text_structure.xml 107 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JuliuszBraun">Otwieram posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu. We wcześniej rozesłanym państwu porządku obrad był punkt - omówienie dokumentu pt. „Zadania Ministerstwa Kultury i Sztuki w latach 1995-1997”. Ze względu na to, że do Komisji został ponownie skierowany projekt uchwały w sprawie sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, poszerzamy porządek obrad o punkt 2 - rozpatrzenie poprawek zgłoszonych do projektu uchwały Sejmu w sprawie sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z rocznego okresu działalności wraz z informacją o podstawowych problemach radiofonii i telewizji (druk 974).</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JuliuszBraun">Czy w sprawie porządku obrad ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie widzę, wobec czego uznajemy za przyjęty porządek obrad składający się z dwóch punktów.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#JuliuszBraun">Witam zaproszonych gości i oddaję głos panu wiceministrowi, aby omówił dokument, który wcześniej wszyscy otrzymali, zatem referując, pan wiceminister będzie mógł się odwoływać do tekstu już znanego uczestnikom posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WacławJanas">Mam niezwykle trudne zadanie, dlatego że dokument, który państwu dostarczyliśmy jest już kwintesencją tego, jak kierownictwo resortu widzi swoje obowiązki w najważniejszych dla kultury sprawach przez najbliższe 3 lata 1995–1997. Postaram się w największym skrócie wskazać to, co jest najbardziej interesujące w tym dokumencie oraz uzupełnić pewnymi elementami zadań, nad którymi niedawno podjęliśmy prace.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WacławJanas">Teza naszego myślenia i działania, która legła u podstaw tego dokumentu jest taka, że „o tożsamości narodu stanowi jego kultura”. Państwo - niezależnie od okresu, w którym się znajduje, niezależnie od tego, kto sprawuje władzę, jaka partia polityczna, jaka obowiązuje filozofia - jest w dużym stopniu odpowiedzialne za rozwój kultury i społeczeństwa i w związku z tym jest zobowiązane do finansowanego świadczenia na kulturę. Powinno się to przejawiać przede wszystkim w formie mecenatu państwowego, którego obecność jest wskazana na wszystkich szczeblach władzy państwowej - centralnej, wojewódzkiej i w innych funkcjonujących organach państwa.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WacławJanas">W tym dokumencie, jak i w naszym działaniu uznaliśmy, że istnieją trzy priorytety, którym Ministerstwo Kultury i Sztuki musi poświęcić całą swoją uwagę, skupiając na nich siły, środki i koncepcje działania. Pierwszym elementem jest sprawa książki i czytelnictwa. Uważamy, że książka jeszcze długo będzie podstawowym nośnikiem wartości kulturalnych i humanistycznych treści, które w każdym społeczeństwie stanowią o podstawie zachowań, moralności, etyki itd. Aby książka rzeczywiście trafiała do społeczeństwa, musimy włożyć wysiłek w to, by rozwijało się czytelnictwo. Pomoc dla książki polega m.in. na tym, żeby pozycje ważne dla kultury narodowej, rozwoju języka i poszczególnych dziedzin sztuki, mogły być finansowane lub dofinansowywane przez państwo. Podobnie z czytelnictwem. Ostatnie lata wykazały, że ubożejącego społeczeństwa nie stać na zakup wszystkich interesujących pozycji, potrzebnych, bądź niezbędnych dla własnego rozwoju, które ukazują się na rynku czytelniczym.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WacławJanas">Uważamy dlatego, że oprócz środków, które przeznacza samorząd - bo biblioteki w większości przypadków podlegają władzom samorządowym - państwo powinno pomóc bibliotekom w zakupie najbardziej potrzebnych książek, traktujących o rozwoju społecznym, kulturze, historii. Tak stało się w 1994 r., że minister finansów przekazał specjalną dotację w wysokości niemal 23 mld starych zł, przeznaczonych wyłącznie na zakup książek. Stało się to, co prawda, dopiero pod koniec roku, są na ten temat uwagi - oczywiście, ale jest to element polityki kulturalnej państwa, który świadczy o tym, iż państwo chciało świadczyć mecenat nad kulturą.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#WacławJanas">Drugim elementem, który uważamy za priorytetowy, jest ochrona naszego dziedzictwa kulturowego; nie muszę uzasadniać dlaczego tak jest. Polska jest jednym z nielicznych krajów, który w swojej historii poniósł tak ogromne straty w dziedzinie zabytków ruchomych, jak i nieruchomych. Zachowanie i udostępnienie dla przyszłych pokoleń tego, co w Polsce zostało, jest obowiązkiem państwa.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#WacławJanas">Trzecim priorytetem, który uważamy za niezwykle ważną dziedzinę działalności naszego ministerstwa, jest edukacja kulturalna. Musi być ona traktowana w sposób szeroki. Musimy być nastawieni na zaspokajanie potrzeb gustów wysublimowanych, jak i w szczególności gustu i potrzeb szerokiego odbiorcy, gdyż uważamy, że odcięcie ludzi od kultury w wymiarze najbardziej humanistycznym powoduje nieodwracalne straty, których za kilka lub kilkanaście lat nadrobić się nie da, tym bardziej że nastąpiło bardzo poważne uszczuplenie bazy kulturalnej. Zmniejszyła się liczba bibliotek, kin - kiedyś istniały nawet kina objazdowe. Pogorszyła się sytuacja materialna pracowników zatrudnionych w upowszechnianiu kultury, ale również pogorszyła się sytuacja materialna społeczeństwa, dlatego też jest zanik pewnych form w ruchu amatorskim, działalności artystycznej młodzieży oraz osób starszych. Zmniejszyło się aktywne uczestnictwo naszych obywateli w kulturze. Myślimy, że jest również potrzebna - w ramach edukacji kulturalnej - pomoc twórcom z dziedzin teatru, plastyki i muzyki. Powinno się to odbyć w formie rozbudowy systemu stypendialnego oraz w formie nagród. Mamy takie pomysły i zamiary, aby zarówno minister, jak i wojewodowie mogli ustanawiać nagrody, które byłyby elementem korzystnie działającym na rozwój polskiej twórczości. Uważamy również, że istotnym elementem w polityce zagranicznej naszego państwa powinna być promocja polskiej kultury, gdyż jest to ten z elementów życia społecznego, który naprawdę od lat ma się czym pochwalić. Jest to korzystne dla innych dziedzin działalności zagranicznej państwa i dla dziedzin politycznej i gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#WacławJanas">Udział kultury w środkach z budżetu państwa w ostatnim roku wynosił 0,71%, zamierzeniem przedstawionym w tym dokumencie jest dojście do 1%. Ministerstwo chciałoby, abyśmy do tego 1% dochodzili sukcesywnie, możliwie najszybciej. Uważamy, że również ze źródeł pozabudżetowych albo wspomaganych przez budżet powinny się znaleźć dodatkowe środki. Jednym z projektów jest Fundusz Kultury.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#WacławJanas">Mogę państwu powiedzieć, że na dzisiejszym posiedzeniu rządu będzie dyskusja na temat, czy fundusz celowy, inny niż fundusze dotyczące ubezpieczeń, mógłby istnieć. Minister kultury i sztuki stoi na stanowisku, że Fundusz Kultury, który w najgorszym przypadku byłby funduszem wspomagającym ważne przedsięwzięcia kulturalne nie uwzględnione w budżecie państwa, powinien istnieć.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#WacławJanas">Bardzo ważną sprawą, którą kierownictwo naszego resortu chciałoby przeprowadzić, jest sprawa zapisu w projekcie konstytucji o mecenacie państwa. Wracam do tego, co powiedziałem na początku. Uważamy, że konstytucyjny zapis o tym, że państwo jest zobowiązane sprawować mecenat nad kulturą, polegający na wspieraniu twórczości i upowszechniania, a więc tego, co najbardziej wartościowe w kulturze, musi być niezbywalnym obowiązkiem państwa niezależnie od systemu ustroju i partii, które sprawują władzę itd. To są te główne elementy zawarte na bodajże 11 stronach tego dokumentu, który państwo macie. Natomiast ostatnio pojawiło się kilka spraw, które - jeżeli pan przewodniczący pozwoli - tylko wymienię, bez wdawania się w szczegóły, ponieważ jest ze mną kolega Rozner, dyrektor naszego Departamentu Książki i Czytelnictwa, który w tych sprawach może zabrać głos i przybliżyć je.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#WacławJanas">Sprawa pierwsza jest sprawą, którą Komisja niejednokrotnie stawiała na swoich posiedzeniach i postulowała - wprowadzenie na stałe zerowej stawki podatku VAT dla książek i czasopism.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#WacławJanas">Druga - wprowadzenie ulg podatkowych dla wszystkich użytkowników obiektów zabytkowych. Jest to propozycja, która jeszcze nie była konsultowana w gronie rządu, ale uważamy, że fundusze, którymi dysponuje państwo oraz osoby prywatne, fundacje, instytucje i organizacje, przeznaczane na ochronę zabytków, nie poprawią stanu polskich obiektów kulturalnych i zabytkowych. Jedynym wyjściem jest wprowadzenie stałego, systemowego rozwiązania na wzór niektórych krajów europejskich, pozwalającego użytkownikom przeznaczyć część środków, które miałyby pójść na podatki, na utrzymanie w dobrym stanie obiektów zabytkowych. Uważamy, iż coroczne dotacje na zakup książek powinny dotyczyć bibliotek publicznych. Mamy nieśmiały pomysł, jeszcze nie przedyskutowany, dotyczący systemu podatkowego. Zapisy w systemie podatkowym, które przewidują, że 15% z zysku może być przeznaczone na potrzeby kulturalne i odpisane od podstawy opodatkowania, nie spowodują zwiększenia środków przeznaczanych dobrowolnie na kulturę przez instytucje i przedsiębiorstwa wypracowujące zysk. Uważamy, że gdyby znacznie mniejszy procent np. 4%, można było odpisać od podatku, zamiast od podstawy opodatkowania, otworzyłaby się furtka na zwiększenie środków na kulturę.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#WacławJanas">Sprawą ostatnią jest próba i propozycja wprowadzenia zerowej stawki celnej na wszystkie gatunki papieru i kartonu, wszystkie materiały poligraficzne - farby i materiały fotograficzne. Uważamy, że książki i czasopisma są w Polsce jeszcze za drogie. W ciągu ostatniego półtora roku papier zdrożał w Polsce o ok. 250%. Jeśliby nie nastąpiły zmiany w systemie podatkowym, a tempo wzrostu cen papieru utrzymałoby się, groziłoby nam, że książka i czasopismo naprawdę staną się rarytasem, niezależnie od sukcesu, jaki zanotowały ostatnie 40. Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie. Były to główne elementy podane w największym skrócie. Za każdą z tych spraw stoi ogrom szczegółów, możemy nad tym dyskutować, jak to widzimy i jak do tego dojść, pod warunkiem, że znalazłoby to akceptację Komisji.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#WacławJanas">Jeszcze raz chcę podkreślić, że jest to wybór dokonany przez kierownictwo resortu w ramach szczupłych możliwości finansowych i innych, który uważamy za słuszny i najbardziej sprawiedliwy w tej chwili.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JuliuszBraun">Przechodzimy do dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JuliuszBraun">Jak państwo widzicie, nie zapraszaliśmy na dzień dzisiejszy szerokiego gremium gości, natomiast zgodnie z priorytetami, które ministerstwo przedstawiło, zaprosiliśmy przedstawicieli środowisk związanych z ochroną dziedzictwa, sprawami książki i edukacji. Myślę, że dobrze byłoby na początku dyskusji wysłuchać wypowiedzi przedstawicieli tych środowisk.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#JuliuszBraun">Jako pierwszy zabierze głos pan prof. Pawłowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#KrzysztofPawłowski">Stwierdzając z wielką satysfakcją, że problem ochrony dziedzictwa narodowego uznawany jest jako jedno z trzech priorytetowych zadań Ministerstwa Kultury i Sztuki, pozwalam sobie zabrać głos w imieniu Polskiego Komitetu Międzynarodowej Rady Ochrony Zabytków ICOMOS. Organizacja nasza, jako afiliowana przez UNESCO, pełni funkcje eksperta o plenipotencjach międzynarodowych, ale też i krajowych. Wspomaga ona UNESCO w przygotowywaniu i realizacji instrumentów regulacji międzynarodowych, jak konwencje, np. Konwencja o ochronie światowego dziedzictwa kultury i przyrody, czy też rekomendacji różnego typu. Statutowym zadaniem naszego Komitetu jest doradztwo w sprawie wdrażania różnych regulacji międzynarodowych, jak i przenoszenia na grunt krajowy najlepszych doświadczeń obcych oraz prezentacja naszych osiągnięć za granicą. Staramy się wypełniać to poprzez różne formy działalności. Aktywność polskich konserwatorów za granicą jest dosyć dobrze znana, warto natomiast przypomnieć, że najważniejszy w skali międzynarodowej dokument określający zasady ochrony miast zabytkowych został opracowany w Polsce i nosi miano Rekomendacji warszawskiej. We wrześniu br., z okazji 30-lecia ICOMOS, które założone zostało w Polsce, która to data zbiega się z 50-leciem UNESCO, Komitet nasz organizuje w Krakowie pod patronatem ministra kultury i sztuki i dyrektora generalnego UNESCO - międzynarodową konferencję z udziałem reprezentantów 50 krajów, którą postanowiliśmy poświęcić tematowi „Obowiązki wobec dziedzictwa a prawa rynku”. Wybór tematu wynika oczywiście z jego wielkiej aktualności u nas i nie tylko.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#KrzysztofPawłowski">Komitet nasz przygotował dokument, roboczo określony „Deklaracja praw i obowiązków wobec dziedzictwa”. Komitet wykonawczy ICOMOS, czyli nasza centrala, zamierza postulować, by ONZ potraktowała ten dokument jako aneks do Karty praw człowieka. Pozwolę sobie zwrócić uwagę państwa na dwa zasadnicze elementy, łączące się z dzisiejszą debatą. Otóż podtrzymując w pełni zasadę partycypacji społeczeństwa w rewaloryzacji zabytków poprzez system zachęt, bodźców ekonomicznych, którą to zasadę Komitet nasz lansował już 15 lat temu, w innych warunkach ustrojowych, współdziałając bardzo aktywnie z ówczesną sejmową Komisję Kultury i Środków Masowego Przekazu, dokument zwraca uwagę na wielką rolę państwa wykraczającą, jak się wydaje, poza pojęcie mecenatu, nabierając charakteru w pełni obligatoryjnego działania. Wynika to z faktu, że często wartość zabytkowa obiektu jest odwrotnie proporcjonalna do możliwości finansowych jego właścicieli. Zatem wszelkie kroki zmierzające w tym kierunku, o którym dziś jeszcze z naciskiem mówił pan wiceminister Janas, przyjmujemy z wielką radością i wielkim uznaniem. W „Deklaracji praw i obowiązków wobec dziedzictwa” położony jest też nacisk na konieczność zapewnienia służbom konserwatorskim niezależności od władz terenowych i administracyjnych. Wiadomo nam, że niezależność ta poddawana jest w wątpliwość przez niektórych wojewodów, czy też prezydentów miast. Dziedzictwo jest jednak dobrem nie tylko ogólnonarodowym, ale i ogólnoludzkim i nie może być narażone na niebezpieczeństwa, wynikające często z krótkowzrocznej polityki decydentów lokalnych. Wprowadzona u nas w 1990 r. zasada uniezależnienia konserwatorów wojewódzkich od władz terenowych stała się wzorcem dla sąsiadujących z nami państw. Jest to zasada, której należy strzec.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#KrzysztofPawłowski">Na zakończenie chciałbym powiedzieć, że nasz Komitet, grupujący wśród swych 70 członków najwybitniejszych polskich specjalistów w dziedzinie ochrony i rewaloryzacji zabytków, deklaruje pełną gotowość współpracy ze wszystkimi instancjami i instytucjami działającymi w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AndrzejRottermund">Występuję jako przewodniczący ICOM, czy Międzynarodowej Rady Muzeów. Jest to organizacja pozarządowa, podobnie jak ICOMOS, a jednym z naszych naczelnych zadań jest promocja osiągnięć polskiego muzealnictwa, a tym samym polskiej kultury na arenie międzynarodowej. Dlatego też, zapis w tezach „że kultura stanowi nadal jedno z najbardziej wartościowych polskich dóbr eksportowych podnoszących prestiż państwa za granicą”, staramy się wykonywać. Jestem przekonany, że właśnie organizacje pozarządowe na tym najwyższym poziomie, pod „parasolem” UNESCO, bo nasza organizacja jest afiliowana przez UNESCO, do których należy ICOM, odgrywają niezwykle ważną rolę w promocji kultury polskiej. Przekonałem się o tym, wprowadzając przez ostatnie lata naszych kolegów dyrektorów i pracowników muzeów polskich do komitetów międzynarodowych. Wtej chwili kilku naszych kolegów jest w zarządach tychże międzynarodowych komitetów muzealnych i odbija się to m.in. w tym, że wprowadzamy nasze muzea, naszą kulturę na, przede wszystkim, trasy turystyczne. Polska staje się przez to krajem bardziej atrakcyjnym, propagujemy nasze osiągnięcia kulturalne w zakresie muzealnictwa i jednocześnie ochrony zabytków. Jedną z cenniejszych inicjatyw jest powstanie Komitetu Krajów Środkowoeuropejskich, zrzeszającego oprócz Polski - Węgry, Czechy Słowację, Niemcy, Austrię. Pracujemy obecnie nad problemami legislacyjnymi w dziedzinie muzealnictwa, jak również nad systemem komputeryzacji w muzealnictwie. Również niebagatelnym zagadnieniem jest praca edukacyjna w muzeach. Jesteśmy organizacją zrzeszającą w Polsce 70 członków. Otrzymujemy wsparcie ze strony ministra kultury i sztuki głównie, w organizacji spotkań międzynarodowych w Polsce. Sądzę jednak, że obecne przepisy podatkowe nie w pełni pozwalają ministrowi pomóc takiej instytucji i w nowelizacji ustawy o prowadzeniu działalności kulturalnej, powinny znaleźć się odpowiednie przepisy, które ułatwiłyby ministrowi udzielanie pomocy organizacjom pozarządowym.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#AndrzejRottermund">Przy okazji chciałbym podzielić się z państwem dwoma spostrzeżeniami i problemami, które wypływają w pracy naszej międzynarodowej organizacji ICOM.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#AndrzejRottermund">Pierwszą sprawą jest promocja kultury i działalność instytucji polonijnych za granicą. Chciałbym przypomnieć państwu o trzech niezwykle ważnych ośrodkach kultury polskiej za granicą, instytucji niezwykle zasłużonych w ciągu stulecia - biorąc pod uwagę historyczne korzenie tych instytucji - myślę o Bibliotece Narodowej w Paryżu, Instytucie Sikorskiego w Londynie i Muzeum Polskim w Rapperswil. Instytucje te ze względów politycznych były utrzymywane przez emigrację, mając możliwość utrzymania i rozwoju. Po 1989 r. tracą swą popularność i znaczenie w oczach emigracji i zaczynają przeżywać bardzo poważny kryzys. Byłoby niedobrze likwidować je i przenosić ich zbiory do Polski, bo stracilibyśmy wtedy bardzo ważne i poważne ośrodki za granicą. Należałoby stworzyć pewne podstawy finansowe dla pomocy tym instytucjom i ich działalności.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#AndrzejRottermund">Kierowany przeze Zamek Królewski w Warszawie od 5 lat pomaga i współpracuje z Muzeum Polskim w Rapperswil i wraz z Ministerstwem Kultury i Sztuki szukamy w tej chwili trwalszych rozwiązań zapewniających funkcjonowanie tych placówek. Należałoby również pomyśleć o dwóch pozostałych - Bibliotece Polskiej w Paryżu i Instytucie Sikorskiego w Londynie. Druga sprawa dotyczy działalności muzeów polskich, mianowicie - sprawa nakładania ceł na zakupy muzealne za granicą. Wiadomo, że trudna sytuacja budżetowa muzeum bardzo poważnie ogranicza zakupy w ogóle. Natomiast, jeżeli decydujemy się na zakup zagraniczny, jest to sprawa wybitna i niezwykle ważna dla historii lub sztuki polskiej. Okazuje się tutaj, że oczekują nas kolejne cła i podatki. Rozumiem, że ograniczamy wywóz dzieł sztuki z Polski za granicę, ale dlaczego tworzy się bariery utrudniające przywóz i napływ dzieł sztuki do Polski? Myślę, że powinniśmy bardzo poważnie zastanowić się nad tą sprawą i pomóc muzeom i innym instytucjom kultury. W tej chwili jest paradoksalna sytuacja, kilka zakupionych przeze mnie dzieł sztuki, przechowywanych jest w naszych placówkach dyplomatycznych za granicą, ponieważ nie mogę ich oficjalnie sprowadzić do Polski, bojąc się opłat, ceł i podatków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#GrzegorzBoguta">Chciałbym bardzo podziękować panu ministrowi za pewne słowa otuchy dotyczące zerowej stawki VAT. Jak państwu wiadomo, ustawa o podatku od wartości dodanej obowiązuje już 2 - lata od lipca 1993 r. i od mniej więcej roku obowiązuje unikalne w skali światowej rozwiązanie - powiązanie zerowej stawki VAT z systemem informacji, a więc z używaniem katalogowych, międzynarodowych numerów standardowych ISBN na książki oraz ISNN na czasopisma i prasę. Pozwoliło to nam w Polsce, jako jedynemu krajowi Europy środkowej i wschodniej na rozwiązywanie podstawowych kwestii kolekcjonowania i opisywania dorobku wydawniczego przez Bibliotekę Narodową.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#GrzegorzBoguta">Po 1990 r. - wiemy o tym wszyscy - była eksplozja wydawnicza i przez pierwszy okres funkcjonowania nowego systemu, z polskiej kultury zniknęły najprawdopodobniej bezpowrotnie tysiące tytułów, tych nie opisanych, które nie trafiły do Biblioteki Narodowej.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#GrzegorzBoguta">Naszemu środowisku należy na utrzymaniu zerowej stawki VAT nie tylko dlatego, że każda niezerowa stawka jest cenotwórcza, ale również dlatego, że Biblioteka Narodowa ma w ręku bardzo dobry instrument mobilizujący wszystkich wydawców działających w Polsce. Oczywiście bez pomocy Komisji Kultury i Środków Przekazu tu się nie obejdzie. Jest to też apel środowiska wydawców i księgarzy. W tej chwili są potrzebne zmiany ustawowe, bowiem minister finansów otrzymał w ustawie o VAT 3-letnią delegację na decyzje w postaci rozporządzeń, a więc ostateczny moment, w którym minister finansów traci możliwość sterowania tym, przypada na koniec czerwca 1996 r. Stąd też gorący apel do Komisji, by posłowie zajęli się tą sprawą, bo jest to obecnie jedyna prawna możliwość zmiany ustawowej, czy utrwalenia zerowej stawki VAT.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#GrzegorzBoguta">Chciałbym jeszcze raz podziękować Ministerstwu Kultury i Sztuki za rozwagę, powagę i poparcie starań środowiska wydawców i księgarzy.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#GrzegorzBoguta">Chciałbym jeszcze powiedzieć kilka zdań na temat mecenatu państwowego. Również w imieniu wydawców i księgarzy pragnę przekazać, że zawsze opowiadaliśmy się za wspieraniem czytelnictwa, czytelników a więc, pomimo że jest to bezpośrednio trochę przeciwko nam, wolelibyśmy, aby jak najwięcej pieniędzy było kierowanych do bibliotek na zakupy książek. W mniejszym stopniu my - wydawcy - oczekujemy pomocy kierowanej do wydawców na publikowanie książek, natomiast mamy nadzieję, że ministerstwo będzie w stanie uzyskać większe środki na wsparcie bibliotek. Wolelibyśmy jednak, by biblioteki miały większą swobodę w decydowaniu o zakupach, a to, co miało miejsce w końcu 1994 r., że biblioteki otrzymały pieniądze wraz z listą wydawnictw, w których mogą książki kupować, nie powinno się powtórzyć. Uważamy, że bibliotekom można zaufać i liczymy na to, że bibliotekarze sami będą decydować, jakimi książkami uzupełniać zbiory w swoich placówkach.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#GrzegorzBoguta">Ostatnią kwestią, która nie była poruszana w ministerialnym materiale rozumiem, że jest to pewien skrót - jest pytanie o procesy prywatyzacyjne. Ministerstwo Kultury i Sztuki jest organem założycielskim, kontrolującym jeszcze kilka przedsiębiorstw wydawniczych oraz poważną sieć Domów Książki, jest to bardzo ważna sprawa, bo system dystrybucji rozpowszechniania książki jest w Polsce niedoskonały i nasze środowisko pilnie obserwuje te procesy. Zależy nam na tym, by prywatyzacja Domów Książki przebiegła do końca harmonijnie i by uratować podstawy dystrybucji w Polsce. Podstawą dystrybucji są silne sieci księgarskie, których w tej chwili w zasadzie nie ma. Domy Książki są dość słabymi przedsiębiorstwami i przedłużanie procesu prywatyzacji może tylko doprowadzić do większego kryzysu. Mam nadzieję, że w tej sprawie ministerstwo będzie w stanie te procesy z sukcesem i szybko przeprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#GrzegorzBoguta">W imieniu naszego środowiska, Polskiej Izby Książki deklaruję chęć współpracy we wszystkich kwestiach związanych z książką na rynku polskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JacekWeiss">Bardzo dziękuję za zaproszenie na to spotkanie. Na początku pozwolę sobie powiedzieć o trzecim priorytecie przyjętym przez ministra kultury i sztuki, czyli o edukacji kulturalnej. Z inicjatywy Komisji Kultury i Środków Przekazu oraz Komisji Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego odbyło się wspólne posiedzenie na ten temat i dlatego przyznam się, że się cieszę, iż minister kultury i sztuki dołączył do swoich dwóch priorytetów - jak państwo pamiętają, tak było rok temu - również edukację kulturalną. Wydaje mi się, że temat edukacji jest szerszy i pan minister przedstawiając postulaty ministerstwa przedstawił tylko to, co dotyczy ogólnej polityki kulturalnej. Natomiast w czasie naszych dyskusji, problemem głównym był problem edukacji dzieci i młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JacekWeiss">Chciałem zwrócić się do Komisji i prosić państwa o przypomnienie sobie tamtych rozmów na temat edukacji kulturalnej. W Ministerstwie Edukacji Narodowej było przygotowane przez ministra Pilcha zarządzenie dotyczące wprowadzenia zajęć pozalekcyjnych z dziedziny sztuki - podobnie, jak ma to miejsce w wychowaniu fizycznym, a na skutek protestu wiceministra Dery tego nie wprowadzono. Chciałem prosić o pomoc, aby wprowadzono to w oświacie. Jest to możliwe, wszystko było przygotowane, była nawet podpisana decyzja ministra Łuczaka, ale w ostatniej chwili zostało to zatrzymane.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#JacekWeiss">Następna sprawa. Wydaje mi się, że przyszła już pora, aby minister kultury i sztuki zechciał włączyć w pole swego działania mecenat państwa nad sztuką profesjonalną. Ma to związek ze sprawą, którą chciałem poruszyć, o której kiedyś pan przewodniczący Związku Pracowników Kultury i Sztuki mówił, a mianowicie - instytucje artystyczne w wyniku faktu, że stały się instytucjami quasi-przedsiębiorstwami, są w tym momencie poważnie zagrożone, a przede wszystkim ich pracownicy.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#JacekWeiss">W br., zgodnie z zapowiedzią pana wicepremiera Kołodko, instytucje budżetowe, nieduże, ale jednak otrzymają podwyżki, prawdopodobnie do 2,5 mln starych zł. Winstytucjach artystycznych jest to niemożliwe. W tej chwili średnia płaca w instytucjach artystycznych jest dużo niższa niż średnia płaca w przedsiębiorstwach, a w końcu tego roku zejdzie ona poniżej połowy, jeżeli nie znajdą się pieniądze na to, żeby dyrektorzy instytucji artystycznych mogli wprowadzić podwyżki dla swoich pracowników.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#JacekWeiss">Proszę sobie wyobrazić, że koncertmistrz w Filharmonii w Gdańsku, po 20 latach pracy, nie mając żadnych dodatkowych dochodów, ma pensję 3,5 mln starych zł brutto. Jest to jeden z wybitniejszych specjalistów w tej dziedzinie. Jest to kompromitujące, przepraszam, że mówię o tym, ale warto byłoby o tym pomyśleć.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#JacekWeiss">Chciałem jeszcze powiedzieć, że my, tzn. Sekretariat Kultury w „Solidarności” popieramy w pełni sprawę przywrócenia Funduszu Kultury, byliśmy od początku przeciwni likwidacji tegoż. Mam pismo od ówczesnego wiceministra finansów - W. Misiąga, który stwierdził w roku likwidacji Funduszu Rozwoju Kultury, że sytuacja kultury po przeniesieniu jej do budżetu w niczym się nie pogorszy ani nie zmieni. Mam to do dzisiaj i mogę to państwu przy okazji przynieść. Proszę spojrzeć na to z perspektywy 3 lat, kiedy Fundusz Rozwoju Kultury zlikwidowano. Moim zdaniem, bardzo ważnym zadaniem dla ministra kultury i sztuki jest przygotowanie ochrony prawnej w istniejącym systemie dla instytucji kultury i ludzi kultury. Ochrona ta jest bardzo dziurawa, daje wiele możliwości, nawet mimo istniejących ustaw, dlatego zastanawialiśmy się nad możliwością, czy nie warto byłoby pomyśleć o instancji odwoławczej dla instytucji kultury, niezależnie od tego, kto jest ich organizatorem. Myślę, że dziś już nie ma niepotrzebnych instytucji kultury, nawet wiele potrzebnych zostało zlikwidowanych.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#JacekWeiss">Jeżeli chodzi o sprawę podatków, przyznam się, że pomysł pana ministra o odliczaniu od podatku wydaje mi się interesujący i warto zastanowić się nad tym lub należy zastanowić się nad przyczynami, dlaczego prywatni przedsiębiorcy, nawet zamożni, nie chcą przeznaczać pieniędzy dla kultury, mimo odliczania od podstawy opodatkowania. Jeżeli już przeznaczają pieniądze na kulturę, to bardzo proszą o nieujawnianie ich danych.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#JacekWeiss">Byłem w Bizness Centre Club i rozmawiałem z wieloma przedsiębiorcami - nie chcą jawnie przeznaczać pieniędzy, bo izby skarbowe ich zniszczą. Odbywa się potem kilkumiesięczny proces w wykonaniu izb skarbowych, które podejrzewają, że ten, kto dał pieniądze na kulturę i ten, kto je przyjął musieli coś na tym zarobić. Jest to sytuacja, w której nikomu się nie opłaca dotować kultury i ten, kogo to dotknęło, więcej żadnych pieniędzy na kulturę nie przeznaczy.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#JacekWeiss">Jeżeli chodzi o udział kultury w budżecie, to jest oczywiste, że my już od dawna popieraliśmy to, żeby był to przynajmniej 1%. Natomiast idea ustalenia na stałe innego procentowego udziału sfer budżetowych, w tym kultury np. w produkcie krajowym brutto, mówię „na przykład”, bo jest to dyskusyjne, jest ideą bardzo pociągającą i należałoby do tego dążyć. Sytuacja kultury byłaby wówczas ustabilizowana, bo w tej chwili jest, niestety, „ręcznie” sterowana.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#JacekWeiss">Chciałem jeszcze powiedzieć o trzech sprawach jednostkowych, które być może, w tym ogólnym założeniu, które przedstawił wiceminister kultury i sztuki, wydają się zbyt szczegółowe, ale państwo przy omawianiu budżetu również o tych sprawach mówiliście. Pamiętam, że zgłaszaliście państwo ten problem. Po zakończeniu budowy Teatru Narodowego, który jest priorytetową inwestycją ministra kultury i sztuki, gorąco namawiałbym do przejęcia w to miejsce budowy Muzeum Narodowego w Poznaniu. Budowa ta, która od wielu lat nie może się zakończyć, wymaga wreszcie sfinalizowania. Podobnie budowa Zespołu Szkół Muzycznych w Katowicach. Prosiłbym, gdybyście kiedyś państwo byli w Katowicach, o odwiedzenie tego liceum. Najlepsze liceum muzyczne w Polsce do dnia dzisiejszego mieści się w baraku i w piwnicy. Budowa tej szkoły natrafia bezustannie na różne przeszkody. Jest to po prostu wstyd. Przyjęcie tego priorytetu jest bardzo pożądane.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#JacekWeiss">Gorąco chciałbym poprzeć ideę przedstawioną przez pana prezesa Bogutę. Myślę, że zawierzenie bibliotekom, że wybiorą te książki, które są potrzebne czytelnikom, zwłaszcza młodzieży i ludziom starszym, jest ideą słuszną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WojciechFijałkowski">Chciałbym powiedzieć o tym, że Rada ds. Kultury wielokrotnie na swych posiedzeniach prezydialnych oraz w zespołach roboczych dotykała spraw związanych z ochroną dziedzictwa kulturowego i to nie tylko w obrębie dzisiejszych granic Rzeczypospolitej, ale również i tych, które stanowią dziedzictwo wspólne, tzn. znajdują się poza granicami naszego kraju. Uważamy, że niezależnie od posiadanych środków budżetowych niezbędne jest uruchomienie czy reaktywowanie Fudnuszu Kultury Narodowej, czy Funduszu Rozwoju Kultury Narodowej. To dla ochrony dziedzictwa jest sprawą ważną, bo w tej chwili obserwujemy kolejny proces dekapitalizacji majątku państwowego, m.in. w obiektach zabytkowych kategorii, która kiedyś była kategorią zerową. Najlepszy przykład tego mam w instytucji, którą kierowałem przez wiele lat - w Pałacu Wilanowskim, który z braku środków, niestety się sypie.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#WojciechFijałkowski">Zbliża się 300-letnia rocznica śmierci króla, będzie mnóstwo wycieczek z kraju i zagranicy i będą oglądali tę spuściznę kulturalną w nie najlepszym stanie. Uważamy, że poza pieniędzmi potrzebne są konieczne regulacje prawne. Już 2 lata temu mówiliśmy, że jak najszybciej należy uchwalić ustawę o muzeach, która właściwie jest już gotowa. Pod kierownictwem pana prof. Rottermunda pracowała grupa osób, która tę ustawę przygotowała. Konieczne jest również - skoro ustawa ta będzie uchwalana - podjęcie wniosków w sprawie ustawy związanej z ochroną i konserwacją zabytków.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#WojciechFijałkowski">Grono kolegów konserwatorów i środowisko konserwatorskie na naszym wspólnym posiedzeniu, które odbyliśmy przed 6 tygodniami w Kazimierzu nad Wisłą, zwróciło uwagę, że budowa nowej ustawy powinna być szeroko powiązana z Ministerstwem Budownictwa i Gospodarki Przestrzennej, Ministerstwem Finansów oraz Ministerstwem Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Mówimy o tym dlatego, że zostały uchwalone dwie ustawy - o zagospodarowaniu przestrzennym oraz Prawo budowlane. W obu tych ustawach jest wiele luk związanych z ochroną dziedzictwa kulturalnego. W licznych publikacjach wytyka się płynące z tego niedostatki. Uważamy również - było to postulatem w konferencji konserwatorskiej - że Ministerstwo Kultury i Sztuki powinno wypracować bilateralną współpracę ze wschodem i zachodem w dziedzinie badań i ochrony dóbr kultury obszarów dwukulturowych. Pod tym wnioskiem, jak to się mówi, podpisaliśmy się dwiema rękami i uważamy, że jest on jednym z bardzo ważnych wniosków. Działamy m.in. na te renach wschodnich, ale jest to działalność nieco „partyzancka”.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#WojciechFijałkowski">Towarzystwo Opieki nad Zabytkami, któremu mam przyjemność przewodniczyć, szkoli w tej chwili, dzięki pomocy finansowej Ministerstwa Kultury i Sztuki, opiekunów i konserwatorów polskich zabytków, stanowiących wspólne dziedzictwo na wschodzie, ale jest to kropla w morzu potrzeb. Pewne sprawy wymagają regulacji obustronnych, ponieważ nie chcielibyśmy działać w sposób, który naruszałby miejscowe prawo, dlatego też w ramach umów międzypaństwowych należy wypracowywać takie formuły, które pozwoliłyby naszym konserwatorom działać na terenie względnie zobligować stronę sąsiednią do tego, by z takim samym pietyzmem, z jakim my podchodzimy do obiektów kultury różnowierczej, czy pewnych narodowości działających na naszym terenie, robiono to po wschodniej stronie granicy. Są to sprawy, na które chcemy zwracać uwagę i wydaje mi się, że będą one kiedyś przedmiotem naszych wspólnych rozmów.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#WojciechFijałkowski">Dziękujemy bardzo za to, że jesteśmy zapraszani na posiedzenia Komisji Kultury i Środków Przekazu, ponieważ był taki okres, że nasz głos nie zawsze docierał. Wydaje mi się, że jeszcze nie jest drożna droga od Rady Kultury do państwa. Nie wszystkie dokumenty, które interesują sejmową Komisję Kultury i Środków Przekazu docierają, a mamy tego najlepsze dowody wtedy, kiedy dyskutujemy nad dokumentami ustawowymi, w których problemy te powinny być w odpowiedni sposób ustawione. Jest to wszystko, co chciałem przekazać z ramienia Rady ds. Kultury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JuliuszBraun">Dziękuję panie profesorze, my zawsze deklarujemy gotowość współpracy i czekamy na wszystkie opinie, a ze swej strony, jeśli tylko temat posiedzeń jest odpowiedni do zaproszenia gości, to zawsze kierujemy zaproszenia do Rady ds. Kultury. Deklarujemy zatem dobrą wolę i gotowość jak najlepszej współpracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AleksanderKrawczuk">Mam trzy krótkie pytania bardzo konkretne. Po pierwsze, chciałem zapytać pana wiceministra, jak właściwie przedstawia się sprawa PKZ (Pracownie Konserwacji Zabytków), ostatnio nagłośniona w środkach masowego przekazu, że właściwie traci się orientację, kto jest winien i o co naprawdę chodzi. Pracownie Konserwacji Zabytków są bardzo ważne, jeżeli chodzi o ochronę zabytków, o czym tak wiele było tu mowy.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#AleksanderKrawczuk">Drugie pytanie dotyczy sprawy kontaktów Ministerstwa Kultury i Sztuki z telewizją publiczną, oczywiście jest całkowicie niezależna, ale chciałbym wiedzieć, czy istnieje jakiś rodzaj współpracy, kontaktów w dziedzinie informacji o zjawiskach kultury i upowszechnienia kultury, bo ostatecznie telewizja jest najpotężniejszym nośnikiem upowszechniania kultury.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#AleksanderKrawczuk">Trzecie pytanie - nie wiem, czy pan wiceminister będzie mógł z miejsca na nie odpowiedzieć - dotyczy sum wydatkowanych na ochronę budowli sakralnych, tzn. jaką część, jaki procent tego, co kierowane jest na ochronę zabytków - bezpośrednio lub pośrednio - z funduszów Ministerstwa Kultury i Sztuki przeznacza się na zabytkowe budowle kościelne? Pytam o to dlatego, że gdy przegląda się prasę krakowską, to odnosi się wrażenie, może mylne, że w Krakowie mniej więcej 3/4 wszystkich funduszy, którymi dysponuje wojewoda itd., że to właśnie kierowane jest na ochronę i częściowo odbudowę zabytków sakralnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JerzyWenderlich">Zanim zadam kilka pytań panu wiceministrowi, chciałbym zadać pytanie, jeśli można, przedstawicielowi Rady ds. Kultury przy Prezydencie RP i jeżeli odpowiedź będzie satysfakcjonująca, niech to pytanie będzie prośbą. Słusznie mówił pan prof. Fijałkowski, że być może do tej pory mało drożna była ta droga pomiędzy Radą ds. Kultury przy Prezydencie RP a Komisją Kultury i Środków Przekazu. Gdyby droga ta była bardziej drożna, wydaje mi się, że przy pomocy tych środków, które są udałoby się uratować dużo więcej zabytków, o których z taką piękną troską - mówię to oczywiście, bardzo szczerze - mówił pan prof. Fijałkowski. Zmierzam do tego, że gdyby ta droga była bardziej drożna, być może moglibyśmy kierować prośby już bezpośrednio do ciała, które jest przy panu prezydencie, aby środki tak hojną ręką, żeby nie powiedzieć przesadnie hojną, przeznaczane na Pałac Namiestnikowski, pochłaniały częstokroć połowę budżetu przeznaczanego na waloryzację wszystkich zabytków w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JerzyWenderlich">Chciałbym więc zapytać pana prof. Fijałkowskiego, czy zechciałby przekazać nasz głos i wspomóc ginące zabytki, o których pan profesor mówił z taką troską i aby trochę poobcinać te wydatki, które już dziś są przyznane i z części z nich zrezygnować, jednocześnie na 1996 r. ograniczyć apetyty.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#JerzyWenderlich">Wtej Komisji, panie profesorze, padło kiedyś takie pytanie, czy pieniądze w tak olbrzymiej i dramatycznie wysokiej sumie, przeznaczane na Pałac Namiestnikowski służą waloryzacji tego obiektu, czy podnoszeniu jego standardu? Jeśli waloryzacji obiektu, wówczas sprawa jest do dyskusji i rzeczą otwartą pozostaje tylko, ile pieniędzy przeznaczamy na tę waloryzację, ale jeśli te olbrzymie pieniądze przeznaczane są na podnoszenie standardu hotelowego, mieszkalnego, wówczas sprawa staje się bardziej dramatyczna.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#JerzyWenderlich">Prosiłbym o odpowiedź, czy w tej sprawie Rada ds. Kultury przy Prezydencie RP próbowała wytłumaczyć panu prezydentowi i osobom za to odpowiedzialnym, że żądania tak olbrzymich sum są przesadzone i czy tę prośbę, którą składam, pan prof. Fijałkowski zechciałby przyjąć i przenieść na grunt Pałacu Namiestnikowskiego? Myślę, panie profesorze, że moglibyśmy w ten sposób wspólnie odnieść sukces i osiągnąć większe efekty i rezultaty, jeżeli chodzi o waloryzację tych zabytków, o których tak pięknie pan mówił, że nie stać nas, żeby waloryzować je przynajmniej w minimalnym rozmiarze.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#JerzyWenderlich">W drugiej części chciałem wypowiedzieć się trochę ostrzej, ale ponieważ jeden z posłów prosił mnie, abym swoje tezy sformułował w formie moderato, więc ograniczę się do pytań.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#JerzyWenderlich">Panie ministrze, mówił pan, że jednym z priorytetów jest książka i czytelnictwo. Mówił pan o przyznaniu przez Ministerstwo Finansów 23 mld zł. Mam sygnały z terenu, rozmawiam z bibliotekarzami, że każda książka jest cenna, może być mniej lub bardziej potrzebna, ale z każdej książki niedoinwestowane biblioteki się cieszą. Jednak są to zakupy często nieprzemyślane. Gdyby same biblioteki - nie mówię o tych w terenie, ale o wojewódzkich - bezpośrednio dysponowały pieniędzmi mając rozeznanie w potrzebach czytelniczych w danym regionie, w 50–60% dokonywałoby innych zakupów. Prośba o odpowiedź - czy jest możliwość kierowania pieniędzy bezpośrednio do wojewódzkich bibliotek, by one mogły dokonywać zakupów w oparciu o rozeznanie czytelnicze w danym regionie? W zasadzie, zadając pytanie panu prof. Fijałkowskiemu, zarysowałem nieco problemy ochrony dziedzictwa kulturowego, przejdę więc do trzeciego priorytetu.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#JerzyWenderlich">Wielokrotnie już to mówiłem i z uporem maniaka będę powtarzał, że my wciąż oczkiem w głowie czynimy zaspokajanie wysublimowanych gustów w kulturze i bardzo dobrze, ta wysoko rozwinięta kultura trwa najdłużej i przenosi nasz dorobek i dziedzictwo kulturowe do historii.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#JerzyWenderlich">Chciałbym zapytać, jakby pan minister uzasadnił bardziej szczegółowo edukację kulturalną na płaszczyźnie gustów masowych i jakie działania na tym polu ministerstwo podejmie?</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#JerzyWenderlich">Kolejną sprawą jest promocja kultury polskiej. Bardzo żałuję, że nikt z ministrów nie był obecny - powiedziałem to publicznie - przecież strategicznych funkcji i stanowisk w ministerstwie oprócz stanowiska pana wiceministra Janasa jest więcej, ktoś powinien być obecny, by wysłuchać tych gorzkich słów, które padły, jeśli chodzi o promocję kultury polskiej. Żeby to później nie odbiło się na Gdańsku, zaznaczę że gdańszczanie chwalą sobie współpracę z Ministerstwem Kultury i Sztuki, ale prowadząc działalność międzynarodową z innymi krajami, zwłaszcza w strefie nadbałtyckiej, mówią to, co wielokrotnie w Komisji przekazywaliśmy, że instytuty kultury polskiej, funkcjonujące za granicą, nie promują tej kultury, są zamkniętymi enklawami nie emanującymi kulturą polską na tę zagraniczną społeczność. Krótko mówiąc i banalnie - nie są ambasadorami kultury polskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JuliuszBraun">Skonsultowaliśmy się w tej sprawie - mówię oczywiście do pana prof. Fijałkowskiego - jeśli będzie pan miał ochotę, to proszę odnieść się do tej wypowiedzi, ale pytanie pana posła Wenderlicha nie jest w żaden sposób formalnym zobowiązaniem pana do zabrania głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JanByra">Chciałbym nawiązać do rozdziału dotyczącego finansowania kultury. Mówi się o trzech źródłach, czyli o budżecie państwa, o samorządach oraz sektorze prywatnym poprzez ulgi finansowe. W materiale przygotowanym przez ministerstwo jest zdanie, że: „Dla uzyskania tego efektu niezbędne jest opracowanie systemu fiskalnego...”</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JanByra">Chciałbym zapytać pana ministra, kto to ma zrobić, czy przygotowuje się już jakieś akty legislacyjne i najważniejszy, czy Ministerstwo Kultury i Sztuki zna już stanowisko Ministerstwa Finansów w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JanBudkiewicz">Odnosząc się do „Zadań Ministerstwa Kultury i Sztuki na lata 1995-1997” już wyrażałem swoją bardzo krytyczną opinię w stosunku do tego dokumentu i nie będę tego wszystkiego powtarzał. Dokument ten oceniam jako słaby. Przede wszystkim dlatego, że jest on dla mnie zbiorem pewnych ogólników i konstatacji, w którym jest dużo takich sformułowań: „niezbędne”, „warto byłoby”.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JanBudkiewicz">Przykład podniesiony przez mojego przedmówcę jest dosyć charakterystyczny. Wydaje mi się, że jeżeli mówimy o zadaniach, to muszą być to zadania konkretne, wypływające oczywiście z pewnych generalnych zasad, które resort przyjmuje, którym chce poświęcić swoją uwagę, ale za tym w „Zadaniach...” powinny iść konkretne propozycje rozwiązań, zwłaszcza systemowych, przede wszystkim regulacji prawnych. Wiem przecież, że ministerstwo takie regulacje prawne i ustawowe przygotowało lub przygotowuje. Dziwne jest, że tu sam resort jakby pracował przeciwko sobie, ponieważ właściwie nie mamy na ten temat hasła. Warto byłoby wiedzieć, co i kiedy. Brak jest pewnych sugestii czy konkretnych propozycji dotyczących regulacji finansowych, przekształceń własnościowych, prywatyzacyjnych itd. Brakuje także tego, co jest dla mnie zadziwiające, że nie mówi się o naszych obowiązkach wynikających z dekady rozwoju kulturalnego przyjętego na lata 1988–1997, czyli akurat na końcówkę tych lat, których dotyczy program - zadania Ministerstwa Kultury i Sztuki, a przecież tam bardzo dokładnie zostało określone, co należy zrobić.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#JanBudkiewicz">Poseł Krawczuk, który wówczas był ministrem kultury i sztuki, mógłby potwierdzić te elementy, które przyjęliśmy i które powinny znaleźć się chociaż w jednym zdaniu, a dotyczą one uwzględnienia wymiaru kulturalnego w rozwoju społeczeństw, utwierdzenia i wzbogacenia tożsamości kulturalnej, rozszerzenia udziału społeczeństw w życiu kulturalnym, rozwijania międzynarodowej współpracy kulturalnej. Chcę przypomnieć, że ten zapis brzmiał tak: „Oczekuje się od państw członkowskich UNESCO inicjowania przedsięwzięć nowatorskich, zapewniających trwałe efekty i odpowiadających priorytetowym zagadnieniom rozwoju gospodarczego, społecznego i kulturalnego danego kraju”. Tego mi brakuje i stąd duży niedosyt.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#JanBudkiewicz">Wydaje mi się, że nawet fakt, że wiceminister Janas próbował ten dokument trochę łatać dodając elementy, o których już rozmawialiśmy, niesłychanie ważnych, nie uzupełnił braku pewnego strategicznego widzenia tych kilku lat, a może warto byłoby popatrzeć, co będzie w 2000 r. i później.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#JanBudkiewicz">Przykładem może być fakt, o którym wspominał pan wiceminister Janas, że ministerstwo chciałoby przygotować zapis do konstytucji dotyczący kultury. Było to potrzebne rok temu. Rozmawialiśmy już o tym w Komisji i też jest to nieco spóźnione i pójdzie jako wniosek mniejszości. Wydaje mi się, że wszystko to jest zbyt późne i trzeba by pewne elementy i fakty przygotowywać wcześniej, przynajmniej teoretycznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#RyszardUlicki">Muszę, niestety, powielić poglądy mojego przedmówcy, posła Budkiewicza, ponieważ myślę, że spotkaliśmy się z dokumentem o charakterze postulatywnym, który mógłby być rodzajem pewnego wykładu. Kiedy pracowałem nad tym dokumentem i wyeliminowałem uniwersalne ogólnoludzkie sformułowania dotyczące myślenia o kulturze, powinności itd., to tych konkretnych powinności zostało niewiele. Myślę, że podstawowym błędem tego dokumentu jest pomylenie dwóch spraw, tzn. nie wiadomo, czy dokument ten ma mówić o zadaniach ministerstwa, bo zadania ministerstwa można formułować wtedy, gdy się ma opracowany dokument, który można by nazwać próbą sformułowania polityki kulturalnej państwa.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#RyszardUlicki">Rozumiem, że w niektórych środowiskach termin „polityka kulturalna”, w ostatnich zwłaszcza latach, nie bardzo chciał przechodzić przez usta, ale większość państw na świecie uprawia jakąś politykę kulturalną i dopiero określenie priorytetów tej polityki kulturalnej może nas upoważnić do formułowania zadań dla ministerstwa. Myślę, że tu pomylono te dwie sprawy, bo ani nie powstał dokument, który mógłby formułować szerzej rozumianą politykę kulturalną państwa, ani też dokument, który mówiłby, czym ma być Ministerstwo Kultury i Sztuki. To jest właśnie ten dylemat, który dziś i resort i kultura przeżywają. Nie bardzo wiadomo, czym to ministerstwo ma być.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#RyszardUlicki">Od wielu lat miałem okazję przesłuchiwać różnych ministrów kultury i sztuki, spotykałem się na ten temat z wielkim rozrzutem poglądów koncepcji, nadziei i oczekiwań. Myślę, że polityka kulturalna państwa, to jest lista pewnych zobowiązań państwa wobec społeczeństwa, wobec środowisk, które same tworzą kulturę, konsumują kulturę i sądzę, że trafne w trudnych sytuacjach trzy priorytety, o których się w tym dokumencie mówi, nie wyczerpują całej listy oczekiwań. Brakuje sformułowań, na czym mają polegać zadania Ministerstwa Kultury i Sztuki wobec tych trzech priorytetów. Jest to bardzo ciekawa sprawa, bo jest to pytanie o to, czy to ministerstwo ma istnieć? Jeżeli ma istnieć, to w jakim kształcie, po co i dlaczego?</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#RyszardUlicki">Myślę, że temu dokumentowi brakuje pewnego horyzontu w polityce kulturalnej, który mógłby być odpowiedzią na pytanie: do czego zmierzamy? Zdaję sobie oczywiście sprawę, że najbardziej pożądanym horyzontem jest liczba 2%, która wszystkich nas interesuje, ale nie na tym sprawa się kończy, jak się okazuje, ponieważ myślę, że ambitnym zadaniem państwa powinno być - o czym mówił m.in. prof. Weiss - zahamowanie pauperyzacji środowisk twórczych, umocnienie statusu twórcy wśród innych ról społecznych itd. Jeżeli o to się nie zadba, to trudno będzie napisać trafny dokument i trudno będzie oczekiwać na dobre rezultaty. Kiedyś mówiłem, że jednym z ważniejszych zadań polityki kulturalnej państwa jest tworzenie pewnej ochrony, osłony dla tego, co nie jest tylko szkolnictwem, ogniskami itd., ale jest awangardą tworzącą nowe wartości, przedzierającą się ku przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#RyszardUlicki">Zprzykrością stwierdziłem, że operuje się pojęciami, które właściwie nic nie znaczą, ale które coś sygnalizują. Mówi się, że po minionym okresie - co jest zabawne, bo przez 50 lat ciągłe mówiło się o jakimś minionym okresie - pozostał „nadmiar” kultury i że z tym „nadmiarem” trzeba się uporać. Myślę, że jest to filozofia, którą minister z mojego rządu, którego nieobecność jest dla mnie zaskoczeniem, niepotrzebnie przyjmuje, ponieważ nie ma nadmiaru kultury, tylko jest kultura zaniedbana albo kultura ciesząca się akceptacją i zainteresowaniem państwa.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#RyszardUlicki">Myślę, że w filozofii tego dokumentu zabrakło stwierdzenia, że sytuacja kultury zależy nie tylko od nakładów pieniężnych, ale również od tego, czy w polityce państwa ma ona jakieś miejsce, czy jest usytuowana wśród różnych potrzeb i zadań, z jakimi państwo musi się borykać. Wydaje mi się, że na tej liście spraw ważnych znalazła się ona w gorszym miejscu i jest nie tylko tak finansowana, ale tak się o niej myśli i tak się ją traktuje. Coraz częściej jest tak sytuowana nie tylko na szczeblu centralnym czy w rozważaniach o budżecie, ale również na elementarnym poziomie zawiadywania państwem, a więc na poziomie samorządu i województwa.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#RyszardUlicki">Dokument ten nigdy nie będzie doskonały, nie będzie takiego dokumentu, który zostanie powszechnie zaakceptowany i wzbudzi radość i entuzjazm, ale gdyby w dokumencie tym umiano upomnieć się o pozycję kultury wśród najważniejszych priorytetów państwa, to byłoby jego zaletą. Padło takie sformułowanie w dokumencie wicepremiera Kołodki, które mówiło o inwestowaniu w człowieka, a myślę, że właśnie kultura jest instrumentem realizowania tej inwestycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#TadeuszSamborski">Również chciałbym zabrać głos w charakterze dyskutanta i odnieść się do fragmentu przedstawionego dokumentu, w którym resort próbuje określić rolę państwa w szczegółowych kwestiach, kiedy widzi potrzebę czy konieczność interwencji i określa te przypadki. Mianowicie: kiedy działalność wolnorynkowa zmierza do zagłuszenia wartości kulturowo istotnych przez wartości komercyjne, tam gdzie jest naruszana zasada równego dostępu do dóbr kultury oraz sytuacje, kiedy stan promocji kultury polskiej poza granicami kraju jest niezadowalający.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#TadeuszSamborski">Sądzę, że te trzy przypadki stwarzają podstawy do tego, aby postawić bardziej konstruktywny i konkretny program przeciwdziałania, bowiem te zjawiska rzeczywiście występują. Nie będę się szeroko rozwodził nad każdym z nich, bo wielu mówców jeszcze pragnie zabrać głos, natomiast chcę zapytać przedstawicieli Ministerstwa Kultury i Sztuki, czy szczególnie w pierwszym przypadku, kiedy mówimy, że istnieje jednak sytuacja, w której życie kulturalne jest wypierane przez mechanizmy wolnego rynku, przez pewien fetysz konsumpcji materialnej, mówi się nawet o agresji kulturalnej, amerykanizacji kultury itd. - istnieje jakiś program przeciwdziałania takiemu właśnie zagrożeniu?</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#TadeuszSamborski">Kwestia druga to jest możliwości potrzeba interwencji w sytuacji, kiedy naruszona jest zasada równego dostępu do kultury. Rzeczywiście, jeżeli nie ma demokracji w kulturze, jak mówili specjaliści, jest to również zagrożenie demokracji w sferze prawno-politycznej i to hasło równego dostępu powinno być realizowane. Czy tak jest w istocie? Sami państwo wiecie, że tak nie jest.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#TadeuszSamborski">Pragnęzwrócić uwagę na ogromne dysproporcje, jakie występują w dostępie do dóbr kultury, jak też i w aktywnym uczestnictwie w życiu kulturalnym. Różnice te są spowodowane różnymi czynnikami - geograficznymi, ekonomicznymi - tam, gdzie jest większe bezrobocie, wiadomo, że jest daleko idąca pauperyzacja ludności, uczestnictwo jest ograniczone. Jest również bardzo głębokie zróżnicowanie między miastem a wsią. Procesy negatywne, które dotknęły sferę kultury, w znacznie głębszym stopniu dotknęły wieś i mieszkańców wsi niż miasto we wszystkich sferach oprócz radia i telewizji, to też jest zjawisko, które pragnę podkreślić. Zgadzam się z prof. Weissem i innymi, którzy mówią, że jest pauperyzacja środowisk twórczych, ale jest również pauperyzacja animatorów kultury i tych, którzy w kulturze pracują. Jeżeli 60% z nich już w 1992 r. miało pobory niższe od przeciętnej, a 9% tych zatrudnionych miało pobory o połowę mniejsze od przeciętnych poborów wszystkich zatrudnionych w kraju, dowodzi to rzeczywiście ogromnej degradacji prestiżu i przede wszystkim szans życiowych.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#TadeuszSamborski">Jest bardzo wiele enklaw nierówności. Ministerstwo musi ten program ustawić w taki sposób, żeby wskazać konkretne rozwiązania takich właśnie sytuacji, likwidacji negatywnych zjawisk. Może oczywiście być to demagogiczne, ale jeżeli widzę, że np. na festiwal folkloru w Ciechocinku, regionalny, ponadwojewódzki przeznacza się 30 mln zł, być może będzie jeszcze z ministerstwa kolejnych 20 mln zł - nie chcę tego zderzać z festiwalami filmowymi - ale chodzi o skalę tego, w jakim stopniu budżet państwa świadczy na animowanie kultury w środowiskach wiejskich, gdzie kultura narodowa przejawia się w postaci folklorystycznej. Wizerunek ten jest fatalny.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#TadeuszSamborski">Trzecim zagadnieniem jest sprawa promocji. Bardzo interesującą koncepcję przedstawił prof. Rottermund. Właściwie to jeden z wycinków, bo promocja to zagadnienie bardzo szerokie i aktywność państwa na tym odcinku powinna, aby być skuteczną, przybierać bardzo różnorodne formy, np. aktywne wchodzenie muzeów do wszelkiego rodzaju struktur międzynarodowych, udziału we wszelkiego rodzaju formach zorganizowanej promocji na szczeblu międzynarodowym, jest to jeden z ważniejszych instrumentów, o którym rzeczywiście mało wiemy. Sądzę, że poszukiwanie nowych form i płaszczyzn działania jest bardzo potrzebne i godne uwagi.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#TadeuszSamborski">Myślę, że w dziedzinie promocji wystąpił pewien stan zagrożenia czy stan zasługujący na negatywną ocenę. Ograniczenie mecenatu państwa nad twórczością kulturalną i nad promocją kulturalno-artystyczną za granicą, osłabiło afirmację tożsamości polskiej poza granicami. Obserwujemy to zjawisko i widzimy zależność, że zredukowanie prezentacji polskich osiągnięć artystycznych w świecie pomniejszyło identyfikację kulturową polskości. Zjawisko to podkreślają i obserwują znawcy zagadnienia. Zainteresowanie i fascynacja polską kulturą, które jeszcze kilka lat temu było istniało, w wielu ośrodkach zanikło. Ten stan rzeczy oczywiście trzeba naprawić. Jednym z instrumentów promocyjnego działania naszego państwa, powinny być instytuty kultury polskiej. Temat ten już podnosił poseł Wenderlich. Problem polega na tym, że instytuty te powinny mieć znakomite programy, ale nie tylko ograniczone do indywidualnych programów autorskich. Myślę, że musi być państwowa koncepcja promocji kultury polskiej. Ktoś, kto realizuje nawet swój autorski program, jako dyrektor instytutu musi być jednak wmontowany w system promocyjny. Pewien program ma założone cele i te cele muszą mieć akceptację. Ktoś powinien pytać, czy te cele zostały zrealizowane. Niestety, w tej chwili nie ma takiego stanu, jest dziwna sytuacja na odcinku instytucjonalnej promocji prowadzonej przez państwo i Ministerstwo Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#TadeuszSamborski">Pod adresem Ministerstwa Kultury i Sztuki mam zarzut, że ministerstwo nie może być pasywne i obojętne wobec tego, co na odcinku promocji kultury polskiej robi MSZ. Ministerstwo Kultury i Sztuki powinno mieć udział w programowaniu, zabezpieczeniu kadrowym i w ocenie realizacji tych programów. W tym kontekście proponuję, aby wprowadzić zwyczaj, który jest już dobrym zwyczajem np. Komisji Spraw Zagranicznych, opiniującej kandydatów na ambasadorów, czy Komisji Łączności z Polakami za Granicą, która opiniuje kandydatów na konsulów generalnych, aby Komisja Kultury i Środków Przekazu opiniowała również dyrektorów instytutów kultury polskiej.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#TadeuszSamborski">Myślę, że nawet nominacje dyplomatyczne na inne niższe szczeble powinny być wzajemnie dwustronnie uzgadniane, bowiem Ministerstwo Kultury i Sztuki ma stosowny departament, który też na tej promocji się zna i wie, co z kultury polskiej należy wyłowić, co nadaje się do promowania i może przewidywać, jakie będą skutki tej promocji. Pasywność Ministerstwa Kultury i Sztuki, oddanie pola jest w moim rozumieniu błędem. Dlatego zachęcam, żebyśmy zagadnieniom promocji poświęcili więcej uwagi, być może również na forum Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JuliuszBraun">Chciałbym zacząć od tego, że treść tego dokumentu, który otrzymaliśmy, jest niespójna z jego tytułem. Mianowicie w tytule mamy sformułowanie dotyczące zadań, natomiast w treści mamy publicystycznie, czy eseistycznie nakreślony krąg zagadnień, którymi warto by się zająć. Wtytule są nawet daty, wobec czego należałoby oczekiwać wręcz kalendarza, czym zająć się wcześniej, czym później, w jaki sposób to rozwiązać. Cały dokument napisany jest językiem pełnym sformułowań „spełniałoby”, „mecenat powinien przejawiać się”, „działania państwa powinny dotyczyć”, „państwo powinno interweniować” i tak na każdej stronie. Jest tu wiele stwierdzeń bardzo słusznych, wiele również zupełnie banalnych, które w esencjonalnym materiale rządowym nie powinny się znaleźć. Niestety, w wielu punktach tego dokumentu widać brak koncepcji dotyczących spraw generalnych, bo jeśli tam, gdzie jest mowa o twórczości artystycznej powiedziane jest „Konieczne jest wprowadzenie nowych lub przywrócenie sprawdzonych form jej wspierania”, tzn. że ministerstwo zupełnie nie ma pomysłu, jak wspierać twórczość artystyczną, a że ją należy wspierać, wszyscy się zgadzają. Sądzę, że byłoby ciekawym tematem - i tu mógłby zarysować się spór - jak to robić. Ponieważ nie mamy propozycji, to nie mamy o co się spierać.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#JuliuszBraun">Kwestia promocji zagranicznej. Tu różnimy się zasadniczo z posłem Samborskim chociaż co do generalnych celów jesteśmy zgodni. Na pewno instytuty kultury polskiej powinny działać zgodnie z jasną polityką promocji nie tylko kultury, ale i promocji Polski za granicą. W tym zakresie powinny się mieścić. Natomiast przeszkodą nie jest autorski charakter instytutów, tylko sposób ich finansowania, a także brak wsparcia ze strony odpowiednich instytucji w Polsce. Jeśli dyrektor instytutu, niezależnie od tego, czy ma realizować program autorski, czy nie, ma budżet tak określony, że nie może zatelefonować do Polski, a z kolei z Polski, z ministerstwa nie otrzymuje nawet kalendarza imprez kulturalnych, które odbywają się w Polsce, mimo że taki kalendarz kiedyś wydawano i to nie tylko przed 1989 r., to jest bardzo niedobrze.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#JuliuszBraun">Sprawa finansowania kultury. Myślę, że pan wiceminister Misiąg napisał prawdę w piśmie do pana prof. Weissa. Gdyby istniał Fundusz Rozwoju Kultury, miałby tak samo mało pieniędzy, jaka mało jest pieniędzy budżetowych albo jeszcze mniej, bo zakłady zobowiązane do świadczeń na rzecz Funduszu Rozwoju Kultury, tak jak nie płacą na Zakład Ubezpieczeń Społecznych, tak przestałyby wielkie państwowe zakłady płacić na Fundusz Rozwoju Kultury. Nie byłoby nawet formalnego powodu i nie byłoby do kogo kierować zadań dotyczących finansowania. Myślę, że to nie tyle kwestia likwidacji funduszu, który jakby był zakotwiczony w zupełnie innym systemie finansowania, tylko brak nowego systemu finansowania jest rzeczywistym problemem.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#JuliuszBraun">Wracamy do sprawy nieszczęsnego 1%, czy jakby było lepiej 2%. Mogę przebić - najlepiej, żeby było 3% z budżetu na kulturę. Moja deklaracja 3% ma mniej więcej taką samą wartość, jak deklaracja pana ministra 2%, ponieważ rzecz dotyczy najbliższych 2 lat, to należałoby zapytać, jak rząd zamierza dojść do tej kwoty? Poza tym, jeśli zmieniać będą się zasady finansowania i będzie to przekazywane w kierunku samorządów, to 1% jest to zupełnie co innego. Jeśli będzie utrzymywany system finansowania centralnego, to i 2% jest za mało. Jeśli można, to jeszcze konkretne pytanie.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#JuliuszBraun">Pojawia się pojęcie związane z systemem podatkowym preferencyjnego traktowania licencjonowanych fundacji. Czy można dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat? Jakie mają być kryteria, na podstawie których minister udzielałby licencji fundacjom?</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#JuliuszBraun">Sprawa VAT na książki. Też się wszyscy zgadzamy co do zasady, natomiast jest coraz mniej czasu. Na pierwszym posiedzeniu Komisji obecnej kadencji mówiliśmy o zerowej stawce VAT i wszyscy się zgadzali, oczekiwalibyśmy jednak bardziej konkretnych informacji ze strony ministra, jakie działania rząd zamierza w tej sprawie podjąć i kiedy. Następna szczegółowa sprawa dotyczy konserwatorów. Pan prof. Pawłowski powiedział jako o jednym z fundamentów, o niezależności służb konserwatorskich od władz lokalnych. O ile wiem, w ostatnich dniach Ministerstwo Kultury i Sztuki zwróciło się do Urzędu Rady Ministrów z propozycją, by zlikwidować samodzielność konserwatorów, włączając ich w służby wojewodów. Prosiłbym o zweryfikowanie tej informacji, ponieważ pan minister Polak zapewniał nas swego czasu o czymś zupełnie innym, a jeżeli jest to prawda, to prosiłbym o uzasadnienie.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#JuliuszBraun">Wiem, że minister ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa wspólnie z sejmową Komisją zdecydowanie broni samodzielności służb kontrolnych ochrony środowiska. Ostatnie - nieco rozbudowane - pytanie dotyczące projektów ustaw. Tutaj również słyszymy co pewien czas deklaracje w tej sprawie. Jeśli dziś rzeczywiście rząd będzie mógł się zająć Funduszem Kultury, to byłby dobry sygnał, ale obawiam się, że są dziś tematy, które wygrają z Funduszem Rozwoju Kultury.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#JuliuszBraun">Następną sprawą jest wspominana chyba przez prof. Fijałkowskiego potrzeba połączenia działań dotyczących konserwacji zabytków z działaniami dotyczącymi budownictwa, systemów finansowych itd.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#JuliuszBraun">W czasie posiedzenia naszej Komisji w Zamościu był prezentowany wstępny projekt ustawy o rewitalizacji miast zabytkowych. Chciałbym zapytać o losy tej ustawy, ponieważ obawiam się, że jest tu kwestia sporów ambicjonalnych między resortami, kto tę sprawę podejmie, a przez to czekają słuszne, co do kierunku i bardzo ważne rozwiązania, jak je wstępnie opiniowaliśmy na posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Ten dokument budzi mój szacunek z jednego powodu, niezależnie od słów krytyki, zwłaszcza za mały stopień uszczegółowienia niektórych zadań. Jest on kolejnym potwierdzeniem istnienia w polskim państwie polityki kulturalnej i rozumienia przez władze państwa obowiązku wobec kultury. Dlaczego uważam, że jest to ważne, chociaż wydawałoby się, że to banalne?</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#AndrzejUrbańczyk">Dlatego że debata na ten temat, jakie w sytuacji gospodarki rynkowej powinny być obowiązki państwa w zakresie kultury, nie jest zakończona. Są nadal głosy w różnych środowiskach mówiące o kulturze w świecie wymiany dóbr, wolnej, swobodnej i usiłują negować potrzebę solidnego mecenatu państwowego. Wtym sensie dokument ten jest dla mnie istotny i prawidłowo rysuje priorytety i cele polityki kulturalnej. Wplanie strategicznym jest to dokument bardzo przyzwoity, natomiast w planie taktycznym wydaje się za mało dopracowany i nie wskazuje dokładnie, jakie skutki możemy osiągnąć w ciągu 2 lat - tego elementu tu brakuje, chociaż generalnie dobrze, że taki dokument powstał. Przypomina on wszystkim, nie tylko ministerstwu, o obowiązkach państwa wobec kultury. Zgłaszam ten komentarz dlatego, by naszą dyskusję sprowadzić trochę do punktu wyjścia, bo przecież o szczegółowych problemach - muzealnictwie, sprawach edukacji kulturalnej - rozmawiamy na innych posiedzeniach.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#AndrzejUrbańczyk">Mamy posiedzenia merytoryczne przez cały rok, poświęcamy im mnóstwo czasu. Natomiast dziś rozmawiamy o czymś generalnym i dlatego chciałem się odnieść do tych generaliów, uważając, że triada funkcji ministerstwa - strateg, mecenas i promotor, może jeszcze wspólnik - jest dobrą kompozycją wypełniania jakąś treścią tego wielkiego państwowego zadania, jakim jest dbałość o dziedzictwo kultury i o rozwój twórczości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JuliuszBraun">Zanim oddam głos panu wiceministrowi, chciałbym powiedzieć, że nie jest naszą intencją proponowanie jakiejś uchwały dotyczącej tego dokumentu, mamy nadzieję, że przebieg tej dyskusji i zgłoszone uwagi będą wykorzystywane przez ministerstwo w pracy w okresie, którego ten dokument dotyczy, czy przy przygotowywaniu już bardziej szczegółowych propozycji cząstkowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WiesławJanas">Nie czuję się uprawniony do dyskusji na temat, czy Ministerstwo Kultury i Sztuki jest potrzebne, czy nie jest potrzebne. Myślę, że zależy to od Wysokiej Izby, której państwo jesteście reprezentantami i dzisiaj na ten temat, ja przynajmniej nie czuję się na siłach dyskutować i proszę mi to wybaczyć.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WiesławJanas">Bliski jest mi pogląd, który przedstawił pan przewodniczący Urbańczyk, na temat znaczenia i rozumienia tego dokumentu. W taki sposób rozumieliśmy go w ministerstwie i uważamy, że jest to dokument mówiący o zadaniach ministerstwa w najbliższych 3 latach zadania nie są przesądzone, gdyż w trakcie realizacji może okazać się, że niektóre z nich trzeba będzie zmienić. Nie jest to dokument o polityce kulturalnej państwa, gdyż taki dokument powinien przedstawić rząd, jeśli takie zapotrzebowanie istnieje.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#WiesławJanas">Chcę powiedzieć, że w dwóch ostatnich expose premierów na temat „polityki kulturalnej państwa, roli i znaczenia kultury” miejsce się tam znalazło. Niestety, nie mogę zgodzić się z wieloma zarzutami, które zostały postawione temu dokumentowi. Mogę tylko powiedzieć - co wyniknie z dalszej części mojej wypowiedzi - że realizacja tego dokumentu trwa i myślę, że nie idzie ona w najgorszym kierunku. Jeśli Komisję interesuje, w jaki sposób zamierzamy realizować zadania postawione w tym dokumencie, jesteśmy w stanie to przedstawić.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#WiesławJanas">Pragnę państwa poinformować, że dokument ten został przedstawiony wszystkim 49 wojewodom i dyrektorom wydziałów kultury i jest to wynikiem wspólnej działalności ministra i tychże organów administracji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#WiesławJanas">Wracając do tego, co powiedział pan poseł Ulicki. Na str. 4 nie podoba mu się to, że mówimy coś o minionym okresie i że kultury jest za dużo. Cytuję państwu: „W tym miejscu należy zauważyć, że po minionym okresie odziedziczyliśmy infrastrukturę kultury, która w wielu wypadkach zaplanowana została zbyt rozrzutnie, nie tylko powyżej realnych możliwości finansowania, ale także powyżej lokalnych potrzeb. Wyłania się często bolesny, ale niezbędny obowiązek dokonania gospodarskiego obrachunku możliwości utrzymania infrastruktury kulturalnej występującej na danym terenie”. Co to znaczy? Znaczy to, że w Lublinie budujemy budynek, którego nie jesteśmy w stanie wyłącznie na cele kulturalne zagospodarować z tego względu, że społeczność jest zbyt mała w stosunku do wielkości budynku, jak i w stosunku do pieniędzy, które posiadamy. Dzisiaj ludzie z Lublina, w tym pani poseł I. Sierakowska, muszą się martwić, co z tym ogromnym budynkiem zrobić. Myślę, że wykorzystają go właściwie i prawidłowo, wiem, jakie są zamierzenia, my je popieramy.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#WiesławJanas">Następnym przykładem jest opera w Bydgoszczy. Opera w Bydgoszczy była zaplanowana na poziomie, którego dzisiaj nie jesteśmy w stanie skonsumować. A teatr w Kielcach? To jest to samo. To są te elementy, które po minionym okresie pozostały. Być może wyraz „miniony” semantycznie tu nie pasuje, ale wiemy, o co chodzi.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#WiesławJanas">Uważam, że obowiązkiem administracji kulturalnej dzisiejszych czasów jest zmierzenie się z tymi problemami i ludzie się mierzą z tymi problemami.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#WiesławJanas">Na str. 7 jest napisane: „Oddzielnego potraktowania wymaga twórczość artystyczna we wszystkich swych dziedzinach. Konieczne jest tu wprowadzenie nowych lub przywrócenie sprawdzonych form jej wspierania”. Pan poseł Braun stawia zarzut, że minister nie ma pojęcia, co chce zrobić, niech powie, co zamierza, to będziemy się kłócić. A dwa akapity dalej jest napisane, że trzeba wprowadzić zamówienia rządowe, system stypendialny funkcjonujący na zasadach konkursowych, mówi się o środkach z funduszu promocji, o powrocie do przyznawania nagród - być może corocznych, jeszcze tego nie przesądziliśmy. W projekcie ustawy o działalności kulturalnej - zamierzamy to wprowadzić. To są, panie przewodniczący, konkretne sprawy. Do nich można się odnieść, można nad nimi dyskutować. Uważam, że to, co niektórzy panowie powiedzieli o tym dokumencie, mija się z naszym odczuciem i na szczęście dla nas również z odczuciem pana posła Urbańczyka.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#WiesławJanas">Byłbym wdzięczny panu posłowi Budkiewiczowi, gdyby sformułowania, o których mówił, przekazał mi, bo mówiąc szczerze nie uchwyciłem istoty tego w trakcie pańskiej wypowiedzi, a myślę, że byłoby to cenne i w dokumencie realizacyjnym postaralibyśmy się zamieścić te uwagi, które pan przedstawia.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#WiesławJanas">Jeżeli chodzi o głos pana posła Samborskiego, to obydwaj dobrze wiemy, że sprawa mianowania dyrektorów instytutów kultury jest taka, jaka jest. Pan poseł był wiceprzewodniczącym komisji parlamentarnej dotyczącej służb zagranicznych i myślę, że mógłby przedstawić, jak to wygląda. Pan poseł oskarża nas o pasywność. Chcę panu powiedzieć, że minister kultury i sztuki w ub.r. wystąpił do prezesa Rady Ministrów z wnioskami dotyczącymi współpracy służb kulturalnych z Ministerstwa Kultury i Sztuki oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Niestety, nie udało się nam osiągnąć porozumienia z poprzednim ministrem spraw zagranicznych, o czym, moim zdaniem, jest powszechnie wiadomo.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#WiesławJanas">Wracając do ogólnej wymowy tego dokumentu, uważam, że potrzebny jest do niego plan realizacyjny, który mamy, ale nie jest on dzisiaj przedmiotem dyskusji. Jeśli będzie taka potrzeba, my ten program realizacyjny przedstawimy.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#WiesławJanas">Przechodzę do spraw szczegółowych, które posłowie i zaproszeni goście zechcieli tu przedstawić. Realizacja zadań, o których napisaliśmy, odbywa się w różnej formie. Sprawa przedłużenia obowiązywania zerowej stawki VAT na książki została załatwiona w br. Temat ten, jeżeli pan przewodniczący pozwoli, omówi jeszcze kolega Rozner.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#WiesławJanas">Mamy w projekcie trzy ustawy, które staną się przedmiotem obrad rządu w dniu 4 lipca. Są to: ustawa o działalności kulturalnej, ustawa o muzeach i ustawa o bibliotekach. Do końca tego roku chcielibyśmy opracować nową ustawę o ochronie dóbr kultury. Chcielibyśmy w tej ustawie zawrzeć to, o czym mówiliśmy na wstępie - o wprowadzeniu ustawowych ulg dla osób użytkujących obiekty zabytkowe. Piątym jest projekt ustawowego uregulowania stawki VAT dla książek i czasopism.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#WiesławJanas">Pytania prof. Krawczuka dotyczą Pracowni Konserwacji Zabytków; o co chodzi, bo sprawa stała się głośna? Chodzi o to, że w przedsiębiorstwie Pracownie Konserwacji Zabytków od pewnego czasu pracują ze stratami. W 1994 r. przedsiębiorstwo państwowe dokonało sprzedaży majątku trwałego za kwotę 13 mld zł netto. W sumie zakończyło 1994 r. wynikiem ujemnym ponad 1 mld zł. Mówiąc obrazowo wynika z tego, iż środki trwałe, budynki są przejadane. Minister kultury i sztuki, który jest odpowiedzialny za całokształt, jako organ założycielski tego przedsiębiorstwa, musi reagować.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#WiesławJanas">Proponowaliśmy przekształcenie tego przedsiębiorstwa, tak żeby powstałe na jego bazie inne przedsiębiorstwa w formie spółek bądź przedsiębiorstw państwowych były przedsiębiorstwami dochodowymi. Według naszego przekonania nie napotkaliśmy w dyrekcji tego przedsiębiorstwa na pozytywny oddźwięk. Chcę również państwu powiedzieć, że przedsiębiorstwo to posiadało dokumentację wszystkich obiektów zabytkowych, które były konserwowane przez to przedsiębiorstwo przez 40 lat. Postawiło ultimatum, że ono dalej tych dokumentów przechowywać nie będzie. Ministerstwo Kultury i Sztuki musiało przejąć te dokumenty i przechowywanie ich odbywa się na koszt budżetu państwa, nie na koszt przedsiębiorstwa, jak to odbywało się do 1994 r.</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#WiesławJanas">Prosiliśmy dyrektora przedsiębiorstwa o to, aby zaniechał sprzedaży obiektów zabytkowych do czasu dokonania przekształceń tego przedsiębiorstwa. W Zamościu np. została sprzedana część budynku przewidzianego na liceum plastyczne, bez zgody ministra kultury i sztuki. Stawia nas to w trudnej sytuacji. Prośba nasza została przyjęta, a kilka dni później ukazało się ogłoszenie, że wystawia się na sprzedaż budynki za kwotę 70 mld zł. Wszystko inne, co na temat tego przedsiębiorstwa odbywa się na łamach prasy i w środkach masowego przekazu, jest rzeczą uboczną. Podstawową jest, czy przedsiębiorstwo to ma pokrywać swoje straty z własności ogólnospołecznej, czy też trzeba doprowadzić do takich zmian, żeby przedsiębiorstwo to stało się rentowne. Jest to jedyny powód, dla którego chcemy w PKZ dokonać pewnych przekształceń. Jest to odpowiedź na pytanie pana prezesa Boguty na temat koncepcji prywatyzacji przedsiębiorstw będących w dyspozycji ministra kultury i sztuki.</u>
          <u xml:id="u-20.16" who="#WiesławJanas">Jeśli chodzi o przedsiębiorstwa księgarskie, jest ich jeszcze 14. Podjęliśmy decyzję o tym, że będą one prywatyzowane. Dwa z nich, w Gdańsku i Poznaniu, przygotowały już ten proces, jesteśmy w trakcie uzgodnień z Ministerstwem Przekształceń Własnościowych. Trzy - w Bydgoszczy, Olsztynie i w jeszcze jednej miejscowości - już zostały sprywatyzowane. Podobnie ma się sprawa z niektórymi wydawnictwami, chociaż jest jeszcze kilka wydawnictw przygotowujących się do procesu prywatyzacji. Mamy świadomość, że nie jest to działalność pospieszna, chociaż spieszy się, gdyż przedsiębiorstwa typu państwowego najczęściej mają o wiele gorsze wyniki niż przedsiębiorstwa sprywatyzowane.</u>
          <u xml:id="u-20.17" who="#WiesławJanas">Mogę jeszcze powiedzieć - wracając do PKZ - że prywatyzacja bądź likwidacja czy przekształcenie przedsiębiorstwa odbywa się w ścisłej konsultacji z ministrem finansów i ministrem przekształceń własnościowych. Nie ma tu niebezpieczeństwa, że minister kultury i sztuki zaprzepaści dorobek 40 lat polskiej konserwacji zabytków. Nie prowadzimy, niestety, panie profesorze, statystyki, która by mówiła, ile pieniędzy idzie na obiekty sakralne, ile na państwowe, ile ma innych właścicieli. Niedawno, ktoś tego dokonał i obliczył, że na te cele w 1993 r. wydaliśmy kwotę bodajże 47 mld zł. Jedynym kryterium, którym kierujemy się przyznając te środki albo zasadniczym kryterium, jest wartość obiektu bądź stan zagrożenia, żeby nie dopuścić do jego dewastacji. Według tego obliczenia 47 mld zł przypada na obiekty sakralne, ale trzeba powiedzieć, że większość zabytkowych obiektów w Polsce to są obiekty sakralne. Historia Polski tak się układała, że w większości przypadków budowali to księża, zakonnicy i najczęściej te obiekty potrzebują pomocy.</u>
          <u xml:id="u-20.18" who="#WiesławJanas">Kolej na trzy pytania posła Wenderlicha. Po pierwsze, chciałbym przeprosić Komisję, że w Gdańsku nie było członka kierownictwa ministerstwa. Tak się złożyło, że miałem być, ale w przeddzień zachorowałem - jeśli może to być usprawiedliwieniem. Po drugie - zaproszenie na wtorek czy na środę otrzymaliśmy w piątek. Wszyscy koledzy z kierownictwa ministerstwa mieli już wcześniej umówione zajęcia. Sądzę, że osoba, którą skierowaliśmy - pani dyr. Niewiadomska - jest osobą kompetentną i w pełny sposób przedstawiła to, czego spodziewaliście się państwo od ministra kultury i sztuki.</u>
          <u xml:id="u-20.19" who="#WiesławJanas">W 1994 r. otrzymaliśmy od ministra finansów 23 mld zł. W dniu 27 grudnia. Pieniądze te miały zostać wydatkowane i rozliczone do dnia 31 grudnia. Jedyną możliwością względnie sensownego wydatkowania tych pieniędzy w tak krótkim terminie, było wejście w bezpośredni kontakt z wydawnictwami i przekazanie im pieniędzy. Uzyskano do 30% rabatu, co byłoby niemożliwe, gdyby biblioteki kupowały same. Chcę powiedzieć, że nie minister kultury i sztuki wybierał tytuły, a bibliotekarze. Rozumiem podtekst pytania pana posła Wenderlicha, że pan minister powiedział, że ministerstwa będą się starać uwzględniać również gusta odbiorców kultury. Pan poseł miał chyba na myśli, że my będziemy te wszystkie gusta zaspokajać. Mogę tylko powiedzieć, że każdy działacz kultury - bo nie minister decyduje o tym, jakie gusta są zaspokajane, ale dyrektor biblioteki, teatru, domu kultury i każdej instytucji muzealnej - nie może funkcjonować na podstawie założeń teoretycznych musi liczyć się z tym, czego dana społeczność w danym okresie potrzebuje i na co oczekuje. To miałem na myśli, mówiąc o gustach społecznych, czytelniczych itd.</u>
          <u xml:id="u-20.20" who="#WiesławJanas">Jeśli chodzi o system fiskalny, o który pyta pan poseł Byra, to któryś z panów posłów powiedział już o tym, że system ten jest proponowany przez Komisję i poszczególnych posłów. Podniesiony został również w koncepcji „Strategia dla Polski” przez prof. Kołodkę i jak sami państwo widzicie, nawet wicepremier podniósł te projekty i nie wszystkie one zostały zaakceptowane i przyjęte. Rozwój kultury czy walki o środki na kulturę odbywa się tak samo jak rozwój kultury. Raz jest lepiej, raz gorzej, a nigdy sprawy nie są załatwione raz na zawsze. Myślę, że mówiąc o ustawie o ochronie dóbr kultury i o ulgach, ewentualnie o 4%, o które chcielibyśmy występować, to mam na myśli te sprawy, o których mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-20.21" who="#WiesławJanas">Nawiązując do tego, co powiedział pan prof. Pawłowski, myślę, że jeżeli chodzi o państwowe służby ochrony zabytków, to pan prof. Polak na tym forum już się wypowiadał. Nie mówił przesądzająco, mówił, że sprawa zostanie zbadana i nie ukrywajmy, że są poważne głosy w społeczeństwie, w tym również wśród fachowców, które uważają, że wojewódzcy konserwatorzy zabytków powinni być bliżej związani z terenem swojego urzędowania. Nie powinni być to wysłannicy z Warszawy z jednej z 59 czy 57 administracji specjalnych, które tylko wymagają, a niewiele pomagają. Sprawa nie jest przesądzona ani w jedną, ani w drugą stronę, zostanie zbadana i nie wyobrażam sobie, żeby o niej zadecydowano bez konsultacji z komisją sejmową, która już niejednokrotnie temu zagadnieniu poświęciła uwagę. Dodam tylko do tego, co powiedział pan prof. Rottermund, że dla Biblioteki Polskiej w Paryżu od kilku lat świadczymy pomoc, która warta jest kilka miliardów zł rocznie i myślę, że wystawa, która odbyła się w końcu ub.r. w Pałacu Rzeczypospolitej świadczy o tym, że działalność przedstawicieli Biblioteki Narodowej jest tą, która sprzyja prezentacji polskiej kultury za granicą oraz pomocy dla ważnych polskich instytucji za granicą.</u>
          <u xml:id="u-20.22" who="#WiesławJanas">Jeśli chodzi o prezentację polskiej kultury za granicą, to sprawa jest niezwykle poważna.</u>
          <u xml:id="u-20.23" who="#WiesławJanas">Zgadzam się z posłem Samborskim, że powinna istnieć koncepcja prezentacji kultury polskiej za granicą, która uwzględniałaby polską rację stanu, a taka koncepcja może być wypracowana tylko wspólnymi siłami ludzi w kraju, a szczególnie przez tych, którzy ponoszą wyjątkową odpowiedzialność, tzn. Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz Ministerstwo Kultury i Sztuki. Jak państwo wiecie, minister spraw zagranicznych uważał, że koncepcja autorskich instytutów kultury polskiej jest najlepszą koncepcją i nie chciał od niej odstąpić. My nie zgadzaliśmy się z tą koncepcją, ale niestety, nie mieliśmy na to wpływu. Być może, wspólnymi siłami, sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu oraz Komisja Spraw Zagranicznych doprowadzą do tego, aby na początku każdego roku, a najlepiej w końcu poprzedniego na rok następny taka koncepcja powstawała, aby wysiłki finansowe polskiego podatnika, będące w dyspozycji różnych organizacji i organów władzy w Polsce były słusznie wykorzystywane, w najlepszych celach i najbardziej umiejętnie.</u>
          <u xml:id="u-20.24" who="#WiesławJanas">Wracając do początku mojego wystąpienia chcę zadeklarować, że pierwsze uwagi, które zostały tu przekazane, skrupulatnie zapisałem. Dokument ten nie ma charakteru dokumentu skończonego. Jest dokumentem w trakcie realizacji i ta realizacja może za sobą pociągnąć zmiany, które, moim przekonaniu, niczego złego by temu dokumentowi nie przyniosły, a tym bardziej nie przyniosłyby niczego złego sprawie.</u>
          <u xml:id="u-20.25" who="#WiesławJanas">Jeśli pan przewodniczący pozwoli, bo nie odpowiedziałem na pytanie o stosunki Ministerstwa Kultury i Sztuki z telewizją oraz kilka innych pytań, to zabierze w tych sprawach głos pan dyr. Rozner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AndrzejRozner">Chciałem powiedzieć paręzdań tylko w kilku sprawach szczegółowych. Najważniejszą dla nas w tej chwili jest sprawa zerowej stawki VAT na książki. Nie przespaliśmy tej sprawy. Jak wiadomo, zerowa stawka obowiązuje do końca tego roku, na mocy rozporządzenia ministra finansów z ub.r. Przy bardzo nowatorskim systemie, o którym mówił pan prezes Boguta, połączenia stawki VAT z numerami ISBN i ISNN. Mieliśmy teraz w czasie targów książki bardzo interesujące spotkanie z przedstawicielami Rady Europy oraz Międzynarodowego Biura ISBN w Wiedniu i w wyniku tego spotkania wygląda na to, że nasz system zostanie zaproponowany jako system wzorcowy innym krajom europejskim. Wracając do sprawy VAT, w ciągu najbliższego tygodnia dojdzie do wystąpienia przedstawicieli Ministerstwa Kultury i Sztuki, Ministerstwa Edukacji Narodowej, Komitetu Badań Naukowych oraz Polskiej Akademii Nauk. Będzie to wspólne wystąpienie w sprawie wpisania na stałe zerowej stawki VAT na książki i prasę do ustawy o podatku od towaru i usług. Zobaczymy, jakie przyniesie to efekty, ale wystąpienie takie zostanie sformułowane i przesłane ministrowi finansów, bo to on musi wystąpić do premiera o zmianę ustawy, bowiem jest to jego ustawa.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#AndrzejRozner">Apeluję do wszystkich państwa o współdziałanie w tej sprawie, a sprawa jest naprawdę kluczowa. Nie będę długo się nad tym rozwodził, powiem tylko tyle, że w moim przekonaniu to, co się dzieje na polskim rynku książki, co macie państwo możliwość zaobserwowania w księgarniach, sukces ostatnich Międzynarodowych Targów - zakończonych wczoraj, widoczne objawy cofającej się fali komercji są dowodem na to, że na rynek intensywnie wraca literatura ambitna i wartościowa. To wszystko jest bezpośrednim skutkiem dwuletniego funkcjonowania zerowej stawki VAT. Wydawcy nie boją się ryzyka, co widać gołym okiem. Jestem po wielu rozmowach z przedstawicielami świata wydawniczego i jest to prawda. Nasze rozwiązanie jest obserwowane z zazdrością w krajach naszego regionu, a również w innych krajach europejskich.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#AndrzejRozner">Ostatnio odbyłem ciekawe rozmowy w Izraelu, podczas targów książki w Jerozolimie, kiedy przedstawiciele Ministerstwa Edukacji Izraela z zazdrością w oku pytali się mnie, jak zorganizować takie lobby, żeby można było załatwić sobie zerową stawkę VAT? Oni mają 17% i bardzo źle na tym wychodzą. Wystąpienie nasze w najbliższym tygodniu dojdzie do skutku, mamy już pisemną zgodę Państwowej Akademii Nauk, w drodze do nas są zgody ministra edukacji narodowej i prezesa Komitetu Badań Naukowych.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#AndrzejRozner">Padło pytanie o kontakty z telewizją publiczną. Oczywiście mogę coś powiedzieć o swoim wycinku. Z jednej strony rzeczywiście nie jest dobrze z obecnością kultury w telewizji, z drugiej strony są wyraźne symptomy poprawy.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#AndrzejRozner">Chciałem powiedzieć, że już od 2 lat współpracujemy z telewizją w sprawie produkcji małego programu „Miniatury literackie”. Co tydzień poprawiają się dwa nowe programy promujące wartościowe i ambitne książki. W tym roku rusza kolejny program poświęcony książkom dla dzieci i młodzieży, który będzie wędrował w I i II programie telewizji w okolicy programów dziecięcych i młodzieżowych. Dokładamy się troszkę do kosztów produkcji, ale naprawdę w sposób symboliczny. Telewizja potraktowała to jednak jako swój wkład w promocję kultury. Zwracam też uwagę, że już po raz drugi z rzędu mieliśmy bardzo ciekawe studio targowe II programu telewizji, również na zasadzie, że tak powiem, bezgotówkowej.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#AndrzejRozner">Po uzgodnieniach, których dokonywałem z dyr. M. Domańskim z IIprogramu telewizji, przez dwa kolejne dni, zwłaszcza w niedzielę, telewizja poświęciła mnóstwo czasu naszym Międzynarodowym Targom Książki, chyba z niezłym skutkiem.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#AndrzejRozner">Problem promocji kultury polskiej na świecie jest problemem bardzo generalnym i znowu mogę powiedzieć, że rzecz nie sprowadza się tylko do działania instytutów kultury, których działalność oceniam różnie. Są instytuty kultury, z którymi współpracuje się znakomicie, z innymi trochę gorzej, ale pragnę zwrócić uwagę Komisji na to, co próbujemy robić w dziedzinie książki.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#AndrzejRozner">Od 3 lat organizujemy kolektywne, narodowe, polskie stoiska na międzynarodowych imprezach targowych. Od roku ze znacznym wkładem finansowym Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą, za co w tym miejscu chciałbym serdecznie, publicznie podziękować. Wtym roku mamy już cztery takie imprezy. Byliśmy w Jerozolimie w Lipsku, niedługo jedziemy do Chicago, a potem do Frankfurtu. Jest to promocja nie tylko ekonomiczna, ale w jakiś sposób również kulturalna.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#AndrzejRozner">Chciałbym powiedzieć, że sukces targów warszawskich, co do którego wszyscy możemy się zgodzić, jest to proste przełożenie naszej obecności na targach międzynarodowych. Oni przyjechali tu dlatego, że widzieli nasze książki i naszych wydawców na wielkich imprezach międzynarodowych. W tym roku pojawili się w niezłej reprezentacji Amerykanie i już wiadomo, że w przyszłym roku przyjadą najpewniej w reprezentacji 10-krotnie większej. Wynika tak ze wstępnych ustaleń.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#AndrzejRozner">Pan przewodniczący Braun pytał o sprawę licencjonowania fundacji. Jest to pomysł zaczerpnięty z Anglii. Licencje przyznaje tam oczywiście minister skarbu, a nie minister kultury i sztuki. Chodzi o to, że w dziedzinie kultury i oświaty funkcjonuje kilka tysięcy fundacji, z których duża część ma kiepską wiarygodność albo ich działalność jest dość iluzoryczna. W Anglii fundacje te są poddawane bardzo precyzyjnemu, dotkliwemu procesowi prześwietlenia przez służby finansowe i tylko te fundacje, które pomyślnie przejdą taki egzamin, a egzamin trwa prawie rok, są wpisywane na oficjalną listę Lorda Kanclerza - ministra skarbu i dopiero wtedy mają ulgi finansowe. Uważam, że ma to głęboki sens. Myślę, że trudno hurtem dawać wszystkim fundacjom taki przywilej. Nie ma tu żadnego podtekstu politycznego. Jest tylko podtekst zdroworozsądkowy i ekonomiczny.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#AndrzejRozner">Ostatnią sprawą są zakupy dla bibliotek. Sądzę, że trzeba starannie rozważyć racje obu stron. Biblioteki powinny mieć samodzielność, przede wszystkim w doborze tytułów. Z drugiej strony chciałem podać przykład państw skandynawskich, gdzie zakupy te przy zachowaniu samodzielności bibliotek w decyzji o poszczególnych tytułach, odbywają się centralnie z bardzo prostego powodu. Jest to oszczędność prawie 30% funduszy. Jeśli biblioteka przyjdzie do wydawcy i poprosi o sprzedaż 10 egzemplarzy jakiegoś tytułu, to wydawca grzecznie odeśle bibliotekarza do księgarni i bibliotekarz zapłaci cenę detaliczną. Jeśli przychodzi przedstawiciel agencji bibliotecznej, który proponuje zakup 2 tys. egzemplarzy za gotówkę, to wydawca najpierw pada przed nim na kolana, a potem z punktu daje mu 30% rabatu, bo takie są warunki i realia gry rynkowej. Może jednak warto rozważyć jakąś formę scentralizowania samych zakupów, a nie listy tytułów? Są to dwie różne sprawy i nie byłoby dobrze je mylić. To chyba wszystko, co miałem w sprawach szczegółowych, jeżeli są jeszcze jakieś pytania, to bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JuliuszBraun">Rozumiem, że pytanie uzupełniające, bo nie chciałbym, żebyśmy przechodzili jeszcze do nowych problemów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JanBudkiewicz">Nie do nowych, panie przewodniczący. Muszę powiedzieć, że bardzo przepraszam pana ministra, że nie zrozumiał krytycznych uwag, które wypowiedziałem na dzisiejszym posiedzeniu. Rozumiem, że łatwiej jest rozumieć głosy potakujące niż negatywne, jest to naturalne. Chcępowiedzieć, że na piśmie ma pan minister przedstawiony punkt widzenia, który starałem się, może nieudolnie, dziś wyrazić, a nazywa się to Karta praw obywateli w dziedzinie kultury i pan minister ma to na biurku od roku.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#JanBudkiewicz">Kończąc chcę powiedzieć, że nie rozumiem tego, iż ministerstwo na własne życzenie chce sobie strzelać bramki. Przed chwilą dowiedzieliśmy się z wyjaśnień o sprawach, które są w tych zadaniach, tylko dlaczego trzeba o tym dyskutować, skoro ustawy, regulacje prawne i finansowe powinny być ujęte w zadaniach?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JuliuszBraun">Rozumiem, że tę część posiedzenia kończymy, natomiast w związku z głosami dotyczącymi promocji - pan poseł Samborski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#TadeuszSamborski">Niejednokrotnie na Komisji wyrażaliśmy krytyczny stosunek do rezultatów promocji, zwłaszcza działalności instytutów kultury polskiej i często wielu mankamentów upatrujemy w niezbyt szczęśliwym doborze kandydatów, braku doświadczenia itd., a więc w tych elementach, które budują osobowość szefa placówki promocyjnej. W związku z tym, że inne komisje, jak Komisja Spraw Zagranicznych, która opiniuje i przesłuchuje kandydatów na ambasadorów, a Komisja Łączności z Polakami za Granicą przesłuchuje kandydatów na konsulów generalnych, uważamy, że nasza Komisja analogicznie mogłaby taką procedurę wdrożyć.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#TadeuszSamborski">Dlatego pozwolę sobie przedstawić państwu krótko treść dezyderatu, który wymagałby oczywiście pewnej stylizacji, poprawek i dostosowania do pewnych wymogów formalnych, natomiast treści idea są takie: „W celu lepszego doboru i ukierunkowania działalności promocyjnej kandydatów na stanowiska dyrektorów instytutów kultury polskiej za granicą, Komisja Kultury i Środków Przekazu Sejmu RP zgłasza dezyderat wzbogacenia procedur kreowania kierowników tych placówek o przesłuchanie ich na posiedzeniach wyżej wymienionej Komisji. Procedura przesłuchań w Komisji byłaby analogiczna jak przesłuchania kandydatów na ambasadorów w Komisji Spraw Zagranicznych i przesłuchania kandydatów na konsulów generalnych w Komisji Łączności z Polakami za Granicą”.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#TadeuszSamborski">Chciałbym prosić posłów o zaakceptowanie tej idei i tego dezyderatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JuliuszBraun">Czy w tej sprawie, ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Jeśli nie będzie głosów sprzeciwu lub innych uwag, to - z zastrzeżeniem, że tekst może być doredagowany - uznałbym, że Komisja przyjęła ten dezyderat adresowany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#JuliuszBraun">Rozumiem, że dezyderat został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#JuliuszBraun">Dziękujemy wszystkim, nie zatrzymujemy państwa chociaż, jeśli mają państwo ochotę zostać, to zapraszamy...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WiesławJanas">Przepraszam, powinienem był to powiedzieć na początku, bo któryś z posłów podniósł sprawę nieobecności pana ministra Dejmka. Chciałbym przeprosić za jego nieobecność i poinformować, że o godz. 12 rozpoczęło się posiedzenie rządu, w którym pan minister Dejmek bierze udział. Jeszcze raz przepraszam za jego nieobecność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JuliuszBraun">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#JuliuszBraun">Przechodzimy do drugiego punktu porządku obrad: „Rozpatrzenie poprawek zgłoszonych do projektu uchwały Sejmu w sprawie sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z rocznego okresu działalności wraz z informacją o podstawowych problemach radiofonii i telewizji”. Jak państwo pamiętacie, Komisja nasza przedstawiła Sejmowi projekt uchwały w tej sprawie. W czasie dyskusji zostały do tego projektu zgłoszone poprawki i w związku z tym Sejm ponownie skierował projekt do naszej Komisji w celu wyrażenia opinii dotyczącej poprawek.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#JuliuszBraun">Chciałem również poinformować, chociaż jest to w tej chwili tylko wiadomość, bo druki te jeszcze nie zostały skierowane do naszej Komisji, że pojawiły się dwa nowe projekty uchwały w sprawie sprawozdania Krajowej Rady. Jeden z nich zawiera propozycję odrzucenia sprawozdania, drugi ogranicza tekst wyłącznie do przyjęcia sprawozdania bez dalszych uwag. Te projekty zostały dopiero skierowane do Prezydium Sejmu, czekamy w tej sprawie na decyzję.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#JuliuszBraun">W tej chwili przedmiotem naszych obrad jest jedynie druk nr 974 i poprawki zgłoszone w czasie pierwszego czytania. Myślę, że do tych poprawek musimy się ustosunkować po kolei. Mamy je na piśmie. Dwie pierwsze poprawki zgłosił pan poseł Byra.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#JuliuszBraun">Poprawka pierwsza. W stosunku do dotychczasowego brzmienia jest następująca zmiana, po pierwsze - uzupełnienie tekstu o wyjaśnienie, że zmiany dokonały się za sprawą prezydenta Lecha Wałęsy, a także zmiana wyrazu „wynik” na wyraz „przyczyną”, bo zmiany nie były wynikiem napięć, zdaniem wykonawcy, ale przyczyną napięć. Czy w tej sprawie ktoś chce zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#ZdobysławMilewski">Ja i jeszcze jedna osoba zapewne na tej sali, jesteśmy w dość niezręcznej sytuacji, bo właśnie my jesteśmy sygnatariuszami jednej z tych propozycji. W możliwie najkrótszych słowach chciałbym przedstawić, na czym ta propozycja polega. Nie zaliczam się bynajmniej do tych, którzy swoim nazwiskiem sygnują postulat odrzucenia sprawozdania Krajowej Rady.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#ZdobysławMilewski">Natomiast rzeczywiście jest nowy projekt, polegający na tym, żeby skwitować sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jednym zdaniem, że Sejm przyjmuje to sprawozdanie. Dlaczego?</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#ZdobysławMilewski">Jeśli dobrze pamiętam, temu sprawozdaniu poświęciliśmy już trzy zebrania Komisji, to jest czwarte. Ostatnio wydawało się, że osiągnęliśmy konsens, że ten projekt uchwały nie jest dla wielu z nas rzeczą idealną, ale którą przyjmujemy, dlatego że zdajemy sobie sprawę, iż jest to wzajemny kompromis. Jeśli tak konstruuje się tekst i jeśli osiąga się konsens, to potem ruszenie jednego zdania naraża nas na pracę od początku. Jeśli więc na poprzednich spotkaniach Komisji zgadzaliśmy się, że sprawozdanie Krajowej Rady trzeba przyjąć, to może rzeczywiście powinniśmy to skwitować jednym zdaniem, że Sejm przyjmuje to taką uchwałą. W związku z tym, że złożyliśmy taką propozycję, trudno nam będzie ustosunkować się do wszystkich kolejnych poprawek, dlatego że niezależnie od tego, czy jedne podobają nam się bardziej, a inne mniej, generalnie jesteśmy przeciwko temu, aby ruszać tekst, który został uzgodniony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Czy mogę zapytać pana posła Milewskiego, który - jak rozumiem - reprezentuje autorów wnioskodawców tego bardzo krótkiego tekstu uchwały Sejmu, czy powodem wprowadzenia nowego projektu jest wyłącznie obecność pojęcia instytucji prezydenta L. Wałęsy w poprawce posła Byry, czy też inne elementy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#ZdobysławMilewski">Przepraszam, jeżeli moja wypowiedź nie była wystarczająco precyzyjna. Spróbuję jeszcze raz wyrazić to najlepiej, jak potrafię. Powodem naszej jednozdaniowej uchwały jest fakt, że po długim procesie dochodzenia do zgody podważamy cały ten proces i pracę. Wydaje się nam sprawą beznadziejną prowadzenie tego procesu od nowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Panie pośle, ja chcę ułatwić dogadywanie się, co może ułatwić pracę Sejmu. Czy w przypadku gdybyśmy odrzucili poprawkę posła Byry, której istota sprowadza się do przypomnienia dawnej uchwały Sejmu i wskazania sprawcy owego zamieszania, czy pozostałe poprawki gotów byłby pan, czy panowie wnioskodawcy, gotowi bylibyście uznać za poprawki praktycznie redakcyjne lub mniejszego znaczenia, co spowodowałoby wycofanie projektu państwa, czy też nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#ZdobysławMilewski">Panie przewodniczący, mnie jest niezwykle trudno odpowiedzieć na pańskie pytanie, dlatego że rzeczywiście reprezentuję tych posłów, którzy podpisali wniosek, ale nie jestem w tej chwili w stanie porozumieć się ze wszystkimi wnioskodawcami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JuliuszBraun">Poprawkę oznaczoną w druku numerem drugim rzymskim i opisaną jako poprawka pana posła Wenderlicha, możemy chyba przyjąć, jako autopoprawkę Komisji, bo jest to typowa zmiana o charakterze prawnym, by wyraz nie mający jasnej definicji prawnej zamienić na wyrazy, które są prawnie oczywiste. Czy moglibyśmy zmieniając kolejność, aby wyczyścić sobie pole podjąć decyzję w tej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#JuliuszBraun">Nikt nie zgłasza wątpliwości. Zatem poprawkę nr II traktujemy jako autopoprawkę Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JanByra">Chciałbym wyjaśnić jedną sprawę w nawiązaniu do słów pana posła Milewskiego. Oznajmiam, że będę podtrzymywał te poprawki z tego prostego powodu, że w moim odczuciu, one bardzo dobrze odbijają dyskusję w czasie obrad plenarnych. Nie byłoby uczciwe nieuwzględnienie tego. Takie były tam wypowiedzi, takie wypowiedzi przeważały, padały takie oceny i stwierdzenia faktów, więc wydaje mi się, że jeśli uczciwie mamy oddać nie tylko to, o czym mówiliśmy na posiedzeniach Komisji, ale również to, co usłyszeli wyborcy, to jestem głęboko przekonany, że poprawki te mają uzasadnienie.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#JanByra">Mam jeszcze pytanie techniczne do pana przewodniczącego. Wjakim trybie zostały zgłoszone te dwa projekty uchwał? Czy mieszczą one się w regulaminie Sejmu i czy jest gwarancja, że będą one przez Prezydium Sejmu uwzględnione, bo jak słyszałem w drugim czytaniu nikt inny nie zgłaszał poprawek?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JuliuszBraun">Moja wypowiedź miała charakter wyłącznie informacyjny. Wiadomo mi, że takie dwa projekty zostały zgłoszone jako odrębne propozycje uchwał, czyli podobnie, jak było ostatnio w przypadku marszałka J. Piłsudskiego - są różne propozycje uchwały dotyczące tej samej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#JuliuszBraun">Myślę, że merytorycznie wszystko jest jasne, proponuję więc, żebyśmy po kolei przystąpili do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#JuliuszBraun">Pierwsza poprawka pana posła Byry, mamy ją przed sobą. Kto jest za przyjęciem tej poprawki?</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#JuliuszBraun">W głosowaniu 10 posłów opowiedziało się za, przy 2 głosach przeciwnych; Komisja rekomenduje przyjęcie tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#JuliuszBraun">Druga poprawka pana posła Byry, ponieważ sądzę, że merytorycznie jest to odrębny fragment - dodatkowe zdanie. Kto z państwa jest za przyjęciem tej poprawki?</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#JuliuszBraun">W głosowaniu 10 głosami za, przy 1 przeciwnym i 1 wstrzymującym się, Komisja rekomenduje przyjęcie tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#JuliuszBraun">Poprawkępana posła Wenderlicha mamy już załatwioną.</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#JuliuszBraun">Poprawka pana posła Króla. Kto z państwa jest za tą poprawką?</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#JuliuszBraun">W głosowaniu 2 posłów opowiedziało się za, 7 było przeciw, 3 posłów wstrzymało się od głosu; Komisja rekomenduje odrzucenie poprawki.</u>
          <u xml:id="u-36.9" who="#JuliuszBraun">Na tym zamykam posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>