text_structure.xml 85.1 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#WiesławaZiółkowska">Otwieram posiedzenie dwóch Komisji. Pierwszym punktem dzisiejszego porządku dziennego jest rozpatrzenie uchwały Senatu RP o stanowisku w sprawie ustawy o Spółdzielczych Kasach Oszczędnościowo-Kredytowych.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#WiesławaZiółkowska">Przystępujemy do procedowania. Pierwsza poprawka do ustawy o SKOK, wniesiona przez Senat dotyczy art. 6 i polega na skreśleniu wyrazu „określoną”. Proszę o opinię panią poseł sprawozdawcę, Annę Skowrońską-Łuczyńską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Skreślenie wyraz „określoną” nie zmieni treści zapisu. Przez użycie tego słowa Sejm chciał podkreślić tylko to, że ta specyficzna więź może istnieć, chociaż użycie tego słowa może także sugerować, że ona jest gdzieś, w następnych przepisach określona. Faktycznie jednak tak nie jest. A zatem skreślenie słowa „określona” nie zmieni nic w istocie tego przepisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WiesławaZiółkowska">Rozumiem, że pan minister R. Pazura nie wnosi zastrzeżeń. Czy ktoś nie zgadza się z opinią pani poseł-sprawozdawcy? Nie. Przystępujemy zatem do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WiesławaZiółkowska">Czy w drodze consensusu możemy przyjąć poprawkę Senatu? Tak. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#WiesławaZiółkowska">Poprawka 2. „W art. 11 ust. 2 i oznaczenie ust. 1 skreśla się”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Skreśla się nie tylko oznaczenie ust. 1, ale także cały ust. 2; z tego właśnie wynika skreślenie oznaczenia ust. 1. W ust. 2 art. 11 wyrażana jest zasada, że członkom organów Kasy przysługuje zwrot wydatków związanych z prowadzeniem spraw karnych, co jest wyjątkiem od ust. 1, gdzie mówi się, że „członkowie organów Kasy wykonują swoje funkcje społecznie”. W moim przekonaniu należałoby pozostawić ust. 2, gdyż może się zdarzyć, że członkowie organów Kasy będą ponosili z własnych środków określone wydatki, np. będą jeździli na szkolenia itd. Sądzę, że te wydatki należałoby im zrekompensować. W żadnym przypadku nie uchybia to wykonywaniu społecznie tych funkcji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RyszardPazura">W tej kwestii ministerstwo jest neutralne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MieczysławBiliński">Mam zastrzeżenia do sformułowania „zwrot wydatków”. Wydatków przecież się nie zwraca, zwraca się natomiast koszty, więc jest to błąd rzeczowy. Co to jest wydatek? Wydatek jest to wydanie pewnej sumy pieniędzy. To, że komuś pożyczyłem pieniądze i ktoś mi je odda, nie znaczy, że są to koszty. Wydatek natomiast przeznaczony jest na ściśle określony cel, to jest nakład. Dopiero nakład rozliczany w czasie i przestrzeni jest kosztem. Muszą być spełnione dwa warunki, a więc określone miejsce i określony czas. Z uwagi na to, że tu są uwzględnione koszty niematerialne, bo praca społeczna, dlatego uważam za celowe wykreślenie tego punktu. Jeżeli ma być praca społeczna i koszty niematerialne, ten zapis staje się zbędny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WiesławaZiółkowska">Ponownie informuję, że Senat proponuje skreślenie art. 11 ust. 2. Zmieni się wówczas oznaczenie; art. 11 będzie bez oznaczenia ustępu. To skreślenie oznacza, iż nie ma zapisu mówiącego, że członkom organów Kasy przysługuje zwrot wydatków związanych z prowadzeniem Kasy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Opowiadam się za pozostawieniem tego przepisu. Jeżeli chodzi o wypowiedź pana senatora, to chciałabym powiedzieć, że terminu „koszty” używamy wtedy, gdy chodzi o koszt tej osoby prawnej czy fizycznej, której dany przepis dotyczy. Tutaj nie chodzi o koszty ponoszone przez Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Pożyczkowe, tylko o wydatki, w tym przypadku innych osób, czyli członków zarządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy Biuro Legislacyjne mogłoby wyjaśnić, jaka jest różnica między kosztem a wydatkiem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Samo rozstrzygnięcie jest decyzją czysto merytoryczną, natomiast podnoszona przez pana senatora kwestia jest problemem ekonomicznym. Trudno mi się ustosunkować, czy powinien być zapisany „koszt” czy „wydatek”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#RyszardPazura">Nawet w instytucjach finansowanych wyłącznie z budżetu państwa, np. praca w radzie, zwykle zwraca się koszty dojazdu, obiadu, utrzymania w danym dniu. Dlatego - w naszym mniemaniu - tego typu wydatki powinny być zwracane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WiesławaZiółkowska">Problem polega na tym, czy rozliczane są np. koszty przejazdów, delegacji służbowej, noclegi itd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JanSzczepaniak">Dlaczego Senat nie skonkretyzował tej poprawki i nie zamienił słowa „wydatki” na „koszty”? W tej chwili nie możemy już za dużo manipulować przy tym zapisie - możemy albo przyjąć, albo odrzucić.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JanSzczepaniak">Ta poprawka jest już więc ułomna przy wyjściu z Senatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MieczysławBiliński">Senat kierował się ogólnym założeniem wykreślenia tego ustępu z uwagi na to, że ma to być praca społeczna, a więc jeżeli praca społeczna, to nie wystąpi zjawisko kosztów. Nie zastanawialiśmy się jednak głębiej nad tym problemem. Natomiast jeśli chodzi o sam wydatek, to zgodnie z definicją wydatek jest to tylko wydanie pewnej sumy pieniędzy. Nie rodzi to żadnych skutków w operacjach gospodarczych. Żeby był koszt muszą, zaistnieć dwa warunki: miejsce i czas. Gdybyśmy zaczęli zwracać w Polsce wydatki, to bardzo źle byśmy na tym wyszli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#KazimierzPańtak">Jest to złe rozumowanie. Przy działalności społecznej należy zwracać wydatki. Jeżeli świadek staje przed sądem, to zwraca mu się wydatki poniesione na transport. Co innego jest wynagrodzenie za pracę, a co innego są wydatki. Uważam, że jest to zły przepis i należy go oddalić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WiesławaZiółkowska">Rozumiem, że chodzi głównie o koszty podróży, noclegu itd. Nie sądzę, aby wchodziły tu w grę koszty przyjęcia, obiadu. Poprawka Senatu nie jest do końca precyzyjna, ale jej intencją jest to, aby nie było możliwości zwrotu nakładów, wydatków czy kosztów poniesionych przez członków organów kasy w trakcie pełnienia swej funkcji.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#WiesławaZiółkowska">Kto jest za przyjęciem poprawki Senatu?</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#WiesławaZiółkowska">W głosowaniu posłowie jednogłośnie wypowiedzieli się przeciw poprawce Senatu.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#WiesławaZiółkowska">Przechodzimy do poprawki 3. Dotyczy art. 15 - dodaje się ust. 3.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Senat proponuje, aby w art. 15 ust. 3 dodać: „Kasa może tworzyć także inne fundusze własne, przewidziane w ustawach lub w jej statucie”. W art. 2 tej ustawy powiedziane jest, że w sprawach w niej nie uregulowanych stosuje się przepisy Prawa spółdzielczego. Prawo spółdzielcze w art. 78 par. 2 mówi, że spółdzielnia tworzy także inne fundusze własne przewidziane w odrębnych przepisach oraz jej statucie.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Tak więc to, że w ustawie tego nie ma, oznacza, że stosuje się Prawo spółdzielcze i Kasa tworzy takie fundusze. Senat proponuje tu fakultatywną możliwość tworzenia tylko tych funduszy, co mogłoby być mylące, dlatego że jeżeli ustawa przewidywałaby np. obligatoryjny, inny niż zasobowy czy udziałowy fundusz, to oznaczałoby, że w SKOK mogą być one tworzone. Proponuję więc, aby nie przyjmować tej poprawki, ponieważ Kasa i tak będzie tworzyła takie fundusze, jakie z mocy innych ustaw czy statutu będzie musiała tworzyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WiesławaZiółkowska">Rozumiem, że rząd podziela to stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WiesławaZiółkowska">Kto jest za przyjęciem poprawki nr 3?</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WiesławaZiółkowska">W głosowaniu posłowie opowiedzieli się jednogłośnie przeciw poprawce.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#WiesławaZiółkowska">A zatem poprawka jednogłośnie nie uzyskała akceptacji posłów.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#WiesławaZiółkowska">Poprawka nr 4. Dotyczy art. 16 - skreśla się ust. 1, a ustępy 2 i 3 otrzymują oznaczenie ust. 1 i 2.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Ust. 1 mówi, że „Różnica między dochodami a kosztami kasy stanowi nadwyżkę lub stratę bilansową”, oczywiście w Spółdzielczych Kasach Oszczędnościowo-Kredytowych. Ten przepis różni się od Prawa spółdzielczego, które definiuje nadwyżkę bilansową spółdzielni w ten sposób, że zysk spółdzielni po pomniejszeniu o podatek dochodowy i inne obciążenia obowiązkowe, wynikające z odrębnych przepisów ustawowych, stanowi nadwyżkę bilansową. Ta różnica w zapisie wynika z tego, że w ustawie o Spółdzielczych Kasach Osczędnościowo-Kredytowych wyraźnie powiedzieliśmy, że prowadzą one działalność niezarobkową, a więc nie generują zysku. Nie możemy odesłać do prawa spółdzielczego, gdyż w SKOK nie będzie po prostu zysku. Różnica między dochodami a kosztami kasy ma być przecież na zwiększenie funduszu zasobowego. Rozumiem, że obawy Senatu wynikają z tego, że nie ma tu mowy o podatkach i innych obciążeniach. Skoro jednak skreślono ulgę podatkową przewidzianą, to jednocześnie od Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych z mocy przepisów podatkowych będzie podatek pobierany. Jestem za utrzymaniem tego przepisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#RyszardPazura">Sympatyzujemy z propozycją Senatu. Trzeba odróżnić dwie rzeczy. Fakt, że ktoś prowadzi działalność bezwynikową, nie oznacza, że nie stosuje przepisów podatkowych, w tym ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych. Fakt, że ktoś wykazuje zysk w wysokości zero i z tego tytułu nie płaci podatku, nie oznacza, że jest wyłączony spod opodatkowania, gdyż ustawa o podatku dochodowym od osób prawnych i całe prawo podatkowe wprowadza pewne rygory w zakresie tego, co jest kosztem uzyskania przychodów, a co nie jest kosztem uzyskania i wprowadza pewne granice ponoszenia kosztów, które uznaje się za racjonalne i uzasadnione. A więc nie tylko zysk podlega opodatkowaniu, ale np. przekroczenie określonych granic kosztów, w tym np. kosztów reklamy, podlega normalnemu opodatkowaniu podatkiem dochodowym. Nie możemy wyłączyć prawa podatkowego w stosunku do kas mieszkaniowych, co oznacza tylko tyle, że muszą ich obowiązywać rygory kosztowe, jak każdą instytucję działającą na rynku.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#RyszardPazura">Jeśli chodzi o definicję nadwyżki bilansowej zawartej w ust. 1, jest ona niewłaściwa, sprzeczna zarówno z Prawem spółdzielczym, jak i prawem podatkowym. Ministerstwo Finansów uważa, że jeśli z operacji finansowych kasa będzie miała zysk zero, to z tego tytułu podatek także będzie zero. Natomiast jeśli kasa podwyższy koszty, to od pewnych granic, które ustawa podatkowa uznaje za racjonalne, kasę opodatkowuje się normalnie. Jest to naturalne rozwiązanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WiesławaZiółkowska">A więc nie wszystkie wydatki kas są uznawane jako koszty i w związku z tym mają wpływ na wynik końcowy kasy, a tym samym na wysokość podatku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MieczysławBiliński">Chciałbym mocno wyeksponować pojęcie różnicy między dochodami a kosztami w nadwyżkach bilansowych. A więc jest to po prostu niewłaściwe ujęcie. Moim zdaniem, jest to błąd rzeczowy, dlatego że dochód to utarg równowarty sprzedanym towarom i usługom. A kasa sprzedaje usługi i od tego musi odjąć koszty poniesione ze świadczonymi usługami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WiesławaZiółkowska">Od przychodu odejmuje się koszty i otrzymuje dochód. Już tu tkwi błąd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MieczysławBiliński">Jeżeli mamy dochód, to na niego nałożone są dodatkowe obciążenia, jest zmniejszony nadzwyczajnymi stratami, zwiększony zaś nadzwyczajnymi zyskami, dopiero wówczas otrzymujemy zysk bilansowy.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#MieczysławBiliński">Spółdzielcy mają to do siebie, że nie używają pojęcia zysku, tylko „nadwyżka bilansowa”. A więc nadwyżkę bilansową traktują jako zysk bilansowy; jest to czysty zysk operacyjny po wszystkich potrąceniach. Z tych względów nie mogę się zgodzić z takim ujęciem pkt. 1.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WiesławaZiółkowska">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem poprawki 4 Senatu, polegającej na określeniu w art. 16 ust. 1 i zmianie numeracji pozostałych ustępów.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#WiesławaZiółkowska">W głosowaniu nad tą poprawką 24 posłów opowiedziało się za, przeciwnych głosów nie było, 10 posłów wstrzymało się od głosu. Poprawka uzyskała akceptację Komisji.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#WiesławaZiółkowska">Przechodzimy do poprawki 5, dotyczącej art. 25 ust. 2, w którym Senat proponuje nowe brzmienie tego artykułu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Nałożono tutaj szczególne rygory udzielania kredytu albo pożyczki członkom zarządu lub rady nadzorczej. Senat proponuje, aby w identyczny sposób potraktować komisję kredytową. Ponieważ komisja kredytowa współdecyduje o przyznawaniu kredytu lub pożyczki. Proponuję przyjęcie tej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#RyszardPazura">W tej sprawie rząd jest neutralny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MieczysławBiliński">Przychylam się do wypowiedzi pani poseł z uwagi na to, że komisja kredytowa byłaby dyskryminowana, a tak jej prawa się wyrównały z pozostałymi organami kasy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WiesławaZiółkowska">Kto jest za przyjęciem poprawki nr 5 dotyczącej art. 25 ust. 2, czyli nadania mu nowego brzmienia?</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#WiesławaZiółkowska">W głosowaniu 33 posłów opowiedziało się za przyjęciem poprawki, głosów przeciwnych i wstrzymujących nie było.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#WiesławaZiółkowska">Poprawka 6 dotyczy art. 27, w którym wyrazy „pożyczek albo dwóch kredytów” zastępuje się wyrazami: „pożyczek lub kredytów łącznie”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Moim zdaniem jest to poprawka redakcyjna. Ale dla pewności zapytam pana senatora, czy jeżeli zostanie udzielony jeden kredyt i jedna pożyczka, to w rozumieniu Senatu będą to dwie pożyczki lub dwa kredyty łącznie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MieczysławBiliński">Według naszej opinii z ustawy wynika, że poręczenia można udzielić tylko dwóm pożyczkobiorcom, natomiast nie można udzielić kredytobiorcy.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#MieczysławBiliński">Senat proponuje, aby można było udzielić poręczenia pożyczkobiorcy i kredytobiorcy i drugi raz też pożyczkobiorcy i kredytobiorcy.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#MieczysławBiliński">Ustawa zastrzega, że tylko dwa razy pożyczkobiorcy. My chcielibyśmy, żeby mogło to zaistnieć razem i ułatwić poręczenie i funkcjonowanie kasy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WiesławaZiółkowska">Wydaje mi się, że nie jest to tylko redakcyjna poprawka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#RyszardPazura">Dla rządu istota tej poprawki sprowadzała się do tego, że członek kasy może tylko dwa razy udzielić pożyczki lub kredytu (dwie pożyczki lub dwa kredyty, albo jedna pożyczka i jeden kredyt).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Takiej poprawce nie sprzeciwiam się. Chodzi o to, żeby w sumie nie więcej jak dwa razy poręczyć. Możemy przyjąć tę poprawkę Senatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Jest to merytoryczna poprawka ograniczająca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WiesławaZiółkowska">Merytorycznie zarówno Sejmowi, jak i Senatowi chodzi o to samo ograniczenie. Natomiast jest kwestia, który z tych zapisów jest poprawniejszy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Przy zapisie sejmowym jest użyta alternatywa rozłączna „albo”. Natomiast Senat proponuje „pożyczek lub kredytów”. „Lub” jest alternatywą łączną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#HelenaGóralska">Intencja Komisji była dokładnie taka, jak ją teraz doprecyzował Senat. Podkomisja, która nad tym pracowała, nie przeprowadzała takiej egzegezy używania spójnika „albo” lub „lub”, którą jakiś czas temu zaproponował inne rozumienie pan poseł J. Szymański. Ponieważ intencja jest dokładnie taka, jaka była w podkomisji, proponuję przyjąć tę poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WiesławaZiółkowska">Kto jest za przyjęciem poprawki nr 6 Senatu? W głosowaniu posłowie opowiedzieli się 32 głosami za poprawką, przeciwnych głosów nie było, 2 - wstrzymało się od głosowania. Poprawka uzyskała akceptację Komisji.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#WiesławaZiółkowska">Poprawka 7 - dotycząca art. 29 ust. 2, w którym wyrazy: „z zastrzeżeniem ust. 3” i ust. ust. 3 skreśla się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Ta poprawka sprowadza się do tego, żeby Kasę Krajową pozbawić możliwości określenia odstępstw od stosowania Prawa bankowego do umów kredytowych. Na ten temat połączone Komisje już poprzednio obradowały i sugerowana była zmiana. W rozumieniu podkomisji odstępstwa dotyczyć miały wyłącznie prowizji. Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe nie stosują prowizji, a są one obligatoryjną częścią umów kredytowych według prawa bankowego. Ponieważ w ust. 2 jest mowa o odpowiednim, a nie wprost stosowaniu prawa bankowego, to i tak będzie to możliwe, a ponadto prowizja będzie mogła być określona „na zero”. A więc nawet po wykreśleniu tych przepisów spółdzielcze kasy nie będą musiały pobierać prowizji. Proponuję przyjęcie tej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WiesławaZiółkowska">Moim zdaniem, użycie wyrazu „odpowiedni” nie oznacza, że Prawo bankowe można dowolnie stosować. Można natomiast napisać, że prowizja wynosi „zero”. Wykreślenie art. 3 oznacza, że trzeba stosować przepisy Prawa bankowego. Faktycznie jednak prowizja może być zero.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#RyszardPazura">Sympatyzujemy z propozycją Senatu, dlatego że przepisy Prawa bankowego w dziedzinie zawierania umów kredytowych wymagają procedur szczegółowych. Zmusza to kasy do rozpracowania własnych procedur. Nasza interpelacja jest zgodna z interpelacją pani poseł A.Skowrońskiej-Łuczyńskiej. Chcemy, aby nastąpiło odpowiednie dostosowanie procedur do wymagań kas, w tym także w zakresie prowizji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#MieczysławBiliński">Senat stoi na stanowisku, że Kasa Krajowa nie jest organem prawotwórczym i nie może mieć w tej sprawie specjalnej delegacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WiesławaZiółkowska">Poproszę Biuro Legislacyjne o interpretację stosowania słowa „odpowiednio”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">„Odpowiednio”, to znaczy, że stosuje się te same przepisy co do Prawa bankowego, tylko w zakresie odpowiednim do tej ustawy i do przepisów związanych z Kasą Krajową. Czyli nie wprost, a „odpowiednio”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#KazimierzPańtak">Uważam, że powinniśmy przyjąć ten przepis. Art. 34 stanowi, że „Celem działalności Kasy Krajowej jest zapewnienie stabilności finansowej kas oraz sprawowanie nadzoru nad kasami dla zapewnienia bezpieczeństwa zgromadzonych w nich oszczędności oraz zgodności z przepisami ustawy”. Chodzi tu o pewne zasady i nie można bezpośrednio przyjmować przepisów ustawy bankowej. Jest to zasada, w której są wyjątki i ona może niepotrzebnie ograniczać lub odformalizować działalność kas. Wnioskuję o odrzucenie poprawki Senatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#RyszardPazura">Prosiłbym przedstawicieli Narodowego Banku Polskiego, aby zabrali głos w tej sprawie. Upoważnienie kas do zawierania zasad umów kredytowych, jest tak daleko idące, że może doprowadzić do tego, iż będzie się udzielać kredytów bez żadnych zabezpieczeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#BernardSpycha">Miałem przyjemność uczestniczyć w pracach podkomisji, która przygotowała tę ustawę. Sympatyzujemy z poglądami pana ministra, tym bardziej że pan poseł sprawozdawca także nie widzi tutaj zagrożenia dla ustawy i funkcjonowania kas, jeżeli dokona się skreśleniu w art. 29, zgodnie z sugestią Senatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#WiesławaZiółkowska">Rozumiem, że Narodowy Bank Polski opowiada się za przyjęciem poprawki Senatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#KazimierzPańtak">A jeżeli odrzucimy poprawkę Senatu, czy wtedy widziałby pan zagrożenie działalności kas?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#BernardSpycha">Chciałbym zwrócić uwagę, że nie określa się zakresu ingerencji Kasy Krajowej w umowę kredytową, która jest definiowana w Prawie bankowym. Może się okazać, że zakres ingerencji może być tak duży, że istota umowy kredytowej, jako umowy nie do końca nazwanej, bo w Kodeksie cywilnym nie zdefiniowanej, ale zdefiniowanej w Prawie bankowym, może być na tyle naruszona, że będziemy mieli do czynienia z rodzajem umowy mieszanej. Nie będzie to już umowa kredytowa według tej istoty, jaka jest przewidziana w Prawie bankowym. Natomiast zwrot „odpowiednie stosowanie” pozwala na bardziej elastyczne stosowanie przepisów Prawa bankowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#WiesławaZiółkowska">Zabezpiecza stosowanie reguł Prawa bankowego i dostosowane do wymogów Kasy.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#WiesławaZiółkowska">Kto jest za przyjęciem poprawki 7, dotyczącej art. 29 wnoszonej przez Senat? W głosowaniu 27 posłów opowiedziało się za poprawką, 3 było przeciwnych, 3 posłów wstrzymało się od głosowania. Poprawka uzyskała akceptację Komisji.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#WiesławaZiółkowska">Zakończyliśmy rozpatrywanie poprawek Senatu w sprawie ustawy o Spółdzielczych Kasach Oszczędnościowo-Kredytowych.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#WiesławaZiółkowska">Pani poseł A. Skowrońska-Łuczyńska jest nadal posłem sprawozdawcą. Czy ktoś jest przeciwny tej propozycji? Nie. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#WiesławaZiółkowska">Przystępujemy do rozpatrywania drugiego punktu dzisiejszego porządku dziennego dotyczącego weta pana prezydenta. Proszę o uzasadnienie tego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#AndrzejMarcinkowski">Jestem w dość dogodnej sytuacji, gdyż uważam, że to weto broni się samo. Jest ono dobrze opracowane i trafia w sedno problemu. Aspekty są różne: polityczne, społeczne, ekonomiczne i prawne. O politycznych nie będę mówił, bo ta sprawa ma „ogon”. Jest nią umowa koalicyjna i polityczna. Jesteśmy też świadomi społecznego wymiaru tego problemu. Aspekt polityczny to znaczy fiskalizm. I wreszcie kwestia prawna - myślę, że nie jest to zbyt udana ustawa, nawet pod względem prawnym. Jeśli chodzi o fiskalizm, to nie jest to tylko sprawa poszerzenia szarej strefy. Myślę, że jest to zagadnienie trochę szersze, gdyż brak waloryzacji progów powoduje, że odczuwa się mankament ustawy. W dzisiejszym rozporządzeniu, które pan premier podpisał, te progi zostały już podniesione, tutaj akurat nie. Brak zmiany daty - jest znamienny, a sądzę, że nie był przypadkowy, chyba że był to wypadek przy pracy. Zupełnie zapomniano o ryczałcie podatkowym. Przecież jeżeli zmienia się wszystko, to dlaczego ryczałt jest wyłączony? Jest to duże niedopatrzenie tej ustawy. Sądzę, że pan prezydent słusznie to wytknął. Wreszcie - odliczanie podatkowe wydatków na odpłatne świadczenia zdrowotne. Dlaczego ograniczono tego rodzaju odliczanie tylko do niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej i do prywatnych lekarzy, a nie do publicznych zakładów służby zdrowia. Wiemy przecież, że dzisiaj te zakłady mają podstawy prawne, aby pobierać legalnie opłaty i pobierają. Dlaczego tego rodzaju opłaty mają być wyłączone spod działania tej ustawy?</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#AndrzejMarcinkowski">Ostatni problem - czy zaproponowane w ustawie przepisy zapobiegną fikcyjnym darowiznom. Sądzę, że nie i to wytknięcie chyba też jest prawidłowe. Powinno to być doprecyzowane. Weto wskazuje przykład, który wyraźnie to uwidacznia. Pan prezydent otrzymał bardzo dużo listów przeciwko ustawie. Jeden tylko list popierał ustawę. Jeśli chodzi o dzisiejszą prasę, to wszystkie dzienniki wypowiadają sądy zbliżone do tego, co jest powiedziane w wecie, natomiast jedna gazeta jest tym poglądom przeciwna. Sądzę, że te wszystkie elementy wskazują na to, iż weto jest uzasadnione. Dlatego proszę, aby Komisja je rozpatrzyła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy mogę zapytać, co pan rozumie przez słowo „fiskalizm”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#AndrzejMarcinkowski">Większe korzyści dla skarbu państwa w wyniku stosowania podatków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#WiesławaZiółkowska">Jak wiem, obie ustawy miały zagwarantować te same wpływy podatkowe. Jeśli więc przez fiskalizm rozumie pan kwotę ściąganych podatków z tego tytułu do budżetu państwa, to moim zdaniem, takie rozumowanie nie znajduje żadnego uzasadnienia, gdyby przyjąć, że istotą samej zmiany było również to, że kwota wpływających podatków ma być bez zmian. Gdybyśmy założyli, że może być zmniejszona, to wówczas obniżalibyśmy jeszcze różne rzecz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#AndrzejMarcinkowski">Na stronie 4 weta przytoczone są procenty i wyliczenia, które wskazują, że mój pogląd jest uzasadniony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy pan minister nie myśli, że te wyższe wpływy mogą wynikać z rozszerzenia podstawy, tzn. zmniejszenia szarej strefy i w związku z tym wyższych wpływów z tego tytułu? Czy a priori zakłada pan, że musi to być wynikiem podwyższenia opodatkowania grupy wyżej zarabiającej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#AndrzejMarcinkowski">Chciałbym uchylić się od polemiki z panią przewodniczącą i powołać się na tezy pozytywne w wecie. Nie jestem w stanie uzupełnić tych cyfr.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#WiesławaZiółkowska">Otwieram dyskusję w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#JerzyOsiatyński">Chciałem poprosić pana premiera G. Kołodko o ocenę, jak w miesiącach - przeciętnie rzecz biorąc - następowałoby przechodzenie od II do III, od III do IV, od IV do V skali podatkowej przy płacy wynoszącej półtorej lub dwie przeciętne płac w górnictwie, hutnictwie, tak abyśmy mogli znać harmonogram tych zmian. W których miesiącach poszczególne grupy dochodowe - typowe przechodziłyby z jednej skali do drugiej i ile traciłyby na tym?</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#JerzyOsiatyński">W pytaniu pani przewodniczącej do ministra A. Marcinkowskiego dostrzegam, że również pani przewodnicząca nie byłaby w stanie powiedzieć, w którym miejscu jest to skutek albo jednej, albo drugiej przyczyny. Wydaje mi się, że za każdym razem byłyby to oceny dosyć arbitralne, na ile można by oczekiwać likwidacji naszej strefy, a może wręcz przeciwnie jej zwiększenia. Rozumiem, że każda odpowiedź musi być na gruncie arbitralności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#WiesławaZiółkowska">Stwierdzam, że brak takiej informacji nie upoważnia mnie do sformułowania opinii, że mamy do czynienia ze zwiększeniem fiskalizmu, co najwyżej podaję tę kwestię w wątpliwość. Uważam, że na podstawie materiałów, które posiadamy, sformułowanie opinii, iż następuje zwiększenie fiskalizmu jest nadużyciem merytorycznym.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#WiesławaZiółkowska">Czy pan poseł zgodziłby się, abyśmy to pytanie, które pan skierował do pana ministra, sformułowali tak, iż nie przeciętnej płacy, a przeciętnego dochodu, bo w gruncie rzeczy rozliczamy dwoje małżonków? Chciałbym prosić o informację, jaka część rodzin rozlicza się wspólnie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#JerzyOsiatyński">Jednak uważamy, że mamy do czynienia z dwoma pytaniami. Myślę, że informacja, jak będą się zmieniały prace, jest informacją heurystyczną, zwłaszcza że nie jestem pewien, jak dzisiaj możemy przewidywać stopień wykorzystania wspólnego opodatkowania. Trzeba pamiętać, że ten typ opodatkowania istniej już dzisiaj i że z tego punktu widzenia jest to dzisiaj wykorzystane i będzie wykorzystywane w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#JerzyOsiatyński">Nowa skala podatkowa jest elementem nowym i z tego punktu widzenia będzie działała także na tych podatników, którzy się w tym roku opodatkowują wspólnie i którzy opodatkują się wspólnie w roku przyszłym. Dlatego prosiłbym, aby potraktować to jako dwa odrębne pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#WiesławaZiółkowska">Chciałabym zadać jeszcze jedno pytanie panu premierowi. O ile mniej miesięcznego podatku dochodowego płaciłaby osoba otrzymująca przeciętne wynagrodzenie w gospodarce w 1996 r. według nowej skali podatkowej, a o ile więcej płaciłaby osoba otrzymująca trzykrotne przeciętne wynagrodzenie w gospodarce.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#WiesławaZiółkowska">Drugie pytanie - ilu podatników płaciłoby mniej podatków?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#KazimierzPańtak">Mam pytanie do przedstawicieli władzy wykonawczej, którymi są prezydent i rząd, zgodnie z art. 1 małej konstytucji. Ponieważ na stronie 2 uzasadnienia użyto sformułowania, iż 6-stopniowa skala podatkowa spowoduje „wypływ z kraju lub ucieczkę w szarą strefę ludzi najbardziej prężnych, najlepiej wykształconych i doświadczonych fachowców”, proszę o odpowiedź, jakie są skale podatkowe w innych krajach, a szczególnie w krajach, do których mogą ewentualnie uciekać Polacy?</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#KazimierzPańtak">Minister Andrzej Marcinkowski. Nie wiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#HelenaGóralska">Mam bardzo proste pytanie do pana premiera G. Kołodko: jakie jest stanowisko rządu wobec weta? Dzisiaj w Radiu dla Ciebie wysłuchałam długiej, 20-minutowej wypowiedzi pana premiera, który bardzo bronił trójstopniowej skali podatkowej, mówił, czym grozi wprowadzenie 6-stopniowej skali. Chciałabym usłyszeć, jakie jest stanowisko rządu wobec weta prezydenta. A tak na marginesie uważam, że wszyscy politycy powinni chodzić do radia dopiero po godzinie 8 rano, ponieważ przy śniadaniu każdy chętniej posłuchałby raczej muzyki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#WiesławaZiółkowska">To, niestety, nie politycy wybierają sobie terminy, ale dziennikarze - pani poseł. Nie szukałabym tutaj winnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#HelenaGóralska">Radio dla Ciebie, to było takie radio, które podawało wiadomości, co się dzieje w gminnym ośrodku kultury w Siedlcach. Przed godziną ósmą jestem w stanie tego słuchać. Dlatego słuchałam tego radia dotychczas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#WiesławaZiółkowska">Poproszę teraz pana premiera o odpowiedź na pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#GrzegorzKołodko">Zacznę od przeprosin pani poseł H. Góralskiej, ale to naprawdę nie jest jeszcze świat Orwella, gdzie nie można wyłączyć radia albo telewizji.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#GrzegorzKołodko">Wracając do pytań - ok. 4 mln podatników, którzy są płatnikami podatków od dochodów osobistych, rozlicza się wspólnie w systemie małżeńskim, co jest także elementem naszej prorodzinnej polityki fiskalnej (na ok. 22,4 mln podatników), a więc jest to około 20%.</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#GrzegorzKołodko">Jeśli chodzi o sformułowanie w wecie prezydenta o ucieczce wykwalifikowanej kadry, uważam, że jest to argument całkowicie niemerytoryczny i nie rozumiem go jako ekonomista i wicepremier. Nie ma takiego zjawiska w Polsce. Po ewentualnym wejściu skali, która jest proponowana przez Wysoką Izbę, a wetowana przez prezydenta, również sądzę, że taki proces nie wystąpiłby.</u>
          <u xml:id="u-70.3" who="#GrzegorzKołodko">Jeśli chodzi o podatki na świecie, to trzeba powiedzieć, że są państwa, w których rozpiętość między dolną a górną stawką podatkową jest większa niż w Polsce, są także przykłady, gdzie jest mniejsza. Generalnie tendencja na świecie jest następująca: po pierwsze - zmniejsza się ilość stawek podatkowych; po drugie - zmniejsza się rozpiętość pomiędzy najwyższą a najniższą; po trzecie - zmniejsza się ogólnie obciążenie podatkami; po czwarte - przesuwa się obciążenie podatkami od opodatkowania dochodów osobistych do podatków pośrednich; po piąte - od sfery produkcji, do sfery konsumpcyjnej. Na tym tle wszystkie systemy podatkowe podlegają wartościowaniu, nie tylko ekonomicznemu, ale także politycznemu.</u>
          <u xml:id="u-70.4" who="#GrzegorzKołodko">Jeśli chodzi o pytania pani poseł W. Ziółkowskiej i posła J. Osiatyńskiego na przykładzie górnika czy wysoko opłacanego (wysoko kwalifikowanego i wysoko wydajnego) pracownika, to chciałem powiedzieć, że w wyniku decyzji parlamentarnych ustala się, ile mają zarabiać wybitni ordynatorzy, profesorowie, generałowie, czy też w wyniku działania mechanizmów rynkowych, który wycenia wartość siły roboczej. Nie miałem tego nigdy pogrupowanego według zawodów - górnik, hutnik, profesor.</u>
          <u xml:id="u-70.5" who="#GrzegorzKołodko">W przyszłym roku przeciętna płaca wyniesie 860 zł, czyli przyjmując, że górnik zarobi 2 tys. zł (20 mln starych złotych), będzie to 2,5-krotna średnia płaca. Ktoś, kto dzisiaj zarabia 1600 zł (16 mln starych złotych) w przyszłym roku będzie zarabiał średnio 2 tys. zł (20 mln). Jest to na pewno znacząca grupa górników, hutników, stoczniowców, profesorów, ordynatorów, dyrektorów szkół z wyższym wykształceniem i kilkunastoletnim stażem pracy. Wówczas w czwartym miesiącu, a więc w kwietniu weszliby w skalę 21%, w szóstym (czerwiec) w skalę - 24%, a w ósmym (sierpień) w skalę 31% i w październiku - 38%. Innymi słowy: o ile płaca netto wyniosłaby 2,5-krotną średnią i cały czas byłaby taka sama, co jest daleko idącym uproszczeniem, bo płace - zwłaszcza w sektorze produkcji - będą rosły, to w sferze budżetowej, zgodnie z postanowieniami Wysokiej Izby wzrosną tylko raz (w lipcu), nie licząc przekwalifikowań. Oznacza to, że nastąpią cztery momenty w trakcie roku przy 2,5-krotnej średniej płacy, kiedy przy stałych wynagrodzeniach ich nominalny poziom netto ulegnie obniżeniu, przy czym jak to się ostatecznie ukształtuje, to będzie także funkcją wzrostu płac. Ten układ jest dynamiczny i musi być interaktywny.</u>
          <u xml:id="u-70.6" who="#GrzegorzKołodko">Dzisiaj nie potrafimy tego przewidzieć, dlatego że ten mechanizm może spowodować, iż wzrośnie podatność na uleganie naciskom płacowym. A więc w IV kwartale będzie zarabiać się nominalnie mniej niż np. w II, choć poziom cen i kosztów utrzymania będzie wyższy w IV kwartale. Jest to istotna wada systemu, który proponuje Sejm, a wetuje prezydent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#WiesławaZiółkowska">Ile osób osiąga miesięcznie 2,5-krotną średnią płacę? Jakiej grupy to dotyczy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#GrzegorzKołodko">Pan poseł pyta, jaki procent podatników podatku od dochodów osobistych zarabia 2–5-krotność przeciętnej płacy i więcej? Nie jestem w tej chwili gotów przedstawić takiego wyliczenia. Mogę opowiedzieć na to pytanie nie wprost. Jak wygląda rozkład i jaką kto zapłaci efektywną stawkę przy trzech skalach zwaloryzowanych według rozporządzenia, które wydałem, a co będzie, gdy ostatecznie Wysoka Izba przyjmie 6-stopniową skalę podatkową. Mogę również odpowiedzieć na pytanie, ile osób i w jakich grupach społeczno-zawodowych zapłaci mniej, a ile procent i w jakich grupach zapłaci więcej podatku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#WiesławaZiółkowska">Przecież są dane GUS i można odpowiedzieć na moje pytaniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#GrzegorzKołodko">Są takie dane, ale nie mogę w tej chwili powiedzieć, czy jest to 4%, czy 6%. Musimy to po prostu wyliczyć.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#GrzegorzKołodko">Z porównania skutków opodatkowania według zwaloryzowanej na 1996 r. skali obowiązującej w 1995 r. - czyli to, co wykonałem zgodnie z obowiązkiem ustawowym dzisiaj - wynika, że najniższy przedział opodatkowania obejmie około 36,2% podatników, a wśród nich około 51,4% emerytów i rencistów, około 91,8% osób wykonujących samodzielną działalność lub pracujących na umowę-zlecenie i o dzieło oraz ok. 33,3% podatników osiągających dochody z innych źródeł, około 18,2% zatrudnionych na podstawie umowy o pracę lub stosunku służbowego i około 10,9% podatników prowadzących działalność gospodarczą. Ponadto wzrośnie udział podatników płacących podatek według najwyższej stawki opodatkowania z około 1,2% do 2,4%, a płacone przez nich podatki z około 23,1% do ok. 30%. Inna liczba podatników przekroczy choć w jednym miesiącu 45% w systemie obecnie obowiązującym i w systemie proponowanym. Obniżka rosnącego podatku w wymiarze kwotowym dotyczyłaby około 89% ogólnej liczby podatników, w tym około 98% emerytów i rencistów i ponad 84% pozostałych. W sposób oczywisty emeryci i renciści byliby beneficjentami tego rozwiązania, gdyby całą analizę ograniczyć do statystycznego ujęcia. Na przykład poprzez uleganie presjom płacowym może nastąpić wyższa inflacja, która z kolei spowoduje, że wskutek innych mechanizmów zawoalowania skutków waloryzacyjnych emerytury i renty nie będą większe.</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#GrzegorzKołodko">Przekazaliśmy także informacje wskazujące na spektrum - jak wyglądałoby nowe rozwiązanie i kto byłby beneficjentem, a kto do tej korzyści miałby się przyczynić płacąc wyższe podatki.</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#GrzegorzKołodko">Podam zasadnicze informacje. W obecnym wariancie przychód miesięczny podlegający opodatkowaniu wynosi 294 zł, jeśli chodzi o minimalną emeryturę i rentę. Efektywna stawka podatku po kosztach uzysku i kwocie wolnej wynosi w tym przypadku 14,8%. Chcę to wyraźnie podkreślić, nikt bowiem w Polsce nie płaci 21% podatku. W nowym systemie, według naszych szacunków, obniżone byłoby to do 12,8%. A więc emeryci i renciści zapłaciliby 0–2 pkt. mniej. W przypadku zasiłku dla bezrobotnych - 301 zł w warunkach roku przyszłego obniżenie uległoby z 14,90% do 12,9%. Przy przeciętnej emeryturze i rencie wypłacanej z FUS, która wynosić będzie 517 zł, obniżenie wyniosłoby z efektywnie 17,5% w obecnym systemie do 16,1% w proponowanym. Przeciętna emerytura i renta rolnicza w wysokości 365 zł - spadek wyniósłby z obecnych 16% do 14%. W przeciętnym wynagrodzeniu w sferze budżetowej sięgającym 800 zł stawka efektywna według obecnego systemu pobierania 18,6% spadłaby do 17,8%. Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw sięgające 930 zł średnio miesięcznie - efektywna stawka spadłaby z obecnych 18,9% proc. do 18,7%. I tu zbliżamy się do obszaru neutralności systemu. Gdzie następuje przejście „na drugą stronę lustra” - przy wielokrotności 1,16% przeciętnej płacy. Innymi słowy, jeśli nasze szacunki są prawidłowe, każdy, kto uzyskuje dochód podlegający opodatkowaniu podatkiem od dochodów osobistych, przekraczający o 16% przeciętnej płacy, która ma wynieść w przyszłym roku 860 zł miesięcznie, płaciłby nieco bądź istotnie większy podatek, a więc nieco bądź odczuwalnie mniejszy dochód dyspozycyjny netto. Natomiast wszyscy, którzy są poniżej liczby 1,16%, skorzystaliby na tym.</u>
          <u xml:id="u-74.4" who="#GrzegorzKołodko">Kto najwięcej traci? W przypadku dwukrotności przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, czyli w warunkach przyszłego roku jest to 1720 zł. Żeby dane porównywać do tego roku, należy podzielić przez 5 i pomnożyć razy 4. Jeśli przeliczylibyśmy ten system na zasadzie, co by było, gdyby i proponowana skala 6-stopniowa obowiązywałaby w tym roku, to jeżeli ktoś ma dziś około 1300 zł, stawka efektywnie pobierana wynosiłaby 22,1%, co jest funkcją tego, że w którymś miesiącu ta osoba płaciła 33%.</u>
          <u xml:id="u-74.5" who="#GrzegorzKołodko">Przy dwukrotności przeciętnego wynagrodzenia stawka skacze z 22,1% do 24,5%, a więc o 2,4%. A zatem przy dwukrotności przeciętnej płacy podatku płaci się efektywnie więcej po to, żeby miliony emerytów mogły dostać jeden czy dwa punkty mniej. Najsilniejsze jest to w przypadku trzykrotności płacy przeciętnej - tutaj efektywna stawka wynosi 25,8% (w przyszłym roku przekroczy ona 2500 zł, teraz około 2000 zł). Z 25,8% efektywna stawka wzrosłaby do 30,4%. W przypadku czterokrotności - z 30% do 34,1% i wreszcie w przypadku pięciokrotności (3600 zł obecnie, 4300 zł w roku przyszłym) - z 33% do 36,3%.</u>
          <u xml:id="u-74.6" who="#GrzegorzKołodko">Nie podzielam wątpliwości Prezydenta RP, że w rozwiązaniu przyjętym przez parlament jest przejaw fiskalizmu. Fiskalizm jest pojęciem, niestety, podlegającym wartościowaniu. Można powiedzieć, że jest nadmierny bądź niedostateczny. Fiskalizm, tak jak pogoda, sam z siebie nie jest niczym złym. Fiskalizm jest to relacja dochodów państwa z tytułu pobierania, ściągania fiskusa, czyli podatków w stosunku do tego, co państwo potrafi wytworzyć, czyli do dochodu narodowego, do produktu krajowego brutto. Z tego też punktu widzenia rozwiązanie, które przyjął parlament, jest neutralne. Nie zwiększa fiskalizmu, ono zwiększa obciążenie podatkowe jednych grup ludności po to, żeby obniżyć obciążenie podatkowe innych grup. Natomiast budżet państwa, ten słynny fiskus, miałby pobrać w nowym rozwiązaniu tyle samo co w rozwiązaniu pierwszym. Moje wątpliwości jako ekonomisty, a także jako ministra finansów przedstawiałem Wysokiej Izbie. Chodziło mi o to, żeby wszystkie argumenty były wydobyte, zanim zapadną ostateczne decyzje polityczne w tej sprawie. Były to trzy zastrzeżenia. Przypomnę je pokrótce.</u>
          <u xml:id="u-74.7" who="#GrzegorzKołodko">Po pierwsze - to jest zabieg redystrybucyjny, polegający na przesunięciu części dochodu netto od bardziej wydajnych, intensywniej pracujących i w związku z tym mających wyższe dochody grup ludności do osób niżej uposażonych. Jest to zabieg polityczny, który można wartościować. Ja tego nie wartościuję, natomiast jako ekonomista wyraźnie jestem przekonany, że zmniejsza się ogólną skłonność do oszczędzania, a zwłaszcza tzw. krańcową skłonność do oszczędzania całego społeczeństwa. Krótko mówiąc - w sumie - niby w całej grze jest pieniędzy tyle samo, ale społeczeństwo mniej oszczędza, dlatego że niekiedy te złotowe, mało odczuwalne przez niżej uposażonych podatników dochody, które otrzymaliby z przyrostów, pójdą zasadniczo na konsumpcję, natomiast oszczędzone potencjalnie środki przez wyżej uposażone grupy ludności po prostu w ogóle nie zostaną zaoszczędzone. W drugiej kolejności może to obniżyć tempo wzrostu inflacji, co w konsekwencji może przyczynić się do niewielkiego obniżenia tempa wzrostu gospodarczego. Nigdy nie powiedziałem, że będzie to duże zahamowanie.</u>
          <u xml:id="u-74.8" who="#GrzegorzKołodko">Pan minister z urzędu Kancelarii Prezydenta powołuje się na gazety. Nie będę się powoływał na gazety, a raczej będę prostował to, co media piszą na ten temat. Czy jest to do wyliczenia? Według swojej najlepszej wiedzy ekonomisty mówię, że nie. To nie jest do wyliczenia. Przypuszczam, że jeśli parlament wprowadziłby takie rozwiązanie rok temu, to w tym roku dochód narodowy mierzony PKB nie wzrósłby o 6,5%, a o 6,3%. Również inflacja byłaby nieco wyższa. Ten mechanizm, o który pyta pani poseł W. Ziółkowska oraz poseł J. Osiatyński, schodzenia po schodkach w dół w sposób oczywisty - także w atmosferze politycznej, jaka towarzyszy transformacji w Polsce - będzie bardzo silnie działał rewindykacyjnie. W sytuacji, kiedy nie mamy już tego nieszczęsnego popiwku; w sytuacji, kiedy są pewne napięcia; w sytuacji, kiedy są bardzo silne oczekiwania - nie ma gwarancji i nie może jej dać ani parlament, ani rząd, ani minister finansów.</u>
          <u xml:id="u-74.9" who="#GrzegorzKołodko">Proszę sobie wyobrazić sytuację, że to rozwiązanie obowiązuje obecnie i że np. górnicy wchodzą w tę stawkę, płacąc w listopadzie 38%, a nie 41%, kiedy spodziewają się podwyżek płac. Raptem ten system powoduje, że nominalnie dostaną mniej i nie będą prowadzić żadnych rozmów z rządem na temat średnich przeciętnych długofalowych.</u>
          <u xml:id="u-74.10" who="#GrzegorzKołodko">Odpowiedź na pytanie - jak to wyjdzie - zasadniczo nie istnieje. Uważam, że jeżeli rachunek jest wykonany tylko na jednym okrążeniu, to jest on błędny.</u>
          <u xml:id="u-74.11" who="#GrzegorzKołodko">Druga moja wątpliwość polega na tym, że poprzez wzrost presji na płace zacznie się inflacja płacowa. Ten cały rachunek obróci się przeciwko ludziom, do których jest zaadresowany, na czele z tymi najbiedniejszymi rencistami i emerytami.</u>
          <u xml:id="u-74.12" who="#GrzegorzKołodko">Na koniec trzecia uwaga. Wysoka Izba przyjęła pewne rozwiązania odnośnie do finansów gmin. Gdyby to rozwiązanie weszło w życie, to beneficjentami tego rozwiązania będą mieszkańcy gmin. Mieszkaniec biednej gminy, zamiast zapłacić 21% zapłaci 19%, a faktycznie zamiast zapłacić np. 14,8% przy minimalnej rencie rolniczej zapłaci 12,8%. Jednak 15% z tego przejmuje gmina. Gmina od mniejszych podatków będzie miała mniejsze dochody. Jest to tylko kolejny zabieg redystrybucyjny, który polega na tym, że grupy bogate będą jeszcze bogatsze, a gminy biedniejsze będą jeszcze biedniejsze.</u>
          <u xml:id="u-74.13" who="#GrzegorzKołodko">Jakie jest stanowisko rządu do weta prezydenta w sprawie ustawy uchwalonej przez parlament? Rząd w tej sprawie nie zajmował stanowiska. W tym czasie odbyło się tylko jedno posiedzenie Rady Ministrów i ta sprawa nie była przedmiotem jej obrad. Domniemywać wszakże należy, że rząd konsekwentnie stoi na stanowisku, jakie przyjął w momencie, kiedy Wysoka Izba uchwalała ustawę i przedstawił jej wówczas z trybuny sejmowej prezes Rady Ministrów, pan premier Józef Oleksy, mówiąc, że rząd popiera inicjatywę poselską. Tak rozumiem stanowisko rządu i tak proszę, aby było ono rozumiane. Uważam, że to rozwiązanie, które Wysoka Izba uchwaliła i które prezydent zawetował, ma swoje dobre i złe strony. Moim zdaniem - jako ekonomisty i ministra finansów - w nowym rozwiązaniu stron złych jest więcej niż dobrych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#StanisławStec">Mam dwa pytania do pana premiera. Po pierwsze - czy mógłby pan powiedzieć, ilu podatników w 1996 r. skorzysta na nowej, 6-stopniowej skali podatkowej? Ile osób zarabia powyżej 1,16%?</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#StanisławStec">O tym, że koalicja oraz Unia Pracy podpisały porozumienia w sprawie obniżenia dolnej stawki podatku dochodowego od osób fizycznych, było wiadomo w grudniu 1994 r. Rząd miał pół roku czasu do przedstawienia propozycji, która pozwoliłaby na obniżenie dolnej stawki bez konieczności podwyższania podatku dla osób tzw. bardziej aktywnych. Rząd nie przyjął takiego stanowiska, wychodząc z założenia, że na to nie pozwalają potrzeby budżetowe. Z drugiej strony - moim zdaniem - rząd nie wykorzystał szansy, aby upowszechnić podatek od towarów i usług, czyli podatek pośredni, który jest podatkiem bardziej wydajnym. Upowszechnienie rozumiem przez obniżenie sumy wolnej od podatku dla podmiotów prowadzących działalność gospodarczą. Przez to upowszechnienie, przez obniżenie tej sumy dajemy równe szanse poszczególnym podmiotom zarówno dla tych, którzy są podatnikami podatku od towarów, jak i dla tych, którzy nie są płatnikami. Z drugiej strony ograniczamy działalność szarej strefy, gdyż zmniejszamy tzw. obrót nieudokumentowany, ponieważ - jak wiadomo - podatnik VAT zawsze będzie się starał o fakturę, gdyż jest ona podstawą do odliczenia podatku naliczonego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#JózefKaleta">W uzasadnieniu weta zapisano, że do 6-stopniowej skali podatkowej zgłaszają zastrzeżenia środowiska reprezentujące pracowników sfery budżetowej, przedsiębiorcy, ekonomiści i inni, także mówią o tym gazety. Myślę, że to nie są argumenty. To, że w gazetach, w telewizji publicznej wszyscy krytykują koalicję, to jest oczywiste i wszyscy o tym wiemy. Podczas dyskusji w Komisji 80% głosów było za 6-stopniową skalą podatkową, a 15–10% za utrzymaniem dotychczasowej skali. Telewizja podawała tylko głosy krytykujące 6-stopniową skalę Przedstawicielka PSL, pani poseł L. Błędek też krytykowała dzisiaj 6-stopniową skalę podatkową. Innych głosów nie ma.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#JózefKaleta">Mam dane dotyczące skal podatkowych w innych krajach. Na przykład w Austrii, Turcji stawka wynosi 50%, we Włoszech - 51%-, w Niemczech górna stawka - 53%, w Belgii - 55%, w Hiszpanii - 56%, we Francji - 57%, w Holandii - 60%, w Danii - 68%, Liczba stopni progresji w Australii 7, w Austrii, Belgii, Izraelu, Japonii - 5, we Francji - 12, w Niemczech - 11, w Szwajcarii - 14. W Turcji - 6, we Włoszech - 7. Nieprawdą więc jest, że mamy bardzo wysokie, drakońskie stawki podatkowe, ponieważ w innych krajach są znacznie wyższe.</u>
          <u xml:id="u-76.2" who="#JózefKaleta">Nieprawdą jest także, iż za granicą jest mniej stopni skali podatkowej niż u nas. W większości krajów ta liczba jest duża. Nieprawdą jest także mówienie, że w Polsce pogłębia się fiskalizm; to nie może być podstawą do uchylenia ustawy.</u>
          <u xml:id="u-76.3" who="#JózefKaleta">W uzasadnieniu weta argumentuje się, że w nowej propozycji zostanie zgłoszona skala podatkowa. Otóż nie ma większego spłaszczenia jak obecnie, skoro 92% podatników płaci podatek według jednej skali. Takiego spłaszczenia skali podatkowej nie ma nigdzie na świecie.</u>
          <u xml:id="u-76.4" who="#JózefKaleta">Jeżeli wprowadzimy 6-stopniową skalę podatkową, to - zdaniem panów - oszczędności będą mniejsze, zwiększy się inflacja, zahamuje się wzrost gospodarczy itd.</u>
          <u xml:id="u-76.5" who="#JózefKaleta">W Stanach Zjednoczonych Bill Clinton podniósł podatki dla najbogatszych, obniżył dla najbiedniejszych i żadnego nieszczęścia z tego powodu nie ma. Bezrobocie zmalało, wzrost gospodarczy jest bardzo wysoki, gospodarka się rozwija, oszczędności wzrosły. Gdy zaś Bush obniżał podatki dla najbogatszych, nie troszcząc się o biednych, to oszczędności malały, inwestycje malały i w końcu przegrał wybory. Nie można doprowadzać do dławienia najbiedniejszych. W Polsce około 90% ludzi biednych jednak korzysta z obecnych wyliczeń ministra finansów przy 6-stopniowej skali podatków.</u>
          <u xml:id="u-76.6" who="#JózefKaleta">Gdybyśmy w tej chwili uchylili tę ustawę, gdyby rząd zgodził się z wetem, to byłaby to dla nas kompromitacja. Przed wyborami wszyscy mówiliśmy, że trzeba obniżać podatki najbiedniejszym, że jest duża sfera biednych. Większość kandydatów na prezydenta miało taką tezę w swoich programach. Podział na bogatych i biednych był podstawowym tematem w kampanii wyborczej. Wszystkie argumenty, które tutaj padały, były znane. Tych argumentów nie podzieliła Wysoka Izba. Myślę, że nic się dzisiaj nie zmieniło i nie ma powodu, abyśmy inaczej głosowali. Będę głosował za odrzuceniem weta prezydenta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#WiesławaZiółkowska">Chciałbym zaproponować, aby raczej nie podawać ocenie zachowań wielkości makroekonomicznych, ponieważ zawsze można wnioskować, że każda interpelacja w oparciu o reguły prawa ekonomicznego i doświadczenia krajów zachodnich, w zależności od konkretnych uwarunkowań danego kraju, jest uprawniona. A więc każda ze stron, w zależności od tego, jaki przyjmie punkt widzenia, będzie miała rację. Proponuję, aby koncentrować się na zadawaniu precyzyjnych pytań dotyczących samej ustawy podatkowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#JerzyOsiatyński">Chętnie dostosuję się do wezwania pani poseł Ziółkowskiej i zacznę od tego, iż wydaje mi się, że nie jest właściwe pytanie, ile w ogóle procent podatników znajdzie się w takim albo innym przedziale. Chciałbym skierować pytanie nie tylko do pana premiera G. Kołodki, ale także do pana posła J. Kalety, posła W. Michny, pani przewodniczącej - ile w procent kolejarzy, górników, hutników znajduje się w tym przedziale. I nie chodzi o profesorów, dlatego że oni są słabo zorganizowani i wiadomo, że nie doprowadzą do takiego ciśnienia strajkowego, aby uzyskać podwyżki. Natomiast górnicy, hutnicy „wystrajkują” sobie podwyżki. Pan poseł J. Kaleta wie to lepiej ode mnie i co więcej wie, że pański minister pracy bardzo prędko ustąpi. Jakie będą tego konsekwencje? Konsekwencje będą takie, że jedyną odpowiedzią, skierowaną do pana ministra finansów będzie to, iż brak środków w budżecie państwa ma dodatkową waloryzację dla rencistów i emerytów. Przecież jest to indeksowane. Czy są środki na dodatkowe podwyżki płac w sferze budżetowej, bo one też są indeksowane. Nie ma na to środków. I to jest pytanie, przed którym stoimy.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#JerzyOsiatyński">Może się okazać, że całkiem niezależnie od tych napięć, o których mówił pan premier G.Kołodko, które dotyczą spraw makroekonomicznych, naprawdę będziemy mieli taki skutek, że nastąpi dodatkowy impuls inflacyjny, że będą niepokoje społeczne, i że w gruncie rzeczy w ustawie budżetowej nie będzie na to pieniędzy. Wtedy będziemy się zastanawiali, co zrobić, dlaczego spadły płace realne w tych środowiskach, które nie umiały sobie „wystrajkować” podwyżek. Wiem, że w projekcie budżetu na 1996 r. takich dodatkowych środków ani w budżecie, ani w rezerwie nie ma. Należy więc na to zwrócić uwagę. Nie możemy tylko patrzeć na to, co będzie się działo pomiędzy czerwcem a sierpniem i sierpniem a październikiem, ale np. w październiku możemy się znaleźć w całkiem innym środowisku polityczno-systemowym. Myślę, że koledzy z SLD i PSL powinni sobie z tego zdawać sprawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#WiesławaZiółkowska">Jednak twierdzę, że zadałam prawidłowo pytanie, dlatego że te wielkości, które podał pan premier, są minimalne. Natomiast, aby odpowiedzieć na pytanie, ile zapłaci mniej górnik czy hutnik, to trzeba najpierw zadać pytanie, czy korzysta on z ulg podatkowych. Dobrze wiemy, że nominalna stawka podatkowa jest inna, a realna stawka też jest inna. I to właśnie z ulg korzystają ludzie o wyższych dochodach. Trzeba też wiedzieć, czy opodatkowują się łącznie, czy nie. W tej chwili pytanie o konkretnego górnika czy hutnika, musiałby wychodzić naprzeciw mojemu pytaniu - o wpływ łącznego opodatkowania i ulg podatkowych na efektywną stawkę podatkową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#JerzyOsiatyński">Przepraszam, ale nie pytałem o przeciętnego górnika czy hutnika, tylko mówiłem o tych procentach, które się mieszczą w poszczególnych grupach. Pani przewodnicząca formułując problem w ten sposób omija fakt, że ci górnicy, hutnicy, kolejarza, którzy rozliczają się łącznie z rodzinami, nie wszyscy muszą być żonaci lub mieć niepracujące żony. Ta zmiana jest nową zmianą, w rezultacie której część z nich wpadnie w tę progresję, chociaż dzisiaj pod nią nie wpada.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#JerzyOsiatyński">Trudno jest zakładać, że tutaj nie będzie występował typowy dla tych grup zawodowych solidaryzm, z którym mieliśmy do czynienia i który znamy 5 czy 6 lat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#JózefKaleta">Myślę, że nowy prezydent nie będzie namawiał do niepłacenia podatków i do niepokojów społecznych oraz strajków. Nie ma chyba takiego ogromnego zagrożenia ze strony pracowników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#WaldemarMichna">W ciągu ostatnich lat nastąpiła ogromna polaryzacja dochodów społeczeństwa. Nie będę uzasadniał szczegółowo, ale chcę powiedzieć, że jednym z zadań, które wykonuję od 5 lat w Instytucie Elektroniki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, jest opracowywanie corocznych raportów o stanie wyżywienia narodu, nie tylko ludności rolniczej. Stwierdzamy, że od 5 lat około 30% gospodarstw domowych jest w sytuacji takiej, że można mówić o ich istotnym niedożywieniu. Łącznie ponad 40% znajduje się strefie ubóstwa. Dlatego m.in. zgłaszałem na posiedzeniu Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, żeby znaleźć system, w którym około 50% zyskiwałoby, 25% byłoby neutralne i 25% ponosiło straty. Niestety, pan minister W. Modzelewski - mam do niego żal - powiedział, że nie można tego zrobić. Jestem przekonany, że matematycznie można było to zrobić. Uważałem, że taki manewr byłby zgodny ze stanem polaryzacji dochodów społeczeństwa, gdyby 50% zyskiwało. Wtedy to obciążenie nie skoncentrowałoby się na 10 czy 13%. Dzisiaj nie ma już co nad tym dyskutować. jestem przekonany, że polaryzacja będzie istniała w dalszym ciągu nawet, mimo że o kilka procent te najmniej zarabiające warstwy społeczne skorzystają. Sądzę, że ci, którzy w tej chwili najwięcej zapłacą, będą mieli podwyższoną pensję, dlatego że również skorzystają z ogólnych podwyżek. Dynamika dalszej polaryzacji jest tak duża, że to nie zaważy na obniżenie stopy życiowej. Gdybyśmy dzisiaj wycofali się z tego, to moglibyśmy być posądzeni, że przed wyborami chcieliśmy pozyskać elektorat, a dzisiaj wycofujemy się. Nie chodzi mi jednak o prowadzenie jakiejś gry politycznej. Dlatego podpisałem umowę w grudniu 1994 r., gdyż miałem na względzie tę ogromną polaryzację, która z roku na rok bardzo się pogłębia, a my jej nie zatrzymamy. Ci, którzy mają szansę i dużo pracują na pewno wyrównają sobie, zwłaszcza, że będą dla nich też podwyżki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#MieczysławCzerniawski">Szczególnie chciałem zwrócić się do panów profesorów J. Kalety i W. Michny. Nie będę argumentować naszej decyzji, jaką podjęliśmy wcześniej i jaką podejmujemy w piątek, tylko względami kampanii wyborczej. Myślę, że tak samo bronilibyśmy tej ustawy, gdyby wygrał pan Lech Wałęsa. Uważam, że kiedy dokonywaliśmy pewnych ocen i mieliśmy do wyboru albo zmienić stawki, albo wrócić do starych, dokonaliśmy również pewnej oceny nie tylko gospodarczej i ekonomicznej, ale także i społecznej. Nie decydowała tylko koniunktura polityczna. Ze strony rządu zakładano, że będzie to dla budżetu państwa, dla skutków rozwoju gospodarczego w kraju w 1996 r. skala neutralna. Ale ze względów społecznych w tej skali szukaliśmy grup, w stosunku do których byliśmy zobowiązani, ale nie kampanią prezydencką, a kampanią, którą prowadziliśmy w 1993 r. Panie profesorze J. Osiatyński, pamięta pan, jakie larum podniosła Unia Wolności, kiedy minister M. Borowski zaproponował stawki 21, 33, 45%. Rozumiałbym nawet ten protest, gdyby akcenty zostały równo rozłożone. Unia Wolności brała w obronę tylko jedną grupę. Twierdziła, że najbiedniejszych wręcz dołujemy, podnosząc stawkę z 20 do 21%. Kiedy w tej chwili proponujemy zejście o 2 punkty, to okazuje się, że też jesteśmy źli. Pozostaniemy jednak przy różnicy zdań, szanuję wszystkie stanowiska.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#MieczysławCzerniawski">Uważam, że w naszej dyskusji zrodziły się dwa wątki.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#MieczysławCzerniawski">Porządkiem obrad dzisiejszego posiedzenia jest weto prezydenta. Pan minister A. Marcinkowski powiedział, że weto broni się samo. Zapewne pan prezydent skorzysta z kolejnych uprawnień, które mu przysługują i zaskarży tę ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. Natomiast rozumiem, że opinia pana premiera G. Kołodko, której bardzo wnikliwie wysłuchałem, jest opinią ministra finansów, albowiem opinia rządu została wyrażona w momencie uchwalania tej ustawy. Ponieważ jako Komisja nie wiemy, aby rząd zmienił zdanie, rozumiem, że potwierdzenie ze strony pana premiera jest potwierdzeniem, iż powinniśmy ponownie uchwalić tę ustawę.</u>
          <u xml:id="u-83.3" who="#MieczysławCzerniawski">Cieszę się, że Unia Wolności ustami pana prof. J. Osiatyńskiego, którego bardzo szanuję, wyraża właśnie te obawy, które i nam towarzyszą. Oczywiście, że mogą nastąpić określone niepokoje, jeżeli będziemy wzajemnie się podgrzewać. Jeśli już dzisiaj będziemy mówić, że we wrześniu górnicy stracą, a prasa to podchwyci, to na pewno nastroje społeczne będą niedobre. Uważam, że należy bardzo wnikliwie obserwować, jak te procesy będą przebiegać. I tu zgodność opinii pana J. Osiatyńskiego i pana premiera G. Kołodki powinna być dopingiem dla SLD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#JanOlewiński">Właściwie to, co chciałem powiedzieć zawarł w swojej wypowiedzi pan poseł M. Czerniawski. Dodam tylko, iż wypowiedź pana premiera G. Kołodko rozumiem jako wypowiedź prywatną, jako wspaniałego ekonomisty, a nie członka rządu. Jeżeli stanowisko rządu jest za skalą 6-stopniowa, to stanowisko pana ministra nie może być inne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#MieczysławKrajewski">Chciałbym zwrócić uwagę na dwa aspekty. Jeżeli mamy do czynienia ze zmianą popytu, to znaczy odejmuje się popyt po stronie ewentualnych inwestycji i popytu luksusowego, a przerzuca się go na dobra podstawowe, bo trzeba powiedzieć, że impuls dla rozwoju produkcji krajowej będzie znacznie większy niż z tych luksusowych i inwestycyjnych, które w dużym stopniu są importowane. W każdym razie jest wysoce dyskusyjne, jak to przesunięcie zadziała na wzrost gospodarczy.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#MieczysławKrajewski">Jeżeli zaś liczyć nie tylko stronę ekonomiczną, ale kondycję społeczeństwa, to trzeba powiedzieć, że mniej więcej w 60% rodzin polskich, kondycję społeczeństwa mamy fatalną. Gdyby kondycję społeczeństwa uznać jako faktor prowzrostowy, to proponowane rozwiązanie idzie we właściwym kierunku. Trzeba mieć duże wątpliwości, czy rachunek prowzrostowy nie jest przede wszystkim dzisiaj rachunkiem politycznym. Rodzi się refleksja, czy w dwubiegunowym społeczeństwie można robić gospodarkę rynkową i demokrację. Moim zdaniem - nie. Jeżeli Unia Wolności ma w tej sprawie inne zdanie, to ciekaw byłbym tych opinii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#KazimierzPańtak">Gdy tak słucham wypowiedzi panów ekonomistów na temat nowych stawek podatkowych, że będą przeciwko gospodarce, że napędzą inflację, że spadnie dochód narodowy, to choć sam nie jestem ekonomistą myślę, że aby nie zrealizować założeń pana premiera G. Kołodko, należy wprowadzić podatek liniowy. Z punktu widzenia ekonomicznego podatek liniowy dla ekonomii jest najbardziej potrzebny. My jesteśmy jednak działem politycznym. W tym momencie odwołam się do mojego konika prawa - art. 1 przepisów utrzymanych przez małą Konstytucję stanowi: „Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej”. Czyli musimy też spojrzeć z punktu widzenia sprawiedliwości społecznej. Być może technokratyczne wyliczenia przesłoniły inne. Powtórzę pytanie pana posła M. Krajewskiego, bo było to bardzo mądre pytanie: czy można robić gospodarkę rynkową przy dwubiegunowym społeczeństwie, czyli bogaczy i tych, którzy będą dążyli do rozwiązań rewolucyjnych. Poprzednio doprowadziliśmy do tego, że podatek dla najuboższych zwiększaliśmy, oczywiście zwiększaliśmy też o 5% dla osób najlepiej zarabiających. To wszystko jest jeszcze nic w porównaniu z tym, co pan minister przyniósł kiedyś do Sejmu - mianowicie projekt 50% opodatkowania dla grup najlepiej zarabiających. W związku z tym mamy prawo i obowiązek - i będziemy do tego dążyli - zmniejszanie podatków, a takich zapowiedzi chyba wszyscy na tej sali oczekują. Zacznijmy może od zmniejszania podatku dla grup najbiedniejszych. Faktem jest, że na nowych stawkach straci niewiele grup, a zyska około 90% społeczeństwa. Będziemy głosowali za 6-stopniową skalą podatkową, przeciwko sobie. Skończyłbym takim hasłem: ponieważ wszystko ma nas zbliżyć do Europy, to myślę, że większa skala stawek zbliża nas do Europy. Będę głosował za odrzuceniem weta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#WiesławaZiółkowska">Chciałabym się jeszcze zwrócić z pytaniem do pana premiera: czy rzeczywiście konieczne było wydanie tego rozporządzenia finansów w dniu 27 listopada przed rozpatrzeniem weta prezydenta, czy nie można było poczekać chociażby do momentu rozpatrzenia, bo termin jest to 30 listopada? W ubiegłym roku rozporządzenie zostało podpisane 29 listopada. Można co prawda powiedzieć, że dwa dni w tę, dwa dni w tamtą nie ma znaczenia, ale jednak ma to pewien wydźwięk polityczny, moim zdaniem, nie sprzyjając całej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#JerzyOsiatyński">Rzeczywiście uważam, że koalicja rządowa, która wespół z Unią Pracy przeprowadziła ten zabieg, znalazła się w zamkniętym kręgu. Jeżeli dziewięćdziesiąt kilka procent podatników płaci podatek znajdując się w pierwszej skali podatkowej, to znaczy, że de facto znajdujemy się w niezbyt normalnej sytuacji prawie podatku liniowego. Błąd polegał na tym, iż przyjęto założenie, że ta operacja musi być budżetowo neutralna. I to w gruncie rzeczy uniemożliwiło znalezienie rozwiązania, o które się ubiegał pan poseł W. Michna. Wydaje się, że rzeczywiście ten krok można było odtworzyć przez to, żeby obniżyć najniższą stopę podatkową. Trzeba pamiętać, że musiałoby to oznaczać odpowiednie cięcia po stronie wydatków. Rozumiem, że tutaj mogą być różnice pomiędzy stanowiskiem pana premiera Kołodko a Unii Pracy. Naprawdę główny problem polega na tym, że znaleźliśmy się w sytuacji, która w drugiej połowie roku może okazać się groźna właśnie dlatego, że przyjęto założenie, iż ten zabieg będzie budżetowo neutralny.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#JerzyOsiatyński">Uważam, że ta sytuacja powinna zostać zmieniona przez to, iż zrobi się tylko ruch na dolnej stronie tego systemu podatkowego poprzez zmniejszenie najniższej stopy podatkowej w takim stopniu, w jakim to może być skompensowane - redukcja wydatków budżetowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#RyszardBugaj">Też wolelibyśmy taką operację, która obniża tylko najniższą stopę i nie podnosi innych stóp. To nasi partnerzy, w którymś momencie przyjęli warunek, że ma to być operacja neutralna dla budżetu. Przyjęliśmy ten warunek, ponieważ nie znamy dróg, które prowadzą dzisiaj do obniżenia wydatków budżetu państwa. Cały czas pytam ugrupowanie, które reprezentuje poseł J. Osiatyński - na czym zaoszczędzimy? Natomiast zgłaszane są wnioski, które innymi drogami prowadzą do wyjęcia z budżetu dużych pieniędzy, np. przy pomocy operacji dotyczącej ulg na leczenie. Chciałbym w końcu usłyszeć, na czym możemy zaoszczędzić np. 20 do 50 bln zł. Nie na BGŻ, bo na nim tych pieniędzy nie zaoszczędzimy. Musimy naprawdę traktować się poważnie, tzn. nie tak, że osobno dyskutujemy o dochodach budżetu państwa i osobno o wydatkach. Gdy dyskutujemy o dochodach, to są różne mądre postulaty - zmniejszyć dochody, gdy zaś dyskutujemy o wydatkach - padają postulaty, jak zwiększyć wydatki. Jesteśmy bardzo radykalni, jeśli chodzi o zabezpieczenie np. sfery budżetowej, ale w postulatach na ten rok niewątpliwie Unia Wolności przelicytowała nas, jednocześnie proponując wiele posunięć, które doprowadzą do spadku dochodów budżetu państwa. Myślę, że w ten sposób nie powinniśmy się bawić. Chcemy szukać możliwości zamknięcia tego problemu.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#RyszardBugaj">Druga uwaga jest następująca: próbuje się tu stworzyć takie przeświadczenie, że premier Kołodko partycypuje w znacznym stopniu w ustawie podatkowej. Najwyższy czas, żeby panowie uogólnili te poglądy, aby nie stwarzać wrażenia, że występujecie z innych pozycji, kiedy występujecie z tych samych. W niektórych sprawach jako poseł opozycji mówię jasno, że występuję razem z rządem. Dobrze byłoby, żeby inne ugrupowania opozycyjne też przestrzegały tej zasady. Albo ci ministrowie, którzy występują w imieniu rządu, ale popierają jeden punkt opozycji, też powinni to jasno powiedzieć. Będzie wówczas pewien porządek na politycznej scenie i odrobina jasności.</u>
          <u xml:id="u-89.2" who="#RyszardBugaj">Koalicja stwarza takie wrażenie, że sytuacja, która dzisiaj w Polsce istnieje, która nie ma precedensu w Europie, polegająca na tym, że ludzie o tak niskich dochodach płacą tak wysokie podatki - jest wieczna. Nie chcę uzasadniać dlaczego tak się dzieje, bo to jest oczywiste. Stwarza się wrażenie, że nie można nic zrobić,</u>
          <u xml:id="u-89.3" who="#RyszardBugaj">Padały obawy, że będą konflikty społeczne - przy każdej zmianie ustawy podatkowej są pewne napięcia i konflikty społeczne. Chcę jednak powiedzieć panu posłowi J. Osiatyńskiemu, że dzisiaj jest wzrost gospodarczy, że dzisiaj problem sprowadza się do dystrybucji nadwyżki i że konflikty społeczne nie mogą być ostre. Warto też ludziom mówić prawdę. I np. nie przekonywać górników, którzy zarabiają po 13 mln starych złotych, że zapłacą podatek od 13 mln zł. Prawie każdy górnik płaci podatek razem z żoną i zapłaci od 7 lub 8 mln zł. Nie wolno ludzi oszukiwać i straszyć - oni rzeczywiście nie rozliczają się sami, tylko za nich robi to zakład pracy. Stwarza się wrażenie, że górnik zarobi 13 mln zł i on straci, a przecież nie straci.</u>
          <u xml:id="u-89.4" who="#RyszardBugaj">Chciałbym zapytać, w czyim imieniu występuje pan prezydent L. Wałęsa? Czy na pewno w imieniu pracowników zrzeszonych w Związku Zawodowym „Solidarność”? Moim zdaniem - nie. Musimy zrobić ten ruch i jest to pierwszy ruch, który doprowadzi Polskę do europejskich standardów obciążeń. Mam wrażenie, że koalicja rządząca skłoni się do tego. Tak się składa, że odbyłem dzisiaj rozmowę z panem premierem J. Oleksym, który twierdził, że koalicja będzie jednolicie popierać odrzucenie weta prezydenta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#AndrzejMarcinkowski">Kto się zwracał do pana prezydenta o to, a by wniósł weto? Przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa pan prof. Adam Strzembosz, NSZZ „Solidarność”, kopalnia „Konin”, Huta Sendzimira, Komitet Obrony Podatników - Kraków, NSZZ region Jelenia Góra, Sekcja Krajowa Górnictwa, Rud Miedzi, Zakłady Azotowe Kędzierzyn, Komisja Zakładowa Hutmen, Ogólnokrajowe Zrzeszenie Związków Zawodowych Pracowników Ruchu Ciągłego z siedzibą w Elektrowni Bełchatów, kopalnia „Bogdanka”, Huta Stalowa Wola, Kontrak Katowice, Związek Górników w Polsce, Sekcja Krajowa Górnictwa, Stowarzyszenie Menedżerów w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#GrzegorzKołodko">Szanuję to, że wielu z nas pozostaje przy swoich poglądach. Chciałbym powiedzieć, że tam, gdzie mam odmienny pogląd, opierając się na swojej wiedzy, oczywiście to zgłoszę.</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#GrzegorzKołodko">Według informacji, które przedstawiłem Wysokiej Izbie podczas dyskusji przed głosowaniem ustawy w OECD, do której to organizacji Polska ma wejść za pół roku, liczba stawek podatkowych przeciętnie licząc wynosi 4 do 5. My proponujemy 6 i tendencja jest spadkowa. Potrafię też przytoczyć przykłady, gdzie liczba stawek rośnie, ogólnie jest ich przeciętnie w krajach OECD mniej niż 6.</u>
          <u xml:id="u-91.2" who="#GrzegorzKołodko">Jeśli chodzi o pytanie pani poseł W. Ziółkowskiej, ubolewam nad tym, że w ogóle mogą być takie podejrzenia, jakoby minister finansów motywował się czymkolwiek ponad konieczność wykonania zobowiązania ustawowego. Minister finansów bowiem, zgodnie z ustawą w terminie do 30 listopada musi to ogłosić. To musi się stać faktem publicznym i powszechnie znanym jutro, najpóźniej dzisiaj musiałoby być drukowane. Gdyby nawet po głosowaniu na posiedzeniu Komisji zebrała się Wysoka Izba i ponownie uchwaliła tę ustawę i jeszcze przed północą pan prezydent ją podpisał, to i tak muszą ogłosić stawki 21, 33, 45%, dlatego że ustawa wejdzie w życie wtedy, kiedy będzie ogłoszona i opublikowana. Jest to technicznie niewykonalne. Minister finansów nie miał innego wyboru, a gdyby tego nie zrobił, postawiono by go w piątek przed Trybunałem Stanu za złamanie ustawy. Czy ustawodawstwo w związku z tym jest zgodne ze zdrowym rozsądkiem? To już jest pytanie, które Wysoka Izba powinna skierować do siebie i ewentualnie zmienić ten przepis. Według naszych szacunków, które są czynione przy pewnych założeniach, 82,6% podatników byłoby beneficjentami wprowadzenia systemu 6 stawek o różnym stopniu od 0,1 pkt procentowego od 0,2 pkt maksimum, zaś 17,4% płaciłoby wyższe podatki. Z samych tych relacji wynika, że dodatkowy koszt dla tych, którzy zapłaciliby więcej jest około czterokrotnie wyższy niż dodatkowa korzyść dla tych, którzy zapłaciliby mniej. Kwestią filozoficzną, a nie ekonomiczną jest to, co jest sprawiedliwe, a co nie jest.</u>
          <u xml:id="u-91.3" who="#GrzegorzKołodko">Jeżeli chodzi o wypowiedź posła W. Michny, to muszę przytoczyć pewne dane. Jeśli wejdzie w życie 6 stawek podatkowych, to 2,4% podatników, czyli 544 tys. ludzi zapłaci (a więc mniej niż co 40 z Polaków podatników) do budżetu 30% dochodów z tytułu podatku od dochodów osobistych. Rodzi się pytanie, czy to nie jest posunięte za bardzo w drugą stronę. Jeśli weźmiemy jeszcze drugie 2,4%, czyli ci, którzy zapłacą ponad 38% , nie zapłacą ani przez jeden miesiąc 45% (540 tys. ludzi), to jest 7,3%. A więc w sumie 4,8% podatników wpłaca z dochodów osobistych podatków 37,3%. Ta grupa ludzi partycypuje w stopniu wielokrotnie ponad przeciętnym w utrzymywaniu państwa i jego budżetu; jest bardzo wysoko obciążona. Porównania międzynarodowe są o tyle nieuprawnione, że jest to liczone od innego poziomu dochodów.</u>
          <u xml:id="u-91.4" who="#GrzegorzKołodko">Rząd nie zajmował w tej sprawie stanowiska, to nie jest projekt rządowy. To jest projekt poselski. Rząd odpowiedział na pytania, Ministerstwo Finansów udzielało wszelkich wyjaśnień i wykonywało symulacje, o które posłowie prosili. Rada Ministrów nie zajmowała i nie wysyła parlamentowi stanowiska w sprawie inicjatywy poselskiej. Stanowisko to w imieniu rządu wyraził pan premier J. Oleksy. Powtarzam, skoro rząd w tej sprawie nie zajął innego stanowiska po wecie prezydenta, należy domniemywać, że stanowisko to jest takie samo, jakie było przy pierwszym uchwalaniu ustawy. Nie ma rozbieżności stanowisk. Sam nie reprezentuję stanowiska, przedstawiam poglądy i argumenty i odpowiadam na pytania, które państwo zadają. Jak pewne decyzje mogą wpłynąć na zachodzące procesy i jakie mogą być tego konsekwencje? Przecież to nie jest sprawa rządu a ustawodawcy. W tej fazie dyskusji sprawa jest między parlamentem a prezydentem. Rząd nie jest stroną tego rozstrzygnięcia. Jest to inicjatywa poselska, którą na własne życzenie podjęła grupa posłów, a rząd wykonał rolę służebną. Pozostaje tylko pytanie, jakie stanowisko zajmie w tej chwili Sejm.</u>
          <u xml:id="u-91.5" who="#GrzegorzKołodko">Stanowisko rządu jest takie - rząd oczekuje opinii Sejmu, abyśmy wiedzieli, na podstawie jakich ustaw mamy prowadzić politykę finansową i politykę budżetową w przyszłym roku. Projekt budżetu jest tak skonstruowany przy założeniu neutralności tej ewentualnej zmiany, że zmiany nie wpłyną na budżet przyszłoroczny, poza ewentualną, niebezpieczną presją inflacyjną.</u>
          <u xml:id="u-91.6" who="#GrzegorzKołodko">Rozumiem, że z panem posłem Krajewskim różnimy się jako ekonomiści. Akurat uważam, że wzrost krańcowej skłonności do konsumpcji nie będzie stymulatorem wzrostu gospodarczego w kraju, tylko przyczyni się do pogorszenia w krótkim okresie bilansu handlowego. Sądzę, że rozładuje to tempo wzrostu rezerw walutowych, wykorzystując je na finansowanie importu i pójdzie głównie w zwiększenie presji inflacyjnej. Natomiast droga do podtrzymywania wysokiej tendencji do wzrostu polega na podtrzymywaniu wysokiej skłonności do oszczędzania. O tym jednak mówiliśmy na sali plenarnej i pozostajemy przy swoich stanowiskach.</u>
          <u xml:id="u-91.7" who="#GrzegorzKołodko">Ubolewam nad tym, że później znów nie dojdziemy do porozumienia w sprawie przyczyn takiej sytuacji. Z pewnością jednak wzrost gospodarczy w ostatnich dwóch latach nie jest skutkiem podniesienia stawek podatkowych do 21, 33 i 45%. Takiego związku nikt nigdy nie wychwyciłby.</u>
          <u xml:id="u-91.8" who="#GrzegorzKołodko">Zgłaszając wątpliwości - jak państwo widzą - używam innych argumentów. Mówię o dobrych stronach rozwiązania, które przyjęła Wysoka Izba, krytycznie zaś odnoszę się do punktów zapisanych w uzasadnieniu do weta Prezydenta RP. Akurat argumenty prezydenta uważam za wyjątkowe merytorycznie słabe, w niektórych przypadkach wynikające z nie dość wnikliwego przestudiowania ustawy. Są tu racje nie tylko finansowe i ekonomiczne, ale są także społeczne, polityczne czy nawet filozoficzne (sprawiedliwe czy niesprawiedliwe). To rozstrzygnąć może tylko Wysoka Izba. Rząd na podstawie ustaw, jakie parlament uchwali, a prezydent podpisze, będzie prowadził politykę gospodarczą i finansową w roku przyszłym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#MarekMazurkiewicz">Składam formalny wniosek o zamknięcie dyskusji i przystąpienie do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#RyszardBugaj">Jeżeli zdaniem pana premiera jest to sprawa wyłącznie między parlamentem i prezydentem, to czemu zawdzięczamy, że pan dzisiaj zaszczycił obrady Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, co jest pewnym ewenementem w naszych pracach.</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#RyszardBugaj">Myślę, że zawdzięczamy to temu, że pan na wynik tego sporu między parlamentem a prezydentem - jak pan mówi - chce wpłynąć. I to chce pan wpłynąć dość jednoznacznie.</u>
          <u xml:id="u-93.2" who="#RyszardBugaj">Po drugie, będziemy chcieli wyjaśnić okoliczności prawne, czy rzeczywiście nie mógł pan poczekać do 30 listopada, po rozpatrzeniu weta prezydenta i wydać rozporządzenie na podstawie ustawy, którą Sejm jutro przyjmie, jeśli odrzuci weto.</u>
          <u xml:id="u-93.3" who="#RyszardBugaj">Nie przesądzam, ale tylko sygnalizuję, że chcielibyśmy to wyjaśnić.</u>
          <u xml:id="u-93.4" who="#RyszardBugaj">Jeszcze jedna uwaga do pana premiera. Jeśli jest tak jak pan mówi, że 2,4% podatników wniesie więcej podatku dochodowego, to jest to dowód tylko jednego - ogromnego rozwarstwienia dochodowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#WiesławaZiółkowska">Chciałam poinformować, że pan premier był zaproszony na posiedzenie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#WiesławaZiółkowska">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za ponownym uchwaleniem ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych?</u>
          <u xml:id="u-94.2" who="#WiesławaZiółkowska">Za - było 26 posłów, przeciw 6, 1 poseł wstrzymał się od głosu. Posłem sprawozdawcą pozostaje poseł Władysław Jasiński, który pierwotnie referował ustawę.</u>
          <u xml:id="u-94.3" who="#WiesławaZiółkowska">Dziękuję państwu, zamykam posiedzenie dwóch połączonych Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>