text_structure.xml
59 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#IrenaSroczyńska">Dnia 8 listopada 1983 r. Komisja Pracy i Spraw Socjalnych, obradująca pod przewodnictwem posła Ireny Sroczyńskiej (PZPR), rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#IrenaSroczyńska">- założenia centralnego planu rocznego na 1984 r. w zakresie kierunków polityki płac, cen, warunków bytu ludności oraz warunków pracy.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#IrenaSroczyńska">W posiedzeniu udział wzięli: wiceprzewodniczący Komisji Planowania przy Radzie Ministrów Ludwik Ochocki, minister do spraw cen Zdzisław Krasiński, wiceminister pracy, płac i spraw socjalnych Józef Bury oraz dyrektor generalny w tym resorcie Jerzy Pacho.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#IrenaSroczyńska">Posłowie otrzymali materiały, przygotowane przez Komisję Planowania przy Radzie Ministrów nt. założeń centralnego planu rocznego na rok 1984.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#IrenaSroczyńska">Jak wynika z tych materiałów, zgodnie z założeniami planu na 1984 r zasadniczymi kierunkami działania jest zwiększenie produkcji materialnej na rynek i eksport oraz przeciwdziałanie niekorzystnym zjawiskom występującym w gospodarce.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#IrenaSroczyńska">W pierwszym przypadku chodzi przede wszystkim o przyspieszenie wzrostu produkcji towarów konsumpcyjnych, przemysłowych oraz dóbr na eksport. W drugim, idzie o łagodzenie napięć inflacyjnych, poprawę efektywności produkcji i jakości wyrobów.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#IrenaSroczyńska">Najbardziej syntetycznym wskaźnikiem rozwoju sytuacji gospodarczej Polski w roku przyszłym jest zakładany wzrost dochodu narodowego wytworzonego o 3,5%. Sytuacja pieniężno-rynkowa ma kluczowe znaczenie dla zaspokajania potrzeb i kształtowania nastrojów społecznych, a także dla prawidłowego funkcjonowania mechanizmów motywacyjnych. Celem jest utrzymanie, a nawet nieznaczny wzrost płac realnych w 1984 r. w porównaniu z br. Przewiduje się, że ten wzrost wyniósłby ok. 15–17%. Przy wzroście wynagrodzeń - dla zahamowania równowagi pieniężno-rynkowej niezbędny będzie wzrost cen w 1984 r. o ok. 15% wraz ze skutkami decyzji cenowych podjętych już w 1983 r. i przechodzących na 1984 rok.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#IrenaSroczyńska">Te i inne środki pozwolą na ograniczenie skali inflacji.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#IrenaSroczyńska">Założenie wzrostu produkcji przemysłowej o 4,5–5% wynika z istniejących zasobów pracy, surowców i materiałów oraz importu zaopatrzeniowego. W sferze gospodarki żywnościowej przewiduje się zahamowanie obecnych tendencji spadkowych w hodowli i zwiększenia pogłowia trzody chlewnej o 1–1,5 mln szt. Pozwoli to na skup żywca rzędu 1600–1650 tys. ton. W tych warunkach utrzymanie dotychczasowych kartkowych norm przydziału mięsa i wędlin wymaga ograniczenia dostaw dla gastronomii i bufetów. Aby zachować obecne normy kartkowe, obniży się także eksport mięsa i zmniejszy zapasy. Zostanie również opracowany i wdrożony program szybkiego rozwoju produkcji drobiu. Przewiduje się import zbóż w wysokości 3–3,5 mln ton.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#IrenaSroczyńska">Założenia planu na 1984 rok przewidują dalszy rozwój integracji gospodarczej i wymiany handlowej z krajami socjalistycznymi, zwłaszcza z ZSRR; dynamika eksportu do krajów I obszaru wyniesie ok. 13%, a importu ok. 14,5%. Podstawowym zadaniem w stosunkach gospodarczych z krajami II obszaru płatniczego jest powstrzymanie wzrostu naszego zadłużenia w tych krajach, a następnie zapoczątkowanie procesu jego zmniejszania. Jest to wielki ciężar dla naszej gospodarki. W przyszłym roku poziom importu z tego obszaru zależeć będzie od wielkości wpływów dewizowych za eksport do krajów kapitalistycznych.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#IrenaSroczyńska">Założenia na 1984 r. w zakresie handlu zagranicznego z krajami II obszaru płatniczego są przedstawione wariantowo, w zależności od możliwej do osiągnięcia dynamiki eksportu. W wariancie I przewiduje się wzrost eksportu o 16,8% w stosunku do roku 1983, zaś w wariancie II - o 10,3%.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#IrenaSroczyńska">Poziom nakładów inwestycyjnych wynieść może 1.160 mld zł.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#IrenaSroczyńska">Generalnym zadaniem polityki inwestycyjnej w 1984 r. jest poprawa efektywności i przeciwdziałanie niekontrolowanemu wzrostowi inwestowania. W dziedzinie budownictwa mieszkaniowego zakłada się wybudowanie 190–200 tys. mieszkań.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#IrenaSroczyńska">Świadczenia społeczne, głównie wypłaty emerytur i rent, zasiłków i rekompensat dla członków rodzin, a także świadczenia służby zdrowia, placówek opiekuńczych, szkolnych, upowszechnienia kultury itp. stanowiły w latach 70-tych przeciętnie 15% dochodu narodowego podzielonego. Po 1980 r., przy spadku dochodu narodowego, stanowią one już przeszło 27% jego wielkości. Wyraża to społeczny koszt preferencji w tej dziedzinie. Przewiduje się, że w roku przyszłym wypłaty pieniężnych świadczeń społecznych osiągną poziom 812 mld zł. Wzrost świadczeń jest konieczny ze względu na większą liczbę dzieci w wieku przedszkolnym i szkoły podstawowej oraz emerytów i rencistów. Przewidywana wysokość przeciętnej emerytury i renty ma wynosić w przyszłym roku 7.200 zł. Przewiduje się dalszy przyrost liczby łóżek szpitalnych, miejsc w domach pomocy społecznej, żłobkach, przedszkolach, internatach i więcej pomieszczeń w szkołach podstawowych.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#IrenaSroczyńska">W celu zapewnienia zaopatrzenia w leki, wyroby sanitarne i podstawowy sprzęt medyczny proponuje się objąć te artykuły zamówieniami rządowymi. Przyszły rok będzie również kolejnym rokiem znacznego przyrostu produkcji książek. W tym roku ma być ich 187 mln egz. w przyszłym - 200–206 mln.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#IrenaSroczyńska">W trudnych warunkach realizacji zadań planu w 1984 r. - przyjęcie przedstawionego programu rozwoju świadczeń społecznych oznacza poważny wysiłek gospodarki narodowej i wyczerpuje dalsze możliwości wzrostu.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#IrenaSroczyńska">Co roku rodzi się w naszym kraju ok. 700 tys. dzieci. Jest to zjawisko pozytywne, jednak wymaga zwiększenia wydatków na świadczenia społeczne. Liczba dzieci i młodzieży w wieku 0–17 lat wzrośnie w 1984 r. o ponad 150 tys., w tym młodzieży w wieku szkoły podstawowej o 120 tys. Jednocześnie nastąpi dalszy przyrost ludności w wieku poprodukcyjnym o 85 tys. osób.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#IrenaSroczyńska">Zasoby siły roboczej wzrosną o 540 tys. osób, jednocześnie zaś odejdzie z pracy na skutek śmierci, przejścia na emerytury i renty, przekazywania gospodarstw rolnych następcom i okresowego przerywania pracy zawodowej przez młode matki - 495 tys. osób. Tak więc efektywny przyrost zasobów siły roboczej w gospodarce narodowej w 1984 r. wyniesie ok. 45 tys. osób.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#IrenaSroczyńska">Zakłada się, że cała sfera produkcji materialnej bazować musi na dotychczasowym zatrudnieniu i doskonaleniu organizacji pracy. Powinny nastąpić przemieszczenia pracowników ze stanowisk nieprodukcyjnych na stanowiska bezpośrednio produkcyjne.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#IrenaSroczyńska">Wzrost wydajności pracy w przyszłym roku wynieść powinien w przemyśle uspołecznionym od 5,3 do 6,4%, w budownictwie - 7%. Zakłada się, że dochód narodowy wytworzony wzrośnie o 3,5%, ale biorąc pod uwagę konieczność spłat zadłużenia zagranicznego wzrost dochodu narodowego do podziału będzie mniejszy i wyniesie 2,8%.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#IrenaSroczyńska">Dostawy podstawowych towarów dla zaopatrzenia rynku również będą większe, mimo to należy liczyć się z tym, iż popyt w wielu przypadkach nadal nie zostanie zaspokojony.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#IrenaSroczyńska">Ograniczone możliwości wzrostu produkcji nie pozwalają na uzyskanie równowagi pieniężno-rynkowej wyłącznie poprzez wzrost podaży towarów. W celu przywracania równowagi rynkowej i przeciwdziałania inflacji będzie się szukać jednakże dalszych możliwości wzrostu produkcji rynkowej, dążyć do prawidłowego kształtowania dochodów przedsiębiorstw i dochodów pracowniczych w odniesieniu do osiągniętych rezultatów produkcyjnych i poprawy efektywności.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#IrenaSroczyńska">Wynagrodzenia za pracę mają decydujący wpływ na podział i dynamikę przychodów ludności, stanowiąc ok. 54% wszystkich jej przychodów. Przyjmuje się wyrównanie w 1984 r. tempa wzrostu wynagrodzeń pomiędzy sferą produkcji materialnej i sferą produkcji pozamaterialnej. Pierwszoplanową przesłanką założeń jest niedopuszczanie do obniżenia poziomu dochodów realnych, co oznacza, że ruch cen detalicznych i kosztów utrzymania nie powinien przekraczać 15–17%.</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#IrenaSroczyńska">Aby nie dopuścić w przyszłości do kumulowania się odkładanych z roku na rok podwyżek cen proponuje się przyjąć zasadę stopniowego, etapowego rozwiązywania tych problemów. W 1984 r. istnieje potrzeba regulacji cen detalicznych na podstawowe artykuły spożywcze w związku z podwyżkami cen wielu produktów rolniczych. W 1983 r. dotacje do żywności wynoszą ok. 226 mld zł, zaś gdyby nie zmieniać cen - w przyszłym roku musiałyby wzrosnąć o dalsze 100 mld zł.</u>
<u xml:id="u-1.24" who="#IrenaSroczyńska">W 1984 r. przewiduje się również ruchy cen artykułów przemysłowych, ale dotyczy to głównie towarów o wysokim standardzie.</u>
<u xml:id="u-1.25" who="#IrenaSroczyńska">W dziedzinie warunków pracy w przyszłym roku podejmowane będą przedsięwzięcia, zmierzające do likwidacji, bądź ograniczenia zagrożeń wypadkowych i zagrożeń zdrowia.</u>
<u xml:id="u-1.26" who="#IrenaSroczyńska">Istotne znaczenie dla poprawy poziomu bytu ludności ma także usprawnianie warunków codziennego życia społeczeństwa. Podjęto działania, zmierzające do poprawy komunikacji publicznej oraz inne zadania w dziedzinie ochrony środowiska, budownictwa, ochrony zdrowia, oświaty, szkolnictwa, kultury i turystyki.</u>
<u xml:id="u-1.27" who="#IrenaSroczyńska">Założenia CPR na 1984 wskazują, że będzie to kolejny rok przezwyciężania kryzysu.</u>
<u xml:id="u-1.28" who="#IrenaSroczyńska">W uzupełnieniu zaprezentowanych posłom materiałów głos zabrał wiceminister pracy, płac i spraw socjalnych Józef Bury: Przedstawiając podstawowe założenia w dziedzinie zatrudnienia, płac i warunków pracy trzeba stwierdzić, iż plan dochodów w 1983 roku wynosi 4.196 mld a więc o 22% więcej, niż przewidywały to ustalenia na rok 1982. Wynagrodzenia za pracę sięgają 2.190 mld zł, co stanowi wzrost o 25% w stosunku do 1982 r. Wynika to m.in. z faktu zatrudnienia o ok. 70 tys. osób więcej, niż planowano, z wyższego tempa wzrostu płac, który sięgnąć miał 16%, zaś realnie okazał się wzrostem 25 procentowym.</u>
<u xml:id="u-1.29" who="#IrenaSroczyńska">Nastąpiły również zmiany w strukturze płac. Stosunek płac w sferze nieprodukcyjnej do płac w sferze produkcyjnej miał się jak 79 do 100.</u>
<u xml:id="u-1.30" who="#IrenaSroczyńska">Nastąpił też wzrost o 17% świadczeń społecznych, które pochłonęły 735 mld zł.</u>
<u xml:id="u-1.31" who="#IrenaSroczyńska">O 14,2% wzrosły przychody ze sprzedaży produktów rolnych i wyniosły 710 mld zł.</u>
<u xml:id="u-1.32" who="#IrenaSroczyńska">W 1984 r musi więc nastąpić zwolnienie tempa wzrostu wynagrodzeń o ok. 17% średnio, zarówno dla sfery produkcyjnej, jak i nieprodukcyjnej. Jednocześnie przewidywany wzrost cen i kosztów utrzymania sięgnie 15%. Pozwoli to na uzyskanie realnego wzrostu płac o 2%. Te zamierzenia wymagają jednak znaczniejszego zwolnienia wzrostu tempa płac w sferze produkcyjnej, aby zapewnić wyższe wynagrodzenie pracownikom sfery niematerialnej; nastąpić to może w wyniku lepszego wykorzystania mechanizmów reformy gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-1.33" who="#IrenaSroczyńska">Jednocześnie w założeniach przewiduje się 10% wzrost świadczeń społecznych, w tym o 13,6% wzrosną emerytury i renty, zaś przeciętna emerytura ma być wyższa od obecnej o12,5%. Zatrudnienie w gospodarce uspołecznionej będzie wyższe o 10 tys. osób, przy jednoczesnym zmniejszeniu stanu zatrudnienia w sferze produkcyjnej w takich gałęziach jak przemysł i budownictwo. Niewielki wzrost liczby pracowników nastąpi w leśnictwie, transporcie, gospodarce komunalnej. Pewien wzrost zatrudnienia planuje się w sferze pozamaterialnej: ochronie zdrowia, opiece społecznej, oświacie i wychowaniu. Jest to zresztą kontynuacją tendencji, które zarysowały się już w 1978 r. Od tej daty następuje systematyczne zmniejszanie zatrudnienia w sferze produkcyjnej.</u>
<u xml:id="u-1.34" who="#IrenaSroczyńska">Oczywiście są to tylko prognozy dotyczące zmian w strukturze zatrudnienia i tempa wzrostu płac. Nie m bowiem możliwości centralnego szczegółowego sterowania polityką zatrudnienia, ponieważ reforma gospodarcza daje w tej mierze wolną rękę przedsiębiorstwom. Zależy to zresztą od sytuacji na rynku pracy, a jest ona taka, że mamy do dyspozycji więcej ludzi o wysokich kwalifikacjach, gdy tymczasem przemysł szuka pracowników do prac prostych, nie wymagających fachowego przygotowania. Muszą więc nastąpić niezbędne przesunięcia w zatrudnieniu i zmiany w jego strukturze.</u>
<u xml:id="u-1.35" who="#IrenaSroczyńska">Co do realizacji polityki płac to jej generalne założenia realizowane są poprzez mechanizmy pośrednie: opodatkowanie dochodów przedsiębiorstwa. Obecnie po konsultacjach przygotowuje się projekty aktu prawnego dotyczącego usprawnienia systemu wynagrodzeń.</u>
<u xml:id="u-1.36" who="#IrenaSroczyńska">Zatrudnienie - to zadanie przede wszystkim dla przedsiębiorstw, które muszą dążyć do stabilizacji załogi. Duży popyt na siłę roboczą wynika raczej z nadmiernej płynności kadr, niż z rzeczywistych braków. W 1982 r. fluktuacja wyniosła 20%, zaś w br. płynność kadr jeszcze wzrosła i sięga obecnie 22%. Przedsiębiorstwa muszą więc dążyć do zastępowania pracy prostej, eliminowania jej w wyniku automatyzacji i mechanizacji niektórych procesów jak np. załadunku i wyładunku, transportu itp.</u>
<u xml:id="u-1.37" who="#IrenaSroczyńska">Dyrektor generalny w Ministerstwie Pracy, Płac i Spraw Socjalnych Jerzy Pacho: Chciałbym dodać kilka słów na temat warunków pracy i założeń dotyczących ich poprawy w centralnym planie rocznym. Punktem wyjścia dla ich opracowania stał się harmonogram prac rządowych, zawierający program poprawy w tej dziedzinie na najbliższe 2 lata. Są też długofalowe założenia bhp do 1995 r., opracowane przez Państwową Inspekcję Pracy i Ministerstwo Pracy, Płac i Spraw Socjalnych. Założenia te obejmują różne gałęzie przemysłu, a zwłaszcza te, gdzie zdarza się najwięcej wypadków przy pracy i najwięcej jest chorób zawodowych. Te dziedziny wymagają szczególnej koncentracji uwagi i dążenia do zasadniczych zmian w procesach technologicznych.</u>
<u xml:id="u-1.38" who="#IrenaSroczyńska">Najbliższe zadania - to ustalenie wielkości i realizacja produkcji w dziedzinie odzieży roboczej i ochronnej, sprzętu ochrony osobistej oraz oprzyrządowania technicznego. Zamówienia rządowe mają objąć zarówno produkcję odzieży roboczej i ochronnej, jak też urządzeń wentylacyjnych, likwidujących zapylenie itd. Jeśli idzie o odzież przewiduje się pełne zaspokojenie potrzeb, z wyjątkiem rękawic tekstylnych i skórzanych; nie będzie niezbędnej ilości butów, zwłaszcza kauczukowych.</u>
<u xml:id="u-1.39" who="#IrenaSroczyńska">Planuje się objęcie zamówieniami rządowymi produkcji ok. 1000 klimatyzatorów suwnicowych.</u>
<u xml:id="u-1.40" who="#IrenaSroczyńska">Przewiduje się też ulgi dla producentów maszyn i urządzeń służących bezpieczeństwu i higienie pracy, rozszerzone zostały udogodnienia kredytowe dla ich producentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#ErwinPlichciński">Pierwszy wariant przygotowany przez Komisję Planowania trzyma się ściśle podziału przewidzianego w planie społeczno-gospodarczym. Oprócz tego Komisja Planowania, w odpowiedzi na dezyderaty między innymi komisji sejmowych przygotowała wariant skonstruowany w ten sposób, aby przyszły rok nie był kolejnym rokiem obniżenia płac i świadczeń realnych.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#ErwinPlichciński">Przygotowany wariant przewiduje znacznie wyższe tempo świadczeń, kosztem obniżki płac w sferze produkcji materialnej ze 117% przewidywanych w wariancie I do 115% przy przewidywanym wzroście kosztów utrzymania. Sfera ta jak na warunki kryzysowe otrzymała w roku bieżącym spory wzrost płac. Problemem jest jednakże opłacenie przewidywanego wzrostu wydajności pracy. Z wariantu II wynika, że nie będzie on realnie opłacony.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#ErwinPlichciński">Przyjmujemy także wygospodarowanie 40 mld zł na świadczenia społeczne, co podnosi wskaźnik do 115%. Przewidujemy przeznaczenie z tego 32 mld zł na podwyżkę emerytur i rent. Z tych 32 mld zł - 26 mld zł zostanie przeznaczonych na przyspieszenie waloryzacji rent i emerytur, która zamiast w 1985 r. dokonana będzie w 1984 r. Pozostałe 6 mld zł umożliwi podwyżkę rent i emerytur minimalnych o ok. 500 zł, 8 mld zł zostanie przekazane na podwyższenie zasiłków rodzinnych dla rodzin najbardziej potrzebujących poprzez podniesienie granicy dochodów i kwot zasiłków.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#ErwinPlichciński">Byłyby to warunki, które pozwolą na podniesienie przeciętnej emerytury i renty (w r. bież. 6.400) o ok. 18,6%, co przewyższałoby przewidywany wzrost kosztów utrzymania. Nastąpi także poprawa stosunku średniej emerytury i renty do średniej płacy. W roku przyszłym planuje się przeciętną płacę w wysokości ok. 17 tys. zł. W ten sposób relacja przeciętnej emerytury i renty do przeciętnej płacy będzie wynosiła 44,6% przy 42,6% w roku bieżącym. Będzie więc ona w roku przyszłym niższa o 1,6%, w stosunku do zakładanej przez narodowy plan społeczno-gospodarczy. Należy jednak pamiętać, że wariant I zakładał znacznie większe pogorszenie.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#ErwinPlichciński">Minister do spraw cen Zdzisław Krasiński: Byłem ostatnio na Węgrzech na posiedzeniu ciała podobnego do dzisiejszej komisji. Przez 3 godziny mówiło się tam o pracy - o możliwościach osiągnięcia wyższych zarobków przez pracę. Tutaj cały czas mówimy o podziale. Jeśli największa wydajność pracy na świecie jest o 400% wyższa niż w Polsce, a my myślimy o 1% wzroście wydajności, to będziemy musieli czekać cztery wieki, żeby osiągnąć tamten poziom, którego tak zazdrościmy krajom lepiej sytuowanym. Niestety nic nie słyszę tutaj o zwiększeniu wydajności pracy, a bez tego trudno mówić o poprawie warunków bytu. Mając ten sam co Hiszpania i NRD potencjał produkcyjny, zatrudniamy 4 mln pracowników, podczas kiedy tamte kraje po 2 miliony.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#ErwinPlichciński">Będziemy dzielić biedę, bo nie wiemy jak z niej wyjść. Nie z kryzysu, bo kryzysu już w Polsce nie ma. Że pracujemy 33 zamiast 42 godzin tygodniowo, to nie wina kryzysu, tylko nasza narodowa cecha. Po wojnie przybyło nam tyle ludności, ile ma cała Czechosłowacja, a tymczasem w tym kraju przybył tylko 1 mln obywateli. To także nasza cecha narodowa.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#ErwinPlichciński">Popatrzmy teraz na dochody realne i przewidywane wskaźniki cen. Podstawową rzeczą jest utrzymanie chwiejnej równowagi ceny muszą rosnąć w takim samym stopniu jak dochody. Po to, aby uzyskać równowagę nie poszliśmy szerokim frontem zmian cen, ale podnosiliśmy je na artykuły peryferyjne - wódkę, kawę (której nie ma, ale jest w statystyce), drogie dywany, hi-fi itp. Nazywam te artykuły peryferyjnymi, gdyż nie miały być one kupowane przez biedniejsze grupy ludności (np. emerytów). Tymczasem te grupy ludności nie kupują tych towarów, ale liczy się je tak, jakby kupowały.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#ErwinPlichciński">W roku bież. wzrost cen wynosi 25% a nie 25% jak wynikałoby to z projektu planu publikowanego w sierpniu. Był to tylko projekt, który spotkał się ze sprzeciwami, co zmusiło nas do obniżenia proponowanego wzrostu cen do 16%. Mamy w Polsce taką samą inflację, jak skumulowała się na Zachodzie od podwyżek cen po kryzysie naftowym. Tyle tylko, że u nich wynosiła ona rocznie ok. 15%, a u nas w r. 1982 podwyżka cen miała charakter rewolucyjny. Takie są prawidła ekonomiczne - mieliśmy kontakty handlowe z Zachodem, bardzo ścisłe powiązania ekonomiczne i po prostu importowaliśmy stamtąd inflację.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#ErwinPlichciński">Na Zachodzie w niektórych krajach udało się obniżyć inflację do 5%. Nie jest to już właściwie inflacja, ale wzrost cen. Osiągnęli to ostrzy i bezpardonowi przywódcy. Działalność pani Thatcher w Wielkiej Brytanii, oprócz obniżki inflacji, przyniosła 3-milionowe bezrobocie, a działalność Reagana w Stanach Zjednoczonych - 15-milionowe bezrobocie. Spróbujmy przekonać do tego typu metod nasze społeczeństwo. Dopiero może w roku 1986 uda nam się obniżyć wskaźnik inflacji do 9%.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#ErwinPlichciński">Do 1982 r. panował u nas pokój cenowy. Była to sytuacja unikalna w historii świata. Skutki tego płacimy dzisiaj. Oczywiście możemy wskazać na inne kraje, które dzisiaj mają jeszcze pokój cenowy. Byłem ostatnio w Ułan Bator na spotkaniu szefów analogicznych resortów jak mój. Każdy, z wyjątkiem mnie, zakładał w swoich przemówieniach, że w przyszłym roku będzie u nich panowała stabilizacja cenowa. Ale zaraz potem przytaczał długą listę towarów, na które ceny zostaną podwyższone. ja mówiłem to samo, ale nie używałem frazesu o stabilizacji cenowej, skoro nie jest to prawda. Ruch cen wcisnął się do wszystkich państw socjalistycznych. W NRD od 1 stycznia planuje się podwyżkę cen skupu o 70% i jest to prawdopodobnie wstęp do podwyżki cen detalicznych.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#ErwinPlichciński">Zajmijmy się teraz zmianami cen żywności. Jest to główny temat, ponieważ dotyczy wszystkich, całe nasze społeczeństwo konsumuje. Wbrew obliczeniom GUS, mimo 1% wzrostu dochodów ludności, o 10–17% wzrosły zakupy artykułów żywnościowych i to takich artykułów, których zakupy wzrastają w miarę wzrostu dochodów społeczeństwa - mięsa o 9%, masła o 16% itp. I to wszystko w I półroczu br.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#ErwinPlichciński">Skoro znamy wskaźnik wzrostu cen na rok przyszły 15%, to przyjrzyjmy się jaki będzie udział w tych podwyżkach cen żywności. W zależności od tego czy przyjmiemy wariant I czy II, będzie on wynosił 5,5% do nieco ponad 4%. W złotówkach oznacza to, że wydatki na żywność wzrosną od 300 do 400 zł na osobę miesięcznie. Jest to zatem wzrost nieporównywalny w stosunku do tamtej rewolucji cenowej, która nastąpiła po okresie 15-letniego zamrożenia cen. Spójrzmy teraz na porównanie poszczególnych podwyżek z lat 1982 i 1984:</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#ErwinPlichciński">- w r. 1982 ceny mleka i jego przetworów wzrosły o 245%, w r. przyszłym planujemy wzrost 10–11%, odpowiednio serów - o 263% i o 8–10%, śmietany - o 270% i o 20–35%, masła 214% i 31–39%, mięso i jego przetworów o 222% i o 14–19%, tłuszczy zwierzęcych o 233% i o 10–14%, cukru o 338% i o 13–35%, przetworów zbożowych o 116% i o 36–50%.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#ErwinPlichciński">Przewidywane podwyżki cen chcemy zaprezentować społeczeństwu do zaopiniowania w dwóch wariantach. Pierwszy z nich - określmy go umownie wariantem kosztowym - uwzględniałby wzrost cen pokrywający wzrost kosztów skupu. Drugi, określmy go jako rynkowo-socjalny, uwzględnia, dążenie do przywrócenia równowagi rynkowej, a jednocześnie, przy niewiele większym wzroście cen detalicznych niż w wariancie pierwszym umożliwi przeznaczenie prawie dwukrotnie więcej środków na cele socjalne. Kosztem wzrostu inflacji z 15% do 16% moglibyśmy dwukrotnie zwiększyć podwyżki zasiłków rodzinnych, rent i emerytur.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#ErwinPlichciński">W zależności od przyjętego wariantu podwyżki cen na niektóre artykuły konsumpcyjne wyniosą: Chleba i mąki o 8–10 zł, ryżu o 12 zł, masła o 27 zł lub 29 za ćwiartkę, margaryny - ceny nie wzrosną, lub wzrosną o 3 zł za ćwiartkę, masło roślinne o 5 zł, smalec o 2,5 do 7 zł, słonina - od 10–35 zł, mleko o 1 lub 3,3 zł sery twarogowe - ceny pozostaną nie zmienione, sery żółte - o 20–50 zł za kg, śmietana o 2–4 zł za butelkę.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#ErwinPlichciński">Przewidziano kilka wariantowych rozwiązań wzrostu cen mięsa i wędlin. Generalna koncepcja jest taka, aby stosunkowo najmniejszy wzrost nastąpił w grupie towarów popularnych i tanich, takich jak - podgardle, łopatka, wołowe z kością. Największy wzrost cen przewiduje się w grupie wędlin i mięsa wysoko gatunkowego. I tak: schab, wołowe bez kości, cielęcina i wędliny zdrożeją od 60–120 zł za kg. Szynka od 150–250 zł za kg.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#ErwinPlichciński">Wzrost świadczeń z tytułu podwyżek cen będzie różny w zależności od przyjętego przez społeczeństwo wariantu podwyżek. Trzeba jednak jasno stwierdzić, że pracujący nie otrzymają z tytułu wzrostu cen żadnych rekompensat. Wzrost świadczeń dotyczy więc wyłącznie sfery socjalnej tj. dodatków rodzinnych oraz rent i emerytur. Przewiduje się przyspieszenie waloryzacji emerytur osobom, które ukończyły 70 rok życia. Ponadto planuje się jednorazową wypłatę na rzecz emerytów, którzy otrzymują mniej niż 7 tys. zł miesięcznie w wysokości, zależnie od przyjętego wariantu podwyżek od 5,6 tys. zł do 4,8 tys. zł a conto całego roku.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#ErwinPlichciński">W naszym kraju żyje obecnie 5,6 mln emerytów. Jest to grupa bardzo zróżnicowana. Mieszczą się w niej ci, którzy pracowali 40 lat, jak i ci, którzy pracowali 5 lat lub w ogóle nie pracowali. Powstaje pytanie, czy całą tę grupę mamy traktować jednolicie, przyjmując za jedyne kryterium różnicujące wysokość otrzymywanych świadczeń. Mogłoby się wówczas okazać, że ktoś kto pracował przeszło 50 lat będzie otrzymywał po podwyżkach mniejszą lub taką samą emeryturę jak ktoś kto pracował 5 lat lub w ogóle nie pracował. Chcieliśmy uwzględnić staż pracy jako kryterium różnicowania podwyżek emerytur. Okazało się jednak, że taki zabieg byłby niemożliwy do przeprowadzenia ze względu na trudności techniczne ZUS.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#ErwinPlichciński">Od kilku miesięcy „zamroziliśmy” ceny w gazetach. Słowo cena nie pojawia się ani w prasie, ani w radiu, czy telewizji. Nie znaczy to jednak, że społeczeństwo nie interesuje się tym problemem i nie mówi o nim. W całej Polsce krążą jakieś fikcyjne cenniki, wg których szynka ma kosztować np. 1200 zł, panuje atmosfera wyczekiwania na katastrofę. Przykładem niezdrowej reakcji społecznej była sytuacja powstała w związku z przywróceniem reglamentacji masła. Tymczasem cena i jej okresowe wahania, czy też tendencje wzrostowe codziennie towarzyszą życiu wszystkich społeczeństw. Nie powinien to być problem bulwersujący opinię społeczną, lecz zjawisko normalne.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#ErwinPlichciński">Pytania i odpowiedzi:</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#EugeniaKempara">W bieżącym roku zapowiadano zdyscyplinowanie funduszu płac. Okazało się jednak, że mechanizmy, które miały temu celowi służyć zawiodły i już obecnie planowany fundusz płac został przekroczony. Jakie mamy gwarancje, że podobna sytuacja nie powtórzy się w roku przyszłym niwelując skutki planowanej podwyżki?</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#EugeniaKempara">Co się robi, ażeby przywrócić zaplanowane relacje między średnią płacą a średnią emeryturą? O ile społeczeństwo opowie się za I wariantem podwyżek, dysproporcje na niekorzyść średniej emerytury jeszcze się pogłębią.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#EugeniaKempara">Czy płaca minimalna stanowi jedynie zapis nie mający żadnego znaczenia w praktyce, czy też jest to wielkość obowiązująca?</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#EugeniaKempara">Czy wykorzystuje się lipcową ustawę o szczególnej regulacji w okresie stanu przejściowego dla zdyscyplinowania zatrudnienia?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#HenrykaFrąc">Czy od 1 stycznia 1984 r. podwyższeniu ulegną jedynie ceny artykułów żywnościowych, czy również przemysłowych?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JaninaŁęgowska">Jednym z najistotniejszych czynników utrudniających wykonanie planu w przemyśle są braki zatrudnienia. Niedawno wizytacja poselska w stoczniach Gdańska i Szczecina wykazała, że brakuje tam do pracy 8 tys. wykwalifikowanych robotników. Zamierzenia w sferze polityki płacowej oraz socjalnej nie sprzyjają pozytywnemu rozwiązaniu tego problemu. Czy prawdą jest, że w najbliższym czasie stocznie zostaną zasilone robotnikami z Wietnamu?</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#JaninaŁęgowska">Czy zapowiedzi ministra o planowanych wariantowo podwyżkach rent i emerytur należy uznać za odpowiedź na dezyderat jaki nasza komisja skierowała w tej sprawie do rządu?</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#JaninaŁęgowska">Z materiałów przedstawionych przez rząd nie wynikają żadne optymistyczne prognozy co do wzrostu budownictwa mieszkaniowego, zwłaszcza komunalnego. Czy nie dałoby się w tej dziedzinie jeszcze czegoś zmienić?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#ZenonChudy">Powszechne zastrzeżenia budzi jakość produkowanych towarów. Jaki jest program poprawy sytuacji i co zamierza z tym zrobić rząd?</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#ZenonChudy">Chciałbym wiedzieć, czy wzrost produkcji przemysłowej w 1983 roku oznacza większą liczbę wyprodukowanych towarów, czy też wzrost ich wartości na skutek podwyżki cen?</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#ZenonChudy">Wiceminister pracy, płac i spraw socjalnych Józef Bury: Przy założonym poziomie produkcji i wskaźniku odnoszącym się do jej wzrostu można by osiągnąć wyższe, nawet o 4% płace. Ale jest to trudne z innych względów. Pytali posłowie, czy możliwy jest wzrost płac, który wiązałby się z efektywnym podniesieniem produkcji. Jest to możliwe, jeśli nie będzie się rozszerzać ulg w systemie FAZ, co dziś sprawia, że producent nie musi obniżać kosztów produkcji, gdyż liczy na ulgi podatkowe.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#ZenonChudy">Pytano też, czy wzrośnie płaca minimalna. Otóż jest to kategoria prawna ustalająca, że poniżej pewnego poziomu nie może spaść wynagrodzenie pracownika. Według szacunku Głównego Urzędu Statystycznego z połowy br. tylko 18 tys. osób uzyskiwało dochody w wysokości 5,5 tys. zł. A są przecież znaczne możliwości dodatkowego zarobkowania i z reguły można „wznieść się” ponad płacę minimalną.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#ZenonChudy">Ustawa o szczególnej regulacji prawnej przewiduje w sferze zatrudnienia możliwość przedłużenia przez dyrektorów przedsiębiorstw okresu wymówienia pracy przez pracownika o 6 miesięcy. Tego uprawnienia dyrektorzy jednak nie nadużywają w obawie, iż trudno byłoby im werbować do swojego zakładu nowych, potrzebnych im pracowników.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#ZenonChudy">Interesujące byłoby wyjaśnienie skąd biorą się braki w zatrudnieniu. Istnieje przeświadczenie, że w przemyśle nadal zatrudnia się więcej ludzi, niż jest to potrzebne. Np. w Stoczni Gdańskiej spadek produkcji jest większy, niż spadek zatrudnienia, ale te relacje bada samo przedsiębiorstwo, we własnym zakresie i ono ma tu głos decydujący.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#ZenonChudy">Spadek produkcji nie jest więc spowodowany niedostatkiem w zatrudnieniu, chociaż istotnie brak jest ludzi w niektórych zawodach. W administracji przemysłowej natomiast obserwuje się nadwyżki. Trzeba jednak pamiętać, że ta sytuacja w naszym kraju jest w znacznej mierze pochodną niedostatecznej mechanizacji, a więc wymaga więcej rąk do pracy. I jak na razie nie ma większych szans na zmianę tej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#ZenonChudy">W odpowiedzi na pytania dotyczące sprowadzenia Wietnamczyków do pracy w naszym kraju pragnę wyjaśnić, iż rozmowy prowadzone były na wniosek strony wietnamskiej, która dysponuje znaczną nadwyżką siły roboczej. A Polska potrzebuje ludzi do pracy prostej, nie wykwalifikowanej. Dotyczy to wielu gałęzi przemysłu i zakładów, z których odeszli pracownicy, np. zakładów chemicznych. Te plany odnoszą się do niewielkiej liczby osób (5–7 tys.) i obejmują krótki, 3–4-letni okres. Po rozmowach z NRD, Bułgarią, gdzie zatrudnia się Wietnamczyków, doszliśmy do wniosku, że mogą być oni u nas, po przeszkoleniu, także przydatni.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#ZenonChudy">Pytano jak mierzony jest wzrost produkcji. Otóż jego wyliczenia nastąpiły po wyeliminowaniu podwyżki cen.</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#ZenonChudy">Trudna do rozwiązania jest sprawa jakości, lepszego standardu produkowanych wyrobów. Wiąże się to bowiem z postępem technicznym i z naszą obecną sytuacją rynkową. Ludzie kupują wszystko, brak konkurencji innych producentów sprawia więc, że akceptuje się produkcję złą, sprzedaje artykuły o niskiej jakości.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#ZdzisławKrasiński">Padło tu pytanie, czy w przyszłym roku przewidziane są podwyżki cen artykułów przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#ZdzisławKrasiński">Otóż w styczniu wzrosną ceny niektórych surowców i materiałów, co w 1/5 przenosi się na ceny towarów rynkowych. Może więc nastąpić podwyżka cen niektórych artykułów, nie większa jednak niż 2–5%.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#ZdzisławKrasiński">Dotychczas w całej Polsce obowiązuje jednakowy mechanizm kształtowania cen: najpierw podnosi się płace, potem dokonuje kalkulacji i wszystkie dokonane „po drodze” podwyżki muszę się w tych cenach znaleźć. Stwarzamy wprawdzie bariery takiej polityce, ale nie są one jeszcze dostatecznie skuteczne. Pojawiają się potencjalni kandydaci na bankrutów, którzy twierdzą, że zamrożenie cen materiałów zaopatrzeniowych doprowadzi ich do upadku. W tym roku wiele takich przedsiębiorstw chroniły stosowane wobec nich ulgi. W przyszłym roku jednak stworzony zostanie tylko jeden rejestr ulg, co powinno zmniejszyć naciski ze strony wytwórców.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#LudwikOchocki">Istotnie udział budownictwa komunalnego w planie inwestycyjnym jest bardzo mały. Trzeba jednak pamiętać, że tę kategorię inwestycji przywrócono dopiero w r. 1982, zaś tegoroczne wykonanie planu powinno zapewnić przekazanie 1000 mieszkań. W przyszłym roku ma to być już 2 tys. mieszkań. Nie wszystkie województwa podjęły ten problem, gdyż nie są dostatecznie przygotowane do tego rodzaju inwestycji. Brak im inwestorów, nie wyszukały dotąd odpowiednich terenów. Niewątpliwa jest jednak potrzeba zwiększenia tej formy budownictwa w ogólnej strukturze planu inwestycyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#IrenaSroczyńska">W czerwcu nasza Komisja uchwaliła opinię, w październiku wystąpiła do rządu z dezyderatem o przyspieszenie terminów wypłaty podwyżek dla emerytów i rencistów, wynikających z przeprowadzonej rewaloryzacji świadczeń oraz o przyspieszenie terminu rozpoczęcia bieżącej waloryzacji. Nie uzyskaliśmy odpowiedzi na pytanie, czy dezyderat komisji jest brany w planowaniu pod uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#LudwikOchocki">Sprawa ta będzie tematem dalszych analiz na tle badań nad przyrostem dochodów ludności.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#LudwikOchocki">Dyskusja:</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#TadeuszHaładaj">Problem pracy i wydajność rozważać można w różny sposób. Jest to zagadnienie bardzo złożone, o którym decydują: dyscyplina społeczna i nowe technologie, wymuszające wzrost wydajności pracy, a także sytuacja rynkowa, która powinna do pracy zachęcać i wiązać ją z wyższymi zarobkami.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#TadeuszHaładaj">Dobrze się stało, że program dotyczący sfery polityki społecznej i cenowej w 1984 r. przedstawiono wariantowo. Stwarza to możliwość społecznej dyskusji. Jednakże wydaje mi się konieczne wyraźniejsze wskazanie przez rząd, jakie on sam zajmuje stanowisko w prezentowanych sprawach.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#TadeuszHaładaj">Mam duże wątpliwości co do obiektywizmu analiz GUS. W jednym przedziale umieszczone są dochody rodzin robotniczych, robotniczo-chłopskich, chłopskich oraz emerytów i rencistów. Na podstawie tego nie jestem w stanie powiedzieć czy dochody tych, co wytwarzają, czyli robotników są bardziej in plus czy in minus.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#TadeuszHaładaj">Z przedstawionych informacji wynika, że rozważano branie pod uwagę stażu pracy przy ewentualnym ustalaniu wysokości emerytury. Jeśli tak uważa się w rządzie to co stoi na przeszkodzie, aby odnieść mechanizm rewaloryzacji do podstawy wymiaru emerytury jaką jest poprzednia płaca. Tymczasem rząd wniósł pakiet decyzji rewaloryzacyjnych bez żadnej koncepcji i to samo czeka nas w roku przyszłym.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#TadeuszHaładaj">Nie zgadzam się z ministrem Z. Krasińskim w sprawie emerytur i rent. Rząd nie zrealizował założonych w planie proporcji płac i świadczeń emerytalnych. Suma globalna jest co prawda większa, ale przeciętna emerytura i renta niższa o 200 zł od planowanej. Ponieważ nastąpił jednocześnie szybki wzrost kosztów utrzymania, to siłą rzeczy stopa życiowa tej grupy społecznej jest niższa niż leżało to w intencjach rządu i Sejmu. Realny spadek emerytur i rent oceniany jest przez GUS na 7% i dlatego trzeba bardzo poważnie potraktować drugi wariant przewidujący przesunięcie w przyszłym roku środków na rzecz tej grupy społecznej.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#TadeuszHaładaj">Inflacja może być wygaszona, ale nie może być zahamowana całkowicie. Uważam zresztą, że wygaszanie jej jest zbyt wolne. Jeśli chodzi o publikowane w sierpniu projekty planu społecznej gospodarczego, o czym mówił minister Z. Krasiński, to złośliwie można stwierdzić, że rząd zrobił co chciał, bo wzrost cen wynosił jednak 23%. Jednak ja sądzę, że rząd niewiele miał tutaj do powiedzenia. Miejmy nadzieję, że działania podejmowane w tym kierunku w roku przyszłym będą bardziej skuteczne niż tegoroczne.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#TadeuszHaładaj">W przedsiębiorstwach nie ma prawie wcale komórek zajmujących się analizą ekonomiczną sytuacji przedsiębiorstwa, a te co były zostały w większości zlikwidowane.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#TadeuszHaładaj">Nie uważam za słuszne, by rekompensaty i podwyżki cen wypłacane były najniżej zarabiającym pracownikom przez przedsiębiorstwo. Byłoby już lepiej gdyby w krańcowych sytuacjach działał mechanizm polityki społecznej poza zakładem pracy. Jeśli w przedsiębiorstwach będą stosowane rekompensaty dla tych, którzy mają poniżej 7 tys. zł na głowę to wówczas wzbudzi to niezadowolenie tych, którzy mają 7.100 zł. Może to prowadzić do niekontrolowanego wzrostu tych świadczeń oraz do różnego rodzaju „manewrów” przy zatrudnianiu przez przedsiębiorstwo nowych pracowników.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#OlgaRewińska">Poinformowano nas, że relacja płac pracowników zatrudnionych w sferze produkcyjnej i nieprodukcyjnej wynosiła w 1982 r. 76:100. Pogorszyła się ona jeszcze w 1983 r. Nasz mechanizm oddziaływania na kształtowanie się tych relacji jest bardzo niedoskonały. Praktyka roku 1982 i 1983 wykazała, że wzrost płac jest zwykle o wiele większy niż zakładany. Myślę tutaj o sferze produkcyjnej. Jak będzie wyglądała ta relacja przy założonym na rok przyszły wzroście płac o 17%. Czy oznaczać to będzie dalsze pogorszenie sytuacji szczególnie tych grup zatrudnionych, którzy otrzymują płace z budżetu państwa? Mam tutaj na myśli pracowników wymiaru sprawiedliwości, służby zdrowia, nauki itp. Przedłożony nam dzisiaj drugi wariant planu z punktu widzenia polityki społecznej frapujący, ale pociąga za sobą negatywny skutek w postaci niemożności oddziaływania na wzrost wydajności pracy. Należałoby przyjąć założenie, że jednocześnie rosną dochody obu sfer - produkcyjnej i nieprodukcyjnej. Należy dążyć do ich wyrównania poprzez zapłatę nie za samo przyjście do pracy, ale za dobrą i wydajną pracę. Jest to szczególnie ważne w okresie wzrostu kosztów utrzymania, który będzie o wiele większy, niż zakładał to w swoim wystąpieniu minister Z. Krasiński.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#OlgaRewińska">Mówiono tu o płacach ludzi zatrudnionych w sferze materialnej i niematerialnej. Musimy pamiętać także o innych grupach. Mam tutaj na myśli sektor prywatny. W polityce podatkowej należy założyć zbliżony wzrost dochodów tej sfery z dochodami sfer produkcyjnej i nieprodukcyjnej. Dyskusje na temat płac łączą się z dużymi emocjami.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#OlgaRewińska">W naszej opinii powinniśmy poprzeć twierdzenia zawarte w projekcie planu społeczno-gospodarczego zakładające reformę mechanizmów powodujących nieuzasadniony wzrost cen.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#OlgaRewińska">Planowane ruchy cen nie są szokujące. Im prędzej zostaną opublikowane tym lepiej, gdyż podwyżki będą dotyczyły różnych grup społecznych w różnym stopniu. Dlatego uważam także, że nie należy twierdzić, że wydatki ludności na żywność zwiększą się tylko o 300–400 zł miesięcznie. Struktura spożycia jest bardzo różna i nie należy denerwować ludzi przedstawianiem takich globalnych wyników. Należy też powiadomić społeczeństwo, że podwyżki cen artykułów przemysłowych także będą miały miejsce i wyjaśnić ich mechanizm, sposoby kalkulacji cen itp. Jeśli tego nie zrobimy powie się później, że rząd źle informował na ten temat. Jedynie niewiele osób orientuje się w sposobach kalkulowania cen, w cenach urzędowych i cenach regulowanych.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JaninaŁęgowska">W sprawie zatrudnienia mogę sobie darować przygotowaną tutaj wypowiedź, gdyż cały problem zawarty jest w pytaniu, które już tutaj padło - jak będzie wyglądało w samodzielnym przedsiębiorstwie zatrudnienie, jak w poszczególnych działach przemysłu?</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#JaninaŁęgowska">Jeśli chodzi o płace, to nie chciałabym być tutaj osobą, która kracze, ale jeśli w przyszłym roku spotkamy się w tym miejscu, albo inni posłowie, to będziemy chyba mówić nie o takim wzroście płac jaki planowaliśmy. Sądzę, że w przyszłym roku będziemy mieli do czynienia z o wiele większym zróżnicowaniem płac, m.in. w różnych zakładach pracy. Nie powinno być urawniłowki ani zasady, że w takich samych zakładach powinna być taka sama płaca.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#JaninaŁęgowska">Zgadzam się w jednej sprawie z ministrem Z. Krasińskim - decyduje wzrost produkcji i wydajności pracy, lepsze wykorzystanie czasu pracy. Ale panie ministrze posłowie mówią na te tematy na innych komisjach, przede wszystkim na komisjach resortowych i może pan iść i posłuchać tego. Ostatnie 10 lat nauczyło nas, że bez wzrostu wydajności pracy i wzrostu produkcji nie poprawi się nasza sytuacja. Ma pan taki sposób referowania tej sprawy, że najpierw nastraszy pan ludzi a potem mówi, że cena mleka wzrośnie o 1 czy 2 zł. Może powinien pan to robić odwrotnie… Może najpierw powiedzieć ludziom, że ceny na artykuły pierwszej potrzeby wzrosną jedynie nieznacznie.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#JaninaŁęgowska">Podwyżki artykułów spożywczych są istotnie uzasadnione wzrostem cen skupu. Jest jednak oczywiste, że za wzrostem cen żywności następują kolejne podwyżki artykułów przemysłowych i usług. Tak się dzieje zresztą ciągle. Ceny na niektóre artykuły przemysłowe i usługi osiągają wręcz zawrotną wysokość. Wydaje się, że rząd już nad tym nie panuje. Należy zmuszać kierownictwa wielkich zakładów przemysłowych do przedstawiania szczegółowej kalkulacji cen i likwidować wzrosty nieuzasadnione. Musimy wreszcie stworzyć przeciwwagę dla podwyżek cen w postaci obniżania innych cen.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#JaninaŁęgowska">Kierunek prac rządu nad waloryzacją i podwyżkami emerytur i rent jest w zasadzie zgodny z sugestiami zawartymi w dezyderacie naszej komisji. Niemożliwe jest jednak utrzymanie na dłuższą metę aktualnej rozpiętości pomiędzy średnią płacą i średnią emeryturą. Musimy sobie wreszcie uświadomić, że emeryci są to ludzie, którzy ciężko i uczciwie zapracowali na swoją emeryturę. Nie chcą oni żadnej jałmużny, lecz tylko tego co im się należy. Są to ludzie zresztą bardzo ambitni i wrażliwi na wszelkiego rodzaju przejawy lekceważenia. Przedstawiciele rządu nie są kompetentni do określania budżetu domowego emerytów. Budżet emeryta to nie litr mleka, bułeczka i twarożek. Z osobistych obserwacji wiem, że emeryci raczej będą głodowali, niż zrezygnują z ulubionych spotkań przy kawie w coraz droższych kawiarniach.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#JaninaŁęgowska">To co stało się z wypłatą emerytur i rent w Warszawie w r.b. należy określić jako skandal. Wielkie obawy budzi przygotowanie ZUS do kolejnej reformy rent i emerytur w 1984 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#FelicjannaLesińska">Niepokojące jest to, że już na etapie dyskusji nad założeniami planu rocznego powstają wątpliwości co do realności ich realizacji. Obawy te rodzą się m.in. w związku z przewidywanym funduszem płac. Od 2 lat już przekraczamy fundusz płac. Nie ma podstaw do twierdzenia, że w 1984 r. sytuacja się zmieni. Wręcz przeciwnie, w wielu gałęziach produkcji obserwujemy wielkie braki w zatrudnieniu. Nie ma innych sposobów rozwiązania tego zagadnienia, jak poprzez nacisk na fundusz płac. Tendencja do wyrównywania w górę zarobków w skali branży, a potem całej gospodarki z całą pewnością się utrzyma. Na zagadnienie płac powinniśmy więc spojrzeć kompleksowo. W skali całej gospodarki należy wypracować zależność pomiędzy jakością i ilością pracy, a wysokością wynagrodzenia. Tymczasem ludzie zatrudnieni w samofinansujących i samorządnych przedsiębiorstwach dostrzegają tylko jeden aspekt reformy gospodarczej; wzrost zarobków poprzez wzrost cen wyrobów finalnych. Pomijają zaś całkowicie związki pomiędzy wzrostem płac, a wzrostem wydajności pracy.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#FelicjannaLesińska">Minister Z. Krasiński zapewniał, że koszty utrzymania w 1984 r. w związku z planowanymi podwyżkami cen, wzrosną od 300 do 400 zł. Nie jest to jednak rachunek całościowy. Pominięto w nim zapowiadane podwyżki czynszów, wzrost cen za energię elektryczną oraz opłat za żłobki i przedszkola.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#FelicjannaLesińska">Podzielam pogląd, że emeryci i renciści to dwie różne kategorie ludzi. Nie powinniśmy jednak wszystkich rencistów oceniać identycznie. Z osobistych kontaktów poselskich znam wypadek małżeństwa rencistów, z których mąż w wieku 38 lat choruje na padaczkę, a żona jest niewidoma. Z łącznych dochodów w wysokości 10 tys. zł utrzymują siebie i dwoje uczących się dzieci. Względy sprawiedliwości społecznej przemawiają za tym, aby w tym kraju żadna grupa obywateli nie musiała żyć w nędzy zagrażającej biologicznym podstawom egzystencji.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#ZygmuntKarchuć">Podjęliśmy dzisiaj wyjątkowo trudny temat. W wypowiedziach przedstawicieli rządu padło stwierdzenie, że zajmujemy się dzieleniem biedy. Dlaczego tak się musi dziać? Wydaje się, że problem sprowadza się do wydajności pracy. W centrum uwagi rządu powinna znaleźć się troska o podniesienie jakości pracy w skali całej gospodarki. Wiele się ostatnio mówiło o oszczędnościach. Tymczasem w zakładach pracy oszczędności mają charakter papierkowy. W dalszym ciągu utrzymuje się nieproporcjonalnie wysokie zatrudnienie w sferze nieprodukcyjnej.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#ZygmuntKarchuć">Trudna do zaakceptowania dla społeczeństwa jest obrana przez rząd droga wychodzenia z kryzysu, poprzez zapełnianie półek sklepowych coraz droższymi artykułami.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#EdwardBajda">W sferze polityki płac i warunków pracy mieszczą się szeroko rozumiane zagadnienia ochrony pracy. Wizytując ostatnio wybrane zakłady pracy posłowie z naszej komisji mieli okazję przekonać się, że na polu ochrony pracy sytuacja uległa znacznemu pogorszeniu. Wzrasta wskaźnik chorób zawodowych. Rośnie hałas i zapylenie w zakładach pracy. Wybitnie pogorszyły się warunki pracy w hutach i kuźniach. W tej sytuacji celowe wydaje się utrzymanie preferencji na kredyty zaciągane przez przedsiębiorstwa na cele BHP, przedłużenie na kolejny rok okresu spłaty kredytów, wprowadzenie ulg w podatku dochodowym dla przedsiębiorstw szczególnie zaniedbanych pod względem BHP oraz objęcia zamówieniami państwowymi produkcji odzieży ochronnej i urządzeń służących BHP.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#EdwardBajda">Wiceprzewodniczący Komisji Planowania przy Radzie Ministrów Ludwik Ochocki: Dyskutujemy dzisiaj założenia do planu na r. 1984. W oparciu o wyniki tej i innych dyskusji rząd zamierza przystąpić do prac nad projektem planu. Należy przypomnieć, że w związku z reformą gospodarczą zmieniło się podejście do planowania. Nie jest to dyskusja o wskaźnikach, lecz o celach społecznych, które powinniśmy osiągnąć w bliższej i dalszej perspektywie, kosztem określonych nakładów. Łącznie musimy traktować problem pomnażania dochodu narodowego i jego podziału. Szczegółowe decyzje ze sfery polityki socjalnej muszą się opierać na solidnych ekonomicznych podstawach, a nie na pobożnych życzeniach. Już obecnie powinniśmy zadecydować czy celowe jest utrzymywanie dopłat do szeregu towarów i usług, jak przede wszystkim: żywność, węgiel, mieszkania, ogrzewanie, komunikacja, czy też dopłaty te stopniowo eliminować. Wnikliwego rozważania wymaga również kwestia relacji średnich płac w sferze materialnej i niematerialnej. Na 11,5 mln osób zatrudnionych w gospodarce uspołecznionej 2,4 mln pracuje poza sferą materialną. Są to głównie urzędnicy, nauczyciele oraz służba zdrowia. Problem pierwszych dwóch grup zawodowych został już rozwiązany w drodze odpowiednich ustaw, pozostała jeszcze trzecia grupa, w której zresztą sytuacja jest najtrudniejsza.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#EdwardBajda">Dochody emerytów i rencistów muszą być rozważane na tle wszystkich dochodów i wydatków budżetu państwa. Nie ukrywamy, że rozpiętości między średnią emeryturą a średnią płacą są bardzo głębokie. Gdyby jednak przyjąć sugestie zawarte w dezyderacie poselskim, należałoby, w zależności od obranego wariantu, wydać dodatkowo z budżetu państwa od 14–19 mld zł.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#EdwardBajda">Rząd nie traci z pola widzenia problemów bezpieczeństwa i higieny pracy. Wszelkie poczynania o jakich mówiono w dyskusji, łącznie z zamówieniami państwowymi, będą kontynuowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#ZdzisławKrasiński">Mówiliśmy tu o relacji między wartością średniej emerytury i renty a poziomem średniej płacy pracowniczej. Jednak nie sposób pominąć kwestii, ilu ludzi w produkcji przypada na 1 emeryta. Otóż rzecz w tym, że podczas gdy w 1955 r. na 1 emeryta pracowało 5 osób, obecnie są to już tylko 2 osoby. Moim zdaniem najpierw ludzie muszą dobrze pracować, żeby zarobić na dobre emerytury. Mówimy o sprawiedliwości i dziwimy się, dlaczego rzemieślnicy lepiej zarabiają. Po prostu dlatego, że więcej i wydajniej pracują, że ich zakłady czynne są także w wolne soboty.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#ZdzisławKrasiński">Byłem niedawno na Węgrzech, gdzie m.in. spotkałem się ze zwykłymi robotnikami, pracującymi na zasadzie spółek. Zdumiało mnie jak dobrze znają oni prawa ekonomiczne, jak znakomicie i z korzyścią nie tylko dla siebie potrafią je stosować w produkcji. Pracują oni także w soboty i niedziele, uzyskując bardzo wysoką wydajność. Jest to przykład, nad którym warto się chyba głębiej zastanowić.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#ZdzisławKrasiński">W naszym kraju nie ma niestety tradycji dobrej pracy. Polacy nie lubią się przepracowywać, a jeśli ktoś zarabia więcej - inni tylko mu zazdroszczą, zamiast wziąć się do roboty. Miały powstać w naszym kraju spółki robotnicze. Są tylko dwie.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#IrenaSroczyńska">Uważam, że mobilizacja ludzi do pracy w niedzielę jest w dzisiejszych warunkach absolutnie nieuzasadniona. Postarajmy się raczej lepiej organizować pracę w zakładach w ciągu całego tygodnia.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#IrenaSroczyńska">Następnie poseł Irena Sroczyńska przedstawiła propozycję opinii, przygotowanej przez Komisję Pracy i Spraw Socjalnych w oparciu o dokumenty, opracowane przez rząd oraz wnioski z dyskusji.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#IrenaSroczyńska">W projekcie tej opinii, która ma być przedłożona Komisji Planu Gospodarczego Budżetu i Finansów zawarte są następujące uwagi poselskie:</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#IrenaSroczyńska">- Przewidywane wykonanie zadań społeczno-gospodarczych w 1983 r. pozwala stwierdzić, że weszliśmy na drogę charakteryzującą się pozytywnymi trendami rozwoju. Jednocześnie daje się jednak zauważyć wiele zjawisk negatywnych, zarówno w sferze produkcji, jak też płac i warunków bytowych ludności.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#IrenaSroczyńska">- Pozytywnym zjawiskiem jest przede wszystkim przewidywane przekroczenie w 1983 r. zadań w zakresie wzrostu dochodu narodowego wytworzonego, wzrostu produkcji przemysłowej i rolniczej oraz budownictwa mieszkaniowego. Poprawie ulega też zaopatrzenie rynku, zwłaszcza w artykuły żywnościowe.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#IrenaSroczyńska">- Krytycznie ocenić należy rozbudowę frontu inwestycyjnego i strukturę techniczną inwestycji, dlatego też Komisja Planowania powinna tę sytuację przeanalizować, chroniąc inwestycje modernizacyjne i te, które w efekcie pozwalają na uzyskanie deficytowych towarów.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#IrenaSroczyńska">- Brak jest postępu w zakresie reformy płac i uzależniania ich od realizacji zadań oszczędnościowych, wydajności pracy, poprawy jakości produkowanych wyrobów.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#IrenaSroczyńska">- W tym roku nastąpił spadek płac realnych, który dotknął przede wszystkim pracowników sfery nieprodukcyjnej, np. służby zdrowia. Spadła również realna wartość świadczeń emerytalno-rentowych.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#IrenaSroczyńska">- Najważniejszym zadaniem w 1984 r. w sferze polityki społecznej powinien być dalszy wzrost wydajności pracy, gwarantujący zahamowanie spadku dochodów realnych rodzin pracowniczych.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#IrenaSroczyńska">- Należy dążyć do stopniowego wyrównywania nieuzasadnionej dysproporcji płac w sferze produkcyjnej i nieprodukcyjnej.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#IrenaSroczyńska">- Dochody sfery nieuspołecznionej nie mogą rosnąć w takim tempie jak dotychczas bowiem pozostają w rażącej dysproporcji do dochodów pozostałych grup ludności.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#IrenaSroczyńska">- Niezbędna jest skuteczniejsza kontrola cen i zahamowanie wzrostu nieuzasadnionych ich podwyżek. W tym celu potrzebna jest korekta reformy gospodarczej, hamująca słuszne decyzje zakładów w kształtowaniu cen niektórych wyrobów.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#IrenaSroczyńska">- Znacznie pogorszyły się relacje między przeciętną emeryturą i rentą a przeciętną płacą, osiągając poziom najniższy od lat 20-tu. Zdaniem komisji pilna jest sprawa rozważenia możliwości połączenia II i III etapu rewaloryzacji rent i emerytur.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#IrenaSroczyńska">- W systemie ekonomiczno-finansowym należy określić te dziedziny przemysłu rolno-spożywczego, które były preferowane ze względu na ich produkcję dla rynku.</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#IrenaSroczyńska">- W związku z rosnącymi zadaniami Zakładu Ubezpieczeń Społecznych należy skuteczniej niż dotąd zapewnić tej instytucji właściwe warunki pracy, wyposażyć ją w sprzęt ułatwiający lepszą organizację i większą wydajność pracy.</u>
<u xml:id="u-18.15" who="#IrenaSroczyńska">- Zadania w dziedzinie poprawy warunków pracy ujęte są w założeniach w CPR zbyt ogólnie i wymagają większej konkretyzacji, zwłaszcza jeśli idzie o poprawę zaopatrzenia w odzież ochronną i roboczą oraz w sprzęt ochrony osobistej. Zadania te powinny być objęte zamówieniami rządowymi.</u>
<u xml:id="u-18.16" who="#IrenaSroczyńska">- W sprawie propozycji dotyczących zmiany cen komisja wypowie się oddzielnie, po ogłoszeniu projektu, mając już do dyspozycji zebrane przez posłów opinie wyborców.</u>
<u xml:id="u-18.17" who="#IrenaSroczyńska">Komisja przyjęła opinię.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>