text_structure.xml
70.6 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 18 lipca 1986 r. Komisja Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych, obradująca pod przewodnictwem poseł Bożeny Hager-Małeckiej (bezp.), rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- informacje Ministerstwa Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych oraz Ministerstwa Finansów o wykorzystaniu środków finansowych na ochronę środowiska w województwach najbardziej zagrożonych ekologicznie wraz z uwagami NIK,</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">- odpowiedzi wicepremiera Rady Ministrów, przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów na opinię nr 1 komisji z 24 kwietnia 1986 r.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">- sprawy bieżące.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli: minister ochrony środowiska i zasobów naturalnych Stefan Jarzębski, wiceminister zdrowia i opieki społecznej Jerzy Bończak, dyrektor Zespołu Administracji i Gospodarki Terenowej NIK Mieczysław Burkacki, przedstawiciele Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Nasze dzisiejsze posiedzenie jest w pewnym sensie zaimprowizowane. Nie poczuwam się do tego, by się z tego faktu tłumaczyć. Materiały otrzymaliśmy bardzo późno. Doręczyliśmy je posłom na posiedzeniu plenarnym. Odbiło się to niekorzystnie na frekwencji i oprawie dzisiejszego posiedzenia. Wyobrażaliśmy sobie, że wezmą w nim udział wojewodowie z najbardziej zagrożonych województw. Miałoby to jednak sens tylko wówczas, gdyby wcześniej otrzymali materiały. Dlatego właśnie na posiedzeniu Klubu Poselskiego PZPR pozwoliłam sobie wobec, premiera na wyrażenie żalu z powodu takiej współpracy z resortami, choć, rzecz jasna, nie wymieniałam ich. Resorty mają nasze plany od wielu miesięcy, Nie widzę więc usprawiedliwienia dla faktu, że ministrowie nie mogą zapanować nad swoimi dyrektorami departamentów.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Pan premier odpowiedział w tym duchu, że jeśli posłowie mają zastrzeżenia, to chętnie je przyjmie. Nie chodzi tu więc tylko o opinie i dezyderaty, lecz o poinformowanie premiera, kto i czego dla nas nie wykonał. Mówię to posłom, aby była jasność, że mamy taką możliwość.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#TadeuszKijonka">Realizacja zadań w zakresie ochrony środowiska uwarunkowana jest skalą zaawansowania degradacji w wyniku wieloletnich zaniedbań oraz obecnych możliwości w tym względzie. Z tego powodu nie tylko zauważalna poprawa, ale i zahamowanie postępującej dewastacji jest już wcale często uznawane za osiągnięcie i tak oceniane w fachowych opracowaniach. Jeśli więc w porównaniu z rokiem 1982 sytuacja nie uległa w zasadzie poprawie, choć także - widocznemu pogorszeniu, to fakt ten bywa mimo wszystko odbierany jako swoisty sukces oraz dowód rzeczywistego wzmożenie wysiłków na rzecz ochrony środowiska, albowiem w dekadzie poprzedniej mieliśmy do czynienia niemal wyłącznie z galopującą degradacją.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#TadeuszKijonka">Niewielką poprawę odnotowano w zakresie emisji zanieczyszczeń pyłowych, choć jednocześnie zwiększyła się emisja zanieczyszczeń gazowych, a także zmniejsza się ilość ścieków odprowadzanych do wód powierzchniowych, choć wzrosła z kolei powierzchnia składowania odpadów przemysłowych i komunalnych - w sumie jednak powstrzymany postępujący proces zjawisk wyłącznie negatywnych są mimo wszystko świadectwem możliwości uzyskania zmiany sytuacji, oczywiście kosztem wyasygnowania znacznie większych środków. Większych niż dawniej, jednak wciąż nie wystarczających, skoro wynosić one powinny minimum 6% rocznego budżetu państwa (wg norm światowych) a nie 3,5% a nie ogólnych nakładów inwestycyjnych, jak to się ma obecnie w naszym kraju, co i tak jest oceniane jako znaczący dowód zmiany polityki państwa na tym polu. Dawniej wskaźnik ten wynosił przecież zaledwie 1% nakładów inwestycyjnych i stanowił około 0,20% dochodu narodowego.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#TadeuszKijonka">Wielkość uzyskanych na te cele środków a stopień ich skutecznego wykorzystania - to jednak z reguły dramatyczny problem mało 'efektywnego spożytkowania wciąż nie wystarczających funduszy. Zazwyczaj z winy złego planowania, projektowania oraz złej organizacji i wynikających stąd drastycznych z reguły opóźnień, a także powszechnie znanych, wciąż ograniczonych możliwości technicznych, kadrowych i materiałowych. Zdarza się przy tym, iż dokumentacja konkretnych zadań bywa opracowywana dopiero po ujęciu ich w plenach inwestycyjnych, a nawet już w trakcie podjęcia robót. Otóż na podstawie kontroli Najwyższej Izby Kontroli w IV kwartale minionego roku dotyczącej wykorzystania funduszy celowych, którą objęto 70 jednostek w 13 województwach, oszacowano iż około 50% zadań inwestycyjnych rozpoczynano przed dostarczeniem wymaganej, zweryfikowanej dokumentacji, natomiast aż 90% sprawdzonych zadań inwestycyjnych realizowano z opóźnieniem wynoszącym niekiedy kilka i więcej lat.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#TadeuszKijonka">Nic więc dziwnego, iż w tym stanie rzeczy opóźnienia narastały „we wszystkich etapach procesu inwestycyjnego”, jeśli „wymaganą dokumentację dostarczono z półtorarocznym, a nawet kilkuletnim opóźnieniem”, ba - „dostawy maszyn i urządzeń potwierdzano nierzadko w terminach późniejszych od planowanego terminu oddania do użytku całego zadania”. Dodajmy, że jest to regułą naszego budownictwa w ogóle, iż za każdym mają miały miejsce braki materiałowe, niedobory kadrowe i niedostatki sprzętu, a na dodatek dochodzi do rozproszenie potencjału wykonawczego. Jakież mogły więc być skutki ekonomiczne tak kontynuowanych procesów inwestycyjnych, nie mówiąc o jakości wykonawstwa, a przecież - i Najwyższa Izba Kontroli stwierdza to jednoznacznie - „koszty robót poprawkowych w niektórych przedsiębiorstwach wynosiły rocznie po kilka milionów zł”. Lecz choć inwestorzy i wykonawcy „nie wywiązywali się ze swoich obowiązków i usprawiedliwiali to podpisywaniem kolejnych aneksów do umów”, rzadko wykorzystywano przysługujące uprawnienia do zastosowania kar umownych.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#TadeuszKijonka">Mówiąc więc o skuteczności wykorzystania środków finansowych na cele ochrony środowiska, należy mieć zawsze na uwadze, iż nie tylko „działalność inwestycyjna na rzecz poprawy stanu środowiska była niewystarczająca”, lecz mimo nieco większych nakładów nadal nie uzyskano „widocznej poprawy efektów działalności inwestycyjnej”. A przecież skoro ochrona środowiska jest kosztowna, a nawet coraz bardziej kosztowna, zaś środków finansowych nie starcza, jest nie tylko ekonomicznym, ale i moralnym obowiązkiem wszystkich bezpośrednio zaangażowanych w te sprawy dbać o maksymalne efekty wyasygnowanych na te cele funduszy.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#TadeuszKijonka">Mapa ekologiczna naszego kraju jest, jak wiadomo, bardzo silnie zróżnicowana i obok terenów jeszcze nie skażonych czy zachowanych we względnie dobrym stanie są rejony poważnie zagrożone, a nawet dotknięte klęską ekologiczną. Szczególnie ważne jest w tym wypadku właściwe, jak najskuteczniejsze wykorzystanie wszystkich przeznaczonych na te cele środków przede wszystkim na obszarach, które mają decydujący wpływ na stan środowiska. Właśnie stopień degradacji na tych obszarach, które z racji wysokiego uprzemysłowienia oraz skali urbanizacji emitują największe ilości zanieczyszczeń, wielokrotnie przekraczających dopuszczalne normy, rozstrzyga o globalnej sytuacji w tym zakresie i waży na społeczno-gospodarczym znaczeniu tego jednego z najważniejszych problemów naszego państwa.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#TadeuszKijonka">Na podstawie tych kryteriów wydzielono 27 stref ekologicznego zagrożenia, usytuowanych w granicach 23 województw, o łącznej powierzchni 43,6% obszaru kraju, których ludność stanowi 58,6% mieszkańców Polski. Na terenie tych województw znajduje się łącznie 7925 zakładów odprowadzających ścieki (stanowi to 60% krajowej ewidencji) oraz ponad 800 zakładów szczególnie, szkodliwych dla powietrza (w tym wypadku jest to blisko 3/4 stanu objętego wykazem). Wymienione obszary nie pokrywają się z podziałem administracyjnym i stanowią łącznie 25% powierzchni tych województw, zamieszkałych przez 60% ich ludności. Tutaj, gdzie sumują się przede wszystkim skutki dewastacji środowiska, zostały skierowane główne środki finansowe, które w ubiegłym roku wyniosły 34,9 mld zł, czyli 71% krajowych nakładów na ten cel, z tego udział środków na ochronę wód w skali kraju wyniósł 63%, 88% - na ochronę powietrza oraz 83% - na zagospodarowanie odpadów.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#TadeuszKijonka">Spośród województw najbardziej zagrożonych na szczególną uwagę zasługuje 8 województw dotkniętych klęską ekologiczną. Są to - w kolejności alfabetycznej: elbląskie, gdańskie, katowickie, krakowskie, legnickie, łódzkie, szczecińskie i wałbrzyskie, które także różnią się między sobą jeśli chodzi o skalę degradacji, zasięg negatywnego oddziaływania oraz stopień uciążliwości i zagrożenia dla zdrowia ludności. Wszystkie rekordy grozy bije oczywiście woj. katowickie i czy to jeszcze „tylko” klęska ekologiczna, czy już ekologiczna katastrofa - jest raczej kwestią subtelności bądź wrodzonego optymizmu, skoro na 3895 tys. mieszkańców ponad 3,5 miliona zamieszkuje na terenach szczególnie skażonych o łącznej powierzchni 4176 km2, stanowiącej około 70% obszaru województwa. Przypomnijmy: 20% ścieków, 30% emisji pyłów i 40% gazów oraz 60% wszystkich krajowych odpadów pochodzi stąd, skutki zaś tego sąsiedztwa szczególnie odczuwa pod każdym względem Kraków.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#TadeuszKijonka">Z tego stanu rzeczy wynika też zróżnicowanie wielkości środków zarówno w relacjach między najbardziej zagrożonymi województwami a resztą oraz w obrębie wymienionych województw uznanych za dotknięte klęska ekologiczną. Tak np, jeśli w skali całego kraju w latach 1983–1985 wydano (w cenach bieżących) na inwestycje ochrony środowiska 106,8 mld zł, z tego 49,0 mld w roku 1985 - łączne nakłady w województwach o najwyższym stopniu degradacji wyniosły w tyra okresie 44 mld zł, z tego 20,8 mld zł w roku minionym, co stanowi odpowiednio 41,2 oraz 42,4% nakładów w skali kraju.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#TadeuszKijonka">Wymieniona kwota nakładów inwestycyjnych - 107 mld zł - stanowiła jednak 96% sumy przewidzianej w uchwale Sejmu PRL z 28 kwietnia 1983 r. o NPSG na lata 1983–1985 i nie została niestety w żadnym kolejnym roku wykorzystana zgodnie z założonymi wysokościami w Centralnym Planie Rocznym. Za każdym razem niższa od przewidzianej, wyniosła kolejno: 23,4 mld zł w 1983 r. 34,4 mld zł w roku następnym oraz 49,0 mld w 1985r, stanowiąc 1,2%, 2,5% oraz 2,8% udziału tych środków w ogólnych nakładach inwestycyjnych. A więc stały wzrost środków, ale i niewykorzystanie wszystkich finansowych możliwości - oto stała cecha działalności inwestycyjnej w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#TadeuszKijonka">Nie zostały w tym wypadku wykorzystane środki planowane zarówno na inwestycje centralne, jak i terenowe oraz inwestycje przedsiębiorstw. Z tego też względu „skutki świadomego - uwzględniającego realia gospodarcze - przyjmowania planów niższych od potrzeb były dodatkowo pogłębiane niepełnym wykonywaniem planów”. Stąd w konsekwencji efekty rzeczowe niższe od założonych.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#TadeuszKijonka">Jeśli chodzi o wydatkowanie środków na ochronę środowiska to w 8 wymienionych wcześniej województwach dotkniętych klęską ekologiczną w omawianym okresie 1,1 mld zł przypadłe na woj. elbląskie (1%), 4,5 mld - na gdańskie (4,2%), 22,4 mld - na katowickie (21%), 4,9 mld zł na krakowskie (4,6%), 3,2 mld na legnickie (3%), 1,1 mld - na łódzkie (1%), 6 mld - na szczecińskie (5,6%) oraz 0,8 mld - na. wałbrzyskie (0,7%). Łącznie województwa te wydatkowały więc 44 mld zł, w tym 26,1 mld zł (59%) na ochronę wód, 11,2 mld. zł na ochronę atmosfery (25%) oraz 6,7 mld (16%) na ochronę powierzchni ziemi.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#TadeuszKijonka">Struktura tych wydatków jest zbliżona do nakładów inwestycyjnych na ochronę środowiska w całym kraju i jest zgodna z propozycjami ustalonymi w planach na lata 1983–1985, które przewidywały preferencję ochrony wód.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#TadeuszKijonka">Kwestią odrębną są znaczne różnice jeśli chodzi o wielkość środków przeznaczonych na ochronę środowiska, pochodzących z budżetów terenowych. Chociaż wymieniona wcześniej uchwała Sejmu z 28 kwietnia 1983 r. zobowiązywała wojewódzkie rady narodowe do zwiększenia udziału nakładów na środowisko z budżetów terenowych do co najmniej 7%, tylko 11 spośród 49 województw przeznaczyło obowiązujące sumy na ten cel, toteż udział tych budżetów w inwestowaniu w ochronę środowiska wynosił w kraju średnio: w 1983–4,5%, w 1984–3,5%, w 1985–3,7%, a więc o połowę mniej, niż wynikało to z obowiązków, i dane te świadczą jednoznacznie o rzeczywistym zaangażowaniu władz terenowych w ochronę środowiska - w większości daleko nie odpowiadającym potrzebom. Sumy z budżetów terenowych stanowiły średnio trzecią część nakładów inwestycyjnych województw w tym zakresie w stosunku do funduszy celowych, w tym także z ich części centralnej.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#TadeuszKijonka">Także nie wszystkie województwa, nawet spośród najbardziej zagrożonych, wykazały w tym względzie wystarczającą aktywność; co gorsza, udział ich budżetów terenowych wyniósł zaledwie 2,5%, a więc mniej niż średnio w kraju, Tylko w woj. legnickim, które jako jedyne przeznaczyło na te cele więcej niż 7% budżetu terenowego, bo łącznie 8,5% całości nakładów, zostały zrealizowane w pełni przewidziane uchwałą Sejmu zadania. W innych bywało różnie - w elbląskim wydatkowano na te cele tylko 1% środków a budżetu terenowego, a w łódzkim i krakowskim w ogóle nie planowano nakładów na ten cel. W odmiennej sytuacji - co wymaga wyjaśnienia - znajdowało się woj. katowickie, które w 1985 r. wydatkowało na inwestycje w tym zakresie łącznie 13626 tys. zł. W sumie tej mieszczą się jednak bardzo wysokie wpływy z tytułu opłat i kar - o łącznej wysokości 8262 tys., ponieważ w roku minionym, tak jak w 1984, wojewoda katowicki dysponował całością uzyskanych z tego tytułu środków ze względu na szczególną sytuację woj. katowickiego, bez obowiązku odprowadzania na rzecz centralnych funduszy celowych środków w wysokości 50% na Fundusz Ochrony Środowiska i 30% na Fundusz Gospodarki Wodnej. Wyjaśnić jednak należy, iż na wniosek wojewody opłaty w związku z tym zostały podniesione o 400% w stosunku do obowiązujących. Także obecnie, kiedy w całym kraju są one - na mocy rozporządzenia prezesa Rady Ministrów - czterokrotnie wyższe, wojewoda katowicki podniósł opłaty z tego tytułu o 100%, ale czy je w tej wysokości zechce utrzymać, skoro będzie je zmuszony w obowiązującej części odprowadzać, i to z województwa, które jest nieporównywalne z żadnym z pozostałych pod względem skali degradacji środowiska?</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#TadeuszKijonka">Warto w tym kontekście zacytować odpowiednią opinię NIK, którą proponuję potraktować jako jeden z wniosków: „Rozważenia wymaga też możliwość zmniejszenia przez województwa, na terenie których znajdują się obszary ekologicznego zagrożenia, świadczeń na centralny fundusz ochrony środowiska w celu zwiększenia środków finansowych wykorzystywanych w województwach na realizację inwestycji służących ochronie środowiska”.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#TadeuszKijonka">W omawianych latach działalność inwestycyjną w zakresie ochrony środowiska prowadziły wszystkie 23 województwa uznane za szczególnie zagrożone, koncentrując się, zgodnie z założeniami, na inwestycjach w zakresie ochrony wód i oczyszczania ścieków. Dzięki temu nastąpił przyrost przepustowości oczyszczalni o ok. 2 mln m3 na dobę, z tego 50% w ośmiu szczególnie dotkniętych klęską ekologiczną województwach. Największy przyrost mocy w tym zakresie uzyskano w woj. krakowskim - 0,4 mln m3 na dobę (jest to 20% przyrostu ogólnokrajowego) oraz w woj. katowickim - 0,3 mln m3 (czyli 15% przyrostu w skali kraju). Z ośmiu oczyszczalni zrealizowanych w tym okresie jako inwestycje centralne, które ze względu na koszty przekraczają możliwości finansowe władz terenowych — 6 budowano na terenie tych właśnie województw.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#TadeuszKijonka">Ponadto z funduszy centralnych pozostających w dyspozycji ministra ochrony środowiska, dofinansowano wiele innych oczyszczalni na terenie tychże województw - w tym dla Pucka i Władysławowa, Legnicy, Wolina, Huty im. „Lenina”, Elektrowni „Jaworzno” i inne.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#TadeuszKijonka">Natomiast w dziedzinie ochrony atmosfery działalność inwestycyjną prowadziło 18 spośród 23 województw, w których wydano łącznie 90% krajowych nakładów w tym zakresie (8,9 mld zł). Pozwoliło to zatrzymać w oddanych do użytku w tym czasie instalacjach około 2,3 mln ton zanieczyszczeń gazowych i pyłowych. Najlepsze efekty zanotowano w woj. katowickim: 151,7 tys. ton (czyli 6,5% efektów ogólnokrajowych) i krakowskim - 93,9 tys. ton (około 4%). Żadnych inwestycji w tyra zakresie nie prowadzono w roku 1985 m.in, w województwie łódzkim, poznańskim, jeleniogórskim i toruńskim.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#TadeuszKijonka">Najmniejsze efekty rzeczowe odnotowano w zakresie ochrony powierzchni ziemi, co uwydatnia także proporcja rozdysponowanych w skali kraju środków. Tak więc z 49 mld zł wydatkowanych w 1985 r. - na ochronę powierzchni ziemi przeznaczono 3,9 mld zł, wobec 9,9 mld na ochronę powietrza oraz 32,1 mld na ochronę wód. Z tego też względu postępował dalszy przyrost odpadów przemysłowych, który w 1985 r. wzrósł w stosunku do roku poprzedniego o 12% oraz o 19% wobec roku 1982, osiągając alarmujący poziom 1324 mln ton na składowiskach. A przecież w latach 1983–1985 ogółem zrekultywowano 976,1 ha oraz wykorzystano gospodarczo 283,7 mln ton, z tego w grupie 8 województw - 808,1 ha, co stanowi 82,8% efektów ogólnokrajowych. Największe koszty w tym zakresie poniesiono w województwach katowickim, krakowskim, legnickim i kieleckim.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#TadeuszKijonka">Przedstawiona informacja o wydatkach na ochronę środowiska w latach 1983–1985, ze szczególnym uwzględnieniem 8 województw uznanych za szczególnie dotknięte klęską ekologiczną, dowodzi, że:</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#TadeuszKijonka">- nie wykorzystano wszystkich możliwości finansowych w tym zakresie, w tym nakładów przewidzianych w NPSG, które zostały wykorzystane w 96%, co świadczy o wciąż niewystarczającym zrozumieniu potrzeb w tej dziedzinie;</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#TadeuszKijonka">- chociaż nakłady na te cele wzrosły w tym okresie z 1,2% do 2% nie można stwierdzić zauważalnej poprawy w realizacji inwestycji, choć uzyskano zahamowanie postępującej degradacji;</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#TadeuszKijonka">- nadal zbyt mały jest udział w realizacji tych inwestycji budżetów terenowych większości województw, w tym w kilku wypadkach całkowity brak nakładów na ten cel, pomimo ustawowych zobowiązań wobec uchwały Sejmu, - niepokoić musi także zbyt małe zaangażowanie środków własnych przedsiębiorstw w realizację inwestycji własnych i lokalnych;</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#TadeuszKijonka">- należy rozważyć możliwość ograniczenia świadczeń z opłat i kar na fundusz centralny przez województwa uznane za dotknięte klęską ekologiczną;</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#TadeuszKijonka">- zdecydowanie bardziej stanowczych działań wymaga egzekwowania realizacji nakładów, poprzez wzmożenie dyscypliny w terminowym przygotowywaniu dokumentacji, w prowadzeniu inwestycji oraz kontrolowaniu ich przebiegu, zgodnym z planami, przez znacznie skuteczniejszy nadzór odpowiedzialnych służb;</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#TadeuszKijonka">- we wszystkich uzasadnionych wypadkach należy sięgać po prawne sankcje kar umownych, a skutki ekonomiczne złej jakości wykonawstwa powinny ponosić przedsiębiorstwa, nic mogą one natomiast obciążać źródeł finansowania inwestycji ochrony środowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#ZofiaKaczor">Rzeczywiście, nie mieliśmy zbyt wiele czasu na zapoznanie się z materiałami, ale znamy przecież omawiane dziś problemy z innych posiedzeń naszej komisji. Moje zaniepokojenie wynika stąd, że chociaż w tych 8 najbardziej zagrożonych województwach wydatkowano sporo środków pochodzących z centralnych dotacji, to zdecydowanie za mało obserwowaliśmy działań władz terenowych. W województwach tych nie udało się doprowadzić do tego, by z budżetów terenowych przeznaczyć na ochronę środowiska 7% środków. Nie można ograniczać się do pomocy Centrum.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#ZofiaKaczor">Mimo tak niepokojących rozmiarów zniszczenia środowiska naturalnego, w analizowanych 8 najbardziej zagrożonych województwach nie wykorzystano w całości środków przeznaczonych na ten cel. Nie możemy jednak ograniczać się tylko do tych 8 województw. Jeśli będziemy interesować się tylko nimi, to w najbliższych latach liczbę tę powiększą kolejne województwa.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#ZofiaKaczor">Czy w województwach najbardziej zagrożonych podjęto wszelkie możliwe działania zmierzające do zahamowania degradacji środowiska naturalnego? Mam na myśli działalność przedsiębiorstw powołanych do realizacji inwestycji służących ochronie środowiska i wiele innych działań. Obawiam się, że postępowanie województw pozostawia wiele do życzenia. Nie można oglądać się tylko na władze centralne, nie mając pewności, że samemu zrobiło się to co było możliwe.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#ZofiaKaczor">W przedstawionych materiałach obrazuje się efekty osiągnięte w 8 województwach na tle kraju. Wołałabym, aby te dane były odniesione do potrzeb. Wówczas byłyby one bardziej przekonywające. W koreferacie poseł T. Kijonka mówił, że w niektórych województwach zahamowano proces degradacji środowiska naturalnego. Nie wiem, czy możemy się z tego cieszyć. Powinniśmy chyba dążyć do poprawy stanu środowiska naturalnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#BożennaKuc">Które materiały zawierają właściwe dane: resortu ochrony środowiska naturalnego, przedłożone na dzisiejsze posiedzenie - czy materiały Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska z 6 stycznia 1986 r.? W niektórych wypadkach dane zawarte w obu tych materiałach są rozbieżne. W materiałach PIOS czytamy np., że w woj. legnickim na ochronę środowiska nie przeznaczono żadnych środków. Fakt ten został zresztą potwierdzony przez wojewodę w trakcie wizytacji poselskiej. Tymczasem w materiałach resortu ochrony środowiska stwierdza się, że w woj. legnickim na ochronę środowiska wydatkowano 8,5% środków z ogólnych nakładów inwestycyjnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#KazimierzPaszek">Spróbuję sformułować kilka pytać, które wciąż wiszą w powietrzu. Nie wiem, czy dziś otrzymamy na nie odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#KazimierzPaszek">Nakłady na ochronę środowiska wynoszą w naszym kraju 3,5% ogólnych nakładów inwestycyjnych choć według norm światowych powinny wynosić 6% budżetu państwa. Zastanawiam się jednak, co by się stało, gdybyśmy otrzymali te 6%. Z badań Najwyższej Izby Kontroli wynika przecież, że nie potrafimy w pełni spożytkować nawet 3,5%. Aż 90% kontrolowanych zadań inwestycyjnych, w dziedzinie ochrony środowisko naturalnego jest realizowanych z opóźnieniem, czasami kilkuletnim. Czy powinniśmy w tej sytuacji dążyć do pełnego, racjonalnego wykorzystania środków, które już posiadamy, a dopiero potem prosić o więcej, czy też żądać już teraz dalszych środków, licząc się z ich niewykorzystaniem?</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#KazimierzPaszek">Projektowanie inwestycji ochrony środowiska naturalnego jest poniżej krytyki. Inwestycje rozpoczyna się bez dokumentacji. Nie ma na czas zamówionych urządzeń. Przedsiębiorstwa samorządne i samodzielne - nie domagają się nawet kar umownych. Być może dyrektor zespołu NIK uchyli rąbka tajemnicy, dlaczego tak się dzieje.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#KazimierzPaszek">Trzeba się zastanowić, w jaki sposób usprawnić proces inwestycyjny, począwszy od projektowania poprzez gromadzenie urządzeń, a kończąc na mocach wykonawczych. Jak doprowadzić do spójności wszystkich elementów tej całości, która służy ochronie środowiska? Jeśli będziemy rozpatrywać tylko problemy dotyczące poszczególnych województw, to stracimy z oczu obraz całości. Nie gubiąc szczegółów, musimy zająć się tymi problemami, które decydują o sprawnym funkcjonowaniu całości. Trzeba będzie to czynić krok po kroku, ale działania te należy podjąć jak najszybciej.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#TeresaSzparago">Mój przedmówca potwierdził znaczenie problemów, o których mówię od dawna. Nie ruszymy z ochroną środowiska naturalnego, jeśli nie zgramy projektowania, przygotowania terenów pod inwestycje i uruchomienia odpowiednich mocy wykonawczych.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#TeresaSzparago">Zakłady pracy, dla których organem założycielskim jest wojewoda, mają bardzo dużą swobodę w podejmowaniu decyzji dotyczących ochrony środowiska. Uważam, że swoboda ta powinna być ograniczona. Duże nadzieje wiązane są z instalacjami pilotowymi. Niestety, niezależnie od tego, że jest ich zbyt mało, nie zawsze są one w pełni sprawne. Przykładem jest mój zakład, który mimo funkcjonowania instalacji pilotowej nie ustrzegł się przed zniszczeniem 100 ha lasu. Powinniśmy wprowadzać instalacje pilotowe w znacznie szybszym tempie. Od lat problemem jest brak kontrolnej aparatury pomiarowej. Trzeba to jak najszybciej rozwiązać. Dysponowanie aparaturą pomiarową pozwoliłoby ustalić faktyczne rozmiary emisji zanieczyszczeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WojciechBudzyński">Mówiliśmy o 6% jako tej wielkości nakładów inwestycyjnych, która gwarantuje poprawę etanu środowiska naturalnego. Chciałbym się zastanowić nad tą liczbą. Uważam, że powinniśmy do niej dążyć, ale w efektach realizacji inwestycji w tej dziedzinie powinniśmy widzieć nie tylko działania służące odtwarzaniu zdegenerowanego środowiska, lecz i działania na rzecz środowiska naturalnego jeszcze nie zniszczonego. W przeciwnym razie będziemy mieli taką sytuację, jak w minionej 3-latce, tzn. pozostaniemy z nie wykorzystanymi środkami. Potrzebne są większe środki dla jednostek budowlano-montażowych specjalizujących się w realizacji inwestycji służących ochronie środowiska.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#WojciechBudzyński">Przegrupowanie nakładów jest niezbędne. Możne w tym widzieć podstawową gwarancję osiągania rzeczywistych efektów. Inaczej bowiem cykle inwestycyjne będą trwały 12–15 lat, zaplanowane nakłady będą wykonane, ale uzyskane efekty rzeczowe ukształtują się na poziomie 20–40%.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#ZygmuntKostarczyk">Mam pytanie dotyczące materiałów statystycznych zaprezentowanych orze z resort ochrony środowiska w załączniku nr 3. Dlaczego w odniesieniu do 1985 r. jest tak dużo luk? Czy brakuje dla tego roku danych? Jak to interpretować? Czy tam, gdzie nie podano żadnych danych, nie występuję zagrożenie, czy też spóźniła się statystyka?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejSidor">Chciałbym zwrócić uwagę na problem, który dotychczas pomijaliśmy. Okazuje się, że mamy w Polsce 49 osobnych państewek. Każde województwo dba tylko o swój własny interes, nie widzi dalej niż poza koniuszek własnego nosa. Woj. warszawskie truje płockie, to z kolei podtruwa bydgoskie, itd. W najgorszej sytuacji znajduje się oczywiście woj. gdańskie. Nigdzie nie dostrzega się prób podejmowania współpracy, zawierania porozumień między województwami w sprawie wspólnych działań służących ochronie środowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JózefKiełb">Poseł K. Paszek zadał bardzo istotne pytanie. Co by się stało, gdybyśmy na ochronę środowiska mieli więcej środków? W tych 8 najbardziej zagrożonych województwach środków nie brak. Według stanu na koniec grudnia 1985 r. - pozostało nie wykorzystanych 3136 mln zł, Kwota ta, jak wynika z danych Ministerstwa Finansów, powiększa się z roku na rok. Nie znam na tyle dobrze geografii przemysłu tych 8 województw, by pokusić się o odpowiedź, dlaczego tak się dzieje. Wydaje się jednak, że decydują dwie kwestie: możliwości i umiejętności. Mówiąc o umiejętnościach - mam na myśli projektowanie, organizowanie procesu inwestycyjnego oraz wolę dokonania przełomu.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JózefKiełb">Być może moje uwagi nie są zasadne w odniesieniu do niektórych z analizowanych 8 województw. Nie mogę jednak zrozumieć, dlaczego w województwach dysponujących ogromnym potencjałem ekonomicznym tak trudno jest zorganizować wykonawstwo inwestycji służących ochronie środowiska. Niektóre inwestycje ciągną się już przecież po kilkanaście lat. Jest to bardzo smutne.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#JózefKiełb">Wracając jednak do owych 6%, chciałbym postawić przewrotne pytanie. Czy nie należałoby przeznaczać więcej środków dla tych, którzy mogą je efektywnie wykorzystać? Są przecież województwa, w których brak pieniędzy jest podstawową przyczyna niewielkiego postępu w budowie urządzeń chroniących środowisko naturalne.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#JózefKiełb">Środki są kierowane z centralnego funduszu do różnych województw. Jeśli jednak nie ma gwarancji co do wielkości dotacji i czasu jej otrzymania, to nie można zaczynać pracy. Dlatego przedyskutowania wymaga nieco inny system gospodarowania środkami. Być może należałoby wprowadzić system pożyczek z centralnego funduszu. Wiem, że poglądy takie są nieobce części kierownictwa resortu ochrony środowiska. Propozycje te przedstawiono niektórym województwom, m.in. chełmskiemu, lubelskiemu, koszalińskiemu, gdzie zyskały uznanie. Województwa posiadające własne środki i dysponujące potencjałem wykonawczym powinny mieć możliwość otrzymania pożyczki z funduszu centralnego.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#JózefKiełb">We wnioskach zawartych w materiale resortowym stwierdza się, że w latach 1986–1990 uwaga ministerstwa będzie kierowana na uzyskanie wyższej niż w latach 1983–1985 koncentracji nakładów na realizację zadań ochronnych na obszarze województw zagrożonych. Obawiam się, że dalsza koncentracja nakładów może się zakończyć powiększeniem liczby nie wykorzystanych środków.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#JózefKiełb">Chcę postawić jeszcze jedno pytanie: a co z Bałtykiem? Co prawda w grupie 8 województw znajdują się woj. elbląskie, gdańskie i szczecińskie, ale to nie wyczerpuje wszystkich obowiązków spoczywających na Polsce w odniesieniu do ochrony wód Bałtyku. Nie chodzi tu przy tym wyłącznie o zobowiązania międzynarodowe, co nie oznacza, że są one nieważne. Pragnę jednak zwrócić uwagę na wzgląd znacznie - w moim odczuciu - ważniejszy, a mianowicie zachowanie zdrowotnych walorów Wybrzeża. Mówiłem już kilka razy o tym, ale wyobraźnie nakazuje powtarzać tę przestrogę wielokrotnie. Ochrona zdrowia dzieci, zdrowia robotników ze Śląska i innych zagrożonych regionów musi być brana pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#JózefKiełb">W materiałach znajdujemy informacje, że w skali kraju w latach 1983–1985 zrekultywowano 976 ha ziemi. Dobrze byłoby dopowiedzieć, jaki jest to procent ziemi oczekującej na rekultywację. Sama ta liczba niewiele mówi. Chronienie ziemi jest zadaniem niezwykle ważnym, ponieważ z tych zasobów korzystać będą przyszłe pokolenia. Nie kwestionując gradacji: woda - powietrze - gleba, sądzę, że więcej uwagi należy poświęcić rekultywacji zanieczyszczonych gruntów. Z punktu widzenia wykonawstwa nie są to najczęściej zadania konkurencyjne. Kto inny i innymi środkami chroni wodę, powietrze i glebę.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#TeresaDobielińskaEliszewska">Mamy do czynienia z materią skomplikowaną, a zarazem niezwykle ważną i wzbudzającą powszechne zainteresowanie. Chciałabym podkreślić dwie sprawy. Po pierwsze konieczne są konsekwentne programy i realne działania. Należy to uwzględniać w dwóch aspektach: 800 największych trucicieli w PRL oraz regionów kraju szczególnie zagrożonych, W naszych planach pracy powinniśmy uwzględnić rozpatrzenie niektórych problemów o charakterze międzywojewódzkim i transgranicznym. Czy w stosunku do tych 800 trucicieli mamy opracowaną jakąś koncepcję działań? Jakie są prognozy ograniczenia emisji substancji szkodliwych - co się zamierza robić i kiedy uzyskamy odczuwalne efekty?</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#TeresaDobielińskaEliszewska">Rozpatrując sprawy 8 najbardziej zagrożonych regionów kraju, stawialiśmy zawsze na pierwszym miejscu zanieczyszczenia wód. Okazuje się, że w tych regionach największym problemem są zagrożenia i zanieczyszczenia powietrza i gleby. Musimy występować o wstawienie do zadań planu 5-letniego sprawy ochrony powietrza i gleby w tych województwach.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#TeresaDobielińskaEliszewska">Podstawową kwestią jest uwzględnienie tych potrzeb w budżetach wojewódzkich. W zamierzeniach inwestycyjnych trzeba ustalać, kto i ile me przeznaczyć na ochronę środowiska z wyraźnym określeniem, że służy to konkretnym zadaniom. Wielkim osiągnięciem VIII kadencji Sejmu było uchwalenie ustawy o radach narodowych. Teraz trzeba egzekwować uprawnienia, jakie przyznano radom narodowym w zakresie rozwiązywania problemów regionalnych. Wymaga to jednak bilansowania mocy przerobowych w skali całego kraju i odpowiedniego rozdysponowania środków, aby mogły być one racjonalnie i terminowo wykorzystane.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#TeresaDobielińskaEliszewska">Proponuję wystąpienie z dezyderatem w związku z pismem, jakie skierowało do komisji Zrzeszenie Producentów Urządzeń Ochrony Powietrza. Przedsiębiorstwa te zaspokajają tylko w 60% potrzeby, a nie mogą wykorzystywać wszystkich swoich mocy produkcyjnych, ponieważ nie otrzymują potrzebnych materiałów hutniczych, głównie blach. Należy do tej kwestii ustosunkować się, aby produkowanie niezbędnych urządzeń odbywało się bez zakłóceń i w większej skali, odpowiadającej zapotrzebowaniom.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#ZygmuntKostarczyk">Z dostępnych mi materiałów dowiedziałem się, że stara część Huty im. Lenina nie ma żadnych urządzeń ochronnych. Komitet ekologiczny działający w Krakowie wystąpił o przeprofilowanie produkcji hutniczej w ten sposób, aby ograniczyć szkodliwe skutki dla środowiska. Podobna sprawa była kiedyś z hutą w Skawinie. Czy podejmowane są jakieś realne działania, aby aktywniej przeciwdziałać tym zagrożeniom?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MieczysławBurkacki">Sprawy te trzeba rozpatrywać na tle beznadziejnej niemal sytuacji w zakresie realizacji programów inwestycyjnych. Wszyscy mówią i piszą, że brakuje nam środków na inwestycje. Uważam, że środków tych jest dużo, ale nie mamy zbilansowanych mocy przerobowych przedsiębiorstw wykonawczych, zwłaszcza specjalistycznych, w tym szczególnie zajmujących się budową obiektów i urządzeń ochrony środowiska. Innym zagadnieniem jest słabość zakładowych i terenowych służb ochrony środowiska. Wykonawcy poszczególnych zadań są w stanie zawsze udowodnić, że nie wykonują swoich obowiązków z przyczyn obiektywnych, głównie - braku niezbędnych materiałów. Tymczasem są tu niedokładności i zaniedbania zarówno ze strony projektantów, jak i niedostatki w dokumentacji, szczególnie kosztorysowej. Nie dopełniają również swoich obowiązków inwestorzy. Sprawy kończą się często na spisywaniu umów co do wzajemnego przekazania sobie kar umownych. Biura projektowe robią cześć dokumentacji „na półki” i są z togo zadowolone, ponieważ nie ma wówczas możliwości sprawdzenia, czy opracowania te są udane i efektywna. W rezultacie wiele wad i usterek ujawnia się w trakcie budowy urządzeń. Powstają długie przerwy na budowach. Przedsiębiorstwa wykonawcze wycofują się z tych budów. Panuje „sufitowe” planowanie nakładów inwestycyjnych w województwach, ponieważ nikt nie wie na pewno, ile co powinno kosztować. Przedsiębiorstwa wykonawcze niewiele robią, a mają ogromne zyski. Musi nastąpić radykalna poprawa w zakresie realizacji inwestycji generalnie, a w odniesieniu do inwestycji służących ochronie środowiska - w szczególności.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JerzyGrochmalicki">Sytuację w dziedzinie ochrony środowiska i podejmowanych w tym zakresie przedsięwzięć, rozpatrywać trzeba na tle ogólnej sytuacji w gospodarce narodowej. Przewodnicząca wystąpiła o poparcie interwencji Zrzeszenia Producentów Urządzeń Ochrony Powietrza w sprawie zapewnienia dostaw materiałów technicznych na urządzenia klimatyzacyjne i odpylające. Branża tych zakładów jest stosunkowo niewielka, zatrudnia 5 tys. osób. Zużywa, się tam ogromne ilości blach gorąco i zimno walcowanych. W całej gospodarce odczuwa się dotkliwie braki tego surowca. Branża ta jest preferowana w dysponowaniu pulą materiałów hutniczych, ale celów ważnych w gospodarce jest bardzo wiele. Minister traktuje tę branżę sprawiedliwie. Stosuje się tu także pewne rygory oszczędnościowe.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JerzyGrochmalicki">Sprawa Huty im. Lenina wraca ciągle jak bumerang. Jest to jeden z podstawowych kombinatów hutniczych w Polsce i nie można zrezygnować z produkcji wyrobów, które wytwarza. Trudno również przeprofilować pracujące tam zakłady. Konieczna jest natomiast modernizacja technologiczna starej części huty. Przedsięwzięcia takie muszą być zastosowane także z punktu widzenia ograniczonej efektywności w produkcji. Stara część huty ma około 400 urządzeń chroniących powietrze przed zapyleniem, chociaż są one w części wyeksploatowane i trzeba je również zmodernizować.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#JerzyGrochmalicki">Sprawa programów wojewódzkich. Należy wyjaśnić, że poszczególne resorty gospodarcze zobowiązane były do opracowania programów ochrony środowiska obejmujących woj. katowickie. Wybrano z tego, większość proponowanych przedsięwzięć, których realizacja kosztować ma ponad 30 mld zł. Po raz pierwszy zastosowano prawidłową metodę określania zadań w układzie rzeczowym. Należy zauważyć, iż brakuje jeszcze około 50% środków w stosunku do rozwiązań kosztorysowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MieczysławCzosnyka">Zakłady przemysłowe zobowiązane są obecnie do zdobywania środków na ochronę środowiska. Na ogół nie ma problemów ze zgromadzeniem odpowiednich sum także w zakładach mniejszych. Poważny jest natomiast problem z wykonawstwem i angażowaniem specjalistycznych firm budowlanych i montażowych. Jeśli przedsiębiorstwa takie podejmują zadania realizacyjne, domagają się z reguły od inwestorów wielu środków, również dewizowych. Zakłady inwestujące muszą czasami uciekać się do oszukiwania wykonawców, aby uzyskiwać postęp podjętych już robót. Chodzi tu o obiecywanie dostaw materiałów czy też innych środków.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#MieczysławCzosnyka">Poważnym problemem są remonty i konserwacje urządzeń ochrony środowiska. Wiele tych urządzeń nie pracuje, co jest dużym marnotrawstwem. Brakuje wykwalifikowanych brygad remontowych. Jeżeli przedsiębiorstwo zamiast 100 ma tylko 40 remontowców, kieruje ich do konserwacji i remontów urządzeń produkcyjnych. Pozostaje trudny do rozwiązania problem braku części zamiennych. Wykonawcy nie mają sprzętu i materiałów.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#StefanJarzębski">Właściwie przedsiębiorstw specjalistycznych, zajmujących się budową i konserwacją urządzeń ochrony środowiska - nie ma. Brakuje zakładów wyspecjalizowanych w tej dziedzinie. W NRD działa około 3 tys. przedsiębiorstw, które służą wyłącznie ochronie środowiska. Jesteśmy pod tym względem wyjątkiem w RWPG i w świecie. Produkcja i montaż urządzeń ochrony środowiska jest wobec ogromnych i narastających potrzeb wielkim biznesem. W wielu krajach, gdyby nie działalność tych przedsiębiorstw, sytuacja ekologiczna byłaby katastrofalna. Rygorystyczne przestrzeganie prawa i działalność przedsiębiorstw zajmujących się ochroną środowiska spowodowały w RFN zahamowanie jego degradacji. Nasz resort wystąpił z wnioskami do resortu budownictwa oraz przemysłu maszynowego o tworzenie takich przedsiębiorstw Zwracamy się również w tej sprawie do wojewodów, aby tworzyli małe zakłady. Dotyczy to, zwłaszcza województw szczególnie zagrożonych.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#BożenaHagerMałecka">Trzeba zawsze podkreślać, że sprawa ochrony środowiska nie dotyczy tylko jednego ministerstwa, ale kilku resortów.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#StefanJarzębski">Resort ochrony środowiska powołany jest głównie do tworzenia i nadzorowania przepisów prawnych i koordynowania działań w zakresie ochrony środowiska. Zadania wykonawcze, inwestycyjne spoczywają na określonych resortach i wojewodach.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#StefanJarzębski">Chciałbym przeprosić za pewne opóźnienia w dostarczeniu materiałów informacyjnych, ponieważ zebrane przez nas dane muszą być skonfrontowane ze sprawozdaniami GUS, Nie można powoływać się na stare dane, ale uwzględnić również trzeba bieżące i ostatnie informacje.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#StefanJarzębski">Uważam, że do regionów zagrożonych należy włączyć jeszcze dwa województwa: piotrkowskie, z wielkim Bełchatowem i tarnobrzeskie, z wielką siarką.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#StefanJarzębski">Powinien być wzmożony nadzór nad wydatkowaniem środków na ochronę środowiska zgodnie z ich przeznaczeniem. Bywa, że niektóre jasności co do zakresu wydatkowania środków w poszczególnych latach sprawozdawczych. Nie wszystkie dane są ze sobą zgodne. Dotyczy to np. wykorzystania środków z funduszów własnych w woj. legnickim. Powinno liczyć się. konkretne efekty wyasygnowanych środków. Taką trochę nielegalną statystykę zaczęliśmy prowadzić w resorcie, aby uzyskać obraz efektywności nakładów, ponieważ ma to decydujące znaczenie dla oceny postępu w dziedzinie przeciwdziałania zagrożeniu.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#StefanJarzębski">Podejmujemy działania na rzecz międzywojewódzkich porozumień w sprawie ochrony środowiska. Ta forma może poprawić efektywność działań, bo przecież województwa to nie są udzielne księstwa.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#StefanJarzębski">Co z Bałtykiem? Koncentrujemy duże wysiłki i środki dla województw nadbałtyckich. Wynika to nie tylko z chęci przestrzegania wymogów Konwencji helsińskiej, ale także stąd, że koncentruje się tu znaczna część bazy wypoczynkowej. Główny problem w tym rejonie, wyłączając z tego Gdańsk i częściowo Szczecin, to woda. Buduje się obecnie 70 oczyszczalni ścieków. Dysponujemy programem doprowadzenia Bałtyku i jego plaż, a właściwie wód przybrzeżnych, do takiego stanu, który satysfakcjonowałby nasze społeczeństwo.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#StefanJarzębski">Kwestię ochrony środowiska i gospodarki wodnej należy, moim zdaniem, rozpatrywać łącznie. Jeżeli mówimy o kanalizacji i doprowadzeniu wód, budowie zapór - to wiąże się to z warunkami życia ludności, Jeśli tak to ujmujemy, to środki na ten cel w bieżącej 5-latce, w porównaniu z poprzednią, powiększają się 1,5 raza. To są wielkie kwoty. Powstaje więc pytanie, jak je rozsądnie wykorzystać, skoro nie wykorzystuje się środków dotychczasowych. W tej chwili prowadzi się blisko 1000 inwestycji, w tym 500 oczyszczalni. Jest to front inwestycyjny bardzo rozszerzony, nawet nadmiernie. Postęp inwestycji centralnych w dziedzinie ochrony środowiska, mimo że nie istnieje problem braku środków, wynosi rocznie 3–3,5%. Wiele inwestycji stoi, ponieważ brakuje cementu i stali. Np. budowa zbiornika w Czorsztynie powinna otrzymać ileś tam tysięcy ton cementu, a nie otrzymuje wcale. Niweczy to nasze wysiłki. Zgodnie z obietnicami rządu, sytuacja powinna się niebawem poprawić. Wiele się da nadrobić, ale nie wszystko. Nie wykonamy więc wszystkich naszych zamierzeń.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#StefanJarzębski">Powstaje pytanie, jaką politykę przyjąć w tej sytuacji. Czy stać nas na podejmowanie nowych inwestycji, choć oczywiście są potrzeby w tym zakresie? Skoro nie możemy skończyć tych 500 oczyszczalni, które budujemy, uważamy, że należy koncentrować środki, a nie rozpraszać. Dlatego tak ważne inwestycje dla Gdańska czy Szczecina nie powinny być na razie rozpoczynane. Oczywiście województwa występują nadal i szukają argumentów, aby się tylko „zaczepić o plan”. Myślę jednak, że nasza polityka znajdzie zrozumienie posłów, ponieważ rozszerzanie frontu inwestycyjnego jest szkodliwe nie tylko dla nas, ale i dla gospodarki jako całości.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#StefanJarzębski">Gdy rozmawiam na ten temat z wojewodami, np. z wojewodą katowickim, gdzie realizujemy 3 centralne inwestycje, a co roku postęp prac z nimi związanych wynosi 3%, to proponuje, aby skoncentrować się na jednej z tych budów i doprowadzić ją szybko do końca. Władze wojewódzkie boją się jednak zatrzymać podjęte już inwestycje nie mając pewności, kiedy będą mogły powrócić do ich kontynuacji.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#StefanJarzębski">Jest prawdą to, co mówił dyr M. Burkacki, jeśli chodzi o wykonawstwo - wykonawcy bardzo dobrze prosperują, ale efektów jest niewiele. Rozszerzyłbym to również na biura projektowe, Trzeba czekać 2–3 lata na umieszczenie zleceń. Płaca przekracza tam niekiedy 40 tys. zł, nie odpowiada to jednak postępowi prac projektowych.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#StefanJarzębski">Jeśli chodzi o te 7%, które województwa powinny zarezerwować w swoich budżetach na ochronę środowiska, to nie przesądzając, jak powinno to wyglądać w obecnej 5-latce, uważamy, że należy podjąć działania dopingujące województwa do wydatkowania tych środków. Straty wynikające tylko z emisji zanieczyszczeń wynoszą 500 mld zł rocznie. Przy obecnych nakładach trendu tego nie zahamujemy. Jeśli w budżetach terenowych nie będzie się przewidywać na ten cel środków, to same tylko fundusze celowe nie zmienią tej sytuacji. Przedsiębiorstwa mają obowiązek produkować, ale nie powinny przy tym szkodzić ludziom. Na 6 województw, o których tu mowa, w 1985 r. daliśmy więcej środków niż stamtąd uzyskaliśmy. Odbywa się to oczywiście kosztem tych województw, które są względnie czyste. Podzielam pogląd posłów, że województw nie zagrożonych bądź mało zagrożonych nie można w ten sposób doprowadzić do stanu zagrożenia.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#StefanJarzębski">Problem 2,8% czy 6% na ochronę środowiska. Na inwestycje z tym związane przeznaczamy więcej niż 6%. Na Zachodzie te 6% odnosi się jednak do dochodu narodowego, a nie do inwestycji. Do tego nie jesteśmy jeszcze przygotowani.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#StefanJarzębski">Nie da się ukryć, że większość województw - zarówno zagrożonych pod względem stanu środowiska, jak i mniej zagrożonych — stara się dawać na ten cel jak najmniej. Mówią: „Zostawcie cały fundusz u nas, bo my mamy najlepsze rozeznanie, jak go wykorzystać”. My możemy dać nawet więcej, ale musimy wiedzieć, na co konkretnie będą przeznaczone te pieniądze, aby nie kupować za nie np. piłkarzy, bo i to się zdarzało. Myślę, że posłowie, choć zainteresowani ochrona środowiska w swoich województwach, uznają, że koncentrowanie tam środków na ten cel nie jest słuszne. Gdybyśmy wycofali je z gestii ministra ochrony środowiska, to nie mógłby on sprawować tych funkcji, które wynikają z ustawy o ochronie środowiska i o przestrzennym zagospodarowaniu kraju.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#StefanJarzębski">Jesteśmy za tworzeniem i wspieraniem w województwach przedsiębiorstw działających na rzecz ochrony środowiska. Podjęliśmy związane z tym działania w woj. krakowskim, katowickim i gdańskim. Chciałbym poinformować, że w tym roku nasze miasta - a jest 812 - są już w 50% wyposażone w oczyszczalnie ścieków. Nie oznacza to, że w tych spośród nich, które mają oczyszczalnie, wszystko już funkcjonuje dobrze. Sytuacja w każdym razie poprawia się.</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#StefanJarzębski">Wielkość obszarów, chronionych w ubiegłym roku przekroczyła 3 mln ha, to jest 10% powierzchni kraju. Wobec sugestii, że obszary te powinny obejmować 30% powierzchni, jest to jeszcze niewystarczające. W 1985 r. przybyło jednak 700 tys. ha obszarów chronionych, istnieje tu więc trend korzystny, budzący optymizm.</u>
<u xml:id="u-18.15" who="#StefanJarzębski">Mamy 104 tys., ha gruntów zdegradowanych. W ubiegłym roku powierzchnia ta zmniejszyła się o 1 tys. ha. Jest to stopień poprawy niezadowalający, stanowiący ułamek tego, co powinno być zrobione.</u>
<u xml:id="u-18.16" who="#StefanJarzębski">Mamy rocznie 1300 mln ton odpadów, nie licząc odpadów komunalnych. Jedynie w woj. legnickim i katowickim jest ich 800 tys. ton. Zbyt mały jest udział odpadów wykorzystanych, a przecież leży to w interesie społeczeństwa. Kwestia ta powinna więc znajdować się w polu zainteresowania Urzędu Gospodarki Materiałowej i Paliwowej.</u>
<u xml:id="u-18.17" who="#StefanJarzębski">Mamy program ochrony środowiska do roku 1990. Chodzi o to, w jakim stopniu potrafimy go zrealizować. Nie jest to jednak program, który prowadziłby do równowagi ekologicznej, bo twierdzę, że taka równowaga nie istnieje. Dojście do tego, co zostało przewidziane prawem i zawartymi w nim normami, przewidujemy jednak na okres późniejszy. Za wiedzą i poparciem komisji przygotowujemy narodowy program ochrony środowiska o dłuższej perspektywie czasowej, który będzie zakładał osiągnięcie takiego stanu.</u>
<u xml:id="u-18.18" who="#StefanJarzębski">Jedna z posłanek pytała, jak się tworzy plan. 583 mld zł - to suma propozycji województw. Suma ta podlega obróbce naszego resortu, który uzgadnia z Komisją Planowania możliwości materiałowe i. wykonawcze. Komisje Planowania uznała, że realną jest suma 300 mld zł. Tak to zostało w programie ujęte. Programy wojewódzkie są opracowywane na wyrost. One przecież obecnie w tej zmniejszonej wersji nie są realizowane. Ten program, który zatwierdziła komisja do 1990 r., jest 1,5 raza większy niż w poprzedniej pięciolatce i opiewa na 800 mld zł.</u>
<u xml:id="u-18.19" who="#StefanJarzębski">Chciałbym jeszcze ustosunkować się do problemu, który poruszyła przewodnicząca. Kluczową sprawą jest zapewnienie materiałów. Można je uzyskać przez zamówienia rządowe. Co roku występujemy w tej sprawie do rządu z wnioskami, lecz są one uwzględniane jedynie częściowo.</u>
<u xml:id="u-18.20" who="#StefanJarzębski">Materiały dotyczące woj. piotrkowskiego i tarnobrzeskiego przekaże posłom na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#BożenaHagerMałecka">Mam pytanie. Gdybyśmy wystąpili z dezyderatem w sprawie utworzenia specjalistycznych przedsiębiorstw produkujących urządzenia dla ochrony środowiska, to czy przedsiębiorstwa te znajdowałyby się wyłącznie w resorcie górnictwa i energetyki?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#StefanJarzębski">Nie. Przedsiębiorstwa te znajdowałyby się w różnych resortach - budownictwie, chemii, górnictwie itp. Będzie to zależało od profilu produkcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#BożenaHagerMałecka">W imieniu prezydium komisji proponuję, abyśmy w wyniku naszych dzisiejszych obrad przyjęli dwa dezyderaty adresowane do prezesa Rady Ministrów, Pierwszy dotyczyłby powołania przedsiębiorstw produkujących urządzenia dla ochrony środowiska, Nie będziemy precyzować, kto, w jaki sposób i z jakich funduszy ma utworzyć te przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#BożenaHagerMałecka">Drugi dezyderat będzie zawierał postulat opracowania szczegółowego bilansu mocy przerobowych przemysłu realizującego inwestycje służące ochronie środowiska w najbardziej zagrożonych województwach. Dopiero na tej podstawie będziemy mogli postulować zwiększenie środków na ochronę środowiska w tych województwach.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#ZygmuntKostarczyk">Proponuję, aby w pierwszym dezyderacie postulować również utworzenie specjalistycznych przedsiębiorstw zajmujących się realizacją inwestycji w dziedzinie ochrony środowiska naturalnego. W przeszłości przedsiębiorstwa takie istniały i całkiem dobrze funkcjonowały.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#BożenaHagerMałecka">Myśl na pewno słuszna, ale chodzi o to, abyśmy nie przedobrzyli. W planie pracy mamy przewidziane posiedzenie na temat wojewódzkich programów ochrony środowiska. Realizacji inwestycji w dziedzinie ochrony środowiska powinny pilnować wojewódzkie rady narodowe i wojewodowie.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#BożenaHagerMałecka">Jeśli premier zaakceptuje nasz wniosek, to - jak znam życie - utworzy kilka przedsiębiorstw w kraju. Jeśli nasze żądania będą zbyt duże, to otrzymamy grzeczną odpowiedź, a sprawa zostanie scedowana na województwa. Nam zaś chodzi przecież o decyzję premiera, która przybierze realne kształty w postaci kilku przedsiębiorstw produkujących urządzenia dla ochrony środowiska. Być może będą to przedsiębiorstwa państwowe lub też polonijne albo mieszane.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#BożenaHagerMałecka">Komisja przez aklamację wyraziła zgodę na przygotowanie dwóch dezyderatów i skierowanie ich do prezesa Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#BożenaHagerMałecka">W drugim punkcie porządku dziennego komisja rozpatrzyła odpowiedź wiceprezesa Rady Ministrów Józefa Kozioła na opinię nr 1 komisji z 24 kwietnia 1986 r.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#BożenaHagerMałecka">Bardzo mi zależy na tym, aby rozpatrywany przez komisję problem od początku do końca był pilotowany przez tego samego posła. Autor opinii, komisji, jako osoba najlepiej zapoznana z danym problemem, powinien również zarekomendować odpowiedź - sugerować jej przyjęcie bądź odrzucenie. Dlatego bardzo proszę, aby w przyszłości autorzy opinii byli obecni na posiedzeniu, w czasie którego przyjmujemy odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#BożenaHagerMałecka">Odpowiedź wicepremiera J. Kozioła na opinię nr 1 komisji przedstawił poseł Jan Skrzetuski (ZSL): 25 lutego 1986 r. komisja nasza rozpatrywała problem parków narodowych, w tym m.in. środków niezbędnych na ich konserwację. W wyniku dyskusji sformułowaliśmy opinię przesłaną do premiera. Wyszczególniliśmy w niej 9 problemów wymagających rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#BożenaHagerMałecka">Odpowiedź nadesłał wicepremier J. Kozioł. Uważam, że powinna ona komisję satysfakcjonować ze względu na pozytywne ustosunkowanie się do większości naszych wniosków. Pewne zastrzeżenia mogą tylko nasuwać niektóre sformułowania. Jedno z nich dotyczy płac. Wicepremier J. Kozioł informuje, że od 1. marca 1986 r. wprowadzono nowe stawki dla pracowników parków narodowych, przy czym stwierdza, że są one porównywalne ze stawkami pracowników lasów państwowych. Mam wątpliwości, czy rzeczywiście są one porównywalne.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#BożenaHagerMałecka">Z odpowiedzi wynika, że poszczególne resorty, a zwłaszcza resort rolnictwa i gospodarki żywnościowej, zostały zobowiązane do opracowania planów zagospodarowania przestrzennego parków, w tym także otulin. Wicepremier zlecił resortowi rolnictwa, leśnictwa i gospodarki żywnościowej przygotowanie decyzji rządowej dotyczącej zapewnienia koniecznych środków finansowych dla działalności gospodarczej parków narodowych. W opinii zwracaliśmy uwagę na znaczny brak (40%) tych środków, co w dużym stopniu utrudnia wykonywanie statutowych zadań parków narodowych.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#BożenaHagerMałecka">Nasza sugestia dotycząca powołania Krajowego Zrzeszenia Parków Narodowych została skierowana do Ministerstwa Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej celem rozpatrzenia.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#BożenaHagerMałecka">Z odpowiedzi wynika również, że resort ochrony środowiska naturalnego podejmie wkrótce prace nad projektem nowej ustawy o ochronie przyrody. Zakończenie ich przewiduje się na drugą połowę br. Osobiście jestem z odpowiedzi zadowolony. Postuluję tylko, by komisja była okresowo informowana o realizacji zaleceń wicepremiera skierowanych do resortów rolnictwa oraz ochrony środowiska naturalnego. Należy również zobowiązać władze centralne do przedstawienia jeszcze w tym roku raportu o stanie parków narodowych. Co prawda, w opinii nie postulowaliśmy zwiększenia powierzchni parków narodowych, ale - jak wynika z projektu CPR na 1987 r. - w przyszłym roku zostanie utworzony jeden park narodowy.</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#BożenaHagerMałecka">Czy są pytania lub uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#ZofiaKaczor">Miedzy płacami pracowników parków narodowych i pracowników lasów państwowych są uderzające różnice.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#ZofiaKaczor">Mam duże wątpliwości co do stwierdzenia o porównywalności płac tych dwóch grup zawodowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#BożenaHagerMałecka">Sądzę, że w przyszłości wrócimy do oceny realizacji zobowiązań przyjętych w odpowiedzi na naszą opinię. Inne punkty odpowiedzi również wymagają bliższego przyjrzenia się.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#BożenaHagerMałecka">Komisja na wniosek przewodniczącej - poseł B. Hager-Małeckiej - przyjęła odpowiedź na opinie nr 1 do aprobującej wiadomości.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#BożenaHagerMałecka">W trzecim punkcie porządku dziennego komisja przedyskutowała program pracy od września 1986 r. do marca 1987 r.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#BożenaHagerMałecka">Na wrzesień mamy przewidziane posiedzenie budżetowe. W październiku natomiast czeka nas zaległy problem wód kopalnianych. Prezydium komisji otrzymało wprawdzie w tej sprawie pismo z Ministerstwa Górnictwa i Energetyki, ale nie jest to merytoryczna odpowiedź na przedstawione przez nas zagadnienia. Są dwie możliwości: albo bez dodatkowych narad wystosujemy dezyderat do ministra górnictwa i energetyki, albo też problem wód kopalnianych rozpatrzymy w ramach tematu przewidzianego na październik (”Realizacja zadań w zakresie utylizacji i hydrotechnicznej ochrony wód powierzchniowych przed nadmiernym zasoleniem wodami kopalnianymi”). Chciałabym znać opinię posłów na ten temat. Resort górnictwa rzekomo ma program działań zmierzających do uporania się z problemem wód kopalnianych, ale nie wiem, czy nie jest to tylko wykręt. Zastanawiam się więc, czy jeszcze raz rozmawiać z nim na ten temat, czy od razu przygotować dezyderat.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#AndrzejSidor">Podejrzewam, że program ten jest tylko zasłoną dymną. Nie przygotowali do tej pory rzeczowej odpowiedzi. Rurociąg nadal jest intensywnie budowany. Jeżeli dobrze pójdzie, to od Sandomierza do Gdańska w Wiśle będziemy hodować śledzie, i to od razu zasolone. Z moich rozmów w ministerstwie wynika, że zasolenie wody wiślanej będzie wynosiło 1000 mg/l. Zasolenie wód Bałtyku jest niewiele wyższe - 1400 mg/l.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JózefKiełb">Jest to bardzo poważny problem. Jeśli tak wysoki poziom zasolenia wody wiślanej utrzyma się, to wszystkie miasta korzystające z niej będą musiały wymieniać sieć kanalizacyjną na nierdzewną.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#JózefKiełb">Poseł Bożena Hager — Małecka (bezp.): Nie możemy, jako komisja, czekać bezczynnie 5 lat, nie wiedząc przy tym, co się urodzi. Świadomie dążyliśmy do załatwienia tej sprawy w ramach środków i możliwości, jakimi dysponujemy.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#JózefKiełb">Ze względu na olbrzymie znaczenie tego problemu proponuję zaprosić na październikowe posiedzenie prezydia dwóch innych komisji - Budownictwa i Gospodarki Komunalnej oraz Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Z wody korzysta przecież i gospodarka komunalna, i rolnictwo. Jeśli koncepcje resortu górnictwa zostaną zrealizowane, to w Wiśle będziemy mogli tylko hodować śledzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#ZygmuntKostarczyk">Kto zaakceptował tę inwestycję?</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#BożenaHagerMałecka">Był projekt, aby rurociąg przeprowadzić poza rzeką. Woj. kieleckie nie wyraziło jednak zgody.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JózefKiełb">Uważam, że jest to problem globalny, dotyczący całego kraju, a nie tylko resortu górnictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#BożenaHagerMałecka">Sądzę, że w takiej sytuacji możemy się starać o to, aby posiedzenie poświęcone temu zagadnieniu poprowadził jeden z wicemarszałków Sejmu. Praktyka taka była dawniej stosowana.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JózefKiełb">Należałoby też zaprosić na nie wicepremierów.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#JózefKiełb">Poseł 'Bożena Hager-Małecka (bezp.): Sprawa tkwi wciąż w martwym punkcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#AndrzejSidor">Prace wstępne zostały uruchomione. Przygotowuje się już-dokumentację.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#BożenaHagerMałecka">Tak więc w październiku wrócimy jeszcze raz do problemu wód kopalnianych. Na listopad przewidujemy ocenę realizacji postanowień ustawy - prawo wodne oraz przedyskutowanie problemów dotyczących gospodarowania zasobami wodnymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#AndrzejSidor">Narasta problem zatrucia wód i jezior przez PGR, które stosują dużo nawozów sztucznych, a ponadto prowadzą ogromne fermy hodowlane. Problem ten dotyczy nie tylko Mazur, ale także Pojezierza Pomorskiego i Pojezierza Lubuskiego. Sytuacja z każdym rokiem staje się coraz bardziej alarmująca, w niektórych wypadkach wręcz tragiczna. Tak się złożyło, że w rejonie wielkich jezior dominuje rolnictwo państwowe. Uważam, że problem ten musimy potraktować w sposób prestiżowy. Z jeziorami łączy się przecież ściśle turystyka.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JózefKiełb">Nie tylko turystyka. W jeziorach należy widzieć, już w niedalekiej perspektywie, zbiorniki wody do celów komunalnych. Zatrucie jezior gnojowicą i wypłukiwanymi z gleby nawozami sztucznymi jest w niektórych rejonach kraju wręcz dramatyczne. Szczególnie niebezpieczna jest gnojowica z ferm tuczu trzody chlewnej. Bardzo często rozlewa się ją na zamarznięte pola, co powoduje, że rowami melioracyjnymi ścieka wprost do jezior. Większość oczyszczalni zbudowanych przy fermach albo nie funkcjonuje w ogóle, albo funkcjonuje tylko częściowo.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#AndrzejSidor">Przecież gnojowica jest surowcem, który może być wykorzystany do produkcji biogazu.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#BożenaHagerMałecka">Czy są inne propozycje dotyczące tematów naszych przyszłych posiedzeń?</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JózefKiełb">Jeżeli mamy wracać do parków narodowych, a uważam, że należy do tego problemu wrócić, to trzeba to zrobić jak najszybciej, gdyż do końca br. mają być przygotowane kompleksowe projekty ustaw dotyczących lasów państwowych. Jeśli z problemem parków narodowych nie wejdziemy w stosownym momencie, to wciąż będą trwały dyskusje na temat zasad ich funkcjonowanie i zarządzania. Trzeba się również zastanowić na tym, jak parki narodowe sobie radzą pod władzą dwóch resortów.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#JózefKiełb">Musimy rozważyć, czy nie powinniśmy się zająć ochroną użytków rolnych. Uważam, że ochrona ziemi należy nie tylko do obowiązków Komisji Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej, lecz i naszej.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#JózefKiełb">Dyskutowaliśmy kiedyś na temat cementowni. Postulowaliśmy wiele rozwiązali. Jakie są ich dalsze losy?</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#BożenaHagerMałecka">Otrzymaliśmy odpowiedź na ten dezyderat. Ministerstwo Budownictwa, Gospodarki Przestrzennej i Komunalnej przyjęło nasze koncepcje, a minister obiecał uwzględnić propozycje, które przedstawiliśmy. W międzyczasie nastąpiła zmiana na stanowisku ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#AndrzejSidor">Tamten minister łatwo obiecywał…</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#JanSkrzetuski">Uważam, że poseł J. Kiełb myli dwa tematy. Parki narodowe są finansowane z budżetu. Ustawa o gospodarce leśnej nie ma tu nic do rzeczy. Problematykę parków narodowych reguluje ustawa o ochronie przyrody. Zgadzam się natomiast z wnioskiem w sprawie poinformowania nas, jak parki narodowe wyszły na ostatniej reorganizacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#ZygmuntKostarczyk">Widzę, że ochrona środowiska zaczyna nabierać prawie takiej samej rangi jak problematyka patologii społecznej. Zastanawiam się więc, czy nie zachodzi potrzeba przedstawienia tego problemu na posiedzeniu plenarnym Sejmu. Społeczeństwo powinno przejść kurację uderzeniową. Musi być wstrząs moralny. Trzeba mocno poruszyć świadomość społeczną.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#BożenaHagerMałecka">To nie jest kwestia uznania, lecz konieczności. W ustawie o ochronie środowiska naturalnego ze stycznia 1980 r. wyraźnie określono, że ocena stanu środowiska naturalnego jest co 3 lata przedmiotem plenarnego -posiedzenia Sejmu. Ostatnie plenarne posiedzenie poświęcone tym problemom odbyło się w czerwcu 1985 r. Zakończyło się uchwałą. Tak więc w 1988 r. Sejm ponownie zajmie się tym zagadnieniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#ZygmuntKostarczyk">Niezależnie od tego nasza komisja mogłaby - jak sądzę - przedstawić na posiedzeniu plenarnym wystąpienie prezentujące stan ochrony środowiska naturalnego, w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#ZygmuntKostarczyk">W toku dalszego posiedzenia komisja zaaprobowała następujące tematy posiedzeń:</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#ZygmuntKostarczyk">- Realizacja programu wierceń geologicznych (listopad 1986 r.);</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#ZygmuntKostarczyk">- Projekt CPR i projekt budżetu na 1987 r. w części dotyczącej Ministerstwa Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych (grudzień w 1986 r.);</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#ZygmuntKostarczyk">- Ocena działalności Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska (styczeń 1987 r.);</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#ZygmuntKostarczyk">- Zagospodarowanie terenów przygranicznych z zachowaniem wymogów wynikających z potrzeb ekologicznych oraz międzywojewódzkie programy ochrony środowiska (styczeń 1987 r.);</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#ZygmuntKostarczyk">- Edukacja społeczeństwa w zakresie ochrony środowiska - programy działania (luty 1987);</u>
<u xml:id="u-45.7" who="#ZygmuntKostarczyk">- Informacja o przygotowaniach do wykorzystania odpadów komunalnych do lokalnej produkcji biogazu (marzec 1987 r.).</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>