text_structure.xml 52.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#Sprawozdawca">Dnia 21 lutego 1985 r. Komisja Skarg i Wniosków, obradująca pod przewodnictwem posła Wita Drapicha (PZPR), oceniła:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#Sprawozdawca">- terminowość i zasadność załatwiania skarg przekazanych przez Komisję Skarg i Wniosków i Biuro Listów, Skarg i Wniosków Kancelarii Sejmu do Ministerstwa Administracji i Gospodarki Przestrzennej oraz jednostek podległych, ze szczególnym uwzględnieniem skarg dotyczących rozdziału i remontów mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#Sprawozdawca">W posiedzeniu udział wzięli przedstawiciele: Ministerstwa Administracji i Gospodarki Przestrzennej z wiceministrem Januszem Prokopiakiem, Centralnego Związku Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego z wiceprezesem Ryszardem Jajszczykiem, Najwyższej Izby Kontroli, Urzędu Rady Ministrów, Ministerstwa Finansów oraz Rady Krajowej PRON.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanuszProkopiak">Chciałbym najpierw przekazać informację dotyczącą ogólnego wpływu skarg związanych z gospodarką mieszkaniową i dopiero na tym tle ocenić realizację przez ministerstwo skarg przekazanych przez Komisję Skarg i Wniosków oraz Biuro Listów Skarg i Wniosków Kancelarii Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JanuszProkopiak">W 1984 r. do Ministerstwa Administracji i Gospodarki Przestrzennej wpłynęło 8800 skarg, a więc o 10,6% mniej niż w 1983 r. Jak zwykle największa liczba skarg dotyczyła gospodarki mieszkaniowej. Było ich 4500. Dominują skargi na decyzje związane z przydziałem mieszkań zastępczych. Jest ich ponad 1770 (37% skarg dotyczących gospodarki mieszkaniowej). Druga grupa to skargi w sprawach czynszów. Jest ich ponad 550, czyli 11%. Skargi te związane są z drugim etapem podwyżki czynszów za mieszkania w budynkach państwowych, jaka miała miejsce we wrześniu ub.r. Trzecia grupa skarg, to skargi na decyzje w sprawie remontów i modernizacji budynków będących w gestii rad narodowych (320 skarg) oraz decyzje w sprawie remontów budynków czynszowych prywatnych (90 skarg).</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JanuszProkopiak">Pozostałe skargi dotyczą planowania przestrzennego, gospodarki komunalnej, wywłaszczeń, rekompensat za mienie pozostawione za granicą, nadzoru budowlanego itp.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JanuszProkopiak">5700 skarg przekazaliśmy według właściwości organom uprawnionym do ich załatwiania, przy czym do 2200 dołączyliśmy swoje uwagi lub stanowisko. Różnego rodzaju instytucjom i urzędom centralnym przekazaliśmy 660 skarg, gdyż nie wszystkie wpływające do nas skargi dotyczyły spraw pozostających we właściwości ministerstwa.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JanuszProkopiak">Od sejmowej Komisji Skarg i Wniosków otrzymaliśmy 14 skarg, a 75 od Biura Listów, Skarg i Wniosków. 7 tych skarg przekazaliśmy innym instytucjom, gdyż zostały one mylnie do nas skierowane.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JanuszProkopiak">Pozostają więc 82 skargi, które dotyczyły następujących spraw przydziału lokali mieszkalnych - 16 skarg, remontów budynków mieszkalnych - 8 skarg, opłat za użytkowanie mieszkań - 9 skarg, planowania przestrzennego - 6 skarg, gospodarki terenami - 6 skarg, wywłaszczeń nieruchomości i odszkodowań - 10 skarg, rekompensat za mienie pozostawione za granicą - 8 skarg, pozwoleń na budowę i przekroczenia przepisów techniczno-budowlanych - 15 skarg, komunikacji miejskiej i dróg - 1 skarga, usług komunalnych i energetyki - 3 skargi.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JanuszProkopiak">Z tych 82 skarg - 2 rozpatrzyliśmy pozytywnie, 5 negatywnie, w 29 przypadkach udzieliliśmy skarżącym się wyjaśnień, a 44 skargi przekazaliśmy do rozpatrzenia terenowym organom administracji państwowej. Jedną skargę przekazaliśmy do Najwyższego Sądu Administracyjnego. W toku załatwiania jest 1 skarga dotycząca zagospodarowania przestrzennego.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JanuszProkopiak">W 74 przypadkach udzieliliśmy odpowiedzi w obowiązującym terminie. Niestety, w 8 przypadkach termin ten został przekroczony, gdyż musieliśmy uzyskać informację od właściwego organu terenowego.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#JanuszProkopiak">Przyczyną tych skarg są najogólniej biorąc, niekorzystne zjawiska zachodzące w naszym życiu gospodarczym. I tak np. tak znaczna liczba skarg na decyzje dotyczące przydziałów lokali mieszkalnych wywołana jest niedoborem mieszkań w kraju. Każdego roku budujemy ok. 190 tys. mieszkań. W stosunku do liczby oczekujących jest to bardzo mało. Okres oczekiwania na mieszkanie wydłuża się. Nadal budownictwo nasze nie osiąga rezultatów, które łagodziłyby ten problem. Najlepsze w powojennej historii wyniki miało budownictwo mieszkaniowe w 1978 r. - 285 tys. mieszkań. Od 1981 r. budujemy od 180 do 190 tys. mieszkań. Jest to poziom z drugiej połowy lat sześćdziesiątych. Przy obecnym rozwoju demograficznym głód mieszkaniowy wzrasta. W związku z tym kształtują się różne pozaprawne mechanizmy, poprzez które ludzie chcą zdobyć mieszkania. Nadużycia te budzą sprzeciw społeczny i jest to główna przyczyna nadchodzących do nas skarg.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#JanuszProkopiak">W drugiej połowie lat siedemdziesiątych zaniechaliśmy budownictwa komunalnego. Od trzech lat rozwija się ono ponownie, nawet dość dynamicznie, ale w liczbach bezwzględnych jest to zaledwie 5 tys. mieszkań w 1984 r. Tymczasem 100 tys. osób oczekuje na te mieszkania. Terenowe organy administracji państwowej dzięki ruchowi mieszkaniowemu (zamiany, przesiedlenia) dysponują ok. 30 tys. mieszkań rocznie. Najczęściej są to mieszkania w starym budownictwie, w złym stanie technicznym, przeznaczane na mieszkania zastępcze. Nie łagodzi więc to sytuacji mieszkaniowej.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#JanuszProkopiak">W br. CPR przewiduje wybudowanie 190 tys. mieszkań, z czego 130 tys. w uspołecznionym budownictwie wielorodzinnym. Będzie to 95 tys. mieszkań spółdzielczych, 30 tys. mieszkań zakładowych i 5 tys. mieszkań komunalnych kwaterunkowych. Nadal więc nie mamy przełomu w naszej sytuacji mieszkaniowej i deficyt mieszkań będzie stwarzał pole do nadużyć.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#JanuszProkopiak">Na przełomie lat 1983 i 1984 Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła kontrolę w 23 województwach. Wyniki tej kontroli były przedmiotem narady wojewodów w Ministerstwie Administracji i Gospodarki Przestrzennej w I kwartale ub.r. Minister administracji wystosował pismo i wytyczne o postępowaniu w sprawach dotyczących omawianych dzisiaj problemów. Ze swej strony Ministerstwo przeprowadziło podobną kontrolę w 18 województwach. Powszechnie znany jest przykład Wałbrzycha, gdzie mieszkania kwaterunkowe otrzymali ludzie nie mający do tego uprawnień. Decyzje personalne w tej sprawie były jednoznaczne. Wczoraj odbyło się kolegium ministerstwa z udziałem przedstawicieli NIK, na którym ocenialiśmy sytuację w gospodarce mieszkaniowej. Będziemy dążyć do tego, żeby wyeliminować wszelkie negatywne zjawiska. Sprzyjać temu będzie jawność postępowania w sprawach przydziału mieszkań, udział komisji społecznych, wywieszanie list itp. Chcemy więc stworzyć zasady postępowania, które nie będą budziły społecznego sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#JanuszProkopiak">Następna grupa skarg dotyczy remontów budynków mieszkalnych. Jest to wielki i złożony problem, nad którym pracujemy. Ilość mieszkań wymagających remontów w stosunku do wszystkich posiadanych przez nas mieszkań jest znaczna. Na 10,5 mln znajdujących się w Polsce mieszkań, 60% zostało zbudowanych po wojnie, a 40% pochodzi sprzed II wojny światowej. Z tego 900 tys. zbudowano przed I wojną światową. 1300 tys. mieszkań znajduje się w niezwykle złym stanie. Wymagają one natychmiastowych remontów i modernizacji. Bez nich nastąpi bardzo szybko zupełna degradacja techniczna tych mieszkań. Uchwałą Sejmu z 3 lipca ub.r. zobowiązani zostaliśmy do przeprowadzenia działań w celu zintensyfikowania konserwacji i remontów. Program tej działalności został już opracowany i w ostatni poniedziałek rozpatrzyło go Prezydium Sejmu. Dotyczy on przede wszystkim budynków państwowych i znajdujących się w rękach prywatnych. Tutaj problemy są największe. Oblicza się, że należałoby wydatkować ok. 500 mld zł na przeprowadzenie wszystkich remontów. Byłoby to potrojenie wydatków na te cele. W NRD 50% wydatków na budownictwo mieszkaniowe, to wydatki na remonty i modernizacje. U nas jest to tylko 5%. W NRD istnieje cały system postępowania remontowego. Remontuje się jednocześnie całe ulice i dzielnice. U nas przez wiele lat takiego systemu nie dopracowaliśmy się. W tej chwili wysyłamy do NRD ekipę przedstawicieli naszych przedsiębiorstw budowlanych, aby zapoznała się z ich metodami.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#JanuszProkopiak">W Urzędzie Gospodarki Materiałowej powstał nowy pion ds. eksploatacji majątku trwałego w skali całej gospodarki narodowej. Majątek trwały zasobów mieszkaniowych szacuje się na 5 bilionów zł. Będzie to jeden z pierwszych punktów działalności Urzędu Gospodarki Materiałowej. Musimy stworzyć warunki finansowe i ekipy ludzi dla tej działalności.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#JanuszProkopiak">Trzecia sprawa - to skargi na czynsze. Realizując decyzje rządowe w ub.r. wprowadziliśmy drugi etap podwyżki czynszów za mieszkania kwaterunkowe. Podobną operację przeprowadzono w spółdzielczości mieszkaniowej. Oczywiście ze wzrostu czynszów nikt nie jest zadowolony i stąd ta grupa ludzi skarżących się. Zgodnie z decyzją rządu we wrześniu br. nastąpi trzeci etap podwyżek, co wywoła kolejną falę skarg. Dotychczas państwo finansowało 80% kosztów eksploatacji mieszkań. Drugi i trzeci etap podwyżek zmniejszą ten udział, ale całkowicie go nie wyeliminują. Podjęliśmy działania zmierzające do wprowadzenia zmian systemowych w sferze gospodarki mieszkaniowej, dbania o stan techniczny mieszkań, czystość, właściwy poziom usług. Nie tylko względy gospodarcze, ale i społeczne wskazują na to, że działalność ta powinna odbywać się na zdrowych zasadach. Np. fakt przekwaterowania kilkuset dozorców pozytywnie wpłynął na pracę pozostałych. Mamy zimę i widać sporo dozorców sprzątających ulice.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#RyszardJajszczyk">Nie chciałbym powtarzać przesłanek merytorycznych napływających skarg, o których mówił wiceminister J. Prokopiak. Podstawowe dane liczbowe znajdują się w materiałach, które przekazaliśmy. Ostatnio zmniejszyło się nasilenie skarg, choć decyzje w sprawie czynszów spowodują z pewnością ich wzrost. W 1984 r. napłynęło do nas 12.200 skarg, w tym 8 tys. do jednostek podstawowych, 2,5 tys. do jednostek wojewódzkich, a 1600 (15%) do Centralnego Związku. Główne tematy skarg to przydziały i zamiana mieszkań (25–26%), utrzymanie zasobów mieszkaniowych (36%) oraz rozliczenia finansowe kosztów budowy i utrzymania mieszkań (10%). W stosunku do zjawisk zachodzących w państwowej gospodarce mieszkaniowej notujemy dwie odmienności. W gospodarce zasobami mieszkaniowymi spotykamy się nie tyle ze zużyciem substancji mieszkaniowej, bo budownictwo spółdzielcze pochodzi z ostatnich lat, co z wadliwością techniczną nowo wybudowanych budynków. Jest to poważny problem gospodarczy. Ciężar sfinansowania usunięcia tych usterek w wysokości ok. 60 mld zł wzięło na siebie państwo. Nie obciąża więc ono członków spółdzielni, ale nie rozwiązuje problemów zaopatrzenia materiałowego i wykonawstwa. W ub.r. zostało sporządzone sprawozdanie statystyczne Ministerstwa Budownictwa w celu oceny tych procesów. Niestety, zasięg usuwania wad jest stosunkowo niewielki. Mamy 18 tys. budynków dotkniętych wadami, z czego 12 tys. przemarza i przecieka, 3200 wymaga wymiany podłóg, 8600 naprawy instalacji centralnego ogrzewania, ze szczególnym uwzględnieniem wymiany grzejników panelowych, a 2 tys. wymiany całej instalacji c.o., gdyż została ona błędnie zaprojektowana. W ub.r. usunięto usterki w 2800 budynkach. Programy usuwania wad nie są wykonywane i opóźnienia są jedną z podstawowych przyczyn skarg. Jeżeli nie będzie tutaj postępu skargi będą napływać nadal. Nie wyklucza to tezy, że we wszystkich pozostałych sprawach występują także skargi wynikające z nieprawidłowości w przeprowadzaniu prostych zabiegów konserwacyjnych. Niestety nie udało się stworzyć pełnego pokrycia materiałowego dla tych zabiegów.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#RyszardJajszczyk">Drugą grupą skarg w sprawach mieszkaniowych stanowią skargi dotyczące przydziałów i zamiany mieszkań. Stanowią one 26% ogółu skarg kierowanych bezpośrednio do spółdzielni oraz 42% skarg kierowanych do Centralnego Związku. Rzecz charakterystyczna, że wśród skarg kierowanych do spółdzielni stwierdzamy znacznie większy procent skarg uzasadnionych, na które odpowiedź jest pozytywna. Wynika to, jak się wydaje, z umocnienia roli spółdzielni i wyposażenia jej w atrybuty autentycznego samorządu.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#RyszardJajszczyk">Skargi dotyczące przydziałów i zamiany mieszkań mają najczęściej na celu przyspieszenie przydziału lub zamiany. Nie należy się spodziewać jakiegoś wyraźnego ograniczania tych skarg dopóki nie zaspokoimy w skali całego kraju głodu mieszkaniowego. Nie oznacza to jednak byśmy nie mieli doskonalić i na bieżąco kontrolować systemu i zasad przydziałów oraz zamiany mieszkań spółdzielczych.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#RyszardJajszczyk">Wiele nieporozumień powstało ostatnio w związku z podniesieniem opłat za mieszkania spółdzielcze. Chciałbym przypomnieć, że w założeniu system opłat w spółdzielczości mieszkaniowej opierał się na zasadzie samowystarczalności poszczególnych spółdzielni. Biorąc pod uwagę skalę inflacji w ostatnich latach, opłaty za lokale spółdzielcze powinny nieustannie wzrastać. Tak się jednak nie działo i to z różnych względów m.in. uwarunkowań politycznych. Spółdzielczość była zasilana z budżetu państwa. Dokonywano również różnych manipulacji funduszami wewnątrzspółdzielczymi. Powstała jednak sytuacja, w której lokale państwowe tzw. kwaterunkowe (zwłaszcza po ostatnich podwyżkach czynszów) były droższe od mieszkań spółdzielczych.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#RyszardJajszczyk">Rząd podjął ostatnio decyzję o stopniowym ograniczaniu dotacji dla spółdzielczości mieszkaniowej. Musiało się to odbić na wzroście opłat za lokale spółdzielcze. Nie jest to jednak jedyna przyczyna wzrostu opłat. Wzięto również pod uwagę wzrost cen eksploatacyjnych, kosztów remontów i materiałów budowlanych. Ogółem opłaty za lokale spółdzielcze wzrosły w granicach 12–15 zł za m2. Jest to znaczna podwyżka i trudno się dziwić, że wywołała pewien szok społeczny. Zawiniła tu również propaganda, którą tym ważkim społecznie problemem zajęła się dopiero ex post, nie uprzedzając użytkowników mieszkań o oczekujących ich wydatkach.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#RyszardJajszczyk">Koreferat przedstawił poseł Marian Liszka (PZPR): Jedną z największych grup problemowych spośród skarg i wniosków przekazanych do Sejmu PRL i Biura Listów, Skarg i Wniosków stanowiły skargi w sprawach gospodarki remontowej i mieszkaniowej. Dotyczyły one: wydłużania się okresu oczekiwania na przydział lub zamianę mieszkania, niesprawiedliwej kolejności przydziałów mieszkań, nieuzasadnionych przyspieszeń przydziałów mieszkań, zmian lokalizacji mieszkania i kategorii mieszkania, odmów przydziału mieszkań członkom niezwiązanym stałym zamieszkaniem lub zatrudnieniem z miejscowością, w której działa spółdzielnia.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#RyszardJajszczyk">Analiza rozpatrywanych skarg pozwala na stwierdzenie, że wysuwane w nich zarzuty są w większości przypadków podyktowane subiektywnymi odczuciami trudnych warunków mieszkaniowych osób skarżących się. Znaczna część uchybień występujących w kwalifikowaniu członków spółdzielni do przydziałów i zamiany mieszkań ujawniana jest i eliminowana w toku postępowania odwoławczego. Tym niemniej trzeba stwierdzić, iż zarzuty podane w niektórych skargach wskazują na istotne nieprawidłowości w przydziałach mieszkań, zwłaszcza zaś takie, jak: nieuzasadnione przyspieszanie przydziałów oraz zamian mieszkań dla członków organów samorządowych i pracowników spółdzielni oraz ich rodzin, przydziały mieszkań o powierzchni przekraczającej wielkości wynikające z norm zasiedlenia, niedopełnienie przez członków obejmujących nowo przydzielone mieszkania wymogu rozliczania się z poprzednio zajmowanych lokali, zamiast przekazania ich właściwym dysponentom.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#RyszardJajszczyk">Nieprawidłowości w kwalifikowaniu członków do przydziału lub zamiany mieszkań powinny być ze szczególną ostrością karane i piętnowane.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#RyszardJajszczyk">Gospodarka remontowa w budownictwie mieszkaniowym prowadzona jest chaotycznie a same remonty przeciągają się w nieskończoność. Brakuje dozoru, nie przeprowadza się odbioru wykonanych remontów przez odpowiedzialne osoby. Nie rozlicza się fachowców z pobieranych na remonty materiałów, nie prowadzi się kontroli wykorzystania czasu pracy przez pracowników dokonujących prac remontowych.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#RyszardJajszczyk">Spółdzielnie mieszkaniowe i administracje domów mieszkalnych zgłaszają brak materiałów służących do napraw, takich jak: lepik, papa, piece gazowe łazienkowe i kuchenne, wanny, zlewozmywaki, materiały instalacyjne, grzejniki, wykładziny i instalacje CO. Brakuje ponadto odpowiedniej liczby fachowców. Nie ulega wątpliwości, że w wielu przypadkach braki materiałowe oraz niedobór kadr stanowią trudne do pokonania przeszkody uniemożliwiające sprawne przeprowadzanie rozpoczętych już nawet remontów. Z drugiej jednak strony, gospodarka remontowa w wielu przedsiębiorstwach daleka jest od doskonałości. Przedsiębiorstwa z nazwy remontowe unikają za wszelką cenę prąc remontowych, tłumacząc się to brakiem materiałów, to niezbędnych rzemieślników. Nie przeszkadza to jednak tym przedsiębiorstwom odsprzedawać wiele niezbędnych materiałów firmom prywatnym lub wręcz osobom fizycznym. Te same przedsiębiorstwa przyjmują również chętnie zamówienia na wykonanie bardziej opłacalnych robót budowlano-montażowych. Niewłaściwie kształtuje się też gospodarowanie czasem pracy w różnych firmach komunalnych. Aby to stwierdzić nie trzeba być inspektorem NIK. Wystarczy bezpośrednie zainteresowanie efektami pracy. Niezbędne jest więc wprowadzenie racjonalnego systemu motywacyjnego i właściwe rozliczanie fachowców z wykonanej roboty i zużytego materiału.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#RyszardJajszczyk">Nie ulega wątpliwości, że podstawowym źródłem różnych skarg kierowanych przez obywateli do organów państwowych, spółdzielczych i organizacji społeczno-politycznych jest to, iż potrzeby przekraczają możliwości ich zaspokojenia. Dlatego też z tym większą bezwzględnością należy eliminować, wręcz tępić wszelkie nieprawidłowości, zwłaszcza w tak delikatnej dziedzinie jak szeroko pojęta gospodarka mieszkaniowa. Dla przeciętnego obywatela niezrozumiałe jest, że ktoś wynajmuje mieszkanie, bo ma gdzie mieszkać, a inny oczekuje na to mieszkanie latami. Dla przeciętnego obywatela niezrozumiałe jest także dlaczego np. starszy człowiek idzie na pobyt stały do domu opieki społecznej, a jego mieszkanie obejmuje ktoś z rodziny. Są to sytuacje oburzające i z punktu widzenia moralności, i zasad współżycia społecznego.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#RyszardJajszczyk">Kontrole prowadzone przez Najwyższą Izbę Kontroli i delegaturę NIK w Warszawie wykazały karygodne przypadki nieprzestrzegania obowiązujących przepisów, a także samowolę administracji w gospodarowaniu substancją mieszkaniową. Należy w związku z tym zobowiązać wojewodów i delegatury NIK do prowadzenia systematycznej, wyrywkowej kontroli w spółdzielniach mieszkaniowych i terenowych organach administracji, dotyczącej przestrzegania obowiązujących przepisów w sprawie przydziałów, zamian i remontów mieszkań. Ponadto należy przyspieszyć zasiedlanie pustostanów oraz rozwiązać problem zasiedlania mieszkań tych osób, które wyjechały za granicę bez uregulowania kwestii mieszkaniowej w administracji budynku. Opuszczone mieszkania należy w trybie pilnym wyremontować i przydzielić oczekującym. Jednostkom komunalnym należy zabronić odsprzedaży materiałów potrzebnych do remontów mieszkań osobom prywatnym. Spółdzielnie mieszkaniowe powinny mieć prawo pierwokupu lokalu mieszkalnego sprzedawanego przez właściciela. Należy dążyć do likwidacji wolnego obrotu handlu mieszkaniami po cenach znacznie wyższych od obowiązujących. Konieczne jest także uregulowanie kwestii zagospodarowania mieszkań spółdzielczych i komunalnych pozostawianych przez osoby przyjmowane na pobyt stały do domów opieki społecznej.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#RyszardJajszczyk">Wobec osób odpowiedzialnych za przekroczenia przepisów dotyczących gospodarki mieszkaniowej i remontowej trzeba stosować ostre sankcje karne i dyscyplinarne.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#komentarz">(Dyskusja)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#SzczepanStyranowski">Wiceminister J. Prokopiak wspomniał w swoim wystąpieniu o zamiarze wysłania ekipy specjalistów do Niemieckiej Republiki Demokratycznej w celu zbadania systemu zarządzenia substancją mieszkaniową i gospodarką remontową. Czy nie można by przy okazji sprawdzić, jak w NRD rozwiązano problem dozorców i jakie sankcje wyciąga się wobec nich za niedopełnianie obowiązków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#BolesławKapitan">Z praktyki wiemy, że różne luki w uregulowaniach prawnych sprzyjają nieprawidłowościom, a co za tym idzie powodują wzrost skarg obywateli. Czy w ocenie resortu stan prawny w dziedzinie gospodarki mieszkaniowej jest już w pełni doskonały i czy nie zawiera właśnie luk prawnych? Informacja przekazana naszej komisji przez Najwyższą Izbę Kontroli powinna się stać dla nas swoistym alarmem. Do informacji tej powinni się też kompleksowo ustosunkować przedstawiciele resortu i spółdzielczości mieszkaniowej. Najwyższa Izba Kontroli stwierdza wiele nieprawidłowości i działań sprzecznych z prawem ze strony spółdzielni mieszkaniowych. Spółdzielnie nie ustosunkowują się do tych zarzutów, stwierdzając ogólnie, że ich działanie jest usprawiedliwione obowiązującymi przepisami. Kto więc ma tu rację?</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#BolesławKapitan">Minister administracji przedstawił nam koncepcję uzdrowienia gospodarki remontowej. Powstaje jednak pytanie, czy ta koncepcja uzyskała akceptację innych organów państwa. Prowadzi przecież ona do zasadniczych zmian w proporcjach podziału nakładów i środków. Minister administracji nie może tu działać samotnie. Na marginesie rodzi się refleksja natury ogólniejszej. Powstała ostatnio moda na tworzenie różnych koncepcji i modeli docelowych, podczas gdy życie biegnie swoją drogą i to bynajmniej nie w kierunku wytyczonym w tychże koncepcjach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#BarbaraRytych">Przeczytałam ostatnio w „Życiu Literackim” sprawozdanie z pracy polskich budowlanych w Niemieckiej Republice Demokratycznej. Okazuje się, że polscy fachowcy i polski sprzęt uzyskują entuzjastyczne wręcz oceny. Dlaczego w Polsce praca ich nie przynosi aż tak świetnych efektów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WładysławKandefer">Czy nowelizacja prawa lokalowego wpłynęła w jakiś odczuwalny sposób na liczbę skarg związanych z gospodarką mieszkaniową?</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#WładysławKandefer">Mam uczucie, że przyznając tak wielką autonomię poszczególnym spółdzielniom i innym instytucjom zgubiliśmy interes ogólnospołeczny. Uchwaliliśmy ustawę o spółdzielczości wierząc, że wpłynie ona na umocnienie ruchu spółdzielczego, tymczasem jak się okazuje, służy ona partykularyzmowi i uzasadnia samowolę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#FranciszekDąbal">Bardziej interesuje mnie likwidacja przyczyn niż skutków różnych niedociągnięć naszej gospodarki mieszkaniowej. Szacuje się, że na usunięcie różnych wad i niedoróbek budownictwa mieszkaniowego trzeba będzie wydać około 60 mld zł i przeznaczyć na to od 16 do 20 lat. Te dane są wręcz przerażające. Przecież ktoś wziął pieniądze za budowanie czy wyremontowanie budynków. Istnieje instytucja odbioru technicznego, dlaczego więc toleruje takie nieprawidłowości. Czyżby sankcje były niewystarczające, a może się ich w ogóle nie stosuje? Kontrola NIK ujawniła wiele nieprawidłowości w działaniu urzędników zatrudnionych w spółdzielniach i gospodarce komunalnej. Dlaczego macierzyste instytucje tolerują takie nieprawidłowości, które często przybierają postać zwykłych nadużyć. Czyżby szwankowała kontrola?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#RomanStachoń">Kiedy w ocenie resortu może nastąpić poprawa w dziedzinie remontów budynków mieszkalnych?</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#RomanStachoń">W materiałach NIK zawarto wnioski o ukaranie 254 pracowników, w tym 9 dyrektorów i ich zastępców. Jakie są losy tych wniosków?</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#RomanStachoń">Czy wśród skontrolowanych przez NIK instytucji jest choćby jedna, która działała bez zarzutu i którą można by postawić za wzór?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JanuszProkopiak">Wokół problemów gospodarki mieszkaniowej narosło wiele nieporozumień. M.in. na nieporozumieniu polega problem mieszkań opuszczonych przez osoby, które wyjechały za granicę. Poddaliśmy ten problem rzetelnej analizie, w wyniku której okazało się, że większość tzw. lokali opuszczonych jest już zagospodarowana zgodnie z wolą właściwych terenowych organów administracji. W skali całego kraju pozostało kilka spraw nierozwiązanych, które dotyczą mieszkań stanowiących własność osobistą. Są to zresztą problemy niezwykle skomplikowane tak z punktu widzenia prawa krajowego, jak i międzynarodowego. Zdarzały się już wypadki pochopnego dysponowania mieszkaniami ludzi, którzy rzekomo mieli pozostać na stałe za granicą, potem okazywało się, że ludzie ci wracali i domagali się mieszkań, do których mieli słuszne prawa.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JanuszProkopiak">Gospodarka mieszkaniowa w Niemieckiej Republice Demokratycznej oparta jest na zupełnie innych zasadach, założeniach i przesłankach niż w Polsce. Musimy pamiętać, że w NRD w całym okresie powojennym nie nastąpił przyrost naturalny ludności, podczas gdy w Polsce ludność wzrosła w ciągu 40 lat o 12 mln. W NRD nie ma głodu mieszkaniowego, a prowadzone działania mają na celu poprawą warunków mieszkaniowych ludności. Dlatego też rozwiązania niemieckie w tym również te, które dotyczą dozorców nie mogą być mechanicznie. przeniesione w warunki polskie. Zamierzamy jedynie zapoznać się bliżej z problemem remontów, który w NRD rozwiązano prawidłowo.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#JanuszProkopiak">Podstawowym aktem prawnym regulującym kwestie gospodarki mieszkaniowej jest prawo lokalowe. Ustawa ta została uchwalona zaledwie 2 lata temu. Okazuje się jednak, że już dzisiaj potrzebna by była nowelizacja. Przystąpiliśmy do prac legislacyjnych, poszukując takich rozwiązań, które skutecznie wyeliminowałyby wszelkie luki prawne.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#JanuszProkopiak">Konieczna jest również zmiana wielu aktów prawnych niższego rzędu. Dotyczy to m.in. przepisów dotyczących przydziałów mieszkań i zamiany. Wokół tego ostatniego problemu powstało wiele nieporozumień. Mówi się np., że ludzie starsi, często samotni, zajmują mieszkania o dużej powierzchni i że należałoby ich wykwaterować do lokali mniejszych. W moim odczuciu byłoby to niesłuszne i niesprawiedliwe. Ludzie starsi są przyzwyczajeni do swojej dzielnicy, mieszkania i sprzętów. Tutaj spędzili całe życie i stworzyli sobie swój własny mikroświat. Gotowi są ponosić najwyższe koszty, byleby ich pozostawić w dotychczasowym mieszkaniu.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#JanuszProkopiak">Polityka państwa powinna zmierzać do tego, aby każdy obywatel miał swoje własne kupione mieszkanie. Jest to słuszne z wielu punktów widzenia. O własne mieszkania więcej się dba, perspektywa zdobycia własnego mieszkania wyzwala inicjatywę i mobilizuje do pracy. Państwo musi udoskonalić politykę kredytową oraz znaleźć takie rozwiązania, które wyeliminowałyby spekulacyjny obrót mieszkaniowy. M.in. rozpatruje się możliwość wprowadzenia prawa pierwokupu sprzedawanego lokalu na rzecz państwa lub spółdzielni mieszkaniowej.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#JanuszProkopiak">Problem remontów mieszkań był przedmiotem obrad Prezydium Rządu. Koncepcja udoskonalenia gospodarki remontowej, o której mówiłem we wcześniejszym wystąpieniu, uzyskała akceptację Prezydium Rządu. Poprawa w tej dziedzinie powinna nastąpić w najbliższym pięcioleciu. Pracujemy obecnie nad udoskonaleniem systemu finansowo-ekonomicznego przedsiębiorstw remontowych.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#JanuszProkopiak">Za granicą pracują dobrze nie tylko polscy budowlani, lecz również lekarze, naukowcy i przedstawiciele innych zawodów. Jest to problem o nieco szerszym wymiarze. Wydaje się, że decydująca jest kwestia popytu i podaży takich miejsc pracy oraz efektów jakie ta praca przynosi.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#JanuszProkopiak">Sprawa autonomii spółdzielni mieszkaniowych i interesu społecznego. My patrzymy na to inaczej i przedstawiciele spółdzielni mieszkaniowych inaczej. Widać to na przykładzie opinii nt. ustawy o spółdzielczości i jej realizacji. O przydziałach mieszkań decydują społeczne komisje, złożone w większości z oczekujących na mieszkania. Pilnują oni kolejki, nie wszędzie więc znajduję się odpowiednia pula mieszkań na przyznawanie mieszkań w trybie przyspieszonym. Komisje podchodzą bardzo rygorystycznie do określenia „trudne warunki mieszkaniowe”, co nie zawsze spotyka się z naszą aprobatą.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#JanuszProkopiak">Państwo uczestniczy w spółdzielczym budownictwie mieszkaniowym, finansując je w ponad 51%. W takich przypadkach wszędzie na świecie ten, który daje pieniądze ma coś do powiedzenia. Niestety tutaj w podstawowych sprawach my mamy niewiele. Sprawa jest trudna i przyjęcie jakichś rozwiązań jest potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#JanuszProkopiak">Wiele przyczyn składa się na zły poziom jakości wykonawstwa w budownictwie. Podstawowa - to to, że budowlani odeszli od funkcjonującego jeszcze przed wojną systemu personalnej odpowiedzialności ludzi za to co robią. Wprowadziła to zmiana prawa budowlanego w połowie lat siedemdziesiątych. Pracujemy nad nowym prawem budowlanym przywracającym zasady podziału obowiązków i kompetencji. Jednocześnie chcemy przywrócić obowiązywanie zasady kompetencji zawodowej, niezbędnej dla wykonywania funkcji kierowniczych. Jak dobrze pójdzie jeszcze w tej kadencji projekt wpłynie do Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#JanuszProkopiak">Sprawa nieuczciwych pracowników. Nadużycia popełniane są wszędzie. Tam, gdzie są większe możliwości ich popełniania, a tak jest w przypadku braku mieszkań, tam ilość ich wzrasta. Wyciągamy konsekwencje wobec ludzi, którym nadużycia takie udowodniono. Nie mogę jednak dziś odpowiedzieć na pytania dotyczące konkretnych spraw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#RyszardJajszczyk">Najpierw chciałbym ustosunkować się do wyników kontroli przeprowadzonej przez delegaturę warszawską NIK. Ponieważ materiały te otrzymałem dopiero teraz, mogę zgłosić tylko bardzo ogólne uwagi. Nie widzę podstaw, żeby kwestionować treść: merytoryczną tych materiałów, gdyż zawsze mieliśmy zaufanie do NIK. Nie uważam jednak za celowe cytowanie tylko fragmentów tych materiałów, gdyż funkcjonują one jedynie jako całość i tylko tak mogą być oceniane działania spółdzielczości mieszkaniowej.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#RyszardJajszczyk">Stwierdzono zjawiska naganne, ale powinny być one rozpatrywane w kontekście relacji ogólnych. Należałoby stwierdzić jaka jest ich częstotliwość i jaką stanowią część w stosunku do całej liczby decyzji podejmowanych przez spółdzielczość. Jeszcze uwaga metodologiczna. Problem ten powinien być prezentowany w ujęciu dynamicznym. Należałoby porównać jak przedstawiały się te sprawy, gdy prawo do wydawania decyzji miała nie spółdzielczość mieszkaniowa, a administracja. Czy nastąpiło pogorszenie, czy też poprawa jakości tych decyzji.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#RyszardJajszczyk">Uczestniczyłem w pracach nad przygotowaniem nowego prawa spółdzielczego. Pamiętam, że to właśnie działacze spółdzielczy proponowali zwiększenie zakresu nadzoru centrali nad jednostkami podstawowymi. Napotkało to sprzeciw strony rządowej, która uznała takie propozycje za sprzeczne z zasadami reformy gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#RyszardJajszczyk">Zarówno w Łomży, jak i Ostrołęce podjęto decyzje personalne wobec winnych nieprawidłowości. Centralny Zarząd ingerował jednak dopiero po wyczerpaniu drogi postępowania wewnętrznego, gdyż jedynie takie ma możliwości.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#RyszardJajszczyk">Przy rozdziale mieszkań często mówi się o interesie społecznym i zasadach współdziałania społecznego. Nie ma nigdzie prawnego sprecyzowania tych pojęć i każda stroną prezentuje ich własną ocenę. Są to pojęcia bardzo rozciągliwe i stoimy przed dylematem czy wspomagać ludzi zaradnych i oszczędnych, którzy sami starają się zdobyć środki na mieszkanie, czy też działać jako organizacja opiekuńczą premiująca tych, którzy mają trudne warunki, troje dzieci i męża alkoholika.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#RyszardJajszczyk">Trudnościom w rozwiązywaniu tych spraw sprzyjają luki w prawie. Są one jedną z zasadniczych przyczyn nieprawidłowości i skarg. Zawsze istnieją jakieś furtki umożliwiające osobom nieuprawnionym uzyskanie mieszkania. W naszej działalności przechodzimy często od jednej skrajności do drugiej. Od rygorystycznych przepisów normujących zachowanie urzędników i członków spółdzielni do dużej liberalizacji.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#RyszardJajszczyk">Sprawa pierwokupu. Obywatele wyrażają gotowość zakupienia mieszkania na własność przy obowiązujących zasadach prawa. Jeżeli zechcemy podjąć decyzje o przyznaniu państwu prawa pierwokupu, wówczas podważymy zaufanie do prawa i stabilności norm prawnych. Własnościowe uprawnienia mieszkaniowe stanowią dla przeciętnego obywatela duże obciążenie. Nikt nie będzie chciał kupować mieszkań, jeżeli prawo własności będzie prawem jedynie tytularnym. Wówczas przyświecająca nam zasada finansowania budownictwa mieszkaniowego ze środków własnych ludności zostanie złamana.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#RyszardJajszczyk">Podobnie przedstawia się sprawa ludzi starych, którzy chcą zamieszkać w domach opieki społecznej. Nie sądzę, żeby konieczna tu była zmiana przepisów. Wystarczy wprowadzić obowiązek albo zwolnienia dotąd zamieszkiwanego mieszkania, albo przeznaczenia dochodu z jego sprzedaży na kaucję na poczet miejsca w domu opieki społecznej. Po co w tym celu zmieniać ustawę? Wiem, że minister finansów przygotowuje zmianę przepisów o podatku dochodowym, w których podwyższeniu ulegnie podatek od dochodów pochodzących z tych właśnie transakcji.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#RyszardJajszczyk">Sprawa zasadności rozdziału i odbioru mieszkań oraz ingerencji państwa w te decyzje. Państwo miało przez 17 lat zasadniczy wpływ na rozdział mieszkań, gdyż zakłady pracy i terenowe organy administracji państwowej rozdzielały 2/3 wybudowanych mieszkań. Spotkało się to ze słuszną krytyką, która doprowadziła do zmiany tych zasad. Występujące wtedy nieprawidłowości omawia w swych materiałach NIK. Należy zapytać w jakiej relacji są błędy popełniane dzisiaj przy rozdziale mieszkań do błędów popełnianych poprzednio. Nie może jeden decydować o rozdziale mieszkań, a drugi tłumaczyć się dlaczego mieszkań nie ma. Kolejka 2,5 mln rodzin oczekujących na mieszkania musiałaby przesunąć się ze spółdzielczości mieszkaniowej do organów państwowych.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#RyszardJajszczyk">Jakość budownictwa mieszkaniowego. Spółdzielczość mieszkaniowa czuje się tutaj zagrożona. Interwencja finansowa budżetu państwa ma naprawić błędy polityki mieszkaniowej lat siedemdziesiątych. Ale państwo finansuje jedynie usuwanie usterek powstałych do końca 1981 r. Wszystkie usterki powstałe po wprowadzeniu reformy gospodarczej nie są objęte tymi gwarancjami. Powstają na ryzyko przedsiębiorstw budowlanych i inwestora, czyli na ryzyko członków spółdzielni. A przecież nieliczne tylko fabryki domów mają atesty jakości. Gdybyśmy zaprzestali przyjmowania tych materiałów, budowalibyśmy o połowę mniej. Jakie byłyby koszty społeczne takiej decyzji? Tego dylematu sama spółdzielczość mieszkaniowa nie jest w stanie rozstrzygnąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WładysławKupiec">Chciałbym poruszyć problem egzekucji obowiązków pracowniczych. W sądach spotykamy coraz mniej spraw o niewykonywanie tych obowiązków. Powoduje to nie tylko obojętność, ale i demoralizację wielu pracowników. Odpowiednie przepisy są, ale trzeba je wykonywać.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#WładysławKupiec">Jestem za tym, żeby jak najszybciej wprowadzić proponowane zmiany do prawa budowlanego. Dyskutowaliśmy nad nowelizacją przepisów o nadzorze budowlanym, i szkoda, że wtedy nie poruszono tego problemu.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#WładysławKupiec">Nie jestem pewien czy wykupywanie mieszkań na własność jest najszczęśliwszą formą udziału społeczeństwa w budownictwie mieszkaniowym. W blokach nie zdaje to egzaminu. Albo cały blok powinien być sprzedawany, albo administracja w końcowym efekcie pokrywa większość kosztów.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#WładysławKupiec">Nasuwa mi się zasadnicza refleksja wynikająca z naszego posiedzenia. Powinno się ono odbyć wspólnie z Komisją Administracji, Gospodarki Przestrzennej i Ochrony Środowiska. Moglibyśmy wówczas wystąpić już z konkretnymi wnioskami. Zawsze twierdziłem, że każda komisja powinna przynajmniej raz na kwartał zapoznawać się ze skargami i wnioskami do niej wpływającymi. Dają one nam obraz tego, co rzeczywiście w społeczeństwie się dzieje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#SzczepanStyranowski">Nie chciałbym wychodzić od przyczyn obecnej sytuacji, bo znajduje ona w pewnej mierze odzwierciedlenie w skargach. Przyjmuję wiarygodność przedstawionych nam przez Ministerstwo Administracji materiałów, ale część wniosków jest zbyt optymistyczna. Np. minister powiedział, że z problemem remontów możemy uporać się w ciągu 5 lat. Jest to problem tak poważny, że nawet jeśli przeznaczymy na jego rozwiązanie 100 mld zł, to i tak wymaga to dłuższego okresu czasu. Dane, pochodzące od spółdzielczości mieszkaniowej, są jednoznacznie przygnębiające. Stwierdza się tam, że 11.815 budynków nowo zbudowanych wymaga remontów, tj. 256 tys. mieszkań. Tymczasem usunięto usterki w 1.148 budynkach, czyli w 18 tys. mieszkań. Centralne ogrzewanie należy wymienić w 2.087 budynkach, a jak dotąd, naprawiono w 63. Te liczby mówią same za siebie. Nie możemy być więc optymistami. Jeżeli sięgniemy pamięcią wstecz, to zauważamy, że to co minister mówi na temat zmian systemowych, było już mówione dwa lata temu.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#SzczepanStyranowski">Ratunek widzę w bezwzględnym przestrzeganiu ustaw i szukaniu rozwiązań doskonalących dotychczasową praktykę. A w każdej dziedzinie występują ogromne braki. Do zmian należy przystąpić od samego dołu, bo ministerstwo i CZSBM niczego same nie rozwiążą. Należy zacząć od egzekwowania obowiązków dozorców, komitetów blokowych, najemców. I tutaj wchodzi rola egzekucji prawnej. Właśnie na tym poziomie niszczy się najwięcej. Tutaj następuje demoralizacja.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#SzczepanStyranowski">Wczoraj miałem dyżur poselski i przeczytałem ok. stu skarg wpływających do naszej komisji. Jest ich, niestety, dużo. Dużo z nich jest niezasadnych. Należy zwrócić ludziom uwagę, żeby pisali tylko wtedy, gdy mają rację.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#SzczepanStyranowski">Poseł W. Kupiec mówił o nowelizacji prawa budowlanego. Przecież nie tak dawno tym właśnie się zajmowaliśmy. Nie ma żadnej stabilizacji w tej dziedzinie prawa. Gdy spojrzymy do materiałów NIK, to zauważymy, że nie ma w budownictwie instytucji, która funkcjonowałaby dobrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WładysławKupiec">Obawiam się, że moja wypowiedź nie została do końca zrozumiana. Nie neguję, że w kraju jest wiele administracji i zarządów budynków mieszkalnych działających wręcz wzorowo. Sam zresztą zetknąłem się z takimi administracjami we Wrocławiu i Radomiu. Jeżeli mówiłem o rygorystycznym egzekwowaniu obowiązków, to miałem na myśli przede wszystkim wykonawców remontów, a także producentów materiałów. Świetnie rozwiązano ten problem w jednej ze spółdzielni radomskich. W ciągu dwu dni od zgłoszenia usterki dokonuje się tam naprawy. Jeżeli naprawa nie zadowala lokatora, to tę samą osobę, która pracowała poprzednio, wysyła się i to aż do pozytywnego skutku.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#WładysławKupiec">Problem gospodarki mieszkaniowej wymaga nowego podejścia. Przyzwyczailiśmy społeczeństwo, te wystarczy wpłacić wkład i czekać spokojnie na mieszkanie. Okazuje się jednak, że takie rozwiązanie dziś nie wystarcza. Być może należałoby młodych ludzi zachęcać do pracy na budowach, co z jednej strony obniżyłoby indywidualne koszty uzyskania mieszkania, z drugiej zaś zdyscyplinowałoby wykonawców, zapewniłoby większą oszczędność zużycia materiałów budowlanych. Przecież i w naszym kraju nie wszyscy ograniczają się do oczekiwania na własne mieszkania. Na wsi ludzie otrzymują kredyt bankowy i sami przy pomocy rodziny budują swoje domy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AntoniSeta">Proponuję, aby sprawozdanie Najwyższej Izby Kontroli przyjąć jako uchwałę naszej komisji z dzisiejszego posiedzenia. Stwierdzamy wiele nieprawidłowości w gospodarce mieszkaniowej. Remontów nie wykonuje się we właściwym czasie, bo brakuje rzekomo materiałów. Z kolei wiele materiałów sprzedaje się osobom fizycznym i firmom prywatnym. Rozliczamy ludzi z czasu pracy, a nie z efektów tej pracy. Mogę zresztą podać wiele przykładów. Jedna z chorzowskich kopalń zleciła remont jednego budynku przedsiębiorstwu komunalnemu i dwóch budynków przedsiębiorstwom prywatnym. Firmy prywatne skończyły remonty w ciągu 3 miesięcy. Przedsiębiorstwo państwowe do dzisiaj nie skończyło pracy.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#AntoniSeta">Zależy nam na zaufaniu społecznym. Tymczasem nadużywamy zaufania społecznego na co dzień i to nie tylko w budownictwie. Od obywateli potrafimy wyegzekwować wszystkie należności, gorzej jest wówczas, gdy sami jesteśmy mu coś winni.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#AntoniSeta">Gdy jednemu obywatelowi powiedziano ile kosztował remont jego mieszkania oświadczył, że za 50% tej sumy wykonałby remont lepiej i jeszcze by na tym zarobił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#FelicjaTomiak">Wiele skarg dotyczących kompleksu gospodarki mieszkaniowej wynika ze zwykłej bezduszności i braku konsekwencji. Na własne oczy widziałem skargę na nieterminowy przydział mieszkania. Dołączona była do niej pełna dokumentacja zawierająca m.in. 10 pism od prezesa spółdzielni zapewniających, że mieszkanie natychmiast będzie przydzielone. Potem mija rok, dwa, trzy a mieszkania w dalszym ciągu nie ma. Taka praktyka prowadzi tylko do zbędnego denerwowania ludzi. Jeżeli spółdzielnia ogłasza listę przydziałów mieszkań, to lista ta powinna być wiążąca zarówno dla członków spółdzielni, jak i władz.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#FelicjaTomiak">Minister administracji i gospodarki przestrzennej wiele zrobił, aby rozwiązać problem dozorców. Przyniosło to już pewne efekty. Równie zdecydowanie powinien wystąpić minister w sprawie remontów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#KazimierzBłaszczak">Skargi w sprawach mieszkaniowych stanowią na szczeblu wojewódzkim 50–60%, a na szczeblu krajowym 20% wszystkich skarg wpływających do naszej organizacji. Skala tego zjawiska jest jednak znacznie szersza. Powinniśmy pamiętać, że nie wszyscy wierzą w skuteczność skarg i że na ich złożenie decydują się ludzie całkowicie już zdesperowani. Problem gospodarki mieszkaniowej jest zresztą ogromnie złożony i należy do najtrudniejszych w skali kraju. Obejmuje on przecież zarówno oczekiwanie na mieszkanie, jak i politykę przydziałów, zamiany mieszkań oraz kwestie usterek i remontów. Potrzebne są w skali kraju jakieś wyraźne impulsy, które stworzyłyby nadzieję na rozwiązanie tych problemów. Trzeba szerzej informować społeczeństwo o zamierzeniach rządu i innych organów państwowych, gdyż, jak wynika z naszych doświadczeń, nawet uchwała Sejmu nie jest społeczeństwu znana.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#KazimierzBłaszczak">Coraz częściej spotykamy się ze skargami robotników budowlanych, którym wbrew umowie nie przyznano mieszkania i którzy wraz z rodzinami po kilkanaście lat koczują w hotelach robotniczych. Powszechny sprzeciw społeczny budzi spekulacyjny obrót mieszkaniami. Coraz więcej skarg ma swoje źródło w niewykonywanych orzeczeniach sądowych i eksmisji.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#KazimierzBłaszczak">Ostatnio duży sprzeciw społeczny wzbudziły arbitralne decyzje spółdzielni o znacznym wzroście czynszów za lokale spółdzielcze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#RyszardJajszczyk">Przy rozpatrywaniu i analizowaniu skarg nie można pominąć uwarunkowań istniejących w całym kraju, przekraczających kompetencje spółdzielczości mieszkaniowej. Mówiono np. dzisiaj, o częstych zmianach list z przydziałami mieszkań irytujących rzekomo spółdzielców. Polega to na nieporozumieniu. Spółdzielnia nie może zmienić ogłoszonej listy. W przeszłości natomiast spółdzielnie, kierując się rządowymi planami budownictwa mieszkaniowego, informowały swoich członków o orientacyjnych terminach przydziału mieszkań. To, że plan budownictwa mieszkaniowego nie został wykonany i co za tym idzie orientacyjne terminy nie mogły być dotrzymane, nie zostało zawinione przez spółdzielnie.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#RyszardJajszczyk">W latach 1971–1980 spółdzielnie oddały więcej mieszkań pracownikom budownictwa w Warszawie, niż wynosi obecny stan załóg przedsiębiorstw budowlanych. Wynika stąd, że mieszkanie nie stanowiło czynnika stabilizującego załogi i że pełniło jedynie funkcję swoistej przynęty. Gdybyśmy chcieli przydzielać mieszkania wszystkim budowlanym mogłoby się okazać, że cała spółdzielczość mieszkaniowa służy wyłącznie zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych pracowników budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#RyszardJajszczyk">W latach 1981–1984 opłaty za usługi kanalizacyjne i wywóz śmieci wzrosły z 80 groszy do 8 zł za m2. Powstaje w związku z tym pytanie, kto jest winien wzrostowi czynszów w spółdzielczości? Członkowie spółdzielni chętnie obwiniają same spółdzielnie, czy jednak słusznie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WitDrapich">Dzisiejsze posiedzenie zakończyło cały cykl naszych prac nad sytuacją w gospodarce mieszkaniowej. Chodziło nam o to, aby uzyskać materiały do zajęcia stanowiska w formie opinii, którą złożymy właściwej merytorycznie komisji sejmowej. Problemy te będą zresztą rozpatrywane przez sejmową Komisję Administracji, Gospodarki Przestrzennej i Ochrony Środowiska. W opinii powinniśmy wyraźnie zaznaczyć, że spośród wielu problemów poruszonych w skargach wyraźnie wybija się pod względem wagi i znaczenia kompleks spraw mieszkaniowych. Wobec niewydolności budownictwa i gospodarki remontowej oraz w obliczu postaw społecznych powinniśmy stwierdzić stan zagrożenia. Ilość skarg nie odzwierciedla wprost rozmiarów potrzeb. Ludzie nie wierzą w skuteczność skarg i piszą je tylko ci, którzy nie mają już innego wyjścia. Wszystko wskazuje na to, że problem mieszkaniowy będzie się nasilał i że w niedalekiej już przyszłości znajdzie to wyraz w statystyce skarg.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#WitDrapich">W opinii powinniśmy też zaznaczyć i zhierarchizować szczegółowe problemy związane z gospodarką mieszkaniową. Wśród nich szczególne znaczenie ma niewydolność organizacyjna ogniw terenowych takich, jak zarządy administracji budynków i komunalne przedsiębiorstwa budowlane. Wydaje się, że instytucje te nie poddają się żadnemu sterowaniu. Cóż innego może oznaczać fakt, że potencjał wykonawczy przedsiębiorstw remontowych wystarcza na pokrycie planowanych remontów, a w praktyce 70–80% potencjału remontowego wykorzystuje się na inne cele. Za te zagadnienia odpowiadają rady narodowe. Być może nie posiadają one odpowiednich środków prawnych umożliwiających sterowanie przedsiębiorstwami wykonawczymi. Na uwagę zasługuje również złe, a nawet przerażająco złe wykonawstwo prac remontowych. Plany wartościowe robót remontowych wykonuje się w 100%, a rzeczowe tylko w 50%. Oznacza to w praktyce, że przedsiębiorstwa biorą pieniądze za niewykonaną pracę. Ta sprawa ma zresztą i inny wymiar, powiedziałbym moralno-społeczny. Jeżeli nie wprowadzimy elementarnego ładu do gospodarki remontowej, to doprowadzimy do skrajnego zdemoralizowania załóg. I być może te skutki okażą się dużo groźniejsze niż dekapitalizacja obiektów.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#WitDrapich">Ustawa o spółdzielczości jest jedną z ustaw o konstytucyjnym znaczeniu. Uznaliśmy za słuszną zasadę autonomii i samorządność spółdzielni. Bez samorządności spółdzielczość zresztą nie może istnieć. Jeżeli teraz powstają jakieś trudności w związku ze źle pojmowaną autonomią spółdzielni, to nie powinno to wpłynąć na zmianę podstawowych koncepcji ustawowych. Powinniśmy natomiast sygnalizować poszczególne problemy centralnym związkom spółdzielczości.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#WitDrapich">Komisja powołała zespół do przygotowania projektu opinii w sprawie skarg i wniosków obywateli w dziedzinie gospodarki mieszkaniowej w składzie posłowie: Marian Liszka (PZPR), Antoni Seta (PZPR), Bolesław Kapitan (PZPR), Szczepan Styranowski (SD).</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#WitDrapich">W kolejnym punkcie obrad komisja przyjęła plan pracy do końca kadencji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>