text_structure.xml 105 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 26 marca 1987 r. Komisje: Współpracy Gospodarczej z Zagranicą i Gospodarki Morskiej oraz Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej, obradujące pod przewodnictwem posłów Tadeusza Łodykowskiego (PZPR) i Kazimierza Olesiaka (ZSL), rozpatrzyły:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- informację na temat wymiany handlowej artykułami rolno-spożywczymi i leśno-drzewnymi.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli: wiceprezesi Najwyższej Izby Kontroli Stanisław Mach i Tadeusz Materka, minister rolnictwa, leśnictwa i gospodarki żywnościowej Stanisław Zięba, wiceminister handlu zagranicznego Helmut Floeth oraz przedstawiciele Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Urzędu Rady Ministrów, Urzędu Gospodarki Morskiej, RK PRON, CZSR „Samopomoc Chłopska”, Centralnego Związku Spółdzielni Ogrodniczych i Pszczelarskich, Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych oraz central handlu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Minister rolnictwa, leśnictwa i gospodarki żywnościowej Stanisław Zięba: W ostatnich latach polskie rolnictwo osiągnęło pozytywne wyniki. Wielkości założone w planach rocznych i wieloletnich były przekraczane. Od lat produkcja roślinna wyprzedza inne dziedziny produkcji rolnej. Pozwala to ograniczyć import i zwiększać produkcję mleka, masła i jaj. W całym rolnictwie odnotowano wzrost efektywności gospodarowania.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Te pozytywne wyniki produkcyjne uzyskaliśmy dzięki konsekwentnej realizacji polityki rolnej PZPR i ZSL. Na wsi występuje obecnie autentyczne dążenie do wzrostu produkcji. Przejawia się to m.in. zainteresowaniem kupnem środków produkcji, których wciąż brakuje. Ta pozytywna tendencja utrzymuje się od kilku lat. Mówię o tym wszystkim, gdyż o obrotach naszego handlu zagranicznego produktami rolnictwa i przemysłu spożywczego decyduje wielkość produkcji w kraju.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Zaszły także korzystne zmiany w strukturze i intensywności poszczególnych upraw. Najintensywniej rozwijają się uprawy pszenicy, jęczmienia, a także pszenżyta, które w 1987 r. będzie zbierane z 250 tys. ha. Zwiększamy także intensywność upraw roślin przemysłowych, strączkowych i pastewnych.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Pozytywne rezultaty produkcji zwierzęcej widać w poprawie zaopatrzenia rynku i możemy z całą pewnością twierdzić, że tendencja ta utrzyma się. Nie można jednak oczekiwać, by utrzymała się taka sama dynamika wzrostu produkcji zwierzęcej, jaka miała miejsce w ciągu ostatnich trzech lat. Nie pozwoli na to m.in. napięty bilans paszowy. Słabe przetwórstwo rolne powoduje, że rolnicy mają trudności z zaopatrzeniem w paszę. Znając trudności handlu zagranicznego z importem koncentratów i pasz w ilościach przewidzianych przez CPR trudno przypuszczać, by produkcja zwierzęca przyrastała w tempie większym niż 8-9% rocznie. Niedostateczny import jest tylko częściowo rekompensowany krajową produkcją pasz. Tempo wzrostu produkcji zwierzęcej jest więc ograniczone. Nie należy więc dziwić się, że tempo wzrostu pogłowia trzody chlewnej w I kwartale br. jest niższe niż w I kwartale ub.r. I tak przekracza ono założenia CPR. Poziom produkcji mięsa przyjęty na 1990 r. został już przekroczony. Nie zaspokaja to jeszcze potrzeb społeczeństwa, ale stwarza nadzieję na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">Dobre wyniki polskiego rolnictwa pozwoliły w ub.r. umocnić nasz udział w międzynarodowym podziale pracy i zwiększyć eksport produktów rolno-spożywczych. Dynamika tego eksportu wyprzedza znacznie planowane założenia. Jest to tendencja umacniająca się w ciągu ostatnich czterech lat i wszystko wskazuje na to, że utrzyma się ona w przyszłości. W ub.r. wartość tego eksportu do II obszaru płatniczego wyniosła 1,1 mln dolarów, a do I obszaru płatniczego - 400 mln rubli. W ten sposób zrównaliśmy eksport z importem produktów rolno-spożywczych. Jednak przy tej stosunkowo wysokiej dynamice jest on w dalszym ciągu niższy niż poziom osiągany przez Węgry, Czechosłowację i inne państwa socjalistyczne. Mamy w tej dziedzinie jeszcze dużo do zrobienia. Sprawie tej większą uwagę powinno poświęcać nie tylko Ministerstwo Rolnictwa, ale i Ministerstwo Handlu Zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">Eksport produktów rolnych i żywnościowych nie był w przeszłości doceniany w naszym handlu zagranicznym. Trochę w tym winy samych rolników, którzy nie potrafili wyeksponować tego, co mogą eksportować. Decyzje podjęte przez Komitet Gospodarki Żywnościowej, Sejm i rząd pozwoliły odejść od tej niedobrej praktyki.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">Chcemy rozwijać eksport w tych kierunkach, gdzie Polska w przyszłości może stać się atrakcyjnym partnerem. Przede wszystkim dotyczy to rynku owocowo-warzywnego. Mamy rozdrobnione rolnictwo przy nadmiarze siły roboczej na wsi. Preferuje nas to do uprawy roślin potrzebujących dużego nakładu pracy. Do roślin tych należą krzewy jagodowe i owoce miękkie. Rozwój ich produkcji wymaga rozbudowy infrastruktury - chłodni, przechowalni, wytwórni opakowań, linii produkcji koncentratów itp. Trzeba to robić przynajmniej tak konsekwentnie, jak zajęliśmy się zainstalowaniem linii produkcyjnych koncentratu soku jabłkowego. Pozwoliłoby to na zlikwidowanie ograniczeń hamujących nasz eksport.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#komentarz">Zamierzenia te dotyczą działów rolnictwa, w których Polska zajmuje jedno z czołowych miejsc w świecie. Chodzi o produkcję malin, truskawek i porzeczek. Potrzebny jest jednak wysiłek w celu ulokowania tej produkcji na rynkach zagranicznych. Nie ma dostatecznej bazy dla przechowywania i przetwarzania tych owoców. Jednakże zaoferowano nam kredyty zagraniczne na zainstalowanie urządzeń, które zamortyzują się w ciągu 2-3 lat. Nie ma wątpliwości, że powinniśmy się w to zaangażować. Jest to historyczna szansa.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#komentarz">Eksport ten pozwoli nam na wypracowanie nadwyżki nad importem. Już podpisujemy umowy na eksport owoców i warzyw do Ⅰ obszaru płatniczego. Podpisaliśmy taką długoterminową umowę z ZSRR, przygotowujemy umowy z Węgrami i Czechosłowacją. Rysuje się tutaj wiele możliwości współpracy. Np. Węgrzy hodują przede wszystkim słodkie jabłka, a my kwaśne. Producenci z RFN kupują od nas kwaśny koncentrat jabłkowy i sprzedają go, po przerobieniu i dostosowaniu do parametrów amerykańskich, do USA. Współpracując z Wągrami możemy sami uzyskiwać koncentrat o parametrach odpowiadających wymogom rynku amerykańskiego.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#komentarz">Drugą naszą specjalnością eksportową są rośliny oleiste, a zwłaszcza rzepak. Jego eksport może być bardzo duży. W ub.r. uzyskaliśmy z jego sprzedaży 250 mln dolarów. Moglibyśmy dostać nawet 4 razy więcej, gdybyśmy nie sprzedawali rzepaku, lecz jego pochodne. Niestety, nie mamy przetwórni. Budowa zakładów olejowych z udziałem kapitału zagranicznego przebiega jednak zbyt ślamazarnie.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#komentarz">Istnieje duży i trwały rynek międzynarodowy półproduktów przemysłu ziemniaczanego, cukrowniczego i paszowego. Także tej szansy nie wykorzystujemy w pełni.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#komentarz">Znaczne zyski może też przynieść produkcja nasion. Projekt ustawy o nasiennictwie, nad którym Sejm właśnie pracuje, będzie stanowił kolejny krok naprzód w ochronie naszych praw i licencji dotyczących nasion. Możemy tutaj rozwinąć atrakcyjną ofertę zarówno do państw socjalistycznych, jak i kapitalistycznych. Eksportujemy produkty zwierzęce, które mają ugruntowaną pozycję na rynku amerykańskim, dotyczy to zwłaszcza szynki. Nawet restrykcje jej nie objęły, a spadek sprzedaży nastąpił z naszej winy. Wracamy w tej chwili do pozycji sprzed kryzysu.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#komentarz">Odkrywamy także nowe rynki zbytu niekonkurencyjne dla naszego rynku wewnętrznego. Na polskim stole preferuje się przede wszystkim wieprzowinę, wołowinę i brojlery. Możemy więc eksportować koninę, baraninę, drób pływający i zwierzęta futerkowe, w tym króliki. Jest to dla nas duża szansa.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#komentarz">Z tych względów musimy elastycznie podchodzić do eksportu produktów żywnościowych. W swoim opracowaniu NIK zarzuca nam, że nie mamy dostatecznej specjalizacji w eksporcie. Uważam, że zbytnia specjalizacja jest dzisiaj szkodliwa. Np. moglibyśmy eksportować do Włoch cielęta praktycznie w każdych ilościach, ale nie pozwalają na to bariery EWG. Są one każdego roku inne, a podczas kryzysów politycznych eksport ten jest praktycznie niemożliwy. Z kolei kraje arabskie też chcą importować tylko wołowinę, ale za to ciężką. Przedsiębiorstwa handlu zagranicznego muszą być przygotowane na różne ewentualności. Uważam, że decyzje takie najlepiej pozostawić specjalistom.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#komentarz">Rozwój eksportu produktów rolno-spożywczych napotykał wiele przeszkód. Bardzo zaszkodziła nam niska opłacalność tego eksportu. Podejmowano rozliczne działania w celu zmniejszenia kosztów i zwiększenia jego efektywności. Musimy pamiętać, że do eksportu produktów rolnych i spożywczych dopłaca każdy kraj. Trzeba zwracać uwagę nie tylko na saldo wymiany międzynarodowej. W 1986 r. zyski z eksportu produktów rolnych dały naszemu państwu 6 mld zł netto. Tym kryterium należy się posługiwać. Planujemy wspieranie eksportu produktów żywnościowych poprzez utworzenie specjalnego funduszu popierania eksportu żywności.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#komentarz">Na zakończenie kilka uwag szczegółowych, dotyczących przeszkód, jakie napotyka eksport produktów rolnych. Zaliczyć do nich należy 100-procentowe cło na import maszyn i urządzeń, które pozwalają na zwiększenie produkcji proeksportowej. Zaliczają się do nich chłodnie, przechowalnie, linie produkcyjne. Staramy się uzyskiwać indywidualne zwolnienia z tych ceł, ale czy potrzeba do tego aż interwencji ministrów i wiceministrów?</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#komentarz">Musimy zająć się także sprawą ulg dla eksportu towarów żywnościowych, Dlaczego nie mogą być one na takim poziomie jak ulgi przy eksporcie nawozów fosforowych?</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#komentarz">Zdajemy sobie sprawę, że atrakcyjność naszej oferty eksportowej wiąże się w dużym stopniu z opakowaniami. Nie możemy niestety rozwiązać tego problemu sami i konieczny będzie udział kapitału zagranicznego. Obecne działania dają jednak szansę zasadniczej poprawy sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#komentarz">Na zakończenie chciałbym wyrazić swoje uznanie dla central handlu zagranicznego, które coraz efektywniej współpracują z naszym rolnictwem, coraz lepiej dostrzegają nasze możliwości produkcyjne i starają się umieszczać nasze produkty za granicą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#HelmutFloeth">Handel zagraniczny artykułami rolno-spożywczymi i leśno-drzewnymi ma w Polsce bogate tradycje. Towary te odgrywały zawsze niepoślednią rolę w obrotach handlowych z zagranicą. Z drugiej jednak strony eksport tych artykułów nie był w przeszłości stabilny; traktowano go zazwyczaj jako wynik bilansu potrzeb i możliwości gospodarki oraz rynku wewnętrznego. Stąd duże wahania w wielkościach eksportu i importu oraz w saldach obrotów artykułami rolno-spożywczymi i leśno-drzewnymi. Duże wahania w tym zakresie wystąpiły w latach 70., kiedy ze znaczącego eksportera produktów rolnych i leśnych staliśmy się importerom tych artykułów. Doprowadziło to w rezultacie do ujemnego salda obrotów, które w II obszarze płatniczym wyniosło w latach 1974–1986 7,5 mld dolarów.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#HelmutFloeth">Zasadniczo nową sytuację stworzył przyjęty przez Sejm w 1983 r. i poparty wspólną uchwałą KC PZPR i NK ZSL program rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej kraju do 1990 r. Strategicznym celem tego programu jest osiągnięcie samowystarczalności żywnościowej kraju do końca lat 80. Uznano to za niezbędny warunek zwiększenia eksportu artykułów rolno-spożywczych oraz racjonalizowania ich importu, co powinno doprowadzić do równowagi w handlu zagranicznym tymi artykułami, a następnie do uzyskania nadwyżki eksportowej zwiększającej zdolności płatnicze kraju.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#HelmutFloeth">Program opracowany został w okresie, kiedy saldo obrotów artykułami rolno-spożywczymi kształtowało się niekorzystnie, a efektywność eksportu tych artykułów pogarszała się. W 1931 r. ujemne saldo obrotów z krajami II obszaru płatniczego, do których eksportowano ponad 80% towarów żywnościowych, wyniosło ok. 1,8 mld dolarów, w 1982 r. zmalało do 700 mln dolarów. Koszt uzyskania dewiz wzrósł w 1982 r. o ponad 67% w stosunku do 1981 r. Również w handlu z krajami I obszaru płatniczego wydatki na import żywności przewyższyły wpływy z eksportu. Ujemne saldo tych obrotów w 1982 r. wynosiło 92 mln rubli.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#HelmutFloeth">Od tego czasu zmienił się ogólny stosunek do rolnictwa i warunki rozwoju produkcji rolnej oraz eksportu wyrobów rolno-spożywczych. Systematyczny wzrost produkcji pozwolił na uzyskiwanie korzystnych wyników w równoważeniu salda obrotów artykułami rolno-spożywczymi w handlu zagranicznym. W obrotach z krajami I obszaru płatniczego osiągnięto nadwyżkę eksportu nad importem wynoszącą 149 mln rubli. W obrotach z krajami II obszaru płatniczego ujemne saldo uległo zmniejszeniu do ok. 38 mln dolarów w 1986 r. Tym samym już w ub.r. osiągnęliśmy cel zaplanowany na 1990 r. Jesteśmy jednak dopiero na początku drogi i czeka nas jeszcze wiele pracy. Przede wszystkim musimy mieć na uwadze, że 1986 r. był czwartym z kolei rokiem, w którym pogoda sprzyjała rolnikom. Równowaga obrotów osiągnięta została w znacznym stopniu dzięki wzrostowi eksportu, ale równocześnie została wymuszona sytuacją płatniczą, powodującą poważne ograniczenia importu towarów niezbędnych dla rozwoju produkcji rolniczej. Nie osiągnęliśmy specjalizacji w eksporcie produktów rolnych. Inaczej mówiąc nie nastawiliśmy się na najbardziej efektywne kierunki eksportu ani nie wprowadziliśmy na zagraniczne rynki trwałej oferty eksportowej określonych produktów.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#HelmutFloeth">Efektywność eksportu, o czym mówił minister S. Zięba, nie poprawiła się. Krajowe ceny żywności wzrastały szybciej niż ceny na rynkach światowych. Stąd wysokie sumy dopłat wyrównawczych do eksportu, które np. w 1986 r. wyniosły 144 mld zł. Dla utrwalenia tendencji równoważenia obrotów artykułami rolno-spożywczymi w handlu zagranicznym należy konsekwentnie wdrażać program specjalizacji eksportu. Trzeba nastawić się na wybrane grupy towarów. Musimy zapewnić możliwość stabilnego zbytu głównie w II obszarze płatniczym, a także nastawić się na osiąganie najwyższych efektów.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#HelmutFloeth">Opracowaliśmy już program uwzględniający, jakie towary powinniśmy sprzedawać za granicę. Zasadniczej poprawy wymaga jednak infrastruktura dla produkcji przeznaczonej na eksport. Chodzi mi głównie o przechowalnie, chłodnie, transport i opakowania. Musimy podjąć poważne inwestycje w przechowalnictwie. Problem ten chcemy rozwiązać poprzez inwestycje proeksportowe w ramach spółek z kapitałem zagranicznym. Doskonalenia wymagają rozwiązania systemowe ukierunkowane na zwiększenie zainteresowania producentów wzrostem eksportu. Trwają prace nad utworzeniem funduszu rozwoju eksportu rolnego.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#HelmutFloeth">Uregulowania wymaga kwestia dopłat z rachunku wyrównawczego. Okazało się, że niezbędna jest ustawa, nie wystarczą decyzje rządowe. Obecnie nastąpiła zmiana zasad stymulowania produkcji artykułów żywnościowych na eksport. W 1987 r. zmniejszyliśmy powiązanie preferencji dla eksportu rolnego z opłacalnością produkcji artykułów spożywczych na eksport. Wszelkie subwencje dla produkcji rolnej nie są przez GATT dobrze widziane. Uważamy, że koszty produkcji rolnej powinny być porównywalne do kosztów innych działów gospodarki narodowej. Nie chcielibyśmy tworzyć odrębnych zasad preferencji dla producentów rolnych.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#HelmutFloeth">Sporo nieprawidłowości występuje w działaniu aparatu handlu zagranicznego. Pracuje on jednak w trudnych warunkach. Po pierwsze, często mamy do czynienia z niestabilną ofertą towarową ze strony naszych producentów. Borykamy się z niedostatkiem transportu, brakiem dobrych opakowań. Brak odpowiedniej bazy magazynowej powoduje komasowanie partii towarów przeznaczonych na eksport. Z tego powodu musimy wysyłać najwięcej tuż po zbiorach, w związku z czym osiągamy niższe ceny niż gdybyśmy sprzedali te towary w innym terminie.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#HelmutFloeth">Usprawnieniu pracy central handlu zagranicznego służy demonopolizacja eksportu. Obecnie uprawnionych do eksportu jest 18 podmiotów. Ostatnio uprawnienia uzyskał „Igloopol”, który dynamicznie się rozwija. Uważamy, że te działania są prawidłowe, choć niebezpiecznym następstwem demonopolizacji handlu zagranicznego jest wzrost niezdrowej konkurencji między przedsiębiorstwami polskimi na rynkach zagranicznych, co może podrożyć koszty eksportu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WacławKosicki">NIK prowadzi obecnie kontrolę eksportu i importu artykułów rolno-spożywczych. Wstępną informację o wynikach kontroli przekazaliśmy już komisjom.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WacławKosicki">Od czasu podjęcia uchwały wspólnego plenarnego posiedzenia KC PZPR i NK ZSL w styczniu 1983 r., a także uchwały Sejmu z tego samego roku, podjęto duży wysiłek dla rozwoju rolnictwa i eksportu artykułów rolno-spożywczych. Uzyskano też wymierne, korzystne efekty. Ujemne saldo handlu tymi artykułami początkowo zmniejszyło się (w przeliczeniu uzyskanych wpływów dewizowych z obu obszarów płatniczych na złote obiegowe), a w 1986 r. saldo to było już dodatnie. Ujemne saldo dewizowe w obrotach z II obszarem płatniczym zmniejszyło się z 717 mln dolarów w 1982 r. do 37,5 mln dolarów w ub.r. Było to wynikiem dużego wysiłku rolnictwa, które zapewniło przyrost masy towarowej, a służby handlu zagranicznego w większości korzystnie sprzedały te artykuły za granicą. W wielu jednak przypadkach sposób sprzedaży tych artykułów budzi zastrzeżenia.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#WacławKosicki">W handlu żywnością szczególne znaczenie ma jakość towarów, opakowanie, warunki transportu. Te ostatnie dwie sprawy nadal poważnie ograniczają rozwój efektywnego handlu żywnością. Reklamacje, zwroty towarów, opusty cenowe wynikające z nieodpowiedniej jakości towarów, w tym również na skutek niewłaściwych warunków transportu, obniżały uzyskiwane wpływy dewizowe za eksportowane towary. Niemniej jednak dużo towarów sprzedano dobrze i po wysokich cenach.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#WacławKosicki">Dostrzegając pozytywne działania i osiągnięte efekty, w toku prowadzonych kontroli, NIK zwróciła uwagę na uchybienia i nieprawidłowości, które w sposób pośredni lub bezpośredni obniżały wielkość wpływów z eksportu. Sprzedajemy w każdym roku więcej artykułów rolno-spożywczych za granicą, dążymy do wzrostu tego eksportu. Nie jest więc bez znaczenia, jak je sprzedajemy. Wyniki kontroli wskazują, że nie zawsze dobrze.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#WacławKosicki">Mimo opracowania i przedłożenia Sejmowi programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej, a w nim także kierunków rozwoju eksportu - eksport ten realizowano niekiedy w sposób nieskoordynowany. Program zatwierdzony przez Sejm nie jest w pełni realizowany przez jednostki gospodarcze. Nie został opracowany do tej pory program specjalizacji - a więc selektywnego rozwoju eksportu. W 1986 r. sprzedaliśmy za granicą ponad 100 asortymentów - nie może więc być mowy o tym, że jest to eksport programowy, planowy, poprzedzony analizą efektywności. Nawet roczne plany zatwierdzane przez Radę Ministrów pod koniec 1985 i 1986 r. już w styczniu roku następnego okazywały się mało realne. Do dyspozycji handlu zagranicznego stawiano bowiem ponadplanowe wielkości towarów. I tak np. zakładano, że w 1986 r. wyeksportujemy 7 tys. ton mięsa. Tymczasem oferta dla handlu zagranicznego wyniosła dodatkowo 37 tys. ton. Plan na obecny rok zakładał wyeksportowanie 19 tys. ton mięsa, a tymczasem już teraz zaoferowano dodatkowo 15 tys. ton.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#WacławKosicki">Kontrola wykazała brak należytej staranności ze strony niektórych pracowników handlu zagranicznego w zabezpieczeniu naszych interesów w kontraktach eksportowych. Nieprawidłowości te powinny być wyeliminowane przez wzmożenie nadzoru dyrektorów przedsiębiorstw handlu zagranicznego nad podległymi jednostkami organizacyjnymi i zatrudnionymi w nich pracownikami.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#WacławKosicki">Handel artykułami rolno-spożywczymi zmusza niekiedy do szybkiego podejmowania decyzji, zwłaszcza gdy są to artykuły świeże i godziny decydują o ich przydatności do spożycia. Nie jest więc to handel łatwy, ale granice błędu również tu muszą być określone.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#WacławKosicki">NIK zwróciła uwagę, że koszty zagraniczne związane z realizacją transakcji są niekiedy niewspółmiernie wysokie do osiągniętych wpływów dewizowych. Nie są to, co prawda, przypadki częste, ale potwierdzają konieczność bieżącej kontroli i wzmożonego nadzoru.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#WacławKosicki">Na efektywność eksportu artykułów rolno-spożywczych wpływają również nie w pełni rozwiązane takie zagadnienia jak:</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#WacławKosicki">- brak zaplecza magazynowego w handlu owocowo-warzywnym, co wymusza sprzedaż w sezonie największej podaży, tuż po zbiorze, a więc i po najniższych cenach, - niesprawne środki transportu chłodniczego, co sprawia, że dobry jakościowo towar dociera na miejsce przeznaczenia w złym stanie, - nieodpowiednie jakościowo opakowania, które zmniejszają nasze szanse wejścia na nowe rynki, a często wręcz eliminują nas z określonych rynków. Kontrola wykazała, np. że w wódce przeznaczonej na eksport znajdowano czasem okruchy szkła, co było spowodowane złą jakością butelek. W owocach jagodowych znajdowano wióry z łubianek.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#WacławKosicki">Kontrola wykazała również, że wysyłamy za granicę towary nie zawsze odpowiedniej jakości. Wpływa to na niezadowolenie kontrahentów, a niekiedy na utratę rynków.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#WacławKosicki">Sprzedając coraz większe ilości artykułów spożywczych, często nie uzyskujemy spodziewanych wpływów. Krajowe koszty systematycznie rosną i każda tona wyeksportowanej żywności kosztuje coraz drożej. Wpływy natomiast w znacznym stopniu zależą od tego, jaki towar, w jakim czasie i w jakiej formie zaoferujemy odbiorcom zagranicznym. Jak dotychczas eksport artykułów rolno-spożywczych wyróżnia się wysokimi dopłatami z rachunku wyrównawczego i niską efektywnością. W 1986 r. aż 41% ogólnej kwoty dopłat wyrównawczych przeznaczono na dopłaty do eksportu artykułów rolno-spożywczych. Faktem jest, że ogólnie stosowany wskaźnik efektywności w odniesieniu do eksportu artykułów rolno-spożywczych jest niedoskonały. Wszyscy są co do tego zgodni, ale nie dopracowano się dotychczas nowego systemu. Koszty zdobycia dewiz przy eksporcie rolno-spożywczym należą więc do najwyższych. Dlatego też konieczna jest poprawa jego efektywności, tym bardziej że zwiększa się jego udział w ogólnym eksporcie.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#WacławKosicki">Dla zapewnienia dalszego rozwoju konieczne jest wspomaganie produkcji płodów rolnych i artykułów spożywczych dostawami z importu. Wyniki kontroli wykazują jednak, że racjonalizacja importu przewidziana w programie rozwoju rolnictwa nie zawsze postępuje dość szybko. W przedłożonych przez NIK materiałach nie przedstawiono problemów związanych z importem innych środków wspomagających rolnictwo, np. środków ochrony roślin, opakowań itd., jako że problematyka ta była przedmiotem odrębnego opracowania przedłożonego przez NIK komisjom sejmowym w lutym br.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#WacławKosicki">Konieczne jest ustalenie kierunków rozwoju eksportu rolno-spożywczego i zapewnienie im racjonalnego wspomagania importem. Rolnictwo i gospodarka żywnościowa są w stanie dostarczyć znacznych ilości produktów na eksport, czego dowodzą wyniki ostatnich lat. Aby jednak nie okazało się, że jest to sukces krótkotrwały, konieczne jest zapewnienie dobrych i stabilnych warunków rozwoju wybranych dziedzin. Tak jak wyraziła to Rada Gospodarki Żywnościowej w swojej opinii - nie może to być okazjonalna sprzedaż wyprodukowanych nadwyżek, ale stała produkcja i eksport. Tymczasem ciągle jeszcze trudno jest mówić o ukierunkowanej polityce i jednoznacznych perspektywach dalszego rozwoju. Można natomiast szybko poprawić strukturę tego eksportu, tak aby zapewnić najwyższą efektywność.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#WacławKosicki">Wyniki kontroli potwierdzają konieczność realizacji programu eksportu rolno-spożywczego określonego w uchwale sejmowej. Wskazują też na negatywne skutki niezrealizowania przyjętych zadań.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#WacławKosicki">Po zakończeniu kontroli NIK skieruje do zainteresowanych jednostek i resortów wystąpienia pokontrolne z uwagami i wnioskami służącymi do wyeliminowania nieprawidłowości.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#WacławKosicki">Koreferat przedstawił poseł Ignacy Wall (ZSL): Eksport rolno-spożywczy jest eksportem odtwarzalnym i szybko przynoszącym zysk. Możliwości jego dalszego wzrostu są duże. Świadczy o tym dynamiczny wzrost tego eksportu w ostatnich latach zarówno do I, jak i II obszaru płatniczego. Dzięki temu poważnie zredukowano ujemne saldo w obrotach artykułami rolno-spożywczymi.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#WacławKosicki">Zrównoważenie salda w obrotach towarami żywnościowymi było jednym z ważniejszych celów programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej na lata 1983–1990. Realizacja tego zadania nie przebiegała niestety w ścisłym powiązaniu z poprawą efektywności eksportu. Zwiększenie eksportu osiągnięto przede wszystkim poprzez wzrost wywozu towarów. W przypadku niektórych grup towarów wzrost ilościowy znacznie wyprzedził przyrost wpływów dewizowych. Stosunkowo niskie ceny uzyskiwane w eksporcie były m.in. wynikiem niekorzystnej konkurencji polskich przedsiębiorstw handlu zagranicznego, dostarczających towary na te same rynki.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#WacławKosicki">Możliwości eksportowe rolnictwa są dalekie od wyczerpania. Można je wykorzystywać na drodze zabiegów organizacyjnych, możliwych do natychmiastowego zastosowania, a także przez unowocześnienie i rozbudowę bazy surowcowej i przetwórczej. Stosunkowo niska efektywność eksportu rolno-spożywczego wynika w dużym stopniu z braku specjalizacji, niedostatecznej rozbudowy zaplecza magazynowego oraz niedostatków w dziedzinie opakowań i środków transportowych.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#WacławKosicki">W przeciwieństwie do innych gałęzi gospodarki narodowej, gdzie eksport jest ograniczony przede wszystkim przez niedostatek towarów, w eksporcie rolno-spożywczym na brak masy towarowej nie można narzekać. Barierą jest natomiast brak estetycznych opakowań, dostosowanych do wymogów odbiorcy. Utrudnia to zwłaszcza eksport do II obszaru płatniczego. Braki te pokrywane są częściowo drogim importem.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#WacławKosicki">Rozwój niektórych gałęzi produkcji rolnej zależy w dużym stopniu od eksportu płodów rolnych. Eksport staje się stymulatorem nie tylko ilościowego rozwoju produkcji, ale wymusza także postęp jakościowy. Skłania do ulepszeń genetycznych zwierząt hodowlanych, racjonalizacji produkcji, doskonalenia przetwórstwa. Eksport jest również niezbędnym warunkiem uzupełniania i wzbogacania rynku wewnętrznego w towary, których sami nie jesteśmy w stanie wyprodukować.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#WacławKosicki">Rozwój eksportu rolno-spożywczego wymaga doskonalenia dotychczasowej polityki gospodarczej. Konieczne jest dostosowanie produkowanych artykułów do wymogów odbiorcy zagranicznego. Polska może być znaczącym eksporterem wielu płodów rolnych. Dotyczy to m.in. kwiatów, owoców, warzyw, ziemniaków itp. Świadczy o tym przykład Holandii, która ze swojego niewielkiego obszaru użytków rolnych eksportuje towary rolno-spożywcze na sumę 16 mld dolarów.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#WacławKosicki">Materiały resortów handlu zagranicznego i rolnictwa dostarczone na dzisiejsze posiedzenie informują o poziomie i strukturze wymiany towarowej, jej efektywności i uwarunkowaniach. Wskazują okoliczności obiektywne ograniczające możliwości eksportowe gospodarki. Pominięte zostały natomiast uwarunkowania subiektywne: mała aktywność central handlu zagranicznego, polityka koncesjonowania eksportu itp. Z obu materiałów tchnie optymizmem, a nawet euforią, że plany eksportu są wykonywane.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#WacławKosicki">Tymczasem pozytywne efekty eksportu rolno-spożywczego uzyskano poprzez wzrost ilościowy, a nie jakościowy. W wielu dziedzinach eksport był prostą formą sprzedaży nadwyżek. Wywoziliśmy towary mało przetworzone. Rzutowało to negatywnie na efektywność transakcji. Niektóre towary oferowano odbiorcom zagranicznym w sezonie, kiedy ich podaż była największa, a ceny najniższe.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#WacławKosicki">Cennym uzupełnieniem informacji resortowych jest informacja wstępna o wynikach kontroli eksportu i importu artykułów rolno-spożywczych opracowana przez Najwyższą Izbę Kontroli. Należy żałować, że nie dysponujemy ostatecznymi wynikami tej kontroli. Niemniej jednak nawet informacja wstępna przedstawia stosunkowo wszechstronnie niedostatki handlu zagranicznego. Oto niektóre spostrzeżenia i wnioski NIK:</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#WacławKosicki">- kupujemy, gdy ceny są wysokie, - sprzedajemy, gdy ceny są niskie, - oferujemy towary o niskiej jakości, - kredytujemy odbiorców pomimo naszej trudnej sytuacji ekonomicznej, - pozwalamy na regulowanie należności w zbyt długich terminach, - wysyłamy następne partie towarów mimo braku zapłaty za poprzednie, - konkurenci stosunkowo łatwo wypierają nas z intratnych rynków wskutek naszej nieterminowości i nierzetelności, - z powodu braku estetycznych opakowań umożliwiamy dobry zarobek innym tylko dlatego, że potrafią nasz towar odpowiednio przepakować.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#WacławKosicki">Jest wiele niedociągnięć w systemie motywacji ekonomicznej. Nie do przyjęcia jest źle rozumiana konkurencja naszych central handlowych na rynkach zagranicznych. Towary nasze cechują się niską jakością, co skutkuje uzyskiwaniem niskich cen.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#WacławKosicki">Eksport artykułów rolno-spożywczych nie wymaga dużego „wsadu” dewizowego. Nie zuboża zazwyczaj rynku krajowego i - co najważniejsze - jest eksportem produktów odtwarzalnych. Mimo to natrafia na wiele trudności. Wskazać można m.in. na zbyt nisko ustalone wskaźniki opłacalności dewizowej. Krajowe ceny skupu płodów rolnych rosną odpowiednio do wzrostu kosztów produkcji. Drożeje również transport, przechowywanie i pakowanie. Wzrost kosztów powinien być więc uwzględniony przy kształtowaniu wskaźników opłacalności dewizowej eksportu.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#WacławKosicki">Mechanizm kursu walutowego niedostatecznie stymuluje eksport. Nie przybliża również cen krajowych do cen światowych. Zawyżony kurs złotego rodzi wiele negatywnych skutków. Przede wszystkim nie stanowi zachęty do wzrostu eksportu. Stwarza wrażenie pozornej taniości importu, co osłabia bodźce do jego racjonalizacji, do zastępowania towarami krajowymi artykułów importowanych. Przeciwnie - obowiązujące kursy walut wywierają silną presję na import. Pozostaje to w jaskrawej sprzeczności z gospodarczymi możliwościami kraju.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#WacławKosicki">Handel barterowy, kompensacyjny uważany był do niedawna za prymitywną formę kontaktów handlowych. Dziś należy spojrzeć na to inaczej. Powinniśmy rozwijać tego rodzaju transakcje, szczególnie tam, gdzie nie można wejść na rynek z towarem płatnym gotówką. Dotyczy to zwłaszcza rynku krajów rozwijających się. Są one najczęściej zainteresowane naszymi towarami, ale z uwagi na trudności finansowe drastycznie ograniczają import. Na rynkach tych w większym stopniu należy stosować handel barterowy - towar za towar.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#WacławKosicki">Plan eksportu w 1986 r. został przekroczony zarówno w I, jak i II obszarze płatniczym, i to mimo zahamowań jakie miały miejsce w związku z katastrofą w Czernobylu. Protekcjonistyczne kroki podjęte ze strony krajów EWG spowodowały zmniejszenie zamówień na nasze produkty rolne.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#WacławKosicki">Na tle wyników całego handlu zagranicznego w 1986 r. obroty artykułami rolno-spożywczymi należy uznać za dobre. Niepokój budzą jednak dysproporcje pomiędzy eksportem artykułów rolno-spożywczych a importem środków i materiałów niezbędnych rolnictwu i przemysłowi spożywczemu. Na import tych surowców i materiałów wydatkowano tylko ok. 80% zaplanowanej kwoty. Warto dodać, że plan importu towarów rynkowych został przekroczony półtora raza.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#WacławKosicki">Głównymi eksporterami towarów żywnościowych są następujące centrale handlu zagranicznego: „Animex”, „Agros”, „Hortex”, „Interpegro”, „Polcoop”, „Ralimpex”, „Rybex”.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#WacławKosicki">Największym potentatem jest „Animex” - spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Państwo ma w niej 51% udziałów. Spółkę tworzy 62 wspólników - dostawców i producentów zwierząt i artykułów pochodzenia zwierzęcego. Udział „Animexu” w globalnym eksporcie rolno-spożywczym do II obszaru płatniczego wyniósł w 1986 r. ok. 38%, osiągając wartość 389 mln dolarów. Głównymi odbiorcami „Animexu” są: USA, Włochy, RFN, Francja, Wielka Brytania (ok. 85% eksportu).</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#WacławKosicki">Z uwagi na protekcjonistyczną politykę krajów wysoko rozwiniętych, co poważnie utrudnia wejście na tradycyjne rynki, „Animex” podjął działania mające na celu zdobycie nowych rynków zbytu. Pojawiły się one na Bliskim Wschodzie, w Afryce Północnej, na Dalekim Wschodzie i w Ameryce Południowej. Na rynki te eksportujemy przede wszystkim koninę, bydło i owce.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#WacławKosicki">Udział producentów i dostawców w spółce „Animex” sprzyja lepszemu poznaniu trudności, jakie napotyka eksport. Są one usuwane na bieżąco, drogą wzajemnych uzgodnień. Nie czeka się na ingerencję administracyjną.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#WacławKosicki">W ciągu 4-letniej działalności spółka, rezygnując z części dywidend, zgromadziła spore środki na funduszu rozwoju i funduszu interwencyjnym. Z obu tych funduszów udzielana jest pomoc finansowa wspólnikom realizującym inwestycje umożliwiające zwiększenie eksportu.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#WacławKosicki">Drugą co do ważności centralą jest „Hortex”. W 1986 r. eksportował swoje towary do 6 krajów socjalistycznych i 25 kapitalistycznych. Do nowych rynków, zdobytych w ub.r., należą: Syria (groszek konserwowy), Indie (owoce pasteryzowane), Malezja (jabłka deserowe) oraz Wybrzeże Kości Słoniowej (cebula).</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#WacławKosicki">W ub.r. na wynikach eksportu zaważyły skutki katastrofy w Czernobylu. Odczuliśmy je zarówno bezpośrednio (wstrzymywanie się kupców zachodnich od zakupu towarów), jak i pośrednio (presja na obniżanie cen). Dotyczyło to zwłaszcza cen za towary świeże, m.in. pieczarki. W środkach masowego przekazu Europy Zachodniej rozpętana została kampania propagandowa o szkodliwości towarów pochodzących z Polski. Chcąc utrzymać swoją pozycję na tych bardzo ważnych dla nas rynkach, zmuszeni byliśmy eksportować po zaniżonych cenach. Ograniczone możliwości sprzedaży pieczarek za Zachodzie zmusiły nas do skierowania większych ilości na rynki krajów socjalistycznych. Po raz pierwszy wysyłaliśmy świeże pieczarki m.in. na rynek radziecki.</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#WacławKosicki">Spore trudności napotkano przy sprzedaży koncentratu jabłkowego; wystąpiły one zwłaszcza w II półroczu 1986 r. Eksport koncentratu rozpoczął się z opóźnieniem m.in. z powodu braku pojemników. W rezultacie uzyskaliśmy niższe przychody, ponieważ ceny, wysokie na początku sezonu, później systematycznie spadały.</u>
          <u xml:id="u-3.40" who="#WacławKosicki">Celem zwiększenia możliwości sprzedaży towarów ogrodniczych „Hortex” uruchomił za granicą 40 sklepów.</u>
          <u xml:id="u-3.41" who="#WacławKosicki">W ramach transakcji kompensacyjnych „Hortex” zakupił wiele różnych artykułów rynkowych w Ⅰ i Ⅱ obszarze płatniczym. Wymienić tu można m.in. nasiona warzyw, środki ochrony roślin, grzybnie pieczarkowe, matki pszczele, preparaty do klarowania soków, części do maszyn. Importował również środki do produkcji ogrodniczej.</u>
          <u xml:id="u-3.42" who="#WacławKosicki">Przedsiębiorstwo ma ograniczoną możliwość oddziaływania na produkcję eksportową. Fundusz nagród na umowy zadaniowe jest limitowany. Wzrastają natomiast kwoty nagród za przyrost wartości eksportu; są one naliczane automatycznie. Decyduje o nich często przypadek ze względu na sezonowe wahania produkcji owoców i warzyw. Motywacyjne oddziaływanie tych nagród jest bardzo ograniczone.</u>
          <u xml:id="u-3.43" who="#WacławKosicki">Koszty produkcji owoców, warzyw, pieczarek i innych płodów rolnych rosną z roku na rok. Ze względu na nieodpowiednią jakość nasion krajowych, wielu producentów importuje nasiona z II obszaru płatniczego, co dodatkowo zwiększa koszty. Wzrost kosztów w produkcji ogrodniczej nie został w pełni zrekompensowany wzrostem cen płaconych za towary dostarczane na eksport.</u>
          <u xml:id="u-3.44" who="#WacławKosicki">Na podstawie przeprowadzonej analizy nasuwają się następujące wnioski:</u>
          <u xml:id="u-3.45" who="#WacławKosicki">Istniejąca w Polsce struktura agrarna, charakteryzująca się dużym rozdrobnieniem ziemi, powinna skłaniać do rozwijania intensywnej produkcji artykułów rolno-spożywczych, ukierunkowanej na eksport. Aby zwiększyć eksport płodów rolnych, konieczne jest zapewnienie terminowych dostaw środków produkcji wysokiej jakości.</u>
          <u xml:id="u-3.46" who="#WacławKosicki">Należy stosować elastyczną politykę rachunku wyrównawczego ze względu na małą opłacalność eksportu niektórych towarów.</u>
          <u xml:id="u-3.47" who="#WacławKosicki">Problem ten powinien być rozwiązany w ramach funduszu rozwoju eksportu rolnego.</u>
          <u xml:id="u-3.48" who="#WacławKosicki">Analizy wymaga system motywacji proeksportowych dla przedsiębiorstw produkcyjnych. Dotyczy to w szczególności ulg podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-3.49" who="#WacławKosicki">Należy wyeliminować wzajemną konkurencję polskich przedsiębiorstw na rynkach zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-3.50" who="#WacławKosicki">Pilną potrzebą jest rozwój krajowego przemysłu opakowaniowego. Należy w tym celu wykorzystać lokalne zasoby surowca drzewnego.</u>
          <u xml:id="u-3.51" who="#WacławKosicki">W większym stopniu musi być wykorzystana w sferze gospodarki żywnościowej możliwość tworzenia spółek z udziałem kapitału zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-3.52" who="#WacławKosicki">Należy aktywizować promocję i akwizycję eksportową na rynkach krajów rozwijających się.</u>
          <u xml:id="u-3.53" who="#WacławKosicki">Trzeba szerzej stosować instrumenty polityki handlowej, tj. bartery, kompensaty, transakcje wiązane.</u>
          <u xml:id="u-3.54" who="#WacławKosicki">Należy wprowadzić rozwiązania systemowe zwiększające zainteresowanie producentów poprawą jakości towarów. Zaowocuje to korzystniejszymi cenami uzyskiwanymi w eksporcie.</u>
          <u xml:id="u-3.55" who="#WacławKosicki">Przedsiębiorstwom posiadającym konta majątkowe trzeba umożliwić wykorzystanie dewiz. Powinny one otrzymać nieoprocentowany kredyt na wykup zaległych odpisów dewizowych. Okres wykupu należałoby skrócić do 3 lat.</u>
          <u xml:id="u-3.56" who="#WacławKosicki">Prywatni producenci opakowań wykorzystywanych w eksporcie powinni być zwolnieni z podatku dochodowego. Zasada ta powinna dotyczyć zwłaszcza producentów drewnianych skrzynek, wytwarzanych z wiatrołomów.</u>
          <u xml:id="u-3.57" who="#WacławKosicki">Drugi koreferat przedstawił poseł Klemens Michalik (PZPR): Udział drewna i artykułów drewnopochodnych w wymianie handlowej z zagranicą jest nieznaczny. W 1970 r. wynosił on nieco ponad 3%. Od dawna ma tendencję malejącą, w rezultacie czego w 1986 r. wskaźnik ten zmalał do ok. 2%. Przedmiotem handlu są: tarcica, celuloza, papier, płyty pilśniowe i wiórowe, tektura, meble, galanteria drzewna, węgiel drzewny, palety, kwietniki, łubianki, okna inspektowe. Czołowym przedsiębiorstwem w tej branży jest CHZ „Paged”.</u>
          <u xml:id="u-3.58" who="#WacławKosicki">Wymianę z I obszarem płatniczym charakteryzuje przewaga importu nad eksportem. W 1986 r. import wyniósł 18,59 mld zł, zaś eksport 6,19 mld zł. Plan eksportu wykonano w 111%, a importu w 101%. Taka struktura obrotów z I obszarem płatniczym utrzymuje się od wielu lat. Importowane są głównie towary gotowe pochodzenia przemysłowego: płyty pilśniowe twarde, płyty wiórowe, sklejka. Ta grupa towarów stanowi 60% wartości importu. Na resztę składa się import tarcicy (30% wartości) oraz surowca tartacznego i papierówki (10% wartości).</u>
          <u xml:id="u-3.59" who="#WacławKosicki">Eksportujemy do I obszaru płatniczego przede wszystkim meble. Nasz eksport aż do 1985 r. utrzymywał się na poziomie z 1980 r. Dopiero w ostatnich dwóch latach nieznacznie się zwiększył. Jednocześnie jednak wzrósł import, w rezultacie czego ujemne saldo zwiększyło się do 167 mln rubli.</u>
          <u xml:id="u-3.60" who="#WacławKosicki">Odmiennie kształtują się obroty z II obszarem płatniczym. Tu od wielu lat eksport przeważa nad importem. W 1986 r. dodatnie saldo wyniosło 172 mln dolarów. Zadania planowe eksportu wykonaliśmy w ub.r. w 130%, zaś zadania importowe - w 91%. Przyczyną niezrealizowania planowanego importu był brak środków płatniczych, spowodowany zablokowaniem ROD. Jest to bardzo niepokojące. Brak importu, zwłaszcza zaopatrzeniowego, ogranicza produkcję na eksport i rynek krajowy.</u>
          <u xml:id="u-3.61" who="#WacławKosicki">Obroty, liczone w cenach bieżących, wykazują w ostatnich 3 latach wyraźny wzrost zarówno w imporcie, jak i w eksporcie. W 1986 r. w porównaniu z 1985 r. wzrosły o 3% w I obszarze i o 39% w II obszarze. Udział eksportu w obrotach wyniósł 61%.</u>
          <u xml:id="u-3.62" who="#WacławKosicki">Skupem, przetwórstwem i sprzedażą runa leśnego zajmują się przedsiębiorstwa skupione w zrzeszeniu „Las”. Eksportują przedsiębiorstwa handlu zagranicznego „Agros” i „Polcoop”. W materiale, jaki otrzymałem z „Polcoopu”, przebija nuta żalu, że spółdzielczość „Samopomocy Chłopskiej” ma trudności z rozszerzaniem swojej działalności z powodu udzielenia licencji i zezwoleń do zbioru i przetwórstwa runa leśnego innym organizacjom, firmom polonijnym i osobom prywatnym. Uważam, że zwiększenie konkurencji powinno sprzyjać eksportowi runa leśnego.</u>
          <u xml:id="u-3.63" who="#WacławKosicki">Zbiór i eksport runa leśnego zależy w dużym stopniu od warunków atmosferycznych. Stąd duże wahania w poszczególnych latach. Eksport w 1984 r. wyniósł 5,9 tys. ton (14,6 mln dolarów), w 1985 r. - 7,8 tys. ton (19,5 mln dolarów), w 1986 r. - 5,3 tys. ton (15,1 mln dolarów). Rok 1986 był bardzo niekorzystny dla zbiorów runa leśnego z uwagi na suszę. Mieliśmy również trudności ze zbytem z powodu skażenia spowodowanego awarią w Czernobylu.</u>
          <u xml:id="u-3.64" who="#WacławKosicki">Opłacalność eksportu runa leśnego jest wysoka. Wyjątek stanowi eksport świeżych jagód. Moglibyśmy zwiększyć znacznie jego opłacalność, gdybyśmy eksportowali więcej mrożonek. Przedsiębiorstwa „Las”, które skupują jagody, mają ograniczone możliwości zamrażania. Chłodnie składowe nie chcą mrozić jagód, ponieważ nie zalicza się im tego do eksportu. Najchętniej kupowałyby surowiec od przedsiębiorstw „Las”, ale te z kolei nie są zainteresowane takim rozwiązaniem. W rezultacie realizuje się mało opłacalny eksport jagód świeżych. Problem ten powinien być jak najszybciej rozwiązany. PHZ „Agros” planuje wybudowanie wspólnie z przedsiębiorstwami „Las” 3 chłodni o pojemności 2 tys. ton każda.</u>
          <u xml:id="u-3.65" who="#WacławKosicki">Na urodzaj runa leśnego, oprócz warunków atmosferycznych, ma wpływ postępująca degradacja środowiska leśnego, powodowana rosnącym zanieczyszczeniem powietrza oraz nadmierną penetracją lasów i niewłaściwym ich eksploatowaniem.</u>
          <u xml:id="u-3.66" who="#WacławKosicki">Obrót dziczyzną sprowadza się wyłącznie do eksportu. Zajmuje się tym głównie spółka „Animex”. Eksportujemy rocznie ponad 4 tys. ton uzyskując 17 mln dolarów. W 1986 r. wartość eksportu wyniosła tylko 15,3 mln dolarów. O obniżeniu efektywności eksportu zadecydowały konkurencyjne ceny na rynkach europejskich spowodowane dopływem dziczyzny z Nowej Zelandii i Australii. Kłopoty w handlu dziczyzną spowodowała również awaria w Czernobylu. Szacuje się, że z tego powodu sprzedaliśmy za granicę o 300 ton dziczyzny mniej.</u>
          <u xml:id="u-3.67" who="#WacławKosicki">Według przewidywań „Animexu” (na podstawie zawartych kontraktów) kurs wynikowy 1 dolara w eksporcie dziczyzny kształtuje się w granicach 300 zł. W 1987 r. planuje się wyeksportować 4.600 ton dziczyzny.</u>
          <u xml:id="u-3.68" who="#WacławKosicki">W materiale „Animexu” znalazłem niepokojące stwierdzenie: „Pozostanie tylko towar skażony i w trzeciej klasie, który musi być zagospodarowany”. Chodzi o skażenie dziczyzny substancjami radioaktywnymi. Nasuwa się pytanie, na czym ma polegać to „zagospodarowanie”? Sprawa jest bardzo poważna. Nie powinna pozostawać bez odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-3.69" who="#WacławKosicki">Eksportujemy również zwierzynę żywą, przede wszystkim zające w ilości ok. 10 tys. sztuk rocznie. Warto dodać, że w latach 70. eksport ten był wyższy.</u>
          <u xml:id="u-3.70" who="#WacławKosicki">W materiałach resortów rolnictwa i handlu zagranicznego nie wspomina się o dewizowych usługach myśliwskich. Wpływy z tego tytułu nie są znaczące w całości obrotów kompleksu leśno-drzewnego, ale zasługują na uwagę, choćby dlatego, że można je zwiększyć. Polowania dewizowe dostarczają nam w ciągu roku 6 mln dolarów. Turystyka myśliwska ma duże możliwości rozwoju. Obecnie myśliwi dewizowi pozyskują tylko 5% zwierzyny pozyskiwanej w kraju. Sądzę, że odsetek ten można znacznie zwiększyć.</u>
          <u xml:id="u-3.71" who="#WacławKosicki">Przechodzę do wniosków. Najważniejsze z nich można sformułować następująco:</u>
          <u xml:id="u-3.72" who="#WacławKosicki">Należy dążyć do poprawy efektywności eksportu przez stopniowe zmniejszenie eksportu surowca drzewnego (papierówki) i tarcicy jako materiałów nisko przetworzonych. Wymaga to rozbudowy i modernizacji przemysłu papierniczego i tartacznego.</u>
          <u xml:id="u-3.73" who="#WacławKosicki">Wszystkie branże odczuwają dotkliwy brak środków dewizowych na rozwój eksportu w związku z utworzeniem kont majątkowych i możliwością wykorzystania w tym roku tylko 5% środków zgromadzonych na ROD.</u>
          <u xml:id="u-3.74" who="#WacławKosicki">W związku z niską opłacalnością eksportu jagód świeżych należy, do czasu rozbudowy bazy chłodniczej w przedsiębiorstwach „Las”, rozważyć możliwość wykorzystania chłodni składowych do zamrażania jagód.</u>
          <u xml:id="u-3.75" who="#WacławKosicki">Należy poszerzyć ofertę polowań dewizowych na terenach obwodów dzierżawionych przez koła łowieckie.</u>
          <u xml:id="u-3.76" who="#WacławKosicki">Na zakończenie mam pytanie. Jakie będzie przeznaczenie dziczyzny z objawami skażenia środkami radioaktywnymi?</u>
          <u xml:id="u-3.77" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WalentyMaćkowiak">Chciałbym wyrazić poparcie dla kierunków eksportu preferowanych przez resort rolnictwa. Za szczególnie ważny uważam rynek radziecki. Musimy dążyć do tego, by nasza obsługa i towary na tym rynku były tej jakości, żeby klient radziecki domagał się polskich towarów.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#WalentyMaćkowiak">Drugi korzystny kierunek eksportu naszego rolnictwa, to eksport rzepaku i jego przetworów. Chciałbym jednak podkreślić, że preferencji wymaga tutaj szczególnie rzepak podwójnie ulepszony. Powinniśmy skupić się na eksporcie pochodnych rzepaku. Wymaga to budowy nowych linii produkcji oleju i margaryny, aby w najbliższym czasie można było przerobić co najmniej 1 mln ton rzepaku. Rzepak jest rośliną naszej strefy klimatycznej, jest nie tylko surowcem dla przemysłu ale i wysokiej jakości paszą dla zwierząt. Wpływa on też korzystnie na inne rośliny jako przedplon.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#WalentyMaćkowiak">Chciałbym wyrazić uznanie dla materiałów przedstawionych przez NIK. W konkretny sposób naświetlają one dobre i złe strony naszego handlu zagranicznego. Moje zdziwienie wzbudziły uwagi na str. 8 i str. 10 tych materiałów, że centrale handlu zagranicznego podległe MHZ konkurują z sobą i to nie w kraju, a za granicą. Obniżają w ten sposób ceny, które mogłyby osiągnąć nasze towary. Artykułów rolno-spożywczych, z których nabyciem mamy takie trudności w kraju, nie możemy sprzedawać po zaniżonych cenach. Nie mogą się powtarzać przypadki omówione w materiałach, jakie miały miejsce przy sprzedaży wołowiny do Brazylii, czy cebuli do RFN, gdzie konkurujące ze sobą centrale handlu zagranicznego spowodowały obniżenie cen. Stąd moje pytanie do ministra handlu zagranicznego, dlaczego nie ma koordynacji działalności central handlu zagranicznego?</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#WalentyMaćkowiak">Chciałbym także uzyskać odpowiedź, czy pracownicy handlu zagranicznego, dyrektorzy central otrzymują płace w zależności od efektywności działania swoich placówek. Sytuacja z pewnością jest niewłaściwa i dobitnie wykazują to materiały NIK. Nie jest to sabotaż gospodarczy, ale jak można nazwać sprzedaż towarów, których jest mało na rynku wewnętrznym, po niskich cenach i to na skutek bałaganu w organizacji handlu?</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#WalentyMaćkowiak">Wczoraj na posiedzeniu Komisji Rolnictwa dyskutowaliśmy nt. produkcji pasz i krytycznie oceniliśmy niewykonanie importu koncentratów i dodatków do pasz założonego w CPR na 1986 r. Dlaczego tak się stało? Z informacji wynika, że eksport został wykonany z nadwyżką. Ocenia się, że przy pełnym zaopatrzeniu w pasze moglibyśmy dodatkowo wyprodukować 0,5 mln ton żywca. Nie tak powinien wyglądać handel zagraniczny.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#WalentyMaćkowiak">W materiałach mowa jest o eksporcie żyta. Powinien on uzyskać preferencje eksportowe, gdyż na glebach lekkich jeszcze długo będziemy uprawiać żyto. MHZ mówi o trwałej pozycji żyta w naszym eksporcie, jednak biorąc pod uwagę, że w 1986 r. wyeksportowano zaledwie 0,5% naszych zbiorów żyta, nie jest to wiarygodne. Chciałbym się także dowiedzieć, jakie ceny otrzymujemy za sprzedaż rzepaku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WalentyMilenuszkin">Muszę przyznać, że wystąpienie ministra S. Zięby podziałało na moją wyobraźnię. Prawdą jest, że nie docenialiśmy wyników finansowych eksportu żywności. Życie sprawiło jednak, że zaczęliśmy się tym eksportem interesować i musimy się teraz zająć takimi sprawami, jak przechowalnictwo, chłodnie, konfekcjonowanie i przewóz produktów rolnych. Po to jednak, by eksportowane towary wywozić z kraju, trzeba pomyśleć o odpowiedniej flocie małych statków, które będą wozić w świat nasze owoce - świeże, w puszkach, w słoikach i suszone. Mieliśmy takie statki, które woziły tylko czarne jagody do Anglii i to się opłacało. Były w naszej flocie także jednostki zajmujące się wyłącznie przewozem zwierząt. W ten sposób nie musieliśmy dzielić się wpływami z eksportu z zagranicznymi przewoźnikami.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#WalentyMilenuszkin">Potrzebne są niewielkie statki, do 2 tys. ton wyporności. Dzięki nim mógłby się zwiększyć udział Kołobrzegu i Ustki w naszej gospodarce morskiej, gdyż te porty mogą przyjmować statki takiej wielkości.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#WalentyMilenuszkin">Do przewożenia tego rodzaju towarów trzeba podchodzić fachowo. Pamiętam, jak przewożono szynkę razem z azbestem do USA i Amerykanie nie brali ani tego, ani tego. Ale pamiętam też, jakim uznaniem cieszyły się nasze produkty żywnościowe za granicą. Powinniśmy wrócić do eksportu tych cieszących się powodzeniem wyrobów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JerzySendlewski">Zadzwoniłem do 8 dużych przedsiębiorstw we Wrocławiu, które zajmują się eksportem żywności i produktów rolnych. Wśród 10 pytań, które zadałem ich dyrektorom, było pytanie, co najbardziej ogranicza możliwości eksportu. Wszyscy wskazywali generalnie na brak opakowań, ich niedostateczną ilość i jakość. Zanim jednak zajmę się tym problemem, chciałbym zadać kilka pytań ministrowi handlu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JerzySendlewski">Dlaczego nie ruszył jeszcze fundusz rozwoju eksportu rolnego, o którym mówi się już od półtora roku? Teraz znów słyszymy, że przed końcem br. fundusz ten nie zostanie uruchomiony. Ile resort handlu zagranicznego wydaje na zakup opakowań do wszystkich eksportowanych przez nas towarów?</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#JerzySendlewski">Wrocławska spółdzielnia ogrodnicza, która prowadzi w CSRS i NRD sklepy patronackie twierdzi, że mogłaby zwiększyć o 20% swój eksport do tych krajów. Ustalono jednak sztywną listę towarów, które mogą być eksportowane i limity dewizowe, co nie pozwala im na rozwój tej działalności. Kiedy skończymy z tymi limitami?</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#JerzySendlewski">Sprawa opakowań jest jedną z najbardziej przygnębiających. Zapominamy często, że opakowanie oprócz ochrony towaru ma jeszcze wartość reklamową - powinno zachęcać klienta do dokonania zakupu. W krajach wysoko rozwiniętych nakłady na opakowania sięgają 50% wartości towaru. U nas wynoszą zaledwie kilka procent.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#JerzySendlewski">Dotyczy to nie tylko produktów żywnościowych. Od wielu lat produkcja opakowań napotyka trudności. Dotyczy to opakowań wszelkich asortymentów, ale przede wszystkim metalowych, z tworzyw sztucznych oraz z drewna, tektury i papieru.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#JerzySendlewski">Trudno obliczyć, jakie straty przynosi nam brak puszek do mięsa, ryb i piwa. O ile więcej moglibyśmy sprzedać naszego doskonałego piwa, gdybyśmy sprzedawali je w puszkach? Brakuje też nakrętek, kapsli i zakrętek twist-off.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#JerzySendlewski">Zapotrzebowania na niektóre opakowania nie jesteśmy w stanie zaspokoić nawet w połowie. Jakość stosowanych przez nas blach jest generalnie zła. Fatalne są lakiery i powłoki emaliowane. Nie będę mówił o technikach zamykania tych puszek, których na świecie już się nie stosuje. Fatalna jest także litografia. Wiele opakowań rdzewieje w czasie transportu, przede wszystkim morskiego. Grubość kapsli i puszek jest tak duża, że trudno je otwierać.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#JerzySendlewski">Brak jest odpowiednich opakowań z tworzyw sztucznych, nie mówiąc już o foliach termokurczliwych. Ogólnie mówiąc brak jest wszystkiego.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#JerzySendlewski">Beczki na przetwory owocowo-warzywne to odrębny problem. Chcąc zapewnić odpowiednie ilości produktów rolnych na eksport trzeba zapewnić środki dewizowe na import komponentów do opakowań lub samych opakowań. Wartość importu przeznaczonego na opakowania artykułów sprzedawanych później za granicę wynosi 40 mln dolarów rocznie, straty wynikające z braku opakowań na towary, które nie zostały sprzedane, a mogły być wyeksportowane - sięgają 80 mln dolarów rocznie. Nikt jednak nie jest w stanie obliczyć, ile tracimy z powodu wypierania nas z rynków zagranicznych przez konkurentów. Uważam, że potrzebny jest program rozwoju produkcji opakowań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#KazimierzOlesiak">Program jest. Rzecz w tym, by go realizować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JerzySendlewski">Potrzebny jest też fundusz wspierający produkcję opakowań.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#JerzySendlewski">Należy rozważyć możliwość utworzenia przedsiębiorstw w formie spółek z firmami zagranicznymi właśnie do produkcji opakowań. Wiem, jakie straty powstają w czasie transportu żywności w kraju, za granicę, a także wtedy, gdy płody rolne importujemy do Polski. Są to miliardy złotych i setki milionów dolarów rocznie. Zaznaczam, że przyczyny tych strat nie są obiektywne. 90% wynika z kradzieży. Sądzę, że ktoś powinien się tym wreszcie zająć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JerzySurowiec">Chciałbym się dowiedzieć, na jakich warunkach importujemy i eksportujemy ryby.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#JerzySurowiec">Uważam, że należy otwarcie mówić o tym, że eksportujemy na Zachód szynki i łopatkę w konserwach, a także inne przetwory mięsne. Społeczeństwo dowiaduje się o tym nie ze źródeł oficjalnych, najczęściej w formie plotki. Te szeptane informacje najczęściej wyolbrzymiają ilość wyeksportowanego mięsa i niepotrzebnie wzbudzają emocje.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#JerzySurowiec">Z materiałów resortowych wynika, że eksport żywności wykonano zgodnie z CPR, a nawet z pewną nadwyżką. Najwyższa Izba Kontroli podaje natomiast przykłady konkurowania polskich przedsiębiorstw handlu zagranicznego na rynkach zagranicznych, a także stwierdza brak zabezpieczenia interesów strony polskiej przy zawieraniu niektórych kontraktów. NIK wskazała też, że eksport mógłby być większy, gdyby Ministerstwo Handlu Zagranicznego nawiązało ściślejsze związki z przedsiębiorstwami produkującymi artykuły spożywcze.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#JerzySurowiec">20 lutego br. zespół posłów z woj. koszalińskiego obradował nad tym, jak zwiększyć eksport produktów rolnych z tego regionu. 35% eksportu z województwa stanowią właśnie artykuły rolne i spożywcze. Stwierdziliśmy jednak, że nie są wykorzystane wszystkie możliwości jego zwiększenia. Dotyczy to np. eksportu ziemniaków, który jest nadmiernie scentralizowany. Także przemysł mięsny w woj. koszalińskim dysponuje znacznymi rezerwami, które mogłyby być sprzedawane za granicą, bo np. ok. 60% mięsa wieprzowego i ok. 40% mięsa wołowego musimy przerzucać do innych województw.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#JerzySurowiec">Konkurencja między przedsiębiorstwami handlu zagranicznego powinna być dopuszczalna na rynku krajowym, ale nie zagranicznym. Gdyby rywalizowały między sobą o pozyskanie dostawców krajowych, a nie odbiorców za granicą - to sytuacja w eksporcie byłaby zdrowsza.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#JerzySurowiec">Minister komunikacji postawił warunek, aby eksportując do ZSRR przetwory owocowo-warzywne albo same owoce i warzywa kompletować co najmniej 8 wagonów. Uważam, że wymóg ten jest absurdalny i będzie paraliżował handel tymi artykułami z partnerem radzieckim. Trzeba tę sprawę koniecznie wyjaśnić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#StanisławŻelichowski">W materiałach przygotowanych przez Ministerstwo Handlu Zagranicznego na dzisiejsze obrady znajduje się informacja, że plan importu z II obszaru płatniczego wykonano w ub.r. w 109%. Tymczasem z poprzednich obrad naszej Komisji wynika, że zabrakło wiele niezbędnych komponentów do pasz, chemikaliów, opakowań itd. Chciałbym dowiedzieć się, czy oznacza to, że kupiono więcej, drożej, czy też inne towary niż zaplanowano.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#StanisławŻelichowski">Do Związku Radzieckiego eksportujemy surowiec tartaczny, m.in. papierówkę, ale importujemy to samo. Podobnie jest z eksportem i importem mięsa z Chin. Ile płacimy i ile uzyskujemy za te towary? Czy takie manipulacje mają sens?</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#StanisławŻelichowski">Uważam, że należy rozważyć możliwość utworzenia doraźnych kont dolarowych, by bez uciążliwego pośrednictwa central handlu zagranicznego móc szybko sprzedać niektóre płody rolne lub artykuły spożywcze.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#StanisławŻelichowski">Często szybkość decyduje o powodzeniu kontraktów. To, co się dzieje w eksporcie i imporcie artykułów rolno-spożywczych, kojarzy się z bałaganem panującym w okresie rozbicia dzielnicowego. Odnosi się wrażenie, że poszczególne organizacje gospodarcze, a także resorty są „państwem w państwie”.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#StanisławŻelichowski">Za opracowanie koncepcji rozwoju poszczególnych dziedzin gospodarczych odpowiada rząd. My mamy oceniać, czy te koncepcje okazały się słuszne w praktyce.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#StanisławŻelichowski">Obecnie w kraju funkcjonują dwie waluty obiegowe - dolar i złotówka. Każdy oczywiście chciałby dysponować dolarami, bo one umożliwiają łatwiejsze życie przedsiębiorstwom. Ale sprawdzenie, czy eksport danych produktów jest bardziej efektywny od innych, nie jest łatwe. Nie wszystkie zakłady mogą, a nawet powinny produkować na eksport. Czy mają one być w gorszej sytuacji...</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#komentarz">(Nieczytelne)</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#StanisławŻelichowski">.... I tak np. z informacji Centralnego Inspektoratu Standaryzacji wynika, że w 1985 r. ogólna wartość zdyskwalifikowanych towarów wyniosła 3 mld zł i była znacznie wyższa niż w 1984 r. Jabłek zdyskwalifikowano 10%. Wśród zakwestionowanych artykułów rolno-spożywczych mięso i jego przetwory stanowiły 40%.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#StanisławŻelichowski">Na posiedzeniu Komisji Nauki i Postępu Technicznego posłowie doszli do wniosku, że źródłem złej jakości towarów są w znacznym stopniu czynniki subiektywne zależne od ludzi, właściwej organizacji pracy itp. Powinno to dać wiele do myślenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AlojzyNowicki">Jak wynika z kontroli NIK, eksport powinien rozwijać się w oparciu o współpracę central handlu zagranicznego z producentami płodów rolnych i artykułów spożywczych.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#AlojzyNowicki">Ocena, czy określona produkcja jest rentowna czy nie, jest przy obecnym systemie cen wielce ryzykowna. 1 kg cukru na rynkach światowych kosztuje przeważnie 1 dolar. Jak to się ma do ceny krajowej cukru - nie jestem w stanie ustalić, choć branża cukrownicza nie jest mi obca. Oznacza to, że poprzez uporządkowanie relacji cen można wprowadzić ład w gospodarce żywnościowej i handlu zagranicznym artykułami rolno-spożywczymi. Samymi ulgami i dopłatami oraz funduszami rozwoju nie rozwiążemy problemu.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#AlojzyNowicki">Dopóki nie będzie wystarczającej liczby magazynów do przechowywania płodów rolnych i artykułów spożywczych - dopóty eksport będzie kulał. Przedstawiciele central handlu zagranicznego zaś skazani będą na sprzedawanie tylko nadwyżek produkcyjnych, a także borykanie się ze spiętrzającymi się dostawami łatwo psujących się artykułów tuż po zbiorze.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#AlojzyNowicki">Słyszę tu wciąż, że w handlu zagranicznym niezbędne jest ścisłe planowanie. Albo chcemy handlować, albo robić analizy. W handlu zagranicznym nic tak nie decyduje o powodzeniu jak koniunktura. Niedawno trwały zażarte dyskusje wśród fachowców, co bardziej opłaca się eksportować: melasę czy spirytus? Tak długo robiono analizy opłacalności aż koniunktura na jeden z tych artykułów się skończyła. Teraz triumfują zwolennicy eksportu drugiego artykułu. I nic dziwnego. Ale do czasu. Wkrótce sytuacja się odwróci. Elastyczność i zdolność podejmowania szybkich decyzji jest podstawą handlu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#AlojzyNowicki">Chciałbym zwrócić uwagę na bulwersującą kwestię gorszego traktowania tzw. artykułów centralnie finansowanych od innych artykułów. Wyłączono je z wszelkich preferencji. Żywność ta jest uzyskiwana bez dodatkowej robocizny, a więc i traktowana po macoszemu. Jednak wymagania dotyczące jakości takich artykułów, jak np. cukier na rynkach światowych bardzo ostatnio zaostrzyły się. I od nas wymagać to będzie wkrótce zwiększenia środków na poprawę jakości tych artykułów. Wiele paradoksów cechuje politykę finansowania produkcji tych artykułów. I tak np. produkcja cukru nie jest ani dotowana, ani nie korzysta z ulg. Tymczasem dla producentów melasy stosowane są preferencje. Nic więc dziwnego, że na rynku brakuje kwasku cytrynowego wytwarzanego właśnie z melasy. Nasuwa się wniosek: wszystkie artykuły spożywcze powinny być w eksporcie traktowane jednakowo.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#AlojzyNowicki">Swoją drogą chciałbym dowiedzieć się, czy istnieje u nas pojęcie ryzyka handlowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#RyszardSzunke">Uzyskanie dodatniego salda obrotów w obu obszarach płatniczych jest dużym sukcesem resortów rolnictwa, leśnictwa i gospodarki żywnościowej oraz handlu zagranicznego. Musimy mieć jednak świadomość, że cel ten osiągnęliśmy bardzo wysokim kosztem. Świadczą o tym wskaźniki opłacalności eksportu różnych płodów rolnych, jakie uzyskaliśmy w woj. szczecińskim. W związku z tym chciałbym wiedzieć, czy istnieje jakiś rachunek wyrównawczy. Jak będzie funkcjonował fundusz rozwoju eksportu rolnego? Dotychczas brakuje przepisów wykonawczych.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#RyszardSzunke">Prasa donosiła niedawno o próbach rozwiązania „Interpegro”. Co dalej z tym przedsiębiorstwem?</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#RyszardSzunke">Przedsiębiorstwa handlu zagranicznego narzekają na pracę przedsiębiorstw rolnych. Wytykają im brak inicjatywy w rozszerzaniu eksportu, niepodawanie cen przy składaniu zamówień itd. Powszechność tego rodzaju opinii świadczy o niedobrej atmosferze wśród odpowiedzialnych za rozwój eksportu rolno-spożywczego.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#RyszardSzunke">W 1986 r. eksport rolno-spożywczy z woj. szczecińskiego wyniósł 3,4 mld zł w cenach transakcyjnych, tj. 5,4% eksportu ogółem. Uważam, że możliwości eksportu są w naszym województwie znacznie większe.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#RyszardSzunke">Rozwój eksportu rolno-spożywczego wymaga większej operatywności. Przykładem jest chociażby kombinat PGR Pyrzyce, który do tej pory nie może przebić się na rynki innych krajów z eksportem jabłek.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#RyszardSzunke">Postulat zbilansowania importu z eksportem, sformułowany w materiałach resortu handlu zagranicznego, zasługuje na poparcie. Żałuję tylko, że materiały niewiele mówią na temat tego, w jaki sposób ma on być zrealizowany.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#RyszardSzunke">Materiały resortowe nie wspominają o efektywności dewizowej eksportu poszczególnych grup towarowych. Dotyczy to również importu.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#RyszardSzunke">Eksport ryb w 1986 r. przyniósł 111 mln dolarów. Jako mieszkaniec polskiego Wybrzeża mam obowiązek o tym powiedzieć. Mączkę rybną importowaliśmy głównie w oparciu o kredyty islandzkie. 35 tys. ton sprowadzanej mączki rybnej nie zaspokaja potrzeb. Spółka „Rybex” pracuje od roku nad koncepcją importu pasz dla drobiu. Przetestowano już pasze duńskie. Wyniki są bardzo korzystne. Import tej paszy dałby w skali woj. szczecińskiego ok. 40 tys. ton mięsa drobiowego, a w skali kraju - ok. 380 tys. ton.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#RyszardSzunke">W materiałach podana jest wielkość eksportu, ale nie ma ani słowa o wpływach gotówkowych. Chcielibyśmy wiedzieć, jakie są rozmiary transakcji barterowych, które nie przynoszą gotówki.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#RyszardSzunke">Jakie jest stanowisko resortu w sprawie priorytetów? Wydaje mi się, że obecnie priorytety są wynikiem bieżącej sytuacji, a nie perspektywicznych prognoz czy planów. Eksport rolno-spożywczy powinien być przedmiotem pogłębionych analiz.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#RyszardSzunke">W materiałach resortu handlu zagranicznego stwierdza się, że przyczyną malejącego eksportu drewna jest pokaźne zużycie majątku produkcyjnego przedsiębiorstw. Owszem, jest to na pewno jedna z przyczyn, ale nie jedyna. Można również wskazać na klęski niszczące nasze lasy. Występują one zresztą w całej Europie. Są skutkiem rosnącego skażenia atmosfery gazami i pyłami przemysłowymi. Po prostu maleje masa surowca tartacznego, zwłaszcza iglastego. Pogarsza się również jego jakość, a w rezultacie jakość wytwarzanych wyrobów.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#RyszardSzunke">Szczecińskie Przedsiębiorstwo Przemysłu Drzewnego dysponuje dobrymi, nie wyeksploatowanymi maszynami. Niestety, brak surowca nie pozwala zwiększyć produkcji. Od kilku lat dostawy tarcicy iglastej maleją. Przedsiębiorstwa przemysłu drzewnego walczą o surowiec, bo jego brak jest równoznaczny ze zmniejszeniem produkcji i niższymi zarobkami. Nie wszystkim jednak udaje się go uzyskać.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#RyszardSzunke">Liczby podane w materiale resortu rolnictwa są wiarygodne. Mówię to na podstawie konsultacji z drzewiarzami. Mam tylko drobną uwagę do informacji dotyczącej produkcji palet. Palety stały się ważnym półfabrykatem eksportowanym przez przemysł drzewny. Obawiam się jednak, że zadania przemysłu drzewnego nie zostaną w 1987 r. wykonane, jeżeli nie uzyska on surowców w wysokości ubiegłorocznych dostaw. Centralny dystrybutor tarcicy, jakim jest Komisja Planowania oraz resort gospodarki materiałowej nie zapewniły przemysłowi drzewnemu wystarczającej ilości tarcicy (co najmniej 50–60 tys. m³), rozdając ją m.in. firmom polonijnym. Trzeba dodać, że przemysł drzewny wytwarza palety z tarcicy najgorszych gatunków. Inni wytwórcy robią palety z dobrej tarcicy.</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#RyszardSzunke">Nasuwa się pytanie, co zrobimy w przyszłości, skoro baza surowcowa przemysłu drzewnego z roku na rok jest coraz mniejsza. Podejmowane są próby zwiększenia przerobu drewna iglastego (papierówka itp.). Robi się to na całym świecie z niezłymi wynikami. Tą drogą można uzyskać sporo tarcicy średniowymiarowej. Nadaje się ona z powodzeniem do produkcji wielu wyrobów zarówno na rynek krajowy, jak i na eksport.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WładysławOgara">Problemy, o których dziś dyskutujemy, poruszane są niemal na każdym posiedzeniu naszej Komisji. Ciągle mówimy np. o słabości przemysłu chemicznego. Zakłady nawozowe są w dużym stopniu zdekapitalizowane. Brakuje materiałów i mocy przerobowych na remonty i inwestycje modernizacyjne. Wydaje się, że w ub.r. byliśmy lepiej przygotowani do kampanii siewnej. Brakuje wszystkiego, a zwłaszcza części zamiennych.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#WładysławOgara">Cieszę się z sukcesów uzyskanych w rolnictwie. Są one niepodważalne. Nie wiem tylko do ilu razy sztuka. Czy 1987 r. będzie równie korzystny jak kilka ubiegłych lat? Cuda się w świecie nie zdarzają. Jeśli nawożenie nie wzrasta, brakuje wapna, środków ochrony roślin, części zamiennych, to na co można liczyć? Rolnicy chcą produkować, nie trzeba ich do tego agitować. Trzeba im natomiast sprzedawać środki niezbędne do produkcji. Ogromnej większości rolników nie trzeba nawet szkolić. Zresztą szkolenie, zachęcanie do stosowania wydajniejszych środków produkcji byłoby nie na miejscu w sytuacji, gdy nie ma ich na rynku.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#WładysławOgara">Nie usłyszę dziś zapewne konkretnej odpowiedzi od ministra rolnictwa, bo sytuacja zmienia się bardzo szybko. Trzeba się jednak nad tym poważnie zastanowić. W każdej rodzinie, w każdym zakładzie pracy są wzloty i upadki. Tymczasem my na każdym posiedzeniu mamy podstawy do dużego zaniepokojenia. Zastanawiałem się nawet, czy nie powinienem żałować tego, że zostałem posłem. Przedtem żyłem w nieświadomości, byłem spokojniejszy.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#WładysławOgara">Nie chcę wracać do uwarunkowań, ale trzeba likwidować różne anomalia. Jesteśmy przecież państwem socjalistycznym, mamy gospodarkę planową. Tymczasem każdy robi, co chce, bierze się za to, co mu się opłaca. Musi się to zmienić. Tak dalej być nie może.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#WładysławOgara">Przeczytałem materiały resortu rolnictwa i NIK i ręce mi opadły. Na cokolwiek by spojrzeć, wszędzie jest źle. Niedostatki w przetwórstwie powodują ogromne straty. Surowców rolnych mamy pod dostatkiem, ale nie potrafimy racjonalnie wykorzystać.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#WładysławOgara">Mam pytanie do ministra handlu zagranicznego. Z kim lepiej handlujemy - z krajami socjalistycznymi czy kapitalistycznymi? Gdzie osiągamy większe zyski? Który handel jest korzystniejszy?</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#WładysławOgara">W materiale ocenia się zmniejszenie zakupów zboża jako nasz sukces. Cieszę się, że zmniejszyliśmy import zboża, ale jednocześnie zastanawiam się, czy nie miało to wpływu na spadek pogłowia bydła. Sytuacja w tej dziedzinie jest bardzo niekorzystna.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#WładysławOgara">W informacji NIK podano liczbę osób ukaranych w wyniku kontroli. Chciałbym wiedzieć, ile osób poniosło odpowiedzialność za dopuszczenie się zaniedbań. Jeśli ktoś lekceważy swoje obowiązki, trwoni majątek społeczny, to nie powinien pozostać bez kary.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#StanisławUrban">Eksportujemy głównie surowce rolne i leśne, a tylko rzadko - artykuły przetworzone. Jedną z przyczyn jest słaba praca central handlu zagranicznego. M.in. obserwuje się zbyt niski udział nasion w naszym eksporcie. Kiedyś była to jedna z naszych specjalizacji. Konieczne jest także zwiększenie eksportu ziół. Pracownicy handlu zagranicznego lekceważą możliwości eksportu ziemniaków i materiału szkółkarskiego.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#StanisławUrban">Nasz eksport powinien być wspierany przez motywacyjny system płac pracowników handlu zagranicznego. Powinni oni być premiowani za zawierane kontrakty i ich efektywność ekonomiczną. Takie rozwiązania stosuje się w innych państwach socjalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#StanisławUrban">Brak odpowiednich przechowalni, chłodni i magazynów wpływa nie tylko na terminowość naszych dostaw, ale także na jakość produkcji.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#StanisławUrban">Nasi wyborcy wielokrotnie krytykują eksport surowców drzewnych i ich przetworów, np. tarcicy i mebli, kosztem rynku wewnętrznego. Utrzymywanie eksportu drewna rodzi obawy co do przyszłości naszych lasów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#StanisławDerda">Eksport zwierząt rzeźnych jest bardzo trudnym przedsięwzięciem, bo zagraniczni odbiorcy poszukują mięsa o doskonałym smaku. Potrzebna jest więc odpowiednia jakość bydła, koni i trzody chlewnej. Powinni na to zwracać uwagę resort rolnictwa i centrale skupu. W tej chwili jest taka tendencja, by kupować bydło dawnych odmian. Powinniśmy to zauważyć i skoncentrować się na ich produkcji.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#StanisławDerda">Popieram wniosek posła W. Milenuszkina, by zająć się organizacją eksportu. Są kraje, które potrafią wyeksportować jednocześnie 100 tys. sztuk owiec. My mamy trudności z eksportem kilku tysięcy zwierząt. Jeżeli chcemy się skoncentrować na eksporcie żywności, to musimy zadbać o środki transportu. Resorty komunikacji, handlu zagranicznego i rolnictwa powinny zebrać się i rozważyć te potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#StanisławDerda">Chciałbym zapytać, dlaczego nie mamy handlowców na światowym poziomie, lecz tylko urzędników, którzy siedzą na placówkach i czekają na decyzje i wskazówki centrali? Nie można lekceważyć nawet drobnego handlu, np. kozami i królikami. W tej chwili we Francji furorę robią kozy. Tym nie zajmie się „Animex”, gdyż jest na to zbyt wielki. Potrzebne są drobne spółki, swobodnie działające na rynku.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#StanisławDerda">Eksport powinien oznaczać więcej pieniędzy w kieszeni. Producent, który eksportuje musi wiedzieć, że mu się to opłaca. Nie można się bać konkurencji w handlu zagranicznym artykułami rolnymi i spożywczymi. Popieram działalność takich organizacji jak „Interpegro” i „Agricoop”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#ZdzisławSkakuj">Z materiałów nieodparcie wynika, że w handlu produktami żywnościowymi konieczne jest szybkie, samodzielne podejmowanie decyzji. Konieczne jest więc rozluźnienie gorsetu ograniczeń decyzyjnych dotyczących terminów i sposobu przeprowadzania transakcji. Trzeba poświęcić większą uwagę sposobom działania central handlu zagranicznego. Czy sposoby te pozwalają na korzystne przeprowadzanie transakcji handlowych? Handlowcy powinni mieć nieograniczone pełnomocnictwa do podejmowania określonych decyzji. Narady i uzyskiwanie zgody powodują opóźnienia i straty.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#ZdzisławSkakuj">Byłem zaskoczony informacją o milionowych zyskach z eksportu rzepaku. Martwi jednak, że sprzedajemy go bez przetworzenia. Nasuwa się wniosek, by maksymalnie przyspieszyć budowę przetwórni. W pierwszym etapie można by przystąpić do rozbudowy zakładów w Szamotułach, które leżą na drodze do Szczecina i tym samym można będzie skrócić transport do portu.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#ZdzisławSkakuj">Opłacalność eksportu produktów rolnych i żywnościowych jest bardzo wysoka. Np. za 6 tys. ton runa leśnego otrzymaliśmy 14,5 mln dolarów. Oznacza to 2 tys. dolarów za 1 tonę runa leśnego. Dla przykładu przy eksporcie silników elektrycznych 1 tona kosztuje 4 tys. dolarów, a przy eksporcie konstrukcji stalowych - 600 dolarów. A wiadomo jakie środki trzeba zaangażować, by wytworzyć tamte produkty. Poza tym runo leśne jest odnawialne.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#ZdzisławSkakuj">Eksport jest hamowany przez nieprawidłową strukturę cenową w kraju. Z tego powodu wynik finansowy nie może być kryterium oceny eksportu produktów rolnych. Potrzebne jest wsparcie tego eksportu. Ponieważ bez ustawy nie uda się uruchomić funduszu wspomagania eksportu rolnictwa, konieczne jest, by MHZ rozsądnie gospodarował środkami na rachunkach wyrównawczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#BolesławStrużek">Eksport produktów rolnych ma u nas duże perspektywy. Eksportujemy zaledwie 6% produktów przemysłu spożywczego oraz ok. 2% produktów rolnych. Udział eksportu produktów rolnych w całości eksportu jest stosunkowo niski. Podzielam pogląd posła S. Urbana, że nasz handel zagraniczny produktami spożywczymi i rolnymi ma charakter ekstensywny. Brak aktywnego marketingu w tej dziedzinie. Powinniśmy aktywniej uczestniczyć w zagranicznych targach. Niezbędne jest także szybkie wychwytywanie trendów na rynku produktów rolnych.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#BolesławStrużek">Ciekawe jak mają się ceny płacone nam za eksport do cen tych samych produktów w kraju importera. Może być to wskaźnikiem efektywności eksportu.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#BolesławStrużek">Brak mi w materiałach MHZ nie tylko tej informacji. Chętnie zobaczyłbym w nich ocenę działalności biur radców handlowych przy ambasadach, spółek z obcym kapitałem działających na rynkach zagranicznych itp. W materiałach nie przedstawiono koncepcji eksportu produktów rolnych.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#BolesławStrużek">Materiały obu resortów tylko nieznacznie różnią się od siebie. Oba zawierają te same dane, z których większość można znaleźć w roczniku statystycznym. Nie o takie opracowania nam chodzi. Brak w tych materiałach danych dotyczących relacji cen, zróżnicowanej efektywności eksportu, oceny działalności spółek i kadry, propozycji usprawnień handlu zagranicznego w II etapie reformy.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#BolesławStrużek">Widzę potrzebę zacieśnienia współpracy handlu zagranicznego ze zrzeszeniami producentów rolnych. Z ich strony widać chęć takiej współpracy.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#BolesławStrużek">Wspomniano dziś o tym, że Holandia eksportuje żywność i produkty rolne za 16 mld dolarów rocznie. Jednak zapomina się, że Holandia także importuje produkty rolne, przetwarza je, a następnie sprzedaje. Tymczasem my sprzedajemy tylko to, co się urodzi w kraju.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#BolesławStrużek">W dalszym ciągu utrzymuje się niepewna sytuacja, jeżeli chodzi o odbiór produktów rolnych. Producent nigdy nie wie, ile spółdzielnia od niego odbierze na eksport i jeżeli jest tego mniej niż zakładał, to boryka się z trudnościami na rynku krajowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JanCzapiewski">Dodatnie saldo w obrotach artykułami rolno-spożywczymi nie świadczy o naszej ekspansji eksportowej. Powstało ono na skutek ograniczenia importu zbóż. Z kolei to spowodowało mniejsze zużycie pasz i regres produkcji zwierzęcej. Chciałbym zapytać, dlaczego przekroczono planowany import używek i korzeni o 150%, a nie wykonano importu najbardziej podstawowych produktów? Kto za to odpowiada?</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JanCzapiewski">Za eksportowane produkty rolne kupujemy różne towary. Brak jednak wśród nich środków ochrony roślin. Jak można bez tego wprowadzać nowe technologie upraw? Przerażające jest, że mnóstwo pracy ludzi i maszyn może zostać zmarnowane, bo zabrakło czynnika kosztującego kilka procent wszystkich nakładów.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#JanCzapiewski">Chciałbym zapytać, dlaczego bardziej od eksportu opłaca się import? W przedsiębiorstwach importujących są najwyższe marże i premie. Czy Ministerstwo Handlu Zagranicznego i Ministerstwo Finansów nie mogą zmienić tej sytuacji?</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#JanCzapiewski">Słyszałem ostatnio, że sprzedajemy tonę miału węglowego za 60–70 dolarów. Gdyby dać ten węgiel rolnictwu, np. szklarniom, które produkują kwiaty, to eksport przyniósłby 10 razy tyle.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#JanCzapiewski">Chciałbym podjąć się obrony „Interpegro”. Uważam, że jest to spółka najbardziej zbliżona do rolnictwa. Jej przeciwnicy atakują ją, ponieważ narusza spokój starych, zasiedziałych central handlu zagranicznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#ZbigniewGessler">Wiemy, że „wąskim gardłem” eksportu produktów rolnych jest brak przechowalni i chłodni oraz opakowań. Potrzebne są przepisy prawne, które umożliwią podjęcie produkcji tych urządzeń w oparciu o kapitał zagraniczny.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#ZbigniewGessler">Występowanie za każdym razem do ministra finansów o zwolnienie z opłat celnych urządzeń przeznaczonych dla produkcji rolnej jest nonsensem.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#ZbigniewGessler">Należy się zastanowić nad prawidłową pracą central handlu zagranicznego. Nie poświęcają one dość wysiłku analizie rynku, zawieraniu korzystnych umów, trafności ocen.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#ZbigniewGessler">Należałoby stworzyć fundusz interwencyjny, pozwalający na kupowanie taniej tam, gdzie takie możliwości się pojawiają.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#ZbigniewGessler">Trzeba zastanowić się nad ułatwieniami w uzyskiwaniu koncesji eksportowych. Każdy, kto ma szansę na eksport swoich produktów, powinien taką koncesję otrzymać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MirosławSadowski">W zeszłym roku minister handlu zagranicznego mówił nam, że zawarliśmy korzystny kontrakt z Włochami na dostawę cieląt o wadze 40–60 kg. Twierdził, że z cieląt tych nic już w kraju wyrosnąć nie może. Tymczasem dowiaduję się, że sprzedaje się cielęta o wadze 60–65 kg, a więc z możliwością dalszego rozwoju. Chciałbym zapytać, kto zniekształcił zarządzenie ministra?</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#MirosławSadowski">Kupiliśmy w ub.r. cztery razy więcej kawy niż przewidywał CPR, dwa razy więcej tytoniu i cztery razy więcej owoców cytrusowych. Jednocześnie nabyliśmy mniej paszy i koncentratów paszowych. Ile moglibyśmy kupić środków ochrony roślin, gdyby nie przekroczono planu importu wspomnianych artykułów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JanPryszcz">Rolnicy oburzają się, że w dalszym ciągu zakłada się w planie 5-letnim import zbóż. Czy jest dla tego importu jakaś alternatywa? Jeżeli tak, to jak wygląda to w rachunku dewizowym?</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#JanPryszcz">Mam też wniosek pod adresem ministra handlu zagranicznego. Należy opracować obiektywne kryteria oceny spółek działających za granicą.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#JanPryszcz">Minister rolnictwa, leśnictwa i gospodarki żywnościowej Stanisław Zięba: Wnioski i uwagi posłów wykorzystamy w naszej dalszej działalności. W szczególności dążymy do rozbicia monopolu handlu zagranicznego. Serdecznie dziękuję posłowi K. Michalikowi za to, że zwrócił nam uwagę na możliwości eksportu dziczyzny i rozwoju polowań dewizowych. Odstrzeliwuje się rocznie w kraju 160 tys. kuropatw. Nie ma przeszkód, by odławiać taką liczbę ptaków i sprzedawać za granicę. Za każdą sztukę otrzymuje się 16 dolarów. Brak eksportu świeżych kuropatw świadczy o złej gospodarce.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#JanPryszcz">Posłowie Z. Skakuj i W. Maćkowiak pytali o prace nad powstaniem nowych przetwórni rzepaku. W tej chwili montuje się 7 linii do produkcji margaryny. Jednocześnie przewidujemy, że w IV kwartale br. skończony zostanie przetarg na budowę 6 dużych olejarni, każda dla przerobu 150 tys. ton rzepaku. O 70% zwiększy to nasze moce przerobowe. Olejarnie te zostaną zlokalizowane w Olsztynie, Szamotułach i Szczecinie.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#JanPryszcz">Zwrócimy uwagę na problem wykorzystania małych statków do realizacji eksportu rolnego, o czym mówił poseł W. Milenuszkin.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#JanPryszcz">W Ministerstwie Rolnictwa podjęto wysiłki w celu powołania trzech spółek z kapitałem zagranicznym dla budowy i modernizacji fabryk opakowań. Wymaga to jednak głębszej analizy potrzeb i możliwości. W związku z wprowadzeniem do eksploatacji bardzo dużej maszyny papierniczej w Kwidzynie, myślimy o „obudowaniu” jej maszynami do produkcji opakowań. Tak się robi w CSRS. Eksportem ryb morskich zajmuje się Urząd Gospodarki Morskiej. Eksport ryb słodkowodnych, którym zajmujemy się my, rośnie. Eksportujemy przede wszystkim pstrągi i węgorze. Mamy szansę na kooperację z Finlandią przy hodowli dużych ryb trawożernych, o ile wyrażą na to zgodę fińskie władze sanitarne. Mamy już zapewnienie fińskiego ministra rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#JanPryszcz">Usłyszeliśmy wiele krytycznych uwag nt. importu produktów rolno-spożywczych. Nie wykonano planowanego importu surowców zaopatrzeniowych, koncentratów, zbóż i innych surowców i materiałów roślinnych, przekroczono natomiast import kawy, herbaty, owoców cytrusowych i używek, Zaproponowaliśmy, by GUS i Ministerstwo Finansów wyodrębniło te pozycje z ogólnej puli importu produktów rolno-spożywczych.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#JanPryszcz">W 1985 r. reklamacji z zagranicy było znacznie więcej niż normalnie. Dzieje się tak dlatego, że rolnictwo jest niezwykle podatne na czynniki obiektywne i zmiany pogody mają tutaj wpływ decydujący.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#JanPryszcz">Jakie inne czynniki wpływają na eksport artykułów rolno-spożywczych? Przede wszystkim stan bazy magazynowej i moce przerobowe przetwórni. Jeśli nie ma gdzie składować pomidorów, to trzeba je eksportować wówczas, kiedy dojrzewają. Wiadomo, że uzyskane wówczas ceny nie będą najkorzystniejsze. Jak można rozwiązać ten problem w obecnej niełatwej sytuacji w kraju? Uważam, że modernizacja i rozwój przetwórstwa oraz przechowalnictwa może nastąpić poprzez tworzenie przedsiębiorstw w formie spółek z udziałem kapitału zagranicznego. To wielka szansa dla przemysłu spożywczego.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#JanPryszcz">Bez chemizacji nie może być postępu w produkcji płodów rolnych. Ilość i jakość artykułów zależy w dużym stopniu od tego, czy zastosujemy na czas odpowiednie ilości pestycydów. Bez nich uprawy atakowane są przez choroby grzybowe, szkodniki, chwasty.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#JanPryszcz">Chcemy, żeby centrale handlu zagranicznego bezpośrednio wiązały się umowami z producentami. To ryzyko, ale i konieczność.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#JanPryszcz">Poruszano dziś kwestie reżimu technologicznego w produkcji artykułów spożywczych. Ale czy w całym przemyśle taki reżim jest ściśle przestrzegany? Wielu chciałoby, żeby praca naszych inżynierów przynosiła takie zyski jak w krajach kapitalistycznych, ale chcą ją opłacać tak, jak opłaca się robotników w krajach „czwartego świata”.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#JanPryszcz">W pełni popieram wystąpienie posła A. Nowickiego, który domaga się uporządkowania spraw związanych z tzw. artykułami centralnie bilansowanymi. Ich producenci nie mogą być gorzej traktowani niż producenci artykułów żywnościowych.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#JanPryszcz">Zdaniem resortu rolnictwa „Interpegro” powinno się rozwijać. Program uzdrowienia uwolni to przedsiębiorstwo z zarzutów. Wykazało ono, że może prężnie i efektywnie rozwijać swoją działalność.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#JanPryszcz">Eksport tarcicy istotnie odbywa się kosztem rynku, ale uważamy, że marnotrawstwo tarcicy na rynku wewnętrznym jest przyczyną całego zła, nie zaś eksport. Gdyby nie to, że drewno niszczeje w kraju i nie zawsze jest właściwie wykorzystywane, to można byłoby bez uszczerbku dla kraju pozwolić sobie na eksport tarcicy z nadwyżek produkcyjnych. Przyczyną marnotrawstwa są niewłaściwe relacje cen tarcicy do cen artykułów wytwarzanych w innych gałęziach przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#JanPryszcz">Poseł W. Ogara mówił o negatywnych zjawiskach występujących w eksporcie artykułów rolno-spożywczych. Uważam jednak, że nie ma powodu do załamywania rąk. Te negatywy muszą być likwidowane, ale na szczęście pozytywów jest więcej.</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#JanPryszcz">Posłowie pytali, czym uwarunkowany jest import zbóż. Zasadniczy wpływ na ten import ma jakość krajowych przetworów zbożowo-młynarskich, wynikająca z jakości uzyskiwanego u nas ziarna, a także ilość zbóż konieczna do produkcji pasz.</u>
          <u xml:id="u-21.17" who="#JanPryszcz">Resort jest zainteresowany rejonizacją chowu bydła. Podejmujemy np. rejonizację krzyżówek ras mięsnych bydła.</u>
          <u xml:id="u-21.18" who="#JanPryszcz">Poseł J. Pryszcz pytał, jakie byłyby efekty ograniczenia importu zbóż i zakupu w to miejsce np. środków ochrony roślin bądź komponentów wspomagających produkcję rolną. Jeśli zakupilibyśmy środki ochrony roślin, to relacje wartości zwiększonej produkcji płodów polnych przy zastosowaniu pestycydów do wydanych na nie dewiz byłyby jak 5 a nawet 8 do 1. Szczegółowo w tej sprawie wypowiedziałem się na łamach „Życia Gospodarczego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#HelmutFloeth">Rozwój eksportu w ostatnim czasie i zrównoważenie salda w handlu zagranicznym artykułami rolno-spożywczymi jest dużą zasługą rolnictwa, ale także przedsiębiorstw handlu zagranicznego. Mówiąc o negatywnych zjawiskach występujących w tym handlu nie można zapomnieć o uwarunkowaniach. Wiele towarów eksportowanych jest do II obszaru płatniczego na warunkach clearingu, umów barterowych i kredytowych. To ograniczało możliwość swobodnego zakupu towarów.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#HelmutFloeth">Posłowie pytali, z czego wynika przekroczenie planu importu. Przede wszystkim ze zwiększonego zakupu towarów rynkowych, takich jak np. herbata z Chin czy Indii. Kawa natomiast kupowana była za wolne dewizy ze środków Pewexu.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#HelmutFloeth">Eksport często odbywa się w niekorzystnych warunkach. Oferta towarowa ze strony producentów jest niestabilna. W ub.r. np. nie wypalił eksport żyta, choć rok wcześniej zdobyliśmy już rynki zagraniczne, co stworzyło nam szansę korzystnej sprzedaży tego zboża w przyszłości. Niestety w ub.r. nie uzyskaliśmy odpowiednich, oczekiwanych przez kontrahentów zagranicznych, ilości ziarna. W rezultacie straciliśmy niektórych odbiorców. Ogromne straty spowodowane są niedostatkami bazy przechowalniczej, niedostateczną liczbą środków transportu (ten tabor, którym dysponujemy, często się psuje, powodując niszczenie żywności w trakcie przewozu), a także złymi opakowaniami.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#HelmutFloeth">Brak magazynów sprawia, że oferta dla kontrahentów zagranicznych skoncentrowana musi być w okresach, gdy ceny ha rynkach światowych są niskie. Stąd nasze wyniki nie są optymalne.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#HelmutFloeth">Ceny krajowe wobec cen zagranicznych są relatywnie wysokie. Wpływają na to wysokie koszty organizacji skupu, transportu itd.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#HelmutFloeth">W 1986 r. dotacje do eksportu rolno-spożywczego wyniosły ponad 140 mld zł dewizowych przy wartości eksportu 225 mld zł dewizowych. Te różnice zostały wyrównane podatkiem obrotowym od niektórych artykułów importowanych. Ale nie jest to zdrowa sytuacja. Podatek ten powinien być przeznaczony na inne cele, np. na ochronę zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#HelmutFloeth">Powstaje kwestia, jak przy tym nieopłacalnym eksporcie stworzyć ulgi i preferencje dla producentów. Nie powinno ich być, ale są obiektywne warunki wynikające z rozchwiania relacji cen na rynku krajowym i ich nieprzystawanie do cen światowych i inne czynniki, które przemawiają za wspieraniem producentów.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#HelmutFloeth">Padło wiele zarzutów dotyczących niesprawnego działania central handlu zagranicznego. Mówiono o braku rozeznania możliwości eksportu niektórych towarów. Niektórzy posłowie stwierdzali, że nieefektywność eksportu wynika z braku współdziałania central handlu zagranicznego z producentami żywności. Dzisiaj takich pretensji już nikt nie może mieć. W skład przedsiębiorstw handlu zagranicznego, które są spółkami, wchodzi nawet kilkudziesięciu producentów. Przecież mają oni wgląd w działalność spółki, mogą kontrolować i stymulować jej działalność.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#HelmutFloeth">Padł zarzut, że firmy polskie konkurują ze sobą na rynkach zagranicznych. Istotnie nie jest to zdrowe, ale trzeba mieć świadomość, że jest to konsekwencja odejścia od centralizacji w handlu zagranicznym. Poprzednio byliśmy przecież krytykowani za nadmierną sztywność. Gorsza sytuacja powstaje wtedy, gdy przedsiębiorstwa podkupują towar na rynku krajowym. Intencją udzielania koncesji na handel zagraniczny było zwiększanie produkcji. Tymczasem praktyki podkopywania towaru godzą w rozwój eksportu i zwiększają dotacje do niego z budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#HelmutFloeth">Kontrolę nad handlem zagranicznym sprawuje tzw. klub central zielonych, który próbuje koordynować politykę cen krajowych w stosunku do światowych. Efekty działania tego klubu nie zawsze jednak są dobre. Eksport produktów rolno-spożywczych korygowany jest także systemem pozwoleń wywozu. Nie zawsze jednak mamy wpływ na warunki, na których zawarty został kontrakt.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#HelmutFloeth">O trudnościach występujących w handlu zagranicznym artykułami rolnymi decyduje wiele czynników. Np. kiedy przy sprzedaży komisowej grzybów do RFN podstawiliśmy o 3 samochody dostawcze za dużo, ceny na grzyby automatycznie spadły o 20%. Powstał dylemat, czy wrócić z tymi grzybami do kraju, czy też sprzedać je na nowych, niekorzystnych warunkach.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#HelmutFloeth">Chciałbym podkreślić, że mocno związaliśmy system finansowania producentów z jakością artykułów przeznaczanych na eksport. Jeśli kontrole wykażą złą jakość żywności, to odpisy, ulgi i inne preferencje są odbierane.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#HelmutFloeth">Pytano o wydatki na opakowania i straty wynikające z nieuzyskania odpowiednich ilości komponentów, barwników itd. Straty te rzeczywiście są duże. Na import przeznaczany na produkcję opakowań wykorzystanych później w eksporcie żywności przeznaczamy rocznie ok. 40 mln dolarów, lecz nie zaspokaja to potrzeb. Poprawie sytuacji ma służyć inicjatywa powołania dwóch spółek z udziałem kapitału zagranicznego, właśnie po to, by rozwinąć produkcję estetycznych, dobrych jakościowo opakowań.</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#HelmutFloeth">Mówiono tu o nie wykorzystanych możliwościach eksportu ziemniaków w woj. koszalińskim. Nie jest to takie proste. W woj. słupskim np. początkowo zapowiadało się na to, że będzie można wyeksportować 100 tys. ton ziemniaków do Związku Radzieckiego. Niestety, gdy wysłaliśmy swoich pracowników do PGR, okazało się, że nie posiadają tam urządzeń do sortowania tych ziemiopłodów i w rezultacie udało się sprzedać tylko 80 tys. ton.</u>
          <u xml:id="u-22.14" who="#HelmutFloeth">Mówiono o nie wykorzystanych możliwościach eksportu ziół. Przyczyną jest zbyt mały skup. Ale podejmujemy działania zaradcze, np. zaimportowaliśmy w Albanii zwykły perz płacąc 60 kopiejek za 1 kg, a potem sprzedaliśmy go za granicę uzyskując od 3,5–5 dolarów za 1 kg.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#KazimierzOlesiak">Przecież perzu mamy w kraju dużo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#HelmutFloeth">Jest jednak problem, jak go skupić.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#HelmutFloeth">Uchwała nr 193 Rady Ministrów z grudnia 1986 r. wprowadziła dwie istotne zmiany dotyczące korzystania z ROD. Po pierwsze, została dopuszczona możliwość odsprzedawania dewiz gromadzonych na ROD innym przedsiębiorstwom. W najbliższych dniach wyjdzie odpowiednie zarządzenie prezesa NBP w tej sprawie. Po drugie, będzie istniała możliwość sprzedaży niektórych eksportowanych półfabrykatów w ramach tzw. eksportu wewnętrznego. Producent takich wyrobów będzie uzyskiwał wszystkie korzyści - tak jak gdyby eksportował za granicę. Koncesja dla „Interpegro” została cofnięta z powodu niezrealizowania przez ponad pół roku zaleceń pokontrolnych NIK. Mamy porozumienie z grupą inicjatywną wyłonioną na walnym zgromadzeniu. Zostaną podjęte wysiłki mające na celu realizację zaleceń pokontrolnych. Będą więc podstawy do odnowienia koncesji. Zależy nam na dalszym funkcjonowaniu „Interpegro”, ponieważ spółka miała na swym koncie sporo osiągnięć.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#HelmutFloeth">Cena rzepaku w 1986 r. wynosiła 150 dolarów za tonę. W 1985 r. za rzepak płacono 175 dolarów. Obserwujemy więc spadek cen, podobnie zresztą jak w przypadku zbóż i kukurydzy.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#HelmutFloeth">Jeszcze przed uzyskaniem klauzuli największego uprzywilejowania zakupiliśmy w Stanach Zjednoczonych 630 tys. ton zbóż po cenie subwencjonowanej. W stosunku do warunków europejskich dało to oszczędności w wysokości 20 mln dolarów.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#HelmutFloeth">Dyrektor Centrali Handlu Zagranicznego - spółki z o.o. „Animex” Henryk Poniewierski: W związku z katastrofą w Czernobylu nie zrealizowaliśmy planu eksportu dziczyzny. Będziemy ją musieli przerobić w kraju na wędliny. Polskie normy napromieniowania są liberalniejsze niż zachodnioeuropejskie i dlatego dopuszczają to mięso do obrotu.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#HelmutFloeth">Eksport cieląt na rynek włoski podjęliśmy przed rokiem. Rozpoczęliśmy od cieląt o wadze 40 kg. W wyniku dokładniejszej penetracji rynku stwierdziliśmy, że bardziej opłacalny jest eksport większych cieląt. Dlatego podjęliśmy wysyłkę cieląt o wadze 40-60 kg, co dało wzrost cen o 35%.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WalentyMaćkowiak">Dyskutowaliśmy wczoraj o skutkach niezrealizowania importu pasz. W wyniku tego na paszę przeznaczyliśmy sporo żyta, co zmniejszyło efektywność spasania. Taka historia nie powinna się powtórzyć. Przecież to karygodne. Nie zdajemy sobie sprawy, ile straciliśmy mięsa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#KazimierzOlesiak">Prezydia obu Komisji proponują, aby najważniejsze wnioski z dzisiejszego posiedzenia przekazać prezesowi Rady Ministrów w postaci opinii. Wnioskujemy, aby projekt opinii opracował zespół w składzie: I. Wall, K. Michalik, J. Surowiec, A. Nowicki, S. Derda.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#KazimierzOlesiak">W opinii należy zwrócić uwagę m. in. na to, że rolnictwo w minionych latach sporo zdziałało nie tylko w kraju, ale i za granicą. Wymaga ono jednak większego wsparcia środkami produkcji krajowej i z importu. Podkreślić należy zwłaszcza konieczność wykonywania planu importu zapisanego w CPR. Musimy też zwrócić uwagę, że znajdujemy się dopiero na początku drogi. Abyśmy mogli kroczyć nią pewniej, konieczne jest zwiększenie inwestycji, a także aktywności i operatywności central handlu zagranicznego. Jest wiele drobnych spraw, które wreszcie trzeba załatwić. Można tu wymienić odstrzały dewizowe, opakowania itp.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#KazimierzOlesiak">Komisje zaakceptowały propozycję posła K. Olesiaka.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#KazimierzOlesiak">Po zakończeniu wspólnego posiedzenia Komisja Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej przyjęła jednogłośnie opinię do prezesa Rady Ministrów w sprawie przemysłu rolno-spożywczego.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>