text_structure.xml
127 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#AdamBudka">Pragnę powitać serdecznie wszystkich zebranych, a zwłaszcza przybyłą do nas Komisję Kultury i Środków Przekazu Sejmu RP.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#AdamBudka">Znajdujemy się w domu kultury, który został wybudowany ze środków własnych gminy w 1993 r. Mieści się w nim sala kawiarniana, w której jesteśmy, kino, biblioteka oraz część szkoleniowo-dydaktyczna, obejmująca kilka sal do zajęć kulturalnych.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#AdamBudka">Chciałbym też przedstawić państwu naszą gminę, gdyż przypuszczam, że większość z państwa jest w niej po raz pierwszy. Jest to gmina typowo turystyczna, położona nad morzem, posiada obszar 57 km2, a zamieszkuje ją 3.300 mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#AdamBudka">W skład gminy wchodzi 6 sołectw, dwie miejscowości nadmorskie: Sianożęty i Ustronie Morskie; Ustronie liczy około 1.800 mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#AdamBudka">W okresie sezonu letniego jednorazowo w Ustroniu Morskim przebywa od 25 do 30 tys. wczasowiczów, na terenie tych dwóch miejscowości znajduje się blisko 120 ośrodków wczasowych.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#AdamBudka">Miejscowość nasza jest właściwie w pełni wyposażona w infrastrukturę, bo w tej chwili kończymy instalację wodociągu i pozostaje nam porządkowanie estetyczne, zagospodarowanie placów i ulic infrastrukturą techniczną drogową.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#AdamBudka">Jeśli chodzi z kolei o sprawy finansowe, które są bardzo istotne dla kultury, gmina na działalność kulturalną wydaje wyłącznie pieniądze ze środków własnych i w budżecie tegorocznym na ten cel przeznaczono około 3% środków na wydatki.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#AdamBudka">Jest to działalność bieżąca, bowiem obecnie nie przewidujemy żadnych większych inwestycji z zakresu kultury, gdyż nasza gmina poza tym domem kultury posiada dom kultury w Drusowie i jedną świetlicę wiejską, co zupełnie wystarcza.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#AdamBudka">Mimo iż nasza gmina jest gminą turystyczną i dość małą, należy stwierdzić, że działalność kulturalna dość prężnie się rozwija i na dzisiejszym spotkaniu gościmy również twórców i działaczy kultury, których prace artystyczne mogą państwo obejrzeć w hallu przed wejściem do kina. Są to prace: malarskie, rękodzieła artystycznego i rzeźbiarskie 11 naszych twórców.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#AdamBudka">Na terenie gminy mamy trzy placówki oświatowe - przedszkole i dwie szkoły podstawowe. Tyle z mej strony ogólnie o gminie, natomiast o przedstawienie kulturalnej działalności merytorycznej poproszę przewodniczącego Komisji Kultury Rady Gminy, pana Piotra Pawłowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PiotrPawłowski">Chciałbym na początku zacytować państwu impresję dziennikarza jednego z czasopism kobiecych, który po pobycie w Ustroniu Morskim poza sezonem napisał m.in. tak: „Wybrzeże środkowe czeka na swoją legendę. Hel i Jurata to historia z patyną, z Eugeniuszem Bodo, z państwem Bimbalskimi, którzy zjeżdżali do pensjonatu „Zacisze”, a jaką np. może mieć mitologię takie Ustronie Morskie położone między Koszalinem a Kołobrzegiem, albo wieś Sianożęty znajdująca się zaraz za Ustroniem, zwłaszcza wiosną. Jakie właściwości one mogą mieć, czy są zupełnie bez właściwości”?</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#PiotrPawłowski">Ustronie ma takie właściwości, jakie wynikają z jego nazwy. To okolica z racji swego położenia zaciszna i spokojna, ale poza sezonem. W lecie przyjeżdża tutaj masa turystów i wtedy rośnie zapotrzebowanie na pewien rodzaj kultury lżejszej, na rozrywkę.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#PiotrPawłowski">Powiem więc państwu, że Gminny Ośrodek Kultury dysponuje filią w Rusowie i filią w Kukini oraz zawiaduje muszlą koncertową i do ubiegłego roku organizował wespół z Radą Gminy rozrywki dla tych 30 tys. mieszkańców w sezonie letnim.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#PiotrPawłowski">Od ubiegłego roku pojawili się sponsorzy, są to firmy spożywcze i inne, które partycypują w opłacaniu kosztów przyjazdu artystów, nierzadko bardzo popularnych. W ten sposób zmienia się zapewnienie rozrywki dla tej masy turystów, która skupia miejscowych twórców, artystów z prawdziwego zdarzenia, absolwentów szkół plastycznych, jak i samorządowych, tworzących prawdziwe dzieła sztuki, Co ciekawe, są to dzieła pozbawione komercji, co może się wydać dziwne w takim Ustroniu Morskim, które powinno żyć z turystów.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#PiotrPawłowski">Z naszych twórców z tej działalności żyje w zasadzie tylko kowal, który w swych wyrobach rzadko powtarza wzory, a jego balustrady i balkony znajdują się na kołobrzeskiej starówce i wielu innych miastach Polski, a także za granicą. Inni artyści nie robią tego zawodowo, a w planach mamy także prócz wystaw zbiorowych i indywidualnych wystawy ich dzieł, zmieniane co miesiąc.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#PiotrPawłowski">Jeżeli chodzi o nasz dom, kultury możemy pochwalić się biblioteką, posiadającą 22 tys. tomów i ponad 1.200 zarejestrowanych czytelników na 3.300 mieszkańców gminy. Na zakup nowości wydawniczych w ub. roku biblioteka wydała ponad 8 tys. zł, co na nasze warunki jest sporym osiągnięciem, bo daje nam od 5 lat pierwsze miejsce w skali bibliotek gminnych województwa.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#PiotrPawłowski">Biblioteka posiada całkowicie skomputeryzowaną bazę danych, pierwszą w województwie. Na pierwszym miejscu stawia się też ilość wypożyczonych książek w przeliczeniu na jednego mieszkańca.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#PiotrPawłowski">Szkoła corocznie organizuje coraz popularniejszą wystawę pod nazwą „Mój dom, moja ojczyzna”, w której biorą udział wszystkie dzieci, a z tej okazji wydawany jest okolicznościowy katalog.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#PiotrPawłowski">Kino nasze - co jest godne podkreślenia, zarabia na siebie i na dom kultury, a w sezonie - zwłaszcza przy złej pogodzie - pracuje bardzo intensywnie.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#PiotrPawłowski">Ważne dla nas jest to, że dzięki wspomnianym sponsorom coraz mniej wydajemy na kulturę i rozrywkę masową, mogąc przeznaczyć środki na naszą zasadniczą działalność kulturalną poza sezonem.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#PiotrPawłowski">Tak więc ta opinia dziennikarza, którą przytoczyłem na początku mej wypowiedzi, nie jest prawdziwa, bowiem trzeba tutaj żyć, by rzeczywiście ocenić, co się dzieje w dziedzinie kultury, poza tą bezustanną fiestą, jaka panuje w okresie letnim. Nie wszystko jest na sprzedaż turystom, mamy swą tożsamość i myślę, że ona utrzyma się i w przyszłości. Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#RyszardUlicki">Chciałbym zadać państwu pytanie. Rzeczywiście gmina jest bardzo specyficzna, przyjeżdżają tutaj różni ludzie z rozmaitymi potrzebami, macie państwo piękny obiekt, ale ja chciałbym spytać, jak państwo oceniają uczestnictwo w życiu kulturalnym tych ponad 3 tys. ludzi, którzy tutaj żyją, jaki jest ich dostęp do kultury, czy to co robicie trafia pod przysłowiowe strzechy, czy zwykli ludzie tu żyjący także uczestniczą w życiu kulturalnym?</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#RyszardUlicki">Czy nie jest tak, że zaczynamy się zamykać w jakichś enklawach, gdzie się spotykają ludzie reprezentujący określony poziom i powstaje jakaś elitarna kultura, a co z tą resztą? Czy ma ona świadomość uczestniczenia w kulturze, czy ci ludzie doskonalą się i rozwijają? To jest interesujące.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#AdamBudka">Dotychczas mowa była o działalności skupionej w domu kultury, ale sądzę, że ważnym podmiotem działalności w zakresie kultury i jej tworzenia jest młodzież i szkoła, mająca kulturalne osiągnięcia. Jeżeli można, to sprawy te przedstawi pani dyrektor R. Sierocka.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#RomanaSierocka">Odpowiadając w swoim zakresie działania na pytanie, to jednym z główniejszych zadań w naszej pracy jest właśnie wychowanie przez kulturę.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#RomanaSierocka">Szkoła rzeczywiście robi bardzo dużo i muszę się pochwalić, że odnosimy sukcesy. Oprócz tego, że jesteśmy odbiorcami kultury i od lat korzystamy z koncertów Filharmonii Koszalińskiej w każdym miesiącu, utrzymujemy także stały kontakt z teatrem w Koszalinie, a nasze dzieci wyjeżdżają na wszystkie spektakle dla nich przeznaczone.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#RomanaSierocka">Poza tym mamy swoje imprezy, wynikające z tradycji naszej szkoły i te właśnie imprezy gromadzą rodziców, a jest to pokaźna liczba osób, tak że jest to bezpośredni kontakt w odbiorze tego, co my robimy.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#RomanaSierocka">Jedną z takich imprez będzie ślubowanie klas pierwszych, co jest tradycją szkoły i związane jest z występami dzieci. Mamy kilka programów innowacyjnych i jednym z nich jest wychowanie przez teatr.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#RomanaSierocka">Nasze dzieci korzystają z warsztatów teatralnych, które się odbywają dwa razy w roku dzięki finansowaniu przez gminę, bo szkole brak na to funduszy. Ostatnim sukcesem naszych dzieci była Srebrna Lira na przeglądzie teatrów w Świdwinie, a w zeszłym roku otrzymaliśmy Złotą Lirę.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#RomanaSierocka">Jest to korzystne, bo potem te same przedstawienia są prezentowane naszemu lokalnemu środowisku, w tym właśnie domu kultury. Ta sama grupa teatralna 26 uczniów jest wykorzystywana do prezentowania przedstawień dla zielonych szkół, które w Ustroniu przebywają.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#RomanaSierocka">Poza tym do tradycji szkoły należą jasełka, kolędowanie, wracamy do tradycji ludowej, dzieci robią pisanki dzięki naszej nauczycielce, która przekazała im swoje umiejętności w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#RomanaSierocka">Oprócz tego korzystamy ze spotkań z ciekawymi ludźmi, ale również nasze dzieci występują na zaproszenia, jakie są do nas kierowane.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#RomanaSierocka">Wspomniano tutaj o wystawie „Mój dom, moja ojczyzna”. W tym roku była to już piąta taka wystawa, wydaliśmy katalog reprezentujący nasze prace, a ostatnim naszym sukcesem jest wyróżnienie naszej uczennicy w przeglądzie twórczości dzieci w Koszalinie.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#RomanaSierocka">Poza tym należy wspomnieć, że dyrektor szkoły ma sukcesy w pracy literackiej, co nie jest bez znaczenia dla młodzieży. Wspólnie z nim pracujemy nad pozycją pt. „Ustronie i ustroniacy”, gdzie opisujemy i dzieje ludzi, i historię Ustronia.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#RomanaSierocka">W ubiegłym roku obchodziliśmy 50-lecie naszej szkoły i rocznica ta skupiła wiele ludzi. Ze wszystkich imprez przygotowanych z tej okazji korzystali mieszkańcy. Impreza odbyła się we wrześniu i został z tej okazji wydany okolicznościowy biuletyn. To tyle, co chciałam powiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#KrystynaDziedziech">Naszym staraniem powstał w Ustroniu Klub Promocji Zdrowego Stylu Życia, w ramach którego między innymi zajmujemy się profilaktyką i rozwiązywaniem problemów alkoholowych. Działa koło AA, do którego przychodzi dużo osób, lecz korzystają z niego nie tylko alkoholicy, ale także dzieci, bowiem mają tam różne gry, dużo flamastrów, pisaków, rysują i malują; organizowane są małe konkursy dziecięce. Klub czynny jest codziennie po południu.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#KrystynaDziedziech">W ubiegłym roku odbyły się dwa turnusy półkolonijne 3-tygodniowe, po 22 osoby na każdym turnusie, Dzięki temu, a również całej działalności promowania zdrowego stylu życia, zdobyliśmy pierwszą nagrodę wojewody w konkursie profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych. Rok wcześniej dostaliśmy wyróżnienie za tę działalność.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#KrystynaDziedziech">Myślę, że to już nie tylko zdrowie, nie tylko życie we wstrzemięźliwości, ale w tym naszym klubie jest i cząstka kultury, a czynny jest on cały rok.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PiotrPawłowski">Trzeba przyznać, że jest u nas dobry klimat dla tego typu działań. W zeszłym roku odbyły się po raz pierwszy Bałtyckie Pokazy Ogni Sztucznych na poradzieckim lotnisku w Bagiczu, w których wzięło udział 35 tys. osób. W tym roku planujemy ich drugą edycję, na jeszcze większą skalę.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PiotrPawłowski">Organizujemy także inne masowe imprezy. W tym roku będzie to edycja mistrzostw Polski w siatkówce plażowej. Awansowaliśmy do grona 9 miejscowości nadmorskich, w których odbędą się rozgrywki z finałem w Elblągu i w Ustroniu, będą to mistrzostwa kategorii wyższej niż w roku ubiegłym, z wyższą pulą nagród.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#PiotrPawłowski">Prowadzimy po sezonie także działalność sportową dla zagospodarowania czasu mieszkańcom. Mamy klub sportowy siatkarzy i jesteśmy jedyną wsią w Polsce, która ma siatkarzy w drugiej lidze, czym możemy się pochwalić.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AdamBudka">Chciałbym jeszcze państwa poinformować o wspomnianym lotnisku w Bagiczu. Jest to teren przejęty przez gminę w 1994 r. od strony rosyjskiej. W tej chwili prowadzimy tam działalność lotniczą, wykonywaną przez Aeroklub Koszaliński, który w sezonie świadczy usługi dla wczasowiczów.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#AdamBudka">Dla gminy problemem pozostaje zagospodarowanie tych terenów. W ubiegłym roku podpisana została umowa o współpracy w zakresie realizacji programu turystycznego zagospodarowania tego lotniska. To umowa między stroną polską, niemiecką i fińską. Opracowywana jest dokumentacja na zagospodarowanie turystyczne tych terenów.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#AdamBudka">Nam zależy przede wszystkim na tym, aby pobudować tam infrastrukturę turystyczną, gdyż uważamy, że Ustronie Morskie i Sianożęty posiadają wystarczającą ilość miejsc noclegowych, natomiast turyści tu przebywający powinni być przyciągani nie tylko morzem i plażą, warunkami klimatycznymi, ale też możliwościami aktywnego spędzenia wolnego czasu.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#AdamBudka">Pierwsza inwestycja, jaka zostanie tam rozpoczęta - być może jeszcze w tym roku - to budowa aquaparku, a następnie całego zespołu obiektów sportowo-rekreacyjnych i infrastruktury turystycznej. Zainteresowanie realizacją tych inwestycji jest stosunkowo duże, niebawem przystąpimy do przetargów i wyłonienia inwestorów. Ale to jest nasza działalność na marginesie prawdziwej działalności kulturalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WiesławGołębiewski">Chciałbym wyrazić przekonanie, że to, co robicie w dziedzinie kultury, zwłaszcza jeśli chodzi o biblioteki, jest na wyższym poziomie niż standard krajowy. Jeżeli bowiem samorząd wydaje pieniądze na budynek, jego ogrzanie, oświetlenie i płace pracowników, to musi także wkalkulować w wydatki odpowiednią kwotę na nowości księgarskie, bo inaczej to całe otoczenie nie będzie odpowiednio wykorzystane.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#WiesławGołębiewski">Zdarzają się także sytuacje, między innymi w moim województwie, zwłaszcza w bibliotekach szkolnych, że lekką ręką wydaje się pieniądze na oprzyrządowanie bibliotek w szerokim znaczeniu, a bardzo niewiele na nowości, co zupełnie mija się z celem biblioteki.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#WiesławGołębiewski">Chciałem jeszcze powiedzieć, że jestem przewodniczącym podkomisji, opracowującej nowy projekt ustawy, w której w zakresie bibliotek szkolnych są takie rozwiązania, by nie było możliwości funkcjonowania szkoły bez biblioteki. Przyjęliśmy zapis, że każda szkoła posiada i prowadzi bibliotekę, co uchroni biblioteki szkolne przed nieracjonalnymi rozwiązaniami.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JuliuszBraun">Chciałem państwu podziękować za przekazane nam informacje. Wśród naszych posiedzeń wyjazdowych jest to posiedzenie szczególne, bowiem Ustronie i gminy sąsiednie są szczególnymi, gdyż na miesiące letnie zmieniają się nie do poznania, a jednocześnie przez cały rok żyją tu stali mieszkańcy, mający swoje ważne potrzeby.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JuliuszBraun">Chciałem podziękować za wszystkie wypowiedzi, a to, co państwo tutaj robicie, jest rzeczywiście imponujące. Pod adresem władz gminy chciałem też skierować wyrazy najwyższego uznania za to, co może być wzorem dla wielu gmin w Polsce, by w sposób jasny i prosty swoim mieszkańcom mówić, jakie pieniądze i na co z roku na rok są wydawane. Przedstawione nam w formie opisowej i graficznej czytelne, kolorowe zestawienie może służyć za wzór do naśladowania, a to tylko jedna kartka papieru, którą każdy może wziąć, zobaczyć i ocenić.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#JuliuszBraun">Patrząc na to rozliczenie chciałem też zwrócić uwagę, że wydatki gminy na kulturę są na poziomie przekraczającym średnie wydatki w Polsce, a wskaźnik ubiegłoroczny 2,6% ogólnych wydatków i bieżący 2,8% jest dużo wyższy niż wskaźnik w budżecie państwa.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#JuliuszBraun">Jeżeli więc ktoś mówi, że centralne gromadzenie środków jest lekarstwem na problemy kultury, tutaj mamy dowód, że jest wręcz odwrotnie. Właśnie tam, gdzie decyzje są podejmowane lokalnie w odniesieniu do każdego tysiąca złotych, na co je wydać, te pieniądze znacznie lepiej są wykorzystywane.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#JuliuszBraun">Także wzrost wydatków na biblioteki jest znacznie większy niż w budżecie państwa, co zasługuje na najwyższe uznanie i nasze gratulacje.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#JuliuszBraun">Ponieważ kadencja Sejmu się kończy, myślę że naszym przesłaniem do Sejmu następnej kadencji będzie i to, żeby troska o rozwój samorządności, powiększanie kompetencji samorządów także w sferze kultury i budowanie mechanizmów, które działalność kulturalną samorządów będą mogły wspierać z innych środków publicznych, była jednym z najważniejszych zadań przyszłego parlamentu.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Razem z posłem Samborskim będziemy w zastępstwie przewodniczącego Juliusza Brauna prowadzić obrady.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#AndrzejUrbańczyk">Temat naszej komisyjnej debaty jest chyba jednym z najważniejszych zagadnień polityki kulturalnej, w ogóle dlatego, że w momencie kiedy redukowane są w rozsądnym wymiarze wpływy państwa na działalność kulturalną bądź to pojedynczych osób, bądź to miast, kiedy następuje proces decentralizacji zarządzania kulturą i wpływania na nią, jednym z podstawowych zadań polityki kulturalnej pozostaje problem demokracji w kulturze.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#AndrzejUrbańczyk">Wyraża się on w wielu płaszczyznach, ale także w płaszczyźnie różnicy między dużym a małym, między tym miejscem, gdzie dostęp do dób kultury jest prosty i łatwy, chociaż jak zawsze i wszędzie - kosztowny, a tymi miejscami, gdzie dostęp do kultury jest utrudniony poprzez przestrzeń, odległość, nawyki czy przyzwyczajenia.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#AndrzejUrbańczyk">Z ogromną satysfakcją chcę podkreślić, że koledzy posłowie, z którymi przez kilka minut mogłem wymienić uwagi, mówili o atmosferze, jaka panuje wokół kultury w woj. koszalińskim. Pomyślałem sobie, że może nie był to najszczęśliwszy pomysł, że wybraliśmy to województwo jako ilustrację problemu wyrównywania dysproporcji.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#AndrzejUrbańczyk">Jednak po chwili pomyślałem, że te dysproporcje to przecież nie tylko dysproporcje między stolicą a resztą, to nie jest tylko dysproporcja między metropolią a prowincją. W każdym obszarze jakiegoś terytorium występują różnice i pytanie brzmi, jak powinniśmy polityką kulturalną ułatwiać dostęp do dóbr kultury, ułatwiać uczestnictwo w kulturze.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#AndrzejUrbańczyk">W związku z tym poprosiliśmy o wprowadzenie do dzisiejszej debaty dwóch ludzi. O punkt widzenia państwa i resortu kultury na zagadnienie dysproporcji poprosimy uczestniczące-go w naszych obradach wiceministra kultury i sztuki pana Michała Jagiełłę, a o punkt widzenia władz wojewódzkich poprosimy wicewojewodę koszalińskiego pana Bolesława Kiliana.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#AndrzejUrbańczyk">Przewidujemy następujący sposób procedowania. Po wprowadzeniu obu panów otworzymy dyskusję, do uczestnictwa w której zachęcam nie tylko parlamentarzystów, ale przede wszystkim naszych gospodarzy i zarazem gości obrad. Do godziny 12 postaramy się zamknąć wymianę myśli, spróbujemy sformułować wnioski z naszego pobytu i zatwierdzimy je.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#AndrzejUrbańczyk">Bardzo proszę o zabranie głosu pana ministra, a potem pana wojewodę.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MichałJagiełło">Szanowni państwo, to jest rzeczywiście chyba jeden z najtrudniejszych tematów - dysproporcje w dostępie do kultury, dysproporcje w wewnętrznych potrzebach każdego z nas w odniesieniu do kultury.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#MichałJagiełło">Na początek chciałbym określić trzy pojęcia. Pojęcie cywilizacji, pod którym rozumiem cały obszar, morze życia ze szczególnym uwzględnieniem rozwoju techniki.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#MichałJagiełło">Drugie pojęcie to kultury życia i bycia, codziennego żywobycia, jak mówią górale, a stanowiące swego rodzaju wyspy na morzu cywilizacji.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#MichałJagiełło">Trzeci termin to kultura artystyczna czy też symboliczna. To byłyby wypielęgnowane przez człowieka na wyspach żywobycia - ogrody. I my chcemy mówić przede wszystkim o kulturze artystycznej, symbolicznej, co jest częścią żywobycia i cząsteczką cywilizacji.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#MichałJagiełło">Mówię o tym dlatego, że jako człowiek nie najmłodszy jestem sceptyczny wobec wszelkich prób odgórnego ustanawiania takich niezwykle delikatnych spraw, jak wewnętrzna potrzeba kontaktu na przykład z kulturą symboliczną.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#MichałJagiełło">Wydaje się, że nie będzie nadmiernym ryzykiem powiedzenie, że w ciągu ostatnich lat w sposób skokowy zmniejszają się różnice cywilizacyjne między wielkimi centrami miejskimi a resztą Polski.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#MichałJagiełło">Jeżeli pod słowem cywilizacja rozumiemy możliwość korzystania z telefonu i dodzwonienia się na cały świat, korzystania z filmów - choćby przez telewizję - prawie w tym samym czasie, gdy one pojawiają się w innych krajach, jeżeli pod słowem cywilizacja i braku barier cywilizacyjnych rozumiemy, że odchodzi w przeszłość określenie: udało się dostać pół kilo szynki, czy udało mi się kupić od znajomej spod lady najnowszy rodzaj rajstop - to co mówię będzie uzasadnione.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#MichałJagiełło">Skokowo likwidują się różnice cywilizacyjne między wielkimi centrami a małymi ośrodkami i z tych małych nie trzeba jeździć do wielkich, by kupić modny ubiór czy obejrzeć film. Można pojechać na wybrany spektakl teatralny. Tak więc różnice cywilizacyjne zmniejszają się, niemniej występują.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#MichałJagiełło">Podobnie występują różnice kulturowe pomiędzy różnymi regionami kraju, między terenami uprzemysłowionymi a rolniczymi, występują wszędzie i zawsze. Wynikają one z wielu przesłanek: historycznych, geograficznych, ekonomicznych i demograficznych. Z odmiennego charakteru pracy i życia mieszkańców, odmiennych tradycji i nawyków. Dlatego ich całkowita likwidacja nie jest możliwa, nawet przy największych nakładach finansowych i wysiłkach organizacyjnych.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#MichałJagiełło">Jeżeli jednak różnice te przybierają postać rażących dysproporcji, mogą nie tylko okazać się hamulcem postępu na danym terenie, ale także przeszkodą w harmonijnym rozwoju społeczno-gospodarczym całego kraju.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#MichałJagiełło">Dlatego dążenie do wyrównywania dysproporcji kulturowych między wielkimi aglomeracjami a terenami słabo zurbanizowanymi, między miastem a wsią, jest obowiązkiem państwa, zwłaszcza państwa demokratycznego, które powinno wszystkim swoim obywatelom stworzyć jednakowe szanse rozwoju, na miarę potrzeb i wymogów XXI wieku.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#MichałJagiełło">Jest to obowiązek bardzo trudny, a jego realizacja wymaga konsekwentnego, skoordynowanego i jednoczesnego działania w wielu płaszczyznach. W bieżącej polityce państwa uwzględnić bowiem trzeba nie tylko aktualne potrzeby i zadania, ale także odrabianie licznych zaniedbań i zaległości.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#MichałJagiełło">O potrzebie wyrównywania dysproporcji między różnymi regionami i grupami społecznymi, między miastem a wsią, mówi się w Polsce od bez mała 50 lat. Wielokrotnie dyskutowano na ten temat na posiedzeniach sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Znajdował on swój wyraz w oficjalnych dokumentach ministerstwa, w licznych raportach, prognozach rozwoju kultury, a także w programach rozwoju wsi i rolnictwa. Podejmowały go działające na wsi stowarzyszenia regionalne, organizacje młodzieżowe i społeczne. Zawierane również były w tej sprawie różne porozumienia, sygnowane przez administrację państwową i podmioty gospodarcze.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#MichałJagiełło">Chociaż realizacja wielu inicjatyw i dobrych pomysłów napotykała w przeszłości na liczne bariery natury materialnej i organizacyjnej, to jednak odnotowywano wiele ciekawych dokonań w dziedzinie rozwoju kultury na wsi.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#MichałJagiełło">W latach 40. była to stopniowa likwidacja analfabetyzmu i powojenna odbudowa szkolnictwa, w latach 50. - rozwój bibliotek wiejskich i czytelnictwa, w latach 60. - powstanie ok. 15 tys. wiejskich klubów prasy i książki oraz klubów rolnika, w latach 70. - rozwój społecznego ruchu kulturalnego i amatorskiego ruchu artystycznego, w pierwszej połowie lat 80. - tworzenie gminnych centrów kultury i modernizacja sieci placówek, finansowana głównie z Funduszu Rozwoju Kultury. Powołanie funduszu i jego funkcjonowanie służyć miało, i w niemałym stopniu rzeczywiście służyło, łagodzeniu zaniedbań i wyrównywaniu dysproporcji.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#MichałJagiełło">W okresie minionego półwiecza realizowano na wsi wiele ciekawych inicjatyw kulturalnych, jak np. tworzenie od podstaw prawie 30-tysięcznej sieci punktów bibliotecznych (prowadzonych społecznie przez mieszkańców wsi), czy działalność kół gospodyń wiejskich na rzecz podniesienia ogólnego poziomu życia codziennego. Powstało też wiele oryginalnych i wartościowych zjawisk artystycznych, jak masowy ruch recytatorski, działalność autentycznych zespołów ludowych, zwłaszcza teatrów obrzędowych, rozwój nieprofesjonalnej twórczości plastycznej, sztuki ludowej i różnych dziedzin tradycyjnego rękodzieła.</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#MichałJagiełło">W drugiej połowie lat 80. w życiu kulturalnym wsi i małych miast nastąpiła stagnacja, spowodowana m.in. inflacją i wzrostem kosztów. Na początku ostatniej dekady zmieniono system organizacyjno-prawny kultury. W stosunkowo krótkim czasie uległo likwidacji ponad 30 tysięcy placówek kultury i zespołów artystycznych. Przestała istnieć sieć klubów kultury, a wraz z nią kilka tysięcy punktów sprzedaży prasy i książek na wsi. O prawie 90% zmalała sieć punktów bibliotecznych. Likwidowano także - choć w mniejszym stopniu - biblioteki gminne i ich filie, domy i ośrodki kultury, ogniska artystyczne. Rozwiązano Centralny Związek Rzemiosła Ludowego i Artystycznego „Cepelia” i część zrzeszonych w niej spółdzielni rękodzieła ludowego i artystycznego. W procesie transformacji systemowej największą cenę zapłaciła właśnie wieś.</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#MichałJagiełło">Mniej więcej w roku 1993 proces likwidacji został zahamowany, ale nie do końca. Na przykład w roku ubiegłym - z przyczyn materialnych - zamknięto na wsi 30 placówek bibliotecznych (głównie filii bibliotek gminnych) i bardzo ograniczono zakup nowości wydawniczych: zamiast 18 książek na 100 mieszkańców biblioteki otrzymały średnio 7, a w niektórych gminach nie kupiono w ciągu roku nawet jednego tomu.</u>
<u xml:id="u-12.18" who="#MichałJagiełło">Wprawdzie, jak wykazują badania, nie ma prostej zależności między liczbą placówek a poziomem życia kulturalnego na danym terenie, jednak - co również wykazały badania - lepsza i bogatsza infrastruktura sprzyja aktywności kulturalnej i ją ułatwia, a tym samym odgrywa znaczącą rolę w procesie odrabiania zaniedbań i wyrównywania dysproporcji.</u>
<u xml:id="u-12.19" who="#MichałJagiełło">Mówiąc dziś o polityce państwa w dziedzinie wyrównywania dysproporcji kulturowych pomiędzy dużymi aglomeracjami a małymi miastami i wsiami, uwzględnić należy z jednej strony stan bazy materialnej (zwłaszcza na wsi) i ograniczone możliwości uczestnictwa w kulturze, z drugiej - zmiany systemowe, a przede wszystkim decentralizację zarządzania kulturą i jej finansowania.</u>
<u xml:id="u-12.20" who="#MichałJagiełło">Wprawdzie znowelizowana w ubiegłym roku ustawa o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej wyraźnie mówi, że: „państwo sprawuje mecenat nad działalnością kulturalną, polegający na wspieraniu i promocji twórczości, edukacji i oświaty kulturalnej, działań i inicjatyw kulturalnych oraz na ochronę dziedzictwa kultury”, to jednak w praktyce o rozwoju i upowszechnianiu kultury w małych miastach i na wsi decydują samorządy, a wydatki na kulturę zapisane są w budżetach gmin.</u>
<u xml:id="u-12.21" who="#MichałJagiełło">Jest to zasada słuszna, gdyż władze lokalne najlepiej znają specyfikę swojego terenu. Jednak w ślad za decentralizacją zarządzania nie poszła pełna decentralizacja środków, co powoduje, że gminy nie dysponują wystarczającymi środkami finansowymi na zaspokojenie wszystkich potrzeb. Wydatki na kulturę znajdują się na ostatnim miejscu, a ich procentowy udział w strukturze wydatków gmin wynosi średnio około 3%. Wprawdzie niektóre gminy przeznaczają na kulturę po 5, nawet 8% swoich wydatków budżetowych (co jest porównywalne ze wskaźnikami w innych krajach europejskich, np. w Niemczech), ale są i takie, które wydają na ten cel zaledwie pół procenta, a to nie wystarcza nawet na zaspokojenie elementarnych potrzeb.</u>
<u xml:id="u-12.22" who="#MichałJagiełło">Podział kompetencji i odpowiedzialności pomiędzy administracją rządową a samorządową jest całkowicie klarowny. Za zaspokojenie potrzeb kulturalnych mieszkańców miast i wsi odpowiadają władze lokalne. Co roku decyzje w tej sprawie podejmuje Sejm w ustawie budżetowej. W 1996 roku minister kultury otrzymał do swojej dyspozycji 42% wszystkich środków przeznaczonych na kulturę, województwa - 56%, a pozostałe 2% przyznano innym resortom. W roku 1997 w posiadaniu ministra znajduje się 37,%% wszystkich środków, wojewodowie otrzymali 60,1%, inne resorty 2,7%.</u>
<u xml:id="u-12.23" who="#MichałJagiełło">Państwo wycofuje się z bezpośredniego zarządzania sferą kultury, pozostawiając to autonomii społeczności lokalnych.</u>
<u xml:id="u-12.24" who="#MichałJagiełło">W tej sytuacji działania podejmowane przez MKiS koncentrują się głównie na realizacji zadań o charakterze ponadlokalnym: wspomaganiu merytorycznym (kształceniu i doskonaleniu animatorów ze środowisk lokalnych) i finansowym najciekawszych przedsięwzięć i inicjatyw terenowych, zwłaszcza takich, których realizacja przekracza własne możliwości województw i gmin, a jednocześnie służy rozwojowi kultury i wyrównywaniu dysproporcji w skali kraju.</u>
<u xml:id="u-12.25" who="#MichałJagiełło">Zadania te realizowane są na trzech płaszczyznach:</u>
<u xml:id="u-12.26" who="#MichałJagiełło">1. Edukacja kulturalna, czyli przygotowanie do odbioru dóbr kultury.</u>
<u xml:id="u-12.27" who="#MichałJagiełło">2. Upowszechnianie, czyli ułatwianie dostępu do dóbr kultury.</u>
<u xml:id="u-12.28" who="#MichałJagiełło">3. Stwarzanie warunków do twórczej samorealizacji aktywnego uczestnictwa w kulturze.</u>
<u xml:id="u-12.29" who="#MichałJagiełło">Edukacja: Społeczeństwo polskie, jako całość, nie ma dostatecznego przygotowania do odbioru dóbr kultury. Jest to spowodowane nie tylko niedostatkami edukacji kulturalnej, ale przede wszystkim niskim poziomem wykształcenia ogólnego. Wykształcenie wyższe w miastach ma 9% obywateli, ale na wsi tylko 2%. Wykształcenie średnie 38% (miasto) i 14 % (wieś). Podstawowe odpowiednio 27 i 58 proc. Zrównanie występuje jedynie w grupie osób z wykształceniem zawodowym (po 26%).</u>
<u xml:id="u-12.30" who="#MichałJagiełło">Jak wykazały badania, ponad 40% Polaków nie jest w stanie zrozumieć tego, co przekazują media; 17% absolwentów szkół podstawowych nie potrafi poprawnie mówić i pisać. Wśród mieszkańców wsi sytuacja jest znacznie gorsza, zdarzają się nawet przypadki wtórnego analfabetyzmu.</u>
<u xml:id="u-12.31" who="#MichałJagiełło">Poważne obawy budzi nauka przedmiotów artystycznych w szkołach gminnych: 21% placówek nie prowadzi w ogóle zajęć z muzyki, a 22% z plastyki. W co trzeciej szkole wiejskiej nie odbywają się w ogóle żadne zajęcia z przedmiotów artystycznych. Z powodu oszczędności, w wielu placówkach oświatowych zlikwidowano wszystkie zajęcia pozalekcyjne, a w innych odbywają się one w bardzo ograniczonym zakresie.</u>
<u xml:id="u-12.32" who="#MichałJagiełło">Dane te w pełni ukazują skalę zaniedbań i dysproporcji w tych dziedzinach, które stanowią podstawę kompetencji kulturowych.</u>
<u xml:id="u-12.33" who="#MichałJagiełło">Przykładem polityki państwa na rzecz niwelowania różnic jest Międzynarodowy Program Edukacji Kulturalnej, który powstał z inicjatywy ministra kultury i sztuki, a został przyjęty w listopadzie 1996 r. przez Radę Ministrów. Za cel strategiczny uznano dążenie do równości szans w edukacji kulturalnej, rozwijanie zainteresowań, przygotowanie młodzieży do samodzielnego korzystania z dóbr kultury, świadomego wyboru i samokształcenia w tej dziedzinie. Zadania wynikające z Programu realizować będą wszystkie ministerstwa, urzędy centralne, szkoły pedagogiczne i artystyczne, Polskie Radio i Telewizja Polska SA oraz liczne instytucje naukowe i kulturalne.</u>
<u xml:id="u-12.34" who="#MichałJagiełło">Edukację kulturalną, rozpoczętą w systemie szkolnym, kontynuować powinny placówki kultury. Dlatego niezmiernie ważne jest przygotowanie odpowiednich kadr instruktorów i animatorów. W ostatnich latach stworzony został cały system kształcenia, na który - oprócz studiów artystycznych i kulturoznawczych - składają się także studia podyplomowe oraz studia pomaturalne, kształcące (w systemie stacjonarnym i eksternistycznym) specjalistów w dziedzinie tańca, teatru, fotografii, filmu, turystyki i rekreacji, bibliotekarstwa.</u>
<u xml:id="u-12.35" who="#MichałJagiełło">Pracownicy kultury mogą się dokształcać na instruktorskich kursach kwalifikacyjnych oraz doskonalić swoje umiejętności, uczestnicząc w licznych seminariach, wykładach, pokazach metodycznych i zajęciach warsztatowych, organizowanych przez Centrum Animacji Kultury. Z dotychczasowych danych wynika, że z różnych form doskonalenia i dokształcania korzystają w największej mierze osoby zatrudnione w niżej zorganizowanych placówkach miejskich i gminnych, co w przyszłości powinno stwarzać szanse skuteczniejszego wyrównywania opóźnień i dysproporcji.</u>
<u xml:id="u-12.36" who="#MichałJagiełło">Szeroko pojętą edukację kulturalną - zwłaszcza w dziedzinie historii i etnografii - prowadzą muzea. W trosce o zapewnienie tym placówkom wykwalifikowanej kadry, ustanowiony został - dzięki staraniom resortu - tzw. dodatek wiejski w wysokości 10% uposażenia.</u>
<u xml:id="u-12.37" who="#MichałJagiełło">W procesie edukacji kulturalnej ważną rolę mają do spełnienia media, a zwłaszcza telewizja, która dociera wszędzie i ma największą widownię. Według powszechnej opinii, nie spełnia jednak tej roli w sposób zadowalający. Również rola prasy w tej dziedzinie jest bardzo ograniczona. Na rynku wydawniczym dominują wysokonakładowe - komercyjne magazyny ilustrowane o charakterze sensacyjnym i plotkarskim. Natomiast czasopism kulturalnych jest bardzo mało i mają ograniczony zasięg oddziaływania. Od kilku lat w ogóle brak na rynku popularnego czasopisma ogólnopolskiego, poświęconego problemom upowszechniania kultury i szeroko pojmowanej działalności społeczno-kulturalnej w terenie. Lukę tę próbują wypełnić prasa wiejska oraz czasopisma lokalne, wydawane przez towarzystwa regionalne, a niekiedy także przez miejskie i gminne ośrodki kultury.</u>
<u xml:id="u-12.38" who="#MichałJagiełło">Ministerstwo Kultury i Sztuki wspiera lokalnie inicjatywy wydawnicze, a także udziela pomocy czasopismom specjalistycznym o zasięgu ogólnopolskim, jak „Sycyna”, „Regiony”, „Wiadomości Kulturalne”, „Twórczość Ludowa, „Konteksty”, „Literatura Ludowa”.</u>
<u xml:id="u-12.39" who="#MichałJagiełło">Upowszechnianie. Upowszechnianie jest w zasadzie równoznaczne z szeroko pojętą demokratyzacją kultury. W pojęciu tym mieści się zarówno rozwój wytworów i dóbr kultury, jak też zapewnienie dogodnego do nich dostępu jak najszerszym kręgom obywateli.</u>
<u xml:id="u-12.40" who="#MichałJagiełło">Pierwsze miejsce wśród tych dóbr zajmuje książka. Chcąc zapewnić systematyczny dopływ na rynek księgarski wartościowych nowości, Ministerstwo Kultury i Sztuki udziela dotacji wydawcom klasyki polskiej i innych pozycji z szeroko pojętego kanonu lektur, poszukiwanych zwłaszcza przez biblioteki gminne.</u>
<u xml:id="u-12.41" who="#MichałJagiełło">Od 3 lat MKiS zabiega o przekazanie dodatkowych środków z rezerwy budżetowej państwa na zakup książek dla bibliotek publicznych. W roku ubiegłym, na wniosek ministra kultury i sztuki, prezes Rady Ministrów przekazał na ten cel 1,5 mln zł, co pozwoliło częściowo wyrównać niedobory, a więc również złagodzić dysproporcje.</u>
<u xml:id="u-12.42" who="#MichałJagiełło">W I kw br. resort kultury zainicjował przekazanie do bibliotek (przeważnie wiejskich) bardzo tanich (po 6 groszy egzemplarz), a wartościowych książek z magazynów Składnicy Księgarskiej.</u>
<u xml:id="u-12.43" who="#MichałJagiełło">Ministerstwo Kultury i Sztuki wspomaga finansowo i merytorycznie wartościowe inicjatywy w dziedzinie upowszechniania różnych dziedzin sztuki.</u>
<u xml:id="u-12.44" who="#MichałJagiełło">Z budżetu Komitetu Kinematografii wspierane są imprezy filmowe, organizowane w mniejszych ośrodkach, jak np. Sulęcińskie Lato Filmowe, Lato Filmowe w Kazimierzu Dolnym. Ogólnopolski Konkurs Filmów Amatorskich w Stargardzie, „Ekofilm” w Nowogardzie, „Samowar 96” w Świebodzinie.</u>
<u xml:id="u-12.45" who="#MichałJagiełło">Przy merytorycznej pomocy Filmoteki Narodowej działa 135 dyskusyjnych klubów filmowych, skupionych głównie w małych miastach. Natomiast państwowe instytucje filmowe pomagają wyposażać w nowoczesny sprzęt kina zlokalizowane w gminnych ośrodkach kultury.</u>
<u xml:id="u-12.46" who="#MichałJagiełło">W dziedzinie upowszechniania i udostępniania muzyki na uwagę zasługuje dotowanie nagrań muzyki kompozytorów polskich - dawnych i współczesnych - na płytach kompaktowych oraz realizacji nagrań CD. Ministerstwo Kultury i Sztuki wspomaga także działalność edukacyjną filharmonii, polegającą na organizowaniu koncertów poza siedzibą własną oraz audycji muzycznych w szkołach.</u>
<u xml:id="u-12.47" who="#MichałJagiełło">Wspierane są także inicjatywy kulturalne, jak np. „Młodzież poznaje teatr” we Wrocławiu czy Studium „Zbliżenia” w Poznaniu, a także organizacja warsztatów lalkarskich.</u>
<u xml:id="u-12.48" who="#MichałJagiełło">Resort kultury udziela pomocy merytorycznej i finansowej organizatorom ogólnopolskich oraz międzynarodowych imprez artystycznych, które odbywają się w małych miastach i gminach. Przykładowo wymienić można festiwal „Chopin w barwach jesieni” w Antoninie, Festiwal Moniuszkowski w Kudowie Zdroju, Dni Muzyki Karola Lipińskiego w Radzyniu Podlaskim, czy Międzynarodowy Festiwal Folkloru Ziem Górskich w Zakopanem.</u>
<u xml:id="u-12.49" who="#MichałJagiełło">Wspiera także stowarzyszenia kulturalne i regionalne, które prowadzą ogniska i zespoły artystyczne oraz organizują wiele wartościowych imprez z udziałem artystów profesjonalnych i amatorów. Wspomaga też stowarzyszenia mniejszości narodowych, które swoje zjazdy, festyny, konkursy i wystawy lokują z reguły w małych miastach lub wsiach, najczęściej w województwach: opolskim, białostockim, suwalskim, nowosądeckim, w Bieszczadach i na Mazurach.</u>
<u xml:id="u-12.50" who="#MichałJagiełło">Stwarzanie warunków do twórczej samorealizacji i aktywnego uczestnictwa w kulturze. Miszkańcy małych miast i wsi mają bardzo ograniczone możliwości profesjonalnego uprawiania sztuki. Sieć szkół artystycznych obejmuje jedynie większe i średnie miasta. Pomimo ogromnego społecznego zapotrzebowania na kształcenie artystyczne, nie jest obecnie możliwe rozszerzanie sieci państwowych szkół artystycznych. Dlatego resort jest rzecznikiem powoływania szkół samorządowych, zwłaszcza szkół muzycznych I stopnia.</u>
<u xml:id="u-12.51" who="#MichałJagiełło">Nowym przejawem polityki państwa w tej dziedzinie jest Promocja uzdolnionej młodzieży „Talenty” pod patronatem ministra kultury i sztuki. Program ten zakłada długofalową opiekę nad szczególnie uzdolnionymi dziećmi i młodzieżą oraz promocją ich nauczycieli i opiekunów. Daje szanse twórczego rozwoju utalentowanym obywatelom naszego kraju, bez względu na ich formalne wykształcenie i miejsce zamieszkania. W programie „Talenty” przewidziano dla uczniów pomoc materialną, udział w warsztatach, konsultacje i możliwość prezentacji twórczego dorobku, natomiast dla nauczycieli - nagrody i pomoc metodyczną. Z upoważnienia ministra, program „Talenty” realizuje Centrum Animacji Kultury oraz wojewodowie. Obecnie trwa pierwsza edycja promocji.</u>
<u xml:id="u-12.52" who="#MichałJagiełło">Pozytywną rolę w aktywizacji mieszkańców wsi i małych miast spełniać też może system nagród i stypendiów twórczych, które staraniem resortu zostały reaktywowane po kilkuletniej przerwie.</u>
<u xml:id="u-12.53" who="#MichałJagiełło">Najpopularniejszą na wsi formą aktywnego uczestnictwa w kulturze jest ruch amatorski. W roku 1994 w 1347 gminach wiejskich działało prawie 7500 zespołów (najwięcej muzycznych i teatralnych). W okresie transformacji ruch ten poniósł stosunkowo nieduże straty i najszybciej je odrobił, głównie dlatego, że wykazuje najmniejszą zależność od infrastruktury i administracji. Zespoły artystyczne, zwłaszcza autentyczne zespoły ludowe, działają nierzadko we wsiach, w których w ogóle nie ma placówek i zadowalają się niewielką pomocą materialną i merytoryczną.</u>
<u xml:id="u-12.54" who="#MichałJagiełło">Ruch amatorski nie wpływa bezpośrednio na wyrównywanie dysproporcji, odgrywa jednak w tym procesie rolę katalizatora, gdyż podnosi ogólny poziom życia kulturalnego na wsi, rozbudza zainteresowania, integruje swoich członków i daje im możliwość samorealizacji artystycznej, poszerza horyzonty, a w pewnym stopniu podnosi także kompetencje kulturowe. Np. członkowie zespołów muzycznych, głównie orkiestr dętych czy chórów, uczą się grać na instrumentach, a jednocześnie poznają podstawy muzyki i wartościowy repertuar.</u>
<u xml:id="u-12.55" who="#MichałJagiełło">Biorąc pod uwagę te walory ruchu amatorskiego, Ministerstwo Kultury i Sztuki wspiera go finansowo i merytorycznie, m.in. poprzez organizowanie warsztatów, fundując nagrody, honorując dyplomami i odznaczeniami, udzielając pomocy organizatorom imprez o charakterze ponadlokalnym, jak np. Ogólnopolski Konkurs Recytatorski, sejmiki wiejskich zespołów teatralnych (z finałem w Tarnogrodzie), Ogólnopolski Konkurs Tradycyjnego Tańca Ludowego w Rzeszowie, Ogólnopolski Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu.</u>
<u xml:id="u-12.56" who="#MichałJagiełło">Oryginalnym i charakterystycznym dla polskiej wsi zjawiskiem jest twórczość nie-profesjonalna, a przede wszystkim twórczość ludowa. Twórcy ludowi: poeci, gawędziarze, folkloryści, mistrzowie różnych dziedzin sztuki i rękodzieła ludowego nie tylko kontynuują tradycje lokalne i regionalne, ale na podstawie starych kanonów tworzą rzeczy nowe, oryginalne, niepowtarzalne, dające tym samym wkład do współczesnej kultury narodowej. Twórczość ludowa ma charakter indywidualny, dlatego tak ważna jest jej popularyzacja i promocja, a także tworzenie warunków do przekazywania dawnych technik i umiejętności młodemu pokoleniu. Zgodnie z tradycją ludową, musi się to odbywać bezpośrednio przy warsztacie, w osobistym kontakcie ucznia i mistrza.</u>
<u xml:id="u-12.57" who="#MichałJagiełło">Politykę kulturalną państwa w tej dziedzinie realizują terenowe placówki kultury, a przede wszystkim muzea specjalistyczne i regionalne, które sprawują mecenat nad twórcami, systematycznie organizują konkursy, wystawy, kiermasze sztuki ludowej i spotkania z twórcami. Ministerstwo Kultury i Sztuki wspomaga też działalność Stowarzyszenia Twórców Ludowych, Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego oraz innych pokrewnych organizacji.</u>
<u xml:id="u-12.58" who="#MichałJagiełło">Próbą kompleksowej promocji rękodzieł ludowych jest ministerialny program „Ginące zawody”, realizowany od 1994 r. w całym kraju. Dzięki pomocy MKiS odbyły się liczne szkolenia, plenery, warsztaty oraz pokazy i wystawy prezentujące dorobek mistrzów i ich uczniów. W Ośrodku Dokumentacji i Informacji Etnograficznej PTL w Łodzi powstała także komputerowa baza danych, obejmująca około 10 tys. rekordów. Na podstawie tej bazy przygotowana została publikacja „Piękno użyteczne czy piękno ginące”, zawierająca aktualne informacje o współczesnych twórcach z dziedziny sztuki i rękodzieła ludowego.</u>
<u xml:id="u-12.59" who="#MichałJagiełło">W wyrównywanie dysproporcji kulturowych między wielkimi aglomeracjami miejskimi, a małymi miastami i wsiami jest procesem ciągłym i trudnym w realizacji. Wymaga koordynacji działań podejmowanych przez różne resorty i ośrodki życia publicznego, a także ich konsolidacji wokół wspólnej, generalnej koncepcji. Wymaga również zwiększenia nakładów finansowych.</u>
<u xml:id="u-12.60" who="#MichałJagiełło">W okresie transformacji systemowej, w związku z przekazaniem części kompetencji w gestię samorządu, udział kultury w wydatkach budżetu państwa zmalał trzykrotnie. W 1989 r. stanowił 2,16%, a w 1994 zaledwie 0,75%. Od 1995 r. wydatki te rosną systematycznie, ale bardzo wolno. W roku bieżącym osiągnęły 0,87%, podczas gdy dla zaspokojenia minimalnych potrzeb konieczne byłoby ich zwiększenie co najmniej do wysokości 1%.</u>
<u xml:id="u-12.61" who="#MichałJagiełło">W rozwoju kultury w gminach niewielką na razie odgrywa rolę mecenat prywatny. Indywidualni sponsorzy sporadycznie wspomagają organizację spektakularnych imprez lokalnych lub fundują nagrody w konkursach. Nie podejmują natomiast zadań długofalowych, służących np. edukacji kulturalnej. Jest to w znacznej mierze spowodowane brakiem automatycznych mechanizmów wspierania prywatnej działalności w sferze kultury, jak też niekorzystnymi przepisami podatkowymi.</u>
<u xml:id="u-12.62" who="#MichałJagiełło">Zmniejszenie dysproporcji kulturowych zależy też w znacznym stopniu od samych mieszkańców wsi, od struktury budżetów domowych, a przede wszystkim od zamożności i zaangażowania. Gospodarstwa wiejskie są na ogół słabiej wyposażone w nowoczesny sprzęt audiowizualny „magnetowidy, kompakty, komputery” od gospodarstw miejskich. Wielu mieszkańców wsi deklaruje, że nie stać ich nawet na zakup prasy, nie mówiąc o książkach, płytach czy instrumentach muzycznych.</u>
<u xml:id="u-12.63" who="#MichałJagiełło">Samorządy gminne spychają kulturę na najdalsze miejsce, co spowodowane jest zarówno presją innych potrzeb (drogi, wodociągi, ochrona zdrowia, oświata), jak też brakiem rozpoznania i właściwego zrozumienia tej sfery życia, brakiem wizji własnej przyszłości oraz perspektywicznej koncepcji rozwoju wsi i rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-12.64" who="#MichałJagiełło">Znaczna część działaczy samorządowych nie ma doświadczeń w dziedzinie zarządzania kulturą, dlatego też ważne jest fachowe doradztwo w tej dziedzinie oraz zapewnienie aktualnych informacji.</u>
<u xml:id="u-12.65" who="#MichałJagiełło">Ministerstwo Kultury i Sztuki wydaje Biuletyn Informacyjny, a ostatnio wznowiony został Dziennik Urzędowy MKiS, zawierający aktualnie obowiązujące przepisy prawne. Centrum Animacji Kultury organizuje dla działaczy samorządowych seminaria i szkolenia, poświęcone m.in. metodom zarządzania kulturą, zasadom finansowania i marketingu. Na zlecenie ministerstwa CAK tworzy komputerową bazę danych, a zawarte w niej informacje umożliwiają m.in. wydawanie corocznie „Kalendarza imprez kulturalnych” oraz informatora „Co, gdzie, kiedy”.</u>
<u xml:id="u-12.66" who="#MichałJagiełło">Baza danych dostępna jest także w Internecie.</u>
<u xml:id="u-12.67" who="#MichałJagiełło">Jednym z głównych czynników utrudniających wyrównywania dysproporcji kulturowych jest niewątpliwie brak całościowego ujęcia tematu, wyraźnie określonych hierarchii potrzeb i priorytetów. Wiele ciekawego materiału do dyskusji na ten temat dostarczył Krajowy Kongres Kultury Wsi, zorganizowany w kwietniu br. w Częstochowie przez Krajową Radę Regionalnych Towarzystw Kultury pod patronatem ministra kultury i sztuki. Wiele uogólnionych informacji zawiera „Raport o stanie kultury na wsi” przygotowany z okazji Kongresu.</u>
<u xml:id="u-12.68" who="#MichałJagiełło">Obecnie w Instytucie Kultury prowadzone są badania i ekspertyzy, które posłużą do opracowania - w IV kwartale br. - kompleksowego „Raportu o stanie kultury w Polsce”.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Województwo koszalińskie dysponowało w roku 1990 znaczącą siecią placówek upowszechniania kultury. Wymienić tu należy Bałtycki Teatr Dramatyczny, Państwową Filharmonię, 4 muzea: Okręgowe w Koszalinie, Oręża Polskiego w Kołobrzegu, Muzeum - Zamek Książąt Pomorskich w Darłowie oraz Muzeum Regionalne w Szczecinku. Ponadto istniał Wojewódzki Dom Kultury, Biuro Wystaw Artystycznych oraz Galeria Sztuki Współczesnej w Kołobrzegu. Poza Wojewódzką Biblioteką Publiczną istniała duża sieć bibliotek - 35 miejskich i gminnych wraz z 124 filiami i 615 punktami bibliotecznymi.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Działalność w zakresie upowszechniania kultury i amatorskiej twórczości artystycznej prowadziły domy i ośrodki kultury w liczbie 47 placówek.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Ważnym elementem był system edukacji kulturalnej dzieci i młodzieży - Zespół Szkół Muzycznych w Koszalinie, Szkoła Muzyczna I i II stopnia w Szczecinku oraz I stopnia w Białogardzie i Kołobrzegu.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Kształceniem muzycznym zajmowały się także społeczne ogniska muzyczne, a w dziedzinie plastyki Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych i Ognisko Kultury Plastycznej w Koszalinie.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Znaczącą rolę odgrywały też środowiska twórcze - 120 artystów plastyków, 11 literatów, 2 artystów fotografików. Byli oni inicjatorami w dziedzinie wystawiennictwa, wydawnictw i kontaktów z artystami zagranicznymi i polskimi.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Wszechstronną działalność prowadził ruch społeczno-kulturalny, a zwłaszcza Koszalińskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne wraz z oddziałami w Kołobrzegu, Darłowie, Połczynie Zdroju i Barwicach oraz Koszalińskie Towarzystwo Muzyczne, organizując koncerty edukacyjne dla młodzieży. Czynnie działały dwa towarzystwa fotograficzne w Koszalinie i Kołobrzegu.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Państwowa Filharmonia prowadziła koncerty w terenie oraz audycje umuzykalniające dla szkół, Bałtycki Teatr Dramatyczny realizował program edukacji teatralnej, a Biuro Wystaw Artystycznych program wiedzy o sztuce.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Istniejące jeszcze wówczas kółka rolnicze oraz koła gospodyń wiejskich opiekowały się 60 zespołami folklorystycznymi, zakładanymi spontanicznie w wielu wsiach Pomorza.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Województwo koszalińskie było wówczas miejscem cyklicznych organizacji dwóch znanych imprez - Światowego Festiwalu Chórów Polonijnych (co 3 lata) oraz Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Zmiany, jakie dokonały się w latach 1990–1992 na mocy przekształceń ustrojowych, a co za tym idzie - nowych ustaw, spowodowały daleko idące i w wielu przypadkach nieodwracalne już konsekwencje. Do najważniejszych zmian należy zaliczyć przejęcie przez samorządy na mocy ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej sieci ośrodków kultury i bibliotek oraz jednego z muzeów (w Szczecinku), a przez Ministerstwo Kultury i Sztuki szkolnictwa artystycznego i powołanie administracji specjalnej Państwowej Służby Ochrony Zabytków (od października 1996 r. ponownie w gestii wojewody).</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Samorządy lokalne często borykają się z kłopotami finansowymi, małymi dochodami własnymi, co w naszym województwie związane jest z wysoką stopą bezrobocia, zwłaszcza na wsiach tzw. popegeerowskich, zlikwidowały w województwie 34 placówki kultury, głównie w gminach. W pozostałych bardzo ograniczono zatrudnienie.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Część ośrodków kultury połączono z bibliotekami, kilka działa na zasadach zakładów budżetowych, wiele wspólnie ze sportem. Pomimo likwidacji kółek rolniczych i zmiany charakteru kół gospodyń wiejskich, na terenie województwa działa nadal czynnie 30 zespołów folklorystycznych, wśród nich kilka założonych niedawno.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Ustawowy obowiązek organizacji i działalności kulturalnej przez samorządy pozwala na rozsądniejsze ukierunkowania sfery kultury, zgodnie z potrzebami społeczności lokalnej - w Kołobrzegu zainicjowano międzynarodowe spotkania z folklorem „Interfolk”, w nowym na mapie Polski mieście - Bornem-Sulinowie zaś Europejskie Spotkania ze Sztuką: prężnie działają ośrodki kultury w wielu większych miastach województwa.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Z inicjatywy wielu samorządów zostały zorganizowane cykliczne imprezy, promujące nasze turystyczne województwo - wymienić tu należy Darłowskie Spotkania Ekumeniczne i Festiwal Piosenki Żeglarskiej „Szanty”, Mieleńskie Lato Kulturalne, Prezentacje wsi Koszalińskiej w Drawsku Pomorskim, festiwal „Z przyjaciółmi o Wysockim”, „Letni Festiwal Kabaretów” w Koszalinie, Ogólnopolskie Spo-tkania Filmowe w Połczynie, Ogólnopolski Konkurs Plastyki i Poezji „Cztery Pory Roku” w Szczecinku, Ogólnopolski Plener Plastyczny w Barwicach, Ogólnopolski Konkurs Poetycki im. Jana Śpiewaka w Świdwinie i wiele innych.</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Likwidacja ośrodków kultury nie jest równoznaczna z zanikiem działalności kulturalnej - rozwija się ona poprzez działalność wspomnianych już zespołów folklorystycznych, świetlic (np. Sitno w gminie Szczecinek), zespołów szkolnych, parafialnych i kulturalną działalność bibliotek.</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">W roku likwidacji poddano dwie instytucje kultury o zasięgu wojewódzkim.</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Wojewódzki Dom Kultury i Biuro Wystaw Artystycznych i Usług Plastycznych. Grupę specjalistów instruktorów z byłego Wojewódzkiego Domu Kultury włączono pod nazwą „Dział Kultury Regionalnej” - do Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej, gdzie pełnią dotąd funkcje metodyków i organizatorów dla amatorskiego ruchu artystycznego.</u>
<u xml:id="u-13.17" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Biuro Wystaw Artystycznych oddano powstałej wówczas spółce z o.o. „Dom Sztuki i Architektury” na 25 lat.</u>
<u xml:id="u-13.18" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Zamierzano także zlikwidować Byłtycki Teatr Dramatyczny, a Państwowa Filharmonia została w ramach pilotażu przekazana organizacyjnie samorządowi Koszalina.</u>
<u xml:id="u-13.19" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">W instytucjach kultury podporządkowanych wojewodzie spadło o 36% zatrudnienie. Stan ten utrzymuje się do chwili obecnej.</u>
<u xml:id="u-13.20" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Likwidacja Funduszu Rozwoju Kultury oraz stworzenie innych zasad finansowania społecznego ruchu kulturalnego i towarzystw kulturalnych spowodowało negatywne skutki. Przestało istnieć Koszalińskie Towarzystwo Muzyczne, a Towarzystwo Społeczno-Kulturalne, którego działalność opiera się na tzw. zleceniach zadań państwowych, ograniczało się do kontynuacji Kołobrzeskich Wieczorów Kameralnych oraz organizowania plenerów dla amatorów.</u>
<u xml:id="u-13.21" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">W swych środowiskach działają m.in. Manowskie Towarzystwo Kulturalne i Towarzystwo Ziemi Darłowskiej.</u>
<u xml:id="u-13.22" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Amatorski ruch turystyczny jest bardzo ważnym zjawiskiem w życiu kulturalnym i społecznym województwa koszalińskiego. Jego stosunkowo bogaty dorobek wypływa nie tylko z roli, jaką spełnia, ale również z działań organizacyjnych, jakimi są od ponad 20 lat organizowane wojewódzkie przeglądy amatorskiego ruchu artystycznego we wszystkich dziedzinach.</u>
<u xml:id="u-13.23" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Obok tych przeglądów organizujemy dwa doroczne spotkania środowiskowe: w czerwcu - Konfrontacje Kulturalne Młodzieży Szkolnej (w tym będą to konfrontacje artystyczne „Talenty” w Drawsku Pomorskim, z okazji 700-lecia miasta i Dni Województwa Koszalińskiego) oraz w sierpniu Prezentacje Kulturalne Wsi Koszalińskiej,</u>
<u xml:id="u-13.24" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Łącznie w województwie posiadamy około 700 amatorskich zespołów artystycznych, z czego 50% działa w miastach, około 200 w miastach-gminach i 150 w gminach wiejskich. Najwięcej zespołów działa w szkołach - około 340, w placówkach samorządowych 250, a 120 pracuje w spółdzielczych i innych. W grupie tej mieszczą się zespoły artystyczne działające w parafiach katolickich (16 chórów, 2 orkiestry, 1 zespół muzyczny, 1 recytatorski i 1 teatr), W Zespole Szkół Ogólnokształcących im. Tarasa Szewczenki w Białym Borze działa zespół taneczno-instrumentalny, chór i zespół teatralny.</u>
<u xml:id="u-13.25" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Najliczniejsze są zespoły muzyczne (220), drugą grupę stanowią zespoły taneczne (110), teatralne i recytatorskie (100) oraz zespoły folklorystyczne (40).</u>
<u xml:id="u-13.26" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Pozostałe 180 to sekcje i grupy plastyczne, fotograficzne i filmowe.</u>
<u xml:id="u-13.27" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Podkreślić należy, że duża część zespołów pracuje niesystematycznie, bez instruktorów specjalistów. Nie umniejsza to znaczenia i osiągnięć tego ruchu na ogólnopolskich przeglądach w Koninie, Szczecinie czy Kielcach. Dotyczy to głównie zespołów tanecznych, gdyż w tej dziedzinie mają największe możliwości konfrontacji z innymi.</u>
<u xml:id="u-13.28" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Ruch amatorski, tak jak cała dziedzina kultury, odczuwa brak środków finansowych. Nie ma odpowiednich pomieszczeń do zajęć, sprzętu, kostiumów, środków na opłatę instruktorów, a w przypadku sukcesów artystycznych - pieniędzy na wyjazdy na przeglądy i prezentacje ogólnopolskie.</u>
<u xml:id="u-13.29" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">W pewnym stopniu braki te uzupełniają sponsorzy, których pomoc w regionie stosunkowo ubogim nie może być duża. Pewne możliwości stwarzać będzie łączenie środków resortu oświaty i kultury. Od 2 lat, tj. od przejęcia szkół przez samorządy, dzieje się to automatycznie i stwarza szansę amatorskiemu ruchowi artystycznemu na przetrwanie w niezłej kondycji, a nawet na rozwój i podniesienie poziomu artystycznego.</u>
<u xml:id="u-13.30" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Dla stanu kadry merytorycznej zatrudnionej w domach, ośrodkach i klubach kultury, tak jak i dla likwidowanych placówek, rok 1991 był przełomowy. Najlepiej zilustrują to dane statystyczne: stan kadry placówek upowszechniania kultury na dzień 31 grudnia 1990 r. - 347 osób, na dzień 31 grudnia 1991 r. - 186 osób.</u>
<u xml:id="u-13.31" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Lata 1990–1993 to nie tylko zmniejszenie się stanu zatrudnienia, ale obniżenie kwalifikacji. Angażowano pracowników bez przygotowania zawodowego (względy oszczędnościowe), a następnie likwidowano placówkę, a jednym z argumentów był brak działalności mogącej satysfakcjonować władze i mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-13.32" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Na koniec 1993 r. stan kadry placówek upowszechniania kultury, zatrudnionej w woj. koszalińskim, zmniejszył się do liczby 143, w tym w miastach 46, w miasto-gminach 54, w gminach wiejskich 43. Od tego roku rozpoczął się powolny proces rekonstrukcji kadry, co nie jest zadaniem łatwym ze względu na sytuację materialną pracowników kultury, jak i niedostatków w systemie jej kształcenia.</u>
<u xml:id="u-13.33" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">W kadrze kierowniczej, gdzie jest wymóg wykształcenia wyższego, posiada je tylko 50% dyrektorów. Zasadniczy jednak problem dla placówek stanowi kadra specjalistów - instruktorów amatorskiego ruchu artystycznego. Ogółem w województwie w latach 1995–1996 stan zatrudnionych wahał się w granicach 130–140 pracowników, przy czym 30% tej kadry stanowią muzycy z bardzo różnym poziomem wykształcenia. W grupie tej spotyka się również muzyków amatorów.</u>
<u xml:id="u-13.34" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Drugą grupę stanowią instruktorzy tańca, jest ich około 35, większość z wykształceniem pomaturalnym i specjalnością taniec współczesny. Duży procent z nich zatrudniony jest również przez placówki oświatowe, a część prowadzi działalność prywatną, angażując się w placówkach samorządowych tylko na część etatu.</u>
<u xml:id="u-13.35" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Plastyków zatrudnionych w placówkach samorządowych jest 12, poza jednym wszyscy mają wykształcenie średnie. Są absolwentami Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych z wyjątkiem Szczecinka i Drawska Pomorskiego, pełnią jedynie funkcję dekoratorów.</u>
<u xml:id="u-13.36" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Jedenastu instruktorów teatralnych zatrudnionych jest na pełnych etatach w placówkach miejskich i miejsko-gminnych. Liczne stosunkowo zespoły działające w środowiskach wiejskich prowadzone są przez nauczycieli polonistów, współpracujących z gminnymi ośrodkami kultury i często otrzymujących niewielkie wynagrodzenie.</u>
<u xml:id="u-13.37" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Podstawowy problem dla kwalifikacji kadry to jej kształcenie. W miarę skutecznie działa system pozyskiwania instruktorów tańca poprzez kursy kwalifikacyjne. W grudniu ub. roku ukończyło 2-letni kurs tańca współczesnego 26 instruktorów. W październiku tego roku Dział Kultury Regionalnej WBP planuje rozpoczęcie nowego, 2-letniego kursu dla instruktorów tańca ludowego i towarzyskiego. Uważamy, że w tym sezonie można pozyskiwać instruktorów teatralnych z grona nauczycieli-polonistów.</u>
<u xml:id="u-13.38" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Instruktorzy muzycy i plastycy powinni być przygotowani przez szkolnictwo artystyczne.</u>
<u xml:id="u-13.39" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Jakie wobec powyższych stwierdzeń nasuwają się wnioski? Osobiście uważam, a dotyczy to szeroko rozumianej kultury oraz sportu, że lepiej łożyć pieniądze czy wspomagać - chociaż mnie nie wolno formalnie dofinansowywać wiejskich bibliotek - placówkę kulturalną na wsi czy nie dopuścić do likwidacji boiska sportowego, niż potem dopłacać do policji, walki z alkoholizmem czy zakładać nowe więzienia.</u>
<u xml:id="u-13.40" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Uważam, że skutki transformacji ustrojowej musimy ponosić, ale można je ograniczać, można je łagodzić zgodnie z rozsądkiem. My bardzo drastycznie odczuliśmy te skutki, chociaż zgadzam się z tezą, że w naszym województwie nie jest źle, co potwierdzą przedstawiciele środowiska kultury. Niemniej wiele straciliśmy i na pewno część młodzieży i dorosłych już nie będzie się aktywnie angażować w działalność kulturalną, bo nie ma instytucji albo środków, albo wygasło zainteresowanie. Postulujemy więc reaktywowanie wojewódzkiego domu czy ośrodka kultury - nazwa nie ma znaczenia - jako placówki instruktażowo-metodycznej dla całego województwa, bowiem takiej placówki nam brak, jak również powołanie ze zmodyfikowanym programem państwowego zaocznego studium oświaty i kultury dorosłych.</u>
<u xml:id="u-13.41" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Wnosimy o utworzenie w Zespole Szkół Muzycznych i Państwowym Liceum Sztuk Plastycznych kierunków instruktorskich, bowiem brak nam takiej kadry dla amatorskiego ruchu artystycznego.</u>
<u xml:id="u-13.42" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Wnosimy także o reaktywowanie Biura Wystaw Artystycznych, jako instytucji skupiającej środowiska plastyczne i mającej charakter wystawienniczy, popularyzatorski i edukacyjny.</u>
<u xml:id="u-13.43" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Postulujemy także zmianę sposobu finansowania stowarzyszeń z uwzględnieniem ich statutowej działalności, a nie tylko zadań zleconych, i wnioskujemy utworzenie funduszu wspierania kultury, głównie kultury ludowej, bowiem służyłby on popieraniu różnych inicjatyw, które czasem są zaprzepaszczane z braku pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-13.44" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Podam państwu na zakończenie pewien przykład. Na temat orkiestr dętych strażackich są różne komentarze, czasem wyśmiewające, czasem - że minister je sobie funduje i podobne. Ja zapraszam do Malechowa, gdzie gra orkiestra strażacka złożona z dzieci szkół podstawowych w liczbie ponad 40. Mamy zresztą dwie takie orkiestry w województwie.</u>
<u xml:id="u-13.45" who="#WicewojewodakoszalińskiBolesłaKilian">Jeżeli te dzieci nie będą grały w orkiestrze, gdzie mają stałe zajęcia i kształcą się muzycznie, co musi poprzeć samorząd czy rodzice, to bez wsparcia nie będzie orkiestry, te dzieci nie będą miały co robić i pewnie pójdą pod budkę z piwem. Dzięki wsparciu samorządu mamy takie dwie wspaniałe orkiestry. Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Dziękuję za wystąpienie pana ministra i pana wojewody i otwieram dyskusję. Sądzę, że z tej wymiany myśli wypłyną jakieś wnioski przede wszystkim dla polityki kulturalnej państwa, a może nie tylko dla resortu kultury, bo jak zwykliśmy mawiać na naszych posiedzeniach, kultura nie jest obowiązkiem wyłącznym Ministerstwa Kultury i Sztuki, a jest sprawą wszystkich.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JanuszRutkiewicz">Nasza wieś leży w centrum woj. koszalińskiego. Jeżeli mamy wyrównać dysproporcje, musimy zadbać, żeby te dysproporcje wyrównywać od przedszkola. Praktycznie póki dziecko jest w rodzinie, tam kształtuje się jego pogląd na świat, jego cywilizowanie i uspołecznienie, a z tym bywa różnie.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#JanuszRutkiewicz">W naszym województwie, co obserwuję i z okna swojego domu, i jeżdżąc po województwie, bieda zajrzała do wielu domów i widać dzieci biedne i głodne.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#JanuszRutkiewicz">Moim zdaniem, powinniśmy zadbać o to, by takie dziecko od przedszkola ukierunkować kulturalnie i od tego chciałem zacząć.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#JanuszRutkiewicz">Przed niedawnymi laty w moim ośrodku była kawiarnia, obecnie nieczynna, w której raz w miesiącu gościła Filharmonia Koszalińska ze specjalnym koncertem dla dzieci szkolnych, które na tę okazję były uroczyście ubierane, bo w tym dniu działo się coś ważnego w ich życiu.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#JanuszRutkiewicz">Od kilku lat, gdy bieda zajrzała do kultury, nie ma już tych koncertów. Całe szczęście, że w zeszłym roku ktoś o to zadbał i wróciły te koncerty do szkół. Raz w miesiącu cała młodzież szkolna przychodzi na to kulturalne święto, jednakże rada rodziców ze szkoły musi to spotkanie dofinansować. Wiem, że połowa młodzieży, po wyjściu ze szkoły rolniczej, więcej w życiu z filharmonią się nie spotka.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#JanuszRutkiewicz">Jeśli zatem od dziecka do chwili opuszczenia szkoły nie zadbamy, by uczniowie zostali nastawieni na odbiór kultury, będzie to nasza wina. Z tego, co obserwuję, najlepiej w kulturze udają się nam spotkania, posiedzenia i narady, a to za mało. Od początku transformacji ustrojowej myślę, że po tych spotkaniach i naradach coś się poprawi, a praktycznie nic się nie zmienia.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#JanuszRutkiewicz">W ruchu artystycznym działam od lat i co roku obserwuję na spotkaniach i przeglądach, jak zespołów amatorskich ubywa, czasami bardzo dobrych zespołów. I jak ma nie ubywać, kiedy problemem w szkole jest, by nauczyciel muzyki, który prowadzi dobry zespół, otrzymał kilka złotych więcej. Kilka złotych tylko czasem potrzeba, aby nie upadł zespół.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#JanuszRutkiewicz">Uważam, Wysoka Komisjo, że na to pieniądze po prostu muszą być. Pracuję w kulturze z potrzeby serca, robię na emeryturze to, na co nie miałem czasu, gdy byłem dyrektorem szkoły. I ludzi takich jest więcej, ale jeszcze jedno, czego brakuje, to serca dla tych ludzi, którzy pracują i mają sukcesy w kulturze. Ich należy szanować, bo to oni będą tworzyć dalszy dorobek naszego narodu w orkiestrach dętych, zespołach śpiewaczych, w kapelach i innych.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#JanuszRutkiewicz">A jeśli na szczeblu centralnym coś się dzieje, lecz niezupełnie zgrabnie się to odbywa, to nie ma się co dziwić, że w terenie się ludzie śmieją, że raz to jest ministerstwo teatrów, a drugi raz ministerstwo orkiestr dętych. Wokół ludzi, którzy mają chęć coś robić dla społeczeństwa, działać w kulturze - nie ma dobrego klimatu.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#JanuszRutkiewicz">Powinniśmy zadbać o te towarzystwa społeczno-kulturalne, które jeszcze funkcjonują, i o te, które mogą jeszcze zostać reaktywowane. Nie zawsze potrzeba pieniędzy, ale musi być szacunek dla wykonywanej pracy.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#JanuszRutkiewicz">Jeżeli chodzi o samorządy, to tam bywa różnie. Gdy zespół istniejący od lat 10, który wyśpiewał wiele nagród i pierwsze miejsca na kursach, potrzebował syntezator za 3 tys. zł, wstała na zebraniu jedna z osób, po której najmniej bym się tego spodziewał i powiedziała, że mamy tyle innych ważnych potrzeb i może ten syntezator nie jest zespołowi rzeczywiście potrzebny? Są przecież w gminie do załatwienia dziury w jezdniach, lampy się nie świecą i ośrodek zdrowia ma nie zaspokojone potrzeby. I czasami tak się przegrywa kulturę.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#JanuszRutkiewicz">Sądzę, że tak przegrały niektóre zespoły, tak przegraliśmy w niektórych miejscach, zamykając domy kultury. Łatwo coś zlikwidować, ale trudniej zbudować. Osobiście spotkałem się z faktem braku środków, lecz dzięki pomocy wójta, do którego udałem się z prośbą, otrzymałem na działalność prowadzonych trzech zespołów i na wspomniany syntezator 10 tys. zł. Takich sytuacji w naszym województwie jest wiele.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#JanuszRutkiewicz">Chcę powiedzieć, że wspomniany przez nas Narodowy Funduszu Kultury - nie istniejący - jest potrzebny, obojętnie jak by się nazywał. Musi ktoś mieć pieniądze, gdy trzeba wspierać finansowo tę działalność, jaka istnieje i jest wartościowa, gdzie są ludzie chcący pracować, gdzie są efekty i wychowuje się przy tym młodzież, kultywuje tradycje. Na to muszą być pieniądze.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#JanuszRutkiewicz">Radny Rady Miejskiej w Koszalinie, Zbigniew Michta. Chciałbym poruszyć trzy sprawy.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#JanuszRutkiewicz">Skoro jest kilku mecenasów lub sponsorów kultury, to bardzo dobrze, że każdy robi swoje, ale szkoda, że jest za mało między nimi porozumienia. Niedawno komisja rady miejskiej w Koszalinie, zajmująca się m.in. także sprawami kultury, spotkała się z szefami instytucji nie będących w gestii samorządu, z twórcami kultury i artystami.</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#JanuszRutkiewicz">Na razie z tego spotkania nie wyniknęło nic poza jednym stwierdzeniem: dlaczego mamy w mieście Koszalinie i województwo być osobno? Dlaczego minister ma robić swoje, wojewoda swoje i samorząd terytorialny też? Oczywiście powinny one to robić, ale czy istnieją uzasadnione powody, dla których nie mogłoby dochodzić do sensownego, w tym również finansowego i organizacyjnego porozumienia? Może tak być.</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#JanuszRutkiewicz">To wcale nie znaczy, że wojewoda nie może wspierać działań samorządu terytorialnego - i je wspiera. Ale przecież i odwrotnie. Tam, gdzie samorząd terytorialny widzi potrzebę uczestniczenia w czymś, co warto sfinansować, mógłby to robić. Pan Rutkiewicz ma rację, że to przecież zależy od tego, jak się patrzy na kulturę i sztukę. Znane nam są i nieobce poglądy, że kultura i sztuka to coś, do czego się bez przerwy dopłaca, a pożytku z tego nie ma. Ale to widocznie jeszcze musi potrwać.</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#JanuszRutkiewicz">Wyjściem mogą być może lokalne rady kultury czy jakieś podobne instytucje, czego nie można zadekretować, bo to musi powstać od dołu, musi powstać z przekonania, że coś takiego jest potrzebne. Oczywiście nie wszędzie, ale w miastach takich jak Koszalin wydaje się się to celowe i zasługuje na życzliwość. To jedna generalna sprawa.</u>
<u xml:id="u-15.18" who="#JanuszRutkiewicz">Sprawa druga. Nie jestem pierwszym ani ostatnim, który do Wysokiej Komisji zwraca się z prośbą o liczące się finansowo wsparcie budowy miejskiego ośrodka kultury w Koszalinie. To jest inwestycja kulturalna nr 1 w naszym województwie. Im dłużej będziemy to budowali, tym więcej będzie to kosztowało i tym później będziemy mieli placówkę służącą kulturze i sztuce w Koszalinie i całym województwie.</u>
<u xml:id="u-15.19" who="#JanuszRutkiewicz">I sprawa trzecia. Jestem członkiem Rady Programowej Rozgłośni Polskiego Radia w Koszalinie. To dobra rozgłośnia, działająca na terenie województw koszalińskiego, słupskiego i pilskiego, ale spotkała ją parę miesięcy temu niezasłużona przykrość. Ministerstwo Finansów we współpracy z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji zadysponowało, że część opłat abonamentowych z województwa pilskiego przekazywana będzie na Radio „Merkury” w Poznaniu, a nie na radio koszalińskie.</u>
<u xml:id="u-15.20" who="#JanuszRutkiewicz">Bardzo proszę Komisję o interwencję w tej sprawie, bo nasze interwencje nie przyniosły skutku, a przywrócenie poprzedniego stanu jest rozsądne i sprawiedliwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#BarbaraNowak">Zajmuję się głównie gospodarką komunalną i te rzeczy zawodowo są mi bliższe niż kultura, chociaż - jak wszyscy z niej korzystam.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#BarbaraNowak">Pozwolę sobie nie zgodzić się ze stanowiskiem pana ministra mówiącego o tym, że zaciera się różnica cywilizacyjna między miastem a wsią. Podany przez pana ministra przykład o zakupie modnych rajstop nie jest trafny, bo jeżeli coś się zmieni, to miasto straci salę kinową i stracą wszyscy kuracjusze, którzy przyjeżdżają się leczyć, ale i uczestniczyć w życiu kulturalnym. Niedługo ludzi tych nie będzie gdzie zaprosić, by sprzedać im imprezy kulturalne.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#BarbaraNowak">I ostatnia sprawa, którą chciałabym się z państwem podzielić, a która mnie osobiście boli. Mamy miasto ze średniowiecznym układem architektonicznym dobrze zachowanym i nie naruszonym, któremu grozi niebezpieczeństwo, ponieważ środki finansowe na poprawę stanu budynków komunalnych, bo takie są te zabytkowe budowle, są zbyt małe dla ich rewitalizacji. Być może partery zagospodarują jakoś mający tam sklepy handlowcy, ale reszta może po prostu ulec zniszczeniu.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#BarbaraNowak">Kończąc chciałabym zwrócić szczególną uwagę na nieszczęsny dla nas podatek dochodowy od osób prawnych przy zbywaniu majątku, ponieważ wiem, że Połczyn Zdrój nie jest jednostkowym przypadkiem groźby utraty tego, o co mieszkańcy wiele lat walczyli i zabiegali, a co może przestać istnieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#TadeuszSamborski">W wystąpieniu pana ministra jest kilka tez, z którymi można polemizować, gdyby spojrzeć choćby tylko przez pryzmat realiów, o jakich mówili przedstawiciele województwa koszalińskiego.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#TadeuszSamborski">Teza o tym, że zmniejszają się różnice cywilizacyjne między miastem a wsią, między wielką aglomeracją a środowiskiem prowincjonalnym, jest prawdziwa w odniesieniu do potencjalnych możliwości ogólnych, natomiast w odniesieniu do tego wąskiego tematu, jakim są różnice kulturowe, nie jest na tyle zasadna, na ile byśmy oczekiwali.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#TadeuszSamborski">Na przykład wobec rodzin wiejskich, których sytuacja ekonomiczna systematycznie się od pewnego czasu pogarsza i obszary ubóstwa są coraz większe, takie założenie nie jest prawdziwe. Dlatego poruszone tutaj problemy powinny być przedmiotem troski wielu podmiotów, o jakich powiem; dobrze, że stały się także przedmiotem obrad naszej Komisji.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#TadeuszSamborski">Zgadzam się z panem ministrem, że różnice były, są i będą, a problemem jest, co robić, by się one nie powiększały i nie niszczyły dotychczasowych osiągnięć w upowszechnianiu kultury.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#TadeuszSamborski">Pogłębianie różnic może wynikać np. z takiego faktu, że zmniejsza się liczba młodzieży wiejskiej w szkołach, zwłaszcza w liceach ogólnokształcących, a najbardziej drastycznie spadek ten przejawia się na studiach wyższych.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#TadeuszSamborski">Obecnie 3,6% wszystkich studentów w Polsce stanowią studenci pochodzenia wiejskiego. Jest to wskaźnik odpowiadający sytuacji lat trzydziestych i - moim zdaniem - wręcz haniebny w końcu XX wieku. Segment społeczeństwa - wiejski i małomiasteczkowy - stanowiący 40% całej ludności kraju, przy takim samym odsetku młodzieży tych miasteczek i wsi do całej młodzieży, tylko w 3,6% trafia na wyższe uczelnie.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#TadeuszSamborski">To pokazuje, jaka część młodzieży wiejskiej i małomiasteczkowej nie uczestniczy w procesie kreowania elit intelektualnych, artystycznych i naukowych narodu. Jest to strata nie tylko dla samej młodzieży czy też społeczności, ale strata dla całego narodu, to są te talenty nie dostrzeżone i nie ujawnione, bo nie zaistniała ku temu okazja i sprzyjające okoliczności.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#TadeuszSamborski">Są to uwarunkowania, jakich jest znacznie więcej. To przede wszystkim sytuacja ekonomiczna, spadający udział młodzieży wiejskiej w studiach wyższych i także bardzo poważny czynnik, który - niestety - nie łagodzi tych różnic, a będzie je pogłębiał - niedomagania szkoły wiejskiej, szkoły podstawowej.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#TadeuszSamborski">Jeżeli z informacji resortu wynika, że w 1/3 szkół wiejskich nie uczy się żadnego przedmiotu artystycznego, to będzie to skutkowało w najbliższej już przyszłości bardzo poważnymi konsekwencjami. I te problemy muszą znaleźć zrozumienie i próg ich przezwyciężania w działaniach różnych instytucji i organizacji.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#TadeuszSamborski">Sądzę, że w zakresie wyrównywania dysproporcji musi być koordynacja działania wielu podmiotów. Bardzo się cieszę, że z wystąpienia pana ministra M. Jagiełły zrozumiałem, iż obowiązek wyrównywania dysproporcji kulturowych między wielkimi aglomeracjami a terenami słabo zurbanizowanymi jest obowiązkiem państwa i że w realizacji tego obowiązku państwa na czoło wysuwa się Ministerstwo Kultury i Sztuki.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#TadeuszSamborski">Rzeczywiście, przykłady różnych inicjatyw, które pan minister przytoczył i które znamy z wielu innych naszych spotkań i obserwacji życia kulturalnego, świadczą, że ministerstwo występuje z wieloma wspaniałymi pomysłami, które często, choć nie nazywane tak wprost, mają w założeniu niwelowanie tych dysproporcji i chwała resortowi, że tego zadania się podjął.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#TadeuszSamborski">Nawiązując do wypowiedzi kogoś z państwa, nie jest tak, że to ministerstwo jest czasem od orkiestr dętych, czasem od teatrów, a czasem od innych dziedzin działalności artystycznej. To są po prostu tylko złośliwe interpretacje, często mediów, często środowisk, które czują się dotknięte aktywnością na innym polu i próbują ubrać resort w jakieś szyldy czy przypiąć mu łatki.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#TadeuszSamborski">Myślę, że takich wynaturzeń nie ma i z tą tezą powinniśmy polemizować, aby nie umniejszać faktycznych dokonań i osiągnięć, jakie ten resort w trudnej sytuacji jednak posiada.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#TadeuszSamborski">Podkreślam, że Ministerstwo Kultury i Sztuki powinno być w procesie wyrównywania dysproporcji lokomotywą, natomiast musi być współdziałanie i musi być zaangażowane w tym procesie Ministerstwo Edukacji Narodowej, sejmiki samorządowe; widzę też tutaj poważną rolę telewizji i prasy. Słusznie ministerstwo dostrzega, że rola telewizji jest tutaj zbyt słaba i nie wiem, czy ona w ogóle jest jakoś wyartykułowana w działalności telewizji.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#TadeuszSamborski">Mówiąc o wielopodmiotowości sądzę, że postulatem naszej Komisji mogłoby być dzisiaj sformułowanie wniosku, że musi być opracowany państwowy program niwelowania dysproporcji między miastem a wsią.</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#TadeuszSamborski">Zgadzam się z tezą Ministerstwa Kultury i Sztuki, że są trzy najważniejsze płaszczyzny niwelowania tych różnic: edukacja kulturalna, upowszechnianie kultury i trzecia - stwarzanie warunków do twórczości, samorealizacji, aktywnego uczestnictwa w kulturze.</u>
<u xml:id="u-17.16" who="#TadeuszSamborski">Moim zdaniem, ta trzecia płaszczyzna jest najbardziej istotna, bowiem zainwestowane nawet małe środki na tej płaszczyźnie mają natychmiastowe, pozytywne czy wręcz dobroczynne skutki, bo w tej sferze mieszczą się te inicjatywy, o których państwo poprzednio tutaj mówiliście, jak choćby to, że zespoły artystyczne, które często po niewielkim finansowym wspomożeniu, od razu uaktywniają swą działalność. To zauważamy prawie we wszystkich środowiskach, w regionach, gdzie bywamy osobiście i w ramach obrad Komisji.</u>
<u xml:id="u-17.17" who="#TadeuszSamborski">Ja także widzę taki zespół, jest w Przemkowie zespół „Mozaika”, który z małej gminy wyszedł na forum europejskie i z pewnością można go będzie zobaczyć w telewizji. Odbyło się to prawie bez środków, bez jakichś większych dotacji, dzięki pasji ludzi.</u>
<u xml:id="u-17.18" who="#TadeuszSamborski">I myślę, że na tej płaszczyźnie stwarzanie warunków do twórczej samorealizacji nawet nikłe środki dzięki pasji ludzi dają wspaniałe rezultaty. Spotyka się czasem takie zespoły na różnych uroczystościach, które na pytanie, kogo reprezentują, mówią, że siebie. Jest to po prostu 12 pań, jedna jest taką siłą napędową, same uszyły stroje i same pracują, bo często brak pieniędzy na instruktora.</u>
<u xml:id="u-17.19" who="#TadeuszSamborski">Ktoś z państwa tutaj powiedział, że zabrakło paru groszy i upadła wspaniała inicjatywa. Rzeczywiście, nie może być takiej sytuacji i postulat jakiegoś funduszu, który mógłby interwencyjnie łagodzić trudne sytuacje, jest bardzo słuszny. Nie może o kilka złotych rozbijać się ludzka inicjatywa, a tak się zdarza.</u>
<u xml:id="u-17.20" who="#TadeuszSamborski">Na koniec pragnę powiedzieć, że w zakresie upowszechniania kultury musi być koordynacja, także na szczeblu wojewódzkim. Mnie zainteresował wasz przypadek, o którym się dowiedziałem, że w woj. koszalińskim koordynacją upowszechniania zajmuje się dział regionalny w wojewódzkiej bibliotece.</u>
<u xml:id="u-17.21" who="#TadeuszSamborski">W niektórych województwach pozostały wojewódzkie domy kultury, w niektórych są swego rodzaju efemerydy. Na przykład w moim woj. legnickim jest to Centrum Sztuki - Teatr Dramatyczny, siłą rzeczy zawodowa instytucja, zajmująca się głównie teatrem i to upowszechnianie będzie marginalną działalnością dla takiej instytucji. Nie służy to wyrównywaniu dysproporcji, a nadal je pogłębia, dlatego że główne środki pochłania teatr, jego eksperymenty i promocja, bo zawodowy teatr wymaga zawodowego potraktowania, co pociąga za sobą wielkie koszty. I tych środków jest coraz mniej na te dziedziny, w których naprawdę niewielka kwota daje większe efekty. I problemem będzie tutaj zawsze permanentna sprzeczność interesów.</u>
<u xml:id="u-17.22" who="#TadeuszSamborski">W zakresie wyrównywania dysproporcji kulturowych mamy poważne osiągnięcia, jeśli chodzi o kulturę mniejszości narodowych. Rzeczywiście ten program resortu kultury w odniesieniu do mniejszości - moim zdaniem - spełnia się i jest tutaj widoczna skuteczność działania resortu przy mądrej polityce dysponowania środkami finansowymi, które nie są zbyt bogate.</u>
<u xml:id="u-17.23" who="#TadeuszSamborski">Uważam, że moglibyśmy zastanowić się nad postulatem pod kątem koordynacji działań ukierunkowanych na wyrównywanie dysproporcji kulturowych między miastem a wsią, między ośrodkami zurbanizowanymi i tak zwaną prowincją.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WiesławSurowiejko">Myślę, że różnice między dużymi aglomeracjami i małymi miasteczkami oraz wsiami pozostaną. Uważam, że są one motorem jakiegoś rozwoju, ciekawości powodującej, że mieszkaniec Warszawy chce przyjechać do Ustronia Morskiego, bo tu jest inaczej, a mieszkaniec Ustronia chce się wybrać do Warszawy. Przypuszczam, że chodzi przede wszystkim o stwarzanie szans rozwojowych, a nie tylko o wyrównywanie różnic.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#WiesławSurowiejko">Chciałbym zabrać głos w imieniu mieszkańców gmin z południa województwa koszalińskiego, które radzą sobie troszeczkę gorzej z problemami rozwoju niż miasteczka i gminy północne. Jak zatem stworzyć szansę na rozwój i tym południowym gminom?</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#WiesławSurowiejko">Przysłuchując się dyskusji państwa, obawiam się, że decydujecie się państwo na wybranie drogi działania centralnego, by znów coś zrobiło ministerstwo, ewentualnie by dodać pieniędzy wojewodzie, aby on coś zrobił. Przyznam, że budzi to moje obawy, bo tak już do tej pory było.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#WiesławSurowiejko">Z wojewodą współpracuje cały czas sieć placówek kulturalnych naszego województwa, ale przede wszystkim instytucje wojewody, bo te wojewoda musi finansować. Niewiele mu zostaje na finansowanie zadań własnych gminy, co może również zrobić i niewiele mu zostaje na finansowanie imprez w województwie. Jeżeli więc dodamy pieniędzy wojewodzie, to znowu skonsumują je instytucje wojewody.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#WiesławSurowiejko">Owszem, instytucje te funkcjonują na rzecz mieszkańców województwa, ale usytuowane są przede wszystkim w Koszalinie. Pewnie inaczej nie można, ale odczucie mieszkańców województwa jest takie, że znowu Koszalin wszystko skonsumuje.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#WiesławSurowiejko">Zatem wniosek mój jest taki, byście państwo dostrzegli interes kultury jako wspólny interes samorządności i kultury. Tak może było, że samorządy zlikwidowały pewne instytucje kulturalne, ale rzeczywiście - co potwierdziliśmy na sejmiku poświęconym kulturze wsi - w naszym województwie te tendencje zostały zahamowane, a sytuacja nawet się odwraca, bo gdzieniegdzie są otwierane takie instytucje.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#WiesławSurowiejko">Gdybyście państwo sprawili swoim działaniem, że 1 czy 2% z podatku dochodowego więcej miałyby samorządy, nie zmarnowałyby one tych pieniędzy na inne cele. Wydawalibyśmy je również na rzecz kultury. Może zatem tędy droga, przez stwarzanie szansy rozwojowej poprzez rozszerzenie władzy samorządów; rozszerzenie, czyli dodanie im środków, a może też i przez stworzenie kolejnego szczebla samorządu, czyli stworzenie powiatów, co - moim zdaniem - byłoby uzasadnione i celowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JanByra">W materiale resortu kultury akcentuje się zwiększenia nakładów finansowych, natomiast ciekawsze rzeczy znajdujemy w uchwale Krajowego Kongresu Wsi. Jestem mile zaskoczony wnioskiem rangi ustrojowej, bo czytamy, cytuję: „Dla ożywienia życia kulturalnego i stworzenia optymalnych warunków rozwoju kultury niezbędne jest utworzenie drugiego szczebla samorządowego, czyli powiatów”.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#JanByra">Wobec tego zwracam się do kolegów z Polskiego Stronnictwa Ludowego z prośbą, żeby pomogli kulturze wsi i żeby zrewidowali swój pogląd na powiaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WiesławRomanowski">Temat spotkania i dyskusja są to rzeczy bardzo interesujące, chociaż przyznam, że jak wielu moich kolegów, ja sam, nie czuję się mieszkańcem województwa zapóźnionego w rozwoju i myślę, że jest wiele dowodów na to, że kulturowego zapóźnienia w naszym województwie nie ma.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#WiesławRomanowski">Są jednak pewne dysproporcje, których wyrównanie - jak mi się wydaje - wymaga dwóch czynności strukturalnych. Po pierwsze to województwo wymaga ożywienia gospodarczego - tutaj jest klucz do przyszłości. Jest to osobny temat, ale warto go zasygnalizować, bo to jeszcze u nas nie nastąpiło.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#WiesławRomanowski">Druga sprawa. Zgadzam się zupełnie z W. Surowiejką, że kluczem do rozwoju kultury jest dokończenie reformy samorządowej. I problemy pana wojewody, dotyczące aktywizacji choćby orkiestr dętych i strażackich, bardzo społecznie potrzebnych, i problemy ludzi z Połczyna i z Koszalina, którzy mają pewne koncepcje i plany - mogą być rozwiązane wówczas, gdy pieniądze będą tutaj, gdy samorządy będą nimi dysponowały.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#WiesławRomanowski">Rozwiązanie problemów aktywności kulturalnej leży po stronie samorządów i słuszny jest postulat jak najszybszego wprowadzenia reformy powiatów, drugiego szczebla samorządowego. Słuszny jest też postulat, by jak najmniej pieniędzy otrzymywał wojewoda, a jak najwięcej - na wskazane cele - samorządy. Samorządy są tutaj najważniejsze.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#WiesławRomanowski">Sprawa trzecia, o której chciałem powiedzieć, to poruszona sprawa opłat abonamentowych dla Rozgłośni Polskiego Radia w Koszalinie. Moim zdaniem, jest to klasyczny przykład siłowej działalności struktur biurokratycznych. Odebranie opłat z abonamentu Koszalinowi na rzecz Poznania z terenu województwa pilskiego, jest takim właśnie przykładem, gdzie nie liczy się zdanie słuchacza, analiza rynku, tylko sfery wpływów, określane przez najsilniejsze ośrodki.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#WiesławRomanowski">Unia Wolności i Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich występowało w tej sprawie do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, jednak bez odpowiedzi. Dlatego proszę Komisję o zajęcie się tą sprawą.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Chcielibyśmy jeszcze tytułem uzupełnienia uzyskać pewne informacje dotyczące sprawy radia w Koszalinie. Według mojej wiedzy dzielenie wpływów z abonamentu nie jest oparte na zasadzie: zabrać jednemu, żeby dać drugiemu. Pieniądze z abonamentów zbierane są do jednej kiesy, a następnie dzielone są przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, w zależności od aktualnych potrzeb i parametrów. Najpierw finansuje się nowo powstające rozgłośnie w Koszalinie, w Opolu, w Krakowie. Potem resztę przeznacza się na działalność. Nie można w związku z tym bezpośrednio wskazać podmiotu, któremu coś odebrano, żeby dać to komuś innemu. Nie można powiedzieć, że zabrano Koszalinowi, żeby dostał Poznań. To jest jakieś nieporozumienie.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#AndrzejUrbańczyk">Prosiłbym państwa o wyjaśnienie tego w krótkiej notatce i my zajmiemy wtedy oficjalne stanowisko. Na tym proponuję zakończyć dyskusję na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#IrenaPetryna">Pragnę wyrazić słowa uznania dla autorów, którzy opracowali ten materiał. Jasno z niego wynika, że Ministerstwo Kultury i Sztuki ma rozeznanie w problematyce wyrównywania szans kulturalnych w środowiskach wiejskich. Natomiast martwią mnie niektóre stwierdzenia, które padły z ust ministra M. Jagiełły, a także niektóre w przedstawionym materiale. Na przykład: wiemy, że na wsiach jest bardzo mało szkół muzycznych albo w ogóle ich nie ma, ale nic nie będziemy w tym kierunku robić, bo nie ma pieniędzy. Po co w taki razie zjeżdżaliśmy się z całej Polski, skoro nie możemy znaleźć recepty na polepszenie sytuacji kulturalnej. Nie chciałabym, aby obrady naszej Komisji zakończyły się stwierdzeniem: jest jak jest i nie ma szans i możliwości na poprawienie aktualnego stanu.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#IrenaPetryna">W związku z tym uważam, że działania podejmowane przez resort są pozytywne i idą we właściwym kierunku. Wiele z nich faktycznie pomaga wyrównywać dysproporcje kulturalne między wsią a miastem. Myślę jednak, że powinniśmy popierać rozszerzenie przyznawania stypendiów. Pochodzę z województwa olsztyńskiego, które można nazwać województwem popegeerowskim i doskonale rozumiem wasze problemy, ponieważ w naszym województwie są one równie nabrzmiałe. Pokoleniu ludzi dorosłych niewiele już możemy pomóc. Natomiast musimy pamiętać o dzieciach, których rodziców nie stać na wykształcenie ich przynajmniej na poziomie szkoły średniej. To jest naprawdę poważny problem.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#IrenaPetryna">Szersze zagadnienie stanowi kwestia, jak w typowych popegeerowskich miejscowościach ma się rozwijać kultura, skoro nie ma na to środków. Dlatego w pełni popieram tych spośród przedmówców, którzy sugerowali, że musimy wpłynąć na podział budżetu w ten sposób, aby z subwencji otrzymywanych przez gminy więcej środków mogło być przeznaczonych na kulturę. Gminy bardzo się starają i trzeba to docenić, jednak konieczne jest ustalenie konkretnego planu. Wiemy, że gmina bogata może przeznaczyć np. na szkolnictwo dużo więcej niż gmina uboga. Dlatego w pełni zgadzam się z wypowiedzią dyrektora gminnego ośrodka kultury pana J. Rutkiewicza. Myślę, że w takich właśnie gminnych ośrodkach kultury, gdzie pracują prawdziwi zapaleńcy, którzy chcą kulturę pielęgnować, brakuje tylko jednego - trochę pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#IrenaPetryna">Na zakończenie chciałbym powiedzieć dwa zdania na temat Teatru Narodowego. Jest to instytucja bardzo potrzebna i w pełni doceniamy jej znaczenie. Nie chcę mówić głośno, ile środków jest na ten teatr przeznaczane. Proponuję wydzielić w budżecie osobną część pod tytułem: Teatr Narodowy. Mówię to dlatego, że ten teatr jest bardzo dużą pozycją w budżecie Ministerstwa Kultury i Sztuki. Jeżeli 60% budżetu otrzymują do dyspozycji wojewodowie, a minister około 37%, to z tych 37% co najmniej 20% jest przeznaczane na Teatr Narodowy. Tu nie ma mowy o oszczędnościach. Wydzielamy taką pozycję w budżecie na rok 1998, żeby nie oszukiwać ludzi. Nie chcę, żeby mnie źle rozumiano. Naprawdę doceniam rolę i znaczenie Teatru Narodowego.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#IrenaPetryna">Dlaczego jednak mówimy, że nie starcza pieniędzy na masową kulturę dla 40% Polaków, którzy mieszkają na wsi? Samorządy chcą tworzyć szkoły muzyczne. Pan minister powiedział nam, że stosunek nakładów byłby jak jeden do trzech. Pomóżmy tym samorządom! Zróbmy wszystko, aby środki na te szkoły się znalazły. Cieszę się, że ministerstwo przyjęło program promowania młodych talentów poprzez przydzielanie stypendiów. Jest to niestety kropla w morzu potrzeb. Na wsi jest wiele utalentowanych dzieci, które nie mają dostępu do edukacji muzycznej i nie mają na nie środków. Boli mnie jeszcze jedna rzecz. Zastanawialiśmy się w naszej Komisji nad formami pomocy materialnej dla studentów. Ministerstwo zaproponowało stworzenie systemu kredytowania młodzieży studiującej na zasadach preferencyjnych. Na pilotażowe ośrodki wybrano Poznań i Warszawę. Siedzący na sali student powiedział, że nasza młodzież nie jest zainteresowana tą formą pomocy. Nasuwa się pytanie: dlaczego nie wybrano do programu pilotażowego ośrodków akademickich z województw pasa północnego i wschodniego? Pomagać trzeba biednym. Nie Warszawie, gdzie bezrobocie wynosi 4%, ale np. woj. koszalińskiemu, gdzie bezrobocie wynosi 24%.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#IrenaPetryna">Chciałabym być na spotkaniu, które odbywa się równolegle, a w którym uczestniczą: minister edukacji, wojewodowie, kuratorzy i dyrektorzy wojewódzkich urzędów pracy. Tam omawia się naprawdę ważne problemy, które chciałam podnieść i na naszym posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#IrenaPetryna">Z naszego posiedzenia muszą zostać wysnute konkretne wnioski. Więcej pieniędzy dla gmin, a one już będą wiedziały co z nimi zrobić. Są ludzie, którzy cenią kulturę i zrobią wszystko, żeby ją pielęgnować.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MikołajKobuz">Moim zdaniem omawianie problemów kultury w województwie koszalińskim dowodzi, że Komisja dostrzega region najbardziej zagrożony bezrobociem. Cieszę się, że moja przedmówczyni poruszyła ten temat. Między innymi bezrobocie sprzyja rozprzestrzenianiu się alkoholizmu. Są wsie, w których 80% rodzin dotkniętych jest problemem alkoholowym. Te fakty są bardzo przygnębiające. Wieś jest zatem zagrożona nie tylko pod względem kulturalnym.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#MikołajKobuz">Często podróżuję po terenie naszego województwa. Udało mi się dzięki temu zaobserwować bardzo smutne zjawisko. Domy kultury są ciągle zamknięte. Niektóre z nich przekształcane są w inne przybytki. Jest to wielkie zagrożenie.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#MikołajKobuz">Powrócę teraz do tematów związanych z miastem Koszalinem. Na początku chciałbym zaznaczyć, że w samorządzie postawiliśmy sobie za cel utrzymanie stanu posiadania. Transformacja społeczno-gospodarcza nie zaszkodziła naszemu miastu. Stanęliśmy w obronie Bałtyckiego Teatru Dramatycznego i filharmonii koszalińskiej, aby nie zostały zlikwidowane. Jako samorząd z własnej woli przejęliśmy wszystkie biblioteki. Wspieramy kluby osiedlowe i zajęcia pozalekcyjne w szkołach, na które kurator nie miał pieniędzy. To samorząd wyszedł naprzeciw oświacie i zwracam na to państwa uwagę. Ostatnio wynikła potrzeba tworzenia chórów młodzieżowych, gdzie kilkadziesiąt dziewcząt i chłopców może godziwie spędzić wolny czas. Powstała nawet niedawno przy miejskim ośrodku kultury orkiestra akordeonistów. Istnieje potrzeba i chęć tworzenia dalszych jednostek kulturalnych.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#MikołajKobuz">Samorząd nasz wyraża wolę bycia centrum kulturalnym województwa. Nie mamy wojewódzkiego domu kultury, ale chcemy stworzyć duży i nowoczesny miejski ośrodek kultury. Ma to być obiekt wielofunkcyjny, w którym znajdzie się nowoczesne kino, zawodowa filharmonia i scena dla całego ruchu amatorskiego - muszę mocno podkreślić - nie tylko dla Koszalina. Chcemy organizować tam przeglądy, festiwale itd. Taki jest nasz plan. Jeśli mamy go zrealizować, to musimy skoordynować nasze działania i zamiary z planami Wydziału Kultury Urzędu Wojewódzkiego. Potrzebna byłaby wspólna rada, która opracowałaby plany realizacji zadań i ustalałaby sposób wykorzystania znaczących obiektów. Jeszcze raz podkreślam: chcemy dawać koncerty i przedstawienia nie tylko dla mieszkańców Koszalina, pragniemy też zwiększyć ilość imprez dla dzieci i młodzieży.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#MikołajKobuz">Pozostała jeszcze sprawa podziału budżetu państwa. 85% podatku dochodowego od osób prawnych i 5% podatku dochodowego od osób fizycznych zabiera państwo. Reszta pozostaje w Koszalinie. Muszę tu przypomnieć, że przecież samorząd przejął oświatę, która od samego początku była źle oszacowana. 15% wydatków na oświatę musi pochodzić z budżetu miasta. W innym razie popadlibyśmy w długi, a oświata znalazłaby się w zapaści. Gdyby miasto otrzymywało z budżetu właściwe środki, to nie prosilibyśmy dzisiaj o dodatkowe wsparcie na dofinansowanie np. teatru lub filharmonii. Samorząd nie jest w stanie wykonać pewnych zadań samodzielnie.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#MikołajKobuz">Zakończę moją wypowiedź wnioskiem, że należy pomóc tym samorządom, które udowodniły, że można stworzyć sprzyjający klimat dla kultury, które chcą ten proces rozwijać i łożą na to własne pieniądze.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#RyszardUlicki">Upór, jaki przejawiałem w dążeniu do odbycia posiedzenia Komisji na temat polityki państwa w zakresie wyrównania dysproporcji kulturalnych, ma źródło w głębokim przekonaniu, że dysproporcje te naprawdę istnieją.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#RyszardUlicki">Chciałbym sformułować pewne myśli, które - moim zdaniem - powinny znaleźć się w protokole z naszego posiedzenia, a może nawet w końcowym stanowisku Komisji.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#RyszardUlicki">Był w naszej historii taki okres, że o polityce kulturalnej państwa mówiło się z obrzydzeniem. Panowało powszechne przekonanie, że takiej polityki nie powinno być, jak i szeregu innego rodzaju polityk. Potrzebny jest konsensus co do tego, że państwo powinno uprawiać politykę kulturalną. Jeżeli jest gdzieś konieczna interwencja państwa, to właśnie w dziedzinie kultury. Warto też dodać, że jeżeli dzisiaj osiągnęliśmy konsensus różnych sił politycznych i różnych części społeczeństwa w sprawach polityki zagranicznej, to powinien też panować konsensus co do pewnych standardów dla wszystkich oczywistych. Takim standardem jest pewien określony poziom finansowania kultury w budżecie państwa. Jeżeli od lat odnotowujemy obniżanie się tego poziomu, to nie mamy do czynienia z funduszem dotacyjnym, czy wspierającym kulturę, ale z funduszem likwidacyjnym. Zarówno z dokumentów przedstawionych przez gospodarzy, jak i z tych przygotowanych przez Ministerstwo wyraźnie wynika, że taki regres nastąpił.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#RyszardUlicki">Kolejna konstatacja jest taka, że mimo opinii, iż w kulturze nie jest najgorzej, regres dotknął takiej dziedziny, która nawet w czasach realnego socjalizmu nie była przesadnie wysoko finansowana. Kultura zawsze cierpiała na liczne niedostatki. Były niewydarzone inwestycje, były złe lokalizacje, były też ideologiczne preferencje. Nigdy jednak nie było tak, żeby środków było za dużo. Nie wolno o tym zapominać. Teraz można by odnieść wrażenie, że zmierzamy do optymalnego stanu posiadania, optymalnego rozmieszczenia, optymalnej dostępności itd.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#RyszardUlicki">Jeżeli apeluję o to, abyśmy się porozumieli co do tego, że polityka państwowa w zakresie kultury jest potrzebna, to musimy także określić konieczne instrumenty. Nie ma dzisiaj powszechnej świadomości, że takie instrumenty istnieją. Obserwując problemy kultury ze stanowiska członka Komisji Kultury i Środków Przekazu mogę powiedzieć, że stosuje się metodę wyszarpywania. Jest to metoda powszechnie stosowana, szczególnie przez różnego rodzaju grupy nacisku, które wołają o pewne rzeczy wykorzystując parlamentarzystów i układy polityczne. Dlatego mamy jakby falowanie kultury. Raz wspiera się jeden jej obszar, raz zupełnie inny.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#RyszardUlicki">Myślę, że musimy sobie także uzmysłowić, że muszą zostać określone powinności państwa w zakresie edukacji kulturalnej. Dziś likwiduje się w szkołach zajęcia pozalekcyjne, maleje liczba zespołów artystycznych - zwłaszcza w środowiskach wiejskich, nie ma pieniędzy na takie zajęcia, nie ma pieniędzy na nauczycieli, którzy mogliby takie zajęcia prowadzić. W takiej sytuacji trzeba powiedzieć, że elementem polityki państwa w sferze kultury powinno być pewne minimum edukacji kulturalnej.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#RyszardUlicki">W świecie rozległych możliwości dokonywania wyborów są wybory dobre i złe. Nie ma w Polsce takiego instytutu, który obliczyłby ile mamy w Polsce kultury i ile antykultury (bo coś takiego też istnieje), ale proporcje pomiędzy tym, co jest pobudzaniem kultury i zaspokajaniem potrzeb kulturalnych, a tym, co jest po drugiej stronie tego samego obrazu zadecyduje o kierunku rozwoju społeczeństwa. Wpłynie też na kierunek rozwoju intelektualnego, który przesądza o tym, na którym miejscu wśród społecznych preferencji sytuuje się kulturę. Nieszczęście polega na tym, że nie myśli się o kulturze jak o rzeczy najważniejszej.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#RyszardUlicki">Zgadzam się z panem W. Romanowskim, który mówi, że kluczem do wszystkiego jest rozwój gospodarczy. Tylko że bywały gorsze czasy w historii narodu, kiedy nie byliśmy we własnym ustroju gospodarczym, ale mieliśmy własną kulturę. Pielęgnowaliśmy ją, bo społeczeństwo zdawało sobie sprawę z sytuacji, w jakiej się znalazło. Wydaje mi się, że teraz nastąpiła zapaść intelektualna w sposobach dotyczących myślenia o miejscu kultury w życiu narodu. Transformacja gospodarcza i dążenie do utrwalenia elementów gospodarki rynkowej nie sprzyja powszechnemu konsensusowi, że kultura jest bardzo istotnym elementem naszego życia. Tego nie da się zapisać. Stanowisko Komisji też tego nie załatwi. Upominam się jednak jeszcze raz o ustalenie standardu polityki kulturalnej państwa i jego opisanie.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#RyszardUlicki">Skłonny jestem też poprzeć pomysł utworzenia jakiegoś narodowego funduszu kultury, który będzie miał stosowną radę, składającą się z autorytetów w dziedzinie problematyki kulturalnej.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#RyszardUlicki">Na koniec opowiem państwu pewną historię. Mamy w Polsce ksylofonistę, studenta Akademii Muzycznej w Katowicach, który w ocenie specjalistów od tego instrumentu jest jednym z najlepszych na świecie. Zaproponowano mu roczny kurs mistrzowski w Stanach Zjednoczonych. Amerykanie nie chcąc ponosić kosztów ewentualnego pogrzebu stypendysty, zażądali pewnej kwoty zabezpieczającej przewóz zwłok do kraju. Chciałem pomóc temu młodemu człowiekowi, ale nie mogłem znaleźć tych pieniędzy. Pisałem listy do różnych fundacji, odsyłano mnie od Annasza do Kajfasza. Rezultat był taki, że chłopak nigdzie nie pojechał. Jest to opowiadanie o tym, że również na poziomie kultury symbolicznej, „salonowej” pojawiają się podobne problemy. Jestem przekonany, że jakiś instrument tej interwencji państwowej musi zaistnieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JanuszFedorko">Słucham z wielką uwagą już nie pierwszej narady, ale po raz pierwszy na tak wysokim szczeblu. Cieszę się, że zostało dostrzeżone województwo koszalińskie i jego problemy, które mogą być omawiane w tak dostojnym gronie. Wszyscy z pewnością zauważyli, że wypowiedź każdego z dyskutantów jest jednym wielkim wołaniem o pieniądze. Tak było lata temu i tak jest teraz - przypuszczam, że na następnych naradach będzie podobnie. Niektóre głosy porządkowały problematykę kultury globalnie, inne mówiły o szczegółowych zagadnieniach związanych z jakimś terenem.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#JanuszFedorko">Jadąc na dzisiejsze spotkanie dziwiłem się i cieszyłem jednocześnie, że dostrzeżono temat dysproporcji kulturalnej pomiędzy wielkimi aglomeracjami a małymi miasteczkami i środowiskami wiejskimi. Dobrze to świadczy o resorcie i o państwie posłach. Od lat biorę udział w dyskusjach na temat kultury i mogę stwierdzić, że wyrównywanie dysproporcji jest tylko pobożnym życzeniem. Wydaje mi się, że nie istnieje żadna polityka w tym zakresie. Resort szamocze się od problemu do problemu, szuka rozwiązań metodą prób i błędów, a pomoc zapewne będzie skuteczna, ale za to nieprędko.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#JanuszFedorko">Natomiast w terenie sytuacja przedstawia się następująco. Wiadomo, że nie ma pieniędzy. Kiedy jednak zjawi się jakiś zespolik, który gdzieś coś pokaże i osiągnie, to pojawiają się pewne grosze na tę działalność kulturalną. Dobrze jest, gdy te pieniądze pomogą w rozwoju jakiejś dziedziny, ale często bywa tak, że zespoły te są stare i jak członkowie wykruszają się albo program został przygotowany jednorazowo na jakiś konkurs i środki zostaną ulokowane nie najlepiej. Nawet na małym terenie nie ma jednolitej polityki kulturalnej.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#JanuszFedorko">Któryś z przedmówców wskazał, że panaceum na wszelkie niedostatki kultury byłoby poszerzenie możliwości samorządu. Obawiam się, że w tym przekonaniu jest zbyt wiele wiary. Może zdarzyć się tak, że w pełni władzy samorząd dostrzeże wszystko z wyjątkiem kultury.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#JanuszFedorko">Mówiąc o kulturze w terenie, w pewnych przypadkach w poszukiwaniu ratunku grozi nam popadnięcie w folkloryzm. O tym mówiono na Krajowym Kongresie Kultury Wsi Polskiej. Poprzez folklor ratujemy nasze korzenie kulturalne, ale jest to zakres ograniczony w świetle potrzeb współczesnej kultury.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#JanuszFedorko">Chcę podkreślić jeszcze raz, że w moim przekonaniu właściwie nie ma polityki resortowej, dotyczącej wyrównywania poziomu kultury między miastem a wsią. Po raz drugi bardzo ważne jest, że w terenie często możliwości zależą od klimatu wokół tych osób, które próbują coś zrobić w kulturze.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#JanuszFedorko">Któraś z pań powiedziała, że czy chcemy, czy nie, prawdą jest, że kultura została zekonomizowana i poddana prawom rynku. W takim wypadku ten, kto zgłasza potrzebę sfinansowania czegoś, co nie przyniesie zysku, jest zawsze gorzej traktowany.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#JanuszFedorko">Następnym niebezpieczeństwem są zagrożenia cywilizacyjne. Strefa oddziaływania miast jest strefą przejściową. Im ośrodki kulturalne bardziej są oddalone od wielkiego miasta tym lepiej funkcjonują. Ośrodki położone blisko miast mają ten problem, że zbyt blisko jest do dóbr kultury w mieście i nie opłaca się w tym kierunku inwestować w danym ośrodku. Inną sprawą są niezbyt korzystne trendy w społeczeństwie, ponieważ ludzie preferują kulturę masową, a nie tę na najwyższym poziomie. Dlatego też np. Polsat skutecznie konkuruje z telewizją państwową.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#JanuszFedorko">Wreszcie chcę zgłosić wniosek, żeby ratować pewne formy organizacyjne kultury, które się sprawdziły, a które i na naszym terenie nie zostały doceniane. Słyszeliśmy tu dzisiaj, że w województwie koszalińskim zlikwidowano ponad 34 instytucje kulturalne. Uważam, że na terenie każdej dobrze administrowanej gminy powinien istnieć gminny ośrodek kultury. Proponuję odbudować takie ośrodki w tych gminach, w których jest taka możliwość, m.in. w gminach województwa koszalińskiego. Nie zaprzepaszczajmy tego, co już zostało osiągnięte i spróbujmy reaktywować te ośrodki.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WaldemarJędrycha">Usłyszałem niedawno w radiu następującą informację: prezydent Jelcyn zadeklarował, że uczyni wszystko, aby nakłady na kulturę w jego państwie w najbliższym roku wzrosły dwukrotnie. Taką informację podała nasza prasa. Nie apeluję do członków Komisji, aby naśladowali prezydenta Jelcyna, ale myślę, że mogliby postulować przy uchwalaniu nowego budżetu, żeby wydatki na kulturę nie malały i przynajmniej o 0,1% wzrosły.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#WaldemarJędrycha">Nie chciałbym zbyt gorąco optować za wyrównywaniem poziomu pomiędzy dużymi aglomeracjami a mniejszymi miastami. Zawsze będą jakieś różnice. Cieszę się, że jest, jak jest. Gdybyśmy ten postulat zaczęli dokładnie realizować, to obawiam się, że wszystkie pieniądze trzeba by przekazać na Ursynów, gdzie ośrodków kultury jest stokrotnie mniej niż u nas w Koszalinie. Nie przesadzajmy z tym wyrównywaniem.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#WaldemarJędrycha">Na zakończenie wyrażam nadzieję, że któryś z panów posłów odważy się zgłosić wniosek o zwiększenie nakładów na kulturę o 0,01%. W nagrodę za odwagę Darłowski Klub Inteligencji Polskiej ufunduje takiemu posłowi specjalne odznaczenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Chciałbym jedną rzecz skomentować. Jest to sprawa mało znana i powoduje zamieszanie w dyskusji. Wszyscy mówimy, że z budżetu państwa na kulturę idzie mało pieniędzy. Przy operowaniu wskaźnikami statystycznymi pamiętajcie państwo, że dziś należy posługiwać się nowym pojęciem pieniędzy publicznych. W latach 1986–1987 za złotych czasów ministra A. Krawczuka cała sfera kultury pochłaniała 1,8% budżetu państwa. Dziś wydajemy 0,7–0,8%, co stanowi mniej więcej połowę poprzedniej sumy. Teraz kulturę finansuje się inaczej: połowę płaci państwo, a połowę samorząd. Trzeba jeszcze pamiętać, że państwo przestało finansować całe połacie przemysłu kulturalnego, m.in. wydawnictwa, przemysł fonograficzny i rozrywkowy. Biorąc pod uwagę wszystkie te elementy okazuje się, że zakres finansowania kultury z pieniędzy publicznych jest niewystarczający, ale wcale nie jest taki mały, jak to się z pozoru wydaje.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#ZbigniewBudkiewicz">Najpierw chciałem polemizować z twierdzeniem wojewody, z którego wynika, że ten, kto nie gra w orkiestrze strażackiej, prawdopodobnie wyrośnie na łobuza. Sądzę, że tak być nie musi, bo jeśli będzie czytał książki, a my mu w tym pomożemy, to ma szansę wyrosnąć na porządnego człowieka. Chciałbym przez to powiedzieć, że jest nam potrzebna szeroka sensowna reforma. Z jednej strony jest powszechna zgoda na samorządność i jej konsekwencje, z drugiej mamy do czynienia z próbami centralizacji. Przykładem może być uchwalona parę miesięcy ustawa o muzeach, która przynajmniej w dwóch punktach znacznie ogranicza swobodę decyzyjną samorządów w stosunku do muzeów regionalnych, które są przez mnie finansowane. Z jednej strony mamy obowiązek utrzymywania, z drugiej centralne dyspozycje.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#ZbigniewBudkiewicz">Na tej sali i w całym kraju można zaobserwować dwie postawy wobec pieniędzy. Pierwsza to uzyskać ich jak najwięcej (dzięki sile przebicia żądających). Jest to postawa błędna, ponieważ istnieje wiele patologii w działalności niektórych organizacji, które po dofinansowaniu staną się jeszcze większymi miernotami. Druga to realne spojrzenie na pieniądze, jak sensownie podzielić realne fundusze? Jedynym wyjściem jest skierowanie tych pieniędzy na urzędy, nie na fundusze, ale bezpośrednio do ludzi. Podsumowując - nie finansować tego, co pośrednio służy kulturze, a więcej pieniędzy dać gminom.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Poproszę jeszcze ministra M. Jagiełłę o odpowiedź na niektóre pytania. Potem dojdziemy do krótkiej konkluzji, a pozostałe wnioski sformułujemy w gronie prezydium.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#MichałJagiełło">Dziękuję za wszystkie głosy, szczególnie te odnoszące się do roli ministra kultury i sztuki. Polska Rzeczypospolita Ludowa, szczególnie po wydarzeniach w październiku 1956 r. była państwem łaskawym dla kultury, zwłaszcza w jej wymiarze ekonomicznym. Taka jest prawda i to się już nie powtórzy. Jeżeli ktokolwiek z ludzi kultury był przekonany, że pod względem finansowym będzie tak, jak w realnym socjalizmie, to trwał w nieuzasadnionych marzeniach. Realny socjalizm był ustrojem restrykcyjnym ideologicznie i łaskawym ekonomicznie. Wiadomo było, że wychodząc z tego ustroju część kultury musi się zmienić i poddać się brutalnej ręce rynku.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#MichałJagiełło">Nieprawdą jest, że ktokolwiek w ministerstwie powiedział lub pomyślał, że kultura symboliczna ma się sama utrzymywać. Nie byłoby już dzisiaj teatrów, filharmonii, takich miesięczników jak „Twórczość”, „Ruch Muzyczny”, „Odra” itd.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#MichałJagiełło">Dziękuję posłowi A. Urbańczykowi za wyjaśnienie, że spadek wydatków na kulturę wcale nie jest tak drastyczny. Publikacje odnoszą się szczególnie tylko do tego, co daje budżet państwa. Publiczne wydatki na kulturę to suma budżetów: ministra, wojewodów i samorządów. W tym miejscu kłaniam się nisko wszystkim samorządowcom. W skali kraju samorządy dają na kulturę co najmniej tyle, co budżet państwa łącznie poprzez wszystkich 49 wojewodów. To jest ogromny zastrzyk finansowy dla kultury.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#MichałJagiełło">Dramatyzm sytuacji polega na tym, że organizatorowi - niezależnie od tego, czy jest to minister, wojewoda, prezydent miasta, burmistrz czy wójt - brakuje luźnych pieniędzy na wspieranie projektów, albowiem gros środków pochłania utrzymanie istniejących instytucji. Problem polega na tym, że dramatycznie wzrastają koszty utrzymania wielkich instytucji, takich jak opery, filharmonie i duże muzea, w tym honoraria dla artystów. Zatem pozostaje niewiele pieniędzy na wspieranie kultury źródeł, kultury korzeni, kultury ludowej, kultury artystycznej symbolicznej, tworzonej niekoniecznie w instytucjach.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#MichałJagiełło">Wydaje mi się, że najbardziej racjonalne gospodarowanie pieniędzmi to dawanie ich samorządom i pozwalanie im decydować, na jaką kulturę chcą ją przeznaczyć. Takie luźne środki w rękach prezydentów miast, wojewodów i ministra kultury i sztuki są rozwiązaniem uczciwszym niż domaganie się tworzenia nowego funduszu rozwoju kultury. Przy obecnym prawie budżetowym nie ma możliwości odtwarzania funduszu kultury. Albo budżet, albo dodatkowy fundusz. Wydaje mi się, że możliwe i konieczne jest tworzenie lokalnych funduszy stypendialnych dla biednej, a zdolnej młodzieży. Wojewoda i prezydent wraz z prywatnym darczyńcą mogą wiele dokonać.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#MichałJagiełło">Ponadto rozwój gospodarczy kraju nie stoi w sprzeczności z potrzebami kultury symbolicznej. Mamy wiele dowodów na to, że coraz częściej banki fundują wystawy w Muzeum Narodowym w Warszawie. Im bogatsi będziemy w sferze infrastruktury i przemysłu, tym więcej pieniędzy trafi na cele kultury.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#MichałJagiełło">Mam następujące propozycje: twórzcie państwo fundusze stypendialne dla najbiedniejszej młodzieży, o ile to tylko możliwe. Gdyby udało się wydzielić z budżetu państwa jakieś pieniądze dla wojewodów i ministra kultury i sztuki na interwencyjne wspieranie potrzeb w rejonach, to wtedy będzie można pomyśleć w jakiej formie wydawać te pieniądze i kto powinien te działania kontrolować. Można by powołać jakieś ciała społeczne, żeby nie pozostawiać wszystkiego w rękach urzędników. Jeszcze raz serdecznie dziękuję za wszystkie głosy.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Nie jestem w stanie podsumować tej dyskusji, dlatego ograniczę się do stwierdzenia, że zebraliśmy bardzo wiele interesujących informacji, opinii, poglądów wyrażonych przez uczestników dzisiejszej dyskusji. We wszystkich głosach wyczuwaliśmy ogromną chęć brania na siebie odpowiedzialności za to, co w kulturze się dzieje. Pocieszające jest to, że uczestnicy życia społecznego nie boją się nowych wyzwań. Warto pamiętać, że nowe warunki społeczno-ekonomiczne spowodowały, że w mniejszych ośrodkach tworzą się zupełnie nowe rodzaje elit. Zwróćcie państwo uwagę chociażby na rozwój prywatnych wyższych uczelni w małych ośrodkach: w Siedlcach, Pułtusku, w Nowym Sączu. Powstaje nowy rodzaj elit kulturalnych.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#AndrzejUrbańczyk">Chciałbym potwierdzić trafność rozumowania, które wychodzi od aktywizacji ekonomicznej regionu jako podstawowej metodzie zapobiegania biedzie. Charakterystyka geograficzna naszego kraju nie powoduje drastycznych różnic między poszczególnymi regionami. Natomiast różnica między biednym a bogatym będzie jednym z najważniejszych wyznaczników aktywnego uczestnictwa w kulturze. Będziemy się zastanawiać, jak tę barierę pokonywać.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#AndrzejUrbańczyk">Twierdzę, że nie mają racji ci uczestnicy, którzy twierdzą, że nasze państwo nie ma jednolitej polityki kulturalnej, która sprzyjałaby wyrównywaniu różnic. Może zgodziłbym się, że nie ma specjalnej polityki, która byłaby tak nazwana, ale poszczególne elementy polityki kulturalnej w ogóle wypełniają tę konieczność niwelowania różnic pomiędzy poszczególnymi środowiskami.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#AndrzejUrbańczyk">W gronie prezydium spróbujemy przedyskutować to bogactwo informacji, które tutaj uzyskaliśmy. Być może zrodzi się z tego jakiś dezyderat lub postulaty, niemniej Komisja Kultury i Środków Przekazu wyjeżdża z Koszalina bogatsza o ciekawe i miłe doznania.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#AndrzejUrbańczyk">Na zakończenie chciałbym serdecznie podziękować gospodarzom spotkania za gościnność, przedstawicielom samorządu za aktywny udział w obradach oraz posłowi R. Ulickiemu, który był promotorem przyjazdu naszej Komisji.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#AndrzejUrbańczyk">Dziękuję państwu i zamykam obrady.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>