text_structure.xml 293 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 12 min. 15.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#CzesławWycech">Wysoki Sejmie! Nie sposób w dniu dzisiejszym normalną formułą rozpocząć 56 posiedzenie Sejmu. Prasa poranna przyniosła komunikat o nowej, potwornej, kolonialnej zbrodni. Sejm musi w tej sprawie wypowiedzieć swoje ważkie słowo.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Posłowie wstają)</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#CzesławWycech">Oto oprawcy działający na rozkaz kolonizatorów w okrutny, wstrząsający, cyniczny sposób zamordowali wielkich patriotów i śmiałych przywódców narodu kongijskiego — premiera Republiki Kongo Patrice Lumumbę, członka rządu kongijskiego Mpolo oraz naszego kolegę parlamentarzystę, przewodniczącego senatu tego kraju, Okito. Zostali oni zamordowani dlatego, że stanęli na czele walki swego narodu o wyzwolenie z jarzma kolonializmu, walki o wolność, niepodległość i suwerenność swojej ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#CzesławWycech">Oświadczam uroczyście z tej wysokiej trybuny, że Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej razem z całym narodem, ze wszystkimi pracującymi miast i wsi, razem z rządem Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej stanowczo potępia potworne morderstwo popełnione na osobie premiera Republiki Kongo, członka jego rządu oraz przewodniczącego legalnie wybranego i przez naród uznanego parlamentu kongijskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#CzesławWycech">Odpowiedzialność za tę zbrodnię ponoszą mocarstwa kolonialne oraz sekretarz generalny ONZ, który swą działalnością osłaniał poczynania kolonizatorów.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#CzesławWycech">Epoka kolonializmu skończyła się, zbrodnie kolonizatorów są świadectwem ich bezsilności i odchodzenia w przeszłość haniebnego systemu. Nic nie potrafi wskrzesić systemu, którego miejsce jest w grobie.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#CzesławWycech">Wyrażamy walczącemu o wolność narodowi kongijskiemu swoje najgłębsze sympatie i pełną solidarność.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#CzesławWycech">Narody walczące o wolność mają za sobą poparcie całego obozu socjalistycznego, w tym i narodu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#CzesławWycech">Postać premiera centralnego rządu Kongo, Patrice Lumumby, odważnego i nieugiętego bojownika o wolność ojczyzny, pozostanie natchnieniem ludów walczących o wolność przeciw kolonialnej niewoli.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#komentarz">(Chwila ciszy)</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#CzesławWycech">Otwierając posiedzenie powołuję na sekretarzy posłów Stanisława Hasiaka i Marię Regent ową.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#CzesławWycech">Protokół i listę mówców prowadzi poseł Maria Regentowa.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#CzesławWycech">Proszę Posłów Sekretarzy c zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#CzesławWycech">Protokoły 54 i 55 posiedzeń Sejmu uważam za przyjęte, gdyż nie wniesiono przeciwko nim zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#CzesławWycech">Prezydium Sejmu zawiadamia, że udzieliło urlopów następującym obywatelom posłom względnie usprawiedliwia ich nieobecność na dzisiejszym posiedzeniu: Białówna Irena, Drzewiecki Bronisław, Janiurek Włodzimierz, Jarmuł Józef, Kumor Łukasz, Romanowski Stanisław, Skok Gerard.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#CzesławWycech">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#CzesławWycech">Czy w sprawie porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia pragnie ktoś z Obywateli Posłów zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#CzesławWycech">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#CzesławWycech">Uważam, że Sejm zatwierdził porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do dalszego ciągu dyskusji nad projektem uchwały o Pięcioletnim Planie Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1961–1965.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Władysław Pawlak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WładysławPawlak">Wysoki Sejmie! Na przemysł lekki chciałbym spojrzeć w świetle Planu 5-letniego z pozycji rynku. Zaopatrzenie rynku wewnętrznego w wyroby włókiennicze, konfekcję i wyroby skórzano-obuwnicze z każdym rokiem jest lepsze tak pod względem jakości, jak i ilości.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WładysławPawlak">Mimo tej wyraźnej poprawy istnieje jeszcze wiele narzekań i wiele żądań — oczywiście tak ze strony handlu, jak i przemysłu. Tak z jednej, jak i z drugiej strony jest niewątpliwie jeszcze wciąż — mimo dużych osiągnięć — za mało wspólnych poszukiwań i opracowań.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#WładysławPawlak">Przemysł lekki poczynił bardzo duże postępy, a plan produkcji na lata 1961–1965 opracowany został bardzo ambitnie, kładąc szczególny akcent na:</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#WładysławPawlak">— ustalenie wielkości produkcji zależnie od potrzeb rynku,</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#WładysławPawlak">— maksymalne obniżenie kosztów własnych produkcji przy jednoczesnym podnoszeniu jej jakości,</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#WładysławPawlak">— wytyczenie kierunków dla planowanych inwestycji, dających możliwie najwyższą efektywność ekonomiczną.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#WładysławPawlak">Ustalenia te znajdują pełny wyraz w opracowanym Planie 5-letnim, prowadzą do lepszych wyników gospodarczych i mają poważny wpływ na kształtowanie się wartości produkcji.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#WładysławPawlak">Wartość produkcji globalnej przemysłu lekkiego według cen porównywalnych osiągnie w 1965 r. 101.765 mln zł, co oznacza wzrost w porównaniu do 1960 r. o 38,7%. Wartość produkcji przemysłu włókienniczego wzrośnie zaś w tym okresie o 42,8%, przemysłu odzieżowego — o 35,7%, a przemysłu skórzano- -obuwniczego — o 26,8%.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#WładysławPawlak">Poziom produkcji wyrobów włókienniczych i skórzanych, jak również struktura tych wyrobów ustalone zostały w stosunku do planowanego wzrostu stopy życiowej ludności oraz do realnych możliwości eksportowych i zdolności produkcyjnych w latach 1961–1965.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#WładysławPawlak">Najszybsze tempo wzrostu produkcji ilościowej przemysł lekki zakłada w zakresie wyrobów dziewiarskich, gdyż na tym odcinku podaż nie zaspokaja istniejących potrzeb rynkowych. Obecny rozwój techniki i technologii dziewiarskiej pozwala w szerszym zakresie, niż to jest u nas obecnie, zastępować tkaninę dzianiną. Poza tym nakłady inwestycyjne na porównywalną wielkość produkcji dzianiny są niższe i tańsze aniżeli dla tkanin.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#WładysławPawlak">Ustalony wzrost produkcji powinien zaspokoić potrzeby ludności pod względem wielkości produkcji, handel jednak ma wiele zastrzeżeń i wątpliwości, czy nastąpi w dostatecznej mierze poprawa jakości towarów tak pod względem asortymentu, struktury i wykańczania, jak i lepszego, bardziej elastycznego dopasowania produkcji pod względem wzorów, kolorów itp. oraz lepszego i bardziej estetycznego opakowania.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#WładysławPawlak">Obawy te mają swoje uzasadnienie, ale są pewne posunięcia, zmierzające w kierunku zrealizowania postulatów handlu. Podjęto również prace w tym kierunku w Instytucie Włókienniczym, ale nie rozwiązuje to jeszcze w pełni problemu.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#WładysławPawlak">W przemyśle włókienniczym konieczne jest szersze stosowanie wykańczania tkanin aparaturą szlachetną, jak niemnącą, niekurczliwą, wodo- i moloodporną. Więcej powinno być tkanin merceryzowanych, więcej tkanin drukowanych, tkanin specjalnie barwionych oraz tkanin żakardowych.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#WładysławPawlak">Powinno nastąpić dalsze ulepszenie tkanin i dzianin przez wydatne zwiększenie ilości włókien syntetycznych w mieszankach z włóknami naturalnymi. Już przy mieszance surowców z 10% włókien syntetycznych zwiększa się trwałość tkaniny lub dzianiny w granicach 20%.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#WładysławPawlak">Przemysł lekki powinien zerwać z tradycyjną produkcją serii długich, a przejść na produkcję serii krótkich i poważnie zwiększyć ilość wzorów i kolorów.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#WładysławPawlak">Należy od naszych plastyków zatrudnionych w przemyśle lekkim żądać, ażeby tworzyli więcej wzorów z myślą o konsumencie, a nie dla sztuki. Poważną rolę do spełnienia ma również Instytut Wzornictwa przy Radzie Ministrów, który powinien poprzez swe prace oddziaływać na tworzenie się u konsumenta właściwego poczucia estetyki i piękna przez dostosowanie wzorów do potrzeb rynku przy równoczesnym podnoszeniu i kształtowaniu smaku estetycznego społeczeństw a.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#WładysławPawlak">Przemysł lekki powinien ustalić właściwe proporcje produkowanych artykułów o wysokiej akumulacji w stosunku do znacznie mniejszej produkcji przynoszącej niższą akumulację.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#WładysławPawlak">Również w produkcji odzieży mamy jeszcze wciąż niedomagania i trzeba aktywnie przeciwdziałać, by te niedomagania nie powtórzyły się w latach 1961–1965.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#WładysławPawlak">Do przeszłości już należy zła produkcja odzieży w ubiegłych latach, lecz i obecnie jeszcze nie wszystkie zakłady odzieżowe produkują odzież właściwej jakości, chociaż korzystają z tego samego towaru.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#WładysławPawlak">W minionym okresie brakowało w konfekcji płaszczy popelinowych męskich i damskich, ubrań męskich z tkanin wełnianych 60- i 100-procentowych. W dziewiarstwie brak było trykotaży z mniejszym udziałem wełny, szczególnie w wyrobach dziecięcych i młodzieżowych.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#WładysławPawlak">W pończosznictwie brak było pończoch damskich stylonowych zwykłych, bez szwów oraz wszystkich wyrobów pończoszniczych elastycznych.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#WładysławPawlak">Jednocześnie były na rynku nadwyżki w konfekcji, jak na przykład mundurki szkolne chłopięce i dziewczęce oraz fartuszki. Na pewno przyczyną była zła dystrybucja, ale i nie najlepsza chyba produkcja. W dziewiarstwie były nadwyżki w trykotażach z wełny 100-procentowej i oczywiście także w innych artykułach.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#WładysławPawlak">Jakkolwiek wzornictwo w konfekcji dziecięcej i młodzieżowej wyraźnie się poprawiło, to jednak trudności przemysłu odzieżowego w uzyskaniu odpowiednich tkanin powodowały bardzo liczne trudności, co w efekcie przyczyniło się do zubożenia rynku w atrakcyjne wzory.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#WładysławPawlak">Plan 5-letni przewiduje wzrost obrotów wartościowych w konfekcji o 100%. Prowadzone badania antropometryczne, rozwój sieci branżowej, unowocześnienie jej i specjalizacja pozwalają przypuszczać, że przy założeniu prawidłowej polityki cen potrzeby ludności zostaną zaspokojone.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#WładysławPawlak">Wzory przedstawiane w dziewiarstwie są w większości tradycyjne, nieestetyczne, często o nieciekawej linii oraz ubogiej kolorystyce, a szczególnie daje się to zauważyć w trykotażach. Przemysł unika wzorów bardziej pracochłonnych. Brak elementów zdobniczych, zwłaszcza w bieliźnie, obniża bardzo wydatnie atrakcyjność towarów i powoduje sztuczne nadwyżki towarowe przy jednoczesnym deficycie wzorów poszukiwanych.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#WładysławPawlak">Wyroby stylonowe, w tym również z przędzy kędzierzawionej — zarówno dziewiarskie, jak i pończosznicze — na skutek złego surowca są złej jakości i niejednokrotnie zalicza się je do braków.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#WładysławPawlak">Dlatego szczególnie w konfekcji należy skierować wysiłek na zwiększenie ilości rozmiarów i wzorów, których w produkcji Planu 5-letniego powinno być od 70 do 80 różnych, z uwzględnieniem rozmiarów nietypowych.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#WładysławPawlak">W produkcji obuwniczej zasadniczo braków nie przewiduje się ze względu na nasycenie rynku obuwiem. Natomiast należałoby chronić rynek przed brakami asortymentowymi obuwia sezonowego, modnego.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#WładysławPawlak">Przemysł obuwniczy ze względu na dostosowanie się do potrzeb rynku zerwał z produkcją długich serii, które zwłaszcza w obuwiu damskim są nie do utrzymania. Uważam, że w Planie 5-letnim nastawienie się na krótkie serie powinno być kontrolowane we wszystkich zakładach obuwniczych. Pod względem kolorystyki skór wierzchnich obecna ich ilość, wynosząca 20 kolorów, jest bezwzględnie za mała i powinna być poszerzona.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#WładysławPawlak">We wzornictwie obuwia dają się zaobserwować dwie tendencje: jedna bardziej nowoczesna, lansowana przez plastyków i oparta na ekstrawaganckich katalogach zachodnich (wzory te na targach pokazywane są jako kolekcje problemowe), oraz spokojniejsza, lansowana przez przemysł obuwniczy. O ile przedstawiciele handlu są w opozycji do tendencji pierwszej, to chętnie widzą tendencję spokojniejszą, tendencja ta bowiem więcej odpowiada przeciętnym gustom rynkowym, z czym hurtownicy muszą się niewątpliwie liczyć.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#WładysławPawlak">Następnie pragnę poświęcić kilka słów produkcji przemysłu lekkiego na eksport. Rok ubiegły był okresem dobrej koniunktury dla naszego eksportu tkanin. Zdobyliśmy wiele rynków zagranicznych i łatwiej było wykonać plan eksportowy. W roku bieżącym plany podwyższono. Nie trzeba chyba tłumaczyć, że to nakłada na przemysł włókienniczy obowiązek szczególnej troski o rozwój produkcji eksportowej.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#WładysławPawlak">Przemysł lekki w tej nowej sytuacji musi być bardziej elastyczny i to zarówno w dziedzinie cen, jak i w zakresie wzornictwa i wykończalnictwa. Zaniedbania mogą ograniczyć nasze możliwości eksportowe. Sprawa jest tym bardziej ważna, że przemysł lekki postawił sobie zadanie powiększenia eksportu przynajmniej w takim stopniu, który pozwoliłby w pełni pokryć wzrost planowanego importu surowców potrzebnych na powiększony plan produkcji w latach 1961–1965.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#WładysławPawlak">Jak wiadomo, dla przemysłu lekkiego importujemy bardzo duże ilości surowców. Poważnym minusem naszej produkcji eksportowej jest jak dotychczas bardzo duża ilość odrzutów. Przyczyna odrzutów znajduje się w odchyleniach między kolekcją dostarczaną klientowi a produkcją masową. Rozbieżności te były wynikiem wytwarzania kolekcji w warunkach laboratoryjnych. W produkcji zakładowej zaś występowały z reguły odchylenia od ustalonych norm.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#WładysławPawlak">Istotnym problemem jest kontrola jakości produkcji eksportowej. W zakładach pracy kontrola jakości powinna być przeprowadzana we wszystkich fazach produkcji.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#WładysławPawlak">Eksportujemy nasze tkaniny do prawie 80 krajów. W większości są to kraje egzotyczne, dla których przygotowuje się produkcję z odpowiednimi wzorami. Odrzuty z eksportu idą siłą rzeczy na rynek wewnętrzny i tutaj stają się towarem uciążliwym, bo nie odpowiadają wymaganiom naszego konsumenta.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#WładysławPawlak">Problem odrzutów należy w tej chwili do niezwykle poważnych, bo oprócz zalewania rynku wewnętrznego nie odpowiadającymi mu produktami tracimy również poważne ilości pieniędzy. Przemysł lekki w Planie 5-letnim musi zwrócić na tę sprawę szczególną uwagę, gdyż niekiedy odrzuty sięgają prawie 60% i dlatego nasze panie nieraz chodzą w egzotycznych tkaninach.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#WładysławPawlak">Omawiając produkcję przemysłu lekkiego na zaspokojenie potrzeb rynku wewnętrznego i na eksport, należy równocześnie postawić zadania przed przemysłem chemicznym, ażeby dostarczał przemysłowi lekkiemu lepszych wyrobów i dotrzymywał terminów dostaw. To samo również odnosi się i do przemysłu gumowego.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#WładysławPawlak">W przemyśle włókienniczym podstawowym zagadnieniem w Planie 5-letnim będzie modernizacja i rekonstrukcja istniejących zakładów w celu dostosowania maszyn i urządzeń produkcyjnych do rozszerzenia nowoczesnych procesów produkcyjnych, przerobu większej ilości włókien pochodzenia chemicznego, uzyskania potrzebnego przyrostu mocy produkcyjnej oraz osiągnięcia znacznego wzrostu wydajności pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#WładysławPawlak">Modernizacja istniejących zakładów i budowa nowych oraz wprowadzenie do produkcji nowoczesnych maszyn i urządzeń zapewnią wykonanie zadań planu 5-letniego przemysłu lekkiego.</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Ferdynandowi Łukaszkowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#FerdynandŁukaszek">Wysoki Sejmie! Zarówno przedłożony Wysokiej Izbie projekt uchwały o Pięcioletnim Planie Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1961–1965, jak i referat posła generalnego sprawozdawcy utwierdzają nas w przekonaniu, że plan gospodarczy na najbliższą pięciolatkę uwzględnia konieczność usunięcia niektórych dysproporcji w rozmieszczaniu zakładów wytwórczych, a więc dysproporcji gospodarczej pomiędzy terenami naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#FerdynandŁukaszek">W tym obszernym zagadnieniu wyróżnić należy sprawę wykorzystania w interesie ludności małych osiedli rezerw gospodarczych istniejących wokół tych osiedli. Nie wszystkie z tych terenów posiadają obecnie warunki do lokalizacji zakładów przemysłu kluczowego, toteż w wielu powiatach i małych miasteczkach wymagających aktywizacji należy poważnie — jak to określa projekt uchwały — rozwinąć państwowy przemysł terenowy i przemysł spółdzielczy.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#FerdynandŁukaszek">Muszę stwierdzić, że przedstawione nam przez Komitet Drobnej Wytwórczości bliższe dane, dotyczące zamierzonej realizacji zadań drobnej wytwórczości w latach 1961–1965, wskazują na koncentrację działalności drobnej wytwórczości na terenach gospodarczo niezbyt jeszcze rozwiniętych.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#FerdynandŁukaszek">Wzrost wartości produkcji towarowej drobnej wytwórczości ma osiągnąć najszybsze tempo właśnie na terenach województw opóźnionych w rozwoju gospodarczym. Drobny przemysł terenowy stosunkowo silniej niż gdzie indziej rozwijać się będzie na terenach województw północnych, zaś spółdzielczość pracy i spółdzielczość inwalidzka — w województwach centralnych. Oba te przemysły będą się mogły dobrze rozwijać na terenach województw północnych i centralnych.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#FerdynandŁukaszek">Planowana na pięciolatkę wartość produkcji drobnej wytwórczości może wzrosnąć o przeszło 60% na terenach ziem niedostatecznie rozwiniętych, jak województwo białostockie, lubelskie, rzeszowskie, kieleckie, krakowskie, łódzkie, warszawskie, a ponadto o 52,5% w województwach szczecińskim, koszalińskim, opolskim, olsztyńskim, wrocławskim, zielonogórskim — wziętych łącznie.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#FerdynandŁukaszek">W węzłowych zadaniach ustalonych przez Komitet Drobnej Wytwórczości na lata 1961–1965 wyczytałem z zadowoleniem, że Komitet Drobnej Wytwórczości dąży do opracowania zasad priorytetu przydziału środków finansowych i rzeczowych dla rozwoju produkcji w terenach gospodarczo zaniedbanych, między innymi w małych miastach i miasteczkach.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#FerdynandŁukaszek">Należy również sądzić, że Komitetowi Drobnej Wytwórczości uda się także opracowanie długofalowego programu udziału drobnej wytwórczości w aktywizacji powiatów zaniedbanych. W ten sposób drobna wytwórczość zapobiegnie w pewnym stopniu zbędnej emigracji ludności do innych ośrodków, dostatecznie już zaludnionych, i zabezpieczy zatrudnienie na miejscu nadwyżek siły roboczej bez uciekania się do dodatkowych inwestycji komunalnych czy mieszkaniowych bądź komunikacyjnych. Niezależnie od tego przemysł dróbmy przyczyni się do wzrostu dochodu realnego na głowę mieszkańca, a przez sieć zakładów na przykład rolno-spożywczych przyczyni się także do zwiększenia opłacalności gospodarki rolnej.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#FerdynandŁukaszek">Mimo więc tego, że sejmowa Komisja Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy oceniła na ogół pozytywnie zamierzenia rozwoju drobnej wytwórczości na najbliższą pięciolatkę i uznała, że w zasadzie zamierzenia te odpowiadają istniejącym możliwościom inwestycyjnym, to jednak trzeba stwierdzić, że w drodze bezinwestycyjnej istnieją dla drobnej wytwórczości dodatkowe wielkie zadania w zakresie wykorzystania wolnych sił roboczych oraz lokalnych i naturalnych zasobów surowcowych.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#FerdynandŁukaszek">Przy ocenie wolnych sił roboczych należy stanowczo zerwać z praktyką dokonywania ocen sytuacji w tej mierze na podstawie zbiorczych liczb całego województwa — a oprzeć się na odpowiednich danych z terenu poszczególnych powiatów, a nawet niektórych mniejszych obszarów stanowiących część powiatu, wyróżniającą się od reszty jakością gleby, rzeźbą terenu, zagęszczeniem ludności i układem komunikacyjnym.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#FerdynandŁukaszek">Zbyt często jeszcze, niestety, sugerujemy się średnimi zatrudnienia czy dochodów, obliczonymi dla całego województwa, co nierzadko prowadzi do wniosków, w wyniku których potrzeby pewnych małych terenów wymykają się z planów poprawy warunków na tych terenach.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#FerdynandŁukaszek">Jeśli na przykład weźmiemy średnie dane dla całego województwa krakowskiego, to szybki rozwój kombinatu Nowej Huty podnosi wysokość danych całego województwa, co jednak nic nie mówi o potrzebach powiatów takich, jak Sucha, Myślenice i Żywiec, gdzie poważny odsetek ludności nie znajduje zabezpieczenia budżetów rodzinnych dochodami z karłowatych i nisko wartościowych glebowo gospodarstw rolnych, i w których, jak na przykład w powiecie Sucha, aktualnie ponad 3 tys. ludności na wsi powinno na miejscu znaleźć zatrudnienie poza rolnictwem. W takich powiatach zachodzi konieczna potrzeba budowy zakładów przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#FerdynandŁukaszek">Drobna wytwórczość ma rozbudować w latach 1961–1965 zatrudnienie w produkcji o około 28 tys. osób w skali całego kraju i, oczywiście, nastąpi wzrost zatrudnienia na terenach wymagających aktywizacji gospodarczej. Niemniej jednak pozostanie jeszcze do zatrudnienia wiele osób, przy tym znaczna ilość kobiet, które na drodze pracy chałupniczej powinny uzyskać możność zdobywania środków na dopełnienie budżetów rodzinnych.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#FerdynandŁukaszek">Należy podkreślić szczególnie szczęśliwy układ okoliczności, że na wszystkich prawie terenach wymagających aktywizacji, w drodze chałupnictwa istnieją tradycyjne zasoby surowców lokalnych dla przemysłu ludowego, a w tym także artystycznego. Istnieją tradycje pewnych przemysłów, które pozwalają rozwinąć chałupniczą działalność wytwórczą bez potrzeby przeprowadzania szkolenia zawodowego. Na terenach tych grasują niejednokrotnie nakładcy prywatni, oczywiście nielegalnie, gdyż ustrój nasz z natury rzeczy nie toleruje prywatnego nakładcy uprawiającego wyzysk ludzi pracy, toteż oczekujemy, że Komitet Drobnej Wytwórczości, zgodnie zresztą z wytyczonymi sobie nałożonymi zadaniami, doprowadzi do rozwoju chałupnictwa z nakładcą uspołecznionym, to jest z przedsiębiorstwem państwowym bądź spółdzielczym.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#FerdynandŁukaszek">Nie potrzeba podkreślać, jakie znaczenie — oprócz gospodarczego — mieć będzie ta praca dla rozwoju kultury ludności małych osiedli, ludności pewnych obszarów wiejskich oraz małych osiedli miejskich w niektórych rejonach województw centralnych i zachodnich, a w szczególności na Podgórzu, gdzie ludność w obecnych warunkach materialnych w niewielkim tylko stopniu korzysta z możliwości postępu kulturalnego, jakie stworzył ludowy ustrój naszego państwa.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#FerdynandŁukaszek">W aktywizacji terenów gospodarczo opóźnionych w rozwoju znaczną rolę może również odegrać dobrze zorganizowany rozwój rzemiosła, które spełni podwójną rolę — da zatrudnienie pewnej liczbie ludności oraz zaspokoi potrzeby wielu usług dla miejscowego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#FerdynandŁukaszek">Trudno jest określić z góry, do jakich granic ilościowych należałoby rozwijać rzemiosło. Zależeć to będzie niewątpliwie od stopnia socjalizacji — dalszej mechanizacji naszego życia oraz rozwoju przemysłu w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#FerdynandŁukaszek">Wiele uwagi poświęciła sejmowa Komisja Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy sprawie obecnej sytuacji i możliwości rozwoju rzemiosła w poszczególnych dziedzinach naszego kraju w zależności od potrzeb ludności i specyfiki regionalnej.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#FerdynandŁukaszek">Jest rzeczą niewątpliwą, że dokonujący się rozwój motoryzacji, a także dokonujący się rozwój zaopatrzenia ludności miast i wsi w dobra stałej konsumpcji spowoduje coraz większe zapotrzebowanie na usługi, tym samym nastąpić musi wzrost odpowiednich warsztatów remontowych, szczególnie na wsi.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#FerdynandŁukaszek">Szybki rozwój melioracji, elektryfikacji, motoryzacji, radiofonii i telewizji w naszym kraju, budownictwa w mieście i na wsi wskazują jednocześnie na szybkie tempo rozwoju naszej gospodarki narodowej, które dokonać się może tylko w ustroju socjalistycznym przy równoczesnym wysiłku państwa i społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#FerdynandŁukaszek">Mechanizacja rolnictwa, a z tym wiążące się nowe dostawy traktorów, samochodów i sprzętu towarzyszącego dla rolnictwa muszą iść w parze z organizowaniem punktów naprawczych w razie uszkodzeń tych maszyn w czasie pracy.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#FerdynandŁukaszek">W związku z dalszą perspektywą rozwoju rzemiosła w sposób decydujący wypływa zagadnienie kadr. Problem zwiększenia usług w rzemiośle wiąże się ściśle z warunkami rozwoju samego rzemiosła i tutaj przy należytym rozwiązaniu tego zagadnienia znaczna ilość młodych łudzi może znaleźć zatrudnienie w rzemiośle.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#FerdynandŁukaszek">Chciałbym jeszcze w związku z aktywizacją gospodarczą poruszyć zagadnienie eksportu. Zdawałoby się z pozoru, że między zagadnieniami tymi nie może istnieć bliższy związek, a tymczasem związek ten na szczęście zachodzi. Mówię na szczęście, gdyż w ramach naszych usiłowań co do rozszerzenia eksportu możemy pomóc i powinniśmy pomóc pewnym regionom słabo zaktywizowanym gospodarczo. Jak wiadomo, drobna wytwórczość ma znacznie rozszerzyć swój eksport wynoszący aktualnie niewiele ponad 3% wartości jej produkcji. Toteż przed drobną wytwórczością stoi zadanie wprowadzenia do eksportu wielu nowych artykułów, zwłaszcza artykułów o dużym wkładzie pracy oraz artykułów produkowanych z surowców miejscowych, zastępczych i odpadowych.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#FerdynandŁukaszek">Drobna wytwórczość musi rozwijać eksport wyrobów przede wszystkim w dziedzinie, gdzie jest niemal wyłącznym producentem. Do produkcji tej należy zaliczyć między innymi, obok ozdób choinkowych i zabawek, także różne wyroby z wikliny, a ponadto należy uwzględnić w o wiele szerszym niż dotychczas stopniu artystyczny przemysł ludowy przedstawiający całą gamę wyrobów, które przy odpowiedniej obsłudze informacyjnej rynków zagranicznych przez polskie placówki handlu zagranicznego znajdą na pewno szeroki zbyt za granicą, przysporzą krajowi dewiz i podniosą zarazem zdolność nabywczą i standard życia ludności wiejskiej na mało urodzajnych i niedostatecznie uprzemysłowionych terenach.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#FerdynandŁukaszek">Chłopi, samorodni rzeźbiarze ludowi na przykład w Koszarawie w powiecie żywieckim czy ze Stryszawy w powiecie suskim wyrabiali przed wojną i nadal wyrabiają różnego rodzaju wyroby ludowe, rzeźbią ptaszki oraz inne zabawki, które były nawet eksportowane za granicę. To ludowe rzemiosło i chałupnictwo na niektórych terenach naszego kraju ma swoje bogate tradycje. Wyrosło ono również z potrzeby dorabiania na utrzymanie rodzin — gdyż na terenach ubogich nie zapewnia tego chłopom deficytowa gospodarka rolna — oraz z potrzeby zatrudnienia zbędnych rąk do pracy poza rolnictwem. Pragnę tu zauważyć, że niektóre z wyrobów ludowych były przed wojną znane na rynkach zagranicznych, toteż otoczenie odpowiednią opieką tej wytwórczości oraz zorganizowanie jej zbytu zagranicznego powinno nastąpić jak najszybciej.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#FerdynandŁukaszek">Uważam, że dla należytego uregulowania spraw przeze mnie poruszonych wielce pomocnym byłoby powzięcie przez Komitet Drobnej Wytwórczości odpowiedniej uchwały, jak również byłoby niezmiernie ważne, aby w drodze okólnika Prezesa Rady Ministrów do prezydiów rad narodowych wszystkich szczebli można było zabezpieczyć należytą i szybką realizację zalecenia, jakie w projekcie uchwały o Pięcioletnim Planie Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1961–1965 jest umieszczone w rozdziale IX pkt 8.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#FerdynandŁukaszek">Punkt ten głosi, co następuje: „Zaleca się radom prowadzenie stałych prac nad analizą bilansu siły roboczej, a w szczególności młodzieży i kobiet oraz stworzenia warunków gospodarczych dla zapewnienia racjonalnego wykorzystania istniejącej siły roboczej, zwiększenia zatrudnienia kobiet w okręgach deficytowych w siłę roboczą oraz na terenach, w których występują nadwyżki kobiet poszukujących pracy”.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#FerdynandŁukaszek">Wydaje się, że w interesie aktywizacji małych miast i miasteczek i terenów wiejskich o niskim poziomie ekonomiki rolnictwa należałoby realizacji tego zalecenia nadać odpowiednią rangę. Stąd dezyderat do obywatela Prezesa Rady Ministrów, aby zechciał życzliwie rozważyć zarówno wydanie okólnika, o którym była mowa, jak i uczynienia z tej sprawy jednego z punktów odprawy z prezydiami rad narodowych na temat realizacji zadań planu terenowego i całej gospodarki narodowej w nadchodzącej pięciolatce na lata 1961–1965.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Władysław Wilk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WładysławWilk">Wysoki Sejmie! Z rozwojem kraju, ze wzrostem jego uprzemysłowienia zawsze związane są sprawy budownictwa. Niepoślednią też rolę i zadania wyznacza budownictwu projekt uchwały sejmowej o Planie 5-letnim na lata 1961–1965.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#WładysławWilk">Liczby, które o tych zadaniach mówią, uzmysławiają nam ich wielkość oraz skłaniają do zastanowienia się nad tym, co trzeba zrobić i jak zabezpieczyć środki ludzkie, materialne, organizacyjne, a nawet ustawodawcze, aby te zadania wykonać. Wiele na temat budownictwa u nas w kraju powiedziano i napisano. Wiele zorganizowano w ubiegłych latach narad i konferencji — mieliśmy tej sprawie poświęconą naradę budownictwa, niemało miejsca poświęcono temu zagadnieniu na III Kongresie Techniki i na pewno wiele powie się na IV Kongresie, który rozpoczął swoje obrady w dniu 12 lutego bieżącego roku we Wrocławiu.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#WładysławWilk">Komitet Centralny Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej zwrócił szczególną uwagę na te sprawy na III i IV Plenum. Budownictwo jest bowiem taką dziedziną gospodarki narodowej, która z uwagi na swój charakter gospodarczo-społeczny jest przedmiotem szczególnej i czujnej uwagi władz i opinii społecznej. Na przykład, każde opóźnienie cyklu budowy przemysłowej automatycznie wywołuje zaburzenia w oddaniu zaplanowanych mocy produkcyjnych, co z kolei odbija się zarówno na rynku wewnętrznym, jak i w realizacji naszej wymiany międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#WładysławWilk">Każde wahnięcie, niewykonanie zadań lub opóźnienie w oddawaniu na przykład izb mieszkalnych czy innych obiektów użyteczności publicznej jest natychmiast odczuwane, pociąga za sobą skutki nie tylko natury gospodarczej. Mała ilość izb mieszkalnych, ich zła jakość, opóźnianie budownictwa szkolnego, szpitalnego i innych obiektów służących bezpośrednio człowiekowi pracy jest tak samo odczuwane i ważne, jak i brak lub zła jakość chleba, mięsa czy innych produktów użytku codziennego.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#WładysławWilk">Nic dziwnego więc, że problemy te tak żywo obchodzą naszą partię, obchodzą klasę robotniczą i całe społeczeństwo. Nie może nam być obojętne, za ile budujemy, jak budujemy i kiedy to budownictwo oddajemy w ręce użytkownika — obojętne, czy nim będzie lokator, czy też chory, dziecko w szkole lub zakład przemysłowy, który z kolei w tym obiekcie ma nam wyprodukować stal, artykuły chemiczne i temu podobne produkty czy materiały.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#WładysławWilk">Ubiegłą pięciolatkę zamykamy w budownictwie wynikami pozytywnymi mimo wielu zjawisk ujemnych, które budownictwu na przestrzeni ostatnich lat towarzyszyły, oraz nierównomierności napięcia zadań w poszczególnych latach ubiegłego planu 5-letniego.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#WładysławWilk">Na pozytywny bilans składają się:</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#WładysławWilk">— wykonanie 1.203 tys. izb mieszkalnych w miastach i osiedlach;</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#WładysławWilk">— oddanie wielu tysięcy izb szkolnych ze szczególnym podkreśleniem faktu, że równocześnie zbudowano dziesiątki szkół pomników Tysiąclecia;</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#WładysławWilk">— oddanie do ruchu i eksploatacji wielu obiektów przemysłowych, dających już dziś krajowi ważne artykuły i półfabrykaty;</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#WładysławWilk">— wykonanie bardzo poważnej pracy w dziedzinie rolnictwa, zwłaszcza melioracji oraz budownictwa wiejskiego;</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#WładysławWilk">— przygotowanie poważnej bazy przemysłu materiałów budowlanych, która pozwoli na dużo lepszy start w budownictwie w obecnym 5-leciu.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#WładysławWilk">Warto przytoczyć porównanie, charakteryzujące tempo wzrostu zadań budownictwa do 1959 r. Jeżeli 1950 r. przyjmiemy za 100, to na koniec 1959 r. przedsiębiorstwa budowlano-montażowe wykonały zadania w 326%, to znaczy ponad trzykrotnie, a w porównaniu z 1955 r. zadania wzrosły i zostały wykonane o ponad 40%. Porównanie to wykonano w cenach z 1958 r. Trzeba podkreślić, że zadania te osiągnięto przy stanie zatrudnienia o 17.200 osób mniejszym niż w 1950 r. oraz o 23.100 osób mniejszym niż w 1955 r.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#WładysławWilk">Jednakże sedno sprawy tkwi nie tylko w, liczbach wzrostu wykonania Zadań. Problem kosztu i jakości oraz terminowość odgrywają także niemałą, a właściwie podstawową rolę. Jeżeli chodzi o koszty, to w przeliczeniu na pracę żywą i pracę sprzętu na jednostkę udział tej pracy maleje z każdym rokiem. Jakość budownictwa bezwzględnie ulega dalszej poprawie, a w ostatnich latach wybudowano wiele obiektów, z których możemy być dumni.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#WładysławWilk">Wysoki Sejmie! Pozytywne osiągnięcia budownictwa na przestrzeni ostatnich lat, uzyskane dzięki ogólnemu wysiłkowi klasy robotniczej, kadry technicznej, resortów, dzięki rozwinięciu baz i zaplecza, a zwłaszcza postępu technicznego — nie mogą przysłaniać nam faktu, że w budownictwie naszym istnieje jeszcze dotąd bardzo wiele zjawisk negatywnych, które trzeba bezwzględnie przezwyciężyć, istnieje też wiele rezerw, które muszą po spełnieniu odpowiednich warunków być wyzwolone, aby można było wykonać dalsze niełatwe zadania, które uchwała sejmowa przed budownictwem stawia.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#WładysławWilk">Dużo uwagi tym zjawiskom poświęcała Komisja Budownictwa i Gospodarki Komunalnej na posiedzeniach w ciągu 4-letniej swojej działalności. Uważaliśmy za konieczne podkreślać, że w okresie poprzedniego planu istniało w naszym kraju wiele luk w ustawodawstwie, które jest jednym z podstawowych elementów gwarantujących prawidłowość działania budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#WładysławWilk">Dziś na zakończenie naszej kadencji Sejmu rozpoczynamy nowy Plan 5-letni na lata 1961–1965 na podstawie dostosowanych do naszych warunków społecznych i gospodarczych aktów ustawodawczych uchwalonych w bieżącej kadencji Sejmu, a których brak lub przestarzałość wywarły zły wpływ także na budownictwo w poprzednich okresach.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#WładysławWilk">Mam na myśli ustawę o przemianowaniu Komitetu Urbanistyki i Architektury w Komitet Budownictwa, Urbanistyki i Architektury. Aktem tym ustalono jednolitość władzy budowlanej w kraju. Dano temu organowi możność koordynacji problemów budownictwa w skali międzyresortowej, ustalono jednolitość polityki w zakresie postępu technicznego. Resort budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych odciążono tym samym od problemów normatywnych i koordynacyjnych, pozostawiając mu rolę resortu w całym tego słowa znaczeniu gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#WładysławWilk">Ustanowienie urzędu wicepremiera do spraw inwestycji budownictwa ma także zasadnicze dodatnie znaczenie dla właściwej koordynacji tych istotnych problemów gospodarki narodowej. Mam na myśli również ustawę o powołaniu Komitetu do Spraw Techniki, co powinno w sposób dodatni przyczynić się do dalszego postępu technicznego w całej gospodarce narodowej, a więc także i w budownictwie. Także ustawa o planowaniu przestrzennym pozwala na właściwe powiązanie planowania przestrzennego z planowaniem gospodarczym, niezwykle ważnym elementem dla budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#WładysławWilk">Ustawa o wywłaszczeniach terenów dla obiektów przemysłowych oraz budownictwa mieszkaniowego zabezpiecza odpowiednie tereny dla tegoż budownictwa i reguluje ten problem zgodnie z naszymi warunkami ustrojowymi i gospodarczymi.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#WładysławWilk">Ostatnio uchwalone przez Sejm nowe prawo budowlane reguluje także w sposób kompleksowy całość zagadnień procesu inwestycyjno-budowlanego i koronuje niejako szereg ustaw z problemami budownictwa związanych.</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#WładysławWilk">Rzecz jasna, że nie przesądzam „cudownej” mocy działania ustaw samych w sobie. Ale na pewno ustawy te wraz z zarządzeniami wykonawczymi, które na ich podstawie zostały lub zostaną wydane, stwarzają lepsze warunki prawne, zabezpieczają realizację naszych planów w sposób właściwszy, niż to było u progu poprzedniego planu 5-letniego.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#WładysławWilk">Wysoka Izbo! Drugim elementem, który będzie decydował o realizacji naszych planów w budownictwie, zwłaszcza w osiągnięciu podstawowych wskaźników wydajności pracy i obniżki kosztów, o których była mowa w wystąpieniu generalnego sprawozdawcy, posła Oskara Lange, będzie postęp techniczno-organizacyjny w zakresie wszystkich komórek organizacyjnych, które w procesie inwestowania i budownictwa biorą udział.</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#WładysławWilk">Bardzo często przez postęp techniczny rozumiemy jedynie wielkie i kosztowne maszyny, nowe materiały, które należałoby sprowadzać z zagranicy, zapłaciwszy za nie ciężko wypracowanymi dewizami lub innymi towarami. Jest to niewątpliwie istotny element postępu technicznego, ale nie jedyny, a w pewnych warunkach nawet nie decydujący.</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#WładysławWilk">Postęp techniczny w naszych warunkach to takie działanie techniczno-organizacyjne i takie środki, które w obecnym etapie rozwoju są najbardziej ekonomiczne i dają najszybszy efekt gospodarczy w przekroju całego procesu inwestycyjno-budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-7.25" who="#WładysławWilk">Istnieje zatem podstawowa konieczność wprowadzania postępu techniczno-organizacyjnego równocześnie we wszystkich ogniwach procesu budowlanego. Nie będzie postępu technicznego w przedsiębiorstwach budowlano-montażowych bez tego procesu w biurach projektowych i w instytutach naukowo-badawczych, nie będzie postępu bez udziału inwestorów i jego nadzoru.</u>
          <u xml:id="u-7.26" who="#WładysławWilk">Postęp techniczny to jeszcze sprawniejsza niż dotychczas i szybka informacja techniczna, to równocześnie jednolity i prężny instruktaż, a czasami także nakaz administracyjny. Postęp techniczno-organizacyjny to ścisłe określenie zakresu kompetencji i odpowiedzialności poszczególnych ogniw procesu inwestowania oraz usprawnienie kooperacji i koordynacji ich działania.</u>
          <u xml:id="u-7.27" who="#WładysławWilk">U progu nowej pięciolatki trzeba stwierdzić, że od strony normatywnej i technicznej jesteśmy przygotowani do podniesienia budownictwa na wyższy szczebel organizacji i postępu. Świadczą o tym ogólne wyniki budownictwa, pozytywne osiągnięcia w zakresie postępu na wielu placach budowy, niemniej jednak należy dalej porządkować jak najszybciej pewną jeszcze żywiołowość na tym odcinku i tak jak zresztą każde ważne przedsięwzięcie, należy w sposób jasny i trwały oraz konsekwentny wprowadzać go w życie.</u>
          <u xml:id="u-7.28" who="#WładysławWilk">Również wszyscy inicjatorzy i realizatorzy wykonawstwa budowlanego muszą widzieć w postępie technicznym głęboki sens i czuć się współodpowiedzialni za jego realizację. O typizacji, nowych materiałach, cyklach budowlanych, kompleksowości dokumentacji itp. problemach niejednokrotnie mówiliśmy. Znalazły one swój wyraz w licznych dezyderatach Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej. Dziś z tej wysokiej trybuny w obliczu zadań pięciolatki trzeba wysunąć generalny postulat.</u>
          <u xml:id="u-7.29" who="#WładysławWilk">Wszystkie wspomniane problemy muszą znaleźć się w planach postępu technicznego każdego przedsiębiorstwa, zjednoczenia, każdej jednostki realizującej inwestycje budowlane, a nawet jeszcze więcej — muszą one być bezwzględnie wprowadzone w życie.</u>
          <u xml:id="u-7.30" who="#WładysławWilk">Należy jednak podkreślić, że istnieje jeszcze i druga strona zagadnienia — sprawa kompleksowości środków realizacji postępu.</u>
          <u xml:id="u-7.31" who="#WładysławWilk">Jeżeli, na przykład, zamierzamy wyeliminować drewno z budownictwa i chcemy stosować podłogi z tworzyw sztucznych, to trzeba rozpocząć we właściwych rozmiarach produkcję tych materiałów, sprawdzić normatywnie ten materiał, wprowadzić go na rynek i bezwzględnie stosować go już w projektach i wykonawstwie.</u>
          <u xml:id="u-7.32" who="#WładysławWilk">Budownictwo wielkoblokowe wymaga sprzętu ciężkiego. Dokonano poważnych wysiłków w celu zbilansowania potrzeb i ich pokrycia. Teraz chodzi o to, aby ustalone ilości i terminy były bezwzględnie dotrzymane.</u>
          <u xml:id="u-7.33" who="#WładysławWilk">Występują jeszcze wciąż niedociągnięcia w koordynacji różnego rodzaju form postępu technicznego, co naraża nas na poważne kłopoty. Dla przykładu można by podać wystąpienie w poprzednim roku w niektórych rejonach kraju poważnych nadwyżek materiałów ściennych ceramicznych.</u>
          <u xml:id="u-7.34" who="#WładysławWilk">Z każdym rokiem planujemy wzrost wydajności pracy. Wzrost ten musi mieć ścisły związek z postępem techniczno-organizacyjnym i jego stałym rozwojem. Z tym też w parze iść muszą konieczne środki przydzielane z centralnego ośrodka dyspozycyjnego. Byłoby oczywiście błędem twierdzić, że należy zachowywać stosunek wprost proporcjonalny między wzrostem wydajności a potrzebnymi środkami. Istnieją duże rezerwy, które umiejętnie należy wykorzystywać, ale to właśnie nazwaliśmy postępem i usprawnieniem organizacyjnym.</u>
          <u xml:id="u-7.35" who="#WładysławWilk">Na tle nowych cen nasuwa się spostrzeżenie, że w tej chwili istnieje pewna dysproporcja cen w pewnych elementach postępowego wykonawstwa w odniesieniu do tradycyjnego na niekorzyść postępowego. Wydaje się więc, że przy kalkulacji nie można brać cen jednostkowych kosztorysowo, ale rachunek trzeba zamykać w konkretnych wypadkach w powiązaniu z efektami przyśpieszenia inwestycji i wcześniejszej produkcji.</u>
          <u xml:id="u-7.36" who="#WładysławWilk">Gdy się podsumuje z grubsza poruszone przeze mnie problemy, można by wysunąć następujące podstawowe wnioski:</u>
          <u xml:id="u-7.37" who="#WładysławWilk">1. Plan postępu technicznego w budownictwie powinien być ściśle związany z możliwościami materiałowymi, sprzętowymi i kadrowymi oraz powinien uwzględniać ogólną sytuację gospodarczą kraju. Rachunek i jego efektywność powinien być rozważany w całości procesu inwestycyjnego.</u>
          <u xml:id="u-7.38" who="#WładysławWilk">2. Wzrost wydajności pracy musi być oparty na planie rozwoju techniki i postępu techniczno-organizacyjnego i uwzględniać istniejące nie wykorzystane rezerwy.</u>
          <u xml:id="u-7.39" who="#WładysławWilk">3. System planowania postępu technicznego w przedsiębiorstwach budowlano-montażowych powinien uwzględnić bezpośrednie zainteresowanie pracowników bez narażania się na kolizje wskaźnikowe.</u>
          <u xml:id="u-7.40" who="#WładysławWilk">Rozwijając budownictwo uprzemysłowione powinniśmy mieć ciągle w polu widzenia konieczność ulepszania metod wykonawstwa w budownictwie tradycyjnym. Pamiętać trzeba, że budownictwo tradycyjne zajmować będzie jeszcze przez wiele lat poważne miejsce w naszej gospodarce narodowej, a przede wszystkim w budownictwie mieszkaniowym i gospodarczym osiedli miejskich i wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-7.41" who="#WładysławWilk">Zadaniem wszystkich służb budowlanych powinna być ciągła troska o usprawnienie tego budownictwa na wszystkich etapach jego realizacji, od projektowania począwszy. Każde usprawnienie tradycyjnego budownictwa będzie miało duże znaczenie dla naszej gospodarki narodowej. Trzeba sobie bowiem zdać sprawę, że znaczna część budownictwa zrealizowana będzie ze środków własnych ludności.</u>
          <u xml:id="u-7.42" who="#WładysławWilk">Jesteśmy więc zainteresowani w tym, aby to budownictwo zużywało coraz mniej materiałów deficytowych, jak stal i drewno, a jednocześnie jak najmniej obciążało finansowo realizatorów, to znaczy ludzi pracy miast i wsi.</u>
          <u xml:id="u-7.43" who="#WładysławWilk">Wysoki Sejmie! Nie sposób w krótkim wystąpieniu zamknąć wszystkie problemy związane z postępem technicznym w budownictwie. Starałem się więc poruszyć niektóre, moim zdaniem tylko podstawowe problemy tego zagadnienia. Stwierdzić trzeba na pewno, że w świadomości naszych załóg i kadry technicznej utwierdza się coraz bardziej przekonanie, że tylko sprawna i wydajna praca, osiągnięta przez rozumne stosowanie metod postępu techniczno-organizacyjnego, pozwoli nam wykonać zadanie, a tym samym zaspokoić w coraz większym stopniu potrzeby i wzrost stopy życiowej naszego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-7.44" who="#WładysławWilk">W tym przekonaniu stwierdzam, że plan budownictwa na lata 1961–1965 jest realny i możliwy do wykonania.</u>
          <u xml:id="u-7.45" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Piotrowi Gajewskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PiotrGajewski">Wysoki Sejmie! Chciałbym poruszyć sprawy związane z gospodarką mieszkaniową i komunalną, których realizacja jest nieodzownym warunkiem dalszej poprawy sytuacji mieszkaniowej ludzi pracy.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PiotrGajewski">Dzięki ofiarnemu wysiłkowi wszystkich zainteresowanych, poczynając od projektanta poprzez inwestora aż do wykonawcy włącznie, plan przekroczyliśmy. Ludzie ci dobrze zasłużyli sobie na podziękowanie całego społeczeństwa i należy im życzyć, aby podobne wyniki uzyskali przy wykonaniu zwiększonych zadań obecnej pięciolatki.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PiotrGajewski">Rozpatrywany przez Wysoki Sejm aktualny Plan 5-letni zakłada wybudowanie 1.800 tys. izb typu miejskiego. Oznacza to 612.200 nowych mieszkań. Są to bardzo poważne liczby zarówno w stosunku do poprzednich okresów, jak i naszych możliwości gospodarczych. Potrzeby jednak w tej dziedzinie są nadal ogromne i sprostanie im musi być rozłożone na znacznie dłuższy okres.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PiotrGajewski">Wynikają stąd dla nas dodatkowe zadania, takie jak: konieczność maksymalnego, jak najbardziej ekonomicznego wykorzystania przeznaczonych na budownictwo mieszkań środków, tak aby w ramach nakreślonych limitów spełnić postulat zbudowania większej niż zaplanowano ilości izb. Stwarza to konieczność realizacji budownictwa oszczędnego pod względem rozwiązań konstrukcyjnych, architektonicznych, materiałowych itp., to jest takich, które odpowiadałyby obowiązującym normatywom oraz aktualnym wymaganiom postępu technicznego. Nie powinniśmy zapominać, że zasadniczym celem i zadaniem postępu technicznego jest potanienie kosztów produkcji.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PiotrGajewski">Należy zaczynać od prawidłowej polityki inwestycyjnej w zakresie wyprzedzającego i kompleksowego przygotowania inwestycji. Następnie konieczna jest właściwa koncentracja nakładów, rytmiczna realizacja planów oraz maksymalne skrócenie cyklu budowy. Musimy również skoncentrować wysiłki w kierunku potanienia budownictwa i uzyskania maksymalnych efektów ekonomicznych poprzez wykorzystywanie rezerw, znajdujących się we wszystkich fazach cyklu inwestycyjnego.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PiotrGajewski">Doświadczenie lat ubiegłych wykazało, że jedną z przyczyn trudności w realizacji budownictwa mieszkaniowego są kłopoty z terenami, a ściślej mówiąc z terenami uzbrojonymi. Należałoby zwrócić uwagę na tereny, które są własnością zakładów pracy. Tereny te zakłady powinny w większym niż obecnie stopniu przekazywać pod budownictwo zakładowe bądź spółdzielcze.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PiotrGajewski">Jednym z najistotniejszych czynników, pozwalających na uzyskanie założonych uprzednio efektów, jest bezwzględne przestrzeganie obowiązujących przy projektowaniu mieszkań normatywów. Całe to zagadnienie streszcza się w zasadzie do dwóch następujących założeń: średnia wielkość mieszkania nie może przekraczać 44 m2, poszczególne zaś mieszkanie nie może przekraczać normatywnej wielkości ustalonej dla danej kategorii mieszkań, zależnej od ilości osób w nim zamieszkujących.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#PiotrGajewski">Musimy dążyć do tego, aby budować jak najwięcej mieszkań średniej wielkości jako najbardziej obecnie społecznie potrzebnych. Jasne jest, że przede wszystkim średnia wielkość mieszkania powinna i może być utrzymana w budownictwie osiedlowym. Jak wykazało — niestety — doświadczenie, często mamy do czynienia z przekraczaniem tych normatywów, występuje to zresztą najbardziej w budownictwie zakładowym.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#PiotrGajewski">Kierownictwa zakładów pracy i rady robotnicze powinny baczniejszą niż dotychczas uwagę zwrócić na te zagadnienia, mając na celu dostarczenie jak największej ilości mieszkań pracownikom zakładów pracy.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#PiotrGajewski">Również i w budownictwie rad narodowych należy zaostrzyć czujność na tym odcinku. Na przykład w budownictwie DBOR Wrocław-województwo średnia wielkość mieszkania zarówno w planie inwestycyjnym na 1960 r., jak i w planie inwestycyjnym na 1961 r. wynosi ponad 48 m2, gdy średnia krajowa 1961 r. wynosi 43,39 m2.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#PiotrGajewski">W dążeniu do uzyskania maksymalnych efektów ekonomicznych należy unikać luksusów w budowie mieszkań. Potrzebna tu jest jednak duża rozwaga i ostrożność, aby nie doprowadzać do powstawania takich koncepcji, jak budowa domów wielopiętrowych pozbawionych piwnic, mimo że ogrzewanie w tych domach ma się odbywać za pomocą pieców węglowych.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#PiotrGajewski">W miarę narastania zadań inwestycyjnych w budownictwie mieszkaniowym coraz ostrzej występuje konieczność przyspieszenia procesu przygotowania typowych rozwiązań projektowo-kosztorysowych, stanowiących podstawowy warunek obniżenia kosztów budowy, polepszenia organizacji pracy i zmechanizowania procesu budowlanego. Można stwierdzić, że metody typizacji w ubiegłym okresie nie dały jeszcze pożądanych wyników.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#PiotrGajewski">Nie mniej ważny problem stanowi nadal jakość wykonywanych robót. Jest ona wciąż niezadowalająca i pozostawia wiele do życzenia. Inwestycje oddawane są często z licznymi usterkami, a usuwanie tych usterek i wad, powstałych w okresie gwarancyjnym, nie przebiega w dalszym ciągu prawidłowo, zwiększając jednocześnie koszty wznoszonych obiektów.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#PiotrGajewski">W tej dziedzinie jest konieczna stała kontrola. Poważny udział w tej kontroli — poza kontrolą czynników administracyjnych — powinna mieć kontrola społeczna, kontrola całego społeczeństwa, przyszłych mieszkańców. Widzimy w niej poważny udział związków zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#PiotrGajewski">Nawiasem należy dodać, że udział kontrolujący społeczeństwa powinien występować już przy projektowaniu obiektów mieszkaniowych.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#PiotrGajewski">Należy również kontrolować dostarczane na budowę materiały. Dużą rolę mogą tu spełnić kobiety, które jako główne użytkowniczki mieszkań mogą i mają wiele do powiedzenia w Sprawie układu mieszkań, wyposażenia, wewnętrznej obudowy itp. Często występujące żale użytkowników są zazwyczaj spóźnione, a można by tego uniknąć, gdyby uwagi użytkowników były zgłaszane we właściwym czasie, to jest — jak już mówiłem — przy projektowaniu.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#PiotrGajewski">Należałoby przede wszystkim dążyć do wykonywania budownictwa metodami uprzemysłowionymi. Wydawać by się mogło, że ten problem jest wyłącznie domeną przedsiębiorstw wykonawczych, ale przecież to inwestor zamawia, ocenia i zatwierdza dokumentację techniczną, która jest podstawią do wprowadzenia nowoczesnych rozwiązań konstrukcyjnych i metod wykonawstwa oraz stosowania właściwych materiałów budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#PiotrGajewski">Doświadczenie wykazuje, że aby osiągnąć na tym odcinku dobre rezultaty, konieczna jest bezwzględna ścisła współpraca pomiędzy inwestorem, wykonawcą, biurem projektowym i projektantem. Współpraca ta powinna polegać na tym, że inwestor, wykonawca, biuro projektowe w danych warunkach — na przykład województwa — powinni obrać taką metodę uprzemysłowienia budownictwa, która jest oparta na realnych możliwościach przedsiębiorstw budowlanych i uwzględnia pełne wykorzystanie warunków miejscowych, zarówno pod względem zabezpieczenia odpowiednich baz materiałowych, produkcyjnych, posiadanego sprzętu, odpowiednich fachowców, jak również powinna odpowiadać nabytemu już doświadczeniu.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#PiotrGajewski">Następny problem to właściwa gospodarka posiadanymi zasobami oraz prawidłowy rozdział przekazywanych do użytku mieszkań. Podstawą tego problemu jest klasyfikacja osób potrzebujących mieszkali zgodnie z ich warunkami bytowymi.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#PiotrGajewski">Klasyfikację taką przeprowadzają w zakładach pracy rady zakładowe, które najlepiej znają potrzeby i możliwości każdego członka załogi. Przeprowadzając ją organizacje związkowe kładą szczególny nacisk na to, aby mieszkania z budownictwa ZOR-owskiego otrzymywali pracownicy znajdujący się w trudniejszych warunkach bytowych. Pracownicy lepiej sytuowani kierowani są natomiast do budownictwa spółdzielczego lub indywidualnego.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#PiotrGajewski">Właściwa kwalifikacja pracowników przez rady zakładowe oraz ścisła współpraca w tej dziedzinie z radami narodowymi powinny dać takie rezultaty, aby 712 tys. izb z budownictwa rad narodowych otrzymali ludzie pracy najbardziej potrzebujący mieszkań i najbardziej odpowiadający wymaganiom, o których przed chwilą mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#PiotrGajewski">Należy zaznaczyć, że udział związków zawodowych w realizacji założeń nowej polityki mieszkaniowej nie ogranicza się tylko do kwalifikowania pracowników. Działacze związkowi uczestniczą również aktywnie w rozdziale mieszkań, biorąc udział w pracach odpowiednich komisji rad narodowych, w organach kontroli społecznej, komisjach opiniodawczych itd. Dodatnie rezultaty tej działalności możemy już zaobserwować chociażby w Warszawie, gdzie przydział mieszkań, odbywający się przy udziale Wojewódzkiej Komisji Związków Zawodowych, jest coraz sprawniejszy, sprawiedliwszy i coraz bardziej odpowiada potrzebom ludzi pracy.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#PiotrGajewski">Wielkie, a zaniedbywane dotychczas zagadnienie to organizowanie samorządu i życia społecznego mieszkańców w nowoczesnych osiedlach. Tego rodzaju samorządy powinny stać się szkołą kolektywnej pracy społecznej — tak dorosłych, jak i dzieci — gospodarności i inicjatywy. Samorząd powinien stać się prawdziwym gospodarzem przekazywanych do użytku obiektów.</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#PiotrGajewski">Zakłada się, że wysokość nakładów na kapitalne remonty budynków mieszkalnych realizowanych przez rady narodowe wynosi poważną sumę 15.970 mln zł, co stanowi 142,5% w porównaniu z okresem z lat 1956–1960.</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#PiotrGajewski">Zarówno administracja, jak i wszystkie zainteresowane czynniki społeczne powinny dołożyć wszelkich starań, aby te poważne sumy były celowe — podkreślam, celowe — w całości wykorzystane na zabezpieczenie substancji mieszkaniowej.</u>
          <u xml:id="u-9.25" who="#PiotrGajewski">Wznosząc nowe osiedla musimy również pamiętać o mieszkańcach i ich potrzebach, co — niestety — nie zawsze jest jeszcze realizowane. Zsynchronizowanie planów budownictwa mieszkaniowego z planami rozwoju sieci handlowej, zakładów gastronomicznych i usługowych jest sprawą zrozumienia codziennych potrzeb mieszkańców. Plan 5-letni przewiduje dalszy wzrost o około 17.800 uspołecznionych sklepów detalicznych, a zakładów gastronomicznych — o około 1.500. To jest również poważna ilość.</u>
          <u xml:id="u-9.26" who="#PiotrGajewski">Stąd wynika konieczność, aby w planowaniu budownictwa usługowego, a zwłaszcza osiedlowego, uwzględniać kompleksowe rozwiązanie zagadnienia usług na rzecz ludności poprzez zabezpieczenie odpowiedniej lokalizacji, proporcji lokali przeznaczonych na sklepy spożywcze i przemysłowe, zakłady gastronomiczne, bary mleczne i zakłady usługowe różnych specjalności.</u>
          <u xml:id="u-9.27" who="#PiotrGajewski">Niebezpieczne zjawisko zarysowało się na przykład w ubiegłej pięciolatce w postaci likwidowania barów mlecznych. Na skutek interwencji Centralnej Rady Związków Zawodowych Ministerstwo Handlu Wewnętrznego uregulowało tę sprawę przez nakaz utrzymania dotychczasowego stanu z jednoczesną zapowiedzią, że w miarę potrzeby ilość tego rodzaju punktów usługowych będzie się zwiększać.</u>
          <u xml:id="u-9.28" who="#PiotrGajewski">Wczesne określenie typu placówki, jaka ma być uruchomiona, jest bardzo ważne z punktu widzenia kosztów związanych z adaptacją lokali. Późniejsze ustalanie przeznaczenia danego lokalu pociąga za sobą zwiększone koszty na różnego rodzaju przeróbki.</u>
          <u xml:id="u-9.29" who="#PiotrGajewski">Poza tym dość częstym jeszcze zjawiskiem jest pozostawianie przez wiele miesięcy w stanie surowym lokali przeznaczonych na sklepy lub zakłady gastronomiczne, co oczywiście wynika między innymi z nieprawidłowego i nieodpowiedzialnego dysponowania limitami inwestycyjnymi, jakie mają przedsiębiorstwa handlowe lub gastronomiczne, a często nawet i z nieudolności tych, którzy powinni zajmować się tymi usługami. W okresie bieżącej pięciolatki niedociągnięcia te przy pomocy czynników społecznych powinny być usunięte.</u>
          <u xml:id="u-9.30" who="#PiotrGajewski">W wielu oddawanych do użytku mieszkaniach zamieszkają ludzie posiadający rodziny, a więc i dzieci, stanowiące przyszłość narodu, wymagające specjalnej opieki ze strony państwa. Tymczasem w budownictwie naszym obserwuje się często niestosowanie normatywów budownictwa socjalnego w stosunku do ilości mieszkań. Budowanie izb, budowanie mieszkań bez jednoczesnej budowy urządzeń towarzyszących stwarza osiedla c niepełnych zdolnościach funkcjonalnych.</u>
          <u xml:id="u-9.31" who="#PiotrGajewski">W bieżącym Planie 5-letnim mieszkania w osiedlach powinny być oddawane do użytku jednocześnie z obiektami budownictwa socjalnego. Wraz ze wzrostem ogólnego poziomu życiowego zwiększają się wymagania i potrzeby ludności również w zakresie poziomu świadczonych usług komunalnych, ponieważ ludzie pracy pragną żyć coraz lepiej i coraz wygodniej.</u>
          <u xml:id="u-9.32" who="#PiotrGajewski">Są jeszcze trudności z siecią urządzeń wodno-kanalizacyjnych, jednak przeznaczana suma około 24.500 mln zł na gospodarkę komunalną z założeniem, że środki te należy wykorzystać w pierwszej kolejności na budowę urządzeń wodociągowych i kanalizacyjnych, w poważnym stopniu powinna wpłynąć na złagodzenie tych trudności.</u>
          <u xml:id="u-9.33" who="#PiotrGajewski">Stałe postępy czyni również komunikacja miejska. W bieżącej pięciolatce na skutek poważnego wzrostu środków świadczonych przez państwo na usługi komunalne nastąpi odczuwalna poprawa w tej dziedzinie. Jednak i te efekty można by znacznie powiększyć, gdyby nakłady przeznaczone na ten cel były oszczędniej i racjonalniej wykorzystywane. Bez rozwiązania omówionych tu problemów trudno jest wyobrazić sobie prawidłową realizację zadań, jakie stawia przed budownictwem Plan 5-letni.</u>
          <u xml:id="u-9.34" who="#PiotrGajewski">Wysoki Sejmie! Ogłoszone zostały pomyślne wyniki wykonania zadań ubiegłej pięciolatki. Na podstawie tych wyników i doświadczeń nabytych przy uzyskiwaniu osiągnięć powinniśmy być całkowicie przekonani, że założenia planu na lata 1961–1965 będą również wykonane we wszystkich dziedzinach naszej gospodarki narodowej, a w budownictwie mieszkaniowym i urządzeniach komunalnych przekroczone, czego oczekują od nas ludzie pracy, całe nasze społeczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-9.35" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Andrzej Głowacki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejGłowacki">Wysoki Sejmie! Zabierając głos w dyskusji nad Planem 5-letnim pragnę zatrzymać się na problemach budownictwa na wsi. Jest to między innymi czynnik decydujący o wzroście produkcji rolnej. Uwzględniając potrzeby inwestycji, nowy Plan 5-letni przewiduje poważne nakłady na budownictwo na wisi. Przewiduje się, że rolnictwo przeznaczy 41.500 mln zł, a Ministerstwo Rolnictwa — 22.500 mln zł. Poważne nakłady na cele budowlane przeznaczą kółka rolnicze z Funduszu Rozwoju Rolnictwa, spółdzielczość wiejska, spółdzielczość produkcyjna itp.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#AndrzejGłowacki">Powstaną nowe obiekty kulturalne, nauki i wiedzy rolniczej, przetwórcze, usługowe, jak magazyny, szopy na maszyny, kuźnie itp. Budowa tych obiektów związana jest z koniecznością szerzenia wiedzy, kultury i podniesienia produkcji w gospodarstwach rolnych.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#AndrzejGłowacki">W celu zabezpieczenia pełnej realizacji założeń inwestycyjnych przewidziany jest poważny wzrost zaopatrzenia materiałowego i pomocy kredytowej państwa. Dostawy cementu dla potrzeb budownictwa indywidualnego, kółek rolniczych i członków spółdzielni produkcyjnych wzrosną do 180% w stosunku do 1960 r., materiałów ściennych — do 225%, wapna budowlanego — do 154%. Zmniejszone natomiast zostaną dostawy drewna do 88%, co jest zrozumiałe ze względu na jego poważny deficyt w kraju.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#AndrzejGłowacki">Mimo tak poważnego wzrostu zaopatrzenia budownictwa na wsi w podstawowe materiały budowlane mogą zaistnieć trudności wynikające z niedoborów stali i drewna na stropy i pokrycia dachowe. Dlatego też jednym z podstawowych zadań stojących przed administracją państwową w najbliższych latach jest rozwiązanie tego istotnego problemu.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#AndrzejGłowacki">Poważną rolę w oszczędnym zużyciu materiałów budowlanych mogą i powinny odegrać elementy gotowe. Mam przede wszystkim na myśli zwiększoną produkcję elementów stropowych, eternitu falistego, stolarki budowlanej, nadproży itd. oraz elementów wyposażeniowych.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#AndrzejGłowacki">Przy wykonaniu założeń 5-letniego planu rozwoju budownictwa na wsi należy więc koniecznie stosować w znacznie szerszym niż dotychczas zakresie postęp techniczny, aby eliminować deficyt drewna.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#AndrzejGłowacki">Drugą sprawą niezmiernie ważną dla realizacji zadań inwestycyjnych w budownictwie jest potanienie kosztów. W tym celu należy koniecznie opracować dokumentację przewidującą nowoczesne i tanie rozwiązanie na podstawie znajdujących się na rynku i możliwych do nabycia materiałów. Materiały używane w chwili obecnej jako zastępcze są droższe od tradycyjnych. Na przykład, koszt metra bieżącego belki żelbetowej wynosi 58 zł, gdy koszt belki drewnianej kalkuluje się taniej.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#AndrzejGłowacki">Podobnie zresztą kształtują się koszty płyty stropowej. W porównaniu z rozwiązaniami tradycyjnymi stan taki hamuje w poważnym stopniu zastosowanie w budownictwie wiejskim postępu. W celu rozpowszechnienia masowego stosowania elementów konstrukcyjnych, stolarki budowlanej i elementów wyposażeniowych konieczne jest stosowanie w możliwie najszerszym zakresie typizacji. Te same elementy mogą być przecież stosowane w różnych obiektach o zbliżonych lub tych samych dokumentacjach — niezależnie od tego, kto jest ich użytkownikiem.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#AndrzejGłowacki">Obecnie wieś dąży do nowoczesnych, ogniotrwałych i dobrze urządzonych budynków mieszkalnych i inwentarskich. W tym zakresie mamy już wiele osiągnięć. Na przykład w powiecie Nowy Dwór Gdański wybudowano już 24 domy mieszkalne na wsi, które mają urządzenia centralnego ogrzewania, łazienki itp. Właśnie takie nowoczesne rozwiązania potrzebne są chłopom i powinny one mieć zapewnioną dokumentację typową. W celu potanienia i uproszczenia wykonawstwa, a zarazem unowocześnienia budownictwa konieczne wydaje się zobowiązanie autorów projektów do większej odpowiedzialności za wykonane prace.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#AndrzejGłowacki">Wiele uwagi należałoby poświęcić sprawie wykonawstwa i wprowadzaniu nowej techniki na wieś. Chłop nie jest przeciwny postępowi. Przyjmie wszystko, co będzie dla niego zrozumiałe i jasne, co nie narazi go na zbędne dodatkowe koszty. Chłop sam nie będzie mógł jednak zużytkować wszystkich zdobyczy. Kieruje nim rzemieślnik, lecz tych rzemieślników jest mało, a ci, którzy są — sami nie bardzo wiedzą, jak robić. Na przykład w budynkach w powiecie Nowy Dwór Gdański, o których mówiłem, niektórzy gospodarze musieli poprawiać po trzy i cztery razy urządzenia centralnego ogrzewania, zanim doprowadzili je do stanu użytkowania. Pociąga to za sobą koszty i marnotrawstwo materiałów. Należałoby zatem szkolić w szerokim zakresie rzemieślników indywidualnych oraz wzmocnić przedsiębiorstwa terenowe.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#AndrzejGłowacki">Dla przykładu warto przytoczyć dane Instytutu Przemysłu Drobnego i Rzemiosła, według których na wsi zarejestrowanych jest 12 tys. rzemieślników budowlanych, a trzeba ich co najmniej 50 tys. na terenie całej Polski. Chłopi nie mają więc wielkiego wyboru i muszą korzystać z usług robotników i niewykwalifikowanych rzemieślników.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#AndrzejGłowacki">Podobne trudności z wykonawstwem istnieją również w inwestycjach państwowych i spółdzielczych realizowanych na wsi. Przedsiębiorstwa budownictwa terenowego w 50% swojej mocy produkcyjnej są wykonawcami inwestycji na wsi. Pozostałą część mocy używają na budownictwo w miastach i miasteczkach. W wyniku tego budowa szeregu obiektów ciągnie się latami. Stwierdzają to zresztą dane Najwyższej Izby Kontroli.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#AndrzejGłowacki">Obiekt przewidziany do ukończenia w danym roku powinien być zakończony, oddany do użytku i wykorzystany. Tylko w takim wypadku zostaną osiągnięte właściwe efekty. Szkoła, ośrodek weterynaryjny, punkt inseminacji, agronomówka czy inny obiekt ma przecież spełnić swoją określoną rolę w podniesieniu produkcji rolnej i z rozpoczęciem jego pracy łączą się ściśle określone w złotówkach istotne efekty gospodarcze.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#AndrzejGłowacki">Dotychczasowe rozmiary budownictwa na wsi i przewidywany wzrost wskazują na konieczność jak najbardziej racjonalnego rozmieszczenia wszystkich obiektów. Dalsza chaotyczna zabudowa wsi nie jest możliwa do utrzymania. Już w chwili obecnej wiele przysiółków i pojedynczych zagród ponosi konsekwencje tego stanu na skutek niepodłączenia ich do planowej elektryfikacji, fatalnego staniu dróg dojazdowych, złej obsługi przez handel wiejski itp.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#AndrzejGłowacki">Stan ten będzie się jeszcze pogłębiał w miarę rozwoju mechanizacji, zaopatrzenia wsi w wodę i rozwoju urządzeń komunalnych. Nadmiernie rozproszona zabudowa może przekreślić wprowadzenie postępu na wsi i być powodem wysokich kosztów inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#AndrzejGłowacki">Uchwalona przez Sejm w dniu 31 stycznia rb. ustawa o terenach budowlanych na obszarach wsi zwraca przede wszystkim uwagę na ten problem i wskazuje sposoby i metody jego rozwiązania. Niezbędnym warunkiem pianowej zabudowy wsi i właściwym, zgodnym z potrzebami rozmieszczeniem budynków mieszkalnych, handlowych i usługowych oraz użyteczności wspólnej jest aktualny i konieczny udział chłopów w opracowywaniu planów zabudowy.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#AndrzejGłowacki">Wysoka Izbo! W wystąpieniu swoim nie zamierzałem w sposób zasadniczy odnosić się do 5-letniego planu budownictwa na wsi. Wskazywałem tylko na najbardziej istotne i palące potrzeby, których rozwiązanie powinno zapewnić pełną realizację zamierzeń budowlanych. Jako rolnik praktykujący, jestem przekonany, że zadania nakreślone dla wsi w Planie 5-letnim zostaną zrealizowane, a nawet przekroczone, jeżeli w pełni zabezpieczymy rolnictwu dostateczną pomoc.</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#AndrzejGłowacki">Istnieje jeszcze wiele zagadnień związanych z tą pomocą, o których nie mówiłem, a które mają nie mniej istotny wpływ na organizację i wykonawstwo, jak na przykład rozdzielnictwo i dostawy materiałów przystosowane do sezonu budowlanego na wsi, budownictwo przykładowe, zespołowa odbudowa oraz ulgi podatkowe za wkłady inwestycyjne w budownictwo na Ziemiach Zachodnich itp. Dopiero te wszystkie czynniki w sumie zapewnią prawidłowy i harmonijny wzrost budownictwa wiejskiego, a tym samym i produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#AndrzejGłowacki">Widząc w Planie 5-letnim właściwe wytyczne, zmierzające do realizacji zadań w zakresie pomyślnego rozwoju wsi, będę z pełną świadomością głosował za uchwaleniem tego planu.</u>
          <u xml:id="u-11.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Stanisław Klusek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#StanisławKlusek">Panie Marszałku, Wysoki Sejmie! Wśród wielu spraw, które przewijały się zarówno na komisjach sejmowych, jak też w dotychczasowej dyskusji plenarnej nad nowym Planem 5-letnim, wiele uwagi zajmuje rozwój rolnictwa i rozwój transportu w naszym kraju. Chciałbym w swoim głosie wrócić do tych spraw i omówić wiążący się z nimi ściśle problem rozbudowy sieci dróg.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#StanisławKlusek">Obok dróg państwowych, które mają znaczenie ogólnokrajowe, niemałe znaczenie ma sieć dróg lokalnych. Znaczenie tych dróg jest szczególnie wielkie w związku z realizacją programu aktywizacji wsi i mechanizacji rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#StanisławKlusek">Sieć dróg lokalnych obejmuje przeszło 40 tys. km dróg o nawierzchni twardej i około 180 tys. km dróg gruntowych. Na tej sieci znajdują się tysiące mostów. W ubiegłym planie 5-letnim przeszło dwukrotnie powiększono środki na utrzymanie dróg lokalnych, wybudowano około 4 tys. km nowych dróg, w tym. około 2.700 w czynach społecznych, oraz około 33 tys. mb mostów i przepustów, z czego czynami społecznymi — 17 tys. Wartość wybudowanych dróg wynosi 2.200 mln zł, w tym nakłady państwowe wynoszą tylko 444 mln zł. Przy rozbudowie dróg lokalnych koncentruje się największa ilość czynów społecznych, ludność bowiem odczuwa bezpośrednio na co dzień znaczenie tego problemu.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#StanisławKlusek">Należy podkreślić, że w ciągu ostatnich dwóch lat, niezależnie od dotacji będących w dyspozycji rad narodowych, z inicjatywy sejmowej Komisji Komunikacji i Łączności była przydzielona na czyny społeczne dodatkowa dotacja w wysokości po 50 mln zł rocznie. Największą ilość dróg zbudowanych czynami społecznymi osiągnęły województwa: kieleckie, białostockie, lubelskie, rzeszowskie i warszawskie, przy czym należy zaznaczyć, że wielką rolę odegrały tam rady narodowe, które, doceniając zagadnienie dróg lokalnych, uczyniły ze sprawy dróg nie akcję, ale jedno z podstawowych zadań działania.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#StanisławKlusek">Jako przykład rozwiniętej szerokiej akcji budowy dróg lokalnych przy wykorzystaniu wszelkich możliwych środków może służyć województwo kieleckie. Wojewódzka Rada Narodowa w Kielcach już w 1958 r. uznała za celowe podjęcie śmiałej decyzji w celu zapewnienia możliwie szybkiej poprawy warunków komunikacyjnych na terenie województwa, ustalając na lata 1959–1965 zadanie wybudowania 2 tys. km nowych dróg.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#StanisławKlusek">Już w 1959 r. osiągnięto poważne wyniki, bo wybudowano 277 km dróg lokalnych o nawierzchni twardej, 61 km dróg o nawierzchni ulepszonej, a więc prawie tyle, co na przestrzeni trzech ostatnich lat razem.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#StanisławKlusek">Bilans dorobku w dziedzinie budowy dróg lokalnych województwa kieleckiego w okresie lat 1956–1960 zamyka się takimi efektami, jak wybudowanie 872 km dróg twardych i ulepszenie 259 km, z czego na lata 1959 i 1960 przypada 709 km oraz wybudowanie 244 mostów o łącznej długości 3.109 mb i 1.429 przepustów, wysadzenie około 154 tys. drzew przydrożnych.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#StanisławKlusek">Wyniki, jakie w tymże czasie uzyskane zostały w budownictwie dróg państwowych, zamykają się budową i przebudową 230 km dróg. Można z zadowoleniem stwierdzić, że na tym niezwykle ważnym, a jakże zacofanym odcinku gospodarki województwa kieleckiego dokonany został znaczny krok naprzód.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#StanisławKlusek">Nie notowany dotąd roczny przyrost dróg twardych wpływa na to, że województwo kieleckie w szybkim tempie zbliża się do średniej krajowej, jeżeli chodzi o ilość dróg twardych na 100 km2, bo jeżeli na koniec 1950 r. miało 24,9 km, to w 1960 r. już ma 30 km drogi bitej na 100 km2 powierzchni.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#StanisławKlusek">Jeżeli roczny średni przyrost w kraju wynosi 700 m na 100 km2 obszaru, to w województwie kieleckim — 2 km, a więc blisko trzykrotnie więcej.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#StanisławKlusek">Działalność, jaką rozwinęło nasze województwo w zakresie budownictwa drogowego, może być przykładem słusznej, gospodarskiej, dobrze pomyślanej, zorganizowanej pracy rad narodowych oraz właściwie obranych metod tej pracy.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#StanisławKlusek">W wynikach osiągnięć województwa kieleckiego niemałą rolę odegrały gromadzkie rady narodowe, a nawet poszczególne wsie.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#StanisławKlusek">Jako przykład ofiarności społeczeństwa dla sprawy budowy dróg lokalnych można wymienić mieszkańców gromady Węgrzynów pow. Jędrzejów, którzy w 1960 r. czynami społecznymi pobudowali 4,3 km dróg twardych.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#StanisławKlusek">Druga taka gromada to Skotniki w powiecie Końskie, której mieszkańcy zbudowali w 1960 r. 5,3 km drogi twardej do Przedborza. W powiecie kieleckim chłopi z małej wioski Jędrów, składającej się zaledwie z 15 gospodarstw, wybudowali 400 mb drogi.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#StanisławKlusek">Te przykłady wskazują, że osiągnięte w budownictwie drogowym rezultaty mogłyby być jeszcze większe, gdyby wszystkie gromadzkie rady narodowe zrozumiały i doceniały zagadnienie budowy dróg, gdyby ich prezydia stały na wysokości zadania i umiały pobudzić inicjatywę chłopów i właściwie ją organizować.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#StanisławKlusek">Pomimo poważnych osiągnięć w minionym okresie przed radami narodowymi stoją wielkie zadania i w związku z tym w nadchodzącym Planie 5-letnim muszą być znacznie zwiększone wysiłki.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#StanisławKlusek">Założenia przyjęte w Planie 5-letnim przewidują, że drogi lokalne o nawierzchni twardej należy doprowadzić do stanu dobrego. Posiadane dotychczas środki wystarczały do wykonania zadania zaledwie w 50%. Środki budżetowe w stosunku do obecnego Planu 5-letniego będą prawie podwojone.</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#StanisławKlusek">Drogi lokalne o nawierzchni twardej przedstawiają wielki majątek, szacowany na około 10 mld zł. Dlatego muszą one być na pierwszym miejscu, a założenie przyjęte w stosunku do dróg lokalnych o nawierzchni twardej musi być konsekwentnie realizowane i środki przeznaczone na ten cel muszą być prawidłowo wykorzystane.</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#StanisławKlusek">Pomimo znacznego natężenia budowy dróg lokalnych o nawierzchni twardej i pomimo znacznego zagęszczenia tych dróg, w niektórych województwach gęstość ta w dalszym ciągu jest niewystarczająca i nie odpowiada potrzebom gospodarczym tych terenów. Na przykład gęstość dróg w woj. lubelskim na 100 km2 obszaru wynosi 16,4, w białostockim — 20,4, w rzeszowskim — 24,9, w warszawskim — 25,9, w kieleckim w 1960 r. osiągnięto 30 km.</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#StanisławKlusek">Dane te wskazują na konieczność zwiększenia tempa budowy dróg lokalnych o nawierzchni twardej oraz zwiększenia dotacji na ten cel. Ze środków budżetowych w okresie lat 1961–1965 przewiduje się wybudowanie ponad 1.870 km dróg o nawierzchni twardej. Stanowi to o 87% więcej niż w ubiegłym planie 5-letnim.</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#StanisławKlusek">Mimo tak znacznego wzrostu zachodzi potrzeba dalszego rozwijania budowy dróg o nawierzchni twardej czynami społecznymi. Przewiduje się, że w nadchodzącej pięciolatce zostanie zbudowanych ponad 2.200 km dróg lokalnych czynami społecznymi, których większość wybudowana będzie na terenach wymienionych poprzednio 5 województw.</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#StanisławKlusek">Należy zwrócić uwagę na to, że przy budowie dróg lokalnych ze środków budżetowych i społecznych występowała dotychczas zawsze wada polegająca na rozdrobnieniu i rozszerzeniu robót na małe odcinki, nie powiązane ze sobą, co znacznie obniżało efekty gospodarcze.</u>
          <u xml:id="u-13.22" who="#StanisławKlusek">Dlatego zadaniem rad narodowych w nadchodzącym Planie 5-letnim jest zwrócenie uwagi na koncentrację robót drogowych. Jednym ze środków będzie posiadanie programu budowy dróg, odpowiedniej lokalizacji i odpowiedniej polityki w zakresie przydzielania dotacji.</u>
          <u xml:id="u-13.23" who="#StanisławKlusek">Musi być przyjęta zasada, że dotacje przyznawane będą na te odcinki, które pokrywają się z programem budowy dróg w danym powiecie. Ponadto powinna być zwrócona większa niż dotychczas uwaga na jakość wybudowanych dróg.</u>
          <u xml:id="u-13.24" who="#StanisławKlusek">Poważnym problemem w zakresie gospodarki drogowej na niektórych terenach jest sprawa mostów; problem ten ma szczególnie wielkie znaczenie na terenie województwa krakowskiego i województwa rzeszowskiego. Pomimo znacznego zakresu budowy mostów przewidzianego w Planie 5-letnim ze środków budżetowych istnieje również konieczność mobilizacji inicjatywy społecznej w tej dziedzinie. Dla uniknięcia budowy mostów drewnianych konieczny byłby odpowiednio większy przydział stali zbrojeniowej, który zezwoliłby również na budowę mostów betonowych w czynach społecznych.</u>
          <u xml:id="u-13.25" who="#StanisławKlusek">Gdy mówimy o gospodarce na drogach lokalnych, musimy pamiętać, że mamy około 180 tys. km dróg gruntowych i że istotna poprawa warunków komunikacji miejscowej zależna jest od poprawy stanu tych dróg, które w tej chwili znajdują się na ogół w stanie opłakanym.</u>
          <u xml:id="u-13.26" who="#StanisławKlusek">W dziedzinie poprawy dróg gruntowych istnieją wielkie możliwości, gdyż poprawa tych dróg nie wymaga dostawy deficytowych materiałów, które zawsze mogą być zastąpione materiałami miejscowego pochodzenia.</u>
          <u xml:id="u-13.27" who="#StanisławKlusek">Poprawa stanu dróg gruntowych powinna stać się przedmiotem ogólnej troski rad gromadzkich, które na ten cel muszą przeznaczyć większe kwoty z funduszu gromadzkiego.</u>
          <u xml:id="u-13.28" who="#StanisławKlusek">Bardzo duży wpływ na konserwację oraz budowę dróg ma mechanizacja. Podstawowy sprzęt do tego celu w coraz większym zakresie będzie w najbliższym czasie produkowany.</u>
          <u xml:id="u-13.29" who="#StanisławKlusek">Widzimy zatem, że zadania, jakie stoją przed nami w zakresie gospodarki dróg lokalnych, są wielkie.</u>
          <u xml:id="u-13.30" who="#StanisławKlusek">Realizacja tych zadań będzie zależna w decydującym stopniu cd postawy i podejścia rad narodowych, szczególnie wojewódzkich, powiatowych i gromadzkich. Od docenienia przez nich ważności dróg lokalnych, od ich gospodarczego podejścia zależą ostateczne wyniki i rozwiązanie tak ważnego odcinka naszej gospodarki ogólnej i terenowej.</u>
          <u xml:id="u-13.31" who="#StanisławKlusek">Konkretne przykłady wskazują, że tam gdzie zagadnienie dróg lokalnych doceniane jest przez rady narodowe, tam rośnie również świadomość, że tylko wysiłkiem stałe wzrastającym można uzyskać duże rezultaty przy rozwiązywaniu tego trudnego, a tak ważnego problemu.</u>
          <u xml:id="u-13.32" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Czesław Wojtowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#CzesławWójtowicz">Wysoki Sejmie! Dotychczasowe osiągnięcia kolei, jak również poprawa organizacji pracy i wzrost udoskonaleń technicznych obok niewątpliwie dużego wkładu pracy kierownictwa resortu, są przede wszystkim efektem dalszego rozwoju współzawodnictwa pracy na PKP. Inicjatorem i organizatorem współzawodnictwa pracy jest coraz żywiej pracujący samorząd robotniczy Warto podkreślić, że w praktycznej działalności samorządu robotniczego i konferencji ekonomicznych rośnie i wychowuje się kadra ludzi coraz gruntowniej opanowujących zagadnienia ekonomiki przedsiębiorstw, coraz bardziej świadomych odpowiedzialności za prawidłową gospodarkę zakładów oraz za właściwe kojarzenie interesów jednostki i załogi z interesami społecznymi.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#CzesławWójtowicz">Od chwili wejścia w życie ustawy o samorządzie robotniczym działalność konferencji samorządu robotniczego jest coraz bardziej prawidłowa. Również kierownictwa zakładów, w których działają konferencje samorządu robotniczego, stwierdzają powszechnie, że konferencje ułatwiają kierowanie zakładami oraz przyczyniają się do osiągnięcia lepszych wyników produkcyjnych i rentowności zakładów przynosząc zarazem milionowe odpisy na fundusz zakładowy.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#CzesławWójtowicz">Zakłady takie, jak naprawy taboru kolejowego we Wrocławiu, Pruszkowie i Katowicach, dzięki dobrze zorganizowanemu przez KSR współzawodnictwu pracy i stałej poprawie organizacji pracy w okresie ostatnich 3 lat znajdowały się na czołowych miejscach we współzawodnictwie o sztandar przechodni Ministra Komunikacji i Zarządu Głównego ZZK.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#CzesławWójtowicz">Współzawodnictwo międzyzakładowe i wewnątrzzakładowe, współzawodnictwo o miano brygady socjalistycznej, rozwój racjonalizacji pracy powodują aktywne włączanie się kolejarzy do współgospodarowania swoim zakładem pracy, wyzwalając ich cenną inicjatywę.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#CzesławWójtowicz">Godny uwagi jest fakt, że na terenie kolei rady zakładowe wspólnie ze Związkiem Młodzieży Socjalistycznej zorganizowały ponad 700 brygad, które przystąpiły do współzawodnictwa pracy o tytuł brygady pracy socjalistycznej, a zastosowanie 1.580 pomysłów racjonalizatorskich w 1959 r. w poważnym stopniu zaradziło licznym powstającym trudnościom w toku realizacji zadań planowanych. Odrodzenie współzawodnictwa staje się faktem bezspornym.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#CzesławWójtowicz">Potężniejącemu ruchowi brygad socjalistycznych towarzyszy wzrost zainteresowań opinii publicznej, coraz częstsze publikacje, dyskusje w telewizji, wreszcie i to, że uczestnicy współzawodnictwa przystępują do organizowania wojewódzkich zjazdów i zjazdu krajowego.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#CzesławWójtowicz">Przygotowywana przez Centralną Radę Związków Zawodowych Krajowa Narada Uczestników Współzawodnictwa Pracy, która odbędzie się w marcu bieżącego roku będzie niewątpliwie ważnym wydarzeniem umożliwiającym wymianę doświadczeń i zanalizowanie podejmowanych inicjatyw, aby w oparciu o nie można było wytyczyć coraz skuteczniejsze kierunki rozwoju współzawodnictwa pracy.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#CzesławWójtowicz">W województwie gdańskim na branżowej naradzie uczestników współzawodnictwa pracy, zorganizowanej przez Wojewódzką Komisję Związków Zawodowych i Komitet Wojewódzki ZMS, poruszano w dyskusji między innymi sprawę zapoczątkowanego współzawodnictwa pracy między kolejarzami dyrekcji gdańskiej a pracownikami portów.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#CzesławWójtowicz">Do niedawna mieliśmy sporo kłopotów z przeładunkiem masy towarowej w portach, a jednym z nich był niewątpliwie brak należytego zharmonizowania pracy kolei z portami.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#CzesławWójtowicz">W 1960 r. przeładowano w naszych portach, nie licząc paliw płynnych, 20.515 tys. ton najróżniej szych towarów. Nieosiągalna do tej pory liczba 20 mln ton została przekroczona.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#CzesławWójtowicz">Jak wielkie jest to osiągnięcie, świadczyć może fakt, że w 1959 r. dokerzy zakończyli bilans swojej pracy obrotami wynoszącymi około 17 mln ton. A więc w ciągu zaledwie roku przeładowano o 3.500 tys. ton więcej, to jest tyle, ile przeładowuje w ciągu jednego roku port w rodzaju Helsinek.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#CzesławWójtowicz">Wzrost obrotu sięga prawie 21%. Do tych osiągnięć dokerów przyczynili się niewątpliwie kolejarze podstawiając w terminie odpowiednią ilość wagonów w portach pod załadunek i wyładunek statków. Wynika z tego, że dobrze zorganizowane współzawodnictwo pracy przynosi poważne korzyści ekonomiczne zarówno naszej gospodarce jak i samym uczestnikom.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#CzesławWójtowicz">Uchwały V Plenum KC PZPR, których realizacja ma przynieść gospodarce narodowej kilkanaście miliardów złotych oszczędności, spotkały się z dużym zrozumieniem również wśród pracowników kolejowych.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#CzesławWójtowicz">Przeprowadzona na przykład kontrola inwestycji I etapu w kolejnictwie przyniosła oszczędności w wysokości 122 mln zł w cenach pierwszego półrocza 1960 r., z czego na 1961 r. przypada 65 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#CzesławWójtowicz">W ramach bezpośredniej akcji i rewizji dokumentacji inwestorzy resortów komunikacji zaoszczędzili 1.700 ton stali i 21 ton miedzi. Niezależnie od tego został w resorcie opracowany program oszczędności stali i metali, który przewiduje w 1961 r. uzyskanie oszczędności stali w wysokości 21 tys. ton.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#CzesławWójtowicz">Projekt 5-letniego planu transportu na lata 1961–1965 przewiduje dalszy ilościowy i jakościowy wzrost zadań przewozowych. Według przyjętych założeń koleje normalnotorowe przewiozą w 1965 r. 310 mln ton ładunków oraz 850 mln pasażerów. W porównaniu z 1960 r. oznacza to wzrost przewozów towarowych o około 14,5%, a przewozów pasażerskich o około 5%.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#CzesławWójtowicz">Stosunkowo nieznaczny wzrost ilościowy przewozów pasażerskich na kolejach normalnotorowych wynika głównie stąd, że założenia pięciolatki przewidują poważne zwiększenie udziału transportu samochodowego w obsłudze ruchu pasażerskiego, a zwłaszcza przejmowania przez PKS przewozu osób na krótkie odległości oraz na liniach o mniejszym natężeniu ruchu pasażerskiego.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#CzesławWójtowicz">Główny wysiłek kolei zostanie więc skierowany na podniesienie poziomu jakości wykonywanych usług przewozowych, zwiększenie wygody i poprawę warunków podróżowania.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#CzesławWójtowicz">Jednym z czynników warunkujących wykonanie tych zadań jest niewątpliwie tabor kolejowy. Bowiem od ilości i jakości posiadanego taboru, jego przydatności i sprawności technicznej, zależy nie tylko poziom zaspokojenia potrzeb przewozowych gospodarki narodowej, lecz w znacznej mierze również wynik działalności transportu kolejowego. Z tych też względów zagadnienia taborowe były niejednokrotnie przedmiotem rozważań i dyskusji Komisji Komunikacji i Łączności oraz tematem wielu posiedzeń z Komisją Przemysłu Ciężkiego.</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#CzesławWójtowicz">Uchwalone wnioski i dezyderaty przyczyniły się w poważnym stopniu do osiągniętej ostatnio poprawy sytuacji na tym odcinku, a zwłaszcza w zakresie wykonywania przez przemysł planów dostaw dla PKP wagonów towarowych.</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#CzesławWójtowicz">Zagadnienie zwiększenia i unowocześnienia taboru kolejowego jest jednym z zasadniczych i podstawowych kierunków działania oraz założeń przyjętych w projekcie planu transportu na lata 1961–1965. Przeznaczone na ten cel środki wynoszą ponad 15 mld zł i stanowią prawie 57% ogólnego limitu inwestycyjnego PKP w okresie bieżącej pięciolatki. W porównaniu z poprzednią pięciolatką oznacza to prawie dwukrotne zwiększenie nakładów na tabor kolejowy.</u>
          <u xml:id="u-15.21" who="#CzesławWójtowicz">Realizacja przyjętych w tym zakresie założeń pozwoli z jednej strony zwiększyć ilość posiadanych przez PKP środków transportowych, a z drugiej strony poprawić ich stan techniczny, podnieść sprawność i przydatność eksploatacyjną oraz zapewnić dalszy rozwój postępu technicznego w transporcie kolejowym.</u>
          <u xml:id="u-15.22" who="#CzesławWójtowicz">Założenia Planu 5-letniego stawiają przed transportem kolejowym poważne zadania również w zakresie dalszej poprawy wielu podstawowych wskaźników techniczno-ekonomicznych, zwiększenia wydajności pracy i obniżenia kosztów własnych.</u>
          <u xml:id="u-15.23" who="#CzesławWójtowicz">Jednak o wykonaniu tych zadań decydować będą przede wszystkim ludzie. Partia i rząd wysoko oceniają ofiarną pracę kolejarzy. Mimo poważnych trudności na odcinku płac, szczególnie w ostatnich trzech latach uniemożliwiających generalną podwyżkę płac, uregulowano wiele palących problemów płacowych zarówno w 1958 r., jak i w 1959 r.</u>
          <u xml:id="u-15.24" who="#CzesławWójtowicz">Między innymi kolejarze w 1959 r. przy wydatnej pomocy Centralnej Rady Związków Zawodowych jako pierwsi w kraju uzyskali obniżenie skali podatkowej o 30% oraz dodatkowe środki, w wyniku czego dochody kolejarzy wzrosły o około 90 mln zł. Ponadto zwiększony został fundusz płac przedsiębiorstwa PKP o 85 mln zł, w ramach którego przeprowadzono najpilniejsze regulacje płac. Oprócz tego w 1960 r. w ramach funduszu płac przeprowadzono dalszą regulację na kwotę 60 mln zł, co pozwoliło na rozwiązanie nabolałych spraw pracowników biur wagonowych, dróżników przejazdowych, manewrowych w portach i częściowo pracowników inżynieryjno-technicznych.</u>
          <u xml:id="u-15.25" who="#CzesławWójtowicz">Wszystkie te posunięcia przyniosły wzrost średniej płacy na PKP o około 11% w stosunku do 1957 r., a w pionie zakładów przemysłowych budowlano-montażowych nastąpił w tym okresie wzrost średnich płac w granicach od 12–25%. W okresie natomiast 5 lat, to jest od 1955 r. do 1960 r. średnie płace nominalne wzrosły w przedsiębiorstwie PKP i innych przedsiębiorstwach kolejowych w granicach od 38,8% do 53,1%.</u>
          <u xml:id="u-15.26" who="#CzesławWójtowicz">Czy to znaczy, że uzyskaną poprawę płac uznajemy już za zadowalającą? Na pewno nie. Dobrze znamy bolączki poszczególnych grup zawodowych, słabości naszego systemu płac i występujące w nim jeszcze dysproporcje. Ale chyba słuszna jest zasada, że wzrost płac nie może być oderwany od masy wytworzonych towarów niezbędnych na ich pokrycie, od ogólnych zadań związanych z zapewnieniem dalszego naszego rozwoju i zabezpieczenia miejsc pracy dla nowych rosnących roczników w wieku zdolności do pracy.</u>
          <u xml:id="u-15.27" who="#CzesławWójtowicz">Ale chyba również słuszne jest, by wzrost płac miał zapewnione warunki nie doraźnego, ale trwałego ich postępu naprzód. Stąd też wypływają wskaźniki nowego 5-letniego Planu na lata 1961–1965.</u>
          <u xml:id="u-15.28" who="#CzesławWójtowicz">Plan 5-letni zakłada wzrost płac realnych wszystkim pracującym w gospodarce narodowej o około 23%. Jeżeli jednak kolejarze wraz z całą klasą robotniczą i wszystkimi pracującymi w gospodarce narodowej poprawią pracę kolei i innych gałęzi produkcji, to na pewno powstaną warunki, które umożliwią nie tylko osiągnięcie, ale i przekroczenie wskaźnika zaplanowanych płac.</u>
          <u xml:id="u-15.29" who="#CzesławWójtowicz">W projekcie Planu 5-letniego zakłada się również znaczne środki na dalszą poprawę w zaspokajaniu potrzeb pracowników kolejowych w zakresie socjalno-bytowym. Znajduje to swój wyraz między innymi w działalności inwestycyjnej na odcinku budownictwa mieszkaniowego, socjalnego i kolejowej służby zdrowia oraz urządzeń z dziedziny bezpieczeństwa i higieny pracy.</u>
          <u xml:id="u-15.30" who="#CzesławWójtowicz">Na zakładowe budownictwo mieszkaniowe w projekcie Planu 5-letniego przewidziana jest kwota 1.367 mln zł. W ramach tych nakładów przewiduje się budowę około 26 tys. izb, w tym na PKP 18 tys. izb.</u>
          <u xml:id="u-15.31" who="#CzesławWójtowicz">Wprowadzone w 1958 r. nowe zasady polityki mieszkaniowej umożliwiają wprawdzie częściowe zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych pracowników w ramach budownictwa spółdzielczego i indywidualnego, jednak wobec narosłych poprzednio zaległości mieszkaniowych oraz ciągłych potrzeb bieżących sytuacja na tym odcinku zostanie nieco złagodzona, choć całkowicie nie rozwiązana.</u>
          <u xml:id="u-15.32" who="#CzesławWójtowicz">Problem mieszkaniowy jest szczególnie związany z doborem kadr. Zagadnienie to nasuwa poważne wątpliwości. Przeprowadzona ostatnio przez tygodnik „Sygnały” ankieta, wykazała, że około 30–40% kolejarzy, którzy zaczęli pracę na PKP w ciągu ostatnich trzech lat, stanowią pracownicy dojeżdżający codziennie do pracy. A są nawet takie jednostki, jak na przykład stacja Łódź Kaliska, elektrowozownia Warszawa-Odolany, wagonownia Warszawa-Praga, w których ilość dojeżdżających codziennie do pracy stanowi 80–90% załogi.</u>
          <u xml:id="u-15.33" who="#CzesławWójtowicz">Zjawisko codziennego dojeżdżania do pracy tak dużego odłamu zatrudnionych występuje jednak nie tylko w rejonach, w których od lat występuje niedobór rąk do pracy, na przykład na Śląsku czy w Warszawie. Zjawisko to występuje również w tych rejonach, które tradycyjnie stanowią rezerwuar kadr, jak na przykład w województwie krakowskim czy rzeszowskim.</u>
          <u xml:id="u-15.34" who="#CzesławWójtowicz">W Nowym Sączu do pracy na stacji dojeżdża codziennie 75% nowo zatrudnionych. Parowozownia Zielona Góra zatrudnia 88% nowoprzyjętych kolejarzy dojeżdżających codziennie do pracy, wagonownia Zbąszynek — 89%, parowozownia Przeworsk — 90%, parowozownia Gdańsk-Zaspa — 89%, wagonownia Toruń Gł. — 71%.</u>
          <u xml:id="u-15.35" who="#CzesławWójtowicz">Trzeba więc, aby kierownictwo resortu zastanowiło się nad tym, jak wygląda praca zawodowa tych łudzi, jakie mają możliwości uzupełnienia kwalifikacji, udziału w szkoleniu zawodowym, w pracy społecznej, skoro większość wolnego czasu po pracy, przeznaczonego między innymi na wypoczynek, naukę i rozrywkę, spędzają oni w drodze na rowerze lub w pociągu. Wydaje się więc słuszne, aby zagadnienie to znalazło się w centrum uwagi zarówno związku zawodowego, jak i administracji kolejowej.</u>
          <u xml:id="u-15.36" who="#CzesławWójtowicz">Na budownictwo kolejowej służby zdrowia w planie 1956–1960 nakłady według cen porównywalnych wynosiły ogółem 224 mln zł. W projekcie obecnego Planu 5-letniego przewidziano na ten cel kwotę 278 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-15.37" who="#CzesławWójtowicz">W ramach tych nakładów z ważniejszych inwestycji należy wymienić trzy szpitale kolejowe: w Lublinie, Wrocławiu i Katowicach — łącznie na 650 łóżek, sanatorium kolejowe w Nałęczowie oraz sanatorium w Ciechocinku. Poza tym powstaną nowe okręgowe przychodnie lekarskie oraz szkoła pielęgniarek w Międzylesiu. Realizacja inwestycji służby zdrowia przyczyni się do dalszej poprawy opieki zdrowotnej nad szeroką rzeszą kolejarzy i ich rodzin.</u>
          <u xml:id="u-15.38" who="#CzesławWójtowicz">W celu poprawy warunków socjalnych pracowników resortu, a szczególnie zatrudnionych na PKP, w projekcie 5-letniego planu inwestycyjnego resortu przewidziano nakłady w wysokości 148 mln zł, w tym dla PKP 140 mln zł na budowę nowych oraz rozbudowę istniejących ośrodków socjalnych.</u>
          <u xml:id="u-15.39" who="#CzesławWójtowicz">Oprócz nakładów na budownictwo socjalne w projekcie Planu 5-letniego zostały przewidziane również nakłady na urządzenia bezpieczeństwa i higieny pracy. Opracowanie po raz pierwszy kompleksowego planu poprawy warunków bezpieczeństwa i higieny pracy przy aktywnym udziale związku zawodowego powinno w sposób zasadniczy przyczynić się do poprawy tych warunków. Nakłady na bhp w skali całego resortu wynoszą około 155 mln zł, w tym dla PKP 62 mln zł. Nakłady te w przeważającej części przeznaczone są na poprawę stanu higieniczno-sanitarnego miejsca pracy, budowę schronisk dla pracowników transportu, zakup i instalację wszelkiego rodzaju wentylatorów mechanicznych, wyciągów, urządzeń odpylających itp. oraz uzupełnienie innych potrzeb technicznych z dziedziny bezpieczeństwa i higieny pracy.</u>
          <u xml:id="u-15.40" who="#CzesławWójtowicz">Wysoki Sejmie! Omówione przeze mnie częściowo problemy kolejnictwa w nowej pięciolatce wskazują na wielką troskę partii, Sejmu i rządu o dalszy prawidłowy rozwój transportu w Polsce Ludowej i dlatego będę głosować za przyjęciem uchwały o Pięcioletnim Planie Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1961–1965.</u>
          <u xml:id="u-15.41" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Dymitr Sańko-Sawczenko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#DymitrSańkoSawczenko">Wysoki Sejmie! Zasadniczego znaczenia nabiera w Planie 5-letnim transport samochodowy. Tempo wzrostu transportu samochodowego jest większe niż kolejowego, co w rezultacie spowoduje zwiększenie udziału transportu samochodowego w globalnych przewozach. Szybsze tempo wzrostu transportu samochodowego spowodowane jest zwiększeniem masy przewidzianej na ten rodzaj transportu w ramach obecnie stosowanych kryteriów podziału zadań przewozowych pomiędzy gałęzie transportu.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#DymitrSańkoSawczenko">Dzięki poważnemu postępowi technicznemu i organizacyjnemu w zakresie transportu samochodowego powstaną korzystne warunki do przejęcia przez transport niektórych przewozów od kolei i transportu konnego. Zakłada się, że do końca 1965 r. transport samochodowy przejmie całkowicie przewozy wykonywane dotychczas na rzecz gospodarki uspołecznionej przez transport konny we wszystkich działach gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#DymitrSańkoSawczenko">Założenia Planu 5-letniego na koniec 1965 r. przewidują przewóz wszystkimi środkami transportu 897 mln ton ładunków i przewóz 1.534 mln pasażerów.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#DymitrSańkoSawczenko">Udział transportu samochodowego w przewozach ładunków na koniec 1965 r. będzie wynosił 567 mln ton, czyli 63,3%, a więc w porównaniu do 1960 r. wzrasta o połowę. W przewozach pasażerskich udział ten wynosi 652 mln osób, czyli 42.5% i w stosunku do 1960 r. wzrost ten wynosi 60%.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#DymitrSańkoSawczenko">Największy udział w przewozach pasażerskich transportem autobusowym reprezentuje przewoźnik publiczny PKS. Założenia Planu 5-letniego przewidują dla PKS przewóz 641 mln osób, czyli 98,2%, co w stosunku do 1960 r. wynosi wzrost o 202%, i w przewozach ładunków 65,9 mln ton, czyli 11,6%, co w stosunku do 1960 r. wynosi 155%.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#DymitrSańkoSawczenko">Jak wynika z przytoczonych liczb, w transporcie ciężarowym procent udziału PKS w przewozach samochodowych wzrasta nieznacznie. W ramach transportu ciężarowego powinien mieć miejsce szybszy wzrost udziału transportu PKS jako przewoźnika publicznego, który może zwiększyć zakres swego działania przez zorganizowane formy transportu, jak: rozszerzenie przewozów, scentralizowanie, przejmowanie rozładunku i załadunku wagonów na torach ogólnego użytku, rozszerzenie przywozu i odwozu drobnicy kolejowej i rozwój linii regularnych.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#DymitrSańkoSawczenko">Według wstępnych danych przedsiębiorstwa Państwowej Komunikacji Samochodowej uzyskują o wiele lepsze wyniki gospodarcze od innych jednostek transportu samochodowego, nie mówiąc o taborze własnym przedsiębiorstw, który wykorzystywany jest zaledwie w granicach 40–45% zdolności przewozowej.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#DymitrSańkoSawczenko">Tak na przykład w 1959 r. w transporcie ciężarowym PKS wydajność na jedną wozo-godzinę pracy w tonokilometrach wynosiła 44,5, w przedsiębiorstwach branżowych od 11,6 do 29 t/km, a w transporcie gospodarczym zgrupowanym w przedsiębiorstwach podległych poszczególnym resortom — w granicach od 6,8 do około średnio 20 t/km.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#DymitrSańkoSawczenko">Siłą rzeczy koszty transportu publicznego są znacznie niższe od kosztów transportu branżowego i własnego. Tak na przykład koszt jednego tonokilometra w przedsiębiorstwach transportu publicznego wynosi 1 zł 23 gr, transportu branżowego wykonującego przewozy budowlane 2 zł 21 gr, własnego, wykonującego przewozy budowlane 2 zł 35 gr.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#DymitrSańkoSawczenko">Z tych względów udział ładunków w przewozach przez PKS należy uznać za niewystarczający. W Czechosłowacji na przykład publiczny państwowy transport przewozi obecnie 32% ogólnej masy ładunków przewożonych transportem samochodowym, w 1965 r. będzie przewoził 37%, a w 1970 r. — 55% tej masy. W niektórych republikach ZSRR, na przykład w Republice Estońskiej, udział przewozów wykonywanych transportem publicznym dochodzi do 80% ogólnej masy przewozów samochodowych.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#DymitrSańkoSawczenko">Niezależnie od wielu niedomagań, które występują jeszcze w pracy PKS, wydaje się chyba celowe rozważyć sprawę wprowadzenia gestii przedsiębiorstw PKS w zakresie koordynacji transportu samochodowego w formie udzielenia im uprawnień przedsiębiorstw prowadzących czy patronackich w zakresie transportu samochodowego, a zjednoczeniu PKS uprawnień zjednoczenia wiodącego.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#DymitrSańkoSawczenko">Kierunek ten, dający już efekty gospodarcze w przemyśle, powinien przynieść również dobre rezultaty w transporcie samochodowym. W ten sposób można by usprawnić przewozy, dociążyć tabor samochodowy i ograniczyć puste przebiegi tego taboru oraz w konsekwencji obniżyć koszty transportu.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#DymitrSańkoSawczenko">W zakresie przewozów pasażerskich transport PKS zwiększy swój zakres działania głównie przez przejęcie przewozów pracowniczych, wykonywanych dotąd taborem resortowym. Ponadto PKS powinno dążyć do zorganizowania komunikacji miejskiej w mniejszych ośrodkach, gdyż powoływanie i istnienie małych przedsiębiorstw miejskich, przedsiębiorstw komunikacyjnych, mija się z celem.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#DymitrSańkoSawczenko">Reasumując — właściwą wydajność taboru samochodowego mogą zapewnić jedynie zorganizowane formy eksploatacji, których stosowanie możliwe jest przez wyspecjalizowanego przewoźnika publicznego, jakim jest PKS. Istniejący deficyt taboru samochodowego można by niewątpliwie złagodzić, a nawet zlikwidować przez zapewnienie właściwych procesów transportowych, które mogą zapewnić zorganizowane formy transportu w ramach organizacji i pod patronatem przedsiębiorstwa PKS.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#DymitrSańkoSawczenko">Komasacja i koncentracja transportu samochodowego umożliwi:</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#DymitrSańkoSawczenko">— lepsze i bardziej ekonomiczne wykorzystanie taboru (powyżej 60%),</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#DymitrSańkoSawczenko">— obniżenie kosztów utrzymania i eksploatacji taboru,</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#DymitrSańkoSawczenko">— obniżenie kosztów aparatu administracyjnego,</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#DymitrSańkoSawczenko">— usprawnienie przewozu i złagodzenie deficytu przewozowego taboru samochodowego,</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#DymitrSańkoSawczenko">— poprawę wykorzystania istniejącego zaplecza technicznego transportu samochodowego, a tym samym pozwoli to na złagodzenie niedoinwestowania zaplecza technicznego, jakie odczuwa PKS,</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#DymitrSańkoSawczenko">— lepszą, tańszą i sprawniejszą obsługę transportową gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-17.21" who="#DymitrSańkoSawczenko">Sytuacja transportu samochodowego nie jest jednolita w różnych województwach kraju. Istnieją pewne województwa, gdzie transport samochodowy nie jest w stosunku do potrzeb dostatecznie rozwinięty. Szczególnie dotyczy to województw o słabo zagęszczonej sieci kolejowej, a zwłaszcza województwa białostockiego, gdzie również sieć dróg o nawierzchni twardej jest jedną z najmniejszych w kraju i wynosi na 100 km2 — 20,4 km przy średniej dla całego kraju 33,6 km. Sytuacja na tym odcinku gorsza jest jedynie w województwie lubelskim, gdzie analogiczny wskaźnik wynosi zaledwie 16,4 km.</u>
          <u xml:id="u-17.22" who="#DymitrSańkoSawczenko">Sytuację tę pogarsza to, że województwo białostockie posiada tak samo jak i województwo lubelskie najsłabszą sieć linii kolejowych, wynoszącą 4,6 km na 100 km2 przy średniej w kraju 8,7 km.</u>
          <u xml:id="u-17.23" who="#DymitrSańkoSawczenko">Biorąc pod uwagę trudne warunki komunikacyjne ludności województwa białostockiego, PKS otrzymuje w bieżącej pięciolatce poważne dostawy taboru autobusowego. Tak na przykład ilość autobusów PKS z 77 w 1955 r. Wzrośnie do 451 w 1965 r. W wyniku tego ilość ludności na jeden autobus, wynosząca 6,3 tys., spadnie w 1965 r. do 2,8 tys. W Czechosłowacji ii Francji wynosi obecnie około 2 tys. przy uwzględnieniu jednak gęstszej sieci kolejowej i rozwiniętej motoryzacji indywidualnej. Procent pokrycia dróg komunikacją PKS zwiększy się z 62,7 do 79,6 przy bardzo poważnym zagęszczeniu kursów i prawie dwukrotnym zwiększeniu przewozu pasażerów.</u>
          <u xml:id="u-17.24" who="#DymitrSańkoSawczenko">Zgodnie z przewidywaniami, w nowej pięciolatce transport ciężarowy wzrośnie na Białostocczyźnie o 39% przy jednoczesnym wzroście ogólnej ładowności tych pojazdów o 40%. Przewóz w tonach wzrośnie z 830 tys. do 1.340 tys. ton, czyli o 61,4%.</u>
          <u xml:id="u-17.25" who="#DymitrSańkoSawczenko">W Planie 5-letnim przewiduje się budowę dwóch zajezdni PKS w Białymstoku i Ełku, pomimo to jednak w dalszym ciągu pilne potrzeby inwestycyjne w tym zakresie, niestety, nie będą mogły być zaspokojone w obecnej pięciolatce. W wyniku pogłębiania się dysproporcji między dostawami taboru dla PKS na terenie województwa białostockiego a posiadanym przez nie zapleczem technicznym, niedostateczna przepustowość obsługowo-naprawcza może ulec pogorszeniu. Złagodzenie tego stanu powinno znaleźć odbicie w planach rocznych.</u>
          <u xml:id="u-17.26" who="#DymitrSańkoSawczenko">Wysoki Sejmie! Niemałe zadania przewozowe w Planie 5-letnim są całkowicie realne i przy dobrej organizacji jest wielka szansa ich przekroczenia. Dobry tabor na dobrych drogach jest gwarancją wykonania zadań, jakie przed transportem stawia nasza gospodarka socjalistyczna. W przekonaniu o wykonaniu i przekroczeniu zadań przez transport samochodowy będę głosować za przyjęciem Planu 5-letniego.</u>
          <u xml:id="u-17.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-17.28" who="#DymitrSańkoSawczenko">Głos ma poseł Tadeusz Meissner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#TadeuszMeissner">Panie Marszałku, Wysoki Sejmie! Projekt uchwały o Pięcioletnim Planie Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1961–1965 obecnie omawiany rysuje wspaniałe perspektywy rozwoju tej gałęzi gospodarki, którą krótko nazywamy gospodarką morską, w szczególności zaś uwzględnia szybki i racjonalny rozwój polskiej morskiej floty handlowej.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#TadeuszMeissner">Nakłady inwestycyjne na rozbudowę floty morskiej — nie licząc jednostek pomocniczych — mają wynieść w bieżącej pięciolatce ponad 8.890 mln zł, to jest przeciętnie ponad 1.750 mln zł rocznie.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#TadeuszMeissner">Polska morska flota handlowa otrzyma do 31 grudnia 1965 r. 86 jednostek o ogólnej nośności 589 tys. DWT z produkcji krajowej. Będą to statki różnego typu i wielkości, przystosowane do nowych potrzeb polskiego handlu zagranicznego i do potrzeb tranzytu; między innymi trampy oceaniczne o tonażu 14.500 DWT, jednostki drobnicowe dla obsługi linii południowo-azjatyckiej i południowo-amerykańskiej o nośności 9.300 DWT i 8.600 DWT, jakich do tej pory nie mieliśmy; 7 jednostek chłodnicowych o nośności 660 DWT, statki do przewozu bydła, 12 jednostek trampowych po 950 DWT, 7 jednostek po 3.200 DWT. Łącznie ze statkami zakupionymi z importu i z niewielkim poślizgiem z ubiegłej pięciolatki otrzymamy 91 statków o łącznej nośności 642.320 ton.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#TadeuszMeissner">Po uwzględnieniu kasacji 18 starych statków, flota własna na dzień 31 grudnia 1965 r. powinna wynieść 206 statków o tonażu ponad 1.261 tys. DWT, czyli przyrost tonażu netto w obecnej pięciolatce wyniesie prawie 3/4 stanu obecnego. Ten dynamiczny rozwój floty handlowej stawia nas już naprawdę w rzędzie państw morskich, aczkolwiek jeszcze nie w ich czołówce — oczywiście, mam nadzieję, że tylko na razie — to w każdym razie nie na szarym końcu, gdzie znajdowaliśmy się do niedawna.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#TadeuszMeissner">Jednakże w tym śmiało i słusznie nakreślonym planie rozbudowy floty handlowej, oddziałującej dodatnio na bilans płatniczy państwa, zabrakło jednego ogniwa, a mianowicie pasażerskich statków oceanicznych.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#TadeuszMeissner">Nasz jedyny transatlantyk pasażerski „Batory” ukończy wkrótce 25 lat pracowitego żywota, z których lwią część spędził w służbie na najtrudniejszym, naj uciążliwszym szlaku morskim, jakim jest północny Atlantyk. 25 lat pracy statku pasażerskiego — zwłaszcza na trasie Europa — Ameryka Północna, gdzie statkom pasażerskim stawia się najwyższe wymagania pod każdym względem, gdzie panuje bardzo ostra konkurencja wielu państw morskich — to niemal granica możliwości eksploatacyjnych, a w każdym bądź razie granica ekonomicznej opłacalności eksploatacji statku.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#TadeuszMeissner">„Batory” dzięki wyjątkowej, bez wątpienia wzorowej opiece załogi, dzięki troskliwej konserwacji, precyzyjnym remontom i niezawodnej obsłudze utracił niewiele ze swych zalet, jakie posiadał 25 lat temu, kiedy to jako nowoczesny motorowiec zastąpił wraz z siostrzanym statkiem „Piłsudski” stare parowce pasażerskie: „Polonia”, „Kościuszko” i „Puławski”. Przez te 25 lat szybkość „Batorego” nie spadła, nawet o 0,1 węzła. Punktualność, z jaką ten statek przemierza Atlantyk w obie strony, może być wzorem dla wszystkich statków pasażerskich świata. Porządek, nieskazitelna czystość, doskonała kuchnia, sprawność i uprzejmość załogi — te wszystkie zalety dobrej obsługi statku pasażerskiego stale są podkreślane przez prasę zagraniczną i w listach polskich i zagranicznych turystów. To wszystko jednak nie może przesłonić faktu, że dzisiejszy „Batory” nie jest już statkiem nowoczesnym, poczynając od jego szybkości 18 węzłów, poprzez rozplanowanie kabin, nadmierną ilość pasażerów w kabinach, brak klimatyzacji, niedostateczną ilość pomieszczeń rekreacyjnych i kończąc na wzrastającej stale ilości koniecznych remontów podrażających koszty eksploatacji.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#TadeuszMeissner">Przeprowadzany obecnie remont „Batorego” w związku z uzyskaniem siódmego z kolei 44etniego świadectwa klasy Lloyda będzie prawdopodobnie ostatnim, remontem tego rodzaju. Nie znaczy to bynajmniej, że „Batory” za cztery lata będzie niezdolny do odbywania podróży po Atlantyku, ale opłacalność dalszych remontów, a zatem i dalszej eksploatacji tego statku, stanie pod znakiem zapytania, ponieważ utrzymanie go na obecnej linii stanie się niekonkurencyjne.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#TadeuszMeissner">Należy podkreślić, że w oceanicznej żegludze pasażerskiej mamy poważne osiągnięcia i dobrą tradycję. Na trasie transatlantyckiej dzięki wysokiemu poziomowi obsługi potrafiliśmy zdobyć, poza polską — również poważną klientelę międzynarodową, szczególnie skandynawską i brytyjską. To z kolei zapewniło w martwym sezonie możność skutecznej konkurencji z obcymi statkami w organizowaniu wycieczek na morza południowe lub na fiordy Norwegii, na Islandię itd. Stworzona została odrębna gałąź działalności gospodarczej — pasażerskie transatlantyckie usługi transportowe, przynoszące wielorakie korzyści bezpośrednie i pośrednie, finansowe, propagandowe i polityczne. Ta gałąź działalności gospodarczej zdobyła dobre imię w kraju i na rynku zagranicznym i ma wszelkie dane na dalszy pomyślny rozwój.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#TadeuszMeissner">Należy dodać, że nowoczesny liniowiec pasażerski jest nie tylko najlepszym ambasadorem swego kraju, ale również najlepszym magnesem przyciągającym turystów zagranicznych najlepszym instrumentem wzajemnego zbliżenia i zrozumienia obywateli różnych krajów oraz zdobycia uznania obcych obywateli dla naszej racji stanu i naszych osiągnięć.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#TadeuszMeissner">Pamiętamy zresztą wszyscy, jak przybycie „Batorego” do Montrealu w sierpniu 1957 r. przełamało lody dzielące emigrację polską w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie od kraju, jak widok polskiej bandery na gaflu tego wciąż jeszcze pięknego, choć już starego statku w jednej chwili zlikwidował nieuzasadnioną, a długotrwałą niechęć wychodźstwa polskiego do Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Tego pamiętnego dnia ruch uliczny największego miasta Kanady został kompletnie zdezorganizowany przez spontaniczne przybycie tysięcy Polaków, zamieszkujących nawet bardzo odległe od Montrealu okolice Stanów Zjednoczonych i Kanady.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#TadeuszMeissner">Wreszcie trzeba dodać, że „Batory” jest jedynym statkiem pasażerskim, utrzymującym regularną komunikację między wszystkimi krajami obozu socjalistycznego a Ameryką Północną.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#TadeuszMeissner">Jeżeli chodzi o ruch turystyczny w ogóle, a o odwiedzanie talk zwanego Starego Kraju w szczególności i to zarówno przez emigrantów z Polski, jak i z różnych republik Związku Radzieckiego — to roli, jaką spełnia nowoczesny statek pasażerski, nie mogą odegrać ani linie lotnicze, ani statki towarowe.</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#TadeuszMeissner">Wobec czekającego nas w ciągu najbliższych 4 lat wycofania liniowca „Batory” z regularnej linii północno-atlantyckiej stajemy już obecnie przed koniecznością wyboru jednej z dwóch alternatyw.</u>
          <u xml:id="u-18.14" who="#TadeuszMeissner">Jedna alternatywa (nie chciałbym jej nazwać pierwszą, dlatego mówię „jedna”), to całkowita rezygnacja z żeglugi pasażerskiej na Atlantyku pod polską banderą na skutek posiadania jedynie statku dziś już nieodpowiedniego, przestarzałego, o malejących wpływach i rosnących kosztach, tracącego stopniowo, a wkrótce już i całkowicie walory ekonomiczne i polityczno-propagandowe.</u>
          <u xml:id="u-18.15" who="#TadeuszMeissner">Przyjęcie tej alternatywy byłoby równoznaczne z osłabieniem naszej obecnej pozycji na morzu, która uległa w ostatnich 15 latach tak radykalnemu i wszechstronnemu wzmocnieniu, na co wpłynęły: przemiany polityczne, względy geopolityczne, ogromny i stale postępujący rozwój floty handlowej i relacji przewozowych oraz wzrost przemysłu stoczniowego, jak również ściślejszy związek z naturalnym zapleczem, jakim są kraje demokracji ludowych, w stosunku do których jesteśmy jedynym przewoźnikiem na szlaku północno-atlantyckim.</u>
          <u xml:id="u-18.16" who="#TadeuszMeissner">W tych warunkach rezygnacja z pasażerskiej żeglugi transatlantyckiej na rzecz obcych kapitalistycznych armatorów, którzy bardzo skwapliwie przejęliby nasz dorobek w tej dziedzinie i weszli swymi statkami na linie Gdynia-Kanada-Stany Zjednoczone, oznaczałoby nic innego, jak cofnięcie się ze zdobytej i ugruntowanej pozycji, zaprzepaszczenie wieloletniego dorobku i nakładów poniesionych na wprowadzenie i rozwój linii. Zerwanie tej bezpośredniej łączności z 5-milionową Polonią za Oceanem, jaką stanowi liniowiec pasażerski, reprezentujący na tym szlaku nie tylko Polską Rzeczpospolitą Ludową, ale i kraje obozu socjalistycznego.</u>
          <u xml:id="u-18.17" who="#TadeuszMeissner">Rezygnacja z żeglugi pasażerskiej na Atlantyku byłaby więc wysoce niekorzystna ze względów politycznych i gospodarczych w aspekcie dewizowym, a decyzja taka musiałaby zapaść tylko w ostateczności, to jest tylko wówczas, gdyby nie istniały żadne materialne możliwości na kontynuowanie tej żeglugi.</u>
          <u xml:id="u-18.18" who="#TadeuszMeissner">Druga alternatywa — to kontynuacja i dalszy rozwój polskiej żeglugi pasażerskiej przez Atlantyk. Wymaga to zastąpienia statku „Batory” przez 2 nowe liniowce, odpowiadające obecnym wymaganiom eksploatacji i technicznie najbardziej nowoczesne. Tylko wówczas linia północno-atlantycka spełni swe ważne zadania polityczno-propagandowe i może dać dobre wyniki finansowe. Podjęcie takiej decyzji uwarunkowane jest oczywiście uzyskaniem pozytywnej oceny z wielu punktów widzenia, wśród których sprawa opłacalności czy rentowności odgrywa, rzecz prosta, bardzo ważną, ale nie jedyną rolę.</u>
          <u xml:id="u-18.19" who="#TadeuszMeissner">Dnia 2 czerwca 1959 r. została powołana przez pana Ministra Żeglugi i Gospodarki Wodnej Komisja do Spraw Oceanicznej Żeglugi Pasażerskiej, której to Komisji miałem zaszczyt być członkiem. Zadaniem Komisji było zbadanie celowości i opłacalności kontynuowania oceanicznej żeglugi pasażerskiej. Nie jest to odpowiedni moment ani miejsce do przeprowadzania analizy tego zagadnienia, do przytaczania argumentów przemawiających za i przeciw kontynuowaniu żeglugi pasażerskiej.</u>
          <u xml:id="u-18.20" who="#TadeuszMeissner">Pracę tę wykonała wspomniana Komisja; rezultatem tej pracy był memoriał z listopada 1959 r. Po szczegółowej analizie zagadnienia Komisja wysunęła wniosek generalny, że rezygnacja z dalszego rozwoju żeglugi pasażerskiej na Atlantyku nie byłaby słuszna. Natomiast wszelkie aspekty tego zagadnienia, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-18.21" who="#TadeuszMeissner">— ogólna sytuacja w żegludze transatlantyckiej,</u>
          <u xml:id="u-18.22" who="#TadeuszMeissner">— nasza polska specyfika żeglugi pasażerskiej,</u>
          <u xml:id="u-18.23" who="#TadeuszMeissner">— przewidywana frekwencja i struktura pasażerów,</u>
          <u xml:id="u-18.24" who="#TadeuszMeissner">— względy polityczne, prestiżowe i propagandowe,</u>
          <u xml:id="u-18.25" who="#TadeuszMeissner">— strona ekonomiczna i opłacalność finansowa,</u>
          <u xml:id="u-18.26" who="#TadeuszMeissner">— możność wykorzystania koniunktury dla budowy za granicą przy zaangażowaniu zaledwie 30% wartości statków w dewizach — tak jak to było na przykład z budową statku „Sienkiewicz”, przy równoczesnym powiązaniu tej transakcji z clearingiem przemawiają za koniecznością i celowością dalszego rozwoju naszej pasażerskiej żeglugi transatlantyckiej, a wobec tego budową dwóch nowoczesnych liniowców dla zastąpienia „Batorego” w 1965 r.</u>
          <u xml:id="u-18.27" who="#TadeuszMeissner">Nie dziwi mnie bynajmniej, iż sprawa, którą tu poruszyłem, nie znalazła się w przedłożonym Sejmowi projekcie Planu 54etniego. Od wysunięcia wniosku do podjęcia decyzji jest jeszcze droga daleka. Aczkolwiek twórcy wniosku są oczywiście za ten wniosek odpowiedzialni, to jednak inna jest odpowiedzialność tych osób, które są powołane do zaakceptowania lub odrzucenia wniosku. I właśnie dlatego, że od narodzin wniosku do jego realizacji lub odrzucenia jest daleko, pozwałam sobie z tej wysokiej trybuny zaapelować do Pana Przewodniczącego Komisji Planowania Gospodarczego i do Pana Premiera, aby sprawa nowych transatlantyckich statków pasażerskich, które by zastąpiły „Batorego”, znalazła się, jeśli to możliwe, jeszcze w bieżącym roku na warsztacie pracy rządu.</u>
          <u xml:id="u-18.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Marian Miśkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MarianMiśkiewicz">Wysoki Sejmie! W toku debaty nad projektem Pięcioletniego Planu Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1961–1965 pragnę omówić mój stosunek do niektórych zagadnień służby łączności.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#MarianMiśkiewicz">Każde społeczeństwo począwszy od najniższego szczebla rozwoju wykorzystywało aktualne umiejętności do osiągnięcia jak najlepszych sposobów komunikacji i łączności, ponieważ ich poziom oraz sposób wykorzystania transportu towarów i ludzi był jednym z ważnych czynników, określających rozwój gospodarki tych społeczeństw.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#MarianMiśkiewicz">Problem ten jest tym bardziej istotny w naszych współczesnych warunkach. Nie oznacza to jednak bynajmniej, że każde mechaniczne porównywanie osiągniętych dotychczas przez nas wskaźników, jakie obrazują obecny stan naszej łączności, ze wskaźnikami, jakie osiągają niektóre inne rozwinięte gospodarczo kraje kapitalistyczne — może stanowić zasadnicze kryterium do oceny gospodarki narodowej i stopy życiowej ludności.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#MarianMiśkiewicz">Miernikiem dynamiki rozwoju telefonii w naszym kraju nie może być porównywanie obecnych rozpiętości, jakie istotnie występują w tej dziedzinie między naszym krajem i innymi przodującymi państwami, lecz tempo wyrównywania tych dysproporcji.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#MarianMiśkiewicz">Właściwą ilustracją tego stanu jest chociażby i taki fakt, że o ile w 1935 r. w Danii, która zajmowała wówczas przodujące miejsce w Europie pod względem ilości aparatów telefonicznych na 100 mieszkańców, wskaźnik ten wynosił 10,64, to w Polsce w tym samym, czasie przypadało tylko 0,64 aparatu na 100 mieszkańców.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#MarianMiśkiewicz">W czasie drugiej wojny światowej okupant hitlerowski wywiózł bądź też zdewastował przy wycofywaniu się około 70% urządzeń telekomunikacyjnych. Szczególnie dotkliwie zniszczone zostały telekomunikacyjne ośrodki łączności, jak na przykład radiostacje prawie w 100%, centrale telefoniczne i telegraficzne w 75%, linie telekomunikacyjne w 40%, budynki pocztowo-telekomunikacyjne w 50%. Ponadto wypada dodać, że nie posiadaliśmy przed wojną rozwiniętego przemysłu teletechnicznego, a więc tym bardziej również i po wojnie nie mieliśmy prawie żadnej bazy do odbudowy poszczególnych części składowych łączności.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#MarianMiśkiewicz">Z tego powodu w pierwszych latach władzy ludowej nie mogliśmy zbliżyć się w zakresie łączności do bardziej rozwiniętych pod tym względem krajów i dlatego nasze początkowe założenia rozwoju telefonii musiały ograniczać się do zaspokojenia przede wszystkim potrzeb uspołecznionego sektora gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#MarianMiśkiewicz">Mimo wymienionych już wyżej trudności w wyniku troski władzy ludowej i naprawdę ofiarnej pracy wielotysięcznej rzeszy łącznościowców uzyskaliśmy w stosunku do okresu przedwojennego wydatny postęp.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#MarianMiśkiewicz">Liczba abonentów telefonicznych wzrosła z 225 tys. w 1938 r. do 534 tys. w 1960 r. W minionym roku przeprowadzono 106 mln rozmów międzymiastowych, co w przeliczeniu na jednego mieszkańca wynosi przeszło czterokrotnie więcej niż w 1933 r.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#MarianMiśkiewicz">Z usług świadczonych przez resort łączności przypada obecnie na jednego mieszkańca ponad dwa razy więcej gazet i czasopism, 1,6 razy więcej paczek, 2,5 razy więcej przekazów niż w 1938 r.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#MarianMiśkiewicz">Można z całą odpowiedzialnością zaryzykować twierdzenie, że gdybyśmy startowali w normalnych warunkach, bez talk olbrzymich zniszczeń wojennych, to osiągnęlibyśmy już zapewne w Warszawie i niektórych innych miastach Polski gęstość sieci telefonicznej zbliżoną do poziomu istniejącego w innych rozwiniętych krajach świata.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#MarianMiśkiewicz">Projekt Planu 5-letniego na lata 1961–1965 uwzględnia w znacznym stopniu potrzebę dalszego rozwoju łączności. Ilość abonentów telefonicznych wzrośnie do 840 tys., to jest o 57,2%, abonentów radia — do 8.230 tys., to jest o 51,3%, abonentów telewizyjnych do 1.700 tys., to jest o 306,5%.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#MarianMiśkiewicz">Dla porównania warto przypomnieć, że w 1939 r. zarejestrowanych było u nas zaledwie 1.079 tys. abonentów radiowych, a w tym około 400 tys. aparatów detektorowych.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#MarianMiśkiewicz">W wyniku realizacji tych założeń w niektórych pozycjach osiągniemy poziom europejski i znacznie przekroczymy poziom światowy oraz wielu rozwiniętych krajów kapitalistycznych. Na przykład na 100 mieszkańców przypadać będzie w 1965 r. ponad 25 abonentów radiowych i 5,3 abonentów telewizyjnych.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#MarianMiśkiewicz">Należy wyjaśnić, że jeszcze do niedawna liczne kraje europejskie, z wyjątkiem Anglii, miały znacznie niższą ilość telewizorów przypadających na 100 mieszkańców od tej ilości, którą mamy osiągnąć w 1965 r. Co prawda, trzeba przewidywać, że i w tych krajach rozwój telewizji posunie się w dalszym ciągu naprzód, lecz na pewno nie w takim tempie, które by pod tym względem zahamowało uzyskanie przez Polskę w bliskiej przyszłości przodującego miejsca nie tylko w świecie, lecz i w Europie.</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#MarianMiśkiewicz">Obecnie mamy 8 nadawczych ośrodków telewizyjnych. W 1965 r. czynnych będzie 17 nadawczych ośrodków telewizyjnych. W efekcie rozbudowy stacji telewizyjnych program telewizyjny w 1965 r. pokryje ponad 80% powierzchni kraju, zamieszkanej przez 90% ludności.</u>
          <u xml:id="u-20.16" who="#MarianMiśkiewicz">W ciągu bieżącego 5-lecia ilość placówek pocztowo-telekomunikacyjnych wzrośnie o 703, w tym w miastach o 265 i ma wsi o 438. Dane te mają bardzo istotne znaczenie dla użytkowników poczty i to tym bardziej, jeżeli uwzględnimy, że już w 1960 r. obszar przypadający na jedną placówkę pocztową zmniejszył się w stosunku do okresu przedwojennego o 33 km2, tj. do 44 km2, a liczba doręczycieli wiejskich jest obecnie przeszło trzykrotnie wyższa.</u>
          <u xml:id="u-20.17" who="#MarianMiśkiewicz">Na tle przedłożonego projektu rozwoju Polski Ludowej w latach 1961–1965 spotkać się można z ewentualną uwagą, że wielkość nakładów inwestycyjnych w resorcie łączności jest względnie niedostateczna w stosunku do wzrostu nakładów inwestycyjnych na całą gospodarkę narodową. Mechaniczna ocena wzrostu nakładów inwestycyjnych może rzeczywiście przyznać rację miłośnikom łączności, ponieważ o ile na całą gospodarkę narodową limity inwestycyjne wzrastają o 53,2%, to w resorcie łączności — tylko o 27,5%.</u>
          <u xml:id="u-20.18" who="#MarianMiśkiewicz">Bliższa analiza poszczególnych tytułów inwestycyjnych udowadnia jednak, że projekt nowego Planu 5-letniego uwzględnia słusznie na pierwszym miejscu podstawowe działy łączności zarówno zgodnie z potrzebami gospodarki narodowej i ludności, jak i realnymi możliwościami państwa, tak więc na telefonię miejscową limity inwestycyjne wzrastają o 54%, na telefonię międzymiastową — o 85,7%. Natomiast na samą pocztę nakłady inwestycyjne wzrastają o 11,9%.</u>
          <u xml:id="u-20.19" who="#MarianMiśkiewicz">Nie oznacza to bynajmniej, rzecz jasna, że stan budynków dla urzędów pocztowo-telekomunikacyjnych jest dostateczny i zadowalający. Istnieje jednak możliwość, a nawet konieczność, aby poważna ilość lokali dla tych placówek dostarczona była przez zainteresowane rady narodowe, co zresztą jest już obecnie z pozytywnym skutkiem stosowane w praktyce przez liczne instancje rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-20.20" who="#MarianMiśkiewicz">Wobec ewentualnych i w niektórych wypadkach nawet uzasadnionych uwag o zbyt powolnym rozwoju łączności można przypomnieć i takie dane, że wartość usług tego resortu w cenach bieżących wzrośnie o 47,6%, a więc wzrost w tej dziedzinie będzie szybszy od wzrostu innych usług na rzecz gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-20.21" who="#MarianMiśkiewicz">Przy ocenie tempa rozwoju łączności należy uwzględnić również i taki fakt, że obecne nakłady na rozwój telefonii w decydującej mierze służyć będą już nie tylko zaspokojeniu potrzeb gospodarczych i administracyjnych państwa, lecz indywidualnym użytkownikom — abonentom. Zresztą już w 1959 r. w mieszkaniach prywatnych i prywatnych zakładach zainstalowanych było ponad 41% ogólnej ilości aparatów telefonicznych, a w samej tylko Warszawie około 60%.</u>
          <u xml:id="u-20.22" who="#MarianMiśkiewicz">Widać więc wyraźnie, że wkroczyliśmy już w etap, w którym potrzeby instytucji gospodarczych, państwowych i społecznych pod względem ilości aparatów telefonicznych zostały w zasadniczych ramach zaspokojone i dalszy rozwój telefonii rozszerzy zakres tych usług na rzecz indywidualnych użytkowników. Jest to zjawisko korzystne z dwóch zasadniczych przyczyn, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-20.23" who="#MarianMiśkiewicz">— po pierwsze — pozwala na korzystanie z techniki szerszym kręgom ludzi,</u>
          <u xml:id="u-20.24" who="#MarianMiśkiewicz">— po drugie — poprawia strukturę wpływów za usługi pocztowo-telekomunikacyjne.</u>
          <u xml:id="u-20.25" who="#MarianMiśkiewicz">W 1960 r. na przykład od ludności wpłynęło z tego tytułu około 39% wpływów, natomiast od jednostek gospodarki uspołecznionej oraz od urzędów i instytucji państwowych — pozostałe 61%.</u>
          <u xml:id="u-20.26" who="#MarianMiśkiewicz">Potrzeby naszego kraju i społeczeństwa w najbliższym okresie czasu nie sprowadzają się jednak tylko do ilościowego wzrostu usług łączności. Decydującego znaczenia nabiera problem postępu technicznego w celu usprawnienia tych usług, potanienia ich oraz poprawienia warunków pracy pracownikom tego resortu. Jest to tym bardziej konieczne, że byłoby absurdem, gdyby równolegle z rozwojem tych usług w takim samym stopniu miała wzrastać ilość pracowników łączności, a ponadto nie można dopuścić, aby wydajność pracy w produkcji tych usług dokonywała się kosztem pogorszenia ich jakości.</u>
          <u xml:id="u-20.27" who="#MarianMiśkiewicz">Przewiduje się, że stan zatrudnienia w resorcie łączności wzrośnie do 1965 r. o 10%. Jest to na pewno stan wystarczający do realizacji nakreślonych zadań pod warunkiem, że resort z całą konsekwencją będzie realizował plan postępu technicznego i politykę podnoszenia kwalifikacji swych pracowników.</u>
          <u xml:id="u-20.28" who="#MarianMiśkiewicz">Do najbardziej istotnych kierunków postępu technicznego zaliczyć należy:</u>
          <u xml:id="u-20.29" who="#MarianMiśkiewicz">— automatyzację ruchu telefonicznego łączności miejscowej i międzymiastowej,</u>
          <u xml:id="u-20.30" who="#MarianMiśkiewicz">— wprowadzenie i stosowanie telefonii i telegrafii wielokrotnej, co pozwala poprawić nie tylko szybkość połączeń, ale także zmniejszyć zużycie deficytowych surowców, jak na przykład ołów i miedź,</u>
          <u xml:id="u-20.31" who="#MarianMiśkiewicz">— budowę linii radiowych do przesyłania programów telewizyjnych i równolegle telefonii wielokrotnej,</u>
          <u xml:id="u-20.32" who="#MarianMiśkiewicz">— budowę sieci stacji ultrakrótkich fal z modulacją częstotliwości w celu zabezpieczenia prawie idealnie czystego i nie zakłóconego odbioru audycji radiowych,</u>
          <u xml:id="u-20.33" who="#MarianMiśkiewicz">— mechanizację urządzeń rozdzielczych w większych urzędach pocztowych, a głównie dworcowych,</u>
          <u xml:id="u-20.34" who="#MarianMiśkiewicz">— wprowadzenie na szerszą skalę motoryzacji przy wybieraniu skrzynek pocztowych i w służbie doręczycielskiej.</u>
          <u xml:id="u-20.35" who="#MarianMiśkiewicz">Resort ma plany rozwoju tych kierunków postępu technicznego. Są to jednak plany mało znane szerszym kręgom społeczeństwa i z tego też powodu tu i ówdzie ujawnia się wśród niektórych łudzi, a głównie wśród młodzieży, nieuzasadniony i wielce przesadny kompleks niższości wobec techniki Zachodu.</u>
          <u xml:id="u-20.36" who="#MarianMiśkiewicz">Poszczególne gazety i czasopisma od czasu do czasu podają nowinki techniczne z Zachodu, i to niejednokrotnie bez koniecznych komentarzy, i nic też dziwnego, że na przykład rzeczywiście istotne osiągnięcie techniczne w postaci telefonu z ekranem utożsamiane jest w rozumowaniu młodych miłośników techniki w naszym kraju z rzekomą pełną powszechnością tych urządzeń w innych krajach.</u>
          <u xml:id="u-20.37" who="#MarianMiśkiewicz">Albo weźmy taki fakt. Od czasu do czasu publikuje się u nas w kraju wiadomości z Zachodu o połączeniach telefonicznych kombinowanych za pomocą łączności radiowej przewodowej, natomiast niewielu ludzi wie o tym, że tego rodzaju technika znana jest także i naszym fachowcom i jest stosowana i w naszym kraju także.</u>
          <u xml:id="u-20.38" who="#MarianMiśkiewicz">Znane są nam liczne — i niestety, prawdziwe — przykłady złej jakości produkcji poszczególnych urządzeń i aparatów telewizyjnych, radiowych i telekomunikacyjnych. Jednocześnie jednak bardzo mało są znane szerszemu ogółowi naprawdę wielkie osiągnięcia w postaci pełnego opanowania zupełnie nowej produkcji przez nasz młody przemysł elektroniczny i teletechniczny.</u>
          <u xml:id="u-20.39" who="#MarianMiśkiewicz">Bardzo słabo są znane wyniki pracy naszych naukowców i inżynierów w rozwoju produkcji i zastosowaniu półprzewodników. Bardzo słabo znane są nam fakty, że jakość odbioru telewizji we Wrocławiu i w niektórych innych miastach bynajmniej nie jest gorsza, a niejednokrotnie nawet lepsza, niż w poszczególnych krajach o starszej tradycji technicznej.</u>
          <u xml:id="u-20.40" who="#MarianMiśkiewicz">Mało znane nam są fakty, że za złą jakość telewizorów zatrzymanych przed sprzedażą przez stacje obsługi radiowo-telewizyjnej nie ponosi winy jedynie przemysł, lecz również i w poważnej mierze transport w wyniku niewłaściwego ładowania, przewozu i wyładunku.</u>
          <u xml:id="u-20.41" who="#MarianMiśkiewicz">Poruszam te zagadnienia bynajmniej nie w celu zahamowania tendencji do uzasadnionego i naprawdę koniecznego równania wobec przodujących światowych osiągnięć techniki, lecz z tej prostej przyczyny, aby przez pryzmat przesadnego kompleksu niższości nie wytworzyć ewentualnej niewiary w możliwość zastosowania najbardziej nowoczesnych osiągnięć techniki również i w łączności naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-20.42" who="#MarianMiśkiewicz">Znane są mi bowiem kłopoty resortu w pozyskaniu nowej kadry technicznej. Można i należy przypuszczać, że jednym z powodów tego stanu rzeczy jest między innymi niedostateczne rozeznanie wśród młodzieży roli techniki już stosowanej i tej, która będzie miała coraz szersze zastosowanie w dziedzinie łączności.</u>
          <u xml:id="u-20.43" who="#MarianMiśkiewicz">Trzeba, aby społeczeństwu znany był chociażby i taki fakt, że ilość motocykli w służbie doręczycielskiej z 323 w 1960 r. wzrośnie do blisko 8 tys. w 1965 r. Nie będzie to co prawda stanowić jeszcze pełnej motoryzacji naszej poczty, jednakże ten wynik zbliży nas już bardzo poważnie do najbardziej sprawnych poczt na świecie.</u>
          <u xml:id="u-20.44" who="#MarianMiśkiewicz">Wysoki Sejmie! Sumując moje wywody w obecnej debacie, pragnę sprecyzować następujące uwagi końcowe.</u>
          <u xml:id="u-20.45" who="#MarianMiśkiewicz">Po pierwsze — przewidywane wskaźniki rozwoju służby łączności i projektowane nakłady inwestycyjne dla tego resortu zabezpieczają nie tylko zaspokojenie potrzeb gospodarczych przedsiębiorstw państwowych, urzędów i instytucji, ale także w tempie o wiele szybszym niż dotychczas pozwalają na zaspokojenie interesów i indywidualnych wymogów obywateli.</u>
          <u xml:id="u-20.46" who="#MarianMiśkiewicz">Po drugie — w wyniku realizacji nakreślonych dla resortu łączności zadań w poważnym stopniu zmniejszymy rozpiętość między poziomem telekomunikacji w naszym kraju a innymi, najbardziej rozwiniętymi pod tym względem krajami świata.</u>
          <u xml:id="u-20.47" who="#MarianMiśkiewicz">Po trzecie — w dziedzinie radiofonii i telewizji poprzez dalsze podnoszenie mocy radiostacji nadawczych na falach średnich, uruchomienie 50 nadajników na falach ultrakrótkich, zwiększenie ilości nadawczych stacji telewizyjnych do 17 i dostarczenie na rynek poważnej ilości nowoczesnych aparatów telewizyjnych i radiowych osiągniemy wskaźniki, które postawią nasz kraj w rzędzie przodujących krajów świata.</u>
          <u xml:id="u-20.48" who="#MarianMiśkiewicz">Po czwarte — resort łączności ma wszelkie dane ku temu, aby wykorzystać swoje zdolności organizatorskie w celu jak najbardziej racjonalnego wykorzystania przyznanych mu środków z budżetu państwa do wydatnego rozszerzenia ilości i jakości usług na rzecz gospodarki narodowej i społeczeństwa zgodnie z nakreślonymi zadaniami.</u>
          <u xml:id="u-20.49" who="#MarianMiśkiewicz">Po piąte — można wyrazić również uzasadnione przekonanie, że także i nasz przemysł wywiąże się o wiele lepiej niż dotychczas z realizacji planów zaopatrzeniowych dla Ministerstwa Łączności i produkcji wysokiej jakości aparatów radiowych i telewizyjnych na rynek.</u>
          <u xml:id="u-20.50" who="#MarianMiśkiewicz">Moje własne rozeznanie o rozwoju łączności jest najzupełniej zgodne ze stanowiskiem wielu moich przedmówców, którzy udowadniają słuszność przyjętych proporcji w dalszym rozwoju gospodarki narodowej, i dlatego z dużą dozą optymizmu będę głosował za projektem 5-letniego Planu na lata 1961–1965.</u>
          <u xml:id="u-20.51" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#CzesławWycech">Proszę Sekretarza Posła Stanisława Hasiaka o odczytanie komunikatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#StanisławHasiak">Zarząd Polskiej Grupy Unii Międzyparlamentarnej przypomina, że posiedzenie plenarne Grupy odbędzie się dziś, 14 lutego, tuż po zamknięciu wieczornego posiedzenia Sejmu, w palarni Domu Poselskiego na I piętrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#CzesławWycech">Ogłaszam przerwę obiadową do godz. 16.30.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 15 do godz. 16 min. 45)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JerzyJodłowski">Wznawiam obrady. Proszę Obywateli Posłów o zajęcie miejsc.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#JerzyJodłowski">Będziemy kontynuowali dyskusję nad Planem 5-letnim. Głos obecnie zabierze poseł Mieczysław Paczkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MieczysławPaczkowski">Wysoki Sejmie! Nawiązując do sprawozdania posła sprawozdawcy, omawiającego założenia pięciolatki w poszczególnych resortach naszej gospodarki narodowej, pragnę w swoim wystąpieniu zwrócić uwagę na odcinek komunikacji ze szczególnym zwróceniem uwagi na środowisko wiejskie. Dlatego też najwięcej uwagi poświęcę drogom lokalnym i gruntowym.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#MieczysławPaczkowski">Zagadnienie to nabiera szczególnej wagi w związku z postępem i mechanizacją, idącą na wieś. Drogi i mosty lokalne, ich budowa, przebudowa i utrzymanie należą do rad narodowych, z ramienia których gospodarkę na drogach lokalnych prowadzą wydziały komunikacji prezydiów powiatowych i wojewódzkich rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#MieczysławPaczkowski">Sieć dróg lokalnych w skali krajowej na dzień 1 stycznia 1960 r. przedstawiała się następująco:</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#MieczysławPaczkowski">Ogółem dróg lokalnych jest 221.869 km, z tego dróg lokalnych o nawierzchni twardej — 42.115 km, a dróg gruntowych — 179.754 km. Ogólna ilość mostów na drogach lokalnych wynosiła 17.971 sztuk, długości 169.928 metrów bieżących, w tym mostów trwałych — 3.978 sztuk długości 42.956 m. b., mostów nietrwałych, drewnianych — 13.993 sztuki długości 126.972 m. b.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#MieczysławPaczkowski">Liczby powyższe wykazują, jak poważnym problemem w gospodarce rad narodowych są drogi lokalne, łączące wieś z miastem. Zagadnienie zatem dalszego rozwoju sieci dróg lokalnych w miarę postępu rozwoju gospodarczego kraju, podnoszenia naszego rolnictwa i wsi polskiej na wyższy poziom kultury nabiera coraz większego znaczenia jako jeden z czynników, od których zależy ten postęp. Z tych więc względów u progu nowego 5-letniego Planu rozwoju Polski Ludowej pożyteczne będzie spojrzeć pokrótce na dotychczasowe osiągnięcia i wady w gospodarce na drogach lokalnych oraz rozważyć sposoby polepszenia tej gospodarki na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#MieczysławPaczkowski">W latach 1956–1960 zbudowano 2.966 km dróg, z tego w czynie społecznym — 1.955 km, przy nakładzie środków budżetowych 1.400.679 zł. Plan budowy i przebudowy dróg lokalnych na bieżącą pięciolatkę zakłada ogółem 4.060 km, z tego w czynie społecznym około 2.200 km przy nakładzie środków budżetowych 3.547.745 zł.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#MieczysławPaczkowski">Budowa dróg lokalnych o nawierzchni twardej koncentruje się głównie na terenie województw o małej gęstości sieci, a więc w województwach: lubelskim, białostockim, kieleckim, warszawskim i rzeszowskim oraz w województwach łódzkim, poznańskim i bydgoskim, mimo że gęstość istniejących tam sieci drogowych przewyższa średnią gęstość w skali krajowej. Świadczy to o zrozumieniu przez rady narodowe i ludność znaczenia dróg dla rozwoju życia gospodarczego i kulturalnego wsi.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#MieczysławPaczkowski">Razem w wyżej wymienionych 8 województwach wybudowano łącznie 6.036 km dróg na ogólną ilość 7.033 km. Pomimo omówionych wyżej osiągnięć w zakresie gospodarki na drogach lokalnych należałoby ze względu na bardzo duże potrzeby w tym zakresie zastanowić się, czy nie byłoby możliwe uruchomienie większych środków na dalszą rozbudowę sieci dróg lokalnych i utrzymanie ich ze źródeł miejscowych, jak fundusz gromadzki, nadwyżki budżetowe, Fundusz Rozwoju Rolnictwa i czyny społeczne, gdyż budżet państwowy może przeznaczyć środki tylko w granicach swoich możliwości.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#MieczysławPaczkowski">Gęstość sieci dróg twardych, łącznie państwowych i lokalnych, jest na terenie Polski bardzo nierównomierna. Mimo polityki prowadzonej w kierunku zmniejszania różnic gęstości dróg pomiędzy poszczególnymi rejonami Polski — w dalszym ciągu obserwuje się jeszcze dość poważne różnice. Gęstość sieci dróg twardych waha się w granicach od 16,4 km na 100 km2 w województwie lubelskim do 59,4 km na 100 km2 w województwie wrocławskim. Nierównomierność ta występuje również na terenie poszczególnych powiatów w granicach jednego województwa.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#MieczysławPaczkowski">Wiele jeszcze wsi i gromad pozostaje bez połączeń drogą bitą z miastem powiatowym i między sobą. Tempo budowy dróg w niektórych województwach jest szybsze. Na przykład w województwie kieleckim Wojewódzka Rada Narodowa uchwaliła wybudowanie do 1963 r. dróg lokalnych o nawierzchni twardej około 2 tys. km. Podobna sytuacja zarysowuje się w województwie warszawskim, w którym na podstawie uchwały Wojewódzkiej Rady Narodowej dąży się do budowy rocznie prawie 600 km dróg twardych i ulepszonych gruntowych.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#MieczysławPaczkowski">W każdym bądź razie, ażeby budowa dróg lokalnych o nawierzchni twardej w okresie pięciolatki przyniosła pożądane efekty gospodarcze, konieczne jest, aby była ona planowa, oparta na właściwie opracowanych i skoordynowanych planach długofalowych oraz posiadała opracowaną i zatwierdzoną we właściwym czasie dokumentację projektowo-kosztorysową.</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#MieczysławPaczkowski">Budowa dróg o nawierzchni twardej jest ekonomicznie uzasadniona jedynie na drogach o odpowiednio dużym obciążeniu ruchem, natomiast nie znajduje to uzasadnienia na drogach o małym ruchu. Drogi te jednak muszą być doprowadzone do stanu umożliwiającego ruch po nich w ciągu całego roku. Uzyskać to można przez wyprofilowanie, należyte odwodnienie i wzmocnienie przy użyciu żwiru, żużla lub mieszanek piaszczysto-gliniastych, a następnie poddanie tak ulepszonych dróg gruntowych właściwej, systematycznej konserwacji.</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#MieczysławPaczkowski">Jak nasza i zagraniczna praktyka wykazuje, ulepszone w ten sposób drogi gruntowe, właściwie utrzymane, doskonale znoszą mały ruch i nie są kosztowne ani w budowie, and w konserwacji. Mimo że korzyści płynące z ulepszonych dróg gruntowych dla ruchu miejscowego są oczywiste, nie jest ono powszechnie należycie doceniane.</u>
          <u xml:id="u-25.13" who="#MieczysławPaczkowski">Budowa dróg lokalnych o nawierzchni twardej zależna jest nie tylko od wielkości posiadanych środków finansowych, lecz przede wszystkim od możliwości uzyskania potrzebnych materiałów, jak kamień, lepiszcze bitumiczne, cement itp. Materiały te są deficytowe i nie wystarczają na zaspokojenie potrzeb dróg państwowych.</u>
          <u xml:id="u-25.14" who="#MieczysławPaczkowski">W tej trudnej sytuacji w uzyskiwaniu potrzebnych do budowy dróg o nawierzchni twardej materiałów kamiennych w pewnej mierze przychodzi z pomocą postęp techniczny. Na podstawie dotychczasowych doświadczeń stosuje się mianowicie na podbudowę pod nawierzchnię zamiast materiałów kamiennych — stabilizację gruntu cementem, wapnem bądź też smołą, co w ostatnich latach zaczyna się coraz bardziej rozpowszechniać.</u>
          <u xml:id="u-25.15" who="#MieczysławPaczkowski">Poważnym zagadnieniem w gospodarce na drogach lokalnych jest utrzymanie dużej ilości mostów nietrwałych, drewnianych. Jak wykazała kontrola mostów w terenie i obliczenie ich nośności w związku z zarządzeniem nr 73 Prezesa Rady Ministrów z dnia 9 maja 1959 r. o bezpieczeństwie ruchu na mostach i wiaduktach, stan poważnej ilości tych mostów jest zły i w skali krajowej ponad tysiąc mostów jest zamkniętych dla ruchu, a 12.541 mostów ma ograniczoną nośność.</u>
          <u xml:id="u-25.16" who="#MieczysławPaczkowski">Sprawa budowy mostów w miejscach, gdzie ich brak, oraz przebudowa mostów o niedostatecznej nośności w związku z mechanizacją wsi, jak również sprawa właściwego utrzymania istniejących mostów powinna stać się główną troską nie tylko rad narodowych w obecnej pięciolatce, ale szerokiego aktywu terenowego i miejscowej ludności.</u>
          <u xml:id="u-25.17" who="#MieczysławPaczkowski">Wydatki na budowę i utrzymanie dróg oraz mostów lokalnych pokrywane są z następujących źródeł: kredyty budżetowe, fundusz gromadzki, społeczne czyny drogowe i dotacje państwowe na popieranie rozwoju społecznych czynów drogowych.</u>
          <u xml:id="u-25.18" who="#MieczysławPaczkowski">Nadmienić należy, że jak wykazało doświadczenie ostatnich 2 lat, wymierzonych na fundusz gromadzki wpłat obowiązani nie wnoszą w określonym terminie. Powstają poważne zaległości, które naruszają prawidłowość w wykonaniu zaplanowanych robót i wydatków z funduszu gromadzkiego.</u>
          <u xml:id="u-25.19" who="#MieczysławPaczkowski">Konieczne jest zatem — niezależnie od prowadzenia odpowiedniej akcji uświadamiającej wśród ludności miejscowej co do znaczenia funduszu gromadzkiego — niedopuszczanie do tworzenia się zaległości. Należy przestrzegać bardziej ściśle terminów ściągania należności. Ponieważ oba wymienione źródła dochodów na roboty drogowe nie zaspokajały potrzeb terenu w zakresie rozbudowy sieci drogowej oraz jej właściwego utrzymania, począwszy od 1951 r. zainicjowane zostały dobrowolne świadczenia ze strony miejscowej ludności, które noszą nazwę społecznego czynu drogowego.</u>
          <u xml:id="u-25.20" who="#MieczysławPaczkowski">Czyny drogowe z każdym rokiem coraz bardziej rozwijają się oraz swoim zasięgiem ogarniają cały kraj i dały w ostatnich latach dość poważne wyniki, które jednak nie nadążają za narastającymi potrzebami terenu.</u>
          <u xml:id="u-25.21" who="#MieczysławPaczkowski">Aby uzyskać lepsze efekty gospodarcze w zakresie robót na drogach, wykonanych w formie społecznych czynów drogowych, konieczną rzeczą jest opracowanie w odpowiednim czasie dokumentacji technicznej oraz przekonanie ludności o potrzebie podejmowania zobowiązań; tylko na wykonanie takich robót przeznaczać dotacje państwowe. Poza tym konieczne jest wzmocnienie nadzoru technicznego nad robotami wykonywanymi w ramach czynów drogowych.</u>
          <u xml:id="u-25.22" who="#MieczysławPaczkowski">Nie należy dopuszczać do talk zwanej dzikiej realizacji podjętych zobowiązań, to jest prowadzenia przez ludność miejscową robót na własną rękę bez właściwych opracowań organizacyjno-technicznych i odpowiedniego nadzoru.</u>
          <u xml:id="u-25.23" who="#MieczysławPaczkowski">Doświadczenie wykazało, że w celu umożliwienia pełnego zrealizowania podjętych przez ludność zobowiązań niezbędne jest, aby zobowiązania czynów drogowych były podejmowane na zebraniach wiejskich. Na podstawie dotychczasowych wyników społecznych czynów drogowych stwierdzić można, że odpowiednio inicjowane i realizowane zobowiązania mogą dać duże rezultaty i w poważnym stopniu przyczynić się do poprawy stanu dróg lokalnych. W wykonaniu tych zadań dużą rolę może odegrać aktyw terenowy przez odpowiednie uświadomienie i wywarcie swego wpływu na miejscową ludność.</u>
          <u xml:id="u-25.24" who="#MieczysławPaczkowski">Dla usprawnienia gospodarki na drogach lokalnych i zapewnienia realizacji Planu 5-letniego konieczne jest:</u>
          <u xml:id="u-25.25" who="#MieczysławPaczkowski">1. Wysunięcie gospodarki na drogach lokalnych na jedno z czołowych miejsc w pracach prezydiów gromadzkich rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-25.26" who="#MieczysławPaczkowski">2. Ustalenie ścisłej ewidencji dróg i mostów lokalnych, ułożenie długofalowych planów utrzymania oraz budowy dróg i mostów na podstawie wnikliwej analizy potrzeb w zakresie komunikacji miejscowej, wynikających z koniecznej intensyfikacji gospodarki rolnej, oraz konsekwentne realizowanie tych planów.</u>
          <u xml:id="u-25.27" who="#MieczysławPaczkowski">3. Reorganizacja obecnej struktury wydziałów komunikacji, które w zakresie dróg mają charakter jednostek produkcyjnych, a w schemacie organizacyjnym rad narodowych traktowane są jako jednostki administracyjne.</u>
          <u xml:id="u-25.28" who="#MieczysławPaczkowski">4. Wyposażenie gospodarki na drogach lokalnych w odpowiednie ilości maszyn i sprzętu drogowego, środków transportu oraz środków na utworzenie baz sprzętowo-magazynowych.</u>
          <u xml:id="u-25.29" who="#MieczysławPaczkowski">5. Pełne w miarę możliwości pokrycie potrzeb gospodarki na drogach lokalnych i mostach w zakresie cementu, stali, smoły, asfaltu i innych reglamentowanych materiałów.</u>
          <u xml:id="u-25.30" who="#MieczysławPaczkowski">Należałoby zwrócić szczególną uwagę przy realizacji obecnej pięciolatki na jak największą popularyzację zadań wśród społeczeństwa, co przyczyni się do właściwego wykonania lub też przekroczenia zakreślonych planów. Wierzę, że zadania pięciolatki na drogach lokalnych będą przekroczone. Będę głosował za uchwaleniem Planu 5-letniego.</u>
          <u xml:id="u-25.31" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JerzyJodłowski">Głos zabierze poseł Czesław Szczepaniak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#CzesławSzczepaniak">Wysoki Sejmie! Pięcioletni Plan Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1961–1965, zawarty w projekcie uchwały, nad którą debatujemy, ustala podstawowe kierunki rozwoju. Analizując te podstawowe kierunki należy stwierdzić, że nasz 5-letni Plan rozwoju nastawiony jest na warunki współistnienia w stosunkach międzynarodowych, że czynnikami, które wyznaczają jego prawidłowe proporcje, są cele polityczno-gospodarcze państwa: rozwój sił wytwórczych, dorównanie innym państwom w podnoszeniu stopy życiowej obywateli, umocnienie znaczenia Polski w świecie i budowa ustroju socjalistycznego.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#CzesławSzczepaniak">Założenia Planu na lata 1961–1965 powinny zapewnić wzrost potencjału gospodarczego Polski w warunkach pełnej i nieprzerwanej stabilizacji gospodarczej kraju oraz stworzyć materialne podstawy do szybszego gospodarczego rozwoju Polski w okresie następnych planów wieloletnich.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#CzesławSzczepaniak">Wśród podstawowych zagadnień, koniecznych do spełnienia tych założeń, niewątpliwie na pierwszy plan wysuwa się działalność inwestycyjna, o której kierunkach decydują ogólne wskaźniki rozwoju gospodarczego kraju.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#CzesławSzczepaniak">Dalszy rozwój naszej gospodarki wymaga zwiększenia wysiłku inwestycyjnego w latach 1961–1965, a realizacja zadań Pianiu 5-letniego wymagać będzie zapewnienia w pierwszych latach planu szybkiego rozwoju inwestycji produkcyjnych, których planowy charakter daje nam przewagę nad krajami kapitalistycznymi.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#CzesławSzczepaniak">Konieczność wzmożenia inwestycji w latach 1961–1965 podyktowana jest przyrostem ludności, a w tym — koniecznością stworzenia 850 tys. nowych miejsc pracy, potrzebą zmodernizowania parku maszynowego w przemyśle i jego rzeczowej odnowy, podyktowana jest potrzebą modernizacji rolnictwa. Wszystko to oraz przewidywana poprawa sytuacji w handlu zagranicznym zapewni dalszy rozwój naszej gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#CzesławSzczepaniak">Wysoka Izbo! Po tych uwagach, dotyczących słuszności proporcji w Pięcioletnim Planie Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1961–1965, pragnę bardziej szczegółowe moje uwagi poświęcić planowym inwestycjom drobnej wytwórczości.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#CzesławSzczepaniak">Ten pion naszej gospodarki, mający poważne znaczenie ogólnogospodarcze, a któremu nasze stronnictwo poświęca swoje wysiłki polityczno-ekonomiczne i organizacyjne, reprezentuje — jak wiadomo — około 13,4% uspołecznionej produkcji przemysłowej. Drobna wytwórczość obejmuje w niektórych przemysłach bardzo poważny odsetek produkcji krajowej, jak na przykład w przemyśle metalowym — 21%, w przemyśle drzewnym — 20%, w poligraficznym — 22%, w spożywczym — 21%.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#CzesławSzczepaniak">Jeśli zaś przejdziemy do porównań w niektórych produkowanych asortymentach to okazuje się, że rola drobnej wytwórczości nabiera jeszcze bardziej poważnego znaczenia ogólnogospodarczego, produkuje bowiem: 97% kieratów, 75% froterek elektrycznych, 66% bron, 52% wag przemysłowych, 51% pługów konnych, 50% sprzętu przeciwpożarowego i wiele tysięcy innych asortymentów, a na przykład octu produkuje całe 100%.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#CzesławSzczepaniak">Jeśli chodzi o główne piony drobnej wytwórczości, to osiągnięty przez nie procent wykonania podstawowych zadań produkcyjnych ubiegłej pięciolatki przedstawia się następująco:</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#CzesławSzczepaniak">— państwowy przemysł drobny — 104,1% spółdzielczość pracy — 106,9%,</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#CzesławSzczepaniak">— CRS „Samopomoc Chłopska” — 102,3%.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#CzesławSzczepaniak">Te liczby można uznać za dostateczną charakterystykę wyników gospodarczych drobnej Wytwórczości, a tym samym i roli społeczno-gospodarczej tysięcy małych zakładów wytwórczych i usługowych.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#CzesławSzczepaniak">Wiązanie z gospodarczym rozwojem drobnej wytwórczości możliwości dalszego postępu decentralizacji nadaje temu rozwojowi właściwy walor społeczny. Piony drobnej wytwórczości stają w obliczu perspektyw szerokiego rozwoju działalności równoległe do rozwoju całej gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#CzesławSzczepaniak">Podstawowym warunkiem, który decyduje o tempie i kierunkach rozwoju drobnej wytwórczości w okresie pięciolatki, są potrzeby ludności i gospodarki w zakresie produkcji przemysłowych artykułów konsumpcyjnych, artykułów inwestycyjno-zaopatrzeniowych i świadczenia usług.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#CzesławSzczepaniak">Oczywiście, pełne zaspokojenie tych potrzeb przez drobną wytwórczość w okresie Planu 54etniego zależy od zespołu środków koniecznych do realizacji tych zadań. Są to głównie:</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#CzesławSzczepaniak">— nakłady inwestycyjne na rozbudowę i odtworzenie potencjału wytwórczego,</u>
          <u xml:id="u-27.16" who="#CzesławSzczepaniak">— surowce i materiały do produkowania wyrobów i świadczenia usług,</u>
          <u xml:id="u-27.17" who="#CzesławSzczepaniak">— odpowiednia ilość wykwalifikowanych pracowników.</u>
          <u xml:id="u-27.18" who="#CzesławSzczepaniak">Zasadnicze znaczenie mają inwestycje, ponieważ od nich zależy tempo rozwoju produkcji i usług drobnej wytwórczości. Wartość zamierzeń inwestycyjnych drobnej wytwórczości, koordynowanych przez Komitet Drobnej Wytwórczości, w stosunku do sumy 624.109 mln zł, planowanych na nakłady dla całej gospodarki w pięciolatce, jest niewątpliwie bardzo skromna i wyraża się kwotą 11.431.200 zł, co stanowi 1,8% ogólnej sumy nakładów inwestycyjnych w gospodarce narodowej.</u>
          <u xml:id="u-27.19" who="#CzesławSzczepaniak">Plan inwestycyjny drobnej wytwórczości na lata 1961–1965 został opracowany prawidłowo, bo przede wszystkim pod kątem ustalenia właściwych branżowych kierunków inwestowania, preferencji dla terenów zaniedbanych gospodarczo oraz Ziem Zachodnich. Plan uwzględnia również między innymi zharmonizowanie zamierzeń inwestycyjnych drobnej wytwórczości z zamierzeniami przemysłu kluczowego, na przykład:</u>
          <u xml:id="u-27.20" who="#CzesławSzczepaniak">— - pełna koordynacja rozbudowy zakładów sprzętu rolniczego, — osiągnięcie dalszego postępu w dziedzinie koncentracji i specjalizacji produkcji drobnej wytwórczości, — - aktywizacja miejscowości wykazujących lokalne rezerwy siły roboczej i zasobów surowcowych.</u>
          <u xml:id="u-27.21" who="#CzesławSzczepaniak">Jako przykład w stosunku do ostatniego z wymienionych problemów mogę podać, że na 420 miast i osiedli, w których zatrudnienie w przemyśle nie przekracza 10% zatrudnienia ogółem, plan przewiduje, że państwowy przemysł terenowy i spółdzielczość pracy zlokalizują w 268 miastach i osiedlach 348 tytułów inwestycyjnych wartości kosztorysowej ponad 1 mln zł każdy. Oznacza to, że 63,8% nieuprzemysłowionych małych miast i osiedli w Polsce otrzyma w okresie planu 1961–1965 co najmniej po jednym zakładzie przemysłowym drobnej wytwórczości.</u>
          <u xml:id="u-27.22" who="#CzesławSzczepaniak">Kierunki docelowe planu inwestycyjnego drobnej wytwórczości to:</u>
          <u xml:id="u-27.23" who="#CzesławSzczepaniak">— zwiększenie potencjału usługowego dla zaspokojenia potrzeb ludności w zakresie usług, w którą to dziedzinę angażuje się ca 2 mld zł;</u>
          <u xml:id="u-27.24" who="#CzesławSzczepaniak">— zwiększenie zakresu kooperacji z przemysłem kluczowym:</u>
          <u xml:id="u-27.25" who="#CzesławSzczepaniak">— zwiększenie produkcji eksportowej i antyimportowej;</u>
          <u xml:id="u-27.26" who="#CzesławSzczepaniak">— wzbogacenie rynku miejscowego wielu artykułami nie produkowanymi przez przemysł krajowy bądź produkowanymi w niedostatecznych ilościach;</u>
          <u xml:id="u-27.27" who="#CzesławSzczepaniak">— poprawa warunków pracy, bezpieczeństwa i higieny pracy między innymi przez wprowadzenie zasady, że 5% ogólnych nakładów inwestycyjnych musi się przeznaczać na ten cel.</u>
          <u xml:id="u-27.28" who="#CzesławSzczepaniak">Przy omawianiu sprawy proporcji w podziale limitu inwestycyjnego na uwagę zasługuje też podział strukturalny inwestowania. Podział nakładów według form inwestowania drobnej wytwórczości przedstawia się następująco:</u>
          <u xml:id="u-27.29" who="#CzesławSzczepaniak">— utrzymanie mocy produkcyjnych — 36%,</u>
          <u xml:id="u-27.30" who="#CzesławSzczepaniak">— utrzymanie nakładów rozbudowa i modernizacja — 50%,</u>
          <u xml:id="u-27.31" who="#CzesławSzczepaniak">— nowe budowy związane z aktywizacją terenu i rozwojem usług — 14%.</u>
          <u xml:id="u-27.32" who="#CzesławSzczepaniak">Przy takim układzie plan inwestycyjny drobnej wytwórczości w pięciolatce przewiduje głównie nakłady na wymianę i modernizację parku maszynowego w istniejących zakładach, zwiększenie mocy produkcyjnych przez rozbudowę zakładów przy stosunkowo niewielkich nakładach, a tylko w niewielkim procencie budowę nowych zakładów.</u>
          <u xml:id="u-27.33" who="#CzesławSzczepaniak">Uwagi nastręcza podział nakładów inwestycyjnych według lat inwestowania. W globalnych nakładcach całej drobnej wytwórczości wysokość nakładów w poszczególnych latach nie nasuwa zastrzeżeń, ale w układzie poszczególnych pionów organizacyjnych kształtuje się to inaczej.</u>
          <u xml:id="u-27.34" who="#CzesławSzczepaniak">W pionach spółdzielczości nakłady inwestycyjne na poszczególne lata pięciolatki są ustawione na mniej więcej równym poziomie, natomiast w państwowym przemyśle terenowym ustalono bardzo poważny wzrost nakładów w okresie ostatnich dwóch lat, to jest w roku 1964 i 1965.</u>
          <u xml:id="u-27.35" who="#CzesławSzczepaniak">Nakłady w latach 1964 i 1965 wynoszą 48,2% ogólnych nakładów inwestycyjnych państwowego przemysłu terenowego. W tym stanie rzeczy w zasadzie nakłady całego 1965 r. i częściowo 1964 r., to jest ponad 41% ogólnego limitu, nie mają wpływu na produkcję omawianej pięciolatki, a oddziaływać będą na następny plan wieloletni.</u>
          <u xml:id="u-27.36" who="#CzesławSzczepaniak">Ważne zadania Planu 5-letniego w zakresie szerokiego rozwoju usług zobowiązują wszystkie piony drobnej wytwórczości do odpowiedniego uwzględnienia sprawy usług przy praktycznym ustaleniu kierunku i realizacji nakładów inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-27.37" who="#CzesławSzczepaniak">Rzemiosło indywidualne, które powinno odegrać bardzo poważną i aktywną rolę na odcinku zaspokajania potrzeb ludności w zakresie usług, powinno być przedmiotem naszej troski.</u>
          <u xml:id="u-27.38" who="#CzesławSzczepaniak">Naszym zdaniem, to jest zdaniem Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego, obok możliwie maksymalnego zabezpieczenia potrzeb państwowego przemysłu terenowego i spółdzielczości pracy należy zabezpieczyć właściwe środki kredytowe, na podstawie których i łącznie ze środkami własnymi rzemiosło indywidualne mogłoby unowocześniać działające obecnie warsztaty oraz uruchamiać nowe, konieczne zakłady usługowe. Istotna jest tu także sprawa umożliwienia rzemiosłu nabywania w szerszym rozmiarze niż dotychczas i niezbędnych maszyn i urządzeń w celu podniesienia poziomu i rozmiaru usług i produkcji rzemieślniczej.</u>
          <u xml:id="u-27.39" who="#CzesławSzczepaniak">Ten stan rzeczy na odcinku inwestycji i drobnej wytwórczości w Planie 5-letnim, zaspokajający tylko najkonieczniejsze potrzeby, stawia przed wszystkimi pionami drobnej wytwórczości odpowiedzialne zadanie realizacji przeznaczonych skromnych środków na inwestycje z pełną gospodarnością i oszczędnością, bowiem ekonomika inwestycyjna staje się jednym z najważniejszych elementów naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-27.40" who="#CzesławSzczepaniak">Z tego również względu podzielamy w pełni zawarte w dziale VII i w postanowieniach końcowych omawianego projektu uchwały upoważnienia dla Rady Ministrów, według których zaoszczędzone środki można będzie przeznaczyć między innymi na inwestycje proeksportowe i antyimportowe, w tym i drobnej wytwórczości, w której produkcja i usługi na eksport i produkcja antyimportowa z każdym rokiem poważnie wzrastają.</u>
          <u xml:id="u-27.41" who="#CzesławSzczepaniak">Na zakończenie omawiania tego problemu pragnę podkreślić, że Stronnictwo Demokratyczne widzi dużą rolę i poważne zadania dla Komitetu Drobnej Wytwórczości i rad narodowych w prawidłowym wykorzystaniu środków inwestycyjnych, przeznaczonych dla drobnej wytwórczości. Pozytywna ocena dotychczasowej działalności Komitetu Drobnej Wytwórczości upoważnia nas do stwierdzenia, że zadania te będą przez Komitet Drobnej Wytwórczości niewątpliwie podjęte i zrealizowane.</u>
          <u xml:id="u-27.42" who="#CzesławSzczepaniak">Wysoka Izbo! W związku z ustalonym programem w zakresie inwestycji w Planie 5-letnim, poważnie wzrastają zadania budownictwa, co z kolei wymaga znaczonego zwiększenia potencjału przedsiębiorstw wykonawczych, rozszerzenia ich sieci — i to tak, iż należy zakładać, że w każdym powiecie powinno działać jedno przedsiębiorstwo budowlane — bądź przez powołanie nowych, bądź przez połączenie istniejących przedsiębiorstw remontowych. Powinno to zabezpieczyć potrzebę wykonawstwa, a uzupełnienie będzie stanowić potencjał rzemieślniczy.</u>
          <u xml:id="u-27.43" who="#CzesławSzczepaniak">Należy doprowadzić do bezwzględnego dotrzymywania cykli budowlanych, które niejednokrotnie były przedłużane nawet o kilka lat. Z uznaniem należy skwitować fakt, że dokumenty Rady Ministrów w tej sprawie precyzują nie tylko rok, ale kwartał oddawania obiektów.</u>
          <u xml:id="u-27.44" who="#CzesławSzczepaniak">Nieodzowne też będzie pełne dostosowanie mocy produkcyjnej biur projektowych do zadań planu inwestycyjnego. Słuszne jest, że muszą być stosowane projekty typowe oraz że będzie się stosować uproszczenia dokumentacyjne.</u>
          <u xml:id="u-27.45" who="#CzesławSzczepaniak">Trzeba także do końca uporządkować przepisy dotyczące realizacji inwestycji, aktualny bowiem stan tych przepisów bynajmniej nie jest zadowalający.</u>
          <u xml:id="u-27.46" who="#CzesławSzczepaniak">Konieczna jest również troska resortów o inwestycje terenowe z uwagi na to, że udział inwestycji terenowych w całości planowanych inwestycji jest duży.</u>
          <u xml:id="u-27.47" who="#CzesławSzczepaniak">Zespół tych środków gwarantuje pełną realizację planu inwestycyjnego.</u>
          <u xml:id="u-27.48" who="#CzesławSzczepaniak">Jeśli chodzi o inwestycje ze środków ludności, wydaje się słuszne, aby w miarę rozwijania się postępu realizacji tych inwestycji pilnie śledzić, czy nie występują zahamowania, i w wypadku zagrożeń podejmować dostatecznie efektywne kroki organizacyjno-gospodarcze, na przykład w zakresie polityki kredytowej łub innych form bodźców ekonomicznych, przyśpieszających czy też usprawniających realizację inwestycji ze środków ludności.</u>
          <u xml:id="u-27.49" who="#CzesławSzczepaniak">Wysoki Sejmie! Uwagi dotyczące Pięcioletniego Planu Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1961–1965, zawartych w nim prawidłowych proporcji, a szczególnie niektórych odcinków działalności inwestycyjnej, przedstawiłem Wysokiej Izbie w przekonaniu, że pomogą one w zabezpieczeniu realizacji zadań bieżącej pięciolatki.</u>
          <u xml:id="u-27.50" who="#CzesławSzczepaniak">Jednocześnie chcę stwierdzić, że nasi działacze gospodarczy, instancje terenowe Stronnictwa Demokratycznego zgodnie z uchwałami ostatnio odbytego VII Kongresu Stronnictwa będą aktywnie uczestniczyć i współdziałać w realizacji zadań rozpatrywanego przez Wysoką Izbę Planu 5-letniego.</u>
          <u xml:id="u-27.51" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JerzyJodłowski">Głos ma poseł Jerzy Olszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JerzyOlszewski">Wysoki Sejmie! Dla większości obywateli naszego kraju jest już dziś zupełnie zrozumiały fakt, iż rozwiązywanie podstawowych zagadnień dalszego rozwoju gospodarczego wiąże się ściśle z potrzebą stałego powiększania tempa wzrostu naszych obrotów handlowych z zagranicą. Podobnie jak każdy człowiek, by żyć, musi nabywać żywność, ubranie, obuwie, lekarstwa i wiele innych środków materialnych i kulturalnych, tak i cała gospodarka narodowa, by żyć, by się rozwijać, by móc stwarzać coraz lepsze warunki bytu członkom społeczeństwa, musi nabywać, importować surowce, materiały do produkcji, paliwo, maszyny i urządzenia, artykuły konsumpcyjne te, których nie ma w ogóle, lub ma w niedostatecznej ilości.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#JerzyOlszewski">Od tego zagadnienia rozpoczyna się problematyka handlu zagranicznego. Oczywiście, na zakup trzeba mieć środki, a uzyskanie ich to eksport — kluczowe zagadnienie handlu zagranicznego. Sprzedać jak najwięcej, uzyskać maksimum wpływów, mieć — jak się to mówi — trochę odłożonego grosza, wtedy śmielej myśli się o zakupach, szerzej planuje swój rozwój.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#JerzyOlszewski">Handel zagraniczny urósł dziś do rangi zadania ogólnonarodowego, do rangi ważnego czynnika politycznego.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#JerzyOlszewski">O znaczeniu handlu zagranicznego świadczą między innymi liczby podane przez generalnego sprawozdawcę, posła Oskara Lange: procenty dochodu narodowego do podziału przeznaczone na import w 1961 r. — 16,2%, w 1965 r. — 14,6% i procentowa wartość dochodu wytworzonego, przeznaczona na eksport w 1961 r. — 14,6, a w 1965 r. — 15,7.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#JerzyOlszewski">Zdając sobie sprawę z doniosłości zagadnienia jak również z trudności i złożoności problemu sejmowa Komisja Handlu Zagranicznego bardzo wnikliwie analizowała i badała 5-letni plan rozwoju naszego handlu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#JerzyOlszewski">Na kilku posiedzeniach wspólnie z przedstawicielami różnych resortów i prawie wszystkimi centralami handlu zagranicznego zastanawialiśmy się, jakie korzyści plan zawiera dla gospodarki, jakie są główne jego zadania i spełnienia jakich warunków wymaga zagwarantowanie wykonania.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#JerzyOlszewski">Komisja nasza stwierdziła, że plan handlu zagranicznego na lata 1961–1965 jest ustalony prawidłowo, jest realny, a nawet istnieją dalsze możliwości zwiększenia eksportu w trakcie realizacji. Zawiera on wiele osiągnięć bardzo ważnych dla gospodarki. Dlatego też Komisja nie wniosła żadnych poprawek do planu, a uchwaliła do poszczególnych resortów 17 dezyderatów, dotyczących raczej warunków koniecznych do jak najlepszej jego realizacji.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#JerzyOlszewski">Jaka jest naszym zdaniem największa zaleta tego planu, a zarazem jego główne zadanie?</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#JerzyOlszewski">Jest nim uzyskanie w 1965 r. dodatniego salda handlowego, to jest nadwyżki wartości eksportu nad importem w wysokości 613 mln zł dewizowych.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#JerzyOlszewski">Wielu ludzi wie, co to znaczy spłacać długi, jak to nieraz trzeba by coś kupić do domu lub trafia się jakaś korzystna okazja, a tu musi się odkładać pieniądze, by mieć czym zapłacić ratę. Tym ważniejsze jest to w handlu zagranicznym. Trzeba i tu nieraz zaciągać kredyty i czasem jest to zjawisko bardzo korzystne, ale w ogólnym bilansie płatniczym dodatnie saldo handlowe jest niezmiernie ważne.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#JerzyOlszewski">Dotychczas mimo wielkiego rozwoju naszych obrotów, mimo historycznych, powiedziałbym, osiągnięć w eksporcie — bo chyba tak można nazwać fakt, iż po 16 latach budowy socjalizmu uzyskaliśmy w 1960 r. 187 mln zł dewizowych za eksport obiektów przemysłowych, 232 mln zł za tabor kolejowy, 351 mln zł za tabor pływający, a na przykład w IV kwartale 1960 r. co drugi dzień odjeżdżał statek, 4 wagony maszyn do szycia, kilkanaście wagonów narzędzi dziennie opuszczało nasz kraj — mimo tego nie potrafiliśmy zabezpieczyć dodatniego salda.</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#JerzyOlszewski">Potrzeby zakupów przewyższały możliwości sprzedaży naszych wyrobów — w 1959 r. o 1.098 mln zł dewizowych, w I960 r. o 676 mln zł dewizowych. Fakt, iż w 1965 r. handel zagraniczny powinien z samych obrotów handlowych odłożyć 613 mln zł dewizowych i mieć rezerwę, aby swobodniej działać, musi napawać optymizmem, a równocześnie kierować główną uwagę na wykonanie tego zadania.</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#JerzyOlszewski">Na czym oparto to założenie w planie?</u>
          <u xml:id="u-29.13" who="#JerzyOlszewski">Odpowiedź na to padła z tej wysokiej trybuny z ust posła Oskara Lange. W okresie lat 1961–1965 eksport musi wzrosnąć o 55%, a import jedynie o 27,2%. Zadanie to niełatwe, odpowiedzialne, wymagające maksimum wysiłków całej gospodarki narodowej, niemniej jednak realne, zabezpieczające konieczne zakupy.</u>
          <u xml:id="u-29.14" who="#JerzyOlszewski">Żądanie tym trudniejsze, bo — jak powiedział w swym wystąpieniu przewodniczący naszej Komisji poseł Kuziński. — 60% wzrostu eksportu odbywać się będzie przy jednoczesnej zmianie jego struktury. Zmiana ta to przede wszystkim poważne zwiększenie udziału maszyn, urządzeń, środków transportu i artykułów konsumpcyjnych pochodzenia przemysłowego.</u>
          <u xml:id="u-29.15" who="#JerzyOlszewski">Eksport inwestycyjny Ministerstwa Przemysłu Ciężkiego wzrośnie w bieżącej pięciolatce 2,5 razy w porównaniu z Okresem 1956–1960. W 1965 r. wyniesie on 2.200 mln zł dewizowych. Udział maszyn i urządzeń w całym naszym eksporcie z 13,1% w 1955 r. poprzez 28% w 1960 r. wzrośnie do 37,7% w 1965 r.</u>
          <u xml:id="u-29.16" who="#JerzyOlszewski">Z dumą możemy powiedzieć całemu narodowi, że w 1965 r. sprzedamy za 290 min zł dewizowych wiele kompletnych obiektów przemysłowych, jak cukrownie, fabryki lekkich betonów, płyt spilśnianych, płuczki węglowe, wyposażenia kopalń węgla, fabryki materiałów ogniotrwałych, zakłady produkcji celulozy, cementownie, wytwórnie chemiczne, różne obiekty przemysłu spożywczego i drzewnego, fabryki motocykli.</u>
          <u xml:id="u-29.17" who="#JerzyOlszewski">Jest to dowód wysokiego już dziś poziomu naszego uprzemysłowienia. Ten zniszczony w czasie wojny polski przemysł — i materialnie, bowiem na 3 istniejące zakłady 2 były zniszczone, i kadrowo — dziś po 16 latach socjalistycznego rozwoju wygrywa za granicą przetargi, zdobywa rynki, sprzedaje już nie tylko maszyny, ale urządzenia z polską myślą techniczną, zdobywa zasłużone uznanie.</u>
          <u xml:id="u-29.18" who="#JerzyOlszewski">Trzeba w trakcie wykonywania planu starać się dalej aktywizować ten najkorzystniejszy eksport. Istnieją dalsze możliwości zbytu przędzalni, fabryk maszyn, silników elektrycznych, urządzeń hutniczych. A równocześnie trzeba by pomyśleć o dalszym specjalizowaniu się w budowie obiektów typowych, by na stałe ulokować się na rynkach zagranicznych. Dalszymi pozycjami tej grupy eksportu to ustabilizowane już pozycje: tabor pływający, tabor kolejowy, motoryzacyjny, mocno rozwijający się zbyt obrabiarek, maszyn budowlanych i wyrobów przemysłu elektrotechnicznego.</u>
          <u xml:id="u-29.19" who="#JerzyOlszewski">Niemałe zadania czekają przy realizacji tego planu zarówno Ministerstwo Przemysłu Ciężkiego, jak i aparat handlu zagranicznego. Wspólny okólnik dwóch ministrów z września 1960 r., wydany w celu lepszego powiązania współpracy tych resortów, świadczy o poważnym potraktowaniu zagadnienia. Trzeba tylko wnikliwej, bieżącej kontroli wykonywania zamieszczonych tam postanowień, bowiem nie wszystkie jeszcze fabryki pracują tak dobrze, jak na przykład F.U.M. Wrocław czy Zakłady im. Nowotki w Warszawie, które wykazują, że można produkować nowoczesne konstrukcje o dobrej jakości i w konkurencyjnych terminach. Czasem drobna wada konstrukcyjna, estetyka wykończenia, brak dbałości o właściwe pomalowanie zraża klienta i psuje markę przemysłowi.</u>
          <u xml:id="u-29.20" who="#JerzyOlszewski">Jeśli Ministerstwo Przemysłu Ciężkiego w stosunkowo krótkim czasie postawiło na wysokim poziomie przemysł okrętowy, to wierzymy, że potrafi uporządkować także w niedługim okresie te nieduże już mankamenty w zakresie unowocześnienia konstrukcji taboru kolejowego i motoryzacyjnego, jakości, terminów dostaw, obsługi technicznej i dalszego powiększania produkcji części zamiennych.</u>
          <u xml:id="u-29.21" who="#JerzyOlszewski">Drugą grupę eksportu, bardzo poważnie wzrastającą, bo o 77,4%, stanowią artykuły konsumpcyjne pochodzenia przemysłowego, wytwarzane przez różne resorty.</u>
          <u xml:id="u-29.22" who="#JerzyOlszewski">Obserwujemy tiu także dużą dynamikę w powiększaniu się już istniejących pozycji, jak również pozycje nowe, z którymi wchodzimy na rynki. Na przykład, eksport mebli wzrasta o 400%, tkanin dekoracyjnych i pluszowych — o 316%, tkanin ze sztucznego jedwabiu — o 41%. Rośnie wywóz konfekcji bawełnianej i wełnianej, wyrobów emaliowanych, porcelany, farmaceutyków, radioaparatów, telewizorów itp.</u>
          <u xml:id="u-29.23" who="#JerzyOlszewski">Nowa pozycja eksportu to wyroby dziewiarskie i obuwie. Szczególnie ta ostatnia pozycja będzie trudna przy braku tradycji i dużej konkurencji. Dlatego też z dużym uznaniem trzeba podkreślić decyzję Ministerstwa Przemysłu Lekkiego, dotyczącą typowania trzech zakładów tej branży do wyłącznej produkcji na eksport.</u>
          <u xml:id="u-29.24" who="#JerzyOlszewski">W zakresie eksportu artykułów konsumpcyjnych musimy także postulować pod adresem przemysłu konieczność zwrócenia większej uwagi na nowoczesność wzorów. Na przykład Czechosłowacja wypuszcza 26 typów radioaparatów przy globalnej produkcji mniejszej niż nasza, NRD — 37 typów przy tej samej wielkości produkcji, a my tylko 11.</u>
          <u xml:id="u-29.25" who="#JerzyOlszewski">Trzeba też zwracać więcej uwagi na lepszą jakość. Nasze Polcargo, które przyjmuje towary dla handlu zagranicznego, odrzuca jeszcze dziś 70% porcelany i 30% tekstyliów. Trzeba zwracać szczególnie wiele uwagi na terminowość dostaw, a przede wszystkim na możliwość zwiększenia dostaw galanterii metalowej, wyrobów optycznych, aparatów medyczno-sanitarnych, wyrobów przemysłu elektronowego, narzędzi, łożysk tocznych, silników spalinowych, czyli takich artykułów, na które jest duży zbyt.</u>
          <u xml:id="u-29.26" who="#JerzyOlszewski">Wysoka Izbo! Najtrudniejszym jednak zadaniem handlu zagranicznego jest wygospodarowanie 540 mln zł dewizowych per saldo w handlu artykułami rolno-spożywczymi. Dotychczas tylko część importu zbóż i pasz była rekompensowana eksportem artykułów hodowlanych. Dopiero ta pięciolatka radykalnie zmienia ten bilans na korzyść.</u>
          <u xml:id="u-29.27" who="#JerzyOlszewski">Zadanie bardzo trudne. Import rolno-spożywczy wprawdzie maleje z 16% do 12,3% całego importu, ale nadal utrzymuje się duża pozycja 3.300 tys. ton zboża. Eksport ma wzrosnąć o 55,5%, z tego 80% do krajów kapitalistycznych, i ma dać 67% wolnych dewiz.</u>
          <u xml:id="u-29.28" who="#JerzyOlszewski">Przy dzisiejszym zabezpieczaniu własnego rolnictwa przez kraje zachodnie, przy występującej dyskryminacji naszych artykułów, szczególnie w NRF, wydaje się, że liczby planu trzeba traktować globalnie, a w trakcie wykonywania dostosowywać się asortymentowo do wymogów odbiorcy.</u>
          <u xml:id="u-29.29" who="#JerzyOlszewski">Wymaga to zarówno dużej elastyczności przemysłu przetwórczego oraz jego bazy — rolnictwa, a ściślej mówiąc — hodowli, jak i operatywności pracowników handlu zagranicznego. Na przykład, obserwujemy dziś kurczenie się rynku zbytu gęsi, otwierają się natomiast możliwości zbytu kur, indyków, koni.</u>
          <u xml:id="u-29.30" who="#JerzyOlszewski">Na marginesie trzeba zaznaczyć, że gdybyśmy na przykład zamiast gęsi eksportowali osobno drób wypatroszony, wątróbki i pierze, to wzrost wpływu na 1 tonie zwiększyłby się o 720 dolarów.</u>
          <u xml:id="u-29.31" who="#JerzyOlszewski">Obecnie poprawiliśmy bardzo jakość bekonu. Uzyskujemy cenę równą z bekonem holenderskim, ale cięty bekon jest o 70 dolarów na tonie droższy. A gdyby się poprawiło udział gatunku A z 75% do 95%, to na samym rynku angielskim moglibyśmy uzyskać dodatkowo 750 tys. funtów rocznie.</u>
          <u xml:id="u-29.32" who="#JerzyOlszewski">Zwiększenie eksportu wódek, wyrobów cukierniczych, koncentratów spożywczych, warzyw, nasion, owoców i runa leśnego powinno pomóc w wykonaniu planu uzysku dewiz. Poprawić wpływy może także zmiana terminów wywozu jaj. Na przykład w IV kwartale 1960 r., w okresie gdy uzyskuje się najwyższe ceny, wykonaliśmy tylko 8% rocznego eksportu jaj. W tej dziedzinie rolnicy, hodowcy, spożywcy i handlowcy muszą bacznie śledzić koniunkturę i dostosowywać się do żądań w zakresie asortymentu, opakowań i terminów — jeśli plan ten ma być realny.</u>
          <u xml:id="u-29.33" who="#JerzyOlszewski">Ostatnią grupą asortymentu handlu zagranicznego są surowce, materiały do produkcji i paliwo. Musimy importować ropę naftową, rudy żelaza, manganu, chromu, musimy sprowadzać aluminium, miedź, cynę, ołów, nikiel, fosfor, bawełnę, naturalny kauczuk i wiele innych produktów.</u>
          <u xml:id="u-29.34" who="#JerzyOlszewski">Eksportujemy także towary tej grupy. Eksportujemy także węgiel. Dla uspokojenia rolników łaknących węgla powiem, że ilość rocznej sprzedaży za granicę prawie wcale nie wzrasta, bo tylko z 17,5 mln ton w 1960 r. do 18 mln ton w 1965 r., z tego 8,2 mln ton sprzedajemy do krajów kapitalistycznych, a więc do krajów skandynawskich, do Francji, NRF, Włoch, Austrii, Argentyny, a nawet Pakistanu.</u>
          <u xml:id="u-29.35" who="#JerzyOlszewski">Uzyskanie dewiz z tego tytułu jest konieczne dla naszego bilansu, a cena uzyskiwana wykazywała już w 1960 r. pewną stabilizację.</u>
          <u xml:id="u-29.36" who="#JerzyOlszewski">Jeszcze kilka słów o handlu zagranicznym chemii, tego przemysłu, który ma w obecnej pięciolatce najszybszy wzrost i który powinien w najbliższej przyszłości odegrać dominującą rolę w gospodarce narodowej. Bezpośredni eksport chemii rośnie z 262 mln zł dewizowych w 1960 r. do 456 mln zł w 1965 r. Jakość tego eksportu wyraźnie się poprawia. Zwiększa się wywóz szlachetnych produktów chemicznych, tworzyw sztucznych, takich jak polistyren i polichlorek winylu, farmaceutyków, barwników, ogumienia, wchodzi do eksportu siarka. Zmniejsza się ze względu na zwiększone zużycie wewnętrzne eksport karbidu, benzoli, tlenku cynku, elektrod.</u>
          <u xml:id="u-29.37" who="#JerzyOlszewski">Główne pozycje importu chemii to produkty o znaczeniu ogólnym, jak ropa naftowa, produkty naftowe, fosforyty, apatyty itp.</u>
          <u xml:id="u-29.38" who="#JerzyOlszewski">Chemia w latach 1961–1965 partycypować będzie poważną kwotą około 1 mld zł dewizowych w imporcie inwestycyjnym; chemia zakupuje nowoczesne technologie, kompletne obiekty, maszyny i urządzenia. Plany te trzeba uznać za najbardziej prawidłowe, jeśli się zważy, że ta gałąź przemysłu wiąże się organicznie z dynamicznym rozwojem wszystkich dziedzin naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-29.39" who="#JerzyOlszewski">Wysoki Sejmie! Starałem się przedstawić Wysokiej Izbie jak najbardziej syntetycznie główne zadania 5-letniego planu handlu zagranicznego i realność ich wykonania.</u>
          <u xml:id="u-29.40" who="#JerzyOlszewski">Wynika z tego chyba wyraźnie, że są one trudne, w niektórych pozycjach bardzo napięte, mimo iż na pewno chcielibyśmy i potrzebowalibyśmy jeszcze szybszego wzrostu. W zakresie eksportu w przeliczeniu na jednego mieszkańca naszego kraju osiągniemy w 1965 r. wartość 64,5 dol. wobec 43,6 dol. w 1960 r., ale w 1959 r. w Czechosłowacji wielkość ta wynosiła 127 dol., w NRD — 123, na Węgrzech — 77,7, w Bułgarii — 58,6, w NRF — 190, we Francji — 100, we Włoszech — 59.</u>
          <u xml:id="u-29.41" who="#JerzyOlszewski">Z tego wynika, że eksport nasz na głowę mieszkańca jest już pocieszający, choć jeszcze nie jest wystarczający. Trzeba jednak stwierdzić, że w obecnych warunkach większych możliwości nie ma, a już i tak dla wykonania tego planu trzeba wielu środków, spełnienia różnych warunków, by zagwarantować jego prawidłową realizację.</u>
          <u xml:id="u-29.42" who="#JerzyOlszewski">Komitet Centralny Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej wytyczył generalne kierunki i główne środki ekonomiczno-organizacyjne, które w toku realizacji przez wszystkie zainteresowane resorty powinny w zasadniczy sposób zabezpieczyć wykonanie planu.</u>
          <u xml:id="u-29.43" who="#JerzyOlszewski">— Ustalono, że tam, gdzie jest to uzasadnione ekonomicznie, produkcję ekspertową należy wyodrębniać w planach produkcyjnych przedsiębiorstw. Przyznano im pierwszeństwo w zakresie zaopatrzenia w surowce i półprodukty dla eksportu.</u>
          <u xml:id="u-29.44" who="#JerzyOlszewski">— Ustalono zasadę, iż ceny zbytu mogą być inne dla produkcji eksportowej, jeśli wymaga ona zwiększonych nakładów.</u>
          <u xml:id="u-29.45" who="#JerzyOlszewski">— Przyznano osobny fundusz płac i limity zatrudnienia dla ponadplanowej produkcji na eksport.</u>
          <u xml:id="u-29.46" who="#JerzyOlszewski">— Stworzono rezerwowy fundusz dewizowy Ministerstwa Handlu Zagranicznego na zakup szybko rentujących się urządzeń dla produkcji eksportowej.</u>
          <u xml:id="u-29.47" who="#JerzyOlszewski">— Stworzono możliwości kredytowania przez Narodowy Bank Polski inwestycji szybko rentujących się w ramach inwestycji przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-29.48" who="#JerzyOlszewski">— Stworzono planowy system umów o dostawy.</u>
          <u xml:id="u-29.49" who="#JerzyOlszewski">— Stworzono bodźce w postaci funduszu zakładowego, funduszu premiowego i funduszu nagród za nowe produkcje eksportowe, które powinny pomóc w aktywizacji eksportu.</u>
          <u xml:id="u-29.50" who="#JerzyOlszewski">Wymienione środki ekonomiczno-organizacyjne, w sposób właściwy wprowadzone w życie, na pewno spełnią swoje zadanie.</u>
          <u xml:id="u-29.51" who="#JerzyOlszewski">Jakie jeszcze warunki muszą być spełnione dla najlepszego wykonania planu? Jest ich kilka zasadniczych.</u>
          <u xml:id="u-29.52" who="#JerzyOlszewski">— W planach inwestycyjnych resortów musi nastąpić zwiększenie wpływu eksportu. Musi nastąpić poprawa w dążeniu do unowocześniania konstrukcji, poprawy jakości i terminu dostaw.</u>
          <u xml:id="u-29.53" who="#JerzyOlszewski">— Do minimum trzeba zlikwidować tak zwane Skoki w eksporcie i starać się lokować trwale na danym rynku.</u>
          <u xml:id="u-29.54" who="#JerzyOlszewski">Należy:</u>
          <u xml:id="u-29.55" who="#JerzyOlszewski">— koncentrować wysiłki na wyszukaniu nowych możliwości eksportu, szczególnie w pozycjach dotychczas nie wyspecyfikowanych,</u>
          <u xml:id="u-29.56" who="#JerzyOlszewski">— podwyższać stopień przerobu artykułów rolno-spożywczych,</u>
          <u xml:id="u-29.57" who="#JerzyOlszewski">— dokładnie analizować operatywne potrzeby importu i jego kierunków,</u>
          <u xml:id="u-29.58" who="#JerzyOlszewski">— zwiększyć wpływy ze świadczenia usług i to nie tylko tranzytowych, a również na przykład z przerobu surowców w przemyśle poligraficznym, meblarskim, tekstylnym,</u>
          <u xml:id="u-29.59" who="#JerzyOlszewski">— oszczędzać surowce z importu.</u>
          <u xml:id="u-29.60" who="#JerzyOlszewski">Szczególne zadania i możliwości ma tu Ministerstwo Przemysłu Lekkiego, które powinno:</u>
          <u xml:id="u-29.61" who="#JerzyOlszewski">— usprawniać pracę aparatu handlu zagranicznego w zakresie badania efektywności akwizycji, reklamy i propagandy,</u>
          <u xml:id="u-29.62" who="#JerzyOlszewski">— poprawić warunki pracy poszczególnych central, szczególnie w zakresie lokalowym.</u>
          <u xml:id="u-29.63" who="#JerzyOlszewski">Spełnienie tych warunków łącznie z uruchomieniem omówionych przedtem środków ekonomiczno-organizacyjnych i przy pełnej mobilizacji wszystkich zainteresowanych — pozwoli na wykonanie tych tak bardzo potrzebnych, choć trudnych zadań.</u>
          <u xml:id="u-29.64" who="#JerzyOlszewski">Czy to wszystko spełnimy? Czy nas na to stać? Pytanie można rozszerzyć: czy w ogóle potrafimy wykonać tak mobilizujący plan handlu zagranicznego młodym przemysłem, młodymi kadrami, bez długoletniej tradycji, po takich zniszczeniach wojennych? A jeśli tak, to co nam pozwala w to wierzyć?</u>
          <u xml:id="u-29.65" who="#JerzyOlszewski">Wysoka Izbo! Odpowiedź nasuwa się sama. Dotychczasowe nasze osiągnięcia są dużą rękojmią naszej prężności w tej dziedzinie. Zrobimy to wszystko również dlatego, że jesteśmy państwem socjalistycznym i należymy do obozu państw socjalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-29.66" who="#JerzyOlszewski">Ustrój nasz upoważnia nas i stwarza możliwości tak śmiałego planowania. Wiemy i wierzymy, że przemysł i handel zagraniczny potrafią wywiązać się z tych zadań. Zasadniczą pomocą i decydującym czynnikiem powodzenia jest braterska współpraca krajów naszego obozu. Mówił już o tym z tej wysokiej trybuny przewodniczący naszego klubu, wicemarszałek Zenon Kliszko.</u>
          <u xml:id="u-29.67" who="#JerzyOlszewski">Co do zakresu obrotów handlu zagranicznego, to mogę tylko dodać, iż 78% maszyn i urządzeń i 63% surowców otrzymamy z krajów socjalistycznych, a wywieziemy do nich 83% naszych maszyn i 61% surowców. Obroty te w 85% potwierdzone już są długoletnimi umowami handlowymi.</u>
          <u xml:id="u-29.68" who="#JerzyOlszewski">33% naszych obrotów to wymiana handlowa z ZSRR. Z Kraju Rad otrzymamy to, bez czego nie moglibyśmy uchwalić dziś tego planu: 3.100 tys. ton ropy, 1.168 tys. ton produktów naftowych, 3.200 tys. ton rud żelaza, co pokryje 80% naszego zapotrzebowania, 64% potrzebnego manganu, 75% potrzebnego niklu.</u>
          <u xml:id="u-29.69" who="#JerzyOlszewski">W obrotach ze Związkiem Radzieckim po stronie eksportu 60% stanowią nasze maszyny i urządzenia, 24% surowce, 6% artykuły rolno-spożywcze i 10% artykuły konsumpcyjne. Po stronie importu maszyny stanowią 31%, a surowce — 58%.</u>
          <u xml:id="u-29.70" who="#JerzyOlszewski">Powiększamy oczywiście także nasze obroty i z innymi krajami naszego obozu, w tym najszybciej z CSR, bo o 65%.</u>
          <u xml:id="u-29.71" who="#JerzyOlszewski">Handlujemy i chcemy nadal handlować z krajami kapitalistycznymi. Stawiamy sobie nawet ambitne zadania zwiększenia eksportu do tych krajów o 61%. Musimy kupować u nich niektóre maszyny i urządzenia, mamy już nawet z niektórymi — jak na przykład z Włochami czy Skandynawią — długoletnie umowy, ale stale rozwijająca się współpraca z obozem socjalistycznym będzie zawsze najlepszym gwarantem naszego rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-29.72" who="#JerzyOlszewski">Wysoki Sejmie! Partia nasza wezwała swój aktyw do rozpoczęcia batalii o zwiększenie eksportu, o eliminowanie do minimum importu, poleciła organizacjom partyjnym troskę o to zadanie jako najważniejsze dla naszej gospodarki, wezwała cały naród do wszczęcia batalii o wielką stawkę.</u>
          <u xml:id="u-29.73" who="#JerzyOlszewski">Przy okazji debaty sejmowej nad Planem 5-letnim pragnę ponownie zaapelować do wszystkich obywateli naszego kraju. Plan handlu zagranicznego na lata 1961–1965 musi być wykonany i w trakcie realizacji poprawiony, jeśli chcemy lepiej żyć, mieć coraz lepsze warunki bytu. Zależy to od naszej codziennej pracy. Pamiętajmy podczas niej, ile kosztuje nas wydawana złotówka dewizowa i jak bardzo jest nam ona potrzebna. Zróbmy wszystko, by jak najwięcej tych złotówek zgromadzić w naszej wspólnej kasie. Będą one na pewno wydawane dla dobra naszej ludowej ojczyzny, dla szczęścia narodu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-29.74" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JerzyJodłowski">Głos zabierze poseł Zygmunt Nowakowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#ZygmuntNowakowski">Wysoka Izbo! Przeprowadzając analizę ważniejszych zagadnień Planu 5-letniego na lata 1961–1965 widzimy, że handel zagraniczny jest jednym z tych bardzo ważnych czynników, od którego zależy w znacznym stopniu wykonanie Planu 5-letniego.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#ZygmuntNowakowski">Od tego, czy Ministerstwo Handlu Zagranicznego wypełni nałożone na nie zadania, zależy powodzenie planu oraz wykonanie zadań przez inne resorty.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#ZygmuntNowakowski">Z drugiej strony — powodzenie w tej dziedzinie Ministerstwa Handlu Zagranicznego zależy nie od samego Ministerstwa, lecz od pomocy ze strony innych resortów, a szczególnie ze strony przedsiębiorstw podporządkowanych tym resortom, które to przedsiębiorstwa mają być dostawcami towarów eksportowanych przez Centralę Handlu Zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#ZygmuntNowakowski">Występuje tu cały łańcuch ogniw od siebie współzależnych, na których oparte jest wykonanie planu z tym, że centralnym ogniwem, od którego najwięcej zależy, jest Ministerstwo Handlu Zagranicznego. Trzeba wyraźnie stwierdzić, że na Ministerstwo to nakłada się poważne i napięte zadania, które wzrastają z roku na rok.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#ZygmuntNowakowski">Warto przypomnieć, że w 1957 r., gdy uchwalaliśmy ówczesny plan 5-letni na lata 1956–1960, wtedy postanowiono, że w dziedzinie handlu zagranicznego zakłada się wzrost globalnych obrotów w 1960 r. w porównaniu z 1955 r. o około 36%. Wzrost ten przy realizacji planu okazał się większy, gdyż wynosił 43%, to jest w eksporcie 44,1%, a w imporcie — 41,6%.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#ZygmuntNowakowski">Obecnie projekt nowego planu handlu zagranicznego na lata 1961–1965 zakłada wzrost obrotów towarowych w 1965 r. o 40,6% w porównaniu z poprzednim wykonaniem planu w 1960 r. Z tego wzrost eksportu wyniesie 58,6%, a importu — 25,3%.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#ZygmuntNowakowski">Tak bardzo poważny wzrost obrotów w najbliższych latach spowoduje wielkie trudności dla aparatu handlu zagranicznego. Ale nie na tym kończą się trudności. Dalsze poważne kłopoty płynąć będą tak dla Ministerstwa Handlu Zagranicznego, jak i dla jego dostawców z prowadzonej od wielu lat i dalej rozwijającej się zmiany w strukturze eksportu.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#ZygmuntNowakowski">Zmiany zachodzące w strukturze eksportu są ogromne. Dla zrozumienia tych zmian porównajmy rok 1955 z przewidywaniami na rok 1965 w eksporcie następujących 4 grup towarów:</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#ZygmuntNowakowski">— Maszyny, urządzenia i środki transportu — rok 1955 — 12,1%, rok 1965 — już 37,5%.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#ZygmuntNowakowski">— Surowce i materiały, a w tym w przeważającej mierze węgiel — w roku 19550— 67,2%, w roku 1965 — już tylko 32,7%.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#ZygmuntNowakowski">— Artykuły rolno-spożywcze — rok 1955 — 14,4%, w roku 1965 — już 18,6%.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#ZygmuntNowakowski">— Artykuły konsumpcyjne pochodzenia przemysłowego — rok 1955 — 6,3%, rok 1965 — 11,2%.</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#ZygmuntNowakowski">Dalsze poważne trudności wiążą się z procesem integracji na rynkach zachodnich. Mam na myśli wspólny rynek tam utworzony oraz małą strefę wolnego handlu, które utrudniają nam rozwój normalnych stosunków handlowych. Wiele korzyści przynoszą nam umowy wieloletnie, lecz czasem niepowodzenia, na przykład klęski żywiołowe czy inne niepowodzenia naszych kontrahentów, godzą bardzo boleśnie w nasze interesy, gdyż odbijają się ujemnie na wzajemnych świadczeniach naszych partnerów. Stąd płyną niezawinione niepowodzenia naszego handlu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#ZygmuntNowakowski">W dziedzinie handlu zagranicznego widzimy poważne, lecz również niezawinione straty, spowodowane niekorzystnym układem cen na rynku światowym, a zwłaszcza spadkiem cen węgla. W latach 1950–1955 otrzymywaliśmy cenę dwukrotnie wyższą niż obecnie. Warto przypomnieć, że w latach 1949–1952 sam eksport węgla stanowił 50–60% wartości globalnej naszego eksportu. Prawda, że wtedy eksportowaliśmy więcej węgla niż obecnie, ale cena i jej obniżka mają znaczny udział w tym spadku wpływów z eksportu.</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#ZygmuntNowakowski">Wzrost obrotów oraz zmiana struktury eksportu będą wymagały dużego wysiłku zarówno ze strony przemysłu, jak i aparatu handlu zagranicznego. Aktywizacja eksportu niezbędna jest między innymi dla zapewnienia spłat zaciągniętych kredytów zagranicznych. Równocześnie dążyć się będzie do zmniejszenia napięcia w handlu zagranicznym, zwłaszcza w zakresie wykorzystania kredytów krótkoterminowych i technicznych oraz stworzenia rezerwy dewizowej.</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#ZygmuntNowakowski">Czy aparat handlu zagranicznego sprosta tym zadaniom? Oto jest pytanie, które sobie każdy z nas musi postawić patrząc na ogrom zadań, przed którymi stoi handel zagraniczny. Na pewno nie da on sobie rady, jeśli nie przyjdą mu z pomocą inne resorty i podlegli im dostawcy, a zwłaszcza jeśli ci dostawcy nie dostosują się w swej produkcji do potrzeb handlu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#ZygmuntNowakowski">Sprawa handlu zagranicznego musi więc być zadaniem ogólnonarodowym. I tak się też na szczęście już stało. Jest to największa i najdonioślejsza zmiana, jaką widzimy my — członkowie Komisji Handlu Zagranicznego — w czasie naszej czteroletniej pracy poselskiej. Z tego też względu w projekcie uchwały Sejmu o Planie 5-letnim, który już jest przedmiotem naszych obrad, tak często wspomina się o handlu zagranicznym.</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#ZygmuntNowakowski">Nie będzie przesady w twierdzeniu, iż problemy eksportu i importu znalazły się nie tylko w centrum uwagi naczelnych władz i organów państwa, ale również szerokich rzesz działaczy gospodarczych i załóg zakładów przemysłowych. Do tego przyczyniło się wiele ogniw władzy państwowej, a także jest w tym praca sejmowej Komisji Handlu Zagranicznego, a nade wszystko — Ministerstwa Handlu Zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-31.18" who="#ZygmuntNowakowski">Wytworzył się nowy klimat, szczególnie pomyślny dla szerzenia idei eksportu. W 1960 r. dla tego klimatu miały wielkie znaczenie czerwcowe uchwały V Plenum KC PZPR oraz uchwała Biura Politycznego o handlu zagranicznym. Następne miesiące przyniosły wiele istotnych decyzji, podjętych przez rząd i centralne instytucje gospodarcze. W efekcie fabryki produkujące na eksport uzyskały — zawsze zresztą to miały — jeszcze lepsze zaopatrzenie materiałowe, plany związane z produkcją na eksport stały się bardziej elastyczne, podobnie fundusze płac.</u>
          <u xml:id="u-31.19" who="#ZygmuntNowakowski">Obecnie załogi zakładów są bardziej niż kiedykolwiek zainteresowane właściwym wykonaniem kontraktów, podpisanych z centralami handlu zagranicznego. Przedstawiciele handlu zagranicznego zasiadają w kolegiach ministerstw gospodarczych i zjednoczeń przemysłowych. Powołano komitety branżowe przy centralach handlu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-31.20" who="#ZygmuntNowakowski">Jak widzimy, jesteśmy w naszej kadencji sejmowej świadkami coraz lepiej rozwijającej się współpracy resortu handlu zagranicznego z przemysłem. Wspólnie dyskutuje się stale o bieżących problemach współpracy przemysłu z handlem zagranicznym. Przyczyniły się one do usunięcia wielu nieporozumień, do zrozumienia wspólnych celów i zadań, a także do przyjęcia i wprowadzenia wielu oszczędności w imporcie.</u>
          <u xml:id="u-31.21" who="#ZygmuntNowakowski">Stworzenie właściwego klimatu dookoła handlu zagranicznego oraz należyte powiązanie tego handlu z przemysłem — to najważniejsze zmiany, które dają nadzieje na wykonanie zadań Planu 5-letniego.</u>
          <u xml:id="u-31.22" who="#ZygmuntNowakowski">Ale zmian w czasie naszej kadencji nastąpiło znacznie więcej. Nie są one tej samej rangi, co poprzednie. Warto chociażby niektóre z nich wyliczyć.</u>
          <u xml:id="u-31.23" who="#ZygmuntNowakowski">Wypada może na pierwsze miejsce wysunąć dokonanie zhierarchizowania celów i zadań, które ułożone zostały w jakiś konsekwentny obraz polityki handlowej. Wyraża się ona w zawieraniu umów wieloletnich, i to nie tylko z krajami obozu socjalistycznego — o tych ostatnich umowach i o ich znaczeniu wspominał już w piątek wicemarszałek Kliszko.</u>
          <u xml:id="u-31.24" who="#ZygmuntNowakowski">Dalej, wewnątrz aparatu handlu zagranicznego widzimy liczne zmiany organizacyjne, związane z Ministerstwem Handlu Zagranicznego i jego centralami. Stworzony został specjalny departament kontroli, który czuwa nad prawidłowym biegiem spraw związanych z wymianą zagraniczną. Uporządkowano i w pewnej mierze jakby skodyfikowano zarządzenia dotyczące handlu zagranicznego. Powołano tak zwany „Departament Traktatów III” dla rozwijania naszych stosunków z krajami mniej rozwiniętymi.</u>
          <u xml:id="u-31.25" who="#ZygmuntNowakowski">Właściwie dopiero w czasie naszej kadencji w szerszej mierze wprowadzono i udoskonalono kalkulację ekonomiczną opłacalności eksportu. W tej dziedzinie dzisiaj prowadzi się nie tylko badania w aparacie handlu zagranicznego, ale także wśród dostawców dla eksportu. Powołano kilka nowych central handlu zagranicznego. Wymieniam, oczywiście, jako przykład tylko niektóre sprawy.</u>
          <u xml:id="u-31.26" who="#ZygmuntNowakowski">Wraz ze zmianami struktury organizacyjnej dokonywane były zmiany w poziomie kadr przez stałe podnoszenie kwalifikacji wymaganych od pracowników. Rezultaty tych poczynań w skali wieloletniej są już widoczne i poważne, jak świadczą o tym liczby dotyczące kwalifikacji tych pracowników. Jest to jednak proces długofalowy, który bynajmniej nie został zakończony, ale zmiany są tu już duże — i to na korzyść.</u>
          <u xml:id="u-31.27" who="#ZygmuntNowakowski">Do zmian tych przyczyniła się podwyżka płac. Wydatki na płace wzrosły od 1957 r. o 100%. Częściowo zostały cne zużyte na zatrudnienie nowych pracowników, w większości jednak na podwyżkę uposażeń. Podwyżka ta nie jest jeszcze dostateczna w porównaniu z płacami pracowników z wysokimi kwalifikacjami w przemyśle. Stąd też trudności z uzyskaniem od przemysłu doświadczonych inżynierów, znających swój zawód i języki obce. Są oni niezbędni w handlu maszynami i urządzeniami.</u>
          <u xml:id="u-31.28" who="#ZygmuntNowakowski">Ministerstwo Handlu Zagranicznego nie może takim inżynierom zaofiarować podobnego uposażenia, jakie może im dać przemysł. Niedostateczne jest także wynagrodzenie za znajomość języków obcych. Warto może wspomnieć — chociaż jest to naprawdę drobiazg — że dodatek za znajomość trzech języków obcych wynosi 320 złotych, a po potrąceniu podatku przy niektórych uposażeniach na skutek progresji podatkowej — tylko 164 zł. Taki dodatek nie jest bodźcem do nauki języków.</u>
          <u xml:id="u-31.29" who="#ZygmuntNowakowski">Zwiększone zadania w Planie 5-letnim — przypominam o wzroście obrotów towarowych o 41% — wymagają mechanizacji pracy biurowej oraz zaangażowania liczniejszych niż dotychczas pracowników. Rząd w tej dziedzinie służy pomocą Ministerstwu Handlu Zagranicznego. Cóż z tego, kiedy przyjmowanie nowych pracowników jest w niektórych centralach handlu zagranicznego zupełnie niemożliwe z powodu niedostatecznej ilości lokali. Jest to dzisiaj najważniejsza bolączka Ministerstwa, jest to sprawa wymagająca szybkiego rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-31.30" who="#ZygmuntNowakowski">Na zakończenie wspomnieć jeszcze warto, że te 4 lata współpracy poselskiej z Ministerstwem Handlu Zagranicznego nie dają nam obrazu, jaka w tym Ministerstwie jest prawdziwa znajomość różnych i licznych rynków zagranicznych. Także jak gdyby pewnego rodzaju mrokiem tajemnicy są otoczone badania nad cenami dóbr inwestycyjnych. Chodzi tu o ceny różnych nietypowych aparatów i urządzeń. W tych sprawach, zdaje się, wiele jest jeszcze do zrobienia. Na omówienie tych zagadnień nie ma już czasu.</u>
          <u xml:id="u-31.31" who="#ZygmuntNowakowski">Wysoka Izbo! Wszystko, co powiedziałem, świadczy w przeważającej mierze o poważnych osiągnięciach Ministerstwa Handlu Zagranicznego, dokonanych i widocznych w czasie naszej kadencji. Osiągnięcia te dają nam przekonanie, że piętrzące się przed handlem zagranicznym trudności zostaną całkowicie pokonane i że zostaną zrealizowane trudne zadania Planu 5-letniego.</u>
          <u xml:id="u-31.32" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JerzyJodłowski">Głos zabierze poseł Zygmunt Kłuza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#ZygmuntKluza">Wysoki Sejmie! Debata, która toczy się dzisiaj nad założeniami planu na lata 1961–1965, ma nieco inny charakter od poprzednio omawianych planów. W tej debacie patrzymy na 1965 r. poprzez pryzmat coraz bogatszych doświadczeń poszczególnych lat, wyższych form współdziałania wspólnoty państw socjalistycznych, lepszych metod i form planowania ekonomicznego i zarządzania gospodarką.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#ZygmuntKluza">Chciałbym w swym wystąpieniu, zabierając głos z ramienia sejmowej Komisji Handlu Zagranicznego, podkreślić te punkty zagadnienia pianiu, które moim zdaniem należy dokładnie badać w trakcie realizacji i w miarę sił i potrzeb uzgadniać, by nie działały jako hamulce na drodze do dalszego rozwoju gospodarczego i politycznego naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#ZygmuntKluza">W 1957 r. postulowaliśmy z tej trybuny, aby handel zagraniczny działał na podstawie planowej polityki handlu i prawidłowo prowadzonego rachunku ekonomicznego. W następnych latach postulowaliśmy o śmiałe wchodzenie na rynki zagraniczne z odpowiednio dojrzałą produkcją. Dzisiaj debata nasza toczy się pod hasłem wzmożonego postępu technicznego i ekonomiczno-organizacyjnej wiedzy w handlu.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#ZygmuntKluza">Co wpłynęło na tak poważne osiągnięcia w tym tak krótkim okresie czasu? Mówił o tym poseł Olszewski, że handlem zagranicznym poprzez działalność partii zainteresowaliśmy całe nasze społeczeństwo. Zagadnieniem handlu zajęły się nie tylko władze centralne, ale poprzez organizacje terenowe komitety wojewódzkie partii dotarły do bezpośredniego warsztatu pracy. Narady branżowe, prowadzone z udziałem przedstawicieli central handlu zagranicznego i przemysłu kluczowego, torowały drogę do osiągniętych wyników. Droga główna została wzmocniona szeroką siecią do warsztatów rolników, do zakładów przemysłowych przemysłu kluczowego, terenowego i do warsztat u rzemieślnika-spółdzielcy.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#ZygmuntKluza">Partia nasza, Sejm i rząd poświęciły wiele pracy zagadnieniom handlu zagranicznego, gdyż jest to zagadnienie nie tylko gospodarcze, ale dużej miary zagadnienie polityczne.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#ZygmuntKluza">Wielu naszych wybitnych ekonomistów i naukowców pracowało nad zagadnieniem rozwoju handlu zagranicznego. Rola handlu zagranicznego w Polsce Ludowej znalazła odpowiednią rangę. Z zadowoleniem stwierdzaliśmy, jak ulegała i ulega zmianie operatywność central handlu, jak zmieniło się zasadnicze zainteresowanie tych pracowników, którzy poprzez podnoszenie kwalifikacji wcielają w życie stawiane postulaty.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#ZygmuntKluza">Trzeba z zadowoleniem stwierdzić, że już w tym etapie zapotrzebowania handlu zaczynają wyprzedzać nasze zdolności produkcyjne. Trudności mamy jeszcze ciągle w sferze produkcji, a nie w sferze handlu. Z roku na rok zmieniała się zasadnicza struktura naszego eksportu. Ciężar zagadnień w eksporcie przechylał się na przemysł kluczowy i przemysł rolno-spożywczy, który również odegrał niemałą rolę.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#ZygmuntKluza">Zadania stawiane przed handlem zagranicznym w omawianym przez nas planie będą realne, jeżeli wszystkich producentów masy eksportowe! będzie cechowała troska o jakość, terminowość oraz o nowe wzory. Wiemy, że w handlu występują zawsze dwie strony: kupująca i sprzedająca, a często strona trzecia — pośrednicząca.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#ZygmuntKluza">Nie należy jednak zapominać i o tym, że kupujący zawsze w miarę posiadania i dysponowania środkami płatniczymi ma prawo wyboru dostawcy i towarów, wykorzystuje prawo konkurencyjności, jakości pod względem postępu technicznego, czasu realizacji umowy i ceny. Sprzedający więc musi dbać o to, by służyć nabywcy tymi walorami.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#ZygmuntKluza">Zatrzymam się krótko nad sprawą wprowadzania techniki i jakości produkcji. Mamy poważne osiągnięcia w tym kierunku, ale nadal słabym punktem jest nasz przemysł motoryzacyjny. Zakłady zwiększają swój eksport, ale eksport ten będzie trwały tylko wtedy, jeżeli przemysł szybko wprowadzi planowaną dalszą modernizację tego sprzętu, a sprawa części zamiennych i katalogów w obcych językach oraz estetyki i kolorystyki przestanie być tematem sporu między odbiorcą, handlem i wytwórcą.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#ZygmuntKluza">Maszyny i urządzenia cieszą się dobrą opinią, jeśli chodzi o ich jakość, i należy śmiało eksport ten rozwijać na wszystkich rynkach. Należy jednak równocześnie uwzględniać konieczność przystosowania wyposażenia elektrycznego do warunków klimatycznych, częstotliwości prądu i wielkości napięcia, by nie hamować rozwoju tego eksportu. Trzeba bezwzględnie wyciągnąć wnioski z faktów, że jeszcze jednak ciągle za dużo czasu upływa od chwili reklamowania wzorca nowego, bardzo udanego i budzącego ogromne zainteresowanie handlowe na targach i wystawach, do czasu dania dojrzałego produktu na eksport.</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#ZygmuntKluza">Trzeba dalej prowadzić studia nad możliwością zwiększenia eksportu nowych kompletnych obiektów i uwzględniać przy tym sprawy techniki konstrukcyjno-odlewniczej, bo każdy kilogram niepotrzebnie wyeksportowanej stali czy żeliwa — to duża strata dla nas.</u>
          <u xml:id="u-33.12" who="#ZygmuntKluza">Wydaje się również, że rozwój przyzakładowych biur konstrukcyjnych, które dały już odpowiednie efekty, jest jeszcze ciągle zbyt powolny, gdyż zadania stale wzrastają nie tylko w zakresie produkcji, ale i usług technicznych poza granicami kraju przy eksporcie myśli twórczej. Tym samym kadry inżynieryjno-techniczne, znające zagadnienia techniki i handlu, na pewno coraz więcej będą potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-33.13" who="#ZygmuntKluza">To tylko krótki rzut oka na szeroki wachlarz problemów związanych z jakością i postępem techniki, związanych ze sprawą mechanizacji i automatyzacji w aspekcie szerszego eksportu. Musimy wierzyć, że zalety polskiego inżyniera, technika i robotnika, jego pomysłowość i pracowitość, poparte odpowiednimi uchwałami Kongresu Techników i otoczone opieką partii i rządu, nie pozwolą długo czekać na efekty.</u>
          <u xml:id="u-33.14" who="#ZygmuntKluza">Wśród ważnych spraw organizacyjnych niewątpliwie istotną sprawą jest dalsza poprawa kooperacji wewnętrznej międzyzakładowej. Wszystkie zakłady, które przyjęły na siebie obowiązek uczestniczenia w produkcji eksportowej, muszą z wielką troską pilnować wyznaczonych terminów harmonogramowych, które zakładowi prowadzącemu zapewniają rytmiczną, spokojną i bez podrażania kosztów realizację zadań.</u>
          <u xml:id="u-33.15" who="#ZygmuntKluza">Trzeba rozwijać szerszą współpracę między instytutami naukowymi a zakładami pracy. Pogłębienie rozwijającej się współpracy i specjalizacji w obozie państw socjalistycznych, na której w poważnym stopniu bazuje nasz rozwój — umożliwiać nam będzie również szybsze wchodzenie na rynki krajów kapitalistycznych lepiej niż kiedykolwiek.</u>
          <u xml:id="u-33.16" who="#ZygmuntKluza">Musimy dalej usilnie i dokładnie analizować problemy związane z pomocą — właśnie poprzez handel zagraniczny — państwom gospodarczo słabo rozwiniętym na rynkach, w których lokujemy już swoje wyroby.</u>
          <u xml:id="u-33.17" who="#ZygmuntKluza">Również prowadzenie badań nad zagadnieniem zwiększenia możliwości produkcji eksportowej przez zwolnienie mocy produkcyjnej obciążonej produkcją nieopłacalną wydaje się celowe, jeśli przy tym da się uniknąć dużych nakładów inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-33.18" who="#ZygmuntKluza">Zadania handlu zagranicznego w obecnym planie wieloletnim należałoby uważać za założenia ramowe, które w toku realizacji — uwzględniając kształtowanie się sytuacji na rynku międzynarodowym — mogą i powinny być w każdym roku korygowane, by dać możliwie najlepsze wyniki.</u>
          <u xml:id="u-33.19" who="#ZygmuntKluza">Będziemy mieli w najbliższych latach — jak wynika z wytycznych pięciolatki — pewne trudności płatnicze. Tym bardziej więc powinniśmy wykrywać wszystkie dodatkowe rezerwy i pokonywać trudności, aby jak najprędzej osiągnąć dodatnie saldo.</u>
          <u xml:id="u-33.20" who="#ZygmuntKluza">W świetle narastających zadań i wymaganej operatywności wydaje się również konieczne przeanalizowanie wielu istniejących przepisów w sprawie importu inwestycyjnego. Jeśli zajdzie potrzeba, przepisy te należy uelastycznić i przystosować do istniejących potrzeb realizacyjnych. Należy przy tym pamiętać, żeby nie popełniać starych błędów.</u>
          <u xml:id="u-33.21" who="#ZygmuntKluza">Sejmowa Komisja Handlu Zagranicznego stale przejawiała bardzo wiele troski o należyty rozwój handlu zagranicznego i współpracę z producentami. W tym duchu opracowywała swoje dezyderaty, które miały niewątpliwy wpływ na rozwój naszego handlu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-33.22" who="#ZygmuntKluza">Przekonani, że przedłożony projekt planu jest w swych założeniach realny, opowiadamy się za jego przyjęciem w przedłożeniu rządowym wraz z dezyderatami posła sprawozdawcy profesora Lange.</u>
          <u xml:id="u-33.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JerzyJodłowski">Głos zabierze poseł Edmund Pszczółkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#EdmundPszczółkowski">Wysoki Sejmie! Sądzę, że dla charakterystyki zadań, jakie stawiamy sobie w Planie 5-letnim w dziedzinie rolnictwa, celowe jest porównanie zakładanego wzrostu produkcji rolnej ze wskaźnikami wzrostu uzyskiwanymi dotychczas.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#EdmundPszczółkowski">W okresie planu 6-letniego wzrost produkcji globalnej wynosił 13%, za lata 1956–1960-20,2%. Na lata 1961–1965 zakładamy wzrost o 22%.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#EdmundPszczółkowski">Tak więc tempo tego wzrostu niewiele odbiega od ostatniego okresu 5-letniego, natomiast jest około 2-krotnie wyższe od osiągniętego w sześciolatce. Jest to w pełni uzasadnione przede wszystkim ilością środków, jakie planuje się przeznaczyć na cele produkcyjne w rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#EdmundPszczółkowski">Konieczność mobilizacji środków na rozbudowę przemysłu w planie 6-letnim ograniczała nasze możliwości wyposażenia rolnictwa w potrzebne środki produkcji zarówno państwowe, jak i w sposób pośredni — również inwestycje chłopów z ich własnych środków.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#EdmundPszczółkowski">Zwiększające się systematycznie wyposażenie rolnictwa w środki produkcji, które wyraźnie zaznaczyło się od II Zjazdu Partii, stanowiło jeden z istotniejszych elementów uzyskanego wzrostu produkcji w ubiegłym pięcioleciu.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#EdmundPszczółkowski">Jak rozwiązuje te sprawy omawiany przez nas Plan 5-letni? Ograniczę się do omówienia kilku podstawowych środków, służących potrzebom produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#EdmundPszczółkowski">Ilość nawozów sztucznych w 1960 r. była wyższa w stosunku do roku 1955 o 38,1%. W 1965 r. uzyskać mamy wzrost o 65,5%. Zużycie wapna nawozowego w ubiegłym okresie 5-letnim pozostawało z pewnymi wahaniami na nie zmienionym w zasadzie poziomie. Do końca obecnego Planu 5-letniego ma wzrosnąć to zużycie o 267% do 1.450 tys. ton. Nie trzeba specjalnie podkreślać wagi tego zabiegu wobec znacznego zakwaszenia dużej ilości naszych gruntów. Uchwała rządu z roku ubiegłego przewiduje środki, za pomocą których należy dokonać przełomu w zakresie stosowania tego ważnego zabiegu agrotechnicznego.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#EdmundPszczółkowski">Pragnę tylko przypomnieć liczby charakteryzujące wielki wysiłek inwestycyjny w dziedzinie mechanizacji i melioracji. Wartość traktorów i maszyn rolniczych, dostarczonych rolnictwu w latach 1961–1965, osiągnie około 30 mld zł i będzie wyższa od wartości tych maszyn w ubiegłym okresie 5-letnim o 132,4%. Nakłady na melioracje w tym samym czasie wzrastają prawie 3-krotnie. Wskaźnik wynosi tu 280.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#EdmundPszczółkowski">Nie mniej charakterystyczne są liczby zaopatrzenia rynku wiejskiego w tak ważne materiały budowlane, jak cement i materiały ścienne. Pozwolę sobie przytoczyć liczby ilustrujące zaopatrzenie rynku wiejskiego porównawczo za lata 1955–1960 i w 1965 r. Cementu sprzedano więc w 1955 r. 434 tys. ton, w 1960 r. — 1.420 tys. ton, a na rok 1965 przewidujemy sprzedaż 2.560 tys. ton.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#EdmundPszczółkowski">Jeśli materiały ścienne przerachujemy na jednostki ceramiczne, to dostarczono ich wsi w 1955 r. — 400 tys. jednostek, w 1960 r. — 1.400 tys. i na 1965 r. przewiduje się 3.160 tys. jednostek.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#EdmundPszczółkowski">Liczby te wymownie świadczą o wzrastających nakładach na rolnictwo, o tym, że nasz rozwijający się przemysł może coraz wydatniej zaopatrywać rolnictwo w środki służące wzrostowi produkcji rolnej. I to jest jedna z cech planu w dziedzinie rolnictwa w nowym okresie 5-letnim.</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#EdmundPszczółkowski">Wielokrotnie podnoszono, że słabą stroną rozwoju naszego rolnictwa jest nienadążanie wzrostu zasobów paszowych za tempem wzrostu hodowli zwierzęcej. Sytuację tę charakteryzuje tempo wzrostu produkcji roślinnej i zwierzęcej za ostatnie 11 lat. Wskaźnik produkcji roślinnej za ten okres wynosi 123,4, gdy produkcja zwierzęca osiągnęła wskaźnik 158,6.</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#EdmundPszczółkowski">Oczywiście wskaźnik tempa wzrostu produkcji roślinnej nie musi równać się dokładnie wskaźnikowi wzrostu produkcji zwierzęcej, żeby zabezpieczyć w pełni potrzeby rozwoju gospodarki zwierzęcej, jednak nadmierna rozpiętość w tej dziedzinie spowodowała znaną nam konieczność importu znacznej ilości zboża.</u>
          <u xml:id="u-35.13" who="#EdmundPszczółkowski">Import za cały okres lat 1961–1965 pozostaje — jak było to cytowane w dyskusji — w zasadzie na poziomie ubiegłego 5-lecia. Dopiero w końcu Planu 5-letniego przewiduje się nieznaczne zmniejszenie importu w skali rocznej. O skutkach takiej nadmiernej zależności od importu zboża zarówno samego rolnictwa, jak i całej naszej gospodarki również niejednokrotnie mówiliśmy i dlatego pragnę zatrzymać się raczej na tym, jak w zadaniach Planu 5-letniego problem ten mamy zamiar rozwiązać.</u>
          <u xml:id="u-35.14" who="#EdmundPszczółkowski">Otóż wydaje mi się, iż wymaga podkreślenia fakt, że Plan 5-letni przewiduje szeroki zespół środków zmierzających właśnie do stopniowego rozwiązywania dysproporcji między wielkością zasobów paszowych produkowanych w kraju a rozwojem produkcji zwierzęcej i co za tym idzie, zmniejszenia zależności od importu zbóż.</u>
          <u xml:id="u-35.15" who="#EdmundPszczółkowski">Celowi temu służyć powinien poważny program prac melioracyjnych, który poprzez melioracje na gruntach ornych powinien przynieść wzrost plonów zbóż i innych roślin pastewnych, a przez meliorację użytków zielonych — wzrost wydajności łąk i pastwisk, posiadających szczególne znaczenie dla rozwoju hodowli bydła.</u>
          <u xml:id="u-35.16" who="#EdmundPszczółkowski">Celowi temu służyć powinien podjęty program mechanizacji rolnictwa, który ma bezpośredni związek z problemem paszowym nie tylko dlatego, że pozwoli zmniejszyć liczbę koni w okresie 5 lat o około 400 tys. sztuk i zwolnić przez to setki tysięcy ton pasz, ale również dlatego, że ułatwi zmianę struktury zasiewów w gospodarstwach korzystających z usług traktorów, pozwoli na zwiększenie areału roślin pastewnych, na ogólne podniesienie kultury gospodarstw i wzrost plonów.</u>
          <u xml:id="u-35.17" who="#EdmundPszczółkowski">Celowi temu służy przeszło trzykrotny wzrost wartości dostarczonych rolnictwu środków chemicznych do walki z chwastami i szkodnikami roślin, wśród których ilość herbicydów rośnie przeszło dziewięciokrotnie, co pozwoli na objęcie walką z chwastami całej wymagającej tego powierzchni upraw zbóż. Projekt ustawy o ochronie roślin uprawnych przed chorobami, szkodnikami i chwastami, przyjęty przez Komisję Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego, rozpatrywany będzie przez Wysoką Izbę jeszcze w bieżącym tygodniu.</u>
          <u xml:id="u-35.18" who="#EdmundPszczółkowski">Celowi temu służyć powinien program przeszło trzykrotnego wzrostu produkcji przemysłowej pasz, przewidujący wydatne zwiększenie ilości mączek zwierzęcych i rybnych, drożdży pastewnych, mleka pastewnego w proszku, suszu zielonek, przeznaczenia dla celów paszowych 20 tys. ton mocznika i innych związków azotowych w przeliczeniu na czysty składnik.</u>
          <u xml:id="u-35.19" who="#EdmundPszczółkowski">Przyniesie to nie tylko dodatkowe ilości cennego białka zwierzęcego i roślinnego, ale ponadto pozwoli przez stworzenie odpowiednich komponentów, wzbogaconych witaminami i antybiotykami na znacznie racjonalniejsze wykorzystanie dotychczasowych zasobów paszowych. Podkreślić warto, że ilość mieszanek paszowych produkowana pod koniec Planu 5-letniego wraz z produkcją tychże mieszanek w PGR-ach równać się będzie niemal całej ilości pasz dostarczanych obecnie rolnictwu przez państwo, to jest 1.800 tys. ton, a ilość ogólna dostarczanych przez państwo pasz wynosi dziś około 1.900 tys. ton.</u>
          <u xml:id="u-35.20" who="#EdmundPszczółkowski">Celowi rozwiązywania programu paszowego służy program nasienny, przewidujący osiągnięcie w pięciolatce powszechnego stosowania nasion kwalifikowanych zbóż, ziemniaków oraz innych ważniejszych upraw. Znaczenia nasion kwalifikowanych dla wysokości plonów nie ma chyba potrzeby dodatkowo uzasadniać. Ustawa o stosowaniu nasion kwalifikowanych — podobnie jak ustawa o ochronie roślin — będzie rozpatrywana przez Sejm przed zakończeniem jego kadencji.</u>
          <u xml:id="u-35.21" who="#EdmundPszczółkowski">Wreszcie celowi temu służyć będą wysiłki zmierzające do zmiany struktury zasiewów i wzrostu upraw roślin pastewnych. Udział roślin pastewnych w strukturze upraw rośnie z 11,6% w 1960 r. do przewidywanych 15,2% w 1965 r. W tym przewiduje się przeszło 5-krotny wzrost uprawy kukurydzy na silos, która szybko zdobywa sobie uznanie naszych rolników.</u>
          <u xml:id="u-35.22" who="#EdmundPszczółkowski">Drugą więc cechą Planu 5-letniego w rolnictwie jest podejmowanie szerokiego zespołu środków, za pomocą których będziemy stopniowo rozwiązywać problem paszowy oraz problem nadmiernego importu zboża.</u>
          <u xml:id="u-35.23" who="#EdmundPszczółkowski">Ostatnie lata przyniosły bardzo korzystne zmiany w gospodarce państwowych gospodarstw rolnych. Zlikwidowane zostały ciążące na tej gospodarce miliardowe deficyty. Odnotować należy zwłaszcza wzrost produkcji globalnej w PGR-ach za ostatnie trzy lata, który wyniósł około 17%, a więc przewyższył znacznie tempo wzrostu za ten okres w gospodarce Chłopskiej. Wzrostowi produkcji towarzyszyło zmniejszenie się stanu zatrudnienia i bardzo wydatny wzrost wydajności pracy, mierzony wartością globalnej produkcji na jednego zatrudnionego. Wzrost wydajności pracy w PGR-ach w ciągu ostatnich trzech lat wyniósł przeszło 34%.</u>
          <u xml:id="u-35.24" who="#EdmundPszczółkowski">Na szczególne podkreślenie zasługuje szybkie tempo wzrostu pogłowia bydła i wzrostu produkcji mleka w państwowych gospodarstwach rolnych.</u>
          <u xml:id="u-35.25" who="#EdmundPszczółkowski">Pozwolę sobie tutaj przytoczyć tabelkę wzrostu tego pogłowia na 100 ha według wskaźników dotyczących całkowitej gospodarki w PGR-ach.</u>
          <u xml:id="u-35.26" who="#EdmundPszczółkowski">Otóż pogłowie bydła w ciągu 5-lecia 1955–1960 w całej gospodarce wzrosło. Wskaźnik tego wzrostu na 100 ha wykazuje:</u>
          <u xml:id="u-35.27" who="#EdmundPszczółkowski">[tabela]</u>
          <u xml:id="u-35.28" who="#EdmundPszczółkowski">Tak pomyślne wyniki działalności gospodarczej PGR-ów pozwoliły na wysunięcie bardzo ambitnych planów na lata 1961–1965, co wyraża się zadaniem osiągnięcia tempa wzrostu produkcji globalnej niemal dwukrotnie wyższego niż w całej gospodarce rolnej.</u>
          <u xml:id="u-35.29" who="#EdmundPszczółkowski">Jednakże wzrastająca rola PGR-ów nie ogranicza się do zwiększonego jedynie udziału w produkcji globalnej rolnictwa, a jeszcze bardziej w produkcji towarowej. Nie mniejsze znaczenie ma rola PGR w zaopatrywaniu całego rolnictwa w nasiona kwalifikowane i w materiał zarodowy.</u>
          <u xml:id="u-35.30" who="#EdmundPszczółkowski">Jeżeli dotychczas rola ta sprowadzała się głównie do wyprodukowania potrzebnej ilości zbóż kwalifikowanych, przede wszystkim w stopniu oryginału, a rozprowadzeniem tego materiału zajmowała się Centrala Nasienna i gminne spółdzielnie — to obecnie na PGR-y spada zadanie produkowania i bezpośredniego zaopatrywania w pierwsze odsiewy zbóż indywidualnej gospodarki w okolicznych wsiach. PGR-y więc mają być nie tylko producentem nasion, ale i współorganizatorem całego systemu nasiennego.</u>
          <u xml:id="u-35.31" who="#EdmundPszczółkowski">W tym miejscu chciałbym wyrazić pogląd, że również w dziedzinie hodowli zwierzęcej można i należy chyba PGR-om wyznaczyć większą rolę, aniżeli odgrywają one dotychczas. Państwowe gospodarstwa rolne spełniają ważną funkcję, dostarczając punktom kopulacyjnym wysokiej wartości materiał zarodowy. Rozszerzając szybko własne pogłowie bydła, nie mają one możliwości dostarczania rolnictwu dobrego gatunku cieliczek lub jałówek.</u>
          <u xml:id="u-35.32" who="#EdmundPszczółkowski">Inaczej jednak wygląda sytuacja w hodowli trzody chlewnej.</u>
          <u xml:id="u-35.33" who="#EdmundPszczółkowski">Po pierwsze — państwowa hodowla trzody znajduje się w dwóch pionach organizacyjnych — w PGR-ach i w tak zwanym państwowym tuczu przemysłowym, prowadzonym przez Ministerstwo Przemysłu Spożywczego i Skupu.</u>
          <u xml:id="u-35.34" who="#EdmundPszczółkowski">Po wtóre — jedna i druga hodowla w poważnym stopniu opiera się na skupie prosiąt z gospodarki chłopskiej. Państwowa hodowla trzody chlewnej nie tylko nie ma poważniejszego wpływu na kształtowanie się tak zwanego cyklu hodowlanego, ale sama od tego cyklu jest w znacznej mierze uzależniona.</u>
          <u xml:id="u-35.35" who="#EdmundPszczółkowski">Podkreślić należy, że w organizowaniu postępowych metod hodowli nie ma dostatecznej koordynacji między Ministerstwem Rolnictwa a Ministerstwem Przemysłu Spożywczego i Skupu i nawet wyjazdy delegacji za granicę w celu zapoznania się z nowoczesnymi metodami organizowane są oddzielnie przez oba te resorty.</u>
          <u xml:id="u-35.36" who="#EdmundPszczółkowski">Wydaje się chyba uzasadniony postulat, ażeby Ministerstwo Rolnictwa przyjęło na siebie zadanie organizowania postępu w metodach chowu trzody chlewnej w obu pionach i żeby oba te resorty opracowały wspólny program, wyznaczający gospodarce państwowej większą rolę w oddziaływaniu na tę hodowlę w całym rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-35.37" who="#EdmundPszczółkowski">Państwowe gospodarstwa rolne uczyniły wielki krok naprzód na drodze uporządkowania swej gospodarki. Aby jednak stały się one wzorowymi, przykładowymi gospodarstwami socjalistycznej gospodarki na wsi, dokonać należy jeszcze niemałej pracy. Ważną sprawą na drodze do tego celu jest racjonalna specjalizacja produkcji poszczególnych gospodarstw. Ministerstwo Rolnictwa w tej dziedzinie podjęło już poważną pracę. Zrobione zostały pierwsze kroki.</u>
          <u xml:id="u-35.38" who="#EdmundPszczółkowski">Nie rozwijam szerzej tego tematu, pragnąłem go tylko podkreślić ze względu na jego wagę.</u>
          <u xml:id="u-35.39" who="#EdmundPszczółkowski">Osiągnięcia światowej nauki, doświadczenia innych krajów socjalistycznych i nasze własne doświadczenia, szczególnie gospodarki państwowej, w dziedzinie postępowych metod wychowu i żywienia zwierząt gospodarskich otwierają również nowe lepsze perspektywy przed spółdzielczością produkcyjną. Śmielsze wprowadzenie do zespołowej hodowli w spółdzielniach produkcyjnych tych nowych, postępowych metod powinno pomóc w bardziej wszechstronnym rozwoju gospodarki spółdzielczej, w umocnieniu spółdzielni, w zwiększeniu ich roli jako zachęcającego przykładu dla chłopów indywidualnych.</u>
          <u xml:id="u-35.40" who="#EdmundPszczółkowski">Umocnienie pozycji socjalistycznej gospodarki w rolnictwie, zwiększenie jej roli w zaspokajaniu potrzeb całego rolnictwa można — wydaje się — wymienić jako kolejną cechę rozpatrywanego Planu 5-letniego.</u>
          <u xml:id="u-35.41" who="#EdmundPszczółkowski">Racjonalne, jak najbardziej efektywne wykorzystanie poważnie rosnących nakładów na produkcję rolną, wykorzystanie ogromnych jeszcze rezerw tkwiących w rolnictwie, a możliwych do uruchomienia bez specjalnych dodatkowych nakładów, wymaga wielkiej, organizatorskiej pracy w terenie. Wypada przede wszystkim podkreślić dużą rolę rad narodowych. Chcę przypomnieć, że na przykład, w planie na 1961 r. na ogólną sumę nakładów w rolnictwie, wynoszącą 17.250 mln zł, tylko 810.500 tys. zł pozostaje w planie centralnym, natomiast 6.254 mln zł znajduje się w planach i budżetach rad narodowych. Do tego dochodzą nakłady z Funduszu Rozwoju Rolnictwa w wysokości 2.495 mln zł oraz przewidywane nakłady z własnych środków chłopskich w wysokości prawie 7.500 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-35.42" who="#EdmundPszczółkowski">Na gospodarkę środkami z obu tych pozycji bezpośredni wpływ wywierać powinny właśnie rady narodowe. Inwestycje chłopskie z własnych środków zależą w poważnym stopniu od zaopatrzenia materiałowego oraz polityki kredytowej państwa. Sprawy te znajdują się w zasięgu oddziaływania rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-35.43" who="#EdmundPszczółkowski">To samo dotyczy takich ważnych spraw, jak organizacja nasiennictwa, ochrona roślin, przygotowanie zaplecza technicznego dla mechanizacji w kółkach rolniczych, wykorzystanie torfu do celów nawozowych i wiele innych. Koordynująca rola rad narodowych w tych sprawach jest ogromna, a chyba wolno mi będzie stwierdzić, że dotychczas wykonywana ona jest jeszcze dość słabo.</u>
          <u xml:id="u-35.44" who="#EdmundPszczółkowski">W związku z tym nasuwa się jeszcze jedna uwaga. Właśnie wobec tych wielkich zadań stojących przed radami narodowymi w dziedzinie koordynacji gospodarki tym bardziej niezrozumiałe wydają się próby niektórych rad narodowych planowania produkcji w poszczególnych gospodarstwach chłopskich, stanowiące jałowy wysiłek i prowadzące do zaniedbania rzeczywiście ważnych i istotnych spraw.</u>
          <u xml:id="u-35.45" who="#EdmundPszczółkowski">Poważne organizacyjne zadania w rolnictwie wymagają znacznego zwiększenia roli gromadzkich rad narodowych w zakresie rozwiązywania wielu spraw związanych z produkcją rolną. Przy czym najogólniej chyba można powiedzieć, że działalność gromadzkich rad narodowych w tym zakresie powinna w znacznym stopniu opierać się na programach działania kółek rolniczych i koordynować te programy z możliwościami materialnego ich zabezpieczenia. Nie stoi to w sprzeczności z samorządnością i własną inicjatywą kółek rolniczych. Przeciwnie, powinno to ich inicjatywie sprzyjać. A zdajemy sobie sprawę, jak wiele zależy w realizacji planu rozwoju rolnictwa od inicjatywy samych chłopów, zrzeszonych w kółkach rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-35.46" who="#EdmundPszczółkowski">Poważne znaczenie pracy organizatorskiej w terenie, prowadzonej przez ogniwa władzy państwowej, przez związki kółek rolniczych, spółdzielczość rolniczą i inne organizacje społeczno-gospodarcze, stanowi również cechę, jaką odznaczać się powinien okres objęty omawianym Planem 5-letnim.</u>
          <u xml:id="u-35.47" who="#EdmundPszczółkowski">Wysoka Izbo! Uchwalić mamy niełatwy, ale realny Pięcioletni Plan Rozwoju Gospodarki Narodowej. Jest on równie realny w rolnictwie, jak i w pozostałych działach naszej gospodarki. Jego wykonanie, a nawet przekroczenie zależeć będzie w dużym stopniu od naszego wysiłku w terenie, od konkretnej współpracy Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej ze Zjednoczonym Stronnictwem Ludowym w radach narodowych, w kółkach rolniczych i innych organizacjach społeczno-gospodarczych na wisi, od tego, w jakim stopniu przyciągniemy do tej współpracy szerokie rzesze bezpartyjnych chłopów, fachowców i działaczy wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-35.48" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JerzyJodłowski">Głos zabierze poseł Tomasz Malinowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#TomaszMalinowski">Wysoki Sejmie! Jedną z charakterystycznych cech omawianego Planu 5-letniego jest wysoki, bo 76-procentowy wzrost inwestycji rolnych, przy ogólnym wzroście inwestycji wynoszącym 53,2% w porównaniu z ubiegłym 5-leciem oraz najwyższa spośród wszystkich działów gospodarki narodowej dynamika nakładów na rolnictwo w latach 1961–1965.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#TomaszMalinowski">Główny kierunek inwestycji w rolnictwie skierowany jest obok mechanizacji na rozwój melioracji, na które nakłady wzrosną trzykrotnie i wynosić będą łącznie z szacunkiem czynów społecznych prawie 17 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#TomaszMalinowski">Już na wstępie należy stwierdzić, że założenia takie w polityce inwestycyjnej rolnictwa jak najbardziej odpowiadają potrzebom naszego kraju i zabezpieczają realizację uchwał VI Plenum KC PZPR, które stawiają przed rolnictwem zadania likwidacji deficytu zbóż i pasz w naszej gospodarce.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#TomaszMalinowski">Korzyści, jakie przynosi melioracja użytków rolnych, są powszechnie znane. Liczne przykłady świadczą, że na gruntach nie drenowanych, nadmiernie uwilgotnionych, w latach suchych i mokrych różnice plonów dochodzą nawet do 200%, natomiast na gruntach zdrenowanych wahania te są nieznaczne i nie przekraczają 25%. Dotychczasowe wyniki wskazują także, że zmeliorowane grunty orne dają przeciętnie z każdego ha 4 q zboża więcej, a zmeliorowane i zagospodarowane łąki dają 2 i 3-krotnie więcej siana. W naszym rachunku na jutro trzeba więc mieć na uwadze to, że dodatkowa produkcja, jaką będzie można uzyskać po zdrenowaniu wszystkich wymagających tego zabiegu gruntów ornych w kraju przy dotychczasowym poziomie agrotechniki, przyniesie około 1.100 tys. ton zbóż, to jest wielkość równą rocznej produkcji czterech zbóż całego województwa łódzkiego.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#TomaszMalinowski">Tymczasem tempo prac melioracyjnych jest niedostateczne, bowiem na 10.200 tys. ha użytków ornych, wymagających w Polsce uregulowania stosunków wodnych, zmeliorowano w okresie ubiegłych 100 lat łącznie do 1960 r. 52% tego obszaru. Rzecz zrozumiała, że zakończenia prac w tej dziedzinie nie można rozkładać na następne 100 lat. Dlatego uzasadniony jest tak znaczny wzrost wydatków na melioracje, wyprzedzający ogólny wzrost nakładów na rolnictwo w latach 1961–1965.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#TomaszMalinowski">Czy projektowana struktura wydatków oraz rozmieszczenie terytorialne inwestycji melioracyjnych odpowiada potrzebom? W omawianym planie następują poważne przesunięcia w strukturze nakładów w stosunku do poprzedniego okresu.</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#TomaszMalinowski">W planowanych nakładach na melioracje Ministerstwo Rolnictwa dało zdecydowany priorytet melioracjom szczegółowym, co jest uzasadnione, chodzi bowiem o uzyskanie maksymalnych efektów ekonomicznych z poniesionych nakładów. Chciałbym jednakże zwrócić uwagę na zjawisko, które wystąpiło w trakcie realizacji zadań melioracyjnych w ubiegłej pięciolatce, kiedy to melioracje podstawowe zostały wbrew założeniom przekroczone o 20% w stosunku do planu, mimo że w strukturze nakładów stanowiły one wówczas 30%. Do takiej żywiołowości w wykonawstwie nie wolno więc dopuścić w bieżącym okresie.</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#TomaszMalinowski">W projekcie planu przewidziano znaczne nakłady na państwowe gospodarstwa rolne, które stanowią 29% limitu przeznaczonego na melioracje półpodstawowe i szczegółowe. Ten kierunek wydatkowania środków odpowiada zasadzie koncentracji inwestycji na obiektach, które dają wyższe w danych warunkach efekty ekonomiczne, a w państwowych gospodarstwach rolnych zakładane tempo wzrostu produkcji rolnej w latach 1961–1965 jest znacznie wyższe od średniej wzrostu w całej gospodarce rolnej. Dlatego słusznie przewiduje się wykonanie w państwowych gospodarstwach rolnych wszystkich potrzebnych melioracji do 1965 r.</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#TomaszMalinowski">Kilka uwag na temat rozmieszczenia inwestycji melioracyjnych w kraju. Nadchodzącą pięciolatkę charakteryzować będzie większa koncentracja robót. Zostanie położony nacisk na pełną meliorację większych obszarów łąkowo-pastwiskowych, stanowiących dziś półnieużytki lub całkowite nieużytki (dolina rzek Biebrzy, Noteci i Baryczy).</u>
          <u xml:id="u-37.9" who="#TomaszMalinowski">Nasilenie prac na trwałych użytkach zielonych nastąpi więc głównie w zakresie nowych robót w województwach warszawskim, lubelskim, białostockim, natomiast w zakresie odbudowy urządzeń w województwach zachodnich, które są lepiej uzbrojone w urządzenia melioracyjne.</u>
          <u xml:id="u-37.10" who="#TomaszMalinowski">Wysoka Izbo! Wykonanie tego programu wymagać będzie olbrzymiego wysiłku zarówno ze strony państwa, które zabezpieczyć musi odpowiednią ilość sprzętu technicznego, materiałów budowlanych, wykonawstwo robót, jak i ze strony przyszłego użytkownika. Nie wolno nam dopuścić do bezmyślnego wydatkowania poważnych sum bez wnikania w efektywność tych nakładów, co, niestety, zbyt często występowało w poprzednim okresie. Koniecznie trzeba zerwać ze złą tradycją minionego 5-lecia w melioracjach, to jest z częstą zmianą limitów finansowych i zakresu rzeczowego w planach rocznych w poszczególnych województwach z przekazywaniem do wykonawstwa pojedynczych obiektów bez kompleksowych programów melioracji, z niedbałym opracowywaniem dokumentacji.</u>
          <u xml:id="u-37.11" who="#TomaszMalinowski">Jakie są źródła tych niedomagań i drogi zabezpieczające wykonanie programu melioracji?</u>
          <u xml:id="u-37.12" who="#TomaszMalinowski">Czynników warunkujących i decydujących o wykonawstwie melioracji jest wiele. Omówię tylko niektóre z nich.</u>
          <u xml:id="u-37.13" who="#TomaszMalinowski">Znana jest powszechnie prawda, że o wynikach pracy i jej powodzeniu decyduje dobra organizacja służby kierującej oraz człowiek. Tego sformułowania nie można w pełni odnieść ani do struktury organizacyjnej służby wodno-melioracyjnej, ani do jej jakości. Podnoszę ten temat nie bez pewnych oporów, bo słowo „reorganizacja” wywołuje u większości z nas nieprzyjemny odruch. Niemniej jednak, jeśli mamy szczery zamiar wykorzystać każdą złotówkę w melioracjach, a jest ich aż 17 mld zł, to niestety, używam tego niepopularnego słowa i powiadam, że trzeba przeprowadzić reorganizację służby wodno-melioracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-37.14" who="#TomaszMalinowski">W ubiegłych latach i dzisiaj jeszcze ostro krytykujemy tak zwaną służbę inwestorską w melioracjach za to, że nie przygotowuje na czas dla biur projektowych założeń, że nie posiada ona kompletnej inwentaryzacji urządzeń wodno-melioracyjnych, że nie nadzoruje dostatecznie konserwacji urządzeń. Jeśli służba inwestorska, to jest oddziały melioracji, nie mogły podołać stawianym im zadaniom w minionej pięciolatce, wówczas kiedy rozmiar prac był znacznie niniejszy, to winy nie należy szukać tylko w nieudolności tej służby, lecz także w jej wadliwej strukturze organizacyjnej. Istniał dotychczas taki paradoks, że nadzorem nad celowym zagospodarowaniem środków finansowych przeznaczonych na melioracje w skali województwa zajmował się jeden lub dwu pracowników, na których przypadało do nadzoru 50–100 mln zł, a niekiedy i więcej. Jakości nadzoru nie poprawił fakt zobowiązania kierowników powiatowych referatów melioracji do zajmowania się tym problemem na swoim terenie.</u>
          <u xml:id="u-37.15" who="#TomaszMalinowski">W przemyśle i budownictwie stosowana jest inna zasada — na jednego pracownika ze służby nadzoru przypada około 8 mln zł przerobu. Roboty melioracyjne — jak wiemy — są bardzo rozproszone i trudne do nadzoru, dlatego decyzja o powołaniu służby inwestorskiej w oddziałach melioracji jest jak najbardziej słuszna. Nastąpiło to w ostatnim okresie.</u>
          <u xml:id="u-37.16" who="#TomaszMalinowski">Sądzić należy, że dojrzały warunki do tego, ażeby koszty prowadzenia oddziałów i referatów wodnych melioracji pokrywane były ze środków budżetowych działu I „Gospodarka Narodowa”, gdyż do zakresu ich prac należą czynności inżynieryjno-techniczne. Potrzebni tam są ludzie o wysokich kwalifikacjach zawodowych, z odpowiednim stażem pracy, a więc lepiej opłacani. Wobec wzrostu nakładów na melioracje trzeba będzie w zależności od powiększania przerobu zwiększać etaty, czego się nie da załatwić w oddziałach melioracji jako komórkach administracyjnych.</u>
          <u xml:id="u-37.17" who="#TomaszMalinowski">W melioracjach odczuwa się duży brak wysoko kwalifikowanej kadry. Obecny stan 1.500 inżynierów i 1.900 techników musi być przeszło dwukrotnie zwiększony. Wzrost ten dotyczy także liczby zatrudnionych majstrów i wykwalifikowanych robotników. Chodzi więc o stworzenie odpowiedniego programu szkolenia w zakresie szkolnictwa wyższego i średniego.</u>
          <u xml:id="u-37.18" who="#TomaszMalinowski">Nie mniej ważny będzie problem zabezpieczenia mieszkań dla kadry inżynieryjno-technicznej, która powiększy szeregi służby wodno-melioracyjnej o blisko 5 tys. osób. Już dzisiaj należy myśleć — i nie tylko myśleć — o zabezpieczeniu specjalnych środków finansowych na budownictwo mieszkaniowe dla służby melioracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-37.19" who="#TomaszMalinowski">Jeśli nie szczędzimy w planie gospodarczym poważnych środków na melioracje, to rzecz jasna, nie możemy skąpić wielokrotnie mniejszych sum na przygotowanie ludzi do zawodu, na stworzenie im odpowiednich warunków pracy.</u>
          <u xml:id="u-37.20" who="#TomaszMalinowski">Piętą Achillesową inwestycji melioracyjnych jest dokumentacja techniczna, która, niestety, jak dotąd pozostawia wiele do życzenia pod względem jakości i terminu wykonania.</u>
          <u xml:id="u-37.21" who="#TomaszMalinowski">Dostarczona przez inwestora dokumentacja w odniesieniu do niektórych obiektów wymagała Wprowadzenia wielu zmian i poprawek w totku wykonywania. Notowane były także wypadki, że na przykład przedsiębiorstwa robót wodno-melioracyjnych, otrzymywały w październiku 1960 r. dokumentację na roboty, które musiały być wykonane w tym samym roku kalendarzowym, podczas gdy cała dokumentacja powinna być opracowana i dostarczona Wykonawcy w roku poprzedzającym ich realizację.</u>
          <u xml:id="u-37.22" who="#TomaszMalinowski">Wszystkie te sprawy wymagają uregulowania. Należy stopniowo powoływać terenowe oddziały biur projektowych kosztem warszawskiego biura — giganta, które opracowuje około 85% dokumentacji. Ażeby całkowicie zlikwidować to wąskie gardło melioracji, trzeba będzie na pewno zwiększyć moc przerobową biur projektowych.</u>
          <u xml:id="u-37.23" who="#TomaszMalinowski">Trzecim decydującym czynnikiem w realizacji programu melioracji jest samo wykonanie robót.</u>
          <u xml:id="u-37.24" who="#TomaszMalinowski">Trzykrotny wzrost nakładów na melioracje wymaga zwiększenia potencjału przerobowego wojewódzkich przedsiębiorstw robót wodno-melioracyjnych oraz usprawnienia pracy rejonowych kierownictw robót wodno-melioracyjnych. Przedsiębiorstwa te — trzeba przyznać — mają również trudną sytuację kadrową, bowiem 50% stanowisk inżynieryjno-technicznych obsadzonych jest przez pracowników nie posiadających odpowiednich kwalifikacji. Wobec takiej sytuacji kadrowej i braku dostatecznego nadzoru inwestorskiego — roboty wykonywane są często wadliwie i drogo przez te przedsiębiorstwa. Zdarzają się niekiedy wypadki, że na nienadzorowanych obiektach dopisywane są fikcyjne, nie wykonane prace.</u>
          <u xml:id="u-37.25" who="#TomaszMalinowski">Istniejących obecnie 79 rejonowych kierownictw wodno-melioracyjnych nie może przy obecnej ich liczbie i wyposażeniu technicznym zwiększyć rocznego przerobu, który obecnie wynosi średnio 22 mln zł na każde rejonowe kierownictwo.</u>
          <u xml:id="u-37.26" who="#TomaszMalinowski">Stąd nasuwa się konieczność zwiększenia ilości rejonowych kierownictw robót wodno- -melioracyjnych oraz stworzenia im odpowiedniego zaplecza technicznego i bazy remontowej dla podwojenia rocznego przerobu w 1965 r.</u>
          <u xml:id="u-37.27" who="#TomaszMalinowski">Niezwykłe ważnym czynnikiem zabezpieczającym wykonanie zadań w melioracjach jest postęp techniczny. W tej dziedzinie wysuwają się na czoło sprawy unowocześnienia systemów melioracyjnych w drodze wykorzystania ścieków w rolnictwie, następnie szerokiego przechodzenia na deszczownie, zaś w zakresie wykonawstwa — zwiększenia stopnia mechanizacji robót.</u>
          <u xml:id="u-37.28" who="#TomaszMalinowski">Wobec tego, że dwa pierwsze zagadnienia z tego tematu omówili posłowie Balcerski i Arendarski — zaakcentuję tylko sprawy mechanizacji. Otóż stopień mechanizacji prac melioracyjnych jest ciągle bardzo niski. W 1957 r. tylko 6,8% wynosiła wartość zmechanizowanych robót inwestycyjnych, a w 1960 r. — 12,2%, Przyczyną takiej sytuacji jest nie tylko brak sprzętu, lecz także niepełne jego wykorzystanie. Wskaźniki przestoju maszyn jak i wskaźniki remontów kształtują się bardzo niekorzystnie. W przedsięwzięciach dotyczących mechanizacji trzeba będzie dlatego jednakowo traktować sprawę zwiększenia stanu sprzętu melioracyjnego, jak i racjonalnego jego wykorzystania, jeśli w 1965 r. zamierzamy osiągnąć 40% zmechanizowania prac melioracyjnych. Podniesienie stopnia zmechanizowania robót wydatnie przyczyni się do obniżki kosztów robót, co w melioracjach ma szczególne znaczenie, bowiem wykonanie ustalonego planu rzeczowego wymagać będzie uzyskania w Planie 5-letnim oszczędności około 1,5 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-37.29" who="#TomaszMalinowski">Rytmiczne wykonywanie zadań w melioracjach uzależnione jest w poważnym stopniu od zaopatrzenia w materiały i sprzęt pomocniczy. Kryzys, jaki się zaznaczał z powodu braku rurek drenarskich jeszcze 2 lata temu, został zasadniczo przezwyciężony. Tym niemniej, wobec 7,5-krotnego wzrostu rozmiaru prac drenarskich w bieżącej pięciolatce w porównaniu do okresu lat 1956–1960 problem pełnego zaopatrzenia w sączki odpowiedniej jakości będzie ciągle aktualny.</u>
          <u xml:id="u-37.30" who="#TomaszMalinowski">Zaopatrzenie robót melioracyjnych dotyczy także środków transportu, pomp melioracyjnych oraz nasion traw i motylkowych. Specjalną pozycję w dziedzinie zaopatrzenia zajmują jednak nawozy, których stosowanie w odpowiednich wielkościach i asortymencie gwarantuje pełną efektywność zmeliorowanych łąk i pastwisk. W związku z tym zachodzi potrzeba wydzielenia specjalnej puli nawozów, a szczególnie potasowych, na trwałe użytki -zielone.</u>
          <u xml:id="u-37.31" who="#TomaszMalinowski">Na zakończenie omawianych problemów melioracyjnych w aspekcie Planu 5-letniego chciałbym jeszcze na chwilę zatrzymać uwagę Obywateli Posłów na majątku, jaki reprezentują wybudowane dotychczas urządzenia wodno-melioracyjne, będące w użytkowaniu rolnictwa. Skalę zagadnienia określa wartość tego majątku szacowana łącznie z urządzeniami drenarskimi na około 65 mld zł. Dla nikogo więc nie może być obojętne, jak te urządzenia przyczyniają się do rozwoju produkcji rolnej, a w związku z tym, jak są eksploatowane i konserwowane.</u>
          <u xml:id="u-37.32" who="#TomaszMalinowski">Zagadnienia te reguluje ustawa o popieraniu melioracji rolnych dla potrzeb rolnictwa, z której wynika, że obowiązek konserwacji urządzeń melioracji podstawowych należy do państwa, a półpodstawowych i szczegółowych do użytkowników. Trzeba tu stwierdzić, że zarówno rady narodowe, jak i użytkownicy nie wywiązują się należycie z nałożonych na nich zadań. Dotychczas środki budżetowe w terenowych radach narodowych na konserwacje były niewystarczające, dlatego na przykład Kanał Pszczyńskiego i Struga Kotomierzyce w powiecie bydgoskim nie były konserwowane przez okres 4 lat. Wskutek braku konserwacji ok. 1000 ha łąk leżących nad tymi obiektami zastało podtopionych, w wyniku czego zbiór siana został uniemożliwiony. Brak konserwacji kanału we wsi Łęgnowo tego samego powiatu przynosi rocznie straty około 5 tys. q siana wartości około 400 tys. zł, podczas gdy roczny koszt konserwacji wyniósłby około 40 tys. zł. W ostatnim roku sytuacja w tej dziedzinie zdecydowanie zmieniła się na lepsze.</u>
          <u xml:id="u-37.33" who="#TomaszMalinowski">Bezpośrednie korzyści z nakładów na melioracje czerpią chłopi indywidualni, spółdzielnie i PGR, ale do nich też należy obowiązek utrzymania tych urządzeń w pełnej i stałej sprawności. Jakże jednak często zdarzają się wypadki, że na skutek niedbalstwa użytkownika już po paru latach zagospodarowane łąki stają się półnieużytkiem, a zdrenowane pola nie dają spodziewanych efektów.</u>
          <u xml:id="u-37.34" who="#TomaszMalinowski">Ogromna rola w dziedzinie pobudzania i zainteresowania eksploatacją oraz konserwacją urządzeń wodno-melioracyjnych przypada kółkom rolniczym, a w szczególności spółkom wodnym. Trzeba przyznać, że zainteresowanie rolników tą formą działania bardzo wzrasta.</u>
          <u xml:id="u-37.35" who="#TomaszMalinowski">Wyrazem tego jest fakt reaktywowania oraz zorganizowanie w ostatnich 3 latach dalszych 1.680 spółek.</u>
          <u xml:id="u-37.36" who="#TomaszMalinowski">Obecnie rozwija swoją społeczną i gospodarczą działalność w kraju 3.700 spółek, które obejmują konserwacją 1.600 tys. ha łąk. Wśród wielu bardzo intensywnie pracujących są spółki istniejące od blisko 60 lat, jak na przykład spółka wodna Wilanowiec-Walkowice, gospodarująca na obszarze 530 ha łąk. Do spółki tej należy 355 rolników z 9 wiosek pow. czamkowskiego i chodzieskiego. Rolnicy tych wisi po przeprowadzeniu renowacji i zagospodarowaniu łąk uzyskują z 1 ha 80–100 q dobrego siana (przed zagospodarowaniem 15 q). Koszt poniesionych nakładów zamortyzował się już w drugim roku po zagospodarowaniu. Efekty solidnej konserwacji i pielęgnacji w podanym przykładzie i wielu innych są bardzo widoczne i mogą zachęcić do tej formy działania.</u>
          <u xml:id="u-37.37" who="#TomaszMalinowski">Pragnę przy tej sposobności zwrócić uwagę na ciekawą i pożyteczną inicjatywę, jaką podjęły spółki wodne przy pomocy kółek rolniczych w powiatach Gniezno i Gostyń w województwie poznańskim, które już od dwóch lat powołały powiatowe rady spółek wodnych z własnym aparatem wykonawczym. Zajmują się one zabezpieczeniem pomocy administracyjnej spółkom wodnym, organizują wykonanie robót konserwacyjnych sprzętem mechanicznym. Konserwacja więc i racjonalna eksploatacja urządzeń melioracyjnych to jedno z głównych zadań służby rolnej i użytkowników w bieżącej pięciolatce.</u>
          <u xml:id="u-37.38" who="#TomaszMalinowski">Wysoki Sejmie! Z zadowoleniem można Stwierdzić, że rząd — jak o tym świadczy niedawno odbyta narada u wicepremiera Ignara — zajął się energicznie stworzeniem odpowiednich warunków do realizacji założeń melioracji w Planie 5-letnim. Melioracje są bowiem częścią wielkiego programu rozwoju i przebudowy socjalistycznej naszego rolnictwa. Skierowanie na wieś szerokiego strumienia środków inwestycyjnych i innych form pomocy dla intensyfikowania produkcji rolnej jest wyrazem konsekwentnej realizacji wspólnych uchwał Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego z 1958 r. w sprawach węzłowych zadań rolnictwa na okres do 1935 r.</u>
          <u xml:id="u-37.39" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JerzyJodłowski">Głos zabierze poseł Paweł Warchoł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PawełWarchoł">Jak już moi przedmówcy wykazywali, jedną z zasadniczych cech zaplanowanego na lata 1961–1965 rozwoju gospodarczego naszego kraju jest konieczność znacznie silniejszego niż dotychczas wzrostu produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#PawełWarchoł">Zadania rolnictwa, ujęte w Planie 5-letnim, są niewątpliwie trudniejsze od zadań innych działów gospodarki narodowej. Jako na główną przyczynę takiego sianu rzeczy wskażę chociażby na różnicę w organizacji rolnictwa i innych działów.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#PawełWarchoł">Tu przeważa wciąż prywatna forma władania warsztatem produkcyjnym, tu działalność planowa ma inny charakter i zakres. Środki produkcyjne są wykorzystywane więcej lub mniej umiejętnie. Kierowanie taką produkcją nie odbywa się na drodze realizacji zadań, wynikających z urnowy o pracę i płacę, bo taka umowa tu nie istnieje. Formy kierowania produkcją rolną muszą więc być odmienne, specjalnie do takich warunków produkcji dostosowane.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#PawełWarchoł">Należy do nich przede wszystkim poradnictwo, potem bodźce ekonomiczne i coraz szerzej rozwijająca się działalność społeczno- -gospodarcza. Zatrzymam się na tej ostatniej.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#PawełWarchoł">Jako poseł Ziem Zachodnich, z zadowoleniem muszę stwierdzić, że właśnie na Dolnym Śląsku wypracowaliśmy na tle dotychczasowych doświadczeń nowe metody działania, wciągając szerokie rzesze rolników do dyskusji nad problematyką produkcji rolnej. Są to metody, które zdały egzamin już w roku 1959/60 i dzięki którym między innymi województwo wrocławskie zrobiło dość poważny krok naprzód, osiągając wyższe wskaźniki produkcyjne niż województwa centralne.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#PawełWarchoł">Mówiąc o nowych metodach mam na myśli szkoleniowe kampanie jesienno-zimowe, oparte na szczegółowych analizach wyników produkcyjnych danej wisi, analizach dokonywanych przez samych rolników. W kampaniach tych poznajemy przodujących rolników i ujawniamy wobec chłopów stosowane przez nich sposoby gospodarowania. Obok dobrych rolników znajdujemy i takich, których wyniki są bardzo niedostateczne, bardzo niskie, i ich metody pracy krytykujemy.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#PawełWarchoł">Zestawienie tych kontrastów i ujawnienie przyczyn ich powstawania prowadzi z reguły do poprawy warunków produkcji w danej wsi. W ożywionych dyskusjach podnosi się problematykę związaną bezpośrednio z zagadnieniami produkcji. Na czoło wybijają się cztery zasadnicze ogniwa, a mianowicie: nasiennictwo, melioracja, mechanizacją, środki ochrony roślin oraz w warunkach Ziem Zachodnich — pełne wykorzystanie Państwowego Funduszu Ziemi.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#PawełWarchoł">O rozmiarze takich kampanii szkoleniowych jesienno-zimowych, przeprowadzonych w latach 1959/60 i 1960/61 w województwie tylko wrocławskim, świadczy udział około 2.000 specjalistów z zakresu rolnictwa, jak agronomów, zootechników i innych, którzy w ramach pracy społecznej pomogli przeanalizować 1.543 wsi, to znaczy ponad 68% ich ogólnej ilości.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#PawełWarchoł">W większości analizowanych wsi istnieją już kółka rolnicze i tam efekt pracy jest największy, gdyż poza problemami interesującymi każdego rolnika osobiście omawia się szersze zagadnienia, rozwiązanie których uzależnione jest już od pewnego zespołu ludzi — a zatem rodzi się inicjatywa społecznych form działania.</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#PawełWarchoł">Rozpoczęto organizowanie spółdzielni międzykółkowych, usługowo-wytwórczych, a szczególnie organizowanie na gruntach Państwowego Funduszu Ziemi ośrodków rolniczych, których już mamy kilkadziesiąt.</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#PawełWarchoł">Działalność tych placówek polega przede wszystkim na wyzwoleniu inicjatywy samych chłopów zrzeszonych w kółkach rolniczych, a będzie cna koncentrowała się na zagadnieniach gospodarczych takich, jak: zespołowe zagospodarowanie gruntów Państwowego Funduszu Ziemi, produkcja nasion motylkowych drobnoziarnistych, zakładanie ferm drobiu rzeźnego, pomoc słabym ekonomicznie gospodarstwom indywidualnym na zasadach kooperacji itp.</u>
          <u xml:id="u-39.11" who="#PawełWarchoł">Jak widać z powyższego, wieś, która ma zorganizowane kółka rolnicze, ma znacznie większe możliwości do pełniejszego wykorzystania wszystkich rezerw istniejących w danej wsi. Dziś Związek Kółek Rolniczych obejmuje 55% wsi w Polsce, a liczba kółek rolniczych sięga ponad 21.000.</u>
          <u xml:id="u-39.12" who="#PawełWarchoł">Omówiona poprzednio kampania jesienno-zimowa sprzyja poznawaniu przez społeczeństwo wiejskie działalności kółek rolniczych, przez co staje się czynnikiem propagandowym, bardzo Skutecznym w rozwój u kółek i w pozyskiwaniu coraz większej ilości członków. Tym samym przyczynia się do pełniejszego wykorzystania Funduszu Rozwoju Rolnictwa, co oznacza w konsekwencji znacznie większy stopień zmechanizowania prac w gospodarstwach chłopskich.</u>
          <u xml:id="u-39.13" who="#PawełWarchoł">Realność założeń 5-letniego planu rolnictwa zależy z jednej strony od poczynań organizacyjnych w samym rolnictwie, wzmożenia produkcji nasion, zwiększenia nakładów własnych środków rolników na inwestycje, głównie budowlane, z drugiej zaś strony — od jak najbardziej racjonalnego wykorzystania przez przemysł nakładów i środków państwowych, przeznaczonych na zwiększenie ilości i poprawę jakości środków produkcji dla rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-39.14" who="#PawełWarchoł">Na tym odcinku obserwujemy dużą poprawę i spodziewać się można, że zaopatrzenie rolnictwa w najbliższych latach będzie coraz skuteczniejsze. W tej sytuacji rolnictwo musi poczynić wysiłki, by środki przemysłowe, przeznaczone dla niego, jak najbardziej celowo wykorzystać.</u>
          <u xml:id="u-39.15" who="#PawełWarchoł">Nakłady na inwestycje w 5-letnim planie rolnictwa są o 76% większe niż w latach 1956–1960. Jest to poważny wzrost, ale pamiętać musimy, że w ogólnym limicie inwestycyjnym planujemy również znaczny wzrost udziału nakładów ze środków własnych chłopów, bo z 33,8% w latach poprzedniej pięciolatki do 50,6% w latach 1961–1965. Zadanie to wtedy tylko stanie się wykonalne, gdy środki te posłużą na nabycie prawdziwie wartościowego produktu przemysłowego, a ludność rolnicza z osiągniętych wyższych dochodów przeznaczy wyższy procent na inwestycje.</u>
          <u xml:id="u-39.16" who="#PawełWarchoł">Dokonując krótkiej oceny osiągnięć rolnictwa w ostatniej pięciolatce, stwierdzamy bardzo silną dynamikę rozwojową na Ziemiach Zachodnich. W celu zilustrowania powyższego przytoczę następujące liczby. I tak na przykład:</u>
          <u xml:id="u-39.17" who="#PawełWarchoł">W 1955 r. w plonach czterech zbóż przodowały województwa poznańskie i bydgoskie. Poznańskie miało 17 q z ha, bydgoskie — 16.4 q z ha. Dziś natomiast przodują: opolskie, które osiąga 21,2 q z ha, i wrocławskie — 20.4 q z ha. W plonach ziemniaków w 1955 r. czołówkę stanowiły województwa poznańskie i łódzkie, obecnie przodują województwa opolskie, wrocławskie i zielonogórskie. W pilonach buraka cukrowego w 1955 r. przodowały województwa poznańskie i bydgoskie, zaś w 1960 r. wysunęły się na czoło województwa wrocławskie z 295 q z ha i opolskie z 280 q z ha.</u>
          <u xml:id="u-39.18" who="#PawełWarchoł">Jeszcze wyraźniej słuszności mego spostrzeżenia dowodzą liczby relatywne, pokazujące dynamikę Wzrostu plonów, a mianowicie porównanie roku 1960 do roku 1955.</u>
          <u xml:id="u-39.19" who="#PawełWarchoł">W czterech zbożach:</u>
          <u xml:id="u-39.20" who="#PawełWarchoł">— województwo wrocławskie wzrost o 35%,</u>
          <u xml:id="u-39.21" who="#PawełWarchoł">— opolskie — 30%,</u>
          <u xml:id="u-39.22" who="#PawełWarchoł">— koszalińskie — 30%,</u>
          <u xml:id="u-39.23" who="#PawełWarchoł">— szczecińskie — 23%,</u>
          <u xml:id="u-39.24" who="#PawełWarchoł">— gdańskie — 22%.</u>
          <u xml:id="u-39.25" who="#PawełWarchoł">W burakach cukrowych:</u>
          <u xml:id="u-39.26" who="#PawełWarchoł">— województwo olsztyńskie — 66%,</u>
          <u xml:id="u-39.27" who="#PawełWarchoł">— wrocławskie — 65%,</u>
          <u xml:id="u-39.28" who="#PawełWarchoł">— szczecińskie — 60%.</u>
          <u xml:id="u-39.29" who="#PawełWarchoł">Podobnie przedstawia się sprawa i w najważniejszej gałęzi produkcji zwierzęcej, a mianowicie w pogłowiu bydła. Tu pod względem dynamiki rozwojowej wysunęły się na czoło również województwa Ziem Zachodnich. Tak więc:</u>
          <u xml:id="u-39.30" who="#PawełWarchoł">— województwo wrocławskie — wzrost o 18%,</u>
          <u xml:id="u-39.31" who="#PawełWarchoł">— olsztyńskie — o 16%,</u>
          <u xml:id="u-39.32" who="#PawełWarchoł">— zielonogórskie — o 14%,</u>
          <u xml:id="u-39.33" who="#PawełWarchoł">— gdańskie — o 14%,</u>
          <u xml:id="u-39.34" who="#PawełWarchoł">— koszalińskie — o 14%,</u>
          <u xml:id="u-39.35" who="#PawełWarchoł">— szczecińskie — o 13%</u>
          <u xml:id="u-39.36" who="#PawełWarchoł">— i opolskie o 13% wyprzedzając wszystkie pozostałe województwa i średnią krajową.</u>
          <u xml:id="u-39.37" who="#PawełWarchoł">Liczby porównawcze przytoczyłem z chęci udowodnienia, że województwa zachodnie stać na wiele w produkcji rolnej, gdyż są tu wyższe możliwości z uwagi na warunki klimatyczne i glebowe. Jednocześnie liczby te mogą posłużyć za odpowiedź rewizjonistom zachodnioniemieckim, że Polacy na własnych, prastarych ziemiach nie marnują zdolności produkcyjnych tych ziem, że opanowali dobrze warunki regionalne i że mieszkańcy tych ziem, pochodzący z różnych stron kraju, stanowią dziś jednolite społeczeństwo, twórcze i rozwijające się w szybszym tempie w warunkach ludowej ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-39.38" who="#PawełWarchoł">I wreszcie zagadnienie ostatnie, mianowicie sprawa importu zbóż, sprawa o znaczeniu węzłowym dla naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-39.39" who="#PawełWarchoł">Pomyślne rozwiązanie tego problemu zależy od wielu spraw.</u>
          <u xml:id="u-39.40" who="#PawełWarchoł">1 — od wzrostu plonów i to głównie, przez dobór właściwych, wysokopiennych odmian, od poprawy struktury zasiewów i nawożenia,</u>
          <u xml:id="u-39.41" who="#PawełWarchoł">2 — od dalszej redukcji pogłowia koni,</u>
          <u xml:id="u-39.42" who="#PawełWarchoł">3 — od ograniczenia udziału zbóż konsumpcyjnych w paszach dla pozostałych gatunków zwierząt.</u>
          <u xml:id="u-39.43" who="#PawełWarchoł">Warunek pierwszy i drugi znajdują uzasadnienie w poprzedniej części mej wypowiedzi z tym, że chcę zaakcentować silniej sprawę redukcji pogłowia koni. Zakładamy w Planie 5-letnim, że ich ilość zmniejszy się o 400 tys. sztuk. Liczba ta może być wyższa, ale pod warunkiem, że realizacja planu mechanizacji w rolnictwie przebiegać będzie zgodnie z założeniami. Dobry komplet traktorowy maszyn z traktorem powinien wypierać 5 koni żywych.</u>
          <u xml:id="u-39.44" who="#PawełWarchoł">Tak się to dzieje na terenie Ziem Zachodnich.</u>
          <u xml:id="u-39.45" who="#PawełWarchoł">Odmiennie od dwóch pierwszych wspomnianych warunków wygląda warunek trzeci — to jest ograniczenie udziału zbóż w paszach. Wydaje mi się on znacznie trudniejszy do realizacji. Jesteśmy właściwie w trakcie wielostronnych przygotowań do realizowania tego zadania w najbliższych latach.</u>
          <u xml:id="u-39.46" who="#PawełWarchoł">W chwili obecnej mamy jeszcze niską wydajność łąk, mały udział roślin pastewnych w strukturze zasiewów, i to głównie roślin motylkowych drobnoziarnistych i kukurydzy. Zagadnienie to zamierzamy rozwiązać w bieżącej pięciolatce, a efektów spodziewać się trzeba dopiero w ostatnim jej okresie. Dotyczy to szczególnie wydajności łąk i pastwisk, co zależy od przeprowadzenia na nich zabiegów wodno-, agro- i fitomelioracyjnych.</u>
          <u xml:id="u-39.47" who="#PawełWarchoł">Zabezpieczenie w pełni zasobów paszowych dla szybko rozwijającej się hodowli wymagać będzie dużego wysiłku organizacyjnego ze strony służby rolnej, rad narodowych i kółek rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-39.48" who="#PawełWarchoł">Przede wszystkim wysiłek organizacyjny powinien iść w kierunku organizowania i umacniania spółek wodnych — szczególnie na Ziemiach Zachodnich bardzo trudno nam idzie z tą organizacją — zespołów łąkarsko-pastwiskowych i innych form zespołowego działania, które powinny zabezpieczyć wykorzystanie w pełni nakładów inwestycyjnych i środków własnych na zagospodarowanie użytków zielonych.</u>
          <u xml:id="u-39.49" who="#PawełWarchoł">Obok prac na użytkach zielonych poświęcić musimy jak najwięcej uwagi uprawom wysoko wydajnych roślin pastewnych, takich, które w naszych warunkach dają największe ilości jednostek pokarmowych z hektara. Taką rośliną jest kukurydza. Rozszerzenie zasiewów uprawy kukurydzy ze 130 tys. ha w 1960 r. do 700 tys. ha w 1965 r. ma więc podstawowe znaczenie dla zaspokojenia potrzeb paszowych.</u>
          <u xml:id="u-39.50" who="#PawełWarchoł">Głównym kierunkiem uprawy kukurydzy będzie uprawa jej na kiszonki, gdyż ten kierunek daje możliwość uprawiania kukurydzy we wszystkich rejonach kraju przy dużych efektach. Przykładem może być Związek Radziecki, w którym na przestrzeni lat 1953–1959 powierzchnia uprawy kukurydzy wzrosła z 3,5 min ha do 28 mln ha przy wzroście produkcji kiszonek z 3,5 ton do 9,5 ton na 1 krowę i przy wzroście wydajności mleka o 910 l od sztuki.</u>
          <u xml:id="u-39.51" who="#PawełWarchoł">Również i u nas w wielu rejonach kraju kukurydza jest rośliną powszechnie uprawianą. Takim województwem jest województwo poznańskie, które zasiewa 1/5 ogólnego areału uprawianego w Polsce. Do przodujących województw należą również województwa zachodnie: zielonogórskie, opolskie, wrocławskie, szczecińskie i nawet koszalińskie.</u>
          <u xml:id="u-39.52" who="#PawełWarchoł">W naszych warunkach przy wykonaniu zadań w zakresie zwiększenia zbiorów siana, i zielonek oraz kiszonek kukurydzy w granicach zakreślonych planami możemy całkowicie wyeliminować pasze treściwe i uzyskać przeciętną produkcję od sztuki w granicach 3 tys. litrów mleka rocznie. Rozwiązanie takie pozwoli na zmniejszenie importu pasz i poprawienie bilansu zbożowego.</u>
          <u xml:id="u-39.53" who="#PawełWarchoł">Jak z tego krótkiego przeglądu wynika, konsekwentne wprowadzanie zmian w układzie produkcji i doboru pasz warte jest zachodu. Niemniej jednak sam fakt zwiększania uprawy kukurydzy jeszcze nie rozwiązuje zagadnienia całkowicie. W dalszym ciągu należy zwracać wiele uwagi na prace hodowli, a szczególnie na produkcję nasion mieszańcowych dojrzewających u nas, co obniżyłoby koszty zakupu tych nasion za granicą, a jednocześnie dostarczyłoby dużych ilości wartościowego ziarna, które może być również zużytkowane na cele paszowe.</u>
          <u xml:id="u-39.54" who="#PawełWarchoł">Trzeba opracować i rozpowszechniać metodę wzbogacania kiszonek z kukurydzy w białko przy użyciu takich środków, jak mocznik lub siarczan amonu, i nauczyć rolników skarmiania tak wzbogaconych pasz.</u>
          <u xml:id="u-39.55" who="#PawełWarchoł">Musimy wreszcie dokładać maksimum starań do pełnej mechanizacji prac, a szczególnie przy sprzęcie kukurydzy. Trudnością, z którą się spotykamy w uprawie kukurydzy, przede wszystkim na większych powierzchniach, jest.to, że kukurydza jest rośliną, której sprzęt bez odpowiednich maszyn jest bardzo trudny i pracochłonny i że rozwój tej uprawy jest prawie limitowany poziomem jej zmechanizowania.</u>
          <u xml:id="u-39.56" who="#PawełWarchoł">Plan 5-letni zapewnia nam import maszyn, a już w ostatnich latach pięciolatki — produkcję własnych fabryk.</u>
          <u xml:id="u-39.57" who="#PawełWarchoł">Sumując całość kierunków rozwojowych naszego rolnictwa w 5-letnim Planie na lata 1961–1965, które zamykają się określonymi wskaźnikami wzrostu, należy stwierdzić, że podstawowym zadaniem rolnictwa jest osiągnięcie poziomu produkcji, który by zapewnił:</u>
          <u xml:id="u-39.58" who="#PawełWarchoł">— pokrycie zwiększonego zapotrzebowania ludności na artykuły spożywcze, wynikającego z założonego wzrostu stopy życiowej ludności, — złagodzenie deficytu zbóż i pasz treściwych, a tym samym umożliwienie ograniczenia importu zbóż i zapewnienie warunków dla równoczesnego wzrostu produkcji zwierzęcej, — zwiększenie eksportu artykułów rolno-spożywczych.</u>
          <u xml:id="u-39.59" who="#PawełWarchoł">Zadania, jak widzimy, są bardzo trudne, lecz w pełni realne, a przy ich realizacji w pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na:</u>
          <u xml:id="u-39.60" who="#PawełWarchoł">— wprowadzanie postępu technicznego w rolnictwie we wszystkich dziedzinach jego produkcji,</u>
          <u xml:id="u-39.61" who="#PawełWarchoł">— podnoszenie wiedzy fachowej i świadomości społecznej wśród rolników — praktyków wszystkimi dostępnymi nam środkami,</u>
          <u xml:id="u-39.62" who="#PawełWarchoł">— pełne zagospodarowanie gruntów Państwowego Funduszu Ziemi na Ziemiach Zachodnich,</u>
          <u xml:id="u-39.63" who="#PawełWarchoł">— koncentrowanie nakładów w rejonach najbardziej produkcyjnych, lecz z zachowaniem wzrostu nakładów i minimum środków produkcji również w rejonach będących poniżej średnich, aby nie stworzyć dysproporcji i cofnięcia się w obrębie kraju,</u>
          <u xml:id="u-39.64" who="#PawełWarchoł">— zwiększenie nakładów inwestycyjnych ze środków własnych rolnictwa,</u>
          <u xml:id="u-39.65" who="#PawełWarchoł">— uporządkowanie gospodarki na użytkach pielonych przy większym zaangażowaniu środków własnych chłopów i organizacji kółek Rolniczych; jednocześnie tam, gdzie nie można dokonać organizacji spółek wodnych, należy łączyć zespoły łąkarskie i inne formy zespołowego działania.</u>
          <u xml:id="u-39.66" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JerzyJodłowski">Jako ostatni w dniu dzisiejszym zabierze głos poseł Kazimierz Tomaszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#KazimierzTomaszewski">Wysoki Sejmie! Chciałem w swoim wystąpieniu zwrócić uwagę na zagadnienie, które odgrywa niepoślednią rolę w planowanym wzroście produkcji Rolnej w nadchodzącej pięciolatce.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#KazimierzTomaszewski">Zagadnieniem tym jest rejonizacja produkcji rolnej. Powszechnie znane są teoretyczne zasady rejonizacji, która oprócz ustalania prawidłowości w rozmieszczeniu poszczególnych Upraw i kierunków hodowli zajmuje się planowaniem kierunków produkcji, dostosowanych do możliwości gospodarstw rolnych oraz potrzeb rynku i przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#KazimierzTomaszewski">Gospodarka planowa nie może rezygnować z możliwości uporządkowania tego zagadnienia. Dziś, kiedy co czwarty rolnik jest członkiem kółka rolniczego, którego podstawową działalnością jest zagadnienie produkcji rolnej, można te sprawy przeprowadzać łatwiej, łatwiej jest bowiem pokonywać konserwatyzm, zacofanie i subiektywne upodobania poszczególnych rolników.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#KazimierzTomaszewski">Kółka rolnicze jako czołówka postępu rolniczego na pewno honorować będą dobrze opracowane plany rejonizacyjne, oparte na przesłankach przyrodniczych i techniczno-ekonomicznych. Produkcja rolna bowiem ma na celu pokrycie potrzeb społecznych zarówno konsumpcyjnych, jak i zapotrzebowania na surowce dla przemysłu rolno-spożywczego.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#KazimierzTomaszewski">Na tym tle rejonizacja produkcji rolnej zazębia się nierozerwalnie z problemami lokalizacji przemysłu rolno-spożywczego, opartego na surowcach rolnych.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#KazimierzTomaszewski">We właściwym postawieniu zadań rejonizacyjnych kryją się ogromne rezerwy mocy produkcyjnej rolnictwa oraz zmniejszenie kosztów transportu płodów rolnych. Rezerwy te można uruchomić zarówno przez prowadzenie właściwej polityki inwestycyjnej, która w efekcie przyniosłaby likwidację dysproporcji w lokalizacji przemysłu rolno-spożywczego na przykład w województwach wschodnich i centralnych, jak również przez właściwe zabiegi organizacyjne, jak na przykład zastąpienie chaotycznych akcji kontraktacyjnych, prowadzonych w sposób żywiołowy, przez świadomą kompleksową politykę kontraktacyjną na obszarze całego kraju i poszczególnych rejonów.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#KazimierzTomaszewski">Właściwa polityka kontraktacyjna powinna wywrzeć dominujący wpływ na rejonizację produkcji pod warunkiem jednak, że będzie dostosowana do planów uwzględniających interesy całego rolnictwa. Dotychczasowa kontraktacja produkcji rolnej i rozmieszczenie poszczególnych plantacji wskazują często na brak właściwego podejścia do tego zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#KazimierzTomaszewski">Gdzie tkwi przyczyna? Każde przedsiębiorstwo kontraktujące, mimo iż pracuje zgodnie ze swoim planem, patrzy tylko wycinkowo na potrzeby całego kraju czy rejonu. Niektóre rejony o dobrych warunkach glebowych i komunikacyjnych nasycone są plantacjami różnorodnych roślin, uprawianych dla celów nasiennych, przemysłowych i konsumpcyjnych. Inne zaś — o glebach gorszych lub gorszych warunkach dojazdu — pozbawione są zupełnie jakichkolwiek upraw kontraktowanych, mimo iż lekkie gleby nie wykluczają kontraktacji wielu upraw przemysłowych czy nasiennych, na przykład ziemniaków, łubinu, nasion traw, seradeli itp.</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#KazimierzTomaszewski">Rozmieszczenie plantacji charakteryzuje również silne rozproszenie. Bardziej rentowne uprawy kontraktowane są nierzadko tylko po znajomości, tak że łączna ich powierzchnia w gromadzie sprowadza się do kilkudziesięciu arów. W innych zaś gromadach pcha się na siłę wszystkie możliwie dochodowe, a bardzo pracochłonne uprawy na wielu hektarach. W efekcie przynosi to nie tylko zachwianie właściwej rotacji, ale nie daje rezultatów, gdyż rolnicy nie są w stanie dopilnować i obrobić na czas takich obszarów.</u>
          <u xml:id="u-41.9" who="#KazimierzTomaszewski">Lepsze dostosowanie programów produkcji poszczególnych rejonów do warunków przyrodniczych i ekonomicznych może dać w efekcie nie tylko zwiększenie plonów i wydajności zwierząt, lecz również zwiększenie produkcji globalnej na drodze intensyfikacji i specjalizacji produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-41.10" who="#KazimierzTomaszewski">Przede wszystkim należy dostosować program produkcji do lokalnych potrzeb konsumpcyjnych, zapewnić miastom i ośrodkom przemysłowym zaopatrzenie w warzywa, owoce, ziemniaki i mleko, które obecnie nierzadko dowozi się z dużych odległości.</u>
          <u xml:id="u-41.11" who="#KazimierzTomaszewski">Poza lokalnymi rynkami zbytu, wokół których powinno zrejonizować się wyżej wymienioną produkcję, istnieje wielki konsument przemysłowy, który traktuje rolnictwo jako bazę surowcową. Tu obowiązuje zasada zbliżania zakładów przemysłowych do baz surowca. Cechą charakterystyczną tych przemysłów jest to, że ich odpady produkcyjne mają najczęściej wartość paszową i powinny powracać z reguły do gospodarstw dostarczających surowiec.</u>
          <u xml:id="u-41.12" who="#KazimierzTomaszewski">W rzeczywistości jednak zakłady przemysłu rolnego istnieją już w terenie, który w tej chwili nie może zapewnić im właściwego cyklu produkcji, i opierają się na dowozach surowca z terenów o słabym nasileniu przemysłu a dużych możliwościach towarowych. Na przykład ziemniaki i buraki cukrowe z Lubelszczyzny wędrują do zakładów na zachodzie kraju.</u>
          <u xml:id="u-41.13" who="#KazimierzTomaszewski">W rezultacie uboży to gospodarstwa dostarczające surowiec, a nie otrzymujące odpadów przemysłowych; przerzuty surowca obciążają zaś nadmiernie kolej i podrażają koszty produkcji.</u>
          <u xml:id="u-41.14" who="#KazimierzTomaszewski">Jak już zaznaczyłem, polityka inwestycyjna państwa łagodzi obecnie te stosunki, lokalizując zakłady przemysłu rolno-spożywczego &lt;na tych terenach, jak na przykład cukrownię — w Werbkowicach, zakłady przemysłu ziemniaczanego — w Międzyrzecu Podlaskim i Łomży.</u>
          <u xml:id="u-41.15" who="#KazimierzTomaszewski">Brak rejonizacji upraw w skali krajowej.uniemożliwia również właściwą kooperację w zakresie produkcji rolnej pomiędzy poszczególnymi okręgami gospodarczymi. Niektóre okręgi kraju są predysponowane warunkami klimatycznymi i naturalnymi do produkcji określonych asortymentów płodów rolnych, które stanowią uzupełnienie profilu produkcyjnego innych okręgów o odmiennych warunkach.</u>
          <u xml:id="u-41.16" who="#KazimierzTomaszewski">Na przykład północno-zachodnia część kraju nie może rokować wysokich plonów nasion drobnoziarnistych, jak koniczyna czy lucerna doskonale nadaje się na produkcję ziemniaka sadzeniaka. Rejony zaś o bardziej kontynentalnym klimacie, jak Lubelskie i Kieleckie, doskonale mogą pokrywać te zapotrzebowania w zamian za sadzeniaki, Które tu trzeba zmieniać co 3 lata.</u>
          <u xml:id="u-41.17" who="#KazimierzTomaszewski">Specjalizacja i kooperacja może dotyczyć zarówno materiału siewnego, zarodowego, jak i bazy paszowej, na przykład siana. Umożliwia ona lepsze wykorzystanie pewnych dysproporcji w trwałych środkach produkcji. Dokonywane dziś przerzuty materiału siewnego i paszy między rejonami stanowić mogą dobry przykład specjalizacji i kooperacji w zakresie produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-41.18" who="#KazimierzTomaszewski">Obecnie mocniej zarysowuje się jeszcze jeden typ zapotrzebowania na produkty rolne — to możliwości eksportowe naszego rolnictwa. Wchodzą tu w grę nie tylko produkty pochodzenia rolniczego, ale i produkty zakładów przemysłu rolno-spożywczego. Wprowadzenie w celu zabezpieczenia umów zagranicznych kontraktacji eksportowej — na razie na niektóre tylko produkty, jak cebula i ziemniaki jadalne — i dalsze jej rozszerzenie przyniesie z pewnością wzrost aktywizacji poszczególnych terenów w całym kraju.</u>
          <u xml:id="u-41.19" who="#KazimierzTomaszewski">Te wszystkie elementy rejonizacji produkcji rolnej dają w efekcie wielkie możliwości wprowadzenia specjalizacji w rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-41.20" who="#KazimierzTomaszewski">Rozdrobniony, zbyt szeroki wachlarz produkcji i nieprzemyślana organizacja wpływają ujemnie na wydajność i podrażają koszty produkcji. Koncepcja kompleksowej mechanizacji w tych warunkach może nie dać spodziewanych wyników, lecz przeciwnie, doprowadzić do przeciążenia gospodarstw nieefektywnymi inwestycjami. Niektóre potrzebne, ale zbyt drogie i zbyt mało używane maszyny nie tylko nie zarobią na siebie, lecz przyniosą straty.</u>
          <u xml:id="u-41.21" who="#KazimierzTomaszewski">Właściwa rejonizacja produkcji, rozmieszczenie upraw w zależności od warunków przyrodniczo-ekonomicznych oznacza z reguły pogłębienie specjalizacji rejonów. Mniej odpowiednie, kosztowniejsze w swym końcowym efekcie gałęzie produkcji powinny znikać i ustępować miejsca tym, które bardziej ekonomicznie wykorzystają miejscowe warunki.</u>
          <u xml:id="u-41.22" who="#KazimierzTomaszewski">Wielostronność produkcji, sięgającą 15–20 asortymentów, powinno zastępować się dziś — w dobie kiedy ryzyko i inne następstwa specjalizacji eliminują do minimum obowiązkowe ubezpieczenia, kredyty zaliczkowe i lepsze zaopatrzenie wsi — najodpowiedniejszymi w danym rejonie kierunkami produkcji, nie przekraczającymi 5–6 asortymentów.</u>
          <u xml:id="u-41.23" who="#KazimierzTomaszewski">Wysoki Sejmie! Złożoność zjawiska rejonizacji jest ciężkim problemem do rozwiązania. Aby zaś uzyskać właściwy pogląd na ten problem, należy badać wiele czynników, współdziałających i kształtujących profil produkcji w układzie terenowym.</u>
          <u xml:id="u-41.24" who="#KazimierzTomaszewski">Właściwie przeprowadzane i systematyczne badania rejonizacyjne mogą posłużyć nie tylko przy sporządzaniu planów perspektywicznych, lecz dadzą dokładny obraz rzeczywistości. Staną się one wtedy wielką pomocą w działalności praktycznej i powinny w sposób decydujący wpływać na tok polityki gospodarczej państwa.</u>
          <u xml:id="u-41.25" who="#KazimierzTomaszewski">Kierując dziś na wieś do stałej pracy tysiące agronomów, specjalistów rolników, współpracujących z kółkami rolniczymi, możemy zapewnić me tylko prawidłową strukturę zasiewów czy racjonalny dobór parku maszynowego i właściwe zabiegi agrotechniczne, ale również przestrzegać wszelkich prawideł rejonizacji.</u>
          <u xml:id="u-41.26" who="#KazimierzTomaszewski">Rolnik-producent znajdzie wtedy nie nastawiony na jedno zagadnienie instruktaż każdego z dotychczasowych kontrahentów, ale właściwe określenie kierunków rozwoju produkcji rolnej, skoordynowanie poczynań różnych instytucji kontraktujących w jednym planie, stanowiącym podstawowe narzędzie polityki rolnej.</u>
          <u xml:id="u-41.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JerzyJodłowski">Na tym kończymy dzisiejsze posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#JerzyJodłowski">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#JerzyJodłowski">Następne posiedzenie odbędzie się jutro, to jest dnia 15 lutego, o godzinie 10 rano. Na posiedzeniu tym będzie kontynuowana dyskusja nad projektem uchwały o Pięcioletnim Planie Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1961–1965.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#JerzyJodłowski">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 19 min. 30)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>