text_structure.xml 50.6 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#DobromiłaKulińska">Dnia 1 grudnia 1983 r. Komisja Przemysłu Lekkiego, obradująca pod przewodnictwem posła Dobromiły Kulińskiej (PZPR), rozpatrzyła:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#DobromiłaKulińska">- informację o przebiegu realizacji decyzji nr 7/83 Prezydium Rządu z dnia 14 lutego 1983 r. w sprawie intensyfikacji produkcji w przemyśle lekkim.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#DobromiłaKulińska">W obradach udział wzięli przedstawiciele Ministerstwa Przemysłu Chemicznego i Lekkiego z wiceministrem Stanisławem Bajurem, Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego, Ministerstwa Handlu Zagranicznego oraz Narodowego Banku Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#DobromiłaKulińska">Przewodnicząca komisji poseł Dobromiła Kulińska (PZPR): Realizacja omawianej dziś decyzji ma bardzo duże znaczenie dla przyszłości przemysłu lekkiego i zgrupowanych w nim przedsiębiorstw, zmierza bowiem do intensyfikacji produkcji. Komisja na bieżąco śledzi przebieg prac przygotowawczych: pierwszą informację na ten temat otrzymaliśmy w lipcu, obecnie rozpatrywana pochodzi z października. Liczymy więc na uzupełnienia z ostatniego okresu. Są sygnały, że prace przygotowawcze do realizacji tej decyzji nie mogą satysfakcjonować, że nie są już dotrzymywane niektóre terminy dotyczące kontraktacji maszyn, zabezpieczenia środków itp. Bardzo dobrze, że w dzisiejszym posiedzeniu biorą udział przedstawiciele przemysłu maszynowego i hutnictwa, handlu zagranicznego i banku, co pozwoli nam na zgłębienie tego problemu.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#DobromiłaKulińska">Wiceminister przemysłu chemicznego i lekkiego Stanisław Bajur: Chciałbym przedstawić kilka dodatkowych informacji uzupełniających dostarczony przez nas materiał. Skala spadku produkcji w ciągu ostatnich 3 lat jest znana, warto jednak przypomnieć jakie osiągnęliśmy dno. W 1980 r. przemysł lekki, jako jedyny przemysł, osiągnął w porównaniu z 1979 r. wzrost produkcji, dlatego też właśnie 1980 r. należy przyjąć jako bazowy. Największy spadek wystąpił w przemyśle bawełnianym. W porównaniu z 1980 r., wytworzyliśmy w 1982 r. 21% mniej tkanin bawełnianych, 23% mniej - tkanin wełnianych, 21% - wyrobów dziewiarskich, 22% - przędzy bawełnianej, 34% - przędzy wełnianej oraz 18% mniej - skór miękkich. Przędze i skóry stanowią dwa główne źródła zasilania przemysłu lekkiego, znaczny spadek ich produkcji uniemożliwił więc sterowanie całością produkcji przemysłu lekkiego i panowanie nad sytuacją. Tych półfabrykatów nie jesteśmy w stanie kupić w krajach socjalistycznych, gdyż one również importują przędzę i skóry. Jedna tona bawełny kosztuje 3,5–4,5 tys. dolarów, zaś 1 t. przędzy - 1,1–1,5 tys. dolarów. Relacja wynosi więc jak 3:1. Relacje te wskazują, że jedyną drogą do częściowego ożywienia produkcji był import półfabrykatów.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#DobromiłaKulińska">Przyczyny spadku produkcji są znane. Podstawową z nich był drastyczny spadek zatrudnienia o ponad 100 tys. osób. Spowodowało to praktycznie likwidację III zmiany, a także znacznej części II zmiany. W wyniku spadku zatrudnienia, wolnych sobót, urlopów wychowawczych itp. skrócenie efektywnego czasu pracy w omawianym okresie wyniosło 27,9%. Gdyby nie działania podjęte w tym roku przez przedsiębiorstwa, w takiej właśnie skali powinna ulec zmniejszeniu produkcja. W 1975 r. efektywny czas pracy w przemyśle włókienniczym wynosił 1831 godz. rocznie, w 1980 r. - 1823, w 1981 r. - 1669 i w 1982 r. - 1706 godz. rocznie. W I półroczu br. efektywny czas pracy w tygodniu na 1 robotnika w przemyśle włókienniczym wyniósł 33,5 godz..</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#DobromiłaKulińska">Druga przyczyna tak drastycznego spadku produkcji - to znaczne zmniejszenie środków inwestycyjnych na rozwój przemysłu lekkiego, co wynika z ogólnej sytuacji w kraju. Na rozwój i modernizację przemysłu lekkiego w latach 1971–1975 wydatkowaliśmy 64,5 mld zł w tamtych cenach (obecnie oznacza to ok. 320 mld zł). W latach 1976–1980 tempo rozwoju było niższe, ale mimo tego na rozwój wydatkowano ok. 58 mld zł (270–280 mld zł wg cen obecnych). Tymczasem w 1980 r. nakłady wynosiły 7,6 mld zł, w 1981 r. - 7 mld zł, w 1982 r. - 6 mld zł i tyle samo szacujemy w tym roku. Podane zestawienie wskazuje jak niebezpiecznie zderzyły się dwa nurty: skrócenie efektywnego czasu pracy o 30% i brak dopływu techniki rekompensującej spadek zatrudnienia, a nawet nie pozwalającej na utrzymanie poprzedniego stanu. Sytuacja ta powoduje niebywałą dekapitalizację majątku technicznego; stopień umorzenia wynosi grubo ponad 60% i stale rośnie.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#DobromiłaKulińska">W ub. roku zwróciliśmy się do 123 zakładów, aby jako przedsiębiorstwa samorządne, samofinansujące się i samodzielne podjęły działania hamujące drastyczny spadek produkcji i stworzyły bazę wyjściową z niebezpiecznej społecznie sytuacji. 96 z tych przedsiębiorstw odpowiedziało pozytywnie i podjęło przygotowania do opracowania własnych programów rozwoju i modernizacji. Na podstawie programów zakładowych opracowaliśmy materiał przygotowawczy dla decyzji Prezydium Rządu. Została ona podjęta w lutym br. i jest decyzją systemową.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#DobromiłaKulińska">Decyzja ta została wmontowana w mechanizmy reformy gospodarczej. W zakresie finansowania podstawowymi jej postanowieniami są: podejmowane przedsięwzięcia powinny być finansowane ze środków własnych przedsiębiorstw, z uzyskiwanych ulg, bądź też - gdy te dwie drogi są niemożliwe - przewiduje się wspieranie przedsiębiorstw kredytami. Na resort przemysłu chemicznego i lekkiego nałożone zostały dwa podstawowe obowiązki: udzielenia maksymalnej pomocy przedsiębiorstwom w celu przygotowania inwestycji do realizacji oraz w uzyskiwaniu ulg i kredytów. Przewodniczący Komisji Planowania przy Radzie Ministrów zobowiązany został do zapewnienia przedsiębiorstwom systemowych ulg, preferencji wynikających z reformy i sfinansowania środków dewizowych w niezbędnych przypadkach. Minister finansów ma obowiązek skrupulatnej analizy i maksymalnej pomocy w zakresie ulg preferencyjnych, prezes NBP - obowiązek tworzenia odpowiednich preferencji kredytowych. Na ministerstwa hutnictwa i przemysłu maszynowego oraz podlegające mu przedsiębiorstwa nałożony został obowiązek zabezpieczenia realizacji programu w zakresie dostaw maszyn krajowych i opracowania programu rozwoju produkcji maszyn włókienniczych w Polsce nie tylko uwzględniającego potrzeby wynikające z decyzji nr 7, ale również perspektywicznego do 1990 r. Obowiązkiem ministra handlu zagranicznego jest podjęcie bardzo intensywnych działań zapewniających dostawy maszyn z importu oraz ograniczenie eksportu maszyn deficytowych, warunkujących realizację decyzji.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#DobromiłaKulińska">Największe zadanie mają jednak do spełnienia same przedsiębiorstwa, które są zobowiązane do bezwzględnej realizacji wypracowanego przez siebie programu. Istota tej całej działalności gospodarczej polega głównie na likwidacji spadku produkcji, który jest skutkiem ubytku pracowników i skrócenia czasu pracy, przez zastosowanie możliwie najlepszej techniki krajowej i pochodzącej z krajów socjalistycznych. Jedynie w wyjątkowych przypadkach prowadzony będzie uzupełniający import z krajów II obszaru płatniczego. Drugim elementem jest dążenie do wykorzystania wszystkich instrumentów i mechanizmów reformy w celu intensyfikacji produkcji.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#DobromiłaKulińska">Jednym z najwęższych gardeł produkcji jest przędzalnictwo bawełny. Chcemy tutaj wykorzystać technikę istniejącą w krajach socjalistycznych, polegającą na zastosowaniu przędzenia turbinowego najnowszej generacji, w której to technice 2/3 prac jest zautomatyzowana. Mamy obecnie podobne maszyny, ale dużo starsze, umożliwiają one wykorzystanie bawełny jedynie pierwszego i drugiego gatunku, którą można przerabiać w ograniczonym zakresie - do 40-tej numeracji. Przewidujemy zastosowanie najnowszych maszyn radzieckich i czechosłowackich z obrotami rzędu 65 tys. na minutę (obecnie - 35 tys. obrotów na minutę), które będą przerabiały bawełnę od 1 do 4 klasy z możliwością zastosowania różnych kompozycji, do 60-tej numeracji włącznie. Większość procesów produkcyjnych z udziałem tych maszyn jest zautomatyzowana i można wykonywać nawet przędze półszlachetne. Zastosowanie tych urządzeń 4-krotnie zwiększy wydajność pracy, a zatrudnienie będzie można jeszcze zmniejszyć. W innych technologiach efekty nie będą może aż tak wysokie, ale w porównaniu z obecnie eksploatowanym parkiem maszynowym wydajność pracy znacznie wzrośnie.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#DobromiłaKulińska">Mieliśmy jasność, że podejmując ten program za ponad 30 mld zł w okresie już trwającej 5-latki napotkamy znaczne trudności. Nie mniej zdecydowaliśmy się nie odkładać tej sprawy ani na chwilę i pokonać wszystkie przeszkody i trudności w celu wytworzenia większej ilości półfabrykatów, których brak limituje obecnie postęp produkcji finalnej. Nie zakładaliśmy też, iż w tym roku zadanie to zrealizujemy. Ten rok poświęcamy na przygotowanie wszelkich spraw związanych z tą decyzją, projektowanie, uzgadnianie dostaw, kontraktacji itp. Główne uderzenie realizacyjne będzie miało miejsce w latach 1984–1985, a rzeczowe efekty uzyskamy począwszy od 1985 r., a w niektórych przypadkach trochę wcześniej. Należy sobie zdawać sprawę, że program ten nie ma ambicji odtworzenia całego spadku produkcji, gdyż wówczas kosztowałoby to 300–350 mld zł. Pochłonęłoby również olbrzymie wydatki dewizowe na zakup maszyn w krajach socjalistycznych i kapitalistycznych, na co nas obecnie nie stać. Program komplementarnego rozwoju przemysłu lekkiego został opracowany zarówno w zakładach, jak i w resorcie, jednak jego realizacja będzie sprawą przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#DobromiłaKulińska">Program działań został ujęty w harmonogramy, które uzgodniono z zainteresowanymi resortami, w tym z Ministerstwem Handlu Zagranicznego i Ministerstwem Finansów. Realizacja dziesięciu zadań przyjętych dla resortu została rozłożona w czasie. Część z nich została już wykonana. W niektórych jednak przypadkach wystąpiły opóźnienia. Stopień realizacji zadań przyjętych przez fabryki jest również zróżnicowany, ogólnie jednak można go określić jako dostatecznie dobry, zwłaszcza jeśli idzie o projektowanie i zdobywanie maszyn. Są też przypadki negatywne, na które zwróciliśmy ostatnio uwagę na wielkiej naradzie resortowej.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#DobromiłaKulińska">Zgodnie z porozumieniami zawartymi z resortem hutnictwa i przemysłu maszynowego pokrycie zapotrzebowania na maszyny i urządzenia wynosi obecnie około 70%. Dotyczy to głównie dwóch pozycji, to jest przędzarek i rozciągaczek z „BEFAMY”. Z dużą pomocą pospieszył nam partner czechosłowacki. Mamy już uzgodnioną całość dostaw maszyn z tego kraju i czekamy już tylko na przyjazd ekip kontraktacyjnych. Z Czechosłowacji otrzymamy 40% wszystkich maszyn, przewidzianych dla realizacji programu, wynikającego z decyzji nr 7.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#DobromiłaKulińska">Także towarzysze radzieccy wychodzą nam naprzeciw. Negocjacje w sprawie dostaw maszyn jeszcze jednak trwają. Jeśli nie uda się nam wynegocjować dostaw na 1984 r., to część maszyn będziemy mogli otrzymać z ZSRR w 1985 r. oraz w 1986 r. W rozmowach z NRD jesteśmy w połowie drogi. Nie uzgodniliśmy jeszcze dostaw podstawowych linii trzepalniczych.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#DobromiłaKulińska">Aby przyspieszyć dostawy, resort nasz zwrócił się do resortów przemysłu lekkiego ZSRR i Czechosłowacji, żeby ze swej puli dostarczyły nam część maszyn już w roku przyszłym. Częściowo to już chwyciło. Podobne rozmowy prowadzimy również z Ministerstwem Przemysłu Lekkiego NRD.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#DobromiłaKulińska">Zgodnie z decyzją nr 7 przewodniczący Komisji Planowania udzielił naszym przedsiębiorstwom dużych preferencji, jeśli idzie o zwolnienia z odpisów na PFAZ. Są też inne udogodnienia.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#DobromiłaKulińska">Minister finansów na 19 wniosków zgłoszonych przez przedsiębiorstwa załatwił pozytywie 10 na łączną kwotę 229 mln zł. Pięć wniosków zostało - i to słusznie - załatwionych odmownie, a reszta znajduje się w stadium rozpatrywania. Idzie to wolno, ale jakieś działanie jest. Nie jest prawdą, że nic się nie dzieje w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#DobromiłaKulińska">Narodowy Bank Polski rozpatruje trzy wnioski kredytowe na poważną kwotę 1,7 mld zł. Bank rozumie nasze potrzeby i sądzę, że będzie nam nadal wychodził naprzeciw. Współpraca z bankiem nie układa się źle. Jeśli wniosek zakładu jest niewłaściwie opracowany, to trudno się dziwić, że natrafia na trudności.</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#DobromiłaKulińska">Z decyzji Prezydium Rządu wynika realizacja 91 zadań. Ich liczba została przez nas rozszerzona do 96. Przyjęliśmy bowiem zasadę, że program musi być otwarty. Ponad 5 zadań jest już wykonywane, a 23 przyjęto do rozpoczęcia w tym roku. W roku przyszłym przygotowujemy się do wykonania 45 dalszych zadań o wartości kosztorysowej około 16 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#DobromiłaKulińska">Partnerzy zagraniczni (poza NRD) chcą w ciągu najbliższych trzech lat w pełni pokryć nasze potrzeby. Jeśli idzie o dostawy krajowe, pochodzące głównie z „BEFAMY”, to fabryka ta na potrzebnych 49 rozciągarek może nam dać 21, zamiast 80 przędzarek - jedynie 6. Trzy trzepalnie otrzymamy z „FALUBAZ-u” w Zielonej Górze. Z „BEFAMA” sprawa jest skomplikowana. Żeby dostarczyć potrzebne maszyny fabrykom krajowym zakład ten musiałby poważnie ograniczyć opłacalny eksport.</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#DobromiłaKulińska">W imporcie z krajów socjalistycznych główny problem polega na dostawach linii trzepalniczych z NRD i trzepalnic z ZSRR. W 1984 r. będziemy więc pracować nadal na starych liniach trzepalniczych, uzupełniając je stopniowo w dwóch następnych latach. Tylko w przypadkach koniecznych musielibyśmy zaimportować część trzepalnic i rozciągarek z krajów kapitalistycznych kosztem ok. 5 mln dolarów. Zainteresowane zakłady chcą dostarczyć część swoich środków dewizowych na ten cel. Do tego czasu zamierzamy zwiększyć zmianowość pracy przy starych liniach trzepalniczych z obecnych 1,5 do trzech zmian.</u>
          <u xml:id="u-1.22" who="#DobromiłaKulińska">Zgodnie z programem, inwestycje polegające na kompleksowej modernizacji przędzalni i garbarni mają szanse na uzyskanie preferencji finansowych. Sądzimy, że będą też ulgi w podatku dochodowym rzędu ok. 1 mld zł w 1984 r.</u>
          <u xml:id="u-1.23" who="#DobromiłaKulińska">Z kredytami nie będzie łatwo. Bank uważa, że wskaźnik „E” jest jednak istotny. Wskaźnik ten w przędzalniach nigdy nie był dobry, a efekty były widoczne dopiero w rachunku ciągnionym. Głównym kryterium kredytowania powinna tu być spłata kredytu oraz wzrost produkcji. Występujemy też z odpowiednimi propozycjami do Urzędu Cen.</u>
          <u xml:id="u-1.24" who="#DobromiłaKulińska">Najprościej byłoby zapewnić dotacje wszędzie tam, gdzie jest możliwość przyrostu produkcji. Tu nie chodzi o duże kwoty. Kredyty i ulgi powinny być też przyznawane na nieco dłuższy czas. Ciągła niepewność w tej dziedzinie nie zachęca bowiem przedsiębiorstw do wysoce efektywnych działań.</u>
          <u xml:id="u-1.25" who="#DobromiłaKulińska">Efekty realizacji decyzji nr 7 będą widoczne stopniowo. Tkanin bawełnianych przybyłoby nam - jak zakładamy - 150 mln metrów, tkanin wełnianych - 20 mln mb. wyrobów dzianych - 50 mln szt., wyrobów odzieżowych - 25 mln, skór - 8,2 m2, polkorfamu - 2,5 mln 2 m2, a nici gumowych - 1.120 ton. Efekt dewizowy netto dla gospodarki narodowej wyniesie 210 mln dolarów.</u>
          <u xml:id="u-1.26" who="#komentarz">(Pytania.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#ZenonSzulc">Słyszeliśmy tu, że w przędzalniach wyższa wydajność zagwarantuje wzrost produkcji przy niższej obsadzie. Czy lokalizacja inwestycji zapewni wykorzystanie potencjału produkcyjnego? Czy będą tam ludzie do pracy?</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#ZenonSzulc">Ze smutnego doświadczenia wiemy, że w pierwszym podejściu nakłady inwestycyjne były często określane w sposób zaniżony, a później inwestycje trzeba było ciągle dofinansowywać. Jak ocenia ministerstwo realność obecnych nakładów w stosunku do przewidywanych efektów produkcyjnych?</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#ZenonSzulc">Wiceminister przemysłu chemicznego i lekkiego Stanisław Bajur: Warunkiem podjęcia decyzji o inwestycji było zagwarantowanie zatrudnienia. W garbarniach np. dzięki wprowadzeniu nowych procesów technologicznych uzyskaliśmy zmniejszenie zatrudnienia O 30%.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#ZenonSzulc">Niektóre zakłady, które realizują decyzję nr 7, szukają rozwiązania problemu zatrudnienia, m.in. w budowie pomieszczeń hotelowych itp.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#ZenonSzulc">Ustalając nakłady inwestycyjne na realizację przedsięwzięć wynikających z decyzji nr 7 mieliśmy świadomość, że są to nakłady szacunkowe. Przyjęliśmy założenie, że 1 rubel w stosunku do złotego ma się jak 1:68, a dolar do złotego jak 1:86, i że odpowiednio do tego muszą zwiększyć się efekty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Wiceminister St. Bajur mówił, że niektórym przedsiębiorstwom zamierza się zapewnić dotacje, ale jaką kwotę? Mówiono też, że resort wystąpił z pewnymi propozycjami do Urzędu Cen. O jakie sprawy tu chodzi?</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Wiceminister przemysłu chemicznego i lekkiego Stanisław Bajur: Dotacje mogą być zastąpione ulgami, ale w ogólnym bilansie i tak nie ma to znaczenia, gdyż pieniądze te trzeba wydatkować. Niedawno wystąpiliśmy do ministra finansów zgłaszając 9 potrzeb w tym zakresie, dotyczących m.in. zakładów „Alka” w Słupsku, „Pamoteks” w Pabianicach, „Polimo” w Łodzi. Nasze propozycje, zgłoszone do Urzędu Cen dotyczyły innego ustawienia cen przędzy, tzn. podwyżki o 25%. Nie może to być jednak zrealizowane, wobec blokady cen obowiązującej do końca roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#UrszulaPłażewska">Co będzie z teksturarkami? W przedstawionych dziś materiałach jest uwidocznione zapotrzebowanie na 11 sztuk takich maszyn. W trakcie wystąpienia przedstawiciela resortu nie usłyszeliśmy ani słowa na ten temat. W łódzkich zakładach włókienniczych „Bistona” pracują teksturarki, których okres używalności, określony w oficjalnym zezwoleniu, kończy się w grudniu 1984 r. Co stanie się, gdy zezwolenie to się skończy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#HalinaDaniszewska">Co będzie z maszynami do wytwarzania przędzy czesankowej? Część pochodzi z krajów II obszaru płatniczego. Należy się spodziewać, że zakłady nie będą miały pokrycia w środkach dewizowych na odnowę tego parku maszynowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#CecyliaModeracka">Jeśli dostaniemy 3 trzeparki, na co się obecnie zanosi, to będziemy musieli manewrować zatrudnieniem, by wykonać zadania produkcyjne. W materiałach resortu proponuję się elastyczne podejście do tej kwestii, przewidując prace na 1, 5, 2, 3 zmiany. Osobiście nie wyobrażam sobie tego, zwłaszcza że nie tak dawno drugą i trzecią zmianę zlikwidowaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#CecyliaModeracka">O ile sobie przypominam, to w ramach planu 3-letniego, już w 1983 r., zakładaliśmy pewien wzrost produkcji przemysłu włókienniczego. Wiceminister St. Bajur stwierdził, że rok 1983 jest rokiem przygotowawczym, natomiast właściwy wzrost produkcji nastąpi w latach 1984–1985. Czy jest to rzeczywiście możliwe w obecnych warunkach? Przecież nie zostały jeszcze sfinalizowane kontrakty, związane z dostawą maszyn i urządzeń dla przemysłu włókienniczego w 1984 r.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#CecyliaModeracka">Wiceminister przemysłu chemicznego i lekkiego Stanisław Bajur: Decyzja rządowa obejmuje dostawę 11 teksturarek, które zostaną dostarczone w przewidzianym terminie. W związku z dodatkowym zapotrzebowaniem na te maszyny, prowadzimy bieżące uzgodnienia z naszymi partnerami z RWPG. Niedawno byłem w Czechosłowacji, gdzie zapewniono mnie, że maszyny zostaną nam dostarczone nawet kosztem umów z innymi partnerami. Przy tym należy stwierdzić, że nasi sąsiedzi odstępują obecnie od budowy tych maszyn i stąd biorą się trudności z dostawą. W krańcowym przypadku, wymagane ilości zostaną dostarczone w latach 1985–1986.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#CecyliaModeracka">W zakładach „Bistona” nie jest chyba aż tak źle, jak to dzisiaj przedstawiano. To prawda, że brakuje niektórych maszyn, ale prawdą jest także, że stoi w tej chwili wykańczalnia, można szukać rezerw w organizacji pracy itp. Nie należy wszystkiego zwalać na braki środków produkcji.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#CecyliaModeracka">Jedną z najbardziej newralgicznych spraw jest kwestia rozciągarek. W praktyce chodzi nam o rozciągarki podwójnogrzebieniowe, używane do przędzalnictwa czesankowego. Są to maszyny bardzo drogie. Część z nich próbujemy załatwić poza wszelkimi programami współpracy, w ramach bieżących kontaktów z NRD. Cena jednej takiej maszyny waha się ok. 60 tys. dolarów. Uważamy w resorcie, że lepiej byłoby wydać pewną kwotę dewiz na uruchomienie produkcji tych maszyn w Polsce, niż je importować. Według naszych szacunków, gdyby producentem miały być zakłady „BEFAMA”, wymagałoby to wsadu w wysokości 10 tys. dolarów. Wymaganą liczbę rozciągarek będziemy starali się zakupić. Tylko na ten cel będziemy musieli wydać w 1984 r. 3,5 mln dolarów.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#CecyliaModeracka">Poseł C. Moderacka poruszyła kwestię trzeparek. Problem leży w zapewnieniu dodatkowej liczbę tych maszyn, poza uzgodnionymi na początku roku 1983. Gdyby chodziło o pierwotnie uzgodnioną liczbę 7 maszyn, to już w chwili obecnej dostawa byłaby zapewnioną. W ramach naszych kontaktów z partnerami z RWPG mamy w tej chwili zapewnioną dostawę 7 trzeparek z ZSRR, oraz 5 z NRD.W dalszym ciągu negocjujemy ewentualną dodatkową dostawę 6 maszyn z ZSRR, jak też czynimy starania, by nasz rodzimy przemysł wyprodukował 3 takie maszyny. Do obsługi trzeparek potrzebne będzie dodatkowe zatrudnienie, co zakłady powinny wziąć pod uwagę przy planowaniu zadań produkcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#CecyliaModeracka">Czy można mówić o realności naszych planów w sytuacji braku ostatecznych uzgodnień dostaw maszyn włókienniczych? Naszym zdaniem umowy wstępne z partnerami z RWPG mają charakter poważny. W tej chwili oczekujemy na ostateczne sfinalizowanie kontraktów. W 1984 r. wyposażenie zakładów włókienniczych w maszyny powinno ulec poprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#DobromiłaKulińska">Zaopatrzenie przemysłu włókienniczego w maszyny i urządzenia wymaga skoordynowania wielu działań, podejmowanych przez różne organizacje i resorty. W znacznej mierze wykonanie zamierzonych planów zależy od postawy zakładów, podlegających Ministerstwu Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego. Na naszym posiedzeniu obecni są przedstawiciele tego resortu, którzy na pewno naświetlą sytuację w podległych im zakładach produkcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#DobromiłaKulińska">Wicedyrektor departamentu w Ministerstwie Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego Henryk Gębka: Poza rozciągarkami, dostawy wszystkich pozostałych maszyn są już uzgodnione z zainteresowanymi. W trakcie dyskusji pytano, dlaczego zakłady „BEFAMA” nie mogą dać pożądanej liczby maszyn. Składają się na to dwie grupy przyczyn.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#DobromiłaKulińska">Najważniejszą jest brak dobrych fachowców i w ogóle niedobory zatrudnieniowe. Obecnie w naszych zakładach pracuje połowa załogi w porównaniu ze stanem sprzed 3 lat. Sytuacja jest bardzo trudna i wielokrotnie podejmowaliśmy działania na rzecz ściągnięcia ludzi do przemysłu maszyn włókienniczych. Jednakże obecne rozwiązania nie mają w dostatecznym stopniu charakteru motywacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#DobromiłaKulińska">Drugą przyczyną jest konieczność wywiązywania się zakładów z umów eksportowych. W latach ubiegłych przemysł włókienniczy wołał sprowadzać maszyny z zagranicy, niż kupować je od nas. W związku z tym zakłady nastawiły się na produkcję eksportową i w chwili obecnej mają już markę i jasno określoną specjalizację w ramach RWPG. W warunkach samodzielności przedsiębiorstw nie ma już możliwości wydania arbitralnych poleceń ministerialnych, dotyczących szybkiego przestawienia produkcji.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#DobromiłaKulińska">Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że przy aktualnych preferencjach, jak też w dzisiejszych warunkach gospodarowania, nie widzę możliwości praktycznej realizacji dostaw dodatkowej liczby maszyn i urządzeń. Wychodząc z tego założenia resort nasz przedłożył Prezydium Rządu projekt decyzji o dodatkowych ulgach i preferencjach niezbędnych dla rozwoju przemysłu maszyn włókienniczych. Proponowaliśmy, aby cała sprawa została zawarta w systemie zamówień rządowych. Niestety, nasza propozycja nie znalazła uznania i w roku przyszłym produkcja maszyn włókienniczych nie będzie objęta zamówieniami rządowymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#CecyliaModeracka">Ile wynosił eksport maszyn i urządzeń włókienniczych w latach ubiegłych i ile wynosi on obecnie?</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#CecyliaModeracka">Wicedyrektor departamentu w Ministerstwie Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego Henryk Gębka: Obecnie eksport obejmuje ok. połowę całej produkcji. Nie dysponuję dokładnymi danymi, jak wyglądała ta sprawa dawniej. Chcę jednak stwierdzić, że eksport narastał harmonijnie. Nasze zakłady mają więc ciągłość eksportu, mają swoje własne biuro handlu zagranicznego i nic dziwnego, że działalność eksportowa jest stale rozwijana.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#CecyliaModeracka">Jednakże nie eksport powoduje mniejsze dostawy maszyn i urządzeń na potrzeby krajowe. Mamy moce wytwórcze, natomiast drastycznie brakuje nam ludzi. Należy stwierdzić, że nie jesteśmy konkurencyjni. Nasza produkcja ma charakter jednostkowy, małoseryjny i wymaga wysokich kwalifikacji załogi. Zakłady „BEFAMA”, zlokalizowane w Bielsku-Białej napotykają wielką konkurencję w dziedzinie zatrudnienia. Przecież w okolicy są przedsiębiorstwa górnicze, hutnicze, do których trafiają nasi najlepsi fachowcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#StanisławBadur">Wyjaśnienia składane przez przedsiębiorstwo „BEFAMA” są nie do przyjęcia. Zakład broni się przed przyjęciem zamówień od przemysłu lekkiego. Dotyczy to zwłaszcza rozciągarek. Przecież wydana została decyzja nr 7, z której wynika konieczność ograniczenia eksportu. Już w styczniu br. wszystkie fabryki podpisały uzgodnienia i ustalające wielkości dostaw maszyn i urządzeń dla przemysłu włókienniczego. Obecnie, niektóre fabryki próbują wycofać się z przyjętych założeń. O ile rozumiem ich zastrzeżenia w zakresie trzeparek, których dostawy mają charakter zamówienia dodatkowego, to niezrozumiałe jest wycofywanie się z uzgodnień, dokonanych przed wydaniem decyzji nr 7. Uważamy, że przedsiębiorstwa te powinny wykonać rozciągarki, dokonując manewru całym wolumenem produkcji.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#StanisławBadur">Wicedyrektor departamentu w Ministerstwie Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego Henryk Gębka: Muszę stwierdzić, że wykazaliśmy bardzo dużo aktywności i inicjatywy w poszukiwaniu możliwości realizacji dodatkowych zadań. Zaproponowaliśmy np., by niektóre podzespoły do produkcji rozciągarek były wykonywane w innych zakładach naszego resortu, a nie w „BEFAMIE”. Przeprowadzone przez nas rozeznanie możliwości produkcyjnych nie przyniosło pozytywnego rezultatu. Obecnie resort może tylko sugerować zakładom podjęcie takiej produkcji, ale nie może nakazywać. Przy obecnym stanie zatrudnienia i aktualnych preferencjach rozwojowych, wypełnienie zobowiązań będzie bardzo trudne.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#StanisławBadur">Dyrektor Zespołu NIK Jerzy Mężyński: Najwyższa Izba Kontroli zakończyła niedawno ocenę stanu wdrażania decyzji nr 7 w przedsiębiorstwach państwowych. Na bazie tej oceny, wytypowaliśmy najważniejsze problemy, związane z bieżącą działalnością tych zakładów.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#StanisławBadur">Decyzja zobowiązywała przedsiębiorstwa do ustalenia harmonogramu prac przygotowawczych i organizacyjnych, związanych z intensyfikacją produkcji. Spośród objętych kontrolą 7 przedsiębiorstw, trzy do tej pory nie opracowały takiej dokumentacji. Nie wydaje się słuszne tłumaczenie, że zabrakło na to czasu.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#StanisławBadur">Największym problemem aglomeracji łódzkiej są braki w zakresie energii i dostaw wody. W kilku zagładach przemysłu włókienniczego, m.in. w „Arelanie” i „Polaninie” sprawa zwiększenia produkcji zależy od rozstrzygnięcia tych kwestii. Zdarza się także, że lokalne władze zalecają zmniejszenie kubatury budynków, zajmowanych przez przedsiębiorstwo, a przedsiębiorstwo jest równocześnie zobowiązywane do rozbudowy i wzrostu produkcji.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#StanisławBadur">W wielu zakładach nie przewiduje się sytuacji, która musi powstać w przypadku otrzymania nowych maszyn i urządzeń. Wiadomo że potrzebni będą dodatkowi pracownicy, nie wiadomo jednak skąd zakłady mają ich wziąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ZenonSzulc">Temat, który dziś rozpatrujemy ma wyjątkową wagę. Dotyczy on spadku produkcji przemysłu lekkiego, przy równoczesnym ogromnym zapotrzebowaniu na jego wyroby. Braki rynkowe powodują społeczne i polityczne konsekwencje. Uważam, że jest potrzebne konsekwentne wsparcie działań resortu przez komisję.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#ZenonSzulc">Zwracano uwagę, że zasadniczą trudnością w negocjowaniu umów międzynarodowych, jest wchodzenie naszym partnerom w środek pięcioletniego okresu planowania. Jak wynika z wypowiedzi kierownictwa resortu, większość umów jest w zasadzie dogadana. Jeśli nasi sąsiedzi musieli dokonać tak wielkiego wysiłku organizacyjnego, by zawrzeć z nami porozumienia, to trudno mi zrozumieć trudności w tym zakresie w naszych, rodzimych zakładach. Źle, że jak dotąd przemysł lekki nie zgłaszał zapotrzebowania na krajowe maszyny, woląc łatwiejsze zakupy zagraniczne. Doprowadziło to do uzależnienia nas od dostaw zagranicznych części zamiennych, półfabrykatów itp. Jedyną drogą wyjścia jest dokonanie reorientacji przemysłu maszyn i urządzeń.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#ZenonSzulc">Ważnym elementem gospodarki przedsiębiorstwa są jego finanse. Na czoło wysuwa się tu poczucie pewności i stabilności finansowania. Chcę poinformować, że zostały sformułowane wnioski, poparte przez Zespół Doradców Sejmowych, by zostawiać część amortyzacji w przedsiębiorstwach przemysłu lekkiego. Propozycje te zostały przyjęte przez stronę rządową i powinny być włączone do pakietu zmian w zasadach reformy. Chodzi o to, by przedsiębiorstwa, które podejmują inwestycje i zostały równocześnie uznane za te, które powinny się rozwijać - zatrzymywały sobie całą amortyzację.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#ZenonSzulc">Chcę też poinformować, że przygotowuje się program restrukturyzacji przemysłu chemicznego. Program taki będzie obejmował podział przedsiębiorstw na te, których odnowa jest konieczna i na te, które mogą jeszcze poczekać. Powinno to wprowadzić stabilizację w niełatwych warunkach zarządzania przedsiębiorstwami. Zakłady będą wiedziały, że jeśli zostały uznane za rozwojowe, to będą miały zapewnione środki na inwestycje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WładysławaJabrzyk">W zakładach pracy odbywają się obecnie konferencje sprawozdawczo-wyborcze, na których pod adresem posłów kierowanych jest wiele pytań. W głównej mierze dotyczą one omawianej dziś decyzji nr 7. Nie wszyscy bowiem rozumieją jej sens i znaczenie. Podkreśla się też, że zbyt późno podejmowane są decyzje dotyczące planów centralnych i zakłady nie wiedzą jak ustawić własne plany, jak będzie rozwiązany problem odpisów dewizowych itp. Powstają liczne wątpliwości co do możliwości zwiększenia produkcji w przyszłym roku w tych zakładach, które wychodziły z wysokiego pułapu produkcji w poprzednim okresie, nie było w nich strajków i przestojów. W moim zakładzie praca odbywa się na 3 zmiany, realizowane są zobowiązania o dodatkowej produkcji. Jak więc w tej sytuacji zachęcić i zintegrować załogę do wzmożonego wysiłku, gdy ludzie wiedzą, że uzyskanie wyższych płac będzie niemożliwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#UrszulaPłażewska">Szczególnie dużo uwag zakłady pracy zgłaszają pod adresem Ministerstwa Finansów. Do dziś wiele przedsiębiorstw nie wie co będzie ze zwolnieniami na PFAZ, jakie zakłady i w jakim zakresie zostaną nimi objęte. Te zakłady, które realizują umowy o dodatkowej produkcji, nie wiedzą, ile im z tego pozostanie jako baza wyjściowa do planu na 1984 r. Nie są znane dane dotyczące zróżnicowania podatku liniowego, które przedsiębiorstwa i jakim procentem podatku zostaną objęte. Uważa się powszechnie, że Ministerstwo Finansów podejmuje decyzje zbyt późno i przedsiębiorstwa nie mogą podjąć decyzji planistycznych w odpowiednim czasie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#FelicjaTomiak">Spodziewałam się, że w wypowiedzi wiceministra St. Bajura usłyszę, że zostało zapalone zielone światło dla produkcji przędzalniczej i że będzie jej bardzo dużo. W naszym zakładzie nie ma zainteresowania kierownictwa wzrostem produkcji przędz, wiele maszyn stoi nieczynnych, gdyż panuje przekonanie, że zakładom tkalniczym przędz tych nie potrzeba. Informacje te pochodzą od kierownika planowania z jednego z łódzkich zakładów, który twierdzi, że przędzy jest dosyć i tkalnie ich nie są w stanie przerobić. Czy rzeczywiście przędz elano bawełnianych nie potrzeba?</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#FelicjaTomiak">Wiceminister St. Bajur wspominał o imporcie maszyn z krajów socjalistycznych, natomiast nie wiemy, jak będzie wyglądał import z krajów II obszaru płatniczego. Mamy zakontraktowane przewijarki we Włoszech i nie wiemy czy sprawa ta jest aktualna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Należy mówić nie tylko o zapewnieniu w przyszłości maszyn dla przemysłu lekkiego, ale również części zamiennych do tych urządzeń. Ten problem nigdy nie został rozwiązany. Resorty chemii i przemysłu lekkiego oraz hutnictwa i przemysłu maszynowego powinny wreszcie poważnie podejść do tego tematu i zapewnić odpowiednie dostawy części zamiennych, gdyż inaczej za 1–2 lata znowu będziemy bezradnie rozkładali ręce, a potencjał produkcyjny znów nie będzie wykorzystany. Właśnie brak części zamiennych, obok niedoboru zatrudnienia, etanowi istotną barierę wzrostu produkcji. W przemyśle lekkim pracuje np. bardzo dużo krosien typu „Sauer”, a tymczasem fabryka w Skarżysku w ub. roku zaprzestała produkcji części zamiennych do nich. Mimo licznych interwencji na wysokim szczeblu, sprawa ta nie jest załatwiona do dziś.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Rozumiem wszelkie problemy dotyczące trudności w produkcji tych części: znaczna liczba rodzajów maszyn, konieczność odpowiedniego oprzyrządowania itp. Nie możemy jednak powtarzać dotychczasowych błędów.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Wicedyrektor departamentu w Ministerstwie Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego Henryk Gębka: Nie dostarczamy tylu części zamiennych ilu trzeba, ale jest to również skutkiem spadku zatrudnienia. Próbujemy rozwiązać wspólnie ten problem z resortem chemii i przemysłu lekkiego, ale podlegające mu zakłady również nie palą się do tej produkcji. W sytuacji reformy, nie możemy nic naszym przedsiębiorstwom nakazać, a produkcja części zamiennych jest w wielu przypadkach ekonomicznie niezachęcająca.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Członek Zarządu NBP Stanisław Pawłowski: Trudności przemysłu lekkiego widzieliśmy już w styczniu tego roku. Nasze oddziały zostały upoważnione do kredytowania przyrostu środków obrotowych zakładom przemysłu lekkiego i był to jedyny przypadek tego rodzaju. Chodziło nam o to, aby przemysłowi lekkiemu zostawić środki własne na działalność inwestycyjną. W późniejszym czasie przyszła decyzja nr 7. Pragnąłbym zauważyć, że prezes NBP został zobowiązany w myśl tej decyzji do udzielania preferencji w kredytach inwestycyjnych, ale w ramach planu kredytowego państwa. Jest to duży ogranicznik. W tym roku rzeczywiście niewiele się działo z realizacją decyzji nr 7, podjęte zostały tylko prace przygotowawcze. W planie na ten rok nie mieliśmy dużo pieniędzy na inwestycje. Wielkość nakładów, a zarazem wielkość kredytów związanych z decyzją nr 7 stale rośnie. Według ostatnich danych zaprezentowanych przez Ministerstwo Przemysłu Chemicznego i Lekkiego niezbędne nakłady wyniosą 29 mld zł, zaś kredyt 12 mld zł. Pragnę zwrócić uwagę, że wiele przedsiębiorstw w tym roku nie było przygotowanych do otrzymania kredytu, nie spełniało podstawowych warunków: przedstawienia odpowiedniej dokumentacji, zapewnienia wykonawstwa i dostaw. Bez tego nie ma szans na otrzymanie kredytu. Uczulam więc na odpowiednie przygotowanie się do realizacji decyzji nr 7.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Na najbliższym posiedzeniu Sejmu - 5 grudnia - prezes Narodowego Banku Polskiego przedstawi założenia polityki kredytowej państwa. Chcemy preferować rynek, eksport i gospodarkę żywnościową. Rynek, a więc przede wszystkim przemysł lekki. Jako zasadę chcemy wprowadzić preferencje dla inwestycji o charakterze zakupu, aby jak najszybciej można było otrzymać efekty gospodarcze, to w krótkim czasie. Ponieważ środki na kredyty są niewielkie proponujemy, aby ich udział w kosztach realizacji inwestycji nie przekraczał 30%, a realizacja - okresu 5 lat. Przewidziana do kredytowania inwestycja musi być efektywna, wskaźnik efektywności powinien się ukształtować na poziomie minimum jedności. Obecnie w resorcie przemysłu lekkiego realizowane są inwestycje o wskaźniku nawet 0,52. W bieżącym roku resort bardzo zintensyfikował działania w celu obejścia tych wszystkich zasad. Proponujemy tego nie robić, gdyż nie chcemy tworzyć oddzielnych ustaleń dla przemysłu lekkiego, bowiem w ślad za nim pójdą następne gałęzie gospodarki. Proponujemy więc dżentelmeńską umowę, że przypadki nie mieszczące się w przedstawionych przeze mnie kryteriach będą indywidualnie rozpatrywane przez prezesa NBP. Zrobiliśmy taki wyjątek np. dla „ZWOLTEK-u” w Zduńskiej Woli. Efektywność tej inwestycji - 0,98, czas spłaty kredytu - ponad 12 lat, zaś jego udział w ogólnych kosztach budowy - 85%. Po długim namyśle podjęliśmy pozytywną decyzję indywidualną i ten tryb załatwiania sprawy jest chyba właściwy, choć może nieco kłopotliwy. Jeśli otrzymamy propozycje z wszystkich przedsiębiorstw, wówczas ustalimy co będzie rozpatrywane w trybie normalnym, a co w indywidualnym.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Według wstępnych szacunków na kredyty inwestycyjne w przyszłym roku NBP będzie mógł przeznaczyć 10 mld zł w całym przemyśle. Gdyby przemysł lekki prawidłowo realizował wszystkie ustalenia decyzji nr 7, wówczas 75% tej kwoty skonsumowane zostałoby tylko przez zakłady tego przemysłu. Jest to bardzo duży udział. Przyznam się, że liczę na to, iż kredyt ten nie zostanie „zjedzony”, gdyż nie wszystkie przygotowania zostaną zakończone, np. dostawy maszyn krajowych i z importu. Przemysł powinien starać się przede wszystkim wygospodarować własne środki na inwestycje, gdyż przedstawiona przeze mnie relacja udziału przemysłu lekkiego w całości kredytu jest szokująca.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">W 1984 r. nie będziemy chcieli udzielać kredytów przedsiębiorstwom na wzrost wartości kosztorysowej. Jeżeli ktoś nie umie odpowiednio planować, sam będzie musiał za to zapłacić. Ponadto, jeżeli inwestycja nie będzie zrealizowana w terminie, bank będzie się przedterminowo wycofywał z udzielonego kredytu. Preferencje będą dla tych, którzy wykonają szybciej i taniej i osiągną lepsze efekty.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Naczelnik wydziału w Ministerstwie Finansów Jerzy Iżykowski: Ustalenia dotyczące PFAZ zapadają nie w naszym resorcie, lecz w Komisji Planowania. Co się tyczy podatku dochodowego, Ministerstwo Finansów przedstawia jedynie swoje propozycje, lecz nie podejmuje decyzji. Zadecyduje o tym rząd, Komisja Planowania, pełnomocnik rządu ds. reformy gospodarczej. Projekty są już gotowe, ale ich ostateczny kształt zatwierdzi Sejm, my nie znamy ostatecznej wersji. Zaproponowaliśmy, aby zakłady objęte decyzją nr 7 otrzymały preferencje w amortyzacji. Czy propozycje te przejdą - o tym posłowie będą wiedzieć wcześniej niż my. Podobnie jest z dotacjami na inwestycje przewidziane we wspomnianej decyzji; o tym zadecydują ustawy.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Zasadą jest, że ulgi przyznajemy na konkretny rok i mają one uzupełniać środki własne przedsiębiorstw. Na 1984 r. przewidywaliśmy olbrzymie zmiany w systemie, więc najpierw chcieliśmy zobaczyć, jak będą się kształtowały środki własne przedsiębiorstw. Nie powinno to jednak przeszkadzać im w planowaniu, gdyż jeśli zajdzie uzasadniona potrzeba - ulgi będą przyznawane.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Wicedyrektor zespołu w Komisji Planowania przy Radzie Ministrów Tadeusz Maksym: C o z preferencjami? W centralnym planie rocznym na 1984 rok przewidywane są założenia, zgodnie z którymi przedsiębiorstwa z decyzji nr 7 będą miały możność umorzenia odpisów amortyzacyjnych oraz ulgi w odpisach na PFAZ.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#StanisławBajur">Czy mamy za dużo przędzy? Przy niskim w ogóle poziomie tegorocznej produkcji przędz występuje takie zjawisko, że jednych przędzy mamy za dużo, drugich zaś za mało. Przędz przewiniętych np. nie ma w ogóle. Zakłady uciekają od tej pracochłonnej produkcji.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#StanisławBajur">To nie jest już samorządność, ale samowola, która prowadzi do ubóstwa asortymentowego. Jest np. zanik produkcji flaneli, która już i tak była na bardzo niskim poziomie. Przędz czesankowych dziewiarskich jest za dużo, a tkackich w ogóle nie ma. To jest również produkcja pracochłonna.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#StanisławBajur">Ta sytuacja musi się zmienić. W przeciwnym razie trzeba będzie sięgnąć do metod nadzoru. Nie ma bowiem towaru na rynku, albo są zapasy 2–3-miesięczne. To może nawet grozić, że towar zgnije.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#StanisławBajur">Jeśli maszyny są zakontraktowane, to na pewno będą.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#StanisławBajur">Poseł L. Kozanecka podjęła bardzo istotny problem części zamiennych. Dawniej było tak, że produkcja części wszystkim się nie opłacała. Dziś jest inaczej. Na części zamienne są ceny umowne. Zastosowano więc rozwiązanie systemowe, a problem części zamiennych nadal występuje. Jest to bardzo groźne zjawisko przy postępującej dekapitalizacji majątku trwałego.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#StanisławBajur">Przy obecnym poziomie produkcji powinny zakłady przemysłu lekkiego dostać w tym roku części zamienne za ok. 20 mld zł. W I półroczu dostaliśmy części tylko za 7 mld zł. Z krajowego przemysłu mieliśmy otrzymać części wartości 9,1 mld zł; w I półroczu dostarczono części wartości 4,7 mld zł. Jeśli idzie o części importowane, to na przewidywaną wartość 10 mld zł przyszło części jedynie za 2 mld zł. O ile problem części krajowych będzie można jeszcze rozwiązać, to w importowanych jest dramat absolutny. Trzeba by mieć 120 mld zł na same części.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#StanisławBajur">Poseł L. Kozanecka proponowała, żeby resorty przemysłu maszynowego, lekkiego i chemicznego dogadały się wzajemnie. Współpracujemy stale, ale nie możemy zmuszać zakładów do takiej czy innej produkcji części zamiennych. Jak już wspomniałem, są odpowiednie rozwiązania systemowe i zakłady powinny je stosować.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#StanisławBajur">Zakładaliśmy, że w 1983 r. nie rozpoczniemy żadnych inwestycji, ale jest inaczej. Poza 5 inwestycjami, które już biegły, weszło trzydzieści kilka nowych. Udało się, po rozmowach z przemysłem maszynowym i z kontrahentami zagranicznymi, zapewnić dostawy maszyn i urządzeń. W sumie więc rozpoczęliśmy 1/3 inwestycji przewidywanych uchwałą nr 7. Sytuacja zakładów jest natomiast lepsza niż przewidywano i w mniejszym niż zakładano stopniu wyciągają one rękę po kredyty.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#StanisławBajur">Program opiewa na 25,1 mld zł. Zawierał on - jak wspominałem - 91 zadań, które zwiększono następnie do 96. Tymczasem bank nie chce uwzględniać naszych propozycji w sprawie wskaźnika „E”. W siedmiu przędzalniach, które budowałem, wskaźnik ten nigdy nie przekroczył jedności. Proponowaliśmy, żeby kryterium przyznania kredytu był przyrost produkcji i możliwości spłaty kredytu. Inaczej żadnej przędzalni nie zrobimy.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#StanisławBajur">Oczywiście, że są problemy z maszynami i urządzeniami. Uważam jednak, że ze względu na społeczną wagę tej sprawy potrafimy wszystkie trudności pokonać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#ZenonSzulc">Z dyskusji i wypowiedzi wiceministra St. Bajura wynikało, że niektóre przedsiębiorstwa nadużywają samorządności i samodzielności, i że często kierują się partykularyzmem. Ale przecież nie ma odwrotu od reformy gospodarczej. Jeśli mechanizmy są nieskuteczne, to wymagają modyfikacji, które w dodatku nie mogą być zbyt częste. Obecnie rząd modyfikuje niektóre mechanizmy reformy. Występowałem już do ministra przemysłu chemicznego i lekkiego, żeby resort ze swej strony zaproponował modyfikację niektórych parametrów ekonomicznych. Wkrótce bowiem Sejm rozważy propozycje przedstawione przez rząd i nie będziemy mogli wprowadzać kolejnych modyfikacji. Chodzi o to, żeby propozycje resortu chemii i przemysłu lekkiego zostały uwzględnione w obecnych pracach komisji nad tymi modyfikacjami.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#ZenonSzulc">Przewodnicząca komisji poseł Dobromiła Kulińska (PZPR): W toku obrad posłowie mogli wyrobić sobie pogląd na temat realizacji decyzji nr 7. Jesteśmy zgodni, że realizacja tej decyzji jest warunkiem zwiększenia podaży towarów na rynek. Szczególne znaczenie ma produkcja oddziałów przygotowawczych i zgadzam się z poglądem, że traktowanie przez bank wszystkiego według kryterium efektywności nie jest właściwe. Przy takim nastawieniu nie ruszymy z modernizacją przędzalń.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#ZenonSzulc">Nadal aktualna jest sprawa dostaw maszyn. Nie możemy być w pełni uspokojeni zapewnieniami, że dostawy te będą zrealizowane. Wiadomo już, że przemysł krajowy nie zabezpieczy w pełni potrzeb. Są też trudności z zaopatrzeniem nie tylko w maszyny podstawowe, ale takie urządzenia, jak wentylatory i filtry, bez których nie można prowadzić produkcji.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#ZenonSzulc">Jeśli idzie o kontraktację maszyn z krajów socjalistycznych, to chyba można wierzyć, że ustalenia będą dotrzymane. Pewności jednak nie ma. Padło tu twierdzenie, że maszyny jednak będą i że niektóre zakłady już w 1984 r. będą mogły zwiększyć produkcję przędzy. Terminy dostaw agregatów trzepalniczych z NRD są bardzo odległe. Do tego czasu musimy wykorzystać do maksimum te urządzenia, które mamy.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#ZenonSzulc">Zgadzam się z twierdzeniem dyrektora Pawłowskiego, że wnioski zakładów pracy muszą być lepiej dopracowane.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#ZenonSzulc">Można być zadowolonym z zapewnienia przedstawiciela Komisji Planowania, że zakłady realizujące decyzję nr 7 będą miały możliwość skorzystania z umorzenia odpisów amortyzacyjnych i innych ulg.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#ZenonSzulc">Dzisiejsze obrady traktujemy jako wstępne. Do sprawy realizacji decyzji nr 7 jeszcze będziemy wracać.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#ZenonSzulc">Komisja uchwaliła opinię dotyczącą jakości i nowoczesności wyrobów przemysłu lekkiego.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>