text_structure.xml
49.8 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#ZenonSzulc">Dnia 25 września 1982 r. Komisja Przemysłu Lekkiego, obradująca pod przewodnictwem posła Dobromiły Kulińskiej (PZPR), rozpatrzyła efektywność funkcjonowania przedsiębiorstw po korekcie cen zaopatrzeniowych.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#ZenonSzulc">W posiedzeniu udział wzięli przedstawiciele Ministerstwa Przemysłu Chemicznego i Lekkiego z wiceministrem Stanisławem Bajurem, Najwyższej Izby Kontroli, Urzędu Rady Ministrów, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów oraz Ministerstwa Finansów.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#ZenonSzulc">Podstawą dyskusji były materiały pisemne przedstawione przez resort przemysłu chemicznego i lekkiego oraz NIK. Z materiałów resortu wynika, że w 1981 r. ceny zbytu nie odzwierciedlały ani kosztów wytwarzania, ani cen światowych. Ich zbyt niski poziom nie gwarantował przedsiębiorstwom rentowności i uniemożliwiał stosowanie instrumentów ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#ZenonSzulc">Reforma cen zaopatrzeniowych wprowadzona uchwałą 133 Rady Ministrów z dnia 12 lipca 1981 r. miała na celu zapewnienie rentowności produkcji oraz powiązanie cen krajowych z cenami światowymi (według kursu 50 zł za 1 dolar USA). Podwyżka ta miała charakter powszechny.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#ZenonSzulc">Na skutek zwiększenia cen węgla (o 300%), gazu (o 380%), energii elektrycznej (o 250%), ropy naftowej (o 570%), bawełny (o 90%), wełny (o 40%), skór (o 60%) i włókien chemicznych (o 100%) nastąpił nienotowany dotąd wzrost cen. wyrobów i usług zaopatrzeniowych, a w konsekwencji także kosztów produkcji. Efekty finansowe tej operacji szacowano na koniec 1981 r. na 2300 mld zł z czego wzrost kosztów produkcji artykułów rynkowych wyniósł 470–580 mld zł.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#ZenonSzulc">Reforma cen zaopatrzeniowych spowodowała wprowadzenie trzeciej kategorii cen: urzędowych, regulowanych i umownych. W resorcie przemysłu chemicznego i lekkiego cenami urzędowymi objęto bawełnę i wełnę, skóry surowe, włókna chemiczne, ropę naftową i olej opałowy, nawozy sztuczne. System cen regulowanych obowiązuje w stosunku do skór surowych kozich i końskich, tkanin bawełnianych i bawełno-podobnych, pieluszek i wyrobów pończoszniczych, ubiorów i okryć, bielizny osobistej, obuwia dla dzieci i młodzieży, środków pielęgnacji niemowląt, środków do prania i szorowania, tworzyw sztucznych, odczynników chemicznych, środków ochrony roślin i ogumienia. Na pozostałe artykuły obowiązują ceny umowne. Podwyższenie z dniem 1 stycznia 1982 kursu walut z 50 do 80 zł za 1 dol. USA spowodowało, że obowiązujące ceny urzędowe nie pokrywają się z cenami transakcyjnymi w imporcie i są relatywnie niższe (o ok. 60%) od cen transakcyjnych importowanych surowców i materiałów. Należy w związku z tym przeprowadzić stopniowo podwyżkę cen urzędowych surowców i materiałów dla uniknięcia komplikacji w kształtowaniu cen w przemyśle przetwórczym.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#ZenonSzulc">Innym problemem zaakcentowanym w materiale są wyższe ceny skupu surowców pochodzenia krajowego niż cen płaconych w imporcie.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#ZenonSzulc">Duże zróżnicowanie cen w zależności od miejsca i trybu zakupu nie skłania producentów do zwiększania efektywności gospodarowania i obniżki kosztów wytwarzania. Są natomiast sprzyjające okoliczności do poprawiania wyników ekonomicznych przez nieuzasadnione podwyżki cen artykułów finalnych. Przypadek taki ma miejsce np. u producentów przędz wełnianych i wełno-podobnych. W rezultacie minister ds. cen musiał podjąć decyzje wprowadzenia na te artykuły cen regulowanych, w miejsce cen umownych. Chcąc ograniczyć tendencje do nieuzasadnionego wzrostu cen, resort podjął działania zmierzające do rozszerzenia zakresu stosowania cen regulowanych.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#ZenonSzulc">Stabilność cen urzędowych oraz oparcie na cenach światowych przeliczonych wg. kursu 50 zł za 1 dolara USA sprawia, że w przedsiębiorstwach, w których wyroby objęte są cenami urzędowymi zaś surowce do ich produkcji nabywa się po cenach transakcyjnych, umownych lub regulowanych konieczne jest interwencyjne zmniejszanie podatku obrotowego lub stosowanie dotacji przedmiotowej. Dotyczy to m.in. przemysłu włókien chemicznych, środków farmaceutycznych i artykułów sanitarnych.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#ZenonSzulc">Nowy system cen ma obecnie decydujący wpływ na kształtowanie się rentowności w przedsiębiorstwach przemysłu lekkiego i chemicznego. W ciągu pierwszego półrocza 1982, zysk bilansowy w skali resortu równał się 12,1% kosztów własnych produkcji sprzedanej. W samym przemyśle był on niższy i wynosił 20,2%. W poszczególnych branżach jednak wskaźniki te są bardzo zróżnicowane i wynoszą od 8% w przemyśle filcowym i tkanin chemicznych do 59% w przemyśle opakowali szklanych.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#ZenonSzulc">Rentowność przerobu (stosunek zysku do kosztów przerobu) ukształtowała się na poziomie 74%. Wskaźniki te są jednak znacznie zróżnicowane. W sześciu przedsiębiorstwach wystąpiły ujemne wskaźniki rentowności. Jednym z czynników wpływających na różne wskaźniki rentowności jest udział kosztów przerobów w ogólnych kosztach przedsiębiorstw. Szczególnie niski występuje w zakładach przemysłu chemicznego o aparaturowym procesie produkcyjnym. Obserwuje się tam ograniczone motywacje do obniżki kosztów materiałowych.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#ZenonSzulc">Oceniając poziom rentowności przedsiębiorstw przemysłowych, należy mieć na uwadze warunki w jakich była wprowadzana reforma cen zaopatrzeniowych.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#ZenonSzulc">W pierwszych miesiącach br. przedsiębiorstwa ustalały ceny, bez szczegółowej znajomości cen surowców, materiałów i usług, posługując się wskaźnikami ich wzrostu. Faktyczne ceny na te materiały i surowce różniły się znacznie od cen ustalonych w oparciu o wskaźniki. Wpłynęło to poważnie na odchylenia w poziomie kosztów przyjmowanych do kalkulacji cen. Ponadto część surowców i materiałów pochodziła z zapasów roku ubiegłego nie zawsze podlegających przeszacowaniu lub przeszacowanych na podstawie wstępnych wskaźników.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#ZenonSzulc">W II półroczu br. poziom kosztów w przedsiębiorstwach wzrośnie z tytułu: podwyższenia składek ZUS z 25 do 30%, wprowadzenia podatku od nieruchomości, wzrostu wydatków osobowych itp. Powinno to wpłynąć na obniżenie poziomu rentowności w skali roku.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#ZenonSzulc">Pomimo dobrych wyników finansowych w I półroczu, ostry system podatkowy oraz wprowadzenie podatku stabilizacyjnego nie pozwalają wielu przedsiębiorstwach - szczególnie o procesach typu aparaturowego - na zabezpieczenie środków niezbędnych na cele modernizacyjno-rozwojowe i odtworzeniowe. Z tych to względów resort zwrócił się do ministra finansów o zwolnienie ok. 160 przedsiębiorstw z wpłat do budżetu amortyzacji, a także części lub całości podatku dochodowego. Dotychczas uzyskano decyzje pozytywne dla 35 przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#ZenonSzulc">Konieczne jest także stworzenie systemu, stymulującego działania zapobiegające pogarszaniu się sprawności techniczno-produkcyjnej maszyn i urządzeń. W tym celu konieczne jest rozpatrzenie możliwości wyłączania części zysku z opodatkowania podatkiem dochodowym.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#ZenonSzulc">Ogólnie trzeba stwierdzić, że w wyniku przeprowadzenia reformy cen uzyskano poprawę wyników ekonomicznych. Bardziej umiarkowane wyniki ekonomiczne realizują przedsiębiorstwa stosujące ceny urzędowe i regulowane.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#ZenonSzulc">Nadal jednak w obecnej strukturze cen występują istotne wady, a zwłaszcza:</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#ZenonSzulc">- rozerwanie więzi między cenami podstawowych surowców a poziomem cen innych artykułów importowanych oraz cen w eksporcie (na skutek zastosowania innego kursu przy ustalaniu cen surowców i innego dla rozliczeń w imporcie i eksporcie) i brak warunków dla poprawnego rachunku ekonomicznego.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#ZenonSzulc">- znaczne nadal dopłaty budżetu państwa do środków produkcji dla rolnictwa, a także do surowców pochodzenia rolniczego i innych artykułów. Występuje również niedostateczna motywacja do zwiększenia wolumenu produkcji na skutek łatwości powiększania wartości produkcji poprzez podwyższenie cen.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#ZenonSzulc">Uzupełniając pisemną informację wiceminister Stanisław Bajur stwierdził, że zgodnie z zasadami reformy pierwszym jej elementem stało się stworzenie przedsiębiorstwom warunków do prowadzenia prawidłowego rachunku ekonomicznego, tak więc reformę rozpoczęto od zasadniczych zmian cen. Postanowiono ceny zaopatrzeniowe oprzeć na cenach światowych. Przy konstrukcji cen przyjęto za ich podstawę relację 1 dolar równa się 50 zł. Już jednak w styczniu przyjęto do powszechnego stosowania inny przelicznik: 1 dolar = 80 zł, co załamało już na samym początku relację cen surowców podstawowych i pozostałych. Rozbieżności sięgały [NIECZYTELNE]. Nie zostało więc spełnione założenie dostosowania cen zaopatrzeniowych do cen światowych, co nie zachęca do stosowania prawidłowego rachunku ekonomicznego.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#ZenonSzulc">Mimo zaniżonego przelicznika ceny bawełny wzrosły o 90% wełny o 40%, włókien sztucznych o 100%, a skór o 60%. Ten wzrost cen musiał się odbić na cenach detalicznych i szacujemy, że z tego tytułu ceny te musiały wzrosnąć o ok. 80%. Był to niemały wzrost, byłby on jednak przyjęty pozytywnie przez konsumentów, gdyby w ślad za tym zapełniły się półki sklepowe. Niestety tak się nie stało. Tymczasem w związku z różnicą między zastosowanymi przelicznikami konieczne stały się kolejne podwyżki cen surowców. Z dniem 1 lipca podwyższono ceny skupu skór surowych o dalszych 70%, a od 1 października nastąpi wzrost cen zaopatrzeniowych bawełny o kolejne 56%, wełny o od 73% do 79%, włókien sztucznych o 41%. Spowoduje to dalszy wzrost cen detalicznych przeciętnie o 25 do 30%. Dopiero ta operacja spowoduje powiązanie cen podstawowych surowców z cenami światowymi, jeżeli zostanie utrzymany przelicznik 1:80. Jeżeli przelicznik zostanie zwiększony, różnica między cenami światowymi a zaopatrzeniowymi nadal będzie istnieć. Te relacje cen zachęcają, a przynajmniej miały zachęcać do oszczędności i do rozwijania produkcji. Niestety, jak świadczą o tym wyniki kontroli NIK i nasze oceny, nic takiego nie nastąpiło. Jedynie w wyjątkowych przypadkach nastąpiła poprawa gospodarności. Większość producentów w sposób nieprawidłowy i nieodpowiedzialny przygotowuje zawyżone kalkulacje, które mają pokryć wszelką niegospodarność. W ten sposób w wyniku podwyżki cen zakłady uzyskują nieuzasadnione zyski i nie mają interesu w zwiększaniu produkcji. Zjawisko to występuje powszechnie. Puszczenie tej sprawy luzem obróciłoby się w konsekwencji przeciwko reformie, gdyż w istniejących warunkach stosowanie cen umownych nie zachęca do wzrostu produkcji. Rynek tekstylny nigdy nie był zbyt silny, ale zawsze jakoś funkcjonował. Obecnie nastąpiło całkowite załamanie.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#ZenonSzulc">O wielkości produkcji przemysłu lekkiego decyduje produkcja przędzy i skór wykończonych. Produkcja przędzy bawełnianej spadnie w tym roku ze 191 tys. ton uzyskanych w złym roku ubiegłym do ok. 160 tys. ton. Nie mając przędzy, nie będziemy mieli w co ubrać społeczeństwa. Rok temu w przędzalniach pracowało 37 tys. pracowników, a dziś około 23 tys. Tylko połowa z tych, którzy odeszli, skorzystała z przyspieszonych emerytur i przedłużenia okresu wypłacania zasiłków na wychowanie dzieci. Reszta odeszła z innych przyczyn. Obecnie instrumenty cenowe nie wywierają presji na dyrekcje zakładów pracy w kierunku utrzymania istniejących mocy produkcyjnych, gdyż skutki ruchu cen nie zachęcają do tego. Ustawa o przedsiębiorstwie ogranicza możliwości interwencji resortu w te sprawy. Nie możemy się jednak temu zjawisku bandytyzmu cenowego przyglądać biernie. W związku z tym wystąpiliśmy do ministra Krasińskiego o wprowadzenie cen regulowanych na przędzę i inne półprodukty tekstylne. Mamy nadzieję, że spowoduje to zahamowanie rozprzężenia cenowego i wreszcie doprowadzi do wzrostu produkcji, gdyż zysk nie będzie już mógł być wynikiem wzrostu cen. Niektórzy komentują, że taicie działanie oznacza łamanie reformy, sądzę jednak, że skutki niekontrolowanego wzrostu cen byłyby dla reformy znacznie groźniejsze.</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#ZenonSzulc">Musimy sobie zdawać sprawę, że cały aparat resortu zajmujący się problemem cen liczy 6 osób, a naszemu ministerstwu podlega prawie 800 fabryk. Tak więc kontrola może mieć jedynie charakter sporadyczny. Sytuacji tej nie poprawia równoległy nadzór ze strony Departamentu Kontroli, w którym tą sprawą zajmuje się od 3 do 5 osób; ze strony Inspekcji Cenowej ani też Najwyższej Izby Kontroli, gdyż instytucje te mogą również wychwytywać jedynie przykładowe sytuacje.</u>
<u xml:id="u-1.24" who="#ZenonSzulc">Mamy więc nadzieję, że rząd Cen przyspieszy prace nad korektą zasad ustalania cen regulowanych, by nie było możliwe ładowanie w te ceny czego się tylko żywnie podoba. Sprawę tę poruszono na wczorajszym posiedzeniu Komisji ds. Reformy Gospodarczej i przedstawiciele Urzędu Cen złożyli stosowne zapewnienia.</u>
<u xml:id="u-1.25" who="#ZenonSzulc">Na okres IV kwartału wprowadzono nowe mechanizmy stymulujące do wzrostu produkcji. Ponad 350 zakładów uzyskało nowe preferencyjne wskaźniki, pozwalające 0,8 wpływów ze wzrostu produkcji przeznaczyć na wzrost płac, nie ponosząc z tego tytułu obciążeń na fundusz aktywizacji zawodowej. Niestety, znając sytuację w zakładach, nie wierzymy w skuteczność tej operacji. Odwiedziłem niedawno kilka zakładów łódzkich, w których dyrektorzy oświadczali mi, że wzrost płac i bez tego jest wystarczający, a z braku pracowników nie ma mowy o wzroście produkcji.</u>
<u xml:id="u-1.26" who="#ZenonSzulc">Dyrektor Zespołu Najwyższej Izby Kontroli Jerzy Mężyński przedstawił - w uzupełnieniu pisemnej informacji doręczonej przez Zespół - dodatkowe uwagi nt. efektywności funkcjonowania przedsiębiorstw przemysłu lekkiego po korekcie cen zaopatrzeniowych. Z przedstawionych Komisji materiałów resortu i NIK wynika zgodność oceny, iż na uzyskiwanie w 1982 r. wysokiej rentowności przedsiębiorstw przemysłu lekkiego decydujący wpływ ma wprowadzenie nowych cen zaopatrzeniowych oraz nowych zasad funkcjonowania cen, zwłaszcza umownych.</u>
<u xml:id="u-1.27" who="#ZenonSzulc">Jak wynika z ustaleń przeprowadzonych przez Zespół Przemysłu Lekkiego NIK, w pierwszym okresie wprowadzania reformy gospodarczej przedsiębiorstwa skierowały swoje zainteresowanie na maksymalizację zysku, głównie drogą wzrostu cen, w które wkalkulowane były koszty nie w pełni wykorzystywanego potencjału produkcyjnego, zatrudnienia i inne nie zawsze uzasadnione koszty, przy równoczesnym odsunięciu na dalszy plan obniżki kosztów własnych produkcji. W skontrolowanych przedsiębiorstwach stwierdzono, że w I kw. br. w porównaniu z. analogicznym okresem roku ub. uzyskano dodatni wynik finansowy w przeciwieństwie do strat ponoszonych w roku ub., przy czym osiągnięty zysk w wielu przedsiębiorstwach przekraczał wielokrotnie zyski planowane na ten okres.</u>
<u xml:id="u-1.28" who="#ZenonSzulc">Podkreślić należy, iż podstawową przyczynę spadku produkcji stanowił ograniczony dostęp do niezbędnych surowców i materiałów oraz występujący niedobór zatrudnienia w zawodach bezpośrednio produkcyjnych, który to czynnik w wielu przedsiębiorstwach stanowił większe utrudnienie dla wzrostu produkcji od występujących trudności surowcowych.</u>
<u xml:id="u-1.29" who="#ZenonSzulc">W toku kontroli stwierdzono, że na uzyskiwanie przez przedsiębiorstwa ponadplanowych zysków miało wpływ m.in. nierzetelne sporządzanie wniosków cenowych na produkowane wyroby, przejawiające się w przyjmowaniu do kalkulacji wyższych cen na materiały, półfabrykaty i dodatki od cen uzgodnionych z dostawcą i faktycznie zapłaconych. Do kalkulacji cen wiele przedsiębiorstw wprowadzało takie elementy cenotwórcze, jak np. współczynniki gatunkowości, straty na brakach i straty z tytułu występowania resztek wagowych. Niektóre zakłady przyjmowały najkorzystniejsze dla siebie zasady ustalania cen. I tak w przypadkach, gdy koszty w okresach ubiegłych były wyższe od obowiązujących kosztów normatywnych, do kalkulacji cenowej przyjmowano koszty okresu ubiegłego, i odwrotnie - kiedy koszty rzeczywiste okresu ubiegłego były niższe od kosztów normatywnych, do kalkulacji cenowych przyjmowano koszty normatywne. Podwyższano również ceny z tytułu stosowania tzw. preferencji cenowych dla artykułów mody i nowości rynkowych.</u>
<u xml:id="u-1.30" who="#ZenonSzulc">Występująca dowolność w kalkulowaniu cen, a zwłaszcza cen umownych - obok przypadków braku rzetelności przy ich kalkulowaniu - wynikała z braku generalnego określenia zasad prawidłowej kalkulacji kosztów produkcji, a zwłaszcza określenia rodzajów kosztów i strat, które nie powinny być uwzględniane przy kalkulowaniu cen wyrobów gotowych.</u>
<u xml:id="u-1.31" who="#ZenonSzulc">W sprawie podjęcia skutecznych działań zmierzających do ograniczania osiągania przez przedsiębiorstwa przemysłu lekkiego nadmiernych i nieuzasadnionych zysków, Najwyższa Izba Kontroli wystąpiła do ministra finansów oraz do ministra ds. cen. Z odpowiedzi otrzymanych od ministra finansów wynika, iż wnioski NIK zostały uwzględnione w opracowanych projektach zmian obowiązujących przepisów dotyczących w szczególności:</u>
<u xml:id="u-1.32" who="#ZenonSzulc">- zmiany ustawy z dnia 26 lutego 1982 r. o opodatkowaniu jednostek gospodarki uspołecznionej, której projekt przewiduje wprowadzenie podatku antyinflacyjnego z różnicy między wzrostem cen umownych na dany wyrób a wzrostem cen na surowce, materiały i usługi;</u>
<u xml:id="u-1.33" who="#ZenonSzulc">- wydania rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie kosztów i strat uznanych za nieuzasadnione przy opodatkowaniu podatkiem dochodowym jednostek gospodarki uspołecznionej i wyłączenia tych kosztów z kosztowych kalkulacji cenowych.</u>
<u xml:id="u-1.34" who="#ZenonSzulc">W ocenie Zespołu NIK uznać należy za w pełni uzasadnione działania podejmowane przez resort zmierzające do stworzenia pewnych barier wzrostu kosztów wytwarzania wyrobu, m.in. poprzez rozszerzenie stosowania cen regulowanych na surowce i półfabrykaty zużywane w przemyśle lekkim.</u>
<u xml:id="u-1.35" who="#ZenonSzulc">W IV kw.br Zespół NIK podejmie szeroką kontrolę prawidłowości ustalania i stosowania cen w przemyśle lekkim. Mamy też zamiar zaostrzyć wnioskowanie w sprawie stwierdzonych nieprawidłowości cenowych w tym przemyśle.</u>
<u xml:id="u-1.36" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#TadeuszStasiak">Dobrze się stało, że Komisja nasza podjęła ten temat i w najbliższym czasie na pewno nieraz jeszcze będziemy zmuszeni do niego powracać. Aktualna sytuacja w kraju wymaga pilnego wprowadzenia porządku cenowego w gospodarce żywnościowej i w przemyśle lekkim, w przeciwnym razie dojść może do narodowego wręcz skandalu, gdyż dotychczas społeczeństwo miało jeszcze jakieś zapasy odzieży czy obuwia, lecz obecnie zapasy te się kończą, a my zachowujemy się tak, jakbyśmy tego nie dostrzegali. Nasza Komisja powinna czuć się bardziej odpowiedzialna za sytuację w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#TadeuszStasiak">Istniejąca sytuacja nasuwa 3 wnioski: po pierwsze - trzeba jak najszybciej uporządkować system cen regulowanych. Jest rzeczą oczywistą, że ceny nie mogą być w pełni stabilne, ale nie może też następować ich żywiołowy wzrost co parę miesięcy. Po drugie - w przemyśle lekkim występują ogromne rozpiętości cen między wyrobami przemysłu kluczowego, spółdzielczego i rzemiosła. Nasz resort powinien w sposób przemyślany określić, jakie potrzebne mu są uprawnienia, aby mógł odpowiadać za ceny w całym przemyśle lekkim. Trzeba też wypracować taki model działania, który pozwoli natychmiast usuwać nieprawidłowości stwierdzane przez NIK - nie tylko w danym przedsiębiorstwie czy danej branży, ale w całym przemyśle. Po trzecie - powinna zostać wypracowana koncepcja w sprawie ustosunkowywania się do problemu zdyscyplinowania życia gospodarczego. Cóż bowiem obserwujemy? Zapadła decyzja o wyprowadzeniu w przemyśle funduszu aktywizacji zawodowej. Przeznaczono na ten cel niemałe środki. A tymczasem koncepcja ta nie chwyciła. Jeśli tak, to należy szybko zdecydować, czy warto przeznaczać te 0,8% na ten fundusz. Może bardziej pożyteczne byłoby skierowanie tych środków na techniczne dozbrojenie przemysłu. Jest to niełatwa sprawa, ale trzeba przeprowadzić rozmowy w zakładach pracy i znaleźć optymalne rozwiązanie. W ostatecznym rachunku chodzi o to, aby zapełnić półki sklepowe, zwłaszcza artykułami, które są w codziennym, osobistym użytkowaniu. Można się zgodzić na przejściowy niedobór telewizorów czy dywanów, ale nie może zabraknąć koszul, ubrań czy butów. Przedwczoraj na naradzie w woj. płockim wojewoda oświadczył, że nie ma gwarancji, iż wystarczy obuwia na pokrycie talonów. Po cóż wobec tego przymierzamy się do wprowadzenia kartek na obuwie? Talony można wprowadzić jedynie w tym przypadku, jeśli mają one pełne pokrycie w produkcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Zarówno resort, jak i NIK dokonały trafnej oceny sytuacji w dziedzinie kształtowania się cen i ich wpływu na koszty i rentowność przedsiębiorstwa. Znaczne zróżnicowanie cen, zysków i rentowności wskazuje na nieuzasadnione zawyżanie tych pierwszych. Odnosi się więc wrażenie, że nie mamy obecnie odpowiednio klarownej i spójnej polityki cenowej. Jakkolwiek jest jeszcze za wcześnie na pogłębioną ocenę efektywności gospodarowania, bowiem pierwsze półrocze miało przebieg nietypowy tak w sferze produkcji, jak kalkulacji (nieznajomość cen zaopatrzeniowych, rozliczanie wskaźnikami, często grupowymi, różny tryb przeszacowywania zapasów, niedobory surowcowe itp.) wydaje się jednak, że można już dziś wskazać na najważniejsze mankamenty i pokusić się o pewne uogólnienia.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Brak jest przede wszystkim w miarę precyzyjnych unormowań zasad kalkulacji. Pomija się nagminnie elementy obniżki kosztów i możliwości w tej dziedzinie. Stosowany system podatkowy niemal automatycznie wywołuje nadmierne zawyżanie zysku drogą maksymalizacji cen. Brak jest uporządkowanego systemu uwzględniającego właściwe relacje cen w imporcie i eksporcie. Szczególnie istotne wydaje się wprowadzenie odpowiedniego opodatkowania zakupów surowców pochodzących z importu. Wyższe ceny surowców krajowych skłaniają do zwiększania zakupów importowych. Wiele mamy tego typu przykładów w przemyśle lniarskim. Odkładają się zapasy krajowego lnu. Przedsiębiorstwa dysponują importowanym sizalem, nie chcą natomiast zakupywać surowca podstawowego.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Na temat przemysłu lniarskiego powiedziano już wiele. Sama wnosiłam w tej sprawie interpelację poselską. Pozostała ona dotąd bez należytej reakcji. Len i konopie stanowią ważny surowiec mogący zastępować nie tylko bawełnę, ale również włókna chemiczne. Nic się nie robi jednak dla rozwoju przemysłu lniarskiego.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Chciałabym zaproponować kilka konkretnych działań zmierzających do uporządkowania sprawy cen w przemyśle lekkim i chemicznym. Przy dalszym kształtowaniu polityki cenowej, należy rozważyć następujące wnioski:</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">- uściślić obowiązujące zasady ustalania cen umownych poza obowiązującą ogólnie formułą ich ustalania w oparciu o popyt i podaż. W zasadach tych należy sprecyzować technikę kształtowania elementów kalkulacyjnych kosztów, które winny być adekwatne do zdyscyplinowanych warunków techniczno-technologicznych produkcji z wyprowadzeniem kategorii kosztu normatywnego. Niezależnie od tego przy ciągłym braku odbudowanego rynku należałoby zalimitować stopę zysku - przykładowo nie więcej niż 30% kosztów przerobu, - należy urealnić wartość wsadu surowcowo-materiałowego z importu tak, aby dostawy materiałów szczególnie ze strefy dolarowej odpowiadały wartości surowców krajowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#ZenonSzulc">Jak wynika z materiałów NIK, we wszystkich kontrolowanych przedsiębiorstwach mieliśmy do czynienia z zawyżaniem cen w stosunku do kosztów. Można więc założyć, że kombinacje cenowe w przemyśle lekkim i chemicznym mają charakter powszechny. Nie można jednak całą odpowiedzialnością za ten stan rzeczy obarczać przedsiębiorstw. W końcu działają one w warunkach reformy i stosują się do jej mechanizmów. Reforma została uchwalona przez Sejm, zgodnie z rządowymi projektami. Tak więc rząd jest odpowiedzialny za funkcjonowanie tych mechanizmów w praktyce. Odnoszę wrażenie, że znaczne rozbudowanie systemu podatkowego, a równocześnie brak barier dla zwiększania zysków drogą maksymalizacji cen, nie było błędem, lecz działaniem przemyślanym. Posłużyć miało w ściągnięciu za pośrednictwem przedsiębiorstw tzw. nawisu inflacyjnego. W warunkach globalnej nierównowagi rynkowej wzrost cen jest praktycznie nieograniczony. Odbija się to jednak fatalnie na nastrojach społecznych. W obecnej sytuacji nie ma przesłanek do stosowania cen umownych, zwłaszcza przy znacznej monopolizacji produkcji. Powoduje to, że w koszty, a zarazem w ceny wkalkulowano brak efektywności gospodarowania, złą organizację pracy, marnotrawstwo itp. Elementy te weszły w ceny i obciążyły nabywców.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#ZenonSzulc">W przedsiębiorstwach wzmagają się naciski na wzrost płac. Stosowane są już podwyżki, zwłaszcza te związane z podziałem zysku. Zapominamy jednak, że zysk ten będący funkcją wysokich cen trafia do niewielkiej części społeczeństwa - wyłącznie do pracowników. Poważne grupy społeczne, w podziale tym nie uczestniczą, chociażby emeryci i renciści, których poziom dochodów nominalnych jest stały, a realny zaś się obniża. Tego zjawiska nie można na dłuższą metę utrzymywać. Potrzebne są więc modyfikacje i takie uregulowanie mechanizmów ekonomicznych, które byłoby zgodne z potrzebami społeczeństwa. Nadmierne zyski przedsiębiorstw, przy pogarszającym się stale poziomie życia społeczeństwa, budzą zrozumiały sprzeciw. Rząd jako inicjator i organizator reformy gospodarczej jest za ten stan rzeczy odpowiedzialny i powinien dążyć do jego zmiany. Celem reformy bowiem miało być, jeżeli nie podniesienie stopy życiowej, które obecnie staje się trudne do zrealizowania, to w każdym razie niedopuszczenie do jej gwałtownego spadku.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#UrszulaPłażewska">Wzrost cen jest po prostu przerażający. Wywołuje on ogromne niezadowolenie załóg zakładów pracy, w tym również załóg przemysłu lekkiego. Przeważa opinia że niepotrzebna jest nam reforma, która nie wpływa na wzrost efektywności pracy, ale wywołuje wyłącznie permanentną podwyżkę cen. Krytykowana jest dowolność w budowie cen i sporządzaniu kalkulacji. Wpisywanie w ceny skutków niegospodarności oburza społeczeństwo.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#UrszulaPłażewska">Konieczne byłoby przeprowadzenie ponownych badań antropologicznych w związku z objęciem produkcji obuwia dla dzieci i młodzieży programem operacyjnym. Ostatnio prowadzone były one w latach 50-tych. Wiele się od tego czasu zmieniło. Dziś dla nastolatków potrzebne są buty w rozmiarach 39–42. Nie znajdują się one niestety w programie operacyjnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JadwigaKowalska">Wszyscy odczuwamy nadmierny wzrost cen. Metr wełnianego materiału sukienkowego kosztuje obecnie około tysiąca złotych. Powszechna jest opinia, iż wzrost cen jest sprytną metodą ściągnięcia z rynku pieniądza. Trzeba więc jak najszybciej zastosować przedsięwzięcia uniemożliwiające zawyżanie cen przez przedsiębiorstwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejOborzyński">Dobrze, że obydwa materiały, zarówno resortu, jak i NIK prezentują to samo stanowisko, ujawniając wszystkie nieprawidłowości cenowe. Warto jednak zwrócić uwagę, że mimo wysokiego wzrostu cen i dużych zysków przedsiębiorstw nie powstał równolegle żaden system motywacyjny dla załóg, wymuszający lepszą wydajność pracy i efektywność gospodarowania. W tej dziedzinie stosuje się stale cząstkowe i niczego niezałatwiające rozwiązania. Nie są one przede wszystkim powiązane z wydajnością. Sami robotnicy pytają, co oznaczają w istocie premie za samo przychodzenie do pracy. Bodźce stosuje się wyłącznie w sytuacjach awaryjnych. Nic też dziwnego, że ludzie odchodzą z przemysłu lekkiego. Chciałem w związku z tym zapytać co czyni się dla zapewnienia dopływu kadr do tych trudnych zawodów i jakie kroki w tym kierunku podjął resort.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MariannaStaniewska">Chciałam zwrócić uwagę na nieco inną sytuację przedsiębiorstw, w których obowiązują ceny regulowane na wytwarzane wyroby. Samo zwiększanie produkcji nie stanowi automatycznie o wzroście zysku. Stale bowiem rosną elementy kosztów, a zwłaszcza ceny surowców i materiałów oraz niektóre elementy opodatkowania i świadczeń. Z tego też tytułu fundusz do podziału na załogę jest niższy, a sytuacja tych przedsiębiorstw gorsza w porównaniu z tymi, w których stosuje się ceny umowne. W konsekwencji mamy do czynienia z masowym odpływem ludzi z pracy i to ludzi z długoletnią praktyką. Nie chodzi tylko o tych, którzy odeszli na wcześniejszą emeryturę. To niewielki odsetek, choć byli wśród nich fachowcy z prawdziwego zdarzenia. Odchodzą masowo ludzie w pełni sił. Powoduje to niewykorzystanie zdolności produkcyjnych. Obecnie mamy surowce, a maszyny stoją. Jeżeli tak dalej potrwa, to wszelkie wysiłki pójdą na marne i nadal będziemy mieć puste półki. Przemysł lekki płaci najgorzej. Pracownicy są podkupywani, przechodzą do innych branż. Otrzymują oni co najwyżej podwyżki rzędu 1500 zł rocznie. Proszę popatrzeć, jak wzrastają ceny. Wystarczy przejść się po sklepach. Byle jakie buty kosztują 6–8 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#MariannaStaniewska">W sprawach cenowych, a zwłaszcza kosztów produkcji, pojawia się coraz więcej znaków zapytania. Wystarczy porozmawiać ze specjalistami, z ludźmi, którzy zajmują się kalkulacją od 50 lat. Wprowadzając reformę nie pomyślano o ich przeszkoleniu, nauczeniu nowych zasad. Postuluję, aby resort jak najszybciej zorganizował tego typu kursy.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#HelenaPorycka">Rozgoryczenie pracowników przedsiębiorstw państwowych budzi sprawa zakładów polonijnych. Zatrudniają one najlepszych pracowników, proponując im trzykrotnie wyższe płace niż w przedsiębiorstwach państwowych. Uchwalając ustawę planowaliśmy, że przedsiębiorstwa te będą zakładane przez Polaków z zagranicy, którzy będą w nie inwestowali swój kapitał. W praktyce okazuje się, że w te przedsiębiorstwa inwestują nasi prywaciarze, a udziałowiec zagraniczny służy jedynie za parawan.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#FelicjaTomiak">Konieczne jest wydanie przez resort szczegółowej informacji na temat interpretacji zarządzeń dotyczących pierwszej kategorii zatrudnienia: jakie stanowiska pracy mają być do niej zaliczone? Obecnie ustalają to same zakłady w sposób dowolny.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#FelicjaTomiak">To samo dotyczy tzw. premii za niezachorowalność. W jednym zakładzie płacą 2 tys. zł, w innym 800 zł, w jednym za opiekę nad dzieckiem potrącają, w innym nie. Czy nie należałoby przyjąć jakichś jednolitych zaleceń?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejOborzyński">Dlaczego do I kategorii zatrudnienia nie zaliczono mistrzów, a zaliczono sprzątaczki? Obywatel minister dobrze wie, że w zakładach tekstylnych mistrzowie przez całe osiem godzin są w tkalni, a nie siedzą w jakimś luksusowym pokoju. Dlatego uważam, że potrzebne jest szczegółowe określenie kryteriów przyznawania I kategorii.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#CecyliaModeracka">Z informacji przedstawionej przez resort wynika, że obecnie jego główne zadania to: rozszerzenie zakresu cen regulowanych, opracowanie zasad kalkulowania cen i stymulowanie wzrostu produkcji. Tymczasem z wypowiedzi posła Z. Szulca wynika, że reforma w przemyśle lekkim miała na celu jedynie zminimalizowanie nawisu inflacyjnego. Operacja taka była niewątpliwie potrzebna, ale dotknęła ona całe społeczeństwo. Powiedziałoby się trudno, gdyby chociaż reforma funkcjonowała, a tymczasem słyszymy co innego. Czy wprowadzenie cen regulowanych postawi tę reformę na nogi? Wątpię, gdyż słyszeliśmy tutaj, że w zakładach, w których obowiązują tylko ceny regulowane, również nie ma tendencji do rozwoju produkcji.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#CecyliaModeracka">Obywatel minister mówił o błędach w kalkulacji. Formularze kalkulacji cen są ustalone odgórnie i od lat nie były zmieniane. Czemu więc dopiero teraz resort zorientował się ile niesłusznych pozycji mieści się w nich. A może stały się one wadliwe z chwilą uzyskania przez zakłady prawa do wypełniania ich?</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#CecyliaModeracka">Sądzę, że zanim przejdzie się do słów o nieodpowiedzialności, trzeba wpierw zmienić zasadę kalkulacji i poinformować zakłady o tym. Robotnicy w zakładach mówią: koszula kosztowała dotychczas 300 zł, dziś kosztuje 700. Czy mamy się temu wszystkiemu przyglądać spokojnie?</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#CecyliaModeracka">Uchwaliliśmy ustawę o przedsiębiorstwie: był to projekt rządowy, więc rząd powinien brać odpowiedzialność za jej funkcjonowanie.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#CecyliaModeracka">Niedawno premier publicznie oświadczył, że znosi się wszelką reglamentację poza podstawową. Tymczasem znów słyszymy, że wojewodowie rozprowadzać będą talony na obuwie. Pytam się po co, skoro i tak dobrze wiemy, że tego obuwia nie będzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MariannaStaniewska">Jestem jedyną robotnicą akordową wśród członków Komisji. Zdaniem robotników kolejna podwyżka cen od 1 października będzie nie do przyjęcia. Kiedy robotnik dostanie 100 zł podwyżki, to się o tym wiele mówi, a kiedy ceny mają wzrosnąć o 30%, to o tym cicho. A przecież inne resorty też zapewne zechcą podwyższyć ceny. Nie wiem kto w tej sytuacji będzie odpowiedzialny za kolejny niepokój społeczny po tej podwyżce cen.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#MariannaStaniewska">Jak będzie w przyszłym roku z wolnymi sobotami?</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#MariannaStaniewska">Wiceminister przemysłu chemicznego i lekkiego Stanisław Bajur: Wyposażenie resortu w dodatkowe instrumenty i uprawnienia cenowe jest niemożliwe, gdyż wymagałoby zmiany całego pakietu ustaw związanych z reformą. Jako resort staramy się spełniać obowiązki nałożone na nas przez ustawę jak najlepiej, ale w wielu sprawach możemy jedynie występować z postulatami pod adresem resortów funkcjonalnych, a więc Urzędu ds. Cen i Ministerstwa Finansów. W ramach naszych uprawnień przeciwdziałam nadmiernemu wzrostowi cen.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#MariannaStaniewska">Pytano tutaj o kartki na buty. Zostałem upoważniony przez ministra do stwierdzenia, że żadnych takich inicjatyw nasz resort nie wysuwał i nie był o nie pytany. Nie dopuściliśmy na wiosnę do wprowadzenia kartek na artykuły dla dzieci, choć za wykonanie programu 0.15 odpowiadamy i możemy gwarantować jego wykonanie.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#MariannaStaniewska">Widać jednak Ministerstwo Handlu Wewnętrznego i Usług ma inne podstawy do decydowania i uznało za celowe wprowadzenie tzw. sprzedaży sterowanej. O co w tym chodzi nie wiemy i nie mamy z tym nic wspólnego, a żadnej gwarancji co do dostaw nie możemy dać. Wprowadzenie talonów uważamy za całkiem zbędną operację. Garbarnie są zmilitaryzowane, uruchomiliśmy tam produkcję w wolne soboty. Nic więcej nie jesteśmy w stanie uczynić i nie możemy podejmować żadnych zobowiązań na temat produkcji butów. Już dostatecznie paradoksalna jest sytuacja, w której kierownictwo resortu steruje bezpośrednio częścią fabryk.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#MariannaStaniewska">W pełni zgadzam się z uwagami poseł Lidii Jackiewicz-Kozaneckiej, zwłaszcza na temat kształtowania cen.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#MariannaStaniewska">Nie mogę natomiast zgodzić się z kolejnym mówcą, że rząd przez reformę gospodarczą chciał dokonać czegoś w rodzaju wydrenowania rynku. Ze zmiany cen nie można wyciągać wniosku, że jedynym celem reformy było zlikwidowanie nawisu inflacyjnego. Ceny wzrosły, aby stworzyć przedsiębiorstwom instrument prowadzenia realnego rachunku ekonomicznego, poza tym nie stawialiśmy dobie żadnych innych celów. Oczywiście nie wszystkie sprawy związane z cenami zaopatrzeniowymi zostały rozpatrzone komplementarnie, co niewątpliwie było błędem. Trzeba było ujednolicić poziom tych cen już w styczniu.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#MariannaStaniewska">To, co mówiłem o ruchach cen detalicznych, nie jest w żadnym przypadku zapowiedzią wzrostu cen. Uważamy, że rezerwy tkwiące w kosztach produkcji są w przemyśle lekkim tak duże, iż ruch cen zaopatrzeniowych wcale nie musi powodować dalszego wzrostu cen. Jestem w stanie udowodnić, że wzrost cen wyrobów przemysłu lekkiego (średnio o 80%) nie musiał nastąpić w wyniku wzrostu kosztów wytwarzania. Oczywiście, projektanci reformy nie zakładali, że zysk zakładów będzie wzrastał, przy równoczesnym spadku produkcji. Jest rzeczą oczywistą, ze taki wzrost zysku może się dokonywać wyłącznie w wyniku ruchu cen. Jest to z pewnością nieprawidłowość, o której pisaliśmy w naszym materiale i o którym mowa była w dyskusji.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#MariannaStaniewska">Chcę poruszyć trudną sprawę wolnych sobót w przemyśle lekkim. Uważam, że zapasy surowców w tym przemyśle są obecnie tak duże, że absurdem jest nie pracować w soboty i mieć w sklepach z wyrobami przemysłu lekkiego puste półki. Jesteśmy zatem zdecydowani zwracać się do załóg zakładów przemysłu lekkiego o podejmowanie pracy w soboty, oczywiście za odpowiednim wynagrodzeniem.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#MariannaStaniewska">Na polecenie premiera przygotowujemy obecnie projekt uchwały rządu w sprawie wydźwignięcia przemysłu lekkiego z dna upadku. Zakłada się w tym projekcie wielokierunkowe działania zmierzające przede wszystkim do modernizacji przemysłu, a zwłaszcza przędzalnictwa, a także działania stymulacyjne, na wzór stosowanych w przemyśle węglowym. Będziemy więc również działać na rzecz podejmowania pracy trzyzmianowej. Chcę tu stwierdzić, że w NRD prządka pracująca tylko na 1 zmianę zarabia 700 do 800 marek, pracująca na 2 zmiany - 1 200 marek, a na trzy zmiany 1 500 marek. Podobne zasady stosowane są w świecie kapitalistycznym, np. w Anglii i Stanach Zjednoczonych. Rozpiętość płac w zależności od zmianowości kształtuje się tam jak 1:2:3. Oczywiście to, co tu referuję, stanowi na razie luźne propozycje i nie wiadomo, czy rząd je zaakceptuje.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#MariannaStaniewska">Zgadzam się, iż należy rozwijać badania antropometryczne. Również dla mnie jest rzeczą niezrozumiałą, dlaczego przy wzroście produkcji obuwia nie można dostać w sklepach pewnych jego numerów, zwłaszcza dla młodzieży. Rzeczą najpilniejszą jest jednak ilościowy wzrost produkcji.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#MariannaStaniewska">Poruszano w dyskusji problem motywacji. W przygotowywanym projekcie uchwały proponuje się wprowadzenie systemu motywacyjnego ściśle powiązanego z konkretnym wzrostem produkcji towarów. Przykładowo, jeśli zakład osiągnie przyrost np. tysiąca ton przędzy, to może płace podnieść nawet dwukrotnie. Również w przypadku uruchomienia trzeciej zmiany, dyrektorzy zakładów będą mogli płacić o 100 czy 150% więcej, ale tylko za konkretny przyrost produkcji, a nie przyrost wartości czy zysku. System motywacyjny musi załatwić nam dwie istotne sprawy: spowodować fizyczny wzrost produkcji i zatrzymać odpływ kadr z przemysłu lekkiego.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#MariannaStaniewska">Jeśli chodzi o podniesioną w dyskusji sprawę firm polonijnych, to jest ona chyba wyolbrzymiona, choć z pewnością zdarzają się przypadki, o których posłowie mówili.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#MariannaStaniewska">Przyjmuję sygnały w sprawie zaliczania pewnych grup pracowników do I kategorii zatrudnienia, choć trzeba sobie równocześnie zdawać sprawę, że w warunkach działania reformy nie możemy zbyt daleko wkraczać w politykę zatrudniania, prowadzoną przez poszczególne przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#MariannaStaniewska">Posłanka C. Moderacka pytała, czy jest nadzieja, że podejmowane przez nas działania dadzą efekty. Chcę mocno podkreślić, że efekty będą tylko wówczas, jeśli nastąpi fizyczny wzrost produkcji. W przeciwnym razie żadne kontrole czy porządkowanie cen nie przyniesie spodziewanych skutków. Nie oznacza to oczywiście, że resort nie będzie działać na rzecz prawidłowego kształtowania cen w podległych mu przedsiębiorstwach.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#ZenonaSzulc">Pragnę przypomnieć posłom, zainteresowanym sprawami wdrażania reformy gospodarczej w przemyśle lekkim, że ciekawe materiały znajdą w protokołach z obrad Zespołu ds. Reformy Gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#ZenonaSzulc">Przewodnicząca Komisji poseł Dobromiła Kulińska (PZPR): Decydując się na wprowadzenie reformy gospodarczej, zdawaliśmy sobie sprawę z trudności, jakie pociągać będzie za sobą jej wdrażanie w życie. Skoro jednak reformę wdrażać musimy, nie możemy biernie przyglądać się negatywnym zjawiskom temu towarzyszącym.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#ZenonaSzulc">Ponosimy ogromną odpowiedzialność przed społeczeństwem za wyprowadzenie kraju z kryzysu. Tymczasem zarówno z przedstawionych nam materiałów, jak i z przebiegu dyskusji wynikało, że nadal panuje w naszej gospodarce bezprawie, zwłaszcza w dziedzinie cenotwórstwa. Nie możemy na to patrzeć obojętnie. Zasady reformy muszą być korygowane odpowiednimi ustawami, uchwałami czy rozporządzeniami. Muszę z przykrością stwierdzić, że po wymianie zdań na dzisiejszym posiedzeniu nie mam przekonania, że nastąpi poprawa w omawianej przez nas dziedzinie. Nie można się np. zgodzić z wypowiedzią wiceministra St. Bajura, że w kosztach wytwarzania tkwią tak duże rezerwy, iż w praktyce mogą one zniwelować ruch cen detalicznych. Przecież ok. 80% kosztów wytwarzania stanowią koszty materiałów i surowców a ich ceny wzrastają w takim tempie, że nie może to się nie odbić na cenach detalicznych.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#ZenonaSzulc">Mam również pewne wątpliwości, czy postulowane przez NIK wprowadzenie dodatkowego podatku antyinflacyjnego zlikwiduje nieprawidłowości cenotwórcze. Komisja przedstawi rządowi swoją opinię na ten temat.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#ZenonaSzulc">Należy się zgodzić z wiceministrem St. Bajurem, że sprawą zasadniczą jest wzrost produkcji i trzeba ten wzrost stymulować różnymi działaniami - nawet pracą w wolne soboty. Nie jest łatwo mobilizować do pracy wolne soboty kobiety pracujące - żony i matki. Nawet zachęty materialne mogą tu się okazać nieskuteczne. W obecnych warunkach trzeba jednak sprawę tę propagować.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#ZenonaSzulc">Cieszy nas zapowiedź modernizacji przędzalnictwa w kierunku szerokiego wprowadzania przędzalnictwa bezwrzecionowego. Od wielu już lat mówiliśmy na posiedzeniach komisji o niedoinwestowaniu przędzalń, stwierdzając, że stopień trudności pracy w przędzalnictwie uniemożliwia zapewnienie w nim pełnego stanu zatrudnienia. W związku z zapowiedzianą modernizacją chciałabym jednak zgłosić pewną uwagę. Przeczytałam mianowicie, ostatnio informację, że przędzarka bezwrzecionowa produkcji „Befamy” uzyskała złoty medal na Targach Lipskich, ale do tej chwili nie ma kraju producenta, który podjąłby się ją wytwarzać na masową skalę. Podobnie wiele razy podnosiliśmy sprawę konieczności przerobu odpadów, a tymczasem nie ma chętnego do podjęcia produkcji urządzeń szarpiących odpadki. Nadal więc panuje w tej dziedzinie sobiepaństwo, każdy robi tylko to, co mu jest najwygodniejsze i najbardziej się opłaca, a więc prowadzimy krótkowzroczną politykę gospodarczą, nie dostrzegając długofalowych celów.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#ZenonaSzulc">W dyskusji zgłoszono wiele trafnych uwag, które zostaną uwzględnione w opinii, jaką zamierzamy skierować do rządu.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#ZenonaSzulc">W kolejnym punkcie porządku dziennego Komisja omówiła odpowiedzi otrzymane na opinie dotyczące wykorzystania potencjału badawczo-rozwojowego przemysłu lekkiego.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#ZenonaSzulc">Poseł Zenon Szulc (PZPR) stwierdził, że opinię w sprawie doskonalenia procesów produkcyjnych, a w szczególności obniżenia materiałochłonności i energochłonności produkcji Komisja skierowała do premiera w intencji, że będzie ona rozważona przez 3–4 ministrów. Tymczasem odpowiedź wpłynęła jedynie od ministra przemysłu chemicznego i lekkiego. Odpowiedź ta pomija trzy spośród spraw podniesionych w opinii Komisji. Chodzi w szczególności o rozpoczęcie przez przemysł maszynowy produkcji urządzeń do wstępnej obróbki odpadków i zużytków. Chodzi także o podjęcie w resorcie przemysłu lekkiego wytwarzania niektórych materiałów niezbędnych do produkcji maszyn włókienniczych, importowanych obecnie z krajów II obszaru płatniczego. Chodzi także o sprawę takiego ustalenia wynagrodzeń pracowników placówek naukowo-badawczych, aby wysokość wynagrodzeń zależała przede wszystkim od efektów uzyskiwanych z wdrożeń opracowanych tematów. W związku z brakiem stanowiska w tych trzech sprawach Komisja postanowiła ponownie zwrócić się do premiera o uzupełnienie odpowiedzi na opinię.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#ZenonaSzulc">Wiceminister Stanisław Bajur oświadczył, że resort przemysłu chemicznego i lekkiego dostarczy uzupełniającą odpowiedź w sprawie wytwarzania materiałów do produkcji maszyn włókienniczych importowanych z II obszaru płatniczego.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Z odpowiedzi na kolejną opinię wynika, że prace placówek naukowo-badawczych w dziedzinie bezpieczeństwa i ochrony pracy będą realizowane na zlecenie przedsiębiorstw. Można mieć wątpliwości czy zlecenia tego typu wpłyną do placówek naukowo-badawczych.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JanNaczas">W planach przedsiębiorstwa zarezerwowane są fundusze postępu technicznego. Przedsiębiorstwa zainteresowane są w ich pełnym wykorzystaniu. Sądzę więc, że stąd kierowane będą środki do instytutów naukowo-badawczych i innych tego rodzaju placówek na badania dotyczące bezpieczeństwa i ochrony pracy.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#JanNaczas">Jak sama nazwa wskazuje, fundusz postępu technicznego przeznaczony jest przede wszystkim na cele innowacyjne. Nie ma więc żadnej gwara że środki z tego funduszu finansować będą prace w dziedzinie bhp.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#StanisławBajur">Temat ten omawiany był na niedawnym spotkaniu w Najwyższej Izbie Kontroli. Tam również zwrócono uwagę na to niebezpieczeństwo. Miała być przygotowana decyzja Rady Ministrów w tej sprawie, skłaniająca przedsiębiorstwa do finansowania badań w dziedzinie bhp.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#StanisławBajur">Komisja przyjęła odpowiedź na opinię.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>