text_structure.xml
40.3 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">W dniu 29 marca 1989 r. Komisja Górnictwa i Energetyki obradująca pod przewodnictwem posła Kazimierza Jezierskiego (PZPR) rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- stan bezpieczeństwa i higieny pracy w górnictwie i energetyce,</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">- sprawy bieżące.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">W posiedzeniu uczestniczyli: przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli z wiceprezesem Andrzejem Jedynakiem, wiceprezes Wyższego Urzędu Górniczego Mieczysław Piątek, zastępcy dyrektorów generalnych Wspólnoty Węgla Kamiennego Tadeusz Napieracz oraz Wspólnoty Energetyki i Węgla Brunatnego Edward Jaworski, zastępca Głównego Inspektora Pracy Ireneusz Ziółkowski, przedstawiciele Federacji Związków Zawodowych Górnictwa i Federacji Związków Zawodowych Pracowników Energetyki.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Otwierając obrady poseł Kazimierz Jezierski (PZPR) stwierdził, że nie wszystkie osoby zaproszone mogły uczestniczyć w obradach ze względu na burzliwy okres w życiu publicznym; niektóre z tych osób uczestniczą w posiedzeniu Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów. Problematyka bezpieczeństwa i higieny pracy w górnictwie i energetyce stanowi w pracach komisji temat priorytetowy każdego roku - obok zagadnień zaopatrywania gospodarki narodowej w paliwa i energię. Komisja i wspólnoty przywiązują dużą wagę do tych spraw. Podsumowaniem obrad mogłaby być opinia skierowana do ministra przemysłu. Posłowie otrzymali z Ministerstwa Przemysłu, obu wspólnot i WUG materiały rzeczowe, wnikliwe, jasne i zakończone wnioskami.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Koreferat do sprawozdania WUG o stanie bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładach górniczych oraz do informacji Ministerstwa Przemysłu o stanie bezpieczeństwa i higieny pracy w jednostkach organizacyjnych zgrupowanych w obu wspólnotach za 1988 r. przedstawił poseł Antoni Twardoch (PZPR): Stan bezpieczeństwa pracy w górnictwie wyrażony liczbą wypadków uległ w 1988 r. dalszej poprawie. W całym górnictwie nastąpiło 14.131 wypadków, tj. o 661 mniej niż w roku poprzednim. W przedsiębiorstwach zgrupowanych we Wspólnocie Węgla Kamiennego liczba wypadków wyniosła 15.907, tj. o 1.659 mniej niż przed rokiem. Spadła również liczba wypadków śmiertelnych w zakładach górniczych nadzorowanych przez WUG - ze 141 w 1987 r. do 113. w 1988 r. W kopalniach węgla kamiennego liczby te wynosiły odpowiednio 106 i 86.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Zarówno liczba wypadków jak również wskaźniki ich częstotliwości osiągnęły poziom najniższy w historii krajowego górnictwa węglowego. Przyczyną wypadków śmiertelnych są w dalszym ciągu obrywające się masy skalne, tąpania, upadki i stoczenia, zetknięcia się z urządzeniami transportowymi w ruchu itp.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">Materiały podają bardzo precyzyjnie podział wypadków według poszczególnych przyczyn. Podobnie jak w ub.r. pragnę zwrócić jednak uwagę na to, że z ogólnej liczby wypadków śmiertelnych w kopalniach węgla, wynoszącej 86, na przyczyny czysto górnicze, tj. tąpania i oberwania mas skalnych przypada 26 wypadków, a na przyczyny energo-maszynowe - 30 wypadków, co w sumie stanowi 65% ogólnej ich liczby. Programy działania Wspólnoty, przedsiębiorstw, kopalń, instytutów i zakładów produkcyjnych wyposażenia kopalń powinny zatem dotyczyć tych właśnie zagadnień, tak długo i z takimi nakładami, aż dojdziemy do znaczącego postępu.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">Tymczasem od wielu lat w zakresie tak potwornego zagrożenia jakim są tąpania ciągle brak metod prognozowania krótkoterminowego, skutecznych sposobów likwidacji stanów naprężeń, a co gorsza - jednoznacznych metod oceny stanu naprężeń górotworu. Powinno się go mierzyć wszędzie tam, gdzie z przyczyn technologicznych muszą przebywać ludzie. Tymczasem tąpaniami zajmuje się zaledwie niewielka grupa naukowców w Głównym Instytucie Górnictwa oraz w Zagłębiu Miedziowym. Należałoby w sposób zdecydowany zaangażować w tę sprawę Polską Akademię Nauk oraz wszystkich naukowców związanych z geofizyką i geotechniką.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">Podobne „uderzenie” powinno dotyczyć likwidacji zagrożeń i przyczyny dużej liczby wypadków, jakimi są maszyny w ruchu. W górnictwie węglowym większość wypadków stanowią wypadki związane z przewozem i transportem. W przeciwieństwie do wypadków czysto górniczych przyczyny te wynikają z niedostatku organizacji i ze słabej dyscypliny w zakresie przestrzegania przepisów. Tu zatem należy skoncentrować wszystkie znane sposoby podnoszenia na wyższy poziom organizacji i dyscypliny. Dużą rolę powinny tu odegrać kierownictwa kopalń, przedsiębiorstw i wspólnoty oraz urzędów górniczych.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#komentarz">Przedstawiona w informacji wspólnoty tematyka programów badawczo-rozwojowych oraz wdrożeniowych jest tak obszerna, że budzi wątpliwości co do możliwości osiągnięcia powodzenia w tak licznych działaniach i wymaga - moim zdaniem - znacznej koncentracji sił i środków na mniejszej liczbie zagadnień.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#komentarz">Proponuję przyjęcie sprawozdania WUG i informacji Ministerstwa Przemysłu jako wyczerpująco opracowanych. Należałoby równocześnie wyrazić uznanie całemu górnictwu oraz urzędom i instytucjom nadzorującym górnictwo pod kątem bhp za bardzo dobre wyniki 1988 r.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#komentarz">W celu radykalnego osiągnięcia poprawy w najbardziej „wypadkogennych” zagrożeniach górniczych i energomaszynowych należy jednak dokonać koncentracji sił i środków dla wykrycia ilościowych związków przyczynowych w zjawisku tąpań oraz opracowania mierzalnych parametrów stanu zagrożeń. W zakresie zagrożeń energo-maszynowych należy natomiast wzmóc wysiłki w celu dalszego poprawienia organizacji pracy i dyscypliny w przestrzeganiu znanych prawideł techniki i przepisów górniczych.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#komentarz">Koreferat na temat stanu bezpieczeństwa i higieny pracy w energetyce przedstawił poseł Radosław Smuszkiewicz (PZPR): Praca bezpieczna, wydajna, dobrze zorganizowana jest marzeniem i celem zarówno pracodawcy, jak i pracobiorcy. Przedstawiony przez resort materiał informuje statystycznie o zaistniałych zdarzeniach, których skutkiem jest tyle nieszczęść, kalectwa, niezdolności do pracy. Powołując się na statystykę trzeba wskazać na wielki wysiłek włożony przez poszczególne służby, kierownictwa zakładów, komórki bhp i samych pracowników w poprawę bezpieczeństwa pracy. Zmniejszenie się w energetyce o 11 w stosunku do 1987 r. liczby wypadków śmiertelnych w 1988 r. ma swoją wymowę. O sukcesie może mówić Wschodni Okręg Energetyczny, który nie zanotował żadnych wypadków śmiertelnych. Zmniejszenie ich liczby wystąpiło również w Centralnym i Zachodnim Okręgach Energetycznych. Niepokój budzi natomiast utrzymująca się liczba wypadków śmiertelnych w Północnym Okręgu Energetycznym (4) oraz wzrost liczby tych wypadków z 2. do 6. w Południowym Okręgu Energetycznym. Nastąpił również wzrost liczby wypadków ciężkich o 7 w północnym i o 6 w Południowym Okręgu Energetycznym. Nie ulega poprawie sytuacja w Centralnym Okręgu Energetycznym.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#komentarz">Rok 1988 zamknięty został w energetyce taką samą liczbą wypadków ciężkich co 1987 r. (116). Natomiast wymownym efektem jest zmniejszenie się o 125 liczby wypadków lekkich (z 541 do 416). Podkreślić trzeba utrzymującą się dużą liczbę wypadków lekkich w Zachodnim Okręgu Energetycznym. W innych okręgach nastąpiło zmniejszenie liczby tej kategorii wypadków.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#komentarz">Występujące zagrożenia i przyczyny wypadków w energetyce są różne, zależnie od charakteru produkcji, rodzaju wykonywanej pracy, czasu pracy urządzeń, warunków pracy, rzetelności wykonywanych remontów, wyposażenia zakładów i ludzi w odpowiednią ilość i rodzaj szeroko rozumianego sprzętu. Są to problemy podnoszone w każdej niemal składanej informacji, niezależnie od tego kto ją składa. Można więc przyjąć, iż obracamy się w kręgu znajomych nam spraw i problemów. Dzieje się tak dlatego, ponieważ przedstawiony materiał nie informuje jakie działania, często techniczne, trzeba podjąć, co zrobić dla lepszego wyposażenia i zabezpieczenia pracujących, jakie zastosować metody pracy wpływające na zmniejszenie wypadkowości.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#komentarz">I tak np. upadek osób z wysokości był w 1987 r. przyczyną 347. wypadków, a w 1988 r. - 284, Można więc mówić o znacznej poprawie, a przecież 284 wypadki to też bardzo dużo. Nadal brak jest wielu środków transportowych, np. do przesuwu ciężkich przedmiotów, brak rusztowań, podestów i pomostów, jest tylko jeden „koszyk” na 10 tys. punktów świetlnych. Zamówienia materiałowe nie są realizowane w pełni. To wpływa także negatywnie na bezpieczeństwo pracy. Takie są problemy, z którymi spotykamy się na co dzień.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#komentarz">Lista przyczyn wypadków w zasadzie nie ulega zmianie. Zmniejszeniu uległy takie przyczyny, jak działanie prądu elektrycznego, upadek przedmiotów i uderzenia. To może napawać optymizmem, ale tylko do czasu. Jedną z podstawowych przyczyn wypadków są prace z urządzeniami elektrycznymi. Powstaje pytanie: czy wynika to z słabego przygotowania kadry kierowniczej, czy też samych pracowników, którzy lekceważą podstawowe zasady bhp? Powstaje pytanie, jakie konsekwencje ponosi kadra kierownicza za niezrealizowanie wniosków wynikających z kontroli lub tolerowanie nieprzestrzegania przepisów?</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#komentarz">Osobnym problemem jest występowanie w energetyce chorób zawodowych. Działania podejmowane przez wspólnotę ograniczają się jedynie do półśrodków w postaci kabin dźwiękoizolacyjnych, osłon itp. Zasadniczy ciężar rozwiązania tego problemu powinien spoczywać na producentach. Z dobrodziejstw energetyki nie korzysta ona sama, nie można więc corocznie wysłuchiwać tych samych utyskiwań. Od dwóch lat funkcjonuje Ministerstwo Przemysłu, obejmujące swym zasięgiem również energetykę. Czas więc zacząć mówić o niedoskonałości rozwiązywania problemów metodą półśrodków i rozwiązywać te problemy kompleksowo, przy udziale placówek naukowo-badawczych. Rachunek strat i zysków powinien przemawiać za podejmowaniem określonej działalności. Problemem, zwłaszcza dla służb energetycznych, są agregaty prądotwórcze.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#komentarz">Ważnym, wręcz wyróżniającym się zagadnieniem w zakresie działalności bhp jest szeroko rozumiana profilaktyka. Możemy uznać m.in. za podstawę zmniejszenia się wskaźnika wypadkowości na 1000 zatrudnionych prawidłowo prowadzoną w zakładach energetycznych profilaktykę. Niezbędne wydaje się podejmowanie problemów bezpiecznego posługiwania się urządzeniami elektrycznymi przez środki masowego przekazu - szczególnie przez telewizję, radio, a także prasę. Chodzi o pokazywanie, jak bezpiecznie eksploatować urządzenia elektryczne, jak zachowywać się w przypadku ich uszkodzenia, a także w takiej sytuacji, jak uszkodzenie linii wysokiego napięcia. Co robić jeśli w czasie wichury czy burzy ktoś znajdzie się w sąsiedztwie stacji „trafo”.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#komentarz">Przedstawione przez wspólnotę kierunki działać warunkujących poprawę stanu bhp w zakładach energetycznych należy uznać za jak najbardziej słuszne. Rozwiązanie ich wymaga jednak zaangażowania całego przemysłu, w tym również środków dewizowych.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#komentarz">Wnoszę o przyjęcie do wiadomości przez Komisję materiałów przedłożonych przez Wspólnotę Energetyki i Węgla Brunatnego. Wnoszę również o zwrócenie ministrowi przemysłu przedłożonych materiałów w celu uzupełnienia ich o informację na temat realności programu działań z zakresu bhp w branży energetycznej na lata 1986-1990. Wnoszę również o skierowanie do NIK propozycji przeprowadzenia szczegółowych kontroli realizacji tego programu.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#komentarz">Miło jest słuchać o ubiegłorocznych danych statystycznych wypadkowości w górnictwie i energetyce. W czasie kadencji naszej Komisji wskaźniki wypadkowości ulegały systematycznej poprawie, a ubiegłoroczne należą do najlepszych w historii górnictwa i energetyki. Żaden z nas nie będzie jednak zadowolony tak długo, jak długo w ogóle istnieją wypadki przy pracy. Niemniej jednak poprawa wskaźników wypadkowości świadczy o dobrej pracy służb bhp, kierownictw zakładów i przemysłu, Wyższego Urzędu Górniczego i placówek naukowych. Dobrze, że poseł A. Twardoch zawarł w swym koreferacie podziękowanie dla ludzi i instytucji, którzy przyczynili się do poprawy sytuacji w dziedzinie bhp.</u>
<u xml:id="u-1.24" who="#komentarz">Wykazane tu przyczyny wypadków przy pracy nie dają powodów do satysfakcji. Trzeba robić wszystko, żeby je w przyszłości eliminować.</u>
<u xml:id="u-1.25" who="#komentarz">I jeszcze dwa pytania pod adresem przemysłu. Jak kształtują się wskaźniki wypadkowości w bieżącym roku? Czy nie ma pogorszenia wyników w stosunku do ub.r.?</u>
<u xml:id="u-1.26" who="#komentarz">Zaskoczyła mnie również rosnąca liczba wypadków powstających przy środkach transportu. W ciągu ub.r. wzrosła ona ze 123. do 184. Nie rozumiem też, skąd brak w energetyce rusztowań, podestów i pomostów? Czy nie można sobie z tym poradzić? Można by w ten sposób wyeliminować wiele ciężkich wypadków. Brak jest też koszy, które są już jednak sprzętem bardziej skomplikowanym.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JózefKowalski">Chcę przede wszystkim podkreślić zasługi urzędów górniczych w dziedzinie przestrzegania przepisów bhp w przemyśle. Obecnie działalność tych urzędów wchodzi w nową fazę. Mówimy, że w urzędach górniczych brak jest dobrych fachowców, ale urzędy te potrafią przekonać kierownictwa zakładów o konieczności przestrzegania przepisów bhp. Dociekliwość inspektorów urzędów górniczych pozwoliła np. wyeliminować metan z kopalń węgla brunatnego. Metan wystąpił w wierconych tam studniach głębinowych. Na str. 42. materiału mówi się o braku postępu w zmniejszaniu hałaśliwości maszyn i urządzeń. Nowoczesne maszyny z Huty „Stalowa Wola” (koparki, ładowarki) nie odpowiadają normom ergonomicznym i przed przystąpieniem do pracy trzeba je wyciszać. Można by to zlikwidować, nakazując producentowi zmniejszenie hałaśliwości tych maszyn w toku produkcji.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JózefKowalski">Na ostatnim posiedzeniu naszej Komisji dyskutowany był problem pylicy płuc. W materiałach Ministerstwa Przemysłu jest na ten temat tylko jedno zdanie, i to nie bardzo zrozumiałe. Co konkretnego zrobiono, żeby zapobiec tym chorobom?</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#KazimierzJezierski">Wnioski pod adresem producentów hałaśliwych maszyn i urządzeń zawrzemy w opinii.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JózefKowalski">Poseł K. Jezierski pytał o przyczyny dużej liczby wypadków w transporcie. Kopalnia odkrywkowa, w której pracuję, ma bardzo dużo środków transportu, które ciągną agregaty i przyczepy. Przy tych pracach przyczepowych i odczepowych jest najwięcej wypadków, często na skutek nieuwagi. U nas duża część wypadków ma miejsce przy takich operacjach. Kopalnie węgla brunatnego przyczyniają się do tego, że we Wspólnocie Energetyki i Węgla Brunatnego jest dużo wypadków przy pracy w transporcie. Jak wykazują badania, stan techniczny zaczepów jest na ogół w porządku. Nie da się natomiast wyeliminować czynnika ludzkiego, nieuwagi czy zagapienia się człowieka. Był wypadek przejechania i przysypania ziemią człowieka przez operatora koparki. Pracujący na dużej wysokości operator po prostu go nie zauważył.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MieczysławOsika">Obradujemy w czasie, gdy wiele mówi się o warunkach pracy i skróceniu czasu pracy w górnictwie. Przy tej okazji twierdzi się, że stan bezpieczeństwa w górnictwie jest fatalny. A przecież z materiałów, które posiadamy, wynika coś wręcz odwrotnego - sytuacja systematycznie się poprawia. Uzyskane w ub.r. wskaźniki wypadkowości są najkorzystniejsze w historii naszego górnictwa. Trzeba też podkreślić, że w 1988 r. nie było w kopalniach ani jednego wybuchu pyłu lub gazu. Jest w tym duża zasługa urzędów górniczych i kierownictwa kopalń.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#MieczysławOsika">Bardzo trudna jest natomiast sprawa zaopatrzenia materiałowego w górnictwie. Brakuje nawet bardzo prostych materiałów, a to rzutuje nie tylko na produkcję, ale i na bezpieczeństwo pracy.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#MieczysławOsika">Ciągle nie jest rozwiązany problem zapylenia na dole. Są też ciągle problemy obsługi urządzeń elektrycznych. Jak można naprawiać urządzenia elektryczne pod napięciem? Ostatnio w kopalni „Borynia” miał miejsce tragiczny wypadek w święta, na II zmianie. Zginął człowiek. Koledzy poszli świętować. Dopiero na drugi dzień zadzwoniła żona, że nie wrócił z pracy. I kto jest winien? Koledzy, dozór, kierownictwo kopalni?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AntoniAdamaszek">Mam kilka wniosków z Południowego Okręgu Energetycznego. Odczuwamy stały niedobór środków na modernizację sieci średnich i słabych napięć. Nieuniknione stają się zagrożenia dla środowiska i otoczenia. I kto będzie za to odpowiadał?</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#AntoniAdamaszek">Z informacji o stanie bhp w energetyce nasuwa się wiele wniosków, których realizacja przyczyni się do dalszej poprawy warunków pracy w naszym zakładzie w Bielsku-Białej. Niektóre z nich wymagają rozwiązań systemowych.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#AntoniAdamaszek">Stały niedobór środków na modernizację sieci średnich i niskich napięć, szczególnie w terenie wiejskim, powoduje dekapitalizację urządzeń modernizowanych w cyklu przekraczającym 40 lat; wskutek tego stwarzają one zagrożenie dla otoczenia, ograniczają możliwość przydzielenia dodatkowej mocy odbiorcom oraz przyłączania nowych. W konsekwencji ogranicza się rozwój produkcji rolnej.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#AntoniAdamaszek">Drzewostan na posesjach utrzymywany jest przez właścicieli w stanie stwarzającym zagrożenie dla energetycznych linii napowietrznych, co w konsekwencji prowadzi do częstych przerw w zasilaniu odbiorców i uszkodzeń tych linii. Powstają też zagrożenia dla otoczenia, w tym dla ludzi. Zachodzi więc potrzeba okresowego wycinania gałęzi, a często i drzew sadzonych w sposób nieodpowiedzialny pod liniami. Wydrzewianie jest zabiegiem pracochłonnym, związanym również bardzo często z obowiązkiem płacenia odszkodowań oraz skargami obywateli na niefachowość wykonawców. Ponadto ponoszone przez energetykę koszty wpływają na wzrost ceny energii elektrycznej. Dla poprawy bezpieczeństwa nieodzowne jest zatem prawne zobowiązanie właścicieli posesji do utrzymania drzew w stanie nie stwarzającym zagrożeń dla energetycznych linii napowietrznych. Dzięki temu energetyka będzie mogła zaangażować zwolnione środki i siły fachowe do modernizacji urządzeń istniejących i budowy nowych; zmniejszą się ponadto koszty eksploatacji sieci.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#AntoniAdamaszek">Zachodzi potrzeba wyposażenia energetyki w dostosowane do jej potrzeb specjalistyczne środki transportowe i do mechanizacji prac sieciowych. Dotyczy to przede wszystkim podnośników koszowych służących do wykonania prac na wysokościach oraz samochodów ciężarowych z napędem terenowym i wyciągiem linowym, służącym do przewozu brygad, a także narzędzi i materiałów niezbędnych do wykonywania prac montażowych w terenie, szczególnie w trudnych warunkach atmosferycznych.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#AntoniAdamaszek">Realizacja powyższych wniosków usprawniłaby pracę oraz przyczyniła się do zwiększenia bezpieczeństwa pracy w energetyce.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#GerardGabryś">Udział wypadków czysto górniczych jest coraz mniejszy w miarę jak wkracza mechanizacja. Czasami sam dziwię się, dlaczego jest tak mało wypadków. Sytuacja jest przy tym taka, że nie mamy odpowiedniej, przeszkolonej kadry. Dostajemy do górnictwa różnych pułkowników i majorów, ludzi nie przygotowanych do pracy w tej dziedzinie. Najczęściej ulegają wypadkom górnicy o bardzo krótkim stażu pracy, są bowiem nie tylko niedostatecznie przeszkoleni, ale też po prostu nie mają wyobraźni. Niezmiernie ważne jest więc, żebyśmy nie musieli przyjmować do pracy w kopalniach ludzi przypadkowych. Coraz większa mechanizacja wymaga kadr odpowiednio przygotowanych. To prawda, że w bezpośrednim zetknięciu się z ociosem mamy mniej wypadków. Jednocześnie jednak zbyt wielu ludzi w wieku 35–40 lat pracujących w przodkach ma mocny ubytek słuchu. Trzeba się nad tym zastanowić. Ci ludzie nadają się niemal na rentę inwalidzką.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MieczysławPiątek">Odpowiadam przede wszystkim na pytanie przewodniczącego odnośnie wypadków śmiertelnych w br. W przedsiębiorstwach eksploatacji węgla były 23 takie wypadki (w tym samym okresie ub.r. - 21). Razem w zakładach Wspólnoty Węgla Kamiennego było 25 wypadków śmiertelnych (przed rokiem tyle samo). W całym górnictwie zanotowaliśmy w br. 28 wypadków śmiertelnych. Można z tych danych wyciągać różne wnioski. Nie chcę być urzędowym pesymistą, ale wydaje się, że osiągnięta została pewna wielkość graniczna, a dalsza poprawa zależy od dodatkowych środków, bardziej skutecznych. Wskaźnik 0,45 wypadków śmiertelnych na 1 mln ton wydobytego węgla w 1988 r. był najlepszy w historii polskiego górnictwa. W br. trudno będzie osiągnąć dalszą poprawę. W naszym sprawozdaniu w załączniku nr 5 przedstawiamy statystykę wypadków śmiertelnych w górnictwie i kopalniach węgla kamiennego, łącznie ze wskaźnikiem na 1 mln ton. W 1954 r. wskaźnik ten wynosił ok. 6,5, a w ub.r. - 0,45. Krzywa ta zbliża się do zera. W ostatnich latach mamy znikomy stopień poprawy, gdyż jest o to coraz trudniej. Wniosek: żeby osiągnąć dalszą poprawę w zakresie zmniejszania wypadkowości trzeba sięgać do bardziej skutecznych środków.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#MieczysławPiątek">Zmniejszanie się omawianego wskaźnika nie równa się poprawie sytuacji w zakresie zagrożeń. Wiszą one stale nad nami i rosną, gdy sięgamy do złóż o gorszych warunkach eksploatacji. Wyniki wskazują obiektywnie, że poziom liczby wypadków śmiertelnych i ciężkich nie może się ustabilizować. Musimy bardziej skutecznie poszukiwać metod zwalczania zagrożeń.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#MieczysławPiątek">Miło było słyszeć z ust posła J. Kowalskiego pozytywną ocenę działalności WUG w Częstochowie. Podjęliśmy tam parę niewdzięcznych tematów. Postulujemy badanie linii magnetycznych koparek. Takie ciężkie maszyny na odkrywkach powinny być objęte dozorem. Nie można ograniczać się do obserwowania ich przez lornetkę. Druga sprawa to zagrożenia metanowe: zauważyliśmy, że przy ucinaniu rur odwadniających następuje czasami wybuch metanu. Zagrożenia tego do niedawna nie dostrzegaliśmy. Trzecia sprawa to hałaśliwość maszyn: w tej dziedzinie w praktyce nie mamy postępu. Np. wentylatory znacznie przekraczają dopuszczalny poziom hałasu. Jednocześnie polska norma obniża jeszcze dopuszczalny poziom. Jednym słowem, postępu nie ma, a wymagania rosną. Jest to sprawa dla konstruktorów.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#MieczysławPiątek">Poseł G. Gabryś mówił o zjawisku utraty słuchu u górników. Poza zasadniczą dolegliwością prowadzi to także do obniżania stopnia bezpieczeństwa człowieka, który nie odbiera odpowiednich sygnałów. Jeżeli chodzi o pylicę, to w 1988 r. zarejestrowaliśmy 578 nowych przypadków, w tym 232 w kopalniach zabrzańskich. Liczba nowych przypadków pylicy kształtuje się od wielu lat mniej więcej na tym samym poziomie. Okazuje się przy bym, że nie dominują kopalnie dolnośląskie, lecz zabrzańskie. W dziedzinie ochrony przed pylicą nie możemy pochwalić się osiągnięciami, gdyż nie stosujemy całego kompleksu środków. Niezbędne są m.in. urządzenia zraszające przy maszynach strugowych.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#MieczysławPiątek">Słusznie mówił poseł M. Osika, że 86 wypadków śmiertelnych w ub.r. to o 86 za dużo. Pragnę jednak zauważyć, że w porównaniu z górnictwem w innych krajach nasza statystyka może napawać optymizmem. Natomiast jeżeli uwzględnić poziom zagrożeń i - niech mi posłowie darują - poziom dyscypliny, nie pozwala to na optymizm.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#MieczysławPiątek">Naprawa urządzeń energetycznych pod napięciem to zjawisko powszechne, badaliśmy tę sprawę. Chodzi po prostu o to, że najprościej jest wyszukać uszkodzenie, gdy urządzenie pracuje pod napięciem. Ponadto elektrycy znajdują się pod presją górników i tak było zawsze. Nasi elektrycy są znakomicie wykwalifikowani i świetnie potrafią wyłączyć blokadę. „Polak wszystko potrafi”, więc takie rzeczy są na porządku dziennym. Wypadek w kopalni „Borynia” wydarzył się w sobotę na I zmianie, a dopiero w niedzielę rodzina upomniała się o tego górnika. Stwierdziliśmy, że w „maskowni”, gdzie oddaje się pochłaniacz ucieczkowy, zawieszono znaczek, a wolno to uczynić jedynie wtedy, gdy zgłosi się sam górnik lub stwierdzi na piśmie, że znaczek zgubił. Reżim jest bezwzględny, nie powinno się zdarzyć, żeby człowiek pozostał pod ziemią i żebyśmy o tym nie wiedzieli.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#TadeuszNapieracz">Wskaźnik 0,45 przy pogarszających się warunkach jest jeszcze większym sukcesem całego przemysłu węglowego. Natomiast 86 wypadków śmiertelnych to oczywiście o tyle samo za dużo. Wasze ciągłe działania powodują, że w kopalniach jest coraz bezpieczniej. Najpoważniejszym problemem są tąpania. Mamy aparaturę z lat 70., a na zakup lepszej trzeba bardzo dużo pieniędzy. Będziemy starali się właściwie ustawić te sprawy. Prowadzone są różne prace naukowo-badawcze, ale praktyka jest taka, że dopiero po tąpnięciu rozlegają się głosy, iż można je było przewidzieć. Pokonywane są olbrzymie wysiłki, żeby na tym polu uzyskać poprawę.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#TadeuszNapieracz">Jeżeli chodzi o postulowaną tu koncentrację kierunków, to rzeczą podstawową jest transport: tu mamy gros wypadków. Nastawiamy się w związku z tym na zwiększone przekroje wyrobisk, żeby miały po 20 m i więcej. Nowe założenia do normy przewidują nawet 36 m. W perspektywie czasu powinno to załatwić sprawę.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#TadeuszNapieracz">Bardzo dużo wypadków wiąże się z małą mechanizacją. Są to sprawy bardzo uciążliwe. Mamy ostatnio niesamowite problemy z brakiem materiałów, maszyn i lepszej stali. Wiele rzeczy udaje się załatwić, ale nie wszystko to, co nazywamy małą mechanizacją.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#TadeuszNapieracz">Sprawa chorób zawodowych, głównie skutków hałasu i pylicy: w gruncie rzeczy nasze maszyny nie nadają się do używania w kopalniach, powodują bowiem w większości hałas powyżej 100. decybeli. Dotyczy to zwłaszcza wszystkich urządzeń pneumatycznych. Przygotowujemy się do produkcji wiertarek hydropneumatycznych, ale jedna sztuka będzie kosztowała kilkadziesiąt milionów złotych. Z wiertarkami łączy się sprawa wibracji. Poseł. J. Kowalski mówił o aktywności pyłów. Zawartość krzemionki jest identyczna w różnych kopalniach, ale niektóre pyły są bardziej aktywne, zwłaszcza w kopalniach zabrzańskich. Chcemy rozpocząć produkcję hełmów przeciwpyłowych na licencji RFN, ale jedna sztuka kosztować będzie 600 tys. zł. Kopalnie wzbraniają się przed takimi wydatkami. Być może duże zapotrzebowanie spowoduje obniżenie ceny. Zakupiliśmy też licencję na zraszanie strugów, dzięki czemu będzie można w 100% wyeliminować zapylenie ścian. Olbrzymim problemem są kombajny - prawdziwe fabryki pyłu.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#TadeuszNapieracz">Otrzymaliśmy pismo z Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą, że potrzebne blachy powinniśmy kupować w polskich hutach za dolary. Nie możemy natomiast zaproponować sprzedaży naszego węgla za dolary. Nikt obecnie nie chce dawać świadectw na materiały, które produkuje: huty zasłaniają się złą jakością wsadu. Dawniej większość współproducentów maszyn dostawała „wsad” dewizowy, a obecnie musi kupować materiały po cenie o wiele wyższej. Producenci silników („Celma”) i różnych maszyn mówią nam, że jeżeli nie dostarczymy dewiz po kursie oficjalnym, to wstrzymają produkcję dla górnictwa. Proces ten pogłębia się.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#TadeuszNapieracz">W nawiązaniu do wypadku w kopalni „Borynia” mogę podać, że - jak wynika z naszych obserwacji - w ostatnich kilku tygodniach wypadki śmiertelne wydarzają się niemal wyłącznie w soboty. Zastanawiamy się w związku z tym nad ustaleniem normatywnego obłożenia poszczególnych miejsc pracy. Praktyka jest bowiem taka, że w soboty często nie przychodzi do pracy niezbędna liczba ludzi. Kierownictwo z konieczności „łata dziury”, robi różne przesunięcia, obeznanie niektórych ludzi z miejscem pracy jest fatalne, a skutki bywają tragiczne. W omawianym przypadku pracownice „markowni” i „maskowni” twierdziły, że dany górnik wyjechał na powierzchnię - a o wiele później znaleziono go pod ziemią.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#TadeuszNapieracz">Poseł G. Gabryś mówił, że mamy nieodpowiednią kadrę. Otóż w 1988 r. po raz pierwszy zatrudnienie w górnictwie węglowym spadło, i to o 11–12 tys. ludzi - w poprzednich latach zawsze występował wzrost. Jest to skutek nieatrakcyjności zawodu, ogólnego nastawienia do górnictwa, braku mieszkań. Dużo ludzi przyjmuje się z przypadku. Znajdują się wśród nich często tacy, którzy krążą po kraju i wszędzie pracują po kilka miesięcy. Wspólnota robi bardzo wiele, żeby podnosić bezpieczeństwo w podziemiach kopalń. Warunki sprawiają, że to nie zawsze się udaje. Musimy ponosić coraz większe koszty, by utrzymać stan z przed kilku lat.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#KazimierzJezierski">Czy wspólnota nie zamierza odejść od ilościowego systemu rozliczenia węgla co dobę? Byłoby więcej swobody. Wiąże się to z większością wypadków w sobotę.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#TadeuszNapieracz">Na ten temat dyskutujemy od dawna. Przecież cały przemysł rozlicza się na koniec miesiąca. Tylko u nas od lat istnieje taki system. Kopalnia to żywy organizm. Zresztą podawane liczby nie zawsze są bardzo ścisłe.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#KazimierzJezierski">Czy nie można usankcjonować podawania prawdy, żeby nie trzeba było oszukiwać?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#TadeuszNapieracz">Tak bym tego nie nazwał. Mamy tu do czynienia z ostrożnością dyrektora. Jeżeli ktoś nie wydobywa planowanej ilości, to o tym informuje. Jest to duża elastyczność.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#KazimierzJezierski">Czy jednak nie należy zmodernizować tego systemu?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#TadeuszNapieracz">Zastanawialiśmy się nad tym, zdania były podzielone.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#KazimierzJezierski">Ma to plusy, jeżeli chodzi o transport, o umowę z koleją.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#IreneuszZiółkowski">Objęliśmy kontrolą zakłady obu wspólnot jako nowych organizacji. Stwierdziliśmy bardzo liczne nieprawidłowości. Współpraca z kierownictwem obu wspólnot stanowi jednak podstawę do optymistycznego spojrzenia. Mamy rozeznanie. To, co w latach 1954–1965 było olbrzymim postępem w zakresie zmniejszania liczby wypadków, różnie układało się w latach 1965–1979. Wyniki ub.r. były bardzo optymistyczne, ale nie zawsze stan bezpieczeństwa jest adekwatny z liczbą wypadków.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#IreneuszZiółkowski">Co dalej, jak utrwalić te korzystne zjawiska? Skontrolowaliśmy, jak traktowana jest problematyka bezpieczeństwa pracy w zakładach. Odpowiednie służby nie mają ustalonych obowiązków. W woj. katowickim naliczyliśmy 43 mln zł - niesłusznie nie wypłaconych pracownikom; były w tym też odszkodowania z tytułu wypadków przy pracy. Rzecz polega na tym, że ktoś nie zna lub nie przestrzega prawa. Wnosiliśmy do wspólnot, by w systemie zarządzania, w dokumentach włączyć te sprawy do obowiązków odpowiednich służb.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#IreneuszZiółkowski">Czy korzystne dane za 1988 r. i lata poprzednie to już optimum? Uważamy, że do prac nad dalszą poprawą bezpieczeństwa pracy w górnictwie należy w większym stopniu włączyć placówki naukowo-badawcze. Kontrola wykazała, że wielu dobrych rozwiązań nie wdraża się do praktyki. „Polak potrafi”, konstruktorzy stosują blokadę dla bezpieczeństwa obsługi, a elektryk kombinuje, jak ją obejść.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#IreneuszZiółkowski">Niedobry jest - i to rokrocznie - stan realizacji zadań w zakresie poprawy warunków pracy. Zadania te wykonuje się w ok. 20%. To grozi nieuzyskaniem postępu. Liczne są przypadki nieprzestrzegania prawa pracy - zwolnień, przyjęć, świadectw, odszkodowań. Stosowane są kary nieregulaminowe. Jesteśmy na drodze do uzgodnienia ze wspólnotami, żeby zadania służb bezpieczeństwa pracy wpisać do dokumentów prawnych. Domagamy się przestrzegania chociażby najprostszych przepisów prawa. Często nie znają ich nawet służby prawne i stosują przepisy już nie obowiązujące.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#EdwardJaworski">Zacznę od odpowiedzi na pytanie w sprawie liczby wypadków w br. Według danych za styczeń i luty było w energetyce 146 wypadków, w tym 2 śmiertelne (w tym samym okresie ub.r. również 2), wypadków ciężkich - 52 (56), lekkich - 89 (95), drobnych - 3 (2). Odpowiednio w górnictwie węgla brunatnego ogółem 74 wypadki (86), w tym śmiertelnych - 1 (1), ciężkich - 25 (29). Ogółem w obu branżach było 220 wypadków (241). Najwięcej wypadków notujemy w grupie wieku 25–35 lat (50% ogólnej liczby wypadków).</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#EdwardJaworski">W kopalniach węgla brunatnego było w ub.r. 6 wypadków śmiertelnych, w tym 2 na skutek porażenia prądem elektrycznym. Pomimo przepisów, najczęściej wypadki przy pracy występują tam, gdzie jest duża rutyna i lekceważenie niebezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#EdwardJaworski">Istotny jest problem sprzętu ochrony dla energetyków. Robią go zakłady spółdzielcze w Kudowie, zakład doświadczalny Instytutu Energetyki w Białymstoku, a koszyki produkują Lubuskie Zakłady Konfekcji Technicznej. Mówią nam: jeśli wam brak sprzętu ochronnego, to kupcie sobie za dolary albo dajcie nam wsad dewizowy.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#EdwardJaworski">Dobrze pracują służby bhp w okręgach energetycznych. W związku z ograniczeniem zatrudnienia w ramach delegatur wprowadzamy społeczne służby bhp, złożone z ludzi pracujących w przedsiębiorstwach.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#EdwardJaworski">Serdecznie dziękujemy Komisji za pozytywną ocenę naszej działalności i pomoc, jakiej udziela energetyce. Pragnę podkreślić, że jeśli nie będziemy mieli środków na modernizację sieci, przedsiębiorstwa będą płaciły duże odszkodowania ludziom, którzy zostaną kalekami.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#KazimierzJezierski">Po raz ostatni w bieżącej kadencji Sejmu oceniliśmy stan bezpieczeństwa i higieny pracy w górnictwie i energetyce. Badaliśmy te problemy bardzo szczegółowo. Chcielibyśmy, aby dobry trend w dziedzinie poprawy bhp w górnictwie i energetyce można było utrzymać w przyszłości, aby stan bezpieczeństwa pracy nadal się polepszał. Trzeba mieć nadzieję, że wszystkie służby mające na to wpływ będą nadal aktywnie działały. Chcę podziękować w imieniu Komisji tym służbom, które swój trud i wiedzę wkładają w poprawę stanu bhp. Tym, którym leży na sercu życie i zdrowie naszych załóg należy życzyć, żeby szukali z powodzeniem dalszych możliwości poprawy sytuacji w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#KazimierzJezierski">Wnioski i uwagi zgłoszone w koreferatach i dyskusji spożytkujemy w formie opinii do ministra przemysłu. Będziemy w niej musieli zawrzeć problem urządzeń o istotnym znaczeniu dla bezpieczeństwa pracy w górnictwie i energetyce, które nie są produkowane w ramach tych dwóch przemysłów. Nie od dziś mówi się o hałasie w spychaczach, koparkach i ładowarkach ze Stalowej Woli. Dochodzi nieraz do utraty słuchu przez obsługę. Nie potrafimy sobie też technicznie poradzić z hałasem, jaki wydają wentylatory w kopalniach.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#KazimierzJezierski">W kolejnym punkcie obrad Komisja uchwaliła opinię nr 14 do prezesa Rady Ministrów w sprawie poprawy jakości węgla kamiennego. W opinii tej Komisja stwierdza występujący stały spadek jakości węgla kamiennego, zwłaszcza energetycznego. Istniejące programy i opracowania nie są realizowane. Działania rządu w zakresie kształtowania cen zbytu preferują wzrost cen węgla o niższej jakości i nie sprzyjają tworzeniu projakościowych postaw w przemyśle wydobywczym. Z drugiej strony przy ograniczonych środkach inwestycyjnych i nie ustalonych źródłach finansowania programów budowy zakładów wzbogacania i odsiarczania miałów węglowych oraz zakładanej eksploatacji złóż węgla o gorszych parametrach jakościowych - występuje realna groźba dalszego, znacznego spadku jakości węgla. Zła jakość węgla ma dalsze skutki w postaci zwiększenia strat w transporcie (przewożenie balastu), obniżki mocy zainstalowanej w energetyce, podwyżki kosztów produkcji oraz degradacji środowiska naturalnego.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#KazimierzJezierski">W związku z tym Komisja postuluje szybkie zmiany czynnika zaopatrzeniowego węgla kamiennego w celu ustalenia właściwych relacji cenowych między poszczególnymi sortymentami węgla. Zdaniem Komisji, nowy cennik powinien stworzyć zachętę ekonomiczną do wzbogacania węgla gorszej jakości.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#KazimierzJezierski">Szybkiego uregulowania - zdaniem Komisji — wymaga również ustalenie źródeł finansowania zakładów uzdatniania węgla dla potrzeb energetyki. Problem ten stanowi przedmiot przeciągającej się korespondencji między przemysłem wydobywczym, energetycznym, Ministerstwem Przemysłu i byłą Komisją Planowania przy Radzie Ministrów.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>