text_structure.xml 133 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MarekWielgus">Rozpoczynamy posiedzenie Komisji Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu. Witam wszystkich przybyłych. Szczególnie serdecznie witam przewodniczącego Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki pana dra Stefana Paszczyka. Witam również i serdecznie dziękuję za przybycie panów rektorów akademii wychowania fizycznego z całego kraju.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#MarekWielgus">Sejmowa Komisja Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu w swoim działaniu zainteresowana jest wszystkimi obszarami kultury fizycznej, w tym także szkolnictwem wyższym. Nasze zainteresowanie akademiami wychowania fizycznego podyktowane jest wieloma względami. Wszelkie zamierzenia, jakie podejmuje sejmowa Komisja oraz Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki, mogą być skutecznie realizowane tylko wtedy, gdy będziemy dysponowali dostateczną i dobrze przygotowaną kadrą kształcenia, głównie w akademiach wychowania fizycznego.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#MarekWielgus">Koszty kształcenia w akademiach kierowane są z puli środków budżetu państwa. Są one znaczne. Znaczne w stosunku do tego, jakie środki otrzymuje Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki z budżetu. Stanowią one około 40% ogółu środków Urzędu. Ale zarówno Komisja, jak wszyscy znajdujący się na sali doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że środki przeznaczane na funkcjonowanie akademii są niewystarczające. Wystarczają one tylko na zaspokojenie części potrzeb i dla niektórych akademii jest to przysłowiowa kropla w morzu potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#MarekWielgus">Wnikliwie przeczytałem materiały dostarczone przez wszystkie akademie wychowania fizycznego, jak również i informację przedłożoną przez Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki. Na tej podstawie mogłem sobie wyrobić pogląd co do stanu i kondycji akademii. Wiem, jakie są ich problemy i bolączki, wiem także co panowie robicie, aby uczelnie mogły funkcjonować i kształcić młodzież.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#MarekWielgus">Wszyscy znamy sytuację społeczno-ekonomiczną kraju a także zamierzenia w zakresie kultury fizycznej, w szczególności wśród dzieci i młodzieży. Z tych względów postanowiliśmy na posiedzeniu Komisji przedyskutować kwestie akademii wychowania fizycznego, ocenić nie tylko ich aktualną kondycję, ale również spróbować znaleźć odpowiedź na pytanie, czy działamy właściwie i czy czegoś nie powinniśmy zmienić.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#MarekWielgus">Proponuję, abyśmy zastanowili się dzisiaj nad kilkoma sprawami, które zresztą zostały zasygnalizowane w materiałach przygotowanych na dzisiejsze posiedzenie zarówno przez panów rektorów, jak i przez Urząd KFiT. Przede wszystkim chciałbym, abyśmy odpowiedzieli na pytanie, czy w dzisiejszych czasach stać nas na utrzymywanie ośmiu uczelni wychowania fizycznego w Polsce? Czy kierunki studiów na akademiach wychowania fizycznego są właściwie, to znaczy czy odpowiadają potrzebom.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#MarekWielgus">Z przygotowanych na posiedzenia materiałów wynika, że na akademiach istnieją kierunki studiów mających oczywiście wiele wspólnego ze sportem i kulturą fizyczną. Ale czy powinniśmy się zajmować tymi kierunkami w okresie, kiedy jesteśmy biedni. Mam tu na myśli takie kierunki czy studia podyplomowe, jak pilotaż wycieczek zagranicznych, menagement w sporcie, organizacja i zarządzanie w administracji samorządowej i wychowanie seksualne.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#MarekWielgus">Osobnym problemem jest kształcenie na wydziałach rehabilitacji ruchowej. Wiele uczelni kształci rehabilitantów, którzy później znajdują zatrudnienie w służbie zdrowia i jej przynoszą największe korzyści. Nie wszyscy jednak znajdują tam pracę, w dużym stopniu pozostają niewykorzystani. W związku z tym zasadne jest pytanie, czy powinniśmy w tylu uczelniach i w takiej ilości co obecnie, szkolić rehabilitantów.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#MarekWielgus">Doskonale wiemy o tym, że szkolimy ich również na użytek innych krajów, wielu absolwentów akademii z dyplomem rehabilitanta ruchowego znajduje zatrudnienie w Stanach Zjednoczonych. Można się więc zastanowić, czy aby koszty szkolenia rehabilitantów nie powinny być rozłożone pomiędzy Urząd Kultury Fizycznej i Sportu i Ministerstwo Zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#MarekWielgus">Proponuję również podyskutować na temat samego toku studiów na akademiach, chodzi o okres ich trwania. Obecnie niemal wyłącznie - wyjątkiem jest warszawska AWF - prowadzone są studia magisterskie w okresie 4–5 lat. Czy nauczyciel wychowania fizycznego prowadzący zajęcie w szkołach wśród dzieci i młodzieży, musi być koniecznie magistrem? Czy musi studiować aż 5 lat? A może wzorem niektórych uczelni wprowadzić studia zawodowe, krótsze? Gdyby tak się stało, można by część środków, których dzisiaj akademiom tego brakuje, przeznaczyć na zaspokojenie ich najpilniejszych potrzeb. Aby nie trzeba było rezygnować z braku środków z przeprowadzenia niezbędnych remontów obiektów uczelnianych, z letnich obozów dla studentów.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#MarekWielgus">Może zmiana sposobu nauczania, wprowadzenie studiów zawodowych, wpłynęłaby pozytywnie na poziom nauczania na uczelniach. Z przedłożonych materiałów wynika, że musicie panowie zrezygnować z niektórych zajęć dydaktycznych i praktycznych z powodu braku środków.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#MarekWielgus">Osobnym problemem jest szkolenie trenerów. Uważam, że akademie wychowania fizycznego powinny skoncentrować swoją działalność na kształceniu nauczycieli wf, instruktorów i trenerów. Na to powinny one zwłaszcza położyć nacisk. Ale obecnie wyszkolenie dobrego trenera wygląda zupełnie inaczej niż 20 lat temu, kiedy pod tym względem byliśmy potęgą i to z nas brano wzorce. Dziś świat poszedł bardzo do przodu, a my pozostaliśmy w miejscu. Stąd kolejne pytanie - jak zaradzić, co zrobić, aby dogonić światową czołówkę?</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#MarekWielgus">Kolejna sprawa, to studia zaoczne. Z informacji otrzymanych z Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki wynika, że znaczna część młodzieży studiuje na akademiach zaocznie. Co dają takie studia, w jakiej mierze pozwalają one przygotować studenta do wykonywania zawodu nauczyciela wf? Pomijam grupę byłych zawodników czy trenerów, którzy posiadają wieloletnią praktykę i ogromne doświadczenie.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#MarekWielgus">Stan zdrowia społeczeństwa, to również problem wiążący się w jakiś sposób ze studiami na akademiach wychowania fizycznego. Absolwenci AWF powinni być rzecznikami i propagatorami prozdrowotnych form aktywności ruchowej, zgodnie z zasadą, że aktywność ruchowa może zastąpić wiele lekarstw, ale nic nie zastąpi aktywności ruchowej. Ograniczenie umieralności ludzi w wieku produkcyjnym, to nie tylko problem społeczny, ale także ekonomiczny. W Polsce w wieku produkcyjnym umiera rocznie około 100 tys. mężczyzn. Gdybyśmy tylko o rok przedłużyli życie każdego z nich, to zaoszczędzilibyśmy również ogromne sumy pieniędzy, z pewnością biliony zł. To jest również zadanie absolwentów akademii wychowania fizycznego pod warunkiem, że będą właściwie do tego przygotowani.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#MarekWielgus">Z informacji Ministerstwa Edukacji Narodowej wynika, że jest nadmiar nauczycieli wf, chociaż my wiemy, że nauczycieli właściwie przygotowanych do zawodu jest w szkołach o wiele za mało. Ale bardzo często szkoły podstawowe nie chcą przyjmować nauczycieli na etat, gdyż nadają się jedynie do nauczania wf i to w bardzo skromnym wymiarze 18 godzin tygodniowo. W małej szkole byłoby to zablokowanie etatu i zajęcia wf prowadzi przy okazji pani od matematyki czy polskiego. Dlatego należałoby się zastanowić nad tym, czy dla nauczycieli wf nie wprowadzić drugiego przedmiotu. Taka propozycja wynika z sugestii panów rektorów w dostarczonych Komisji materiałach.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#MarekWielgus">Wymieniłem tylko kilka problemów, na których pragnęlibyśmy skoncentrować dzisiejszą dyskusję. Naszym zamiarem jest może nie zmiana programu nauczania w akademiach wychowania fizycznego, ale ulepszenie go. Jesteśmy przekonani, że w wyniku dzisiejszej dyskusji Komisja będzie mogła przedłożyć Urzędowi Kultury Fizycznej i Turystyki swoje uwagi i zalecenia, aby ten z kolei mógł je zaproponować uczelniom do realizacji.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#MarekWielgus">Dzisiejsze nasze spotkanie proszę potraktować, jako krok zmierzający do poprawy kondycji akademii i kultury fizycznej w społeczeństwie w tych trudnych czasach i dla kultury fizycznej i dla sportu.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#MarekWielgus">Proponuję, abyśmy w dyskusji nie powracali do przeszłości, a raczej skoncentrowali się na rozwiązaniach i propozycjach przyszłościowych. Mówimy o tym co nas trapi i boli i co zamierzamy zrobić, abyśmy podnieśli poziom nauczania i mieli absolwentów AWF na najwyższym poziomie.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#MarekWielgus">Oddaję teraz głos przewodniczącemu Urzędu KFiT panu S. Paszczykowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#StefanPaszczyk">Nie będę prezentował materiału, który państwu został doręczony wcześniej przez sekretariat Komisji. Opracowanie nasze obejmuje w zarysie podstawowe problemy funkcjonowania uczelni wychowania fizycznego. Chciałbym zwrócić jedynie uwagę na kwestie, o których mówi się w materiale także w sposób szkicowy, a problemy są bardzo poważne.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#StefanPaszczyk">Niezależnie od dyskusji dotyczącej programów funkcjonowania uczelni i pewnej strategi...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MarekWielgus">Dołączył do naszego grona pan J. Mulak, senator, który przewodniczy komisji ogólnej Senatu, w której sport odgrywa dominującą rolę.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#MarekWielgus">Proszę ponownie o głos pana S. Paszczyka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StefanPaszczyk">Myślę, że byłoby dobrze, gdybyśmy także znaleźli chwilę czasu, aby podczas posiedzenia poświęcić uwagę problemowi, który pojawił się w ciągu ostatnich miesięcy. Chodzi mi katastrofalną, że użyję tego określenia, sytuację szkolnictwa wyższego w Polsce w ogóle, a akademii wychowania fizycznego w szczególności. Zarówno Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki, jak i kierownictwo uczelni wyczerpało obecnie wszelkie możliwości poprawy tej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#StefanPaszczyk">Oczywiście, można jeszcze poczynić dalsze kroki w sposób zdecydowany zmieniając strukturę dydaktyki lub struktury organizacyjne uczelni. To jest możliwe. Sądzę jednak, że dzisiejsza dyskusja, jak również poprzedzające ją spotkania z rektorami poszczególnych uczelni, stanowią swego rodzaju przygotowanie do działań strategicznych, wypracowania strategii funkcjonowania akademii wychowania fizycznego jako elementu szkolnictwa wyższego w kraju.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#StefanPaszczyk">Dramatyczna sytuacja szkolnictwa doprowadziła już do działań nerwowych z obu stron. Sygnały płynące z uczelni wskazują, iż środowiska dydaktyków i obsługi administracyjnej, żyjące pod ciągłym stresem braku środków, reagują w sposób dosyć gwałtowny. Są to sygnały groźne. Ale obecna sytuacja może być brzemienna w skutki w dalszej perspektywie funkcjonowania Akademii. Sądzę więc, że i na ten temat warto by dzisiaj podyskutować.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#StefanPaszczyk">Chciałbym uzupełnić materiał, który państwo otrzymaliście o pewne elementy odnoszące się do zapotrzebowania na szeroko rozumianą kadrę pracowników kultury fizycznej. Mam tu na myśli obszar kultury fizycznej, oświaty oraz rehabilitacji i rekreacji. Potrzeby rynkowe rzeczywiście mają wpływ na politykę kształcenia tych kadr. Nie określa jej w 100%, jako że istotnym czynnikiem jest polityka państwa w odniesieniu do całej sfery edukacyjnej, kulturalnej i gospodarczej. Ale rynek ma przemożny wpływ na funkcjonowanie akademii w tej dziedzinie, czy w tym obszarze.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#StefanPaszczyk">Przewodniczący Komisji M. Wielgus wspomniał w zagajeniu dyskusji o sytuacji oświaty. Trzeba powiedzieć bardzo wyraźnie, że w sposób jednoznaczny zmienia się struktura zapotrzebowania na nauczycieli wychowania fizycznego. Minął lub mija okres ciągłego, rosnącego zapotrzebowania na kadrę i zadania dydaktyczne, spowodowane głównie niżem demograficznym ale również pewnymi wymuszonymi lub niewymuszonymi - trudno to ocenić - zmianami w systemie oświaty.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#StefanPaszczyk">Z materiałów przygotowanych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej wynika, iż w ciągu najbliższych lat, chodzi o ostatnie 5-lecie tego wieku, wyraźnie zmniejszy się zapotrzebowanie na nauczycieli wychowania fizycznego. Ocenia się to na około 750 nauczycieli wf w skali jednego roku. Będzie ich potrzeba o tyle mniej w stosunku do liczby absolwentów opuszczających akademie wychowania fizycznego.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#StefanPaszczyk">Tu chciałbym przypomnieć, że w minionym roku akademie wychowania fizycznego wypromowały 2590 absolwentów na wszystkich kierunkach studiów, z tego na wydziałach wychowania fizycznego 1970, na rehabilitacji 380 oraz na wydziałach rekreacji i turystyki 232. Dane te macie państwo w dostarczonych materiałach informacyjnych, ja je jedynie przypomniałem, żeby łatwiej było się odnieść do problemów zatrudnienia i nauczania.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#StefanPaszczyk">Na nasze zlecenie zespół kierowany przez pana prof. Jaworskiego przeprowadził sondaż w ciągu ostatnich miesięcy. Wynika z niego, że w okresie od sierpnia do września minionego roku ukończyło studia na kierunku wychowania fizycznego 1200 a raczej blisko 1300 absolwentów, do pracy przyjętych zostało w oświacie, na różnych poziomach szkolnictwa, nie licząc szkolnictwa wyższego, tylko 396 absolwentów. A więc tylko jedna trzecia absolwentów znalazła, czy raczej podjęła pracę w oświacie.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#StefanPaszczyk">W związku z tym powstaje pytanie, które zresztą już dzisiaj padło, czy zasadne jest nauczanie tak znacznej rzeszy studentów, jeśli potrzeby rynku pracy są znacznie mniejsze? Być może należałoby postawić problem w ten sposób: czy polityka państwa w odniesieniu do kultury fizycznej, powodująca zawężenie liczby godzin obowiązkowych zajęć wychowania fizycznego i zmniejszająca o prawie 10% liczbę godzin pozalekcyjnych, nie doprowadza do takiego zmniejszenia popytu na absolwentów akademii wychowania fizycznego? Rynek pracy jest pochodną określonej polityki państwa, o której mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#StefanPaszczyk">Jeszcze jedna informacja: na 642 tys. godzin wf tygodniowo w szkołach - mówię tylko o zajęciach obowiązkowych - tylko 5% nie jest prowadzonych przez magistrów wychowania fizycznego. Chodzi o zajęcia w szkołach ponadpodstawowych. To również świadczyłoby o tym, że te 642 tys. godzin jest de facto dzisiaj obsługiwanych przez wykwalifikowane kadry. Inaczej te dane wyglądają już w szkołach podstawowych, inaczej w miastach dużych powyżej 100 tys. mieszkańców i w miastach małych. Nie chcę państwa zanudzać tymi danymi szczegółowymi. Ale można przyjąć, że tylko około 10% zajęć wychowania fizycznego we wszystkich szkołach nie jest prowadzonych przez wykwalifikowanych nauczycieli wf, magistrów. Można by na tej podstawie powiedzieć, że potrzeby mamy w pełni zaspokojone i na dobrą sprawę wystarczy szkolenie nowych kadr nauczycieli wychowania fizycznego w jednej tylko akademii.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#StefanPaszczyk">Myślę jednak, że tak nie wolno do sprawy podchodzić, bo raczej chodziłoby o stymulowanie rozwoju tej sfery edukacyjnej, społecznej a także gospodarczej, niż pójście w kierunku defensywnym.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#StefanPaszczyk">Trzeba wspomnieć także o tym, że polityką ministra edukacji jest pewien uniwersalizm przygotowania kadr pedagogicznych. Odchodzi się od wąskich specjalizacji. Doświadczenia europejskie i światowe wskazują na to, że nauczyciel przede wszystkim powinien być pedagogiem z jedną, dwoma lub kilkoma specjalnościami. Myślę, że warto się też nad tym zastanowić w odniesieniu do nauczania na akademiach wychowania fizycznego.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#StefanPaszczyk">Tyle o sprawach oświaty. Teraz kilka zdań na temat sportu wyczynowego, potem powiem o sporcie powszechnym i kulturze fizycznej.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#StefanPaszczyk">W sporcie wyczynowym sytuacja jest następująca: wśród trenerów wykształconych w ciągu ostatnich 20 lat, zawodowo w sporcie pracuje obecnie około jednej czwartej. Łącznie na uczelniach wykształcono ich w okresie 20 lat około 10 tysięcy. W żadnym roku stan zatrudnionych trenerów profesjonalnych na stałe na przestrzeni ostatnich 20 lat nie przekroczył 6 tys. Wliczam do tego zatrudnionych również w niepełnym wymiarze godzin. Zatrudnienie trenerów cechuje wielka fluktuacja. Każda statystyka, prowadzona w różnych układach, pokazuje to zjawisko z całą ostrością.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#StefanPaszczyk">Cechą rynku zatrudnienia trenerów jest nierównomierność nasycenia w poszczególnych dyscyplinach sportu. Zdarza się i tak, że różnica między liczbą wypromowanych trenerów a liczbą zatrudnionych sięga setek osób. Na przykład w pływaniu wykształciliśmy w ciągu ostatnich 20 lat - mam na myśli całą dyscyplinę sportu pływackiego, 1033 trenerów, a dzisiaj zatrudnionych jest tylko 170 trenerów. Tymczasem w niektórych popularnych czy raczej modnych dzisiaj, dyscyplinach sportu notuje się olbrzymie braki kadry trenerskiej. Braki te sygnalizują szczególnie nowe związki sportowe i nowe dyscypliny sportowe. Natomiast nasze uczelnie kształcą od lat trenerów w tradycyjnych dyscyplinach sportu, którzy nie znajdują zatrudnienia, są kształceni w pustkę.</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#StefanPaszczyk">Fakty te powinny zmusić nas do zastanowienia się, jak w sposób mobilny, nowoczesny, zgodnie z potrzebami rynku, kształcić wysoko specjalizowaną kadrę trenerską dla potrzeb sportu wyczynowego. Nie bez powodu powiedziałem właśnie o kadrze na najwyższym poziomie. Jak państwo doskonale wiecie, powtarzanie tego byłoby truizmem, sport wyczynowy obecnie wymaga nie ekstensywnego kształcenia kadry trenerskiej, ale szalenie intensywnego. Potrzebna jest kadra stosunkowo nieliczna ale wyśmienicie wykształcona i przygotowana. Powinno to zmusić uczelnie do zmiany kształcenia w tym zakresie, do unowocześnienia programów nauczania.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#StefanPaszczyk">W świetle planów Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki ogromne stają się potrzeby w zakresie przygotowania kadry do prowadzenia zajęć sportu dla wszystkich. Jeśli chcemy rozruszać nasze społeczeństwo, to potrzebni są animatorzy, wychowawcy, instruktorzy wszechstronnie przygotowani z dużymi umiejętnościami metodycznymi zarówno w zakresie sportu dzieci i młodzieży, jak i sportu dla wszystkich grup ludzi dorosłych, dla kobiet i mężczyzn.</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#StefanPaszczyk">Pan przewodniczący wspomniał o nauczaniu menedżerów sportu. Sądzę, że kwestię tę można widzieć w takim ujęciu: menedżerowie sportu są potrzebni ze względu na różne uwarunkowania sportu nowoczesnego. Nie znaczy to, że muszą oni być kształceni w systemie studiów stacjonarnych. Menedżer sportu, to człowiek, który musi mieć za sobą dużą praktykę, najlepiej w sporcie oraz w działaniach marketingowych itd. Przyszłościową formą dla tego kierunku wydają się być studia odpłatne, podyplomowe. Ten typ studiów, jak wiadomo, jest już prowadzony i ma przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-4.18" who="#StefanPaszczyk">Turystyka i rekreacja ruchowa: z naszych informacji wynika, że rynek pracy jest w tych obszarach na granicy chłonności. Gdyby nie to, że uczelnie nasze weszły w kooperację, która z pewnego punktu widzenia może być przedsięwzięciem dyskusyjnym, z innego natomiast otwiera ciekawe perspektywy, na rynku tym byłby nadmiar absolwentów akademii wychowania fizycznego. Ale z pewnością dalsza kooperacja ze strukturami rehabilitacji ruchowej Stanów Zjednoczonych może być interesująca. Można się jedynie zapytać o granice tej współpracy i o jej rzeczywiste efekty. Myślę, że kwestia ta czeka na dokładną analizę.</u>
          <u xml:id="u-4.19" who="#StefanPaszczyk">Można zadać pytanie, czy rozwój kierunków towarzyszących głównemu pniu kultury fizycznej jest dla nas dzisiaj zasadny i czy nas na to stać? Wyszkolenie kadry w tych dziedzinach jest bardzo drogie, kosztowne są zwłaszcza zajęcia praktyczne w klinikach rehabilitacyjnych. To samo dotyczy praktyk w dziedzinie ruchu turystycznego. To nie są tanie studia. Według informacji, która do nas dociera powstają dosyć dziwne formy strukturalne na uczelniach. Mam tu na myśli katedry i zakłady tworzone pod nazwiska wybitnych skądinąd fachowców. Ale jak powiedziałem są to działania podejmowane jakby na uboczu głównej, zasadniczej funkcji, jaką mają spełniać akademie wychowania fizycznego. I nie są często z nimi integralnie związane. Chodzi o rolę akademii w rozwoju kultury fizycznej i aktywności ruchowej społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-4.20" who="#StefanPaszczyk">Obawiam się, że już za szczegółowo wchodzę w pewne kwestie, dlatego będę zmierzał do konkluzji. A więc niewątpliwie dzisiaj konieczne są nowoczesne rozwiązania programowe. Konieczne są zmiany, zarówno w treści jak i w formie przekazu. Takie stwierdzenie jest bezdyskusyjne właściwie w każdych okolicznościach. Gdybyśmy się spotkali w innym gronie i dyskutowali np. o akademiach sztuk pięknych, z pewnością moglibyśmy przytoczyć powyższe wnioski. I też byłyby bezdyskusyjne.</u>
          <u xml:id="u-4.21" who="#StefanPaszczyk">Jak osiągnąć te cele? Wydaje się, że co najmniej trzy elementy warte byłyby szerszej penetracji. Pierwsza sprawa, to bardziej ścisły związek z praktyką, szczególnie w sporcie wyczynowym. Jak powiedziałem, właśnie w tej dziedzinie szkolenie trenerów wydaje się być obecnie zbyt ekstensywne. Związki sportowe oczekują od uczelni innych form szkolenia i przygotowania trenerów dla różnych dyscyplin sportowych. Oczekują przede wszystkim wykształcenia wysokiej klasy specjalistów.</u>
          <u xml:id="u-4.22" who="#StefanPaszczyk">Podobnie istotny jest kontakt z praktyką w odniesieniu do oświaty, tyle tylko, że w tym obszarze mamy trwalsze i dobre doświadczenia. Pewne sprawy oczekują jednak swego rozwiązania, chociażby szkół ćwiczeń. Kiedyś funkcjonowały wyśmienicie, jako warsztaty praktyczne dla przyszłych nauczycieli, dzisiaj ta forma nauczania z przyczyn proceduralnych raczej zanikła. Z pewnością temat ten wymaga przedyskutowania z ministrem edukacji narodowej.</u>
          <u xml:id="u-4.23" who="#StefanPaszczyk">Kolejny problem, to związek z programami kształcenia uczelni działających na Zachodzie, zwłaszcza w Europie. Przez całe lata zamykaliśmy się w kręgu naszych doświadczeń. Na szczęście dzisiaj uczelnie mogą się pochwalić dobrymi przykładami współpracy, zwłaszcza w kierunkach studiów turystycznych. Kontakty z nowoczesnym światem zachodnim mogą nam podpowiadać rozwiązania, które już sprawdziły się w krajach gospodarki rynkowej, mam na myśli również rozwiązania skojarzone z polityką społeczną państw zachodnich.</u>
          <u xml:id="u-4.24" who="#StefanPaszczyk">Mówiłem już dzisiaj o specjalizacjach, o tym, że szkolnictwo oczekuje od nas pedagoga wykształconego wszechstronnie. Dlatego słuszny wydaje się uniwersalizm nauczania w akademiach wychowania fizycznego, warto się tylko dobrze zastanowić, jak to zrobić w praktyce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MarekWielgus">Dziękuję za wystąpienie, otwieram dyskusję. Ze względu na protokół a także byśmy się lepiej poznali, proszę o przedstawianie się dyskutantów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#ZbigniewKrawczyk">Moi koledzy rektorzy prosili mnie, żebym zabrał głos na początku dyskusji. Proszę mi wybaczyć, iż wystąpienie moje będzie trochę dłuższe. Spróbuję się wypowiedzieć w formie tez.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#ZbigniewKrawczyk">Na początek pragnę podkreślić, iż jesteśmy niezmiernie radzi z samego pomysłu spotkania i z faktu, że do takiego spotkania w Sejmie doszło. Jesteśmy głęboko przekonani, że problemy uczelni mogą być rozwiązane w postaci dialogu i dochodzenia do pewnych rozwiązań na najwyższym szczeblu. Drugie nasze przekonanie jest takie, że obecna sytuacja akademii wymaga zarówno koncepcji strategicznych, jak i rozwiązań strategicznych. A te mogą być dokonane jedynie na szczeblu parlamentu i na szczeblu rządowym. W związku z tym swoją wypowiedź chciałbym zaprezentować w tym kontekście czy w tej perspektywie.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#ZbigniewKrawczyk">Chciałbym się wypowiedzieć jedynie na trzy tematy. Temat pierwszy, to system studiów, najpełniej zaprezentowany przez moich przedmówców. Temat drugi, to sprawa rynku pracy dziś i w dalszej perspektywie. Wreszcie temat trzeci wiąże się ze sprawami finansowymi.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#ZbigniewKrawczyk">Zacznę od systemu studiów. Chciałbym przypomnieć, że dzisiejszy system czteroletnich studiów wychowania fizycznego został wprowadzony w Polsce 40 lat temu. Stało się to w czasach, kiedy nie było ani jednego profesora czy doktora habilitowanego nauk o kulturze fizycznej, nie było nawet ani jednego doktora tych nauk. Posługiwaliśmy się wówczas kadrą bądź to z uniwersytetów bądź z akademii medycznych lub innych uczelni. Wychodziło wtedy jedno czasopismo naukowe, było to najpierw „Wychowanie fizyczne” później „Kultura fizyczna”. Dzisiaj takich czasopism ukazuje się kilkanaście, niektóre w językach obcych.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#ZbigniewKrawczyk">W akademiach mamy ponad 1300, o ile dobrze pamiętam, doktorów kultury fizycznej, połowa z nich pracuje na uczelniach. Mamy także ponad stu doktorów habilitowanych i profesorów. Mówię o tym, aby uświadomić państwu, że studia czteroletnie były projektowane na czas biedy i na czas dorastania do pełnych studiów akademickich. W moim głębokim przekonaniu ten czas minął. Studia czteroletnie spełniły i to dobrze spełniły, jak sądzę, swoje zadanie. Dziś kształcenie w tym systemie studiów, w moim przekonaniu, jest już epigońskie. Może jeszcze nie do końca przeżyte, ale już epigońskie.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#ZbigniewKrawczyk">Na potwierdzenie tych słów chciałbym państwu powiedzieć, że wszystkie formy kształcenia w zakresie wychowania fizycznego i zdrowotnego w uniwersytetach i szkołach pedagogicznych w Polsce są prowadzone bądź jako studia 5-letnie, bądź też w systemie 3 plus 2 lata. Bogate kraje zachodnie kształcą także fachowców w trybie zawodowym i magisterskim. Na przykład kraje skandynawskie mają właśnie taki system kształcenia. W Finlandii w 6 instytutach kształci się kadrę wychowania fizycznego na poziomie zawodowym, a tylko jeden uniwersytet kształci na poziomie magisterskim. Podobnie jest w Stanach Zjednoczonych Ameryki i w innych krajach.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#ZbigniewKrawczyk">Jak państwo wiecie w Polsce Rada Główna Szkolnictwa Wyższego oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej lansują koncepcję kształcenia na poziomie zawodowym i na poziomie magisterskim. W moim przekonaniu my również powinniśmy iść w tym kierunku. Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie już od 2 lat prowadzi taki system kształcenia, a we Wrocławiu od roku. Wiem, że także w innych uczelniach myśli się o takim systemie studiów.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#ZbigniewKrawczyk">Dlaczego wprowadzenie takiego systemu jest niezbędne i czy to musi być droższe? Nie musi być droższe. Dzisiaj studia czteroletnie są dla wszystkich i olbrzymi jest na nich odsiew studentów. Natomiast studia dzielone zawsze kojarzą się z mniejszym odsiewem słuchaczy, bo po prostu czas studiów jest krótszy. Można przyjąć, że na studia magisterskie pójdzie tylko część młodzieży, np. połowa, co i tak byłoby bardzo dużo. W Stanach Zjednoczonych Ameryki tylko 20% młodzieży kończy studia z tytułem magistra, reszta studiuje zawodowo. Gdybyśmy w Polsce poszli na kształcenie magisterskie chociaż w 50%, to i tak efekt byłby podobny do obecnego; zamiast 4 lat studiów dla wszystkich byłyby 2 lata studiów zawodowych dla części studentów.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#ZbigniewKrawczyk">Jestem zdecydowanie za studiami stacjonarnymi. Przy tego typu studiach jakie są na akademiach wychowania fizycznego, studia zaoczne nie mają racji bytu. Na takich studiach młody człowiek nie ma czasu nauczyć się porządnie zawodu, podobnie zresztą jak na studiach medycznych. To, że dzisiaj rozszerzamy studia zaoczne kosztem studiów dziennych, stacjonarnych, bierze się po prostu z biedy. Bo za studia zaoczne można wziąć opłatę, a za studia stacjonarne już nie. I to jest jedyny, w gruncie rzeczy, powód rozwijania studiów zaocznych na naszych uczelniach.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#ZbigniewKrawczyk">Wracam jeszcze do studiów magisterskich. Proszę państwa, w każdej dziedzinie życia potrzebna jest dobrze wykształcona elita. Bez elit nowoczesne społeczeństwa nie funkcjonują. A dotąd nie znaleziono lepszej formy kształcenia elit, poza pewnymi specjalnymi uczelniami, jak na studiach magisterskich czy jeszcze wyższych. Takie studia są także nam nieodzowne. Obserwujemy bowiem, że mimo rosnącej liczby doktorów wychowania fizycznego, poziom doktoratów jest ogólnie biorąc za niski. Mimo rosnącej liczby habilitacji poziom prac habilitacyjnych jest za niski. W Centralnej Komisji Kwalifikacyjnej nasi habilitanci padają ostatnio jak muchy. Przepadło siedmiu w ciągu jednego roku. To powinno dawać wiele do myślenia.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#ZbigniewKrawczyk">Podniesienie poziomu studiów możliwe jest wówczas, kiedy nie będziemy się zajmować najsłabszymi studentami, tylko ich wykształcimy w trybie studiów zawodowych, a zajmiemy się bardziej studentami dobrymi i bardzo dobrymi i będziemy kształcić elity.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#ZbigniewKrawczyk">Sprawa kierunków studiów na akademiach: istnieją dzisiaj trzy kierunki w obrębie kształcenia prowadzonego przez akademie wychowania fizycznego. Jest to wychowanie fizyczne, rehabilitacja ruchowa oraz kierunek rekreacja i turystyka. Wszystkie inne zajęcia prowadzone na naszych uczelniach, łącznie z wychowaniem seksualnym, to są sprawy uboczne i bym się nimi specjalnie nie zajmował. Wydziały same to sobie organizują, szukają kandydatów i jeśli znajdą ich do innych zajęć, to niech takie zajęcia się odbywają. Ja na przykład jestem zwolennikiem kształcenia w zakresie wychowania seksualnego młodzieży. Na czym, jak na czym, ale na sprawach ciała to nasza młodzież dobrze się zna, a więc także na seksie. W związku z tym jest dostatecznie przygotowana do tego, aby przez kolejne kursy przygotować ją, aby absolwenci AWF mogli później prowadzić zajęcia z wychowania seksualnego w szkołach. Nie widzą w tym nic zdrożnego, przeciwnie, uważam takie dokształcanie dodatkowe za wielce pożyteczne.</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#ZbigniewKrawczyk">Ale jak powiedziałem - to są sprawy uboczne, najważniejsze są wymienione na wstępie trzy kierunki studiów. Tu obserwuję, podobnie jak moi koledzy, dosyć niepokojące zjawisko. Kierunek rehabilitacji ruchowej odłącza się od macierzystego korzenia, którym są nauki wychowania fizycznego i grawituje ku modelowi medycznemu. Natomiast rekreacja, a może nade wszystko turystyka, ciąży do kształcenia ekonomicznego, zresztą tak było od początku, kiedy ten kierunek studiów trafił na nasze uczelnie. I tak Akademia Medyczna w Krakowie już utworzyła wydział rehabilitacji ruchowej i prowadzi normalne studia na tym kierunku. Są to atrakcyjne studia dla młodzieży, stąd nie wiadomo, czy podobne wydziały nie powstaną również na innych akademiach medycznych. A wtedy - przepraszam za prostotę określenia - my leżymy z naszą rehabilitacją.</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#ZbigniewKrawczyk">Ponadto w ostatnim czasie powstaje mnóstwo prywatnych szkół prowadzących zajęcia z rekreacji i turystyki, a zwłaszcza tej ostatniej. Młodzież nasza chce się kształcić szybko i praktycznie, idzie na studia nawet drogie, bo rodzice zapłacą.</u>
          <u xml:id="u-6.14" who="#ZbigniewKrawczyk">W moim przekonaniu uczelnia prowadząca kształcenie w jednym tylko kierunku i funkcjonująca oddzielnie, nie ma sensu, nie ma racji bytu. Nie ma racji bytu funkcjonować obecnie, a tym bardziej w perspektywie. Jak państwo wiecie polskie szkoły wyższe powoli, krok po kroku, zmierzają do integracji, łączenia się w wielkie organizmy uczelniane. Planuje się powstanie uniwersytetów w Opolu, Rzeszowie, Białymstoku, Kielcach i w innych miastach. Ten proces będzie trwał, takie zresztą są tendencje światowe.</u>
          <u xml:id="u-6.15" who="#ZbigniewKrawczyk">W związku z tym rodzi się pytanie, czy jest sens aby funkcjonowało aż 8 akademii wychowania fizycznego? Pytam, czy jest sens, aby w tym samym czasie w Szkole Inżynierskiej w Radomiu np. powstawały studia w zakresie wychowania fizycznego? Mają to być studia zawodowe 3-letnie. Czy jest to zasadne, kiedy pracować tam może jedynie 4 profesorów, w tym tylko jeden na etacie i paru przyjezdnych doktorów?</u>
          <u xml:id="u-6.16" who="#ZbigniewKrawczyk">Takie sytuacje są dosyć powszechne w uniwersytetach i szkołach pedagogicznych. Moje pytanie jest retoryczne, bowiem te uczelnie będą powoływały nowe wydziały, bo mają prawo, są autonomiczne, ustawa im na to pozwala. Nikt im nie zabroni prowadzenia dowolnej działalności. I to jest pewien problem. Ale tak czy owak powstaje konkurencja dla akademii wychowania fizycznego, z którą musimy się liczyć. Stąd też sprawa wygląda tak: albo utrzymamy dotychczasowe kierunki nauczania, te trzy podstawowe, dodając do tego kierunek trenerski, który zresztą kiedyś był na AWF, albo trzeba się możliwe najszybciej dogadywać z uniwersytetami i wchodzić w obręb organizmu uniwersyteckiego. Bo inaczej tylko z nazwy będziemy szkołą akademicką, a de facto szkołą zawodową.</u>
          <u xml:id="u-6.17" who="#ZbigniewKrawczyk">Kolejna sprawa dotyczy rynku pracy. Rynek jest stale burzliwie się przekształcający także w naszej dziedzinie. Patrzyłbym na to, co dzieje się na nim dosyć spokojnie i perspektywicznie, mając na uwadze dalsze cele, a nie tylko doraźne korzyści. Szkoły nie powołuje się na rok, dwa czy pięć lat. Pojutrze jedziemy na obchody 75-lecia Akademii Wychowania Fizycznego do Poznania. Szkoła, którą ja reprezentuję ma także prawie tyle lat, a uczelnia krakowska prawie 100 lat. Tak długo dojrzewa dobra uczelnia, to jest powolna sprawa nie do załatwienia w ciągu roku czy kilku lat.</u>
          <u xml:id="u-6.18" who="#ZbigniewKrawczyk">Dlatego nie mają większego sensu pochopne likwidacje uczelni pod pozorem dostosowania do potrzeb rynku. Bo jak to jest z tym rynkiem naprawdę? Częściowo rozwija się żywiołowo, a częściowo jest jednak sterowany przez decyzje władz państwa - centralną, wojewódzką i najniższego szczebla. Rozmawiałem przed paroma dniami z panem premierem Łuczakiem na temat tego, czy jednak Ministerstwo Edukacji Narodowej nie zdecydowało się na zwiększenie liczby godzin wychowania fizycznego we wszystkich typach szkół o jedną godzinę.</u>
          <u xml:id="u-6.19" who="#ZbigniewKrawczyk">Jak wiadomo, a pan senator J. Mulak zapewne najlepiej to pamięta, jeszcze w latach siedemdziesiątych plenum Głównego Komitetu Kultury Fizycznej i Sportu uchwaliło, że w szkole będzie 5 godzin obowiązkowych zajęć wychowania fizycznego. I co? Ano nic. W moim przekonaniu obligatoryjna liczba zajęć wychowania fizycznego w szkołach powinna być zwiększona, nie za wiele, bo to wiąże się przecież ze znacznymi środkami. Natomiast inne potrzeby będą w sposób żywiołowy regulowane przez rynek pracy i trudno przewidzieć, jak to się będzie działo w dalszych latach.</u>
          <u xml:id="u-6.20" who="#ZbigniewKrawczyk">Dlaczego nasza młodzież nasi absolwenci, nie idą do szkół na nauczycieli wychowania fizycznego? W latach ubiegłych, dokładnie w 1952 r., prowadziłem wraz z zespołem badania nt. zatrudnienia absolwentów. Sytuacja ekonomiczna naszych absolwentów pracujących w szkołach była następująca: zarabiali tyle, ile inni nauczyciele w szkołach, a pensje nauczycielskie były wówczas nieco wyższe od średniej krajowej. Podejmując jednak dodatkowe prace nasi absolwenci dorabiali sobie co najmniej połowę tej średniej krajowej. A więc absolwent AWF wyciągał wówczas tyle, ile dzisiaj by osiągnął dostając około 7–7,5 mln zł miesięcznie.</u>
          <u xml:id="u-6.21" who="#ZbigniewKrawczyk">Sądzę, że gdyby nawet mógł zarobić 5 mln zł, to poszedłby pracować w szkole. A dostaje 2 mln pensji podstawowej. Przy takich zarobkach, i nie ma się co łudzić, nasi absolwenci nie pójdą do szkół, ale będą szukali pracy w innych zawodach. Są to bowiem na ogół ludzie przedsiębiorczy, aktywni, inteligentni. A tacy zawsze znajdą zajęcie, bardziej intratne niż w szkole. Trzeba przyznać, że nasi absolwenci potrafią sobie radzić w życiu i to trzeba zapisać na plus naszych uczelni.</u>
          <u xml:id="u-6.22" who="#ZbigniewKrawczyk">Tak więc należałoby spokojnie podchodzić do tych spraw, prowadząc analizę rynku pracy pod kątem zatrudnienia absolwentów. Sądzę bowiem, że dane, którymi się posługujemy dzisiaj, są mocno przybliżone i nie oddają faktycznej sytuacji. Ja np. dysponuję zupełnie odmiennymi danymi z mojej filii w Białej Podlaskiej. Wynika z nich, że 80% absolwentów tej filii idzie do pracy w szkołach, bo na tamtych terenach jest większe zapotrzebowanie na magistrów wf. Zanim więc podejmie się jakiekolwiek decyzje, trzeba dokładnie sprawę rozeznać.</u>
          <u xml:id="u-6.23" who="#ZbigniewKrawczyk">Trzecia grupa spraw - to sprawy ekonomiczne. Jeśli sobie nie zdamy sprawy z tego, że to nieszczęście, które spotkało nasze uczelnie jest tylko fragmentem nieszczęścia wszystkich wyższych uczelni, to wówczas będziemy próbować rozwiązywać osobno tylko nasze sprawy, sprawy akademii wychowania fizycznego. A to jest problem ogólny szkolnictwa wyższego w Polsce, choć jest pewna specyfika naszych uczelni, do czego wrócę za chwilę.</u>
          <u xml:id="u-6.24" who="#ZbigniewKrawczyk">Kryzys w Polsce, jak wiadomo, trwa już co najmniej od 20 lat. I nadal ekonomika, sytuacja ekonomiczna, pogarsza się. Ale od 2–3 lat, jak twierdzą władze, tendencje spadkowe zahamowały się a nawet odnotowuje się pewną poprawę. Ostatnie lata 1989–1994 nie usprawiedliwiają obecnej pauperyzacji szkolnictwa wyższego relatywnie do sytuacji ekonomicznej całego kraju. Nie ma to uzasadnienia. Nie jest w kraju aż tak źle, jak jest źle w szkolnictwie wyższym i oświacie. Pragnę przypomnieć, że nasze akademie funkcjonują już od trzech lat na poziomie budżetu z roku 1990 w granicach 60–63% tego budżetu. Ostatnio, na skutek dalszych cięć budżetowych, propozycje te zmalały jeszcze bardziej do około 55% budżetu z r. 1990.</u>
          <u xml:id="u-6.25" who="#ZbigniewKrawczyk">My nie jesteśmy cudotwórcami. Można oszczędzić 10% i zarobić 10%, można wykonać jeszcze kilka ruchów, ale w jakimś momencie przychodzi kres możliwości i pozostaje się z budżetem, który nie jest w stanie pokryć nawet połowy najpilniejszych potrzeb. Jeśli komuś z państwa zaczną płacić przez dłuższy okres tylko połowę pensji, to się z niej nie wyżyje. A w takiej sytuacji znalazły się uczelnie wyższe w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-6.26" who="#ZbigniewKrawczyk">To jest konsekwencja polityki parlamentu i rządu wobec szkolnictwa wyższego. W nauce sytuacja jest odrobinę lepsza. Czy istnieje próba kształtowania takiej polityki? Tak, jest taka próba. Podejmuje ją i prowadzi w sposób bardzo ciekawy i dobrze Rada Główna Szkolnictwa Wyższego, będąca reprezentantem szkół wyższych. Powinno nastąpić porozumienie z Radą ze strony władz.</u>
          <u xml:id="u-6.27" who="#ZbigniewKrawczyk">Powtarzam - ocena sytuacji szkolnictwa wyższego jest konsekwencją polityki rządów solidarnościowych i obecnego rządu. Pan premier W. Pawlak już będąc premierem - muszę powiedzieć, że był to miód na moje serce - bardzo pięknie mówił o tym, jak to kraj cywilizowany potrzebuje rozwoju nauki, szkolnictwa wyższego, oświaty i kultury. Ale, niestety, za tymi deklaracjami nie poszły konkretne działania. Przeciwnie, nastąpiły dalsze okrojenia budżetowe dla wymienionych wyżej dziedzin o 15–18%.</u>
          <u xml:id="u-6.28" who="#ZbigniewKrawczyk">Taka jest ogólna, bardzo zła, sytuacja całego szkolnictwa wyższego. Myśmy natomiast wpadli w jeszcze gorszy dołek, niż inne uczelnie. Dokonałem porównania, głównie z Uniwersytetem Warszawskim. Uniwersytet otrzymuje na działalność kwoty porównywalne do tych, które dostają wszystkie akademie wychowania fizycznego w kraju. Ale UW radzi sobie w inny sposób. U nas tylko około 60% zajęć, ich prowadzenie, kosztuje mniej więcej tyle, ile kosztują zajęcia uniwersyteckie. Natomiast pozostałe zajęcie, to zajęcia praktyczne względnie rehabilitacyjne czy w sferze turystyki. Te zajęcia są po prostu droższe. Inaczej mówiąc kształcenie studenta na akademiach wychowania fizycznego jest droższe niż na innych uczelniach, na uniwersytetach i w wyższych szkołach pedagogicznych. I na to my nic nie poradzimy.</u>
          <u xml:id="u-6.29" who="#ZbigniewKrawczyk">Nasze zajęcia praktyczne prowadzone są przez 2–3 osoby, choćby ze względów bezpieczeństwa i metodycznych. Prowadzimy ponadto zajęcia w pomieszczeniach zamkniętych, w halach sportowych, krytych pływalniach, na boiskach. Prowadzimy także zajęcie terenowe, np. szkolenie studentów specjalności narciarskiej, na obozach i kursach. To wszystko kosztuje więcej. Lekko licząc, tego rodzaju zajęcia praktyczne kosztują dwa razy tyle, ile nauczanie uniwersyteckie i w szkołach pedagogicznych.</u>
          <u xml:id="u-6.30" who="#ZbigniewKrawczyk">Z prostego rachunku wynika, że jeśli mamy utrzymać się na powierzchni. musimy otrzymać o 1/4 więcej środków od uniwersytetów i szkół pedagogicznych. W przeciwnym razie nie damy rady. Posłużę się pewnym przykładem. W Łodzi sprzedaliśmy nasz instytut miejscowemu uniwersytetowi. Dogadaliśmy się - i na szczęście dla obu stron. Rektor Uniwersytetu Łódzkiego był świadom, że nasze studia są droższe od uniwersyteckich. Ale kiedy podpisał umowę, to wziął się za głowę. Nie sądził, że to są aż tak drogie studia, choć relatywnie nie są tak drogie studia, bo liczba zajęć praktycznych wynosi tam tylko 1250 godzin, a na akademiach wychowania fizycznego 2500 godzin.</u>
          <u xml:id="u-6.31" who="#ZbigniewKrawczyk">To jest nasza specyfika i jeśli tego nie weźmiemy pod uwagę, to nie zrozumiemy prawdziwej sytuacji naszych uczelni. A jeśli jej nie rozumiemy, to nie będziemy wiedzieli jak wyjść z obecnych trudności uczelni.</u>
          <u xml:id="u-6.32" who="#ZbigniewKrawczyk">Na koniec dwie sprawy: bardzo popsuła się ostatnio atmosfera na uczelniach, z dnia na dzień jest gorsza. Po prostu kończy się cierpliwość ludzi, głównie pracowników uczelni, bo studenci zawsze będą spokojni dopóki państwo nie wprowadzi płatnych studiów. Wiecie państwo dobrze, jakie są u nas zarobki. Na mojej uczelni asystent zarabia 3 mln, adiunkt 4, a profesor zwyczajny 5 mln zł brutto. W związku z tym, niemal wszyscy mają jakieś dodatkowe zajęcia, a ja nie mam żadnych szans przeciwdziałania temu. Ustawa mówi tylko, że pracownik uczelni ma jedynie mnie zawiadomić o podjęciu drugiej, trzeciej czy piątej pracy. I nic więcej. Pod tym względem swoboda jest absolutna.</u>
          <u xml:id="u-6.33" who="#ZbigniewKrawczyk">Podejmowanie dodatkowych zajęć ma również swoje plusy, bo w ten sposób nie zamykamy się w gmachu uczelni, ale przede wszystkim ma minusy. Przede wszystkim mamy do czynienia z ograniczeniem puli czasu dla uczelni. Stąd wydajność i jakość pracy, zarówno zajęć dydaktycznych, jak i badań naukowych, z dnia na dzień się pogarsza. I będzie się pogarszać nadal, jeśli nie zostanie zahamowany proces pauperyzacji pracowników uczelni. Nie ma na to rady.</u>
          <u xml:id="u-6.34" who="#ZbigniewKrawczyk">Na koniec sformułuję pewien wniosek: zapewne nie wyjdziemy dzisiaj z sali obrad z gotowym, jednoznacznym stanowiskiem. Proponuję wobec tego, aby Komisja Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu zechciała powołać zespół roboczy, nie za duży, paroosobowy. Mógłbym zadeklarować pomoc w imieniu swych kolegów oraz swoim własnym, czy gotowość obecności w takim zespole. Chodzi o to, aby sprawy strategiczne, nie te drobne, z którymi uczelnie same sobie jakoś poradzą, więc aby problemy strategiczne ustawić. Z dwóch powodów - aby przygotować i wnieść projekty legislacyjne oraz by dysponować strategią działania wobec uczelni, wobec akademii wychowania fizycznego. Mnie się ciągle ludzie pytają, a co dalej? Odpowiadam, że nie wiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MarekWielgus">Po to spotkaliśmy się dzisiaj, aby między innymi przedyskutować pewne kwestie i próbować znaleźć na nie odpowiedź. Nasza Komisja, jako jeden z pierwszych tematów podjęła problematykę akademii wychowania fizycznego. Jak wcześniej powiedziałem - to jest podstawa funkcjonowania systemu wychowania fizycznego naszego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#MarekWielgus">Przyjmuję pańską propozycję, panie profesorze. Nasza Komisja jest już podzielona na trzy podkomisje. Dzisiejsza dyskusja miała początkowo odbyć się jedynie w podkomisji sportu wyczynowego, której ja przewodniczę. Ale doszliśmy do wniosku, że temat jest tak ważny, że należałoby go przedyskutować w pełnym składzie Komisji. Dziękuję za propozycję i za całe pańskie wystąpienie. Przyznaję, że miałem zamiar właśnie panu pierwszemu zaproponować zabranie głosu w dyskusji, ponieważ zgłoszone przez pana wnioski, jak również materiał pisemny, są najdalej idące i dotyczą sytuacji wszystkich akademii wychowania fizycznego w kraju. W innych informacjach przygotowanych przez rektorów większość problemów przedstawiona jest podobnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#StefanPaszczyk">Pragnę zabrać głos nie jako dyskutant, ale gwoli sprostowania wystąpienia rektora Z. Krawczyka. Nie mogę pozostawić bez odpowiedzi ostatnie zdanie pańskiego wystąpienia, że nie zna pan strategii. To tak zabrzmiało, jakby resortu kultury fizycznej i turystyki nie miał kontaktów z panami rektorami. W tym roku odbyły się dwie narady z udziałem rektorów AWF, ponadto osobiście uczestniczyłem w posiedzeniach senatów wszystkich uczelni, z wyjątkiem krakowskiej AWF. Podczas tych spotkań jasno określiliśmy naszą strategię rozwoju sportu polskiego, podjęliśmy z panami dyskusję na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#StefanPaszczyk">W tym momencie nie chcę powiedzieć, czy ta nasza strategia i nasz punkt widzenia, jest dobry i skończony. Z pewnością tak nie jest. Ale nie można powiedzieć, że takiej strategii w ogóle nie ma i jest ona panom nieznana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#ZbigniewKrawczyk">Z pewnością istnieje taka strategia resortu wobec sportu, o czym pan wspomniał. Ja natomiast mówiłem o strategii wobec uczelni wyższych, wobec akademii wychowania fizycznego. Tylko to miałem na myśli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#StefanPaszczyk">Nie dodał pan tego, panie profesorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#ZbigniewKrawczyk">Bardzo wyraźnie mówiłem wyłącznie o sytuacji w akademiach wychowania fizycznego i o braku jasnej strategii wobec tych uczelni. Przykro mi, że nie zostałem właściwie zrozumiany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JanuszZdebski">Kontynuując myśl pana prof. Z. Krawczyka, chciałbym zaproponować nieco szersze postrzeganie roli naszych akademii wychowania fizycznego przecz członków Komisji sejmowej. Nie można sprowadzać roli naszych akademii li tylko do kształcenia nauczycieli wychowania fizycznego. Biorąc pod uwagę pewne priorytety państwa, zdrowie społeczeństwa, kształtowanie stylu zdrowego życia, trzeba traktować nasze akademie, jako animatorów tych wszystkich wartości i zachowań, które chcemy rozwijać w naszym społeczeństwie i kultywować.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JanuszZdebski">W związku z tym widziałbym trzy płaszczyzny działania, czy raczej postrzegania akademii wychowania fizycznego. Po pierwsze - akademie, jako kuźnia kształcenia nauczycieli. Po drugie - jako pewien ruch animacyjny odnoszący się do całego społeczeństwa, również do społeczeństwa dorosłego. Tu widzę istotną rolę kierunku studiów, jakim jest rekreacja ruchowa. Powoli tworzy się rynek pracy dla fachowców rekreacji ruchowej. Ze względów finansowych nasza krakowska uczelnia nawiązała kontakty ze światem bankowości, z bankami, bo one są bogate. Ze strony pracowników bankowości istnieje duże zapotrzebowanie na usługi naszych absolwentów, jako animatorów zdrowego spędzania wolnego czasu. Takie zapotrzebowanie ze strony innych grup społecznych będzie z pewnością rosło.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#JanuszZdebski">Panowie znacie doskonale ośrodki rekreacyjne na zachodzie Europy. Wiecie, jak ogromną cieszą się tam popularnością. A więc jest to druga sfera działania akademii wychowania fizycznego, nie mniej istotna, jak ta pierwsza. I wreszcie sprawa sportu wyczynowego, tego sportu przez duże „S”. Ten sport wymaga kadr o najwyższych kwalifikacjach, doskonale przygotowanych do zawodu trenerów.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#JanuszZdebski">Poruszano dzisiaj wątek rehabilitacji ruchowej, mówiono, że powstaje kierunek rehabilitacji ruchowej na Akademii Medycznej w Krakowie. Powstaje - i bardzo dobrze, że powstaje. Będziemy mieli konkurentów. Dopiero na bazie tej konkurencji można będzie wykazać znaczenie i rolę rehabilitacji ruchowej, która będzie miała swoją specyfikę. My np. chcemy rozwijać również hipoterapię, czego Akademia Medyczna nie będzie rozwijać u siebie, bo nie ma ani kadr ani zainteresowania. Nie sądzę, aby w konkurencji z Akademią Medyczną nasza uczelnia straciła chętnych do studiowania na kierunku rehabilitacji ruchowej.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#JanuszZdebski">Problemy poruszane przez pana przewodniczącego były bardzo wielowątkowe i obszerne. Wydaje mi się, że na wstępie należałoby określić podstawowe funkcje, jakie mają spełniać akademie wychowania fizycznego. Na tym tle można dopiero konkretyzować stosowne rozwiązania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MarekWielgus">Czy ktoś jeszcze z panów chciałby zabrać głos w dyskusji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WiesławOsiński">W naszej dyskusji powinniśmy wziąć pod uwagę również to, że obradujemy w określonej sytuacji szkolnictwa wyższego w Polsce i określonym poziomie wykształcenia społeczeństwa. Akademie wychowania fizycznego mają do spełnienia rolę kształcenia jeśli nie elit intelektualnych, to z pewnością podniesienia poziomu wykształcenia ludzi w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#WiesławOsiński">Trzeba wziąć pod uwagę fatalnie niskie wskaźniki skolaryzacji w Polsce, o czym dosyć powszechnie wiadomo. Nadal około 60% ludzi nie posiada średniego wykształcenia, a osób z wyższym wykształceniem mamy znacznie mniej niż w przodujących krajach Europy i świata. Ten czynnik też trzeba uwzględnić dyskutując o roli akademii wychowania fizycznego.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#WiesławOsiński">Po co o tym mówię? Mówię po to, aby nie patrzeć na akademie wychowania fizycznego wyłącznie z punktu widzenia ich roli kształcenia i przygotowania do profesji nauczycieli wychowania fizycznego, ale także kształcenia ludzi o pewnym poziomie intelektualnym. W moim głębokim przekonaniu nie może nasz kraj pójść do przodu, jeżeli nie zwiększymy liczby ludzi wykształconych. Nasz poziom życia mniej więcej oddaje poziom wykształcenia społeczeństwa w kraju.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#WiesławOsiński">Mówi się, że po pierwsze gospodarka. Ale po pierwsze powinno być wykształcenie ludzi. Co prawda mamy 8 akademii wychowania fizycznego, a właściwie 6, bo wliczono do tego dwie filie, ale pod względem liczby osób kształcących się w tych uczelniach jest to zaledwie jedna trzecia dużego uniwersytetu. Pojawia się pytanie, czy to powinna być jedna duża uczelnia? Sądzę, że nie ma potrzeby łączenia akademii.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#WiesławOsiński">Mówiono dziś o zatrudnieniu absolwentów akademii. Sądzę, że trzeba na ten problem patrzeć nie tylko przez pryzmat osób zatrudnionych na stałe w szkolnictwie. To jest ogląd zbyt wąski. Akademie wychowania fizycznego mają tradycje kształcenia specjalistów turystyki i rekreacji. W poznańskiej uczelni uczestniczyliśmy w dużych międzynarodowych programach w tych dziedzinach. Urząd Kultury Fizycznej jest też urzędem od turystyki.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#WiesławOsiński">Mamy także duże i dobre tradycje kształcenia specjalistów rehabilitacji ruchowej. Z całym szacunkiem dla Komisji i Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki pragnę zauważyć, że na akademie wychowania fizycznego trzeba spojrzeć z szerszej perspektywy potrzeb kraju, potrzeb różnego rzędu.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#WiesławOsiński">Jeśli mówimy o kształceniu zawodowym w USA, to najczęściej są to studia 4-letnie, a więc podobne do naszych. Przenoszenie wzorów z krajów zachodnich jest dobre, ale musi uwzględniać prawdziwą sytuację w szkolnictwie tamtych krajów.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#WiesławOsiński">Chciałbym poprzeć stanowisko pana rektora Z. Krawczyka o braku polityki władz w stosunku do szkolnictwa wyższego. Mamy poważne problemy z zatrudnieniem młodych absolwentów. Profesorowie jakoś sobie radzą i mają większe możliwości znalezienia dodatkowych źródeł utrzymania. Ale w ostatnich latach została zagubiona najbardziej immanentna cecha szkolnictwa wyższego, a było nią pragnienie młodych studentów, aby zostać na uczelni, nadal na niej pracować naukowo. Była to dla nich szansa stania się kimś znaczącym i znanym, to znaczy akademikiem, profesorem.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#WiesławOsiński">Z podobnego powodu mamy również problemy z przyciąganiem dobrych i znanych trenerów sportowych do uczelni. Jesteśmy dla nich zdecydowanie za mało atrakcyjni. Najczęściej możemy ich zatrudniać jedynie na umowy-zlecenia ze stawką około 30–40 tys. zł za godzinę zajęć. Żaden znany trener np. I-ligowej drużyny piłki nożnej, podobnie zresztą jak i innej dyscypliny sportu, nie pójdzie na stałą współpracę z Akademią Wychowania Fizycznego. Chyba, że jest absolutnym fanatykiem swojej dyscypliny sportu i prowadzi zajęcia niemal społecznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MarekWielgus">Zanim oddam głos następnemu mówcy, pozwólcie państwo na kilka słów. Powiedział pan rektor W. Osiński, żeśmy weszli bardzo szeroko w tematykę funkcjonowania akademii wychowania fizycznego. Dla wywołania dyskusji specjalnie powiedziałem na początku posiedzenia o kilku kwestiach podstawowych, tak przynajmniej wynikało z sugestii panów rektorów i Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki. Chodziło nam właśnie o to, byśmy zastanowili się dzisiaj nad przyszłością akademii wychowania fizycznego. Mamy wszyscy świadomość, że jest obecnie wiele do poprawienia w ich działalności. To jest oczywiste.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#MarekWielgus">Nie wiem w tej chwili, czy powstanie specjalny zespół roboczy, który przygotuje projekt takich zmian, czy też od Komisji wyjdą propozycje po dzisiejszej dyskusji. Ale z pewnością będzie musiała nastąpić reorganizacja obecnego systemu nauczania na akademiach wychowania fizycznego. Trudno ocenić np. czy funkcjonowanie aż ośmiu uczelni wychowania fizycznego jest rzeczą właściwą. To mimo wszystko jest aż osiem osobnych administracji, co powoduje określone koszty.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#MarekWielgus">Wiemy jaki procent absolwentów akademii wychowania fizycznego nie idzie do szkolnictwa, a mimo wszystko tych ludzi uczymy nadal. Dla mnie są to wyrzucone pieniądze, zważywszy ogólny ich niedobór i ogólną biedę. Dlatego musimy się zastanowić, co możemy zrobić, aby temu zapobiec.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#ZbigniewMroczyński">Pozwolicie panowie, że powiem kilka zdań na temat działania klubów AZS-AWF, aby nam ten temat nie uszedł uwadze. Jak państwie wiecie taki klub jest albo przy uczelni albo na uczelni. To zależy od zapisu w statucie danej uczelni. Kluby AZS-AWF mają do spełnienia dwa podstawowe cele: pierwszy, to stworzenie warsztatu pracy dla szkolenia przyszłych instruktorów i trenerów. Bez klubów nie wyobrażamy sobie wyszkolenia dobrego trenera, który ma podjąć pracę zawodową jako szkoleniowiec w sporcie.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#ZbigniewMroczyński">Drugim celem, co trzeba wyraźnie powiedzieć, jest przechwytywanie i wyławianie bardzo utalentowanej młodzieży z grona studentów AWF. W klubach młodzież taka szkoli się dalej.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#ZbigniewMroczyński">Prawdą ogólnie znaną jest to, że sport wyczynowy na świecie jest zlokalizowany w dużych uczelniach, w wojsku i jeszcze w policji. Czy tego chcemy czy nie, również tą drogą będzie musiał pójść sport polski. Mam cały czas na myśli sport wykwalifikowany, najwyższy wyczyn sportowy.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#ZbigniewMroczyński">Kluby przy naszych uczelniach - taka jest moja osobista refleksja - posiadają do wykorzystania bardzo duże rezerwy, tak w zakresie badań, jak i w zakresie szkolenia. Lepiej można również wykorzystać bazę treningową i dydaktyczną. Pan rektor Z. Krawczyk mówił o dużych trudnościach naszych uczelni, głównie natury finansowej. Naprawdę serce boli, kiedy trzeba coś komuś oddać, aby tylko uzyskać trochę grosza na działalność uczelni.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#ZbigniewMroczyński">Właśnie wczoraj mieliśmy posiedzenie senatu gdańskiej AWF, na którym musiałem zabronić oddawania sal i innych obiektów na inne cele, niż tylko związane z funkcjonowaniem uczelni. Musimy sobie radzić w inny sposób. O tym będziemy niebawem rozmawiać z wojewodą gdańskim i prezydentem miasta Gdańska. Jeśli bowiem obiekty nie są wykorzystane przez AZS-AWF, a przecież jest to znaczący klub w Polsce, to przynajmniej niech będą wykorzystane przez dzieci i młodzież.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#KrzysztofSobiech">Rektorem Akademii we Wrocławiu jestem dopiero od 1 września ubiegłego roku. Nasza uczelnia wchodzi właśnie w 50-lecie swej działalności. Chciałbym przedstawić kilka optymistycznych informacji, co może zmieni ton naszej dyskusji. Atmosfera obrad jest jak dotychczas dosyć smętna, aby nie powiedzieć ponura.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#KrzysztofSobiech">W ostatnim roku, mimo kłopotów finansowych, zdołaliśmy jednak podjąć pewne modelowe działania. Z powodzeniem np. działa nowa funkcja prorektora uczelni do spraw studenckich i sportu. To akurat był mój pomysł i przez wielu przyjaciół sportu w sensie uczelni był do tej pory torpedowany. Ale coraz więcej osób się do tego pomysłu przekonało i myślę, że sprawa pójdzie jeszcze dalej.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#KrzysztofSobiech">Druga sprawa: powołaliśmy we Wrocławiu uczelnianą pracownię sportu. To też jest taka mała nowinka, która mi się kojarzy z powstaniem kliniki zdrowego człowieka. Zawsze ubolewam nad tym, że istnieje rozdźwięk między klubem sportowym i uczelnią. Obecnie wydaje się, że sprawa studiów trenerskich znalazła się na właściwej drodze.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#KrzysztofSobiech">Ostatnio dwu, a może trzykrotnie wysłuchałem wystąpienia pana przewodniczącego Urzędu ministra S. Paszczyka. Mogę powiedzieć, że w ostatnim czasie podpisaliśmy umowy w sprawie powołania pierwszej publicznej szkoły sportowej ze specjalnością piłki nożnej. Wiążemy z nią duże nadzieje. Moim zdaniem szkolenie trenerów na uczelniach wchodzi na nową drogę. Tak się jakoś składało, że we władzach uczelni w ostatnich latach znajdowali się ludzie, którzy ze sportem nie mieli nic wspólnego i uciekali od sportu. Doszło do tego, że w kilku katedrach uczelni nie ma trenerów I klasy i klasy mistrzowskiej. Jak w takiej sytuacji uczelnia ma zajmować się sportem? Obecnie, jak sądzę, pod tym względem wiele się zmieniło, sprawy idą prawidłowo. Naszym hasłem jest dzisiaj: każdy samodzielny pracownik trenerem klasy mistrzowskiej, każdy adiunkt co najmniej trenerem I klasy.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#KrzysztofSobiech">Kolejna sprawa, którą chciałbym się zająć, dotyczy mini sportów dla dzieci. Okazuje się, że w tej dziedzinie mamy bardzo dużo doświadczeń, tylko do tej pory traktowano ją po macoszemu. Sądzę, że w niedługim czasie będę mógł przedstawić resortowi sportu, regulaminy, założenia i inne dokumenty, które można będzie opublikować. W ubiegłym tygodniu podpisałem umowę ze szkołą wojskową we Wrocławiu. W przyszłości chcemy prowadzić wspólne kształcenie takiego absolwenta, który mógłby poruszać się nie tylko w archaicznej już dzisiaj jednej dziedzinie, ale również prowadzić zajęcia np. z przysposobienia obronnego. Także absolwent szkoły wojskowej mógłby prowadzić zajęcia z wychowania fizycznego.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#KrzysztofSobiech">Panie przewodniczący, krótko chciałbym wypowiedzieć się również na temat rehabilitacji koniecznie z dodatkiem ruchowej, zwanej dzisiaj fizjoterapią. Uważam, że byłoby największym nieszczęściem, gdybyśmy rehabilitację ruchową oddali służbie zdrowia. Ponieważ jednak część rehabilitantów pracuje w służbie zdrowia, bardzo istotna jest pańska propozycja, aby obydwa resorty - zdrowia i sportu - pokrywały koszty studiów na wydziałach rehabilitacji. Proszę pamiętać, że jeśli rehabilitacja pójdzie do służby zdrowia, do akademii medycznych, to nie będzie to już obecna rehabilitacja ruchowa, ale będzie to rehabilitacja farmakologiczna. Takie jest zdanie bardzo wielu fachowców. Tę opinię trzeba brać pod uwagę. 70% absolwentów wydziału rehabilitacji wrocławskiej AWF jest niemal na pniu kupowanych przez placówki amerykańskie. Postawmy pytanie - czy to jest dobrze, czy też to jest źle? Może całej sprawie należałoby nadać jakieś inne ustawowe rozwiązanie. Ale na swoje konto możemy zapisać jedno, że na naszych uczelniach kształcimy dobrych rehabilitantów.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#KrzysztofSobiech">Pan przewodniczący Komisji był łaskaw zauważyć, że kształcimy za dużo absolwentów na naszych uczelniach wychowania fizycznego. Zgodziłbym się całkowicie z panem rektorem W. Osińskim. Niedawno w programie lokalnej telewizji wystąpiło 40 absolwentów uczelni, biznesmenów, którym się rzeczywiście poszczęściło w interesach. Pytali, w jaki sposób mogą pomóc uczelni, która dała im tak wiele. Sądzę, że takich ludzi jest w Polsce bardzo dużo. Trzeba tylko znaleźć z nimi odpowiedni kontakt - dla dobra sportu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MarekWielgus">Dziękuję za wystąpienie, proszę następnego mówcę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JoachimRaczek">Proszę państwa, kilkakrotnie padło dzisiaj sformułowanie, że należy dążyć do przekształcenia naszego systemu nauczania kadr kultury fizycznej. Jest to stwierdzenie z gruntu bardzo słuszne, tylko budzą pewne wątpliwości dalsze uszczegółowienia w tym zakresie. Czy w dotychczasowej triadzie kształcenia - sport, szkolnictwo, rekreacja - na ma błędu, czy jest to kierunek nowoczesny? Czy zakwestionowane tutaj specjalności, m.in. menagment w sporcie, są niepotrzebnym dodatkiem? Praktyka wskazuje, że właśnie absolwenci tego kierunku menagmentu znajdują natychmiast zatrudnienie, natomiast z olbrzymimi kłopotami borykają się absolwenci kierunków nauczycielskich i innych.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#JoachimRaczek">Podobnym powodzeniem cieszy się kierunek pedagogiki czasu wolnego, w ramach którego realizowana jest także rekreacja ruchowa. Nie jest natomiast światowym rozwiązaniem kształcenie trenerów wyłącznie w systemie uniwersyteckim. Należałoby się zastanowić, czy to jest właściwe rozwiązanie. Sądzę, że uparte trzymanie się pewnych tradycyjnych rozwiązań w naszym obszarze geograficznym jest chyba niewłaściwe.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#JoachimRaczek">Kolejna sprawa - kształcenie nauczycieli. Faktycznie w małych miastach i gminach nauczyciel kończący studia magisterskie jednoprzedmiotowe nie ma większych szans zatrudnienia w swojej profesji. Sprawa wymaga jednak szerszego, bardziej generalnego rozwiązania. Potrzebne są rozwiązania w ramach resortu edukacji narodowej. Na świecie, także w Europie, idzie się w kierunku kształcenia dwuprzedmiotowego nauczycieli. W wielu krajach zachodnich absolwent, który nie ukończył uniwersytetu czy innej uczelni wyższej z dwiema specjalnościami, nie ma większych szans wejścia do szkoły.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#JoachimRaczek">Kwestia ta wymaga rozwiązania, jak powiedziałem, nie tylko w ramach Akademii Wychowania Fizycznego. Byłoby to absolutnym nieporozumieniem, gdybyśmy na AWF-ach powołali inne kierunki studiów. Wymaga to uzgodnień w ramach Ministerstwa Edukacji Narodowej, między uniwersytetami a innymi uczelniami.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#JoachimRaczek">Istotna jest również zmiana czasu studiów magisterskich. Problemu dwóch albo więcej zawodów nie da się rozwiązać w systemie studiów czteroletnich. System kształcenia dwuprzedmiotowego jest z pewnością rozwiązaniem dla naszej oświaty i w tym kierunku powinniśmy iść, jeśli mamy być zbliżeni do rozwiązań europejskich czy światowych. Tego po prostu nie unikniemy, musimy ten problem podjąć i doprowadzić do końca.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#JoachimRaczek">Raz jeszcze powrócę do specjalności, które dotychczas nie występowały w naszej tradycji nauczania na akademiach wychowania fizycznego, a więc do szeroko pojętego menagmentu w sporcie i rekreacji ruchowej. To są przyszłościowe kierunki nauczania na AWF-ach. Musimy odejść od tradycyjnego przekonania, że głównym kierunkiem kształcenia w akademii wychowania fizycznego jest kierunek nauczycielski. Przytoczone dzisiaj dane świadczą o tym, że od takiego kształcenia kadr trzeba odejść. W niektórych wypowiedziach zostało to podniesione, że musimy na naszych uczelniach wychować absolwenta, który będzie mógł być aktywny na nowym rynku pracy i umieć się zaadoptować do różnych sytuacji życiowych, także do prowadzenia własnej firmy. Ale nie firmy handlowej czy przemysłowej, ale firmy związanej z kulturą fizyczną i sportem. A tego brak na naszych uczelniach i w programach nauczania.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#JoachimRaczek">Nie chcę wracać do spraw finansowych i mówić o całej tej biedzie naszych uczelni. Pod tym względem sytuacja na wszystkich uczelniach jest podobna, najszerzej przedstawił to pan prof. Z. Krawczyk. Podtrzymuję jego opinię w tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#RomanKurzbauer">Chciałbym zabrać głos tylko w jednej sprawie. Tak się składa, że pracuję na Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach a jednocześnie jestem chirurgiem, prowadzę oddział chirurgiczny. Mam w związku z tym do czynienia na co dzień z absolwentami wydziałów rehabilitacji. Nie wyobrażam sobie pracy na oddziałach chirurgii bez magistrów rehabilitacji. Są oni nieodzowni w zespołach lekarzy. Umożliwiają chorym wcześniejszy powrót do zdrowia i do normalnego życia, skrócenie czasu hospitalizacji, także zmniejszenie powikłań pooperacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#RomanKurzbauer">Koresponduje to ze stwierdzeniem pana przewodniczącego Komisji odnośnie aktywności ruchowej. Ma to z tym ścisły związek. Nie bałbym się tego, że akademie medyczne mają zamiar uruchamiać kierunki rehabilitacji ruchowej. W medycynie istnieje specjalizacja pod postacią rehabilitacji, jest to specjalizacja I i II stopnia. Ale lekarze, którzy są lekarzami rehabilitacji, zupełnie inaczej podchodzą i zupełnie inaczej mają podchodzić do spraw rehabilitacji, niż magistrowie rehabilitacji po akademii wychowania fizycznego. To jest jasne dla wszystkich pracujących w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#RomanKurzbauer">Kolejna sprawa, którą chciałbym poruszyć, dotyczy zatrudnienia. Magistrzy rehabilitacji są chyba jedyną grupą zawodową, która znajduje bardzo szybko zatrudnienie w służbie zdrowia, w przeciwieństwie do lekarzy. Musimy sobie uświadomić, że w służbie zdrowia panuje dzisiaj bezrobocie i będzie ono narastało. A magistrzy rehabilitacji nie mają kłopotów z pracą i w niektórych miejscowościach czekają na nich wolne etaty.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#RomanKurzbauer">Dlatego przyjąłem z pewną rezerwą stwierdzenie, czy nie należałoby ograniczyć liczbę absolwentów wydziałów rehabilitacji na akademiach wychowania fizycznego. Jestem wręcz za utrzymaniem wydziałów rehabilitacji na AWF-ach. Być może dobrze się dzieje, że jak zauważył pan rektor akademii z Warszawy, one grawitują w kierunku medycznym. Bo taka jest ich rola, działają na styku z medycyną. I nadal będą w tym kierunku zmierzały. Ale nas to nie powinno martwić. Takie zmiany mogą być tylko korzystne dla rehabilitacji i dla sportu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#ErykLenkiewicz">Co prawda dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach, ale ponieważ pan rektor Z. Krawczyk był uprzejmy ten temat podjąć, ja też powiem dwa słowa na ten temat. Wiadomo jaka jest sytuacja ekonomiczna kraju i my jej przez tę dyskusję nie zmienimy, nie poprawimy. Musimy się do niej dostosować i robić wszystko, aby nasze codzienne działania były dostosowane do istniejących warunków finansowych.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#ErykLenkiewicz">Wiadomo, że 42% budżetu Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki jest przeznaczone na działalność uczelni wychowania fizycznego. Wiadomo także, że w najbliższym czasie nie będzie lepiej, jeśli chodzi o finanse. Dlatego, jak mi się wydaje, powinniśmy się zastanowić, jak działać dalej, aby załatać jakoś finansowe niedobory uczelni.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#ErykLenkiewicz">Co natomiast robią akademie wychowania fizycznego w tym kierunku? Wprowadzenie 5. letnich studiów dla nauczycieli wychowania fizycznego można uzasadnić w sposób, w jaki to zrobił prof. Z. Krawczyk. Ale idąc jego tokiem rozumowania i w ślad za tym, co mówił, należałoby się spodziewać, że za kilka lat spotkamy się z koniecznością już 6. letnich studiów. Nauczyciel wychowania fizycznego nie jest lekarzem. Jeśli porównamy liczbę lat studiów w akademiach medycznych i wychowania fizycznego, to przemawia to przeciw naszym uczelniom i temu, co mówił pan prof. Krawczyk.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#ErykLenkiewicz">Nie lata studiów są decydujące, ale skuteczność studiów. To się liczy przede wszystkim. Dzisiaj mówiono m.in. o historii akademii. Grono profesorów siedzących naprzeciwko mnie kończyło studia 3. letnie. To nie znaczy, że mieliście trudności z nabyciem wiedzy, którą dzisiaj dysponujecie. A prezentujecie wiedzę ogromną.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#ErykLenkiewicz">Powoływanie na naszych uczelniach za pieniądze kultury fizycznej, bo tak to trzeba powiedzieć, kierunków studiów, które panowie nam przedstawili, teoretycznie rzecz ujmując jest słuszne i potrzebne. Tylko czy np. geriatria potrzebna jest nauczycielom wychowania fizycznego? Podobnie ze studiami trzeciego wieku. A propos tych studiów, to instruktorów tego przedmiotu szkoli podobno Towarzystwo Krzewienia Kultury Fizycznej. Czy potrzebna jest także seksuologia i inne specjalności?</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#ErykLenkiewicz">Jeśli ktoś zdoła mi wytłumaczyć, że te kierunki są przydatne dla nauczyciela wychowania fizycznego, to będę mu bardzo wdzięczny.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#ErykLenkiewicz">Z ogromnym niepokojem obserwujemy fakty następujące: we Wrocławiu zanikają na uczelni pojęcia: piłki siatkowej, piłki koszykowej czy piłki ręcznej. Tam się mówi o grze z piłką. Taki jest kierunek działania jednej z katedr na wrocławskiej uczelni - i to jest fakt. Podczas gdy otwiera się nowe katedry czy wydziały studiów nie związanych z kulturą fizyczną, to jest w Polsce dyscyplina olimpijska sportu, w której nie ma ani jednego trenera, a tylko kilku instruktorów wyszkolonych na kursach organizowanych przez Polski Związek Sportowy przy pomocy specjalistów z Zachodu.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#ErykLenkiewicz">Jeśli mamy rozwijać w Polsce olimpijskie dyscypliny sportu, a chyba mamy taki zamiar, to na miłość boską coś trzeba zrobić, aby zapewnić tym dyscyplinom dobrą kadrę trenerów.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#ErykLenkiewicz">Jaka to dyscyplina sportu? Chodzi o baseball, który jest dyscypliną olimpijską. Generalnie sport polski odczuwa brak dobrych trenerów. Nie chciałbym podejmować szerszej dyskusji o zadaniach akademii wychowania fizycznego, czy mają one wychowywać profesorskie kadry naukowe, czy też nauczycieli wychowania fizycznego i trenerów. Chwała akademiom, że wykształciły tak wielu profesorów, doktorów i docentów kultury fizycznej. Ale ja się pytam, co z tego ma sport? Co z tego mają kluby i związki sportowe?</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#ErykLenkiewicz">Pan prof. Z. Krawczyk powiedział, że poziom prac doktorskich i habilitacyjnych jest słaby. Dlatego trzeba się dobrze zastanowić nad rolą akademii wychowania fizycznego. Czy mają jedynie produkować nauczycieli wychowania fizycznego w formie nauczania zawodowego, czy kształcić trenerów dla poszczególnych dyscyplin sportu, czy też naukowców? Ale słabych naukowców, jak żeśmy się dzisiaj dowiedzieli.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#ErykLenkiewicz">Jeśli chodzi o sprawy trenerskie na uczelniach, to pies jest pogrzebany w tym, że na uczelniach praktycznie zanika sport kwalifikowany, o czym też dzisiaj mówiono. Pytam panów, gdzie na uczelniach są gry sportowe, gdzie są dobre kluby AZS-AWF we Wrocławiu, Krakowie, Warszawie, Gdańsku? Co się stało z tymi klubami? Przecież należały one do ścisłej czołówki krajowej, to była ścisła czołówka, reprezentanci i mistrzowie Polski.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#ErykLenkiewicz">Jestem działaczem piłki siatkowej. Jak popatrzymy na skład naszej „złotej dwunastki” z Montrealu, naszych mistrzów olimpijskich, to występowało w niej 11 chłopców, którzy byli absolwentami lub studentami akademii wychowania fizycznego. A poszukajmy dziś sekcji siatkówki na uczelniach wychowania fizycznego, poszukajmy reprezentantów Polski, poszukajmy drużyny II-ligowe. Ostatnio z II ligi męskiej w siatkówce spadł zespół AZS-AWF Warszawa. Dla mnie osobiście jest to wstyd.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#ErykLenkiewicz">Kłopotów z trenerami upatruję w braku wyczynu sportowego na akademiach. Brakuje praktycznego sprawdzianu umiejętności trenerskich w sporcie. Powiem panom ze wstydem, że ubiegłoroczny absolwent specjalizacji jednej z uczelni wychowania fizycznego dostał za zadanie przygotowanie konspektu do prowadzenia zajęć ogólnorozwojowych. I tego nie potrafił zrobić. To jest wstyd. Coś chyba ze studiami jest nie tak.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#ErykLenkiewicz">Dwa słowa na temat rehabilitacji ruchowej, jeśli panowie pozwolą. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że jest ona potrzebna. Tylko czy jest potrzebna za pieniądze sportu czy za pieniądze Ministerstwa Zdrowia? Czy za nasze pieniądze mają być kształceni rehabilitanci dla Stanów Zjednoczonych? Wydaje się, że tak być nie powinno.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#ErykLenkiewicz">Ostatnia sprawa: walny zjazd Związku Związków Sportowych w uchwale podniósł kwestię szkolenia trenerów. Widzimy następujące rozwiązanie tej kwestii: powołać centralną szkołę trenerów, choć nazwa może być inna, na bazie jednej z akademii wychowania fizycznego. Byłaby to uczelnia szkoląca wyłącznie trenerów. Czekają na nich wszystkie kluby sportowe. W Warszawie, proszę panów, nie ma trenerów. Jestem również prezesem klubu sportowego i wierzcie mi panowie, że od 2 lat szukam w Warszawie trenerów dla dwóch dyscyplin sportu. I nie mogę ich znaleźć, bo ich po prostu nie ma. Taka jest sytuacja.</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#ErykLenkiewicz">Stąd bierze się postulat Związku Związków Sportowych do naszych władz, aby zastanowiły się nad możliwością otworzenia drzwi dla szkolenia trenerów. Są oni naprawdę polskiemu sportowi bardzo potrzebni. Znani trenerzy, to ludzie, którzy kończyli studia lat temu dziesiąt. Ci ludzie się starzeją, a następców nie widać. Odeszli od nas tacy ludzie, jak panowie Kraus, Kłyszejko, Olesiewicz i inni. Nie ma pana Szelesta, nie ma pana Morończyka. Jest pan J. Mulak, ale on poszedł, że tak powiem, na inne stołki i nie ma czasu robienia tego, co dla polskiego sportu robił kiedyś.</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#ErykLenkiewicz">Czy powołanie szkoły trenerskiej nie mogłoby doprowadzić do rozwiązania tego problemu? Warto się nad tym zastanowić.</u>
          <u xml:id="u-21.17" who="#ErykLenkiewicz">Bardzo przepraszam panów rektorów, jeśli ich w czymś dotknąłem i uraziłem, ale kierowałem się dobrymi intencjami i interesem polskiego sportu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MarekWielgus">Jeśli panowie chcą krótko zabrać głos, to bardzo proszę, ale w kolejności, bo chcemy nasze posiedzenie zakończyć, a jeszcze chciał zabrać głos pan senator J. Mulak, minister S. Paszczyk i ja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#KrzysztofSobiech">W naszej uczelni istnieje katedra zespołowych gier sportowych, w której działa pierwszy w Polsce zespół baseballu i softballu. Prowadzona jest też we Wrocławiu pierwsza mała liga baseballu ciesząca się ogromnym zainteresowaniem zarówno chłopców jak i dziewcząt. Mamy już dobrego trenera.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#KrzysztofSobiech">Jeśli chodzi o mini sport dla dzieci, to istnieje tendencja do ograniczenia go do zabaw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JanuszZdebski">Panie prezesie Lenkiewicz. Prosiłbym, aby nie uogólniać pewnych pojedynczych przypadków, jak pan to uczynił mówiąc o tym jednym studencie, czy absolwencie uczelni. Takie uogólnianie prowadzi do tworzenia mitów i zniekształceń prawdy. Informacje o tych egzotycznych kierunkach studiów nie mają pokrycia w faktach. Mówił o tym pan rektor Z. Krawczyk. Prowadzimy tylko i wyłącznie trzy kierunki studiów. Natomiast to, o czym pan mówił, to są zajęcia fakultatywne prowadzone na życzenie studentów. Nie ma to absolutnie nic wspólnego z kierunkiem studiów.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#JanuszZdebski">Pana stwierdzenia, że któryś z absolwentów nie umiał przygotować konspektu zajęć, albo że sport na uczelniach leży i że uczelnie nie promują sportu... Zdaje się, że był pan i jest nadal prezesem Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Ja jestem wiceprezesem Towarzystwa Sportowego „Wisła” Kraków, a jednocześnie przez kilkanaście lat byłem psychologiem zespołu siatkarek. Było to w czasach, kiedy siatkarki „Wisły” zdobywały mistrzostwa Polski.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#JanuszZdebski">Jeśli pan dzisiaj mówi, że AWF nie promują sportu, to czyżby pan prezes nie znał realiów finansowych polskiego sportu? Przecież ja wiem, jak wyglądają te sprawy w „Wiśle”. Trudności polegają głównie na kłopotach organizacyjnych i finansowych. Czy pan wie, jaki jest budżet jednej sekcji siatkowej w klubie „Wisła”? Bo ja wiem.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#JanuszZdebski">Protestowałbym także przeciw uogólnieniom. Wybaczy pan prezes, ale to demagogia. Jeśli jeden absolwent nie umiał czegoś zrobić, to nie można tego odnosić do wszystkich absolwentów akademii wychowania fizycznego. Przez wiele lat będąc psychologiem siatkarek, słyszałem wiele krytyki pod adresem związku sportowego, którym pan kierował i kieruje nadal. Nie uogólniajmy pojedynczych przypadków, to nie jest właściwa metoda dyskusji na jakikolwiek temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JanMulak">Cieszy mnie bardzo, że rektor warszawskiego AWF krytycznie spojrzał na obecny stan i kierunki poszukiwań wyjścia z tej sytuacji, jeśli chodzi o kształcenie kadr przez akademie wychowania fizycznego. Pamiętam przed laty artykuł, iż w Polsce mamy najlepszy system szkolenia, a my tymczasem byliśmy przerażeni niskim poziomem umiejętności absolwentów. Co prawda była tendencja zwalczania nauki ruchu, jako śmiertelnego grzechu kultury fizycznej, ale wystarczy spojrzeć do tabel porównawczych, aby przekonać się jak spadła sprawność i umiejętności techniczne młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#JanMulak">Dlaczego tak się działo? Ano dlatego, że były studia zaoczne, na których zaliczano przedmioty, zamiast uczyć się zawodu. Kiedyś zapytałem jednego z ministrów, czy ci pańscy nauczyciele, których pan posyła na studia zaoczne i zwalnia ich z zajęć przez kilka lat, czy oni później lepiej prowadzą zajęcia z młodzieżą? Odpowiedział mi - nie. No to po co to wszystko? Czyli było mnóstwo formalizmu, zamiast szukania poprawy i kontaktu ze sportem światowym. Ten problem również dzisiaj stoi przed akademiami wychowania fizycznego.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#JanMulak">W związku z tym interesuje mnie kilka zagadnień. Jeszcze sprzed wojny pamiętam, jak rozwijały się uczelnie wychowania fizycznego i jak wydłużał się okres studiów. Istnieje problem uspołecznienia naszych wyższych uczelni. Mówi się o AWF, jako o szkole nauki i sportu, natomiast nie mówi się o AZS, jako o szkole działań społecznych. Na jednym z AWF moja przyjaciółka jest prezesem AZS od wielu, wielu lat, tymczasem już kilka lat temu zastąpić ją powinien jakiś młody talent organizacyjny. W Europejskiej Karcie Sportu wyraźnie się wskazuje na sport, jako narzędzie demokracji, o czym my zapominamy. Wiąże się to z samorządnością, z umiejętnościami organizacyjnymi itd.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#JanMulak">To zagadnienie trzeba wyraźnie zaakcentować, bowiem nasi nieuspołecznieni studenci nie będą później uspołeczniać swoich uczniów. Nie będzie jak niegdyś uczniowskich klubów sportowych. Za bardzo daliśmy się zepchnąć na zajmowanie się tylko stroną fizyczną człowieka, a powinniśmy patrzyć na niego szerzej. Co oznacza, że winniśmy widzieć AZS także jako organizację społeczną, jako narzędzie uspołecznienia.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#JanMulak">Posłużę się przykładem, kiedy we Wrocławiu odbywa się bieg maratoński, to kilkudziesięciu studentów AWF pomaga przy jego organizacji. Ale jak w stolicy odbywa się maraton, to nie studenci AWF, tylko Wojskowej Akademii Technicznej, pomagają przy organizacji imprezy. Bez wciągania różnymi sposobami studentów do działalności społecznej nie ma mowy o realizacji zadań wychowawczych i dydaktycznych.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#JanMulak">Sprawa trenerów. Pozwolę sobie przypomnieć walkę o uregulowanie tej kwestii w akcie normatywnym, ale stale punkty dotyczące trenerów wypadały. A sprawa jest prosta: na świecie zawód trenerski, jako zawód pół artystyczny, ma dwie drogi dojścia do tego tytułu. Pierwsza prowadzi przez wyższe studia, druga to dzieło, uzyskany wynik przez wychowanków trenera.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#JanMulak">To co się dzieje u nas jest absolutnym nonsensem. Każdy dobry zawodnik mający za sobą 6 czy więcej lat osobistej praktyki, nie musi się uczyć techniki na wyższej uczelni. Jemu tylko trzeba wytłumaczyć, dlaczego on tak trenował i dochodził do wysokiego wyczynu. Można się obyć bez szkoły trenerskiej. Bez mistrzów zawodu w danej dziedzinie niewiele się osiągnie. Ich brak prowadzi do tego, że w wielu uczelniach niektóre sporty są prowadzone tandetnie. A potem tandetnie wyszkoleni spotykają się w jednym klubie i powstaje zamieszanie: nie wiadomo, jakie zasady i metody obowiązują. To jest jeden z powodów obniżenia umiejętności trenerów sportowych w Polsce, które stały niegdyś na bardzo wysokim poziomie światowym.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#JanMulak">Uczelnie wychowania fizycznego mają za słaby kontakt ze związkami sportowymi, nie trzymają też ręki na pulsie sportu światowego. To wynika wyraźnie z wypowiedzi na dzisiejszym spotkaniu. Nie ma potrzeby organizowania dwuletniej szkoły trenerskiej, ale trzeba lepiej wykorzystać doświadczenia trenerskie byłych zawodników. Inaczej będziemy tracili czas i pieniądze. Trzeba, by na uczelnie trafiało więcej dobrych byłych zawodników. W tej chwili akademie produkują magistrów, którzy dopiero po skończeniu studiów szukają swego wybranego zawodu. A ich zainteresowania powinny być odkryte wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#JanMulak">Czy na naszych uczelniach półartystycznych nie powinno być pierwszych wstępnych lat studiów, po których dopiero się wybiera określony kierunek? Wiąże się to z ujawnieniem predyspozycji, czy dany student ma zostać menedżerem sportu, dziennikarzem sportowym, naukowcem czy nauczycielem wf lub trenerem. Pod tym względem rozeznanie w trakcie studiów jest niewłaściwe i bardzo często młody człowiek po ukończeniu studiów gubi się, bo nie znajduje swojej drogi.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#JanMulak">Sądzę, że problemy te nadają się do dalszej dyskusji. Dla mnie jest rzeczą oczywistą, że Polski nie stać jest dzisiaj na siedem czy osiem wyższych uczelni wychowania fizycznego, jeśli chodzi o zapewnienie im odpowiedniego poziomu naukowego. Z tego też powodu i doktoraty i prace naukowe, nie są na odpowiednio wysokim poziomie.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#JanMulak">Dla mnie jest rzeczą jasną, że powinien być podział na szkoły zawodowe o krótszym programie studiów, ale kształcące specjalistów w skali krajowej i na studia magisterskie. Bez tego nie złapiemy kontaktu ze sportem światowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MarianMichalski">Z wielką uwagą wysłuchałem wypowiedzi panów rektorów. Jako absolwent akademii wychowania fizycznego i liceum pedagogicznego ze specjalizacją wf, będę mógł w sposób kompetentny ustosunkować się do niektórych wypowiedzi i poruszonych zagadnień.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#MarianMichalski">Akademii wychowania fizycznego podporządkowana jest określona funkcja. Tą generalną funkcją kreatywną jest rozwój biologiczny, fizyczny i umysłowy człowieka. I temu AWF są w pierwszej mierze podporządkowane. A więc mamy cel najważniejszy - wychować dobrze rozwinięte i zdrowe społeczeństwo. Jeśli natomiast chodzi o sport, rehabilitację ruchową, rekreację i turystykę, są to wszystko elementy cząstkowe funkcji akademii, ale nie wiodące. Wiodącą funkcją jest przygotowanie takiej kadry, która potrafi w naszym państwie pokierować prawidłowym rozwojem somatycznym człowieka. W tej kwestii chyba wszyscy się ze mną zgodzą.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#MarianMichalski">Zachodzi wobec tego pytanie, czy we wszystkich akademiach wychowania fizycznego można te cele realizować? Bo chcąc dobrze wychować ludzi i pod względem umysłowym i fizycznym, trzeba mieć przede wszystkim bardzo dobrze rozwiniętą pracownię metodyczną. O ile wiem w większości akademii wychowania fizycznego, w granicach 60%, a może i więcej, zajmujemy się sportem. To są moje własne doświadczenia i innych absolwentów uczelni. Miałbym wobec tego prośbę, aby pójść w tym kierunku i szerzej rozwinąć zakłady wychowania fizycznego.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#MarianMichalski">Jeżeli chodzi o sport, to trzeba zadać pytanie - sport dla kogo? Wychowanie fizyczne, jak wiemy, kończy się gdzieś w granicach 23 roku życia wraz z uzyskaniem pewnej granicy rozwoju fizycznego człowieka. Inna metoda treningu, inna metodyka powinna być dostosowana do wieku dziecięcego, a inna do przygotowania trenera dla prowadzenia zajęć z seniorami czy młodzikami. Sport ma mieć także funkcję zdrowotną i wychowawczą. Tu bardzo często gubimy się i popełniamy błędy.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#MarianMichalski">Z własnego doświadczenia wiem, że najwięcej krzywdy wyrządzamy ludziom młody do 18–19 roku życia. Może ją zwłaszcza wyrządzić trener, który ma 6, 8 a niekiedy 10 godzin zajęć w tygodniu. A nauczyciel wf ma tylko dwie godziny dla danego ucznia w tygodniu. Ciągle to podkreślam, że taki nauczyciel ani za wiele nie pomoże, ani nie zaszkodzi w ciągu tych 2 godzin.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#MarianMichalski">Jeśli więc mówimy o trenerach, to przede wszystkim powinni oni znać dokładnie człowieka. Nie szedłbym na skrócone cykle nauczania trenerów. Uważam, że trener powinien być najpierw szkolony ogólnie, a dopiero później niech z niego rodzi się nauczyciel i trener młodzieży i dzieci. A dla wieku seniora potrzebne są inne umiejętności i inna wiedza, zwłaszcza metodyka prowadzenia zajęć treningowych. Tymczasem popełniamy bardzo wiele błędów w tym zakresie i trwonimy po drodze bardzo dużo talentów.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#MarianMichalski">Wszyscy na tej sali dokładnie wiemy, jak olbrzymią rolę odgrywa tryb życia, higiena zdrowia. W moim odczuciu kierunek wychowania fizycznego jest bardzo interdyscyplinarny, wymaga bardzo rozległej wiedzy. Nie ograniczałbym w ogóle żadnych przedmiotów, wręcz odwrotnie, a jedynie bym unowocześniał wiedzę i korelował ją wokół prawidłowego rozwoju człowieka.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#MarianMichalski">Wysłuchałem z przyjemnością panów rektorów, niektórzy byli moimi wykładowcami. Ostatnio ślęczę nad podręcznikiem pana prof. Raczka, bo też interesują mnie sprawy wytrzymałości treningowej. Proszę państwa, myśmy w ciągu ostatnich 30 lat zaniedbali podstawową gimnastykę, zaniedbaliśmy przygotowanie lekkoatletyczne, jako dziedzinę interdyscyplinarną i czynnik rozwoju kultury fizycznej człowieka Zapomnieliśmy o tym, czym jest wytrzymałość człowieka. A ona jest podstawą jego egzystencji i kondycji. Bardzo często uciekamy się do wygodnych zabiegów ruchowych w postaci najrozmaitszych gierek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#ZbigniewPietrzykowski">Chciałbym się ustosunkować do niektórych wypowiedzi panów rektorów. Padło tu określenie, że studia na akademiach wychowania fizycznego przynoszą korzyści ogólne, także intelektualne. Chodzi nam o to, byśmy mieli w Polsce jak najwięcej ludzi wykształconych, posiadających przynajmniej maturę. Dopiero z takich ludzi możecie panowie korzystać, to jest dopiero materiał do dalszego kształcenia.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#ZbigniewPietrzykowski">Chciałbym powiedzieć parę słów o korelacji między sportem polskim a amerykańskim. Faktem jest, że wielu wybitnych sportowców amerykańskich rekrutuje się z uczelni. Ale rekrutuje się dlatego, że uczelnie mają pieniądze, a wy ich nie macie. I dlatego sport wyczynowy w akademiach wychowania fizycznego musi być taki, jaki jest, dosyć amatorski. W USA od dawna już stosowano zasadę, że dobry sportowiec może być wiecznym studentem. Stwarza mu się warunki do treningu i uprawiania sportu na najwyższym poziomie. Ale to sporo kosztuje.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#ZbigniewPietrzykowski">Jeśli chodzi o absolwentów uczelni: stosunkowo niedawno spotkałem się z takim określeniem, że absolwenci AWF są niczego warci. Ale kiedy trafiają oni do innych dziedzin życia, to okazuje się, że dają sobie znakomicie radę. To świadczy o tym, że zostali doskonale wyszkoleni na uczelniach. Z pewnością można by do programów nauczania na akademiach dołączyć jeszcze jakieś zajęcia ekonomiczne. Tylko, że wówczas nie mielibyśmy chętnych do zostania nauczycielami wf. Trzeba dobrze zastanowić się, czy tych absolwentów mamy za dużo, czy też ich brakuje. Czy brakuje absolwentów do pracy w szkołach i animatorów szeroko pojętej kultury fizycznej i rekreacji a także sportu. A to już zależy od zaangażowania poszczególnych ludzi.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#ZbigniewPietrzykowski">Jeśli chodzi o zatrudnienie, to znam przypadki uczelni, na której asystenci zarabiają po 3 mln zł miesięcznie, ale mają jedynie 7 godzin zajęć w tygodniu, są po prostu niewykorzystani. Konieczne są pewne zabiegi organizacyjne, aby nie marnować tego potencjału ludzkiego i intelektualnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#StanisławKopeć">Jestem dyrektorem dużego zespołu szkół, w którym sport zawsze był wkomponowany w tradycję szkoły i dzisiaj jest na dobrym poziomie na skalę wojewódzką i krajową. W początkowej fazie dyskusji mówili panowie rektorzy a także minister S. Paszczyk, że nie wielu absolwentów akademii trafia do szkół. Czy wobec tego istnieje szansa porozumienia między ministrami edukacji narodowej, sportu i wami, panowie rektorzy w sprawie rozszerzenia specjalności, co najmniej o specjalność drugą? Dałoby to wielką szansę zatrudnienia tych absolwentów w szkołach ponadpodstawowych.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#StanisławKopeć">Taka sytuacja jest dzisiaj u mnie w zespole szkół. Mamy kłopoty z przekonaniem absolwenta, aby prowadził również zajęcia z przysposobienia obronnego, podstaw ochrony środowiska, czyli ekologii i wychowania seksualnego. Czy to nie mogłaby być jego druga czy trzecia specjalność? Dzisiaj absolwenci AWF bronią się przed tym, nie wiem dlaczego i po co. A przecież trudno brać na etat specjalnie nauczyciela do tych zajęć, o których mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#StanisławKopeć">Posiadam program AWF we Wrocławiu. Znajduję w nim takie przedmioty, jak ekologia, trochę filozofii i psychologii, jest także wychowanie zdrowotne i higiena. Spróbujmy może znaleźć taki model nauczania, w którym ten drugi przedmiot byłby potraktowany inaczej. W ten sposób dalibyśmy szansę zatrudnienia większej rzeszy absolwentów AWF, sądzę, że co najmniej 100–150 osób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JanuszJurek">Z ogromną uwagą słuchałem wystąpień panów rektorów dotyczących funkcjonowania ich uczelni a także problematyki, którą się dzisiaj zajmujemy. W moim skromnym odczuciu, problem funkcjonowania akademii wychowania fizycznego jest problemem znacznie szerszym i my, jako Komisja Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu, sami go nie rozstrzygniemy. Jeśli dzisiaj mówimy o odpowiedzialności za własne zdrowie, a takim hasłem często posługuje się minister Żochowski, to kiedyś przyjdzie nam zapłacić wysoką cenę za zaniedbania. Dlatego trudno sobie wyobrazić realizację zaszczytnego zadania dbałości o zdrowie, jeśli nie wkomponuje się w to działalności akademii wychowania fizycznego.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#JanuszJurek">Nie trzeba uzasadniać, iż trudno mówić o zdrowym społeczeństwie bez odpowiednio przygotowanych kadr wywodzących się właśnie z akademii. Jeśli dzisiaj dyskutujemy o rehabilitacji ruchowej, to trudno także sobie wyobrazić np. realizację programu rządowego dotyczącego osób niepełnosprawnych. Jeśli ten program ma być kompleksowo realizowany, to być może w niedługim czasie zapotrzebowanie na kadrę rehabilitantów z akademii wychowania fizycznego będzie tak duże, że nasi absolwenci nie będą musieli szukać pracy za granicą. Jeżeli jednak dzisiaj wyjeżdżają do Stanów Zjednoczonych, wynika to również z tego, że w tym kraju pewne procesy zostały dalej posunięte. Być może osoby te powrócą do pracy w kraju, gdzie będą mogły być wykorzystane do realizacji programu rządowego rehabilitacji osób niepełnosprawnych. Przepraszam za pewne skróty myślowe, ale nasze posiedzenie trwa już dosyć długo i nie chciałbym bardziej go przedłużać.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#JanuszJurek">Parę słów na temat rekreacji ruchowej i turystyki. Już obecnie ruch turystyki krajowej jak i zagranicznej jest znacznie ożywiony, używa się wielkości o ile pamiętam 4,5 mld dolarów, jakie uzyskujemy rocznie z turystyki. A przecież chcemy przyciągnąć kapitał zagraniczny i uzyskiwać znacznie większe wpływy z turystyki do budżetu. Z tego wynika, że kadry kształcone na akademiach wychowania fizycznego będą potrzebne dla obsługi tego sektora gospodarki już w niedalekiej przyszłości, są potrzebne już dziś.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#JanuszJurek">Dlatego uważam, panie rektorze Z. Krawczyk, że nasza Komisja nie jest w stanie tych wszystkich problemów rozstrzygnąć. Oczekiwałbym, i te słowa kieruję do pana ministra S. Paszczyka, żeby do współpracy włączyć także inne resorty, a z całą pewnością resort zdrowia i edukacji narodowej. Skutki braku polityki w tym zakresie będą się odbijały także na resorcie ministra L. Millera, który realizuje program polityki społecznej. Obecne zaniedbania, czy zaniechanie pewnych działań, odbiją się w przyszłości gorszym stanem zdrowia społeczeństwa, zwolnieniami z pracy, wcześniejszymi emeryturami i rentami itd. Jest to więc zagadnienie o charakterze interdyscyplinarnym, o czym zresztą dzisiaj już mówiono. Dopiero we współdziałaniu ze wszystkimi resortami możemy wypracować program działania, w który muszą być wkomponowane również akademie wychowania fizycznego.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#JanuszJurek">To nie wyklucza dyskusji na tematy finansowe na temat wydatków ponoszonych na działalność akademii. Polemizowałbym z głosem, czy słuszne jest, że jedynie akademie, a szerzej - resort sportu - ponoszą koszty kształcenia rehabilitantów ruchowych. Czy lepiej byłoby, aby te koszty ponosił resort zdrowia? Ale i ten resort jest biedny, a budżet państwa jest jeden, finansowanie odbywa się na zasadzie naczyń połączonych. Przesunięcie środków z jednego resortu do drugiego nie na wiele się zda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Przepraszam gości i członków Komisji za spóźnienie, ale przewodniczący nakazał mi spotkanie z marszałkiem Sejmu, stąd moja nieobecność na pierwszej części posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Proszę państwa, chciałbym podjąć trzy problemy. Sprawa pierwsza leży w interesie naszej Komisji. Chciałbym zwrócić się do naszych dzisiejszych gości, aby utrzymywali kontakt z naszą Komisją, zwłaszcza w sprawach legislacyjnych. To przecież panowie rektorzy wiecie najlepiej, w którym miejscu prawo nie jest najlepsze albo wadliwie funkcjonuje, w którym miejscu przepisy i zarządzenia rozmijają się z oczekiwaniami. A to jest przecież właśnie podstawowa działalność Komisji i całego Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#ZbigniewGorzelańczyk">W poprzedniej kadencji nie mieliśmy ani jednego sygnału na ten temat, pomijając przypadki jednostkowe. Chodzi o sygnały z uczelni. A przecież to w akademiach wychowania fizycznego zgromadzony jest znaczny potencjał intelektualny. Fachowość i kompetencja kadry naukowej jest bardzo duża.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Drugą funkcją naszej Komisji i Sejmu jest funkcja kontrolno-konfrontacyjna, a więc kontrola tego, jak zamierzenia rządu i państwa są realizowane w terenie, jakie istnieją tutaj przeszkody i co trzeba zmienić, aby ich nie było. Czy przypadkiem podejmowane działania nie rozmijają się z naszym osądem spraw.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Na dzisiejszym posiedzeniu nastąpiło zderzenie oczekiwań. Z jednej strony było to oczekiwanie panów rektorów, którzy przyjechaliście do nas i zabraliście głos w imieniu swoich akademii wychowania fizycznego, które borykają się z ogromnymi trudnościami. Wyobrażam sobie, że oczekiwaliście tu w Sejmie wsparcia i ewentualnego sygnału o większych środkach finansowych na waszą działalność. Tymczasem w dyskusji padają sugestie, czy nie likwidować niektórych akademii, czy nie ograniczyć ich liczby.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Z drugiej strony mamy oczekiwania resortu sportu.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#ZbigniewGorzelańczyk">W związku z tym, że mamy jednak nową koncepcję rozwoju kultury fizycznej, którą zaprezentował minister S. Paszczyk, warto by w tej materii określić jakiś okres przygotowań do realizacji tej koncepcji. Obawiam się jednak, aby tego rodzaju sugestie, o których wspomniałem, nie spowodowały wylanie dziecka z kąpielą. Mogłoby to spowodować nieodwracalne skutki dla rozwoju kultury fizycznej w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Spróbujmy więc zastanowić się nad tym, jak akademie wychowania fizycznego wpisują się w program, czy koncepcję, którą proponuje nowy minister Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki. Jest wiele punktów, które rzeczywiście można spełnić, ku obopólnemu zadowoleniu obu stron. Natomiast moim zdaniem Komisja Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu nie powinna rozstrzygać tych kwestii. Oczekiwaliśmy raczej od resortu sportu, aby na posiedzeniu Komisji przedstawił koncepcję funkcjonowania akademii po rozmowach z rektorami uczelni i senatami tych uczelni i przedstawił wnioski. Mówił o tym już poseł J. Jurek.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Dotychczasową słabością kultury fizycznej, jak się wydaje jest to, iż sport stanowi pewne getto w naszym społeczeństwie. Pragnę zwrócić na to uwagę. Ludzie związani ze sportem są działaczami czwartej czy wręcz szóstej ligi. Przełamanie tej bariery. Otwarcie na zewnątrz, realizowanie celów społecznie pożądanych i oczekiwanych, jest bardzo ważną sprawą. Z przerażeniem obserwuję fakt, iż na życzenie związków sportowych miałoby nastąpić cofnięcie funkcji akademii wychowania fizycznego. Miałyby one jedynie przygotowywać trenerów i nauczycieli o wąskich specjalnościach.</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#ZbigniewGorzelańczyk">To byłby, moim zdaniem, krok wstecz. A przecież chciałoby się zrobić choćby mały krok do przodu a tego nie jesteśmy w stanie wykonać.</u>
          <u xml:id="u-30.10" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Dopóki nie podniesie się rangi kultury fizycznej, to wielu rzeczy nie da się przełamać. Nie chcę wnikać w szczegóły, mówić o przyczynach obecnej sytuacji, o zjawiskach patologicznych, o nadmiernym nagłaśnianiu tego wszystkiego, co w sporcie jest chore, ale przecież stanowi jedynie margines. Nie chcę mówić o publicznym kompromitowaniu osób, które działały w poprzednim okresie i dawały z siebie bardzo dużo, a teraz jakby ich za to się karze. Ta głupota, mam nadzieję, już minęła i to minęła bezpowrotnie.</u>
          <u xml:id="u-30.11" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Dzisiaj mówimy o akademiach wychowania fizycznego, które są przecież oknem na zewnątrz kultury fizycznej, m.in. przez kontakty z medycyną. Gdybyśmy z tego dorobku zrezygnowali, byłaby to ogromna strata. Z całą pewnością należałoby się zastanowić, a jaki sposób pozyskać środki na kształcenie rehabilitantów ruchowych na akademiach wychowania fizycznego z resortu zdrowia. Ale nie zaprzepaszczajmy istniejącego dorobku akademii, bo to mogłoby się odbić na kulturze fizycznej w przyszłych latach, w ogóle na kulturze społeczeństwa. Przecież akademie, to nie tylko znaczny potencjał intelektualny i naukowy. Na te uczelnie przychodzi chętnie młodzież, która chce poświęcić się nauczaniu młodzieży i służyć kulturze fizycznej. Jest to nasza najzdolniejsza ruchowo młodzież, a także intelektualnie. Naprawdę nie sposób przecenić tego ogromnego potencjału ludzkiego.</u>
          <u xml:id="u-30.12" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Zupełnie inną jest rzeczą, czy ten potencjał jest właściwie wykorzystany w sporcie, w szeroko rozumianej kulturze fizycznej. To jest problem do rozwiązania i przez resort sportu i przez naszą Komisję. Nasza Komisja nie powinna zakończyć sprawy na dzisiejszym tylko spotkaniu i stwierdzeniu, że problem przedyskutowaliśmy, wyciągnęliśmy określone wnioski i fajno jest.</u>
          <u xml:id="u-30.13" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Proponuję, aby dzisiejsze spotkanie potraktować jako otwarcie tematu. Należy do niego powrócić po to, aby skonfrontować nową koncepcję rozwoju sportu z działalnością praktyczną akademii wychowania fizycznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#StefanPaszczyk">Bardzo się cieszę z tego, że nastąpiła konfrontacja wiedzy o akademiach wychowania fizycznego, ich kondycji i funkcjonowaniu. Nasze kontakty z rektorami wszystkich uczelni były, są i będą intensywne. Cieszę się, że mówiono dzisiaj mało w sposób roszczeniowy wobec Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki w zakresie środków finansowych. Czas biedy, niestety, jeszcze nie minął. Prawdą jest, jak to mówiono dzisiaj, że stan finansów uczelni znajduje się na poziomie 40% stanu ekonomicznego z r. 1990. Ale kultura fizyczna znajduje się tylko na poziomie 20%. To nie znaczy, żeby nie zajmować się problemami uczelni na zasadzie, że w innych dziedzinach jest jeszcze gorzej.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#StefanPaszczyk">Dobrze, że o sprawach finansowych mówiło się mało, a dyskusja skoncentrowała się na sprawach merytorycznych i najważniejszych dla przyszłości akademii wychowania fizycznego. Ale o tamtych problemach finansowych nie należy zapominać. Myślę, że Komisja Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu wypowiadając się na temat projektu ustawy budżetowej na r. 1995, powinna to wziąć pod rozwagę, czym bardzo resortowi sportu pomoże. W ustawie budżetowej znajduje się jednoznaczny zapis o wysokości środków przeznaczonych na wyższe uczelnie i żadne moje manewry, jako szefa resortu, nie wchodzą w rachubę, o ile zapisy w projekcie zostaną przez parlament zatwierdzone.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#StefanPaszczyk">W roku ubiegłym ani Komisja ani Urząd nie mieliśmy wpływu na kształt budżetu, bo nie uczestniczyliśmy w powstawaniu pierwszego projektu ustawy budżetowej. Zmiany dokonane w listopadzie czy w grudniu były właściwie nieistotne, również z punktu widzenia mojego resortu. Tworząc obecnie nowe ramy budżetu na rok przyszły warto by o tym pamiętać.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#StefanPaszczyk">W ramach unifikacji poglądów, chciałbym powiedzieć o kilku sprawach, nawiązując do swego stwierdzenia o dobrej współpracy Urzędu z uczelniami. Nie chciałbym mówić o turystyce. W tej dziedzinie decydują przede wszystkim prawa rynku. Nie jest to zresztą tylko problem naszych uczelni, nie jesteśmy sami, są jeszcze akademie ekonomiczne, inne uczelnie i szkoły prywatne, także o statusie wyższych uczelni, działające zresztą bez licencji. To wynika z ogromnego boomu w turystyce i zapotrzebowania na fachowców z tej dziedziny. To zapotrzebowanie będzie rosło w miarę rozwoju turystyki w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#StefanPaszczyk">Nie chciałbym także wypowiadać się na temat rehabilitacji ruchowej, chociaż opinie wypowiadane dzisiaj należy bacznie obserwować i brać pod uwagę przy rozmowach z innymi ministerstwami. Można się cieszyć z tego, że świetnie od wielu lat kształcimy rehabilitantów, że jest na nich zapotrzebowanie aż z Kanady i ze Stanów Zjednoczonych. Nasi absolwenci nie muszą co prawda szukać pracy, ale tego chcą, bo jest to dla nich bardziej intratne. Ale problemu tego nie można pozostawić samemu sobie. W biedzie, która jeszcze trochę potrwa, nie stać nas na to, by pomagać innym, nawet jeśli uczelnie mają z tego pewne korzyści finansowe.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#StefanPaszczyk">Chciałbym zatrzymać się przy problemach sportu, wychowania fizycznego i kształcenia kadr dla tych dziedzin. Nie zgadzam się z posłem M. Michalskim, że tylko sportem zajmujemy się na uczelniach. Wprost przeciwnie, nasze akademie wychowania fizycznego nie stoją sportem. Tylko znikoma część studentów tych uczelni uprawia sport, a nasze AZS-AWF zajmują się w dużym stopniu sportem młodzieżowym. Są liderami we współzawodnictwie dzieci i młodzieży. Uważam to za paradoks. Sportem dzieci i młodzieży zajmują się nie ci, którzy powinni się tym zajmować.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#StefanPaszczyk">Nie chcę nikogo urazić, ale mógłbym operować nazwiskami świadczącymi o tym, w jak małym stopniu AWF zajmują się sportem wyczynowym, jak mało studentów tych uczelni uprawia sport. Są np. uczelnie prowadzące tylko 5 sekcji sportowych. A to są wielkie uczelnie, które powinny mieć co najmniej 15 sekcji sportu uprawianego na tych uczelniach lub na bazie tych uczelni.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#StefanPaszczyk">Bardzo wątłe są związki specjalizacji uczelnianych z klubami sportowymi. Chociaż wydawało się to niektórym dziwne, nasz resort finansuje działalność klubów AZS. To wynika z naszej polityki. Bardzo nam zależy na tym, aby studenci podejmujący specjalizację byli dobrze przygotowani do zawodu trenera właśnie w oparciu o uczelnie i kluby. Już nie mówię o wielkim wyczynie i super wynikach sportowych, chociaż marzyłoby się, aby było u nas tak, jak jest na uczelniach amerykańskich. Tam o polskich sportowców konkurują uniwersytety amerykańskie, fundując im stypendia. Na takich zasadach trenują w USA nasi pływacy Podkościelny, Szukała, Wojdat i wielu innych, czasem nawet w Polsce mało znanych. Tam rektorzy uczelni o naszych sportowców zabiegają, walczą o naszych olimpijczyków. Nie mówię tylko o studiach wychowania fizycznego, bo nasi sportowcy wcale nie studiują na takich uczelniach, studiują psychologię, organizację i zarządzanie itd.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#StefanPaszczyk">Ale na tamtych uczelniach stwarza się naszym sportowcom dogodne warunki treningowe. Naprawdę Wojdata nie należy uczyć pływania, podobnie jak wielu innych dyscyplin bliskich pływaniu. On powinien mieć daleko idące ulgi na studiach trenerskich, ponieważ jest mistrzem dla tych, których mógłby uczyć. Nabył to mistrzostwo w ciągu kilku lat treningów i startów, trenując po 6 godz. dziennie.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#StefanPaszczyk">Takich sportowców brakuje na polskich uczelniach.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#StefanPaszczyk">Nie zgadzam się z posłem Z. Pietrzykowskim, że słabością AWF jest brak pieniędzy. Zawsze ich będzie brakowało, szczególnie w tej biedzie, jaką mamy w kraju. Ale to nie stanowi o wszystkim. Nasz Urząd zapowiedział wszystkim, panom rektorom uczelni i AZS-AWF, że zmieniamy strategię działania i finansowania sportu. Nie będziemy finansowali sportu dzieci i młodzieży w klubach AZS-AWF. Zwiększymy zdecydowanie nakłady finansowe na te kluby w roku przyszłym, o ile ich związki z uczelniami będą silniejsze niż do tej pory. Zależy to, rzecz jasna, od wielkości środków w budżecie na sport.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#StefanPaszczyk">Na uczelni są pracownicy zajmujący się szkoleniem trenerów, którzy od wielu lat nie byli zawodowymi trenerami. Ich wiedza zatrzymała się na poziomie sprzed 30 lat. Mówię o tym bezimiennie, ale mam na to dowody. Znam tych ludzi. Tymczasem wraz z przygotowaniami do kolejnej olimpiady zmienia się bardzo wiele w sporcie, w metodach treningu. Ja sam nie jestem już w stanie prowadzić fachowej dyskusji z wieloma trenerami na temat teorii sportu - te sprawy poszły bardzo daleko do przodu. Poszła do przodu praktyka wielkiego sportu. Świat szybko nam ucieka.</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#StefanPaszczyk">Nie sądzę, by najlepszym rozwiązaniem była dzisiaj wymiana poglądów o tym, czy zwiększyć liczbę specjalizacji na uczelniach, czy istnieją możliwości bardziej wszechstronnego przygotowania absolwenta wychowania fizycznego. Myślę, że właśnie do tego powinny służyć studia podyplomowe. Nie szukajmy takich rozwiązań, aby na akademiach wychowania fizycznego kształcić dzisiaj menedżerów sportu. Bez tego mamy ich pracujących w przemyśle, handlu i są tam znakomici. Ani na świecie ani w Polsce klubami sportowymi wcale nie zarządzają absolwenci AWF. Menedżer to jest zawód z powołania. Niech uczelnie ekonomiczne kształcą takich fachowców.</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#StefanPaszczyk">Natomiast zgadzam się z opinią, że w ramach studiów podyplomowych, jak to się dzieje na warszawskim AWF, kształcili się wybitni trenerzy. Niech będą również takie studia podyplomowe w zakresie nauczania obronnego czy w innych specjalnościach czy przedmiotach. Źle byłoby, gdyby wszystkie uczelnie zaczęły każda po swojemu rozszerzać zakres kształcenia studentów. Musi być wspólna polityka działań w tej mierze między uczelniami.</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#StefanPaszczyk">Uważam, że sytuacja bardzo się zmieni. Mam możliwość współpracowania od pół roku z panami rektorami i senatami uczelni, ale nie mam literalnie żadnego wpływu na działalność uczelni. Mój Urząd jedynie przekazuje pieniądze uczelniom. I tak jestem stale oskarżany o to, że to jest za mało pieniędzy i że nienależycie się o nie staram. Wszystkie decyzje dotyczące sposobu kształcenia na uczelniach należą do senatów. My nic do tego nie mamy.</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#StefanPaszczyk">Nie chciałbym, żeby było jak kiedyś, kiedy przewodniczący Urzędu tworzył rozdzielnik środków budżetowych i decydował o tym, ilu studentów można przyjąć na uczelnie. Jestem daleki od tego. Ale jeśli jest bieda i wiemy, ile pieniędzy na akademie wychowania fizycznego zostało przeznaczonych z budżetu państwa, to może warto się zdecydować, czy może o kilkudziesięciu studentów mniej przyjąć na pierwszy rok studiów.</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#StefanPaszczyk">Przyjmuję zasadność dwustopniowego kształcenia. Ale pytam się, czy należy te zmiany dokonywać w tym momencie? Właśnie teraz, kiedy znajdujemy się w ogromnym kryzysie ekonomicznym. Czy właśnie na ten czas powinno wypaść zwiększenie o jeden rok czasu studiów. Nie twierdzę, że musi to powodować 20% wzrost kosztów studiowania, na pewno nie tyle. Ale ma to poważny wpływ na koszty funkcjonowania uczelni. Może należałoby się do tej operacji bardziej starannie przygotować i przeprowadzić ją za 2–3 lata?</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#StefanPaszczyk">Nie jest bowiem prawdą, że ten, kto kończy dzisiaj 3-letnie studia, pójdzie od razu do pracy. Tej pracy często nie ma, więc będzie studiował dalej. Będzie robił wszystko, by zakończyć 5-letnie studia magisterskie.</u>
          <u xml:id="u-31.18" who="#StefanPaszczyk">Zgłaszałem to już rektorom, że jesteśmy zainteresowani, aby absolwenci akademii wychowania fizycznego byli nauczycielami i trenerami. Nie stać nas na to, żeby kształcić ich w dwóch różnych zawodach. Tym bardziej, że doświadczenia polskich uczelni są takie, sam zresztą taką uczelnię kończyłem, że praktycznie musiało się kończyć jednak specjalizację. Była to albo specjalizacja ruchowa albo sportowa. Tylko rehabilitacja zwalnia z tej innej specjalizacji sportowej.</u>
          <u xml:id="u-31.19" who="#StefanPaszczyk">Dzisiaj mamy sytuację tego typu, że dobrze rozwijająca się dyscyplina olimpijska, bardzo popularna, a taką dyscypliną jest badminton, nie ma trenerów. Od 3 lat z naszych uczelni nie wychodzi żaden trener tej dyscypliny sportu. A przecież to jest prosta dyscyplina.</u>
          <u xml:id="u-31.20" who="#StefanPaszczyk">Ten sam kłopot mamy z trenerami biegów na orientację. To jest cudowny i tani sport dla dzieci. Bardzo się w Polsce rozwija. I znowu - nie ma ani jednego absolwenta tej dyscypliny sportu. Podobnie jest z łyżwiarstwem figurowym i szybkim, z łucznictwem i podnoszeniem ciężarów. Od 3 lat nie przybył nam ani jeden absolwent uczelni trener. I nie mamy na to żadnego wpływu, nie jesteśmy w stanie tym sterować.</u>
          <u xml:id="u-31.21" who="#StefanPaszczyk">Czy to oznacza, że na wszystkich uczelniach muszą być specjalizacje z łucznictwa? Oczywiście nie. Większość naszych studentów mieszka w akademikach. Czy ktoś im składał ofertę przeniesienia się z uczelni w Gdańsku do AWF w Warszawie? Bo tu np. jest specjalizacja łucznictwa, a dany student uprawiał w Gdańsku tę dyscyplinę sportu.</u>
          <u xml:id="u-31.22" who="#StefanPaszczyk">W świecie wcale tak nie jest, że były zawodnik jakiejś dyscypliny musi zostać trenerem tylko tej dyscypliny, którą uprawiał. Bardzo często zostaje trenerem dyscypliny zbliżonej czy pokrewnej. A my mamy przykłady tego, że wielu studentów dopiero na AWF poznawało się z dyscyplinami, w których mieli się później specjalizować.</u>
          <u xml:id="u-31.23" who="#StefanPaszczyk">Pragnę poinformować panów, że zgłosiłem naszym uczelniom potrzebę silnych związków z klubami sportowymi. Przeznaczono na to około 20 mld zł, o ile dobrze pamiętam. To jest bardzo dużo, bowiem kluby te mają za darmo obiekty sportowe uczelni. A więc nie miałyby te uczelniane kluby źle, gdyby było tylko większe nimi zainteresowanie ze strony uczelni.</u>
          <u xml:id="u-31.24" who="#StefanPaszczyk">Zgłosiłem także potrzebę kształcenia nauczycieli i trenerów dla potrzeb sportu szkolnego. Dzisiaj nie kształcimy takich specjalistów. Cieszę się, że pan rektor z Wrocławia odkurza programy i mówi o możliwościach stworzenia kadry dla mini sportu. Do dzisiaj nie ma takich programów i nie ma metodyki kształcenia fachowców dla sportu dziecięcego i młodzieżowego. Dalej uczymy studentów AWF metodyki pchania 7. kilogramową kulą. A przecież oni nigdy nie będą tego uczyli dzieci i młodzieży. Bo absolwent uczelni nie będzie trenerem W. Komara, czy jego następców. On ma się zająć dziećmi, młodzieżą, która używa zupełnie innego sprzętu i innej techniki. Nie ma metodyki kształcenia w tzw. mini sportach, uczenia sportu 8, 10 i 14-latków. Adoptuje się jedynie metodykę stosowaną wobec dorosłych, co jest absolutnym nieporozumieniem.</u>
          <u xml:id="u-31.25" who="#StefanPaszczyk">Możemy znaleźć dodatkowe środki finansowe na opracowania metodyczne, podręczniki. Dzisiaj ich brakuje. To stało się już nawet chorobą sportu polskiego - nie ma odpowiednich wydawnictw szkoleniowych i metodycznych. Nie kształci się również nauczycieli i trenerów sportu dla wszystkich. Tu również metodyka musi być odmienna.</u>
          <u xml:id="u-31.26" who="#StefanPaszczyk">Trzeba także szukać nowych rozwiązań w zakresie sportów regionalnych, często trzeba je po prostu odtworzyć, przypomnieć. Były takie próby przed kilkoma laty. Trzeba inaczej patrzeć się na metodykę sportów dla wszystkich. Ale nie powinna to robić każda uczelnia, bo to byłoby bez sensu. Trzeba jednej zaproponować specjalizację, np. w koszykówce, innej w lekkiej atletyce. Trzeba studentom proponować zamianę jednej uczelni na drugą. To mogłoby być jakieś rozwiązanie.</u>
          <u xml:id="u-31.27" who="#StefanPaszczyk">Prezes Związku Piłki Siatkowej miał rację. My naprawdę mamy lichych trenerów dla przygotowania olimpijczyków czy reprezentantów kraju, natomiast super utalentowaną młodzież. Przepadają nam, giną wybitni zawodnicy, którzy mogliby być znakomitymi trenerami. Oni nie mogą iść do szkół podstawowych, bo nie mają tej cierpliwości do dzieci i młodzieży, nie będą w stanie zrozumieć, dlaczego tak wolno pewne rzeczy sobie przyswajają.</u>
          <u xml:id="u-31.28" who="#StefanPaszczyk">Rozmawiałem z rektorem Z. Krawczykiem na temat szkoły trenerów dwu czy trzyletniej, inne uczelnie też są tym zainteresowane. Czyniąc kolejne kroki, możemy ten problem pomyślnie rozwiązać. Ale powtarzam - bardzo mi zależy na tym, aby każdy absolwent AWF był nauczycielem wf i trenerem, a każdy trener był nauczycielem wf. Świat idzie w tym kierunku i my również musimy być do tego przygotowani, że nie będzie jednozawodowego wykonywania tej profesji. Trzeba to ze sobą wiązać, szczególnie w naszej polskiej biedzie.</u>
          <u xml:id="u-31.29" who="#StefanPaszczyk">Na Zachodzie dzieje się tak samo: kończę pracę w szkole do południa, a po południu zostaję trenerem, prowadzę zajęcie kilka razy w tygodniu po kilka godzin. Aby jednak tak się stało, AZS-AWF muszą się stać szkołą ćwiczeń, szkołą, przez które przejdą studenci jako wolontariusze. Kiedyś były popularne mistrzostwa Polski studentów akademii wychowania fizycznego. Trzeba to odbudować, podobnie jak wiele innych systemów współzawodnictwa, które kiedyś funkcjonowały. Nauczymy przyszłych absolwentów organizacji pracy.</u>
          <u xml:id="u-31.30" who="#StefanPaszczyk">Na ekstra zadania Urząd będzie miał pieniądze i mamy je już dzisiaj. Pragnę powiedzieć z całą stanowczością, że w tej ogromnej biedzie nie możemy wydać pieniędzy na sport dzieci i młodzieży, jest to kwota 4 mld zł. Nie jest więc prawdą, że o wszystkim decydują tylko pieniądze. Muszą się znaleźć chętni do opracowania podręczników, chętni do pracy z dziećmi i młodzieżą. Czasami większą barierą jest bezradność, czy wręcz przekonanie, że nic nie da się zrobić. Dotyczy to także związków sportowych, które czasem wolą nie mieć pieniędzy, niż je pozyskać i przysporzyć sobie tylko kłopotów.</u>
          <u xml:id="u-31.31" who="#StefanPaszczyk">Jestem jednak optymistą. Już powinniśmy mieć gotowy program, ale ciągle polityka państwa i rządu wobec sportu i kultury fizycznej nie jest jednoznaczna do końca. Nadal jest wiele niejasności ekonomicznych nie tylko na dzisiaj, ale także na najbliższe lata. To wszystko nie pozwala nam jednoznacznie określić programu rozwoju sportu na następne 10. lecie. Mamy opracowany zarys takiego programu, ale na razie go nie ujawniamy. Jeśli tylko będziemy mieli więcej danych, to panowie rektorzy jesteśmy gotowi do rozmów z wami.</u>
          <u xml:id="u-31.32" who="#StefanPaszczyk">W tym zarysie programu są jednoznaczne zapisy odnośnie strategii postępowania wobec uczelni i uczelni wobec kultury fizycznej. Jeśli będziemy o tym dyskutować, bardzo proszę, rozmawiajmy nie tylko roszczeniowo, ale twórczo i w sposób poważny, zobowiązujący. W wielu rozwiązaniach perspektywicznych kluczem są wyższe uczelnie. Nie może być inaczej.</u>
          <u xml:id="u-31.33" who="#StefanPaszczyk">W najbliższym czasie wrócimy do rozmów na temat makroregionów. Przeznaczamy spore środki na szkolenie młodzieży szczególnie uzdolnionej, chcemy pomóc województwom w tym względzie. Ale to wszystko możemy robić tylko w oparciu o akademie wychowania fizycznego, o kadry tych uczelni, o badania i selekcje. Niestety, ostatnio żeśmy zagubili element selekcji do sportu wyczynowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MarekWielgus">Ponieważ moi poprzednicy dokonali jakby podsumowania wielu spraw, ograniczę swoje wystąpienie do paru kwestii. Chyba przyznamy wszyscy, że nasze dzisiejsze spotkanie było bardzo potrzebne i ważne zarazem. Chciałbym, abyście panowie rektorzy nie odnieśli wrażenia, że Komisja ma cokolwiek niszczyć lub likwidować. Nigdy nie mieliśmy takich intencji. Jesteśmy jak najbardziej przychylni akademiom wychowania fizycznego. Dlatego przede wszystkim doprowadziliśmy do dzisiejszego spotkania, żeby wam pomóc.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#MarekWielgus">Zdajemy sobie doskonale sprawę z tego, jak wielką rolę mają do spełnienia w rozwoju kultury fizycznej uczelnie. Z nich wychodzą co roku nowe kadry nauczycieli, trenerów, instruktorów, animatorów sportu i kultury fizycznej. Jaki będzie ich poziom i przydatność dla społeczeństwa - to zależy w dużym stopniu od panów, od senatów uczelni.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#MarekWielgus">Sądzę, że dzisiejsze spotkanie pozwoli naszej Komisji opracować i przedłożyć Urzędowi Kultury Fizycznej i Turystyki pewne propozycje. Wiele wymaga jeszcze dalszej dyskusji. Jak powiedział poseł J. Jurek posłowie nie są autorytetami w sprawach będących właściwością uczelni wychowania fizycznego. Nie możemy powiedzieć, że coś ma być zrobione tak czy tak, a Urząd ma to zrealizować. My nie jesteśmy od tego, zresztą byśmy sobie z tym nie poradzili.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#MarekWielgus">Ale mamy pewne możliwości przebicia. Chcemy dyskutować dalej, będziemy panów zapraszali do siebie, może w mniejszym gronie łatwiej nam będzie dojść do wspólnych wniosków.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#MarekWielgus">Myślę, że może nie tak szybko, ale zmiany na korzyść nastąpią. W żadnym wypadku nie chcemy likwidacji uczelni. Uważamy jedynie, że trzeba się zastanowić nad zmianą programów nauczania, zmianą metodyki i systemu studiów. Może kierunek rehabilitacji ruchowej jest zbytnio rozbudowany, może należy specjalizować się na tym kierunku w kilku uczelniach? Podobnie jest ze studiami zawodowymi. Takie są trendy światowe i my powinniśmy to również brać pod uwagę. Dotyczy to także studiów zaocznych. Co one dają w praktyce? Często są podejmowane jedynie dlatego, aby zaliczyć studia i nic więcej. Nie mamy z tego żadnych korzyści, a jedynie ponosimy znaczne koszty.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#MarekWielgus">Może należy zmniejszyć nabór na pierwszy rok studiów, ale w zamian podnieść poziom nauczania na akademiach wychowania fizycznego? Nie stać nas na kształcenie kadr na niskim poziomie.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#MarekWielgus">Finanse - z tym jest bardzo ciężko. Cieszę się, że te kwestie nie zdominowały naszej dyskusji, chociaż w swoich raportach uczelnianych wiele na ten temat zostało napisane. To spotkanie dostarczyło nam dodatkowych argumentów, łatwiej będzie nam motywować wnioski o zabezpieczenie uczelniom minimalnych choćby środków i że pieniędzy musi być o wiele więcej.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#MarekWielgus">Było to pierwsze spotkanie na temat funkcjonowania i stanu akademii wychowania fizycznego. Włożyliśmy kij w mrowisko, ale zależy nam na takich zmianach, które przyniosą wymierne korzyści i uczelniom i całemu społeczeństwu.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#MarekWielgus">Raz jeszcze dziękuję za przybycie i udział w dyskusji. Prosimy, jak to powiedział poseł J. Gorzelańczyk, abyście byli z nami w kontakcie. Jesteśmy otwarci na propozycje, możemy przyjechać do was. Chcemy skorzystać z waszej wiedzy i doświadczenia, gdyż jesteśmy młody ciałem, Komisja działa w tym składzie od dziewięciu miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#MarekWielgus">Jeszcze raz dziękuję wszystkim za udział w posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#MarekWielgus">W drugim punkcie obrad, przewodniczący Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki S. Paszczyk będzie referował sprawy reorganizacji swego urzędu. Jeśli panowie rektorzy chcecie zostać z nami - bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#StefanPaszczyk">Czy nie można by przenieść drugiego punktu obrad na inny termin? Nie przewidzieliśmy tak długich obrad Komisji, a w Urzędzie mamy o godz. 1400 dyskutować na spotkaniu kierownictwa sprawy bardzo ważne, bo związane z budżetem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MarekWielgus">Pozostaje nam tylko zgodzić się z propozycją pana ministra S. Paszczyka, ale robimy to już po raz ostatni. Musimy się przyzwyczaić do tego, że nasze posiedzenia będą trwały nawet wiele godzin, jeśli zajdzie taka potrzeba. Do tej pory obradowaliśmy godzinę, półtorej i do widzenia.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#MarekWielgus">Żegnamy się więc z zaproszonymi gośćmi, kończymy na tym pierwszym punkcie. Sprawę Urzędu odkładamy na posiedzenie Komisji w dniu 8 czerwca, kiedy mamy omówić m.in. kilka innych problemów. Będzie to ostatnie posiedzenie przed przerwą wakacyjną.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#MarekWielgus">W sprawach różnych pragnę przypomnieć, o wyjazdowym posiedzeniu Komisji Handlu i Usług. Ci z państwa, którzy zgłosili swój udział w posiedzeniu, mogą wziąć udział w sesji wyjazdowej, która odbędzie się w Zakopanem już 31 maja i 1 czerwca. Szczegółowe informacje można uzyskać w sekretariacie Komisji. Podczas sesji dojdzie do spotkania z przedstawicielami branży turystycznej regionu Podhala. Ma też odbyć się dyskusja nad rządowymi założeniami ustawy o usługach turystycznych oraz nad koncepcją rozwoju turystyki w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#StefanPaszczyk">Panie przewodniczący, dokładnie 1 czerwca na posiedzeniu KERM omawiane będą problemy rozwoju turystyki. W związku z tym nikt z kierownictwa mojego resortu nie będzie mógł wziąć udziału w sesji zakopiańskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MarekWielgus">Nie ja jestem organizatorem sesji w Zakopanem, ja jedynie przekazałem panom posłom informację Komisji Handlu i Usług. Zwrócimy kolegom z zaprzyjaźnionej Komisji uwagę na to nieporozumienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#ZbigniewGorzelańczyk">Mam taką propozycję. Plan działania Komisji jest realizowany, ale siłami bardzo wątłymi. Jednocześnie kilka tematów bardzo ważnych jest rozpatrywanych w podkomisjach, o czym często nie wiedzą pozostali członkowi Komisji. Proponuję, abyśmy większy akcent położyli na posiedzenia Komisji, niż podkomisji. Trzeba zachować rangę obrad Komisji w pełnym składzie. Proponuję, aby prezydium Komisji przygotowało propozycję nowego planu pracy Komisji na najbliższe miesiące. Dlatego dzisiaj nie ma co referować tego, co dzieje się w podkomisjach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#MarekWielgus">Ja też więcej informacji dla państwa nie mam. Czy ktoś chciałby jeszcze zabrać głos? Nie widzę. Przypominam tylko o tym, że jutro musimy być wszyscy obecni na posiedzeniu w przerwie obiadowej. Spotykamy się w składzie trzech Komisji: budżetowej, ustawodawczej i naszej.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#MarekWielgus">Na tym kończymy posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>