text_structure.xml
89.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#WitMajewski">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam posłów oraz zaproszonych gości.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#WitMajewski">Porządek dzienny naszego posiedzenia został członkom Komisji doręczony. Chcę jednak uzyskać od członków Komisji upoważnienie do tego, aby w zależności od sytuacji móc zmienić kolejności rozpatrywania punktów porządku dziennego, w szczególności punktów drugiego i trzeciego. Tak zresztą umawialiśmy się z ministrem Mroziewiczem, który jest dzisiaj bardzo zajęty i przybędzie na nasze posiedzenie z opóźnieniem. Proponuję zatem, aby po zakończeniu rozpatrywania punktu pierwszego od razu przejść do punktu trzeciego, chyba że omawianie punktu pierwszego zajęłoby nam dużo czasu, wtedy kolejność rozpatrywania punktów porządku dziennego pozostałaby bez zmian.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#WitMajewski">Chcę też usprawiedliwić nieobecność przewodniczącego Komisji, pana Leszka Moczulskiego, który w tej chwili jest na spotkaniu u Prezydenta RP. W spotkaniu tym uczestniczy pani Hilary Clinton. Mam nadzieję, że pan przewodniczący wkrótce do nas dotrze.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#WitMajewski">Czy do porządku obrad są uwagi? Jeżeli nie ma, możemy przejść do rozpatrzenia punktu pierwszego, który brzmi: „Polityka rządu dotycząca repatriacji Polaków z terenów byłych republik radzieckich”.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#WitMajewski">Proszę pana premiera Pietrewicza o komentarz do materiałów, które członkowie Komisji otrzymali.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MirosławPietrewicz">Dziękuję za zaproszenie. Myślę, że nie zabiorę zbyt dużo czasu, zapoznając członków Komisji z podjętymi przez rząd decyzjami w zakresie procesu repatriacji.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#MirosławPietrewicz">Pragnę przypomnieć, że Rada Ministrów w dniu 14 maja br. podjęła decyzję o wszczęciu repatriacji osób narodowości i pochodzenia polskiego, poczynając od roku 1996.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#MirosławPietrewicz">Chcę poinformować, że zostałem zobowiązany przez Radę Ministrów do nadzorowania i koordynowania działań administracji państwowej i samorządowej związanych z repatriacją. Tym procesem jeszcze w roku 1996 zamierzamy objąć do 100 rodzin (od 50–100 rodzin).</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#MirosławPietrewicz">Co prawda repatriacja ma dotyczyć w ogóle Polaków i osób polskiego pochodzenia zamieszkałych za granicą, jednak szczególnie jest ona ukierunkowana na Polaków zamieszkałych na Wschodzie, a zwłaszcza w Kazachstanie.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#MirosławPietrewicz">Osoby przybywające do kraju w charakterze repatriantów otrzymają obywatelstwo polskie na mocy ustawy o obywatelstwie polskim.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#MirosławPietrewicz">W celu sprawnej realizacji postanowień Rady Ministrów wszyscy ministrowie i wojewodowie zostali zapoznani z całą problematyką repatriacji i wyznaczyli w tym obszarze swoich pełnomocników.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#MirosławPietrewicz">Zdajemy sobie sprawę z tego, że istnieje potrzeba nowelizacji wielu przepisów prawnych. Na uchwalenie przez Sejm czeka ustawa o cudzoziemcach z odpowiednimi zapisami dotyczącymi repatriacji.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#MirosławPietrewicz">Na pewno niezbędna jest nowelizacja ustawy o obywatelstwie polskim. Zmian ustawowych dostosowanych do potrzeb repatriacji wymagają również przepisy dotyczące rent i emerytur oraz określenia dostępu do nabywania ziemi (chodzi tu o możliwość nabywania ziemi przez repatriantów).</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#MirosławPietrewicz">Mimo braku adekwatnych zmian przepisów prawnych, Rada Ministrów przyjęła przedstawione dziś członkom Komisji dokumenty, mające charakter czasowy. Zostało to zrobione po to, aby nie opóźniać procesu repatriacji, oczekując na ukształtowanie się nowego systemu.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#MirosławPietrewicz">Mówiąc o repatriacji, którą właśnie zaczynamy, nie sposób nie podkreślić jej specyficznego charakteru, wymagającego nieustannego emocjonalnego zaangażowania. Myślę, że należy do tego podchodzić z głębokim przekonaniem o potrzebie udzielenia pomocy i z ciepłym sercem. Nie będę tutaj tego szerzej uzasadniał.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#MirosławPietrewicz">Repatriacja, o której w tej chwili mówimy, będzie opierać się o następujące zasady. Po pierwsze, zakłada się, że będzie miała ona charakter stały i będzie trwałym elementem polskiej polityki wobec Polonii. Będzie więc procesem określonym na lata.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#MirosławPietrewicz">Po drugie, została ona zaplanowana na podstawie obowiązujących przepisów prawnych w oczekiwaniu na nowe regulacje. Stąd, być może, wprowadzone w tym zakresie procedury mogą wydawać się bardzo skomplikowane.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#MirosławPietrewicz">Po trzecie, repatriacja będzie prowadzona w trybie indywidualnym. Każda decyzja w tym obszarze będzie dotyczyć konkretnego człowieka określonego przez konkretną gminę z konkretnymi uprawnieniami. W Polsce nie przewidujemy utworzenia żadnych obozów przejściowych. Uważamy, że doświadczenia niemieckie skłaniają właśnie do takiej, a nie innej postawy. Po prostu, trzeba jak najszybciej zaadoptować w Polsce repatriantów.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#MirosławPietrewicz">Po czwarte, na każdy rok będą ustalane limity repatriacyjne. W tym zakresie decyzje będzie podejmowała Rada Ministrów lub za jej upoważnieniem odpowiedzialny za sprawy repatriacji wicepremier. Liczba osób, które będą mogły osiedlić się w Polsce, będzie zależeć od możliwości absorpcji repatriantów przez gminy, a to ma niewątpliwie związek z wielkością budżetów gmin, ze stosunkiem mieszkańców gmin do spraw repatriacji. Nie wolno dopuścić do sytuacji, w której może powstać dystans, niechęć do repatriantów jako do obcych.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#MirosławPietrewicz">Jak już powiedziałem, zakładamy, że w 1996 r. sprowadzimy z Kazachstanu ok. 100 rodzin. Ktoś może zapytać, dlaczego tylko 100? Dlatego, że rok 1996 traktuje się jako okres na zebranie odpowiednich doświadczeń. W zależności od tych doświadczeń powinniśmy kształtować nasze działania w następnych latach.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#MirosławPietrewicz">Poza tym pozwoli to nam poznać autentyczne zainteresowanie społeczeństwa polskiego sprawą repatriacji, a także poznać możliwość absorpcji repatriantów. Następnie poznamy autentyczne koszty tej operacji oraz skalę zjawiska, która - jak wiemy - nie jest w tej chwili zbyt wielka.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#MirosławPietrewicz">Dotychczas w polskiej ambasadzie w Kazachstanie oficjalne podania o repatriację złożyło ok. 300 rodzin. W budżecie państwa na 1996 r. nie zaplanowano wydatków na repatriację. A więc, można powiedzieć, że nie ma obecnie odpowiednich „armat”. Zdajemy sobie sprawę, że ciężar przeprowadzenia całej operacji spadnie na barki gmin. Jednak pewną pomocą dla osób przesiedlających się będą środki pozostające w dyspozycji Kancelarii Senatu, przekazywane na cele repatriacyjne do Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”. Stowarzyszenie to jest więc przygotowane do udzielenia repatriantom stosownej pomocy.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#MirosławPietrewicz">Mamy nadzieję, że w następnych latach stan budżetu państwa pozwoli na ustalenie, zarezerwowanie w nim odpowiednich środków z przeznaczeniem na repatriację.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#MirosławPietrewicz">Już w 1997 r., jak sądzimy, będą przewidziane w budżecie państwa środki na przyjazdy repatriantów, zwłaszcza na koszty podróży, opiekę zdrowotną, kształcenie oraz na inne potrzeby. Z takim wnioskiem zresztą już wystąpiliśmy. Ale i w bieżącym roku budżet państwa będzie pośrednio, a nawet bezpośrednio pokrywał różne wydatki związane z repatriacją, bowiem repatrianci z chwilą przekroczenia granicy z mocy prawa stają się obywatelami Rzeczypospolitej Polskiej i z tej racji będą oni korzystali z pomocy, ze świadczeń należnych obywatelom polskim.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#MirosławPietrewicz">Trwają obecnie prace nad uregulowaniami, które umożliwią repatriantom nabycie uprawnień emerytalno-rentowych oraz nabycie ziemi. Chodzi tu m.in. o uznanie, zaliczenie stażu uprawniającego do uzyskania świadczeń emerytalno-rentowych.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#MirosławPietrewicz">Chcę podkreślić, że podstawową zasadą obecnej repatriacji jest akceptowanie jako repatriantów tylko tych osób, które mają zaproszenie konkretnej gminy. Tylko ścisłe przestrzeganie tej zasady pozwoli na osiedlenie repatriantów z tych kierunków, dla których rzeczywiście tworzymy odpowiednie struktury. Mam tu na myśli Polaków ze Wschodu, zwłaszcza z Kazachstanu.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#MirosławPietrewicz">Chcę jeszcze wrócić do sprawy kosztów i finansowania całej operacji. Mimo braku środków w budżecie państwa, Rada Ministrów uznała, że repatriację w zakładanej na rok 1996 wielkości możemy przeprowadzić bez konieczności zbytniego naruszenia rezerwy budżetowej bądź ustawy budżetowej.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#MirosławPietrewicz">Senat RP ze swego budżetu przeznaczył na różne formy pomocy repatriantom - wspomniałem już o tym - 19 mld starych zł. Środki w tej wysokości przekazał Stowarzyszeniu „Wspólnota Polska”.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#MirosławPietrewicz">Jeśli chodzi o rok 1997, to chcę powiedzieć że wystąpiłem o wyasygnowanie na akcję repatriacyjną kwoty 35 mld starych zł. W sprawie tej, naszym zdaniem, rząd uczynił wszystko, co było możliwe w obecnej sytuacji prawnej i ekonomicznej naszego kraju. Plany nasze w tym zakresie są akceptowane przez społeczność polską w Kazachstanie.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#MirosławPietrewicz">Obradujący w dniach 25–26 czerwca 1996 r. na swym II Zjeździe Związek Polaków w Kazachstanie przyjął z aplauzem informację o podjętych przez rząd polski decyzjach i ustalonych procedurach repatriacyjnych.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#MirosławPietrewicz">Przyjęte procedury przewidują załatwianie spraw repatriacyjnych w polskiej ambasadzie w Ałma-Acie. Odpowiednie struktury rządowe Urzędu Rady Ministrów i Ministerstwa Spraw Zagranicznych są w stałym kontakcie roboczym zarówno z ambasadą Rzeczypospolitej Polskiej w Kazachstanie, jak i z przedstawicielami społeczności polskiej w tym państwie.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#MirosławPietrewicz">Niedawno, przed kilkoma dniami, 26 czerwca 1996 r. odbyło się też w Urzędzie Rady Ministrów pod moim kierownictwem spotkanie z pełnomocnikami ministrów i wojewodów. Zostali oni poinformowani o stanie spraw repatriacyjnych, o sposobach załatwiania tych spraw. Przy okazji zainteresowani przedstawiciele resortów odpowiadali na pytania, których zresztą nie było zbyt dużo.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WitMajewski">Może zacznijmy od pytań. Czy ktoś chce zadać pytanie panu premierowi Pietrewiczowi?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JuliuszBraun">Wypowiedź pana premiera Pietrewicza i dostarczony nam materiał odbieram trochę w kategoriach publicystyki. Stąd prosiłbym o doprecyzowanie pewnych kwestii.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JuliuszBraun">Cały czas i w wypowiedzi premiera Pietrewicza, i we wspomnianym materiale przewijało się określenie „do 100 rodzin”. Jeśli traktować to literalnie, to jeżeli żadna rodzina do Polski nie przyjedzie, to i tak założenia programu repatriacyjnego zostaną spełnione. Rozumiem, że jest tylko jedno ograniczenie: nie wolno dopuścić do tego, żeby przyjechało 101 rodzin.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#JuliuszBraun">Natomiast wszystko, co będzie poniżej stu, będzie jednocześnie zgodne z przyjętym programem. Wobec tego, proszę o informację, jakiej rzeczywistej liczby rodzin możemy się spodziewać. Minęło już 6 miesięcy br. W związku z tym, jakie działania w obszarze repatriacji zostały do tej pory przeprowadzone?</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#JuliuszBraun">Jak to będzie wyglądało w latach następnych? Jakiego rzędu wielkości skali repatriacji rząd się spodziewa? I do jakiego rzędu zamierza się przygotować?</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#JuliuszBraun">Premier Pietresiewicz mówił o tym, że w budżecie państwa na następny rok powinny znaleźć się pieniądze na repatriację. Pragnę przypomnieć, że jesteśmy już na tym etapie, iż projekt budżetu państwa na przyszły rok został wstępnie przygotowany. W związku z tym chcę zadać jedno pytanie. Jak we wstępnym projekcie budżetu sprawa repatriacji została uwzględniona?</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#JuliuszBraun">Kolejną sprawą, którą pragnę poruszyć, jest kwestia zmian ustawowych. W przedłożonym nam materiale wszędzie używa się trybu przypuszczającego, czy też warunkowego: „należałoby wprowadzić taki to a taki zapis w takiej to a takiej ustawie”.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#JuliuszBraun">Jeżeli rząd stwierdza, że dana zmiana jest potrzebna i należałoby wprowadzić do ustawy określony zapis, to rozumiem, że przedstawiciel rządu powinien przyjść do Sejmu z projektem konkretnej zmiany. Jeżeli należałoby zmienić rozporządzenie, przedstawiciel rządu powinien przyjść z nowym rozporządzeniem. W tym wypadku Sejm nie jest potrzebny do dokonania zmiany określonego przepisu. W dostarczonym materiale są wymienione i ustawy i rozporządzenia. Chcę zapytać, kiedy będą gotowe rządowe projekty zmian ustaw potrzebne do przeprowadzenia akcji repatriacyjnej i w jakim terminie poszczególni ministrowie, a właściwie tylko minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej znowelizuje własne rozporządzenie w sprawie sprzedaży nieruchomości?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WitMajewski">Zastanawiam się, jaki powinniśmy obrać sposób procedowania. Myślę, że najlepszym będzie pytanie - odpowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MirosławPietrewicz">Ile rodzin jesteśmy w stanie przyjąć w tym roku? Zgodnie z założeniami - od 50 do 100 rodzin. W zapisie protokolarnym z posiedzenia Rady Ministrów poświęconego tej sprawie można znaleźć sformułowanie „do 100 rodzin”. To oznacza „do 100 rodzin”. Jeżeli będzie mniej, to oczywiście będzie mniej. Jest to związane przede wszystkim z tym, ile będzie gmin, których rady wyrażą chęć przyjęcia repatriantów na swój teren, zapewnienia im mieszkania oraz odpowiednich warunków życia na okres, kiedy nie będą oni mieli stałych źródeł dochodu.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#MirosławPietrewicz">To jest główna okoliczność, która będzie przesądzała o liczebności repatriantów, skali repatriacji. Obecnie znajdują się w toku sprawy repatriacyjne ponad 80 rodzin. To jest ta liczba spraw, która na pewno w roku bieżącym zostanie zrealizowana.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#MirosławPietrewicz">Nie możemy oczywiście dokładnie ustalić, czy wszystkie będące w toku sprawy repatriacyjne zostaną zakończone, ale jak sądzę, biorąc pod uwagę prostą, mimo wszystko procedurę - takie są nasze pierwsze doświadczenia - jest to możliwe.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#MirosławPietrewicz">W następnych latach myślimy mniej więcej o podwojeniu liczby repatriacji zrealizowanych w tym roku. W 1997 r. zostanie repatriowanych maksymalnie 200 rodzin. Biorąc pod uwagę liczbę zgłoszeń, z którymi mamy do czynienia w ambasadzie polskiej w Ałma Acie, jest to wielkość realna.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#MirosławPietrewicz">W związku z tym do tej mniej więcej skali zjawiska dostosowany jest też nasz wniosek o zarezerwowanie środków na repatriację w budżecie państwa na rok 1997, przy czym chcę przypomnieć posłowi Braunowi, że w tej chwili debatujemy nad założeniami do projektu budżetu państwa na rok następny, co uniemożliwia dokładne planowanie. Chodzi tu o zbyt małą pozycję budżetową, która mieści się jeszcze w odpowiednich częściach klasyfikacji budżetowej, żeby można było o niej już teraz konkretnie mówić.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#MirosławPietrewicz">Jeszcze nie są wyznaczone ogólne limity w poszczególnych częściach budżetu. Dopiero, gdy zostaną ustalone wielkości wydatków w poszczególnych częściach, będzie można mówić o konkretnym przeznaczeniu konkretnych kwot na poszczególne zadania.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#MirosławPietrewicz">Jeśli chodzi o odpowiedź na kolejne pytanie, to chcę powiedzieć, że rząd wystąpił o wprowadzenie do projektu ustawy o cudzoziemcach odpowiedniego fragmentu traktującego w sposób znacznie bardziej kompleksowy sprawy repatriacji. Uważamy to za najpilniejszą kwestię. W ten sposób doprowadzimy do tego, że w jednym akcie prawnym rangi ustawowej zostanie uregulowana zwłaszcza sprawa obywatelstwa. Jest to bardzo ważne, gdyż w tej chwili regulacja w tym zakresie ma charakter przejściowy, poza tym została wprowadzona aktami niższego rzędu. Trzeba wyraźnie zdawać sobie z tego sprawę. Ponadto powinno to nam umożliwić skuteczniejsze działanie także w innych obszarach.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#MirosławPietrewicz">Natomiast w tej chwili rzeczywiście jeszcze nie ma projektu nowelizacji ustawy o obywatelstwie polskim. Być może, któryś z obecnych tu dyrektorów departamentów zechce powiedzieć, jaki jest stan prac w tej materii i jak przedstawia się sprawa regulacji ustawowych w zakresie rent i emerytur.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#MirosławPietrewicz">W tej drugiej sprawie odbywamy chyba pojutrze specjalną naradę, która ma zaowocować wniesieniem do Sejmu odpowiedniej inicjatywy ustawodawczej. Jeżeli przewodniczący Majewski pozwoli, to w tej szczegółowej sprawie zabierze jeszcze głos pan dyr. Mojsiejuk.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JarosławMojsiejuk">Jestem dyrektorem Departamentu Spraw Obywatelskich w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#JarosławMojsiejuk">W ubiegłym roku w październiku Rada Ministrów zobowiązała dwóch ministrów: spraw wewnętrznych i spraw zagranicznych, do opracowania projektów przepisów umożliwiających prowadzenie repatriacji Polaków ze Wschodu ze względu na szczątkowe regulacje, które znalazły się w ustawie o obywatelstwie polskim z 1962 r., ze względu na zmianę warunków, a także ze względu na to, że wspomniana ustawa nie zawiera delegacji dla Rady Ministrów do wydania aktów wykonawczych, a niewątpliwie istnieje taka potrzeba.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#JarosławMojsiejuk">Wymienieni przed chwilą ministrowie wywiązali się z tego obowiązku w ten sposób, że na 31 grudnia 1995 r., nie przekraczając dosyć krótkiego trzymiesięcznego terminu, przygotowali projekty odpowiednich przepisów, które zostały przekazane na ręce ówczesnego wicepremiera Łuczaka. Owe przepisy zostały oparte o projekt ustawy o cudzoziemcach - chodzi tu o projekt, który znajduje się już w Sejmie.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#JarosławMojsiejuk">Po pierwsze, cudzoziemcem w rozumieniu polskiego prawa jest każdy, kto nie posiada obywatelstwa polskiego (a zatem kandydat na reprezentanta, którego polskość nie budzi najmniejszych wątpliwości, jest w rozumieniu prawa polskiego cudzoziemcem).</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#JarosławMojsiejuk">Po drugie, ze względów pragmatycznych - była taka nadzieja, że np. w formie autopoprawki rządowej do projektu znajdującego się w parlamencie uda się w miarę szybko uchwalić niezbędne zmiany.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#JarosławMojsiejuk">Jeszcze raz przypominam, że chodzi o projekty przepisów oparte o projekt ustawy o cudzoziemcach, uwzględniający komplementarną w stosunku do niego zmianę ustawy o obywatelstwie polskim, tak aby powstała pewna logiczna całość: kandydat na repatrianta jest cudzoziemcem, jednak w pewnym momencie staje się obywatelem polskim. Chodzi tu o dwie ustawy, które są ze sobą sprzęgnięte.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#JarosławMojsiejuk">Niestety, prace nad projektem ustawy o cudzoziemcach mimo powołania przez Sejm specjalnej podkomisji pod przewodnictwem posła Szymańskiego, utknęły w martwym punkcie - w ciągu ostatnich kilku miesięcy wspomniana podkomisja nie odbyła żadnego posiedzenia. Najlepszym rozwiązaniem wydaje się być wniesienie stosownego uzupełnienia przez posłów, a nie przez rząd. W przeciwnym razie nie byłoby czasu na poddanie tego uzupełnienia normalnemu trybowi legislacyjnemu.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#JarosławMojsiejuk">To są właśnie te przeszkody o charakterze formalnym, które powodują, iż prace nad projektem ustawy o cudzoziemcach zostały nieco zahamowane.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#JarosławMojsiejuk">Międzyresortowy Zespół ds. Repatriacji, któremu przewodniczy premier Pietrewicz i którego prace na bieżąco są koordynowane przez dyrektora gabinetu wicepremiera Pietrewicza, pana Andrzeja Mickiewicza, wystosował ostatnio prośbę do posła Szymańskiego, żeby doszło do spotkania i wyjaśnienia podstawowych idei wspomnianych projektów ustaw.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WitMajewski">Widzę, że poseł Braun chce zabrać głos ad vocem.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JuliuszBraun">Oprócz dwóch ustaw, o których mówili przedstawiciele strony rządowej, w przedłożonym nam materiale są wymienione jeszcze trzy ustawy. Napisane zostało, co należy w nich konkretnie znowelizować. Jest tam także mowa o jednym rozporządzeniu. Chcę zapytać o losy tych aktów prawnych. W materiale używa się sformułowania „należałoby”. Kto w takim razie powinien to robić? Jeżeli rząd stwierdza, że coś by należało zrobić, to to robi.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejMickiewicz">Istotnie chodzi o ewentualną zmianę ustawy z dnia 19 października 1991 r. o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi skarbu państwa.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#AndrzejMickiewicz">Pojutrze, tak jak to powiedział premier Pietrewicz, zostaną przedstawione dwie opcje: albo zostanie generalnie zmieniony przepis art. 24 ust. 5 pkt 1 tej ustawy - po wyrazach: „zadań własnych gminy” zostaną dodane wyrazy: „oraz na cele osadnictwa repatriantów”, albo zostaną zmienione przepisy dotyczące wysokości niezbędnych wpłat na te cele.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#AndrzejMickiewicz">Ponieważ, jak do tej pory, były różne opcje i różne punkty widzenia co do przeprowadzenia niezbędnych zmian w tym zakresie, właśnie pojutrze będziemy wszystko rozstrzygali i w ślad za tym ewentualnie zostanie zgłoszony wniosek o nowelizacji ustawy, o której wspomniałem na wstępie. Zdajemy sobie sprawę z tego, że nowelizacja ustaw zawsze jest rzeczą kłopotliwą, dlatego też będziemy szukali wyjścia z tej sytuacji w odniesieniu do repatriantów najpierw, być może, doraźnego - zanim zostanie dokonana nowelizacja ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi skarbu państwa - po to, żeby cała sprawa zbyt mocno się nie przewlekała. Jednocześnie zapewniam, że będziemy wnosili o zmianę tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#AndrzejMickiewicz">Podobnie zostanie rozwiązana kwestia ustawy dotyczącej zabezpieczenia emerytalnego i rentowego. Tutaj sprawa jest dosyć prosta. Ustawa ta pochodzi z 1991 r. Stanowi ona, że repatriant, który przyjechał do Polski do 1 stycznia 1992 r., ma zaliczone wszystkie okresy zatrudnienia za granicą oraz że przysługują mu uprawnienia emerytalno-rentowe.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#AndrzejMickiewicz">Dlaczego mowa jest tu o terminie do 1 stycznia 1992 r.? Wiąże się to z tym, że ustawa o rewaloryzacji emerytur i rent została uchwalona w 1991 r. W tej chwili powstała w tym zakresie luka, oczywiście w odniesieniu do repatriantów. Mam na myśli okres 1992–1996. Chcę zapewnić, że z projektem stosownej nowelizacji, która rozwiąże tę kwestię, będziemy rychło występowali. Tyle mogę w tej chwili na ten temat powiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#ZbigniewPietrzykowski">Mam jedno pytanie. Jak stwierdził pan premier Pietrewicz, w budżecie państwa w tym roku nie przewidziano jakichkolwiek wydatków na cele repatriacyjne. Repatriantom pozostaje tylko ubieganie się o pomoc Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, które, jak usłyszałem, otrzymało na ten cel 19 mld starych zł. Za te pieniądze może egzystować co najwyżej 10 rodzin.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#ZbigniewPietrzykowski">Jak premier Pietrewicz wyobraża sobie dalszą egzystencję tych ludzi, jeżeli do Polski przyjedzie nie 10, ale kilkadziesiąt rodzin?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MirosławPietrewicz">19 mld starych zł podzielone na 100 rodzin daje 190 mln starych zł na rodzinę. Oczywiście, inną kwestią jest, jak długo miałyby się utrzymywać te rodziny ze środków pomocowych. Otóż, zakładamy, że okres ten nie powinien być zbyt długi i trwać najwyżej 3 miesiące. Na tyle czasu środków powinno nam wystarczyć tak, aby repatriant, który powinien mieć z góry zapewnione mieszkanie oraz pracę, mógł się w Polsce zadomowić i przygotować do podjęcia pracy. Podjęcie odpowiedniej pracy przez repatrianta powinno być zagwarantowane uchwałą rady gminy.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#MirosławPietrewicz">Nie obawiałbym się tego, że środki, które są do wykorzystania w tym roku, są zbyt skromne. Oczywiście, nie mamy pewności co do tego, ile rzeczywiście środków będzie trzeba przeznaczyć na repatriację. Poza tym nie możemy szafować pieniędzmi publicznymi. Możemy je przeznaczyć tylko na niezbędne potrzeby.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#ZbigniewPietrzykowski">Swój pogląd na tę sprawę oparłem na stwierdzeniu sprzed roku, kiedy kalkulowano, że ok. 2 mld starych zł powinno się przeznaczyć na jedną rodzinę, żeby mogła ona rozpocząć normalną egzystencję. Rodzina taka powinna mieć dom. Przyjeżdża ona do Polski nie zdając sobie sprawy, jak wygląda tu życie. Raz mówi się o 19 mld starych zł na wszystkie rodziny, drugim razem - o 2 mld starych zł na jedną rodzinę. Widzę w tym jakąś sprzeczność.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MirosławPietrewicz">Rozumiem problem przedstawiony przez posła Pietrzykowskiego. Chcę jednak zaznaczyć, że mówimy tutaj o kwotach, które będą przeznaczone na bezpośrednie zagospodarowanie i utrzymanie rodziny na czas do podjęcia pracy. Pieniądze te nie będą przeznaczane np. na przygotowanie mieszkania, na jego remont, a także na jego wyposażenie.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#MirosławPietrewicz">To wszystko powinna zapewnić bądź gmina, bądź społeczność miejscowa. I tak właśnie się dzieje. Owa społeczność absorbuje, wchłania rodziny repatriantów. Przyjmuje je bardzo serdecznie i pomaga im. Na tego typu pomoc w budżecie państwa w ogóle nie przewidujemy środków. Pomoc taka musi być asygnowana wyłącznie ze środków gmin.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#StanisławMaliszewski">Mam kilka pytań do premiera Pietrewicza.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#StanisławMaliszewski">Z udostępnionych nam materiałów wynika, że jesteśmy nastawieni na przyjęcie osadników, szczególnie z Kazachstanu, którzy osiedlają się na gruntach rolnych jako rolnicy. Z praktyki wynika, że chęć repatriacji wyrażają raczej ludzie wolnych zawodów, inteligencja.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#StanisławMaliszewski">Jako przykład podam, że w ubiegłym roku w Białostockiem było 40 przedstawicieli naszych rodaków ze Wschodu, w tym tylko 1 rolnik. Pozostali uprawiali wolne zawody, czyli reprezentowali inteligencję.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#StanisławMaliszewski">Czy taka repatriacja nie spowoduje zubożenia szeregów inteligencji polskiej na Wschodzie i obniżenia statusu naszej Polonii? To jest jedna sprawa.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#StanisławMaliszewski">Przechodzę do następnej kwestii. Przewiduje się zmianę trzech ustaw i jednego rozporządzenia, między innymi, w zakresie zagospodarowania gruntów z Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Ponieważ zakładamy, że wszyscy są obywatelami polskimi i wszyscy będą mieli równe prawa, może się okazać, że u nas, w Polsce pewne złagodzenie przepisów spowoduje wielkie zapotrzebowanie na osiedlenie ludzi pracujących do tej pory w PGR i nie posiadających w tej chwili stałego miejsca zamieszkania.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#StanisławMaliszewski">Wytworzy się więc pewnego rodzaju konkurencja. Może się też okazać, że ze społecznego punktu widzenia jedynym wyjściem będzie sprzeciw wobec osiedlania repatriantów. Czy w takiej sytuacji nie należałoby położyć raczej nacisku na wspomaganie naszej Polonii tam, w miejscu jej zamieszkania, zamiast fundować sobie program, który praktycznie jest program szczątkowym, bo na inny nas nie stać i który jedynie otwiera pole do jakiejś politycznej dyskusji?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WitMajewski">Myślę, że poseł Maliszewski zgodzi się ze mną, że jego wystąpienie było raczej opinią niż zbiorem pytań, gdyż co do repatriacji - jako Komisja - zajęliśmy stanowisko w dezyderacie.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#StanisławMaliszewski">Wszystkie poruszone przeze mnie kwestie zakończyłem znakiem zapytania. Oczekuję więc odpowiedzi od premiera Pietrewicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MirosławPietrewicz">Oczywiście, rozumiem pewien ból wyrażony przez posła Maliszewskiego. Rozumiem także i to, że mogą powstawać pewne zjawiska niekorzystne.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#MirosławPietrewicz">Jeżeli chodzi o troskę o poziom intelektualny i rozwój społeczności polskiej w Kazachstanie, to myślę, że odpowiadamy na to również naszą polityką wspierania kształcenia naszych rodaków tam zamieszkałych poprzez umożliwienie im i w sensie fizycznym, np. poprzez budowę szkół, i w sensie kadrowym, uzyskania wykształcenia na miejscu.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#MirosławPietrewicz">Zamierzamy im także pomagać przy pomocy stypendiów przydzielanych młodzieży, która chce studiować bądź uczyć się w Polsce. Co prawda, nie przeznacza się na to zbyt dużo środków, jednak korzysta z tej formy pomocy chyba już kilkaset osób.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejMickiewicz">Prawie 500 osób z tego korzysta.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MirosławPietrewicz">Zakładamy, że te osoby będą jednak wracały do kraju swego stałego miejsca zamieszkania.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#MirosławPietrewicz">To, że przyjeżdżają do Polski ludzie wolnych zawodów, a nie rolnicy, jest od nas niezależne. Przyjeżdżają po prostu ci, którzy zgłaszają chęć przyjazdu do naszego kraju. Chcę powiedzieć, że nikogo tu nie dyskryminujemy. Nie sądzę, żeby można tu było zastosować jakieś kryteria zawodowe. Takie rozwiązanie jest nie do przyjęcia.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#MirosławPietrewicz">Natomiast kwestia wprowadzenia dodatkowych udogodnień dla repatriantów w nabywaniu bądź dzierżawieniu ziemi będącej we władaniu Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, być może, jest w jakiejś mierze kwestią sporną.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#MirosławPietrewicz">Mogą nawet powstać jakieś animozje pomiędzy tubylcami a przyjezdnymi repatriantami. Moim zdaniem, proces ten powinien być sterowany przez gminy, które powinny przygotować teren dla osoby zaproszonej. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać w praktyce. Nie widzę tu jakichś wielkich problemów. Nie wykluczam jednak tego, że lokalnie mogą się one pojawiać. Myślę, że w ten sposób ustosunkowałem się także do trzeciej kwestii podniesionej przez posła Maliszewskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WitMajewski">Ja także pragnę skorzystać z prawa do zadania pytań. Pragnę je zadać panu dyr. Stachańczykowi.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#WitMajewski">Po przejrzeniu dostarczonych nam materiałów zauważyłem, że główny punkt ciężkości w zakresie spraw repatriacyjnych spada na nasze służby konsularne, które od momentu otrzymania wniosku do wydania decyzji o repatriacji muszą wykonać sporą pracę.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#WitMajewski">W związku z tym mam dwa pytania. Jak to wszystko wygląda w praktyce i ile trwa od chwili złożenia przez zainteresowanego wniosku o repatriację?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PiotrStachańczyk">W tym konkretnym przypadku dotyczącym problematyki repatriacyjnej odpowiedź na po-stawione przez pana przewodniczącego Majewskiego pytanie może być tylko teoretyczna.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#PiotrStachańczyk">Zmiana instrukcji wizowej umożliwiająca organizację repatriacji, tak jak zaplanowała to Rada Ministrów 14 maja br., w pełnym swoim brzmieniu weszła w życie 1 lipca br. Mogę więc powiedzieć, że pewne rzeczy planujemy i na to jesteśmy nastawieni. We wspomnianej instrukcji są nałożone pewne terminy.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#PiotrStachańczyk">Operacja dokumentacyjna nie może trwać dłużej niż 2 miesiące. O ile nie będą zachodziły szczególne okoliczności dotyczące danej osoby, to proces repatriacyjny będzie trwał do 2 miesięcy, licząc od dnia złożenia w konsulacie pełnej dokumentacji przez osoby zainteresowane.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#PiotrStachańczyk">Nie da się ukryć, że najtrudniejszym punktem, który mamy w tym przypadku do pokonania, oczywiście biorąc pod uwagę osoby mające wszystkie dokumenty i w dość łatwy sposób potrafiące wykazać polskie pochodzenie bądź narodowość - w Kazachstanie nie ma z tym większych problemów - jest kwestia przesyłania dokumentów z Ałma Aty do Warszawy, do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Dokumenty te z uwagi na swój charakter nie mogą być przesyłane faxem. Jest to swego rodzaju problem techniczny, ale w tej chwili w zasadzie jesteśmy już gotowi do jego rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#PiotrStachańczyk">Ponieważ minister spraw wewnętrznych oświadczył, że w ciągu 1,5 miesiąca jego służby będą podejmować w sprawach repatriacyjnych decyzje, oczywiście, w porozumieniu z wojewodami, w związku z tym uważamy, że termin dwumiesięczny jest terminem możliwym do przestrzegania.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WitMajewski">Czy ktoś jeszcze pragnie zadać pytanie?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#TadeuszIwiński">Chcę zapytać pana premiera Pietrewicza o dwie rzeczy.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#TadeuszIwiński">Po pierwsze, nie jest dla mnie jasna kwestia ustalenia limitu repatriowanych rodzin: w tym roku na 100 rodzin, w następnym - na 200 itd. W czym rzecz? Jak pan premier Pietrewicz pewnie wie, były takie pomysły w miarę racjonalne w sensie liczbowym, żeby każda gmina w Polsce - a jest ich ok. 2,5 tys. - przyjęła jedną rodzinę repatriacką. Wiadomo, że sytuacja w poszczególnych regionach jest bardzo zróżnicowana.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#TadeuszIwiński">Chcę powiedzieć, że były już dobre przykłady w tym zakresie, m.in. z mojego województwa, czyli woj. olsztyńskiego. Gmina Reszel była pierwszą gminą, która przyjęła rodzinę repatriacką. Wiadomo, że wiele biednych województw miałoby trudności z realizacją owej zasady: jedna gmina - jedna repatriowana rodzina. W każdym bądź razie w porównaniu z liczbą 2,5 tys. gmin w Polsce limit określony na 100 rodzin, oczywiście przy założeniu, że decyzje w tym zakresie należą do samorządów lokalnych, może budzić pewne matematyczne wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#TadeuszIwiński">Po drugie, co by było - być może, jestem nadmiernym optymistą - gdyby te samorządy lokalne były gotowe ekonomicznie i chciały przyjąć taką liczbę osób, że przekroczyłaby ustalone limity?</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#TadeuszIwiński">Przechodzę teraz do drugiej sprawy. Z przyczyn oczywistych koncentrujemy się na Kazachstanie. Wiąże się z tym największa pula osób i największy dramat. Chcę spytać jednak o coś innego. Czy jest rozpoznana sytuacja Polaków tam, gdzie nie ma praktycznie polskich placówek, np. w Uzbekistanie, gdzie jest 4 tys. Polaków, w Tadżykistanie czy w krajach Kaukazu, gdzie te placówki są in statu nascendi? Tam oczywiście mamy do czynienia z innym typem polskiej emigracji.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#TadeuszIwiński">W przedłożonym nam materiale mowa jest zupełnie en passant o innych poza Kazachstanem państwach Azji Środkowej. Jak rozumiem, program repatriacji powinien być na tyle elastyczny, żeby „pasował” do Polaków za granicą bez względu na to, z jakich geograficznych kręgów się oni wywodzą. Czy jest to szerszy program, czy chodzi raczej tylko o Kazachstan? Czy z założenia dopuszcza się jakiś znaczący wkład liczebny Polaków wywodzących się z innych niż Kazachstan krajów, jak też z zupełnie innych regionów?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MirosławPietrewicz">Założona liczba repatriowanych rodzin oczywiście nie jest świętością. Nie mogę powiedzieć, że jest ona bardzo precyzyjnie określona, że tyle to a tyle będzie chętnych, że tyle gmin zaoferuje gotowość przyjęcia repatriantów. Taka a nie inna liczba rodzin wiąże się po pierwsze z tym, że do polskiej ambasady w Kazachstanie zgłosiło się stosunkowo niewielu chętnych jak do tej pory (300 rodzin).</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#MirosławPietrewicz">Po drugie - na pierwszy zew zgłosiło się ok. 500 gmin, które zadeklarowały chęć przyjęcia repatriantów. Później jednak okazało się, że znacznie mniej gmin potwierdziło owe zgłoszenia; nie pamiętam w tej chwili dokładnie - ale ok. połowy. Oczywiście, dalsza korespondencja, dalsze rozmowy mogą spowodować, że takich gmin będzie więcej. Mogą się także zgłosić nowe.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#MirosławPietrewicz">Myślę, że pewna ostrożność nakazuje, aby w roku, w którym zaczynamy akcję repatriacyjną, zanadto nie szarżować. Lepiej postępować ostrożnie i wykonać to, co sami chcemy zrobić i co pozwoli ocenić, iż przebieg repatriacji jest prawidłowy. To z kolei umożliwi jej rozwinięcie w niedalekiej przyszłości na o wiele większą skalę.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#MirosławPietrewicz">Niebagatelną kwestią są również środki pieniężne. Przypomnę, że w 1993 r. albo 1992 r. - nie pamiętam dokładnie - premier Suchocka uznała, że ze względu właśnie na koszty niemożliwe jest w ogóle rozpoczęcie zorganizowanej repatriacji. Ten wzgląd także musimy brać pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#MirosławPietrewicz">Jeszcze raz pragnę podkreślić, że, być może, repatriowanych rodzin jest o 20–30 za mało, a może o tyle właśnie jest za dużo. Nie upieram się przy liczbie 100 rodzin. Taka po prostu została zaproponowana. Uważamy, że jest to liczba realistyczna. Myślę, że możliwe jest objęcie takiego strumienia repatriantów przy tak słabych strukturach, jakie w tej chwili są. Chcę powiedzieć, że nasze struktury w centrum są stosunkowo słabe i to słabe kadrowo.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#TadeuszIwiński">Pytałem premiera Pietrewicza o jeszcze jedną kwestię.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MirosławPietrewicz">Przepraszam bardzo, zapomniałem.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#MirosławPietrewicz">Rzeczywiście, decyzje rządowe w zakresie repatriacji nie dotyczą tylko Kazachstanu. Jak do tej pory nie spotkaliśmy się z masowym ruchem repatriacyjnym w innych państwach byłego Związku Radzieckiego, takim, jak to ma miejsce w Kazachstanie. Chociaż oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że rozpoczęcie procesu repatriacji może pobudzić i innych Polaków mieszkających za granicą. Myślę, że nie powinniśmy od tej kwestii uciekać.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#MirosławPietrewicz">Jeśli chodzi o Kazachstan, to sprawa jest o tyle prostsza - umożliwia to nam rozpoczęcie i prowadzenie akcji repatriacyjnej - że została rozwiązana kwestia obywatelstwa. Kazachstan nie jest sukcesorem umowy między Związkiem Radzieckim a Polską o unikaniu podwójnego obywatelstwa. W związku z tym nie tworzą się tutaj problemy natury prawnej.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#MirosławPietrewicz">Jeśli chodzi o Polaków zamieszkałych w innych państwach byłego Związku Radzieckiego, które w jakimś sensie są sukcesorami Związku Radzieckiego, umowa o unikaniu podwójnego obywatelstwa nadal obowiązuje. W związku z tym musielibyśmy tu zastosować inne rozwiązanie.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#MirosławPietrewicz">Tak przedstawia się sytuacja dzisiaj. Oczywiście, jakiś tam problem istnieje. Zdajemy sobie sprawę, że kiedyś będziemy musieli go rozwiązać.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WitMajewski">Ponieważ faza zadawania pytań była połączona z dyskusją, rozumiem, że pierwszy punkt porządku dziennego został już przez nas omówiony.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#WitMajewski">Chcę teraz zaproponować trzy konkluzje. Jeżeli nie będzie na nie zgody, to oczywiście każdy z członków Komisji będzie mógł na nowo rozpocząć dyskusję. Nasza Komisja od dawna wykazywała zainteresowanie sprawą repatriacji. Wystosowaliśmy kilka dezyderatów. Niektóre były ponawiane. Myślę więc, że po dwóch lub trzech okresach kadencyjnych rząd po raz pierwszy w sposób systematyczny, zorganizowany podszedł do problemu repatriacji.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#WitMajewski">Przyjął on taką formułę, która pozwala zakładać, że rozwiązywanie owego problemu zostało rozpoczęte. Osiągnęliśmy zatem istotny postęp i za to należałoby rządowi podziękować.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#WitMajewski">Jest oczywiście jeszcze wiele do zrobienia w tym zakresie. W związku z tym proponuję, aby Komisja upoważniła członków prezydium do tego, aby wspólnie z Komisją Administracji i Spraw Wewnętrznych, która wczoraj podjęła problem nowej ustawy o obywatelstwie polskim w kontekście repatriacji, oraz z podkomisją kierowaną przez posła Szymańskiego dopilnowało szybkiego biegu legislacyjnego dwóch projektów ustaw, gdyż w tej chwili mamy pewien stan tymczasowości, jeśli chodzi o prawną stronę akcji repatriacyjnej.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#WitMajewski">Kolejną sprawę stanowi nasz wspólny apel. Rozumiem, że już niedługo będziemy przystępowali do prac nad budżetem. Zgodnie z propozycją rządu, mam nadzieję, znajdą się po raz pierwszy w budżecie państwa środki na cele repatriacyjne. Myślę, że posłowie dołożą starań, aby środki te były dostosowane do tych realiów i oczekiwań, które dzisiaj były w dyskusji wyrażone.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#WitMajewski">Pragnę, aby nakłady na repatriację były odpowiednie do spodziewanych faktów repatriacyjnych. Muszę powiedzieć, że nie jest z tym dobrze, gdyż podobno „zacina się” sprawa stypendiów dla młodzieży kazachskiej studiującej w Polsce.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#WitMajewski">W tym obszarze jesteśmy w gorszej sytuacji niż w poprzednich latach, kiedy przepisy były okresowo zmieniane. Powiemy o tym w sprawach różnych. Poza tym, najprawdopodobniej na naszym kolejnym posiedzeniu w sierpniu br. sprawą pomocy stypendialnej gruntownie się zajmiemy.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#WitMajewski">Te trzy wnioski: kontynuacja, zainteresowanie sprawami repatriacji, upoważnienie prezydium naszej Komisji do rozmów z Komisją Administracji i Spraw Wewnętrznych i podkomisją kierowaną przez posła Szymańskiego oraz odpowiednie zainteresowanie Komisji pracami budżetowymi, moim zdaniem, powinny być trzema konkluzjami wypływającymi z dyskusji nad pierwszym punktem porządku dziennego. Czy są inne wnioski w tym zakresie? Nie ma.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#WitMajewski">W ten sposób kończymy rozpatrywanie punktu pierwszego porządku dziennego. Dziękuję za uczestniczenie w posiedzeniu premierowi Pietrewiczowi. Zapraszam go do uczestniczenia w miarę możliwości w naszych następnych posiedzeniach, w czasie których z pewnością będą rozpatrywane sprawy związane z Polonią.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#MirosławPietrewicz">Chcę podziękować panu przewodniczącemu Majewskiemu za zaproszenie i członkom Komisji za ciekawą wymianę poglądów w sprawach dotyczących istotnego problemu dla naszego państwa i dla naszego społeczeństwa. Poza tym, z góry chciałbym podziękować za życzliwość w głosowaniu nad budżetem w punkcie „środki na cele repatriacyjne”.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WitMajewski">Zgodnie z tym, o czym mówiłem na wstępie, przejdziemy teraz do rozpatrywania punktu trzeciego porządku dziennego, tzn. wniosku ministra spraw zagranicznych w sprawie obsady stanowiska Konsula Generalnego RP, Ministra Pełnomocnego RP w Sydney. Kandydaturę na to stanowisko przedstawi minister Mroziewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#RobertMroziewicz">Z ogromną osobistą satysfakcją pragnę przedstawić i zarekomendować kandydaturę Wiesława Osuchowskiego na stanowisko Konsula Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej - Ministra Pełnomocnego RP w Sydney, w Australii. Pan Wiesław Osuchowski jest pracownikiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych od 12 lat. W tym czasie zajmował różne odpowiedzialne stanowiska zarówno w centrali, jak i na placówkach. Od 2 lat jest dyrektorem protokołu dyplomatycznego MSZ, który notabene jest również protokołem państwowym RP.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#RobertMroziewicz">Przed podjęciem pracy w MSZ pan Wiesław Osuchowski pracował jako nauczyciel w szkole podstawowej w Grabowcu. Z wykształcenia jest historykiem - na sali widzę wielu historyków - skończył Wyższą Szkołę Pedagogiczną w Kielcach, a także Akademię Dyplomatyczną w Moskwie.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#RobertMroziewicz">Po trzyletniej pracy w charakterze nauczyciela we wspomnianej szkole, podjął pracę w organizacjach młodzieżowych, a konkretnie w Związku Młodzieży Wiejskiej, gdzie był przewodniczącym komitetu powiatowego, a następnie wiceprzewodniczącym i przewodniczącym Komitetu Wojewódzkiego ZMW w Kielcach. Po połączeniu ZMS i ZMW był wiceprzewodniczącym i przewodniczącym Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej w Kielcach.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#RobertMroziewicz">Jeśli chodzi o przygotowanie profesjonalne Wiesława Osuchowskiego, to przedstawiając członkom Komisji opinie zarówno kierownictwa MSZ, jak i swoją własną, pragnę powiedzieć, że rekomendacje są jednoznacznie pozytywne. W związku z tym w imieniu kierownictwa Ministerstwa Spraw Zagranicznych uprzejmie proszę członków Komisji Łączności z Polakami za Granicą o zaakceptowanie kandydatury Wiesława Osuchowskiego na stanowisko Konsula Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej - Ministra Pełnomocnego RP w Sydney.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WitMajewski">Czy pan Osuchowski chciałby krótko przedstawić nam swoje zamiary?</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WiesławOsuchowski">Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to pewną tradycją, chociaż nie wiem, czy w pełni zadowolę członków Komisji ze względu na to, że pracę najłatwiej sobie programować, gdy jest się już na miejscu. Mogę wykorzystać swoje dotychczasowe doświadczenie, w tym doświadczenie, które nabyłem w latach 1989–1992 jako konsul w Toronto.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#WiesławOsuchowski">Wydaje mi się, że Polonia kanadyjska i Polonia australijska mają wiele wspólnego. Nie będę omawiał całości założeń programowych, ale skupię się na tym, czym członkowie Komisji są najbardziej zainteresowani, a więc na współpracy z Polonią.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#WiesławOsuchowski">Polonia australijska i samo Sydney jest szczególnym miejscem o wielkim znaczeniu. Około 150 tys. osób pochodzenia polskiego, które tam zamieszkują decyduje o ogromnym znaczeniu tego kraju oraz samej Polonii. Strukturalnie Polonia australijska wiąże się z trzema najważniejszymi falami emigracji.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#WiesławOsuchowski">W latach 1947–1951 do Australii najczęściej udawali się jeńcy z obozów jenieckich w Niemczech, Austrii, jak też żołnierze zdemobilizowani na Zachodzie.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#WiesławOsuchowski">Druga duża fala emigracyjna miała miejsce w latach 1952–1966 oraz w roku 1968, kiedy to przybyło do Australii ok. 900 Polaków. Najnowszą Polonią „Solidarnościową” lub inaczej zwaną „postsolidarnościową” stanowią Polacy przybywający do Australii w latach 1980–1989. Wyemigrowało tam wówczas 27 tys. osób.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#WiesławOsuchowski">Przytoczyłem te liczby dlatego, że dosyć często spotykamy się z poglądem wyrażanym również i przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, iż Polonia dzieli się na dwie kategorie: Polonię starą i Polonię najnowszą. Wiąże się to z koncepcją mojej pracy. Pragnę oprzeć ją na starej Polonii niepodległościowej. Praktyka potwierdza, że są to niezwykle wartościowi działacze, niezwykli patrioci, niezwykle oddani Polsce. Oprócz uczuć liczą się również fakty i realia.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#WiesławOsuchowski">Realia obowiązują każdego konsula oraz każdego pracownika i kierownika konsulatu. Realia są takie, iż w rękach wspomnianych działaczy znajduje się ogromna baza materialna.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#WiesławOsuchowski">W Australii istnieje ok. 30 domów Polonii, 6 ośrodków młodzieżowych. Ponadto istotny jest system wyborczy. Każdy senator, każdy poseł, a w konsekwencji przedstawiciele poszczególnych gabinetów muszą być wybierani w środowiskach lokalnych.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#WiesławOsuchowski">Pozycja ludzi z najstarszej Polonii niepodległościowej jest niezwykle silna. Wynika ona z zasiedzenia, ale też z autorytetu, jaki ci ludzie zdobyli, wypracowali.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#WiesławOsuchowski">Reasumując, podstawowym kierunkiem mojej pracy będą kontakty z owymi ludźmi, motywowanie ich do dalszej działalności. Na sali obecny jest minister Dobroński - chcę powiedzieć, że niezwykle ważną rzeczą jest również sposób dziękowania za dotychczasową pracę, a więc wykorzystywanie instrumentów w postaci odznaczeń - szczególnie dla Stowarzyszenia Polskich Kombatantów, które jest organizacją silną, dobrze zorganizowaną nie tylko w Australii, ale też w Kanadzie, jak również jest organizacją bardzo znaczącą.</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#WiesławOsuchowski">Po drugie, ważną sprawą jest aktywizowanie Polonii najnowszej, tzw. młodej, gdyż często są to ludzie 40. czy 45-letni.</u>
<u xml:id="u-33.11" who="#WiesławOsuchowski">Dlaczego szczególnie zależy mi na rozbudzeniu aktywności tej grupy? Sytuacją normalną i naturalną jest, iż są to ludzie lepiej wykształceni niż starsza Polonia. Najczęściej przyjeżdżali do Australii z dobrym przygotowaniem językowym, bardzo często spotyka się wśród nich lekarzy, inżynierów, ludzi z wykształceniem technicznym.</u>
<u xml:id="u-33.12" who="#WiesławOsuchowski">Naturalnym jest, iż w pierwszej kolejności zainteresowani są oni własnym statusem ekonomicznym, budowaniem podstaw własnej egzystencji. Mniej angażują się w działalność społeczną, działalność poszczególnych organizacji, zrzeszeń, bardziej zainteresowani są sprawami materialnymi, sprawami egzystencji.</u>
<u xml:id="u-33.13" who="#WiesławOsuchowski">W związku z tym, w pierwszej kolejności chciałbym wspierać inicjatywy związane z drobnym biznesem. Zdaję sobie sprawę, że w zakresie tym są wygłaszane najważniejsze poglądy i wysuwane najprzeróżniejsze koncepcje. Osobiście uważam, że nie można rezygnować z nikogo, nawet z małego kapitału, chodzi tu nie tylko o kontakty biznesowe, ale widzę tu sposób na aktywizację sporej grupy ludzi, którzy są tym naturalnie zainteresowani. Poprzez owo zainteresowanie będziemy mieli kontakt z Polską, językiem i wydarzeniami, które dzieją się w naszym kraju. Jest to kierunek, który zamierzam preferować w swojej pracy.</u>
<u xml:id="u-33.14" who="#WiesławOsuchowski">Mam zamiar, aby przy Konsulu Generalnym RP powołać rady konsultacyjne w sprawach biznesu. Mam nawet taki pomysł, aby poszczególni konsulowie uspołeczniali swoją działalność poprzez prowadzenie jakiejś rady społecznej, jeden - do spraw biznesu, drugi - do spraw kultury, trzeci - do spraw sportu, czwarty - do spraw mass mediów.</u>
<u xml:id="u-33.15" who="#WiesławOsuchowski">Konsulowie prawnicy mogliby np. skupiać wokół siebie prawników. Jest to dodatkowa możliwość obsadzenia konsulatu ludźmi działającymi społecznie, a więc w konsekwencji ludźmi działającymi na rzecz Polski, reprezentującymi polskie interesy.</u>
<u xml:id="u-33.16" who="#WiesławOsuchowski">Myślę, że najmłodszą Polonią - sprawdza się to w Australii w dotychczasowej praktyce - można związać poprzez inicjatywy sportowe, turystyczne, kulturalne. Działają tam dwa wielkie znakomite zespoły folklorystyczne „Melbourne” i „Adelajde”, które skupiają, jeden - 100, a drugi - 200 osób. Jest to ogromna inicjatywa. Właśnie w takim kierunku pragnę zmierzać.</u>
<u xml:id="u-33.17" who="#WiesławOsuchowski">Chciałbym również, aby nie przekreślono działalności organizacji gospodarczych, izb polsko-australijskich, mimo tego, że ludzie skupieni w owych izbach nie posiadają dużego kapitału. Wydaje mi się, że w konsekwencji działalność ta przyniesie wielkie efekty. W naszym interesie leży wspieranie tych ludzi.</u>
<u xml:id="u-33.18" who="#WiesławOsuchowski">Chciałbym się również skupić na bardziej ofensywnym działaniu w kierunku pozyskiwania autorytetów australijskich, ludzi znaczących w biznesie, posiadających kapitał, ludzi wpływowych. W ten sposób chciałbym ugruntowywać ich związki z Polską, a w konsekwencji angażować ich w prace na rzecz naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-33.19" who="#WiesławOsuchowski">Mam także zamiar - wydaje mi się, że do tej pory nie wykorzystywano w pełni takiej możliwości - szerzej pracować z młodzieżą pochodzenia polskiego na uniwersytetach. W Sydney działa kilka uniwersytetów, studiuje tam dosyć duża grupa ludzi pochodzenia polskiego. Wydaje mi się, że poprzez organizację klubów, spotkań można ich wykorzystywać w jakiś sposób w interesie Polski, próbować wpływać na to, aby podtrzymywali znajomość języka polskiego i jak najdłużej utrzymywali kontakty z naszym krajem.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WitMajewski">W związku z tym, że na salę przybył przewodniczący Leszek Moczulski, pragnę przekazać mu prowadzenie posiedzenia. Minister Mroziewicz dokonał wprowadzenia. Wysłuchaliśmy też wypowiedzi kandydata na stanowisko Konsula Generalnego RP - Ministra Pełnomocnego RP, pana Wiesława Osuchowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#LeszekMoczulski">Przepraszam za spóźnienie, ale musiałem dopełnić dyplomatyczno-protokolarnych obowiązków związanych z wizytą pani Hilary Clinton w Polsce.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#LeszekMoczulski">Kontynuujemy obrady Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#StanisławMaliszewski">W zasadzie pan Osuchowski odpowiedział już na przygotowane przeze mnie pytania. Z biografii pana Wiesława Osuchowskiego można wnioskować, iż rzeczywiście posiada on przygotowanie do pracy dyplomatycznej, ukończył odpowiednie studia, ma określony staż praktyczny, pracował z młodzieżą, co potwierdza, iż - jak wspomniał w ostatnim fragmencie swojej wypowiedzi - może i teraz podjąć pracę z młodzieżą.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#StanisławMaliszewski">Chciałbym zwrócić uwagę na jedną sprawę. Nie zgadzam się z opinią, że Polonia kanadyjska i australijska są bardzo do siebie podobne.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#StanisławMaliszewski">Pan Osuchowski sam zauważył, że mamy Polonię starą i młodą. Polonia stara nieco różni się między sobą, gdyż warunki kulturowe, odległość Kanady i Australii od ojczyzny spowodowały, że jednak wykształciły się nieco inne stereotypy. Polonię młodą można podzielić na dwie części, tych, którzy zajęli się biznesem, swoimi materialnymi i finansowymi sprawami i w związku z tym właściwie nie udzielają się oraz tych, którzy politykują, w konsekwencji czego są skłóceni z Polonią starą.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#StanisławMaliszewski">Wiadomo, że starzy są zasiedziali, a interesy młodych są często sprzeczne z interesami starych. Jak wnioskuję z wypowiedzi pana Wiesława Osuchowskiego, zwróci on na to uwagę, a ja właśnie o to miałem zamiar zapytać.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#AdamDobroński">Pozwolę sobie na jedną glossę i jedno pytanie.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#AdamDobroński">Na ile znam realia australijskie, na tyle mogę stwierdzić, że pojęcie Polonii powinno być uzupełnione lub traktowane bardzo szeroko. Nie chodzi li tylko o Polaków. Wiemy, że bardzo silne opiniotwórcze środowisko stanowią tam Żydzi wywodzący się z Polski, najczęściej ci, którzy przez Związek Radziecki w 1940 r. i po 1941 r. przedostali się aż do Australii. Pragnę zwrócić uwagę, o czym na pewno pan Wiesław Osuchowski wie, że mamy tam wielu przyjaciół naznaczonych polskością, chociażby poprzez udział w działaniach polskich formacji.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#AdamDobroński">Po raz pierwszy na szerszą skalę właśnie w Australii chcemy odznaczać żołnierzy australijskich współdziałających z II Korpusem „Krzyżem Polskich Sił Zbrojnych” na Zachodzie. Żołnierze ci zasłużyli na to, są mocno przywiązani do wspólnych tradycji. Dotyczy to również lotników RAF, którzy przylatywali na pomoc Warszawie. Chodzi tu o krąg nie polonijny, ale historycznie związany z Polską z własnej woli. Być może, ta glossa nie była w ogóle potrzebna, gdyż pan Wiesław Osuchowski zapewne doskonale o tym wie.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#AdamDobroński">Przejdę zatem do pytania. Polonia jest liczna, wielowarstwowa, przejawia wiele ambicji, natomiast w kraju prawie nic o tym nie wiemy.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#AdamDobroński">Czy konsul może - chociaż na pewno nie będzie to jego głównym zajęciem - przyczynić się do przepływu informacji, czy też promowania Polonii w kraju? Czy w zakresie działań konsula pan Osuchowski widzi taką, być może uboczną, ale według mnie istotną dziedzinę? Chodzi o to, aby ułatwiać przekazywanie informacji do kraju na temat tego, co się dzieje w środowiskach polonijnych.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#AdamDobroński">Po trzecie, korzystając z okazji - być może członkowie Komisji nie wiedzą o tym - chcę złożyć pokłon obecnym władzom Departamentu Konsularnego i Wychodźstwa MSZ i powiedzieć, że konsulowie wyznaczeni na stanowiska odbywają wizyty w resortach, które są zainteresowane sprawami polonijnymi, m.in. przychodzą do urzędu, którym kierują. Jest to niezwykle cenna praktyka.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#AdamDobroński">Pragnę podziękować za ów dobry zwyczaj. Oczekuję także na kandydata na stanowisko Konsula Generalnego RP - Ministra Pełnomocnego RP w Sydney.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WitMajewski">Pragnę spytać do jakiego obszaru działalności przygotowywał się pan Wiesław Osuchowski w czasie studiów dyplomatycznych? Jak układają się losy absolwentów takiej uczelni? W notatce biograficznej nic o tym nie wspomniano.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#WitMajewski">Idąc tokiem myśli posła Dobrońskiego, chcę powiedzieć, że o Polonii australijskiej stosunkowo mało wiemy, ona mało od nas chce, rzadko oficjalnie do nas przyjeżdża.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#WitMajewski">Czy wzorem Polonii południowoamerykańskiej, czy chociażby szwedzkiej pan Osuchowski nie mógłby zasugerować Polonii australijskiej, aby odbyła studyjną podróż po Polsce - mam na myśli oczywiście kierownictwo organizacji polonijnych - po to, abyśmy mogli ją tutaj wspólnie przyjąć? Na pewno i Ministerstwo Spraw Zagranicznych, i „Wspólnota Polska”, i parlament chcieliby z nią porozmawiać, a łatwiej przyjąć ją u siebie niż wysyłać stąd naszych przedstawicieli na antypody, gdyż niestety fundusze parlamentarne nie bardzo na to pozwalają.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#WitMajewski">Czy pan Wiesław Osuchowski jest zwolennikiem sugestii, aby kierownictwo organizacji polonijnych odbyło podróż studyjną po Polsce celem lepszego poznania się, wymiany informacji, porozmawiania?</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#TadeuszIwiński">Napisano na ten temat dziesiątki książek, więc nie ma sensu powtarzać różnych rzeczy. Myślę jednak, że klasyfikacja, jaką przedstawił pan Osuchowski, jest prawdziwa i prawidłowa. Jeśli mogę coś powiedzieć na podstawie własnych australijskich doświadczeń sprzed lat, to pan Osuchowski zetknie się tam z dylematem polegającym na tym - zresztą występuje on nie tylko w Australii - że im bardziej Polonia lgnie do konsulatu, tym gorzej jest zasymilowana we własnym środowisku, jest słabsza.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#TadeuszIwiński">Polonia młoda okresu „solidarnościowego”, która jest lepiej wykształcona, ma większe wymagania, większe aspiracje, jest o wiele bardziej samodzielna. Myślę, że dylemat polega na tym - zresztą pan Osuchowski trafnie go zasygnalizował - aby nie tracić z pola widzenia Polonii historycznej, niepodległościowej - w innym rozumieniu - i próbować wykorzystać jako mądrą grupę nacisku Polonię lepiej przygotowaną.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#TadeuszIwiński">Czy poza biznesem i tym, o czym wspominał pan Osuchowski, widzi pan jeszcze inne nowe sposoby, aby to osiągnąć, które, nawiasem mówiąc, zatarłyby złe wrażenie, jakie na początku lat 1990 wywołał w Sydney jeden z pańskich poprzedników?</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#TadeuszIwiński">Drugie pytanie adresuję zarówno do pana Osuchowskiego, jak i do ministra Mroziewicza. Mamy tu do czynienia z całym kontynentem, dużymi kosztami i rozproszeniem Polaków, mimo tego że koncentrują się oni w kilku określonych węzłach. Czy zespół ludzki, który będzie miał do dyspozycji konsul w Sydney, jak też środki finansowe, są wystarczające, aby prace prowadzić skutecznie?</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#TadeuszIwiński">Na koniec chcę powiedzieć nieco żartobliwym tonem - na ten temat można próbować napisać monografię - że według mnie Polonia australijska jest bardziej „na luzie” w porównaniu z Polonią kanadyjską, co dla pana Osuchowskiego jest raczej dobrym prognostykiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WiesławOsuchowski">Zacznę od kwestii poruszonych na końcu, tzn. od asymilacji. Mój osobisty pogląd jest taki, że procesowi temu nie należy przeszkadzać. Dosyć często najprzeróżniejsze środowiska wygłaszają opinie na temat podejrzanego traktowania asymilacji.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#WiesławOsuchowski">Osobiście uważam, że asymilacja, co więcej szybka asymilacja dobrze służy Polsce oraz Polonii. Szybkie zawiązywanie więzów w perspektywie oznacza bardzo szybkie zdobywanie znaczących pozycji. Nie możemy się niestety pochwalić, że wśród 200 biznesmenów australijskich posiadamy choćby jednego pochodzenia polskiego.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#WiesławOsuchowski">Bardzo znaczące pozycje zdobyli natomiast niektórzy naukowcy i wykładowcy. W sferze usługowej mamy wiele znaczących nazwisk; nie chcę powoływać się tu tylko na wybitnego socjologa, prof. Zubrzyckiego.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#WiesławOsuchowski">Jeśli popatrzymy pod kątem interesów polskich, narodowych, to można mówić o pewnym niebezpieczeństwie. Asymilacja - tak, ale z drugiej strony trzeba pracować nad wymuszaniem aktywności. Jak słusznie zauważył poseł Iwiński, owo wymuszanie aktywności musi iść w kierunku, którym żywotnie zainteresowana jest Polonia najmłodsza, która najszybciej asymiluje się sama, jak i jej dzieci. W stosunku do dzieci istnieje spore niebezpieczeństwo, gdyż dosyć często wyzbywają się one znajomości języka polskiego i, co jest bardzo modne, zaczynają mówić po angielsku. Wpływa na to środowisko i inne czynniki.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#WiesławOsuchowski">W związku z tym aktywizację widzę poprzez biznes, sport, turystykę, działalność kulturalną w zespołach folklorystycznych, gdzie jest kontakt z językiem polskim, czyli poprzez to wszystko, z czym można trafić do młodego pokolenia. Nie możemy przyjąć zasady, że jeśli następuje asymilacja, to wszystko jest w porządku.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#WiesławOsuchowski">Placówka, która ma instrumenty takie, jakie ma, musi wykazywać jakąś aktywność. Jeszcze raz powtarzam: asymilacja - tak, ale zarazem przy pomocy różnorodnych form i pomysłów należy aktywizować środowiska polonijne, podtrzymywać znajomość języka i przyciągać ich w kierunku Polski.</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#WiesławOsuchowski">Padło pytanie o moje wykształcenie. Jak mówił już minister Mroziewicz podczas prezentacji mojej osoby, jestem historykiem. W Akademii Dyplomatycznej studiowałem na kierunku „Historia stosunków międzynarodowych”. Nie zawsze zdarza się tak w praktyce Ministerstwa Spraw Zagranicznych, ale akurat moje kwalifikacje zostały bardzo precyzyjnie wykorzystane. Zajmowałem się problematyką amerykańską, po ukończeniu akademii trafiłem do departamentu amerykańskiego, gdzie byłem starszym ekspertem, a później radcą ministra.</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#WiesławOsuchowski">Problematyką tą zajmowałem się zgodnie z moim wykształceniem, moją specjalizacją. Od 1989 r. byłem konsulem w Toronto, a więc znalazłem się na obszarze spraw, którymi zajmowałem się i w których specjalizowałem się w resorcie spraw zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-40.8" who="#WiesławOsuchowski">Pragnę odnieść się również do kwestii poruszonych przez posła Dobrońskiego. Wypowiedź posła Dobrońskiego traktuję jako wskazanie, pomoc, poradę we wszystkich sprawach, jakimi mam się zajmować.</u>
<u xml:id="u-40.9" who="#WiesławOsuchowski">Jeśli chodzi o promocję Polonii w Polsce, to widzę taką możliwość, chociaż musimy też zdawać sobie sprawę z paru obiektywnych rzeczy.</u>
<u xml:id="u-40.10" who="#WiesławOsuchowski">Grupy studyjne to znakomity pomysł, tyle tylko, że jest to związane z ogromnymi odległościami i ogromnymi kosztami. W Australii bardzo ofensywnie działa Rada Polskich Organizacji, której przewodniczy prezes K. Łańcucki.</u>
<u xml:id="u-40.11" who="#WiesławOsuchowski">Jeżeli członkowie Komisji podejmą pozytywną decyzję, postaram się spotkać i porozmawiać z jej przedstawicielami. Jak wiadomo, chodzi tu o - używając nieładnego angielskiego słowa - sponsoring. Powinniśmy podjąć próbę znalezienia odpowiednich środków. Wydaje mi się, że korzyści płynące z takiego przedsięwzięcia byłyby ogromne.</u>
<u xml:id="u-40.12" who="#WiesławOsuchowski">Przyjazdy grup polonijnych ożywiają środki masowego przekazu, łatwiej jest wówczas „przebić się” z taką informacją. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że realizacja tego pomysłu nie jest rzeczą łatwą.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#LeszekMoczulski">Czy jeszcze ktoś pragnie zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#RobertMroziewicz">Rozumiem, że jestem winien odpowiedź panu posłowi Iwińskiemu, który swoje pytanie adresował zarówno do pana Osuchowskiego, jak i do mnie. Muszę przyznać, że sprzeniewierzyłbym się podstawowej zasadzie urzędniczej, gdybym na tak wprost postawione pytanie odpowiedział, że mamy za mało pieniędzy i za mało ludzi.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#RobertMroziewicz">Niemniej, w tym konkretnym przypadku z pewnym przekonaniem mogę powiedzieć, iż generalnie, mimo tego że ten konsulat, o którym obecnie mówimy, jest obsadzony stosunkowo dobrze, gdyż jest tam 5 etatów plus 4 ryczałty, MSZ cierpi na brak pieniędzy i w związku z tym - na brak etatów, co jest związane z rosnącymi obowiązkami - adresuję te słowa nie tylko do posła Iwińskiego, ale do wszystkich członków Komisji. Obrót międzynarodowy w porównaniu z tym, co było 5 lub 10 lat temu, jest znacznie bardziej intensywny.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#LeszekMoczulski">Można powiedzieć, że macie coraz więcej obowiązków i coraz mniej etatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#RobertMroziewicz">Dokładnie tak jest.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#LeszekMoczulski">Być może, przy okazji rozpatrywania budżetu na następny rok - choć szczerze mówiąc, nie bardzo w to wierzę - nastąpi w tym zakresie poprawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#WitMajewski">Przybędzie obowiązków.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#LeszekMoczulski">Obowiązków przybędzie na pewno, ale jeśli przedstawiciele resortu będą zachowywali się stanowczo, to może - i pieniędzy. W każdym razie życzymy tego Ministerstwu Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#LeszekMoczulski">W tej chwili przeproszę na moment osoby nie będące członkami Komisji, oczywiście z wyjątkiem ministra Mroziewicza, aby dokonać dyskretnego zabiegu, jakim jest głosowanie.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#LeszekMoczulski">Czy ktoś z członków Komisji chce zabrać głos w sprawie zaproponowanej kandydatury? Jeżeli nie, to przejdziemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#LeszekMoczulski">Za pozytywnym zaopiniowaniem kandydatury Wiesława Osuchowskiego na stanowisko Konsula Generalnego RP - Ministra Pełnomocnego RP w Sydney opowiedziało się 11 posłów, przy braku głosów przeciwnych i wstrzymujących się. Członkowie Komisji jednomyślnie wydali pozytywną opinię.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#LeszekMoczulski">Z prawdziwą przyjemnością pragnę poinformować, że niezależnie od przeprowadzonej kiedyś rozmowy, iż kiedyś musi tu nastąpić ostre cięcie, dzisiaj ono nie nastąpiło. Członkowie Komisji jednomyślnie pozytywnie zaopiniowali kandydaturę Wiesława Osuchowskiego na stanowisko Konsula Generalnego RP - Ministra Pełnomocnego RP w Sydney.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WiesławOsuchowski">Serdecznie dziękuję za okazane ogromne zaufanie. Jadę nie do łatwej pracy. Pragnę zapewnić zgromadzonych na sali, że zrobię wszystko, aby o Polonii mówiono dobrze, aby dobrze mówiono i konsulu i aby efekty mojej pracy były wymierne. Być może, zdarzy się tak, że któryś z posłów, może pan przewodniczący Leszek Moczulski, odwiedzi mnie. Będzie wówczas mile goszczony. Niedopowiedzenia, na których wyjaśnienie nie starczyło czasu, zostaną wyjaśnione na miejscu.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#WiesławOsuchowski">Jeszcze raz serdecznie dziękuję za okazane zaufanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#LeszekMoczulski">Życzę wszystkiego najlepszego.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#LeszekMoczulski">Przechodzimy do kolejnego punktu porządku dziennego, czyli rozpatrzenia raportu o pracy polskiej służby konsularnej w roku 1995. Członkowie Komisji otrzymali ów dokument. Wstępnie zreferuje go poseł Majewski, który za moment przyjdzie.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#LeszekMoczulski">Nie bawiąc się w zbytnie formalności, od razu otworzymy dyskusję. Czy ktoś z posłów chciałby zabrać głos na temat wspomnianego raportu? Jest on obszerny i szczegółowy. Na pierwszy rzut oka nie budzi żadnych wątpliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#EwaSpychalska">Wszystko jest jasne.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#LeszekMoczulski">W takiej sytuacji przechodzimy do następnego punktu porządku dziennego. Piąty punkt porządku dziennego przewiduje przyjęcie planu pracy Komisji na II półrocze 1996 roku, który mamy przedstawić Prezydium Sejmu. Projekt ów został doręczony członkom Komisji.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#LeszekMoczulski">Pragnę zwrócić uwagę na te kwestie projektu, które są istotne.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#LeszekMoczulski">Przewidziano kilka wyjazdów członków Komisji, w szczególności bardzo ważny wyjazd odbywający się pod hasłem „Polacy na Syberii”. W czerwcu ubiegłego roku kilkuosobowa delegacja Komisji była w Irkucku i okolicach. Myślę, że był to ważny wyjazd.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#LeszekMoczulski">Obecnie planujemy wyjazd do Azji, to znaczy Chabarowska, Jakucka, Tomska i ponadto w Europie - do Permu i Moskwy. Proszę zgłaszać ewentualne propozycje personalne, którzy z członków Komisji chcieliby, mogliby w owym wyjeździe uczestniczyć.</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#LeszekMoczulski">Drugim istotnym wyjazdem jest wyjazd związany z otwarciem we wrześniu polskiej szkoły w Grodnie - myślę, że dobrze by było, gdyby wielu posłów tam pojechało. Jesteśmy w stanie pojechać dużym autokarem sejmowym. Dobrze by było, gdyby uczestniczyła w tej uroczystości duża grupa posłów. Ma to duże znaczenie moralne. Wszyscy wiedzą, jak wygląda sytuacja na Białorusi.</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#LeszekMoczulski">Kolejnym proponowanym wyjazdem jest wyjazd do Grecji, do Aten i Salonik. Mieszka tam zaskakująco duża grupa Polaków. Ma ona dużo problemów. Poza tym środowiska polskie w Grecji są niezbyt jednolite. Nie wszyscy uznają siebie za mniejszość polską, uważają, że jedni to „przedłużeni” turyści, a inni to stała mniejszość polska. Występują tam skomplikowane problemy. Myślę, że należy zapoznać się z nimi na miejscu.</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#LeszekMoczulski">Takie trzy wyjazdy zostały zaplanowane na II półrocze 1996 roku. Być może, członkowie Komisji uznają, że inne wyjazdy też byłyby wskazane czy potrzebne. Otwieram dyskusję na ten temat. Czy ktoś pragnie zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#AdamDobroński">Mam jedną propozycję. Na październik zaplanowano posiedzenie poświęcone omówieniu tematu „Polacy w krajach przybałtyckich”. Nie wiem, czy Litwę zalicza się do krajów przybałtyckich - widzę, że wpisano tu Estonię - ale jest to termin, kiedy Litwa będzie już po wyborach, które mają odbyć się w początkach października. Słyszę, że mają się one odbyć 20 października br. Dobrze by było, aby nasze spotkanie było jednak spotkaniem powyborczym.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#AdamDobroński">Wszyscy wiemy, że sytuacja Polaków na Litwie, mówiąc eufemistycznie, skomplikowała się i z pewnością w najbliższych miesiącach, przynajmniej do czasu wyborów w tym kraju, będzie się nadal komplikować. Sądzę, że mówiąc o Polakach w krajach przybałtyckich, dobrze byłoby zająć się też wątkiem litewskim, gdyż jest on palący i musi być zasygnalizowany.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#LeszekMoczulski">Jak zrozumiałem, poseł Dobroński proponuje odrębnie potraktować kwestię Polaków na Litwie i oddzielnie kwestię Polaków na Łotwie i w Estonii.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#AdamDobroński">Nie wiem, czy oddzielnie, być może uda się to połączyć. W każdym razie chodzi o to, aby problem litewski nie umknął nam. Razem czy oddzielnie, to sprawa wtórna. Ważne jest, aby zwłaszcza po ustabilizowaniu się sytuacji politycznej na Litwie, porozmawiać o tym na posiedzeniu Komisji. Uważam, że jest to potrzebne.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#LeszekMoczulski">Może zajmiemy się tym w listopadzie?</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#AdamDobroński">Rzeczywiście, chyba lepiej omawiać ten problem po wyborach na Litwie. W takim razie, może rozpatrzymy go na początku listopada.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#HenrykChoryngiewicz">Nawiązując do otwarcia polskiej szkoły w Grodnie, wyjazdu do Grodna, o którym wspomniał pan przewodniczący Moczulski i który wynika z planu pracy naszej Komisji, chcę powiedzieć, iż uważam, że nie jest to daleko, a nasza Komisja nie jest zbyt liczna. Proponuję, aby wszyscy członkowie Komisji Łączności z Polakami za Granicą pojechali do Grodna, akcentując mocno naszą obecność w tym tak uroczystym momencie otwarcia polskiej szkoły.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#LeszekMoczulski">Ponieważ posiedzenia Komisji powinny odbywać się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, to formalne posiedzenie zorganizowalibyśmy np. w Białymstoku lub okolicy. Następnie wszyscy razem spokojnie odwiedzilibyśmy Grodno i może jeszcze Nowogródek czy Lidę.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#LeszekMoczulski">Myślę, że propozycja posła Choryngiewicza jest bardzo dobra. Wyjazdowe posiedzenie Komisji we wrześniu zorganizowalibyśmy np. w Białymstoku, w czym pomógłby nam poseł Maliszewski. Posiedzenie to odbylibyśmy około 1 września br., czyli w czasie otwarcia roku szkolnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#StanisławMaliszewski">Sądzę, że można rozszerzyć propozycję posła Choryngiewicza. Skoro autokar sejmowy jest bardzo duży, to można zorganizować wyjazd wspólnie z komisją senacką i „Wspólnotą Polską”. Myślę, że można utworzyć reprezentatywną grupę zajmującą cały autokar. Po co mają oddzielnie jechać trzy różne delegacje? Pan przewodniczący Moczulski i członkowie prezydium Komisji mogą porozmawiać na ten temat z prezydium Komisji senackiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#LeszekMoczulski">Czy są jeszcze inne uwagi dotyczące planu pracy Komisji na II półrocze 1995 roku?</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#LeszekMoczulski">Zaproponowano przesunięcie na listopad posiedzenia poświęconego omówieniu tematów „Polacy w krajach przybałtyckich”. Ponadto zaproponowano odbycie wyjazdowego posiedzenia Komisji, połączonego z wizytą w Grodnie, wraz z Komisją senacką ok. 1 września br. Plan pracy Komisji uzupełnimy o te propozycje. Na wszelki wypadek przyjmijmy go w drodze głosowania.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#LeszekMoczulski">Za przyjęciem planu pracy Komisji na II półrocze 1995 r. opowiedziało się 10 posłów, przy braku głosów przeciwnych i wstrzymujących się.</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#LeszekMoczulski">Powracamy do drugiego punktu porządku dziennego, a mianowicie do wysłuchania sprawozdania z II Zjazdu Związku Polaków w Kazachstanie. Referuje poseł Majewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#WitMajewski">25 maja br. odbył się II Zjazd Związku Polaków w Kazachstanie. Reprezentowałem na nim naszą Komisję. Wystąpiliśmy o trzy miejsca, niestety marszałek Sejmu zredukował liczbę członków delegacji Komisji do jednej osoby. Z punktu widzenia prezydium Komisji trudno nam było podzielić się tym jednym miejscem. Jeszcze raz podkreślam, że nie taki był zamysł prezydium Komisji. Na trzy postulowane miejsca przydzielono nam tylko jedno.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#WitMajewski">Zjazd odbywał się w Karagandzie w tym samym ośrodku, co poprzedni. Władze polskie reprezentował ambasador Gawęcki. Była obecna trzyosobowa delegacja Senatu, na czele z zastępcą ministra Dobrońskiego, senatorem Jarzembowskim. Rząd był reprezentowany przez przedstawiciela MSZ, pana Krętowskiego. „Wspólnotę Polską” reprezentowały dwie panie, z obecną na sali panią Panecką.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#WitMajewski">W odróżnieniu od I Zjazdu Związku Polaków w Kazachstanie, kiedy to nie było reprezentacji władz kazachskich, teraz była obecna delegacja wydziału ds. narodowości obwodu karagandyjskiego. Trzeba na to zwrócić uwagę, ponieważ na pierwszym zjeździe nie było żadnej reprezentacji miejscowych władz.</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#WitMajewski">Dyskusja koncentrowała się wokół dwóch głównych nurtów. Z relacjonowania pierwszego czuję się zwolniony, dlatego że w pierwszym punkcie porządku dziennego mówiliśmy już o repatriacji. Jest to temat, który występował praktycznie w każdym wystąpieniu i uchwale. Znamy go dobrze z bezpośrednich kontaktów i rozmów prowadzonych podczas obecności pana przewodniczącego Bogusławskiego w kraju i na posiedzeniu Komisji.</u>
<u xml:id="u-61.4" who="#WitMajewski">Myślę, że po decyzjach rządowych, o których poinformowaliśmy uczestników zjazdu zapanowała dużo lepsza atmosfera.</u>
<u xml:id="u-61.5" who="#WitMajewski">W ostatnich miesiącach przed decyzjami rządu dało się zauważyć bardzo wyraźne napięcie. Były wypowiadane krytyczne uwagi pod adresem polskich władz, które zdaniem Związku Polaków w Kazachstanie, nie realizowały składanych obietnic. Pod tym względem atmosfera w czasie zjazdu uległa zmianie. Decyzje rządu przyjęto z zainteresowaniem i nadzieją, że tym razem zaowocują one konkretami.</u>
<u xml:id="u-61.6" who="#WitMajewski">Drugi krąg zagadnień dotyczył problemów wewnątrzzwiązkowych i wewnętrznych kazachskich. Trzeba odnotować fakt konsolidacji Związku Polaków w Kazachstanie. Trzeba odnotować też fakt, że coraz lepiej poczyna on sobie w rozmowach z władzami kazachskimi. Sytuacja wewnątrz związku jakby normalnieje.</u>
<u xml:id="u-61.7" who="#WitMajewski">Sądzę, że staje się on organizacją coraz bardziej powszechną i szerzej akceptowaną przez środowisko polskie. Oczywiście, występowały pewne wewnątrzorganizacyjne problemy i różnice zdań. Dla przykładu powiem, że zarząd główny - poprzedzało to posiedzenie zjazdu - zakończył swoje spotkanie dopiero w późnych godzinach nocnych, właściwie nad ranem, gdyż nie można było uzgodnić niektórych szczegółowych spraw, np. składu władz. Na samym zjeździe już się niczego takiego nie odczuwało, przebiegał on sprawnie, przy dużej, że tak powiem, jednolitości.</u>
<u xml:id="u-61.8" who="#WitMajewski">Ważniejszym akcentem było zaakceptowanie przez zjazd stanowiska w sprawie budowy Centrum Polonijnego w Akmole, przyszłej stolicy Kazachstanu. Zleżało nam na tym, aby mieć w tym zakresie wspólne zdanie z władzami Związku Polaków w Kazachstanie, gdyż trudno by było budować pomnik polski wbrew środowisku polskiemu, a Akmola jest, niestety, nie najbardziej licznym ośrodkiem polskim. Pod tym względem i Kokczetawa i Karaganda miałaby przewagę, jednak zjazd zaakceptował wspomnianą decyzję. Myślę, że pomoże to w doprowadzeniu do pomyślnego końca budowy Centrum Polonijnego w Akmole.</u>
<u xml:id="u-61.9" who="#WitMajewski">Jeżeli chodzi o wybory władz, to praktycznie nastąpiła tylko zmiana przewodniczącego Związku Polaków w Kazachstanie. Odszedł Franciszek Bogusławski, jak wiemy, zamierza wrócić do kraju. Jego dwie córki kończą studia w Polsce i mają plany związane z naszym krajem. Trudno by więc było, gdyby rodzice na starość zostawali w Karagandzie. Myślę, że jesteśmy zobowiązani pomóc byłemu prezesowi Związku Polaków w Kazachstanie w odpowiedniej adaptacji i organizacji własnych spraw w kraju.</u>
<u xml:id="u-61.10" who="#WitMajewski">Nową przewodniczącą została Antonina Kasonicz z Kokczetawy. Wiąże się to z przeniesieniem punktu ciężkości działania Związku Polaków w Kazachstanie z Karagandy do Kokczetawy.</u>
<u xml:id="u-61.11" who="#WitMajewski">Z rozmów z nową przewodniczącą odniosłem wrażenie, iż jest to osoba bardzo poważna, spokojna, doskonale władająca językiem polskim. Ponadto od dawna jest związana z polskimi sprawami.</u>
<u xml:id="u-61.12" who="#WitMajewski">Myślę, że po pozytywnych w odniesieniu do repatriacji decyzjach rządu nastąpi etap pracy bardziej organicznej, spokojniejszej, w porozumieniu z ambasadą polską i konsulatami. Sądzę, że w tym zakresie będziemy mogli obserwować bardziej znormalizowany bieg spraw Polaków w Kazachstanie.</u>
<u xml:id="u-61.13" who="#WitMajewski">Tym optymistycznym akcentem pragnę zakończyć swoje sprawozdanie. Na sali jest obecna przedstawicielka „Wspólnoty Polskiej”, pani A. Panecka, do niedawna był też obecny reprezentujący ministra spraw zagranicznych, pan A. Krętowski. Jeśli są jakieś pytania, to wspólnie z panią Panecką udzielimy na nie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#LeszekMoczulski">Czy ktoś zgłasza jakieś pytania bądź uwagi? Rozumiem, że sprawozdanie z II Zjazdu Związku Polaków w Kazachstanie przyjmujemy bez uwag.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#LeszekMoczulski">Pozostał nam do rozpatrzenia szósty punkt porządku dziennego, a mianowicie sprawy bieżące.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#LeszekMoczulski">Przyszłe posiedzenie Komisji poświęcone sprawom budżetowym - jesteśmy w tym zakresie związani terminami - proponujemy odbyć w piątek - 2 sierpnia br. o godz. 11.00, w sali nr 102. Nie bardzo jesteśmy w stanie przesunąć termin tego spotkania, gdyż zależy on od całości prac komisji sejmowych nad budżetem państwa. Wszyscy członkowie Komisji dostaną formalne zawiadomienie o terminie kolejnego posiedzenia Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#SekretarzKomisji">Na razie mamy dopiero wykonanie budżetu, natomiast nie było jeszcze kontroli NIK, która rozpocznie się 1 sierpnia br. Z kolei na dzień 6 sierpnia musimy przygotować nasze opinie dla Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Stąd też kolejne posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą zostało zaproponowane w tak wczesnym terminie.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#LeszekMoczulski">Chcę poinformować pana posła Iwińskiego, że właśnie ustaliliśmy, iż przyszłe posiedzenie Komisji poświęcone omówieniu sprawozdania o wykonaniu budżetu i ewentualnie sprawom związanym z pracą NIK, odbędzie się w piątek - 2 sierpnia o godz. 11.00, w sali nr 102. Nie bardzo jesteśmy w stanie przesunąć ten termin, chyba że nastąpi to na skutek jakiejś decyzji Prezydium Sejmu. Formalne zawiadomienia członkowie Komisji otrzymają na piśmie.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#LeszekMoczulski">Czy są inne sprawy bieżące lub wolne wnioski? Jeżeli nie ma, to zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>