text_structure.xml 45.2 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 8 listopada 1988 r. Komisja Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej, obradująca pod przewodnictwem posłów Stanisława Żelichowskiego (ZSL) i Adama Stadnika (ZSL), rozpatrzyły:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- odpowiedź na dezyderat nr 12, dotyczący opracowania przez resort rolnictwa programu gospodarowania na glebach lekkich i w rejonach trudnych,</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">- sprawy organizacyjne.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli: wicemarszałek Sejmu Elżbieta Gacek, wiceprezes Rady Ministrów, minister rolnictwa, leśnictwa i gospodarki żywnościowej Kazimierz Olesiak, wiceminister rolnictwa, leśnictwa i gospodarki żywnościowej Stanisław Śliwiński oraz przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Urzędu Rady Ministrów, Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, Banku Gospodarki Żywnościowej, Centralnego Związku Spółdzielczości Mleczarskiej.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">W związku z tym, że na poprzednim posiedzeniu pozytywnie zaopiniowaliśmy kandydaturę posła Kazimierza Olesiaka na stanowisko wicepremiera i ministra rolnictwa doszedł nam dzisiaj dodatkowy punkt związany z wyborem nowego przewodniczącego naszej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#ElżbietaGacek">W imieniu klubów poselskich rekomenduję na tę funkcję posła Adama Stadnika (ZSL).</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#ElżbietaGacek">Pochodzi on z 32. okręgu wyborczego w Koszalinie, jest posłem pierwszą kadencję. Kandydat jest magistrem inżynierem rolnictwa, zajmuje stanowisko prezesa WK ZSL w Koszalinie. Od początku kadencji jest członkiem Komisji Rolnictwa Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Jego zaangażowanie i doświadczenie w pracach Komisji sprawiają, że ta kandydatura zasługuje na poparcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#StanisławŻelichowski">Sądzę, że posła A. Stadnika zdołaliśmy w ciągu 3. lat naszej wspólnej pracy dobrze poznać. Jeśli jednak są jakieś pytania lub uwagi, to bardzo o nie proszę.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#StanisławŻelichowski">Komisja jednomyślnie pozytywnie zaopiniowała kandydaturę posła Adama Stadnika (ZSL) na przewodniczącego Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#ElżbietaGacek">Przypomnę tylko, że formalnie rzecz biorąc, nie został jeszcze odwołany z tego stanowiska poseł K. Olesiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#StanisławŻelichowski">Przepraszam bardzo, trochę się pospieszyłem. Nasza Komisja tylko opiniuje kandydaturę, a decyduje o jej przyjęciu Sejm. Aby formalności stało się zadość, powinniśmy jeszcze przyjąć opinię o odwołaniu posła K. Olesiaka ze stanowiska przewodniczącego Komisji.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#StanisławŻelichowski">Komisja przyjęła jednomyślnie także tę opinię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#KazimierzOlesiak">Chciałem złożyć najlepsze życzenia mojemu następcy i podziękować za dotychczasową współpracę.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#KazimierzOlesiak">Jako wicepremier nie chcę niczego obiecywać, powiem tylko, że będę się starał jak najpełniej wykorzystywać wnioski wypracowane przez Komisję, choć dopiero teraz z całą ostrością mogę sobie zdać sprawę, jakie to będzie trudne.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#KazimierzOlesiak">Nie chcę się chwalić, ale coś dla rolnictwa już udało się zrobić. Mam na myśli m.in. decyzje o nowych cenach i demonopolizacji skupu. Rząd M. Rakowskiego przyjął takie założenie, że najpierw należy coś zrobić, a dopiero potem o tym mówić. Będę się starał trzymać tej zasady. Jeszcze raz dziękuję za dotychczasową współpracę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AdamStadnik">Dziękuję bardzo za wybór i okazane mi zaufanie. Tak jak wicepremier K. Olesiak, nie chcę obiecywać, mogę jedynie zapewnić, że dołożę wszelkich starałaby koncepcje naszej Komisji spełniały się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#StanisławŻelichowski">Przechodzimy zatem do następnego punktu porządku dziennego. Nasze posiedzenie miało być poświęcone założeniom CPR. Wobec tego jednak, że rząd wycofał te założenia, a najprawdopodobniej na jutrzejszym posiedzeniu Sejmu zostanie zwolniony z ich przedłożenia, zajęliśmy się innym tematem. Jest to temat bardzo ważny, któremu w przeszłości poświęciliśmy już kilkanaście godzin naszych obrad, w wyniku czego sformułowaliśmy różne wnioski i postulaty. Dziś rząd przedkłada nam program gospodarowania na glebach lekkich i w rejonach trudnych. Część naszych postulatów została w tym programie uwzględniona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WalentyMaćkowiak">Dobrze się dzieje, że sprawy wsi i rolnictwa obejmuje w nowym rządzie członek ZSL. Przewodniczący naszej Komisji jest również członkiem tego stronnictwa.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#WalentyMaćkowiak">Z polityką państwa wobec wsi i rolnictwa wiąże się ogromna odpowiedzialność. Wczoraj na spotkanie z wyborcami jechałem jednak w lepszym nastroju. Decyzje rządu zostały bardzo pozytywnie przyjęte przez wieś. Nic dziwnego, że dyskusja na spotkaniu przeciągnęła się, bowiem rolnicy są ogromnie zainteresowani demonopolizacją skupu. Wywołuje to także ich niepokój, ponieważ pozostają jeszcze sprawy nie wyjaśnione, dotyczące np. kontraktacji. Te decyzje, które już podjęto oceniam jednak bardzo pozytywnie.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#WalentyMaćkowiak">Przejdę do oceny programu, który przedstawił nam jeszcze poprzedni rząd w odpowiedzi na nasz dezyderat. W programie uwzględniono częściowo problemy, które poruszaliśmy, ale ogólnie uważam, że jest to opracowanie hasłowe, a nie kompleksowe. Problem jest zaś niesłychanie ważny, ponieważ dotyczy jednej trzeciej naszych gleb. Powinniśmy więc postulować opracowanie bardziej kompleksowych i konkretnych zamierzeń. Chodzi bowiem o to, aby jak najszybciej można było przystąpić do realizacji tego programu, a następnie rząd z niego rozliczyć. Stąd mój wniosek o ponowne opracowanie programu, oczywiście z uwzględnieniem problemów ekonomicznych, zaopatrzeniowych i rozwoju infrastruktury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#HenrykPrzygodzki">Zbyt często wartość dokumentów oceniamy na podstawie ich objętości. Jestem odmiennego zdania niż poseł W. Maćkowiak. Uważam, że jest to program syntetyczny, co jest jego zaletą. Nie ma w nim oczywiście wielu szczegółów, związanych z zamierzeniami organizacyjnymi, legislacyjnymi, zaopatrzeniem materiałowym. Brakuje także wyliczenia skutków finansowych dla budżetu terenowego i centralnego, związanych z realizacją tego programu. Trzeba się więc zastanowić z jakiego źródła mają być uzyskane pieniądze na ten cel.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#HenrykPrzygodzki">Uważam też, że warto by w programie uwzględnić sprawę drobnej wytwórczości i przemysłu terenowego. Myślę, że w tych biednych rejonach brak jednostek, które mogłyby to popierać i finansować. Trzeba ocenić te sprawy z perspektywy centrum.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#HenrykPrzygodzki">Wiceminister rolnictwa, leśnictwa i gospodarki żywnościowej Stanisław Śliwiński: W programie gospodarowania na glebach lekkich i w tzw. rejonach trudnych próbowaliśmy najpierw scharakteryzować obecny stan rzeczy. Chcieliśmy w ten sposób stworzyć podstawę do podjęcia konkretnych działań, przygotowanych zarówno pod względem rzeczowym, jak i finansowym. W związku z tym należy traktować ten dokument jako pierwszy krok na tej drodze.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#HenrykPrzygodzki">Dążąc do „aktywizacji gospodarczej” wymienionych terenów nie można abstrahować od spraw socjalnych i infrastruktury technicznej. Przecież muszą tam mieszkać ludzie. A zatem powinni mieć pewne możliwości gospodarowania, tj. drogi dojazdowe, sklepy, szkoły, wodociągi itp. Jest tam przecież mnóstwo gospodarstw. Ale na 5 ha piachu niewiele można wyhodować.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#HenrykPrzygodzki">Należy zatem potraktować projekt jako początek pracy i spróbować podzielić kraj na odpowiednio sklasyfikowane obszary. Nie chodzi jednak o to, aby pomagać rolnikom w drodze uznaniowo przyznawanych ulg, często organizowanych konferencji itp., tak jak to było dotychczas. Idzie o to, aby wszyscy rolnicy mieli perspektywę godziwego życia i odpowiednich warunków pracy.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#HenrykPrzygodzki">Został już powołany specjalny zespół międzyresortowy, którego zadaniem jest dopracowanie programu. Wszak rolnictwo samo nie udźwignie ciężaru zagospodarowania terenów, o których mówimy. Nie chodzi przecież o aktywizację gospodarczą rozumianą tylko jako rozwój produkcji rolnej, lecz o stworzenie pełnej infrastruktury społecznej tak, by rolnicy mieli rzeczywiście dobre możliwości do gospodarowania.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#HenrykPrzygodzki">Resort rolnictwa chciałby, żeby harmonogram realizacji programu gospodarowania na glebach lekkich i w rejonach trudnych był opracowany w możliwie krótkim czasie. Przewidujemy, że będzie gotowy w I kwartale 1989 r., a może nawet wcześniej. Dążymy przy tym do stworzenia kompletnego programu, wraz z propozycjami konkretnych decyzji i gwarancjami w postaci materiałów i środków finansowych. Rzecz w tym, że sprawa nie dotyczy samego tylko rolnictwa. To oczywiste, że rolnictwo samo nie zdoła wykonać wszystkich zadań, dlatego program będzie wykraczać poza nasz resort; trzeba będzie włączyć do jego wykonania także inne branże. Gra toczy się o niemałą stawkę, bo o co najmniej jedną trzecią powierzchni kraju.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#HenrykPrzygodzki">Chciałbym, aby nasz program został potraktowany jak charakterystyka obecnego stanu, jako punkt wyjściowy, początek szeroko zakrojonych działań. Program uwzględnia potrzeby i możliwości gmin, co jest racjonalnie uzasadnione. Po dyskusjach w terenie dokonaliśmy oceny skali problemu, z jakim mamy do czynienia.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#HenrykPrzygodzki">Można zastanawiać się, czy warto inwestować w rozwój rolnictwa na słabych glebach. Może lepiej niech leżą odłogiem albo je zalesić? Takie głosy przecież w przeszłości niejednokrotnie słyszeliśmy. Pracujemy kompleksowo nad tym problemem i tę sprawę również rozważaliśmy. Pracujemy np. nad ustaleniem granicy rolno-leśnej. Nierzadko nieduże tereny rolne są otoczone kompleksami leśnymi. Trudno jednak byłoby uznać za uzasadnione zalesianie tych obszarów, choćby z uwagi na trudności komunikacyjne, jakie by wówczas powstały.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#HenrykPrzygodzki">Przyjęliśmy więc tylko pewne kryteria, na których podstawie będzie się zaliczać gleby do kategorii lekkich i trudnych. Chciałbym, aby posłowie wypowiedzieli się, czy te kryteria są adekwatne i wystarczające, bowiem każda klasyfikacja rodzi pewne konsekwencje ekonomiczne dla terenów tak, a nie inaczej ocenionych. Chcielibyśmy uniknąć sytuacji, która wytworzyła się w toku realizacji tzw. uchwały górskiej. Dyskusje nad klasyfikacją różnych terenów według zasad tej uchwały toczyły się bowiem aż 2 lata, towarzyszyły im przy tym niepotrzebne emocje. Chodzi o to, aby gospodarze jednych terenów nie patrzyli z zawiścią na innych dlatego, że określona klasyfikacja sprawiła, iż znaleźli się w mniej korzystnej sytuacji ekonomicznej niż sąsiedzi.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#HenrykPrzygodzki">Rozważymy możliwość zróżnicowania cen w zależności od klasyfikacji terenu. Nie powinno to jednak w żadnym przypadku wpływać na zmianę głównej koncepcji.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#HenrykPrzygodzki">Krótko mówiąc, proszę o trochę cierpliwości, poruszamy się bowiem po dziewiczym terenie, nie mamy żadnych doświadczeń, ani możliwości dokonywania porównań. W stosownym czasie - nie mogę na razie powiedzieć, czy będzie to za miesiąc, czy za trzy miesiące - przedłożylibyśmy Komisji kompletne dokumenty. Trudność polega bowiem na tym, iż obecnie nie możemy przedstawić pełnych propozycji, gdyż trzeba znaleźć środki na wykonanie zadań.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#HenrykPrzygodzki">Kiedy padła propozycja regionalizacji w rolnictwie zewsząd słyszeliśmy głosy aprobaty dla tej koncepcji. Wszyscy bowiem w terenie liczyli w związku z tym na napływ środków. Chciałbym jednak powiedzieć, że nic bardziej błędnego - bowiem ktoś musi sfinansować realizację programu. Nie twierdzę, że jednym trzeba zabrać, aby dać drugim. Oczywiście budżet państwa wesprze program, ale trzeba szukać i innych źródeł finansowania, tym bardziej, że obecnie wiele dziedzin gospodarki wymaga wsparcia, w związku ze zmianą strategii rozwoju gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#HenrykPrzygodzki">Chciałbym jednak zaznaczyć, że na razie jest to opracowanie tylko resortu rolnictwa. Nie było bowiem sposobności uzyskania miarodajnej opinii Ministerstwa Finansów, przede wszystkim w kwestii finansowania zadań przewidzianych w projekcie programu. Tak się złożyło, że prace nad programem zbiegły się z decyzjami dotyczącymi podwyżek cen skupu płodów rolnych, obowiązujących wstecz. Po raz pierwszy zresztą w okresie powojennym takie podwyżki wprowadzono z datą wsteczną. Każdy minister finansów ma mało pieniędzy i to jest normalne. Teraz jednak przede wszystkim trzeba poszukać środków na pokrycie owych podwyżek cen skupu.</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#HenrykPrzygodzki">Proszę o potraktowanie zaprezentowanego materiału jako opracowania wstępnego. Nie przywiązywałbym w związku z tym specjalnej wagi do propozycji preferencji, zostały one bowiem tylko zamarkowane. Nie wiadomo więc jeszcze, na które z nich położony zostanie większy nacisk, które zyskają większą akceptację. Generalnie jednak należy się spodziewać, że zaprezentowany kierunek będzie wyznaczał dalsze działania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#RyszardCeliński">Na pewno ten projekt nie jest doskonały. Zawiera głównie hasła. Nas, posłów interesuje przede wszystkim to, w jaki sposób będzie on realizowany w praktyce, aby przynosił efekty gospodarcze. Z pewnością nie uzyskamy pełnej informacji na ten temat już dzisiaj. Jednakże chciałbym wyjaśnić pewną kwestię. Otóż na str. 12 przeczytałem, że harmonogram realizacji wniosków programu jest zawarty w załączniku nr 7, którego jednak nie otrzymaliśmy. Z tego wnioskuję, że brakuje nam drugiej części programu. W związku z tym chciałbym uzyskać odpowiedź, czy resort w ogóle opracował już tę jakże ważną część.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#StanisławŚliwiński">Nie przedłożyliśmy załącznika, bo uznaliśmy, że program jest jeszcze niepełny. Trzeba go uzupełnić o wiele kwestii, np. o to, jakie zakłady przetwórstwa owocowo-warzywnego i inne zakłady spożywcze, w tym także rzemieślnicze powinny być tworzone lub rozbudowywane i na jakich terenach. W związku z tym zaś nie wiadomo ile środków i materiałów potrzeba na realizację tych inwestycji. Nie wiadomo też jakie są potrzeby w zakresie całej infrastruktury, ani z jakich środków program będzie realizowany. No i kwestia środków! Dlatego właśnie załącznik nie został jeszcze opracowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#StanisławDerda">Rozumiem nowe zasady gospodarowania na glebach lekkich i trudnych, ale chyba nie wszystkie sytuacje zostały uwzględnione. W woj. gorzowskim jest np. taka gmina, w której aż 2 tys. ha użytków rolnych znajduje się w zasobach Państwowego Funduszu Ziemi. Dobrze byłoby scalić tę ziemię w duże gospodarstwa. Sam wraz z synem chętnie kupiłbym takie gospodarstwo, ale o powierzchni co najmniej 200 ha. Tymczasem dekret o reformie rolnej przewiduje, że gospodarstwo może mieć co najwyżej 100 ha. Tymczasem z kilkudziesięciu na piachu na pewno nikt się nie wyżywi.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#StanisławDerda">Trwa dyskusja nt. równości sektorowej. Poseł K. Stempień pokazał mi opracowanie dotyczące tej sprawy. Uważam, że w programie trzeba wziąć pod uwagę również udział spółdzielni oraz PGR w zagospodarowaniu ziem lekkich i trudnych. Spółdzielnie i PGR nie chcą rywalizować z chłopami. Jeśli chcemy poważnie mówić o zaktywizowaniu gospodarki rolnej na tych terenach, to trzeba uregulować kwestię sprzedaży większych obszarów ziemi, niż to zakłada dekret o reformie rolnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AlojzyNowicki">Ponieważ dokument nie jest jeszcze ostateczny, ponawiam swoją propozycję z początku 1986 r. wniesienia poprawek do opracowanej przez Instytut Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa mapki waloryzacyjnej rolniczych przestrzeni produkcyjnych. Opracowanie instytutu jest powszechnie krytykowane, bo spowodowało podwyższenie podatków płaconych przez wielu rolników. Przykładowo - Wyżyna Elbląska niczym nie różni się pod względem walorów glebowych i klimatycznych od Olsztyńskiego, a jest inaczej sklasyfikowano. Odnoszę wrażenie, że na tej mapie wszystko jest podporządkowane Żuławom.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#AlojzyNowicki">W zasadzie mój wniosek został przyjęty 2 lata temu podczas posiedzenia Komisji, ale mówiono, aby z konkretnymi opiniami na ten temat wstrzymać się do czasu, gdy podobne kontrowersje wystąpią w odniesieniu do innych terenów w kraju. Obecnie więc wnoszę o ponowne rozpatrzenie zmiany klasyfikacji tej części województwa w zakresie waloryzacji rolniczej przestrzeni produkcyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JerzySendlewski">Zanim przystąpi się do wykonania programu trzeba będzie na bieżąco uregulować wiele innych spraw. Poseł S. Derda mówił o tym, że dekret o reformie rolnej ogranicza wielkość gospodarstwa indywidualnego do 100 ha na zachodzie kraju i do 50 ha w pozostałych regionach.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JerzySendlewski">Chciałbym przytoczyć przykład obrazujący, jak to ustalenie może ograniczać inicjatywy, mające na celu zagospodarowanie ziemi zaniedbanej lub nie mającej prawdziwego gospodarza. Otóż w woj. legnickim 3 lata temu jedna z rolniczych spółdzielni produkcyjnych pozostawiła 1.200 ha ziemi uprawnej, która znalazła się w Państwowym Funduszu Ziemi. Z woj. poznańskiego zgłosiło się niedawno trzech rolników, którzy chcieli przejąć te grunty. Wojewoda legnicki nie mógł się jednak na to zgodzić. Nie może bowiem sprzedać im więcej niż po 100 ha ziemi. Rolnicy w tej sytuacji zrezygnowali z zagospodarowania terenu. Wojewoda legnicki ostatnio zaproponował im, że 300 ha sprzeda, a resztę - wydzierżawi. Uważam, że resort powinien wystąpić z propozycją obejścia tych przepisów, a jeszcze lepiej - ich zmiany.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#JerzySendlewski">Drugi przykład - Ministerstwo Finansów w poszczególnych województwach utworzyło strefy podatkowe nie uwzględniając opinii urzędów wojewódzkich, ani rad narodowych. Rozumiem, że wiąże się to z wpływem środków do budżetu, ale nie można tolerować sytuacji, że minister finansów samowolnie, bez uwzględnienia opinii władz lokalnych, ustala te strefy.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#JerzySendlewski">Czas najwyższy, aby zmienić akty normatywne przeszkadzające w pełnym wykorzystaniu użytków rolnych. Można by przytaczać więcej przykładów. Już jednak te dwa pokazują dobitnie, że zanim program gospodarowania na glebach lekkich i w rejonach trudnych zostanie opracowany i będzie wprowadzany w życie, to już teraz, od zaraz, można wiele zmienić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#StanisławLemiesz">Brałem udział w wyjazdowym posiedzeniu Komisji, która wizytowała woj. woj. białostockie, bialsko-podlaskie i chełmskie.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#StanisławLemiesz">Przedstawiony nam dzisiaj projekt programu uwzględnia prawie wszystkie nasze wnioski, jednak uważam, że trochę uproszczono charakterystykę stanu rzeczy. Dotyczy ona bowiem w zasadzie tylko gleb lekkich. W zbyt małym stopniu w projekcie uwzględnia się pomoc dla terenów lepszych pod względem urodzajności, ale trudnych z innych powodów.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#StanisławLemiesz">Wskaźnik waloryzacji ma być ustalany na podstawie tylko dwóch elementów, tj. bonitacji gleb i warunków klimatycznych. Tymczasem, z doświadczenia wiem, że ten obraz w rzeczywistości jest trochę inny. Np. w woj. chełmskim gleby są na ogół niezłe pod względem urodzajności, a mimo to całe wsie wyludniają się. Rolnicy nie chcą nawet darmowej dzierżawy. Klasyfikacja i udzielana w jej rezultacie pomoc powinna się zatem wiązać również z innymi elementami, np. z konfiguracją terenu, z jakością melioracji i całej infrastruktury technicznej. Co z tego, że ziemie położone nad Bugiem są urodzajne, skoro są wciąż zalewane wodami rzeki? Tereny zalane, tracą przecież dużo na wartości.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#StanisławLemiesz">W wielu rejonach kraju znaczne obszary użytków nie zostały zmeliorowane, pola są zakrzaczone i zakamienione, brakuje dróg dojazdowych. Tymczasem ziemię ową ocenia się według wskaźnika bonitacji, a nie realnej wartości, którą przedstawia.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#StanisławLemiesz">W gm. Górowo Iławeckie w woj. olsztyńskim teoretycznie wskaźnik waloryzacji wynosi powyżej 65. Pomimo to z 12 tys. ha użytków rolnych aż 4 tys. ha znajduje się w zasobach Państwowego Funduszu Ziemi, zaś całe wsie pustoszeją. Słyszy się takie opinie, że skoro w pobliżu jest PGR, to przejmie tę niechcianą ziemię. Ale przecież PGR, jeśli mu się przekazuje grunty na siłę, niewiele zmieni sytuację, tym bardziej, że sam ma kłopoty, bo znajduje się w podobnie trudnej sytuacji, jak gospodarstwa indywidualne.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#StanisławLemiesz">Zaprezentowany dzisiaj materiał należy zatem rozszerzyć o uwagi, zgłoszone w dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ZdzisławDąbrowski">Mam trochę inny punkt widzenia. Sądzę, że mamy już w Polsce ziemię sklasyfikowaną i nie potrzebą nam żadnych nowych klasyfikacji. Rodziłoby to tylko niesnaski, a i tak nie dałoby spodziewanych efektów. Zastanówmy się lepiej nad tym, dlaczego te gospodarstwa - dziś tak masowo opuszczane - były do pewnego czasu przez rolników uprawiane. Dlaczego więc w pewnym momencie zaczęli stamtąd uciekać? W odpowiedzi na to pytanie szukajmy przyczyn obecnej sytuacji. Można więc powiedzieć, że po pierwsze - infrastruktura cywilizacyjna zaczęła w życiu rolników, a zwłaszcza młodego pokolenia, odgrywać istotną rolę. Stąd te ucieczki młodych ludzi ze wsi. Po drugie - od pewnego czasu zaczęliśmy preferować produkcję roślinną, a nie zwierzęcą, co nie było korzystne dla terenów, które z natury rzeczy lepiej nadają się do hodowli.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#ZdzisławDąbrowski">Jeśli zaczniemy dzielić kraj na strefy to narobimy sobie dużo kłopotów, a i tak w ten sposób nie będzie się dało sterować rolnictwem.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#ZdzisławDąbrowski">Martwimy się tym, że gdy poprawimy strukturę agrarną, to stanie przed nami problem wolnej siły roboczej. Tymczasem nadal obowiązuje bzdurny przepis powodujący, że rolnik, który zatrudnia najemnych pracowników ma znacznie utrudnione uzyskanie kredytów. Kiedy wreszcie się to zmieni?</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#ZdzisławDąbrowski">Zadajemy sobie pytanie, czy 100 ha to dużo i odpowiadamy, że nie. Trzeba sobie zatem zadać pytanie, czy można prowadzić intensywną gospodarkę na 100 ha bez najemnej siły roboczej, tzn. czy gospodarstwo rodzinne może być tak duże. Sam jestem właścicielem takiego gospodarstwa i doskonale sobie zdaję sprawę, że dla dwojga młodych nawet ludzi jest wystarczająco dużo pracy na 20–30 ha. Jeśli więc pozwalamy na tworzenie gospodarstw o powierzchni 100 ha, to powinniśmy usankcjonować w gospodarce chłopskiej zatrudnianie najemnej siły roboczej. Rozwiąże to problem tych, którzy chcą się nająć, a być może także problem struktury agrarnej, bowiem nie wykluczam, że są na wsi rolnicy, którzy byliby skłonni oddać swoje małe gospodarstwa w zamian za zapewnienie pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#KrzysztofStempień">Nasuwa mi się dziwne skojarzenie. Często mówiąc o problemach młodzieży wyodrębnimy ją z całego społeczeństwa i wówczas nie jesteśmy w stanie dojść do żadnych sensownych wniosków. Tak samo czynimy dzisiaj, wyodrębniając ziemie trudne i zaniedbane z całokształtu problematyki rolnej.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#KrzysztofStempień">Proponuję, abyśmy resortowy program przyjęli jako akt dobrej woli ze strony ministerstwa, ale zastanowili się jednocześnie, jak duże nakłady musiałyby zostać przeznaczone na jego realizację.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#KrzysztofStempień">Trzeba uwzględnić i to, że jeśli mamy dziś w te tereny inwestować, to trzeba by komuś te środki zabrać. Czy istnieje więc jakiś rejon nie zagrożony, gdzie ludzie uciekaliby z miast na wieś, a nie odwrotnie? Wiemy dobrze, że nie. Samo rozpatrywanie problemu gleb lekkich, wyrwane z kontekstu, mija się z celem. Z pewnością ziemie te da się zagospodarować, jeśli inaczej będzie traktowane rolnictwo w całej gospodarce narodowej. Przemysł musi znacznie więcej świadczyć na rzecz rolnictwa, niż to czyni dzisiaj. Przy obecnym stanie gospodarki zabraknie komuś środków i przeznaczenie ich na poprawę gospodarowania na glebach lekkich, musiałoby spowodować regres u tych, którym się te środki odbierze.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#KrzysztofStempień">Przepisy dekretu o reformie rolnej określające górną granicę wielkości gospodarstwa na 50 i 100 ha krępują dziś rolnictwo. Jeśli te przepisy nadal obowiązują to trzeba postulować zmianę stanu prawnego. Przecież dziś ani rolnictwo, ani Polska nie są takie same, jak w momencie przeprowadzania reformy rolnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#StanisławŁucek">Pochodzę z regionu, w którym przeważają gleby lekkie. Jestem przekonany, że jeśli nie pomożemy obecnie rolnikom z terenów wschodnich, to nic nie wyjdzie z zamierzeń rozwoju gospodarki żywnościowej. Cieszę się, że resort podjął pierwsze kroki w tym kierunku. Oby to nie były tylko kroki, lecz prawdziwe czyny.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#StanisławŁucek">Wizytowaliśmy te tereny. Widzieliśmy całe wyludnione wioski. Widzieliśmy ogromny brak infrastruktury. Był to zaiste widok przygnębiający. Niekiedy mówi się o zalesieniu tych terenów, ale przecież nie będziemy mieli wtedy chleba. Te ziemio mogą zaś dać nie tylko żyto, może się na nich rozwijać hodowla na niezłym poziomie. Należy znieść różne ograniczenia krępujące rolnictwo. Rolnik, który inwestuje powinien otrzymywać ulgi w podatkach do 50%. Nie powinno się też ograniczać wielkości gospodarstwa. Proszę więc o udzielenie pomocy rolnikom na terenach tzw. ściany wschodniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WładysławOgara">Na jednym z naszych posiedzeń zostały powołane zespoły do kontroli realizacji uchwały dotyczącej ziem górskich i górzystych. Oceniliśmy, że rolnicy gospodarujący na tych terenach bardzo dużo skorzystali z tej uchwały, ale stało się tak dzięki środkom z budżetu na rozwój infrastruktury. Od 1985 r. żadne województwo nie otrzymało na ten cel ani złotówki, pomimo że wnioskowaliśmy, aby podobnymi preferencjami objąć województwa wschodnie.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WładysławOgara">W moim przekonaniu, materiał ministerstwa jest do przyjęcia po przeanalizowaniu, czy budżet stać na zainwestowanie tych miliardów. Same ulgi w podatku i umarzanie kredytów nie będą wystarczającym rozwiązaniem. Jeśli na glebach lekkich dojdziemy do wydajności 30 q z 1 ha to i tak będzie to bardzo dobry wynik. Zatem rolnik całą swoją produkcję musiałby przez 7 lat odstawiać państwu, aby mógł liczyć na ulgi. Rolnik obejmujący gospodarstwo o powierzchni 20 ha ma otrzymać kredyt w wysokości 8 mln zł, ale cóż to dzisiaj jest. Tyle kosztuje dobry traktor z przyczepą. Brakuje też materiałów budowlanych i sprzętu. Obawiam się więc, że rozbudzimy nadzieje, nawet damy środki, ale potem powiemy — radźcie sobie sami.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#WładysławOgara">Sądzę, że materiał przedłożony przez ministerstwo jest dobry, tylko trzeba go dopracować i zastanowić się na ile zamierzenia te są realne, aby nie podjąć uchwały, która nie będzie przestrzegana albo będzie niewykonalna.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#WładysławOgara">Nie ulega wątpliwości, że konieczne jest przy tym zwrócenie się przemysłu szerokim frontem do rolnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#BolesławStrużek">Chciałbym wyrazić słowa uznania za przedłożenie tego programu. Jest to pierwsza próba rozwiązania problemu. Może jeszcze nie w takiej formie, by ją w pełni zaakceptować, ale z pewnością ma duże znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#BolesławStrużek">Walorem programu jest to, że głównym zainteresowanym jego realizacją byłoby województwo. Zwolnienie z podatku rolnego rolników gospodarujących na glebach V i VI klasy znacznie poprawiłoby ich sytuację.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#BolesławStrużek">Gleby lekkie mają 124 gminy w całym kraju. Gdyby uwzględnić gleby trudne, to łącznie byłoby 195 gmin zajmujących użytki rolne o powierzchni 1,5 mln ha, tj. 11%–12% ziemi znajdującej się we władaniu chłopów. Ten program nie rozwiązuje więc całego problemu gospodarowania na glebach lekkich.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#BolesławStrużek">Istnieje też problem pozostawiony nam w spadku przez historię, a mianowicie sytuacja tzw. Polski „B”. Należy do niej 27 województw. Skupia się w nich 55% użytków rolnych, z których uzyskuje się nieco mniej niż połowę krajowej produkcji rolniczej. Produkcja na 1 ha jest jednak o jedną czwartą niższa niż średnio w kraju, a znacznie niższa niż na Ziemiach Zachodnich. W dodatku na terenie tych 27. województw występują największe zasoby siły roboczej, która nie jest efektywnie wykorzystywana. Należałoby zatem, w ramach planu perspektywicznego zagospodarowania kraju, podjąć prace nad aktywizacją tych województw. Jest tu 50% gleb lekkich. Solidaryzuję się z tymi posłami, którzy mówili, że ministerstwo powinno jeszcze ten problem rozważyć. Może warto podjąć jeszcze prace nad wariantem, który przedstawiłem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WalentyMaćkowiak">Mam uwagę do wypowiedzi wiceministra S. Śliwińskiego, dotyczącej zróżnicowania cen w zależności od regionu. Jestem zdecydowanie przeciwny takiej koncepcji. Prowadziłoby to bowiem do nadużyć i konfliktów. Zważmy przy tym, że to my sami skazujemy tych rolników na niskie dochody. Przesądza o tym niska cena żyta w stosunku do ceny pszenicy. Tak więc rolników gospodarujących na ziemiach lekkich upośledziła raz przyroda, a drugi raz - władza. Tymczasem obecnie nie dostarcza się do skupu żyta. Ze względu na jego niską cenę rolnicy spasają je zwierzętami, co jest przecież mało efektywne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#StanisławPopiela">Tak jak moi przedmówcy chciałabym powiedzieć, że program zasługuje na uznanie. Podobnie jak poseł W. Ogara uważam, że uchwała „górska” zdała egzamin. Ważne jest też to, co mówił poseł K. Stempień, że dopiero poprawa całej polityki rolnej stworzy szanse tym terenom, ale uważam, że preferencje też są potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#StanisławPopiela">W woj. nowosądeckim, skąd pochodzę, udało się zlikwidować odłogi. Ciężko się żyje na tych „piaskach i karaskach”, pamiętajmy jednak, że jeśli dziś nie podejmiemy odpowiednich działań, to ludzie stamtąd odejdą, a wtedy za żadne skarby nie uda się ich ściągnąć ponownie.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#StanisławPopiela">Wątpliwości budzi propozycja zwolnienia z płacenia składek emerytalnych rolników gospodarujących na glebach VI klasy. Jeżeli będzie utrzymana zasada, że jedna trzecia środków na fundusz emerytalny pochodzi ze składek rolników, zwolnienie tej grupy z ich płacenia spowodowałby zwiększenie obciążenia pozostałych rolników.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#StanisławPopiela">Dobrze, że opracowano ten program, ale jednocześnie chyba trzeba pamiętać o podstawowych sprawach ludzkich. Obecnie każdy rolnik narzeka na trudności w gospodarowaniu, na mniejszą opłacalność produkcji rolnej. Jeśli parę lat temu dobry gospodarz przykładowa uzyskiwał obroty sięgające 8 mln zł, to wystarczało mu pieniędzy na inwestycje, na które już teraz nie starczyłoby mu środków, mimo, że uzyskuje kilkakrotnie wyższe obroty. Oby nie stało się więc to najgorsze - nieodwracalne, tj. odchodzenie ludzi ze wsi, porzucanie gospodarstw. Trzeba stworzyć takie warunki, aby rolnicy czuli się związani z gospodarką, aby widzieli w niej swoją przyszłość. Jeśli zabraknie człowieka chętnego do poprowadzenia warsztatu rolnego, jeśli nie będzie miał on serca do gospodarowania, to będzie już za późno na jakiekolwiek działania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MarianWinek">Jak dotąd nie powiedzieliśmy niczego o terenach skażonych. Nie wiadomo, czy przewiduje się jakieś korzystne warunki dla tych, którym wypadło gospodarować na takich terenach, czy nie. Przecież wielu z nich musi przestawiać całe gospodarowanie na inny kierunek z uwagi właśnie na skażenie terenu. Proponuję, aby skierować środki na ten cel z Funduszu Ochrony środowiska. Z uwagi na sytuację terenów skażonych opowiadam się też za pewną rejonizacją produkcji rolnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#EugeniuszKoteras">Poruszany dzisiaj problem leży w centrum zainteresowania Rady Głównej. Na podstawie wniosków napływających z poszczególnych województw oraz dyskusji przeprowadzonej w naszym związku, wypracowaliśmy uwagi do programu gospodarowania na glebach lekkich i w rejonach trudnych. Jak powiedziała poseł S. Popiela, sprawa jest trudna i oby nie okazało się, że na wszelkie decyzje jest już za późno. Uważamy, że decyzje w tej materii nie mogą być podejmowane w województwach. Muszą to być decyzje centralne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#RomanSkolasińki">Stoimy na stanowisku, że trzeba w pierwszej kolejności doprowadzić do porządku sprawę opłacalności produkcji rolnej w całym rolnictwie. Musi to być trwała opłacalność. Jeśli tego nie dokonamy, to stale będziemy tylko likwidować skutki, nie zaś przyczyny. To lawina, którą trzeba opanować. Opłacalność musi być odczuwalna, zachęcająca do inwestowania, sprawiająca, że rolnikowi wystarczy środków na rozwój gospodarstwa.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#RomanSkolasińki">Trzeba stworzyć jednakowe szanse wszystkim użytkownikom. System preferencji ekonomicznych służących racjonalnemu wykorzystaniu słabych gleb powinien obejmować wszystkie gospodarstwa użytkujące takie gleby, niezależnie od sektorów, podziałów administracyjnych i form zagospodarowania, niezależnie czy to będzie własność dzierżawa czy wykup.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#RomanSkolasińki">Trudno ustosunkować się do programu, jeśli nie wiadomo za ile i z jakich środków będzie on realizowany. Nie godzimy się, aby był realizowany kosztem rolnictwa. Jeśli np. zwolnienie rolników gospodarujących na gruntach VI klasy ze świadczeń na fundusz emerytalny ma się odbywać kosztem pozostałych rolników, to doprowadzi to do kolejnych konfliktów. A konfliktów mamy już za dużo. Trzeba przyjąć takie rozwiązania, które zachęciłyby tych co jeszcze pozostali na wsi, aby przejmowali warsztaty pracy, by chcieli wiązać się z rolnictwem.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#RomanSkolasińki">Niektóre przepisy już są, inne dopiero mają być opracowane. Obecnie emeryci, którzy prowadzą gospodarstwo rolne tracą prawo do emerytury. Mówi się o zniesieniu tego ograniczenia w odniesieniu do gospodarstw o obszarze do 3 ha. Jeśli ktoś chce gospodarować, powinien móc to robić na normalnych zasadach. Wszelkie ograniczenia w tej kwestii powinny być zniesione.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#RomanSkolasińki">Trzeba jeszcze raz podkreślić, że jeśli jedna trzecia wpłat na fundusz emerytalny pochodzi od rolników, to zwolnienie z świadczeń na fundusz rolników gospodarujących na glebach VI klasy oznacza, iż jedna grupa zwolniona będzie z wpłat kosztem drugiej. Takich podziałów nie można stosować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#StanisławŚliwiński">W czasie dzisiejszej dyskusji wielokrotnie poruszano sprawę górnej granicy powierzchni gospodarstw. Resort występuje z inicjatywą zniesienia tej granicy. Rozważana była kwestia całkowitej likwidacji ograniczenia, albo np. zwielokrotnienia dopuszczalnej powierzchni gospodarstwa. Na to jednak potrzebne są decyzje polityczne.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#StanisławŚliwiński">Nie wiem co o tym sądzą sejmowi prawnicy, ale spotkałem się z taką interpretacją, że dekret o reformie rolnej wcale nie określił górnej granicy wielkości gospodarstwa, bo odnosił się do całkiem innej sprawy, tj. określał przy jakiej powierzchni gospodarstwo podlegało parcelacji. Dopiero w praktycznej realizacji niewłaściwie interpretowano zapis dekretu.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#StanisławŚliwiński">Problem waloryzacji rolniczej przestrzeni produkcyjnej będzie rozwiązany.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#StanisławŚliwiński">Zgadzam się z argumentami posła S. Lemiesza, że zbyt uproszczony jest sposób klasyfikacji terenów. Trzeba przyjąć więcej kryteriów. Zgodnie z zasadą sprawiedliwości społecznej i kierując się względami utylitarnymi trzeba wprowadzić dodatkowo kryterium społeczno-gospodarcze. Ale nam w szybkim tempie tworzy się już i „zachodnia ściana” w rolnictwie!</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#Głoszsali">A także „ściana północna”!</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#StanisławŚliwiński">Pod uwagę trzeba wziąć i inne względy, przemawiające za koniecznością radykalnych rozwiązań. Cała Polska, od Bugu do Odry, jest nasza i nie chcemy różnicować rolnictwa na lepsze lub gorsze. Sądzę, że w przeszłości położono nacisk na niewłaściwe sprawy. Widać to wyraźnie, jeśli przejeżdża się przez nowoczesne osiedla miejskie i nędzną wieś bialsko-podlaską lub białostocką.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#StanisławŚliwiński">Kilkakrotnie próbowano już forsować propozycję zalesienia Białostocczyzny i innych regionów słabych rolniczo. Uważam jednak, że kilka województw nie jest w stanie wyżywić całego narodu.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#StanisławŚliwiński">Uwagi posłów dotyczące programu gospodarowania na glebach lekkich i w rejonach trudnych wykorzystaliśmy i nadal będziemy z nich korzystać. Sprawa jednak jest trudna, nie mamy bowiem wzorców postępowania. Nie zwalnia to nas jednak od przedstawienia programu, który uzyskałby akceptację rolników i posłów.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#StanisławŚliwiński">Zgadzam się, że rolnictwo samo nie udźwignie ciężaru i kosztów aktywizacji gospodarowania na tych terenach, chociaż sądzę, że i ono powinno w pewnym stopniu partycypować w owych kosztach. Chcemy zapewnić jak najwięcej środków z zewnątrz, chyba że stale będzie się poprawiać opłacalność produkcji rolnej aż do uzyskania racjonalnych relacji cenowych. Przy obecnej polityce socjalnej państwa jest to jednak luksus zresztą, czyż luksusem nie są sztucznie zaniżone ceny detaliczne mleka? Mógłbym co prawda powiedzieć, że to nie moja sprawa, ale jest to także mój problem jako obywatela.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#StanisławŚliwiński">Jeśli chodzi o tereny skażone, to chciałbym wyjaśnić, że uczeni nie są zgodni co do metodyki badań takich terenów. Nasze opracowania są podważane przez lekarzy. Dlatego powołaliśmy międzyresortowy zespół pod kierownictwem Państwowego Zakładu Higieny, aby wyniki, opracowań były bardziej wiarygodne. Sądzimy, że już wkrótce efekty tych prac będzie można przedstawić.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#StanisławŚliwiński">Przyjęcie koncepcji zmiany klasyfikacji gleb skażonych - co postulowali niektórzy rolnicy - jest chyba niesłuszne. Ich klasa bowiem przecież się nie zmieniła, choć prawdą Jest, że skażenie pogarsza warunki gospodarowania. Dlatego przyjęliśmy inną zasadę. Dążymy do tego, aby w opracowywanej nowelizacji ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych zaostrzyć rygory wobec trucicieli z przemysłu. Sprawa jednak nie jest do końca klarowna, bo przecież samo rolnictwo jest jednym z większych trucicieli środowiska naturalnego. Wszyscy posłowie doskonale o tym wiedzą. Z tego względu chcielibyśmy, aby projekt odnosił się przynajmniej do rejonów najbardziej skażonych. I nie chodzi tu tylko o woj. katowickie.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#StanisławŚliwiński">Trzeba podzielić pogląd wygłoszony przez przedstawicieli KZRKiOR, że skłócanie rolników przez przyjęcie niewłaściwych rozwiązań - to niedobra droga. Rozumiem też ich uwagi i obawy odnoszące się w całości do kwestii gospodarowania na glebach lekkich i w rejonach trudnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#StanisławŻelichowski">Proponuję powołanie zespołu, który opracuje opinię odnoszącą się do projektu.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#StanisławŻelichowski">Słyszę uwagi, że nie jest to celowe, bo nie otrzymaliśmy jeszcze wszystkich dokumentów. Trzeba jednak zrozumieć sytuację, w której znaleźliśmy się. Przecież to my wystosowaliśmy dezyderat w sprawie omawianej dzisiaj. I to właśnie nasze wystąpienie spowodowało opracowanie przez resort programu. Musimy zastanowić się, czy przyjąć ten dokument, czy nie, aby rząd wiedział czy ma nad nim dalej pracować, a później czy ma przystąpić do jego realizacji.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#StanisławŻelichowski">Aby zespół nie czuł się jak pilot w samolocie z porywaczami na pokładzie, z których każdy chce lecieć w inną stronę, trzeba wypracować jednolite stanowisko i uwzględnić przy tym, że dokument będzie częścią ogólnopaństwowego programu gospodarczego, realizowanego w zmienionych warunkach, tzn. przy zmienionej strategii gospodarowania, w której rolnictwo wysuwa się na pierwszy plan.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#StanisławŻelichowski">Nie oznacza to, że projekt programu jest doskonały. Oczywiście należy mu się przyjrzeć dokładniej. Wskazują na to choćby kontrowersje w kwestii klasyfikacji terenów. O ile nie było wątpliwości co do oceny, które gleby należy uznać za lekkie, to były wątpliwości w sprawie klasyfikacji tzw. rejonów trudnych. Trzeba też rozważyć, kto poniesie konsekwencje takiej, a nie innej klasyfikacji oraz jaki wynik da przeniesienie problemu na forum rad narodowych. Rząd powinien przedstawić projekty decyzji we wszystkich tych sprawach. Jak powiedziała poseł S. Popiela, pierwszy krok został już zrobiony, oby nie nastąpiły nieodwracalne procesy.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#StanisławŻelichowski">Sądzę, że uwagi sformułowane w dzisiejszej dyskusji, a także ocena KZRKiOR pozwolą na opracowanie właściwej opinii.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>