text_structure.xml 31.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 25 kwietnia 1986 r. Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej, obradująca pod przewodnictwem posła Romana Paszkowskiego (PZPR), rozpatrzyła:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- uwagi i wnioski z działalności Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej VIII kadencji Sejmu;</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">- wnioski wyborców skierowane do komisji.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli: prezes Zrzeszenia Prawników Polskich, były przewodniczący Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej VIII kadencji Zdzisław Czeszejko-Sochacki oraz przedstawiciele Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Uwagi i wnioski z działalności Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej VIII kadencji przedstawił były przewodniczący tej komisji Zdzisław Czeszejko-Sochacki: Propozycja powołania Trybunału Stanu była często dyskutowana już w 1981 r. Głównym rzecznikiem tego projektu było Stronnictwo Demokratyczne, ale i w innych kręgach zyskała ona poparcie.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Powszechnie aprobowano koncepcję powołania instytucji, która przeciwdziałałaby tendencjom do naruszania Konstytucji w działalności osób sprawujących najwyższe funkcje w państwie.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Projekt powołania Trybunału Stanu znalazł się ponownie w orbicie zainteresowania społecznego w styczniu 1982 r., po wystąpieniu gen. Wojciecha Jaruzelskiego w Sejmie. Wspomniał on wówczas o możliwości powołania Trybunału Stanu i Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">Ścierały się różne poglądy. Osobiście byłem zdania, że można działać przy pomocy innych środków. Zaczęto jednak rozpatrywać jaki kształt Trybunału Stanu i Trybunału Konstytucyjnego może wchodzić w grę.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">Jednym z modelowych, znanych nam rozwiązań, stały się przepisy konstytucji marcowej z 1921 r., jak i późniejszej konstytucji kwietniowej z 1935 r. Ta druga rozszerzała pojęcie odpowiedzialności konstytucyjnej i przewidywała rozpatrywanie przez Trybunał Stanu zarzutów naruszenia tej konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">Pewne jest, że wzorem stały się dla nas rozwiązania okresu międzywojennego.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#komentarz">Zorganizowano zespół ekspertów, który rozważał możliwość powołania: Trybunału Stanu, Trybunału Konstytucyjnego i Urzędu Prezydenta. Uznano konieczność powołania Trybunału Stanu i stopniowego realizowania dalszych wniosków.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#komentarz">Wiele uwagi poświęcono sformułowaniu pojęcia odpowiedzialności konstytucyjnej. Chodziło o to, żeby dokonywać oceny legalności działania, a nie jego celowości. W tym drugim przypadku stworzylibyśmy instytucję pozbawioną perspektyw istnienia w przyszłości. Staraliśmy się przy tym nie naruszać podstawowej struktury systemu prawa.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#komentarz">Instytucja Trybunału Stanu, w takim kształcie jak u nas, w zasadzie nie istnieje nigdzie - może poza Finlandią.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#komentarz">Trybunał Stanu powołany w okresie międzywojennym miał dobrą podstawę prawną, ale wyniki praktycznego działania tego Trybunału były mierne. Przed Trybunałem Stanu miały być rozpatrywane sprawy: Kucharskiego i Czechowicza, ale nie doszło do tego z uwagi na silną władzę i autorytet Józefa Piłsudskiego.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#komentarz">W rządzie londyńskim podjęto próbę powołania przed Trybunał Stanu osób odpowiedzialnych za klęskę wrześniową. W dużym stopniu dzięki zaangażowaniu gen. Władysława Sikorskiego zamiar ten nie doszedł do skutku. Chyba słusznie, gdyż byłoby z tego więcej szkody niż pożytku.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#komentarz">Ostateczna decyzja o powołaniu Trybunału Stanu zapadła w 1982 r. Przy opracowywaniu zmian do naszej Konstytucji przyjęto wersję przedwojenną. W efekcie Konstytucja przewiduje istnienie: Trybunału Stanu, Trybunału Konstytucyjnego i Najwyższej Izby Kontroli.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#komentarz">Trudnym problemem było określenie czynu karalnego. Uznaliśmy, że powinny to być czyny związane z wykonywaniem pełnionej funkcji państwowej. Mieliśmy również poważne trudności z kwestią winy. Przyjmując konstrukcję czynu zawinionego chcieliśmy uciec od sformułowań zawartych w prawie karnym.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#komentarz">Ścierały się różne poglądy na zakres podmiotowy odpowiedzialności konstytucyjnej. Zastanawiano się m.in. w jakim stopniu działalność z tytułu funkcji pełnionej w partii politycznej może być uzasadnieniem do pociągnięcia do odpowiedzialności konstytucyjnej. Wskazywano, że skoro uznajemy kierowniczą rolę partii, to ludzie na stanowiskach partyjnych mają wpływ na podstawowe decyzje gospodarcze. Partia proponuje też zadania i wskaźniki obowiązujące gospodarkę narodową. Przyjęliśmy zasadę, że odpowiedzialność polityczna nie jest tożsama z odpowiedzialnością konstytucyjną. W konsekwencji dostawaliśmy setki listów od obywateli, z pytaniami, dlaczego nie powołujemy do odpowiedzialności konstytucyjnej byłego I sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka. Uznaliśmy jednak, że można pociągnąć do odpowiedzialności tych tylko, którzy zajmowali stanowiska państwowe.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#komentarz">26 marca 1982 r. powołana została przez Sejm Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej i Trybunał Stanu. Nowela konstytucyjna i ustawa o Trybunale Stanu stworzyły podstawy do określenia odpowiedzialności konstytucyjnej, ale nie ustaliły szczegółowego trybu i sposobu postępowania. W październiku 1982 r. wpłynęły pierwsze wnioski do Trybunału Stanu zgłoszone przez ponad 100-osobową grupę posłów.</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#komentarz">Stanęliśmy przed wieloma problemami natury formalno-organizacyjnej. W jakim zakresie prowadzić postępowanie, jakimi siłami? Powstała potrzeba zorganizowania biura do obsługi Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Korzystaliśmy z dużej pomocy Prokuratury Generalnej i Ministerstwa Sprawiedliwości. Mieliśmy aparat urzędniczy nieliczny ale bardzo dyspozycyjny.</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#komentarz">Powołano zespół doradców, który miał nam pomóc w merytorycznym rozstrzyganiu podstawowych problemów. Zespół ten badał m.in. sprawy inwestycji, zadłużenia i handlu zagranicznego. Proponowano także zbadanie zasadności decyzji o kupnie licencji i reguł funkcjonowania rynku wewnętrznego. Oddaliliśmy jednak sprawę licencji, gdyż uznaliśmy, iż nie będzie możliwe dokonanie rzetelnej oceny tych decyzji.</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#komentarz">Trzeba było z góry założyć, że nie jesteśmy w stanie zgłębić przyczyn kryzysu i określić w jakim stopniu były one zawinione przez osoby, które proponowano postawić przed Trybunałem Stanu, tj. byłego premiera P. Jaroszewicza oraz wicepremierów T. Wrzaszczyka, J. Szydlaka i T. Pyki. Taki skład osobowy obwinionych narzucił nam kierunek badań. Wicepremier T. Wrzaszczyk był równocześnie przewodniczącym Komisji Planowania, wicepremier J. Szydlak zajmował się problemami energetyki, a wicepremier T. Pyka problemami rynku wewnętrznego. Najprostsza do rozstrzygnięcia była sprawa P. Jaroszewicza, gdyż Konstytucja stanowi, iż premier kieruje pracami rządu i ma uprawnienia prawotwórcze. Dało to nam prawne oparcie dla prowadzenia dochodzenia.</u>
          <u xml:id="u-1.22" who="#komentarz">Nie mieliśmy w tym czasie - kiedy działali obwinieni - ustawy o Komisji Planowania, były tylko wewnątrzrządowe zarządzenia dotyczące pracy tej instytucji. Bardzo mgliste były podstawy prawne do określenia odpowiedzialności pozostałych wicepremierów. Byli oni członkami Prezydium Rządu, ale w Konstytucji nie są określone obowiązki tego organu, działa on na podstawie zarządzenia prezesa Rady Ministrów. Takie zarządzenie jest aktem wewnątrzorganizacyjnym i nie stanowi właściwej podstawy prawnej.</u>
          <u xml:id="u-1.23" who="#komentarz">Przebijaliśmy się przez ten gąszcz trudności pod stałym ostrzałem opinii publicznej. Objawiało się to nie tylko w tysiącach listów, ale nawet pogróżkach pod adresem przewodniczącego komisji i jej członków.</u>
          <u xml:id="u-1.24" who="#komentarz">Na pierwszym posiedzeniu Biura Politycznego, w którym uczestniczyłem, spytano mnie jakiej pomocy oczekuje od władz partyjnych Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Odpowiedziałem, że tylko pomocy organizacyjnej i żeby nikt nam nie przeszkadzał w pracy. Muszę przyznać, że ta moja prośba została w całości spełniona.</u>
          <u xml:id="u-1.25" who="#komentarz">Rozpoczęliśmy merytoryczną działalność, która polegała na długotrwałych przesłuchaniach świadków i obwinionych. Chciałem, żeby postępowanie przed Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej przebiegało w sposób godny, żeby obwinieni i świadkowie podawali nam argumenty poważne i zasadniczej wagi. Tak się jednak nie stało. Często prowadzone były spory o słowa, o poszczególne stwierdzenia, o drobiazgi, a nawet o to, czy komisja ma prawo przesłuchiwania obwinionych itp. Muszę podkreślić, że dużą godność i rezerwę wykazał były wicepremier Jan Szydlak. Uznał on, że Sejm oceni, czy działał dobrze i podporządkuje się jego decyzjom.</u>
          <u xml:id="u-1.26" who="#komentarz">Wypowiedzi ówczesnego prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mieczysława Moczara o tym, że NIK ma dostateczne dowody na postawienie wielu osób w stan oskarżenia, okazały się w rzeczywistości bez pokrycia. Nie było żadnych materiałów, które mogły stanowić prawną podstawę rozstrzygnięć Trybunału Stanu. Musieliśmy sami je kompletować. Była to praca mrówcza, często trzeba było sięgać do podstawowych źródeł.</u>
          <u xml:id="u-1.27" who="#komentarz">W wyniku tych żmudnych prac zrodziła się uchwała o postawienie w stan oskarżenia byłego premiera P. Jaroszewicza i byłego wicepremiera T. Wrzaszczyka. W stosunku do pierwszego z nich sformułowanie podstaw prawnych było stosunkowo najprostsze. W stosunku do T. Wrzaszczyka zastosowano interpretację, iż był on pierwszym zastępcą premiera. Nie dało się w sensie prawnym skonstruować zarzutu w stosunku do działalności dwóch pozostałych wicepremierów. Wyraziliśmy również opinię, że niemożliwe jest to w stosunku do byłego I sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka.</u>
          <u xml:id="u-1.28" who="#komentarz">Proponowaliśmy natomiast objąć aktem oskarżenia byłego wiceprezesa Rady Ministrów Mieczysława Jagielskiego. Pełnił on tę funkcję w ciągu 10 lat, z czego 5 lat na stanowisku przewodniczącego Komisji Planowania, decydował o wielu sprawach dotyczących kredytowania i handlu zagranicznego. Na marginesie mogę podać, że jeszcze nawet w ostatnim okresie urzędowania podpisał umowy licencyjne na wykonawstwo luksusowych detali, których nie byliśmy w stanie produkować w dobie kryzysu. Oburzenie budzić może również zasada stosowania tzw. kolorowych teczek (czerwonych) wręczanych tylko określonej grupie członków rządu; teczki te zawierały informacje nt. stanu zadłużenia naszego państwa.</u>
          <u xml:id="u-1.29" who="#komentarz">Obwinieni tłumacząc się z wielu zarzutów często zasłaniali się Sejmem, który formalnie podejmował decyzje, co jakoby miało zwalniać niektórych członków rządu od odpowiedzialności.</u>
          <u xml:id="u-1.30" who="#komentarz">Komisja sporządziła akt oskarżenia w stosunku do osób, które uznała za winne i uczyniła wszystko, żeby sprawa znalazła się w Sejmie jeszcze w I połowie 1983 r. gdyż potem zdezaktualizuje się. Jednakże na podstawie amnestii Trybunał Stanu umorzył te sprawy. Tak więc zakończyła się nasza działalność. W jej wyniku pozostał olbrzymi, dojrzały materiał, przydatny w dalszej działalności komisji w obecnej kadencji Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-1.31" who="#komentarz">Wyniki naszych prac zawarliśmy w uchwale natury ogólnej, która zalecała doskonalenie systemu zarządzania państwem. Uchwała ta zyskała pełną aprobatę XVII Plenum KC PZPR i była szeroko kolportowana wśród władz politycznych i państwowych. Sformułowane przez nas wnioski wskazują na potrzebę umocnienia roli Sejmu, a zwłaszcza jego funkcji kontrolnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#KazimierzBuchała">Na marginesie wypowiedzi mojego przedmówcy z niepokojem stwierdzam, że jeszcze niedawno brak było dokumentacji i informacji nt. działalności naszej gospodarki. W jaki sposób komisja ubiegłej kadencji miała badać odpowiedzialność różnych osób, gdy nie istniały dokumenty źródłowe ilustrujące tę działalność? Powinniśmy uchylić wszystkie organa administracji państwowej, by na przyszłość taka sytuacja się nie powtórzyła. Inaczej nasze działanie nie będzie miało racjonalnych podstaw informacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#KazimierzBuchała">Są jednak także inne, strategiczne wnioski, wynikające z dotychczasowej działalności Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Chodzi przede wszystkim o sprecyzowanie konsekwencji jakie będą wyciągane w stosunku do osób naruszających normy konstytucyjne. Konieczne jest wyeliminowanie wszystkich nieprawidłowości, niezależnie od tego, kto jest za nie odpowiedzialny. Niedopuszczenie, aby w przyszłości trzeba było podejmować działania interwencyjne - tak, jak to miało miejsce na początku lat 80.- to nasze najważniejsze, kapitalne zadanie.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#KazimierzBuchała">Wzmocnieniu musi ulec kontrola Sejmu nad niektórymi dziedzinami i aspektami funkcjonowania gospodarki narodowej. Jak już słyszeliśmy, w latach 70. o faktycznym stanie zadłużenia zagranicznego państwa informowane było bardzo wąskie grono osób. Także w obecnej kadencji sprawa zadłużenia zagranicznego ma wielki ciężar gatunkowy i nie może umknąć uwadze Sejmu. Całościowego, kompleksowego nadzoru wymagają także niektóre inne dziedziny funkcjonowania kraju, np.: problemy zatrudnienia młodzieży. Powinniśmy postulować scentralizowane formy nadzoru sejmowego nad wybranymi problemami i aspektami gospodarki narodowej. Działalność taka nie musi wymagać zmian w Konstytucji, a tylko ulepszenia bieżącej pracy Sejmu. Sejm powinien bardziej aktywnie domagać się od rządu wyjaśnień dotyczących strategicznych problemów kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WłodzimierzWiertek">W obecnej kadencji kontynuujemy działalność komisji z początku lat 80. Nie możemy stracić z oczu przewodniej idei, dla której urzeczywistnienia komisja została powołana. Chodzi o poznanie opinii społeczeństwa i sprawowanie społecznej kontroli w jego imieniu. W naszej działalności musimy kierować się tym, czego wymagają od nas wyborcy. Chodzi przede wszystkim o publiczne wyciąganie konsekwencji wobec winnych zaniedbań i wykroczeń. Sprawa jest wciąż aktualna i nie wszyscy obywatele rozumieją dlaczego dotychczasowa praca komisji nie doprowadziła do rozpraw i wyciągnięcia surowych konsekwencji wobec winnych upadku gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WłodzimierzWiertek">Przy sprawowaniu funkcji kontrolnej musimy korzystać z pomocy prokuratury i Najwyższej Izby Kontroli. Dotychczas nie zawsze reagowały one właściwie na nasze wnioski.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#WłodzimierzWiertek">Co najmniej dwa razy poruszałem już w Sejmie sprawę importu baraniny, w zamian za nasz eksport części do maszyn górniczych wartości 20 mln dolarów. Na moje interwencje nie dostałem żadnej odpowiedzi ze strony NIK. Nie dokonano żadnej kontroli i sprawę zaniedbano. Na szczęście, moją akcją zajęła się prokuratura, która podjęła działania wyjaśniające. Uważam więc, że nasze wnioski powinny mieć dla NIK większą wagę. Proponuję zlecić NIK podjęcie działań wyjaśniających w sprawie sygnalizowanego przeze mnie importu baraniny.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#WłodzimierzWiertek">Były przewodniczący komisji stwierdził, że w ubiegłej kadencji działała ona pod presją nacisków ze strony różnych grup społecznych. Życzyłbym sobie, żeby nasza komisja działała niezależnie, w duchu poszanowania prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#GrzegorzSeidler">Jak były przewodniczący komisji wyobraża sobie jej działalność w chwili obecnej? Jak wynikało z jego wypowiedzi w ub. kadencji komisja skupiła się na czterech problemach i rozpatrzyła je wnikliwie, nie unikając implikacji personalnych. Na tym jednak kończy się pewien etap jej działania. Funkcjonuje obecnie wiele organów kontroli zawodowej i społecznej. Jaką rolę wśród tych organów i instytucji powinna pełnić nasza komisja? Jakie kompetencje i środki pracy powinniśmy zastosować, by zrealizować nasze zadania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RomanPaszkowski">Wnioski przedstawione przez byłego przewodniczącego komisji powinny znaleźć zastosowanie w naszej bieżącej działalności. Będziemy czuwali nad przestrzeganiem prawa i inspirowali inne komisje, by działały w tym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#RomanPaszkowski">Wnioski wyborców skierowane do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej przedstawił poseł Roman Paszkowski (PZPR): Napłynęły trzy konkretne wnioski na piśmie, które krótko zrelacjonuję. Chodzi o:</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#RomanPaszkowski">- imienne rozliczenie osób winnych zaniedbań w funkcjonowaniu gospodarki narodowej (wniosek z Torunia), - rozszerzenie kontroli Sejmu nad działalnością osób, sprawujących kierownicze stanowiska w administracji centralnej i terenowej (wniosek z Białegostoku i z Akademii Spraw Wewnętrznych), - zaktywizowanie działalności Trybunału Stanu (wniosek z Olsztyna).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#GrzegorzSeidler">Wracam do pytania o naszą rolę w systemie organów kontroli społecznej, powołanych przez Sejm. Zgodnie z oczekiwaniami społecznymi właśnie nasza komisja powinna spełniać rolę nadrzędną w systemie kontroli. Czy tak jest rzeczywiście i czy tak być powinno? Zwracam się z tym pytaniem do byłego przewodniczącego naszej komisji?</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#GrzegorzSeidler">Były przewodniczący komisji Zdzisław Czeszejko-Sochacki: Uważam, że trzeci wniosek dotyczący zaktywizowania działalności Trybunału Stanu nie jest zasadny. Nie rozpatrywałbym tego wniosku, natomiast stwierdziłbym, że działalność Trybunału Stanu nie jest wcale znikoma. Rozpatrzył on wiele spraw, przeanalizował mnóstwo dokumentów i nie można mówić, że organ ten nie działa, ponieważ nie wydaje wyroków skazujących tak, jak robi to normalny sąd.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#GrzegorzSeidler">Dwa pierwsze wnioski są znacznie trudniejsze, odnoszą się bowiem do modelowej kwestii pozycji Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej w systemie kontroli parlamentarnej.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#GrzegorzSeidler">Mogę zrelacjonować pokrótce jak ustosunkowalibyśmy się do takich wniosków, zgodnie z praktyką naszego funkcjonowania w ubiegłej kadencji. Zawsze uważaliśmy, że komisja nie powinna (mimo, że ma takie formalne uprawnienia) korzystać z prawa do zgłaszania konkretnych wniosków w zakresie odpowiedzialności konstytucyjnej. Wychodziliśmy z założenia, że komisja nie może pełnić roli organu śledczego i wnioskującego. Zostaliśmy zobowiązani do podejmowania spraw badanych poprzednio przez inne komisje sejmowe, które stwierdziły, że zagadnienia są na tyle poważne, by je skierować do nas. Wchodziliśmy więc w całą sprawę na etapie finalnym, a nie na etapie wstępnego rozeznania prawidłowości sygnałów, otrzymywanych od obywateli. Gdybyśmy podejmowali bieżące czynności śledcze, to złamalibyśmy logikę systemu działania parlamentu. Sejm nie może przecież wyręczać prokuratury i tworzyć własnych organów śledczych.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#GrzegorzSeidler">Najczęściej działaliśmy na podstawie wniosków, formułowanych na piśmie i wpływających do nas z innych komisji. W praktyce działania parlamentu często zdarza się jednak otrzymywanie nieformalnych sygnałów z otoczenia zewnętrznego, m.in. od ludności, organizacji społeczno-politycznych, związków zawodowych itp. Taki wniosek wymaga wstępnego rozeznania, co zajmuje sporo czasu i uwagi. Nasza komisja stała na stanowisku, że takie sygnały należy kierować do właściwych komisji sejmowych - w celu wstępnego rozpatrzenia. Właściwa merytorycznie komisja powinna ocenić całą sprawę z punktu widzenia konsekwencji prawnych i dopiero wtedy sprawa mogła być przekazana do nas. Od tego momentu zaczyna się rola naszej komisji i trwa do czasu gdy Sejm „in pleno” podejmie ostateczną decyzję. Gdybyśmy nie przestrzegali tej logiki i procedury załatwiania spraw, to nastąpiłoby rozwodnienie odpowiedzialności na skutek działania zbyt wielu organów kontrolnych.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#GrzegorzSeidler">W jednym z wniosków postuluje się rozszerzenie kontroli Sejmu nad działalnością osób, sprawujących kierownicze stanowiska w administracji centralnej i terenowej. Należy zwrócić uwagę, że tylko niektóre najważniejsze stanowiska w administracji centralnej są objęte odpowiedzialnością konstytucyjną. Jeśli więc autorom tego wniosku chodziło o ewentualne postawienie winnych wykroczeń przed Trybunałem Stanu, to byłoby to możliwe jedynie w stosunku do niektórych działaczy społeczno-gospodarczych szczebla centralnego. Kierownicze stanowiska na szczeblu terenowym są podporządkowane lokalnym radom narodowym i wojewodom. Jeśli więc lokalni decydenci postępują niezgodnie z prawem, to są odpowiedzialni wobec swych władz lokalnych.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#GrzegorzSeidler">Być może wnioskodawcy z Torunia mają rację, ale nie wiem czy chodzi im o to, że metody działania niektórych kierowników i dyrektorów są nieefektywne z punktu widzenia ekonomicznego, czy też o to, że są sprzeczne z obowiązującym prawem. Takie rozróżnienie jest istotne dla dalszego postępowania wyjaśniającego, w wyniku którego moglibyśmy się zająć tymi problemami na etapie finalnym.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#GrzegorzSeidler">Popieram w pełni tok rozumowania mego przedmówcy. Nie możemy być nowym organem oskarżycielsko-kontrolnym. Naszym zadaniem jest dokonywanie wszechstronnej oceny. Powinniśmy być głosem sumienia społeczeństwa i reagować na konkretne sygnały o nieprawidłowościach.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#GrzegorzSeidler">To wszystko prawda, ale moim zdaniem, powinniśmy robić coś więcej. Powinniśmy kształtować kierunki polityki sejmowej, zwracając się do Prezydium Sejmu z prośbą o rozpatrzenie nabrzmiałych spraw, które - jak to się mówi - „wiszą w powietrzu”. Chodzi o nadanie odpowiedniego profilu działalności Sejmu. Powinniśmy więc mieć wpływ na kształtowanie porządku obrad plenarnych posiedzeń parlamentu.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#GrzegorzSeidler">Sprawą otwartą pozostają środki naszej działalności. Powinniśmy przyjąć w swym działaniu dwie, bardzo ważne formy: zwracać uwagę przewodniczących innych komisji na wagę i doniosłość niektórych, rozpatrywanych przez nas spraw oraz tworzyć specyficzną koncepcję pracy parlamentu. Natomiast nie życzyłbym sobie ani nam wszystkim, żeby nasza komisja musiała działać akcyjnie tak, jak robiła to w poprzedniej kadencji. Musimy kształtować nasze działania długofalowo rozsądnie je planując.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#ZbigniewPruszkowski">Jest bezdyskusyjnym i bezspornym, że nie możemy wyręczać innych organów kontrolnych. Mówiono nam, że powinniśmy sygnalizować, uprzedzać, sprawować kontrolę itp. W jaki sposób jednak mamy to robić? Nie możemy traktować ludzi, którzy do nas napisali w sposób bezduszny. Nie podjąłbym się zawiadomienia człowieka, który szuka u nas sprawiedliwości, żeby do nas nie pisał, bo to zły adres. Jest to niedopuszczalne ze społecznego punktu widzenia.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#ZbigniewPruszkowski">Cała działalność Trybunału Stanu i naszej komisji została zaprogramowana w wyniku palącej, społecznej potrzeby i nie możemy odciąć się od napływających do nas sygnałów. Powinniśmy napływające sprawy komasować i rozpatrywać, bądź też inspirować innych, by się nimi zajęli.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#ZbigniewPruszkowski">Trzy sprawy, jakie do nas napłynęły są pierwszymi takimi kwestiami. Po nich na pewno przyjdą inne. Choćby były ogólnikowe i nie miały imiennego adresata to nie możemy być na nie głusi i ograniczyć się do działania na zasadzie zwykłego przekaźnika informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#HenrykdeFiumel">Nie zastępujmy organów powołanych po to, by wyciągać prawne konsekwencje wobec osób winnych zaniedbań i przestępstw. Jeśli autor wniosku pierwszego, związanego z imiennym rozliczeniem osób winnych zaniedbań w gospodarce miał na myśli sprawę przekazania akt bezpośrednio do Trybunału Stanu, to w odpowiedzi trzeba wyraźnie stwierdzić, że nasza komisja podejmie te kwestie, jeśli inne komisje dokonają wstępnego rozeznania sprawy i prześlą nam konkretne wnioski. W odpowiedzi powinniśmy także stwierdzić, że już dotychczas działania takie były podejmowane. Do wymierzania kar powołane są inne organa, których nie możemy wyręczać. Jest to jedyna droga do ustalenia stabilnego porządku prawnego w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#HenrykdeFiumel">W związku z wnioskiem o rozszerzenie kontroli Sejmu nad osobami sprawującymi kierownicze stanowiska w administracji centralnej i terenowej trzeba stwierdzić, że Sejm ma tę kwestię na uwadze. W ewentualnej odpowiedzi pisemnej na ten wniosek należałoby omówić te aspekty polityki Sejmu, które dotyczą poruszanego problemu. Chodzi m.in. o przewidywaną ustawę o Radzie Ministrów, która ma wyraźnie sprecyzować zakres kontroli dokonywanej przez różne organa. Sprecyzowane zostanie także zagadnienie odpowiedzialności decydentów lokalnych przed radami narodowymi, wojewodami, a także - pośrednio - przed Radą Ministrów. Do kontroli działalności decydentów terenowych są więc powołane inne organa, które zresztą taką działalność na bieżąco prowadzą.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#HenrykdeFiumel">Mam wrażenie, że sposób w jaki potraktujemy dzisiejsze wnioski będzie miał duże znaczenie dla praktyki działania w przyszłości. Generalnie jednak stwierdzamy wszyscy, że w naszym kraju nie brak różnego rodzaju instytucji i form kontroli, natomiast wyraźnie brakuje konsekwencji w wykonywaniu ustaw. Niektórzy uważają nawet, że kontroli mamy aż za dużo, natomiast - nie służy ona poszanowaniu wydanych aktów prawnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#StanisławMajewski">Właściwie już ustaliliśmy, że nie będziemy samodzielnie korzystali z prawa do wnoszenia nie rozpoznanych spraw pod obrady Trybunału Stanu. Na etapie wstępnego rozeznania sygnałów, jakie napływają z różnych źródeł społecznych powinniśmy współpracować z Najwyższą Izbą Kontroli. Organ ten przeprowadza bieżące kontrole działalności różnych działów gospodarki narodowej. Także w dziedzinie handlu zagranicznego (sprawy zadłużenia) możemy uzyskać dość wierny obraz panującej sytuacji. Powinniśmy więc zacieśnić współpracę z Najwyższą Izbą Kontroli.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#StanisławMajewski">Mam wrażenie, że odpowiedzi resortów na zgłaszane dezyderaty poselskie są często ogólnikowe i mało wnikliwe. Proponuję, by NIK zbadała w jaki sposób ministrowie odpowiadają na sejmowe wnioski.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#StanisławMajewski">Ostatnią sprawą jaką zamierzam podnieść jest kwestia odbioru naszej działalności na forum parlamentarnym. Powinniśmy zainteresować wnioskami z naszej działalności wszystkie pozostałe komisje problemowe. Forma takiego powiadamiania jest sprawą otwartą; możemy zapraszać na nasze posiedzenia przedstawicieli innych komisji, możemy też wysyłać im pisemne wnioski z naszych obrad.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#StanisławMajewski">Były przewodniczący komisji Zdzisław Czeszejko-Sochacki: Współpraca z NIK zawsze była mocną stroną działalności naszej komisji. Nigdy nie było kłopotów z obecnością przedstawicieli NIK, jak też z korelowaniem programów naszej działalności. Po smutnych doświadczeniach lat 70. Najwyższa Izba Kontroli gruntownie przebudowała swą wewnętrzną strukturę organizacyjno-funkcjonalną i obecnie pracuje bardzo wydajnie.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#StanisławMajewski">Najbardziej efektywnym sposobem przekazywania naszych opinii innym organom sejmowym jest systematyczne organizowanie narad wszystkich przewodniczących komisji sejmowych. Podczas tych narad możemy przekazać nasze wnioski wszystkim zainteresowanym. Z narad robiony jest biuletyn prasowy, w którym także znajdą odbicie nasze wnioski.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#StanisławMajewski">Wiele mówiono o sprawie naszego stosunku do wniosków, napływających od obywateli. Z jednej strony nie możemy ich zaniedbać, a z drugiej - musimy przekazywać je organom, które zajmują się konkretnymi problemami. W ubiegłej kadencji, w wyniku akcji propagandowej w radio, prasie i TV, szeroki ogół społeczeństwa był zorientowany w kompetencjach Trybunału Stanu i Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Może należałoby ponowić akcję popularyzatorską, związaną z funkcjonowaniem tych organów. Ludzie często zwracają się do nas, ponieważ nie wiedzą dokąd należy się zwrócić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WłodzimierzWiertek">Podzielając stanowisko dotyczące konieczności poszanowania sygnałów od ludności proponuję, by poruszaną przeze mnie sprawę importu baraniny, przekazać Najwyższej Izbie Kontroli. Jeśli dokumentacja w tej sprawie jest niewystarczająca, to mogę ją uzupełnić. Obstaję jednak przy tym, by sygnał moich wyborców potraktować poważnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#KrystynaJandyJendrośka">Postulat poddania sejmowej kontroli dyrektorów i kierowników w organach administracji szczebla terenowego wiąże się z oceną funkcjonowania rad narodowych. Już niedługo ocena ta będzie prezentowana i wówczas uzyskamy obraz funkcjonowania kadry kierowniczej w terenie. To prawda, że lokalni decydenci podlegają kontroli rad narodowych, ale rady - chociaż mają uprawnienia kontrolne w praktyce z nich nie korzystają. Formułując odpowiedź na ten wniosek nie można o tym zapomnieć, bowiem nie jest tak, że rady narodowe są bezsilne wobec osób zajmujących kierownicze stanowiska w administracji terenowej.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#KrystynaJandyJendrośka">Komisja powołała zespół poselski do sformułowania odpowiedzi na kierowane do niej wnioski.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>