text_structure.xml 236 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#ZdzisławOlszewski">Witam na ziemi elbląskiej. Ponieważ państwo macie bardzo napięty program, dlatego zrezygnuję z podania ogólnej wiadomości na temat woj. elbląskiego i oddam głos panu dyrektorowi Antoniemu Borowskiemu, który przedstawi informacje o stanie prywatyzacji w naszym województwie, ze szczególnym uwzględnieniem gałęzi przemysłu rolno-spożywczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AntoniBorowski">Materiały, które państwo otrzymaliście, zawierają dane statystyczne, które prezentują, jak układają się relacje pomiędzy sektorem prywatnym a publicznym, udział sektora prywatnego w sprzedaży (blisko 90%) i w zatrudnieniu (ok. 72%). Kapitał zagraniczny występuje w 109 spółkach i największe z nich są znane na skalę ogólnopolską.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#AntoniBorowski">W wyniku przekształceń przedsiębiorstw państwowych, dla których organem założycielskim byli ministrowie powstałych: International Paper Kwidzyń SA - 99% kapitał amerykański, ABB „Zamech” Ltd. Sp. z o.o. - 76% kapitał zagraniczny, 24% skarb państwa, PPU „Elzam” SA - jednoosobowa spółka skarbu państwa, której akcje wniesione zostały do Narodowych Funduszy Inwestycyjnych, Elbląskie Zakłady Energetyczne SA - jednoosobowa spółka skarbu państwa, Malborska Fabryka Wentylatorów - „Mawent” - oddana w leasing spółce pracowniczej.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#AntoniBorowski">W tych wszystkich spółkach nakłady inwestycyjne w ubiegłym roku wyniosły 380 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#AntoniBorowski">W woj. elbląskim około 90% przedsiębiorstw zostało już przekształconych, co nie znaczy, że wszystkie zostały sprywatyzowane. Przekształcenie przedsiębiorstwa w jednoosobową spółkę skarbu państwa nie jest docelowym modelem. Wojewoda ma w swoich zasobach jeszcze 12 przedsiębiorstw, ale dla połowy z nich jest już przygotowany kierunek przekształceń.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#AntoniBorowski">Spośród przedsiębiorstw nadzorowanych przez ministrów resortowych, w pierwszej kolejności był prywatyzowany „Zamech”. Jest jeszcze kilka niedużych przedsiębiorstw, poza Przedsiębiorstwem Naprawczym Taboru Samochodowego, podległych ministrowi transportu i gospodarki morskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#AntoniBorowski">Przedsiębiorstwom podlegały także przedsiębiorstwa komunalne samorządów terytorialnych, które zostały im przekazane na podstawie ustawy o samorządzie terytorialnym i ustawy o pracownikach samorządowych. Spośród 78 przedsiębiorstw, w tym 25 przedsiębiorstw utworzonych przez wojewodów w wyniku podziału Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej oraz Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, sprywatyzowanych zostało 49 przedsiębiorstw. Przekształcono w jednoosobowe spółki gminy 18 przedsiębiorstw, a w leasing oddano 25 przedsiębiorstw. Gminom nie udało się uchronić przed upadkiem 8 przedsiębiorstw, głównie POM i przedsiębiorstw budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#AntoniBorowski">Do znaczniejszych przedsięwzięć prywatyzacyjnych, przeprowadzonych przez gminy, zaliczyć można sprzedaż Wytwórni Makaronów „Malma” spółce Danuta przez burmistrza miasta Malborka oraz sprzedaż udziałów w utworzonej przez burmistrza miasta i gminy Dzierzgoń w spółce utworzonej z przedsiębiorstwa budowlanego „Prefbud”. Sprzedaż wytwórni makaronu to była jedna z pierwszych prywatyzacji, która zainspirowała do działań w tym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#AntoniBorowski">Łącznie procesom przekształceniowym poddano 188 przedsiębiorstw, dla których organem założycielskim jest wojewoda. W trybie art. 5 i 6 ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych sprywatyzowano 3 przedsiębiorstwa. W trybie art. 37 sprzedano 6 zakładów, przy czym trzy transakcje - naszym zdaniem - są szczególnie udane i znaczące. Dotyczą one: Malborskich Zakładów Chemicznych „Organika”, Zakładów Piwowarskich w Elblągu oraz PZZ w Elblągu.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#AntoniBorowski">Dwa przedsiębiorstwa zostały wniesione do spółek, m.in. Warmińskie Zakłady Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego w Kwidzynie. Oddano w leasing 1 biuro projektowe.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#AntoniBorowski">Dominującą ścieżką prywatyzacji była dotychczas sprzedaż przedsiębiorstw w całości. Wniesienie przedsiębiorstw do spółek w obu realizowanych projektach połączone jest z konwersją wierzytelności na udziały w spółce.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#AntoniBorowski">Do Narodowych Funduszy Inwestycyjnych wniesione zostało, oprócz jednoosobowej spółki skarbu państwa „Elzam”, jeszcze jedno przedsiębiorstwo, a mianowicie Zakłady Mięsne w Elblągu. Likwidacji na podstawie ustawy o przedsiębiorstwach państwowych, a więc w bardzo dotkliwej formie, poddano 20 przedsiębiorstw, aczkolwiek trudno nazwać likwidacją proces prywatyzacji, któremu zostały poddane Zakłady Wielkiego Proletariatu, gdyż cały majątek i załoga przeszły do Fernel International Ltd. Było to trudne przedsięwzięcie, ale w sumie efekt jest pozytywny.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#AntoniBorowski">W 14 przedsiębiorstwach, na ogólną liczbę 20 przedsiębiorstw, zakończono już procesy likwidacyjne, co jest niezłym wskaźnikiem skuteczności likwidacji. Ogłoszono upadłość w trakcie likwidacji 4 przedsiębiorstw i w dwóch przedsiębiorstwach kontynuuje się likwidację.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#AntoniBorowski">Przekształceniom w tym trybie podlegały w większości przypadków przedsiębiorstwa budowlane, transportowe, melioracyjne i handlowe. Mieliśmy dwa duże przedsiębiorstwa budowlane, które nie były w stanie nadal funkcjonować, zwłaszcza że na ich obszar działania weszły dwa nowe, bardzo prężne przedsiębiorstwa budowlane.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#AntoniBorowski">Majątek zlikwidowanych przedsiębiorstw nabyły podmioty prywatne. Jest on zagospodarowany, a prowadzona przez nowych właścicieli nieruchomości różnorodna działalność gospodarcza daje zatrudnienie ponad 2 tysiącom osób, to jest więcej niż było zatrudnionych w przedsiębiorstwach przed otwarciem ich likwidacji.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#AntoniBorowski">Aby uprzedzić ewentualne pytania dodam, że przed likwidacją wykonane zostały pewne ruchy restrukturyzacyjne, głównie polegające na pozbywaniu się części załóg. Faktem jest jednak, że efektem dokonanej prywatyzacji w drodze likwidacji jest obecnie wyższe zatrudnienie.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#AntoniBorowski">Można stwierdzić, że likwidacja eliminuje nieefektywne przedsiębiorstwa państwowe. Jeśli jest sprawnie przeprowadzona stanowi, również w wielu przypadkach skuteczną metodę prywatyzacji majątku państwowego. Dobrym tego przykładem jest „Transbud” w Elblągu. Na bazie nieruchomości tego przedsiębiorstwa działa 8 podmiotów, w tym 3 transportowe, zatrudniające 170 pracowników. Przed likwidacją pracowało 61 osób.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#AntoniBorowski">Staramy się dość ściśle nadzorować procesy likwidacji i stosować takie sposoby, aby robić to jak najsprawniej i ekonomicznie. Na przykład zakład ceramiki w Elblągu jest od dwóch lat w likwidacji, ale cały czas pracuje, zatrudnia ludzi, aczkolwiek w sezonie zimowym zatrudnienie spada, a nawet udało się częściowo uregulować dług wobec skarbu państwa i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#AntoniBorowski">Barierą utrudniającą sprzedaż majątku likwidowanego przedsiębiorstwa jest niesłychanie wysoka kwota wynikająca z obowiązku zapłaty za uwłaszczenie. Próby interweniowania w tej sprawie na najwyższych szczeblach nie dały żadnego rezultatu, gdyż nie ma zrozumienia dla tej sprawy. Sądzę, że w kraju jest wiele przypadków obezwładniania działalności likwidatora. Korzystając z obecności państwa podnoszę raz jeszcze ten problem. Próbujemy znaleźć wyjście z tego impasu okrężną drogą i mam nadzieję, że nam się to uda.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#AntoniBorowski">Całe mienie pozostałe po likwidacji - jak już mówiłem - zostało sprzedane. Przejęliśmy część nie wyegzekwowanych przez likwidatora wierzytelności. W wyniku podjętych działań windykacyjnych udało się odzyskać dotychczas około 400 tys. zł. Mienie polikwidacyjne, w postaci gotówki, zostało zagospodarowane na wsparcie rozwoju przedsiębiorczości, tworzenie miejsc pracy, poprzez wniesienie udziałów do Agencji Rozwoju Regionalnego ELAR SA i Giełdy Elbląskiej SA.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#AntoniBorowski">Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa przejęła 147 przedsiębiorstw rolnych. Od samego początku naszym zamiarem było maksymalne przygotowanie, od strony formalnej, organizacyjnej i prawnej przekazywanych przedsiębiorstw, aby Agencja miała ułatwione zadanie i szybciej mogła je zagospodarować. Z naszych obserwacji, a także z rozmów z przedstawicielami Agencji wynika, że był to dobry kierunek działań. Także statystyka obrazuje, że nieźle wyglądają działania Agencji w tym województwie, czego dowodzi: sprzedaż 13% przejętego majątku, wydzierżawienie 71% i tylko 5 jednostek nie jest jeszcze zagospodarowanych.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#AntoniBorowski">W wyniku podjętych działań restrukturyzacjnych w PGR, zanim zostały one przekazane Agencji, nastąpiło zmniejszenie zatrudnienia. Mimo najlepszej woli i podjętych działań Agencji, zostało dodatkowo zwolnionych około 17% pracowników.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#AntoniBorowski">Z obszaru usług rolnych Agencja nie przejęła kilku przedsiębiorstw na skutek interpretacji ustawy, jak się później okazało, niezupełnie słusznej. Przedsiębiorstwa te natychmiast upadły.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#AntoniBorowski">Aktualnie w zasobach prywatyzacyjnych wojewody elbląskiego znajduje się jeszcze 12 przedsiębiorstw, o łącznej wartości majątku trwałego netto około 27 mln zł, zatrudniających 1210 osób.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#AntoniBorowski">W dwóch przedsiębiorstwach trwa postępowanie prywatyzacyjne, a w następnych czterech przedsiębiorstwach czynione są starania o pozyskanie inwestora oraz czynione przygotowania organizacyjne do złożenia przez organy przedsiębiorstw wniosków prywatyzacyjnych. W pięciu przedsiębiorstwach realizowane są uprawomocnione ugody bankowe.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#AntoniBorowski">Szerzej omówię, aczkolwiek też nie szczegółowo, procesy przekształceń w przemyśle rolno-spożywczym. Przemysł ten reprezentuje w woj. elbląskim 12 podmiotów, z których dwa funkcjonują jeszcze jako przedsiębiorstwa państwowe, zaś pozostałe są spółkami prawa handlowego, powstałymi w wyniku przekształceń przedsiębiorstw. Ogółem jednostki te zatrudniają 3914 osób, to jest 12% zatrudnionych w przemyśle województwa. Te wskaźniki nie obrazują znaczenia tego przemysłu dla gospodarki województwa.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#AntoniBorowski">Przedsiębiorstwa były poddane różnym formom przekształceń i np. z Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Przemysłu Zbożowo-Młynarskiego, na skutek nakazu Urzędu Antymonopolowego, utworzono cztery przedsiębiorstwa branży zbożowo-młynarskiej, ale według naszej sugestii, bowiem pod pewnymi względami nie zgadzaliśmy się z Urzędem Antymonopolowym. Wojewódzkie przedsiębiorstwo było ogromnie zadłużone. Do tej pory długi ciążą na wydzielonych przedsiębiorstwach i przysparzają im dużych trudności.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#AntoniBorowski">Restrukturyzacja nowo utworzonego PZZ w Malborku polega na przekazaniu Agencji Rynku Rolnego i oddłużeniu elewatora zbożowego o pojemności 500 tys. ton. Pozostała po tym procesie resztówka została w całości zagospodarowana.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#AntoniBorowski">Jednym słowem, wszystkie przedsiębiorstwa z tej branży zostały uratowane. Z naszej strony była pełna determinacja ze względu na znaczenie branży rolno-spożywczej dla województwa, a jeśli chodzi o wszystkie inne przedsiębiorstwa, to wynikała ona z przeświadczenia, że nie mamy ich za wiele i należy używać wszelkich sposobów, aby zminimalizować przypadki bezpowrotnego utracenia miejsc pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#AntoniBorowski">Nasza pomoc przybierała różne formy. Ściśle współpracowaliśmy z przedsiębiorstwami przy podejmowaniu bankowych postępowań ugodowych. Zabiegaliśmy także o inne możliwości oddłużenia przedsiębiorstw. Na mocy umów bankowych zawartych w latach 1994–1995 pięć podmiotów branży rolno-spożywczej uzyskało znaczną redukcję zadłużenia, od 80% do 57%, przy czym w dwóch jednostkach przetwórstwa owocowo-warzywnego nastąpiła zmiana pozostałej części wierzytelności na udziały w spółkach. Zatem oddłużenie było w 100-procentach.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#AntoniBorowski">Znaczącym wsparciem działań oddłużeniowych w Warmińskich Zakładach Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego w Kwidzynie było ponadto uzyskanie dotacji w kwocie 1,7 mln zł na restrukturyzację zadłużenia z tytułu składek na ubezpieczenia społeczne oraz redukcja części zaległej dywidendy, nie objętej bankowym postępowaniem ugodowym.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#AntoniBorowski">Dwie ugody bankowe zostały już w całości zrealizowane i w grudniu 1995 r. Bank Gospodarki Żywnościowej ogłosił zakończenie bankowych postępowań ugodowych w Warmińskich Zakładach Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego i w elbląskim PZZ.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#AntoniBorowski">Banki mogą zdjąć ze „złej półki” nazwy tych przedsiębiorstw, gdyż nie ma już żadnych formalnych przeszkód dla udzielenia im kredytu.</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#AntoniBorowski">Oprócz wymienionych procesów, w których aktywnie uczestniczył organ założycielski, podejmowanych było wiele różnorodnych, nieraz niekonwencjonalnych działań, aby uchronić przedsiębiorstwa rolno-spożywcze przed upadkiem. Podkreślam ten fakt nie dlatego, aby się pochwalić, lecz po to, aby poinformować państwa, na czym te działania polegały. Podam przykład Warmińskich Zakładów Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego w Kwidzynie. Były dwa momenty zagrożenia totalnym bankructwem i upadłością. W jednym przypadku udało się wykorzystać Bank Światowy, który dostrzegł możliwość zrobienia interesu. Ta sytuacja została umiejętnie wykorzystana, co uratowało zakład.</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#AntoniBorowski">Drugie rozwiązanie polegało na udzieleniu kredytu przez Zakłady Piwowarskie. Dzięki temu kredytowi Warmińskie Zakłady Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego zostały uratowane po raz drugi. Gdyby kredyt nie został udzielony, to następnego dnia wszedłby do tego zakładu komornik.</u>
          <u xml:id="u-2.34" who="#AntoniBorowski">Ustawa o restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków stworzyła nowe możliwości, a mianowicie wykorzystania instytucji bankowego postępowania ugodowego. Nie ukrywam, że poprosiliśmy posłów z tego województwa o udzielenie wsparcia i otrzymaliśmy je.</u>
          <u xml:id="u-2.35" who="#AntoniBorowski">Często, po pokonaniu zasadniczych trudności, napotykaliśmy na nową barierę - nieprzejrzyste przepisy prawne, pełne luk i rozbieżnych interpretacji. Przysparza nam to niezwykle dużo kłopotów. Posłużę się jednym przykładem.</u>
          <u xml:id="u-2.36" who="#AntoniBorowski">Ministerstwo Finansów stwierdziło oficjalnie, że nie można prywatyzować przedsiębiorstwa, które podjęło bankowe postępowanie ugodowe. Jest to bzdura, ale jeżeli otrzymujemy z poważnej centralnej instytucji rządowej taką opinię, to musimy się z nią liczyć. Wprawdzie udało się pokonać tę przeszkodę dużym nakładem sił i środków, ale uważamy, że takie lekkomyślne opinie nie powinny mieć miejsca.</u>
          <u xml:id="u-2.37" who="#AntoniBorowski">Podam jeszcze jeden przykład. W ustawie o restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków stwierdza się, co się ma dziać w jednoosobowych spółkach skarbu państwa z udziałami w wyniku konwersji wierzytelności skarbu państwa, natomiast kwestia ta jest nieobecna, gdy następują przekształcenia własnościowe na podstawie art. 37 ustawy o przedsiębiorstwie państwowym. Gdybyśmy czekali na odpowiedź z ministerstwa, to do dzisiaj Warmińskie Zakłady Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego nie zostałyby sprywatyzowane.</u>
          <u xml:id="u-2.38" who="#AntoniBorowski">Podałem tylko te dwa przykłady, aby państwo mieli wyobrażenie o naszych prozaicznych kłopotach, które zabierają nam niepotrzebnie dużo czasu.</u>
          <u xml:id="u-2.39" who="#AntoniBorowski">Konieczność przygotowania przedsiębiorstw poprzez restrukturyzację finansową, organizacyjną i majątkową była przyczyną, że zmiana formy własności w większości przedsiębiorstw nastąpiła dopiero w 1995 i w 1996 r.</u>
          <u xml:id="u-2.40" who="#AntoniBorowski">Nie można również stwierdzić, że procesy ich przekształceń własnościowych zostały zakończone.</u>
          <u xml:id="u-2.41" who="#AntoniBorowski">Tak jest bowiem tylko w przypadku przedsiębiorstw, które już w 1991 r. zyskały inwestora, tj.: Elbrewery Company Ltd, Danuta SA „Malma” i od tej pory dynamicznie się rozwijają, realizując inwestycje znacznie przekraczające zobowiązania umowne i zwiększając zatrudnienie.</u>
          <u xml:id="u-2.42" who="#AntoniBorowski">Przedsiębiorstwa przekształcone w jednoosobowe spółki skarbu państwa oczekują inwestora, bez którego ich dalszy rozwój techniczny i technologiczny nie będzie możliwy, zwłaszcza jeśli, tak jak Zakłady Mięsne w Elblągu, prowadzą działalność ze stratą. Zabiegamy o te źródła i jeśli takie się trafiają, to o nie zabiegamy mocno, ale nie jesteśmy w stanie robić cudów.</u>
          <u xml:id="u-2.43" who="#AntoniBorowski">Chcę tylko zasygnalizować to, o czym państwo doskonale wiedzą, że banki po złych doświadczeniach z przeszłości są obecnie zbyt ostrożne. Poprzednio udzielały bilionowych kredytów - złych kredytów, a teraz z trwogą podchodzą do wniosków kredytowych na kilkanaście milionów starych złotych, nawet gdy z dokonanego rachunku wynika, że udzielenie kredytu poprawi sytuację finansową dłużnika banku. Nie będę rozwijał tego wątku, gdyż powróci on w czasie pobytu państwa w Warmińskich Zakładach Owocowo-Warzywnych w Kwidzynie, gdzie wybiera się również wiceprezes BGŻ, pan Szczepek. Dodam tylko, że nadmierna ostrożność przy udzielaniu kredytów nie dotyczy tylko BGŻ, ale także innych banków, które brały udział w bankowym postępowaniu ugodowym. W wielu przypadkach są one, wprawdzie przymusowymi, ale jednak współwłaścicielami spółek. Przy całym szacunku dla przepisów bankowych, takie zachowania muszą ulec zmianie, zwłaszcza gdy z przedstawionych obliczeń wynika, że potrzeba 30–40 mld starych złotych, aby podnieść efekty przedsiębiorstwa, aby mogło ono spełniać wymogi w Unii Europejskiej itd.</u>
          <u xml:id="u-2.44" who="#AntoniBorowski">Z prywatyzacją przedsiębiorstw z otoczenia rolnictwa związany jest problem udziału w tych procesach rolników, producentów surowców oraz pracowników przedsiębiorstw. Aktualny stan prawny rozstrzyga te kwestie tylko w jednoosobowych spółkach skarbu państwa, powstałych w drodze przekształcenia przedsiębiorstw. Organ założycielski realizując procedury prywatyzacyjne na podstawie art. 37 ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, stara się zapewnić potencjalne możliwości udziału w niej rolników i pracowników. Praktycznym działaniem jest zabezpieczenie w spółkach, do których wojewoda elbląski wniósł przedsiębiorstwa, puli udziałów. Później skarb państwa będzie mógł zbyć je m.in. na rzecz producentów rolnych. Odpowiednie zapisy w tej sprawie zawarto w umowie spółki Warmińskich Zakładów Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego i w umowie spółki PZZ Kwidzyń. Jednak realizacja postanowień umowy spółki będzie możliwa, jeśli zostaną stworzone podstawy prawne w randze ustawowej, które uwzględniać będą prawa do preferencyjnych udziałów w spółkach już funkcjonujących.</u>
          <u xml:id="u-2.45" who="#AntoniBorowski">Problem ten przedstawiono sejmowej Komisji Przekształceń Własnościowych, parlamentarzystom woj. elbląskiego, ministrowi przekształceń własnościowych i kierownictwu KK NSZZ „Solidarność” oraz OPZZ w listopadzie 1995 r., aby został on uwzględniony w pracach legislacyjnych nad nową ustawą.</u>
          <u xml:id="u-2.46" who="#AntoniBorowski">Często oczekiwania pod naszym adresem miejscowych rolników i pracowników przekształconych przedsiębiorstw są zbyt wygórowane. Powstają z tego powodu czasami nieprzyjemne sytuacje, ale możemy podejmować działania tylko w granicach prawa. Dlatego zapewniamy potencjalne możliwości udziału w spółce rolników i pracowników, natomiast nie możemy im dać tych udziałów.</u>
          <u xml:id="u-2.47" who="#AntoniBorowski">Przedstawiłem problemy tylko w zarysie. Jeśli państwo będziecie mieli pytania, to chętnie na nie odpowiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MarekOlewiński">Dziękuję panu wojewodzie za miłe przyjęcie, a panu dyrektorowi za informacje. Wprawdzie nie mamy wiele czasu, ale są takie pytania, które trzeba zadać.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#MarekOlewiński">Dla ilu podmiotów wojewoda był organem założycielskim, zanim zostały podjęte przekształcenia własnościowe, i dla ilu pozostał organem założycielskim?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AntoniBorowski">W gestii wojewody było 188 przedsiębiorstw. Mogliśmy Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa oddać kombinaty w całości, ale przeprowadziliśmy różne zabiegi organizacyjne, aby jej ułatwić zagospodarowanie tych kombinatów. Państwowych gospodarstw rolnych, nad których restrukturyzacją pracowaliśmy dwa lata, zanim przekazaliśmy je Agencji, było 147. Poza tymi przedsiębiorstwami wojewoda był organem założycielskim dla 40 przedsiębiorstw innych branż. Dzisiaj zostało 30 przedsiębiorstw, które znajdują się w różnych formach przekształceń. Do sprywatyzowania pozostało jeszcze 12 przedsiębiorstw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#ZdzisławOlszewski">Od 1990 r. rosła liczba przedsiębiorstw, dla których organem założycielskim jest wojewoda, ze względu na to, że ministrowie przekazywali nam niektóre przedsiębiorstwa. Na przykład ostatnio przejęliśmy przedsiębiorstwo hurtu spożywczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AntoniBorowski">Dostawaliśmy takie przedsiębiorstwa w stanie agonalnym. Braliśmy na siebie ten kłopot z całą świadomością. Podam jeden przykład. Przejęliśmy od Ministerstwa Przemysłu i Handlu Zakłady Garbarskie w Braniewie, w których panował totalny bałagan. Wprowadziliśmy zarząd komisaryczny. Doprowadziliśmy do bankowego postępowania ugodowego i jesteśmy na najlepszej drodze do zrobienia czegoś sensownego z tych zakładów.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#AntoniBorowski">Doskonale rozumiemy, że ministerstwo w Warszawie nie jest w stanie zajmować się niedużą garbarnią, gdy równocześnie ma do czynienia z hutami i kopalniami. Przejmujemy takie przedsiębiorstwa nie pod przymusem, ale ze świadomością, że są to także miejsca pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MarekOlewiński">Zapytałem o liczbę przedsiębiorstw, dla których organem założycielskim był i jest nadal wojewoda, gdyż wskaźniki tej relacji w innych województwach kształtują się zwykle na poziomie 50%. Z podanych informacji wynika, że w woj. elbląskim ten wskaźnik jest wyższy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AntoniBorowski">W całym województwie 90% przedsiębiorstw zostało już sprywatyzowanych, natomiast spośród 188 przedsiębiorstw, dla których organem założycielskim był wojewoda, do prywatyzacji pozostało 30 przedsiębiorstw, z tym że 18 z nich znajduje się w różnych fazach przekształceń, a dla 12 są wyznaczone kierunki przekształceń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#ZdzisławOlszewski">Urząd Wojewódzki w Elblągu, podejmując procesy przekształceń własnościowych, ryzykuje i często stąpa po grzęskim gruncie. Artykuły prasy lokalnej na temat decyzji prywatyzacyjnych nie są pozbawione krytyki, ale w końcu okazuje się, że działania pracowników Wydziału Przekształceń Własnościowych zawsze ukierunkowane były przede wszystkim na zapewnienie podstawowego bezpieczeństwa załóg. Państwo na pewno wiecie, że woj. elbląskie zostało zaliczone do regionów o szczególnie wysokim stopniu bezrobocia. Utrzymanie każdego miejsca pracy jest dla nas ogromnie ważne. Wielokrotnie dziękowaliśmy posłom z woj. elbląskiego za udzielenie pomocy, szczególnie w doprowadzeniu do bankowych postępowań ugodowych, co uratowało miejsca pracy, ale także plantatorów, których byt, a także ich rodzin jest zależny od funkcjonowania np. takiego przedsiębiorstwa, jakim są Warmińskie Zakłady Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AntoniBorowski">Ośmielamy się prosić o pomoc naszych posłów tylko w takich przypadkach, kiedy sami nic nie możemy zrobić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MarekOlewiński">Najważniejsze, że pomoc jest skuteczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#ZdzisławOlszewski">Prosiliśmy o nią, gdy chodziło o dużej wagi zagadnienia finansowe. W przypadku Warmińskich Zakładów Przetwórstwa Owocowo-Warzywnych w grę wchodziła kwota 1 bln starych złotych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JadwigaBłoch">Na jaką kwotę wynosiło zadłużenie wszystkich przedsiębiorstw z branży przemysłu rolno-spożywczego na koniec 1995 r.?</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JadwigaBłoch">Ile przedsiębiorstw tej branży nie posiadało zdolności kredytowej na koniec 1995 r.?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#CzesławPogoda">Usłyszeliśmy, że na terenie woj. elbląskiego było ponad 140 państwowych gospodarstw rolnych. Ze względu na tak dużą liczbę tych gospodarstw musiał być rozwinięty przemysł przetwórczy. Pan dyrektor powiedział, że w większości ten przemysł został sprywatyzowany, ale stwierdził pan również, że brak jest stosownych uregulowań prawnych, by pracownikom i plantatorom można było przydzielić udziały. Przypomnę, że ustawa o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych została przyjęta przez Sejm, a dalsze jej losy potoczyły się inaczej niż byśmy chcieli. Obecnie podjęliśmy ponownie prace nad tą ustawą.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#CzesławPogoda">Czy przy prywatyzacji zabezpieczony został pakiet udziałów dla plantatorów? Czy wyzbyliście się całego majątku przedsiębiorstw rolno-spożywczych, czy może uwzględniliście to, co może się stać w najbliższym czasie, oraz oczekiwania plantatorów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AntoniBorowski">Odpowiedź na pytanie pani poseł nie jest proste. Na przykład Warmińskie Zakłady Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego zakończyły proces ugodowy i formalnie mają zdolność kredytową, ale nie jest to równoznaczne z możliwością otrzymania kredytu. Zwracałem na to uwagę w swoim poprzednim wystąpieniu.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#AntoniBorowski">PZZ w Elblągu został sprzedany i ma zdolność kredytową. PZZ w Kwidzynie niedługo zostanie sprywatyzowany i myślę, że pozbędzie się kłopotów. Trudniej jest mi się wypowiedzieć w sprawie Zakładu Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego w Tolkmicku, natomiast Przedsiębiorstwo Przemysłu Zbożowego w Pieniężnie może uzyskać kredyt obrotowy, a także Zakłady Mięsne. Wszystkie cukrownie są w dobrej kondycji.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#AntoniBorowski">Nie ma zdolności kredytowej Centrala Nasienna, ale staramy się ją uratować z uwagi na całą gospodarkę nasienną.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#AntoniBorowski">Generalnie, przedsiębiorstwa z tego obszaru nie mają takich trudności, które nie uprawniałyby ich do starania się o kredyt. Tak jest pod względem formalnym, natomiast banki żądają teraz „wielopiętrowych” zabezpieczeń.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#AntoniBorowski">Nie chciałbym polemizować z panem posłem, czy ustawa o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych stwarzała możliwości przyznawania plantatorom udziałów w prywatyzowanych przedsiębiorstwach. Moim zdaniem, zapis ustawowy tego nie gwarantował wprost. W momencie, gdy ustawa ta została zakwestionowana przez Trybunał Konstytucyjny, natychmiast sygnalizowaliśmy naszym posłom i Komisji, aby została ona poprawiona także pod względem partycypacji plantatorów prywatyzacji przedsiębiorstw przetwórstwa rolno-spożywczego.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#AntoniBorowski">W Warmińskich Zakładach Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego, w rękach wojewody reprezentującego skarb państwa, jest 23% udziałów, o które trzeba było się bardzo mocno dobijać. Jeżeli będzie stosowny zapis ustawowy, to wojewoda przekaże z tej puli udziały plantatorom. Także w PZZ w Kwidzynie, które przekształcamy w spółkę, 33% udziałów zostanie zabezpieczonych na rzecz plantatorów i będzie można skorzystać z tej puli. Otwarta droga do prywatyzacji stoi jeszcze przed PZZ w Pieniężnie i przed Centralą Nasienną. Będziemy się starali także w tych przyszłych spółkach zachować pełną pulę udziałów, by można później przekazać je plantatorom. Niezależnie od naszych działań, najważniejszą sprawą jest regulacja ustawowa. Chcę zwrócić uwagę na to, że potrzebny jest przepis, który będzie działał wstecz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MarekOlewiński">Bardzo intensywnie pracujemy nad poselskim projektem ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Chcemy zakończyć pracę pod koniec marca lub na początku kwietnia br. Wiemy, że na tę ustawę czekają pracownicy przedsiębiorstw państwowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ZdzisławOlszewski">Proszę pamiętać o tym, co powiedział pan dyrektor Borowski. Są już pewne fakty dokonane i dla tych przypadków przepis musi działać wstecz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JerzyPilarczyk">Temat wywołany przez pana posła Pogodę to problem wielopłaszczyznowy. Bardzo łatwo jest rozstrzygnąć przepisem ustawowym to, co ma się dopiero dziać, ale to, co robiono przez 5 lat, ma różne oblicza. Są takie przypadki, wobec których nie będzie już można zastosować przepisu, jeśli nawet wprowadzony zostanie on do ustawy. Będzie to rodzić wiele sytuacji konfliktowych w przedsiębiorstwach już sprywatyzowanych, gdzie skarb państwa nie ma możliwości zadysponowania jakiejkolwiek puli udziałów lub akcji.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JerzyPilarczyk">Jest to temat do przemyślenia. Ma on kilka aspektów, m.in. aspekt polityczny. Zdajemy sobie sprawę z tego, jakie znaczenie może mieć dla prywatyzacji przemysłu rolno-spożywczego udział plantatorów. W moim przekonaniu jest to znaczenie - nazwę je - nieekonomiczne, bo dla przedsiębiorstw, zwłaszcza słabych, liczy się wniesiony kapitał, by mogły one pozbyć się długów, a następnie podjąć nowe inwestycje. Chodzi o takich udziałowców, którzy finansowo wesprą przedsiębiorstwo w trudnej sytuacji. Natomiast w przypadku plantatorów ma miejsce tylko formalne przepisanie praw własności, z którego nic nie wynika dla danego zakładu.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#JerzyPilarczyk">W woj. zamojskim dwie organizacje rolnicze wystąpiły z wnioskami. Jedna domagała się 51% udziału rolników w cukrowni, a druga żądała minimum 75% udziału. Problem cukrowni miał podłoże ekonomiczne. Pytam więc, czy ten większościowy udziałowiec ma jakiś kapitał, który chce wnieść do przedsiębiorstwa? Nie ma, ale argument jest taki: nie chodzi o kapitał, lecz o prawo własności.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#JerzyPilarczyk">Ten problem wróci podczas pracy nad projektem ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. W moim przekonaniu jest to, z jednej strony, sprawa ważna, ale z drugiej strony - niebezpieczna.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#JerzyPilarczyk">Pan minister wie, że oczekiwania plantatorów są ogromne i nie można ich skwitować tylko możliwościami kapitałowymi. Plantatorzy uważają, że swoją produkcją utrzymywali zakład w bardzo trudnych sytuacjach bowiem dostarczali owoce i warzywa nie biorąc pieniędzy, czyli kredytowali zakład. Nie mówię, że udziały plantatorów mają sięgać 50% czy 70%, bo to są życzenia nie do przyjęcia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JerzyPilarczyk">Może niezbyt często bywam w woj. elbląskim, ale mam możliwość obserwowania, jak przebiegają procesy przekształceń własnościowych. Wówczas gdy Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej czy Ministerstwo Przekształceń Własnościowych są krytykowane, przypominam o tym, że inicjatywę i decyzję o przekształceniu własnościowym podejmują ją organy przedsiębiorstwa i dopiero w drugiej kolejności wypowiada się organ założycielski. Często jest tak, że organy przedsiębiorstwa oczekują, że inicjatywę podejmie organ założycielski lub Ministerstwo Przekształceń Własnościowych.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#JerzyPilarczyk">Na tle innych województw, wyróżniającym się pod względem przekształceń własnościowych w zakresie przemysłu rolno-spożywczego i samego rolnictwa, jest woj. elbląskie. Dzieje się tak ze względu na stopień zaangażowania Urzędu Wojewódzkiego, pana wojewody, a w szczególności pana dyr. Borowskiego, który faktycznie żyje tymi problemami. W wielu województwach przedsiębiorstwa nie mogą sobie poradzić ze swoimi problemami, dlatego że w urzędach wojewódzkich nie w taki sposób, jak w elbląskim Urzędzie Wojewódzkim doradza się, czy wręcz inspiruje koncepcję przekształceń. Często obserwuję, że dyrektor przedsiębiorstwa i rada pracownicza są odosobnieni i gdy nie radzą sobie ze swoimi problemami, to wówczas dany urząd wojewódzki stwierdza, że w tej sytuacji pozostaje mu tylko wystąpić do sądu z wnioskiem o ogłoszenie upadłości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MarekOlewiński">Dziękuję za to spotkanie. Po dwóch dniach pobytu na ziemi elbląskiej wzbogacimy swoją wiedzę o powodzeniach i problemach oraz sposobach ich przezwyciężania na drodze do prywatyzacji.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#MarekOlewiński">(Dyskusja w spółce ABB „Zamech” Ltd..)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PawełOlechnowicz">Witam członków Komisji Przekształceń Własnościowych na czele z jej przewodniczącym Markiem Olewińskim. Dla kierownictwa firmy jest to zaszczyt, że państwo zdecydowaliście się nas odwiedzić. Postaramy się przekazać to, co dla państwa jest interesujące.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PawełOlechnowicz">Firma ABB „Zamech” zaczęła funkcjonować 1 maja 1990 r. i powstała na bazie zrestrukturyzowanych Zakładów Mechanicznych „Zamech”. W pierwszej fazie „Zamech” został przekształcony w jednoosobową spółkę skarbu państwa i otrzymał nazwę „Elzam”, a następnie ABB negocjowała z polskim rządem, skutkiem czego powstała spółka typu joint venture ABB „Zamech” o następującej strukturze własności: 75% ABB i 24% skarb państwa, z czego 5% dla załogi, które niestety jeszcze do dzisiejszego dnia nie zostało rozdzielone. Mam nadzieję, że stanie się to w tym roku.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PawełOlechnowicz">Przejęliśmy to, co produkowane było w „Zamech”, a więc turbiny, całą odlewnię, zakład elementów okręgowych, ale także wprowadziliśmy nowy asortyment. Oferujemy dostawy nowoczesnych systemów bezfreonowych rurociągów preizolowanych dla ciepłownictwa. W ubiegłym roku uruchomiliśmy organizację, którą nazywamy organizacją dużych projektów. Prowadzi ona realizację kompletnych obiektów energetycznych pod klucz, co oznacza, że jesteśmy w stanie skonstruować i wybudować elektrownię z pakietem finansowym.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#PawełOlechnowicz">Oczywiście pracują nad tym wszystkie służby koncernu ABB i nie tylko, ale posiadanie tej organizacji pozwala nam wybudować nowy obiekt energetyczny, oddać go klientowi, a następnie realizować obsługę serwisową. Nie wiem, czy daje to państwu wyobrażenie o tym, co było wcześniej i co jest teraz. Naszym zdaniem nastąpiła potężna zmiana.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#PawełOlechnowicz">Bardzo istotne jest również to, że 28 lutego na konferencji prasowej Grupy ABB w Warszawie, pan Percy Barnevik najprawdopodobniej podkreśli, że ABB „Zamech” jest reprezentantem podstawowym koncernu ABB, nie tylko w Polsce, ale także w Europie Wschodniej i Centralnej. Są to osiągnięcia, które mają duże znaczenie w koncernie międzynarodowym i takich tytułów nie nadaje się bezpodstawnie. Trzeba było osiągnąć pewien poziom, aby móc odpowiadać za coraz szerszy wachlarz spraw. Trzeba było także dokonać wielkich przeobrażeń firmy.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#PawełOlechnowicz">Najpierw zmieniliśmy całą strukturę zarządzania, a potem rok po roku modyfikowaliśmy ją. Program restrukturyzacyjny firmy trwał do końca 1994 r. W tym czasie również zoptymalizowaliśmy zakres i miejsce działania, to znaczy stworzyliśmy warunki dla prawidłowego, ekonomicznego rozwoju całego organizmu, zamykając się na również optymalnym terenie działania. Niektórzy uważają, nie bez racji, że oddaliśmy „Elzamowi” obiekty, które uznaliśmy, że nie będą nam służyły w procesie przemian. Zmniejszyliśmy teren działania o połowę, stwarzając możliwości dobrego inwestowania.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#PawełOlechnowicz">W 1990 r. ze sprzedaży uzyskaliśmy 45 mln USD. W końcu 1995 r. ta kwota była 5-krotnie wyższa. Wszystkie wskaźniki ekonomiczne wykazują wzrost, począwszy od 3-krotnego aż do 15-krotnego. Jest to duży skok, duży szok mentalnościowy.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#PawełOlechnowicz">Dlaczego powiedziałem, że program restrukturyzacji firmy trwał do 1994 r.? Otóż rok 1995 poświęciliśmy na dostosowanie struktur wewnętrznych firmy, na umocnienie tego, co już zrobiliśmy i na przygotowanie się do następnego programu, który zaczęliśmy wdrażać od początku bieżącego roku. Nazywamy go programem dalszego doskonalenia organizacji. W skrócie jest to program I 99, to znaczy, że zakładamy, iż w ciągu trzech lat dojdziemy do odpowiedniego poziomu firmy.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#PawełOlechnowicz">Co to oznacza? Produkt światowy cechuje w odpowiedni sposób podejścia do klienta, a zatem park maszynowy, obiekty i system zarządzania muszą być podniesione na wyższy poziom. System zarządzania polegać ma na zarządzaniu procesami. Usprawnienie spowoduje jeszcze kilkakrotne zwiększenie obrotów i kilkakrotne zwiększenie w stosunku do ubiegłego roku wskaźników ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#PawełOlechnowicz">Jest to kolejny szok mentalnościowy dla ludzi, ale na wyższym poziomie struktury kadr firmy. Wyjście z tego szoku powinno się dokonać łagodniej niż w przypadku procesu restrukturyzacji. W drugim roku działalności ABB „Zamech”, gdyby nastał nowy prezes, to rzeczywiście mógłby stwierdzić, że jest bałagan, bowiem kiedy coś się zrujnuje i wprowadza nowe metody, to jest potrzebny okres, by to nowe zaczęło normalnie funkcjonować i by była pewność, że stare już nie wróci.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#PawełOlechnowicz">Oczywiście były wówczas podejmowane różnego rodzaju działania dla ludzi i z ludźmi, aby utrzymać atmosferę na odpowiednim poziomie i uzyskać akceptację dla kierunków zmian.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#PawełOlechnowicz">Jeszcze raz wrócę do tego, co jest najnowsze. Jest to bardzo ambitne zadanie dla kierownictwa i ludzi tej firmy, którego się podjęliśmy, mając świadomość tego, co już uzyskaliśmy, ale przede wszystkim sami zaszczepiliśmy sobie ambicję, aby robić coraz lepiej i więcej. Nie mam żadnych wątpliwości, że pod koniec 1998 r. cel zostanie osiągnięty, a kolejne etapy tego procesu będą owocowały znacznymi osiągnięciami.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#PawełOlechnowicz">Nasze motto przewodnie to: ludzie, rozwój i ekologia. Dwa lata temu otrzymaliśmy certyfikat ISO 9000. W tym roku Zakład Urządzeń Ciepłowniczych rozpoczął produkcję bezfreonowych rurociągów. Wyeliminowaliśmy ten składnik, chociaż do 1998 r. będzie on akceptowany przez Unię Europejską. Ta organizacja zdobędzie chyba pierwszy w Polsce certyfikat normy ekologicznej Unii Europejskiej, tzn. ISO 14000 w połowie tego roku.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#PawełOlechnowicz">Faktu otrzymywania przez nas nagród nie należy traktować jako współzawodnictwa z innymi firmami. Naszym dążeniem jest doskonalenie działalności firmy, jej organizacji, współpracy z klientem. Jeśli ktoś spostrzega, poprzez badanie różnych efektów, że zaliczamy się do grona lepszych firm, to jest nam bardzo miło z tego powodu i jesteśmy dumni.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#PawełOlechnowicz">Inwestowanie dla tej firmy jest procesem podstawowym i bardzo ważnym, ale to pojęcie traktujemy szerzej. Najważniejszą sprawą jest inwestowanie w ludzi. Ten proces uruchomiliśmy od samego początku funkcjonowania firmy i dzisiaj daje on efekty. Teraz chcemy wprowadzić o wiele trudniejszy program i w tym roku na szkolenie wydamy około 3 mln USD. Są to znaczne pieniądze, ale one skutkują dobrymi efektami. Mamy młodych ludzi, którym można zlecać bardzo skomplikowane zadania. Ci ludzie wiedzą, że mogą się rozwijać i to, co robią, jest dla nich interesujące.</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#PawełOlechnowicz">Inwestowanie to także współpraca z regionem i różnymi organizacjami krajowymi. Nie jest naszą filozofią rozbudowywanie organizacji poprzez kupowanie firm lub udziałów w firmach. Jest to mało logiczne dla dynamicznego rozwoju firmy, natomiast bardziej logiczne jest przekazywanie wiedzy firmom po to, aby realizowały z nami wspólne zadania u klienta na tym samym poziomie jakościowym.</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#PawełOlechnowicz">Nie jest to łatwy proces, tak jak nie jest łatwo szkolić naszych pracowników, ale z punktu widzenia prawidłowego rozwoju firmy na drodze, którą obraliśmy, jest to zadanie podstawowe.</u>
          <u xml:id="u-21.17" who="#PawełOlechnowicz">Jeśli państwo będą chcieli uściślić lub rozszerzyć podane informacje, to chętnie odpowiem na pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MarekOlewiński">Czy 5-krotny przyrost sprzedaży jest efektem podnoszenia cen, czy wynika on z innych działań?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PawełOlechnowicz">Nigdy nie zdarzyło się, aby w ciągu roku cena wzrosła powyżej 70% poziomu inflacji. Ktoś może powiedzieć, że potaniamy nasz asortyment i powinniśmy tracić. Tak się nie dzieje, ponieważ każdego roku rośnie wydajność poprzez usprawnienie organizacji. W ten sposób redukujemy koszty wytwarzania. Również obniżamy koszty przez supply menagement, tzw. zarządzanie zakupami materiałów i usług. Na przykład odkuwkę do wirnika, najdroższy element produkowany przez trzy huty w Europie, kupujemy taniej, ponieważ z producentem rozmawia przedstawiciel koncernu ABB, który zamawia taką ilość tego produktu, że hucie opłaca się obniżyć cenę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MarekOlewiński">Bardzo interesująca jest informacja o inwestowaniu w ludzi. Gdzie odbywają się szkolenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PawełOlechnowicz">W kraju i za granicą. W firmach ABB mamy organizacje specjalistów, konsultingi, ale to nas już mniej interesuje. Dzisiaj jesteśmy zainteresowani wiedzą z zakresu organizacji zarządzania na wyższym poziomie, którą dysponują ci, którzy coś więcej osiągnęli. Na przykład nasi pracownicy zapoznali się z tym, co zrobił Boening w zakresie informatyki i wprowadzamy jeden z najnowszych modeli, który jeszcze nie funkcjonuje w firmach ABB.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JanWyrowiński">Firmy, które są własnością kapitału zagranicznego, często są przedmiotem kontrowersji politycznych. Jeszcze niedawno, w czasie debaty sejmowej, także ta firma była krytykowana, w związku z przekazaniem mienia nie chcianego spółce „Elzam”.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#JanWyrowiński">W jakim stopniu firma ABB „Zamech” jest firmą polską?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PawełOlechnowicz">W 100-procentach. Nie ma w niej żadnego obcokrajowca. Trzeba dorosnąć do tego, aby rozumieć co oznacza udział kapitału zagranicznego. Teraz firmy zachodnie przekazują sobie udziały w gazetach, które ukazują się na naszym rynku czytelniczym. Jest to handel. Rzecz cała sprowadza się do tego, jakiego mamy właściciela, czy on chce i pozwala kierownictwu prowadzić program rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PawełOlechnowicz">Działamy w obszarze konkurencji krajowej, przedsiębiorstw, które nie chcą się restrukturyzować i którym się wydaje, że skoro kiedyś zdobyły przewodzenie w projektach globalnych energetyki, to należy im się prowadzenie kontraktów, choć z niektórymi ludźmi czy organizacjami nie ma sensu rozmawiać o poważnych tematach.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PawełOlechnowicz">Nie wypowiadam się, czy 24% udziałów skarbu państwa powinno przejść do ABB, czy nie, a najważniejsze jest to, czy właściciel pozwala się rozwijać, ponieważ my jesteśmy w granicach terytorialnych tego państwa. W tej firmie pracują Polacy i zdobywają wiedzę. Jest to też pomnażanie dorobku państwa.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#PawełOlechnowicz">Jeżeli firma krajowa, która za taką się uważa, kupuje licencję za granicą i chce zrealizować projekt w naszym kraju, to musi kupić produkt u licencjonodawcy i on dostarcza wiedzę i ingeneering. Nie ma to żadnego porównania do tego, co my reprezentujemy. My reprezentujemy wszystko, tylko od początku „przypięto nam łatkę”, że skoro kapitał zagraniczny, to wszystko jest zagraniczne, a na dodatek kapitał ten zrujnuje przedsiębiorstwo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JanWyrowiński">Tak się składa, że nie ma tych posłów, którzy myślą w ten sposób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PawełOlechnowicz">Chętnie podejmuję dyskusję z takimi ludźmi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JanWyrowiński">Dobre przykłady pociągają. Ta firma jest przykładem tego, jak sensowne jest zaangażowanie kapitału zagranicznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PawełOlechnowicz">Prawdą jest to, że w tej chwili w firmie są specyficzni ludzie. Są firmy z kapitałem zagranicznym, które rozwijają się mniej dynamicznie i przyczyną tego nie jest właściciel. Trzeba mieć odpowiedniej klasy menedżment, który chce wykorzystać, co posiada właściciel i organizacja oraz ma jakieś ambicje. Można nic nie zrobić i właściciel nie przyśle swoich menedżerów sądząc, że w naszej kulturze oni też nic nie zdziałają. Znam takich polskich menedżerów, bardzo pilnie słuchających konsultantów z zagranicy, którzy wiele nie mogą wnieść do wiedzy o zarządzaniu.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#PawełOlechnowicz">Jeśli zaś chodzi o „Elzam”, nie mam żadnych wyrzutów sumienia. W ramach kontraktu „Elzam” otrzymał pieniądze. Dzięki temu jest najlepszy hotel w Elblągu i jeszcze inne obiekty, które istnieją, bo dobrze zagospodarowano pieniądze. Mam bardzo dobre samopoczucie ze względu na to, jaki został podpisany układ, mimo że nie brałem w tym udziału. Myślę, że strona ABB była w miarę fair, a także strona rządowa, która podpisywała decyzję, a była ona skomplikowana politycznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#RyszardJaskólski">Trudno w kilku słowach powiedzieć, co zaszło w firmie w ciągu 6 lat. Źródłem referencji jest koncern ABB i wszystko zaczęło się od mariażu z ABB, ale to, jaki firma ma obecnie kształt, jak teraz się prezentuje, w dużej mierze zależało od tych, którzy tutaj pracują, czyli od organizacji typowo polskiej.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#RyszardJaskólski">Firma składa się z sześciu zakładów, które tworzą wyroby i usługi. Zakład Obsługi i Utrzymania Ruchu oraz Zakład Informatyki, to są organizacje serwisowe wspomagające działalność pozostałych zakładów. Tworzą one krwiobieg firmy. Organizacja zarządzająca tą firmą liczy 38 osób, w stosunku do 3400 zatrudnionych.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#RyszardJaskólski">Zakłady są niezależne ekonomicznie i finansowo oraz samodzielnie podejmują decyzje. Wszystko, co jest związane z produktem i usługą, które one wytwarzają, jest projektowane wewnątrz zakładu.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#RyszardJaskólski">Prawie co roku następował przyrost wartości dodanej na skutek dokonanych restrukturyzacji. Nie były to proste przekształcenia. Pierwszy i drugi etap polegały na szukaniu rezerw prostych. Następne etapy wymagały zmiany mentalności ludzi, bowiem trzeba było wprowadzić nowe metody zarządzania organizacją. Restrukturyzacja przebiegała dwoma torami: do wewnątrz organizacji i na zewnątrz. Zewnętrzna restrukturyzacja była w początkowym okresie bardzo istotna, ale niezbyt widoczna, gdyż polegała ona na działaniu zmierzającym do usprawnienia relacji z naszymi dostawcami i klientami. To działanie wymagało czasu.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#RyszardJaskólski">Wewnętrzna restrukturyzacja zmierzała do usprawnienia metod organizacji zarządzania, zmiany mentalności pracowników, uaktywnienia w zakresie produktu (proponowanie i sprzedawanie nowego wyrobu i serwisu), podnoszenia potencjału technicznego.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#RyszardJaskólski">Ewolucja systemu zarządzania wyglądała w ten sposób. W 1990 r. „odziedziczyliśmy” scentralizowany model zarządzania, czyli było jedno biuro konstrukcyjne dla wszystkich produktów, jedna organizacja finansowo-księgowa, jedna organizacja zarządzania jakością itd. W 1991 r. nastąpiło wydzielenie struktur zakładowych. Zakład obejmuje swoim działaniem produkt lub usługę i posiada wszystko, co jest niezbędne, aby prowadzić działalność, a więc biuro konstrukcyjne, biuro technologiczne, obsługę księgową, obsługę jakościową itd.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#RyszardJaskólski">W 1992 r. nastawiliśmy się na zarządzanie przez marketing. W tym czasie zaczęliśmy rozumieć, że tylko przez zwiększanie wolumenu produkcji i usług nie będziemy w stanie zaspokajać naszych potrzeb i oczekiwań. Trzeba więc szukać klienta i umieć z nim współpracować. Wtedy nastąpiło ustanowienie biur regionalnych i ustanowienie sieci regionalnych przedstawicieli, którzy pracują blisko klientów i potrafią sugerować im nowe rozwiązania i produkty.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#RyszardJaskólski">W 1993 r. wprowadziliśmy model ekonomiczny, czyli zespół działań. Firmy zaczęły stosować narzędzia, które pozwoliły im samofinansować się. Na model ten składa się także planowanie wyprzedzające. Powstało kilkanaście centrów, które potrafią prognozować przyszłość w zakresie zjawisk ekonomicznych. Zarządzanie ekonomiczne, to również prowadzenie księgowości w dolarach. Trzeba bowiem mieć na uwadze, że wynik w złotych polskich nie zawsze świadczy o tym, iż firma osiąga dobre rezultaty. Następny element tego modelu to budżetowanie. Na poziomie zakładów utworzono organizacje, które potrafią budżetować - narzucać pewne zjawiska kosztowe, rozliczać je i sugerować zmiany.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#RyszardJaskólski">Rok 1994 to początek zarządzania procesami. Jest to kolejna ewolucja polegająca na zrozumieniu, że wszystko, co dzieje się w firmie, jest procesem, a więc produkowanie, oferowanie, kształtowanie produktu, a nawet przychodzenie do pracy i pisanie telexu. Jeśli tak jest, to można się pokusić o usystematyzowanie sekwencji działań podporządkowanych jakiemuś celowi. Naszym celem jest realizacja strategii firmy.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#RyszardJaskólski">Dlaczego każdego roku zmieniamy strukturę organizacyjną? Wynika to z ewolucji metod zarządzania organizacją w zakresie produktu, środowiska, dostawcy, rynku itd. Wszystko to oddziałuje na sprawność organizacji i aby była ona sprawna, to ciągle modelowana musi być jej struktura.</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#RyszardJaskólski">Firma osiągnęła pewien status w zakresie zarządzania jakością, czyli demonstrowania metod, dzięki którym potrafi udowodnić klientowi, obecnemu i przyszłemu, że jest w stanie zaspokoić wszystkie ich wymagania jakościowe. To, co dzieje się w tej firmie, jest podporządkowane realizacji wymagań klienta. Od momentu otrzymania oferty działamy tak, aby klient miał pewność, że wszystko jest pod nadzorem. Na tym polega zarządzanie jakością, realizowane w tej firmie i potwierdzone certyfikatami.</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#RyszardJaskólski">Istotnym elementem organizacji jest człowiek. Nie udałoby się osiągnąć tego wszystkiego, o czym mówiłem, gdyby ludzie nie zaangażowali się w proces przemian. Najpierw trzeba było jednak rozpocząć proces przemian mentalności od zrozumienia, że tą firmą rządzi klient, oraz że jeśli ktoś nie będzie dobrze pracował, to się z nią rozstanie. W latach 1991–1994 przeprowadzane były szkolenia. Byliśmy i nadal jesteśmy firmą uczącą się.</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#RyszardJaskólski">W 1994 r. zadaliśmy sobie pytanie o sens dotychczasowych szkoleń. Doszliśmy do wniosku, że należy prognozować ścieżki rozwoju każdego indywidualnego pracownika - kim jest i kim będzie, a następnie odpowiednio go szkolić. Wówczas powstał program „Kadra 2000”, który obecnie realizujemy.</u>
          <u xml:id="u-32.13" who="#RyszardJaskólski">Firma jest wspomagana systemami informatycznymi. W 1990 r. było 24 terminali komputerowych (IBM i Odra), a dziś mamy 1000 jednostek komputerowych. Prawie co trzeci pracownik posiada komputer, także część pracowników pracujących fizycznie.</u>
          <u xml:id="u-32.14" who="#RyszardJaskólski">Rozwijamy systemy informatyczne, które integrują wszystko to, co dzieje się w tej firmie. W najbliższym czasie konstruktorzy i technolodzy będą tworzyli na bazie komputerów. Dane z komputera będą przesyłane do maszyny. Człowiek będzie tylko administratorem tego systemu. Wdrożenie tego systemu jest już zaawansowane.</u>
          <u xml:id="u-32.15" who="#RyszardJaskólski">W skrócie poinformowałem państwa, jaką przeszliśmy drogę i jak wiele jeszcze mamy do zrobienia. Na pewno osiągnięcia są wynikiem determinacji kadry, partnerskiej współpracy z załogą. Wszyscy wiedzą, że podstawowym celem jest zaistnienie na rynku i walka o to, żeby być najlepszym wśród konkurencji. Istotna jest praca zespołowa na wszystkich szczeblach, kreowanie modelu szefa jako lidera zespołu. Staramy się wychowywać menedżerów nie na bohaterów, lecz liderów, którzy umieją współpracować z członkami zespołu.</u>
          <u xml:id="u-32.16" who="#RyszardJaskólski">Firma cały czas inwestuje i m.in. ponosi duże wydatki na ochronę środowiska, choćby ze względu na to, że jesteśmy usytuowani w centrum miasta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WładysławŻbikowski">Chciałbym się dowiedzieć, jaki procent załogi należy do związków zawodowych? Jak wyglądała współpraca ze związkami zawodowymi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PawełOlechnowicz">Na terenie firmy działają cztery organizacje związkowe. Jeśli się nie mylę, do związków zawodowych należy 60% załogi.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#PawełOlechnowicz">Jak było? Na początku było bardzo ciężko. Kiedy firma powstała, mieliśmy do czynienia z człowiekiem, który uważał, że najlepiej przeprowadzi reformy. Gdyby zaistniała prawna możliwość i ten człowiek został zatrudniony, to pewnie byłoby jak w „Ursusie”, bo to ludzie powodują to, co się dzieje.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#PawełOlechnowicz">Mieliśmy dwa spory zbiorowe. Jeden zakończył się podwyższeniem płac o 18%, zamiast żądanych 21%. W rezultacie tej podwyżki płace w firmie były dwukrotnie wyższe niż płace w sześciu gałęziach gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#PawełOlechnowicz">Dlaczego o tym wspominam? Nie po to, żeby powiedzieć, iż związek zachował się trochę nie na miejscu. Chcę podkreślić, że przemiany następowały również w organizacjach związkowych. Po pewnym czasie potrafiliśmy się zgrać - kierownictwo i związki zawodowe. Organizują one szkolenia, w których uczestniczą nasi dyrektorzy. My zapraszamy szefów związków zawodowych na szkolenia kadry zarządzającej i innych pracowników. Niczego nie ukrywamy. Gramy w jednej drużynie i tak to musi być rozumiane.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#PawełOlechnowicz">W tym roku, zwłaszcza po podpisaniu układu zbiorowego, system współpracy jest dojrzały. Jestem bardzo dumny z tego, że związki wiedzą, co do nich należy, a pracodawca wie ile, jak i co powinien robić, aby zarządzać firmą i jak postępować, nie tylko zgodnie z prawem, ale też zgodnie z normami przyjętymi wśród ludzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#BogusławKaczmarek">Czy system motywacyjny jest powiązany z budżetowaniem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PawełOlechnowicz">System motywacyjny jest rozbudowany. Najlepszą motywacją jest praca w tej firmie, możliwość uzyskania osiągnięć dla siebie, ale też dla firmy, na bazie tego, co ta firma daje każdemu, kto ma ambicję. Jest tu odpowiednia technika, możliwość kontaktów ze światem przez wyjazdy w te miejsca, które dla niektórych są atrakcyjne. To podnosi wiedzę, daje możliwość poznania kultur różnych krajów. Daje możliwość uzyskania czegoś, co każdy z nas potrzebuje. Tylko się wydaje, że niektórzy wolą stać pod kioskami i nic nie robić. Kiedy można się przekonać, że jeśli dobrze się pracuje, to osiąga się coś dla siebie i dla firmy, to wówczas w ludziach wyzwalają się pewne pozytywne cechy.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#PawełOlechnowicz">Podejrzewam jednak, że panu posłowi chodziło o proste motywacje. Przyjęliśmy zasadę, że płaca zasadnicza wynosi 75% funduszu płac. Drugim stałym elementem jest średnio 20-procentowa premia, płacona raz do roku po zamknięciu bilansu. W związku z tym 95% płacy jest zdefiniowane. Reszta to są różnego rodzaju dodatki za pracę na zmianach, za nadgodziny, nagrody jubileuszowe itd. Według nowej umowy, jest jeszcze fundusz socjalny.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#PawełOlechnowicz">W tym roku wprowadziliśmy podwyżkę płac, która obowiązuje przez cały rok. Taka procedura została uzgodniona ze związkami zawodowymi. Jeśli we wrześniu czy w październiku inflacja nie przekroczy 20%, to nie będzie dyskusji ani presji na podwyższenie płac.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#PawełOlechnowicz">Związki zawodowe mogą wziąć udział w dyskusji na temat funduszu płacowego przy tworzeniu budżetu w listopadzie. Nie lubię określenia „negocjacje ze związkami zawodowymi”, bo dobry pracodawca mówi, co ma, jak dzieli i tak ma być. Natomiast uzgodniliśmy, że w okresie budżetowania będziemy rozmawiać, dlaczego na płace przeznacza się określoną pulę pieniędzy, natomiast można negocjować, jak te pieniądze podzielić, aczkolwiek podstawowe elementy płacy są dobrze zdefiniowane.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#PawełOlechnowicz">Począwszy od tego roku nie będę mógł powiedzieć, że nie wiem, o ile podniosę płace. Różnica może wynieść 1–2 punkty procentowe. Jeżeli jest fundusz płac na dany rok, liczba pracowników jest znana, to średnią płacę nie jest trudno obliczyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JanWyrowiński">Czy od razu miał pan motywację, aby działać w tej firmie?</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#JanWyrowiński">Pana wystąpienie było dla mnie bardzo budujące, bowiem zawsze się mówi, że w Polsce wprowadzany jest „krwiożerczy”, XIX-wieczny kapitalizm, a pan mówi momentami jak kaznodzieja, jak człowiek, który ma również do spełnienia pewną misję. Także w wystąpieniu pana dyr. Jaskólskiego można było dostrzec emocjonalne zaangażowanie.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#JanWyrowiński">W związku z tym, chciałem się dowiedzieć, jak to się stało, że stał się pan kapitalistą z XXI wieku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#CzesławPogoda">Z dużą uwagą wysłuchałem obu panów dyrektorów. Chcę zapytać, co po pięciu latach doświadczeń zadedykowałby pan nam, jako członkom Komisji Przekształceń Własnościowych, mając na uwadze to, co dzieje się w parlamencie, po tym co stało się w ubiegłą niedzielę i wiedząc, że od nowa pracujemy nad projektem ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#MarekZieliński">Jaka jest średnia płaca?</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#MarekZieliński">Jak wyglądał proces zmian mentalności pracowników? Myślę, że był to jeden z największych problemów.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#MarekZieliński">Ilu pracowników musiało zostać zwolnionych, dlatego że nie mogli się przystosować do nowego sposobu funkcjonowania firmy?</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#MarekZieliński">Proszę podać 2–3 największe problemy, które firma pokonała.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#MarekZieliński">W ciągu kilku lat ABB „Zamech” utworzył kilkanaście punktów. Czy mógłby pan poinformować nas, jakie są związki z tymi firmami?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#CzesławCieślak">Jak na przestrzeni lat kształtowało się zatrudnienie i płace?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JacekKasprzyk">Czy pan prezes uważa dzisiaj, że pozostawienie firmy samej sobie jest najlepszym rozwiązaniem, czy oczekiwałby pan pewnego zaangażowania legislacyjnego, zaangażowania środowiska lokalnego, chociażby na rzecz tworzenia infrastruktury wokół firmy?</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#JacekKasprzyk">Co pana zdaniem powinno ulec zmianie w naszej gospodarce wolnorynkowej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#MarekOlewiński">Zrozumiałem, że był pan dyrektorem „Zamechu” zanim powstała spółka typu joint venture.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PawełOlechnowicz">Dyrektorem byłem tylko dwa miesiące. Gdybym był nim przez kilka lat, to na pewno nie zarządzałbym tą firmą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#MarekOlewiński">Dlaczego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PawełOlechnowicz">Jeśli ktoś przez kilka lat niczego nie dokonał, to bzdurą jest, że po przekształceniach własnościowych, po wejściu do firmy kapitału zagranicznego, ta sama osoba jest w stanie przeprowadzić reformy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#MarekOlewiński">Czy to, do czego doszedł ABB „Zamech”, można było osiągnąć w jednoosobowej spółce skarbu państwa? Czy utworzenie spółki typu joint venture było warunkiem dla podejmowania tego typu działań, jakie w tej firmie zostały przeprowadzone?</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#MarekOlewiński">Jakie jest pana osobiste zdanie w tej sprawie, skoro podkreślał pan wielokrotnie, że wszystko zależy od ludzi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PawełOlechnowicz">Wszystko zależy od ludzi. Najnowocześniejsze maszyny mogą funkcjonować dzięki ludziom. Ludzie je tworzą i psują.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#PawełOlechnowicz">Pierwsze pytanie dotyczyło mojej osoby. Mój zapał jest dzisiaj taki sam jak wówczas, gdy firma była na starcie, natomiast inny był wtedy mój poziom wiedzy i w związku z tym doskonałość w tym co robię. Siłom nadprzyrodzonym zawdzięczam, że uchroniły mnie od „zawrotu głowy” od awansów firmy i moich osobistych, gdyż jestem także wiceprezydentem ABB i członkiem zarządu segmentu energetycznego koncernu ABB. Zawsze powtarzam, że najlepiej jest wręczyć szokujący awans, a takich było w firmie sporo i jeszcze będzie, w piątek, czyli przed wolną sobotą i niedzielą. Po wręczeniu awansu proponuję pracownikowi, by oblał się zimnym prysznicem i nadal stał twardo na ziemi.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#PawełOlechnowicz">Awanse zmieniają psychikę. Ta zmiana zaczyna się od eksponowania własnego „ja”. Bez względu na władzę, stopnie naukowe, jakie posiadam, powtarzam sobie „ja” to „ja, osioł wielki”. Nie jest dobry ten szef, który na każdym pracowniku wymusza respekt dla siebie. Pracownik musi wiedzieć, że rozmawia z dyrektorem generalnym i ma czuć nie strach, lecz respekt.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#PawełOlechnowicz">Moje cechy osobiste, mój entuzjazm wynikają najprawdopodobniej z życiorysu. Pochodzę z bardzo biednej rodziny i do 20 roku życia przeżyłem trudny okres i ciężką pracę w 9-hektarowej poniemieckiej gospodarce na Żuławach, którą prowadziliśmy z rodzicami i bratem bez maszyn. Trzeba się było mocno napracować.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#PawełOlechnowicz">Musi być zapał do tego, co się robi, i chęć tworzenia. Mam ją nie tylko ja, ale także nasz menedżment. Gdyby było inaczej, to nic takiego, o czym państwu opowiedzieliśmy, by się nie działo.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#PawełOlechnowicz">Jaki mam stosunek do tego, co stało się w ubiegłą niedzielę? Firma nie bierze udziału w polityce. Nikt nie wyświęcał tych gabinetów. Jestem katolikiem i nie lubię, gdy księża wypowiadają się o polityce. Do kościoła chodzę pomodlić się do Boga, a nie wysłuchiwać rozpraw politycznych. Sądzę, że czwartkowa lub piątkowa debata w TV w dużej mierze przesądziła o wyniku referendum. Jeśli ktoś wcześniej miał zamiar odpowiedzieć na pytania referendalne, to po wysłuchaniu dyskusji był zupełnie zdezorientowany. Nie sądzę, żeby było to zrobione celowo, gdyż u nas nie ma jeszcze tego poziomu manipulacji społeczeństwem.</u>
          <u xml:id="u-47.6" who="#PawełOlechnowicz">Dzisiaj nie można mówić, że przegrał Wałęsa, że społeczeństwo jest do niczego. Podobnie jak podczas wyborów do parlamentu czy wyborów prezydenta, jak pokazują się politycy, takie też ludzie podejmują decyzje.</u>
          <u xml:id="u-47.7" who="#PawełOlechnowicz">Jeśli zaś chodzi o meritum referendum, to nie jestem zwolennikiem rozdzielania majątku państwowego dla wszystkich, obojętnie w jakiej formie. Jestem zwolennikiem jednego dobrego właściciela i zgromadzenia środków w jednych rękach po to, aby prowadzić rozwój i aby inni pracowali na ten rozwój. Łatwo jest mi mówić z pozycji dyrektora generalnego firmy, która już coś osiągnęła, ale myślę, że takich przypadków jest coraz więcej.</u>
          <u xml:id="u-47.8" who="#PawełOlechnowicz">Mam swoje zdanie na temat Narodowych Funduszy Inwestycyjnych. Wypowiedzi, które można przeczytać na łamach prasy, między innymi posłów z różnych partii, ale także specjalistów, powodują duże zamieszanie. Myślę, że zarówno przeciwnicy, jak i zwolennicy, mają sporo racji.</u>
          <u xml:id="u-47.9" who="#PawełOlechnowicz">Pan poseł zapytał mnie o radę. Jeśli podjęty został jakiś kierunek działania, to można je tylko modyfikować. Trzeba zdecydować i konsekwentnie realizować, choć na pewno po drodze okaże się, że decyzja nie była podjęta w sposób idealny. To samo robiliśmy w firmie i nadal robimy. Podejmujemy decyzje i czasami niemal natychmiast wprowadzamy zmiany. Na początku funkcjonowania tej firmy niektóre decyzje były korygowane już na drugi dzień po ich podjęciu, jeśli okazało się, że nie korespondują one z całością firmy.</u>
          <u xml:id="u-47.10" who="#PawełOlechnowicz">Oczywiście w państwie nie można tak szybko i elastycznie reagować. Jeśli jednak mówimy, że Narodowe Fundusze Inwestycyjne to prywatyzacja, zatem trzeba realizować obrany kierunek, a jeśli popełniło się błędy, to trzeba je analizować i modyfikować system, natomiast generalny kierunek powinien być realizowany. Za tym się opowiadam, ale uważam, że wiele jest spraw „w środku”, które trzeba sprawniej prowadzić, ale do tego potrzebni są odpowiedni ludzie nie tylko w ministerstwach, lecz przede wszystkim na stanowiskach kierowniczych. Nie chodzi o takich, którzy wykupują bony prywatyzacyjne, żeby znaleźć się na listach rankingowych, lecz o takich, którzy naprawdę potrafią coś zrobić. Nie narzekają, że posłowie coś źle tworzą, lecz umieją przetworzyć to, co już zostało stworzone i wyciągnąć z tego to, co jest najlepsze.</u>
          <u xml:id="u-47.11" who="#PawełOlechnowicz">Płaca jest dwukrotnie wyższa w stosunku do średniej płacy w sześciu gałęziach przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-47.12" who="#PawełOlechnowicz">Zmiana mentalności to bardzo trudny proces i bardzo trudno się go realizuje. Wówczas, gdy było „zawirowanie” zastanawialiśmy się, w jaki sposób dotrzeć do ludzi. Podjęliśmy decyzję, iż uruchomimy szkolenia dla całej firmy. Spotkania z najwyższym kierownictwem odbywały się w klasach szkolnych, w grupach 30-osobowych, po 6 godzin lekcyjnych. W grupach byli zarówno pracownicy fizyczni, jak i kadra menedżerska. Chodziło o to, aby każdy miał możliwość porozmawiania z szefem firmy, by każdy mógł zobaczyć, kto prowadzi procesy przemian i zadać mu pytania.</u>
          <u xml:id="u-47.13" who="#PawełOlechnowicz">Po takim szkoleniu nie byłoby żadnych przemian w tej firmie, gdybyśmy ja i kierownictwo nie nadawali się do tego. Potrafiliśmy jednak przekazać, że to, co robimy, jest dobre dla firmy. Po takich spotkaniach mogłem uruchomić o wiele trudniejszy trzeci etap restrukturyzacji, który został wykonany „jak z płatka”. Wyniki ankiety badającej, jak ludzie się zachowają, były bardziej pozytywne, niż oczekiwaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-47.14" who="#PawełOlechnowicz">Takie szkolenia powtarzamy każdego roku. W listopadzie ub. roku odbyło się czwarte z rzędu szkolenie.</u>
          <u xml:id="u-47.15" who="#PawełOlechnowicz">Mamy w Polsce 13 firm ABB, natomiast ABB „Zamech” ma swoich oddziałów tyle samo albo więcej. Przypuszczam, że panu posłowi chodzi o powiązania kapitałowe.</u>
          <u xml:id="u-47.16" who="#PawełOlechnowicz">Można zaobserwować, jak inne firmy rozrastają się przez zakupy udziałów w różnych spółkach. Moim zdaniem jest to bardzo negatywny kierunek działania. Koncern ABB postępuje w ten sposób. Tam, gdzie inwestuje, to wchodzi kapitałowo powyżej 50%, ponieważ większościowy udział umożliwia mu prowadzenie własnego modelu organizacyjnego, techniki, technologii itd. Nikt nie podzieli się wiedzą, jeśli nie ma większości udziałów.</u>
          <u xml:id="u-47.17" who="#PawełOlechnowicz">Zapewne państwo słyszeli opinię, kiedy ABB weszło kapitałowo do „Elektrimu”. W prasie spekulowano, że po cichu ABB wykupi następne 5, 10, 15% akcji, by uzyskać większościowy pakiet. Nie wykupiono nic dodatkowo, a wręcz przeciwnie - sprzedano część akcji, bo była dobra koniunktura.</u>
          <u xml:id="u-47.18" who="#PawełOlechnowicz">To samo dotyczy „Rafako”, które walczyło z nami jak z wiatrakami, a myśmy nie chcieli kupić ani 1/100 akcji i nie kupimy, bo to nie jest zgodne z naszą filozofią działania. Jeżeli coś robimy, to przy otwartej kurtynie, natomiast „Rafako” postąpiło nie fair, gdyż nie podaje się publicznie tego, co jeszcze nie zostało podpisane.</u>
          <u xml:id="u-47.19" who="#PawełOlechnowicz">Obroty wzrosły pięciokrotnie. Zatrudnienie na początku wynosiło 4300 pracowników, a w tym roku wynosi 3500 pracowników, przy czym nie było masowych zwolnień. Natomiast nie wiem, ilu pracowników nie potrafiło dostosować się do nowego modelu firmy. Z pewnością jest kilka osób, które odeszły na własne życzenie, a wśród nich więcej jest takich, którzy odeszli po nabyciu wiedzy do innych firm.</u>
          <u xml:id="u-47.20" who="#PawełOlechnowicz">Co nowego? Rozwój i technika - w ubiegłym roku podpisaliśmy z Akademią Górniczo-Hutniczą porozumienie w sprawie utylizacji odpadów z najnowocześniejszej technologii odsiarczania, którą realizujemy w elektrowni „Łaziska”. Nie jest to rozwiązanie znane w świecie. Najprawdopodobniej wejdziemy w posiadanie dobrego laboratorium, abyśmy mieli własne centrum rozwoju i techniki o zasięgu na Europę Centralną i Wschodnią. Te posunięcia wywołały szok w koncernie.</u>
          <u xml:id="u-47.21" who="#PawełOlechnowicz">Zaskoczeniem dla wielu ludzi z podstawowego menedżmentu ABB było także to, że konferencja prasowa Grupy ABB odbędzie się w Polsce. Podnoszono, że dzieje się to za szybko, że jeszcze nie jesteśmy dojrzali. Decyzja pana Percy Barnvika była ostateczna. Ma również znaczenie to, że spośród 250 dziennikarzy, 100 dziennikarzy z całego świata zażyczyło sobie odwiedzić podczas tej konferencji „Zamech”.</u>
          <u xml:id="u-47.22" who="#PawełOlechnowicz">Czy firmę można pozostawić samej sobie? Nie, ale firma nie żąda od ministra pomocy i nie okupuje siedziby ministerstwa. Natomiast bierzemy udział w różnych spotkaniach, podczas których wypowiadamy swoje opinie na temat podatków i innych spraw, które dla nas są ważne. Zwracamy uwagę na to, co trzeba zmienić w naszej gospodarce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#MarekOlewiński">Dziękuję panu prezesowi za przekazanie nam tylu interesujących informacji.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#komentarz">(Dyskusja w spółce Elbrewery Company Ltd.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#CzesławDębski">Witam państwa na terenie firmy, która w tym roku będzie obchodziła 5-lecie funkcjonowania w nowej formule spółki joint venture. Struktura własnościowa to 51% udziałów Brewpole Pty i 49% skarbu państwa. Brewpole wniosło aport w tej samej wysokości, co skarb państwa. Aport skarbu państwa to były maszyny i urządzenia ówczesnych Zakładów Piwowarskich w Elblągu. Z tego aportu zostało 2–3%, ale sądzę, że od maja te maszyny nie będą już używane, bowiem cały zakład jest już supernowoczesny.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#CzesławDębski">Gdy powstała ta firma, chcieliśmy produkować najlepsze piwo w kraju. Zaczęliśmy jednak analizować, czy mamy przejść przez ten etap pośredni, czy od razu starać się uzyskać standard światowy w krótkim czasie, co było przedsięwzięciem niebezpiecznym.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#CzesławDębski">Za wyborem drugiej ścieżki wyboru przemawiały niższe koszty. Po dwóch latach inwestowania browar w Braniewie stał się jednym z najnowocześniejszych browarów w Europie. Teraz realizujemy inwestycje w browarze elbląskim, którego standard jest jeszcze wyższy, nie odbiegający od najlepszych firm światowych w dziedzinie piwowarstwa. Gościliśmy członków parlamentu niemieckiego, którzy byli zaskoczeni, że w tak krótkim czasie można było zrealizować potężną inwestycję o wysokim standardzie światowym.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#CzesławDębski">Urządzenia kupiliśmy u najlepszych firm zagranicznych, które wygrały przetarg, ale wykonawstwo było polskich firm budowlanych. Także technologię produkcji piwa EB opracowaliśmy sami.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#CzesławDębski">Łączna wartość dotychczasowych inwestycji zrealizowanych w Braniewie i w Elblągu wynosi ponad 100 mln USD, a potencjał produkcyjny spółki wzrósł 5-krotnie, z 600 tys. do 3 mln hektolitrów piwa rocznie.</u>
          <u xml:id="u-49.5" who="#CzesławDębski">Analiza zmian udziału w rynku czołowych polskich producentów piwa wykazuje wysoki wzrost Elbrewery Co. Ltd. Udział w rynku browarów elbląskich przed ich prywatyzacją wynosił 5,6%. W 1994 r. udział ten wynosił 14,6%, natomiast w 1995 r. wzrósł do 17%. Sądzę, że w tym roku wskaźnik przekroczy 18%, gdyż chcemy wyprodukować około 3 mln hektolitrów piwa. Do budżetu państwa z tytułu podatków wpłacimy około 350 mln nowych złotych.</u>
          <u xml:id="u-49.6" who="#CzesławDębski">Elbrewery Co. Ltd. stała się w 1992 r. prekursorem na polskim rynku nowego modelu konsumpcji piwa. Skuteczność decyzji o wprowadzeniu do gastronomii KEG-ów i nowoczesnych urządzeń barowych do piwa, potwierdziła w krótkim czasie bardzo pozytywna opinia konsumentów.</u>
          <u xml:id="u-49.7" who="#CzesławDębski">Czemu firma zawdzięcza sukces, a jest on niewątpliwy? Na pierwszym miejscu wymienię kadrę polską. Nasi inżynierowie nie ustępują w niczym najlepszym fachowcom na świecie. Wszyscy ciężko pracowaliśmy. Każdy pracownik musiał być dyspozycyjny przez 24 godziny i przez wszystkie dni w miesiącu. Cieszy mnie to, że pracownicy, którzy wszystko kiedyś robili ręcznie, teraz potrafią obsługiwać najnowocześniejsze linie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WojciechGrabałowski">Krążą legendy, że firma wydała ogromne pieniądze na promocje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#CzesławDębski">W pierwszym okresie nie wydaliśmy dużo na promocję, bo potrzebne nam były pieniądze na inwestycje. Znaczną kwotę na ten cel przeznaczyliśmy w 1993 r., gdyż musieliśmy zdobyć rynek. Klienta można pozyskać wysoką jakością wyrobów sprzedawanych po przyzwoitej cenie i obsługą. Obecnie wydatki na promocję stanowią poważną pozycję w budżecie firmy, gdyż musimy wydawać pieniądze, aby utrzymać swoją pozycję i aby coś jeszcze zdobyć.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#CzesławDębski">Wszystkie firmy piwowarskie wydają dużo pieniędzy na promocję, ale się do tego nie przyznają. Trzeba także pamiętać o tym, że „Żywiec” i „Okocim” promowały wyroby przez długie lata i klient był przyzwyczajony do tych gatunków piwa. Dopiero w 1995 r. badanie rynku wykazało, że klient częściej sięga po piwo EB niż po piwo żywieckie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#MarekOlewiński">Jaka jest zdolność produkcyjna firmy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#CzesławDębski">W ciągu roku możemy wyprodukować około 3.300–3.500 tys. hektolitrów piwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#MałgorzataOstrowska">Wiemy, że firma eksportuje piwo. Czy może pan więcej coś powiedzieć na ten temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#CzesławDębski">Najwięcej piwa sprzedajemy w obwodzie kaliningradzkim. Niewielką ilość sprzedajemy w Anglii, w Szwecji, w Stanach Zjednoczonych, w Holandii, w Australii. Aby wejść na rynki zagraniczne, trzeba wydać na promocję przynajmniej 5 mln USD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#MałgorzataOstrowska">Jakie są dalsze zamierzenia inwestycyjne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#CzesławDębski">Sądzę, że przygotujemy plan dalszego rozwoju browarów w Braniewie i w Elblągu. Zadecyduje o tym rynek. Gdyby w Polsce wzrosła konsumpcja piwa o 20%, to moglibyśmy podzielić się z konkurentami dodatkowymi 3–4 mln hektolitrów piwa. Na razie wysoka cena piwa uniemożliwia wzrost jego konsumpcji.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#CzesławDębski">Przy budowie browarów w Braniewie i w Elblągu pracuje co najmniej 5 tys. osób i od 130 do 138 firm. Teraz budujemy nowoczesną stację filtracji, nową linię KEG-ów i całość układu energetycznego.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#CzesławDębski">Poinformuję państwa również, że w tej firmie nie ma rady nadzorczej. Zarząd jest jednoosobowy. Jest to niezbędne w tym okresie, kiedy decyduje operatywność działania. Udziałowcy rozliczają mnie z tego, co zrobiłem. Przedstawiam im plany kwartalne, wielomiesięczne i czasem wieloletnie. Ta uproszczona struktura ulegnie zmianie za rok czy za dwa, ale dopóki firma się rozwija, to decyzje powinny być skupione w jednym ręku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#MarekZieliński">49% udziałów ma skarb państwa. Jakie są plany wobec tych udziałów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#CzesławDębski">Kiedy tworzyliśmy spółkę typu joint venture, wybraliśmy taką drogę licząc na to, że kapitał zachodni i nowa struktura zarządzania umożliwią nam dynamiczny rozwój, aczkolwiek nie zakładaliśmy, że będzie on na tak dużą skalę. Sądziliśmy, że będziemy produkowali co najwyżej 1 mln hektolitrów piwa. W umowie jest zobowiązanie, że udziałowcy przekażą załodze udziały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#MarekZieliński">Czy mam rozumieć, że załoga kupi udziały, czy też udziałowcy proporcjonalnie do swoich udziałów przekażą jej udziały?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#CzesławDębski">Jeżeli udziałowcy się porozumieją, to każdy z nich wydzieli pulę udziałów, które kupi załoga. Gdyby spółka powstawała w tym czasie, kiedy obowiązywały już odpowiednie przepisy, to załoga otrzymałaby 20% udziałów. Sądzę, że załogi spółek, które powstały wcześniej, są pokrzywdzone. Rozumiem, że prawo nie może działać wstecz, ale załoga, która ciężko pracowała i przyczyniła się do rozwoju firmy, powinna być za to usatysfakcjonowana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#WiesławKaczmarek">Jeżeli skarb państwa zachował akcje, jak w tym przypadku, to roszczenia pracowników mogą być zrealizowane. Takie rozwiązanie było uwzględnione w projekcie rządowym ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych i jest zachowane w projekcie poselskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#CzesławDębski">Zapomniałem powiedzieć, że zakłady nie stanowią zagrożenia ekologicznego. Zakłady nie dymią, zużycie wody zmniejszyło się trzykrotnie, a obciążenie ścieków dwukrotnie. Sprzedajemy rolnikom około 40 tys. ton paszy za śmieszną cenę, bo po 15 zł za tonę wysokobiałkowej paszy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#MarekOlewiński">Czy do produkcji używa się tylko polskiego surowca?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#CzesławDębski">Główne surowce do produkcji piwa (np. jęczmień i chmiel) są pochodzenia krajowego. W ubiegłym roku sprowadziliśmy jednak około 18 tys. ton słodu, głównie z Czech i Słowacji, a w tym roku sprowadzimy około 25 tys. ton. Ta sytuacja ulegnie zmianie, bowiem w przyszłym roku będzie budowana słodownia, żałuję, że w porcie gdańskim, ale z drugiej strony cieszę się, bo niewiele brakowało, a ta inwestycja nie byłaby realizowana w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#MarekOlewiński">Rozumiem, że po wybudowaniu słodowni zakończy się import słodu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#CzesławDębski">Tak, zwłaszcza że import jest bardzo niebezpieczny. Taka firma jak nasza, musi mieć zagwarantowany surowiec.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#CzesławPogoda">Czy firma zastanawiała się nad współpracą z polskimi rolnikami dla pozyskania surowców?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#CzesławDębski">Zawieramy kontraktacje z rolnikami, którzy dysponują gruntami o dużej powierzchni. Ponieważ nie mamy bazy magazynowej, więc rolnicy również przechowują surowiec. Natomiast nie chciałbym mówić o nowych metodach prowadzenia kontraktacji, bo jest to tajemnica firmy. Dodam tylko, że musimy skupić przeszło 100 tys. ton jęczmienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#CzesławPogoda">Skoro preferuje pan gospodarstwa o dużej powierzchni, to jak pan zapatruje się na gospodarstwa rodzinne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#CzesławDębski">Mam przyjaciela, który ma duże gospodarstwo. Kiedy był to PGR, hodowano 200 krów i 500 świń. Dzisiaj ma on 780 krów i 3 tys. świń na tym samym areale.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#CzesławDębski">Kiedyś nosiliśmy się z zamiarem kupna państwowego gospodarstwa rolnego, ale gdy wokół nas powstała nieprzyjemna atmosfera, to zrezygnowaliśmy z tego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#MarekOlewiński">Wizyta nasza z konieczności jest krótka, niemniej jednak zobaczyliśmy, jak wygląda nowoczesny zakład piwowarski i wiele dowiedzieliśmy się o funkcjonowaniu tej firmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#CzesławDębski">W tym kraju można zrobić dużo dobrych rzeczy, jeśli chce się ciężko pracować. Oczywiście trzeba za to ludzi odpowiednio wynagradzać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#MarekOlewiński">Jaka jest średnia płaca w tej firmie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#CzesławDębski">Średnia płaca wynosi 16,5 mln starych złotych. Chcemy związać ludzi z firmą. To, co nazywa się świadczeniami socjalnymi, jest niczym w porównaniu z tym, co my robimy dla załogi.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#CzesławDębski">Tworząc spółkę udziałowcy zagwarantowali zatrudnienie wszystkim pracownikom ówczesnych Zakładów Piwowarskich bez limitowania okresu zatrudnienia, co nie było i nie jest zbyt często spotykane w prywatyzowanych firmach.</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#CzesławDębski">Załoga Elbrewery liczy prawie 1000 osób. Blisko 70% pracowników to osoby w wieku do 40 lat. 40% zatrudnionych posiada wykształcenie średnie lub wyższe. Wśród kadry menedżerskiej ponad 30% to osoby w wieku do 35 lat, w większości absolwenci Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie oraz Politechniki Łódzkiej i Politechniki Gdańskiej.</u>
          <u xml:id="u-75.3" who="#CzesławDębski">Zespół spółki utrzymał praktycznie wszystkie wcześniej nabyte uprawnienia pracownicze oraz wszystkie obiekty socjalne: mieszkania, ośrodek wypoczynkowy, który gruntownie modernizujemy, opieka lekarska, autokar zakładowy, pomoc kredytowa na remont lub nowe mieszkanie itp.</u>
          <u xml:id="u-75.4" who="#CzesławDębski">Stworzyliśmy nowe formy, jak np.: coroczny bonus gwiazdkowy, obiady noworoczne dla całej załogi z udziałem kierownictwa firmy, coroczny Festyn EB dla pracowników wraz z rodzinami.</u>
          <u xml:id="u-75.5" who="#CzesławDębski">Nadmienię jeszcze, że udało nam się bardzo szybko zmienić mentalność pracowników.</u>
          <u xml:id="u-75.6" who="#komentarz">(Obrady Komisji Przekształceń Własnościowych na temat: ocena procesów przekształceń własnościowych w przemyśle cukrowniczym.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#MarekOlewiński">Członkowie Komisji otrzymali odpowiednie dokumenty i każdy, kto je przeczytał, na pewno poszerzył wiedzę o procesach przekształceń własnościowych w przemyśle cukrowniczym.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#MarekOlewiński">W posiedzeniu uczestniczy burmistrz miasta Malborka, któremu teraz oddam głos, a następnie pan minister Pilarczyk zreferuje to, co zostało wykonane przez Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w zakresie przemysłu cukrowniczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#TadeuszCymański">W imieniu samorządu witam przedstawicieli parlamentu. Nasze miasto jest znane z Zamku Krzyżackiego, ale bardzo nam zależy na tym, aby wiedza o Malborku i jego osiągnięciach nie sprowadzała się do tego rysu historycznego.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#TadeuszCymański">Skoro wizyta państwa jest podyktowana oceną procesu przekształceń własnościowych, jako burmistrz tego miasta mogę poinformować, że przemiany własnościowe następowały bardzo szybko, począwszy od pierwszych wyborów samorządowych. Mieliśmy 5 przedsiębiorstw komunalnych, nie wliczając w to przedsiębiorstw użyteczności publicznej. W pierwszej kolejności została sprywatyzowana wytwórnia makaronów, a następnie duży zakład lniarski. Mieliśmy typowe przedsiębiorstwo budownictwa rolniczego PBRol oraz budownictwa komunalnego, a także zakład produkujący maszyny dla leśnictwa. Także te przedsiębiorstwa zostały sprywatyzowane.</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#TadeuszCymański">Jeden przypadek był niefortunny, a mianowicie prywatyzacja PBRol przez sprzedaż. Myślę, że członkowie Komisji znają takie przypadki, iż wobec niewywiązywania się nabywcy z aktu notarialnego i zobowiązań, samorząd miasta zdecydował się na deprywatyzację, czyli na odebranie tego przedsiębiorstwa. Okoliczności, jakie temu towarzyszyły, są ciekawym przyczynkiem do dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-77.3" who="#TadeuszCymański">Obecnie z ogromnymi nadziejami patrzymy na potężny malborski zakład, a mianowicie na cukrownię, której skalę produkcji obrazuje to, iż na każdego Polaka, nie wyłączając niemowląt i starców przypada 1 kg cukru. Jest to zakład z dużą tradycją. Z kolei cukrownia w Nowym Stawie odgrywa dla tego miasteczka jeszcze większą rolę.</u>
          <u xml:id="u-77.4" who="#TadeuszCymański">Bardzo liczymy, że przekształcenia w przemyśle cukrowniczym zaowocują tym, iż silny ekonomiczny i bardzo duży zakład w Malborku będzie nie tylko miejscem pracy, ale także przykładem wzorcowych rozwiązań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#JerzyPilarczyk">Mówiąc o przemyśle cukrowniczym należy wydzielić dwa obszary. Na jednym dominującą rolę odgrywa minister przekształceń własnościowych, a na drugim minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#JerzyPilarczyk">Minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej odpowiada za wszystkie te zagadnienia, które mają regulować rynek cukru, a więc także za sprawy dotyczące kontyngentowania. Na pewno państwo są zasypywani pytaniami na temat ustawy o cukrze i zarzutami, że miało być lepiej, a jest gorzej, ponieważ kontyngenty ograniczyły produkcję cukru, a więc rząd nie sprzyja rolnictwu.</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#JerzyPilarczyk">Nic podobnego się nie dzieje. Nie ma żadnego ustawowego ani administracyjnego ograniczenia produkcji cukru w warunkach polskich. To, co podajemy w postaci kwoty A, jest informacją, że w danym okresie można wyprodukować i wprowadzić na rynek polski określoną ilość cukru. Z kolei kwota B informuje, ile cukru można wyeksportować i państwo, poprzez mechanizmy określone w ustawie, będzie subwencjonowało tę ilość. Natomiast każdą inną ilość cukru można wyprodukować na własne ryzyko, z pełną świadomością, że będzie on musiał być wyeksportowany, bowiem ze wszystkich analiz, których dokonujemy zawsze przed ukazaniem się rozporządzenia Rady Ministrów, wynikają informacje o chłonności rynku polskiego w ciągu roku.</u>
          <u xml:id="u-78.3" who="#JerzyPilarczyk">Jeśli zaś chodzi o kwotę B, to od lipca ubiegłego roku dołożone zostało nowe uwarunkowanie, a mianowicie nasze zobowiązania w ramach WPO co do wielkości eksportu cukru, który będziemy subwencjonować. Kiedy rozpoczynaliśmy prace nad ustawą, to sądziliśmy, że ogranicznikiem ilości cukru eksportowanego i subwencjonowanego będą zgromadzone środki na ten cel, natomiast od lipca 1995 r. drugim ogranicznikiem stał się limit, którego zobowiązaliśmy się przestrzegać. W tym roku możemy subwencjonować 122,9 tys. ton cukru.</u>
          <u xml:id="u-78.4" who="#JerzyPilarczyk">Minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej oraz minister współpracy gospodarczej z zagranicą podjęli rozmowy z międzynarodowymi instytucjami gospodarczymi, regulującymi sprawy rynkowe, aby zwiększyć ten limit. Sądzę jednak, że nie można mieć zbytnich nadziei, że zakończą się one pomyślnie dla strony polskiej.</u>
          <u xml:id="u-78.5" who="#JerzyPilarczyk">Chcę zwrócić uwagę na jeszcze jedną sprawę, dotyczącą kontyngentów. Dokonaliśmy pewnej korekty. Ponieważ ustawa zobowiązuje ministra do tego, aby kontyngent przypadający na cukrownię podzielić na kwartały, w listopadzie zliberalizowaliśmy przepis, który stanowi, że ten, kto przekroczy limit kwartalny, będzie obłożony opłatą odprowadzaną do budżetu państwa. Sytuacja ta mogła być wykorzystywana przez hurtowników do przetrzymywania cukru i wywoływania sztucznego wzrostu cen. W związku z tym wprowadziliśmy przepis, że pomiędzy kwartałami limit można przekroczyć o 25%.</u>
          <u xml:id="u-78.6" who="#JerzyPilarczyk">Jestem przekonany, że należy uprościć mechanizm podziału kontyngentu, ale tego nie można zrobić bez zmiany ustawy. Uważam, że obecny sposób naliczania kwoty A i kwoty B jest bardzo skomplikowany. Bierze się pod uwagę dane finansowe przedsiębiorstw z poprzednich okresów. Te dane trzeba sprawdzać i gdy okazuje się, że jedno przedsiębiorstwo podało złe dane, to trzeba zmieniać kwotę A i kwotę B dla wszystkich cukrowni w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-78.7" who="#JerzyPilarczyk">Informuję, że Najwyższa Izba Kontroli kończy kontrolę funkcjonowania systemu kontyngentowania. Sygnalizuje ona pewne zastrzeżenia, o których prawdopodobnie poinformuje państwa jej przedstawiciel biorący udział w obradach.</u>
          <u xml:id="u-78.8" who="#JerzyPilarczyk">Obecnie szefowie holdingów podejmować muszą ważniejszy niż dotychczas etap realizacji ustawy o cukrze, a mianowicie procesy restrukturyzacyjne. Według oceny Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej przemysł cukrowniczy nie będzie mógł się rozwijać bez dopływu kapitału. Nie mówię, czy ten kapitał ma być pochodzenia krajowego, czy zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-78.9" who="#JerzyPilarczyk">Musimy zadać sobie od razu pytanie i spróbować na nie znaleźć odpowiedź: w jaki sposób stymulować dopływ kapitału, jaki przyjąć model polskiego cukrownictwa w ramach czterech ugrupowań holdingowych?</u>
          <u xml:id="u-78.10" who="#JerzyPilarczyk">Nie ulega wątpliwości, że zadanie, jakie ustawa przypisała holdingom, polega m.in. na wypracowaniu, a potem realizowaniu koncepcji restrukturyzacji całego regionu produkcyjnego buraków cukrowych, a potem ich przetwarzania. Obserwujemy małe zainteresowanie polskiego kapitału prywatyzacją cukrowni, natomiast duże zainteresowanie przejawia kapitał zagraniczny.</u>
          <u xml:id="u-78.11" who="#JerzyPilarczyk">Niewątpliwie dwa współpracujące ze sobą resorty, tzn. Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej oraz Ministerstwo Przekształceń Własnościowych, wspólnie z Komisją Przekształceń Własnościowych będą musiały opracować koncepcję restrukturyzacji przemysłu cukrowniczego. W 1996 r. przemysł ten powinien uzyskać od tych resortów i parlamentu odpowiedź na pytanie, jaka powinna obowiązywać metoda przekształceń własnościowych. Nie wyobrażam sobie, by nadal trwać mogła sytuacja niepewności z powodu braku odpowiedzi, zaś szefowie holdingów wstrzymywali decyzje inwestycyjne.</u>
          <u xml:id="u-78.12" who="#JerzyPilarczyk">Na zakończenie chcę poinformować, że Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wykonało zobowiązania wynikające z ustawy o cukrze. Nie podaliśmy jeszcze szefom holdingów kwot, które wynikają z przydziału, a to z tego powodu, że nie został jeszcze zakończony proces wnoszenia kapitału poszczególnych cukrowni do holdingów, natomiast spółki cukrowe, które są poza holdingami, otrzymały kwoty obowiązujące w latach 1996–1997.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#IreneuszSitarski">Oprócz jednej cukrowni, wszystkie pozostałe zostały przekształcone w jednoosobowe spółki skarbu państwa. Mam nadzieję, że także ta cukrownia zostanie przekształcona, ponieważ problemy, które się w niej pojawiły, zostały przełamane po dyskusji z dyrekcją i związkami zawodowymi.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#IreneuszSitarski">Ponadto nie zostało przekształconych 8 cukrowni, które nie nadają się do tego ze względów ekonomicznych. Zgodnie z rozporządzeniem, jeżeli ich fundusze własne na koniec 1995 r. przekroczą po 1 mld starych złotych, wówczas zostaną one przekształcone w jednoosobowe spółki skarbu państwa, a jeśli tak się nie stanie, to dalsze przekształcenia własnościowe dokonają się w trybie likwidacji.</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#IreneuszSitarski">Spółki cukrowe zostały utworzone w dniu 1 stycznia br., ale tak jak powiedział pan minister Pilarczyk, nie zdołaliśmy wnieść akcji wszystkich cukrowni do czterech spółek cukrowych. Cała procedura wnoszenia akcji musi podlegać pewnemu procesowi. Najpierw musieliśmy przekształcić cukrownie w jednoosobowe spółki skarbu państwa, później potrzebny był czas na ich rejestrację, a po zarejestrowaniu spółki były zobowiązane przesłać dokumenty finansowe do Ministerstwa Przekształceń Własnościowych celem ich sprawdzenia.</u>
          <u xml:id="u-79.3" who="#IreneuszSitarski">Ta procedura trwała przez 6 miesięcy od lipca 1995 r. i spowodowała, że na dzień 1 stycznia 1996 r. byliśmy w stanie wnieść do Poznańsko-Pomorskiej Spółki Cukrowej - akcje 8 cukrowni, do Mazowiecko-Kujawskiej Spółki Cukrowej - 3 cukrownie, do Śląskiej Spółki Cukrowej - 4 cukrownie oraz do Lubelsko-Małopolskiej Spółki Cukrowej - 4 cukrownie.</u>
          <u xml:id="u-79.4" who="#IreneuszSitarski">Obecnie otrzymujemy dokumenty finansowe następnych cukrowni i po ich zatwierdzeniu przez ministra przekształceń własnościowych wniesiemy akcje tych cukrowni do czterech wymienionych spółek. W ten sposób zostanie zamknięty etap powołania tych spółek w pełnym wymiarze. Pozostaną nam jeszcze spółki zakwalifikowane jako te, które ze względów ekonomicznych na razie nie nadają się do przekształcenia w jednoosobowe spółki skarbu państwa.</u>
          <u xml:id="u-79.5" who="#IreneuszSitarski">Dlaczego została przyjęta taka procedura? Ustawa cukrowa podczas realizacji okazała się niedoskonała. Ta procedura była konieczna, gdyż musieliśmy dokonać wyceny cukrowni, aby było wiadomo, w jaki kapitał akcyjny zostały wyposażone spółki cukrowe. Zastosowaliśmy najprostszą procedurę, to znaczy posłużyliśmy się wyceną księgową wynikającą z bilansu zamknięcia przedsiębiorstwa i jednocześnie z bilansu otwarcia jednoosobowej spółki skarbu państwa. Ten sposób wyceny, aczkolwiek uproszczony, też wymaga weryfikacji przez biegłych rewidentów. Są to rutynowe weryfikacje wykonywane przy każdym przekształceniu przedsiębiorstwa państwowego w jednoosobową spółkę skarbu państwa. Zawsze bilans zamknięcia, a jednocześnie bilans otwarcia jest zatwierdzany przez biegłego rewidenta i zatwierdzany przez ministra przekształceń własnościowych. Ta procedura też wymaga czasu.</u>
          <u xml:id="u-79.6" who="#IreneuszSitarski">Podam jeszcze jedną ważną informację. Od momentu rejestracji ostatniej spółki cukrowej zaczyna działać rozporządzenie o prywatyzacji spółek cukrowych. Potwierdzam to, o czym mówił pan minister Pilarczyk. Rzeczywiście głównie firmy zagraniczne przejawiają duże zainteresowanie sektorem cukrowym. Z drugiej strony temu sektorowi potrzebny jest duży kapitał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#RyszardBartosiak">Najwyższa Izba Kontroli podjęła kontrolę w zakresie funkcjonowania rynku cukru i przekształceń własnościowych w przemyśle cukrowniczym. Zajęliśmy się przede wszystkim sprawdzeniem, w jaki sposób jest realizowana ustawa z 24 sierpnia 1994 r. Kontrolą objęliśmy 31 jednostek przemysłu cukrowniczego i znaczną liczbę jednostek handlu detalicznego i hurtowego, bowiem zgodnie z założeniami programu chcieliśmy sprawdzić, jak kształtują się marże hurtowe i marże detaliczne w stosunku do cen zbytu cukru ustalanych przez cukrownie. Docierają do nas sygnały, że ceny w sklepach detalicznych są dużo wyższe od cen zbytu.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#RyszardBartosiak">Stwierdziliśmy, że interpretacja ustawy budzi niekiedy wątpliwości. Limity, które zostały ustalone przez ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej dla poszczególnych cukrowni, były przekazywane nie cukrowniom, ale takim jednostkom, jak np. Rolimpex, który nie jest producentem. Pytanie brzmi: czy pozwala na to ustawa? Naszym zdaniem, nie pozwala.</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#RyszardBartosiak">Budzi również nasze wątpliwości ustalanie cen skupu buraków cukrowych.</u>
          <u xml:id="u-80.3" who="#RyszardBartosiak">W tej chwili nie mogę podać wyników kontroli, bo nie zostały jeszcze opracowane. Mogę natomiast powiedzieć, że ustawa cukrowa spełniła swoje zadanie, bo sytuacja ekonomiczna jednostek przemysłu cukrowniczego wyraźnie się poprawiła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#MarekOlewiński">Oczekujemy na informację Najwyższej Izby Kontroli po zakończeniu kontroli.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#MarekOlewiński">Otwieram dyskusję. Korzystając z obecności pana ministra Kaczmarka i wiceministra Ireneusza Sitarskiego z Ministerstwa Przekształceń Własnościowych oraz wiceministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej, pana Pilarczyka, zachęcam do szczerych wypowiedzi. Jest okazja, abyśmy sobie wyjaśnili wszystkie sprawy, które nurtują przedstawicieli przemysłu cukrowniczego, biorących udział w naszym posiedzeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#JanWyrowiński">Pan minister Pilarczyk stwierdził, że przemysł cukrowniczy powinien uzyskać odpowiedź, m.in. od parlamentu, co dalej z jego restrukturyzacją i prywatyzacją. Chciałbym poznać pana intencje, tzn., jaka - pana zdaniem - powinna być treść tej odpowiedzi?</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#JanWyrowiński">W przypadku branży tytoniowej, której prywatyzacja okazała się sprawą kontrowersyjną, rząd przygotował dokument, który określał zasady prywatyzacji. Czy chodzi panu o sformułowanie takiego rodzaju dokumentu?</u>
          <u xml:id="u-82.2" who="#JanWyrowiński">Ustawa cukrowa i rozporządzenie Rady Ministrów nadają kształt restrukturyzacji i prywatyzacji przemysłu cukrowego. Więcej już pan nie doda do tego, co zostało zrobione, natomiast być może istnieje potrzeba sformułowania pewnych zasad szczegółowych, które mają być uwzględnione przy prywatyzacji np. zasad wobec plantatorów buraków cukrowych.</u>
          <u xml:id="u-82.3" who="#JanWyrowiński">Z wystąpienia pana ministra Sitarskiego wynika, że znane są potrzeby inwestycyjne przemysłu cukrowniczego. Czy mógłby pan określić skalę tych potrzeb?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#HenrykSiedlecki">Uważam, że jest jeszcze wiele do zrobienia, a zwłaszcza chodzi o stworzenie warunków, by ustawa mogła być zrealizowana. Bardzo niepokoi mnie jedna kwestia. Pan minister Pilarczyk powiedział, że w ramach porozumień GATT dla kwoty B został ustalony limit w tonach. Dla mnie jest to dziwna sytuacja, bowiem dla państw Europy Zachodniej została ustalona zasada, że zawsze kwota B stanowi 30% kwoty A.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#HenrykSiedlecki">Biorąc pod uwagę warunki klimatyczne w Polsce, zawartość cukru w burakach cukrowych, kwota B jest poniżej ryzyka produkcyjnego. Według przyjętych założeń eksportowane miały być nie tylko nadwyżki cukru w przypadku urodzaju buraków cukrowych, ale także chodziło o stworzenie cukrowniom warunków do pewnej gry ekonomicznej.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#HenrykSiedlecki">Proszę więc, aby na ten temat wypowiedział się pan minister Pilarczyk. Ja uważam, że kwota została ustalona na zbyt niskim poziomie. Nie wiem, czy można ją skorygować, ale może rząd i parlament podejmą wspólne działania w tym celu.</u>
          <u xml:id="u-83.3" who="#HenrykSiedlecki">Już wcześniej kapitał zagraniczny wykazywał zainteresowanie polskimi cukrowniami. Ponieważ znam doświadczenia Węgier uważam, że należy dopuścić kapitał zagraniczny, ale bardzo uważnie kontrolować, w jakim celu został zainwestowany, czy przypadkiem nie chodzi o pozbycie się polskiego konkurenta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#JerzyPilarczyk">Nie ma oficjalnego dokumentu w zakresie koncepcji przekształceń własnościowych przemysłu cukrowniczego, natomiast Rada Ministrów przyjęła kierunki przekształceń własnościowych. Moim zdaniem, ten dokument jest zbyt ogólny i w związku z tym przekształcenia można przeprowadzać, jeśli chodzi o szczegóły, w różny sposób, zdeterminowany sytuacją, w jakiej znajdują się cukrownie i sposobem komercjalizacji, bo w tym zakresie większego wyboru nie mamy.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#JerzyPilarczyk">Pytanie podstawowe jest następujące: na jakim poziomie powinno się inwestować w przemysł cukrowniczy? Czy na poziomie cukrowni, czy na poziomie holdingu?</u>
          <u xml:id="u-84.2" who="#JerzyPilarczyk">Firmy zagraniczne są raczej zainteresowane inwestowaniem w pojedynczych cukrowniach. Kryje się za tym myśl, której się nie wypowiada głośno. Zwrócili się do nas np. przedstawiciele jednej z dużych niemieckich cukrowni stwierdzając, że są zainteresowani konkretną cukrownią w woj. opolskim. Zapytałem ich, jaką mają koncepcję dla całego holdingu śląskiego. Na ten temat nie chcieli rozmawiać.</u>
          <u xml:id="u-84.3" who="#JerzyPilarczyk">Przyjęliśmy jedną zasadę, którą na pewno będziemy respektować. Nie przystąpimy do ustalania koncepcji w ministerstwach bez udziału szefów holdingów. Powołani szefowie spółek cukrowych muszą wykonać pierwsze zadanie, a mianowicie przygotować programy restrukturyzacyjne.</u>
          <u xml:id="u-84.4" who="#JerzyPilarczyk">Po rozmowach z potencjalnymi inwestorami zdajemy sobie sprawę z tego, że przygotowanie takich programów może okazać się w jakimś stopniu niepotrzebnie wykonaną pracą, skoro każdy z holdingów ma przynajmniej dwóch potencjalnych inwestorów. W związku z tym powstaje pytanie, czy nie należy zażądać od inwestorów, aby ich oferty zawierały rozwiązania dotyczące całego holdingu i rejonu uprawy buraków?</u>
          <u xml:id="u-84.5" who="#JerzyPilarczyk">Nawiązując do wystąpienia pana posła Siedleckiego powtórzę pytanie: czy potrzebny jest nam kapitał zachodni? Nie będę cytował szczegółowych opracowań. Proszę tylko porównać, jaka jest produkcja cukru z 1 ha w Polsce i za granicą. Na tę różnicę składa się cały kompleks spraw, które decydują o efektach produkcyjnych i ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-84.6" who="#JerzyPilarczyk">Poza tym nie możemy patrzeć przez pryzmat dzisiaj ponoszonych kosztów. Musimy mieć na uwadze, że jeśli w przyszłości nie osiągniemy niższego poziomu kosztów, to wypadniemy z konkurencji. Na sprawy przemysłu cukrowniczego musimy patrzeć kompleksowo, poczynając od produkcji nasion, a także na to, ile zużywamy energii i robocizny na 1 kg produktu.</u>
          <u xml:id="u-84.7" who="#JerzyPilarczyk">Z żadnym z oferentów nie rozmawialiśmy o konkretach. Niczego nie obiecujemy. Ekspansywna jest druga strona i na przykład firma francuska chce przedstawić program restrukturyzacji cukrownictwa począwszy od hodowli buraka cukrowego, a skończywszy na bardzo dla nas ważnym aspekcie - wejściu na rynki światowe.</u>
          <u xml:id="u-84.8" who="#JerzyPilarczyk">Czy mamy zamknąć się hermetycznie w przekonaniu, że restrukturyzację zrobimy własnymi siłami? Czy w ten sposób zdołamy się przebić na rynek światowy?</u>
          <u xml:id="u-84.9" who="#JerzyPilarczyk">Optymistyczna przyszłość przemysłu cukrowego nie sprowadza się do zaspokojenia popytu krajowego. Powinniśmy szukać takich rozwiązań w ramach procesów restrukturyzacji i przekształceń własnościowych, które dają nam szansę wejście na rynki zewnętrzne i aby z tym ryzykiem podzielił się z nami inwestor.</u>
          <u xml:id="u-84.10" who="#JerzyPilarczyk">Mówiąc o kwocie B i kwocie C zastanawiam się, czy ta pierwsza kwota z subwencjami państwa, a de facto z subwencjami konsumentów, jest nam potrzebna. Cukrownicy przedstawiają koncepcje, z których wynika, że w zasadzie to subwencjonowanie nie jest potrzebne, gdyż w konsumpcję krajową cukru (kwota A) powinno się wliczać koszty ogólne, natomiast część wolumenu eksportu powinna być obarczona tylko kosztami zmiennymi, a za drugą część ryzyko powinni ponosić producenci buraków, z całą świadomością, że za nadprodukcję, która może się zdarzyć, gdy warunki pogodowe będą bardzo dobre, rolnicy nie otrzymają pełnej ceny, takiej jak w przypadku kwoty A.</u>
          <u xml:id="u-84.11" who="#JerzyPilarczyk">Sądzę, że w pojedynkę nie wejdziemy na rynek światowy i tego celu nie jesteśmy w stanie zrealizować bez udziału kapitału zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-84.12" who="#JerzyPilarczyk">W tym roku przemysł cukrowniczy wyraźnie poprawił swoją kondycję ekonomiczną. Na pewno jest to pierwszy efekt funkcjonowania ustawy cukrowej, natomiast uważam, że przemysł ten nie jest w stanie wygenerować takich zysków, które stworzyłyby szanse na szybkie, w miarę efektywne, wykorzystanie tego czasu, który nam został dany. Politycy „z pierwszego szeregu” mówią, że ten czas skończy się w roku 2000 lub 2002. Do tego czasu powinniśmy przeprowadzić restrukturyzację przemysłu cukrowniczego, w takim stopniu umocnić ten przemysł, aby potem móc znaleźć się na rynkach zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-84.13" who="#JerzyPilarczyk">Zastrzegam, że prezentuję swoje stanowisko: przekształcenia własnościowe w przemyśle cukrowniczym nie obejdą się bez udziału kapitału zagranicznego. Natomiast do rozstrzygnięcia pozostaje kwestia: na jakich warunkach.</u>
          <u xml:id="u-84.14" who="#JerzyPilarczyk">Dzisiaj Komisja Przekształceń Własnościowych złożyła wizytę w dwóch spółkach z dominującymi udziałami kapitału zagranicznego. Nie wiem, czy znalazłoby się dużo „haków” na ten sposób prywatyzacji i inwestowania.</u>
          <u xml:id="u-84.15" who="#JerzyPilarczyk">Można proces restrukturyzacji rozłożyć na czas bliżej nieokreślony i prowadzić go na zasadzie dryfowania. Wielu prezesów i dyrektorów cukrowni już niecierpliwi się, bo chcieliby uzyskać od szefów holdingów informacje, czy mogą inwestować i rozwijać moce przerobowe. Dzisiaj wszyscy żądają zwiększenia limitów. Odpowiadamy, że jeśli chodzi o rynek krajowy, to możliwości są bardzo ograniczone, natomiast sami nie mamy możliwości wejść na rynki zagraniczne, gdyż nie wystarczy złożyć ofertę na 100 czy 200 tys. ton cukru. Dzisiaj rynkiem cukru rządzą ci, którzy obracają milionami ton i oni „rozdają karty”.</u>
          <u xml:id="u-84.16" who="#JerzyPilarczyk">Rolimpex sprowadził do kraju 100 tys. ton cukru, ale tej transakcji nie załatwiał z zagranicznym producentem. Jest to jedyna firma polska, która ma dojście do giełdy i może dokonać takiej transakcji.</u>
          <u xml:id="u-84.17" who="#JerzyPilarczyk">Moim zdaniem, czas pracuje na niekorzyść cukrownictwa i plantatorów buraków cukrowych. W związku z tym uważam, że już należy podjąć decyzje. Powiedziałem, że oczekujemy na pomoc i współudział sejmowej Komisji Przekształceń Własnościowych z tego względu, iż wiemy, jak kontrowersyjne są procesy przekształceń własnościowych, a zwłaszcza prywatyzacja z udziałem kapitału zagranicznego i jak często upolitycznia się te sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#HenrykSiedlecki">Nie jestem przeciwny przekształceniom własnościowym z udziałem kapitału zagranicznego, natomiast uważam, że trzeba to robić ostrożnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#IreneuszSitarski">Nie znam kwoty, i byłoby nierozsądne z mojej strony, gdybym starał się oszacować potrzeby kapitałowe polskich cukrowni. Jest ich 77 o bardzo różnym stanie technicznym. Także zróżnicowany jest poziom kadry zarządzającej cukrowniami.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#IreneuszSitarski">Ostatnio poprawiła się sytuacja finansowa cukrowni, częściowo wynika to z oddziaływania regulacji ustawy cukrowej, ale również z poprawy sytuacji gospodarczej kraju.</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#IreneuszSitarski">Potrzeby inwestycyjne są duże i wiążą się one z restrukturyzacją sektora. Prawdopodobnie każdy z holdingów będzie musiał zwiększyć asortyment produkcji. Prezesi cukrowni uważają, że niektóre cukrownie trzeba przestawić na inną produkcję, z różnych względów, m.in. dlatego, że są takie cukrownie, które są usytuowane w miastach.</u>
          <u xml:id="u-86.3" who="#IreneuszSitarski">Nie wiem, jak wysoka powinna być kwota nakładów inwestycyjnych, ale gdy porównamy wskaźniki przemysłu cukrowniczego w Europie ze wskaźnikami polskich cukrowni, to w Europie wszystkie one są niższe.</u>
          <u xml:id="u-86.4" who="#IreneuszSitarski">Potwierdzam to, co powiedział pan minister Pilarczyk. Prawdopodobnie czeka nas nowelizacja ustawy cukrowej, zarówno uproszczenie części dotyczącej limitów, jak i części traktującej o przekształceniach własnościowych. Kilka spraw nie zostało uregulowanych w sposób jasny i np. dotyczy to akcji dla pracowników i plantatorów. Opracowaliśmy wstępny projekt realizacji tej części ustawy, która polega na uzupełnieniu jej o artykuły jednoznacznie rozstrzygające te kwestie. Ustawa przecież dotyczy 300 tys. plantatorów i kilkudziesięciu tysięcy pracowników cukrowni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#CzesławCieślak">Nie należę do grona osób zadowolonych z ustawy cukrowej. Niedługo miną dwa lata od uchwalenia jej przez Sejm, a realizacja zaczyna się dopiero teraz. Chciałbym przypomnieć, w jakim momencie ustawa została uchwalona. Wyprodukowaliśmy wtedy 500 tys. ton więcej, niż wynosił popyt na rynku krajowym. Wielu członków Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej opowiedziało się za ograniczeniem produkcji cukru w Polsce, a niektórzy uważali nawet, że należy zamknąć kilka cukrowni. Całe szczęście, że tak się nie stało, bo rok później musieliśmy kupić za granicą 100 tys. ton cukru.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#CzesławCieślak">Ciągle zapominamy, że produkcja cukru nie zależy tylko od samych cukrowni i że na nią składa się cały łańcuch, począwszy od rolników uprawiających buraki cukrowe, ale przede wszystkim warunki pogodowe mogą nam każdego roku sprawić taką niespodziankę, że nawet nie wyczerpiemy kontyngentu eksportowego i nasze potrzeby będziemy musieli zaspokajać importowanym cukrem.</u>
          <u xml:id="u-87.2" who="#CzesławCieślak">Ustawa nie w pełni zabezpiecza interesy rolników, którzy na takich samych zasadach jak pracownicy mieli brać udział w prywatyzacji cukrowni. Nie usłyszałem, w jaki sposób rolnicy będą mieli zabezpieczone swoje interesy w holdingach. Uważam, że tę sprawę powinni mieć na uwadze obaj ministrowie i jasno określić swoje stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-87.3" who="#CzesławCieślak">Dwukrotnie usłyszałem dzisiaj, że w ciągu ostatnich dwóch lat poprawiła się sytuacja ekonomiczna cukrowni, m.in. dzięki ustawie cukrowej. Mam inne zdanie, chociażby dlatego, że ustawa nic nikomu nie gwarantowała. Poprawa sytuacji ekonomicznej cukrowni ma inną przyczynę. Wielu prezesów doprowadziło do zmniejszenia kosztów, ale jest jeszcze drugi powód. Otóż w ubiegłej kampanii cukrowej rolnicy nie otrzymali takiej ceny za buraki, która gwarantowałaby im opłacalność tej produkcji. Mówiąc inaczej, cena w 1995 r. nie pokrywała nawet inflacji. Uważam więc, że kosztem rolników poprawiła się sytuacja finansowa cukrowni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#CzesławPogoda">Do listy nieprawidłowości, którą rozpoczął przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli, dodam jeszcze jedną sprawę, o której poinformowałem już pana ministra. Otóż występują takie sytuacje, kiedy cukrownie są postawione w stan likwidacji, ich dotychczasowych plantatorów przejęły inne cukrownie, natomiast syndyk próbuje manipulować limitem prowadząc rozmowy z cukrowniami, ale nie z tymi, które przejęły plantatorów.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#CzesławPogoda">Nie sądzę, byśmy powinni popadać w kompleksy. Z analizy rynków producentów cukru w Czechach, Słowacji i na Węgrzech wynika, że koszt produkcji u nas jest niższy niż w tamtych krajach. W związku z tym, że znosimy cła, w ramach porozumienia wyszehradzkiego, staniemy się olbrzymimi konkurentami dla tych państw. Powinniśmy się zastanowić, jak należy umiejętnie wykorzystać tę sytuację.</u>
          <u xml:id="u-88.2" who="#CzesławPogoda">Słusznie moi przedmówcy zwrócili uwagę, że na restrukturyzację należy patrzeć kompleksowo, począwszy od produkcji nasion buraka cukrowego. Zwrócę uwagę na inny element, a mianowicie na sprzęt rolniczy. Na nasz rynek, poprzez różnych pośredników, trafia sprzęt produkowany przez Francuzów, Niemców, Szwedów, Duńczyków itd. Rolnicy są bardzo zainteresowani tym nowoczesnym sprzętem, np. kombajnami 2, 3 lub 6-rzędowymi bardzo sprawnymi w wydobyciu i obróbce buraka. Usprawnienie produkcji buraków cukrowych spowoduje, że ten surowiec będzie bardziej atrakcyjny dla cukrowników. Trzeba więc pomyśleć, jak pomóc rolnikom w pozyskiwaniu nowoczesnego sprzętu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#JanWyrowiński">Odnosząc się do tego, co powiedział pan poseł Cieślak, chcę przypomnieć, że podczas prac nad projektem ustawy posłowie z PSL mogli mieć dużo do powiedzenia zarówno na forum podkomisji, jak i Komisji. Była pora, żeby zabezpieczyć - jak powiedział pan poseł - interesy rolników. Można było uczynić pewien wysiłek koncepcyjny i przełożyć go na konkretne zapisy w ustawie.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#JanWyrowiński">Ustawa cukrowa umożliwia przyznanie plantatorom akcji na warunkach preferencyjnych. Może należało zapisać to inaczej, ale żale są poniewczasie. To nie rząd Bieleckiego czy Mazowieckiego, kiedy to rolnicy okupowali drogę pod Mławą, tylko parlament, w którym przewagę ma PSL i SLD uchwalił taką ustawę. W związku z tym jest ona taka, jakiej panowie sobie życzyliście.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#CzesławCieślak">Interesy rolników są zabezpieczone innymi ustawami, dlatego w ustawie cukrowej nie zostało to wyraźnie sprecyzowane. Mam pretensje tylko z tego powodu, że holdingi „uciekają” jak najdalej od rolnika. Rolnik powinien dostać najpierw akcje lub udziały we własnej cukrowni, wejście do rady nadzorczej, a następnie przejść do holdingu. Gdy akcje cukrowni zostaną wniesione do holdingu, to gdzie trafi rolnik?</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#CzesławCieślak">Dlatego mówiłem, że wspólnie z ministrem rolnictwa i gospodarki żywnościowej oraz z ministrem przekształceń własnościowych powinniśmy się nad tym zastanowić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#WładysławŁukasik">W toku realizacji ustawy cukrowej nasuwa się wiele wątpliwości. Mazowiecko-Kujawska Spółka Cukrowa formalnie została utworzona 31 stycznia 1996 r. Ostateczny kształt holdingu - mam na myśli spółki, których akcje zostaną do niego wniesione - powinien być przesądzony jak najszybciej, gdyż to pozwoliłoby mi na przygotowanie programu restrukturyzacji.</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#WładysławŁukasik">Sądzę, że jest możliwe, a także potrzebne, aby plantatorzy uczestniczyli w procesach przekształceniowych w szerszym zakresie. Plantatorów jest średnio 10 razy więcej niż pracowników cukrowni. W interesie cukrowni leży, aby stali się oni współwłaścicielami.</u>
          <u xml:id="u-91.2" who="#WładysławŁukasik">Burak jest takim surowcem, którego nie można magazynować ani zawieźć do zbyt odległej cukrowni. Występuje coś w rodzaju monopolu lokalnego, to znaczy miejscowy producent skazany jest na najbliżej usytuowaną cukrownię, chyba że ma do wyboru jedną z takich cukrowni, co nie zdarza się często. Jest to jeden z powodów włączenia rolników w prywatyzację cukrowni.</u>
          <u xml:id="u-91.3" who="#WładysławŁukasik">Plantatorzy chcą uczestniczyć w prywatyzacji, ale na takiej zasadzie, że nie będą płacili za akcje. Ci, którzy dostarczają buraki cukrowe do silniejszych ekonomicznie cukrowni, być może byliby gotowi nabyć akcje na zasadach preferencyjnych, ale trudno będzie nakłonić plantatorów, by nabywali po niższej cenie akcje cukrowni słabych ekonomicznie.</u>
          <u xml:id="u-91.4" who="#WładysławŁukasik">Różne są poglądy na temat dalszego rozwoju przemysłu cukrowniczego. Niektórzy uważają, że część cukrowni należy zlikwidować. W tej sytuacji nabywanie odpłatnych akcji od plantatorów byłoby dla nich niekorzystne.</u>
          <u xml:id="u-91.5" who="#WładysławŁukasik">Ustawa o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, która nie weszła w życie, dawała możliwość nieodpłatnego nabywania akcji, ale równocześnie zapisy tej ustawy w dużym stopniu powodują, że stanie się to niemożliwe. Rolnik ma zgłosić, w ciągu 6 miesięcy od przekształcenia przedsiębiorstwa w spółkę, chęć nabycia akcji. W wielu przypadkach termin ten już minął, a na pewno minie, zanim ustawa wejdzie w życie.</u>
          <u xml:id="u-91.6" who="#WładysławŁukasik">Warto także rozważyć, czy nie należałoby umożliwić plantatorom nabywanie akcji holdingów zamiast akcji cukrowni, ponieważ sytuacja finansowa poszczególnych cukrowni jest bardzo różna. Kapitał własny niektórych z nich nie przekracza 1 mld starych złotych. Jeżeli do tej kwoty odniesiemy kilka tysięcy plantatorów, to cała akcja może być narażona na krytyczne uwagi.</u>
          <u xml:id="u-91.7" who="#WładysławŁukasik">Była już podnoszona kwestia kwoty B. Nie ma wątpliwości, że pod tym względem wymóg negocjacji podczas Rundy Urugwajskiej GATT jest dla nas niekorzystny. Jednak według tych samych uzgodnień możemy wyeksportować 300 tys. ton melasy z subwencją. Przesłanek do podważenia kwoty B jest sporo, ale podzielam zdanie pana ministra Pilarczyka, że pomimo to trudno będzie tego dokonać.</u>
          <u xml:id="u-91.8" who="#WładysławŁukasik">Możemy natomiast pomyśleć o substytucjonalnych rozwiązaniach. W tym celu należałoby przygotować program branżowy dla inwestycji realizowanych w ramach programów restrukturyzacyjnych, podejmowanych przez holdingi cukrowe.</u>
          <u xml:id="u-91.9" who="#WładysławŁukasik">Jaki może być cel tych inwestycji restrukturyzacyjnych? Głównym celem będzie poprawa efektywności. Jest to możliwe, gdyż duże rezerwy tkwią w sposobie uprawy buraka cukrowego, a także w samych cukrowniach. Nasze cukrownie, może poza nielicznymi wyjątkami, nie mają atestu ISO. W sytuacji, gdy przemysł cukierniczy coraz więcej absorbuje cukru, atest cukrowniom jest niezbędny, aby np. czekolada, czy innego rodzaju słodycze, mogły być eksportowane. Wymaga to jednak pewnych nakładów inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-91.10" who="#WładysławŁukasik">Dlaczego podnoszę tę kwestię? Nie podzielam bowiem poglądów wyrażanych przez inwestorów zagranicznych, że nasze cukrownie to stos złomu. Nawet uwierzyli to niektórzy z naszych przedstawicieli cukrownictwa i lansują tezę, że ze wszystkich cukrowni powinno zostać co najwyżej 40, a resztę należy zlikwidować. Parametry techniczne w niektórych przypadkach faktycznie są niskie, ale w cukrownictwie, zwłaszcza w naszych warunkach, nie ujawnia się wyraźnie efekt w skali produkcji. Większe cukrownie nie uzyskują takich efektów ekonomicznych, które powodowałyby wyeliminowanie z rynku producentów cukru małych cukrowni.</u>
          <u xml:id="u-91.11" who="#WładysławŁukasik">Z czego to wynika? Średnia powierzchnia kontraktacji wynosi niewiele ponad 1 ha. Nasze drogi nie wytrzymują wielotonowych zestawów do transportu. Nie ma także możliwości transportu buraków na większe odległości.</u>
          <u xml:id="u-91.12" who="#WładysławŁukasik">Także inwestorzy zagraniczni nie mają zamiaru budować na terenie Polski dużych cukrowni. Trzeba więc uważnie studiować ich intencje.</u>
          <u xml:id="u-91.13" who="#WładysławŁukasik">Uważam, że obecnie w pierwszej kolejności należy umożliwić plantatorom objęcie akcji, poszukać szybko inwestorów, gdyż niektóre cukrownie nie mogą czekać przez rok czy przez dwa, chyba że w ramach holdingu udałoby się rozwiązać kwestie inwestycyjne. Wydaje się to jednak mało prawdopodobne. Sądzę, że przemysł cukrowniczy może sprostać konkurencji cukrowni zagranicznych, ale także rozwinąć się przy udziale inwestorów. Dopuszczenie tych inwestorów może dokonać się jednak na innych warunkach niż oni proponują.</u>
          <u xml:id="u-91.14" who="#WładysławŁukasik">Jest także możliwe zwiększenie eksportu w ramach kwoty C, jeśli po niewielkich nakładach udałoby się poprawić efektywność, w tym także u plantatorów. Koszt produkcji, mimo różnych mankamentów w naszych cukrowniach, jest średnio o połowę niższy niż w krajach europejskich.</u>
          <u xml:id="u-91.15" who="#WładysławŁukasik">Bez większego problemu moglibyśmy eksportować produkty na bazie cukru. Taki eksport nie jest objęty kwotą B, a poza tym jest jeszcze rynek wschodni.</u>
          <u xml:id="u-91.16" who="#WładysławŁukasik">Możliwe są jeszcze inne rozwiązania promujące eksport cukru bez naruszenia konwencji GATT. Mają Amerykanie swój program PPN 480, który polega m.in. na tym, że rząd udziela długoterminowego kredytu na towary, których ma potem u siebie dużo. Można stosować gwarancje eksportowe dla niektórych transakcji. Trzeba unikać dopłat, by nie łamać umów międzynarodowych i szukać możliwości poszerzenia zbytu.</u>
          <u xml:id="u-91.17" who="#WładysławŁukasik">Podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji zwrócono już uwagę na hodowlę nasion, a jest to rzeczywiście dla cukrowników jedna z newralgicznych spraw, a nawet kryją się tu pewne niebezpieczeństwa, jak np. import nasion skażonych chwastami. Nie twierdzę, że jest to dywersja.</u>
          <u xml:id="u-91.18" who="#WładysławŁukasik">Jednej sprawy nie mogę zrozumieć. Otrzymałem pismo, że cukrownia może nabywać nasiona za pośrednictwem spółki z udziałem kapitału zagranicznego. Dlaczego cukrownia będąca jednoosobową spółką skarbu państwa i holding - także jednoosobowa spółka skarbu państwa nie mogą kupować bezpośrednio od Centrali Nasiennej - też spółki skarbu państwa - tylko muszą korzystać z pośrednictwa spółki, która zatrudnia cztery osoby i ma kapitał nie większy od tego, jaki jest wymagany przy rejestracji?</u>
          <u xml:id="u-91.19" who="#WładysławŁukasik">Współpraca między cukrownią a hodowcą nasion powinna być intensywna i sygnały powinny przebiegać w obie strony. Trzeba znaleźć rozwiązanie, aby wyeliminować takie obowiązkowe pośrednictwo.</u>
          <u xml:id="u-91.20" who="#WładysławŁukasik">Problemów jest wiele. Byłoby dobrze, gdyby udało się jak najszybciej zakończyć proces kształtowania holdingów i nie chodzi tylko o wniesienie akcji spółek, ale przede wszystkim o docelowy model holdingu. Część cukrowni uważa, że holding powinien mieć charakter luźnego stowarzyszenia, które będzie rozdzielać kwotę A i kwotę B, ale nie naruszy samodzielności cukrowni. Jeżeli tak miałoby być, to to rozwiązanie nie ma nic wspólnego z organizmami, które funkcjonują w krajach ościennych. Oczywiście holding nie powinien ograniczać samodzielności produkcyjnej cukrowni, natomiast jeśli chodzi o inne inwestycje, programy rozwojowe, analizy ekonomiczne, marketing itd., to te sprawy powinny być usytuowane na szczeblu holdingu.</u>
          <u xml:id="u-91.21" who="#WładysławŁukasik">Moim zdaniem, holding ma tylko wtedy sens, jeśli będzie sprawną strukturą, a zatem sprawy finansowe, ekonomiczne, inwestycyjne, import oraz eksport powinny być rozstrzygane na tym szczeblu. Natomiast jestem przeciwny temu, aby z zyskiem wypracowanym w jednej cukrowni wspierać inną cukrownię, która pracowała ze stratą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#MarekOlewiński">Informuję naszych gości, że została powołana podkomisja, która intensywnie pracuje nad poselskim projektem ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Będziemy się starali jak najprędzej zakończyć nasze prace, aby na przełomie marca i kwietnia przekazać projekt Sejmowi do drugiego czytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#StanisławGierszewski">Jestem prezesem Stowarzyszenia Techników Cukrowników, kieruję cukrownią w Tłuszczu Gdańskim. Zostałem wybrany na prezesa Cukrowniczej Izby Gospodarczej, o której powiem później kilka słów, by wyjaśnić naszą koncepcję funkcjonowania tej branży.</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#StanisławGierszewski">Polskie cukrownie nie muszą się wstydzić swoich wyników pod względem jakości cukru i ilości uzyskiwanego cukru. Mechaniczne porównywanie statystyki polskich cukrowni ze statystyką cukrowni w krajach Unii Europejskiej prowadzi do błędnych wniosków. Na przykład 2% cukru osiąganego w melasie u nas zalicza się do tak zwanych strat, natomiast na Zachodzie jest to zaliczane do uzysku.</u>
          <u xml:id="u-93.2" who="#StanisławGierszewski">Polska kadra inżynierów i techników cukrowników jest niezwykle ceniona na Zachodzie. Mamy - podkreślam - największe tradycje na świecie w produkcji cukru z buraków. Cukrownictwo polskie liczy sobie 170 lat. Mamy także najwyższej klasy specjalistów. Wiemy, jak wyprodukować dobry cukier, natomiast technika jest jednak u nas nienowoczesna.</u>
          <u xml:id="u-93.3" who="#StanisławGierszewski">Opinia, że na Zachodzie kilkakrotnie więcej uzyskuje się cukru z 1 ha buraków, niż w naszym kraju, jest dla cukrowników krzywdząca. Na Żuławach niejeden plantator uzyskuje plony rzędu 600–700 q z 1 ha, co wprawia w zdziwienie niemieckich plantatorów wizytujących nasze cukrownie. Jeżeli tę liczbę pomnożymy przez 13%, to uzyskamy 8–9 ton cukru z 1 ha.</u>
          <u xml:id="u-93.4" who="#StanisławGierszewski">Oczywiście nie możemy porównywać się z krajami europejskimi pod względem sposobu uprawy buraków cukrowych. Brak melioracji, sztucznego nawadniania powoduje, że u nas plony diametralnie odbiegają od plonów na Zachodzie. Nie można się spodziewać, że polscy rolnicy zainwestują w uprawę buraków. Burak jest rośliną, która wymaga najwyższego kunsztu rolniczego i pieniędzy na środki ochrony roślin, nawozy, narzędzia itp.</u>
          <u xml:id="u-93.5" who="#StanisławGierszewski">Jak możemy porównywać plony, kiedy w polskich warunkach różnica między plonem biologicznym, tym który urodził się na ziemi, a tym, który dostarczany jest do cukrowni sięga często 25–30%.</u>
          <u xml:id="u-93.6" who="#StanisławGierszewski">Kombajn kosztuje 1,5–3 mld starych złotych i do tego trzeba dodać wysokie oprocentowanie kredytowe. Kogo na to stać?</u>
          <u xml:id="u-93.7" who="#StanisławGierszewski">Do jednej z cukrowni lubelskiej przyjechali eksperci niemieccy i zapytali, co by się stało, gdyby wybudowali cukrownię o mocy przerobowej 10–12 tys. ton na dobę? Okazało się, że w promieniu 50 km należałoby przebudować wszystkie drogi.</u>
          <u xml:id="u-93.8" who="#StanisławGierszewski">Czy przy tak rozdrobnionym rolnictwie jest możliwe, aby cukrownie o podobnej mocy przerobowej jak na Zachodzie były rentowne?</u>
          <u xml:id="u-93.9" who="#StanisławGierszewski">Restrukturyzacja nie sprowadza się do zwalniania z pracy kilkunastu tysięcy dobrych fachowców. Chodzi o to, aby wykorzystać ogromny majątek w postaci urządzeń energetycznych, placów, kadry itd. Stowarzyszenie nasze przygotowuje raporty o stanie branży. Takie raporty wręczaliśmy urzędującym prezesom Rady Ministrów, sygnalizując pewne problemy. Chciałbym, abyśmy zdali sobie sprawę z tego, że najwyższe wskaźniki wydajności cukru - powyżej 13% w ubiegłym roku - osiągnęły małe cukrownie.</u>
          <u xml:id="u-93.10" who="#StanisławGierszewski">Takie cukrownie są na północy Polski, a jednocześnie mamy największe plantacje. W przypadku cukrowni, którą kieruję, plantacje osiągną w tym roku średnio 3,5 ha. Są to plantacje porównywalne z plantacjami włoskimi, ale mamy także plantacje 14–15-16-hektarowe. Robimy to co na Zachodzie, choć nikt nas do tego nie namawiał, a mianowicie odbieramy na miejscu buraki i wozimy je swoim transportem.</u>
          <u xml:id="u-93.11" who="#StanisławGierszewski">Chciałbym także, abyśmy sobie uświadomili, że ślepe naśladowanie Zachodu może być dla wielu cukrowników i plantatorów dużym problemem. W Ministerstwie Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej odbyło się dwa lata temu seminarium prowadzone przez specjalistów francuskich. Wówczas zapytałem, co by się stało, gdyby we Francji limity eksportowe cukru wynosiły tyle samo co zużycie krajowe? Usłyszałem wówczas, że plantatorzy zawieźliby buraki pod siedzibę prezydenta.</u>
          <u xml:id="u-93.12" who="#StanisławGierszewski">Dysponuję materiałem opisującym system regulacji organizacji cukrownictwa EWG na przykładzie Francji. Okazuje się, że ceny światowe cukru zawsze odchylają się od cen rynkowych o 30–40%.</u>
          <u xml:id="u-93.13" who="#StanisławGierszewski">Z jakiego powodu Polska ma tak niską kwotę B? Dla nas, cukrowników jest to logiczne. Po wejściu do Unii Europejskiej, gdy wynagrodzenia za pracę w naszym kraju są jeszcze relatywnie niskie, stanowić będziemy ogromne zagrożenie dla cukrowników francuskich. Dla nich cukier jest podstawowym produktem eksportowym.</u>
          <u xml:id="u-93.14" who="#StanisławGierszewski">Rosja, ze względu na brak terenów do uprawy buraków cukrowych i brak cukrowni importuje ponad 5 mln ton cukru rocznie. Jest to studnia bez dna. Proszę sobie wyobrazić, że Ukraina, która ma duże nadwyżki cukru, wprowadziła kartki na ten produkt. Musi ona bowiem zgromadzić jeszcze większe nadwyżki, bowiem stanowią one najlepszą walutę w handlu z Rosją.</u>
          <u xml:id="u-93.15" who="#StanisławGierszewski">Kaliningrad, Białoruś, Łotwa, to dla nas ogromne możliwości eksportowe, a na kwestię opłacalności trzeba umieć patrzeć prawidłowo. Jeżeli będziemy obliczać opłacalność uprawy buraków cukrowych zupełnie oddzielnie i pominiemy opłacalność uprawy po burakach pszenicy, rzepaku czy innych roślin, tanią paszę, to będzie to fałszywy obraz nakładów.</u>
          <u xml:id="u-93.16" who="#StanisławGierszewski">Nie mogę zgodzić się z panem posłem, który mówił o niskiej opłacalności dla rolników uprawy buraków cukrowych. W bieżącym roku, gdy ograniczamy uprawy złożyło mi wizytę kilku nie najlepszych plantatorów, którzy protestowali mówiąc, że pozbawiam ich najlepszego dochodu. Wzrost cen buraków cukrowych, w porównaniu z 1994 r., wyniósł około 40%.</u>
          <u xml:id="u-93.17" who="#StanisławGierszewski">Nie twierdzę, że za buraki płacimy dobrze, ale chcę powiedzieć z całą odpowiedzialnością, że ustawa zdała już egzamin. Fakt limitowania sprzedaży spowodował, że po raz pierwszy cukier nie staniał podczas kampanii cukrowej.</u>
          <u xml:id="u-93.18" who="#StanisławGierszewski">Dodam jeszcze, że cukier należy do 12 produktów, które w ostatnich 20 latach znacznie staniały w relacji do średniego wynagrodzenia.</u>
          <u xml:id="u-93.19" who="#StanisławGierszewski">Koszt produkcji 1 tony cukru wynosi w Polsce około 420 USD. Na Zachodzie jest on dwukrotnie wyższy i m.in. dlatego uważam, że nawet jeśli nie ma szans na renegocjację układów ze Światową Organizacją Handlu, to należy zwiększyć produkcję cukru do 2 mln ton rocznie. Nigdy nie wynegocjujemy nowych kwot z WTO, jeżeli nasza produkcja kończyć się będzie na poziomie 1.650 ton cukru rocznie. Zawsze będą nas pytać, dlaczego chcemy produkować 2 mln ton, jeżeli od kilku lat produkujemy tylko 1650 ton.</u>
          <u xml:id="u-93.20" who="#StanisławGierszewski">Dlatego naszym wspólnym zadaniem, które realizować powinniśmy wspólnie z ministrem Pilarczykiem oraz ministrem finansów, będzie znalezienie form, które umożliwią wykorzystanie zdolności produkcyjnych cukrowni.</u>
          <u xml:id="u-93.21" who="#StanisławGierszewski">Podczas ostatniej kampanii cukrowej, pomimo wyłączenia dwóch cukrowni, produkowaliśmy średnio 27 tys. ton cukru na dobę i pomimo małej zawartości cukru w burakach. W przypadku normalnej zawartości będziemy produkować 30 tys. ton cukru na dobę, a zatem pełny zakres limitu A wykonamy w ciągu 50 dni.</u>
          <u xml:id="u-93.22" who="#StanisławGierszewski">Cukrownie, podejmując inwestycje, głównie systemem gospodarczym, sprawiły, że w ostatnich latach zdolności produkcyjne wzrosły ze 170 tys. ton na dobę do 205 tys. ton i będą nadal wzrastać.</u>
          <u xml:id="u-93.23" who="#StanisławGierszewski">We wrześniu odwiedziłem włoskie cukrownie, które pracują tylko 60 dni w roku. Przyczyną są limity. W Polsce skrócenie kampanii jest zdecydowanie niebezpieczne.</u>
          <u xml:id="u-93.24" who="#StanisławGierszewski">Dysponując zestawieniem kwot A i B we wszystkich krajach Unii Europejskiej, Francja załatwiła sobie tak wysoką kwotę A, że przekracza ona krajową konsumpcję. Miał rację pan poseł Siedlecki mówiąc, że kwota B we wszystkich krajach Unii Europejskiej stanowi nie mniej niż 25% kwoty A.</u>
          <u xml:id="u-93.25" who="#StanisławGierszewski">W naszym przypadku wystarczy 10 dni suszy, by plony obniżyły się tak znacznie, że będąc przez wiele lat eksporterem cukru, stajemy się nagle jego importerem. Nie byłby potrzebny import, gdybyśmy mieli państwowe rezerwy cukru na poziomie 20% jego produkcji, ale Agencji Rynku Rolnego nie stać na to, aby takie rezerwy stworzyć. Przypomnę, że Polska importowała już cukier po 1500–1600 USD za tonę.</u>
          <u xml:id="u-93.26" who="#StanisławGierszewski">W pełni zgadzam się z opinią, że pomimo opłacalności cukru i działania ustawy zbyt długo musielibyśmy akumulować część zysku, aby inwestować z własnego kapitału. Trzeba jednak odpowiedzieć sobie na pytanie: czy w tym strategicznym przemyśle spożywczym przewagę powinien mieć kapitał zagraniczny, czy raczej powinniśmy ograniczyć to źródło inwestowania do takiego poziomu, aby decyzje i ster pozostały w polskich rękach?</u>
          <u xml:id="u-93.27" who="#StanisławGierszewski">Chciałbym poruszyć jeszcze kilka spraw. Znowelizowana ustawa powinna zawierać regulację, iż zabroniony jest import cukru po cenie niższej od obowiązującej w kraju ceny minimalnej. Może się zdarzyć, że buraki cukrowe zdrożeją i wyprodukowanie tony cukru będzie kosztowało około 500–520 USD. W tych warunkach może się opłacać sprowadzanie cukru z cukrowni b. NRD - cukru, który nie jest najlepszej jakości.</u>
          <u xml:id="u-93.28" who="#StanisławGierszewski">Branża cukrownicza w krajach Unii Europejskiej jest traktowana inaczej niż inne branże. Także w przedwojennej Polsce od 1926 r. obowiązywała ustawa limitująca produkcję i sprzedaż cukru, podobna do obecnej ustawy cukrowej.</u>
          <u xml:id="u-93.29" who="#StanisławGierszewski">Sprawą zasadniczej wagi są holdingi cukrowe. Jutro mija rok od posiedzenia Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, które relacjonowała „Rzeczpospolita”. W tym posiedzeniu uczestniczyli pan minister Kaczmarek i pan minister Pilarczyk. Zacytuję dwa zdania z artykułu, który napisał redaktor Szot:</u>
          <u xml:id="u-93.30" who="#StanisławGierszewski">„Minister przekształceń własnościowych W. Kaczmarek zapewnił, że jest to bardzo korzystna dla cukrowni forma prywatyzacji (spółki cukrowe), gdyż wnoszony do spółek kapitał nie będzie trafiał do budżetu państwa, lecz zostanie skierowany wprost na modernizację procesów produkcyjnych zakładów”. Z tego bardzo się cieszymy. „Wiceminister rolnictwa J. Pilarczyk przekonywał z kolei, że wchodząc w skład spółek cukrowych, cukrownie zachowują samodzielność prawną i decyzyjną, natomiast samą spółkę można porównać z Narodowymi Funduszami Inwestycyjnymi w przypadku powszechnej prywatyzacji”.</u>
          <u xml:id="u-93.31" who="#StanisławGierszewski">Z tego porównania wynika, że zadaniem holdingów cukrowych jest restrukturyzacja cukrowni, zrobienie z nich fabryk spożywczych, które pracują na bazie cukru. Z tym się zgadzamy. Powinniśmy bowiem produkować produkty, a nie surowiec.</u>
          <u xml:id="u-93.32" who="#StanisławGierszewski">W sierpniu ub. roku powołaliśmy izbę gospodarczą, organizację niezależną od holdingów, której celem jest stworzenie sprzyjających warunków dla przemysłu cukrowniczego i jego otoczenia. Chcielibyśmy, aby przemysł ten był zasilany najlepszymi maszynami, najnowocześniejszymi środkami chemicznymi, ale głównie produkcji krajowej. Każdy kraj swoją potęgę gospodarczą buduje poprzez zużywanie rodzimych produktów. Import należy ograniczyć do techniki, technologii, do know how.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#WładysławŻbikowski">Nie rozumiem pewnych zabiegów, szczególnie wykonywanych przez posłów z PSL, którzy twierdzą, że interesy plantatorów zabezpieczają udziały w cukrowniach, a najlepiej, żeby były one nabywane bezpłatnie. Nie zgadzam się z tym poglądem z uwagi na fakt, że producenci buraków cukrowych powinni wykorzystać swoje środki finansowe na obniżenie kosztów produkcji, drożenie nowych metod uprawy buraka cukrowego. Jaką korzyść będzie miał rolnik z udziałów w cukrowni, jeżeli nie będzie ona dokapitalizowana i wcześniej czy później popadnie w kłopoty?</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#WładysławŻbikowski">Fałszywie pojmowane jest zabezpieczenie interesów plantatorów, jeżeli polegać ma ono na tym, że będą oni zasiadać w radach nadzorczych spółek i wymuszać na cukrowniach skupowanie buraków po wyższej cenie czy buraków o nie najlepszej jakości. Dobre rozwiązanie powinno prowadzić do tego, aby cukrownie były efektywne, a wiadomo przecież, że buraków nie będą one sprowadzały z zagranicy, lecz od okolicznych plantatorów.</u>
          <u xml:id="u-94.2" who="#WładysławŻbikowski">Jeśli chodzi o udział kapitału zagranicznego w polskich cukrowniach, to sądzę, że odpowiedź nasuwa się sama. Inwestycje z tego źródła pośrednio pomogą plantatorom, bo wzmocnią ekonomicznie cukrownie, a buraki cukrowe nadal będą skupowane w najbliższym otoczeniu.</u>
          <u xml:id="u-94.3" who="#WładysławŻbikowski">Także postulat, aby restrukturyzacja cukrowni polegała m.in. na przekształceniu ich w zakłady produkujące wyroby na bazie cukru, nie będzie mógł być zrealizowany bez środków finansowych, których nie są w stanie, w dość szybkim czasie, zgromadzić producenci cukru. Z kolei skarbu państwa nie stać na dofinansowywanie cukrowni, więc wynika stąd, że trzeba otworzyć się na kapitał zagraniczny. Należy zrobić to jak najszybciej, gdyż zbliżanie się do Unii Europejskiej powodować będzie coraz swobodniejszy napływ tego kapitału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#HenrykSiedlecki">Pan poseł jest przeciwny temu, by plantatorzy obejmowali udziały, ale nie ma nic przeciwko temu, aby obejmowali je pracownicy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#WładysławŻbikowski">Rolnicy już są właścicielami ziemi, a robotnicy przez ponad 40 lat pracowali za niskie wynagrodzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#HenrykSiedlecki">Na pewno pan poseł wie, że przez te lata parytet dochodów rolników i pracowników był 70:100 na niekorzyść rolników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#WładysławŻbikowski">Problem polega na tym, że objęcie udziałów przez plantatorów nie spowoduje dopływu gotówki do cukrowni, a tej one najbardziej potrzebują.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#EdwardŻabierek">Chwała posłom za to, że uchwalili ustawę cukrową. W ub. roku państwo przyjęliście ustawę o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, a tym samym obiecaliście plantatorom i pracownikom objęcie do 15% akcji bezpłatnie. Mam nadzieję, że w projekcie poselskim jest ta sama regulacja i zostanie ona przyjęta przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-99.1" who="#EdwardŻabierek">Póki co zaproponowaliście państwo pracownikom i plantatorom, aby nabywali akcje po cenach preferencyjnych. Reprezentuję jeden z lepszych zakładów w ramach holdingu i jeden z większych w Polsce. Obliczyłem, że biorąc pod uwagę wycenę uwidocznioną w akcie notarialnym, pracownik lub plantator musiałby zapłacić za przysługującą mu pulę akcji 30 mln starych złotych. Pracowników nie stać na taki wydatek. Plantatorzy są na ogół ludźmi ubogimi. Dopiero na Żuławach rodzi się warstwa bogatych rolników. Spotkaliśmy się z plantatorami i przedstawiliśmy im taką ofertę. W odpowiedzi usłyszeliśmy gwizdy.</u>
          <u xml:id="u-99.2" who="#EdwardŻabierek">Apeluję do panów posłów, aby szybko uchwalili ustawę o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Senat zadecydował o „papierkach”, przy pomocy których społeczeństwo miało się wypowiedzieć o powszechnym uwłaszczeniu, natomiast państwo macie możliwość uwłaszczyć załogi, które ciężko pracowały, nie poddały się trudnościom i przetrwały.</u>
          <u xml:id="u-99.3" who="#EdwardŻabierek">Jeden z panów posłów zapytał, jakiej wysokości kapitał jest potrzebny cukrowniom. Nie mówię, że chcę z cukrowni, którą kieruję zrobić takie cacko jak spółka EB, lecz aby nie odbiegać od standardów pod względem zużycia pary, trzeba od ręki wydać około 20 mld starych złotych. Dlatego prywatyzację trzeba prowadzić także z udziałem inwestora strategicznego, bądź to na szczeblu cukrowni, bądź holdingu.</u>
          <u xml:id="u-99.4" who="#EdwardŻabierek">Na Zachodzie są koncerny, które kierują strategią firmy, polityką inwestycyjną itd. Uważam, że holdingi są zaczątkiem takiej organizacji. Moim zdaniem, na szczeblu holdingu powinny być podejmowane wszystkie decyzje strategiczne, gdyż nie można oczekiwać, że nadal będzie funkcjonowało 78 cukrowni. Trzeba będzie przebranżowić niektóre z nich, ale stopniowo, aby nie wyrzucać ludzi na bruk. Gwałtowne przeobrażenia rodzą napięcia społeczne.</u>
          <u xml:id="u-99.5" who="#EdwardŻabierek">Producentom cukru w Europie ustępujemy tylko pod tym względem, że nie jesteśmy doinwestowani, ale do kapitału zagranicznego, jako inwestora strategicznego trzeba podchodzić ostrożnie, by nasze cukrownictwo nie zostało odpowiednio ustawione przez ten kapitał przed wejściem Polski do Unii Europejskiej. Chodzi przecież o wielkie pieniądze. Na Zachodzie cukier produkowany jest po 800 dolarów za tonę, a sprzedawany po 250–300 USD za tonę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#MarekOlewiński">Dołożymy starań, aby jak najszybciej zakończyć prace nad poselskim projektem ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, której wersja została dwa razy uchwalona przez Sejm, ale Trybunał Konstytucyjny ją zakwestionował i dlatego musieliśmy ponownie wrócić do tej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#AndrzejSypka">Dyskusja jest bardzo ciekawa, lecz aby nie powtarzać się, zwrócę uwagę tylko na kilka elementów.</u>
          <u xml:id="u-101.1" who="#AndrzejSypka">Zakładamy, że krajowe spożycie cukru wyniesie 1,5 mln ton rocznie, natomiast Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, Instytut Ekonomiki Rolnej oraz Agencja Rynku Rolnego w raporcie dotyczącym 1994 r. szacują spożycie na poziomie 1570 tys. ton. Kwoty A i B, wynegocjowane w ramach Rundy Urugwajskiej GATT w sumie odpowiadają spożyciu krajowemu. Na Zachodzie kwotę A oblicza się w prosty sposób: 40 kg cukru na głowę razy liczba mieszkańców. Stosując ten sam rachunek kwota A powinna być ustalona na poziomie 1650 tys. ton.</u>
          <u xml:id="u-101.2" who="#AndrzejSypka">Miałem niedawno okazję zwiedzić jedną z francuskich cukrowni. Muszę powiedzieć, że cukrownia, którą kieruję, jest bardziej doinwestowana i wiele procesów prowadzi bardziej ciekawie.</u>
          <u xml:id="u-101.3" who="#AndrzejSypka">Niedawno rozmawialiśmy z przedstawicielami firmy zagranicznej, którym zadałem krótkie pytanie: czy w swojej strategii przewidują zwiększenie produkcji cukru w Polsce? Usłyszałem: po co, skoro wystarczy podnieść nieco cenę, aby osiągnąć ten sam zysk. Zadałem następne pytanie. Dlaczego więc Francja produkuje 4.200 tys. ton cukru, podczas gdy krajowe spożycie wynosi 2 mln ton?</u>
          <u xml:id="u-101.4" who="#AndrzejSypka">Prezes banku lubelskiego, pan Miedziak pokazał, jak możemy, omijając przepisy GATT, produkować cukier kwalifikując go do kwoty C. Tak robi Francja.</u>
          <u xml:id="u-101.5" who="#AndrzejSypka">Przytaczane były różne wskaźniki, głównie przemawiające na korzyść cukrownictwa w krajach Unii Europejskiej. Bardzo łatwo jest wytłumaczyć, dlaczego plony z 1 ha i ilość cukru z 1 ha uprawy buraków są na niższym poziomie. U nas na hektarze rośnie 62–65 tys. roślin. Za granicą buraków wysiewa się około 120 tys., a wschodzi 100 tys. roślin.</u>
          <u xml:id="u-101.6" who="#AndrzejSypka">Co jest potrzebne, aby to osiągnąć? Siewniki i optymalne warunki rozwoju, a głównie chodzi o wodę. Cukrownia, którą reprezentuję zakupi w tym roku 10 siewników od firmy zagranicznej, która wygrała przetarg.</u>
          <u xml:id="u-101.7" who="#AndrzejSypka">Podążamy w tym samym kierunku co Zachód, ale miejmy świadomość tego, że jeśli nie będzie się zmieniała polityka wobec rolnictwa i nadal średni areał uprawy buraków cukrowych wynosić będzie 1,5–2 ha, to nie możemy mówić o przerobie 10–12 tys. ton buraków cukrowych na dobę. 60% buraków cukrowych odbieramy od plantatorów, tak jak na Zachodzie, ale pryzmy buraków są znacznie mniejsze. Zwiększanie mocy produkcyjnych cukrowni musi iść w parze ze zmianami struktury rolnictwa, a to już zależy od polityki rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#EugeniuszLotek">Reprezentuję jedyną cukrownię na Warmii i Mazurach. Skupuje ona buraki cukrowe od 2 tys. plantatorów, uprawiane na 4 tys. ha.</u>
          <u xml:id="u-102.1" who="#EugeniuszLotek">Ustawa, o której dzisiaj jest mowa, nie dotyczy tej cukrowni, gdyż nie spełnia ona warunku, by fundusz przedsiębiorstwa wynosił minimum 1 mld starych złotych.</u>
          <u xml:id="u-102.2" who="#EugeniuszLotek">Cukrownię dzierżawi „Rolimpex” i dzięki tej firmie można było przeprowadzić dwie ostatnie kampanie cukrowe. „Rolimpex” jest zainteresowany kupnem cukrowni.</u>
          <u xml:id="u-102.3" who="#EugeniuszLotek">Złożyliśmy do Ministerstwa Przekształceń Własnościowych wymagane dokumenty przed przystąpieniem do holdingu i mamy jeszcze dostarczyć zweryfikowany bilans roczny. Wiemy już, że nie mamy szansy wejść do holdingu i zwracam się z prośbą, aby właściwe ministerstwa wydały zgodę na inną formę prywatyzacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#SławomirRosół">Przede wszystkim chcę zaapelować do przedstawicieli Ministerstwa Przekształceń Własnościowych w sprawie prywatyzacji i dopuszczenia inwestora strategicznego do cukrowni, którą reprezentuję. Znajduje się ona w takim stanie, że może nie doczekać powołania holdingu - najmłodsza i największa cukrownia w kraju, skupująca buraki cukrowe od 8 tys. plantatorów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#IreneuszSitarski">Panu prezesowi Lotkowi odpowiadam, że to nie minister przekształceń własnościowych zdecydował o tym, że cukrownia znalazła się na liście tych cukrowni, które z przyczyn ekonomicznych nie mogą być przekształcone w jednoosobową spółkę skarbu państwa. Przesądziło o tym rozporządzenie Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-104.1" who="#IreneuszSitarski">Dokumenty cukrownia musi złożyć do Ministerstwa Przekształceń Własnościowych, gdyż tylko na ich podstawie minister przekształceń własnościowych może wydać decyzję, nadal postępując zgodnie z tym rozporządzeniem.</u>
          <u xml:id="u-104.2" who="#IreneuszSitarski">Jeśli chodzi o cukrownię w Glinojecku, to jej problem jest nam znany, ale może być rozwiązany tylko w ramach holdingu. Różne były przyczyny, które złożyły się na trudną sytuację tej cukrowni, a także cukrowni w Kętrzynie i Chełmży. Nie ulega także wątpliwości, że „Rolimpex” wspomógł te cukrownie, ale jeżeli mamy rozmawiać o prywatyzacji cukrowni w Glinojecku, to musi to być rozstrzygane w ramach całego holdingu, bo taki kierunek nadała ustawa cukrowa. Inne rozwiązanie nie jest możliwe.</u>
          <u xml:id="u-104.3" who="#IreneuszSitarski">Propozycja, którą złożył „Rolimpex” Ministerstwu Przekształceń Własnościowych, w świetle ustawy cukrowej i według mojej oceny, nie może być przyjęta na tym etapie, dlatego że najpierw musimy rozwiązać problem w ramach holdingu.</u>
          <u xml:id="u-104.4" who="#IreneuszSitarski">5 cukrowni zostało przekształconych, zanim weszła w życie ustawa cukrowa, w tym 2 cukrownie w jednoosobowe spółki skarbu państwa, a 3 w ramach bankowego postępowania ugodowego. W związku z tym nie wymagaliśmy od nich przedłożenia bilansu zamknięcia przedsiębiorstwa państwowego, ale zwróciliśmy się do tych cukrowni, by przedstawiły inne wymagane dokumenty zweryfikowane przez biegłych rewidentów, nie czekając na pełną dokumentację, która jest przedmiotem walnego zgromadzenia. Ponieważ nie otrzymaliśmy tych dokumentów, dlatego akcje tych cukrowni nie zostały wniesione do spółki cukrowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#SławomirRosół">Cukrownia w Glinojecku była przekształcona w jednoosobową spółkę skarbu państwa w 1992 r., a główną przyczyną komercjalizacji był list intencyjny złożony w Ministerstwie Przekształceń Własnościowych przez firmę brytyjską. Z tego wynika, że długo już czekamy na proces prywatyzacji. Dodam jeszcze, że w momencie komercjalizacji firma miała wynik ujemny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#CzesławCieślak">Muszę się ustosunkować do wypowiedzi pana posła Żbikowskiego, który uważa, że tylko posłowie z PSL chcą, aby plantatorzy brali udział w prywatyzacji na tej samej zasadzie co pracownicy. Obecny stan prawny umożliwia producentom rolnym nabywanie akcji i udziałów. Rolnicy mają do tego prawo i nie powinni być wciąż traktowani jak druga kategoria obywateli, tzw. biali Murzyni.</u>
          <u xml:id="u-106.1" who="#CzesławCieślak">Niektórym parlamentarzystom wydaje się, że chłopom należy zabrać ziemię i utworzyć latyfundia i są także tacy, którzy uważają, że wystarczy, iż chłopi mają ziemię, więc powinni się z tego cieszyć.</u>
          <u xml:id="u-106.2" who="#CzesławCieślak">Ziemi w Polsce jest dostatek i oczekuje ona na tych, którzy zazdroszczą innym szczęścia posiadania ziemi. Namawiam, aby z tej okazji skorzystali ci, którzy chcą mieć ziemię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#MarekOlewiński">Podkomisja, która pracuje nad poselskim projektem ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, bardzo dużo czasu poświęca partycypacji plantatorów w prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Wczoraj dyskutowaliśmy o tym 3 godziny. Niektóre zapisy będziemy rozpatrywali na następnych posiedzeniach, ponieważ nie możemy znaleźć takiego sformułowania, które satysfakcjonowałoby wszystkich posłów biorących udział w pracach podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#MałgorzataOstrowska">Chcę zaapelować do posłów z Klubu Parlamentarnego PSL, aby zechcieli uczestniczyć w dyskusjach, podczas których rozmawiamy o tym, co plantatorzy mają uzyskać w ramach prywatyzacji, o ich przywilejach, korzyściach, stratach itd. Frekwencja na dzisiejszym spotkaniu dowodzi, że tych posłów za mało interesują te zagadnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#MarekOlewiński">Rozumiem, że pani poseł zwróciła się do posłów z Klubu Parlamentarnego PSL, członków Komisji Przekształceń Własnościowych, których dzisiaj na sali jest bardzo niewielu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#MałgorzataOstrowska">Również chodzi mi o członków podkomisji wywodzących się z tego klubu parlamentarnego. Do nich też należy skierować apel, by zechcieli popracować nad zapisami projektu ustawy, odnoszącymi się do plantatorów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#JanWyrowiński">Chcę podzielić się z refleksją, do której skłoniło mnie wystąpienie pana prezesa Łukasika. Sądzę, że powstał pewien niedosyt na skutek braku decyzji, w jaki sposób mają funkcjonować spółki cukrowe, jaki ma być zakres ich kompetencji itd. W tej kwestii występuje różnica zdań. Pan prezes Łukasik oczekuje, że spółka cukrowa będzie właścicielem cukrowni, natomiast cukrownie chciałyby uzyskać jak najwięcej samodzielności.</u>
          <u xml:id="u-111.1" who="#JanWyrowiński">Zwracam się do obu panów ministrów z pytaniem: czy ta kwestia zostanie rozstrzygnięta, czy zadecyduje wolny rynek i tyle, ile prezes spółki cukrowej oraz rada nadzorcza wywalczą sobie władzy, tyle będą jej mieli? Ta sprawa ma zasadnicze pytanie również dla dalszych decyzji prywatyzacyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#JerzyPilarczyk">Zakres decyzji strategicznych wynikać będzie przede wszystkim z kompetencji statutowych, a także z zakresu ustalonego w programie restrukturyzacji każdego z holdingów. Nie wykluczam, że pewnym elementem realizacji strategii holdingu będzie indywidualne podejście do wybranych cukrowni.</u>
          <u xml:id="u-112.1" who="#JerzyPilarczyk">Zasięg holdingu jest rozległy terytorialnie. W przypadku Mazowiecko-Kujawskiej Spółki Cukrowej na północy Polski są dwie cukrownie, bardziej na wschód wysunięta jest jedna cukrownia, a reszta znajduje się w części Polski centralnej. Z tego rozmieszczenia terytorialnego wynikać powinny pewne koncepcje w zakresie inwestowania, z tej racji, że głównie chodzi o rejon produkcji buraków cukrowych. Dlatego nie wykluczamy indywidualnego podejścia do poszczególnych cukrowni.</u>
          <u xml:id="u-112.2" who="#JerzyPilarczyk">Generalnie Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej opowiada się przeciwko temu, aby poszczególne cukrownie realizowały, poprzez przekształcenia własnościowe, swoje indywidualne, często partykularne interesy, szukały możliwości uchylenia się od wpływu powołanych prezesów spółek cukrowych. Wszystkie decyzje, nawet w sprawie cukrowni znajdujących się w trudnej sytuacji muszą być podjęte w uzgodnieniu ze szefami holdingów. Po to uchwalona została ustawa, aby ukierunkować przekształcenia własnościowe w cukrownictwie w logiczny sposób.</u>
          <u xml:id="u-112.3" who="#JerzyPilarczyk">Moim zdaniem, „Rolimpex” powinien być strategicznym inwestorem, ale nie chciałbym, aby stał się on nim, obierając drogę „od zakrystii”. Musimy sobie uczciwie powiedzieć, że „Rolimpex” współpracując z cukrowniami w Glinojecku czy Kętrzynie, czynił to z obopólną korzyścią i nie dołożył bezinteresownie grosza do tych firm, a nawet dobrze zarobił. Kiedy cukrownie pilnie potrzebowały pieniędzy na skup buraków i otrzymały je od „Rolimpexu”, to później kupował on cukier po stosunkowo niskiej cenie. Nie można z tego powodu czynić „Rolimpexowi” zarzutu. Jako firma handlowa podjął on bardzo dobrą decyzję, natomiast bał się podjąć ryzyko, a mógł wówczas stworzyć pewien stan faktyczny, który dzisiaj determinowałby szefa holdingu w podejmowaniu decyzji prywatyzacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-112.4" who="#JerzyPilarczyk">Nie chciałbym, aby po wystąpieniu prezesa holdingu i prezesów cukrowni powstało wrażenie, że w przemyśle cukrowniczym jest wspaniale, a minister finansów wyciągnął wniosek, że nie są potrzebne dopłaty do eksportu cukru. Prezentuję pogląd, że restrukturyzacja przemysłu cukrowniczego to jest tylko tytuł ustawy, a de facto jest to problem zaczynający się od hodowli nasion, a skończywszy na eksporcie cukru w kategorii kwoty C. W tym łańcuchu problemów jest także współpraca z plantatorami. Być może, iż kogoś skrzywdzę stwierdzając, że dzisiaj współpraca pomiędzy rolnikiem a cukrownią jest niewłaściwa. Będzie ona taka nadal, dopóki cukrownia będzie miała swoje problemy, a plantatorzy swoje.</u>
          <u xml:id="u-112.5" who="#JerzyPilarczyk">W sobotę byłem w woj. opolskim i nie wypadało mi odwiedzić firmy, która zainwestowała w przetwórstwo ziemniaka. Przedstawiciel tej firmy idzie na pola ziemniaków i poziomicą kontroluje redliny, czy są dobrze wyprofilowane. Rolnikom dostarczane są kombajny i tylko tych mogą oni używać, bo podobno inne powodują obicie ziemniaka. To jeszcze nie wszystko. Firma w szerokim zakresie kredytuje nakłady na plantacje ziemniaków, ale nie prowadzi rozmów z rolnikami, którzy mają poniżej 5 ha areału.</u>
          <u xml:id="u-112.6" who="#JerzyPilarczyk">Wyobrażam sobie taką współpracę pomiędzy fabryką przerabiającą buraki cukrowe a plantatorami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#MarekOlewiński">Dyskusja była bardzo interesująca i sądzę, że zaowocuje ona inicjatywą ustawodawczą w zakresie nowelizacji ustawy cukrowej, jeżeli rząd weźmie pod uwagę to wszystko, co dzisiaj usłyszeliśmy.</u>
          <u xml:id="u-113.1" who="#komentarz">(Dyskusja w spółce International Paper.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#BronisławWoźniczko">Jest nam miło gościć państwa w naszej firmie. Postaram się krótko opowiedzieć, jak ten zakład powstał i jak doszliśmy do prywatyzacji.</u>
          <u xml:id="u-114.1" who="#BronisławWoźniczko">Zakład został zaprojektowany przez kanadyjską firmę i od początku lat siedemdziesiątych rozpoczęła się jego budowa. W 1981 r. pod koniec października zakończył się pierwszy etap i rozpoczął się rozruch celulozowni. Wiadomo, co się stało 13 grudnia 1981 r. a więc była krótka przerwa, a później z „bólami” kończyliśmy inwestycję. Ostatnia maszyna została uruchomiona w połowie lat osiemdziesiątych.</u>
          <u xml:id="u-114.2" who="#BronisławWoźniczko">Zakład był zaprojektowany na produkcję 170 tys. ton celulozy, 140 tys. ton białych papierów do pisania, druku, offsetowych itd., 40 tys. ton innych papierów i 90 ton kartonów. Tych wielkości zakład nie uzyskał do końca 1989 r. Swoje moce produkcyjne wykorzystał w 80–90%. Pod koniec 1989 r. zakład spłacał jeszcze kredyty zaciągnięte na budowę i był z tego tytułu bardzo zadłużony. Zatrudniał około 4500 osób. Wówczas przygotowaliśmy plan wychodzenia z trudnej sytuacji, w jakiej znajdował się zakład.</u>
          <u xml:id="u-114.3" who="#BronisławWoźniczko">Przygotowując ten plan doszliśmy do wniosku, że aby wpisać się w konkurencyjny rynek, to zakład musi być zmodernizowany, bowiem od zakończenia budowy do końca lat osiemdziesiątych już nie wkładano w niego więcej pieniędzy. Odstawaliśmy od czołówki europejskiej pod względem jakości i nowoczesności.</u>
          <u xml:id="u-114.4" who="#BronisławWoźniczko">Zrobiliśmy taki plan i podjęliśmy określone działania. W ten sposób w sierpniu 1992 r. doprowadziliśmy do prywatyzacji zakładu. Ówczesny minister przekształceń własnościowych, pan Lewandowski podjął decyzję o prywatyzacji metodą kapitałową. Potencjalnych inwestorów było kilku. Ostatecznie konkurowali ze sobą inwestor europejski i firma IP ze Stanów Zjednoczonych. Zgodnie z naszymi życzeniami została wybrana firma IP.</u>
          <u xml:id="u-114.5" who="#BronisławWoźniczko">Od sierpnia 1992 r. rozpoczął się proces modernizacji zakładów. W ciągu 4–5 lat miało zostać zainwestowane 175 mln USD. Do tej pory wydano na modernizację prawie 200 mln USD. Dzięki temu w ub. roku wyprodukowaliśmy np. 310 tys. ton celulozy, podczas gdy poprzednio moc produkcyjna wynosiła 175 tys. ton celulozy. W ub. roku wartość sprzedaży przekroczyła 10 bln starych złotych. Obecnie w zakładzie zatrudnionych jest 2530 osób. Uważamy, że zakład jest na poziomie światowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#WładysławŻbikowski">Czy do produkcji wykorzystywana jest makulatura?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#BronisławWoźniczko">Rozumiem, że pan poseł pyta, czy zużywamy makulaturę do produkcji papieru?</u>
          <u xml:id="u-116.1" who="#BronisławWoźniczko">Przy produkcji papieru toaletowego zużywamy 80% makulatury gazetowej, którą odbarwiamy w instalacji, jedynej w Polsce, której wydajność po modernizacji wynosi 240 ton na dobę. Produkujemy także kartony powlekane dwustronnie, a w środku jest odpowiednio przetworzona makulatura. Myślę, że jeszcze w tym roku będziemy przerabiali na te kartony około 12 tys. ton makulatury miesięcznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#WładysławŻbikowski">Czy są problemy z pozyskiwaniem makulatury?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#BronisławWoźniczko">Są problemy. W Polsce jeden obywatel zużywa przeciętnie 38 kg rocznie wyrobów papierowych, w Skandynawii - 280 kg, w Stanach Zjednoczonych - powyżej 300 kg. Z 38 kg odzyskuje się około 38–40% makulatury. W kraju zaopatrzenie na makulaturę rocznie wynosi 600 tys. ton, a Polska dysponuje 450–460 tonami. Dlatego konieczny jest import uzupełniający, ale z tym są problemy. Trzeba uzyskać zgodę Ministerstwa Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa na import, gdyż makulatura jest u nas, jedynym kraju w Europie, traktowana jako odpady, a nie jako surowiec. Poza tym koszt transportu makulatury z Niemiec jest dosyć wysoki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#MarekOlewiński">Czy zostały już wykonane wszystkie zobowiązania wynikające z umowy sprzedaży?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#BronisławWoźniczko">Naszym zdaniem, wszystkie, bowiem są takie zobowiązania, które trwają i będą trwały. Wykonane zostały wszystkie zobowiązania modernizacyjne, natomiast część zobowiązań wobec pracowników jeszcze trwa, np. świadczenia. Uważam, że umowa jest w pełni realizowana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#MarekOlewiński">O ile zmniejszył się stan zatrudnienia w stosunku do stanu na koniec 1989 r.?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#BronisławWoźniczko">Zatrudnionych było 4450 pracowników, a teraz jest ich 2530, z tym że stworzyliśmy dwie jakby siostrzane firmy, do których przekazaliśmy naszych pracowników. Obecnie pracuje w nich ponad 750 osób, czyli do liczby 2530 należy dodać 750. W momencie prywatyzacji było zatrudnionych 3450 osób. Prawie jesteśmy na tym samym poziomie, jaki był. Inaczej mówiąc, nie było zwolnień grupowych. Zdarzają się zwolnienia z powodów dyscyplinarnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#SławomirSzatkowski">Pan prezes poinformował nas, ile wyniosła wartość sprzedaży. Interesuje nas, czy wynika ona ze wzrostu cen waszych produktów, czy ze wzrostu wolumenu produkcji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#BronisławWoźniczko">Wyróżnić należy dwa zasadnicze czynniki: ilościowy (w tonach) wzrost produkcji i wzrost cen.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#SławomirSzatkowski">Jaka jest relacja tych dwóch czynników?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#BronisławWoźniczko">20% przyrostu wartości sprzedaży wynikało z podniesienia cen, zaś 80% ze wzrostu wielkości produkcji jako efekt modernizacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#CzesławCieślak">Czy firma eksportuje, a jeśli tak, to na jakie rynki?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#BronisławWoźniczko">Eksportujemy tylko na rynki zachodnie, głównie do Niemiec, Francji, Anglii, Holandii i Włoch. Średnio eksportujemy około 45% produkcji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#JanWoszczyna">Z czyich lasów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#BronisławWoźniczko">Eksportujemy z przedsiębiorstwa, ale wiem, o co panu chodzi.</u>
          <u xml:id="u-130.1" who="#BronisławWoźniczko">Jesteśmy zdania, że lasy należy traktować w Polsce tak jak ziemię uprawną, to znaczy lasy powinny być zagospodarowane. W lasach polskich przyrost masy drzewa wynosi w ciągu roku około 2 m3 na ha. Szwecja, która ma trudniejsze warunki atmosferyczne, w wyniku właściwej gospodarki uzyskuje około 4m3. Wcale nas nie powinno pocieszać, że w Białorusi przyrost jest o połowę mniejszy niż u nas.</u>
          <u xml:id="u-130.2" who="#BronisławWoźniczko">Relatywnie niski wskaźnik przyrostu masy drzewa w lasach wynika z niewłaściwej gospodarki. Eksperci europejscy oceniają, że Polska powinna mieć możliwość pozyskiwania około 26–28 mln m3 drewna rocznie, a pozyskuje 18–20 m3. Nasz przemysł zużywa prawie wyłącznie drewno ze ścięć sanitarnych. Inaczej mówiąc, to, co my zużywamy, służy również właściwej gospodarce lasami. W Polsce z papierówki pozyskuje się około 6 mln m3. Zakład w Kwidzynie zużywa nieco powyżej 2 mln m3.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#AndrzejSzarawarski">Krążą opinie - być może, że plotki - iż w trakcie zawierania kontraktu na sprzedaż tego zakładu ustalono sztywną cenę na papierówki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#BronisławWoźniczko">To nie jest prawda, natomiast prawdą jest to, że kiedy zakład został sprywatyzowany, podjęliśmy rozmowę z przedsiębiorstwem Lasy Polskie i chcieliśmy zawrzeć długoterminowe, przynajmniej 20-letnie umowy na dostawy drewna. Ta umowa została podpisana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#SławomirSzatkowski">Czy została też ustalona cena?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#BronisławWoźniczko">Jest zapis, którego nie możemy omówić szczegółowo, gdyż chodzi o dwustronną umowę. Ustalone zostało, że ceny będą równoważone ze średnimi cenami europejskimi. Nieprawdą jest to, co pisała prasa, że podpisano traktat bardzo niekorzystny dla Lasów Państwowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#JanWyrowiński">Czy prasa już mniej interesuje się tą firmą? Czy stwierdza pan już mniejszą presję jej opinii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#BronisławWoźniczko">Nigdy nie odczuwaliśmy nadmiernego nacisku, to raczej prasa narzekała na nas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#SławomirSzatkowski">Pewnie za zbyt drogi papier.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#BronisławWoźniczko">Jest to nieporozumienie. Nikt nie musi kupować papieru w Kwidzynie. Jest wolny rynek, otwarte granice, nie ma cła na taki papier, jaki my produkujemy, i każdy kupuje tam, gdzie sobie życzy. Naszą sprawą jest, żeby kupowano u nas. Tworzymy własny rynek przy pomocy jakości i ceny, bo musimy być konkurencyjni. Każdemu klientowi mówimy, że zrobimy wszystko, by był zadowolony. A jeśli ktoś chce kupić bardzo dobry papier tanio, to mówimy, że my też chcielibyśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#CzesławCieślak">Jaki wynik finansowy osiągnęła spółka za ubiegły rok? Czy w ciągu czterech lat, które minęły od prywatyzacji, nowy właściciel odzyskał zainwestowane pieniądze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#BronisławWoźniczko">Nie odzyskał i nie nastąpi to szybko, dlatego że właściciel do tej pory włożył w ten zakład około 390 mln USD. Pierwszy raz zysk pojawił się w lipcu 1994 r. i za cały rok wyniósł około 400 mld starych złotych. Za ubiegły rok zysk będzie znacznie wyższy, ale to jest cząstka tego, co inwestor włożył w ten zakład.</u>
          <u xml:id="u-140.1" who="#BronisławWoźniczko">Proszę zauważyć, że 390 mln USD to jest kwota, która przekracza wartość księgową zakładu w momencie prywatyzacji. Na modernizację był wzięty kredyt, który musi być spłacony. Potrwa to jeszcze kilka lat. Nie jest możliwe spłacenie w ciągu dwóch lat tak wysokich nakładów inwestycyjnych. Rynek na to nie pozwala.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#SławomirSzatkowski">Na jak długo wystarczą poniesione już nakłady inwestycyjne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#BronisławWoźniczko">Dalsze nakłady inwestycyjne nie będą już tak duże, ale muszą być one ponoszone systematycznie. Średnio w ciągu roku wkłada się w ten zakład co najmniej 8–10% wartości majątku trwałego. Zawsze trwa wyścig na rynku, a w związku z tym trzeba podejmować nowe tematy modernizacyjne w zakresie technologii.</u>
          <u xml:id="u-142.1" who="#BronisławWoźniczko">Celem prywatyzacji nie może być tylko modernizacja zakładu. Chodzi także o to, aby uzyskać dostęp do nowoczesnych technologii, by inwestor sprowadził ludzi, którzy nauczą nas korzystania z niej, a także nauczył nowoczesnych systemów finansowych, ekonomicznych, marketingowych, sprzedaży, organizacji pracy i wszystkiego tego, co jest nowoczesne. Naszym zdaniem, sprawy techniczne są tylko fragmentem, do tego najłatwiejszym do przyswojenia przez Polaków. Myślę, że reprezentujemy poziom techniczny zbliżony do amerykańskiego, natomiast musimy zmienić nasz sposób myślenia, naszą mentalność, podejście do pracy, do drugiego człowieka. Na podstawie naszych dotychczasowych obserwacji dochodzimy do wniosków, że jest część ludzi, którym bardzo trudno jest się przystosować i nie zależy to od wieku, a także w mniejszym stopniu, niż się sądzi, zależy to od wykształcenia. Mamy pracowników ze średnim wykształceniem, którzy bardzo szybko potrafili zmienić swoje podejście do pracy i stosunkowo młodych inżynierów, którzy nie są w stanie zmienić swojej mentalności.</u>
          <u xml:id="u-142.2" who="#BronisławWoźniczko">W tym zakładzie trwa ustawiczne szkolenie. Rocznie wydajemy na nie około 2,5 mld starych złotych. Przystosowaliśmy do tego celu ośrodek szkoleniowy, w którym każdy pracownik odbywa kilka szkoleń rocznie. Nie przyjmujemy już do pracy ludzi z podstawowym wykształceniem i niechętnie przyjmujemy z wykształceniem zawodowym, dlatego że nasi pracownicy muszą więcej rozumieć i być otwarci na nowoczesność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#CzesławCieślak">Czy załoga otrzymała udziały w tej firmie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#BronisławWoźniczko">Otrzymała, zgodnie z ustawą. Ci, którzy chcieli sprzedać udziały firmie, mogli uzyskać 92 mln starych złotych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#MarekOlewiński">Jak obecnie wygląda struktura kapitałowa firmy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#BronisławWoźniczko">99,9% jest własnością IP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-147">
          <u xml:id="u-147.0" who="#MarekOlewiński">Ilu pracowników ma jeszcze udziały?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-148">
          <u xml:id="u-148.0" who="#BronisławWoźniczko">W sumie 6 pracowników, z tym że trzech z nich sprzedało połowę swoich udziałów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-149">
          <u xml:id="u-149.0" who="#MałgorzataOstrowska">Jak z perspektywy czterech lat ocenia pan przydatność prywatyzacji i inwestora strategicznego?</u>
          <u xml:id="u-149.1" who="#MałgorzataOstrowska">Jak zapatruje się pan na projekty prywatyzacyjne w branży papierniczej, których realizacja już się rozpoczęła, bowiem pojawiły się oferty publiczne? Czy obawia się pan, że mogą pojawić się inwestorzy strategiczni, z którymi konkuruje pan na rynkach zagranicznych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-150">
          <u xml:id="u-150.0" who="#BronisławWoźniczko">Nie możemy obawiać się konkurencji, ponieważ my już funkcjonujemy w takich warunkach. Chciałbym, aby w Polsce były zakłady, które podejmą z nami konkurencję. Jeżeli nie ma na rynku krajowym takich zakładów, to przecież granice są otwarte. W Europie - Skandynawowie przodują w branży celulozowo-papierniczej. Jest także pewna konkurencja ze strony rosyjskiej i nie należy jej lekceważyć, zwłaszcza że Rosja ma wyjątkowe „zdolności” dostosowania cen dumpingowych.</u>
          <u xml:id="u-150.1" who="#BronisławWoźniczko">Co byłoby, gdyby stał się cud i zakład w 1998 r. miał 200 mln USD?. Pomimo posiadania tych pieniędzy nie zrobilibyśmy tego, co zrobiono za tę samą kwotę, ale zainwestowaną przez inwestora zagranicznego. Przyszedł do nas inwestor, który ma przodującą pozycję w tej branży na świecie. Przede wszystkim uzyskaliśmy dostęp do nowoczesnych technologii. Inwestor przysłał odpowiednich specjalistów i część z nich nadal przebywa w zakładzie i nas uczy. Dzisiaj pożegnaliśmy kierownika, który prowadził modernizację. Jest to człowiek, który przez 30 lat zajmował się wyłącznie modernizacją zakładów IP.</u>
          <u xml:id="u-150.2" who="#BronisławWoźniczko">Prywatyzacja - jak już powiedziałem - to jest dostęp do nowoczesnych technologii, ich wdrażanie, nauczenie ludzi ich stosowania. Jest to także dostęp do sieci marketingowych. Firma IP udostępniła nam swoje sieci marketingowe na Zachodzie. Nigdy nie sprzedalibyśmy na rynkach zagranicznych naszych produktów po takich cenach, jakie uzyskaliśmy. Dopóki nie było tego inwestora, musieliśmy sprzedawać nasze wyroby w systemie przetargu, po bardzo niskich cenach. Pieniądze przechwytywali pośrednicy.</u>
          <u xml:id="u-150.3" who="#BronisławWoźniczko">Poza tym sieć marketingowa ma to do siebie, że są stali klienci i ceny są wyższe, gdyż są one elementem wieloletnich umów.</u>
          <u xml:id="u-150.4" who="#BronisławWoźniczko">Wyrażę swój prywatny pogląd na temat powszechnej prywatyzacji. Byłbym bardzo nieszczęśliwy, gdyby ten zakład musiał wejść w ten system. Co on bowiem oznacza? Tysiące wyciągniętych rąk, bez pieniędzy, bez nowoczesnej technologii, bez czegokolwiek.</u>
          <u xml:id="u-150.5" who="#BronisławWoźniczko">Dzisiaj polskiemu przemysłowi potrzebny jest kapitał, modernizacja, nowoczesne technologie. Nie wiem, kto to potrafi zrobić w warunkach powszechnej prywatyzacji. Moim zdaniem, jest to błędna koncepcja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-151">
          <u xml:id="u-151.0" who="#JanWyrowiński">Domyślam się, że panu prezesowi chodzi o program Narodowych Funduszy Inwestycyjnych, a nie o „mgławicę”, która miała się stać rzeczywistością po pomyślnym przeprowadzeniu referendum.</u>
          <u xml:id="u-151.1" who="#JanWyrowiński">Nie każdy ma szczęście, jak pan prezes, otrzymać okazję i ją wykorzystać. Taki był zbieg okoliczności, ale pan doskonale wie, że sprawa zakładu w Kwidzynie jeszcze się nie zakończyła. Jest kilku posłów, którzy w dalszym ciągu wykorzystują ją, aby atakować prywatyzację.</u>
          <u xml:id="u-151.2" who="#JanWyrowiński">Zgadzam się z panem, że prywatyzacja kapitałowa jest najbardziej efektywna. Właściciel dba o to, aby zakład rozwijał się. Ma to miejsce w Kwidzynie, natomiast gdyby takie szczęście, jak pan, miało 500 firm, które objęte zostały programem NFI, to sądzę, że tego programu by nie było.</u>
          <u xml:id="u-151.3" who="#JanWyrowiński">Moim zdaniem, trzeba stworzyć wszystkim innym firmom przynajmniej szansę na to, aby mogły znaleźć inwestorów strategicznych. Program NFI jest bardziej wyrafinowaną metodą na powszechną prywatyzację, niż to, co zrobiono w Rosji czy w Czechach. Stwarza on szansę na pogodzenie w jakimś sensie uzasadnionych żądań o udział obywateli we własności - nie każdy ma szczęście pracować w zakładzie tego typu i otrzymać do ręki sporą kwotę - z działaniami restrukturyzacyjnymi i modernizacyjnymi.</u>
          <u xml:id="u-151.4" who="#JanWyrowiński">Program NFI jest dobrze oceniany nie tylko przez lobby, które działa w kraju, ale też w tych miejscach światowego rynku finansowego, gdzie decyduje się o tym, jak przebiega kapitał. Sądzę, że dla wielu firm program ten jest jakąś szansą.</u>
          <u xml:id="u-151.5" who="#JanWyrowiński">Powtarzam raz jeszcze: panowie wygraliście los na loterii. Pan dobrze wie, że prywatyzacja kapitałowa jest ścieżką najbardziej skuteczną, ale najmniej uczęszczaną. Na tej ścieżce w ciągu 5 lat znalazło się zaledwie 160 firm, natomiast dominuje prywatyzacja, która preferuje załogi pracownicze, a która nie gwarantuje, przynajmniej w krótkim czasie, zakładom takich komfortowych warunków, jakie ma ta firma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-152">
          <u xml:id="u-152.0" who="#BronisławWoźniczko">Nie mogę zgodzić się z opinią, że mieliśmy szczęście, bowiem ciężką pracą uzyskaliśmy to, co mamy teraz. Nie wypada mi publicznie wymieniać nazw zakładów, które miały taką samą szansą. Proszę zrozumieć, że łatwo było z „Kwidzynia” zrobić „Starachowice” czy jakiś inny zakład, gdybyśmy czekali, że jakoś to będzie. Podjęliśmy bardzo dyskusyjne kroki. W 1990 r. mieliśmy pełną świadomość tego, że jeśli takich kroków nie podejmiemy, to potencjalny inwestor zobaczy, że nie wiemy, co w tym zakładzie trzeba zrobić i zrezygnuje.</u>
          <u xml:id="u-152.1" who="#BronisławWoźniczko">Gdy do zakładu przyjechał inwestor i przystąpiliśmy do rozmów, to polegały one początkowo na tym, że inwestor słuchał, co my proponujemy, a później przysłał 20 specjalistów, którzy przez trzy miesiące rozmawiali z naszymi kierownikami o szczegółach. Musieli się przekonać, że tu jest szansa.</u>
          <u xml:id="u-152.2" who="#BronisławWoźniczko">Znam zakłady z tej branży, ale nie tylko, gdzie podejście do pracy było inne. Nie pozyskają one inwestora. Inwestor, który ma pieniądze, nie jest człowiekiem naiwnym, bo gdyby było inaczej, to nie miałby pieniędzy. Są to profesjonaliści.</u>
          <u xml:id="u-152.3" who="#BronisławWoźniczko">Nie mogę zgodzić się ze stwierdzeniem, że my mieliśmy szczęście i nam się udało. Skorzystaliśmy z okazji, jaka powstała i to jest wszystko. Chcę także powiedzieć, że to, co my tutaj uprawiamy nie jest wcale łatwe. Wszyscy nasi kierownicy pracują po kilkanaście godzin dziennie i 7 dni w tygodniu, niektórzy z nich 12 pełnych miesięcy w roku i ciągle nie nadążamy. Jest to jednak wyzwanie i kto je podejmie, ten ma szansę mieć kłopoty.</u>
          <u xml:id="u-152.4" who="#BronisławWoźniczko">Jest taki poseł, który mi powiedział, że bronię prywatyzacji, bo mam wysoką pensję. Jest to znany poseł z tego, że bardzo „kocha” prywatyzację, a szczególnie to, co się tutaj dokonało. Wielokrotnie zapraszałem go, aby porozmawiał z naszymi pracownikami. Nie przyjechał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-153">
          <u xml:id="u-153.0" who="#CzesławPogoda">Powiedział pan, że nie mamy problemów z przyswajaniem nowej myśli technicznej, natomiast mamy olbrzymie problemy w poruszaniu się w sferze nadbudowy, to jest organizacji, zarządzania, finansów itp. Jakie jest pana zdanie w sprawie firm zarządzających Narodowymi Funduszami Inwestycyjnymi?</u>
          <u xml:id="u-153.1" who="#CzesławPogoda">W piątek, przed referendum, toczył się w Sejmie spór na temat prywatyzacji kapitałowej i programu Narodowych Funduszy Inwestycyjnych. Jeden z posłów stwierdził, że firmy zarządzające wywłaszczą nas z majątku narodowego. Jak pan sądzi, czy firmy te wnoszą coś nowego w zakresie organizacji, zarządzania itd., czy tylko „skoczyły na naszą kasę”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-154">
          <u xml:id="u-154.0" who="#BronisławWoźniczko">Przede wszystkim nie znam tych firm, ani ludzi, którzy w ich imieniu będą zarządzać Narodowymi Funduszami Inwestycyjnymi, a więc nie mogę wypowiadać się na ten temat. Twierdzę natomiast, że jeżeli firma IP zainwestowała w zakład w Kwidzynie prawie 400 mln USD, to dlatego, że dostrzegła perspektywę. Powtarzam naszym pracownikom, że jest to ciągle tylko nasza szansa. Jeżeli w sposób należyty nie będziemy wywiązywali się z tego, co do nas należy i nie będzie efektów, to firma IP wyprowadzi się. Sprzeda zakład i pójdzie tam, gdzie będzie miała szansę na większy zysk.</u>
          <u xml:id="u-154.1" who="#BronisławWoźniczko">Jeżeli firmy zarządzające NFI chcą funkcjonować, to problem sprowadza się do tego, czy mają odpowiednie wykształcenie i kwalifikacje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-155">
          <u xml:id="u-155.0" who="#CzesławPogoda">Są to najlepsze firmy konsultingowe na świecie. Czy zdaniem pana sprawdzą się one w Polsce?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-156">
          <u xml:id="u-156.0" who="#BronisławWoźniczko">Jeżeli potrafimy sprawdzić się w świecie, to sprawdzą się także w Polsce. Przyciąganie ziemskie jest takie samo jak wszędzie indziej.</u>
          <u xml:id="u-156.1" who="#BronisławWoźniczko">Problem polega na czymś innym. Muszą być powody do dobrego działania. Tego za darmo nikt nie robi.</u>
          <u xml:id="u-156.2" who="#BronisławWoźniczko">Znowu wypowiem prywatne zdanie. Obrona „naszej krwawicy” i „naszej własności”, a raczej tytułu własności, jest błędną drogą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-157">
          <u xml:id="u-157.0" who="#JerzyPilarczyk">Czy przewodniczący Krzaklewski był w tym zakładzie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-158">
          <u xml:id="u-158.0" who="#BronisławWoźniczko">Odwiedził swoje związki zawodowe i wstąpił do mnie, bo my nie zajmujemy się sprawami politycznymi i religijnymi, lecz produkcją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-159">
          <u xml:id="u-159.0" who="#MałgorzataWiniarczykKossakowska">Czy firma sprzedaje całą swoją produkcję?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-160">
          <u xml:id="u-160.0" who="#BronisławWoźniczko">Mamy kłopoty ze sprzedażą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-161">
          <u xml:id="u-161.0" who="#MałgorzataWiniarczykKossakowska">Na jakich rynkach?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-162">
          <u xml:id="u-162.0" who="#BronisławWoźniczko">Dzisiaj nie można powiedzieć, że jest rynek polski, czeski, francuski itd. Jest jeden rynek światowy. Od października ubiegłego roku spadł popyt, a w ślad za tym spadły ceny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-163">
          <u xml:id="u-163.0" who="#MarekOlewiński">Wrócę do tematu Narodowych Funduszy Inwestycyjnych. Rozmawiałem z wieloma prezesami spółek, które uczestniczą w tym programie i przerażające jest to, że większość z nich biernie czeka na jego uruchomienie. Spodziewają się oni, że firmy zarządzające przyjdą z walizką pieniędzy i receptą na uzdrowienie zakładu. Jeśli takie będzie podejście tych spółek, to na pewno program spali na panewce, gdyż firmy zarządzające nie wyręczą 500 przedsiębiorstw w załatwianiu ich spraw. Im wcześniej zarządy tych spółek zostaną wymienione, tym lepiej dla programu NFI. Podzielam bowiem opinię, że bardzo dużo zależy od ludzi, którzy kierują firmą i w niej pracują.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-164">
          <u xml:id="u-164.0" who="#BronisławWoźniczko">Korzyść z posiadania właściciela jest także ta, że jeśli ma on nieudolny zarząd, to szybko go wymieni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-165">
          <u xml:id="u-165.0" who="#MarekOlewiński">Jest to elementarz, ale nie wszyscy go jeszcze znają. Zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że panowie stworzyli szansę dla szansy z własnej inicjatywy. Zgadzam się też z panem, że potrzebna jest ogromna praca, by zmienić mentalność ludzi. Z własnego doświadczenia wiem, że trzeba wykonać wręcz katorżniczą pracę, aby ludziom, którzy dotąd pracowali w przedsiębiorstwach państwowych, uświadomić elementarne zasady, które dotyczą sposobu funkcjonowania firmy. Nie wszyscy potrafią zrozumieć, że bezpowrotnie minął okres, kiedy urzędnik decydował o tym, co dziać się ma w przedsiębiorstwie, a dyrektor za złe zarządzanie był zwalniany po kilku miesiącach albo nie był zwalniany, jeśli miał dobre układy.</u>
          <u xml:id="u-165.1" who="#MarekOlewiński">Mam duże uznanie dla pana i zarządu tej firmy, że pomimo niesprzyjającej atmosfery wokół zakładu potrafili panowie zmienić mentalność swoich pracowników. Ta zła atmosfera nadal panuje, bo nie tylko jeden poseł „wyciera sobie gębę” tą firmą. Takich posłów jest jeszcze wielu. Doświadczamy tego na forum Komisji Przekształceń Własnościowych, a także podczas licznych debat sejmowych nad prywatyzacją.</u>
          <u xml:id="u-165.2" who="#MarekOlewiński">Niedawno pan minister Kaczmarek składał relacje ze stanu zaawansowania realizacji programu Narodowych Funduszy Inwestycyjnych. Usłyszał wówczas kilka gorzkich uwag na temat prywatyzacji kapitałowej. Nie mówiono wprawdzie o tej firmie, a to dlatego że aktualnym tematem jest teraz prywatyzacja branży tytoniowej. Wywołuje ona dużo emocji i ataków. Faktem jest natomiast, że ta branża potrzebowała około 500–600 mld USD, aby stanąć do walki konkurencyjnej. Skąd miała dostać te pieniądze? Przecież nie z budżetu państwa. Dopuszczenie inwestora strategicznego było jedyną rozsądną decyzją, zwłaszcza w sytuacji, gdy wokół Polski firmy tytoniowe zostały sprywatyzowane w ten sposób.</u>
          <u xml:id="u-165.3" who="#MarekOlewiński">Podziękujemy za to krótkie, ale bardzo interesujące spotkanie. Zdaję sobie sprawę z tego, że jeszcze kilka godzin moglibyśmy rozmawiać, bo Komisja Przekształceń Wartościowych żyje tymi tematami.</u>
          <u xml:id="u-165.4" who="#komentarz">(Dyskusja w Warmińskich Zakładach Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-166">
          <u xml:id="u-166.0" who="#ZbigniewPiotrowski">Mam przyjemność powitać członków Komisji Przekształceń Własnościowych, pana ministra Pilarczyka oraz przedstawicieli Ministerstwa Przekształceń Własnościowych. W telegraficznym skrócie postaram się państwu przekazać to wszystko, czym na co dzień żyjemy i podzielić się doświadczeniami, które wynikają z realizacji przyjętej ścieżki prywatyzacji. Sądzę, że w dyskusji powrócimy do zasadniczego tematu, czyli roli bankowego postępowania ugodowego sanacji naszego przedsiębiorstwa i jego prywatyzacji.</u>
          <u xml:id="u-166.1" who="#ZbigniewPiotrowski">Przedsiębiorstwo to legitymuje się 50-letnią tradycją przetwórstwa warzyw i owoców w rejonie dolnego Powiśla. W przedsiębiorstwie zatrudnione jest 700 osób i jest to załoga stała, a w sezonie dodatkowo zatrudniamy około 250 pracowników. Surowiec dostarcza nam około 1000 plantatorów, w tym 20 podmiotów gospodarczych wielotowarowych, które powstały na bazie państwowych gospodarstw rolnych. Ogółem powierzchnia objęta uprawami kontraktacyjnymi wynosi 3 tys. ha, z tego na 1800 ha uprawiany jest groch.</u>
          <u xml:id="u-166.2" who="#ZbigniewPiotrowski">W drugiej połowie lat osiemdziesiątych przedsiębiorstwo podjęło inwestycję proeksportową, a mianowicie budowę zamrażalni o docelowej pojemności 19 tys. ton. Inwestycja ta została oddana do eksploatacji, aczkolwiek wykonane zostało 80% założeń technicznych. W 90-procentach kredytowana ona była przez Bank Światowy, który uznał przedmiot i lokalizację inwestycji za optymalne.</u>
          <u xml:id="u-166.3" who="#ZbigniewPiotrowski">Tak się rozpoczęło budowanie zaplecza surowcowego dla przedsiębiorstwa, którego zakłady były rozmieszczone w czterech miejscach na terenie województwa. Obecnie bazujemy na trzech technologicznie odrębnych wydziałach produkcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-166.4" who="#ZbigniewPiotrowski">Długi okres realizacji inwestycji spowodował, że Warmińskie Zakłady Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego znalazły się w 1991 r. w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Podobnie jak wiele innych przedsiębiorstw w Polsce, wpadliśmy w pułapkę zadłużenia. Dewaluacja złotego, która spowodowała nominalny wzrost zaciągniętego kredytu dewizowego, a przede wszystkim wysokie jego oprocentowanie, złożyły się na zadłużenie w wysokości 1.109 mld starych złotych. Była to irracjonalna pozycja kosztowa i przedsiębiorstwo własnymi siłami nie było w stanie wyjść z tej pułapki zadłużeniowej.</u>
          <u xml:id="u-166.5" who="#ZbigniewPiotrowski">Wojewoda lubelski, jako organ założycielski, zainicjował działania naprawcze, a w tym czasie polegać one mogły tylko na postępowaniu układowym. Ponieważ główni wierzyciele nie wyrazili woli uczestniczenia w tym postępowaniu, sanacja tą metodą nie powiodła się.</u>
          <u xml:id="u-166.6" who="#ZbigniewPiotrowski">Uchwalona w maju 1993 r. ustawa o restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków spowodowała, że ten węzeł gordyjski można było rozwiązać poprzez bankowe postępowanie ugodowe. 80% zadłużenia wobec największych wierzycieli zostało zredukowane, a 20% zamienione na udziały w spółce prawa handlowego, natomiast wierzycielom drobnym spłacone zostało 50% należności wraz z odsetkami.</u>
          <u xml:id="u-166.7" who="#ZbigniewPiotrowski">Otwarcie bankowego postępowania ugodowego uzgodnione zostało pomiędzy dominującymi podmiotami, zainteresowanymi funkcjonowaniem przedsiębiorstwa, a mianowicie między wojewodą lubelskim jako organem założycielskim i Bankiem Gospodarki Żywnościowej, z racji udzielonego kredytu inwestycyjnego.</u>
          <u xml:id="u-166.8" who="#ZbigniewPiotrowski">Ze względu na zadłużenie, przedsiębiorstwo nie mogło być sprywatyzowane metodą kapitałową. Została zastosowana prywatyzacja poprzez likwidację w trybie art. 37 ust. 2 ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Od 1 lutego 1995 r. przedsiębiorstwo funkcjonuje jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, której właścicielami jest 22 udziałowców, w tym dominującym - nazywanym przez nas strategicznym - jest Bank Gospodarki Żywnościowej, a w drugiej kolejności skarb państwa reprezentowany przez wojewodę elbląskiego. Drobni wierzyciele to najczęściej ci, którzy kooperowali z przedsiębiorstwem lub byli wykonawcami inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-166.9" who="#ZbigniewPiotrowski">19 grudnia 1995 r. bank ogłosił, iż bankowe postępowanie ugodowe zostało zakończone. 31 grudnia 1995 r. po raz pierwszy od czterech lat przedsiębiorstwo osiągnęło dodatni wynik finansowy. Można powiedzieć, że konstrukcja bankowego postępowania ugodowego, bardzo trudna i żmudna, zaowocowała tym, iż firma nie jest już bankrutem.</u>
          <u xml:id="u-166.10" who="#ZbigniewPiotrowski">W rozwiązaniu problemów pomagali nam m.in. posłowie i senatorowie ziemi elbląskiej, którym chcę złożyć podziękowanie.</u>
          <u xml:id="u-166.11" who="#ZbigniewPiotrowski">Jakie cele strategiczne wyznaczył sobie zarząd spółki? Wiemy, że bez nakładów inwestycyjnych firma nie będzie mogła rozwijać się. Rentowność tej branży w Polsce jest znikoma. Nie można liczyć, że z własnych środków dokończymy chłodnię i wykonamy niezbędne inwestycje modernizacyjne, a za kilka lat, gdy Polska wejdzie do Unii Europejskiej, producenci polscy znajdą się w bardzo trudnej pozycji konkurencyjnej wobec firm zachodnich, których produktywność majątku jest znacznie wyższa, choćby ze względu na niższą energochłonność.</u>
          <u xml:id="u-166.12" who="#ZbigniewPiotrowski">Po uporaniu się z zadłużeniem określiliśmy pięć najważniejszych kryteriów strategii firmy: pozyskanie inwestora strategicznego, pozyskanie nowych sieci dystrybucji, szczególnie na rynku europejskim, modernizacja, organizacja zapewniająca wzrost efektywności funkcjonowania firmy, racjonalizacja kosztów. Nie mamy żadnej możliwości podnoszenia cen naszych produktów, a więc główny nacisk kładziemy na racjonalizację kosztów. Poza wymienionymi celami jest jeszcze jeden, bowiem chcemy umocnić naszą bazę surowcową.</u>
          <u xml:id="u-166.13" who="#ZbigniewPiotrowski">Poinformuję państwa o najistotniejszych problemach, na które natknęliśmy się w trakcie realizacji prywatyzacji. Jeden z problemów wynika z braku możliwości preferencyjnej sprzedaży udziałów i akcji dla załóg oraz plantatorów, chociażby w taki sposób, jaki jest stosowany przy prywatyzacji kapitałowej. Naszym zdaniem, wniesienie mienia, w postaci aportu rzeczowego, do podmiotu prawa handlowego w zasadzie niczym nie różni się od prywatyzacji kapitałowej. Tej ścieżki prywatyzacji nie mogliśmy zastosować ze względu na to, że przed zakończeniem bankowego postępowania ugodowego wszystkie wskaźniki miały wartość ujemną. Nie mógł więc powstać nowy podmiot prawa handlowego z ujemnym kapitałem akcyjnym.</u>
          <u xml:id="u-166.14" who="#ZbigniewPiotrowski">Dokuczliwe jest dla nas nieuregulowanie instytucji następstwa prawnego w takim przypadku, by przedsiębiorstwo zostało sprywatyzowane w trybie art. 37 ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Z jednej strony organy ministra finansów uważają, że nie ma następstwa prawnego po przedsiębiorstwie państwowym z tytułu realizacji inwestycji proeksportowej, a taką była chłodnia, która nie została dokończona. Z drugiej strony, jako spółka, jesteśmy przymuszani do spłaty zobowiązań podatkowych z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych poprzedniego przedsiębiorstwa państwowego oraz do spłacenia zaległych składek na ubezpieczenia społeczne. Mechanizm działa tylko w jedną stronę.</u>
          <u xml:id="u-166.15" who="#ZbigniewPiotrowski">Przygotowujemy wystąpienie do Naczelnego Sądu Administracyjnego, ponieważ nie zgadzamy się z interpretacją ministra finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-167">
          <u xml:id="u-167.0" who="#MarekOlewiński">Serdecznie dziękuję za zaproszenie nas do państwa firmy. W woj. elbląskim przebywamy drugi dzień. Sporo już zobaczyliśmy i dowiedzieliśmy się o przekształceniach własnościowych w przemyśle rolno-spożywczym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-168">
          <u xml:id="u-168.0" who="#JerzyPilarczyk">Wczoraj dyskutowaliśmy o przekształceniach własnościowych i restrukturyzacji przemysłu cukrowniczego. Odczuwam potrzebę, aby szczególnie członkom Komisji Przekształceń Własnościowych powiedzieć kilka zdań o specyfice tych procesów w innych branżach.</u>
          <u xml:id="u-168.1" who="#JerzyPilarczyk">Łatwo jest mówić o przemyśle cukrowniczym, bo została uchwalona odpowiednia ustawa. Z kolei mleczarstwo ma swój program, spółdzielnie mleczarskie i wiemy, w jakim kierunku zdążamy. Koncepcja prywatyzacji przemysłu tytoniowego w zasadzie została już zrealizowana. W przypadku przemysłu tłuszczowego zakłady, które dokonały już przekształceń własnościowych, uzyskały dogodną pozycję i mają warunki, aby ją umacniać. Dlatego zgodzą się ze mną przedstawiciele Ministerstwa Przekształceń Własnościowych, że niedokończenie przekształceń w tym sektorze staje się niebezpieczne. Przemysł spirytusowy jest specyficzną branżą. Żadna inna nie ma tak wysokiej rentowności i takiej możliwości akumulacji. Niestety, przedsiębiorstwa tej branży zysk zagospodarowują nieracjonalnie, bowiem przeznaczają je na wysokie płace i na zwiększenie swoich mocy produkcyjnych, a zważywszy na nasycenie rynku wyrobami spirytusowymi, są to nie zawsze trafne inwestycje. Branża ta nie potrzebuje dopływu kapitału, a dla budżetu państwa dochód ze sprzedaży tych zakładów też nie jest niezbędny.</u>
          <u xml:id="u-168.2" who="#JerzyPilarczyk">Przekształcenia w przemyśle spirytusowym wymagają odrębnej dyskusji i mam nadzieję, że podejmie je także Komisja Przekształceń Własnościowych, zwłaszcza że przygotowane już zostały pewne koncepcje.</u>
          <u xml:id="u-168.3" who="#JerzyPilarczyk">Przemysł przetwórstwa owoców i warzyw znalazł się w grupie branż, dla których trudno jest wymyśleć program i przeprowadzić przekształcenia własnościowe według jednego szablonu. Przykładem tego jest przedsiębiorstwo w Kwidzynie, które wymagało indywidualnego podejścia, prześledzenia wszystkich elementów składających się na jego problemy, które następnie po kolei były eliminowane. Na takiej samej zasadzie trzeba potraktować przemysł ziemniaczany.</u>
          <u xml:id="u-168.4" who="#JerzyPilarczyk">Dla obu tych branż nie będzie mógł być opracowany program, który da odpowiedź na pytanie, jak prowadzić przekształcenia własnościowe i restrukturyzację przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-168.5" who="#JerzyPilarczyk">Warmińskie Przedsiębiorstwo Przemysłu Owocowo-Warzywnego miało wszelkie powody, by przestać istnieć. Byłem w tej firmie kilkanaście miesięcy temu i jeszcze raz podkreślam, że determinacja kierownictwa, wojewody, pana dyr. Borowskiego z Urzędu Wojewódzkiego doprowadziła do tego, że zakład istnieje. Jeżeli mnie, odpowiedzialnego w Ministerstwie Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej za rozwiązywanie problemów tego typu branż, ktoś pyta, jak to należy zrobić, to ja mam świadomość, że jeśli nie będzie koncentracji wysiłków, to przedsiębiorstwa po kolei będą upadać.</u>
          <u xml:id="u-168.6" who="#JerzyPilarczyk">Rząd przygotował instrumenty prawne, dzięki którym ten wspólny wysiłek może zakończyć się powodzeniem, aczkolwiek należy w tym miejscu nawiązać do dyskusji w czasie prac nad budżetem państwa o dokapitalizowaniu BGŻ. Niektórzy posłowie byli temu przeciwni. Przypomnijmy więc sobie, co było powodem tego, że Warmińskie Zakłady Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego wpadły w pułapkę zadłużenia. Ustawa o restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków była potrzebna, aby za pośrednictwem BGŻ można było rozwiązać tego typu problemy. Także we wszystkich 17 przedsiębiorstwach przemysłu ziemniaczanego przeprowadzono bankowe postępowania ugodowe.</u>
          <u xml:id="u-168.7" who="#JerzyPilarczyk">Przekształcenia własnościowe w przemyśle zbożowo-młynarskim też nie będą mogły być dokonywane według jednego szablonu. Rząd zobowiązał Ministerstwo Finansów oraz Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej do liberalnego podejścia do poszczególnych przedsiębiorstw przemysłu zbożowo młynarskiego przy rozwiązywaniu problemów, które powstały na skutek zaciągniętych dawniej kredytów inwestycyjnych lub przejętych kredytów po tak zwanych inwestycjach centralnych.</u>
          <u xml:id="u-168.8" who="#JerzyPilarczyk">Trudno oczekiwać, że dla branż zbożowo-młynarskich, przetwórstwa ziemniaczanego i przetwórstwa owocowo-warzywnego rząd wypracuje koncepcje, które będzie można wszędzie tam wdrażać. Nie ulega wątpliwości, że przedsiębiorstwa same muszą podjąć wysiłek i przez kilka lat z determinacją dążyć do zrealizowania przekształceń własnościowych i restrukturyzacji przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-168.9" who="#JerzyPilarczyk">Przedsiębiorstwo, w którym gościmy, zostało doprowadzone do poziomu zerowego. Taka sytuacja ma miejsce w wielu innych przedsiębiorstwach przemysłu rolno-spożywczego, które zakończyły bankowe postępowania ugodowe. Teraz trzeba postawić bardzo ważne pytanie: jaki ma być następny krok? Jak doprowadzić do tych przedsiębiorstw kapitał, a wraz z nim technologię i jak pozyskać nowe rynki zbytu?</u>
          <u xml:id="u-168.10" who="#JerzyPilarczyk">Dzisiaj trudno znaleźć odpowiedzi na te pytania. Pan prezes Piotrowski jeszcze nie jest w stanie powiedzieć, jakie będą podjęte działania, by mógł być zrealizowany cały program inwestycyjny, modernizacyjny, obniżki kosztów itd. W podobnej sytuacji znajduje się kilkaset przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-168.11" who="#JerzyPilarczyk">Moje wypowiedzi o potrzebie ściągnięcia kapitału zagranicznego nie są pozbawione racji, gdyż wynikają ze szczegółowych analiz. Na wczorajszym posiedzeniu prezesi cukrowni wskazywali na „Rolimpex”, jako na strategicznego inwestora. Być może ta firma zainteresowałaby się jedną czy dwoma cukrowniami, ale gdy rozmawiamy z nią o całym holdingu, to taką ofertą nie jest już zainteresowana.</u>
          <u xml:id="u-168.12" who="#JerzyPilarczyk">Uważam, że Komisja Przekształceń Własnościowych oraz Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, a w zasadzie cały parlament powinien wypracować inne podejście do zaspokajania potrzeb inwestycyjnych w przemyśle rolno-spożywczym. Chcielibyśmy, aby rozwiązane zostały wszystkie problemy, a równocześnie każda wzmianka o kapitale zagranicznym staje się powodem do ostrych dyskusji. Będąc w kilku sprywatyzowanych przedsiębiorstwach na terenie tego województwa mieliśmy okazję zobaczyć, co potrafiono zdziałać przy pomocy kapitału zagranicznego. Wnioski, które wyciągnąłem z dwudniowego pobytu są jednoznaczne, a mianowicie nie możemy się zasklepiać we własnej skorupie i nie możemy demonstrować tylko jednostronnego, negatywnego podejścia do kapitału zagranicznego. Także dla tej firmy jest potrzebny inwestor aktywny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-169">
          <u xml:id="u-169.0" who="#AndrzejSzczepek">Kilka spraw chcę uświadomić państwu, gdyż wokół naszego banku narosło wiele nieporozumień. Przykład tego przedsiębiorstwa dowodzi, że Bank Gospodarki Żywnościowej jest największą strukturą w Polsce, która dokonuje restrukturyzacji i prywatyzacji. Do tej pory przeprowadziliśmy 250 postępowań ugodowych w przemyśle rolno-spożywczym i w rolnictwie. Dodać jeszcze należy układy sądowe. Bank Gospodarki Żywnościowej, korzystając z pieniędzy podatników, bo do tego sprowadzają się obligacje restrukturyzacyjne, stał się pasem transmisyjnym, aby poprawić sytuację poszczególnych przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-169.1" who="#AndrzejSzczepek">Warmińskie Zakłady Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego są jednym z 18 przedsiębiorstw, w przypadku których BGŻ uznał, że mogą one nadal funkcjonować, jeżeli ich zadłużenie zostanie zredukowane w 100 procentach i jeszcze dodatkowo należy włożyć określoną kwotę pieniędzy. W związku z tym podjęliśmy decyzję, w wyniku której BGŻ stał się właścicielem większościowym 18 przedsiębiorstw. W Warmińskich Zakładach Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego posiada 2/3 udziałów.</u>
          <u xml:id="u-169.2" who="#AndrzejSzczepek">Oznacza to dla nas podwójne ryzyko, dlatego że jesteśmy właścicielem i dlatego że proces restrukturyzacji wymaga dalszego finansowania przedsiębiorstwa kredytami: skupowym, inwestycyjnym i obrotowym.</u>
          <u xml:id="u-169.3" who="#AndrzejSzczepek">Proces przekształceń Warmińskich Zakładów Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego nie zakończył się wraz z zakończeniem bankowego postępowania ugodowego. Jest to, jak słusznie powiedział pan minister Pilarczyk, stan zerowy i teraz trzeba jednoznacznie określić, czy BGŻ jest właścicielem, a zatem proces prywatyzacji został zakończony, czy jest to jakiś etap, a w związku z tym, w którym jesteśmy miejscu?</u>
          <u xml:id="u-169.4" who="#AndrzejSzczepek">Bank Gospodarki Żywnościowej zamierza utworzyć fundusz inwestycyjny, który będzie zarządzał naszymi udziałami i akcjami w spółkach. Do tego funduszu dołączymy także nasze wierzytelności, które sprawiają najwięcej kłopotów i wymagają indywidualnego trybu monitorowania. W ten sposób stworzymy organizację, która umożliwi nam dobrze wykonywać funkcje właściciela. Bank, jako taki, nie może być dobrym właścicielem, gdyż musiałby stosować te same procedury co przy udzielaniu kredytu, podczas gdy potrzebne są instrumenty komercyjne, aby w odpowiedni sposób zarządzać przedsiębiorstwem. Każde z przedsiębiorstw, głównie przetwórstwa owocowo-warzywnego, ale także zakłady tłuszczowe o różnym stopniu rentowności mają lub będą miały swoje plany strategiczne do 2000 r., określoną strategię marketingową, inwestycyjną, finansową itd. Odpowiedź na pytanie, czy będziemy potrzebowali inwestora aktywnego, zależała będzie od tego, co chcemy osiągnąć i jaka będzie w krótkim czasie pozycja przedsiębiorstwa na rynku.</u>
          <u xml:id="u-169.5" who="#AndrzejSzczepek">Uważamy, że po stworzeniu określonej struktury zarządzania, proces prywatyzacji może być zakończony. Natomiast jeśli uznamy, że sytuacja rynkowa danego przedsiębiorstwa wymaga znacznych środków finansowych na marketing i stworzenie sieci sprzedaży, to wówczas będziemy poszukiwali inwestora aktywnego. Niestety, niska rentowność branży rolno-spożywczej uniemożliwia angażowanie inwestorów pasywnych.</u>
          <u xml:id="u-169.6" who="#AndrzejSzczepek">Dla całej grupy naszych przedsiębiorstw stworzymy możliwości dofinansowania, które wynikają z tego, że BGŻ korzysta z pomocowych środków zagranicznych. Określone środki finansowe otrzymujemy z British Know How Bank i przeznaczamy je dla tych przedsiębiorstw. W tym roku jest to kwota 4 mln funtów, którą zużytkujemy na tworzenie systemu marketingowego i sprzedaży oraz na przygotowanie odpowiednich dokumentów potrzebnych do zaciągnięcia kredytów inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-169.7" who="#AndrzejSzczepek">Warmińskie Zakłady Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego w Kwidzynie otrzymały szansę kosztem banku. Chcemy doprowadzić do zwiększenia produkcji, sprzedaży i rentowności, aby BGŻ też czerpał pożytki w przyszłości, ale teraz, jako właściciel, jesteśmy w dwuznacznej sytuacji, bo równocześnie finansujemy przedsiębiorstwo i plantatorów. Dlatego istotne dla nas jest prowadzenie odrębnych rachunków rentowności przedsiębiorstw i rentowności plantatorów i doprowadzenie do właściwych proporcji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-170">
          <u xml:id="u-170.0" who="#HenrykSiedlecki">Członkowie Komisji Przekształceń Własnościowych zwiedzili kilka zakładów, które są ekstremalne w skali kraju. Przedsiębiorstwa z branży przemysłu rolno-spożywczego zostały sprzedane inwestorom zagranicznym i gdy osiągały zyski, otrzymały ulgi podatkowe, czyli na samym starcie te firmy miały szanse po to, aby dobrze się rozwijać. Dzisiaj gościmy w firmie, która funkcjonowała normalnie do 1990 r., a także spłacała raty kapitałowe. Później systemowe rozwiązania obrane przez rząd doprowadziły ją niemal do bankructwa. Moi przedmówcy wymieniali osoby i instytucje, które pomogły wybrnąć przedsiębiorstwu z kłopotów. Zapomnieliście państwo o jednej grupie osób. Twierdzę, że dzięki rolnikom tę firmę udało się uratować.</u>
          <u xml:id="u-170.1" who="#HenrykSiedlecki">Bardzo żałuję, że na tym posiedzeniu jest niewielu posłów z Klubu Parlamentarnego PSL, gdyż mieliby okazję przekonać się, czego rolnicy mogą dokonać, jeśli się zorganizują. Na tym terenie powstało bardzo prężne zrzeszenie plantatorów, które wywarło ogromną presję na animatorach przekształceń przedsiębiorstwa w spółkę. Miało tu miejsce często spotykane przeciwstawianie interesów rolników interesom załogi. Wszyscy widzieli dla siebie szansę w bankowym postępowaniu ugodowym.</u>
          <u xml:id="u-170.2" who="#HenrykSiedlecki">Nie doszło do niego bez problemów. Proszę zauważyć, że zredukowane zostało zadłużenie na kwotę 900 mld starych złotych. Samo z siebie się to nie wzięło.</u>
          <u xml:id="u-170.3" who="#HenrykSiedlecki">Należy także pamiętać, że rolnicy ponosili koszty, dzięki czemu przedsiębiorstwo przetrwało. Płacono im bowiem za surowiec z rocznym czy półrocznym opóźnieniem i po zaniżonych cenach, bo firma była w trudnej sytuacji. Dlatego uważam, że dzięki rolnikom udało się uratować tę firmę.</u>
          <u xml:id="u-170.4" who="#HenrykSiedlecki">Dzisiaj mamy następującą sytuację. Firma wyszła z pułapki zadłużenia, ale jak ma ona z powodzeniem konkurować na rynku z firmami, które korzystają jeszcze z ulg podatkowych, podczas gdy ona jest obłożona sankcjami podatkowymi? W którymś momencie konstrukcja, z trudem budowana, może się zawalić i koło zacznie się kręcić w drugą stronę.</u>
          <u xml:id="u-170.5" who="#HenrykSiedlecki">Aby nie zmarnował się największy kapitał tej firmy, którym są plantatorzy o nie spotykanej w skali kraju wiedzy i umiejętnościach zdobywanych przez 30 lat, należy znaleźć sposób na powiązanie ich kapitałowo z zakładem. Metoda przekształcenia tego zakładu w spółkę spowodowała, że pracownicy i plantatorzy nie mogli skorzystać z preferencyjnego nabywania udziałów. Uważam, że gdyby dana im została taka możliwość, to skorzystaliby z niej, bo tu nie ma biednych plantatorów. Rozmawiałem z nimi i wiem, że byliby w stanie kupić udziały i tym samym partycypować w dalszych przemianach tej firmy. Gdyby 1000 plantatorów zakupiło udziały za 30 mln starych złotych, to sumaryczna kwota nie byłaby do pogardzenia. Aby tak się stało, to musimy zmienić obowiązujący stan prawny i umożliwić nabywanie akcji lub udziałów załogom i plantatorom także w przypadku, gdy przedsiębiorstwa przekształciły się na skutek przeprowadzonego postępowania ugodowego.</u>
          <u xml:id="u-170.6" who="#HenrykSiedlecki">Jest to bardzo trudny problem prawny i nie wiem, czy będzie można go rozwiązać przy pomocy ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Musimy wszyscy pomyśleć jak to zrobić, aby firmy, które zakończyły już bankowe postępowania ugodowe, mogły swoim pracownikom i plantatorom udostępnić udziały.</u>
          <u xml:id="u-170.7" who="#HenrykSiedlecki">Być może dla tej firmy znajdzie się inwestor aktywny, ale na razie pilnie potrzebuje ona pieniędzy na w sumie niewielkie nakłady inwestycyjne. Zaciągnięcie kredytu na warunkach komercyjnych, w obecnej sytuacji firmy i przy małej rentowności przetwórstwa owocowo-warzywnego, nie wchodzi w grę. Trzeba znaleźć inne rozwiązanie, by można było dokapitalizować tę firmę. Te pieniądze nie zginą, bo gdy będzie ona bardziej rozwinięta i znajdzie się inwestor strategiczny, to więcej za nią zapłaci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-171">
          <u xml:id="u-171.0" who="#JanWoszczyna">W Ministerstwie Przekształceń Własnościowych uruchomiony został program doradztwa i pomocy dla całego sektora przetwórstwa owocowo-warzywnego. Przetarg wygrała francuska firma konsultingowa, zaś pieniądze w wysokości 800 tys. ECU pochodzą z PHARE. Korzystają z tej formy pomocy również Warmińskie Zakłady Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego. Mam prośbę do zarządu, aby odpowiednio wykorzystał firmę doradczą, jej wiedzę i pozycję na świecie, bo od tego będą zależały konkretne efekty w postaci przyszłej prywatyzacji i restrukturyzacji przedsiębiorstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-172">
          <u xml:id="u-172.0" who="#JanWyrowiński">Czy pan prezes wiedział o tej firmie i korzystał z jej pomocy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-173">
          <u xml:id="u-173.0" who="#ZbigniewPiotrowski">Skorzystaliśmy już ze szkolenia przeprowadzonego przez tę firmę dla przedstawicieli przedsiębiorstw przetwórstwa owocowo-warzywnego. Na początku marca w siedzibie tej firmy odbędzie się szkolenie dla naszych pracowników fizycznych. Takie szkolenie, oprócz tego, że poszerza wiedzę, ma jeszcze jeden walor. Ponieważ jest prowadzone przez ekspertów z zewnątrz, to wówczas, gdy mówią oni o potrzebie oszczędzania i innych niepopularnych sprawach, to nie budzą podejrzeń, że mają w tym jakiś osobisty interes. Poza tym na 27 bieżącego miesiąca firma doradcza zapowiedziała wizytę w Kwidzynie na temat aktualizacji memorandum informacyjnego i wyceny przedsiębiorstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-174">
          <u xml:id="u-174.0" who="#JanWyrowiński">Niezależnie od tego, jak mocno się apeluje, to pieniądze przychodzą tylko tam, gdzie jest szansa na ich pomnożenie. Jest to fundamentalna zasada gospodarki rynkowej.</u>
          <u xml:id="u-174.1" who="#JanWyrowiński">Pytanie kieruję do pana prezesa. Czy zakłady, które się oddzieliły od Warmińskich Zakładów Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego wzięły na siebie spłatę odpowiedniej części zadłużenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-175">
          <u xml:id="u-175.0" who="#ZbigniewPiotrowski">Inwestycja była realizowana w tym zakładzie i dlatego pozostał mu cały dług.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-176">
          <u xml:id="u-176.0" who="#JanWyrowiński">Drugie pytanie kieruję do przedstawiciela BGŻ. Na ogólną liczbę 250 bankowych postępowań ugodowych, tylko w 18 przypadkach BGŻ stał się współwłaścicielem spółek. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że bank nie jest najlepszym właścicielem. Dlatego chciałbym uzyskać więcej informacji na temat funduszu inwestycyjnego, który ma zarządzać własnością w imieniu BGŻ. Czy wykorzystane będą doświadczenia Powszechnego Banku Gospodarczego, który spośród banków polskich uczestniczących w realizacji bankowych postępowań ugodowych najszerzej zastosował formę własności?</u>
          <u xml:id="u-176.1" who="#JanWyrowiński">Dlaczego BGŻ jest współwłaścicielem tylko 18 spółek? Czy to nie świadczy o pewnej defensywności? Odnoszę wrażenie, że bank ten zmienił taktykę.</u>
          <u xml:id="u-176.2" who="#JanWyrowiński">Sądzę, że wszyscy ze mną się zgodzą, że BGŻ miał bardzo lekką rękę przy udzielaniu kredytów. Nie różnił się niczym od innych banków, które tak postępowały w latach 1990–1992.</u>
          <u xml:id="u-176.3" who="#JanWyrowiński">Chciałbym również powiedzieć, że 23 bln starych złotych, które BGŻ otrzymał w postaci obligacji restrukturyzacyjnych, to są pieniądze z budżetu państwa, aby realizowane były procesy sanacji przedsiębiorstw. Z punktu widzenia podatnika temu przedsiębiorstwu zostało darowane 900 mld starych złotych. Nie można więc mówić, że firma płaci podatki, a inne firmy korzystają z ulg.</u>
          <u xml:id="u-176.4" who="#JanWyrowiński">Sprawa akcji i udziałów nabywanych przez pracowników i plantatorów na zasadach preferencyjnych jest bardzo ważna. Wczoraj rozmawiałem z ministrem Kaczmarkiem, który twierdził, że jest takie rozwiązanie w ustawie o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, którą po raz kolejny drążymy, ale ja się go nie dopatrzyłem. Być może, że się mylę i jest przewidziane rozwiązanie dla przedsiębiorstw, które były prywatyzowane inną metodą niż kapitałowa, a do tego skarb państwa zachował w nowo powstałych spółkach akcje lub udziały. Wówczas te akcje lub udziały będą mogły zostać udostępnione pracownikom i plantatorom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-177">
          <u xml:id="u-177.0" who="#AndrzejSzczepek">Powszechny Bank Gospodarczy stworzył fundusz, ale nie wniesiono do niego akcji. Sytuacja prawna, wycena i konstrukcja prawna są złożone, skutkiem czego fundusz wprawdzie istnieje, ale nie funkcjonuje. Natomiast nasz pomysł jest zupełnie inny i pozwoli on bankowi przenieść akcje i środki do funduszu w sposób bezpieczny. Stworzona zostanie grupa zarządzająca, która będzie zarządzać tym funduszem i innymi. Gdy tylko projekt uzyska zgodę zarządu i rady nadzorczej, to poinformujemy o nim Komisję, gdyż będzie to jedna z ciekawszych form zarządzania przedsiębiorstwami przez bank.</u>
          <u xml:id="u-177.1" who="#AndrzejSzczepek">Dlaczego tylko dla 18 przedsiębiorstw BGŻ jest współwłaścicielem? W tym roku liczba ta zwiększy się o 6 przedsiębiorstw. Postępujemy tak tylko w tych przypadkach, kiedy nie ma możliwości spłaty wierzytelności lub trzeba umorzyć ponad 90% wierzytelności, co jest bardzo niekorzystne dla banku, a do tego wiemy, że danej firmie są jeszcze potrzebne środki obrotowe i kredyty inwestycyjne. W takich sytuacjach wolimy być właścicielem, aby do końca kontrolować proces uzdrawiania. Nie kończy się on bowiem z zakończeniem bankowego postępowania ugodowego. Jest to tylko pierwszy etap.</u>
          <u xml:id="u-177.2" who="#AndrzejSzczepek">Bank Gospodarki Żywnościowej otrzymał pomoc w wysokości 23 bln starych złotych głównie na redukcję zadłużeń byłych państwowych gospodarstw rolnych i inwestycji centralnych, choć pan poseł ma rację, że częściowo złe wierzytelności powstały w wyniku błędnej oceny banku, ale ta część jest niewielka. Przypomnę, że większość inwestycji centralnych była realizowana na podstawie uchwał Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-178">
          <u xml:id="u-178.0" who="#MałgorzataOstrowska">Kończy się czas działania ustawy o restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków. Mając na uwadze, że bankowe postępowanie ugodowe jest instytucją, która zdała egzamin, a wiele przedsiębiorstw nie zdążyło z niej skorzystać, uważam, że należy przedłużyć funkcjonowanie tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-178.1" who="#MałgorzataOstrowska">Pan poseł Wyrowiński wyraził wątpliwość, czy poselski projekt ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych umożliwi udostępnienie akcji lub udziałów załogom oraz plantatorom w takich spółkach, jak Warmińskie Zakłady Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego. Rozmawiałam na ten temat z ministrem Kaczmarkiem, który przyznał, że mylił się. Wobec tego powstaje pytanie, jaki należy sformułować zapis i czy umieścić go w przepisach przejściowych lub końcowych projektu ustawy, na którego podstawie przedsiębiorstwo po zakończeniu bankowego postępowania ugodowego będzie miało możliwość udostępnienia udziałów lub akcji pracownikom oraz plantatorom - z puli, która znajduje się jeszcze w rękach skarbu państwa?</u>
          <u xml:id="u-178.2" who="#MałgorzataOstrowska">Rzeczywiście, następstwo prawne nie jest uregulowane i w praktyce Ministerstwo Finansów stosuje zasadę: zobowiązania - tak, przywileje - nie. Nasuwa się więc następny wniosek, aby Komisja Przekształceń Własnościowych zapytała ministra finansów, kiedy ureguluje tę kwestię?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-179">
          <u xml:id="u-179.0" who="#MarekOlewiński">Wszystko jest w rękach posłów. Jeżeli zbierzemy 15 podpisów, to możemy wystąpić z wnioskiem o przedłużenie funkcjonowania bankowego postępowania ugodowego na zasadach określonych w ustawie. Także pracując nad poselskim projektem ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych musimy spróbować uregulować sprawy, które dotyczą załóg i plantatorów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-180">
          <u xml:id="u-180.0" who="#AntoniBorowski">Mogę zaproponować odpowiedni zapis, ale zastrzegam, że udostępnienie udziałów lub akcji pracownikom i plantatorom będzie możliwe tylko w tych spółkach, w których skarb państwa zachował jakąś część własności.</u>
          <u xml:id="u-180.1" who="#AntoniBorowski">Wprawdzie dyskusja kończy się już konkretnymi wnioskami, ale ja pozwolę sobie wrócić do historii. Pan poseł Siedlecki mówił o plantatorach, którzy dostarczali surowiec do tego przedsiębiorstwa. Sytuacja była dramatyczna. W prasie i w lokalnych programach telewizyjnych zamieszczaliśmy apele, by plantatorzy siali, bo BGŻ obiecał wypłaty za poprzednie dostawy.</u>
          <u xml:id="u-180.2" who="#AntoniBorowski">Z przeszłości płynie nauka, że nie można tracić czasu. Nasze uzgodnienia z BGŻ przeciągały się dlatego, że ten bank też czekał na dokapitalizowanie. Cieszę się, że pan prezes Szczepek opowiedział się jako reprezentant właściciela Warmińskich Zakładów Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego. Tej firmie potrzebne są już tylko niewielkie pieniądze, aby nie straciła jednego sezonu. Okres oczekiwania na inwestora aktywnego nie może być bierny. Trzeba wynajdować źródła finansowania i zmodernizować zakład w takim stopniu, jaki jest możliwy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-181">
          <u xml:id="u-181.0" who="#CzesławCieślak">Każdej takiej firmie potrzebny jest kapitał choćby na szybkie dokończenie inwestycji. Zastanówmy się więc, czy nie powinny one być zwolnione w ciągu trzech lat od podatku dochodowego. Tylko w ten sposób będą mogły zgromadzić środki na poprawienie efektywności. Firmy, które poprzednio odwiedziliśmy, jeszcze do tej pory korzystają ze zwolnień. Czy dlatego, że mają inwestorów zagranicznych? Czy polscy inwestorzy strategiczni nie powinni korzystać z takich samych udogodnień?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-182">
          <u xml:id="u-182.0" who="#JerzyPilarczyk">Czuję się w obowiązku powiedzieć panu dyr. Borowskiemu, że gdyby zgodnie z procedurami, jakie obowiązują w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, wojewoda elbląski opracował program restrukturyzacji przemysłu owocowo-warzywnego i odbudowy bazy surowcowej dla tego przemysłu, to mógłby on zostać przyjęty przez Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej i uznany za program regionalny. Programy regionalne i branżowe są dofinansowywane kredytem preferencyjnym.</u>
          <u xml:id="u-182.1" who="#JerzyPilarczyk">Państwo mówiliście, że są potrzebne szybko pieniądze, które usprawniłyby proces technologiczny i poprawiły efektywność ekonomiczną. Sposobem na pozyskanie pieniędzy może być program regionalny. Należałoby też rozważyć, jakie są potrzeby w zakresie kredytowania tańszym kredytem bazy surowcowej. W programie regionalnym chodzi o to, aby tego typu koncepcje obudować wspierającymi instrumentami ekonomicznymi. Nie jesteśmy w stanie dotować z budżetu, ale jeżeli już został poniesiony nakład wysiłkiem samej firmy i wierzycieli, to naszym obowiązkiem jest, poprzez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, uruchomić instrumenty, które będą stymulowały rozwój, ale do tego potrzebny jest program regionalny.</u>
          <u xml:id="u-182.2" who="#JerzyPilarczyk">Takie programy nie powstają w Warszawie. Muszą być opracowane w regionach, których dotyczą i uzyskać akceptację wojewody, a dopiero później my ocenimy, czy środki budżetowe pozwalają na rozpoczęcie kolejnego programu regionalnego czy branżowego, gdyż w budżecie mamy określoną na ten cel pulę pieniędzy. Niektóre programy odrzucamy, gdyż dotyczą branż, które nie wymagają wsparcia finansowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-183">
          <u xml:id="u-183.0" who="#JanWyrowiński">Udział w korzyściach wynikający z ustawy restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków jest przywilejem. Trzeba mieć świadomość tego, że także ta firma skorzystała z przywileju, skoro nie jest już zadłużona. Przedłużenie działania tej ustawy oznacza w efekcie wydanie następnych pieniędzy z budżetu, bowiem banki trzeba będzie ponownie dokapitalizować obligacjami restrukturyzacyjnymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-184">
          <u xml:id="u-184.0" who="#HenrykSiedlecki">Należy to inaczej liczyć. Bankowe postępowanie ugodowe jest jedną z najbardziej efektywnych form sanacji przedsiębiorstw. Poza tym zadłużenia przedsiębiorstw, które zostały zredukowane czy zamienione na udziały i tak nie byłyby spłacone wierzycielom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-185">
          <u xml:id="u-185.0" who="#JanWyrowiński">Mam tego świadomość, ale trzeba także pamiętać o tym, że obligacje restrukturyzacyjne będą musiały być wykupione zgodnie z określonymi zasadami i w określonym czasie. Na wyemitowane już obligacje restrukturyzacyjne przeznaczone są dochody z prywatyzacji polskich banków i pieniądze podatników. Dobrodziejstwa bankowego postępowania ugodowego są powszechnie znane, ale trzeba wiedzieć o tym, że koszt tego ponosi budżet państwa.</u>
          <u xml:id="u-185.1" who="#JanWyrowiński">Jeśli chodzi o następstwo prawne, to ta sprawa jest uregulowana tylko w przypadku komercjalizacji, tzn. jeżeli następuje przekształcenie przedsiębiorstwa w jednoosobową spółkę skarbu państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-186">
          <u xml:id="u-186.0" who="#AndrzejSzczepek">Jeżeli bank otrzymuje obligacje restrukturyzacyjne, to dzięki temu zwalnia przedsiębiorstwo z długu. Przedsiębiorstwo zaczyna płacić podatki. Jest to zamknięty obieg pieniądza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-187">
          <u xml:id="u-187.0" who="#ZbigniewPiotrowski">Od 16 lutego 1994 r. firma reguluje na bieżąco swoje zobowiązania i spłaca tę część zadłużenia, która nie została objęta bankowym postępowaniem ugodowym. Nie przychodzi nam to łatwo, a na pewno utrudnia prowadzenie polityki rozwojowej. Tymczasem, jeśli firma nie inwestuje, to grozi jej powrót do poprzedniej sytuacji. Przede wszystkim musimy mieć na uwadze to, że niedługo zderzymy się z zachodnimi technologiami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-188">
          <u xml:id="u-188.0" who="#MałgorzataOstrowska">Pan prezes Szczepek powiedział, że bankowe postępowanie ugodowe jest sposobem na restrukturyzację, często podejmowanym przez BGŻ w sektorze rolno-spożywczym. Spotykam się z uwagami, że procedury stosowane przez BGŻ wydłużają proces sanacji przedsiębiorstw. Zbyt powoli ten bank reaguje na oczekiwania tego sektora.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-189">
          <u xml:id="u-189.0" who="#ZbigniewPiotrowski">Na zakończenie chcę powiedzieć, że jeżeli ten poligon gospodarczy dostarczył państwu informacji, które posłużyć mogą rozwiązaniom w makroskali, to dzisiejsze spotkanie spełniło swój cel.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>