text_structure.xml
70.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 28 stycznia 1986 r. Komisja Górnictwa i Energetyki, obradująca pod przewodnictwem posła Kazimierza Jezierskiego (PZPR), rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- aktualne problemy realizacji programu zaopatrzenia gospodarki narodowej w paliwa i energię do 2000 r.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">W posiedzeniu uczestniczyli: zastępca przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów Jerzy Gwiaździński, minister górnictwa i energetyki gen. dyw. Czesław Piotrowski i wiceminister Janusz Bojakowski, przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, Ministerstwa Finansów, Urzędu Rady Ministrów, Komitetu Problemów Energetyki PAN.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Referentem był poseł Jerzy Nawrocki (PZPR): We wszystkich krajach rozwój kompleksu paliwowo-energetycznego programowany jest z kilkunastoletnim wyprzedzeniem, a polityka w tym zakresie stanowi ważny element działania każdego państwa.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Dlatego Sejm przyjął 21 marca 1985 r. uchwałę o zaopatrzeniu gospodarki narodowej w paliwa i energię do 2000 r., zobowiązując rząd do wykorzystania przedstawionego przedłożenia w pracach nad założeniami NPSG na lata 1986-90 i planu perspektywicznego.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Założenia NPSG w dziedzinie paliw i energii opracowane zostały w listopadzie 1985 r. przez Zespół Paliw i Energetyki oraz Zespół Gospodarki Materiałowej Komisji Planowania przy RM.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Z przedstawionego obecnie opracowania pt. „Aktualne problemy realizacji programów zaopatrzenia gospodarki narodowej w paliwa i energię 2000 r.” wynika, że wspomniane założenia NPSG różnią się w znacznym stopniu od opracowania przedłożonego przez RM i przyjętego przez Sejm. W opracowaniu przyjętym przez Sejm wnioskowano, że przy opracowywaniu projektu NPSG w dziedzinie kompleksu paliwowo-energetycznego należy się orientować na wariant I (niższy), a w pracach nad planem perspektywicznym po 1990 r. - rozważyć przedsięwzięcia zmierzające do realizacji wariantu II (wyższego).</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">Przyjęte w obecnych założeniach nakłady inwestycyjne w wysokości 1300 mld zł zamiast 2094 mld zł (w cenach 1984 r.) w wariancie I nie zapewniają realizacji programu wg wariantu II w dalszych latach oraz ograniczają zakres rzeczowy przyjęty w wariancie I.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">Największe zagrożenia występują w zakresie zbilansowania przychodu i rozchodu węgla kamiennego oraz bilansu mocy i energii elektrycznej. Bilans węgla kamiennego ujęty w założeniach NPSG nie jest realny. Nie będzie m.in. możliwe zmniejszenie dostaw na cele bytowo-komunalne o 0,5 mln t przy obecnie występującym deficycie węgla dla ludności oraz przy stałym wzroście zapotrzebowania w mieście i na wsi. Przy uwzględnieniu faktycznie występujących potrzeb krajowych, w bilansie występuje deficyt, który może być pokryty tylko zmniejszeniem eksportu z 36 mln t w 1985 r. do ok. 21 mln t w 1990 r. Dalszy wzrost potrzeb krajowych grozi koniecznością całkowitego ograniczenia eksportu węgla kamiennego do 2000 r.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">Bilans mocy w systemie elektroenergetycznym wykazuje deficyt ponad 3 tys. MW w 1990 r. oraz ok. 9 tys. MW w 2000 r., co zagraża rozwojowi całej gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#komentarz">Deficyty powyższe spowodowane są znacznym ograniczeniem przyrostu nowych mocy w elektrowniach. Można stwierdzić, że poważnie zagrożona jest realizacja programu rozwoju energetyki jądrowej do 2000 r. Spowoduje to pogłębienie trudnej sytuacji paliwowo-energetycznej naszego kraju po 1990 r.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#komentarz">Ważnym elementem utrudniającym często rozwój bazy paliwowo-energetycznej są sprzeczności interesów między resortami i centrum a władzami lokalnymi. Przykładem może być negatywna opinia Komitetu Przestrzennego Zagospodarowania Kraju PAN w sprawie lokalizacji drugiej elektrowni jądrowej oraz odrzucenie tej lokalizacji przez władze województw włocławskiego i płockiego.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#komentarz">Prawdopodobnie i kolejna lokalizacja nie zostanie zatwierdzona, a to już będzie miało wpływ na dalsze odłożenie terminu budowy elektrowni jądrowej i na rosnący deficyt energii elektrycznej po 1990 r. Innym przykładem może być budowa lubelskiego zagłębia węglowego. Jej zaniechanie będzie musiało być wyrównane dalszym wzrostem wydobycia w zagłębiu górnośląskim. Przeniesienie ciężaru wydobycia węgla z zagłębia lubelskiego do górnośląskiego jest niemożliwe ze względów ekologicznych.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#komentarz">Z uwagi na niedobór środków inwestycyjnych wystąpi również znaczne ograniczenie rozwoju sieci elektroenergetycznych, w tym zwolnienie tempa modernizacji sieci rozdzielczych, zwłaszcza w obszarach wiejskich. Zmniejszenie w stosunku do potrzeb przyrostu mocy cieplnej w energetyce zawodowej spowoduje niedobory w dostawach energii cieplnej w Warszawie, Białymstoku, Lublinie, Łodzi, Szczecinie, Gorzowie, Gdańsku, Gdyni i Częstochowie. Niedobory te mogą być częściowo skompensowane w drodze budowy ciepłowni komunalnych, co jednak spowoduje wzrost zapotrzebowania na węgiel kamienny w gospodarce rozdzielonej (energia cieplna i elektryczna). Niezbędne jest możliwie szybkie zatwierdzenie programu racjonalizacji użytkowania paliw i energii. Program ten powinien stanowić integralną część NPSG i mieć charakter obligatoryjny.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#komentarz">W przedstawionej sytuacji uważa się za niezbędne przepracowanie założeń NPSG na lata 1986-90 w dziedzinie paliw i energii. Należy zwłaszcza doprowadzić do zwiększenia nakładów inwestycyjnych w celu możliwie maksymalnego zwiększenia podaży paliw i energii. W pracach nad NPSG i planem perspektywicznym należy uwzględnić w większym stopniu potrzeby ochrony środowiska, a w szczególności ochrony wód, poprawy jakości węgla oraz odsiarczania węgla i spalin.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#komentarz">Kontynuowanie dotychczasowej strategii gospodarczej, polegającej na wzroście podaży paliw i energii w dostosowaniu do swobodnie rosnących potrzeb nie jest możliwe. Niezbędne będzie skorelowanie społeczno-gospodarczego rozwoju kraju z ilościami paliw i energii, którymi będziemy dysponować.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#komentarz">Należy doprowadzić do zakończenia prac nad odrębną regulacją prawną określającą funkcjonowanie przedsiębiorstw przemysłu paliwowo-energetycznego. Wicepremier Z. Szałajda podzielił stanowisko Komisji Górnictwa, Energetyki i Wykorzystania Zasobów Naturalnych (VIII kadencji) wyrażone w dezyderacie dotyczącym celowości przyspieszenia tych prac, ale projekt takiej ustawy nie został dotychczas rozpatrzony przez Prezydium Rządu. M.in. wskutek braku prawnego uregulowania problemu przedłużenia wymiaru czasu pracy w górnictwie węgla kamiennego wydobycie 192 mln t węgla w br. jest poważnie zagrożone.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#komentarz">Postuluję wystąpienie do prezesa RM, aby przepracowano założenia NPSG na lata 1986-90 w dziedzinie paliw i energii, głównie w kierunku zwiększenia nakładów inwestycyjnych dla możliwie maksymalnego zwiększenia podaży paliw i energii, a zwłaszcza wydobycia węgla kamiennego oraz produkcji energii elektrycznej (w tym przede wszystkim w elektrowniach jądrowych) i cieplnej oraz o przedłożenie Sejmowi przez rząd informacji o stanie zaopatrzenia gospodarki narodowej w paliwa i energię oraz rozwoju kompleksu paliwowo-energetycznego, zgodnie z uchwałą Sejmu z 21 marca 1985 r.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#komentarz">Głównym celem naszych obrad będzie przygotowanie i uchwalenie dezyderatu do prezesa Rady Ministrów. Materiały charakteryzujące problemy realizacji programu zaopatrzenia gospodarki narodowej w paliwa i energię do 2000 r. otrzymaliśmy wyczerpujące. Myślę, że powinniśmy się skoncentrować na najbliższych perspektywach, a więc głównie na latach 1986-1990. W stosunku do uchwalonego przez Sejm programu powstały znaczne rozbieżności. Na to musimy w dezyderacie zwrócić uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MichałMakowicz">Sprawa zaopatrzenia wsi w węgiel jest ciągle aktualna. Ostatnio na spotkaniu z wyborcami na wsi zadawano mi pytania, co się dzieje z lubelskim zagłębiem węglowym? Kiedyś było na ten temat bardzo wiele informacji w środkach masowego przekazu; obecnie ani słowa. W dostarczonych materiałach też nie ma jasnej odpowiedzi, co dalej z tym zagłębiem? Sprawa wymaga wyjaśnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#KrzysztofKorzeński">Przy ograniczonych nakładach na przemysł energetyczny w latach 1986–1990, wyjaśnienia wymaga sprawa budowy elektrowni „Połaniec II”.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#KrzysztofKorzeński">W latach 1979–1983 w elektrowni „Połaniec I” uruchomiono 8 kondensacyjnych bloków energetycznych o mocy 200 MW każdy. Elektrownia ta oddaje ciepło do ogrzewania miasta Połańca. Równocześnie w związku z budową kopalni siarki w Osieku została zawarta umowa z kopalnią siarki „Grzybów” przewidująca oddawanie z tej elektrowni 60 Gcal/h od 1988 r., co umożliwi wydobycie 330 tys. ton siarki rocznie. Tymczasem, jak wykazały analizy opracowane przez „Energoprojekt” w Warszawie z elektrowni „Połaniec I” nie ma technicznych możliwości oddawania większych ilości ciepła.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#KrzysztofKorzeński">Pełne pokrycie zapotrzebowania na ciepło kopalni siarki „Osiek” (320 gcal/h) dałoby wydobycie 1,5 mln ton siarki rocznie. Proponuje się kilka wariantów rozwiązania tego problemu. Najkorzystniejszym okazało się rozpoczęcie nowego etapu budowy elektrowni w Połańcu, zakładającego zainstalowanie bloków energetycznych o mocy 200 MW, dostosowanych do oddawania 90 gcal/h ciepła z każdego bloku. Aby dostarczyć żądaną ilość ciepła należałoby zbudować 4 bloki energetyczne. Uwzględniając trudną sytuację inwestycyjną kraju, Prezydium Rządu postanowieniem nr 54/84 z października 1984 r. zdecydowało o budowie kopalni siarki o zdolności wydobywczej ok. 1,3 mln ton i 2 bloków energetycznych po 200 MW każdy. Natomiast Ministerstwo Górnictwa i Energetyki zakłada w Połańcu budowę 4 bloków. Takie założenia przyjęto też w uchwale Rady Ministrów nr 29 z marca 1985 r. i uchwale Sejmu PRL z 21 marca 1985 r.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#KrzysztofKorzeński">Ostatecznie w „Założeniach NPSG na lata 1986–1990 w dziedzinie paliw i energii” opracowanych przez Komisję Planowania w listopadzie ub.r. przewidziano budowę tylko 2 bloków w elektrowni Połaniec. Z „Założeń” tych wynika też, że inwestycja ta będzie inwestycją centralną. Chciałbym podkreślić, że w przypadku nieujęcia elektrowni „Połaniec II” w wykazie inwestycji centralnych w ostatecznej wersji NPSG nie będzie żadnych możliwości zrealizowania jej jako inwestycji ciepłowniczej przedsiębiorstwa (Wschodniego Okręgu Energetycznego) z wykorzystaniem na tę inwestycję udziału kopalni siarki. Środki finansowe Funduszu Rozwoju tych przedsiębiorstw na to nie pozwolą.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#KrzysztofKorzeński">W związku z tym proponuję następujące wnioski:</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#KrzysztofKorzeński">1. Dwa bloki po 200 MW w elektrowni „Połaniec II” należy umieścić koniecznie w inwestycjach centralnych NPSG na lata 1986–1990.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#KrzysztofKorzeński">2. W związku z przewidywanym wysokim ujemnym bilansem mocy systemu energetycznego w latach 1989–1995 należy kontynuować w latach 1989–1990 budowę elektrowni „Połaniec II” do pełnej zakładanej mocy 4 x 200 MW. Dałoby to w latach 1991–1993 dodatkowy efekt przyrostu mocy o 400 MW i ciepła w ilości umożliwiającej wydobycie 1,5 mln ton siarki oraz oszczędności paliw z uwagi na skojarzone wytwarzanie energii elektrycznej i cieplnej, a także zaspokojenie potrzeb cieplnych Mielca, odległego od elektrowni o 15 km.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#KrzysztofKorzeński">3. Sądzę, że - jak wynika z nazwy - Komisja Górnictwa i Energetyki powinna zajmować się całym górnictwem i całą energetyką, a nie tylko górnictwem węglowym, gazowym i naftowym. Słusznie rozszerzony został zakres oddziaływania komisji także na energetykę jądrową. Nie wiem natomiast dlaczego zakres zainteresowania komisji nie obejmuje górnictwa rud, surowców skalnych i chemicznych. Jest to przecież czyste górnictwo podlegające pod okręgowe i Wyższy Urząd Górniczy. Eksploatację tych kopalń prowadzi się w oparciu o przepisy prawa górniczego. W tej sprawie proponowałbym wystąpienie do Prezydium Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MarianSokołowski">W obecnej dyskusji nt. programu rozwoju produkcji paliw i energii do 2000 r. powtarzają się sprawy, które eksponowaliśmy już wcześniej. Okazuje się, że górnicy, komisja i resort górnictwa ciągle czegoś żądają. A muszą żądać, jeśli chcą zaspokajać potrzeby gospodarki, której bazę rozwoju stanowią paliwa i energia. Wiemy, że występuje szczupłość środków, że nie ma ich dość. żeby pokryć wszystkie potrzeby. Środki muszą się jednak znaleźć, gdyż węgiel i energia elektryczna to fundament gospodarki. Na skutek niedoceniania konieczności rozwoju ich produkcji straciliśmy już bardzo wiele.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#MarianSokołowski">W odczuciu górników to, co się dzieje z czasem ich pracy, nie jest właściwe. Nie mówimy też jasno jak będzie wyglądał czas pracy górników w przyszłości. W soboty wydobywają oni dodatkowo 32 mln ton węgla w ciągu roku. Co będzie, jeśli załogi górnicze zechcą wypoczywać tak, jak załogi innych branż przemysłowych w kraju? Sprawa czasu pracy górników musi zostać uregulowana do końca.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#MarianSokołowski">Ciągle jeszcze brak jest zrozumienia, że paliwa trzeba oszczędzać. W moim mieście jest źródło ciepła o zdolności 200 Gcal nie w pełni wykorzystane, bo opóźniają się inwestycje związane z budową tzw. spinki parowo-wodnej. Nakłady na ten cel wykorzystano zaledwie w 50%. A przecież tam, gdzie można szybko uzyskać oszczędność, trzeba działać szybko. Obawiam się, że przyszłość oszczędzania paliw i energii nie przedstawia się u nas dobrze. Aby uzyskać efekty, trzeba do tego inaczej podchodzić.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#MarianSokołowski">Inaczej wygląda praca górników, jeśli mogą ją wykonać spokojnie, bez napięć. Tymczasem nie nadąża się z przygotowaniem na czas przodków wydobywczych. Jest to tym trudniejsze, im głębiej schodzimy z wydobyciem węgla.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#MarianSokołowski">Realizacja programu rozwoju produkcji paliw i energii wymaga odpowiednich nakładów. Inwestycje w górnictwie i energetyce są kapitałochłonne i długotrwałe. To też niepokój budzi opóźnianie się w stosunku do planu budowy pierwszej elektrowni jądrowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#KazimierzJanicki">Sądzę, że w dzisiejszym dezyderacie komisja da wyraz swemu zaniepokojeniu niezrównoważeniem nakładów na program rozwoju produkcji paliw i energii do 2000 r. Okres 15-letni dla realizacji inwestycji w przemyśle węglowym i energetyce to nie jest dużo i już dziś trzeba myśleć o 2020 r. W świecie znacznie ostrożniej podchodzi się obecnie do rozwoju energetyki jądrowej. Wydaje się, że będziemy musieli równolegle rozwijać energetykę jądrową oraz energetykę opartą na węglu, zwłaszcza brunatnym. Obecne wizje zamykają się na 2000 r. A już w latach dziewięćdziesiątych należałoby przystąpić do eksploatacji legnickich i jeleniogórskich zasobów węgla brunatnego. Należy te problemy rozpatrywać już dziś, aby w porę móc je włączyć do programu rozwoju produkcji paliw i energii.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#KazimierzJanicki">W resorcie górnictwa i energetyki został stworzony przemysł budowy maszyn dla górnictwa węgla brunatnego. Można więc zakładać dalszy rozwój produkcji tego paliwa. Powinniśmy też rozważyć dalsze możliwości rozwoju regionu turoszowskiego. Zasoby węgla brunatnego w Polsce szacuje się na 15 mld ton, a zakładany obecnie maksymalny rozwój jego wydobycia przewidywany jest na 81 mln ton. Tymczasem w NRD wydobycie węgla brunatnego sięga już 500 mln ton.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#KazimierzJanicki">Węgiel brunatny powinien być też stosowany do celów opałowych, także na wsi. To wymaga jednak odpowiednich pieców do spalania i właściwego przygotowania tego paliwa. Trzeba zintensyfikować prace w tej dziedzinie. Dotychczas wykorzystanie węgla brunatnego na wsi napotyka na zrozumiałe opory.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JózefSerafin">Jako rolnika zaniepokoiła mnie zapowiedź ograniczenia nakładów na rozwój sieci energetycznej. Problem ten należy uwzględnić w naszym dezyderacie. Wyłączenia dopływu energii na terenach wiejskich są obecnie przeszło 10 razy częstsze niż w miastach. Nieprzerwane zasilanie w energię jest bardzo ważne dla produkcji rolnej. Nakłady na te cele nie powinny być ograniczane. Chciałbym jednocześnie otrzymać odpowiedź na pytanie - jaki jest stan prac nad zgazowaniem węgla?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#GerardGabryś">Od 37 lat związany jestem z górnictwem. Przeżyłem już różne sytuacje i różne wersje przyszłości polskiego górnictwa, łącznie z wypowiedziami na temat jego zmierzchu. Po przeczytaniu otrzymanych materiałów trudno będzie iść teraz do wyborców-górników, gdyż to środowisko będzie zbulwersowane tymi ocenami i zapowiedziami. Wiemy, że 83% energii w naszym kraju uzyskujemy z węgla. Jeżeli to „koło zamachowe” nie będzie działało, to i cała gospodarka narodowa będzie tracić. Minister Cz. Piotrowski rumieni się ze wstydu, że w czasie jego kadencji nie rozpoczęto budowy żadnej nowej kopalni. Jeżeli nie będziemy inwestowali, zapewniając tą drogą zwiększenie wydobycia, to czym będziemy spłacali zadłużenie zagraniczne? Górnictwo pracuje dziś 6 dni w tygodniu, a czasami i 7. Wynikają z tego trudności w naborze młodej kadry. Górnicy zawsze byli ofiarni i pracowali, ale musimy inwestować, żeby gospodarka prosperowała. Jeżeli nadal nie będziemy łożyli na rozbudowę, nie wyobrażam sobie, żebyśmy mogli eksportować. Bez przygotowania frontu wydobywczego, w sytuacji, gdy wykruszają się kopalnie „staruszki”, grozi pogorszenie pracy energetyki, a w rezultacie konieczność obniżania temperatury w mieszkaniach zimą. Wszędzie na spotkaniach z wyborcami hutnicy narzekają, że nie mają deputatów. Ma każdym posiedzeniu Sejmu rolnicy krzyczą o węgiel. Środki na pokrycie tych potrzeb muszą się znaleźć.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#KrystynaWawrzynowicz">Dawno już posłowie nie otrzymywali materiałów resortowych w tak ciemnych barwach. Niezbędna jest nasza reakcja w postaci dezyderatu. Jest jeszcze na to czas, póki NPSG nie został ostatecznie zamknięty. Można też powiedzieć, że jeżeli nie będzie nakładów na górnictwo, to nie będą potrzebne nakłady na inne działy gospodarki narodowej, które nie są w stanie rozwijać się bez energii. Czeka nas niepełne pokrywanie zapotrzebowania kraju na energię i ciepło, czeka nas zahamowanie rozwoju innych dziedzin gospodarki narodowej, a także odchodzenie od eksportu aż do ewentualnego importu. Jak będzie kształtować się bilans płatniczy, czym zamierzamy spłacać zadłużenie? Pragnę przypomnieć, że materiały resortu przed posiedzeniem Sejmu poświęconym problemom paliwowo-energetycznym w 1985 r. były opiniowane przez komisję. Dlaczego zatem obecne wielkości odbiegają w niektórych przypadkach o 40–50% od tego, co już zaopiniowano w 1985 r?</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#KrystynaWawrzynowicz">Zagłębie górnośląskie to już nie zagrożenie ekologiczne, ale katastrofa. Jeżeli nie będziemy realizowali programu ochrony środowiska, staniemy wkrótce przed całkowitym brakiem wody na tym terenie.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#KrystynaWawrzynowicz">W dezyderacie powinniśmy postulować ponowne przeanalizowanie założeń, na których opiera się Komisja Planowania, określając wysokość nakładów inwestycyjnych i środków na całą gospodarkę paliwowo-energetyczną. W założeniach nie można opierać się na 6-dniowym tygodniu pracy, ani na możliwości zaoszczędzenia 70 mln ton paliwa umownego.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AntoniTwardoch">Również i ja pragnę ustosunkować się do założeń ustalonych przez Komisję Planowania. Jeżeli zmniejszono nakłady na kompleks paliwowo-energetyczny o 82 mln zł, a w poprzednich, latach straty w tej dziedzinie były większe, to czym kierujemy się na przyszłość? Zamierza się zrezygnować z budowy lubelskiego zagłębia węglowego, a tymczasem na Śląsku nie buduje się urządzeń do odsalania wód kopalnianych i centralnego składowiska w okolicach Gierałtowic. Wszystko to zostało oprotestowane przez Wojewódzką Radę Narodową. Jeżeli z tym pójdziemy do wyborców, to żałuję każdego posła, który będzie musiał o tych sprawach mówić.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#RajmundMoric">Nasze posiedzenie powinno mieć inaczej sformułowany temat: „aktualne problemy nierealizowania programu…” itd. I to jest najbardziej przykre ze względów gospodarczych i społecznych oraz z uwagi na perspektywy rozwoju kraju. Uważam, że materiały resortu są jeszcze zbyt optymistyczne. W najbliższej perspektywie, może już za rok znowu będziemy mieli komunikaty o stopniach zasilania. Słuszna polityka oszczędności inwestycyjnych podcina jednak podstawową gałąź gospodarki uważaną na całym świecie za najważniejszą. W każdym państwie działalność planistyczna rozpoczyna się od możliwości paliwowo-energetycznych. Inaczej ma się kłopoty, że wymienię Jugosławię, Rumunię i Bułgarię. Nie ustrzegli się kłopotów również towarzysze radzieccy w europejskiej części ZSRR, ale zarówno oni, jak i Czechosłowacy podjęli w porę działania zabezpieczające. My zaś budujemy na wskaźnikach, które byśmy chcieli realizować. Ja też bym chciał tego samego co i KP przy RM. Ale w 1985 r. znacznie przekroczono założenia dotyczące zużycia paliw, np. w gospodarce komunalnej i w przemyśle. Powinno się to jeszcze raz przeanalizować. Nie chodzi przecież tylko o potrzeby kraju. W najbliższej perspektywie nie widać możliwości spłaty zadłużenia inaczej niż węglem. Mimo pewnych osiągnięć w przemyśle przetwórczym, węgiel pozostaje jednym z głównych filarów spłaty zadłużenia. Perspektywy eksportowe są o tyle korzystne, że w Europie stabilizuje się już wzrost zużycia paliw płynnych i zapowiada się wzrost zapotrzebowania na paliwa stałe. Moglibyśmy więc dobrze płacić węglem, co najmniej do 2000 r., ale nasz eksport - jak wynika z materiałów - będzie malał aż do zera. Pół roku temu przewidywano, że w 1986 r. eksport węgla wyniesie 40 mln ton, w CPR przyjęto już tylko 35–37 mln ton i jest duże prawdopodobieństwo, że w br. nie osiągniemy 35 mln ton. Wzrasta bowiem zapotrzebowanie krajowe, a programy oszczędnościowe nie są realizowane. Dysponujemy Górnym Śląskiem, który traci swe zdolności wydobywcze, bo brak jest inwestycji odtworzeniowych, a jednocześnie zbyt duże mamy tam nagromadzenie przemysłów i nie można pozyskać ludzi do pracy. Mimo wysokich płac w górnictwie, zatrudnienie w 1985 r. znacznie spadło. Młodzież nie garnie się do górnictwa. Uprawnienia osiągnięte przez społeczeństwo w 1980 r. utrzymały się w całym kraju, ale górnictwo pracuje w czasie wydłużonym. Żeby zrealizować program minimum kopalnie muszą pracować 6 dni w tygodniu.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#RajmundMoric">Jedną z szans, które kiedyś dostrzeżono była deglomeracja wydobycia węgla. Mieliśmy się oprzeć na węglu brunatnym. Pozwoliło to w ostatnich 3 latach uchronić energetykę od załamania. Perspektywą miało też być zagłębie lubelskie, chodzi bowiem o odkorkowanie Górnego Śląska i możliwości pozyskiwania ludzi do pracy. Możliwości w zakresie infrastruktury są na Lubelszczyźnie znacznie większe. Dodajmy, że wciąż pogarszają się warunki pracy w kopalniach górnośląskich, aktualna jest nawet sprawa wprowadzenia klimatyzacji na niektórych poziomach. Świadczy to o tym, że coraz trudniej jest wydobywać. Mieliśmy wczoraj zebranie związkowców, omawiano sprawę czasu pracy. Były głosy, że musimy pracować w soboty, ale jednocześnie podkreślano, że niejednokrotnie wydobycie zatrzymuje się np. w poniedziałek z powodu braku kawałka łańcucha czy paliwa. Mamy urządzenia techniczne na poziomie światowym, ale i one się dekapitalizują. Ważne jest przy tym, że otwierają się duże możliwości eksportu maszyn. Koszt pozyskania dolara w tym eksporcie jest niższy w stosunku do przemysłu maszynowego ogółem.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#RajmundMoric">Mówimy, że ważny jest program żywnościowy i ważne jest budownictwo. Ale program rolny to także program energetyczny: coraz więcej pracuje maszyn z napędem elektrycznym, skończyła się epoka kieratu. Żądania, by zwiększyć budownictwo to też nic innego jak wołanie o energię. Powinniśmy oprzeć NPSG na okres do 1990 r. i lata następne na rzetelnej ocenie możliwości energetycznych. Bez inwestycji nie będzie alternatywy i musielibyśmy szukać rozwiązania w imporcie. Planiści muszą widzieć perspektywę.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#CzesławMularski">Zaopatrzenie w paliwa i energię jest rzeczywiście najważniejszą sprawą naszej gospodarki. Realizacja tezy, że górnictwo jest jej motorem napędowym przebiega niezgodnie z deklaracjami o zrozumieniu doniosłości problemu. Wytworzył się niekorzystny klimat wokół górnictwa jako całości. Mówimy tylko o tym, co górnicy mają, nie mówimy natomiast, jaka jest ich praca. Wypowiedzi na spotkaniach z wyborcami są niejednokrotnie bardzo przykre. Można powiedzieć, że przywilejem górnika jest to, iż nie musi myśleć, co będzie robił w sobotę, gdyż wie, że i w tym dniu musi pracować, podczas gdy wszyscy inni mogą ten dzień swobodnie wykorzystać. Z materiałów wynika, że chcemy wstrzymać lub ograniczyć budowę 58 szybów, wstrzymać lub zwolnić tempo udostępniania nowych poziomów, ograniczyć wydatki na obudowy, na przeróbkę węgla itp. Rezygnacja z budowy nowych szybów oznacza wstrzymanie lub spowolnienie odtwarzania frontu wydobycia, a także zahamowanie dopływu powietrza do eksploatowanych pokładów. Oznacza więc pogorszenie i tak bardzo ciężkich warunków pracy. Wiąże się z pogorszeniem bezpieczeństwa pracy w górnictwie. Temat ten jest raczej przemilczany w społeczeństwie, które nie zdaje sobie sprawy z warunków pracy górnika i ponoszonych ofiar.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#CzesławMularski">Czym się kieruje Komisja Planowania przy RM, opracowując założenia? Górnictwo jest z jednej strony motorem całej gospodarki, z drugiej strony wiadomo, że inwestycje w tej dziedzinie - prawda, że bardzo kapitałochłonne - są wysoce efektywne. Wstrzymanie czy ograniczenie budowy zakładów mechanicznej przeróbki węgla to perspektywa niepotrzebnego przewożenia milionów ton balastu. Na samym, tylko transporcie możemy uzyskać wielomiliardowe efekty. Jeżeli porównać je z wielkością niezbędnych nakładów, trudno jest zrozumieć, dlaczego się tego nie robi. Brak nakładów na mechaniczną przeróbkę węgla powoduje niepotrzebne zaśmiecanie środowiska i emisję dwutlenku siarki zatruwającego cały kraj.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#CzesławMularski">Popieram uchwalenie dezyderatu. Uważam jednak, że trzeba ostrzej postawić ten problem. Przedsięwzięcia inwestycyjne w górnictwie zwracają się w ciągu 2–3 lat. Jest to rzecz niespotykana w naszej gospodarce narodowej. Nie da się ponadto obliczyć w złotówkach efektu odsalania wód kopalnianych zrzucanych do rzek. Mamy przecież taką sytuację, że wody Wisły nie nadają się do wykorzystania w rolnictwie. Nakłady inwestycyjne na te cele zwracają się w ciągu 4–5 lat. Trzeba, żeby wszyscy, którzy podejmują decyzje rzutujące na przyszłość naszej gospodarki uświadomili sobie te fakty.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#CzesławMularski">Pragnę jeszcze poruszyć sprawę udokumentowanych, znanych złóż węgla brunatnego w woj. legnickim. Wyborcy zapytują nas, co z tymi złożami będzie, czy w najbliższym czasie podejmie się ich eksploatację. Sytuacja paliwowo-energetyczna w woj. legnickim jest trudna. Przepisy ograniczają działalność inwestycyjną w przemyśle i rolnictwie na tych obszarach, zezwala się na budownictwo niemal warunkowo. Uprzedza się, że w razie podjęcia inwestycji na złożach węgla brunatnego odszkodowania płacone będą w cenach okresu ponoszenia nakładów na budownictwo. Ogranicza to inwestycje rolne, a są to tereny zaliczane do I-III kategorii gruntów. Proszę o odpowiedź w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#CzesławMularski">Uważam też, że komisja powinna objąć zakresem swego działania pozostałe dziedziny górnictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JózefKowalski">Jeśli założenia projektu NPSG nie ulegną zmianom - obraz przyszłości jest wręcz katastrofalny. Plan trzeba zmienić, bo bez inwestycji nie będzie więcej ani węgla, ani energii. Mam zastrzeżenia do ujęcia bilansu paliwowo-energetycznego. Przede wszystkim chodzi o skuteczność i możliwość zaoszczędzenia 70 mln ton paliwa umownego do końca wieku. Chciałbym dowiedzieć się, czy w 1985 r. rzeczywiście zaoszczędzono 5 mln ton. Uważam, że minister gospodarki materiałowej i paliwowej powinien przedstawić odpowiedni raport w tej sprawie. Sprawa druga dotyczy „Bełchatowa”, gdzie pracuję oraz innych kopalń węgla brunatnego. Konkretnie chodzi o zaopatrzenie w sprzęt technologiczny i środki transportu. Kopalnia „Bełchatów” ma w decydującej mierze przyczynić się do planowanego wydobycia 81 mln ton tego węgla. Pracę hamuje brak spycharek, koparek, ładowarek i dźwigów. Nie rozumiem, dlaczego kupujemy ten sprzęt często w krajach II obszaru płatniczego, a nie możemy nabywać sprzętu polskiego - nawet za odpisy dewizowe. Huta „Stalowa Wola” przeznacza w tym roku całość produkcji na eksport, a górnictwo nie dostaje nic. Według stanu na dzień wczorajszy, w kopalni „Bełchatów” więcej było czynnych dużych koparek do urabiania niż spycharek do ich obsługi, a powinno być jak 5:1. Mamy ok. 40% potrzebnego sprzętu. Niezałatwienie dostaw spycharek, dźwigów i ładowarek załamie wzrost wydobycia. Wnioskuję, żeby w dezyderacie przedstawić zaopatrzenie kopalń węgla brunatnego jako warunek utrzymania ruchu.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#StanisławKamieniarz">Jestem posłem już trzeciej z kolei kadencji Sejmu i brałem udział w opracowywaniu wielu materiałów dotyczących rozwoju górnictwa, w tym zagłębia lubelskiego. Dziś z goryczą stwierdzam, że ambitne zamierzenia w tej dziedzinie zaczynają brać w łeb. Pamiętam, że kiedyś przewidywano, że zagłębie to wydobywać będzie 40 mln ton węgla, później 26 mln ton, Oznacza to, że będziemy nadal skupiali wydobycie na Górnym Śląsku, gdzie jest najtrudniej, ze względu na ochronę środowiska.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#StanisławKamieniarz">W ubiegłej kadencji walczyliśmy o program rozwoju paliw i energii do 2000 r. I mamy ten program opracowany i uchwalony. Czy naprawdę można lekceważyć ustawę sejmową?</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#StanisławKamieniarz">Bez paliw i energii gospodarka nie będzie funkcjonować. Gdy uchwalaliśmy perspektywiczny program rozwoju ich produkcji słyszało się, że jest to program zbyt kapitałochłonny i mało oszczędny. A przecież zakłada on oszczędność 70 mln ton węgla umownego. Jeśli nie będziemy odpowiednio zwiększać produkcji paliw i energii to co będzie z rozwojem budownictwa mieszkaniowego, co z rozwojem rolnictwa. Jeśli w dodatku nie zrealizujemy programu oszczędności paliw i energii, to niemożliwe będzie wykonanie zadań w tych dziedzinach gospodarki. Gdybyśmy potrafili zaoszczędzić więcej niż te zakładane 70 mln ton węgla umownego, to moglibyśmy sobie pozwolić na taki rozwój górnictwa i energetyki, jaki w obecnym 5-leciu zakłada Komisja Planowania, Węgiel jest podstawą naszej polityki w stosunku do rolnictwa. Aby zaspokoić jego potrzeby musimy utrzymać poziom wydobycia węgla na obecnym poziomie, względnie szerokim frontem przygotowywać się do spalania węgla brunatnego i miału.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#StanisławKamieniarz">W ub.r. nie dostarczyliśmy rolnictwu 2 mln ton węgla i dostawy te musimy nadrobić w 1986 r. To, co się dzieje z zaopatrzeniem w węgiel Zakopanego, jest już bliskie tragedii. Za kilka dni rozpoczynają się ferie zimowe, a brak węgla może spowodować zamknięcie niektórych domów wczasowych. Dzieje się tak, mimo że górnicy pracują 6 dni w tygodniu, a w niektóre tygodnie nawet i 7.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#StanisławKamieniarz">Z planów wynika, że zahamowany zostanie rozwój produkcji maszyn górniczych, bardzo opłacalny w eksporcie. Jeśli spadnie wydobycie węgla, to oczywiście więcej maszyn górniczych będzie na eksport. Ale wiadomo równocześnie, że górnictwu brakuje maszyn, sprzętu, kabli itp. Wiadomo, że w tym roku import kabli i innych wyrobów na zaopatrzenie górnictwa będzie nas kosztować 140 mln dolarów. Czy jest to opłacalne? Czy nie lepiej te kable i urządzenia wyprodukować w kraju?</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#StanisławKamieniarz">W dezyderacie musimy wyrazić niepokój spowodowany ograniczeniem środków na rozwój górnictwa i energetyki w stosunku do zatwierdzonego przez Sejm programu.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#StanisławKamieniarz">Koreferent podał, że Polska Akademia Nauk krytycznie oceniła lokalizację drugiej elektrowni jądrowej. Czym się kierowano? Czy musimy nadal budować elektrownie na bazie węgla? Nasze stanowisko jest jasne - powinno zostać wybudowanych 10 elektrowni jądrowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MieczysławOsika">Nie mogę się zgodzić z takim ograniczeniem przez Komisję Planowania nakładów na rozwój produkcji paliw i energii w latach 1986–90. Uważam, że niesłuszna jest prognoza zakładająca, że do 1995 r. utrzyma się wydobycie 192 mln ton węgla kamiennego rocznie, a energetyka rozwijać się będzie na bazie węgla brunatnego i paliwa jądrowego. Byłoby to bardzo pięknie, gdybyśmy elektrownie jądrowe realizowali planowo. Tymczasem już dziś wiadomo, że realizacja pierwszej polskiej elektrowni jądrowej jest opóźniona i zakładane terminy nie będą dotrzymane.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#MieczysławOsika">Chciałbym też prosić o informacje, jak przedstawia się wydobycie węgla kamiennego w sobotę.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MarianBubak">Z przeprowadzonych przez NIK kontroli wynika, że pilnego rozwiązania wymagają w górnictwie dwie sprawy. Są to: poprawa jakości węgla oraz ochrona wód przed zasoleniem. Wymaga to niestety kapitałochłonnej działalności inwestycyjnej, co zostało zresztą podkreślone w opracowaniu resortu.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#MarianBubak">Ochrona wód powierzchniowych przed wodami zasolonymi jest realizowana niekonsekwentnie. Ciągle dyskutuje się nad tym, jak to właściwie robić. Jeśli chodzi o zasolenie Wisły, to oprócz wykonania dwóch zbiorników przy kopalniach Brzeszcze i Dębieńsko, niewiele zrobiono. Tymczasem zagrożenie narasta. Rośnie zasolenie Wisły, zwłaszcza w jej górnym biegu. To rosnące zasolenie będzie stanowić zagrożenie również dla samego przemysłu węglowego.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#MarianBubak">Jeśli idzie o Odrę, to jeden system odsalający jest już realizowany, ale zakładany zbiornik nad Odrą jest jeszcze w powijakach, w sferze projektowania.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#MarianBubak">Bez przerwy się dyskutuje, z jakich źródeł ma to być finansowane.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#MarianBubak">Nie podejmuje się inwestycji dla wzbogacania miałów węglowych dla energetyki. Pogorszyła się jakość miałów dostarczanych elektrowniom. Dostają one paliwo gorsze od tego, na jakie zostały zaprojektowane.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#MarianBubak">Resort górnictwa zakładał, że ze względu na ograniczone nakłady inwestycyjne nie będzie w najbliższym 15-leciu realizować inwestycji, mających na celu poprawę jakości węgla i ochrony wód przed zasoleniem. Z założeń Komisji Planowania wynika, że budowa kopalni „Szczerce” przesunie się o 3 lata, a oddawanie efektów w Bełchatowie o 2 lata.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#MarianBubak">Z kontroli wynika, że budowa Bełchatowa II zależeć będzie od rozpoznania złóż węgla, określenia jego parametrów jakościowych i określenia zdolności wydobywczych kopalni, a co za tym idzie żywotności elektrowni zbudowanej na tym węglu.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#MarianBubak">Z kontroli wynika również, że opóźnienia przy budowie pierwszej elektrowni jądrowej wynikają z opóźnień w produkcji maszyn i urządzeń dla energetyki jądrowej. To spowoduje niemożność kompensowania eksportem naszych maszyn i urządzeń dla elektrowni jądrowych importu innych maszyn. Opóźnienia przy budowie pierwszej elektrowni jądrowej w Żarnowcu szacuje się na 10–12 miesięcy. Są one spowodowane głównie niedoborem mocy przedsiębiorstw budowlano-montażowych z generalnym wykonawcą „Energoprojektem” na czele.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#MarianBubak">Niepokojące są przewidywane ograniczenia nakładów na sieć rozdzielczą, zwłaszcza na wsi.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#MarianBubak">W 1986 r. zamierzamy przeprowadzić kontrole, które pozwolą nam zbadać zrównoważenie bilansu paliw i energii w najbliższej perspektywie.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#MarianBubak">Niepokojący jest sygnał resortu o tym, że maleją oszczędności paliw i energii; do 2000 r. będą prawie dwukrotnie mniejsze niż pierwotnie zakładano. Istnieje pilna potrzeba zbadania sprawy spodziewanych oszczędności. Celowym byłoby także opracowanie alternatywnego projektu rozwoju energetyki na bazie węgla, zwłaszcza brunatnego.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#MarianBubak">Prof. Marek Jaczewski z Komitetu Problemów Energetyki PAN: Materiał resortu jest w gruncie rzeczy informacją o nierealizowaniu uchwały Sejmu z 21 marca 1985 r. W oględnej formie przedstawiono sytuację w 1985 r. Wobec narastającego deficytu paliw stałych, zmniejszono eksport węgla o ok. 7 mln ton, tzn. o ok. 15% w porównaniu z 1984 r. Błędna prognoza Komisji Planowania zapotrzebowania na energię elektryczną spowodowała korektę planu w ciągu roku do poziomu 157,8 TWh. W rzeczywistości produkcja brutto wyniosła 157,7 TWh. Natomiast zużycie energii netto wyniosło 109,9 TWh i wzrosło w stosunku do 1984 r. o 4,2%. Stało się to znowu kosztem eksportu, który zmalał o ok. 30%. Mimo to w ciągu ub.r. występowały już deficyty mocy rzędu 500 MW, które spowodowały zrywanie eksportu energii do Austrii.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#MarianBubak">W podanych przez resort materiałach zawarto informację, że w 1990 r. - w razie ograniczenia rozbudowy energetyki wg decyzji Komisji Planowania - przewiduje się deficyt ok. 3 tys. MW. Warto przypomnieć, że deficyt ciągły jest około trzy razy większy od deficytu maksymalnego. Obecnie, gdy normalnie nie ma deficytu mocy, deficyty w pojedynczych dniach osiągnęły już ok. 500 MW. Jeśli wystąpi deficyt ciągły rzędu 1000 MW, to w pojedynczych dniach deficyty osiągną 3000 MW. Warto przypomnieć, że podczas drastycznych ograniczeń w 1975 r. deficyt w pojedynczych dniach osiągnął ok. 2500 MW i było już konieczne tzw. rotacyjne wyłączanie ludności.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#MarianBubak">Znane są dramatyczne skutki takich ograniczeń w Rumunii i Bułgarii. Wydaje się, że Sejm nie może akceptować planowania takiej sytuacji. rozpatrywanych materiałach nie podano niestety żadnej propozycji rozwiązania problemu.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#MarianBubak">Na podstawie dotychczasowych prac Komitetu Problemów Energetyki PAN można zaproponować następujące kierunki działania dla uzyskania szybkiej poprawy sytuacji.</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#MarianBubak">1. Dla stworzenia warunków opłacalności racjonalnej gospodarki paliwami i energią konieczna jest zmiana cen paliwa i energii. Zaniedbania w tym zakresie są tak duże, że doprowadzenie do prawidłowych relacji musi być rozłożone na trzy, a nawet 5 lat. Warto przypomnieć, że światowe ceny 1 tony węgla sięgają 40–50 dolarów, 1000 m³ gazu - 130 dolarów, 1 tony benzyny - 395 dolarów, a tony oleju napędowego - 255 dolarów. Pomnożenie tych liczb przez kurs dolara daje ceny bardzo zbliżone do tzw. cen społecznych pozyskania paliw i energii.</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#MarianBubak">Obecne niskie również detaliczne ceny paliw i energii są rezultatem państwowych dotacji w różnych formach (finansowanie inwestycji, zaniżane koszty transportu, przeliczanie cen importowanych paliw ciekłych i gazu, ulgi podatkowe i in.). W rezultacie poprzez paliwa i energię dotowane są w nieplanowany sposób rozmaite dziedziny gospodarki, nie wyłączając sektora nieuspołecznionego. Im więcej zużywa się paliw, tym większa jest dotacja. Apele o oszczędność są w tej sytuacji nieskuteczne, drastyczny przykład stanowi, niechęć zużywania na wsi drewna na opał, bo węgiel jest o ok. trzy razy tańszy, jeśli uwzględni się koszt zebrania i przewiezienie drewna.</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#MarianBubak">Regulacja cen powinna szybko zmniejszyć naciek na zapotrzebowanie węgla na wsi, ale może wywołać również reperkusje społeczne, którym należy zapobiec. Warto podkreślić, że zmiana cen rozwiązałaby stopniowo kwestię braku środków na rozwój sektora paliw i energii.</u>
<u xml:id="u-15.18" who="#MarianBubak">2. Drugim kluczowym problemom, chyba niedocenianym, jest sprawa ogrzewania. 38% paliw pierwotnych w Polsce zużywa się na ogrzewanie pomieszczeń mieszkalnych i obiektów towarzyszących jak szkoły, sklepy itp., ale bez zakładów przemysłowych. Zapotrzebowanie paliw i energii na te cele rośnie szybko (o ok. 5% rocznie energia elektryczna i ok. 4% - paliwa ogółem). Tymczasem zarówno po stronie produkcji, jak i użytkowania ciepła rozwój jest nieprawidłowy. Jak wiadomo, najbardziej efektywne jest wytwarzanie ciepła w skojarzeniu z energią elektryczną w elektrociepłowniach. A jednak od wielu lat stopień skojarzenia maleje (z prawie 80% w 1965 r. do 60,5% w 1934 r.). Buduje się kotły ciepłownicze zamiast elektrociepłowni, co pogarsza sprawność użytkowania paliw. Również w propozycji planu przedstawionej przez resort ta błędna tendencja jest nadal kontynuowana, zapewne wskutek ograniczenia środków finansowych.</u>
<u xml:id="u-15.19" who="#MarianBubak">Jeszcze gorsza sytuacja jest po stronie użytkowania ciepła. Ilość ciepła jest mierzona jedynie po wyjściu z elektrociepłowni i nikt nie wie, ile rzeczywiście tego ciepła dochodzi do użytkownika. Dopiero pod naciskiem badań naukowych w ostatniej 5-latce zaczęto próby racjonalnego rozdziału ciepła w sieciach magistralnych w 5 miastach. Już pierwsze próby wykazały, że można uzyskać oszczędności rzędu 10–20%. Jest do tego celu aparatura krajowa, ale nikt tego nie robi, bo nikt za to nie płaci. Odbiorca (ADM) nie wie, ile ciepła pobiera; płaci za metry kwadratowe i będzie nadal płacił średnią stawkę, niezależnie od tego, czy wprowadzi jakąś racjonalizację, czy nie. Jak w takiej sytuacji ma się opłacać poprawa izolacji cieplnej budynku.</u>
<u xml:id="u-15.20" who="#MarianBubak">Jest to sprawa wielkiej wagi, która znalazła się zupełnie bez opieki organizacyjnej - między trzema resortami (...</u>
<u xml:id="u-15.21" who="#komentarz">(Nieczytelne)</u>
<u xml:id="u-15.22" who="#MarianBubak">... oraz RiGP). Nie wchodząc w szczegóły liczników ciepła, regulatorów przygrzejnikowych, izolacji cieplnej budynków i rurociągów trzeba pilnie uporządkować te sprawy. Odbiorca ciepła powinien płacić za rzeczywiście pobrane ciepło, a nie za metry kwadratowe.</u>
<u xml:id="u-15.23" who="#MarianBubak">3. Również resort górnictwa i energetyki ma znaczne możliwości lepszej gospodarki ciepłem, choć zapewne jest związany środkami finansowymi przez Komisję Planowania. Od wielu lat mówi się o budowie rurociągu ciepłowniczego z Bełchatowa do Łodzi, co pozwoliłoby zaoszczędzić ok. 1 mln ton węgla kamiennego kosztem węgla brunatnego. Dyskusje trwają już kilka lat.</u>
<u xml:id="u-15.24" who="#MarianBubak">4. Niezbędne jest kontynuowanie prac nad nowoczesnymi urządzeniami grzewczymi oraz energooszczędnymi odbiornikami energii. Wymaga to nie tylko ciągłej opieki i kontroli państwa, ale i szybkiego tworzenia warunków ekonomicznych, które skłonią do ich stosowania.</u>
<u xml:id="u-15.25" who="#MarianBubak">5. Uchwalona przez Sejm strategiczna zasada, że gospodarka narodowa ma się rozwijać o tyle, na ile pozwala bariera energetyczna, oznacza konieczność kontrolowania innych dziedzin gospodarki z tego punktu widzenia. Wskutek nieuzyskania zakładanych efektów racjonalizacji użytkowania paliw i energii w gospodarce jej rozwój musi być dostosowany do wzrostu ich produkcji. Zakładanie planowanych deficytów jest niedopuszczalne. Oznacza to konieczność redystrybucji środków na inwestycje centralne do czasu, aż drogą zmiany cen uzyska się prawidłowe relacje rozwoju różnych branż i harmonijny rozwój całego kraju.</u>
<u xml:id="u-15.26" who="#MarianBubak">Protest przeciwko lokalizacji budowy drugiej elektrowni jądrowej został zgłoszony przez jeden z komitetów PAN. Polska Akademia Nauk jako całość tego stanowiska nie podziela.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JerzyGwiaździński">Głosy w dyskusji w pełni odzwierciedlają skalę dylematu, przed jakim znalazła się nasza gospodarka. Z jednej strony mamy do czynienia z ograniczonymi możliwościami inwestowania, z drugiej - z aspiracjami zaspokajania bieżących potrzeb konsumpcyjnych, z trzeciej - z niewątpliwie bardzo złożoną sytuacją produkcyjną i strukturą majątku w konsekwencji niedostatecznych inwestycji w latach 1981–1984. Nie można zamknąć oczu na to, że w tym okresie, w wyniku realizowania polityki niedopuszczania do dalszego spadku stopy życiowej, przy zmniejszeniu dochodu narodowego o ok. 25% - trzeba było ograniczać nakłady inwestycyjne. Odbiło się to bardzo poważnie na przemyśle paliw i energii. W górnictwie węgla kamiennego - jak wynika z obliczeń o charakterze teoretycznym - przesunięto ok. 300 mld zł z amortyzacji na cele konsumpcyjne. Żeby utrzymać proces reprodukcji w górnictwie, wielkość nakładów inwestycyjnych, głównie odtworzeniowych powinna być o tyle większa.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#JerzyGwiaździński">Musimy dokonać wyboru celów - gdzie inwestujemy i jakie przyjmujemy rozwiązania, Sejm wybrał II wariant koncepcji NPSG. Oznacza to, że poziom inwestowania w latach 1986–1990 może kształtować się w granicach 9.800–10.300 mld zł. W ub. 5-leciu zainwestowaliśmy ok. 8.000 mld zł. Oznacza to przyjęcie wyższego tempa wzrostu inwestycji niż dochodu narodowego. Zakładamy, że tempo bieżącej konsumpcji będzie musiało ulec ograniczeniu w stosunku do pragnień każdego z nas.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#JerzyGwiaździński">Załóżmy jednak, że osiągniemy poziom nakładów inwestycyjnych rzędu 10.300 mld zł. Drugim wyznacznikiem jest poziom nakładów w sferze konsumpcji społecznej. Poziom ten jest w Polsce bardzo wysoki. Udział tej sfery wynosi prawie 30%, a u naszych sąsiadów dwadzieścia kilka. Przyjęto, że ten udział nie powinien być niższy w porównaniu z okresem 1981–1985. Składa się na to budownictwo mieszkaniowe, nakłady na oświatę, ochronę zdrowia itp. Na tę sferę należy odjąć 3.100 mld zł. Z tej kwoty 2.300 mld zł przeznacza się na budownictwo mieszkaniowe i jest to konsekwencja przyjęcia II wariantu rozwoju. Pozostaje niewiele ponad 7.000 mld zł na produkcję materialną. Dużą pozycją jest tu rolnictwo, na które trzeba przeznaczyć ok. 1.700 mld zł. W Komisji Rolnictwa z pewnością uznano by, że nie zapewni to należytej ekspansji w dziedzinie żywności.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#JerzyGwiaździński">Na przemysł przeznacza się 3.500 mld zł, w tym największy jest udział przemysłu paliwowo-energetycznego - 1.300 mld zł. Nakłady te należy porównać z 860 mld zł w poprzednim 5-leciu. Nakłady inwestycyjne na hutnictwo projektuje się w wysokości niespełna 300 mld zł, na przemysł elektromaszynowy - 700 mld zł, chemiczny - 300 mld zł, mineralny - 155 mld zł, spożywczy - 600 mld.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#JerzyGwiaździński">Z punktu widzenia aspiracji i barier do pokonania wielkości te nie dają satysfakcji również innym gałęziom gospodarki narodowej. A musimy naszą gospodarkę zmodernizować, m.in. po to, by mogła zwiększyć swój udział w międzynarodowym podziale pracy.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#JerzyGwiaździński">Gdybyśmy chcieli zwiększyć nakłady na kompleks paliwowo-energetyczny, nie ruszając innych działów, można tego dokonać kosztem gałęzi przemysłu związanych bezpośrednio z innowacjami. Gdyby zaś w ogóle zwiększyć poziom inwestowania, wtedy należałoby liczyć się z zerowym wzrostem dochodów realnych przez 5 lat. Chyba, że dochód narodowy do podziału byłby wyższy dzięki otrzymaniu dodatkowych kredytów, ale tej możliwości KP przy RM nie widzi. Liczymy się natomiast z sytuacją odwrotną, a mianowicie z koniecznością spłaty zadłużenia.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#JerzyGwiaździński">Musimy przyjąć, że zasoby do 1990 r. są znaczne i cała gospodarka powinna się do nich dostosować. W przeciwnym razie byłoby to powielanie niedoborów. Wyjście w postaci zwiększenia zasobów lub uzyskania importu jest w praktyce nieosiągalne. Mamy przy tym zwiększyć eksport wyrobów przemysłu elektromaszynowego, żeby było za co kupować, ale w tym celu trzeba zmodernizować przemysł przetwórczy. Mamy więc bardzo złożone sprzężenia zwrotne. Wszystko to nie zależy od tego, czego chce lub nie chce Komisja Planowania. Zmiana proporcji wymaga zapłacenia określonej ceny - nieosiągnięcia innych celów, co miałoby negatywny wpływ na naszą gospodarkę.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#JerzyGwiaździński">Przy obecnej strukturze popytu deficyt narasta. Jak z tego wybrnąć? Tylko przez realizację programu oszczędnościowego. Program oszczędzania paliw i energii obejmuje m.in. przeszło 20 wielkich zadań inwestycyjnych, których realizacja powinna przynieść zaoszczędzenie przeszło 10 mln ton paliwa umownego. Czy jest to w 100% realne? Trzeba do tego dążyć, ale prawdopodobne są zakłócenia. Rząd czynić będzie wszystko, aby zrealizowane zostały te wielkie zadania inwestycyjne - w elektronice, w Hucie „Katowice”, w zakładach izolacji termicznej w przemyśle mineralnym, w zakresie modernizacji urządzeń do bardziej ekonomicznego zużycia węgla.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#JerzyGwiaździński">Droga oszczędzania jest najbardziej efektywna. Uruchomienie produkcji nowych źródeł energii wymagałoby zużycia ok. 25% tej energii na obsługę tych obiektów. Są kraje, które osiągają wzrost ekonomiczny bez zwiększania zużycia energii. Kraje te skierowały olbrzymie środki na oszczędzanie. Gdybyśmy mieli silnik samochodowy spalający znacznie mniej, można byłoby zwiększyć przydziały benzyny.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#JerzyGwiaździński">Program oszczędnościowy, na który preliminuje się ok. 600 mld zł zasługuje na szczególną opiekę i uwagę. Przedstawimy Sejmowi dokumenty z wyszczególnieniem przedsięwzięć sterowanych centralnie, które powinny zapewnić te oszczędności. Nigdy dotychczas nie realizowano u nas programów międzygałęziowych; wszystko robiło się w ramach jednej gałęzi. Obecnie życie nakazuje, by oszczędzanie było podstawowym programem, umożliwiającym rozwój gospodarki.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#JerzyGwiaździński">Kolejny problem dotyczy sposobu optymalnego wykorzystania nakładów inwestycyjnych, Proponowany podział nakładów nie jest jeszcze wielkością optymalną. Trzeba nad nim pracować. Może uda się wygospodarować dodatkowe środki, np. przez zmniejszenie kapitałochłonności, która, jak dotychczas, rośnie prawie proporcjonalnie do wzrostu cen. Być może, będą musiały nastąpić retusze i przesunięcia. W każdym razie wzrost skali inwestowania byłby bardzo niebezpieczny, gdyż zakładałby wydatkowanie większych środków bez pewności osiągnięcia wyższego tempa wzrostu dochodu narodowego. Byłaby to droga kryzysogenna. Taki był jeden z powodów kryzysu w II połowie lat 70.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#JerzyGwiaździński">Wnioski i uwagi komisji rozpatrzymy wnikliwie. Przedstawimy konsekwencje ewentualnych zmian proporcji. Trzeba też brać pod uwagę możliwości inwestowania w wyrażeniu naturalnym: ile trzeba na cele inwestycyjne kabli, konstrukcji stalowych, maszyn i urządzeń, samochodów ciężarowych itp. Z bilansów wynika, że znajdujemy się koło górnej granicy możliwości inwestowania. Dodatkowe ilości maszyn i urządzeń trzeba skądś dostać. Ile dostaniemy z krajów socjalistycznych - wiemy. Jeżeli chodzi o kraje kapitalistyczne, mamy barierę płatniczą wyznaczaną tempem eksportu wyrobów przemysłu elektromaszynowego rzędu kilku procent rocznie. Tempo to jest niedostateczne, ale trzeba liczyć się też z tym, że stopa wzrostu w krajach wysoko rozwiniętych jest niska, ograniczone są zatem możliwości lokowania tam naszych wyrobów.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#CzesławPiotrowski">Pragnę zacząć od nawiązania do słów posła J. Kowalskiego, że z materiałów resortu wynika stan katastrofalny. Dokonaliśmy analizy uwzględniającej uchwałę Sejmu i projekt NPSG. Nasze materiały przedstawiają prawdę obiektywną. Projekt NPSG jeszcze nie obowiązuje, był i będzie przedmiotem wielu dyskusji, zwłaszcza przed X Zjazdem PZPR. NPSG ma być przyjęty na jesieni. Problem jest więc otwarty. Rzeczywiście, są dość znaczne rozbieżności w stosunku do tego, co uchwalił Sejm. Tragedia naszej gospodarki polega na tym, że dochód narodowy jest stosunkowo mały i jeżeli będzie wzrastał nadal w tym tempie, to nie ma szans na realizację wielu zamierzeń.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#CzesławPiotrowski">Powiedziano tu, że musimy gospodarować tym, co mamy. Ta słuszna intencja znalazła również wyraz w uchwale Sejmu. Jest jednak jedno „ale”: nie możemy powoływać się na kraje wysoko uprzemysłowione, które rozwijają swój przemysł i całą gospodarkę bez zwiększania zużycia paliw i energii. Kraje te mają inną strukturę paliw i energii, mają też inną bazę wyjściową. Weźmy dla przykładu RFN. Przy pięćdziesięciu kilku milionach ludności kraj ten ma 83 tys. MW mocy zainstalowanej i produkuje ponad 300 mld kWh rocznie. My - przy 37 mln ludności - mamy tylko 29 tys. MW i produkujemy 135 mld kWh. Prawie połowa produkcji energii elektrycznej we Francji pochodzi z elektrowni atomowych. Udział węgla w produkcji energii elektrycznej w RFN wynosi ok. 25%, a u nas 97%. Jest to ewenement w skali światowej. Dla porównania, w ZSRR przypada mniej więcej po 30% na węgiel, gaz ziemny i ropę naftową, a ok. 20% na energetykę jądrową. Nie wszystkim podobało się, że mówiłem o tym na uroczystości „Barbórki”. Całe szczęście, że ponad 30% naszej produkcji energii elektrycznej opiera się na węglu brunatnym. Inaczej byłoby bardzo źle. Dalej: jeżeli w RFN produkuje się blisko 350 mld kWh - daje to swobodę manewru, inna jest baza wyjściowa. U nas każdy nowy dom to nowe zapotrzebowanie na moce energetyczne, a więc na nowe ilości węgla.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#CzesławPiotrowski">Poseł K. Korzeński mówił o elektrowni „Połaniec” i złożu siarki w Osieku. Pamiętajmy jednak, że na dostarczanie gorącej wody trzeba 2,5 mln ton węgla rocznie. Każdy nowy blok energetyczny o mocy 200 MW zużywa 600 tys. ton węgla rocznie.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#CzesławPiotrowski">Zużywamy w kraju ok. 160 mln ton węgla kamiennego rocznie. O jakich oszczędnościach mówimy? W większości „para idzie w gwizd”, zużycie w soboty i w niedziele pozostaje na poziomie dni powszednich. Każdy chce mieć ciepło i światło. Ażeby ogrzać i oświetlić 200 tys. mieszkań budowanych rocznie trzeba ok. 1 mln ton węgla.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#CzesławPiotrowski">Sprawa podziału węgla jest poza naszym resortem. Ale wiem, że koło prywatnych szklarni położonych wokół Warszawy, leżą tony węgla. Skąd oni go biorą, skoro nie mają przydziałów. Po prostu mają za co kupić i mają pieniądze, żeby przekupić tego, kogo trzeba.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#CzesławPiotrowski">To, że w Zakopanem nie ma węgla, to nie nasza wina. Ktoś źle podzielił. Takich, którzy dzielą i wożą węgiel jest w Polsce kilkadziesiąt tysięcy.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#CzesławPiotrowski">Myśmy uzależnili się od węgla i wszyscy żądają coraz więcej węgla, energii i ciepła, ale nic się nie robi, żeby tego węgla było więcej. Wszyscy tylko żądają zwiększonych dostaw. My wiemy, jak to wygląda od kuchni. Uruchomienie elektrociepłowni w Kawęczynie wymaga np. dodatkowo 2,5 mln ton węgla rocznie, w Opolu - 3 mln ton. Dla samej energetyki zawodowej trzeba 10 mln ton węgla więcej. Czy można ograniczać produkcję elektryczności i ciepła? Nie można tego traktować na zasadzie jakoś to będzie.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#CzesławPiotrowski">Sieć na wsi nie jest przystosowana do nowych urządzeń zainstalowanych w rolnictwie. Modernizacja sieci wymaga 10 mld zł. Nie ma też odpowiednich materiałów aluminiowo-stalowych. Z tego też względu będzie musiała być przesunięta w czasie budowa ważnej linii przesyłowej.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#CzesławPiotrowski">Nie można tych spraw wyciszać, mówiąc ciągle o strategii rozwoju. Jak nie ma energii, to nie ma też rozwoju budownictwa mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#CzesławPiotrowski">Są dwie zakładane lokalizacje budowy drugiej polskiej elektrowni jądrowej: w rejonie Płocka oraz w rejonie Piły. W Płocku było tyle wstrętów, uwarunkowań i wrzawy, że nie wiedzieliśmy jak do tego podejść. W Pile sytuacja jest inna. Ostatnio zakończyła tam prace grupa ekspertów radzieckich (elektrownia budowana będzie na radzieckim projekcie). Zespół ten wydał orzeczenie, że powinna być ona budowana w rejonie Piły ze względu na bardziej sprzyjające niż w Płocku warunki geologiczne. Ostatecznej decyzji jeszcze nie ma. Zgłosiliśmy nasze wnioski do Komisji Planowania i Polskiej Akademii Nauk i w 1987 r. chcielibyśmy inwestycję tę rozpocząć.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#CzesławPiotrowski">W zagłębiu lubelskim jedna kopalnia już pracuje dając 1000 ton węgla na dobę. Do końca roku jej produkcja wzrośnie do 2,5 tys. ton węgla na dobę, a w latach 1988–1989 po wybudowaniu drugiego szybu, będzie ona wydobywać do 8 tys. ton węgla w ciągu doby. Zamierzamy przystąpić do budowy drugiej kopalni. Zasoby węgla w tym zagłębiu są duże i wynoszą ponad 50 mln ton.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#CzesławPiotrowski">Problem polega na tym, że szukając oszczędności inwestycyjnych poddaje się w wątpliwość budowę tej drugiej kopalni. Musimy to ponownie uzasadniać. Takich odważnych, którzy podjęliby decyzję, żeby tę kopalnię zasypać, chyba się nie znajdzie. Nigdzie na Górnym Śląsku nowa kopalnia mniej kosztować nie będzie, a Śląska nie można przecież przeciągać poza granice możliwości.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#CzesławPiotrowski">Rozbudowa elektrowni w Połańcu - to problem wielkiej wagi. Ale rozbudowa elektrowni to nie tylko zainstalowanie następnych bloków energetycznych, ale także rozwiązanie takich spraw, jak transport i składowanie popiołów. W tej dziedzinie energetycy są pozostawieni sami sobie. Bardzo ostro problem składowania popiołu wyłonił się w Łodzi. Zbudowano składowisko aż w Sieradzu, ale miejscowe władze sprzeciwiły się jego eksploatacji. Energetyków często traktuje się tak, jakby produkowali sami dla siebie.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#CzesławPiotrowski">Ciągle otwarty jest problem pracy w soboty. Poseł R. Moric mówił bardzo pięknie, ale nie powiedział, że jego Federacja ponownie uchwaliła, że nie. I wychodzi tak, że tym, któremu zależy na wydobyciu węgla, jestem jedynie ja. Ostatecznie jest tak, że sztygar nie ma prawa powiedzieć, czy górnik ma przyjść w sobotę do pracy, czy nie.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#CzesławPiotrowski">Jeśli idzie o pracę w soboty w styczniu, to pierwsza przyniosła 610 tys. ton węgla, następna 554 tys. ton, a ostatnia - 599 tys. ton.</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#CzesławPiotrowski">Rada Ministrów przyjęła rozporządzenie o daniu prawa dyrektorowi do kompletacji załogi w wolne soboty, zachowując przy tym wszelkie przywileje i płace, wynikające z uchwały nr 199, a także 6-dniowy urlop dodatkowy. Rozporządzenie to jest konsultowane ze związkami zawodowymi i z tej strony sprawa jest nadal otwarta. Górnicy są oburzeni - i przyznaję im w tym rację - że tylko oni pracują w wolne soboty, a prasa i tv pokazuje im jak inni w tym czasie wypoczywają. To denerwuje górników i ja ich rozumiem. Ale z drugiej strony trzeba wziąć pod uwagę, że tylko górnicy mają prawo po 25 latach pracy pójść na emeryturę.</u>
<u xml:id="u-17.16" who="#CzesławPiotrowski">Walka o wolne soboty na nowo przypomina sytuację z 1981 r. Sprawa sprowadza się do tego, aby dyrekcje miały prawo zamówić do pracy tych górników, którzy są potrzebni, a nie każdego, kto zechce przyjść. Gdy np. nie przyjdzie kombajnista, to mogą pójść do domu także pozostali górnicy. No, może się jeszcze dogadamy.</u>
<u xml:id="u-17.17" who="#CzesławPiotrowski">CPR na 1986 r. zakłada wydobycie 192 mln ton węgla. Węgiel ten jest już rozdzielony odgórnie co do tony. W rezultacie mamy plan odgórny i samowolę oddolną. Dwa tygodnie temu w kopalni „Lenin” nie przyszły do pracy całe brygady. To są sprawy skomplikowane, a emocje, zwłaszcza w Federacji Związku Zawodowego tworzą złe nastroje.</u>
<u xml:id="u-17.18" who="#CzesławPiotrowski">Mam też przyjemną informację. Dziś, 23 stycznia mija 4 rocznica pracy w energetyce bez systemowych wyłączeń. Występują jedynie wyłączenia awaryjne. Można rzec, że uratował nas węgiel brunatny. Gdyby nie Bełchatów mielibyśmy dziś ogromną dziurę w systemie energetycznym.</u>
<u xml:id="u-17.19" who="#CzesławPiotrowski">Jaka jest dalsza perspektywa rozwoju wydobycia węgla brunatnego? Jego zasoby szacuje się na 17 mld ton, ale zasoby te są tak rozłożone, że najlepsze złoża są z różnych względów trudno dostępne. W Legnickiem mamy do czynienia z dużym sprzeciwem miejscowych władz, toteż do 2000 r. nie zakładamy tam żadnych inwestycji. Faktem jest, że eksploatacja węgla brunatnego prowadzi do dużego zniszczenia środowiska i że tę cenę trzeba płacić. Wiele wrzawy zrobiono również wokół złóż bełchatowskich. Żądano od nas 4 mld zł.</u>
<u xml:id="u-17.20" who="#CzesławPiotrowski">Górnictwo węgla brunatnego pracuje bardzo dobrze. Dążymy do tego, aby zwiększyć udział węgla brunatnego w zużyciu węgla przez ludność. Będziemy musieli też podjąć szybkie decyzje co do rozwoju wydobycia tego węgla i opartej na nim elektrowni w rejonie Turoszowa.</u>
<u xml:id="u-17.21" who="#CzesławPiotrowski">Nakłady na rozwój sieci na wsi są ograniczone, ale program w tej dziedzinie istnieje. Chcieliśmy, żeby z nakładów przewidzianych na rolnictwo dano część na rozwój sieci energetycznej, ale to nie przeszło.</u>
<u xml:id="u-17.22" who="#CzesławPiotrowski">Jestem już ministrem górnictwa i energetyki od 5 lat i za swoją największą klęskę uważam to, że w czasie mojej kadencji nie rozpoczęto budowy ani jednej kopalni węgla kamiennego. To się będzie mścić w przyszłości. Na rozwój energetyki jądrowej trzeba łożyć trzy razy więcej niż na budowę elektrowni w oparciu o węgiel. Problemy te same się nie rozwiążą. Są to inwestycje kapitało- i czasochłonne.</u>
<u xml:id="u-17.23" who="#CzesławPiotrowski">Związek Radziecki tak bogaty w zasoby surowcowe nie żałuje nakładów na energetykę. Czesi przeznaczają na ten cel 30% nakładów na inwestycje. Nam nie jest potrzebne żadne lobby górnicze. Węgiel potrzebny jest gospodarce, a nie górnikom, ani mnie. Podzielam zdanie poseł K. Wawrzynowicz, że jeżeli nie rozwiniemy górnictwa, to nie rozwiniemy także innych gałęzi gospodarki narodowej. Zgadzam się również, że nie można opierać się tylko na zagłębiu górnośląskim. Słusznie poseł Cz. Mularski stwierdził, że społeczeństwo jest przekonane, iż „górnicy mają wszystko”. Praca górników nie jest popularna. W środkach masowego przekazu nie ma dobrego klimatu wokół pracy górników. Są nawet teorie, że tej pracy nie należy pokazywać.</u>
<u xml:id="u-17.24" who="#CzesławPiotrowski">W związku z poruszonym tu problemem zaopatrzenia górnictwa i energetyki muszę zauważyć, że jest to dziedzina materiałochłonna. Zużywamy ok. 1 mln ton stali rocznie. A mimo to zmuszeni byliśmy, wykorzystując odpisy dewizowe za węgiel - importować blachę i rury, które kiedyś robiliśmy w kraju. Zaopatrzenie w maszyny jest również problemem bardzo poważnym. A z drugiej strony mamy duże możliwości eksportu maszyn górniczych, które produkujemy w komplecie i urządzeń energetycznych (dostarczamy wyposażenie całych elektrowni).</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#KrzysztofKorzeński">Kopalnia siarki „Grzybów” kończy eksploatację. 1,5 mln ton siarki z „Osieku” będzie niezbędne do utrzymania eksportu, za który utrzymujemy po 140 dolarów za tonę.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#RajmundMoric">O ile dobrze zrozumiałem stronę teoretyczną wypowiedzi ministra J. Gwiaździńskiego, to mam wątpliwości co do praktyki. Z wypowiedzi tej wynika, że w latach 1981–1985 zaniechano w górnictwie reprodukcji prostej. Jak wobec tego Komisja Planowania może zakładać utrzymanie wydatków na poziomie tego okresu? Pragnę dodać, że w tej dziedzinie dużą rolę odgrywają warunki, które się pogarszają. Zapytuję, czy niewielki wzrost nakładów inwestycyjnych zapewni reprodukcję prostą?</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#RajmundMoric">Minister Cz. Piotrowski ocenił już działalność ruchu związkowego i nie mam tu nic do dodania poza tym, że związki zawodowe uważają, że trzeba pracować w soboty. Decydujące znaczenie będą miały bodźce ekonomiczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#KazimierzJezierski">Odpowiedzią naszej komisji będzie dezyderat do prezesa Rady Ministrów. W najbliższych miesiącach będziemy z tą tematyką ściśle związani - aż do uchwalenia NPSG.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JerzyNawrocki">W sprawach, które dziś omawialiśmy, utrzymujemy kontakty robocze z kierownictwem rządu. Wszędzie słyszymy, że są trudności. Ale bez energii, to już i trudności nie będzie. Rozmawiamy z wicepremierami i o lubelskim i o stojących bezczynnie urządzeniach kupionych za dewizy.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JerzyNawrocki">Proponuję, by komisja upoważniła prezydium do zredagowania tekstu dezyderatu. Zamierzamy w nim postulować przepracowanie NPSG w zakresie paliw i energii oraz przedłożenie przez rząd informacji o sytuacji w tej dziedzinie; zamierzamy wyrazić zaniepokojenie zaniechaniem budowy zagłębia lubelskiego, poruszyć sprawę modernizacji fabryk maszyn górniczych i energetycznych, w tym również dla elektrowni atomowych; sprawę unormowania stanu prawnego, jeżeli chodzi o pracę w soboty, a także odrębnej regulacji prawnej, by odeprzeć zarzuty, jakoby przemysł węglowy odchodził od reformy gospodarczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#RajmundMoric">Należałoby też uwzględnić sprawę zapewnienia reprodukcji prostej w górnictwie. Natomiast nie widzę potrzeby poruszania sprawy nie uregulowanego stanu prawnego. Sprawę tę uregulowała uchwała Sejmu, dając delegację rządowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#KazimierzJezierski">Na podstawie delegacji udzielonej przez Sejm przygotowane zostało rozporządzenie. Nie wiemy, dlaczego się go nie wprowadza w życie. Rząd bierze skutki na siebie.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MarianSokołowski">W sprawie sobót trzeba mieć świadomość tego, co będzie się działo latem, szczególnie jeżeli chodzi o chłoporobotników.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#KazimierzJezierski">Nie mamy takich kompetencji. Możemy tylko wypowiedzieć swoje zdanie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>