text_structure.xml
115 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 26 maja 1987 r. Komisja Budownictwa, Gospodarki Przestrzennej i Komunalnej, obradująca pod przewodnictwem posła Mieczysława Serwińskiego (bezp.), rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- problemy gospodarki komunalnej ze szczególnym uwzględnieniem zaopatrzenia miast w wodę (sytuacja obecna i plany działania do 1990 r. i 2000 r.);</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">- odpowiedź wiceprezesa Rady Ministrów Zbigniewa Szałajdy na opinię nr 10 w sprawie mechanizacji budownictwa;</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">- tezy w sprawie II etapu reformy gospodarczej;</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">- sprawy bieżące (plan pracy na II półrocze br.).</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">W posiedzeniu uczestniczyli: wiceprezes Najwyższej Izby Kontroli Jan Antosik, minister budownictwa, gospodarki przestrzennej i komunalnej Jerzy Bajszczak, zastępca prezesa Zarządu Centralnego Związku Spółdzielni Budownictwa. Mieszkaniowego Stanisław Woźniak, a także przedstawiciele Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych, Ministerstwa Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej, Wydziału Ekonomicznego KC PZPR oraz woj. woj. tarnobrzeskiego i wałbrzyskiego.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">W posiedzeniu wzięli udział także przedstawiciele sejmowej Komisji Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JerzyWilk">Przedłożony przez Ministerstwo Budownictwa, Gospodarki Przestrzennej i Komunalnej dokument dotyczący problemów gospodarki komunalnej ze szczególnym uwzględnieniem zaopatrzenia miast w wodę do 1990 r. i perspektywicznie do 2000 r., przedstawia swego rodzaju fotografię istniejącego stanu rzeczy w dziedzinie zaspokajania potrzeć społecznych. Jak wynika z przedłożonego materiału, stan gospodarki komunalnej kraju jest niezadowalający, a w wielu sferach - po prostu zły. O trudnościach tej gospodarki świadczą szczególnie braki dostatecznej liczby urządzeń komunalnych - ujęć wodnych, oczyszczalni ścieków, wysypisk, sprzętu, a także środków finansowych oraz - kłopoty kadrowe. W swoim koreferacie zajmę się niektórymi problemami gospodarki komunalnej, pomijając świadomie sprawy, o których już mówiliśmy ostatnio.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JerzyWilk">Polska według wskaźnika zasobów wodnych zajmuje 22 miejsce wśród państw europejskich. Nie należy więc do potentatów. Obecnie w budowie znajduje się kilkaset obiektów wodociągowych. Dobiega końca budowa I etapu Wodociągu Północnego dla Warszawy, wodociągu „Raba II” dla Krakowa oraz wodociągu „Dziećkowice” dla Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. Ponadto ze środków terenowych budowany jest system wodociągowy „Wielka Woda” dla legnicko-głogowskiego okręgu miedziowego oraz pierwsza część wodociągu „Sudety” w woj. wałbrzyskim. Potrzeby w tym zakresie są jednak nadal ogromne. Musimy pamiętać o planach budowy 4 mln mieszkań, o stałym wzroście liczby ludności w naszym kraju, a także rosnących potrzebach produkcyjnych. Dlatego bez nowych inwestycji nie jest możliwe rozwiązanie problemu zaopatrzenia w wodę. Potrzeby znacznie przekraczają możliwości.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JerzyWilk">Mimo, iż w latach 1981–1985 liczba miast posiadających wodociągi wzrosła o 26, a liczba ludności korzystającej z wodociągów zwiększyła się o ok. 1,6 mln osób, to stopień obsługi ludności miejskiej przez komunalną sieć wodociągową trudno w obecnej chwili uznać za zadowalający. W woj. woj. bialsko-podlaskim, krakowskim, krośnieńskim, ostrołęckim i siedleckim mniej niż 70% ludności, zamieszkałej w miastach korzysta z sieci wodociągowej, a w stołecznym warszawskim (bez Warszawy) - tylko ok. 40%. Pomimo odczuwalnego niedoboru wody, poziom jej zużycia jest dosyć wysoki. Wynosi on od 137 l na dobę na mieszkańca w woj. bialsko-podlaskim do 302 l na dobę w woj. katowickim. Średni krajowy wskaźnik wynosi 214 l na dobę. Tymczasem nasze normy przewidują zużycie od 80 l/dobę do 185 l/dobę wody w zależności od wyposażenia mieszkań. Normy ekspertów ONZ określają zużycie wody na 1 mieszkańca w granicach 100–157 l/dobę. I trzeba je uznać za uzasadnione. Dla ilustracji dodam, że np. w RFN średni wskaźnik zużycia wody wynosi 135 l/dobę, w Belgii 117 l/dobę, a w Hiszpanii 145 l/dobę na mieszkańca.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JerzyWilk">Daje to uzasadnioną podstawę do twierdzenia, że w Polsce istnieją duże możliwości bardziej racjonalnego wykorzystania wody wodociągowej. Ocenia się, że właściwa konserwacja i poprawa jakości instalacji wodociągowej pozwoliłyby na zmniejszenie zużycia wody o ok. 25%. Jest więc o co walczyć.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JerzyWilk">Znaczne oszczędności można uzyskać przez szersze stosowanie kontyngentowania wody, obiegi zamknięte i wtórne w zakładach produkcyjnych. Np. w Tarnowie w 1986 r. w porównaniu z 1981 r. zużycie wody zmalało o ok. 1,6 mln m³, tj. o 10%, mimo że w tym czasie odlano do użytku 4 tys. nowych izb mieszkalnych. Oszczędności te uzyskano poprzez działania oszczędnościowe, głównie przez odbiorców przemysłowych. W woj. częstochowskim kontyngentowaniem objęto 77 zakładów przemysłowych, a uzyskane środki przeznaczono na cele infrastruktury komunalnej. Nie jest to rozwiązanie nowe, ale mało wykorzystywano, chociaż istnieje odpowiedni przepis w prawie wodnym obowiązującym od 10 lat. W latach 1985–1986 limitowanie dostaw wody w sieci wodociągowej stosowano w niektórych miastach zaledwie w 1/3 województw. Niektóre ograniczenia miały jednak wyłączcie charakter porządkowy, zakazywały np. używania wody do podlewania ogródków działkowych, ulic i zraszania zieleńców.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JerzyWilk">Oba poruszone zagadnienia znalazły odbicie w dokumencie ministerialnym, ale jedynie w formie postulatów, niemających wyraźnego odbicia we wnioskach kopcowych. Brakuje analizy, jakie oszczędności byłyby możliwe do osiągnięcia przez przemysł w wyniku powszechnego wprowadzenia limitowania wody i jak wpłynęłoby to na zmniejszenie deficytu wody na potrzeby ludności miejskiej. W dokumencie wspomina się o potrzebie dalszej weryfikacji przepisów dotyczących zasad i ustalania wysokości opłat pobieranych za wodę wodociągową interesujące byłoby poznanie dalszych szczegółów w tej weryfikacji.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JerzyWilk">Nadal problemem są wodomierze w budynkach mieszkalnych. Ich instalowanie z pewnością przyczyniłoby się do zaoszczędzenia sporej ilości wody, chociaż niektórzy twierdzą, że stosowanie wodomierzy nie jest opłacalne. Z całą pewnością jednak istnieje potrzeba ich stosowania w domach jednorodzinnych i budynkach mieszkalnych. I trzeba to uwzględnić już w fazie projektowania. Znowu posłużę się przykładem innych krajów. Np. w Barcelonie wodomierze stosowane są w 92% mieszkań, w Stuttgarcie - w 25%, w Brukseli - w 5%, w Sztokholmie - 1%, a w Hamburgu zaledwie 2% mieszkań. W wielu krajach stosowany jest system ryczałtowy bez pomiaru zużycia wody, i np. w Antwerpii obejmuje 80% mieszkań.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#JerzyWilk">Na racjonalizację zużycia wody istotny wpływ mają ogólne warunki funkcjonowania przedsiębiorstw wodociągowych. Również one powinny mieć odpowiednie motywacje do działań prooszczędnościowych. Tymczasem dzieje się odwrotnie. Zmniejszenie zużycia wody odbija się niekorzystnie na ich sytuacji ekonomiczno-finansowej, po prostu maleją wpływy z tytułu sprzedaży wody. Dlatego też należy stworzyć takie rozwiązania prawne, które premiować będą oszczędzanie wody także przez przedsiębiorstwa eksploatacyjne.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#JerzyWilk">Kierunki działań dla zaspokojenia potrzeb ludności i przemysłu w wodę powinny być różnorakie. Należy do nich kontynuacja ważnych inwestycji wodnych, szczególnie w aglomeracjach najbardziej zurbanizowanych, takich jak Katowice, Kraków i Warszawa, gdzie występują największe potrzeby i największy deficyt wody. Trzeba kontynuować prace nad zwiększeniem liczby wodociągów, tak aby mogło z nich korzystać 100% mieszkańców miast.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#JerzyWilk">Sądzę, że resort budownictwa, a także wojewodowie, powinni zwrócić większą uwagę na przedsięwzięcia służące oszczędnemu gospodarowaniu wodą. Wśród pożądanych działań powinno znaleźć się reżimowe limitowanie wody dla przemysłu, wymuszanie stosowania obiegów zamkniętych oraz nakładanie kar na przekraczanie limitów. Instalowanie wodomierzy w budynkach i mieszkaniach mogłoby zachęcić mieszkańców do oszczędnego zużywania wody. Celowe wydaje się również poszukiwanie nowych rozwiązań technicznych zmniejszających straty wody w sieciach. Jest to obecnie główna przyczyna marnotrawstwa wody w Polsce. Wśród podejmowanych przedsięwzięć nie może braknąć rozwiązań systemowych zachęcających dostawcę i odbiorcę do oszczędnego gospodarowania wodą.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#JerzyWilk">Oczyszczalnie ścieków i kanalizacja sanitarna w miastach to kolejny problem wymagający bacznej uwagi. Mała sprawność komunalnych oczyszczalni stanowi jedną z podstawowych barier rozwoju miast. Nadal 121 miast nie ma sieci kanalizacyjnej, a w 13 województwach obsługa mieszkańców przez sieć kanalizacyjną nie przekracza 70%. Nadal 403 miasta, w tym również Warszawa, Łódź, Radom i Białystok nie mają oczyszczalni ścieków. Ich rozbudowa była zaniedbana w całym okresie przedwojennym i powojennym. Powszechna była praktyka budowania nowych osiedli i przyłączania ich do kanalizacji miejskiej, tak zresztą jak zakładów przemysłowych, bez brania pod uwagę możliwości oczyszczania ścieków. Miało to ulec zmianie do końca 1984 r., kiedy to upłynął ostateczny termin usunięcia zaległości w wyposażeniu w urządzenia niezbędne dla ochrony wód przed zanieczyszczeniem. Likwidacja tych zaległości miała być dokonana w ciągu 9 lat, ale kryzys odsunął całą sprawę na plan dalszy.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#JerzyWilk">Na 691 miast wyposażonych w sieć kanalizacyjną, aż 282 nie mają żadnych urządzeń do oczyszczenia ścieków, a w 186 miastach działają tylko oczyszczalnie mechaniczne, zapewniające zaledwie wstępne oczyszczanie ścieków. Według danych Ministerstwa Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych, na 505 oczyszczalni komunalnych aż 300 przeciążonych jest nadmiernym dopływem ścieków. W 62 obiektach przeciążenie to przekracza 300%, co właściwie uniemożliwia prawidłowe funkcjonowanie urządzeń. Jest to jeden z powodów małej sprawności komunalnych oczyszczalni ścieków. Tylko kilka procent ścieków miejskich odprowadzanych do wód lub do ziemi charakteryzuje się parametrami odpowiadającymi redukcji zanieczyszczeń powyżej 90%, co jest standardem powszechnie osiąganym w oczyszczalniach mechaniczno-biologicznych działających prawidłowo.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#JerzyWilk">W informacji ministerialnej przedstawiono trzy kierunki działań prowadzących do poprawy w oczyszczaniu ścieków komunalnych. Wydaje się, że dyskusji wymagają sposoby wykonania proponowanych zamierzeń.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#JerzyWilk">Przedstawione przez resort założenia programu do 1990 r. wskazują, jak trudny i złożony jest to problem. Jak się stwierdza, „nadal poza zasięgiem w sieci kanalizacyjnej pozostaje ok. 4 mln mieszkańców miast. Bez oczyszczania do wód powierzchniowych będzie nadal odprowadzanych ok. 1,2 mld m³ ścieków miejskich”.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#JerzyWilk">W kierunkach działania do 2000 r. zapowiada się natomiast opracowanie kompleksowego programu ochrony środowiska i gospodarki wodnej do 2010 r. Celowe byłoby więc bliższe sprecyzowanie terminu tego opracowania po to, by z sejmową Komisją Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych, można było wspólnie ten dokument przedyskutować. Inny problem związany z czystością w miastach to zły stan techniczny i sanitarny wysypisk. Niemal połowa wysypisk nie spełnia wymogów sanitarnych i ochrony środowiska oraz nie posiada sprzętu do ugniatania i plantowania śmieci, a ok. 35% wysypisk nie jest ogrodzonych i nie ma dróg dojazdowych oraz stałego nadzoru. Składowanie odpadów komunalnych stanowi najprostszą, ale też najmniej skuteczną metodę ich zagospodarowania. Popełnia się przy tym wiele błędów. Znane jest np. zjawisko zaśmiecenia lasów, cieków i zbiorników wodnych, co wynika głównie z braku wysypisk zorganizowanych tak na wsi, jak i w mieście. Dotychczas istnieje zaledwie niewiele ponad 900 zorganizowanych wysypisk, a więc statystycznie nie ma ich nawet połowa gmin w Polsce. Mnożą się natomiast „dzikie” wysypiska i składowiska śmieci i odpadów, których jest ponad 4 tys., mimo że co roku w wyniku działań kontrolnych likwiduje się ponad tysiąc wysypisk.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#JerzyWilk">Kilka słów o zieleni miejskiej. Ostatnio obserwuje się niedostateczne uwzględnienie w planowaniu przestrzennym problematyki terenów zieleni miejskiej w ujęciu systemowym, a także małą skuteczność planów miejscowych. Jest to bardzo groźne zjawisko, gdyż układy przestrzenno-przyrodnicze łatwo można zniszczyć, ale ich odtworzenie jest niezwykle kosztowne i wymaga dłuższego czasu. Należałoby upowszechnić metody opracowania programów rozwoju terenów zieleni dla poszczególnych miast. Obecnie programy takie mają tylko niektóre miasta, a przecież są one podstawą oraz ułatwianiem w działalności miejskich przedsiębiorstw lub zakładów zieleni. Narastające powszechnie uciążliwości życia na obszarach zurbanizowanych wymagają rekompensaty w postaci rozwoju terenów zieleni miejskiej, a także funkcji zdrowotnych, klimatycznych i rekreacyjnych tych terenów. Jest to problem ogólnospołeczny, dotyczy bowiem przeważającej liczby ludności w kraju i wymaga innego rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#JerzyWilk">Kilka uwag o sprzęcie dla służb komunalnych. Ich potrzeby zaspokojone są zaledwie w 30–40%. Przedsiębiorstwa i zakłady oczyszczania, obok braku środków transportowych i pojemników, odczuwają również niedobór sprzętu budowlanego, brakuje także pomp głębinowych. Bez odpowiednich środków technicznych - jest to uwaga ogólna - nie sposób poprawić sytuacji sanitarnej miast oraz funkcjonowania całej gospodarki komunalnej.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#JerzyWilk">Na zakończenie kilka uwag i wniosków. Oto one:</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#JerzyWilk">- W dokumencie Ministerstwa Budownictwa, Gospodarki Przestrzennej i Komunalnej przedstawiono wnioski, które w części nie mają adresatów, ich charakter wyłącznie jest postulatywny, kierunkowy. Byłoby więc zasadne, aby resort pokusił się o przedstawienie sposobu realizacji przedłożonych wniosków, ze szczególnym uwzględnieniem roli ministerstwa, odpowiedzialnego za kształtowanie procesów i mechanizmów warunkujących realizację tychże wniosków. Część druga wniosków resortowych jest z tego powodu zbyt wąska. Resort bowiem poczuwa się jedynie do odpowiedzialności za dostarczenie sprzętu, środków technicznych, udzielanie pomocy itp. Słuszne byłoby więc skojarzenie wszystkich wniosków ministerialnych w taki sposób, aby stanowiły one instrument realizacji polityki komunalnej.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#JerzyWilk">Wydaje się celowe, aby resort podjął w szerszym zakresie niż dotychczas sprawę pozycji przedsiębiorstw gospodarki komunalnej w systemie reformy gospodarczej. Jest to tym bardziej istotne, że II etap reformy przewiduje utworzenie, a właściwie reaktywowanie własności komunalnej, w której przedsiębiorstwa i zakłady świadczące usługi komunalne będą stanowiły istotną cześć składową. Jest to szansa, której nie wolno zaprzepaścić.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#JerzyWilk">- Doświadczenia innych krajów, które nieźle sobie radzą z gospodarką komunalną, powinny być lepiej znane i analizowane po to, aby można je było przenieść na nasz rodzimy grunt. Resort powinien więcej niż dotychczas wykazywać inicjatywy w tym zakresie. Proponuję, aby nasza Komisja przyjęła do wiadomości materiał przedłożony nam przez Ministerstwo Budownictwa, Gospodarki Przestrzennej i Komunalnej, łącznie z moimi uwagami.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MieczysławSerwiński">Po raz pierwszy nasza Komisja zajęła się sprawami gospodarki komunalnej w tak szerokim ujęciu. Nie muszę uzasadniać, jak ważna jest to sprawa z punktu widzenia interesów ludności, zwłaszcza mieszkańców miast. Niemal każdy mieszkaniec miasta pozostaje przez całe życie w zależności od funkcjonowania służb komunalnych i wszelkie zakłócenia powodują natychmiastową reakcję. Deficyt wody, niesprawne oczyszczalnie i „dzikie” wysypiska - to zmora wielu miast i wsie Najgorzej jest z wysypiskami śmieci, żadna gmina nie chce się zgodzić na ich lokalizację na swoim terenie, tymczasem zaledwie 0,001% śmieci podlega utylizacji. W wielu miastach postępuje proces degradacji, zieleni miejskiej. Brakuje nie tylko środków finansowych i sprzętu, ale jakże często chęci do utrzymania zieleni w należytym stanie. W nowych osiedlach mieszkaniowych dba się o zieleń, stara się uzupełnić braki, ale mimo wszystko w miastach jej ubywa, niszczeje wiele parków miejskich, a trawniki stają się klepiskami.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#MieczysławSerwiński">Dyskusja:</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WincentyLewandowski">Na str. 10 opracowania resortowego napisano, że udział gospodarstw domowych w ogólnej ilości dostarczonej wody wzrośnie do ok. 64%. Czy dotyczy to tylko źródeł komunalnych, czy również wody z ujęć przemysłowych?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MieczysławSerwiński">Mówiąc o zużyciu wody na 1 mieszkańca, koreferent podał skrajne przykłady woj. woj. bialskopodlaskiego i katowickiego. Chciałbym wiedzieć, czy są to dane dotyczące wyłącznie ludności miejskiej, czy mieszkańców województw.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#CzesławDąbrowski">W kontekście wypowiedzi koreferenta, który mówił o deficycie wody w dużych aglomeracjach. Chciałbym poruszyć niektóre problemy zaopatrzenia w wodę lubelskiego zespołu miejskiego. Lublin - największy ośrodek miejsko-przemysłowy po prawej stronie Wisły, pełni wiele funkcji o charakterze ponadwojewódzkim w makroregionie środkowo-wschodnim. Dane urbanistyczne mówią o dalszym rozwoju demograficznym i przemysłowym tego zespołu, obejmującego Lublin, Świdnik oraz ośrodki z nimi związane. Obecnie Lublin zaopatrywany jest w wodę z 6 ujęć podziemnych, zlokalizowanych w dolinach rzecznych. Ich możliwości szacuje się na 94 tys. m³ na dobę. Istniejący deficyt wody łagodzą studnie awaryjne, które połączone z sieci miejską dają dodatkowo ok. 15 tys. m³ wody na dobę.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#CzesławDąbrowski">Niedobór wody powoduje jej limitowanie dla celów produkcyjnych. Racjonowana jest również woda na potrzeby bytowe gospodarstw domowych. Zwłaszcza nocą zachodzi konieczność obniżenia ciśnienia po to, aby umożliwić gromadzenie jej w zbiornikach na potrzeby dzienne miast. Pomimo to w godzinach szczytowego zużycie wody występują niedobory w jej dostawach na wyższe kondygnacje. Deficyt szacuje się na ok. 25 tys. m³ na dobę.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#CzesławDąbrowski">Zgodnie z planami, powstające dzielnice miasta wymagają rozwoju infrastruktury technicznej, w tym również sieci wodociągowej i nowych ujęć wody. Gdyby oprzeć zaopatrzenie w wodę na istniejących ujęciach wód podziemnych, nie zlikwidowano by deficytu wody. Obecnie dla zaspokojenia potrzeb prowadzi się, niestety, gospodarkę rabunkową. Wskutek intensywnej eksploatacji zasobów występuje zjawisko zaniku wody w studniach kopanych w okolicznych wsiach.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#CzesławDąbrowski">Dlatego trzeba szukać innych sposobów zaopatrzenia w wodę lubelskiego zespołu miejskiego. W przeciwnym razie powstanie groźba powiększenia leja depresyjnego do obszaru obejmującego 32 km².</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#CzesławDąbrowski">Perspektywicznym rozwiązaniem problemu wody może być jedynie ujęcie powierzchniowe. Wiąże się to z budową zbiornika retencyjnego o pojemności 33 mln m³ w Oleśnikach na rzece Wieprz. W dalszej perspektywie trzeba będzie jednak sięgnąć do zasobów wodnych Tanwi i Sanu. Wieprz, będący centralną rzeką makroregionu środkowo-wschodniego, jest systematycznie zatruwany i zanieczyszczany przez okoliczny przemysł rolno-spożywczy i został uznany za rzekę bezklasową. Dlatego zawarto porozumienie przed rokiem o uporządkowaniu stosunków wodnych w dorzeczu Wieprza i przywróceniu rzece II klasy czystości do 1990 r., a I klasy - do 2010 r. przystąpiły do tego porozumienia wszystkie województwa makroregionu środkowo-wschodniego: bialskopodlaskie, chełmskie, lubelskie i zamojskie. Będą one wspólnym wysiłkiem finansowym i organizacyjnym modernizować i budować nowe oczyszczalnie ścieków w dolinie Wieprza. Ze względu jednak na znaczny deficyt wody oraz niezadowalający stan czystości wód powierzchniowych, a także prowadzenie na dużą skalę inwestycji hydrotechnicznych, niezbędne jest powołanie na tym terenie okręgowego przedsiębiorstwa gospodarki wodnej. Odgrywałoby ono rolę jedynego gospodarza gospodarki wodnej, gwarantującego właściwe wykorzystanie środków technicznych i finansowych.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#CzesławDąbrowski">Trzeba zwrócić uwagę na pilną potrzebę terminowego rozpoczęcia inwestycji znajdujących się w centralnym planie, przewidzianych na 1989 r. Należy jednocześnie przyspieszyć opracowanie założeń techniczno-ekonomicznych budowy ujęcia powierzchniowego wody z rzeki Wieprz i zbiornika Oleśniki.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#CzesławDąbrowski">Chciałbym parę słów powiedzieć nt. składowania odpadów na wysypiskach. Podstawową metodą ich unieszkodliwiania jest po prostu wyrzucanie na wysypiska. Jest to metoda wielce uciążliwa dla środowiska naturalnego, a także dla ludzi, i bardzo nieekonomiczna ze względu na wysokie koszty wywozu nieczystości. Tymczasem, źle przygotowane i niewłaściwie zabezpieczone wysypiska powodują gwałtowny sprzeciw ludności. Rolnicy wielu wsi bronią się jak mogą przed lokalizacją wysypisk na ich terenach. Jest to dostateczny powód, aby nareszcie sięgnąć po nowoczesne technologie spalania i kompostowania odpadów. Dla zabezpieczenia środowiska naturalnego przed szkodliwym oddziaływaniem wysypisk potrzebna jest właściwa izolacja podłoża, zagospodarowanie strefy ochronnej, izolacyjny pas zieleni oraz prawidłowa eksploatacja zgodnie z wymaganiami technicznymi. Niestety, warunki te nie są najczęściej spełniane.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#CzesławDąbrowski">W racjonalnej gospodarce odpadami docelowym rozwiązaniem powinna być segregacja odpadów komunalnych u źródeł ich powstawania, tzn. w gospodarstwach domowych. Sposób ten znajduje szerokie zastosowanie w krajach wysoko rozwiniętych i jest najbardziej korzystny z punktu widzenia ochrony środowiska i potrzeb gospodarki. Wprowadzenie tej metody u nas w kraju wymagać będzie akcji uświadamiającej społeczeństwo. Trzeba zwrócić uwagę na korzyści, jakie może przynieść ludności sprzedaż surowców wtórnych. Wymaga to jednak znacznie lepszej obsługi dostawczo-odbiorczej surowców wtórnych. Trzeba pozwolić rozwijać się przedsiębiorstwom, niekoniecznie państwowym, prowadzącym taką działalność. Pożądany jest również rozwój przedsiębiorstw specjalistycznych i wyposażenie ich w odpowiedni sprzęt. Ten ostatni problem wiąże się z realizacją inwestycji komunalnych. Jest to moja ostatnia uwaga; inwestycje komunalne w porównaniu z pozostałymi inwestycjami są zwykle wykonywane opieszale i nieterminowo. W tej dziedzinie, niestety, nie nastąpił w ostatnich latach postęp, choć zapewnień było wiele.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MieczysławBurkacki">Przedstawię kilka uwag opartych na wynikach kontroli przeprowadzonej ostatnio na terenie 19 miast. Objęła ona urządzenia komunalne oraz zaopatrzenie miast w wodę. Pełną informację o wynikach tej kontroli przedstawimy Komisji natychmiast po jej sporządzeniu.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#MieczysławBurkacki">Zaspokajanie zapotrzebowania na wodę z wodociągów komunalnych określone jest w przedstawionych informacjach ministerialnych nie dość dokładnie. Za podstawę zapotrzebowania przyjmowano bowiem wygórowane przeważnie zamówienia zakładów pracy oraz szacunkowe normy zużycia wody przez gospodarstwa domowe. Z ustaleń kontroli wynika natomiast, że w niektórych miastach, w których występują niedobory wody, zakłady produkcyjne pobierają ją z wodociągów komunalnych bez żadnych ograniczeń. Tam, gdzie ograniczenia wprowadzono, nie są one przestrzegane. Także zapotrzebowanie na wodę gospodarstw domowych ustalane według szacunkowych norm zużycia jest z reguły zawyżane. Wskazują na to porównanie zużycia wody w identycznych budynkach: mierzonego wodomierzami i określanego na podstawie ryczałtów. Wynika z nich, że zużycie wody mierzone wodomierzami bywa nawet o połowę mniejsze od określanego ryczałtami.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#MieczysławBurkacki">W związku z tym, a także ze względu na znaczne straty wody sieci przesyłowej i w instalacjach domowych, rzeczywisty deficyt wody w poszczególnych miastach może być dużo mniejszy od określanego przez terenowe organy administracji państwowej i przedsiębiorstwa wodociągowego. Deficyt wody odczuwają przede wszystkim mieszkańcy miast. Spośród 19 miast objętych kontrolą, w 12 zaopatrzenie ludności w wodę było w różnym stopniu niewystarczające, zwłaszcza w godzinach szczytowego jej poboru.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#MieczysławBurkacki">Nie przynoszą pożądanych rezultatów pozainwestycyjne przedsięwzięcia mające na celu złagodzenie niedoboru wody. Dzieje się tak dlatego, że w wielu miastach nie wprowadza się kontyngentowania wody dla zakładów produkcyjnych. Nawet kiedy się to robi, efekty są niewielkie. Nie w pełni wykorzystywane są możliwości przekazywania nadwyżek wody z ujęć zakładów produkcyjnych dla ludności. Również przeglądy instalacji wodociągowej w wielorodzinnych budynkach mieszkalnych dla sprawdzenia jej szczelności przeprowadzane są sporadycznie. Wycieki wody z nieszczelnych zaworów i spłuczek klozetowych likwiduje się tylko wtedy, kiedy zgłaszają je lokatorzy, a ci robią to bardzo rzadko.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#MieczysławBurkacki">Niezadowalający jest także stan techniczny urządzeń wodociągowych, a zwłaszcza sieci. Mimo to zakres remontów jest niewspółmiernie mały w stosunku do potrzeb. W niektórych województwach przewidziano na lata 1986–1990 wymianę lub remonty zaledwie 0,15% lub 0,25% ogólnej długości sieci, jak to jest w woj. woj. elbląskim i wrocławskim. Zły stan techniczny urządzeń powoduje liczne awarie i przerwy w dostawach wody trwające nierzadko całą dobę.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#MieczysławBurkacki">Zużycie wody na 1 mieszkańca jest bardzo zróżnicowane, co właściwie nie znajduje uzasadnienia. Występuje ono zarówno między województwami, jak i miastami, a także między podobnymi budynkami. Np. w spółdzielni mieszkaniowej „Przełom” w Mińsku Maz. na 1 mieszkańca przypadało od 70 l do 170 l/dobę, a w podobnych budynkach spółdzielni w Krośnie - od 133 l do 433 l wody.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#MieczysławBurkacki">Wobec niedoboru lub niesprawności wodomierzy odbiorcy wody rozliczani są na podstawie ryczałtu. Np. w woj. siedleckim 57% wody dostarczanej do mieszkań i 51% do zakładów pracy rozliczane było ryczałtowo. Przy rozliczeniach według wodomierzy kontrola wykazała częste zawyżanie zużycia wody w fakturach wystawionych przez dostawców. Przyjmowane ilości były z reguły wyższe od rzeczywistego zużycia, co stwarzało mylne wyobrażenie o rzeczywistym zapotrzebowaniu na wodę, a także powodowało zaniżanie strat wody w sieci przesyłowej.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#MieczysławBurkacki">Komunalne źródła ciepła w poszczególnych miastach dysponują rezerwami mocy bądź jej niedoborem przy spadku temperatury poniżej -25°C. Skala niedoboru mocy w warunkach ostrej zimy nie została dokładnie poznana. Bilanse zapotrzebowania na energię cieplną nie uwzględniają bowiem niektórych czynników mających istotny wpływ na ogrzanie mieszkań. Mam na myśli obniżoną wydajność kotłowni przy spalaniu węgla o niższej kaloryczności i większej zawartości popiołu, straty energii cieplnej powstające na skutek awarii urządzeń ciepłowniczych, a także współczynnik przenikania ciepła ścian zewnętrznych budynków.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#MieczysławBurkacki">W ostatnim sezonie grzewczym w wielu miastach wystąpiło niedogrzanie mieszkań, jednak jego rozmiary są trudne do ustalenia, ponieważ podstawowym miernikiem są bonifikaty płacone przez dostawców energii zarządcom budynków mieszkalnych lub przez zarządców użytkownikom mieszkań. Podstawą do udzielania bonifikaty jest reklamacja najemcy lokalu o niedogrzaniu mieszkania, sprawdzona protokólarnie przez zarządcę budynku. Bonifikata przysługuje, jeśli niedogrzanie mieszkania trwa dłużej niż 48 godzin. Jeśli zarządca nie może tego sprawdzić, powinien uznać reklamację za uzasadnioną i udzielić bonifikaty.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#MieczysławBurkacki">Brakuje natomiast dokładnych przepisów nt. odpowiedzialności dostawców energii cieplnej wobec zarządów budynków mieszkalnych. Brak liczników sprawia, że egzekwowanie odpowiedzialności od dostawców energii za jej niepełną dostawę powodującą niedogrzanie mieszkań jest często utrudnione. W związku z tym powstają sytuacje, w których kwoty wypłacane przez zarządców budynków najemcom lokali z tytułu bonifikat są większe od uzyskiwanych od dostawców energii cieplnej.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#MieczysławBurkacki">Jak wykazała kontrola, zakres remontów i wymiany sieci ciepłowniczej był o wiele za mały w porównaniu z potrzebami wynikającymi z jej stanu technicznego. W niektórych miastach remontowi lub wymianie poddawano średnio rocznie zaledwie 0,2%–0,3% ogólnej długości sieci. Tymczasem, jak wynika z informacji Ministerstwa Budownictwa, obecnie do wymiany kwalifikuje się 900 km sieci, z tego ok. 400 km w Warszawie. W stosunku do ogólnej długości sieci w Warszawie (1300 km) stanowi to 30,8%, a w stosunku do pozostałej długości sieci w kraju (8280 km) - 6%. Z informacji wynika, że wymiany te przeprowadzone będą w latach 1986–1990, co oznaczałoby, iż średnio rocznie wymianie powinno podlegać 80 km sieci w Warszawie i 100 km w pozostałych miastach. Tymczasem w 1986 r. w Warszawie wymieniono tylko 60 km sieci, a w pozostałych ciastach 80 km.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#MieczysławBurkacki">Na skutek niezadowalającego stanu sieci ciepłowniczej w wielu miastach wzrosła ostatnio liczba awarii i wydłużył się czas ich usuwania. W miastach objętych kontrolą czas usuwania awarii wynosił od 10 do 17 godzin. Ustalenia kontroli wskazują też na nieprzestrzegania przez pracowników kotłowni komunalnych wymaganych parametrów. Sprawiało to, iż do mieszkań dostarczano albo za mało, albo też za dużo energii cieplnej.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#MieczysławBurkacki">Na zakończenie chciałbym sformułować klika generalnych wniosków pokontrolnych. Dla uzyskania poprawy w gospodarce remontowej urządzeń wodociągowych i ciepłowniczych oraz w zaopatrzeniu miast w wodę konieczne są energiczne działania terenowych organów administracji państwowej, przede wszystkim - okresowe przeglądy instalacji we wszystkich budynkach oraz bieżące usuwanie nieszczelności i regulowanie tych urządzeń. Konieczne jest także opracowanie lub zaktualizowanie na podstawie danych o stanie technicznym urządzeń, planu remontów kapitalnych na lata 1986–1990. Wymagany jest nadzór nad wytwarzaniem energii cieplnej w kotłowniach komunalnych i spółdzielczych. Koniecznie trzeba wzmocnić zaplecze techniczne komunalnych przedsiębiorstw wodociągowych i ciepłowniczych. W miastach, w których występuje ogólny niedobór wody, trzeba lepiej rozpoznać rzeczywiste zapotrzebowanie zakładów pracy na wodę z wodociągów komunalnych, a w uzasadnionych sytuacjach - wprowadzić ograniczenia dostaw. Wreszcie sprawa wielokrotnie podnoszona przez Komisję sejmową: przyspieszenie produkcji, a następnie instalowania wodomierzy we wszystkich obiektach, do których dochodzi woda z wodociągów komunalnych. Sądzę, że należy lepiej dbać o regenerację i naprawy niesprawnych bądź uszkodzonych wodomierzy. Poza tym wobec braku liczników u odbiorców energii cieplnej wymaga rozważenia sprawa jednoznacznego określenia odpowiedzialności za niepełne dostawy energii cieplnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejAndraszak">Na str. 19 opracowania ministerialnego mówi się o karach płaconych przez przedsiębiorstwa wodociągów i kanalizacji, które odprowadzają ścieki poprzez kanalizację miejską. Przedsiębiorstwa te płacą kary, które gdyby były egzekwowane, wyniosłyby ok. 6 mld zł w skali rocznej. Chciałbym zapytać, czy - zdaniem ministerstwa - zasadne jest obciążenie tymi karami przedsiębiorstw wodociągów i kanalizacji. Przecież nie one decydują o sposobach odprowadzania ścieków. Ponadto jeśliby rygorystycznie stosować przepisy prawa wodnego z 1974 r., to do wielu budynków nowo oddanych osiedli mieszkaniowych nie można by było się wprowadzić.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#TadeuszBiliński">Restrukturyzacja gospodarki komunalnej będzie sprawą bardzo trudną. Na podstawie mojego fragmentarycznego rozeznania stwierdzam, że nie występuje tendencja do tworzenia większych przedsiębiorstw w tej sferze. Niechętnie patrzy się na ewentualne tworzenie wojewódzkich przedsiębiorstw wodociągów i kanalizacji. Koso spoglądają zarówno urzędy wojewódzkie, jak i same przedsiębiorstwa gospodarki komunalnej. Jednostki zajmujące się siecią drogową także nie wykazują entuzjazmu wobec restrukturyzacji.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#TadeuszBiliński">Warunkiem poprawy sytuacji w zaopatrzeniu miast w wodę jest poprawa zaopatrzenia w sprzęt i urządzenia. W tej dziedzinie występują największe zaniedbania. Brakuje nie tylko skomplikowanych urządzeń, lecz również prostych mechanizmów warunkujących działanie wodociągów i kanalizacji. Poprawa tej sytuacji jest koniecznością w najbliższym czasie.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#TadeuszBiliński">Dokumenty resortowe zawierają wiele zapewnień, jak np. to na str. 37, gdzie mówi się, że „resort będzie wspierał budowę urządzeń technicznych, kolektorów, pomp itp.”. Praktyka dnia codziennego wykazuje, że uzyskanie środków centralnych na te cele jest bardzo trudne, co wiąże się ze szczupłością zasobów budżetowych. Apeluję, by planować realistycznie, bo poparcie resortu to nie wszystko. Wiele spraw miało takie poparcie, a nie doczekało się realizacji.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#TadeuszBiliński">Sytuacja w zakresie zaopatrzenia materiałowo-technicznego pozostawia wiele do życzenia. Nie zaspokajają potrzeb dostawy kotłów, wymienników ciepła, pomp. itp. Braki w zaopatrzeniu powodują wydłużanie się cykli inwestycyjnych. Trzeba wreszcie stwierdzić wyraźnie, że bez rozwiązania tych kwestii trudno będzie osiągnąć cele określone w planie 5-letnim na lata 1986–1990.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#TadeuszBiliński">Chcę ustosunkować się do sprawy kar za odprowadzane ścieki.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#TadeuszBiliński">Większość ścieków komunalnych trafia do naszych wód. Niedawno uchwalone regulacje prawne powodują, że jednostki gospodarcze zajmujące się wodociągami i kanalizacją powinny systematycznie płacić wysokie kary za odprowadzanie ścieków. Przedsiębiorstwa te zaś nie mają żadnych środków na ich płacenie. Warto przypomnieć, że jednostki te mają charakter przedsiębiorstw użyteczności publicznej i sposób ich finansowania powinien różnić się trochę od mechanizmu ekonomiczno-finansowego zwykłych przedsiębiorstw. Naliczanie kar, które nie mogą być zapłacone, nie może być zaakceptowane z punktu widzenia społecznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JanAntosik">Kontrola NIK związana z funkcjonowaniem gospodarki komunalnej dotyczyła tylko małego odcinka tej sfery działania. Zajęliśmy się przede wszystkim remontami części sieci wodociągowej i kanalizacyjnej. Wnioski pokontrolne wywołały szeroką dyskusję w gronie fachowców i ekspertów. Wydaje mi się, że trzeba zawsze mówić o najważniejszych sprawach z zakresu, niezależnie od trudnej sytuacji gospodarczej, stanu świadomości społeczeństwa, nastawienia społecznego itp.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JanAntosik">To, o czym dzisiaj dyskutujemy, dotyczy każdego z nas. Każdy człowiek styka się w życiu z brakami w dostawach ciepła, wody itp. Zwracam uwagę, że jesteśmy w początkowym okresie realizacji planu 5-letniego. W dokumencie resortu mówi się o sytuacji w 1985 r., w 1990 r. i w 2000 r. Brakuje pewnego elementu - mówienia o tym, co dzieje się obecnie. Nagromadzenie wskaźników dotyczących przeszłości i przyszłość nie zwalnia nas od mówienia o sprawach aktualnych.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#JanAntosik">Gdyby mnie ktoś pytał, co na dziś jest najważniejsze w omawianym temacie, odpowiedziałbym, że wymaga analizy gwarancja osiągnięcia celów NPSG. Jakie mamy szanse na rzeczywiste ich osiągnięcie w sferze gospodarki komunalnej? Badania NIK wykazują, że realizacja jest zagrożona. Dzisiejsza dyskusja powinna więc ogniskować się wokół przedsięwzięć, jakie należy podjąć, aby zagrożenie realizacji celów planowych zostało zmniejszone.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#JanAntosik">Dokument resortowy zawiera wiele danych, nad którymi nie można przejść do porządku dziennego. Stwierdza się m.in., że według szacunków wojewódzkich, zapotrzebowanie na wodę wynosi 5 mld m³, a zapisy planowe mówią tylko o 2 mld m³. Z danych na str. 10 i str. 11 wynika, że według szacunków wojewódzkich, brakuje ok. 60 mld zł na inwestycje w dziedzinie gospodarki komunalnej. Sytuacja jest niewesoła. Trzeba coś zrobić, by w większym stopniu zaspokoić rzeczywiste potrzeby. Nie powinniśmy tak zupełnie spokojnie przejść do porządku dziennego nad rozdźwiękiem między zapotrzebowaniem a zapisami planowymi.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#JanAntosik">Na str. 6 dokumentu resortowego stwierdza się, że Instytut Gospodarki Przestrzennej i Komunalnej powinien do końca br. zakończyć prace nad koncepcją organizacji gospodarki komunalnej i nad pojęciem własności komunalnej. Samo pojęcie „własność komunalna” jest rzeczą skomplikowaną i wierzę, że prace potrwają długo. Koncepcja organizacji gospodarki komunalnej jest sprawą bardzo ogólną. Wydaje mi się, że w codziennym życiu brakuje nam stałego systemu postępowania przy różnych przedsięwzięciach komunalnych. Nie mamy procedury postępowania w zakresie zaopatrzenia materiałowo-technicznego, gospodarki remontowej itp. Dane wykazują, że przedsiębiorstwa mające zajmować się remontami tylko 20% swych mocy produkcyjnych poświęcają na ten cel, a 80% kierują na inne zadania. Świadczy to o braku systemu postępowania zawierającego motywacje i ewentualne kary za działalność niezgodną ze statutowymi celami.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#JanAntosik">Bardzo ważną sprawą jest świadomość odmienności warunków i celów działania przedsiębiorstw gospodarki komunalnej i innych przedsiębiorstw w gospodarce narodowej. Reguły gry w jednostkach mających charakter przedsiębiorstw użyteczności publicznej muszą się różnić od mechanizmów postępowania zwykłego przedsiębiorstwa państwowego. Notujemy niedostateczną świadomość społeczną w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#JanAntosik">Zwracam uwagę, że systematycznie najmuje się rzemieślników i osoby prywatne do przedsięwzięć remontowych sieci kanalizacyjnej. Pochłania to olbrzymie kwoty, a poza tym nie jestem pewien, czy zakłady prywatne będą zdolne wykonać aż tyle zleceń, ile mają przedsiębiorstwa wodociągów i kanalizacji.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#JanAntosik">Na marginesie dzisiejszej dyskusji rysuje się pytanie: co naprawdę może zrobić minister budownictwa, gospodarki przestrzennej i komunalnej? Z dokumentów wynika, że większość spraw została oddana w gestię wojewodów.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#JanAntosik">Potrzebujemy programu osiągania celów zapisanych w planie 5-letnim. Informacja ogólna mówiąca o tym że za 5 lat coś tam wzrośnie, nie jest informacją precyzyjną. Nas powinno interesować, jak należy gospodarować, by osiągnąć zamierzone wskaźniki. Wszyscy wiemy, że terminy realizacji inwestycji komunalnych są systematycznie przesuwane na lata późniejsze. Długość cyklu inwestycyjnego przekracza granice przyzwoitości. Przykładem może być sprawa jakości rur wodociągowych i kanalizacyjnych. Już 2 lata temu powołano specjalną komisję, która miała zająć się tym problemem. W dalszym ciągu nie notujemy żadnej poprawy. Niedługo nie nadążymy z wymianą zużytych rur w budynkach mieszkalnych. Jeśli nie zmienimy sposobu działania w tak drobnych kwestiach, to realizacja celów NPSC będzie utrudniona.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WincentyLewandowski">Zajmę się kwestią wód powierzchniowych. Pobór tych wód dla celów przemysłowych stale wzrasta. Ze względu na zanieczyszczenie trzeba je najpierw uzdatnić, a dopiero potem przeznaczać na cele bytowe ludności. Wody powierzchniowe mają znaczny udział żelaza, co powoduje próchnicę zębów. Gdybyśmy nawet mieli najlepszą opiekę stomatologiczną to woda „żelazista” będzie powodowała próchnicę.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#WincentyLewandowski">Czy jest dziś postęp w zakresie uzdatniania wody? Niedawno rzucano hasło ozonowania pobieranej wody. Jest to jednak proces drogi i skomplikowany i dlatego w dalszym ciągu chlorujemy wodę pitną. Smak chloru można wyczuć na co dzień.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#WincentyLewandowski">Zwracam uwagę, że zakłady przemysłowe mają własne ujęcia, wodne. Na terenie Warszawy są spore zapasy wody bardzo dobrej, oligoceńskiej. Wydawać by cię mogło, że jest ona przeznaczana, na potrzeby ludności. Niestety, wodę oligoceńską pobiera warszawski, przemysł, m.in. na Żeraniu. Czy to jest słuszne? Rozsądek nakazuje, by czystą wodę przeinaczać na potrzeby ludności, a zanieczyszczone wody powierzchniowe - na potrzeby przemysłu.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#WincentyLewandowski">Informacje przytoczone w dokumencie resortowym wywołują pewien niedosyt. Dane na str. 10 i na str. 8 skonfrontowane ze sobą wykazują, że co pełnego bilansu brakuje nam ok. 460 mln m³ wody. Gdzie zgubiło tę liczbę? Proszę o wyjawienie, bo być może mój sposób liczenia jest odmienny.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#WincentyLewandowski">W dotychczasowej praktyce utrzymujemy sztuczny podział systemu zaopatrzenia w wodę na potrzeby ludności wiejskiej i na potrzeby miast. Na wsi sytuacja ma być rzekomo lepsza. Nie jest to prawda. Likwidacja tzw. małej retencji na rzekach oraz prace melioracyjne powodują systematyczny odpływ wód gruntowych w głąb ziemi. Są rejony, gdzie wód gruntowych już właściwie nie ma. W tej sytuacji pierwszoplanowym zadaniem staje się dostarczenie wsi wody za pomocą systemu wodociągowego. Wieś często podejmuje takie czyny społeczne. Niestety, wszystko rozbija się o brak materiałów do przeciągnięcia wodociągów.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#WincentyLewandowski">Na str. 8 dokumentu resortowego stwierdza się, że 50% awarii wodno-kanalizacyjnych jest spowodowanych wadliwymi materiałami użytymi do produkcji rur i urządzeń przepompowujących. Od dawna wiemy o złej jakości, lecz niewiele się zmienia. Warto zauważyć, że awarie wodociągowe są likwidowane bardzo długo. Nie jest prawdą to, o czym często pisze prasa - że awarię zgłoszono, przyjechało pogotowie techniczne i ją zlikwidowało. Dotyczy to tylko awarii niewielkich. Te rozległe są zgłaszane, przyjmowane przez pogotowie, lecz na ich usunięcie czeka się bardzo długo. Na dodatek, do likwidacji dużych awarii nie jesteśmy przygotowani technicznie. Widok sprzętu używanego przez pogotowie wodno-kanalizacyjne jest czasem żenujący.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#WincentyLewandowski">W całym obszarze gospodarki komunalnej efektywnie wykorzystano tylko 70% środków na inwestycje. Brakuje 21% do rzeczywistego zaspokojenia potrzeb, lecz nawet okrojone i przyznane w planie nakłady inwestycyjne nie są efektywnie wykonywane. Apeluję o to, by analizować działalność inwestycyjną na bieżąco. Nie dokonujmy analizy jedynie na początek i na koniec planu 5-letniego.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#WincentyLewandowski">Przeciętnie co 5 lat dokonuje się wymiany rur kanalizacyjnych w nowym budownictwie. Co myślą ludzie o takim procederze? Jaka jest społeczna opinia o naszym budownictwie? Po co instalować materiały o fatalnej jakości, skoro wiadomo, że niedługo trzeba je będzie wymienić? W moim przekonaniu, jest to zwykłe trwonienie pieniędzy. Mówiono dziś o tym, że produkcja wymienników ciepła może być wkrótce podjęta. Sprawa nie wygląda tak pięknie. Spółdzielczość jest gotowa do produkcji tych urządzeń, ale nie ma z czego ich robić. Nowe wymienniki byłyby mniej materiałochłonne i bardziej, oszczędne, ale jak na razie jesteśmy gotowi do rozpoczęcia ich produkcji tylko w sferze zamierzeń.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#WincentyLewandowski">Mówiąc o zaopatrzeniu w wodę, nie sposób pominąć archaicznego i zbyt rozrzutnego sposobu dokonywania rozliczeń w tym zakresie. Ryczałtowe rozliczenia zużytej wody i energii przeczą rozsądkowi, skłaniają do marnotrawstwa, są nienowoczesne. Dopóki nie podejmiemy produkcji indywidualnych urządzeń pomiarowych zużycia gazu i wody dopóty nie doczekamy się postępu w oszczędzaniu tych surowców.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#WincentyLewandowski">W skali makroekonomicznej kierujemy się złymi przesłankami przy podejmowaniu decyzji w sprawach gospodarki komunalnej. Komisja Planowania oblicza, że do wybudowania 1 mln mieszkań potrzebujemy 8 mln ton węgla. Większa część węgla idzie na ogrzewanie substancji mieszkaniowej. Warto zauważyć, że w Finlandii, gdzie jest znacznie zimniej, na wybudowanie 1 mln mieszkań większych niż u nas potrzeba ok. 1 mln ton paliwa umownego, co oznacza 1,5 mln ton węgla kamiennego. Drogą wyjścia z kryzysu jest oszczędzanie węgla poprzez zmniejszenie strat cieplnych w nowo budowanych mieszkaniach. Trzeba odpowiednio kształtować współczynniki przenikania ciepła przez ściany zewnętrzne.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#WincentyLewandowski">Zwracam uwagę na to, że wprowadzenie wodociągów w rejony wiejskie musi być jednoczesne z wprowadzeniem kanalizacji i oczyszczalni ścieków. Na świecie są szeroko stosowane tzw. oczyszczalnie kontenerowe. Podobno są możliwości produkowania tych urządzeń w naszym kraju, ale na przeszkodzie stoją braki materiałowo-techniczne. W budownictwie jednorodzinnym dalej dominuje kopanie szamb. Ścieki przedostaną się przez nieszczelne cembrowiny i zanieczyszczają wody gruntowe. Kanalizacja na wsi jest pilną potrzebą.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#WincentyLewandowski">Zdały egzamin tzw. spółki wodne. Proponujemy rozszerzenie tej formy prawnej w gospodarce narodowej. Spółki wodne zajmują się budowaniem małych oczyszczalni oraz małych zbiorników retencyjnych na rzekach i strumieniach. Wydaje mi się, że myślimy o oczyszczaniu wód w sposób zbyt scentralizowany. Oczyszczanie wody może nastąpić w wielu małych zakładach uzdatniania i oczyszczalniach i nie potrzeba tu koniecznie obiektów gigantycznych. „Małe jest piękne” i trzeba o tym pamiętać.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MieczysławSerwiński">Mam propozycję dotyczącą organizacji naszej dyskusji. O godz. 16 odbywają się zebrania klubów poselskich i dlatego musimy skończyć nasze obrady znacznie wcześniej. Proponuję, by dyskusja nad sprawami gospodarki komunalnej była maksymalnie konkretna, gdyż pozostał nam jeszcze do omówienia materiał dotyczący II etapu reformy gospodarczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#ZygmuntKubicki">Reprezentuję woj. tarnobrzeskie, które należy do najuboższych w kraju pod względem wielkości zasobów wodnych. Ok. 40% powierzchni województwa stanowią tereny, na których brak możliwości pozyskania nawet niewielkich ilości wody.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#ZygmuntKubicki">Zasoby wód podziemnych są znacznie ograniczone na skutek działania górnictwa siarkowego. Kopalnie siarki „Machów”, „Jeziorko”, „Grzybów”, tereny wojskowe oraz nowo wznoszona kopalnia siarki w Osieku powodują dalsze ograniczenia istniejących zasobów wodnych naszego województwa. Ograniczenia te są szacowane na ok. 50% całości zasobów.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#ZygmuntKubicki">Wody powierzchniowe naszego województwa także nie mogą być wykorzystane do celów gospodarczych. Jest to spowodowane dużym stopniem zanieczyszczenia rzek. Najbardziej zasobne w wodę rzeki województwa, tj. Wisła i San, są bardzo zanieczyszczone już w górnych odcinkach swego biegu, na terenach znajdujących się poza granicami woj. tarnobrzeskiego.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#ZygmuntKubicki">Największy deficyt wody odczuwa centralna część województwa, gdzie, znajdują się takie aglomeracje miejskie, jak Tarnobrzeg, Stalowa Wola, Sandomierz oraz najważniejsze zakłady przemysłowe. Największe znaczenie dla gospodarki narodowej mają takie przedsiębiorstwa tarnobrzeskie, jak: Huta „Stalowa Wola”, kopalnie i zakłady przetwórcze siarki „Siarkopol” w Tarnobrzegu, Zakłady Metalowe „Nimet” w Nisku, Huta Szkła Okiennego w Sandomierzu. Obecny deficyt wody w tym rejonie szacowany jest na ok. 30% potrzeb. Powoduje to znaczne braki w zaopatrzeniu wodnym głównych miast województwa oraz stanowi barierę ograniczającą dalszy rozwój budownictwa mieszkaniowego i przemysłowego.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#ZygmuntKubicki">Ze względu na duże zaniedbania w zakresie infrastruktury komunalnej na terenie woj. tarnobrzeskiego prowadzone są dwie duże inwestycje, tj. budowa oczyszczalni ścieków w Stalowej Woli i nowego źródła ciepła dla Tarnobrzega. Od 1987 r. rozpoczęta zostaje budowa oczyszczalni ścieków dla tego miasta, kosztem ok. 1,6 mld zł. Nie wszystko możemy zrobić ze środków lokalnych. Bardzo ważną inwestycją jest ujęcie wody w międzyrzeczu Sanu i Łęgu, w rejonie miejscowości Zbydniów-Turbia, wojewódzki zespół poselski wnosił o umieszczenie w planach NPSG na lata 1986–1990 nakładów na budowę tego ujęcia wody. Chodziło nam o to, by sprawa była ujęta w inwestycjach centralnych.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#ZygmuntKubicki">Pismo Komisji Planowania przy Radzie Ministrów wskazało na bezzasadność naszych dążeń. Odpowiedziano nam, że środki budżetu centralnego są zbyt szczupłe, aby finansować inwestycje, które mogą być sfinansowane ze środków lokalnych. W swej odpowiedzi Komisja Planowania Stwierdzą także, że ze względu na braki materiałowo-techniczne nie może nam pomóc w budowie ujęcia wody.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#ZygmuntKubicki">Nasi wyborcy są rozczarowani. Opinia społeczna twierdzi, że na terenie województwa mamy wielki przemysł chemiczny, energetyczny i cementowy, skażenie środowiska naturalnego jest znaczne i nie rozwiążemy problemu własnymi siłami.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#ZygmuntKubicki">Budownictwo mieszkaniowe jest bezpośrednio limitowane brakiem wody. Warto zauważyć, że 65% mieszkańców województwa mieszka na wsi. Mieszkańcy wsi chcą migrować do miast, a my nie możemy zbudować dla nich mieszkań. W niektórych dzielnicach Stalowej Woli nie zapalają się piecyki gazowe z powodu niskiego ciśnienia gazu.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#ZygmuntKubicki">Ze względu na ciśnienie społeczne wojewódzki zespół poselski ponowił swe wystąpienie. W maju odbyło się spotkanie z udziałem przedstawicieli wielu resortów gospodarczych. Ustaliliśmy, że Ministerstwo Budownictwa, Gospodarki Przestrzennej i Komunalnej może wspomóc urząd wojewódzki kwotą 50 mln zł w 1987 r. Kwota ta będzie przeznaczona na rozpoczęcie prac dokumentacyjnych związanych z budową ujęcia magistrali wodociągowej i stacji uzdatniania wody. W zależności od ilości pozyskanej wody na cele rolnicze, Ministerstwo Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej może również partycypować finansowo w realizacji tej inwestycji. Mimo tych deklaracji w dalszym ciągu brak środków finansowych na kompletną jej realizację.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#ZygmuntKubicki">Woj. tarnobrzeskie jest niezwykle zacofane jeśli chodzi o infrastrukturę komunalną. Nie rozwiążemy tego problemu sami nawet do 2000 r. Na tym tle rodzi się refleksja ogólniejsza. Czy młode, niedawno powołane województwa nie powinny być wspomagane przez centrum gospodarcze? Czym kieruje się Komisja Planowania przydzielając jednym województwom znaczne środki i odmawiając przydziału tych środków innym regionom naszego kraju?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#AntoniSamborski">Chcę zająć się dwiema sprawami: zaopatrzeniem w wodę i składowaniem odpadków. Bez wody nie ma życia na ziemi. Drogą poprawy obecnej sytuacji jest oszczędzanie wody. W różnych krajach świata, różnymi sposobami osiąga się oszczędność surowców rzadkich. Najczęściej - opierając się na indywidualnym systemie rozliczeń.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#AntoniSamborski">Niedawno gościłem Anglików w swoim domu. Przyglądałem się, jak korzystają z wody. Odkręcali krany bardzo delikatnie uważając, by nie uronić ani kropelki. Jak my odkręcamy krany? Często widzi się sytuację, gdy butelka półlitrowa chłodzi się w łazience pod bieżącą wodą, podczas gdy zawartość drugiej jest właśnie spożywana. Gdzie tu jest oszczędność?</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#AntoniSamborski">Znam taki przykład, że wodociąg przechodzący obok małej miejscowości nie ma odnogi, zaopatrującej w wodę lokalną ludność. Projekt techniczny nie przewidywał takiej możliwości. Ludność wiejska dalej korzysta ze studni głębinowych, montuje hydrofory, pompy itd. Zwracam przy tym uwagę, że gospodarz posiadający hydrofor płaci za wodę drożej niż za wodę z wodociągu. Trzeba doliczyć koszty prądu i energii zużytej przez pompy.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#AntoniSamborski">Ważnym tematem w gospodarce komunalnej jest magazynowanie odpadków. Widzimy wszyscy, jak mnożą się dzikie wysypiska śmieci. Spotyka się je wszędzie - na polach, w lesie, w rowach przydrożnych. Dzieje się tak, ponieważ przepisy prawne stawiają zbyt wysokie wymagania wobec wysypisk legalnych. Ponieważ trudno spełnić wymagania prawne, przeto śmieci wyrzuca się byle gdzie, robiąc to pod osłoną nocy.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#AntoniSamborski">Na zakończenie apeluję o stworzenie nowego systemu ekonomiczno-finansowego w całej gospodarce komunalnej, a w szczególności w przedsiębiorstwach gospodarki komunalnej. Mówiono już, że przedsiębiorstwo takie ma charakter jednostki użyteczności publicznej i musi różnić się od innych przedsiębiorstw. Musimy stworzyć taki system ekonomiczno-finansowy, by opłacało się dobrze gospodarować i realizować nowe inwestycje w sferze gospodarki komunalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MieczysławSerwiński">Wznawiając obrady po przerwie, chciałbym ponowić apel o zwięzłe, merytoryczne wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#ZbigniewGrębas">Pragnę przede wszystkim podziękować przewodniczącemu i Komisji za zaproszenie mnie na to posiedzenie. Jest mi miło usłyszeć z ust posłów opinie podkreślające znaczenie gospodarki wodno-ściekowej. Zbiega się to ze stanowiskiem związków zawodowych.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#ZbigniewGrębas">Materiały przedłożone przez ministerstwo należy ocenić jako niekompletne. Opracowaliśmy do nich uzupełnienie, które liczy ok. 20 stron. Jeśli takie uzupełnienie było możliwe, to dowodzi to, że materiał resortu jest w istocie szczątkowy. Hasłowo potraktowano w nim tematykę dzisiejszych obrad i nie daje on z tego względu obrazu sytuacji w kraju. W ciągu 4 lat pracy federacji, jej wyspecjalizowane komisje odbyły 43 posiedzenia. Zwracaliśmy się do organów administracji centralnej z propozycjami rozwiązań, które - naszym zdaniem - mogłyby uzdrowić sytuację. Chodziło nam o usunięcie obecnych niedomagać w gospodarce wodno-ściekowej. Niestety, wciąż jeszcze musimy się zmagać z niezrozumieniem naszych intencji. Mamy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości dojdzie do spotkania kierownictwa naszej federacji z administracją centralną. Przyświeca nam przecież jeden cel. Powinniśmy dążyć do całościowego, systemowego rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#ZbigniewGrębas">Gospodarka komunalna jest we władaniu organów terenowych. Są jednak sprawy, które powinny być objęte kompetencjami władz centralnych.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#ZbigniewGrębas">Uzupełnienia, o których wcześniej mówiłem, gotowi jesteśmy w każdej chwili udostępnić Komisji. Zdaniem naszych ekspertów, problemy gospodarki wodno-ściekowej traktowane są bardzo wybiórczo - koncentrujemy się przede wszystkim na sytuacji w miastach i osiedlach. A przecież - jak wiadomo - 48 przedsiębiorstw przejmuje zadania z zakresu tej gospodarki od rolnictwa. Nie można tego tracić z pola widzenia.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#ZbigniewGrębas">Obawiamy się, że w krótkim czasie może się pojawić problem spółek wodnych. Napotykają one na swej drodze wiele barier, przede wszystkim finansowych i prawnych, które powinny zostać zniesione.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#ZbigniewGrębas">Gospodarkę wodno-ściekową w naszym kraju należy widzieć na tle sytuacji międzynarodowej i konfrontować przyjęte u nas rozwiązania z obowiązującymi w innych krajach, szczególnie demokracji ludowej. Mamy przecież co do tego orientację. Otóż o ile u naszych sąsiadów gospodarka, ta podlega jednemu ministerstwu, o tyle u nas zajmuje się nią kilka ministerstw, co z pewnością nie jest korzystne.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#ZbigniewGrębas">Deklaruję pomoc ekspertów federacji w pracach Komisji. Federacja nasza ma zamiar wypracować wraz z OPZZ wspólne stanowisko, które zostanie Komisji niezwłocznie przedstawione.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MieczysławSerwiński">Dziękujemy za deklarację pomocy.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#TeresaSzparago">Przyłączam się do wypowiedzi jednego z posłów, który trafnie stwierdził, że woda jest nie tylko nośnikiem życia, ale również czynnikiem warunkującym dalszy rozwój naszej gospodarki. Ustawa - prawo wodne została uchwalona jeszcze w 1974 r., a więc obowiązuje już ponad 12 lat. Jak się okazuje, okres ten nie wystarczył, by wprowadzić w życie wszystkie jej postanowienia. Kontrole NIK ujawniły, że nie wszystkie województwa dysponują dokładnym rozeznaniem własnych zasobów wodnych. Spośród 34 kontrolowanych województw rozeznania takiego brakowało w 1/3. Przecież bez tego o żadnej racjonalnej gospodarce wodnej nie można nawet mówić.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#TeresaSzparago">W myśl prawa wodnego, wody podziemne miały być zużywane tylko na potrzeby komunalne. Rzeczywistość nie odpowiada jednak postanowieniom ustawy. 70% wody zużywa przemysł, z tego zaś aż 20% stanowi właśnie woda podziemna. Bardzo wiele wody zużywają zakłady przemysłowe podlegające resortowi górnictwa i energetyki. Zważywszy, że w najbliższych latach do 60% wzrosnąć ma ilość wód powierzchniowych zużywanych na cele komunalne, należy się domagać optymalizacji zużycia wody w przemyślę. Pozwolenia wodno-prawne muszą być weryfikowane, głównie co do tych zakładów, które używają wody podziemnej. W skrajnych wypadkach należy pozwolenie odbierać. Powinniśmy się domagać od przemysłu budowy dalszych oczyszczalni. Dzięki temu nie musielibyśmy w gospodarce komunalnej zużywać wody powierzchniowej uzdatnianej. Problem jest poważny: istnieje wiele zakładów, które swoją produkcję opierają wyłącznie na wykorzystaniu wody z sieci komunalnej.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#TeresaSzparago">Chciałabym wysunąć propozycję budowy w miastach odrębnej sieci wodociągowej, która dostarczałaby wody na takie cele, jak mycie samochodów lub podlewanie ogródków działkowych. Woda podziemna jest zbyt cenna, by ją na to zużywać.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#TeresaSzparago">Obecnie nie ma możliwości pomiaru zużycia wody w każdym mieszkaniu, w każdym gospodarstwie. Ryczałtowa opłata nie sprzyja racjonalizacji zużycia i gospodarowania wodą. Jest to również wielki problem nie widać natomiast możliwości poprawy sytuacji. Jedyny krajowy producent - toruńskie zakłady „Metron” - zrealizują zamówienia rządowe w bardzo niskim stopniu. Trzeba więc zastanowić się jak produkcję zwiększyć. „Metron” nie nadąży z zaspokojeniem wszystkich potrzeb.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#TeresaSzparago">Przedsiębiorstwa specjalistyczne znalazły się w niełatwej sytuacji. Powszechnie wiadomo, że brak mocy przerobowych w nich wstrzymuje poprawę gospodarki wodnej. Nawet jeśli wybuduje się oczyszczalnię ścieków, to nie rozwiązuje to jeszcze problemów, bo ktoś musi ją opomiarować, poprowadzić. Nie wszyscy umieją to zrobić; firmy prywatne działają najczęściej metodą prób i błędów. Przedsiębiorstwa specjalistyczne nie mogą zaś przyjąć wszystkich zadań.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#TeresaSzparago">Instalacje kanalizacyjne powinno się budować w takim samym tempie jak wodociągi. Istnieje tu oczywiste sprzężenie: im więcej jest wodociągów, tym więcej jest również ścieków.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#TeresaSzparago">Odpady składujemy obecnie na 10 tys. ha, a liczba ta będzie się w przyszłości zwiększała. Jeżeli już składowanie odpadów jest jedynym rozwiązaniem, na jakie możemy sobie pozwolić, to śmieci powinny być zbierane w małych pojemnikach. Duże pojemniki stanowią zagrożenie dla stanu sanitarnego środowiska. Gospodarka komunalna musi uporać się z problemem segregacji odpadów. W przeciwnym razie nie będzie można ich kompostować. Rolnik nie weźmie kompostu, zawierającego szkło i metal.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#TeresaSzparago">W trakcie wizytacji poselskiej w Piotrkowie Trybunalskim oglądałam instalację do spalania odpadów. Mogłyby być w niej spalane odpady z całego miasta, nie jest ona jednak wykorzystana, ponieważ odpadów się nie segreguje. A jest to instalacja unikatowa w skali kraju.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#TeresaSzparago">Na spotkaniach wyborczych często spotykamy się z opinią, że odpady użytkowe tracimy nieodwołalnie, gdyż skup prowadzony jest niewłaściwie. Segregacja mogłaby sprawić, że te odpady trafiałyby nie na śmietnik, lecz do przerobu.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#TeresaSzparago">Dostrzegamy problem odpadów na wsi. Problem ten można rozwiązać w drodze czynów społecznych, które byłyby wspomagane ze specjalnego funduszu pozostającego w gestii Rady Państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#BogusławJaźwiec">Dziękuję za umożliwienie mi zgłoszenia uwag do ważnego dokumentu przygotowanego przez Ministerstwo Budownictwa, Gospodarki Przestrzennej i Komunalnej. Z satysfakcją przyjmujemy fakt, że Tarnobrzeskie zostało w tych materiałach wskazane jako województwo prowadzące gospodarkę wodną w sposób prawidłowy. Chciałbym powiedzieć, że w naszej sytuacji, jest to nieuniknione, ponieważ musimy się wciąż borykać z brakiem wody. Dotychczasowe wysokie wymagania zamierzamy utrzymać również w stosunku, do nowo budowanych zakładów. Np. w kopalni „Grzybów” zostanie zastosowany zamknięty obieg wody. Konsekwentnie egzekwujemy kary pieniężne za nadmierne zużycie wody. Jeśli jednak nie otrzymamy dostatecznej liczby wodomierzy, pozostanie to tylko pustym frazesem. Zainstalowanie wodomierzy pozwoli na duże oszczędności wody, także na wsi. Dowodzi tego próbne zamontowanie tych urządzeń u kilku rolników, którzy kwestionowali wymierzone im opłaty, a po zainstalowaniu wodomierzy nie mogli się nadziwić, że zużywają wody tak dużo.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#BogusławJaźwiec">Zarówno produkcja przemysłowa, jak i rolna w naszym województwie stale rośnie. Przekroczyliśmy plan i możemy się poszczycić bardzo wysoką dynamiką wzrostu produkcji. Rosną również nakłady na gospodarkę wodną. Mimo to są one wciąż zbyt małe w stosunku do ogromnych potrzeb. Uważamy, że do kasy zakładów przemysłowych trzeba sięgać z umiarem. Ogólnie rzecz biorąc, środki, którymi dysponujemy, można uznać za wystarczające. Jest to rezultatem zabiegów podejmowanych konsekwentnie od 1982 r. Sami jednak wszystkich problemów nie możemy rozwiązać. Złożyliśmy do Komisji Planowania wniosek, by w NPSG na lata 1986–1990 zostały uwzględnione inwestycje wodne i ciepłownicze w naszym województwie. W 1991 r. Stalowa Wola może zostać bez ogrzewania, jeżeli nie będzie odpowiedzi na nasze postulaty. Przedsiębiorstwa zwracają się do mnie, jako wojewody, o wsparcie finansowe w kwocie 1,6 mld zł, ale ja tych pieniędzy nie mam. Jeśli nic się nie zmieni, w przyszłości nie będziemy mogli ogrzać wieluset mieszkań.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#BogusławJaźwiec">Nie chciałbym dramatyzować naszej sytuacji. Zapewniam, że do niedawna mieliśmy bardzo dobrą wodę, ale jeśli nie zbudujemy nowych obiektów, to po 1991 r. nie będziemy się już mogli tym szczycić. Stalowa Wola to silny ośrodek robotniczy. Daje ona produkcję wartości 91 mld zł, z czego 30% idzie na eksport.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MieczysławSerwiński">Jeden zakład eksportuje aż 99% swojej produkcji i w kraju nie zostaje prawie nic.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#BogusławJaźwiec">To prawda. Wprowadziliśmy do planu budowę wodociągu. Ogrzewanie pogarsza się z roku na rok. Tę zimę jeszcze jakość przeżyliśmy, lecz w przyszłości może być coraz trudniej. Nasuwa się wniosek, że należy przede wszystkim zwiększyć wydatki na uzbrojenie terenu. Powierzchnia takich terenów wciąż się zmniejsza. Jeżeli nie dostaniemy rur - następne oddawane mieszkania mogą pozostać bez ogrzewania. Trzeba tu radykalnych zmian.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#BogusławJaźwiec">My również wiemy, jak trudną sprawą jest lokalizacja wysypisk śmieci. Uzyskanie lokalizacji trwa, łącznie ze wszelkimi możliwymi odwołaniami, ok. 1,5 roku. Nikt nie chce się zgodzić na zlokalizowanie wysypiska na swoim terenie. Mimo tych trudności notujemy postęp. 25 wysypisk zostało zaplanowanych i będą one oddane do użytku. Urządzamy też niewielkie składowiska śmieci na wsiach. Nie można przecież wozić odpadów na duże odległości, bo byłoby to nieopłacalne.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#BogusławJaźwiec">Niskie wynagrodzenia pracowników przedsiębiorstw gospodarki komunalnej i słabe wyposażenie w sprzęt tych przedsiębiorstw to w rzeczywistości dwa aspekty tego samego problemu. Z wyposażeniem jest bardzo niedobrze. Mimo niewątpliwie dobrych chęci resortu budownictwa, sprzętu nie ma. Jeśli zaś chodzi o wynagrodzenia, to średnia płaca w przedsiębiorstwach gospodarki komunalnej wynosi u nas 18 tys. zł, podczas gdy w przemyśle osiągnęła już 30 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#BogusławJaźwiec">Jesteśmy bezradni, a potem wytyka się administracji nieporządek w miastach. Trzeba się na coś zdecydować. Województwo tarnobrzeskie nie należy do najczystszych w kraju, ale powoli zmienia się mentalność ludzi, a to jest czynnik decydujący. Staramy się na postawy społeczeństwa oddziaływać. Jeśli nie przemawiają apele - sięgamy po kary pieniężne.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#BogusławJaźwiec">Materiały resortu nie pomijają żadnego ważnego problemu. Najlepsze nawet programy do niczego jednak nie doprowadzą, jeżeli zabraknie środków rzeczowych i funduszy. Województwo tarnobrzeskie realizuje plan prawie w 100%. Ale jeśli zabraknie materiałów, to nawet najlepszy wojewoda nie upora się ze zrealizowaniem wszystkich zamierzeń. Podobnie jak inne województwa cierpimy na brak potencjału wykonawczego. Dlatego udzieliliśmy zgody na działalność trzech firm polonijnych, które - choć małe - przerabiają rocznie ok. 1,5 mld zł. Uważamy, że izby skarbowe powinny rozliczać na bieżąco te przedsiębiorstwa. Zapobiegłoby to nadużyciom, podsuwaniu nam zbyt wysokich rachunków.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#BogusławJaźwiec">Na 94 tys. gospodarstw rolnych w naszym województwie aż 34 tys. - to gospodarstwa dwuzawodowe. Codziennie musimy dowozić do pracy 70 tys. ludzi. Jeśli tylko chcą, z dwuzawodowców tworzymy specjalne brygady. Zgadzam się z referentem, że jest to dobre rozwiązanie przy braku potencjału wytwórczego.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#BogusławJaźwiec">Nie notujemy spadku budownictwa mieszkaniowego. W 1986 r. oddaliśmy do użytku 1.780 mieszkań. Gdybyśmy mieli pod dostatkiem materiału i ludzi - zwracam się tu z apelem do związków zawodowych - to mogłoby być mieszkań znacznie więcej. Brak środków rzeczowych i pracowników sprawia, że żadne apele nie odnoszą skutków.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#BogusławJaźwiec">Kończąc, chciałbym prosić Komisję o wsparcie woj. tarnobrzeskiego w jego staraniach o umieszczenie w planie na lata 1990–1995 inwestycji wodociągowych i ciepłowniczych. Bez tego nie będziemy mogli sobie poradzić.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WładysławPiotrowski">Pragnę podziękować za zaproszenie i umożliwienie mi zabrania głosu. Również w woj. wałbrzyskim sytuacja jest trudna, a nawet zła. Wpływają na to liczne czynniki. Zwrócę uwagę na niektóre z nich.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#WładysławPiotrowski">73% mieszkańców województwa mieszka w 31 miastach, gdzie majątek gospodarki komunalnej zużyty jest aż w 68%. Jest to najwyższy wskaźnik w całym kraju. Niewiele niższy wskaźnik zużycia notujemy w przemyśle i całej infrastrukturze społecznej. Powoduje to, że niełatwo żyje się i pracuje w naszym województwie. Nie mogąc zaspokoić wszystkich potrzeb, musieliśmy wybierać i nasz wybór padł na gospodarkę komunalną. Nakłady inwestycyjne budżetowe w tej dziedzinie stanowią 60% ogółu nakładów inwestycyjnych województwa. 20% przeznaczamy na rolnictwo, przede wszystkim melioracje, a zatem na inna dziedziny pozostaje już bardzo niewiele.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#WładysławPiotrowski">Cierpi na tym sfera społeczna. Mamy do czynienia z paradoksem: nasze województwo jest drugim po Nowosądecczyźnie regionem rekreacyjnym w kraju. Z drugiej zaś strony 2/3 mieszkańców zamieszkuje tereny zagrożone ekologicznie.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#WładysławPiotrowski">Woj. wałbrzyskie odczuwa dotkliwy niedobór wody. W1982 r. wobec długotrwałej posuchy w jednym z miast musieliśmy nawet ogłosić stan klęski żywiołowej. Dzięki upartym staraniom władz wojewódzkich i pomocy resortu budownictwa udało się deficyt złagodzić. Od powstania województwa, tj. od 1975 r., zwiększyliśmy do 80 tys. m³ dobową produkcję wody. Mimo to w 25 miastach nie udało się zlikwidować niedoborów. Niedawno jeszcze można było w naszym województwie widzieć na drogach beczkowozy z wodą. Obecnie jest już lepiej, ale sytuacja nie jest jeszcze zadowalająca. Przedsięwzięliśmy inwestycję, która znana jest pod nazwą „System wodociągowy Sudety”. W I etapie da on 100 tys. m³ wody na dobę, a docelowo ponad 300 tys. m³. Woda ta będzie zużywana również przez Wrocław i część woj. wrocławskiego oraz przez część woj. opolskiego. Do tej pory inwestycja ta umieszczona była w planie terenowym i finansowano ją z budżetu terenowego. Nie odniosły skutku nasze zabiegi o umieszczenie jej w planie centralnym. Korzystamy natomiast z pomocy w postaci dotacji celowych przyznawanych przez Komisję Planowania. Jeśli inwestycja ta nie zostanie wprowadzona do planu centralnego, to nasze województwo nie będzie mogło rozpocząć realizacji innych, równie ważnych zadań. „System wodociągowy Sudety” kosztować ma bowiem w I etapie ok. 12 mld zł w cenach z 1984 r. Zdaję sobie sprawę, spełnienie naszych postulatów nie jest łatwe jest to jednak podstawowy warunek utrzymania działalności inwestycyjnej na innych odcinkach.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#WładysławPiotrowski">Musimy chronić zlewnie rzek, które są rezerwuarami wody pitnej. Dotyczy to głównie Nysy Kłodzkiej, a ponadto Oławy i Bystrzycy. Potrzebne są jednak ogromne kwoty, których nasze województwo nie będzie mogło wygospodarować. Dlatego konieczna jest współpraca wszystkich trzech zainteresowanych województw: opolskiego, wrocławskiego i wałbrzyskiego. Ochrona zlewni wymienionych rzek będzie kosztować 35 mld zł w cenach z 1984 r. Skąd wziąć tak wielkie kwoty? Otóż przyjęliśmy formułę, aż trzy województwa podpisu ją wielostronne porozumienie przy współpracy i udziałem Ministerstwa Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#WładysławPiotrowski">Projekt takiego porozumienia przedłożyliśmy już w tym resorcie i myślę, że doczekamy się pozytywnej oceny.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#WładysławPiotrowski">Trzeba wspomagać przemysłowe spółki wodne. Istniejące dotychczas 4 spółki tego typu zrobiły już bardzo wiele. Przyszłość nie napawa jednak optymizmem, bo brak możliwości udzielenia spółkom wydatnej pomocy. Może więc otrzymałyby one wsparcia z funduszy scentralizowanych. Byłby to dobry sposób przyspieszenia inwestycji w gospodarce wodnej. Przyspieszyć należy także budowę i instalację kontenerowych urządzeń do oczyszczania wody oraz - małych oczyszczalni.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#BogusławJaźwiec">Naszym zdaniem, ustawa o ochronie i kształtowaniu środowiska jest doskonałym aktem prawnym. Nie zmieniając jej zatem, należałoby jednak wydłużyć okres, po którego przekroczeniu wymierza się kary pieniężne. Dzięki temu mielibyśmy czas na egzekwowanie wykonania obowiązków przez zakłady pracy. Kary pieniężne powodują tylko przekładanie pieniędzy z kieszeni do kieszeni i nie poprawiają sytuacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#CezaryWolf">Zasoby wód głębinowych są ograniczone, dlatego powinniśmy przeciwdziałać ich rabunkowej eksploatacji. Popieram postulat poseł T. Szparago w sprawie tworzenia oddzielnych sieci wodociągowych dla wód powierzchniowych i gruntowych. Uważam, że jest to pomysł ze wszech miar godny poparcia. Należy także zacząć posługiwać się cenami, to znaczy radykalnie podnieść cenę wód głębinowych, natomiast cenę wód powierzchniowych utrzymać na poziomie kosztów uzyskiwania.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JerzyBajszczak">Minister B. Dymarek szczegółowo odpowie na wszystkie pytania i omówi zagadnienia podniesione w dyskusji. Ja w swojej wypowiedzi chciałbym się ograniczyć do stosunków między ministerstwem i „dołami”.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#MieczysławSerwiński">A co minister rozumie przez „doły”?</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JerzyBajszczak">Przepraszam za to niezręczne określenie, chodziło mi oczywiście o urzędy wojewódzkie.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#BogdanDymarek">Dyskusja grupowała się wokół 5 głównych problemów. Powiem o nich krótko.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#BogdanDymarek">W wypowiedziach posłów przejawiała się troska o właściwy rozwój urządzeń komunalnych. Rozwój ten musi być, oczywiście proporcjonalny w stosunku, do rozwoju ośrodków komunalnych i do stanu. obecnego. Przykłady pokazują bowiem, że już teraz mamy wielkie zaległości do nadrobienia. Mówmy jednak o perspektywie najbliższych lat. W latach 1986–1990 przeznaczymy na inwestycje 10 bilionów zł, z czego na gospodarkę komunalną ok. 1 bilion zł. Gospodarka wodna otrzyma ok. 30–35% nakładów na całą gospodarkę komunalną. Jest to średnia dla całego kraju. Dla porównania: w ubiegłej 5-latce na gospodarkę komunalną wydatkowano 470 mld zł, z, z czego 270 mld zł przeznaczyliśmy na gospodarkę wodno-ściekową. Zwracam uwagę na ten fragment materiału, gdzie mówi się, że rozwiązanie wszystkich problemów do 2000 r. wymagałoby wydatkowania 1,4 bln zł. Trzeba wyraźnie stwierdzić, że możliwości finansowe państwa zapisane w planie - to są fakty, z którymi nie można dyskutować. Jedyne możliwości powiększenia nakładów upatrujemy w funduszach celowych, np. funduszu na rozwój wodociągów i kanalizacji. Rocznie wpływa na ten fundusz ok. 12 mld zł, z czego ok. 8 mld zł pozostaje w województwach z przeznaczeniem na budowę sieci kanalizacyjnej i wodociągowej. Nie wystarcza to na pokrycie wszystkich potrzeb, ale takie są realia, z którymi musimy się liczyć. Pozostają jeszcze fundusze będące w dyspozycji Ministerstwa Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych oraz fundusze gminne. Nie można pominąć nadwyżek budżetowych, które mogą się pojawić w niektórych województwach. W ubiegłej 5-latce kwota 470 mld zł była powiększana przez środki własne wojewodów oraz wartość podejmowanych czynów społecznych.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#BogdanDymarek">Obecnie nie można liczyć na przyznanie dalszych środków. Do wykorzystania jest tylko to, co wymieniłem. Po wypowiedziach wojewodów tarnobrzeskiego i wałbrzyskiego nie miałbym odwagi głosić, że należy zwiększyć wydatki budżetów wojewódzkich na gospodarkę komunalną. Wiemy, że istnieją inne, równie ważne dziedziny, jak oświata, ochrona zdrowia.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#BogdanDymarek">Tempo wzrostu wydatków na gospodarkę komunalną musi być związane ściśle ze wzrostem całego dochodu narodowego. Inaczej na te sprawę nie można spojrzeć.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#BogdanDymarek">Funkcjonowanie gospodarki komunalnej wymaga z pewnością usprawnienia. Zależy to od organizacji pracy, wyposażenia w sprzęt i jakości kadr. Naszym zdaniem, najlepszą formą organizacyjną jest przedsiębiorstwo jednobranżowe. Skomplikowane procesy, na jakich opiera się funkcjonowanie np. oczyszczalni ścieków, wymagają fachowej obsługi, a te - zdaniem resortu - mogą zapewnić tylko przedsiębiorstwa jednobranżowe, dysponujące wykwalifikowaną kadrą i specjalistycznym sprzętem. Nie umiem natomiast powiedzieć, czy tendencja zwiększania liczby przedsiębiorstw jednobranżowych utrzyma się w przyszłości. Zagrożenie dla nich widzimy w koncepcji własności komunalnej, która obecnie jest przedmiotem intensywnych prac. Przyjęcie tej koncepcji oznaczałoby decentralizacje, rozczłonkowanie obecnych przedsiębiorstw jednobranżowych.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#BogdanDymarek">Sprzętu brakuje. Nie dysponując dostateczną liczbą podwozi, przyjęliśmy referencje dla produkcji wozów do oczyszczania miast. Już w tej chwili moglibyśmy zwiększyć produkcję sprzętu komunalnego o 30–40%, gdyby tylko w takim samym stopniu zwiększono dobowy podwozi. Wydaje się, że jest to możliwe, choć na przeszkodzie stoją pewne zobowiązania eksportowe.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#BogdanDymarek">Przedsiębiorstwa gospodarki komunalnej cierpią na brak pracowników. Rozwiązanie jest proste: jeśli będziemy przyzwoicie płacić, przyjdą do nas dobrzy fachowcy. Opowiadamy się za tym, by w tych przedsiębiorstwach problem płac został rozwiązany z uwzględnieniem ich specyfiki. Obecnie braki kadrowe sięgają 30–40% stanowisk. O sprawności działania decydują nie tylko warunki materialne, ale również zarządzanie. Nie jest z tym najlepiej. Poprawy wymaga przede wszystkim wykorzystanie sprzętu i czasu pracy zatrudnionych.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#BogdanDymarek">Ważną sprawą jest doskonalenie techniki i technologii w gospodarce komunalnej. W wielu dziedzinach postęp jest już widoczny. Dysponujemy sprzętem do oczyszczania miast o parametrach europejskich; moglibyśmy go nawet eksportować. Także nowe oczyszczalnie ścieków oraz małe kontenerowe urządzenia do oczyszczania ścieków spełniają najwyższe wymagania. Postęp odnotowujemy również w utylizacji odpadów, która może być prowadzona według dwóch technologii. Importowano dwie linie utylizacyjne, po jednej dla Warszawy i Katowic. Spodziewamy się, że druga linia dla Warszawy będzie produkcji polskiej. Węgrzy i Czesi stosują spalanie odpadów, ale należy pamiętać, że nie rozwiązuje to wszystkich problemów ochrony środowiska naturalnego.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#BogdanDymarek">Unieszkodliwianie odpadów komunalnych to także problem techniczny. Metodą powszechnie stosowaną jest składowanie odpadów na wysypiskach; jest to rozwiązanie najprostsze technicznie i najtańsze. Znacznie trudniejszą metodą jest kompostowanie odpadów i - ogólnie rzecz biorąc - ich utylizacja. W tym zakresie jest wiele do zrobienia. Jedną z metod kompostowania stosowaną w kraju jest metoda oparta na urządzeniach importowanych z Danii. Stosowanie jej będziemy rozszerzać, koncentrując jednocześnie uwagę na uruchomieniu produkcji krajowych urządzeń do kompostowania.</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#BogdanDymarek">Konieczność oszczędzania wody nie ulega kwestii. Należy stosować różne możliwe sposoby - od reglamentacji poprzez stosowanie kar. Ale instrumentem najlepszym byłaby cena ustalona na odpowiednio wysokim poziomie, a także liczniki, czyli wodomierze. Niestety, ich produkcja nie przekracza u nas 170 tys. sztuk, z czego ok. 100 tys. przeznacza się na eksport. Tymczasem potrzeby szacowane są na ponad 1 mln wodomierzy. Przemysł maszynowy przygotował odpowiedni program rozwoju ich produkcji, ale na jego realizację potrzebuje ok, 0,5 mld zł. Zrzeszenie wodociągowe i kanalizacyjne jest zainteresowane partycypowaniem w rozwoju tej produkcji, ale do tej pory nie bardzo wiadomo, jakie środki chce na rozwój inwestycyjny przeznaczyć sam zakład produkcyjny. Mówię cały czas o licznikach dla domów, te dla mieszkań natomiast to jeszcze odległa perspektywa. Również odległe w czasie jest rozszerzenie do niezbędnego poziomu produkcji liczników energii cieplnej. Pytano się o pompy zatapialne. Obecnie w Warszawskiej Fabryce Pomp prowadzone są prace badawcze nad trzema typami takich pomp.</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#BogdanDymarek">Zarówno w referacie, jak i w dyskusji poruszano sprawy, które można nazwać ogólnie działaniami o charakterze systemowym. Chodzi przede wszystkim o mechanizmy ekonomiczno-finansowe. Konstruując nasze programy mające na celu poprawę funkcjonowania gospodarki komunalnej, przyjęliśmy założenie, że w pewnych granicach gospodarka ta musi być jeszcze dotowana. W sferze zaś eksploatacji urządzeń wodociągowych i ciepłowniczych należy wprowadzić zasadę samofinansowania. Niestety, doprowadzi to do zwiększonych obciążeń funduszy domowych. Stąd konieczna ostrożność w proponowanych rozwiązaniach fiskalnych. Na przykład projekt zmiany ceny wody dla prywatnych użytkowników został oprotestowany. Dotychczas ceny te są bardzo niskie, za 1 m prywatny użytkownik płaci od 20 do 30 gr., podczas gdy koszt produkcji sięga 20 zł.</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#BogdanDymarek">Mówiąc o sprawach zarządzania i organizacji, chciałbym tylko wyjaśnić, że nadal będziemy dążyć do decentralizacji, a także specjalizacji przedsiębiorstw gospodarki komunalnej.</u>
<u xml:id="u-28.12" who="#BogdanDymarek">Koreferent zwrócił słusznie uwagę, że powstanie własności komunalnej przewidywane w II etapie reformy gospodarczej stworzy jakościowo nową sytuację. Będzie to szansa rozwiązania wielu problemów gospodarki komunalnej, czego mamy pełną świadomość. Bliżej na ten temat będę się mógł wypowiedzieć po zakończeniu prac wykonywanych przez resortowy instytut. Przewiduję, że zakończenie prac nastąpi we wrześniu, a ich wyniki przedstawimy Komisji sejmowej. Dla wyjaśnienia chcę dodać, że sferą inżynierii miejskiej zajmuje się w Polsce kilka resortów, a wśród nich resort budownictwa, gospodarki przestrzennej i komunalnej. Mam na myśli przede wszystkim Ministerstwo Komunikacji i Ministerstwo Łączności. Za inżynierię miejską odpowiadają także władze terenowe.</u>
<u xml:id="u-28.13" who="#BogdanDymarek">Mówiąc o działaniach w sferze ekonomiczno-finansowej, pragnę zwrócić uwagę na konieczność stworzenia takiego systemu ulg, który pozwalałby przedsiębiorstwom gospodarki komunalnej przeznaczać większe fundusze na rozwój. Budowa urządzeń komunalnych natomiast powinna być w dalszym ciągu dotowana przez państwo. Z całą pewnością lepszemu funkcjonowaniu przedsiębiorstw komunalnych sprzyjać będą nowe systemy płacowe, nad którymi obecnie pracujemy.</u>
<u xml:id="u-28.14" who="#BogdanDymarek">Odpowiadając na pytania posłów, wyjaśniam, że 64% poboru wody trafia do gospodarstw domowych, reszta - do użytkowników publicznych. W sprawie ujęć wody powierzchniowej wyjaśniam, że ten sposób pozyskiwania wody wymaga większych nakładów na oczyszczalnię ścieków. Jest to więc kwestia wyboru, na co przeznaczać środki.</u>
<u xml:id="u-28.15" who="#BogdanDymarek">Padło pytanie, czy zadania zapisane na lata 1986–1990 będą w pełni wykonane. Oczywiście trudno dziś o jednoznaczną odpowiedź. Wiele składa się na to czynników - od finansowania do wykonawstwa inwestycyjnego. W niektórych dziedzinach wyniki dotychczasowe nie są złe, w innych budzą poważne zaniepokojenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JerzyBajszczak">Chciałbym podziękować posłom za podjęcie tak ważnego tematu i za celne spostrzeżenia dotyczące stanu gospodarki komunalnej. Pytano mnie, jak ja widzę swoją rolę - myślę o urzędzie ministra - w stosunku do urzędów wojewódzkich. Akurat w tej dziedzinie ministerstwo jest jak najbardziej resortem funkcjonalnym. Metody naszego działania, a raczej współdziałania z wojewodami zostały sformułowane w końcowych wnioskach. Dlatego nie będę o tym mówił. Na tle poselskich wypowiedzi rodzi się pytanie o sposoby osiągnięcia celów nakreślonych w programach do 1990 r. i do 2000 r. Traktujemy nowy system ekonomiczno-finansowy jako istotny, a nawet decydujący element programu osiągania nakreślonych celów. Przygotowaliśmy osobny dokument w tej sprawie, który zrodził się z inspiracji Biura Politycznego KC partii. Dokument ten uzyskał akceptację konwentu wojewodów i, jak sądzę, jest całkowicie zgodny z duchem założeń II etapu reformy gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#JerzyBajszczak">Zrozumiałe jest zainteresowanie posłów działaniami, wśród których sfera technologiczna i techniczna jest najważniejsza. Korzystając z pomocy naszego zaplecza badawczego, przygotowujemy program wdrożenia nowych technik i technologii, który to program przedstawimy Komisji jesienią br. Stosunkowo najłatwiej będzie nam się uporać z kłopotami sprzętowymi. Przynajmniej tak mi się wydaje. Prowadzimy rozmowy z Czechosłowacją, które - jak sądzę - doprowadzą do porozumienia. Chcemy za nasze usługi budowlane uzyskać sporą liczbę podwozi do różnego rodzaju pojazdów i sprzętu komunalnego. Ponadto za dodatkowy eksport usług w NRD otrzymamy sprzęt niezbędny dla przedsiębiorstw gospodarki komunalnej. Sadzę, że już niebawem gospodarka komunalna odczuje pozytywne skutki tych działań.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#MieczysławSerwiński">Wnikliwe uwagi posła-koreferenta, a także głosy w dyskusji dają podstawę do sformułowania wspólnej opinii naszej Komisji nt. najważniejszych problemów gospodarki komunalnej. Projekt tej opinii przedstawimy członkom Komisji na następnym posiedzeniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#BogdanKotarski">Rozpatrzymy obecnie odpowiedź wiceprezesa Rady Ministrów Zbigniewa Szałajdy, na opinię Komisji nr 10 w sprawia mechanizacji budownictwa. Ponieważ jej tekst posłowie otrzymali przed posiedzeniem, skoncentruję się tylko na niektórych elementach tego dokumentu. Jak stwierdza wicepremier Z. Szałajda, dostawy nowych maszyn podstawowych dla budownictwa krajowego utrzymają się do 1990 r. na poziomie ok. 2100 sztuk rocznie. Na więcej nas obecnie nie stać - stwierdził wicepremier. Sygnalizowany wzrost produkcji tych maszyn po 1990 r. nie daje żadnych gwarancji poprawy dostaw dla budownictwa. Wiąże się to przede wszystkim z warunkami stawianymi przez resort hutnictwa i przemysłu maszynowego oraz potrzebami handlu zagranicznego. Dlatego rząd nie może określić terminu, w którym nastąpi poprawa dostaw nowych maszyn.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#BogdanKotarski">Druga część odpowiedzi na naszą opinię nr 10 zawiera wykaz przedsięwzięć w dziedzinie eksploatacji i remontów maszyn. Są to działania wszechstronne, jednak ocena ich skuteczności może nastąpić dopiero po pewnym czasie. Dlatego proponuję, aby Komisja nasza nie uchwalała dezyderatu w omawianej kwestii, ale powróciło do niej w I lub II kwartale przyszłego roku. Do tego czasu powinniśmy przeprowadzić oceny istniejącego stanu rzeczy uwzględniając przede wszystkim wdrożenia proponowanych rozwiązań. Należałoby również przedyskutować celowość doprowadzenia do uchwalenia projektu rezolucji Sejmu w omawianej sprawie. Innego rozwiązania dzisiaj nie widzę.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MieczysławSerwiński">Podzielam pogląd posła-referenta, że ton odpowiedzi wicepremiera Z. Szałajdy jest minorowy. Właściwie nie ma wyraźnych perspektyw poprawy zaopatrzenia budownictwa w sprzęt i maszyny podstawowe. Chyba będziemy musieli powrócić do sprawy w późniejszym okresie.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WacławWojciechowski">Mam zupełnie inne zdanie na ten temat. Nie jestem zadowolony z odpowiedzi wicepremiera Z. Szałajdy. Trzeba stanowczo zaprotestować przeciwko takiemu stanowisku. Przecież warunki realizacji zadań w latach 90. zalezą od działań podejmowanych już teraz. Nie wykopmy zadań w dziedzinie budownictwa mieszkaniowego ani innych bez zdecydowanej poprawy zaopatrzenia w sprzęt i maszyny. Nasi koledzy-posłowie Sejmu VIII kadencji też próbowali interweniować w tej sprawie. Nie chodzi jedynie o braki części zamiennych do maszyn, ale o stan techniczny naszego budownictwa.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#WacławWojciechowski">Mimo wielu starań, także naszej Komisji, jesteśmy bezsilni i nie możemy wyegzekwować maszyn i sprzętu dla budownictwa od producentów podległych ministrowi hutnictwa i przemysłu maszynowego. Rząd powinien znaleźć skuteczne wyjście z tej sytuacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#StefanMajewski">W uchwale X Zjazdu partii, a także w innych dokumentach, również sejmowych, zapisana 4 mln mieszkań, które mamy oddać w najbliższej przyszłości. Jest to zadanie absolutnie niemożliwe do wykonania bez wyposażenia budownictwa w niezbędny sprzęt i maszyny. W ostatnich latach dostawy sprzętu utrzymują się na katastrofalnie niskim poziomie, co powoduje przyspieszony proces dekapitalizacji parku maszynowego. Dlatego nie powinniśmy się zgodzić z twierdzeniem zawartym w odpowiedzi wicepremiera Z. Szałajdy, że rząd nie widzi obecnie możliwości wyjścia z sytuacji. Jeśli premier nie widzi wyjścia, to powinien podać się do dymisji. Nie można dopuścić do załamania programu budownictwa, a decyzje podejmowane dzisiaj będą procentować w latach 90. Trzeba zobowiązać wicepremiera Z. Szałajdę do przedstawienia konkretnego programu pomocy budownictwu, mam na myśli dostawy maszyn i sprzętu.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#BogdanKotarski">Przewidując taki obrót sprawy, przygotowałem jeszcze inną wersję stanowiska naszej Komisji w omawianej sprawie. Oto ona: w latach 1980–1986 brakowało możliwości zrealizowania ekonomicznie uzasadnionej koncepcji szybkiej rotacji środków produkcji. Odpowiedź wicepremiera Z. Szałajdy wskazuje na utrzymywanie się tego stanu również w 5-latce 1991–1995. Sygnalizowany wzrost produkcji maszyn po 1990 r. przy warunkach postawionych przez MHiPM i żądaniach MHZ pozwala przypuszczać, iż rzeczywiste dostawy maszyn utrzymają się na dotychczasowym poziomie. Jeśli zapewniają możliwości dostaw maszyn dla krajowego budownictwa przez najbliższe kilkanaście lat, to jaka, jest - w ocenie rządu - możliwość wykonania zadań przez przedsiębiorstwa budowlano-montażowe?</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#BogdanKotarski">Eksport maszyn budowlanych do krajów socjalistycznych wynika z konieczności wykonania zobowiązań międzynarodowych, ale rząd ma przecież wpływ na treść tych umów. Komisja zwraca się do premiera o udostępnienie analiz efektywności eksportu maszyn budowlanych, a także importu maszyn o tych samych parametrach. Komisja pozytywnie ocenia działania dotyczące poprawy eksploatacji i remontu maszyn. Kontynuując podjęte prace nad mechanizacją budownictwa, rząd powinien w szerszym zakresie uwzględnić wnioski zawarte w opinii Komisji nr 11, a także w raporcie o stanie i dostosowaniu regulacji prawnych do wymogów reformy gospodarczej i konieczności poprawy efektywności procesów inwestycyjnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#MieczysławSerwiński">Trzy ostatnie wypowiedzi przekonały mnie, że należy przygotować opinię w omawianej sprawie, jej ton jednak powinien być zupełnie inny, zgodny z tym, o czym mówił przedstawiciel Wydziału Ekonomicznego KC oraz posłowie W. Wojciechowski i B. Kotarski. Nie ma powodów, aby tak łagodnie traktować słowa zawarte w odpowiedzi wicepremiera Z. Szałajdy. Nie powinniśmy godzić się z poglądem o niemożności osiągnięcia poprawy w produkcji i dostawach maszyn oraz sprzętu dla budownictwa. Powinniśmy również w tej sprawie reprezentować przede wszystkim interes społeczny. Dlatego nasze stanowisko powinniśmy sprecyzować i nakreślić bardziej stanowczo, rozszerzając jednocześnie zakres poruszanych spraw. Chodzi nie tylko o części zamienne, ale w ogóle o maszyny i sprzęt dla budownictwa. Sądzę, że do tego niepotrzebne nam są dodatkowe analizy i wyjaśnienia. Projekt opinii w tej sprawie przedstawimy na następnym posiedzeniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#RyszardĆwiertnia">Zakładając, że tezy II etapu reformy są znane wszystkim posłom, chciałbym swoją wypowiedź ograniczyć do informacji, które pozwolą, jak sądzę, lepiej orientować się w omawianym dzisiaj dokumencie.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#RyszardĆwiertnia">Podstawą analityczną tez jest raport o stanie wdrażania reformy gospodarczej w latach 1982–1985. Był on również omawiany na forum sejmowym. Sejm podjął w tej sprawie uchwałę. Zebrane uwagi krytyczne, a także sugestie środowisk opiniotwórczych i zespołów redakcyjnych posłużyły autorom opracowania jako materiał wyjściowy. Przede wszystkim chodziło o wyeliminowanie tych wszystkich niesprawności, które wystąpiły w I etapie reformy. Sądzę, że to założenie osiągnięto. Obecnie działa Komisja ds. Reformy Gospodarczej ze swoimi agendami, a także sztab konsultacyjno-wyjaśniający kierowany przez Jana Główczyka. Z dotychczasowych głosów polemicznych jeden zdecydowanie wysuwa się na czoło. Chodzi przede wszystkim o większy radykalizm we wprowadzaniu zasad reformatorskich.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#RyszardĆwiertnia">Wiele tez ma silne zabarwienie ideologiczne. Dotyczy to zwłaszcza propozycji tworzenia własności komunalnej, zmian w przepisach prawa pracy i postulatu segmentacji gospodarki, zakresu jej urynkowienia oraz „utowarowienia” usług społecznych. W tezach zarysowano dwa podstawowe kierunki: pierwszy to przyspieszenie osiągnięcia modelu określonego w dokumentach z 1931 r., drugi - to rozszerzenie dziedzinowego i rzeczowego zasięgu reformy.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#RyszardĆwiertnia">Na czoło wszystkich zagadnień wysunięto w tezach - bardzo słusznie - problem równoważenia gospodarki. Równowaga jest bowiem podstawowym warunkiem sprawnego działania mechanizmów sterujących gospodarką narodową. Konsultacyjna Rada Gospodarcza ma przedstawić własne, odrębne propozycje dotyczące równoważenia gospodarki. Na pierwsze miejsce wysuwa się radykalne ograniczenie reglamentacji oraz obowiązkowego pośrednictwa. Zmierza to do tworzenia powiązań umownych między jednostkami gospodarczymi. Tezy zapowiadają także znaczne ograniczenie zamówień rządowych. Sugeruje się, by obejmować nimi tylko inwestycje oraz przedsięwzięcia mającą na celu rozwój nauki i techniki.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#RyszardĆwiertnia">Bardzo ważnym problemem jest przebudowa struktury cen. Przedstawiono trzy warianty, między którymi ma być dokonany wybór. Jest, to niewątpliwie kwestia najtrudniejsza do rozstrzygnięcia i najżywiej dyskutowana.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#RyszardĆwiertnia">W I etapie reformy nie rozważano w ogóle problemu segmentacji gospodarki. W omawianych tezach pojawia się on zatem po raz pierwszy. Wyodrębniono trzy obszary gospodarki, w stosunku do których należy zachować odmienności systemowe. Należy tu obszar działalności infrastrukturalnej oraz obszar naturalnego monopolu. To ostatnie pojęcie nie było wyróżnione w I etapie reformy, co powodowało wykorzystywanie pozycji monopolistycznej przez niektóre jednostki w sposób niezgodny z interesem społecznym. Wyodrębniono obszar monopolu naturalnego, ponieważ w najbliższych latach nie ma realnych możliwości stworzenia konkurencji w tych dziedzinach. Byłoby to zresztą społecznie i ekonomicznie nieracjonalne.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#RyszardĆwiertnia">Drugi rozdział tez poświęcony jest samodzielności i samorządności - warunkom racjonalnego gospodarowania. Tezy stawiają sobie za cel zniesienie licznych barier. Zwracam uwagę na nowe propozycje dotyczące rozszerzenia możliwości powoływania spółek różnego rodzaju, wydawania akcji i obligacji, tworzenia rynku kapitałowego czy wreszcie zwiększenia roli spółdzielni, które - jak wiadomo - ulegały w ostatnich latach swoistej etatyzacji. Silny akcent położono na inicjatywy założycielskie. Nasza struktura gospodarcza jest niekorzystna, ponieważ dominują w niej wielkie, bardzo rozbudowane przedsiębiorstwa. Zbyt mało jest przedsiębiorstw niewielkich, a przecież wiadomo, że te przodują wszędzie w świecie pod względem skłonności innowacyjnych.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#RyszardĆwiertnia">Warto zwrócić uwagę na tezy dotyczące kadr kierowniczych w gospodarce. Chodzi przede wszystkim o odwrócenie niekorzystnych tendencji, występujących w ostatnich latach. Wynagrodzenia osób kierujących gospodarką relatywnie się obniżały. We wzroście wynagrodzeń kadry kierowniczej upatruje się sposobu pobudzenia inicjatywy aktywizacji jednostek gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#RyszardĆwiertnia">Rozdział dotyczący samorządności nie wnosi, w istocie nowych elementów, z wyjątkiem jednego - system brygadowy pragnie się powiązać z przenoszeniem samorządności do najniższych ogniw organizacyjnych. W dziedzinie samorządności terytorialnej tezy wysuwają propozycję stworzenia własności komunalnej i aktywizacji najniższych jednostek, tj. gmin i miast. Przewiduje się zwiększenie udziału tych jednostek w dochodach przedsiębiorstw działających na ich terenie.</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#RyszardĆwiertnia">Co do samofinansowania działalności gospodarczej; tezy przewidują dwa warianty obciążeń finansowych i podatkowych. Na wagę zasługuje nowe spojrzenie, na kwestię funduszów, przedsiębiorstw państwowych. Najważniejszą rzeczą jest jednak, wyraźne zadekretowanie woli konsekwentnego przestrzegania zasady samofinansowania. Dotychczas była ona zbyt często omijana przez różne ulgi i dotacje. Zasadę samofinansowania powiązano z obiektywnym pomiarem efektywności gospodarczej przedsiębiorstwa. Temu ma służyć przebudowa struktury cen.</u>
<u xml:id="u-37.10" who="#RyszardĆwiertnia">Tezy przewidują utworzenie nowego systemu ubezpieczeń gospodarczych. Idea ta ma na celu usunięcie barier, jakie tkwią w odpowiedzialności, w ryzyku niepowodzeń gospodarczych. Jest to teza całkiem nowa. Równie nowa jest propozycja wprowadzenia jednolitego podatku od wartości dodanej. Niełatwy to problem, biedzą się nim od lat Węgrzy, ale wprowadzenie takiego podatku doprowadziłoby do uproszczeń, pozwoliłoby zobiektywizować system podatkowy i zapobiegłoby biurokratycznej mitrędze.</u>
<u xml:id="u-37.11" who="#RyszardĆwiertnia">W następnym rozdziale omówiono system bankowy. Została tam zarysowana cała koncepcja tworzenia banków komercyjnych, opartych na dotychczasowej strukturze Narodowego Banku Polskiego. Zwraca uwagę teza, że przedsiębiorstwa państwowe powinny uzyskać możliwość wyboru banku, który będzie finansował ich działalność. Jeśli się tak stanie, bank traci pozycję monopolisty, co ułatwi realizację postulatu głoszącego partnerstwo banku i przedsiębiorstw państwowych. W tezach zakłada się wyodrębnienie Powszechnej Kasy Oszczędności z systemu bankowego.</u>
<u xml:id="u-37.12" who="#RyszardĆwiertnia">W rozdziale dotyczącym wynagrodzeń zasygnalizowano wolę do odchodzenia od uzależnienia wynagrodzeń w przedsiębiorstwach od jakichkolwiek mierników indywidualnych. Z drugiej strony, wysokość wynagrodzenia pracowników ma być ściśle powiązana z sytuacją ekonomiczną całego przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-37.13" who="#RyszardĆwiertnia">Zmiany proponowane w rozdziale poświęconym prawu pracy i stosunkom pracy zmierzają - ogólnie biorąc - do ułatwienia racjonalizacji zatrudnienia w przedsiębiorstwach państwowych. Chodzi o to, by zatrudnienie stało się bardziej płynne; jest ono obecnie mało mobilne. Najbardziej kontrowersyjny postulat dotyczy odszkodowania za porzucenie pracy przez pracownika. Porzucenia pracy powodują ogromne straty zakładów i należałoby wreszcie zacząć to zjawisko eliminować.</u>
<u xml:id="u-37.14" who="#RyszardĆwiertnia">W dziedzinie struktur instytucjonalnych w gospodarce spotykaliśmy się z poważnymi opiniami, że należy zerwać z nadzorem organów administracyjnych nad działalnością gospodarczą. W tezach pokuszono się więc o lepsze sprecyzowanie funkcji organów centralnych i ograniczenie nadzoru do przedsiębiorstw o podstawowym znaczeniu dla całej gospodarki. Wysunięto bardzo kontrowersyjną ideę, zgodnie z którą funkcje centralnych organów administracji miałyby pełnić organizacje bankowe. Chodzi o powiązanie nadzoru z zależnością finansową. Ostateczne propozycje zostaną przedstawione po uzgodnieniach z komisją tow. M. Woźniaka.</u>
<u xml:id="u-37.15" who="#RyszardĆwiertnia">Pragnę zwrócić uwagę na element nazwany w tezach „tworzeniem warunków brzegowych”. Idzie tu o ochronę obywateli przed nieodpowiednimi działaniami, jednostek gospodarczych i ochronę przedsiębiorstw słabych przed mocniejszymi. Łączy się z tym np. nadzór nad jakością produkcji.</u>
<u xml:id="u-37.16" who="#RyszardĆwiertnia">Jeśli chodzi o struktury organizacyjne w gospodarce, rysuje się wyraźna tendencja do tworzenia warunków umożliwiających mnogość form organizacyjnych. Jest to niezbędna przesłanka wzrostu efektywności ekonomicznej. Nowością jest teza zapowiadająca powoływanie izb gospodarczych, które będą skupiać przedsiębiorstwa ze wszystkich sektorów i struktur organizacyjnych. Wydaje się, że grupowanie przedsiębiorstw w układzie makroregionalnym byłoby najbardziej pożądane, gdyż przyczyniałoby się do rozwoju więzi gospodarczych występujących obecnie w stanie szczątkowym.</u>
<u xml:id="u-37.17" who="#RyszardĆwiertnia">Zakłada się, że w wyniku realizacji wszystkich przewidzianych w tezach zamierzeń, w okresie do 1990 r. nastąpi odczuwalne przyspieszenie postępu naukowo-technicznego, wzrost proinnowacyjnego nastawienia gospodarki, znaczące przekształcenie jej struktury i zwiększona ekspansja eksportowa.</u>
<u xml:id="u-37.18" who="#RyszardĆwiertnia">Marszałek Sejmu zwrócił się do naszej Komisji o zaopiniowanie tez w sprawie II etapu reformy gospodarczej. Opinia ma zostać przygotowana do 10 czerwca br., a zatem zostały nam jeszcze dwa tygodnie. Tezy to dokument ogromny. Jego gruntowne przestudiowanie wymaga wielkiej pracy i nie sądzę, byśmy teraz mogli temu sprostać. Nie powinniśmy oceniać wszystkich 174 tez, lecz tylko te, które wiążą się z problemami budownictwa, gospodarki komunalnej, przestrzennej i mieszkaniowej. Osobiście zwróciłem uwagę na 8 i 9 tezę, które dotyczą m.in. finansowania budownictwa mieszkaniowego. Przedstawienie dobrze przygotowanych opinii wymagałoby - jak mówiłem - dogłębnego przestudiowania tez i wielkiego wysiłku. Niektóre tezy robią wrażenie, jak byśmy mieli dzieło reformy zaczynać od początku, jakby nie było w tym względzie żadnych doświadczeń.</u>
<u xml:id="u-37.19" who="#RyszardĆwiertnia">Zważywszy na to, proponuję powołanie 6-osobowego zespołu, który miałby za zadanie przedstawienie problemów zawartych w tezach i bliskich zakresowi działania naszej Komisji. Sądzę, że w skład zespołu powinni wejść posłowie: T. Biliński, A. Andraszak, Z. Kubicki, W. Budzyński, Z. Nawrot i M. Trochim. Kandydatury te tłumaczą się tym, że wszyscy wymienieni związani są na co dzień z budownictwem, przemysłem, produkcją materiałów budowlanych. Obecność zaś posła M. Trochima znajduje dodatkowe wytłumaczenie w sformułowaniu tezy 27, która głosi, że reforma gospodarcza jest wielką szansą dla młodego pokolenia. Byłem tym zresztą zaszokowany - czy to znaczy, że my, starsze pokolenie, nie mamy szans doczekania rezultatów reformy gospodarczej? W niektórych tezach mówi się, że wprowadzenie reformy może doprowadzić do poważnych napięć i konfliktów społecznych. Przyznać trzeba, iż nie są to błahe stwierdzenia. Wiemy, że stan świadomości politycznej i ekonomicznej naszego społeczeństwa o wielu problemach nie jest zadowalający. Trzeba wiele pracy, by to zmienić. Wciąż społeczeństwo nasze bardziej skłonne jest kierować się chwilowymi emocjami niż rzeczową oceną własnej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-37.20" who="#RyszardĆwiertnia">Czy wymienieni posłowie gotowi są przyjąć obowiązek pracy w zespole?</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#ZygmuntKubicki">Ze względu na brak czasu nie będę mógł wziąć udziału w pracach zespołu. Mogę natomiast przekazać na piśmie uwagi dotyczące omawianych tez.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#MieczysławSerwiński">To w zupełności wystarczy, przekazanie takiego opracowania równa się przecież udziałowi w pracach zespołu. Nie ma przeszkód, by do zespołu przyłączył się ktoś spoza wymienionych osób, ale też zespół - moim zdaniem - nie powinien być zbyt liczny. W pierwszej fazie każdy z jego członków powinien wykonać swoją pracę indywidualnie. Dopiero później należałoby myśleć o jakiejś syntezie. Następne posiedzenie Komisji odbędzie się 16 czerwca, tj. w przeddzień 21. plenarnego posiedzenia Sejmu. Przekroczymy nieznacznie termin zakreślony przez marszałka, ale na to nie ma rady. Przestudiujmy dogłębnie tezy, wyłuskując to, co nas dotyczy. Powołanie zespołu nie ogranicza prawa pozostałych posłów do przedstawienia swojego poglądu. Mogą oni wypowiadać się dodatkowo nie tylko jako posłowie, lecz również jako obywatele. Konsultacja tez II etapu reformy nie jest przecież konsultacją z Sejmem lecz z całym społeczeństwem.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#MieczysławSerwiński">Komisja przyjęła bez głosowania wniosek przewodniczącego o powołaniu zespołu, który przedstawi projekt opinii nt. tez w sprawie II etapu reformy gospodarczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JerzyBajszczak">Resort chętnie weźmie udział w pracach zespołu Komisji. Proszę tylko przewodniczącego zespołu o skontaktowanie się z nami.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#JerzyBajszczak">W kolejnym punkcie posiedzenia poseł Mieczysław Serwiński (bezp.) przedstawił stanowisko Komisji w sprawie warunków finansowania i kredytowania budownictwa mieszkaniowego:</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#JerzyBajszczak">Komisja z zadowoleniem przyjmuje do wiadomości propozycje nowych rozwiązań zmierzających w szczególności do podmiotowego kredytowania budownictwa mieszkaniowego i do objęcia kredytowaniem remontów mieszkań na podobnych zasadach jak wznoszenie nowych domów. Nowe rozwiązania zmierzają do uelastycznienia zasad kredytowania budownictwa jednorodzinnego i udogodnienia warunków kredytowania budownictwa zakładowego.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#JerzyBajszczak">Nie satysfakcjonuje Komisji odpowiedź wiceprezesa Rady Ministrów Z. Szałajdy na opinie nr 6 i nr 9. Rozwiązania tam proponowane mają charakter połowiczny. Biorąc pod uwagę długi okres dyskusji, jaka toczy się nad dokumentem. Komisja występuje o pilne przyjęcie i wdrożenie rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie finansowania i kredytowania budownictwa mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#JerzyBajszczak">Komisja wyraża przekonanie, że występujące dziś sprzeczne interesy i poglądy będą się polaryzować wokół założenia, że system kredytowania budownictwa mieszkaniowego powinien zmierzać do rozwoju różnych form budownictwa i zwiększania liczby oddawanych mieszkań oraz do zwiększania zainteresowania obywateli budownictwem mieszkaniowym przy udziale środków własnych. System kredytowania powinien również zmierzać do tego, by przyznawane kredyty i ich umorzenia miały wpływ na wzrost dyscypliny społecznej i poszanowania nowego majątku społecznego.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#JerzyBajszczak">W wyniku głosowania Komisja przyjęła proponowane stanowisko w sprawie warunków finansowania i kredytowania budownictwa mieszkaniowego przy 1 głosie wstrzymującym się.</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#JerzyBajszczak">Następnie poseł Mieczysław Serwiński (bezp.) przedstawił opinię Komisji dotyczącą kosztów i cen wielorodzinnego uspołecznionego budownictwa mieszkaniowego:</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#JerzyBajszczak">Przyjmujemy do wiadomości postęp, jaki nastąpił na niektórych odcinkach. Po raz pierwszy od 3 lat zmniejszyło się tempo wzrostu cen w uspołecznionym budownictwie wielorodzinnym. Nieznacznie, chociaż wyraźnie, skrócono cykle wznoszenia budynków. Wniesiono nowe inicjatywy legislacyjne w zakresie przepisów dotyczących kosztów, cen i norm.</u>
<u xml:id="u-40.8" who="#JerzyBajszczak">Z niepokojem obserwujemy słabości, a przede wszystkim brak pełnego rozpoznania przyczyn dużego zróżnicowania cen 1 m² powierzchni użytkowej mieszkań budowanych w różnych województwach. Brakuje nadal ofensywnych poszukiwań dróg zmniejszenia kosztów i cen wielorodzinnego budownictwa mieszkaniowego. Zbyt małe jest zainteresowanie nowymi, tańszymi technologiami, a udział inwestorów w procesie wymuszającym obniżanie cen jest zbyt niski. Nowe zasady finansowania budownictwa mieszkaniowego są opracowywane zbyt długo. Nadal nie zahamowano trendu, że „opłaca się budować mało i drogo”.</u>
<u xml:id="u-40.9" who="#JerzyBajszczak">Komisja przyjmuje sugestię resortu, aby co pół roku informował ją, jak kształtują się ceny i koszty budownictwa mieszkaniowego. Podobną informację powinien składać CZSBM - największy inwestor mieszkaniowy w Polsce.</u>
<u xml:id="u-40.10" who="#JerzyBajszczak">Komisja jednogłośnie przyjęła proponowaną opinię.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>