text_structure.xml 55.6 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JanZaciura">Otwieram posiedzenie i witam serdecznie panie i panów posłów, zaproszonych gości, przedstawicieli związków zawodowych i Ministerstwa Edukacji Narodowej. Składam wszystkim serdeczne życzenia noworoczne. Spotykamy się po raz pierwszy w tym gronie w 1995 roku i przystępujemy do realizacji porządku obrad.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JanZaciura">Zaczynamy od zaopiniowana w trybie art. 4 ust. 2 ustawy - Karta nauczyciela projektu rozporządzenia ministra edukacji narodowej zmieniającego rozporządzenie w sprawie obowiązkowego wymiaru godzin zajęć niektórych nauczycieli oraz zasad zaliczania do wymiaru godzin poszczególnych zajęć w kształceniu zaocznym.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#JanZaciura">Proszę pana dyrektora Konopczyńskiego o przedstawienie intencji wydania tego rozporządzenia oraz jego uzasadnienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MarekKonopczyński">U podstaw tej regulacji leżą trzy przesłanki. Pierwsza, powszechnie znana, to przejęcie przez resort edukacji rok temu domów małego dziecka od resortu zdrowia z całym dobrodziejstwem, tzn. obsadą kadrową dotychczasowych pracowników resortu zdrowia. Mniej więcej rok trwały próby dostosowania zasad funkcjonowania domów małego dziecka do zasad funkcjonowania placówek opiekuńczo-wychowawczych, które są w naszym resorcie. Te zasady dotyczyły także spraw kadrowych, czyli personelu, i o ile, jeżeli chodzi o wyższy personel medyczny, tzn. lekarzy i wykwalifikowane pielęgniarki, sprawa była w miarę jasna, to problemem było rozstrzygnięcie sprawy tzw. opiekunek dziecięcych zatrudnionych w domach małego dziecka. W naszej pragmatyce zawodowej nie było takich stanowisk. Przed wojną były tzw. piastunki, ale tego nie da się przełożyć na współczesne warunki.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MarekKonopczyński">Próbowaliśmy rozwiązać to w ten sposób, aby opiekunki dziecięce uzyskały uprawnienia i kwalifikacje pedagogiczne, gdyż zgodnie z ustawą i aktami wykonawczymi, w naszym resorcie wszyscy pracownicy merytoryczni w tego typu placówkach mają kwalifikacje pedagogiczne. I to jest pierwsza przesłanka przygotowanego projektu.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#MarekKonopczyński">Druga przesłanka jest taka, że już od 1 stycznia 1994 r. nie ma domów małego dziecka jako odrębnych struktur organizacyjnych. Są tylko domy dziecka, w tym domy dziecka przystosowane do pobytu w nich dzieci do lat trzech. Opiekunki dziecięce stają się automatycznie i merytorycznie pracownikami pedagogicznymi, chociaż spełniającymi funkcje nieco inne niż pedagodzy - wychowawcy w grupach dzieci nieco starszych - powyżej trzeciego roku życia. Do tej pory opiekunki dziecięce, a obecnie według naszej nomenklatury wychowawcy - opiekunowie, będąc pracownikami wojewody, pracowali zgodnie z Kodeksem pracy 40 godzin tygodniowo. My proponujemy wprowadzenie wymiaru 33 godzin, uznając, że jest to przy tego rodzaju pracy optymalny czas merytorycznego wykorzystania tych pracowników. Jednocześnie nie przeciąża się nadmiernie pracowników obowiązkami. Ta praca ma określone utrudnienia, bo są to jednak dzieci małe, wymagające większej i stałej opieki, do których trzeba mieć podejście matczyne, bardziej troskliwe oraz indywidualne niż w przypadku dzieci starszych, z którymi można już pracować w zespołach.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#MarekKonopczyński">Dlaczego tak późno proponujemy takie rozwiązanie? Otóż nie było to łatwe zadanie, aby przekształcić organizacyjnie i kadrowo placówki będące do tej pory w gestii innego resortu oraz dostosować je do zasad obowiązujących w resorcie oświaty. Było to trudne ze względów merytorycznych i finansowych, ale przede wszystkim społecznych. Zawsze w takich sytuacjach występują różne poglądy i propozycje. Towarzyszy nam to do tej pory, bo część środowiska uznawała i uznaje, że tego typu placówki powinny nadal pozostać w resorcie zdrowia. Sprawy jednak zaszły już zbyt daleko, aby się nad tym zastanawiać; trzeba natomiast jak najszybciej dostosować tę zmianę do naszych możliwości. Takie refleksje występują w opinii środowiskowej i społecznej i nie dotyczy to kwestii decyzyjnych. Mniej więcej rok próbowaliśmy się z tym uporać i wnosimy o przyjęcie takiego rozwiązania, jakie proponujemy w przedkładanym rozporządzeniu.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#MarekKonopczyński">Drugi problem regulowany w rozporządzeniu dotyczy nauczycieli i pedagogów-psychologów zatrudnionych w ośrodkach adopcyjno-opiekuńczych. Istnieją w Polsce takie ośrodki publiczne i niepubliczne, których zadaniem jest poszukiwanie rodziców do różnych form opieki zastępczej nad dzieckiem, czyli rodziców adopcyjnych i rodziców zastępczych. Jest to więc praca polegająca na możliwie najlepszym doborze rodziców do potrzeb dziecka osieroconego. Ponieważ ta sprawa wymaga także regulacji, proponujemy, aby czas pracy nauczycieli, pedagogów i psychologów zatrudnionych w ośrodkach adopcyjno-opiekuńczych wynosił 35 godzin tygodniowo z tego względu, że jest to praca raczej administracyjno-merytoryczna. Polega ona przede wszystkim na prowadzeniu i gromadzeniu określonej dokumentacji; nie jest to praca zbliżona do pracy w poradniach psychologiczno-pedagogicznych, gdyż nie ma tu bezpośredniej pracy z dzieckiem czy też rodzicami w tym wymiarze, co w poradniach. Nie ma też pracy dydaktycznej, terapeutycznej, korekcyjnej, a jest to praca administracyjno-merytoryczna, a więc dobieranie i kwalifikowanie osób na zasadzie pewnego kontaktu z rodzicami i dzieckiem, a jednocześnie układanie właściwej dokumentacji dla potrzeb sądu, gdyż sąd ostatecznie decyduje o prawie przysposobienia dzieci przez rodziców zastępczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#TeresaGoszczyńska">W uzupełnieniu informuję, że w wojewódzkich ośrodkach metodycznych niczego nie zmieniamy, tylko ustalamy - podobnie jak w innych wojewódzkich ośrodkach - wymiar godzin dla pracowników ośrodków adopcyjnych na 35 godzin tygodniowo. Merytoryczna zmiana dotyczy tylko paragrafu 4 dotychczasowego rozporządzenia. W tym paragrafie ustalono, że godziny przeprowadzania egzaminów ustnych i nadzorowania egzaminów pisemnych wlicza się nauczycielom do obowiązkowego pensum zajęć. Jeżeli przekracza się to pensum, wówczas nauczyciel otrzymuje dodatkowe pieniądze, tak jak za godziny ponadwymiarowe. Przez kilka lat nie zdołaliśmy się uporać ze sprawą dyrektorów szkół, którzy też są nauczycielami i również przeprowadzają egzaminy. Nie chodzi o to, że dyrektor z racji swojej funkcji nadzoruje egzaminy, ale przeprowadza te egzaminy jako nauczyciel przedmiotu. W związku z tym uznaliśmy za stosowne, ponieważ dyrektor jest także nauczycielem, wliczanie godzin przeprowadzania egzaminów przez dyrektora szkoły do jego obowiązkowego pensum. Jeżeli ma pensum 6 godzin, a przeprowadza egzamin dojrzałości przez 4 godziny, to dostaje należność za 4 godziny ponadwymiarowe. Jest to spełnienie postulatu, z jakim występowali dyrektorzy i środowiska, o co upominano się od kilku lat. Uznaliśmy, że dłużej nie można tu rozgraniczać i lepiej traktować nauczycieli niż dyrektorów szkół i dlatego taka propozycja znalazła się w rozporządzeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanZaciura">Przystępujemy do pytań. Może zacznę od siebie. Czy w trakcie konsultacji inne związki zawodowe także wypowiedziały się w tej sprawie, czy też tylko jeden? Państwo do projektu rozporządzenia dołączyli tylko stanowisko Związku Nauczycielstwa Polskiego. Czy minister edukacji narodowej zdecydował o objęciu przepisami Karty nauczyciela tych nowych grup pracowniczych, które nie figurują dotychczas w Karcie w art. 1? Czy oznacza to, że domy dziecka zostały podporządkowane resortowi edukacji, w związku z tym z mocy prawa następuje automatyczne rozszerzenie tych przepisów na pracowników tych domów?</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JanZaciura">W uzasadnieniu do projektu rozporządzenia stwierdza się, że nie spowoduje to żadnych skutków finansowych, albowiem ci pracownicy wynagradzani są według przepisów dotyczących pracowników zatrudnionych w publicznych zakładach opieki zdrowotnej, gdzie wynagrodzenie jest z reguły wyższe od wynagrodzenia, jakie będzie przysługiwało na podstawie ustawy - Karta nauczyciela. Czy to oznacza, że jeżeli przyjmiemy takie dyspozycje, to ci pracownicy stracą część wynagrodzenia po objęciu ich przepisami Karty nauczyciela?</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JanZaciura">Kto z państwa ma pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MarianMichalski">Jak rozwiązana jest spraw domów małego dziecka, a chodzi mi o opiekę i nadzór nad dziećmi w wieku żłobkowym? Mam na myśli pracę wychowawców i opiekunów, o których teraz mówimy. Czy to nie wprowadzi później jakichś niesnasek i różnic zdań wśród tych wychowawców - jednych i drugich?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MarekKonopczyński">Zasadnicza różnica w opiece nad dzieckiem w żłobku, prowadzonym nadal pod nadzorem resortu zdrowia, a dzieckiem przebywającym w domu dziecka polega na tym, że w domu dziecka jest opieka całodobowa i całoroczna, natomiast opieka w żłobkach trwa - tak jak w przedszkolu - określony czas, np. 8 godzin, 6 godzin. Jakościowo i ilościowo jest to nieco różna opieka, bo w domach dziecka nie ma takich obowiązków typowo pielęgnacyjnych i sanitarnych jak w domach małego dziecka. W domach dziecka występuje typowy syndrom choroby sierocej, natomiast dzieci w żłobkach mają własnych rodziców i są w żłobkach umieszczane tylko na określony czas. Dlatego inny jest charakter zadań opiekuńczych i wychowawczych w żłobku, a inny charakter takich zadań w dawnym domu małego dziecka, który ma de facto zastąpić dom rodzinny, a więc zajmować się dzieckiem kompleksowo, łącznie z jego rozwojem. W żłobku jest większe nastawienie na pewne formy stymulacji rozwoju, bo to dziecko po kilku godzinach trafia z powrotem do swoich rodziców, którzy przejmują te funkcje czysto rodzicielskie, wychowawcze i pielęgnacyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#TeresaGoszczyńska">Zgodnie z art. 1 ustawy - Karta nauczyciela przepisom Karty podlegają nauczyciele, wychowawcy i inni pracownicy przedszkoli i szkół publicznych oraz zakładów kształcenia, placówek oświatowo-wychowawczych, opiekuńczo-wychowawczych, ochotniczych hufców pracy. Rozporządzeniem ministra edukacji narodowej z 21 lutego 1994 r. w sprawie rodzaju i zasad działania publicznych placówek opiekuńczo-wychowawczych ustalono, że publicznymi placówkami opiekuńczo-wychowawczymi i resocjalizacyjnymi, zwanymi dalej placówkami, są: rodzinne domy dziecka, domy dziecka, w tym domy dla małych dzieci, pogotowia opiekuńcze itd. Oznacza to, że z mocy art. 1 Karty nauczyciela wychowawcy zatrudnieni w domach małego dziecka stają się pracownikami pedagogicznymi.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#TeresaGoszczyńska">Jeśli chodzi o zasady wynagradzania, to rzeczywiście mamy tu kłopoty, ponieważ ci pracownicy traktowani mniej więcej podobnie, jak pracownicy średniego personelu medycznego, a więc z przysługującą im premią, czasami uzyskują teraz wyższe wynagrodzenie od tego, jakie będzie im przysługiwać z tytułu przejścia i działania przepisów Karty nauczyciela. Nie można państwa jednak nie poinformować, że są to pracownicy, którzy z reguły mają średnie wykształcenie pedagogiczne lub ukończone studium nauczycielskie. Tam pracowników z wyższym wykształceniem pedagogicznym nie ma. Dlatego ustaliliśmy takie zasady wynagradzania tych pracowników, aby łącznie z dodatkiem za trudne warunki pracy, jaki przysługuje w domach dziecka, i z nie zmniejszonym wymiarem godzin zajęć uzyskali cokolwiek więcej ponad to wynagrodzenie, jakie otrzymują w tej chwili według zasad obowiązujących w służbie zdrowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JanZaciura">Mam przed sobą to rozporządzenie, na które powołuje się pani dyrektor. Faktem jest, że tu wskazuje się domy dziecka, w tym domy dla małych dzieci, ale z tego rozporządzenia wynika, jak gdybyśmy mieli dwa rodzaje domów dziecka, a ustaliliśmy już, że nie ma dwóch rodzajów domów dziecka.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#JanZaciura">Pamiętam, że kiedy przejmowano domy małego dziecka do resortu edukacji, argumentowano tak, że aby nie pogłębiać stresów, a zwłaszcza nie oddzielać dzieci małych od dzieci starszych, niekiedy rodzeństwa, będzie najlepiej, jak stworzy się placówkę o kompleksowym działaniu wychowawczym.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#JanZaciura">Druga moja uwaga dotyczy kwestii ekonomicznej. Czy państwo nie rozważali, że w domach dziecka, w których są małe dzieci, może być zatrudniony średni personel medyczny, do którego zadań należą w znacznym albo nawet dominującym stopniu funkcje opiekuńcze, pielęgnacyjne, a nie pedagogiczne? Wtedy tacy pracownicy opłacani są według zasad dotyczących pracowników służby zdrowia. Czy nie lepiej pójść w tym kierunku, a nie obejmować Kartą nauczyciela tych pracowników, którzy mają bardzo niskie kwalifikacje i najczęściej kwalifikacji pedagogicznych nie mają, o czym pani dyrektor wyraźnie powiedziała.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#JanZaciura">Z tych moich wątpliwości wynikają nasze różnice w poglądach co do czasu pracy tych pracowników. Jeżeli jest to dom dziecka, to wychowawcy powinni mieć jednakowy czas pracy, a jeżeli są w takim domu różni pracownicy o różnym statusie zawodowym i inaczej traktowani finansowo, to wtedy zróżnicowanie czasu pracy jest naturalną konsekwencją tego stanu. Z tego wynikają między resortem a związkiem zawodowym tak istotne różnice w podejściu do tzw. obowiązkowego wymiaru czasu pracy z dzieckiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#LudwikTurko">Według mnie próbuje się tu stworzyć pewną fikcje. Sytuacja była taka, że w tym starym systemie mieliśmy opiekunki i to były głównie kobiety, które pracowały po 40 godzin tygodniowo i ileś tam zarabiały. Teraz chce się to objąć Kartą nauczyciela i obniża się tym pracownikom pensje, a jednocześnie stwierdza się, że nadrobi się to im godzinami nadliczbowymi. I to jest tworzenie biurokratycznej fikcji. Z punktu widzenia pracownika ja bym się obawiał, czy te nadgodziny będą, bo być może ktoś dojdzie do wniosku, że można zatrudnić więcej tych opiekunek, aby mogły pracować w normalnym wymiarze 33 godzin, a wtedy te płace ulegną obniżeniu.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#LudwikTurko">My oczywiście tylko opiniujemy projekt rozporządzenia, ale dziwię się, że jego autorzy nie poszli tym tropem, o którym mówił pan przewodniczący, żeby nie obejmować Kartą nauczyciela personelu opiekuńczego i aby te pracownice były zatrudnione na dotychczasowych zasadach. Nie jest przecież obojętne dla ludzi, jaką mają nominalną pensję, bo zmieniają pracę i przychodzą ze świadectwem pracy, w którym mają odnotowaną tę śmiesznie niską płacę na poziomie dolnych rejestrów taryfikatora nauczycielskiego ze względu na niewielkie kwalifikacje pedagogiczne, które akurat tutaj nie są najważniejsze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#KrystynaŁybacka">O ile dobrze zrozumiałam panią dyrektor, to argumentowała pani m.in. tę propozycję legislacyjną faktem, iż większość tych osób ma średnie wykształcenie. Jeżeli propozycja zmierza do tego, aby te osoby były objęte Kartą Nauczyciela, to jest to przecież właściwie działanie, które powoduje, że takie jednostkowe przypadki mogą służyć uogólnianiu, które będzie obniżało prestiż zawodu nauczycielskiego. Nie jest to więc postępowanie zasadne, nawet gdyby pominąć te argumenty, które podawali słusznie moi przedmówcy. Prosiłabym o ustosunkowanie się i do tego faktu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#BożenaPierzchalska">Chciałabym się podzielić następującą wątpliwością. Otóż założenie, że pracownicy wyrównają sobie pensje nadgodzinami, kojarzy mi się z takimi dawnymi praktykami, kiedy to kelnera nisko się uposażało, dlatego że on dostaje napiwki. Uważam takie założenie za skandal. Sądzę, że ministerstwo powinno brać pod uwagę nakład pracy, a nie to, czy ktoś sobie dorobi nadgodzinami, czy nie. Zresztą jest to powszechna praktyka, stosowana przez resort, bo mówi się również o nauczycielach, że mają wymiar czasu pracy 18 godzin, ale nadgodzinami sobie dorobią. A więc albo ktoś w tym kraju w końcu będzie wiedział, jaki jest wysiłek wkładany przez nauczycieli czy opiekunów w tę pracę, albo po prostu będziemy z siebie kpili. To założenie wydaje mi się dziwne.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#BożenaPierzchalska">Nie rozumiem, nie bardzo wiem, czy o tym samym myślimy, mówiąc o objęciu Kartą nauczyciela tych opiekunek, dlatego że Karta nauczyciela określa wyraźnie, iż jeżeli ktoś spełnia wszystkie warunki i ma odpowiednie kwalifikacje, w tym pedagogiczne, wtedy dopiero może zostać zatrudniony na zasadzie mianowania. Chyba tylko o tym jest tutaj mowa, o mianowaniu, bo to zawsze pokutuje, gdy mówimy o Karcie nauczyciela. Ktoś, kto nie ma wykształcenia pedagogicznego, nie może uzyskać mianowania, a więc praktycznie można powiedzieć, że ta osoba nadal zatrudniona jest zgodnie z wymogami Kodeksu pracy, pomijając wymiar czasu pracy, który jest określony w rozporządzeniach. Nie bardzo wiem, czy jest tu o co kruszyć kopie. Wydaje mi się, że należałoby raczej porozmawiać o tym, jakie wymagania chciałoby się stawiać takim osobom. Jeżeli mówimy o tym, że dzieci do lat 3 w domach dziecka są w innej sytuacji niż dzieci w żłobkach, ponieważ w grę wchodzi i choroba sieroca, i inne problemy, to być może właśnie należałoby zadbać o to, aby te osoby miały odpowiednie przygotowanie pedagogiczne do takiej pracy, bo może nie wystarczy być tylko opiekunką, jak w żłobku. Jeszcze raz powtarzam, że nie rozumiem, czy te panie mają być opiekunkami zgodnie z Kodeksem pracy i tak jak w służbie zdrowia czy gdzie indziej, czy też być objęte Kartą nauczyciela. Należałoby się jednak najpierw zastanowić, jakie kwalifikacje powinny mieć te osoby, skoro pracują w domu dziecka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#BożenaDunajska">Ja też uważam, że propozycje ministerstwa zmierzają w złym kierunku, bo nie będą powodowały porządkowania, a destabilizację. Pani dyrektor powiedziała, że nauczyciele ci dostaną mniej, niż mają obecnie, i że ewentualnie mogą dostać 10% dodatek, a doskonale wiemy, że w 1993 r. ten dodatek został zabrany; tak więc w ten sposób płacy sobie nie wyrównają. Uważamy ponadto, że jeżeli ci nauczyciele mają podlegać przepisom Karty nauczyciela, to powinni oni być wszyscy traktowani jednakowo. Dotychczas nauczyciele w domach dziecka mają pensum 26 godzin. Należałoby, naszym zdaniem, znaleźć zupełnie inne rozwiązanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JanZaciura">Rozważa się sprawę wykreślenia z Karty nauczyciela art. 4, który nakłada obowiązek konsultowania aktów wykonawczych w randze rozporządzeń z sejmową komisją. Pozostałoby tylko zwykły tryb konsultowania zarządzeń wykonawczych z innymi resortami i ze związkami zawodowymi. Nasza dzisiejsza decyzja w sprawie przedstawionego nam projektu może być tylko taka, że Komisja pozytywnie lub negatywnie opiniuje ten projekt. My nie będziemy dochodzić w ramach konsultacji, jakie ma być pensum dla nauczycieli zatrudnionych w różnych placówkach. To powinno być załatwione w innym trybie.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JanZaciura">Kto z państwa chce zabrać głos w tej sprawie? Prosiłbym jednak o formułowanie konkluzji. Wyrażający swoją wątpliwość pan poseł Turko nie zakończył swojego wystąpienia żadną konkluzją. Może państwo z Ministerstwa Edukacji Narodowej wobec tych trzech głosów zechcą się jeszcze wypowiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MarekKonopczyński">Rozumiem państwa dylematy i one również nam towarzyszyły. Niełatwo było doprowadzić do przejęcia i przekształcenia tych placówek, o jakich mówimy. Co legło u podstaw naszego myślenia, że uznajemy opiekunki dziecięce jako pracowników pedagogicznych i takich, którzy mieszczą się w naszych obszarach działania?</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#MarekKonopczyński">Wychodzimy z takiego założenia, że jeżeli chodzi o opiekę nad małym dzieckiem, nie można oddzielić funkcji opiekuńczych od funkcji pedagogicznych i funkcji wychowawczych. Jednym z powodów przejęcia przez resort edukacji domów małego dziecka był fakt, że stawiano zarzuty tym placówkom, podległym wcześniej resortowi zdrowia, iż jest tam organizowana opieka nad dzieckiem i traktowanie tego dziecka, jak osoby chorej czyli prowadzenie niemal wyłącznie czynności pielęgnacyjnych bez podejmowania zadań dotyczących wspomagania rozwoju i bez działań pedagogicznych. Niemal połowa opiekunek dziecięcych, które mają wykształcenie średnie pedagogiczne, deklaruje chęć podnoszenia swoich kwalifikacji i uzupełnienia swojej wiedzy pedagogicznej w kierunku lepszego przygotowania się do wykonywanej pracy zawodowej.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#MarekKonopczyński">Nasza koncepcja nierozdzielania funkcji opiekuńczych od funkcji pedagogicznych w ciągu tego roku powoli się sprawdza. Badania prowadzone przez uniwersytety potwierdzają, że te dzieci szybciej się rozwijają w takim systemie, niż do tej pory.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#MarekKonopczyński">Jest jeszcze taka delikatna kwestia, że te opiekunki dziecięce były przygotowane do pracy zawodowej w domach małego dziecka prowadzonych przez resort zdrowia. W momencie kiedy myśmy przejęli domy małego dziecka, opiekunki dziecięce jakby straciły swoją racje bytu w resorcie zdrowia, gdyż nie ma takiej formuły zatrudniania takich osób w innych placówkach zdrowia. Te miejsca pracy po prostu zostały przekazane gdzie indziej i powstał dylemat natury społeczno-moralnej, czy zlikwidować te stanowiska pracy, bo resort zdrowia nie przyjmie ich do siebie, gdyż nie ma dla nich zajęć, chyba że w ramach przekwalifikowania ich na personel np. obsługi szpitalnej. A są to przecież osoby z pewnym doświadczeniem i pewnymi kwalifikacjami zawodowymi. Nam zależało na udzieleniu pomocy tym osobom, a nie na potraktowaniu ich tylko formalnie i pozostawieniu samym sobie. Taka jest ogólna refleksja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#TeresaGoszczyńska">Niewiele mam tu do dodania, ponieważ przeprowadziliśmy badania, jak kształtuje się poziom wykształcenia tych opiekunek dziecięcych. 60% to absolwentki szkół opiekunek dziecięcych, 15% ukończyło studium nauczycielskie, są też absolwentki szkół pielęgniarskich. Ponieważ w tych placówkach zatrudniany jest również tzw. biały personel, to nie utożsamiamy go z opiekunkami, którego będą realizowały to wszystko, co wiąże się z opieką nad dziećmi i wykonywaniem funkcji opiekuńczych, bo pozostają dotychczasowe pracownice - salowe i biały personel, a także dietetyczki - które są wynagradzane na zupełnie innych zasadach. Przejmujemy tylko tę jedną grupę zawodową biorąc pod uwagę fakt, że w perspektywie ta kadra będzie rotacyjnie wymieniana.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#TeresaGoszczyńska">Jeśli chodzi o dodatek, chcę poinformować, że myśmy tego dodatku nie zabrali. Tym pracownikom domów dziecka przysługuje dodatek 20%.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JanZaciura">Skupiliśmy naszą uwagę na opiekunkach, a jest jeszcze grupa pracowników ośrodków adopcyjno-opiekuńczych: pedagogów i psychologów. Tu też występuje wyraźnie różnica ze względu na funkcję i rolę tych pracowników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#KrzysztofBaszczyński">Zaproponowałbym wniosek, aby w tej sprawie Komisja negatywnie zaopiniowała projekt rozporządzenia. Moi przedmówcy już powiedzieli wszystko o tym, co należy rozumieć pod podjęciem nauczyciel czy nauczyciel-wychowawca. Określa to jednoznacznie Karta nauczyciela, mówi się w niej o określonych wymaganiach. Mamy przykład z przedszkoli, gdzie są dwie grupy pracownicze. Jest nauczyciel-wychowawca, a również opiekun, który zajmuje się dziećmi od lat 3 do 4 i nie powoduje to żadnych zadrażnień między tymi pracownikami. Jedni podlegają Karcie nauczyciela, bo mają określone kwalifikacje zawodowe, a drudzy podlegają Kodeksowi pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#IreneuszSkubis">Chciałbym zapytać, czy resort zamierza rozwiązać także problem tych opiekunek, które pełnią funkcję właściwie nianiek w najmłodszej grupie maluchów w przedszkolu. Są to pracownice najczęściej bez przygotowania pedagogicznego. Jest to także palący problem i trzeba go rozstrzygnąć.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#IreneuszSkubis">Chciałbym poprzeć wniosek o wyrażenie negatywnej opinii, choćby z tego powodu, że ukończone zostały już prace w podkomisji nad zmianą ustawy o systemie oświaty i w tym roku czeka nas także nowelizacja Karty nauczyciela. Dokonajmy tych zmian w ramach tej nowelizacji, a nie podejmujmy bez przerwy jakichś poprawek czy cząstkowych zmian.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#IreneuszSkubis">Po tym naszym dzisiejszym posiedzeniu zmieniam zdanie co do tego, czy potrzebna jest opinia Komisji w sprawie projektów aktów prawnych, rozporządzeń wykonawczych wydawanych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Wydawało mi się, że nasza Komisja nie powinna się tym zajmować, że szkoda na to czasu, ale dochodzę do wniosku, że jednak potrzebne jest tzw. opiniowanie przy udziale zaproszonych przedstawicieli związków i zainteresowanych organizacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#TeresaGoszczyńska">Chciałabym wyjaśnić w związku z wypowiedzią pana posła Skubisa, że w przedszkolach od trzech lat prowadzone są zajęcia przez wychowawczynie przedszkoli; nie ma tam opiekunek czy nianiek. Są tylko pomoce wychowawczyń przedszkoli, których funkcje w domach małego dziecka spełnia salowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JanZaciura">Czy są inne uwagi, czy propozycje? Nie widzę. Ponieważ został zgłoszony wniosek, aby projekt tego rozporządzenia zaopiniować negatywnie, to myślę, że możemy przystąpić do podjęcia decyzji. Nie było podane w jakiej części, bo rozporządzenie dotyczy różnych grup pracowniczych, chociaż rozumiem, że chodzi o tę grupę opiekunek. Do części dotyczącej pedagogów i psychologów ośrodków adopcyjno-wychowawczych nie zgłoszono uwag, ale nasza opinia dotyczy całości projektu i może być albo pozytywna, albo negatywna.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#JanZaciura">Czy są inne wnioski? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#JanZaciura">Kto z pań i panów posłów jest za wyrażeniem negatywnej opinii o projekcie rozporządzenia?</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#JanZaciura">W głosowaniu 19 posłów poparło wniosek, nikt nie był przeciwny, 7 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#JanZaciura">W wyniku głosowania negatywnie zaopiniowaliśmy projekt rozporządzenia.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#JanZaciura">Przystępujemy do drugiego punktu obrad - planu pracy Komisji na rok 1995.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#JanZaciura">Przedłożyliśmy dzisiaj w imieniu prezydium Komisji projekt planu pracy. Zanim uzasadnię ten projekt planu, chciałbym poinformować, że 13 grudnia ub. r. skierowaliśmy do wszystkich członków Komisji apel, aby przedłożyli swoje propozycje do planu pracy na rok 1995. Otrzymaliśmy takie propozycje, chociaż niektóre niemal w ostatniej chwili, np. od pani poseł Staniszewskiej i pana posła Puzyny. Dziękuję za te wszystkie uwagi i propozycje, które uwzględniliśmy w projekcie planu pracy.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#JanZaciura">W rezultacie przedkładamy projekt planu pracy i chciałbym wyrazić pogląd prezydium, że uważamy ten plan za optymalny, bardzo ambitny i być może trudny do zrealizowania. W związku z tym prosilibyśmy, aby do tego planu nie zgłaszać już zbyt wiele nowych tematów na dzisiejszym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#JanZaciura">Przy konstruowaniu planu pracy braliśmy pod uwagę plan pracy Najwyższej Izby Kontroli, o którym dyskutowaliśmy z panem dyr. Lubiszewskim. Plan pracy uwzględnia zapoznawanie się z materiałami pokontrolnymi NIK w miarę jak będą przedkładane. Przewidujemy rozpatrzenie kilku zapowiadanych raportów Najwyższej Izby Kontroli.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#JanZaciura">Projekt planu składa się z pięciu części i w stosunku do planu poprzedniego wprowadzamy dwie nowe części. W pierwszej części propozycji planu pracy, dotyczącej rozpatrywania projektów ustaw i uchwał Sejmu, umieściliśmy dziewięć propozycji, w tym zakończenie prac nad projektem ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty. Przewiduje się rozpatrzenie projektu ustawy o zmianie ustawy Karta nauczyciela, a także projektów ustawy o wyższym szkolnictwie zawodowym, o Polskiej Akademii Nauk, o zmianie ustawy o utworzeniu Komitetu Badań Naukowych, o zmianie ustawy o normalizacji. Oczywiście w tej części umieszczone jest rozpatrzenie projektu ustawy budżetowej na rok 1996.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#JanZaciura">Druga część planu pracy obejmuje opiniowanie w trybie art. 4 ust. 2 ustawy Karta nauczyciela i aktów wykonawczych. Jeden z nich to dokument, który dzisiaj opiniowaliśmy, a przewidujemy jeszcze zaopiniowanie dwóch rozporządzeń w sprawach płacowych nauczycieli z uwagi na etapowe załatwianie podwyżek i zmian w uposażeniach.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#JanZaciura">Trzecia część planu to kontrola realizacji ustaw i uchwał, która obejmuje sprawozdanie z wykonania budżetu państwa za rok 1994 oraz ocenę realizacji budżetu a rok 1995 w zakresie działów i funduszy, którymi zajmuje się nasza Komisja.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#JanZaciura">Czwarta część planu pracy to posiedzenia problemowe, a zaplanowaliśmy ich aż 15. Naszym zdaniem najważniejsze jest to, które mieliśmy przeprowadzić w roku ubiegłym, a które odnosi się do debaty sejmowej na temat szkolnictwa wyższego i nauki. Tu mamy już jasność i po wymianie korespondencji proponuje się, aby ta debata odbyła się w marcu. 30 grudnia ub. roku marszałek Sejmu skierował pismo do naszej Komisji, w którym informuje, że Prezydium Sejmu postanowiło uwzględnić wniosek ministra edukacji narodowej, aby termin ten uległ zmianie, ale trzeba się z tym liczyć. Minister edukacji narodowej poinformował marszałka Sejmu, że odbył już konferencję uzgodnieniową z przewodniczącym Komitetu Badań Naukowych, z prezesem Polskiej Akademii Nauk i konkluzja tej konferencji jest taka, aby tę debatę sejmową połączyć z rozpatrzeniem inicjatyw ustawodawczych, m.in. dotyczących wyższych szkół zawodowych, nowelizacji ustawy o utworzeniu Komitetu Badań Naukowych oraz statusu Polskiej Akademii Nauk.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#JanZaciura">Wśród ciekawych propozycji posiedzeń problemowych wymienić trzeba propozycję odbycia posiedzenia wyjazdowego, a być może dwóch. Jedno poświęcone będzie zapoznaniu się ze stanem przekazywania szkół samorządom. Korzystamy z zaproszenia pana posła Kado, aby złożyć wizytę w gminie Margonin w woj. pilskim. Drugie posiedzenie wyjazdowe dotyczyć będzie organizacji szkolnictwa rolniczego i odbyłoby się w jednej ze szkół czy centrum szkoleniowego.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#JanZaciura">Piąta część planu obejmuje seminaria i konferencje. Doszliśmy do wniosku, że są dwa tematy nie pasujące do rozpatrywania przez Komisję, a bardziej nadające się na intelektualną wymianę poglądów przedstawicieli różnych środowisk wokół pewnych kwestii ogólnych. Proponuje się rozpatrzenie w takim trybie problemów edukacji ekologicznej dzieci i młodzieży oraz zagadnień kształcenia ustawicznego w Polsce z uwzględnieniem doświadczeń innych krajów w tym zakresie. Tematy te zgłosiły nam środowiska stale współpracujące z naszą Komisją.</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#JanZaciura">Plan pracy jest więc bardzo bogaty i chyba trudny do wykonania, ale realny przy odpowiedniej mobilizacji i zaangażowaniu z naszej strony. Proszę o opinię w sprawie przedłożonego planu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JerzyZdrada">Zwróciłbym państwa uwagę przede wszystkim na debatę o szkolnictwie wyższym i nauce, która powinna być przez nas dobrze przygotowana, tak jak miało to miejsce przy debacie o oświacie.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#JerzyZdrada">W naszym planie mamy zapisane rozpatrzenie kilku projektów ustaw, o których wiemy, że są w przygotowaniu i o których terminie wniesienia do Sejmu mogliśmy się jako prezydium wstępnie dowiedzieć. Mamy też w planie rutynowe posiedzenia związane z budżetem i jego wykonaniem. Ponadto wiemy, że otrzymamy przedłożenie projektu rządowego ustawy o prawie archiwalnym. Jest to przygotowywane już od kilku lat i projekt ten, wstępnie opracowany w Ministerstwie Edukacji Narodowej przy udziale Naczelnej Dyrekcji Archiwów, będzie analizowała już 12 stycznia Rada Główna Szkolnictwa Wyższego. Spodziewać się należy, że projekt ten w końcu roku zostanie skierowany do Sejmu. Proponuję, aby prace nad tym projektem odbywały się z naszym udziałem, bo jest to sprawa merytoryczne ważna dla naszej Komisji. Projekt ten powinien być skierowany także do naszej Komisji i proszę, aby prezydium tego dopilnowało.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#JerzyZdrada">Być może zajdzie potrzeba nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym, zwłaszcza gdy będzie wchodziła w życie ustawa o wyższym szkolnictwie zawodowym, a także gdy będziemy nowelizowali ustawy o Komitecie Badań Naukowych i Polskiej Akademii Nauk. To musimy mieć na uwadze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JanZaciura">Rozumiem, że można dopisać do planu rozpatrzenie rządowego projektu ustawy o prawie archiwalnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#KrzysztofBaszczyński">Chciałbym zaproponować Komisji, aby wyjazdowe posiedzenie problemowe odbyć nie w woj. pilskim, a w woj. łódzkim i nie tylko dlatego, że jest to środek Polski. Chcę zwrócić uwagę na dwie leżące obok siebie gminy, które już od kilku lat prowadzą szkoły, a mianowicie miasto Zgierz, gdzie wzorowo prowadzone jest przez samorząd szkolnictwo i gmina Zgierz, gdzie niestety jest z tym bardzo źle, bo ostatnio otrzymałem pismo od wójta, w którym zapowiada zamykanie szkół gminnych. Takie porównanie byłoby cenne, zwłaszcza gdy mamy decydować o zmianach w ustawie o systemie oświaty. Komisja nasza powinna przyjrzeć się też przygotowywaniom do prowadzenia szkół w samej Łodzi, w największej gminie w Polsce, gdzie zrobiono wszystko, aby szkoły z dniem 1 stycznia 1994 r. przejąć i na dwa dni przed ich przejęciem gmina odmówiła tego przejęcia. Sądzę, że zapoznanie się ze sprawami przejmowania i prowadzenia szkół przez samorządy na tych przykładach byłoby bardzo wskazane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JanZaciura">Jeżeli będzie więcej takich inicjatyw, to nie wykluczam, że prezydium postanowi, iż wyjeżdżać będą zespoły komisyjne do różnych ośrodków i gmin, bo wtedy możemy zebrać bardzo dużo interesującego materiału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#IreneuszSkubis">Mamy już dwie propozycje zorganizowania wyjazdów do woj. pilskiego i do woj. łódzkiego. W planie jest również wizytowanie jednego z ośrodków szkolnictwa rolniczego. Wydaje się, że należałoby odbyć kilka takich wyjazdów do kilku miejscowości w Polsce, oczywiście w mniejszych zespołach, a niekoniecznie w składzie całej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#IreneuszSkubis">Proszę w związku z tym o przyjęcie zaproszenia do woj. częstochowskiego, a konkretnie do Złotego Potoku. Są tu znane i długie tradycje oświatowe.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#IreneuszSkubis">W Złotym Potoku prowadzone są zajęcia z zakresu wiejskiego gospodarstwa domowego. Są tam szkoły rolnicze i ogrodnicze. Jest tam również internat i hotel, a więc zapewnić można wygodne zakwaterowanie. Na terenie woj. częstochowskiego jest pięć dużych zespołów szkół rolniczych. Można też przy okazji odwiedzić samą Częstochowę i np. bibliotekę jasnogórską. Można też zwiedzić piękne zamki jurajskie. Zapraszam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#ZygmuntCybulski">Prezydium wykonało wielką pracę przygotowując tak obszerny i dokładny plan pracy. I nie miałbym większych zastrzeżeń, poza jednym punktem. Gdy będziemy omawiać kolejne projekty rządowe ustaw, byłbym zainteresowany - a sądzę, że nie tylko ja - abyśmy, rozpatrując projekt ustawy o wyższym szkolnictwie zawodowym, który został krytycznie przyjęty przez Radę Główną Szkolnictwa Wyższego, wymusili na resorcie dokonanie zmian w ustawie o całym szkolnictwie wyższym, a raczej przygotowanie jednej całościowej ustawy o wyższym szkolnictwie w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#ZygmuntCybulski">Trzeba również zająć się ustawą o tytule i stopniach naukowych. Ta ustawa stanowi podstawę dla funkcjonowania instytucji, którą popularnie w środowisku naukowym nazywa się „sądem kapturowym”, to jest Centralnej Komisji ds. Kadr Naukowych. Z tym trzeba też coś zrobić. W opinii gremiów naukowych, z którymi ja mam do czynienia, ta Komisja jest przeżytkiem i w zasadzie aktualnie hamulcem rozwoju, a nie czynnikiem pomagającym w rozwoju kadr naukowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JanZaciura">Rzeczywiście dyskusyjna jest kwestia ustawy o wyższych szkołach zawodowych, podobnie jak ustawy o szkolnictwie wyższym. Można oczywiście osiągać te same cele różnymi sposobami unormowania sytuacji i zasad funkcjonowania tego szkolnictwa. Mam jednak poważne wątpliwości, czy możemy w planie pracy zapisać nowelizację ustawy o szkolnictwie wyższym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#GrażynaStaniszewska">Chciałabym zapytać o punkt planu pracy dotyczący funkcjonowania nadzoru pedagogicznego sprawowanego przez kuratorów oświaty, który mamy rozpatrywać na podstawie informacji NIK. Pan przewodniczący na jednym z posiedzeń mówił, że raport NIK będzie gotowy pod koniec stycznia. Chciałabym wiedzieć, kiedy ten raport zostanie nam przedstawiony, aby wcześniej zaplanować posiedzenie Komisji na ten temat. Wnioski po rozpatrzeniu tego raportu można by wnieść do projektu ustawy o systemie oświaty.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#GrażynaStaniszewska">Z gazety dowiedziałam się, że Ministerstwo Edukacji Narodowej zamówiło na Uniwersytecie Warszawskim raport o stanie organizacyjnym oświaty. Pierwsza relacja o tym raporcie była już publikowana. Czy nie moglibyśmy uzyskać tego raportu i omówić go na posiedzeniu Komisji? Tam jest też dużo wniosków dotyczących spraw systemowych oświaty.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#GrażynaStaniszewska">Dziękując prezydium za uwzględnienie rzeczywiście w ostatniej chwili przekazanych propozycji moich i pana posła Puzyny, chciałem zapytać, czy rozważano taką sprawę. Oboje zgłosiliśmy propozycje omówienia reguł finansowania oświaty nie przy okazji sprawozdania z wykonania budżetu za poprzedni rok, tylko już na początku roku, aby w ten sposób przydzielano środki, np. na inwestycje oświatowe i inne cele. Jak wiadomo, wokół tego jest w tej chwili wiele konfliktów i nieporozumień oraz pretensji - zarówno w szkołach, jak i w gminach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JanZaciura">Myśmy poważnie potraktowali propozycje państwa, aby rozpatrzyć zasady polityki finansowej w oświacie. Faktycznie zapisaliśmy to w dwóch punktach planu: przy sprawozdaniu z realizacji budżetu za rok 1994, a także w punkcie poświęconym ocenie realizacji budżetu tegorocznego. Myśmy to tylko nieco inaczej zapisali, niż państwo zgłosili to w swojej propozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#RyszardKalbarczyk">Wczytując się w treść projektu planu pracy stwierdzam, że tematyka tam ujęta została trafnie uwzględniona i rozpisana. Zastanawiałem się jednak, gdzie umieścić bardzo ważny moim zdaniem temat, którym Komisja nasza powinna się zająć, a który jest realizowany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Chodzi mi o wychowanie seksualne. Czy nie poszerzyć punktu poświęconego wysłuchaniu informacji resortu o edukacji prozdrowotnej i prorodzinnej oraz przeciwdziałaniu zjawiskom patologicznym w szkołach i placówkach oświatowo-wychowawczych o ten właśnie temat? Jeżeli taki jest zamysł tego punktu, uważam to za słuszne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#LeszekSmykowski">Przewiduje się rozpatrzenie takiego tematu jak szkoła a niepełnosprawni oraz problemów szkolnictwa specjalnego. Proponuję, aby rozszerzyć ten punkt o sprawy szkolnictwa integracyjnego. Chodzi mi o łączne rozpatrzenie tych zagadnień na podstawie informacji złożonej przez resort. Szkolnictwo integracyjne nie mieści się w ramach szkolnictwa specjalnego. Jest to pewna forma kształcenia niepełnosprawnych w ramach szkolnictwa masowego. Na Zachodzie jest to bardzo już zaawansowany sposób edukacji niepełnosprawnych, przeważający w pracy z upośledzonymi fizycznie i umysłowo. Byłoby dobrze, gdybyśmy wiedzieli, jak ministerstwo ma zamiar ten problem potraktować długofalowo. Warto to przedstawić na posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JanZaciura">Uważam, że prezydium z takim zamiarem wpisało ten punkt do planu pracy. Mamy materiały i kontakty z sejmikami, które organizowane są na ten temat, i tak to widzimy. Zapisaliśmy temat: szkoła a niepełnosprawni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#LeszekSmykowski">Myślę, że powinno to być jednak bardziej skonkretyzowane i ukierunkowane, aby szerzej uwzględnić zagadnienia szkolnictwa integracyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JanZaciura">Wolałbym, gdyby pan poseł się zgodził, aby zapisać to tak: szkoła a niepełnosprawni, szkolnictwo integracyjne i szkolnictwo specjalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#LeszekSmykowski">Chciałbym tylko, aby w tym zapisie mieściło się pojęcie: szkolnictwo integracyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MarianMichalski">Proponuję, aby zaplanować temat dotyczący zakładów kształcenia nauczycieli ze szczególnym uwzględnieniem kolegiów nauczycielskich. Jest to nowy twór, powstały po zlikwidowanych studiach nauczycielskich, i warto byłoby dokonać analizy stanu i poziomu tej formy kształcenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#StefanLubiszewski">W tym niezwykle bogatym planie pracy wiele miejsca zajmują informacje NIK. Dodając do tego osiem opracowań związanych z wykonaniem budżetu państwa, a także problematykę z dziedziny kultury, którą zajmuje się mój zespół, chciałem zwrócić się z prośbą do Komisji, aby oszczędzała Najwyższą Izbę Kontroli i nie powiększała liczby zleceń kontrolnych.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#StefanLubiszewski">Do planu wpisano temat: wykorzystanie przez jednostki naukowo-badawcze dotacji budżetowych przeznaczonych na restrukturyzację. Otóż ta informacja, według naszego pierwotnego założenia, miała mieć znacznie szerszy zasięg. Z różnych względów delegatury NIK nie mogły uczestniczyć w tym przedsięwzięciu, a także zespół został ostatnio zdziesiątkowany przez choroby. Wszystko to spowodowało, że objęliśmy kontrolą tylko 9 jednostek badawczo-rozwojowych. Dlatego prosiłbym, aby ten temat dołączyć do jakiegoś innego tematu, aby nie rozpatrywać go jako osobnego punktu i traktować naszą informację na ten temat jako raport, bo nasze wnioski są w tym zakresie bardzo ostrożne, a próba badawcza bardzo niewielka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JanZaciura">Rozumiem. Czy można więc połączyć to z następnym tematem o prawidłowości podziału i wykorzystania środków przekazywanych przez KBN na dofinansowanie działalności ogólnotechnicznej i wspomagającej badania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#StefanLubiszewski">Sądzę, że można. I jeszcze jedna uwaga. Kolegium NIK ograniczyło zakres kontroli współpracy naukowo-technicznej z zagranicą - co jest także tematem ujętym w planie pracy Komisji - tylko do funduszy pomocowych. W związku z tym nie zostanie wykonana kontrola dotycząca wydatkowania środków na ten cel z budżetu państwa. Informacja nasza będzie miała więc nieco inny charakter i węższy zakres.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#StefanLubiszewski">Pani poseł Staniszewska proponowała, aby możliwie szybko rozpatrzyć sprawę nadzoru pedagogicznego na podstawie informacji NIK. Sądzę, że z początkiem marca NIK może w trybie naprawdę przyspieszonym będzie mogła złożyć taką informację, chociaż projekt sprawozdania będzie gotowy pod koniec stycznia. Jest jednak cała procedura jego sprawdzania i oceny przez kierownictwo NIK przed jego zatwierdzeniem i upowszechnieniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JanZaciura">Rozumiem, że wykazu tematycznego nie zmieniamy, nastąpią tylko pewne nieznaczne przesunięcia terminów. Zapowiedziane przez NIK informacje dostaniemy. Dokonamy odpowiednich poprawek w planie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JerzyZdrada">Jeżeli zabieram głos po raz drugi, to z tego powodu, iż padły tutaj niestety sformułowania, które - jak sądzę - nie powinny być użyte i - jak sądzę - nie służą autorytetowi Komisji. Otóż postawiony został zarzut, że ustawa o tytule i stopniach naukowych wprowadza sądy kapturowe nad pracownikami naukowymi. Jest to poważne nieporozumienie i musi to być na naszej Komisji oprotestowane. Być może takie sformułowanie spowodować polemiczny zapał, ale ustawowo Centralna Komisja ds. Stopni i Tytułu Naukowego nie ma nic wspólnego z dawną Centralną Komisją Kwalifikacyjną i to sobie trzeba w końcu powiedzieć. Tamta Komisja była typowo kadrowa i działa w zupełnie innym systemie. Obecna Komisja ds. Stopni i Tytułu Naukowego jest ustawowo powołanym organem, który ma oceniać merytorycznie - i tylko merytorycznie poziom nadawanych uprawnień do tytułów i stopniu naukowych. Pełni ona merytoryczną kontrolę nad działaniem szkół wyższych i jednostek naukowych w tym zakresie, i to nie wszystkich, bo część szkół wyższych jest z tego zwolniona i ma autonomiczne prawo kończenia we własnym zakresie całego procesu nadawania stopni naukowych. Jest jasno określony tryb działania tej Komisji i jest zagwarantowany tryb odwoławczy. Nie można tego nazywać sądem kapturowym. Oczywiście, panują w środowisku na ten temat różne opinie i nie wszyscy są zadowoleni, ale tak będzie zawsze, tak jak będą mniej i bardziej zadowoleni z działania Komitetu Badań Naukowych i przyznawania przez Komitet pieniędzy. Będzie okazja, aby merytorycznie zanalizować działanie tej ustawy w czasie debaty o stanie szkolnictwa wyższego i nauki.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#JerzyZdrada">Jeżeli chodzi o negatywną ocenę projektu ustawy o wyższym szkolnictwie zawodowym, trzeba zauważyć, że jest to na razie projekt ministerialny. Ten projekt został skrytykowany przez Radę Główną Szkolnictwa Wyższego. Jaki będzie jego kształt ostateczny po analizie przez Radę Ministrów, tego nie wiemy. Na ile ministerstwo uwzględni zastrzeżenia środowiska i Rady Głównej, dopiero się przekonamy. Będziemy nad tym debatować w Komisji i mamy pełne prawo przyjąć lub odrzucić projekt, jaki przedstawi ministerstwo.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#JerzyZdrada">Nie wydaje mi się słuszne wywieranie nacisku na Ministerstwo Edukacji Narodowej, aby przygotowało projekt nowej ustawy o szkolnictwie wyższym. Będzie debata sejmowa na temat szkolnictwa wyższego i nauki i podczas niej będziemy analizować politykę państwa oraz zaproponowane zostaną pewne konkluzje. W wyniku tej debaty i sformułowanych wniosków resort uzyska konkretne wskazania co do dalszych kierunków działania. Trzeba brać pod uwagę fakt, że wiele szkół wyższych ma szeroką autonomię i resort nie może niczego im dyktować. Zmiany w ustawie muszą się dokonywać po konsultacjach i przy aprobacie środowiska naukowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#SergiuszKarpiński">Mam tylko pewną ogólniejszą uwagę. Zaproponowany plan jest bardzo ambitny i z góry można powiedzieć, że nierealny. Nie chodzi jednak o to, aby coś skreślać, ale musimy mieć tę świadomość.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#SergiuszKarpiński">Chciałbym wystąpić z gorącym apelem do prezydium, aby tam, gdzie jest to możliwe, zastosować metodę pracy poprzez powoływanie podkomisji nadzwyczajnych. Nasze posiedzenia plenarne są często nazbyt rozwlekłe i mało merytoryczne i ja osobiście odczuwam po tych posiedzeniach pewien niedosyt. Jeżeli dostajemy propozycje stanowiska wypracowane przez węższy zespół, mamy do czynienia z reguły z bardziej merytorycznym i konkretnym materiałem. Wtedy można pracować sprawniej, szybciej i efektywniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#ZygmuntCybulski">Chciałbym uzasadnić swoje poprzednie wystąpienie może nieco szerzej i przypomnieć, że kiedyś w ramach zapytań poselskich wystąpiłem do premiera o wyjaśnienie w sprawie pracy Centralnej Komisji ds. Kadr Naukowych. Było to uzasadnione konkretną sytuacją. Ponieważ w dalszym ciągu na podstawie ustawy do dzisiaj obowiązującej tylko niewielka liczba osób decyduje w sprawie zasadności orzeczenia dużej liczby osób - mam tu na myśli rady wydziałów - uważam w dalszym ciągu, że jest to nieprawidłowość. I tej nieprawidłowości dzisiaj w państwie w pełni demokratycznym powinniśmy się całkowicie pozbyć. Nie może być tak, żeby dwóch czy trzech recenzentów, opierając się na nie wiadomo skąd zaczerpniętych danych, decydowało o odmowie zatwierdzenia decyzji rady wydziału wcale nietuzinkowego uniwersytetu. Uważam, że instytucja Centralnej Komisji w takiej postaci, jaką ma dzisiaj, nie ma racji bytu i nie przystaje do obecnego sposobu zarządzania państwem. W związku z tym uważam, że jest pilna potrzeba udzielenia pomocy tej instytucji, żeby te sprawy uległy radykalnej zmianie.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#ZygmuntCybulski">Ustawa o szkolnictwie wyższym nie odpowiada już obecnym warunkom. To jest oczywiste i dlatego trzeba ją zmienić. Mówiąc o nowym trybie szkolnictwa, tj. wyższym szkolnictwie zawodowym, trzeba to wszystko połączyć w jedną całość.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#ZygmuntCybulski">Rozbieżność pomiędzy mną a posłem Zdradą nie występuje po raz pierwszy i chciałem powiedzieć, panie pośle, że poglądy, które przekazuję Komisji, pochodzą również z pańskiej uczelni. Poglądy, które przedstawiam, są poglądami bardzo szerokiego grona członków Związku Nauczycielstwa Polskiego Szkół Wyższych i Nauki i nie reprezentuję tu wyłącznie własnego zdania. Ponawiam w związku z tym moją prośbę, aby problemy wszystkich ustaw dotyczących szkolnictwa wyższego zostały omówione kompleksowo i w całości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JanZaciura">Proponuję, abyśmy nie kontynuowali już tej dyskusji, bo wyczerpiemy się zupełnie przed debatą plenarną, a są to tematy do poruszenia właśnie podczas sejmowej debaty o szkolnictwie wyższym i nauce.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#JanZaciura">Chciałbym uzupełnić to, o czym mówił już pan poseł Zdrada, że dobre przygotowanie debaty plenarnej jest warunkiem, tego, aby środowisko naukowe dobrze ją odebrało. Na nas ciąży taki obowiązek. Prezydium proponuje, aby przed debatą Komisja przeanalizowała wszystkie materiały przygotowane na debatę plenarną.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#JanZaciura">W klubach i wśród wielu posłów panuje przekonanie, że nie może być debaty plenarnej, jeżeli nie połączy się jej z omówieniem kilku projektów ustaw. Moje zdanie jest takie, że nie każdej debacie plenarnej musi zaraz towarzyszyć pakiet ustaw, bo wtedy nie wiadomo, czy dyskutuje się o pryncypiach, o teraźniejszości i przyszłości, czy też o projektach ustaw, i silą rzeczy spłyca się samą debatę.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#JanZaciura">Oczywiście każdy poseł ma prawo poszukać zwolenników i pomyśleć o inicjatywie ustawodawczej. Każdy poseł ma prawo postawić pytanie, kiedy rząd ma zamiar przygotować określony akt prawny.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#JanZaciura">Nikt nie zgłosił wniosku o odrzucenie projektu planu pracy; były wnioski o uzupełnienie tego planu. Był wniosek, abyśmy korzystali z możliwości powoływania podkomisji dla przygotowywania określonych tematów. Jest to realne, ale mamy w tym względzie rożne doświadczenia. np. praktyka powoływania koreferentów była różna. Jeżeli będą się nakładać zadania czy terminy, to będziemy musieli o tym pomyśleć, aby usprawnić pracę.</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#JanZaciura">Jeżeli chodzi o wizytację szkół gminnych, rozważymy powołanie mniejszych zespołów wyjazdowych. Przyjmujemy zgłoszone inicjatywy. Czy w sprawie planu są jeszcze uwagi?</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#JanZaciura">Nie ma. Uważam, że plan jest trudny, ale realny. Kto jest za przyjęciem planu pracy?</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#JanZaciura">W głosowaniu plan pracy przyjęto jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-44.8" who="#JanZaciura">Dziękuję bardzo. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>