text_structure.xml 104 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Dnia 9 lipca 1981 r. Komisja Kultury i Sztuki, obradująca pod przewodnictwem posła Krystyny Marszałek-Młyńczyk: (SD), rozpatrzyła: sprawozdanie z wykonania narodowego planu społeczno-gospodarczego i budżetu w roku 1980 wraz z uwagami Najwyższej Izby Kontroli w częściach dotyczących Ministerstwa Kultury i Sztuki oraz Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej „Prasa-Książka-Ruch”.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(W posiedzeniu udział wzięli: wiceminister kultury i sztuki Stanisław Puchała, dyrektor Zespołu NIK Julian Pelczarski, Prezes RSW „Prasa Książka-Ruch” Zdzisław Andruszkiewicz oraz przedstawiciele Komisji Planowania przy Radzie Ministrów i Ministerstwa Finansów.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podstawą dyskusji były materiały przedłożone przez resort, sprawozdania Najwyższej Izby Kontroli oraz koreferaty poselskie przygotowane przez posłów Jerzego Grzybczaka (ZSL) i Haliny Auderskiej (bezp.).)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Sprawozdawca">Jak wynika z materiału resortu, w roku 1980 nasiliły się negatywne tendencje, widoczne w całej gospodarce od kilku lat. Najważniejsze objawy kryzysu to: dalszy wzrost zadłużenia, spowodowany słabszą niż zakładano dynamiką eksportu; obniżenie się importu, w tym także wyrobów mających zasadnicze znaczenie dla zaspokojenia potrzeb kulturalnych ludność i (papier); wzrosło opóźnienie i zamrożenie inwestycji; nie wykonano rzeczowego planu przekazywania inwestycji do eksploatacji - w gospodarce uspołecznionej przekazano tylko ok. 60% planowanych zadań; głębiej niż w roku 1979 obniżył się dochód narodowy; zmniejszyła się produkcja przemysłowa; nie wykonano planu produkcji większości wyrobów; pogorszyło się zaopatrzenie produkcyjne; przy spadku produkcji towarów rynkowych nastąpił dalszy wzrost płac nominalnych oraz środków kierowanych na świadczenia społeczne; wzrosły ceny i pogłębiła się nierównowaga rynkowa; wreszcie, w ostatnim kwartale ub. roku dokonano powszechnej znacznej podwyżki płac, nie mającej pokrycia we wzroście produkcji. Ta ogólna sytuacja rzutowała na działalność jednostek gospodarczych zgrupowanych w resorcie kultury i sztuki, a także na warunki życia pracowników zatrudnionych w tych jednostkach.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Sprawozdawca">Porównawcza analiza podstawowych wskaźników rozwoju gospodarczego dla całego kraju i dla resortu kultury pokazuje, że w niektórych dziedzinach kryzys ujawnia się w resorcie kultury słabiej, w innych natomiast ostrzej niż w całej gospodarce. Szybciej niż w całym kraju malała w stosunku do roku 1979 produkcja sprzedana przemysłu. W całym kraju zmalała ona (w cenach zbytu) o 1,3%, natomiast w resorcie kultury o 1, 6%. Wolniej niż w całym kraju rosła sprzedaż usług dla ludności. W całym kraju nastąpił wzrost o 8,1%, natomiast w resorcie kultury - o 7,4%. Wyniki wyraźnie lepsze niż w całym kraju uzyskano W handlu zagranicznym: eksport towarów w resorcie kultury wzrósł o 4, 8%, podczas gdy w całym kraju zmalał o 4,3%; wolniej niż w całym kraju malał import (odpowiednio o 2,8% oraz o 0,9%). W resorcie kultury produkcja sprzedana przedsiębiorstw budowlanych wzrosła o 8, 3%, natomiast w całym kraju przedsiębiorstwa budowlane uzyskały w 1980 r. wyniki gorsze niż w 1979 r. Wreszcie lepiej niż w całym kraju pracowały przedsiębiorstwa produkujące na rynek. Produkcja przemysłu na zaopatrzenie rynku była w resorcie kultury wyższa o 3,7%, a w całym kraju niższa o 1,0% niż w 1979 r. Dostawy towarów na rynek zwiększyły się w resorcie o 8,3%, a w całym kraju – o 6,1%.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Sprawozdawca">Z analizy tej wynika, że największą, niekorzystną różnicę pomiędzy sytuacją w całym kraju a w resorcie kultury odnotowujemy w zakresie usług kulturalnych. Porównawcza analiza wskaźników charakteryzujących nakłady na produkcję pokazuje, że także w tej dziedzinie sytuacja resortu zmieniała się mniej niekorzystnie niż sytuacja całej gospodarki. W resorcie kultury zwiększyło się znacznie zatrudnienie (wzrost o 0,2%, w całej gospodarce spadek o 0,1%), a średnia płaca wzrosła o 12,2%, podczas gdy w całej gospodarce o 12,8%. W dalszym ciągu place w resorcie są wyraźnie niższe niż w całej gospodarce (odpowiednio 5.109 oraz 5.755 zł.). W przemyśle podległym resortowi średnia płaca wzrasta szybciej niż w przemyśle, chociaż nadal jest ona zdecydowanie niższa niż średnia płaca w całym przemyśle (odpowiednio 5.340 i 6.174 zł). Korzystniejsze zjawiska wystąpiły w nakładach inwestycyjnych. W resorcie kultury wzrosły one o 5,5% przy czym w planie centralnym nakłady wzrosły o 20,5%, natomiast w planie terenowym spadły o 11,9%. W całym kraju nakłady inwestycyjne były mniejsze o 10,5%. Wyraźnie wolniej rosły wreszcie wydatki budżetu państwa na jednostki resortu kultury. Ogólne wydatki budżetu państwa, wzrosły w tym czasie o 12,7%, natomiast wydatki w resorcie kultury - tylko o 3,2%.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#Sprawozdawca">Z danych dotyczących produkcji przemysłowej wynika, że najbardziej niekorzystnie przedstawia się sytuacja w przemyśle poligraficznym. Produkcja tego przemysłu zmniejszyła się w roku 1980 o 13,7%. W przemyśle muzycznym produkcja wzrosła o 7,2%, a w przemyśle fonograficznym – o 3,4%. Różnie, kształtowała się dynamika produkcji poszczególnych wyrobów, mierzona w jednostkach naturalnych. Produkcja książek wzrosła o 2,1%, gazet - o 1,0%, natomiast produkcja czasopism zmalała o 0, 3%, a płyt gramofonowych - o 0,3%; produkcja kaset wzrosła o 0, 1%. Dla właściwej oceny tych wskaźników niezbędna jest informacja, że w tym samym okresie ludność kraju zwiększyła się o 0,9%. A zatem w tych przypadkach, w których dynamika produkcji wyrobu była niższa od tego wskaźnika, następowało bezwzględne pogorszenie zaopatrzenia rynku.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#Sprawozdawca">Jednostki podległe Ministerstwu Kultury i Sztuki obecne są na rynku w dwojakiej formie: jako producenci artykułów użytku kulturalnego oraz jako producenci usług kulturalnych. Dostawy na rynek artykułów produkowanych w resorcie kultury wzrosły o 8,3%, co jest wskaźnikiem wyższym niż w całym kraju.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#Sprawozdawca">Sprzedaż artykułów użytku kulturalnego w jednostkach podległych MKiS charakteryzują następujące wskaźniki: Sprzedaż wydawnictw odbiorcom rynkowym (w cenach bieżących) - wzrost o 14,5%, sprzedaż podręczników szkolnych - 4,7%, sprzedaż dzieł sztuki i antyków - 16,5%, sprzedaż artykułów muzycznych - 4,4%. W odniesieniu do usług dynamikę sprzedaży pokazują zmiany w liczbie widzów odwiedzających instytucje kulturalne oraz zmiany w zakresie wpływów uzyskiwanych przez te instytucje. Sytuację w poszczególnych instytucjach obrazują następujące wskaźniki: teatry dramatyczne - spadek liczby widzów o 0,6% oraz wpływów o 0,8%; teatry lalkowe - spadek liczby widzów o 1,4% i wzrost wpływów o 8,9%; opery i operetki - spadek, liczby widzów o 2,3% i wzrost wpływów o 10%; filharmonie i orkiestry symfoniczne - wzrost liczby słuchaczy o 6,6% i wzrost wpływów o 22%; estrady - spadek liczby widzów o 8,6% i wpływów o 7,7%.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#Sprawozdawca">W 1980 r. nieznaczne zmiany zaszły w infrastrukturze kulturalnej. Liczba księgarń zwiększyła się o 12, „Desa” uruchomiła dwie galerie, zmieniono profil jednego z teatrów, ubyło 3 9 kin, nie zmieniła się liczba muzeów.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#Sprawozdawca">Nakłady inwestycyjne resortu koncentrowano na trzech dziedzinach: poligrafia - 38,3% ogólnych nakładów, Biblioteka Narodowa - 14,3%, kinematografia - 13,0%.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#Sprawozdawca">Wykonanie budżetu kulturalnego przedstawia się następująco: dochody zrealizowano w 92,7%. (w tym wpływy z przedsiębiorstw 92,2% oraz z jednostek budżetowych 129,3%); wydatki zrealizowano w 97,0%.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#Sprawozdawca">W porównaniu do ustawy budżetowej z 1980 r. budżet terenowy zwiększył się o 12,5%. W stosunku do roku ubiegłego zrealizowane wydatki budżetu terenowego na finansowanie zadań kultury i sztuki w 1980 r. wzrosły o 9,0%. Budżet terenowy zrealizowano w 1980 r. w 98,2%. W roku 1980 wzrósł udział osobowego funduszu płac oraz tzw. wydatków pochodzących od tego funduszu w kwocie wydatków ogółem, stanowiąc 64,25%, wobec 61,52% w roku 1979.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#komentarz">(Koreferat do sprawozdania Ministerstwa Kultury i Sztuki przedstawił poseł Jerzy Grzybczak (ZSL).)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JerzyGrzybczak">Kryzys, który odczuwamy w całej gospodarce, nie ominął jednostek gospodarczych resortu kultury i sztuki. Stan zaopatrzenia rynku niekorzystnie wpływa na nastroje załóg, obniża wydajność oraz dyscyplinę pracy. Zahamowanie importu powoduje ograniczenie podaży wielu dóbr, do których, wyprodukowania potrzebne są: papier, klisze, fotograficzne, farby, precyzyjne urządzenia i instrumenty. Z analizy przedstawionej przez resort wynika, że w wielu dziedzinach kryzys ujawnił się słabiej, w innych ostrzej. Najgorsze rezultaty notowano w przemyśle poligraficznym: ograniczono dostawy papieru, farb, błon fotograficznych, kleju, płócien introligatorskich, a także części zamiennych. Zahamowany został rozwój produkcji czasopism, akcydensów i opakowań przy niewielkim wzroście produkcji książek i gazet. Ogólnokrajowy plan wydawniczy nie został wykonany, a w porównaniu z 1979r. rozmiary produkcji książek i arkuszy wydawniczych zmniejszyły się odpowiednio o 3, 7% i 5,1%. Na jednego mieszkańca nadal przypadają cztery egzemplarze książek, co plasuje nas na odległym miejscu w Europie; daleko nam do zaplanowanych 8 książek na jednego mieszkańca rocznie. Poziom ten powinniśmy osiągnąć w 1985r. Największy udział w produkcji wydawniczej miały podręczniki szkolne – 25, 2% globalnego nakładu. Ich produkcja jednak nie zaspokoiła zapotrzebowania. O ponad milion egzemplarzy mniej, niż planowano, wydrukowano książek dla dzieci. Rok 1980 nie przyniósł oczekiwanego wzrostu produkcji płyt gramofonowych.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JerzyGrzybczak">W sumie na rynku odczuwano dotkliwy brak literatury dla dzieci i młodzieży, dzieł klasyki polskiej i obcej, słowników, wydawnictw encyklopedycznych, podręczników szkolnych i akademickich oraz lektur szkolnych. Poza filmami krótkometrażowymi, kinematografia wykonała w 1980 r. planowane zadania. W filmach skierowanych do rozpowszechniania dominowała problematyka współczesna. Nadal za mało jest filmów o tematyce dziecięcej i młodzieżowej oraz rozrywkowych. Ponad 70% wszystkich wyświetlanych filmów pochodziło z krajów socjalistycznych. Z uwagi na ograniczone środki nie został wykonany plan importu filmów z krajów kapitalistycznych. Rok ubiegły przyniósł spadek liczby kin o 39, a miejsc kinowych prawie o 7 tys. Aktualnie mamy 504 kina i znajdujemy się na końcu tabeli europejskich.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#JerzyGrzybczak">W roku 1980 nie nastąpiły istotne zmiany sieci zawodowych placówek upowszechniania kultury. Przybyła jedna scena teatru dramatycznego w Słupsku; utrzymała się liczba teatrów lalek, oper i filharmonii. We wszystkich placówkach zanotowano spadek liczby widzów. Wpływ na to ma odejście od form organizowania widowni, tj. wykupywania biletów na masowe imprezy, akademie itp. Teatry, filharmonie i opery nie potrafiły zareagować na te zjawiska dopasowując repertuar i formy organizacyjne do nowej sytuacji. W minionym okresie malało zainteresowanie teatrem. Mogło to być spowodowane podwyżką cen biletów, a ta z kolei była wynikiem wzrostu kosztów Utrzymania teatrów. Dopłata z budżetu państwa do teatrów dramatycznych w ub. r. wyniosła ogółem ponad miliard złotych.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#JerzyGrzybczak">W drugiej połowie ub. roku zarysowały się silne tendencje do zmian personalnych w dyrekcjach i kierownictwie artystycznym wielu instytucji kulturalnych, co spowodowało zachwianie stabilizacji oraz poziomu działalności - szczególnie teatrów muzycznych.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#JerzyGrzybczak">Pogorszyły się też Warunki pracy estrad; kłopoty paliwowe spowodowały ograniczenie działalności scen objazdowych.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#JerzyGrzybczak">Nowa sytuacja, w jakiej znalazły się wszystkie placówki upowszechniania kultury, wymaga zarówno od ich kierownictw, jak i resortu elastycznego podejścia do problemów popularyzacji i oddziaływania na środowisko.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#JerzyGrzybczak">W 1980 r. nie nastąpiły zasadnicze zmiany w sieci placówek upowszechniających czytelnictwo. Ogółem liczba bibliotek zwiększyła się jedynie o 63. Niepokoi stan bibliotek i punktów bibliotecznych na wsi. Ogółem zlikwidowano ich w tym okresie 342, głównie z powodu braku pomieszczeń, środków transportu, możliwości dokonywania zakupów książek oraz zbyt niskiego wynagrodzenia za prowadzenie punktu. To zjawisko, obserwowane od lat szczególnie niepokoi, gdyż tak jak inne zaniedbania w życiu kulturalnym wsi nie sprzyja zatrzymaniu na wsi młodych ludzi. Mimo zwiększonych środków, plan zakupu książek do bibliotek publicznych nie został w ub. r. zrealizowany, a w 21 województwach nie osiągnięto nawet minimalnego wskaźnika zakupu nowości wydawniczych. W tej sytuacji niepokoić musi tendencja spadku czytelnictwa. Podstawową przyczyną jest brak książek. Problem czytelnictwa jest mało popularyzowany, choć przecież ma on w społeczeństwie znakomite tradycje.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#JerzyGrzybczak">Rok 1980 pogłębił niezadowalający stan sieci domów kultury, klubów i ośrodków kultury na wsi oraz w mieście. Liczba domów kultury zmalała o 105. Na wsi działa 6.408 placówek kulturalnych, co oznacza, że w zasadzie co szósta wieś posiada możliwość kontaktu z kulturą. Jednakże liczba tych placówek zmalała o 200 w stosunku do 1978 r., a istniejące nie działają w zimie z powodu braku opału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Sprawozdawca">Mimo trudności gospodarczych wynikających z głębokiego kryzysu, nie wolno odkładać na później spraw związanych z kulturą, szczególnie na wsi. Należy zadbać o wyjście z marazmu w tej dziedzinie. Dlatego uważam za stosowne – stwierdził poseł – przypomnieć w tym miejscu postulaty zgłoszone podczas narady aktywu wiejskiego zorganizowanej w kwietniu br. przez Wydział Kultury KC PZPR i NK ZSL - rozwijać punkty sprzedaży książki na wsi w postaci pawilonów domu książki, punktów sprzedaży w klubach kultury. w wiejskich domach towarowych itd. oraz zapewnić odpowiedni dobór książek z wyeliminowaniem wciskanych na wieś „bubli”; wprowadzić do gmin bibliobusy, pełniące funkcje wypożyczalni i sprzedające książki; wprowadzić punkty biblioteczne w każdym klubie wiejskim i zapewnić stały zestaw podręczników, poradników, słowników itp.; uwzględnić w programach wydawniczych potrzeby czytelnicze środowiska wiejskiego; zapewnić większy przydział prasy dla wiejskich placówek kulturalnych; należy zdecydowanie zapobiec dekapitalizacji i likwidacji klubów wiejskich. Potrzebne jest wydanie odpowiedniego rozporządzenia w sprawie remontów klubów, zaopatrzenia ich w opał, itd.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Sprawozdawca">Działalność programową w klubach wiejskich trzeba powierzyć inicjatywie najaktywniejszych sił społecznych, samorządowych i spółdzielczych, a decyzje o utworzeniu klubu we wsi powinno podejmować zebranie wiejskie. Postulujemy, aby RSW rozliczyła otrzymywaną z resortu dotację na utrzymanie klubów kultury.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#Sprawozdawca">Domagamy się wprowadzenia mecenatu państwa nad folklorem i sztuką ludową, utworzenia centralnej galerii sztuki ludowej i ośrodka koordynującego ruch i działalność twórców ludowych na wsi.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#Sprawozdawca">O tempie rozwoju kultury decydują przyznane nakłady. Mimo ustaleń, nie możemy do dziś dobić się zagwarantowanego 0,9% udziału kultury w dochodzie narodowym. Powinniśmy domagać się co najmniej 2% udziału. Zdecydowanie ocenić trzeba zmniejszenie wysokości nakładów inwestycyjnych W planach terenowych. Dotyczyło zwłaszcza województw o wyjątkowo słabym rozwoju infrastruktury kulturalnej.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#Sprawozdawca">Sądzę, że w najbliższym czasie zostaną wyciągnięte wszystkie wnioski z analizy działalności resortu i sytuacji kultury w roku 1980. Tylko z tym przeświadczeniem wnoszę o przyjęcie przedstawionego Komisji sprawozdania z realizacji NPSG w roku ubiegłym w części dotyczącej resortu kultury i sztuki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JulianPelczarski">Zdajemy sobie sprawę, że przedstawiony przez NIK dokument nie jest tym, czym powinien być. W roku ubiegłym działaliśmy bowiem w innych warunkach niż ostatnio, po podporządkowaniu naszej instytucji Sejmowi.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#JulianPelczarski">W przyszłości dokumenty nasze będą zawierały szersze oceny kontrolowanych problemów.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#JulianPelczarski">Wyniki wszystkich naszych kontroli przeprowadzonych w resorcie w roku ubiegłym są zbieżne w jednym punkcie. Stwierdzamy, że występują poważne nieprawidłowości W nadzorze działalności placówek kulturalnych i ich kierownictw. Stwierdzam, że minister kultury był informowany na bieżąco o merytorycznych niedostatkach, ale resort nie wykorzystywał naszych sygnałów. Przykładem mogą być sprawy: ZPR-ów, rozpowszechniania filmów czy kształcenia kadr. Uważamy, że w przyszłości należy zwiększyć nadzór nad działalnością kulturalną. Wzmocnić trzeba także kontrolę finansową placówek kulturalnych, a jej wyniki powinny stanowić istotny element przy podejmowaniu odpowiednich decyzji. Niezrozumiała jest opieszałość w załatwianiu tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#JulianPelczarski">Ministerstwo nie wyciągnęło wniosków z oceny poszczególnych dziedzin kontrolowanych przez NIK; chodzi zwłaszcza o odpowiedzialność personalną za prowadzoną działalność. NIK podziela pogląd, że Ministerstwo Kultury i Sztuki było w minionych latach nie dofinansowane. Ale nie można usprawiedliwić stwierdzonej w Wielu przypadkach niegospodarności, której przykładem mogą być m. in. braki rozliczeń kosztów festiwali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#StanisławPuchała">Czy rok 1980 uznać należy za rok normalny, czy też wyjątkowy? Nakłady budżetowe na kulturę i sztukę wyniosły 8,4 mld zł, tj. 0,4% dochodu narodowego. W roku 1976 wynosiły one 5,7 mld, a więc nawet w liczbach bezwzględnych Wzrost jest bardzo powolny. Dochód narodowy rósł szybciej niż nakłady na kulturę, co w praktyce oznaczało deprecjację jej roli. W większości działów nakłady z trudem wystarczały na przetrwanie. Dopiero po wydarzeniach sierpniowych sprawa zwiększenia nakładów na kulturę ruszyła z martwego punktu.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#StanisławPuchała">W bieżącym roku w planie zapisano nakłady powyżej 10 mld zł, co i tak dalekie jest od poziomu określonego w porozumieniach gdańskich. Nakłady inwestycyjne, zaplanowane na poziomie zaledwie 0,9 mln zł, wystarczyły jedynie na kontynuowanie budowy Biblioteki Narodowej, Polskich Nagrań, wytwórni filmowej i zakładów graficznych w Gdańsku.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#StanisławPuchała">Nie widzę żadnych szans przed przemysłem poligraficznym. Import zaspokajał w roku ub. zaledwie połowę najbardziej elementarnych potrzeb poligrafii i filmu. W roku bieżącym jest jeszcze gorzej. Winę za ten stan i rzeczy ponosi nie tylko kierownictwo Ministerstwa Kultury i Sztuki, Oszczędności na kulturze rozpoczęły się już w 1976 r., kiedy w ramach tzw. manewru gospodarczego oszczędzano przede wszystkim na kulturze. Dlatego też kryzys wystąpił najwcześniej w dziedzinie książki i filmu.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#StanisławPuchała">Mieliśmy w tym okresie także do czynienia z fałszywym odczytywaniem przez kierownictwo polityczne treści niektórych książek i filmów. Oskarżano resort o liberalizm, co było pretekstem do odbierania mu środków.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#StanisławPuchała">Poruszone w materiale Najwyższej Izby Kontroli sprawy kontroli merytorycznej oraz Biura Kontroli Finansowej postaramy się załatwić jak najszybciej.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#StanisławPuchała">Przemysł podległy Ministerstwu Kultury i Sztuki wyprodukował w roku ub. towary wartości 9 mld zł. Jest to o 4% mniej niż w roku 1979, ale równocześnie o 3% więcej, niż przewidywał plan. Nakłady inwestycyjne zrealizowane zostały w 96%.- Na żadnej z głównych inwestycji resortu kultury nie notowano poważniejszych opóźnień. Plan eksportu został poważnie przekroczony i eksport dóbr kultury pokrył 60% kosztów importu na potrzeby resortu. Plan dostaw na rynek został wykonany w granicach 90%, Należy podkreślić, że nie ma istotnej różnicy między pierwszym a drugim półroczem ub. roku i przyczyną większości ubytków w planie były przestoje spowodowane nie tyle strajkami, co brakami materiałowymi, Wszystkie strajki poligrafia odpracowała.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#StanisławPuchała">Za okres sprawozdawczy w kulturze należałoby przyjąć nie rok 1980, a rok liczony od sierpnia 1980 r., W tym okresie bowiem załatwiono dla kultury wiele ważnych spraw. Mówiąc precyzyjnie, głównie obiecano załatwić, większość z nich wymaga bowiem czasu. Zakończono dotychczas jedynie powszechną podwyżkę płac pracowników kultury, nie jest ona jednak wystarczająca. Średnia płaca w resorcie w stosunku do okresu sprzed sierpnia 1980 r. wzrosła co prawda o 28%, lecz nadal jest znacznie niższa od średniej krajowej. Jedynie przemysł poligraficzny, który podwyżki otrzymał w I etapie, tj. jeszcze przed sierpniem ub. roku, zmniejszył w sposób odczuwalny dystans dzielący go od innych gałęzi przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#StanisławPuchała">W tym roku nie uda nam się osiągnąć ustalonego dla kultury w porozumieniach społecznych 0, 9% udziału w dochodzie narodowym. Należałoby się zatem zastanowić nad nadrobieniem tych zaległości w roku przyszłym oraz zwolnieniem przedsiębiorstw kultury od podatku.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#StanisławPuchała">W żadnym wypadku nie możemy się zgodzić na obniżenie krajowej produkcji papieru. Mimo naszych protestów, w Komisji Planowania traktuje się sprawę jako przesądzoną. Zakłada się zmniejszenie przydziału papieru na cele wydawnicze o 18%. Ponieważ nie możemy ograniczyć przydziałów na podręczniki szkolne, lektury i książki dla dzieci, musielibyśmy zmniejszyć o 50–60% przydział papieru dla literatury pięknej i książki naukowej.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#StanisławPuchała">Do tych trudności dochodzą ograniczenia importowe. Przydzielono resortowi w roku ub. 81 mln zł dew., w tym 5 mln w wyniku ostrej interwencji sejmowej Komisji Kultury i Sztuki. Obecnie mówi się o ograniczeniu tej kwoty do 60 mln zł dew. Równocześnie w I półroczu udało nam Się zrealizować z przyznanych limitów zaledwie 12 mln zł dew. W rezultacie poligrafii wystarczy komponentów zaledwie na najbliższe półtora miesiąca.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#StanisławPuchała">Zwiększono od 1 stycznia br. stawki autorskie o 20%. Został również podwyższony cennik za usługi poligraficzne. Znaczna część funduszu autorskiego pozostaje w dyspozycji ZLP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AleksanderSkarżyński">Od 7 lat sytuacja książki staje się coraz trudniejsza. Daleki byłbym jednak od szukania dróg poprawy w zmniejszaniu rozmiarów metek i rachunków, Gdy spada produkcja papieru, nie ma szans na poprawę sytuacji książki. A produkcja ta maleje już od kilku lat. Obecnie produkujemy 39 kg papieru na głowę mieszkańca, podczas gdy NRD - 77 kg, a Węgry - 75 kg.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#AleksanderSkarżyński">W ub. roku wy dawaliśmy 4, 3 książki na mieszkańca rocznie, gdy tymczasem inne kraje socjalistyczne 8–9 książek. Przydział dodatkowych 10 tys. ton papieru na książki, którym tak chwalono się wiosną, był od początku czystą fikcją. Papier miał zaoszczędzić Minister Kultury na drukach akcydensowych. Nie możemy jednakże przestać drukować dowodów osobistych, świadectw urodzenia czy też zgonu.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#AleksanderSkarżyński">Rozdzielając na początku roku papier na wydawnictwa, pozostawiliśmy do własnej dyspozycji 5 tys. ton. Było to spowodowane naszą pesymistyczną oceną realności planu dostaw. Rzeczywistość pokazała, że byliśmy sceptyczni w zbyt małym stopniu. Okazało się, że zamiast na 72 tys. ton możemy liczyć jedynie na nieco ponad 60 tys. ton papieru. Rachunek ten nie uwzględnia braku papieru z importu. Ponieważ 14, 5 tys. ton potrzeba na podręczniki dla szkół ogólnokształcących, zostaje jedynie niecałe 20 tys. ton papieru na pozostałe książki. Obecnie szacujemy, że w bieżącym roku wykonamy zaledwie 80% planu. W okresie od stycznia do maja wydaliśmy o 6, 5% mniej tytułów i 8, 5% mniej egzemplarzy niż w tym samym okresie roku ub.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#AleksanderSkarżyński">Nie ma nadziei na poprawę, gdyż wyprodukowanie tony papieru wymaga 1200 kg węgla, pomijając inne surowce.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#AleksanderSkarżyński">Tak więc na ratowanie sytuacji książki w 1981 r. jest już za późno.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#AleksanderSkarżyński">Możemy myśleć jedynie o latach przyszłych. Uważam także, że źródłem trudności nie jest zły rozdział papieru, którym dysponuje resort kultury i sztuki, a rozdział papieru w ogóle. Uważam, że należy powołać komitet z udziałem wszystkich zainteresowanych stanem książki, w tym także organizacji społecznych i komitetowi temu powierzyć rozdzielnictwo papieru. To bowiem, co robimy dotychczas, przypomina leczenie plasterkami.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#AleksanderSkarżyński">Priorytetów w wydawnictwach książkowych nie może być za dużo, gdyż przestaną być priorytetami. Zdaniem Naczelnego Zarządu Wydawnictw stać nas na priorytet dla podręczników i książek dla dzieci. Na żaden inny priorytet nie mamy pokrycia materiałowego.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#AleksanderSkarżyński">Jeśli chodzi o literaturę współczesną, to w ujęciu globalnym nie wydaje się jej wcale za mało. Przeprowadziliśmy w 10 księgarniach spis książek, które leżą nie sprzedane od 1974 r. Jest parę tysięcy tytułów i wiele milionów egzemplarzy. Stanowi to około 1/4 planu wydawniczego bież. roku.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#AleksanderSkarżyński">Wydaje się zatem, że wydawnictwa powinny kierować się w większym stopniu względami ekonomicznymi. Należy skończyć z dyskryminowaniem autorów za sukces wydawniczy. Nie można płacić „od strony”, niezależnie od tego, czy książkę się sprzedaję, czy też nie. Nieporozumieniem jest też zaliczanie książki do sfery nieprodukcyjnej, skoro wydawnictwa przynoszą rocznie ok. 1.800 mln zł czystego dochodu.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#AleksanderSkarżyński">Sądzę również, że właśnie wydawcy potrafią najskrupulatniej rozliczyć poligrafię z zużytego papieru.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#komentarz">(DYSKUSJA.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Trudno jest odpowiedzieć na pytanie, czemu służą takie dokumenty, jakie przedstawiła Rada Ministrów. Skąd wzięto dane, jakie w nich zawarto? Po co publikować materiały, które w jaskrawy sposób rozmijają się z rzeczywistością. Każda prawidłowa analiza musi się opierać na danych korespondujących z życiem. Tymczasem przedstawiony dokument tchnie optymizmem bez pokrycia, wykazując np. jak bardzo wzrosła w latach ostatniej dekady liczba bibliotek i punktów bibliotecznych, ośrodków kultury itd.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Ze strony Komisji uwagi wymaga przedstawiony przez Radę Ministrów „Rządowy program przezwyciężania kryzysu oraz stabilizowania gospodarki kraju”. W dokumencie tym jest wiele stwierdzeń, które powinniśmy brać pod uwagę w toku dzisiejszej dyskusji. Wśród artykułów, których produkcję rząd ma otoczyć szczególną opieką i preferować nie znalazły się książki. Rząd stwierdził, że do końca 1983 r. nie ma materialnych warunków do podwyżek płac i pieniężnych świadczeń społecznych z wyjątkiem spraw już załatwianych. Obawę budzi wobec tego realizacja nie zakończonych jeszcze negocjacji w ramach resortu kultury. Do końca 1983 r. ma obowiązywać bezwzględne ograniczenie programów badawczych do najpilniejszych potrzeb gospodarki i kultury narodowej. Do tego samego roku ograniczone zostaje organizowanie festiwali i spotkań ogólnokrajowych angażujących środki budżetowe. Rząd zwraca się także z apelem do organizacji społecznych o zaniechanie podobnych wydatków. Przewiduje się opracowanie programów dla tych przedsiębiorstw, które po przeprowadzeniu podwyżki cen zaopatrzeniowych i inwestycyjnych będą nadal deficytowe. Powyższe problemy wymagają ustosunkowania się Komisji, tym bardziej, że np. problem deficytu przedsiębiorstw dotyczyć będzie wielu jednostek podległych Ministerstwu Kultury i Sztuki. Jak resort widzi te zagadnienia?</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Przewiduje się także wydatne ograniczenie kwot przeznaczonych na reprezentację, a także na utrzymanie placówek i kontaktów z zagranicą. Może to znaleźć negatywne odbicie w naszych stosunkach kulturalnych z wieloma krajami.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Na podkreślenie i uwypuklenie zasługuje natomiast teza głosząca, iż „pomimo wszystkich trudności inwestycyjnych, rząd będzie dążył do rozwiązywania najpilniejszych potrzeb ochrony zdrowia, oświaty, kultury i ochrony środowiska”. Tym samym możemy domniemywać, że najważniejsze inwestycje kulturalne nie zostaną wstrzymane. Jednakże - jak wynika z listów napływających do Komisji – występują poważne trudności z kontynuowaniem budowy Biblioteki Narodowej oraz Centrum Fonografii. Na tej ostatniej budowie wykonawca ogranicza front robót.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Istotne kłopoty powstały w fonografii. Zabrakło papieru na produkcję kopert. Jak w tej sytuacji resort wyobraża sobie sprzedaż płyt?</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Powinniśmy się jednak zastanowić, co można czynić dla książki jeszcze w tym roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#RomualdBukowski">Z satysfakcją należy powitać ton dzisiejszej dyskusji. Poseł J. Grzybczak zwrócił uwagę na istotne elementy podejmowanego tematu. To samo można powiedzieć o informacji przedłożonej przez dyrektora J. Pelczarskiego. Także po raz pierwszy spotkaliśmy się z takim naświetleniem problemów ze strony resortu. Dowiedzieliśmy się, że kultura odsuwana jest od społeczeństwa, a kierownictwo resortu jest ograniczone w swoich możliwościach działania.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#RomualdBukowski">Trzeba jednak stwierdzić, że materiały resortu w dalszym ciągu retuszują wiele spraw. A tymczasem nie powinniśmy czekać. Czas upływa bezpowrotnie. Pewne problemy należy rozwiązywać od zaraz:</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#RomualdBukowski">Po pierwsze – dlaczego tak długo trwa dyskusja na temat Centrum Sztuki? Przecież już prawie zapadła decyzja (wypowiedź ministra J. Tejchmy), aby na ten cel przeznaczyć Zamek Ujazdowski. Wiemy, że w obecnej sytuacji nikt nie ma ochoty podejmować decyzji, ale na Centrum Sztuki czekamy już 60 lat. Roli takiego Centrum z różnych względów nie jest w stanie pełnić Zachęta. Decyzja nie jest podejmowana - wbrew jednoznacznemu stanowisku środowisk twórczych. Czyżby resort - mimo oświadczeń swojego kierownika - nie był przekonany do końca o słuszności tej sprawy?</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#RomualdBukowski">Po drugie – na fali poszukiwania rezerw mieszkaniowych sięgnięto do środków najprostszych, a mianowicie po pracownie użytkowane przez twórców (plastyków, literatów, fotografików). Artystom, włącznie z prezesem Związku Artystów Plastyków, wymówiono użytkowanie tych lokali. Tym samym ludzie ci zostali pozbawieni swych warsztatów pracy.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#RomualdBukowski">Po trzecie – dlaczego obowiązuje w dalszym ciągu zarządzenie poprzednich premierów zaliczające dzieła sztuki do artykułów luksusowych? Dlaczego nie wolno kupować „palm, dywanów i obrazów”? Sprawy te muszą być jak najszybciej załatwione i na najbliższym posiedzeniu Sejmu złożę w tej sprawie interpelację do premiera.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#RomualdBukowski">Żenujące jest, w jaki sposób traktują posłów i sprawy kultury władze terenowe. W lutym zwróciłem się do prezydenta Kielc w sprawie przeznaczenia, w minimalnym stopniu wykorzystywanego sklepu meblowego na galerię sztuki. Do dzisiaj nikt z ojców miasta nie podjął w tej sprawie decyzji. Kielce dysponują prężnym środowiskiem artystycznym, które w przypadku przejęcia tego obiektu uzyskałoby możliwość eksponowania swoich prac.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#RomualdBukowski">Chcę zaapelować do Komisji, aby – w analogiczny sposób, jak to uczyniła grupa posłów w sprawie węgla na ostatnim posiedzeniu Sejmu – podjęła problem kultury. Trudno jest w sytuacji, w jakiej się znajdujemy, czekać aż do października, kiedy to ma się odbyć posiedzenie plenarne n.t kultury.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#RomualdBukowski">Ludzie chcą działać i mamy tego liczne przykłady, choćby z okresu prac nad ustawami o samorządzie robotniczym oraz o przedsiębiorstwie. Posłowie działają w różnych sferach naszego życia. Stykają się z różnymi Środowiskami. W olbrzymiej większości odczuwają potrzebę konkretnego działania. Jest ono tym bardziej potrzebne, że znaleźliśmy się – ze względu na brak papieru oraz dewiz – w sytuacji zagrożenia książki i wydawnictw. Powinniśmy więc przeciwdziałać temu wyhamowywaniu kultury narodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JanMełgieś">Trudno jest mówić o potrzebach kultury, gdy mamy do czynienia z tak dramatyczną sytuacją gospodarczą kraju. Jak tu dyskutować o potrzebach duchowych, gdy dach w chałupie się wali, a nie ma gdzie kupić gwoździ, aby temu zaradzić. Taki jednak pogląd wydaje się fałszywy. Muszą się znaleźć fundusze i ludzie, aby ruszyć z miejsca sprawy kultury na wsi. Należy złożyć podziękowanie NIK, że podjęła ten temat.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JanMełgieś">Szefowie urzędów wojewódzkich powinni wysłać swych pracowników w teren, aby rozpoznali i zinwentaryzowali stan obiektów kulturalnych na wsi. Chodzi o zabezpieczenie istniejącego potencjału. Nastąpiła paradoksalna sytuacja, w której naczelnik gminy nie może z uwagi na brak limitów podjąć nawet najmniejszej inwestycji odtworzeniowej. Dlaczego wszystko zależy od decyzji najwyższego szczebla?</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#JanMełgieś">Powstał Związek Młodzieży Wiejskiej i jako jedno z naczelnych haseł postawił sobie za cel restytuowanie Uniwersytetów Ludowych. Inicjatywa młodzieży wiejskiej ma podstawowe znaczenie dla polskiej wsi i powinniśmy dołożyć wszelkich możliwych starań, aby wyjść jej naprzeciw. Należy dążyć do tego, aby wyselekcjonować ludzi pokroju Solarza, którzy byliby w stanie podjąć pracę w tego typu placówkach. Głoszę tezę, że na wsi jest ich tysiące. Nie może być sytuacji, w której - tak jak dotychczas - gdy nie powiodło się danemu człowiekowi w spółdzielni, kierowano go do ośrodka kultury na stanowisko kierownika. W tego typu ośrodkach mogą pracować wyłącznie zaangażowani społecznicy.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#JanMełgieś">W środkach masowego przekazu brakuje występów zespołów typu „Mazowsze” i „Śląsk”, które by jednocześnie inspirowały powstawanie zespołów regionalnych. Serwuje nam się natomiast różnego typu piski i wrzaski.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#JanMełgieś">W liceach pedagogicznych przyszłe nauczycielki powinny w szerszym niż do tej pory zakresie zapoznawać się z kulturą rodzimą i obcą. Chodzi o to, że na wsi są one w olbrzymiej większości jedynymi propagatorkami kultury.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#JanMełgieś">Z uwagi na brak środków wiele zabytków kultury na wsi polskiej niszczeje. Należytemu przeciwdziałać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JadwigaCichocka">W sytuacji, gdy niedobory materiałowe są olbrzymie, musimy się zastanowić, jak wykorzystujemy to, co mamy. NIK wskazuje na nieprawidłowości w gospodarce papierem, i to w sytuacji, gdy papieru brakuje. Podejmowane przez resort działania na rzecz właściwego wykorzystania otrzymywanych przydziałów papieru są niedostateczne. Resort nie ma programu oszczędnego gospodarowania papierem i nie kontroluje gospodarki tym deficytowym surowcem. A trzeba skoncentrować wysiłki na optymalnym Wykorzystaniu tego, czym dysponujemy. Za najważniejszą sprawę uważamy obecnie książki. Należy podjąć odpowiednie decyzje, aby złagodzić trudności i uratować książkę w 1981 roku.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JadwigaCichocka">Stale maleje liczba placówek kulturalnych na wsi. Dla ich zachowania, czy reaktywowania należałoby wejść w bliższy kontakt z aktywem wiejskim i radami narodowymi, a przede wszystkim wykazać większą operatywność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#HalinaAuderska">Niezależnie od stwierdzonego marnotrawstwa papieru, brak jest ewidencji druków zużywania papieru. Brak takiego rozliczenia w skali krajowej, a brak rozliczeń umożliwia niewłaściwe wykorzystywanie środków. Np. gdy wprowadziliśmy w ZLP rozliczenia z wykorzystania Funduszu Literatury, odpadła nam połowa petentów w kolejce po stypendium. Druga sprawa: co dzieje się z budową hotelu przy Domu Zasłużonego Twórcy w Młocinach? Minister Zin zapewniał, że ośrodek będzie gotowy w 1981 r. Do chwili obecnej nie ma nawet śladu budowy hotelu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WojciechKętrzyński">Samymi intencjami i najbardziej nawet kategorycznymi wnioskami nie wyjdziemy z dołka, w jakim znalazła się kultura, nie obronimy jej interesów. Razi mnie lansowana teza o nieproduktywności kultury. Podział na sektory produktywne i nieproduktywne sugeruje, że są dziedziny luksusowe. Nie kojarzy się związku między poszczególnymi sektorami. Jeżeli nie będziemy walczyć o kulturę w kontekście rozwoju całego społeczeństwa, w tym także jego potrzeb produkcyjnych, zawsze kultura będzie dyskryminowana. Tak, jak to się dzieje od lat. Musimy w sprawach kultury zająć społecznie uzasadnione stanowisko, wykazując związek między rozwojem kulturalnym społeczeństwa a rozwojem ekonomicznym kraju.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#WojciechKętrzyński">Tam, gdzie środki na inwestycje są niewystarczające, niezmiernie potrzebna jest inicjatywą społeczna. Musimy ją odbudowywać, choć nie będzie to łatwe, bp zapał ludzki został lekkomyślnie zmarnowany. Wyrażam sceptycyzm, czy nasza walka o utrzymanie nakładów na kulturę, o utrzymanie stanu zaspokajającego potrzeby kulturalne jest do wygrania na obecnym etapie. Wiemy, że mimo deklarowania, nawet przyznawania dewiz, w kasie ich nie ma. Sprawy stosunków w dziedzinie kultury panujących w, województwach, są bardzo niepokojące. Dlatego słuszny jest wniosek o integrowanie działań w zakresie współpracy z radami narodowymi, Przydałaby się analiza nakładów na kulturę w poszczególnych województwach. Jak to się układa w bieżącym roku?</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#WojciechKętrzyński">Znamy kłopoty poligrafii. Co stało się ze starym sprzętem drukarskim: linotypami itp.? Wydaje się, że duże rezerwy tkwią w uruchomieniu małych drukarń.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#WojciechKętrzyński">Spadek liczby widzów w kinach i teatrach – to nie tylko kwestia organizowania widowni. Brak jest odpowiedniej reklamy zachęcającej czy podpowiadającej ludziom, na co warto iść. Recenzje teatralne dla przeciętnego widza są nieprzydatne. Trzeba również przeanalizować pod kątem realnych możliwości tradycyjne godziny rozpoczynania spektakli teatralnych.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#WojciechKętrzyński">Nie wierzę, a byś my mogli całkowicie obronić nasze postulaty w dziedzinie kultury. Musimy więc wybrać priorytety i zdecydowanie ich bronić. Takim priorytetem są dla mnie przede wszystkim książki dla dzieci. Nie sądzę, aby pełna edycja dzieł Jana Kochanowskiego, która i tak długo czekała na wydanie, była nam obecnie niezbędna. Czy nie bardziej właściwą byłaby antologia - wybór utworów J. Kochanowskiego? Powątpiewam również, aby do priorytetów można było zaliczyć nasz przemysł fonograficzny. Czy jest on ważniejszy od drukarń? Wydatki dewizowe w pierwszej kolejności powinniśmy skierować na drukarnie - one są teraz najważniejsze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#KazimierzFortuna">Czy dokonywana dziś oceną jest tylko formalnym obowiązkiem Komisji? Wnioski zawarte w koreferacie są nam dobrze znane nie od dziś. Stwierdzam, że największy nasz błąd tkwi w sposobie myślenia o kulturze, źle się dzieje, gdy bilansujemy zdawkowe gesty na rzecz kultury. Myślenie o kulturze jest myśleniem o młodym pokoleniu, o potrzebach i więzach społecznych. To jest chyba dziś najważniejsze - taki punkt widzenia. Jest to przecież podstawa działalności socjalistycznego państwa. Jeżeli zamyka się kluby z powodu braku opału, to ludzie swoje nadzieje i idee przeznaczają na opał. Luki w naszej działalności kulturalnej wypełniają ulotki i takie negatywne zjawiska, jak np. narkomania.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#KazimierzFortuna">W stosunku do wsi, jej potrzeb zrobiliśmy krok do tyłu. Grozi to stworzeniem na wsi, która zawsze miała Silne inicjatywy kulturotwórcze, kulturalnej pustyni. Nie chcę dramatyzować, ale nasze działania muszą być rozsądne i dlatego uważam, że sprawy kultury powinny być przedmiotem obrad całej Rady Ministrów. Głos społeczny winien wspierać resort w działaniach chroniących dorobek kultury.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#KazimierzFortuna">Niepokoi markowanie spraw kultury w aktach prawnych i programach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MariaSarnik">W analizie Ministerstwa Kultury i Sztuki podano, że środki budżetowe na ochronę zabytków zostały w pełni wykorzystane, Pracownie konserwacji zabytków były jednak w stanie wykonać więcej zadań, jeśliby otrzymały potrzebne środki. Tymczasem w obecnej sytuacji kraju trzeba kłaść szczególny nacisk na remonty istniejącej substancji mieszkaniowej.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#MariaSarnik">Nakłady tegoroczne na ochronę zabytków utrzymane są na poziomie roku ubiegłego, co wobec wzrostu cen oznacza w praktyce poważną obniżkę możliwości. Fundusze remontowe obciążane są kosztami obiektów w Otwocku. Stawia to konserwację zabytków na progu krachu. Na 1981 r. konserwatorzy wojewódzcy zgłosili zapotrzebowanie na dodatkowe 400 mln zł. Wg naszych ocen najniezbędniejsze potrzeby, wynoszą ok. 200 mln zł, co pozwoliłoby przynajmniej kontynuować już rozpoczęte prace.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#MariaSarnik">Dyrektor Departamentu w Ministerstwie Kultury i Sztuki Józef Mąka: W pierwszej wersji programu stabilizacji gospodarki nie było ani słowa o kulturze. Po naszych interwencjach nastąpiła „poprawa”: użyto mianowicie tego słowa dokładnie raz. Tymczasem wiele zapisów zawartych w programie stabilizacji godzin same podstawy interesów kultury. Przewidziano zablokowanie na okres 3–4 lat wydatków na resorty utrzymywane Z budżetu państwa. Jest to niedopuszczalne. Resort uważa, że powinniśmy wywiązać się z zawartych porozumień społecznych. Trzeba miąć świadomość, że resort kultury z funduszy na wydatki bieżące pokrywa m.in. koszty remontów bazy materialnej, która - jak wiadomo - jest w dziedzinie kultury skrajnie zdekapitalizowana. W razie zamrożenia środków musielibyśmy te remonty zatrzymać.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#MariaSarnik">Drugim zapisem uderzającym w kulturę jest postulat wstrzymania organizacji festiwali i zlotów finansowanych z budżetu państwa. Zgadzamy się z ideą tego zapisu, nie można jednak stosować go mechanicznie. Gdyby przecież w tym okresie wypadał Konkurs Szopenowski, nie zrezygnowalibyśmy z jego organizacji. Istnieje wiele innych imprez o podobnej tradycji, z których nie można łatwo rezygnować.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#MariaSarnik">Konieczne jest również utrzymanie priorytetu inwestycyjnego dla kultury. W programie przewidziano, że obiekty zwalniane przez administrację mogą być przekazywane na potrzeby służby zdrowia. Proponujemy dołączyć do tego potrzeby kultury.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#MariaSarnik">W projekcie przewiduje się, że w kulturze powinno nastąpić ograniczenie zatrudnienia; tymczasem wcześniej głoszono, że kultura powinna zatrudnić więcej pracowników.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#MariaSarnik">W projekcie przewiduje się stosowanie premii eksportowej i partycypację w zarobionych dewizach przez tych, którzy mają nadwyżkę eksportu nad importem. Równocześnie w stosunku do resortów budżetowych przewiduje się poważne ograniczenia tych możliwości oraz zakup dolarów po cenach komercyjnych.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#MariaSarnik">Nie możemy również zgodzić się na osłabienie tempa wprowadzania nowych taryfikatorów i układów zbiorowych. Resort powinien wywiązać się z zawartych porozumień.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#MariaSarnik">Chciałbym poinformować posła Bukowskiego, że nie istnieją ograniczenia w zakupach dzieł sztuki przez instytucje. Niestety od czasu niesławnego zarządzenia premiera Jaroszewicza ograniczenia te funkcjonują w świadomości dyrektorów. Nie ma również limitów na korzystanie z usług gospodarki nieuspołecznionej.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#MariaSarnik">Dom pracy twórczej w Młocinach byłby już gotowy, gdyby nie to, że jakie każdy kolejny Zarząd Główny ZLP zmienia założenia jakie, dom ten ma spełniać.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#MariaSarnik">Spowodowało to konieczność zmiany dokumentacji i opracowania jej od nowa. Dokumentacja jest już dziś gotowa, ale obecnie brak wykonawcy. Propozycje, aby obiekt wartości 100 mln zł budowało rzemiosło, uważam za nie do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#MariaSarnik">Wszystkie maszyny poligraficzne, które są wycofywane z dużych drukarń, przekazujemy spółdzielczości pracy. Oczywiście ż wyjątkiem tych, które nadają się tylko na złom.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#MariaSarnik">Błędem dotychczasowej polityki inwestycyjnej w poligrafii było niezsynchronizowanie programów rozwojowych poszczególnych etapów procesu produkcyjnego. Mamy dostatecznie dużo maszyn drukarskich, brakuje nam natomiast zaplecza do składu i introligatorni. Olbrzymim problemem są części zamienne. Według obecnych ustaleń około 30% nowych maszyn drukarskich stoi z tego właśnie powodu. Z 12 mln zł dew., jakie otrzymaliśmy w roku ub., tylko 1, 2 mln zł dew. było w gotówce. Większość tych pieniędzy przeznaczyliśmy na zakup części zamiennych.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#MariaSarnik">Podobny problem występuje z papierem na koperty do płyt. Pewną szansą jest obietnica, że CSRS sprzeda nam awaryjnie pewne ilości kartonu.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#MariaSarnik">Nie ma powodu do rezygnacji z budowy nowej tłoczni Polskich Nagrań. W tej chwili tłocznia ta nie angażuje dewiz. Dopiero na rok, przed zakończeniem budowy trzeba będzie wydać 77 mln zł dew. na zakup maszyn.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#MariaSarnik">Jest to dużo, ale uważamy, że jest to inwestycja jednorazowa i nie można jej odkładać.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#MariaSarnik">Fotoskład dla Gdańskich Zakładów Graficznych zostanie częściowo zrealizowany przy pomocy urządzeń zakupionych w NRD. W roku bieżącym zrealizowaliśmy zakupy za 8 mln zł dew. Otrzymaliśmy obietnice, że budynek w stanie surowym zostanie ukończony lada dzień i jeszcze w tym miesiącu rozpocznie się montaż urządzeń.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#MariaSarnik">Trudno wypowiadać mi się w kwestii, od jakich firm powinniśmy kupować urządzenia. W pełni się jednak zgadzam z opinią, że powinniśmy dążyć do posiadania w kraju jednolitego parku maszynowego. Nie Uważam za słuszny postulat, aby ośrodek badawczo-rozwojowy poligrafii był podporządkowany bezpośrednio Ministerstwu.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#MariaSarnik">Obiekt w Otwocku, jak to jest obecnie powszechnie wiadome, był remontowany na siedzibę premiera. Otrzymaliśmy na ten cel 200 mln zł. Do zapłacenia pozostało jeszcze 75 mln zł, Resort stoi na stanowisku, że nie można finansować takich budów ze środków przeznaczonych na kulturę. Niezależnie od przyszłego wykorzystania obiektu, ponoszone koszty powinien pokrywać URM. Zgadzam się z opinią, że na remonty zabytków nalegałoby przeznaczać większe środki. Co roku przekazujemy na ten cel pozostałości z różnych kont resortu kultury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#HalinaAuderska">Nie mogą zrozumieć wyjaśnień resortu w sprawię domu w Młocinach. Zarząd ZLP zmienia się co trzy lata i nie można dopuścić do sytuacji, w której każdy kolejny prezes będzie sobie życzył przykrawania projektu do jego gustu. W ten sposób obiekt nigdy nie powstanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JózefMąka">Obecnie nie będzie już żadnych dalszych zmian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AdolfPiszczek">Za późno rozpatrujemy sprawozdanie z wykonania planu, powinniśmy to robić już w maju. Niepokoi kwestia jakości książek w ujęciu NIK. Czy stać nas na 1.200 tys. zł strat tylko w jednej drukarni z powodu zwrotu książek? W obecnym okresie nie wolno dopuszczać do takiego marnotrawstwa papieru.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#AdolfPiszczek">Nie mamy ścisłej ewidencji obiektów zabytkowych. Wnioskują aby obiekt zabytkowy opuszczany przez właściciela, był przez niego remontowany.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#AdolfPiszczek">To może przyczynić się do większego poszanowania zabytków.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#AdolfPiszczek">Czy zespół NIK w obecnym składzie jest w stanie prowadzić skuteczne kontrole, czy nie należy go wzmocnić?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JanPawełFajęcki">Sytuacja w dziedzinie książek jest odbiciem stanu poligrafii. Gigantomania w zakupach nowoczesnego sprzętu w minionych 10 latach nie spowodowała wzrostu produkcji drukarń. Likwidowano małe drukarnie, choć dawały one poszukiwaną produkcję. Jednak w Zjednoczeniu Przemysłu Poligraficznego nie było miejsca na takie zakłady i ten potencjał produkcyjny zlikwidowano. Komisja kierowała w tej sprawie dezyderaty do ministra kultury. Ale dezyderaty sobie, a polityka sobie.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#JanPawełFajęcki">Nieporozumieniem wydaje się zakupowanie coraz to nowych urządzeń fotoskładu. Wyposażenie gdańskiej drukarni do dziś leży w skrzynkach, nie ma środków na zainstalowanie urządzeń. Niedługo skończy się gwarancja i będziemy instalować je i utrzymywać na własny koszt. Choć mamy już trzy firmy na rynku zakupujemy czwarte urządzenie fotoskładu nieznanej nam firmy i bez serwisu. Co więcej, już dziś wiadomo, że nie będzie ono mogło być wykorzystane zgodnie z przeznaczeniem.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#JanPawełFajęcki">Likwidowanie starych maszyn to konsekwencja braku potencjału do regenerowania części. Postulowaliśmy niejednokrotnie przeznaczenie funduszy na tworzenie potencjału regenerowania starych, dobrych maszyn. Sprawa nie została załatwiona do dziś, a w jej konsekwencji np. w drukarni im. Rewolucji Październikowej likwiduje się maszyny, które mogłyby jeszcze służyć w produkcji.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#JanPawełFajęcki">Duże zastrzeżenia budzi ekonomika działania resortu. Oszczędności są niezbędne, ale trzeba wykorzystywać lepiej te środki i możliwości, które mamy. Tam trzeba szukać rezerw po to, aby książki produkować taniej. Niezadowalający jest nadal stosunek władz i zainteresowanych resortów do skupu i zbiórki makulatury. A przecież wszelkimi środkami trzeba starać się zwiększyć produkcję papieru. Prace w tym zakresie musi podjąć także resort kultury.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#JanPawełFajęcki">Do wniosku posła Grzybczaka o przyjęcie sprawozdania pragnę dołączyć wniosek, aby w przyszłości - obok sprawozdania za rok 1981 - resort przedkładał nam sprawozdanie z realizacji zgłoszonych przez nas dezyderatów i wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MariannaOleśkiewicz">Niedobrze przedstawia się sprawa kształcenia kadr dla podstawowych placówek kulturalnych na wsi. Dane zawarte w sprawozdaniu NIK mówią same za siebie. W wiejskich domach kultury niechętnie podejmują pracę absolwenci szkół średnich. Trzeba doskonalić działalność placówek kształcących ludzi dla potrzeb kultury na wsi. Taką placówką powinny być m. in, uniwersytety ludowe, których liczba powinna stale wzrastać. One to mogą przez swą działalność wydobyć wiejską kulturę z mroków kryzysu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#StanisławPuchała">Wszystkie wnioski zgłoszone w dyskusji będą wykorzystane w bieżącej pracy resortu. Podejmiemy też stosowne decyzje.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#StanisławPuchała">Na razie dysponujemy jedynie pierwszym przygotowanym do druku tomem dzieł Kochanowskiego. Prace nad przygotowaniem kolejnych tomów toczą się bardzo wolno. Mamy do wyboru dwie drogi: albo zachować obecny status quo i czekać kilka lat na pełną edycję, albo też wpłynąć na przyspieszenie prac. Resort nie chciałby w tej sprawie zajmować ostateczne stanowiska, jako że odnośną uchwałę podjął Sejm.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#StanisławPuchała">Drukarstwo w latach minionych otrzymało poważne środki, ale wówczas preferowano prasę i wydawnictwa kolorowe. Aby zapewnić odpowiednie zaplecze remontowe dla poligrafii, zwróciliśmy się do resortu przemysłu maszynowego o przekazanie zakładów w Warszawie, które w przeszłości nam podlegały.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#StanisławPuchała">Mogę zapewnić, że ci wszyscy, którzy w zamian za oddaną makulaturę dostali talony na 4-tomowe wydanie dzieł A. Mickiewicza, otrzymają je w terminie.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#StanisławPuchała">Z dzisiejszych obrad najważniejsze jest dla nas stwierdzenie, że na kulturze nie wolno oszczędzać. Zda jemy sobie sprawę z trudnej sytuacji kraju, ale posiadamy poważny potencjał i jest nadzieja, że zacznie on odpowiednio funkcjonować. Historycznie rzecz ujmując, w przeszłości w trudnych okresach nie oszczędzaliśmy na kulturze. Np. Dom Słowa Polskiego zbudowano w takich właśnie trudnych latach.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#StanisławPuchała">Stwierdzenie niegospodarności nie jest sprawą prostą, zwłaszcza jeśli chodzi o realizację filmu bądź wystawienie sztuki. W tych przypadkach możliwe są nawet bardzo rozbieżne oceny.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#StanisławPuchała">Stoimy na stanowisku, że kulturę powinna utrzymywać gospodarka, co nie znaczy, że nie jest możliwa odpłatność za świadczone usługi.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#StanisławPuchała">Moglibyśmy wydrukować odpowiedni nakład rocznika statystycznego w podległych nam drukarniach, ale GUS dysponuje poważną bazą poligraficzną i tego typu usługa musiałaby być oparta na zasadzie wzajemności.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#StanisławPuchała">Dalsze cięcia przydziału papieru i dewiz w odniesieniu do naszego resortu praktycznie nie są możliwe. Oznaczałoby to jedno - pełną katastrofę książki.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#StanisławPuchała">Literatura społeczno-polityczna w naszym kraju wydawana jest przez wiele oficyn. Na ogół nie kwestionuje się zasadności tych wydawnictw. Dlatego też należałoby prowadzić dyskusję nad tym tematem w oparciu o konkretne tytuły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#Sprawozdawca">Komisja przyjęła sprawozdania z wykonania NPSG i budżetu państwa w 1980 r. w części dotyczącej resortu kultury i sztuki.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#Sprawozdawca">Przewodnicząca Komisji poseł Krystyna Marszałek-Młyńczyk (SD) zaproponowała uzupełnienie uchwały Sejmu zapisem, który głosiłby konieczność zabezpieczenia warunków wydawania wartościowych książek i prasy, w tym szczególnie podręczników szkolnych i akademickich.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#Sprawozdawca">Komisja postanowiła skierować wniosek w tej sprawie do Prezydium Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#Sprawozdawca">Gdyby Prezydium Sejmu nie podzieliło punktu widzenia Komisji - stwierdziła Przewodnicząca - to można by wspólnie z członkami Komisji Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego, Komisji Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki oraz Komisji Oświaty i Wychowania wystąpić w toku debaty sejmowej z projektem uchwały - tak, jak to uczyniła ostatnio grupa 15 posłów upominając się o sprawy węgla.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#Sprawozdawca">Rząd przedłożył program działań - mówiła poseł Krystyna Marszałek Młyńczyk (SD) - zmierzających do ustabilizowania gospodarki kraju i wyjścia z kryzysu. Komisja Kultury i Sztuki winna również zająć stanowisko w tym względzie. Posłowie powinni otrzymać odpowiednią opinię resortu, aby mogli się na tej podstawie wypowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#Sprawozdawca">Przewodnicząca poinformowała, że odbyła rozmowę z Marszałkiem Sejmu Stanisławem Gucwą na temat posiedzenia Sejmu poświęconego kulturze. Dwudniowe posiedzenie ma się odbyć w październiku br. Pierwszy dzień zostanie poświęcony uchwaleniu ustawy o PAN, w drugim zaś dniu odbędzie się dyskusja nad kulturą. Temat posiedzenia brzmi: „Stań i perspektywy rozwoju kultury polskiej”. Komisja przygotuje referat, który będzie podstawą dyskusji. W jej toku do referatu ustosunkuje się przedstawiciel rządu. Następnie przewidziane jest podjęcie uchwały. W związku z tak szerokim zakresem prac konieczne jest uaktywnienie się podkomisji nadzwyczajnej, jaka została powołana do tego celu. Mówczyni zaproponowała, aby w skład podkomisji dokooptować niektórych byłych posłów, jak: Mariusz Dmochowski, W. Lassota, B. Czeszko oraz T. Holuj. Przewiduje się także zwrócenie się do szeregu środowisk kulturalnych o wyrażenie opinii - tak, aby możliwie jak najbardziej kompleksowo przygotować się do debaty.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#Sprawozdawca">Przewiduje się także odbycie spotkania z przewodniczącymi Komisji Kultury wszystkich wojewódzkich rad narodowych. Rada Państwa wyraziła swoją zgodę w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#Sprawozdawca">Resort powinien w toku obrad kolegium – mówiła dalej poseł Krystyna Marszałek-Młyńczyk (SD) - przeanalizować wnioski płynące z dzisiejszego posiedzenia. Chodzi zwłaszcza o wypowiedź przedstawiciela NIK, w której zwrócono m. in. uwagę na brak nadzoru merytorycznego, a także osłabienie kontroli finansowej w resorcie.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#Sprawozdawca">Słusznie w toku dyskusji zwrócono uwagę na problem dezyderatów.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#Sprawozdawca">Problem ten zostanie zanalizowany we wrześniu, kiedy to odbędzie się na ten temat specjalne posiedzenie. Niezależnie od tego, wydaje się celowe, by resort przy składaniu Komisji sprawozdania z wykonania NPSG informował posłów o realizacji dezyderatów, które odnosiły się do wykonania planu i budżetu w danym roku.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#Sprawozdawca">W kolejnym punkcie obrad Komisja rozpatrzyła sprawozdanie z wykonania NPSG i budżetu w 1980 r. przez RSW „Prasa-Książka-Ruch”.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#Sprawozdawca">Koreferat do sprawozdania RSW „Prasa-Książka-Ruch” przedstawiła poseł Halina Auderska (bezp.).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#HalinaAuderska">Trudny rok 1980 postawił RSW wobec wzmożonej, także po za pras owej działalności wydawniczej związanej z kampanią poprzedzającą VIII Zjazd Partii. Ponadto wobec poważnego niedoboru papieru RSW została zmuszona do wprowadzenia w maju 1980 r. zasadniczej korekty ustalonych już założeń planu wydawniczego. Do tych dwóch zadań podstawowych doszły rozwiązania dotyczące wprowadzania nowych zasad organizacji terenowych RSW i kontynuowana procesu wyposażania województw we własne tygodniki przy jednoczesnym ograniczeniu objętości i częstotliwości gazet oraz czasopism.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#HalinaAuderska">Zakłócenia w krajowej produkcji papieru, w jego imporcie i w naszej poligrafii sprawiły., że RSW mogła przerobić tylko 162 tys. ton papieru, pomimo ustalonego w uchwale NPSG przydziału w wysokości 171 tys. ton. Niedobór 9 tys. ton papieru skłonił RSW „Prasa-Książka-Ruch” do: zmniejszenia objętości 23 dzienników; ograniczenia częstotliwości ukazywania się wszystkich dzienników (prócz „Trybuny Ludu” i „Życia Warszawy”) na okres trzech letnich miesięcy do 5 wydań w tygodniu; ograniczenia częstotliwości ukazywania się 6 tytułów czasopism i zmniejszenia objętości 56 tytułów, w tym 22 ilustrowanych; zmniejszenia puli papieru planowanego na pozaprasową działalność wydawniczą o 400 ton.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#HalinaAuderska">Przeprowadzenie tak poważnych zmian stworzyło warunki ukazywania się prasy w 1980 roku, wywołało jednak powszechny głód codziennych gazet i niezadowolenia abonentów czasopism oraz osób korzystających ze stałych teczek w kioskach „Ruchu”. Jeżeli jednak można uznać konieczność takiego manewru, trudno zrozumieć, czemu pomimo dotkliwego niedoboru gazet i kolejek przed kioskami, 25-milionowy nakład prasy nie rozszedł się całkowicie. Sprawozdanie mówi, że ilość nie sprzedanych egzemplarzy gazet i czasopism wyniosła zaledwie 83, 8 tysięcy egzemplarzy. Jest to wprawdzie istotnie 0,3% całej produkcji, ale przeszło 83 tysiące zwrotów świadczą albo o złej, spóźnionej dostawie, albo o zbyt częstym zamykaniu kiosków przez sprzedawców, i to pod różnymi pretekstami. Argumentem za koniecznością obniżenia tej liczby zwrotów byłby fakt, że znaczna podwyżka cen 89 czasopism w granicach od 40 do 100% nie wywołała żadnego społecznego sprzeciwu. Ogółem jednak spowodowane zostały zakłócenia w poziomie sprzedaży i regularności ukazywania się 34 tygodników, 25 miesięczników, 14 pism lokalnych i 14 innych.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#HalinaAuderska">Rok 1980 był drugim z kolei rokiem realizacji decyzji o stopniowym wyposażaniu nowych województw we własne tygodniki partyjne. W trudnych warunkach zeszłorocznych aż 9 województw otrzymało pisma tego typu. Własne tygodniki posiada obecnie 27 województw, a jednorazowy ich nakład w końcu 1980 r. wyniósł 776, 2 tys. egz. I tu jednak należałoby wnikliwie przeanalizować powody, dla których zwroty w sprzedaży tak gorąco postulowanych przedtem czasopism wyniosły aż 2,5%.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#HalinaAuderska">W dziedzinie produkcji książek, pomimo Znanych powszechnie trudności, RSW wydała 803 tytuły książek i broszur o łącznej objętości, 7. 420 ark. wydawniczych i w nakładzie 34, 9 mln. egzemplarzy. Nakłady te były o 2, 6 mln egz. wyższe niż w 1979 r., chociaż liczba tytułów spadła o 65, a objętość w arkuszach wydawniczych o 1.297. W rezultacie założenia planu na rok 1980 zostały wykonane w stosunku do liczby tytułów W 83, 9%, objętości - w 73, 2%, ą w dziedzinie nakładów - w 83%, Udział RSW w całości krajowej działalności wydawniczej utrzymał się w 1980 r. na poziomie roku ubiegłego, a w stosunku do ogólnej produkcji książek (bez podręczników) wyniósł w tytułach 12,6%, w nakładach zaś 30, 3%.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#HalinaAuderska">W roku 1980 mimo wszystkich trudności i ograniczeń, została nieco zwiększona liczba książek dla dzieci i młodzieży, przy czym o 4, 5 mln egzemplarzy wzrósł ich nakład; widoczny jest natomiast spadek w dziedzinie literatury pięknej ze 100 tytułów do 85 i z 5, 2 mln egz. do 4, 4 mln egz. Sprawozdanie tłumaczy ten spadek ograniczeniem ilości książek o tematyce sensacyjno-rozrywkowej oraz - w minimalnym stopniu - pozycji turystyczno-krajoznawczych. Wyjaśnienie to można uznać za uzasadnione koniecznością manewrowania zmniejszoną pulą papieru oraz zwiększeniem ilości publikacji związanych z VIII Zjazdem Partii.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#HalinaAuderska">Pozaprasowa działalność edytorska (pocztówki, plakaty, kalendarze, płyty gramofonowe, kasety i różne okazjonalne publikacje) uległa tylko niewielkiemu zmniejszeniu z powodu zakłóceń w produkcji oraz w dostawach surowców i materiałów, w tym zwłaszcza papieru.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#HalinaAuderska">Centralna Agencja Fotograficzna wykonała o 41 tys., tj. o 6% mniej zdjęć niż w roku 1979. Tendencja zmniejszania ilości zdjęć wykonywanych przez CAF występuje stale w działalności tej agencji w ostatnich latach. Także mimo atrakcyjności serwisów zdjęciowych, wskaźnik wykorzystywania zdjęć CAF-u zmalał w 1980 r. o 1, 1%.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#HalinaAuderska">Należałoby dążyć do pełnego wykorzystania kwot przyznanych na zakup materiałów poligraficznych nie produkowanych w kraju. Tymczasem w sprawozdaniu o wykonaniu planu w roku 1980 można przeczytać: „Kwota 2.320 tys. zł. dew., przeznaczona na zakup materiałów nie oferowanych do sprzedaży przez kraje I obszaru płatniczego i nie produkowanych w kraju, została wykorzystana tylko w 88, 5% ze względu na znaczne trudności w załatwianiu transakcji w centralach handlu zagranicznego”.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#HalinaAuderska">Warto na przyszłość starać się mimo wszystko przezwyciężać takie trudności i wykorzystywać w pełni przyznane kwoty.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#HalinaAuderska">Do akcji pozytywnych RSW należy zaliczyć działalność dwóch instytutów: Instytutu Badań Prasoznawczych w Krakowie, który opracował raport Komunikowanie masowe w Polsce, próba bilansu lat siedemdziesiątych” oraz Instytutu Badania Współczesnych Problemów Kapitalizmu, którego pracę w związku ze wzrostem zainteresowania opinii światowej sprawami Polski, uległy znacznej intensyfikacji. Instytut współpracował w 1980 r. z około trzydziestoma zagranicznymi placówkami naukowo-badawczymi i wydawał dwa periodyki własne oraz serię „Archiwum Przekładów i Opracowań”.</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#HalinaAuderska">Gospodarka parkiem maszynowym była trafnie zaplanowana z limitu 5. 080 tys. zł dew., przyznanego na II obszar płatniczy, zakupiono niezbędne naświetlarki do składu fotograficznego dla Zakładów Wklęsłodrukowych oraz kilka niezbędnych maszyn offsetowych do opraw bezszyciowych, do wywoływania filmów, do belowania ścinek papieru dla PZG Katowice i do wiązania gazet dla PZG w Krakowie i Wrocławiu. Niestety, wobec podpisania kontraktów dopiero w IV kwartale 1980 roku, realizacja przyznanej zbyt późno kwoty dewizowej zamknęła się kwotą 4.043 tys. zł dew., czyli o przeszło tysiąc zł dew. mniejszą od przyznanej na potrzeby RSW.</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#HalinaAuderska">Działalność kulturalno-oświatowa w 1980 r. była wystarczająco żywa, W ramach akcji wystawienniczej, we współpracy z ambasadami oraz ośrodkami kultury obcej, zorganizowano 20 ekspozycji prezentujących problematykę norweską, japońską, mongolską, wietnamską i inne. Dużym osiągnięciem jest „Teatr przy kawie” (prezentacja czytana sztuk przez aktorów-amatorów), zwiększyła się też liczba teatrów lalkowych dla dzieci. Żywy jest mecenat nad zespołami folklorystycznymi. Powodzeniem cieszył się konkurs na najlepsze spektakle „Teatru przy kawie”, Teatru Jednego Aktora, a także plebiscyt na najlepszy spektakl telewizyjny.</u>
          <u xml:id="u-23.13" who="#HalinaAuderska">Niestety, stwierdza się spadek liczby klubów wiejskich. W 1980 r. działało w kraju 7.187 KPiK, czyli o 292 mniej niż w 1979 r. Klubów MPiK było 96, czyli mało, choć udało się utworzyć 2 nowe placówki.</u>
          <u xml:id="u-23.14" who="#HalinaAuderska">W 67 ośrodkach nauczania języków obcych, czyli na 1030 kursach, na które uczęszczało 22.328 słuchaczy, zaobserwowano w 1980 r. spadek liczby słuchaczy o 2, 1%. Wzrosła natomiast o 3,3% liczba słuchaczy uczęszczających na kursy intensywnego nauczania - zwłaszcza tam, gdzie RSW zainstalowała w 1980 r. nowe laboratoria kabinowe.</u>
          <u xml:id="u-23.15" who="#HalinaAuderska">Działalność dla zagranicy poprzez wystawy i imprezy realizowaną przez PA „Interpress” uległa ożywieniu po włączeniu do tej działalności KAW-u, wydawnictwa „Książka i Wiedza”, „Ars Polona” oraz Młodzieżowej Agencji; Wydawniczej. O ile organizowanie wystaw, „Dni Polskich”, „Dni Przyjaźni” i „Dni Młodzieży” należy skwitować oceną pozytywną, o tyle może budzić wątpliwość włączenie do działań propagandowych Młodzieżowej Agencji Wydawniczej. Debiuty prezentowane w tym wydawnictwie są -moim zdaniem - zbyt słabe, przedwczesne i warte większego odsiewu.</u>
          <u xml:id="u-23.16" who="#HalinaAuderska">Poważnym sukcesem RSW było kontynuowanie – mimo trudności – działalności prasowej na zagranicę, z dziewięciojęzyczną wersją „Polski” i dwujęzyczną „Urody” oraz „Panoramy Polski” na czele. Te wizytówki Polski należy utrzymać, nie ograniczając wersji obcojęzycznych i zapewniając im przydział papieru już we wrześniu 1981 r. W sumie, dodając do tego wykazu 80 tytułów książek w nakładzie 800 tys. egz., można uznać działalność „Interpressu” za pozytywną. Natomiast głębszej analizy domaga się niepokojący spadek eksportu naszych książek do I obszaru płatniczego o 5,8% przy niewielkim wzroście eksportu czasopism wynoszącym 2, 9%. Poza książkami, „Ars Polona” wyeksportowała w sumie różnych towarów za 285, 314 tys. zł dew., co stanowi 33, 2% wzrostu w stosunku do roku 1979; z tego na I obszar przypada 239. 509 tys. zł dew., a na obszar II - 45. 805 tys. zł dew.</u>
          <u xml:id="u-23.17" who="#HalinaAuderska">Brak dewiz i niewniesienie w 1980 r. przez RSW wymaganych opłat wpłynęły na odmowę zagranicznych kontrahentów przyjęcia prenumerat na rok 1981, co – niestety – zdekompletuje zbiory prasy naukowo-technicznej. Należałoby zrobić wszystko, aby zapobiec takiej złej sytuacji w bieżącym roku. Najsłabszym ogniwem działalności handlowej RSW był i pozostaje transport. Wprawdzie przez sieć RSW dotarło ha nasz rynek 34 mln egz. książek, 17 mln egz. kalendarzy i ponad 300 mln egz. pocztówek, jednakże liczba posiadanych samochodów, ich tonaż i stan techniczny nie pozwalają na sprawne i punktualne wykonywanie zadań przewozowych. Na sprawność transportu należałoby położyć większy nacisk.</u>
          <u xml:id="u-23.18" who="#HalinaAuderska">Z przyznanych 496, 6 mln zł na inwestycje – z powodu braku mocy przerobowej i materiałów –zrealizowano tylko 92, 9% planu. Przedłużyła się o rok rozbudowa zakładów graficznych w Ciechanowie i zaniechano budowy Zakładów Fotopoligraficznych w Gdańsku. Kontynuowano natomiast budowę kombinatu wydawniczo-kolportażowego w Krakowie, drukarni gazetowej w Bydgoszczy.</u>
          <u xml:id="u-23.19" who="#HalinaAuderska">Działalność socjalno-bytową można uznać za zadowalającą; bolączką są jednak braki mieszkaniowe. W 1980 r. nie było przydziałów ze Stoł. Zw. Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego, jedynie Urząd Rady Ministrów przydzielił 12 lokali w Warszawie, a w niektórych województwach dziennikarze otrzymali 13 mieszkań funkcyjnych. Żywienie zbiorowe i opiekę zdrowotną należy uznać za dostateczne.</u>
          <u xml:id="u-23.20" who="#komentarz">(Poseł wnioskuje o przyjęcie przedstawionego przez RSW „Prasa-Książka Ruch” sprawozdania z wykonania NPSG i budżetu w 1980 r.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#ZdzisławAndruszkiewicz">Dotkliwie odczuwamy skutki kryzysu. Praktycznie wstrzymany został import papieru. Dyktuje to dalsze ograniczenia nakładów i wydań gazet. W ciągu 6 miesięcy br. nakład prasy ogółem spadł o 6, 5%, w tym dzienników o 3, 3%. Nie mamy ostatecznego rozeznania ani konkretnych ustaleń co do wielkości dostaw papieru dla RSW w roku bieżącym. Zaplanowano dostawy na poziomie ok. 160 tys. ton, obecnie mówi się o 152 tys. ton, ale jest to wielkość nierealna. Wg naszego rozeznania nie otrzymamy więcej niż 132–135 tys. ton papieru. Skutki ograniczeń dostaw papieru są bardzo rozległe, a skumulują się one głównie w ostatnich 5 miesiącach tego roku. Dotychczas o 15% spadła w bież, roku produkcja w zakładach poligraficznych. Brakuje podstawowych materiałów, do produkcji. Wspólnie z resortem kultury opracowaliśmy „Raport o stanie poligrafii”. Nie zmienia to faktu, że sytuacja jest bliska katastrofy.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#ZdzisławAndruszkiewicz">„Ars Polona” nie wywiązuje się z milionowych transakcji. Eksport RSW zmalał o 12%, import o 30%, w tym z krajów kapitalistycznych o 40%. Narastają kłopoty kolportażowe z powodu braku paliwa dla transportu. Regularność dostaw prasy jest zachwiana. Kłopoty pogłębiają się. Obroty towarowe wzrosły wprawdzie o 6%, ale odbywa to się kosztem uszczuplania zapasów, których wartość zmalała w br. już o 2 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#ZdzisławAndruszkiewicz">W tej sytuacji nasze działania zmierzają do: utrzymania ciągłości procesu wydawniczego przynajmniej w stosunku do podstawowych tytułów; utrzymania kolportażu na możliwym poziomie, choć już dziś np. „Trybuna Ludu” dociera do Białegostoku, Olsztyna i Gorzowa antydatowana. Jest to więc powrót do stanu sprzed lat. Dążymy do przywrócenia terminowości druku.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#ZdzisławAndruszkiewicz">W kwestii zatrudnienia dziennikarzy i poligrafów staramy się nie dopuścić do redukcji i zwolnień. Będziemy dziennikarzom organizować inne zajęcia - tak aby nie uszczuplać zespołów. Podobne działania podejmiemy w stosunku do poligrafów. Program na rok przyszły formułujemy w oparciu o dostawy 130–135 tys. ton papieru. Punktem wyjścia będą więc tegoroczne dostawy. Drugi, b. ważny kierunek naszego działania to dostosowanie organizacji naszej instytucji do funkcjonowania W ramach reformy gospodarczej z zachowaniem jej spółdzielczego charakteru.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#LeszekBednarski">Nasze plany wydawnicze ograniczone zostały z powodu mniejszych dostaw papieru o 20 tys. ton w II półroczu. Całe nasze działanie oparte jest na założeniu, że otrzymamy - tak, jak przewidujemy – 130–135 tys. ton papieru. Procentowo ograniczenia te dotyczą w papierze gazetowym 10, a w papier ze białym 70% potrzeb II półrocza. Dlatego dążymy do złagodzenia przede wszystkim trudności zaopatrzeniowych w papier biały, przeznaczony na czasopisma. Część z nich można przerzucić na papier gazetowy. Dotyczy to takich np. tytułów jak: „Magazyn Polski”, „Widnokręgi”, „Argumenty”, „Fakty”, „Prawo i Życie”, „Nadodrze”, „Fundamenty”, „Radą Narodową, Administracja i Gospodarka Terenowa”; „Nowe Drogi”, „Przemiany” czy „Studenckim Piórem”. Chodzi w sumie o ok. 50 czasopism. Być może, redukcje będą głębsze. W każdym razie zakładamy w ostatecznym bilansie ograniczenia papieru dla dzienników o 17% w stosunku do planu, a papieru białego o ok. 40%.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#LeszekBednarski">Prowadzimy jednak działalność wydawniczą, wypuszczając nowe tytuły, jak np. „Pismo”, „Ziemia i Morze”, „Rzeczywistość”, Z propozycją otrzymania swego tytułu zgłosiły się do nas Związek Młodzieży Wiejskiej.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#LeszekBednarski">Sytuacja w dziedzinie dostaw papieru pogarsza się z dnia na dzień i stoimy przed koniecznością podjęcia trudnych decyzji. Podchodzimy do nich poważnie. Przy RSW powołaliśmy Radę Redaktorów Naczelnych - w składzie 25 osób i w pierwszej fazie z Radą, a następnie z redakcjami konsultujemy propozycje zmian. Mamy sygnały, że zespoły redakcyjne dzienników opowiadają się za ograniczaniem nakładu. My ze swej strony sugerowaliśmy zmniejszenie objętości o 2 kolumny tygodniowo. Bardziej skomplikowana sytuacja jest w czasopismach. Tu redakcje bronią się przed zmniejszeniem częstotliwości wydawania pism i łączeniem tytułów. Zmiany w dziennikach, z uwagi na trudności z papierem, będą musiały być wprowadzone od 1 sierpnia. W czasopismach czas nagli jeszcze bardziej i w zasadzie musimy wprowadzić ograniczenia w formie zatwierdzonej przez Zarząd już w najbliższych dniach.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#LeszekBednarski">Naszą największą troską jest ochrona zawodu dziennikarskiego. Nie będziemy ograniczać funduszu na honoraria. Przygotujemy szczegółowy plan doskonalenia zawodowego; związki zawodowe proponują utworzenie spółdzielni usług dziennikarskich. Nie chcemy odcinać dopływu młodych kadr do zawodu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JanuszKarpiński">Kolportaż jest ostatnim ogniwem produkcji prasy. W jego pracy odbijają się wszystkie trudności występujące na poprzednich etapach. Przykład z ostatnich dni w dniu 2 lipca druk Trybuny Ludu został zakończony około godz. 9, a druk Sztandaru Młodych - około południa. Takie sytuacje powtarzają się ostatnio często, niezależnie od występowania ważnych wydarzeń politycznych, usprawiedliwiających opóźniony skład numeru. Dezorganizuje to cały rynek prasy. Nasze działania muszą być poparte rzetelniejszą pracą PAP. która winna przestrzegać ustalonych godzin dostarczania serwisu.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#JanuszKarpiński">Potęgują się kłopoty z transportem prasy. Przydziały benzyny na III kwartał wystarczą nam tylko do 17 sierpnia. Na całym świecie transport prasy odbywa się samochodami, gdyż decyduje tu szybkość i możliwość bezpośredniego dotarcia do punktów sprzedaży. Jeśli sytuacja z benzyną nie ulegnie zmianie, będziemy musieli zrezygnować z osiągniętego w ostatnich latach stanu, w którym w całym kraju gazety centralne sprzedawane były tego samego dnia. Już obecnie w niektórych województwach musieliśmy wrócić do sprzedaży antydatowanych numerów Trybuny Ludu.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#JanuszKarpiński">Podjęliśmy decyzję skierowania większej ilości prasy do klubów prasy i książki oraz czytelni. Rzutuje to na nasze wpływy, ale umożliwia zapoznanie się z prasą szerszemu gronu czytelników.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#JanuszKarpiński">Podobnie jak obywateli posłów, również nas boli każdy egzemplarz zwrotów. Są one jednak nieuniknione - z przyczyn chociażby technicznych. W krajach wysokorozwiniętych o nasyceniu rynku mówi się, jeśli zwroty prasy przekraczają 25%. Typową sytuacją jest 30–40% zwrotów. Na tym tle nasze narzekania na zbyt wysokie zwroty w granicach 0,4% wydają się bezpodstawne.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#JanuszKarpiński">Trudności z prenumeratą zaczęły się od narzekań, że listonosze mają ciężkie torby. Potem resort łączności obiecywał zorganizować służby doręczenia prasy najpierw w terminie do 1 kwietnia, potem do 1 maja i 1 czerwca.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#JanuszKarpiński">Ostatnio poinformowano nas, że służba taka nie powstanie, natomiast resort jest gotowy dostarczać prasę w kopertach lub pod opaską. Oznaczałoby to, że przesyłką w kopercie mniej obciąża torbę listonosza. Nie muszę dodawać, że kopertowanie prasy wymaga olbrzymiej ilości papieru i bezsensownej pracy. Komisja Komunikacji i Łączności, o ile się orientuje, skrytykowała te koncepcje. Z ostatecznym zajęciem stanowiska Zaczekamy więc do momentu otrzymania materiałów w tej sprawie. Już jednak obecnie widać, o co chodzi. Za prasę pakowaną w koperty resort łączności zamierza pobierać od abonentów po 1,50 zł od egzemplarza. Przerzuca się więc koszty tej operacji na czytelników.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#JanuszKarpiński">Kiedy ukazuje się nowy tytuł, musi minąć pewien czas, zanim przyjmie się on na rynku. Dlatego nie ma co się niepokoić wyższymi zwrotami tygodników wojewódzkich w pierwszych miesiącach ich ukazywania się. Już obecnie zwroty te są znacznie niższe.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#JanuszKarpiński">Obroty w sieci „Ruchu” spadły w tym roku o ponad miliard złotych.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#komentarz">(DYSKUSJA.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#KarolMałcużyński">Po wysłuchaniu tych sprawozdań powinienem zrzec się głosu, bo nie ma właściwie o czym mówić. Uważam jednak, że obowiązkiem naszej Komisji jest obrona partykularnych interesów kultury, aby nie zarzucono nam w przyszłości, że zawiniliśmy naszą ugodowością. Dlatego też broniąc interesów rzesz czytelniczych, musimy zareagować stanowczym protestem przeciw przedstawionemu stanowi rzeczy. Uważam, że bardzo dobrą robotę zrobiła dla tej sprawy poseł K. Marszałek-Młyńczyk swoim wystąpieniem na sesji plenarnej.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#KarolMałcużyński">Jesteśmy jedynym krajem na świecie, w którym czytelnik nie może zaabonować gazety. Nie jest też dla mnie jasne, jaka jest polityka zarządu RSW w zakresie oszczędności papierowych. Czy zmniejszane będą objętości czasopism, nakłady, czy też będą łączone czasopisma? Jaka jest polityka RSW wobec dziennikarzy?</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#KarolMałcużyński">Wracam właśnie z posiedzenia Komisji Spraw Zagranicznych. Czy prawdą jest, że - jak tam mówiono - zamierza się ograniczyć nakład i zasięg czasopisma „Polska”?</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#KarolMałcużyński">Na zakończenie Chciałem okazać Komisji dowód, że wbrew temu, co tu mówiono, RSW nadal ma za dużo papieru. Oto gotowe już szczotkowe odbitki pierwszego numeru nowego tygodnika „Grunwald”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#IzydorAdamski">Usłyszeliśmy dzisiaj szokujące informacje o ograniczeniach, jakie mają dotknąć koncern prasowy PZPR. RSW dokonuje samoograniczenia swojej działalności, która przecież służy, jak wiadomo, partii rządzącej.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#IzydorAdamski">Jest to skumulowany skutek wieloletnich zaniedbań w poligrafii i przemyśle papierniczym. Skutki tej polityki uderzają w nas teraz, gdy prasa ma szczególnie ważną rolę do spełnienia. Ludzie czekają na słowo skierowane do społeczeństwa. Sytuacja w kraju jest tego rodzaju, że wielu ludzi ogranicza swoją aktywność do Ochrony własnej substancji majątkowej i bytu najbliższych. W tym momencie rezygnujemy z możliwości dotarcia do nich Z mobilizującym oddziaływaniem prasy.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#IzydorAdamski">Kierownictwo RSW apelowało do Komisji, abyśmy nie występowali w interesach poszczególnych redakcji. Uważam jednak, że nie możemy przejść do porządku dziennego nad zamiarami ograniczenia takich czasopism, jak „Polska” czy „Kultura i Ty”.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#IzydorAdamski">Szukając możliwości ratowania tego, co się da uratować, Chciałem zapytać, co kierownictwo RSW uczyniło dla uruchomienia powtórnej sprzedaży przeczytanych gazet. Czy próbowano zainteresować kioskarzy taką działalnością?.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WilhelmSzewczyk">Przyłączam się do uwag posła Małcużyńskiego. Nasza Komisja powinna gorąco zaprotestować przeciwko obecnej sytuacji słowa drukowanego. Dlatego dziwi mnie defetystyczne stanowisko prezesa Bednarskiego, który sugerował, że podjęte decyzje są ostateczne. Nie uważam, aby sytuacja była przymusowa. Naszą rolą jest wskazywać na przypadki nadmiernego zużycia papieru. Nie szukałbym jego rezerw w urzędach. W większości używa się tam formularzy wydrukowanych w minionych latach. Wydaje mi się, że u nas występuje nadprodukcja czasopism i biuletynów - legalnych oraz nielegalnych a nie myślę tu tylko o „Solidarności”. Przykład „Grunwaldu” i „Rzeczywistości” dowodzi, że papieru mamy niemało. Pewne tytuły można bez szkody połączyć. Uważam, że jeśli już konieczne, są ograniczenia, należałoby przede wszystkim zmniejszyć nakłady.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#WilhelmSzewczyk">Po raz któryś postuluję wprowadzenie u nas systemu wielokrotnej sprzedaży czasopism - powszechnego nawet w tak bogatym kraju, jak RFN. Kupuje się tam czasopisma na dwa - trzy dni, po czym zwraca się do kiosku, który sprzedaję je po obniżonej cenie następnemu czytelnikowi. W tej sytuacji na dostęp do ilustrowanego tygodnika typu „Stern” lub „Spiegel” stać nawet rencistę, który otrzymując je w piątej kolejności płaci kilka fenigów.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#WilhelmSzewczyk">Przy dystrybucji prasy pokrzywdzona jest nadal prowincja. Niekorzystnym zjawiskiem jest koncentracja większości redakcji w stolicy. Skutkiem tego prasa prezentuje oderwany od rzeczywistości kraju stołeczny punkt widzenia i styl myślenia. Na tym tle szczególnie wyraźny jest żenująco niski poziom „Trybuny Ludu”. Słaba „Trybuna Ludu” jest wyrazem i pośrednio przyczyną słabości partii. Dziwi, że prasa partyjna jest w stanie zaproponować coś czytelnikom i walczyć o ich umysły w Krakowie, a centralna gazeta partyjna wykazuje kompletny brak chęci oddziaływania na nastroje w kraju.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#WilhelmSzewczyk">Niejasna staje się sytuacja gazet zakładowych. Dawniej były one tubami rady zakładowej lub dyrekcji. W tej chwili nie mogą prezentować przykładów dobrej roboty, bo tych brak, nie potrafią natomiast prezentować rodzących się w zakładach konfliktów. Przyczyną tego jest m. in. fakt, że „Solidarność” zakłada własne biuletyny i nie interesuje się, w jakim świecie żyją redaktorzy prasy zakładowej. Niedawno widziałem szczególnie drastyczny przykład, jakim jest lokalna gazeta leśników katowickich.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#WilhelmSzewczyk">Uważam, też, że pisma typu „Hodowca kanarków” nie muszą być drukowane w drukarniach RSW. Zupełnie wystarczyłyby możliwości małej poligrafii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#TadeuszLubiejewski">Z czego utrzymują się obecnie pracownicy kiosków „Ruchu”? Być może, należałoby zająć się ich sytuacją socjalną i materialną.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#TadeuszLubiejewski">Rząd powinien przedstawić nam informację na temat toczących się rozmów z NSZZ „Solidarność” w sprawie dostępu tego związku do środków masowego przekazu.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#TadeuszLubiejewski">W pełni przyłączam się do propozycji przedłożonej przez posła K. Małcużyńskiego, ale trzeba pamiętać, że powinniśmy podejmować konstruktywne działania. RSW nie jest jedynym wydawcą prasy na polskim rynku. Panuje tam olbrzymi bałagan. Komisja powinna powołać ekspertów, którzy dokonaliby analizy rynku prasowego. Na tej podstawie przygotowalibyśmy opinię dla rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#EdmundMęclewski">Jeszcze trochę i pozostanie nam jedynie radio. TV nie warto oglądać, nawet w kolorze, a prasa przestanie wychodzić. Wydaje się, że mamy do czynienia, jeśli chodzi o wydawnictwa, z tendencją spadkową, negatywną. Nie sięgamy do istoty problemu, a stosujemy metodę obcinania ogona po kawałku.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#EdmundMęclewski">W Polsce ma obecnie miejsce papierowa wojna polityczna. Zjawisko to narasta. Nie wiemy w efekcie, ile papieru mamy na rynku i kto nim dysponuje. Nie powiodły się liczne inicjatywy, a wśród nich akcja zmierzająca do powtórnej sprzedaży raz przeczytanych gazet. Nic nie wychodzi ze zbiórką makulatury. Dzieje się to w sytuacji, gdy Polska jest zawalona papierem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WojciechŻukrowski">Jest zastanawiające, że wiele akcji, jakie-ostatnio podejmujemy, nie udaje się”. Co gorsza, możemy mówić nawet o demoralizacji. Każemy przynosić dzieciom do szkół kwitki stwierdzające fakt odstawienia do punktu skupu makulatury. Zaświadczenia te zdobywają rodzice poprzez wpłatę pieniędzy w punktach skupu. Natomiast makulaturę gromadzoną w szkołach spala się zimą w piecach co.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#WojciechŻukrowski">Rozważając problem wydawnictw dla dzieci, postanowiliśmy domagać się opłat za dostarczoną przez dzieci makulaturę w dewizach. Postulat ten rodzi się stąd, że z braku odpowiednich maszyn eksportujemy makulaturę do wielu krajów i otrzymujemy za nią właściwy ekwiwalent. Zastanawiam się, czy by do akcji zbierania makulatury nie zaprosić wojska. Jest to jedyna instytucja jeszcze odpowiednio zorganizowana i być może działanie jej w tej dziedzinie zakończyłoby się powodzeniem. Ciągle - zamiast działać - czekamy na jakieś nadzwyczajne wydarzenia. Obecnie liczymy na IX Zjazd. Przyjdą nowi ludzie, otworzą się nowe możliwości… Nic podobnego, przecież będą oni musieli działać w ramach istniejących systemów. Być może, obecny stan rzeczy jest wynikiem pewnych prawidłowości. Jeśli tak, to gdzie są te nowe siły, ośrodki energii, które wydźwignęły by nas z obecnego marazmu i uruchomiły dźwignie postępu? Powinniśmy od dysponentów papierem domagać się jasnych i sprecyzowanych odpowiedzi na zadawane pytania.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#WojciechŻukrowski">Wojna papierowa, o której wspomniał mój przedmówca, jest jawna. Gdyby tylko odpowiednio zagospodarować te ilości papieru, które dozorcy i MO zdzierają ze ścian domów, dysponowalibyśmy wcale pokaźną masą papieru.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#WojciechŻukrowski">Z coraz większym pesymizmem patrzę na rozwój biegu wypadków. Jak nas poinformowano, zebranie nawet odpowiedniej ilości złotówek nic nie da, chodzi bowiem o dewizy. Czy nie należałoby wysłać naszych speców od zagospodarowywania masy papierowej do Bułgarii, aby zobaczyli, jak to się dzieje, że naszym partnerom opłaca się skupować 1 kg makulatury za 2 stotinki, Zastanawiające jest, dlaczego nic w naszym kraju się nie opłaca.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#WojciechŻukrowski">Musimy podjąć jakieś konstruktywne działania, nie sposób bez nich myśleć o spokojnym przeprowadzeniu reformy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AdolfPiszczek">Proponuję, aby w związku z powszechnym niedoborem gazet, zwłaszcza w piątki, wydawać w tym dniu na karcie formatu A-4 przynajmniej program radiowy i telewizyjny. Na marginesie: to, co mówił poseł K. Małcużyński o nowym tygodniku „Grunwald”, to już rozrzutność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Problemem pozostaje w dalszym Ciągu funkcjonowanie polskiej Galerii Sztuki Współczesnej w Dusseldorfie. W tej sprawie skierowaliśmy dezyderat do MHZiGM. Z odpowiedzi, jaką nadesłał nam wiceminister handlu zagranicznego i gospodarki morskiej, wynika, że resort nie jest zainteresowany dalszym istnieniem tej placówki, bowiem nie przynosi ona dochodów, a straty. W Polsce, jak głosi odpowiedź, jest wiele instytucji zainteresowanych funkcjonowaniem Galerii i one właśnie powinny wyasygnować fundusze na jej dalsze prowadzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#Sprawozdawca">Przewodnicząca Komisji poinformowała, że w rozmowie, jaką odbyła przedstawicielami Zarządu Głównego Związku Polskich Artystów Plastyków, stwierdziła, iż Komisja nie zgodzi się na likwidację Galerii. Chodzi jedynie o wyasygnowanie sumy 200 tys. DM rocznie. Po interwencjach wiceminister A. Karaś zadecydował, że do końca br. resort handlu zagranicznego nie poczyni żadnych kroków zmierzających do likwidacji tej placówki. W tym też czasie należy znaleźć odpowiednie środki. Komisja pomoże w rozwiązaniu tej ważnej z punktu widzenia promocji polskiej sztuki współczesnej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WilhelmSzewczyk">Niedawno byłem w RFN i odwiedziłem galerię, którą prowadzi pod Bremą jeden z polskich plastyków. W ciągu bardzo krótkiego okresu czasu stał się on milionerem i robi świetne interesy na polskich dziełach sztuki. Wydaje się, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby i w naszej galerii robić bardzo dobry biznes. Jedynie ceny muszą być elastycznie dostosowane do potrzeb rynku. Być może, w organizacji galerii popełniono błędy strukturalne i organizacyjne. Być może, pracują tam nieodpowiedni ludzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#ZdzisławAndruszkiewicz">W żadnym wypadku nie chcemy likwidować poszczególnych tytułów, ale w pierwszym półroczu br. nie otrzymaliśmy aż 13 tys. ton papieru. W II półroczu należy liczyć się z podobnym zjawiskiem. W czerwcu referowaliśmy nasze problemy na forum Biura Politycznego. Chodziło o sprowadzenie dodatkowego papieru ze Związku Radzieckiego, a także o wywiązanie się przez CSRS z należnych nam dostaw. Chcieliśmy również otrzymać 30 mln zł dew. na zakup 18 tys. ton papieru. Otrzymaliśmy odpowiedź, że nie ma takich możliwość i. Stąd konieczność przeprowadzenia tych bolesnych operacji; Chodzi o zmniejszenie nakładów ukazujących się czasopism. Chcemy przeciwdziałać takiej sytuacji, jaka miała miejsce w wydawnictwie „Sigma”, kiedy to z dnia na dzień zabrakło papieru na wydawanie „Przeglądu Technicznego”. W tej trudnej sytuacji zabiegamy także o podniesienie honorariów dla dziennikarzy.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#ZdzisławAndruszkiewicz">Stoimy na stanowisku, że prenumerata jest w każdym kraju zjawiskiem normalnym. Jednakże nasze rozmowy z resortem łączności nie zakończyły się powodzeniem. Pewne nadzieje pokładaliśmy w osiedlowej służbie doręczeń.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#ZdzisławAndruszkiewicz">Niestety, 1 kwietnia, odpowiednie służby nie zostały uruchomione, a mieliśmy na ten cel przeznaczone fundusze (230 mln zł). W chwili obecnej od nowa musimy przystępować do negocjacji z resortem łączności. Może Komisja sejmowa mogłaby nam pomóc w tym względzie.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#ZdzisławAndruszkiewicz">Jeśli chodzi o tygodnik „Grunwald”, nie znam dokładnie sprawy.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#ZdzisławAndruszkiewicz">Ceny prasy zostały podniesione od 1 lipca br. Jedynym motywem tej decyzji była istotna zwyżka kosztów produkcji. Na przestrzeni ostatnich 5 lat ceny papieru wzrosły o 70%. Przeprowadzona operacja pozwoli nam uzyskiwać w skali roku ok. 3,6 mld zł. Należy ją traktować jako wstęp do cen kroczących, bowiem jeśli od przyszłego roku zaczną obowiązywać nowe ceny detaliczne i zaopatrzeniowe, zajdzie konieczność powtórzenia operacji cenowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#BogusławPłaza">Nie jest naszym celem zlikwidowanie miesięcznika „Polska”. Utrzymujemy nakład tego czasopisma w Związku Radzieckim na poziomie 230 tys. egz., bowiem jest tam ono bardzo popularne. Zawiesiliśmy natomiast od 1 lipca wydawanie wersji węgierskiej, niemieckiej oraz czeskiej. Powodem jest brak papieru. Utrzymujemy natomiast wersje: angielską, hiszpańską, niemiecką, francuską i polską - kierowane są na zachód Europy, Zmniejszamy jednak ich nakład i objętość, czego powodem jest brak importowanego papieru III klasy. Zlikwidowaliśmy też wersję szwedzką (2 tys. egz.). Na rynek ten zostaną w porozumieniu z MSZ skierowane wersje niemiecka i angielska.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#BogusławPłaza">Poważny problem stanowi import prasy. Posiadamy limity, ale z powodu braku gotówki w Banku Handlowym nie mamy czym zapłacić naszym dostawcom, restrykcja W związku z tym grożą nam w postaci odmowy prenumeraty prasy polskiej. W 1982 r. niebezpieczeństwo to jest bardzo realne.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#BogusławPłaza">Jeśli chodzi o galerię w Düsseldorfie, to zdaje się, że ma miejsce jakieś nieporozumienie. Z naszych danych wynika, że w roku ub. galeria przyniosła dochód w wysokości 8 tys. DM, a w roku bież, zaplanowano dochód w wysokości 25 tys. DM. Tak więc nie ma mowy o stratach; państwo nie dokłada do tej galerii. Istnieje natomiast problem z konserwacją i opłatami za remonty gmachu galerii. W związku z pewnymi niedomogami zostali zmienieni pracownicy obsługujący galerię. W naszej opinii może ona - i tak jest w istocie - dobrze służyć polskiej kulturze. Zarząd miasta Düsseldorf przeznaczył na działalność reklamową naszej galerii 50 tys. DM. Przeprowadzono szeroką kampanię we wszystkich środkach masowego przekazu w całej zachodniej Europie. Niemcy nie wyobrażają sobie likwidacji tej placówki. Wydzierżawili nam gmach na 99 lat i w ich opinii galeria ma dobrą renomę.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#BogusławPłaza">Ograniczyliśmy znacznie eksport książek i prasy - nawet do Związku Radzieckiego - gdyż brak ich na rynku krajowym. Poszukujemy usług za granicą. Np. ZSRR gotów jest drukować dla nas 1–1, 2 mln szt. książek. Podobne rozmowy przeprowadziliśmy w NRD; mamy także zapewnienia z innych krajów socjalistycznych o gotowości pomocy. Liczymy, że poprawa nastąpi na przełomie lat 1982–1983. Nie eksportujemy usług poligraficznych łącznie z papierem. Firmy, które nam takie usługi zlecają muszą zapewnić sobie własny papier.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#BogusławPłaza">Zarząd wydawnictwa prowadzi rozmowy z radami narodowymi w sprawie ożywienia działalności klubów. Z naszej strony zapewnimy ich lepsze zaopatrzenie w prasę i książki. Wprowadzamy ryczałty dla instruktorów K. O. Ustaliliśmy też, że będziemy wydawać literaturę instruktażową dla klubów. Do 1984 r. problem ten powinien zostać uregulowany. Duże zainteresowanie działalnością klubów wykazuje Ministerstwo Kultury i ZMW.</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#BogusławPłaza">Jako jedni z nielicznych wybroniliśmy się przed cięciami dewizowymi na wyjazdy zagraniczne dla dziennikarzy zarówno do krajów kapitalistycznych, jak i socjalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#BogusławPłaza">Wiceprezes RSW „Prasa-Książka-Ruch” Janusz Karpiński: Są kłopoty z obiegiem czasopism. Idea odprzedaży poniosła generalne fiasko w dużych aglomeracjach. Płace kioskarzy kształtują się jak dotychczas na poziomie ok. 5 tys. zł. Rysuje się jednak spadek płac o ok. 760 zł w drugim półroczu. Będziemy stosować odpowiednie zabezpieczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#LeszekBednarski">Była tylko rozważana możliwość połączenia tytułów „Kulturą i Ty” z „Klubem”. Redakcje nie chcą zrezygnować z drukowania repertuaru, a na wkładki telewizyjne nie mamy papieru.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#HalinaAuderska">Jeszcze raz przekazuję prezesowi Karpińskiemu prośbę redakcji „Polska” o zapewnienie jej dostaw papieru. Czy drukarnie w obecnej sytuacji stać na drukowanie komiksów? A może drukować je pod warunkiem, że zagraniczni zleceniodawcy zapewnią nam dostawy maszyn i części zamiennych?</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#HalinaAuderska">Wiceprezes KRSW „Prasa-Książka-Ruch” Bogusław Płaza: Komiksy zostały już wycofane z produkcji. Dzięki kontaktom „Ars Polona” udało nam się sprowadzić pewną ilości farby, części zamiennych, urządzeń technicznych m.in. dla DSP. Eksportując usługi, wcale nie najtańsze, staramy się przede wszystkim wykorzystać luki produkcyjne w drukarniach. A luki takie mieliśmy dotychczas.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#HalinaAuderska">Wiceprezes RSW „Prasa-Książka-Ruch” Edmund Król: Eksportujemy usługi poligraficzne, ale tylko pod warunkiem, że prace przygotowawcze zostaną wykonane przez zleceniodawcę. W latach 1970–1974 nasze nakłady szły głównie na rozwój parku maszynowego, chcieliśmy bowiem wykorzystać maksymalnie papier, którego nam wówczas nie brakowało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Jak wynikało z dyskusji. Komisja jest przeciwna ograniczaniu działalności RSW na skutek zmniejszania przydziałów papieru. Wątpliwości odnosiły się również do całej polityki wydawniczej. Powinniśmy zapoznać z nimi forum sejmowe na najbliższym posiedzeniu plenarnym. Jest jeszcze czas, aby przygotować wystąpienia. W tej Sprawie oczekujemy interpelacji posłów-dziennikarzy, zainspirowanych wnioskiem Rady SDP. Powinniśmy mieć pełne rozeznanie, kto jest wydawcą jakiego czasopisma. Pytanie „jaki jest dostęp „Solidarności” do środków masowego przekazu” trzeba skierować do rządu. Niezależnie od działań, jakie podejmie Komisja, wszyscy musimy przeciwstawiać się energicznie ograniczeniom w zakresie prasy, a więc dostępu społeczeństwa do informacji.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#komentarz">(Komisja przyjęła sprawozdanie z wykonania planu i budżetu RSW „Prasa Książka-Ruch” w 1980 r.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>