo dobrego funkcjonowania całego Związku: że jednak są szkoleniowcy, którzy mają fantastyczne wyniki itd. Chcę przytoczyć przykład właściwego działania klubu, co prawda z innej dziedziny sportu, ale dość charakterystyczny. W pewnej szkole rolniczej działa mały klub kulturystyczny, nie otrzymujący wsparcia z zewnątrz. Ciężarowcy z tego właśnie klubu weszli do I ligi. Nie mają co prawda pieniędzy, ale klub działa dzięki ludziom, którzy go tworzą. Przejdę do pytania. Na tle transformacji ustrojowej musi dochodzić również do zmian w różnego rodzaju organizacjach, gdyż niejednokrotnie ludzie przystosowani do działania w poprzednim systemie, w obecnej sytuacji nie radzą sobie i przerzucają winę na innych. Czy w tej sytuacji PZPN dostrzega potrzebę zmian w samym Związku?</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#JacekCiecióra">Szczególnie, jeżeli wziąć pod uwagę długowieczność sprawowania władzy przez niektóre osoby, co rodzi podejrzenia w społeczeństwie o istnieniu różnego rodzaju powiązań, koneksji i układów. Jest to opinia, która funkcjonuje w całym społeczeństwie. Z tego faktu wynika przekonanie różnych kręgów, że jest to jeden z czynników, który spowodował, że polskie piłkarstwo zeszło na peryferie piłkarstwa światowego. Potwierdzeniem tej opinii jest wspomniany raport o stanie polskiej piłki nożnej z końca lat 80-tych. Od tego czasu minęło prawie 8 lat i z roku na rok kryzys pogłębia się, przy uczestnictwie praktycznie tych samych ludzi. Sądzę, że właśnie od tego trzeba zacząć.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#RyszardKalbarczyk">Także jestem trochę zdegustowany przebiegiem dzisiejszego spotkania. Wydaje mi się, że jestem na zebraniu towarzyskim, a nie na posiedzeniu Komisji sejmowej. Rozmawiamy na luzie, informujemy się nawzajem o tym, o czym już doskonale wiemy, zarówno z prasy, jak i z działalności, natomiast nie podejmujemy konkretnych działań. Powtarzamy te same słowa, problemy, które doskonale znamy. Natomiast zebraliśmy się po to, żeby rozwiązać problemy oraz zastanowić się jak zadziałać, żeby przełamać kryzys.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#RyszardKalbarczyk">Szanowni panowie, działacze PZPN, piłka nożna to sport - tak jak w każdym związku - wyczynowy i masowy. Chciałbym zadać panom pytanie. Wprawdzie mam już własną odpowiedź, ale kieruję je do panów. Komu bardziej powinno zależeć na tym, żeby nasza kadra była lepsza, a piłka nożna rozwijała się jeszcze bardziej - szkole czy działaczom?</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#RyszardKalbarczyk">Nie mówię, że akcje nie są podejmowane - wręcz przeciwnie. To bardzo dobrze, ponieważ byłoby źle, gdyby masowe akcje nie były podejmowane. Jednak w sporcie masowym szkoła pełni ważną rolę. Ta działka nie jest w sposób dostateczny zagospodarowana; mam na myśli dzieci i nauczycieli w szkole. Jak związek widzi to zagospodarowanie? Chciałbym podpowiedzieć panom, że dzisiaj szkoły przejmowane są przez samorządy gminne, miejskie. Kluby w miastach układają sobie statuty i też nazywają się miejskimi klubami sportowymi. Tym wszystkim zarządza jedna osoba - burmistrz lub zarząd. Mają oni wpływ zarówno na klub, jak też na szkołę; mają wpływ na nauczyciela i na uczniów. Nie widzę działaczy PZPN, ani okręgowych, ani nawet działaczy z klubów, konkretnie trenerów, żeby wchodzili na tę działkę. Właśnie w okresie transformacji i przejmowania szkół przez samorządy powstaje idealna sytuacja dla zwiększenia aktywności w szkołach przez organizacje sportowe. Dlatego też apeluję do panów, żebyście podjęli ten problem i to w najbliższym czasie. Nie chodzi przy tym o to, żebyśmy wskazywali sobie zadania i zadawali pytania kto tu jest ważniejszy, kto lepiej zna się na rzeczy. My w terenie znamy się również na tej lokalnej piłce, masowej, okręgowej.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#RyszardKalbarczyk">Podejmijcie takie działania, żeby szkoła, nauczyciele wychowania fizycznego mogli efektywnie pracować. Pod ich adresem padały tutaj słowa krytyki. Wchodząc na posiedzenie, trafiłem na wypowiedź prezesa Kuleszy, który mówił, że nauczyciele wychowania fizycznego nie są wykwalifikowani w zadowalający sposób lub nie mają specjalizacji. Dlatego nasuwa się pytanie: czy okręgowe związki piłki nożnej starały się tych nauczycieli w jakiś sposób przyciągnąć do siebie? Nauczyciele idą do szkoły, często są zagubieni, dyrektor straszy ich hospitacjami itd. Nie chodzi przy tym tylko o kursy trenerskie lub sędziowskie dla tych nauczycieli. Chodzi jeszcze o coś więcej.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#MarianMichalski">Głos zabierał absolwent AWF i zarazem trener piłki ręcznej, stąd te fachowe pytania. Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#ZbigniewPietrzykowski">Pan Zientara przedstawiał nam wydatki, jakie ponosi Związek. Niewątpliwie, zdobyć tak wielką ilość pieniędzy jest bardzo ciężko. W związku z tym, chcę zwrócić uwagę na pewną sprawę. W przekazanych Komisji materiałach nie widzę rubryki, w której byłyby ukazane wydatki przeznaczone na szkolenie trenerów. Wydaje mi się, że jeżeli nie rozwiążecie tej sprawy, sytuacja się nie polepszy. Nie tylko pan Górski i sprzyjający mu trenerzy powinni zajmować się szkoleniem. Powinni zajmować się tym wszyscy trenerzy, którzy są zatrudnieni w piłce nożnej oraz powinni to robić w sposób właściwy. Można to osiągnąć tylko przez organizację rozlicznych kursów unifikacyjnych, dokształcających. Wtedy dopiero będzie można mówić o podniesieniu poziomu piłki nożnej, ponieważ trenerzy kadry nie będą mieli do dyspozycji zawodników, których trzeba dopiero nauczyć grać, a zawodników, którym trzeba podnieść kwalifikacje i formę. Chyba w tym właśnie tkwi zasadniczy problem. W wypowiedziach przedstawicieli PZPN nie słyszałem jednak informacji, które dotyczyłyby doszkalania pracujących trenerów.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#MarianMichalski">Czy są jeszcze pytania? Chciałem poinformować, że przewodniczący musiał wyjść i bardzo przeprasza za nieobecność. Poprosił mnie o prowadzenie spotkania. Głos zabierze wiceprezes Kulesza.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#RyszardKulesza">Oczywiście mówiłem o szkole, ale nie mówiłem o wykładowcach tzn. o tych, którzy prowadzą zajęcia. To są wspaniali nauczyciele wychowania fizycznego, chociaż - jak bywa wszędzie - jedni są lepsi, inni zaś gorsi. W swojej wypowiedzi mówiłem o warunkach panujących w szkołach, dałem przykład, że w salach gimnastycznych jest pół materaca, pół drabinki, natomiast prysznice przeważnie nie działają.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#EdmundZientara">Chcę powiedzieć parę zdań nt. szkolenia, które jest tutaj chyba najważniejszym problemem. Co może w tej sprawie zrobić PZPN? W grudniu br. odbędzie spotkanie trenerów I i II ligi, natomiast aktualnie odbywa się w AWF kurs dla 40 trenerów wytypowanych przez okręgowe związki piłki nożnej i kluby. Po kilku latach pracy chcą awansować i otrzymać uprawnienia trenerów I lub II klasy. Jest to zgrupowanie, na którym wykładają nasi najlepsi szkoleniowcy. Funkcjonujący system szkolenia zakłada, że wszystkie okręgi są zobligowane, aby corocznie przeprowadzać kursokonferencje dla kadry trenersko-instruktorskiej na swoim terenie. Odbywają się one głównie w okresach przerw - latem lub zimą, natomiast biorą w nich udział wykładowcy wytypowani przez PZPN.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#EdmundZientara">Po każdej ważniejszej imprezie, takiej jak Mistrzostwa Europy lub Mistrzostwa Świata, publikujemy raport z mistrzostw. Każda taka impreza wnosi coś nowego do polskiego futbolu. Wydajemy również kwartalnik „Trener”, który jest rozprowadzany bezpłatnie przez PZPN do wszystkich okręgów, co również nas kosztuje ok. kilkuset milionów złotych. Robimy wiele w zakresie szkolenia, ale zdajemy sobie sprawę, że nie jest to wszystko, co byłoby potrzebne polskiej piłce nożnej. Problem wiąże się z brakiem trenerów o najwyższych kwalifikacjach, dlatego tak ważna jest sprawa stworzenia szkoły trenerskiej.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#EdmundZientara">Dotychczas wyłączność na szkolenie trenerów posiadały akademie wychowania fizycznego. W związku z tym, że na specjalizację trenerską dostają się nie najlepsi kandydaci, mamy zamiar wprowadzić te specjalistyczne szkoły trenerskie. Przygotują one kadry dla szkolenia zawodników I i II ligi oraz stworzą absolwentom możliwość otrzymania licencji trenera. W tej sytuacji akademie wychowania fizycznego prowadziłyby szkolenie tylko do poziomu instruktora i nauczyciela wychowania fizycznego. Być może nastąpi takie rozgraniczenie. Inne poważne federacje: francuska, włoska, angielska lub niemiecka, posiadają takie szkoły. Trener Kulesza wizytował je przywożąc stamtąd wiele interesujących materiałów. Dlatego wiemy, jak powinna wyglądać organizacja i program takiej szkoły. Jednak podzielam w części obawy dotyczące perspektyw szkolenia oraz uważam ten problem za jeden z najważniejszych. Pewnym wyjściem byłoby pozyskanie dla polskich klubów, a nawet dla reprezentacji tych zawodników z dawnych lat, którzy znaleźli się za granicą. Natomiast po uzyskaniu kwalifikacji w kraju, mogliby stanowić wzór dla młodzieży piłkarskiej, prowadząc równocześnie zespoły ligowe lub reprezentacyjne.</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#EdmundZientara">Chcę jeszcze zwrócić uwagę na pewną sprawę. Mamy w Polsce ok. 12 tys. zarejestrowanych trenerów i instruktorów. Połowę z tej liczby stanowią osoby zarejestrowane w PZPN. Oczywiście nie wszyscy mają pracę. W związku z tym rodzi się olbrzymia skala wysiłku, który należy skierować na tych ludzi, ponieważ oni będą w przyszłości kształtować zdrowsze społeczeństwo. Mogą wychować młodzież, która będzie przygotowana do znoszenia wysiłku w różnych warunkach atmosferycznych, ponieważ w piłkę nożną gra się zarówno w lecie, jak i w zimie.</u>
<u xml:id="u-59.4" who="#EdmundZientara">Na spotkaniu, które odbyło się kilka dni temu, minister Paszczyk stwierdził fakt, że przecież niemal każdy zaczynał od piłki. W związku z tym funkcjonowanie właściwego systemu szkolenia młodzieży jest tak bardzo ważne. Na podstawie dyskusji wnoszę, że nie chodzi o sprawę pomocy dla PZPN. Wydaje mi się natomiast, że to właśnie Komisja sejmowa powinna rozeznać bliżej sprawę oraz zadbać o to, aby wychowanie fizyczne w szkołach było rzeczywiście wychowaniem fizycznym, a nie fikcją. Od nas wymagacie dużo, ale uważam, że poprzez naszą obecność można pełniej uzmysłowić sobie skalę problemów kultury fizycznej w kraju.</u>
<u xml:id="u-59.5" who="#EdmundZientara">W PZPN jest zarejestrowanych kilkaset tysięcy młodych ludzi oraz niemal połowa wszystkich instruktorów i trenerów. Z tych właśnie względów piłka nożna jest chyba najbardziej predestynowana do tego, żeby upominać się o młodzież, która powinna mieć zapewnione wychowanie fizyczne na właściwym poziomie, już od szkoły poczynając. Później może ona zajmować się wybraną przez siebie dyscypliną sportu, kierowana tam predyspozycjami lub upodobaniem. Na razie nie jest to możliwe. Nie jest to wcale zbyt pesymistyczna wizja, ale można powiedzieć, że niedługo będziemy odnosili sukcesy tylko w igrzyskach dla niepełnosprawnych. To jest makabryczna wizja, że tylko tam będziemy zdobywać medale. Może zdarzyć się także przypadek, że zdobędziemy medale również w niektórych sportach indywidualnych. Mówię może, ponieważ istnieje szansa, że akurat trafi się na wybitną jednostkę, która będzie miała siłę charakteru, siłę przebicia, ktoś jej po drodze pomoże, a wówczas może wywalczymy ów medal.</u>
<u xml:id="u-59.6" who="#EdmundZientara">Nie patrząc w przyszłość tylko przez pryzmat medali, ale przez pryzmat zdrowszego społeczeństwa, wydaje mi się, że szalenie istotną sprawą - o czym wszyscy wiemy - jest właściwe funkcjonowanie wychowania fizycznego w szkołach. Oznacza to m.in. wprowadzenie zwiększonej ilości godzin lekcyjnych wf oraz stworzenie warunków do uprawiania wychowania fizycznego. Tego nie zmienimy z dnia na dzień. Fakt, o którym mówił mec. Wach jest przecież oskarżeniem. Jednak w rzeczywistości Warszawa, stolica Polski nie posiada właściwie żadnego stadionu, na którym można rozegrać spotkanie międzypaństwowe. Stadion X-lecia wygląda, jak wygląda; a jaki inny stadion jeszcze nadaje się do organizowania na nim spotkań międzynarodowych?</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#ZbigniewPietrzykowski">Ktoś o tym chyba decydował?</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#EdmundZientara">Nie my jesteśmy decydentami w sprawie Stadionu Dziesięciolecia oraz w sprawie budowy stadionu w Warszawie, który odpowiadałby wymaganiom przepisów międzynarodowych. Przy tej okazji, chcę poinformować o pewnej sprawie. Otrzymaliśmy np. bardzo poważną propozycję z federacji piłkarskiej, jednej z największych na świecie, która robi nam nadzieje na rozegranie towarzyskiego meczu międzypaństwowego. Jednakże postawiono warunek, że mecz musi się odbyć w stolicy. To spotkanie mogłoby przynieść duże dochody PZPN i stanowiłoby olbrzymią atrakcję dla społeczeństwa. Mecz miałby się odbyć w związku z obchodami 50-tej rocznicy zakończenia II wojny światowej. Niedługo jedziemy na rozmowy i co odpowiemy? Chcą się z nami spotkać i omówić m.in. tę sprawę. Nie wiemy co robić. Przecież nie wpuścimy zawodników na stadion Legii, gdzie zaledwie „coś tam” poprawiono. Jednak co może zrobić nawet ten klub własnymi środkami, wysiłkiem jednego czy dwóch sponsorów? Nie może wiele, ponieważ wojsko też nie ma funduszy i w tym tkwi olbrzymi problem. Borykamy się więc z różnego rodzaju problemami, dlatego nie wiemy co mamy odpowiedzieć na propozycję rozegrania tego meczu. Mówiliśmy już o stadionie śląskim w Chorzowie. Tak więc w zasadzie nie mamy w Polsce odpowiedniego stadionu. Improwizujemy, szukamy możliwości, a przepisy międzynarodowe są takie, że muszą być spełnione jasno określone warunki bezpieczeństwa, muszą być miejsca siedzące, miejsca dla prasy, dla VIP-ów itd. W tej sytuacji szukamy wyjścia. Jednak dość kłopotliwe będzie wytłumaczenie delegatowi tamtej federacji, który przyjedzie przed meczem zobaczyć warunki gry, że nie mamy odpowiedniego stadionu.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#AndrzejWach">Chciałbym odpowiedzieć na pytanie, czego oczekuje PZPN - a sądzę, że także inne związki sportowe - do ustawodawcy, od różnych organów państwowych i rządowych.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#AndrzejWach">Po pierwsze - ustawy o kulturze fizycznej, która rozwiązuje problemy statusu zawodników, klubów, licencji itd. oraz rozwiązuje problem finansowania sportu w kraju.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#AndrzejWach">Po drugie - i w związku z tym - że minister pracy i opieki socjalnej również będzie współuczestniczył w określeniu zawodu sportowca profesjonalnego, w tym przypadku piłkarza profesjonalnego. To będzie wynikało z ustawy, ale nie oznacza to końca problemu, ponieważ właśnie do ministra pracy należy określenie, gdzie przebiega linia demarkacyjna odnośnie świadczenia pracy i stanowisk pracy.</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#AndrzejWach">Po trzecie - oczekujemy od ustawodawcy również nowelizacji ustawy o policji w taki sposób, żeby miała ona takie uprawnienia, aby mogła w pełni zabezpieczyć porządek na stadionach i innych obiektach sportowych. Niektórzy posłowie uczestniczyli chyba w konferencji Polskiego Towarzystwa Prawa Sportowego w Zabrzu, gdzie prokuratorzy niemieccy przedstawiali w jaki sposób, w oparciu o ustawodawstwo niemieckie, można „na gorąco” interweniować na stadionie. Jest tam obecny prokurator, na stadionie zasiada również odpowiednie kolegium, które może od razu wszcząć postępowanie, a następnie podać wyrok do publicznej wiadomości.</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#AndrzejWach">Wielu posłów jest członkami Rady Europy. Polska jest na etapie ratyfikowania konwencji o zwalczaniu chuligaństwa. Jednak gdybyśmy zapoznali się z treścią tej konwencji, wówczas zorientujemy się, iż właśnie z niej wynika, że 85% obowiązków związanych z kontrolowaniem wszystkiego, co odbywa się na obiektach sportowych, nałożono na państwo, na ministra spraw wewnętrznych. W tej sprawie zarówno piłka nożna, jak też cały polski sport oczekują pomocy.</u>
<u xml:id="u-62.5" who="#AndrzejWach">Nie chcąc przedłużać wystąpienia, powiem o ostatniej sprawie dotyczącej promocyjnego ujęcia zagadnień finansowania sportu. Rozumiem, że Komisja ma jak najlepsze chęci, sądzę jednak, że zgłaszane inicjatywy będą blokowane przez Ministerstwo Finansów, jak to tylko będzie możliwe. Uważam, że sposób ujęcia powinien być przynajmniej zbliżony do tego, który został przyjęty w krajach zachodnich. Mogłoby to pomóc zwłaszcza sponsorom. Proszę zwrócić uwagę, jak trudna jest obecnie sytuacja sponsora w polskim sporcie. Na palcach jednej ręki możemy wyliczyć tych, także tych działających w sporcie żużlowym, którym się powiodło. Dlaczego tak dużej części sponsorów nie udało się? Dlatego, że rozwiązania, zarówno formalnoprawne, jak też finansowe są w Polsce niekorzystne dla sponsoratu.</u>
<u xml:id="u-62.6" who="#AndrzejWach">To są właśnie nasze główne oczekiwania, jeżeli chodzi o PZPN, a sądzę, że podobne oczekiwania mają również inne związki sportowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#MarekWielgus">Głos zabierze prezes Listkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#MichałListkiewicz">Chcę ustosunkować się do dwóch wypowiedzi. W pierwszym przypadku chodzi o konkretne sprawy budżetowe: jakiej pomocy oczekuje Związek ze strony budżetu państwa w najbliższym czasie? Wydaje mi się, że przede wszystkim pomocy w renowacji bazy sportowej. Uważam, że ta sprawa jest najważniejsza. Z innymi problemami związek sobie poradzi, nawet jeśli chodzi o tę bardzo cenną pomoc, o której wspomniał sekretarz generalny E. Zientara, na prowadzenie rozgrywek młodzieżowych. Bez tej pomocy damy sobie radę, ponieważ rozgrywki trwają, rozwijają się, gra tam bardzo wielu młodych ludzi. Dlatego powtarzam, że Związek jakoś sobie poradzi. Może pieniądze bardziej przydadzą się innym związkom, np. na prowadzenie rozgrywek młodzieżowych, bo zdaje się, że nie zawsze i nie wszyscy mogą sobie na to pozwolić. My natomiast możemy.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#MichałListkiewicz">Jednakże bez pomocy budżetu państwa na finansowanie bazy sportowej, PZPN nie ma szans. To są tak ogromne kwoty, że nawet gdyby dopisać kilka zer na koncie PZPN, nie ma możliwości sfinansowania tych zadań ze środków własnych. Istnieje jednak pewna szansa pomocy ze strony UEFA. Będąc w Polsce, prezydent UEFA zadeklarował pomoc zarówno logistyczną, jak również finansową. Będzie to tylko pomoc, natomiast w sensie podstawy sami musimy sobie poradzić w kraju. Podstawą jest zbudowanie lub zrekonstruowanie w Polsce jednego lub dwóch stadionów tak, aby odpowiadały przepisom międzynarodowym.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#MichałListkiewicz">Następną sprawą jest utrzymywanie stadionów. Podobnie jak ma to miejsce w większości państw będących w czołówce piłkarskiej, nie może to leżeć na barkach klubów. Żaden klub, nawet słynny Bayern Monachium nie byłby w stanie utrzymać stadionu olimpijskiego. Dlatego tamtejszy stadion jest utrzymywany przez miasto, a więc pośrednio przez państwo. Tego rodzaju pomocy bardzo oczekujemy.</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#MichałListkiewicz">Następna sprawa dotyczy wypowiedzi posła, który niestety wyszedł przed chwilą. Otóż wydaje mi się, że pan poseł nie miał racji mówiąc, że w PZPN panuje zasada długowieczności sprawowania władzy. Jestem przy głosie, więc powiem, że jestem człowiekiem, który od bardzo niedawna funkcjonuje we władzach PZPN. Takich osób jest dużo. Poza tym statut PZPN zakłada rotacyjność co 4 lata. Jak wspomniał prezes Górski, w pierwszym półroczu przyszłego roku odbędzie się walne zgromadzenie, którego druga część będzie poświęcona wyborom nowych władz. Chociażby z tego faktu wynika, że o żadnej długowieczności nie może być mowy. Natomiast jeżeli delegaci wybiorą tych samych ludzi, obdarzą ich zaufaniem, właśnie oni będą rządzili przez kolejne 4 lata, dopóki nie przyjdą inni. Zresztą zgodnie ze statutem FIFA, członkami władz związku muszą być osoby mające jakąś legitymację środowiska piłkarskiego. Mec. Wach mówił, że związek robi wiele, aby maksymalnie poszerzyć grono tych, którzy mogliby wstąpić do PZPN. Chodzi o to, aby nie było np. ściśle zapisane, że tylko człowiek, który pracuje 5 lat w okręgu lub w klubie mógł wejść do związku, a jeżeli działa 4,5 roku to absolutnie nie. O niczym takim nie ma mowy. Jeżeli przyjdą osoby z legitymacją terenowego środowiska piłkarskiego, na pewno będą miały szansę działania w związku.</u>
<u xml:id="u-64.4" who="#MichałListkiewicz">Jeżeli chodzi o ostatnią sprawę, to wydaje mi się, że pan poseł użył tutaj trochę nieszczęśliwego określenia, że cała opinia publiczna jednoznacznie krytycznie ocenia działania PZPN. Sądzę, że szafowanie zwrotem: „opinia publiczna stanowczo domaga się ukarania winnych” należy do przeszłości. Co to jest obecnie opinia publiczna? Czy to jest te 20 tys. wspaniale dopingujących ludzi na meczu Polska-Francja, czy są to te setki tysięcy młodych ludzi uprawiających piłkę nożną, czy może są to głosy prasowe, zresztą bardzo zróżnicowane? Sądzę, że pan poseł miał na myśli krytykę prasową. Trzeba przyznać, że w ostatnim półroczu, a może od dłuższego okresu, ocena działalności PZPN przez środki masowego przekazu jest jednoznacznie negatywna. Jednak czasami jest to krytyka opierająca się na pomówieniach, plotkach, czasami wręcz niesprawiedliwa. W skrajnych przypadkach nawet wulgarna. Na taką krytykę nie reagujemy. Natomiast zdecydowaną większość stanowią głosy słuszne, zasługujące na uwagę, analizę. Na ten rodzaj krytyki reagujemy. Zresztą współorganizatorem forum piłkarskiego, którego zamysł powstał niedawno - wspólnie z Urzędem Kultury Fizycznej, z Komisją Młodzieży, Sportu i Turystyki - będzie właśnie Klub Dziennikarzy Sportowych. Sądzę, że podczas forum nadarzy się doskonała okazja, żeby ustosunkować się również do tych konstruktywnych głosów krytycznych, które zostały podniesione w sprawach sportu.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#MarekWielgus">Sądzę, że będziemy zbliżać się ku końcowi. Czy są jeszcze pytania?</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#RyszardKalbarczyk">Chciałem jeszcze uzyskać odpowiedź na moje pytanie. Powiedziałem, że znam odpowiedź, jednak chciałem usłyszeć od przedstawicieli Związku komu bardziej powinno zależeć na młodzieży - PZPN czy szkole? To jest przecież banalne pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#RyszardKulesza">Jednym i drugim.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#RyszardKalbarczyk">Możemy tak sobie mówić, tylko za tym pytaniem kryje się pewne uzasadnienie. Dlaczego jednym, dlaczego drugim - powiedzmy szerzej na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#RyszardKulesza">Jednym dlatego, że jest to dobry człowiek, który idzie dalej, rozwija się, a drugim dlatego, że ten człowiek może coś osiągnąć.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#LesławSkinder">W życiu nie interesowałem się głęboko piłką nożną, ani jako dziennikarz, ani jako działacz. Nie czuję się więc upoważniony do merytorycznej dyskusji z fachowcami. Nie jestem również posłem, który siłą rzeczy musi pogłębiać swoją wiedzę. Skoro już tu jestem, chciałbym jednak skorzystać z wiedzy fachowców. Powrócę do statystyki, ponieważ jest ona zastanawiająca i sądzę, że panom też się bardzo przyda informacja w tej sprawie. Mówimy bowiem, że jest potrzebna szkoła trenerów, środki na szkolenia itp. Tymczasem widzimy jak nikły procent ludzi wykształconych pracuje w tym zawodzie. Ta sytuacja jest związana nie tylko z piłką nożną. Na poprzednim spotkaniu właśnie o tym mówiłem i w związku z tym pytam - dlaczego tak się dzieje?</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#LesławSkinder">W życiu naturalną sprawą jest, że nie wszyscy właściwie trafiają z wyborem zawodu. Często pracuje się w całkowicie innym zawodzie, niż zawód wyuczony. Uważam jednak, że istnieje różnica między wyborem studiów wyższych, które wybiera człowiek nieopierzony, dogłębnie nie zdający sobie sprawy, co go czeka później, a człowiekiem, który brnie przez poszczególne stopnie wiedzy, umiejętności i udowadnia to „papierkami”, począwszy od instruktora klasy podstawowej, przez instruktora klasy I, trenera II klasy, trenera I klasy i trenera klasy mistrzowskiej. Tutaj nie można mówić o przypadku, tutaj człowiek świadomie dokonuje wyboru. Jego wybór kosztuje państwo olbrzymie pieniądze.</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#LesławSkinder">Jeżeli dobrze zrozumiałem pana Zientarę, to w PZPN jest zarejestrowana połowa osób wykształconych na instruktorów lub trenerów uczących lub mogących uczyć piłki nożnej. Pan powiedział, że jest 12 tys. trenerów w ogóle, a ok. 6 tys. w PZPN. Jednak spójrzmy na statystykę. W klasie mistrzowskiej na 26 trenerów, zaledwie 14 pracuje w zawodzie, natomiast 12 nie. To stanowi 46%. Sytuacja jest przerażająca, bo powtarzam, to są ludzie, którzy na wszystkich szczeblach dokonywali świadomego wyboru. W przypadku trenerów I klasy - 20% nie pracuje w zawodzie, tzn. aż 64 osoby, natomiast jeżeli chodzi o trenerów II klasy - 28%, czyli aż 304 trenerów. Jeżeli dodamy do tego, że 1/3 instruktorów nie pracuje w wyuczonej profesji, wówczas rzeczywiście jest to armia, która nie działa na rzecz piłki nożnej. Takiego chyba sformułowania użył pan Kulesza.</u>
<u xml:id="u-70.3" who="#LesławSkinder">Sam również mam olbrzymie wątpliwości jeżeli chodzi o prawidłowość funkcjonowania wszystkich sześciu AWF w Polsce. Można powiedzieć, że w porównaniu z innymi krajami mamy armię absolwentów AWF, tylko co z tego ma sport? Kiedyś AWF był kuźnią polskiego sportu. Kilkadziesiąt procent olimpijczyków rekrutowało się zawsze z AWF. Natomiast obecnie jaka jest mizerota? Jednocześnie, jeśli jest taka mizerota wśród studentów, to może również dlatego trudniej wykształcić z nich dobrych trenerów. Przecież nie chodzi tutaj o sławne nazwiska, które panowie podawaliście w dyskusji; osoby, które swym autorytetem mogłyby pociągnąć za sobą młodzież. Oni nie studiowali, ani nadal nie studiują na AWF. Byłbym jeszcze bardzo wdzięczny za odpowiedź, która - jak sądzę - również wszystkim nam się przyda. Dlaczego tak wysoki procent osób wykształconych, głównie w zakresie wiedzy trenerskiej lub instruktorskiej nie pracuje dla dobra piłki? Właśnie przez to są marnowane największe pieniądze.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#RyszardKulesza">Zacznę od sprawy trenerów klasy mistrzowskiej. Uzyskali oni pewien stopień wykształcenia i dlatego otrzymują oraz powinni otrzymywać odpowiednie stawki za pracę. Są to spore pieniądze, natomiast kluby działają w określonych warunkach ekonomicznych i po prostu nie stać ich na to. Poza tym trzeba brać pod uwagę wiek tych trenerów - większość z nich to ludzie starsi.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#RyszardKulesza">Inną sprawą jest brak stabilizacji tzn. częste zmiany trenerów I klasy, które obecnie zachodzą w Polsce. Przeciętnie trener pracuje w klubie 2–3 miesiące, nieraz krócej, potem zniechęca się i zaczyna pracę w innym zawodzie. Konkretnie, jeżeli ktoś ma trochę pieniędzy, woli zająć się biznesem.</u>
<u xml:id="u-71.2" who="#RyszardKulesza">Natomiast jeśli chodzi o trenerów II klasy, to wielu z nich szybko zniechęca się z tego powodu, że chce od razu pracować w wyższej lidze - I lub II, natomiast nie przeszli oni często wymaganych stażów technicznych. Sytuacja ta jest bardzo przykra, ponieważ w ich przygotowanie włożono wiele pracy, zresztą również oni sami poświęcili wiele ze swego życia dla osiągnięcia pewnego statusu w zawodzie trenera. Niekiedy wszystko to okazuje się daremne.</u>
<u xml:id="u-71.3" who="#RyszardKulesza">W końcowej części wypowiedzi chcę zwrócić uwagę na pewien aspekt osobowy związany z tworzoną szkołą trenerów. Kandyduje do niej blisko 90 osób - praktycznie wszyscy znani są z osiągnięć sportowych nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Tworzą potencjalnie potężny kapitał dla polskiej piłki nożnej. Są to z reguły praktycy, którzy raczej nie zrażą się ewentualnymi trudnościami, ponieważ swoje trudności, niepowodzenia, przeszli już na boiskach piłkarskich; ze stadionami wiązały się też ich sukcesy. Z tych powodów mamy więc gwarancję mniejszego odsiewu w trakcie nauki. Dlatego powstanie takiej szkoły byłoby ogromnym sukcesem środowiska piłkarskiego, ponieważ służyłaby polskiemu piłkarstwu.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#MarekWielgus">Może jeszcze poproszę o zabranie głosu dyr. Maja z Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#JanMaj">Chcę podzielić się kilkoma uwagami dotyczącymi omawianego tematu. Powiem nie jako przedstawiciel Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki, ale jako człowiek, który też miał swoją przygodę z piłką nożną, jako - może to nie jest najładniejsze określenie - działacz piłkarski. Przez blisko 10 lat miałem przyjemność pracować społecznie w Związku i to w tym szczęśliwym dla PZPN okresie, kiedy zdobywaliśmy medale na mistrzostwach świata oraz na olimpiadzie. Na wstępie chciałbym powiedzieć, że piłki nożnej nie można traktować jako jednej z wielu dyscyplin sportowych. Była już o tym mowa. Porównywaliśmy ją do żużla oraz do innych dyscyplin. Jednak wydaje mi się, że z uwagi na swój zasięg, bo przecież piłkę nożną uprawiają miliony, nie tylko 300 tys. zarejestrowanych zawodników, takie porównanie nie jest najlepsze. W przypadku innych dyscyplin, jak np. ciężary, zapasy itp. wiadomo, że liczba zawodników ogranicza się do listy osób zarejestrowanych w danej dyscyplinie. Piłkę nożną uprawiają jednak miliony młodych ludzi, chłopców, a obecnie nawet dziewczyny kopią piłkę. Piłka nożna wywołuje wiele emocji, jest społecznie nośną dyscypliną, jednak stwarza również wiele problemów.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#JanMaj">Poza pracą w PZPN byłem blisko 4 lata w Brazylii i tam również mogłem obserwować piłkę nożną. Jak wiadomo w Brazylii - to nie jest przesada - o piłce nożnej mówi się niemal jak o drugiej religii. Rzeczywiście tak jest.</u>
<u xml:id="u-73.2" who="#JanMaj">Chcę również powiedzieć parę słów na temat piłki nożnej wśród dzieci i młodzieży. Ten temat przewinął się w dyskusji, ale uważam, że nie poświęcamy mu należytej uwagi. Natomiast problem przyszłej piłki nożnej zaczyna się właśnie tam. To, że ubywa nam zawodników, którzy zawierają kontrakty zagraniczne, o niczym nie rozstrzyga. Przede wszystkim dlatego, że najważniejsza jest baza, którą powinniśmy dysponować w kraju. Jeżeli jej nie będzie, to niepowodzeń, czy kryzysu w naszej dyscyplinie będziemy dopatrywać się właśnie w tym, że wielu tych młodych, utalentowanych piłkarzy wyjeżdża za granicę. Musimy jednak robić wszystko, żeby tych utalentowanych, a na pewno tacy są w piłce nożnej, było po prostu więcej. Stąd też na pewno muszą smucić informacje, że upadła akcja Piłkarska Kadra Czeka, że zanikła piłka nożna w osiedlach. Ostatnio spotkaliśmy się na posiedzeniu kierownictwa Urzędu z władzami Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej. Z ich statystyki wynika, że ta inicjatywa, kiedyś bardzo popularna w osiedlach, zamiera.</u>
<u xml:id="u-73.3" who="#JanMaj">Jeśli chodzi w ogóle o zainteresowanie szkoły piłką nożną, jest ono po prostu niewielkie. Stąd też mówiąc o przyszłości naszej - ukochanej przecież przez wielu młodych ludzi - dyscypliny, uważam, że nasza uwaga powinna się skoncentrować w większym stopniu na problemach uprawiania piłki nożnej wśród dzieci i młodzieży. Sądzę również, że także nasz Urząd mógłby wspierać wysiłki PZPN. Uważam, że powinniśmy z Ministerstwem Edukacji Narodowej zastanowić się w jaki sposób wejść z piłką nożną do szkół, jakie wywołać inicjatywy, które w sposób zorganizowany pozwoliłyby na większe uczestnictwo młodych ludzi w uprawianiu tej dyscypliny. Obecnie uruchamiamy system igrzysk młodzieży szkolnej - olimpiad. Powołujemy kluby uczniowskie, w których jak dotychczas zainteresowanie piłką nożną nie jest zbyt wielkie, a sądzę, że mogłoby być większe. Na ten cel można by wygospodarować znacznie więcej środków od tych, które posiada obecnie PZPN. Myślę zarówno o środkach z Ministerstwa Edukacji Narodowej, jak również z Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki. W tym miejscu odwołam się do uchwalonej nowelizacji ustawy o grach liczbowych. Tam też mówi się o przeznaczeniu części środków na sport wśród dzieci i młodzieży. Sądzę, że również podczas forum piłkarskiego należy zwrócić większą uwagę na sprawy sportu wśród dzieci i młodzieży, czy na rozwój piłki nożnej w szczególności.</u>
<u xml:id="u-73.4" who="#JanMaj">Drugi temat dotyczy bardziej profesjonalnej piłki nożnej, mianowicie dostosowania modelu - uważam, że dotyczy to zarówno PZPN, jak też polskiej ligi i systemu rozgrywek, szkolenia, a także modelu klubu piłkarskiego - do tego wszystkiego, co zaistniało w futbolu światowym i europejskim, a także do tego wszystkiego, co się wydarzyło w naszym kraju. Mam więc na myśli także przemiany ustrojowe, społeczne i gospodarcze, które zaszły i dokonują się w Polsce. Nie możemy być obojętni na te wszystkie zjawiska, konstruując i dostosowując model polskiego piłkarstwa do sprawdzonych wzorów, jak również osadzając go w polskich realiach. Powinniśmy dostrzegać te uwarunkowania i robić wszystko, żeby polskie piłkarstwo zaczęło sprawnie funkcjonować w nowej rzeczywistości. Nie chcę przez to powiedzieć, że PZPN nie dostrzega zachodzących zmian i zjawisk, ale może trzeba na nie spojrzeć ostrzej. Jeśli kiedykolwiek mówiliśmy o oczekiwaniach środowiska piłkarskiego, przyświecała temu ta właśnie jedyna myśl. Taki charakter miał apel prezesa do Komisji i władz państwowych.</u>
<u xml:id="u-73.5" who="#JanMaj">Wreszcie ostatnia już uwaga dotyczy tego, co mogą zrobić dla PZPN - Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki oraz inne władze państwowe. Mówili o tym przedstawiciele zarządu PZPN. Sam również wspomniałem o tej sprawie, gdy mówiłem o piłce nożnej dzieci i młodzieży. Możliwości są ogromne: to jest cała sfera legislacyjna. Jako Urząd, współdziałając z Komisją zrobimy wszystko, żeby powstająca ustawa o kulturze fizycznej rzeczywiście pozwalała na wprowadzenie nowych rozwiązań, także w piłce nożnej. Mam na myśli między innymi możliwości dofinansowania, wynikające ze wspomnianej przeze mnie ustawy o grach liczbowych. Stwarzają one szansę nie tylko rozwoju sportu wśród dzieci i młodzieży, ale mogą także pozwolić na modernizację bazy sportowej. Uważam, że wiele piłkarskich obiektów sportowych mogłoby i powinno skorzystać z tej formy pomocy. Byłoby to o tyle celowe, że w Polsce nadal brakuje np. obiektów piłkarskich, odpowiadających przepisom międzynarodowym, na których można by rozgrywać mecze piłkarskie. Tak więc sądzę, że możliwości pozytywnego działania na rzecz sportu jest coraz więcej.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#MarekWielgus">Zbliżamy się ku końcowi, dlatego chciałbym podsumować nasze dzisiejsze spotkanie. Uważam, że poruszyliśmy wiele tematów, które dręczą obecnie polskie piłkarstwo, władze piłki nożnej. Takich tematów jest zbyt wiele, jeszcze dużo pozostaje nam do zrobienia. Nie będę przytaczał przykładów, ale uważam, że dobrze się stanie, jeżeli dojdzie do skutku forum piłkarskie, które zapowiedział tutaj prezes Górski, ponieważ będzie ono okazją do omówienia wszystkich problemów tej dyscypliny sportu. Na pewno nie może być tak, jak jest obecnie. Piłkarstwo polskie odnosiło w przeszłości sukcesy, o czym trudno byłoby zapomnieć. Obecnie kręcimy się jakby między dawną świetnością, a trwającym kryzysem. Mimo tego obserwujemy wiele cennych inicjatyw i działań, o czym mówił prezes Listkiewicz. Chodzi o to, aby realizować je bardziej agresywnie i na tym chyba polega właśnie rola Związku. PZPN powinien dawać przykład, musi przedstawiać pomysły, wskazywać drogę. Uważam też, że takie powinno być nasze zdanie w tej sprawie. W praktyce, wszystkie inicjatywy i działania powinny być przenoszone do okręgów, klubów oraz do szkół. Do podobnych wniosków doszliśmy podczas spotkania z przedstawicielami władz Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#MarekWielgus">W dyskusji zwracano dużą uwagę na konieczność uchwalenia ustawy o kulturze fizycznej oraz postulowano potrzebę wprowadzenia do niej konkretnych przepisów. Chcę jeszcze raz podkreślić, że ustawa nie rozwiąże problemów polskiego sportu. Może ona pomóc, może wskazać rozwiązania pewnych problemów, ale liczymy przede wszystkim na ludzi, na siebie, na zaangażowanie osób związanych ze sportem w różny sposób. Nie liczymy tylko na to, że z budżetu państwa wpłyną jakieś pieniądze. Wszyscy wiemy jak ciężko było wywalczyć pieniądze z Totalizatora Sportowego, ile musieliśmy walk stoczyć. Mówiliśmy również o obiektach sportowych, o bazie. Wczoraj odbyło się spotkanie kierownictwa Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki z wojewodami i z przedstawicielami wojewodów, na którym także poruszany był ten problem. W swoim wystąpieniu również podkreślałem, apelowałem do wojewodów i przedstawicieli samorządów, żeby włączać się w działania na rzecz klubu, pomagać w budowie i modernizacji boisk, stadionów itd. Przy braku takiej pomocy kluby coraz częściej będą popadały w ogromne kłopoty finansowe, a nawet będą likwidowane. Uważam, że praca, którą wykonuje minister Paszczyk, Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki służy zahamowaniu negatywnych zjawisk w sporcie oraz stanowi próbę rozwiązania występujących problemów. Świadectwem tego jest chociażby duża frekwencja na wczorajszym spotkaniu przedstawicieli wszystkich województw. Ta robota jest ogromna i sądzę, że zaowocuje ona również w przypadku piłki nożnej. Piłka nożna musi być zdrowa, nie może być chora; jednak wiemy, że obecnie ma lekką gorączkę. Osobiście współczuję Zarządowi PZPN, że ma tak wiele problemów, ale sądzę również, że sobie z nimi poradzi.</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#MarekWielgus">Gorzej wygląda sytuacja z problemami pozostałymi z poprzednich lat. Sekretarz generalny E. Zientara wspomniał tutaj o raporcie z 1987 r. o stanie piłki nożnej. Powstaje pytanie: jak zostały zrealizowane zalecenia zawarte w tamtym dokumencie oraz jak PZPN z tym sobie poradził? Oczywiście, że jeżeli będziemy tylko napadać na PZPN, wówczas trudno będzie Zarządowi o jakiekolwiek osiągnięcia w swym działaniu. Uważam, że pozytywne rezultaty może przynieść planowane forum piłkarskie, o którym wspomniał prezes K. Górski. Ważną rolę podczas tego spotkania powinien pełnić rzecznik PZPN.</u>
<u xml:id="u-74.3" who="#MarekWielgus">Komisja sejmowa nie może się zgodzić z tym co się dzieje na stadionach. Będziemy zwracali uwagę na to niebezpieczne dla wszystkich zjawisko, będziemy prosić Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki o zajęcie stanowiska i podjęcie radykalnych działań. Ta sprawa musi być rozwiązana w pierwszej kolejności. Nie będę bawił się w wyszukiwanie kolejnych argumentów, które skłaniają nas do ostrych reakcji. Na chuligaństwo, bluźnierstwa na stadionach i wokół nich, nie pomagają już doraźne kary. Jako Komisja będziemy skłaniali się do zamykania stadionów. Nie może być nadal tak, żeby małoletnie dzieci słuchały takich słów, takich wyzwisk. Sam biję się w pierś, ponieważ na stadionie, który sponsoruję jest tak samo. Na nic zdają się moje rozmowy z kibicami, na nic nie pomagają prośby. To nie skutkuje. Rozmawiałem także z policją, jednak oni twierdzą, że są również bezsilni. Uważam, że w Komisji będziemy musieli wypracować stosowane do sytuacji rozwiązanie tej sprawy. Mamy kilka miesięcy czasu. Ta sprawa leży mi na sercu oraz jest przedmiotem troski Komisji.</u>
<u xml:id="u-74.4" who="#MarekWielgus">Komisja przedstawi swoje uwagi z dzisiejszego posiedzenia. Proszę liczyć na naszą życzliwość, nasze włączenie się w problemy, które próbujecie rozwiązywać. Naprawdę zdajemy sobie sprawę z potęgi tego sportu. Jak powiedział dyr. Maj, tego sportu nie można porównać z żadną inną dyscypliną. Uczynimy wszystko, żeby nie poprzestano tylko na mówieniu o problemach, natomiast postaramy się, żeby były podejmowane konkretne działania ze strony Związku, urzędów oraz z naszej strony. Chodzi o to, żeby piłka nożna wyszła z kryzysu, żebyśmy z powrotem mogli cieszyć się takimi sukcesami, jakie polska piłka nożna odnosiła za kadencji prezesa K. Górskiego.</u>
<u xml:id="u-74.5" who="#MarekWielgus">Dziękuję wszystkim za uczestnictwo w spotkaniu. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>