text_structure.xml
25.7 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 16 listopada 1988 r. Komisje: Prac Ustawodawczych oraz Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej, obradujące pod przewodnictwem posłów Emila Kołodzieja (ZSL) i Adama Stadnika (ZSL) rozpatrzyły:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- sprawozdanie podkomisji o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o scalaniu gruntów.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">W posiedzeniu wzięli udział podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej Stanisław Śliwiński oraz przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, Urzędu Rady Ministrów, Ministerstwa Finansów.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#EmilKołodziej">Na wstępie proponuję rozpatrzyć wniosek podkomisji, by do projektu ustawy włączyć również instytucję wymiany gruntów. W rządowym projekcie ustawy instytucja ta została pominięta. Funkcjonowała ona w ustawie o scalaniu gruntów z 1968 r., lecz była raczej nastawiona na jednostki gospodarki uspołecznionej i dla nich przede wszystkim korzystna. W związku z tym pozycje stron nie były tutaj równorzędne. Z kolei obecny projekt ustawy w ogóle tej instytucji nie uwzględnia.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#EmilKołodziej">Po konsultacji z posłami, środowiskami naukowymi oraz organizacjami rolników podkomisja uznała, że włączenie instytucji wymiany gruntów do ustawy jest konieczne. W związku z tym postuluje ona zwrot rządowi projektu ustawy z zaleceniem uzupełnienia go instytucją wymiany gruntów - chyba, że rząd zdecyduje się w krótkim czasie wnieść do Sejmu autopoprawkę.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#EmilKołodziej">Podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej Stanisław Śliwiński: Przyjmujemy tę propozycję. Oczywiście wymaga ona akceptacji szerszych, gremiów, ale jako resort zgadzamy się na nią. Orientacyjnie w ciągu dwóch tygodni powinniśmy wnieść autopoprawkę.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WalentyMaćkowiak">Chcę podkreślić, że w czasie obrad podkomisji większość dyskutantów była za włączeniem do ustawy instytucji wymiany gruntów. Także praktycy, w tym geodeci, jednoznacznie opowiedzieli się za tym. Bez tej instytucji ustawa będzie połowiczna. Obecnie wymiany gruntów można dokonywać jedynie notarialnie, a wiemy, jak uciążliwa jest to droga. Przypomnę także, że w porozumieniach ustrzycko-rzeszowskich krytykowano ustawę z 1968 r. właśnie za preferowanie gospodarki uspołecznionej. Obecnie proponujemy, by wymiany dokonywać jedynie na zgodny wniosek stron.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#WalentyMaćkowiak">Komisje jednogłośnie przyjęły wniosek, by z ostatecznym rozpatrzeniem projektu ustawy poczekać do czasu, aż rząd wniesie autopoprawkę.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#WalentyMaćkowiak">Następnie Komisje postanowiły przeprowadzić na dzisiejszym posiedzeniu dyskusję nad ogólną problematyką projektu ustawy, odkładając szczegółową dyskusję nad projektem do czasu wniesienia przez rząd autopoprawki.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#WalentyMaćkowiak">Stanowisko podkomisji przedstawił poseł Walenty Maćkowiak (bezp.): Projekt ustawy przewiduje trzy niezwykle istotne rozwiązania, odmienne od dotychczas przyjętych, Miejmy nadzieję, że dzięki nim proces scalania gruntów będzie bardziej efektywny. Po pierwsze - przewiduje się, że decyzja o dokonaniu scalenia będzie podejmowana przez uczestników akcji scaleniowej dopiero w momencie przedstawienia im szczegółowego planu scalenia gruntów. Dotychczas uczestnicy scalania głosowali na samym początku postępowania, a później ich wpływ na przebieg prac scaleniowych był niewielki. Co prawda, scalania będą mogły być podejmowane także przez organa państwowe, ale decyzja może zapaść na podstawie wyrażonej przez uczestników opinii. W trakcie prac podkomisji ustaliliśmy, że opinię tę będzie wyrażała rada sołecka. W rządowym projekcie proponowano kółko rolnicze, ale doszliśmy do wniosku, że bardziej właściwa będzie rada sołecka, która jest w każdej wsi.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#WalentyMaćkowiak">Drugą nowością jest przyjęcie zasady, że scalanie nie musi obejmować całej wsi, lecz może ograniczyć się do pewnego tylko obszaru. Umożliwi to znacznie łatwiejsze przystępowanie do scalania, gdyż nie będzie już potrzebna zgoda tych mieszkańców którzy nie są scaleniem zainteresowani.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#WalentyMaćkowiak">Trzecią nowością jest wyraźne sformułowanie zapisu dotyczącego szacunku scalanych gruntów rolnych i leśnych. Wyraźnie zapisano, że szacunek zależy nie tylko od klasy gleby, ale również jej położenia i przyszłych planów z nią związanych. Szacunki wartości zatwierdzane będą na podstawie uchwały wszystkich uczestników akcji scaleniowej.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#WalentyMaćkowiak">Na posiedzeniach podkomisji dyskutowana była sprawa przeprowadzania scalania z urzędu w wypadku tzw. uciążliwej szachownicy gruntów. Padały głosy, że znowu będzie się rolników na siłę uszczęśliwiać; szczególnie atakowano pojęcie „Uciążliwa szachownica”. Nie ma żadnego kryterium tej uciążliwości, choć w projekcie ustawy podano aż dwa warianty zapisu tego artykułu.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#WalentyMaćkowiak">Dyskusja:</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#StanisławDerda">Może w ustawie powinien znaleźć się zapis precyzujący pojęcie „uciążliwa szachownica gruntów”. Mogłoby się ono odnosić np. do przypadków, gdy 50% działek ma powierzchnię do 0,2 ha albo można by przyjąć jako kryterium stosunek długości do szerokości większości działek.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#StanisławDerda">Czy w przepisie mówiącym o drogach nie należy zrezygnować z wymieniania rodzajów tych dróg i napisać „wszystkie drogi”?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#EmilKołodziej">W ustawie z 29 czerwca 1963 r. o zagospodarowaniu wspólnot gruntowych w art. 5 stwierdza się, że nie mogą one być dzielone między członków. Tymczasem w ustawie z 1982 r. w art. 30 mowa jest o podziale gruntów wspólnoty. Być może, należałoby w obecnej ustawie uchylić art. 5 ustawy z 1963 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MieczysławStachura">Dlaczego powstała potrzeba zmiany ustawy? Stało się to na skutek licznych skarg na jej funkcjonowanie wpływających do Komisji Skarg i Wniosków. Oskarżano, że sprzyja ona kumoterstwu i łapownictwu. Jednak zapominamy, że zmieniamy ustawę, która w praktyce nie została sprawdzona. Twierdzę, że administracja państwowa nic lub prawie nic nie zrobiła, by upowszechnić przepisy tej ustawy, a swoje niedbalstwo tłumaczyła tym, że ustawa nie zdała egzaminu.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#MieczysławStachura">Rada Społeczno-Gospodarcza stwierdziła w swej opinii, że nowa ustawa umożliwi uporządkowanie gospodarki rolno-leśnej. Konia z rzędem temu, kto to zrobi. Od 30. lat jest to gospodarka tylko z nazwy. Merytorycznie nikt nie opracował jej zasad, a jest to pilnie potrzebne. Nie umieszczajmy więc w ustawie hasła na ten temat, ale sformułujmy raczej kryteria prowadzenia gospodarki rolnej i leśnej.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#MieczysławStachura">Doświadczenie uczy, że nawet w przypadku bardzo dobrze przeprowadzonych scaleń po upływie ćwierć wieku od nowa trzeba je robić. Czy wobec tego dzisiaj mamy aż tak naglącą sytuację? Czy Sejm nie ma pilniejszych ustaw do uchwalenia? Już 50 razy nasza Komisja jako pilną sprawę określała podniesienie granicy gospodarstwa rolnego do 1 ha, że nie będę wymieniał drastyczniejszych spraw. Na co komu jest potrzebna teraz ta akurat ustawa?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Podzielam uwagę posła M. Stachury, że obecna ustawa nie została w pełni sprawdzona. Służby rolne nie przykładają do niej większej wagi. Np. w woj. rzeszowskim scalanie postępuje dobrze, a w krośnieńskim niewiele w tym kierunku zrobiono.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Radziłabym ostrożnie podejść do podziału gruntów należących do wspólnot. Z istoty wspólnoty wynika, że są to grunty niepodzielne.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#EmilKołodziej">Poruszyłem sprawę gruntów wspólnot, gdyż zwracano uwagę na niespójność przepisów.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Ja zrozumiałam art. 30 ustawy z 1982 r. jako wyjątek i mam wątpliwości, czy należy go rozszerzać.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WładysławOgara">Scalanie jest bezpłatne, ale czy nie można by wprowadzić zapisu, że znaki graniczne stawiane są na koszt rolników?</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#WładysławOgara">Proponuję nie zmieniać zasady, że finansowanie scalenia prowadzi bank. W projekcie mówi się, co prawda, o urzędach gminnych, ale rolnicy nie mają zaufania do gospodarki budżetowej tych urzędów.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#WładysławOgara">Można także zastanowić się nad wprowadzeniem zasady, by przy akcji scaleniowej rolnicy, którzy nie mają następców, deklarowali, czy chcą ziemię przekazać na rzecz skarbu państwa, i uwzględniać tę informację w planach.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#WładysławOgara">Przy okazji nowelizacji ustawy należałoby umożliwić zwiększenie kadry geodetów oraz lepsze ich zaopatrzenie w sprzęt. W niektórych województwach sytuacja jest pod tym względem tragiczna.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#StanisławDerda">Jeżeli polskie rolnictwo ma się rozwijać, to muszą się zmienić zasady obrotu ziemią. We Francji chłopi sami powołali organizację, która zajmuje się organizowaniem prac scaleniowych na zasadach biznesu, kupując i sprzedając ziemię. Wszystkim się to opłaci. Może w ustawie zasygnalizować, że można to robić również w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WalentyMaćkowiak">Myślę, że takie organizacje powinny powstawać w ramach II etapu reformy bez żadnego zapisu w ustawie.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#WalentyMaćkowiak">Nie w pełni zgadzam z posłem M. Stachury, że nowelizacja nie jest potrzebna. Wymieniłem zasadnicze bariery prac scaleniowych, jakie istnieją obecnie i jakie projekt ustawy obala. Całkowicie zgadzam się jednak z posłem M. Stachurą, że nie wszędzie służby rolne w należyty sposób propagują obecną ustawę.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#WalentyMaćkowiak">Rzeczywiście brakuje geodetów. Wielu fachowców odeszło z zawodu. Jednak żaden zapis ustawy nic tutaj nie pomoże.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#WalentyMaćkowiak">Myślę, że w niektórych miejscach scalenia trzeba będzie powtarzać, a w innych wystarczy jednorazowe ich przeprowadzenie. Nie zmienia to faktu, że jest to jeden z podstawowych warunków wprowadzenia postępu w rolnictwie. Uważam, że należy uchwalić ustawę, ale jednocześnie dążyć do tego, by była bardziej intensywnie wdrażana w życie. Hamulcem będą tutaj finanse.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#WalentyMaćkowiak">Podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej Stanisław Śliwiński: Są oczywiście sprawy pilniejsze niż ta ustawa, ale oprócz spraw bieżących rząd musi podejmować działania o długim horyzoncie czasowym. Scalanie jest jednym z takich działań. Jego efekty nie dadzą znać o sobie jutro, ale za kilka lat.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#WalentyMaćkowiak">Podstawową kwestią jest opłacalność produkcji rolnej. W 1982 r. rolnicy nabyli od państwa 250 tys. ha, a w br. - 50 tys. ha. To jest miernik zainteresowania produkcją. Od 1983 r. jej opłacalność spada. Jedną z barier opłacalności jest rozdrobnienie gruntów. Dlatego wnieśliśmy projekt tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#WalentyMaćkowiak">Kontrowersyjna jest sprawa scalania z urzędu. Nie można w ustawie zapisać definicji „szczególnie uciążliwej szachownicy gruntów”, gdyż w każdym regionie co innego ona znaczy. Nie ma żadnych wytycznych w tej sprawie i możemy się opierać jedynie na literaturze fachowej. Wprowadzenie takiego zapisu byłoby kolejnym hamulcem.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#WalentyMaćkowiak">Wzorem dla polityki scaleniowej jest woj. rzeszowskie, gdzie w sposób bardzo plastyczny i skuteczny realizuje się akcję propagandową w tej dziedzinie. Systematycznie przy tym zbierane są informacje nt. konieczności i możliwości scalania.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#WalentyMaćkowiak">Nie wszystkie drogi są przeszkodą w produkcji rolnej. Dotyczy to przede wszystkim autostrad, przez które rolnik nie może przejechać, jeżeli ma pola po obu stronach. Inne drogi wręcz ułatwiają produkcję rolną.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#WalentyMaćkowiak">Rzeczywiście, przez lata ubyło służb geodezyjnych. Są propozycje, by przekształcić biura geodezyjne w przedsiębiorstwa. Jednak ich dyspozycyjność byłaby wtedy mniejsza. Zapoczątkowano działania na rzecz poprawy zaopatrzenia w sprzęt, ale problemu jeszcze nie rozwiązano.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#WalentyMaćkowiak">Zgadzam się z posłem W. Maćkowiakiem, że organizacje zajmujące się zawodowo scalaniem mogą powstawać i bez zapisu w ustawie.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#WalentyMaćkowiak">Od wielu lat dyskutujemy nad granicą między gruntami rolnymi i leśnymi. Aktualnie przygotowujemy na ten temat instrukcję dla osób pracujących nad planowaniem przestrzennym. Przeszkadza fakt, że po wojnie było wiele dzikich zalesień. Każdy zalesiał na własną rękę i dzisiaj wiele jest w tych sprawach bałaganu.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#WalentyMaćkowiak">Naczelnik Wydziału Scaleń w Ministerstwie Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej Jan Bielański: Mamy obecnie 100 tys. ha użytków należących do wspólnot. Jest to pozostałość jeszcze z czasów uwłaszczenia. Przed wojną masowo je dzieliliśmy. Grunty te należą - proporcjonalnie do wielkości posiadanych gospodarstw - do wszystkich miejscowych rolników. Po wojnie uważano je za zalążek socjalizmu i stąd zapis w ustawie z 1963 r. Tymczasem sprawa ta jest często podnoszona na zebraniach. Chętnymi do podziału tych gruntów są ci, którzy są współwłaścicielami największej ich części. Wyłom w przepisie z 1963 r. stworzyła ustawa z 1982 r. Sejm zadecyduje, czy dopuści do podziału wszystkich gruntów wspólnot.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#WalentyMaćkowiak">Nie wiem, czy należy odstąpić od bezpłatnego scalania. W jego ramach gwarantujemy rolnikom jedynie dość prowizoryczne znaki graniczne. W związku z tym, jeżeli chcą mieć betonowe słupki, to i tak sami za to płacą.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#WalentyMaćkowiak">Wiele zależy od właściwego propagowania przedsięwzięć scaleniowych. Czy administracja jest tu bezczynna? W moim przekonaniu, podejmuje się wiele wysiłków, aby przekonywać rolników do scalenia gruntów, chociaż nie zawsze odnosi to skutek. Np. w Woj. piotrkowskim po odbyciu zebrań w 412. wsiach tylko w 3. przypadkach wyrażono zgodę na przeprowadzenie scaleń. W woj. rzeszowskim działalność propagandową prowadzi się niemal wzorcowo, ale skuteczność ograniczona jest możliwościami przeprowadzenia prac scaleniowych. Lepsze efekty osiąga się w małych województwach, np. w chełmskim. W woj. rzeszowskim natomiast, gdzie występują największe potrzeby scaleniowe, nie można im sprostać z powodu braku mocy przerobowej. Trzeba również więcej uwagi poświęcić prezentowaniu konkretnych ekonomicznych korzyści wynikających ze scalania gruntów.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#EmiliaWcisło">Tak wiele mówiono tu o woj. rzeszowskim, że również i ja muszę zabrać głos. Pragnę wyrazić przekonanie, że w tym województwie nikt nikogo nie musi przekonywać o potrzebie scalania gruntów. Utrudnienia wynikające z nadmiernego rozdrobnienia gruntów są dla większości rolników oczywiste. W woj. rzeszowskim średnie gospodarstwo rolne ma powierzchnię niewiele przekraczającą 2 ha. Część takich gospodarstw składa się z ponad 20. kawałków gruntów.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#EmiliaWcisło">Skuteczność działań przy scalaniu gruntów wynika przede wszystkim z przekonania rolników o korzyściach takiej operacji. Początkowo było z tym wiele trudności. Notowano wiele przypadków podpaleń, zatruwania wody w studniach. Większość środowisk wiejskich była na tym tle poważnie skłócona. Stopniowo klimat wokół scaleń uległ zmianie. Przyczyniła się do tego również praktyka prowadzenia prac scaleniowych na wniosek zainteresowanych właścicieli gruntów. Niczego nie robiono na siłę, z urzędu.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#EmiliaWcisło">Mówi się, że nowelizacja projektu ustawy o scalaniu gruntów ma ułatwić pracę tzw. „leniwcom”, którym nie chce się przekonywać rolników i zależy im na prowadzeniu scaleń z urzędu. Do dobrobytu nie można jednak prowadzić nikogo przez przymus. Wszelkie podejmowanie działań scaleniowych na siłę nie przynosi spodziewanych efektów. W świadomości społeczeństwa wiejskiego tkwi jeszcze przymusowa kolektywizacja i nie można o tym zapominać. Trzeba zastanowić się głęboko nad zasadami i trybem postępowania scaleniowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#StanisławPopiela">Ja również chciałbym przekazać swoje i wyborców niepokoje. Wielu rolników domaga się poprawy opłacalności produkcji rolnej. Sprawa scalania gruntów jest tylko jednym z wielu czynników decydujących o opłacalności pracy rolnika. Przede wszystkim decyduje ilość i jakość sprzętu, którym dysponuje wieś. Rodzą się wątpliwości, czy akurat w tym momencie, tj. w okresie niedostatku środków produkcji, trzeba nowelizować ustawę o scalaniu gruntów. Należy oczywiście dokonywać scaleń tam, gdzie domagają się tego zainteresowani rolnicy. Nie można jednak doprowadzać do skłócania wsi na tym tle.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#StanisławPopiela">Trzeba zwrócić uwagę na fakt, że mamy jeszcze w kraju dużo ziemi nie chcianej. Gruntów Państwowego Funduszu Ziemi ciągle przybywa. To powinno być powodem większych zmartwień niż szachownica gruntów. Drzemie w społeczeństwie wiejskim obawa i nieufność, że znów chce się chłopa pochwycić w pułapkę. Trzeba również podkreślić, że wiele małych gospodarstw produkuje dużo mleka i mięsa. Jest i taka prawda, że poszczególne kawałki gruntów bywają różnej klasy, jakości i różnie są położone. To także wymaga wielkiej ostrożności i rozwagi przy ponownym dzieleniu gruntów.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#StanisławPopiela">Nie jestem wrogiem scaleń i wiem, że w woj. nowosądeckim są wsie, które zabiegają o ich przeprowadzenie. Ważne jest przede wszystkim to, aby scalenia wynikały z istotnych potrzeb danej wsi i gospodarujących tam rolników. Każdy nacisk powoduje niechęć i opór. Trzeba poprawiać strukturę agrarną, jeśli wynika to z potrzeb i chęci rolników.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#StanisławPopiela">Dzięki czynom społecznym wykonano bardzo dużo wiejskich dróg lokalnych. Zostały one albo odbudowane, albo też wykonane od nowa. To trzeba również mieć na uwadze, podejmując proces scaleniowy. Z zadowoleniem wysłuchałam oświadczenia, że są środki na budowę dróg. Oby tak było, bowiem w przeciwnym razie może to również być powodem konfliktów i sprzeciwiania się scaleniom.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#KlemensMichalik">Rozważamy tu m.in. ewentualność dokonywania podziału wspólnot wiejskich, np. pastwisk. Wspólnoty dotyczą również obszarów leśnych. Jest oczywiste, że lepiej i wydajniej gospodaruje się na większych kompleksach. Dlatego problem podziału lasów wymaga szczególnej rozwagi.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MirosławSadowski">Mam 3 ha we wspólnocie leśnej. Wspólnoty takie dzielono już przed wojną, a dzisiaj nie możemy sobie jakoś z tym problemem poradzić. W pewnym okresie nie można było dzielić żadnej wspólnoty i z tego powodu wiele takich wspólnot było nie zagospodarowanych lub prowadzono tam niewłaściwą gospodarkę. W niektórych przypadkach, np. po zmeliorowaniu gruntów, przywraca się produktywność ziemi, ale wówczas podział wspólnoty nie zawsze jest wskazany.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MieczysławStachura">Do problemu scaleń nie trzeba podchodzić jedynie teoretycznie, ale i praktycznie. Sprawa scaleń jest raczej tematem zastępczym w stosunku do innych. Podejmując nowelizację ustawy trzeba wprowadzić takie regulacje, aby za 4–5 lat nie trzeba było znowu jej nowelizować. Nie można stwarzać żadnych furtek dla przeciwników scaleń.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Chciałabym podzielić ocenę tempa scaleń w moim województwie. Na posiedzeniu Wojewódzkiego Zespołu Poselskiego w Krośnie przedstawiono nam dane, które świadczą, że w dziedzinie scalania gruntów nastąpił pewien regres.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#EmilKołodziej">Trzeba zastanowić się nad formą finansowania kosztów scaleń gruntów. Czy operacje takie należy przekazać urzędom gminnym, czy też powierzyć bankowi?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JanBielański">Środki na te cele przewidziane są w budżecie rad narodowych. Może powstać inny problem. Gdy rolnik, przekazując do scalania ziemię wartości np. 10 mln zł, będzie chciał wydzielić dla siebie grunty tylko za 6 mln zł. Będą również rolnicy, którzy zechcą powiększyć swoje gospodarstwo, korzystając z okazji wymiany gruntów. Przy tego rodzaju operacjach musi występować pośrednik, aby regułom załatwiać obrót ziemią oraz wypłaty i wpłaty realizowane z tego tytułu. Dawniej operacji takich można było dokonywać za pośrednictwem Banku Gospodarki Żywnościowej w terminie dwóch miesięcy od scalenia, Z chwilą gdy banki stały się przedsiębiorstwami samodzielnymi i samofinansującymi się, nie podejmują już takich zobowiązań. Chcą teraz mieć pieniądze na wypłaty. Jeżeli takich środków nie uzyskają, nie będą podejmować operacji finansowych na rzecz rolników. Oczywiście, możliwe jest kredytowanie tego rodzaju przedsięwzięć. Na wniosek NBP pośrednikiem w rozliczeniach między rolnikami, którzy chcą pozbyć się części ziemi, a tymi, którzy chcą powiększyć swoje gospodarstwa, ma być kasa gminnej rady narodowej. Odrębnym kanałem zainteresowany rolnik może starać się o kredyt. Taki tryb regulowania rozliczeń finansowych powinien dobrze funkcjonować.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JanPryszcz">Jeśli rada narodowa ma być pośrednikiem, trzeba wprowadzić jej przedstawiciela do komisji scaleniowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JanBielański">Postępowanie scaleniowe prowadzi naczelnik gminy, a więc jemu można również powierzyć sprawy wypłat należności. W budżecie gminnej rady narodowej trzeba przewidzieć środki na te cele. Nie jestem przekonany, aby musiał tu uczestniczyć również przedstawiciel rady narodowej. Powstają oczywiście pewne problemy, W woj. częstochowskim np. są wsie, w których rolnicy chcą pozbyć się połowy swoich gruntów, a nie ma na nie nabywców.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WalentyMaćkowiak">Nawiązując do wypowiedzi posłanek E. Wcisło i S. Popieli, które zwracały uwagę, że nie powinno się uszczęśliwiać rolników na siłę, chciałbym zaproponować, abyśmy rozstrzygnęli już dzisiaj, czy zachowujemy w projekcie nowelizacji zapis o podejmowaniu scalania gruntów z urzędu, czy też rezygnujemy z takiego zapisu.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#EmiliaWcisło">Jestem zdania, te tę ustawę, a także inne podniesione w dzisiejszej dyskusji, trzeba rozstrzygnąć na następnym posiedzeniu przy szczegółowym rozpatrywaniu projektu ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#EmilKołodziej">Jestem takiego samego zdania. Chciałbym zwrócić się do przedstawicieli resortu z apelem o przyspieszenie opracowania projektów ustaw, na które od dawna czekamy. Dotyczy to ustaw o lasach, o obrocie ziemią i innych. Są one pilne i ważne i należałoby je jak najszybciej uchwalić. Na razie otrzymaliśmy do rozpatrzenia tylko jeden projekt nowelizacji ustawy o scalaniu gruntów. Tymczasem projekt ustawy o lasach rozpatrywano już w Sejmie poprzedniej kadencji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>