text_structure.xml
101 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 27 marca 1987 r. Komisja Administracji, Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości, obradująca pod przewodnictwem poseł Elżbiety Gacek (PZPR), rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- realizację ustawy z dnia 26 października 1982 r. o po stępowaniu w sprawach nieletnich;</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">- sprawy bieżące.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">W posiedzeniu wzięli udział: wiceminister spraw wewnętrznych Zbigniew Pudysz, wiceminister oświaty i wychowania Wacława Król, wiceminister sprawiedliwości Józef Musioł, prezes Sądu Najwyższego Jan Żak, zastępca prokuratora generalnego Hipolit Straszak, wiceprzewodniczący Rady Krajowej PRON Andrzej Elbanowski oraz przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, Ministerstwa Finansów i Zrzeszenia Prawników Polskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JózefMusioł">Chciałbym dokonać pewnych uzupełnień, a raczej zwrócić wagę na niektóre uwzględnione w informacji elementy. Nie będę wracał do założeń ustawy w przekonaniu, że są one znane wszystkim zebranym. Ustawa została uchwalona 26 października 1982 r., a obowiązuje od 13 maja 1983 r. - można więc powiedzieć, że zbliża się 4 rocznica jej obowiązywania. Aby zilustrować funkcje sądownictwa w zakresie unormowanym przez tę ustawę, przytoczę pewne dane. I tak w 1986 r. postępowanie wyjaśniające wszczęto w ponad 28 tys. spraw, z czego ponad 21 tys. dotyczyło czynów karalnych, a 6.148 - przejawów demoralizacji nieletnich. W porównaniu z 1985 r. oznacza to wzrost liczby spraw nieletnich o 3,5%. Przyczyny tego są z pewnością wielorakie, ale jedną z nich jest bez wątpienia skuteczniejsze niż dawniej wykrywanie czynów karalnych; liczba wszczętych postępowań zbliża się dzięki ternu do autentycznych wielkości. Poziom orzecznictwa sądów rodzinnych resort ocenia jako zadowalający. W postępowaniu opiekuńczo-wychowawczym orzeczono ogółem 17.508 środków wobec 16.284 nieletnich - różnica wynika stąd, że ustawa zezwala na kumulatywne orzekanie kilku środków wobec jednego nieletniego. 17% orzeczonych w tym postępowaniu środków - to środki nowe, wprowadzone przez ustawę z 26 października 1982 r. Nie notujemy większych zmian w polityce stosowania środków wychowawczych, przeważały wciąż środki tradycyjne: ilość nowych środków wychowawczych wzrosła w 1986 r. tylko nieznacznie, bo o ok. 0,3%.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JózefMusioł">Należy w tym miejscu podkreślić, że ustawa wprowadza szeroką gamę środków wychowawczych o funkcjach przede wszystkim prewencyjnych. Stanowią one element dominujący na tle założeń ustawy.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JózefMusioł">W postępowaniu poprawczym sądy zastosowały 2.370 środków, przy czym zdecydowaną większość - ogółem 81,1% - stanowiły orzeczenia o umieszczeniu w zakładzie poprawczym. Chodzi tu zarówno o umieszczenie w zakładzie poprawczym orzeczone bezwzględnie, jak i z warunkowym zawieszeniem wykonania. Polityka orzecznicza sądów, polegająca na preferowaniu orzekania środków poprawczych z warunkowym zawieszeniem, wydaje się słuszna. Wskazuje to również na coraz pełniejszą, bardziej dogłębną ocenę warunków, które doprowadziły do demoralizacji nieletniego. Przypomnę, iż zgodnie z art. 42 § 2 ustawy umieszczenie nieletniego w zakładzie poprawczym następuje tylko wtedy, gdy sąd rodzinny uzna, że zachodzą po temu odpowiednie warunki.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JózefMusioł">Zakłady poprawcze działają dziś w lepszych warunkach niż kiedyś, gdy brakowało w nich miejsc. Nieletni wiedzieli o tym doskonale i zdarzały się przejawy aroganckiego zachowania wobec sędziego: „przecież i tak mnie pan nie odda do poprawczaka, bo nie ma miejsc”. Sytuacja zmieniła się diametralnie. Liczba miejsc w zakładach poprawczych jest wystarczająca i pozwala na pozostawianie pewnego procentu miejsc wolnych, co zresztą niektórzy krytykują. My jednak uważamy, że jest to polityka prawidłowa. Skoro już jesteśmy przy zakładach poprawczych, to chciałbym podkreślić, że coraz częściej środek ten orzekają sądy w zawieszeniu. Sędzia orzeka np. umieszczenie podopiecznego w zakładzie wychowawczym i jednocześnie orzeka o jego umieszczeniu w zakładzie poprawczym, warunkowo zawieszając wszakże wykonanie tego drugiego środka. Jest to postępowanie ze wszech miar godne akceptacji. Do zakładów wychowawczych często trafiają nieletni tak zdemoralizowani, że zagrażają całemu procesowi wychowawczemu. Kadra zakładu wychowawczego czeka więc na popełnienie przez wychowanka czynu karalnego po to tylko, by się go pozbyć i umieścić w zakładzie poprawczym. Takie oczekiwanie ma niewątpliwie charakter w pewnej mierze kryminogenny. Orzeczenie umieszczenia w zakładzie wychowawczym alternatywnie z orzeczonym warunkowo umieszczeniem w zakładzie poprawczym pozwala uniknąć tej niewłaściwej praktyki. Wystarczy wtedy po prostu ten surowszy środek „odwiesić”, a do tego nie trzeba popełnienia przez wychowanka czynu karalnego.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JózefMusioł">Uważamy, że nie są wystarczająco stosowane środki polegające na zobowiązaniu rodziców do określonego postępowania. Resort dokonał w tym zakresie stosownej oceny i uznano, że nie ma potrzeby nowelizowania obowiązujących przepisów ani ustanawiania nowych, trzeba bowiem tylko zacząć właściwie stosować instrumenty, którymi już rozporządzamy.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JózefMusioł">Niezwykle istotne znaczenie ma ustalenie okoliczności czynu i rozpoznanie dróg, które przywiodły nieletniego do dokonania czynu sprzecznego z prawem. Trzeba zbadać w szczególności jakie były warunki życia nieletniego, w jakim środowisku się wychował, w jakim otoczeniu przebywał. Ogromną rolę do odegrania mają w tym zakresie powołane w ostatnich latach rodzinne ośrodki diagnostyczno-konsultacyjne. Pragnę poinformować Komisję, że obecnie działa w kraju 61 takich ośrodków, w tym 5 samodzielnych filii. Rodzinne ośrodki diagnostyczno-konsultacyjne są resortowymi placówkami specjalistycznymi. Ich zakres działania obejmuje diagnostykę psychologiczną, pedagogiczną i lekarską, a także poradnictwo psycho-pedagogiczne w sprawach nieletnich, w sprawach opiekuńczych oraz innych sprawach rodzinnych. Planujemy powołanie w najbliższym czasie dalszych 17 takich ośrodków. Miałoby to ogromne znaczenie, ponieważ opinie wydawane przez te ośrodki są sądom bardzo pomocne w wyborze właściwych środków. W sprawach nieletnich zadaniem ośrodków jest m.in. przeprowadzanie badań psychologicznych, pedagogicznych, lekarskich i środowiskowych oraz wydanie na ich podstawie opinii o nieletnim, a także o jego rodzicach lub opiekunach. W opinii określa się stopień demoralizacji i jej przyczyny, a także przedstawia propozycje co do zastosowania środka wychowawczego lub poprawczego. Rodzinnych ośrodków diagnostyczno-konsultacyjnych jest w kraju wciąż za mało; brakuje nie tylko lokali, ale również przygotowanych profesjonalnie kard.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JózefMusioł">Z nowych instytucji, wprowadzonych ustawą z 26 października 1982 r., na szczególną uwagą zasługują kuratorskie ośrodki pracy z młodzieżą. Skierowanie do takiego ośrodka jest - w świetle ustawy - środkiem orzekanym samoistnie. Obecnie mamy 438 kuratorskich ośrodków pracy z młodzieżą. Roztaczały one opieką nad 8.890 nieletnimi. Odgrywają one niezwykle ważną rolą. Mamy kilka ośrodków bardzo atrakcyjnie wyposażonych, są w nich np. komputery, które tak teraz interesują młodzież. Pobyt w ośrodkach pozwala na przykład dzieciom ze środowisk zdemoralizowanych na normalne odrabianie zadań domowych, nauką po lekcjach.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#JózefMusioł">Jeśli chcemy spojrzeć kompleksowo na problem wyrywania małoletnich z kręgu zła, to trzeba też zbadać, jak się układają stosunki w szkoło. Większość bowiem zdemoralizowanej młodzieży - to ci, którzy doznają w szkole niepowodzeń. Zniechęceni do nauki, coraz częściej opuszczają zajęcia w szkole. Jak się to kończy - wszyscy wiemy.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#JózefMusioł">Ponad 60% kuratorskich ośrodków pracy z młodzieżą zlokalizowanych jest w budynkach szkół. Niektórzy to krytykują, podnosząc zarzut, że utrudnia to szkole realizację jej funkcji wychowawczych i dydaktycznych. Inni znów uważają, że związek kuratorskich ośrodków ze szkołą - także związek przestrzenny - musi być zachowany.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#JózefMusioł">Resort nie stwierdza zasadniczych trudności z wykonywaniem orzeczonych środków poprawczych. Chcemy jednak, żeby oczekiwanie na umieszczenie w zakładzie poprawczym lub w zakładzie wychowawczym było jak najkrótsze. W zakładzie poprawczym prowadzona jest np. nauka zawodu, co dla przyszłego życia nieletniego ma kolosalne znaczenie. Chciałbym tu powołać się na przypadki - rzadkie, lecz nie odosobnione - kiedy wychowankowie takich zakładów nawet po ukończeniu studiów wspomagają kadrę pedagogiczną swego „macierzystego” ośrodka. Może nie jest to wielkie osiągnięcie, ale z całą pewnością zasługuje na odnotowanie, bo przywraca i utwierdza wiarę w skuteczność pracy wychowawczej.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#JózefMusioł">Niedobrze przedstawia się materialne położenie zakładów resortu oświaty i wychowania. Ostatnio utworzono trzy nowe zakłady resocjalizacyjne. W Mrozach resort sprawiedliwości oddał dla potrzeb zakładów wychowawczych budynek, w którym można przyjąć 150 wychowanków. Zdajemy sobie sprawę, że taka skromna pomoc w niewielkim stopniu zaspokaja ogromne potrzeby.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#JózefMusioł">Trzeba wciąż zbyt długo czekać na wykonanie środków wychowawczych. Nie ma dość miejsc i choć nie dotyczy to wszystkich rejonów - przyznać trzeba, że problem jest bardzo poważny. Może uda się nam w najbliższym okresie przekazać jakieś nowe miejsce Ministerstwu Oświaty i Wychowania, ale to znów nie będzie wielka liczba. Wiele istniejących lokali wymagać będzie odpowiedniego przystosowania.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#JózefMusioł">Resort sprawiedliwości ponawia od lat przedsięwzięcia w celu zapewnienia odpowiedniej liczby kuratorów sądowych, tak zawodowych, jak społecznych. Jeśli ich zabraknie, orzeczenia nie będą należycie wykonywane - pozostaną orzeczeniami na papierze. Liczba kuratorów rozstrzyga o skuteczności II etapu postępowania, tj. wykonywania orzeczonego środka. Mając to na względzie minister sprawiedliwości wydał 24 listopada 1986 r. rozporządzenie, regulujące szczegółowo status kuratora sądowego. Obowiązuje ono od 1 stycznia br. Rodził się ten akt prawny w długich bojach. Ostatecznie udało się stworzyć system: coś na kształt prawa o ustroju kuratorów sądowych. Brak ciągle 12–14 tys. kuratorów społecznych - a jeśli wziąć pod uwagę, że nie wszyscy spośród, obecnie działających dają rękojmię należytego wypełniania ich obowiązków, to okaże się, iż podana liczba nie odzwierciedla rzeczywistych potrzeb. W trzech województwach braki zlikwidowano ogłaszając apele; przyniosły one nadspodziewane rezultaty. Wiele instytucji społecznych delegowało ludzi oddanych, pragnących się poświęcić pracy wychowawczej z młodzieżą. Nie było to wynikiem nakazu, lecz dobrowolnego akcesu. Powtórzę: od kuratorów przede wszystkim zależy skuteczność orzeczonych wobec nieletniego środków. Praca kuratora jest wciąż bardzo niewdzięczna, a niekiedy bywa wręcz niebezpieczna. Odnotowaliśmy przypadki bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia kuratorów. Był przypadek próby zgwałcenia jednej z. kuratorek; inny kurator musiał odpierać zamach na swe życie. Wynika to oczywiście z cech specyficznych środowiska, w którym kuratorzy działają. Dlatego nastawiamy się na podniesienie społecznego i zawodowego statusu kuratora. Bardzo cenimy kobiety, lecz wolelibyśmy gdyby wśród kuratorów była większość mężczyzn. Niczego nie ujmując milicjantom - chciałbym stwierdzić, że niejednokrotnie kurator ma do wypełnienia trudniejsze zadania niż Milicja Obywatelska. Kobiety po prostu nie zawsze są w stanie z tym sobie poradzić. W ub. r. wystąpiliśmy do Ministerstwa Pracy, Płac i Spraw Socjalnych o utworzenie funduszu na wypłaty dla kuratorów z tytułu szczególnie niebezpiecznej prący. Proponowaliśmy, by to wypłaty dochodziły do 40% wynagrodzenia podstawowego. Niestety, nasz wniosek nie znalazł uznania, ze szkodą - jak sądzimy - dla kurateli sądowej.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#JózefMusioł">Niezwykle ważny jest autorytet sędziów. Mówi się, że ów autorytet zależy od nich samych, że sami muszą nań zapracować. Dlatego utworzyliśmy specjalne studium podyplomowe dla sędziów sądów rodzinnych. Jest ono prowadzone w Wyższej Szkole Pedagogiki Specjalnej w Warszawie. Sędziowie mają tam możliwość wzbogacenia swej wiedzy z psychologii, czy też pedagogiki. Orzekanie w sądzie rodzinnym wymaga ogromnej wiedzy. Wszystko tam się mieści: i prawo rodzinne, i prawo cywilne, i prawo karne. Wymaga się tam również wielkiego doświadczenia życiowego. Jest to więc praca trudna, a przy tym nie zawsze właściwie oceniana i nagradzana. Zważywszy na to rozważamy możliwość awansowania sędziów rodzinnych do sądów wojewódzkich. Na marginesie chciałbym poinformować, że Polska przystąpiła do Międzynarodowego Stowarzyszenia Sędziów Rodzinnych i dla Nieletnich. Nasz system prawny jest - moim zdaniem - bardzo dobry, trzeba tylko zadbać o pełniejszą realizację postanowień ustawy. Nie mamy się więc czego wstydzić na forum międzynarodowym. Wystąpiliśmy do prezydenta miasta Warszawy o zarejestrowanie krajowego Stowarzyszenia Sędziów Rodzinnych i dla Nieletnich.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#JózefMusioł">Może się zrodzić pytanie zasadnicze: nieletni opuszcza zakład poprawczy, zakład wychowawczy lub kuratorski ośrodek pracy z młodzieżą - i co dalej? Okazuje się, że młody człowiek bądź wraca do tego samego zdemoralizowanego środowiska, bądź w ogóle nie ma gdzie wracać, ponieważ w czasie jego pobytu w zakładzie rodzice np. pozbyli się mieszkania. Mając to na wadze Rada Ministrów wydała z delegacji ustawowej rozporządzenie zobowiązujące do utworzenia przy Ministerstwie Sprawiedliwości Rady ds. Pomocy Nieletnim. Rozpoznała ona potrzeby w zakresie mieszkań, służby zdrowia, oświaty. Początkowo wyrażano wątpliwości, czy powołanie takiej instytucji jest uzasadnione. Okazało się jednak, że pełni ona bardzo potrzebne funkcje. Chodzi przede wszystkim o zagwarantowanie ciągłości procesu wychowawczego. Obecnie w zakładach poprawczych przebywa prawie wyłącznie młodzież chora, z różnego rodzaju dewiacjami. Również po opuszczeniu zakładu musi mieć ona zapewnioną właściwą pomoc medyczną. Rada mogła uchwycić potrzeby w tym zakresie w skali całego kraju. W pracach Rady uczestniczą przedstawiciele Ministerstwa Oświaty i Wychowania, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, a także - na zasadzie akcesu, nie zaś nakazu - przedstawiciele różnych organizacji społecznych.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#JózefMusioł">Kończąc chciałbym zwrócić uwagę, że ustawa z 26 października 1982 r. wprowadza obowiązek informowania sądów rodzinnych o zauważonych przejawach demoralizacji nieletnich lub ich zagrożenia demoralizacją. Sądzimy, że jest to bardzo ważne. Sąd powinien zawczasu wiedzieć o istniejących zagrożeniach - po to, by we właściwej chwili podjąć odpowiednie przeciwdziałanie. Przecież w świetle założeń ustawy prewencja jest zadaniem podstawowym. Ze statystyk wynika, że sądy rodzinne informowane są o podobnych przypadkach przede wszystkim przez inne sądy, następnie przez Milicję Obywatelską i prokuraturę. A potem - jeśli można tak powiedzieć - długo, długo nic! Niepokojące jest to, że nie wykonują owego obowiązku sygnalizacji organizacje młodzieżowe, choć to one właśnie powinny być na pierwszym miejscu na liście.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#JózefMusioł">Pełna realizacja postanowień ustawy napotyka na trudności. Kadra w sądach rodzinnych jest bardzo młoda, często są to ludzie bez większych doświadczeń życiowych, tak potrzebnych w tej pracy. Na niepokojącym poziomie utrzymuje się fluktuacja kadr sądów rodzinnych. Jest to oczywiście spowodowane niezadowalającą sytuacją materialną sędziów. W niektórych sądach nastąpiła niemal całkowita feminizacja zawodu, co rodzi skutki nie zawsze korzystne, bo przecież kobieta powinna mieć przede wszystkim czas na wychowywanie własnych dzieci. Na 888 sędziów sądów rodzinnych nałożono ogromne zadania. Resort stara się przede wszystkim ustabilizować kadrę, jakkolwiek z podanych powodów napotyka to przeszkody.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#ZbigniewPudysz">W przekazanej posłom informacji o realizacji przez MO ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich przedstawiliśmy podejmowane w 1986 r. przez MO działania w tym zakresie, a także dane liczbowe odnoszące się do czynów karalnych popełnionych przez osoby nieletnie. W związku z tym ograniczę się do ogólnego scharakteryzowania problemu i oceny przyczyn przedstawionego stanu rzeczy, jak również do wniosków.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#ZbigniewPudysz">Milicyjno-prokuratorskie statystyki wskazują, że w ciągu ostatnich lat nie odnotowaliśmy zmniejszenia się skali zagrożeń zjawiskami patologii społecznej środowiska osób nieletnich. Różne przyczyny tego stanu rzeczy przedstawiał minister J. Musioł. Wzrastały zarówno liczby nieletnich popełniających czyny karalne, jak i liczby czynów karalnych dokonywanych przez nieletnich, które to w ub.r. stanowiły 11,3% wszystkich przestępstw stwierdzonych w naszym kraju (w 1983 r. nieletni dokonali 7% wszystkich przestępstw). Szczególnie niepokoi fakt, iż od trzech lat występuje tendencja wzrostowa czynów uznawanych za szczególnie groźne i niebezpieczne dla życia i zdrowia, popełnianych przez nieletnich. I tak w 1986 r. nielotni okazali się sprawcami 4 zabójstw, 167 zgwałceń, 2.182 rozbojów, kradzieży i wymuszeń rozbójniczych. W strukturze przestępczości nieletnich nadal największą grupę stanowią przestępstwa przeciwko mieniu. Na koniec ub. r. w zainteresowaniu MO pozostawało 101.445 nieletnich, która to liczba obejmowała 65.035 nieletnich zagrożonych demoralizacją oraz 36.410 sprawców czynów karalnych. Na tle zmniejszającego się w naszym kraju zagrożenia przestępczością, niekorzystna sytuacja w zakresie przestępczości nieletnich nakazuje sprawom tym poświęcić szczególną uwagę, bowiem tak wczesne wchodzenie w konflikt z prawem niektórych obywateli stanowi jeden z istotnych elementów ujemnej prognozy kryminalnej w stosunku do tej kategorii osób.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#ZbigniewPudysz">Spośród przyczyn powodujących te negatywne zjawiska na plan pierwszy wysuwają się niewątpliwie niedostatki i zaniedbania procesu wychowawczego - przede wszystkim ze strony rodziców i opiekunów, ale także placówek oświatowych. Brak właściwego nadzoru i opieki rodziców spowodowany jest najczęściej patologicznym charakterem wielu rodzin (alkoholicy, środowiska przestępcze i pasożytnicze), w licznych przypadkach także brakiem doświadczenia i wiedzy wychowawczej, a nieraz niemożnością zorganizowania właściwej opieki wychowawczej, np. w okresie pracy rodziców. Działalność wielu instytucji opiekuńczo-wychowawczych nie jest jeszcze zadowalająca i nie obejmuje wszystkich nieletnich wymagających opieki.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#ZbigniewPudysz">Do czynników, które należałoby uwzględnić przy analizie stanu przestępczości nieletnich, należą m.in.: zwiększona populacja osób w wieku 13–17 lat oraz poprawa wykrywalności sprawców wielu czynów karalnych.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#ZbigniewPudysz">W ramach realizacji zadań wynikających z omawianej ustawy Milicja Obywatelska koncentrowała działania na:</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#ZbigniewPudysz">- rozpoznawaniu i kontroli nieletnich pozbawionych opieki lub zagrożonych demoralizacją;</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#ZbigniewPudysz">- ujawnianiu osób nieletnich - sprawców czynów karalnych;</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#ZbigniewPudysz">- wypełnianiu niektórych funkcji opiekuńczych poprzez prowadzenie milicyjnych izb dziecka.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#ZbigniewPudysz">Głównym celem prowadzonej przez milicję działalności profilaktycznej jest rozpoznawanie środowisk zdemoralizowanych oraz wczesne ujawnianie nieprawidłowych sytuacji opiekuńczo-wychowawczych nieletnich, a następnie podejmowanie przedsięwzięć mających na celu zahamowanie procesu nieprzystosowania społecznego. Co roku funkcjonariusze MO ujawniają kilkanaście tysięcy nieletnich pozbawionych opieki lub zagrożonych demoralizacją. Na marginesie należy wspomnieć, że np. znane milicji prostytutki wychowują prawie 4 tys. dzieci. Każdego roku kierujemy w skali kraju ponad 50 tys. różnego rodzaju wniosków, zawiadomień, pism interwencyjnych do instytucji państwowych i organizacji społecznych działających na rzecz dzieci i młodzieży. Najwięcej wniosków kierowanych jest oczywiście do sądów rodzinnych (w ub.r. było ich ponad 22 tys.).</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#ZbigniewPudysz">Wśród podejmowanych przez funkcjonariuszy różnorodnych form działalności profilaktyczno-wychowawczej były m.in. prowadzone wspólnie ze szkołami i organizacjami młodzieżowymi działania kontrolno-zapobiegawcze (pogadanki i spotkania), jak również współuczestnictwo w ujawnianiu rodzin, którym niezbędna jest pomoc materialna. W tym miejscu pragnę nadmienić, że istotnej pomocy w działalności prewencyjnej udzielają nam jednostki specjalistyczne ds. dzieci i młodzieży Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#ZbigniewPudysz">Aktualnie działają 32 milicyjne izby dziecka. W ub. r. przebywało w nich 17.380 nieletnich. Zgodnie z intencją ustawy w działalności milicyjnych izb dziecka realizowana jest zasada zatrzymań nieletnich tylko w przypadkach niezbędnych, przy maksymalnym ograniczeniu czasu pobytu. Daje się zauważyć stały spadek liczby nieletnich nie mających ukończonych 13 lat, a zatrzymanych w izbach. Dzieci te przekazywane są bezpośrednio do placówek podległych resortowi oświaty i wychowania. Dla przykładu w 1983 r. w izbach przebywało 3.051 takich nieletnich, natomiast w ub. r. tylko 178. Jeśli chodzi o czas pobytu nieletnich w izbach dziecka - nie przekraczał on 48 godzin, z wyjątkiem tych przypadków, w których za zgodą sędziego dzieci przebywały dłużej (do 14 dni).</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#ZbigniewPudysz">Podsumowując należy stwierdzić, iż w naszej ocenie, w dotychczasowym okresie obowiązywania ustawy nie uzyskano istotniejszych rezultatów i postępu w zakresie ograniczenia zjawisk demoralizacji nieletnich. Brak spodziewanej skuteczności przepisów jest rezultatem zarówno pewnych obiektywnych uwarunkowań, przekraczających kompetencje milicji, a wynikających z niedostatecznej bazy (kadry wychowawcze, brak miejsc w placówkach opiekuńczo-wychowawczych), ale również zbyt małego zaangażowania i współdziałania zobowiązanych podmiotów, organizacji społecznych oraz obywateli w tym zakresie. Działania mające na celu ograniczenie zjawisk patologii społecznej w środowisku młodzieży powinny być udziałem całego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#ZbigniewPudysz">Zdając sobie sprawę z wielkiego zaangażowania posłów w stwarzaniu odpowiednich warunków dla organów państwowych odpowiedzialnych za omawiane sprawy jestem przekonany, że dzisiejsze posiedzenie dostarczy wielu cennych uwag i wniosków, które zostaną wykorzystane w pracy organów ochrony prawa oraz oświaty i wychowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WacławaKról">Pragnę wyrazić niekłamane zadowolenie z faktu, iż Komisja Administracji, Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości podejmuje ten niezwykle istotny problem ze względu na przyszłą kondycję moralną naszego społeczeństwa, a z drugiej strony poczucie odpowiedzialności państwa za wychowanie młodego pokolenia. Ocena realizacji ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich w części dotyczącej odpowiedzialności resortu oświaty jest trudna, gdyż nie ma jednoznacznego środka pomiaru realizacji tych zadań. Jest to proces, a więc na efekty naszych działań trzeba czekać nawet kilka lat. Właśnie dlatego, że problem jest tak trudny i złożony, tym bardziej należy do niego powracać i rozliczać się z realizacji zadań w tym zakresie, Proszę pozwolić na kilka uwag nt. podłoża, z którego wyrastają niepowodzenia wychowawcze wobec nieletnich. Niezadowalająca jest sytuacja zdrowotna dzieci. Wśród przyczyn rzutujących na rozwój społeczno-moralny dziecka wymienić należy choroby genetyczne, wady wrodzone, wady i uszkodzenia centralnego układu nerwowego. Co roku dodatkową opieką wychowawczą obejmuje się ponad 15% uczących się, w tym 18,7% uczniów klas I.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WacławaKról">Istotną przyczyną trudności w adaptacji psycho-społecznej są zaburzenia w centralnym układzie nerwowym, które wykazuje 11% populacji szkolnej. W ostatnim okresie obserwuje się wśród dzieci m.in, nasilenie chorób psychicznych; zjawisko to obejmuje, w zależności od wieku i środowiska 5–15% uczniów.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#WacławaKról">Druga grupa przyczyn to środowiskowe uwarunkowania niedostosowania społecznego, występujące w zakłóconej strukturze rodzin; złe pożycie rodziców, nieprawidłowe stosunki emocjonalne, błędy wychowawcze, alkoholizm, prostytucja, bardzo złe warunki bytowe - to czynniki powodujące nieprawidłową socjalizację dzieci.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#WacławaKról">Szczególny niepokój budzi szerzące się zjawisko alkoholizmu. Liczbę małoletnich wywodzących się z rodzin nadużywających alkoholu szacuje się na ok. 600 tys. Znaczna część tych dzieci pozostaje pod stałą opieką państwa, jednakże wiele spośród nich wychowuje się w domu, gdzie na co dzień ma do czynienia z awanturami, demoralizacją i pasożytnictwem.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#WacławaKról">W ścisłym związku z nadużywaniem alkoholu pozostają przestępstwa przeciwko rodzinie, których sprawcami są głównie mężowie i ojcowie. Od lat te rodzaje przestępstw stanowią ok. 11% wszystkich prawomocnych wskazań z oskarżenia publicznego.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#WacławaKról">Warto również zasygnalizować, że począwszy od 1983 r. podejmują naukę w szkołach podstawowych dzieci, których rodzice byli, bądź pozostają narkomanami. Zjawisko to z wielu względów bacznie obserwujemy.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#WacławaKról">Trzecia grupa przyczyn niedostosowania społecznego to spożywanie alkoholu przez młodzież i odurzanie się - chociaż w obrazie statystycznym obserwujemy tu korzystne zmiany. I tak przez 3 kolejne lata współczynnik pijących na 10 tys. uczniów utrzymywał się na tym samym poziomie, a w 1986 r. odnotowaliśmy niewielki spadek spożywających alkohol. Fakty te znajdują potwierdzenie w statystyce milicyjnej, która rejestruje mniejszą liczbę małoletnich zatrzymanych w izbach wytrzeźwień.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#WacławaKról">W ub. r. zaobserwowano istotną zmianę w sposobach odurzania się młodzieży szkolnej. Młodzież odstępuje od opiatów jako środków odurzających na rzecz odurzania się środkami farmakologicznymi, przetworami konopii i substancjami lotnymi. Korzystne różnice widoczne są w zmianie częstotliwości odurzania się; stale zmniejsza się liczba tych, którzy odurzają się systematycznie.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#WacławaKról">Pomimo tych optymistycznych sygnałów mamy świadomość niebezpieczeństwa tego zjawiska i dlatego tak istotne jest ciągłe dostrzeganie i podejmowanie tych problemów. Warto podkreślić i to, że największe odsetki niedostosowanych społecznie występują w zasadniczych szkołach zawodowych, gdzie współczynnik niedostosowania na 10 tys. uczniów wynosi 444 - przy średniej 224. Jest to przecież przyszła klasa robotnicza. Zjawisko to musi więc niepokoić. Dlatego też w najbliższym czasie większą uwagę zwrócimy na te szkoły.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#WacławaKról">Realizując ustawę o postępowaniu w sprawach nieletnich minister oświaty i wychowania wydał rozporządzenie w sprawie pobytu nieletnich w zakładach wychowawczych. Zawiera ono wiele dyrektyw dotyczących pracy tych placówek. W związku z przejęciem niektórych zadań milicyjnych izb dziecka przez pogotowia opiekuńcze podjęto reorganizację tych placówek w celu właściwego ich przygotowania do realizacji nowych zadań. Aby stworzyć możliwość realizacji art. 7 § 2 tej ustawy podjęto organizację wyodrębnionych form opieki dla dzieci i młodzieży z zaburzeniami zachowania. Są to: zajęcia w zespołach socjoterapii, wyodrębnione klasy i grupy wychowawczo, zorganizowane świetlice i kluby profilaktyczno-wychowawcze, klasy przysposabiające do zawodu. Zorganizowano także ośrodki szkolno-wychowawcze i młodzieżowe ośrodki socjoterapii.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#WacławaKról">W pełni pomyślna realizacja ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich napotyka jednak na trudności. Przypomnę jedynie, że w szczególnie trudnej sytuacji znalazły się młodzieżowe ośrodki wychowawcze, w których brakuje miejsc, a także pogotowia opiekuńcze, do których trafia rocznie ok. 4000 wychowanków wymagających działań diagnostyczno-resocjalizacyjnych.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#WacławaKról">Także obecna baza pogotowia opiekuńczego pozostawia wiele do życzenia. Przedstawiam te trudności Komisji głównie dlatego, że wśród wielu innych pilnych i ważnych zadań potrzeby w tym zakresie niejednokrotnie uchodzą z pola widzenia wojewódzkich rad narodowych i wojewodów. Pragnę równocześnie poinformować, że w marcu i kwietniu br. prowadzimy rozmowy z wojewodami oraz kuratorami oświaty i wychowania nt. poprawy bazy placówek opiekuńczo-wychowawczych i resocjalizacyjnych. Efektem już przeprowadzonych konsultacji są deklaracje dotyczące budowy kilku nowych ośrodków i rozbudowy kilkunastu dalszych.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#WacławaKról">Kończąc wystąpienie stanowiące uzupełnienie do przedłożonego materiału pozwolę sobie podziękować wszystkim współpracującym z nami resortom i organizacjom, w tym Ministerstwu Sprawiedliwości, Prokuraturze, Milicji Obywatelskiej, Centralnemu Ośrodkowi Społeczno-Prawnemu ZSMP, Zrzeszeniu Prawników Polskich, Społecznemu Komitetowi Przeciwalkoholowemu i innych sojusznikom, którzy bardzo aktywnie wspomagają nas w realizacji tych trudnych i złożonych zadań.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#WacławaKról">Można stwierdzić, że omawiana ustawa w ocenie resortu oświaty i wychowania jest realizowana, choć w różnym stopniu i zakresie; dlatego też istnieje konieczność dalszej intensyfikacji działań przez nasz resort, gdyż mamy ambicje jeszcze lepiej realizować to ważne społeczne zadanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AnnaStaruch">Sądzą, że dla nas, posłów, dobrze się stało, iż w niedługim czasie po rozpatrywaniu problemów resocjalizacji zastanawiamy się nad sprawami demoralizacji nieletnich. Chciałabym spojrzeć na ten problem od strony praktyki placówek oświatowo-wychowawczych. Realizujemy tę ustawę w okresie, gdy wzrasta zagrożenie prawidłowego rozwoju młodzieży. Pogarsza się sytuacja placówek oświatowych, występują coraz większe trudności związane z ich niedostateczną bazą i kadrą. To wszystko, a także pogłębiająca się patologia rodziny sprawia, że realizacja ustawy jest trudna. Wszyscy mający do czynienia z realizacją tej ustawy, a więc kuratorzy, wychowawcy, sędziowie, a także ci, do których ona trafia i którym przynosi pomoc, oceniają ją jako bardzo dobrą. Pracownicy sądów stwierdzają jednak, że z punktu widzenia precyzji użytych w niej pojęć jest to ustawa trudna i wymaga skomplikowanych zabiegów interpretacyjnych. Mimo to można odnotować postęp we wdrażaniu ustawy. W ub. r. resort oświaty odblokował przyjmowanie do szkół pedagogów, będzie ich zatem przybywało ok. 2 tys. rocznie. Powinni oni. odegrać istotną rolę w procesie wychowawczym, gdyż pedagodzy, w odróżnieniu od nauczycieli i wychowawców, nie tracą z oczu tego, co robią dzieci nawet po opuszczeniu szkoły.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#AnnaStaruch">Inny akt to rozporządzenie ministra sprawiedliwości w sprawie funkcjonowania kuratorów - choć nie rozwiązuje to problemu, bowiem potrzeba nam 22 tys. kuratorów, a działa ich obecnie 14 tys.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#AnnaStaruch">W materiałach mówi się „o bezinwestycyjnych formach oddziaływania na młodzież”. Rozumiemy, co się za tym kryje. Nasuwa się w związku z tym zasadnicze pytanie, na ile trafiamy do wszystkich środowisk?</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#AnnaStaruch">W niektórych sądach rodzinnych z dobrą obsadą stosuje się nie tylko środki tradycyjne, ale i nowsze środki wychowawcze przewidziane w ustawie. Dysponuję danymi sądu rzeszowskiego. O ile taki środek, jak zobowiązanie nieletniego do określonego postępowania, jeszcze w 1984 r. stosowano tylko jeden raz, to w 1985 r. już 23 razy, a w 1986 r. 34 razy. Podobnie rzecz się miała z zastosowaniem środków dyscyplinujących wobec rodziców; w 1984 r. 5 razy, w 1985 r. - 27, a w 1986 r. - 32. Tak więc można powiedzieć, że nowe środki, jakie przynosi ustawa, w coraz większym stopniu są wykorzystywane przez sądy rodzinne.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#AnnaStaruch">W wypowiedziach dyskutantów i w materiałach na dzisiejsze posiedzenie wyraźnie podkreśla się wzrost przestępczości w ub. r. o ok. 10%. Moje zaniepokojenie budzi zwłaszcza wzrost liczby przestępstw dokonywanych przez sprawców poniżej 13 roku życia. Minister J. Musioł mówił, że może to być wynikiem lepszej wykrywalności. Obcowanie z praktyką prowadzi jednak do wniosku, że chyba nie tylko. Powstaje w związku z tym pytanie, dlaczego jest tak źle ze wzrostem skazań, skoro poprawia się wykorzystanie środków ustawowych w oddziaływaniu na nieletnich. Otóż grupa zagrożenia, o jakiej tu mówimy, wynosi 15% populacji, tzn. ok. 1 mln. W ub. r. podawano nawet, że grupa ta stanowi 20% - a więc ponad milion. Z powodu braku środków trafiamy z różnymi formami pomocy do ok. 300 tys. zagrożonych; a co z pozostałymi?</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#AnnaStaruch">By zobrazować to, posłużę się przykładem. Występuje ogromny brak miejsc w internatach szkolnych, zwłaszcza dla dziewcząt. Odnotowuję więc zjawisko, że dziewczęta ze wsi, które nie chcą dojeżdżać do szkoły zasadniczej, po prostu „idą w kurs”: mieszkają na melinach, przechodzą z rąk jednego mężczyzny w ręce innego. Gdy sprawa ujawnia się, oświadczają, że dojeżdżać i tak nie będą. Ich rodziny nie wykazują zaś tą sytuacją żadnego zainteresowania. Są to przeważnie rodziny w znacznym stopniu zdemoralizowane i oświadczają, że skoro córka skończyła szkołę podstawową, to ich nie obchodzi, co ona robi…</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#AnnaStaruch">Przytaczam ten przykład jednostkowy - a jest takich sporo - żeby zobrazować tezę, że nie trafiamy do owych 700 tys. zagrożonych ze względu na brak środków. Czy można w tej sytuacji działać skutecznie? Uważam, że gdyby nie rozpraszanie tych środków, zwłaszcza przeznaczonych na pomoc materialną dla rodzin patologicznych, efekty mogłyby być lepsze. W tej chwili pomoc tę świadczy wiele organizacji, takich jak PKPS, SKP, TPD, wydziały zdrowia, wydziały zatrudnienia i spraw socjalnych, kuratoria oraz wiele innych organów i organizacji. Tak znaczne rozproszenie zmniejsza skuteczność pomocy, wymaga to jakiejś koordynacji. Każda z tych instytucji i organizacji robi trochę dla dzieci zagrożonych demoralizacją; są więc świetlice TPD, świetlice terapeutyczne, kuratorskie ośrodki pracy z młodzieżą i wiele innych tego typu placówek. Koordynacja ich działalności należy oczywiście do wojewódzkich zespołów ds. nieletnich, wojewódzkich zarządów TPD, PKPS, odpowiednich komisji PRON itp. Wszystkie one mają spełniać funkcję koordynacyjną, w praktyce jednak odgrywają tę rolę słabo.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#AnnaStaruch">Mam w związku z tym dwa pytania: jak resorty sprawiedliwości i oświaty oceniają ze swego punktu widzenia skuteczność tej koordynacji? Jak oceniają wykorzystanie środków przeznaczonych na pomoc dla młodzieży zagrożonej?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JózefaPalmowska">Należy w większym stopniu zwrócić uwagę na proces wychowawczy, jeszcze zanim nieletni wejdzie w kolizję z prawem. Fakt, że olbrzymia rzesza dzieci i młodzieży łamie prawo, budzi społeczny niepokój. Chcę stwierdzić, że w procesie wychowawczym największą odpowiedzialność za rozwój dziecka ponosi rodzina; nie można jednak negować roli organizacji i instytucji, a przede wszystkim szkoły w tym procesie. W obecnej sytuacji, gdy większość rodziców przez sporą część dnia pracuje i znajduje się poza domem, na wychowanie młodzieży duży wpływ mają takie czynniki, jak telewizja, rozrywka itp.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JózefaPalmowska">Jak podano w przedstawionych nam materiałach, liczba dzieci, które wchodzą w konflikt z prawem, ulega rokrocznie dużym wahaniom. Przyczyn tego stanu rzeczy należy szukać w polskiej rodzinie. Niestety, kształtowanie postaw polskiej rodziny wobec problemów wychowawczych jest to dziedzina leżąca odłogiem. Nie ma żadnej koncepcji wpływania na te funkcje rodziny. W dalszym ciągu myśli się o rodzinie w kategoriach pokoleniowych, nie biorąc pod uwagę możliwości kształtowania stosunku między poszczególnymi pokoleniami. Z pewnością nie sprzyja temu wychowanie dzieci bez żadnych kompleksów, kładzenie nacisku na potrzeby ludzi młodych z pomijaniem potrzeb innych pokoleń, brak szacunku dla starszych, brak pozytywnych wzorców. Rodzina polska jest nietrwała. Statystyka rozwodów ciągle rośnie, a wśród ich przyczyn na dwóch pierwszych miejscach sytuują się niezgodność charakteru i alkohol.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#JózefaPalmowska">Najwięcej dzieci wchodzących w konflikt z prawem pochodzi właśnie z rodzin rozbitych. Należałam do grupy posłów, która zwiedzała areszty śledcze. Przebywający tam młodzi ludzie w większości pochodzą z takich rodzin. Wpływ rodziny na przestępczość młodzieży jest ewidentny. Podstawowym środkiem przeciwdziałania przestępczości nieletnich powinno być cementowanie rodzin. Należy szukać takich możliwości, które pozwolą rodzicom na poświęcanie większej ilości czasu swoim dzieciom. Chciałabym zapytać, jak ocenia się stopień odpowiedzialności rodziców za czyny dzieci?</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#JózefaPalmowska">Należy dążyć do wprowadzenia choć elementarnej współpracy w wychowaniu młodego pokolenia. Poza rodziną największa rola przypada tutaj szkole. Niestety, ostatnio coraz częściej szkoła koncentruje się na realizacji programów nauczania. Są one przeładowane. Rodzina pozostanie oczywiście w centrum naszego zainteresowania, ale także i na szkołę trzeba nałożyć obowiązki wychowawcze. Uważam, że wprowadzenie przedmiotu „przygotowanie do życia w rodzinie” jest półśrodkiem, który ma zastąpić nieobecność elementów wychowawczych w programach nauczania innych przedmiotów, przede wszystkim humanistycznych.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#JózefaPalmowska">Któregoś dnia obejrzałam w telewizji program mówiący o nauczaniu chińskich dzieci. Pokazano tam, w jaki sposób kształtuje się postawy społeczne małych dzieci. Nauczycielka opowiedziała im historię o starym człowieku, który zgubił pieniądze i o dzieciach, które je znalazły. Potem długo rozmawiała z uczniami o tym, co oni by zrobili, jaka byłaby ich postawa w takiej sytuacji. Takie zajęcia wyrabiają w ludziach uczciwość. Nawet jeżeli w klasie znajdzie się dziecko z rozbitej rodziny, z kryminogennego środowiska, to mając do dyspozycji takie wzorce zachowań może przeciwstawić się demoralizacji. W naszych programach szkolnych brak elementów, które pozwalałyby oddziaływać na młodzież w kierunku okazywania starszym szacunku itp. Przyjęliśmy współczesny model wychowania, który preferuje zdobywanie wiedzy. Być może zaowocuje to dużą liczbą obywateli z wyższym wykształceniem, ale zatracimy więź i ciepło rodzinne oraz poczucie bezpieczeństwa, którego tak potrzebują młodzi. Błędne jest nastawienie rodziny na oddawanie wszystkiego młodym. Powoduje to egocentryzm i postawy aspołeczne.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#JózefaPalmowska">Chciałabym zapytać, jak przedstawia się przestępczość młodzieży w Polsce w stosunku do przestępczości tej grupy w innych krajach socjalistycznych?</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#JózefaPalmowska">Niestety, spotykamy się ciągle z przypadkami, że nieletni bardzo długo oczekuje na rozprawę. Sama interweniowałam w przypadku młodego człowieka, który 10 miesięcy czekał w areszcie śledczym. Rodzice, pochodzący ze środowiska wiejskiego, słusznie obawiali się dalszej demoralizacji syna. Takie przypadki nie powinny mieć miejsca.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MieczysławBandurka">Dostarczone nam materiały i dyskusja świadczą o tym, że mamy wiele informacji nt. realizacji ustawy. Nikt nie wysuwa krytycznych uwag, więc można sądzić, że jest ona realizowana właściwie. Dostępne materiały świadczą jednak o braku dostatecznych działań profilaktycznych. Przeżywamy okres trudności społeczno-ekonomicznych i niewątpliwie wpływa to na postawy młodzieży. Patologia szerzy się i możliwość jej ograniczenia nie jest zbyt wielka. Ogólna atmosfera w kraju, brak bodźców ekonomicznych przekonują młodzież, że nauka ani praca się nie opłacają. W dalszym ciągu aktualne są dawne powiedzenia: „Czy się stoi, czy się leży, dwa tysiące się należy” i „Trzeba być psychicznym, żeby być umysłowym”. Młodzież nie garnie się do nauki widząc, że pracownik z wyższym wykształceniem zarabia mniej.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#MieczysławBandurka">Więcej czasu trzeba poświęcić podnoszeniu roli rodziny. We współczesnej rodzinie brak jest odpowiedzialności za wychowanie młodzieży. Od wielu lat obserwuję, mieszkając w śródmieściu Łodzi, tamtejsze kryminogenne środowisko. Przez osiem lat byłem kuratorem sądowym. Muszę stwierdzić, że zjawisko, o którym mówimy, nasila się. Zastanawiamy się, jak się temu przeciwstawić. Moim zdaniem, dużą rolę mogą tu odegrać szkoły, stowarzyszenia i organizacje. Organy MO, wkraczając dopiero po popełnieniu przez nieletniego przestępstwa, niewiele tutaj mogą pomóc.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#MieczysławBandurka">Obserwuję młodzież włóczącą się po śródmieściu Łodzi - nie pracują i nie uczą się. Spytałem kiedyś grupę takiej młodzieży, dlaczego nie są w szkole, ale mi tylko odburknięto. Myślę, że reakcja byłaby inna, gdyby to pytanie zadał ktoś w mundurze. Były kiedyś kobiece oddziały przy komendach MO. Może należałoby wrócić do tego.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#MieczysławBandurka">Zabolała mnie informacja w prasie, że w warszawskich hotelach pojawiły się prostytutki -licealistki. Z bólem czytałem o tych sprawach, gdyż sam jestem ojcem dwóch córek. Apeluję o zwiększenie zainteresowania organizacji społecznych i MO tymi problemami. Powołanie tych oddziałów kobiecych mogłoby wiele pomóc. We Francji ta działalność jest bardzo rozwinięta.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#StanisławŻelichowski">Czy badano, jak przedstawia się przestępczość nieletnich w środowiskach wiejskim i miejskim? Czy ma to wpływ na postawy młodzieży wobec prawa? Teoretycznie powinno, ale jestem ciekaw wyników bardziej obiektywnych badań.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#StanisławŻelichowski">Pracuję w zawodzie typowo męskim i obserwuję, że przychodzący do nas młodzi ludzie są w coraz mniejszym stopniu przystosowani do życia. Pokolenie, które przeżyło koszmar wojny, wychowało ich tak, by nie mieli żadnych trosk. Czekając na mieszkanie przez wiele lat, przyzwyczajają się do braku samodzielności. Grozi to degeneracją całego narodu. Proponuję działania bezinwestycyjne. Powinno je podjąć nie tylko ministerstwo, ale całe społeczeństwo. Przyjrzyjmy się np. środkom masowego przekazu. Zobaczmy, jak małpują zachodnie wzory, gloryfikują gwałt i agresję. Po co nam te seriale dla młodzieży, w których dobry Polak zabija złego Niemca? Po co bez końca przypominać koszmar wojny?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#ZofiaKaczor">Z informacji MSW wynika, że mamy tylko 32 milicyjne izby dziecka. Oznacza to, że nie ma ich w wielu województwach. W materiałach nie podano, czy ta liczba jest wystarczająca. Czy mogę uzyskać na to odpowiedź?</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#ZofiaKaczor">Organa milicji kierują do organizacji społecznych i szkół informacje dotyczące nieletnich, przebywających w milicyjnych izbach dziecka. Do jakich organizacji kieruje się te informacje i jakie są tego efekty?</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#ZofiaKaczor">Sądy rejonowe w mniejszym niż przed laty stopniu kierują nieletnich do kuratorskich ośrodków pracy z młodzieżą. Od trzech lat liczba tych skierowań maleje. A przecież w wystąpieniu ministra i w materiałach pozytywnie oceniono działalność tych ośrodków. Jest ich mało, ale nie mniej niż przed laty. Dlaczego tak się dzieje? 60% tych ośrodków znajduje się na terenie szkół. Może należy pomyśleć o przeniesieniu ich w inne miejsca - do klubów, świetlic i domów kultury. Nasili się wówczas działalność w miejscu zamieszkania dzieci, może wtedy te placówki będą w pełni wykorzystywane.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#ZofiaKaczor">Nadzór organizacji i zakładów pracy nad młodzieżą, która weszła w konflikt z prawem także maleje. Dlaczego tak niski odsetek nieletnich sprawców jest przekazywany pod nadzór szkół i organizacji?</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#ZofiaKaczor">Jak resort sprawiedliwości ocenia działalność ogniw terenowych zespołów ds. pomocy dla nieletnich? Znajdują się one przy sądach wojewódzkich. Jak dotąd pozytywnie oceniono ich działalność na szczeblu centralnym. Czy nie należałoby powołać takich zespołów przy sądach rejonowych?</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#ZofiaKaczor">Zbyt mała jest liczba kuratorów zawodowych i społecznych. Brakuje ich dosłownie tysiące. Jedynie w trzech województwach ich liczba jest wystarczająca. Zbyt mało propaguje się tę funkcję wśród członków organizacji społecznych. Może wejście w życie statusu kuratora sądowego pozwoli na spopularyzowanie tego zawodu. Nie zgadzam się, że nie nadają się do niego kobiety. Znam wiele takich, które ofiarnie spełniają tę rolę. Są bardziej do niej predysponowane ze względu na bagaż odpowiedzialności za wychowanie młodzieży. Jest wiele młodych emerytek - nauczycielek, które mogłyby się tego podjąć. Trzeba do nich tylko dotrzeć.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#ZofiaKaczor">Mam pytanie do przedstawicieli Ministerstwa Oświaty i Wychowania. W materiałach wspomina się o organizowanym pod egidą Społecznego Komitetu Przeciwalkoholowego konkursie „Młodość - Trzeźwość”. W roku szkolnym 1985/1986 w konkursie brało udział 3.601 szkół i 1,5 mln uczniów. Chciałabym się dowiedzieć, jaka to skala, ile jest szkół w ogóle i czy konkurs prowadzony jest rzetelnie, a nie tylko dla potrzeb statystyki. Jest to ważna kwestia, ponieważ - jak sądzę - tego rodzaju przedsięwzięcia mogą w sposób istotny zapobiegać moralnemu wykolejeniu młodzieży.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#ZofiaKaczor">W materiałach resortu oświaty stwierdza się, że wojewódzkie rady narodowe zbyt mało uwagi poświęcają problemom zapobiegania demoralizacji. Zapewne miało to dotyczyć również rad szczebla podstawowego. Na ten zarzut chciałabym odpowiedzieć, bo sama jestem radną. Otóż taka będzie owa uwaga, jaka jest informacja o problemach. Tymczasem informacja ze strony resortu oświaty i wychowania nie może być na szczeblu wojewódzkim oceniona jako zadowalająca. Pełniejszy obraz sytuacji przekazują inne resorty: sprawiedliwości i spraw wewnętrznych. Podkreślam raz jeszcze - rady będą się tym zajmowały, o ile będą miały rozeznanie sytuacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#EdmundSkoczylas">Moje spojrzenie na omawiane problemy różni się całkowicie od przedstawionego w materiałach wszystkich trzech resortów. Zacznę od informacji przedłożonej przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Z danych zawartych na str. 1 wynika, że liczba nieletnich, którzy weszli w konflikt z prawem w 1986 r., wynosiła 29.800 i była znacznie większa niż w 1985 r. Jak się to ma do poszczególnych regionów w kraju? Jak się ta liczba rozkłada na aglomeracje miejskie i wieś? A jeśli występują w tym względzie jakieś dysproporcje, to czym one są spowodowane?</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#EdmundSkoczylas">Istnieją 32 milicyjne izby dziecka podlegające Ministerstwu Spraw Wewnętrznych. Chciałbym wiedzieć, w jakim stopniu organy terenowe włączają się do działalności tych izb, czy przychodzą im z jakąś wymierną pomocą?</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#EdmundSkoczylas">Na str. 4 w ostatnim akapicie czytamy: „Reasumując, należy stwierdzić, że w 1986 r. nie uzyskano postępu - odcinkowo wystąpiło nawet pogorszenie - w ograniczaniu nieprzystosowania społecznego i przestępczości nieletnich, mimo bardziej aktywnej pracy milicji na odcinku rozpoznania oraz na odcinku profilaktyczno-wychowawczym. Przyczyny tego stanu rzeczy są bardzo złożone, można jednak stwierdzić, że tkwią przede wszystkim w niedostatkach procesu wychowawczego w rodzinach i szkołach”. W związku z tym stwierdzeniem chciałbym zwrócić uwagę, że materiały trzech resortów różnią się od siebie diametralnie. Na podstawie każdego z nich można by sobie wyrobić całkiem inną ocenę sytuacji. Oczywiście każdy resort spoglądał na problem z innego punktu widzenia, to jednak nie tłumaczy tak zasadniczych niezgodności.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#EdmundSkoczylas">Drugie z zacytowanych wyżej zdań zmusza do postawienia pytania, czy zachodzi ścisła korelacja działań trzech resortów, czy też każdy sobie „rzepkę skrobie”?</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#EdmundSkoczylas">Kilka pytań nasuwają również materiały Ministerstwa Sprawiedliwości. Przyczyn niedostatku procesu wychowawczego i resocjalizacyjnego upatrują one przede wszystkim w brakach materiałowych i kadrowych. Ale nie o tym Chciałem mówić. Dlaczego o sprawach patologii. wśród dzieci i młodzieży nie powiadamia się zakładów pracy? Uważam, że zakład pracy powinien wiedzieć, że ma pracownika, którego dziecku grozi demoralizacja. Przecież w zakładzie pracy działają organizacje polityczne i społeczne, które swych funkcji wychowawczych nie powinny ograniczać do kształtowania właściwego etosu pracy.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#EdmundSkoczylas">Jak się to dzieje, że zgodnie z ustawą orzekane są w stosunku do rodziców kary pieniężne, ale ściąga się je zaledwie w 65%? Rozumiem, że mogą się pojawiać przeszkody natury bytowej, nie sądzę Jednak, by to było wystarczające wytłumaczenie. Bo skoro tak - to dlaczego się te kary w ogóle nakłada?</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#EdmundSkoczylas">Kilka uwag chciałbym poświęcić materiałom Ministerstwa Oświaty i Wychowania. Na str. 2 pojawia się następujący fragment: „Kształtowanie pożądanych postaw młodzieży wobec patologii społecznej i osób nią dotkniętych odbywa się przez wprowadzanie odpowiednich treści do programów nauczania i w wychowaniu”. Jest to słuszne, ale powstaje pytanie, co z kadrą fachową, kto ma to robić? Rozumiem, że np. historyk lub polonista może w ramach wykładanego przedmiotu kształtować postawy młodzieży, ale czy dotyczy to także wykładowców przedmiotów takich jak bezpieczeństwo i higiena pracy albo innych przedmiotów zawodowych? „Tematyka wychowania w trzeźwości - informuje dalej resort oświaty - włączona jest do pozalekcyjnych form pracy z uczniem i uwzględniana w pracy kół zainteresowań, np. plastycznego, gospodarstwa domowego, sportowego, apeli szkolnych, imprez artystycznych, plenerowych itp.”. Rozumiem, że chodzi tu przede wszystkim o pogadanki, ale przecież te treści powinny być uwzględnione bezpośrednio w samym programie nauczania. Powinny być objęte zasadniczymi zadaniami szkoły, nie zaś spychane do różnych pozalekcyjnych form pracy z uczniem. W materiałach jest mowa o pouczeniach prawnych, tj. o kształtowaniu kultury prawnej. Dlaczego tak małą wagę przykłada się do tego zadania, dlaczego jest to ograniczone do liceów?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#TadeuszRostkowski">Przygotowując się do dzisiejszego posiedzenia zasięgnąłem opinii instytucji, które zajmują się wychowaniem młodego pokolenia. Zbierałem też głosy na spotkaniach wyborców. Bardzo krytycznie wypowiadają się oni o obecnej sytuacji w zakresie wychowania młodzieży. Uważają, że demoralizacja i nieprzystosowanie społeczne są najgroźniejszymi przejawami patologii społecznej, ponieważ dla wielu są już pierwszym krokiem na drodze do przestępczej „kariery”. Nie można przy tym zapominać, że osobowość nieletnich kształtuje przyszłe społeczeństwo dorosłych.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#TadeuszRostkowski">Omawiana ustawa traktuje zagadnienie zapobiegania demoralizacji w sposób całościowy, ponieważ obejmuje problemy profilaktyki, represji i resocjalizacji. Jej uchwalenie nie odwróciło jednak niebezpiecznej tendencji wzrostu zagrożenia przestępczością nieletnich oraz wzrostu liczby dzieci zagrożonych demoralizacją. W 1986 r. w woj. ostrołęckim nieletni dokonali 440 przestępstw, tj. 9,1% ogólnej liczby 4.175 przestępstw. Dominują kradzieże z włamaniem i wymuszenia rozbójnicze. Najbardziej zagrożone są miasta. W 1986 r. przestępczość nieletnich wzrosła aż o 70% w stosunku do 1985 r. Połowy popełnionych czynów karalnych dokonali uciekinierzy z placówek opiekuńczo-wychowawczych, z zakładów resocjalizacyjnych. Przestępczość nie jest jedynym zjawiskiem negatywnym. Obok niej notujemy często przypadki niewłaściwego zachowania w miejscach publicznych, chuligańskie wybryki, nadużywanie alkoholu i używanie narkotyków, ucieczki z domów, postępowanie kolidujące z przyjętymi normami obyczajowymi czy też przerywanie nauki bez podejmowania pracy.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#TadeuszRostkowski">Przyczyny tego stanu rzeczy to przede wszystkim zaniedbania rodziców i szkoły, niedostatki w zakresie wychowania. Należy tu wymienić alkoholizm, pasożytniczy tryb życia, przestępczość, prostytucję czy nawet nieudolność wychowawczą. Zauważa się ostatnio osłabienie pozytywnych funkcji wychowawczych w rodzinie. Dostrzegalne jest obniżenie autorytetu dorosłych w oczach dzieci, brak właściwych wzorców osobowych, negatywny stosunek młodzieży do nauki. Przyczyną demoralizacji młodzieży może być również wielozmianowość w pracy szkół i pozostawianie rano dzieci bez opieki rodziców.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#TadeuszRostkowski">Przyczyny są, jak widać, zróżnicowane i złożone, a. skomplikowane problemy natury społecznej przerastają kompetencję Milicji Obywatelskiej, choć na nią właśnie spadają konsekwencje omawianych negatywnych zjawisk. Przestępczość wśród nieletnich wzrasta, mimo właściwie prowadzonej przez MO działalności prewencyjno-operacyjnej. Stwierdzenie to jest aktualne nie tylko w odniesieniu do mojego województwa, ale całego kraju.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#TadeuszRostkowski">Ustawa z 26 października 1982 r. jest w swych założeniach słuszna. Także jej konkretne zapisy zasługują na pozytywną ocenę. Jednakże praktyczna realizacja napotyka przeszkody, a źródłami trudności są m.in.: brak milicyjnych izb dziecka w niektórych województwach, a zatem brak możliwości zatrzymania nieletniego do czasu ustalania tożsamości lub wyjaśnienia.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#TadeuszRostkowski">Zbyt długie jest oczekiwanie nieletnich na miejsce w zakładach wychowawczych. Obecnie trwa to często nawet pół roku i sprawia, że mimo orzeczenia sądu nieletni musi wciąż przebywać w tym samym zdemoralizowanym środowisku.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#TadeuszRostkowski">Niekompetentna jest kadra wychowawcza w placówkach opiekuńczo-resocjalizacyjnych. Ocenę tę uzasadniam faktem, że nieletni nawet dwu- lub trzykrotnie w ciągu miesiąca uciekają z zakładów wychowawczych. Wymienione placówki wychowawcze nie odbierają „swoich” uciekinierów, ponieważ sądy najczęściej powierzają to organom Milicji Obywatelskiej, choć jest to przecież ustawowy obowiązek Ministerstwa Oświaty i Wychowania.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#TadeuszRostkowski">Często ucieczki z zakładów wychowawczych umożliwiają nieletnim ponowne wejście w kolizję z prawem. Skłania to sądy, do wyboru takich środków resocjalizacji, które łączą się z pozostawieniem nieletniego w jego naturalnym środowisku wychowawczym.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#TadeuszRostkowski">Wśród pozostałych przyczyn należy wskazać: brak dostatecznej liczby sędziów rodzinnych i kuratorów sądowych, brak kuratorskich ośrodków pracy z młodzieżą, niewystarczającą sieć ośrodków diagnostyczno-konsultacyjnych, znikome zaangażowanie organizacji społecznych, zwłaszcza młodzieżowych, obniżenie dyscypliny i bałagan organizacyjny w szkołach.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#TadeuszRostkowski">Organizowane co jakiś czas akcje pod kryptonimem „Nieletni” mają na celu ujawnianie wagarowiczów, nieletnich nie uczących się i nie pracujących, uciekinierów z zakładów poprawczych i wychowawczych, nieletnich w stanie odurzenia. W akcjach tych biorą udział prawie wyłącznie funkcjonariusze milicji, a pedagodzy niemal zupełnie do nich się nie włączają. Ograniczają oni swe obowiązki wychowawcze do zajęć szkolnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JerzyWójciak">Już po raz drugi w ciągu roku oceniamy pozytywnie ustawę o postępowaniu w sprawach nieletnich. Ustawa ta w pełni na taką ocenę zasługuje. Nie oznacza to jednak, byśmy nie mieli wskazać niewątpliwych jej mankamentów. Uwagi tego rodzaju pochodzą m.in. z kręgów sędziów sądów rodzinnych, więc osób - jak się zdaje - najbardziej kompetentnych. Wskazuje się m.in., że sądy rodzinne są centralnym organem w postępowaniu w sprawach nieletnich. Mimo to notuje się wiele przypadków wszczynania takiego postępowania przez organy Milicji Obywatelskiej bez wiedzy sądów rodzinnych. Czy na tym tle nie rodzą się właśnie statystyczne różnice między danymi trzech resortów?</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JerzyWójciak">Zwraca się uwagę na pewne drobne sprawy, zasługują one jednak na podniesienie. Zbyt wielki jest formalizm przy prowadzeniu postępowania. Dzieli się ono aż na trzy odrębne fazy, z których każda musi być wszczynana formalnym postanowieniem.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#JerzyWójciak">Ustawa wprowadza różnorodność procedur: postępowanie może się toczyć zarówno według kodeksu postępowania cywilnego, jak i kodeksu postępowania karnego. Ta różnorodność nie zasługuje na poparcie, bo sprzyja uchybieniom, zwłaszcza że w sądach rodzinnych występuje wysoka fluktuacja kadr.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#JerzyWójciak">Ustawa nie określa dolnej granicy wieku nieletniego odpowiedzialnego za przejawy demoralizacji. Chodzi tu o ważny problem praktyczny. Niedawno telewizja informowała o przypadku pobicia, którego sprawcami byli wychowankowie przedszkola. Czy i oni mają ponosić odpowiedzialność?</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#JerzyWójciak">Oszczędne stosowanie umieszczenia nieletniego w zakładzie poprawczym i wykorzystywanie uzyskanych w ten sposób miejsc przez zakłady wychowawcze - godne jest naszego poparcia. Rozwiązanie to sprawdziło się dobrze w moim województwie: zakład poprawczy w Szubinie - wraz z kadrą - przekazano zakładowi wychowawczemu. Należy postulować dalsze starania w tym względzie. Trudno zaakceptować długotrwały pobyt nieletniego w schronisku, a znane są przypadki nawet 9-miesięcznego oczekiwania na rozprawę. Ok. 60% nieletnich zwalnia się do środowiska rodzinnego. Moim zdaniem, oznacza to, że decyzja o umieszczeniu w schronisku podejmowana jest często zbyt pochopnie.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#JerzyWójciak">Aktualizacji wymagają przepisy określające wysokość mandatu, jaki można wymierzyć rodzicom. Obecnie mogą oni ponieść karę w wysokości najwyżej 5 tys. zł. Stwierdźmy wprost, że w obecnej sytuacji jest to kara śmieszna i nie może być skuteczna. Ustawę uchwalono 5 lat temu i od tego czasu inflacja zmieniła sens przyjętego wtedy zapisu. Mam jeszcze propozycję: sądy rodzinne obciążone są sprawami rozwodowymi i alimentacyjnymi. Cierpi na tym postępowanie w sprawach nieletnich, bo sędziowie - przeciążeni pracą - wyręczają organami Milicji Obywatelskiej. Czy zatem nie postulować w tej sytuacji utworzenia odrębnej sekcji dla nieletnich w niektórych przynajmniej, większych sądach rodzinnych? Pozwoliłoby to wyspecjalizowanym sędziom do spraw nieletnich na bardziej wnikliwe zbadanie okoliczności, które doprowadziły do kolizji z prawem i trafniejszy wybór orzeczonego środka.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#IrenaSzadurska">Czy moglibyśmy rozważyć wniosek do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, by studenci ostatniego, V roku studiów pedagogicznych „wychodzili w teren”? Staż w różnego rodzaju placówkach pomógłby im zrozumieć rzeczywiste problemy pracy wychowawczej, a zarazem pomógłby w uzyskaniu nowej kadry dla zakładów poprawczych, zakładów wychowawczych itp. Ci studenci, którzy nie zdążyliby obronić pracy magisterskiej na czas, mieliby staż przedłużony o dalszy rok.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#IrenaSzadurska">Drugie zagadnienie, na które zwracano już uwagę w dyskusji, zawiera się w pytaniu, czy rozdrobnienie funduszy pomocy społecznej we wszystkich placówkach nie jest nadmierne. Dofinansowane powinny być przede wszystkim szkoła i rodzina, bo to one są głównymi ogniwami procesu wychowawczego. Powinno się przekazać Ministerstwu Oświaty i Wychowania kwoty pozwalające na wykształcenie odpowiedniej liczby pedagogów - terapeutów. Narkomania wciąż jeszcze jest zjawiskiem nowym, nie do końca poznanym. Nie umiemy sobie z nią radzić m.in. dlatego, że brakuje przygotowanych kadr. Tymczasem co czwarty narkoman - to uczeń. Szkołom należy więc udzielić jak najszybciej odpowiedniej pomocy.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MarianMusiał">Chciałbym zadać pytanie pod adresem resortu oświaty i wychowania. Nauczyciele podnoszą nie od dziś, że program nauczania jest niestabilny. Kiedy wreszcie zostanie on ustabilizowany? Wiąże się to bardzo ściśle z omawianymi dziś problemami. Nienadążanie za zbyt trudnym programem powoduje wagary, a tym samym spycha wprost dzieci w demoralizację.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#MarianMusiał">Wiem, że tworzy się klasy wyrównawcze dla młodzieży, która nie może sobie poradzić z programem. Jak wynika z opinii wydziałów oświaty niemałe są pozytywy takiego rozwiązania. Wymaga ono poparcia tym bardziej, że pozwala uniknąć kierowania dzieci mniej zdolnych od razu do szkół specjalnych, które przecież powinny być zastrzeżone dla młodzieży z dewiacjami.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#MarianMusiał">Sędziowie sądów rodzinnych wyrażają na ogół pozytywne opinie o ustawie, ale krytykują pewne rozwiązania organizacyjne. Obszar działania jednego sędziego zamyka się często w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. Sądy rodzinne nie mają środków, by szybko i sprawnie obsłużyć tak duży teren. Wyjazdy zabierają zbyt dużo czasu, często pochłaniają całe dnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#EmiliaWcisło">Mamy dziś dokonać oceny realizacji ustawy z 1982 r. która zastąpiła unormowania bardzo stare, pochodzące jeszcze z okresu międzywojennego. Stare, to nie znaczy, że złe. Nowa ustawa zawiera jednak wiele nowych środków wychowawczych, o których mowa w art.6. Szkoda, że sądy jeszcze nie w pełni wykorzystują te możliwości. Ubolewam nad słabym określeniem w ustawie odpowiedzialności i obowiązków rodziców w związku z wychowaniem dziecka. Z lektury ustawy można by wyciągać wniosek, że obowiązki te spoczywają głównie na szkole i instytucjach państwowych. Pewnym wyjątkiem w tej mierze jest art. 7 ustawy, słabo jednak wykorzystywany. Sądy rzadko wykorzystują takie środki jak: możliwość zobowiązania rodziców do poprawy sytuacji materialnej dziecka, zawiadomienie zakładu pracy i inne. Istnieje pilna potrzeba realizacji tych zapisów.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#EmiliaWcisło">Powinniśmy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy nie istnieje potrzeba zmian legislacyjnych w ustawie i czy stan wdrażania ustawy jest zadowalający. Zgadzam się z tym, że ustawa nie wymaga zmian, lecz powinna być wdrożona w pełnym zakresie. Zależy to od kadry i bazy materialnej. Samo zorganizowanie bazy wymaga ogromnych nakładów. Czy nie należałoby się więc zastanowić nad częściową odpłatnością rodziców za pobyt dzieci w placówkach wychowawczych? Obecnie cały ciężar spoczywa na państwie, a znam przypadki, że tacy rodzice korzystają przy tym ze świadczeń socjalnych.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#EmiliaWcisło">Należy zwrócić uwagę na szkolenie młodej kadry sędziowskiej i kuratorskiej. Mam w związku z tym pytanie: jak przedstawia się sprawa powołania centrum szkoleniowego ministerstwa sprawiedliwości, o którym była mowa w raporcie na temat stanu prawa?</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#EmiliaWcisło">Ustawa zawiera wiele delegacji. Część z nich została zrealizowana, jednak nie wszystkie. Np. dotyczy to art. 78, art. 82 §2, w którym mowa o tworzeniu i znoszeniu ośrodków diagnostycznych, czy art. 84 §3 dotyczącego kuratorskich ośrodków pracy z młodzieżą.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Przy omawianiu realizacji tej ustawy nie można pominąć skutków jej oddziaływania, przedstawionych w dramatycznej informacji Biura Prewencji Komendy Głównej MO: działania te dają ograniczone efekty mimo stosowania nowoczesnych środków przewidzianych w ustawie. Szczególnie musi niepokoić wzrost wśród nieletnich takich przestępstw, jak rozboje, zgwałcenia, ciężkie pobicia.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Chciałam tu wyrazić pogląd często prezentowany na spotkaniach wyborczych, który sama podzielam. Wyborcy pytają mianowicie, co w komisjach robicie, aby wpływać na środki masowego przekazu, w tym zwłaszcza na telewizję, by dostosowały swój program do potrzeb wychowania, a w każdym razie nie pogłębiały demoralizacji nieletnich. Wiele drastycznych i nieodpowiednich dla młodzieży programów prezentuje się w telewizji w godzinach, kiedy telewizję oglądają dzieci i młodzież. Sama z oburzeniem oglądałam niedawno w godzinach popołudniowych program dotyczący historii Hollywood, w którym pokazywano, jak nakręca się sceny morderstw i zabójstw. Nie wspomnę już tutaj o Teleexpresie, który pokazywał samobójstwo jednego z amerykańskich polityków. Na ekranie ukazał się wprawdzie napis, iż sceny tej nie powinny oglądać dzieci - jednak można sądzić, że podziałał on raczej jak magnes. Skoro decydujemy się na pokazywanie takich drastycznych scen, to nie dziwmy się potem skutkom, jak choćby przypadkowi w jednej ze szczecińskich klas zerowych, gdzie dzieci tak pobiły swojego kolegę, że potrzebna była interwencja chirurgiczna.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Rozmawiałam na ten temat z przedstawicielami Ministerstwa Kultury i - o dziwo - stwierdzili oni, że nie mają żadnego wpływu na program tv. W naszych wnioskach z dzisiejszego posiedzenia powinien się znaleźć wniosek pod adresem radiokomitetu, aby przeanalizowano program pod tym kątem.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Jeśli chodzi o nowe środki, które przynosi ustawa, a których sądy w pełni nie stosują, to statystyki mówią same za siebie. Np. zawiadomienie zakładu pracy rodziców o demoralizacji nieletniego jest środkiem daleko idącym. Presja środowisk zakładowych jest bardzo silna i rodzice się jej obawiają. Spotykałam się z przypadkami, że rodzice prosili, aby stosować każdy inny środek, tylko nie ten - podważało to bowiem ich opinię w środowisku pracy, w związkach zawodowych, organizacjach społeczno-politycznych. Uważam jednak, że nie może być dobrym działaczem związkowym ktoś, kto nie wykonuje podstawowego obowiązku, jakim jest wychowanie dziecka - choć zdaję sobie sprawę z tego, że proces wychowawczy jest procesem złożonym.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Rodzinne ośrodki konsultacyjne mają diagnozować nieletnich przy pomocy testów. Istnieją jednak ogromne kłopoty z ich zdobywaniem. Ośrodki zwracają się w tych sprawach do spółdzielni, także wytwórców, ci zaś argumentują, że ze względów podatkowych oraz braku surowców nie mogą zwiększyć produkcji. Proponuję więc, aby objąć te testy centralnym rozdzielnictwem.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Podzielam pogląd tych mówców, którzy zwracali uwagę, że organizacjo młodzieżowe nie biorą udziału w wychowywaniu młodzieży zdemoralizowanej; zajmują się tą młodzieżą, która kłopotów wychowawczych nie sprawia. Będę więc postulowała, aby w przyszłość i przedstawiciele tych organizacji brali udział w tego rodzaju posiedzeniach, jak dzisiejsze.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#KrzysztofMaksymiuk">Organizacje młodzieżowe mają trochę inne zadania niż zajmowanie się problemami marginalnymi. Są to bowiem problemy marginesu, choć nie przeczę, że bardzo ważne. Organizacje młodzieżowe mają również i te sprawy na uwadze i prowadzą na ten temat badania. Słyszałem tu nawet stwierdzenie, że działalność organizacji młodzieżowych to „dno”. Dna nie widać, bo nad dnem jest masa problemów ludzi dorosłych. Proszę wybaczyć ostrą odpowiedź. Nie należy jednak zapominać, że wychowanie jest procesem społecznie uwarunkowanym i zależy w znacznej mierze od tego, jak funkcjonuje całe społeczeństwo, jego organizacje, a nawet gospodarka. Dlatego na dzisiejszym posiedzeniu brak mi wyników badań socjologicznych. Moim zdaniem, główny nacisk należy kłaść na to, aby np. młodzież szkół zawodowych umiała poprawnie myśleć o świecie, a nawet czytać i pisać. Sam jestem nauczycielem wychowania obywatelskiego i mogę stwierdzić, że wiedza na ten temat w tych środowiskach młodzieży jest prawie żadna. Co więcej, umiejętność posługiwania się językiem i myślenia w ogóle jest co najwyżej dostateczna. Od tego więc należy zacząć wychowanie, a nie od spraw, o których wiele dzisiaj na tej sali mówiono. Jeszcze raz pragnę podkreślić, że zadaniem organizacji młodzieżowych jest praca z młodzieżą normalną i promowanie najlepszych.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JózefMusioł">Chciałbym udzielić odpowiedzi na niektóre tylko pytania i uwagi. Na pozostałe odpowie dyrektor departamentu spraw rodzinnych i nieletnich w naszym ministerstwie.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#JózefMusioł">Pytano, jak resorty oceniają koordynację działań podejmowanych w zakresie przeciwdziałania demoralizacji nieletnich. Chciałbym stwierdzić, że płaszczyzn współpracy jest niemało. Należy tu wymienić m.in. Komitet Rady Ministrów ds. Przestrzegania Prawa, Porządku Społecznego i Dyscypliny Społecznej oraz Radę ds. Rodziny. Współdziałanie nasze oceniamy zasadniczo pozytywnie, choć niekiedy podejmowane są przedsięwzięcia nie do końca uzgodnione.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#JózefMusioł">Nie stwierdzamy w resorcie sprawiedliwości rozproszenia środków. Uważamy, że są one maksymalnie wykorzystywane. Np. w ramach akcji letnich ministerstwo organizuje wypoczynek dla dzieci najbardziej zaniedbanych wychowawczo. Wymaga to nie tylko wyrwania tych dzieci ze środowisk zdemoralizowanych, ale często również zapewnienia im odzieży i obuwia. Akcja ta obejmuje ok. 25 tys. dzieci. Współpraca z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych oraz Ministerstwem Oświaty i Wychowania układa się w tej dziedzinie bardzo dobrze. Wysoko oceniamy również współpracę z organizacjami społecznymi, w szczególności z ośrodkami społeczno-prawnymi.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#JózefMusioł">W ub. r. liczba orzeczeń rozwodowych zmalała o ok. 500 - na ponad 96 tys. pozwów, które wpłynęły do sądów rodzinnych. Jak oceniamy stopień odpowiedzialności rodziców? Otóż co roku wpływa do sądów rodzinnych ok. 400 tys. spraw, w tym 80 tys. spraw z zakresu opieki, 130 tys. spraw alimentacyjnych, 96 tys. rozwodowych i 20 tys. karnych. W tej ostatniej grupie mieszczą się sprawy z oskarżeń o złośliwe uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego i o znęcanie się nad nieletnim. Jest więc egzekwowanie obowiązków rodzicielskich - pośrednie i bezpośrednie. Przywołane liczby dowodzą właśnie, że wymusza się na rodzicach wykonywanie obowiązków, które przecież sami na siebie nałożyli. Bardzo wiele spraw toczy się z wniosku i pozbawienie lub ograniczenie władzy rodzicielskiej. W swoim czasie w jednej z komisji sejmowych zarzucono Ministerstwu Sprawiedliwości, że pozbawienie władzy rodzicielskiej orzekane jest zbyt rzadko. Uważamy, że do tego należy podchodzić ostrożniej i z większą rozwagą: nie tyle odbierać od razu władzę rodzicielską - przerzucając ciężar wychowania na barki państwa - ile raczej przy pomocy różnych instrumentów wpajać przekonanie o obowiązkach rodziców wobec dzieci.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#JózefMusioł">Wszystko, co dziś mówiono, dotyczy w jakiejś mierze problemów patologii wśród młodzieży. Mówiono, że dziewczęta z liceów „obsługują” hotele. Zaczyna się to jednak bardzo często w Jarocinie, gdzie wprawdzie utrzymuje się porządek - nikt jednak nie kontroluje tego, co się dzieje w namiotach. A dzieją się tam rzeczy niepokojące. Tam się to wszystko zaczyna. Dlatego nie od dziś jesteśmy przeciwni organizowaniu takich imprez. Ten przejaw demoralizacji, o którym teraz mówię, nie jest więc sprawą wyłącznie sądów rodzinnych. W równym stopniu dotyczy także organów terenowych, organizacji społecznych, organizatorów rozrywki młodzieży, krótko mówiąc - wszystkich, którzy są związani z procesem wychowawczym. My możemy tylko pomagać, śledzić co się dzieje i przekazywać informację Milicji Obywatelskiej. A zatem nie powinniśmy się silić na taką „nowoczesność”, jakiej przejawem jest festiwal w Jarocinie.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#JózefMusioł">Niektóre negatywne wzorce są niestety rozpowszechniane przez telewizję. Przygotowaliśmy w tej sprawie pismo do prezesa Komitetu ds. Radia i Telewizji. Wskazujemy tam na wpływ, jaki ma telewizja na patologiczne zachowania młodego odbiorcy. Trudno tu o ścisłe oceny, niemniej jednak odczucia sędziów są jednoznaczne. Pokazuje się sceny bardzo drastyczne, a w kinach nie przestrzega granicy wieku.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#JózefMusioł">Przestępczość wśród młodzieży rozkłada się nierównomiernie: ok.80% wszystkich przestępstw popełnianych jest w miastach. Często jednak sprawcami są przyjezdni ze wsi. W mieście wymykają się oni spod kontroli rodziny, szkoły, opinii społecznej, więc tu zejście na złą drogę jest łatwiejsze.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#JózefMusioł">Jeden z posłów krytykował filmy o tematyce wojennej. Nie podzielam tego zapatrywania. Edukacja historyczna młodzieży jest niezbędna, zło natomiast wynika przede wszystkim z tych innych filmów, o których już wspomniałem.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#JózefMusioł">Pytano, dlaczego coraz mniej młodzieży kieruje się do kuratorskich ośrodków pracy z młodzieżą. Takie wrażenie może wynikać ze statystyki; w istocie nie jest wcale tej młodzieży mniej. Lokalizowanie kuratorskich ośrodków na terenie szkół jest przedmiotem licznych kontrowersji. Przypomnę, że część tych ośrodków znajduje się w budynkach sądów, co wywołuje znacznie poważniejsze obiekcje. Konieczna jest tu pomoc ze strony terenowych organów administracji państwowej. Z satysfakcją mogę stwierdzić, że niektóre spółdzielnie mieszkaniowe dobrze rozumieją wagę sprawy i oddają swoje lokale na potrzeby ośrodków kuratorskich.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#JózefMusioł">Niski odsetek zawiadomień adresowanych do szkół i zakładów pracy wynika m.in. z tego, że te instytucje bywają już wcześniej powiadomione.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#JózefMusioł">Rada ds. Pomocy Nieletnim odbywa trzy razy w roku wyjazdowe posiedzenia, na których ocenia pracę poszczególnych wojewódzkich zespołów ds. pomocy nieletnimi Wszystkie piony zdają wtedy relację ze swej działalności. Przynosi to bardzo dobre efekty. We Wrocławiu np. zespół działa znakomicie. Czy pamiętają posłowie telewizyjną relację z wizyty gen. W. Jaruzelskiego w jednym z zakładów Wrocławia? I sekretarz rozmawiał chwilę z grupką zatrudnionej młodzieży, a była to właśnie młodzież z zakładów poprawczych. Przedsiębiorstwo opiekuje się młodzieżą, która później podejmuje w nim pracę. Jest to wzór godny upowszechnienia. Czy nie należałoby zinstytucjonalizować zespołów szczebla wojewódzkiego przy sądach rodzinnych? Nie wiem, jestem generalnie przeciwnikiem nadmiernej instytucjonalizacji, lecz z drugiej strony sądzę, że dobre doświadczenia nie mogą pójść na marne.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#JózefMusioł">Jeśli zrozumiano mnie w ten sposób, że kobiety są zawsze gorszymi kuratorami niż mężczyźni - winien jestem Komisji sprostowanie i wyjaśnienie. Nie tylko tak nie uważam, ale wręcz sądzę, że naturalne talenty wychowawcze kobiet mogą być nieocenione w pracy kuratora. Zachowanie właściwych proporcji jest jednakże konieczne - niezależnie od tego, czy chodzi o szkołę, służbę zdrowia, czy sądownictwo.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#JózefMusioł">Procent zawiadomień zakładów pracy nie jest jeszcze budujący. Trzeba jednak podkreślić, że rozwiązanie to budzi niekiedy poważne zastrzeżenia. Jeśli zaniedbania wychowawcze są wynikiem sytuacji rodziców w miejscu pracy, zawiadomienie może odegrać pozytywną rolę. Często np. kobiety nie mogą się zająć dziećmi, bo zakład pracy nie chce im pójść na rękę w wyborze zmiany. Przyznaję jednak, że po instytucję zawiadomień sięgamy jeszcze zbyt rzadko. Chcemy, by była to szersza praktyka.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#JózefMusioł">Brakuje sędziów rodzinnych i kuratorów sądowych - stwierdzano w dyskusji. To tylko wspiera nasze stanowisko. Bylibyśmy zadowoleni, gdyby liczba etatów znacznie wzrosła. Oceniamy, że sędziowie są przepracowani i z tego powodu nie mają możliwości dogłębnego zbadania spraw poddanych ich orzecznictwu.</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#JózefMusioł">Bywa tak, że organy Milicji Obywatelskiej wszczynają postępowanie bez wiedzy sądu rodzinnego. Wynika to stąd, że bardzo często postępowanie toczy się, gdy jeszcze nie wiadomo, kto jest sprawcą. Jeśli się okazuje, że nieletni - wtedy oczywiście sąd rodzinny jest powiadamiany. Trudno to jednak ustalić już na początku. Zdarzają się również przestępstwa grupowe, których sprawcami są osoby pełnoletnie i nieletni. Dlatego też wydłuża się niekiedy okres przebywania w schronisku dla nieletnich Notujemy takie przypadki; chodzi najczęściej o przestępstwa wyjątkowo niebezpieczne społecznie. Podstawowym kierunkiem powinno być jednak wyłączanie nieletnich z postępowania w sprawie przestępstw popełnionych przez osoby dorosłe. Bardzo często różnica wieku sprawców jest nieznaczna - jeden ma np. 16 i pół, drugi 17 i pół roku.</u>
<u xml:id="u-18.15" who="#JózefMusioł">Jeśli idzie o zakłady poprawcze i zakłady wychowawcze, pragnę poinformować, że w tych pierwszych mamy pewną rezerwę. Część miejsc udostępniliśmy i wciąż udostępniamy resortowi oświaty i wychowania. Wniosek o kontynuowanie tej polityki zbiega się - jak sądzę - z intencjami Ministerstwa Oświaty i Wychowania. Nie możemy jednak oddać wszystkiego, bo wtedy wrócilibyśmy do sytuacji z lat 50. i 60., kiedy odczuwalny brak miejsc w domach poprawczych nie pozwalał wykonywać wszystkich środków orzeczonych wobec nieletnich.</u>
<u xml:id="u-18.16" who="#JózefMusioł">Niektóre wnioski zgłoszone w dyskusji prowadzą do kwestionowania rozwiązań przyjętych w ustawie. Dotyczy to np. wysokości kar nakładanych na rodziców. Korekty w tym zakresie są rzeczywiście niezbędne, generalnie jednak jesteśmy przeciwnikami ciągłego nowelizowania ustawy. Stabilność prawa jest wartością, której nie wolno lekceważyć.</u>
<u xml:id="u-18.17" who="#JózefMusioł">Czy wydzielić sekcję dla nieletnich? Tak już było, lecz znawcy problemu - teoretycy i praktycy - doszli do wniosku, że jest to rozwiązanie niewłaściwe. Orzekając rozwód sąd nie może przecież pominąć faktu, że małżeństwo posiada małoletnie dzieci. Wszystkie te sprawy powinny być w jednym ręku. Czy można orzekać w sprawie czynu karalnego, popełnionego przez nieletniego, odrywając to od postępowania opiekuńczego? Spojrzenie musi tu być całościowe. Taką wizję nakreślili przed dziesięciu laty teoretycy i praktycy i to staramy się urzeczywistniać.</u>
<u xml:id="u-18.18" who="#JózefMusioł">Ustawa z 26 października 1982 r. jest aktem prawnym naprawdę nowoczesnym, postępowym; często, niestety, brak środków na pełną realizację jej postanowień.</u>
<u xml:id="u-18.19" who="#JózefMusioł">Pomocą dla sądów rodzinnych w docieraniu do odległych rejonów mogłoby być właśnie zwiększenie liczby etatów. Obecna kadra tych sądów jest zbyt szczupła; braki liczebne nadrabia oddaniem, ofiarnością, pracą nad siły, bo są to w większości ludzie z prawdziwym społecznym powołaniem. Ani kadra, ani baza materialna sądownictwa rodzinnego nie są obecnie na poziomie optymalnym.</u>
<u xml:id="u-18.20" who="#JózefMusioł">Obciążamy oczywiście rodziców kosztami pobytu małoletniego w ośrodku resocjalizacyjnym. Nakładamy na nich również obowiązek zwrotu kosztów opinii, opracowanej przez ośrodek diagnostyczno-konsultacyjny.</u>
<u xml:id="u-18.21" who="#JózefMusioł">Mówiłem już, jakie kroki podejmujemy w zakresie szkolenia sędziów rodzinnych. Istnieje wydzielony pion szkolenia w Instytucie Badania Prawa Sądowego. Projekt powołania centrum szkolenia sędziów wiąże się ze sprawami lokalowymi. Proponowano np. przeznaczenie na jego potrzeby budynku zakładu poprawczego w Palenicy. Nie można się z tym zgodzić: zakład falenicki może być stawiany za wzór i jego likwidacja byłaby przedsięwzięciem niekorzystnym. W całym kraju wskaźnik powracania na drogę przestępstwa wśród wychowanków zakładów poprawczych wynosi ponad 40%, a w Falenicy - tylko 5%.</u>
<u xml:id="u-18.22" who="#JózefMusioł">Pytano o akty wykonawcze do ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich. Tu moje zadanie jest najłatwiejsze, ponieważ po raz pierwszy chyba w dziejach Polski Ludowej Jednocześnie z wejściem w życie ustawy uzyskały moc obowiązującą wszystkie akty wykonawcze do niej. Stało się to tego samego dnia - 13 maja 1986 r. Rozporządzenia zostały opublikowane w osobnym zbiorku - jest to bardzo pomocne dla wszystkich, którzy stosują ustawę. Ministerstwo uznało, że delegacja powinna być wypełniona. Tak samo postąpiono w przypadku ustawy o wychowaniu W trzeźwości. To co mówiono o telewizji - jest zgodne z naszymi odczuciami.</u>
<u xml:id="u-18.23" who="#JózefMusioł">Liczymy na wsparcie Komisji w sprawie biegłych sądowych. Jest to zator, którego sami nie umiemy rozładować. Chodzi w szczególności o rzeczoznawców psychiatrycznych. Bardzo często wstrzymują oni wydanie opinii i hamują w ten sposób tok postępowania, bo ocena np. neurologa bywa absolutnie niezbędna. Przyczyną takiego postępowania są przepisy o podatku wyrównawczym: biegli boją się składać szybko opinię, ponieważ przekroczyliby dopuszczalne limity wynagrodzenia i narazili się na niezwykle silną progresję podatkową. Myślę, że interesy fiskalne państwa nie powinny hamować działalności sądów w tej ważnej dziedzinie, muszą być zachowane proporcje. Przecież, jeśli odracza się rozprawę dwu- lub trzykrotnie, to większa stąd szkoda dla państwa niż nie pobrany podatek wyrównawczy; o szkodach niematerialnych już nie wspomnę.</u>
<u xml:id="u-18.24" who="#JózefMusioł">Kończąc, chciałbym serdecznie podziękować za wszystkie wypowiedzi i wyrazić przekonanie, że rzadko mamy okazję i przyjemność stykać się z gronem osób tak kompetentnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#ElżbietaGacek">Jeżeli chodzi o sprawę biegłych, to Komisja posiada zbyt mało danych, by wypowiadać się dzisiaj na ten temat. Prosimy ministerstwo o materiały na piśmie, razem ze wskazaniem, w czym możemy pomóc.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#ZbigniewPudysz">To prawda, że największe znaczenie w wychowaniu młodzieży ma rodzina, jednak trzeba też w niej widzieć czynnik kryminogenny. Młodzież jest taka, jaka rodzina i środowisko, w którym ona tkwi. Dwa dni temu odbyło się plenum Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Zielonej Córze na temat zwalczania patologii społecznej. Jeden z dyskutantów opowiedział historię ucznia szkoły podstawowej, który ukradł ze szkoły jakiś element elektroniczny i zamontował go do swojej gitary. Wezwano ojca tego chłopca, który potępił czyn dziecka, ale powiedział jednocześnie: „Synku, niepotrzebnie to zrobiłeś, bo ja bym ci to wyniósł z pracy”. Nie tylko na szkole spoczywa więc odpowiedzialność za to, co się dzieje. Istnieje rządowy program zwalczania przestępczości i Innych dewiacji społecznych i tam określono dokładnie rolę wszystkich odpowiedzialnych instytucji.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#ZbigniewPudysz">Zgadzam się z posłem E. Skoczylasem, że czytając jednocześnie materiały różnych resortów przedstawione na dzisiejsze posiedzenie można dopatrzeć się m.in. niespójności. Faktem jest, że nie uzyskaliśmy postępu w dziedzinie zahamowania przestępczości wśród młodzieży. Liczby wyraźnie to wykazują: w 1986 r. nastąpił spadek przestępczości ogółem przy jednoczesnym wzroście przestępczości wśród nieletnich.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#ZbigniewPudysz">Oczywiście, różnie się to kształtuje. Np. na wsi przestępczość nieletnich stanowi zaledwie 17% przestępczości nieletnich w całym kraju. W miastach sprzyja przestępczości anonimowość życia. Regiony najbardziej zagrożone to Łódź, Kielce, Szczecin i woj. stołeczne. Najmniejszy procent przestępczości nieletnich notujemy w woj. krośnieńskim, tarnowskim, siedleckim i zamojskim. Z tego rozkładu geograficznego także trzeba wyprowadzić odpowiednie wnioski.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#ZbigniewPudysz">Nie dysponujemy w tej chwili danymi, jak wygląda przestępczość nieletnich w krajach socjalistycznych. Ma je Instytut Badania Problemów Przestępczości przy Prokuraturze Generalnej. Nie byłem przygotowany na takie pytanie i nie przyniosłem tych materiałów.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#ZbigniewPudysz">Czy istnieje współpraca między organizacjami i instytucjami zajmującymi się przestępczością wśród nieletnich? Mówiąc o realizacji ustawy musimy powiedzieć, że tak. Nie chcę jednak twierdzić, że nie ma tutaj obszarów, na których ta współpraca nie wymagałaby doskonalenia. Nie zgadzam się jednak z wywodami dotyczącymi organizacji młodzieżowych. Mój rodowód polityczny wywodzi się z działalności w organizacjach młodzieżowych w latach 1949–1950 i mogę w pełni świadomie zabierać głos na ten temat.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#ZbigniewPudysz">Przedstawiciel KG MO płk Jerzy Wójcik: Do moich kompetencji należy współpraca z organizacjami zajmującymi się nieletnimi, m.in. organizacjami młodzieżowymi. Padło pytanie, do jakich organizacji społecznych wysyłamy informacje o przestępczości. Są to przede wszystkim TPD, komitety osiedlowe, ZSMP, ZMW i ZHP.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#ZbigniewPudysz">W latach 1985 i 1986 przesłaliśmy tym organizacjom następującą liczbę próśb o wzmocnienie opieki nad nieletnimi:</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#ZbigniewPudysz">- ZSMP - 656 i 722, - ZMW - 162 i 248, - ZHP - 616 i 723, - TPD - 1516 i 1646, - komitety osiedlowe - 1354 i 1385. Nie jestem upoważniony do oceny działalności tych organizacji w tej dziedzinie. Zajmują się one przede wszystkim organizowaniem czasu wolnego młodzieży, wyjazdów wakacyjnych, niejednokrotnie pomocą pieniężną. Z tej działalności jesteśmy raczej zadowoleni. ZMW skupił się przede wszystkim na organizacji dziecińców w okresie żniw.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WacławaKról">Dziękujemy za uwagi i wnioski. Postaramy się je potraktować jako wiążące dla nas.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#WacławaKról">Podzielam opinię poseł A. Staruch, że podział środków i skuteczność mogą być jeszcze niedoskonałe, nie mamy tu jeszcze spójnego systemu. Jednak resort oświaty nie przechodzi nad tą sprawą obojętnie i podejmujemy określone działania w celu poprawy sytuacji.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#WacławaKról">Aby ujednolicić podział środków na szczeblu miast i gmin, powołano komisje, które mają czuwać nad prawidłowością tego podziału. Na szczeblu szkoły zajmuje się tym pedagog szkolny lub, gdy go nie ma, pełnomocnik rady pedagogicznej ds. pedagogiki. Sądzę jednak, że system ten można jeszcze udoskonalić.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#WacławaKról">Podzielam także pogląd, że koordynacja mogłaby być tutaj bardziej skuteczna. Pozytywnie oceniamy pracę zespołów ds. profilaktyki i resocjalizacji przy urzędach wojewódzkich, Niestety, ostatnio 8 z nich zostało zlikwidowanych. Bylibyśmy radzi, gdyby Komisja mogła przyczynić się do reaktywowania ich działalności.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#WacławaKról">Staramy się informować środowisko oświatowe o stanie zagrożenia przestępczością nieletnich. Znane nam przypadki zgłaszamy do MSW.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#WacławaKról">Problem kształtowania postaw młodzieży wobec prawa rozumiemy bardzo szeroko. Nie chodzi tutaj tylko o realizowanie zadanych tematów, ale także o wysuwanie pod adresem młodzieży określonych propozycji zachowania i działania. Uważam, że jest to autentyczna profilaktyka. Jeżeli będzie więcej kół zainteresowań, to młodzież nie pójdzie bawić się na ulicę.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#WacławaKról">W moim odczuciu 300 szkół, które podjęły zajęcia fakultatywne w dziedzinie prawa, to bardzo dużo. Spośród 900 liceów 300 podjęło to dobrowolnie, a przecież to dopiero początek, Edukację prawną zaczynamy już na etapie wychowania przedszkolnego i pierwszych klas szkoły podstawowej. Wspólnie z Prokuraturą Generalną i Zrzeszeniem Prawników Polskich opracowaliśmy minimalny program informacji o prawie w wyższych klasach szkoły podstawowej. W spotkaniach z uczniami tych klas bierze udział 2,5–3 tys. osób. Podpisaliśmy z Prokuraturą Generalną i z ZPP porozumienie, dzięki któremu jest to w większości kadra fachowa. Sami organizujemy kursy prawa dla nauczycieli: w ub. r. przeszkoliliśmy 2 tys. pedagogów, w tym - planujemy 6 tys. Jest to jeszcze niewystarczające, ale powoli przygotowujemy kadrę do realizacji tego zadania.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#WacławaKról">W konkursie o trzeźwości młodzieży w 1986 r. - a była to piąta edycja tego konkursu - wzięło udział 1 mln 300 tys. młodzieży. Sądzę, że odgrywa on pozytywną rolę.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#WacławaKról">O tym, jaką rolę spełniają te działania edukacyjne, decydują ludzie i organizacje, które je realizują.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#WacławaKról">Padły głosy przeciwko częstym zmianom programów nauczania. Chciałabym przypomnieć, że zostaliśmy do tego zobligowani decyzją XXIV plenum KC PZPR, która została zainspirowana m.in, głosami nauczycieli. W pierwszym etapie zmian przewidujemy okrojenie treści programów, a w drugim - zmiany ich elementów.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#WacławaKról">Dobrze, że 60% młodzieży przebywającej w schroniskach dla nieletnich wraca z nich do domu. Jako nauczycielka byłabym szczęśliwa, gdyby 99% tam wracało.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#WacławaKról">Uważam, że powinniśmy szukać niekonwencjonalnych metod oddziaływania na młodzież.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#WacławaKról">Chciałabym dodać na zakończenie, że ustawa weszła w życie. stosunkowo niedawno i współpraca między resortami w jej realizacji dopiero się kształtuje. Rysuje się ona jednak, w moim odczuciu, prawidłowo i dobrze.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#WacławaKról">Dyrektor departamentu ds. nieletnich Ministerstwa Sprawiedliwości Władysław Patulski: Nasz resort posiada dane o przestępczości nieletnich z różnych krajów. Trudno je porównywać, gdyż w każdym kraju jest inna definicja nieletnich, inna definicja przestępstwa itp. Dla celów porównawczych posługujemy się statystykami zawierającymi dane o liczbie przestępstw popełnianych w danej grupie wiekowej w stosunku do 10 tys. osób z tej grupy. U nas współczynnik ten wynosi 40, a w rozwiniętych krajach kapitalistycznych - ponad 70. Trzeba jednak pamiętać, że w krajach tych mamy do czynienia z wyższym stopniem zurbanizowania, co niewątpliwie jest czynnikiem kryminogennym.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JerzyWójciak">Nie zostałem dobrze zrozumiany przez panią wiceminister W. Król. Chodziło mi o to, że art. 47 ustawy rygorystycznie określa, kiedy można umieszczać nieletnich w schroniskach. Uważam, że czyni się to zbyt pochopnie, skoro aż 60% z nich może wrócić do domu rodzinnego.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#JerzyWójciak">Dyrektor Departamentu ds. Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości Władysław Patulski: Podzielam te obawy. Niektórzy sędziowie uważają, że orzeczenie umieszczenia w schronisku, będące już środkiem posiadającym pewne walory wychowawcze, może stanowić pewnego rodzaju przestrogę i wstrząs moralny. My nie podzielamy jednak tego stanowiska. Uważamy, że jeśli jest to możliwe, należy stosować wobec nieletnich środki najłagodniejsze z możliwych.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#ElżbietaGacek">Po tej bogatej dyskusji wyobrażam sobie sytuację zespołu kontrolnego, który dysponuje ponadto bogatymi materiałami przedłożonymi na dzisiejszym posiedzeniu przez poszczególne resorty.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#ElżbietaGacek">Można mówić o dalszym postępie w realizowaniu ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich. Do takiego stwierdzenia upoważnia mnie odnotowana w dyskusji sprawność postępowania sądowego, jak i opinie wyrażane na dzisiejszym posiedzeniu o działalności pozostałych uczestników procesu wychowawczego profesjonalnie zajmujących się problematyką: opieki, wychowania i resocjalizacji nieletnich.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#ElżbietaGacek">Należy zwrócić uwagę na potrzebę szerszego stosowania nowych środków wychowawczych, przewidzianych przez ustawę, które - powiedziałbym - jeszcze się w pełni nie przyjęły. Zwracam więc uwagę na te, które wymieniane były w dyskusji, a więc skierowanie do kuratorskiego ośrodka pracy z młodzieżą, nadzór organizacji społecznej, bądź zawiadomienie zakładów pracy rodziców o demoralizacji nieletniego.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#ElżbietaGacek">Do ważnych czynników utrudniających realizację ustawy należy ogólna sytuacja wymiaru sprawiedliwości. Dotyczy to zwłaszcza obsady sędziowskiej oraz kuratorskiej. Z wypowiedzi posłów wynikało, że jeśli chodzi o kuratorów - są to braki, którym można przeciwdziałać. Podzielam zdanie posłów Z. Kaczor i K. Maksymiuka, że pomocy można tu szukać w środowiskach kobiecych i młodzieżowych.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#ElżbietaGacek">Dla mnie najbardziej przekonujący, a zarazem pierwszoplanowy był na dzisiejszym posiedzeniu materiał przedstawiony przez Biuro Prewencji KG MO, w którym stwierdza się, że przestępczość nieletnich utrzymuje się na wysokim poziomie. Problemy więc istnieją i muszą być rozwiązywane przez wszystkie resorty, także z udziałem MO i prokuratury. Uważam, że trzeba też połączyć wysiłki natury materialnej dla poprawy funkcjonowania placówek wychowawczych takich jak świetlice, świetlice terapeutyczne, kuratorskie ośrodki pracy z młodzieżą - o czym słusznie mówiła poseł A. Staruch. Zgadzamy się z tym, że za mało jest nadal placówek opiekuńczo-wychowawczych, leczniczych, milicyjnych izb dziecka.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#ElżbietaGacek">Widzę też potrzebę zwrócenia uwagi Ministerstwu Oświaty na udoskonalanie programów szkolnych. Nie wiąże się to bezpośrednio z realizacją ustawy, choć w działaniach edukacyjnych zawiera się znaczny ładunek wychowawczy - o czym słusznie mówił poseł K. Maksymiuk. Np. dwa tygodnie temu telewizyjny „Pegaz” warszawskiego pokazywał inicjatywy warszawskiego środowiska teatralnego dla zainteresowania młodzieży szkolnej sprawami teatru i literatury. Działania takie są niezbędne w procesie wychowawczym, gdyż pozwalają młodzieży na przyswojenie właściwych wartości humanitarnych.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#ElżbietaGacek">Ponieważ jestem pod wrażeniem dyskusji na temat ochrony środowiska - uważam, że i te sprawy powinny znaleźć odbicie w programach szkolnych. Nie są one również pozbawione znaczenia wychowawczego.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#ElżbietaGacek">Ostro zarysowała się w dzisiejszej dyskusji rola środków masowego przekazu. Można by tu przyjąć lekarską zasadę - przede wszystkim nie szkodzić. Uważam, że wniosek poseł E. Pogonowskiej-Jucha zasługuje w tym zakresie na uwagę zespołu kontrolnego.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#ElżbietaGacek">Podnoszono w dyskusji niesatysfakcjonujący udział w zapobieganiu demoralizacji nieletnich ze strony organizacji społecznych i młodzieżowych. Polemizowałabym w tym zakresie z posłem K. Maksymiukiem. Istnieje też potrzeba współdziałania w tym zakresie z radami narodowymi np. w celu reaktywowania wojewódzkich zespołów ds. profilaktyki i resocjalizacji młodzieży o charakterze międzyresortowym.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#ElżbietaGacek">Chciałabym podziękować za udział w dzisiejszej dyskusji i poinformować, że materiały kontrolne w tej sprawie zostaną opracowane i przedstawione w drugiej połowie kwietnia zarówno posłom jak i przedstawicielom resortów, których praca będzie przedmiotem oceny zespołu kontrolnego Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>