text_structure.xml
67.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#AntoniKonaszyc">Dnia 12 lutego 1982 r. Komisja Zdrowia i Kultury Fizycznej, obradująca pod przewodnictwem, posła Henryka Rafalskiego (ZSL), rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#AntoniKonaszyc">- współdziałanie i koordynację działania instytucji i organizacji zajmujących się opieką społeczną.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#AntoniKonaszyc">W posiedzeniu udział wzięli przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej z wiceministrem Ryszardem Brzozowskim Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej z sekretarzem generalnym Rady Naczelnej Zygmuntem Szymczakiem Zrzeszenia Katolików „Caritas” z sekretarzem generalnym Józefem Sawajnerem. Najwyższej Izby Kontroli, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Pracy, Płac i Spraw Socjalnych, Urzędu ds. Wyznań, Sekretariatu Episkopatu Polski, Związku Socjalistycznej Młodzieży Polski, Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, Polskiego Czerwonego Krzyża oraz Związku Harcerstwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#AntoniKonaszyc">Otwierając obrady poseł Henryk Rafalski (ZSL) stwierdził, iż odchodzimy od tradycyjnego modelu pomocy społecznej. Wskazał, iż jedną z najtrudniejszych spraw jest egzekwowanie Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego oraz przepisów alimentacyjnych. W czasie ankietowania różnych grup społecznych okazało się, że ok. 20% ludzi uważa się za niepełnosprawnych. Ok. 7–8% społeczeństwa, to inwalidzi uznani za takich w świetle prawa. Oznacza to bardzo duży obszar dla działania pomocy społecznej. Coraz większa grupa ludzi potrzebuje pomocy opiekuńczej, mniej natomiast finansowej. W naszym kraju nawiedzanym jak ostatnio klęskami żywiołowymi obszar pomocy społecznej jest znaczny i wcale się nie zmniejsza. Oznacza to, że błędne były oceny, iż w miarę rozwoju socjalizmu będzie malała liczba osób wymagających pomocy. Ocena ta wymaga weryfikacji, jest zbyt idealistyczna.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#AntoniKonaszyc">Z dostarczonych posłom przez resort zdrowia i opieki społecznej materiałów wynika, że pomoc społeczeństwa stanowi istotny element socjalnej działalności państwa oraz integralną część systemów zabezpieczenia społecznego. Ma ona - w stosunku do krajów, gdzie istnieją odrębne resorty ds. opieki społecznej bądź spraw socjalnych - bardzo zawężony, ukształtowany historycznie zakres i obejmuje w zasadzie tylko osoby w wieku emerytalnym oraz inwalidów I i II grupy. Podstawowym założeniem w działaniu pomocy społecznej jest umożliwienie człowiekowi starszemu i inwalidzie pozostawania tak długo, jak jest to możliwe, w dotychczasowym jego środowisku oraz stosowanie pomocy aktywnej, a więc dotarcie do osób wymagających pomocy, wyszukanie ich w środowisku.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#AntoniKonaszyc">Mimo poważnego rozwoju ubezpieczeń społecznych nie wszystkie społecznie uzasadnione potrzeby poszczególnych grup ludności mogą być zaspokajane wyłącznie w ramach tego systemu, zwłaszcza że nie obejmuje on wszystkich osób z powodu braku renty socjalnej. Niezbędnym dopełnieniem systemu ubezpieczeń społecznych są działania i świadczenia pomocy społecznej. Konieczność ich dalszego rozwoju podyktowana jest zarówno uwarunkowaniami demograficznymi jak i społecznymi.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#AntoniKonaszyc">Z uwagi na różnorodność sytuacji i potrzeb osób będących w kręgu działania pomocy społecznej, zadania w zakresie tej pomocy realizowane są zarówno w miejscu zamieszkania w ramach świadczeń pomocy społecznej środowiskowej, jak również poprzez pomoc instytucjonalną, tj. domy pomocy społecznej. Zadania te, zwłaszcza w zakresie pomocy społecznej środowiskowej, realizują terenowe organy administracji państwowej we współdziałaniu z wyspecjalizowanymi instytucjami i organizacjami społecznymi.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#AntoniKonaszyc">Obowiązek zapewnienia pełnej opieki osobom niezdolnym do pracy obciąża w świetle polskiego ustawodawstwa najbliższych członków rodziny. Gdy nie ma rodziny albo jeżeli nie jest ona w stanie zapewnić stosownej opieki, zwłaszcza przy pogarszającej się z wiekiem niesprawności osób tej opieki wymagających, wkraczać musi pomoc społeczna. Potrzeby osób starszych i niepełnosprawnych ukształtowały następujące kierunki działania pomocy społecznej, pomoc w organizacji życia codziennego, pomoc w zaspokajaniu potrzeb wyższego rzędu.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#AntoniKonaszyc">W obecnym modelu pomocy społecznej występują jako główne grupy podmiotów: terenowy organ administracji państwowej stopnia podstawowego, uprawniony do przyznawania świadczeń pomocy społecznej i zobowiązany do rozwiązywania wszystkich problemów socjalnych środowiska, zawodowa służba socjalna resortu zdrowia i opieki społecznej, która wraz z terenowymi opiekunami społecznymi powinna dostarczać informacji organowi decydującemu o potrzebach i problemach środowiska oraz poszczególnych osób oraz instytucje i organizacje społeczne. Przy wielości podmiotów niezbędne jest skoordynowanie ich działalności dla uzyskania możliwie maksymalnych efektów.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#AntoniKonaszyc">Koordynacja w zakresie pomocy społecznej sprawowana przez terenowe organy administracji państwowej wynika z ustawy z dnia 25 stycznia 1958 r. o radach narodowych oraz rozporządzeń Rady Ministrów z dnia 13 stycznia 1976 r. w sprawie statusu wojewody i z dnia 18 sierpnia 1978 r. w sprawie statusu naczelnika gminy.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#AntoniKonaszyc">Podstawę działań koordynacyjnych stanowi badanie potrzeb, przeprowadzane przez terenowych opiekunów społecznych. Sporządzają oni dla każdego rejonu opiekuńczego tzw. „Wykaz imienny planowanych świadczeń pomocy społecznej przez terenowego opiekuna społecznego”. Na podstawie wykazów imiennych urząd gminy przygotowuje bilans potrzeb i środków oraz planuje środki na ich zaspokojenie. Bilanse potrzeb i środków obejmują jednak tylko te potrzeby, które są zaspokajane odpowiednimi świadczeniami przyznawanymi z tytułu pomocy społecznej, tj. wymagające pomocy ekonomicznej w różnych formach oraz podstawowe, niezbędne usługi.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#AntoniKonaszyc">Do tego bilansu organizacje społeczne zgłaszają środki, które, zgodnie ze statutową działalnością, przeznaczają na cele pomocy społecznej. Bilans stanowi więc - oprócz kalkulacji budżetowej - plan działania, uzgodniony z organizacjami społecznymi. Gminne bilanse potrzeb i środków są przekazywane województwom dla opracowania bilansu wojewódzkiego. Województwa przesyłają je do Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, które sporządza krajowy bilans potrzeb i środków. Zarówno województwa, jak i Ministerstwo spotykają się z zarządami organizacji społecznych, celem omówienia zadań pomocy społecznej na dany rok. Ostatnia narada koordynacyjna z zarządami głównymi organizacji społecznych zorganizowana przez Ministerstwo odbyła się w grudniu 1980 r.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#AntoniKonaszyc">Przy braku określenia i zapewnienia minimum socjalnego, bilanse potrzeb i środków dają pewien obraz, ale jedynie w zakresie podstawowych potrzeb bytowych, głównie osób będących w niedostatku. Nie wykazują jednak wszystkich występujących potrzeb, które ponadto ulegają zmianom, zależnie od szeregu uwarunkowań życia codziennego.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#AntoniKonaszyc">Sprawdzenie, czy istnieją realne możliwości zintensyfikowania pomocy społecznej w środowisku, jakie czynniki warunkują te możliwości, a jakie hamują, czy rzeczywiście rozwój pomocy środowiskowej może zmniejszyć napór na miejsce w domach pomocy społecznej - a ponadto jak powinny kształtować się nakłady finansowe na pomoc społeczną, dokonano poprzez eksperyment przeprowadzony w latach 1977–1980. Wykazał on, że istnieją realne możliwości zintensyfikowania pomocy w środowisku.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#AntoniKonaszyc">Resort stwierdził, że w obecnej sytuacji gospodarczej zauważa się niemożność samodzielnego zaspokajania potrzeb przez coraz liczniejszą grupę osób, które przy lepszych warunkach ogólnych, lepszym zaopatrzeniu, mogłyby egzystować samodzielnie. W celu intensyfikowania działań w ramach sekcji pomocy osobom starszym i niepełnosprawnym w okresie jesienno-zimowym 1981/1982, powołano kilka zespołów koordynujących poszczególne akcje (ds. zagranicznych dostaw socjalnych, pomocy zimowej itp.). Wykazały one jednak małą skuteczność. Niezbędne i celowe byłoby ustanowienie jednego zespołu, obejmującego koordynacją wszystkie podmioty realizujące pomoc społeczną.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#AntoniKonaszyc">Materiał pisemny uzupełnił wiceminister zdrowia i opieki społecznej Ryszard Brzozowski. Na zagadnienia polityki społecznej patrzymy dzisiaj nieco inaczej niż w latach 60-tych. Zmienia się charakter pomocy i zakres działania. Coraz większa liczba osób wymaga pomocy. Dobitnie dowiodła tego mijająca zima. Nowe formy działania wymagają także nowych rozwiązań organizacyjnych. Trudna sytuacja roku 1981 wykazała jakie posunięcia są niezbędne.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#AntoniKonaszyc">Zwraca uwagę, iż pomocą obejmowane są coraz szersze grupy ludzi, które poprzednio znajdowały się poza zasięgiem pomocy społecznej. Aby uregulować te sprawy wicepremier J. Ozdowski wystosował do wojewodów pismo w tej sprawie, zaś minister zdrowia i opieki społecznej w piśmie do lekarzy wojewódzkich zalecił powoływanie zespołów koordynacyjnych pomocy społecznej dla rozwiązywania tych spraw, a następnie przesłał wzorcowy regulamin takiego zespołu.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#AntoniKonaszyc">Potrzeba koordynacji działań w zakresie polityki społecznej jest ewidentna. Jednakże niezbędny jest jak największy udział w tej działalności organizacji społecznych. Nikt nie jest w stanie ich praktycznie zastąpić.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#AntoniKonaszyc">Resort podejmuje działania zmierzające do zwiększenia aktywności odpowiednich podległych mu służb na odcinku pomocy społecznej. Poprzednio wiele z nich było fikcyjnych, inne zaś obumierały. Wydano m.in. polecenie, by powoływać na szczeblu województw zastępców lekarzy wojewódzkich ds. pomocy społecznej. Podobnie ma być w zespołach opieki zdrowotnej. W planie centralnym na rok 1982 utworzono rezerwę etatów dla zwiększenia liczby pracowników socjalnych w miastach. Chodzi o 3 tys. etatów, co wraz z 4700 etatami już obsadzonymi, daje to możliwość zapewnienia odpowiedniej opieki socjalnej tak w miastach, jak i na wsi.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#AntoniKonaszyc">Koreferat przedstawił poseł Wacław Auleytner (bezp. PZKS): W przedstawionym opracowaniu resort informuje, że pomoc społeczna w Polsce ma w stosunku do krajów, gdzie istnieją odrębne resorty do spraw opieki społecznej bądź spraw socjalnych, bardzo zawężony, ukształtowany historycznie zakres i obejmuje w zasadzie tylko osoby w wieku emerytalnym oraz inwalidów I i II grupy. Określenie „ukształtowany historycznie charakter” nie jest określeniem zbyt precyzyjnym, chociażby z tego powodu, iż ustawa z dnia 16 sierpnia 1923 roku o opiece społecznej - nie uchylona do dnia dzisiejszego - stwierdza w art. 2, iż „opieka społeczna obejmuje w szczególności: opiekę nad niemowlętami, dziećmi i młodzieżą, zwłaszcza nad sierotami, półsierotami, dziećmi zaniedbanymi, opuszczonymi, przestępnymi oraz zagrożonymi przez wpływy złego otoczenia; ochronę macierzyństwa; opiekę nad starcami, inwalidami, kalekami, nieuleczalnie chorymi, upośledzonymi umysłowo i w ogóle nad niezdolnymi do pracy; opiekę nad bezdomnymi ofiarami wojny i szczególnie ciężko poszkodowanymi; opiekę nad więźniami po odbyciu kary; walkę z żebractwem, włóczęgostwem, alkoholizmem i nierządem oraz pomoc instytucjom opiekuńczym prywatnym i współdziałanie z nimi”. Dziś zakres pomocy społecznej powinien być widziany znacznie szerzej. Podobnie patrzy na to zagadnienie zespół do spraw sfery niematerialnej Komisji ds. Reformy Gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#AntoniKonaszyc">Problem ludzi starych jest u nas zagadnieniem olbrzymiej wagi. Według prognoz liczba ludzi starych w naszym społeczeństwie wynosiła i wynosić będzie: w 1980 r. w wieku powyżej 60 lat - 4.740,5 - (13,2%) zaś powyżej 70 lat 3.594,1 (10,0%); w 1985 r. odpowiednio 5.241,0 - (14,5%) i 3.505,8 - (9,7%); w 1990 - 5.885,5 - (15,9%) oraz 3.947,2 - (10,7%). Obecnie ludzie starzy stanowią 13%, ludności miast i 14% ludności wsi. 4.500 tys. tych osób pobiera emerytury. Do tego należy doliczyć około 65 tys. osób pobierających zasiłki stałe z funduszy resortu.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#AntoniKonaszyc">Ważnym problemem są renty społeczne. Remisja niejednokrotnie wskazywała na potrzebę przekształcenia zasiłków pomocy społecznej w taką rentę. Resort zdrowia i opieki społecznej od lat walczy bezskutecznie o te renty. Minister Tadeusz Szelachowski w wywiadzie udzielonym tygodnikowi „Polityka” (nr 59 z 26.09.81 r.) stwierdził: „I również ważna sprawa, że ci ludzie od 1 stycznia - mam już decyzję - nie będą na zasiłkach pomocy społecznej, co było zawsze źle odbierane przez nich, a będą otrzymywali, te pieniądze z ZUS-u”.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#AntoniKonaszyc">Sprawy rent, emerytur czy zasiłków z pomocy społecznej nie wyczerpują problemu ludzi starych. Zarówno warunki mieszkaniowe znacznej części społeczeństwa, jak i pogarszający się stan psychofizyczny wielu osób, obiektywnie wymagają umieszczenia tych ludzi w domach pomocy społecznej. Pod tym względem sytuacja w naszym kraju jest bardzo zła. Na koniec 1979 roku osiągnęliśmy 59.555 miejsc w 533 domach pomocy społecznej. Na 10 tysięcy ludności przypada więc 16,8 miejsc. Tymczasem na Węgrzech wskaźnik ten wynosi 25 miejsc, w Czechosłowacji - 40, w NRD - 59, podczas gdy np. w Holandii przekracza 100 miejsc. Obecnie na przyjęcie, do domów pomocy społecznej oczekuje ponad 25 tys. osób, z czego około 10 tys. osób blokuje i tak deficytowe miejsca w szpitalach. A trzeba zaznaczyć, iż są to potrzeby zarejestrowane, a nie obiektywnie konieczne. Tych jest o wiele więcej. Ponadto pod naporem wielu pilnych i tragicznych w swojej wymowie sytuacji rodzinnych, domy pomocy społecznej przyjmują większą liczbę pensjonariuszy niż to wynika z obowiązujących norm (6 m kw. na osobę). W niektórych domach pomocy społecznej przypada na jednego pensjonariusza 3–3,5 m kw. powierzchni. Wzrost liczby miejsc w domach pomocy społecznej kształtuje się poniżej poziomu zakładanego w planach społeczno-gospodarczych. W latach 1971–75 zadania zrealizowano jedynie w 57%. Optymistycznie zakładając, niedobór z lat ostatniej pięciolatki przekroczył znacznie 6.500 miejsc w domach pomocy społecznej. W programie Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej przewiduje się oddanie w latach 1981–1985 zaledwie 5 tys. miejsc, co nawet nie wyrównuje niedoboru z okresów poprzednich. Trzeba też podkreślić, że stan budynków, w których mieszczą się domy opieki społecznej jest bardzo zły. Resort zdrowia i opieki społecznej nie może dziś dać odpowiedzi na takie pytania jak: kiedy i jakimi drogami nastąpi rozgęszczenie w domach pomocy społecznej; w jaki sposób zapewnić miejsca dla oczekujących na nie 25 tys. osób?</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#AntoniKonaszyc">Konieczne jest opracowanie programu działania na rzecz osób starszych, którego realizatorami powinny stać się organy administracji państwowej przy szerokim udziale organizacji społecznych oraz środowiska ludzi starszych. Jednakże opracowanie takiego programu na najbliższe kilkanaście lat nie jest łatwe, ponieważ obecna sytuacja ludzi starszych nie jest dokładnie znana, a poza tym brak jest ściśle sprecyzowanych kryteriów oceny potrzeb, a zwłaszcza ustalonego tzw. minimum socjalnego.</u>
<u xml:id="u-1.24" who="#AntoniKonaszyc">Znawcy problematyki ludzi starych zwracają uwagę na parę aspektów. Pierwszy - to wychowanie i przygotowanie do starości. Na ogół w polskim (ale nie tylko) społeczeństwie ludzie przechodzą w wiek emerytalny i wiek starszy bez psychicznego i fizycznego przygotowania do całkowitej zmiany trybu i systemu życia. Drugi - w wyniku zmonopolizowania całości opieki społecznej przez państwo stało się faktem, że nikt w społeczeństwie nie myśli o wcześniejszym zabezpieczeniu sobie starości. I ci, którzy korzystają z zasiłków pomocy społecznej, jak i ci, którzy, mając we wcześniejszych latach bardzo wysokie dochody, pobierają obecnie renty lub emerytury w wysokości kilkunastu tysięcy złotych ustawiają się - w razie potrzeby - w jednej kolejce do państwowych domów pomocy społecznej, w których maksymalna odpłatność wynosi około 1700 zł miesięcznie. Dlaczego nie można stworzyć instytucji ozy spółdzielni, w których człowiek o wyższym poziomie dochodów, chcący spędzić starość w pewnym komforcie, zamawiał by sobie miejsce w pensjonacie, w pokoju jednoosobowym, za pełną odpłatnością, z wcześniejszym partycypowaniem w kosztach budowy. Placówki takie powinny mieć dobrą lokalizację, standard wyższy od domu pomocy społecznej.</u>
<u xml:id="u-1.25" who="#AntoniKonaszyc">Szerokiej popularyzacji wymagają wszelkiego rodzaju dodatkowe ubezpieczenia na starość. Rozwinięcie tych i innych form działania pozwoliłoby na stopniowe upowszechnianie w społeczeństwie konieczności myślenia o własnej starości.</u>
<u xml:id="u-1.26" who="#AntoniKonaszyc">Trzeci - widzenie człowieka starego i jego potrzeb, tak fizycznych jak i psychicznych, przez całe społeczeństwo. Konieczna jest stała praca wychowawcza nad stworzeniem i utrwaleniem w społeczeństwie szacunku dla starości wraz ze wszystkimi wynikającymi stąd konsekwencjami.</u>
<u xml:id="u-1.27" who="#AntoniKonaszyc">Ludzie starzy, to nie jedyna grupa społeczna, która wymaga szczególnego zainteresowania, opieki i pomocy ze strony państwa. Do grup społecznych potrzebujących pomocy i opieki należą: rodziny, szczególnie wielodzietne i młode, samotne matki, młodzież z domów dziecka, rodzinnych domów dziecka i rodzin zastępczych, ludzie niepełnosprawni (fizycznie i psychicznie) wraz z ich rodzinami oraz inwalidzi.</u>
<u xml:id="u-1.28" who="#AntoniKonaszyc">Krajowa konferencja naukowa „Rodzina i polityka społeczna na rzecz rodziny”, jaka odbyła się wiosną ubiegłego roku w Warszawie wysunęła szereg wniosków. Dotyczyły one: uaktywnienia działalności w skali mikro (rozwój terenowej polityki społecznej, wzrost roli samorządów, samopomocy i przezorności społecznej), skoncentrowania rozproszonych środków w I instancji administracyjnej i dokonywania ich rozdziału zgodnie z pełnym rozeznaniem potrzeb (dokonywanym przez środki terenowej polityki społecznej) z wyraźną preferencją rodzin i grup szczególnej troski oraz uchwalenia karty praw rodziny zreformowania dotychczasowego systemu zarządzania polityką na rzecz rodziny.</u>
<u xml:id="u-1.29" who="#AntoniKonaszyc">Problemy samotnych matek, rozbitych rodzin dotychczas nie były badane, podobnie jak wiele innych obszarów nędzy społecznej. Problem samotnej matki, to nie tylko zabezpieczenie socjalne tej niepełnej, ułomnej i kalekiej podstawowej komórki społecznej, jaką jest rodzina. Jest to również poważny problem w sferze moralnej społeczeństwa, jak i w sferze ekonomiczno-socjalnej. Konieczne jest poznanie wielkości tego zjawiska oraz rozpoznanie jego przyczyn. Analiza taka pozwoliłaby na właściwe ustawienie pomocy takim rodzinom.</u>
<u xml:id="u-1.30" who="#AntoniKonaszyc">Sprawy rehabilitacji społecznej i zawodowej inwalidów Komisja niedawno oceniała. Warto jednak przypomnieć pewne dane. Osób niepełnosprawnych jest w Polsce, według spisu z 1978 r., około 2.500 tys., inwalidów z grupą inwalidzką około 1.930 tys. Sytuacja tej grupy ludzi odbiega w sposób rażący od sytuacji takich samych osób w wielu innych krajach, gdzie przysługują im prawa wynikające z Karty inwalidzkiej czy Karty człowieka niepełnosprawnego. Że tego wszystkiego u nas brak, jest wynikiem utrwalonego w społeczeństwie przekonania, że sprawy ludzi niepełnosprawnych, inwalidów państwo rozwiąże samo. Społeczeństwo poczuło się zwolnione od troski o te sprawy, straciło na nie wrażliwość. Jaskrawym przykładem jest bezrobocie inwalidów I i II grupy, którzy tracą pracę w związku z reformą gospodarczą i koniecznością odpadania osób, których praca jest mniej wydajna.</u>
<u xml:id="u-1.31" who="#AntoniKonaszyc">Niepokojąca jest sytuacja działających na terenie kraju organizacji społecznych, stawiających sobie jako główny cel pomoc i opiekę człowiekowi. Praktycznie działają tylko dwie monopolistyczne organizacje: PCK i PKPS, które chciałyby załatwić wszystko. Ale wielkość zadań i obowiązków, które zostały na nie nałożone spowodowała, że musiały w podstawowej swej działalności oprzeć się na aparacie etatowym, który odsunął na daleki plan działalność społeczną członków, zmniejszając tym samym ich możliwość zaangażowania w służbę społeczną. Społeczny nadzór nad działalnością tych organizacji stał się też do pewnego stopnia fikcją. W organizacjach tych położono stanowczo zbyt mały nacisk na wychowanie społeczeństwa oraz budzenie jego wrażliwości na cierpienie i potrzeby innych.</u>
<u xml:id="u-1.32" who="#AntoniKonaszyc">Zadania pomocy społecznej - realizowane są zarówno w miejscu zamieszkania w ramach środowiskowych świadczeń społecznych, jak również poprzez pomoc instytucjonalną, tj. domy pomocy społecznej. Resort zdrowia i opieki społecznej przedstawił zasady koordynacji działań na rzecz pomocy społecznej. Sprawują ją przede wszystkim terenowe organy administracji państwowej, co wynika z ustawy o radach narodowych z 1958 r. oraz rozporządzeń Rady Ministrów z 13.I.1977 i 18.VIII.1978 r. Organy wykonawcze i zarządzające rad narodowych, tj. wojewodowie i naczelnicy oraz prezydenci miast mają uprawnienia i obowiązki dotyczące również zadań koordynacyjnych w zakresie opieki społecznej. Minister zdrowia i opieki społecznej ustala dla terenowych organów administracji państwowej zasady realizacji zadań resortu oraz sprawuje merytoryczną kontrolę działalności wojewódzkich wydziałów zdrowia i opieki społecznej, jak również udziela im pomocy w realizacji zadań oraz upowszechnia ich osiągnięcia. Tak, że w zakresie koordynacji pomocy społecznej resort spełnia działalność pośrednią. Główny zaś ciężar koordynacji pomocy społecznej spoczywa na ogniwach administracji podstawowej, tj. na naczelnikach. Podstawą działalności koordynacyjnej jest rozeznanie potrzeb. Bilans potrzeb przygotowują opiekunowie społeczni i na tej podstawie naczelnik sporządza bilans potrzeb i środków. Bilans ten obejmuje tylko te potrzeby, które są zaspokajane przez świadczenie pomocy ekonomicznej i niezbędnych usług. Organizacje społeczne dołączają do tego bilansu swoje środki. Gminne bilanse potrzeb i środków są przekazywane wojewodom, którzy bilanse wojewódzkie przedstawiają resortowi zdrowia, gdzie sporządzany jest bilans krajowy oraz rozdziela się zadania i środki, m.in. omawia i uzgadnia z organizacjami społecznymi ich możliwości partycypacji w realizacji bilansu. Przy braku określenia i zapewnienia minimum socjalnego, bilanse potrzeb i środków dają pewien obraz i rozmiar problemu, ale tylko w wąskim zakresie podstawowych potrzeb bytowych osób znajdujących się w biedzie. Z całą pewnością jednak nie wykazują wszystkich występujących potrzeb, które przy tym ulegają stałym zmianom zależnie od uwarunkowań życia codziennego. Bilans oraz zaspokojenie potrzeb zależy też od kompetencji zajmującego się tym zagadnieniem personelu, dlatego niezbędni są fachowi pracownicy pomocy społecznej tzw. pracownicy socjalni.</u>
<u xml:id="u-1.33" who="#AntoniKonaszyc">Resort zdrowia i opieki społecznej przeprowadził w latach 1977–1980 eksperymenty dotyczące intensyfikacji środowiskowej opieki społecznej. Ciekawe są wyniki tego eksperymentu. Okazało się bowiem, że można znacznie zintensyfikować pomoc społeczną w środowisku i że zależy to od: zwiększenia nakładów finansowych na pomoc społeczną, tak aby umożliwiły one większą indywidualizację świadczeń, dostosowując się do indywidualnych potrzeb i sytuacji podopiecznego; wzrostu zainteresowania władz administracyjnych i politycznych; zaangażowania sił społecznych, przy tym chodzi nie tylko o działalność organizacji, ale osób indywidualnych np. sąsiadów, młodzieży itd., stworzenie takiej sieci pracowników socjalnych zawodowych, która pozwoliłaby na lepszą diagnozę, indywidualizację świadczeń, częsty kontakt z osobami korzystającymi z pomocy, a w ślad za tym lepsze rozwiązanie ich potrzeb i problemów. Potwierdziły to bardzo wyraźnie badania opinii użytkowników pomocy społecznej.</u>
<u xml:id="u-1.34" who="#AntoniKonaszyc">W gminach i miastach wielkie zadania i uprawnienia w zakresie pomocy i opieki społecznej otrzymali naczelnicy gmin i miast. I tak podejmują oni działania na rzecz organizowania placówek ochrony zdrowia i opieki społecznej i występują z wnioskami w sprawie sieci placówek ochrony zdrowia i opieki społecznej, przyznają uprawnienia do bezpłatnego korzystania ze świadczeń leczniczych przez osoby kwalifikujące się do pomocy społecznej, dysponują środkami przeznaczonymi na gospodarcze usamodzielnienie inwalidów, ustalają formy i zakres pomocy dla osób kwalifikujących się do udzielania pomocy społecznej, ustalają formy pomocy dla kombatantów i ich rodzin oraz zakres opieki nad nimi, współpracując z zainteresowanymi organami i organizacjami społecznymi w tej dziedzinie; zapewniają pomoc osobom poszkodowanym wskutek klęsk żywiołowych i innych wypadków losowych; dysponują bezpłatnymi i odpłatnymi skierowaniami na świadczenia opiekuńcze dla chorych w domu; występują z wnioskami o umieszczenie osób wymagających opieki w domach pomocy społecznej oraz powołują i odwołują terenowych opiekunów społecznych.</u>
<u xml:id="u-1.35" who="#AntoniKonaszyc">Pominięta została tu prawie zupełnie władcza rola rad narodowych szczebla podstawowego, co odsuwa jakby samorząd terytorialny od problematyki pomocy społecznej. Tym samym rady narodowe stopnia podstawowego nie spełniają w tym tak ważnym społecznie zakresie prawie żadnej roli. Utrudnia to niezmiernie rozwój lokalnej inicjatywy i aktywności społecznej w tym zakresie (w debacie nad ustawą o radach narodowych trzeba będzie dopilnować, aby zapewnić właściwe rozwiązanie tego zagadnienia).</u>
<u xml:id="u-1.36" who="#AntoniKonaszyc">Funkcje te wykonuje naczelnik najczęściej przy pomocy jednego referenta obarczonego dodatkowo zadaniami w dziedzinie zatrudnienia, spraw socjalnych i ubezpieczeń społecznych, zadaniami w dziedzinie oświaty i wychowania, zadaniami w dziedzinie kultury fizycznej, sportu, turystyki itp. Pracownik socjalny, który jest pracownikiem służby zdrowia jak również opiekunowie społeczni (jest ich ok. 54 tys.) nie mają możliwości wyegzekwowania na referencie priorytetu problematyki opiekuńczej. Jeśli gmina ma naprawdę spełniać rolę wiodącą w zakresie opieki społecznej, to sprawy zdrowia i opieki społecznej powierzyć trzeba specjalnemu pracownikowi.</u>
<u xml:id="u-1.37" who="#AntoniKonaszyc">W myśl rozporządzenia Prezydenta z 1928 r. sprawowanie funkcji opiekuna społecznego miało wysoką rangę. Świadczy o tym m.in. fakt jego wybieralności przez radę gminną, a także określenie warunków, które musi spełniać kandydat (m.in. kwalifikacje, doświadczenia i zamiłowanie do tej pracy) oraz możliwości uchylenia się od przyjęcia tej funkcji. Art. 8 rozporządzenia stwierdza, że stanowisko opiekuna społecznego jest honorowe i bezpłatne. Wobec zmienionych warunków społeczno-ekonomicznych musiały ulec zmianie warunki zatrudniania opiekunów społecznych. Zostają nimi często osoby przypadkowe, lub absolwenci szkół pracowników socjalnych, nie mający jeszcze żadnego doświadczenia, przede wszystkim życiowego. Pomimo dodatkowych etatów, sieć opiekunów społecznych czy też zawodowej służby socjalnej jest jeszcze rzadka. W wielu rejonach Polski są trudności ze znalezieniem kandydata na opiekuna społecznego. Reaktywowanie rangi społecznej opiekuna społecznego jest konieczne.</u>
<u xml:id="u-1.38" who="#AntoniKonaszyc">Wzrastająca ilość różnorakich zadań i działań opiekuńczych i charytatywnych powoduje potrzebę zarówno koordynowania poczynań, jak i badania stopnia ich zaspokojenia. W 1937 r. z inicjatywy dyrektora Wydziału Opieki Społecznej i Zdrowia Zarządu Miejskiego w m.st. Warszawie została zorganizowana Kartoteka Centralna, która z jednej strony pozwalała koordynować pracę różnych organizacji społecznych, a z drugiej przyczyniła się do ochrony funduszów opieki społecznej. Kartoteka taka winna spełniać następujące zadania: informowania wszystkich organizacji sprawujących opiekę i pomoc społeczną o tym czy zgłaszający się do nich o pomoc petenci nie korzystają już z takich samych świadczeń w innych instytucjach, eliminowania spod opieki osób ubiegających się o świadczenia bezprawnie, wyeliminowania szkodliwej wielotorowości świadczeń i dążenie do takiej koordynacji pracy, aby określono formy pomocy prowadzone przez jedną organizację nie było powtarzane przez inną, lecz aby raczej ją uzupełniały oraz skoordynowanie wysiłków instytucji społecznych.</u>
<u xml:id="u-1.39" who="#AntoniKonaszyc">Palącą stała się sprawa powrotu do - zmodyfikowanych obecnymi warunkami politycznymi, społecznymi i ekonomicznymi - działań Rady Opieki Społecznej jako organu doradczego i opiniodawczego przy ministrze zdrowia i opieki społecznej, a także gminnych i wojewódzkich komisji opieki społecznej. Wydaje się, że zadania gminnej komisji opieki społecznej ustalone rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 6 marca 1928 r. o opiekunach społecznych i komisjach opieki społecznej w odniesieniu do gmin nawet byłyby adekwatne do obecnych warunków i potrzeb. Pozwoliłyby na podniesienie poziomu wykonywania opieki na tym najniższym szczeblu administracji państwowej. Art. 11 tego rozporządzenia stwierdza, że zadaniem gminnej komisji opieki społecznej jest wydawanie opinii i inicjatywa w zakresie: organizacji i sposobu wykonywania opieki społecznej na terenie gminy, koordynowania wykonywanej przez gminę opieki społecznej z działalnością opiekuńczą stowarzyszeń i instytucji istniejących na terenie gminy, sprawozdań i spostrzeżeń opiekunów społecznych, podziału gminy na okręgi opiekuńcze, liczby opiekunów i wyboru kandydatów na opiekunów społecznych oraz preliminowanie wydatków gminy na cele opieki społecznej.</u>
<u xml:id="u-1.40" who="#AntoniKonaszyc">W tego typu działalności społecznej każda inicjatywy wzbogacająca tę działalność jest pozytywna, oczywiście pod warunkiem jej skoordynowania i zgrania z innymi. Podstawą jest więc tu poszanowanie zasady pluralizmu inicjatyw i działań pomocowych i opiekuńczych. Dziś rodzą się oddolnie bardzo ciekawe działania. Należy je otoczyć życzliwą opieką i stworzyć im perspektywy. Tym bardziej rośnie potrzeba i rola generalnego koordynatora w zakresie opieki i pomocy społecznej, rozumianej dużo szerzej niż tylko opieka nad człowiekiem starym i inwalidami I i II grupy. Rolę tę spełniać może tylko resort zdrowia i opieki społecznej. Wymagać to jednak będzie powiększenia i uściślenia jego kompetencji w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-1.41" who="#AntoniKonaszyc">Poważnym sojusznikiem państwa, zwiększającym dziś swoją działalność charytatywną, jest Kościół katolicki i Rada Ekumeniczna. Wkład tych instytucji w realizację funkcji opiekuńczych sprawowanych przez państwo był duży, ale pokrywany milczeniem. W społecznej nauce Kościoła mamy sojusznika, niestety nie zawsze dostrzeganego i wykorzystywanego. Kościół swoim oddziaływaniem na wiernych, inspirując ich do działania społecznego z pobudek wyższego rzędu niż utylitarny humanitaryzm, może i powinien być włączany do realizowania funkcji opieki i pomocy społecznej przez wszystkie szczeble administracji państwowej, samorządy mieszkańców i organizacje społeczne. W dzisiejszych warunkach Kościół katolicki w Polsce znacznie zwiększył swą działalność w zakresie świadczenia pomocy. Spełniają ją organizacje kościelne oraz parafie. Znana jest akcja rozdziału napływających na ręce biskupów polskich darów z zagranicy. Jednakże rozdział tych darów niesie dla Kościoła pewne niebezpieczeństwo prawne. Mianowicie okólnik Ministerstwa Finansów z 1976 r. w sprawie opodatkowania podatkiem dochodowym kościelnych jednostek organizacyjnych i zakonów głosi: „Przepisy art. 5 ust. 1 o podatku dochodowym wymagają, aby podmioty podlegające opodatkowaniu dla zachowania warunków zwolnienia od podatku przeznaczały całość dochodu na swoje cele statutowe. Dopełnienie warunków do zwolnienia od podatku, poza przeznaczeniem dochodów na cele kultu religijnego, może być również przeznaczenie przez kościelne jednostki organizacyjne i zakony części dochodów: na cele dobroczynne i opieki społecznej, jeżeli dochody te przekażą instytucjom i organizacjom społecznym uprawnionym na podstawie obowiązujących przepisów i statutów…”. A więc Kościołowi katolickiemu mogą grozić olbrzymie podatki, gdyż rozdziału darów dokonuje za pośrednictwem swych własnych komórek, a nie za pośrednictwem „uprawnionych organizacji społecznych”. Kościół więc zwracał się wielokrotnie do władz w tej sprawie, poruszając pilną potrzebę uchylenia tego przepisu przez ministra finansów. Jest to słuszne również dlatego, że statutowym celem działań Kościoła nie są jedynie cele kultu religijnego, ale również działalność charytatywna.</u>
<u xml:id="u-1.42" who="#AntoniKonaszyc">Na tle dotychczasowych rozważań poseł W. Auleytner przedstawił następujące wnioski:</u>
<u xml:id="u-1.43" who="#AntoniKonaszyc">- należy w ramach przeprowadzanej reformy dążyć do maksymalnego skoncentrowania całokształtu polityki społecznej, opieki i pomocy społecznej w gestii jednego resortu, a ścisłą koordynację wykonywania opieki i pomocy społecznej powierzyć ministrowi zdrowia i opieki społecznej;</u>
<u xml:id="u-1.44" who="#AntoniKonaszyc">- wykonywanie opieki i pomocy społecznej winno się skoncentrować na takich obszarach społecznych: rodzina - szczególnie wielodzietna i młoda, samotna matka, rodziny rozbite, niepełne i kalekie, ludzie niepełnosprawni (fizycznie i psychicznie) wraz z rodzinami, sieroty naturalne i społeczne, oraz inwalidzi (z uwzględnieniem zabezpieczenia nie tylko potrzeb podstawowych lecz i potrzeb wyższego rzędu);</u>
<u xml:id="u-1.45" who="#AntoniKonaszyc">- należy powołać przy ministrze zdrowia i opieki społecznej Radę Opieki Społecznej, zapraszając do współpracy w niej przedstawicieli organizacji społecznych, Kościoła katolickiego i Rady Ekumenicznej. Podobne rady czy komisje winny być powołane przy wojewodach i naczelnikach. Stworzyłoby to platformę do ścisłej, lojalnej i opartej na wzajemnym zaufaniu współpracy z organizacjami, w tym i z Kościołem katolickim;</u>
<u xml:id="u-1.46" who="#AntoniKonaszyc">- wymaga definitywnego i szybkiego załatwienia sprawa rent socjalnych;</u>
<u xml:id="u-1.47" who="#AntoniKonaszyc">- należy wzmocnić aparat wykonywujący opiekę i pomoc społeczną na terenie gmin;</u>
<u xml:id="u-1.48" who="#AntoniKonaszyc">- powołać trzeba ośrodek naukowo-badawczy, który zająłby się całokształtem problematyki pomocy i opieki społecznej.</u>
<u xml:id="u-1.49" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WłodzimierzOliwa">Przy podejmowaniu wszelkich decyzji musimy kierować się nadrzędnym interesem, jakim jest dobro człowieka. Hołdując tej dewizie pragnę zwrócić uwagę, że domy tzw. spokojnej starości, uważane przez część opinii społecznej za osiągnięcie opiekuńcze, są faktycznie placówkami, które przynoszą więcej zła niż dobra. Skazuje się na życie w nich ludzi starych, wyłącznie w towarzystwie innych ludzi starych. Taka atmosfera załamuje ich psychicznie i sprawia, że egzystencja w tym środowisku jest prawdziwą wegetacją i oczekiwaniem na śmierć. Jestem przeciwko domom tzw. spokojnej starości. Uważam, że obowiązki opiekuńcze wobec rodziców mają ich własne dzieci. Z tych obowiązków liczne rodziny w naszym społeczeństwie muszą się lepiej wywiązywać. Aby wyegzekwować pożądany stan rzeczy trzeba jednak stworzyć ku temu możliwości m.in. w postaci lepszych warunków mieszkaniowych. Zwalnia się obecnie sporo mieszkań po ludziach, którzy opuścili lub opuszczają nasz kraj. Część tych lokali należy przeznaczyć na poprawę warunków mieszkaniowych ludzi starych. Warunki ich życia - co ujawniają liczne grupy operacyjne działające zwłaszcza na wsi - są często wręcz tragiczne i nieludzkie. Niestety prawie w każdej gminie natrafia się na przypadki wymagające natychmiastowej interwencji.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WłodzimierzOliwa">Wojsko zajęło się - przez powołanie do służby czynnej - sporą liczbą ludzi z marginesu społecznego. Stan świadomości społecznej tych ludzi jest przerażający, nie mówiąc już o tatuażach i innych zewnętrznych oznakach ich zwyrodnienia.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WłodzimierzOliwa">Poseł Hager-Małecka Bożena (bezp.): Należy uznać, że w koreferacie znalazły się zarówno wyczerpujące dane, jak i słuszne wnioski na temat opieki społecznej. Za podstawową formę opieki społecznej uważam opiekę w miejscu zamieszkania. To przeświadczenie - poparte wieloma doświadczeniami - powinno być upowszechnione i wmontowane w mentalność społeczną, tak aby wszelkie poczynania opiekuńcze jednolicie kierunkować. Słuszne byłoby upowszechnienie w świadomości społecznej tego, że każdy obywatel może mleć osobisty udział w zabezpieczeniu własnej starości. Mowa tu o odpowiednich formach ubezpieczeń, docelowych oszczędnościach itp. To co na cele opiekuńcze przeznacza państwo powinniśmy pomnażać udziałami własnymi.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#WłodzimierzOliwa">Pogląd co do tego, że domy tzw. spokojnej starości są taką samą ostatecznością jak domy dziecka - jest chyba oczywisty. Ale jedne i drugie muszą istnieć, bo tego wymaga sytuacja. Są ludzie starzy, chorzy i samotni, dzieci opuszczone i wymagające opieki.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#WłodzimierzOliwa">W pracach nad ustawą o instytutach należałoby zastanowić się również nad uregulowaniem problematyki instytutów w resorcie zdrowia i opieki społecznej. Właśnie ten drugi człon działalności resortu powinien uzyskać własne zaplecze w postaci instytutu. Powołanie takiej jednostki staje się coraz pilniejsze.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#WłodzimierzOliwa">Kolejna uwaga o charakterze generalnym dotyczy stanowiska ministra w PRL. Wydaje się, że za pomocą ustawy o urzędzie ministra Sejm musi sprecyzować zarówno zakres kompetencji, jak i podległości osób na tym stanowisku. Obecnie niestety minister nie jest w stanie sam w pełni załatwić lub rozstrzygnąć żadnego podstawowego problemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#ZenonaKuranda">W coraz ostrzejszej formie staje przed nami - jako społeczeństwem problem opieki nad ludźmi starymi. Niezależnie od rozwiązań, jakie zastosujemy dla poprawy w tej dziedzinie, musimy pamiętać o kompleksowym podejściu do rzeczywistości, której nieodłącznym atrybutem jest starość. Dlatego już w małych dzieciach powinniśmy wytwarzać nawyki opiekuńcze i wrażliwość wobec potrzeb ludzi starych. Wpajanie tych cech musi się rozpoczynać już w czasie pierwszych zajęć przedszkolnych.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#ZenonaKuranda">Musimy sobie też uświadomić, że opieka materialna - choć bardzo ważna - nie jest najcenniejszą formą pomocy. Toteż nie mogą się do niej ograniczać komórki socjalne zakładów pracy. Pragnę zauważyć, że nie zawsze w sposób właściwy rozdzielane są charytatywne dary w parafiach. Stosuje się praktykę, że z pomocy korzystają przede wszystkim ludzie uczestniczący w nabożeństwach, a nie najbiedniejsi.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#ZenonaKuranda">Zasadniczą rolę w działalności opiekuńczej mają do spełnienie zawodowe służby socjalne. Trzeba jednak wzmocnić je i przyspieszyć ich rozwój. Pracownicy socjalni powinni roztoczyć w swych rejonach opiekę czynną; starać się zaznajomić ze środowiskiem, rozeznać jego potrzeby, ustalić ich hierarchię. Obecnie nie jest to możliwe, bo na 1 opiekuna przypada kilka, a nawet kilkanaście tysięcy osób. Wprawdzie kształci się sporą liczbę pracowników socjalnych, ale nie zawsze trafiają oni we właściwe miejsca. W ZOZ-ach, gdzie powinni być zatrudnieni nie zawsze są wolne etaty. Stąd postulat, aby część etatów, zajętych przez sekretarki medyczne, zwalniać i obsadzać je absolwentami szkół przysposobienia socjalnego.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#ZenonaKuranda">Do problematyki opieki socjalnej trzeba obecnie - w naszej trudnej rzeczywistości - włączyć pracowników handlu. Za pustymi ladami licznych sklepów różnych branż stoją setki sprzedawczyń. Czy nie można ich przenieść do handlu spożywczego i spowodować, aby przy ich pomocy została zorganizowana sprzedaż produktów spożywczych dla ludzi starych z dostawą do domu.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#ZenonaKuranda">Poseł Zbigniew Kledecki (SD) w koreferacie bardzo szeroko i wyczerpująco potraktowane zostały problemy opieki społecznej. Słusznie uznano za najważniejsze ogniwo w łańcuchu tej pomocy opiekę w miejscu zamieszkania.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#ZenonaKuranda">W ostatnim czasie dziennikarze wiele napisali i powiedzieli na temat darów, które nasze społeczeństwo otrzymuje z zagranicy. Trzeba jednak włożyć wiele trudu, ażeby na podstawie tych publikacji wyrobić sobie opinie o faktycznym zasięgu wymienionych akcji. Podano np. że w 1981 r. z zachodu otrzymaliśmy 50 tys. ton żywności, a także leków i odzieży. Otrzymana żywność stanowi 1% całości rocznego spożycia artykułów żywnościowych. Otrzymane leki - to 0,8% rocznego zapotrzebowania na nie. Powstaje pytanie czy dary otrzymywane z zagranicy są dla nas - jako społeczeństwa - czymś wstydliwym? Zanim damy odpowiedź przypomnijmy, że my nie szczędziliśmy pomocy innym krajom, gdy były one w potrzebie. Mowa tu o darach dla nawiedzonych trzęsieniem ziemi w Skopie i Bukareszcie, darach dla Taszkientu; darach dla Węgrów w 1956 r. Tę listę można uzupełniać podając choćby przykłady pomocy dla 17 krajów rozwijających się.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#ZenonaKuranda">Krążą mity o ogromnym zakresie darów otrzymywanych przez „Solidarność”, a w jednym z centralnych dzienników przeczytałem, że do 13 grudnia ub. roku „Solidarność” otrzymała 275 ton wszystkich darów.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#ZenonaKuranda">Cezary Rudziński zamieścił w „Trybunie Ludu” artykuł, w którym informuje m.in., że z krajów socjalistycznych otrzymujemy codziennie pomoc w postaci dziesiątek tysięcy ton przesyłek. W 1981 r. wartość tej pomocy wyniosła 150 mln rubli. Ale w artykule podano, że składają się na to dary oraz dostawy kierowane na zasadach kredytowych, za które musimy zapłacić w terminach późniejszych. Moim zdaniem „Trybuna Ludu” powinna poinformować społeczeństwo jaki był ogólny tonaż darów pochodzących z krajów socjalistycznych i jaką ich część stanowią zakupy kredytowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WłodzimierzOliwa">Pragnę uzupełnić wypowiedź posła Z. Kledeckiego i podać, że z Czechosłowacji w formie darów mamy otrzymać towary wartości 36,5 mln rubli transferowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#HelenaJagiełowiczGawle">Słuszne jest stwierdzenie, że dzieci powinny zapewnić opiekę swym starym rodzicom. Zastanówmy się jednak, czy istnieją ku temu warunki. Podstawową sprawą są możliwości mieszkaniowe, ale nie tylko. Co zrobić z osobą niedołężną i chorą, gdy wszyscy w domu pracują i wychodzą na 3/4 dnia? Ważną sprawą jest rozwój sieci domów dla przewlekle chorych, którzy z powodu braku opieki miesiącami leżą w szpitalach, blokując miejsce dla innych chorych - wymagających okresowej kuracji.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#HelenaJagiełowiczGawle">Prof. dr Andrzej Stelmachowski: Zabierając głos z upoważnienia ks. biskupa Dąbrowskiego chciałbym przede wszystkim podziękować za zaproszenie na dzisiejszą Komisję przedstawicieli Kościoła.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#HelenaJagiełowiczGawle">Uważam, że nic nie jest w stanie zastąpić spontanicznej pomocy społecznej, ze względu na zaangażowanie emocjonalne towarzyszące tej pomocy. Osią pomocy społecznej należałoby uczynić rodzinę, a cały system dostosować do pomocy tej rodzinie, która sprawuje bezpośrednio opiekę nad potrzebującymi. Taka koncepcja opieki wymaga przedstawienia niektórych form organizacyjnych.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#HelenaJagiełowiczGawle">Zgadzam się z gen. W. Oliwą, że w stworzeniu gęstej sieci domów opieki społecznej, choćby najlepiej zorganizowanych, tkwi pewne niebezpieczeństwo. Widziałem w Kopenhadze całą dzielnicę ludzi starych, specjalnie dostosowaną do ich potrzeb, znakomicie zorganizowaną. Mimo obiektywnie doskonałych warunków, jakie tam stworzono, to specyficzne getto ludzi starych wywierało przerażające wrażenie.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#HelenaJagiełowiczGawle">Uważam, że w dziedzinie opieki społecznej szczególnie wskazany jest pluralizm inicjatyw. Nie sądzę; żeby właśnie tu było potrzebne i właściwe idealne skorelowanie wszystkich poczynań. Pomoc może pochodzić z różnych źródeł.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#HelenaJagiełowiczGawle">Zarysowuje się ostatnio pewien przełom w roli Kościoła w opiece społecznej. Szereg ostatnich uzgodnień budzi optymizm, jednak praktyka realizacji tych uzgodnień przebiega ciągle bardzo opornie. W nieskończoność czeka się na zezwolenia na zakładanie przedszkoli i żłobków prowadzonych przez zakonnice. Konieczna jest tu likwidacja wszelkich negatywnych bodźców, zweryfikowanie nieżyciowych przepisów. Wiele spraw być może uda się załatwić w ramach odtwarzanej kościelnej organizacji „Caritas”.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#HelenaJagiełowiczGawle">Jeśli chodzi o rozdział darów, Kościół podejmuje dopiero próby tego prawidłowego zorganizowania, to dopiero początki, stąd mogą się zdarzać pewne nieprawidłowości. Kościół porządkuje te sprawy, została wydana specjalna instrukcja dotycząca rozdziału darów. Nieprawidłowości są systematycznie usuwane. Do Kościołów zgłosiła się w ostatnich czasach cała armia ochotników. Uruchomienie olbrzymiej inicjatywy społecznej trzeba ocenić bardzo pozytywnie, choć w warunkach improwizacji mogą się zdarzać przypadki postaw negatywnych.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#HelenaJagiełowiczGawle">Koncepcja prawidłowej opieki społecznej powinna wychodzić od potrzeb ludzkich, ale i brać pod uwagę możliwości rodziny. Wtedy osiągniemy maksimum pod tym względem.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#BWełpa">Resort nasz zajmuje się polityką społeczną i socjalną związaną z zabezpieczeniem opieki socjalnej ludziom pracującym - na zasadzie umowy o pracę - i ich rodzinom. Ostatnio na tym polu działa równie Rada ds. Rodziny. Opieką społeczną nad ludźmi niepracującymi zajmuje się resort zdrowia i opieki społecznej. Działania obu resortów zazębiają się w przypadku świadczeń socjalnych dla emerytów i rencistów. Dyskutujemy aktualnie nad skorelowaniem tych form opieki. W sprawie opieki społecznej na wsi potrzebne jest działanie wielokierunkowe. Nasz resort przymierzał się do tej sprawy.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#BWełpa">Instytut Pracy w naszym resorcie zajmuje się problematyką socjalną nawiązującą do zadań resortu, m.in. minimum socjalnym, którego ostatnio opracowano 3 warianty. Nie wydaje się, aby w naszej sytuacji minimum socjalne mogło stanowić wskaźnik wysokości wynagrodzeń i świadczeń.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#BWełpa">Obecnie najpilniejszą sprawą jest przeprowadzenie reformy systemu emerytur i rent oraz ich rewaloryzacji. Koszt tej operacji, która przeprowadzona będzie jeszcze w tym roku, wyniesie 57 mln zł rocznie. Dlatego w chwili obecnej nie stać nas na podejmowanie drugiej sprawy, sprawy renty socjalnej.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#BWełpa">Ministerstwo nie ma uprawnień do nakazywania zakładom pracy świadczenia na cele socjalne.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#HenrykRafalski">Nasza współpraca z resortem pracy wygląda w ten sposób, że od dawna kręcimy się w kółko i nie możemy się porozumieć. Resort nie chce zrozumieć czego od niego wymagamy, a na nasze pisma otrzymujemy odpowiedzi nie na temat, rozgadane, wręcz niepoważne. Będziemy zmuszeni do przeniesienia tej korespondencji na wyższy poziom.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#HenrykRafalski">Dyrektor Departamentu w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej Mieczysław Karczewski: Były minister PPiSS Janusz Obodowski przed kilkoma miesiącami wyraził zgodę na wypłacanie zasiłku socjalnego jako renty socjalnej. Minister przedstawił szczegółowe uzasadnienie dlaczego świadczenie to musi się nazywać rentą. Do tej pory nie możemy dojść do porozumienia z obecnym kierownictwem resortu PPiSS, które chce rentę nazywać stałym zasiłkiem socjalnym. Takie postawienie sprawy nas nie zadowala, nie wyraża na to również zgody minister finansów. Renty socjalne miały być wypłacane od 1 stycznia. Do dzisiaj nie są płacone z winy resortu PPiSS.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#HenrykRafalski">Problematyka opieki społecznej jest różnie ustawiona w resortach różnych krajów, nawet w ramach krajów demokracji ludowej występują różne rozwiązania. W Austrii jest jedno ministerstwo opieki socjalnej, zajmujące się całością tych prac. Zintegrowanie całości problematyki w jednych rękach wydaje się wyjściem najlepszym, bowiem dzielenie zagadnienia w zależności od tego ile podopieczni mają lat i czy pracują czy nie, nie jest właściwe. W warunkach obecnych zwiększonych zadań nasze ministerstwo nie jest w stanie sprostać swoim obowiązkom. W praktyce stosujemy w przybliżeniu taki podział, że resort PPiSS zajmuje się sprawami ludzi pracujących, a pozostałe sprawy znajdują się w gestii naszego resortu. Rada ds. Rodziny zajmuje się wprawdzie koordynacją tych działań, ale resortu nie zastąpi.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#BohdanTracewski">Słusznie prof. A. Stelmachowski zauważył w dyskusji, że nie mówiło się na tej sali o konieczności zmiany przepisów o opiece społecznej. Jest to postulat ze wszech miar słuszny. Z doświadczeń TPD wynika, iż niezbędna jest działalność koordynacyjna w sferze opieki społecznej. Powinien tą działalnością zajmować się jeden resort. Oznacza to, iż winien on dysponować odpowiednimi środkami na ten cel. Dziś nie ma takiego resortu. Najbardziej do tego celu powołanym jest resort zdrowia i opieki społecznej. Między innymi dlatego że: prowadzi on odpowiednie szkolnictwo; w ramach jego działalności problem człowieka potrzebującego pomocy ujawnia się najszybciej; posiada placówki oraz odpowiednio przeszkolonych opiekunów społecznych. Tak więc stosunkowo małym nakładem sił i środków można by przystosować go do pełnienia nowych zadań.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#BohdanTracewski">Problemem dnia jest akcja związana z darami zagranicznymi. Jak wynika z napływających informacji, nie zakończy się ona tak szybko. Być może przy okazji rozdzielania darów warto by spróbować wdrażać nowe rozwiązania w ramach opieki społecznej. Słusznie w koreferacie wspomniano o kartotekach, zawierających zestawienia ludzi potrzebujących pomocy. Takie kartoteki warto zakładać już na szczeblu gminy. Uzyskano by tą drogą dokładne rozeznanie potrzeb. W myśl obowiązujących dziś rozwiązań jedni otrzymują pomoc z różnych źródeł, a do innych ona nie dociera.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#BohdanTracewski">W pełni popieramy stanowisko, w myśl którego opieka nad potrzebującym pomocy powinna odbywać się w jego naturalnym środowisku rodzinnym czy sąsiedzkim.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AlicjaMusiałowa">Obecnie przed pomocą społeczną stoi cały szereg skomplikowanych zadań. W sytuacji kryzysu każda forma i metoda pomocy ludziom potrzebującym jest ważna i nie może być odrzucana.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#AlicjaMusiałowa">W miarę polepszania się sytuacji gospodarczej kraju, wielu ludzi sprawnych, a tym samym wydajnie pracujących, będzie polepszało swoją sytuację materialną. Bez wątpienia pozostanie jednak duża grupa ludzi, którzy w dalszym ciągu będą potrzebowali pomocy. Należy do nich zaliczyć rodziny wielodzietne, matki samotnie wychowujące dzieci, starców, chorych, młodzież zagrożoną narkomanią itd. Stąd konieczne jest podjęcie próby generalnego uregulowania sprawy. Dziś wielu ludzi, którzy potrzebowaliby pomocy, jest jej pozbawionych. Należy pamiętać, że wielu pracujących w swoim miejscu zamieszkania także potrzebuje pomocy. Dziś nie dostrzegamy tego problemu.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#AlicjaMusiałowa">Konieczne byłoby podjęcie dwukierunkowych działań. Po pierwsze - ustawy o pomocy społecznej. Gdyby Komisji udało się doprowadzić do jej uchwalenia, byłoby to wielką sprawą. Po drugie - już dziś należy przystąpić do zwiększenia ilości pracowników służb socjalnych, którzy niezależnie od obowiązujących struktur mogliby nieść pomoc ludziom potrzebującym pomocy. Byłoby to stworzenie kośćca przyszłych nowoczesnych służb socjalnych. Dziś wielu ludzi musi odejść z pracy, bądź się przekwalifikować. Wielu z nich, po niewielkim przeszkoleniu, mogłoby być wykorzystanych w pomocy społecznej.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#AlicjaMusiałowa">Głównym koordynatorem działań powinien być resort zdrowia i opieki społecznej. Odpowiednie inicjatywy w tej sprawie mogłaby podjąć Komisja.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#AlicjaMusiałowa">Renta socjalna, to jeden z niezałatwionych do dziś problemów. Wydaje się, iż państwo socjalistyczne powinno zrezygnować z zasiłków i przydzielić tej, jakże małej i wciąż kurczącej się grupie starych ludzi, odpowiednie renty. Przecież jest to grupa wymierająca.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#AlicjaMusiałowa">Obserwujemy poważne wykrzywienie w pracy placówek opiekuńczych. Dziś siostry zamiast zajmować się opieką nad ludźmi potrzebującymi pomocy, stoją w rozlicznych kolejkach. Należałoby więc zastanowić się nad zmianą tego stanu rzeczy.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#AlicjaMusiałowa">Kierownik Wydziału w Komendzie Głównej ZHP M. Głowińska: Od listopada ubiegłego roku funkcjonuje harcerskie pogotowie zimowe. Ostatnio w styczniu harcerze pokazali na co ich stać w ramach alertu ogłoszonego przez naczelnika ZHP, kiedy to zajmowali się pomocą na rzecz ludzi dotkniętych klęską powodzi. Staramy się wszczepiać naszym podopiecznym postawy aktywnego zaangażowania. Podejmujemy różne działania, jednakże byłyby one znacznie bardziej efektywne, gdyby istniała odpowiednia koordynacja w sferze pomocy dla ludzi jej potrzebujących. Harcerze stanowią olbrzymi magazyn sił, które mogłyby być wykorzystane do różnego typu prac. Instytucja koordynująca pracę w ramach pomocy społecznej mogłaby wskazywać harcerzom kierunki najbardziej potrzebnej działalności.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#AlicjaMusiałowa">Wiele mówiono w dyskusji o pracownikach socjalnych. U harcerzy świadczących pomoc ludziom jej potrzebujących, często rodzą się zainteresowania, które mogą zaowocować w przyszłości konkretnym zawodem, między innymi pracownika socjalnego. Dziecko będąc w harcerstwie bezpośrednio styka się z żywymi ludźmi, często starymi i chorymi. Poznaje ich problemy, pomaga im. Wchodzi tym samym w życie i efekty tego procesu zbiera następnie całe społeczeństwo. Słusznie poseł W. Oliwa zwrócił uwagę na zadania rodziny wielopokoleniowej. W niej właśnie należy widzieć rozwiązanie podjętego w dyskusji problemu.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#AlicjaMusiałowa">Dyrektor departamentu w Ministerstw! Oświaty i Wychowania W. Krauze: Resort oświaty zajmuje się wieloma dziedzinami, m.in. żywieniem w szkołach, przedszkolami, internatami, domami dziecka czy rodzinami zastępczymi. Nie mamy trudności z koordynacją zamierzeń w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#AlicjaMusiałowa">Z chwilą, gdy zagadnienia pomocy społecznej znajdują się na styku zainteresowań wielu resortów czy organizacji rodzą się kłopoty, głównie natury koordynacyjnej. Na przykład dziecko może uzyskać dotacje na darmowy posiłek. W szkole ze środków komitetu rodzicielskiego, w inspektoracie oświaty, w PKPS, w TPD oraz w niektórych przypadkach z funduszu alimentacyjnego. Jeśli jednak rodzona jest mniej zaradna lub wzbraniająca się korzystać z pomocy nie otrzymuje jej znikąd i nikt o tym nie wie. Dlatego też postulat o koordynacji działalności na szczeblu podstawowym jest jak najbardziej zasadny.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#AlicjaMusiałowa">Działania koordynacyjne między poszczególnymi resortami mogą przynieść realne efekty. Na przykład resorty oświaty zdrowia doprowadziły do zintegrowania domów małego dziecka z domami dziecka. Koncepcja ta w niedługim czasie zostanie wcielona w życie. Podobnie można by zastanowić się nad połączeniem żłobków z przedszkolami w środowisku wiejskim.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Problemy związane z opieką społeczną w środowisku wiejskim nabierają coraz większej rangi. Wieś starzeje się, a więc trzeba zapewnić opiekę jej weteranom. Na wsi znajduje się najwięcej rodzin wielodzietnych, a więc w trudnych dzisiejszych warunkach konieczna jest pomoc zdrowotna i finansowa.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Żeby racjonalnie działać na rzecz ludzi potrzebujących pomocy trzeba dobrze znać warunki ich życia. Próbowały robić takie rozpoznanie koła gospodyń wiejskich, ale bez współpracy ze strony naczelników gmin i gminnych ośrodków zdrowia działania takie nie rokują powodzenia. Tym niemniej przyjęty kierunek, a więc badanie „od dołu”, jest kierunkiem słusznym.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Mówiono tu, że domy opieki społecznej dla ludzi starych są złem koniecznym. Czym je jednak zastąpić i jak zapewnić znośne warunki przeżycia ostatnich dni ludziom, którzy wegetują w tragicznej sytuacji? Ocenia się, że obecnie 6,5 tys. starych ludzi ze wsi powinno być pilnie ulokowanych w takich domach. Zastanawiamy się w jaki sposób zwiększyć bazę tych przytulisk dla starców. Może udałoby się skonstruować program, gdyby siły i środki na ten cel połączyły wszystkie organizacje działające w strefie wiejskiej. Dobrze byłoby, żeby resort przedstawił Komisji raport o stanie opieki nad ludźmi wiejskimi. Byłaby to podstawa do wytyczenia programu na przyszłość.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Uważam, że Komisja nasza powinna wystąpić z inicjatywą opracowania ustawy o opiece społecznej, ponieważ sama ustawa o ubezpieczeniu rolników nie może uregulować całokształtu spraw związanych z opieką nad ludźmi starymi.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Dyrektor departamentu w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej Mieczysław Karczewski: Wiele jest niewłaściwości w systemie opieki społecznej. Nie ma u nas powszechnego zabezpieczenia w postaci renty socjalnej i w związku z tym 65 tys. osób żyję wyłącznie z pomocy opieki społecznej. Tak więc za najpilniejsze uznać należy wysiłki mające na celu utworzenie systemu rent powszechnych, a także zapewnienie tzw. minimum socjalnego, będącego podstawą do kształtowania wysokości tych rent. Od powstania tych fundamentów zależy zakres i formy opieki społecznej w kraju.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Pilną sprawą jest też budowa domów całodobowej opieki dla ludzi starych i chorych. Zaledwie 16,8 miejsc w takich zakładach na 10 tys. mieszkańców przypada w Polsce obecnie.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">W kartotekach resortu figuruje 700 tys. osób, którym udziela się zasiłków stałych lub okresowych, pomocy pieniężnej na kupno opału czy też na wyżywienie. A są to tylko ci podopieczni, którzy korzystają z pomocy zgodnej ze statutem Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej. Pomocy takiej udzielają również PCK, PKPS i kościół. Pesymiści szacują, że ok. 3 mln ludzi w naszym kraju powinno być petentami opieki społecznej.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">W obecnych warunkach musimy jako resort otoczyć szczególną opieką dzieci, ponieważ, prawidłowy ich rozwój jest zagrożony. Przewiduje się w czasie wakacji zapewnienie kilkudziesięciu tysięcy miejsc dla dzieci w sanatoriach. W tych dniach wprowadzamy też nową formę pomocy dla noworodków. Każde przychodzące na świat dziecko otrzyma paczkę, w której będzie się znajdowało wyżywienie, ubranie i środki czystości na pierwszy okres jego życia. Ta pomoc jest na razie przewidziana do 30 kwietnia br., ale staramy się o jej przedłużenie. Dążymy do tego, żeby wprowadzić w życie przejrzystą organizację pomocy. Wielotorowość pragniemy zastąpić działaniem jednolitym. Chodzi nam o to, żeby np. w jednych rękach znajdowała się pomoc dla dzieci w wielodzietnej rodzinie i opieka nad ich chorą babką.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WacławAuleytner">Niezależnie od tego, czy uznawać będziemy, że najkorzystniejsza jest opieka nad starymi ludźmi, w ich własnych domach, czy też damy priorytet innym formom pomocy, rozbudowywać należy sieć domów dla chorych, wymagających całodobowej opieki. Nie uda się bowiem uniknąć przypadków wymagających kierowania ludzi do takich domów, a obowiązkiem naszym jest zapewnić im w tych domach ludzkie warunki.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#WacławAuleytner">Problematyka opieki społecznej wiąże się ściśle ze sprawami rodziny - zwłaszcza wielodzietnej - a także z opieką zdrowotną. Uważam, że kompleksowe rozwiązanie tych spraw powinno być powierzone resortowi zdrowia. Takie rozwiązanie wymaga reorganizacji resortu zdrowia i stworzenia odpowiedniej komórki na szczeblu departamentu. Komisja nasza mogłaby wystąpić z taką inicjatywą.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#WacławAuleytner">Obszar opieki społecznej powinien ulec rozszerzeniu. Wszystkich spraw nie rozwiąże państwo. Należy wykorzystać wszelkie istniejące i rodzące się inicjatywy społeczne w tym zakresie. Rolą resortu jest zauważanie i pomoc tym inicjatywom.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#WacławAuleytner">Żenującą rzeczą jest, że nie możemy w Polsce uchwalić ustawy o opiece społecznej i to dlatego, że zdaniem niektórych ekonomistów - nie stać nas na to. Coraz więcej ostatnio jest potrzebujących i taka ustawa jest bardzo potrzebna. Proponuję, żeby nasza Komisja wystąpiła w tej sprawie z inicjatywą.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#WacławAuleytner">Przewodniczący Komisji poseł Henryk Rafalski (ZSL): Komisja musi otrzymać od ministra zdrowia szybką odpowiedź, czy zgłosił projekt ustawy o opiece społecznej, czy też przekaże tę sprawę nam i my wystąpimy z inicjatywą. Chodzi nam o ustawę o zabezpieczeniu pracowników gospodarki uspołecznionej, o zabezpieczeniu rolników i o opiece społecznej, a więc o kompleks ustaw o społecznym zabezpieczeniu.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#WacławAuleytner">Minister zdrowia powinien rozpatrzyć sprawę powołania rady koordynacyjnej. Zwrócimy się również do premiera J. Ozdowskiego o zajęcie się - w ramach Rady ds. Rodziny - koordynacją poczynań gminnych i miejsko-gminnych ogniw opieki społecznej, nie tylko warszawskich.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#WacławAuleytner">Osobny poważny problem znajduje się w sferze wychowania i zachowań ludzkich. Każdy naród ma jakiś swój odrębny charakter. Wartości kulturowych nie da się przekazać dziedzicznie. Jest to wielopokoleniowy proces wychowawczy, proces kształtowania zachowań ludzkich. My nie umieliśmy u nas wykształcić nawyku służenia jeden drugiemu, niesienia pomocy słabszym. To poważny błąd naszego systemu wychowania. Problematyka ta powinna się znaleźć w treściach programów nauczania, nasza Komisja wystąpi z taką inicjatywą. W anonimowej ankiecie 1/4 studentów medycyny (IV roku) odpowiedziała, że czuje niechęć do funkcji opiekuńczych. To bardzo źle świadczy o naszym systemie wychowania.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#WacławAuleytner">Trzeba dalej rozbudowywać domy opieki społecznej. Tych obiektów jest obecnie tak mało, że jeszcze długo nie będzie groził nam ich nadmiar.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#WacławAuleytner">Żądamy od resortu PPiSS definitywnej ostatecznej odpowiedzi w sprawie renty socjalnej.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#WacławAuleytner">Wystąpimy z dezyderatem w sprawie ustalenia obowiązującego przedsiębiorstwa państwowe i społeczne procesu zatrudnienia niepełnosprawnych.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#WacławAuleytner">Rozstrzygnięcia wymaga sprawa występowania z urzędu o alimentowanie rodziców. Dotychczas tylko organizacje społeczne mogą wnioskować w tych sprawach. Pracownicy socjalni nie mają takiego prawa. Z braku odpowiednich rozwiązań prawnych w tym zakresie tworzy się na naszych oczach nowa patologia społeczna. Dotychczasowe formy występowania o alimenty dla rodziców poprzez organizacje społeczne okazały się niewystarczające.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#WacławAuleytner">W kolejnym punkcie obrad Komisja uchwaliła dezyderat w sprawie turystyki.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>