text_structure.xml
85.5 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 26 marca 1987 r. Komisja Górnictwa i Energetyki, obradująca pod przewodnictwem posła Kazimierza Jezierskiego (PZPR), rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- stan prac w zakresie zagospodarowania złóż węgla,</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">- sprawy bieżące.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli przedstawiciele: Ministerstwa Górnictwa i Energetyki z podsekretarzami stanu Januszem Bojakowskim i Eugeniuszem Ciszakiem, Wyższego Urzędu Górniczego z prezesem Jerzym Malarą, Ministerstwa Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych z podsekretarzem stanu Wiesławem Śliżewskim oraz Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Finansów i Rady Krajowej PRON.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#EugeniuszCiszak">Materiały przedstawione Komisji zostały opracowane na podstawie obowiązujących od 1 lipca 1985 r. nowych zasad klasyfikacji zasobów. Według tych zasad zasoby geologiczne w złożu ustala się z podziałem na zasoby bilansowe i pozabilansowe. Z zasobów bilansowych, zatwierdzonych decyzją głównego geologa kraju, wydziela się zasoby przemysłowe w danym złożu. Zasoby przemysłowe - to ta część zasobów bilansowych, która została zakwalifikowana do eksploatacji na podstawie analizy techniczno-ekonomicznej przeprowadzonej w ramach tzw. projektu zagospodarowania złoża. Decyzję w tym zakresie podejmuje podsekretarz stanu nadzorujący eksploatację złóż. Planowane zasoby do wydobycia określa się przez odjęcie od zasobów przemysłowych strat związanych z eksploatacją.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#EugeniuszCiszak">Jeśli idzie o węgiel kamienny, to materiał przedstawia sytuację w trzech zagłębiach: górnośląskim, lubelskim i dolnośląskim. Górnośląskie Zagłębie Węglowe jest największym zagłębiem węglowym w kraju. Jego powierzchnia węglonośna wynosi ok. 4,5 tys. km². Z powierzchni tej ok. 1,8 tys. km² jest zagospodarowane górniczo przez kopalnie czynne i kopalnie w budowie. 1,3 tys. km² wymaga w przyszłości niezbędnych badań geologicznych przed wydaniem ostatecznej oceny ich przydatności do zagospodarowania górniczego. 1,4 tys. km² ocenia się - przy uwzględnieniu obecnej i przewidywanej techniki górniczej - jako nieprzydatne do gospodarczego wykorzystania z uwagi na gruby nadkład lub bardzo małą zasobność w węgiel.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#EugeniuszCiszak">Podstawowe parametry jakościowe węgla są w zagłębiu górnośląskim bardzo zróżnicowane. Ponad 70% udokumentowanych zasobów stanowi tu węgiel energetyczny typów 31–32. Pozostałe zasoby zakwalifikowano do grupy węgla gazowo-koksowego typów 34–37. Również pod względem warunków eksploatacyjnych złoża są zróżnicowane. Zakłada się na przyszłość prowadzenie eksploatacji na coraz większych głębokościach. Mając to na uwadze już obecnie dokumentujemy pokłady do głębokości 1500 m, choć dotychczasowy zasięg eksploatacji tylko sporadycznie przekraczał głębokość 1000 m.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#EugeniuszCiszak">Lubelskie Zagłębie Węglowe rozpoznawane jest systematycznie od 1974 r. Do chwili obecnej udokumentowano zasoby na obszarze ok. 717 km², w tym w tzw. centralnym rejonie węglowym, obejmującym powierzchnię ok. 230 km². Na tym obszarze eksploatacja złóż jest najłatwiejsza. Warstwy lubelskie mają - w zależności od rejonu zagłębia - od 3 do 23 bilansowych pokładów węgla. W zagłębiu tym występuje węgiel typów 31–34, przy czym węgiel energetyczny typów 31–33 stanowi ok. 84% udokumentowanych dotychczas zasobów bilansowych. W tzw. południowym rejonie węglowym obserwuje się natomiast wzrost udziału węgla typu 34. Z uwagi na grubość nadkładu, eksploatację projektuje się na głębokości poniżej 800 m. Objętych nią będzie 7–8 pokładów węgla o najlepszych parametrach eksploatacyjnych, a głównie o większej grubości niż średnia dla całego zagłębia, wynosząca 1,2 m.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#EugeniuszCiszak">Dolnośląskie Zagłębie Węglowe obejmuje dwa odrębne rejony, tj. wałbrzyski i noworudzki. Powierzchnia obszarów górniczych kopalń wynosi 108 km². Eksploatację prowadzi się tam do głębokości 800–900 m. Charakterystyka pokładów jest w tym zagłębiu bardzo zróżnicowana. Ich miąższość waha się od 0,7 do 3 m. Udział najgrubszych pokładów sięga 20%. Pod względem jakości występujący tu węgiel kwalifikuje się jako koksujący (typy 34–37), chudy (typ 38) i antracytowy (typ 41). Ze wzrostem głębokości wyraźnie zwiększa się udział węgla typów 38–41. Geologiczno-górnicze warunki eksploatacji należą w zagłębiu dolnośląskim do szczególnie trudnych z uwagi na skomplikowaną budowę tektoniczną, liczne intruzje skał wulkanicznych oraz zagrożenia wyrzutami gazów i skał.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#EugeniuszCiszak">Stan udokumentowanych zasobów bilansowych w poszczególnych zagłębiach przedstawia się następująco: w Górnośląskim Zagłębiu Węglowym 55.350 mln ton, w Lubelskim Zagłębiu Węglowym - 7.700 mln ton, w Dolnośląskim Zagłębiu Węglowym - 400 mln ton. Łącznie zasoby bilansowe wynoszą 63.450 mln ton.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#EugeniuszCiszak">Rozpatrując udział poszczególnych typów węgla w zasobach bilansowych stwierdzamy, że dominuje węgiel typów 31–33, których mamy: w Górnośląskim Zagłębiu Węglowym - 35.634 mln ton, w Dolnośląskim Zagłębiu Węglowym - 12,2 mln ton, w Lubelskim Zagłębiu Węglowym - 6.303 mln ton. Odpowiednie dane dla węgla koksującego typów 34–37 wynoszą: w Górnośląskim Zagłębiu Węglowym - 18.923 mln ton, w Dolnośląskim Zagłębiu Węglowym - 227 mln ton, w Lubelskim Zagłębiu Węglowym 1.450 mln ton. Wyższe typy węgla występują głównie w zagłębiu dolnośląskim.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#EugeniuszCiszak">Ze względu na stopień rozpoznania geologiczno-górniczego zasoby można podzielić na trzy kategorie. Na kategorię A + B przypada ok. 11% zasobów, na kategorię C1 - ok. 25% i na kategorię C2 - ok. 64%. W złożach górniczo zagospodarowanych stopień rozpoznania zasobów jest wyższy. Na kategorię A + B przypada ok. 23% zasobów zagospodarowanych, na kategorię C1–37%, na kategorię C2 - ok. 40%. Na ten stan wpływa głównie duży zakres prac górniczo-badawczych wykonywanych sukcesywnie przez kopalnie. Chodzi tu o wyrobiska górnicze zarówno pionowe, jak i poziome.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#EugeniuszCiszak">Z ogólnych zasobów bilansowych wynoszących ok. 63.400 mln ton, na zasoby w obszarach górniczo zagospodarowanych przypadało w dniu 1 stycznia 1986 r. 29.800 mln ton, czyli 47% całości udokumentowanej bazy. Z tego w obszarach czynnych kopalń mieliśmy zasoby wynoszące 27.500 mln ton. Przyszłe całkowite wydobycie ustalono na 12.900 mln ton, tj. ok. 44% udokumentowanych zasobów bilansowych w złożach na obszarach górniczo zagospodarowanych.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#EugeniuszCiszak">Jeśli idzie o strukturę złóż pod względem ich grubości, to ok. 49% zasobów bilansowych występuje w pokładach cienkich, o grubości do 1,5 m. Przy dzisiejszym i przewidywanym stanie techniki górniczej zamierza się je w pełni eksploatować. Zakłada się, że rozwój techniki i technologii pozwoli na osiąganie korzystniejszych rezultatów, szczególnie w pokładach o grubości do 1 m.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#EugeniuszCiszak">16.900 mln ton w zasobach bilansowych węgla kamiennego - to węgiel typów 31–33, 12.800 mln ton przypada na typy 34–37, a 200 mln ton na typy 38–42. Ok. 40% przyszłego całkowitego wydobycia w kopalniach czynnych i kopalniach w budowie będzie stanowił węgiel koksujący.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#EugeniuszCiszak">Ważnym wskaźnikiem, szczególnie dla konstruktorów maszyn i urządzeń górniczych, jest kąt nachylenia pokładów. W grupie zasobów, które identyfikuje się z przyszłym całkowitym wydobyciem, podział według kąta nachylenia przedstawia się jak następuje: do 10° - 66%, 10–35° - 32%, 35–45° - 1,4% i powyżej 45° - 0,3% przyszłego całkowitego wydobycia węgla kamiennego. A zatem aż 66% przyszłego wydobycia będzie pochodziło z pokładów prawie poziomych.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#EugeniuszCiszak">W złożach perspektywicznych udokumentowano ponad 33.500 mln ton zasobów bilansowych węgla kamiennego, czyli nieco więcej niż w złożach górniczo zagospodarowanych. Z tego w zagłębiu górnośląskim udokumentowano łącznie 26.400 mln ton, w zagłębiu lubelskim - 7.100 mln ton. W zagłębiu dolnośląskim nie stwierdzono dotychczas większych złóż rezerwowych, a ewidencjonowane zasoby w ilości 400 mln ton dotyczą głównie węgla chudego i antracytowego.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#EugeniuszCiszak">Udokumentowane zasoby złóż perspektywicznych, nie zagospodarowanych są na ogół rozpoznane w małym stopniu. Ogromna większość zasobów rozpoznana jest w kategorii C2 i przed podjęciem decyzji inwestycyjnych powinna być rozpoznana przynajmniej w kategorii C1. Ogólnie rzecz biorąc, w kategorii A + B rozpoznano 100 mln ton zasobów w złożach nie zagospodarowanych, w kategorii C2 - 27.800 mln ton i w kategorii C1–5.600 mln ton.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#EugeniuszCiszak">Ogromne zasoby węgla w polach rezerwowych stwarzają realne podstawy rozwoju przemysłu węglowego, pod warunkiem jednak rozwiązania kilku problemów, które ten rozwój hamują. Nazywamy je dzisiaj barierami techniczno-ekonomicznymi. Uniemożliwiają one, albo co najmniej utrudniają, zagospodarowanie nowych złóż. Bez rozwiązania tych problemów złoża perspektywiczne pozostaną wartością wyłącznie teoretyczną.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#EugeniuszCiszak">Czynnikiem ograniczającym możliwość opracowania jakiejkolwiek koncepcji budowy nowych kopalń w polach rezerwowych jest tzw. bariera geochemiczna, tzn. duża mineralizacja wód typu chlorkowego. Są to wody słone występujące w tych kopalniach, które charakteryzują się dużym dopływem wód. Złoża tego rodzaju znajdują się np. w zasięgu zlewni Wisły, w tzw. rejonie nadwiślańskim. Rozpoczęcie eksploatacji w tym rejonie mogłoby spowodować ponadnormatywne zasolenie rzeki.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#EugeniuszCiszak">Poważną przeszkodą jest również tzw. bariera geotermiczna, która pojawia się w miarę przenoszenia eksploatacji na głębsze poziomy. Z wykonanych pomiarów wynika, że temperatura górotworu na głębokości 1250 m w granicach zagłębia górnośląskiego jest bardzo duża i zmienna i wynosi 52–58 °C. Tak gorący górotwór będzie w większości przypadków wymagał schładzania.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#EugeniuszCiszak">W pierwszej kolejności należy zagospodarować złoża Mikołów, Lędziny, Brzezinka i Silesia. W dalszej kolejności powinny zostać zagospodarowanie złoża w rejonie nadwiślańskim, takie jak: Spytkowice, Zator, Wisła Północ, rejon Janina i Oświęcim-Polanka. Warunkiem ich zagospodarowania będzie jednak rozwiązanie problemu wód słonych.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#EugeniuszCiszak">Złoża węgla brunatnego o znaczeniu gospodarczym występują głównie w zachodniej, południowo-zachodniej i środkowej części kraju. Koncentrują się one w makroregionach: wrocławskim - z 60% udokumentowanych zasobów bilansowych i 41% zasobów perspektywicznych, poznańskim - odpowiednio 10% i 48% zasobów oraz warszawskim - 30% i 11% zasobów. Węgiel brunatny występuje w formacji mioceńskiej i należy do nisko uwęglonych ziemistoksylitowych rodzajów węgla. Główne parametry chemiczno-technologiczne węgla brunatnego w złożach udokumentowanych przedstawiają się następująco: wartość opałowa - 1500–2400 kcal/kg, popiół - 8–30%, siarka całkowita - 0,45–5,5%, siarka palna - 0,35–4,3%, prasmoła - 6–15%, bituminy - 2,3–5,7%, alkalia - 0,01–1,03%. Węgiel o najwyższej jakości występuje w złożach: Lubstów, Sieniawa, Babina i Legnica. Dobry jakościowo węgiel znajduję się również w złożach konińskich oraz w Turowie i Bełchatowie. Prawie 100% zasobów bilansowych węgla brunatnego sklasyfikowanych jest jako węgiel energetyczny. Wydziela się z nich 2,7 mln ton węgla brykietowego i 1,6 mln ton węgla wytlewnego.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#EugeniuszCiszak">Według stanu na 1 stycznia 1986 r. udokumentowane zasoby bilansowe węgla brunatnego wynoszą łącznie 13600 mln ton. Udokumentowane zasoby geologiczne rozpoznane są w ok. 30% w kategoriach A, B i C1 a pozostała część, tj. ok. 70%, rozpoznana jest wstępnie w kategorii C2. W złożach już eksploatowanych znajduje się obecnie 2.500 mln ton zasobów bilansowych, a zasoby te rozpoznane są w 85% w kategoriach A, B i C1. Dodatkowo w sąsiedztwie tych złóż - jako złoża satelitarne - występuje ok. 1500 mln ton zasobów bilansowych.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#EugeniuszCiszak">Mamy 12 zagospodarowanych górniczo złóż węgla brunatnego. Z łącznych zasobów bilansowych tych złóż - wynoszących 2500 mln ton - 2100 mln ton przypada na zasoby przemysłowe. Złoża są eksploatowane przez pięć kopalń węgla brunatnego, tj. Adamów, Bełchatów, Konin, Turów i Sieniawę.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#EugeniuszCiszak">W złożach rozpoznanych, lecz nieeksploatowanych występują zasoby bilansowe w ilości 9.900 mln ton. Do szczególnie cennych należy zaliczyć złoże Legnica, które wraz ze złożem Ścinawa ma zasoby bilansowe 3500 mln ton. Stopień rozpoznania złóż perspektywicznych jest bardzo zróżnicowany i waha się od kategorii A do kategorii C2.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#EugeniuszCiszak">Złoże Gubin położone jest w zachodniej części woj. zielonogórskiego. Zalega ono w czterech odrębnych polach. Powierzchnia złoża wynosi 23 km², a pokrywają ją głównie lasy oraz pola uprawne. Łączne zasoby złoża zatwierdzone w kategoriach B + C1 i C2 wynoszą 282 mln ton. Złoże wykształcone jest w postaci dwóch poziomach pokładów o grubościach maksymalnych 9 i 11 m. Średnia miąższość wynosi ok. 10 m. Węgiel brunatny ma średnią wartość opałową ok. 2.150 kcal/kg. Nadkład o miąższości średnio 70 m tworzą głównie piaski. Złoże będzie rozpoznane szczegółowo w latach 1989–1990.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#EugeniuszCiszak">Złoże Mosty położone jest w południowo-zachodniej części woj. zielonogórskiego. Powierzchnię złoża - ok. 13 km² - pokrywają prawie w całości lasy iglaste oraz pola uprawne niższych kategorii. Zasoby wynoszące 175 mln ton udokumentowane zostały w kategorii C2. Wartość opałowa węgla wynosi 2.200 kcal/kg.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#EugeniuszCiszak">Złoże Cybinka położone jest w zachodniej części woj. zielonogórskiego. Granice złoża są bardzo nieregularne, a powierzchnię pokrywają głównie pola uprawne i lasy. Zasoby wynoszą 237 mln ton i zostały udokumentowane w kategorii C2. Węgiel ma wartość opałową w granicach 2.230–2.280 kcal/kg. Warunki hydrogeologiczne tego złoża należy uznać za bardzo trudne, ponieważ leży ono w bezpośredniej bliskości Odry.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#EugeniuszCiszak">Złoże Babina-Żarki położone jest również w woj. zielonogórskim. Powierzchnię terenu pokrywają lasy, łąki i pola uprawne niższych kategorii. Zasoby złoża wynoszą 142 mln ton i udokumentowane zostały w kategorii C2. Węgiel ma wartość opałową 2.230 kcal/kg i jest w całości węglem brykietowym.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#EugeniuszCiszak">Złoże Sieniawa położone jest częściowo w woj. zielonogórskim, a częściowo w gorzowskim. Zasoby jego wynoszą 102 mln ton i zostały udokumentowane w kategorii C2. Węgiel ma średnią wartość opałową 2.224 kcal/kg i nadaje się w całości na brykiety. Złoże jest obecnie szczegółowo rozpoznawane, zakończenie prac przewiduje się w 1989 r.</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#EugeniuszCiszak">Złoże Trzcianka położone jest w woj. pilskim. Powierzchnię terenu pokrywają głównie pola uprawne. Zasoby złoża według dokumentacji geologicznej w kategorii C2 wynoszą 226 mln ton. Niedawno zakończono prace wiertnicze dla szczegółowego rozpoznania w kategorii C1. Dokumentacja zostanie opracowana do końca 1988 r. Węgiel ma średnią wartość opałową 1.820 kcal/kg. Warunki hydrogeologiczne i geologiczno-inżynierskie należy uznać za łatwe, jednak węgiel jest tam niskiej jakości, a zasoby są niewielkie.</u>
<u xml:id="u-2.28" who="#EugeniuszCiszak">Złoże Legnica ma powierzchnię ok. 90 km², pokrytą głównie dobrze zagospodarowanymi gruntami ornymi wyższych klas. W obrębie złoża wydzielono trzy pola: wschodnie, zachodnie i północne. Obecnie w polu wschodnim zakończone są już wiercenia do kategorii B + C1, a dokumentacja geologiczna zostanie opracowana w br. Średnia wartość opałowa węgla z tego pola wynosi 2.260 kcal/kg. Warunki hydrogeologiczne i geologiczno-inżynierskie należy uznać w całym złożu za średnio trudne. Skomplikowana sieć hydrograficzna wymaga jednak regulacji przed rozpoczęciem budowy kopalń. Dotyczy to szczególnie pola zachodniego, gdzie zakres prac musiałby być wyjątkowo duży.</u>
<u xml:id="u-2.29" who="#EugeniuszCiszak">Złoże Ścinawa położone jest w północnej części woj. legnickiego. Zasoby bilansowe, udokumentowane w kategorii C2, wynoszą 1.075 mln ton. Występują ponadto zasoby pozabilansowe w ilości 891 mln ton. Węgiel w partii bilansowej ma wartość opałową 2.590 kcal/kg. Ze względu na wielopokładowość i dużą głębokość zalegania oraz sąsiedztwo obszarów górnictwa miedzi, złoże to nie było dotychczas brane pod uwagę w programach zagospodarowania. Jednakże, wobec wyczerpywania się zasobów rud miedzi mogłoby ono w dalszej przyszłości (po 2015 r.) stanowić bazę paliwową energetyki na tym obszarze.</u>
<u xml:id="u-2.30" who="#EugeniuszCiszak">Złoże Wielkopolskie - to kompleks czterech złóż, które ciągną się wąskim pasem na długości ponad 70 km od granic Poznania aż do Gostynina. Węgiel ma wartość opałową 2.200–2.400 kcal/kg i zalega w pokładach o miąższości 28–58 m. Powierzchnię terenu pokrywają intensywnie uprawiane grunty rolne. Występuje tu również wiele miejscowości. Wszystko to sprawia, że projektowanie eksploatacji w tym złożu będzie w przyszłości ogromnym problemem.</u>
<u xml:id="u-2.31" who="#EugeniuszCiszak">Złoże Rogoźno położone jest na wschodnich przedmieściach Łodzi. Zasoby bilansowane wynoszą 551 mln ton i zostały ustalone w kategorii C2. Złoże położone jest na wysadzie solnym. Występują tu dwa pokłady węgla brunatnego o bardzo zróżnicowanej miąższości. Węgiel ma wartość opałową średnio 2.529 kcal/kg. Warunki hydrogeologiczne i geologiczno-inżynierskie złoża należy uznać za bardzo trudne. Złoże to od początku budziło wątpliwości co do możliwości i celowości jego zagospodarowania, a to z uwagi na silne zasiarczenie i mineralizację wód.</u>
<u xml:id="u-2.32" who="#EugeniuszCiszak">Omówione pokrótce ważniejsze złoże węgla brunatnego oceniono pod kątem możliwości zagospodarowania. Mając na uwadze ogólnie stosowane kryteria wyłączono z dalszych rozważań złoża Rogoźno, Legnica-Zachód i złoża Wielkopolskie. Podstawowymi przyczynami wyłączenia tych złóż z górniczego zagospodarowania jest: w przypadku Rogoźna - zasiarczenie i zasolenie węgla, toksyczność popiołu, zasolenie wód, skrajnie trudne warunki hydrogeologiczne i geologiczno-techniczne, ochrona środowiska, bezpośrednie sąsiedztwo aglomeracji miejskiej i negatywne stanowisko władz lokalnych; w przypadku Legnicy-Zachód - szeroki zakres regulacji sieci hydrograficznej, lokalizacja obiektów specjalnych, sąsiedztwo Legnicy i również zdecydowany sprzeciw władz lokalnych; w przypadku złóż Wielkopolskich - intensywna gospodarka rolna i brak społecznej aprobaty dla budowy kopalń, co znalazło wyraz w negatywnym stosunku władz, interpelacjach sejmowych oraz publicystyce.</u>
<u xml:id="u-2.33" who="#EugeniuszCiszak">Także złoża Legnica-Północ i Cybinka traktuje się jako złoża rezerwowe, do zagospodarowania w dalszej przyszłości. W tej sytuacji z bogatych pozornie zasobów węgla brunatnego w polach perspektywicznych do zagospodarowania nadaje się obecnie jedynie 2,5 mld ton. Należą do nich złoża, które spełniają przyjęte kryteria i powinny być zagospodarowane w pierwszej kolejności, jak Legnica-Wschód, Ścinawa, Mosty, Babina - Żarki, Sieniawa, Trzcianka i Gubin.</u>
<u xml:id="u-2.34" who="#EugeniuszCiszak">Podobnie jak w innych krajach, również w Polsce węgiel brunatny zużywany jest głównie przez energetykę zawodową. Wynika to z faktu, że technologia spalania węgla w kotłach pyłowych jest najbardziej opłacalną technologią jego użytkowania. Niewielkie ilości węgla brunatnego zużywa się do produkcji brykietów na zaopatrzenie rynku. Program rozwoju przemysłu węgla brunatnego do 2000 r. przewiduje, że w dalszym ciągu głównym użytkownikiem tego surowca będzie energetyka. Napięty bilans paliwowo-energetyczny kraju sprawia jednak, że wzrasta zainteresowanie wykorzystaniem węgla dla potrzeb rynku. Znalazło to wyraz w opracowanych niedawno programach budowy sortowni i brykietowni węgla brunatnego.</u>
<u xml:id="u-2.35" who="#EugeniuszCiszak">Koreferat przedstawił poseł Kazimierz Janicki (PZPR): Przesłana Komisji informacja Ministerstwa Górnictwa i Energetyki z sierpnia 1986 r., dotycząca stanu prac w zakresie zagospodarowania złóż węgla, ujmuje zasadnicze kierunki działań niezbędnych, by zapewnić rozwój, a przynajmniej utrzymanie przez przemysł węglowy osiągniętego już poziomu wydobycia.</u>
<u xml:id="u-2.36" who="#EugeniuszCiszak">Omówiony w tej „Informacji” charakter występowania złóż węgla kamiennego oraz rozpoznana struktura zasobów bilansowych w poszczególnych zagłębiach w konfrontacji z przewidywanym wydobyciem uwypukla bariery, jakie górnictwo węgla kamiennego ma do pokonania i pozwala zrozumieć wymogi, jakie muszą być spełnione, aby utrzymać osiągniętą wielkość wydobycia do 2000 r. i na dalsze lata.</u>
<u xml:id="u-2.37" who="#EugeniuszCiszak">Informacja Zespołu Górnictwa i Energetyki NIK z marca 1987 r. o stanie prac w zakresie, zagospodarowania złóż węgla wskazuje na dodatkowe utrudnienie, wynikające ze słabości przemysłowych zastosowań prac badawczo-projektowych i wdrożeniowych, niezbędnych dla rozwiązywania zagadnień dotyczących udostępnienia i eksploatacji nowych złóż węgla.</u>
<u xml:id="u-2.38" who="#EugeniuszCiszak">Z globalnej ilości zasobów bilansowych 63,4 mld ton - 29,8 mld ton to zasoby bilansowe przewidywane do wydobycia. Z tej wielkości zakwalifikowano do wydobycia jedynie 12,9 mld ton - w tym również 2,5 mld w pokładach filarowych oraz 10,4 w pokładach pozafilarowych. Z tych 12,9 mld ton - ok. 48% znajduje się w pokładach o miąższości poniżej 1,5 m. Przy aktualnym tempie wyczerpywania się złóż (ok. 1 mld ton w 5 lat) zachodzi konieczność zabezpieczenia przyszłości tej ważnej gałęzi gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-2.39" who="#EugeniuszCiszak">Liczby te wskazują na rangę problemów, jakie musi na bieżąco pokonywać górnictwo węgla kamiennego dla utrzymania wydobycia. Jeżeli do tego dodamy fakt, że na 67 czynnych kopalń 31 (czyli 48%) nie ma właściwych perspektyw złożowych i możliwości projektowania nowych, głębokich poziomów - to oczywista staje się konieczność skorzystania ze złóż perspektywicznych. Złoża te są udokumentowane na ponad 33,5 mld ton zasobów bilansowych. Przed podjęciem decyzji inwestycyjnych wymagane są jednak dalsze pilne rozpoznawcze prace geologiczne. Informacja NIK wskazuje na zbyt wolne geologiczne rozpoznanie udokumentowanych złóż, które są już obecnie lub będą w niedalekiej przyszłości obiektami zagospodarowania górniczego.</u>
<u xml:id="u-2.40" who="#EugeniuszCiszak">Dysponujemy ogromnymi zasobami węgla w polach rezerwowych (ok. 33,5 mld ton), co może stworzyć realne podstawy rozwoju przemysłu węglowego na przyszłość - pod warunkiem przełamania barier techniczno-ekonomicznych. Do barier technicznych zaliczyć należy przede wszystkim geochemiczną i geotermiczną. Bez pilnego rozwiązania problemu słonych wód nie może być mowy o zbudowaniu w rejonie nadwiślańskim kopalń o dużym wydobyciu najkorzystniej zalegających tu złóż węgla energetycznego przy stosunkowo niskich nakładach inwestycyjnych. Prace badawczo-rozwojowe i projektowe dla załatwienia tej sprawy wymagają szczególnej koncentracji i wysiłków odpowiedzialnych służb. Do szczególnej rangi urasta problem całościowego technicznego rozpoznania i przygotowania się do eksploatacji złóż głębokich, w których istotnym utrudnieniem jest bariera geotermiczna. W obu tych przypadkach uzasadnione są już wydatki na dobrze ukierunkowane prace badawcze oraz koncepcyjne i projektowe.</u>
<u xml:id="u-2.41" who="#EugeniuszCiszak">Zagrożenie wyczerpywania się bazy zasobowej w Zagłębiu Górnośląskim oraz widoczny już prawie nieunikniony spadek wydobycia z tego zagłębia przemawia za dalszym rozsądnym i przemyślanym rozwijaniem zagospodarowywania Lubelskiego Zagłębia Węglowego - mimo, że do dziś nie uzyskano tu oczekiwanych wyników gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-2.42" who="#EugeniuszCiszak">Ze względu na wymogi koksochemii należy perspektywicznie utrzymać również wydobycie węgla z Zagłębia Dolnośląskiego - mimo znacznych kosztów jednostkowych, wynikających z istniejących w tym zagłębiu utrudnień i barier eksploatacyjnych.</u>
<u xml:id="u-2.43" who="#EugeniuszCiszak">Analizując naszą sytuację gospodarczą oraz trendy rozwojowe w krajach stosunkowo zasobnych w tradycyjne surowce energetyczne, do których zaliczamy się również i my, należy potwierdzić za informacją resortu górnictwa, że w dającej się przewidzieć perspektywie węgiel kamienny i brunatny nadal stanowić będą w Polsce podstawowe nośniki energii i że rola węgla w bilansie gospodarczym kraju jeszcze długo nie ulegnie zmianie.</u>
<u xml:id="u-2.44" who="#EugeniuszCiszak">W ogólnym przyszłościowym bilansie gospodarczym węgiel jako nośnik energetyczny konfrontowany jest z energią powstającą w reaktorach atomowych. Dlatego zasadne jest konfrontowanie nakładów jednostkowych na jednostkę energii elektrycznej i cieplnej w aspekcie przewidywanych nakładów na rozwój krajowej bazy surowcowej. Jeżeli w tej konfrontacji w aktualnych uwarunkowaniach okaże się (zgodnie z oczekiwaniami), że energia wytwarzana w kraju na naszych niemałych zasobach węglowych jest tańsza, to należy rozważyć sprawę oddalenia w czasie np. budowy jednej z dwóch 4000 MW elektrowni atomowych w zamian za budowę kilku nowych elektrowni opalanych głównie węglem brunatnym jako dotychczas najtańszym nośnikiem energetycznym. Za potrzebą rozważenia tego problemu przemawia wiele argumentów.</u>
<u xml:id="u-2.45" who="#EugeniuszCiszak">Po pierwsze, kraj jest zadłużony za granicą i znajduje się w trudnej sytuacji gospodarczej - przyjęcie wariantu intensyfikującego wzrost wydobycia węgla, w tym szczególnie węgla brunatnego i na jego bazie energetyki, powinno umożliwić przesunięcie w czasie dużej części nakładów, zaplanowanych już na rozwój energetyki atomowej. Z oceny bazy surowcowej węgla kamiennego, a szczególnie węgla brunatnego, wynika, że nie jesteśmy zmuszeni do natychmiastowego, znaczącego rozwijania energetyki zawodowej na bazie energii atomowej - jako energii w warunkach polskich najkorzystniejszej.</u>
<u xml:id="u-2.46" who="#EugeniuszCiszak">Po drugie, w informacji Ministerstwa Górnictwa i Energetyki oraz w opracowanym w listopadzie 1986 r. przez Ogólnokrajowe Gwarectwo Węgla Brunatnego - Wrocław „Programie rozwoju przemysłu węgla brunatnego w latach 1986–2000 i kierunkowo do 2020 r.” zawarte są dane, z których można wnioskować, że takie czasowe przemieszczenie wydatków byłoby rozwiązaniem bardziej racjonalnym.</u>
<u xml:id="u-2.47" who="#EugeniuszCiszak">Szczególnie trzeba podkreślić fakt, że prawie całość urządzeń związanych z wydobyciem węgla brunatnego i przetwarzaniem go na energię elektryczną lub cieplną wytwarzamy w kraju - i to na niezłym poziomie technicznym, co potwierdza m.in. efektywny eksport. W przypadku energii atomowej sytuacja przedstawia się mniej korzystnie - zmuszeni będziemy do uciążliwego importowania urządzeń, paliwa, gospodarowania odpadami i pokrywania innych wydatków wynikających m.in. z rozwijania nowej dziedziny techniki, która się jeszcze stale rozwija i która w naszej sytuacji za kilkanaście lat może być inwestycyjnie znacznie atrakcyjniejsza.</u>
<u xml:id="u-2.48" who="#EugeniuszCiszak">Podkreśla się fakt, że obecnie nie mamy możliwości uniezależniania się w atomistyce od importu, a ponadto przyjęty w ramach RWPG podział specjalistyczny w zakresie produkcji urządzeń dla wytwarzania energii atomowej nie przewiduje dla naszego kraju znaczącej roli.</u>
<u xml:id="u-2.49" who="#EugeniuszCiszak">Po trzecie, w krajowym i światowym górnictwie odkrywkowym notujemy obecnie największy postęp gospodarczy z tytułu mechanizacji i automatyzacji procesów urabiania, transportu i zwałowania. W 1984 r. po raz pierwszy w historii wydobyto w świecie więcej węgla kamiennego metodą odkrywkową niż podziemną. Rozwój tego rodzaju górnictwa staje się - tam, gdzie to jest możliwe - znaczącym trendem rozwojowym. W porównywalnych warunkach w ostatnich 10 latach odnotowuje się ok. 30% spadek jednostkowych kosztów wydobycia tylko z tytułu poprawy stanu techniki. W krajowym przemyśle maszyn i urządzeń w tej dziedzinie mamy w tym czasie do odnotowania eliminowanie importu oraz osiągnięcie etapu techniki nie odbiegającego od krajów najbardziej rozwiniętych w tej dziedzinie. Polska w dziedzinie budowy maszyn i urządzeń górnictwa odkrywkowego ma szansę stać się krajem samowystarczalnym, z własnym zapleczem naukowo-technicznym. Kraj nasz w tej dziedzinie techniki zaliczany jest aktualnie do grona 5. światowych producentów samowystarczalnych, bazujących na własnej technice; nie kupiliśmy tu ani jednej licencji.</u>
<u xml:id="u-2.50" who="#EugeniuszCiszak">Przystąpiliśmy do prac studialnych i koncepcyjnych nad eliminacją transportu nadkładu przenośnikami tradycyjnymi, w zamian za bezpośredni przerzut nadkładu do wyrobiska powęglowego oryginalnymi samojezdnymi mostami gąsienicowymi. Istnieje duże prawdopodobieństwo wdrożenia tej metody w przyszłych kopalniach odkrywkowych, co pozwoli na znaczne obniżenie nakładów inwestycyjnych na ich budowę.</u>
<u xml:id="u-2.51" who="#EugeniuszCiszak">Po czwarte, odnotowania wymaga postęp w dziedzinie ochrony środowiska naturalnego, naruszonego pracami górnictwa odkrywkowego. Dzisiejszy stan wiedzy i techniki pozwala na rewizję utartych - na bazie doświadczeń przeszłości - poglądów na ten temat. Tereny po 5–15 latach eksploatacji oddawane są ponownie gospodarce jako tereny w pełni zrekultywowane - w ramach rekultywacji rolniczej (tereny płaskie), leśnej (zbocza) i rekreacyjnej (zbiorniki wodne pozostałe po ostatniej fazie eksploatacji kopalni). Zbiorniki te mogą w niektórych przypadkach spełniać z powodzeniem dodatkową pożyteczną rolę zbiorników retencyjnych.</u>
<u xml:id="u-2.52" who="#EugeniuszCiszak">Podaje się również jako znaczący fakt, że odpady pochodzące z elektrowni opalanych węglem brunatnym trafiają na ogół do składowisk w wyrobiskach pokopalnianych razem z nadkładem. Dzięki temu problem ich zagospodarowania jest znacznie mniej uciążliwy w porównaniu z odpadami z elektrowni atomowych lub z elektrowni opalanych węglem kamiennym.</u>
<u xml:id="u-2.53" who="#EugeniuszCiszak">Pomijając powszechnie znany, specyficzny problem kosztów składowania odpadów spalania w reaktorach jądrowych - również w elektrowniach i elektrociepłowniach opalanych węglem kamiennym jednym z najtrudniejszych problemów gospodarczych jest transportowanie, wykorzystanie i składowanie odpadów paleniskowych. Przewiduje się, że do 2000 r. na składowiska trafi ok. 240 mln ton odpadów. Ocenia się, że do końca tego wieku trzeba będzie wybudować 35 nowych składowisk o łącznej powierzchni ok. 2700 ha.</u>
<u xml:id="u-2.54" who="#EugeniuszCiszak">Po piąte, notujemy postęp w zakresie odsiarczania spalin w elektrowniach i elektrociepłowniach opalanych węglem. Podkreślenia wymagają tu osiągnięcia przemysłu RFN. „Know-how” w tym zakresie jest obecnie m.in. przedmiotem rozmów w sprawie bezdewizowych dostaw z RFN do NRD i rokuje nadzieje na szybki rozwój tańszych metod odsiarczania spalin również u nas w kraju. Starania o te rozwiązania czynią również Czechosłowacja i Węgry.</u>
<u xml:id="u-2.55" who="#EugeniuszCiszak">Po szóste, nowego spojrzenia i oceny wymagają - niezależnie od złóż zielonogórskich - złoża perspektywiczne o tak istotnym znaczeniu dla gospodarki narodowej jak złoże Legnica oraz tzw. „Rów Poznański” o łącznych zasobach ponad 8 mld ton. Godny rozważenia jest fakt, że w gęsto zaludnionym regionie Nadrenii i Westfalii w RFN otwarto 10 lat temu nową kopalnię odkrywkową „Mambach” o zbliżonych warunkach zalegania, w której węgiel wydobywany będzie metodą odkrywkową z głębokości do ponad 500 m.</u>
<u xml:id="u-2.56" who="#EugeniuszCiszak">Mając na uwadze głównie efekty aktualnego i przewidywanego postępu technicznego w doskonaleniu wysoko wydajnego urabiania, transportu i zwałowania mas górnictwa odkrywkowego oraz rekultywacji terenów poeksploatacyjnych - celowe jest nasilenie prac nad szybkim zagospodarowaniem wytypowanych w informacji resortu górnictwa nowych złóż węgla brunatnego. Ten kierunek intensywnych działań rozwojowych dla zaspokojenia naszych przyszłościowych potrzeb energetycznych należy w obecnej sytuacji gospodarczej kraju uznać za celowy i uzasadniony, niezależnie od oczywistych działań zmierzających do utrzymania wielkości wydobycia węgla kamiennego na poziomie 190–195 mln ton rocznie.</u>
<u xml:id="u-2.57" who="#EugeniuszCiszak">Dla utrzymania eksportu węgla kamiennego powinniśmy też intensyfikować działania zmierzające do wykorzystania węgla brunatnego dla potrzeb innych odbiorców poza energetyką zawodową, istotne jest też sortowanie węgla dla potrzeb drobnych odbiorców w regionach jego eksploatacji oraz budowa brykietowni przy złożach, w których węgiel brunatny spełnia wymogi brykietowania. Takie kierunki działań powinny stworzyć realną szansę na dalsze utrzymanie eksportu węgla kamiennego szczególnie węgla wysokiej jakości, którego spalanie w kraju - przy istniejących trudnościach dewizowych - uważać należy za niedopuszczalne marnotrawstwo.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#KazimierzJezierski">Wczoraj nasza Komisja przeprowadziła wizytację w Lubelskim Zagłębiu Węglowym, połączoną ze zwiedzaniem kopalni K-1 w Bogdance. Zapoznaliśmy się ze stanem prac przy budowie tego zagłębia i perspektywami jego rozwoju. Z zadowoleniem stwierdziliśmy, że w porównaniu z wizytacją przeprowadzoną w poprzedniej kadencji Sejmu postęp prac jest zadowalający - choć kopalnia K-1 nie może osiągnąć przewidywanego wydobycia, m.in. ze względu na brak szybu wyposażonego w urządzenie skipowe. Przy jakości węgla lubelskiego i dużej zawartości w nim kamienia niezbędne jest też jego płukanie. Z naszej wizytacji sporządzimy sprawozdanie dla Prezydium Sejmu.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#KazimierzJezierski">Dyskusja:</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MieczysławOsika">Po zapoznaniu się z materiałami resortu i NIK chcę zwrócić uwagę na kilka szczegółowych zagadnień. Według danych resortu wykorzystanie zasobów kształtuje się na poziomie ok. 45%, zaś ewidencjonowane straty wynoszą ok. 23%. Czy nie ma warunków do bardziej racjonalnego wydobywania węgla?</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#MieczysławOsika">Wobec wyczerpywania się starych zasobów niepokój budzi stopień zagospodarowania nowych złóż węgla. Zgodnie z NPSG, budowa kopalni „Mikołów” miała być rozpoczęta jeszcze w tym 5-leciu, tymczasem okazało się, że stopień geologicznego rozpoznania złoża jest wciąż jeszcze niewystarczający. Podobnie jest w innych przypadkach. Sądzę, że trzeba do tych kwestii podejść o wiele bardziej zdecydowanie.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#MieczysławOsika">Według danych NIK, 48 kopalń węgla kamiennego nie ma zatwierdzonych na lata 1986–1990 projektów zagospodarowania złóż. Przeciętny okres takiego zatwierdzenia wynosi 2 lata i w tym kontekście obecne wykorzystywanie złóż budzi poważne wątpliwości. Czy nie podchodzi się zbyt lekko do tymczasowego akceptowania kierunków zagospodarowania złóż?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AntoniTwardoch">Interesuje mnie, w jaki sposób zamierza się lepiej wykorzystywać cienkie pokłady węgla kamiennego; zawierają one 36% zasobów bilansowych, a dają obecnie jedynie 13% wydobycia. Sprawa ta przedstawia się różnie w poszczególnych kopalniach: są takie, które dają połowę wydobycia z pokładów cienkich - i takie, w których pokłady te eksploatowane są w minimalnym stopniu, choć zawierają większość kopalnianych zasobów.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#GerardGabryś">21 marca 1985 r. Sejm podjął uchwałę o rozwoju bazy paliwowo-energetycznej - w praktyce coraz bardziej odchodzi się jednak od zawartych w tej uchwale postanowień. Od dawna nie rozpoczęto budowy żadnej nowej kopalni głębinowej. Za ile lat zaczną być odczuwalne skutki tej sytuacji?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JózefKowalski">Chcę nawiązać do rewolucyjnej propozycji posła K. Janickiego, aby odsunąć w czasie budowę jednej z elektrowni atomowych na rzecz wzniesienia elektrowni opalanych węglem brunatnym. Ciekawe jest zestawienie danych dotyczących zasobów węgla brunatnego i jego wydobycia w poszczególnych krajach. W NRD zasoby wynoszą 25 mld ton - a w 1985 r. wydobyto 312 mln ton. W RFN, przy zasobach 4,84 mld ton, wydobyto w tym samym roku 121 mln ton. W Polsce zasoby w złożach już eksploatowanych bądź nadających się do eksploatacji oceniane są na 1.3 mld ton - lecz rocznie wydobycie sięga zaledwie nieco ponad 70 mln ton. Widać więc, że lansowana w swoim czasie polityka forsowania wydobycia węgla brunatnego jako najtańszego i najbardziej efektywnego źródła energii nie jest realizowana. Były przecież plany zwiększenia rocznego wydobycia tego nośnika energii do 120–140 mln ton - a teraz wszyscy pogodzili się z myślą, że nie ma na to szans.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#JózefKowalski">Stosunek nadkładu do grubości pokładu węgla brunatnego rzędu 3:1, to nie jest nic takiego. W świecie buduje się kopalnie odkrywkowe przy wskaźniku 15:1 i są to inwestycje efektywne. Tuż za naszą zachodnią granicą, w NRD, działają kopalnie węgla brunatnego zbudowane w podobnych jak u nas warunkach geologicznych i nie przeraża naszych sąsiadów ani ta proporcja 8:1, ani stosunki wodne - gdyż złoża eksploatowane są przy samej Odrze.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#JózefKowalski">Dla złóż węgla brunatnego położonych na zachodzie Polski widzę szansę w postaci budowy brykietowni, zaopatrujących w opał zachodnią część kraju. Jeśli nawet będziemy intensywnie poszukiwali nowych złóż w rejonie Konina - nie należy spodziewać się tam rewelacji i nieuchronnie dojdzie do wycofywania z tej kopalni maszyn zbędnych przy malejącym wydobyciu; ten sprzęt będzie można skierować właśnie do eksploatacji innych, małych złóż w zachodniej Polsce. Również w Turoszowie trzeba będzie wkrótce zmienić park maszynowy w związku z rosnącą grubością nadkładu.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#JózefKowalski">Konkludując, zgadzam się z główną, choć kontrowersyjną tezą, przedstawioną w koreferacie posła K. Janickiego w sprawie dania pierwszeństwa rozwojowi energetyki opartej na węglu brunatnym przed jedną z elektrowni atomowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanuszBojakowski">Chciałbym ustosunkować się do wspomnianej przez mojego przedmówcę, a zawartej w koreferacie posła K. Janickiego tezy. Przypomnę też, że istnieje teoria o konieczności wstrzymania rozwoju energetyki i podejmowaniu działań nacelowanych przede wszystkim na oszczędność energii. Trzeba jednak robić równocześnie jedno i drugie.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JanuszBojakowski">Do końca kwietnia br. nasz resort ma opracować program rozwoju górnictwa i energetyki do 2020 r.; program ten obejmuje także górnictwo węgla brunatnego. Nie dalej jak wczoraj dyskutowaliśmy nad tym właśnie problemem, a to co powiem - oparte będzie na opiniach najlepszych w Polsce znawców górnictwa węgla brunatnego.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#JanuszBojakowski">Pogląd, że energia wytwarzana z węgla brunatnego jest najtańsza lansują pracownicy górnictwa węgla brunatnego, jednak nie znajduje on potwierdzenia w opracowaniach światowych na ten temat. Te ostatnie - m.in. francuskie (o tyle istotne, że Francja ponad połowę energii czerpie z elektrowni jądrowych) twierdzą, że najtańsza jest energia uzyskiwana właśnie z paliwa jądrowego (przy kompleksowym obliczaniu kosztów - od paliwa do zastosowania energii). Hamowanie rozwoju energetyki jądrowej dziś, gdy grozi nam w najbliższym 10-leciu deficyt 3 tys. MW mocy, jest niemożliwe.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#JanuszBojakowski">W nawiązaniu do kwestii podniesionej przez posła G. Gabrysia chcę stwierdzić, że nie ma obecnie w kraju finansowych możliwości zrealizowania programu paliwowo-energetycznego zawartego we wspomnianej uchwale Sejmu. Te problemy i tak już hamują program rozwoju energetyki jądrowej, a jego realizacja w pierwotnych rozmiarach jest niemożliwa.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#JanuszBojakowski">Przejdziemy do węgla brunatnego. Z 13,5 mld ton jego zasobów - 7,5 mld ton nie nadaje się dla energetyki, bo nie można bezpośrednio przy złożach zbudować elektrowni; musiałyby to być bloki energetyczne po 120 MW, ale jest to nierealne w związku z ogromnymi kosztami.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#JanuszBojakowski">Do energetycznego wykorzystania nadaje się złoże Legnica-Wschód, mimo głębokiego zalegania. W tym rejonie kraju brak jednak siły roboczej, podjęcie eksploatacji węgla brunatnego wchodziłoby więc tam w grę po 2000 r., gdy wyczerpujące się zasoby miedzi zwolnią część pracowników zatrudnionych przy jej wydobywaniu i przetwórstwie. Złoże legnickie jest perspektywicznie najbardziej obiecujące.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#JanuszBojakowski">Jeśli chodzi o tzw. Rów Poznański - węgiel brunatny zalega tam w rowie tektonicznym, w trudnych warunkach geologicznych, a przede wszystkim pod gruntami rolniczymi wysokiej klasy i doskonale zagospodarowanymi. Niezbędna byłaby też likwidacja kilku małych miast - i nie sądzę, by wykorzystanie tego złoża wchodziło w grę w najbliższych 10-leciach, w każdym razie we wspomnianym programie do 2020 r. tego się nie przewiduje.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#JanuszBojakowski">Nie wchodzi też w grę energetyczna eksploatacja złoża Rogoźno pod Łodzią, ze względu na bardzo wysoką (4,5%) zawartość siarki.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#JanuszBojakowski">Rozważa się energetyczne wykorzystanie innych małych złóż w rejonach zachodnich, w woj. zielonogórskim - zawierających od 80 do 140 mln ton zasobów; nadają się one do zasilenia elektrowni o maksymalnej mocy 3 x 360 MW.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#JanuszBojakowski">Według najnowszych badań, po 2010 r. roczne wydobycie węgla brunatnego spadnie do 11 mln ton. Rozbudowywanie energetyki opartej na tym nośniku energii w rejonie Turoszowa jest niecelowe. W rejonie Konina nie jest tak źle, znaleziono już 3–4 złoża zawierające ok. 240 mln ton zasobów - są to jednak na razie wstępne badania geologiczne i trzeba poczekać 2 lata na ostateczną odpowiedź w tej sprawie. Mimo to po 2005 r. również i tu nie byłoby możliwe utrzymanie elektrowni. Wchodzi więc perspektywicznie w grę duża elektrownia przy złożu legnickimi i mała, korzystająca z zasobów złóż na zachodzie kraju; to byłaby cała energetyka korzystająca z węgla brunatnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MarianSokołowski">Węgiel kamienny i brunatny są w Polsce podstawowymi nośnikami energii, a ich rola w najbliższej przyszłości nie ulegnie zmianie. Komisja Górnictwa i Energetyki Sejmu VIII kadencji postawiła sobie za cel zbadanie perspektyw, jakie stoją przed tymi dziedzinami gospodarki; został opracowany program, który nie jest wprawdzie realizowany, ale dał przynajmniej zarys kolejnych możliwości wydobycia surowców i zaspokojenia potrzeb energetycznych.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#MarianSokołowski">Wiemy, że dalsze zwiększanie wydajności górnictwa węgla kamiennego jest niemożliwe z racji poważnych zapóźnień inwestycyjnych, jednak świadomość stałych ubytków surowca w starzejących się kopalniach jest konieczne, a sprostanie pogarszającej się sytuacji - bardzo trudne.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#MarianSokołowski">W swoim czasie wizytowaliśmy Bełchatów i stwierdziliśmy, że daje on polskiej gospodarce potężny zastrzyk energii.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#MarianSokołowski">Ta sama szansa stoi przed Lubelskim Zagłębiem Węglowym. Były zakusy, by postawić krzyżyk na tym węglu, na który przecież musimy liczyć w przyszłości. Ten węgiel jest w zasięgu ręki, trzeba jednak równolegle prowadzić działania inwestycyjne, które doprowadzą kopalnie LZW do osiągnięcia pełnej mocy wydobywczej.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#MarianSokołowski">Wiceminister J. Bojakowski słusznie mówił o decyzjach dotyczących rozwoju energetyki jądrowej. Rysuje się deficyt energii i wytwarzanie jej tylko z węgla będzie w przyszłości niemożliwe. Niemożliwy też jest dalszy rozwój i dalsze koncentrowanie przemysłu wydobywczego na Śląsku z uwagi na bariery związane z zasobami pracy, mieszkań, możliwościami przewozowymi. Oszczędzanie energii jest bardzo ważne, nie potrafimy jednak osiągnąć tu pożądanych rezultatów, a przecież bez dodatku energii gospodarka nie może się rozwijać. Jest jeszcze czas, by zastanowić się nad kierunkami dalszych działań; obecnie w starych kopalniach węgla kamiennego sięgamy po skrawki, resztki zasobów - ponosząc w dodatku wielkie ryzyko w związku z eksploatowaniem płonących pokładów oraz sięganiem do pokładów silnie tąpiących - z narażeniem zdrowia i życia załóg górniczych.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AntoniAdamaszek">Materiały opracowane przez Ministerstwo Górnictwa i Energetyki oraz Najwyższą Izbę Kontroli są bardzo szczegółowe. Mam wrażenie, że w tej szczegółowości gubi się rzecz zasadniczą. Rozważając dziś stan zagospodarowania złóż węgla, musimy brać przede wszystkim pod uwagę preferowane kierunki eksploatacji do 2000 r., a nawet później. Nie możemy przeoczyć tej okoliczności, że węgiel jest i pozostanie najważniejszym nośnikiem energetycznym w naszej gospodarce. Za takim ukierunkowaniem dalszych wysiłków przemawia również pozycja Polski jako uznanego i cenionego na światowych rynkach eksportera węgla wysokiej jakości. Powinno to skłaniać do rozpoczęcia eksploatacji złóż dotychczas nie wykorzystywanych, również głębiej zalegających. Wiadomo, że będzie tu wiele barier: technicznych, bo chodzi o wydobycie z głębokości ponad 1.000 m, a także ekonomicznych. Bariery te jednak będą musiały być przełamane. Wszystko to nie oznacza, że ma być zahamowany rozwój energetyki atomowej. Obie dziedziny muszą być rozwijane równomiernie.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#GerardGabryś">Dopiero dwa lata minęły od sejmowej uchwały, a już odchodzimy od jej postanowień. Zaprzestanie inwestycji w kopalniach prędzej czy później skończy się źle dla naszej gospodarki. Wszyscy poniesiemy konsekwencje. Dwa lata - to w tej dziedzinie ogromne opóźnienia. Oczywiście, kopalnie mają dodatkowe zasoby - ale czy wytrzyma np. transport pionowy? Jeśli będziemy postępowali tak krótkowzrocznie, jak dotychczas to za kilka lat możemy stanąć w obliczu poważnego kryzysu paliwowego. Tydzień pracy trwa w górnictwie 6 dni, a czasem nawet 7, i nic się nie mówi o jego skróceniu. Jaki jest nabór do górnictwa - wszyscy wiemy. Może w Lubelskim Zagłębiu Węglowym wygląda to trochę lepiej, ale na Górnym Śląsku sytuacja jest wręcz dramatyczna i nie ma widoków na poprawę w najbliższych latach. W niedalekiej przyszłości skończą się stare kopalnie, a nowych nie będzie. Co wtedy?</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#GerardGabryś">Powtarzam: przerwanie inwestycji przez dwa lata spowodowało ogromne, trudne do nadrobienia opóźnienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JózefSerafin">W informacji NIK czytamy na str. 2: „Z ustaleń kontroli wynika, że kopalnie węgla kamiennego nie przestrzegają w pełni obowiązujących zasad w zakresie ewidencjonowania i klasyfikacji zasobów oraz gospodarki złożem i ewidencji strat w zasobach węgla”. Jak resort zamierza przeciwdziałać takiemu postępowaniu? Przecież to bardzo poważny zarzut.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#KazimierzJezierski">W naszych dyskusjach przewijają się stale te same problemy: zagospodarowanie złóż węgla, rozwój energetyki i oszczędność w zużyciu energii. Wczoraj mieliśmy możliwość przekonać się naocznie, jak się u nas gospodaruje węglem. Mieszkaliśmy w hotelu „Victoria” i widzieliśmy, jak wypuszcza się w ciepło z tego 10-piętrowego budynku. A nie jest to przypadek odosobniony. Kopalnia „Łęczna” uszczelnia we własnym zakresie budynki mieszkalne, byle tylko nie było strat energii takim kosztem i takim wysiłkiem uzyskanej. Jakże więc daleko jesteśmy od stanu pożądanego. Jak wiele pozostało do zrobienia czy raczej do nadrobienia w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#KazimierzJezierski">W tej chwili w jednej z sąsiednich sal odbywa się posiedzenie Komisji Przemysłu. Obraduje ona nad rozwojem elektroniki w naszym kraju. Musimy pamiętać, że elektronizacja gospodarki wymaga wielkich ilości energii. Japonia, która jest zawszę wzorem przy takich rozważaniach, ma cztery razy więcej energii na 1 mieszkańca niż Polska. Stoimy więc przed trudnym problemem, tym bardziej, że nie ma w kraju wielkich możliwości zwiększenia produkcji energii. Każda próba rozbija się o jakieś bariery. Tak np. samo życie wyhamowało proces rozwoju energetyki jądrowej i cokolwiek postanowimy w tej sprawie, będzie to na nic, bo już teraz wiadomo, że wcześniej przyjętych planów zrealizować się nie da.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#KazimierzJezierski">Nie padło jeszcze w dyskusji stwierdzenie, że węgla ze Szczercowa będzie nadmiar, ponieważ do dziś dnia nie zapadła decyzja o budowie „Bełchatowa II”. Będziemy musieli zastanowić się nad tym. Czeka nas analiza realizacji uchwały Sejmu z 21 marca 1985 r. Trzeba będzie przy tej okazji przeanalizować gruntownie dotychczasowe działania i zaproponować dalsze kroki.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#KazimierzJanicki">Ponieważ swoją wypowiedzią wywołałem pewne kontrowersje, czuję się zobowiązany do kilku dodatkowych wyjaśnień. Uważam, że w każdej trudnej sytuacji - a w takiej właśnie znalazł się nasz kraj - trzeba przede wszystkim znać realia i szukać optymalnych rozwiązań. Wydaje mi się, że ten postulat bagatelizujemy, przyjmując najróżniejsze programy, często bardzo od siebie odbiegające. Przeważnie podpisują się pod tymi programami ci sami specjaliści. Jest to błąd podstawowy. Mówiąc o energetyce jądrowej, chciałem stwierdzić, że obie dziedziny, tj. energetykę jądrową i tradycyjną, należy rozwijać jednocześnie i równomiernie. Sama energetyka jądrowa nie rozwiązuje wszystkich problemów, bo na wyniki inwestycji w tym zakresie trzeba bardzo długo czekać. Najkrócej trwa to w USA, ale i tam od rozpoczęcia budowy elektrowni do wyprodukowania energii mija ok. 14 lat. A nam do 2000 r. pozostało już tylko 13 lat. W Żarnowcu jesteśmy opóźnieni już o 14 miesięcy i grożą nam dalsze opóźnienia. Tymczasem odchodzimy od inwestycji w górnictwie, nie zapadają żadne decyzje. O ile w energetyce „dziś” oznacza - za 12 lat, to w górnictwie - za 10 lat. Jeśli więc chcemy mieć wyniki ok. 2000 r. - już teraz musimy podjąć odpowiednie postanowienia.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#KazimierzJanicki">Przemysł węgla brunatnego można by rozwijać równolegle z rozwojem elektrowni jądrowych. Nie jestem specjalistą, jeśli chodzi o koszty, jestem jednak pewny, że po tragicznym wypadku w Czernobylu koszty budowy elektrowni atomowych gwałtownie wzrosną. Nie jest to bez znaczenia w kontekście ogólnej sytuacji gospodarczej kraju. Nie mamy żadnego zaplecza przemysłowego dla energetyki jądrowej. Chcąc więc otrzymywać elementy wyposażenia elektrowni, musimy dostarczać coś w zamian naszym kontrahentom. Obecnie jednak nie dostarczamy. Nie poszliśmy śladem Czechosłowacji, która uruchomiła produkcję dla potrzeb energetyki atomowej.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#KazimierzJanicki">Jestem zaskoczony informacją o braku siły roboczej w rejonie Legnicy. Władze miejscowe przedstawiają dane, z których wynika, że jest akurat na odwrót: myśli się o nowych miejscach pracy, by wchłonąć pewien nadmiar siły roboczej w tamtym rejonie.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#KazimierzJanicki">Sprawa wydobycia węgla - to dzień dzisiejszy. Oddalanie niezbędnych decyzji inwestycyjnych pogarszało dotąd i może nadal pogarszać sytuację. Musimy zdać sobie z tego sprawę. Nasze postulaty, adresowane do władz odpowiedzialnych za stan polskiej energetyki, spotykały się zawsze z jak najuprzejmiejszą reakcją. Cóż z tego, skoro nie następowała poprawa sytuacji. Naukowcy mówią, że najłatwiej dyskutować o 3000 r., znaczniej trudniej o dniu dzisiejszym. Ale właśnie dlatego trzeba nam chłodnego realizmu. Komisja Planowania przewiduje, że w latach 1990–1995 wystąpi w kraju deficyt energii i można się spodziewać wyłączeń prądu. Środki zaradcze trzeba więc podjąć jak najszybciej.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#WacławDudek">Z energetyki jądrowej wycofać się nie możemy, zbyt dużo w nią zainwestowaliśmy. To prawda, że budowa elektrowni jądrowych jest droga i coraz droższa, ale za to produkcja energii jest w nich o wiele tańsza. Tak przynajmniej wynika z wyliczeń teoretycznych, bo w rzeczywistości nikt tego jeszcze nie sprawdził praktycznie. Budowa elektrowni w Żarnowcu jest niezbędna także i z tego powodu, że na Wybrzeżu występuje znaczny deficyt ciepła. Uruchomienie dwóch bloków energetycznych o mocy 460 MW pozwoliłoby ogrzać całą aglomerację Trójmiasta. Wielkie nadzieje można łączyć z instalacją turbin w wersji skojarzonej. Wykorzystują one wartość energetyczną paliwa w 80 i więcej procentach. Konkludując: z elektrowni żarnowieckiej nie możemy zrezygnować.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#KazimierzJezierski">O ile wiem, nikt nie rozważa możliwości wstrzymania budowy w Żarnowcu. Nie mówimy natomiast o dalszych elektrowniach jądrowych, choć plan ich budowy kiedyś opracowano. Na takich założeniach opierał się program „Energetyka-2000”.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WiesławŚliżewski">Konieczność zapewnienia krajowi energii spędza sen z powiek wielu ludziom. Trzeba przyjąć jako rzecz pewną, że w przyszłości rozwój polskiej energetyki opierać się będzie na wykorzystaniu węgla brunatnego i zwiększaniu produkcji z energii jądrowej. Innych rozwiązań po prostu nie ma. Trzecim źródłem powinna się stać racjonalizacja zużycia paliw i energii. Postulatem chwili jest utrzymanie obecnego wydobycia węgla. Wiele robimy, by ten cel osiągnąć. Od dwóch lat prace nabrały większego tempa. Za 2–3 lata uzyskamy pełne rozeznanie w zasobach złóż. Z ekonomicznego punktu widzenia najatrakcyjniej przedstawiają się złoża zalegające w tzw. zagłębiu nadwiślańskim. Zanim jednak będzie można je zagospodarować górniczo, muszą zostać rozwiązane dwa zasadnicze problemy: zasiarczenie węgla i zasolenie wód. Środki, które moglibyśmy przeznaczać na budowę głębokich kopalń, mogłyby zostać zużyte na eliminowanie barier uniemożliwiających rozpoczęcie eksploatacji w tym zagłębiu.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#WiesławŚliżewski">Niezależnie od tego nie powinniśmy rezygnować z eksploatacji węgla zalegającego głęboko. W dyskusji przewijało się zagadnienie gospodarowania złożami. Prawie połowa naszych zasobów bilansowych węgla kamiennego uwięziona jest w pokładach cienkich. Trwają prace nad technicznymi rozwiązaniami, umożliwiającymi ich eksploatację. Musimy się przygotować na to, że w przyszłości znaczna część całego wydobycia będzie pochodziła właśnie z cienkich pokładów.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#WiesławŚliżewski">Prace geologiczno-poszukiwawcze prowadzimy we współpracy z odpowiednimi służbami Ministerstwa Górnictwa i Energetyki. Postęp w tyra zakresie jest znaczny i za 2–3 lata można spodziewać się pełniejszego rozeznania w zasobach.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JerzyMalara">Wszyscy tu obecni zdajemy sobie sprawę, że zaspokojenie potrzeb energetycznych kraju jest jednym z najważniejszych zadań. Świadomość ta nie jest jednak powszechna. Niezależnie od braku środków na rozwój bazy paliwowej, istotną przeszkodą jest brak zrozumienia dla problemów, o których dziś dyskutujemy. Niedawno pewien ekspert z tytułem profesorskim przestrzegał przed inwestycjami w przemyśle wydobywczym. Zamiast jednej kopalni - wywodził - należałoby wybudować 10 hoteli na Mazurach, bo się to państwu bardziej opłaci. Nic wytłumaczył tylko, czym te hotele ogrzać i oświetlić.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#JerzyMalara">Wracając ostatnio z Chin zatrzymałem się w Bukareszcie, na szczęście tylko na jeden dzień. Miałem tam możność przekonać się na własnej skórze, co to jest niedostatek energii. Hotele i restauracje są nieogrzewane. Goście siedzą przy stolikach w ubraniach i w czapkach. W pokojach hotelowych tlą się słabiutkie żarówki. Wieczorem miasto jest tak ciemne, że robi wrażenie wymarłego. Najdrobniejsze przekroczenie ustalonego limitu zużycia prądu kończy się niezapowiedzianym i bezterminowym odłączeniem od sieci. Patrząc na to wszystko miałem wizję tego, do czego może dojść i nasza gospodarka, jeżeli nie zostaną podjęte niezbędne działania. Tymczasem prezes NIK mówił na ostatnim posiedzeniu Sejmu, że program oszczędzania paliw i energii nie jest prawie wcale realizowany.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#JerzyMalara">Poseł M. Osika podniósł kwestię eksploatacji pokładów cienkich. Faktem jest, że biorąc pod uwagę strukturę wydobycia węgla w naszym kraju, musimy uznać większą eksploatację pokładów cienkich za absolutną konieczność. W ostatnich latach problem ten został, niestety, zaniedbany. Bawiąc w ub.r. na konferencji w RFN zadałem przedstawicielowi tamtejszego górnictwa pytanie o wykorzystanie takich pokładów. Odpowiadając mi stwierdził, że w ogóle się ich nie eksploatuje, bo byłoby to nieopłacalne. My jesteśmy jednak w innej sytuacji i na takie rozwiązanie nie możemy sobie pozwolić. Dlatego Ministerstwo Górnictwa i Energetyki chce jak najszybszego rozwiązania problemu technicznego uzbrojenia przodków w pokładach cienkich. Według mojej opinii dobre rezultaty może nam zapewnić tylko szersze zastosowanie techniki strugowej. Jest to praktycznie jedyne wyjście - trudno przecież wyobrazić sobie pracę kombajnów w pokładzie o grubości np. 1 m. Technika strugowa pozwoliłaby także na przemieszczenie części ludzi z przodków i skierowanie ich do innej pracy, co przy obecnych trudnościach kadrowych nie jest bez znaczenia. Resort stara się najszybciej, jak to możliwe nadrobić opóźnienia w produkcji urządzeń do eksploatacji pokładów cienkich.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#JerzyMalara">Równie trudnym problemem jest zasiarczenie węgla w tzw. zagłębiu nadwiślańskim. Mówiono już o tym. Złoża są tam wprawdzie łatwo dostępne, lecz bez rozwiązania problemu zasiarczenia nie może być mowy o ich zagospodarowaniu górniczym. Możliwe są w tym zakresie trzy metody: odsiarczanie spalin, wstępne odsiarczanie węgla oraz przetwórstwo, to znaczy zgazowanie węgla. Pierwsza metoda praktycznie nie wchodzi w rachubę, ponieważ jest niezwykle kosztowna. W ub.r. oglądałem w Górnej Saksonii nową instalację do odsiarczania spalin opartą na najnowocześniejszych technologiach. Ze spalin z węgla brunatnego uzyskuje się tam czystą siarkę. Ale koszt uruchomienia tej instalacji wyniósł 50% kosztów budowy całej elektrowni. Jeśli idzie o zgazowanie węgla, to i ta możliwość została praktycznie przekreślona, choć istnieje jednak pilotażowa linia technologiczna. Walka z siarką to gigantyczne nakłady i nie można tego załatwić jedną decyzją. Pozostaje metoda wstępnego odsiarczania węgla. Można to robić, ale co począć z uciążliwym pirytem, którego nikt nie chce. Jest to substancja łatwopalna. Jeśli się spali na składach, siarka przeniknie do atmosfery. Nie ma zakładów do dalszego przerobu pirytu. Odsiarczanie węgla byłoby rozwiązaniem logicznym, ale pod warunkiem zużycia uzyskanego pirytu do dalszego przerobu. Chemia jednak odmawia, a koszty składowania są ogromne.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#JerzyMalara">Poseł M. Osika mówił również o oszczędniejszym wykorzystaniu węgla. W dniu wczorajszym rozważała ten problem Komisja Górnictwa KC PZPR. Obecnie na każdą wydobytą tonę przypada 2,2 tony węgla skreślone z zasobów bilansowych. Czy to wina górników, że straty są tak duże? Wydaje się, że problem jest bardziej złożony. Bardziej efektywne wydobycie uzależnione jest od technologii, techniki górniczej, narzędzi i urządzeń stosowanych w kopalniach.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#JerzyMalara">Zasoby węgla są naszym wspólnym wielkim bogactwem. Musimy chronić je już od chwili ich odkrycia, a nie dopiero wtedy, gdy ma być rozpoczęta eksploatacja. Niestety, nie dba się o to i np. władze wojewódzkie zezwalają na zabudowę powierzchni nad złożami, wielokrotnie w ten sposób zwiększając koszty przyszłego wydobycia. Problem ten ma być rozwiązany w ramach nowelizacji prawa geologicznego.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#JerzyMalara">Mówimy o konieczności budowy kopalni „Mikołów”. Jest to, oczywiście, słuszne. Ale Urząd Wojewódzki w Katowicach ma cały program mieszkaniowej zabudowy tego obszaru i części złoża nie będzie można nigdy eksploatować. Nie wolno w przyszłości dopuszczać do takich sytuacji. Już w chwili odkrycia nowego złoża trzeba zatroszczyć się, by nieodwracalne decyzje nie przekreśliły w przyszłości możliwości jego eksploatacji.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#JerzyMalara">Jest na sali poseł Rajmund Moric, któremu znana jest doskonale kopalnia „Wujek”. Może on zaświadczyć, że nie możemy tam rozpocząć wydobycia z pokładu 400, ponieważ nie wytrzymają tego budowle stojące na powierzchni. A złoże to figuruje w zasobach bilansowych. Trzeba więc znaleźć formułę umożliwiającą zharmonizowanie sprzecznych interesów i skuteczniejszą ochronę zasobów węgla, będących naszym wspólnym bogactwem.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#KazimierzJezierski">Jeśli nikt z posłów nie chce zabrać głosu, proszę wiceministra J. Bojakowskiego o udzielenie odpowiedzi na pozostałe pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JanuszBojakowski">Rozpocznę od nawiązania do wypowiedzi posła G. Gabrysia. Wyjaśniam, że musimy się liczyć z dużym spadkiem wydobycia węgla kamiennego po 1990 r. Do tego roku możemy co najwyżej utrzymać wydobycie tegoroczne. W ciągu następnego 5-lecia spadek może sięgnąć nawet 10 mln ton w skali rocznej. Oczywiście o eksporcie nie będzie wtedy mowy; będziemy musieli myśleć raczej o imporcie węgla.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#JanuszBojakowski">Programy są, i to liczne, brak tylko pieniędzy na ich urzeczywistnienie. Mamy wprawdzie zapewnienie, że w tym 5-leciu będziemy mogli inwestować w kopalni „Mikołów”, ale oddaje się nam do rozporządzania tylko 4 mld zł. Każdy, kto ma do czynienia z górnictwem, wie, że to kwota znikoma i nie wystarczy nawet na pokrycie kosztów budowy dróg dojazdowych. Są duże opóźnienia w zatwierdzeniu założeń techniczno-ekonomicznych. Nie prowadzi się jednak z tego powodu gorszej, rabunkowej gospodarki złożami. Mogę obiecać, że już w najbliższych dniach braki te zostaną nadrobione.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#JanuszBojakowski">Jeśli idzie o węgiel ze Szczercowa, to elektrownia w tym rejonie nie będzie budowana przed 1990 r., przede wszystkim z powodu braku środków. Podejmując negatywną decyzję skorzystano ze stanowiska NIK, która utrzymywała, że nie ma tam dość węgla dla dalszych bloków energetycznych. My natomiast twierdzimy, że jest i sądzimy, że prędzej czy później elektrownia musi powstać. Szkoda tylko, że zgromadzony potencjał zostanie tymczasem rozproszony. Kiedy zacznie brakować energii, podniesie się wrzawa z powodu węgla ze Szczercowa i trzeba będzie wszystko zaczynać od początku.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#JanuszBojakowski">Uzupełniając wypowiedź prezesa J. Malary na temat odsiarczania węgla, chciałbym poinformować, że założenia techniczno-ekonomiczne zakładu pilotującego w kopalni „Siersza” będą już w najbliższych dniach zatwierdzone, a jeszcze w bieżącym 5-leciu budowa zostanie uruchomiona.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#JanuszBojakowski">Jedno zdanie poselskiego koreferatu zmusza mnie do podjęcia polemiki z posłem K. Janickim. Powiedział on, że należy zabrać środki z budowy elektrowni jądrowej i przeznaczyć je na rozwój przemysłu węgla brunatnego. Nie podzielam tego poglądu z dwóch powodów: po pierwsze dlatego, że praktycznie nie ma czego zabierać, po drugie zaś dlatego, że energii z węgla brunatnego nie uzyskamy szybciej niż energii z elektrowni jądrowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#EugeniuszCiszak">W kontekście wypowiedzi posła M. Osiki chciałbym kilka słów poświęcić budowie kopalni „Mikołów”. Proszę zwrócić uwagę, że złoże znajduje się tam w sąsiedztwie czynnych kopalni. Rzutuje to na ocenę stopnia jego rozpoznania. Jest to niewątpliwie rzecz do dyskusji, m.in. dlatego, że kategorie rozpoznania - lansowane niegdyś przez prof. Krupińskiego - nie znalazły potwierdzenia w rzeczywistości. Przyjęto u nas - podobnie jak w ZSRR - podział stopni rozpoznania według kategorii oznaczanych literami od A do D. W niektórych krajach klasyfikuje się wyłącznie zasoby wskazane przez inwestora, który np. mówi, że nie interesują go złoża o miąższości poniżej 1,5 m. My klasyfikujemy złoża nie według ich parametrów eksploatacyjnych, lecz według ilości. Oczywiście, można klasyfikować złoża na podstawie kryterium pewności eksploatacji w określonych warunkach ekonomicznych, i tak się w świecie robi. Inny sposób kwalifikacji - to podział zasobów według wydajności, którą inwestor chce uzyskać. Prosi on np. o wytypowanie pokładów, które zapewniają wydajność 4–5 ton albo pokładów nadających się do eksploatacji zmechanizowanej. Kryteria, jakie my przyjmujemy są więc całkowicie umowne. Uzyskana klasyfikacja nie jest ani gorsza, ani lepsza od klasyfikacji opartych na innych zasadach - jest tylko inna. U nas inwestor decyduje sam, czy wybierać wszystko, co umieszczamy w rozpoznanych zasobach bilansowych. Opracowując dane nt. zasobów, bierzemy pod uwagę wszystkie złoża, niezależnie np. od zabudowy powierzchni, wielkości parceli, czy też warunków eksploatacyjnych. Stwarzamy w ten sposób sztuczne ograniczenia i mamy później kłopoty z wyliczeniem się z zasobów. Tak było m.in. ze złożem Paluszowiec. Zostało ono udokumentowane jeszcze w latach 60., ale nie było eksploatowane, ponieważ rozporządzaliśmy złożami łatwiej dostępnymi. Dziś musimy wracać do Paluszowca, a w przyszłości być może do złóż jeszcze gorszych.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WacławKociela">Straty eksploatacyjne w naszych kopalniach wynoszą średnio 23%. Nie można jednocześnie stwierdzić, czy to dużo, czy też mało. Przyczyny tych strat są bowiem różne. Nie będę ich szczegółowo omawiał. Decydujące znaczenie ma geologia kopalni. Każda jest inna, więc w jednej 23% to dużo, podczas gdy w innej - to bardzo dobry rezultat. Trzeba też zwrócić uwagę na czynniki ograniczające eksploatację, takie jak konieczność ochrony powierzchni, konieczność pozostawiania filarów itp. W Lubelskim Zagłębiu Węglowym filary muszą być - jak się okazało - dwukrotnie większe niż na Górnym Śląsku, choć początkowo nie braliśmy tego pod uwagę. Rodzi to oczywiście znaczne straty eksploatacyjne aż do chwili całkowitej likwidacji kopalni. Nie bez znaczenia jest to, jakie złoże wybieramy. W złożach o grubości powyżej 1,5 m łatwiej o zmniejszenie strat niż w złożach cienkich. W niektórych kopalniach musimy pozostawiać pewne ilości węgla ze względu na zagrożenia naturalne, np. tąpnięciami. Nie możemy zbytnio zbliżać się do złóż objętych podziemnymi pożarami. Z tych powodów do wagonu trafia średnio o 23% węgla mniej. Podkreślam, że jest to wartość średnia. Wierny obraz sytuacji można uzyskać tylko przez szczegółową analizę warunków pracy w każdej kopalni z osobna.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#WacławKociela">Pracuje się obecnie nad rozwiązaniami technicznymi pozwalającymi na zmniejszenie strat eksploatacyjnych. Chodzi np. o tzw. kombajny wąskozabiorowe. W przyszłości straty powinny się więc wydatnie zmniejszyć.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#WacławKociela">W cienkich pokładach zalega 45% ogólnych zasobów bilansowych i 13% zasobów eksploatacyjnych. Ok. 30% to pokłady grupy 300, czyli wysoko popiołowe i nisko kaloryczne. Jesteśmy bliscy rozwiązania technicznych problemów eksploatacji niskich pokładów. Wiele może zmienić zastosowanie konstrukcji strugowych. Ale to nie wszystko, ponieważ pełnym rozwiązaniem będzie dopiero wyprowadzenie ludzi z tych pokładów i zdalne sterowanie urobkiem. Rozwiązania takie są już w świecie stosowane. Niestety, bardzo wysoka cena stoi na razie na przeszkodzie ich zastosowaniu w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#WacławKociela">Trudno odpowiedzieć na pytanie, kiedy wszystkie zasoby będą wykorzystywane proporcjonalnie. Zbyt wiele czynników o tym decyduje. Resort opracował program poprawy jakości węgla, w szczególności miału węglowego. Jeśli ten program nie zostanie zrealizowany, to eksploatacja pokładów cienkich stanie pod wielkim znakiem zapytania. Energetyka ma przecież swoje wymagania i nie przyjmie miału złej jakości, a pamiętać musimy, że pokłady cienkie to w dużym stopniu pokłady wysoko popiołowe i nisko kaloryczne. Rozwój eksploatacji cienkich pokładów może spowodować wzrost strat eksploatacyjnych. Zagadnienie to trzeba więc widzieć kompleksowo i nie poprzestawać na operowaniu średnimi danymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JanuszStankiewicz">W dyskusji mówiono, że kopalnie nie podporządkowują się obowiązującym przepisom - jednak nie wszystkie przepisy dadzą się realizować, jak np. ten nakazujący sporządzanie dokumentacji co 5 lat. Brak do tego mocy przerobowych, pociąga to znaczne koszty. Odnawianie obiegowej dokumentacji kopalń co 10 lat jest w zupełności wystarczające.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#JanuszStankiewicz">Poseł M. Osika zwrócił uwagę, że współczynnik wykorzystania zasobów bilansowych węgla kamiennego wynosi 45%. Trzeba tu wziąć pod uwagę, że 1/3 zasobów uwięziona jest w filarach ochronnych - nasze górnictwo działa bowiem w bardzo trudnych warunkach, eksploatując pokłady pod aglomeracjami miejskimi i przemysłowymi. Ma to znaczny wpływ na współczynnik wykorzystania zasobów bilansowych. Zresztą owe 45% to liczba zupełnie przyzwoita w skali światowej. Czesi, którzy umieją dobrze liczyć, zakładają ten wskaźnik na poziomie maksimum 37%.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#JanuszStankiewicz">Przykład budowanej kopalni „Mikołów” w kontekście złego rozpoznania geologicznego jest akurat całkowicie nietrafny; jest to najlepiej rozpoznana nowa kopalnia w historii polskiego górnictwa, złożyło się na to 320 lat doświadczeń górniczych w eksploatacji tego złoża - przez kopalnię „Murcki”. Dodatkowo wiercimy tylko 9 otworów dla rozpoznania szerszego rejonu.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MarianBubak">Wielkość dotychczas niezagospodarowanych zasobów węgla to problem bardzo istotny, wokół którego krążą różne oceny i refleksje. Można się spotkać z katastroficznymi poglądami, że zasoby kończą się. Pragnę stwierdzić z całą odpowiedzialnością, że dysponujemy nadal ogromną bazą zasobową i potencjalną węgla kamiennego - konieczne jest tylko podjęcie prac przy udostępnieniu jego pokładów zalegających w trudniejszych warunkach górniczo-biologicznych, pokładów których eksploatacja pociągnie za sobą zwiększone koszty. Istotne jest także to, że problemy, które wczoraj wydawały się jeszcze niemożliwe do podjęcia - dziś nie nastręczają już górnictwu trudności; można to stwierdzić także na przykładzie Lubelskiego Zagłębia Węglowego. Postęp techniczny daje górnictwu wciąż nowe szanse.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#MarianBubak">W naszej informacji wypunktowaliśmy pewne problemy, staraliśmy się ocenić, jakie są szanse zagospodarowania złóż węgla i jak są one wykorzystywane. Wiążą się z tym nie tylko problemy eksploatacji, ale także doniosłe kwestie ochrony atmosfery przed toksycznymi związkami siarki, czy też ochrony wód przed słonymi wodami kopalnianymi.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#MarianBubak">Ważną kwestią jest właściwe rozpoznanie geologiczne: jego obecny stan wymaga nasilenia badań i ukierunkowania ich na złoża mogące stać się przedmiotem zagospodarowania. Wykorzystanie nowych złóż jest bowiem nieuchronne w kontekście wyczerpywania się starych zasobów. To problem do innego rozwiązania. Jest też sprawa eksploatacji cienkich pokładów. Została ona w pewnym sensie wywołana przez NIK; to problem złożony i uwarunkowany rozwiązaniem wielu zagadnień - zwłaszcza technicznych, związanych z automatyzacją wydobycia.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#MarianBubak">Wymóg 5-letniego cyklu modyfikowania dokumentacji kopalnianej jest może wymogiem „na wyrost”, nie można jednak w ten sposób tłumaczyć istniejących w tym względzie poważnych niekiedy zaniedbań. Jeśli idzie o współczynnik wykorzystania zasobów, można dyskutować, jaka liczba jest tu dobra, a jaka zła - i dlatego też posłużyliśmy się w naszej informacji przykładami konkretnych kopalń.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#KazimierzJezierski">Możemy przyjąć dwie formy podsumowania naszych dzisiejszych obrad: opinię lub przyjęcie informacji resortu do wiadomości. Widzę, że posłowie opowiadają się za tym drugim rozwiązaniem - uznaję więc, że Komisja przyjmuje do wiadomości informację Ministerstwa Górnictwa i Energetyki o zagospodarowaniu złóż węgla z zaleceniem praktycznego wykorzystania wniosków zawartych w informacji NIK oraz wynikających z koreferatu i poselskiej dyskusji. Prawdopodobnie wrócimy jeszcze do tego tematu. Wiceminister J. Bojakowski mówił o przygotowaniu perspektywicznego programu górnictwa i energetyki; uważam za istotne, byśmy mogli wypracować jednolity pogląd na zagospodarowanie złóż węgla i ich wykorzystanie.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#KazimierzJezierski">Kolejnym punktem obrad były sprawy bieżące.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#KazimierzJezierski">Na wniosek przewodniczącego Komisji przyjęto w głosowaniu - przy dwóch głosach przeciwnych - uchwałę, że w toku posiedzeń Komisji nie będzie się, poza przerwami, palić tytoniu.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#KazimierzJezierski">Następnie Komisja rozpatrzyła projekt opinii nr 6 do prezesa Rady Ministrów nt. stanu bezpieczeństwa i higieny pracy w górnictwie i energetyce.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#KrystynaWawrzynowicz">Mam uwagi natury stylistycznej. W pkt. 7, brzmiącym: „Zwrócenie szczególnej uwagi na choroby zawodowe w górnictwie. Mimo odczuwalnego postępu w wyposażeniu i pracy służby zdrowia istnieje potrzeba dalszego doskonalenia szczegółowych badań dla wczesnego wykrywania chorób zawodowych. Pracowników, u których stwierdzono choroby zawodowe, należy przenosić do innej pracy z pełnym zagwarantowaniem dotychczasowych zarobków”. - proponuję usunięcie pierwszego zdania, które nic nie wnosi.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#KrystynaWawrzynowicz">Pkt 9 brzmi: „Dalsze doskonalenie systemów szkolenia i adaptacji młodych pracowników oraz rozwój wszelkich form budownictwa mieszkaniowego. Większej rangi wymagają również problemy bezpieczeństwa pracy w programach nauczania w szkołach i na wyższych uczelniach”. Nie bardzo rozumiem, co ma wspólnego budownictwo mieszkaniowe ze szkoleniem i adaptacją młodych pracowników, proponuję albo passus o budownictwie usunąć, albo rozwinąć tę myśl.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#KrzysztofKorzeński">Jako współautor projektu opinii chcę wyjaśnić, że w jej brudnopisie było inne sformułowanie: w pkt. 9 szło nam o dążenie do stabilizacji załóg górniczych poprzez doskonalenie systemów szkolenia i adaptacji młodych pracowników oraz rozwój budownictwa mieszkaniowego. Stąd to budownictwo.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#KazimierzJezierski">Przypominam, że w pierwszej fazie mieliśmy dwa projekty: dezyderatu i opinii. Okazały się one jednak zbieżne i postanowiliśmy je ostatecznie połączyć w jednym wspólnym dokumencie. Co do drobnych poprawek stylistycznych - proponuję, by Komisja upoważniła prezydium do ich wprowadzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#MarianSokołowski">Rok 1986 nie był pod względem wypadkowości w górnictwie szczególnie dramatyczny, może by więc złagodzić odnośne sformułowania opinii.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#KrzysztofKorzeński">Oparliśmy się na danych zawartych w informacji Wyższego Urzędu Górniczego - pokrywających się zresztą z wnioskami, jakie padły w toku dyskusji. Zwracam uwagę, że w pierwszej części opinii stwierdzamy, iż w 1986 r. uzyskano widoczną poprawę stanu bezpieczeństwa pracy w górnictwie w porównaniu do 1985 r. i lat poprzednich. Świadczą o tym m.in.: zmniejszenie się liczby wypadków, zwłaszcza zbiorowych - w tym śmiertelnych i ciężkich, zmniejszenie się liczby zawałów wyrobisk górniczych. Nie zanotowano w 1986 r. wybuchów metanu i pyłu węglowego ani wyrzutów gazów i skał. Wzrosło natomiast zagrożenie tąpaniami oraz liczba pożarów podziemnych. Po stwierdzeniu tego wszystkiego i uwypukleniu osiągnięć - wyliczamy główne przyczyny wypadków ciężkich i śmiertelnych: nieprzestrzeganie podstawowych przepisów bezpieczeństwa i zasad techniki górniczej, nie dość skuteczny nadzór ze strony osób odpowiedzialnych, zatrudnianie wielu pracowników o krótkim stażu pracy, niewystarczających kwalifikacjach i małym doświadczeniu zawodowym, a także nieprawidłowości i zaniedbania w procesie szkolenia i adaptacji zawodowej. Są to faktyczne przyczyny najcięższych wypadków - niezależnie od zmniejszenia się w ub.r. liczby tych ostatnich.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#KazimierzJezierski">W opinii stwierdzamy, że osiągnięto poprawę stanu bezpieczeństwa pracy w górnictwie - co nie oznacza, że jesteśmy zeń zadowoleni; zawsze będziemy dążyć do dalszej jego poprawy. Mówiliśmy też - przypomnę - o 1987 r. Czy poseł R. Moric jako współautor projektu opinii ma tu jakieś uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#RajmundMoric">Nie mam uwag. Część wstępna opinii mówi o ewidentnych sukcesach, a druga nie o pogarszaniu się sytuacji, lecz o przyczynach najcięższych wypadków, które - choć jest ich mniej - nadal się przecież zdarzają.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#KrzysztofKorzeński">Zawarte w opinii uwagi dotyczą wypadków śmiertelnych i ciężkich. Ostateczny kształt opinii odpowiada mi. Chcę jednak przypomnieć pewną sprawę, którą podnoszę ciągle: rozdrobnienie urzędów górniczych wywiera znaczny wpływ na jakość ich działalności nadzorczej i kontrolnej. Nie jest to może problem nadający się do umieszczenia akurat w tej opinii, zostawmy ją więc w obecnym kształcie - przypominam po prostu tę sprawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#KazimierzJezierski">Proponuję, by w pkt. 8, brzmiącym: „Zapewnienie górnictwu - m.in. poprzez odpowiednie warunki płacowe - dopływu wysoko wykwalifikowanych kadr. Szczególnie ważnym jest problem braków w zatrudnieniu doświadczonych górników w Państwowej Inspekcji Pracy i Wyższym Urzędzie Górniczym. Niezbędne jest także zwrócenie uwagi na potrzebę kształcenia większej liczby inżynierów o specjalności eksploatacji górniczej” - dopisać, że nasza Komisja kilkakrotnie zwracała już na te sprawy uwagę, nie są one jednak - mimo zapewnień - załatwiane. Zajmowaliśmy się przecież wielokrotnie tym problemem w ciągu ostatnich dwóch kadencji. Sejmu.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#KazimierzJezierski">Komisja przyjęła opinię i upoważniła prezydium do jej ostatecznego zredagowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#RajmundMoric">Zwrócił się do mnie Wojewódzki Zespół Poselski w Katowicach, przekazując pismo Miejskiej Rady Narodowej w Mysłowicach. Sprawa dotyczy też innych komisji sejmowych: zwracają się do nas o interwencję w sprawie usuwania szkód górniczych na terenie lasów państwowych. Obecnie resort górnictwa pokrywa te szkody w formie pieniężnej, zaś przedsiębiorstwo Lasy Państwowe nie zapewnia środków technicznych na faktyczne usunięcie szkód. MRN w Mysłowicach postuluje więc zmianę obowiązujących w tym względzie przepisów. Rzecz dotyczy m.in. zapadlisk na terenach leśnych, zmian w stosunkach wodnych, skażeń lasów pyłami z elektrowni. Mówiąc praktycznie - leśnicy chcą, żeby kopalnie dawały ludzi i sprzęt do usuwania szkód kopalnianych i sadzenia lasów. Zobowiązuję się do zbadania praktycznych i prawnych aspektów tego zagadnienia i poinformowania Komisji o aktualnym stanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#KazimierzJezierski">Tę sprawę powinna rozstrzygnąć Rada Ministrów w trybie uzgodnień między zainteresowanymi resortami lub też decyzji premiera. Jeśli będzie potrzebna do tego zmiana ustawy - rząd ma też inicjatywę ustawodawczą i może wystąpić do Sejmu w tej sprawie. Możemy jednak wypowiedzieć się na ten temat jako czynnik społeczny i poprosić jako Komisja o zajęcie stanowiska w tej kwestii przez resort górnictwa. Nie sądzę jednak, by górnictwo mogło i miało zajmować się wszystkim.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>