text_structure.xml
86.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JuliuszBraun">Otwieram posiedzenie Komisji.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JuliuszBraun">Przekazany państwu porządek dzienny zawierał jeden punkt - ocena funkcjonowania Instytutu Kultury i Centrum Animacji Kultury.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JuliuszBraun">Chciałbym zaproponować poszerzenie porządku obrad i ze względów organizacyjnych w punkcie pierwszym rozpatrzyć sprawy związane z projektami ustaw o Polskiej Agencji Prasowej, co wiąże się z pracami naszej Komisji.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#JuliuszBraun">Mam nadzieję, przepraszając gości za zmianę, że bardzo krótko rozpatrzymy tę sprawę i rozpoczniemy od niej nasze obrady. Czy jest sprzeciw wobec tego wniosku lub inne propozycje w zakresie porządku obrad? Skoro nie ma, rozpatrzymy dzisiaj oba punkty porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#JuliuszBraun">Dla rozpatrzenia punktu pierwszego chciałbym oddać głos panu posłowi Jerzemu Wenderlichowi, przewodniczącemu podkomisji pracującej nad dwoma projektami ustaw o Polskiej Agencji Prasowej - poselskim i rządowym.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#JuliuszBraun">Otrzymali państwo także kopie pisma, jakie 10 maja br. w porozumieniu z panem posłem Wenderlichem skierowałem do ministra Leszka Millera i odpowiedzi pana ministra w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JerzyWenderlich">Z woli Komisji ukształtowała się podkomisja do spraw przekształcenia Polskiej Agencji Prasowej, której to podkomisji jestem przewodniczącym. Prezydium Komisji skierowało do nas terminowe propozycje, byśmy prace zakończyli do końca marca br. Termin wydawał się krótki, lecz okazało się potem, że prace w podkomisji moglibyśmy zakończyć do końca lutego br.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JerzyWenderlich">Prace te przebiegały sprawnie dzięki zgodności, wynikającej z braku polaryzacji opinii członków podkomisji. W pewnym momencie pojawił się problem tego rodzaju. I w projekcie rządowym i w projekcie poselskim były artykuły, powodujące rozstrzygnięcia co do sposobu rozwiązania sytuacji lokalowej PAP i tutaj utknęliśmy w martwym punkcie, dlatego że poza naszymi plecami, a jak się później okazało, także za plecami administracji rządowej, budynki wspólnie użytkowane przez Polską Agencję Prasową i Bank Gospodarstwa Krajowego zostały aktem notarialnym przekazane Bankowi Gospodarstwa Krajowego.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JerzyWenderlich">Co zrobiłem w imieniu podkomisji dla wyjaśnienia tego problemu? Przeprowadziłem rozmowę z szefem Urzędu Rady Ministrów, panem Leszkiem Millerem, który powątpiewał, czy należałoby prowadzić prace nad przekształceniem Polskiej Agencji Prasowej w jednoosobową spółkę skarbu państwa, kiedy sprawy lokalowe rzeczywiście nie są wyjaśnione.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JerzyWenderlich">Gdybyśmy przekształcili PAP bez tej tzw. skorupy otaczającej, przekształcilibyśmy jakiś abstrakt, bo bez tej bazy Polska Agencja Prasowa byłaby częścią takiego abstraktu.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JerzyWenderlich">Następnie przeprowadziłem rozmowę z wiceminister budownictwa, panią Mizdrą, która poinformowała mnie, że 10 kwietnia 1996 r. decyzja przyznająca prawo do lokalu Bankowi Gospodarstwa Krajowego została cofnięta, ale to nie oznacza, że prawa Polskiej Agencji Prasowej do lokalu odżyły, bowiem pozostaje akt notarialny, którego wzruszenie nie jest rzeczą łatwą.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JerzyWenderlich">Taki jest pokrótce stan tej sprawy na dzisiaj. Prosiłbym o radę prezydium Komisji i Komisję, czy mamy prowadzić prace związane z przekształceniem, pomijając artykuły rozwiązujące sytuację lokalową PAP, czy też poczekać na okres powakacyjny, bo być może rozstrzygnie się sprawa na korzyść PAP i uda się ów akt notarialny wzruszyć, co postawiłoby PAP w nowej sytuacji lokalowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JuliuszBraun">Czy w tej sprawie ktoś z posłów chciałby wyrazić swoją opinię?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JanByra">Pracuję również w tej podkomisji i na nasze pytanie skierowane do szefów Polskiej Agencji Prasowej, czy jest sens tworzenia spółki bez majątku w postaci odpowiedniego lokalu padła odpowiedź negatywna.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JanByra">Dlatego też uważam, że dopóki te sprawy się nie wyjaśnią, musimy niestety poczekać z pracami podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JuliuszBraun">Mam pytanie, czy poza artykułami dotyczącymi kwestii majątku wszystkie inne sprawy w projektach ustaw są już rozstrzygnięte przez podkomisję?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JerzyWenderlich">Zostały do wyjaśnienia trzy artykuły. Sądząc z tempa i zgody, w jakiej pracowaliśmy, jest to problem niewielki. Przygotowywaliśmy pomysły na ostateczne rozstrzygnięcie artykułów, które chcieliśmy przedstawić na forum Komisji w wersji wariantowej. Przypuszczam więc, że z pewnością pojawią się jakieś problemy przy rozstrzyganiu opracowanych wariantów, ale dotychczasowy przebieg prac uzasadnia wniosek, że nie jest to problem do długiego rozpatrywania.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JerzyWenderlich">Praktycznie pozostają więc kwestie lokalowe, a więc dwu artykułów, o których pan poseł Byra i ja mówiliśmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Jest obecnie czerwiec i wydaje się, że cokolwiek zrobilibyśmy, ustawa budżetowa, nad którą będziemy pracowali jesienią będzie musiała uwzględnić dotację budżetową dla Polskiej Agencji Prasowej w takim kształcie, w jakim Polska Agencja Prasowa istnieje obecnie.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#AndrzejUrbańczyk">Wydaje się, że w świetle informacji ministra Millera i przewodniczącego podkomisji nasuwa się tylko jeden wniosek - pracować dalej nad ustawą nie ruszając sprawy własności budynków i czekając na rozstrzygnięcia sądowe i administracyjne tych problemów. Inne rozwiązanie pociągałoby za sobą ogromny wydatek ze skarbu państwa w postaci wiana dla tej instytucji na zbudowanie lub wynajęcie nowej siedziby. Jest to dla mnie sprawa kluczowa.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#AndrzejUrbańczyk">Ja jestem za tym, by spokojnie kontynuować prace ze świadomością, że jeszcze w roku 1997 będziemy mieli do czynienia z jednostką budżetową, a nie ze spółką skarbu państwa, skoro jest tak, jak mówi pan poseł Wenderlich, że jasność co do prawa własności budynku jest głównym czynnikiem powodzenia ekonomicznego i innego całego tego przedsięwzięcia.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JerzyWenderlich">Zgoda, wypowiedź pana posła Urbańczyka traktuję jako pewną wytyczną do kontynuowania pracy. Precyzując jednak kwestie finansowe - jeśli nie zostaną wyjaśnione na korzyść Polskiej Agencji Prasowej sprawy rozwiązujące sytuację lokalową, to czy tak czy inaczej wpadamy w olbrzymie budżetowe koszty. Albo te jednorazowe, związane z nową bazą dla PAP, albo w koszty coroczne, czyli cykliczne, mniejsze, lecz również bardzo duże, bo jak wynika z symulacyjnych wyliczeń, gdyby nowy właściciel budynku - Bank Gospodarstwa Krajowego - zawinszował sobie opłaty czynszowe za powierzchnię zajmowaną przez Polską Agencję Prasową, wyniosłyby one ok. 40 mld starych złotych rocznie i wówczas o tyle dopłata z budżetu na PAP w każdym roku musiałaby być wyższa.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JerzyWenderlich">Mnie się wydaje, że może rzeczywiście słuszne jest odstąpienie na razie od debaty nad tymi dwoma artykułami, przygotowanie i opowiedzenie się za którymś z wariantów artykułów, nad którymi dyskutowaliśmy i później poczekanie i postawienie kropki nad i wtedy, gdy pojawi się na to szansa wobec rozwiązania sprawy dwóch artykułów lokalowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Jako członek tej podkomisji myślę, że naszą rolą jest przygotowanie projektu, ale jeżeli nie będzie rozstrzygnięta sytuacja prawna budynków to nie wiemy, kto i za jakie pieniądze będzie utrzymywał PAP. Aktywność Komisji, jak sądzę, powinna iść w tym kierunku, by uświadomić stronie rządowej co to oznacza dla przyszłorocznego budżetu.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Do chwili rozstrzygnięcia tych kwestii nie widzę większego sensu pracy nad wariantami, które już wypracowaliśmy. Albo więc zostanie tak, jak jest i państwo będzie utrzymywało PAP, może znajdując jej inną siedzibę, albo poza firmą jest jeszcze jakiś inny majątek i wtedy możemy mówić o ustawie, która przekształca PAP w spółkę.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Bronię tu honoru podkomisji i uważam, że możemy się jeszcze raz spotkać i dopracować to, co się da, po czym sprawę odłożyć. Po tym cała Komisja powinna pracować na rzecz omawianego rozstrzygnięcia statusu budynków, bowiem czynsz na rzecz banku jest realnym zagrożeniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JuliuszBraun">Rzeczywiście kontynuowanie spotkań podkomisji dla samych spotkań nie ma sensu. W porozumieniu z wiceprzewodniczącymi Komisji proponowałbym, żeby podkomisja spotkała się raz jeszcze, w miarę możności przed wakacjami; staralibyśmy się, by na to posiedzenie przybyli przedstawiciele rządu kompetentni także po to, by wyjaśnić kwestie finansowe roku przyszłego, ponieważ układając projekt budżetu należy wiedzieć, czy trzeba będzie zapłacić czynsz czy przygotować się do likwidacji tej instytucji mówiąc kategorycznie, bo do tego się to sprowadza.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JuliuszBraun">Czy posłowie i pan przewodniczący podkomisji aprobują takie zalecenie dla podkomisji? Nie ma sprzeciwu, zalecenie zostało przyjęte i na tym zakończyliśmy pracę nad dodatkowym punktem obrad.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JerzyWenderlich">Skoro jesteśmy przy dodatkowych sprawach, chciałbym krótko przedstawić jeszcze jedną sprawę. Otóż wpłynęło pismo przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o odroczenie debaty nad sprawozdaniem i jako sprawozdawca Komisji w debacie plenarnej nad tym sprawozdaniem chciałbym spytać, czy poprzemy ten wniosek i czy godzimy się na przełożenie na następne posiedzenie debaty nad sprawozdaniem?</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#JerzyWenderlich">Ja proponowałbym poprzeć ten wniosek, chociaż jestem przygotowany do wystąpienia w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JuliuszBraun">O piśmie takim wiemy nieoficjalnie i nie wiem, czy Prezydium Sejmu zaproponuje zmianę porządku obrad, czy będzie to poddawane pod głosowanie. Na ogół nie było precedensu, by Sejm wymuszał sprawozdanie na kimś, kto deklaruje nieobecność.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JuliuszBraun">Muszę przyznać, że niepokoi mnie ciągłe odkładanie tej sprawy, lecz chyba stanęliśmy przed faktem dokonanym.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Myślę, iż jest to reakcja Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji na umieszczenie tego punktu w porządku obrad na trzynastej, ostatniej pozycji i pewnie o to chodzi, więc chyba mamy do wyboru zasugerowanie Prezydium Sejmu przesunięcia tego punktu nieco wyżej w porządku obrad.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JuliuszBraun">Staraliśmy się wyjaśnić planowany tok najbliższego posiedzenia i ustaliliśmy, że są jakieś bardzo skomplikowane głosowania w czwartek i to powoduje przesunięcie sprawozdania z pierwotnego planu na piątek, a przecież sprawa ta także wymaga głosowania.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JuliuszBraun">Postaram się wyjaśnić te kwestie, lecz rozumiem, że Komisja nie będzie podejmować w tej sprawie szczególnych interwencji. Będziemy więc z panem posłem Wenderlichem w kontakcie co do potrzeby czy braku potrzeby wygłoszenia sprawozdania.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#JuliuszBraun">Przystępujemy już teraz do realizacji pierwotnie planowanego porządku obrad. Pan minister Jagiełło jest dzisiaj na posiedzeniu rządu i deklarował, że jak zdąży to przyjdzie na posiedzenie, ale do tej chwili - jak widać - nie zdążył. Do reprezentowania resortu w tej sprawie upoważnił pana dyrektora Klimczaka, którego proszę o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MaciejKlimczak">Otrzymaliście państwo materiały, które obrazują działanie dwu instytucji: Instytutu Kultury oraz Centrum Animacji Kultury. Są to instytucje bardzo specyficzne i bardzo ważne dla resortu, ponieważ zajmują się sprawami niezwykle istotnymi.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#MaciejKlimczak">Instytut Kultury zajmuje się badaniem rzeczywistości kulturalnej, przedstawianiem w tej sprawie analiz, przedstawianiem raportów, budowaniem zaplecza informacyjnego dla ministra kultury i sztuki.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#MaciejKlimczak">Centrum Animacji Kultury zajmuje się wspieraniem lokalnych inicjatyw, budzeniem zainteresowania kulturą i sztuką, kształceniem i doskonaleniem animatorów kultury.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#MaciejKlimczak">Szczegóły dotyczące sposobu organizacji, celów i umocowania prawnego tych instytucji są zawarte w przedstawionych państwu materiałach. Chciałbym jedynie zwrócić uwagę na rzecz bardzo istotną, związaną ze zmianą realiów, w jakich przyszło w ostatnich latach pracować tym instytucjom.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#MaciejKlimczak">W przypadku Instytutu Kultury rzecz dotyczy zerwania bezpośredniego kontaktu przez zlikwidowanie całego szeregu instytucji, które zajmowały się zbieraniem pełnych danych o kulturze. To wytwarza pewnego rodzaju pustkę, stwarza nowe oczekiwania i budzi takie oczekiwania wobec Instytutu Kultury.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#MaciejKlimczak">Należy pamiętać, że Instytut Kultury musi godzić dwie funkcje, jakie są związane z należnością od Komitetu Badań Naukowych i wszystkich procedur naukowo-badawczych, jakie są prowadzone w Instytucie oraz tego wszystkiego, co wynika z oczekiwań Ministerstwa Kultury i Sztuki, z oczekiwań wobec Instytutu związanych właśnie z przygotowywaniem podstawowych raportów i analiz, niekoniecznie zawsze pokrywających się z pracami naukowo-badawczymi.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#MaciejKlimczak">O zakresie tych prac w ostatnich pięciu latach świadczyć może ponad 57 raportów, które są wymienione w materiale oraz ponad sto - tylko wybranych i wskazanych w materiale - publikacji pracowników Instytutu Kultury.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#MaciejKlimczak">W przypadku Centrum Animacji Kultury rzecz się ma nieco inaczej, ponieważ centrum zerwało swoje relacje hierarchiczne z podległymi instytucjami, nie zarządza, nie wpływa i nie modyfikuje bezpośrednio pracy innych instytucji w systemie nakazowym, jak było uprzednio, natomiast buduje prestiż tej instytucji poprzez budowanie swojego prestiżu profesjonalnego.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#MaciejKlimczak">Na ten fakt chciałem zwrócić uwagę przed oddaniem głosu prezentującym wprowadzenie do materiałów, które państwo otrzymali, dyrektor Instytutu Kultury, pani prof. Teresie Kostyrko oraz dyrektorowi Centrum Animacji Kultury, panu Stanisławowi Kolbuszowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#TeresaKostyrko">Problemy, jakie pragnę państwu za-prezentować są związane ze zmianą, jaka nastąpiła w 1989 r., przede wszystkim zmianą sytuacji ekonomicznej, ale także zmianą zasad funkcjonowania instytutu.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#TeresaKostyrko">Na wstępie jednak chciałabym zwrócić uwagę na pewne podstawowe kierunki naszych badań, chcielibyśmy bowiem zainteresować państwa naszymi badaniami, ponieważ chcielibyśmy być również wam przydatni. Myślę, że czasami jesteśmy, bowiem niektóre nasze raporty trafiają do Sejmu. Nie wiem jednak, w jakim stopniu państwo z nich korzystacie.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#TeresaKostyrko">Bylibyśmy natomiast radzi, gdybyście częściej zechcieli kierować pod naszym adresem swoje życzenia, ponieważ jesteśmy nastawieni na realizację zadań, zleceń czy ekspertyz i temu podobnych, potrzebnych w waszej bieżącej pracy.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#TeresaKostyrko">Sytuacja w naszym instytucie pod względem prawnym zmieniła się istotnie z tego powodu, że wyszła znowelizowana ustawa o jednostkach badawczo-rozwojowych, a taką właśnie jednostką jesteśmy. Ustawa ta powoduje, że jesteśmy zależni, jeśli chodzi o finansowanie instytutu, od Komitetu Badań Naukowych, któremu bezpośrednio podlegamy jako jednostka badawcza.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#TeresaKostyrko">Natomiast jako jednostka będąca instytutem resortowym podlegamy bezpośrednio organowi założycielskiemu, jakim jest Ministerstwo Kultury i Sztuki. Ta sytuacja jakby sługi dwóch panów jest właściwie dla instytutu bardzo skomplikowaną sytuacją, ponieważ musimy się wywiązywać - i chcemy się wywiązywać - z naszych zadań badawczych, natomiast jednocześnie jesteśmy także zainteresowani i zobowiązani do pomocy zarówno ministerstwu, jak i innym jednostkom prowadzącym politykę kulturalną.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#TeresaKostyrko">Instytut w tej chwili ma duże kłopoty kadrowe, to znaczy bardzo ograniczyła się liczba jego pracowników, niemniej pracujemy na czterech jakby frontach, to znaczy nasza specjalizacja prowadzona jest w czterech kierunkach.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#TeresaKostyrko">Pierwszy to zagadnienia ekonomii kultury, które wiążą się ze zmianą sytuacji kultury w zmienionej sytuacji ustrojowej, ekonomicznej jakie nastąpiły, a więc problemy dające się sprowadzić do sytuacji ekonomia kultury - rynek i inne możliwości wspierania kultury, które powstały w związku z gospodarką rynkową.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#TeresaKostyrko">Drugi typ naszej specjalizacji to jest socjologia kultury, gdzie zajmujemy się przede wszystkim problemami uczestnictwa w kulturze, które też są ze względu na tę nową sytuację bardzo istotne i odkrywają bardzo wiele zmian zachodzących w naszym społeczeństwie. Mogę powiedzieć, że odkrywają bardzo duże zagrożenia, jeśli chodzi o uczestnictwo w kulturze, o poziom kultury, o możliwość uczestniczenia w kulturze także w związku z niedostępnością pewnych form kultury dla społeczeństwa ze względu nie tylko na sprawy organizacyjne, komunikacyjne i temu podobne, lecz przede wszystkim ze względu na ceny zarówno książek, jak i wszelkich widowisk teatralnych, kinowych czy innych.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#TeresaKostyrko">To powoduje zmiany idące w kierunku poddania się przede wszystkim kulturze masowej społeczeństwa i to tej upowszechnianej przez środki masowego przekazu.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#TeresaKostyrko">Ponieważ jest to przede wszystkim telewizja, więc problem telewizji jawi się dla nas jako bardzo istotny w kształtowaniu kultury w naszym społeczeństwie, przede wszystkim także jako problem zaniedbany, gdyż jak się wydaje, telewizja nie jest najlepszym - powiedziałabym - kompanem do tworzenia takiego lobby kulturowego, dbającego o wysoki poziom kultury.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#TeresaKostyrko">Trzeci zajmujący nas problem to baza danych o kulturze, jej tworzenie. Aktualnie przygotowujemy się do realizacji raportu o stanie kultury, obejmującego ostatnie lata 1989–1996. Projekt takiego raportu dołączyliśmy do naszych materiałów informacyjnych, więc nie będę go referowała.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#TeresaKostyrko">Uważamy za niezbędne stworzenie takiego raportu, który mógłby być podstawą do określania zasad polityki kulturalnej, ale także mógłby być podstawą do pewnych działań i decyzji podejmowanych przez Sejm.</u>
<u xml:id="u-16.12" who="#TeresaKostyrko">Czwarty kierunek działań, dla nas bardzo istotny, to działający u nas ośrodek informacji, który ma już w swoim banku informacji dość duży zapas danych; będzie się on poszerzał w miarę uzyskiwania nowych danych z raportu, najbardziej aktualnych.</u>
<u xml:id="u-16.13" who="#TeresaKostyrko">Wypada mi jeszcze powiedzieć o Zakładzie Nowych Problemów Badań w Kulturze, dlatego że jest to zakład teoretyków kultury, historyków, czyli typowych humanistów, nie socjologów czy ekonomistów kultury.</u>
<u xml:id="u-16.14" who="#TeresaKostyrko">W tym zakładzie zajmowaliśmy się od lat problemem nowych prądów w filozofii kultury i przemian w kulturze - także w etyce, filozofii, estetyce, a także samej kulturze artystycznej, jakie mają miejsce w kulturze zachodnioeuropejskiej. Prąd ów, o którym wydaliśmy już sporo publikacji, to jest postmodernizm.</u>
<u xml:id="u-16.15" who="#TeresaKostyrko">W naszym instytucie pracuje część osób zatrudnionych na uniwersytetach, stąd nasze badania mają w dużej mierze charakter także akademicki - szczególnie w Zakładzie Nowych Problemów w Kulturze.</u>
<u xml:id="u-16.16" who="#TeresaKostyrko">Piątym kierunkiem naszej działalności, bardzo ważnym i chyba niedostatecznie docenionym jest działalność pracowni „Encyklopedii kultury polskiej XX w.”, która trwa już od dobrych kilku lat. Do tej pory zostało opublikowanych kilka tomów, następne są przygotowywane, a prace przygotowane w ramach tej pracowni pozwalają na wydanie następnych tomów, gdyby nie kłopoty finansowe.</u>
<u xml:id="u-16.17" who="#TeresaKostyrko">W tym roku Ministerstwo Kultury i Sztuki pomaga w encyklopedii, tak jak i instytutowi, składając zamówienia na różne ekspertyzy i je finansując, a także dotując ostatnie tomy „Encyklopedii kultury polskiej XX w.”.</u>
<u xml:id="u-16.18" who="#TeresaKostyrko">Chciałam jeszcze powiedzieć o pewnym naszym zmartwieniu, które nie będzie komplementem, lecz jesteśmy zmartwieni, że kultura zajmuje tak mało miejsca w obradach ogólnych Sejmu i że w śledzonych przez nas plenarnych sesjach, nawet na przykład po wyborach nowego rządu i dyskusjach nad exposé nowego premiera, zajmowała naprawdę niewiele miejsca. W ogóle w tej sprawie zabrały głos dwie lub trzy osoby. Kwestia ta wydaje się być niedoceniana przez większość posłów, poza oczywiście Komisją Kultury i Środków Przekazu i osobami bezpośrednio kulturą zainteresowanych.</u>
<u xml:id="u-16.19" who="#TeresaKostyrko">Druga kwestia, która też - jak mi się wydaje - w małym stopniu jest podnoszona w obradach Sejmu, to polityka kulturalna, którą musimy jednak pojmować czy rozważać kierunki tej polityki także w kontekście nie tylko zmian ustrojowych, jakie się u nas dokonują, ale naszego europejskiego usytuowania.</u>
<u xml:id="u-16.20" who="#TeresaKostyrko">Chodzi mi o to, że nasze zaplanowane wejście do Unii Europejskiej jest związane z pewnymi wymogami Unii w zakresie polityki kulturalnej i niestety rzadko o tym się mówi, przynajmniej rzadko proporcjonalnie do innych tematów, gdy mówi się o konieczności przystosowania naszych norm prawnych, naszych standardów ekonomicznych do wymagań Unii, to nie mówi się, że wejście do Unii wymaga także przystosowania w ramach standardów kulturowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#StanisławKolbusz">Centrum Animacji Kultury od początku swego działania jest związane z ruchem społeczno-kulturalnym. Pierwowzory tej instytucji sięgają 1950 r., kiedy to 18 grudnia została powołana Centralna Poradnia Świetlicowa i Artystyczna Wzorcownia, która następnie w kolejnych mutacjach przechodziła do dzisiejszej instytucji poprzez Centralną Poradnię Amatorskiego Ruchu Artystycznego i Centralny Ośrodek Metodyki Upowszechniania Kultury.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#StanisławKolbusz">Dzisiejsze Centrum Animacji Kultury zgodnie z przedstawionymi materiałami działa na podstawie statutu, zatwierdzonego przez ministra kultury i sztuki w 1994 r.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#StanisławKolbusz">Istotnymi zadaniami Centrum Animacji Kultury są organizacja kształcenia, dokształcania i doskonalenia. Kształcenie realizujemy w oparciu o współpracę z wyższymi uczelniami oraz w postaci porozumienia z Centrum Edukacji Artystycznej, współopracowując 86 tematów dla państwowych pomaturalnych studiów animatorów kultury i bibliotekarzy.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#StanisławKolbusz">Dokształcanie realizujemy głównie za sprawą instruktorskich kursów kwalifikacyjnych. Jest to swoista już dziś instytucja, która działa od 1968 r. i dotychczas wykształciła ok. 6 tys. absolwentów w różnych dziedzinach artystycznych, dając uprawnienia zawodowe równoważne średnim zawodowym.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#StanisławKolbusz">Doskonalenie to głównie warsztaty, seminaria, staże organizowane bezpośrednio przez naszą instytucję lub też wespół z innymi instytucjami, głównie wojewódzkimi ośrodkami kultury, ale nie tylko, jak również w oparciu o własny Ośrodek Doskonalenia Animatorów Kultury w Łucznicy w gm. Pilawa w okolicy Garwolina.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#StanisławKolbusz">Następnym ważnym zadaniem naszej instytucji, wynikającym z tego pierwszego podstawowego zadania, jest wypracowywanie i nowelizowanie metod animacji społeczno-kulturalnej, głównie w oparciu o naszych współpracowników na podstawie wiedzy i doświadczeń specjalistów, zatrudnionych w naszej instytucji i współpracujących z nami specjalistów z Rad Ekspertów, jak i z Rady Programowej, która funkcjonuje od grudnia 1994 r.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#StanisławKolbusz">Kolejne zadanie naszej instytucji to gromadzenie informacji i monitorowanie potrzeb ruchu społeczno-kulturalnego. Wspomniany przez panią prof. Kostyrko centralny bank danych o kulturze próbujemy tworzyć wspólnie z naszą instytucją. Są dosyć duże zbiory informacji w naszej instytucji, a poza dość dużym bankiem danych na temat imprez kulturalnych chcemy gromadzić informacje o informacji, ponieważ jest już sporo takich punktów, a mała wiedza na temat zgromadzonych dotychczas informacji.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#StanisławKolbusz">Ważnym również zadaniem jest współpraca z samorządami, głównie poprzez szkolenie liderów szczebla gmin, szkolenie i spotkania z kierownictwami towarzystw społeczno-kulturalnych. W tym roku po raz pierwszy będziemy organizować spotkanie z przewodniczącymi komisji kultury wojewódzkich sejmików samorządowych. Od lat ważnym partnerem we współpracy z naszą instytucją są wojewódzkie ośrodki, wojewódzkie domy kultury.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#StanisławKolbusz">Dzisiaj mamy bardzo różne nazwy tych instytucji, zaś niepokojące w ich przypadku jest to, że dosyć często te ośrodki są przysposobiane do różnych funkcji, pomijając bardzo istotne - z naszego punktu widzenia - funkcje ponadlokalne. I tak w woj. opolskim od lat nie działa wojewódzki ośrodek kultury, w woj. poznańskim czy koszalińskim funkcje tej placówki zostały przypisane wojewódzkim bibliotekom publicznym i w znacznym okrojeniu te instytucje pełnią funkcje ponadlokalne w stosunku do placówek komunalnych, placówek samorządowych.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#StanisławKolbusz">Następną ważną funkcją naszej instytucji jest organizacja wydawnictw repertuarowo-metodycznych i informacyjnych. Szczególnie ważne naszym zdaniem są wydawnictwa informacyjne - wydajemy materiał „Co, gdzie, kiedy” pokazujący, promujący aktywność wszelkiego rodzaju instytucji, podmiotów organizujących różnego rodzaju wydarzenia z obszaru kultury.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#StanisławKolbusz">To wydawnictwo istnieje od 2 lat, a w tym roku chcemy m.in. wydać komentarz do ustawy o zamówieniach publicznych, ma wyjść informator o instytucjach pozarządowych, świadczących środki finansowe na realizację różnego rodzaju projektów.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#StanisławKolbusz">Niezależnie od tego próbujemy organizować bibliotekę repertuarowo-metodyczną wysyłkową po to, aby uzupełniać istotne luki w dostępie do źródeł repertuarowo-metodycznych. Biblioteka ta będzie funkcjonować w oparciu o nasz Ośrodek Doskonalenia Animatorów Kultury w Łucznicy.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#StanisławKolbusz">Kolejnym ważnym zadaniem naszej instytucji jest organizacja współpracy, wymiana doświadczeń, zwłaszcza wymiana w zakresie pracy animatorów kultury, poznawanie ciekawych i oryginalnych metod animacji społeczno-kulturalnej z zagranicy.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#StanisławKolbusz">Bardzo dobrze układa się nasza współpraca ze stowarzyszeniem edukacji kulturalnej z Niemiec, próbujemy nawiązywać kontakty z innymi państwami w ślad za dobrą współpracą, którą CAK od paru lat rozwija z Biurem Współpracy i Wymiany Młodzieży Jugendwerk.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#StanisławKolbusz">Kończąc wprowadzenie i komentarz do otrzymanego przez Komisję od nas materiału chciałem podkreślić, że nasza instytucja jest dobrze przygotowana do pełnienia roli organizowania edukacji animatorów ruchu społeczno-kulturalnego i animacji społeczno-kulturalnej. Jesteśmy na etapie organizowania banku danych o kulturze, który będzie bardzo ważnym instrumentem również dla doskonalenia naszej oferty programowej, gdyż będziemy mogli lepiej rozpoznać problemy i potrzeby ruchu społeczno-kulturalnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JuliuszBraun">Zanim przejdziemy do dyskusji, chciałbym poprosić pana dyr. Klimczaka o kilka słów oceny funkcjonowania obu tych instytucji z punktu widzenia ministerstwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MaciejKlimczak">Oceniając obie instytucje chciałbym nawiązać do tego, co mówiłem. Przede wszystkim ocena, jeżeli jest formułowana w departamencie i przedstawiana kierownictwu, dotyczy właśnie zdolności dostosowawczych tych instytucji do realiów, w jakich im przychodzi działać.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#MaciejKlimczak">Szczególnie w ostatnich latach to wszystko, co wiąże się z polityką informacyjną ministerstwa, to co wiąże się z poszerzaniem zaplecza analitycznego, służącego prognozowaniu spraw kultury, wyprowadzaniu wniosków, dotyczących polityki kulturalnej, naszym zdaniem, uległo znacznemu polepszeniu.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#MaciejKlimczak">Jest to trochę - przepraszam za sformułowanie - autopochwała, ponieważ wynika to nie tylko z decyzji kierownictwa. Bardzo pozytywny efekt i odbiór ma biuletyn informacyjny Ministerstwa Kultury i Sztuki, który jest forpocztą informacyjną, docierającą nie tylko do urzędów, ale i naszych partnerów, z jakimi ministerstwo pracuje, a jest to jakby cząstka tego wszystkiego, co dzieje się w zakresie gromadzenia informacji o kulturze, przetwarzania ich i formułowania wniosków.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#MaciejKlimczak">Należy więc stwierdzić zdecydowanie, że obie instytucje systematycznie zwiększają swoją funkcjonalność w tym zakresie i to w ocenie ministerstwa jest godne pochwały.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JuliuszBraun">Zakończyliśmy część informacyjną, otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Ja bardzo cenię dorobek Instytutu Kultury, miałem okazję zapoznać się z częścią publikacji tam tworzonych, ale chciałbym państwa zapytać, czy w chwili kiedy różne instytucje rządowe ulegają przekształceniu, reformują się, a inne zanikają, nie odczuwacie państwo jakiegoś niepokoju? Czy wasz los jest pewny w tej strukturze, w jakiej w tej chwili istniejecie?</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#AndrzejUrbańczyk">Pamiętamy wszyscy dyskusję w ogóle o sensie istnienia Ministerstwa Kultury i Sztuki. Można na obrzeżach takiego myślenia umieścić także takie zamysły, jak to by placówka taka, jak państwa, niekoniecznie była usytuowana w tym miejscu, w którym się znajduje.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#AndrzejUrbańczyk">Chciałem zapytać, czy jesteście spokojni, czy nie ma jakichś takich zamysłów. I druga bardziej szczegółowa kwestia dotyczy sprawy nurtującej nie tylko środowiska kulturalne, ale ludzi zajmujących się głównie mediami.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#AndrzejUrbańczyk">Podkreśla się w tej chwili negatywny wpływ dosyć naiwnego odbioru przekazu kulturowego, w tym wypadku przekazu telewizyjnego. Próbuje się w ramach Rady Europy, np. w komisji mediów debatować nad tym, jak przygotowywać młodzież do odbioru wizji, do odbioru świata obrazów. Jeżeli w świecie słowa jakoś jeszcze tradycja pozwala odnaleźć się dziecku, to odbiór obrazu jest czymś szalenie trudnym, budzącym wiele skomplikowanych problemów i należałaby się tutaj jakaś metodyczna pomoc nie tyle instytucjom kultury, ile systemowi szkolnictwa. Myślę o czymś w rodzaju wychowania do odbioru przekazów kulturowych - w tym przekazu nowoczesnych technik audiowizualnych.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#AndrzejUrbańczyk">Czy w planach państwa pojawia się takie zagadnienie i jak ono wygląda?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#TadeuszSamborski">Ja sądzę, że w odniesieniu do Instytutu Kultury działalność statutowa, która tutaj została sprecyzowana to z jednej strony prowadzenie badań zjawisk kulturowych polskiej kultury współczesnej i z drugiej - obowiązek służenia pomocą ministrowi w zakresie podejmowania przezeń decyzji merytorycznych.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#TadeuszSamborski">Myślę, że ten drugi, zwłaszcza aspekt działalności należy ocenić pozytywnie. W tym zakresie w jakimś sensie wiążącą jest opinia ministra, który poprzez swego przedstawiciela oświadcza nam, że instytut dobrze mu służy.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#TadeuszSamborski">Stąd działalność Instytutu w świetle materiałów i wypowiedzi pani dyrektor ocenić należy pozytywnie i uznać ją za potrzebną.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#TadeuszSamborski">Mamy natomiast zbyt mało materiału, by wnikliwie analizować osiągnięcia instytutu. Pragnę w tym kontekście zapytać panią profesor, czy np. podejmowaliście w sensie badań naukowych - zakresu i skali - taki problem, jak poruszony na wyjazdowym posiedzeniu naszej Komisji w Katowicach na spotkaniu z rektorami wyższych uczelni artystycznych, a mianowicie zmniejszający się udział przedstawicieli niektórych środowisk społecznych w studiach artystycznych? Na uwadze mieliśmy dzieci wiejskie i małomiasteczkowe.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#TadeuszSamborski">Zjawisko to istnieje i cierpi na tym nie tylko demokracja uczestnictwa w kulturze, ale przede wszystkim chodzi o to, że w kreowaniu elit artystycznych narodu nie uczestniczy znaczna część tego narodu. 38% to ludność wsi i miasteczek, a zaledwie 4% jest w uczelniach wyższych państwowych, z czego procent w uczelniach artystycznych będzie jeszcze mniejszy. Podobno w uczelniach warszawskich w ostatnim roku akademickim nie przyjęto ani jednego chłopskiego dziecka.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#TadeuszSamborski">Myślę, że dla państwa jest to pewien postulat badawczy, bardzo ważny. Czy pani profesor nie sądzi, że problem ten w badaniach instytutu można podjąć?</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#TadeuszSamborski">Z uznaniem usłyszałem o zamiarach badania, w ramach działalności statutowej, współpracy kulturalnej z zagranicą, zwłaszcza kulturowych aspektów integracji. W tym zakresie trzeba badać i plusy i minusy oraz zagrożenia.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#TadeuszSamborski">W odniesieniu do Centrum Animacji Kultury, z którą mam okazję częściej się stykać, także w terenie przy różnego rodzaju inicjatywach przez nią podejmowanych, bardziej masowych, godnym podkreślenia jest to, że w sprawozdaniu - a sądzę, że i w działalności bieżącej - widzicie państwo i podkreślacie zagrożenia. Podaliście, że jest to polityka fiskalna, liberalizacja rynku oraz przede wszystkim dwie ekspansje: kultury masowej lansowanej przez państwowe media i ekspansja prasowa koncernów zachodnich.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#TadeuszSamborski">Pragnę zapytać, czy w tym kontekście jako CAK zamierzacie stworzyć jakiś system przeciwdziałania tym negatywnym zjawiskom? Jeśli nie, bo może to wykraczać poza możliwości Centrum Animacji Kultury, to w jaki sposób zamierzacie docierać z tą świadomością zagrożeń do kręgów decydenckich i tych kręgów, które tym zagrożeniom powinny i mogłyby postawić tamę?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WiesławGołębiewski">Materiał o działalności Centrum Animacji Kultury jest wysoce syntetyczny, lecz uważam, że w niektórych fragmentach zbyt skromny, że ta synteza nie pozwoliła przedstawić całego spektrum działalności CAK, choćby w postaci zestawienia. Jest tylko próba na s. 3 odnosząca się do instruktorskich kursów kwalifikacyjnych, w których wzięło udział 6145 osób od 1968 r.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#WiesławGołębiewski">Uważam, że należało zestawić, jakie są trendy, zwłaszcza przed 1989 r., a jakie po tym roku, jakie są liczby i kategorie objętych szkoleniem. Apeluję na przyszłość przy przygotowaniu takiego materiału o uwypuklenie tego, co robi centrum poprzez syntetyczne ściśnięcie materiału informacyjnego, bowiem środowiskowe przedstawienie problemów gdzieś uciekło.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#WiesławGołębiewski">Chciałbym spytać, jakie CAK widzi formy wspierania polityki kulturalnej gmin w zakresie odradzania i rozbudzania tożsamości lokalnej?</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#WiesławGołębiewski">Optymizmem napawa utrafienie w sedno tego, czego brakuje animatorom ruchu kulturalnego, o co oni postulują i zwracają się do nas - parlamentarzystów - a mianowicie podjęcie w roku bieżącym cyklu wydawniczego „Vademecum animatora kultury”. Na szczególną uwagę zasługuje tutaj informator o możliwościach pozyskiwania środków na działalność kulturalną, informator teleadresowy, informator prawny.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#WiesławGołębiewski">Chciałbym również zapytać, w jakim okresie czasu te informatory ukażą się i jakie instytucje czy osoby będą miały możliwość dotrzeć do nich w jak najszybszym czasie? To jest to, w co osoby uzbrojone będą mogły skutecznie w swych środowiskach lokalnych docierać do środków, które stanowią dziś najsłabsze ogniwo w działalności kulturalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JuliuszBraun">Nie widzę dalszych zgłoszeń, więc chciałbym poruszyć kilka problemów i zadać pytania.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#JuliuszBraun">Jak wynika ze sprawozdania, Instytut Kultury znacznie ograniczył w ostatnim czasie zatrudnienie, a tym samym, jak się domyślam, ograniczył zakres prowadzonych prac. Chciałbym spytać, czy państwo mają koncepcję, dotyczącą głównego kierunku zadań na lata najbliższe?</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#JuliuszBraun">Muszę przyznać, że po przeczytaniu materiałów nie widzę takiego kierunku, bo jest wiele haseł bardzo ogólnych, z których każde dotyka spraw ważnych dla życia kulturalnego, ale jeśli wymienić takie informacje, jak na przykład baza danych na temat stanu badań nad kulturą w Polsce i Europie, to jest to już zajęcie dla wielkiego instytutu, a jest to tylko jeden z licznych punktów wymieniających zadania.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#JuliuszBraun">W części sprawozdawczej zaniepokoiło mnie troszkę, iż można to tak odebrać, że instytut angażował się w kolejne przegrane sprawy. Bronił Funduszu Rozwoju Kultury zamiast wypracowywać nowe formy finansowania, bronił państwowej kontroli nad książką, co zabrzmiało mi dość niepokojąco.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#JuliuszBraun">Stąd moje pytanie: na ile państwa plan pracy na lata najbliższe jest już sprecyzowany, ale także na ile został on skoncentrowany na jakichś konkretnych zadaniach?</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#JuliuszBraun">Z tym wiąże się pytanie o raport o stanie kultury polskiej. Rozumiem, że tego typu raport nie może być dziełem tylko Instytutu Kultury, zatrudniającego w tej chwili 15 pracowników naukowych; instytut może być tutaj koordynatorem. Ponieważ jest to sprawa do zakończenia w roku 1997 chciałbym zapytać, jak wygląda zespół autorów tego raportu i jak zbierane są do niego materiały?</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#JuliuszBraun">Następne pytanie dotyczy relacji między Instytutem Kultury a Centrum Animacji Kultury, jeśli chodzi o kształcenie. Instytut zapowiada podjęcie regularnego kształcenia kadry kierowniczej instytucji kultury na studium edukującym w zakresie ekonomiki kultury, zarządzania instytucjami, marketingu, szerokiej wiedzy o kulturze współczesnej. Znowu jest to program dobrych studiów wyższych, oczywiście nie do zrealizowania przez tak niewielką placówkę.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#JuliuszBraun">Jednocześnie z doświadczeń moich i nie tylko moich wynika, że stan wiedzy kadry kierowniczej instytucji kultury w dziedzinie nowoczesnego zarządzania instytucjami, ale także wręcz podstaw wiedzy o budżecie, zdobywaniu środków finansowych i innych jest ciągle na poziomie bliskim zera. Jak wygląda państwa współpraca ze szkołami wyższymi, które tego typu działalność edukacyjną prowadzą?</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#JuliuszBraun">I pytanie szczegółowe. W sprawozdaniu dwukrotnie pojawia się austriacki Fundusz KulturKontakt, dysponujący austriackimi pieniędzmi budżetowymi przeznaczonymi na współpracę kulturalną. Przed paroma tygodniami na forum parlamentarnym polsko-austriackim w Wiedniu, m.in. mieliśmy okazję zapoznać się z bardzo szczegółowymi finansowymi sprawozdaniami, dotyczącymi wydatków na kulturę w Austrii, także programu KulturKontakt, gdzie okazało się, że Polska wyjątkowo skromnie uczestniczy w budżecie tego przedsięwzięcia w porównaniu z innymi krajami.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#JuliuszBraun">Wiadomo, że Austriacy bardziej są nastawieni na kontakty z Czechami, Słowacją i Węgrami, ale nawet uwzględniając to zastrzeżenie Polska tam jest reprezentowana skromnie, a poza tym w sposób zupełnie przypadkowy: jakaś dotacja dla biblioteki miejskiej w Kraśniku, jakaś dla ośrodka gminnego kultury - czy mógłbym prosić o informacje na temat współpracy z Austrią? Nie są to wielkie pieniądze, ale i możliwości kontaktów są także większe.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#JuliuszBraun">Przybył pan minister Jagiełło i proszę go o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MichałJagiełło">Przepraszam państwa, że przyszedłem dopiero teraz, ale musiałem uczestniczyć w posiedzeniu Rady Ministrów ze względu na sytuację w ministerstwie. Od początku na posiedzeniu obecni są ci, którzy od wielu lat zajmują się sprawami tych dwu instytucji i im oddaję inicjatywę, a sam - jeżeli można - zabiorę głos w końcowej części posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#MaciejKlimczak">Pytań było tak wiele, że podzielimy się odpowiedziami, bowiem część z nich była skierowana do państwa dyrektorów.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#MaciejKlimczak">Zaczynając od poruszonej kwestii niepokoju co do istnienia obu instytucji. Rzeczywiście jest zapewne tak, że każdy jakiś niepokój w sercu nosi, ale źródło tego niepokoju jest w rękach parlamentarzystów. Jest to kwestia takiego ukształtowania struktury państwa, w którym doceniane będą funkcje, jakie wypełniają te instytucje i od tego chyba zależy ich los w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#MaciejKlimczak">Mówiąc o ocenie pracy tych instytucji wspomniałem o tym, że zdecydowanie poprawia się ocena stałego postępu w dostosowywaniu i realizowaniu zadań statutowych, dostosowywaniu do potrzeb resortu, a sądzę, że wiedza na temat całego obszaru kultury będzie niezbędna organizacjom rządowym bez względu na to, w jakiej strukturze państwowej będą te organa funkcjonować - tylko tak mogę na to pytanie odpowiedzieć.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#MaciejKlimczak">Myślę, że te instytucje w dostateczny sposób udowadniają to, że są potrzebne i nie jest to działanie tylko w celu udowodnienia własnej przydatności, ale ta przydatność może być pożyteczna dla innych instytucji państwowych dla formułowania zadań rządu.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#MaciejKlimczak">Jeśli idzie o kwestię zadowolenia, o którym wspomniałem, to z całą pewnością nie towarzyszy temu zadowoleniu zadowolenie ze sposobu finansowania. To rozdarcie i dualizm, z jakim mamy do czynienia przez częściowe finansowanie etatów przez Komitet Badań Naukowych, a częściowe przez Ministerstwo Kultury i Sztuki budzi konflikty, to znaczy stawia instytut w takiej sytuacji, w której zdecydowanie za pieniądze jakie otrzymywane są z KBN i utrzymywana jest ta garstka etatów może prowadzić w bardzo ograniczonym stopniu swoje prace naukowe, natomiast ministerstwu zostawia kłopot z pozyskiwaniem środków na badania dodatkowe.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#MaciejKlimczak">Odpowiedzią ministerstwa na ten właśnie konflikt jest fakt systematycznego wzrostu nakładów przeznaczonych na rozbudowywanie sieci badań instytutu. Z tym wiąże się również jeszcze to, o czym wspominał pan poseł, że pewne funkcje są gdzieś po drodze administracji rządowej gubione. Mam tu na myśli zamysł o jakim słyszałem, że w Głównym Urzędzie Statystycznym ma zostać zlikwidowany departament, który zajmuje się gromadzeniem właśnie tego typu informacji. Myślimy nawet o tym, by wieloletnich i doświadczonych pracowników tego departamentu przyciągnąć do naszych instytucji po to, aby cała wiedza, jaka jest zgromadzona na temat kultury, nie została gdzieś po drodze zgubiona.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#MaciejKlimczak">Kwestia docierania z informacją i przeciwdziałania negatywnym tendencjom - sądzę, że ten problem rozwinie pan dyr. Kolbusz. Ja chciałbym tylko powiedzieć, że właśnie temu ma służyć pełna wiedza o tym, co dzieje się w życiu kulturalnym. Pamiętamy o tym, że podział kompetencji między administrację rządową a samorządową postawił nas w takiej sytuacji, że każdorazowo, jeśli oczekujemy pewnej informacji, musimy o taką informację prosić i nie zawsze pełną odpowiedź od strony samorządowej uzyskujemy.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#MaciejKlimczak">Próbujemy budować sieć kontaktów taką, która tworzyłaby dobrą atmosferę, dobry klimat do zbierania tych informacji. Duża tu jest zasługa pana dyr. Kłobusza, organizującego różnego rodzaju spotkania, utwierdzającego naszych partnerów w tym, że dostarczanie resortowi informacji służy i jedynie służyć może polepszaniu jakości życia kulturalnego i decyzji prawnych również tego życia dotyczących.</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#MaciejKlimczak">Kwestia, o której wspomniał pan poseł Gołębiewski, obszerności czy zawartości materiału jest kwestią dyskusyjną. Jesteśmy w każdej chwili gotowi na życzenie Komisji zawartość takiego materiału, głębokość analiz dostosowywać do jej potrzeb. Sądziliśmy, że taki syntetyczny materiał będzie oszczędzał czas zapoznających się, przy możliwych dodatkowych wyjaśnieniach ustnych. Ponadto dla prezydium Komisji przygotowany został materiał bardzo obszerny w stosunku do tego syntetycznego.</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#MaciejKlimczak">Co do głównych kierunków zadań, jakie stoją przed Instytutem Kultury i pytań pana przewodniczącego obszerniej wypowie się pani prof. Kostyrko. Sądzę, że najistotniejsze jest zadanie, jakie zostało niedawno postawione przed Instytutem Kultury, czyli opracowanie raportu o stanie kultury.</u>
<u xml:id="u-26.10" who="#MaciejKlimczak">Nie traktujemy tego zadania jako jednorazowego, a raczej jako zadanie permanentne. Uważamy, że pełna wiedza o życiu kulturalnym powinna być stale modyfikowana i odpowiadać zmieniającym się stale warunkom i rzeczywistości.</u>
<u xml:id="u-26.11" who="#MaciejKlimczak">W kwestii etatowej i niepokoju pana przewodniczącego, odnoszącego się do stanu zatrudnienia w Instytucie Kultury. Decydują o tym zmiany umocowania prawnego, o jakich wspominała pani profesor, ale też chciałbym powiedzieć, że nie liczba etatów o sile instytucji. To nie jest tak, że wszystkie zadania, jakie stawiane są przed instytutem i wszystkie środki, jakie przeznaczone są na te zadania, będą realizowane wyłącznie siłami pracowników etatowych instytutu.</u>
<u xml:id="u-26.12" who="#MaciejKlimczak">Zależy nam na tym, żeby instytut pełnił pierwszorzędną rolę właśnie w gromadzeniu pewnych danych, prowadzeniu pewnych prac badawczych, które przez instytut mogą być zlecane na zewnątrz, partnerom mogącym wykonać takie zadania.</u>
<u xml:id="u-26.13" who="#MaciejKlimczak">Jeśli chodzi o relacje między Centrum Animacji Kultury i Instytutem Kultury musimy wspomnieć, że istnieje jeszcze jeden instytut badawczo-rozwojowy - Żydowski Instytut Historyczny, który również jest nadzorowany przez ministra kultury i sztuki.</u>
<u xml:id="u-26.14" who="#MaciejKlimczak">Te relacje układają się, naszym zdaniem, poprawnie, nie dochodzi do dublowania funkcji, a dzięki porozumieniu między dyrektorami, dzięki koordynowaniu programów badawczych i tych programów, które przekładają się na działalność praktyczną Centrum Animacji Kultury myślę, że mamy do czynienia z funkcjonalnością koordynacyjną.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#TeresaKostyrko">Chciałabym na pytania odpowiedzieć w kolejności ich zadawania. Pytanie posła Urbańczyka - kwestie związane z technikami audiowizualnymi, recepcją kultury i percepcją obrazu zajmują nas oczywiście w takim zakresie, w jakim prowadzimy tak zwaną socjologiczną analizę treści przekazu w ogóle. Przekaz może być obrazowy bądź językowy i badania nad przekazem telewizyjnym są u nas prowadzone intensywniej od 2 lat.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#TeresaKostyrko">W Sejmie powinna się już znaleźć ekspertyza, która była wykonana przez jednego z naszych pracowników i dotyczy w ogóle audycji o kulturze w telewizji, a poza tym zawiera ciąg dalszy badań nad przekazem telewizyjnym związanych z analizą obrazów i poszczególnych audycji, które dotyczą zarówno treści przekazu, wartości, zrozumienia języka telewizyjnego, jak i trafnego odbioru sensu przekazu.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#TeresaKostyrko">Nawiązując do wypowiedzi pana posła Samborskiego chciałam powiedzieć, że problem udziału młodzieży w studiach artystycznych związany jest z naszymi badaniami nad edukacją kulturalną i to edukacją kulturalną, która dotyczy także młodzieży w zakresie nieprofesjonalnej edukacji, która w ostatnich czasach bardzo się ograniczyła ze względu na to, że niektóre ośrodki gminne zostały zlikwidowane. Prowadzone przez domy kultury ogniska także są w ilości zmniejszonej i to nie przygotowuje dostatecznie młodzieży wiejskiej do dalszych zamierzeń w zakresie studiów już profesjonalnych, ponieważ edukacja prowadzona na najniższym poziomie, chociażby tylko dla rozbudzenia pewnych zainteresowań dzieci i młodzieży, bardzo się ograniczyła.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#TeresaKostyrko">Natomiast problem związany z edukacją w zakresie profesjonalnego szkolnictwa czy przygotowania do zawodu jest problemem uwzględnianym przez nasz raport, zaplanowanym i branym pod uwagę, więc dokładne dane z tego zakresu będziemy mieli.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#TeresaKostyrko">Ważny problem kulturowy aspektów integracji z Unią Europejską, tych dwóch różnych, z których jeden jest mocno pozytywny dla nas, drugi jest raczej zagrożeniem, jest rozważany nie tylko przez nas, ale przez wiele innych krajów środkowoeuropejskich.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#TeresaKostyrko">Nawiążę od razu do naszej współpracy z KulturKontaktem - mamy na 1997 r. zaplanowaną międzynarodową konferencję, finansowaną przez KulturKontakt, a zainicjowaną przez Uniwersytet Wiedeński, która będzie poświęcona kulturowym aspektom integracji z Europą, to znaczy problemom chronienia tożsamości kulturowej wobec konieczności przystosowania się do współżycia z innymi formami kultury, rodzajami kultury i poziomami kultury.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#TeresaKostyrko">Jeżeli już mowa o KulturKontakcie to odpowiem, że sporo środków włożył on w nasze badania dotyczące „Barometru kultury”, rozpoczęte przed 5 laty, które dotyczyły właściwie danych statystycznych o kulturze we wszystkich gminach kraju, nie tylko w wybranych. One stały się zalążkiem naszego banku o kulturze.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#TeresaKostyrko">Na powtórzenie tych badań KulturKontakt również wyłożył jakieś dotacje, natomiast później już tego nie kontynuował mimo naszych starań tak, że trzeci raz, mimo uznanej przez nas celowości, już badań tych nie powtórzyliśmy.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#TeresaKostyrko">Niemniej jesteśmy z tą instytucją w kontakcie i przyszłoroczna konferencja może znów przyniesie jakieś finansowe efekty na badania.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#TeresaKostyrko">Teraz najważniejsze chyba pytanie pana przewodniczącego, dotyczące głównych kierunków badań, planu relacji między instytutem a centrum w zakresie edukacji i współpracy ze szkołami wyższymi. My zamierzamy rozpocząć od studiów podyplomowych dwuletnich o charakterze płatnego studium. Miałyby one charakter akademicki, dlatego że w naszym instytucie na 16 pracowników naukowych jest 6 samodzielnych pracowników, w tym 3 profesorów. Trzy osoby są także pracownikami Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Poznańskiego, ja byłam poza tym przez 2 lata w komisji ekspertów Ministerstwa Edukacji Narodowej i zajmowałam się programami dla kulturoznawstwa i pracuję w Instytucie Kulturoznawstwa - myślę, że mamy dość dobrze opanowaną umiejętność robienia dydaktyki z tego zakresu, a także organizowania nauki.</u>
<u xml:id="u-27.10" who="#TeresaKostyrko">Dlatego chcielibyśmy się podjąć takich ambitnych edukacyjnych zajęć, które mają charakter studiów wyższych. Nie sądzę, aby to była duża komplikacja, ponieważ brałam już udział w zakładaniu takich instytucji na terenie Poznania. Jak się orientuję po rozmowach między innymi w ministerstwie - nie będą to sprawy bardzo skomplikowane pod względem formalnym, a w każdym razie mniej skomplikowane, niż się na ogół wydaje.</u>
<u xml:id="u-27.11" who="#TeresaKostyrko">Trzeba mieć po prostu do tego warunki wyjściowe, które, jak sądzę, będziemy mieli. Już obecnie mamy zapewnioną współpracę Uniwersytetu Jagiellońskiego w zakresie edukacji, ponieważ otwarto u nich studium menadżerskie, które wchodzi w skład tego uniwersytetu i zwrócono się do nas z propozycją podpisania formalnej współpracy w tym zakresie i udziału w tych studiach. Tak więc w pewnym sensie bierzemy już odpowiedzialność za to, co tam dalej się będzie działo.</u>
<u xml:id="u-27.12" who="#TeresaKostyrko">Myślę, że te plany nie przekraczają naszych możliwości tym bardziej, że dobrze znamy środowiska akademickie w całej Polsce. Współpracę z tymi środowiskami mamy bardzo dobrą od lat, ponieważ organizowaliśmy dużo konferencji naukowych, w których zawsze bierze udział całe środowisko naukowe w naszej specjalizacji; razem wydajemy także publikacje, będące przedmiotem naszej działalności, ponieważ prowadzimy także działalność wydawniczą.</u>
<u xml:id="u-27.13" who="#TeresaKostyrko">Sądzę, że bardzo chętnie wielu naszych kolegów z innych ośrodków akademickich brałoby udział w takich, podjętych przez nas, ambitnych planach edukacyjnych.</u>
<u xml:id="u-27.14" who="#TeresaKostyrko">Co do głównych kierunków badań i planów została państwu przedstawiona nowa koncepcja Instytutu Kultury w dość dużym skrócie. Wyznacza ona nowe kierunki działań, które uwzględniają istniejący stan rzeczy i pewne potrzeby widoczne i przewidywane.</u>
<u xml:id="u-27.15" who="#TeresaKostyrko">Sądzimy, że w dalszym ciągu bardzo istotne będzie prowadzenie tych badań socjologicznych, które prowadzimy w zakresie uczestnictwa, upowszechniania i edukacji kulturalnej. To jest taki obszar problemów, który nie wyczerpuje się jakimś określonym badaniem, tylko wymaga ciągłej obserwacji, ponieważ sytuacja tu zmienia się i to dość radykalnie.</u>
<u xml:id="u-27.16" who="#TeresaKostyrko">Drugi obszar to jest ekonomia kultury i funkcjonowanie z tą specjalnością związane, zależność kultury od sytuacji ekonomicznej, od tego co rynek niesie jako pewne zagrożenie w stosunku do kultury i przeciwdziałanie temu zagrożeniu. I tutaj ważne jest, aby przekonać bardzo wielu jeszcze zwolenników tego, że wolna ręka rynku coś w kulturze dobrze zorganizuje, że tak nie jest.</u>
<u xml:id="u-27.17" who="#TeresaKostyrko">Tego typu idee na Zachodzie też zostały już porzucone. Okazuje się, że rynek nie działa skutecznie i korzystnie dla kultury i wszędzie kultura wymaga jakiegoś poparcia ze strony instytucji państwowych. Bardzo jest ważne dla nas przekonanie o tym, że rola państwa czy obowiązki państwa w stosunku do kultury istnieją - mimo wolnego rynku i zmiany ustroju.</u>
<u xml:id="u-27.18" who="#TeresaKostyrko">Nigdzie w Europie nie sprawdziła się taka sytuacja, że wolny rynek doskonale zadbał o rozwój kultury i upowszechnianie możliwości uczestniczenia w tej kulturze. Takie teorie dość długo się utrzymywały, ale już się od nich odchodzi. Myślę, że znajomość systemów opieki państwa i innych instytucji samorządowych w całej Europie, znajomość różnych organizacji, prowadzących swoistą politykę kulturalną, dbających o rozwój kultury, powinna nas przekonywać do tego, że ze strony państwa musi istnieć jakaś polityka kulturalna i dbałość o stan kultury, wyrażająca się także w pomocy finansowej.</u>
<u xml:id="u-27.19" who="#TeresaKostyrko">Nasze zabiegi o utrzymanie Funduszu Rozwoju Kultury były zabiegami, które wynikały nie z naszego przywiązania do tego funduszu, tylko z tego, że wiedzieliśmy już wtedy, znając inne systemy polityki kulturalnej, choćby niemiecki, że istniały tam odpowiedniki tego funduszu, w ramach kultury wolnorynkowej.</u>
<u xml:id="u-27.20" who="#TeresaKostyrko">Nie był to dokładnie taki fundusz, ale podobny system wspierania przez państwo kultury, jaki tam istniał. Dlatego nie argumentowaliśmy w obronie samego funduszu, ale sposobu wspierania kultury, który nie był obcy polityce kulturalnej krajów zachodnioeuropejskich.</u>
<u xml:id="u-27.21" who="#TeresaKostyrko">Jeżeli chodzi o nieszczęśliwy zwrot „kontrola nad książką” oczywiście jest jasne, że nikt nie może tu brać pod uwagę kontroli typu cenzuralnego, tylko chodzi o kontrolę możliwości utrzymania książki na pewnym poziomie cen i kosztów, która pozwoli na nabycie książki, zwłaszcza naukowej czy popularnonaukowej, która z powodu ceny jest nawet naukowcom niedostępna.</u>
<u xml:id="u-27.22" who="#TeresaKostyrko">Inny bardzo ważny dla nas problem zreferował już pan Klimczak. Dotyczy on raportu o kulturze i wszystkich danych związanych z informacją o kulturze, która będzie pewnym bankiem nie tylko danych, ale bankiem wiedzy o stanie kultury, która to wiedza powinna być szeroko przydatna nie tylko Ministerstwu Kultury i Sztuki.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#StanisławKolbusz">Odpowiadając na postawione pytania, jeżeli chodzi o wpływ naszej instytucji na telewizję i prasę, może on być tylko i wyłącznie za sprawą edukacji.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#StanisławKolbusz">W przypadku telewizji od ubiegłego roku realizujemy szkolenia dla przedstawicieli telewizji kablowej. Chcę zaznaczyć, że wszystkie nasze szkolenia są samofinansujące i odpłatne; na takim cyklicznym szkoleniu możemy przyjąć 25 osób w jednej grupie i to, że uczestniczą w nich komplety i że płacą wszyscy za te szkolenia świadczy o tym, że program jest trafiony.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#StanisławKolbusz">I poprzez ten program, poprzez edukację dziennikarzy możemy ewentualnie wpływać na to, co w tym przypadku telewizja kablowa może prezentować. Dotyczy to także dziennikarzy prasy. Staramy się też na takie postawy wpływać przez swe stanowiska, wypowiedzi, jak również - jeżeli jest tylko taka potrzeba i możliwość - przekazujemy swoje stanowiska w oparciu o konsultacje z dyrektorami wojewódzkich domów kultury, czy też rad ekspertów, skupionych przy naszym centrum.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#StanisławKolbusz">W jaki sposób możemy wspierać politykę kulturalną gmin? Ten problem przedstawia się identycznie i tak samo jest realizowany, jak przed chwilą przedstawiony odnośnie telewizji. W tym roku będziemy mieć specjalne szkolenia dla liderów gmin wiejskich i gmin miejskich, dla przedstawicieli komisji kultury wojewódzkich sejmików samorządowych.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#StanisławKolbusz">Jest też zgłoszone zapotrzebowanie dyrektorów wojewódzkich ośrodków kultury na specjalne spotkanie ze wszystkimi dyrektorami wojewódzkich domów kultury i przedstawicielami samorządów na terenie miast, w których znajdują się siedziby tychże wojewódzkich domów kultury, bo są liczne przypadki niezrozumiałych, trudnych konfliktów między samorządami, które domy kultury chciałyby wykorzystać dla swoich potrzeb, a wojewódzkie ośrodki są ze swej istoty instytucjami ponadlokalnymi. Tutaj często zdarzają się nieporozumienia.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#StanisławKolbusz">W ten sposób chcemy pomóc przy kształtowaniu programów, dostarczaniu wiedzy poprzez tych, którzy w szkoleniach uczestniczą. Jest natomiast problem, jak dotrzeć do tych, którzy nie uczestniczą i nie chcą uczestniczyć w szkoleniach.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#StanisławKolbusz">W tym roku gazeta „Wspólnota” zwróciła się do nas z propozycją podjęcia się wspólnego przedsięwzięcia - szkolenia przedstawicieli gmin z tak zwanych białych plam; chodzi o tereny, gdzie gazeta nie dociera, gdzie życie kulturalne jest martwe. Zobaczymy, jak się uda to przedsięwzięcie, czy w ogóle jest możliwe zachęcenie do wzięcia udziału w takich szkoleniach z tych trudnych środowisk, niechętnych czy zapomnianych.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#StanisławKolbusz">Jeśli chodzi o „Vademecum animatora kultury”, wszystkie wymienione pozycje powinny ukazać się do końca tego roku. W pierwszej kolejności powinien wyjść informator teleadresowy - to przedsięwzięcie nowe, możliwe do zrealizowania dzięki doposażeniu nas w nowy sprzęt komputerowy i nowe oprogramowanie. Nasze wydawnictwa nie docierają do księgarń czy sklepów, gdyż jest to specyficzne wydawnictwo, dostępne tylko na naszym rynku wewnętrznym.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#StanisławKolbusz">Jak wygląda tendencja w szkoleniu i w doskonaleniu - jest to ujęte syntetycznie i nie są pokazane relacje międzyśrodowiskowe. Przede wszystkim jest tak, że w szkoleniu uczestniczy bardzo dużo ludzi z tzw. prowincji, czyli ze środowisk małomiasteczkowych i wiejskich. Jaka jest relacja, dokładnie w tym momencie nie jestem w stanie powiedzieć, natomiast największym problemem jest to, że nie funkcjonuje - tak jak jest napisane w materiale - żaden zwarty system wspierający finansowo tych, którzy uczestniczą w tych szkoleniach.</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#StanisławKolbusz">Największą barierą jest odpłatność, nie narzekamy natomiast na frekwencję. Cieszy nas to, że jest wiele instytucji zlecających nam konkretne zadania, podejmujących się współpracy. Dla informacji chcę podać, że w ubiegłym roku przeszkoliliśmy ponad 3 tys. osób, m.in. z instytucji takich, jak Polskie Stowarzyszenie na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym, które scedowało nam koordynację programową i organizacyjną szkoleń dla ich opiekunów i trenerów. To tytułem przykładu.</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#StanisławKolbusz">Bardzo pocieszające jest to, że w naszych szkoleniach coraz więcej uczestniczy nauczycieli, którzy chcą zdobyć nowe metody pracy z dziećmi i młodzieżą, przede wszystkim bardzo modną pedagogikę zabawy, tak zwaną dramę. Bardzo duże jest zapotrzebowanie, terapeutów - opiekunów niepełnosprawnych. W ubiegłym roku przeszkoliliśmy ok. 500 osób z terenu całego kraju.</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#StanisławKolbusz">Są to przedstawiciele środowiska gminnego i poprzez szkolenie, które zawsze staramy się rozszerzyć o zagadnienia z dziedziny marketingu, z zakresu aktualnych nowelizacji przepisów prawnych i ich interpretacji osiągamy to, że uczestnicy szkoleń zdobywają wiedzę nie tylko z jednej dziedziny artystycznej, ale są wzbogacani o nową wiedzę, nowe techniki marketingu czy negocjacji, co w dzisiejszym życiu jest bardzo ważne, bo ruch społeczno-kulturalny i cała sfera kultury poddana jest prawom wolnorynkowego działania.</u>
<u xml:id="u-28.12" who="#StanisławKolbusz">Co do relacji między Instytutem Kultury a Centrum Animacji Kultury, to była już o tym mowa. Ja chciałbym tylko podkreślić, że jeżeli my w którymkolwiek momencie mówimy w materiałach o kształceniu, to mamy na uwadze przede wszystkim tych, którzy przygotowują się do pracy z ruchem społeczno-kulturalnym.</u>
<u xml:id="u-28.13" who="#StanisławKolbusz">W powszechnym odczuciu jest zbyt wiele osób z wykształceniem artystycznym, w związku z tym są to potencjalni pracownicy dla społecznego ruchu kulturalnego.</u>
<u xml:id="u-28.14" who="#StanisławKolbusz">Jest to przekonanie błędne, ponieważ są to ludzie przygotowani specjalnym programem do bycia artystą, natomiast aby być dobrym animatorem, trzeba przejść specjalny program, stąd m.in. tak duży udział w naszych instruktorskich kursach kwalifikacyjnych, które traktujemy jako instytucję dokształcającą absolwentów wyższych uczelni. Jest nimi objęty bardzo duży procent, co potwierdza rangę tego, co otrzymują - konkretne umiejętności podczas kursów trwających przeciętnie 600 godzin w okresie ok. dwóch lat.</u>
<u xml:id="u-28.15" who="#StanisławKolbusz">Relacja między instytutem a centrum nie jest konkurencyjna, a komplementarna. My, jeżeli coś robimy, to szukamy luk, jak na przykład fotografia, która nie ma jak do tej pory wyższych studiów. Za naszą sprawą od ubiegłego roku na WSI w Zielonej Górze została uruchomiona specjalizacja animator fotografii.</u>
<u xml:id="u-28.16" who="#StanisławKolbusz">Jesteśmy przygotowani do uruchomienia również na poziomie wyższym kształcenia dla specjalizacji tańca i teatru, ponieważ w tych dziedzinach akurat są luki w kształceniu na tym poziomie. To, co zamierza instytut, może być tylko uzupełnieniem w stosunku do tego, co my do tej pory planowaliśmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#KazimierzDługosz">Pragnę podzielić się z państwem pewną szerszą refleksją, która działania obu instytucji ulokuje w szerszym systemie edukacji i działań mediów. Otóż my żyjemy dzisiaj pod presją polityki, nawet pod dominacją polityki i mam osobiście wrażenie, że im więcej polityki, tym mniej ducha. Żyjemy pod presją ekonomii, gospodarki, które odbierają kulturze i edukacji przywilej wyjątkowości. Nie wiem czy tak musi być, lecz tak jest na pewno.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#KazimierzDługosz">W związku z tym, że mamy do czynienia również z pewnymi ewidentnymi zagrożeniami, o których dziś mówimy tu niewiele, bowiem temat jest inny i chodzi głównie o dominację zestandaryzowanej kultury masowej, która przecież staje jednak w poprzek normalnej polskiej kultury, kultury różnorodności, kultury, która zawsze w swoich wysokich profesjonalnych działaniach zasilana była przez bardzo bogate, różnorodne źródła.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#KazimierzDługosz">Mamy także dominację środków masowego przekazu i trzeba sobie powiedzieć dość brutalnie, że tu już nie chodzi o to, żeby przygotowywać do odbioru kultury. Najpierw rodzi się pytanie, jakie my mamy programy i jakie funkcje kulturotwórcze i edukacyjne pełnią w Polsce media.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#KazimierzDługosz">Prawdopodobnie jesteśmy jednym z niewielu krajów, czego nie powiedziała pani Kostyrko, gdzie się nie bada i nie analizuje ani edukacyjnego ani kulturotwórczego wpływu mediów na postawy i zachowania, co jest szczególnie groźne w odniesieniu do dzieci i młodzieży.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#KazimierzDługosz">Wczoraj w nocnym programie I Polskiego Radia usłyszałem przerażającą informację, potwierdzoną przez badania europejskie, że dziecko dziś, jeśli spędza 11 tys. godzin w szkole podstawowej w ciągu całego swego dzieciństwa, to 14 tys. godzin spędza przed telewizorem. To nie chodzi o telewizor - chodzi o jego siłę wzorcotwórczą, o jego siłę kulturotwórczą, o to właśnie, czy on staje w dobrym skojarzeniu z działaniami rodziny, naszego systemu edukacyjnego, czy też w poprzek.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#KazimierzDługosz">I nie chodzi tylko o telewizję. Sam przeanalizowałem, że w jednym z komiksów, gdzie opowiedziana jest historia Batmana, na jednej stronie tylko dobry Batman zabija 9 razy, a ile razy jego gorszy przecież przeciwnik? Adresatem tego komiksu są dzieci w wieku 5–8 lat.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#KazimierzDługosz">Jeśli mówimy dziś o Centrum Animacji Kultury i o Instytucie Kultury, to to o czym mówię jest ważnym kontekstem - nie jest tylko na boku i na marginesie spraw, o których rozmawiamy. Ważnym kontekstem, dlatego że z działań kulturotwórczych została niestety, także przez ograniczenia ekonomiczne, wyprowadzona szkoła. My dziś tylko wspominamy o nauczycielach, ale przecież nie mówimy o tym, że zabrane zostały godziny na kulturę, na prowadzenie zespołów i ognisk muzycznych.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#KazimierzDługosz">Kto zadaje dziś sobie poważne pytanie, co się dzieje w świecie ducha, umysłów, co się dzieje w świecie także rodziny i wartości wychowawczych tej rodziny? Prawda bowiem jest prosta, że postępują procesy degradacji życia duchowego rodzinnego, degradacji potrzeb duchowych i kulturalnych. I są one groźniejsze w środowiskach zapóźnionych cywilizacyjnie i dlatego groźniejsze, że nie ma ukształtowanych potrzeb kulturalnych.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#KazimierzDługosz">Poseł Urbańczyk powiedział, że mamy wychowywać do odbioru kultury. Oczywiście, że tak z tym, że zdajemy sobie sprawę, iż społeczeństwo w ogóle dziś przeszło na konsumpcję kultury, przechodzi na odbiór, a świat, wyspecjalizowane instytucje produkują nam codziennie w sposób profesjonalny seks, horror, lęk, miłość, nienawiść, śmierć i terror.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#KazimierzDługosz">I jeżeli teraz odnosimy się do programów obydwu tych instytucji, musimy zadać sobie pytanie, czy te instytucje i polityka kulturalna państwa i polityka resortu dźwigają pewien obowiązek kreowania nowych działań, nowych instrumentów kulturotwórczych.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#KazimierzDługosz">Wczoraj wróciłem z sesji zorganizowanej przy udziale CAK z nauczycielami i młodymi dziennikarzami. Co oznacza przygotowanie do odbioru kultury? Połowa dziennikarzy, przyznaję to ze wstydem, nie umie pisać o kulturze - pisze o kulturze tak, jak o płonącym tramwaju czy o wypadku na ulicy. To ten sam typ wiadomości, informacji, a nie edukacji.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#KazimierzDługosz">To, że jeszcze się pojawiają audycje kulturalne w telewizji i w radiu wcale nie znaczy, że one mają znaczenie edukacyjne czy mają znaczenie kulturotwórcze. Na spotkaniu w liceum Kenara z młodzieżą usłyszałem znamienne bardzo zdanie, które chciałem tu państwu przedstawić.</u>
<u xml:id="u-29.12" who="#KazimierzDługosz">Młodzi ludzie, uczniowie liceum sztuk plastycznych im. Kenara mówią, że oni owszem, uczą się dobrej rzeźby i umieją rzeźbić, ale oni nie rozumieją Polski i nikt im nie pomaga i nie tłumaczy im świata na tyle, żeby umieli zrozumieć to, co się dzieje współcześnie i dziś w Polsce. Nie rozumieją oni wojen, nie rozumieją dominacji polityki; że już od nowa rodzi się polityczny kocioł i to on dominuje nad całą naszą rozmową, nad edukacją duchową i humanistyczną.</u>
<u xml:id="u-29.13" who="#KazimierzDługosz">Moja propozycja jest taka i chciałem się zwrócić do Komisji z prośbą, by spróbować obok raportu o stanie kultury podjąć jednak ideę przygotowania precyzyjnej informacji o edukacyjnym i kulturotwórczym znaczeniu środków masowego przekazu w naszym kraju. I nieprawda, że nie ma na to pieniędzy - to po pierwsze.</u>
<u xml:id="u-29.14" who="#KazimierzDługosz">Po drugie, w wielu środowiskach rozmawiamy od dłuższego czasu o potrzebie pisma dla dzieci polskich, które by było na poziomie takim, jak zagwarantowali własnym dzieciom Francuzi. To nieprawda, że o pismach musi rozstrzygać tylko rynek. To Francja, która dawno jest dalej od nas w tych działaniach, ma 12 pism znakomitych, prowadzonych i dotowanych przez państwo, o obowiązkach edukacyjnych przez państwo wyznaczonych i przez to państwo pilnowanych. To są przestrzenie duchowe i ważne dla kraju, gdzie reguły rynku muszą być po prostu wyeliminowane. Wymienione przedsięwzięcia były skutkiem polityki obrony Francuzów przed amerykanizacją.</u>
<u xml:id="u-29.15" who="#KazimierzDługosz">Gdybyśmy dziś wystąpili z ideą walki z amerykanizacją i tandetną kulturą, prawdopodobnie potraktowani byśmy zostali jako stado ciemnych chłopków, którzy nie rozumieją potrzeby pójścia z otwartym czołem do Europy. Ja mogę iść tylko w poczuciu także pewnej własnej wartości. A te wartości kształtują się i na planie działań instytucji, o których tu mówimy, na planie edukacji nauczycieli.</u>
<u xml:id="u-29.16" who="#KazimierzDługosz">Od wielu lat rozmawiamy w grupie ludzi związanych z CAK i z Ministerstwem Kultury i Sztuki o potrzebie powołania do życia czegoś na kształt nauczycielskiej akademii umiejętności, żebyśmy rozpoczęli prace nad humanistycznym wyposażeniem młodych nauczycieli. Wystarczyłoby przeanalizować sobie programy wyższych szkół pedagogicznych w Polsce i zobaczylibyście państwo, jak ubogo traktowana jest umiejętność posługiwania się instrumentami związanymi z kulturą dla szeroko rozumianej edukacji. Nie chodzi tylko o język polski, szacunek dla dziedzictwa kulturowego i historię, chodzi o kształtowanie i kreowanie świadomości.</u>
<u xml:id="u-29.17" who="#KazimierzDługosz">Chciałem skończyć cytatem Zbigniewa Herberta, który kiedyś w odpowiedzi na pytanie, czego się lęka najbardziej powiedział: tego, że Polacy nie dostrzegają totalnej dominacji kontrkultury i nazwał to metaforycznie: „Kontrkultura jest dziś jak ogromna depresja nad krajem - zatruwa studnie, niszczy budowle umysłu, pokrywa pleśnią chleb”. Nawet najbardziej skłóconych polityków ta bardzo koalicyjna metafora powinna by pogodzić.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#TeresaKostyrko">Chciałabym dodać, że bardzo mi się podobało to, co powiedział mój przedmówca i że jest to bardzo po naszej myśli. Im bardziej się tę kulturę bada, tym bardziej się uświadamia sobie konieczność kreowania pewnych postaw kulturowych w społeczeństwie i nie można tej sprawy pozostawić po prostu żywiołowi.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#TeresaKostyrko">Pragnę powiedzieć jeszcze o jednej kwestii, która bardzo nas gnębi, a mianowicie, że kulturę traktuje się jako pewien stan rzeczy, który dotyczy tylko kultury artystycznej, a nie bardzo się zdaje sprawę z tego, że dotyczy to właściwie całej sfery naszego życia. Od tego, jakie są nasze postawy i jak bardzo poddajemy się pewnym normom kulturowym zależy także nasz stosunek do pracy.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#TeresaKostyrko">Nie na próżno mówi się o tym, że kultura protestancka wychowała dobrze zorganizowaną gospodarkę niemiecką, bo to kultura decyduje o naszych wartościach, wśród których wartość dobrze wykonywanej pracy także jest wartością istotną.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#TeresaKostyrko">Wspominam o tym dlatego, by sobie uświadomić fakt, że problem kultury nie jest tylko problemem Ministerstwa Kultury i Sztuki i nie jest problemem sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Problem kultury powinien być przedmiotem zainteresowania i troski całego Sejmu, a dokładnie wszystkich ministerstw dlatego, że samo Ministerstwo Kultury i Sztuki bez wsparcia innych resortów generalnej zmiany nie zdoła przeprowadzić.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#TeresaKostyrko">Ten stan rzeczy, o którym pan przed chwilą mówił wynika z tego, o czym już wcześniej była mowa, mianowicie z bardzo niskiego procentu wykształconych ludzi w naszym kraju, nawet na poziomie średnim.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#TeresaKostyrko">Poziom wykształcenia średniego Polaków, jak państwo wiecie, jest jednym z najniższych w Europie i dlatego wydaje mi się, że niezbędne jest tutaj uwzględnienie takiego postulatu, który chcieliśmy formułować, a mogę go przekazać jako ideę jednego z naszych najwybitniejszych socjologów kultury, Marcina Czerwińskiego: do tego, by było uczestnictwo w kulturze na właściwym poziomie, aby było właściwe rozumienie zjawisk kulturowych, aby upowszechnianie kultury spełniało swoją funkcję, jest przede wszystkim niezbędna zmiana w zakresie edukacji powszechnej i to właśnie edukacji na poziomie średnim, a nie na poziomie podstawowym.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#TeresaKostyrko">Skąd te wszystkie dzieci mają się nauczyć rozumienia kultury, jeśli one kończą szkołę podstawową w bardzo różnych okolicznościach, wykształcone przez różnie przy-gotowanych nauczycieli, a czasem nie kończą jej w ogóle?</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#TeresaKostyrko">Warunkiem niezbędnym dla rozumienia kultury jest ukończenie dobrej szkoły średniej i wtedy wszystkie inne próby naszego przygotowywania ludzi do właściwej percepcji kultury i do uczestniczenia w niej nie będą tylko utopijnymi próbami, jakimiś ewenementami pozbawionymi szerszego rezonansu.</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#TeresaKostyrko">Dlatego wydaje mi się, że problem kultury powinien być rozważany przez państwa bardzo często, wraz z przedstawicielami Komisji, która jest odpowiedzialna za oświatę na poziomie średnim. To z Ministerstwem Edukacji Narodowej łącznie powinno Ministerstwo Kultury i Sztuki rozważać problemy upowszechniania kultury nie wspominając o tym, że odpowiedzialne za to jest też Ministerstwo Finansów. Likwiduje ono pewne ulgi podatkowe dla osób korzystających z takich ulg, co było związane z całym szkolnictwem, nie tylko artystycznym.</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#TeresaKostyrko">To jest też działalność w polityce kulturalnej, co robi się w Ministerstwie Finansów, tylko że to jest antydziałalność. Co z tego, że pan minister potem zostaje mecenasem kultury, fundując jakieś pojedyncze przedsięwzięcia i je wspierając? Chodzi o to, że jego program działalności powinien też uwzględniać skutki podejmowanych decyzji dla kultury, co - wydaje mi się - nie często jest brane pod uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JuliuszBraun">Dziękuję za wypowiedzi. Wiele ze spraw, o których pani profesor mówiła, jest tematem obrad naszej Komisji, także wspólnie z innymi komisjami. Inną sprawą jest skuteczność i możliwość realizacji tego, co uznajemy za słuszne i dobre.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#JuliuszBraun">Czy ktoś pragnie jeszcze zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MichałJagiełło">To, o czym mówili pan Długosz i pani Kostyrko, dotyka spraw fundamentalnych. Cieszę się, że takie głosy padają i sądzę, iż może zbyt rzadko u nas mówi się o tych fundamentalnych sprawach, jak poziom scholaryzacji i co się dzieje między elitami a środowiskami lokalnymi.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#MichałJagiełło">Przechodząc natomiast na grunt bardziej praktyczny pragnę poinformować państwa, że ministerstwo nasze zostało zobowiązane parę miesięcy temu do przygotowania międzyministerialnego zarysu programu edukacji kulturalnej.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#MichałJagiełło">Taki program przygotowaliśmy, ja przekazałem go dwa tygodnie temu do sekretariatu Komitetu Społeczno-Politycznego Rady Ministrów i zapewne w najbliższych tygodniach będzie on przez ten Komitet rozpatrywany. Mam nadzieję, że zostanie zarekomendowany Radzie Ministrów. Gdyby tak się stało, byłoby to już coś, bo Rada Ministrów przyjęłaby pewien dokument.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#MichałJagiełło">Nawet jeżeli sceptycy powiadają, że jest to zbiór pobożnych życzeń, to uzmysłowienie sobie, czym jest edukacja kulturalna, uzmysłowienie sobie jej ciągłości wydaje się sprawą ważną. Na marginesie dodam, że rozmowy jakie musieliśmy prowadzić z partnerami z innych ministerstw były rozmowami trudnymi i to nie w warstwie merytorycznej, tylko w warstwie praktycznej.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#MichałJagiełło">Wszystkie rozmowy z naszymi partnerami kończyły się stwierdzeniem: bardzo chętnie, ale dodajcie nam pieniędzy na ekstra programy edukacyjne. Także inne resorty - nie będę ich wymieniał, bo nie o wskazywanie tu chodzi - mówiły: tak, proszę to robić w ramach własnych funduszy.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#MichałJagiełło">Jeżeli jednak Rada Ministrów przyjęłaby ten dokument, byłby to pierwszy krok do wymuszania, przy tworzeniu budżetu roku 1997 i lat następnych pieniędzy na dodatkowe działania i programy edukacyjne w głównych ministerstwach, czyli edukacji, kultury, ale i rolnictwa, które posiada cały system szkół rolniczych.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#MichałJagiełło">Korzystam z okazji, by powiedzieć, że ja wielokrotnie korzystałem z opracowań Instytutu Kultury. Żałuję, że nie starczyło nam w ministerstwie pieniędzy na to, aby Instytut mógł kontynuować „Barometr kultury”. „Barometr kultury” był pierwszą gorącą próbą sfotografowania tego, co się z nami dzieje w okresie zmian ustrojowych i zmian systemowych.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#MichałJagiełło">Tego typu opracowania są niezwykle cenne, moim zdaniem, nieporównanie bardziej cenne, niż ezoteryczne rozważania nad czymś tak mgławicowym jak modernizm czy neomodernizm. Jeżeli mógłbym mieć prośbę koleżeńską do dyrekcji i osób związanych z Instytutem Kultury, to sterujcie, proszę bardziej w stronę dobrze i mądrze pojętej usługowości. To wcale nie jest pejoratywne. Unikajcie tak zwanych badań podstawowych, które naprawdę mogą być prowadzone gdzie indziej - w Polskiej Akademii Nauk i w innego typu instytutach.</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#MichałJagiełło">Jeśli już tak się zdarzyło, że w Instytucie Kultury są ludzie, którzy wiedzą co to jest kultura we wszystkich jej wymiarach, to przede wszystkim powinniśmy badać to, co się dzieje w społecznościach lokalnych, w gminach, to co się dzieje ze środowiskami twórczymi, czy jako inteligencja zamykamy się w swoim kręgu, bo ja sądzę, że niebezpiecznie zaczynamy się zamykać, czy też są luki, że dzieci z rodzin nieinteligenckich mogą wchodzić w ten coraz bardziej zamykający się krąg inteligencki.</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#MichałJagiełło">Korzystam też z okazji, by powiedzieć, że zmiany jakie nastąpiły w Centrum Animacji Kultury, są w moim pojęciu zmianami bardzo interesującymi, bo jest to nie tylko próba, ale faktycznie nawiązywanie kontaktu ze środowiskami lokalnymi.</u>
<u xml:id="u-32.10" who="#MichałJagiełło">Osiągnięcia Instytutu Kultury - „Encyklopedia kultury polskiej XX w.”, to ogromne przedsięwzięcie nie do przecenienia - i Centrum Animacji Kultury są tym większe, że my jako społeczność, socjologowie i politolodzy - nie mamy wciąż precyzyjnych narzędzi do badania tego, co się z nami dzieje.</u>
<u xml:id="u-32.11" who="#MichałJagiełło">Nawet badania statystyczne nie są w tej chwili w pełni wiarygodne, bo ze statystykami kiedyś było różnie i porównywanie czegoś nie do końca wiarygodnego z czymś, co jest żywe, może prowadzić do różnych wniosków. Właściwie każdy może udowodnić wszystko: i ten, który powiada, że rozkwita kultura - bo rozkwita i ten, który powiada, że kultura jest w kryzysie, bo momentami w takim kryzysie jest.</u>
<u xml:id="u-32.12" who="#MichałJagiełło">Ponieważ nie mamy tych narzędzi, tym cenniejsze są diagnozy, które wypracowali znakomici ludzie, pracujący w obu tych instytucjach.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JuliuszBraun">Dziękuję panu ministrowi i uważam, że możemy tę wypowiedź uznać za podsumowanie posiedzenia i na tym je zamknąć.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>