text_structure.xml 131 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#IrenaPasternak">Dnia 5 stycznia 1984 r. Komisja Oświaty i Wychowania, obradująca pod przewodnictwem posła Jaremy Maciszewskiego (PZPR), rozpatrzyła:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#IrenaPasternak">wychowanie patriotyczne dzieci i młodzieży, ze szczególnym uwzględnieniem programów nauczania historii i języka polskiego.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#IrenaPasternak">W posiedzeniu udział wzięli: minister oświaty i wychowania Bolesław Faron, wiceminister Jan Czapla, wiceminister obrony narodowej gen dyw. Józef Użycki, przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Finansów, ZG ZNP, Wydziału Nauki i Oświaty KC PZPR, NK ZSL, PRON, ZK ZWM i ZG ZSMP. Obecni byli również: przewodnicząca sejmowej Komisji Kultury i Sztuki poseł Krystyna Marszałek-Młyńczyk (SD), przewodniczący Zespołu Narodowej Rady Kultury prof. Artur Sandauer, profesorowie Zdzisław Libera i Janusz Tazbir, dr Ryszard Matuszewski, dyrektorzy instytutów Badania Problemów Młodzieży oraz Programów Szkolnych, przedstawiciele Kuratorium Oświaty i Wychowania woj. nowosądeckiego oraz dyrektorzy szkół tego regionu wizytowanych przez posłów.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#IrenaPasternak">Otwierając obrady poseł Jarema Maciszewski (PZPR): Postanowiliśmy, że nasza komisja zajmie się szerzej i głębiej problematyką kształcenia i wychowania, obok dominujących w ostatnich latach naszej pracy problemów zawodu nauczycielskiego, zagadnień organizacyjnych i materialnych szkolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#IrenaPasternak">Komisja powołała zespół poselski, który w regionie nowosądeckim wizytował dwie szkoły podstawowe, liceum ogólnokształcące, zakład wychowawczy i młodzieżowy dom kultury. Wizyty te odbywały się pod kątem obserwowania działań wychowawczych związanych z kształtowaniem postaw patriotycznych dzieci i młodzieży. Na podstawie tych wizytacji i prac zespołu przygotowano koreferaty poselskie, które nie są wprawdzie w stanie wyczerpać całej problematyki, ale podnoszą wiele istotnych problemów. Owocem dzisiejszych obrad i dyskusji z udziałem grona specjalistów powinna być opinia naszej komisji dla resortu oświaty i wychowania.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#IrenaPasternak">Informację przedstawił wiceminister oświaty i wychowania Jan Czapla: Resort oświaty będzie zobowiązany za ustosunkowanie się Komisji Oświaty i Wychowania do problemów zawartych w przedstawionych materiałach a związanych z tymi elementami wychowania patriotycznego, które wprowadzamy lub zamierzamy wprowadzić do szkoły. Owoce tej dyskusji, głównie wnioski twórczo rozwijające temat, będą w resorcie oświaty rygorystycznie wcielane w życie.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#IrenaPasternak">Na szkole spoczywa w tej mierze ogromna odpowiedzialność. Wychowanie patriotyczne stanowi integralną część procesu wychowawczego prowadzonego w państwowej szkole i jako takie musi być podporządkowane zasadom i rygorom wynikającym z zadań dydaktycznych szkoły. W tym sensie cele, które chcemy w szkole osiągnąć, są i muszą być realizowane w określonych wymiarach czasowych.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#IrenaPasternak">Rozwijanie uczuć patriotycznych - to jest najwyższe ustawienie w hierarchii wartości dobra własnego narodu i ojczyzny, obowiązku służenia jej, kształtowania właściwych postaw społeczno-politycznych - jest powinnością szkoły. Jest jednak również w istocie powinnością całego społeczeństwa - rodziców, organizacji politycznych, społecznych i młodzieżowych, instytucji państwa pracujących głównie w nadbudowie, a także nas wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#IrenaPasternak">Rozpatrując w dniu dzisiejszym tak ważny problem chcę przypomnieć tylko, że w materiałach przedstawionych posłom przez ministerstwo ograniczono się - zgodnie z życzeniem Komisji Oświaty i Wychowania - tylko co analizy pracy szkoły na rzecz kształtowania postaw patriotycznych uczniów i to w szczególności w nauczaniu historii i języka polskiego oraz do działalności wychowawczej w systemie pozalekcyjnym i pozaszkolnym.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#IrenaPasternak">Wypełniając życzenie komisji przedstawiliśmy posłom dwa integralnie związane ze sobą materiały: „Wychowanie patriotyczne w szkołach, ze szczególnym uwzględnieniem nauczania historii i języka polskiego” oraz „Wychowanie patriotyczne w edukacji szkolnej”.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#IrenaPasternak">Materiały te były opracowane ponad półtora roku temu, lecz w swych zasadniczych fragmentach są nadal w pełni aktualne. Ponieważ jednak w ciągu tego półtorarocznego okresu resort podejmował i wprowadzał nowe przedsięwzięcia w zakresie wychowania patriotycznego - pozwoliliśmy dziś sobie przedstawić obywatelom posłom skrótowy przegląd tych przedsięwzięć w informacji uzupełniającej.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#IrenaPasternak">W podstawowym materiale „Wychowanie patriotyczne w szkołach, ze szczególnym uwzględnieniem nauczania historii i języka polskiego” staraliśmy się ukazać, jak w całokształcie programów nauczania, rozpoczynając od nauczania początkowego, ujęto podstawowy dla wychowania problem wychowania patriotycznego. Dokładniejszej analizie poddaliśmy programy języka polskiego i historii, ukazując przemiany w tym zakresie w ciągu 40 lat Polski Ludowej oraz kierunki dalszych prac programowych. Przedstawiamy też syntetyczną analizę potencjalnego wpływu na kształcenie postaw patriotycznych innych przedmiotów nauczania - zwłaszcza wiedzy obywatelskiej. Podajemy również dane dotyczące kadry nauczającej języka polskiego i historii, przedsięwzięcia związane z kształceniem i doskonaleniem nauczycieli wspomnianych przedmiotów oraz stan prac nad podręcznikami i innymi pomocami naukowymi. Przypomnę, że mamy obecnie w kraju 52 tys. nauczycieli języka polskiego (w tym 32 tys. z wyższym wykształceniem), 25 tys. nauczycieli historii (w tym 18 tys. z dyplomami szkół wyższych), a także 3 tys. nauczycieli przysposobienia obronnego.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#IrenaPasternak">Ministerstwo przedstawiło także, jak kształtowane są postawy patriotyczne w działalności pozaszkolnej i pozalekcyjnej szkół i innych placówek oświatowo-wychowawczych. Wspomniano m.in, o kołach zainteresowań, olimpiadach przedmiotowych, tzw. ceremoniale szkolnym, izbach pamięci narodowej, działalności organizacji młodzieżowych.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#IrenaPasternak">W drugim materiale, opracowanym przez Instytut Programów Szkolnych - również przekazanym posłom w 1982 r. - pt. „Wychowanie patriotyczne w edukacji szkolnej” dokonano stosunkowo dokładnej analizy treści wychowania patriotycznego w programach języka polskiego i historii we wszystkich typach szkół. Omówiono także pod tym kątem widzenia programy nauczania innych przedmiotów społeczno-politycznych, treści wychowania patriotycznego w programach godzin wychowawczych i przysposobienia do życia w rodzinie, a także treści programu plastyki i muzyki.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#IrenaPasternak">W przedłożonej dziś obywatelom posłom informacji uzupełniającej prezentujemy w skrótowej formie te dokonania na rzecz wychowania patriotycznego, które miały miejsce w ciągu ostatniego półtorarocznego okresu. Chodzi tu zwłaszcza o wprowadzenie programu wychowawczego pod nazwą „Główne kierunki i zadania w pracy wychowawczej szkół”; prezentujemy prowadzone przez Instytut Programów Szkolnych prace programowo-organizacyjne nad modelem kształcenia i wychowania w szkole podstawowej oraz w szkole średniej, w tym zwłaszcza prace nad programami języka polskiego i historii oraz przedstawiany nowe przedsięwzięcia w działalności pozalekcyjnej i pozaszkolnej.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#IrenaPasternak">Obywatele posłowie sformułują niewątpliwie w związku z omawianym dziś tematem i przedstawionymi dziś materiałami wiele wniosków, które posłużą resortowi w planowaniu pracy w zakresie wychowania patriotycznego, w doskonaleniu programów nauczania oraz form i metod pracy w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#IrenaPasternak">Ze swej strony w dalszej pracy resortu w tej dziedzinie uważam za konieczne dokonywanie stopniowych zmian w edukacji historycznej w kierunku położenia większego nacisku na sprawy stosunku do państwa. Uczeń w trakcie nauki historii powinien dowiadywać się, co sprzyjało sile państwa, a co je osłabiało i prowadziło kraj do słabości i upadku. Chodzi także o wpływanie na to, aby młode pokolenie myślało o państwie w kategoriach racjonalnych. Wiąże się z tym konieczność intelektualnej podbudowy postaw patriotycznych, podnoszenia na wyższy poziom wiedzy uczniów z zakresu gospodarczych, politycznych, społecznych i kulturalnych problemów kraju, co sprzyjać powinno umiejętności racjonalnej analizy procesów poznawczych.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#IrenaPasternak">Istotne jest także utrwalanie w świadomości historycznej młodzieży, że współczesny patriotyzm charakteryzować się powinien ofiarną pracą na rzecz kraju, na rzecz wspólnego dobra. Istotne jest również kształtowanie szacunku wobec innych narodów, a więc tego wszystkiego, co się łączy i mieści w pojęciu „internacjonalizm”. W tym zakresie jest jeszcze wiele do zrobienia.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#IrenaPasternak">Ogromnie dużo jest do zrobienia w dziedzinie kształtowania postaw społecznych. Nasz program wychowawczy zdecydowanie przeciwstawia się postawom egoistycznym. A przecież wiadomo, że podporządkowanie dążeń osobistych sprawom narodu i ojczyzny — jeśli tego wymaga ich dobro — nie jest osiągalne w trybie natychmiastowym.</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#IrenaPasternak">Temat odrębny to praca z nauczycielami. Ich gotowość do wychowywania młodzieży w poczuciu przywiązania do ojczyzny jest bezsporna. Ta jakże znacząca grupa zawodowa została w okresie kryzysu ostro zaatakowana; wyszliśmy z tego ataku obronnie. Zdarzające się przypadki nieodpowiedzialnego działania nie mogą zdeformować naszej ogólnej oceny. Można oczywiście oddzielnie potraktować nauczycieli języka polskiego i nauczycieli historii; problem jest sygnalizowany w przedstawionych materiałach.</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#IrenaPasternak">Dyskutowany dziś temat omawiany w okresie kryzysu społeczno-politycznego. 2 tego kryzysu będziemy wychodzili własnymi siłami. Chcę poinformować, że szczególny nacisk zamierzamy w najbliższym czasie położyć na obchody 40-lecia Polski Ludowej, a szczególnie mocno zaprezentować rewolucję oświatową, jaka się w Polsce w tych ostatnich 40 latach dokonała.</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#IrenaPasternak">Dużą wagę będziemy nadal przywiązywać do wychowania patriotycznego opartego o znajomość własnego regionu, najbliższego środowiska, tradycji i współczesności ziemi najbliższej uczniowi. Część obywateli posłów oraz przewodniczący komisji mogli zapoznać się z działalnością w tej dziedzinie na Podhalu. Wnioski wypływające z tej poselskiej podróży będziemy również starali się spożytkować w pracy naszego resortu.</u>
          <u xml:id="u-1.22" who="#IrenaPasternak">Na koniec pragnę poinformować, że minister oświaty i wychowania Bolesław Faron polecił traktować problemy postaw społeczno-politycznych, problemy wychowania jako sprawy naczelne. Będą one postawione na czołowym miejscu w planie pracy resortu na 1984 r.</u>
          <u xml:id="u-1.23" who="#IrenaPasternak">Koreferat przedstawiła poseł Józefa Matyńkowska (PZPR): Działalność Sejmu w bieżącej kadencji, a zatem i komisji sejmowych, jest w dużej mierze podporządkowana szerokiemu procesowi legislacji. Obok tworzenia i porządkowania prawa drugim tematem skupiającym uwagę komisji stała się baza materialna oświaty. Stąd też i sprawy programowe nie mogły być centralnym punktem zainteresowań naszej komisji. Należałoby w analizie dzisiaj podjętego tematu unikać wszelkich pochopnych sądów i mieć w miarę klarowny obraz sytuacji w oświacie i wśród młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-1.24" who="#IrenaPasternak">Zespół zajmujący się tym tematem od początku zdawał sobie sprawę z szerokiego zakresu zagadnień z nim się wiążących i z różnorodnością spojrzeń na problem i treść edukacji patriotycznej młodzieży. Rodziły się również wątpliwości co do celu podjęcia tematu na forum komisji, która przecież nie rości sobie pretensji do szczegółowego określania programów szkolnych.</u>
          <u xml:id="u-1.25" who="#IrenaPasternak">W rezultacie prezentujemy koreferat, który ma być spojrzeniem nas, posłów, na treści i efekty całego procesu wychowania młodych pokoleń Polaków.</u>
          <u xml:id="u-1.26" who="#IrenaPasternak">Wychowanie rozumiemy jako całokształt zamierzonych i świadomie podejmowanych działań, których celem jest ukształtowanie osobowości wychowanka według przyjętego wzoru, uznanego w społeczeństwie i państwie.</u>
          <u xml:id="u-1.27" who="#IrenaPasternak">Spośród instytucji powoływanych do pełnienia funkcji wychowawczych najważniejszą była i jest szkoła, dlatego to o nią, o obecność w niej trwa walka od wieków do dzisiaj. Zasadniczym ogniwem w procesie wychowania szkolnego był i jest nauczyciel.</u>
          <u xml:id="u-1.28" who="#IrenaPasternak">W pedagogice rozróżnia się wiele tzw. dziedzin wychowania, z których najważniejsze to: wychowanie umysłowe, moralne i społeczne, fizyczne i estetyczne. Istnieją i inne kryteria podziału, np. wychowanie przez pracę, przez Kościół, przez działalność społeczną. W samej szkole poza plastycznym, muzycznym, fizycznym jest wychowanie obywatelskie, obronne i wiele innych. W tych podziałach, specjalnościach, przedmiotach wychowania zapominamy dość często, że wychowanie człowieka to zintegrowany proces, wzajemnie przenikający się, bez końca weryfikowany przez życie. Tę konieczność integracji nauczania i wychowania dostrzegło i uwzględniło Ministerstwo Oświaty i Wychowania opracowując po raz pierwszy kompleksowy program pracy wychowawczej szkół i innych placówek oświatowych.</u>
          <u xml:id="u-1.29" who="#IrenaPasternak">Rezultaty wychowania zależą nie tylko od celowo i świadomie podejmowanych oddziaływań, lecz także od innych czynników, takich jak wcześniej zgromadzone doświadczenia wychowanków (stąd tak wielkie znaczenie domu rodzinnego i rodziców!) czy bieżące wpływy środowiska.</u>
          <u xml:id="u-1.30" who="#IrenaPasternak">Patriotyzm w encyklopedycznej definicji to „postawa społeczno-polityczna oparta na zasadach miłości i przywiązania do ojczyzny, jedności i solidarności z własnym narodem, poczucie więzi społecznej i wspólnoty kulturowej z innymi członkami narodu; forma ideologii narodowej postulująca podporządkowanie i poświęcenie dążeń osobistych sprawom narodu i ojczyzny jeżeli tego wymaga ich dobro”. Zapytano mnie: czy patriotyzm jest ideologią, czy uczuciem? Patriotyzm to uczucie, uczucie miłości do własnego kraju, do jego przyrody, uczucie szacunku i przywiązania do tradycji i symboli narodowych, do języka i wytworów kultury, to uczucie więzi ze wszystkimi członkami narodu. Tak rozumiany patriotyzm przeciwstawia się nacjonalizmowi. Tak rozumiany patriotyzm godzi się z szacunkiem wobec innych narodów i poszanowaniem ich suwerenności. Patriotyzm nie ma uwarunkowań klasowych i w równie wielkim stopniu przejawia się w walce o kraj, jak i w pracy dla kraju.</u>
          <u xml:id="u-1.31" who="#IrenaPasternak">Wychowanie patriotyczne to zamierzony, inspirowany i kierowany przez nauczyciela proces czynnego współuczestnictwa dzieci i młodzieży w przeżywaniu poznawania swego kraju, jego tradycji i wytworów kultury duchowej i materialnej, to proces wyposażania w wiedzę o dziejach minionych narodu i rozumienia jego teraźniejszości, to kształcenie systemu wyobrażeń i systemu wartości. Należy wyraźnie podkreślić, że nauka szkolna nie może stać się zamknięciem procesu, to tylko zaczątek, impuls do powstawania autentycznych, nieobowiązkowych zainteresowań, dziełem plastycznym, muzyką, książką. Te potrzeby może pogłębiać dom, ale musi je rozbudzać - chce czy nie chce - nauczyciel, jeżeli ma rzetelnie wypełnić swą pedagogiczną powinność.</u>
          <u xml:id="u-1.32" who="#IrenaPasternak">Aleksander Bocheński w głośnej publikacji „Kryzys Polski i kryzys ludzkości” nisze: „Wychowuje dom, wychowuje Kościół, wychowuje także, zwłaszcza w warstwie inteligenckiej, książka. Oskarżam wszystkie te narzędzia kształtowania psychiki narodowej o podstawowy błąd. Jest nim uparte i zupełne pomijanie prawdy, iż pierwszym obowiązkiem obywatelu w życiu publicznym jest kierowanie się dyscypliną wobec własnego rządu i zdrowym rozsądkiem, nie zaś emocjami.</u>
          <u xml:id="u-1.33" who="#IrenaPasternak">Bocheński analizuje naszą przeszłość dla znalezienia źródeł owego wychowania narodowego. Najsilniejszy wpływ na postawy Polaków wywierała i do dziś wywiera polska epoka romantyzmu ze swoim stworzonym przez literaturę, nie zaś życie, modelem człowieka wykształconego. „Pogardzał on nie tylko interesownością, bogaceniem się, oszczędnością, lekceważył też nauki ścisłe, a więc najpotężniejsze narzędzia rozwoju, lekceważył znaczenie przemysłu… Godną rzeczą było tylko walczyć, albo pisać”. Autor dostrzega również walory pozytywne romantyzmu dla wychowania narodowego. Tę bez wątpienia dyskusyjną tezę warto pamiętać przy prezentacji dwu epok: romantyzmu i pozytywizmu.</u>
          <u xml:id="u-1.34" who="#IrenaPasternak">Współczesną naszą wiedzą o poglądach młodzieży na sprawy kraju i narodu czerpiemy na ogół z obiegowych opinii prasowych, przypadkowych lub zorganizowanych rozmów i kontaktów ze środowiskami młodych. Ostatnio opieramy ją na ocenie przebiegu burzliwych lat naszej najnowszej historii.</u>
          <u xml:id="u-1.35" who="#IrenaPasternak">W ocenie socjologów z Instytutu Śląskiego młodzież stanowi osobną kategorię społeczną w ogólnej strukturze społeczeństwa. Reprezentuje potrzeby i dążenia charakterystyczne dla jej wieku, wyraża obowiązki i przywileje, określony typ więzi i określone wzory kulturowe związane z tą kategorią wieku. Młodzież jako kategoria społeczna ujawnia swoją odrębność w sposobie uzewnętrzniania postaw i zachowań, w ubiorze, mowie, fantazji, pewnej lekkomyślności i pochopności w podejmowaniu decyzji, w wysokim stanie wrażliwości i uczuciowości, częstym emocjonalnym stosunku do ważnych spraw życiowych i do rzeczy nieistotnych. Wymienione cechy zmieniają się w związku z wiekiem, przemianami środowiskowymi oraz z koniecznością ciągłego dostosowywania się do wymagań, wynikających z procesu wychowania i kontroli społecznej.</u>
          <u xml:id="u-1.36" who="#IrenaPasternak">Młodzież jest dla społeczeństwa tematem bardzo często podejmowanym; rzadziej jest niestety problemem, wymagającym pilnych rozstrzygnięć i rozwiązań w każdej nowej sytuacji społecznej i historycznej. Ta ciągła „inność” młodzieży wymaga dużej dojrzałości sądów pokolenia dorosłych, organizacji politycznych i instytucji wychowawczych. Zwłaszcza kryzysowe sytuacje społeczne narzucają obowiązek intensywniejszego poznania i zrozumienia młodzieży, gdyż bez tego łatwo zgubić kontakt z młodym pokoleniem, łatwo mnożyć działania, które zamiast partnerstwa - prowadzą do izolacji i zamknięcia.</u>
          <u xml:id="u-1.37" who="#IrenaPasternak">Publicyści zajmujący się zagadnieniem (A. Bocheński) twierdzą: „Odruchy rewolucyjne, to jest skierowane przeciw władzy i istniejącymi prawom, są istotnym atrybutem młodego wieku w każdym kraju… Rewolucyjne zapędy młodych nie są, zasadniczo biorąc, tragedią dla społeczeństwa. Stają się nią dopiero wówczas, gdy ulegną petryfikacji, czyli skamienieniu, gdy podważanie i burzenie władzy i ładu, czyli anarchia, stanie się busolą całego ich życia”.</u>
          <u xml:id="u-1.38" who="#IrenaPasternak">Wydarzenia początku lat 80 wskazywały na pilną potrzebę pełniejszej i głębszej diagnozy postaw młodzieży, jej poglądów na dziejące się sprawy, problemy kraju, uznawane wartości. Z najnowszych badań socjologicznych były dla nas dostępno badania sondażowe podjęte przez Instytut Badań nad Młodzieżą oraz badania obejmujące młodzież woj. opolskiego, przeprowadzone przez Instytut Śląski w Opolu pod kierunkiem naukowym prof. dr. hab. Władysława Jachera z Uniwersytetu Śląskiego, Wyniki badań prowadzonych wiosną 1931 r. przez Instytut Badań nad Młodzieżą wskazują, że młodzież posiada pewną wiedzę z zakresu dziejów ojczystych oraz regionu, w którym mieszka. Niewielka jest natomiast wiedza dotycząca planów, programów, wizji rozwoju kraju i regionu - dla tych spraw brak większego zainteresowania. Z wyników badań nad świadomością historyczną młodzieży widać, że dominującą jest tradycja walk o wyzwolenie narodowe i społeczne. Nie utożsamiając pojęć: wiedza historyczna i świadomość historyczna należy pamiętać, że to świadomość historyczna wpływa na postawy i rozumienie tradycji narodowej. O ile świadomość historyczna młodzieży osnuta jest wokół wydarzeń militarnych, to zainteresowanie współczesnością naszego kraju oraz jego przyszłością ogniskuje się wokół spraw gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-1.39" who="#IrenaPasternak">Badaniami sondażowymi prowadzonymi w połowie ub.r. przez Instytut Badań nad Młodzieżą objęto 1082 respondentów - uczniów liceów ogólnokształcących, techników, zasadniczych szkół zawodnych oraz studentów. Podobne badania przeprowadzono wierną 1981 r. - stąd materiał porównawczy.</u>
          <u xml:id="u-1.40" who="#IrenaPasternak">Oto fragmentaryczne wnioski:</u>
          <u xml:id="u-1.41" who="#IrenaPasternak">Niezmiennie młodzi uważają wydarzenia sierpniowe - strajki i porozumienia - za wyraz odrodzenia społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-1.42" who="#IrenaPasternak">O kształcie życia społecznego według nich decydują władze najwyższe, w związku z tyra brak uczciwości decydentów, a nie błędy programowe były w opinii badanych przyczyną sierpniowego kryzysu. O systemie politycznym naszego kraju nie decydują organizacje życia politycznego, a jedynie ich funkcjonariusze i to głównie szczebla centralnego.</u>
          <u xml:id="u-1.43" who="#IrenaPasternak">Podobny odsetek badanych uważa stan wojenny za załamanie procesu odnowy (33,1% ) jak jego obronę (32,3% ). W funkcjach stanu wojennego na pierwsze miejsce wysuwa się porządkowanie gospodarki, przed zahamowaniem dalszej anarchizacji życia.</u>
          <u xml:id="u-1.44" who="#IrenaPasternak">Demokratyzacja życia i stopniowe przezwyciężanie kryzysu stanowią nadal centralne problemy w myśleniu młodzieży o przyszłości kraju.</u>
          <u xml:id="u-1.45" who="#IrenaPasternak">W sumie tylko połowa młodych akceptuje socjalistyczny kierunek rozwoju świata, neguje go 28% . Jeszcze nie tak dawno na podobne pytanie pozytywnej odpowiedzi udzielała zdecydowana większość respondentów (prawie 90% ).</u>
          <u xml:id="u-1.46" who="#IrenaPasternak">Wydarzenia ostatnich lat podważyły siłę i zakres werbalnej akceptacji socjalizmu jako wyższej formy życia społecznego. Dla znacznej części tego pokolenia socjalizm jest nośną ideą, ale ludzie jeszcze do niego nie dorośli. Z takim poglądem zgadza się więcej młodych (37% ) niż go neguje (28% ). Być może właśnie w tym należy szukać optymizmu i wiary, że współczesna młodzież nie poddaje się tak jednoznacznie wpływom antysocjalistycznym, jak to się pozornie wydaje.</u>
          <u xml:id="u-1.47" who="#IrenaPasternak">Wyniki badań uzyskanych przez Instytut Śląski, dotyczące wartości ogólnospołecznych można również interpretować z punktu widzenia głównych zasad ustrojowych socjalizmu. Autorzy piszą: „Można powiedzieć, że mimo eksplozji niezadowolenia społecznego badana młodzież akceptuje główne zasady ustroju socjalistycznego. Znajduje to potwierdzenie w wysokich pozycjach takich wartości jak sprawiedliwość, pokój, wolność, równość, które zajmują jedno z głównych miejsc w badanej hierarchii”. Młodzież nie przyjmuje mechanicznie za własne wartości i norm narzucanych przez starsze pokolenie. Przyjęcie określonych wartości, ukształtowanie określonych opinii i postaw nie jest prostym skutkiem wpływów otoczenia społecznego czy zabiegów instytucji wychowawczych, lecz zależy od indywidualnych właściwości jednostki, jej potrzeb, wiedzy, inteligencji oraz świadomej i celowej aktywności. To czy nowe pokolenie stanie się źródłem ciągłości systemu zależeć będzie od tego co starsze pokolenie mu oferuje, czy stwarza możliwości efektywnego działania, czy młodzi mają realne poczucie, że istniejący porządek ekonomiczny, społeczny i moralny wymaga rozwoju, wzbogacania, a nierzadko przekształcania zawsze przy czynnym udziale młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-1.48" who="#IrenaPasternak">Jeżeli zaś starsze pokolenie rolę młodych sprowadza tylko do powielania przekazanych mu wzorów zachowań, wówczas rodzi się poczucie młodzieży, że jej pozycja jest nieznacząca. Prowadzi to albo do postaw pasywnych, albo do buntu i konfliktów. Warto uważnie wsłuchać się i zastanowić nad tekstami popularnych piosenek młodzieżowych, których słowa „Jestem obcy”, lub „znaczysz mniej niż zero” nie są odosobnionym manifestem tego pokolenia. A przecież dziś bardziej niż kiedykolwiek aktualne jest stwierdzenie Lenina, że państwo jest silne świadomością swoich obywateli.</u>
          <u xml:id="u-1.49" who="#IrenaPasternak">W opiniach dotyczących ruchu młodzieżowego i uzyskanych danych sondażowych powtarza się stwierdzenie, że obok ogólnego spadku autorytetu organizacji młodzieżowych w dalszym ciągu największym autorytetem spośród nich cieszy się ZHP. Przy wielu różnorodnych formach poczynań wychowawczych nie można zapominać, iż słowa uczą, ale przykłady pociągają - aprobatę do celów kształcenia i wychowania patriotycznego formułuje się nie tylko w kategoriach przekazywanej wiedzy, ale wyraża także w poglądach i w przekonaniach demonstrowanych określonymi postawami.</u>
          <u xml:id="u-1.50" who="#IrenaPasternak">Nauczanie języka polskiego w toku szkolnej edukacji we wszystkich typach szkół odbywa się na podstawie programów nauczania uzupełnionych instrukcjami programowymi. Dokumenty te zostały szczegółowo scharakteryzowane w materiale Instytutu Programów Szkolnych Ministerstwa Oświaty. Po burzliwej dyskusji w instrukcjach programowych 1981 r. zostały dokonane zmiany aprobowane przez ministra 18 lipca 1985 r. Zmiany te dotyczą przede wszystkim zestawu lektur szkolnych. W dyskusji na ten temat, jaka przewinęła się na początku 1983 r. przez szpalty gazet, wypowiadali się wybitni naukowcy, literaci i krytycy. W końcu kwietnia uchwałę na ten temat podjął ogólnopolski zespół pisarzy partyjnych. W ogniu tej dyskusji padały m.in, argumenty na rzecz wprowadzenia pozycji literackich, które przez cały czas znajdowały się w spisie lektur, np. „Medalionów” czy „Pożegnania z Marią”. Padła propozycja prof. A. Sandauera, aby w programach szkolnych w ogóle zrezygnować z literatury współczesnej i naukę jej zakończyć na 1948 r. całą resztę przenosząc na kółka polonistyczne. Część środowiska historycznego chce edukację historyczną młodzieży zakończyć na 1956 r.</u>
          <u xml:id="u-1.51" who="#IrenaPasternak">Modernizujemy obecnie nasze szkolnictwo. Nowe programy docierają do coraz wyższych klas. W roku szkolnym 1986/87 pierwsze roczniki uczniów objętych nowym programem szkoły podstawowej trafią do szkół ponadpodstawowych. Sumuje się wyniki dyskusji nad dokumentem Instytutu Programów Szkolnych „Założenia programowo-organizacyjne kształcenia w liceum”. Podobne dokumenty odnoszą się też do szkolnictwa zawodowego. Do końca 1983 r. 66 osobowy zespół programowy języka polskiego, złożony z kompetentnego grona profesorów, dydaktyków, nauczycieli i autorów podręczników miał opracować nowe programy, które zaczną obowiązywać od roku szkolnego 1986/87.</u>
          <u xml:id="u-1.52" who="#IrenaPasternak">Wydane w 1981 r. instrukcje programowe przeorały dość gruntownie całą grupę przedmiotów humanistycznych. Powstały one pod wpływem określonego momentu dziejowego, podobnie jak czas historyczny oddziałał na instrukcje wdrożone od roku szkolnego 1983/84.</u>
          <u xml:id="u-1.53" who="#IrenaPasternak">Spór wokół kanonu lektur stawiał nie po raz pierwszy do rozstrzygnięcia problemy, czy dzieło dużej rangi artystycznej, które wyszło spod pióra pisarza opozycyjnego ma funkcjonować w szkolnym obiegu czytelniczym i czy można stawiać znak równości między postawą polityczną pisarza a jego dziełem o trwałych wartościach humanistycznych, jeśli może być ono spożytkowane w socjalistycznym systemie wychowawczym.</u>
          <u xml:id="u-1.54" who="#IrenaPasternak">Atakowany resort uznawał celowość i sens dyskusji nad lekturami wyławiając do spożytkowania wszystko co było w niej racjonalne, a równocześnie protestował przeciwko przenoszeniu na teren dyskusji wokół kanonu lektur animozji i ambicji dorosłych, spraw personalnych, politycznych poglądów partyjnych i bezpartyjnych, ateistów, starych, młodych, pisarzy krajowych i pisarzy na emigracji.</u>
          <u xml:id="u-1.55" who="#IrenaPasternak">Minister oświaty konsekwentnie utrzymuje, że zasadnicza weryfikacja obecnego programu języka polskiego i kanonu lektur nastąpi w 1986 r., a przynajmniej dwa lata wcześniej zostaną ulokowane w drukarniach odpowiednie zamówienia wydawnicze. Profesor Bolesław Faron wypowiada się przeciw sztucznie przyjmowanej granicy chronologicznej, eliminującej z kanonu dzieła literatury współczesnej, akcentując fakultatywny charakter obecnego spisu, uwzględniający predyspozycje zespołu klasowego uczniów i osobisty stosunek nauczyciela do dzieła literackiego. Trudno odmówić racji temu spojrzeniu, gdyż jest to niezbędny warunek, aby proces poznawania dziejów języka ojczystego, literatury i uczestnictwa w kulturze był procesem twórczym. Dlatego też zachowuje aktualność zapis instrukcji z 1981 r.: „Nauczyciel ma prawo w obrębie programu dokonywania samodzielnej pracy konstrukcyjnej, wykorzystując - jeśli zajdzie potrzeba - teksty spoza listy lektur”.</u>
          <u xml:id="u-1.56" who="#IrenaPasternak">Profesor Jarema Maciszewski określa, iż „kanon lektur to swego rodzaju minimum mające na celu pobudzenie zainteresowań czytelnictwem. Powinny to być najważniejsze dzieła wszystkich czasów i wszystkich ludów, ze szczególną preferencją dla arcydzieł literatury narodowej. Należy umieszczać poszczególne dzieła nawet wtedy, gdy pewne oceny historiozoficzne mogły ulec przewartościowaniu. Dobór kanonu lektur, zwłaszcza współczesnych, powinien mieć miejsce w innej konwencji metodycznej: mniej arbitralizmu, a więcej względności - mówić, że tego czy innego dzieła czas jeszcze dostatecznie nie zweryfikował, lub że taki czy inny utwór jest już tylko świadectwem swojego czasu”.</u>
          <u xml:id="u-1.57" who="#IrenaPasternak">Sądzimy, że wybór lektur jest także wyborem ideowym i politycznym - szczególnie w obrębie literatury najnowszej. Jak w historii nie może być białych plan, tak i w literaturze powinny się znaleźć wszystkie dzieła reprezentujące pełne dziedzictwo kultury. Należy zaprotestować przeciwko próbom eliminowania z lektur utworów ukazujących polską tradycję plebejską.</u>
          <u xml:id="u-1.58" who="#IrenaPasternak">Nauczanie literatury ojczystej w szkole, jest jednym z ważnych sposobów kształtowania świadomości współczesnego człowieka. Tu wprowadza się młodzież w istniejące w kulturze wartości wytworzone w ciągu wieków przekazywane z pokolenia na pokolenia, utrwalające się idee i mity, dążenia i normy życia społecznego. Kultura jest czynnikiem scalającym zarówno współcześnie żyjące generacje jak i ową współczesność z doświadczeniami przodków, Oczywiście nauka literatury w szkole nie stanowi dziś jedynego sposobu wprowadzania nowych pokoleń w obręb kultury i kształtowania ich świadomości, ale ciągle jest jeszcze jednym z najważniejszych i najskuteczniejszych środków, jakimi dysponuje społeczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-1.59" who="#IrenaPasternak">Psycholodzy stwierdzają, że możliwości recepcji dzieł literackich zależą od inteligencji ucznia i od jego wieku, od psychologicznego rozwoju. Na stopniu niższym młodzież odbiera głównie elementy treściowe, fabularne, dostrzega konflikty społeczne i moralne. W szkole średniej nauka o literaturze powinna się opierać na bezpośrednim przeżyciu dzieła przez uczniów a nie na werbalnym powtarzaniu podręcznikowych wiadomości, ogólnikowych reguł i streszczeń. Kazimierz Wyka stwierdza, iż „nauczanie literatury ojczystej i języka w szkole powinno: stworzyć zespół postaw społecznych i idei kierunkowych, wdrożyć w sposób trwały użycie języka ojczystego jako instrumentu porozumienia społecznego, przynieść orientację ogólną o kulturze przeszłości oraz zjawiskach i technikach kulturowych teraźniejszości, dać znajomość dzieła literackiego jako odrębnego tworu sztuki oraz nauczyć związków między literaturą a całością procesu historycznego.</u>
          <u xml:id="u-1.60" who="#IrenaPasternak">Lekcje polskiego mają wyposażyć wiedzę uczniów w znajomość pewnych symboli, aby obraz literacki, metafora były czytelne, zrozumiałe, uznane - i to nie tylko Reduta Ordona, ale i Wóz Drzymały. Symbole te funkcjonują od strony literackiej, często żyją własnym życiem niezależnie od prawdy historycznej. Trzeba sięgać po nie nawet, jeśli nie ukazują rzeczywistości uładzonej.</u>
          <u xml:id="u-1.61" who="#IrenaPasternak">Ważnym momentem w poznawaniu dzieła literackiego przez uczniów jest jego przeżycie. Jego źródłem jest ów dreszcz wynikający z bezpośredniej literatury, obejrzenia dramatu czy też słów strofy np. Baczyńskiego. To ważne narzędzie kształtowania uczuć i postaw. Regułą dydaktyki szkolnej powinno być „non multa, sed multum”. Nie chodzi o ilość przerobionych utworów, lecz o jakość uzyskanych przez analizę efektów wychowawczych, poznawczych i estetycznych. Gdyby tak jeszcze o tym wiedzieli i pamiętali egzaminatorzy na wyższe uczelnie.</u>
          <u xml:id="u-1.62" who="#IrenaPasternak">W burzliwych miesiącach lat 1980–81 padały ostre oskarżenia o antynarodowe wychowanie, zarzucano deformację prawdy o literaturze, bo nie było Miłosza, Jasienicy czy Hłaski. Warto o tym pamiętać przy ocenie programów nauczania.</u>
          <u xml:id="u-1.63" who="#IrenaPasternak">Czy program języka polskiego daje szanse właściwego kształtowania uczuć i racji patriotycznych? Już w nauczaniu początkowym wychowanie patriotyczne stymulowane jest przez bohaterstwo walki. Sylwetki wielkich Polaków ze wszech miar godne najwyższego szacunku, to przede wszystkim w połowie imiennych propozycji wodzowie na polach bitew. Czy nie byłoby celowe i pożyteczne dla poszerzenia tych propozycji wymienienie również sylwetek działaczy gospodarczych, szermierzy nauki np. Staszica, Świętochowskiego Marcinkowskiego lub Cegielskiego?</u>
          <u xml:id="u-1.64" who="#IrenaPasternak">Programy liceum i techników dają możliwość szerokiego i różnorakiego kontaktu z dziedzictwem i współczesnością literatury i kultury polskiej oraz z najwybitniejszymi osiągnięciami pióra i myśli światowej. Program języka polskiego jest mocno osadzony w dziejach historii - od źródeł motywów twórczych i symboli z Biblii i antyku, poprzez eseje historyczne Jasienicy do przemyśleń Załuskiego czy Grzybowskiego. Nauczanie języka ojczystego, literatury dawnej i współczesnej - również obcej, fragmentów filozofii klasycznej i nowszej myśli filozoficzno-społecznej, teatru i filmu, patriotyzmu i internacjonalizmu, pisania i mówienia w wymiarze 4 godzin tygodniowo - to założenie niemal szaleńcze.</u>
          <u xml:id="u-1.65" who="#IrenaPasternak">Program języka polskiego dla zasadniczych szkół zawodowych podporządkowany jest wymienionym w nim zadaniom nauczania tego przedmiotu: kształceniu sprawności językowej, umiejętności poprawnego i starannego wypowiadania się w mowie i w piśmie oraz wychowaniu refleksyjnych i kulturalnych odbiorców dzieł literackich dawnych i współczesnych, a także budzeniu potrzeb kulturalnych i umiejętności ich zaspokajania. Ze względu na duży zakres kształcenia w tego typu szkołach i możliwości percepcyjne uczniów, realizacja programu wymaga dużej sprawności dydaktycznej nauczyciela. Wydaje się celowe, zwłaszcza w tym typie szkół, organizowanie systematycznego kontaktowania się uczniów z teatrem, wystawą i muzeum.</u>
          <u xml:id="u-1.66" who="#IrenaPasternak">Sprawą o kapitalnym znaczeniu, o którą bezskutecznie postulują od lat nauczyciele języka polskiego i historii, jest brak korelacji nie tylko chronologicznej ale i rzeczowej między nauczaniem historii i języka polskiego.</u>
          <u xml:id="u-1.67" who="#IrenaPasternak">Realizacja programu języka polskiego, to nie tylko edukacja literacka. Świadoma postawa patriotyczna przejawia się także w stosunku do języka ojczystego. W „Programie prac nad kulturą języka” jako ważne zadanie wymienia się opracowanie nowoczesnego odpowiadającego współczesnym potrzebom programu nauczania języka polskiego, służącego wyrabianiu i etycznej sprawności językowej, umiejętności formułowania myśli w mowie i w piśmie, opanowaniu zasad gramatycznych, uwrażliwieniu na piękno i bogactwo języka ojczystego. Za sprawę szczególnie ważną należy uznać nauczanie języka ojczystego w szkołach zawodowych i w szkołach przysposobienia rolniczego, które kończy 57% absolwentów szkół podstawowych.</u>
          <u xml:id="u-1.68" who="#IrenaPasternak">Język ojczysty odegrał rolę spoiwa narodowego w latach niewoli, był świadectwem tożsamości narodowej w ponad 500-letnim okresie oderwania Śląska od Macierzy; a dziś jest wyrazem więzi z ziemią ojców. Zachwianie normy językowej, utrwalanie się - zwłaszcza w środowiskach młodzieżowych - mody na slang, prymityzowanie mowy potocznej, wszystko to powinno budzić zdecydowany sprzeciw szkoły i nauczycieli, którzy - niestety - ostatnio coraz częściej sami kiepsko mówią po polsku i źle piszą, czego niezbitym dowodem jest lektura protokołów z posiedzeń rad pedagogicznych.</u>
          <u xml:id="u-1.69" who="#IrenaPasternak">Realizacja założeń programowych języka polskiego powinna ułatwić młodzieży recepcję dzieł sztuki filmowej i teatralnej, możliwie szeroki kontakt ze współczesnością, z różnorodnymi formami twórczości kulturalnej pełni rolę osobowościowo-twórczą.</u>
          <u xml:id="u-1.70" who="#IrenaPasternak">Dobry program nauczania, uwzględniający podmiotową rolę ucznia i ludzką skłonność do wypełniania satysfakcjonującej pracy w sposób twórczy - to tylko jeden warunek powodzenia procesu kształcenia. Edukacja literacka młodzieży ulegnie zmianie po spełnieniu trzech warunków: po pierwsze - masowego wydania tekstów literackich objętych kanonem lektur, po drugie - publikowania komentarzy do tych lektur, które nie mają na gruncie szkolnym żadnej tradycji interpretacyjnej, po trzecie - tworzenia koncepcji metodycznych Jako wyniku doradztwa pedagogicznego i pracy przedmiotowych pism metodycznych.</u>
          <u xml:id="u-1.71" who="#IrenaPasternak">Warsztat pracy nauczyciela polonisty czyni z niego siłą rzeczy specjalistę od wszystkich epok literackich, od języka, po trosze krytyka teatralnego i filmowego, fragmentarycznego znawcę filozofii klasycznej i nowszej myśli społecznej, w pewnym zakresie historyka przekonanego o koniecznej obecności literatury pięknej w edukacji historycznej, przewodnika po innych dziedzinach sztuki. Aby nie popadł w czystą amatorszczyznę nauczyciel poza niezbędną pracą nad sobą, powinien znaleźć pomoc w publikacjach metodycznych. Wydaje się również celowe stworzenie planowego systemu doskonalenia nauczycieli i objęcie nim wszystkich czynnych nauczycieli na wzór np. doskonalenia kadr medycznych.</u>
          <u xml:id="u-1.72" who="#IrenaPasternak">Właśnie na lekcjach polskiego osobowość nauczyciela nabiera wyjątkowej wagi. Każdy nauczyciel polonista może być na swój sposób twórcą zaangażowanym w sprawę przekształcania człowieka.</u>
          <u xml:id="u-1.73" who="#IrenaPasternak">Koreferat na temat wychowania patriotycznego w świetle programu nauczania historii przedstawiła poseł Daniela Kwiatkowska: Informacje historyczne z różnych źródeł są obfite i często sprzeczne. Przeciętny obywatel otrzymuje je nie tylko ze szkoły. Przekazuje mu je dobra i zła tradycja, dają mu je wspomnienia indywidualne, wreszcie fikcja artystyczna różnej wartości. W obecnej dobie lawiny informacji o wydarzeniach, ludziach i dawniejszych i dzisiejszych konfliktach właściwe odczytywanie historii jest bardzo trudne.</u>
          <u xml:id="u-1.74" who="#IrenaPasternak">Trudności mają naukowcy, badacze, nauczyciele przedmiotu, ma je także młodzież. Historia w szkole jest przedmiotem najbardziej żywym. W tym i tylko w tym przedmiocie mieszają się informacje rzetelne i naukowe z naporem płynących z różnych źródeł pseudoinformacji. W szkole uczeń powinien dowiedzieć się co jest prawdą a co legendą, baśnią, fikcją a nawet anegdotą lub plotką.</u>
          <u xml:id="u-1.75" who="#IrenaPasternak">Nauczyciele ze względów społeczno-wychowawczych, a nie tylko czysto poznawczych muszą brać pod uwagę wiadomości ucznia, uznając je za czynniki niezamierzone i tyra niebezpieczniejsze, że czerpane na ogół ze źródeł bardziej dla ucznia atrakcyjnych niż lekcja historii. Nauczyciel musi czuwać w toku edukacji nad wdrażaniem uczniowi krytycznego rozróżniania źródeł, charakteru i wartości informacji historycznych. Ponosi on główną odpowiedzialność za rozwój historycznego myślenia ucznia, za umiejętność odróżniania prawdy od fikcji, za poprawność uzasadnienia i dowodzenia.</u>
          <u xml:id="u-1.76" who="#IrenaPasternak">Nierozerwalny jest związek między historią jako nauką a jako przedmiotem w szkole. I badacz historyk, i uczeń poznają rzeczywistość. Uczeń poznaje to co historyk wykrył, wyjaśnił, co w danych warunkach historycznych przy określonych potrzebach społecznych uznaje się za słuszne.</u>
          <u xml:id="u-1.77" who="#IrenaPasternak">W ciągu 40 lat Polski Ludowej szkolna edukacja historyczna ulegała stałym przemianom, uwarunkowanym obiektywnymi czynnikami, do których zaliczyć należy postęp badań historycznych, nowe nurty pedagogiczne, przekształcanie struktur szkoły. Zawsze jednak założenia programowe podkreślały znaczenie edukacji patriotycznej, internacjonalistycznej i obywatelskiej. Przedmioty humanistyczne i społeczne (historia, język polski, podstawy nauk społecznych, przedmioty artystyczne) wzajemnie się przenikają i uzupełniają.</u>
          <u xml:id="u-1.78" who="#IrenaPasternak">Materiały dostarczone sejmowej Komisji Oświaty i Wychowania przez resort i Instytut Programów Szkolnych obfitują tak ogromnym ładunkiem treści patriotycznych, że po ich przestudiowaniu można by stwierdzić, iż proces wychowania młodego pokolenia objętego nauczaniem podstawowym, zawodowym i średnim, zgodnie z przedstawionymi programami, przebiega nie tylko w pełnej zgodzie z wytycznymi partii, rządu i władz oświatowych, ale gwarantuje przygotowanie młodego obywatela do wypełniania jego roli w społeczeństwie socjalistycznym. Życie jednak nauczyło nas, że od wszelkiego rodzaju założeń programowych do ich realizacji droga daleka. Dostarczone, nam materiały mówią jak powinno być, a nie jak jest faktycznie. Cytuję: „Prawidłowa realizacja programu historii w szkole podstawowej powinna zapoznać uczniów z najważniejszymi wydarzeniami i przemianami w dziejach narodu i państwa polskiego oraz jego tradycjami i dorobkiem kulturalnym”. Czy jednak zapoznaje? Na jakie trudności napotyka nauczyciel? Na jakie uczeń? Co przeszkadza w tym, żeby wartości wpajane w szkole były trwałe?</u>
          <u xml:id="u-1.79" who="#IrenaPasternak">Nauka historii w szkole podstawowej począwszy od propedeutycznego cyklu klasy IV poprzez systematyczny kurs w klasach V-VIII daje możliwości poznania dziejów ludzkości, społeczeństw i ich kultur. Pozwala cna też na poznanie dziejów ojczystych na tle historii powszechnej, wybitnych osiągnięć narodu polskiego i ludzkości w dziedzinie nauki i kultury, zaznajomienie z elementami historii, rozwoju środków produkcji i stosunków społecznych, zapoznanie z dziejami walk klasowych z rolą klasy robotniczej w walce o wyzwolenie społeczne.</u>
          <u xml:id="u-1.80" who="#IrenaPasternak">Ucząc historii Polski na tle wybranych wydarzeń historii powszechnej nauczyciel ma możliwość takiego dotarcia do świadomości uczniów, aby ukazać im zarówno tę trudną przeszłość swego narodu, która budzi dumę, jak i tę, która nacechowana jest niepowodzeniami, klęskami i upadkami budzi refleksje i pozwala na wyciąganie wniosków.</u>
          <u xml:id="u-1.81" who="#IrenaPasternak">Sposób realizacji programu zależy od wielu czynników. Głównym z nich jest jednak nauczyciel historii, jego stosunek do przedmiotu, jego pogląd na świat oparty na materializmie historycznym, nieustanne samokształcenie i poszukiwanie najskuteczniejszych metod dotarcia do umysłów i uczuć uczniów. Potrzebna jest mu rzetelna wiedza, w którą nie zawsze wyposażyła go uczelnia. Potrzebna jest mu rozwaga chłodnego obserwatora i wnikliwego analityka, umiar klasyfikowania treści programowych i wreszcie szeroka humanistyczna wiedza, bez której nauczanie historii jest niepełne. Bez szerokiej znajomości literatury, filmu i teatru poruszanie się w problematyce historii jest bardzo trudne, a dla nauczyciela historii wprost niemożliwe. Nauczycielowi historii potrzebna jest również duża znajomość psychologii i zasad dydaktyki. Dobry nauczyciel historii nie musi nadużywać słowa patriotyzm, patriota, bohater. Sfera emocjonalna w nauczaniu historii nie może być lekceważona, chociaż nie powinna być nadużywana. Wszyscy znamy z autopsji lekcje historii przegadane, nudne, moralizatorskie, nafaszerowane tytułami deklaracji, treściami umów, szeregami dat, lekcje - które poza ćwiczeniami pamięci nie wnosiły nic. Znamy jednak i lekcje prowadzone rzeczowo i ciekawie, uczące logicznego myślenia i wnioskowania, ukazujące nie tylko fakty i zdarzenia, ale także ludzi, ich postawy, poglądy, osiągnięcia i błędy. To czy młodzież lubi lekcje historii czy nie, czy ją rozumie, czy uczy się jej z chęcią czy z konieczności zależy w ogromnej mierze od nauczyciela, jego osobowości i indywidualności, wiedzy i szczerości. Musi on wzbudzać zaufanie, podejmować dyskusję, nie tracąc jednak z pola widzenia założeń programowych i celów wychowawczych.</u>
          <u xml:id="u-1.82" who="#IrenaPasternak">Dużo trudniejsze zadanie do spełnienia mają nauczyciele szkół średnich. Program szkoły średniej jest bardzo rozległy. Wiadomości rzeczowe wymagają od nauczycieli daleko głębszej wiedzy historycznej i rozleglejszych horyzontów myślowych pozwalających na dogłębną analizę przyczyn, związków, skutków i faktów we wszystkich poznanych epokach.</u>
          <u xml:id="u-1.83" who="#IrenaPasternak">Młodzież szkół średnich jest bardziej krytyczna niż jej młodsi koledzy, bardziej wyczulona na wszelkie mankamenty programów i podręczników, czujna w sytuacjach, w których nauczyciel się waha, nie potrafi dać jednoznacznej odpowiedzi. Dlatego uczyć historii nie jest obecnie łatwo. Nauczyciel szkoły ogólnokształcącej musi być specjalistą od historii począwszy od antyku a skończywszy na czasach współczesnych.</u>
          <u xml:id="u-1.84" who="#IrenaPasternak">Aby nauczyciel mógł prawidłowo realizować założenia programowe potrzebna mu jest oprócz wiedzy baza. Bez dobrych programów, podręczników, przewodników metodycznych, tekstów źródłowych, map, nowoczesnych pomocy dydaktycznych trudno dobrze uczyć historii. Programy historii są ciągle zmieniane, podręczniki nie nadążają za zmianami lub nie ma ich wcale. W programach było wiele luk, ciągłe ich uzupełnianie i tylko modernizowanie stwarza wrażenie tymczasowości, podważa znaczenie przedmiotu w szkole i zaufanie do jego treści. Przewaga materiałów związanych z apoteozą walki i martyrologii na niekorzyść pełniejszego ukazywania pracy dla dobra kraju, osiągnięć myśli naukowej i technicznej, rozwoju kultury i ukazywania ludzi, którzy dorobkiem swoim przysporzyli narodowi polskiemu chwały - nie sprzyja pełnej edukacji historycznej. Skomplikowane dzieje naszej tysiącletniej państwowości nie sprzyjają równoważnemu ułożeniu programu historii. Ograniczenie liczby godzin historii w programach nauczania do 2 lekcji w tygodniu nie pozwala na uwypuklenie wszystkich ważnych problemów. Młodzież dość dobrze zna dzieje oręża polskiego, ale o wiele mniej wie o polityce i racji stanu państwa polskiego w różnych epokach. Słaba jest w rezultacie znajomość u młodzieży kultury politycznej i brak szerszego spojrzenia na sprawy naszych sojuszy, koalicji, sprzymierzeńców i przeciwników. Nie najlepiej również kształtują się jej wyobrażenia na temat przyjaciół i wrogów, sprawiedliwych i niesprawiedliwych granic, konieczności wynikających ze splotu dziejów historycznych i uwarunkowań politycznych i gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-1.85" who="#IrenaPasternak">Za małe odzwierciedlenie w problemach znajdują problemy Śląska, Pomorza, Warmii i Mazur, za słabo podkreśla się znaczenie powstań śląskich, powstania wielkopolskiego, walki i dorobku Polaków spod znaku rodła, wkładu Polaków do ogólnoświatowego dorobku nauki, kultury i sztuki.</u>
          <u xml:id="u-1.86" who="#IrenaPasternak">Obowiązujący obecnie program nauczania historii, wiedzy obywatelskiej i propedeutyki nauki o społeczeństwie wniósł wiele nowych i cennych wartości, również o charakterze wychowawczym. Osiągnięciem jest wprowadzenie nauczania historii do szkół zawodowych. Do programów wprowadzano także tematy, z którymi nauczyciel nie zawsze potrafi sobie radzić, tym bardziej że zawierają cne również tendencyjną założenia ostrej walki politycznej i ideologicznej. Przeszłość dziejowa, a zwłaszcza kształt nauczania o niej, stały się płaszczyzną ostrych starć i długofalowych ataków działaczy nie istniejących już związków zawodowych. Narzucono wiele nowych elementów na temat roli piłsudczyzny w dziejach odzyskania niepodległości i w czasie istnienia drugiej Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-1.87" who="#IrenaPasternak">Podniesiono znacznie rangę rządu polskiego na emigracji i podległych jemu ugrupowań politycznych; ograniczając za to rolę sił lewicy społecznej, a szczególnie PPR. Problematyka lat Polski Ludowej zawiera wiele haseł programowych, które mogą kształtować u młodzieży niechęć, gorycz a nawet wrogość do władzy ludowej. Oto przykłady:</u>
          <u xml:id="u-1.88" who="#IrenaPasternak">- Polityka władz wobec autochtonów i jej błędy.</u>
          <u xml:id="u-1.89" who="#IrenaPasternak">- System represji wobec byłych uczestników ruchu oporu.</u>
          <u xml:id="u-1.90" who="#IrenaPasternak">- Wybory do Sejmu Ustawodawczego, naciski administracyjne.</u>
          <u xml:id="u-1.91" who="#IrenaPasternak">- Wzrost roli aparatu bezpieczeństwa i represji.</u>
          <u xml:id="u-1.92" who="#IrenaPasternak">W sposób ostrożny i elastyczny wprowadzono wiele tez, które mogą mieć w realizacji antyradziecki charakter:</u>
          <u xml:id="u-1.93" who="#IrenaPasternak">- ograniczono rolę Rewolucji Październikowej do poziomu jednej z wielu przyczyn powstania niepodległego państwa polskiego,</u>
          <u xml:id="u-1.94" who="#IrenaPasternak">- zasugerowano ciągłość antypolskiej polityki ZSRR wobec Polski od Rapallo aż do 1941 r., w tym postawiono na jednej płaszczyźnie konferencje w Rapallo i Lokarno,</u>
          <u xml:id="u-1.95" who="#IrenaPasternak">- postawiono na jednej płaszczyźnie okupację hitlerowską i politykę ZSRR na terenach zabużańskich po 17 września 1939 r.,</u>
          <u xml:id="u-1.96" who="#IrenaPasternak">- przy temacie „Powstanie Warszawskie” sformułowano punkt „Oczekiwanie szybkiej ofensywy radzieckiej”.</u>
          <u xml:id="u-1.97" who="#IrenaPasternak">Może to sugerować istnienie jakiegoś porozumienia między władzami powstańczymi a dowództwem Armii Czerwonej. Nic nie napisano o pomocy udzielonej powstańcom przez Armię Czerwoną, - przy problematyce związanej z utworzeniem armii polskiej w ZSRR pod dowództwem generała Andersa umieszczono sformułowanie: „Trudności we współpracy z ZSRR”, - inna próba odwrócenia tematyki, to hasło „Przemiany wewnętrzne w Czechosłowacji i wkroczenie wojsk Układu Warszawskiego”. Natomiast o wojnie USA w Wietnamie napisano „polityka Stenów Zjednoczonych w Indochinach”.</u>
          <u xml:id="u-1.98" who="#IrenaPasternak">W dalszej części programu wiele jest o walce z Kościołem katolickim, dużo o kryzysach i popełnionych błędach.</u>
          <u xml:id="u-1.99" who="#IrenaPasternak">Pomijając fakt, że nauczyciele korzystają przy tych tematach z opracowań wydawanych na bieżąco i że nie mogą podać młodzieży materiałów źródłowych, a więc że często mogą je spłycić lub nieopatrznie źle naświetlić, całość przytoczonej problematyki nie sprzyja wychowaniu patriotycznemu i kształtowaniu postaw miłości ojczyzny, której — jak twierdzą wrogowie — narzucono socjalistyczny ustrój. Przed 13 grudnia 1981 r. rozwinęło się wiele wydawnictw nielegalnych, zasypywano kraj ulotkami. Hałaśliwa propaganda i złośliwe napisy na murach dopełniały reszty. W wielu wydawnictwach związkowych poruszano w szerokim zakresie problemy historii, próbowano ożywić mity narodowe z historii najnowszej o decydującej roli Piłsudskiego, radzieckiej interwencji w 1939 r. i zbrodni katyńskiej. Szeroko rozsiewano nacjonalistyczne nastroje, szerzono propagandę o odkłamaniu historii. Wiele z tych materiałów trafiło do młodzieży, która wobec tych chwytliwych haseł dawała się zwodzić, zwłaszcza że nie miała odpowiedniego antidotum ze strony zagubionych i często zastraszonych nauczycieli. Pod wpływem tej działalności nastąpiło u wielu uczniów rozkojarzenie poglądów na to co dobre i co złe, co stanowi autentyczny patriotyzm, a co jedynie jego namiastkę.</u>
          <u xml:id="u-1.100" who="#IrenaPasternak">W marcu 1982 r. w woj. katowickim przeprowadzono badania wyników nauczania z zakresu historii najnowszej i propedeutyki w 30 liceach ogólnokształcących. M.in. w odpowiedziach uczniowskich na temat pojęć: patriotyzm i internacjonalizm aż 7% i 20% odpowiedzi miało charakter zerowy. 1/3 uczniów umiała określić patriotyzm w sposób teoretyczny. Podobna grupa widziała zaangażowanie patriotyczne jedynie w okresie walk o wyzwolenie narodowe, heroicznych zmaganiach młodzieży w okresie II wojny światowej. Jedynie 1/3 umiała wskazać na potrzebę zaangażowania się współczesnego Polaka w proces rozwijania ładu, porządku i solidnej pracy. Spośród tej części wypowiadających się 50% uważało, że współczesnym reprezentantem patrioty jest generał Wojciech Jaruzelski. Do realizacji zadań wychowania patriotycznego i obywatelskiego młodzieży w oparciu o nauczanie historii współczesnej, wiedzy obywatelskiej i propedeutyki nauki o społeczeństwie brakuje niezbędnych podręczników. Młodzież nie ma z czego korzystać przy tematach związanych z powstaniem Polski Ludowej, etapami jej rozwoju, dorobkiem w okresie 40-lecia. Można więc jej było łatwo wmówić, że Polska Ludowa to epoka kryzysów, błędów i wypaczeń, gdyż nie było odpowiednich opracowań pozwalających na skonfrontowanie prawdy z wrogą propagandą.</u>
          <u xml:id="u-1.101" who="#IrenaPasternak">Nie należy zapominać o tym, że walka o młodzież trwa. Wroga propaganda zarówno zagraniczna jak i rodzima sieje nadal zwątpienie, niewiarę w nasze możliwości i nienawiść do wszystkiego co socjalistyczne.</u>
          <u xml:id="u-1.102" who="#IrenaPasternak">Wiedza uczniów o Polsce współczesnej musi być nie tylko gruntowna i wiarygodna, ale także nie może być lukrowana. Idealizowanie faktów i zdarzeń, ukazywanie zbyt śmiałych perspektyw nie mających pokrycia w możliwościach okazuje się zgubne przy najmniejszych rozczarowaniach. Rozmijanie się rzeczywistości ekonomicznej państwa z prognozami, które młodzież poznawała, ukazanie skompromitowanych ludzi głoszących te prognozy sprawiło, że uczniowie stracili zaufanie do władzy i wychowawców, a zwrócili się do tych, którzy nęcąc blichtrem Zachodu znieważali i krytykowali nie tylko to, co rzeczywiście było złe, ale przekreślając dorobek Polski Ludowej, nasze sojusze polityczne i zasady ustroju, liczyli na jego zmianę. Pod ogromnym obstrzałem znalazła się partia i jej członkowie. Zdezorientowane społeczeństwo, a wśród niego i część nauczycieli, nie chciała słyszeć, że to właśnie członkowie partii pierwsi zwrócili uwagę na nieprawidłowości i zło w państwie, że krytykowali i domagali się zmiany wówczas, kiedy ich głos nie mógł być jeszcze znany opinii społecznej.</u>
          <u xml:id="u-1.103" who="#IrenaPasternak">Winą za pustkę ideologiczną w umysłach młodzieży nie można obarczać jedynie szkoły i nauczycieli. Szkoła jest nierozerwalną częścią społeczeństwa, z którego wywodzi się młodzież, rodzice i nauczyciele. Splot niesprzyjających wydarzeń spowodował rozchwianie ideologiczne, a z nim podeptanie osiągnięć, przekreślenie najcenniejszych wartości naszego ustroju. Wykorzystując błędy w polityce ideologii i ekonomice nasi przeciwnicy chcieli wygrać młodzież.</u>
          <u xml:id="u-1.104" who="#IrenaPasternak">Nie naprawią popełnionych błędów ci, którzy sytością uśpili swą czujność polityczną, ani ci, których zgubił snobizm władzy. Te błędy musimy naprawić my. I nas właśnie, współcześnie odpowiedzialnych za historyczną edukację młodzieży, historia wiele nauczyła.</u>
          <u xml:id="u-1.105" who="#IrenaPasternak">Jest ona według słów Zofii Kossak „mistrzynią życia, ale tylko wtedy, gdy wyciąga się z niej wnioski, gdy liczy się z jej wskazaniami”. Wnioski już wyciągnięto. Szeroka dyskusja nad sprawami młodego pokolenia przyniosła efekty. Problemy zawarte w dokumentach partyjnych i rządowych i uogólnione „w głównych kierunkach i zadaniach pracy wychowawczej szkół” zaczęliśmy rozwiązywać. Dotyczą one również kształtowania postaw obywatelskich, patriotycznych i internacjonalistycznych przez oddziaływanie dydaktyczne i wychowawcze w całym procesie kształcenia, wychowania i samowychowania przez organizacje młodzieżowe i placówki upowszechnienia kultury. Ogromną rolę w tym procesie ma do spełnienia historia w szkole. Powinna ona na podstawie zdobytej wiedzy ukazywać jak przekształcać dzisiejsze życie, jak uniknąć zła teraz i w przyszłości. Wszystkie problemy, choćby najtrudniejsze, należy przedstawiać młodzieży zrozumiale, zgodnie z prawdą historyczną i wiedzą źródłową, unikać demagogicznych uogólnień i frazesów, zbędnych patetycznych słów. Większość młodzieży wbrew propagandzie pozostaje pod dużym wpływem szkoły, rozumie zasady swego obywatelstwa, przynależności państwowej i narodowej i nie traktuje patriotyzmu jako dziedzictwa. Patriotyzm współczesnego Polaka musi wypływać nie tylko z przywiązania do tradycji, symboli czy chlubnych czynów. Musi być postawą czynną wobec spraw współcześnie dotyczących ojczyzny i wszystkich Polaków.</u>
          <u xml:id="u-1.106" who="#IrenaPasternak">Mądrą i cierpliwą pracą, rzeczowymi argumentami trzeba uczyć młodych ludzi nie tylko o Polsce, a po prostu uczyć Polski, uczyć zrozumienia polskiej racji stanu, konieczności pracy zdyscyplinowanej i rzetelnej, która jest podstawą wszelkiego rozwoju. Spotkania z młodzieżą na zajęciach dydaktycznych i poza nimi muszą służyć nie tylko rozwiewaniu zwątpień, których jeszcze wiele w postawach młodzieży, ale także ukazywać konieczność umocnienia państwa, które spełniając swe podstawowe funkcje zewnętrzne i wewnętrzne może jedynie w systemie socjalistycznym zapewnić obywatelom spokój, bezpieczeństwo i byt.</u>
          <u xml:id="u-1.107" who="#IrenaPasternak">Tradycja historyczna sprawiła, że Polacy żyją w cieniu bohaterów. Tak się złożyło, że w Polsce Ludowej nie ukształtowały się postacie bohaterów mogących być wzorem do naśladowania czy podziwiania. Na pewnym etanie mieliśmy Nowotkę, Sawicką, Krasickiego, Gomułkę, Bieruta, Wasilewską, Świerczewskiego, Pstrowskiego i wielu innych. Z różnych względów o jednych zapomniano a innych oskarżono. Warto zastanowić się nad tym problemem i przywrócić dobrą sławę ludziom autentycznie zasłużonym w budownictwie Polski Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-1.108" who="#IrenaPasternak">Mimo krytyki pod adresem szkoły i nauczycieli zmierzającej do przekreślenia dorobku w dziedzinie wychowania patriotycznego, można i trzeba mówić o osiągnięciach w tym zakresie. Wyrządziłby wielką krzywdę nauczycielom ten, kto zarzuciłby im bierność i obojętność wobec postaw patriotycznych wychowanków. To przecież w polskiej szkole w okresie 40-lecia wychowało się pokolenie wrażliwych na zło społeczne, wyczulonych na sprawy równości, praworządności, umiłowania pokoju, szacunku dla dorobku kulturowego, uznania dla obrońców ojczyzny, kultu dla poległych w jej sprawie. Tysiące izb tradycji, zebrane w nich dokumenty, eksponaty, organizowane spotkania z naocznymi świadkami historii świadczą o ogromnej pracy patriotycznej nauczycieli i uczniów. Liczne konkursy historyczne związane z okolicznościowymi rocznicami ogólnopaństwowymi i regionalnymi dowodzą dobrej znajomości historii dawnej i współczesnej.</u>
          <u xml:id="u-1.109" who="#IrenaPasternak">Otaczanie czcią miejsc pamięci narodowej, grobów polskich i radzieckich żołnierzy jest również wynikiem oddziaływania wychowawczego. Do osiągnięć należy zrozumienie u większości społeczeństwa potrzeby łączenia patriotyzmu z internacjonalizmem i uznania wyboru socjalistycznej drogi odbudowy i rozwoju Polski za słuszne.</u>
          <u xml:id="u-1.110" who="#IrenaPasternak">Właściwie rozumiane są problemy zachowania pokoju i uznania naszych sojuszów za gwarancję naszej niepodległości. Ukazując potrzebę obrony ojczyzny przed wszelkimi wrogami trzeba śmielej obnażać politykę światowego imperializmu, ukazywać źródła współczesnych konfliktów międzynarodowych, podkreślając w nich rolę imperializmu Stanów Zjednoczonych. Wykorzystując wiedzę historyczną nauczyciele powinni osiągnąć podstawowy cel wychowawczy jakim jest zrozumienie przez młodzież, że pokój jest największym szczęściem ludzkości, gdyż pozwala żyć dla ojczyzny a nie umierać za nią.</u>
          <u xml:id="u-1.111" who="#IrenaPasternak">Działalność wychowawcza szkoły musi skupić się na uświadomieniu wychowankom, że patriotyzm nie może służyć do płaskich spekulacji politycznych. Jest to bowiem uczucie głębokie, delikatne, dojrzewające powoli i w różnym klimacie: i tym ciepłym, pogodnym, który sprzyja wskrzeszeniu dumy bohaterskich czynów naszych przodków, i tym burzliwym, chmurnym, w który my sami tworząc historię musimy nadać sens życiu, wybrać najwłaściwszą drogę, oprzeć się nawałnicom, określić swe miejsce w ojczyźnie nawet za cenę wyrzeczeń.</u>
          <u xml:id="u-1.112" who="#IrenaPasternak">Zespół nie zgłasza sprecyzowanych wniosków, traktując temat jako problem szeroko otwarty na dzisiejszą wszechstronną dyskusję, która powinna wnieść treści wzbogacające nasze przemyślenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#ArturSandauer">J. Czapla mówił o wielkim sukcesie, jakim była likwidacja przedwojennego analfabetyzmu. Przed wojną tylko 60% ludności umiało czytać, a zaledwie 40% pisać. Chwalimy się tym od wielu lat. Rzeczywiście zlikwidowaliśmy analfabetyzm, ale w międzyczasie osiągnęliśmy wyższy stopień analfabetyzmu, który wyraża się ćwierćinteligencją. Staliśmy się społeczeństwem ćwierćinteligentów. Należy dążyć do likwidacji tego zjawiska. W następnym okresie muszą się tu dokonać dialektyczne przeobrażenia. Jeżeli nie - to będziemy mieli naród prymitywny.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#ArturSandauer">Nie bardzo odpowiada mi temat dzisiejszego zebrania - „patriotyczne wychowanie młodzieży”. Słowo „patriotyzm” jest omnibusem - nic nie znaczy. Przeciwnicy skaczący sobie do oczu nazywają się patriotami. Pojęcie „patriotyzm” wiąże się głównie z czynami wojskowymi, mało zaś z pracą organiczną. Ze słowem tym łączą się postawy romantyczne. Ja bym unikał tego słowa.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#ArturSandauer">Jak posunąć proces wychowania na ten wyższy stopień? Poseł J. Matyńkowska wspomniała o dyskusjach wokół lektur szkolnych, które toczyły się na tle instrukcji Ministerstwa Oświaty i Wychowania z 1981 r. Zajęła Pani niedwuznacznie propozycję przeciwną mojemu stanowisku. Nie odbyło się bez pewnych przeinaczeń. Np. nie proponowałem w artykule „Szkoła, to nudziarstwo” zamieszczonym w „Polityce”, ograniczyć lektury szkolne do 1948 r., a później do początku lat 60.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#ArturSandauer">Z ust pracowników Ministerstwa Oświaty i Wychowania usłyszałem, że szkoła powinna zajmować się literaturą współczesną. Uważam to za absurd. Przecież literatura opiera się na wartościach. Kto je będzie ustalał - Ministerstwo Oświaty i Wychowania? Jeśli będziemy wprowadzać do literatury szkolnej utwory wydawane miesiąc czy dwa miesiące wcześniej, to będziemy chwiać się od ściany do ściany, tak jak to działo się z Ministerstwem Oświaty i Wychowania w 1981 r., które wprowadziło pełne pozycje autorów z kręgu opozycji politycznej teraz natomiast Auderską, Hołuja, Załuskiego i innych. Osłabiło to pozycję lektur szkolnych w naszych oczach i w oczach uczniów.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#ArturSandauer">Poseł D. Kwiatkowska mówiła o zagubieniu się nauczycieli, a czy nie zagubiło się ministerstwo? To są fakty. Ktoś w Ministerstwie Oświaty i Wychowania zarzucał mi, że należałem do „Solidarności” i pytał, gdzie byłem wtedy, gdy resort w 1981 r. walczył o socjalizm? Wcale nie walczono wtedy o socjalizm. 0 coś innego walczono. A nie byłem, bo mnie nie zaproszono.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#ArturSandauer">Wyjście z tej sytuacji polega na stworzeniu dystansu. Wiemy ze 100-procentową pewnością o tym, co działo się w okresie romantyzmu i 20-lecia międzywojennego. O tym co działo się po II wojnie światowej wiemy z pewnością 80-procentową, a o tym co dzieje się po roku 1960 - w ogóle nic nie wiemy. Wielu uznało niektórych współczesnych pisarzy np Kornhausera i Zagajewskiego za mistrzów. Ja ich za takich nie uważam.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#ArturSandauer">Jak chronić szkoły od koniunkturalizmu? Należy chronić młodzież, pogłębiając jej znajomość korzeni naszej kultury śródziemnomorskiej. Młodzieży trzeba dawać książki, do których sama nie sięgnie. Jeśli L. Wałęsa chwalił się kiedyś, że nie przeczytał w swoim życiu ani jednej książki, to zjawisko to o czymś świadczy. Jest znacznie więcej takich Wałęsów. Co się dzieje na lekcjach języka polskiego?</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#ArturSandauer">Ba, można przejść przez całe studia nic nie przeczytawszy. Wdrożenie nawyku czytania wymaga jakiegoś nacisku, ale nie przymusu. Jeśli jest to program utopijny dzisiaj, to nie będzie takim po mojej śmierci. Trzeba pogłębiać europejskie wychowanie młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#ArturSandauer">W jednym roku nauczania w szkole średniej nie można obejmować okresu od Homera do końca XVIII wieku oraz jeden rok poświęcić na Barańczaka i Zagajewskiego. Przecież to 30 wieków. Jedno i drugie jest absurdem. Pierwszy rok powinno się poświęcić literaturze od początku kultury europejskiej po początki kultury polskiej. Okres Odrodzenia należy przesunąć na drugi rok. Jest to praca niełatwa. Wymaga ona oczywiście dodatkowego wysiłku ze strony nauczycieli. Ale otrzymamy dzięki temu typ Polaka bardziej wykształconego - śmiem twierdzić - bardziej patriotycznego. Nie możemy zaczynać wychowania od XVI wieku.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#ArturSandauer">Brakuje dzisiejszym Polakom kultury ogólnej.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#ArturSandauer">Poseł D. Kwiatkowska, przytaczając słowa o historii jako nauczycielce życia, powołała się na Zofię Kossak, ale przecież to nie Z. Kossak jest autorką tych słów. Jest jakaś mgła w świadomości, jeśli chodzi o początkowe etapy historii i kultury - wszystko zaczęło się od XVI wieku lub, w przypadku Polski, od wieku X (chrzest Polski).</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#ArturSandauer">Trzeba rozbudować programy o historię literatury. Trzeba wprowadzić zamiast wychowania obywatelskiego jakąś propedeutykę filozofii, aby język polski nie był workiem, do którego wpycha się wszystko. Trzeba to praktycznie rozwiązać - to już nie moja sprawa. Z nikim nie walczę, niczego nie chcę usunąć, nie chcę zostać ministrem. Wyobrażacie sobie, jaki byłby ze mnie minister? Chodzi o to, aby wejść na następny szczebel w wychowaniu narodu. Czas na dialektyczne zmiany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JaremaMaciszewski">Dziękuję bardzo Panu profesorowi A. Sandauerowi. Jak zwykle, pan profesor przemawiał bez taryfy ulgowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#ZofiaMroczka">Uczestniczyłam w zwiadzie poselskim, który odwiedził szkoły w Chochołowie, Białym Dunajcu i Zakopanem oraz ośrodek młodzieżowy w Nowym Targu. Mieliśmy tam możliwość stwierdzenia, jak duży wpływ na wychowanie młodzieży wywiera współpraca szkoły ze środowiskiem. Szkoła otwarta na środowisko, wyrastająca ze środowiska ma ogromny wpływ na psychikę dziecka. Nowoczesna szkoła dąży do kształtowania aktywnego, twórczego człowieka. Kontakt ze środowiskiem znakomicie ułatwia to zadanie. Szkoły, które odwiedziliśmy, pracują właśnie w takich warunkach - dzieci chodzą w ludowych strojach, panuje wspaniała atmosfera. Sesje gminnych rad narodowych i zebrania wiejskie odbywają się właśnie w szkołach. Środowisko ma możliwość uczestniczenia w uroczystościach szkolnych. Zwiedziliśmy zorganizowane z pietyzmem izby pamięci narodowej. Zgromadzono w nich tysiące zbiorów. Było to możliwe dzięki współdziałaniu szkoły z zakładami pracy, wojskiem i milicją.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#ZofiaMroczka">Autentyczna współpraca szkoły i środowiska pozostawia w psychice dziecka trwałe, pozytywne piętno. Sprzyja ona kształtowaniu pozytywnej postawy wobec rzeczywistości. Przecież te dzieci będą w przyszłości aktywnymi działaczami w swoim środowisku.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#ZofiaMroczka">Zwiedziliśmy także młodzieżowy dom kultury, w którym są rozwijane zainteresowania dzieci i doskonale organizuje się czas wolny młodzieży. Przedstawiono nam osiągnięcia i sukcesy tej placówki - czołowe miejsca zajmowane przez młodzież nie tylko w olimpiadach szczebla wojewódzkiego, ale i centralnego. Świadczy to, że ta ogromna praca wychowawcza daje duże sukcesy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JaremaMaciszewski">Wprawdzie nie mam uprawnień wizytacyjnych, bo nie otrzymałem takowych od ministra, ale korzystając z uprzejmości dyrektora szkoły obserwowałem lekcję historii w odwiedzonej szkole. Pogratulowałem nauczycielowi przeprowadzenia tej lekcji. Rzadko zdarza się widzieć tak dobrze prowadzoną lekcję. Dołączam się więc do pochwał pod adresem szkół, które odwiedziliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#ApoloniaCzernik">Ja również brałam udział w zwiadzie poselskim. Urzekły mnie zwłaszcza izby pamięci narodowej. Chciałabym poświęcić trochę czasu szkolnej izbie pamięci narodowej w Nowym Targu. Znajduje się w niej ponad sto eksponatów umieszczonych w pięciu działach. W ostatnim dziale zgromadzono pamiątki związane z porucznikiem Waśkiewiczem, patronem szkoły.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#ApoloniaCzernik">Izba ta żyje i funkcjonuje. Odbywają się w niej nie tylko lekcje historii czy wychowania obywatelskiego, ale i lekcje z innych przedmiotów, a także zbiórki harcerskie i spotkania z ciekawymi ludźmi. Izba ta spełnia więc znakomicie swoje zadania. Kształtuje właściwy stosunek do tradycji narodowych i społecznych.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#ApoloniaCzernik">Sama edukacja szkolna nie może dać pełnego efektu wychowawczego. W procesie wychowania uczestniczy również rodzina i środowisko. Podczas spotkań mieliśmy możliwość obserwowania sposobów wspierania szkoły przez rodziców, wojsko i Milicję Obywatelską. Ma to szczególnie duży wpływ w tym właśnie regionie, gdzie występuje wielka turystyka, kult pieniądza, a niemal każda rodzina ma krewnych za granicą. Jednakże postawy, które tam obserwowaliśmy, mogą służyć za wzór młodemu pokoleniu. Jeden z ojców w Chochołowie powiedział: „być na każde zawołanie szkoły, to dla mnie święty obowiązek”. Dyrektor szkoły w Chochołowie cieszy się w środowisku dużym autorytetem.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#ApoloniaCzernik">W Białym Dunajcu żołnierze pomagali przy budowie szkoły, ufundowali sztandar. Środowisko również włączyło się aktywnie w ten proces.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#ApoloniaCzernik">Szkoły utrzymują ścisłe kontakty ze swymi wychowankami, zwłaszcza przejawiającymi inklinacje do zawodu nauczycielskiego. Skłaniają swych wychowanków do powrotu do szkół, z których się wywodzą.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#ApoloniaCzernik">Pragnę podziękować wszystkim przedstawicielom oświaty nowosądeckiej za to, co zrobili w tak trudnych warunkach, za to, że potrafią kształtować wysoce patriotyczne postawy młodzieży.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JerzyCentkowski">Zajmuję się zawodowo programami szkolnymi. Brałem udział w pracach nad programem szkolnym historii przygotowanym w 1981 r.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JerzyCentkowski">Jaka historia jest prawdziwa? Taka, która jest zgodna z nauką i odczuciem społecznym. Jeśli jest ona niezgodna z odczuciem, to traci wiarygodność. Zmiany wprowadzone w 1981 r. były podyktowane nie tylko względami koniunkturalnymi. Przed 1980 r. zmian domagali się wszyscy. Tak się złożyło, że grupę historyków gardłujących za tym od dawna, przygarnęła do siebie „Solidarność”, a nie my. Wskutek tego żądania wzbogacone zostały różnymi postulatami politycznymi. Negocjacje trwały pół roku. Żądano między innymi, abyśmy uwzględnili antysemityzm polski, nie mówiąc jednocześnie nic o antysemityzmie III Rzeszy. Nie przyjęliśmy tych żądań.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#JerzyCentkowski">Zmiany, które nastąpiły dotyczyły nie tylko dziejów najnowszych, lecz całych dziejów. Wprowadziliśmy np. hasło „chrześcijaństwo”. Wiadomo przecież jaką ważną rolę w dziejach odegrał Kościół katolicki. Nie jest to więc bynajmniej ukłon w stronę Kościoła, lecz decyzja podyktowana rzetelnością historyczną.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#JerzyCentkowski">Możliwe, że brak komentarzy rodzi pewne trudności przy realizacji programu, ale przecież do niedawna Piłsudskiego przedstawiano jako faszystę, a przecież to nie jest prawda. Jeśli chodzi o problem odzyskania niepodległości, to przedstawiono Rewolucję Październikową jako jedną z przyczyn, która wpłynęła na odzyskanie niepodległości, co przecież odpowiada prawdzie historycznej. Pragniemy rzetelnej wiedzy historycznej, a nie opartej na bajkach i legendach.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#JerzyCentkowski">Uważam, że powinniśmy również mówić o sytuacji ludności polskiej na ziemiach wcielonych w 1939 r. do ZSRR. Powinniśmy również podjąć temat Katynia. Nie rozumiem, co jest złego w tym, że ukazuje się politykę rządu polskiego na emigracji? Przecież W. Gomułka też wszedłby do tego rządu, gdyby się na to zgodzono. Przecież była to jedyna legalna władza polska. Jeśli chodzi o lata pięćdziesiąte, to uważam, że i tak zbyt łagodnie mówimy o terrorze panującym w tym okresie. O tym co się wówczas działo pamiętam z mego dzieciństwa, a osoby starsze znają to znacznie lepiej. Trzeba oczywiście mówić o budowie Nowej Huty, ale także o wypaczeniach i błędach. Mówi się, że dogmatyzm jest lepszy od sekciarstwa i rewizjonizmu, ale uważam, że złe jest jedno i drugie, ponieważ nie mają nic wspólnego z socjalizmem.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#JerzyCentkowski">Narodowi polskiemu potrzeba prawdy, choćby najbardziej bolesnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#ZdzisławLibera">Dyskutujemy dziś m.in. nad programem języka polskiego i temu chciałbym poświęcić moją wypowiedź. Uczestniczyłem w rozmaitych komisjach programowych języka polskiego, w tym również i w ostatniej komisji. Problem, który rozważamy, nie jest nowy. Obejmuje on kilka zagadnień. Pierwsze z nich dotyczy kanonu lektur, tj. takich pozycji z literatury, które powinny znaleźć się w programie ze względu na ich szczególną wartość. Łączą one jakby wszystkich Polaków, są ich wspólną lekturą. Synonimem czy raczej symbolem takiej więzi może być np. „Latarnik” Henryka Sienkiewicza.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#ZdzisławLibera">Należę do zwolenników tych, którzy uważają, że literatura klasyczna powinna być uwzględniona w szerszym zakresie w programie szkoły średniej, powinna być podstawą wykształcenia politycznego uczniów. Po opuszczeniu murów szkolnych znaczna część społeczeństwa do tzw. lektur szkolnych nie wraca. To, co młodzież wyniosła ze szkoły, stanowi kapitał na całe życie.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#ZdzisławLibera">Jakie miejsce powinna zajmować literatura współczesna w programie szkolnym? Nie można zamykać oczu na to, że literatura współczesna jest jakościowo różna od literatury dawniejszej. Wydaje się, że np. wiersze Marii Konopnickiej są w pewnym sensie łatwiejsze od wierszy współczesnych poetów. Dzisiejsza literatury jest niekiedy bardzo trudna, opiera się na innych założeniach artystycznych. Obowiązkiem nauczyciela jest wprowadzenie uczniów na szlaki literatury współczesnej. Dlatego program szkolny powinien zapewnić miejsce literaturze tego rodzaju.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#ZdzisławLibera">W moim przekonaniu sformułowano słuszną w programie zasadę, że z ostatnich 25 lat literatura współczesna powinna być dobierana przede wszystkim według uznania i upodobań nauczyciela. O doborze utworów nie powinno się decydować w sposób arbitralny. Można się oczywiście spierać, czy należałoby zmniejszyć, czy też zwiększyć liczbę utworów współczesnych czytanych i omawianych w szkole, ale powinny się one w programie znajdować i w doborze ich należy zachować duży margines swobody.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#ZdzisławLibera">Nowe założenia programowe zrealizowały postulat wprowadzenia ucznia w obręb kultury uniwersalnej. Stąd fragmenty Biblii oraz utwory antyczne - greckie i rzymskie. Można się także spierać, czy zostały one dobrane trafnie, ale sama zasada ich wprowadzenia do programu jest słuszna.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#ZdzisławLibera">Program języka polskiego był dyskutowany m.in. w Komitecie Nauk o Literaturze PAN. Założenia programu uzyskały aprobatę polonistów. Odpowiadają one, jak się wydaje, oczekiwaniom polonistów, a także - śmiem twierdzić - większości społeczeństwa. Jest to program nowatorski; być może nie został jeszcze przez wszystkich przetrawiony. Daje on nauczycielowi znaczną swobodę wyboru tekstów literackich przeznaczonych do głębszej analizy.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#ZdzisławLibera">Jak interpretować zjawiska literackie? Do niedawna obowiązywała zasada interpretacji utworu jako „zwierciadła rzeczywistości”.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#ZdzisławLibera">Postawę taką określało się mianem naiwnego lub wulgarnego socjalizmu. Dzieje literatury jednak to nie tylko dzieje idei, ale także dzieje sztuki słowa. Trzeba zatem rozpatrywać dzieło literackie także przy pomocy innych narzędzi niż w przypadku interpretacji praktykowanej dotychczas. Intencją programu jest, ażeby stworzyć możliwości 'wszechstronnej analizy zjawisk literackich. Niechaj dzieło literackie będzie nie tylko odbiciem rzeczywistości historycznej, ale również źródłem emocji i wzruszeń. Do tak wszechstronnej analizy nauczycieli trzeba przygotować i to jest zadanie stojące przed Ministerstwem Oświaty i Wychowania.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#ZdzisławLibera">Dyskutujemy często, czy w szkole średniej podstawą nauczania powinna być historia literatury czy też analiza utworów literackich w porządku historycznym. Być może jest to problem wąski, który interesuje tylko polonistów, ale warto o tym wspomnieć. Zawsze dążyłem do tego, ażeby w nauczaniu literatury polskiej nie gubić historycznego punktu widzenia. Wychowanie historyczne jest bardzo ważne, ponieważ pozwala zrozumieć dialektyczne przemiany wynikające z procesów społecznych, ekonomicznych i politycznych, świadomość historyczna ucznia powinna być kształtowana nie tylko na lekcjach historii, lecz także na lekcjach języka polskiego. Dlatego zawsze zwracam uwagę kolegom nauczycielom na wagę historycznego aspektu w przekazywaniu wiedzy o naszej literaturze.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#ZdzisławLibera">Odrębnym zagadnieniem jest problem nauczania języka polskiego. Kształtowanie świadomości językowej i sprawa poprawności językowej nie jest tylko dziełem szkoły. Popatrzmy na to, co się dzieje w tzw. środkach masowego przekazu. Ileż błędów w wypowiedziach lektorów i osób występujących w radiu i telewizji.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#ZdzisławLibera">Szkoła usiłuje jakoś przeciwdziałać złu i stara się rozwijać wśród młodzieży kulturę języka. Np. do programu języka polskiego w klasach licealnych już dawniej wprowadzono w szerszym zakresie elementy nauki o języku i zagadnienia kultury języka. Kiedy ja kończyłem szkołę, nauka o języku kończyła się w zasadzie w szkole podstawowej. Być może program w zakresie nauczania języka nie jest właściwie realizowany, może treści programu w tej dziedzinie wymagają ponownego opracowania, natomiast konieczność uwzględnienia problematyki językowej w programie szkolnym i potrzeba podniesienia jej znaczenia jest bezsporna. Sądząc po wynikach Olimpiady Języka Polskiego znajomość wiedzy o języku wśród młodzieży, przynajmniej wśród olimpijczyków, chyba w ostatnich latach nieco poprawiła się.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#ZdzisławLibera">W programie szkoły podstawowej powinny znaleźć się hasła związane z regionem, w którym szkoła się mieści. Nie jest to oczywiście łatwe, ponieważ każdy region ma swoje osobliwości i swoje cechy szczególne. Znajomość kultury regionu stanowi drogę do zrozumienia kultury całego narodu. Dlatego postuluję, aby propozycja wprowadzenia odpowiednich haseł do programu została uwzględniona.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#ZdzisławLibera">Co budzi niepokój? Z ostatniej inspekcji programowej zostały usunięte nazwiska niektórych autorów, jak Ewy Lipskiej, Jana Twardowskiego. Zaskoczyło to nauczycieli polonistów. Chodzi o to, aby znaleźć taką formułę współpracy między tzw. ciałem społecznym a Ministerstwem Oświaty i Wychowania, aby tego rodzaju sytuacje się nie powtarzały.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#ZdzisławLibera">Założenia nowego programu wydają się interesujące i nowatorskie. Inna sprawa to możliwości realizacji tego programu. Nauczyciele wskazują na brak lektur w szkole, na trudności w zaopatrzeniu w książki. Nie wiem, jakie poglądy wynieśli pp. posłowie wizytujący szkoły w Nowosądeckiem. Należy dołożyć wszelkich starań, aby lektury obowiązujące i zalecone znalazły się w dostatecznej ilości w każdej szkole, bo inaczej program okaże się fikcją. Jeżeli obecnie niektórych utworów nie omawia się w szkole, to najczęściej dlatego, że są one niedostępne.</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#ZdzisławLibera">Jeżeli idzie o problemy związane z historią, to nie mam formalnych podstaw do zabierania w tej sprawie głosu. Jednak jako wieloletni nauczyciel akademicki stykający się często z młodzieżą, zwłaszcza podczas egzaminów wstępnych, chciałbym podzielić się pewnymi wrażeniami. Sądzę, że program historii pomija wiele delikatnych spraw. Dotyczy to głównie stosunków z naszym wschodnim sąsiadem i to poczynając od XVIII wieku (zwłaszcza od Konstytucji 3 maja). Młodzież sporo czyta, wie o wielu rzeczach. Obecni absolwenci szkół średnich odznaczają się znaczną niewiedzą historyczną w dziedzinie dwudziestolecia międzywojennego. Niewiele potrafią powiedzieć o Piłsudskim, Witosie, Dmowskim, albo obawiają się na ich temat wypowiadać, bo nie wiedzą, jak ich działalność oświetlać. To samo dotyczy historii Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Młodzi ludzie nie potrafią wypowiadać się na temat działalności B. Bieruta, W. Gomułki czy E. Gierka. Wydaje mi się, że w programie nauczania historii zagadnienia XX wieku powinny być szerzej uwzględnione. Jeżeli się usunie je z programu, to skąd młodzież będzie czerpać podstawowe wiadomości.</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#ZdzisławLibera">Uwaga na temat kształtowania świadomości historycznej odnosi się również do przeszłości, Myślę, że i okres Polski Jagiellonów wymaga rzetelnego oświetlenia, Niebezpieczno są daleko idące uproszczenia zniekształcające prawdę historyczna.</u>
          <u xml:id="u-8.16" who="#ZdzisławLibera">Zagadnienia te sygnalizuję tylko na marginesie mojej wypowiedzi. Kto wie, czy sprawy te nie są ważniejsze i trudniejsze niż spory na temat tego czy innego utworu z literatury współczesnej, który ma się znaleźć w programie nauczania języka polskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JanuszTazbir">Po raz pierwszy chyba od czasu, gdy zacząłem czytać artykuły prof. A. Sandauera i słuchać jego wypowiedzi - muszę się z nim zgodzić w jednej kwestii: o patriotyzmie trzeba mówić niesłychanie delikatnie i ostrożnie. Ministerstwo Oświaty zapowiada swoistą ofensywę w dziedzinie wychowania patriotycznego. A co było przed tym? Co będzie potem? Była patriotyczną szkoła polska w dwudziestoleciu międzywojennym - dowiodły tego dzieje wojennych zmagań. Była patriotyczną - poza okresem stalinizmu kiedy nauczyciele realizowali wychowanie patriotyczne wbrew programowi - szkoła Polski Ludowej: jest patriotyczną i będzie.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#JanuszTazbir">Od początków Polski szlacheckiej mówiło się o obowiązkach szlachcica i człowieka światłego wobec swego stanu - ale nie o obowiązkach wobec państwa. Opozycja wobec państwa uchodziła za cnotę. Potem były rozbiory. Patriotyzm - oznaczał sprzeciw wobec państwa zaborczego. Patriotyzm ukształtowany został jako patriotyzm jednorazowej ofiary. Gdyby powiedziano, że trzeba wyczerpać wodę z Wisły dla ocalenia kraju - wszyscy by się rzucili do tej pracy. Gdyby jednak się okazało, że trzeba codziennie przez dłuższy czas chodzić tam z kubeczkiem?… (A. Świętochowski). Czy wzorowy obywatel to ten, który walczy w okopach, czy ten, który płaci podatki? Należy uczyć patriotyzmu codziennej pracy.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#JanuszTazbir">Musimy zdać sobie sprawę, że wiedza historyczna wyniesiona ze szkoły stanowi coraz mniejszy procent ogólnej edukacji historycznej młodego pokolenia. Na tę edukację składają się wpływy środowiska, rozmowy w kolejkach sklepowych, wyjazdy zagraniczne. Edukację tę prowadzą różne powielane wydawnictwa, prowadzi ją Kościół organizujący wiele poważnych sesji historycznych.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#JanuszTazbir">Patriotyzm powinien być efektem wychowania nie tylko emocjonalnego, ale także racjonalnego, opartego na rozumie. Rozum uczy, natomiast nienazywanie, przemilczanie niczego nie daje. W sferze historii można zilustrować to na stosunku do Polski międzywojennej. Nie zgadzam się tu z prof. Z. Liberą młodzież wie sporo o tamtym okresie, wie o Piłsudskim, Dmowskim. Nie kojarzy jednak, że np. ci dwaj byli przeciwnikami; dla niej wszyscy byli wielcy i wybitni, a Polska tamtych lat jawi się na kształt raju. Pewna moja starsza wiekiem znajoma, emerytowana już nauczycielka na specjalną prośbę uczniów musiała dawać słowo honoru, że w Polsce okresu międzywojennego panowało bezrobocie.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#JanuszTazbir">Odwiedzam co roku grób rodzinny na Powązkach - opodal grobu marszałka Rydza Śmigłego. Co roku z pewną irytacją widzę, jak rośnie tam liczba lampek i zniczów. Jak można czcić wodza, który opuścił armię przed zakończeniem wojny. Pewien starszy rangą przedwojenny oficer powiedział mi po prostu: on brał przecież pensję za to, aby dać się zabić lub iść do niewoli. Zjawisko kultu Rydza jest denerwujące dla racjonalnie myślącego człowieka.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#JanuszTazbir">W programach szkolnych muszą również być naświetlane problemy stosunków polsko-rosyjskich. Pewno tematy z tego zakresu, przez wiele lat stanowiące tabu, zostały odważnie zaatakowane w ostatnich latach. Jest tu oczywiście - na marginesie - problem koordynowania programów zajęć z różnych przedmiotów; najpierw przerabiany jest „Kordian” na zajęciach z polskiego, a dopiero potem Powstanie Listopadowe na historii - tak to bywa w praktyce.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#JanuszTazbir">I jeszcze jedno: odmartyrologizujmy naszą historię przedrozbiorową. Dotychczasowe podręczniki, dotyczące tego okresu, to w dużym stopniu wykaz zmarnowanych szans, nie były one podręcznikami historii, a medycyny - dokonującymi wiwisekcji, jak robak toczył nasze państwo. Same błędy, żadnych sukcesów! To nie jest właściwa droga nauczania historii dla odginania karków młodemu pokoleniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#RyszardMatuszewski">Rozumiem, że zostałem tu zaproszony przede wszystkim jako autor funkcjonujących od lat z górą dwudziestu szkolnych podręczników literatury polskiej XX wieku. Prof. A. Sandauer wyraził wątpliwość, czy „patriotyzm” może być tematem do rozważań. Można powiedzieć, że słowo to znaczy niekiedy za wiele. Uważam, że powinniśmy trzymać się zasady, o której była tu już mowa - aby słowem „patriotyzm” nie wycierać sobie gęby, by go nie pospolitować.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#RyszardMatuszewski">Nie wiem czy współczesna młodzież wie o przeszłości mało, czy raczej sporo. Jest to chyba kontrowersja pozorna, bo młodzi znają np. nazwiska historyczne, a mało wiedzą o realiach funkcjonowania tych ludzi. Są jednak ciekawi.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#RyszardMatuszewski">Trzeba pamiętać o sprawie znanej pedagogom: młodzi nacechowani są nic tylko krytycyzmem, ale i przekorą. Gdy będzie się im mówić o czymś zbyt często i dużo - będą się przeciwstawiali tej oficjalnej wersji. Nie zapomnę, gdy prawie 20 lat temu mój zbliżający się do matury syn powiedział: „Tato, ten Piłsudski to musiał być fajny gość, skoro tak na niego plują”.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#RyszardMatuszewski">Młodzież jest oczywiście różna, wyniki ankiet też trzeba przyjmować z pewnym krytycyzmem. Wyróżniłbym dwa typy postaw - jedna, polegająca na przekonaniu, że szkoła Jest od tego, aby głosić właśnie to, co głosi, trzeba więc powtarzać to samo, aby mieć dobre stopnie i się nie narażać. I postawa druga - dociekliwa, zadziorna. Pamiętam, jak mój przyjaciel prof. Jan Kott wyleciał niegdyś z klasy za drzwi, bo stwierdził, że najlepszymi patriotami byli przedstawiciele polskiej reformacji. Znamy powiedzenie, że kto nie buntował się za młodu - na starość zostanie oportunistą. Takim „buntowniczym” postawom można przeciwstawiać się tylko poprzez przedstawianie pełnej prawdy.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#RyszardMatuszewski">Sprawa literatury współczesnej w programach szkolnych: jako autor podręczników z tego zakresu powinienem jej bronić, zajmuję tu jednak stanowisko spokojne. Prof. A. Sandauer ma specyficzny sposób takiego przedstawiania spraw, aby budzić sprzeciw. Sądzę, że musi istnieć klasyczny kanon lektur, lecz sprawa literatury współczesnej jest trudna, brak tu ustalonego zestawu pozycji literackich. Inaczej zresztą podchodzi się do zjawisk, na które możemy patrzeć z dystansu i które są już opracowane naukowo, inaczej zaś do rzeczy najświeższych. Można rozważyć wprowadzenie zajęć ze współczesnego życia literackiego, w oparciu o książki, które dopiero co wyszły. Zachodzi jednak zawsze pytanie, jak młodzież będzie to odbierać. Współczesna młodzież bywa np. znudzona nawet poezją Władysława Broniewskiego, jednego z bohaterów mej młodości, którego w szkole czytaliśmy pod ławkami. Panuje za to swoisty kult martyrologii, mody literackie wśród młodzieży faworyzują np. młodych poetów-samobójców, jak Wojaczek, Stachura, powstają mity wokół tej twórczości.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#RyszardMatuszewski">Literatura współczesna musi być w szkole przedmiotem subtelnej informacji. Może oczywiście zachodzić pytanie, czy nauczyciela stać na przedstawienie „inności” literatury ostatniego ćwierćwiecza. Zadaniem szkoły jest jednak stawienie czoła tym trudnościom. Pewnym niebezpieczeństwem może też być patrzenie z punktu widzenia elity młodzieży - gdy istnieje też cała jej masa bierna i obojętna. Z zobojętnieniem tym jednak można i trzeba walczyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#KazimieraPlezia">Powiedziano tutaj, że patriotyzm, to nie emocje, lecz czyny i działania, od których wiele chciałoby uciec. Szkoda więc, że w naszych obradach nie biorą aktywnie udziału przedstawiciele organizacji młodzieżowych i Urzędu ds. Młodzieży, których zadaniem jest przecież wcielanie w czyn podjętych ustaleń. Przyznajemy młodzieży prawo do współdecydowania w kształtowaniu procesu wychowawczego, okazuje się jednak, że ona sama nie jest tym zainteresowana.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#KazimieraPlezia">Za bardzo istotną uważam uwagę poseł J. Matyńkowskiej o konieczności wzięcia pod uwagę także niezwykłej popularności piosenek typu „Mniej niż zero”. Nie jestem jednak pewna, czy można to zjawisko zakwalifikować jako proces negatywny. Przecież w postawach wyrażanych przez ten refren mieści się także zdrowy protest przeciw bierności.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#KazimieraPlezia">Zgadzam się z opinią prof. A. Sandauera, że szkołę musimy uchronić od koniunkturalizmu. Bardzo utrudnia to układanie programów i podręczników, gdyż trzeba w tym celu mieć pełną świadomość, gdzie tkwiły błędy w naszej polityce i w jaki sposób staramy się je usuwać.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#KazimieraPlezia">Prezydium komisji powinno spowodować opublikowanie obu dzisiejszych referatów wraz z omówieniem dyskusji i szerokie rozpropagowanie tego materiału w szkołach i wśród młodych ludzi, o których wychowaniu mówimy. Oczywiście nam trudno jest również dzisiaj uniknąć emocji, ale sądzę, że nasze wnioski przydadzą się tym, którzy realizują obecny program.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#KazimieraPlezia">Dopiero wtedy uporządkujemy programy nauczania dla uczniów, studentów i nauczycieli, kiedy wyższe uczelnie nauczą się współdziałania z praktykami. Mam nadzieję, że sprawę tę poruszy w swoim wystąpieniu pan minister Faron, gdyż przewija się ona przez cały tok naszych prac w VII i VIII kadencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#StanisławFrycie">Proces doskonalenia programów szkolnych jest procesem stałym. Będzie on nam towarzyszył przez wiele następnych lat. Ostatnio zakończyliśmy prace nad doborem treści dla szkół podstawowych, wciąż natomiast przed nami stoi zadanie budowy nowych programów dla szkół ponadpodstawowych.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#StanisławFrycie">Jak już informował wiceminister J. Czapla, szkoła polska wzbogaciła się ostatnio o bardzo istotne novum w zakresie dokumentacji, a mianowicie o założenia programowo-organizacyjne poszczególnych typów szkół. Sformułowany w nich został m.in. całościowy model absolwenta, wizja człowieka wykształconego przez poszczególne typy szkół. Określono w nich cele, jakie stoją przed szkołą jako całością niezależnie od podziału treści nauczania na poszczególne przedmioty. Są to więc dokumenty niezwykle istotne i po raz pierwszy eksponujemy w nich nie tylko wiadomości, jakie powinien opanować absolwent danej szkoły, ale też umiejętności i pożądany system wartości, który powinien być przekazywany przez szkołę. W systemie tym szczególną pozycję zajmuje oczywiście wychowanie patriotyczne.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#StanisławFrycie">Zgadzam się z uwagami, że bardzo źle się stało, iż nie udało się nam na czas wyposażyć nauczycieli w materiały pomocnicze do pracy dydaktycznej. Niestety, w br. realizowane są już nowe programy w klasie VI, a dopiero rozpoczynamy druk przewodników metodycznych dla klasy IV. Zgadzając się więc z tymi uwagami, pragnę zapewnić, że nad materiałami dydaktycznymi prowadzimy bardzo intensywne prace. Będą cne zawierały nie tylko wskazówki metodyczne oraz przykładowe rozkłady materiału, ale także narzędzia pomiaru osiągnięć uczniów, pozwalające nauczycielowi na dokonywanie samokontroli wyników własnej pracy.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#StanisławFrycie">Będąc świadomymi znaczenia tego typu materiałów dla prawidłowego wdrażania nowych programów, staramy się jak najszybciej publikować je w czasopismach przedmiotowo-metodycznych i dopiero po ich ocenie przez praktyków publikować je będziemy w formie zwartej. Niestety, czasopisma ukazują się z poważnymi opóźnieniami. W związku z tym zwracam się z gorącą prośbą o pomoc, aby publikowane przez nas podstawowe dokumenty i materiały metodyczne mogły docierać do szkół na czas.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#StanisławFrycie">Powinnością szkoły jest przekazywanie prawdy o procesie dziejowym i kulturze narodowej. Wszelkie próby przemilczeń stają się następnie przyczyną kłopotów. Z drugiej jednak strony ograniczony czas nauki powoduje, że edukacja szkolna z konieczności ma charakter egzemplifikacyjny, nie da się bowiem w programach zmieścić wszystkiego, a lepiej głębiej omówić wybrane wydarzenia niż przytłaczać uczniów nawałem faktów bez interpretacji. Oczywiście równocześnie trzeba uczyć uczniów dokonywania trafnego wyboru interpretacji spośród różnych oferowanych przez najróżniejsze środki przekazu. Niestety, nauki pedagogiczne nie wypracowały dotychczas narzędzi pozwalających na dokonywanie trafnych i zobiektywizowanych wyborów spośród różnych dzieł literackich, jakie proponowane są do włączenia do kanonu lektur szkolnych. W rezultacie polemiki na ten temat mogą trwać w nieskończoność i ni gdy nie doprowadzą do jednoznacznej odpowiedzi. Poruszamy się bowiem w tym zakresie w materii, która nie da się łatwo interpretować. Dlatego krzywdzące są sugestie, że o takim lub innym kształcie kanonu lektur decydowała czyjaś zła wola. Częste pretensje pod adresem twórców programów i podręczników szkolnych powinny być kierowane raczej pod adresem całej naszej nauki, która również zbyt łatwo hołduje pewnym modom i ludziom. Oczywiście wątpliwości nauki powinny być także przedstawione przez nauczycieli w szkole, ale jest to możliwe jedynie w ograniczonym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#StanisławFrycie">Podstawową dyrektywą doboru lektur szkolnych niewątpliwie jest zasada, że powinny być to przede wszystkim arcydzieła literackie, dzieła kształtujące świadomość narodu i ilustrujące ogólny obraz dziejów kultury.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#StanisławFrycie">Krytyka naszych instrukcji programowych z 1981 r. nacechowana była często emocjami. W istocie w okresie tym wprowadzono do programów także wiele słusznych spraw, o które upominali się wcześniej bezskutecznie przedstawiciele wszystkich kierunków ideowych. Dla przykładu, programy szkolne z lat sześćdziesiątych preferowały głównie literaturę realistyczną, z pominięciem dzieł parabolicznych i groteskowych. Programy te pomijały również wielu naszych wielkich pisarzy emigracyjnych. Oczywiście przy okazji podjęto też kilka wątpliwych decyzji, ale nie można całego tego okresu potępiać w czambuł. Nie można również zapominać, że wychowawcy młodzieży mają też swój zdrowy rozsądek i umiejętności rozróżnienia złego i dobrego.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#StanisławFrycie">Instrukcjom programowym z 1981 r. eufemistycznie przypisano łatkę opozycyjnych. Zastanówmy się, co znaczy ten zarzut? Przecież wszystkie utwory ukazały się w oficjalnych wydawnictwach i żaden z nich nie przekazuje wprost postaw antyustrojowych. Ani jeden utwór wydany w tzw. drugim obiegu nie znalazł się w programach szkolnych. Nie byłoby to możliwe także dlatego, że układając program staraliśmy się wybierać utwory dostępne i obecne w bibliotekach szkolnych. Tak więc dosłownie traktowany zarzut opozycyjności pozbawiony jest racji i wydaje się śmieszny. Przecież zgodziliśmy się już, że opozycyjność autora, a przesłanie jego tekstu to sprawy zupełnie różne. Przecież fakt, że J. Andrzejewski pod koniec życia znalazł się kołach opozycji politycznej nie zmienia pozytywnej wartości prawd przekazywanych przez „Popiół i diament”. Wykreślenie tego dzieła z lektury oznaczałoby pozbawienie się przez nas samych koronnych argumentów. To samo można powiedzieć o Barańczaku. Byłem przeciwny umieszczaniu w programie jego utworów nie ze względu na opozycyjność autora, a ze względu na ich niewielką wartość merytoryczną. Zostałem jednak przegłosowany. Żaden z tych utworów nie niesie jednał: treści antysocjalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#StanisławFrycie">Trzeba również podkreślić, że skoro zdecydowaliśmy się na przekazywanie pełnej prawdy o naszej kulturze, to musimy mieć świadomość, że na kulturę tę składają się różnorodne wartości. Wychowanie nie powinno polegać na przemilczaniu części wartości, lecz na uczeniu młodzieży dokonywania ich wyboru.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JózefRóżański">Z dużym zadowoleniem nauczyciele przyjęli to wszystko, co dzisiaj prezentuje resort oświaty, gdyż w zamiarach tych pozostawia się im margines swobody i możliwość samodzielnego podejmowania różnorakich działań.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JózefRóżański">Trzeba się bowiem liczyć ze specyfiką różnorodnych środowisk, w których pracują szkoły. Musimy również pamiętać, że patriotyzmu uczymy nie tylko na lekcjach polskiego i historii, lecz także na geografii, wychowaniu fizycznym i właściwie na każdej lekcji. Nauczyciel z prawdziwego zdarzenia potrafi wykorzystać każdy temat dla podkreślenia zawartych w nim treści patriotycznych.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#JózefRóżański">W przeszłości poważne szkody w wychowaniu patriotycznym spowodował fakt, że pragnąc wychowywać internacjonalistycznie uciekaliśmy od tego wszystkiego, co jest podstawą patriotyzmu: od miłości ojczyzny i własnego regionu. Tymczasem trzeba zaczynać właśnie od miłości do swojej miejscowości i okolicy.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#JózefRóżański">Z pewnością wzorce osobowe są potrzebne, nie możemy jednak zapominać o spustoszeniach, które powoduje konieczność wycofania się z tych wzorców. Pamiętam jak śpiewaliśmy kantaty o Stalinie, jak studenci płakali gdy umarł wielki wódz. Nie minęły potem trzy lata, kiedy trzeba było wyprowadzić jego zwłoki z mauzoleum.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#JózefRóżański">W procesie kształtowania postaw nie możemy ograniczać się jedynie do szkoły. Nie może być tak, że jeśli tylko coś źle się dzieje z młodzieżą, to winni są jedynie nauczyciele i szkoła. Musimy mieć odwagę zadać pytanie: a gdzie byli w tym czasie ci, którzy dzisiaj tak krytycznie oceniają efekty pracy szkoły? Czy władze administracyjne próbowały pomóc szkole, gdy musiała ona stawiać czoła największemu przewartościowaniu w dziejach PRL. Dzisiaj łatwo oskarżać szkołę.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#JózefRóżański">Mówimy o braku współpracy międzynarodowej, o zaniku działalności TPPR na terenie szkół. Muszę na tym tle podzielić się pewną refleksją ze spotkania aktywu województwa tarnowskiego z konsulem Związku Radzieckiego w Krakowie. W spotkaniu tym uczestniczyła grupa filmowców radzieckich z Siergiejem Bondarczukiem na czele. Powiedział on, że jeśli kiedykolwiek spotkał się w swoim kraju z krytycznymi opiniami o tym, co dzieje się w Polsce, to zawsze będzie mógł powiedzieć jak to 1 listopada 1983 r. na cmentarzu w Nowym Targu widział, jak liczne rodziny nie prowadzone przez żadnych nauczycieli czy organizatorów przychodziły z dziećmi na groby żołnierzy radzieckich i stawiały tam światełka w dowód pamięci ich bohaterstwa. Z pewnością jest to dla dzieci lepsza lekcja internacjonalizmu niż liczne akademie.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#JózefRóżański">Front wychowawczy z pewnością jest potrzebny. Dobrze jest jednak, kiedy nikt nie usiłuje się przed ten front wysunąć. Zadaję sobie pytanie, kto odpowiada za to, że wiosną 1982 r. zaraz po wprowadzeniu stanu wojennego, mieliśmy w radiu i telewizji nieustanny festiwal piosenki wojskowej, że aż krążył dowcip, że stan wojenny zostanie zniesiony, jak się wszyscy nauczymy na pamięć piosenki „Idzie żołnierz” itp. A dzisiaj przedobrzyć chcemy w drugą stronę, w radiu tylko „Jola - Mariola” - bez przerwy.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#JózefRóżański">Być może bardzo narażę się w tej chwili najwyższym czynnikom, ale jak można mówić o wychowaniu patriotycznym, skoro na jednym z najbardziej znanych gmachów stolicy powiewa kawał materiału składający się z dwóch zszytych płatów; z jednej strony przypominający flagę polską, a z drugiej czerwoną. Mówiłem o tym kilkakrotnie osobom odpowiedzialnym za te sprawy, ale jak dotąd nic się nie zmieniło. Flaga polska ma nie tylko określone barwy, ale i wymiary oraz sposoby prezentowania. Żadne racje nie uzasadniają takiego jej traktowania. Na wychowanie patriotyczne musi się składać także szacunek dla godła i flagi. Powinna być ona wywieszana i zdejmowana uroczyście na każdym obozie i kolonii. Powinna być ona przedmiotem szacunku nie poddawanym żadnym manipulacjom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JaremaMaciszewski">Profesor Janusz Tazbir poruszył bardzo istotny problem. To, co mówimy o wychowaniu patriotycznym, nie może mieć charakteru akcyjnego. Kilka lat temu zaczęły się pojawiać zarzuty (znalazło to swój wyraz również na posiedzeniach plenarnych Sejmu) że szkoła wychowuje młodzież antynarodowo. Stąd m.in. wziął się temat dzisiejszego posiedzenia, w którym znalazło się sformułowanie o wychowaniu patriotycznym.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JaremaMaciszewski">Podzielam pogląd tych, którzy twierdzą, że słowem „patriotyzm” operować należy bardzo oszczędnie, że o natężeniu patriotyzmu nie świadczy liczba deklaracji i częstotliwość odmieniania słowa „Polska”. Jest to prawda stara, jak nasza historia.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#JaremaMaciszewski">Nie mamy dziś ani szans, ani możliwości, ani nawet zamiaru całościowego ujęcia tematu wychowania patriotycznego. Nasza dyskusja jest tylko kolejnym przybliżeniem do tego celu. Tego typu wymiana myśli powinna być permanentna, a jej celem - dążenie do doskonalenia procesu wychowania młodzieży. Myślę, że jednym z podstawowych mankamentów obarczających nas wszystkich jest to, że nasza znajomość stanu świadomości i wiedzy historycznej młodzieży jest intuicyjna i niepełna. Osobiście nie wierzę badaniom ankietowym, a jeśli tak, to w minimalnym stopniu.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#JaremaMaciszewski">Na pytanie: „Czy jesteś za socjalizmem?” odpowiedzi byłyby bardzo różne, uzależnione w dużym stopniu od aktualnej mody. Ale gdybyśmy zadali pytania: „czy jesteś za reprywatyzacją przemysłu?”, „czy jesteś za obszarniczym władaniem ziemią?” to jestem głęboko przekonany, że 95% wypowiedziałoby się przeciw. Jestem przekonany, że podstawowa większość społeczeństwa aprobuje podstawowe realia ustrojowo-społeczne naszego życia. Nie jestem tylko pewien czy istnieją lepsze meto y badań niż ankiety.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#JaremaMaciszewski">Istnieje też drugi nurt, który wnioskuje o wiedzy młodzieży na podstawie humoru z zeszytów szkolnych. Nie można przecież twierdzić, że dziennikarze nie znają historii tylko dlatego, że jeden z nich opowiadał niedawno w telewizji o zniszczeniu polskich samolotów bojowych na lotniskach w pierwszych godzinach wojny 1939 r., a drugi opublikował w 1980 r. w RFN artykuł, w którym uznał wizytę E. Gierka w tym kraju za rewizytę wizyty cesarza Ottona III w Gnieźnie w 1000 r.!</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#JaremaMaciszewski">Istnieje rozbieżność między wiedzą a świadomością historyczną, którą kształtuje rodzina, tradycja i obcowanie z zabytkami kultury narodowej. Jeśli np. dziecko zwiedzi Starówkę Warszawską lub Wawel, to będzie to miało duży wpływ na jego świadomość narodową. Szansa obcowania z zabytkami kultury narodowej jest obecnie duża jak nigdy dotychczas. W przeszłości nie mieliśmy tak dużych możliwości kształtowania wiedzy i świadomości historycznej młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#JaremaMaciszewski">W tym miejscu mała dygresja. Jestem głęboko przekonany, że w dziełach literackich znajdują się niekiedy trafniejsze oceny historyczne aniżeli w monografiach historycznych. Stąd płynie przekonanie o konieczności pełnej korelacji nauczania języka polskiego i historii. Dopiero 50–60 lat od Rewolucji 1905 r. nasza historiografia w pełni zdała sobie sprawę z jej znaczenia dla narodu polskiego. Tymczasem S. Żeromski ujął to bezbłędnie znacznie wcześniej. Wielkie oceny historyczne literatura formułuje często niezwykle trafnie, wnikliwie, a przy tym przylegają one bardziej do świadomości młodzieży. Nauczanie historii w oderwaniu od literatury, to zubożenie młodzieży. Nie wiem jak z tego wybrnąć. Jest to z pewnością kwestia przygotowania odpowiednich wypisów.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#JaremaMaciszewski">Myślę, że istnieje kilka niebezpieczeństw. Osobiście boję się przechyłu w stronę kolejnej fazy pesymistycznego spojrzenia na dzieje. Obecnie istnieje przekonanie, że o upadku Polski w XVIII wieku przesądziły zarówno nasze winy, jak też i pewne czynniki zewnętrzne. Obawiam się nawrotu pesymizmu, dlatego podzielam pogląd prof. J. Tazbira, że należy pokazywać to wszystko, co w dziejach Polski było wielkie.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#JaremaMaciszewski">Istnieje wiele paradoksów, które dowodzą konieczności wieloaspektowego spojrzenia na historię. Pewnie się państwo zdziwicie, jeśli powiem, że w XVI wieku w jedynej wyższej uczelni polskiej - Uniwersytecie Jagiellońskim 8–9% studentów miało pochodzenie chłopskie, czyli więcej niż obecnie. Oczywiście prof. J. Tazbir powie, że popadam w demagogię, bo nie uwzględniam młodzieży szlacheckiej, kształcącej się na uczelniach zagranicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JanuszTazbir">Nakłady książek naukowych były w XVI wieku takie same jak obecnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JaremaMaciszewski">Daleki jestem oczywiście od poglądu, że sytuacja chłopów w XVI wieku wyglądała idealnie czy nawet dobrze. Przytoczyłem ten przykład wyłącznie dlatego, aby wykazać niezbędność wieloaspektowego spojrzenia na historię Polski. Górować muszą problemy ważne, to co służyło sile państwa, a tym samym leżało w interesie narodu. Oderwanie państwa od narodu, to też wynik procesu historycznego.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JaremaMaciszewski">Od XIV w. dzieje narodu nie były tożsame z dziejami państwa. To rozbicie zakończyło się bodaj w 1945 r. za sprawą lewicy polskiej. Powinniśmy akcentować znaczenie lewicy polskiej. Potrzebne są oceny, które pozwolą zrozumieć od czego naprawdę zależy los państwa i narodu. Najważniejszą sprawą w edukacji jest usunięcie że świadomości braku poczucia tożsamości, a niekiedy nawet wyraźnego przeciwstawiania państwa i narodu.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#JaremaMaciszewski">Pracując nad poprawą programów i metod nauczania upomniałbym się o prawo najmłodszych. Telewizja pokazuje bardzo sympatyczną pszczółkę Maję, Rumcajsa, misia Uszatka itp. Zastanawiam się dlaczego polskie dzieci nie oglądają legendy o Wawelu, o Wandzie co nie chciała Niemca, o Piaście Kołodzieju, o Popielu, którego myszy zjadły? Są to baśnie, ale przecież kształtują one świadomość, torują drogę dla przyszłej edukacji historycznej. Dlaczego nie ma opowiadań bazujących na treściach historycznych, nawiązujących do naszej przeszłości, aprobujących to co dobre i szlachetne, a potępiających to co złe? Szczególna kariera filmu dla tej grupy wiekowej (”Czterej pancerni i pies”) dowodzi olbrzymich walorów wychowawczych tego gatunku.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#JaremaMaciszewski">Odeszliśmy - i to dawno - od schematyzmu pierwszej połowy lat pięćdziesiątych i nie ma powodów wracać do oceny tego okresu w prezentacji dziejów ojczystych. Programy nauczania historii ulegały stopniowej poprawie, licznym modyfikacjom. To działanie powinno być systematycznie, ale spokojnie, kontynuowane. Socjalistyczna orientacja wychowawcza powinna tu być niezmienną busolą. Należy pokazywać wielorakość źródeł i nurtów naszej kultury. Sprowadzenie jej do jednego nurtu oznaczałoby zubożenie kultury. Ktoś mówił dziś słusznie, że należy mówić o roli Kościoła i jego inspirującym wpływie. Istnieje jednak i druga strona tego medalu. Sprowadzenie kultury tylko do Kościoła katolickiego byłoby wielkim uproszczeniem. Nie ma kultury polskiej bez M. Reja, Jakuba Jasińskiego, który był libertynem, S. Żeromskiego, który jest pochowany na kalwińskim cmentarzu, bez J. Tuwima i wielu innych twórców, którzy nie byli chrzczeni w Kościele katolickim.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#JaremaMaciszewski">Niezwykle ważną sprawą jest unormalnianie naszej historii. Nie byliśmy ani Mesjaszem narodów ani pawiem i papugą. Prawda leży jak zwykle po środku, my zaś popadamy często z jednej skrajności w drugą.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#JaremaMaciszewski">Istnieje kwestia cezur w historii. Jest jakaś granica między historią a współczesnością, chociaż jestem przekonany, że nikt nie potrafi jej dokładnie zdefiniować. Występują natomiast różnice w metodach badań traktowanych jako historyczne lub współczesne. Ostro przeciwstawiałem się zamiarom wprowadzenia do programu nauczania historii wydarzeń 1968 r. ujmowanych wyłącznie przez pryzmat jednostronnych ocen publicystycznych. Uważam jednak, że nie powinniśmy odsuwać młodzieży od problemów współczesnych. Gdzie ma o tym dyskutować jak nie w szkole? Dlatego sądzę, że literatura powinna być bliżej współczesności, zaś wydarzenia lat ostatnich - ujmowane z punktu widzenia reguł politologii, jako dyscypliny naukowej, powinny być omawiane na lekcjach, jednak nie historii, lecz wychowania obywatelskiego. Można ewentualnie rozważyć możliwość wprowadzenia kursu tzw. historii współczesnej.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#JaremaMaciszewski">Barańczak, Kornhauser i kilku innych znalazło się w programie tylko ze względu na ich zaangażowanie polityczne. Wielka popularność Cz. Miłosza nie wynika wyłącznie z tego, że nagle wszyscy sobie o nim przypomnieli i uznali wybitność jego poezji. Wynika ona również z przypisywanej mu roli politycznej - jako autora „Zniewolonego umysłu”. Przy ustalaniu programu toczyła się bardzo ostra walka polityczna, ponieważ dążono do eliminacji z lektur dzieł leżących w nurcie lewicowym, socjalistycznym. Jestem zwolennikiem udostępniania wszystkich lektur. Młodzież powinna wiedzieć jak wyglądała literatura realizmu socjalistycznego w latach 1949–1955, np. że K. Brandys napisał powieść „Obywatele” - czyli pochwałę donosicielstwa. To dzieło stało się jednak faktem społecznym.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#JaremaMaciszewski">Dzieje się coś niedobrego w sferze pomocy dla nauczycieli i szerzej - w sferze działalności na rzecz upowszechniania wartości kultury polskiej. Prof. Z. Libera pierwszy po II wojnie światowej przybliżył wielką poezję Jakuba Jasińskiego. Tymczasem ostatnie wydanie dzieł tego poety pochodzi z I połowy XIX w. Gardłuję od lat za udostępnieniem narodowi myśli tego wielkiego poety.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ZdzisławLibera">Ostatnio ukazały się niektóre wiersze Jakuba Jasińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JaremaMaciszewski">Dopiero teraz! To samo dotyczy jednak wielu innych twórców, Zabłocki napisał kilkadziesiąt sztuk, a znamy tylko 4–5. Sejm podjął przed 6-ciu laty uchwałę o wydaniu wszystkich dzieł Jana Kochanowskiego. Wydano do tej pory zaledwie półtora tomu. Ossolineum nie dostaje tekstów. Wnioskowałbym do Komisji Nauki, aby przyszłoroczny budżet PAN zmniejszyć o symboliczną złotówkę.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JaremaMaciszewski">Dzisiejsze posiedzenie nie zamyka dyskusji nad tym tematem, lecz raczej ją inicjuje. Nasza komisja nie ma ani prerogatyw ani ambicji wpływania na szczegółowy kształt programów szkolnych, będziemy jednak interesowali się ogólnym kształtem tych programów.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#JaremaMaciszewski">Toczyła się kiedyś wielka dyskusja, czy dopuszczanie gwary jest rzeczą.wskazaną z uwagi na konieczność stosowania jednolitego, literackiego języka polskiego. Jestem głęboko przekonany, że piękno gwary góralskiej, śląskiej, kaszubskiej i innych wzbogaca język polski, a nie zubaża go. Gdy usłyszy się ludzi mówiących piękną gwarą, wtedy dopiero widać całe bogactwo naszego języka.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#JaremaMaciszewski">Na współczesnej literaturze młodzież może nauczyć się przede wszystkim języka używanego pod kioskiem z piwem. Musi być wdrożony nawyk czytania B. Prusa, H. Sienkiewicza, S. Żeromskiego, W. Reymonta.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#JaremaMaciszewski">Bez tego starania o piękno języka polskiego będą tylko deklamacją.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#JaremaMaciszewski">Minister oświaty i wychowania Bolesław Faron: Ja również podzielam to ostatnie przekonanie posła J. Maciszewskiego. Jak to jednak zrobić w sytuacji dotkliwego braku lektur?</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#JaremaMaciszewski">Pragnę dołączyć się do głosów akceptujących potrzebę podjęcia przez sejmową komisję tematu wychowania patriotycznego młodzieży. Dialog między komisją, resortem oświaty i ekspertami był bardzo owocny. Gorąco dziękuję prof. prof. Z. Liberze i J. Tazbirowi za wystąpienie nacechowane troską o autentyczne wychowanie socjalistyczne w szkole. Ich głosy wykorzystam w dużym stopniu w mojej pracy.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#JaremaMaciszewski">W moim odczuciu jako nauczyciela, badacza i ministra wychowanie patriotyczne jest elementem kształtowania osobowości młodego Polaka. Jest ono uwarunkowane historycznie. Inne są warunki kształtowania osobowości młodego Polaka w 1984 r., inne były w 1979 r., a inne będą w 1985 r. Tego aspektu historycznego nie możemy w naszym myśleniu nie brać pod uwagę. Śmiem twierdzić, że wychowanie w dzisiejszych warunkach jest znacznie trudniejsze niż było 5–10 lat temu, czy zaraz po wojnie. Z tego faktu wszyscy obywatele naszego kraju muszą zdawać sobie sprawę. Jest to rzecz bardzo ważna. Równie ważna jest instytucja szkoły, z której w żadnym wypadku nie wolno kpić. Nie wolno też lekceważyć ucznia, bez względu na to czy uczy się on w szkole w Czarnym Dunajcu, czy w liceum im. S. Batorego w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#JaremaMaciszewski">Obecnie wychowanie staje się coraz trudniejsze, ponieważ zdewaluowało się wiele wzorów osobowych i autorytetów. Takie są realia, w których pracuje szkoła. Nauczyciele raz po raz stykają się z tymi problemami. Uczniowie pytają, kogo mają brać za wzór? Młodzieży nie można wychowywać wyłącznie w oparciu o wzory historyczne. Wychowujemy ją również w oparciu o to, co dzieje się współcześnie.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#JaremaMaciszewski">Stąd moje przekonanie, że na lekcjach (nie tylko historii, ale na wszystkich lekcjach) musimy rozmawiać z młodzieżą o problemach dnia dzisiejszego. Nie możemy czekać, aż ktoś określi dokładnie wartości. Przecież ta młodzież „szamocze się” z tymi wartościami. Jest ona atakowana w sposób zmasowany przez propagandę zachodnią. Takiego szaleńczego ataku na jej psychikę nigdy jeszcze do tej pory nie było. Gdybym przystał, na ograniczenie lektur szkolnych tylko do 1960 r., a nauczanie historii do roku 1956, to postawę taką można byłoby nazwać strusią. Społeczeństwo nigdy by mi tego nie wybaczyło.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#JaremaMaciszewski">Chciałbym przypomnieć rzeczy oczywiste. Po wojnie został zlikwidowany nie tylko analfabetyzm; dokonała się prawdziwa rewolucja oświatowa. Nastąpiła daleko idąca demokratyzacja oświaty. W tej chwili 98% młodzieży uczy się w szkołach ponadpodstawowych. Musimy o tym pamiętać dyskutując o całości młodzieży. Trzeba jednak także pamiętać i o tym, że tylko 19% młodzieży uczy się w liceach ogólnokształcących, a pełne wykształcenie średnie osiąga ponad 40% uczniów (absolwenci liceów ogólnokształcących, techników i liceów zawodowych).</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#JaremaMaciszewski">Zgodnie z postanowieniami IX Zjazdu PZPR, a także postulatami komisji sejmowej wydłużone zostało nauczanie w szkole zasadniczej do 3 lat, aby każdy mógł zbliżyć się do średniego wykształcenia. Tymczasem dziś podnoszą się głosy zmierzające do ograniczenia nauki w szkole zasadniczej do 1 lub półtora roku. Sądzę, że nie taką powinniśmy iść drogą.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#JaremaMaciszewski">Nie możemy też nie dostrzegać, że nasze społeczeństwo jest społeczeństwem światłym. Postęp kulturalny, zanotowany w ciągu 40-lecia jest ewidentny. Oczywiście nie możemy popadać w megalomanię i twierdzić, że wszystko zostało już zrobione. Gdyby tak było, to nie pracowalibyśmy nad nowym programem. Programy są tworzone przez zespoły ekspertów. Jako minister muszę im zaufać.</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#JaremaMaciszewski">Musimy pamiętać o tym, co nas czeka w najbliższej przyszłości w związku z wyżem demograficznym. W 1982 r. urodziło się 702 tys. dzieci, a w 1983 — 723 tys. W 1990 r. będziemy mieli w szkołach o 1,2 mln dzieci więcej. Rząd jest świadomy tego olbrzymiego obowiązku wynikającego z konieczności przygotowania elementarnych warunków edukacji i wychowania młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-18.14" who="#JaremaMaciszewski">Przyjęliśmy „Główne kierunki i zadania w pracy wychowawczej szkół”. Nie przeceniamy znaczenia programu. Atmosferę w szkole tworzą nauczyciele. Musimy od nich coraz więcej wymagać i przechodzimy na ten wyższy etap po wdrożeniu w życie „Karty nauczyciela”.</u>
          <u xml:id="u-18.15" who="#JaremaMaciszewski">Procesu wychowania obywatelskiego nie da się realizować wyłącznie werbalnie. Nie można tego czynić za pomocą słów „kluczy” lub słów „wytrychów”, lecz poprzez konsekwentne powiązanie nauczania z wychowaniem. Byłoby rzeczą idealną, gdyby konsekwencja i harmonia istniała również między szkołą i życiem pozaszkolnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#DanielaKwiatkowska">Jako jedna z koreferentek mogę powiedzieć, że wielu z nas nie ma prawa do wygłaszania takich sądów jak uczeni, którzy indywidualnie odpowiadają za swoje poglądy. Mój referat był konsultowany w gronie pracowników oświaty.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#DanielaKwiatkowska">Prof. J. Tazbir mówił o wychowaniu patriotycznym w II Rzeczypospolitej, ale wówczas też oparte ono było nie na racjonalnych przesłankach, a na legionowych piosenkach i na micie Piłsudskiego. Wychowanie patriotyczne bez odwoływania się do uczucia nie może być pełne: rozumem można udowodnić wszystko, ale kochać można tylko sercem.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#DanielaKwiatkowska">Jeszcze raz pragnę podkreślić, że ci którzy sądzą, iż domagam się usunięcia z programów szkolnych niektórych haseł - mylnie mnie zrozumieli. Sami podkreślaliśmy, że komisja sejmowa nie jest od ustalania programów szkolnych; ja wskazywałam tylko na niebezpieczeństwo poruszania w szkole niektórych tematów, o ile nauczyciel nie otrzyma dostępu do źródeł. Młodzieży nic nie zastąpi, w procesie kształcenia, pracy nad wiarygodnym tekstem.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#DanielaKwiatkowska">Pragnę zapytać, czemu uczeni, profesorowie, tak boją się opracowania podręcznika historii współczesnej? Pytanie jest retoryczne, bo to zadanie trudne i - przepraszam za wyrażenie - nawet nieładnie pachnie. Uczeni powinni nam tu pomóc, pomóc młodzieży; napisać taki podręcznik, aby zawarta w nim prawda była równie łatwo zrozumiała i chwytliwa co napisy na murach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JózefaMatyńkowska">Dyskusja nad modelem szkoły średniej przetoczyła się również w 20-leciu międzywojennym. Zarzucano wówczas także, że szkoła kształci humanistów - inteligentów o predyspozycjach urzędniczych, nie zaś specjalistów cywilizacji technicznej dla życia w przyszłości. Choć jestem humanistką - jestem również nauczycielem - praktykiem i widzę realny żywot szkoły średniej, jej niedomogi - np. w nauce języków obcych, co może dziś boli najbardziej. Możliwość urzeczywistniania głęboko humanistycznego wychowania społeczeństwa widzę w szkołach średnich o profilu humanistycznym. I tu jednak rysują się trudności - brak np. specjalistów - klasycystów. Jestem przekonana, że dla szerokiej dyskusji na te tematy powinno być zawsze miejsce. Uważam też, że w doborze lektur szkolnych powinno być więcej względności.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#JózefaMatyńkowska">Zdawaliśmy sobie sprawę, przygotowując dzisiejsze posiedzenie, że dyskusja będzie gorąca. Komisja nasza stworzyła płaszczyznę wymiany poglądów na ten doniosły temat na forum parlamentu. Od początku uważaliśmy, że w posiedzeniu powinno wziąć udział możliwie szerokie grono zainteresowanych osób - specjalistów. Wszystkim im dziękuję za obecność i składam wyrazy szacunku za ich pracę i wiedzę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JaremaMaciszewski">Niezależnie od wynikłych w dyskusji normalnych kontrowersji wszyscy chyba obecni zgodzili się, że nie można nie poruszać w pracy z młodzieżą tematów współczesnych. Oczywiście w przypadku historii najnowszych wydarzeń wypadnie stosować metody właściwe raczej politologii. Sądzę, że można np. w ostatniej klasie szkoły średniej wprowadzić kurs historii współczesnej. Są to jednak wszystko sprawy do dalszej dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#JaremaMaciszewski">Jak zrozumiałem, w koreferacie posłanki D. Kwiatkowskiej nie szło o usuwanie z programów szkolnych niektórych haseł, a o zachowanie właściwych proporcji, np. w pisaniu o rządzie emigracyjnym i o lewicy polskiej. Możemy mówić dzieciom o plakacie „AK - zapluty karzeł reakcji”, ale trzeba mówić również o napisach na murach, zohydzających PPR. Proszę bardzo - można wracać do rozdzielających wówczas polskie społeczeństwo konfliktów, czy ma to jednak sens? Można dyskutować.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#JaremaMaciszewski">Generalnie powinniśmy stanąć na stanowisku, że pełna emocji wymiana poglądów, z jaką mieliśmy tu do czynienia, jest w tych sprawach zjawiskiem normalnym. Wszak wszystkim nam zależy na jak najlepszym wychowaniu młodego pokolenia.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#JaremaMaciszewski">Proponuję, aby na podstawie koreferatów i dyskusji zespół poselski opracował projekt naszej opinii w sprawie wychowania patriotycznego dzieci i młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#JaremaMaciszewski">Komisja uchwaliła opinię opracowaną w wyniku wspólnego posiedzenia z Komisją Kultury i Sztuki poświęconego stanowi realizacji rządowego programu dostępu do kultury i uczestnictwa w niej dzieci i młodzieży. Komisja Kultury i Sztuki przyjęła tę opinię w dniu 4 stycznia 1984 r.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>