text_structure.xml 91.3 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#WiesławaZiółkowska">Członkowie Komisji otrzymali obszerną informację Narodowego Banku Polskiego, w której zostały wyjaśnione przesłanki wprowadzenia nowego kursu walutowego oraz sposób jego ustalania. Dlatego proponuję, abyśmy nie koncentrowali się na tych sprawach, zwłaszcza że tematem dzisiejszego posiedzenia są skutki dla gospodarki upłynnienia kursu walutowego.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#WiesławaZiółkowska">Pytania tego dotyczące skierowaliśmy do Narodowego Banku Polskiego i rządu. Część materiału NBP, zawierająca odpowiedź, jest bardzo skromna, natomiast do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi od rządu. Oczekuję, że odpowiedni materiał przedstawią nam jego przedstawiciele po przybyciu na posiedzenie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#WiesławaZiółkowska">Uważam, że powinniśmy skupić naszą uwagę na następujących zagadnieniach: jakiego można oczekiwać pozytywnego wpływu upłynnienia kursu walutowego na procesy wzrostu gospodarczego, jakich można obawiać się zagrożeń czy wręcz negatywnych skutków.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę, aby pan prezes Barburski przedstawił skutki nowego systemu dla procesu gospodarczego w krótszym i dłuższym czasie. Jeżeli chciałby pan przekazać informacje, które wymagają zarządzenia posiedzenia zamkniętego, to proszę zasygnalizować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#KrzysztofBarburski">Zanim powiem o ekonomicznych skutkach proponowanych przez nasz zmian, chciałbym w krótkim wprowadzeniu nawiązać do materiału opracowanego przez Narodowy Bank Polski. Materiał ten jest wynikiem doświadczeń, które udało nam się zebrać w toku prac nad opracowaniem nowego systemu częściowego upłynnienia kursu walutowego. W pracach tych korzystaliśmy w szerokim zakresie z doświadczeń takich krajów jak: Chile, Meksyk, Izrael, a także Międzynarodowy Fundusz Walutowy zorganizował specjalnie dla nas prezentacje praktyków i bankowców zagranicznych, którzy dzielili się z nami swoimi doświadczeniami i spostrzeżeniami na temat częściowego upłynnienia kursu walutowego.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#KrzysztofBarburski">Jeżeli chodzi o aspekty operacyjno-techniczne, to skorzystaliśmy z doświadczeń z narodowego banku Austrii, a ponadto z dyskusji, która odbyła się na konferencji międzynarodowej, zorganizowanej z okazji wymienialności złotego, zgodnie z art. 8 statutu Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Również na tym forum konsultowaliśmy temat upłynnienia kursu walutowego z przedstawicielami banków Czech, Finlandii i Norwegii. Sądzę, że koncepcja, którą przedstawiliśmy państwu w materiale, jest koncepcją dojrzałą, uwzględniającą bogate doświadczenia zagranicy i własne doświadczenia wynikające z pracy w systemie bankowym oraz konsultacje z Międzynarodowym Funduszem Walutowym.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#KrzysztofBarburski">Czym proponowany system różni się od obowiązującego w całym okresie powojennym? Odpowiadając na to pytanie jednym zdaniem, można powiedzieć, że zmiana zasadza się w podejściu filozoficznym. Przez cały okres powojenny kurs walutowy był ustalany i ogłaszany przez centralną instytucję bankową - Narodowy Bank Polski, czyli był kategorią zbliżoną do cen urzędowych. W nowej koncepcji zakłada się odmienne podejście do tej kwestii. Kurs walutowy będzie kształtował się swobodnie w transakcjach banków z klientami i przenoszony tym samym będzie na międzybankowy rynek dewizowy. Rola NBP sprowadzać się będzie do podejmowania operacji interwencyjnych, aby kurs walutowy, kształtowany swobodnie na międzybankowym rynku dewizowym, zawierał się w paśmie odchyleń od kursu centralnego. Granicę tego pasma ustali prezes NBP w porozumieniu z rządem. Wstępnie zakładamy, że przedział wahań kursowych mieścić się będzie w granicach plus (minus) 8%. Definitywne decyzje zapadną prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#KrzysztofBarburski">Cała koncepcja jest uzgodniona z rządem, premierem J. Oleksym i wicepremierem G. Kołodką. Panuje między nami pełna zgodność co do celowości wprowadzenia nowego systemu, metod i parametrów kierunkowych, do których zaliczają się także granice pasma wahań kursowych.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#KrzysztofBarburski">To krótkie wprowadzenie potwierdza to, co mówiłem wcześniej, że istota nowego systemu sprowadza się do zupełnie innej filozofii kształtowania kursu walutowego i operowania nim. Jak już powiedziałem, będzie on się swobodnie kształtował na międzybankowym rynku dewizowym, przy niewielkich korygujących interwencjach NBP.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#KrzysztofBarburski">Istotną cechą nowego systemu jest również to, że banki będą mogły stosować dowolne kursy w rozliczeniach z klientami, co nie znaczy, że kursy będą oderwane od życia gospodarczego. Mamy obecnie 53 banki dewizowe i w rozliczeniu z klientami będą mogły one stosować kursy walutowe negocjowane z klientami.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#KrzysztofBarburski">Może powstać pytanie, czy tego typu deregulacja lub liberalizacja przepisów dewizowych nie doprowadzi do wykorzystywania tego uprzywilejowanego stanowiska banku i stosowania w rozliczeniu z klientami zbyt wysokich marż? Naszym zdaniem, takie zjawisko nie wystąpi, dlatego że liczba banków dewizowych powoduje, iż międzybankowy rynek dewizowy działa w warunkach dość wysokiej konkurencyjności. Z naszych obserwacji na przestrzeni ostatnich 2 lat wynika, że banki kwotują kursy dla klientów w granicach plus (minus) 2%. Ten przedział obowiązuje dzisiaj w rozliczeniach międzybankowych. W notowaniach kursów dla klientów banki starają się zbliżać do środka przedziału (+2%; -2%) i nie próbują stosować innych praktyk.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#KrzysztofBarburski">Istotnym elementem jest ustanawianie kursu zamknięcia dnia. Otóż kurs ten będzie ustanawiany przez NBP jako wypadkowa przedłożonych w tym banku, około godz. 1400, ofert kupna lub sprzedaży dewiz przez banki. Kurs zamknięcia dnia zostanie wprowadzony w miejsce dotychczas obowiązującego kursu średniego. Różnica polega na tym, że kurs średni ustanawiany był na podstawie notowań z dnia poprzedniego, natomiast w nowej koncepcji przewidujemy, że kurs średni zamknięcia będzie wynikał z aktualnej, w danym dniu, sytuacji na międzybankowym rynku dewizowym. W przypadku nadwyżki podaży nad popytem na waluty obce, kurs powinien niewiele się obniżyć, a jeżeli w danym dniu popyt na waluty obce będzie wyższy od podaży, to kurs powinien być też nieco wyższy - wszystko w granicach pasma dopuszczalnych wahań w stosunku do kursu centralnego.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#KrzysztofBarburski">Konsekwencją tego będzie również zmiana sposobu ustalania tabel kursowych, zarówno przez NBP dla klientów banku centralnego, jak i tabel opracowywanych przez banki komercyjne dla ich klientów. Na skutek zniesienia istniejących dzisiaj ograniczeń w proponowaniu kursów dla klientów - przypomnę, że obowiązuje wąskie pasmo odchyleń, mieszczące się w granicach plus (minus) 2% - banki będą miały swobodę w opracowywaniu tabeli kursów we własnym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#KrzysztofBarburski">Jakie widzimy pozytywne cechy nowego systemu? Przede wszystkim jego wprowadzenie stwarza bankom olbrzymią możliwość oferowania zupełnie nowych rodzajów usług. Relacja między bankiem komercyjnym a jego klientem może zostać w wysokim stopniu zindywidualizowana, co oznacza, że banki będą mogły oferować kursy odpowiadające potrzebom i specyfice działania danego klienta. Jest to jeden z zasadniczych plusów nowego systemu.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#KrzysztofBarburski">Pozostając przy skali mikroekonomicznej, istotne jest to, że w końcu dnia operacyjnego ustalany będzie średni kurs zamknięcia, a więc kurs 19 walut wymienialnych i dwóch jednostek rozliczeniowych - w sumie 21 pozycji. Relacje, zarówno w odniesieniu do kursów krzyżowych, jaki i w odniesieniu do międzynarodowego rynku finansowego, będą odzwierciedlone w kursach zamknięcia w sposób najpełniejszy. Już nie wystąpi tego rodzaju sytuacja, że na giełdzie we Frankfurcie kurs dolara do marki wynosi 1,37, zaś z wyliczeń na podstawie naszej tabeli kursów - 1,40. Kursy zamknięcia będą w sposób rzeczywisty i wierny odzwierciedlały notowania na międzynarodowych rynkach finansowych w Europie. Jest to druga korzyść na poziomie mikroekonomicznym.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#KrzysztofBarburski">Jeśli chodzi o korzyści w skali makroekonomicznej, to na ten temat panują różne poglądy. Niewątpliwie nastąpi istotna zmiana systemu, dlatego że NBP odchodzi od centralnego regulowania kursu walutowego, jednego z podstawowych parametrów gospodarczych, na rzecz operacji interwencyjnych przy swobodnym kształtowaniu się tego kursu na rynku międzybankowym.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#KrzysztofBarburski">Mówiąc o makroekonomicznych skutkach wprowadzenia nowego systemu, braliśmy pod uwagę przede wszystkim stan bilansu płatniczego za rok 1994 i I kw. 1995 r. W zasadzie skutki te można podzielić na krótkookresowe dla bilansu płatniczego, wzrostu gospodarczego i dla gospodarki, zaś drugi blok zagadnień to są skutki długofalowe.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#KrzysztofBarburski">Praca nad tą koncepcją podjęta została w NBP pod koniec 1994 r. i w planie pracy na 1995 r. umieściliśmy zapis, iż zastanowimy się nad wprowadzeniem częściowo płynnego kursu walutowego. Jednak rosnący wolumen rezerw dewizowych, zjawisko które odnotowaliśmy w 1994 r. i z tą samą intensywnością wystąpiło ono w I kw. 1995 r., a także cele polityki monetarnej, skłoniły nas do zintensyfikowania prac nad nowym systemem. Musimy bowiem brać pod uwagę fakty, a są one takie, że w niektórych parametrach przyrost rezerw dewizowych przekracza wielkości zaplanowane na cały 1995 r.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#KrzysztofBarburski">Sam przyrost rezerw dewizowych nie jest zjawiskiem szkodliwym, a wręcz przeciwnie. Przyrost ten jest potrzebny zwłaszcza dlatego, że gospodarka polska ma szereg zobowiązań zagranicznych - mam na myśli porozumienia z Klubem Londyńskim i Klubem Paryskim. Potrzebny on jest także dla zapewnienia bieżącej płynności finansowej kraju w zakresie rozliczeń z tytułu eksportu i importu.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#KrzysztofBarburski">Aktualny poziom rezerw dewizowych należałoby rozpatrywać również w tym kontekście. Wówczas można powiedzieć, że globalny poziom rezerw dewizowych nie jest za wysoki, gdyż odpowiada mniej więcej 4-krotnej miesięcznej wartości importu polskiego. Międzynarodowy Fundusz Walutowy, jako niezbędne minimum, przyjmuje przedział 3–4 miesiące. Poziom rezerw Czech i Węgier jest wyższy i dochodzi do 7-krotnej wielkości wielkości miesięcznego. Można więc powiedzieć, że skala nasilenia tego zjawiska w Polsce nie jest jedyną przesłanką uzasadniającą wprowadzenie nowego systemu częściowo płynnego kursu walutowego.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#KrzysztofBarburski">Drugi aspekt zagadnienia. Wzrostowi rezerw zagranicznych, przy stałym statycznie ustanawianym kursie walutowym, towarzyszy wzrost podaży pieniądza krajowego. W związku z istniejącym obowiązkiem odsprzedaży wpływów dewizowych, NBP jest finalnym rezerwuarem, do którego wpływają rezerwy dewizowe. Są one odkupywane przez bank centralny i w związku z tym dochodzi do emisji pieniądza krajowego.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#KrzysztofBarburski">Naszym zdaniem, poziom tej emisji zagraża celom monetarnym NBP. Oczekujemy, że w myśl starej kupieckiej zasady: czego za dużo - powinno stanieć; czego jest mało - powinno zdrożeć, przyrost rezerw dewizowych, w ramach ustalonego pasma odchyleń od kursu centralnego, mógłby doprowadzić do częściowego umocnienia się złotego. Jeżeli dzisiaj 1 dolar kosztuje w granicach 2.44 grosze, to można by oczekiwać, mając na względzie obecny dopływ rezerw dewizowych, że kurs dolara i innych walut wymienialnych mógłby obniżyć się w jakimś niewielkim stopniu, w myśl działania reguł prawa podaży i popytu. Skoro dopływ rezerw jest dość duży, to można się spodziewać, że w notowaniach międzybankowych, banki byłyby skłonne oferować nieco mniejsze wartości złotego za 1 dolara, niż to ma miejsce obecnie.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#KrzysztofBarburski">Jest jeszcze jedna ważna sprawa. Tak jak mówiłem na wstępie, przejście od kursu ustalanego centralnie, w formie cen urzędowych, do kursu płynnego, nadaje temu ważnemu parametrowi gospodarczemu charakter rynkowy. Dzisiaj w gospodarce mamy już niewiele parametrów, które noszą cechy arbitralnie ustalane przez władze centralne.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#KrzysztofBarburski">Wracam do zagadnień monetarnych. Myślmy, że wdrożenie systemu płynnego kursu walutowego, w połączeniu z przewidywaną obniżką stóp procentowych, zmniejszy nacisk inflacyjny na rynku wewnętrznym. Gdybyśmy nie łączyli obniżenia stóp procentowych z wprowadzeniem płynnego kursu walutowego, to wtedy warunki działania eksporterów mogłyby ulec pogorszeniu, za towary i usługi eksportowane otrzymywaliby oni mniejszą równowartość w złotych.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#KrzysztofBarburski">Prezes Hanna Gronkiewicz-Waltz uzgadniała z przedstawicielami Ministerstwa Finansów, w kontaktach roboczych, że po uzyskaniu pełnych wyników statystycznych za kwiecień będzie możliwe, bezpośrednio po wprowadzeniu płynnego kursu walutowego, dokonanie jakiejś niewielkiej obniżki stóp procentowych. Przez to działanie, zmniejszenie wartości sprzedaży w przedsiębiorstwach eksportujących, byłoby w jakimś stopniu równoważone zmniejszeniem kosztów produkcji eksportowej. Więcej uwagi poświęcam sytuacji eksporterów, gdyż ten temat był przedmiotem naszych szczegółowych rozmów także z Ministerstwem Współpracy Gospodarczej z Zagranicą i w tej sprawie odbyło się kilka spotkań.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#KrzysztofBarburski">Jeśli chodzi o długofalowe cele, to sądzę, że wprowadzenia do życia gospodarczego płynnego kursu walutowego przyniesie w sumie więcej korzyści niż szkód, przede wszystkim dlatego, że będzie to czysty mechanizm rynkowy. Zastosowanie nadal krocząco zwiększającego się przedziału odchyleń od kursu centralnego, który będzie wyznaczany zgodnie z przyjętym stopniem deprecjacji - przypomnę 1,2% w skali miesięcznej - umożliwi nadanie kursowi walutowemu bardziej rynkowego charakteru. Poza tym umożliwi to, w zagranicznej wymianie towarami i usługami, uwiarygodnienie wszelkich rachunków efektywnościowych, zarówno eksportu, jak i importu. Jednym słowem, zbliży to naszą gospodarkę do gospodarek rozwiniętych krajów uprzemysłowionych. Będzie to znaczący krok w kierunku wykonania zobowiązań wiążących się z art. 8 statutu Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Trzeba powiedzieć, że zmniejszenie spread i nadanie kursowi walutowemu w większym stopniu cech rynkowych jest również jednym z podpisanych przez Polskę zobowiązań, które umożliwią wprowadzenie w naszym kraju wymienialności złotego, zgodnie ze standardem art. 8 statutu Międzynarodowego Funduszu Walutowego.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#KrzysztofBarburski">Chciałbym zwrócić uwagę na jedną sprawę. Niejednokrotnie byliśmy pytani, jak się będzie miała relacja kursów centralnych i wartości koszyka walut do kursu rynkowego? Otóż w tym obszarze nie będzie zachodziła relacja o charakterze korelacji, a jedynie o charakterze porównawczym. Banki w notowaniu kursów dla swoich klientów będą mogły dokonywać na bieżąco porównania, jak daleko kurs rynkowy odchyla się od kursu centralnego, który dzisiaj obliczamy na podstawie określonej struktury walutowej koszyka, wartości koszyka i codziennej deprecjacji tej wartości - w skali miesiąca o 1,2%.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#KrzysztofBarburski">Upłynnienie kursu walut zostało uzgodnione z bankami komercyjnymi. Narodowy Bank Polski zorganizował w tym celu cykl narad i konsultacji. W I dekadzie kwietnia banki zostały poinformowane o całościowej koncepcji. W Polsce funkcjonuje organizacja pod nazwą Forest Club, która skupia dealerów polskich banków. Spotkaliśmy się z nimi, a także z przedstawicielami największych polskich banków komercyjnych i banków zagranicznych działających w Polsce. Mogli oni zadawać pytania, wymieniać poglądy i uzyskać odpowiedzi na wątpliwości związane z nową koncepcją.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#KrzysztofBarburski">Równocześnie prowadziliśmy rozmowy i wymienialiśmy poglądy z przedstawicielami Ministerstwa Finansów oraz rozmowy z Bankiem Handlowym SA, który jest aktem płatniczym rządu w kwestii obsługi zadłużenia zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#KrzysztofBarburski">Sądzę, że przeprowadzone przez nas tego rodzaju działania gwarantują sprawne wprowadzenie nowego systemu. Początkowo myśleliśmy, że jego wdrożenie nastąpi w drugiej połowie kwietnia. Po konsultacjach z premierem J. Oleksym i wicepremierem G. Kołodką, prawdopodobna jest data 15 maja.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#KrzysztofBarburski">Dlaczego użyłem trybu warunkowego. Projekt zarządzenia prezesa NBP, wprowadzający ten system, został przygotowany i rozesłany do konsultacji międzyresortowych, zgodnie z przyjętą procedurą i zwyczajami. Otrzymaliśmy pozytywne opinie z Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Współpracy z Zagranicą. Inne projekty zarządzeń były konsultowane w ramach struktury NBP, a także wymieniliśmy poglądy z przedstawicielami największych banków komercyjnych. Myślę, że dzisiaj prezes H. Gronkiewicz-Waltz będzie mogła podpisać zarządzenia i rozpocznie się procedura legislacyjna, w tym sensie, że jedno z tych zarządzeń musi być opublikowane w „Monitorze Polskim”. Sądzę, że w tym tygodniu uda nam się załatwić wszystkie sprawy z tym związane.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#KrzysztofBarburski">Na zakończenie poinformuję, że również Międzynarodowy Fundusz Walutowy ocenia bardzo pozytywnie proponowane przez nas zmiany. Uważa je za kolejny krok na drodze do pełnej liberalizacji gospodarki, a mając na względzie nasze starania o przyjęcie do Unii Europejskiej, uważa, że nadajemy naszemu systemowi kursowemu bardziej cywilizowany charakter - bardziej przejrzysty i zrozumiały dla partnerów, z którymi handlujemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WiesławaZiółkowska">Przybyli przedstawiciele rządu, którzy przedłożyli swoją opinię na piśmie. Oddaję teraz głos panu ministrowi Michalskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#RyszardMichalski">Nie chciałbym komentować tego, co powiedział pan prezes Barburski, jednakże muszę poczynić dwa zastrzeżenia. Nieprawdą jest, jakoby był jakikolwiek związek między akceptacją art. 8 statutu Międzynarodowego Funduszu Walutowego a reżimem kursowym, jak to przedstawił pan prezes. Poza tym bałbym się mówić o „błogosławieństwie” bardziej cywilizowanego systemu kursowego, zwłaszcza dla naszego eksportu. Przyszłość pokaże, jakie skutki dla eksportu wynikną z przejścia z dotychczasowego nierynkowego systemu określania kursu walutowego do systemu bardziej rynkowego.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#RyszardMichalski">W swojej wypowiedzi chciałbym skupić się na dwóch sprawach, tzn. jakiego kalibru jest ta zmiana oraz co ona oznacza dla polityki pieniężnej i dla polityki handlu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#RyszardMichalski">Zacznę od tego, że rzeczywiście mamy do czynienia z bardzo istotną i daleko idącą zmianą naszego systemu kursowego. Wprowadzamy prawie pełny rynek do określania ważnego parametru gospodarczego, jakim jest centralny kurs walutowy. Mając to na uwadze, w piśmie skierowanym do prezes H. Gronkiewicz Waltz podkreślaliśmy, że jest niezbędna szybka zmiana tzw. uchwały kursowej podjętej przez Radę Ministrów w 1991 r. Mamy bowiem do czynienia z nowymi zasadami określania kursu walutowego. Pomijam wymogi małej konstytucji, która nakłada na nas obowiązek posługiwania się rozporządzeniem w wykonywaniu delegacji ustawowych. Najważniejsze jest to, że uchwała z 1991 r. w ogóle nie określa istoty nowego systemu kursowego, jakim jest pasmo wahań kursowych. Ten element zawarowany został jedynie w liście prezes H. Gronkiewicz Waltz do Międzynrodowego Funduszu Walutowego, natomiast w polskich aktach wykonawczych nie została określona ta nowa zasada, o wręcz konstytucyjnym znaczeniu dla proponowanego systemu. Zachodzi więc pilna potrzeba napisania rozporządzenia i upublicznienia go. Pani prezes H. Gronkiewicz-Waltz powinna, w porozumieniu z ministrami finansów i współpracy gospodarczej z zagranicą, wystąpić z inicjatywą w tej materii.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#RyszardMichalski">Jest to bardzo ważna sprawa, gdyż wprowadzamy zupełnie nowe zasady polityki kursowej i muszą one zostać skodyfikowane w akcie prawnych przewidzianym do tego celu.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#RyszardMichalski">Odchodzimy od tzw. kursu pełzającego, wyznaczanego w sposób administracyjny, na rzecz kursu, który można określić jako kurs prawie płynny w ramach pasma wahań. Jest to rozwiązanie sprawdzone i często używane na świecie. Myślimy, że również u nas dobrze zafunkcjonuje.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#RyszardMichalski">W tym miejscu chciałbym uczynić uwagę, że zdaniem rządu, cała ta sprawa trwa zbyt długo. Prawdopodobnie przejdziemy do historii gospodarczej, jako pierwszy kraj, który ogłosił zamiar zmiany systemu kursowego i związaną z tym aprecjacją swojej waluty, z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Być może skala zmian technicznych, niezbędnych dla efektywnego wprowadzenia tego systemu, była tak duża, że wymagała tyle czasu. Niemniej jednak to, że na łamach prasy toczy się dyskusja, ile zyska na wartości polski złoty, na pewno nie służy sprawie, pobudzając nerwowość na rynku i pewne zachowania nie zawsze zgodne z naszym interesem gospodarczym. Prawdopodobnie znaczna część przyrostu rezerwa walutowych w ostatnich tygodniach jest wynikiem niepotrzebnie nagłośnionych informacji i zmianie systemu kształtowania kursu walutowego. Zmiana tego systemu powinna zostać wprowadzona wcześniej, gdyż nie od dzisiaj wiadomo, że musimy przejść na rynkowy mechanizm określania kursu walutowego i należało się do tego przygotować z odpowiednim wyprzedzeniem.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#RyszardMichalski">Kolejną zasadniczą sprawą są skutki, które może przynieść ta zmiana. Bardzo wiele będzie zależało od sposobu przejścia od dość sztywnego reżimu administrowanego kursu pełzającego do prawie płynnego kursu w ramach pasma wahań. W szczególności chodzi o to, na jakie odchylenia od kursu centralnego zgodzi się Narodowy Bank Polski. Będzie to miało znaczenie przede wszystkim dla naszych eksporterów.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#RyszardMichalski">Chodzi o odpowiedź na następujące pytanie: czy polityka kursowa będzie służyła kontroli podaży pieniądza, czy też będzie podporządkowana realizacji celowi handlu zagranicznego? Jeżeli bank centralny będzie używał kursu walutowego do kontroli polityki pieniężnej, to wówczas może okazać się, że wahania kursu będą musiały być stosunkowo duże i częste, a tym samym do systemu gospodarczego wprowadzona zostanie duża niepewność. Niepokoi nas to, że tak może się stać, tym bardziej, że nasze podmioty gospodarcze nie są do tego przygotowane. Nie mamy bowiem systemu zabezpieczeń przed dużymi wahaniami kursowymi.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#RyszardMichalski">Jeżeli polityka kursowa będzie podporządkowana celom polityki handlowej, to wówczas można spodziewać się płynnego przejścia z jednego do drugiego systemu, tzn. stopniowego wprowadzania coraz więcej elementów gry rynkowej do określania kursu walutowego.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#RyszardMichalski">Chcemy mocno podkreślić powtarzaną przez Ministerstwo Finansów tezę, że samym kursem nie rozwiąże się problemu wzrostu rezerw zagranicznych. Naszym zdaniem, to, co dzieje się obecnie, jest wynikiem braku synchronizacji polityki kursowej i polityki stóp procentowych. Dlatego opowiadamy się za jednoczesną, albo bardzo zbliżoną w czasie zmianą systemu kursowego i zmianą stóp procentowych. Jako kraj ubogi kapitałowo, nie możemy sobie pozwolić na to, by Polska była eksporterem netto kapitału, a taka sytuacja występuje. Aby ją zmienić, należy zwiększyć absorpcję krajową kapitałów wypracowanych przez naszą gospodarkę, poprzez wzrost inwestycji, a także konsumpcji. Wymaga to stopniowego obniżania stóp procentowych, zgodnie z tendencją panującą na rynku. Nie może być tak, że kurs walutowy jest normą określaną rynkowo, a stopy procentowe są administrowane bez względu na to, co dzieje się na rynku.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#RyszardMichalski">Mamy nadzieję, że już niedługo ruchy z zakresu polityki kursowej zostaną skoordynowane z ruchami z zakresu polityki stóp procentowych w ten sposób, by znacząca część naszej polityki gospodarczej były zorientowana na rozwiązania rynkowe. Nowy system kursowy w połączeniu z bardziej elastycznymi stopami procentowymi pozwoli w dłuższym czasie zbliżyć nasz system gospodarczy do systemu w krajach Unii Europejskiej. Jest to wymóg wejścia Polski do Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WiesławaZiółkowska">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#WiesławaZiółkowska">Przypomnę państwu, że w założeniach polityki pieniężnej na 1995 r., a także w budżecie na ten rok, zostało zapisane, że prognoza kursu złotego do dolara oparta jest na założeniu utrzymania pełzającego mechanizmu miesięcznej dewaluacji złotego. Założno, że skala dewaluacji koszyka walut w 1995 r. wyniesie około 15%.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#WiesławaZiółkowska">Przypominam również, że te zasady obowiązują, ponieważ Sejm przyjął założenia polityki pieniężnej, m.in. założenie, że polityka kursowa będzie nadal oparta na pełzającej dewaluacji złotego. Cytuję: „Polityka ta będzie wykorzystywana do ograniczania inflacji oraz osiągnięcia niezbędnego poziomu rezerw oficjalnych brutto”.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#WiesławaZiółkowska">Chcę też zauważyć, że w obszernym materiale NBP, prezentującym założenia polityki pieniężnej na 1995 r., nie ma ani słowa o przygotowaniach do wdrożenia innego systemu kształtowania kursu walutowego.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#WiesławaZiółkowska">W związku z tym rodzi się pytanie, w jakim trybie należy te kwestie konsultować z parlamentem, bowiem zgodnie z obowiązującymi ustawami utrzymane są w mocy przyjęte przez Sejm założenia polityki pieniężnej na rok 1995.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#WiesławaZiółkowska">(...) Narodowym Banku Polskim (...).</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#WiesławaZiółkowska">(...) „zasady ustalania kursu złotego w stosunku do walut obcych ustala Rada Ministrów na wniosek Prezesa NBP uzgodniony z Ministrami Finansów i Współpracy Gospodarczej z Zagranicą”. Od dłuższego czasu minister finansów i prezes NBP zapowiadają wprowadzenie upłynnionego kursu walutowego. Zapytam więc, czy Rada Ministrów podjęła bądź przygotowuje taką uchwałę? Jak wygląda sprawa zmiany sposobu wyznaczania kursu walutowego od strony formalnoprawnej?</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#WiesławaZiółkowska">Pozwolę sobie pierwsza zadać pytanie nawiązujące do tematu posiedzenia. W jaki sposób zmiana polityki kursowej wpłynie na budżet państwa oraz na założenia, na podstawie których został on opracowany? Przypominam, że dynamika eksportu powinna być wyższa od dynamiki importu. Wyniki uzyskane po I kwartale tego roku wskazują, że relacja jest odwrotna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#RyszardKokoszczyński">Z naszych danych wynika, że o 1,2 punktu procentowego jest wyższa dynamika eksportu niż importu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WiesławaZiółkowska">Widocznie posługujemy się danymi z innych źródeł.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#WiesławaZiółkowska">Pan prezes Barburski powiedział, że nowy system był konsultowany z różnymi gremiami, m.in. z przedstawicielami Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą. Mnie interesują dane szacunkowe, które pozwolą odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób decyzja o upłynnieniu kursu walutowego wpłynie na kształtowanie się relacji pomiędzy eksportem i importem w krótkim i dłuższym horyzoncie czasowym?</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#WiesławaZiółkowska">W jaki sposób upłynnienie kursu walutowego wpłynie na obniżenie rezerw dewizowych, a przynajmniej na obniżenie tempa przyrostu tych rezerw?</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#WiesławaZiółkowska">Spodziewam się, że poważne instytucje, jakimi są rząd i Narodowy Bank Polski, dokonały takich szacunków. Jeżeli są to informacje poufne, to proszę o tym powiedzieć. Niewątpliwie odpowiedź na moje pytanie zależeć będzie od tego, jaka została przyjęta do obliczeń stopa aprecjacji złotego. W każdym razie chcę wiedzieć, jakie skutki dla budżetu, dla założeń polityki pieniężnej, które przyjął Sejm, wywoła decyzja o zmianie polityki kursowej? Nie jest to przecież sprawa drobna. Wszyscy wiemy, jakie ma ona ogromne znaczenie dla realizacji polityki gospodarczej państwa.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę o następne pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WaldemarMichna">Nowa polityka kursowa charakteryzować się będzie częściowym urynkowieniem, w tym sensie, że wahania kursów nie mogą przekroczyć wyznaczonego pasma odchyleń od kursu centralnego.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#WaldemarMichna">W związku z tym, mam pytanie, jakie muszą wystąpić graniczne symptomy upoważniające do ingerencji banku centralnego? Na czym polegać będzie ta ingerencja?</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#WaldemarMichna">Czy nie zagraża nam napływ kapitału spekulacyjnego?</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#WaldemarMichna">Czy zakłada się wzrost rezerw dewizowych i do jakich granic?</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#WaldemarMichna">Prezes Barburski i minister Michalski mówili o obniżeniu stóp procentowych. Chciałbym zapytać prezesa Barburskiego, czy mógłby podać więcej szczegółów na ten temat?</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#WaldemarMichna">Czy NBP liczy się z spadkiem eksportu, czy też nie ma takiego zagrożenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AlfredDomagalski">Zdaję sobie sprawę z tego, że w gospodarce rynkowej musi nastąpić upłynnienie kursu walutowego i jest tylko kwestia właściwego czasu, w którym ta zmiana powinna zostać dokonana. Jak pani przewodnicząca wspomniała, z dokumentów przyjętych przez Sejm nie wynika, by miała ona nastąpić w 1995 r. Uważam, że stan gospodarki, a zwłaszcza jej konkurencyjność w stosunku do gospodarek zewnętrznych, powinna wyznaczać moment upłynnienia kursu walutowego. Do niedawna można było sądzić, że NBP jest daleki od tej koncepcji. Co zatem spowodowało zmianę decyzji? Jaki jest główny cel upłynnienia kursu walutowego?</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#AlfredDomagalski">Z wypowiedzi pana prezesa Barburskiego można wywnioskować, że jest to sposób na ograniczenie wzrostu rezerw dewizowych. Czy upłynnienie kursu pod presją zapobieżenia tej tendencji jest słuszne z punktu widzenia gospodarki?</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#AlfredDomagalski">Po zmianie systemu kształtowania kursu walutowego najprawdopodobniej nastąpi aprecjacja złotego. Jaki to będzie miało wpływ na eksport, bilans płatniczy, a w efekcie na wzrost gospodarczy? Czy jest pewność co do tego, że skutkiem nowej polityki kursowej nie będzie recesja?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JózefKaleta">W prasie ukazały się informacje, że załamał się eksport, natomiast zwiększa się wolumen importu. Taką tendencję przed kilkoma dniami potwierdził Centralny Urząd Planowania. Chciałem zapytać, czy są już wiarygodne dane w tej sprawie? Gdyby rzeczywiście wystąpiło zjawisko spadku eksportu, to byłoby ono groźne dla bilansu płatniczego i całej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JózefKaleta">Z wypowiedzi pana prezesa Barburskiego wynika, że rezerwy dewizowe nie są duże i nie stanowią one zagrożenia dla gospodarki, zwłaszcza że można je wykorzystać na inwestycje, import nowoczesnych technologii, maszyn itp. Jednam z istotnych warunków wykorzystania rezerw na inwestycje, jest obniżenie stóp procentowych. W związku z tym mam pytanie, czy nie jest możliwe równoczesne wdrożenie nowego systemu kształtowania kursu walutowego i dokonanie ruchu w zakresie polityki stóp procentowych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JerzyOsiatyński">Chcę prosić pana prezesa Barburskiego o uściślenie jednego fragmentu jego wypowiedzi. Relacja rezerw zagranicznych do importu odpowiada 4-krotnej wartości miesięcznego importu. Jaka jest ta relacja dla Węgier i Czech, gdy mówimy o rezerwach całego systemu bankowego?</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JerzyOsiatyński">Pan prezes podał, że na Węgrzech i w Czechach rezerwy zagraniczne odpowiadają 7-krotnej wartości miesięcznego importu, ale mam wrażenie, że jest to wskaźnik relacji importu do rezerw banku centralnego, podczas gdy 4-krotna wartość miesięcznego importu jest wskaźnikiem wynikającym z relacji rezerw zagranicznych całego systemu bankowego do importu. W związku z tym może powstać mylne wrażenie, że poziom rezerw zagranicznych w Polsce jest daleko poniżej poziomu, jaki jest na Węgrzech lub w Czechach. Tymczasem wskaźniki relacji, jeśli się bierze pod uwagę tę samą podstawę obliczeń, są porównywalne w trzech wymienionych państwach.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#JerzyOsiatyński">Uważa się, że w przypadku krajów, które są głęboko zadłużone, tak jak Węgry i Polska, pożądany poziom rezerw zagranicznych w relacji do importu powinien być nieco wyższy od 3-krotnej wartości miesięcznego importu dla zabezpieczenia bilansu płatniczego i stabilności gospodarki. Jeżeli jest to prawda, to Polska nadal ma za mało rezerw zagranicznych, a w każdym razie nie ma ich za dużo, by się musiała z tego powodu martwić.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#JerzyOsiatyński">Chcę nawiązać do wątpliwości natury formalnej, które wyraziła pani przewodnicząca w związku ze zgłoszoną przez NBP propozycją, która została uzgodniona z rządem w jakimś stopniu. Jest to nadal propozycja wcześniej zgłaszanego preannounced crawling peg. Z tego punktu widzenia, sytuacja nie zmienia się i jeśli rozumuję poprawnie, to nie ma odstępstwa od tego, co zostało sformułowane w załączeniach polityki pieniężnej przyjętej przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#JerzyOsiatyński">Odniosę się do jeszcze jednej sprawy, która wydaje mi się być najtrudniejsza. W żadnym z przedłożonych dzisiaj dokumentów, ani rządu, ani NBP, nie widzę ścieżki symulacji skutków przejścia na poszerzenie pasma wahań kursowych z punktu widzenia eksporterów. Sądzę, że zanim zostanie podjęta jakakolwiek decyzja, powinien być dokonany rachunek symulacyjny z uwzględnieniem dwóch skrajnych wariantów polityki NBP, tzn. gdy kurs będzie zbliżał się bądź do jednego bądź do drugiego brzegu pasma wahań.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#JerzyOsiatyński">Trudno mi sobie wyobrazić, że NBP ogłasza upłynnienie kursu walutowego, nie mając tego szacunku. Chcielibyśmy się dowiedzieć, jakie wynikają z niego wnioski. Mogą być one bardzo istotne dla przyszłej sytuacji eksporterów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JózefMichalik">Strona rządowa poinformowała, że ma miejsce zjawisko eksportu netto kapitału. Czy znana jest skala tego zjawiska?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JózefNowicki">Pytanie kieruję do pana prezesa Barburskiego. Czy NBP przewiduje jakieś kroki, które pozwoliłyby wprowadzić inny mechanizm określania stóp procentowych w sytuacji, gdyby został wdrożony upłynniony kurs walutowy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WojciechBłasiak">Chciałbym się dowiedzieć, co takiego zmienia się, co upoważnia do nazywania nowych zasad ustalania kursu walutowego urynkowieniem tego kursu? W rzeczywistości Narodowy Bank Polski będzie podejmował decyzje co do poziomu kursu i jego wahań.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#WojciechBłasiak">Obserwując politykę kierownictwa NBP dostrzegam, że ilekroć dochodzi do ważnych decyzji i posłowie lub Komisja próbują doszukać się głębokiego merytorycznego ich uzasadnienia, tylekroć nic w zamian nie otrzymujemy. W związku z tym nasuwa się pytanie, czy cele deklarowane przez NBP są celami rzeczywistymi? A może chodzi o jakieś inne cele?</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#WojciechBłasiak">Po raz kolejny bank centralny nie jest w stanie przedstawić uzasadnienia w tak poważnej sprawie. Mam prawo mieć poważne wątpliwości, z którymi chcę się podzielić z Komisją. Natomiast do NBP kieruję pytanie, co oznacza urynkowienie kursu walutowego, biorąc pod uwagę zasady nowego systemu?</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#WojciechBłasiak">Nawiązując do wypowiedzi pana posła Kalety, chcę powiedzieć, że nie jest prawdą, iż polskie rezerwy dewizowe nie są lokowane w inwestycjach. Są lokowane, ale poza granicami Polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JaninaKraus">Popieram wnioski moich przedmówców, aby Narodowy Bank Polski i rząd przedstawili nam symulacje i szacunkowe dane związane z manewrami w polityce pieniężnej, a zwłaszcza w kształtowaniu kursu walutowego. Chciałabym też, aby te szacunkowe obliczenia przedstawiono nam w szerszym kontekście, a mianowicie w kontekście restrukturyzacji polskiej gospodarki w celu dostosowania jej do wymogów i warunków gospodarki zachodnioeuropejskiej.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JaninaKraus">Pamiętam, że podczas dyskusji nad ratyfikacją układu stowarzyszeniowego z Unią Europejską, rząd przedstawił nam takie symulacje. Negocjatorzy tego układu szacowali konieczne do poniesienia koszty na poziomie 100–150 mld USD rocznie. Mówię o kosztach inwestycyjnych, a nie konsumpcyjnych, które polska gospodarka musi ponieść. Wówczas NBP takich szacunkowych danych nie przedstawił.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#JaninaKraus">Ocenia się, że we wschodnie landy niemieckie „wpompowano” do tej pory około 1 bln marek. Przypominam, że Polska jest krajem dwukrotnie większym i daleko bardziej zapóźnionym technologicznie. Wschodnie landy niemieckie mają otrzymać jeszcze około 50 mld marek z uruchomionych w tym celu rezerw złota Bundesbanku.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#JaninaKraus">Moje pytanie brzmi: Czy Narodowy Bank Polski ma świadomość potrzeb inwestycyjnych polskiej gospodarki i jak to się ma do programu dostosowawczego realizowanego przez rząd. Prezes Koziński na moje zapytanie złożone w Sejmie o te relacje odpowiedział, cytuję: „Wobec tego restrukturyzacja - tak, wielkie kwoty - tak, ale mierząc siły na zamiary, trzeba dostosowywać ilość pieniądza krajowego i zagranicznego nie do celów, które są niemożliwe do osiągnięcia bez kreowania dodatkowych zagrożeń”.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#JaninaKraus">Chcę zapytać, czy NBP ocenia, że program gospodarczy realizowany przez rząd jest programem nierealnym, że są to jakieś mrzonki?</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#JaninaKraus">Chciałabym także usłyszeć opinię NBP w sprawie rozbieżności oceny ujemnego salda obrotów w handlu zagranicznym. Według Głównego Urzędu Statystycznego, w 1994 r. deficyt ten wyniósł 4.341 mln USD, zaś według Narodowego Banku Polskiego - 836 mln USD. Jak NBP komentuje tę rozbieżność, gdyż nie może ona wynikać tylko z różnic metodologicznych, jak nam to tłumaczono w 1993–1994 r. Wprost mówi się, że powodem jest import konsumpcyjny za gotówkę dewizową. Mówiąc inaczej, dewizy wypływają z kraju bez żadnych ograniczeń. Mam wrażenie, że w tej sytuacji wszelkie manewry w polityce pieniężnej pokazują, że NBP działa w jakiejś wirtualnej rzeczywistości, która jest przez niego wykreowana, a która pozostaje w luźnym związku z polityką gospodarczą rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WiesławaZiółkowska">Zanim oddam głos przedstawicielom rządu i Narodowego Banku Polskiego, pozwolę sobie uszczegółowić swoje pytanie, do którego nawiązał pan poseł Osiatyński. Uważam, że proponowany system odbiega od zapisów w założeniach polityki pieniężnej na 1995 r., bowiem prognozę kursu oparto na utrzymaniu pełzającego mechanizmu miesięcznej dewaluacji złotego - powtarzam: miesięcznej dewaluacji złotego - i uwzględniając ten mechanizm obliczono, że średnia cena kursu ma wynieść 26.890 starych złotych, zaś kurs na koniec roku - 28.650 starych złotych.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#WiesławaZiółkowska">Dewaluacja złotego każdego miesiąca miała wynieść 1,2% natomiast po wdrożeniu nowego systemu mogą być takie miesiące, w których nastąpi aprecjacja złotego. Dlatego uważam, że założenia, na podstawie których zbudowany został budżet na 1995 r., mogą różnić się od skutków upłynnienia walutowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JerzyOsiatyński">W tym sensie pani poseł ma rację, bowiem zapomniałem, że wskaźnik dewaluacji złotego odnosi się do miesięcznego terminu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#KrzysztofBarburski">Odniosę się do kwestii ogólnych, natomiast pan dyrektor Kokoszczyński przedstawi szczegółowe dane, które stanowią odpowiedź na państwa pytania.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#KrzysztofBarburski">Od 1991 r. obowiązuje uchwała Rady Ministrów w sprawie zasad ustanawiania kursu walutowego, ale nie ma potrzeby, by ją zmieniać, dlatego że określa ona aspekty, które nadal należy brać pod uwagę ustanawiając kurs walutowy. Ustawa ta precyzuje strukturę walutową koszyka walut. Wyraźnie stwierdza, że podstawą do ustalania kursu konkretnych walut wymienialnych jest koszyk walut, który podlega systematycznej deprecjacji.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#KrzysztofBarburski">W założeniach polityki pieniężnej na 1995 r. jest mowa o stopniowej reprecjacji złotego. Proponowana koncepcja nie jest z tym sprzeczna, ponieważ utrzymujemy cały czas zasadę ustanawiania kursu walut na podstawie struktury walutowej zatwierdzonego przez Radę Ministrów koszyka walutowego, z tymi samymi udziałami poszczególnych wiodących walut wymienialnych. Przewidujemy również stopniową, pełzającą deprecjację wartości koszyka - obecnie 1,5%. Koszyk walutowy i wynikające stąd kursy poszczególnych walut wymienialnych będą miały charakter parametru dla podmiotów gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#KrzysztofBarburski">W obecnym systemie również była możliwość swobodnego kształtowania kursu walutowego, jednak w dość wąskim zakresie plus (minus) 2% i kurs walutowy w notowaniach międzybankowych kształtował się w granicach tego 4% przedziału. W nowym systemie, utrzymując całą filozofię konstrukcji koszyka walutowego i określania jego wartości, chcemy zwiększyć granice dopuszczalnych odchyleń na międzybankowym rynku.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#KrzysztofBarburski">Chcę także podkreślić, że cały system jest jedynie instrumentem, którego wprowadzenie jest obiektywną koniecznością, wyrazem modernizacji gospodarki. Natomiast kwestią zasadniczą jest to, jak będziemy się posługiwali się tym instrumentem i w jaki sposób będziemy realizowali cele m.in. polityki pieniężnej, polityki eksportowej itd. Sedno sprawy tkwi nie w ilościowych parametrach tego systemu, ale w jakości, czyli sposobie posługiwania się nim. Może być tak, że NBP, przez swoją politykę interwencyjną i sterowaniem kursem w ramach szerszego przedziału, będzie utrzymywał faktyczny kurs walutowy na poziomie wynikającym z wartości koszyka powiększonej o wskaźnik miesięcznej deprecjacji, czyli będziemy osiągali te same cele co obecnie. Teraz ex ante ustalamy kursy walut i podajemy je do wiadomości w celu dostosowania się innych podmiotów do ustalonych wcześniej parametrów. W nowym systemie pozwolimy, aby rynek kształtował kurs walutowy, zaś NBP będzie sterował tym kursem, by osiągnąć cele makroekonomiczne, o których jest mowa w założeniach polityki pieniężnej.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#KrzysztofBarburski">Pan poseł Michna pytał, jakie muszą wystąpić symptomy, aby bank centralny podjął interwencję? Tymi symptomami będą graniczne wielkości odchyleń od kursów centralnych, przyjętych przez NBP w porozumieniu z rządem. Można poddać pod rozwagę przyjęcie pewnych celów pośrednich, jeżeli przedział wahań będzie dość szeroki. Wówczas NBP będzie podejmował interwencje wcześniej, zanim kurs zbliży się do którejś z granic pasma wahań.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#KrzysztofBarburski">Na ogół w dyskusjach ekonomistów dominuje pogląd, iż nastąpi aprecjacja złotego. Jeżeli weźmie się pod uwagę, że odchylenia od kursu centralnego mogą być in minus, ale także in plus, więc w skali długookresowej kurs walutowy na międzybankowym rynku dewizowym będzie miał kształt sinusoidy. Gdy dopływ dewiz będzie nieco wyższy od przeciętnego, to kurs będzie się zbliżał do dolnej granicy, natomiast spadek podaży dewiz zbliży kurs do górnej granicy pasma odchyleń od kursu centralnego.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#KrzysztofBarburski">Nie należy więc oczekiwać, że w dłuższym okresie zmiany kursów będą liniowe, stałe i proporcjonalne do innych parametrów, np. wolumenu eksportu i importu, stanu bilansu handlowego. Wystąpią wahania kursu w granicach przyjętego przedziału odchyleń.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#KrzysztofBarburski">Powtarzały się pytania, które grupują się w blok tematyczny: rezerwy dewizowe a polityka kursowa i polityka stóp procentowych. W dyskusjach z najwyższymi przedstawicielami rządu, bo z premierem i wicepremierem do spraw gospodarczych, panowało przekonanie, że kurs walutowy, jako jeden z ważnych instrumentów polityki gospodarczej, należy łączyć z polityką stóp procentowych. Jesteśmy w posiadaniu protokołu z ostatniego posiedzenia, który potwierdza, że ministrowie finansów oraz współpracy gospodarczej z zagranicą i prezes NBP osiągnęli konsens w zakresie połączenia proponowanej zmiany kursowej z obniżką stóp procentowych.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#KrzysztofBarburski">Dlaczego te ruchy nie nastąpią w jednym dniu? Chodzi o to, by nie spowodować chaosu na międzybankowym rynku dewizowym, a więc banki muszą mieć czas, aby mogły przygotować się do łączenia w bieżącej pracy dwóch parametrów gospodarczych. Finansując operacje handlu zagranicznego, banki rozmawiają z tymi samymi klientami, którzy zabiegają o kredyty obrotowe lub inwestycyjne. Zajdzie potrzeba rozpatrywania całościowej sytuacji danego klienta, jako kredytobiorcy i jako podmiotu, który wychodzi poza sferę działania Polski i wchodzi na międzynarodowy rynek towarów i usług.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#KrzysztofBarburski">Świadomie powiedziałem o indywidualnym ustalaniu kursów w relacjach między bankami i klientami. Jest to jeden z niezwykle ważnych aspektów nowego instrumentu w postaci częściowo płynnego kursu walutowego, dlatego że stwarza on możliwość indywidualizowania zawieranych transakcji. Dzisiaj duże banki też w pewnym stopniu indywidualizują kontakty z klientami i coraz mniejszą wartość transakcji załatwia się według wywieszonych w bankach tabel kursowych. Duzi partnerzy, dokonujący zakupu lub sprzedaży o wartości dziesiątek milionów dolarów, negocjują warunki zawarcia transakcji bezpośrednio z bankami. Mają one nawet specjalne stanowiska pracy, gdzie transakcje zawierane są przez telefon.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#KrzysztofBarburski">Banki będą mogły także oferować swoim klientom szereg instrumentów pochodnych. Uważamy, że to rozwiązanie zdynamizuje np. rynek transakcji terminowych. Pojawią się nowe instrumenty zabezpieczające różnego rodzaju. Nada to naszemu międzybankowemu systemowi finansowemu charakter międzynarodowy, a jednocześnie nowoczesny.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#KrzysztofBarburski">W toku prac nad zmianami nie braliśmy pod uwagę innych mechanizmów kursowych. Zapoznaliśmy się z doświadczeniami innych krajów, ale uznaliśmy, że proponowana koncepcja jest najlepszym etapem przejściowym między centralnie ustanawianym kursem a kształtowaniem się kursu w sposób całkowicie rynkowy. Jesteśmy zdania, że wszelkie zmiany o charakterze liberalizującym dotychczasowe regulacje muszą być wprowadzane do gospodarki stopniowo, aby dać możliwość bankom i ich klientom płynnego przyswojenia zmian.</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#KrzysztofBarburski">Rewolucja w zakresie polityki kursowej zaczęła się w 1993 r. poprzez wprowadzenia zarządzenia prezesa NBP ustalającego limity otwartych pozycji walutowych. Dwa lata temu o raz pierwszy połączyliśmy dwa obiegi walutowe: towarowy, wynikający z obowiązku odsprzedaży dewiz z drugim obiegiem prywatnym poprzez rachunki walutowe. Uważamy, że dolar powinien mieć jedną wartość, niezależnie od tego, czy jest on wpłacany do kasy banku w postaci gotówkowej w celu zapisania na rachunek walutowy, czy jest to dolar odsprzedawany przez eksportera lub kupowany przez importera. W obu sferach obrotu dolar powinien mieć tę samą wartość.</u>
          <u xml:id="u-18.14" who="#KrzysztofBarburski">Jak już mówiłem, nie braliśmy pod uwagę żadnych innych rozwiązań systemowych, chcąc uchronić nasz rynek międzybankowy przed nieprzewidywalnymi skutkami. Właściwa nazwa nowego systemu kursowego brzmi: kierowany kurs płynny. Nie jest to kurs wyznaczany całkowicie przez mechanizmy rynkowe, jak np. w Niemczech czy innych krajach europejskich, ale kierowany w tym sensie, że zamyka się w granicach ustalonego przedziału wahań kursu.</u>
          <u xml:id="u-18.15" who="#KrzysztofBarburski">Czy rezerwy dewizowe powinny być wykorzystywane na inwestycje w kraju? Wielkość rezerw zagranicznych ma charakter wynikowy. Oznacza to, że część produktu narodowego, wynik działania polskiej gospodarki, została wyeksportowana za granicę w różnej formie, zarówno poprzez oficjalny eksport odnotowywany w statystykach Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą, ale również dość istotną rolę odgrywa tzw. niewidzialny eksport. Dokonywany jest on w obszarach przygranicznych, gdzie przyjeżdżają nasi sąsiedzi i kupują polskie towary. Wynikiem tego przygranicznego handlu jest określona wielkość rezerw dewizowych. Polska gospodarka jest na tyle konkurencyjna, że nasze produkty są tańsze od zagranicznych, chętnie kupowane i w zamian za dokonane zakupy pozostają określone kwoty dewiz, które wpływają do krajowego systemu bankowego, a ostatecznie do Narodowego Banku Polskiego. W tym roku netto wpłynęło z tego tytułu ponad 3 mld USD - wpływów było prawie 4,5 mld USD, ale poprzez sieć kantorów sprzedaliśmy ponad 1 mld USD. Zakupy są dokonywane głównie w formie gotówkowej i jest to tzw. niewidzialny eksport. Producenci żywności sami przyznają, że zamiast eksportować np. masło do Niemiec i napotykać na bariery celne oraz przepisy Unii Europejskiej, wolą postawić sprzedawcę na bazarze przy granicy.</u>
          <u xml:id="u-18.16" who="#KrzysztofBarburski">Wracam do pytania, czy rosnące rezerwy dewizowe można wykorzystać na inwestycje i w jaki sposób? Sposobów jest kilka i jednym z nich jest wprowadzenie płynnego kursu walutowego. Gdyby w wyniku rosnącej podaży zagranicznych środków płatniczych doszło do pewnej aprecjacji złotego, to należy oczekiwać, że tańszy stanie się import, ale tym samym zmniejszą się rezerwy. Bardziej będzie się opłacało importować pewne towary, które mogą być sprzedane w Polsce. Jest to logiczne działanie, przy czym każda nierównowaga ekonomiczna jest niekorzystna. Ekonomia jest to zbiór naczyń połączonych, a powstanie pewnych nieprzewidywalnych odchyleń rodzi konieczność podjęcia interwencji. Nawet wprowadzenie kursu częściowo płynnego jest też rodzajem pośredniej interwencji NBP, który w trosce o politykę pieniężną i w uzgodnieniu z rządem, chciałby nadać kursowi walutowemu więcej cech rynkowych, tzn. żeby kształtował się on w wyniku podaży i popytu.</u>
          <u xml:id="u-18.17" who="#KrzysztofBarburski">Jak jeszcze można wykorzystać rezerwy dewizowe? Wprowadzając szereg zmian liberalizujących politykę importową, co było również przedmiotem dyskusji z rządem, np. obniżając cła, podatek graniczny dla potanienia importu. W efekcie doprowadziłoby to do obniżenia rezerw dewizowych.</u>
          <u xml:id="u-18.18" who="#KrzysztofBarburski">Można też udzielać kredytów. Ponieważ jednak mamy wymienialny złoty, to nie ma sensu udzielanie kredytu w dewizach. W przypadku, gdy część towarów, w ramach przyznanej kwoty kredytu w złotych, ma być importowana, to zgodnie z zasadą wymienialności złotego, klient będzie mógł zakupić w banku odpowiednią kwotę dewiz.</u>
          <u xml:id="u-18.19" who="#KrzysztofBarburski">Reasumując chcę powiedzieć, że źródła wykorzystania rezerw dewizowych na inwestycje tkwią w polityce gospodarczej - rezerwy dewizowe są skutkiem polityki gospodarczej. Gdyby rząd i inne ciała zdecydowały się na prowadzenie polityki gospodarczej zmierzającej do intensyfikacji procesów inwestycyjnych, to wtedy środkiem dla osiągnięcia tego celu mogłyby być również rezerwy dewizowe.</u>
          <u xml:id="u-18.20" who="#KrzysztofBarburski">Jeśli państwo pozwolą, oddam głos panu dyrektorowi Kokoszczyńskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WiesławaZiółkowska">Chcę jeszcze prosić pana prezesa, by odpowiedział na pytanie, jak to jest możliwe, żeby zmiana, która ma charakter rewolucyjny, nie wymagała zmiany uchwały Rady Ministrów, chyba że jest ona tak ogólnikowa, iż niewiele z niej wynika? Niewątpliwie przyjęcie takiej zmiany wymaga decyzji Rady Ministrów, zgodnie z art. 39 ustawy o Narodowym Banku Polskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#KrzysztofBarburski">Uchwała z 1991 r. podjęta została na wniosek prezesa NBP. Paragraf 1 wyznacza kryteria, jakie należy brać pod uwagę przy określaniu poziomu kursu walutowego, takie jak: wzrost gospodarczy w Polsce, wzrost eksportu oraz importu, stan bilansu płatniczego, stan rezerw dewizowych, potrzebę zapewnienia płynności płatniczej kraju.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#KrzysztofBarburski">Paragraf 2 opisuje strukturę walutową koszyka walut i ustala, w jakich proporcjach pozostają do siebie waluty: dolar amerykański - 45%, marka niemiecka - 35%, funt sterling - 10%, frank francuski i frank szwajcarski - po 5%.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#KrzysztofBarburski">Trzeci paragraf zawiera jedno zdanie, iż ministrowie finansów i współpracy gospodarczej z zagranicą współdziałają z prezesem NBP przy ustalaniu poziomu kursu i jego zmianie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WiesławaZiółkowska">Rozumiem, że dopuszczalne wahania kursu w granicach plus (minus) 2% dokonują się zwyczajowo. Skoro jednak zamierza się znacznie rozszerzyć pasmo wahań kursu, to nie wyobrażam sobie, aby taka rewolucyjna zmiana nie przybrała formy uchwały Rady Ministrów, zwłaszcza że art. 39 mówi, iż zasady ustalania kursu złotego w stosunku do walut obcych ustala Rada Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#WiesławaZiółkowska">Konsekwentnie podejmuję tę sprawę, ponieważ uważam, że ktoś musi ponosić odpowiedzialność. Zgodnie z art. 39 odpowiedzialna jest Rada Ministrów. Oczekuję, że przed wdrożeniem nowego systemu dyspozycja tego artykułu zostanie wykonana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JózefKaleta">Pan prezes podał kilka sposobów wykorzystania rezerw dewizowych, ale wszystkie one dotyczyły zwiększenia importu, czego konsekwencją jest zmniejszenie tych rezerw. Sądzę, że są to działania wbrew polityce rządu, bowiem chcemy, aby była jak największa nadwyżka eksportu nad importem. Nasz poziom eksportu jest jednym z najniższych w Europie, natomiast mamy znaczny import, często niepotrzebny. Myślę, że preferencje dla importu nie są konieczne.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#JózefKaleta">Lokujemy rezerwy dewizowe na bardzo nisko oprocentowanych rachunkach banków zagranicznych albo trzymamy je w sejfach. Pytałem o to, jak można je racjonalniej wykorzystać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#KrzysztofBarburski">Odniosę się najpierw do kwestii poruszonych przez panią przewodniczącą. Na ten temat obradowaliśmy intensywnie i jemu było poświęcone jedno z ostatnich spotkań na wysokim szczeblu rządowym z udziałem pani prezes Gronkiewicz-Waltz. Punktem wyjścia do naszego rozumowania jest paragraf 3 uchwały Rady Ministrów z 1991 r., który stanowi, że decyzje w sprawie wartości kursu podejmuje prezes NBP działając w porozumieniu z ministrami finansów i współpracy gospodarczej z zagranicą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy pan chce przez to powiedzieć, że uchwała Rady Ministrów jest ważniejsza od ustawy o Narodowym Banku Polskim? Art. 39 tej ustawy nakłada na Radę Ministrów obowiązek ustalania kursu złotego w stosunku do walut obcych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#KrzysztofBarburski">Rada Ministrów ustaliła te zasady, wydając w 1991 r. swoją uchwałę. Nie zamierzamy działać niezgodnie z tą uchwałą, która nadal pozostaje w mocy. Wyrazem współdziałania ministrów finansów i współpracy gospodarczej z zagranicą z prezesem NBP w kwestii ustalania poziomu kursu, jest sporządzona stosowna notatka, w obecności premiera J. Oleksego, ustalająca granice odchyleń od kursu centralnego, wynikającego z wartości koszyka walut. Tym samym wypełniona została delegacja zawarta w uchwale Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#RyszardMichalski">Uchwała, będąca realizacją art. 39 ustawy o Narodowym Banku Polskim - abstrahuję od tego, że należało wydać rozporządzenie - weszła w życie, gdy mieliśmy zupełnie inny system kursowy. Istotnie, wówczas istniała potrzeba ustalania przez prezesa NBP poziomu kursu z uwzględnieniem przesłanek wymienionych w tej uchwale. Teraz sytuacja zmienia się zupełnie, gdyż wprowadzamy do polityki kursowej instytucję pasma odchyleń od kursu centralnego. Ta instytucja musi być określona w jakimś akcie wykonawczym i dlatego uchwała z 1991 r. powinna zostać zaktualizowana. Za taką zmianą „uchwały kursowej” przemawia również nowelizacja prawa dewizowego.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#RyszardMichalski">Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że wahania kursu w granicach plus (minus 2%) są tożsame z pasmem odchyleń. Bardzo słusznie zostało zadane pytanie, dlaczego mówimy o urynkowieniu polityki kursowej. Otóż dlatego, że teraz będzie ulegał aktualizacji nie sam kurs o 1,2% w skali miesiąca, ale całe pasmo będzie się przesuwało, natomiast w ramach pasma wykres kursu będzie miał kształt węża i to, czy jego ruchy będą bardziej spłaszczone, czy bardziej wypukłe, zależeć będzie od interwencji NBP. Zachodzi zasadnicze pytanie, jak będzie wyglądało pasmo, i to trzeba określić. Wówczas prezes NBP będzie zobowiązany do interwencji w ramach ściśle określonego pasma.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#RyszardMichalski">Ministerstwo Finansów raz jeszcze ponawia propozycję, byśmy wspólnie bardzo szybko przygotowali rozporządzenie, w miejsce uchwały Rady Ministrów, które będzie odpowiadało aktualnym wymogom polityki kursowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#KrzysztofBarburski">Nie zgadzam się z moim przedmówcą dlatego, że ogłoszenie pasma - wielkości dopuszczalnych odchyleń od kursu centralnego, jest jednoznaczne z zobowiązaniem NBP, tzn. bank ten zobowiązuje się, iż będzie utrzymywał kurs i nie pozwoli, aby odchylił się on powyżej lub poniżej przyjętych przez prezesa NBP granic pasma. Moim zdaniem, nie ma potrzeby wydawania specjalnej uchwały Rady Ministrów, a nawet zarządzenia prezesa NBP w tej kwestii. Czy prezes ma wydać takie zarządzenie sama dla siebie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WiesławaZiółkowska">Mamy do czynienia z rewolucyjną zmianą. Interpretacja, że ta zmiana mieści się w uchwale z 1991 r. jest co najmniej daleko idącym uproszczeniem, jeśli nie nadużyciem.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#WiesławaZiółkowska">Sądzę, że nic innego nam nie pozostanie, jak zwrócenie się do prezesa Rady Ministrów o przedstawienie Komisji czy Sejmowi zasad ustalania kursu walutowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JózefKaleta">Najważniejsza jest zasada ustalania pasma odchyleń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WiesławaZiółkowska">Sądzę, że nie powinniśmy określać zasad nowego systemu, które powinny być określone. Zostawmy tę kwestię do uznania rządowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#RyszardMichalski">Czuję się zobowiązany do zaprotestowania. Otóż nie jest tak, jak powiedział pan prezes Barburski, że prezes Narodowego Banku Polskiego jest w stanie swoją decyzją zmienić pasmo wahań. Przecież uzgodnienia na najwyższym szczeblu, o którym mówił pan prezes Barburski, dotyczyły tej materii.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#RyszardMichalski">Jestem zdumiony oświadczeniem, że pani prezes H. Gronkiewicz-Waltz zrobi tak, jak będzie uważała. Zaręczam, że tak nie będzie. Rząd będzie się domagał, aby decyzja była z nim skonsultowana, bowiem jest ona zbyt ważna, by można było zmieniać z godziny na godzinę podstawowy parametr decydujący o życiu gospodarczym kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#KrzysztofBarburski">Powiedziałem przecież, że decyzja w tej sprawie jest zapisana w trójstronnym, a w zasadzie czterostronnym porozumieniu między rządem, Narodowym Bankiem Polskim, ministrem finansów i ministrem współpracy gospodarczej z zagranicą. W porozumieniu tym są podane proponowane granice odchyleń i absolutnie nie było moją intencją sugerowanie, że prezes jednostronnie będzie je zmieniała. Pani prezes H. Gronkiewicz-Waltz będzie przestrzegać ustaleń z rządem, m.in. dotyczących parametrów decyzyjnych w przypadku kursu walutowego.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#KrzysztofBarburski">Pozwolę sobie odnieść się do postulatu pana posła J. Kalety. Wypowiadając się na temat bilansu handlowego i nierównowagi w gospodarce, zrobiłem skrót myślowy, bo nie wspomniałem o tym, że nasza gospodarka nie jest gospodarką wzorcową, ponieważ jest ona obciążona dużym długiem zagranicznym. Istotą naszego gospodarowania jest przede wszystkim polityka proeksportowa - osiąganie nadwyżki w bilansie płatniczym, przede wszystkim w celu wywiązania się z przyjętych zobowiązań. Gdyby od wolumenu kwot, które do nas przychodzą w ramach płatności bieżących, odjąć zadłużenie zagraniczne, to w pozostałej części pożądana byłaby równowaga między wartością eksportu i importu.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#KrzysztofBarburski">Jeżeli pani przewodnicząca pozwoli, oddam głos panu dyrektorowi Kokoszczyńskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proponuję Komisji, abyśmy przygotowali projekt dezyderatu, zgodnie z art. 84 regulaminu Sejmu, który mamy prawo skierować do prezesa Rady Ministrów, o przedstawienie zasad ustalania kursu złotego w stosunku do walut obcych. Chodzi o wypełnienie dyspozycji art. 39 ustawy o Narodowym Banku Polskim.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#WiesławaZiółkowska">Czy ktoś się sprzeciwia tej propozycji? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#WiesławaZiółkowska">Prezydium Komisji, w imieniu Komisji, przygotuje taki dezyderat i skieruje go do prezesa Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#RyszardKokoszczyński">Pozwolę sobie odnieść się do tezy przedstawionej przez panią przewodniczącą, która niezwykle odpowiada mi jako początek rozumowania, a mianowicie, że parlament przyjął założenia polityki pieniężnej na 1995 r. oraz drugi dokument, jakim jest ustawa budżetowa na ten rok. Z całą odpowiedzialnością chciałbym powiedzieć, że zmiana, o której mówimy, ma m.in. służyć zbliżeniu się rzeczywistości do tych założeń.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#RyszardKokoszczyński">Skupię się na eksporcie. Zakładaliśmy mniej więcej 12% dynamikę eksportu w ujęciu płatniczym. Zaraz wrócę do pytania pani poseł Kraus dotyczącego rozbieżności w statystyce towarowej i płatniczej, ale na razie pozwolę sobie trzymać się danych płatniczych.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#RyszardKokoszczyński">Wstępne dane po dwóch miesiącach br. wskazują na dynamikę eksportu rzędu 45%. Wstępne dane po 3 miesiącach wykazują, że dynamika utrzymuje się na mniej więcej tym samym poziomie. Nie będę wartościował tego zjawiska, ale jeżeli mamy poważnie traktować całokształt polityki finansowej, to dynamika przekraczająca 3,5 raza założenia, bez wątpienia nie może pozostać bez odpowiedzi. Jest to odchylenie tak wielkiej skali, że żadne subtelne zmiany poszczególnych parametrów nie doprowadzą nawet do zbliżenia się do założonych parametrów, nie mówiąc już o ich wykonaniu.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#RyszardKokoszczyński">Chcę oświadczyć w związku z pytaniem o ekonomiczne skutki nowego systemu kształtowania kursu walutowego, że odpowiedź na nie nie może być dana wprost. W kilku zdaniach chciałbym przedstawić panoramę zagadnień, jaką należy uwzględnić mówiąc o tych skutkach i wielość wariantów, jaka jest możliwa. Gdybyśmy przyjęli, jako wariant bazowy, bierną obserwację, czy bierne adaptowanie się polityki gospodarczej do obserwowanych tendencji, to najkrócej mówiąc mielibyśmy następujący wybór. Biorąc pod uwagę, że wpływy z eksportu rosną w znacznym tempie i stanowią podstawową przyczynę szybkiego tempa wzrostu rezerw dewizowych, jest ono zbyt duże na prowadzenie polityki finansowej, nie tylko pieniężnej, która umożliwiłaby osiągnięcie zawartych w pierwszym zdaniu założeń polityki pieniężnej dwóch równoważnych celów, jakimi są 17% inflacja i 5% wzrost realny PKB.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#RyszardKokoszczyński">Na marginesie chcę zauważyć, że inaczej trzeba oceniać wzrost rezerw dewizowych, a inaczej tempo wzrostu rezerw dewizowych.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#RyszardKokoszczyński">Mamy do czynienia z problemem, który możemy rozwiązać w następujący sposób: albo powinniśmy bardzo agresywnie hamować podaż pieniądza na potrzeby podmiotów krajowych, aby nie zagrozić tempem wzrostu podaży pieniądza celowi inflacyjnemu, co nie wydaje się być rozwiązaniem atrakcyjnym, przynajmniej w postaci skrajnej, albo biernie obserwując tendencje w bilansie płatniczym, doprowadzić do tego, że zmiany realnych parametrów decydujących o eksporcie, czyli realnego kursu, dokonałyby się przez przyspieszenie tempa inflacji i zwiększenie inflacyjnej różnicy między Polską i głównymi partnerami handlowymi. To drugie rozwiązanie byłoby rozwiązaniem żywiołowym i niekontrolowanym. Wydaje się nam więc, że wprowadzenie zmian w mechanizmie kursowym jest rozwiązaniem bardziej odpowiedzialnym.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#RyszardKokoszczyński">Podkreślam jeszcze raz to, co powiedział pan prezes Barburski o wpływach z „niewidzialnego” eksportu. Z tego tytułu, po 2 miesiącach, mamy prawie 1 mld dolarów przyrostu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#RyszardMichalski">Nie jest to niewidzialny eksport.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#RyszardKokoszczyński">Niewidzialny w tym sensie, że nie odnotowywany przez organ statystyczny.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#RyszardKokoszczyński">Cały czas podkreślam, że nie martwimy się bardzo z powodu poziomu rezerw dewizowych. Natomiast martwimy się tym, że neutralizacja negatywnego wpływu tempa napływu tych strumieni, do tego w krótkim czasie, musiałaby nastąpić przez niezwykle agresywne ograniczenie podaży pieniądza dla odbiorców krajowych. Adaptacja do tak brutalnego zabiegu w ciągu miesiąca lub dwóch, mogłaby spowodować poważne obniżenie dynamiki wzrostu. Nam się wydaje, że możliwe jest obniżenie dynamiki wzrostu do poziomu przyjętego przez Sejm. Szacunki instytucji niezależnych od rządu, wskazują na to, że w pierwszych dwóch kwartałach br. prawdopodobny wzrost PKB będzie oscylował między 6 a 7%.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#RyszardKokoszczyński">Z tego punktu widzenia, zjawiska, które mogą osłabić tempo eksportu, a przez to nieco osłabić wzrost gospodarczy, są bardziej korzystne, niż zjawiska, które mogą doprowadzić do tego, że eksport zostanie osłabiony przez szybszą inflację. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że dla opłacalności eksportu nie jest tak ważny bezwzględny poziom kursu, czy bezwzględny poziom cen, jak ważne są relacje pomiędzy cenami krajowymi a zagranicznymi. Jeżeli inflacja w Polsce, na skutek bardzo szybkiego wzrostu podaży pieniądza, byłaby dużo większa niż zakładane 17%, to prawdopodobnie skutki w horyzoncie 3–5 kwartałów, byłyby silniej negatywne, jak wynika to z naszych szacunków, niż mechanizm, który prawdopodobnie w ciągu pierwszych tygodniu po jego wprowadzeniu, może doprowadzić do niewielkiej aprecjacji złotego.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#RyszardKokoszczyński">Jak państwo wiedzą, wszelkie szacunki muszą być ułomne. Postaram się to uzasadnić. Przez ostatnich kilka lat, z jednym wyjątkiem, o którym powiem za chwilę, mieliśmy do czynienia z tendencją spadku kursu złotego. W związku z tym nie ma żadnych odpowiedzialnych statystycznie podstaw, żeby stwierdzić, że odwołując się do historii, można dobrze oszacować, jakie skutki będzie miała tendencja odwrotna, jeśli taka wystąpi. Dość powszechnie wiadomo, że na większości rynków na świecie, reakcje na zmiany cen, idące w różnym kierunku, są zwykle asymetryczne. W związku z tym ekstrapolacja elastyczności cenowej eksportu, przy spadającym kursie na kurs rosnący, byłaby obarczona ogromnym błędem.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#RyszardKokoszczyński">Wyjątek o którym mówiłem, dotyczy kursu złotego do jednej z wielu walut. Jak państwo wiedzą, taki a nie inny mechanizm pełzającej dewaluacji wobec koszyka walut i tendencje kursu marki i dolara na rynkach światowych powodują, że od początku tego roku mamy do czynienia, w sensie tendencji, z nominalną aprecjacją złotego względem dolara. Może się to stać w stosunku do innych walut wymienialnych po wprowadzeniu nowego mechanizmu ustalania kursu walutowego. Chciałbym podkreślić, że mimo, iż ta nominalna aprecjacja trwa już kilka miesięcy, to relacja między dynamiką eksportu fakturowanego i rozliczanego w dolarach, a dynamiką eksportu w ogóle dla tego okresu, jest taka sama, jak była w ciągu roku 1994. Innymi słowy zaryzykowałbym tezę, że wpływ marginalnych, bo najprawdopodobniej kilkuprocentowych zmian kursowych, w horyzoncie kilku miesięcy, jest na dynamikę naszego eksportu dużo słabszy niż rosnąca wydajność pracy.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#RyszardKokoszczyński">Wydajność pracy w przemyśle w ub. roku była wyższa o 14% w stosunku do roku poprzedniego. Trend dwucyfrowej wydajności pracy utrzymuje się od 1991 r. Jest to zjawisko dużo silniej dynamizujące nasz eksport niż zmiany kursowe. Poza tym mamy do czynienia z ciągle jeszcze rosnącym popytem zagranicznym na nasze towary. Te dwa czynniki - rosnąca wydajność pracy w Polsce, zwiększająca konkurencyjność naszego eksportu oraz ciągle jeszcze wysoki popyt zewnętrzny - okazuje się, że wpływają dużo silniej na nasz eksport niż ewentualna aprecjacja. Mamy do czynienia z 2–2,5% aprecjacją kursu dolara w ciągu ostatnich kilku miesięcy, a dynamika eksportu rozliczanego w dolarach wynosi mniej więcej 47%. Jest to mniej więcej taka sama relacja jak za cały 1994 r., kiedy mieliśmy dynamikę eksportu w dolarach na poziomie 32–33%, a dynamikę eksportu ogółem na poziomie około 25%.</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#RyszardKokoszczyński">Jak widać, kurs walutowy jest czynnikiem działającym na dynamikę eksportu dużo słabiej niż te dwa względy, o których mówiłem wcześniej. Dlatego też w krótkim horyzoncie nie oczekujemy żadnej istotnej zmiany w strumieniach eksportowych. Oczekujemy natomiast i jest to dla polityki finansowej państwa ważniejsze, że lekka być może aprecjacja doprowadzi do tego, że wyrażone w złotych wszystkie te strumienie będą odpowiednio mniej warte. Oczekujemy również lekkiego wzrostu importu. Te dwa czynniki, w połączeniu ze sobą, spowodują że równowaga podażowo-popytowa na rynku krajowym pozwoli nam uzyskać inflację bliższą zamierzonej. Mówiąc inaczej, zamiast aprecjacji żywiołowo wysterowanej przez większą inflację, wywołaną większą podażą pieniądza, możemy w sposób kontrolowany doprowadzić do dużo łagodniejszej aprecjacji i do mniejszej inflacji. W dłuższym horyzoncie jest to bezpieczniejsze dla realizacji celów przyjętych w ustawie budżetowej i w założeniach polityki pieniężnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WiesławaZiółkowska">Jeżeli dobrze rozumiem, to wyraził pan pogląd, że proponowana zmiana sposobu ustalania kursu walutowego nie wpłynie negatywnie na dynamikę eksportu, natomiast może wpłynąć pozytywnie na wzrost dynamiki importu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#RyszardKokoszczyński">Wymaga to kwalifikacji terminów „pozytywnie” i „negatywnie”. Nadal twierdzę, że dynamika eksportu musi być niższa niż 45%, jaka jest obserwowana dzisiaj, bo inaczej „rozwali nam się” strategia antyinflacyjna albo strategia wzrostowa. Nie jest możliwe utrzymanie dynamiki rzędu 50% i zmniejszanie inflacji oraz kontynuowanie efektywnego wzrostu w sposób trwały. Twierdzę także, że mechanizm przez nas proponowany spowoduje, że prawdopodobnie na koniec roku będziemy mieli do czynienia ze wzrostem eksportu rzędu 20–24%.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#RyszardKokoszczyński">Dlaczego mam problem ze słowem „negatywnie”? W sensie arytmetycznym skutek będzie negatywny, bowiem dynamika eksportu będzie mniejsza niż po I kw. br. Natomiast substancjalne znaczenie słowa „negatywny” odrzuciłbym, uważając, że dynamika mniejsza, ale i tak większa niż planowana, jest dla całokształtu procesów gospodarczych, szczególnie antyinflacyjnych, korzystniejsza niż dynamika bardzo wysoka.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#RyszardKokoszczyński">Jest to ważny problem. Zapewne pani przewodnicząca pamięta, było pytanie pana posła Bugaja, które zmierzało do wypracowania przez parlament preferencji, jaką cenę inflacyjną skłonni jesteśmy płacić za wyższy wzrost. Z taką sytuacją próbujemy się dzisiaj zmierzyć. Mamy co najmniej o 1–1,5 punktu procentowego większy wzrost gospodarczy i bez wątpienia presję inflacyjną, aby inflacja była wyższa od zakładanej. Nam się wydaje, że można bardzo delikatnie wpływając na eksport, jako na motor wzrostu, obniżając go nieco, uzyskać PKB powyżej zakładanych 5% oraz uzyskać inflację dużo bliższą zakładanemu wskaźnikowi od tej, która grozi nam obecnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WiesławaZiółkowska">Z tego wynika, że nowy mechanizm doprowadzi do tego, że poziom rezerw oficjalnych brutto będzie taki, jak założony w polityce pieniężnej - 6,2 mld USD, zaś średni poziom kursu walutowego będzie taki, jak założony w ustawie budżetowej, tzn. 26 tys. starych zł, a w porównaniu grudzień do grudnia - 28 tys. zł. Czy takie są przewidywania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#RyszardKokoszczyński">Zapewne pani przewodnicząca pamięta, że wielkości liczbowe wstawione w bilansie NBP, a taką jest pozycja - poziom rezerw oficjalnych brutto, są zrelacjonowane do tempa wzrostu gospodarczego i tempa inflacji. Nie należy więc oczekiwać realizacji poziomu rezerw oficjalnych brutto dokładnie na tym poziomie, jaki pani przewodnicząca wymieniła, ponieważ przewidujemy, że wzrost PKB na koniec roku będzie zdecydowanie większy niż 5%. Mamy też do czynienia z dużo wyższym importem, a była już mowa o tym, że relacjonujemy poziom rezerw do poziomu importu. Natomiast staramy się utrzymać relacje, jakie wynikają z założeń polityki pieniężnej - relacje między celami, a jednym z ważnych indykatorów, jakim jest poziom rezerw oficjalnych brutto. Jeżeli chodzi o poziom kursu, w szczególności dolara, to zapewne wiadomo, że prognoza została obarczona dużym błędem. Niestety stwierdzam, że byliśmy w październiku i listopadzie ub. roku przekonani o dużo większym zdecydowaniu władz amerykańskiego banku centralnego co do ich polityki, niż wygląda to obecnie. Być może należało uwzględnić fakt, że zbliżając się wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych, które mają wpływ na decyzje w zakresie polityki gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#RyszardKokoszczyński">W naszych materiałach, które służą, jako uzasadnienie do założeń polityki pieniężnej, zawarliśmy wartość kursu złotego do walut obcych w przedziale dwu wielkości. Ciągle jeszcze uważamy, że wartość kursu na koniec roku będzie mieścił się w tym przedziale.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JózefKaleta">Pan dyrektor powiedział, że dynamiczny wzrost eksportu, związany z tym przyrost dewiz, powoduje inflację. Nie możemy jednak zapominać, że dynamiczny eksport to także zwiększenie liczby miejsc pracy, lepsze wykorzystanie potencjału produkcyjnego, obniżenie kosztów własnych producentów, a inflacja ma u nas w dużej mierze charakter kosztowy.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#JózefKaleta">Sądzę, że ma rację prof. Łaski, który powiedział, że nikt na świecie nie rozumie naszych zmartwień z tego powodu, że mamy duży eksport i duże rezerwy dewizowe.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#JózefKaleta">Chciałbym przyłączyć się do wniosku pana posła Osiatyńskiego, aby NBP przedstawił nam rachunek symulacyjny, który jest konieczny, skoro zamierza się wprowadzić takie rewolucyjne zmiany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WiesławaZiółkowska">Nie mogę znaleźć w materiałach NBP przedziału wartości kursu złotego. Dysponuję tylko informacją, że średni kurs ma wynieść 26.890 starych złotych, zaś grudzień do grudnia - 28.650 starych zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#RyszardKokoszczyński">Zaraz podamy prognozowany przez nas przedział wartości.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#RyszardKokoszczyński">Nawiążę teraz do wypowiedzi pana posła Kalety. Starałem się uzasadnić, że jakiekolwiek szacunki muszą mieć charakter wariantowy. Nie jest możliwe przedstawienie jednego szacunku, ale to nie znaczy, że go nie ma.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#RyszardKokoszczyński">Pani poseł Kraus nie otrzymała jeszcze odpowiedzi na swoje pytanie, a nie chciałbym go pominąć milczeniem. Przynajmniej od 1992 r. sprawa była wyjaśniana w Sejmie. Możemy przedstawić na piśmie jeszcze bardziej szczegółowe wyjaśnienia. Co roku Główny Urząd Statystyczny przygotowuje coś w rodzaju rozliczenia powodów różnic między saldem bilansu obrotów bieżących, a węziej - bilansu handlowego w ujęciu towarowym i w ujęciu płatniczym. Z dokładnością do 2–3% widać wyraźnie, że różnice mają charakter zakresowy, np. koszty ubezpieczenia, transportu i frachtu w imporcie w bilansie towarowym są liczone zupełnie inaczej po stronie eksportu i importu, co musi zniekształcać rachunek. Przykład pani poseł o nierejestrowanym imporcie, raczej wskazuje na to, że powinny być odwrotne relacje między saldem towarowym a płatniczym, niż są. Jeżeli mielibyśmy do czynienia z ogromnym wypływem pieniędzy na cele importowe, to saldo w ujęciu płatniczym powinno być dużo gorsze niż w ujęciu handlowym, a mamy do czynienia z odwrotną relacją - 3,5 mld dolarów na korzyść ujęcia płatniczego. Nie przypadkiem jest to liczba bliska 3 mld dolarów nadwyżki w obrotach, które nie są rejestrowane na formularzach SAD, natomiast są rejestrowane w obiegu pieniężnym w kraju przez statystykę bankową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WiesławaZiółkowska">Chciałabym pewne sprawy uporządkować, bo być może niezupełnie zrozumiałam wypowiedź pana prezesa. Zdaniem pana zmiana mechanizmu będzie miała niewielki wpływ na obniżenie obecnej dynamiki eksportu - będzie ją wyhamowywać, a także w jakimś stopniu powodować wzrost importu - przyspieszy go w stosunku do obecnej dynamiki. Ponadto zmiana mechanizmu nie będzie miała wpływu na przedział wartości kursu i rezerwy dewizowe w planowanej wysokości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#RyszardKokoszczyński">Nie na wielkość, lecz na relacje, o czym mówiłem przed chwilą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WiesławaZiółkowska">W związku z tym chcę zapytać, na jakim poziomie mogą się ukształtować rezerwy dewizowe? Chcę zadać także drugie pytanie, bo skoro upłynnienie kursu walutowego będzie miało znikomy wpływ na niektóre parametry, a inne pozostaną bez zmiany, to po co to robimy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#RyszardKokoszczyński">Robimy to po to, aby zmniejszyć dynamikę złotowej wartości strumienia dewiz, jaki napływa do Polski w ujęciu netto. Jest to najkrótsza odpowiedź, ale ważniejsza jest odpowiedź w ujęciu systemowym.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#RyszardKokoszczyński">Aspekt systemowy, który podkreślali zarówno pan minister Michalski jak i pan prezes Barburski, być może jest trudny do zrozumienia w ujęciu formalnoprawnym. Podstawowa sprawa polega na tym, że uchwała Rady Ministrów mówiła o pewnych parametrach ilościowych, które nadal obowiązują, natomiast zachowanie podmiotów na międzybankowym rynku dewizowym w dużej mierze było determinowane, nawet w relatywnie szerokim paśmie wahań, jaki mamy dzisiaj, przez stałą i ogłaszaną publicznie obecność Narodowego Banku Polskiego. Wchodził on na międzybankowy rynek dewizowy, od początku do końca, zadając cenę, po jakiej jest skłonny kupować lub sprzedawać dewizy. Nie chciałbym wartościować powody, z jakich miało to miejsce, ale praktycznie gros transakcji na tym rynku dokonywane było po cenach nie odbiegających od cen oferowanych przez NBP.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#RyszardKokoszczyński">Z punktu widzenia edukacyjnego, najważniejszym elementem zmiany nie jest to, jak się może liczbowo zmienić wartość dolara lub innej waluty wyrażonej w złotych i czy może ona się wahać bardziej niż dotychczas. Najważniejszą zmianą jest to, że banki obecne na międzybankowym rynku dewizowym będą musiały same decydować, po jakiej cenie skłonne są sprzedawać i kupować waluty obce. Narodowy Bank Polski będzie pełnił rolę regulatora w tym sensie, w jakim mówimy o regulacji na rynku. Jeżeli uzna, że cena kształtująca się na tym rynku nie odpowiada polityce państwa, to wtedy na niego wkroczy z dużymi transakcjami i kupując bądź sprzedając złote, będzie sterował ceną ku pożądanej wielkości.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#RyszardKokoszczyński">Liberalizacja gospodarcza polega na tym, że podmioty gospodarcze będą musiały same podejmować decyzje co do parametrów transakcji, w jakich będą brały udział. Jeśli skutek tych decyzji będzie, z jakiegoś punktu widzenia, negatywny dla państwa, to wtedy NBP będzie interweniował.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#RyszardKokoszczyński">Przy okazji odpowiem na pytanie jednego z panów posłów. Otóż jest to na dodatek znakomity mechanizm przeciwdziałający przepływom kapitału krótkoterminowego, spekulacyjnego. Dotychczasowy mechanizm kształtowania kursu, ze względu na algorytm używany przez NBP do wyznaczania kursu, jego opóźnienie w stosunku do rynku niemieckiego, powodował, że jeżeli ktoś chciał przyjść z kapitałem do Polski, pobyć odpowiednio krótki czas i znowu zamieniając złotówki na waluty obce wyjechać, miał absolutną pewność, jaki może uzyskać przychód z tego typu transakcji. Możliwość odchylania się kursu walutowego w szerszym przedziale, o którym decyduje wielkość napływu lub odpływu dewiz, powoduje, że podstawowe argumenty czy ewentualne korzyści z napływu kapitału zostają natychmiast zlikwidowane. Wprowadzenie niepewności dla przychodowości ze spekulacyjnych transakcji, a nawet sprzężenie zwrotne między ich skalą a korzyścią jest, moim zdaniem, najprostszym sposobem zabezpieczania się przed kapitałem spekulacyjnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#WiesławaZiółkowska">Wiem, że jest to trudny problem, ale chciałabym uzyskać obraz tego, do czego zmierza NBP i rząd, tzn. chcę mieć pewność, że zostały wykonane symulacje i znane są szacunkowe skutki, które może spowodować decyzja o zmianie mechanizmu kształtowania kursu walutowego. Proszę podać syntetycznie skutki ekonomiczne, bo w przeciwnym razie będziemy musieli skierować pismo do NBP z prośbą o przedstawienie takiej projekcji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#RyszardKokoszczyński">Moim zdaniem, z przedstawienia szczegółowych szacunków można dość łatwo odczytać, jakimi kryteriami kierują się rząd i bank, ustalając granice interwencji. Ma być to informacja tajna, jeśli nie tajna specjalnego znaczenia. W związku z tym uważam, że na posiedzeniu nie można przedstawiać, w formie ustnej, szczegółowych szacunków liczbowych. Można bowiem z nich wywnioskować, do jakich granic zgadzamy się aprecjację bądź deprecjację złotego w najbliższych miesiącach. Jest to informacja zbyt ważna dla spekulacji na rynku dewizowym, aby można było ją podać publicznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WiesławaZiółkowska">Przypominam, iż zapowiedziałam, że jeśli prezentujący mechanizm zmiany kursu walutowego uznają, iż są jakieś informacje, które nie powinny być upublicznione, to powinni o tym powiedzieć lub zaznaczyć, że mogą one zostać przekazane w formie pisemnej z zaznaczeniem, że mają one charakter tajny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#RyszardMichalski">Pan dyrektor ma absolutnie rację, że jest to informacja wagi państwowej.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#RyszardMichalski">Cała sprawa jest bardzo trudna i nie wiem, czy nawet ktoś z noblistów byłby w stanie dać przekonujący wywód i obliczenia, co ta decyzja może przynieść, a to dlatego że jest zbyt dużo niewiadomych.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#RyszardMichalski">Przekażę pani przewodniczącej materiał pokazujący wpływ aprecjacji złotego, zastrzegając, że jest to pierwszy krok w szacowaniu skutków. Pokazane są tylko skutki decyzji dla eksportu i importu.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#RyszardMichalski">Niewątpliwie zasługuje na podkreślenie ten motyw wypowiedzi pana dyrektora Kokoszczyńskiego, że tę operację robimy po to, by w przyszłości nasz eksport rósł na zdrowszych podstawach niż obecnie. W znacznej mierze teraz wzrost eksportu jest wywołany przez szybko rosnącą inflację w kraju.</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#RyszardMichalski">Chciałbym zaprotestować przeciwko używaniu, niejako mimochodem, słowa „pasmo”. Otóż my nie mamy obecnie w naszym systemie pasma i nie należy mylić go z marżami. Zwracam uwagę, że obowiązujące obecnie zarządzenie prezesa NBP o określeniu kursu walut z 28 marca br. zasadza się na prawie dewizowym, gdzie mówi się, że prezes NBP może ustalać kursy sprzedaży i kupna walut. Na czym innym jednak polega pasmo.</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#RyszardMichalski">To także uzasadnia potrzebę regulacji systemowej w postaci nowego rozporządzenia, które będzie określało reguły wyznaczania pasma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#WiesławaZiółkowska">Zbliżamy się do końca posiedzenia. Podsumowując ogólnie to, co zostało dzisiaj powiedziane, można stwierdzić, że decyzje podejmowane są na podstawie przesłanek w dużym stopniu intuicyjnych. Bardzo trudno wyszacować ich skutki, a także bardzo wiele zależy od intuicji i umiejętności elastycznego reagowania tych, którzy będą podejmowali decyzje o odchyleniach kursu.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#WiesławaZiółkowska">Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>