text_structure.xml 75.6 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 25 lutego 1986 r. Komisja Górnictwa i Energetyki, obradująca pod przewodnictwem posła Kazimierza Jezierskiego (PZPR), rozpatrzyła:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- problemy zatrudnienia i płac w górnictwie i energetyce,</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">- stan efektywności poszukiwań naftowych.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">W obradach udział wzięli: minister górnictwa i energetyki Czesław Piotrowski oraz wiceminister Jerzy Malara, wiceprezes Najwyższej Izby Kontroli Jan Antosik, przedstawiciele Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych z wiceministrem Wiesławem Śliżewskim, Pracy Płac i Spraw Socjalnych z wiceministrem Januszem Pawłowskim, Urzędu Rady Ministrów oraz Federacji Związków Zawodowych Górnictwa, Federacji Związków Zawodowych Pracowników Energetyki, Federacji Związków Zawodowych Górnictwa Naftowego i Gazownictwa.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Problemy zatrudnienia i płac w górnictwie i energetyce zreferował wiceminister górnictwa i energetyki Jerzy Malara: W materiałach dostarczonych posłom przez resort przedstawiona została problematyka zatrudnienia i zagadnienia płacowe w przemyśle węglowym oraz w przemyśle energetycznym z podkreśleniem, iż prawidłowe ich rozwiązanie stanowi podstawowy warunek realizacji planowanych zadań produkcyjnych w górnictwie i energetyce. Stan zatrudnienia i wysokość płac w kopalniach węgla kamiennego wpływają na wielkość i zakres wykonania zadań wydobywczych.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Sytuacja w dziedzinie zatrudnienia w przemyśle węgla kamiennego w 1985 r. nie uległa zmianie w stosunku do roku poprzedniego. Zatrudnionych było 431,8 tys. pracowników, co oznacza, że porównując stany zatrudnienia z grudnia 1984 i grudnia 1985 nastąpił nawet pewien wzrost o 3,3 tys. pracowników. Byłoby to zjawisko pomyślne, gdyby nie fakt, że stan zatrudnienia w kopalniach kształtuje się nieco inaczej. Porównując średnie zatrudnienie w 1985 r. do średniego zatrudnienia w roku poprzednim uległo ono zmniejszeniu w grupie robotników dołowych o 1600 osób, a w pracach powierzchniowych wzrosło o 2,2 tys. osób. Liczba pracowników inżynieryjno-technicznych zmniejszyła się o 300 osób, w tym zatrudnionych na dole o 400 osób. Jest to więc zjawisko bardzo negatywne i odbija się ujemnie na pracy niektórych kopalń. Jeśli uwzględnić fakt, że w roku ubiegłym weszła do eksploatacji nowa kopalnia węgla kamiennego „Czeczot”, spadek zatrudnienia wśród pracowników zatrudnionych na dole jest jeszcze większy. Dodać do tego należy, iż narastają nowe problemy związane z robotami eksploatacyjnymi i podziemnymi, wymagające angażowania pewnej grupy pracowników dodatkowo.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Zwiększenie zatrudnienia pracowników na powierzchni wynika z konieczności wykonywania poszerzonego frontu prac w zakresie budownictwa mieszkaniowego i remontów obiektów mieszkalnych. W każdą niedzielę prowadzone są prace na zwałowiskach, co wymaga zwiększenia zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">Resort i służby pracownicze gwarectw prowadzą w porozumieniu z Urzędem Wojewódzkim w Katowicach akcję werbunkową. Podejmowane są starania o zwerbowanie do pracy w górnictwie ludzi z województw przyległych do woj. katowickiego, aby ograniczyć w miarę możliwości kłopoty z transportem pracowników, a także odciążyć nacisk na mieszkania. Ostatnio przywrócono akcję werbunkową także w innych województwach. Rozważane są możliwości przejmowania nadwyżek absolwentów szkół górniczych o innych profilach po odpowiednim zaadaptowaniu ich do pracy w górnictwie węgla kamiennego. Poszczególne gwarectwa będą utrzymywać kontakty z wydziałami zatrudnienia w urzędach wojewódzkich. W celu uporządkowania i lepszego organizowania akcji werbunkowej każde gwarectwo utrzymuje takie kontakty tylko z jednym województwem. Efekty są jeszcze niewielkie, ale należy spodziewać się, iż akcja ta przyniesie spodziewane wyniki.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">W porozumieniu z Ministerstwem Obrony Narodowej resort nasz podjął akcję werbunkową wśród żołnierzy kończących służbę wojskową, zachęcając ich do pracy w górnictwie.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">Na stan zatrudnienia w górnictwie znaczny wpływ ma możliwość uzyskania w stosunkowo krótkim czasie samodzielnego mieszkania. Jednakże w roku ub. resort uzyskał tylko 5300 mieszkań z budownictwa zakładowego i budownictwa spółdzielczego. Jest to znacznie poniżej potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#komentarz">Korzystniejsza sytuacja w zakresie zatrudnienia kształtuje się w przemyśle energetycznym oraz w przemyśle węgla brunatnego. Następuje tu stopniowa poprawa. Porównując średnie zatrudnienie w 1985 r. ze średnim zatrudnieniem w 1984 r. w przemyśle węgla brunatnego nastąpił wzrost zatrudnienia o 2 tys. pracowników, a w energetyce o 6,5 tys. pracowników. W obu tych gałęziach zmniejszył się wskaźnik fluktuacji załóg, chociaż również i tu pozyskiwanie nowych pracowników nie jest łatwe.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#komentarz">W przemyśle węgla kamiennego obserwuje się narastanie problemu fluktuacji. Spowodowane jest to m.in. wprowadzeniem w życie nowych zasad emerytalnych dla górników, skracających granicę wieku upoważniającą do przejścia na emeryturę. Przewiduje się również wcześniejsze przechodzenie na emerytury przy spełnieniu określonych warunków. W ostatnich latach z tytułu przejścia na renty i emerytury traciliśmy w przemyśle węgla kamiennego 11-12 tys. pracowników rocznie. Obecnie liczba ta wzrosła do ok. 19-20 tys. Efekty zachęcania pracowników, którzy osiągnęli uprawnienia emerytalne do pozostania w pracy są niewielkie. Prace postanawia kontynuować nie więcej niż 3 tys. pracowników rocznie.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#komentarz">Niezwykle ważne znaczenie ma wysokość relacji płac. Wpływa to w znacznym stopniu na stabilizację załóg górniczych. Podkreślić trzeba, że płace górników zatrudnionych w kopalniach węgla kamiennego nie kształtują się aż tak korzystnie, jak się o tym mówi. Dynamika wzrostu płac górniczych uległa znacznemu zmniejszeniu. W latach 1982-1984 obserwowano wyraźny spadek tempa wzrostu płac w górnictwie. Resort nasz reprezentuje pogląd, iż relacje płac preferujące zatrudnienie w górnictwie powinny być utrzymane, a naruszona równowaga przywrócona. W 1985 r. podjęto to działania, aby zahamować negatywną tendencję ograniczenia dynamiki wzrostu płac górniczych. Od 1 marca ub.r. wprowadzono nową tabelę płac, nastąpił wzrost płac o ok. 6% w skali miesięcznej, a także wzrost odpisów na tzw. fundusz aktywizacyjny. Wprowadzono nowe wielkości dodatków z tytułu szkodliwych warunków pracy. Pewien przyrost płac przyniósł również nowy system płac w zakładach górniczych.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#komentarz">Udział płacy stałej w ogólnej wysokości wynagrodzeń górniczych wynosi ok. 20-2%. Podjęto w związku z tym działania, aby zmienić te proporcje poprzez likwidację niektórych składników płac nie związanych bezpośrednio z jakością i wydajnością pracy. Mimo podjętych starań nie można było powiększyć stałej części uposażenia ponad 33% ogólnego wynagrodzenia.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#komentarz">W 1985 r. średnia płaca w przemyśle węgla kamiennego kształtowała się na poziomie 33.307 zł, a z wynagrodzeniami wypłacanymi na podstawie uchwały Nr 199 za pracę w soboty i niedziele - 43.542 zł. Daje to łącznie wraz ze skutkami podwyżek płac wprowadzonych w 1985 r. wzrost dynamiki wynagrodzeń miesięcznych w stosunku do 1984 r. 121%.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#komentarz">W przemyśle węgla brunatnego średnia płaca kształtowała się na poziomie 29.957 zł, co oznacza, iż dynamika wynagrodzeń miesięcznych w stosunku do roku poprzedniego wynosi 122,4%. W przemyśle energetycznym średni poziom wynagrodzeń miesięcznych ukształtował się w 1985 r. na poziomie 23.332 zł, co oznacza dynamikę wzrostu w stosunku do roku poprzedniego 118,8%.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JózefSerafin">Praca górników jest wyjątkowo ciężka i zasługuje w pełni na wysokie uposażenie. Dotyczy to zwłaszcza wszystkich zatrudnionych pod ziemią. Czy pracownicy zatrudnieni na powierzchni i pracownicy nieprodukcyjni mają prawo do tych samych dodatków co górnicy dołowi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AntoniTwardoch">Co zamierza się objąć nowelizacją Karty górnika?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MarianSokołowski">Struktura zatrudnienia w górnictwie zaczyna być niekorzystna, zwłaszcza na tych stanowiskach, gdzie potrzebna jest pełna obsada. Jeśli ta tendencja utrzyma się nadal, powstanie dramatyczna sytuacja wynikająca z ograniczenia możliwości realizacji prac wydobywczych. Mimo postępów w mechanizacji prac dołowych, zaczyna brakować chętnych do tej pracy. W materiałach przedstawionych przez resort znajduje się zapis o priorytecie naboru do szkół górniczych. Jest to bardzo ważne z uwagi, iż nabór do tych szkół jest ciągle za mały.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#MarianSokołowski">Rozmiary budownictwa mieszkaniowego dla potrzeb górnictwa są ciągle niedostateczne. Jak przedstawia się strona formalnoprawna zasady przejmowania mieszkania przez górnika po górniku? Tego się z reguły nie przestrzega dotychczas.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#MarianSokołowski">Zasygnalizować trzeba, iż płace w gazownictwie odbiegają poziomem niekorzystnie od płac w innych działach. Średnia płaca wynosi 11–12 tys. zł oraz 40% z tytułu Karty gazownika i dodatek za pracę szkodliwą w wysokości 1 zł za godzinę. Sytuacja taka zagraża zapewnieniu sprawności dostaw gazu i obsługi urządzeń gazowych. Potrzebni w gazownictwie spawacze wysokiej klasy podejmują pracę w innych branżach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JerzyNawrocki">Istotnym dla górnictwa i energetyki problemem jest kształcenie kadr z wyższym wykształceniem. Czy mamy w kopalniach dużo czy mało inżynierów? Obserwujemy zmniejszanie się stanu zatrudnienia pracowników inżynieryjno-technicznych w górnictwie. Byłoby słuszne, aby komisja zwróciła uwagę na sprawy kształcenia na poziomie wyższym dla potrzeb górnictwa, ze względu na przewidywane zapotrzebowanie przyszłościowe. Na Śląsku dzieci górników zgłaszają się dość chętnie na studia górnicze i kandydatów na te studia jest więcej niż wynosi limit przyjęć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WacławDudek">Wymaga rozważenia sprawa wysokości podatku wyrównawczego. W 1985 r. pobierany był od wysokości rocznej płacy 408 tys. zł, a w roku bież. granica ta została podniesiona do 480 tys. zł. W zawodach deficytowych należałoby podwyższyć tę granicę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#RajmundMoric">Zastanawiamy się po raz kolejny, co należy zrobić, aby wykonać zadania planu w zakresie pozyskiwania węgla, gazu i energii. Rozpatrywaliśmy problem zaopatrzenia materiałowo-surowcowego oraz wyposażenia w środki techniczne w górnictwie i energetyce. Obecnie omawiamy niezwykle istotne problemy zatrudnienia i płac. Mają one również niezmiernie ważne znaczenie dla zagwarantowania realizacji planów wydobywczych.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#RajmundMoric">Spadek zatrudnienia jest, mimo ogólnego ustabilizowania stanu kadrowego, w górnictwie dość znaczny, zwłaszcza tam, gdzie odnosi się to do prac na przodkach górniczych i do pracowników inżynieryjno-technicznych. Stabilizacji zatrudnienia nie ma, tym bardziej że następują poważne zmiany w eksploatacji i powszechnym przechodzeniu na systemy podsadzkowe. Są przypadki, że wiele przodków górniczych nie jest eksploatowanych, mimo pełnego przygotowania frontu robót.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#RajmundMoric">Czyta się i słyszy, że górnictwo jest zawodem najlepiej opłacanym i szczególnie hołubionym. Sytuacja nie jest aż tak radosna. Ocenia się, że tylko w 1982 r. ukształtowały się bardzo korzystne relacje płac w górnictwie w stosunku do innych działów gospodarki. Świadczy o tym fakt, że nie było wówczas żadnych problemów zatrudnienia. Można było wybierać do pracy najlepszych i najsprawniejszych ludzi. Od tego czasu dynamika wzrostu płac górniczych uległa stałemu zmniejszeniu. Dopiero ostatnio pod naciskiem związku zawodowego i kierownictwa resortu dokonano pewnych korekt płacowych w uposażeniach górniczych. Mimo to stwierdzić trzeba, iż płace górnicze utraciły swoją atrakcyjność, zwłaszcza jeśli odniesie się to do czasu pracy, jakiego wymaga się od górników. Rok 1985 w zakresie polityki płacowej można uznać za pomyślny i korzystny dla górników. Przywrócone zostały pewne preferencje płacowe, chociaż dokonano tego zbyt późno. Zmiany w płacach należało wprowadzić zgodnie z postulatem związków zawodowych już z początkiem ub. roku, a nie dopiero w II kwartale.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#RajmundMoric">Istotny wpływ na zainteresowanie pracą w górnictwie mają zagrożenia i wypadki w kopalniach. Powoduje to pewną psychozę i niechęć do pracy w górnictwie. Dlatego intensywne działania zmierzające do ograniczenia i eliminowania wypadków w kopalniach są bezwzględnie konieczne.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#RajmundMoric">Zwrócić trzeba uwagę na ciągły niedostatek mieszkań dla górników. Ograniczone zostały możliwości budownictwa mieszkaniowego, m.in. przez ograniczenie wysokości kredytów na budownictwo jednorodzinne. Brak jest preferencji dla górników w dostępie do nowych mieszkań. Nie udało się zrealizować zasady zasiedlania mieszkań „górnik po górniku”.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#RajmundMoric">Pewnym problemem jest odchodzenie ludzi zatrudnionych w górnictwie do służby wojskowej. Istnieją obecnie większe niż kiedykolwiek trudności z wyreklamowaniem pracowników od służby w wojsku i należałoby ten problem rozważyć.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#RajmundMoric">Werbowanie ludzi spoza terenu Śląska do pracy w górnictwie nie przynosi rezultatów. Nie zdaje egzaminu przypisanie poszczególnych gwarectw do poszczególnych województw.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#RajmundMoric">Postuluję, aby dokonać szczegółowej analizy stanu zatrudnienia w górnictwie oraz ujawnienia powodów, dla których ludzie nie podejmują pracy w kopalniach węgla kamiennego.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#RajmundMoric">Sprawa następna, do której chciałbym nawiązać, to kwestia uelastycznienia funkcjonowania uchwały Rady Ministrów nr 199. Jak wiadomo, dotyczy ona specjalnego zaopatrzenia w atrakcyjne towary i funkcjonowanie książeczek „G”. Chodzi bowiem o to, aby towary, które można zakupić za wynagrodzenie otrzymane za pracę w soboty i niedziele były bardziej atrakcyjne, aby lista asortymentowa została wydłużona. Spełnienie tego postulatu, z którym można się często spotkać wśród górników, pozwoliłoby w sposób lepszy zabezpieczyć kraj w energię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#KazimierzJezierski">W następnych dwóch miesiącach podejmujemy kolejne problemy związane bezpośrednio lub pośrednio z zagadnieniem, któremu poświęciliśmy dzisiejsze obrady. W marcu mianowicie zajmiemy się oceną stanu bezpieczeństwa i higieny pracy w górnictwie i energetyce, a w kwietniu podejmiemy problem realizacji ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym górników i ich rodzin. Obydwa problemy są bardzo ważne, bowiem mają wpływ na sytuację kadrową w resorcie górnictwa i energetyki. Zdajemy sobie sprawę z tego, że na emerytury odchodzą przecież najbardziej doświadczeni, najlepsi w swoim fachu pracownicy.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#KazimierzJezierski">Prof. Jerzy Nowicki zwrócił w swoim wystąpieniu, uwagę na sprawę związaną z naborem kadr, a konkretnie z preferencjami dla dzieci górników, które chcą - podejmować wyższe studia - kontynuować rodzinny fach.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#KazimierzJezierski">Jest również faktem, że mamy obecnie do czynienia ze zwiększonym odpływem pracowników na emerytury, o wiele większym niż było to przed wejściem w życie ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym. Wynika to jednak z określonej konstrukcji tego aktu prawnego, który pozwalał na przechodzenie na emeryturę osób w niższym wieku, o ile mają one przepracowaną określoną ilość lat. W tym roku zakończy się jednak proces odchodzenia tych osób i zjawisko to ulegnie zapewne w przyszłości zmniejszeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#EdwardMoskal">W ciągu ostatnich trzech lat energetyka charakteryzowała się wśród innych branż całej gospodarki najniższą dynamiką płac. Jednocześnie nastąpił wzrost zatrudnienia. Sytuacja wydaje się paradoksalna i trudno nie spróbować szukać odpowiedzi na pytanie, co jest tego przyczyną. Otóż wydaje mi się, że wzrost zatrudnienia w energetyce jest spowodowany przede wszystkim możliwościami wyjazdu na zagraniczny kontrakt. Nie dotyczy to jednak wszystkich, a dokładnie mówiąc, różne mają szanse wyjazdu pracownicy różnych jednostek organizacyjnych energetyki. Jednocześnie spotykam się z licznymi przykładami pracy załóg przez 260, a nawet więcej godzin miesięcznie. Ja sam, gdy jeszcze do niedawna pracowałem w elektrowni, miesięcznie byłem zatrudniony przez 264–270 godzin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#BogumiłFerensztajn">W związku z tematem dzisiejszych obrad, chciałbym zwrócić uwagę na kilka spraw dotyczących górnictwa węgla kamiennego na tle woj. katowickiego. Jest faktem, że rozpatrujemy problem o kapitalnym znaczeniu dla realizacji celów gospodarczych nie tylko na najbliższe lata, ale i na dłuższy okres. Jedną z kluczowych spraw jest zatrudnienie w bazie surowcowej, w tym także pozyskiwanie węgla kamiennego. Plan na następne lata przewiduje utrzymanie wielkości wydobycia w dotychczasowym wymiarze. Plan ten będzie jednak zrealizowany w określonych warunkach. Jest to problem nie tylko bazy materiałowej, ale przede wszystkim zatrudnienia, czynnika ludzkiego.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#BogumiłFerensztajn">Na dzień dzisiejszy w woj. katowickim zakłady pracy zgłosiły oficjalnie zapotrzebowanie na 75 tys. pracowników. Można więc przyjąć, że tyle wynoszą braki kadrowe w naszym województwie i to nie tylko w przemyśle węglowym, ale we wszystkich zakładach pracy województwa. Prawdę mówiąc, szans na pokrycie tego zapotrzebowania nie widzę. Przeprowadzone badania demograficzne wykazują, że w najbliższych latach nie nastąpi w woj. katowickim znaczny przyrost zasobów siły roboczej. Wyjście z tej sytuacji uzależnione jest w takim przypadku od rezultatów osiągniętych na kilku płaszczyznach. Przede wszystkim nasuwa się sprawa zwiększenia wydajności pracy. Jednocześnie w przedstawionych pod nasze obrady materiałach resortu brak jest informacji dotyczących wpływu mechanizacji na wydajność pracy. Kolejna płaszczyzna rozwiązań, to pozyskiwanie nowych ludzi i to też m.in. proponuje się w materiałach resortu. Muszę jednak stwierdzić, że nie rokuję temu kierunkowi większych szans. Bariera siły roboczej jest bowiem jednym z największych ograniczeń. Ale nawet jeżeli przyjąć, że nastąpi przypływ ludzi z innych województw, to pojawia się następny problem, a mianowicie mieszkania. Obecnie w woj. katowickim przeciętny okres oczekiwania na mieszkanie wynosi 11 lat. Przybycie nowych ludzi oznaczałoby powiększenie się kolejki i chociaż liczba oddawanych corocznie mieszkań jest relatywnie wysoka, tożsame byłoby to z wydłużeniem się okresu oczekiwania na mieszkania. Tymczasem w woj. katowickim ludzie mieszkają przecież w „familokach”, które trudno inaczej nazwać jak hańbą XX wieku. W poprzednich latach większość przekazywanych przez budowlanych mieszkań otrzymywały osoby, które kilka lat wcześniej przyjechały do woj. katowickiego. Rdzenni mieszkańcy nie mieli większych szans na otrzymanie mieszkania. Dziś jest to problem nie tylko społeczny, ale i polityczny. Otwarcie mówiąc w województwie panuje atmosfera niechęci do ściągania osób do pracy z innych województw. Jeżeli jednak byłoby konieczne podjęcie takich kroków, to należałoby w jakiś sposób wyodrębnić problem budownictwa mieszkaniowego dla osób ściąganych z innych województw. Jednocześnie bowiem budownictwo w woj. katowickim boryka się z wieloma kłopotami, jak np. brak terenów, źródeł ciepła, oczyszczalni.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#BogumiłFerensztajn">Nie podaję recepty na rozwiązanie problemów, o których dzisiaj dyskutujemy, jednakże nie można zapominać o wzajemnych powiązaniach między nimi.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#BogumiłFerensztajn">Zgadzam się z tym, że górnicy pracują ciężko i należy preferować ich wysiłki. Ale kij ma dwa końce. Była już bowiem taka sytuacja, że musieliśmy hamować dopływ kadr do kopalń. Przecież kopalnie nie działają w pustce i takie zakłady jak np. huty czy przedsiębiorstwa komunikacyjne muszą też mieć ludzi do pracy. We wszystkich preferencjach musi istnieć pewna granica. Dając bowiem ludzi do kopalń w sposób nadmierny, rozbija się równocześnie infrastrukturę.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#BogumiłFerensztajn">W materiale przygotowanym na dzisiejsze posiedzenie przez Ministerstwo Górnictwa i Energetyki odczuwam brak propozycji nawet rewolucyjnych, które miałyby przynieść zmianę istniejącego stanu rzeczy. Jest to materiał przede wszystkim informacyjny, stwierdzający, że sytuacja jest zła. Za mało w nim jest natomiast wniosków i propozycji. My jako komisja nie wymyślimy sposobu rozwiązania tych problemów. To o czym mówimy, to pewne wycinki, fragmenty, które jednak nie rozwiązują w całości problemu.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#BogumiłFerensztajn">W materiale tym potraktowano również bardzo oszczędnie i zachowawczo problem „dół - góra”, czyli stosunków między osobami zatrudnionymi pod ziemią i na powierzchni. Mówi się w nim bowiem cały czas o resorcie, a tymczasem kopalń węgla kamiennego jest nieco powyżej 60. Jeżeli mówimy o problemach związanych z zatrudnieniem i płacami, to dotyczy to też i kopalń. Tego elementu jednak w materiale się nie rozgranicza. Brakuje mi odpowiedzi np. na pytanie - jak wygląda fluktuacja w kopalniach a jak w zapleczu związanym z górnictwem. Czy podjęte w ub. Roku próby zróżnicowania płac między dołem a górą dały jakieś efekty, czy też są one zbyt małe w stosunku do oczekiwanych. Odpowiedzi na to pytanie również nie znalazłem w materiale. Jednocześnie pamiętajmy o tym, że przy wszystkich regulacjach płacowych zyskują również pracownicy zatrudnieni na powierzchni.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#BogumiłFerensztajn">Celem generalnym mojej wypowiedzi było stwierdzenie, że do 1995 r. z terenu woj. katowickiego nie przybędzie większej liczby ludzi do pracy w kopalniach. Przyrost demograficzny nie pokrywa bowiem zapotrzebowania nie tylko górnictwa, ale także sfery usług, szpitali itp.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StanisławMazur">Jakie działania zamierza podjąć ministerstwo, aby zapewnić wykonanie planowanego poziomu wydobycia w 2000 r.?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#CzesławMularski">Całe nasze górnictwo podziemne charakteryzuje się wysoką fluktuacją kadr. Jest to zjawisko, które - jak sądzę - można tłumaczyć kilkoma przyczynami. Po pierwsze - chodzi tu o charakter pracy, niebezpieczeństwa z nią związane. Po drugie - kwestie płacowe i po trzecie - tworzenie warunków socjalnych, uatrakcyjniających podejmowanie pracy przez młodych ludzi. Można nazwać sukcesem rozwiązania płacowe, jakie zostały wprowadzone w zeszłym roku, ale dotyczyły one jedynie górnictwa węgla kamiennego. W pozostałych działach negocjacje w tej sprawie są jeszcze toczone. Wydaje mi się, że w perspektywie należy mieć na uwadze wprowadzenie systemowego rozwiązania w całym górnictwie. Jednocześnie powinien to być taki system płac, aby preferował górnictwo wobec innych branż gospodarki narodowej. W moim odczuciu, to co dotychczas zrobiono jest tylko odrabianiem zaległości, zatykaniem dziur.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#CzesławMularski">Drugi temat, jaki chciałem dzisiaj poruszyć, dotyczy kadr. Z materiałów wynika - podnosił to również prof. J. Nawrocki - że mamy do czynienia ze zmniejszaniem się kadry inżynieryjno-technicznej w górnictwie. Jest to w moim odczuciu zjawisko bardzo niebezpieczne, chociażby ze względu na problemy z jakimi styka się na co dzień górnictwo, a które nie będą przecież maleć. Związek między pełnym zatrudnieniem kadry inżynieryjno-technicznej, legitymującej się odpowiednim zasobem wiedzy, a wielkością wydobycia jest oczywisty. Dotyczy to również zaplecza naukowo-technicznego. Uważam więc za niezbędne zapewnienie stałego dopływu kadry inżynieryjno-technicznej do górnictwa.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#CzesławMularski">Mimo, że nie dotyczy to bezpośrednio problematyki posiedzenia, chciałbym poruszyć sprawy zatrudnienia i płac w górnictwie naftowym i gazownictwie. Rozmawiałem m.in. z pracownikami przedsiębiorstwa górnictwa naftowego w Pile. Atmosferę wśród załogi trudno inaczej określić, jak bardziej niż napiętą. Fluktuacja kadr przekracza wszelkie rozmiary graniczące z zapewnieniem utrzymania pracy przedsiębiorstwa. Na 700 osób zatrudnionych na wiertniach w ub. roku zwolniła się prawie połowa, a przyjęto do pracy mniej niż 300. Bardzo trudne warunki w terenie komplikują zapewnienie dopływu wystarczającej liczby pracowników. Problemem nr 1 są płace. Zarobki wynoszą 15–16 tys. zł miesięcznie. Ludzie pracujący na wiertniach żyją w barakach. Ok. 10% obsługi wiertni mieszka w barakach z rodzinami, bo nie ma dla nich mieszkań. Kierownictwo przedsiębiorstw zmuszone jest tolerować taką sytuację, bowiem nie może pozwolić sobie na pozbycie się 10% załogi. Warunki życia są nielekkie. Weźmy chociażby sprawę wyżywienia. Mają oni zagwarantowany jeden posiłek dziennie, a o resztę muszą się troszczyć sami, w sytuacji gdy do najbliższej wsi jest kilka kilometrów. Jednocześnie w gminach traktują ich jako tych, którzy objadają tamtejszą ludność z przydzielanych, zgodnie z limitami artykułów. Uważam, że nie możemy przechodzić nad tymi problemami, zwłaszcza, że górnictwo naftowe i gazownictwo stanowią bardzo ważną część naszej energetyki.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#CzesławMularski">Na zakończenie mam jeszcze jedną uwagę związaną z górniczymi emeryturami. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, praca w dni dodatkowe, w dni wolne od pracy, nie jest uwzględniana przy wymiarze podstawy opodatkowania, jest natomiast przy określaniu wysokości emerytury. W konsekwencji zdarzają się przypadki, że niektórzy emeryci górniczy zaczepiają o pułap podatku wyrównawczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JózefKowalski">W Bełchatowie, w kopalni węgla brunatnego, nie ma kłopotów z zatrudnieniem. Dlaczego? Mieliśmy bowiem mieszkania. Został u nas wyodrębniony problem budownictwa mieszkaniowego i kierunek ten zamierzamy dalej kontynuować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MieczysławOsika">Podjęty dzisiaj temat jest bardzo ważny. Ja jestem członkiem dwóch komisji: górnictwa oraz handlu wewnętrznego. Z ramienia tej drugiej byłem ostatnio w Łodzi i zetknąłem się tam również z brakiem ludzi do pracy. Bywają sytuacje, że z tego powodu stoją po prostu maszyny. Jeżeli dzisiaj dyskutujemy o problemach zatrudnienia w górnictwie, to nie należy się spodziewać, że będzie można ściągać ludzi z różnych regionów kraju. Wydaje mi się, że sedno sprawy leży przede wszystkim w rozszerzeniu systemu motywacyjnego w górnictwie.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#MieczysławOsika">Druga sprawa, którą chciałbym poruszyć, to potrzeba uproszczenia schematu zarządzania kopalniami. Jest on bardzo skomplikowany i złożony. Niektóre stanowiska - jak się wydaje - są dublowane. Czy warto np. operować wskaźnikami, że na tysiąc zatrudnionych osób ma przypadać 1 osoba w danej komórce. Dlaczego tysiąc a nie np. 1500?</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#MieczysławOsika">Chciałbym też zwrócić uwagę na jedną sprawę, a mianowicie kulturę w górnictwie. Często rozmawiam z młodymi ludźmi, dlaczego odchodzą z kopalń. Otóż nie zawsze decydujące są zarobki, ale właśnie stosunki międzyludzkie. Często słyszę odpowiedź, że jak sztygar źle się odnosi do niego, to jak długo można pracować w takiej atmosferze?</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#MieczysławOsika">Na zakończenie mam jedno pytanie do ministra. W kopalniach rozeszła się pogłoska o podwyżkach płac w bieżącym roku. Czy to prawda?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#CzesławPiotrowski">Pragnę wyrazić komisji wdzięczność za podjęcie tak niezmiernie ważnego, choć trudnego zarazem tematu. Były zarzuty w stosunku do przedstawionego przez nas materiału, że jest niepełny i nie obejmuje wszystkich zagadnień. Zaszło tu nieporozumienie. Nie poinformowano nas, że chodzi o tak szczegółowe dane, dlatego też przygotowaliśmy bieżące informacje związane z zatrudnieniem i płacami. Istniejące luki przyniosły efekt w postaci tylu pytań. Można więc to potraktować jako wstęp do polemiki i rozważań lub też wybrać niektóre z szerokiego wachlarza spraw i rozważać je w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#CzesławPiotrowski">Problemy zatrudnienia i płac w górnictwie stanowiły zawsze newralgiczny problem. Nie wszystko jesteśmy w stanie wyjaśnić, ponieważ sami nie znamy odpowiedzi na wiele pytań. Sprawy te trzeba traktować jako element całego łańcucha zagadnień związanych z podjęciem przez Sejm uchwały w sprawie działań zmierzających do pokrycia zapotrzebowania gospodarki narodowej na energię i paliwa do 2000 r. Nikt dziś nie potrafi dać odpowiedzi na pytanie, jakie wysokie może być zatrudnienie do tego czasu, aby zapewnić odpowiednie wydobycie. W nowym systemie ekonomicznym nie ma instytucji koordynującej kwestie cen czy zatrudnienia; zostały one w zasadzie poddane wolnej grze. Próba wtłoczenia tych spraw w ogólny system przy znanym niedoborze rąk do pracy może dać iluzoryczne efekty. Zdajemy sobie sprawę z luki demograficznej. Przy okazji warto podkreślić, że w górnictwie, szczególnie w ostatnich 5 latach, prawie w połowie, w niektórych przypadkach nawet w 75% nastąpiła wymiana załóg i tak np. w KWK Ziemowit średni wiek zatrudnionych nie przekracza 30 lat, wiele innych zakładów wydobywczych ma załogi o średniej wieku poniżej 35 lat. Generalnie nie można powiedzieć, iż nie ma zainteresowania pracą w kopalniach i napływu nowych pracowników. Głównym bodźcem są tu zarobki, jednak podstawowa bariera zwiększania zatrudnienia, to koncentracja wielkiego przemysłu na małym skrawku ziemi woj. katowickiego i brak możliwości rozbudowy infrastruktury. W kopalniach węgla kamiennego zatrudnionych jest ok. 380 tys. osób, z czego 65 tys. mieszka w hotelach pracowniczych a 15 tys. w kwaterach prywatnych. Wiele osób dojeżdża z województw ościennych.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#CzesławPiotrowski">Gdybyśmy wiedzieli, że chodzi o bardziej pogłębioną informację w naszych materiałach nawiązalibyśmy do decyzji Prezydium Rządu z wyjazdowego posiedzenia 24 czerwca 1984 r. w Katowicach, gdzie podjęto wiele spraw dotyczących górnictwa. Niektóre z poczynionych zapisów nie doczekały się jeszcze wprowadzenia w życie, część będzie mogła być wprowadzona dopiero w perspektywie.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#CzesławPiotrowski">Wnioski, o których brak nas pomówiono, składaliśmy już wielokrotnie. Były wśród nich także śmiałe i odważne jak choćby propozycja zmian granic woj. katowickiego, aby region ten mógł złapać „oddech” przestrzeni. Trudno bowiem cokolwiek budować, jeżeli praktycznie całe województwo leży na węglu. Proponowaliśmy też, aby pracownicy po osiągnięciu wieku emerytalnego mogli przesiedlać się w inne rejony kraju a mieszkania zostawić swoim następcom. Przychylam się do tezy o potrzebie osobnego potraktowania problemu mieszkaniowego. W przypadku chęci zajęcia się przez komisję tą sprawą w szerszym wymiarze będziemy służyć odpowiednimi danymi.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#CzesławPiotrowski">Dopóki płace w górnictwie będą konkurencyjne w stosunku do innych dziedzin gospodarki, dopóty ludzie będą przychodzić do pracy. Trzeba też zagwarantować im możliwość zakupu towarów za zarobione pieniądze. Nie możemy jednak przeciągać struny i zwiększać preferencji, trzeba zachować w tej mierze rozsądek. Dlatego też od dawna sugerowaliśmy potrzebę dekoncentracji przemysłu na Śląsku. Stąd np. koncepcja i fakt budowy lubelskiego zagłębia węglowego. Nie sposób bowiem pogłębiać trudności bytowych i socjalnych w woj. katowickim. Po licznych atakach na koncepcje budowy zagłębia lubelskiego rozsądek wziął górę i ci, którzy mówili o jego likwidacji, wycofują się. Tak więc aktualna jest perspektywa rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#CzesławPiotrowski">Chciałbym podkreślić, że postulowane od dłuższego czasu regulacje płac w górnictwie, energetyce i gazownictwie znajdują praktyczny wyraz. W ub. r. górnictwo otrzymało podwyżki i z wyższym poziomem weszło w ten rok. Stworzona została możliwość regulacji płac dla energetyki oraz górnictwa naftowego i gazownictwa. Sprawy te będziemy załatwiać w porozumieniu z Ministerstwem Pracy, Płac i Spraw Socjalnych.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#CzesławPiotrowski">Nie wiemy, jak będzie się kształtować zatrudnienie w perspektywie, wiemy natomiast jakie warunki trzeba spełnić, aby pozyskiwać nowych pracowników. Dysponujemy odpowiednimi analizami, opracowaniami i programami, stale je aktualizujemy. Będziemy walczyć o ich realizację. Prosiłbym, aby we wnioskach komisji zawrzeć sprecyzowanie dotyczące interesujących posłów spraw to wówczas będziemy dokonywać odpowiednich analiz.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#CzesławPiotrowski">Jednak sam fakt postawienia tych problemów na posiedzeniu komisji ma kapitalne znaczenie dla problemów zaopatrzenia gospodarki w paliwa i energię, gdyż co najmniej do 2000 r. odwrotu od węgla być nie może i nie będzie. Gdy będziemy nim dysponować cała gospodarka będzie miała możliwości normalnej pracy. Jeżeli nie - grozi nam załamanie. Nie możemy też zapominać o stałej trosce o bezpieczeństwo pracy a także o doskonaleniu struktury zarządzania. Ale nawiązując do tej ostatniej sprawy pragnę przypomnieć, że gdy powstawały gwarectwa specjaliści opracowali schematy organizacyjne kopalń prostych, złożonych itp. ze wskazaniem, gdzie należy zatrudnić i jakich pracowników. Jednakże zakłady mają pełną samodzielność w kształtowaniu własnych struktur. My również obserwujemy z niepokojem obrastanie ich w „choinki”, tworzenie różnego rodzaju niepotrzebnych stanowisk, dyrektorów, nadsztygarów, specjalistów do różnych spraw. Staramy się administracyjnie wpływać na obniżenie niepotrzebnego zatrudnienia, ale jest to bardzo trudne ze względu na rezonans społeczny.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#CzesławPiotrowski">Sprawą otwartą są działania mające na celu zmniejszenie zatrudnienia. Jednak nie są to sprawy jednoznaczne, nie można mówić, że wprowadzenie mechanizacji i automatyzacji od razu zmniejszy liczbę obsługi. Wprowadzenie wyspecjalizowanej techniki powoduje powstawanie „ogonów” i w sumie nie daje to żadnych efektów oszczędnościowych i tak np. było z wdrożeniem systemu informatyki. Informacje zbierane są szybciej i dokładniej, szybciej są przetwarzane, szybciej mamy efekty, ale znacznie wzrosło zatrudnienie i związane z tym koszty. Wdrażanie automatyki też powoduje zwiększenie liczby pracowników obsługujących tę technikę, specjalistów serwisowych itp. Nie jest taki prosty rachunek, jakby się wydawało.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#CzesławPiotrowski">Godne podkreślenia jest, że relatywnie rzecz biorąc zatrudnienie w górnictwie spadło. Przybyły nowe kopalnie - Krupiński, Czeczott, ze względu na uwarunkowania wydobycie utrzymało się na tym samym poziomie a ludzi nie przybyło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#KDrewnowski">Polskie górnictwo naftowe i gazownictwo zatrudnia ponad 46 tys. osób i problemy tej branży narastają z roku na rok, dlatego też pragnę podziękować za zainteresowanie się tym tematem. Do trudności związanych z nie najlepszymi warunkami bytowymi i socjalnymi pragnę dodać sprawę niedoinwestowania w urządzenia wiertnicze. W ciągu ostatnich 5 lat nie otrzymaliśmy żadnego nowego sprzętu. Ludzie dokonują cudów, aby istniejące maszyny i urządzenia utrzymać w stanie zdolnym do eksploatacji.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#KDrewnowski">Wiceminister pracy, płac i spraw socjalnych Janusz Pawłowski: Sytuacja demograficzna i zasoby pracy na najbliższe 5-lecie są zbilansowane. Nic się w tej dziedzinie nie może zmienić. Dlatego też problemy zatrudnienia trzeba rozpatrywać łącznie w skali kraju a nie tylko w jednym resorcie, gdyż złudne jest przeświadczenie, że w ten sposób można rozwiązać problem w sposób całościowy. Należy określić, jakie dziedziny mają być rozwijane, w jaki sposób pozyskiwać nowych pracowników, jak dokonywać przemieszczenia siły roboczej. Same preferencje płacowe dla jednej branży są polityką krótkowzroczną i prowadzą do zachwiania rynku pracy. W marcu lub kwietniu będzie omawiana polityka zatrudnienia i płac w szerszej skali i w tej dyskusji będzie można umieścić problemy przemysłu górniczego i energetyki, górnictwa nafty i gazownictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#KBasak">Podczas silnych mrozów wyraźnie widoczny jest deficyt paliw i energii. Ludzie stoją w kolejce po opał, a nie otrzymując go znacznie zwiększają zużycie energii elektrycznej. Szczególnie widoczne jest to na wsi. Energetyka zawodowa nie ma powodów do narzekania w ostatnim czasie na brak zatrudnienia, ale obecna sytuacja może w niedalekiej przyszłości powodować nienadążanie produkcji energii za potrzebami. Ludzie nie wiedzą, z jakich źródeł energii mają korzystać. Na piece gazownicze do indywidualnego ogrzewania czeka się po 2 lata. Gaz jest to jeden z substytutów węgla, ale czy tak będzie również w przyszłości? Po energię elektryczną sięgać najłatwiej, a sieć elektryczna jest mocno przestarzała, mogą więc wystąpić ograniczenia w tej dziedzinie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JerzyMalara">Pracownicy nieprodukcyjni nie mają tych samych preferencji i dodatków za pracę w wolne soboty i niedziele co pracownicy produkcyjni. Z preferencji tych korzystają tylko ci, którzy są bezpośrednio związani z produkcją, a na powierzchni pracują przy sortowaniu i załadunku węgla. Administracja i oddziały pomocnicze na powierzchni a także część pracowników dołowych otrzymują wynagrodzenie na zasadach analogicznych jak w innych branżach.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JerzyMalara">Prace nowelizacyjne nad Kartą górnika zmierzają do jej zaktualizowania i mają charakter wyłącznie porządkowy. I tak np. dotyczą zagadnień związanych z obchodami dnia górnika. Z okazji tego święta - jak wiadomo - górnicy otrzymują m.in. ćwiartkę wódki a to stoi w sprzeczności z ustawą o wychowaniu w trzeźwości. Go roku były pod naszym adresem groźby, petycje, listy protestujące przeciwko zachowaniu tej formy jako stojącej w sprzeczności z prawem. Pozostałe zmiany również mają charakter porządkowy. Nie ma żadnego zamachu na dotychczasowe przywileje zapisane w Karcie górnika.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#JerzyMalara">Nie udało się nam w całości załatwić sprawy przekazywania mieszkań po górnikach ich następcom. Udało się to tylko w sferze budownictwa administrowanego przez kopalnie, ale pozostaje obszar spółdzielczy i budownictwo ogólne. Nie doczekał się też jeszcze realizacji projekt aby górnik, który przyjedzie do pracy na Śląsk, po zakończeniu pracy zawodowej mógł wyjechać z tego regionu i zostawić mieszkanie następcy. Jest wielu chętnych do takiego załatwienia sprawy. Po rozmowach z Centralnym Związkiem Spółdzielczości Mieszkaniowej błyskawicznie przedstawiliśmy listę 400 chętnych. Niestety spółdzielczość odpowiedziała nam, że są kłopoty z załatwieniem tych spraw i zostały one przesunięte - nie wiem na jak długo. Nic nie chcemy za darmo, jesteśmy gotowi partycypować w kosztach.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#JerzyMalara">Górnictwo nafty oraz gazownictwo stanowią odrębny, aczkolwiek ogromny temat. Pracuje tu 47 tys. ludzi. Stałymi problemami są niskie płace, braki w zatrudnieniu i kwestie socjalne. Instytucja ta nie jest nastawiona na zysk, lecz spełnia rolę instytucji użyteczności publicznej i ma za zadanie zaopatrzenie kraju w gaz. Średnia płaca w całym przedsiębiorstwie w ub.r. była mniejsza od 21 tys. zł, a przy tym naliczony podatek na PFAZ wyniósł 5,5 mld zł. W konsekwencji dochodzi do takich paradoksów, że w zlokalizowanym w woj. katowickim zakładzie gazowniczym są o wiele niższe płace niż innych branżach, dlatego też tylko połowa normatywnych obsad jest obsadzona. Dotyczy to zarówno napraw, konserwacji, obsługi jak i eksploatacji gazociągu. W niedługim czasie może dojść do tego, że w przypadku awarii trzeba będzie odciąć dopływ gazu, gdyż nikt nie przyjedzie po telefonie do pogotowia gazowego. Na dziś sieć gazownicza liczy 50 tys. km gazociągów wysokich i średnich ciśnień. Go roku przybywają nowe mieszkania, do których trzeba doprowadzić gaz. Potrzeba więc też ludzi do czuwania nad bezpieczeństwem i normalną pracą systemu. Ministerstwo Finansów zadeklarowało chęć pomocy w opracowaniu systemu ekonomicznego dotyczącego tej branży, który przeciwdziałałby niekorzystnym zjawiskom.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#JerzyMalara">Co roku odbieramy ogromne ilości gazu koksowniczego - 2 mln m³. Do przedsiębiorstw dociera on mocno zanieczyszczony i zasiarczony, nie odpowiada pod tym względem żadnym normom. Powoduje to przyspieszoną korozję i ustawiczne awarie, jest też bardzo niebezpieczny ze względu na zawarty w tym gazie tlenek węgla. Wspólnie z producentem - zakładami resortu hutnictwa i przemysłu maszynowego staramy się poprawić sytuację. Gaz ten przecież dociera również bezpośrednio do mieszkań, zanieczyszczając kuchenki i piece. Chcemy odchodzić od zaopatrzenia ludności w gaz koksowniczy zastępując go gazem ziemnym.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#JerzyMalara">Zgadzam się, że nie wyciągnęliśmy wcześniej wniosków związanych z faktem, że nowe zasady emerytalne obejmą również kadrę inżynieryjno-techniczną i skrócą okres jej zatrudnienia. Dlatego też nie najlepiej wygląda sytuacja z naborem na studia. Będziemy zmieniać ten stan rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#JerzyMalara">Wszystkie elementy uchwały nr 199 w pełni funkcjonują, co oznacza, że wynagrodzenia z tego tytułu wyłączone są z podatku wyrównawczego. Jeśli chodzi o emerytów prowadziliśmy rozmowy w tej sprawie niestety bez efektów.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#JerzyMalara">Jeśli chodzi o reklamacje wojskowe, to spadła ilość udzielanych nam kart. Ale jesteśmy traktowani przez MON bardzo przychylnie, gdyż w 1984 r. nie w pełni wykorzystaliśmy liczbę tych kart. Trudno dyskutować o tym, że niektóre nasze wnioski spotkały się z odmową. Liczba kart na 1985 i 1986 r. w pełni pokrywa nasze potrzeby. To samo można powiedzieć generalnie o werbunku zewnętrznym. Gdyby nie fluktuacja, sytuacja byłaby znacznie korzystniejsza. Musimy skoncentrować się na działaniach nakierowanych na stabilizację zatrudnienia w kopalni.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#JerzyMalara">Brak problemów w zatrudnieniu w energetyce wynika z wielu przyczyn. Od odejścia z pracy wiele osób powstrzymała szansa wyjazdu za granicę jak również informacja o nowym systemie wynagrodzenia, nie bez znaczenia jest też możliwość reklamacji od służby wojskowej. W zależności od sytuacji będą podejmowane także inne działania.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#JerzyMalara">Obecny system wynagradzania spowodował możliwość większego zróżnicowania płac pomiędzy pracownikami zatrudnionymi na dole i na powierzchni kopalni. Chcielibyśmy, aby zróżnicowanie to było większe, ale będzie to możliwe dopiero w perspektywie.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#JerzyMalara">Różne grupy różnie odebrały nowy system wynagradzania. Zdaję sobie sprawę, że niektórzy mogli na tym stracić. Jeśli chodzi o górnictwo, to chcieliśmy odstąpić od zwyczaju opłacania niejako z pensji tych pracujących na przodku, ludzi pośrednio związanych z tą pracą. Chodzi o to, aby płaca uzależniona była od rzeczywistego wkładu pracy, nie zaś należała się automatycznie. Dlatego też nie we wszystkich kopalniach dozór przyjął przychylnie nowe zasady. Dotyczy to również przemysłu energetycznego.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#JerzyMalara">Jeśli chodzi o podwyżki płac w górnictwie to trudno cokolwiek przesądzać. Naszym zadaniem jest analiza sytuacji, gdyż ubiegłoroczne podwyżki wywołują skutki również w br. Wspólnie z Ministerstwem Pracy, Płac i Spraw Socjalnych dokonujemy analiz. Podjęte zostało ustalenie, że 1 czerwca - w zależności od tego na ile się one sprawdzą - podjęta zostanie odpowiednia decyzja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#KazimierzJezierski">Do omawianego tematu będziemy jeszcze zapewne niejednokrotnie powracać. Zagadnienia płac i zatrudnienia w gospodarce narodowej będą jednym z tematów plenarnego posiedzenia Sejmu w końcu marca. Nasze uwagi w odniesieniu do tych zagadnień w górnictwie i energetyce będą miały istotne znaczenie w związku z rangą przemysłu węglowego i zakładów energetycznych.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#KazimierzJezierski">Nie należy nadawać ani górnikom ani energetykom preferencji płacowych. Po prostu kraj potrzebuje węgla i energii a więc należy zapewnić właściwe warunki dla realizacji podstawowych zadań naszej gospodarki paliwowo-energetycznej. Czas pracy w górnictwie jest dłuższy, charakter tej pracy jest szczególnie trudny i z tego wynika odpowiednia wysokość płac.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#KazimierzJezierski">W kolejnym punkcie obrad komisja omówiła stan efektywności poszukiwań naftowych.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#KazimierzJezierski">Uwagi i wnioski do materiałów przedstawionych przez Ministerstwo Górnictwa i Energetyki oraz Przedsiębiorstwo Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo przedstawił poseł Stanisław Kamieniarz (PZPR): Ropa naftowa jest po dzień dzisiejszy nie tylko podstawowym źródłem dostarczania szeroko stosowanych paliw, ale także podstawowym produktem głębokiego przetwórstwa chemicznego, w którego efekcie uzyskujemy szereg ważnych i wartościowych wyrobów. Posiadanie własnych zasobów ropy naftowej i gazu stało się przedmiotem ogromnej rywalizacji techniczno-ekonomicznej. Stan posiadania zasobów ropy i gazu wyznacza miejsce każdego kraju z punktu widzenia jego możliwości gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#KazimierzJezierski">Mamy w kraju znaczne zasoby różnych surowców, jednak złóż ropy naftowej i gazu jest bardzo niewiele. Polska nigdy nie była potentatem w pozyskiwaniu ropy i gazu. Wydobycie ropy naftowej nigdy nie przekraczało 0,5 mln ton, w skali roku. Aktualnie wydobywamy ok. 200 tys. ton i stanowi to zaledwie ułamek procenta potrzeb naszej gospodarki. Jak wiadomo resztę potrzeb pokrywamy kosztownym importem.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#KazimierzJezierski">Nie bez znaczenia dla budżetu państwa jest więc łagodzenie deficytu poprzez intensyfikację poszukiwań i wydobycia ropy i gazu ze źródeł krajowych. Czy w Polsce mamy wielką ropę? Według ocen prognostycznych dokonanych w latach 1984–1985 nasze zasoby szacuje się na 227–350 mln ton ropy i 893–1380 mld m³ gazu. Rzetelność tych danych potwierdzić mogą wyłącznie efekty przyszłych poszukiwań i ewentualnego wydobycia. Niezwykle ważnym zagadnieniem jest na tym tle efektywność poszukiwań ropy naftowej.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#KazimierzJezierski">Dla prowadzenia poszukiwań surowców konieczne są: perspektywiczny i prawdopodobny program poszukiwań, odpowiednie źródła finansowania, prace poszukiwawcze, odpowiednio nowoczesny sprzęt wiertniczy i badawczo-naukowy, odpowiednia i wykwalifikowana kadra. Dopiero na tej podstawie można budować programy poszukiwawcze.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#KazimierzJezierski">Program prac prognostycznych w procesie poszukiwań naftowych jest bardzo obiecujący. Zaniepokojenie musi jednak budzić fakt, że ponad 50% zasobów zalega na poziomie poniżej 5 tys. metrów a ponadto na obszarach o prawdopodobnej ropo i gazonośności. Są to więc rozważania raczej teoretyczne. W prognozach oparto się na analogiach poszukiwań prowadzonych w innych krajach, w warunkach podobnych do naszych struktur geologicznych. Należałoby sobie życzyć, aby przyszłe wiercenia badawczo-wyjaśniające potwierdziły optymistyczne prognozy.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#KazimierzJezierski">Istotnym czynnikiem warunkującym realizację programu poszukiwań jest właściwe finansowanie prac poszukiwawczych. Finansowanie z budżetu państwa zależne jest wprost od stanu państwowej kiesy. Były lata kiedy środków finansowych na prace poszukiwawcze było pod dostatkiem i notowano wówczas zwiększony zakres wykonania robót rzeczowych. Z kolei nakłady drastycznie spadały co w konsekwencji prowadziło do ograniczenia efektów prac poszukiwawczych. Aktualnie poziom finansowego pokrycia prac poszukiwawczych jest niedostateczny w stosunku do potrzeb. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że niewspółmiernie do nakładów na prace poszukiwawcze wzrastają koszty zaopatrzenia materiałowo-technicznego. Obecny poziom finansowania nie zabezpiecza na przykład realizacji decyzji rządu z października 1982 r. w sprawie złagodzenia deficytu gazów mocnych w gospodarce narodowej.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#KazimierzJezierski">W związku z wprowadzeniem prac poszukiwawczych na dużych głębokościach wzrastają znacznie koszty wierceń. Na przykład koszt wiercenia otworu o głębokości 5 tys. m bieżących wynosi 500–600 mln zł. Skomplikowana i bardzo trudna budowa geologiczna głębokich wierceń ma również wpływ na wielkość ponoszonych kosztów. Wydaje się celowe rozważenie możliwości stworzenia niezależnych od budżetu państwa źródeł finansowania prac poszukiwawczych ropy i gazu.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#KazimierzJezierski">Na efektywność poszukiwań bezpośredni wpływ ma stosowanie nowoczesnego sprzętu technicznego. Dotyczy to zwłaszcza sprzętu sejsmicznego i geofizycznego. Od właściwej interpretacji zjawisk geofizycznych zależy decyzja o trafnej lokalizacji prac poszukiwawczych. Nietrafiony otwór to strata często setek milionów złotych. W dziedzinie wyposażenia naftowych zakładów geofizyki w nowoczesny sprzęt dzieli nas duży dystans od przodujących krajów. Dystans ten ocenia się na kilkanaście lat i z roku na rok powiększa się on. Stosowana u nas aparatura jest przestarzała i nie gwarantuje właściwej oceny rejestrowanych danych. Na przykład w Karpatach nie ma ona praktycznego zastosowania. Krajowa geofizyka nie ma ani jednej nowoczesnej, wielokanałowej centrali interpretacyjnej, rejestrującej dane w systemie zapisu cyfrowo-magnetycznego. Nie mamy urządzeń do badań w otworach na dużych głębokościach i przy wysokim ciśnieniu. Stan ten obniża znacznie efekty badawczo-poszukiwawcze.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#KazimierzJezierski">Nie produkujemy nowoczesnej aparatury potrzebnej dla geofizyki a możliwości zakupu w krajach socjalistycznych, poza ZSRR, są znikome. Zakup nowoczesnego sprzętu w krajach kapitalistycznych jest utrudniony zarówno ze względów finansowych jak i na stosowane embargo. Słusznie zakłada się zakup pewnej ilości niezbędnego sprzętu i urządzeń. Ale jesteśmy dopiero w fazie składania wniosków importowych na zakup niektórych urządzeń dla potrzeb geofizyki.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#KazimierzJezierski">Ważnym problemem jest zaopatrzenie w sprzęt wiertniczy, narzędzia, środki transportu itd. Do 1975 r. na mocy umowy z ZSRR w sprawie pomocy w poszukiwaniu ropy i gazu dostawy sprzętu były rytmiczne. Dodatkowo wspomagał przemysł krajowy. Pozwalało to na prawidłowe realizowanie programu prac poszukiwawczych. Po wygaśnięciu tej umowy i nieprzedłużeniu jej po 1976 r. zaczyna się w polskim wiertnictwie kryzys, który ciągle się pogłębia. Produkcja krajowa sprzętu wiertniczego nie jest w stanie pokryć zapotrzebowania na poszukiwane typy wiertnic. Produkujemy maszyny wiertnicze, które mogą wykonać otwór do głębokości 4 tys. m. Powoduje to drastyczny spadek wierceń głębokich a tylko z takimi wiążemy nasze nadzieje. Mamy wprawdzie w Polsce otwór o rekordowej głębokości 7210 m, ale o niczym to nie świadczy.</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#KazimierzJezierski">Brakuje dostaw sprzętu transportowego, żurawi samojezdnych oraz innych maszyn do budowy kopalń naftowych oraz montażu i demontażu urządzeń. W związku z tym rośnie wskaźnik nieprodukcyjnego czasu posiadanych urządzeń. Występują dotkliwe braki w zaopatrzeniu w materiały pomocnicze: rury okładzinowe i płuczkowe, cement, specjalne koronki diamentowe itp. Problem ten jest od lat nie rozwiązany.</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#KazimierzJezierski">Efekty rzeczowe prac poszukiwawczych są niewielkie nie tylko ze względu na niedostatek sprzętu i materiału. Jak wynika z informacji NIK dotyczącej kontroli przebiegu wierceń i badań w głębokich otworach, występują również poważne zaniedbania polegające na nieprzestrzeganiu odpowiednich wymogów technologicznych wierceń oraz niedostatecznym egzekwowaniu przez nadzór geologiczny zakresu pomiarów i opróbowań. Bardzo dużo kosztują nas awarie wiertnicze zawinione przez wykonawców z powodu nieprzestrzegania technologii oraz pomiaru wierceń. Odpowiednie wnioski formułowane są w materiale NIK. Uważam, że należy dodać, że konieczne jest, aby wśród uczestników procesu poszukiwań upowszechniać świadomość, że niepełne wykorzystanie zaplanowanych efektów prac badawczych jest po prostu nieekonomicznym wykorzystaniem środków technicznych i finansowych, co w aktualnej sytuacji kraju jest niedopuszczalne.</u>
          <u xml:id="u-19.15" who="#KazimierzJezierski">Wiele zależy od kwalifikacji i zaangażowania pracowników zatrudnionych przy pracach poszukiwawczych. W przeszłości zawód wiertacza i pracownika kopalnictwa naftowego miał niezwykle wysoką rangę. Obecnie zawód ten nie jest honorowany w takim stopniu, na jaki zasługuje. Jest to praca ciężka, wymagająca odpowiedniego hartu psychicznego i fizycznego. Tymczasem aktualne wynagrodzenie pracowników zatrudnionych w górnictwie naftowym odbiega znacznie od średnich płac w krajowym przemyśle wydobywczym (bez górnictwa węglowego). Należałoby dążyć do uregulowania tego problemu, wiązać ściślej wynagrodzenie pracowników z pełną realizacją planowanych prac.</u>
          <u xml:id="u-19.16" who="#KazimierzJezierski">Przedstawione uwarunkowania realizacji programu prac poszukiwawczych wskazują, iż trudno jest odpowiedzieć na pytanie o efektywność tych prac. Można jednak stwierdzić, iż w aktualnej sytuacji odpowiada ona istniejącym możliwościom finansowym, sprzętowym i kadrowym. Uważam, iż wnioski zawarte w dostarczonych nam materiałach resortowych należy zaakceptować a jednocześnie zapewnić ich pełną realizację. Komisja powinna skierować opinię w omawianej sprawie do premiera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JózefSerafin">Referent słusznie proponuje, by przyjąć wnioski pokontrolne NIK. Należałoby jednak ustalić, jakie podjęto kroki, aby skutecznie przeciwdziałać stwierdzonym a bardzo rażącym zaniedbaniom towarzyszącym pracom poszukiwawczym. Jak wygląda sprawa zgazowania węgla? Nie dość jasno przedstawiono sprawę jednostkowych wskaźników efektywności poszukiwań naftowych. Należałoby to dodatkowo wyjaśnić. Warto wiedzieć, ile kosztuje nas import ropy i gazu z ZSRR w stosunku do oferowanych w zamian towarów i prac budowlanych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#GerardGabryś">Z ustaleń kontroli NIK wynika, że przyczyną wielu awarii w czasie wykonywania wierceń poszukiwawczych były zaniedbania odpowiedzialnych pracowników. I dalej NIK informuje, że niektóre nieprawidłowości w zakresie technologii prac wiertniczych i eksploatacji sprzętu nosiły cechy rażących uchybień i błędów sztuki, wynikłych z niedostatecznych kompetencji służb podejmujących decyzje lub sprawujących nadzór nad pracami wiertniczymi, a także zaniku u niektórych pracowników poczucia dyscypliny. Wiąże się to zapewne z niskim poziomem kwalifikacji zatrudnionych oraz niskimi stosunkowo płacami. Czy stać nas na tak wysokie ryzyko przy prowadzeniu poszukiwań naftowych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AntoniTwardoch">Błędy w wykonawstwie a także niska dyscyplina pracownicza wynikają również z tego, że niektóre zadania odpowiedzialne powierza się ludziom niedostatecznie wykwalifikowanym. Zwrócić uwagę trzeba również na brak odpowiedniego sprzętu. Podraża to niewątpliwie koszty prowadzonych poszukiwań i badań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JózefKowalski">Uważam, iż dostarczony nam materiał jest mało krytyczny w stosunku do efektów działalności przedsiębiorstwa Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Brak w nim analizy przyczyn własnych słabości. Materiały NIK podważają ogólnie dobrą opinię o efektywności działania przedsiębiorstw podległych resortowi górnictwa i energetyki. Brakuje informacji o efektach poszukiwania ropy w szelfie bałtyckim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JerzyNawrocki">Nie po raz pierwszy zajmujemy się w Sejmie problemami poszukiwania ropy i gazu. Sytuację w dziedzinie badań i poszukiwań skomplikowała sytuacja gospodarcza kraju. Nastąpiły znaczne cięcia w inwestycjach, brak jest możliwości zakupu nowoczesnego sprzętu. Musimy sobie jasno uświadomić, że wielkiej ropy w naszym kraju nie było i nie będzie. Ponosimy duże nakłady a efekty mamy niewielkie. Oczywiście należy prowadzić nadal wiercenia i poszukiwać nawet małych źródeł ropy i gazu. Należy jednak analizować opłacalność niektórych wierceń i odnieść się bardziej krytycznie do nadmiernie optymistycznych prognoz. Poszukiwania gazu rokują większe nadzieje i należy skoncentrować na tym uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MarianBubak">Członkowie komisji otrzymali dwie informacje zawierające syntetyczne ujęcie wyników przeprowadzonych przez NIK kontroli. W pierwszej informacji zajmowaliśmy się przede wszystkim przyczynami obniżenia efektywności poszukiwań. W drugiej natomiast samym przebiegiem wierceń w otworach. W związku z tym chciałbym zwrócić uwagę na dwie sprawy: po pierwsze - co innego stanowi zakres prac badawczych, wyrażający się np. w ilości metrów. Ograniczenie tego może mieć wpływ na przypuszczalne wielkości zasobów gazu i ropy. Rzecz jednak w tym, że spadała efektywność rzeczowa wierceń. Jak wynika z informacji przedstawionej przez resort, w latach 1966–1970 wykonano ponad 2 mln metrów wierceń. Natomiast w latach 1981–1985 już tylko 1,4 mln m. Tyle samo, ile w ciągu poprzednich 5 lat, z tym że w latach osiemdziesiątych przyrost zasobów był o wiele mniejszy. Mamy również do czynienia z innym zjawiskiem a mianowicie, że wydobycie węglowodorów jest niższe od stwierdzanych nowych zasobów.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#MarianBubak">Następna sprawa wiąże się z przygotowaniem prac badawczych. Nie staramy się wykazać - nie negując tego co stwierdza resort - że na skutek różnorodnych opóźnień są trudności z efektywnym lokalizowaniem wierceń poszukiwawczych. Oczywiście jedną z przyczyn są trudności związane z wyposażeniem w odpowiedni sprzęt, ale jest też problem wykorzystania środków już posiadanych.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#MarianBubak">Jeżeli chodzi o wiercenia w głębokich otworach, to doszło do wielu awarii. Spowodowało to oczywiście zmniejszenie się efektywności, bowiem samo usuwanie awarii również wiele kosztuje. Jednocześnie stosunkowo często się zdarzało, że otwory te nie uzyskały przewidzianych głębokości.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#MarianBubak">W sprawozdaniu stwierdziliśmy, że podzielamy postulaty i oceny resortu dotyczące lepszego wyposażenia w sprzęt i materiały. Jeżeli chodzi o nasze uwagi dotyczące spraw związanych z technologią, nie chcieliśmy tego rozpatrywać w oderwaniu od sytuacji kadrowej i płacowej. Są to bowiem elementy ściśle ze sobą związane i wzajemnie na siebie wpływające. Jest faktem, że atrakcyjność pracy znacznie zmalała. Jest faktem także i to, że nie najlepiej spisuje się sam nadzór techniczny i geologiczny. Sprawą dyskusyjną było czy kontrola NIK ma szczegółowo badać odpowiedzialność także personalną, czy też tylko zajmować się pewnymi zjawiskami. Uznaliśmy, że to drugie rozwiązanie jest bardziej właściwe i sprawę odpowiedzialności pozostawiliśmy władzom resortu. Wynika to także i z tego, że w przypadku awarii powoływane są specjalne komisje, które są najbardziej kompetentne do zajęcia stanowiska. Chciałbym dodać, że w stosunku do osób odpowiedzialnych za te awarie wyciągnięto konsekwencje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WiesławŚliżewski">W moim odczuciu, na zmniejszenie się efektywności poszukiwań ropy i gazu ma duży wpływ sytuacja w badaniach podstawowych. Chodzi o badania regionalne, na podstawie których określa się tereny poszukiwań. Ministerstwo, które reprezentuję, również dysponuje przedsiębiorstwem geofizycznym, w którym problemy kadrowo-sprzętowe są identyczne, a nawet większe niż w przedsiębiorstwach podległych Ministerstwu Górnictwa i Energetyki. Pracownicy naszego przedsiębiorstwa nie korzystają bowiem z przywilejów Karty górnika i w konsekwencji ich zarobki są o 15–20% niższe niż w resorcie górnictwa. Chciałbym jeszcze dodać, że zbliżamy się do granicy, która zabezpiecza korzystne wyniki poszukiwań. Wydaje mi się, że dużej efektywności poszukiwań już nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#WiesławŚliżewski">Prawdę mówiąc nie wiem, dlaczego w 1976 r. nie przedłużono umowy ze Związkiem Radzieckim, na podstawie której mogliśmy korzystać ze sprzętu radzieckiego, jak też doradztwa technicznego.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#WiesławŚliżewski">Generalnie rzecz biorąc, koszt uzyskania gazu ze źródeł krajowych jest znacznie niższy niż z importu i dlatego należy stawiać na poszukiwania w kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JerzyMalara">Podstawowym zagadnieniem są wyniki kontroli NIK. Trzeba tu mówić, - jak mi się wydaję - o dwóch sprawach. Pierwsza to nie trafione otwory. Nie wszystkie otwory mogą być, że użyję żargonowego określenia, trafione i tak jest na całym świecie. Chciałbym jednakże zwrócić uwagę na to, że otwory nie trafione również spełniają swoje zadanie geologiczne. Druga sprawa, to otwory stracone w wyniku awarii. Chodzi mi tu o otwory, podczas drążenia których doszło do awarii i dalsze wiercenie zostało przerwane. Dla uzyskania pełnego obrazu sytuacji należy stwierdzić, że rocznie wiercimy około 150 otworów, podczas gdy w materiale NIK mówi się o kilkunastu. Na to, że ponieśliśmy określone straty, wpłynęło wiele czynników związanych m.in. z technologią i zaopatrzeniem. Tak się jednakże złożyło, że większość tych otworów była wiercona przez jedno z czterech działających na terenie kraju przedsiębiorstw, a konkretnie przez przedsiębiorstwo w Wołominie. W związku z tym niezależnie od wydania określonych poleceń zostały wyciągnięte daleko idące konsekwencje personalne wobec osób odpowiedzialnych za taki stan rzeczy. Praktycznie rzecz biorąc odwołane zostało prawie całe kierownictwo przedsiębiorstwa. Dla ratowania sytuacji przedsiębiorstwo to zostało zasilone ludźmi z innych jednostek, a obecnie jesteśmy na etapie analizowania jego struktury organizacyjnej. Rozważmy również możliwość likwidacji przedsiębiorstwa i przejęcia jego zadań przez inne jednostki. Chciałbym jednak dodać, że jest to trudny problem i z dnia na dzień nie można oczekiwać rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#JerzyMalara">Podczas dyskusji poruszono kwestię odpowiedzialności za niewykonanie decyzji Prezydium Rządu nr 34 z 1982 r. Zostało ono wydane w bardzo trudnej sytuacji, w chwili gdy bilans gazu był bardzo napięty. Kiedy ją podejmowano, określono konkretne zadania dotyczące m.in. ilości i rodzajów wierceń, jak również zadania dla innych resortów, warunkujące wykonanie celów ustalonych we wspomnianej decyzji. Tak się złożyło, że decyzja Prezydium Rządu spotkała się z reformą i nasi partnerzy nie wywiązali się całkowicie z nałożonych na nich zadań. Próbując ratować sytuację wyasygnowaliśmy np. 10 mln dolarów pochodzących z odpisów dewizowych za eksport węgla na zakup rur. Jednakże możliwości finansowe są ograniczone. Tymczasem produkcja rur spadła o 40%. Doszło nawet do sytuacji, że musieliśmy oddelegować naszych pracowników do hut, abyśmy mogli otrzymać niezbędne przecież rury. Pracują tam do dzisiaj.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#JerzyMalara">W rejonie nadwiślańskim występują ogromne zasoby węgla, ale mocno zanieczyszczonego. Nie można więc go spalać bezpośrednio. Chodziło o to, aby ten węgiel z Janiny zgazowywać; przy okazji pozbawiano by go siarki. Miała to być jednostka pilotująca, której efekty pracy ułatwiłyby przyszłym pokoleniom decyzję, co zrobić z kilkoma miliardami węgla tego rejonu.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#JerzyMalara">Zgadzam się z twierdzeniem, że obecny park maszynowy ulega dekapitalizacji. Unowocześnienie oznacza konieczność dostaw nowych urządzeń z przemysłu krajowego i uzupełniającego zakup sprzętu do wierceń głębinowych z ZSRR lub Rumunii. Obecnie gdyby nam postawiono zadanie wykonywania 500 tys. m wierceń rocznie, nie podołalibyśmy temu zadaniu. Jednak w przyszłości musimy to robić.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#JerzyMalara">Jeśli chodzi o szelf bałtycki, to kwestia zarządzania, organizacji i wyposażenia jest poza górnictwem naftowym i gazownictwem i dotyczy organizacji międzynarodowej. Na morzu jest inny rachunek ekonomiczny, gdyż wiąże się to ze sprawą transportu i eksploatacji sprzętu, ludzi itp. W wyniku trójstronnych spotkań ustaliliśmy, że w tym 5-leciu przystąpimy do eksploatacji jednego ze złóż odkrytych na szelfie radzieckim. Są dyskutowane sprawy finansowe. Jeżeli podjęta zostanie decyzja, wówczas przez kilkanaście lat moglibyśmy otrzymywać tyle ropy, ile obecnie wydobywamy w kraju. W najbliższym czasie Prezydium Komisji Planowania będzie rozpatrywać te problemy. Petrobaltic podlega nadzorowi Urzędu Morskiego i innych instytucji, jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa pracy i przeciwdziałania zagrożeniu środowiska. Przedsiębiorstwo wyposażone jest w najnowsze środki zapobiegające skażeniu podczas ewentualnego wypływu ropy do morza.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#JerzyMalara">Wiercenia podstawowe wykonywane na zlecenie GUS nie były realizowane w stopniu dostatecznym przez Przedsiębiorstwo Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. W 1978 r. wywiercono 12,8 mb otworów, w 1982 - 7,5, w 1984 - 17,6 a w ub.r. 21,8 bm. Ustaliliśmy, że dla potrzeb geologii musimy wiercić 30 tys. metrów rocznie. Jest to warunkiem podstawowym rozpoznawania złóż i w ogóle dalszego działania.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#JerzyMalara">Mimo naszych wysiłków i starań tak zwana umowa naftowa ze Związkiem Radzieckim dotycząca dostaw sprzętu i osprzętu nie została odnowiona. W ramach określonych limitów dewizowych możemy dokonywać zakupu sprzętu, ale ich wielkość nie pozwala nie tylko na rozwój, ale i na utrzymanie wyposażenia na obecnym poziomie. Sprawy geofizyki rzeczywiście należy zaliczyć do podstawowych problemów. Rozwój tej branży daje możliwość uniknięcia sytuacji, o których mówiliśmy, ale tu również wchodzi w grę sprawa przestarzałego i zużytego sprzętu. Konstruując program rozwoju nie przewidzieliśmy, że administracja amerykańska wprowadzi restrykcje wobec naszego kraju. Chcieliśmy kupić komputery, ale zostały one objęte embargiem. Na nic zdały się próby kupna tego sprzętu za pośrednictwem Austrii i Holandii.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#JerzyMalara">Jeśli chodzi o koronki diamentowe z Ministerstwem Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych doszliśmy do wniosku, że zamiast importować je z Zachodu lepiej dać dewizy na zakup niezbędnych komponentów do tej produkcji i wytwarzać je w kraju. Powinno to poprawić zaopatrzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#StanisławDepowski">O efektywności poszukiwań w minionych okresach decydowało odkrycie dużych złóż. Dotyczy to Przemyśla o zasobach szacowanych pierwotnie na 70 mld m³ gazu oraz rejonu Ostrowa Wlkp. - 20 mld m³. Oczywiście tego rodzaju odkrycia nie są wydarzeniem codziennym. Na drastycznym spadku wydobycia w latach 1981–1982 zaciążył spadek metrażu wierceń. Na efektywność bardzo duży wpływ ma postęp prac geologicznych, np. - co widać było w połowie lat pięćdziesiątych - prowadzenie badań sejsmicznych na większą skalę. Technika sejsmiczna wymaga jednak nowej aparatury, gdyż dotychczasowa jest przestarzała i zużyta. Inną drogą nie będziemy w stanie odkryć zalegania bardzo skomplikowanych strukturalnie złóż. Są też potrzebne możliwości matematycznego przetwarzania zbieranych informacji, a więc komputery o dużych możliwościach obliczeniowych. Zainteresowane instytucje i resorty opracowują szereg nowych metod badań geologicznych i geofizycznych umożliwiających postęp, ale niezbędne są nowe narzędzia pracy. Dotyczy to również laboratoriów geologicznych, gdyż konieczne jest lepsze wykorzystanie materiałów z wierceń. Wydobycie próbki z ponad 5 tys. metrów jest bardzo kosztowne i taki kawałek skały ma niejednokrotnie wartość równą wartości szlachetnego kruszcu. Niezależnie od potrzeby odpowiedniego wyposażenia laboratoriów Instytutu Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, Ministerstwa Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych oraz jednostek podległych Ministerstwu Górnictwa i Energetyki potrzebna jest budowa centralnego laboratorium do badań geologicznych w Instytucie Geologicznym. Pamiętajmy o tym, że poszukujemy nie tylko ropy i gazu, ale również innych surowców.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#StanisławDepowski">Dyrektor DS. geologii w Przedsiębiorstwie Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Piotr Karnkowski: Wszystkie przekazane nam pokontrolne zalecenia NIK znalazły odbicie w zarządzeniu dyrekcji naszego przedsiębiorstwa. Opracowaliśmy harmonogram działań i ściśle się z niego rozliczamy. Te wiercenia, o których mowa, w materiałach NIK-u należą do najgłębszych w Polsce i są pionierskie. Za zdobywane doświadczenie trzeba płacić. Na tak dużych głębokościach trudno przewidzieć wszystkie możliwe niespodzianki. Zdarzały się też pomyłki geologiczne. Natrafialiśmy na czynne warstwy, ruchy górotworu itp. Nie oznacza to, że nie było też uchybień ludzi. Trzeba zrozumieć, że podejmujemy niektóre zadania na wyrost, gdyż nie przystają one do techniki, którą dysponujemy. Być może teraz zajdzie potrzeba ograniczenia ilości głębokich wierceń. Te 50 tys. metrów dla geologii może zostać wykonane, ale przy ograniczeniu wierceń najgłębszych. Wiercenia te muszą być bowiem powiązane z techniką a przemysł nie jest w pełni do tego przygotowany. Będziemy musieli też dostosować się do posiadanych środków i to nie tylko finansowych. Zdarza się bowiem, że oprócz awarii mamy liczne przestoje spowodowane nieterminowymi dostawami środków zaopatrzeniowych z chemii, hutnictwa i innych przemysłów. Do najgłębszych wierceń trzeba się dobrze przygotować także od strony geofizycznej. Niestety nie ma możliwości zakupu niezbędnych komputerów, a kupowanie podzespołów i montaż w kraju może nie dać pożądanych efektów. Tu też możemy napotkać barierę związaną z embargiem. Nie wchodzi w grę import z ZSRR, gdyż kraj ten również importuje podobną aparaturę bądź też dysponuje sprzętem tej generacji będącym na etapie próby. Pragnę podkreślić konieczność reaktywowania umowy naftowej z ZSRR. Nie było to możliwe do zrobienia 10 lat temu.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#StanisławDepowski">Jeżeli podsumować potrzeby geologii, i geofizyki okaże się, że są one bardzo duże. Należy jednak pamiętać, że gaz wydobywany w kraju jest jak na razie ponad dwa razy tańszy niż z importu. W powojennej historii wydobyliśmy 113 mld m³ gazu i 11 mln ton ropy. To w przeliczeniu na obecne ceny daje wartość 19 mld dolarów. Prognozy występowania ropy i gazu w Polsce są coraz lepsze. Jest więc podstawa do prowadzenia poszukiwań, zwłaszcza gazu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#KazimierzJezierski">Proponuję, aby tym optymistycznym stwierdzeniem zakończyć nasze obrady. Z dyskusji wynika, że geologii należy pomóc, gdyż gaz i ropa są niezbędne dla naszej gospodarki. Sformułujemy w tej sprawie opinię do prezesa Rady Ministrów.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>