text_structure.xml
76.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 14 października 1986 r. Komisja Spraw Samorządowych, obradująca pod przewodnictwem posła Stanisława Kani (PZPR), rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- realizację funkcji ustawowych i statutowych organów spółdzielni mieszkaniowych w województwach: gdańskim, lubelskim i warszawskim.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli: wiceprezes Centralnego Związku Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego Sylwester Ziółkowski oraz przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, Lokatorsko Własnościowej Spółdzielni Mieszkaniowej „Zaspa” w Gdańsku Wrzeszczu, Młodzieżowej Spółdzielni Mieszkaniowej w Gdyni, Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, Spółdzielni Mieszkaniowej w Lubartowie, Robotniczej Spółdzielni Mieszkaniowej „Osiedle Młodych” w Warszawie oraz Pruszkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Podstawą dyskusji była informacja Centralnego Związku Spółdzielni Mieszkaniowych i spółdzielni wymienionych województw oraz relacja z wizytacji poselskich w poszczególnych spółdzielniach.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#StanisławKania">Po raz pierwszy w obecnej kadencji Sejmu podejmujemy sprawę funkcjonowania spółdzielczości mieszkaniowej. Jest to wyrazem dążenia Sejmu do sprawowania pieczy nad rozwojem wszystkich sfer samorządności. Ważnym ogniwem samorządu jest spółdzielczość mieszkaniowa, z którą społeczeństwo wiąże tak wiele nadziei i oczekiwań. W toku wizytacji poselskich uzyskaliśmy obszerny materiał o działalności spółdzielczości mieszkaniowej. Proponuję, aby skonfrontować opinie poselskie ze stanowiskiem obecnych na naszym posiedzeniu przedstawicieli wizytowanych spółdzielni oraz Centralnego Związku Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#StanisławKania">Opinie i wnioski dotyczące realizacji funkcji ustawowych i statutowych spółdzielni mieszkaniowych w województwach: gdańskim, lubelskim i warszawskim przedstawił poseł Czesław Baran (ZSL): Członkowie naszej Komisji wizytowali we wrześniu spółdzielnie mieszkaniowe w woj. gdańskim (spółdzielnia „Zaspa” w Gdańsku-Wrzeszczu oraz Młodzieżowa Spółdzielnia Mieszkaniowa w Gdyni), w woj. lubelskim (Lubelska Spółdzielnia Mieszkaniowa i Spółdzielnia Mieszkaniowa w Lubartowie) oraz w woj. stołecznym (Pruszkowska Spółdzielnia Mieszkaniowa i Spółdzielnia Mieszkaniowa „Osiedle Młodych”).</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#StanisławKania">Cztery lata temu weszły w życie ustawy dotyczące rozwoju samorządu, w tym także samorządu spółdzielczego. Nowe prawo spółdzielcze wprowadziło pełną samodzielność organizacji spółdzielczych i przywróciło samorządowi spółdzielczemu właściwy charakter. Ograniczone zostały różne formy zewnętrznej ingerencji, a rozszerzono uprawnienia organów samorządowych.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#StanisławKania">Rola samorządu spółdzielczego wzrosła, ale nadal jest niewspółmiernie mała wobec społecznego i gospodarczego znaczenia spółdzielni mieszkaniowych. Nie wykorzystane pozostają możliwości działania organów samorządowych. W czasie wizytacji oprócz problemów dotyczących funkcjonowania samorządności spółdzielczej spotykaliśmy się również z problemami gospodarczymi, którymi zajmują się statutowo spółdzielnie mieszkaniowe.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#StanisławKania">Współczesny model samorządu spółdzielczego określa prawo spółdzielcze. Najwyższym organem spółdzielni jest walne zgromadzenie, które w przypadku znacznej liczby członków zostaje zastąpione przez zebranie przedstawicielskie. Do właściwości tego organu należy przede wszystkim określanie kierunków rozwoju działalności gospodarczej i społeczno-wychowawczej spółdzielni, zatwierdzanie sprawozdań rocznych i bilansu, udzielanie absolutorium zarządom spółdzielni. Z danych wynika, że przeciętnie mniej niż 50% wybranych przedstawicieli uczestniczy w zebraniach. Świadczy to o niewielkim zainteresowaniu, a nawet braku odpowiedzialności dużej części członków za to, co dzieje się w ich spółdzielni. Z chwilą otrzymania mieszkania przynależność członka do spółdzielni jest na ogół bierna i sprowadza się tylko do płacenia czynszu. Jest to istotne zagadnienie społeczne, ponieważ obowiązkiem członka spółdzielni powinien być czynny udział w realizacji statutowych zadań spółdzielni.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#StanisławKania">Powodem tego zjawiska jest fakt, że w praktyce spółdzielczej nie rozwiązano dotychczas problemu szkolenia i wychowania członków spółdzielni; nie umieją oni korzystać z prawa spółdzielczego. Dobrym przykładem więzi członków ze spółdzielnią są organizowane przez Lubelską Spółdzielnię Mieszkaniową cykliczne spotkania pod nazwą „my i nasze osiedle”. Podczas tych spotkań przedstawiany jest aktualny stan gospodarki spółdzielni i poszczególnych osiedli. Inną formą przekazywania informacji członkom o stanie finansowym spółdzielni są komunikaty o kosztach i wydatkach związanych z eksploatacją budynków.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#StanisławKania">Istotną rolę z punktu widzenia kontroli i nadzoru członków nad działalnością spółdzielni spełniają rady nadzorcze. Do ich kompetencji należy: uchwalanie planów gospodarczych i programów działalności społeczno-wychowawczej, przestrzeganie praw członkowskich i kontrola nad sposobem załatwiania przez zarząd wniosków organów spółdzielni i poszczególnych jej członków, rozpatrywanie skarg na działalność samorządu. Z informacji uzyskanych przez posłów wynika, że rady nadzorcze prawidłowo wykonują swoje funkcje decyzyjno-uchwałodawcze i kontrolne.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#StanisławKania">Ogólnie trzeba stwierdzić, że wizytowane spółdzielnie (mają one zresztą dobrą opinię) funkcjonują na ogół prawidłowo, a ich organy statutowe wypełniają swoje obowiązki i współdziałają z organami rad narodowych i organizacji społecznych. Nasuwa się jednak pytanie, jeżeli jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? Przedstawione ostatnio wnioski z kontroli przeprowadzonych przez Inspekcję Robotniczo-Chłopską, omawiane przez Biuro Polityczne KC PZPR, świadczą, iż 12% wszystkich skarg i interwencji rozpatrzonych przez IRCh dotyczyło przydziału mieszkań spółdzielczych. Uchybienia ujawniają też lustracje przeprowadzone przez CZSBM w ub. roku, które stwierdziły kilkadziesiąt przypadków naruszania obowiązujących zasad i przepisów. W rezultacie aż 29 osób odwołano ze stanowisk, a wobec 73 zastosowano kary służbowe i dyscyplinarne. Dowodzi to, że organy samorządu spółdzielczego nie wszędzie prawidłowo wykonują swoje funkcję.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#StanisławKania">Ustawa prawo spółdzielcze oraz wydane na jej podstawie statuty 1 regulaminy spółdzielni umocniły pozycję spółdzielczości i rozszerzyły uprawnienia członków. Dotyczy to zwłaszcza uprawnień w sprawach przyjmowania członków, przydziału i zamiany mieszkań oraz gospodarki zasobami mieszkaniowymi. Prawo spółdzielcze w pełni satysfakcjonuje spółdzielców.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#StanisławKania">W spółdzielczości mieszkaniowej występują jednak również zjawiska negatywne. Należy do nich zaliczyć niedostateczne unormowanie wpływu spółdzielni na przyspieszenie i zapewnienie kompleksowego wykonania inwestycji mieszkaniowych, a także na wielkość i funkcjonalność budowanych mieszkań. W obecnym stanie prawnym wpływ członków spółdzielni na te sprawy jest znikomy, więc spółdzielczość otrzymuje mieszkania nie odpowiadające potrzebom. Np. liczba mieszkań typu M-4 i większych jest znikoma w stosunku do potrzeb. Spółdzielcy postulują, aby w tych sprawach decydujący głos mieli członkowie oczekujący na mieszkania.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#StanisławKania">Działalność samorządowa w spółdzielniach mieszkaniowych jest ściśle powiązana z działalnością gospodarczą i tej działalności organy samorządowe muszą poświęcać bardzo wiele uwagi. W nadesłanych materiałach spółdzielnie proponują ograniczenie możliwości dalszego powoływania spółdzielni mieszkaniowych, gdyż nie prowadzi to do przyspieszenia uzyskania mieszkań, w sytuacji gdy ograniczone są moce przerobowe, brakuje materiałów i uzbrojonych terenów. Proponuje się także zmianę przepisów dotyczących tzw. list przyspieszeń. Wiele zastrzeżeń i sprzeciwów budzi praktyka przyznawania mieszkań poza kolejnością.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#StanisławKania">Postuluje się zwiększenie rozmiarów budownictwa jednorodzinnego przy większym angażowaniu przyszłych mieszkańców w zdobywanie podstawowych materiałów budowlanych w budownictwie wielorodzinnym natomiast proponuje się ograniczyć zakres robót dzięki wykonywaniu przez przyszłych mieszkańców części prac wykończeniowych.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#StanisławKania">W celu przyspieszenia realizacji budownictwa mieszkaniowego należałoby reaktywować i uaktywnić działalność budowlano-inwestycyjną w małych miastach i gminach, skracać proces przygotowywania inwestycji przez odformalizowanie uzgodnień i zatwierdzania dokumentacji, dopuścić i efektywnie wykorzystywać różne technologie budowy mieszkań.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#StanisławKania">Członkowie spółdzielni mieszkaniowych zgłaszają wniosek, aby plan budownictwa mieszkaniowego pozostawić otwarty i uzależniony od wzrostu dochodu narodowego. Decyzje w tej sprawie powinien podejmować Sejm. Postuluje się wprowadzenie zasady kredytowania inwestycji mieszkaniowych wraz z podstawowymi obiektami towarzyszącymi do pełnej wysokości zbiorowego zestawienia kosztów bez potrzeby szukania kontrahentów z pieniędzmi i spisywania z nimi umów. Wniosek ten jest nieco kontrowersyjny i częściowo sprzeczny z zasadami reformy, ale wynika z chęci osiągnięcia poprawy w budowle infrastruktury osiedlowej.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#StanisławKania">W celu urealnienia potrzeb mieszkaniowych w kraju należałoby wprowadzić ogólnokrajowy system ich rejestracji. Wyeliminuje to wielokrotne wykazywanie tych potrzeb, ponieważ szacuje się, iż ok. 50% zapotrzebowań na mieszkania zgłaszanych przez zakłady pracy jest również zarejestrowanych w spółdzielniach mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#StanisławKania">Konieczne jest wdrożenie w formie ustawowej jednolitych opłat czynszowych, uwzględniając również jednolite ceny za usługi komunalne w całym kraju, dla wszystkich typów mieszkań, uzależniając ich wysokość od standardu technicznego i komfortu.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#StanisławKania">Proponuje się zintegrowanie działalności społeczno-wychowawczych w osiedlach spółdzielczych, ponieważ prowadzą ją rozmaite instytucje i organizacje, co powoduje nadmierne rozpraszanie środków przeznaczanych na te cele.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#StanisławKania">Co można powiedzieć o skargach członków spółdzielni na ich działalność? Najwięcej zastrzeżeń dotyczących funkcjonowania samorządowych organów spółdzielczych wywołują decyzje w sprawach przydziału mieszkań, a także relacje między zarządem a radą nadzorczą spółdzielni, i między organami spółdzielni a ich członkami.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#StanisławKania">W telewizji podano przykład, że Najwyższa Izba Kontroli wniosła zastrzeżenia do funkcjonowania zarządu spółdzielni mieszkaniowej i gospodarki prowadzonej w niektórych osiedlach. Wnioskowano o odwołanie prezesa. Walne zgromadzenie członków udzieliło jednak absolutorium zarządowi, mimo protestów zgłaszanych przez mieszkańców osiedla. Jak można wyjaśnić fakt, iż mimo wniesienia przez NIK zastrzeżeń, członkowie - bez rozpatrzenia sprawy - decydują o udzieleniu absolutorium zarządowi spółdzielni? Coś chyba szwankuje w tym systemie.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#StanisławKania">W informacji CZSBM sygnalizuje się kłopoty związane z nieuregulowaniem granic między poszczególnymi osiedlami oraz brakiem systemu dofinansowywania działalności kulturalnej. Czy CZSBM występował w tych sprawach do Rady Państwa?</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#StanisławKania">Niektóre roboty budowlane wykonywane są wadliwie, a ich poprawienie obciąża członków spółdzielni. Kto ma obowiązek naprawiania tego rodzaju szkód powstałych z winy wykonawców?</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JanCzapiewski">Proszę o wyjaśnienie sprawy dotacji do mieszkań komunalnych w przeliczeniu na 1 m powierzchni. Występują tu różnice w stosunku do stawek i opłat stosowanych w pionie spółdzielczym.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#RyszardCzyż">Od członków spółdzielni pobiera się opłaty za usuwanie uszkodzeń urządzeń sanitarnych, wodociągowych, tak jak za usługi. Czy to jest zgodne z prawem?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#SylwesterZiółkowski">Najwięcej skarg spośród tych, jakie wpływają do CZSBM, dotyczy spraw mieszkaniowych, są to głównie interwencje o przyspieszenie przydziałów mieszkań. Według ogólnie obowiązujących zasad postępowanie wszystkie organy spółdzielni mieszkaniowych prowadzą rejestry skarg. Są one poddawane analizie przez zarządy spółdzielni z udziałem przedstawicieli rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#SylwesterZiółkowski">Prowadzenie racjonalnej gospodarki zasobami mieszkaniowymi przekracza często możliwości spółdzielni. Wiele budynków jest źle wykonanych, konieczne jest usuwanie licznych wad technologicznych występujących w mieszkaniach. Rząd podjął decyzję w sprawie usuwania wad technologicznych przez spółdzielczość mieszkaniową, przyznając jej na ten cel umarzalne kredyty. Jednak przedsiębiorstwa wykonawcze nie są zainteresowane takimi pracami.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#SylwesterZiółkowski">Główne wady to: przemarzanie i przeciekanie ścian na skutek złej izolacji, pękanie grzejników tzw. panelowych, które nie trzymają parametrów grzejnych i muszą być zastępowane grzejnikami żeliwnymi, złe wykonawstwo podłogowych wykładzin z lenteksu wywołujące gnicie, stosowanie niewłaściwych materiałów do robienia ścianek działowych. Występują również wady w stolarce budowlanej, pękanie podłoży w pomieszczeniach. Usuwanie tych wad obciąża kosztami członków spółdzielni.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#SylwesterZiółkowski">Jest to problem najtrudniejszy i dotychczas nie rozwiązany. Dotychczasowe tempo usuwania wad w budynkach i mieszkaniach jest niezadowalające i nie będzie można ich zlikwidować do 1987 r. Powodem wystąpienia tak licznych wad i usterek było zlikwidowanie nadzoru inwestorskiego w latach siedemdziesiątych. Obecnie przywra ca się ten nadzór angażując do tego aparat własny i jednostek wyspecjalizowanych. Wielu wad nie można usunąć od razu, ponieważ ujawniają się one dopiero w jakiś czas po zasiedleniu mieszkania. Na tym tle występuje wiele skarg i kłopotów. Ostatnio Instytut Techniki Budowlanej wydał zalecenie niestosowania do ocieplania budynków wykładzin z acekoru ze względów zdrowotnych. Tymczasem wykładziny tej nie ma na razie czym zastąpić.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#SylwesterZiółkowski">Konieczne jest poprawienie relacji między członkami spółdzielni a organami samorządu spółdzielczego. Wymaga to jednak większej aktywności członków spółdzielni, zapewnienia odpowiedniej frekwencji na zebraniach osiedlowych i zebraniach ogólnych mieszkańców, a zwłaszcza na walnych zgromadzeniach. Konieczne jest zwiększenie uprawnień organów samorządowych stopnia podstawowego. Zbyt powoli rady osiedlowe egzekwują swoje uprawnienia decyzyjne.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#SylwesterZiółkowski">Pewne trudności wynikają z funkcjonowania małych spółdzielni mieszkaniowych, którym nie zawsze można udzielić pomocy, ponieważ ich członkowie nie przywiązują wagi do pewnych wymogów natury formalno-prawnej, np. odbywania walnych zebrań członków tych spółdzielni.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#SylwesterZiółkowski">Niedawno ujawniły się pewne kłopoty związane z podziałem na zespoły osiedlowe. Nie. występują one w osiedlach o skoncentrowanej zabudowie, natomiast ujawniają się tam, gdzie jest zabudowa mieszana. i gdzie obok domów spółdzielczych stoją budynki kwaterunkowe i zakładowe. Będziemy usuwać niedogodności wynikające z wadliwego podziału na zespoły osiedlowe.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#SylwesterZiółkowski">Osobnym problemem jest sprawa dotacji na gospodarkę komunale na trzeci etap podwyżki czynszów stwarza możliwości zmniejszenia dotacji dla spółdzielni mieszkaniowych przeznaczanych na utrzymanie zasobów mieszkaniowych. Rząd podjął decyzje, aby wyrównywać dysproporcje, jakie występują w tej kwestii między obciążeniami mieszkańców budynków kwaterunkowych a mieszkańcami obiektów spółdzielczych. Występują dość znaczne dokuczliwości wynikające ze wzrostu kosztów komunalnej obsługi mieszkań dlatego proponuje się przeznaczania dotacji nie dla spółdzielni mieszkaniowych, a dla przedsiębiorstw świadczących usługi komunalne, Jest to tym bardziej uzasadnione, że ceny tych usług są bardzo zróżnicowane. Np. ceny za wodę w woj. katowickim są niższe niż w woj. bielskim, chociaż ono jest źródłem dostaw wody dla woj. katowickiego.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#SylwesterZiółkowski">Przyjmowanie członków do spółdzielni jest w tej chwili uwarunkowane perspektywami budownictwa mieszkaniowego, co z kolei zależy od przydzielanych nam terenów. Powinniśmy je otrzymywać z odpowiednim wyprzedzeniem, by możliwe było wcześniejsze przyjęcie kandydatów oraz przygotowanie procesu inwestycyjnego. Niestety, daleko jeszcze do takiej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#SylwesterZiółkowski">Rozmiary budownictwa mieszkaniowego, realizowane przez spółdzielczość mieszkaniową, powinny zostać określone w NPSG na lata 1986–1990 w formie procentowego stosunku oddawanych mieszkać do liczby osób na nie oczekujących. Pozwoli to przynajmniej utrzymać obecną kolejkę oczekujących na mieszkanie i zapobiegnie degresji budownictwa mieszkaniowego, z czym mamy do czynienia od kilku lat. W planach 5-letnich określa się wymagane wielkości budownictwa mieszkaniowego, ale potem nie są one dotrzymywane ani w planach rocznych, ani w realizacji. Postulujemy określenie w planie 5-letnim rozmiarów budownictwa spółdzielczego z podziałem na województwa.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#SylwesterZiółkowski">We wnioskach referatu posła Cz. Barana znalazła się kwestia inwestycji towarzyszących. Mimo uchwały nr 268 Rady Ministrów, w dalszym ciągu napotykamy w tej dziedzinie na trudności. Przyszli użytkownicy tych obiektów nie mają środków na ich wykupienie. Nie mamy problemów ze szkołami i przedszkolami, gdyś na te inwestycje są pieniądze, ale w przypadku budynków usługowych koszty uzbrojenia terenu, podłączenia linii telekomunikacyjnych i inne ponosi spółdzielczość mieszkaniowa i mamy problemy ze ściągnięciem od użytkowników pieniędzy. Postulujemy, by inwestycje towarzyszące, realizowane wraz z budownictwem mieszkaniowym, były zabezpieczane przez środki finansowe będące w dyspozycji wojewodów. Jeżeli okaże się, że użytkownik nie ma pieniędzy na zapłacenie spółdzielczości za wybudowanie obiektów powinien wówczas otrzymać odpowiedni kredyt bankowy.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#SylwesterZiółkowski">Osobną kwestię stanowią czynsze. Spółdzielnie mieszkaniowe kształtują swoje plany finansowe na przyszły rok już w ostatnim kwartale br. Wnioskujemy, by przed stworzeniem planu finansowego ogłaszane były wszystkie niezbędne podwyżki cen, które mają nastąpić oraz by podwyżki te wchodziły w życie wszystkie razem - raz w roku. W tej chwili sytuacja jest taka, że tworzymy plany finansowe przed otrzymaniem wszystkich wiadomości na ten temat. Plany zawierają dane dotyczące przewidywanego wzrostu czynszu. Są one zatwierdzane przez organy samorządowe, podajemy przy okazji informacje o przyczynach zwyżek i kalkulacje nowych czynszów. Gdy to wszystko jest już zakończone, zapada ją decyzje np. o podwyżkach opłat za usługi komunalne. W marcu br. zaskoczono nas podwyżkami opłat za centralne ogrzewanie. Wprowadza to zamieszanie w gospodarce finansowej i denerwuje obywateli.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#SylwesterZiółkowski">We wnioskach przedstawionych przez posła Cz. Barana generalnie poruszono to, co nas boli. Są jednak kwestie, które zostały rozwiązane niejako poza spółdzielczością. Należy do nich powstawanie nowych spółdzielni mieszkaniowych. Decyzje na ten temat podjęto poza nami, trochę na hasło „Ratuj się kto może”, trudno przecież mówić o dodatkowym budownictwie mieszkaniowym, gdyż z istniejącej puli materiałów budowlanych więcej mieszkań nie da się wybudować. Można mówić jedynie o dodatkowych środkach finansowych na ten cel. Nic dziwnego, że nowo powstające spółdzielnie borykają się z trudnościami z otrzymaniem terenów oraz materiałów 'budowlanych. Obserwujemy niebezpieczne zjawisko wydłużania procesu inwestycyjnego, i to nie tylko w wielkich spółdzielniach, ale także w małych spółdzielniach. budujących domki jednorodzinne. Zdarza się, że sądy rejestrują nowe spółdzielnie bez zasięgnięcia opinii CZSBM o celowości ich powołania lub nawet wbrew negatywnej opinii na ten temat. Zwróciliśmy się w tej sprawie do Ministerstwa Sprawiedliwości, które ma wydać wytyczne dla sądów rejestrujących.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#SylwesterZiółkowski">Najwięcej kontrowersji budzą w tej chwili listy przyspieszeń. Z sytuacją taką mamy do czynienia od wejścia w życie nowego prawa spółdzielczego. Bada centralnego związku wydała uchwałę nr 3, w której określono generalne zasady przydziału mieszkań. Główne kryteria to kolejność członkostwa oraz dążenie do przeznaczenia części budowanych mieszkań dla osób, które mieszkają w najtrudniejszych warunkach. Żadne kontrole nie mają zastrzeżeń do pierwszego elementu. Dotyczy to zarówno kontroli przeprowadzanych przez NIK i IRCh, jak i naszych lustracji wewnętrznych. Najwięcej zastrzeżeń dotyczyło list przyspieszeń. Rada CZSBM znalazła się pod ogniem krytyki. Zarzucano nam, że preferujemy ludzi bogatych, którzy potrafili w porę zgromadzić wkład mieszkaniowy. Z drugiej strony, lista przyspieszeń zależy w dużym stopniu od subiektywnych odczuć, co do tego czym są „trudne warunki mieszkaniowe”. Można by oczywiście określić dokładnie, kto ma prawo do tej listy - inwalidzi I grupy, wychowankowie domów dziecka, ludzie z domów przeznaczonych do rozbiórki. Ma to tę zaletę, że upraszcza cały system, ale z drugiej strony nie uwzględnia wszystkich mogących mieć miejsce okoliczności. Muszę stwierdzić, że poza przypadkami rażącego naruszenia prawa, sprawy te były dobrze rozwiązywane przez rady poszczególnych spółdzielni, a rada centralnego związku musiała się tym zajmować tylko sporadycznie. Po rozpatrzeniu przez Biuro Polityczne KO PZPR opraw, które wpływały do IRCh, a były wśród nich skargi dotyczące list przyspieszeń, powołaliśmy specjalną komisję rady CZSBM do zbadania tej sprawy.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#SylwesterZiółkowski">W dyskusji poruszono kwestię szkoleniowej działalności spółdzielczości mieszkaniowej. Szkolenia prowadzimy niejako na dwóch płaszczyznach. Mamy szkolenia „scentralizowane”, w których biorą udział etatowi pracownicy spółdzielni mieszkaniowych. Ponadto prowadzone są szkolenia w województwach. Biorą w nich udział przede wszystkim działacze samorządowi. Na ten cel środków nie żałujemy.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#SylwesterZiółkowski">Poruszę teraz sprawę nowych technologii w budownictwie mieszkaniowym. Niestety, w latach 70. Polska została skazana na monokulturę technologiczną. Fabryki domów pochłonęły olbrzymie środki finansowe, a teraz okazuje się, że nie zdają u nas egzaminu. Nie znaczy to, że należy rezygnować z modernizacji fabryk domów, z wytwarzania w nich nowych prefabrykatów, bardziej użytecznych dla wykonawcy. Podejmowane są różne działania w celu zwiększenia produkcji i różnorodności materiałów budowlanych. Wiele spółdzielni mieszkaniowych uruchomiło np. własne cegielnie. Nie żałujemy na ten cel środków z funduszu rozwoju. Podobnie, jak na inicjatywy wykorzystywania wiatrołomów itp. Fabryki domów wymagają modernizacji, a jednocześnie konieczne jest sukcesywne wprowadzanie nowych technologii i rozwiązań opartych np. na technikach ceramicznych.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#SylwesterZiółkowski">Wniosek o utworzenie centralnego ogólnopolskiego rejestru potrzeb mieszkaniowych był składany już na naszym VIII zjeździe w 1982 r. Spółdzielczość przestała rejestrować kandydatów, a wprowadzanie nowej formy oszczędzania na mieszkanie jeszcze bardziej zagmatwało sprawy. W związku z tym potrzebna jest ewidencja, która pozwoli na określenie potrzeb mieszkaniowych, a więc także skali naszej działalności w najbliższych latach.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#ZbigniewPruszkowski">Omawiany dziś temat znajduje się w kręgu zainteresowań całego społeczeństwa. Od wielu lat budownictwo mieszkaniowe przeżywa regres. Nacisk społeczny na jego rozwój jest duży, ale efekty nie odpowiadają potrzebom. Chciałbym w swojej wypowiedzi ustosunkować się nie tylko do działalności statutowej spółdzielni mieszkaniowych, ale szerzej - do ich działalności gospodarczej i wyników produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#ZbigniewPruszkowski">Słuszna była uwaga prezesa S. Ziółkowskiego, że NPSG ustala konkretne liczby mieszkań, które mają być wykonane, natomiast zarówno plany roczne, jak i realizacja nie pokrywają się z tymi wielkościami. Liczba oddawanych mieszkań zamiast wzrastać - maleje. Powoduje to niezadowolenie społeczne i spadek stopy życiowej. Spółdzielnie mieszkaniowe zwracają uwagę, że napotykają w swej działalności na liczne trudności. Należy do nich brak terenów budowlanych oraz niemożność swobodnego zakupu materiałów.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#ZbigniewPruszkowski">Dla prawidłowej działalności spółdzielni mieszkaniowych niezbędne jest przydzielanie im nowych terenów pod budowę. Z moich obserwacji, wizytacji poselskich oraz kontaktów z wyborcami wynika, że nie jest z tym najlepiej. Tereny nie są przydzielane na miarę potrzeb. Nie pozwala tona sporządzanie prawidłowych planów perspektywicznych ani na wyprzedzające przygotowywanie nowych placów budowy. Jedną z przyczyn są także trudności w postępowaniu wywłaszczeniowym. Ciągnie się ono zbyt długo jak na potrzeby sprawnej działalności inwestycyjnej. Drugą bolączką, na którą zwracają uwagę zarówno spółdzielnie, jak i przedsiębiorstwa budowlane jest brak materiałów budowlanych. Zbudowane w latach 70, fabryki domów są w tej chwili nienowoczesne, kapitało- i energochłonne. Odnotować należy znikomy postęp w opracowywaniu i wdrażaniu produkcji nowych materiałów budowlanych. Dzisiaj stosowane materiały budowlane okazują się często nieprzydatne lub niezdrowe, a nie mamy ich czym zastąpić.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#ZbigniewPruszkowski">Następna sprawa to koszty budownictwa mieszkaniowego. Wynikają one z kosztów materiałów budowlanych i terenu, ale także zależą od działalności spółdzielni mieszkaniowych. Spółdzielczość mieszkaniowa nie może wpływać na kształtowanie się kosztów materiałów i terenów, ale może oddziaływać na inne składowe koszty. Dowodem na to jest fakt, że w różnych spółdzielniach mieszkaniowych mamy do czynienia z różnymi kosztami wybudowania 1 m. Pomijam tutaj uwarunkowania terenowe, choć trzeba stwierdzić, że nawet wśród spółdzielni działających w podobnych warunkach terenowych koszty są bardzo różne. A więc cena 1 m mieszkania to sprawa, którą można jakoś rozwiązać. Na poparcie tej tezy wskażę np. Młodzieżową Spółdzielnię Mieszkaniową w Gdyni, w której koszty wybudowania domku jednorodzinnego odbiegają znacznie od tych, które spotykamy w innych spółdzielniach. Z tej spółdzielni warto wziąć przykład.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#ZbigniewPruszkowski">Trudno przy tej analizie pominąć sprawę działalności statutowej spółdzielni. Szczególnie wiele uwagi należy poświęcić współpracy między członkami a zarządem. W moim odczuciu różnice między poszczególnymi spółdzielniami mieszkaniowymi są w tej sprawie jeszcze większe niż w sprawie kosztów. Są takie spółdzielnie, w których w ogóle nie ma tych kontaktów, albo są one zgoła symboliczne. Z drugiej strony są takie, w których układ ten działa prawidłowo. Uważam, że członkowie spółdzielni są zawsze otwarci na współpracę z zarządem, ale inicjatywa powinna wychodzić od tego ostatniego. Powinien on zawsze reagować na zwracane mu przez członków uwagi i wnioski, usuwać dolegliwości występujące w życiu mieszkańców, a wówczas zawsze zdoła przyciągnąć współpracowników.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JerzyKwiciński">LSM powstała w 1957 r. i była jedną z pierwszych tego rodzaju spółdzielni utworzonych po wojnie. Od początku korzystaliśmy z doświadczeń Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, którą podziwialiśmy przed wojną. Oczywiście doświadczenia WSM musieliśmy dostosowywać do nowych realiów.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#JerzyKwiciński">Do naszej spółdzielni należy 650 tys. m2 powierzchni mieszkaniowej, co stanowi 12 300 mieszkań, w których mieszka 45 tys. osób. Budynki należące do naszej spółdzielni stanowią jedną z dzielnic Lublina. Dzięki temu po wejściu w życie ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego samorząd spółdzielczy naszej spółdzielni uzyskał uprawnienia komitetu osiedlowego. Rolę tę spełnia rada nadzorcza. Najniższym stopniem samorządu spółdzielczego są przedstawiciele klatek schodowych. Tworzą oni komitet blokowy, który z kolei wysyła swoich przedstawicieli do rady osiedla.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#JerzyKwiciński">7 osiedli stanowi całość naszego zespołu mieszkaniowego. Mamy wiele bezpośrednich kontaktów z mieszkańcami, m.in, poprzez doroczne spotkania oraz poprzez komunikaty nt. działalności spółdzielni, które staramy się dostarczać wszystkim mieszkańcom. Aktywnie współpracujemy z organizacjami społeczno-politycznymi na terenie osiedla, m.in. ze środowiskowym komitetem PZPR, a także z organizacjami oświatowymi, przychodniami zdrowia i innymi instytucjami.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#JerzyKwiciński">Naszym głównym problemem jest zbyt mała liczba budowanych mieszkań. Mamy 2 tys. członków oczekujących na mieszkania i 2,5 tys. kandydatów. Tymczasem budujemy zaledwie 100 mieszkań rocznie. Jedyna nadzieja w tym, że proces inwestycyjny zostanie przyspieszony. Nie mamy problemów lokalizacyjnych, a brak jest mocy przerobowych budownictwa.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#JerzyKwiciński">Staramy się nadążać z budownictwem towarzyszącym, tworząc niezbędną infrastrukturę osiedli. Niestety zarówno oświacie, jak i służbie zdrowia brakuje środków finansowych i byliśmy zmuszeni zaniechać niektórych inwestycji w tych dziedzinach. Problemem o olbrzymiej skali są wady technologiczne budynków. Mieliśmy u siebie 24 tys. m2 powierzchni przemarzających ścian oraz 28 tys. m2 grzejników panelowych do wymiany. Dzięki pomocy państwa koszty tych inwestycji nie spadły na barki spółdzielców. Ściany są już ocieplone, a w przyszłym roku wymienimy ostatnie grzejniki panelowe. Nie uda się jednak wykonać całkowitej wymiany wadliwych podłóg. Dlatego dobrze by było przedłużyć ważność uchwały 137, która nakłada na nas ten obowiązek do końca 1987 r.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#JerzyKwiciński">Nurtuje nas sprawa opłat za usługi komunalne. Ceny są zróżnicowane i ustalane dowolnie. Odbija się to na kosztach ponoszonych przez naszych członków. Jest to niezrozumiałe, gdy mieszkaniec budynków komunalnych płaci za te usługi cenę w wysokości 22 zł za 1 m2, a mieszkaniec budynków spółdzielczych - 42 zł. Jest to nie do przyjęcia. Na skutek podziału ulic w mieście musimy niektóre ulice wewnątrzosiedlowe, pomimo że są użytkowane przez transport publiczny oraz wszystkich mieszkańców miasta, a nie tylko spółdzielców, reperować, malować na nich przejścia dla pieszych oraz ustawiać znaki drogowe. Jest to finansowane ze środków spółdzielców. Staramy się prowadzić oszczędną politykę finansową. Jednak poza opłatami za centralne ogrzewanie i ciepłą wodę wszystkie pozostałe ciężary są zrzucane na barki członków spółdzielni. Staramy się, by wszelkie wymiany urządzeń i instalacji nie obciążały spółdzielców nieuzasadnionymi kosztami, dlatego pokrywamy koszty zaopatrzenia i przewozu.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#FranciszekDabal">Uczestniczyłem w wizytacji spółdzielni mieszkaniowej w Lubartowie. Miałem dzięki temu okazję zobaczyć, jak działa spółdzielnia i jakie ma problemy. Zgodnie ze statutem, oprócz działalności gospodarczej, spełnia ona liczne funkcje wychowawcze i oświatowe. O sprawach gospodarczych mówiono tutaj dość dużo, Chciałbym wobec tego podkreślić duże zaangażowanie spółdzielni w realizację zadań wychowawczo-oświatowych i kulturalnych. Wewnętrzne stosunki między organami samorządowymi a wykonawczymi układają się bardzo dobrze. Zadania realizowane są zgodnie z prawem spółdzielczym i statutem spółdzielni, Spółdzielnia zasługuje na uznanie. Do ciekawszych inicjatyw zarządu i rady spółdzielni należą wspólne dyżury członków obu tych organów, wspólna obsługa zebrań mieszkańców oraz inicjowanie aktywności społecznej.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#FranciszekDabal">Możliwe jest uzyskanie znacznych oszczędności w budżetach spółdzielni poprzez inicjowanie społecznych akcji porządkowania osiedli mieszkaniowych, a także społeczne sprzątanie klatek schodowych.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#FranciszekDabal">Popieram uwagi i wnioski zgłoszone przez posła Cz. Barana, jednak pragnę zwrócić uwagę, że do podstawowych problemów ekonomicznych należy tempo budowy mieszkań, W lubartowskiej spółdzielni mieszkaniowej jest zarejestrowanych 2 tys. osób oczekujących na mieszkania oraz 3 tys. kandydatów. Podczas, gdy docelowo spółdzielnia ta ma wybudować 1 tys. mieszkań.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#FranciszekDabal">Nie doceniamy znaczenia budowy domów kultury na osiedlach mieszkaniowych, a są to obiekty służące integracji i wygodzie mieszkańców, oddziałujące wielostronnie na poziom ich życia i zaspokajanie potrzeb. Błędem jest niepodejmowanie równolegle z budową osiedli, budowy obiektów infrastruktury osiedlowej. Brakuje materiałów, co utrudnia remonty i prace konserwacyjne budynków. Mamy zapisane w planach zadania budownictwa mieszkaniowego, ale ich realizacja nie jest zagwarantowana. Nie można np. planować remontów, jeśli nie ma wykonawców i brakuje materiałów. Planowe zadania nie są zharmonizowane ze środkami służącymi do ich wykonania.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#FranciszekDabal">Ceny za usługi komunalne są kształtowane bardzo różnie, co dezintegruje społeczeństwo.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#FranciszekDabal">Koszty działalności społeczno-wychowawczej w osiedlach i wśród mieszkańców ponoszą niemal wyłącznie spółdzielnie mieszkaniowe. Nie uzyskują one pomocy ze strony rad narodowych ani organizacji kulturalnych i społecznych. Brakuje koordynacji w tej działalności.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#FranciszekDabal">Twierdzę, że art. 6 ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego jest nierealizowany, a nawet nie jest ogólnie znany. Wnioskuję, aby Rada Państwa zwróciła na to uwagę. Na podstawie tego artykułu możemy skoordynować współdziałanie samorządu terytorialnego z samorządem spółdzielczym. Należy również - zadbać o współdziałanie samorządu spółdzielni mieszkaniowych z samorządem pracowniczym przedsiębiorstw usługowych i budowlanych.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#FranciszekDabal">W czterdziestotysięcznym osiedlu lubelskiej spółdzielni mieszkaniowej nie ma dotychczas komisariatu MO. Ład, porządek i bezpieczeństwo nie mogą być zapewnione w tak dużym skupisku ludzi wyłącznie przez mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#FranciszekDabal">Spraw związanych z funkcjonowaniem spółdzielczości mieszkaniowej jest bardzo wiele, a wszystkie one mają istotny wpływ na opinie Społeczne i postawy ludzkie. Powinniśmy tymi kwestiami zainteresować naczelne organa państwa.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#FranciszekDabal">Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Zaspa w Gdańsku-Wrzeszczu Kazimierz Sokołowski: Nasza spółdzielnia powstała w 1972 r., a pierwsze budynki zasiedliliśmy w 1974 r. Oddawaliśmy wówczas 2,4 tys. mieszkań rocznie, a więc tyle, ile obejmuje obecnie wojewódzki plan budownictwa mieszkaniowego. Mamy 1.400 osób oczekujących na mieszkania oraz 3 tys. kandydatów do spółdzielni. Możliwości zwiększenia rozmiarów budownictwa są ograniczone chociaż otrzymaliśmy ostatnio nowy teren w Jasieniu, który jednak zostanie uzbrojony dopiero po 1995 r Skargi członków spółdzielni dotyczą przede wszystkim przydziału mieszkań. Wątpliwości wzbudza zasada, iż spółdzielnie budujące mają przekazywać pewną liczbę mieszkań na rzecz spółdzielni nie budujących.</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#FranciszekDabal">Listy tzw. przyspieszeń poddaliśmy pod kontrolę członkom oczekującym. Wszystko odbywa się jawnie na oczach szerokiej opinii społecznej. Nad realizacją tej listy czuwa rada wybierana spośród członków oczekujących. Nie występują tu żadne nieprawidłowości czy przypadki przydzielania mieszkań osobom, których warunki mieszkaniowe nie kwalifikuje do przyspieszenia przydziału. Uważam, że niemożliwe byłoby zlikwidowanie list przyspieszeń, ponieważ mamy do czynienia z wieloma przypadkami losowymi, zdrowotnymi itp., które uzasadniają decyzje o przyspieszeniu przydziału.</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#FranciszekDabal">Wiele skarg członków spółdzielni wiąże się z eksploatacją mieszkań. Kłopotów eksploatacyjnych jest tak dużo, że nie mamy czasu zająć się wszystkimi. Dzięki interwencji jednego z posłów poprzedniej kadencji udało nam się dokonać wymiany 40 tys. metrów grzejników panelowych i zastąpić je żeliwnymi. Problem ten występuje jednak na wielu, osiedlach w kraju. Wymiany wymaga np. gnijąca wykładzina lenteksowa. Nie Ma jej jednak czym zastąpić, ponieważ na rynku można dostać wyłącznie wykładziny dywanowe.</u>
<u xml:id="u-8.12" who="#FranciszekDabal">Przemarzanie i przeciekanie ścian stwierdza się w 59 na 89 budynków naszego osiedla. Prace przy ocieplaniu ścian rujnują elewacje i powodują bałagan na osiedlu. Znaczną część tych prac spółdzielnia musi wykonać we własnym zakresie.</u>
<u xml:id="u-8.13" who="#FranciszekDabal">Trudnym do rozwiązania problemem są zagrożenia wynikające z toksyczności mieszkań. Występuje ona na skutek wietrzenia impregnatów w części ścianek działowych, emisji toksycznej papy, stosowanej jako izolacja pod podłogi, a także emisji płyt paździerzowych stosowanych w meblach i meblościankach. W rezultacie występują dość znaczne przekroczenia norm toksyczności.</u>
<u xml:id="u-8.14" who="#FranciszekDabal">Konieczne jest usuwanie wielu wad technologicznych i wykonawczych, dlatego m.in, w ciągłej rotacji mamy 20 mieszkań, w których lokujemy osoby z remontowanych mieszkań. Koszt remontu jednego mieszkania stale rośnie i wynosi obecnie od 500 do 600 tys. zł. Mimo poważnych kosztów i strat w dalszym ciągu produkuje się w Polsce materiały budowlane zawierające substancje toksyczne. Obecnie zalecamy badania materiałów używanych do remontów, aby nie trzeba było ponawiać czynności remontowych, po raz kolejny wymieniając ściany, wykładziny itp. Producenci materiałów tłumaczą się wciąż tak samo - a to brakuje im komponentów, a to występują obiektywne wady produkcyjne. Nie ponoszą jednak żadnych konsekwencji z tytułu dostarczania materiałów nienadających się praktycznie do użycia.</u>
<u xml:id="u-8.15" who="#FranciszekDabal">Likwidowanie wad w budynkach i mieszkaniach już istniejących i nowo budowanych odciąga nad od normalnej działalności eksploatacyjnej. Najbardziej przykre jest to, że nikt z wykonawców nie po czuwa się do odpowiedzialności, aby zlikwidować wady technologiczne. Środki na te cele są, natomiast nie ma zdolności wykonawczych, w związku z czym wykonywanie znacznej części prac musimy przeprowadzać we własnym zakresie, organizować własny potencjał remontowy.</u>
<u xml:id="u-8.16" who="#FranciszekDabal">Wizytującemu naszą spółdzielnię zespołowi poselskiemu przekazałem nasze postulaty w sprawie gospodarki komunalnej. Obowiązują przepisy, które powstały 30 lub nawet 40 lat temu, kiedy status spółdzielczości był zupełnie inny. W wyniku niejednolitości tych przepisów opłaty za usługi komunalne wynoszą w mieszkaniach o spółdzielczych od 48 do 52 zł za 1 m2, a w mieszkaniach tzw. kwaterunkowych tylko 22 zł. Od 1 czerwca br. musimy płacić 30 zł za 1 m3 wody. W 1982 r. za wodę płaciłem 823 tys. zł, a w br. Już 61 mln zł. Otrzymujemy wprawdzie dotację w wysokości 19 min zł, ale i tak koszt wody wynosi ponad 40 min zł. Zadaję sobie pytanie, dlaczego w domkach Jednorodzinnych płaci się tylko 30 groszy, a w budynkach spółdzielczych, aż 30 zł za 1 m3 wody. Także inne koszty, np. oświetlenie ulic na osiedlach ponosi spółdzielnia. Prosimy o pomoc w sprawach gospodarczych, aby zmniejszyć kłopoty spółdzielców.</u>
<u xml:id="u-8.17" who="#FranciszekDabal">Stwierdzą się stosunkowo małą integrację członków spółdzielni mieszkaniowych i nie najwyższą aktywność w działalności samorządowej. Oceniamy, iż tylko ok. 40% naszych członków to spółdzielcy z prawdziwego zdarzenia, uczestniczący od początku swego członkostwa w pracach spółdzielni, biorący udział w zebraniach. 60% mieszkańców zaczęło być spółdzielcami w momencie otrzymania kluczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#StanisławKania">Czy to znaczy, że im mniej będziemy budować tym lepsi będą spółdzielcy, ponieważ dłużej oczekując na mieszkania będą się spotykać na zebraniach?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#KazimierzSokołowski">Nie to Chciałem powiedzieć. Jednak pewne sprawy powodują większe zainteresowanie i sprzyjają wzrostowi aktywności członków spółdzielni. Np. od 3 lat, kiedy to następują podwyżki czynszów, frekwencja na naszych zebraniach jest dobra.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#KazimierzSokołowski">Dążymy do integracji członków spółdzielni w różnych zespołach i różnych formach działań. Służy temu zwłaszcza działalność kulturalna i społeczno-wychowawczym Przeznaczyliśmy w tym roku 16 min zł na potrzeby domu kultury. Na działalność tę nie uzyskujemy znikąd pomocy, żadna placówka kulturalna ani oświatowa nie interesuje się naszymi sprawami, ani naszymi potrzebami. Wydaje mi się, że ze środków Narodowego Funduszu Rozwoju Kultury powinno się wspomagać także działalność kulturalną prowadzoną przez spółdzielnie-mieszkaniowe.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#KazimierzSokołowski">Utrzymywane są stałe kontakty zarządu spółdzielni z mieszkańcami, głównie poprzez zebrania. Dobrze rozwija się współpraca z radnymi, którzy odbywają dyżury w komitetach osiedlowych.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#KazimierzSokołowski">Nasze 40-tysięczne osiedle nie ma również komisariatu MO, zorganizowaliśmy ostatnio posterunek dzielnicowy. Funkcjonariusze MO biorą udział w naszych zebraniach.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#StanisławKania">Czy częste są kradzieże samochodów i włamania do mieszkań?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#KazimierzSokołowski">Kradzieże samochodów już się nie zdarzają, ponieważ zorganizowaliśmy 10 strzeżonych parkingów. Są natomiast dość liczne włamania do mieszkań, zwłaszcza w okresach urlopowych.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#KazimierzSokołowski">Podejmujemy różne działania interwencyjne na rzecz mieszkańców. Ponieważ zgłaszane były liczne skargi na długie kolejki w przychodni zdrowia, przeznaczyliśmy dla pracowników ośrodka zdrowia 10 mieszkań rotacyjnych i kłopoty te już się skończyły. Podjęliśmy. niepopularną wśród mieszkańców inicjatywę adaptacji na mieszkania nieużywanych pomieszczeń gospodarczych na najwyższych kondygnacjach. Dzięki temu przybyło nam 100 mieszkań.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#KazimierzSokołowski">Chciałbym poddać pod rozwagę propozycję zorganizowania wzorem konkursu na mistrza gospodarności wśród małych miast i gmin, konkursu o tytuł mistrza gospodarności pomiędzy osiedlami mieszkaniowymi.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#KazimierzSokołowski">Prezes Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej „Osiedle Młodych” Marian Urbanik: Spółdzielnia nasza powstała 8 grudnia 1956 r. na terenach prawobrzeżnej Warszawy w rejonie ul. Szaserów, a w 1958 r. zasiedlaliśmy już pierwsze budynki. Warto może przypomnieć, że inicjatywa zorganizowania spółdzielni wynikła z kaczki dziennikarskiej, którą ogłosił „Sztandar Młodych”, że oto powstaje osiedle młodych kochanków. Wywołało to duże zainteresowanie i tak rozpoczęła się inicjatywa powołania spółdzielni i stworzenia „Osiedla Młodych”. W następnych latach w wyniku dynamicznego rozwoju spółdzielni powstawały kolejne osiedla łącznie z osiedlem na terenie Gocławia w miejscu lotniska sportowego. Spółdzielnia dysponuje 1500 budynkami, w których mieszka 100 tys. rodzin, a więc ok. 400 tys. ludzi. Powierzchnia mieszkaniowa naszej spółdzielni liczy ponad 1,3 mln m2. Administrację prowadzimy poprzez 8 zespołów administracyjnych, obejmujących od 8 do 16 tys. mieszkań.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#KazimierzSokołowski">Problemy mamy podobne jak w Lublinie i Gdańsku. Wyrażane były wątpliwości, czy spółdzielnie są naprawdę spółdzielniami, czy członkowie czują się z nimi związani i aktywnie współdziałają w realizacji. zadań spółdzielni. W pierwszym okresie istnienia naszej spółdzielni rzeczywiście było tak. Członkowie z własnej inicjatywy współdziałali z zarządem oraz radą na każdym etapie procesu inwestycyjnego. W latach 70. władze doszły do wniosku, że jedyną formą zaspokajania potrzeb mieszkaniowych będzie budownictwo spółdzielcze. Przeniesiono wówczas potężne kolejki ludzi czekających na mieszkania z biur lokalowych i zakładów pracy do spółdzielczości. Ludzie ci przyszli po prostu po mieszkanie, nie rozumiejąc idei spółdzielczości. Często otrzymywali członkostwo spółdzielni na dzień przed otrzymaniem mieszkania. Stąd słuszne spostrzeżenie posła, że wielu członków do dziś nie wie czym właściwie jest spółdzielnia, do której należą.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#KazimierzSokołowski">Pod koniec lat 70. sprzeciwiono się dotychczasowym praktykom w myśl zasady, że spółdzielnia powinna budować tylko dla spółdzielców. Mówiono, że spółdzielczość powinna przestać być jedynym rejestratorem potrzeb mieszkaniowych. Wiąże się to z wnioskiem przedstawionym przez posła Cz. Barana, aby ograniczyć budownictwo niespółdzielcze na terenach przekazanych spółdzielniom. Łączy się to z przyjętą wcześniej zasadą „jeden gospodarz na jednym terenie”. W latach 80. przy olbrzymich potrzebach mieszkaniowych, nie mogliśmy oddawać części budowanych przez nas mieszkań na potrzeby naszych dotychczasowych kontrahentów. Musieli oni budować sami, a ponieważ nie było nowych terenów uzbrojonych, część lokalizacji przeznaczonych wcześniej dla spółdzielni przekazano innym inwestorom. Dotknęło to także naszą spółdzielnię. Sądzę, że stan ten jest przejściowy i w przyszłości władze miejskie będą wydzielać tereny dla tych inwestorów.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#KazimierzSokołowski">Ważną sprawą jest skrócenie realizacji procesu inwestycyjnego.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#KazimierzSokołowski">Od 1947 r. pracuję w budownictwie i pamiętam, że MDM budowano 3 lata. Stare Miasto 2,5 roku, a duże osiedle Mirów także 2,5 roku. W przeszłości także w naszej spółdzielni budowano rocznie 3,5 tys. mieszkań, a w tej chwili buduje się tyle w całym województwie stołecznym. Wiąże się to z wprowadzeniem przepisów dotyczących lokalizacji, projektowania i formalności prawnych. Projektowanie najmniejszego budynku trwa w tej chwili 2 lata, a w czasie rozpoczęcia budowy dokumentacja jest niekompletna. Na realizację budynku trzeba przeznaczyć co najmniej 2 lata. Jeszcze 10 lat temu pracowałem na Ursynowie i w ciągu 2 lat i 2 miesięcy zasiedliłem tam ponad 60 budynków. Sama dokumentacja budynku, która jeszcze niedawno mieściła się w teczce, dzisiaj zajmuje wagon kolejowy. Jest to marnowanie pracy ludzkiej, papieru i czasu.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#KazimierzSokołowski">Stosujemy najdroższe technologie wznoszenia budynków. Fabryki domów były kosztowną inwestycją. Wszystkie materiały budowlane zamiast dojeżdżać bezpośrednio na plac budowy jadą najpierw do fabryki domów, a później specjalnym transportem na budowę. Nie można się więc dziwić, że koszty transportu stanowią 30% kosztów wzniesienia domu. Bezwzględnie trzeba zająć się tym problemem.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#KazimierzSokołowski">Następna trudność wiąże się z odchodzeniem ludzi do pracy w innych przedsiębiorstwach i firmach budowlanych. Nie ma się czemu dziwić, skoro u nas stawka godzinowa może wynosić najwyżej 300 zł, a w spółce polonijnej, zwolnionej z ograniczeń obowiązujących państwowe kombinaty budowlane 900 zł. Taka konkurencja jest po prostu niewłaściwa. Dzięki niej odchodzą od nas całe brygady.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#KazimierzSokołowski">Narzeka się często, że budujemy za dużo małych mieszkań. Niestety wynika to z normatywu. Średnie mieszkanie ma mieć powierzchnię 60 m2. W związku z tym, jeżeli w budynku chcemy wybudować cały plon mieszkań M-6 po 80 m2, to musi się tam znaleźć odpowiednia o liczba małych mieszkań, żeby średnia wyniosła 60 m2. Należy przypomnieć, że w latach poprzednich budowano w Warszawie przede wszystkim mieszkania małe i w związku z tym normatyw ten powinien być bezzwłocznie zniesiony lub zwiększony.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#KazimierzSokołowski">Sprawa skarg i interwencji wpływających do różnego rodzaju instytucji. Muszę stwierdzić, że ponad 90% skarg na moją spółdzielnię jest absolutnie nieuzasadnionych. Dochodzi do tego, że ludzie dopiero co przyjęci na członków, po kilku miesiącach piszą już skargi, gdyż nie ujęto Ich w planach przydziałów na lata 1987–1988. W efekcie wielu ludzi musi wyjaśniać takie sprawy, w których obywatel w ogóle nie powinien występować do urzędów i organizacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#StanisławKania">Jak w takim razie rozwiązać ten problem?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MarianUrbanik">Należy odsyłać skargi do zainteresowanych spółdzielni. Nie można preferować osób, które sto ją w kilku kolejkach i wysyłają skargi do różnych Instytucji, dzięki czemu dostają mieszkanie prędzej od tych, którzy są często w gorszej sytuacji mieszkaniowej, ale spokojnie czekają w kolejce. Nie wiem jednak, jak rozwiązać ten problem.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#MarianUrbanik">Wiele skarg wywołuje niesprawność centralnego ogrzewania. Wiąże się z tym sprawa wad technologicznych budynków. W naszym osiedlu mamy do czynienia z wadami technologicznymi budynków budowanych przed kilkudziesięciu laty z cegły. Budynki te nie są prawidłowo ogrzewane, bo temperatura przesyłanej do nas wody jest o 8–10°C mniejsza od wymaganej, więc nic dziwnego, że w konsekwencji następuje przemarzanie i zawilgocenie ścian. Do zawilgocenia i przemarzania ścian przyczynia się też brak właściwej wentylacji w mieszkaniu.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#MarianUrbanik">Jedną Z przyczyn regresu w budownictwie jest odchodzenie pracowników. W związku z tym spółdzielnie wywierają naciski na rozwój własnego potencjału budowlano-remontowego. W mojej spółdzielni zakład remontowy liczy 500 osób i ma roczny przerób w wysokości 0,5 mld zł. Wykonujemy sami wszystkie remonty. Tylko dzięki temu wiele obiektów uniknęło dewastacji. Wkraczamy także w procesy inwestycyjne. Ostatnio wybudowaliśmy 2 przedszkola, których generalny wykonawca nie mógł wykonać. Wybudowaliśmy je szybciej i taniej. Na przeszkodzie dalszego rozwoju stoją potężne bariery zaopatrzenia materiałowego. Doszło do tego, że część pracowników delegujemy do pracy w odlewniach i dzięki temu mamy możność zakupu pewnej liczby grzejników żeliwnych.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#MarianUrbanik">Chciałbym także zaakcentować sprawę zrównania opłat za usługi komunalne w budynkach spółdzielczych i kwaterunkowych. Nie możemy się domagać, by czynsze były takie same, gdyż spółdzielcy spłacają czynszem zaciągnięty kredyt, ale koszty eksploatacji, centralnego ogrzewania i wywozu śmieci powinny być jednakowe. Poza tym miasto dysponuje środkami finansowymi na rozwój kultury i oświaty. Dobrze by było, gdyby korzystały z nich także nasze placówki, gdyż jak dotychczas cała działalność społeczno-wychowawcza w naszych osiedlach jest finansowana ze środków własnych. W naszej spółdzielni koszty te wynoszą 25 min zł rocznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#ZbigniewKoriat">Byliśmy jedyną małą spółdzielnią mieszkaniową, którą wizytowali posłowie. Nasza spółdzielnia powstała w II połowie 1982 r. przy gdyńskiej organizacji młodzieżowej, wspomagana przez 70 miejscowych zakładów pracy. Już po dwóch latach działalności wybudowaliśmy 40 domów jednorodzinnych, w następnym roku 110, a w br. - 200. Przymierzamy się teraz do budowania domów wielorodzinnych i już w 1988 r. planujemy wybudowanie 200 jednorodzinnych domów szeregowych oraz 200 mieszkań w blokach. Te 400 mieszkań to będzie prawie tyle, ile budują w Gdyni tradycyjne kombinaty budowlane. Mówię to, by podkreślić kryzys, jaki przeżywają te kombinaty. Mamy w tej chwili tereny budowlane na 2 tys. mieszkań i w najbliższych latach otrzymamy tereny na jeszcze 1,5 tys. mieszkań. Pozwoli to nam działać do 1995 r.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#ZbigniewKoriat">Obliczając koszty naszej działalności stwierdziliśmy, że koszty zakupu materiałów budowlanych oraz sprzętu i transportu dla wybudowania 1 domu jednorodzinnego wynoszą 1,9–2 min zł. Robocizna członków spółdzielni, liczona po 200 zł/godz. wynosi ok. 800 tys. zł. A więc realne jest wybudowanie domu za 2.800 tys. zł. Nie będę się rozwodził nt. realizacji budownictwa systemem gospodarczym. Nasza spółdzielnia nie jest spółdzielnią eksploatującą, a budującą. W przeciwieństwie do tradycyjnego modelu spółdzielni podstawowymi organami samorządu są u nas rady budowy. Od początku w procesie inwestycyjnym biorą udział wszyscy członkowie spółdzielni. Jednak w tradycyjnych spółdzielniach z biegiem czasu ta forma uczestnictwa jest zastępowana przez wykonawstwo zleceniowe. Śmiem twierdzić, że powstaje w ten sposób bariera między członkami oczekującymi na mieszkania a ekipą kierującą inwestycją. Typ spółdzielni, jaki my reprezentujemy, wprowadza członków do całego procesu inwestycyjnego. Badania wykazały, że jeżeli inwestor jest bezpośrednio zainteresowany, to będzie dbał o wszystko - koszty, terminy realizacji itp. Nasi członkowie biorą udział w budowie we wszystkich jej. fazach. Domy jednorodzinne są przez nich wykonywane w 100% , a przy budowie budynku wielorodzinnego mają obowiązek przepracować 20 godzin za 1 m2. Pozwala to im także obserwować, w jaki sposób robotnicy Wykorzystują sprzęt i materiały, czy nie zdarzają się kradzieże itp. Uważam, że jest to kluczem do rozwiązania naszych problemów.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#ZbigniewKoriat">Padł tutaj wniosek, by zahamować powstawanie nowych spółdzielni. Uważam, że nieszczęściem tego ruchu było powstawanie spółdzielni złożonych z 20–30 osób. Byli to amatorzy. którzy otrzymywali pod budowę tereny, których już nikt nie chciał. Dlatego szybko pojawiały się w ich działalności trudności, spowodowane złymi przepisami i brakiem materiału. Powinny powstawać silne spółdzielnie oparte na rokujących nadzieję strukturach organizacyjnych, posiadające własne biura projektowe i własnych wykonawców. Nie mogą to być kombinaty budowlane, które w tej chwili stoją przed licznymi barierami rozwoju. My ze swej strony myślimy nawet o powołaniu własnej szkoły budowlanej, by mieć własnych fachowców. Napotykamy jednak na całkiem nieoczekiwane przeszkody. Ponieważ budujemy osiedle dla 10 tys. mieszkańców, nałożono na nas obowiązek wybudowania przedszkola. Chcemy to zrobić i mamy na ten cel materiały i wykonawców, ale bank nie chce nam udzielić kredytu, gdyż według przepisu jesteśmy zbyt małą spółdzielnią.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#KlemensRomanowski">Chciałbym uzupełnić informacje dotyczące przyczyn niezadowolenia członków spółdzielni, któremu dają oni wyraz w skargach przesyłanych do licznych organizacji i 'instytucji. Ludzie są świadomi naruszania uprawnień przez niektóre statutowe organa spółdzielni. Wiedzą np. że bardzo często mieszkania są przydzielane pracownikom spółdzielni, przy łamaniu obowiązujących przepisów prawa. Nic więc dziwnego, te nie piszą skargi do zainteresowanej spółdzielni, ale gdzie indziej. Ostatnio poddano badaniom prawidłowości przydziału mieszkań w 5 spółdzielniach mieszkaniowych. Stwierdzono, że na ogół nie przestrzega się postanowień regulaminu w tym zakresie. Przedstawione listy przydziału bardzo często nie obejmują wszystkich mieszkań będących w dyspozycji spółdzielni. W jednej z badanych - spółdzielń! na liście brak było aż 10% mieszkań. Spowodowało to napływ Odwołań. Zdarza się, że same rady nadzorcze uznają ok. 20% takich odwołań za zasadne. Kontrolą wykazała, że przy przydziale mieszkań nadal preferuje się pracowników spółdzielni mieszkaniowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#StanisławPiechcik">Spółdzielnia nasza powstała w 1957 r., a już w 1958 r. oddała do użytku pierwszy budynek. W latach następnych oddawaliśmy 300–400 mieszkań rocznie, a pod koniec, lat 70, 500, W tym roku oddamy 226 mieszkań, ale do naszej dyspozycji pozostanie jedynie 90. Resztę otrzymają inni kontrahenci. Mamy 8 tys. członków posiadających mieszkania, 3200 członków oczekujących, 17 tys. kandydatów. Kandydatów jest tylu, gdyż odgórną decyzją nakazano spółdzielni rejestrację potrzeb mieszkaniowych z całego pasma zachodniego Warszawy. W 1983 r. zaniechaliśmy rejestracji. Dla 3200 członków brak jest w tej chwili lokalizacji. Trzeba będzie wychodzić poza tereny miejskie. Chcąc budować więcej musieliśmy odciążyć kombinat budowlany od remontów i mamy własny zakład remontowy przerabiający rocznie 156 mln zł.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#StanisławPiechcik">Wiele miejsca w naszej spółdzielni zajmują sprawy społeczno-wychowawcze. Oddaliśmy do użytku dom spokojnej starości, wyposażony w takie udogodnienia, jak własna przychodnia lekarska, stołówka itp. Dobrze układa się współpraca z członkami, radą narodową i organami administracji. Brak jednak środków na rozbudowę infrastruktury. Oddaliśmy ostatnio, do użytku spółdzielczy dom kultury, a na każdym z trzech osiedli działają placówki społeczno-wychowawcze. Jedno z osiedli jest jednak nadal w rozbudowie i obawiam się że z powodu braku środków nie wszystkie niezbędne placówki zostaną tam wybudowane. Banki odmawiają nam kredytu i jak dotąd, starania u prezydenta miasta nie przyniosły efektów.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#StanisławPiechcik">Gdyby udało się skrócić proces przygotowania inwestycji, to znacznie skróciłby się sam proces inwestycyjny. Niestety nie w pełni jest wykonywana ustawa o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego. Przewidywała ona decentralizację uprawnień ze szczebla wojewódzkiego do podstawowego. Gdy Pruszków był powiatem, wszystko mogliśmy załatwić szybciej i na miejscu. Dzisiaj uzgadnianie lokalizacji na szczeblu wojewódzkim trwa 9 miesięcy, podczas gdy przed reformą administracji - 2 tygodnie.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#StanisławPiechcik">Rozwój budownictwa jest hamowany przez trudności z wykupem terenów. Ustawa została już uchwalona, ale na przepisy wykonawcze czekaliśmy półtora roku. W ten sposób mieliśmy prawie 3-letnią przerwę w wykupywaniu terenów.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#StanisławPiechcik">Mamy piękne tradycje w działalności samorządowej. Już w latach 70. samorząd w naszej spółdzielni miał status komitetów blokowych i osiedlowych. Nowa ustawa o systemie rad narodowych zaakceptowała to rozwiązanie.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#StanisławPiechcik">Przyczyną wad technologicznych budowanych ostatnio domów są złe materiały budowlane. Jak dotąd nie ma sposobu, by zmienić tę sytuację. Po 5–6 latach trzeba wymieniać rury, które powinny przetrwać 20 lat. Stolarka okienna wykonywana jest z mokrego drewna i po zamontowaniu ramy okien wypaczają się. Uważam, że należy wyeliminować techniki budowlane, w których nie da się usuwać wad, a takim jest obecnie stosowany system wielkiej płyty. Powinniśmy więc myśleć o nowych technologiach budownictwa mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#StanisławPiechcik">Chciałbym jeszcze dodać, że środki masowego przekazu powinny uczciwie informować o problemach nurtujących budownictwo. W przypadku podania błędnych informacji potrzebne jest rzeczowe sprostowanie, bo bez tego wiele krzywdy robi się nie tylko ludziom, ale i problemom.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#StanisławBędkowski">Moi przedmówcy szczegółowo opisali kłopoty, z jakimi borykają się spółdzielnie mieszkaniowe. Posłowie mieli okazję zobaczyć, jak funkcjonuje nasza spółdzielnia. Uważam, że przy inicjatywie i zaangażowaniu członków, przy minimalnej pomocy państwa można dużo zrobić. Nie umniejsza to jednak trudności eksploatacyjnych.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#StanisławBędkowski">Nasza spółdzielnia istnieje już 25 lat. Na ten jubileusz przekazaliśmy miastu prezent - osiedlowy dom kultury wybudowany z własnych środków. 40% miasta to nasi mieszkańcy. Chciałbym zaprosić Komisję Spraw Samorządowych do odbycia wyjazdowego posiedzenia w naszym mieście.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#StanisławBędkowski">Wnioski przedstawione przez posła Cz. Barana uwzględniają postulaty spółdzielców. Chcemy zbierać siły i środki, aby stopniowo rozwiązywać i załatwiać wszystkie problemy. Jest to jednak utrudnione z uwagi na luki w przepisach prawnych. Zbyt długo czekamy np. na zmianę przepisów w sprawie zamiany mieszkań, dzięki którym można by bardziej racjonalnie zagospodarować substancję mieszkaniową.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#StanisławBędkowski">Nadmiernie rozbudowaliśmy biurokrację. Obecnie ponad 3 lata trwa uzgadnianie i podpisywanie dokumentacji budowlanej, ponieważ nikt z upoważnionych do sprawdzania tej dokumentacji nie spieszy się z jej rozpatrzeniem.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#StanisławBędkowski">Wiele trudności wynika z braku materiałów budowlanych, przez co nie można w odpowiednim czasie kończyć budów, brakuje np. ścian osłonowych. U nas w Lubartowie mamy już ogromne zapasy cegły silikatowej, ale nie można jej wykorzystać z powodu braku cementu. Brakuje wiele elementów 'wykończeniowych, co przedłuża czas budowy mieszkań.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#StanisławBędkowski">Prawo spółdzielcze i statuty oparte na tym prawie są dobre, i stwarzają możliwości podejmowania różnych inicjatyw i samodzielnych działań. Staramy się rozwijać działalność kulturalno-oświatową, ale szwankuje praca z instytucjami i organizacjami zajmującymi się tą działalnością. Nie możemy być nadal obciążani wszystkimi świadczeniami na rzecz upowszechniania kultury.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#StanisławDerda">Chciałbym zwrócić uwagę na problem małych miasteczek, gdzie następuje degradacja zasobów mieszkaniowych. Trzeba objąć opieką mieszkania w tych miasteczkach. Należałoby uelastycznić przepisy finansowe, aby umożliwić spółdzielczości mieszkaniowej gromadzenie własnych środków. Wiadomo, że bez pieniędzy niczego nie da się zrobić. Musimy wspierać działania wszystkich spółdzielni mieszkaniowych, nie tylko tych, które są zrzeszone w centralnym związku. Nie należy ograniczać samodzielności małych spółdzielni nie zrzeszonych w wojewódzkich związkach, Powinniśmy opracować opinię i dezyderaty pod adresem rządu w sprawach spółdzielni mieszkaniowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#KrzysztofCzepik">Obecni tu prezesi spółdzielni mieszkaniowych koncentrowali się na sprawach gospodarczych i trudnościach finansowych spółdzielni, a mniej mówili o sprawach samorządności. Uważam, że powinniśmy mieć większe możliwości decydowania sami o sobie. 'Pod takim hasłem odbył się nasz wojewódzki zjazd spółdzielczości mieszkaniowej. Należy pomóc spółdzielcom, aby przekształcili się z petentów w klientów i interesantów, którzy mają prawo żądać i kontrolować.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#StanisławKania">Dziękuję za przedstawione informacje i wypowiedzi w dyskusji. Uzyskaliśmy obraz stanu samorządności w spółdzielniach mieszkaniowych. Nie trzeba nikogo przekonywać, jak ważna jest sfera, w której działa spółdzielczość mieszkaniowa. Spółdzielnie mieszkaniowe zrzeszają ponad 5,2 mln członków i osób, które oczekują na przyjęcie do spółdzielni. Jeśli doliczyć rodziny można stwierdzić, że jest to wielomilionowa rzesza ludzi zainteresowanych spółdzielczością mieszkaniową.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#StanisławKania">Spółdzielczości nie można nie doceniać. Nie może być w kraju dobrze, jeżeli w spółdzielczości będzie źle. Dotyczy to również spółdzielczości mieszkaniowej.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#StanisławKania">W działalności spółdzielczej wiele zależy od inicjatywy oraz sprawnego kierowania i zarządzania, a więc zarówno od ogniw samorządowych, jak i od samych zarządów. Potrzebna jest wielka energia, aby pokonywać wiele trudności i likwidować liczne kłopoty związane z budowaniem i utrzymywaniem zasobów mieszkaniowych, a także właściwym organizowaniem życia mieszkańców osiedli.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#StanisławKania">Zarządy, rady nadzorcze, organa spółdzielcze stanowią ogromny potencjał społeczny i wielką siłę. Zadaniem Sejmu jest sprzyjanie tej aktywności, torowanie jej drogi w usuwaniu przeszkód. Prawo spółdzielcze stworzyło dogodne warunki do rozwoju idei spółdzielczości z korzyścią dla jej członków, z korzyścią dla całego społeczeństwa. Nikt już nie domaga się zmniejszenia uprawnień spółdzielców, chociaż zdarzają się próby ingerowania w ich działalność. Zdarzające się uchybienia skłaniają do wypowiadania poglądów, że administracja rozwiązywałaby wiele problemów lepiej. Są to poglądy fałszywe. Trzeba nadal pobudzać spółdzielczą aktywność społeczną, stwarzać warunki spółdzielniom, aby korzystały z przysługujących im uprawnień.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#StanisławKania">Zgłaszano wątpliwości, czy powinny istnieć w spółdzielniach mieszkaniowych tzw. „listy przyspieszeń”. Prezes K. Sokołowski uzasadnił, że takie listy są niezbędne. Jest to przykład właściwej, społecznej postawy spółdzielców. Musimy czynić wszystko, aby pulsowała demokracją wewnątrzspółdzielcza, wtedy będzie działać skutecznie ochrona przed uchybieniami i nieprawidłowościami. Trzeba więc umacniać pozycję spółdzielczości, w tym również mieszkaniowej. Nie może być wątpliwości, że jest to trwały filar demokracji socjalistycznej.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#StanisławKania">Już od dawna występują różne trudności w budownictwie mieszkaniowym, Jest to najdłuższy „ogon” naszego polskiego kryzysu i nie trzeba się łudzić, że za 2–3 lata będzie mniej kłopotów. Słabość całej gospodarki narodowej powoduje też słabość działalności budowlanej. Panuje pogląd, że najwięcej na reformie gospodarczej skorzystało budownictwo, dzięki stosowaniu kosztowej formuły cen, która Zapewnia wysokie płace, przy niskich wynikach produkcyjnych. Trzeba jednak zauważyć, że choroba ma swój początek w przemyśle materiałów budowlanych i hutniczych, w działach które pracują na rzecz budownictwa. Podejmuje się decyzje i działania, aby zmienić tę niekorzystną sytuację.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#StanisławKania">Problemów przyspieszania budownictwa mieszkaniowego nie można rozpatrywać wyłącznie na płaszczyźnie spółdzielczej. Trzeba je traktować wszechstronnie i całościowo.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#StanisławKania">W zaangażowaniu członków spółdzielni mieszkaniowych oczekujących na mieszkania tkwią ogromne możliwości i rezerwy energii. Przykładem może być młodzieżowa spółdzielnia mieszkaniowa w Gdyni, która działa z godnym podziwu zapałem. Członkowie spółdzielni podejmują się prac budowlanych. Spotyka się to z krytyką, podobnie, jak krytykuje się zespoły gospodarcze w przedsiębiorstwach argumentując, że jest to forma przedłużania dnia pracy i nadmierne obciążanie pracowników. Praktyka wykazuje jednak, Że nie powinno być ograniczeń w tworzeniu takich spółdzielni mieszkaniowych, które podejmować będą budowy głównie siłami ich członków. Najbardziej prężną grupą spółdzielców jest ta, która stoi w kolejce po mieszkania.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#StanisławKania">Jeśli szukamy możliwości poprawy sytuacji mieszkaniowej, musimy brać pod uwagę również ludzi starszych, którzy mają mieszkania, ale pozbawieni są niezbędnej opieki i żyją w trudnych warunkach. Należałoby szerzej podejmować inicjatywy lokowania tych ludzi w domach spokojnej starości, gwarantując im właściwą opiekę i pomoc za cenę zwolnienia mieszkań, które zajmują. Mogłoby to przyspieszyć odzyskiwanie pewnej liczby mieszkań, obecnie nie w pełni zasiedlonych.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#StanisławKania">Wiele dziś mówiono o wadach technologicznych występujących w budynkach mieszkalnych, a nawet o bezpośrednim zagrożeniu zdrowia ludzi w miejscach zamieszkania. Musi to budzić najwyższe zaniepokojenie. Zajmujemy się dość pieczołowicie sprawami bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładach produkcyjnych, natomiast nie dostrzegamy bezpieczeństwa i higieny w miejscach zamieszkania. Trzeba tym zagrożeniom przeciwdziałać nie hałaśliwie, ale skutecznie. Istnieje potrzeba wprowadzenia systemu zabezpieczania się spółdzielni mieszkaniowych od tego rodzaju zagrożeń. Być może w CZSBM należałoby stworzyć zalążek systemu kontroli nad stosowanymi w budownictwie nowymi farbami, materiałami, klejami, elementami wyposażenia, które mogą zawierać substancje toksyczne. A może wyrośnie z tego instytucja podobna do inspekcji pracy. Trzeba też wyjaśnić wszelkie wątpliwości w tym zakresie i przeciwdziałać energicznie temu, co stanowi Istotne zagrożenie.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#StanisławKania">Wyrosły u nas całe miasta spółdzielcze, ale powstały też nowe problemy. Spółdzielnie mieszkaniowe funkcjonują w nowych warunkach. Potrzebny jest klarowny system wspomagania spółdzielczości i rozwiązywania niektórych problemów, ogólnych w ten sposób, aby nie różnicowały w rażącej skali spółdzielców i mieszkańców budynków komunalnych. Wielkie różnice w opłatach za niektóre usługi komunalne są nieuzasadnione. Odnosi się to np. do tego, o czym mówił prezes K. Sokołowski o opłatach za wodę w domkach jednorodzinnych i w budynkach spółdzielczych.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#StanisławKania">Słuszna jest propozycja wystąpienia do Rady Państwa o przedstawienie wykładni ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego w zakresie współdziałania ze spółdzielczością.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#StanisławKania">Godna poparcia jest inicjatywa zorganizowania konkursu o tytuł mistrza gospodarności pomiędzy osiedlami mieszkaniowymi.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#StanisławKania">Spółdzielczość mieszkaniowa powinna podjąć działania w kierunku aktywniejszego pobudzania życia społecznego w osiedlach mieszkaniowych i wśród mieszkańców. Podzielam niepokój wywołany spadkiem zainteresowania działalnością społeczną w ramach spółdzielni mieszkaniowych. Trzeba szukać nowych form organizacyjnych i inicjatyw, które ożywią to zainteresowanie i spowodują wzrost aktywności członków spółdzielni. Może należałoby w praktyce spółdzielczej poddawać pod dyskusję różne warianty rozwiązań kwestii mieszkaniowych i osiedlowych w celu szukania i podejmowania najlepszych decyzji. Mimo tych uwag działalność spółdzielczości mieszkaniowej w zakresie organizacji życia społecznego w miejscach zamieszkania zasługuje na najwyższe uznanie. Zbyt mało się ją jednak popularyzuje.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#StanisławKania">Powinniśmy wystąpić do rządu z dezyderatami w sprawie poprawy warunków działania spółdzielni mieszkaniowych. Dezyderaty te sformułuje grupa posłów pod przewodnictwem posła Cz. Barana w porozumieniu z CZSBM. Umówmy się również, że corocznie centralny związek będzie przedstawiał Komisji informacją o stanie funkcjonowania organów spółdzielni mieszkaniowych i problemach spółdzielczości mieszkaniowej. Proponuję przyjąć wnioski zreferowane przez posła Cz. Barana.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#SylwesterZiółkowski">Dziękuję serdecznie Komisji sejmowej za przeanalizowanie naszej działalności i podejmiemy starania, aby rozwijać działalność spółdzielczości mieszkaniowej zgodnie z potrzebami i oczekiwaniami społecznymi, dla korzyści spółdzielców i całego społeczeństwa, aby poprawiać warunki bytowania w miejscach zamieszkania i oddziaływać na życie społeczne W osiedlach.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#SylwesterZiółkowski">Komisja zaaprobowała wnioski sformułowane przez posła Stanisława Kanię.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>