text_structure.xml
33.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#Sprawozdawca">Dnia 7 czerwca 1983 r. Komisja Gospodarki Morskiej i Żeglugi, obradująca pod przewodnictwem posła Tadeusza Łodykowskiego (PZPR), rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#Sprawozdawca">- rządowy program rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 990 r. w zakresie gospodarki morskiej.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#Sprawozdawca">W posiedzeniu udział wzięli: kierownik Urzędu Gospodarki Morskiej, minister Jerzy Korzonek, przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej oraz KC PZPR.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#Sprawozdawca">Informację przedstawił kierownik Urzędu Gospodarki Morskiej, minister Jerzy Korzonek: W kwietniu br. komisja rozpatrzyła na swym posiedzeniu zadania rybołówstwa, zwłaszcza dalekomorskiego, na lata 1983-1985 oraz program jego rozwoju do 1990 r. Przedstawione wówczas opracowanie dotyczyło przede wszystkim sytuacji ekonomiczno-finansowej, w której przyjdzie działać nam w najbliższych latach (czynniki motywacyjne, dotacje, kredyty i ceny). Opracowanie to zostało wykonane jako realizacja harmonogramu prac rządowych powstałego w wyniku przyjęcia przez Komitet Centralny KC PZPR uchwały „O podstawowych założeniach polityki morskiej państwa”. Stwierdzono tam, że gospodarka rybna jest częścią bloku żywnościowego i jako taka powinna mieć podobne warunki działania, z uwzględnieniem specyfiki tego działu gospodarki. Specyfika rybołówstwa polega na tym, że jest to we współczesnym świecie ostatni dział gospodarki zajmujący się myślistwem na wielką skałę. Dlatego o wynikach osiąganych w rybołówstwie decydują nie tylko sprzęt i kadra, ale także łut szczęścia i warunki obiektywne.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#Sprawozdawca">Jeśli chcemy zwiększyć, Iub choćby zachować udział rybołówstwa w żywieniu narodu, musimy myśleć o stworzeniu mu odpowiednich warunków w bieżącej działalności eksploatacyjnej i na przyszłość. Nieprzypadkowo w opracowaniu przedstawionym komisji w kwietniu kładliśmy nacisk na problematykę rozwojową. Do tych materiałów chciałbym dodać nowe elementy, które wynikły w trakcie prac nad przygotowywaniem materiałów, które mamy zamiar przedstawić na specjalnym posiedzeniu Prezydium Komisji Planowania, dotyczącym gospodarki morskiej.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#Sprawozdawca">Po pierwsze - system działania morskiej gospodarki rybnej i jej związek z gospodarką żywnościową, przedstawiony na kwietniowym posiedzeniu komisji, wymagał wtedy jeszcze akceptacji kompetentnego wicepremiera. Teraz mogę poinformować, że taką akceptację już otrzymaliśmy i dokument ten zostanie rozesłany do wszystkich przedsiębiorstw gospodarki rybnej. Jest to dokument wiążący, gdyż zawiera wytyczne polityki państwa w sferze instrumentów ekonomiczno-finansowych na lata 1983-1985. Oczywiście po zebraniu doświadczeń i sprawdzeniu działania tego systemu wprowadzimy odpowiednie modyfikacje, aby uzyskać maksymalne efekty. Czynnikami najbardziej znaczącymi będą tutaj obniżka kosztów produkcji oraz zabezpieczenie poziomu spożycia ryb na głowę mieszkańca.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#Sprawozdawca">Po drugie - problemem, podnoszonym w czasie kwietniowej dyskusji, był rozwój floty rybackiej do 1990 r. Akcentowano wtedy konieczność odnowy i odbudowy floty. Była ona budowana w latach sześćdziesiątych i na początku lat siedemdziesiątych. Budowane wtedy statki były dostosowywane do innych łowisk niż eksploatowane dzisiaj, ponadto przez wszystkie te lata uległy one znacznemu zużyciu. Powstaje pytanie, czy będziemy w stanie utrzymać dzisiejszy potencjał naszej floty rybackiej do 1990 r. W opinii komisji poziom rybołówstwa dalekomorskiego powinien być co najmniej utrzymany. Decyzje na ten temat zostaną podjęte na wspomnianym posiedzeniu Prezydium Komisji Planowania.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#Sprawozdawca">Przy przyjęciu tezy niebudowania w latach 1986-1990 ani jednego statku rybackiego, zdolność połowowa floty dalekomorskiej spadnie do 290 tys. ton w 1990 r. Będzie to o ok. 200 tys. ton mniej niż w dniu dzisiejszym.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#Sprawozdawca">Liczby te były wynikiem analiz, których podstawowym celem była odpowiedź na pytanie, czy rzeczywiście musimy w tak dużym zakresie likwidować flotę oraz czy istnieje możliwość intensyfikacji połowów i modernizacji floty. Dużą pomocą dla nas było to, że sprawa ta została podjęta przez same przedsiębiorstwa, co jest pozytywnym przykładem działania reformy gospodarczej i samodzielności przedsiębiorstw. W wyniku tych analiz doszliśmy do wniosku, że możemy ograniczyć spadek połowów do 330 tys. ton. Wnioski mówią o zmniejszeniu liczby jednostek przeznaczonych do kasowania w latach 1986-1990 oraz o technicznym dozbrajaniu jednostek połowowych, co będzie prowadziło do zwiększenia wydajności. Poza tym zaznaczył się postęp w obsłudze remontowej jednostek rybackich. Jest to temat trudny i udało nam się go choć w części rozwiązać w ramach samodzielności tak przedsiębiorstw rybackich, jak i stoczni remontowych. Zawierane obecnie umowy przewidują o jedną trzecią krótszy czas przebywania naszych jednostek w stoczniach remontowych. Oczywiście nic nie jest za darmo i istnieje ścisła współpraca między przedsiębiorstwami rybackimi a stoczniami, dotycząca np. udziału w wydatkach dewizowych itp. W każdym razie efekt tych porozumień jest już znaczny.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#Sprawozdawca">Następny temat, to budowa nowych jednostek rybackich i wyjście ponad zdolność połowową rzędu 330 tys. ton. Jakie mają być nowe jednostki? W przedsiębiorstwach prowadzi się analizy optymalnych w tej chwili parametrów technicznych dla planowanych inwestycji. Doszliśmy do wniosku, że nowe statki znacznie się różnią od eksploatowanych obecnie. Należy także pamiętać, że będziemy od nich oczekiwać 15 lat intensywnej eksploatacji. Już dziś możemy powiedzieć, że będą to jednostki mniejsze, o długości 65 - 70 metrów. Taka tendencja występuje na całym świecie, a przede wszystkim w ZSRR, który jest prawdziwym potentatem w tej dziedzinie (9 mln ton połowów rocznie). Zakłada się odejście od monotechniki połowów włókowych. Statki będą uniwersalne, przeznaczone na różne łowiska oraz mniej energochłonne. Należy się spodziewać, że efekt ich pracy będzie o 11 - 13% większy niż dotychczasowych jednostek. W trakcie dalszych analiz parametry te zostaną jeszcze uściślone. Uważamy, że ten kierunek działania jest jednym z najbardziej racjonalnych.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#Sprawozdawca">Należy pamiętać, że jeden z najstarszych naszych trawlerów - B-20, który w poprzednich latach na jedną złotówkę połowów przeznaczał ponad 4 zł kosztów, poprzez zmiany techniki połowowej i modernizację obniżył w 1982 r. te koszty do 1,5 zł. Jakbyśmy dziś nie liczyli, fundusz odtworzeniowy, którym dysponujemy, nie pozwoli nam na takie inwestycje w naszej flocie rybackiej, aby utrzymać i zwiększyć spożycie ryb. Nawet przy przeszacowaniu środków trwałych i tym samym zwiększeniu amortyzacji oraz przy korzystaniu z kredytów zabraknie nam na to środków. Pozostaje sprawa cen, które będziemy musieli płacić stoczniom za nowe statki. Uzgodniliśmy z Ministerstwem Finansów, że producenci statków rybackich będą otrzymywali ulgi podatkowe, co pozwoli na obniżenie cen. Jest to wyraz preferencji państwa dla gospodarki żywnościowej, której częścią jest rybołówstwo. Nie jestem w stanie określić wielkości tych środków, gdyż nie znamy cen ani kosztów nowych jednostek.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#Sprawozdawca">Problemem jest oddłużenie przedsiębiorstw rybackich. Są one w tej chwili zadłużone na ponad 6 mld zł. Przygotowaliśmy odpowiedni wniosek w tej sprawie na wspomniane już posiedzenie Prezydium Komisji Planowania. A więc można stwierdzić, że zaczynają nam się już krystalizować środki na zabezpieczenie rozwoju floty w latach 1986-1990.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#Sprawozdawca">Koreferat przedstawiła poseł Helena Budzisz (PZPR): Celem działania gospodarki rybnej jest zaopatrzenie rynku krajowego w żywnościowe produkty białkowe przy możliwie niskich kosztach. Włączenie gospodarki rybnej do kompleksu żywnościowego stawia przed nią zadanie zapewnienia samowystarczalności narodu w tym zakresie. Istnieje potrzeba dokonywania ciągłych prognoz i analiz porównujących produkcję białka w czystym składniku w gospodarce hodowlanej i w rybołówstwie. Dokonywane są co prawda takie obliczenia, ale śmiem twierdzić, że z różnych przyczyn są one jedynie szacunkowe i nie dają pełnej porównywalności.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#Sprawozdawca">Czynnikiem determinującym całość gospodarki rybnej są połowy. Po odłowieniu ryb zorganizowanie dalszych ogniw przemysłu rybnego jest znacznie łatwiejsze. Głównym źródłem pozyskiwania ryb dla naszego kraju jest Bałtyk, który z uwagi na swe położenie jest najłatwiej dostępny i najtańszy.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#Sprawozdawca">Jednak ze względu na postępujące jego zanieczyszczenie występuje groźba, że spożywanie ryb bałtyckich po pewnym czasie może okazać się nieobojętne dla organizmu ludzkiego, choć jest to sprawa odleglejszej przyszłości. Tymczasem można przyjąć, że połowy ryb z tego akwenu wynosić będą ok. 200 tys. ton rocznie, z czego na rynek trafi ok. 100 tys. ton.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#Sprawozdawca">Wobec niemożliwości zwiększenia tych połowów należy uczynić wysiłki w celu maksymalnego zagospodarowania surowca, co zależy od stanu lądowego zaplecza przetwórstwa i przechowywania. Sądzę, że i tu tkwią pewne rezerwy. Jedną z nich jest usprawnienie i zwiększenie środków specjalistycznego transportu samochodowego. Powinno się sprzedawać rybę w stanie świeżym i tylko wstępnie przetworzonym, gdyż wtedy jest najbardziej wartościowa i najtańsza. Przetwórstwo powinno obejmować tylko nadwyżki surowca występujące w okresie szczytów połowowych. Należy pamiętać, że dodatkowe manipulacje powodują wzrost kosztów. Artykułem sprzedaży powinny być przede wszystkim części ryb o maksymalnej zawartości mięsa - filety. Wszystkie pozostałe części (ości, głowy, wnętrzności) należy przeznaczać na mączkę rybną. Niedobrze, że w sprzedaży znajdują się np. dorsze patroszone, których znaczna część, jako niejadalna, wyrzucana jest na śmietnik. Pełne zagospodarowanie odpadów rybnych jest problemem do rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#Sprawozdawca">Z uwagi na względnie stałą wielkość połowów, gospodarka musi być nastawiona na obniżkę kosztów. Co prawda w ostatnich latach koszty eksploatacji szybko rosną, ale jest to w dużej mierze następstwem wzrostu kosztów powstających w innych działach gospodarki narodowej. Obniżce kosztów sprzyjać będą instrumenty systemu ekonomiczno-finansowego, a zwłaszcza system dotowania. Należy tak oddziaływać na przedsiębiorstwa, aby nie marnowały ani kilograma ryby.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#Sprawozdawca">Drugim podstawowym źródłem pozyskiwania ryb jest rybołówstwo dalekomorskie. Na połowy te wpływają głównie dwa czynniki: coraz trudniejszy dostęp do łowisk tradycyjnych - szelfowych oraz niepokojąco rosnące koszty, zwłaszcza koszty dewizowe.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#Sprawozdawca">W aktualnej sytuacji kraju samofinansowanie dewizowe wydaje się być drogą jedynie słuszną. Należy jednak pamiętać, że sprzedaż ryby za granicę zuboża rynek krajowy i dlatego należy wydatki dewizowe ograniczyć do minimum.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#Sprawozdawca">Określenia wielkości połowów dalekomorskich do 1990 r. nie jest sprawą łatwą. Jest ono uzależnione przede wszystkim od możliwości odtworzenia posiadanego potencjału połowowego. W obecnej sytuacji, przy braku środków na inwestycje, nie widzi się możliwości odtworzenia floty. Jest to jednak polityka krótkowzroczna, bowiem doprowadzi do dekapitalizacji majątku przedsiębiorstw połowowych. Koszty społeczne takiego postępowania będą wówczas bardzo wysokie. Jak dalece spadnie wysokość połowów dalekomorskich przy braku centralnych rozwiązań w tym zakresie przedstawiają materiały resortu. Nie możemy do takiej sytuacji dopuścić, gdyż spożycie ryb spadnie przy tym wariancie do 5 kg na osobę w 1990r. Najważniejszym problemem jest więc ustalenie prognozy optymalnej wielkości połowów dalekomorskich na najbliższe lata oraz opracowanie programu rekonstrukcji floty dalekomorskiej, której ilość i rodzaj powinny być dostosowane do realnych możliwości połowowych.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#Sprawozdawca">Utrzymanie obecnego poziomu połowów lub choćby ich niewielki wzrost będą wymagały preferencyjnej polityki kredytowej, względnie częściowego finansowania inwestycji odtworzeniowych floty z budżetu lub stosowania ulg podatkowych. Z uwagi na długi cykl projektowania budowy statków decyzje te należy podjąć już dzisiaj.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#Sprawozdawca">Chciałabym dodać, że problem ten istnieje także we flocie kutrowej, gdyż zasoby zgromadzone na funduszu rozwoju przedsiębiorstw bałtyckich nie będą w stanie sfinansować ubytku zdolności połowowych.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#Sprawozdawca">Z uwagi na brak możliwości zwiększenia dostaw mięsa, celowe byłoby osiągnięcie w 1990 r., jak to zakłada drugi wariant przedłożonego programu, spożycia ryb w granicach 7 kg na jednego mieszkańca.</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#Sprawozdawca">Przychylając się do włosków przedstawionych w materiałach UMG chciałabym uwypuklić następujące sprawy: - konieczność ustalenia w najbliższym czasie wielkości połowów dalekomorskich oraz określenia docelowego spożycia ryb i przetworów z ryb;</u>
<u xml:id="u-1.24" who="#Sprawozdawca">- podjęcie decyzji dotyczących odbudowy floty statków rybackich oraz zabezpieczenie zdolności produkcyjnych polskich stoczni na potrzeby rybołówstwa;</u>
<u xml:id="u-1.25" who="#Sprawozdawca">- doskonalenie rozwiązań systemowych w gospodarce rybnej, a także stosowanie instrumentów polityki ekonomicznej uwzględniających specyfikę branż.</u>
<u xml:id="u-1.26" who="#komentarz">(Dyskusja:)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JózefaOrłowska">Powinniśmy zwiększyć ilość surowca otrzymywanego z rybołówstwa śródlądowego. Mamy dużą bazę produkcyjną, którą wykorzystujemy zaledwie w 1/3. Gospodarka ta powinna zostać włączona do programu żywnościowego i dla jej rozwoju powinny zostać spełnione następujące warunki:</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JózefaOrłowska">- przeznaczenie dostatecznych środków na przeprowadzenie melioracji, - podjęcie działań na rzecz ochrony środowiska wodnego przed zanieczyszczeniami, - zaopatrzenie w paszę gospodarstw rybnych, - rozwijanie hodowli materiału zarybieniowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#EugeniuszCzuliński">Przetwórstwo rybne jest jednym z podstawowych działów gospodarki żywnościowej. W porównaniu z produkcją żywca stanowi ono 22% uzyskiwanej masy białkowej. Wypełnianie przez gospodarkę rybną zadań jest możliwe poprzez zwiększenie lub choćby utrzymanie potencjału produkcyjnego będącego w jej posiadaniu.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#EugeniuszCzuliński">Produkcja mączki rybnej ma charakter działalności antyimportowej. W zeszłym roku wyprodukowaliśmy 37 tys. ton tej mączki wartości ok. 20 mln dolarów. Dlatego popieram wniosek poseł H. Budzisz, że należy w większym stopniu wykorzystywać na ten cel odpady rybne.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#EugeniuszCzuliński">W materiałach przedłożonych przez resort mówi się o zwiększeniu do 1990 r. spożycia ryb na głowę jednego mieszkańca do 7 kg. Oczywiście będzie to możliwe, jeśli utrzymamy flotę na dotychczasowym poziomie. Uważam, że nie stać nas na zmarnowanie dorobku poprzednich lat, kiedy to rozbudowaliśmy przetwórstwo połowowe. Należy poprzeć wniosek ministra J. Korzonka, aby patrzeć na problemy rybołówstwa morskiego perspektywicznie. Społeczeństwo nie darowałoby nam, gdybyśmy dopuścili do wyeksploatowania floty.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#EugeniuszCzuliński">W materiałach dość obszernie wykazano, że przedsiębiorstwa rybackie nie będą w stanie zgromadzić środków na odtworzenie swego potencjału. W tym roku zysk wyniesie ok. 1280 mln zł, a jest to kwota, która starczy zaledwie na zakup jednej nowoczesnej jednostki.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#EugeniuszCzuliński">Uważam, że jest to już problem pozaresortowy i powinien się tym zająć rząd.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#EugeniuszCzuliński">Dotyczy to również floty kutrowej. Wypracuje ona zaledwie 87 mln zł zysku. Jest to zbyt mało na odbudowę i modernizację posiadanych statków.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#EugeniuszCzuliński">Nie wspomniano tu jeszcze o opakowaniach. Do tej pory nie rozwiązano tego problemu choć już od 3 lat mówimy, że trzeba to załatwić. Brak puszek sprawia, że na rynku nie ma w ogóle konserw rybnych.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#EugeniuszCzuliński">Rybołówstwo jest w tej chwili w sytuacji krytycznej. Konieczne jest podjęcie jak najszybciej decyzji uzdrawiających sytuację w tym dziale gospodarki. Jest to źródło taniego białka, nie mówiąc już o tym, że ryby są ważnym elementem naszego jadłospisu.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#EugeniuszCzuliński">W materiale mowa jest o ulgach w podatkach dla przedsiębiorstw państwowych. Czy rybacy indywidualni także będą otrzymywali takie ulgi?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JózefBańkowski">Chciałbym wypowiedzieć się jako praktyk - rybak, który pływał po Bałtyku i po akwenach dalekomorskich. Coraz trudniej jest rybę nie tylko przetworzyć, ale i złowić. Ryb będzie coraz mniej i to przede wszystkim na Bałtyku. Żadne miasto leżące nad brzegiem morza nie ma oczyszczalni ścieków. Podobnie rzeki wpadające do Bałtyku przynoszą zanieczyszczenia z całego kraju. Kiedy zaczynałem pracę w latach 50-tych woda Bałtyku była czysta i przejrzysta. Dziś jest to żółta zupa. Łowiona ryba może być skażona i SANEPID może zabronić jej sprzedaży. Tutaj leży największe zagrożenie dla rybołówstwa bałtyckiego. Nad jeziorem Jamno pobudowano ogromne domy wczasowe, które odprowadzają swoje ścieki wprost do wód jeziora i dalej do morza. Złowienie tam ryby to dzisiaj rzadkość.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JózefBańkowski">Nie możemy zapominać o ochronie środowiska - bo nie będziemy wkrótce jedli ani jednego kilograma ryby. Należy ratować to, co jeszcze się da.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#ZdzisławPukorski">Na początku kadencji rozpatrywaliśmy ten problem w wielu aspektach. Rozważaliśmy go w skali kraju i poszczególnych regionów. Dziś dochodzimy do smutnych wniosków, że zakładane wtedy spożycie 8–9 kg na głowę mieszkańca było nierealne.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#ZdzisławPukorski">Resort, tym razem w sposób skrupulatny i rzeczowy, przedstawił faktyczne możliwości naszej gospodarki. Z realiów wynika, że spożycie będzie mniejsze niż zakładano. Jeśli się twierdziło, że wyniesie ono 7,6 kg na osobę, to trzeba złowić 540 tys. ton, z góry wiadomo, że jest to niewykonalne.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#ZdzisławPukorski">Myślę, że zadania zawarte w uchwale X Plenum KC PZPR są możliwe do realizacji. Wszystko, co robi resort, ma swoją podstawę w tej uchwale. Jeśli resort nie wykorzysta tej okazji, to zapis, że gospodarka rybna jest częścią gospodarki żywnościowej, będzie jedynie fikcją. Dlatego z zadowoleniem możemy przyjąć informację, że wicepremier akceptował przedłożone dokumenty.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#ZdzisławPukorski">Niepokoi natomiast informacja, że Prezydium Komisji Planowania dopiero podejmie temat rozwoju floty. Trudno z góry przesądzić, jaki będzie wynik tego posiedzenia. A jeśli powiedzą: skoro możecie zwiększyć połowy o 100 tys. ton - to Weście się jeszcze w garść i stać was będzie na zwiększenie o jeszcze 100 tys. ton bez dodatkowych inwestycji. Wtedy pieniędzy i dewiz na odbudowę floty nie dostaniemy.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#ZdzisławPukorski">Nasza kadencja się kończy, powinniśmy zobowiązać komisję następnej kadencji Sejmu do konsekwentnego i energicznego działania na rzecz rozwoju gospodarki rybnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#TadeuszŁodykowski">Jak przedstawiają się dotychczasowe efekty włączenia rybołówstwa morskiego do kompleksu żywnościowego?</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#TadeuszŁodykowski">Interesuje mnie również sprawa dotacji. Przy określonym poziomie kosztów i cen rybołówstwo musi korzystać z dotacji po to, by móc stworzyć odpowiednie, ekonomiczne warunki funkcjonowania zarówno przedsiębiorstw, jak i jednostek rybackich. Ale dotacje niosą ze sobą także efekty ujemne w postaci „rozbrajania” motywacyjnych działań przedsiębiorstw. Chciałbym wiedzieć, jak Urząd Gospodarki Morskiej ocenia aktualnie funkcjonujący system dotacji? Moim zdaniem bowiem, występuje zasadnicza sprzeczność między dotowaniem przedsiębiorstw a tworzeniem warunków do obniżki kosztów.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#TadeuszŁodykowski">Jakie podejmie się działania aby uchronić przedsiębiorstwa przed skutkami „antybodźców”, jakimi są dotacje?</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#TadeuszŁodykowski">Zamierzona jest podwyżka cen ryb, bowiem są one istotnie względnie tanie w porównaniu z cenami innych artykułów żywnościowych. Proponuje się podwyżkę 20-procentową, ale nie wiem, jaki był mechanizm kształtowania takiej a nie innej procentowo podwyżki ceny?</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#TadeuszŁodykowski">Rada ds. Gospodarki Żywnościowej postuluje, jako optymalną normę, 10 kg spożycia ryb w perspektywie. W czasie kwietniowego posiedzenia naszej komisji pytaliśmy o to, jakie są metody przewidywania poziomu spożycia ryb, gdyż rzeczywistość znacznie odbiega od zaleceń naukowców. Obecnie spożycie jest prawie o połowę mniejsze od zamierzonego. Czy więc program ten nie jest programem abstrakcyjnym, jakie ma szanse realizacji?.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#TadeuszŁodykowski">Słyszeliśmy tu o obiecujących perspektywach uruchomienia mechanizmów ekonomicznych, dotyczących przemysłu okrętowego: o stworzeniu zachęt dla budowy nowych jednostek rybackich. Czy jest to tylko projekt, czy też cecha konkretnych zamówień na nowe statki? W tym ostatnim przypadku decyzje musiałyby być już podjęte.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#ZygmuntJędrzejewski">Jakie są koszty zarybiania akwenów połowowych i czy resort dysponuje na ten cel odpowiednimi środkami?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JerzyKorzonek">Polityka podatkowa jest jednolita dla całego kompleksu żywnościowego, to znaczy stosuje się jednakowe zasady dla wszystkich producentów. Również w rybołówstwie będą stosowane te same instrumenty, co i w pozostałych działach gospodarki i produkcji żywności.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JerzyKorzonek">W tym roku mamy zupełnie niezłe zaopatrzenie w puszki. Jeśli tak dalej będzie - to istnieje możliwość znacznego zwiększenia produkcji konserw. Nie ma już zjawiska zatrzymywania linii produkcyjnych konserw z braku opakowań; widać ewidentną poprawę w tym zakresie w porównaniu z rokiem 1982 r.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#JerzyKorzonek">Pytano mnie, jak przedstawia się sprawa zanieczyszczeń i ochrony środowiska na Wybrzeżu. Otóż zagrożenia ekologiczne w znacznej mierze obejmują także Wybrzeże Bałtyku.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#JerzyKorzonek">W związku z tym przygotowuje się program na lata 1983–1985 i do roku 1990; program mówi o niepogarszaniu istniejących warunków. Wybrzeże Bałtyku tylko w 5–7% uczestniczy w zanieczyszczaniu pasa nadmorskiego. Sprawcą reszty jest cały kraj. Likwidacja tego stanu wymagałaby wielkich pieniędzy i nakładów, nie tylko na inwestycje na Wybrzeżu. Tak więc powstał wariant umiarkowanej ochrony, zawierający projekt budowy oczyszczalni w pasie nadmorskim. Są na ten cel zapewnione środki.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#JerzyKorzonek">Jest już projekt powołania Głównego Urzędu Gospodarki Wodnej i Ochrony Środowiska. Powstanie takiego urzędu powinno umożliwić rozwiązanie wielu trudnych spraw i problemów.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#JerzyKorzonek">Jedno z pytań dotyczyło dorobku rybołówstwa od momentu włączenia go do gospodarki żywnościowej. Otóż objął je system ekonomiczno-finansowy, nowa polityka kredytowa, obsługa bankowa, a także nowe zasady kształtowania funduszu rozwoju. Pod tym względem notuje się zasadniczą różnicę w traktowaniu rybołówstwa teraz i w poprzednim okresie. Jeszcze nie tak dawno gospodarka rybna była częścią przemysłu, a to rodziło wiele paradoksów. Teraz obowiązują preferencje dla gospodarki żywnością, a więc dotyczą także i rybołówstwa.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#JerzyKorzonek">Jeszcze jednym plusem jest włączenie go do programu operacyjnego. Oznacza to zapewnienie dostaw maszyn i urządzeń oraz poprawy całej sytuacji zaopatrzeniowej, która w ubiegłym roku była wprost tragiczna. Przedsiębiorstwom brak było tak elementarnych artykułów jak sól, olej, puszki; borykano się z trudnościami transportowymi, brakiem maszyn, urządzeń, opakowań. Dziś jest o niebo lepiej.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#JerzyKorzonek">Ocena systemu dotacji. Moim osobistym zdaniem, każdy powinien liczyć wyłącznie na siebie i dlatego z zasady jestem przeciwny dotacjom. Tego rodzaju pogląd umożliwił nam uzdrowienie gospodarki finansowej w portach, które obecnie stały się już samofinansujące.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#JerzyKorzonek">Rybołówstwo jest jednak w trudnej sytuacji i zawsze jego działalność opierała się na systemie dotacji. Kazano przedsiębiorstwom łowić i nie do nich należało interesowanie się tym, ile to kosztuje. Także zamrożenie cen nie było czynnikiem zachęcającym do działania na rzecz samowystarczalności finansowej. Stosowano system dotacji odpowiednio do wyników - nie było więc bodźców dla racjonalnej gospodarki w tychże przedsiębiorstwach i do dziś zresztą nie ma dostatecznie skutecznego systemu motywacyjnego, który skłaniałby do obniżki kosztów własnych.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#JerzyKorzonek">Podjęto jednak w tej mierze kroki i obecnie „przykręcamy śrubę” dotacji. Sposób rozdziału środków zmierza do rewizji kosztów. Są już pewne wyniki, zmniejszyły się np. w porównaniu z rokiem 1981 wydatki dewizowe. System malejących dotacji musi wyzwalać dążenie do obniżki kosztów, ale trzeba się mu jeszcze bliżej i dokładniej przyjrzeć, lepiej poznać jego zalety i wady.</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#JerzyKorzonek">Będziemy musieli przyjąć zasadę niezmienności nakładów na dotacje w ciągu całego roku. W tym kierunku zmierzamy wraz z Ministerstwem Finansów.</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#JerzyKorzonek">Po planowanej 20-procentowej podwyżce cen zamierzamy ograniczyć dotacje wyłącznie do połowów dalekomorskich. Pozostałe przedsiębiorstwa powinny funkcjonować na zasadzie samofinansowania - i do tego właśnie było nam potrzebne podniesienie cen na ryby. Jeszcze jednak tego nie wprowadzono i dlatego trudno już dziś ocenić, w jakiej mierze proponowany przez nas system okaże się skuteczny.</u>
<u xml:id="u-8.12" who="#JerzyKorzonek">Jeszcze parę słów o mechanizmie podwyżki. Otóż sami posłowie wskazywali na to, że relatywnie ceny ryb są niskie. Niedawno, w czasie pobytu w Londynie, stwierdziłem np., że jeden funt ryby kosztuje tam trzy razy tyle, co 1 funt wieprzowiny. U nas relacje te są zupełnie inne.</u>
<u xml:id="u-8.13" who="#JerzyKorzonek">Dlaczego 20 procent podwyżki? Chodzi przede wszystkim o to, aby uniknąć ponownego „szoku”; ze społecznego punktu widzenia możliwe są obecnie tylko stopniowe podwyżki. Te 20% dawałoby przedsiębiorstwom pewną rentowność.</u>
<u xml:id="u-8.14" who="#JerzyKorzonek">Mówi się o tym, iż ceny mogą być elastyczne i zależeć od popytu, ostrzega, że zbyt duża podwyżka może zniechęcić ludzi do kupowania ryb. Ale jak ocenić to zjawisko w sytuacji ograniczonej podaży nie tylko ryb, ale wszystkich innych artykułów żywnościowych?</u>
<u xml:id="u-8.15" who="#JerzyKorzonek">Określenie normy spożycia ryb na 10 kg rocznie na jednego obywatela jest dziełem dietetyków, którzy tę normę uważają za optymalną. Nie oznacza to jednak możliwości jej realizacji.</u>
<u xml:id="u-8.16" who="#JerzyKorzonek">Podobnie zresztą jest z mięsem: docelowo na 1 obywatela przypadać ma 70 kg rocznie, ale przecież do tego celu brak nam jeszcze bardzo wiele.</u>
<u xml:id="u-8.17" who="#JerzyKorzonek">Norma ta wynika z szacunkowych danych uzyskiwanych poprzez badania rynku. Czy te 10 kg ryby to wskaźnik realny? Były przeprowadzane badania łowisk; wykazały one, iż możliwe jest uzyskanie jednego miliona ton odłowów. Ale na to trzeba by odpowiednio dużych nakładów inwestycyjnych i realizacja zależy wyłącznie od środków przeznaczonych na ten dział gospodarki.</u>
<u xml:id="u-8.18" who="#JerzyKorzonek">Zatwierdzono niedawno dokumenty dotyczące systemu motywacyjnego dla producentów jednostek pływających. Obecnie jesteśmy na etapie konsultacji z przedsiębiorstwami i rozmowy te dotyczą możliwości dostawy statków handlowych i rybackich. Z motywacją tą jest bowiem bardzo dziwnie. Jest np. do kupienia w stoczni im. Warskiego statek handlowy za 9 mln dolarów, co według oficjalnego kursu oznacza 800 mln zł. Ale gdyby go kupować za złotówki trzeba zapłacić ponad 1 mld zł. Jest więc istotnym problemem, jakie preferencje powinno się przyznawać własnemu armatorowi i dlaczego ma on płacić więcej, niż wynoszą ceny światowe. To temat sam w sobie, wymagający ustalenia zasad zakupu jednostek żeglugi.</u>
<u xml:id="u-8.19" who="#JerzyKorzonek">Doprowadzenie do tego, aby polskie stocznie pracowały dla polskiego armatora jest sprawą ważną. Nie chcę wspominać czasów, kiedy polskich armatorów dosłownie wygoniono z naszych stoczni i produkcja dla nich wynosiła 5% całej produkcji. Dziś wynosi 30 procent.</u>
<u xml:id="u-8.20" who="#JerzyKorzonek">Jeśli chodzi o zarybianie, to wpuściliśmy w tym roku 4 tys. narybku węgorzy oraz 30 tys. ton narybku troci. Wpuściliśmy także pewną ilość pstrąga. W 1980 r. koszt zarybienia wyniósł 6 mln zł, dziś wyniesie pewnie ok. 20 mln zł. Jest to niewielki zakres, ale wielkość środków przeznaczonych na to, a zatem i efekty, w tych granicach będą się zamykać.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#TadeuszŁodykowski">Dzisiejsza dyskusja wykazała poparcie posłów dla ocen przedstawianych w materiałach resortowych. Są one zgodne ze stanowiskiem posłów, na sprecyzowanie którego pozwoliły dyskusje na posiedzeniach naszej komisji, a w szczególności na posiedzeniu kwietniowym poświęconym rybołówstwa. Proszę teraz koreferenta poseł Helenę Budzisz o przeczytanie opinii, która zostanie przekazana Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#HelenaBudzisz">Po zapoznaniu się z materiałami przedstawionymi przez resort, komisja uznała, iż włączenie gospodarki rybnej w kompleks żywnościowy wymaga spełnienia następujących warunków:</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#HelenaBudzisz">- ustalenie wielkości połowów dalekomorskich i określenie docelowego spożycia ryb i przetworów rybnych, - podjęcie decyzji o odbudowie floty rybackiej i zabezpieczeniu w tym celu potencjału wykonawczego stoczni, - ukierunkowanie działalności instytutów naukowo-badawczych na porównywanie zawartości białka w rybach i w żywcu (rachunek efektów) - zastosowanie ulg podatkowych w stosunku do przedsiębiorstw rybnych, - doskonalenie rozwiązań systemowych w gospodarce rybnej oraz instrumentów ekonomiczno-finansowych, z uwzględnieniem specyfiki tego działu gospodarki, - wzbogacenie prognoz w rolnictwie i gospodarce żywnościowej o treści ekonomicznej - źródła inwestycji i szacunki kosztów, - intensywna ochrona wód Bałtyku, - zapewnienie warunków dla rozwoju rybołówstwa śródlądowego - ochrona środowiska, melioracje, pasze, materiał zarybieniowy.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>