text_structure.xml
84.7 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Dnia 27 października 1981 r. Komisja Kultury i Sztuki, obradująca, pod przewodnictwem poseł Krystyny Marszałek-Młyńczyk (SD) rozpatrzyła: zagadnienie uczestnictwa w niej dzieci i młodzieży.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(W posiedzeniu udział wzięli: przedstawiciele Komisji Oświaty i Wychowania, Ministerstwa Kultury i Sztuki z wiceministrem Eugeniuszem Mielcarkiem, Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki, Ministerstwa Oświaty i Wychowania, Zarządu Głównego ZSMP, Rady Naczelnej ZSMP, RSW „Prasa, Książka, Ruch”, Związku Artystów Scen Polskich, Związku Polskich Artystów Plastyków, Kaliskiego Towarzystwa Muzycznego, Lubuskiego Towarzystwa Muzycznego, eksperci.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Sprawozdawca">Przed posiedzeniem posłowie otrzymali informacje pisemne przygotowane przez zainteresowane resorty.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#Sprawozdawca">Jak wynika z informacji resortu kultury i sztuki podstawową instytucją przygotowującą do udziału w kulturze jest szkoła. Jednakże wyniki pracy w tym zakresie coraz bardziej zależą od współdziałania szkoły z wieloma instytucjami i organizacjami społecznymi, w tym przede wszystkim z placówkami upowszechniania kultury i instytucjami artystycznymi. Resort kultury i sztuki przyjmuje na siebie odpowiedzialność za dostęp do kultury i rozwój uczestnictwa kulturalnego młodego pokolenia. Ażeby jednak działania te przebiegały prawidłowo i efektywnie muszą się opierać na harmonijnie rozwijanych i równocześnie realizowanych elementach kształtowania aktywności i uczestnictwa, poprzez procesy dydaktyczne i wychowawcze w szkole i innych instytucjach oświatowych, wychowanie w rodzinie oraz korzystanie z sieci specjalistycznych instytucji i placówek kultury. Okres ostatnich kilku lat nie sprzyjał integracji tych elementów.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#Sprawozdawca">Jednym z podstawowych warunków realizacji zadań w zakresie dostępu do kultury i uczestnictwa kulturalnego dzieci i młodzieży jest odpowiednia liczba nauczycieli i instruktorów-specjalistów o wysokich kwalifikacjach warsztatowych i pedagogicznych. Poziom wykształcenia czynnej kadry instruktorskiej, jak również jej stan liczbowy są niewystarczające w stosunku do potrzeb. Szczególne braki odczuwalne są w następujących specjalizacjach: choreografia, film, fotografia, teatr. Obecnie prowadzone są prace nad modyfikacją programu studiów wyższych w kierunku zwiększenia wzajemnych powiązań z praktyką i stopniowego uruchamiania na kierunkach kulturalno-oświatowych wydziałów pedagogiki -- specjalizacji instruktorów artystycznych (kursy oraz specjalistyczny profil praktyk). Resort widzi konieczność ścisłego współdziałania ministerstw kultury i sztuki, oświaty i wychowania, nauki, szkolnictwa wyższego i techniki w dziedzinie doskonalenia kadry instruktorskiej i programowania studiów wyższych.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#Sprawozdawca">Niezwykle istotny jest udział środowisk twórczych w procesie edukacji i aktywizacji kulturalnej młodego pokolenia. Obecnie można uznać w zasadzie za wystarczający stopień zainteresowania artystów twórczością dla dzieci w wieku przedszkolnym i młodszym wieku szkolnym. Zwiększyło się zainteresowanie środowisk twórczych tematyką dziecięcą. Wysoce niezadowalające jest natomiast zaspokajanie potrzeb dzieci starszych i młodzieży. W znacznym stopniu z powodu braku repertuaru utrudniony jest rozwój amatorskiej działalności artystycznej dzieci i młodzieży w zakresie teatru i muzyki. Problem ten powinien być podjęty przez środowiska twórcze i instytucje artystyczne.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#Sprawozdawca">Najbliższe lata wymagać będą działań prowadzących do wyrównania szans aktywnego uczestnictwa młodego pokolenia w kulturze. Problem ten wiąże się z utrzymującymi się od lat (chociaż niewielka poprawa nastąpiła po reformie terenowej administracji państwowej) dysproporcjami w dostępie do dóbr kultury młodzieży rożnych środowisk. Wciąż bowiem znacznie większe są możliwości uczestnictwa w życiu kulturalnym mieszkańców ośrodków wielkomiejskich niż małych miast, gmin i wsi. Złagodzenie tych dysproporcji jest uzależnione od rozwoju infrastruktury kulturalnej. Dotyczy to rozwoju sieci bibliotek, zapewnienia i wzbogacanie ich księgozbiorów, rozbudowy i modernizacji domów kultury, klubów, kin, sal widowiskowych. Sprawą niezwykle ważną staje się właściwe wykorzystanie bazy już istniejącej. W małych miejscowościach i wsiach, jedyną niekiedy szansą kulturalną dla dzieci i młodzieży jest integracja placówek społeczno-kulturalnych ze szkołą, Często nie wykorzystuje się istniejących szans w tym zakresie, np. w przypadku bibliotek. Biblioteka szkolna i publiczna na wsi mogą efektywniej działać przy połączonych siłach i środkach. Piony organizacyjne są różne, lecz cele i odbiorca -- najczęściej młody czytelnik -- te same. Problemy te są szczególnie istotne w najbliższym czasie, gdyż zgodnie z zapowiedzią administracji terenowej większości placówek, szczególnie w tzw. głębokim terenie, grozi tej zimy zamknięcie z powodu braku opału.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#Sprawozdawca">Poprawa sytuacji w dziedzinie twórczości dla dzieci i młodzieży oraz upowszechniania kultury uzależniona jest od ogólnej sytuacji w kulturze, w tym zwłaszcza od stanu poligrafii, fonografii, przygotowania specjalistycznych kadr do pracy z dziećmi i młodzieżą, rozwoju bazy kulturalnej, zwłaszcza na wsi oraz masowej produkcji sprzętu służącego amatorskiemu ruchowi artystycznemu. Do najtrudniejszych problemów należy produkcja książek dla dzieci i młodzieży oraz tworzenie materialnych podstaw upowszechniania kultury (inwestycje, modernizacja instytucji i placówek kulturalnych, zaopatrzenie ich oraz indywidualnego odbiorcy kultury w instrumenty muzyczne, materiały i sprzęt). Od zdecydowanej poprawy w tej dziedzinie zależy efektywność przedsięwzięć na rzecz aktywnego udziału dzieci i młodzieży w życiu kulturalnym, abstrakcyjne i nowoczesne formy działalności upowszechnieniowej. Dlatego też w grupie problemów ogólnych za najpilniejsze resort uważa: stworzenie wspólnie z Ministerstwem Oświaty i Wychowania oraz Komitetem ds. Radia i Telewizji -- programu wychowania estetycznego dzieci i młodzieży oraz wdrożenie go do praktyk (powiązanie procesu dydaktycznego z zajęciami pozalekcyjnymi w szkołach, działalnością upowszechnieniową instytucji i placówek kultury, programami RiTV); przyspieszenie realizacji rozpoczętych inwestycji w zakresie poligrafii i fonografii; dokonanie zmian produkcji wydawniczej na rzecz dzieci i młodzieży; wprowadzenie zmian w programie kształcenia pracowników domów i klubów kultury (dążenie do uzyskania specjalizacji artystycznej na wydziałach pedagogiki w uniwersytetach i wyższych szkołach pedagogicznych); rozszerzenie kierunków pedagogicznych w średnich i wyższych szkołach artystycznych; podjęcie wspólnych z MOiW działań w zakresie dokształcania i doskonalenia nauczycieli i instruktorów pracujących w amatorskim ruchu artystycznym dzieci i młodzieży; unormowanie sytuacji prawno-zawodowej pracowników upowszechniania kultury, zwłaszcza instruktorów amatorskiego ruchu artystycznego oraz objęcie społeczną kontrolą (organizacje młodzieżowe, związki, zawodowe, Federacja Konsumentów) innych sfer oddziaływania kulturalnego na dzieci i młodzież.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#Sprawozdawca">W materiale przygotowanym przez Ministerstwo Oświaty i Wychowania stwierdzono m.in., że szkolne programy nauczania dają podstawę do rozwijania pełnego uczestnictwa w kulturze, percepcji dzieł sztuki we wszystkich dziedzinach twórczości.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#Sprawozdawca">Nowo tworzone programy nauczania języka polskiego w prowadzają do procesu dydaktycznego liczne tematy dotyczące pracy twórczej uczniów, a więc -- gier dramatycznych, recytacji i inscenizacji oraz prób komponowania scenariusza i propozycji oprawy plastycznej przedstawienia na użytek różnych form teatru szkolnego.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#Sprawozdawca">Do zrealizowania programu muzyki w ośmioletniej szkole podstawowej niezbędne są: wyposażenie szkół w podręczniki dla uczniów i nauczycieli, instrumenty muzyczne, płytotekę, sprzęt elektroakustyczny, dobrze przygotowany nauczyciel specjalista.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#Sprawozdawca">W wyposażeniu szkół odczuwa się braki, mimo iż poczyniono szereg inicjatyw w celu ich zlikwidowania. Systematycznie opracowywane są podręczniki dla uczniów i nauczycieli. Szkoły jednak skarżą się na niedostateczną ilość szczególnie podręczników metodycznych. Opracowana również została płytoteka szkolna. W chwili obecnej kończy się produkcja płytoteki dla kl. IV. Niestety jakość masy i sposób wykonania płyt pozostawiają wiele do życzenia.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#Sprawozdawca">Bardzo zła jest również dystrybucja prowadzona przez Cezas (złe informowanie kupujących, zaniżanie nakładów, przetrzymywanie w magazynach). Zbyt mało produkuje się opracowanych przez Zjednoczenie Przemysłu Muzycznego prototypów instrumentów muzycznych przeznaczonych dla szkół. Często też przemysł muzyczny w trakcie produkcji obniża ich jakość. Trudności występują również w zakresie nabywania sprzętu elektroakustycznego.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#Sprawozdawca">Brak jest odpowiednio przygotowanej kadry. Nauczyciele muzyki nie są zainteresowani podjęciem pracy w szkole ogólnokształcącej, mając możliwości lepszych warunków pracy w szkołach muzycznych i ruchu amatorskim. W szkole ogólnokształcącej warunki pracy nauczycieli muzyki są bardzo ciężkie -- duża ilość dzieci w zespołach chóralnych i instrumentalnych, 70-100 uczniów podczas jednej godziny lekcyjnej, niemożliwość wypełnienia etatu w jednej szkole.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#Sprawozdawca">Realizacja zadań i celów określonych w programie plastyki napotyka na poważne trudności. W wyniku wprowadzenia pięciodniowego tygodnia pracy szkoły trzeba było zmniejszyć wymiar godzin na plastykę w klasach I-III, w liceum ogólnokształcącym o profilu podstawowym i humanistycznym plastykę pozostawiono do wyboru z wychowaniem muzycznym i zmniejszono liczbę godzin, a w profilach matematyczno-fizycznym i biologiczno-chemicznym trzeba było zlikwidować godziny plastyki całkowicie. W liceach o profilu klasycznym nie uwzględniono przedmiotów artystycznych.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#Sprawozdawca">Możliwości zorganizowanego kontaktu z plastyką dla młodzieży, kierującej się do szkół zawodowych kończą się praktycznie w momencie ukończenia klasy VIII. Plany nauczania szkół zawodowych nie przewidują przedmiotów artystycznych jako przedmiotów ogólnokształcących.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#Sprawozdawca">W obecnych warunkach rozwój pozalekcyjnej i pozaszkolnej działalności artystycznej jest dosyć powszechny. Pozytywnie ocenia się zwłaszcza liczbę 505 429 (dane za rok 1980) dzieci i młodzieży działających w szkolnych kołach i zespołach.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#Sprawozdawca">W 600 placówkach wychowania pozaszkolnego (pałace młodzieży, młodzieżowe domy kultury, ogniska pracy pozaszkolnej, ogrody jordanowskie) ponad 200 tys. dzieci i młodzieży rozwija swoje zainteresowania. Niepokoi jednak fakt, że rozmieszczenie przestrzenne i środowiskowe tej działalności jest bardzo zróżnicowane.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#Sprawozdawca">Na podstawie badań Instytutu Badań nad Młodzieżą wiadomo, że bardzo niewielki procent młodzieży posiada domowe biblioteczki; i tak księgozbiory liczące od 50-100 pozycji stwierdzono u 75% badanych przez autorkę uczniów, zaś biblioteczek liczących powyżej 100 książek miało już tylko 378 uczniów. Jest to stan niepokojący, tym bardziej iż autorka badania swoje oparta na młodzieży z dużych miast wojewódzkich; zatem spodziewać się należy, iż zdecydowanie gorzej przedstawia się stan biblioteczek domowych uczniów na wsi. Nie zawsze, nie we wszystkich szkołach biblioteki szkolne mogą wypełniać podstawowe zadania w dziedzinie intelektualnego rozwoju dzieci i młodzieży. Ogólnokrajowy zasób biblioteczny wynosi dla wszystkich bibliotek szkolnych (dane za rok 1978) 278 mln woluminów. Księgozbiory szkolne w skali roku rosną w sposób bardzo zróżnicowany (od 1,72% do 13,62%), co uzależnione jest między innymi od uznaniowego przydziału odpowiednich środków finansowych. Różna jest ilość woluminów przypadająca średnio na jedną bibliotekę, jednak najniższą, przeciętną mają szkoły podstawowe na wsi -- 3,659. Przeciętna liczba woluminów na jednego ucznia w skali krajowej wynosi 19,97, z poważnymi różnicami w poszczególnych województwach.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#Sprawozdawca">Mimo że w strukturze księgozbioru dominuje literatura piękna (60%), to z badań sondażowych Instytutu Programów Szkolnych z roku 1979 wynika, że potrzeby np. w zakresie lektur tylko do klas I-III wynoszą 200-300 tys. nakładu jednego tytułu dla wyłącznego zaopatrzenia bibliotek szkolnych.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#Sprawozdawca">Czytelnictwo kształtuje się w granicach od 16,22 do 9,46 woluminu na 1 ucznia a charakterystyczne jest, iż jest ono wyższe w szkołach podstawowych na wsi niż w liceach ogólnokształcących w mieście. Natomiast szkoły podstawowe na wsi mają najmniejsze księgozbiory, największe kłopoty z lokalami i najmniejszy procent etatowych bibliotekarzy.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#Sprawozdawca">Teatry dramatyczne poświęcają dzieciom i młodzieży na ogół margines swoich sił i zainteresowań. W ostatnich latach w dorobku polskich teatrów dramatycznych niewiele było istotnie cennych, niekonwencjonalnych i pomysłowych, opartych na wartościowych tekstach przedstawień dla dzieci. Polska jest krajem, w którym nie ma teatrów dla dzieci i młodzieży.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#Sprawozdawca">Dostęp do kultury to również stwarzanie warunków młodym ludziom i zaspakajanie potrzeb na samodzielne i zespołowe organizowanie sobie czas u wolnego w kontaktach rówieśniczych, w formach życia towarzyskiego, w kulturalnej zabawie i rozrywce.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#Sprawozdawca">Wieloletnie i pogłębiające się braki w infrastrukturze, poczynając od najprostszych urządzeń w miejscu zamieszkania, jak dobrze wyposażone kluby i świetlice, otwarte boiska i lodowiska, salony gier, dyskoteki, domy kultury, biblioteki, pływalnie, sale sportowe aż po teatry, filharmonie itp. są tak znaczne, że w niewielkim stopniu zaspokajają potrzeby dzieci i młodzieży.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#Sprawozdawca">Szczupłość i przegęszczenie współczesnych mieszkań, ich niefunkcjonalność ograniczają również tę formę kontaktów, tak ważną dla dzieci i dorastającej młodzieży.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#Sprawozdawca">W celu stworzenia szerszego dostępu dzieci i młodzieży do zawodowych placówek kultury, takich jak; teatry, kina, filharmonie, BWA, Ministerstwo Kultury i Sztuki wspólnie z Ministerstwem Oświaty i Wychowania powinny opracować system bodźców dla tych placówek.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#Sprawozdawca">Należałoby zbadać możliwość uwzględnienia w programach telewizyjnych w dostępnym dla dzieci i młodzieży czasie, odpowiednich programów z zakresu różnorodnych form kultury z uwzględnieniem różnych grup wiekowych.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#Sprawozdawca">Istnieje pilna potrzeba podjęcia działań zmierzających do reaktywowania sieci teatrów i kin młodego widza lub powoływania scen młodzieżowych przy placówkach dla dorosłych.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#Sprawozdawca">Podzielając powszechnie zgłaszane opinie dotyczące zwiększenia dostępności lektur i innych książek dla dzieci i młodzieży, należy podjąć szybkie działania sprzyjające poprawie sytuacji w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#Sprawozdawca">Istnieje konieczność podjęcia pilnych przedsięwzięć mających na celu zwiększenie nakładów popularnych czasopism dziecięcych, takich jak: „Miś”, „Świerszczyk”, „Płomyczek”, „Płomyk” oraz przestrzeganie ich terminowego i rytmicznego ukazywania się. Docelowo należy rozważyć możliwość zwiększenia częstotliwości ich wydawania.</u>
<u xml:id="u-2.28" who="#Sprawozdawca">Centrala Zaopatrzenia Szkół w szerszym niż dotychczas zakresie powinna uwzględniać w swojej działalności zaopatrywanie szkół i placówek wychowania pozaszkolnego w urządzenia, sprzęt i materiały do pozadydaktycznej pracy wychowawczej.</u>
<u xml:id="u-2.29" who="#Sprawozdawca">W informacji Ministerstwa Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki stwierdzono m.in., że upowszechnienie kultury i stworzenie warunków szerokiego do niej dostępu stanowi integralny element procesu dydaktyczno-wychowawczego szkół wyższych. W znacznej mierze należy to jednak od inicjatywy i działań samej młodzieży, której głównym przedstawicielem był do jesieni 1980 roku -- Socjalistyczny Związek Studentów Polskich, Resort i uczelnie tworzyły tylko warunki organizacyjne i finansowe do tej działalności, zaś nauczyciele akademiccy udzielali pomocy programowej. W lutym 1981 roku zostało zarejestrowane Niezależne Zrzeszenie Studentów, zaś w kwietniu 1981 roku -- Polski Związek Akademicki, które to organizacje deklarują gotowość działań na rzecz upowszechniania kultury wśród studentów.</u>
<u xml:id="u-2.30" who="#Sprawozdawca">Sam resort od 1975 roku dofinansowywał najlepsze kluby studenckie, zespoły artystyczne i grupy teatralne oraz niektóre festiwale studenckie. W latach 1975-1978 przeznaczono na ten ceł co roku po 5 mln zł, a w latach 1978-80 po 6 mln zł, zaś w roku 1981 ok. 7,5 mln zł. Ministerstwo przyznało również nagrody dla najwybitniejszych animatorów studenckiego ruchu kulturalnego. Także szereg uczelni opłacało ze swoich środków instruktorów i kierowników klubów, uzupełniało sprzęt, stroje i instrumenty oraz wyposażenie klubów. Prowadzone też były działania, zmierzające do aktywizacji kulturalnej małych lub nowych środowisk akademickich.</u>
<u xml:id="u-2.31" who="#Sprawozdawca">Z informacji Komisji Kultury Rady Naczelnej SZSP wynika, że w działalności tej organizacji wiele było miejsca na rozbudzanie potrzeb i upowszechnianie dóbr kultury. Na działalność kulturalną SZSP wydaje ok. 1/3 swych środków finansowych. Organizacja ta ma pod swoją opieką kilkadziesiąt klubów studenckich, wśród nich „Stodołę”, „Pod jaszczurami” i in., oraz organizuje ogólnopolskie imprezy, takie jak przegląd teatrów debiutujących „Start”, festiwal jazzu „Złota tarka”, festiwal „Jazz nad Odrą”, festiwal piosenki w Krakowie, festiwal Zespołu pieśni i tańca itp. W ramach akcji letniej organizuje się zajęcia warsztatowe dla młodych twórców. Ogółem w różnych formach aktywności twórczej, której mecenasem jest SZSP, uczestniczy prawie 10 tys. osób, z czego większość to studenci. Począwszy od roku akademickiego 1980-81 zaznaczył się niestety obserwowany już od kilku lat -- dalszy spadek zainteresowania studentów działalnością kulturalną.</u>
<u xml:id="u-2.32" who="#Sprawozdawca">Niezależne Zrzeszenie Studentów, nowo powstała organizacja, stawiając sobie jako jeden z celów niezawisłość kultury i sztuki -- wnosi do życia studenckiego ukryte dotąd dążenia i aspiracje tego środowiska. Przedsierpniowe inicjatywy środowiska akademickiego napotykające w tamtym okresie na częste szykany ze strony władz stały się jednak źródłem inspiracji działania NZS, w tym działalności kulturalnej. Rozpoczynają obecnie pracę kluby NZS, dyskusyjne kluby filmowe i liczne grupy twórcze: nie wszystkie jednak działania tej organizacji cieszą się poparciem władz. NZS nie uzyskało dotąd wiążących decyzji Ministerstwa Kultury i Sztuki w sprawie dofinansowania imprez i inicjatyw kulturalnych organizowanych przez NZS. Bez odzewu pozostała też inicjatywa utworzenia stypendiów dla młodych twórców kultury i sztuki.</u>
<u xml:id="u-2.33" who="#Sprawozdawca">NZS pragnie uczestniczyć w pracach Sejmowej Komisji Kultury i chce przyczynić się do rozwiązania wielu palących problemów polskiej kultury.</u>
<u xml:id="u-2.34" who="#Sprawozdawca">Koreferat przedstawiła poseł Jadwiga Cichocka (ZSL).</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JadwigaCichocka">Dzieci i młodzież do lat 20 według rocznika statystycznego sięgają swą liczebnością 13 mln, stanowiąc ponad 36% ogółu ludności. Pokolenie to wkroczy w dorosłe życie i podejmie odpowiedzialność za losy kraju. Przygotowanie do pełnienia poważnych ról społecznych, do godnego życia polega m.in. na stwarzaniu warunków rozwoju osobowości. Ważnym elementem tego procesu jest edukacja kulturalna dzieci i młodzieży oraz włączenie ich do aktywnego uczestnictwa w kulturze.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JadwigaCichocka">Dyskutujemy nad osiągnięciami i niedostatkami działalności w tym zakresie w czasie, w którym uwaga całego społeczeństwa skupia się wokół problemów rozładowania napięć i poprawienia wyżywienia narodu. Kryzys ogólny odbija się na sytuacji w kulturze, w dziedzinie życia od lat zaniedbywanej, a teraz szczególnie zagrożonej. Katastrofalny stan produkcji książek, fonografii i filmu, wykruszanie się coraz to nowych placówek upowszechniania kultury, niedostatki kadrowe -- to zjawisko, które Komisja z niepokojem śledzi i walczy o zahamowanie, Przeciwstawiamy się usuwaniu problematyki kultury i sztuki z pola obserwacji i działania wszystkich sił politycznych i społecznych kraju. Naród nie może bez zagrożenia swej tożsamości lekceważyć kultury. Im trudniejsza sytuacja, tym bardziej chronić trzeba młode pokolenie przed pozbawianiem go szans aktywnego uczestnictwa w kulturze, możliwości poznania jej dorobku. Obecnie ma to szczególne znaczenie dla przeciwdziałania odhumanizowaniu stosunków międzyludzkich i naruszaniu więzi społecznych, a także dla przeciwstawiania się zanikaniu wrażliwości na piękno.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#JadwigaCichocka">Do czynników warunkujących wychowanie młodzieży i przygotowanie jej do uczestnictwa w kulturze zaliczyć można: wczesne rozpoczęcie edukacji kulturalnej; właściwe spełnianie zadań w zakresie rozbudzania aktywności i uczestnictwa w kulturze przez szkołę, rodzinę oraz inne instytucje i placówki kultury; szeroką i równą dla wszystkich dostępność do dóbr kultury; właściwe wykorzystanie radia i telewizji w rozbudzaniu zainteresowań, wzbogacaniu wiedzy o dorobku kultury i upowszechnianiu go.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#JadwigaCichocka">W materiałach resortowych przedłożonych Komisji podkreślono wiodącą rolę szkoły w omawianym zakresie. Czy jednak szkoła w pełni wykorzystuje posiadane możliwości, a jeśli nie, to dlaczego? Także nauczyciele nie udzielają na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Przeważają opinie, że osiągane wyniki dalekie są od zadowalających. Zasadniczą przyczyną tego stanu rzeczy jest niewłaściwe przygotowanie nauczycieli do tych zadań oraz braki w wyposażeniu szkoły, dotyczące podręczników, pomocy naukowych i sprzętu technicznego. W wielu szkołach muzyki i plastyki uczą nauczyciele nie będący specjalistami. Przedmioty tę powierzane dyletantowi, stają się źródłem udręki dla nauczycieli, a co gorsze budzą niechęć i lekceważenie uczniów. Sytuacja ta budzi sprzeciw środowiska nauczycielskiego domagającego się rozszerzenia profilu kształcenia na studiach przez wprowadzenie jako drugiej specjalności jednego z przedmiotów artystycznych. Jest to godne poparcia. Uważamy, że zainteresowane resorty powinny wypracować program dokształcania absolwentów szkół artystycznych w zakresie pedagogiki i metodyki, aby jako instruktorzy mogli podjąć pracę w szkołach lub placówkach kultury. Taka potrzeba występuje szczególnie na wsi. Sprawa wymaga pilnego rozważenia i realizacji. Niedoskonałość programów szkolnych w zakresie przedmiotów artystycznych polega na tym, że nie obejmują one w zasadzie młodzieży licealnej; muzyka i plastyka przewidziane są tam jako zajęcia fakultatywne. Szkodę wyrządzoną przez to młodzieży rekompensować powinny dobrze zorganizowane zajęcia pozalekcyjne i pozaszkolne. Znakomitą rolę mogłyby tu spełnić ogniska muzyczne i plastyczne, które powinny powstać w każdej większej miejscowości.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#JadwigaCichocka">Koła artystyczne działające w szkołach obejmują łącznie z kołami zainteresowań organizowanymi przez pozaszkolne placówki kultury niespełna 12% ogólnej liczby uczniów. Za wskaźnikiem tym kryją się ostre dysproporcje między rozmiarami tej działalności w mieście i na wsi, gdzie brak prężnych placówek kulturalnych, a deficyt kadrowy oraz konieczność dowożenia uczniów uniemożliwiają rozwój zajęć pozalekcyjnych, nawet typu rekreacyjnego. Wprowadzenie 5-dniowego tygodnia pracy zwiększa potrzeby w zakresie zagospodarowania czasu wolnego. Nauczyciele jednak niechętnie podejmują dodatkowe zajęcia w dni wolne od pracy. Potwierdza to potrzebę organizowania społecznych ognisk artystycznych i wspierania szkoły przez organizacje społeczne i placówki kultury.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#JadwigaCichocka">Wszystko to, co dzieje się w sferze produkcji książek budzi głęboki sprzeciw. Od 7 lat notuje się postępujący regres, zwłaszcza jeśli chodzi o wydawnictwa dziecięce. Obniżanie nakładów powoduje niewykonywanie planów wydawnictw. W ub. roku rozbieżność między planem a jego realizacją wynosiła milion egzemplarzy książek dziecięcych i młodzieżowych. Dostępność czasopism jest również bardzo ograniczona: „Miś” - pisemko dla najmłodszych - wychodzi w nakładzie 250 tys. egzemplarzy, przy liczbie potencjalnych czytelników równej 2505 tys. „Świerszczyk” może kupić co siódme dziecko, a „Płomyk” co 11. Znamy przyczyny tego stanu rzeczy oraz ponure zapowiedzi na nadchodzący rok. Z całą mocą domagamy się zahamowania tego regresu. Jeśli nie chcemy stracić najlepszego sojusznika w zakresie edukacji kulturalnej, to dzieci i młodzież muszą mieć podręczniki, książki i czasopisma, których produkcja powinna znaleźć faktyczny priorytet w polityce wydawniczej, kosztem ograniczenia produkcji o wątpliwych walorach - na ich drukowanie nie stać nas obecnie. Skoro nie można znaleźć rozwiązań doskonałych, musimy z gorszych wybierać najlepsze.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#JadwigaCichocka">Teatr staje się coraz trudniej dostępny dla dzieci i młodzieży zamieszkałej poza jego siedzibą. Do szkół wiejskich raz w roku dociera teatrzyk kukiełkowy, nie częściej prezentowane są programy estradowe. Szkoły i ośrodki kultury organizują wprawdzie wycieczki do teatru, ale trudności dojazdowe, późne godziny spektakli i wysokie ceny biletów zmniejszają dostępność teatrów, których repertuar nie odpowiada zresztą zainteresowaniu i potrzebom młodzieży. Dla dzieci powyżej lat 10 brak takiego repertuaru w ogóle. Inicjatywy służące kontaktom dzieci i młodzieży z teatrem, to przykłady odosobnione. Na ogół teatry w swych programach poświęcają niewiele uwagi potrzebom dzieci i młodzieży. Lukę tę usiłują wypełnić szkoły i placówki kultury organizując koła miłośników teatrów, kluby dyskusyjne itp. Niezbędne jest jednak spowodowanie, aby środowisko artystyczne podejmowało twórczość dla dzieci i młodzieży, by zawodowi aktorzy zechcieli docierać do miejscowości oddalonych od wielkich ośrodków kultury, kontynuując piękne tradycje poprzednich lat.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#JadwigaCichocka">Edukacja filmowa natrafia również na znaczne opory. W marcu br. zostało, podpisane porozumienie między resortem oświaty, a resortem kultury dotyczące upowszechnienia kultury filmowej, a szczególnie wykorzystania filmu fabularnego i oświatowego w działalności dydaktyczno-wychowawczej szkół. Zgodnie z porozumieniem przedsiębiorstwa rozpowszechniania filmów organizują obecnie w szerszym niż dotąd zakresie poranki dla dzieci i młodzieży, kina młodego widza, bloki filmowe dla tych odbiorców na okres ferii zimowych i wakacji oraz przygotowują zestawy filmów oświatowych. Wykorzystanie tych ostatnich jest niewspółmierne do potrzeb. Wynika to z braku lub złego stanu technicznego aparatury filmowej. Kinematografia organizuje liczne przeglądy filmowe, festiwale i sympozja, wychodząc naprzeciw zainteresowaniu i oczekiwaniom młodego widza. Rezultatem w tej działalności jest produkcja 2-3 filmów młodzieżowych rocznie. Na wsi często młody odbiorca może liczyć jedynie na przyjazd kina objazdowego ze starym filmem na zniszczonej taśmie. Ale i te przyjazdy witane są owacyjnie przez prawie 100% uczniów. Zimą pozostaje korzystanie z oferty programu telewizyjnego, bogatej, ale nie zawsze najlepiej wykorzystanej. Wybór ogranicza tryb życia rodzinnego i szkolnego. Ważną sprawą jest podjęcie badań wykorzystania programów telewizyjnych oraz radiowych dla dzieci i młodzieży w procesie kształcenia. Trzeba zebrać opinie i postulaty dotyczące tych programów, tak jak to się czyni w przypadku programów dla dorosłych.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#JadwigaCichocka">Najwyższy i najbardziej twórczy kontakt ze sztuką dokonuje się poprzez działalność zespołów zainteresowania plastyką. Osiągnięcia w dziedzinie upowszechniania kultury plastycznej są imponujące. Pożądane jest, aby poza konkursami i wystawami sztuki dziecięcej organizowano ekspozycje współczesnego malarstwa i wykorzystano zbiory muzealne, a także organizowano spotkania z twórcami.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#JadwigaCichocka">W zakresie edukacji muzycznej szereg filharmonii zorganizowało działalność upowszechniającą wzorem Filharmonii Poznańskiej. Rozwój tej działalności zależy od warunków szkół, ich wyposażenia oraz umiejętności rozbudzania potrzeby czynnego kontaktu z muzyką.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#JadwigaCichocka">Idzie zima - w latach poprzednich okres szczególnie ożywionej działalności kulturalnej zwłaszcza na wsi - w tym roku okres niosący nowe zagrożenie dla kultury. Brak opału, przerwy w dopływie prądu, zniechęcenie trudnościami w poprawie zaopatrzenia doprowadzić może do zamknięcia jeszcze wielu placówek. Grozi to zwłaszcza wsi, gdzie potrzeba ich istnienia jest szczególnie silna. Młodzież i dzieci pozostawione same sobie skazane będą wyłącznie na bierną konsumpcję tego, co im zaproponuje telewizja lub na samodzielne poszukiwanie atrakcyjnej rozrywki nie zawsze szczęśliwie dobranej. Większy lub mniejszy dorobek w działalności kulturalnej ulegać będzie dewaluacji.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#JadwigaCichocka">Aby nie dopuścić do tego, niezbędne jest współdziałanie wszystkich ludzi, którym nie są obojętne losy kultury i losy młodego pokolenia, a więc decydentów i opiniodawców, twórców i odbiorców, popularyzatorów i mecenasów. Ściślejsza współpraca resortów kultury i sztuki oraz oświaty i wychowania w oparciu o opinię wszystkich partnerów doprowadzić powinna do ustalenia zadań najpilniejszych, chroniących dotychczasowy dorobek i stwarzających perspektywę jego pomnażania. Chodzi o ustalenie hierarchii zadań co na teraz, natychmiast, co na później, o podzielenie odpowiedzialności za ich wykonanie. Partnerów jest niemało. Związek Socjalistycznej Młodzieży Polskiej mający niemały dorobek w upowszechnianiu kultury, z odnowionymi po II Zjeździe swej organizacji siłami chce ruszyć z ofensywą na placówki kultury ożywiając rady społeczne klubów i ośrodków kultury. Chce uczestniczyć nie tylko w programowaniu, ale i w realizacji zadań poprzez zaktywizowanie uniwersytetów robotniczych, szkolenie animatorów kultury, wyszukiwanie młodych talentów i patronowanie ich rozwojowi. ZHP, które przed każdą drużyną stawiało obowiązek pracy kulturalnej i dobrze rozliczało się z tego obowiązku, stoi w gotowości, Odrodzone ZMW chce nawiązać do tradycji kulturalnej pracy swej organizacji widząc możliwości działania poprzez odrodzenie uniwersytetów ludowych, kontynuujących idee Solarza. A tymczasem organizuje wielką akcję zbiórki książek, osiągając już piękne rezultaty. Oferuje prace w swym środowisku młodzieżowym w liście przesłanym do Komisji SZSP. Przy ograniczonych możliwościach szybkiej poprawy warunków materialnych -- w ludziach nadzieja.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#JadwigaCichocka">Trzeba możliwie szybko, zanim wygasną zapały, zebrać zamierzenia, nadać im formy organizacyjne i konsekwentnie realizować zobowiązując do współpracy: twórców, nauczycieli, działaczy rad narodowych, rodziców, aby zapobiec wtórnemu analfabetyzmowi kulturalnemu i groźnym jego skutkom.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Przed posiedzeniem posłowie otrzymali informacje resortowe. Wnioski w tych informacjach zawarte albo są rozbieżne albo wzajemnie się wykluczają. Świadczy to m.in. o braku współpracy między resortami. Ministerstwo Kultury i Sztuki powinno po dzisiejszym posiedzeniu zebrać wszystkich zainteresowanych dla sformułowania wniosków w sprawach, będących przedmiotem obrad.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">W materiałach brak ustosunkowania się do zagadnienia obecności przedmiotu „Kultura” w programach szkolnych. Uczniowie szkół zawodowych nie mają żadnego przedmiotu związanego z estetyką. Zwraca uwagę, że w szkołach, które mają kształcić humanistów (licea klasyczne) nie ma przedmiotów artystycznych. Stwierdzamy więc niekonsekwencje w kształceniu i przygotowaniu odbiorcy kultury.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Wnioski z naszego posiedzenia powinny być sformułowane do połowy listopada i przyjęte przez Komisję na następnym posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">(Dyskusja.)</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#HenrykLaskowski">Systematyczne kurczenie się bazy kulturalnej w coraz większym stopniu utrudnia dostęp młodego pokolenia do kultury. Przyczynia się do tego stanu rzeczy także program i poziom obecnego szkolnictwa, które pod względem edukacji kulturalnej uczniów stoi znacznie niżej, niż szkolnictwo przedwojenne. Potęguje to zagrożenie wyjałowienia kulturalnego młodzieży, utraty tożsamości narodowej młodego pokolenia, które pozbawia się wielkiego dorobku literatury, plastyki, muzyki polskiej.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#HenrykLaskowski">Na kwietniowym Zjeździe ZSMP dramatycznie oceniono sytuację w tej dziedzinie i zwrócono uwagę na konieczność zwiększenia udziału organizacji w udostępnianiu kultury młodzieży. Szczególnie pilna jest ta potrzeba w stosunku do młodzieży wiejskiej. ZSMP opracowało materiał, dotyczący metod zaspokojenia potrzeb oraz gospodarowania środkami na ten cel i skierowało go do Ministerstwa Kultury i Sztuki. Ale założonego celu nie da się osiągnąć bez międzyresortowej, współpracy w tej dziedzinie, bez urzeczywistnienia ich samorządu w życiu kulturalnym, co ułatwi dostęp młodzieży do dóbr kultury.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#HenrykLaskowski">Na dramatyczną sytuację na wsi w ostatnim dziesięcioleciu składała się wciąż pogarszająca się i kurcząca baza, brak odpowiedniego sprzętu, niewielka i niedostatecznie przygotowana kadra, oszczędności w zakupie książek itd. I to właśnie upośledzenie kulturalne wsi sprawiło, że młodzi odchodzili z gospodarstw do pracy w mieście, gdzie mieli lepsze warunki i szanse pełniejszego zaspokojenia swoich potrzeb kulturalnych. Sprawa ta choć ewidentna -- nadal jest lekceważona. A przecież nie można osiągnąć rozwoju rolnictwa bez zapewnienia pracującym i mieszkającym na wsi ludziom odpowiedniej bazy cywilizacyjnej, oświatowej i kulturalnej. Pomijanie tego dowodzi co najmniej braku wyobraźni decydentów.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#HenrykLaskowski">Niepokojąca jest również dyskutowana dziś sprawa przedsiębiorstw, których obowiązki ograniczono tylko do problemów produkcyjnych. Dotychczas wiele zakładów pracy łożyło na kulturę, patronowało domom kultury i świetlicom, współfinansowało różne imprezy kulturalne. Teraz tego nie ma, a związki zawodowe także odcinają się na co dzień od spraw kultury. W tej sytuacji zamyka się obecnie wiele pożytecznych placówek, rozwiązuje amatorskie zespoły dramatyczne, zwalnia instruktorów. Jest oczywiste, że zakłady pracy muszą wziąć na siebie część odpowiedzialności za wychowanie swoich załóg. Trzeba bowiem pamiętać, że prawie 70% nowo przyjmowanych do pracy - to absolwenci szkół zawodowych, które zupełnie nie przygotowują swoich uczniów, ani do udziału w kulturze, ani do uczestnictwa w życiu społecznym.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#HenrykLaskowski">Zaspokojenie kulturalnych potrzeb młodzieży w mieście i na wsi to jednak zadanie nie tylko dla resortu kultury, ale przede wszystkim dla Ministerstwa Oświaty. Sprawa edukacji kulturalnej młodego pokolenia powinna być realizowana w ramach normalnego programu szkoły.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#HenrykLaskowski">Niepokojąca jest też przyszłość ognisk artystycznych, które, ze względu na projektowane wysokie opłaty, staną się dla większości zainteresowanych, ale mniej zarabiających ludzi -- po prostu niedostępne.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#HenrykLaskowski">Nasza organizacją mogłaby wiele zrobić dla popularyzacji i upowszechniania kultury wśród młodego pokolenia. Do tego jednak niezbędna jest pomoc, a przede wszystkim kompleksowy, międzyresortowy program wyjścia z kulturalnie go impasu.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#HalinaAuderska">Mówimy o głodzie książki, ale przecież książek właściwie nie brak. Wiadomo, że ilość wydawanych tytułów pozostała właściwie ta sama, ale na poczucie niedostatku książki wpływają śmiesznie niskie nakłady, zwłaszcza pozycji przeznaczonych dla młodzieży i dzieci. Wysiłki naszej Komisji, podejmowane od dłuższego czasu, pozostały jednak bez rezultatów, co tłumaczy się brakiem papieru, deficytem mocy produkcyjnej poligrafii itd. Wkrótce może to doprowadzić do tego, iż dzieci nie będą znały np. wierszy Tuwima, Brzechwy czy Konopnickiej.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#HalinaAuderska">Książek dla najmłodszych nie ma w księgarniach, mimo że stan naszej literatury dla dzieci jest bardzo dobry, mamy świetnych autorów, cenionych przez fachowców na całym świecie. Obecna sytuacja na rynku wydawniczym, znana już zresztą od dawna i od lat nie ulegająca zmianie - dowodzi chyba tylko nieudolności wydawców.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#HalinaAuderska">Pozostaje sprawa bibliotek szkolnych, za pośrednictwem których można by upowszechniać czytelnictwo wśród dzieci i młodzieży. Ale i tu sytuacja jest dramatyczna. Zadałam sobie trud przyjrzenia się temu zagadnieniu w dziesięciu ogólnokształcących szkołach licealnych. Na 4846 uczniów 1170 nie wypożyczyło w bibliotece szkolnej ani jednej książki, 514 - skorzystało z księgozbioru tylko jeden raz w ciągu roku, 450 przeczytało dwie książki z biblioteki szkolnej i tylko 779 uczniów czyta po parę książek miesięcznie. Trudno nie przestraszyć się tych danych, które dowodzą, że szkoła ani nie uczy, ani nie nakłania do czytelnictwa książek, Tym też należy tłumaczyć późniejszy poziom zdających na egzaminach.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#HalinaAuderska">Trzeba również wyraźnie powiedzieć o spadku wiejskiej kultury. Zamyka się kluby, rozprasza wiejską kadrę, likwiduje mecenat zakładów pracy. Szkoła zbiorcza, która ma swoje zalety - ma jednak tę zasadniczą wadę, że zmusza dzieci do długotrwałego podróżowania, straty czasu na dojazdy. O czytaniu nie ma więc mowy.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#HalinaAuderska">Nasza Komisja powinna bliżej przyjrzeć się sprawom kultury na wsi, a także zająć się przygotowaniem nauczycieli, którzy często nie mają odpowiednich kwalifikacji po temu, by przekazywać wiedzę o literaturze, muzyce czy plastyce.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#StefanKościelecki">Wiele i w różnych środowiskach mówi się na tematy jakim poświęcone jest dzisiejsze posiedzenie Komisji. Trudna natomiast jest egzekucja słusznych wniosków. Dysponuję kserokopią wystąpienia nauczycieli plastyki do marszałka E. Rydza Śmigłego z 1938 r. Większość z zawartych tam postulatów, jak np. sprawy szkół zawodowych czy problem obowiązkowych zajęć z plastyki w szkołach ogólnokształcących można bez najmniejszego trudu przenieść w dzisiejszą rzeczywistość. Upłynęło więc 45 lat a sytuacja nie zmieniła się. Zwracaliśmy się do Rady Państwa, komisji sejmowych, poszczególnych resortów. Wszyscy zgadzali się z naszymi prognozami, ale efektów nie było.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#StefanKościelecki">Problem nauczania plastyki w szkołach to rzecz niebagatelna. Dotyczy on ok. 2,4 mln uczniów w miastach oraz 1,8 na wsi. W środowisku wiejskim (a obejmuje ono 40% uczniów) dostęp do kultury jest poważnie utrudniony. Ponadto jedynie 7,3% ogółu nauczycieli plastyki posiada kwalifikacje częściowe, a 3% pełne. Brak jest koncepcji wyjścia z istniejącego impasu. Gdyby sytuacja rozwijała się tak jak do tej pory, to za 70 lat będziemy w stanie zrównoważyć dzisiejsze zapotrzebowanie. Konieczne są więc konstruktywne pociągnięcia.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#StefanKościelecki">Uważamy, że ZPAP mógłby w szerszym niż do tej pory zakresie włączyć się do rozwiązywania skomplikowanych zagadnień szkolenia plastycznego. Nasze propozycje sprowadzają się do: pełnego wykorzystania kadr już pracujących (obecnie jest ona wykorzystywana jedynie w 47%), umożliwienia podjęcia pracy w szkołach absolwentom wyższych uczelni plastycznych. (W tej sprawie minister oświaty musi wydać specjalne zarządzenie. Dziwne, że takiego zarządzenia nie potrzebował wydawać celem przyjęcia do szkół absolwentów liceów, którzy zajęli się nauczaniem plastyki); kształcenia plastyków pod kątem wymagań pedagogicznych (interesujące propozycje w tym względzie zgłaszają uczelnie Poznania) oraz konieczności dokształcania obecnie zatrudnionej kadry w systemie zaocznym (można traktować tę formę wyłącznie jako przejściową).</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#StefanKościelecki">Bardzo istotne jest nauczanie plastyki w szkołach zawodowych. Zagadnienie dotyczy ok. 2 mln uczniów. Niezależnie od wdrożenia im nawyków plastycznych, powinni oni otrzymać pewne kwantum nawyków manualnych. Chodzi o nauczenie kultury wykonania jakiegokolwiek produkowanego przedmiotu. A z tym jak wiemy jest w Polsce bardzo źle.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#StefanKościelecki">Należy zgodzić się z twierdzeniem, że w zasadzie wychowanie plastyczne kończy się w naszym kraju wraz ze szkołą podstawową. Jedynie nikła część młodzieży ma możliwość plastycznego kształcenia się na dalszych etapach nauki. Konsekwencje tego ponosimy my wszyscy już dzisiaj i będziemy ponosić w przyszłości. Żeby złagodzić niekorzystne skutki obecnie występującej sytuacji proponujemy rozszerzyć możliwości spotkania się przez społeczeństwo z dobrą reprodukcją barwną. Należy produkować odpowiednie zestawy reprodukcji tak, by kontakt ten był stały. Brak jest koncepcji w zakresie filmu o sztuce, nie ma wielu jakże istotnych pozycji. Należy w szerszym niż to ma miejsce obecnie zakresie wykorzystać możliwości telewizji w propagowaniu plastyki. Częstokroć jest to jedyna możliwość pokazania danego dzieła sztuki społeczeństwu. Słowo może być odczytane. Obraz przekaże tylko telewizja. Niestety rozmowy z kierownictwem telewizji posuwają się bardzo opornie naprzód.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#StefanKościelecki">Nie do przyjęcia jest sytuacja, w której brak papieru, kredek czy plasteliny dla dzieci. Jak uczyć je plastyki bez podstawowych pomocy?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#ZdzisławPukorski">Głosy w dzisiejszej dyskusji przypominają wypowiedzi, które mogłem słyszeć przed 10 laty. Pewnie za 10 lat też tak będziemy mówili. Warto zastanowić się czy rzeczywiście młodzież wiejska tak bardzo pragnie uczestniczyć w kulturze i czy mą do tego warunki - a więc problem wolnego czasu. Na pewno nie. W niedzielę młody człowiek ma 5 godzin wolnego czasu, a w dzień powszedni - 2 godz. Nic dziwnego, że młodzi nie garną się do zespołów artystycznych, że korzystają tylko z dostępnych form, a więc telewizji. Preferuje się na wsi także inne formy uczestnictwa w kulturze - wesela, zabawy, oglądanie filmów, odpusty. Wiele czasu wypełnia kościół. Nie jest to także złe. Trzeba się nad tym zastanowić. Czy młodzież wiejska rzeczywiście tak bardzo pragnie gazet i książek. Tylko 9% młodzieży wiejskiej czyta gazety, a 3/4 nie prenumeruje ani jednego egzemplarza, choć możliwości istnieją. Po prostu brak przygotowania. Trzeba więc działać za pośrednictwem szkoły. Często w księgarniach na wsi można kupić książki, których nie dostanie się już nigdzie. Młodzież rzadko chodzi do wiejskich księgarni. Nie rozwija się też korzystania z bibliotek. Młodzież ze wsi położonych w pobliżu miast prawie nie bywa w muzeum, teatrze, operze czy kinie. Trzeba zbadać czy wykształcone są potrzeby w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#ZdzisławPukorski">Nie mówię o takich przedsięwzięciach jak spotkanie z pisarzem czy dziennikarzem. Kto tam przychodzi? Młodzież czeka, żeby jej wszystko podać. Tak ją nauczyliśmy; Reforma administracji, a zwłaszcza zniesienie powiatów przyniosły znaczne straty w dziedzinie upowszechniania kultury. Ładuje się pieniądze w działalność kulturalną, a efekty są mizerne. Może jednak taka jest właśnie nieuchronna prawidłowość. Do obecnej sytuacji przyczyniło się również zlikwidowanie ZMW. Było to błędem politycznym. Reaktywowanie tego związku powinno wiele dać.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#ZdzisławPukorski">Poseł referentka mówiła, że dorobek kultury może ulegać dewaluacji. On się już dawno zdewaluował i wymaga odbudowy. Trzeba zejść do ludzi, na wieś by dowiedzieć się prawdy.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#BogdanSuchodolski">Operujemy zawężonym w sensie resortowym pojęciem kultury. Istnieje szersze pojmowanie kultury - nauka, filozofia, problemy moralne, kultura humanistyczna, problematyka dzisiejszego świata, sensu życia i strategii życia. To są problemy pasjonujące ludzi, które przejawiają się nie tylko w filmie, ale i w literaturze. Rozumienie dzieł kultury zależy przy tym od miejsca człowieka w stworzonej przez niego cywilizacji, tak trudnej i nieludzkiej. Powinniśmy wyjść naprzeciw problemom współczesnego człowieka, poszukiwaniom sensu życia. Nasza cywilizacja znalazła się na rozdrożu. Musimy szukać alternatywnej cywilizacji - oto problem, który należy do kultury współczesnej.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#BogdanSuchodolski">Są różne drogi uczestnictwa w kulturze: przez szkołę i poza nią. Szkoła ma ambicje, by dać swoim uczniom wszystko. Nie lubi, gdy szukają oni uczestnictwa w kulturze poza murami szkoły. Jestem za otwarciem szkoły i ułatwieniem uczniom dostępu do kultury poza systemem szkolnym. Liczne towarzystwa kulturalne i niektóre towarzystwa naukowe z powodzeniem mogą mobilizować młodzież szkolną. Uczniowie znajdujący się w zasięgu towarzystwa naukowego mają zupełnie inne samopoczucie niż w szkole. Wiele prac naukowych wymaga przy tym szeroko zakrojonej czarnej roboty, która może być zrobiona przez młodych ludzi. Pożyteczne jest też to co robi „Pro Sinfonica” w Poznaniu. Niech by szkoła dawała uczniów, gdy sama nie może podołać. Należy poszukiwać rozwiązań wielu problemów w działaniu wachlarza instytucji i organizacji mogących przyjąć młodzież i zainteresować ją.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#BogdanSuchodolski">Wymaga uświadomienia sobie różnica między kulturą wytworzoną, a kulturą nową, która dopiero się rodzi. Uważamy, że trzeba jakby przekonywać i wprowadzać młodzież w kulturę. Dziś na świecie pasjonuje przecież ludzi problem kontrkultury. Można powiedzieć, że rodzenie się nowej kultury to przejaw barbarzyństwa. Mamy bowiem skarbiec, który trzeba przekazać następcom. Sprawa nie jest jednak taka prosta. Przenieśmy się do Wilna, gdzie w latach dwudziestych ub. wieku młodzież filomacka nie zaakceptowała kultury, którą proponowali jej klasycy. Ta młodzież stworzyła inną kulturę potępianą przez klasyków. To właśnie było uczestnictwo w kulturze. Ktoś może powiedzieć, że tak się po prostu szczęśliwie złożyło, Ale dziś nie jest wcale takie pewne, że nie tworzy się nowa kultura. Uczestnictwo w kulturze, to właśnie inspirowanie tworzenia nowej kultury. Co można zrobić, by zorganizować animację kultury? Jeśli mówimy o upodmiotowieniu życia społeczno-politycznego to tym bardziej wydaje się ważne upodmiotowienie kultury jako wyjścia naprzeciw aspiracjom społecznym. Byłbym więc za tym, by nie zawężać uczestnictwa w kulturze jedynie do przekazywania gotowych wartości kultury, W procesie tym pojawiają się zresztą problemy aktualnych przeżyć.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#BogdanSuchodolski">Szczególnie ważnym zagadnieniem pozostaje likwidacja dyskryminacji w dostępie do kultury i w tworzeniu nowej kultury. Obszary dyskryminowane to wieś i młodzież szkół zawodowych. Turnieje filozoficzne, które organizuje pismo „Argumenty” pokazały, że młodzież szkół zawodowych chętniej bierze udział w tych turniejach niż młodzież licealna. Upodmiotowienie uczestnictwa w kulturze wydaje się właściwą strategią działania, pamiętamy, że młodzież wiejska tworzyła kulturę upodmiotowioną. I dzisiaj wydaje się możliwa kulturalna samodzielność tej młodzieży.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#StanisławBrejdygant">Załamanie się wszelkich struktur gospodarczych i fakt, że stoimy, jak sądzą niektórzy, na krawędzi zagrożenia biologicznego - wiąże się jednocześnie z ogromnym zagrożeniem kulturalnym naszego społeczeństwa. Sytuacja jest alarmowa. A największe niebezpieczeństwo leży chyba w dającym się zauważyć braku zapotrzebowania na zjawiska kulturalne i artystyczne - przez młode pokolenie.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#StanisławBrejdygant">Trudno się temu dziwić. Przez wiele powojennych lat zrobiono bowiem wszystko, aby uniemożliwić ideę samorealizacji, naturalną u ludzi młodych i pełnych sprzeciwu wobec zastanych spraw. Dowodzi tego np. zniknięcie typowo polskiego harcerstwa z elementami skautingu, czy też niezwykle pożytecznego ruchu wiciowego na wsi czy OMTUR. Oduczono młodzież samodzielności w reagowaniu na kulturę i dlatego dziś trzeba od nowa rozbudzić te potrzeby, stworzyć warunki do prawidłowych reakcji i odruchów na kulturę. Chcę przypomnieć, że nawet w warunkach tak wielkiego zagrożenia, jakim były czasy okupacji, kultura się rozwijała i była konsumowana, zaś dzięki żywemu rozwojowi kultury w okresie niewoli i zaborów przetrwaliśmy jako naród.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#StanisławBrejdygant">Tę rolę pobudzającą, uwrażliwiającą młodzież musi w okresie przejściowym wziąć na siebie szkoła. Jej obowiązkiem jest nie tylko nauczanie, ale i przygotowanie do odbioru zjawisk i wydarzeń artystycznych.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#StanisławBrejdygant">Moim zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie, aby resort oświaty nawiązał ścisłą współpracę z różnymi środowiskami twórczymi dla wykorzystania ich przedstawicieli w pracy wychowawczej z młodzieżą. Taką funkcję pełnić powinien także teatr, z tym że nie ma potrzeby tworzenia specjalnego teatru dla młodzieży, bo te eksperymenty nie zdały egzaminu. Potrzebny jest po prostu dobry teatr z dobrym repertuarem.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#StanisławBrejdygant">Przed kilku laty oddział warszawski ówczesnego SPATiF-u zaproponował kuratorium współdziałanie z artystami na terenie szkół. Chodziło o propagowanie wzorców dobrej polszczyzny i jak najatrakcyjniejsze prezentowanie wybitnych dzieł naszej literatury. Taką propozycję, jak również inne można by teraz realizować, tym bardziej że chyba nikt z twórców nie odmówiłby bezpośrednich kontaktów z młodzieżą - choćby z obywatelskiej potrzeby i zrozumienia obowiązków wobec młodego pokolenia. Niestety brak jest dziś animatorów takich niezwykle pożytecznych imprez i spotkań.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#StanisławBrejdygant">Zniszczono także tradycje ruchu ludowego i jedyną nadzieją na ich ponowne odrodzenie wiązać należy z ruchem młodzieżowym na wsi.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#RomualdBukowski">W działaniu urzędów - wysokich i niskich - obowiązuje nadal stereotyp myślenia i oceny sytuacji. Nie widzi się tam ogromnych przeobrażeń społecznych, nie dostrzega faktu, że odnowa stanowi realną przesłankę, aby w dziedzinie kultury zrobić można było krok do przodu. Takie błędne rozpoznanie sytuacji leży u podstaw błędnych decyzji dotyczących kultury. A nie ma przecież żadnych powodów, by twierdzić, że młodzież nie pragnie kultury, że jej nie potrzebuje. Są to bowiem naturalne potrzeby, będące efektem biologicznego istnienia człowieka.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#RomualdBukowski">Ten stereotyp myślenia charakteryzuje także niektóre sformułowania, zawarte w przedstawionych tu materiałach Ministerstwa Kultury i Sztuki. Np. za panaceum uważa się stworzenie specjalnych programów telewizyjnych dla młodzieży, co było dobre w czasach, gdy dopiero powstała telewizja, ale nie dziś. Zresztą takie propozycje nigdy nie były w rzeczywistości realizowane. Nigdy też nie szukano sojusznika w wielkiej sztuce, wśród artystów profesjonalnych.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#RomualdBukowski">Dziś potrzebujemy więc pracy od podstaw, pracy organicznej, zważywszy, że szkoła pozostaje nadal poza głównym nurtem tego wszystkiego, co się w Polsce dzieje.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#RomualdBukowski">Krytykujemy ideę szkoły 10-letniej, która została zresztą poniechana, ale nadal nie mamy programu, zwłaszcza programu edukacji kulturalnej młodego pokolenia. Istnieje niewątpliwa konieczność radykalnego i zorganizowanego działania w tej mierze oraz wprowadzenia do szkół zajęć, związanych ze sztuką.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#RomualdBukowski">Skoro na nic nas nie stać, to porzućmy zabiegi wokół domów kultury i świetlic, które chce się koniecznie utrzymać, by nie naruszyć statystyki. Być może, że ruch domów kultury utrzyma się sam dzięki zapobiegliwości poszczególnych działaczy. Jeśli tak, to dobrze. Przede wszystkim jednak niech wysokie urzędy z upoważnienia Sejmu zorganizują dobre szkolnictwo i zapewnią możliwość zatrudnienia artystów w szkołach. Może się to stać z dnia na dzień. Trzeba zagwarantować pracę bezrobotnym fachowcom, którzy wczoraj bawili się malowaniem wykresów propagandy sukcesu, a dzisiaj zostali pozostawieni samym sobie i nie wiedzą co mają robić. Dotyczy to także teatrów. Skoro wszyscy będą myśleli ekonomicznie, niech i szkolnictwo pomyśli o dobrym wykorzystaniu godzin lekcyjnych. Słyszałem, że młodzież niemiecka uczy się literatury słowiańskiej. U nas natomiast obowiązują marne i przestarzałe programy. Nie staramy się ich zmienić, a przecież nie wymaga to wielkich nakładów. Proponuję uchwalenie dezyderatu obligującego zainteresowanych ministrów do wdrożenia w oświacie projektu zatrudnienia młodych ludzi, którzy zajęliby się edukacją estetyczno-kulturalną.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#RomualdBukowski">Skoro Zamek Ujazdowski w Warszawie został przekazany plastykom, to trzeba zaproponować, by nie był on obiektem martwym. Niech to będzie żywe centrum, takie jakie stworzył prezydent Pompidou dla Francuzów. Tam wszystkiego można dotknąć. Dorosłych wskutek wieloletnich zaniedbań powinniśmy traktować jak dzieci, a dzieci jak dorosłych. Nasi obywatele byli pozbawieni kontaktu z kulturą. Czego by się nie powiedziało w telewizji, która służy dziś manipulacji politycznej i nie spełnia swych funkcji wobec społeczeństwa, to jest ona fachowo prowadzona. Po co jednak grozić społeczeństwu i straszyć, po co dwa razy pokazywać program o wypadkach węgierskich, kiedy nam to nie jest potrzebne. Trzeba pokusić się o stworzenie programu, który pomagałby szukać sensu życia i strategii działania. Niezbędne jest stworzenie centrum sztuki, które można powołać od zaraz, bez wielkich nakładów. Nauczyciele mogliby się wówczas kontaktować z profesjonalnymi ośrodkami. Chodzi o to, by instytucje kulturalne rozwijały się samodzielnie. Szkoła zaś powinna stwarzać odpowiednie przygotowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JózefOzgaMichalski">Obserwujemy zanik pracy zespołów amatorskich w zakładach wskutek zwolnienia instruktorów do spraw kulany Zabiera się te etaty dla innych celów. Stąd wniosek, by przywrócić etaty i ludzi, by nie stracić wytworzonego dorobku. W Rzeszowie oglądałem zespoły fabryczne, które uprawiają kultury regionalne, zapoczątkowane przez ruch wiciowy. Upadek owego ruchu przyniósł wielką szkodę. Teraz w poszukiwaniu etatów dla związków zawodowych likwiduje się tę działalność. Związki mają przecież znaczną ilość etatów.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JózefOzgaMichalski">Mamy liczne i duże księgozbiory. Nie ma jednak ożywionej potrzeby czytania. Kiedyś młodzież miała więcej czasu na realizowanie swych potrzeb kulturalnych. Trzeba bowiem czasu, by powstawała osobowość. Kierownik biblioteki wiejskiej powinien być na takim poziomie jak proboszcz, który zajmuje się duchowymi potrzebami wiernych. Najczęściej taki kierownik jest urzędnikiem załatwiającym petenta. Znam jednak bibliotekarzy, którzy mają podejście ojca duchownego czytelników. Czytelnicy biblioteki stanowią 14–26% mieszkańców wsi. W mojej gminie wskaźnik ten wynosi 28%, ale są tam wieloletnie tradycje. Trzeba koniecznie ożywić biblioteki wiejskie.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#JózefOzgaMichalski">Jak ożywić życie kulturalne w szkole i w środowisku pozaszkolnym?</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#JózefOzgaMichalski">Niewiele na wsi młodzieży i nie ma też ona czasu na czynne zajmowanie się kulturą. Czy jest więc pora na to, by wracać do idei Solarza? Myślę, że trzeba wracać. Rozwój tego nurtu w kulturze został przerwany. Trzeba więc stworzyć podstawy dla treści i form życia kulturalnego na wsi. Sprawę poparcia dla uniwersytetu ludowego należy traktować jako wniosek. Uniwersytet ludowy służyłby pogłębionej refleksji nad kulturą. Trzeba stworzyć kluby skupiające twórców ludowych. Rzeźby Piłata i Zygadły godne są przecież tego, by nazwać je wielką sztuką, Wielka sztuka wcale nie musi być sztuką profesjonalną. Dyplom nie daje przecież prawa do tytułu artysty wysokiego lotu. Kluby takie mogłyby w gminie sprzyjać wytworzeniu ambicji artystycznych. Należy więc wystąpić o powołanie klubów twórców ludowych, którzy mieliby oparcie w artystach teatru (mamy 3 tys. zespołów amatorskich, które nie mają instruktorów). Przypominam sobie, że w 1938 r. byłem na sztuce wystawionej przez koło wiciowe w stodole. Było to dzieło Brunona Jasieńskiego „Słowo o Jakubie Szeli”, które po 30 latach Dejmek przedstawił w Teatrze Narodowym. Kluby spełniałyby rolę ośrodków rozwoju intelektualnego i prawdziwego folkloru. Folklor, to przecież nie tyle czapka krakowska, ale i filozofia środowiska chłopskiego. Trzeba wytworzyć na wsi nurt ruchu umysłowego, skupić twórców, prezentujących swój stosunek do rzeczywistości. Warto np. pamiętać o zjawisku nowej piosenki ludowej. Gdybyśmy się zatem tym wszystkim zajęli, nastąpiłoby zapewne ożywienie wśród młodzieży wiejskiej. A wtedy odnowa się nie rozsypie. Mówca zaproponował uruchomienie teatru rapsodycznego. Taki ośrodek powinien mieć swoje miejsce w telewizji. Słowo, składnia i styl są ważnym ośrodkiem organizacji życia. Jeśli mówimy trocinowym żargonem, to i życie jest trocinowe. Jeśli nie potrafimy powiedzieć, to i nie umiemy zorganizować.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#JózefOzgaMichalski">Zamek Ujazdowski nie powinien być martwym punktem. Powinno tam znaleźć się żywe centrum kultury ludowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#RomualdBukowski">Narodowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JózefOzgaMichalski">Brak dostatecznej przeciwwagi dla konsekwencji kosmopolitycznej kultury. W tej dziedzinie też jesteśmy zadłużeni. Być może to zadłużenie jest bardziej niebezpieczne niż długi dolarowe. Musimy je spłacać, gdyż inaczej zagrozi to sprawom ducha narodowego. Każda klasa tworzy coś nowego w dziedzinie kultury. Klasa chłopska stale daje coś narodowi. Chodzi o to, by ten dopływ wartości trwał nadal. Warstwa szlachecka dała już narodowi wszystko co mogła. Można to uzupełniać w oparciu o zastaną kulturę. Trzeba też pamiętać, że chodzi o odkrywanie nowych wartości.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#KrystynaCzerniewska">O kulturze człowieka świadczy sposób życia, wyrażający się w urządzeniu mieszkania czy w ubiorze. Są to wartości wręcz niedoceniane. Dziecko powinno być otoczone przedmiotami przydatnymi dla jego rozwoju. Pewne przedmioty i ich układy oddziaływują na postawy ludzi. Znaczna odpowiedzialność spoczywa więc tak na projektantach, jak i na rodzicach. Instytut podejmuje zagadnienie projektowania dla potrzeb dziecka. Właściwe wyposażenie mieszkania stanowi warunek uczestnictwa w kulturze. W świetle badań przeprowadzonych wspólnie z Instytutem Badań nad Młodzieżą stwierdzić można, że zarówno estetyka wnętrz mieszkalnych, jak i przedmiotów jest bardzo istotna dla młodzieży.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#KrystynaCzerniewska">Kultura życia codziennego powinna również uwzględniać aspekty estetyczne i etyczne. W sytuacji niedostatku może to przeciwdziałać kształtowaniu się zachłanności młodzieży. Przygotowaniem informacji w tej dziedzinie powinna zająć się szkoła oraz takie instytucje jak Instytut Wzornictwa Przemysłowego. Sztuka wnętrz powinna stać się ogólnie dostępna. Należy podjąć działania w dziedzinie kształtowania stylu życia z przedmiotami.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#ZbigniewDąbrowski">Obecna sytuacja jest rezultatem rozdźwięku między teoretyzowaniem o kulturze a praktyką. Dziwę się, że nikt nie nawiązał do materiałów resortowych, nad którymi spędziłem pół nocy. Materiały te są źródłem wniosków o niepowodzeniach wielu przedsięwzięć. Ograniczę się do sprawy, do której poruszenia zostałem zobowiązany przez wyborców. Dzieci do lat 14 stanowią 30% czytelników bibliotek, przy czym w bibliotekach osiedlowych i wiejskich wskaźnik ten wynosi 50%. Jest to grupa najbardziej aktywna pod względem czytelnictwa. Tymczasem w przeciętnej bibliotece osiedlowej, liczącej 20 tys. tomów, literatura dla dzieci i młodzieży zajmuje dwa regały, z czego część znajduje się w obiegu. Jakość tych książek jest nie zadawalająca. Trzeba to mieć na uwadze, gdy mówimy o potrzebach czytelniczych młodzieży, nie zaś wskaźniki statystyczne.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#ZbigniewDąbrowski">Po wielu perturbacjach zostało zawarte porozumienie o współdziałaniu bibliotek publicznych i szkolnych. Było to porozumienie między resortami kultury i oświaty. Ma ono sens w obecnych warunkach. Jednakże nie została załatwiona żadna istotna sprawa. Nie można na podstawie tego porozumienia połączyć biblioteki publicznej i szkolnej. Połączyliśmy w Białymstoku takie biblioteki w ten sposób, że są dwie biblioteki w jednym pomieszczeniu. Porozumienie nie uregulowało bowiem odpowiedzialności materialnej za księgozbiór, godzin pracy i innych kwestii. Ministerstwo Oświaty zapowiedziało przy tym, by nikt nie ważył się przenosić biblioteki z budynku szkolnego. Wystarczyło to do przekreślenia porozumienia. Warto też przypomnieć, że Białystok, liczący 240 tys. mieszkańców, ma jeden oddział biblioteki dla dzieci i młodzieży o pow. 120 m. Jaki więc sens mają w Białymstoku te dyskusje? Gdy chodzi o punkty biblioteczne - określenie to nie wydaje się właściwe - są one zazwyczaj regałem w prywatnym mieszkaniu, do którego wypożycza się książki z biblioteki gminnej. Ponad 50% czytelników korzysta z tych właśnie punktów. Właściciel punktu ma prawo otrzymywać za jego prowadzenie od 200 do 500 zł kwartalnie. Co roku liczba tych punktów spada o 10–20%. Są też obszary w kraju, gdzie książka traktowana jest jako towar rynkowy. Tam właśnie szanse biblioteki na zdobycie książki maleją. Zależą one od dobrej komitywy między dyrektorem Domu Książki a bibliotekarzem. Obecny system nie zapewnia dopływu nowości. Jesteśmy świadkami zjawiska likwidacji świetlic, domów kultury i bibliotek, które przeznaczane są na żłobki, przedszkola, klasy szkolne. Trzeba też pamiętać, że placówki kultury nie otrzymują węgla. Widziałem pismo informujące o przydzieleniu drewna do pozyskania w lasach w określonej miejscowości. Adresatem tego pisma były bibliotekarki.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#ZbigniewDąbrowski">Sekretarz Komitetu Organizacyjnego Biennale Sztuki dla Dziecka w Poznaniu Jan Szajek: Inicjatywa zorganizowania biennale o charakterze ogólnopolskim powstała w 1973 roku. Celem tego przedsięwzięcia jest dokonywanie przeglądów w dziedzinie literatury, teatru, filmu, muzyki i plastyki a także twórczości radiowo-telewizyjnej. Opublikowane zostały materiały sympozjum naukowego poświęcone tym zagadnieniom. Instytucja ta, stanowiąca jedyne w Polsce forum, które zajmuje się problemami twórczości i upowszechniania sztuki dla dzieci, występowała z wnioskami do władz w tych sprawach. Mówca zwrócił się do Komisji, by wzięła pod uwagę te wnioski, które dotąd nie znalazły zastosowania. Od wielu lat toczą się dyskusje dotyczące statusu pracownika domu kultury. Opracowanie tego statusu jest potrzebne dla zahamowania płynności kadr. Jesteśmy jedyną grupą, która nie miała regulacji płac Rozwiązanie tych problemów jest niezbędne.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#ZbigniewDąbrowski">Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu wykształcił pierwszych absolwentów w zakresie teatru, fotografii i filmu amatorskiego. W następnych latach kształceni będą studenci w dziedzinie upowszechniania kultury. Należy podjąć systematyczne przygotowanie kadr dla kultury. Gdy chodzi o problem pracowników domów kultury, to niezbędne jest w tej sprawie porozumienie między resortami oświaty i kultury. Trzeba znieść bariery uniemożliwiające fachowcom z dziedziny oświaty działalność w domach kultury i odwrotnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#LeokadiaSerafinowicz">Teatr dla dzieci nie znajduje poparcia. Obecna sytuacja w dziedzinie teatru lalkowego charakteryzuje się brakiem kadry spowodowanym zaniedbaniem szkolnictwa, brakami bazy i transportu. Gminne ośrodki sygnalizują przerwanie działalności wobec braku opału i przerw w dostawach energii. Zagraża to istnieniu teatrów lalkowych. Część teatrów dramatycznych należy przeprofilować tak, by służyły potrzebom młodzieży. Kształcenie dla potrzeb młodych widzów powinno znaleźć wyraz w szkolnictwie teatralnym. Potrzebne jest też powołanie wzorcowego ośrodka teatralnego dla dzieci i młodzieży. Odpowiedni projekt istnieje. Zapewnienie dziecku kontaktu ze sztuką, to szansa na wydobycie go z pasywności.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MariannaOleśkiewicz">Zgadzając się z wypowiedzią posła Bukowskiego w przedmiocie konieczności zapewnienia szkolnictwu kadr do nauczania przedmiotów artystycznych wyraziła wątpliwość, czy znajdą się ludzie, którzy zechcą podjąć pracę na wsi w niedogrzanych budynkach przy braku papieru i kredek i bez widoków na mieszkanie, a ponadto co najwyżej przez 8 godzin w tygodniu. Choćbyśmy nie wiem ile wniosków postawili, droga do tego daleka. Tylko w woj. kieleckim mamy 500 vacatów nauczycieli tych przedmiotów w szkołach wiejskich. W mieście natomiast nie ma żadnego vacatu. Nie zachęci przecież owych wysoko kwalifikowanych kadr dodatek wiejski, przewidywany w projekcie Karty Nauczyciela. Do zrealizowania programu muzyki potrzeba nauczycieli i sprzętu. Tymczasem na wsi występują nawet braki dzienników lekcyjnych. Mamy jednego muzyka w gminie. Przedmiotów artystycznych uczą więc specjaliści od matematyki, fizyki czy polskiego.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#MariannaOleśkiewicz">Prezes Kaliskiego Towarzystwa Muzycznego - Stanisław Fiblnger podzielił wyrażony w referacie poselskim pogląd o szczególnym znaczeniu społecznych ognisk artystycznych. Jednakże sytuacja tych ognisk w kraju jest tragiczna. Ruch obejmuje 70 tys. dzieci, z tego 60% to dzieci wiejskie. Dzieci te garną się do kul tury. W niektórych województwach jednak zamykane są placówki tego ruchu. Ostatnie podwyżki spowodowały trudności finansowe. Nie ma mecenasa. Mówca zaapelował też o wzięcie pod uwagę wniosków złożonych przez niego w sierpniu. Ich spełnienie to jedyny warunek zachowania społecznego ruchu artystycznego.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#MariannaOleśkiewicz">Dyrektor Lubuskiego Towarzystwa Muzycznego - Stanisław Ciomek podkreślił, że na spotkaniach uczniów z twórcami kultury frekwencja była znikoma.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#MariannaOleśkiewicz">Resort oświaty wydał zarządzenie o ochronie czasu lekcji. Spowodowało to, że audycje muzyczne nadawane są poza godzinami lekcyjnymi. Zmalała liczba uczniów-słuchaczy. Występuje więc zjawisko braku potrzeb. Niezbędna jest analiza kadry zajmującej się wychowaniem estetycznym w przedszkolach. Brak odpowiednich pomocy, a zwłaszcza literatury. Propozycja wydania śpiewnika domowego nie została zrealizowana. Niewiele zmieni formułowanie pięknych celów, bez możliwości ich realizacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JerzyCywoniuk">Pojęcie koordynacji zdewaluowało się. Zaczęliśmy więc mówić o współdziałaniu, o porozumieniach. Nic jednak z tych porozumień nie wynikało, bo były zbyt ogólne i nie docierały do placówek na wsi. Sprawa jest postawiona na głowie. Administracja nie czuję się gospodarzem całości życia kulturalno-oświatowego z powodu owej federacyjności.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#komentarz">(Mówca stwierdził następnie, że RSW prowadzi 6 tys. klubów „Książki i Prasy” na wsi.)</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MariaButkiewicz">Dziecko od najwcześniejszych lat styka się z kulturą. Dlatego też programy szkolne muszą uwzględniać takie nośniki przekazów kulturalnych jak teatr, film, radio czy telewizja. Biorąc powyższe pod uwagę do szkół wprowadzono szerokie przygotowanie do kultury, zakłada się bowiem, że młody człowiek musi być przygotowany do odbioru wartości kulturalnych ze względu na późniejsze samokształcenie.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#MariaButkiewicz">Koncepcja szkolnictwa w Polsce oparta jest na działaniu 3 systemów: szkolnego, działań równoległych oraz edukacji permanentnej. Zasadnicze znaczenie posiada system szkolny. Naukę w jego ramach można podzielić na określone etapy. Pierwszy z nich obejmuje klasy I-III. Dzieci zdobywają w tych latach wiedzę z zakresu kultury, która jednocześnie służy przy nauce czytania, słuchania i oglądania. Tak więc na tym poziomie lektury stanowią materiał do ćwiczeń czytania i pisania. Drugi etap stanowi edukacja w klasach IV-VIII. Program tych klas skorelowany jest z równoległym wykładem języka polskiego. Stara się on również bazować na doświadczeniach uczniów.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#MariaButkiewicz">Zakłada się, że uczeń przychodzący do szkoły średniej dysponuje już pewnym zakresem wiedzy, ponadto ma on możliwość wyboru szkoły (młodzież uzdolniona artystycznie ma wydzielone typy szkół).</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#MariaButkiewicz">Zwiększenie ilości godzin przeznaczonych na nauczanie przedmiotów związanych z kulturą jest sprawą skomplikowaną. Mają bowiem miejsce konflikty przedstawicieli różnych nauk, którzy zabiegają o poszerzenie czasu wykładu ich przedmiotu. Kolejna trudność polega na trudności zatrudnienia specjalistów w danej dziedzinie na dwie do czterech godzin w tygodniu. Nikt nie chciał zgodzić się na podjęcie tego typu obowiązków, bowiem artyści nie byli skłonni do przyjmowania na swe barki reżimu szkolnego. M.in. z tego powodu nie udało się wprowadzić do szkół przedmiotu pt. kultura współczesna.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#MariaButkiewicz">Telewizja w zbyt małym stopniu podejmuje zagadnienia związane z edukacją kulturalną dzieci i młodzieży. Bez wątpienia ukazuje się wiele programów poruszających te tematy, ale nie są one odpowiednio przygotowane pod względem merytorycznym i psychologicznym.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#MariaButkiewicz">Przemyślenia wymaga również możliwość edukacji kulturalnej w szkołach, zwłaszcza wiejskich. Program został ukierunkowany przede wszystkim na kontakt dzieci z teatrem. Częstokroć jest to teatr kukiełkowy. Tak więc dostęp do teatrów wydaje się kwestią podstawową.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#MariaButkiewicz">Środowiska twórcze niejednokrotnie są niezadowolone z propozycji programowych. Twórcy teatralni i filmowi zarzucali nam, że program szkoły poprzez nieudolne i prymitywne przekazywanie treści może doprowadzić do zniechęcenia młodzieży. Stanowisko takie wydaje się dyskusyjne. Czy w sytuacji braku widzów w teatrach i kinach zainteresowane środowiska nie powinny poszukiwać nowych form przekazów akceptowanych przez młodzież. Nowe metody pracy i propozycje są koniecznością.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#MariaButkiewicz">Uczelnie wyższe kształcące kadry pedagogiczne otrzymują młodzież, która ma ukształtowane pełne nawyki a także określony punkt widzenia na jej miejsce w naszej rzeczywistości. Tak więc bardzo trudno jest wykształcić w oparciu o obowiązujący program nauczyciela społecznika, który z pełnym zaangażowaniem i poświęceniem podchodzi do wykonywania obowiązków.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#MariaButkiewicz">Wydaje się, że w dotychczasowej dyskusji błędnie zdefiniowano problem zatrudniania specjalistów w szkołach. Nie znam przypadku, aby szkoły cierpiały w tym zakresie na nadmiar kandydatów. Absolwent wyższej uczelni artystycznej czuje się artystą i nie chce być krępowany obowiązkami narzucanymi i egzekwowanymi przez szkołę. Być może obecne zwiększenie liczby chętnych (choć nie znam takich przypadków) związane jest ze zmianą warunków materialnych zawodu nauczycielskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#DanutaMaszczyk">Bardzo trafny jest wniosek posła R. Bukowskiego, dotyczący zatrudniania w szkołach wyspecjalizowanych w kulturze fachowców oraz twórców. Ale trzeba pamiętać, że nigdy nie dysponowaliśmy dostateczną liczbą nauczycieli, którzy potrafiliby uczyć przedmiotów artystycznych. Należy najpierw odpowiedzieć na pytanie, kto takie kadry powinien przygotować i jak zachęcić kandydatów do pracy w szkole, bowiem sami twórcy, czy wyspecjalizowani pedagodzy nauczanie młodzieży wybierali tylko z braku innych, atrakcyjniejszych propozycji zatrudnienia. Być może w nowej sytuacji i to się zmieni.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#DanutaMaszczyk">Sporo tu było postulatów odnoszących się do lepszego wykorzystania środków masowego przekazu przez młodzież. Ta forma kontaktu przeważa nad bezpośrednim kontaktem z kulturą i dlatego trzeba przemyśleć w jaki sposób telewizja mogłaby pomóc w udostępnianiu dorobku kultury młodemu pokoleniu. To jednak nie wystarczy, bowiem należy je najpierw nauczyć korzystania z prezentowanych audycji - a to należy do szkoły.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#DanutaMaszczyk">Co do czasu słuchania audycji szkolnych, to wydaje się, iż źle zostało zinterpretowane zarządzenie ministra oświaty o czasie pracy nauczycieli. Jest rzeczą oczywistą, że audycje te powinny być słuchane w czasie lekcji i traktowane jako pomoc w zajęciach szkolnych.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#DanutaMaszczyk">Przy opracowywaniu wniosków na temat udostępnienia kultury młodzieży i dzieciom, warto by chyba sięgnąć do badań naukowych, które choć nie kompleksowo - przedstawiają jednak obraz sytuacji przydatny, jak sądzę, dla zainteresowanych resortów.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#DanutaMaszczyk">Jeśli idzie o sprawę Wolnych sobót w szkole, to właśnie te dni powinny zostać jak najlepiej wykorzystane dla zachęcenia młodzieży do udziału w wydarzeniach kulturalnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#EugeniuszMielcarek">Mamy oczywiście świadomość - a dyskusja to potwierdziła - że temat, o którym mówimy, jest niezwykle złożony. Ujawniły się np. trudności w sprecyzowaniu stanu realnego, co wiąże się z systematycznym niewykorzystywaniem wyników badań naukowych. Widoczny stał się też brak koordynacji między zainteresowanymi partnerami: jasne jest, że sprawa kultury dla dzieci i młodzieży nie jest zagadnieniem odrębnym, lecz wiąże się w ogóle z całokształtem naszej kultury i polityki kulturalnej. Mamy też świadomość postępującego regresu i niemożności w dziedzinie kultury.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#EugeniuszMielcarek">Sądzę jednak, że w czasach kryzysu podstawowy priorytet stanowić powinny interesy dzieci i młodzieży. I jeżeli trzeba będzie cokolwiek „ciąć” w kulturze - to nigdy nie powinno to dotknąć działalności na rzecz młodego pokolenia. Nie wolno nam np. wyrażać zgody na podwyżkę cen podstawowych książek, biletów i innych artykułów, związanych z kulturą dzieci i młodzieży. Nie możemy też zgodzić się na obumieranie ognisk artystycznych, do czego niewątpliwie dojdzie po wprowadzeniu wysokich opłat za korzystanie z nich. Obu tych spraw musimy wspólnie z sejmową Komisją Kultury żarliwie bronić.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#EugeniuszMielcarek">Chcemy poprzez kulturę kształtować młodych ludzi i jest to obowiązek nie tylko szkoły. Niewątpliwie trzeba zaapelować do środowisk twórczych, aby wspomogły nauczycieli w kulturalnej edukacji młodego pokolenia. Należy jednak zastosować inne niż dotąd formy i metody.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#EugeniuszMielcarek">Istnieje pilna potrzeba skoncentrowania uwagi na działalności takich instytucji, jak radio i telewizja, resort kultury i resort oświaty, a także RSW Prasa, które muszą te ustalone priorytety zrealizować. Co do naszego Ministerstwa to najważniejszą na dziś sprawą jest zapewnienie podręczników, lektur, śpiewników, nut itd.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#EugeniuszMielcarek">Ponieważ wiele instytucji artystycznych traci gwałtownie zaufanie widza, ich wielką szansą może być trafienie do widowni dziecięcej i młodzieżowej i na to powinniśmy także zwrócić uwagę.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#EugeniuszMielcarek">Sądzę również, że obecne czasy nie są odpowiednie po temu, aby tworzyć kolejne, całościowe programy edukacji artystycznej, lecz że trzeba by szukać rozwiązań konkretnych spraw i trudności.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Temat naszego posiedzenia nie jest nowy. Mówiliśmy o nim wielokrotnie w poprzedniej kadencji, ale odbywało się to w zupełnie innej atmosferze. Kreśliliśmy wówczas wielkie programy, mówiliśmy z patosem o kulturalnym rozwoju młodego pokolenia. Dziś natomiast uważamy, iż nić w tej mierze nie zrobiono i nie robi się nadal.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Moim zdaniem oba te poglądy są niesłuszne. Wydaje mi się, że uczestnicy dzisiejszej dyskusji, którzy skoncentrowali się na konkretnych tematach - mają rację.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Obowiązkiem bowiem naszej Komisji, a także Komisji Oświaty i Wychowania jest obrona dzieci i młodzieży przed wszelkimi konsekwencjami decyzji ograniczających dostęp do dóbr kultury. Nie wolno już nigdy powtórzyć błędu, który sprawił, że średnie powojenne pokolenie nie miało ani potrzeb, ani nawyków kulturalnych; trzeba zrobić wszystko, aby następne generacje aktywnie w wydarzeniach kultury i sztuki uczestniczyły, aby były wrażliwe na zjawiska artystyczne. Dlatego musi być miejsce w szkole na artystyczną edukację młodych. Jedną z głównych przeszkód wydaje się być tu bądź brak czasu bądź niedostateczne przygotowanie nauczycieli, którzy nie rozwijają artystycznych zainteresowań swoich uczniów. Jakże często nauczyciel nie potrafi wskazać interesujących spektakli, spopularyzować koncertu czy wystawy.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">W dzisiejszej dyskusji dały znać o sobie istniejące podziały resortowe, stanowiące barierę w kulturalnym rozwoju młodzieży. Te przedziały resortowe powinny zostać wreszcie złamane, konieczna jest bowiem wymiana opinii i poglądów oraz wskazanie na to, co można zrobić już dzisiaj.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Dlatego interesują nas konkretne propozycje i zależy nam na wciągnięciu i opracowaniu wniosków z dzisiejszej dyskusji przez trzy resorty: kultury, oświaty i nauki. Potrzebujemy informacji o stanie placówek kulturalnych i ich przygotowaniu do zimy. Chcielibyśmy również wiedzieć, w jaki sposób Komisja mogłaby pomóc ogniskom artystycznym oraz jaki ma być status tych placówek.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Przedstawienie wniosków i sugestii resortu kultury w tych sprawach ułatwi posłom przygotowanie się do plenarnej debaty sejmowej na temat stanu oświaty, gdzie udział kultury w wychowaniu dzieci i młodzieży powinien stanowić jeden z bardzo istotnych tematów, Materiały biennale w Poznaniu zostaną przez nas wykorzystane. Dyskusja była bardzo szeroka, lecz wynikało to z tematu, z którym wiązało się wiele zagadnień.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#Sprawozdawca">Przewodnicząca Komisja poinformowała o prośbie ZASP poparcia inicjatywy budowy w Warszawie osiedla domków jednorodzinnych dla środowisk twórczych.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#Sprawozdawca">Szczegóły projektu przedstawił wiceprezes ZASP Stanisław Brejdygant.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#Sprawozdawca">Komisja postanowiła poprzeć przedstawioną ideę a w opracowanym dezyderacie zwrócić szczególną uwagę na lokalizację tego typu osiedla w Warszawie.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#komentarz">Komisja przyjęła plan pracy do października 1982 r.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>