text_structure.xml
63.8 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">[BIULETYN]</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">[INFORMACJE]</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">KOMISJA PLANU GOSPODARCZEGO, BUDŻETU I FINANSÓW (72)</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">KOMISJA NADZWYCZAJNA DO KONTROLI WDRAŻANIA REFORMY GOSPODARCZEJ (7)</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">[DATA]</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">1.12.1988 r.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">[SYGNATURA]</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">nr 787/IX kad.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">[TREŚĆ]</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">Dnia 1 grudnia 1988 r. Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz Komisja Nadzwyczajna do Kontroli Wdrażania Reformy Gospodarczej, obradująca pod przewodnictwem posłów Krystyny Jandy-Jendrośki (bezp.) i Jana Kaczmarka (PZPR), rozpatrzyły:</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#komentarz">- informacje Ministerstwa Finansów i Narodowego Banku Polskiego o projekcie zmian w systemie obsługi budżetu państwa oraz zasadach kredytowania przejściowego niedoboru budżetu,</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#komentarz">- informację NIK o wynikach kontroli funkcjonowania systemu dotacji, budżetowych dla jednostek gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#komentarz">W posiedzeniu uczestniczyli przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli z wiceprezesem Stanisławem Machem, Ministerstwa Finansów z wiceministrem Sławomirem Marczukiem, Narodowego Banku Polskiego z wiceprezesem Władysławem Jaworskim, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Przemysłu, Ministerstwa Rynku Wewnętrznego i Urzędu Rady Ministrów.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JanKaczmarek">Muszę stwierdzić, że w tej chwili nie ma wymaganego quorum. Mam jednak nadzieję, że zanim Komisje przystąpią do podejmowania decyzji, przybędzie tylu posłów, że ich liczba będzie odpowiadała wymaganiom regulaminu.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JanKaczmarek">Nastąpiła zmiana struktury wewnętrznej i podziału kompetencji członków kierownictwa Najwyższej Izby Kontroli. W miejsce wiceprezesa Bogdana Sawickiego obecnie stale współpracować będzie z Komisją wiceprezes Stanisław Mach. W uzgodnieniu z przewodniczącą Komisji Nadzwyczajnej poseł K. Jandy-Jendrośką, proponuję wysłać do wiceprezesa NIK, B. Sawickiego pismo z podziękowaniem za długoletnią współpracę.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JanKaczmarek">Przewodniczący obu Komisji wystosowali do Prezydium Sejmu w dniu 15 listopada br. pismo, w którym napisaliśmy m.in.: „Uwzględniając aktualną sytuację rynkową oraz informację GUS za wrzesień i październik 1988 r. o realizacji ważniejszych zadań społeczno-gospodarczych, wyrażamy zaniepokojenie dalszym pogłębianiem się niekorzystnych tendencji w zakresie wzrostu płac i gotówkowych zasobów pieniężnych ludności, rozwieraniem się niezamkniętej luki inflacyjnej, gwałtownym przyspieszeniem ponadplanowego wzrostu kredytów i pogarszaniem się sytuacji finansowej państwa. Uwzględniając wagą tych zagadnień. Komisje proszą o wystąpienie do rządu o przedstawienie przedsięwzięć, które rząd przygotowuje, aby odwrócić te groźne dla kraju tendencje”.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JanKaczmarek">Tekst tego pisma przedstawiony został na ostatnim posiedzeniu Prezydium Sejmu, które uznało powyższe wystąpienie za zasadne. Marszałek Sejmu zapewnił, że zwróci się w tej sprawie do rządu.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JanKaczmarek">Obecnie prosimy Komisje o zaakceptowanie naszego wystąpienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#CezaryWolf">Pragnę wyrazić zaniepokojenie również tym, że informacja GUS rozmija się z rzeczywistością. Prosiłem już uprzednio prezydium Komisji, żeby NIK zechciała zainteresować się prawdziwym współczynnikiem inflacji. Zostało to zaakceptowane. Od tego czasu zmieniła się osoba stałego przedstawiciela NIK, uczestniczącego w pracach naszej Komisji, ponawiam więc prośbę i uprzedzam, że przy kolejnym raporcie o stanie gospodarki będę się wstrzymywał od głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JanKaczmarek">Na posiedzeniu Prezydium Komisji z udziałem nowego dyrektora zespołu NIK zwróciliśmy się z prośbą o dokonanie analizy metodyki przedstawiania niektórych wskaźników przez GUS, w tym współczynnika inflacji. Istnieje potoczne rozumienie inflacji, jako współczynnika wzrostu cen. Jest to nieścisłe, ale odczuwalne. Wystąpienie posła C. Wolfa jest zasadne. Potrzebna jest jasność co do metod stosowanych przez GUS i jego stanowiska. Nie jest to votum nieufności wobec GUS. Wypada podkreślić, że w większości przypadków GUS podaje metodę dokonywania obliczeń. W odniesieniu do współczynnika inflacji postępuje konsekwentnie - podaje go od wielu lat w jednakowy sposób. Dane te są więc porównywalne. Oczywiście, sprawa samego „koszyka” jest dość umowna. Umowne jest także - w jakim zakresie przyjmujemy te dane. Jest to mój komentarz. Dyrektor zespołu NIK Stanisław Bajor wyraził pełną gotowość zajęcia się omawianą sprawą. Komisje przyjęły tekst wystąpienia przewodniczących do akceptującej wiadomości.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JanKaczmarek">Uwagi do informacji prezesa NBP i ministra finansów o projekcie zmian w systemie obsługi budżetu państwa oraz zasadach kredytowania przejściowego niedoboru budżetu państwa przedstawił poseł Mieczysław Buziewicz (ZSL): Prawo budżetowe w art. 2 ust. 8 zawiera zapis: „Ustawa budżetowa określa przeznaczenia nadwyżki budżetu centralnego lub źródła pokrycia niedoboru budżetowego”. W ustawie budżetowej na 1988 r. w art. 1 ust. 4 stwierdza się, że „niedobór budżetu na koniec roku wynosi 369 mld zł” i dalej w ust. 5: „Źródłem pokrycia niedoboru budżetu będzie kredyt zaciągnięty przez ministra finansów w Narodowym Banku Polskim”. W ust. 6 ustawa zobowiązuje Radę Ministrów, aby - o ile realizacja budżetu państwu wskazywałaby na możliwość przekroczenia deficytu budżetowego - podjęte zostały działania zwiększające dochody budżetowe oraz ograniczające wydatki budżetowe. Działania rządu w tym zakresie wymagają zasięgnięcia opinii Komisji sejmowej. Ustawa budżetowa upoważniła Radę Ministrów do zwiększenia, z ważnych powodów społeczno-gospodarczych, kwoty dotacji przedmiotowych dla jednostek gospodarczych, pod warunkiem wszakże, iż doprowadzi to do nie powiększenia niedoboru budżetowego. Tak więc deficyt budżetu państwa nie powinien przekroczyć wielkości przyjętej w ustawie. Od 1982 r. kwota niedoboru budżetowego na ultimo kolejnych lat budżetowych nie została przekroczona. Zaciągnięcie kredytu przez ministra finansów w NBP w kwocie rozmiarów deficytu budżetowego powinno zapewnić bieżącą równowagę budżetową. W praktyce, jak wynika z realizacji kasowej budżetu, w ciągu roku występują odchylenia powodujące przekroczenie ustalonego ustawą niedoboru budżetowego, a tym samym kwoty kredytu bankowego finansującego ten niedobór.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#JanKaczmarek">Wykazany w aktywach planu kredytowego przyrost zadłużenia na 1988 r. kredytów bankowych na finansowanie niedoboru budżetu państwa wynosi 369 mld zł, a narastająco 1.291,3 mld zł. Ani z uchwał o planie kredytowym, ani z ustawy budżetowej nie wynika, jak należy interpretować kwotę kredytu 369 mld zł - czy jako górną granicę zadłużenia w ciągu roku - (wówczas wykluczone byłoby jej przekroczenie w okresie wykonywania budżetu), czy jako stan kredytu na 31 grudnia, z możliwością jego przekraczania w ciągu roku.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#JanKaczmarek">W uchwale o planie kredytowym z 21 stycznia 1988 r. czytamy, iż w celu wyeliminowania automatyzmu kredytowania potrzeb budżetowych zobowiązuje się ministra finansów i prezesa NBP do opracowania i przedstawienia Sejmowi do 30 czerwca br. projektów zmian w systemie obsługi budżetu państwa oraz zasadach kredytowania przejściowego niedoboru budżetu państwa. Ten postulat został też zawarty w założeniach polityki pieniężno-kredytowej na 1988 r., gdzie stwierdzono, że „w celu dostosowania relacji między budżetem państwa a bankami do zreformowanych zasad gospodarki, przebudowany zostanie system przejściowego kredytowania niedoborów tak, aby wyeliminowany został mechanizm automatycznego kredytowania deficytu budżetowego”.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#JanKaczmarek">Nie ulega wątpliwości, że deficyt budżetu państwa wspomaga inflację. Występuje on przy niedoborze w planowanym bilansie finansowym państwa, co pogłębia nierównowagę finansową. Z przytoczonych ustaleń uchwały o planie kredytowym wynika, że w obsłudze kasowej budżetu państwa występuje brak bieżącej równowagi budżetowej, co powoduje przekraczanie kwoty zadłużenia budżetu państwa w NBP. Minister finansów i prezes NBP przedłożyli 30 czerwca br. Sejmowi informację o projekcie zmian w systemie obsługi budżetu państwa oraz zasadach kredytowania przejściowego niedoboru budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#JanKaczmarek">Działania podejmowane w br., mające na celu dyscyplinowanie wpływów budżetowych (przez terminowe inkaso dochodów, tj. podatków) oraz zasada kwartalnego otwierania kredytów budżetowych, nie zmieniły automatyzmu kredytowania deficytu wyższego od założonego w ustawie. Działania te okazały się zatem nieskuteczne. Przedstawiona koncepcja ustalania zadłużenia na pokrycie deficytu na ultimo roku budżetowego oraz przypuszczalne obligo na koniec poszczególnych kwartałów na podstawie prognozy dochodów i wydatków budżetowych - wydają się mało czytelne. Czy nie należałoby rozważyć możliwości sporządzania kwartalnych preliminarzy wydatków budżetowych, gdzie saldo nie zbilansowane dochodami byłoby finansowane przez NBP kredytem płatniczym (antycypującym dochody budżetu)? Spłata tego kredytu następowałaby z dochodów uzyskanych z realizacji budżetu. Kwartalny preliminarz wydatków budżetowych, wykazujący potrzebę zasilania kredytem płatniczym, byłby analizowany przez NBP pod kątem realności jego spłaty na tle uzyskanych i planowanych dochodów budżetowych. Zaniechanie sporządzania preliminarzy kwartalnych mogłoby nastąpić po zniknięciu deficytu budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#JanKaczmarek">Podane w informacji koszty zmian obsługi kredytowej budżetu - jego deficytu - poprzez rozbudowę w tym celu aparatu skarbowego są nieprzekonujące i wynikają z przekonania ministra finansów o potrzebie ręcznego sterowania w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#JanKaczmarek">Informację ministra finansów i NBP Uzupełnił wiceminister finansów Sławomir Marczuk: W ciągu roku występuje deficyt, który niekiedy przekracza poziom deficytu ustawowego. W 1987 r. faktycznie deficyt dość istotnie przekroczył poziom ustawowy. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie - czy w ogóle taki deficyt w ciągu roku ma prawo zaistnieć? Tak, zwłaszcza na początku roku, bo rytm wydatków układa się inaczej niż rytm dochodów. Uzasadnia to możliwość, by deficyt śródroczny był wyższy od ustawowego.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#JanKaczmarek">Czy posunięcia resortu finansów w 1988 r. w zakresie deficytu śródrocznego były skuteczne? W 1988 r. tylko w styczniu deficyt budżetowy był wyższy od ustawowego. W innych miesiącach zmieniał się, np. w lutym i marcu wynosił 239 mld zł, a za 10 miesięcy br. był zupełnie niewielki. Tak więc poza styczniem nie było miesiąca z deficytem wyższym od ustawowego. W dużym stopniu było to związane z przedsięwzięciami podjętym przez Ministerstwo Finansów. Zmienił się przede wszystkim rytm płatności podatku od przedsiębiorstw, Do końca 1987 r. przedsiębiorstwa w styczniu nie płaciły podatku (chyba, że „poślizgiem” z roku poprzedniego), ale w grudniu była wypłata dwukrotna. Musiało to pogłębiać nierównomierność wydatków i dochodów, zwłaszcza potężnych wydatków na rzecz sfery niematerialnej.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#JanKaczmarek">Chcieliśmy zlikwidować dwukrotną wpłatę w grudniu. W tym celu od stycznia przedsiębiorstwa, obok normalnych płatności, płaciły podatki na poczet należności. Wpłynęło to pozytywnie na rytmiczność wpłat i ich synchronizację z wydatkami. Zmieniło układ sytuacji przedsiębiorstw, ale nie zgadzam się, że powstawały wskutek tego w przedsiębiorstwach zatory. Tę sprawę rozwiązaliśmy w 1988 r. W 1989 r. sytuacja wróci do normalności.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#JanKaczmarek">Spełniliśmy wniosek, o którym mówił poseł M. Buziewicz, ograniczyliśmy wypływ pieniądza, dostosowując go do dochodów. Otwieranie kredytu na rzecz sfery niematerialnej i dotacji zostało zacieśnione w czasie. Wydatki przebiegają w rytmie kwartalnym. Musimy zapewnić płynność finansową naszym kontrahentom. Inny jest rytm w budżetach terenowych: od niedoboru na początku roku (w styczniu br. - 68 mld zł) do nadwyżki za 10 miesięcy br. w kwocie 280 mld zł. Wynika to z systemu finansowego rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#JanKaczmarek">Odnoszę wrażenie, że minister całkowicie potwierdził tezy koreferenta.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WładysławJaworski">Na spotkaniach z przedstawicielami Ministerstwa Finansów prezentujemy stanowisko, że deficyt budżetowy powinien być finansowany poprzez emisję obligacji i wystawianie weksli. Wówczas przejściowe trudności płatnicze budżetu państwa można będzie traktować zupełnie inaczej. Wprowadzenie takiego mechanizmu pozwoli na „urynkowienie” skarbu państwa, będzie zgodne z reformą gospodarczą, a także jest on podstawowym warunkiem powstania rynku papierów wartościowych. Odkładanie podjęcia takiej decyzji niczemu nie służy.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#WładysławJaworski">Przy realizacji budżetu państwa zawsze będą występowały potrzeby przejściowe. Brak synchronizacji dochodów i wydatków jest zjawiskiem powszechnym. W większości rozwiniętych krajów w takiej sytuacji państwo zwraca się do banku centralnego o kredyt płatniczy. Wysokość tego kredytu może być ograniczona do pewnej sumy lub do wysokości wydatków. W przypadku naszego systemu bankowego w poszczególnych kwartałach wzrost wydatków ponad planowany deficyt kształtował się na poziomie od 0,6% do 5%. W tej sytuacji istnieje możliwość i podstawa do zaproponowania, by granica wysokości kredytu budżetowego została określona w ustawie budżetowej. Ministerstwo Finansów proponuje, by granicą tą było 8%. My jesteśmy zdania, że 4% powinno wystarczyć. Może więc zdecydować się na kompromisowe 6%?</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#WładysławJaworski">Co jednak należy zrobić, gdy kredyt przekroczy te 4% lub 6%? Pierwszą możliwością jest zawiadomienie o tym Prezydium Sejmu. Można także wprowadzić oprocentowanie kredytu przekraczającego ten procent, ale będzie ono miało tylko sygnalizacyjne znaczenie, gdyż - jak wiadomo - zysk NBP odprowadzany jest do budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#WładysławJaworski">Na zakończenie chciałbym wyrazić zaniepokojenie w związku z uwagami, które padły na początku obrad Komisji. Przypomnę, że ponad planowy wzrost kredytu powstał w wyniku nacisku, m.in. Komisji i posłów, którzy wyrażali niepokój zatorami płatniczymi przedsiębiorstw państwowych. Trudno się zgodzić z twierdzeniem, że ponadplanowe kredyty były źródłem inflacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JanKaczmarek">Czy twierdzi pan, że nie było ponadplanowych kredytów?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WładysławJaworski">Na początku roku Sejm określił wzrost kredytów obrotowych na 17%, przy przewidywanym wzroście cen na poziomie 44%. Już wtedy to było wygórowane zadanie dla systemu bankowego. W rezultacie jednak kredyty obrotowe wzrosły o ale ceny nie o 44%, a o 70%–80%. Tak więc ambitne zadanie doprowadziło do zatorów płatniczych. Biorąc pod uwagę faktyczny wzrost cen uważam, że udzieliliśmy kredytów poniżej naszych możliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanKaczmarek">Intencją uwag, które padły na początku obrad nie było szukanie winnych, a jedynie chęć uzyskania od rządu i NBP informacji, jakie środki zaradcze zostaną podjęte.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#TadeuszRyczaj">Dopiero wczoraj otrzymałem sprawozdanie NBP o wynikach polityki kredytowej za 10 miesięcy. Uważam, że powinno być ono pilnie rozpatrzone przez Komisję Planu, a być może także Komisję Nadzwyczajną. W związku z tym, że temat ten nie został wnikliwie zbadany, proponuję wykreślić z naszej opinii dwa słowa dotyczącą polityki kredytowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JanKaczmarek">Myślę, że propozycją posła T. Ryczaja dotyczący rozpatrzenia dokumentu NBP należy przyjąć. Trudno jednak wprowadzać zmiany do pisma, które wyszło już z Kancelarii Sejmu i zostało zaakceptowane przez Prezydium Sejmu. Wtedy były podstawy do takiej akceptacji. Nic nie stoi na przeszkodzie byśmy po zapoznaniu się z informacją NBP wystąpili z nową opinią.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JanKaczmarek">Byłem jednym z inicjatorów przedstawienia przez ministra finansów informacji, którą dziś rozpatrujemy. Niestety, nie zawiera ona jednego istotnego punktu. Jak posłowie pamiętają, wielokrotnie zwracaliśmy uwagę, że w toku prac nad ustawą budżetową występują między nami i rządem trudności i nieporozumienia. Nie mamy możliwości bardziej wnikliwego rozpatrzenia projektów budżetów z powodu zbyt krótkich terminów oraz nadsyłania nam przez rząd nie wystarczających materiałów. Przedstawiany w nich system klasyfikacji księgowej nie zawsze jest czytelny dla posłów. Powinniśmy umówić się z rządem jak taki dokument ma wyglądać, jest to konieczne, zwłaszcza ze względu na obowiązek łączenia planowania finansowego i rzeczowego. Jednak ten wątek został całkowicie pominięty w informacji ministra finansów. Nie jest to sprawa obojętna dla projektu budżetu państwa na 1989 r. Mówi się, że będziemy dążyć do poprawienia stanu finansowego przedsiębiorstw, co oznacza zmniejszenie obciążeń podatkowych, czyli zmniejszenie dochodów budżetu centralnego. Musimy więc głębiej wnikać w to, jak to zmniejszenie dochodów będzie kompensowane.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#JanKaczmarek">Następna sprawa to nierównomierność dochodów państwa w ciągu roku. Poseł M. Buziewicz nie kwestionował nierównomierności, bo jest ona oczywista. W swoich propozycjach jednak postulował przewidywanie tej nierównomierności i uwzględnianie jej w planach.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#JanKaczmarek">Generalnie popieram propozycję wiceprezesa W. Jaworskiego dotyczącą obsługi deficytu budżetowego poprzez emisję obligacji. Oprócz walorów, które wymienił, system taki będzie miał jeszcze walor edukacyjny - zbliży część społeczeństwa do wiedzy, jak tworzyć i korzystać z budżetu.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#JanKaczmarek">Wydaje się, że dopuszczalna granica przekroczenia deficytu budżetowego o 6% czy 8% jest zbyt wysoka.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#CezaryWolf">Najwięcej miejsca w dotychczasowej dyskusji zajmują problemy nierównowagi budżetowej na przestrzeni roku. Swoim umysłem technika widzę rzecz następującą: jest krzywa wydatków i krzywa dochodów. Nie jest dobrze, gdy mają one lokalne ekstrema odstające od siebie. Taką sytuację należy leczyć. Nie tyle jednak trzeba naginać wydatki do krzywej dochodów, ale raczej dochody do krzywej wydatków. Uważam jednak, że nie należy rozpaczać z tego tytułu, iż czasami trzeba wziąć kredyt antycypacyjny. To żadna tragedia i dziwię się, że tak mało ważnej sprawie poświęca się obrady dwóch Komisji sejmowych.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#CezaryWolf">Niezwykle duże znaczenie ma natomiast nierównowaga budżetu pod koniec roku. Należy dociec, dlaczego z roku na rok wydatki przeważają nad wpływami, dlaczego gospodarka daje nam coraz mniej? Uważam, że jedną z przyczyn jest fakt, że nie załatwiliśmy dotąd dwóch rzeczy: sprawy własności i stabilizacji pieniądza. Złotówkę należy na czymś oprzeć. Dotychczas przeprowadzane dewaluacje były selektywne i nieobiektywne. Dzięki temu przeprowadzano manewry na niby, nie mając rzeczywistego wyobrażenia o sytuacji gospodarczej. Zobiektywizowane dane przedstawia GUS, ale i on nie uwzględnia tak ważnych kwestii, jak np. istnienie cen urzędowych. Jak w tej sytuacji można „urynkowić” gospodarkę?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WładysławSawicki">W informacjach NBP i Ministerstwa Finansów stwierdzono, że następują opóźnienia w płatnościach podatków w stosunku do momentu ich ustalania. Chciałbym wiedzieć, jak wyglądają wpływy od przedsiębiorstw na dzień 1 grudnia br. i jak przewiduje się, że będą wyglądały do końca roku. Rozmiary zaległości podatkowych mają decydujący wpływ na deficyt budżetowy. Np. sytuacja płatnicza mojego przedsiębiorstwa wygląda tragicznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejGawłowski">Nie powiedziano tutaj o najważniejszej sprawie. Uchwała Sejmu ze stycznia br. była wywołana koniecznością zmiany ustawy budżetowej w końcu ub.r. W informacji przedstawionej przez Ministerstwo Finansów mówi się, że deficyt budżetowy nigdy nie jest większy od przewidywanego przez Sejm. Zapomina się przy tym, że Sejm wielokrotnie na wniosek rządu wprowadza poprawki do ustawy budżetowej w ciągu roku. W ub.r. stało się to nawet 5 grudnia. Chciałbym wobec tego zapytać, czy zjawiska, jakie miały miejsce w ub.r. były zauważane wcześniej, czy też dopiero w grudniu? Być może sytuacja przedstawia się podobnie w tym roku?</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#AndrzejGawłowski">Zgadzam się z wypowiedzią posła C. Wolfa, że jeżeli przedmiotem dyskusji są tylko problemy księgowania i rozliczeń związanych z nierównomiernymi przychodami, to sprawa ta nie jest godna naszej dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanKaczmarek">Nasze żądanie, żeby po przeprowadzeniu operacji cenowo-dochodowej minister finansów przedłożył skorygowany budżet, nie zostało uwzględnione. Trudno więc nam mówić o bieżącym stanie budżetu, skoro wygląda on teraz zupełnie inaczej niż na początku roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#ZbigniewZieliński">Byłoby dobrze, by przedstawiciele rządu i NBP informowali nas o wszystkim otwarcie, a nie stosowali uniki. Np. w przedstawionej nam informacji dotyczącej rozmiarów kredytowania w ciągu trzech kwartałów br., NBP unika poinformowania nas o wielkości emisji pieniądza. Z drugiej strony przedstawiciel Ministerstwa Finansów twierdzi, że deficyt budżetowy nie przekracza zakładanego i w ten sposób niekorzystnie się to odbija na Sejmie, który przyjmuje proponowane poprawki w ustawie budżetowej.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#ZbigniewZieliński">Poseł C.Wolf miałby rację, gdybyśmy żyli w normalnych warunkach. Wówczas niedobory budżetu w ciągu roku nie miałyby większego znaczenia. Jednak u nas każde przekroczenie budżetu jest powodem zwiększenia emisji pieniądza. Stąd taki problem.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#ZbigniewZieliński">Uważam, że materiały przedstawione przez rząd są niewystarczające do tego, by podjąć w tej sprawie jednoznaczną decyzję, Poseł Stanisław Partyła (ZSL): Przedstawiony nam dokument ma datę 30 czerwca br., czyli pięć miesięcy temu. Stwierdza się w nim, że trwają prace nad wyeliminowaniem automatycznego kredytowania deficytu budżetowego. Ponieważ upłynęło pięć miesięcy myślę, że możemy żądać rozwinięcia informacji na ten temat. Samo w sobie, rozmijanie się dochodów i wydatków budżetowych w ciągu roku nie jest złe.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#ZbigniewZieliński">Jeżeli jednak tego zjawiska nie można opanować, to sytuacja jest groźna. Uważam za niewystarczające stwierdzenie, że przeciwdziałanie będzie polegało na wprowadzeniu systemu kwartalnego otwierania kredytu budżetowego. Jak Ministerstwo Finansów widzi tę sprawę?</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#ZbigniewZieliński">Czas najwyższy byśmy mówili nie tylko o bieżącym niezrównoważeniu budżetu, ale i o skali długu w NBP. Dziś wynosi on 1 bilion 300 mld zł i z roku na rok wzrasta. Kończy się nasza kadencja i o to też wyborcy będą nas pytać.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#ZbigniewZieliński">Najwyższa pora, aby to, o czym mówił wiceprezes W. Jaworski, czyli obligacje i weksle w finansowaniu deficytu budżetowego, stało się faktem.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#KrystynaJandyJendrośka">Trzeba odróżnić dwie sprawy. System gospodarowania powoduje deficyt budżetu i powinniśmy zająć się tą sprawą przy pracach nad planami na przyszły rok. Jeżeli już przyjmiemy, że deficyt taki musi być, to nie znaczy, że wolno go przekraczać. Rzeczą normalną jest, że dochody i wydatki budżetu nie są równomierne w ciągu roku. Należy jednak rozróżnić nierównomierność wynikającą z nadzwyczajnych sytuacji, np. niepłacenia podatków w terminie, i nierównomierność która daje się przewidzieć. Jeżeli chodzi o tę drugą, to powinna być ona uwzględniona w planach, także w planach kredytowych. Bank powinien przeznaczyć na to część środków.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#DanutaJuzala">Niepokoi to, że nie dzieje się nic, aby zmniejszyć deficyt budżetowy. Co prawda strona rządowa twierdzi, że deficyt ten nie przekroczył ustalonego przez Sejm, ale z drugiej strony nie zrobiono nic, by go zmniejszyć. Nie idą w tym kierunku żadne działania. Za mało wiemy, co się będzie działo w następnych latach w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JanKaczmarek">Nie zawsze można winić za to tylko ministra finansów. Np. decyzja o podwyższeniu cen skupu spowoduje, że będzie musiał znaleźć środki, nie będąc przecież odpowiedzialnym za wydanie tej decyzji. A jest to suma w tej chwili rzędu ponad 170 mld zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MieczysławFrącki">Rozpatrujemy w tej chwili dość wąski obszar zagadnień, którego nigdy nie ocenimy właściwie, gdyż jest wyrwany z całokształtu polityki finansowej państwa. Należałoby najpierw odpowiedzieć na pytania, jak realizowano dochody budżetu państwa, w jaki sposób wydatki zmieniały się w ciągu roku i jakie będą tego konsekwencja w niedalekiej przyszłości?</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#MieczysławFrącki">Z moich obserwacji wynika, że rząd w ciągu roku wielokrotnie zmieniał poglądy na wydatki i dotacje z budżetu państwa, wcale się nie przejmując granicą deficytu budżetowego określoną przez Sejm.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#MieczysławFrącki">Budżet jest chory, gdyż chory jest system ekonomiczno-finansowy przedsiębiorstw. W br. popełniono kolejne błędy w tej dziedzinie. W zeszłym roku nie wszystkie dobrze pracujące przedsiębiorstwa przeżywały kryzys finansowy. Coś się jednak zmieniło skoro obecnie jest znacznie gorzej i to w czasie gdy notujemy rzeczywisty przyrost produkcji. Instytucje finansowe są złe, gorsze niż w ub.r.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#MieczysławFrącki">Próby obarczenia odpowiedzialnością za deficyt budżetowy przedsiębiorstw są merytorycznie nieprawdziwe i wątpliwe moralnie. Od drugiego kwartału br. moje przedsiębiorstwo, przy zyskach miesięcznych rzędu 600 mln zł, ma należności zbliżające się do 1 mld 800 mln zł, a zobowiązania rzędu 1 mld zł. W tak korzystnej sytuacji finansowej muszę zaciągać kredyty na wypłatę pracownikom pensji. Należy przeanalizować mechanizmy, które prowadzą do takiej sytuacji. W przeciwnym razie nie ma wątpliwości co do szansy zrównoważenia wydatków budżetowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#BogdanPrus">Problemem jest to, że nie znamy aktualnego planowanego deficytu budżetowego. W uchwale przyjętej w styczniu br. zapisaliśmy, że będziemy okresowo kontrolować realizację budżetu. Nie robiliśmy tego, co było błędem z naszej strony.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JanKaczmarek">Nie byliśmy w stanie tego robić, gdyż minister finansów nie dostarczył nam zaktualizowanego budżetu państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#BogdanPrus">Słabością naszą było to, że nie potrafiliśmy tego wyegzekwować.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#BogdanPrus">Z tego co mówił minister S. Marczuk, że oprócz stycznia, w ciągu roku nie przekraczano planowanego deficytu budżetowego. Zaczekajmy jednak z oceną aż minister finansów zorientuje nas, jak przedstawia się deficyt budżetowy za 11 lub 10 miesięcy br.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#KrystynaBoboryk">Chciałabym poprzeć wypowiedź posła M. Frąckiego. Wizytowałem ostatnio kilka dużych zakładów i spotkałam się z identycznymi opiniami ich kierownictw.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WładysławOgara">Wczoraj wieczorem wróciłem z województw gorzowskiego i szczecińskiego, gdzie nasza podkomisja zapoznała się z postępami demonopolizacji skupu. Na każdym kroku byliśmy w kłopotliwej sytuacji, gdyż zapytano nas kiedy nastąpią wypłaty, związane z wstecznym podwyższeniem cen skupu. Nic nie potrafiliśmy na to odpowiedzieć. Chciałbym wskazać, że to też komplikuje sytuację płatniczą budżetu.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#WładysławOgara">Sytuacja przedsiębiorstw jest katastrofalna. Też jestem kierownikiem zakładu i widzę to na co dzień. Z wyprzedzeniem płacimy podatki do budżetu państwa, a należności wpływają z ogromnym opóźnieniem. W związku z tym nawzajem się kredytujemy płacąc niepotrzebne procenty.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#WładysławOgara">Wiceminister finansów ładnie wytłumaczył jak przedstawiał się, deficyt w kolejnych miesiącach, ale nie powiedział jak on wygląda za 10 miesięcy. Chcielibyśmy to usłyszeć.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#CezaryWolf">W dalszym ciągu uważam, że sprawę nierównowagi budżetowej na przestrzeni roku, mimo obiekcji posła Z. Zielińskiego, należy zbagatelizować. Nawet jeżeli w jej wyniku dojdzie do emisji pieniądza to przy zwrocie kredytów zostaną one zwrócone. Z drugiej strony poseł Z. Zieliński ma rację, że powoduje to inflację i bałagan w gospodarce. Czy jest to jednak skutek czy przyczyna? Moim zdaniem skutek, gdyż wynika ze zbyt małych dochodów budżetu w stosunku do wydatków.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#CezaryWolf">Poseł M. Frącki ma rację, że zawinił system ekonomiczno-finansowy przedsiębiorstw i temu powinniśmy poświęcić naszą dyskusję. Polityka gospodarcza powinna unormować dwie sprawy: własność i stabilizację pieniądza.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#SławomirMarczuk">Dzisiejsza dyskusja obejmuje szeroki wachlarz problemów, a prawdę mówiąc przygotowałem się przede wszystkim do spraw, które zostały określone przez porządek dzienny. W związku z tym nie dysponuję w tej chwili szczegółowymi danymi dotyczącymi polityki finansowej i budżetowej.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#SławomirMarczuk">Zasadnicza sprawa dotyczy budżetu i sytuacji finansowej przedsiębiorstw. Mówił o tym prezes W. Jaworski. Często zadawane jest pytanie, dlaczego od lat występuje deficyt budżetowy. W związku z tym pragnąłbym zwrócić uwagę na fakt, że budżet to tylko jedna strona systemu finansowego. Nie wolno nam zapominać o tym co robią, w jaki sposób działają banki. W br. ani dochody, ani wydatki nie zostały ustabilizowane na zakładanym poziomie, ponieważ panował ogólny ruch w górę. Przekroczony został zakładany na obecny rok wzrost cen, co spowodowało określone konsekwencje także w sferze budżetowej. Za 10 miesięcy deficyt wynosi 18 mld zł, jednakże spodziewamy się, że na koniec roku wynosić będzie ok. 260 mld zł, czyli mniej więcej tyle, ile założono. Prawdę mówiąc nie pamiętam roku, aby na etapie planowania udało się zbilansować budżet. Dopóki jednak nie dojdziemy do sytuacji, w której bilans finansowy zostanie zrównoważony, trzeba oczekiwać określonych skutków. Wybór jest bowiem niewielki: albo deficyt budżetu, albo dodatkowa emisja pieniądza w związku ze zwiększeniem się zapotrzebowania na kredyt. Generalnie rzecz biorąc dopóki państwo (albo jego część) jest chore, dopóty także chore są finanse państwa.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#SławomirMarczuk">W dyskusji mówiono o rytmiczności wpływu dochodów budżetowych. To, co zrobiono w tym roku z myślą o realizacji tego celu, automatycznie wyklucza nierównomierność, o ile oczywiście nie zdarzy się jakaś nadzwyczajna sytuacja. Jeżeliby szukać odpowiedzi na pytanie, dlaczego w ub.r. deficyt wyniósł ok. 600 mld zł, podczas gdy przewidywany był w wysokości 200 mld zł, to należałoby stwierdzić, iż problem tkwił w dochodach. W ustawie budżetowej wkalkulowano bowiem inny wzrost cen niż faktycznie wystąpił. W rezultacie nie udało się uzyskać wszystkich zaplanowanych dochodów, co spowodowało również konieczność zmiany ustawy budżetowej.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#SławomirMarczuk">Przedsiębiorstwa zalegają z płatnością podatków. W ciągu pierwszych trzech kwartałów br. zaległości z tytułu podatku dochodowego wynoszą 60–70 mld zł, jednakże nie uważamy tej sytuacji za niepokojącą. Według wszelkiego prawdopodobieństwa zaległości te zostały uregulowane kilka dni po upływie terminu płatności. W każdym bądź razie nie mogłem powiedzieć, że mamy do czynienia ze zjawiskiem zalegania z płaceniem podatków. Przedsiębiorstwa przecież dysponują różnymi kwotami w różnym czasie na swoim rachunku rozliczeniowym i niejednokrotnie chwilowy brak pieniędzy na koncie, może spowodować niewielką zwłokę w zapłaceniu podatków.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#SławomirMarczuk">I jeszcze jedna sprawa dotycząca kontaktów z Komisją. Otóż informacja dotycząca kształtu budżetu została przekazana przez ministra B. Samojlika pismem z 16 czerwca br. Poza tym co kwartał przesyłamy informację o kształtowaniu się budżetu państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JanKaczmarek">Muszę stwierdzić, że z tej informacji niewiele wynikało. My powinniśmy wiedzieć jak się kształtuje sytuacja w poszczególnych sferach, natomiast to co dostaliśmy, było materiałem bardzo ogólnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#MieczysławFrącki">Z przykrością wysłuchałem słów, które dotyczyły sytuacji przedsiębiorstw. W sprawnym systemie finansowym jest oczywiste, że jednostki chore muszą upaść. Tymczasem trudno uznać za sprawny system, w którym 80–90% przedsiębiorstw ma kłopoty z normalnym funkcjonowaniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JanKaczmarek">Poseł M. Frącki przedstawił swoje opinie, dotyczące sposobu regulacji reformy gospodarczej. Nie da się bowiem ukryć, że niektóre reguły są niewłaściwe. Np. w swoim wystąpieniu premier przyznał, że podatek od ponadnormatywnych wypłat wynagrodzeń prowadził do wzrostu inflacji. Musimy natomiast zdawać sobie sprawę z tego, że dyrektor przedsiębiorstwa, nawet gdyby chciał jak najlepiej, musi działać w ramach przepisów, które go obowiązują. Rzecz polega na tym, żeby sterować procesami gospodarczymi w inny sposób. Chciałbym przy tym podkreślić, że minister S. Marczuk widzi te sprawy podobnie jak my. Dzisiaj zresztą po południu prezydium Komisji spotyka się z ministrem A. Wróblewskim i te m.in. tematy będą przedmiotem dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WładysławJaworski">Chciałbym wyjaśnić wątpliwością, jakie wyrażono podczas dyskusji. Sprawozdanie obejmuje 9 miesięcy br. Dane szczegółowe zostały podane w załączniku. Gdyby się jednak okazało teraz, że zadłużenie jest większe niż przewidywano to w tej sprawie powinniśmy się zwrócić do Prezydium Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JanKaczmarek">Nam chodzi przede wszystkim o to, że odczuwamy niedosyt analizy bilansu. Ważne jest przecież nie tylko to, jakie osiągniemy saldo, ale też jakie czynniki wpłynęły na dany stan rzeczy.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#JanKaczmarek">W drugim punkcie porządku obrad rozpatrzono funkcjonowanie systemu dotacji budżetowych dla jednostek gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#JanKaczmarek">Zagadnienia, które będziemy teraz omawiać mają ogromną znaczenie. Dotacje pochłaniają ponad 1/3 budżetu na 1988 r., krępując rozsądne ruchy w kierunku tworzenia gospodarki rynkowej oraz uniemożliwiając wpływanie na wzrost świadczeń dla tych działów, które są finansowane z budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#JanKaczmarek">Koreferat do informacji NIK o wynikach kontroli funkcjonowania systemu dotacji budżetowych dla jednostek gospodarczych przedstawił poseł Stanisław Kielan (ZSL): Wydatki budżetu państwa, rozbudowane w naszej rzeczywistości gospodarczej ponad możliwości, zwłaszcza na dotacje dla przedsiębiorstw, inwestycje nie produkujące na rynek konsumpcyjny, a także coraz większe wydatki na spłatę zadłużenia zagranicznego, są głównym źródłem inflacji. Niedostatecznie kontrolowane ceny i płace - to kolejne czynniki pogłębiające inflację, z którą dotychczasowa reforma gospodarki i finansów państwa nie potrafiła sobie poradzić.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#JanKaczmarek">Przeprowadzona w IV kwartale 1987 r. przez NIK kontrola funkcjonowania systemu dotacji budżetowych dla jednostek gospodarczych daje pewien obraz - jak system ten funkcjonuje w samych przedsiębiorstwach, jakie ma usterki, jak skuteczna jest kontrola urzędów i izb skarbowych oraz jak wygląda nadzór ministerstw gospodarczych i resortu finansów nad jego funkcjonowaniem.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#JanKaczmarek">Podstawową formą są dotacje przedmiotowe na towary i usługi o cenach urzędowych, a czasem i regulowanych. Dotacje podmiotowe występują w ograniczonym zakresie i udzielane są na sfinansowanie planowanych strat w przedsiębiorstwach, których działalność ma szczególne znaczenie społeczne i gospodarcze. Wykaz grup towarów i usług objętych dotacjami przedmiotowymi określa Rada Ministrów w projekcie budżetu państwa na dany rok. Stawki tych dotacji ustalane są przez ministra finansów na podstawie wniosków właściwych ministrów i urzędów centralnych. Ministrowie oraz izby skarbowe mogą różnicować stawki dotacji dla określonych przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#JanKaczmarek">W NPSG na lata 1986–1990 wielkość i zakres dotacji zostały ograniczone do 50–75% ich realnej wartości z 1986 r. Dlatego od 1987 r. w systemie dotowania obowiązywały nowe rozwiązania, których celem było ograniczenie dotacji. Kontrolę prawidłowości rozliczeń z budżetem z tytułu dotacji wykonują urzędy i izby skarbowe. Ustalenia kontroli wskazują, że funkcjonowanie systemu dotacji odbiega od założeń NPSG. Według ministra finansów, ogólna kwota dotacji budżetowych dla gospodarki uspołecznionej wyniosła w 1987 r. 1.794 mld zł i wzrosła o 21,8% w porównaniu do 1986 r. Dowodzi to, że wprowadzone mechanizmy ograniczające dotacje są nieskuteczne i nie przyniosły oczekiwanych efektów.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#JanKaczmarek">Największe były dopłaty do artykułów konsumpcyjnych - żywnościowych i nieżywnościowych; stąd na jednostki podległe Ministerstwu Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej przypada 369 mld zł, a na jednostki podległe Ministerstwu Przemysłu - 301 mld zł. Kontrola NIK wykazała, że dotacje budżetowe rosły głównie na skutek polityki cenowo-dochodowej. Dyscyplina rozliczeń jednostek gospodarki uspołecznionej z budżetem z tytułu dotacji w porównaniu do 1984 r. nieco się poprawiła, ale i tak 40% badanych jednostek pobrało za wysokie dotacje. Stanowiło to jednak tylko 0,8% dotacji otrzymanych przez te jednostki. Nieprawidłowo naliczone dotacje wynikały głównie z błędów rachunkowych. Mimo że wypłacone dotacje łącznie są wysokie, to jednak obowiązujące stawki pozwalały na osiągnięcie przez dotowane przedsiębiorstwa jedynie niskiego poziomu rentowności, co utrudniało im samofinansowanie. Te jednostki miały zatem gorszą sytuację ekonomiczną nie z własnej winy. System dotacji powoduje znaczne zróżnicowanie poziomu rentowności w poszczególnych jednostkach. W niektórych przedsiębiorstwach, wytwarzających towary sprzedawane po cenach regulowanych, dotacje pozwalały na osiąganie wysokiego poziomu rentowności, np. w zakładach obuwniczych. Ponadnormatywne zyski osiągnęły też dotowane przedsiębiorstwa połowów dalekomorskich i przemysłu paszowego „Bacutil”.</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#JanKaczmarek">Kontrola NIK wykazała w znacznej liczbie przedsiębiorstw różnego rodzaju nieprawidłowości, których skutki finansowe obciążały bezpośrednio koszty wyrobów dotowanych lub też obniżały wyniki finansowe całej działalności. Dotyczyło to głównie kopalń węgla kamiennego, przedsiębiorstw przemysłu chemicznego, zakładów obuwniczych, hut, zakładów przemysłu mleczarskiego itp. Kontrola wykazała np., że wielomilionowe wydatki kopalń na sport wyczynowy wlicza się w koszt wydobycia węgla. W ocenie kontroli, ministerstwa gospodarcze w interesie swoich przedsiębiorstw nie były często zainteresowane dokonywaniem wnikliwych analiz i weryfikowaniem wysokości stawek dotacji przedmiotowych. Stwierdzono też, że system dotowania jest zbyt skomplikowany, zwłaszcza w przemyśle spożywczym.</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#JanKaczmarek">W większości objętych kontrolą urzędów i izb skarbowych stwierdzono nieprawidłowości i uchybienia w działalności kontrolnej w zakresie dotacji. Były też niekonsekwencje w postępowaniu pokontrolnym. Według NIK minister finansów z opóźnieniem wydawał decyzje określające wysokość przysługujących stawek dotacji przedmiotowych. Zbyt późno były też uruchamiane środki budżetowe na wypłatę dotacji. Wpływa to negatywnie na sytuację finansową jednostek dotowanych, powoduje okresowe braki środków finansowych i nieterminowe wywiązywanie się z zobowiązań finansowych. Jednostki te zmuszone są przez to do poszukiwania coraz trudniej dostępnego i coraz droższego kredytu bankowego, ponosząc przez to dotkliwe koszty.</u>
<u xml:id="u-31.10" who="#JanKaczmarek">Obecny system dotacji cechuje się znacznym zróżnicowaniem i komplikacją metod i technik dotowania. Efektem działalności kontrolnej urzędów i izb skarbowych było ustalenie, że łączna kwota nadmiernie pobranych dotacji w 1987 r. w skali kraju wyniosła 5.047 mln zł. Praca tych organów była często powierzchowna i mało skoordynowana, brakowało też należytej konsekwencji w postępowaniu pokontrolnym.</u>
<u xml:id="u-31.11" who="#JanKaczmarek">Na ogół trafne są uwagi i wnioski opracowania NIK, które nawiązują do ustaleń II etapu reformy gospodarczej. Trzeba podkreślić potrzebę działań w zakresie ograniczenia dotacji przedmiotowych oraz przebudowy systemu dotowania przez jego uproszczenie. Słuszne też są wnioski o usprawnienie planowania, rozliczeń i kontroli dotacji przez organa kontrolne, szczególnie resortu finansów.</u>
<u xml:id="u-31.12" who="#JanKaczmarek">Proponuję zatem przyjąć informację NIK wraz z uwagami i wnioskami.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#StanisławMach">Informacja dotyczy 1987 r., pragnę więc dodać kilka słów o aktualnym stanie rzeczy. W 1988 r. dotacje wzrosły bardzo znacznie. W ustawie budżetowej na br. przyjęto, że dotacje przedmiotowe wyniosą 1.590 mld zł w cenach z 1987 r. Na podstawie specjalnego upoważnienia Rada Ministrów podjęła decyzję o zwiększeniu tej kwoty do 2.277 mld zł. Wynika to ze zmiany cen zaopatrzeniowych, cen skupu, kursów walutowych itd. Wskutek ostatniej podwyżki cen skupu dotacje zwiększają się o 176 mld zł. Według szacunku, dotacje przedmiotowe wyniosą w br. co najmniej 2.453 mld zł wobec 1.188 mld zł wydatkowanych w 1987 r. czyli wzrastają o przeszło 100%. Za trzy kwartały br. dotacje przedmiotowe wyniosły 1.412 mld zł, czyli wzrosły o 55% w porównaniu z analogicznym okresem ub.r. Można przypomnieć, że w budżecie na 1984 r. dotacje przedmiotowe wynosiły 27,8%, w 1987 r. - 29,1%, a w br. wyniosą - jak się szacuje - przeszło 30%. Czyli - dotacje rosną.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#StanisławMach">Ministerstwo Finansów podjęło wiele prac badawczych i studialnych w celu uporządkowania systemu dotacji, przede wszystkim w przemyśle rolno-spożywczym, który pobiera ich najwięcej. Prace te są zbieżne z wnioskami NIK, która systematycznie śledzi kształtowanie się dotacji. Aparat izb i urzędów skarbowych polepszył pracę i spowodował m.in. zwrot 5 mld zł dotacji niesłusznie pobranych w 1987 r. Ten aparat weryfikuję także bilanse, choć stwierdziliśmy wiele przypadków powierzchownych badań i rozliczeń.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#StanisławMach">Niezwykle groźnym zjawiskiem są zatory płatnicze w przedsiębiorstwach. Dotacje przyczyniają się do rozszerzania tego zjawiska, bo często ich stawki są ustalane z opóźnieniem. Zatory narastają, o czym mówił poseł M. Frącki, co podcina założenia reformy gospodarczej. Wskaźnik samofinansowania przedsiębiorstw spada. W latach 1985–1986 wynosił ok. 70%, teraz poniżej 50%. Są to dane szacunkowe. Przedsiębiorstwa zmuszone są do wykorzystywania kredytu obrotowego. Występuje zjawisko samokredytowania się przedsiębiorstw. Narasta to od 1987 r. i grozi dalszymi trudnościami.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JanKaczmarek">Zaskoczył mnie niższy udział procentowy dotacji w całokształcie wydatków budżetowych. Bierze się to zapewne z różnicy w sposobie wyliczenia. Jeżeli zaliczyć dotacje podmiotowe, wtedy, procent będzie wyższy. Wynika to z danych GUS i resortu finansów. Sprawa jest bardzo ważna. Badamy, jak to się kształtuje w całej obecnej dekadzie. Były objawy pozytywne, udział wszystkich dotacji malał, choć niezadowalająco. Dopiero w br. zapoczątkowano odwrócenie tej tendencji. Trzeba raz jeszcze spojrzeć na całe zagadnienie. Parę dni temu miałem spotkanie poselskie, na którym pytano o dotacje i musiałem operować danymi, które wymagają skorygowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#StanisławMach">W naszej informacji ujęliśmy tylko dotacje przedmiotowe, nie braliśmy pod uwagę dotacji podmiotowych, m.in. dla gospodarki komunalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MieczysławBuziewicz">Zwracaliśmy uprzednio uwagę, że większość stanowią dotacje podmiotowe. Badania NIK dotyczyły dotacji przedmiotowych. Analizując korzystanie z dotacji przedmiotowych trzeba poznać całą gospodarkę dotowaną. W toku pierwszego czytania projektu ustawy o przedsiębiorstwie PKP była m.in. mowa o tym, że ok. 20% linii i przewozów jest deficytowych. Jest to przedmiot dotacji budżetowej. Należy postulować ograniczanie pola dotowania. Co robi się, żeby nie powodować wzrostu dotacji? Wiadomo np., że gdy na stację docelową PKP przejeżdża pociąg z trasy o mniejszym znaczeniu, wysiada często więcej obsługi niż pasażerów.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#MieczysławBuziewicz">Zmniejszanie dotacji można uzyskać przez wzrost cen w przedsiębiorstwach dotowanych lub ograniczanie dostaw towarów i usług dotowanych z budżetu państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#DanutaJuzala">W pierwszej części dzisiejszego posiedzenia dyskutowaliśmy nad problemami deficytu budżetowego. Zbyt mało się robi na rzecz eliminacji deficytu drogą zmniejszania dotacji. Dane NIK wykazują, że dotacje stanowią ponad 30% wydatków budżetowych. Dla określonych grup wyrobów powinny być jednakowe dotacje. Upoważnienie dla władz skarbowych do różnicowania dotacji nie pobudza do efektywnego działania, dyscypliny pracy, oszczędzania energii. Jest to dużym mankamentem.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#DanutaJuzala">Byłam na spotkaniu z rolnikami, gdzie pytano wprost - po co wprowadzono dopłaty do cen skupu z mocą wsteczną. Żylibyśmy i bez tego - mówili rolnicy. Te dopłaty zwiększą deficyt budżetowy, a gminne spółdzielnie pytają, skąd mają wziąć pieniądze na opłacenie podwyższonych cen skupu.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#DanutaJuzala">W pełni zgadzam się z NIK, że nie wszystkie ulgi eksportowe są zasadne, np. ulgi przy eksporcie nierentownym lub mało rentownym. Trzeba pod tym kątem spojrzeć na całą sferę wydatków budżetowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#AndrzejGawłowski">Sama idea dotacji jest ostoją dawnego systemu rządzenia. Kryteria przyznawania dotacji - nieczytelne, uznaniowe, o charakterze przetargu - stanowiły dogodny instrument rządzenia przedsiębiorstwami, nie tylko przez centrum, ale też przez różnego rodzaju zrzeszenia i zjednoczenia. Dziwne, że w przedłożonej nam informacji nie znalazła się analiza ukazująca dlaczego jedne przedsiębiorstwa dotowane osiągają zyski, a inne straty. Na dalszych stronach informacji też znajdujemy dane dowodzące, że ten styl jeszcze się spotyka. Np. dotacje są przyznawane w IV kwartale, oczywiście tym przedsiębiorstwom, które przez cały rok były „grzeczne”. M.in. wypłata dotacji w IV kwartale stała się w zeszłym roku przyczyną korekty budżetu w grudniu. Stanowią więc one straszak na przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#AndrzejGawłowski">Moja przedmówczyni zwracała uwagę na związki polityki kredytowej z dotacjami. System kredytowy nie może być normalny, jeżeli przedsiębiorstwo nie może obiektywnie ocenić swojej sytuacji finansowej. Kiedy skończy się ta absurdalna sytuacja?</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#KrystynaJandyJendrośka">Dotacje nie zawsze są absurdem. Stosowane są na całym świecie, np. do gospodarki komunalnej, czy produkcji mleka.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#KrystynaJandyJendrośka">Uzdrowienie naszego systemu dotacji może nastąpić poprzez uzdrowienie systemu cen. Jak długo będziemy stosować kosztową formułę cen, tak długo w cenę węgla będzie się wliczać działalność klubu sportowego Górnik-Zabrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#CezaryWolf">Wszelkie rozdawanie, w tym rozdawanie dotacji, jest piękne. Spójrzmy jednak na to z drugiej strony. Są to wartości, które komuś zostały odebrane. Zrywa się w ten sposób kontakt między pracą a gratyfikacją. Efektem jest obniżenie bodźców. Czy jednak uzdrawianie dotacji zacząć od uzdrawiania cen? Należałoby raczej zdecydować, jakie grupy społeczne zasługują na wsparcie, a reszcie pozostawić normalny rynek.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WiktorLeyk">Mam wrażenie, że czujemy się dzisiaj dosyć dziwnie. Oceniamy bowiem działanie poprzedniej ekipy rządowej, która musiała odejść właśnie za błędy popełnione w tej dziedzinie. Niepokoi mnie jednak, że przedstawiciel obecnego rządu ukazuje ten sam sposób myślenia, co poprzednia ekipa. Opisuje się pewne zjawiska tak, jakby były obiektywne i nie zależały od naszej woli. Ewidentnym przykładem są dotacje dla rolnictwa. W moim województwie rolnicy odchodzą od skupów z niesprzedanym żywcem, bo gminne spółdzielnie nie są w stanie płacić. W normalnym kraju bank, który nie może udzielać kredytu, gdyż dłużnicy mu nie płacą, zbankrutowałby albo nauczył się odbierać pieniądze od swoich dłużników. Jeżeli w tym roku za decyzjami nie pójdą środki, to nie ma szans na zwiększenie produkcji żywności.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#WiktorLeyk">Chciałbym Jeszcze zapytać, do czego - w przypadku produkcji, mięsa - będzie się przyznawać dotacje? Do produkcji, przetwórstwa czy handlu?</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JanKaczmarek">Powinniśmy zadbać, żebyśmy - rząd, NIK i my sami częściej dokonywali tego rodzaju analizy. Nie chodziło nam jednak tylko o przedstawienie samego systemu, ale i o postanowienia dotyczące odejścia od dotowania. Tymczasem otrzymaliśmy tylko informację o prawidłowości rozliczeń.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#JanKaczmarek">Jeżeli już zgadzamy się na dotacje, to powinniśmy głęboko się zastanowić gdzie je stosować. Uważam, że w miarę możliwości na końcu łańcucha. Najbardziej predestynowany do tego jest handel. Znamy wiele przykładów demoralizacji producentów i przetwórców poprzez stosowanie dotacji.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#JanKaczmarek">Co wynika z doświadczeń operacji cenowo-dochodowej? W dyskusji z ówczesnym wicepremierem Z. Sadowskim podkreślaliśmy, że zważywszy na wyniki referendum, operację należy zacząć od źródeł, czyli od cen surowców i energii. Proponowaliśmy nawet, by na tym na razie poprzestać i zobaczyć, jak ukształtują się ceny. W toku realizacji operacji okazało się, że zmienia się także proporcje cen różnych wyrobów. Szczególnie dotknęło to środki produkcji dla rolnictwa, których ceny wzrosły aż o 90%. Był to rażący błąd, gdyż okazało się, że dotacje dla rolnictwa muszą w związku z tym wzrosnąć. Uważam, że NIK powinna na to zwracać uwagę, bo nigdy się od tego nie uwolnimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#StanisławMach">Jestem po raz pierwszy na posiedzeniu obu Komisji. Z moich dotychczasowych doświadczeń z kontaktów z Sejmem wynikało, że NIK przedstawia swoją informację, będącą niejako uzupełnieniem informacji resortowej. Naszym celem jest dawanie informacji na określone tematy. Jeżeli życzenia Komisji będą inne, to je spełnimy, wymagać to jednak będzie zmiany programów kontroli.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#StanisławMach">Pod adresem NIK-u formułowane są zarzuty, że gnębi on dotacje. A to przecież nie o to chodzi. Istnieją dotacje celowe, których przyznawanie. Jest uzasadnione i te należy wspierać, NIK interesuje się przede wszystkim zasadnością przyznawania dotacji i sposobem ich rozliczania z budżetem.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#StanisławMach">Winien jestem jeszcze odpowiedź na wniosek złożony przez posła C. Wolfa, Chodzi o wielkość wskaźnika inflacji. Byłoby bardzo dobrze, gdyby wyliczane przez GUS wskaźniki nie budziły żadnych wątpliwości. W praktyce jednak każdy wskaźnik statystyczny obciążony jest pewnymi błędami. Dwa lata temu NIK przeprowadziła szeroką, kontrolę dotyczącą prawdziwości statystyki. Znaleźliśmy błędy, uproszczenia, a nawet próby fałszowania statystyk przez przedsiębiorstwa. Nie było tych przypadków zbyt wiele, a w odpowiedzi na nasze wystąpienie prezes GUS podjął działania. Co oznaczałoby natomiast w praktyce potwierdzenie lub nie wskaźnika inflacji wyliczonego przez GUS?</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#StanisławMach">Aby to uczynić, NIK musiałaby - praktycznie biorąc - zdublować pracę tej instytucji. Sprawa jest bowiem dość prosta, jeżeli chodzi o ceny urzędowe, o ich zmiany. Trudniej natomiast byłoby przeprowadzić badania dotyczące zmian cen umownych. Trzeba by przy tym uwzględnić wiele innych czynników. W związku z tym mam pytanie do posła C. Wolfa, czy ma zasadnicze znaczenie to, że wyniki uzyskane przez GUS i NIK różnią się np. o 5%?</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#StanisławMach">Byłoby zresztą niezwykle trudno ograniczyć się do badania tylko tego wskaźnika. Pragnę przy okazji przypomnieć, że w porozumieniu z prezydium Komisji, NIK będzie w przyszłym roku systematycznie śledził realizację planu konsolidacji gospodarki, a więc także politykę cenowo-dochodową oraz inflację. Będzie to trudne zadanie. Proszę jednak posła C. Wolfa o przyjęcie takiej odpowiedzi, bowiem ten sposób działania uważamy za najbardziej właściwy.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#SławomirMarczuk">W ocenie resortu poprawiła się działalność aparatu skarbowego, wzrósł nieco poziom pracy izb skarbowych. Rzeczywiście spodziewamy się, że dotacje zwiększą się o ok. 600 mld zł w porównaniu do ustaleń ustawy budżetowej. Podstawową przyczyną jest wprowadzona ostatnio podwyżka cen skupu na niektóre płody rolne bez zmiany cen detalicznych. Przekażę ministrowi finansów uwagi posłów, dotyczące działania wstecz podwyżek cen skupu.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#SławomirMarczuk">Dotacje podmiotowe są niewielkie i wyniosą w bieżącym roku 69–70 mld zł. Oznacza to ich wzrost w liczbach bezwzględnych o 6%, czyli realny spadek wartości dotacji w porównaniu do ub.r.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#SławomirMarczuk">W dyskusji krytycznie oceniono istnienie - co jest faktem - rezerw w stawkach dotacji, z drugiej zaś strony stwierdzono, że dotowane jednostki mają w stosunku do innych niską rentowność.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#SławomirMarczuk">E związku z tym należy zadać sobie pytanie, czy jest możliwe prowadzenie bardziej restrykcyjnej polityki dotacyjnej?</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#SławomirMarczuk">I jeszcze jedno wyjaśnienie dotyczące ulg. Przewidujemy, że w bieżącym roku mimo wzrostu kwoty ulg w podatku dochodowym, ich realna wielkość spadnie.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#SławomirMarczuk">Resort zmierza do wprowadzenia jednolitych kwot dotacji dla producentów. Dotacje stałyby się częścią ceny, a ponieważ nie jest możliwe zastosowanie bardziej restrykcyjnej polityki dotacyjnej ze względu na brak podaży, dotacje stanowiłyby połowę podwyżek cen. Zdajemy sobie sprawę z tego, że wielu producentów nie wytrzymałoby takiego rozwiązania w związku z tym należy się zastanowić, czy nie byłoby potrzebne pozostawienie w budżecie pewnej rezerwy na poratowanie tych słabszych producentów. Osobiście optuję za tym rozwiązaniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#CezaryWolf">Mamy do czynienia z sytuacjami absurdalnymi. I tak np. plan 3-letni w budownictwie od strony finansowej został przekroczony o 30%, od strony rzeczowej natomiast nie wykonano 30%. W efekcie mamy taki system, że prawdziwe są tylko dwa wskaźniki. Wielkość zadłużenia i możliwości zakupu towarów przez żonę.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#KrystynaJandyJendrośka">Usłyszałam niepokojące uwagi dotyczące ostatnich podwyżek cen, gdyż w ślad za decyzjami nie zapewniono środków na wypłacenie rolnikom podwyższonych kwot. Podwyżki te, działające wstecznie, wprowadzono jednak i dlatego, aby ci co nie wyczekiwali na podwyżkę nie stracili. W związku z tym proponowałabym ostrożność w przekazywaniu przez min. S. Marczuka tych informacji ministrowi finansów.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#StanisławKielan">Dysparytet dochodów w rolnictwie był tak duży, że - choć po podwyżkach cen skupu zmniejszył się nieco - to różnica utrzymuje się. Nie rozumiem, jak można dochodzić do wniosku, że takiego problemu nie ma. Wprowadzenie podwyżki cen skupu działającej wstecz spowodował taki zamęt, że trudno nie dojść do wniosku, iż rząd nie przemyślał tej sprawy do końca.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#StanisławKielan">W koreferacie stwierdziłem m.in., że dotacje są wysokie, a mimo to dotowane przedsiębiorstwa uzyskują niską rentowność. Może należy więc wprowadzić na niektóre artykuły żywnościowe ceny umowne? Nie była to jedyna moja propozycja, jednakże nic z tego co proponowano nie zostało podchwycone przez przedstawicieli rządu. A przecież mamy np. bardzo wysokie dotacje do mleka w sytuacji gdy 1 litr mleka konsumpcyjnego kosztuje 20 zł. Czy wszystkie ceny w detalu muszą wyglądać tak jak wyglądają? Na kluby sportowe w kopalniach idą miliony złotych i to wlicza się w koszt wydobycia węgla, a ludzie za to odpowiedzialni poszli prawdopodobnie na lepsze stanowiska. System finansowy państwa jest chory, nie widzę jednak, aby rząd się tym przejmował, aby coś próbował robić.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#JanKaczmarek">Chciałbym zacząć od kilku informacji. Tak się złożyło na moim spotkaniu z wyborcami, że pierwszym dyskutantem był przedstawiciel spółdzielni mleczarskiej, który stwierdził, że dostawy mleka zaspokajają tylko 1/3 potrzeb jego spółdzielni. Jednocześnie setki litrów wykupują hodowcy zwierząt futerkowych, bowiem opłaca im się w ten sposób karmić zwierzęta.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#JanKaczmarek">Podwyżka cen skupu wcale nie musiała działać wstecz, mogła być natomiast większa. Sytuacja w rolnictwie jest jednak nadal bardzo trudna. Parytety natomiast można wyliczyć tylko wtedy, gdy istnieje prawidłowa gospodarka. W obecnej zaś sytuacji zamazują one prawdziwy jej obraz. sprawie dotacji przyłączam się do tego, co mówiła poseł K. Jandy-Jendrośka, aby wiceminister S. Marczuk był ostrożny w przedstawianiu ministrowi finansów tej informacji.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#JanKaczmarek">W związku z wypowiedzią wiceprezesa S. Macha chciałbym wyjaśnić, że Komisja rozważa kwestie szczegółowe, ale zawsze w kontekście całości. Jeżeli zgłosiliśmy zatem zapotrzebowanie na zbadanie funkcjonowania systemu dotacji, to obejmowało to również zamiary rządu.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#JanKaczmarek">Chciałbym, abyśmy do naszej opinii wnieśli zapis, że jeżeli mówimy o systemie dotacji, to w tyra mieści się sposób dawania i brania. Zarysowująca się polityka ograniczania dotacji jest godna poparcia. Za błędne natomiast uważam to, co zrobiono na początku roku, a mianowicie ustalanie relacji cenowej.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>