text_structure.xml 75.7 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 26 marca 1987 r. Komisja Budownictwa, Gospodarki Przestrzennej, Komunalnej i Mieszkaniowej, obradująca pod przewodnictwem posła Mieczysława Serwińskiego (bezp.), rozpatrzyła:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- informację o sytuacji w zakresie pozyskiwania terenów pod budownictwo mieszkaniowe i zapewnienia terenów pod zadania budownictwa mieszkaniowego ustalone w NPSG do 1990 r. z uwzględnieniem realizacji ustawy o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli: zastępca przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów Ludwik Ochocki, sekretarz stanu w Ministerstwie Budownictwa, Gospodarki Przestrzennej i Komunalnej Bogdan Dymarek, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej Stanisław Śliwiński, prezes Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii Zdzisław Adamczewski, wiceprezes Centralnego Związku Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego Stanisław Woźniak oraz przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, Ministerstwa Finansów, Urzędu Rady Ministrów, Towarzystwa Urbanistów Polskich i terenowych organów administracji państwowej woj. woj. bielskiego, ciechanowskiego, nowosądeckiego i stołecznego.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Podstawą dyskusji były informacje opracowane na piśmie przez Ministerstwo Budownictwa, Gospodarki Przestrzennej i Komunalnej, Główny Urząd Geodezji i Kartografii oraz Centralny Związek Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Koreferat przedstawił poseł Józef Szawiec (SD):</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Sprawy poruszane na dzisiejszym posiedzeniu były już przedmiotem obrad Komisji w 1986 r. Stanowisko wynikające z tych obrad wyraziliśmy w dwóch dezyderatach skierowanych do wiceprezesa Rady Ministrów oraz szefa Urzędu Rady Ministrów. Podkreślaliśmy wówczas potrzebę zwiększenia skuteczności działania terenowych organów administracji państwowej oraz innych uczestników procesu inwestycyjnego. Szczególny nacisk położyliśmy na realizację ustawy o planowaniu przestrzennym i ustawy o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości. Posłowie wskazywali, że realizacja tych ustaw przebiega ze znacznymi utrudnieniami. Załamał się proces pozyskiwania nowych terenów. Uznano, że prowadzenie racjonalnej gospodarki gruntami utrudnia brak aktualnych planów zagospodarowania przestrzennego. W tym czasie ok. 50% jednostek podziału administracyjnego kraju nie miało takich planów.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Komisja wskazywała również na konieczność kadrowego wzmocnienia wojewódzkich biur planowania przestrzennego. Sugerowano, by rząd podjął decyzje o przekazywaniu terenów pod inwestycja mieszkaniowe na podstawie uproszczonego postępowania.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">Odpowiadając na nasze dezyderaty minister budownictwa, gospodarki przestrzennej i komunalnej poinformował nas, że w przypadku braku planów zagospodarowania przestrzennego decyzje o lokalizacji inwestycji podejmowane są, w uzgodnieniu z zainteresowanymi organami, na podstawie materiałów do opracowania planów. Częściowa dezaktualizacja miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego nie stanowi przeszkody w podejmowania decyzji o lokalizacji inwestycji. Jest to dopuszczalne na gruncie ustawy o planowaniu przestrzennym. Toczyły się jednak spory na tle stosowania ustawy z 1985 r. o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości. Zostały one wyjaśnione w wytycznych ministra budownictwa z czerwca 1986 r. Minister stwierdził, że racjonalna gospodarka gruntami polega na ich wykorzystaniu zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego. Realizacji tej zasady ma służyć tworzenie zasobów gruntów państwowych, przeznaczanych następnie na potrzeby budownictwa mieszkaniowego. Źródłem zasobów są grunty stanowiące dotychczas własność skarbu państwa i nowo nabywane. Organa administracji państwowej stopnia podstawowego mogą zwiększać posiadane zasoby, m.in. nabywając nieruchomości na podstawie umów cywilno-prawnych. Koszty nabywania tych gruntów są pokrywane z funduszu gospodarki gruntami i gospodarki mieszkaniowej. Jeśli nie ma możliwości nabycia gruntu w formie umowy cywilno-prawnej, może to również nastąpić w drodze wywłaszczenia nieruchomości.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">Resort budownictwa zobowiązał dyrektorów wydziałów geodezji i gospodarki gruntami urzędów wojewódzkich do zintensyfikowania działań i zapewnienia współpracy ze wszystkimi jednostkami zainteresowanymi procesem pozyskiwania terenów pod budownictwo, zwłaszcza pod budownictwo mieszkaniowe.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">Na podstawie materiałów przedłożonych przez resort na dzisiejsze posiedzenie, musimy rozstrzygnąć, czy efekty działań na rzecz pozyskania terenów są zadowalające.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#komentarz">Dla wybudowania 1,150 tys. mieszkań w bieżącym 5-leciu należy przygotować ok. 29 tys. ha gruntów; 16 tys. ha pod zabudowę wielorodzinną i 13 tys. ha pod zabudowę jednorodzinną.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#komentarz">Z materiałów resortu wynika, że do 15 lutego br. w 11 województwach sporządzono już wszystkie plany zagospodarowania miast i wsi. Nie ma takich planów 14 miast. W 1987 r. sporządzonych będzie 6 planów, a w roku następnym pozostałe 8. Na ogólną liczbę 2.122 gmin, brak jest planów dla 554. W br. mają być sporządzone 82 plany, a w roku następnym pozostałe 472. Wydawałoby się więc tego, że sytuacja jest korzystna, nie potwierdziły tego jednak wizytacje poselskie.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#komentarz">Okazuje się, że np. Warszawa i woj. stołeczne nie dysponują aktualnym i. planami zagospodarowania przestrzennego dzielnic i gmin. Zatwierdzony w maju 1978 r. plan zagospodarowania nie spełnia już wymogów i nie pozwala na aktywną politykę lokalizacji inwestycji. Przewiduje się podjęcie w br. prac przygotowawczych do aktualizacji planu przestrzennego zagospodarowania Warszawy. Przygotowywania aktualnych planów zagospodarowania województwa stołecznego są zaawansowane w 50%. Najtrudniejsza sytuacja jest w samej Warszawie. Urząd stołeczny nie jest w stanie sprecyzować, jaka jest możliwa wielkość budownictwa mieszkaniowego w obecnych granicach administracyjnych. Nie można było również dowiedzieć się, jakie grunty rolne zostaną przeznaczone w bieżącym 5-leciu pod to budownictwo. Zatem działalność urzędu stołecznego w zakresie realizacji ustawy o planowaniu przestrzennym należy uznać za niedostateczną. Podawane przez urząd perspektywy rozwoju budownictwa nie są jednolite i nie mają mocnych podstaw źródłowych.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#komentarz">W woj. radomskim na 16 miast tylko 2 mają pełne plany ogólnego zagospodarowania przestrzennego, dla dalszych dwóch aktualizacja jest opracowywana, a dla 9 będzie ona wykonywana w latach 1987-1989. Jak wynika z tych przykładów, podawana w materiałach informacja, że tylko 1/4 miast i gmin nie posiada planów, jest nieprawdziwa.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#komentarz">W obecnym stanie organizacyjnym i kadrowym, biura planowania przestrzennego nie sprostają wymogom, jakie nakłada na nie ustawa o planowaniu przestrzennym. Pomimo pewnego, nieznacznego postępu nadal utrzymują się bariery ograniczające pozyskiwanie gruntów pod budownictwo mieszkaniowe.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#komentarz">Przedmiotem badań naszej podkomisji była również realizacja ustawy z 1985 r. o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#komentarz">Jak wynika z materiałów resortu, władze terenowe zgłosiły zapotrzebowanie na ponad 41 tys. ha pod budownictwo mieszkaniowe w latach 1986-1990. Na 1987 r. zgłoszono zapotrzebowanie na prawie 10,5 tys. ha, a do chwili obecnej pozyskano tylko 3.228 ha. Budownictwo uspołecznione w br. ma wykorzystać ponad 4 tys. ha, a pozyskano tylko 1.451 ha. Budownictwo indywidualne ma zamiar wykorzystać ponad 6,3 tys. ha, a pozyskano 1.777.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#komentarz">Poważne trudności z pozyskiwaniem gruntów występują w woj. gdańskim, gdzie planuje się w latach 1986-1990 wybudowanie w ramach budownictwa spółdzielczego wielorodzinnego 19.500 mieszkań, a pozyskano tereny tylko dla połowy tych inwestycji. Podobna sytuacja panuje w budownictwie jednorodzinnym. Istnieje zatem pilna potrzeba szybkiego powiększania zasobów gruntów i bieżącego ich nabywania.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#komentarz">Tymczasem w wielu częściach kraju nie ma prawie żadnych gotowych zasobów. Np. we Wrocławiu kupuje się i wywłaszcza grunty tylko na bieżące potrzeby budownictwa mieszkaniowego. Identycznie przedstawia się sytuacja w Warszawie. Nie wymaga też komentarza fakt, że województwo przemyskie wykazało tylko 7 ha zasobów. W woj. katowickim natomiast pojęciem zasobów gruntów określa się te nieruchomości, które zostały wykupione lub wywłaszczone w 1987 r. przez różnych inwestorów. Powstaje więc pytanie, czy pojęcie zasobów gruntów jest tak samo interpretowane przez wszystkie organa administracji państwowej i gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#komentarz">Posiadanie zasobów gruntów przez terenowe organa administracji państwowej umożliwia państwu wpływanie na kierunki rozwoju gospodarczego. Okres między pozyskaniem terenów przez państwo a oddaniem ich w użytkowanie wieczyste inwestorowi wykorzystywany jest do podniesienia wartości technicznej tego gruntu, do uzbrojenia terenu, instalowania infrastruktury komunalnej.</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#komentarz">Główną formą nabywania terenów powinny stać się umowy cywilno-prawne. Ich skromnym uzupełnieniom może być prawo pierwokupu i stosowany tylko wyjątkowo przymus państwowy, czyli wywłaszczenie.</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#komentarz">Ustawodawca nakazuje, by do wniosku wywłaszczeniowego dołączyć decyzję o ustaleniu lokalizacji inwestycji. Decyzja ta powinna m.in. szczegółowo precyzować teren i rozmiar inwestycji, a więc i granico wywłaszczenia. Czy terenowy organ administracji państwowej jest w stanie sprecyzować linię rozgraniczającą teren inwestycji i teren wywłaszczenia ze stosunkowo dużym wyprzedzeniem? Brak decyzji lokalizacyjnej nie pozwala obecnie na wywłaszczanie terenów. Jest to bardzo zawężona wykładnia ustawy. Uchwalając ją Sejm Kierował się takimi przesłankami, jak: racjonalne gospodarowanie ziemią, wykluczenie spekulacyjnego charakteru obrotu ziemią oraz planowy rozwój jednostek osadniczych. Zaspokojenie potrzeb państwa w zakresie tworzenia zasobów gruntów wymaga niekiedy stosowania przymusu państwowego.</u>
          <u xml:id="u-1.22" who="#komentarz">W toku wizytacji poselskich zgłoszono wiele uwag co do prawidłowości wykorzystania funduszu gospodarki gruntom i gospodarki mieszkaniowej. Podawano m.in. w wątpliwość, czy fundusz ten powinien pozostawać w gestii terenowych organów administracji stopnia podstawowego. Uniemożliwia to np. wykorzystanie tych środków przez organa wojewódzkie do budowy infrastruktury o szerszym zasięgu. Proponowano zapewnienie organom stopnia wojewódzkiego partycypacji w tym funduszu albo finansowanie niektórych inwestycji przez organa stopnia podstawowego poza granicami administracyjnymi danej jednostki. Wydaje się, że pierwsza z tych koncepcji jest słuszna.</u>
          <u xml:id="u-1.23" who="#komentarz">Wszystkie terenowe organa administracji państwowej stwierdzają, że środki z funduszu gospodarki gruntami i gospodarki mieszkaniowej nie wystarczają do nabywania gruntów i ich uzbrojenia. Nowe ceny obwiązujące przy wykupie gruntów spowodowały znaczne zwiększenie wydatków na ten cel. Wszyscy więc występują o dotacje państwowe. Nie wyczerpano jednak wszystkich możliwości zwiększania dopływu środków na ten fundusz. Zbyt rzadko zmienia się decyzje dotyczące opłat za wieczyste użytkowanie terenów. W Warszawie zmieniono tylko kilkanaście decyzji, a gdyby dokonano tego w szerszym zakresie, można by osiągnąć dodatkowe środki, a nie upominać się o dotacje.</u>
          <u xml:id="u-1.24" who="#komentarz">Terenowe organa administracji państwowej, nadal utrzymują, że inwestorzy, w tym i również spółdzielczość mieszkaniowa, powinni nabywać grunty w drodze umów cywilno-prawnych. Powstaje pytanie, skąd spółdzielczość ma brać na to środki? Kto ma być nimi obciążony? Narodowy Bank Polski odmawia udzielania kredytu na ten cel.</u>
          <u xml:id="u-1.25" who="#komentarz">Konkludując, chciałbym wskazać na konieczność:</u>
          <u xml:id="u-1.26" who="#komentarz">- przedłożenia przez resort budownictwa w trybie natychmiastowym wykazu terenów pod budownictwo na okres bieżącej 5-latki oraz pierwszych dwóch lat przyszłej 5-latki;</u>
          <u xml:id="u-1.27" who="#komentarz">- umocnienia służb biur planowania przestrzennego, a w przypadku braku takiej możliwości włączenia terenowych biur projektowych do opracowywania planów zagospodarowania przestrzennego;</u>
          <u xml:id="u-1.28" who="#komentarz">- wykorzystania wszystkich możliwych form tworzenia zasobów gruntów, tj. wykupu, pierwokupu i wywłaszczenia;</u>
          <u xml:id="u-1.29" who="#komentarz">- uzależnienie przyznania dotacji na fundusz gospodarki gruntami i gospodarki mieszkaniowej od modyfikowania decyzji o wysokości opłat za użytkowanie gruntów;</u>
          <u xml:id="u-1.30" who="#komentarz">- zobowiązania resortu finansów do całkowitego zwolnienia od podatku dochodowego właścicieli gruntów, którzy je sprzedają na rzecz państwa.</u>
          <u xml:id="u-1.31" who="#komentarz">Zdaje sobie sprawę, że nie uwypukliłem wszystkich czynników utrudniających racjonalną gospodarkę terenami. Działania służące przygotowywaniu terenów pod budowę są jednak nadal niewystarczające. Wiele organów terenowych i urzędników wykazało rażącą nieudolność i ignorancję. Nie do przyjęcia są fakty beztroskiego prowadzenia sporów o interpretację przepisów, aby wykazać wyższość jednych urzędników nad drugimi. Skutkiem takiego postępowania są opóźnienia w budownictwie mieszkaniowym. W obecnym 5-leciu straciliśmy już półtora roku. Sytuację należy rozpatrywać również z punktu widzenia polityczno-gospodarczego i społecznego.</u>
          <u xml:id="u-1.32" who="#komentarz">Mam nadzieję, że w dyskusji wysunięte zostaną wnioski, które łącznie z zawartymi w koreferacie stanowić będą podstawę do wystąpienia do rządu o skuteczne i konsekwentne działanie w tej materii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MieczysławSerwiński">Dzisiejszy temat ma wielkie znaczenie społeczne. Musimy wiedzieć, gdzie i ile możemy budować.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MieczysławSerwiński">Z rozmów prowadzonych w terenie wynika, że w zasadzie mamy wyznaczone grunty pod budownictwo mieszkaniowe, ale formalnoprawna procedura przekazania tych terenów przeciąga się tak długo, że powoduje niepełne wykonanie planów budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#MieczysławSerwiński">Słusznie stwierdzono w koreferacie, że straciliśmy już w bieżącej 5-latce półtora roku, gdyż właśnie z powodu braku terenów pod budownictwo w wielu przypadkach nie zrealizowano zadań budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#MieczysławSerwiński">Przed 1970 r. tereny pod budownictwo przygotowywane były z wyprzedzeniem i były to tereny uzbrojone. Po 1970 r. sytuacja uległa pogorszeniu i terminy przygotowania terenu i rozpoczęcia budowy zaczęły się pokrywać. Dziś jesteśmy w sytuacji krytycznej. Odczuwamy poważny niedobór gruntów pod budownictwo i są one niedostatecznie przygotowane do rozpoczęcia inwestycji. Zdarzają się przypadki, że dopiero w kwietniu danego roku oddaje się teren pod budowę, a efekty końcowe planowany są jeszcze w tym samym roku.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#MieczysławSerwiński">Mamy województwa, które budują stosunkowo szybko, ale generalnie proces inwestowania wydłuża się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#BolesławManowiec">Wczoraj miałem dyżur poselski w Dęblinie. Na 21 spraw, z którymi zwrócono się do mnie w czasie dyżuru, 17 dotyczyło problemów mieszkaniowych. Po dyżurze omawiałem ten problem z przedstawicielami władz terenowych i polityczno-społecznych. Wskazywano na piętrzące się trudności w pozyskiwaniu terenów, przewlekłą procedurę załatwiania tych spraw, na opóźnienia w opracowaniu dokumentacji technicznej. Brak jest planów zagospodarowania przestrzennego, a terminy ich opracowania są stale przekładane. Biuro zajmujące się opracowywaniem tych planów nie może podołać zadaniom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#CezaryWolf">Zgadzam się z opinią przewodniczącego, że kilkanaście lat temu znacznie łatwiej było uzyskać tereny pod budowę, były one wcześniej przygotowywane.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#CezaryWolf">15 lat temu stałem na czele zespołu, który określił wszystkie czynniki warunkujące rozwój budownictwa do 1990 r. na terenie woj. kaliskiego. Dziś, jak wynika z przedstawionych nam materiałów, województwo to znajduje się na przedostatnim miejscu w zakresie realizacji planów budownictwa mieszkaniowego. Jak to się stało? Przecież wszystkie warunki niezbędne dla planowego rozwoju tego budownictwa zostały ustalone.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#CezaryWolf">Popieram wnioski zgłoszone w koreferacie i chciałbym tylko uzupełnić je zaleceniem oszczędnego wykorzystania wywłaszczonych terenów. Ostatnio przegraliśmy na moim terenie właśnie taką sprawę. Udowodniono nam, że obecne normatywy nie pozwalają na większe zagęszczenie terenu, tzn. na budowę na nim większej liczby budynków. Przy opracowywaniu tych normatywów brano pod uwagę wiele czynników, m.in. zdrowotnych. Tymczasem zmieniła się sytuacja, co zmusza do rewizji tych normatywów. Należałoby też zbadać, czy rzeczywiście budownictwo wielorodzinne prowadzi do najoszczędniejszego wykorzystania terenu. Rozważenia wymagają również niektóre problemy dotyczące odpłatności za budowane mieszkania oraz wysokości czynszów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#FranciszekBuszka">Brałem udział w pracach zespołu, który wizytował woj. bielskie i nowosądeckie. Interesowaliśmy się przygotowaniem terenów pod budownictwo mieszkaniowe, zgodnie z ustaleniami planu 5-letniego, a także realizacją ustawy o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości oraz ustawy o planowaniu przestrzennym. Chcieliśmy się dowiedzieć, czy terenowe organa administracji państwowej tworzą zasoby gruntów państwowych, przeznaczonych pod budownictwo mieszkaniowe w proporcjach odpowiadających planowym zadaniom. Odbyliśmy spotkania z przedstawicielami ogniw gospodarczych, z kierownikami władz wojewódzkich, spółdzielczości mieszkaniowej, przedsiębiorstw wykonawczych.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#FranciszekBuszka">NPSG na lata 1986–1990 przewiduje wybudowanie 1.050–1.150 tys. mieszkań, z tego w 1990 r. ma być wybudowanych 240–270 tys. mieszkań i stworzone warunki do tego, aby w 1992 r. wykonać 300 tys. mieszkań. Tak więc w bieżącym 5-leciu mamy wybudować o 10–20% mieszkań więcej niż w poprzedniej 5-latce. Plan na 1986 r. został wykonany. Wybudowano 185,7 tys. mieszkań, z czego 68,7% w budownictwie uspołecznionym.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#FranciszekBuszka">Z planów terenowych wynika, że w 1990 r. wybudujemy o 30–45% mieszkań więcej niż w 1986 r., a w 1992 r. o 61,5% więcej niż w ub.r.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#FranciszekBuszka">W woj. nowosądeckim w latach 1981–1985 wybudowano 13.224 mieszkania, z czego w budownictwie uspołecznionym 38,5%. Średnio rocznie budowano ponad 2.600 mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#FranciszekBuszka">W latach 1986–1990 planuje się wybudować 14.100 mieszkań, czyli średnio rocznie 2.820 mieszkań. W ub.r. przekazano do użytku 2,825 mieszkań, z czego aż 68% w ramach budownictwa indywidualnego. Charakterystyczną więc cechą tego województwa jest wysoki udział budownictwa nie uspołecznionego. Wszystko wskazuje na to, że przyrost mieszkań w bież. 5-latce w woj. nowosądeckim wyniesie ok. 7%.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#FranciszekBuszka">Wyznaczono już tereny pod budowę 97% planowanych mieszkań. 90% ma zapewnione źródła wody i ciepła, a 94% drogi zewnętrzne. Sytuacja więc przedstawia się raczej korzystnie.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#FranciszekBuszka">Na terenie województwa utworzono pewne zasoby gruntów, w miastach wynoszą one 2.718 ha, natomiast w gminach 137 ha. Są to w większości grunty stanowiące własność państwową w miastach, na terenie zaś gmin grunty nierolne i nieleśne pozostające dotychczas w zasobach Państwowego Funduszu Ziemi.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#FranciszekBuszka">W celu uregulowania stanu prawnego terenów przekazanych już spółdzielniom mieszkaniowym wydawane są decyzje o oddaniu im gruntu w użytkowanie wieczyste. W przypadku terenów przekazywanych spółdzielniom obecnie umowy takie zawierane są na bieżąco. Jednakże terenowe organa administracji państwowej stopnia podstawowego napotykają trudności w terminowym zawieraniu tych umów. Biura notarialne wyznaczają odległe terminy, tłumacząc się dużym obciążeniem. Ministerstwo Sprawiedliwości powinno zwrócić uwagę biurom notarialnym na konieczność szybszego załatwiania tego typu spraw.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#FranciszekBuszka">Zdarza się, że po obyciu przez organ administracji na rzecz państwa grunt z przeznaczeniem pod spółdzielcze budownictwu mieszkaniowe, wykonał niezbędną dokumentację geodezyjną, uwzględniając granice lokalizacji całego osiedla, spółdzielczość mieszkaniowa występuje z wnioskiem o przekazanie jej tzw. gruntu netto czyli wyłącznie pod budowę bloków mieszkalnych. Wymaga to dodatkowego podzielenia terenu na części przypadające spółdzielni i innym użytkownikom, co powoduje wydłużenie postępowania zmierzającego do uregulowania stanu prawnego. W związku z tym postulowano, by każde osiedle miało tylko jednego gospodarza.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#FranciszekBuszka">Czynnikiem utrudniającym organom lokalnym przygotowywanie terenów pod budownictwo mieszkaniowe są przepisy prawne dopuszczające odwoływanie się od decyzji w tych sprawach do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Niektóre takie sprawy ciągną się przez kilka lat. Np. w woj. nowosądeckim odwołania od decyzji o przekazaniu gruntu pod osiedle mieszkaniowe na 870 mieszkań były rozpatrywane przez 4 lata, a podobna sprawa w Gorlicach ciągnie się od 1985 r. i postępowanie jest nadal w toku.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#FranciszekBuszka">Gospodarze terenu oceniają, że ustawa o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości, stwarza dobre warunki do przygotowania terenów pod budownictwo mieszkaniowe. Do głównych barier hamujących szybszy rozwój budownictwa mieszkaniowego zalicza się niedostatek infrastruktury komunalnej, głównie źródeł ciepła i wody. Te braki usuwane są kosztem dużych nakładów inwestycyjnych, finansowanych m.in. z funduszów celowych. Zakłada się, że deficyt wody zostanie w Nowosądeckiem zlikwidowany do 1990 r. we wszystkich miastach z wyjątkiem Gorlic. Również dostawy cienia zostaną zapewnione w tym samym okresie, z wyjątkiem Nowego Sącza, gdzie budowa ciepłowni rozpoczęta będzie najwcześniej w 1990 r. a ukończona ok. 1992–1993 r.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#FranciszekBuszka">Władze województwa uważają, że tylko złe zaopatrzenie materiałowe uniemożliwia budowanie rocznie 2 tys. mieszkań w ramach budownictwa jednorodzinnego.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#FranciszekBuszka">W województwie bielskim w latach 1981–1985 wybudowano 18.953 mieszkań, z czego 45,8% w budownictwie uspołecznionym. Średnio rocznie buduje się 3.790 mieszkań. W 1986 r. przekazano do użytku 3.570 mieszkań, z czego 41% w ramach budownictwa uspołecznionego. W latach 1986–1990 planuje się w woj. bielskim wybudowanie blisko 9.000 mieszkań w budownictwie uspołecznionym i 1.650 mieszkań dla górnictwa. W ramach budownictwa jednorodzinnego ma być wybudowanych ok. 10 tys. mieszkań, a więc łącznie w bieżącym 5-leciu ma powstać 20.550 mieszkań. Przyrost mieszkań w woj. bielskim wyniesie więc 8,4%, podczas gdy NPSG zakłada wzrost o 10–20%.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#FranciszekBuszka">Z przedstawionych nam w czasie wizytacji materiałów wynika, że dla 55,5% mieszkań zaplanowanych do wybudowania w budownictwie uspołecznionym przygotowane są tereny pod budowę, dalsze 32,2% terenów czeka na podjęcie decyzji lokalizacyjnych, 12,4% znajduje się w okresie wywłaszczeniowym. Źródła ciepła zagwarantowane są w 93,8%, a pozostała infrastruktura w 81–90%. Stan ten należy ocenić jako dobry. Nie uwzględniono w planie inwestycji mieszkaniowych przeznaczonych dla górnictwa, gdyż są one realizowane i finansowane przez resort górnictwa.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#FranciszekBuszka">Niedobór środków inwestycyjnych na rozbudowę infrastruktury technicznej w woj. bielskim wynosi ok. 5 mld zł. Nie pozwala to na przygotowanie w pełni terenów pod budowę mieszkań po 1990 r., co może spowodować zmniejszenie liczby budowanych mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#FranciszekBuszka">W miastach i gminach woj. bielskiego utworzone zostały zasoby gruntów państwowych pod budownictwo mieszkaniowe uzyskane w trybie ustawy z 1985 r., dokonano też ewidencji gruntów.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#FranciszekBuszka">Wyznaczono już tereny na osiedla objęte programem uspołecznionego budownictwa mieszkaniowego na bieżące 5lecie. Zdaniem gospodarzy województwa nie ma potrzeby wyprzedzającego nabywania gruntów na ten cel.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#FranciszekBuszka">Uchwała wojewódzkiej rady narodowej dopuszcza sprzedaż działek budowlanych dla potrzeb budownictwa indywidualnego w trzech gminach.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#FranciszekBuszka">Zdaniem przedstawicieli woj. bielskiego, mimo że plany zagospodarowania przestrzennego wyznaczają tereny pod zabudowę, to faktyczne pozyskanie ich jest trudne i długotrwałe. Od złożenia wniosku inwestora o prawomocną decyzję do zatwierdzenia planu realizacyjnego mija niejednokrotnie kilka lat. Dzieje się tak, gdyż merytoryczną interpretacją przepisów o planowaniu przestrzennym i prawa budowlanego zajmują się organa powołane do kontroli przestrzegania prawa, które badają głównie stronę formalną i nie mogą zrozumieć intencji ustawodawcy, a przede wszystkim przewidzieć nieodwracalnych skutków sporów prawnych. Innym powodem utrudniającym pozyskiwanie terenów jest rozbudowany system skarg, odwołań i interwencji.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#FranciszekBuszka">Na terenie obu wizytowanych województw nie zostały podjęte uchwały dotyczące ustalenia maksymalnej ceny za nabywane nieruchomości. Według opinii władz administracyjnych podjęcie takiej uchwały mogłoby spowodować zawieranie wszystkich umów po najwyższych dopuszczalnych cenach, co wydaje się sprzeczne z intencją ustawodawcy.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#FranciszekBuszka">Udział budownictwa nie uspołecznionego na terenie obu województw był w minionej 5-latce stosunkowo wysoki i wynosił ok. 60% przy średniej krajowej 28%. Nasuwa się zatem wniosek, że w obu województwach przyspieszenie zaspokajania mieszkaniowych potrzeb obywateli będzie wymagać rozwoju budownictwa indywidualnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MieczysławSerwiński">Gdyby we wszystkich województwach tak dobrze rozwijało się budownictwo jednorodzinne jak w bielskim i nowosądeckim, to nie byłoby kłopotu z realizacją planów. Mimo pewnych różnic pomiędzy bardziej uprzemysłowionym woj. bielskim a woj. nowosądeckim, występuje w nich wiele cech wspólnych jeśli chodzi o przygotowanie terenów pod budownictwo. Wynika to przede wszystkim z pozytywnego stosunku władz do rozwoju budownictwa indywidualnego. Być może jest to cel, do którego powinniśmy dążyć również w całym kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszBiliński">Chciałbym podkreślić szczególną rangę omawianego dzisiaj problemu. Nie tak dawno największą przeszkodą dla rozwoju budownictwa mieszkaniowego było niewystarczające zatrudnienie. Okazało się, że jest to bariera fikcyjna i kłopotów z ludźmi nie ma. Podobnie było z kolejną barierą, jaką stanowią technologie i techniki wznoszenia domów. I tę barierę można pokonać, chociaż wymaga to zmian organizacyjnych, a także środków materialnych.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#TadeuszBiliński">W przypadku braku terenów pod budownictwo mieszkaniowe rzecz wygląda inaczej. Wszystko wskazuje na to, że jest to autentyczna przeszkoda hamująca już obecnie rozwój budownictwa mieszkaniowego. Od pewnego czasu mamy do czynienia z patologicznym zjawiskiem jednoczesnego przygotowywania terenów pod budowę i wznoszenia obiektów kubaturowych. Prowadzi to do poważnych strat gospodarczych. Słusznie więc budowlani narzekają, że nie mają gdzie budować domów. Znam przypadki niewykorzystania maszyn i sprzętu - właśnie z tego powodu. Rozwiązania trzeba szukać w zmianie sposobu inwestowania; przygotowanie terenów pod budownictwo mieszkaniowe jest bowiem jednym z elementów ogólnej sytuacji inwestycyjnej.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#TadeuszBiliński">Sekretarz Rady ds. Mieszkaniowych przy Radzie Ministrów Roman Nowicki:</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#TadeuszBiliński">W ciągu ostatnich lat namnożyliśmy sporo różnych barier, jednak niedostatek terenów, o których dziś mówimy, wydaje się najgroźniejszy w skutkach. Mówiliśmy o tym na jednym z posiedzeń Rady Mieszkaniowych. Nie można winy zrzucać jedynie na trudności obiektywne. W wielu województwach panuje olbrzymi bałagan wokół spraw wywłaszczeniowych. Nowe Ministerstwo Budownictwa, Gospodarki Przestrzennej i Komunalnej powinno zaliczyć do najpilniejszych zadań uporządkowanie wszystkich spraw dotyczących pozyskiwania terenów pod budownictwo mieszkaniowe.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#TadeuszBiliński">Również Rada Krajowa PRON wystąpiła z inicjatywą w tej sprawie. Chodzi o powszechny przegląd terenów budowlanych. Jesteśmy przekonani, że nadal jest wiele terenów odpowiadających budownictwu, ale zablokowanych na inne potrzeby. Blokada ta trwa często po kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat. Tak np. dzieje się w Łodzi oraz w Warszawie. Uważam, że taki przegląd byłby skuteczniejszy, gdyby można go było przeprowadzić pod protektoratem Komisji sejmowej.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#TadeuszBiliński">Drugi mój wniosek dotyczy środków materialnych na wykupienie terenów pod budownictwo mieszkaniowe. Brak pieniędzy jest tu często główną przeszkodą. Z tego wzglądu premier Z. Messner na posiedzeniu Rady ds. Mieszkaniowych zobowiązał ministra finansów, a pośrednio także ministra budownictwa, do wygospodarowała dodatkowych środków na ten cel.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#TadeuszBiliński">Od pewnego czasu spółdzielczość mieszkaniowa i terenowe organa administracji państwowej toczą irracjonalny spór dotyczący wykupu terenów. Chodzi o to, kto ma te tereny wykupywać. Spór ten wymaga szybkiego rozstrzygnięcia, jego bowiem konsekwencją jest powiększający się deficyt terenów.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#TadeuszBiliński">Chciałbym przypomnieć, że jeszcze kilka lat temu wyrażaliśmy zaniepokojenie tym, że kilkanaście procent domów budowanych było jednocześnie z przygotowaniem terenów. Dzisiaj w niektórych województwach wskaźnik ten przekracza 90%. Nie zgadzam się z opiniami o braku potrzeby gromadzenia terenów pod przyszłe budownictwo mieszkaniowe. Jest to pogląd fałszywy, zważywszy, że sama tylko procedura wywłaszczeniowa trwa 2–3 lata i już obecnie musimy myśleć o przygotowaniu terenów pod mieszkania, których budowę rozpocznie się dopiero w przyszłej 5-latce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#ZygmuntKubicki">W informacji przygotowana dzisiejsze posiedzenie przez Ministerstwo Budownictwa, Gospodarki Przestrzennej i Komunalnej wspólnie z Głównym Urzędem Geodezji i Kartografii zawarto wnioski, które w większości są powtórzeniem naszych poselskich propozycji sprzed paru lat. Wniosek 3 głosi np., że dla właściwej realizacji ustawy o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości niezbędne jest kadrowe wzmocnienie terenowych organów administracji państwowej, zajmujących się gospodarką gruntami i wywłaszczeniami. W tej sprawie minister budownictwa ma wystąpić do wojewodów, co uważam za nieporozumienie, bo powinno być odwrotnie. Ktokolwiek zna sytuację w terenie, ten z pewnością wie, że biura planowania ogólnego nie przyjmują zleceń na wykonanie nowych planów. Powód jest prosty - nie mają takich możliwości, brakuje im ludzi. W niektórych województwach w ogóle nie ma takich biur. Dlatego właśnie teren oczekuje pomocy od resortu budownictwa. Bez tego nadal brakować będzie planów ogólnych i szczegółowych.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#ZygmuntKubicki">Brakuje również innych planów, np. dotyczących rozwoju poszczególnych branż przemysłu. Taka sytuacja występuje w woj. tarnobrzeskim. Brak planu rozwoju przemysłu siarkowego sprawia, że nie można praktycznie przystąpić do prac nad ogólnym planom zagospodarowania przestrzennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#ZdzisławFogielman">Na jednym z posiedzeń Sejmu poruszyłem sprawę podatku dochodowego przy wywłaszczeniach. Ponieważ tę samą sprawę podniósł w koreferacie poseł J. Szawiec, oczekuję wyjaśnienia ze strony przedstawiciela Ministerstwa Finansów. Kiedy występowałem w Sejmie ministrem finansów był S. Nieckarz, może nowy minister ma inne poglądy na tę sprawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AntoniSamborski">Kłopoty w pozyskiwaniu terenów pod budownictwo mieszkaniowe nie zaczęły się ani dzisiaj, ani wczoraj i zajmowaliśmy się nimi już wielokrotnie. Ciągle jednak „odbija się” propozycje i wnioski niczym piłeczkę pingpongową, a zmian nie widać. Kłopoty potęgują się i jest to rzeczywiście podstawowy problem budownictwa mieszkaniowego i rozwoju miast. To także zostało zaakcentowane w uchwałach sejmowych, które jesteśmy zobowiązani wykonywać. Dzisiaj pozostaje nam tylko ustalić kto i co ma robić w omawianej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#AntoniSamborski">Nie ulega przy tym wątpliwości, że musimy bardziej szanować tereny i tworzyć rezerwy terenowe, by w przyszłości nie mieć jeszcze większych kłopotów niż dzisiaj. Lepiej rozważnie gospodarować terenami pod budownictwo niż w sposób doraźny i nerwowy pozyskiwać je. Jest pewne, że nie unikniemy rozwiązania tych spraw, bo w przeciwnym razie budownictwo po prostu stanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejDobrucki">Kiedy w 1985 r. dyskutowane były projekty ustaw o planowaniu przestrzennym oraz o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości, Towarzystwo Urbanistów Polskich przedstawiło na piśmie swoje propozycje. Wśród wielu wniosków znalazł się również taki, że słuszny zapis ustawy niewiele pomoże, jeśli zabraknie środków materialnych. Tak też się stało, pieniędzy na wywłaszczenie terenów pod budownictwo mieszkaniowe brakuje. Nie można bowiem obciążyć kosztami wywłaszczeń przyszłych użytkowników, tj. mieszkańców nowych osiedli i domów. Trzeba obciążyć wszystkich tych, którzy w ciągu ostatnich 40 lat niemal za darmo pozyskiwali tereny i je wykorzystują. W ten sposób można by wydatnie wzmocnić finansowo fundusz gospodarki gruntami i gospodarki mieszkaniowej.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#AndrzejDobrucki">Podtrzymuję wszystkie wnioski zgłoszone przez TUP w 1985 r. Pisaliśmy wówczas, że nieporozumieniem jest zmuszanie inwestorów do samodzielnego pozyskiwania terenów pod budownictwo. To państwo powinno, gromadzić tereny, a następnie oddawać je w dzierżawę. Na dłuższą metę sprzedaż tych terenów jest samobójstwem, o czym doskonale wiedzą w innych krajach, np. we Francji i Szwecji. Tymczasem my przerzuciliśmy cały ciężar wykupu terenów na inwestora.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#AndrzejDobrucki">Na posiedzeniu trzech komisji sejmowych dokładnie to samo co dzisiaj stwierdziłem trzy lata temu. Proponuję, by z wniosków Ministerstwa Budownictwa wykreślić wniosek 5. Zawarte w nim sugestie są niesłuszne. Np. w dzielnicy Ursynów zaledwie 1/3 terenów zajęta jest bezpośrednio pod budynki, mieszkalne. Reszta to tereny ogólnoosiedlowe i miejskie. Niezwykle trudno byłoby ustalić, jaki inwestor i za ile ma wykupić teren.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#AndrzejDobrucki">Władze miejskie powinny przejmować całość terenów pod budownictwo mieszkaniowe i następnie sprzedawać je lub oddawać w dzierżawę. Uważam, że kolejny powszechny przegląd terenów pod budownictwo mieszkaniowe niewiele zmieni. Trzeba przede wszystkim zmienić samą zasadę pozyskiwania terenów. Na całym świecie jest to poważnym źródłem dochodów władz terenowych. Tak zresztą było w Polsce przed wojną. Proszę przypomnieć sobie, skąd czerpał dochody prezydent Warszawy S. Starzyński. To przecież miasto kupowało tereny podmiejskie, częściowo je uzbrajało w urządzenia komunalne, aby potem, ze znacznym zyskiem, sprzedawać.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#AndrzejDobrucki">Uważam, że winę za obecny stan rzeczy w dużym stopniu ponosi były resort administracji, gospodarki terenowej i ochrony środowiska. To on doprowadził do klęski, z jaką marny dziś do czynienia. Mówiono na tej sali o niedoborze fachowców w terenowych biurach planowania, w służbach przestrzennych. Otóż ludzie ci mogliby się znaleźć, bowiem wielu z nich odeszło do innych zawodów. Gdyby warunki płacy w biurach planowania uległy poprawie, z pewnością ludzie ci mogliby powrócić do dawnej pracy. Najważniejsza przyczyną obecnej sytuacji jest indolencja organizacyjna.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#AndrzejDobrucki">W informacji resortowej podano tabele charakteryzujące potrzeby i stan pozyskiwania gruntów pod budownictwo mieszkaniowe w latach minionych, a także szacunkowe potrzeby na lata 1986–1990. Tabele te są opracowane na podstawie danych wydziałów geodezji i gospodarki gruntami. Niestety, dane te, jak i całe tabele, wprowadzają nas w błąd. Np. podaje się, że w trakcie pozyskiwania znajduje się w br. ok. 500 ha gruntów pod budownictwo mieszkaniowe. Pozornie więc nie jest tak źle. Tymczasem rzeczywistość temu przeczy. Na terenach przeznaczonych pod wywłaszczenia znajdują się bowiem bazy transportowe, magazyny i inne obiekty, których wyrzucić przecież nie sposób. Ich użytkownicy spokojnie żądają obiektów zastępczych, których otrzymać nie mogą. W ten sposób tworzymy fikcję, która niczemu nie służy.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#AndrzejDobrucki">Od kilku lat trwa spór pomiędzy spółdzielczością a władzami terenowymi o to, kto ma wykupywać tereny pod budownictwo mieszkaniowe. Moim zdaniem spółdzielcy słusznie stoją na stanowisku, że skoro miasto wskazała im teren, to powinno go także wykupić i uzbroić. Posłużę się przykładem Bródna. Jest to duży zespół mieszkaniowy, a właściwie cała dzielnica Warszawy, położona na 360 ha. Otóż teren ten w całości został wykupiony przez władze miejskie, a następnie udostępniony poszczególnym inwestorom, których jak zawsze, jest wielu, a tylko jednym z nich jest spółdzielnia mieszkaniowa. Mniej więcej 1/3 terenów Bródna wykorzystuje się pod zabudowę mieszkaniową. Mniej więcej drugie tyle zajmują tereny zielone, parki i centra handlowe, reszta to ulice i place osiedlowe. Gdyby spółdzielczość miała dokonać wykupu tego całego terenu, to po prostu nie byłoby ją na to stać. Nie jest też możliwe obciążenie przyszłych mieszkańców Bródna kosztami wykupu i uzbrojenia terenu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JanRozbicki">Został już przygotowany projekt ustawy o podatku dochodowym. Po niezbędnych uzgodnieniach z wojewodami oraz zainteresowanymi resortami projekt wpłynie niebawem do Sejmu i sądzę, że jeszcze w połowie br. zostanie uchwalony. Zasadnicza zmiana w nowym akcie prawnym dotyczy zwolnienia od podatku dochodowego niektórych grup właścicieli gruntów. Przyjmuje się zasadę, że jeśli dany grunt może być wywłaszczony, to powinien być również zwolniony z podatku dochodowego.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JanRozbicki">Padło wiele krytycznych głosów o małych możliwościach płatniczych gospodarzy terenu. Otóż sytuacja, nie jest tak zła, jak się ją tu przedstawiało. Jeszcze do niedawna władze terenowe korzystały z kredytu bankowego. Na koncie funduszu gospodarki gruntami i gospodarki mieszkaniowej znajdowały się na początku br. 22 mld zł. Władze terenowe dysponują zatem środkami na wykup terenów pod budownictwo mieszkaniowe.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#JanRozbicki">Są to oczywiście dane dotyczące całego kraju, w różnych gminach i dzielnicach miast sytuacja może kształtować się inaczej. Niektórzy naczelnicy czy prezydenci potrzebują na wykup terenów większych sum, natomiast w innych jednostkach, w których niewiele się buduje, potrzeby są znacznie mniejsze. Ogólnie, w br. według planu Ministerstwa Finansów na funduszach gospodarki gruntami i gospodarki mieszkaniowej powinno zostać zgromadzonych łącznie ponad 80 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#JanRozbicki">Są to znaczne fundusze, choć nie we wszystkich województwach wystarczy środków na wykup terenów pod budownictwo mieszkaniowe.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#JanRozbicki">Wyrażono przekonanie, że terenowe organa administracji państwowej nie osiągają zysków ze sprzedaży terenów. Sądzę, że rzeczywisty obraz też jest nieco odmienny. Np. w woj. łódzkim w 1985 r. ze sprzedaży terenów uzyskano ok. 200 mln zł, a już w ub.r. 1,5 mld zł. W tym samym okresie w woj. rzeszowskim dochody te wyniosły odpowiednio 20 i 231 mln zł. Ministerstwo Finansów bardzo często stoi przed dylematem - zwolnić od opłaty czy też ściągać płatności w pełnym wymiarze? Najczęściej o zwolnienie z opłat występują organizacje społeczne. W moim przekonaniu nie powinno stosować żadnych taryf ulgowych, a płacić za użytkowanie terenów powinni wszyscy.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#JanRozbicki">Zdaniem Ministerstwa Finansów, środki finansowe, pozostające w dyspozycji terenowych organów administracji państwowej, przeznaczone na wywłaszczenia terenów pod budownictwo mieszkaniowe są obecnie wystarczające. Trudność polega na umiejętnym ich wydatkowaniu w poszczególnych województwach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MieczysławSerwiński">Raz jeszcze mamy do czynienia z typową w naszej rzeczywistości sytuacją, że w statystyce wszystko się zgadza, choć w praktyce wygląda to inaczej. Chciałbym się zapytać, czy właściciele terenów sprzedający je pod zabudowę mieszkaniową, zgodnie ze wskazaniami władzy terenowej, będą zwolnieni od podatku dochodowego, czy też nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JanRozbicki">Tak, będą zwolnieni, ale dotyczy to jedynie wykupu terenów pod zwarte budownictwo jednorodzinne bądź wielorodzinne. W przypadku sprzedaży gruntów pod budowę jednego domku sprzedający będą musieli oczywiście zapłacić podatek dochodowy. Izby skarbowe otrzymały już polecenie zaniechania poboru podatków w sytuacjach, o których mówiłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejDobrucki">Popełniamy znowu ten sam błąd, zwalniając z podatku dochodowego tylko te osoby, które są właścicielami gruntów podlegających wywłaszczeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#LudwikOchocki">W trakcie prac nad budżetem na bieżący rok bardzo często padało pytanie, czy dotować i kogo dotować. W warunkach reformy gospodarczej wszyscy są obowiązani do efektywnego działania. Dlatego też dotacje stosowane są w wyjątkowych tylko sytuacjach. Jest to oczywiście konsekwencją ograniczonych możliwości finansowych państwa. Dlatego też zmuszeni byliśmy w pracach nad NPSG ograniczyć rozmiary budownictwa mieszkaniowego do 1.050–1.150 tys. mieszkań, co oznacza zaledwie 10% wzrost, a w powierzchni mieszkaniowej - ponad 13% wzrostu.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#LudwikOchocki">Dzisiejsza debata raz jeszcze uzmysłowiła ograniczone możliwości zwiększenia budownictwa mieszkaniowego. Przyczyną są liczne bariery, z których bariera terenowa wydaje się najtrudniejsza do pokonania. Przekroczone zostały również możliwości rozwojowe miast. Dlatego też w miastach, w nowych osiedlach mieszkaniowych stosuje się niekiedy zasadę dogęszczenia budownictwa. Sytuację komplikuje również brak planów zagospodarowania przestrzennego. Dotyczy to zarówno planów ogólnych, jak i planów szczegółowych. Według oceny Najwyższej Izby Kontroli 1/3 miast nie ma takich planów w ogóle. Ponadto wiele planów wymaga aktualizacji.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#LudwikOchocki">Fundusz gospodarki gruntami i gospodarki mieszkaniowej funkcjonuje dopiero od roku. Stąd trudno przewidzieć, jaką odegra rolę. Sądzę, że należałoby skontrolować, jak dzieli się środki z tego funduszu. Być może trzeba będzie dokonać korekty w poszczególnych województwach. Podzielam ocenę, że środki zgromadzone na funduszach nie są wystarczające, aby dokonać wykupu terenów niezbędnych pod budownictwo mieszkaniowe w najbliższych latach. Dlatego trzeba będzie uciec się do kredytu bankowego, a nawet do dotacji. Której formie finansowania przyznać pierwszeństwo - pozostaje nadal sprawą otwartą.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#LudwikOchocki">Jak wszystkim wiadomo, nowe zasady kredytowania i finansowania budownictwa mieszkaniowego, przygotowane przez Narodowy Bank Polski, były żywo dyskutowane. Należy się spodziewać rychłego wprowadzenia tych zasad w życie. Zasadniczą innowacją jest kredytowanie podmiotowe w miejsce kredytowania przedmiotowego. Dotyczy to także spółdzielczości mieszkaniowej. Sądzę, że powstaną także możliwości dotowania funduszu gospodarki gruntami i gospodarki mieszkaniowej.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#LudwikOchocki">Nawiązując do pytania - kto, na jakim szczeblu władzy powinien dysponować tym funduszem - trudno o jednoznaczną odpowiedź. Opinie w tej sprawie są bardzo podzielone.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#LudwikOchocki">Najważniejszą obecnie sprawą dla budownictwa mieszkaniowego jest zapewnienie uzbrojonych terenów pod rozpoczęte budowy. Chciałbym zwrócić uwagę posłów, że obecnie w budowie znajduje się w budownictwie uspołecznionym ok. 180 tys. mieszkań, a w budownictwie indywidualnym ponad 310 tys. mieszkań. Wiele budynków wznosi się terenach nieuzbrojonych. Dlatego powinno się skupić uwagę na przygotowaniu terenów miejskich. Dotyczy to nie tylko budynków już wznoszonych, ale również tych, których budowę zamierza się rozpocząć w najbliższych latach. Jednym z podstawowych warunków przygotowania terenów jest załatwienie spraw wywłaszczeniowych, a to leczy się ze zwiększeniem środków finansowych na funduszach gospodarki gruntami i gospodarki mieszkaniowej. Zwracam uwagę, że mówiąc o przygotowaniu terenów w miastach nie powinniśmy ograniczać się jedynie do budownictwa mieszkaniowego. Problem jest znacznie szerszy, dotyczy prawidłowego funkcjonowania organizmów miejskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#StanisławWoźniak">Chciałbym wyjaśnić istotę sporu pomiędzy resortem budownictwa a spółdzielczością mieszkaniową. Uważamy, że każdy teren w mieście powinien stanowić własność państwa. Podczas niedawnego pobytu w Norwegii szczególnie interesowałem się tą kwestią. Obowiązuje tam zasada, że decyzje samorządu terytorialnego wyznaczające tereny pod zabudowę są ostateczne. Dotyczy to także wywłaszczeń. Tymczasem u nas ciągamy się po sądach i załatwienie jakiegokolwiek wywłaszczenia wymaga dobrych kilku lat. Proces pozyskiwania terenów trwa co najmniej 1–3 lata w przypadku, jeśli z takim wnioskiem występuje inwestor. Gdyby w tym trybie załatwiać obecnie wszystkie sprawy wywłaszczeniowe pod budowę spółdzielczych domów, to nie ma żadnych szans na wykonanie nawet tych skromnych planów, które zostały zapisane w NPSG. Zaledwie w kilku województwach spółdzielnie podpisały umowy z wojewodami nt. warunków udostępnienia terenów pod budowę domów.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#StanisławWoźniak">Istotną przeszkodą jest brak planów szczegółowych, chociaż ustawa dopuszcza dokonywanie wykupu na specjalnych warunkach. Dlatego resort budownictwa domaga się, aby spółdzielnie zgłaszały wnioski w sprawie wykupu gruntów. Jest to metoda słuszna, tylko że brakuje nam czasu. Sytuacja jest bardzo trudna, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że zaledwie ok. 40% spółdzielczego budownictwa ma zagwarantowane tereny, natomiast aż 49% posiada te tereny jedynie na papierze. Dzieje się tak, gdy władze miejscowe wskazały wprawdzie tereny, na jakich można będzie budować, ale nie są one jeszcze ani wywłaszczone, ani uzbrojone. W żadnym województwie sytuacja nie jest normalna. Wszędzie brakuje terenów pod budowę spółdzielczych mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#StanisławWoźniak">W przeszłości, gdy tereny kosztowały grosze, nikt się nie interesował tym, czy ma płacić tylko za tereny netto, a więc przeznaczono pod budowę domów, czy za tereny brutto, pod całe osiedla. Inaczej rzecz wygląda obecnie, kiedy ceny gruntów poszły fantastycznie w górę. Jak np. postąpić na osiedlu Ursynów, które - jak słusznie zauważył przedstawiciel Towarzystwa Urbanistów, Polskich tylko w 1/3 zabudowane jest domami mieszkalnymi, reszta to ulice, zieleńce i inne tereny ogólnomiejskie?</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#StanisławWoźniak">Uregulowanie spraw własnościowych wymaga sporządzenia dokładnych rejestrów pomiarów gruntów. Przy obecnym stanie kadry geodetów jest to po prostu niemożliwe. Np. w Ciechanowie trzeba wydać ok. 6 tys. decyzji, co jest ponad siły miejscowych geodetów. W innych miastach sytuacja nie jest lepsza. Procedura w sprawach własnościowych jest żmudna. Biura notarialne nie są w stanie szybko dokonać niezbędnych wpisów do ksiąg wieczystych.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#StanisławWoźniak">Mówiono dzisiaj o podatku dochodowym, który płacą właściciele gruntów wykupywanych pod budownictwo mieszkaniowe. Twierdzę, że państwo stało się motorem spekulacji terenami, bowiem ich właściciele wliczają sobie z góry wielkość podatku w cenę gruntów aby wyjść na swoje. Podatek bowiem pochłania znaczną część uzyskanej ze sprzedaży kwoty.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#StanisławWoźniak">Bardzo często spotkać się można ze stanowiskiem, które sprowadza się do stwierdzenia - niech spółdzielnia kupi tereny, a będzie miała kłopot z głowy. To bardzo łatwo powiedzieć, ale nie bierze się pod uwagę konsekwencji takiego zakupu. Znajdą one wyraz w czynszach płaconych przez lokatorów. Czynsze spółdzielcze były ostatnio kilkakrotnie podnoszone i nie można robić tego w nieskończoność. Niektóre spółdzielnie po prostu nie są w stanie przeznaczyć na kupno terenów tak ogromnych kwot. Podobne stanowisko zajmują niektórzy wobec osiedlowych terenów pod parkingi, place, ulice. Można oczywiście te tereny oddać w wieczyste użytkowanie spółdzielni, ale to znowu łączy się ze zwiększonymi kosztami nadawanych i oddawanych do użytku mieszkań. Na tym tle występuje między nami zasadnicza różnica zdań, którą będzie musiał, rozstrzygnąć Naczelny Sąd Administracyjny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WładysławGawlas">W naszym województwie rozstrzygnęliśmy problem, kto ma kupować tereny pod budownictwo. Przyjęliśmy zasadę, że zakupu dokonują terenowe organa administracji państwowej. Były wprawdzie problemy ze znalezieniem środków finansowych, ale przy pomocy m.in. Ministerstwa Finansów udało się je pokonać i wszystkie grunty, które były do wykupienia - zostały już wykupione. Ustawa o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości oznacza na pewno wielki postęp. Pozwoliła ona bowiem podnieść ceny gruntów, zamrożone przed wielu laty na bardzo niskim poziomie. Przed jej wejściem w życie nie kupowaliśmy praktycznie ani metra kwadratowego. Nie zabraniamy oczywiście spółdzielniom mieszkaniowym kupowania gruntów. Są takie, które kupowały tereny, generalnie jednak biorąc, organem dokonującym zakupu jest terenowy organ administracji.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WładysławGawlas">Są natomiast pewne trudności z przejmowaniem gruntów. Zaczynają się one już na etapie projektu nowego osiedla. Zdarzały się i zdarzają wciąż odwołania obywateli od decyzji lokalizacyjnych do organu II instancji, skargi do ministerstwa, a potom skargi do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Muszę stwierdzić, że ministerstwo nie zawsze zajmuje w tej materii konsekwentne stanowisko. W obawie przed wyrokiem NSA uchylającym decyzję, samo uchyla te decyzje, nawet jeśli można je uznać za prawidłowe. Stan prawny przedstawia się tak, że sprytny prawnik może obalić każdą decyzję. Na terenach więc, gdzie grunty są w większości prywatne, a własność ich rozproszona, proces przygotowania do przejęcia gruntów będzie trwał latami. Można to zilustrować następującym przypadkiem z naszego województwa: jeden obywatel, właściciel działki o pow. 230 m², odmawiał sprzedaży, choć wszystkie pozostałe grunty były już wykupiono. Blokował w ten sposób dalsze prace. Został wprawdzie wywłaszczony, ale jeszcze nie wiadomo, jaki będzie finał sprawy w NSA.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WładysławGawlas">Z tych względów popieram w pełni wniosek o podniesienie rangi planu zagospodarowania przestrzennego. Proces jego przygotowania ma już teraz charakter wysoce uspołeczniony. Np. w Zakopanem musieliśmy przedłużyć o 2 miesiące termin wyłożenia projektu planu, bo tak duże było zainteresowanie lokalnej społeczności. I jest to słuszne. Jeśli jednak kompetentny organ państwowy przyjmie plan w wersji uzgodnionej ze społeczeństwem, to plan taki powinien stać się prawem obowiązującym wszystkich. Obecnie najdrobniejsze nawet uchybienia formalne hamują na długi czas realizację planu przestrzennego zagospodarowania, wykupywanie gruntów, możliwość wywłaszczania. Zdarzyło się, że inspektorat sanitarny nie dopełnił swoich obowiązków na etapie wydawania opinii i NSA oczywiście uchylił decyzję.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#WładysławGawlas">Odrębnym problemem jest przejmowanie gruntów przez spółdzielczość mieszkaniową. Mamy tereny pod dwa osiedla całkowicie wykupione, nikt jednak nie chce ich przejąć.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#WładysławGawlas">Proponuję, by do końca 1990 r. przejmowanie i wykupywanie gruntów odbywało się na dotychczasowych zasadach. Byłby dzięki temu czas na dobre przygotowanie planów, które będą wcielane w życie po 1990 r. A może przyjąć inne rozwiązanie: zmniejszyć wysokość stawek, dla spółdzielni mieszkaniowych i zrezygnować z pojęcia „gruntu netto”. Trzeba by to jeszcze rozważyć.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#WładysławGawlas">Przyjęliśmy zasadę, że na takich samych prawach jak spółdzielnie traktujemy zakłady pracy, które poszukają terenów pod budownictwo mieszkaniowe.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#WładysławGawlas">Budownictwo indywidualne jest w woj. nowosądeckim z różnych powodów bardzo duże. Wynika to m.in. stąd, że aż 30% materiałów ściennych ludzie zdobywają we własnym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MieczysławSerwiński">Jest to określenie dość enigmatyczne i może być różnic rozumiane. Prosimy więc o dokładniejsze wyjaśnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WładysławGawlas">Chodzi przede wszystkim o cegły wypalane z surowców miejscowych, o kruszywo i drewno. Produkcję materiałów ściennych zapewniają w szczególności małe cegielnie.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WładysławGawlas">Zastanawiamy się nad wprowadzeniem wojewódzkiego planu budownictwa, w którym byłyby zbilansowano środki na inwestycje i potrzeby roku na rok bowiem wzrasta w naszym województwie liczba domów w budowie. Obecnie jest ich ok. 12 tys. Nasza propozycja nie znalazła uznania w radnych Wojewódzkiej Rady Narodowej.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#WładysławGawlas">Wyrażali oni przekonanie, że taki wojewódzki plan budownictwa zamknie drogę do własnego domu ludziom zaradnym, przedsiębiorczym. My jednak podtrzymujemy nasze stanowisko, tym bardziej że jest dobry wzór za miedzą, w Czechosłowacji, gdzie również budownictwo indywidualne ujęte jest w planach i przestrzega się ustalonych okresów inwestowania.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#WładysławGawlas">Jeśli w jakimś województwie oddaje się np. 4 tys. mieszkań w budynkach wielorodzinnych i 600 mieszkań w budynkach jednorodzinnych, to władze wojewódzkie skłonne są mówić: „oddaliśmy” 4 tys. mieszkań w domach wielorodzinnych i „oddaliśmy” 600 mieszkań w domach jednorodzinnych. Jak to - „oddaliśmy”? Zawsze wtedy protestuję, bo jaki był udział urzędu wojewódzkiego w oddaniu do użytku domów, które ludzie wybudowali samodzielnie. Gdyby budownictwo indywidualne było zbilansowane, sprawa od razu ruszyłaby z miejsca. Nie wiem jednak, czy nas na takie rozwiązanie stać. Przyjęliśmy przecież do realizacji program remontów i na nie środki muszą się znaleźć. Wszystko sprowadza się zatem do pewnego realizmu, którego - jak sądzę - wciąż nam brak: jeśli idzie o plany - jesteśmy w chmurach, jeśli zaś chodzi o realizację - musimy stąpać po ziemi. Dlatego właśnie m.in. wzrasta z roku na rok liczba rozpoczętych i nie zakończonych budów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AdamKluska">Mam wrażenie, że nałożyliśmy na siebie zbyt ciasny gorset różnych krępujących przepisów. Rady narodowe są praktycznie bezradne, bo nawet nie mogą zmieniać w miarę potrzeb własnego planu zagospodarowania przestrzennego. Jakieś wyjście musi się znaleźć - plany mają przecież służyć rozwojowi budownictwa, a nie hamować je.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#AdamKluska">Baza budownictwa kurczy się. Brakuje ludzi, starsi odchodzą, młodszych chyba się nie szkoli. Powszechnie odczuwa się brak wykwalifikowanych kadr planistycznych. Polskie uczelnie przygotowują ich jak się zdaje - coraz mniej, a w każdym razie mniej niż potrzeba. Jest to jedna z przyczyn słabego tempa prac nad planami zagospodarowania.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#AdamKluska">Przez całe lata sztucznie hamowaliśmy rozwój budownictwa na wsi. Stąd wziął się ogromny napór na budownictwo miejskie, które nie było i nie jest w stanie podołać wielkim zadaniom. W świecie jest inaczej: budownictwo we wsiach rozwija się jednocześnie z budownictwem miejskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MieczysławSerwiński">Mam zaszczyt przedstawić wszystkim zebranym posła Adama Kluskę, który jest nowym członkiem Komisji i po raz pierwszy uczestniczy w naszych obradach. Chciałbym również wyrazić przekonanie, że nasza współpraca okaże się bardzo owocna.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#MieczysławSerwiński">Pragnę też wyjaśnić, że o założeniach zagospodarowania przestrzennego kraju dyskutowaliśmy w ub.r. i wyraziliśmy wtedy pogląd o szczupłości kadr planistycznych. Mamy nadzieję, że to będzie miało pozytywne skutki. Jeśli jednak wszystko będzie szło dotychczasowym torem, nasz wniosek nie będzie miał szans realizacji. Wydziały politechniczne i architektura przyjmują zbyt mało studentów. Jest ich obecnie o 2/3 mniej niż w pierwszej połowie lat 70. Wynikło stąd zachwianie w pewnych dziedzinach, np. w chemii, gdzie zabrakło kadr. Dopiero w warunkach dotkliwych braków rynkowych, kiedy nie było mydła ani proszku do prania, społeczeństwo zdało sobie sprawę, że chemia nie tylko zatruwa, ale też produkuje niezbędne towary.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#MieczysławSerwiński">Młodzież doskonale widzi, co się dzieje i żadne apele, rezolucje czy nawoływania nie odnoszą skutków. Młodzież patrzy, gdzie życie kwitnie, a gdzie obumiera i wybiera po prostu te kierunki studiów, po których można lepiej zarobić. Tym tłumaczy się ogromne powodzenie kierunków artystycznych, gdzie na 1 miejsce przypada 8–9 kandydatów. Na studiach technicznych proporcja ta przedstawia się jak 1:1. Może więc w przyszłości powstać luka i już teraz trzeba myśleć o tym, jak do niej nie dopuścić. 50 tys. osób na studiach dziennych - to liczba imponująca. Ale niepokoi, że tylko 20% przypada na studia techniczne. Gospodarka przestrzenna kraju ustawicznie cierpi na niedostatek wykwalifikowanych kadr.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#MieczysławSerwiński">Problem można rozwiązać tylko przez zasadniczy wzrost liczby przyjęć na studia techniczne. Sytuacja nie jest dziś dobra - oby się tylko nie pogarszała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#BogdanDymarek">Główny Urząd Geodezji i Kartografii przedstawił Komisji informację o aktualnej sytuacji w zakresie pozyskiwania terenów pod budownictwo mieszkaniowe i zapewnienia terenów pod zadania budownictwa mieszkaniowego, ustalone w NPSG do 1990 r. Informacja ta - obiektywna i krytyczna - przyjęta została przez kolegium ministerstwa wraz z wnioskami, których nie przedkładaliśmy Komisji. W większości były one adresowane do wojewodów i dotyczyły np. intensyfikacji wykorzystania możliwości lokalnych. Oczywiście jesteśmy gotowi wnioski te udostępnić.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#BogdanDymarek">Cały proces jest od początku do końca zdecentralizowany: od podjęcia decyzji aż po fazę finansowania. Nie muszę zapewniać Komisji, że celem resortu jest przygotowanie terenów dla budownictwa mieszkaniowego nie tylko z uwzględnieniem bieżących potrzeb, ale i z niezbędnym, kilkuletnim wyprzedzeniem. Jakkolwiek by oceniać obecną sytuację, stwierdzić należy, że w ostatnich latach budownictwo mieszkaniowe - mimo pewnych trudności - realizowane jest coraz lepiej. W budownictwie indywidualnym liczba rozpoczętych budów przekracza 5,5 raza liczbę budynków oddawanych do użytku. Te 300 tys. budów to są już jednak sprawy załatwione.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#BogdanDymarek">Mamy województwa, które przygotowały z wyprzedzeniem tereny pod budowę i mają opracowane plany zagospodarowania przestrzennego, ale są też województwa, gdzie opóźnienia zwłaszcza w zakresie pozyskania i uzbrojenia terenu, sięgają 2–3 lat.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#BogdanDymarek">Obecnie obowiązujące regulacje prawne stwarzają warunki dla długofalowej, planowej gospodarki gruntami przeznaczonymi pod budowę. Regulacje te zawarte są w 3 ustawach i 10 aktach wykonawczych. Są one stopniowo wdrażane.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#BogdanDymarek">Nowe ustalenia prawne przyczyniły się do umocnienia roli administracji państwowej szczebla wojewódzkiego; nie osiągnięto tego jeszcze na szczeblu podstawowym.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#BogdanDymarek">W dyskusji wskazywano na konieczność umocnienia terenowych biur planowania przestrzennego. Biura te podlegają wojewodom.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#BogdanDymarek">Tam, gdzie biura te zorganizowane są na zasadzie zakładu budżetowego, trzeba dążyć do uzupełnienia i wzmocnienia obsady kadrowej tych biur. W 11 województwach zorganizowano przedsiębiorstwa projektowe, które jednocześnie zajmują się opracowywaniem planów zagospodarowywania przestrzennego. Taka organizacja pozwala na zatrudnienie pracowników o odpowiednich kwalifikacjach oraz na racjonalne wykorzystanie kadr. W dalszych 4 województwach przygotowuje się przemianowanie biur planowania przestrzennego na przedsiębiorstwa projektowe.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#BogdanDymarek">We wnioskach zawartych w naszej informacji proponujemy rozdzielenie funduszu gospodarki gruntami i gospodarki mieszkaniowej na dwa odrębne fundusze i wprowadzenie możliwości redystrybucji tych funduszy w skali województwa i kraju. Opracowywany jest przez resort projekt rozporządzenia w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#BogdanDymarek">Prowadzimy szkolenie i instruktaż dla pracowników zatrudnionych w terenowych biurach gospodarki przestrzennej wszystkich szczebli.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#BogdanDymarek">Pozyskiwanie terenów pod budownictwo jest coraz trudniejsze, mniej jest tzw. łatwych terenów, a pozyskanie nowych wymaga prowadzenia często przewlekłego postępowania. Zakładamy, że do końca 1987 r. powinniśmy zbilansować i wyznaczyć tereny pod budowy do 1990 r. Na tej podstawie będą opracowywane plany szczegółowe. W najbliższych latach mamy zamiar zbilansować i wyznaczyć tereny pod budowę na okres po 1990 r.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#BogdanDymarek">Wniosek dotyczy zwiększenia etatów dla komórek zajmujących się przygotowywaniem planów zagospodarowania przestrzennego powinien być skierowany do wojewodów, gdyż im podlegają te biura.</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#BogdanDymarek">Mnogość spraw związanych z wywłaszczaniem i pozyskiwaniem terenów rzeczywiście poważnie obciąża biura notarialne i wydłuża terminy pozyskiwania gruntów.</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#BogdanDymarek">Niezrozumiałe jest dla mnie stanowisko spółdzielczości mieszkaniowej w sprawie pozyskiwania terenów netto. Koszty uzbrojenia wewnątrzosiedlowego muszą być pokrywane przez spółdzielczość mieszkaniową i wliczane do kosztów budowy. Spółdzielczość mieszkaniowa może przecież uzyskiwać teren brutto i udostępniać go innym inwestorom na ogólnie przyjętych zasadach.</u>
          <u xml:id="u-23.13" who="#BogdanDymarek">Podstawową formą pozyskiwania terenu są umowy. Wystąpiliśmy do Ministerstwa Finansów z wnioskiem o nienaliczanie podatku dochodowego osobom, które odstępują swoje grunty na rzecz państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#ZdzisławAdamczewski">Chciałbym podziękować Komisji za zebranie bogatego materiału z poszczególnych województw, będzie on bardzo pomocny przy doskonaleniu naszej pracy.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#ZdzisławAdamczewski">Jak wynika z wyjaśnień władz województwa legnickiego, pod budownictwo spółdzielcze przeznaczono 100% planowanej powierzchni gruntów, a nie, jak to podaje Centralny Związek Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego, tylko 22%. Podobnie, jak to można wywnioskować z wypowiedzi, poselskich, w woj. nowosądeckim zaspokojono potrzeby w pełni, a nie - jak podaje spółdzielczość mieszkaniowa - w 40%.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#ZdzisławAdamczewski">Prowadzimy szkolenie kadry kierowniczej biur planowania przestrzennego na wszystkich szczeblach administracji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#ZdzisławAdamczewski">Mamy zamiar uruchomić na dwóch uczelniach w Warszawie i Łodzi studia podyplomowe, które zajmować się będą kształceniem specjalistów w zakresie gospodarki terenowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#StanisławWoźniak">Chciałbym wyjaśnić, że spółdzielczość zapewnia swoim członkom społeczną własność lokalu, a nie gruntu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JózefSzawiec">Zacznę od refleksji. Smutne jest to, że po raz któryś z kolei zajmujemy się tą samą sprawą i sytuacja jest właściwie bez zmian, tzn. ciągle zła. Podczas wizytacji w woj. wrocławskim miałem możność skonfrontowania danych, przedstawionych w informacji resortowej na dzisiejsze posiedzenie ze stanem faktycznym. Informacja stwierdza, że we Wrocławskiem istnieje rezerwa 246 ha terenów przygotowanych pod budownictwo mieszkaniowe. Tymczasem w praktyce nie ma żadnej rezerwy. W moim przekonaniu musimy jednoznacznie interpretować art. 54 ustawy o gospodarce gruntami wywłaszczaniu nieruchomości. W ub.r. nie można było wywłaszczać gruntów bez decyzji lokalizacyjnej. Jeśli obecnie nie dokona się wywłaszczeń, to w przyszłości za te same tereny trzeba będzie znacznie więcej zapłacić. Tymczasem państwowe biura notarialne nie są w stanie zapewnić priorytetu w załatwianiu spraw wywłaszczeniowych, o co występują do nich władze terenowe. Dawniej, kiedy za 1 ha płaciło się nawet 50 groszy, nie było żadnego kłopotu z pozyskiwaniem terenów. Dzisiaj sytuacja jest diametralnie odmienna, za 1 ha trzeba płacić nawet 700 tys. zł. Oczywiście zmusza to każdego do kalkulowania. Bardzo dobrze, że ludzie liczą i że spółdzielcy również liczą. Nie można im nakazać kupowania terenów brutto, ponieważ nie do nich to należy, a poza tym nie mają na to pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#JózefSzawiec">Dyskutowane trudności i nieprawidłowości nie powstały dzisiaj, są efektem odkładania przez wiele lat sprawy wywłaszczeń terenów pod budownictwo mieszkaniowe. Mamy w terenie bardzo słabe służby geodezyjne i służby planowania przestrzennego. To trzeba przede wszystkim zmienić.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#JózefSzawiec">Podzielam pogląd sekretarza TUP, że za użytkowanie terenów powinni solidarnie płacić wszyscy ci, którzy weszli w ich posiadanie w ostatnich latach. Państwo nie jest w stanie i nie powinno zapłacić jednorazowo 120 mld zł. Najwięcej opóźnień przy pozyskiwaniu gruntów pod budownictwo mieszkaniowe powstaje w państwowych biurach notarialnych. Należy więc wystąpić do ministra sprawiedliwości z wnioskiem, aby biura notarialne zapewniły priorytet dla załatwiania spraw wywłaszczeniowych.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#JózefSzawiec">Padła propozycja dokonania kolejnego powszechnego przeglądu terenów pod budownictwo mieszkaniowe. Chciałbym przypomnieć, że w 1973 r. przegląd taki przeprowadzono pod kątem znalezienia 500 tys. działek budowlanych dla domów jednorodzinnych. W 3 lata później przeprowadzono kolejny przegląd terenów. Uważam, że tego typu operacja właściwie niczego nam nie da. Trzeba przede wszystkim zaktualizować plany ogólne i szczegółowe. To są bowiem dokumenty o podstawowym znaczeniu dla pozyskiwania terenów pod zabudowę. W moim przekonaniu większość istniejących planów jest już nieaktualna.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#JózefSzawiec">We wnioskach kończących informację Ministerstwa Budownictwa, Gospodarki Przestrzennej i Komunalnej proponuje się rozdzielenie funduszu gospodarki gruntami i gospodarki mieszkaniowej na dwa odrębne fundusze, a także wprowadzanie możliwości redystrybucji środków z tych funduszy w skali województwa i kraju. W terenie nie spotkałem się z takimi postulatami, co nie znaczy, że projekt ministerstwa nie zasługuje na rozpatrzenie. Dotyczy to w szczególności wniosku o zmianą sposobu dzielenia środków znajdujących się na funduszu gospodarki gruntami i gospodarki mieszkaniowej. Obecnie np. w Warszawie niektóre dzielnice, jak np. Ursynów, wymagają wyłożenia znacznych środków finansowych na pozyskanie terenów pod budowę.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#JózefSzawiec">Jestem głęboko zaniepokojony brakiem postępu w omawianych dzisiaj kwestiach. Niepokoi mnie również swego rodzaju opór władz terenowych przy rozwiązywaniu spraw dotyczących gruntów pod zabudowę. Trzeba w trybie pilnym dokonać korekty przepisów, które nie odpowiadają wymogom chwili.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#JózefSzawiec">Przedłożony nam dzisiaj materiał resortowy sporządzony został wyjątkowo niefachowo i nie daje podstawy do rzeczowej dyskusji. Zamierzam przygotować na następne posiedzenie Komisji opinię, w której postaram się sprecyzować nasze stanowisko. Jestem zdania, że przedłożone przez nas wnioski musza być zdecydowane i muszą spowodować szybkie decyzje. Jeśli się tego nie uczyni, to nie powinniśmy mieć żadnych złudzeń co do wykonania planów budownictwa mieszkaniowego w najbliższych latach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MieczysławSerwiński">Proponuję, aby trzyosobowy zespół pod przewodnictwem posła J. Szawca przygotował projekt dezyderatu, który nasza Komisja skieruje do premiera. Podzielam pogląd posła J. Szawca o braku widocznego postępu w omawianej dzisiaj kwestii. Przecież podobne wnioski do tych, które przed stawił nam dzisiaj resort budownictwa, przyjęliśmy w dezyderacie nr 2 z kwietnia 1986 r. Nie ma poprawy, a brak widocznych działań wręcz napawa grozą. Już popełniliśmy falstart do programu budownictwa mieszkaniowego. Przypomnę, że zgodnie z uchwałą Sejmu w następnym 5-leciu miało nastąpić znaczne zwiększenie rozmiarów budownictwa mieszkaniowego i że obecna 5-latka miała być okresem przygotowania przedpola. Przedpole to - jak widać - jest bardzo mizerne. Trudno powstrzymać się od refleksji, że sami omotaliśmy się siecią przepisów, która nas obezwładnia. Prezes Z. Adamczewski mówił dziś o tym, że w majestacie prawa można ciągnąć sprawy wywłaszczenia gruntów w nieskończoność. Gdyby ktoś postronny obserwował nasze debaty, mógłby je skomentować stwierdzeniem, że my sobie, a życie - sobie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JanuszPałucki">Informuje, że plan ogólny Warszawy zatwierdzony w grudniu 1982 r. jest dokumentem ciągle obowiązującym. Termin jego aktualizacji jeszcze nie upłynął. Obserwując zabiegi związane z przygotowaniem terenów pod budownictwo w miastach, trudno powstrzymać się od uwagi, że zbyt formalnie podchodzimy do wielu przepisów prawa. Uspołecznienie procesu planowania jest konieczne, ale nie musi prowadzić do sytuacji bez wyjścia. Trzeba wreszcie zacząć respektować zasadę, że plan ogólny bądź szczegółowy zatwierdzony przez radę narodową jest dokumentem nienaruszalnym.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#JanuszPałucki">Komisja powołała zespół do opracowania projektu dezyderatu.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>