text_structure.xml 34.6 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#Sprawozdawca">Dnia 5 marca 1975 r. Komisje: Nauki i Postępu Technicznego oraz Oświaty i Wychowania, obradujące pod kolejnym przewodnictwem posłów: Jaremy Maciszewskiego (PZPR) i Jerzego Nawrockiego (PZPR), rozpatrzyły na wspólnym posiedzeniu system egzaminów dojrzałości i przyjęć do szkół wyższych w świetle dotychczasowej praktyki.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#Sprawozdawca">W posiedzenia wzięli udział: przedstawiciele Ministerstwa Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki z wiceministrem — Januszem Górskim, Ministerstwa Oświaty i Wychowania z I zastępcą ministra — Jerzym Wołczykiem, Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej z I zastępcą ministra — Józefem Grendą, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Finansów, Głównego Komitetu Kultury Fizycznej i Turystyki, Rady Głównej Federacji Socjalistycznych Związków Młodzieży Polskiej oraz wicedyrektor Zespołu NIK — Tadeusz Sztejnert.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#Sprawozdawca">Podstawą dyskusji były doręczone uprzednio posłom materiały informacyjną opracowane przez Ministerstwo Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki oraz przez Ministerstwo Oświaty i Wychowania. Zreferowali je wiceminister Janusz Górski oraz wiceminister Jerzy Wołczyk (streszczenie informacji podajemy na kartkach z numeracją rzymską).</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#Sprawozdawca">Koreferat podkomisji nadzwyczajnej przedstawił poseł Tadeusz Młyńczak (SD): W 1974 r. o przyjęcia na studia wyższe ubiegało się 152 tys. absolwentów szkół średnich; z liceów ogólnokształcących wywodziło się 87,5 tys. kandydatów. Ponad 64 tys. kandydatów stanowili maturzyści z lat poprzednich.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#Sprawozdawca">Ogółem w 1974 r. przyjęto na wyższe uczelnie ponad 68 tys. zdających, tj. o 4,5 proc. więcej aniżeli zakładały to wskaźniki planu. Około 55 proc. ogółu ubiegających się o przyjęcie nie zostało zakwalifikowanych na studia. Dane te świadczą o wadze problemu młodzieży, która nie zostaje na studia przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#Sprawozdawca">71 tys. młodzieży uzyskało na egzaminach oceny niedostateczne; jest to więcej aniżeli w latach poprzednich, co świadczyłoby o wzroście wymagań na egzaminach wstępnych, jeśli uznać za trafne prezentowane przez resort oświaty opinie o lepszych niż w latach ubiegłych wynikach egzaminów maturalnych.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#Sprawozdawca">Nowy regulamin matur znalazł akceptację w różnych środowiskach, za słuszne uważa się zwłaszcza prawo wyboru przedmiotów maturalnych, jak również prawo do pisania pracy maturalnej z wybranego tematu. Równocześnie jednak słyszy się opinie, że pisanie takich prac podejmuje przede wszystkim młodzież osiągająca słabsze wyniki w nauce; w roku bieżącym zainteresowanie tą formą egzaminu maturalnego znacznie słabło.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#Sprawozdawca">W materiałach Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego i Techniki prezentowany jest słuszny pogląd, że wielkość przyjęć na studia wyższe ograniczona być musi powierzchnią dydaktyczną i socjalną, jaką dysponują uczelnie. W tych warunkach stan realizacji inwestycji szkolnictwa wyższego budzić musi więc niepokój. Problemowi temu poświęcić trzeba szczególną uwagę. Czynnikiem limitującym przyjęcia jest również ilość kadr nauczających.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#Sprawozdawca">Nadal ukierunkowanie zainteresowań kandydatów na studia wyższe poważnie odbiega od ilości miejsc jakie oferują poszczególne wydziały i uczelnie. Przy średniej krajowej 240 kandydatów na jedno miejsce w wyższej uczelni, w szkołach artystycznych na 100 miejsc przypadała 330 kandydatów, w akademiach medycznych — 227, w uniwersytetach — 255. Najmniej kandydatów na jedno miejsce miały: wyższe szkoły morskie oraz uczelnie ekonomiczne. Za pozytywne zjawisko uznać należy wzrost zainteresowania kierunkami nauczycielskimi; świadczyłoby to o stopniowym wzroście rangi tego zawodu. Przytoczone dane wskazują na brak korelacji między zainteresowaniami kształtowanymi przez szkoły średnie a propozycjami szkół wyższych i potrzebami gospodarki narodowej. O braku tej korelacji może świadczyć m.in. to, że w liceach ogólnokształcących około 45 proc. młodzieży zdaje matury z przedmiotów matematyczno-przyrodniczych, a niewielka jest ilość kandydatów ubiegających się o przyjęcie na fizykę uniwersytecką. Mamy z jednej strony do czynienia z 12,5 tys. maturzystów, którzy zdali egzamin wstępny i nie zostali przyjęci z braku miejsc na wybranych przez siebie kierunkach, z drugiej zaś — z koniecznością przeprowadzania dodatkowych egzaminów na tych kierunkach, na których ilość kandydatów była mniejsza aniżeli ilość miejsc. To również świadczyłoby o braku korelacji zainteresowań młodzieży z potrzebami gospodarki. Kształtowanie tych zainteresowań musi się dokonywać w szkole średniej; szkole tej jednak przyjść muszą z pomocą zainteresowane resorty.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#Sprawozdawca">Na podkreślenie zasługuje wzrost ilości przyjętych na wyższe studia olimpijczyków i bardzo dobrych uczniów typowanych przez szkoły średnie; w tej grupie młodzieży poważny jest udział uczniów pochodzenia robotniczo-chłopskiego.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#Sprawozdawca">43 proc. młodzieży ubiegającej się o przyjęcie na wyższe uczelnie pochodzi z rodzin robotniczo-chłopskich. Najwyższy wskaźnik mają akademie rolnicze, uczelnie pedagogiczne i ekonomiczne; najniższy — szkoły artystyczne i akademie medyczne. Wśród tych, którzy zdali, a nie zostali przyjęci, 1/4 stanowi młodzież pochodzenia robotniczo-chłopskiego. Poprawa struktury społecznej studentów zależna jest przede wszystkim od składu socjalnego szkół ogólnokształcących, które stanowią główną bazę rekrutacyjną. Trzeba tworzyć w liceach ogólnokształcących bardziej korzystne warunki socjalne uczniom pochodzenia robotniczego i chłopskiego, rozszerzać zakres udzielanej im pomocy stypendialnej, rozbudowywać bazę internatową itp.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#Sprawozdawca">Stosowane przez uczelnie wyższe preferencje za pochodzenie społeczne pozwoliły na przyjęcie stosunkowo niewielkiej grupy młodzieży. Sprawa tych preferencji zabiera nowego znaczenia w świetle Kodeksu pracy, który znosi różnice między pracą fizyczną a umysłową. Spowoduje to konieczność znalezienia nowych form identyfikacji pochodzenia socjalnego kandydatów.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#Sprawozdawca">Pomimo korzystnych zmian systemu kwalifikacji na studia wyższe, budzi on nadal szereg zastrzeżeń, co wskazuje na potrzebę dalszego jego doskonalenia. Wiele kontrowersji wywołuje stosowany przez niektóre uczelnie system egzaminów testowych. Zwolennicy tego systemu podkreślają możliwość daleko idącej obiektywizacji wyników, przeciwnicy podkreślają ujemny wpływ tego systemu na psychikę części zdających. System testowy należy nadal badać, doskonalić.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#Sprawozdawca">W dalszym ciągu dyskutowana jest w społeczeństwie sprawa obciążenia młodzieży, i to w krótkim czasie, dwoma egzaminami: maturalnym i wstępnym. Zdaniem niektórych środowisk, jeden z tych egzaminów jest zbędny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#BarbaraSzambelan">Egzamin na wyższe studia jest w dużym stopniu sprawdzianem poziomu szkoły średniej. Jednakże wyniki tych egzaminów nie są właściwie wykorzystywane. Do reguły należy, że szkoła średnia nie zna dalszych losów swoich absolwentów. Brak wypracowanych form współpracy uczelni z tymi szkołami.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#BarbaraSzambelan">Resort twierdzi, że na uczelnie wyższe dostali się wszyscy, którzy na egzaminie wstępnym uzyskali przeciętną ocenę powyżej 4,1. Z praktyki poselskiej wynika, że zasada ta bywała niekiedy naruszana.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#BarbaraSzambelan">Poprawę struktury socjalnej studentów osiągnąć można tylko poprzez poprawę tej struktury w liceach ogólnokształcących. Niedostateczny dopływ do szkół ogólnokształcących młodzieży robotniczo-chłopskiej wynika z niedostatecznej pomocy stypendialnej i zbyt małej ilości miejsc w internatach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MieczysławSerwiński">Przeciętnie przypadało w roku ubiegłym 2,4 kandydata na jedno miejsce na wyższej uczelni. Jednakże na kierunkach technicznych kandydatów tych było średnio 2 i obserwuje się tendencję spadkową. Jest to zjawisko niepokojące w dobie rewolucji technicznej. Obserwacje dowodzą, że malejące zainteresowanie młodzieży kierunkami technicznymi występuje nie tylko u nas. Można i trzeba analizować przyczyny tego zjawiska. Z pewnością odgrywa tu rolę narastająco przekonanie o szkodliwym wpływie techniki na psychikę człowieka i jego środowisko; z pewnością nie nożna tu pominąć i tego, że studia techniczne są trudne.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#MieczysławSerwiński">Szkoła wyższa powinna być sprawdzianem poziomu pracy szkoły średniej. Doświadczenie dowodzi, że na kierunkach technicznych egzamin wstępny w matematyki zdawany jest na ogół słabo; wyniki egzaminów z fizyki również nie są najlepsze. Ze szkoły wynoszą uczniowie bardzo słabą znajomość języka obcego. Nasuwa się pytanie dlaczego tak niskie efekty osiągają szkoły średnie, przy tak dużym obciążeniu młodzieży. Niezbędna wydaje się ściślejsza współpraca resortów nauki i oświaty w celu uzyskania poprawy tego stanu.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#MieczysławSerwiński">O przyjęciu na studia decydować powinna wiedza i postawa moralno-społeczna kandydata. Szkoła średnia powinna być terenem, na którym dokonuje się wyboru przyszłego kierunku studiów. W zależności od dokonanego wyboru kłaść tam trzeba nacisk na odpowiednie przedmioty kierunkowe. Trzeba zrobić wszystko, aby świadectwo dojrzałości było rzetelnym i rzeczywistym obrazem wiedzy i przygotowania ucznia do podjęcia studiów w wybranym przez niego kierunku. Po spełnieniu tych warunków można by pomyśleć o zastąpieniu egzaminów wstępnych konkursem matur.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#MieczysławSerwiński">Dążymy do poprawy składu socjalnego wyższych uczelni. Nie jest to łatwe do przeprowadzenia z uwagi na to, że absolwenci techników bezpośrednio po maturze podejmują pracę zawodową i dopiero później część z nich decyduje się na studia zaoczne. A pamiętać trzeba, że młodzież pochodzenia robotniczo-chłopskiego koncentruje się przede wszystkimi technikach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JaninaKocemba">Obowiązujący obecnie regulamin matur jest debrze oceniany przez młodzież; zapewnia on - jej zdaniem - możliwość lepszego dostosowania przedmiotów, z których zdaje się maturę do przedmiotów, z których obwiązuje egzamin wstępny na wyższą uczelnię.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JaninaKocemba">Należałoby wyjaśnić przyczyny powodujące zmniejszającą się popularność tzw. prac maturalnych. Jest to forma bardzo cenna, pozwalająca uczniowi na przygotowanie się do przyszłej pracy naukowej. Zdaniem młodzieży nie dopracowano jeszcze powiązań pomiędzy pracą maturalną a egzaminem wstępnym, na którym zdający musi wykazać się encyklopedyczną wiedzą w danej dziedzinie, podczas gdy w trakcie pisania pracy pogłębia wiedzę w węższym zakresie. Należałoby rozważyć możliwość przesyłania najlepszych prac maturalnych komisjom egzaminacyjnym, które w jakiejś formie powinny je uwzględniać w trakcie egzaminu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JerzyBukowski">Znalezienie rozwiązań w sprawie zapewnienia przyszłości licznej stosunkowo grupie młodzieży, która zdała egzamin wstępny na wyższą uczelnię, lecz nie została przyjęta na studia, staje się problemem coraz bardziej palącym. Już obecnie wytworzyła się w społeczeństwie opinia, że ten kto nie dostał się na studia jest pokrzywdzony. Na sprawę tą spojrzeć trzeba szerzej w związku z zamierzonym w przyszłości wprowadzeniem powszechnego wykształcenia średniego. Dla części obywateli dopiero przyjęcie na studia jest potwierdzeniem wartości egzaminu dojrzałości. Co będzie więc kiedy maturę uzyskiwać będzie przeważająca część młodzieży. Już dziś widać, że wśród tych, którzy nie zostali, mimo zdanego egzaminu, przyjęci na studia, są jednostki uparte, widzące tylko poprzez studia dalszą drogę życiową. Należałoby im w miarę możliwości tworzyć warunki dostania się na studia. Jest w [nieczytelne] w wyniku presji środowiska, rodziców.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#JerzyBukowski">W miarę rozszerzania wykształcenia średniego powinniśmy rozwijać i umiejętnie propagować szkoły pomaturalne, ukazywać młodzieży perspektywy, jakie stwarza ukończenie tego typu szkół, wyjaśniać, że kwalifikacje tam zdobywane są coraz potrzebniejsze. Umiejętne oddziaływanie pozwoliłoby na rozładowanie wielu kompleksów.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#JerzyBukowski">Można by też wskrzesić stosowaną poprzednio przez Politechnikę Warszawską formę pomocy dla młodzieży, która nie dostała się na studia, formę polegającą na tym, że kandydat który nie uzyskał miejsca mógł pozostawić swój adres, na który przez cały następny rok przekazywane były materiały pomagające mu w pogłębianiu wiadomości z dziedziny matematyki i fizyki. Forma ta bardzo dobrze zdawała egzamin i wydaje się słuszniejsza, aniżeli organizowane obecnie kursy dokształcające, które w gruncie rzeczy pogłębiają dysproporcję w przygotowaniu młodzieży zamieszkującej ośrodki akademickie i młodzieży z prowincji. Ponadto w kursach przygotowawczych kryć się mogą pewne elementy demoralizacji, gdyż kursy takie prowadzone bywają przez tych samych, którzy potem wchodzą w skład komisji egzaminacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#JerzyBukowski">Niełatwa poprzednio klasyfikacja pochodzenia społecznego części kandydatów na studia (np. dziecko rolnika i nauczycielki) będzie bardziej utrudniona w miarę tego jak coraz większa część obywateli uzyskiwać będzie wykształcenie średnie. Znacznie słuszniejsze wydaje się przy ustalaniu preferencji uwzględnianie nie pochodzenia społecznego, lecz miejsca zamieszkania kandydata, Punkty dodatkowe dla młodzieży wywodzącej się ze wsi i z małych miast pozwoliłyby na pewne zniwelowanie różnicy szans wynikającej z różnicy poziomu szkół w tych środowiskach.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#JerzyBukowski">Konieczne jest znalezienie lepszych metod nauczania języków obcych przez szkoły średnie. Absolwent szkoły nie zna języka, którego się uczył. Jedną z przyczyn tego zjawiska jest z pewnością brak dobrych nauczycieli. Szkoła wyższa otrzymuje w rezultacie trudny spadek i zmuszona jest do prowadzenia lektoratów językowych, które zabierają cenne godziny przy bardzo napiętym programie studiów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MariaGilewska">Środowisko nauczycieli szkół średnich i wyższych Olsztyna postuluje większe zbliżenie między szkołą średnią a wyższą poprzez nawiązywanie bezpośrednich kontaktów. Z pewnością, dla szkół średnich położonych dalej od ośrodków akademickich kontakt taki nie jest sprawą łatwą; można jednak zaprosić profesora wyższej uczelni do szkoły, można organizować wycieczki uczniów na uczelnie. Celowe byłoby wprowadzenie zasady, w myśl której absolwent wyższej uczelni, nim podejmie pracę dydaktyczną na uczelni, powinien przepracować jakiś czas jako nauczyciel szkoły średniej.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#MariaGilewska">Słyszy się opinie, że egzaminy wstępne na wyższe uczelnie, stwarzają tym uczelniom możliwość oceny pracy szkoły średniej. Można by na te zjawiska spojrzeć z innego punktu widzenia. W szkole średniej uczą właśnie absolwenci szkół wyższych; od ich przygotowania zależy poziom szkoły średniej. Tak więc kontrola jest obustronna.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#MariaGilewska">Praca rekrutacyjna wyższych uczelni budzi szereg zastrzeżeń; podkreśla się, że ma ona charakter akcyjny, zamiast stać się stałą działalnością. Obiektywizacja ocen uzyskiwanych w trakcie egzaminu wstępnego jest sprawą trudną. Stosunkowo najbardziej obiektywne mogą być testy. Wydaje się jednak, że podstawowym czynnikiem utrudniającym tę obiektywizację jest niejednolitość wymogów oraz różne stopnie trudności stawiane zdającym egzamin wstępny przez różne uczelnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#EugeniaŁoch">Zbyt krótki jest okres czasu dzielący egzamin maturalny od egzaminu wstępnego, nie pozwala na „złapanie oddechu”, powoduje napięcia psychiczne.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#EugeniaŁoch">Rozważyć należałoby możliwość rozpoczynania przez uczniów pisania tzw. prac maturalnych już w klasie III. Rozwój tej formy egzaminu maturalnego uzależniony jest m.in. od tego, jak nauczyciele przygotowani są do opieki nad uczniami piszącymi takie prace.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#EugeniaŁoch">Program matematyki w szkole średniej oceniany jest pozytywnie. Problem leży w tym, jak jest on realizowany. Niezbędne jest skoncentrowanie uwagi na metodykę realizacji tego programu.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#EugeniaŁoch">Jednym z zadań szkoły średniej jest czuwanie na tym, aby wybór przedmiotów, z których uczniowie decydują się zdawać maturę, był dokonywany pod kątem egzaminu wstępnego na wyższą uczelnię. Doświadczenie dowodzi, że często brak takiej zgodności.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#EugeniaŁoch">Szkoła średnia ma prawo skierować na studia wyższe bez egzaminu 3 maturzystów, niezależnie od ilości uczniów, którzy egzamin maturalny zdali; stawia to w gorszej sytuacji szkoły duże.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#EugeniaŁoch">Dodatkowych wyjaśnień udzielili: wiceminister zdrowia i opieki społecznej Józef Grenda, wiceminister nauki, szkolnictwa wyższego i techniki - Janusz Górski oraz wiceminister oświaty i wychowania - Jerzy Wołczyk.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#EugeniaŁoch">Wiceminister Józef Grenda omówił system testowy stosowany przy kwalifikowaniu kandydatów na akademie medyczne. 3-letnie doświadczenia wskazują, że testy umożliwiają bardziej obiektywną ocenę. Autorami testów są nauczyciele szkół średnich, co określa, że ich treść dostosowana jest do wymogów szkoły średniej. Analizy odpowiedzi na testy pozwalają ocenić, jak nauczyciele szkół średnich przygotowują młodzież. M.in. właśnie dzięki testom stwierdzono bardzo niski poziom prezentowany przez jednego z nauczycieli fizyki, którego wszyscy uczniowie uzyskali oceny niedostateczne. Prowadzone są stałe prace nad doskonaleniem systemu testowego.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#EugeniaŁoch">Wiceminister - Janusz Górski wyjaśnił, że na wydziałach, na których ilość kandydatów bardzo znacznie przekraczała ilość miejsc, warunkiem przyjęcia bywało uzyskanie przez zdającego średniej oceny 4,5, a nawet 4,75. Jednakże ci wszyscy, którzy osiągnęli ocenę powyżej 4,1 mogli uzyskać miejsca na pokrewnych kierunkach studiów.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#EugeniaŁoch">Resort preferować będzie w przyszłości egzaminy testowe, ale wprowadzenie ich zostanie dużo wcześniej zapowiedziane, a technika tych egzaminów - przyswojona uprzednio młodzieży już w szkołach średnich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JaremaMaciejewski">Prawdą jest, że istnieje silny nacisk społeczny na zwiększanie ilości przyjmowanych na studia kandydatów. Równocześnie trzeba sobie jednak zdawać sprawę, że przekroczenie limitów przyjęć grozi poważnymi konsekwencjami pogorszeniem warunków studiowania i jakości kształcenia. W ogromnej większości uczelni wszelkie istniejące możliwości zostały nie tylko wykorzystane, lecz również przekroczone. Grupy ćwiczeniowe liczą niekiedy kilkudziesięciu studentów, laboratoria muszą, dla podołania obowiązkowym zajęciom pracować od świtu do późnego wieczora, a nawet w niedzielę. Przekroczenie limitów powoduje pogorszenie sytuacji socjalnej studentów; trudniej o miejsce w domach akademickich, w stołówkach. Opracowując założenia przyszłej 5-latki, pamiętać musimy, że nie można zwiększać liczby kształcących się. Wszystkie resorty prowadzące szkoły wyższe powinny w tym roku obliczyć realne możliwości tych placówek, wyznaczyć limity rekrutacyjne i konsekwentnie ich przestrzegać.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#JaremaMaciejewski">System rekrutacyjny do akademii medycznych w ostatnich 3 latach zdał egzamin. Wyrażano obawę, że zmaleje dopływ do tych uczelni młodzieży robotniczo-chłopskiej. Przewidywania te nie sprawdziły się. Być może należy wprowadzić jeszcze pewne korekty i udoskonalenia, ale już obecnie po egzaminach wstępnych do tych uczelni otrzymujemy szybko przejrzyste wyniki.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#JaremaMaciejewski">Akademie medyczne - to uczelnie harmonijnie realizujące 3 podstawowe zadania: dydaktykę, badania naukowe i praktykę w klinikach. Nie potrafiły tego przeprowadzić ani uniwersytety, ani szkoły techniczne. Należy z uznaniem skwitować dorobek Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej w zakresie kształcenia kadr lekarskich.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#JaremaMaciejewski">Przy modernizacji systemu przyjęć na studia należy przewidzieć możliwie najszersze uwzględnianie jako elementu kwalifikacyjnego dorobku ucznia w szkole średniej. Na egzaminach wstępnych na niektóre kierunki studiów o losach kandydata decyduje obecnie 15–20 minutowy egzamin. Przy tym systemie chwilowa niedyspozycja może przekreślić wieloletnią pracę i dorobek kandydata. Szkoła średnia, obserwująca kandydata przez wiele lat, może najlepiej ocenić jego predyspozycje psychiczne i postawę ideowo-moralną. Należy jednak zabezpieczyć się przed subiektywizmem ocen nauczycielskich, potrzebny jest więc również egzamin testowy.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#JaremaMaciejewski">Nie byłoby słuszne rezygnowanie z instrumentów regulowania składu socjalnego młodzieży studiującej, trzeba je doskonalić; resort nauki powinien współdziałać w tej dziedzinie ściśle z organizacjami młodzieżowymi.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#JaremaMaciejewski">Wprowadzenie nowego systemu rekrutacji na studia powinno być poprzedzone eksperymentem, wypróbowaniem systemu na określonych kierunkach studiów.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#JaremaMaciejewski">Słusznie zapala się zielone światło przy przejęciach na studia dla zwycięzców olimpiad. Rodzą się jednak wątpliwości, co do prymusów, ubiegających się o przyjęcie bez egzaminów na najatrakcyjniejsze kierunki studiów. Tworzy się sytuacja: 15 uprawnionych do przyjęcia bez egzaminów wstępnych prymusów - i 10 miejsc na pierwszym roku określonego kierunku studiów w uczelni. W tej sytuacji przekracza się limit - by nie złamać obowiązującej zasady; z góry też wiadomo, że nie ma już miejsc dla „zwykłych” kandydatów. Sprawa wymaga rozważenia; być może należy te nieliczne kierunki studiów wyłączyć z liczby dostępnych bez egzaminu wstępnego dla maturalnych prymusów.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#JaremaMaciejewski">Na wniosek przewodniczącego Komisji Nauki i Postępu Technicznego posła Jerzego Nawrockiego (PZPR), Komisje postanowiły wnioski wynikające z przebiegu obrad przekazać rządowi w formie opinii.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#JaremaMaciejewski">O WYNIKACH DOBORU KANDYDATÓW NA I ROK STUDIÓW DZIENNYCH W SZKOŁACH WYŻSZYCH.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#JaremaMaciejewski">Streszczenie informacji złożonej przez wiceministra nauki, szkolnictwa wyższego i techniki - Janusza Górskiego na wspólnym posiedzeniu Komisji i Postępu Technicznego oraz Oświaty i Wychowania w dniu 5 marca 1975 r.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#JaremaMaciejewski">W latach 1972–1974 ilość kandydatów na studia wzrosła o prawie 40 proc. W tym samym czasie ilość miejsc w uczelniach - mimo wysiłków inwestycyjnych i organizatorskich — zwiększyła się zaledwie o około 18 proc. Rezerwy szkół wyższych są obecnie wyczerpane; mimo znacznego wysiłku inwestycyjnego pogorszeniu uległy wskaźniki określające przypadające na jednego studenta: kubaturę budynków dydaktycznych, ilość miejsc w domach akademickich, stołówkach, ośrodkach kulturalnych. Poprawiła się wprawdzie, dzięki ubiegłorocznym decyzjom rządu w sprawie zwiększenia pomocy stypendialnej — sytuacja materialna młodzieży akademickiej, warunki studiowania są jednak wciąż nie najlepsze.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#JaremaMaciejewski">W systemie przyjęć na studia nadal stosowano w bieżącym roku akademickim zasady określane przed 2 laty przez Biuro Polityczne KC PZPR i Prezydium Rządu - zmierzające do zapewnienia miejsc w uczelniach najzdolniejszym absolwentom szkół średnich oraz do poprawy struktury społecznej studentów.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#JaremaMaciejewski">O przyjęcie na studia w 1974 r. ubiegało się ogółem 152 tys. kandydatów — tj. 240 osób na 100 miejsc; w 1973 na 100 miejsc przypadało 235 kandydatów, a w 1972 r. — 201. Największą popularnością cieszyły się wyższe szkoły wychowania fizycznego (350 kandydatów na 100 miejsc), wyższe szkoły artystyczne (330) oraz uniwersytety (255). Najmniejszą — akademie ekonomiczne (196) i wyższe szkoły morskie (186). Na podkreślenie zasługuje stosunkowo wysoki wskaźnik zgłoszeń do wyższych szkół pedagogicznych. Nadal dużą popularnością cieszą się historia sztuki, psychologia, socjologia, nauki polityczne, architektura; kierunkami deficytowymi są fizyka, matematyka, mechanika i chemia.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#JaremaMaciejewski">W wyniku rekrutacji przyjęto w tym roku akademickim na studia 68,6 tys. osób. Zapewniono miejsca w uczelniach wszystkim kandydatom, którzy na egzaminach wstępnych uzyskali wyniki powyżej 4,1. Nie uległ większym zmianom skład społeczny nowo przyjętych na studia, zmniejszyła się - w liczbach bezwzględnych - ilość młodzieży robotniczej i chłopskiej nie przyjętej, mimo pomyślnego zdania egzaminów; przypadki takie notowano na kierunkach studiów najbardziej popularnych i obciążonych niewspółmiernie dużą liczbą kandydatów przypadających na jedno miejsce oraz wówczas, gdy kandydat osiągał mierne wyniki egzaminu wstępnego, zdawanego powtórnie - po skreśleniu w ub. roku z listy studentów. Odsetek młodzieży robotniczo-chłopskiej wśród przyjętych na studia jest większy, niż wśród kandydatów. Młodzież ta chętnie się uczy i osiąga w studiach lepsze wyniki.</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#JaremaMaciejewski">Utrzymano preferencje dla kandydatów wybitnie uzdolnionych - zwycięzców olimpiad oraz najlepszych maturzystów z poszczególnych szkół. Przyjmowani są oni bez egzaminów, co znajduje pełne uzasadnienie w osiąganych przez nich wynikach w nauce. Podjęto prace nad rozszerzeniem systemu olimpiad i konkursów przedmiotowych w szkołach średnich, przygotowując zasady i regulaminy olimpiad z zakresu historii, geografii i wychowania technicznego.</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#JaremaMaciejewski">Planuje się też zwiększenie liczby kierunków studiów objętych akcją przyjmowania bez egzaminów najlepszych maturzystów. Obecnie dotyczy to 3 najlepszych maturzystów z każdej szkoły, przy czym jeden z nich może wybrać dowolny kierunek studiów, jeden - kierunek nauczycielski i jeden - kierunek „deficytowy”. Podnoszone są uwagi krytyczne na temat systemu kwalifikacji najlepszych maturzystów w szkołach średnich. Badania resortu nauki świadczą, że ci prymusi uczą się nieco lepiej od ogółu studentów, natomiast zwycięzcy olimpiad - dużo lepiej. Bez egzaminu wstępnego przyjęto w br. przeszło 4,5 tys. najlepszych maturzystów oraz 881 laureatów olimpiad i konkursów przedmiotowych.</u>
          <u xml:id="u-8.16" who="#JaremaMaciejewski">Wstępna analiza poziomu przygotowania zdających wskazuje na różny stopień opanowania wymagań egzaminacyjnych. Odnotować należy lepsze przygotowanie matematyczne - zwłaszcza kandydatów na studia matematyczne w uniwersytetach i wyższych szkołach pedagogicznych oraz na studia ekonomiczne. Najsłabiej zdawali kandydaci egzaminy z fizyki i języków obcych. Egzamin z wynikiem niedostatecznym złożyło 46,7 proc. ogółu kandydatów.</u>
          <u xml:id="u-8.17" who="#JaremaMaciejewski">Zarysowane są już kierunki dalszego doskonalenia systemu i zasad przyjęć na studia. Nie będzie się ich zmieniało w tym roku: jest już za późno, by młodzież zaskakiwać nowymi decyzjami. Dalsze prace pójdą w kierunku większej obiektywizacji metod selekcji kandydatów. Wysuwa się zarzuty, że ocena na egzaminie wstępnym często zależna jest nawet od usposobienia egzaminatora czy jego zmęczenia. Większy obiektywizm zapewniłyby egzaminy testowe. I te jednak - wprowadzone już w akademiach medycznych - budzą wiele zastrzeżeń. Należy prowadzić prace nad testami psychologicznymi, badającymi predyspozycje intelektualne i osobowe kandydatów.</u>
          <u xml:id="u-8.18" who="#JaremaMaciejewski">Inne kierunki doskonalenia systemu przyjęć na studia - to:</u>
          <u xml:id="u-8.19" who="#JaremaMaciejewski">— zwiększenie wpływu wyników uzyskanych w szkole średniej na całość postępowania kwalifikacyjnego,</u>
          <u xml:id="u-8.20" who="#JaremaMaciejewski">— wprowadzenie — jako jednego z punktowanych kryteriów — oceny postawy ideowo-moralnej kandydatów,</u>
          <u xml:id="u-8.21" who="#JaremaMaciejewski">— rozszerzenie wachlarza środków, zmierzających do poprawy struktury społecznej słuchaczy szkół wyższych.</u>
          <u xml:id="u-8.22" who="#JaremaMaciejewski">O WYNIKACH EGZAMINÓW DOJRZAŁOŚCI.</u>
          <u xml:id="u-8.23" who="#JaremaMaciejewski">Streszczenie informacji złożonej przez I zastępcę ministra oświaty i wychowania - Jerzego Wołczyka na wspólnym posiedzeniu Komisji Nauki i Postępu Technicznego oraz Oświaty i Wychowania w dniu 5 marca 1975 r.</u>
          <u xml:id="u-8.24" who="#JaremaMaciejewski">Rezultaty ubiegłorocznych egzaminów maturalnych resort oświaty ocenia jako lepsze aniżeli w latach poprzednich. Potwierdzają one podniesienie się poziomu nauczania w szkołach średnich.</u>
          <u xml:id="u-8.25" who="#JaremaMaciejewski">W liceach ogólnokształcących do egzaminu dojrzałości przystąpiło 97,8 proc. absolwentów, podczas gdy w roku szkolnym 1972/73 — 94,9 proc. Zdało ten egzamin 94,7 proc. przystępujących — tj. 92,6 proc. ogólnej liczby absolwentów. W poprzednim roku wskaźniki te wynosiły odpowiednio: 94,3 proc. i 89,5 proc.</u>
          <u xml:id="u-8.26" who="#JaremaMaciejewski">W średnich szkołach zawodowych osiągnięto również lepsze wyniki; egzamin dojrzałości złożyło pomyślnie 91,1 proc. zdających - tj. o 15 proc. więcej niż w poprzednim roku.</u>
          <u xml:id="u-8.27" who="#JaremaMaciejewski">Tak pomyślne rezultaty osiągnięto m.in. dzięki postępom w profilowaniu liceów ogólnokształcących.</u>
          <u xml:id="u-8.28" who="#JaremaMaciejewski">Wprowadzono nowe formy egzaminu maturalnego: możliwość wyboru przedmiotów egzaminacyjnych oraz możliwość obrony uprzednio napisanej pracy; ostatnią formę egzaminu dojrzałości podjęło 14 proc. zdających - co jest odsetkiem niewątpliwie znacznym, jak na pierwszy rok funkcjonowania systemu.</u>
          <u xml:id="u-8.29" who="#JaremaMaciejewski">Upowszechniła się wśród nauczycieli i kierowników szkół średnich opinia, że egzaminy wstępne do szkół wyższych stanowią najlepszy sprawdzian poziomu nauczania w szkole średniej, a miernikiem rangi szkoły i poziomu kształcenia jest odsetek jej uczniów, którzy dostali się na studia. Należy odnotować tu wyraźny postęp. Wyniki egzaminów wstępnych na wyższe uczelnie wskazują na bardzo zróżnicowany poziom poszczególnych szkół.</u>
          <u xml:id="u-8.30" who="#JaremaMaciejewski">Stale zwiększa się zasięg olimpiad oraz innych zajęć pozalekcyjnych i fakultatywnych. Uczestniczy w nich łącznie przeszło połowa uczniów szkół średnich.</u>
          <u xml:id="u-8.31" who="#JaremaMaciejewski">Na przestrzeni ostatnich lat dokonano istotnych korekt programów szkolnych w szkołach średnich; w liceach sprofilowanych zwiększono ilość godzin z przedmiotów kierunkowych.</u>
          <u xml:id="u-8.32" who="#JaremaMaciejewski">Resort podjął obecnie działania w kierunku „podciągnięcia” najsłabszych.</u>
          <u xml:id="u-8.33" who="#JaremaMaciejewski">Wciąż utrzymuje się rozbieżność ocen, uzyskiwanych przez uczniów w szkole średniej i na egzaminie wstępnym. Szkolnictwo wyższe nie dopracowało się takiego systemu ocen, który uwzględniałby coś więcej oprócz wiadomości. W tym świetle dyskusyjna wydaje się forma testowa egzaminów wstępnych, która nie stwarza możliwości badania pracowitości i zaangażowania. Nie może też istnieć sytuacja, w której młody człowiek styka się z systemem testowym po raz pierwszy na progu szkoły wyższej; notuje się przypadki, w których na egzaminach testowych przepadają bardzo dobrzy uczniowie szkół średnich.</u>
          <u xml:id="u-8.34" who="#JaremaMaciejewski">Należy zwrócić uwagę na atmosferę psychologiczną, wytwarzającą się wśród młodzieży wokół egzaminów wstępnych na studia. Uważa się, że głównym ich celem jest odsiew. Często słyszy się opinie, że dostanie się na studia, to kwestia szczęścia.</u>
          <u xml:id="u-8.35" who="#JaremaMaciejewski">Zasadniczym czynnikiem modernizacji egzaminów wstępnych do szkół wyższych powinno być uwzględnienie oceny, wystawionej uczniowi przez szkołę średnią i odnoszenie się do tej oceny z pełnym zaufaniem.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>