text_structure.xml
131 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 9 grudnia 1987 r. Komisja Budownictwa, Gospodarki Przestrzennej, Komunalnej i Mieszkaniowej, obradująca pod przewodnictwem posła Mieczysława Serwińskiego (bezp.), rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- podstawowe problemy warunkujące realizację NPSG w budownictwie mieszkaniowym i przedsięwzięcia służące ich rozwiązaniu;</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">- sprawy bieżące.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">W posiedzeniu wzięli udział: wiceprezes Rady Ministrów Zbigniew Szałajda, minister gospodarki przestrzennej i budownictwa Bogumił Ferensztajn, zastępca kierownika Wydziału KC PZPR Andrzej Dobrucki, przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Urzędu Rady Ministrów, Urzędu Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń, Narodowego Banku Polskiego, Naczelnej Organizacji Technicznej, Rady ds. Mieszkaniowych, wojewodowie, reprezentanci niektórych kombinatów budowlanych, spółdzielczości mieszkaniowej, ruchu związkowego.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Dzisiejsze posiedzenie będzie miało szczególny charakter. Nie chcę nadużywać słów, bo codziennie słyszymy, że dzieje się coś historycznego. W budownictwie musi jednak nastąpić przełom i powinno się to stać teraz. X Zjazd PZPR uchwalił, że w ciągu 5-latki powinno się wybudować 4 mln mieszkań. Drży nam serce, bo nie wiemy, czy plany te uda się zrealizować, a zrealizowane być muszą. Sejm przywiązuje ogromną wagę do tego zagadnienia, Kongres Związków Zawodowych uznał je za społeczny problem nr 1. W podobnym duchu wielokrotnie wypowiadał się PRON. Mógłbym to wyliczenie kontynuować.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Jaka jest sytuacja w budownictwie? Można dowiedzieć, że średnia - z tendencją, niestety, ku gorszemu. Liczba mieszkań nie rośnie. Zaopatrzenie budownictwa w materiały nie poprawia się. Na placach budowlanych trudno dostrzec zapał. Musimy więc dziś powiedzieć sobie, jakie stoją przed nami cele, jakimi metodami zamierzamy je osiągnąć. Powiem przykładowo tylko tyle, że jeśli nie będzie materiałów budowlanych, to prezentowane na dzisiejszym posiedzeniu referaty będą miały jedynie teoretyczne znaczenie.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Czy są jakieś uwagi odnośnie porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#TadeuszBiliński">Podkomisja budownictwa mieszkaniowego proponuje, aby ekspert Komisji Jerzy Olszewski przedstawił na dzisiejszym posiedzeniu opracowanie nt. „Człowiek w budownictwie”. Po wysłuchaniu eksperta podjęlibyśmy decyzję dotyczącą tematu następnego posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MieczysławSerwiński">Proponuję, aby nie czynić z tego osobnego punktu dzisiejszego posiedzenia, lecz rozpatrzyć to w punkcie „sprawy bieżące”.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#MieczysławSerwiński">Przechodzimy więc do punktu 1. Budownictwo mieszkaniowe stanowi 23–24% budownictwa w kraju, a wywołuje najwięcej napięć społecznych. Skupmy się więc dzisiaj na tej części budownictwa, co oczywiście nie będzie oznaczać, że jego problemy w części pozostałej są nieistotne.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#BogumiłFerensztajn">Przedłożone Komisji materiały, przygotowane przez były resort budownictwa, gospodarki przestrzennej i komunalnej, jak również uzupełnienie dotyczące zamierzonych działań doraźnych i kierunkowych, przygotowane przez nowo powołane Ministerstwo Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa, zawierają naświetlenie złożonych problemów i uwarunkowań występujących w realizacji budownictwa mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#BogumiłFerensztajn">W ostatnich latach podejmowane były różnorodne działania, zmierzające m.in. do modyfikacji unormowań prawnych, wzrostu produkcji materiałów i wyrobów dla budownictwa, rozwoju potencjału wykonawczego oraz wykorzystania inicjatyw społecznych. Pojawiło się i wykorzystano wiele wniosków i propozycji zgłaszanych przez obywateli, Radę ds. Mieszkaniowych, PRON, OPZZ, ZSMP, a także wysuniętych w kampanii wyborczej do rad narodowych i Sejmu IX kadencji oraz przez sejmową Komisję Budownictwa, Gospodarki Przestrzennej, Komunalnej i Mieszkaniowej.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#BogumiłFerensztajn">Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że aktualny stan zaspokajania potrzeb mieszkaniowych społeczeństwa jest niewystarczający i wywołuje nadal niezadowolenie, głównie z powodu małej liczby budowanych mieszkań.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#BogumiłFerensztajn">Na tym tle konieczne jest podjęcie działań nadzwyczajnych, które pozwoliłyby m.in. na zahamowanie spadku liczby budowanych mieszkań, a także stworzenie warunków do zwiększenia programu budownictwa po 1990 r.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#BogumiłFerensztajn">Dla posłów jest jasne, że problemu mieszkaniowego nie da się rozwiązać tylko ze szczebla centralnego; nie jest słuszny pogląd, że centrum odsuwa od siebie ten problem. Wprost przeciwnie - zarówno centrum polityczne, jak i gospodarcze wykazują pełną determinację na rzecz rozwiązania kwestii mieszkaniowej, świadczy o tym uchwała X Zjazdu PZPR, postanowienia Biura Politycznego z 7 lipca i 17 listopada br. oraz działania podejmowane ze strony rządu. Biorąc to pod uwagę należy wszakże zaznaczyć, że przemiany dokonujące się w naszym modelu gospodarczym prowadzą do tego, iż rozwój budownictwa mieszkaniowego, towarzyszącego i remontów oraz sprawne funkcjonowanie urządzeń gospodarki komunalnej będą przybierały coraz bardziej lokalny charakter, gdyż wybór konkretnych rozwiązań należy do władz terenowych. Determinacja władz politycznych i gospodarczych w rozwiązywaniu problemu mieszkaniowego powinna sprzyjać inicjatywom w tym zakresie podejmowanym przez władze terenowe, samorządy terytorialne, organizacje społeczne i obywateli.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#BogumiłFerensztajn">Toruje sobie drogę pogląd, że większą rolę ma odgrywać budownictwo indywidualne, którego udział dotychczas wynosi ok. 30% ogólnej liczby budowanych mieszkań.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#BogumiłFerensztajn">Przedstawiony w materiale uzupełniającym program działań doraźnych i kierunkowych, choć nie posiada jeszcze charakteru kompleksowego, zawiera część elementów współbrzmiących z systemowymi rozwiązaniami II etapu reformy gospodarczej. Powinien on stać się skutecznym środkiem usuwania wielu dotychczasowych barier.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#BogumiłFerensztajn">W ostatnim okresie podjęto wiele działań dla tworzenia warunków realizacji programu mieszkaniowego, takich jak:</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#BogumiłFerensztajn">- zmiany w ustawie-prawo lokalowe;</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#BogumiłFerensztajn">- nowe rozwiązania zasad kredytowania budownictwa mieszkaniowego, uzależniające wysokość kredytów od tzw. kosztu standardowego;</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#BogumiłFerensztajn">- zniesienie obowiązku uzyskiwania przez nowo zakładane spółdzielnie mieszkaniowe opinii Centralnego Związku Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego o celowości utworzenia spółdzielni oraz obowiązku zrzeszania się spółdzielni w Centralnym Związku;</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#BogumiłFerensztajn">- przygotowanie projektu decyzji o funduszu rozwoju materiałów i wyrobów dla budownictwa;</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#BogumiłFerensztajn">- przyjęcie przez Prezydium Rządu postanowienia w sprawie rozwoju lokalnej produkcji materiałów budowlanych;</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#BogumiłFerensztajn">- podjęcie przez ministerstwo wielu istotnych decyzji dla zwiększenia efektywności budownictwa, poprawy jakości robót, intensyfikacji produkcji w fabrykach domów, uporządkowania cykli realizacji inwestycji, wdrożenia katalogów nakładów rzeczowych oraz dyscyplinowania cen i kosztów budownictwa itp.;</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#BogumiłFerensztajn">- projekt nowelizacji ustawy - prawo budowlane.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#BogumiłFerensztajn">Obecnie w resorcie zakończone zostały prace nad zmianą obowiązującego prawa budowlanego; przewidujemy, że w styczniu wejdą one w końcową fazę legislacyjną. W odniesieniu do budownictwa mieszkaniowego nowe założenia tego prawa przewidują:</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#BogumiłFerensztajn">- wydatne uproszczenie procedur projektowania;</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#BogumiłFerensztajn">- objęcie obowiązkiem ustawowym kontroli jakości robót i obiektów;</u>
<u xml:id="u-4.18" who="#BogumiłFerensztajn">- nadanie nadzorowi autorskiemu obligatoryjnego charakteru - również ustawowego;</u>
<u xml:id="u-4.19" who="#BogumiłFerensztajn">- wprowadzenie głównego i terenowego państwowego nadzoru budowlanego - jako organu kontroli przestrzegania prawa budowlanego oraz przepisów techniczno-administracyjnych;</u>
<u xml:id="u-4.20" who="#BogumiłFerensztajn">- przywrócenie funkcji uprawnień budowlanych, co podniesie wymogi kwalifikacyjne kadry;</u>
<u xml:id="u-4.21" who="#BogumiłFerensztajn">- nałożenie zadania uwzględniania w rozwiązaniach projektowych i realizacyjnych potrzeb i wymogów dla niepełnosprawnych;</u>
<u xml:id="u-4.22" who="#BogumiłFerensztajn">- uzyskanie zgodności budownictwa z planami przestrzennymi.</u>
<u xml:id="u-4.23" who="#BogumiłFerensztajn">Działania te nie poprawią jednak wydatnie sytuacji w budownictwie mieszkaniowym. Wiemy, że realizacja tegorocznych zadań w uspołecznionym budownictwie mieszkaniowym jest poważnie zagrożona.</u>
<u xml:id="u-4.24" who="#BogumiłFerensztajn">W listopadzie br. oddano do użytku 10,6 tys. mieszkań, co stanowi 7,9% zadań wynikających z dolnej granicy CPR-87 i 8% wojewódzkich planów rocznych. Od początku roku w okresie 11 miesięcy przekazano do użytku w uspołecznionym budownictwie mieszkaniowym 93,3 tys. mieszkań, co stanowi 69,1% dolnej granicy zadań CPR-87 i 69,9% wojewódzkich planów rocznych na 1987 r.</u>
<u xml:id="u-4.25" who="#BogumiłFerensztajn">Realizacja zadań uspołecznionego budownictwa mieszkaniowego od początku roku przebiega niezadowalająco. Jest to spowodowane głównie:</u>
<u xml:id="u-4.26" who="#BogumiłFerensztajn">- niedostatecznym zaawansowaniem na początku br. stanów surowych, w tym szczególnie stanów zamkniętych z instalacjami centralnego ogrzewania (15 tys. mieszkań, tj. 11,2% planowanych przez województwa zadań rocznych). W związku z tym wojewódzkie rady narodowe uchwaliły na br. plany niższe o 1,6 tys. mieszkań od dolnej granicy CPR-87;</u>
<u xml:id="u-4.27" who="#BogumiłFerensztajn">- wzrostem wskaźnika równoległości realizacji budownictwa kubaturowego z uzbrajaniem terenów, wynikającym z braku wyprzedzającego wykonania uzbrojeń magistralnych;</u>
<u xml:id="u-4.28" who="#BogumiłFerensztajn">- niepełnym inwestorskim przygotowaniem zadań do realizacji;</u>
<u xml:id="u-4.29" who="#BogumiłFerensztajn">- niepełnymi, nierytmicznymi i niekomplementarnymi dostawami materiałów i wyrobów dla budownictwa. Dotyczyło to w szczególności: styropianu samogasnącego, blachy ocynkowanej, materiałów instalacyjnych, armatury do sieci domowej i przemysłowej, chemicznych wykładzin podłogowych i klejów do nich, wymienników typu „JAD”, prowadnic do dźwigów osobowych;</u>
<u xml:id="u-4.30" who="#BogumiłFerensztajn">- napięciami spowodowanymi awaryjnością parku sprzętowo-transportowego ze względu na jego wysoki stopień zużycia oraz niedostatecznym zasilaniem budownictwa w sprzęt i środki transportu; pogłębiającym się niedoborem zatrudnienia robotników wykwalifikowanych, szczególnie w dużych aglomeracjach.</u>
<u xml:id="u-4.31" who="#BogumiłFerensztajn">Biorąc pod uwagę, że w październiku i listopadzie przekazano łącznie o ponad 7 tys. mieszkań mniej niż zakładano w wojewódzkich planach operatywnych, jak również uwzględniając, że w latach 1983–1986 najwyższą liczbę mieszkań - 36,5 tys. - przekazano w grudniu 1984 r., a średnio miesięcznie przekazywano w tym okresie ok. 34,6 tys. mieszkań, ocenia się, uwzględniając dotychczasowe napięcie realizacyjne, że liczba przekazanych mieszkali w grudniu br. ukształtuje się na poziomie 35,0–37,0 tys. Oznacza to, że łącznie w 1987 r. powinno się przekazać 128–130 tys. mieszkań w budownictwie uspołecznionym.</u>
<u xml:id="u-4.32" who="#BogumiłFerensztajn">Natomiast w odniesieniu do budownictwa nie uspołecznionego, uwzględniając liczbę mieszkań będących w budowie (ok. 317 tys.) oraz wykonanie po 3 kwartałach br. (29 tys. mieszkań) - ocenia się, że br. przekazanych zostanie ok. 60 tys. mieszkań, tj. na poziomie zadań określonych w CPR 1987 r.</u>
<u xml:id="u-4.33" who="#BogumiłFerensztajn">Dane szczegółowe zawarte są w informacji, którą posłowie otrzymali przed dzisiejszym posiedzeniem.</u>
<u xml:id="u-4.34" who="#BogumiłFerensztajn">Panuje też opinia, że zagrożone jest wykonanie budownictwa mieszkaniowego w rozmiarach określonych w NPSG na lata 1986–1990. W tym stanie rzeczy brak oczekiwanych rezultatów zmusza do przyjęcia nadzwyczajnych rozwiązań, ponieważ w społeczeństwie została zachwiana wiara i zaufanie do skuteczności dotychczasowych działań centrum.</u>
<u xml:id="u-4.35" who="#BogumiłFerensztajn">Z przeprowadzonych rozeznań i sondaży wynika, że społeczeństwo jest gotowe do poniesienia dodatkowych obciążeń na rzecz budownictwa mieszkaniowego, pod warunkiem jednak, że przybliży to realną perspektywę otrzymania mieszkania. W związku z tym wywierany jest nacisk na przedstawienie realnych, i wiarygodnych, a zarazem radykalnych przedsięwzięć zmierzających w kierunku:</u>
<u xml:id="u-4.36" who="#BogumiłFerensztajn">- ułatwienia pozyskania i przygotowania terenów budowlanych w wyniku zmniejszenia ograniczeń formalno-prawnych;</u>
<u xml:id="u-4.37" who="#BogumiłFerensztajn">- zapewnienia możliwości konkurencyjnego rozwoju różnych form budowy mieszkań;</u>
<u xml:id="u-4.38" who="#BogumiłFerensztajn">- wzrostu produkcji materiałów i wyrobów dla budownictwa we wszystkich sektorach;</u>
<u xml:id="u-4.39" who="#BogumiłFerensztajn">- zwiększenia potencjału wykonawczego budownictwa we wszystkich formach własności;</u>
<u xml:id="u-4.40" who="#BogumiłFerensztajn">- zaktywizowania społecznego ruchu na rzecz budowy mieszkań z większym zaangażowaniem środków własnych obywateli.</u>
<u xml:id="u-4.41" who="#BogumiłFerensztajn">Realizacja działań w tym zakresie powinna przyczynić się do zahamowania występującego spadku liczby budowanych mieszkań, zwiększenia tempa i rozwoju budownictwa mieszkaniowego i remontów zasobów mieszkaniowych po 1990 r., tworzenia warunków dla realizacji inicjatyw społecznych na rzecz uspołecznionego i indywidualnego budownictwa mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-4.42" who="#BogumiłFerensztajn">Osobna zagadnienie to problem, o którym już dziś wspomniano, a mianowicie: człowiek w budownictwie. Dotychczas środki masowego przekazu eksponując jedynie negatywne strony działalności budownictwa wyrobiły w społeczeństwie przekonanie o niskiej randze zawodu budowlanego. Jeśliby wierzyć temu, co pisze się nt. budownictwa, to można by sądzić, że nie ma chętnych ani na studia o tym kierunku, ani też do szkół budowlanych, a na budowach nic się po prostu nie dzieje. Można się więc zastanawiać, kto buduje te 130 tys. mieszkań rocznie. Ważną sprawą jest należyte informowanie społeczeństwa o tym, co dzieje się na budowach. Nie zamierzamy ukrywać braków i niedostatków. Chcielibyśmy jednak, aby wiedza na ten temat była prawdziwa. Wcale nie jest tak, że jakość w naszym budownictwie odbiega na korzyść od jakości pozostałej produkcji. Budownictwo ma jednak to do siebie, że pracuje przy otwartej kurtynie. Natomiast o tym, co dzieje się za murami przedsiębiorstw przemysłowych, wiemy stosunkowo niewiele.</u>
<u xml:id="u-4.43" who="#BogumiłFerensztajn">Proponowane działania doraźne i kierunkowe zmierzające do poprawy funkcjonowania budownictwa powinny objąć następujące dziedziny: w pozyskiwaniu i przygotowaniu terenów pod budownictwo mieszkaniowe wymagane jest dokonanie w trybie pilnym zmian w ustawach o planowaniu przestrzennym oraz ochronie gruntów rolnych i leśnych, o gospodarce gruntami, i wywłaszczaniu nieruchomości. Konieczne są też zmiany prawa budowlanego, o czym już wspominałem. Zakres tych zmian został, przedstawiony w materiale uzupełniającym.</u>
<u xml:id="u-4.44" who="#BogumiłFerensztajn">Konieczne są zmiany w obowiązującym systemie ekonomiczno-finansowym, który nie tworzy warunków do intensyfikacji i niezbędnego rozwoju bazy produkcyjnej dla budownictwa. Występuje nadal brak materiałów budowlanych, a zwłaszcza materiałów wykończeniowych. Aby dokonać przełomu i w ciągu 3–5 lat osiągnąć znaczące zmiany ilościowe i jakościowe w produkcji materiałów i wyrobów, należałoby w polityce podatkowej uwzględnić:</u>
<u xml:id="u-4.45" who="#BogumiłFerensztajn">- zwolnienie na okres 5 lat z podatku dochodowego wszystkich producentów państwowych, spółdzielczych i prywatnych uruchamiających produkcję materiałów i wyrobów dla budownictwa mieszkaniowego;</u>
<u xml:id="u-4.46" who="#BogumiłFerensztajn">- zwolnienie z podatku dochodowego na okres 5 lat producentów deficytowych materiałów i wyrobów dla budownictwa mieszkaniowego. Listę tych materiałów i wyrobów ustalałby minister gospodarki przestrzennej i budownictwa;</u>
<u xml:id="u-4.47" who="#BogumiłFerensztajn">- przyspieszenie utworzenia Funduszu Rozwoju Produkcji Materiałów i Wyrobów dla Budownictwa, powiązanego z Funduszem Zmian Strukturalnych w Przemyśle.</u>
<u xml:id="u-4.48" who="#BogumiłFerensztajn">Proponowane rozwiązania nie stanowiące decyzji rządowych przewidują, że niewpłacone podatki dochodowe byłyby zrekompensowane przez podatki obrotowe, które będą naliczane od zwiększonej produkcji i od nowych producentów podejmujących produkcję - co spowoduje, że mechaniczne naliczanie i ściąganie podatków zostanie zastąpione elastyczną polityką podatkową. Preferencje te byłyby stosowane okresowo do czasu zrównoważenia popytu z podażą na rynku zaopatrzenia budownictwa.</u>
<u xml:id="u-4.49" who="#BogumiłFerensztajn">Konieczne jest uzupełnienie sieci dużych państwowych przedsiębiorstw i kombinatów wspomagającymi je małymi przedsiębiorstwami uspołecznionymi i prywatnymi. Szczególnie istotne jest to w deficytowych branżach, jak np. w robotach inżynieryjnych, instalacyjnych i wykończeniowych, a także remontowych. W tym celu w polityce podatkowej należałoby:</u>
<u xml:id="u-4.50" who="#BogumiłFerensztajn">- wprowadzić dla nowo tworzonych form organizacyjnych wykonawstwa budownictwa mieszkaniowego wraz z infrastrukturą - jak np. spółdzielnie pracy, spółki, przedsiębiorstwa, zakłady rzemieślnicze - zwolnienie ich na okres 3 lat z opodatkowania;</u>
<u xml:id="u-4.51" who="#BogumiłFerensztajn">- zapewnić lepsze warunki rozwoju uspołecznionych przedsiębiorstw budowlanych, realizujących budownictwo mieszkaniowe wraz z infrastrukturą i remonty - przez obniżenie stawki podatku dochodowego, np. do 35%, a w odniesieniu do zakładów rzemieślniczych - obniżenie dotychczasowego podatku np. o 50% w przypadku realizacji usług lub robót w całości na rzecz budownictwa mieszkaniowego;</u>
<u xml:id="u-4.52" who="#BogumiłFerensztajn">- zrównać warunki działania sektora uspołecznionego z sektorem nie uspołecznionym przez zwolnienie z podatku od ponadnormatywnych wypłat wynagrodzeń jednostek gospodarki uspołecznionej, realizujących zadania budownictwa mieszkaniowego wraz z infrastrukturą i remonty, o ile zaangażowanie ich potencjału w tych żądaniach wynosi co najmniej 80% ogólnej sprzedaży. W przypadku niższego procentowego zaangażowania w realizację tych zadań zwolnienie to powinno być proporcjonalne zależnie od udziału wykonanej produkcji na rzecz budownictwa mieszkaniowego w produkcji sprzedanej ogółem;</u>
<u xml:id="u-4.53" who="#BogumiłFerensztajn">- w dużych aglomeracjach miejsko-przemysłowych, gdzie występują skomplikowane warunki realizacji budownictwa mieszkaniowego, rozważyć możliwości gwarantowanego zaopatrzenia w materiały i wyroby dla budownictwa.</u>
<u xml:id="u-4.54" who="#BogumiłFerensztajn">Dokonywane przekształcenia strukturalne kombinatów i przedsiębiorstw budowlanych zmierzają w kierunku, wyodrębnienia z istniejących struktur organizacyjnych - średnich i małych przedsiębiorstw, szczególnie w branżach deficytowych, jak roboty wykończeniowe czy instalacyjne. Intensyfikacja tego procesu, a także powstawanie nowych przedsiębiorstw budowlanych o pełnym profilu wykonawstwa, wymaga tworzenia warunków, m.in. przez eliminację barier formalno-prawnych. W głównej mierze wymaga to aktywizacji władz terenowych, inwestorów, zakładów pracy oraz obywateli zainteresowanych skleceniem czasu oczekiwania na mieszkania.</u>
<u xml:id="u-4.55" who="#BogumiłFerensztajn">Następować to powinno przez powoływanie spółek tworzonych przez zainteresowane zakłady pracy, wyodrębnionych zakładów usług budowlanych państwowych i spółdzielczych, a także zakładów rzemieślniczych, których działalność powinna być ukierunkowana przede wszystkim na wykonawstwo budownictwa mieszkaniowego realizowanego we wszystkich formach inwestorskich. Należy podkreślić, że wiele słabości i nieprawidłowości występuje w samym wykonawstwie. Są to rezerwy do natychmiastowego wykorzystania. Systemowe rozwiązania uwzględnione w programie realizacyjnym II etapu reformy gospodarczej powinny skłonić przedsiębiorstwa wykonawcze do zaktywizowanie działań usprawniających w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-4.56" who="#BogumiłFerensztajn">Stworzone muszą być lepsze warunki dla rozwoju budownictwa jednorodzinnego, tak aby stało się ono alternatywne w stosunku do budownictwa wielorodzinnego. Problemów w skali kraju przez to nie rozwiążemy, niemniej liczymy, że sporą część obywateli poprzez zaangażowanie własnych środków i inicjatywy pozwoli złagodzić głód mieszkaniowy. Liczymy, że odciążą oni budownictwo spółdzielcze. Uważamy, że budownictwo jednorodzinne wymaga pomocy finansowej uspołecznionych jednostek budowlanych, sprzętowych i transportowych. Trzeba np. zwolnić je z podatku dochodowego w części zysku wygospodarowanego właśnie z tytułu świadczenia usług na rzecz budownictwa jednorodzinnego. Uważamy, że nowo powołane jednostki gospodarki uspołecznionej i osoby fizyczne posiadające koncesje i świadczące te usługi należałoby zwolnić na jakiś czas całkowicie od podatku dochodowego z tej części działalności, która jest wykonywana dla budownictwa jednorodzinnego.</u>
<u xml:id="u-4.57" who="#BogumiłFerensztajn">Trzeba stworzyć lepsze warunki dla budownictwa zakładowego. Mam na myśli m.in. uwzględnienie tego w polityce podatkowej i wprowadzenie ulg w podatku dochodowym dla tych przedsiębiorstw, które podejmują trud budowania mieszkań dla członków swej załogi.</u>
<u xml:id="u-4.58" who="#BogumiłFerensztajn">Dotychczasowe trudności związane z inwestycjami mieszkaniowymi wynikają z nadmiernie rozszerzonego frontu inwestycyjnego w całym kraju. Powoduje to dekoncentrację sił i środków oraz ujemnie wpływa na terminowość osiągania efektów, zarówno w gospodarce narodowej, jak w szczególności w budownictwie mieszkaniowym. Sądzę jednak, że problem ten ma dwa aspekty. Trzeba bowiem widzieć go zarówno w skali makro, jak i mikro. Jeśli przyjrzeć się jednostkowym inwestycjom, to niewątpliwie, prawie wszystkie one są potrzebne, pożądane z punktu widzenia interesu społecznego. Niemniej suma tych inwestycji powoduje niewydolność w sferze wykonawstwa. Chciałbym przypomnieć, że liczba budów przekracza obecnie ponad 90 tys., a nakłady na nie wynoszą ponad 12 bilionów zł. Stan nierównowagi dalej się pogłębia. Tylko w 3 kwartałach br. rozpoczęto w gospodarce uspołecznionej ponad 17 tys. zadań inwestycyjnych o wartości ponad 1 biliona zł, natomiast wartość inwestycji oddanych do użytku w tym okresie wyniosłą 518 mld zł. Jednocześnie wciąż mamy do czynienia z presją rad narodowych na rozpoczynanie coraz to nowych inwestycji. Nie twierdzę, że nie są one potrzebne. Przeciwnie - są uzasadnione potrzebami społecznymi. Niemniej taka sytuacja jak obecnie nie może trwać dalej, bo doprowadzimy do zupełnego załamania w budownictwie. Stąd uważam, że konieczne jest rozpatrzenie propozycji podjęcia specjalnych kroków, aby zawęzić front inwestycyjny, a zwolnione siły i środki skierować na budownictwo mieszkaniowe. Jeśli tego nie załatwimy, nie możemy liczyć na jakąkolwiek poprawę w tym względzie. Sądzę nawet, że należy zastanowić się, czy nie powinny to być pewnego rodzaju zakazy podejmowania nowych inwestycji. Myślę, że trzeba rozważyć możliwość czasowego ograniczenia ulg dotyczących kaucji inwestycyjnych - przynajmniej o tych sprawach pisał np. Tadeusz Biliński w „Fundamentach” z 10 grudnia br.</u>
<u xml:id="u-4.59" who="#BogumiłFerensztajn">Uważam, że istnieje bezwzględna potrzeba powołania jak najszybciej Banku Gospodarki Mieszkaniowej. Sądzę, że jest on szansą na skoncentrowanie sił i środków i rozwiązanie dzięki temu problemu budownictwa mieszkaniowego metodami ekonomicznymi. Bank ten - moim zdaniem - aktywny sposób współuczestniczyłby w rozwiązaniu problemu mieszkaniowego. Obecnie przygotowaliśmy już projekt jego statutu. Dokument ten jest obecnie uzgadniany z zainteresowanymi jednostkami i instytucjami.</u>
<u xml:id="u-4.60" who="#BogumiłFerensztajn">Być może propozycja powołania banku jest kontrowersyjna, niemniej uważam, że nie można liczyć na poprawę sytuacji bez tej instytucji. Uważam, że konieczne jest zróżnicowanie podatku obrotowego od sprzedaży produkcji budowlano-montażowej, przy czym uzyskane w ten sposób nadwyżki proponuję skierować na konto banku. Co to oznacza? Realizacja tego wnioskuj jest równoznaczną z podrożeniem inwestycji poza sferą budownictwa mieszkaniowego. Bez przyhamowania inwestycji w sferze przemysłowej nie ma co liczyć na postęp w budownictwie mieszkaniowym.</u>
<u xml:id="u-4.61" who="#BogumiłFerensztajn">Zmiany w systemie finansowania i opodatkowania działalności w sferze budownictwa mieszkaniowego to tylko jedna strona medalu. Nie można bowiem zapominać o deficycie materiałów i wyrobów.</u>
<u xml:id="u-4.62" who="#BogumiłFerensztajn">Przekażę wiele informacji: na każde 50 tys. oddanych do użytku mieszkań potrzeba 1,7 mln ton cementu, 225 tys. ton wyrobów walcowanych, 50 tys. m³ styropianu, 12 tys. ton blach ocynkowanych, 3 tys. km kabli elektroenergetycznych. Liczby te uzmysławiają rozmiary potrzeb, uzmysławiają, że rozwój przemysłu wytwórczego w tej dziedzinie to twardy, obiektywny warunek. Bez tego nie ma co marzyć o zaspokojeniu głodu mieszkaniowego w Polsce.</u>
<u xml:id="u-4.63" who="#BogumiłFerensztajn">Obecnie opracowujemy harmonogram działań doraźnych i kierunkowych, mających na celu zintensyfikowanie budownictwa mieszkaniowego. Będą one przedstawione na posiedzeniu Prezydium Rządu.</u>
<u xml:id="u-4.64" who="#BogumiłFerensztajn">Uważam, że na tym nasza rola jako resortu o nowym, funkcjonalnym charakterze nie może się zakończyć. Doceniając wagę doraźnych modyfikacji w obszarze budownictwa mieszkaniowego powinniśmy kontynuować prace nad radykalną przebudową systemu tego budownictwa w całym kraju. W pierwszej fazie uważam za konieczne sprecyzowanie założeń polityki inwestycyjnej państwa, dokładne określenie charakteru budownictwa i użytkowania mieszkań - łącznie z punktu widzenia ekonomii i polityki socjalnej. Musimy się zastanowić, czy mieszkanie jest dobrem socjalnym, czy towarem. Czy jest dobrem socjalnym, jeśli jest standardowe, czy może już towarem, gdy posiada wyższy standard?</u>
<u xml:id="u-4.65" who="#BogumiłFerensztajn">Trzeba stworzyć wielosektorowy przemysł budowy mieszkań i wypracować całkiem nowe formy organizacyjne tej budowy oraz eksploatacji mieszkań. Wreszcie - moim zdaniem - konieczne jest odmienne usytuowanie gospodarki miejskiej i jej samorządowego charakteru.</u>
<u xml:id="u-4.66" who="#BogumiłFerensztajn">Pragnę poinformować posłów, że nasz resort przygotowuje przedłożenie sejmowe dotyczące realizacji uchwały Sejmu z 3 lipca 1984 r. w sprawie polityki mieszkaniowej do 1990 r. Ponadto obecnie przez międzyresortowy zespół - przygotowywany jest perspektywiczny program budownictwa mieszkaniowego do 2000 roku.</u>
<u xml:id="u-4.67" who="#BogumiłFerensztajn">Mieszkania to nie tylko problem techniczny i materiałowy. Niezbędna jest ogólnospołeczna koalicja na rzecz zwiększenia i przyspieszenia budowy mieszkań. Nie chciałbym być źle zrozumiany, ale sądzę, że dzięki lobby żywnościowemu utrzymuje się w naszym kraju jaki taki stan równowagi na rynku artykułów spożywczych. Takie lobby potrzebne jest i w budownictwie mieszkaniowym. Tylko poprzez powszechne społeczne inicjatywy, śmiałe i nowoczesne oraz wdrażane szybko do praktyki rozwiązania możemy uzyskać poprawę. Apeluję więc o poparcie posłów, o wspieranie naszych dążeń.</u>
<u xml:id="u-4.68" who="#BogumiłFerensztajn">Realizacja założeń, które przedstawiliśmy leży w gestii władz terenowych. Nasza rola polega na tworzeniu warunków do rozwoju budownictwa, na usuwaniu barier przeszkadzających inicjatywom osobistym. Chciałbym zaznaczyć, że już teraz wielu producentów materiałów budowlanych i spółdzielni zwraca się z propozycją tworzenia spółek. Ostatnio w Katowicach na wystawie myśli technicznej i materiałów budowlanych udowodniono, że wielu producentów jest skłonnych podejmować ryzyko produkcji nie tylko nowych, mało materiało- i energochłonnych budulców, ale także gotowych obiektów nadających się po złożeniu do oddania pod klucz, przy czym traktuje je jako towar. To godne uwagi.</u>
<u xml:id="u-4.69" who="#BogumiłFerensztajn">Myślę, że presja społeczna na oddawanie nowych mieszkań zmniejszyłaby się, gdyby udało się nam zrealizować nasze zamierzenia, a zwłaszcza gdyby udało się zmaterializować ideę Banku Gospodarki Mieszkaniowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JerzyWilk">Starania Komisji o rozpatrzenie problemów budownictwa mieszkaniowego w szerokim ujęciu przy udziale kompetentnych przedstawicieli rządu dochodzą do skutku. Dzisiaj rozpatrujemy temat, który umownie nazwaliśmy: „Podstawowe problemy warunkujące realizację NPSG w budownictwie mieszkaniowym i przedsięwzięcia służące ich rozwiązaniu”. To sprawy trudne i złożone. Mieliśmy niejednokrotnie okazję dyskutować o nich na posiedzeniach Komisji. W NPSG na lata 1986–1990 założono, że rozmiary budownictwa w tym 5-leciu wyniosą 1.150 tys. mieszkań, w tym w uspołecznionym budownictwie 735–810 tys. mieszkań. Oznacza to, że średnio rocznie powinniśmy budować ponad 200 tys. mieszkań. Jaka jest sytuacja? W ub.r. wybudowaliśmy 185,7 tys. mieszkań, tj. 96,2% najmniejszej zakładanej liczby mieszkań, które powinny być oddane do użytku według CPR. Ocenia się, że na koniec tego roku wybuduje się ok. 190 tys. mieszkań, czyli znowu poniżej dolnej granicy określonej przez CPR.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#JerzyWilk">Mówiąc o budownictwie mieszkaniowym trzeba podkreślić, że mamy do czynienia z dużymi rozbieżnościami w ocenie wielkości nakładów inwestycyjnych potrzebnych na ten cel. NPSG na lata 1986–1990 określił je na ok. 2,9 bilionów zł według poziomu cen z 1984 r., natomiast urzędy wojewódzkie określają zapotrzebowanie na ok. 4 biliony zł. Rozpiętość wynosi więc ok. 40%. Według oceny resortu środki przyznane w NPSG są o 30% za małe i nie pozwoli to zrealizować planu budownictwa mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#JerzyWilk">Brak jest ponadto przygotowanych terenów, materiałów, sprzętu, mocy przerobowej. Występuje stały wzrost kosztów, wydłużyły się cykle inwestycyjne. Nie powstały także nowe rozwiązania systemowe, lub powstało ich za mało, by stworzyć korzystną perspektywę dla budownictwa. Długotrwałe dyskusje nie przynoszą oczekiwanych decyzji. Nie ukształtował się silny, w miarę jednolity ośrodek centralnego stymulowania rozwoju budownictwa. To tylko niektóre z objawów aktualnej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#JerzyWilk">Stan ten spowodował niezadowolenie wszystkich gestorów, tj. spółdzielczości mieszkaniowej - która podnosi bezzasadność zahamowania tej formy budownictwa, zakładów produkcyjnych i związków zawodowych - podnoszących dyskryminację budownictwa zakładowego, budujących domki jednorodzinne - którzy zarzucają niewłaściwy system kredytowania oraz braki materiałowe, rad narodowych i wojewodów - podkreślających niedostatek środków finansowych, materiałów budowlanych i sprzętu, w końcu przedsiębiorstw budowlanych - podnoszących niedocenianie ich pracy, braki materiałowe, sprzętowe, niskie płace, nadmierną fluktuację kadr.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#JerzyWilk">W społeczeństwie narasta wątpliwość co do realności uchwały X Zjazdu PZPR zakładającej wybudowanie do 2000 r. - 4 mln mieszkań, a do 1990 r. 1.050–1.150 tys. mieszkań.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#JerzyWilk">Rozpatrując uwarunkowania budownictwa mieszkaniowego można problemy, z którymi się ono boryka, rozpatrywać w dwóch aspektach z dwóch przeciwstawnych punktów widzenia, można więc stwierdzić, że dotychczasowymi środkami, bądź kto woli - półśrodkami i metodami nie zwiększy liczby oddawanych mieszkań. Cel można osiągnąć tylko przez nadzwyczajne, preferencyjne, a jednocześnie nowatorskie rozwiązania - zarówno doraźne, jak i długofalowe. Można też stwierdzić, że cel jest nierealny, zbyt wysoko postawiono poprzeczkę i naszej gospodarki nie stać na taki wysiłek. Kryzys kumuluje się w budownictwie mieszkaniowym, w związku z czym trzeba dokonać rewizji celu.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#JerzyWilk">Powstaje dylemat - jaki przyjąć kierunek? Osiągnięcie maksymalnie możliwego poziomu budownictwa mieszkaniowego w obecnej sytuacji gospodarczej wymaga przyjęcia jako jedynie możliwego wariantu - dynamicznych i radykalnych zmian.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#JerzyWilk">Na dzisiejsze obrady uzyskaliśmy bogaty materiał wraz z uzupełnieniami wynikającymi z obrad Biura Politycznego z 17 listopada br. Minister gospodarki przestrzennej i budownictwa we wprowadzeniu zapoznał Komisję z zamierzeniami rządu. W materiałach tych przyjęto kierunek zmierzający do rozwiązania problemu na drodze radykalnych zmian. Co jest istotą tego nowego podejścia? Jest nią tworzenie warunków do rozwoju budownictwa mieszkaniowego we wszystkich sektorach gospodarki oraz wspomaganie wszelkich inicjatyw podejmowanych w tym zakresie przez władze terenowe, samorządy terytorialną, organizacje społeczne i indywidualnie przez obywateli. Optymizmem napawa więc zaprezentowana chęć przezwyciężenia barier i trudności. Materiał nie tylko rejestruje złożoność problemów, ale i podejmuje próbę wskazania, jakimi metodami można je rozwiązać. Słusznie zalicza się do nich pozyskiwanie i przygotowanie terenów pod budownictwo mieszkaniowe, zwiększenie produkcji materiałów i wyrobów dla budownictwa, tworzenie warunków rozwoju różnych form wykonawstwa budownictwa mieszkaniowego i remontów, tworzenie warunków dla rozwoju budownictwa jednorodzinnego, a także budownictwa zakładowego oraz podjęcie działań organizacyjno-finansowych.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#JerzyWilk">Wydaje się słuszne pozytywne odniesienie do zaprezentowanych propozycji. Analiza materiału zatytułowanego „Informacja uzupełniająca”, który można uznać za program rządu, pozwala stwierdzić, że choć nie jest on w sensie treści nowy, to sposób ujęcia i śmiałość propozycji są nowatorskie. Materiał ten ujawnia jednocześnie bariery i wskazuje kierunki oraz sposoby ich pokonania na wielu płaszczyznach. Nie sposób odnieść się do wszystkich założeń, niemniej jednak chciałbym podkreślić wyraźnie zasadność niektórych. Są to: przeniesienie odpowiedzialności i kompetencji w zakresie pozyskiwania i przygotowania terenów pod budownictwo mieszkaniowe na władze terenowe, rozwój produkcji materiałów budowlanych stymulowany systemem preferencji finansowych i rzeczowych, rozwój potencjału wykonawczego poprzez rozwiązania systemowe, poszukiwania stymulatorów rozwoju przedsiębiorstw. Do pozytywnych propozycji trzeba też zaliczyć założenia, uwzględniające stworzenie w skali kraju i w układzie regionalnym warunków systemowych dla rozwoju budownictwa jednorodzinnego i to we wszystkich możliwych formach. Słuszne jest przyjęcie kierunku wspierania mało energo- i materiałochłonnych technologii budowlanych. Za pozytywne należy uznać założenia zakładające rozwój budownictwa zakładowego dzięki korzystnemu systemowi kredytowania, ulg podatkowych i uznanie tej formy budownictwa za alternatywę przy wyborze przez obywatela mieszkania - przy założeniu, że to zwiąże go z zakładem pracy. Wreszcie za bezwzględnie konieczną i słuszną należy uznać propozycję powołania Banku Gospodarki Mieszkaniowej jako wyspecjalizowanej jednostki finansującej budownictwo.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#JerzyWilk">Jednocześnie jednak trzeba podkreślić, że materiały przedstawione przez resort gospodarki przestrzennej i budownictwa wymagają dalszego doskonalenia i dokładniejszego ujęcia. Dotyczy to w szczególności kwestii związanych z realizacją i terminowością, pogodzeniem sprzecznych interesów gałęziowych i grupowych. Wydaje się słuszne rozważenie, na ile obecny materiał można i należy uzupełnić o dodatkowe propozycje - ale tak, aby nie opóźniać prac nad realizacją.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#JerzyWilk">Na tle analizy barier występujących w budownictwie nasuwają się także refleksje, a ściślej mówiąc propozycje szczegółowe, które - moim zdaniem - powinny być uwzględnione w dalszej kolejności. Uważam, że należy wypracować kierunki zmierzające do innej organizacji zatrudnienia w budownictwie. Odpływ kadr, konkurencyjność innych przemysłów, a także różnice uposażenia pracowników budownictwa obligują do ujednolicenia systemu płac we wszystkich sektorach budownictwa. Dotychczas bowiem w przedsiębiorstwach państwowych podlega on wielu obostrzeniom, nie dotykającym innych sektorów. Konieczne jest dokonanie analizy wpływu eksportu usług inwestycyjnych na sytuację w krajowym budownictwie mieszkaniowym i celowości zwiększania sprzedaży tych usług za granicę. Trzeba pilnego uporządkowania przez resort całej sfery funkcjonowania zaplecza naukowego, a zwłaszcza zasadności wydatkowania środków i trafności tematyki badań. Stałej troski wymaga poszukiwanie nowych technologii. Wielka płyta nadal dominuje w budownictwie. W związku z propozycją dotyczącą powołania Banku Gospodarki Mieszkaniowej należy się zastanowić nad sensem przekazania spraw związanych z kredytowaniem budownictwa spółdzielczego Bankowi PKO.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#JerzyWilk">Popierając zaprezentowane przez resort propozycje rozwiązań należy wskazać na istotne, a pominięte, sprawy dotyczące całego obszaru programowania, projektowania i koordynacji budownictwa w ujęciu doraźnym i perspektywicznym, a także centralnym i terenowym. Konieczne jest rozwiązanie spraw rozliczania budownictwa.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#JerzyWilk">Słabością systemu kierowania budownictwem był brak decyzyjności. Znaczna część ogniw społecznych i zawodowych, od których zależy rozwój budownictwa, Poprzez przedłużanie dyskusji opóźniła rozwiązanie wielu ważnych problemów. Przykładem może być przeciągająca się dyskusja i sprzeczności w przygotowaniu uchwały Rady Ministrów w sprawie kredytowania budownictwa mieszkaniowego. Z tego też powodu nastąpiło opóźnienie decyzji w sprawie wykupu ziemi pod budownictwo. Zaważył tu przede wszystkim długi spór między resortem a Centralnym Związkiem Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego. Ministerstwo bowiem często formułowało wnioski trudne do przyjęcia.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#JerzyWilk">Zmiana funkcji rządu, powołanie nowego resortu o innych zadaniach i innej roli stwarza szanse poprawy w tym względzie. Jest pierwszym krokiem umożliwiającym uzdrowienie sytuacji. Powinniśmy być jednak świadomi, że to nie rozwiązuje jeszcze całego problemu sterowania budownictwem w kraju. Do chwili obecnej bowiem na szczeblu centralnym nie ukształtował się ośrodek stymulujący rozwój budownictwa mieszkaniowego, w odróżnieniu np. od gospodarki żywnościowej. To powinno się zmienić. Stymulatorem rozwoju budownictwa powinien być resort gospodarki przestrzennej i budownictwa. Powinien on dokonywać analizy i oceny zjawisk we wszystkich sferach budownictwa oraz wypracowywać kierunki przedsięwzięć z tego wynikające. Z tego ośrodka decyzyjnego musi płynąć podstawowa inspiracja i nowatorskie koncepcje oraz rozwiązania. Jesteśmy świadomi, że resort nie ma i nie może mieć uprawnień decyzyjnych w stosunku do takich partnerów, jak np. inne resorty albo rady narodowe: także w stosunku do przedsiębiorstw budowlanych. W związku z tym należy wypracować system, który stwarzałby możliwości podejmowania decyzji i ich egzekwowania. Taką funkcję, naturalnie, spełnia rząd. Nie umniejszając jego roli - istnieje potrzeba wyłonienia ogniw, które na bieżąco będą zajmować się tą problematyką. Funkcję tę miała spełniać Rada ds. Mieszkaniowych. Praktyka potwierdza jednak, że skład tego ciała predestynuje je bardziej do roli organu doradczego i decyzyjnego. Wydaje się więc celowe nadanie radzie kompetencji decyzyjnych albo wyłonienie zespołu (pod przewodnictwem wicepremiera) oddziałującego w obszarach nie podlegających bezpośrednio resortowi gospodarki przestrzennej i budownictwa. Sądzę, że zespół ten mógłby być utworzony na wzór Komitetu ds. Reformy. Na marginesie chciałbym dodać uwagę: wniosek ten na etapie reformy gospodarczej można by uznać za kontrowersyjny, ale sądzę, że jeśli uwzględni się nabrzmiałe problemy budownictwa mieszkaniowego, to będzie on potraktowany jako uzasadniony. Trzeba coś zrobić, by opłacało się budować taniej i dużo. Dlatego sądzę, że postulat ten jest zasadny.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#JerzyWilk">Jeśli na podstawie materiału przedłożonego na posiedzeniu Biura Politycznego KC PZPR, a także po dzisiejszej dyskusji, wypracuje się (mam nadzieję, że szybko) szczegółowy harmonogram realizacji przedstawionych zadań, to powołanie takiego ciała wydaje się słuszne. Prawdą jest bowiem, że za rozwój budownictwa odpowiada cała gospodarka, chociaż szczególna odpowiedzialność ciąży na resorcie gospodarki przestrzennej i budownictwa. Powołanie zespołu byłoby konkretną pomocą w rozwiązywaniu tych zagadnień. Istnieje stała potrzeba analizowania struktur decyzyjnych na szczeblu centralnym i ciągłe ich doskonalenie. Na rozwój budownictwa powinniśmy oddziaływać tak czynnikami ekonomicznymi, jak społecznymi i politycznymi oraz organizatorskimi.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#JerzyWilk">Do chwili obecnej podstawowym wskaźnikiem, z którego rozliczane były władze terenowe, była realizacja planu budownictwa mieszkaniowego w okresach rocznych, półrocznych itd. Sprawozdawczość GUS, która oprócz informacji spełnia ważną rolę mobilizacyjną, ujmuje wykonanie planu i dynamikę jako podstawowe kryteria oceny postępu w budownictwie mieszkaniowym. Nie negując funkcji informacyjnej tej sprawozdawczości należy zastanowić się nad kierunkiem i efektami jej oddziaływania. Zdarza się bowiem, że w niektórych województwach przy założeniu niskiego planu i dysponowaniu dużymi mocami przerobowymi - realizacja zadań może przebiegać rytmicznie, w innych zaś regionach przy założeniu ambitnego planu i niewielkich mocach przerobowych jego wykonanie jest bardzo utrudnione. Często więc na podstawie informacji, w tym również prasowych, może się wydawać, że ci, którzy realizują plan, są „dobrzy”, choć mało budują. W tych województwach zaś, gdzie buduje się dużo, ale rytmika jest niewłaściwa z uwagi na mały potencjał wykonawczy i braki materiałowe, brak jest satysfakcji mimo dużego wysiłku. Ten system rozliczeń ma i tę słabość, że zniechęca do konstruowania planów ambitnych, sprzyja raczej ich zaniżaniu. Przy występujących trudnościach lepiej niski plan przekroczyć, niż nie wykonać wysokiego. Nic więc dziwnego, że już drugi rok plany rad narodowych stopnia wojewódzkiego są niższe niż założenia CPR.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#JerzyWilk">Wprowadzenie obiektywnego wskaźnika liczby budowanych mieszkań na 1.000 mieszkańców wydaje się więc ze wszech miar słuszne. Powinno to sprzyjać działaniom mającym na celu maksymalny wzrost budownictwa i wykorzystanie wszystkich warunków, jakie są do dyspozycji na danym terenie, a nie po prostu wykonanie zaniżonych planów. Powinno się więc premiować tych, którzy maksymalnie angażują się w budownictwo i osiągają proporcjonalnie dobre wyniki. W materiałach zakłada się, że wskaźnik ten powinien w najbliższych latach wynieść 8 oddanych rocznie do użytku mieszkań na 1.000 mieszkańców. Przypomnę, że w ub.r. wybudowaliśmy 5 mieszkań na 1.000 mieszkańców w skali kraju. Uznając słuszność tego sposobu podejścia do zagadnienia chcę zwrócić uwagę, że daleka jest droga do osiągnięcia tych założeń. W 1987 r. tylko jedno województwo uzyskało ten wskaźnik. Rozpiętość w poszczególnych regionach była bardzo duża - od 3 do 8 mieszkań na 1.000 mieszkańców. Rezerwy są więc bardzo duże.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#JerzyWilk">W układzie terenowym szczególną uwagę trzeba zwrócić na rolę inwestora. Do tej nory nie dopracowano mechanizmów pobudzających zainteresowanie inwestora i wszystkich uczestników procesu inwestycyjnego maksymalnym zwiększeniem budownictwa mieszkaniowego. W przedłożonych materiałach są pewne propozycje dotyczące zachęcania producentów środków i materiałów budowlanych przez zwolnienie ich z podatku, lecz brak jest propozycji sposobu premiowania inwestorów. Dziś spółdzielczość mieszkaniową, zakłady pracy, rady narodowe nie są premiowane z tytułu większej liczby oddawanych do użytku mieszkań.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#JerzyWilk">Również w systemie projektowania są nieprawidłowości. Brak jest projektów powtarzalnych. Często biura traktują niewielkie zmiany projektowe jako projekt odrębny. Wynagrodzenie uzależnione jest od kosztów projektowanego obiektu. Opłaca się więc projektować nie dużo, lecz drogo i mało. Postulaty w tym względzie nie znalazły do tej pory zrozumienia. Podobna sytuacja występuje w przedsiębiorstwach budowlanych. Wykonawca w zbyt małym stopniu jest zainteresowany zwiększeniem budownictwa mieszkaniowego. Mówimy o rynku wykonawcy, a nie inwestora. Bardzo trafne wydają się propozycje resortu, aby zróżnicować podatek obrotowy od sprzedaży produkcji budowlano-montażowej. Trzeba doprowadzić do sytuacji, by opłacało się budować dobrze, tanio i dużo, a nie opłacało się budować drogo i mało.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#JerzyWilk">I ostatnia uwaga: to wojewódzkie rady narodowe powinny być inwestorami, a Komisja Planowania powinna decydować tylko o obiektach centralnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#TadeuszBiliński">Problem mieszkaniowy podnoszony jest niemal przy każdej okazji. Na spotkaniach obywatelskich, w czasie wizytacji, na dyżurach poselskich, na zebraniach partyjnych, związkowych, w domu, w zakładach pracy - ludzie wyrażają głębokie niezadowolenie z nieudolności władz w rozwiązywaniu kwestii mieszkaniowej. W tym stanie rzeczy problem budownictwa mieszkaniowego ma niezwykle wysoką rangę społeczną i polityczną. To problem trudny, ale nie niemożliwy do rozwiązania. Nie tylko może, ale musi być rozwiązany i to w niedalekiej przyszłości. Uwzględniając dzisiejsze uwarunkowania społeczno-gospodarcze - rozwiązanie problemu mieszkaniowego tak w dużych, jak i małych miastach jest możliwe przede wszystkim przez powszechne budownictwo jednorodzinne. Jest to już oczywiste i to nie od dnia dzisiejszego. Budownictwa jednorodzinne zasługuje więc na szczególną uwagę - uważam, że równą poświęcanej budownictwu wielorodzinnemu! Ma wiele zalet tak o charakterze gospodarczym, jak i społecznym. Pozytywnie wpływa na wykorzystanie lokalnych rezerw surowcowych i odpadów. Pozwala na wykorzystanie materiałów budowlanych o niższej jakości lub pochodzących z rozbiórek. Nie wymaga angażowania ciężkiego sprzętu montażowego, a zapotrzebowanie na środki transportowe ogranicza się do standardowych. Budownictwo jednorodzinne pozwala na właściwe wykorzystanie terenów nie nadających się pod wysoką zabudowę, sprzyja na ogół bardzo intensywnemu wykorzystaniu powierzchni nie zabudowanej. Wyzwala inicjatywy społeczne i wiąże prywatne środki finansowo. Pozwala na naturalne wykorzystanie w szerokim zakresie umiejętności i potencjału pracy obywateli - i to nie tylko w procesie inwestycyjnym, ale także w eksploatacji. Wpływa to wyraźnie na zmniejszenie się dekapitalizacji mieszkań. Budownictwo jednorodzinne zmniejsza zapotrzebowanie na tereny pod ogródki działkowe, wpływa korzystnie na kształtowanie się rodzin wielopokoleniowych, nie jest bez wpływu na stan zdrowia i samopoczucie mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#TadeuszBiliński">Niestety, współczesne nam krajowe budownictwo jednorodzinne ma wiele ułomności. Jest bardzo materiałochłonne, co wynika ze stosowania tradycyjnych rozwiązań konstrukcyjno-materiałowych. Jest energochłonne tak w odniesieniu do budowy, jak i eksploatacji. Jest budownictwem mieszkań na ogół o maksymalnych powierzchniach, nawet niezgodnych niekiedy z prawem, a często nie odpowiadających zapotrzebowaniem przyszłych mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#TadeuszBiliński">Budownictwo jednorodzinne nie sprzyja intensywności zabudowy, szczególnie śródmiejskiej. Jest to na ogół budownictwo nie zorganizowane, co prowadzi do dużego marnotrawstwa czasu, pracy i energii ludzkiej na załatwianie przeróżnych formalności lub wykonywanie zadań, które mogłyby być zrealizowane znacznie efektywniej przy zastosowaniu odpowiedniego sprzętu i odpowiedniej koncentracji robót, dezorganizowanie budownictwa indywidualnego prowadzi do dużego zamrożenia materiałów, akcesoriów, instalacji, urządzeń i tym samym często, niestety, do znacznego ich marnotrawstwa. Wynikiem tego jest też nie tak rzadkie niewłaściwe kształtowanie zespołów urbanistycznych - bez odpowiedniej infrastruktury technicznej, bez odpowiedniego układu dróg publicznych, bez komunikacji wiejskiej, zaplecza usługowego, handlowego etc.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#TadeuszBiliński">W rezultacie nasze współczesne budownictwo jednorodzinne nie jest tym, czym być powinno. Nie jest przede wszystkim optymalnym sposobem rozwiązania kwestii mieszkaniowej. Sprawia niezwykle dużo kłopotów prywatnym inwestorom. Jednocześnie nie przynosi tyle korzyści jednostkom i społeczeństwu, ile powinno i ile mogłoby przynieść. Z jednej strony dzięki indywidualnemu zaangażowaniu obywateli prowadzi do zwiększenia liczby oddawanych mieszkań, z drugiej strony - wyraźnie utrudnia rozwiązanie kwestii mieszkaniowej wobec dużej jego materiałochłonności, dużego zużycia energii na ogrzewanie mieszkań, pochłanianie dużych terenów pod budowę, a nadto wobec niezwykle dużego, ciągle wzrastającego zamrożenia materiałów i energii.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#TadeuszBiliński">Więc nie indywidualne, rozproszone budowanie poszczególnych domów, ale kompleksowe przygotowanie i sprawna realizacja całych zespołów urbanistycznych o dużej gęstości zabudowy, wartościowym wyrazie architektonicznym, o wysokim stopniu efektywności materiałowej i energetycznej, z odpowiednią infrastrukturą techniczną, zapleczem handlowo-usługowym, oświatowo-wychowawczym, może być drogą racjonalnego rozwiązania kwestii mieszkaniowej. Dlatego też - uwzględniając nieodzowność współudziału społeczeństwa w rozwiązywaniu problemu mieszkaniowego - konieczne jest przyjęcie i konsekwentne prowadzanie takiej polityki, by budownictwo jednorodzinne stało się istotną, może nawet dominującą drogą racjonalnego i skutecznego rozwiązywania kwestii mieszkaniowej.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#TadeuszBiliński">Jako podstawowe założenia nowej polityki konieczne jest przyjęcie zakresu wzajemnych, jednoznacznie określonych zobowiązań i odpowiedzialności z jednaj strony państwa, władzy terenowej - z drugiej strony obywatela, inwestora prywatnego lub spółdzielczego.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#TadeuszBiliński">Proponuję, aby do obowiązków terenowej administracji państwowej należało przygotowanie terenów pod kompleksową zabudowę, opracowanie planu realizacyjnego jednostki urbanistycznej i dokumentacji technicznej wszystkich obiektów, zapewnienie odpowiedniej puli materiałów budowlanych i podstawowych instalacji oraz urządzeń, zorganizowanie kompleksowego wykonania prac ziemnych, fundamentów, ewentualnie wyglądu zewnętrznego wszystkich obiektów jednostki urbanistycznej. Konieczne jest zorganizowanie przez terenowe organy administracji państwowej transportu podstawowych materiałów budowlanych i prefabrykowanych elementów oraz zapewnienie odpowiednich kredytów pomniejszonych o koszty związane z przygotowaniem całego zadania inwestycyjnego. Do obowiązków indywidualnego inwestora powinno należeć wykonanie zadań zgodnie z dokumentacją, siłami własnymi lub w formie zleconej, a także zakończenie zadania w ściśle określonym terminie i bezzwłoczne zasiedlenie obiektu. W przeciwnym przypadku powinien on tracić prawo do realizowanej inwestycji. Tylko takie lub podobne zorganizowanie osiedla mieszkaniowego domków jednorodzinnych lub małych domów mieszkalnych o intensywnej zabudowie może stać się środkiem do szybkiego łagodzenia trudnej sytuacji mieszkaniowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PawełSzymański">Faktycznie - jak twierdzili moi przedmówcy - dużo dyskutujemy o sprawach budownictwa mieszkaniowego. Jest w poglądach posłów i przedstawicieli resortu oraz rządu dużo zgodności. Pominę więc tę kwestię. Skupmy się na tym, w czym się nie zgadzamy. Po pierwsze, nie ma jednoznacznych poglądów na umieszczenie zasad i rozwiązań zaproponowanych przez resort w II etapie reformy gospodarczej. Wydaje się, że na komisji sejmowej spoczywa ciężar dopilnowania tej sprawy. Po drugie, nasuwa się wątpliwość co do usytuowania budownictwa mieszkaniowego w polityce socjalnej państwa. Można zadać pytanie, czy taka polityka socjalna państwa istnieje? Sądzę, że brak tej polityki był przeszkodą w sformułowaniu zasad funkcjonowania budownictwa mieszkaniowego. Wiąże się z tym niebagatelna sprawa wyboru strategii - oceny, czy mieszkanie ma być towarem, czy też świadczeniem socjalnym.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PawełSzymański">Wydaje się, że podstawową barierą w uzdrowieniu sytuacji są przyzwyczajenia i stereotypy myślowe. Dlatego też w przełamaniu barier w świadomości społeczno-politycznej upatruję nadzieję poprawy sytuacji w budownictwie mieszkaniowym. I wreszcie sprawa (brak strony 23) zań, a przede wszystkim sprawą pozyskiwania materiałów. Mamy świadomość, że rozwiązania wymaga kwestia energii zużywanej na wykonawstwo mieszkań oraz na eksploatację budynków. Postaraliśmy się o stworzenie programu badawczego ds. ciepłownictwa. Jego opracowanie i wdrożenie rezultatów - jak sądzę - pozwoli na rozwiązanie tych trudnych problemów.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#PawełSzymański">W sferze wdrożeń jest system preferencji dla tych przedsiębiorstw, które produkują materiały budowlane mało materiało- i energochłonne.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#PawełSzymański">Na co ostatnio zwracamy baczną uwagę? Na wdrożenie do produkcji nowych materiałów izolacyjnych, na rozwój produkcji liczników prądu, gazu, ciepła i wody. Także na sprawę poliuretanów.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#PawełSzymański">Problematyka nowych rozwiązań w zakresie techniki budowlanej pozostaje w centrum uwagi naszego urzędu. Współuczestniczyliśmy w organizowaniu targów „Inbud” w Warszawie i w innych miastach. W dalszym ciągu będziemy kontynuowali tę działalność.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#PawełSzymański">Przychylam się do ogólnych wniosków wynikających z koreferatu. Podkreślam zwłaszcza dwa wnioski. Chodzi o ekonomiczny radykalizm proponowanych rozwiązań, który jest warunkiem sukcesu. Drugim wnioskiem budzącym moją aprobatę jest uspołecznienie budownictwa mieszkaniowego. Uważam, że budownictwo to nie tylko sprawa centrum gospodarczego, lecz również sprawa społeczeństwa. Tak rozumiem uspołecznienie procesu budownictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WacławWojciechowski">Program II etapu reformy gospodarczej zapowiada przełom w budownictwie mieszkaniowym. W ub.r. opracowano wiele dokumentów dotyczących tej branży gospodarki. Prezydium Rządu zatwierdziło m.in. dokument dotyczący rozwoju produkcji materiałów budowlanych i zaopatrzenia materiałowego. Realizacja tych wszystkich dokumentów musi być oceniona jako niezadowalająca. Wrażenie to potwierdza również materiał resortowy na dzisiejsze posiedzenie. Rozbieżności między potrzebami i możliwościami są nadal znaczne.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#WacławWojciechowski">Przyszłość budownictwa budzi wiele obaw. Najważniejszą jest bariera materiałowa. Przedsiębiorstwa budowlane źle zaopatrywane w materiały, urządzenia itp. Przedsiębiorstwa nie mają środków na rozwój, a ich park maszynowy szybko się zużywa. Teoretycznie można odnawiać park maszynowy za pomocą kredytów, ale nie jest to wcale proste. Wskaźnik odnowienia środków trwałych w budownictwie kształtuje się na znacznie niższym poziomie niż w całej gospodarce narodowej. O ile w 1983 r. wynosił on 4,7%, to w 1985 r. tylko 1,7%.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#WacławWojciechowski">Można by się spodziewać wiele po niedawno powołanym Funduszu Zmian Strukturalnych w Przemyśle. Wydaje mi się jednak, że ustawa powołująca fundusz nie wszystko reguluje. Mam w związku z tym pytanie do wicepremiera Z. Szałajdy. Jak rząd ocenia obecny stan zaopatrzenia budownictwa w materiały i urządzenia?</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#WacławWojciechowski">Chcę też zapytać, czy rząd uważa, że Fundusz Zmian Strukturalnych spełni swe zadanie w budownictwie? Czy uzasadnione jest tworzenie Funduszu Rozwoju na nowych zasadach?</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#WacławWojciechowski">Na zakończenie stwierdzam z obawą, że odpowiedzi rządowe na nasze dezyderaty są ogólnikowe i wymijające. Mówi się nam, że powinniśmy czekać na ogłoszenie kolejnych aktów prawnych. Czy nie będziemy czekać na nie zbyt długo? Może należałoby samodzielnie podjąć inicjatywy ustawodawcze w kręgu posłów naszej Komisji?</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#WacławWojciechowski">Sekretarz Rady ds. Mieszkaniowych Roman Nowicki:</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#WacławWojciechowski">W październiku ub.r. premier Z. Messner powołał zespół ekspertów, który miał dokonać syntezy poglądów na sprawy budownictwa w Polsce. Dokonaliśmy takiej syntezy zajmującej 3 strony. Zaprezentowany dzisiaj program nowego ministra gospodarki przestrzennej i budownictwa w pełni odpowiada poglądom wyrażonym w naszej Syntezie. Na podkreślenie zasługuje głównie chęć stworzenia tzw. społecznego lobby budowlanego. Presja społeczna powinna sprzyjać rozwiązaniu problemu budownictwa.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#WacławWojciechowski">Moim zdaniem, największym hamulcem rozwoju budownictwa jest zbyt niski poziom produkcji materiałów budowlanych. Nowy program zaprezentowany na dzisiejszym posiedzeniu cechuje się ponadresortowym widzeniem najważniejszych kwestii. Nie wiem jednak czy będzie łatwo przezwyciężyć resortowe partykularyzmy, które na pewno wystąpią podczas realizacji programu. To największe zagrożenie założeń programowych.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#WacławWojciechowski">Apeluję byśmy wreszcie skończyli mówić o udzielaniu budowlanym kolejnych przywilejów. Budownictwo jest wielkim, dochodowym interesem dla państwa. Ulgi i preferencje dla przedsiębiorstw budowlanych powinny się szybko zwracać w postaci wybudowanych mieszkań. Nie bez znaczenia jest społeczny wymiar tego procesu.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#WacławWojciechowski">Mówiono dzisiaj o powołaniu Banku Budownictwa Mieszkaniowego. Mówi się o tej sprawie już od kilkunastu lat. Dobry ekonomista wie, że pieniądz musi być aktywny, musi krążyć i stymulować działalność budowlaną. Może to zrobić tylko instytucja bankowa. Uważam, że stworzenie Banku jest konieczne, bowiem pomoże on budownictwu wejść w reformę gospodarką. Na zakończenie pragnę podkreślić, że zaprezentowany dzisiaj przez nowego ministra program rozwoju budownictwa jest tworzony w szczególnym momencie historycznym. Po referendum będziemy nieco zmieniać zapisy II etapu reformy. Zadbajmy o to, aby program nowego resortu został dobrze wkomponowany w akty legislacyjne tego II etapu.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#FranciszekBuszka">Byłem jednym z członków zespołu wizytującego budowy. Na podstawie doświadczeń wyniesionych z obserwacji placów budów stwierdzam, że główne tezy programu nowego ministra są trafne i oddają powagę sytuacji. Uważam, że klimat dla budownictwa mieszkaniowego jest obecnie dość sprzyjający. Nie zmarnujmy kolejnej szansy.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#FranciszekBuszka">Niedawno wicepremier Z. Szałajda Przebywał w Szczecinie. Odwiedził tam m.in. jedną z firm polonijnych, o czym mówił na zebraniu z przedstawicielami dużego zakładu przemysłowego - szczecińskiej „Unitry”. Stwierdził m.in., że bardzo podobały mu się: ład i porządek, organizacja pracy, wyniki ekonomiczne. Mam pytanie: czy rozważa się zastosowanie doświadczeń firm polonijnych w uspołecznionych przedsiębiorstwach budowlanych? Przekazuję wszystkim obecnym deklarację załóg budowlanych, które popierają II etap reformy gospodarczej: wielu przedstawicieli budownictwa ciągle czeka na taką reformę, która pomoże w wykorzystaniu ich przedsiębiorczości nie w firmie polonijnej, lecz w sektorze państwowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WłodzimierzPasternak">Podstawowym warunkiem pomyślnej realizacji każdego procesu inwestycyjnego - w tym również w budownictwie mieszkaniowym - jest zbieżność interesów występujących w nim stron. Chodzi o skorelowanie interesów inwestora, projektanta i przedsiębiorstw wykonawczych.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#WłodzimierzPasternak">Każdy pracownik budownictwa wie, jak powinien wyglądać wzorcowy cykl inwestycyjny. Inwestor musi mieć pieniądze na budowę, projektant zaś musi uwzględniać potrzeby inwestora opracowując sensowne rozwiązania. Projektant musi też uwzględniać istniejącą bazę wytwórczą wykonawcy i koszty projektowanej inwestycji, jak też wykonać projekt w ramach reguł sztuki inżynierskiej.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#WłodzimierzPasternak">Ostatnim elementem - choć nie najmniej ważnym - procesu inwestycyjnego jest wykonawca. Przedsiębiorstwo wykonawcze musi budować solidnie, szybko i dobrze. Budowa powinna zapewnić mu niezbędną rentowność działania. Są to wszystko sprawy oczywiste i teoretycznie nie trzeba się nad nimi rozwodzić.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#WłodzimierzPasternak">Wszyscy uświadamiamy sobie, jak powinniśmy budować, ale rzeczywistość nie spełnia naszych oczekiwań. Budujemy coraz mniej, coraz wolniej i - niestety z roku na rok coraz drożej. W woj. kieleckim w okresie 1983–1984 oddawano rocznie do użytku 3.700 mieszkań. W 1985 r. ukończono tylko 3.300 mieszkań, a w 1986 r. jeszcze mniej, bo 2.900 izb mieszkalnych. W br. spodziewamy się wykonania 2.778 lokali mieszkalnych. Te wyniki roczne stanowią realne zagrożenie wykonania zadań planu 5-letniego w zakresie budownictwa mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#WłodzimierzPasternak">Podstawową przyczyną złego stanu rzeczy jest rozbieżność interesów poszczególnych uczestników procesu inwestycyjnego. Śmiem twierdzić, że w odniesieniu do budownictwa mieszkaniowego nie stworzono do dzisiaj jasnego, prostego i kompleksowego systemu zarządzania. Dawny system, określany jako nakazowo-administracyjny, został odrzucony - ale w to miejsce nie wprowadzono niczego nowego.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#WłodzimierzPasternak">Brak jasnego i zrozumiałego dla wszystkich systemu zarządzania budownictwa powoduje wiele niedociągnięć. Interesy różnych elementów procesu inwestycyjnego, nie są spójne. Plan budownictwa mieszkaniowego najbardziej obliguje wojewodę i podległe mu przedsiębiorstwa. Znacznie mniej zobowiązuje to inwestora i biura projektowe, a już zupełnie nie obliguje do działania takich uczestników procesu inwestycyjnego, jak np. dostawcy materiałów, urządzeń itp. Kryterium oceny takich przedsiębiorstw, jak przedsiębiorstwo, robót ziemnych, zakłady urządzeń drogowych itp. jest zysk. Są to samodzielne jednostki gospodarcze, które decydują o przyjęciu bądź nieprzyjęciu do realizacji zadania inwestycyjnego. Przedsiębiorstwa wykonawcze starają się unikać zadań mało opłacalnych i pracochłonnych, a do takich właśnie należy budownictwo mieszkaniowe.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#WłodzimierzPasternak">W obecnej sytuacji, jeśli, wykonawca staje w obliczu zwiększonych zadań produkcyjnych, to musi się liczyć z obniżką średniej płacy. Jest to normalne, jeśli założymy utrzymanie stałej wydajności pracy. Warto dodać, że bardzo trudno jest zwiększyć wydajność pracy ze względu na postępującą dekapitalizację majątku produkcyjnego. Opisana przed chwilą negatywna korelacja zadań produkcyjnych i wysokości płacy wynika z przyjętej formuły naliczania funduszu płac w budownictwie mieszkaniowym. Jest to formuła miernikowo-progowa przy przyjęciu tzw. współczynnika korekty w wys. 0,45. Warto dodać, że w innych branżach gospodarki współczynnik korekty wynosi od 0,6 do 1,0.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#WłodzimierzPasternak">Nie wiem, czy wszyscy się orientują, że na budowie obowiązują inne ceny i płace dla różnego rodzaju przedsiębiorstw-wykonawców. Najwyższe ceny i płace uzyskują przedsiębiorstwa prywatne, nieco niższe - spółdzielnie, a najniższe - przedsiębiorstwa państwowe.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#WłodzimierzPasternak">Jeśli na budowie tego samego osiedla pracuje obok siebie kilka przedsiębiorstw państwowych, to z reguły pracują w oparciu o różne ceny. Główny wykonawca z reguły funkcjonuje w oparciu o ceny regulowana, natomiast przedsiębiorstwa specjalistyczne, np. „Trans-bud”, Przedsiębiorstwo Robót Ziemnych - w oparciu o ceny umowne. Nie trzeba dodawać, że ceny umowne są znacznie wyższe od regulowanych. Dlatego też jedno przedsiębiorstwo zaledwie wiąże koniec z końcem, a drugie opływa we wszelkie dostatki. Dzieje się tak, mimo że oba pracują z podobną wydajnością, zapałem itp.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#WłodzimierzPasternak">Nonsensy cenowe zaszły tak daleko, że cena dwóch identycznych budynków wznoszonych w tym samym czasie na tym samym osiedlu przez dwa różne przedsiębiorstwa budowlano-montażowe często bywa różna. Jest to wynikiem nonsensownego działania oficjalnie obowiązującej kosztowej metody tworzenia cen.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#WłodzimierzPasternak">Przedsiębiorstwa budowlane, dla których organem założycielskim jest wojewoda, znajdują się na szarym końcu listy przydziałów sprzętu budowlanego i środków transportu. Są one z reguły traktowane gorzej niż inne jednostki gospodarcze, mimo że ponoszą główny ciężar realizacji zadań z zakresu budownictwa mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#WłodzimierzPasternak">Innym nonsensem naszego budownictwa jest nowa taryfa przewozowa. Jest ona skonstruowana w taki sposób, że przedsiębiorstwom transportowym opłaca się wozić towary przede wszystkim na dalsze odległości, a nie na krótsze odcinki. Wszystko to dzieje się w warunkach braków paliwowych. To tylko kilka wybranych przykładów z długiej listy nieprawidłowości lub wręcz nonsensów występujących w dzisiejszym budownictwie. Wszyscy mamy nadzieję, że drugi etap reformy pozwoli je wyeliminować.</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#WłodzimierzPasternak">W swoim krótkim wystąpieniu wyeksponowałem przede wszystkim występujące niedociągnięcia i trudności w realizacji budownictwa mieszkaniowego. Mam nadzieję, że nowe kierownictwo resortu działając w ramach swych uprawnień podda proces inwestycyjny jeszcze wnikliwszej analizie. Wydaje mi się też, że nie należy przypisywać wszelkiego zła pracownikom budownictwa. Ta branża może poprawić swe wyniki produkcyjne tylko razem z poprawą stanu całej gospodarki.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MieczysławSerwiński">Jestem bardzo zadowolony z wypowiedzi wojewody kieleckiego. Jego wystąpienie było świadectwem że poza centrum gospodarczym wiele rzeczy dostrzega się bardzo wnikliwie. Zgadzam się też, że stary system zarządzania budownictwem nie zdał egzaminu i został zarzucony, natomiast nowego jeszcze nie opracowano. Ten stan przejściowy - który jest powodem wielu nieprawidłowości i nonsensów - powinien być szybko przerwany.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#ZdzisławFogielman">Kompleks problemów budownictwa w naszym kraju jest bardzo obszerny. Z grubsza biorąc dzieli się on na budownictwo mieszkaniowe i na budownictwo o innym charakterze. Ta druga część jest ok. trzy razy większa niż obszar budownictwa mieszkaniowego. Budownictwo mieszkaniowe także można podzielić na wielo- i jednorodzinne, spółdzielcze, komunalne, prywatne itp.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#ZdzisławFogielman">Dotychczasowe doświadczenia wykazują, że nadal brak jednolitego systemu finansowania budownictwa i zaopatrywania go w materiały oraz urządzenia. Z reguły dzieje się tak, że na budownictwo jednorodzinne przeznacza się tę część materiałów, która zostaje podczas bilansowania potrzeb budownictwa uspołecznionego. Nie bierze się przy tym pod uwagę, że budownictwo prywatne jest o wiele bardziej wydajne od wielkopłytowego, prowadzonego przez spółdzielnie-molochy. Myślę, że wszystkie sektory budownictwa powinny być traktowane jednakowo.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#ZdzisławFogielman">W dalszym ciągu występuje dotkliwy brak materiałów budowlanych, a problem cementu stał się dyżurnym tematem rożnych narad i artykułów prasowych. Najwyższy czas, by kompleksowo rozwiązać kwestię zaopatrzenia budownictwa w cement. Mam nadzieję, że program nowego ministra ustosunkuje się do tego zagadnienia. Oceniam ten program jako dobry i odważny. Rzecz w tym, abyśmy go wykonali.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#ZdzisławFogielman">Przedstawiciel Polskiej Akademii Nauk prof. Alfred Wiślicki:</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#ZdzisławFogielman">Mam wieloletnie doświadczenia związane z prognozowaniem budownictwa. Wydaje mi się, że zbyt często mówimy o budownictwie mieszkaniowym pozostawiając na uboczu budownictwo ogólne. Ograniczenie widzenia problemu budownictwa do tzw. mieszkaniówki jest nieuzasadnione. Gdyby cały potencjał naszego budownictwa pracował wyłącznie na potrzeby budownictwa mieszkaniowego, to szybko zabrakłoby terenów uzbrojonych, materiałów budowlanych, sprzętu itp.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#ZdzisławFogielman">Konieczność szerszego spojrzenia na budownictwo uzasadniają także dane statystyczne. Budownictwo mieszkaniowe stanowi tylko ok. 25% całości budownictwa. W danej strukturze resort budownictwa przeznaczył tylko 30% maszyn i urządzeń dla potrzeb tzw. mieszkaniówki.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#ZdzisławFogielman">Nie jestem pewien, czy wszyscy zdają sobie sprawę z ogromu zadań, jakie stoją przed nami w budownictwie mieszkaniowym. Plan perspektywiczny stwierdza, że mamy zbudować 4 mln izb mieszkalnych w ciągu 15 lat. Jest to liczba imponująca, równa 10 takim miastom jak Warszawa. Dawniej zbudowaliśmy tę liczbę izb mieszkalnych w okresie 20 lat.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#ZdzisławFogielman">Od wielu lat specjaliści i eksperci w dziedzinie budownictwa alarmowali, że model funkcjonowania tego działu gospodarki narodowej zupełnie się przeżył. Nikt nie słuchał tych wypowiedzi. Puszczano je mimo uszu, a ich autorzy popadali w niełaskę naszych władz. Dziś widać jasno, że z dawnego modelu organizacji budownictwa nie wykrzesa się już nic. Przyszedł czas na kompleksową zmianę całego modelu organizacyjnego.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#ZdzisławFogielman">Jakie są elementy modelu organizacyjnego budownictwa? Aby wykonać zadania w tej branży, trzeba spełnić bardzo wiele warunków. Czynniki wytwórcze są produkowane przez całą gospodarkę, nie tylko przez przedsiębiorstwa podległe resortowi gospodarki przestrzennej i budownictwa. Głównymi wyznacznikami modelu organizacyjnego budownictwa musi być nowy model wykonawstwa budowlano-montażowego oraz nowy model finansowania procesów budowlanych.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#ZdzisławFogielman">Nie wiem, jak to się dzieje, ale 50% liczby wszystkich budynków wykonywanych w sektorze państwowym jest montowanych na wsi systemem indywidualnym. Co ciekawsze - nie wiadomo z czego buduje się domki prywatne. Paradoks polskiego budownictwa polega na tym, że 50% ogólnych wyników jest uzyskiwanych sprawnie, lecz nie wiadomo z czego - natomiast druga połowa efektów budownictwa jest wykonywana z wielką trudnością z materiałów oficjalnych. Taki system trzeba w całości zmienić.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#ZdzisławFogielman">W dzisiejszej dyskusji najwięcej uwagi poświęcono zewnętrznym uwarunkowaniom procesu budowlanego. Znacznie mniej mówiono o wewnętrznych barierach ograniczających sprawność budowania. Taką optyką cechował się m.in. program działania nowego ministra. Spójrzmy zatem na uwarunkowania wewnętrzne - zależne od pracowników budownictwa. Myślę o strukturach organizacyjnych, koordynacji prac, statystykach wewnętrznych, rachunkowości itp. Dlaczego resort wciąż operuje danymi globalnymi, uśredniającymi wyniki w poszczególnych regionach? Pokażmy wreszcie tereny, gdzie budownictwo dobrze realizuje zadania, jak też postawmy pod pręgierz publiczny złych pracowników tej branży.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#ZdzisławFogielman">Mówiono dzisiaj, że wicepremier Z. Szałajda ogólnie i niezadowalająco odpowiadał na dezyderaty Komisji. Ja rozumiem podtekst odpowiedzi rządowej. W zawoalowany sposób daje ona do zrozumienia, że gdyby zmniejszyć o 30% liczbę maszyn na budowach, sytuacja w zakresie wydajności i płac byłaby łatwiejsza. Zgadzam się z tym poglądem, ale aby dokonać takich radykalnych cięć, trzeba wpierw zmienić cały model funkcjonowania polskiego budownictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MieczysławSerwiński">Z uwagą wysłuchałem wypowiedzi prof. A. Wiślickiego i zgadzam się z konkluzją podkreślającą konieczność zmiany modelu organizacyjnego całego budownictwa. Dla ścisłości pragnę jednak stwierdzić, że budownictwo indywidualne w naszym kraju opiera się na dobrze znanych źródłach zaopatrzenia materiałowo technicznego. Nie należy twierdzić, że 50% efektów budownictwa powstaje nie wiadomo z czego. My dobrze wiemy z czego to powstaje, choć nie zawsze można to udowodnić. Prawo zachowania materii i energii mówi jednak, że w przyrodzie nic nie ginie. Budownictwo prywatne jest prowadzone w oparciu o ogólnospołeczną pulę materiałów budowlanych.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#ZygmuntKubicki">W III kwartale br. prezes Rady Ministrów Z. Messner zobowiązał wszystkich wojewodów do zapewnienia wykonania planów budownictwa mieszkaniowego. Zobowiązanie to zostało wsparte personalną odpowiedzialnością władz wojewódzkich. Chodziło również o intensyfikację robót inżynieryjnych w zakresie przygotowania terenów pod budownictwo mieszkaniowe w przyszłym roku.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#ZygmuntKubicki">Od 16 listopada br. wicepremier Z. Szałajda zmniejszył o 20% przydziały paliwa dla wszystkich przedsiębiorstw ogólnobudowlanych oraz inżynieryjnych. Decyzja ta spowodowała zatrzymanie wielu robót budowlano-inżynieryjnych. Zaległości trudno będzie nadrobić. Chcę zapytać, kto będzie odpowiadał za niedomogi budownictwa mieszkaniowego w przyszłym roku. Czy w dalszym ciągu będzie się obarczać odpowiedzialnością wyłącznie pracowników budownictwa i władze wojewódzkie? Już dziś wiadomo, że wydajność pracy w budownictwie w 1987 r. ulegnie obniżeniu.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#ZygmuntKubicki">Władze wojewódzkie zostały zobowiązane do zakończenia tzw. miejscowych planów ogólnych w miastach i gminach do końca 1988 r. Miał to być termin nieprzekraczalny. Równocześnie zlikwidowany niedawno resort przemysłu chemicznego i lekkiego - właściciel wszystkich kopalin chemicznych w Polsce - nie podjął decyzji o zatwierdzeniu rozpoczęcia prac wydobywczych niektórych minerałów. Chodzi o złoża rudy siarkowej w woj. tarnobrzeskim, gdzie nie zostały określone granice obszarów górniczych i tzw. stref ochronnych. Wobec braku podstawowych rozstrzygnięć administracyjnych ze strony właściciela kopalin chemicznych, administracja wojewódzka nie może doprowadzić do końca opracowania miejscowego planu ogólnego. Biura projektowe nie będą mogły zakończyć prac w przewidzianym terminie. Dotyczy to 6 jednostek terytorialnych stopnia podstawowego. Ciekaw jestem kto będzie odpowiadał za niewykonanie planu, czy tylko wojewoda?</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#ZygmuntKubicki">Niedawno wydano rozporządzenie Rady Ministrów nr 132 dotyczące ogólnych zasad kredytowania budownictwa mieszkaniowego. Mówi się tam tylko o kredytowaniu wznoszenia budynków mieszkalnych i tzw. przyłączy do sieci uzbrojenia terenu. Powstaje pytanie, kto ma budować i finansować budowę urządzeń sieciowych w granicach osiedli mieszkaniowych? Brak wyjaśnienia tej kwestii spowoduje wiele zatargów i sporów pomiędzy spółdzielniami mieszkaniowymi, urzędami miejskimi i przedsiębiorstwami-wykonawcami.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#ZygmuntKubicki">Sygnalizuję, że w dniu 31 grudnia 1990 r. upływa termin wdrożenia do praktyki nowych rozwiązań konstrukcyjnych klatek schodowych i systemu wentylacyjnego w wielorodzinnym budownictwie mieszkaniowym. Równolegle kontynuowane są prace nad określeniem nowej normy ochrony cieplnej budynku. Proponuje się jej wdrożenie w 1993 r. Czy nie należałoby podjąć działań na rzecz skorelowania tych dwóch spraw? Przecież można wszystkie te zmiany wprowadzić jednocześnie, co przyczyni się do zmniejszenia kosztów niezbędnych modernizacji w wytwórniach prefabrykatów budowlanych.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#ZygmuntKubicki">Zapoznałem się niedawno z oceną naszej gospodarki przez ekspertów Banku Światowego. Stwierdzają oni w swym raporcie, że wysokość nakładów na budownictwo mieszkaniowe jest w naszym kraju za niska. Stwierdzają oni konkretnie, że spadek udziału inwestycji w budownictwie mieszkaniowym jest nieuzasadniony. W dalszym ciągu dokumentu stwierdza się, że prywatne wydatki na budownictwo mieszkaniowe w Polsce są bardzo niskie, jeśli je odniesiemy do norm międzynarodowych. Jakie jest stanowisko wicepremiera Z. Szałajdy do przytoczonych wniosków Banku Światowego?</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#ZygmuntKubicki">Dyr. COSP Bud. Mieszkaniowego „Inwestprojekt” Rajmund Wasielewski:</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#ZygmuntKubicki">Wyrażam zadowolenie z przedstawionego przez ministra B. Ferensztajna programu rozwoju budownictwa mieszkaniowego. Sygnalizuję jednak niebezpieczeństwo związane z osłabieniem tak ważnego ogniwa cyklu inwestycyjnego, jakim jest projektant. W triadzie: wykonawca-inwestor-projektant - ten ostatni był dotychczas jedynym zdrowym ogniwem.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#ZygmuntKubicki">Zgodnie z duchem i zasadami reformy gospodarczej w sferze projektowania budowlanego powstają szybko nowe jednostki gospodarcze. Są to z reguły małe biura projektowe zajmujące się budownictwem indywidualnym, plombowym itp. To dobrze, że reformę widać w sferze projektowania, ale szybki rozwój nowych jednostek nie odbywa się na zdrowych zasadach.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#ZygmuntKubicki">Mowę biura projektowe uzyskują bardzo preferencyjne tzw. bazy płacowe, co pozwala im na wypłacanie wynagrodzeń dwa - trzy razy wyższych niż honoraria w biurach projektowych. Wysokie zarobki powodują odpływ najzdolniejszych projektantów do nowych biur projektowych. Już mówiłem, że nie mam nic przeciwko reformie, ale wszystkie jednostki gospodarcze muszą być traktowane tak samo. Dopiero wówczas będzie widać, kto jest lepszy, kto ma mniejsze koszty własne, kto zatrudnia mniej administracji, jest bardziej elastyczny itp.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#ZygmuntKubicki">Zbyt często generalizujemy problem budownictwa mieszkaniowego, widząc go tylko w skali ogólnej. Sytuacja jest zróżnicowana w zależności od regionu kraju. Prawdziwy problem zaczyna się w dużych aglomeracjach miejskich. Tutaj kolejki po mieszkanie są najdłuższe i tutaj leży klucz do przyszłego sukcesu. Całą uwagę musimy poświęcić dużym miastom. Budownictwo na tym terenie stanowi ok. 60% całego planu budownictwa. Są już pierwsze jaskółki, m.in. wprowadzenie brygadowego systemu pracy na budowach. Zwracam uwagę, że bardzo potrzebujemy sukcesu w budownictwie mieszkaniowym. Ciśnienie społeczne jest tu coraz wyższe.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#ZygmuntKubicki">Wydaje mi się, że materiał na dzisiejsze posiedzenie zestawia długi katalog napięć i problemów w branży budowlanej, bez ich dzielenia, grupowania, hierarchizowania itp. Sprawia to wrażenie wyliczania samych negatywów. Postuluję, by podzielić je na subiektywne i obiektywne. Nie wszystko można pakować do jednego worka.</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#ZygmuntKubicki">Rodzi się gorzka refleksja - jakby 7 plag egipskich opanowało proces inwestycyjny w naszym kraju! Przyczyny tego w dużym stopniu znajdują się poza budownictwem. Ale nie można wszystkiego tłumaczyć tylko przyczynami obiektywnymi. Są też subiektywne i takie, które po części są zawinione przez nas wszystkich, a po części wynikają z przyczyn od nas niezależnych. Do tych obiektywnych zaliczyłbym braki materiałów, terenów uzbrojonych, mocy wykonawczych itd. Są to trudne problemy odzwierciedlające stan naszej gospodarki i będące jego pochodną. Zwróćmy jednak uwagę, że nikt nam nie kazał uchwalać ustawy z kwietnia 1985 r., dotyczącej gospodarki gruntami i wywłaszczeń. Po co nam było pośpieszne rozwiązanie dotyczące umów między inwestorami a wykonawcami w sprawie norm cieplnych w klatkach schodowych i mieszkaniach, skoro zakłady prefabrykatów budowlanych nie są przygotowane na przezbrajanie się? Wreszcie - trzeba zwrócić uwagę na atrofię w sferze projektowania. Wynika to zarówno z przyczyn obiektywnych, jak i subiektywnych. Nie zrobiliśmy bowiem niczego w sprawią stymulowania takich zasad organizacji pracy biur projektowych, by opłaciło im się projektować obiekty tanie i funkcjonalne oraz aby zainteresowane były wykonaniem dużej liczby projektów.</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#ZygmuntKubicki">Postuluję więc, aby obecny resort w swoich strategicznych działaniach podejmował takie kroki, które by chroniły nas od subiektywnych napięć i kłopotów.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JózefSzawiec">Chcę ustosunkować się do sprawy, której - moim zdaniem - w przed stawionych nam materiałach resort nie poświęcił należytej uwagi, a mianowicie do pozyskania i przygotowania terenów pod budownictwo. Tak się złożyło, że w ostatnim czasie stałem się ekspertem w tej dziedzinie. Rzekłbym - ekspertem z konieczności. Po pierwsze - uważam, że ta część materiałów, która dotyczy jednostek przygotowujących tereny, jest niedopracowana. Chodzi bowiem o przygotowanie przede wszystkim pod względem prawniczym, a nie geodezyjnym. Tak się stało, że przed 3 laty jednym pociągnięciem zlikwidowaliśmy te wyspecjalizowane jednostki. A było ich w kraju 300. Kosztowało nas to właśnie 3 lata opóźnienia, przyczyniło się w poważnym stopniu do zahamowania procesów inwestycyjnych w budownictwie mieszkaniowym, do ich utrudnienia. Apeluję, aby resort przygotowując programy - dotyczy to także inwestorów i wykonawców - nie dał się nabrać na zasoby gruntów przygotowywane pod budownictwo przez wojewodów. Są to bowiem „lipne” zasoby. Tylko wtedy można traktować je serio, jeśli poza stroną własnościową tereny te będą w zgodzie z ustawami o gruntach, o planowaniu przestrzennym i o gospodarce gruntami oraz ich ochronie. Najczęściej bywa tak, że jeśli strona własnościowa jest uporządkowana i klarowna, to tereny wskazane przez władze regionalne podlegają ustawie o ochronie gruntów rolnych i leśnych - albo ich przeznaczenie jest inne, niż np. zakładają miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. Bywa też, że nie są uzbrojone, a koszty uzbrojenia są ogromne. Inaczej mówiąc, stworzyliśmy nowe akty prawne, ale nie dostosowaliśmy ich do realiów życia, do polityki mieszkaniowej. W tworzeniu rejestrów gruntów dla budownictwa mieszkaniowego, pod każdym względem zgodnych z przepisami prawa, musi być interes władz terenowych, interes ogólnonarodowy.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#JózefSzawiec">Pierwszą jaskółką - jak sądzę - w nowatorskim ujęciu sprawy budownictwa mieszkaniowego jest eksperyment słupski. Były minister budownictwa J. Niewiadomski obiecywał nam wiele na ten temat i dzisiaj najwyższa pora, by skończyć z tą sprawą. Mam na myśli podejmowanie decyzji o wyłączaniu gruntów z użytkowania rolniczego na szczeblu ministra rolnictwa. Powinny to robić rady narodowe.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#JózefSzawiec">Kolejne wąskie gardło i sprawa wymagająca pozytywnego rozstrzygnięcia to status biur planowania przestrzennego. Wielokrotnie mówiliśmy o niskich płacach pracowników tych biur i niewiele się pod tym względem zmieniło. Jeśli nie zahamujemy zjawiska odchodzenia najlepszych pracowników, to w biurach planowania przestrzennego pozostaną jedynie nieudacznicy. Będzie to miało, oczywiście, wpływ na jakość opracowywanych planów. Posłużę się przykładem planu rozwoju Warszawy, który jest jedynie zbiorem aneksów.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#JózefSzawiec">Jestem dyrektorem przedsiębiorstwa zaopatrującego 5 województw w materiały budowlane. Niedawno dowiedziałem się, że firmy produkujące wyroby hutnicze będą żądały od 1 stycznia 1988 r. opłaty ok. 50 dolarów za tonę materiałów pomocniczych, np. drutów i elektrod. Jeśli nie dostaną dewiz, to nie będzie dostaw materiałów hutniczych. Wszystko to dzieje się w majestacie prawa. Powstaje tylko pytanie, czy w ten sposób pomożemy budownictwu?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#CzesławJóźwiak">Nie trzeba w tym gronie wyjaśniać, czym jest mieszkanie dla młodych ludzi. Przez pryzmat mieszkania oceniają oni sprawność funkcjonowania państwa i władzy ludowej. Zapowiedź radykalnych zmian w programie rządowym wywołała ogromny wzrost zainteresowania, a także ogromna oczekiwania ze strony młodzieży. Czy świadomi jesteśmy niemożliwości szybkiego rozwiązania kwestii mieszkaniowej? Oczywiście, tak. Znamy dobrze realia zarówno budownictwa, jak i całej gospodarki narodowej. Ale z tego, co mówił nowy minister budownictwa wynika, że wreszcie będziemy posiadać program z perspektywą, że wreszcie przygotowane zostały kierunkowe wskazania, które pozwolą szybciej osiągnąć obrany cel. Tym celem jest podniesienie budownictwa do poziomu ok. 8 mieszkań na 1.000 mieszkańców rocznie.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#CzesławJóźwiak">Mamy, oczywiście, świadomość tego, że osiągnięcie tego celu wymaga przełamania wielu barier. Są to nie tylko bariery w sferze materialnej, ale także w sposobie myślenia. Powstaje zasadnicze pytanie - czy aktualne, sytuacja gospodarcza kraju pozwala zbudować więcej mieszkań niż dotychczas? Pozytywna odpowiedź zawarta w wystąpieniu ministra, jak również dynamiczny charakter proponowanych zmian cieszą nas najbardziej. Realizacja tych założeń wymagać będzie z pewnością wsparcia ze strony społeczeństwa. Młodzież udzieli takiego poparcia pod warunkiem, że przedstawiony program będzie przejrzysty i konkretny.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#CzesławJóźwiak">Przyszedł dzisiaj czas wyboru, musimy zdecydować się, co jest najważniejsze. W naszym przekonaniu problemem społecznie najważniejszym są mieszkania. Wybór wariantu mieszkaniowego wymaga jednak dobrej argumentacji. W wystąpieniu ministra najbardziej zainteresowała mnie sfera produkcji materialnej: produkcja materiałów budowlanych, wykonawstwo budowlane, pozycja inwestora. Rozwiązanie tych problemów wymaga uruchomienia mechanizmów ekonomicznych. Nie może być to problem jedynie ministra. Cała gospodarka musi być nastawiona na zwiększenie budownictwa mieszkaniowego. Dlatego potrzebna jest jasna koncepcja rozwoju budownictwa mieszkaniowego. Być może wzorem takiego programu mógłby stać się program poprawy produkcji żywności.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#AdamStadnik">Korzystając z obecności wicepremiera Z. Szałajdy chcę go zapytać, czy bariery energetyczna, ekologiczna i materiałowa stanowią obecnie istotną przeszkodę w realizacji programu przyspieszenia budownictwa mieszkaniowego? Jakie warunki należałoby spełnić, aby dokonać takiego radykalnego przyspieszenia? Pytam o to, ponieważ ponad 6 lat temu, 29 października 1981 r. nasza Komisja wystosowała specjalny memoriał do ówczesnego premiera. Treści zawarte w tym dokumencie nie straciły niemal nic na aktualności. Jaką więc mamy gwarancję, że taki sam los jaki spotkał wówczas memoriał, nie spotka naszych dzisiejszych propozycji? Zycie nauczyło nas tego, że nie powinniśmy wierzyć w słowa, a jedynie w realne fakty. Jakie są oznaki świadczące, że rzeczywiście będzie można wykonać zamierzenia przedstawione dziś przez ministra? Jest to pytanie o tyle istotne, że ostatnie szybko zachodzące zmiany na stanowisku ministra nie pozwoliły naszej Komisji na rozliczenie przedstawicieli rządu ze składanych przez nich obietnic.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#AdamStadnik">Jestem z zawodu inżynierem rolnikiem i dlatego przestrzegałbym raczej przed wzorowaniem się na programie rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej jako przykładem dla budownictwa. Znając kolejki po węgiel obawiam się, że mogłyby podobne kłopoty występować w zaopatrzeniu w materiały budowlane. Połowa budowlanych czekałaby na dostawy materiałów, a poła wznosiła domy. Także nie mamy się czym chwalić w rolnictwie, jeśli chodzi o wydajność z hektara; zbiory u nas są o 25–30% niższe niż u naszych sąsiadów. W ogóle przykład rolnictwa nie jest dla budowlanych najlepszy.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#AdamStadnik">Nie podzielam opinii posła T. Bilińskiego o budownictwie jednorodzinnym. Jego ocena tego budownictwa wydaje mi się niesprawiedliwa. Nie jest to przecież budownictwo realizowane przypadkowo, chaotycznie, ale zgodnie z zatwierdzonymi planami zagospodarowania przestrzennego. W interesie obywateli leży, aby ich domy powstawały jak najtaniej i jak najszybciej. To w końcu właśnie indywidualni inwestorzy biorą na swe barki cały ciężar zdobycia działki, postawienia domu i później jego eksploatacji. Jest to ogromny kłopot, częściowo zdjęty z państwa. Dlatego nie powinniśmy mówić złego słowa o ludziach, którzy własnym sumptem stawiają domy. Oni przecież na swój sposób rozwiązują choćby w części trudny problem mieszkaniowy.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#AdamStadnik">Padło dzisiaj wiele zapewnień i deklaracji, które warto by było skonfrontować z rzeczywistością. Dlatego proponuję, aby pod koniec obecnej kadencji Sejmu nasza Komisja, spotkała się w podobnym co dzisiaj gronie dla dokonania oceny przeprowadzonych zmian w budownictwie.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#StanisławWoźniak">Rzadko się zdarza, aby propozycje ministerialne były zbieżne z poglądami spółdzielczości mieszkaniowej. Właśnie dzisiaj może po raz pierwszy taka zbieżność nastąpiła. Wątpliwości budzi, jednak realizacja dotychczasowych planów budowy mieszkań. Gdy oceniamy po 2 latach realizację programu zawartego w NPSG na lata 1986–1990 nasuwa się wniosek, że trudno będzie wykonać nawet dolną granicę tego planu. Tak więc zagrożony jest program budowy 1.050 tys. mieszkań. Również rok przyszły nie rysuje się w różowych barwach; obecnie w stanie surowym znajduje się ok. 81 tys. mieszkań, ponadto 7 tys. mieszkań ma być wzniesionych w cyklu jednorocznym. Łatwo dostrzec, że jest to znacznie mniej niż zakłada plan roczny. Głównym zmartwieniem jest brak terenów pod budowę mieszkań. Będzie to największa przeszkoda w uzyskaniu wyższego o ponad 20% poziomu budownictwa mieszkaniowego w najbliższych 2 latach.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#StanisławWoźniak">Centralny Związek jest zgodny co do większości propozycji przedstawionych w ministerialnym programie rozwoju budownictwa mieszkaniowego - z jednym wszakże wyjątkiem. Mam na myśli nowe zasady kredytowania budownictwa. Nie podzielamy opinii, że nowe zasady stanowią panaceum na wszystkie problemy budownictwa. Ponadto zawarte w nich przepisy są dosyć skomplikowane i zawierają aż 13 załączników.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#StanisławWoźniak">Mówiono o potrzebie intensyfikacji pracy przy opracowaniu planów zagospodarowania przestrzennego. W pełni podzielamy ten pogląd. Stawiamy do dyspozycji władz terenowych swoich projektantów, a jest ich ponad 8 tys. Bez rozstrzygnięcia spraw terenowych nie ma mowy o przyspieszeniu budownictwa. Poza planami potrzebne są większe środki oraz potencjał wykonawczy w budownictwie inżynieryjnym. Jeśli te bariery pokonamy, to w przyszłym 5-leciu łatwiej nam będzie zwiększyć program budowy mieszkań.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#StanisławWoźniak">Po poprawkach dokonanych w prawie spółdzielczym oczekuje się, że łatwiej powstawać będą nowe spółdzielnie mieszkaniowe. Nie podzielam tej opinii. Rzecz bowiem nie w liczbie spółdzielni, ale w możliwości stawiania domów. Już dzisiaj brakuje terenów dla istniejących małych spółdzielni mieszkaniowych, których w ostatnich latach powstało ponad 1.800. Większość z nich nie prowadzi żadnej działalności właśnie z braku terenów pod zabudowę.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#StanisławWoźniak">Kolejna sprawa to produkcja materiałów budowlanych. Uważamy, że należy zwolnić od podatków wszystkich producentów tych materiałów, ale nie na okres roku czy dwóch, ale co najmniej do 1995 r. Tylko w ten sposób powstaną nowe wytwórnie materiałów i będzie więcej materiałów na rynku. Mówiąc o podatkach chciałbym przypomnieć nasze stanowisko w sprawie ulg podatkowych nie tylko dla nowo powstających firm budowlanych, ale także dla istniejących przedsiębiorstw.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WojciechPiróg">Popieram propozycje przedstawione przez nowego ministra gospodarki przestrzennej i budownictwa, a także zawarte w koreferacie posła J. Wilka. Koncentrowali oni na sferze materialnej. Ja natomiast chciałbym podkreślić znaczenie sfery psychologicznej dla uzdrowienia budownictwa. Jak zawsze najważniejsza Jest postawa ludzi. SPB posiada tu spore doświadczenie. Nasi pracownicy mieli nie tylko mocne zachęty materialne do dobrej pracy, ale również prezentowali postawę aktywną. Myślę, że tego najbardziej dzisiaj brakuje naszemu budownictwu.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#WojciechPiróg">Ale nie tylko złe przyzwyczajenia i nawyki określają postawy ludzkie. Olbrzymi wpływ na pracę ludzi mają również obowiązujące przepisy. Ich nieżyciowość jest często oczywista. Wiele z nich niezgodnych jest z duchem reformy gospodarczej. Co gorsza, nowo powstające przepisy, również mają taki zachowawczy charakter.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#WojciechPiróg">Z doświadczeń SPB wynika, że należy dążyć do zrównania warunków funkcjonowania wszystkich sektorów gospodarki. Wszystkie muszą mieć jednakowa zainteresowania i bodźce ekonomiczne.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#WojciechPiróg">Padły różne głosy nt. budownictwa jednorodzinnego. Można różnie oceniać tzw. małe budownictwo. Z jednej strony jest to istotna pomoc, w rozwiązaniu kłopotów mieszkaniowych wielu tysięcy rodzin. Ale warunki zmuszają prywatnych inwestorów do korzystania z różnych nielegalnych źródeł zaopatrzenia materiałowego. Brakuje rozwiązań systemowych, które z takim powodzeniem stosowane są np. w NRD.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#WojciechPiróg">Błędne byłoby jednak przekonanie, te przyspieszenie mieszkaniowe może nastąpić jedynie przez zwiększenie rozmiarów budownictwa indywidualnego. W miastach, zwłaszcza dużych aglomeracjach miejsko-przemysłowych, podstawową formą budowania domów będzie uspołecznione budownictwo wielkoblokowe. Tak robią wszystkie kraje, które mają kłopoty z mieszkaniami. Wszędzie stawia się na uprzemysłowienie budownictwa. Jest to również nasza droga, na którą muszą znaleźć się środki materialne, a także nakłady na prace naukowo-badawcze.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#WojciechPiróg">Jeśli chcemy zwiększyć potencjał budowlany, musimy skorzystać z dawnych doświadczeń i wprowadzić preferencje podatkowe i inne dla firm budowlanych. Dotyczy to przede wszystkim przedsiębiorstw nowo powstających, w tej Liczbie SPB. Chcieliśmy w większym stopniu zainteresować naszych pracowników wynikami pracy całego przedsiębiorstwa. Stąd wniosek SPB o udziale pracowników przy dzieleniu wypracowanego zysku. Niestety, wniosek ten nie doczekał się pozytywnego załatwienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#ZbigniewSzałajda">Nie będę ukrywał, że przystępowaliśmy do dzisiejszego spotkania z dużymi obawami. Sprawą jest trudna i należało, się do spotkania dobrze przygotować. Z tego też względu przesunęliśmy nieco termin spotkania i była to, sądząc po dzisiejszej dyskusji, decyzja słuszna. Świadczą o tym dojrzałe propozycje zgłoszone przez nowego ministra gospodarki przestrzennej i budownictwa, propozycje które spotkały się z przychylnym przyjęciem posłów.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#ZbigniewSzałajda">Można różnie prezentować problemy budownictwa. Jestem zdania, że mniej liczą się gesty, a bardziej realia. Nauczony doświadczeniem pracy w rządzie będę trzymał się raczej realiów. Przy prezentowaniu sytuacji, budownictwa używa się słów: „katastrofa”, „tragedia”, mówi się o potrzebie radykalnego przełomu. Wiara w cuda jest oczywiście, czasami potrzebna, a optymizm pozwala łatwiej pokonywać przeszkody. Ale nadmierna wiara w nadzwyczajne rozwiązania prowadzi donikąd, gdyż proponuje oderwanie od realiów. Jeśli fakty się nie sprawdzą, to pozostaje jedynie frustracja.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#ZbigniewSzałajda">Jeden z posłów mówił o memoriale sprzed 6 lat i o tym, że większość zapisanych tam propozycji pozostaje ciągle aktualna, jest to tylko część prawdy. Wystarczy lektura tego dokumentu, aby przekonać się jak wiele jednak w tym okresie się zmieniło. Dotyczy to nie tylko gospodarki, ale również jakości życia politycznego. Budownictwa nie można wyrwać z całego życia gospodarczego kraju. Uważam, że liczba mieszkań zapisana w NPSG na lata 1986–1990 odpowiada realnym możliwościom gospodarki. W praktyce oznacza to, że w ciągu 2. ostatnich lat trzeba będzie zwiększyć rozmiary budownictwa o ponad 20%. Nie mówmy więc o dodatkowych mieszkaniach, ale przede wszystkim o wykonaniu założeń NPSG. Daj nam Boże, aby te zamierzenia zostały tylko wykonane. Przy tym nie chodzi o jakieś nadzwyczajne działania i nadzwyczajne środki. Chodzi o to, by zadania NPSG wykonać w normalnych warunkach, bez sięgania po jakieś nadzwyczajne środki. Pomocą w tym powinny być właśnie nowe zasady finansowania budownictwa, a także przekształcenia strukturalne. Jeśli, tego uda się dokonać, to możemy śmiało mówić o zdecydowanym przełomie w budownictwie mieszkaniowym. Życzyć należy tylko kierownictwu Ministerstwa Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa, by osiągnęło cele prezentowane dzisiaj posłom. Są to bowiem zadania niezwykle trudne, o czym można się przekonać z lektury dokumentu resortowego. Na str. 23 mówi się np. o ogromnych potrzebach w zakresie zapewnienia źródeł, ciepła, sieci magistralnych i wodociągowych. Cała infrastruktura komunalna wymaga znacznego doinwestowania. Dlatego uważam, że najtrudniej będzie pokonać w najbliższych latach nie bariery psychologiczne, ale materialne. To właśnie one stały się główną przeszkodą w realizacji planu budownictwa mieszkaniowego w br. Pod tym względem występuje konflikt centrum z władzami terenowymi. Niektóre województwa nie chcą przyjmować naszej propozycji zwiększenia planu budowy mieszkań twierdząc, że nie są do tego przygotowane. Po części jest to uzasadnione, ponadto istnieją inne potrzeby, jak np. brak miejsc w żłobkach i szpitalach. Nie możemy lekceważyć tych potrzeb, które są bardziej zasadne od mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#ZbigniewSzałajda">Bariery materialne to także niedobór wszelkiego rodzaju materiałów dla budownictwa mieszkaniowego. Bardzo szczegółowo charakteryzuje sytuację dokument resortowy. Wynika z niego znaczny niedobór niektórych grup materiałów. Chodzi przy tym nie tylko o materiały wytwarzane przez przemysł materiałów budowlanych, ale także przez inne branże przemysłu. Mam na myśli instalacje sanitarne i elektryczne, a także wyroby fajansowe i inne akcesoria wyposażenia mieszkań. Jestem przekonany, że zarówno na szczeblu centrum, jak i w terenie powinniśmy skoncentrować uwagę na pokonaniu bariery materiałowej. Czy są realne szanse, by tę barierę pokonać? Uważam, że szansa taka istnieje pod warunkiem pełnej realizacji programu rozwoju materiałów budowlanych oraz tych dziedzin gospodarki, które pracują na potrzeby budownictwa. Program taki istnieję, ale jego wykonanie należy ocenić jako niezadowalające. Jednym z tego powodów jest brak konsekwencji w działaniach rządu. Oświadczam, że sprawa ta potraktowana zostanie przez rząd w sposób priorytetowy.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#ZbigniewSzałajda">Podzielam niepokój posła A. Stadnika wynikający z sytuacji energetycznej, a także ekologicznej kraju. Nie możemy bagatelizować tych barier. Piątego nie wolno nam podzielać poglądu, że niezależnie od kłopotów materiałowych, energetycznych powinniśmy budować więcej mieszkań. Jest to nie tylko niemożliwe, ale również sprzeczne z zasadami ekonomii. Jeśli w najbliższych latach uda nam się pokonać bariery materialne, a przede wszystkim dobrze przygotować miasta pod względem infrastruktury, to wysiłek ten będzie procentować w przyszłych latach. Często oglądamy szybki montaż domów. Jest to bardzo efektowne. Ale zanim stanie dom, najpierw trzeba przygotować działkę budowlaną, przygotować miasto do nowej zabudowy - co zwykle jest bardzo kosztowne, pracochłonne, a także mało efektowne.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#ZbigniewSzałajda">Budownictwo jednorodzinne może stanowić istotny element rozwiązania problemu mieszkaniowego. Trzeba mu jednak stworzyć najpierw określone warunki rozwoju, przygotować tereny i działki -budowlane, zapewnić kredyty. Tą drogą właśnie idziemy mając świadomość, że dzięki rozwojowi budownictwa jednorodzinnego spada wiele ciężarów ponoszonych dotychczas przez państwo. Nie można jednak wszędzie w jednakowy sposób rozwiązywać spraw mieszkaniowych. W Warszawie, w Katowicach, w Łodzi, w ogóle w dużych aglomeracjach podstawową i dominującą formą powinno być nadal uspołecznione budownictwo jednorodzinne. Natomiast w innych województwach, w małych miejscowościach niska zabudowa może dominować. Ale w każdym wypadku musimy najpierw dobrze przygotować tereny pod zabudowę. Uważam, powinniśmy wszystkie formy budownictwa traktować na równi i stwarzać im jednakowe warunki startu oraz podobne preferencje Liczymy bardzo na rozwój małych firm wykonawczych, na produkcję materiałów budowlanych przez drobne przedsiębiorstwa prywatne, spółdzielcze i państwowe.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#ZbigniewSzałajda">Po moim pobycie w woj. słupskim powiedziałem reporterowi telewizji, że chcemy upowszechnić doświadczenia tego regionu na zasadzie eksperymentu. Wszystko sprowadza się do zapewnienia przedsiębiorstwom państwowym warunków nie gorszych od tych, które mają firmy polonijne. Zasada jest chyba słuszna, musimy się teraz zastanowić, jak wprowadzić ją w życie.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#ZbigniewSzałajda">Nie zawsze mówiliśmy dostatecznie dużo o remontach mieszkań. Chciałbym podkreślić, że obecnie podjęliśmy spory wysiłek, by do 1990 r. zamierzenia w tym względzie wykonać - i to dobrze. Sądzę, że remont ponad 900 tys. mieszkań będzie faktem.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#ZbigniewSzałajda">Posłowie pytali o nasz stosunek do wniosków Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Chciałbym podkreślić, że nie zmierzają one do tego, by większą część środków zarówno finansowych, jak i materialnych kierować na sferę nieprodukcyjną. Zakładają one takie korekty w naszym programie, które rykoszetem odbiłyby się na budownictwie mieszkaniowym. Co mam na myśli? Sugestie MFW zakładające zmniejszenie bazy, m.in. energetycznej i materiałowej na te nieprodukcyjne cele. Nie jest to jednak sprawa, którą zamierzamy zostawić samą sobie.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#ZbigniewSzałajda">Poseł J. Szawiec mówił o żądaniu przez przemysł hutniczy wkładów dewizowych za wyroby dostarczane budownictwu. Sądzę, że tam, gdzie producenci uzyskują dewizy z centralnych środków, ta praktyka jest niedopuszczalna - tym bardziej, że budownictwo nie eksportuje przecież, a więc nie ma odpisów dewizowych. Sprawę trzeba więc zbadać.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#ZbigniewSzałajda">Kwestia oleju napędowego dla budownictwa: to rzeczywiście dylemat. Mówi się nawet, że wieś głosowała w referendum nie tak, jakby rząd tego chciał, właśnie w dużym stopniu przez to, że zabrakło materiałów pędnych dla maszyn rolniczych i transportu wiejskiego. Nie jest to, niestety, nasze niedopatrzenie. O tych brakach wiedzieliśmy doskonale. Chciałbym jednak podkreślić, że nie wyniknęły one ze zignorowania przez nas problemu, lecz zwyczajnie z deficytu materiałów pędnych. Chciałbym przypomnieć, że w 1980 r., w którym importowaliśmy mniej ropy niż obecnie, dużo mniej niż obecnie było też jednostek, które zużywały ropę i etylinę. Rocznie przybywało od tamtego czasu 60 tys. kombajnów, 200 tys. samochodów osobowych. Liczba traktorów przez tych 6 lat zwiększyła się o 500 tys. Ostatnio premier podjął dramatyczne wręcz próby zebrania kilkunastu milionów dolarów na import leków i komponentów do produkcji środków farmaceutycznych. My tymczasem wobec nacisków lobby rolniczego „wygrzebaliśmy” natychmiast 10 mln dolarów na kupno materiałów pędnych. Ostatnio udało nam się antycypacyjnie kupić za granicą 30 tys. ton oleju. Być może Związek Radziecki zasili nas jeszcze w grudniu 100 tys. ton ropy. Zaznaczam jednak, że jeśli dostawy nadejdą teraz, to odbędzie się to kosztem dostaw w I kwartale przyszłego roku.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#ZbigniewSzałajda">O skali problemu świadczy fakt, że w przyszłym roku musimy kupić o 2 mln ton ropy więcej. Nie jest więc prawdą, że nie dostrzegamy problemu, tak jak to nam niektórzy zarzucają.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#ZbigniewSzałajda">Chciałbym podkreślić, że te awaryjne dostawy zasilą w pierwszym rzędzie budownictwo.</u>
<u xml:id="u-20.13" who="#ZbigniewSzałajda">Kolejne pytanie dotyczyło tego, jak sobie wyobrażamy usytuowanie programu rozwoju budownictwa mieszkaniowego w II etapie reformy. Po pierwsze, chcielibyśmy nasze założenia przedstawić Radzie ds. Mieszkaniowych. W połączeniu z opinią sformułowaną przez sejmową Komisję Budownictwa, Gospodarki Przestrzennej, Komunalnej i Mieszkaniowej po dzisiejszych obradach program ten przedstawimy w trybie pilnym na posiedzeniu Prezydium Rządu. To pozwoli usytuować go w działaniach związanych z II etapem reformy. Wszystkie te dokumenty przedstawimy premierowi, ale - moim zdaniem - wydaje się zasadne, aby ośrodkiem dyspozycyjnym było Ministerstwo Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa - a Rada ds. Mieszkaniowych powinna czuwać nad realizacją założeń.</u>
<u xml:id="u-20.14" who="#ZbigniewSzałajda">Ważne jest, aby - tak jak w przypadku lobby żywnościowego - powstało lobby budowlane. Warto zdać sobie sprawę, jakie ma to istotne znaczenie. 6 lat temu rząd był atakowany przez rolników za brak łopat, motyk, lemieszy, butów gumowych i sznurka do snopowiązałek. Jakąż drogę od tego czasu przebyliśmy. Niedawno w Głubczycach na spotkaniu z rolnikami i producentami rolnymi mówiliśmy o nowych generacjach maszyn. Rocznie przybywa nam 60 tys. kombajnów. Mamy o pół miliona więcej traktorów. Problemy - i to nabrzmiałe nadal występują. Niedostateczne są dostawy nawozów, środków ochrony roślin, materiałów budowlanych, wapna nawozowego itd. Ale to całe szczęście, że wieś domaga się zwiększenia dostaw, bo to świadczy o wyższym etapie rozwoju naszego rolnictwa, o skoku, jaki się dokonał w tej gałęzi gospodarki. Obyśmy w budownictwie dzięki podobnemu lobby i w podobnym tempie rozwiązywali problemy. Mam na myśli lobby w dobrym tego słowa znaczeniu. O budownictwie mówiliśmy do tej pory za dużo. Ale krytycznie - to nie znaczy, że źle.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MieczysławSerwiński">Dziękuję wicepremierowi za te wyjaśnienia, aczkolwiek nie oznacza to, że rozwiały one wszystkie wątpliwości. Chciałbym się odnieść do niektórych spraw. Podzielam pogląd wyrażony w trakcie dyskusji, że frustracje dotyczące budownictwa mieszkaniowego wynikają z tego, iż nie umiemy obiektywnie spojrzeć na to, czym dysponujemy. Uważam, więc, że dobrze byłoby, gdyby NPSG był wykonany w tej dolnej granicy, którą zakładaliśmy. Warto uwzględnić także i fakt, że suma życzeń wojewódzkich rad narodowych w budownictwie nie rozmija się z tym, co chciałoby w tym względzie centrum. To spółdzielczość mieszkaniowa zbyt nisko ustalą plany budownictwa. Budzi to społeczny sprzeciw.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#MieczysławSerwiński">Cokolwiek byśmy nie powiedzieli o sposobach i metodach rozwiązania problemów budownictwa mieszkaniowego, to nie można zapominać o tym, że powinny być one niejednakowo rozwiązywane w rożnych regionach. Inaczej wyglądają te sprawy w województwach o dużych skupiskach miast, bądź w regionach, w których przeważają duże aglomeracje miejskie, a inaczej w województwach typowo rolniczych. Podzielam więc pogląd, że nie ma jednakowej recepty, ani takich samych dróg rozwiązania problemu dla całego kraju.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#MieczysławSerwiński">Ważne jest to, na co zwrócił uwagę wicepremier Z. Szałajda w sprawie remontów mieszkań. Jeśli uda się nam wyremontować tych 900–950 tys. mieszkań do 1990 r., tak jak zakładaliśmy, będzie to poważne osiągnięcie. A wszystko wskazuje, że jest to realne. Nie można jednak zapominać, że potrzeby w tym względzie są ogromne. Do 2000 r. bowiem trzeba będzie uratować od technicznej śmierci 3 mln mieszkań. Sprawy remontów są skomplikowane i nie można przykładać do nich tej miarki, którą się stosuje na Zachodzie. Tam jest gdzie przesiedlać mieszkańców na czas remontu. Co więcej, mogą oni potem zostać na nowym miejscu albo wybrać powrót na starą, wyremontowane. U nas nie jest to możliwe.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#MieczysławSerwiński">Proponuję, aby w oparciu o przedstawiony przez resort program, tudzież w oparciu o koreferat posła J. Wilka, utworzyć zespół poselski wspomagany przez ekspertów, który w krótkim czasie ustosunkowałby się do programu resortu. Zastrzegamy też sobie udział w ewentualnej powtórnej ocenie rozwiązań przyjętych ostatecznie przez rząd, już po ich rozpatrzeniu na posiedzeniu Prezydium Rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#BogumiłFerensztajn">Dziękuję za życzliwe przyjęcie propozycji. Zdaję sobie sprawę z wielu trudności do pokonania. Mając na uwadze fakt, że nie może to być koncert życzeń, chciałbym podkreślić, iż trzeba będzie uwzględnić możliwości gospodarki narodowej przy podejmowaniu konkretnych już decyzji dotyczących budownictwa mieszkaniowego, ale jednocześnie chcemy, by rozwiązania te były radykalne i nowatorskie.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JerzyWilk">Chciałbym zwrócić uwagę na to, że jako zespół redakcyjny staniemy przed dylematem: czy chcemy jako posłowie więcej niż można - czy więcej niż zaplanowano? Odpowiedź musi być jednoznaczna. Chcemy więcej mieszkań, tj. tyle ile zaplanowano! Jednocześnie jednak w związku z tymi oczekiwaniami musimy zdać sobie sprawę z uwarunkowań realizacji tych planów. Sądzę, że nie można bagatelizować subiektywnych barier, które przed nami stoją. A pokonać je można tylko poprzez systemowe rozwiązania, psychospołeczne i w sferze organizacji.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#JerzyWilk">Mamy do czynienia z dwoma poglądami reprezentowanymi przez rożne środowiska i różne grupy. Pierwszy zakłada, że zadania możemy realizować - drugi, że są one nierealne. Są to stanowiska skrajne. Jeśli jednak dyskutujemy dziś o wykonaniu założeń NPSG na lata 1986–1990, to musimy już teraz zastanowić się nad strategią działania w przypadku, gdyby nastąpiła taka sytuacja, która postawiłaby pod znakiem zapytania wykonanie planu. Chodzi mi o to, aby resort otwarcie sygnalizował takie sprawy, nie ukrywając sytuacji. Inaczej bowiem możemy dojść do tego, że nie zrealizujemy zadań z przyczyn jak to się określa - obiektywnych. Obyśmy nie musieli się z tego rozgrzeszać.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JerzyOlszewski">W piśmie skierowanym przed kilku tygodniami do Komisji zasygnalizowałem rangę problematyki zawartej w haśle: „Człowiek w budownictwie”. Zgłoszenie przeze mnie tej problematyki nastąpiło w wyniku refleksji związanych z bezspornymi osiągnięciami, które odniosło polskie budownictwo w latach powojennych, sukcesami potwierdzanymi jeszcze dziś na wielu placach budów zagranicznych oraz w kraju (choć coraz rzadziej), szczególnie w obiektach budownictwa przemysłowego. A przecież tak wczoraj, jak i dzisiaj wiele barier towarzyszyło i towarzyszy inwestycjom, w tym również i w budownictwie mieszkaniowym. Można się skoncentrować na ich eksponowaniu i uzasadnianiu przyczyn obiektywnych - można też przy istniejących barierach uzyskiwać pozytywne wyniki. W dużym stopniu zależy to od ludzi. Na budowie wiele zależy od partnerskiej postawy pracowników, kadry kierowniczej, średniego nadzoru, rzemieślników.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#JerzyOlszewski">Można zadać pytanie, jaki jest stan kadrowy w budownictwie. Z jednej strony mamy do czynienia ze znacznym obniżeniem kwalifikacji i brakiem właściwego zaangażowania się kierownictwa, z widocznymi, negatywnymi rezultatami odczuwalnymi społecznie, tj. z opóźnieniami realizacji budownictwa mieszkaniowego i obniżeniem rangi zawodu. Z drugiej strony rejestrujemy silny, a nie doceniany w skutkach odpływ wysoko kwalifikowanej kadry do pracy w eksporcie i sektorze nie uspołecznionym - przy równoczesnym braku zainteresowania pracą w budownictwie młodych ludzi. Moim zdaniem, sytuacja kadrowa jest bardzo poważna i wymaga wszechstronnego rozpatrzenia. Konieczne jest właściwe przygotowanie kadr. Dotyczy to zarówno kierownictwa, średniego nadzoru, jak i kwalifikowanych rzemieślników. Przygotowanie kadry kierowniczej wiąże się z programem wyższych uczelni, nastawionych na kształtowanie dobrych konstruktorów, a nie menedżerów. Brak, rozwiniętej sieci ośrodków doskonalenia pracowników po studiach, przy niewłaściwym wykorzystaniu działalności stowarzyszeń skupiających konstruktorów, naukowców itd. oraz doświadczenia wielu zasłużonych praktyków, skupionych m.in. w klubie realizatorów wielkich budów przy PZITB, jest barierą przeszkadzającą właściwemu wykorzystaniu zdolności i umiejętności ludzi. W zakresie szkolenia zawodowego przemyślenia wymaga zarówno program nauczania, jak również organizacja - w sensie przynależności szkół zawodowych do przedsiębiorstwa lub branż. Konieczne jest stworzenie zachęt dla młodzieży, aby zgłaszała się do szkół budowlanych. Można wykorzystać przykład niektórych przedsiębiorstw posiadających własne szkoły przyzakładowe, organizujących naukę języków obcych i wymienne praktyki wakacyjno-wypoczynkowe w krajach sąsiadujących z Polską. Jest to kwestia szczególnie ważna, gdyż z nieoficjalnych dokonanych przeze mnie analiz wynika, iż w dużej liczbie przedsiębiorstw czynności wymagające niezbędnego przygotowania specjalistycznego wykonują w znacznym procencie, bywa że w połowie, pracownicy niewykwalifikowani.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#JerzyOlszewski">Konieczne jest zapewnienie budowlanym właściwych warunków pracy i płacy. Zawód ten z uwagi na częste rozłąki z rodziną, warunki pracy na budowach i inne niedogodności jest trudny. Dla zainteresowania nim młodzieży konieczne jest rozwiązanie wielu spraw, tak by zawód ten stał się konkurencyjny wobec innych profesji. Brak takich rozwiązań, nie może być uzasadniony niedostatecznymi rezultatami, budownictwa mieszkaniowego i przesadnym przedstawianiem przez środki masowego przekazu, a szczególnie przez TV, obrazu „budowlańca” jako bumelanta i pijaka. Trzeba jasno powiedzieć, że do budownictwa po wojnie ciągnęło wielu młodych ludzi dla przeżycia przygody, z chęci udziału w odbudowie zniszczonego kraju. Obecnie w większości przypadków motywacja ta odpadła. Trzeba ją zastąpić inną: godziwym zarobkiem za godziwe wyniki, zorganizowanym systemowo podkreślam, systemowo! - a nie żywiołowym eksportem, ułatwieniami stawiania domów przez osoby prywatne. Wymaga to pilnego i autentycznego zrównania warunków płacowych w sektorze uspołecznionym i nie uspołecznionym. Obecnie bardzo poważne różnice płacowe powodują - o czym była mowa w koreferacie - niedocenione w skutkach zjawisko przechodzenia wysoko kwalifikowanych pracowników - w tym kadry kierowniczej i rzemieślników - do sektora nie uspołecznionego. Obok wyjazdów do pracy za granicą bardzo poważnie osłabią to realny potencjał wykonawczy w sektorze uspołecznionym.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#JerzyOlszewski">Niesłychanie ważną, obok materialnych warunków pracy, tj. głównie płacy i świadczeń, jest atmosfera wokół zawodu budowlanego. Nie negując faktu, że nastąpiło uzasadnione obniżenie rangi zawodu, uważam, że środki masowego przekazu przesadzają w jednostronnym pokazywaniu nieprawidłowości. Są i dziś pozytywne wyniki, ale równocześnie wiele trudności zależnych jest od inwestora, dostawców materiałów i innych uczestników procesu inwestycyjnego, a ich rola nie jest dostatecznie pokazywana. Należy w środkach masowego przekazu szeroko naświetlać cały skomplikowany proces inwestycyjny.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#JerzyOlszewski">W kompleksie problematyki „Człowiek w budownictwie” jest też szczególne miejsce dla tych, którzy oczekują na mieszkania, z deklaracją osobistego udziału w samej budowie. Dlatego trzeba wykorzystywać właściwie te dobre chęci zainteresowanych. Ale same chęci, a także pojedyncze akty ustawodawcze, nie wystarczą. Konieczne jest działanie koordynacyjne o systemowym charakterze dającym jasność, w jakim zakresie i w jaki sposób można wykorzystać zapał zainteresowanych, szczególnie młodzieży.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#JerzyOlszewski">Na zakończenie proponuję, aby poruszoną przeze mnie problematykę omówić szczegółowo na jednym z posiedzeń Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WojciechSońta">Jako przedstawiciel ruchu związkowego skupiającego większość zatrudnionych w budownictwie uspołecznionym chciałbym pokrótce ustosunkować się do spraw poruszonych przez J. Olszowskiego. Przedstawiona w tym wystąpieniu charakterystyka obecnego stanu budownictwa trafnie przedstawia jego trudności. Gospodarka narodowa wchodzi w XI etap reformy gospodarczej i dlatego pilnie należy zreformować budownictwo - szczególnie mieszkaniowe, które znajduje się w kręgu zainteresowania większej części naszego społeczeństwa. Niemałą rolę w konstruktywnym wypracowaniu właściwych metod realizacji budownictwa odegrać może również ruch związkowy.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#WojciechSońta">Uważani, że jedną z barier rozwoju budownictwa jest brak właściwie przygotowanych kadr, zarówno rzemieślników, jak i kadry kierowniczej. Dlatego należy doskonalić system podnoszenia ich kwalifikacji. Mój przedmówca słusznie podkreślił potrzebę zapewnienia odpowiednich warunków pracy, twórczego klimatu, a także wskazał na potrzebę sięgania po nowe rozwiązania techniczno-organizacyjne. Stan kadrowy w budownictwie stwarza bariery dalszego jego rozwoju i może w najbliższych latach przynieść nieodwracalne skutki. Proponowane w wystąpieniu J. Olszowskiego rozwiązania prowadzące do przygotowania kadry menedżerów mają istotne znaczenie dla poprawy zarządzania i organizacji produkcji na naszych budowach. Należy też wrócić szczególną uwagę na młodzież, na stworzenie dla niej zachęt, aby chciała podejmować naukę w przyzakładowych szkołach budowlanych.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#WojciechSońta">Trudne warunki pracy na budowach wymagają zapewnienia budowlanym właściwych warunków pracy i płacy. Może to przyciągnąć młodych ludzi do zawodów deficytowych w budownictwie i zahamować odpływ wykwalifikowanych kadr z zakładów uspołecznionych do prywatnej inicjatywy i przedsiębiorstw polonijnych. Chcę podkreślić, że aby ustabilizować sytuację kadrową w budownictwie - moim zdaniem, a także zdaniem Federacji - należy wprowadzić w życie wszystkie uprawnienia wynikające z uchwały Rady Ministrów nr 248 z 1981 r., zwanej Kartą pracownika budownictwa. Nasza Federacja konsekwentnie domaga się od administracji państwowej przywrócenia pełnego zakresu świadczeń zapisanych w tej karcie.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#WojciechSońta">Nie bez znaczenia jest też klimat wytworzony wokół budowlanych. Przedstawianie w krzywym zwierciadle problemów budownictwa i zrzucanie winy za istniejący stan rzeczy na pracowników budownictwa nie służy dobrej sprawie. Sytuacja w tej dziedzinie jest pochodną stanu naszej całej gospodarki narodowej. Przecież szybkość wznoszenia obiektów przemysłowych i domów mieszkalnych w dużej mierze zależy od dostaw materiałów, sprzętu itd. O tym nie należy zapominać.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#MieczysławSerwiński">Podzielam pogląd, że czynnik ludzki ma niebagatelny wpływ na postęp w budownictwie.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JerzyWilk">Ciągle nie mamy pewności, jakie przyczyny obiektywne spowodowały obecny stan budownictwa, a jaki jest wpływ przyczyn subiektywnych? Dyskutując o warunkach pracy budowlanych nie można zgodzić się ze stanowiskiem, że powinno się wobec nich stosować taryfę ulgową. W ten sposób nigdy nie osiągniemy postępu. Słabości trzeba ujawniać, by można było wyciągać właściwe wnioski.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#MieczysławSerwiński">Podzielam ten pogląd z pewną poprawką. Mówiąc o budownictwie powinniśmy pracę tego działu gospodarki i warunki pracy budowlanych oceniać w kontekście całej gospodarki. Zdaję sobie sprawę, że w ten sposób możemy wejść w obszar dyskusji, która dotyczy funkcjonowania całej gospodarki. Jest to już inna sprawa, uważam, że na dzisiejszym posiedzeniu jedynie zasygnalizowaliśmy temat „Człowiek w budownictwie” i uznaliśmy go za bardzo ważny. Dlatego też zajmiemy się tą sprawą dopiero w przyszłości.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#EugeniuszTrajer">Uważam, że minister B. Ferensztajn sformułował słusznie propozycję przedyskutowania tego problemu za rok. Nie oznacza to jednak byśmy do tej pory w naszym resorcie nie poświęcali temu problemowi uwagi. Po prostu na forum sejmowym rzadko o tym mówiliśmy. Warunki pracy w budownictwie w szerokim tego słowa znaczeniu zależą od wielu czynników, a przede wszystkim od kondycji samych przedsiębiorstw. Ważnym czynnikiem są płace. Trudno nie wspomnieć również o takich sprawach związanych z warunkami pracy budowlanych, jak funkcjonowanie przemysłowej służby zdrowia, placówek kulturalnych, działalność socjalna. Jest to cały gąszcz spraw, które wymagają rozważenia, a następnie sformułowania wniosków. Dlatego proszę Komisję, aby zezwoliła na utrzymanie proponowanego terminu spotkania na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#MieczysławSerwiński">Propozycja ta jest zbieżna z naszą opinią. Dlatego w konkluzji naszej dyskusji proponuję, aby spotkanie, o którym była mowa, odbyło się w październiku przyszłego roku. Będzie wystarczająco dużo czasu na dobre przygotowanie się, a także przygotowanie materiałów resortowych.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#MieczysławSerwiński">Kilka informacji bieżących: nasze następne posiedzenie będzie poświęcone ocenie działalności resortu w świetle wyników kontroli NIK. Ponadto chcemy rozpatrzyć akty wykonawcze do znowelizowanego prawa lokalowego. Ważne jest również przedyskutowanie złożonej problematyki budownictwa przemysłowego, co mamy zamiar uczynić na jednym z najbliższych posiedzeń. Dla pełnego obrazu sytuacji proponuję powołać dwie podkomisje, którym przewodniczyć będą posłowie T. Biliński i J. Szawiec. Pierwsza podkomisja zwizytuje w połowie stycznia przyszłego roku województwa lubelskie i radomskie, natomiast druga - częstochowskie, katowickie i bielskie.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#ZenonNawrot">Kiedy omówimy plan i budżet na przyszły rok?</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MieczysławSerwiński">Właśnie na naszym pierwszym posiedzeniu w przyszłym roku, a więc 7 stycznia.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#TadeuszBiliński">We wrześniu br. podczas dyskusji nt. budżetu i oceny realizacji budownictwa powstały różnice zdań nt. rentowności. Dla zbadania sprawy dokonałem analizy pracy wielu, przedsiębiorstw przemysłowych. Wynika z niej, że posłowie mieli wówczas rację twierdząc, iż rentowność nie może stanowić Podstawy do oceny pracy przedsiębiorstw budowlanych, a także oceny wykonania planów budownictwa przez poszczególne województwa. Bliższą informację na ten temat przedstawię na następnym posiedzeniu Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#MieczysławSerwiński">Dzisiejsze posiedzenie miało duży ciężar gatunkowy nie tylko ze względu na obecność wicepremiera Z. Szałajdy, ale przede wszystkim z racji prezentowania nowych kierunków działania przez ministra B. Ferensztajna. Myślę, że powinniśmy wstrzymać się z takimi określeniami, jak „przełom w budownictwie” czy „nowa era”. Fakty dopiero wykażą ile warte są zgłaszane dzisiaj propozycje i elementy programu uzdrowienia budownictwa. Dzisiejsza dyskusja rozwiała wiele wątpliwości. W zasadniczych kwestiach posłowie podzielili stanowisko kierownictwa resortu gospodarki przestrzennej i budownictwa. Uważam, że przesunięcie terminu dzisiejszego spotkania wyszło nam wszystkim na dobre. Otrzymaliśmy dokument pełniejszy i dający większe szanse pomyślnego uzyskania celów. Wyrażam nadzieję, że nowy minister gospodarki przestrzennej i budownictwa będzie stałym uczestnikiem posiedzeń naszej Komisji.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#MieczysławSerwiński">Na tym posiedzenie zakończono.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>