text_structure.xml 359 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986 987 988 989 990 991 992 993 994 995 996 997 998 999 1000 1001 1002 1003 1004 1005 1006 1007 1008 1009 1010 1011 1012 1013 1014 1015 1016 1017 1018 1019 1020 1021 1022 1023 1024 1025 1026 1027 1028 1029 1030 1031 1032 1033 1034 1035 1036 1037 1038 1039 1040 1041 1042 1043 1044 1045 1046 1047 1048 1049 1050 1051 1052 1053 1054 1055 1056 1057 1058 1059 1060 1061 1062 1063
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz.10 min.10)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przewodniczą na posiedzeniu Marszałek Sejmu Czesław Wycech i Wicemarszałek Zenon Kliszko.).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#ZenonKliszko">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#ZenonKliszko">Powołuję na sekretarzy posłów Bronisława Owsianika i Franciszka Szałacha.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#ZenonKliszko">Protokół i listę mówców prowadzi poseł Bronisław Owsianik.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#ZenonKliszko">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#ZenonKliszko">Protokóły 19 i 20 posiedzeń Sejmu uważam za przyjęte, gdyż nie wniesiono przeciw nim zarzutów.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#ZenonKliszko">Prezydium Sejmu zawiadamia, że udzieliło urlopów następującym obywatelom posłom, względnie usprawiedliwia ich nieobecność na dzisiejszym posiedzeniu: Kędzierski Feliks, Miodoński Jan, Skronik Aleksander.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#ZenonKliszko">Ustalony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#ZenonKliszko">Czy kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia?</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#ZenonKliszko">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#ZenonKliszko">Uważam, że Sejm porządek dzienny, przedstawiony przez Prezydium Sejmu, zatwierdził.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#ZenonKliszko">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego:Sprawozdanie Komisji Pracy i Spraw Socjalnych o rządowym projekcie ustawy o zmianie przepisów o rentach i zaopatrzeniach (druki nr 135 i 140).</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#ZenonKliszko">Głos ma sprawozdawca poseł Wacław Tułodziecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WacławTułodziecki">Wysoki Sejmie! Jednym z najtrudniejszych do rozwiązania problemów bytowo-socjalnych był dotychczas problem rent, problem zaopatrzenia ludzi niezdolnych do zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WacławTułodziecki">W czym tkwi istota i trudność w rozwiązaniu tego problemu?</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#WacławTułodziecki">Zasadnicza trudność w rozwiązaniu problemu rent i zaopatrzeń polega na konieczności jednorazowego zgromadzenia przez Rząd niezbędnych, idących w miliardy, środków finansowych z automatycznym ich wzrostem w latach następnych, niezależnie od kształtowania się dochodu narodowego.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#WacławTułodziecki">A jak wygląda to w liczbach?</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#WacławTułodziecki">Według stanu z grudnia 1957 r. w gestii Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej oraz wydziałów rent prezydiów rad narodowych znajdowało się 1.149 tys. rencistów.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#WacławTułodziecki">Spośród tej liczby około 323 tys. rencistów pobierało renty na podstawie dekretu o powszechnym zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin z dnia 25 czerwca 1954 r. Ta grupa stanowiła tzw. nowy portfel. Przeciętna renta starcza w tym portfelu wynosi około 495 zł, inwalidzka 423 zł, a rodzinna 437 zł, z tym, że minimalna renta w tej grupie dla nie pracującego rencisty w niektórych przypadkach wynosiła 260 zł.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#WacławTułodziecki">Około 666 tys. rencistów otrzymywało renty na podstawie przepisów, które obowiązywały przed 1 Iipca 1954 r. Ta grupa stanowiła tzw. stary portfel. Przeciętna renta w tym portfelu wynosi 260 zł dla rencisty, a 199 dla wdowy; około 70% tej grupy rencistów otrzymuje stawki minimalne, tj. 260 zł dla nie pracującego rencisty i 180 zł dla nie pracującej wdowy.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#WacławTułodziecki">Około 160 tys. rencistów pobierało zaopatrzenie z innych tytułów: inwalidzi wojenni — z przeciętną rentą 285 zł, górnicy — z przeciętną rentą 1.004 zł, zawodowi wojskowi, milicja, służba więzienna i inne grupy — z przeciętną rentą 682 zł.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#WacławTułodziecki">W gestii Ministerstwa Komunikacji znajdowało się około 120 tys. rencistów, których przeciętna renta wynosiła 355 zł.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#WacławTułodziecki">A więc problem rent to problem zaopatrzenia 1.265 tys. osób. Wydatki na renty i zaopatrzenia wyniosły w 1957 r. około 5 mlrd zł. Przeciętna wysokość renty wynosiła w tym okresie 337 zł.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#WacławTułodziecki">W miarę wzrostu stopy życiowej w ostatnich latach, wzrostu płac i wzrostu dochodów realnych chłopów — problem rent stanął z całą ostrością.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#WacławTułodziecki">Pragnę przypomnieć, że rok temu w Komisjach: Pracy i Spraw Socjalnych oraz Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów toczyła się ożywiona dyskusja na temat konieczności zlikwidowania starego portfelu rent. Również rok temu z tej trybuny padło zapewnienie, że sprawa likwidacji starego portfelu rent — bo to tylko było wówczas przedmiotem dyskusji — zostanie rozwiązana, jak tylko pozwoli na to finansowo-gospodarcza sytuacja państwa, i w pierwszej kolejności.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#WacławTułodziecki">Gdy zaistniały ku temu warunki, Rząd wniósł do Sejmu projekt ustawy o zmianie przepisów o rentach i zaopatrzeniach. Rząd poszedł znacznie dalej: wobec stabilizacji sytuacji finansowo-gospodarczej kraju następuje nie tylko zapowiadana likwidacja starego portfelu rent, ale — w oparciu o uchwałę XI Plenum KC PZPR — regulacja rent i zaopatrzeń.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#WacławTułodziecki">W wyniku tej regulacji poprawi się znacznie zaopatrzenie przeszło miliona rencistów, w tym ponad 500 tys. rencistów otrzyma nowe, minimalne, lecz podwyższone o blisko 100% stawki.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#WacławTułodziecki">Budżet rent i zaopatrzeń, który jeszcze w 1954 r. wynosił około 2.520 mln zł, w 1957 r. — około 5 mlrd zł, w 1959 r. wzrośnie do około 9 mlrd zł.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#WacławTułodziecki">Przeciętna wysokość renty wynosiła w 1954 r. 187 zł, w 1957 r. — 337 zł, w 1959 r. wyniesie ponad 600 zł.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#WacławTułodziecki">Dane przytoczone świadczą dobitnie o olbrzymim wysiłku finansowym, jaki podejmuje Rząd. Są one równocześnie jednoznaczną — podkreślam, jednoznaczną — odpowiedzią na pytanie, co da nowa ustawa rencistom.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#WacławTułodziecki">Ale to nie wszystko.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#WacławTułodziecki">Rządowy projekt ustawy dotyczy zmian niektórych przepisów o rentach i zaopatrzeniach zawartych w następujących aktach prawnych:</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#WacławTułodziecki">— w dekrecie z dnia 25 czerwca 1954 r. o powszechnym zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin,</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#WacławTułodziecki">— w dekrecie z dnia 14 sierpnia 1954 r. o zaopatrzeniu inwalidów wojennych i wojskowych oraz ich rodzin,</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#WacławTułodziecki">— w ustawie z dnia 28 maja 1957 r. o zaopatrzeniu emerytalnym górników i ich rodzin.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#WacławTułodziecki">Spośród najważniejszych zmian, zawartych w projekcie ustawy będącej dziś przedmiotem naszej debaty, a dotyczących wymienionych aktów prawnych, pozwolę sobie wymienić następujące:</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#WacławTułodziecki">1) Ustala się nowe minimalne stawki rent. Minimalna renta z tytułu własnej pracy dla nie pracującego rencisty wynosić będzie 500 zł, a dla nie pracującej wdowy 360 zł; oznacza to, że minimum renty dla rencisty wzrasta z 260 na 500 zł, a dla wdowy ze 180 na 360 zł.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#WacławTułodziecki">2) Wysokość renty starczej ustala się jednolicie, niezależnie od kategorii zatrudnienia, na 75% zarobków do 1.200 zł; od nadwyżki ponad 1.200 do 2.000 wymierza się dalsze 20%, a od całej nadwyżki ponad 2.000 zł — 15%.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#WacławTułodziecki">3) Projekt ustawy ustala zasadę i konsekwentnie przeprowadza ją w ustawie, że renta starcza wypłacana będzie tylko rencistom nie pracującym i nie posiadającym dochodów z innych źródeł. Określenie zarobków i dochodów z innych źródeł, nie powodujących zawieszenia renty, projekt ustawy zleca Radzie Ministrów. Na czas pozostawania w zatrudnieniu wypłatę renty starczej zawiesza się.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#WacławTułodziecki">4) Projekt wprowadza na okres półroczny przywilej dla rencistów obecnie pracujących o niskich zarobkach, polegający na tym, że renciście, który w tym czasie przestanie pracować, przelicza się rentę na nowo, przy czym jako podstawę wymiaru nowej renty bierze się nie tylko wynagrodzenie miesięczne, lecz również pobieraną rentę, jeżeli suma obu tych składników nie przewyższa kwoty 1.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#WacławTułodziecki">5) Projekt ustala, że pracownicy, którzy mają 35 lat zatrudnienia (kobiety 30 lat zatrudnienia), mają prawo do renty starczej w razie osiągnięcia wieku starczego, niezależnie od tego, kiedy ukończyli wiek starczy po ustaniu zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#WacławTułodziecki">6) Doświadczenie ostatnich lat wykazało, że określenie pojęcia inwalidztwa było nieścisłe i dawało możność liberalnego i często niesłusznego przyznawania renty inwalidzkiej. Projekt ustawy wprowadza uściślone pojęcie inwalidztwa, ustala, że I i II grupa inwalidów obejmuje osoby całkowicie niezdolne do wykonywania zatrudnienia, a III grupa obejmuje inwalidów częściowo zdolnych jeszcze do wykonywania zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#WacławTułodziecki">7) W stosunku do rent dla inwalidów z wypadku w pracy lub choroby zawodowej utrzymuje się stan obecny wypłacania rent, tzn. zarówno zatrudnionym, jak i nie zatrudnionym. W stosunku do inwalidów z innych przyczyn niż wypadek w pracy lub choroba zawodowa, utrzymuje się również stan dotychczasowy, podnosząc jedynie procent wymiaru dla II grupy inwalidów w I i II kategorii zatrudnienia. W stosunku do inwalidów III grupy, jeżeli pozostają nadal zatrudnieni, wprowadza się zasadę renty wyrównawczej, tzn. renty, która wyrównuje inwalidzie różnicę między podstawą wymiaru renty a zarobkami obniżonymi co najmniej o 20% podstawy w związku z jego inwalidztwem.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#WacławTułodziecki">8) Wdowom, sierotom i rodzicom, którzy pobierają renty z tzw. starego portfelu, przyznane zostaną zamiast rent obecnie pobieranych nowe renty rodzinne, co stwarza im znacznie korzystniejsze warunki zaopatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#WacławTułodziecki">9) Projekt ustawy rozciąga przepisy o zaopatrzeniu górników i ich rodzin na pracowników zatrudnionych w kopalniach siarki.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#WacławTułodziecki">Projekt ustala, że renciści pobierający renty z tzw. starego portfelu otrzymują z dniem 1 Iipca br. z urzędu, bez ponownego badania czy spełniają nowe warunki, renty według nowej ustawy. Podobnie zresztą projekt załatwia sprawę tych rencistów z nowego portfelu, których renty są niższe niż nowe stawki. Tak więc każdy rencista, który ukończył wiek starczy, tj. 65 lat (mężczyzna) lub 60 lat (kobieta) otrzyma rentę starczą. Renciści, którzy nie ukończyli wieku starczego, uznani zostaną za mających prawo do renty inwalidzkiej, z tym, że jeżeli nie pracują, zaliczeni zostaną z urzędu do II grupy, a jeśli pracują — do III grupy inwalidów. Rencistom pobierającym ze starego portfelu renty wdowie, sieroce i rodzicielskie wymierza się renty rodzinne. W ten sposób stary portfel przestaje istnieć.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#WacławTułodziecki">Stawki rent i warunki do ich otrzymywania zostają w zasadzie ujednolicone dla wszystkich rencistów pobierających renty z tytułu własnej pracy, lub utraty żywiciela.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#WacławTułodziecki">Projekt ponadto ujednolica przepisy prawne w zakresie zaopatrzeń. Nie zawiera on wprawdzie kodyfikacji ogólnej tych przepisów, lecz na drodze do zmniejszenia różnic między poszczególnymi systemami zaopatrzeniowymi oraz mając na względzie potrzebę wcielenia do ogólnych przepisów niektórych aktów prawnych, co do których sytuacja i warunki takiego rozwiązania już dojrzały, wprowadza następujące zmiany:</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#WacławTułodziecki">a) znosi przepisy o zaopatrzeniu ofiar wrogów demokratycznego ustroju Polski, ustalając, że każdy akt terrorystyczny wobec obywatela, jeśli ten akt pozostaje w związku z jego działalnością urzędową, polityczną, społeczną lub zawodową, traktuje się jako wypadek w zatrudnieniu; ustala zasadę, że udział w ruchu partyzanckim i podziemnym walczących z hitlerowskim okupantem jest równoznaczny ze służbą wojskową;</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#WacławTułodziecki">b) włącza przepisy o robotnikach zatrudnionych w zespołach formujących szkło do przepisów o powszechnym zaopatrzeniu emerytalnym;</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#WacławTułodziecki">c) wprowadza odpowiednie zmiany do dekretu o zaopatrzeniu inwalidów wojennych i wojskowych, zachowując zasadę całkowitego zrównania inwalidztwa wojennego lub wojskowego, pozostającego w związku ze służbą wojskową, z wypadkiem w zatrudnieniu, a inwalidztwa wojskowego, nie pozostającego w związku ze służbą wojskową, z inwalidztwem pracy z innych przyczyn niż wypadek w zatrudnieniu lub choroba zawodowa; stąd projekt ustala takie same trzy rodzaje rent inwalidów wojennych i wojskowych oraz identyczne stawki wymiaru rent jak w przepisach o zaopatrzeniu inwalidów pracy;</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#WacławTułodziecki">d) wprowadza wszystkie zasady dotyczące ogółu pracowników do przepisów o zaopatrzeniu górników; merytoryczne ustawienie przepisów zaopatrzenia emerytalnego górników nie zmienia się.</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#WacławTułodziecki">Wprowadzenie w życie wymienionych nowych zasad, przewidzianych ustawą, ujednolicenie stawek rent i warunków do ich otrzymania — jest dużym krokiem naprzód.</u>
          <u xml:id="u-3.40" who="#WacławTułodziecki">Projekt ustawy został wszechstronnie przedyskutowany najpierw w podkomisji, a następnie w Komisji Pracy i Spraw Socjalnych. W toku pracy podkomisja wysłuchała wypowiedzi przedstawicieli zainteresowanych tym zagadnieniem związków zawodowych i stowarzyszeń twórczych, między innymi Związku Zawodowego Pracowników Instytucji Artystycznych, Związku Literatów, Stowarzyszenia Artystów Scen Polskich, Stowarzyszenia Dziennikarzy, Związku Inwalidów Wojennych, Związku Ociemniałych Żołnierzy, Związku Pracowników Niewidomych, Związku Emerytów i innych. Podkomisja zapoznała się również z materiałami przedłożonymi bądź przez zainteresowane związki i stowarzyszenia, bądź też przez wielu wyborców, którzy nadesłali listy do Sejmu, bądź nadesłali listy na ręce poszczególnych posłów; niektóre słuszne wnioski zostały wykorzystane w toku pracy nad projektem ustawy.</u>
          <u xml:id="u-3.41" who="#WacławTułodziecki">Części wniosków merytorycznie niesłusznych, zbyt szczegółowych lub wykraczających poza obecne możliwości finansowe państwa Komisja Pracy i Spraw Socjalnych nie uznała za możliwe wprowadzić do tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-3.42" who="#WacławTułodziecki">Odmienne poglądy niektórych członków Komisji na poszczególne zasady projektu ustawy uwydatniły się w Komisji przede wszystkim w odniesieniu do następujących punktów:</u>
          <u xml:id="u-3.43" who="#WacławTułodziecki">Po pierwsze — zawieszenie renty z powodu pobierania wynagrodzenia z tytułu zatrudnienia. Zastrzeżenia w stosunku do tego nowego przepisu uznano w Komisji za niesłuszne, z samej bowiem idei renty starczej wynika, że nie może być ona dodatkiem do płacy, lecz zaopatrzeniem w związku z ustaniem zatrudnienia. Stan dotychczasowy był niesłuszny i powinien ulec zmianie. Niskie renty, kumulowanie renty i płacy powodowały u wielu niechęć do przerwania zatrudnienia. Równocześnie wobec przerostów w zatrudnieniu odejść powinni z pracy przede wszystkim ci, którzy mają za sobą ustawowy okres zatrudnienia, odpowiedni wiek i posiadają zaopatrzenie.</u>
          <u xml:id="u-3.44" who="#WacławTułodziecki">Słuszna ta zasada (zatrudnienie lub renta) nie może być jednak stosowana absolutnie. Rencista, w zależności od swoich możliwości i przydatności, wybierze rentę lub zatrudnienie. Rada Ministrów określi w drodze rozporządzenia te uzasadnione przypadki, w których można będzie pracować i pobierać rentę. A takie wypadki zachodzić będą.</u>
          <u xml:id="u-3.45" who="#WacławTułodziecki">Po drugie — zawieszenie renty z tytułu posiadania dochodu z innych źródeł, przewidziane ustawą. Dochód z innych źródeł, np. dochód z przedsiębiorstwa, z gospodarstwa rolnego itp., przekraczający ustalone granice, powinien wpływać na zawieszenie renty. Rozporządzenie Rady Ministrów określi rodzaj i wysokość innych źródeł dochodów, powodujących zawieszenie renty, bowiem nie każdy dochód powinien, nie każdy będzie powodował jej zawieszenie.</u>
          <u xml:id="u-3.46" who="#WacławTułodziecki">Po trzecie — określenie inwalidztwa. Które określenie inwalidztwa jest lepsze, ściślejsze — dawne, czy obecne? Dotychczasowe doświadczenia wykazały, że obecne pojęcie inwalidztwa nie daje w praktyce komisjom lekarskim i sądom ubezpieczeń społecznych podstawy do wyraźnego odróżnienia inwalidów częściowych (III grupa) od inwalidów całkowitych (I i II grupa). Ta niejasność spowodowała nieuzasadniony wzrost liczby osób uznanych niesłusznie za całkowitych inwalidów, których jest obecnie około 50% ogólnej liczby osób uznanych za inwalidów. Powoduje to nieuzasadniony wzrost wydatków na renty inwalidzkie, którego zahamowanie nie jest możliwe bez proponowanej zmiany przepisów art. 12 dekretu o powszechnym zaopatrzeniu emerytalnym.</u>
          <u xml:id="u-3.47" who="#WacławTułodziecki">Po czwarte — wysunięto również w Komisji kilka innych spraw, jak przyznanie rent wdowich z tytułu wychowania dzieci do lat 16, a nie jak dotychczas do lat 8, jak uregulowanie sprawy rent pracowników nauki, profesorów i zastępców profesorów, jak rozszerzenie ram projektowanych zmian w dekrecie o rentach i zaopatrzeniu inwalidów wojennych, uproszczenie procedury załatwiania rent, odwołań itd. Wnioski dotyczące tych spraw zostaną przekazane do Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej dla ich rozpatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-3.48" who="#WacławTułodziecki">Komisja Pracy i Spraw Socjalnych po rozpatrzeniu artykułu 77-f projektu ustawy rządowej postanowiła skreślić ten artykuł z projektu ustawy, a zalecić Rządowi opracowanie specjalnej ustawy o rentach i zaopatrzeniach dla osób wykonujących działalność artystyczną i literacką; stąd projektowana rezolucja.</u>
          <u xml:id="u-3.49" who="#WacławTułodziecki">Komisja uznała za słuszne wprowadzenie dodatku do renty na nie pracującą żonę rencisty.</u>
          <u xml:id="u-3.50" who="#WacławTułodziecki">Po uzgodnieniu z Rządem sprawy dodatku do renty na nie pracującą żonę rencisty zgłaszam następujące poprawki:</u>
          <u xml:id="u-3.51" who="#WacławTułodziecki">– W art. 1:</u>
          <u xml:id="u-3.52" who="#WacławTułodziecki">1) w projekcie ustawy zawartym w druku nr 135, w dotychczasowej zmianie 15) w art. 31 ust. 2 po wyrazach „z wyjątkiem dodatków dla” dodaje się wyraz „żony”,</u>
          <u xml:id="u-3.53" who="#WacławTułodziecki">2) w sprawozdaniu Komisji zawartym w druku nr 140, w zmianie 8) w art. 39 ust. 4 po wyrazach „z wyjątkiem dodatków dla” dodaje się wyraz „żony”,</u>
          <u xml:id="u-3.54" who="#WacławTułodziecki">3) w projekcie ustawy zawartym w druku nr 135 po dotychczasowej zmianie 25) dodaje się nową zmianę 25a) w brzmieniu: „25a) w art. 55:</u>
          <u xml:id="u-3.55" who="#WacławTułodziecki">a) ust. 1 otrzymuje brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-3.56" who="#WacławTułodziecki">„1. Rencista pobierający rentę starczą lub inwalidzką ma prawo do dodatków do renty dla:</u>
          <u xml:id="u-3.57" who="#WacławTułodziecki">1) dzieci, wnuków i rodzeństwa, które spełniają warunki wymagane do uzyskania renty rodzinnej,</u>
          <u xml:id="u-3.58" who="#WacławTułodziecki">2) żony, która spełnia warunki określone w przepisach o zasiłkach rodzinnych”.</u>
          <u xml:id="u-3.59" who="#WacławTułodziecki">b) w ust. 4 po wyrazach „nie przysługują dla” dodaje się wyraz „żony”,</u>
          <u xml:id="u-3.60" who="#WacławTułodziecki">4) w projekcie ustawy zawartym w druku nr 135 dotychczasowa zmiana 26) otrzymuje brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-3.61" who="#WacławTułodziecki">„26) w art. 58:</u>
          <u xml:id="u-3.62" who="#WacławTułodziecki">a) po wyrazach „dodatków dla” dodaje się wyraz „żony”,</u>
          <u xml:id="u-3.63" who="#WacławTułodziecki">b) ostatnie zdanie skreśla się”,</u>
          <u xml:id="u-3.64" who="#WacławTułodziecki">5) w projekcie ustawy zawartym w druku nr 135 w dotychczasowej zmianie 27) w art. 59 ust. 1 po wyrazach „dodatków dla” dodaje się wyraz „żony”,</u>
          <u xml:id="u-3.65" who="#WacławTułodziecki">6) w projekcie ustawy zawartym w druku nr 135 po dotychczasowej zmianie 28) dodaje się nową zmianę 28 a) w brzmieniu: „28a) w art. 63 ust. 1 pkt 1) po wyrazach „dodatków dla” dodaje się wyraz „żony”,</u>
          <u xml:id="u-3.66" who="#WacławTułodziecki">7) w projekcie ustawy zawartym w druku nr 135 dotychczasowa zmiana 49) otrzymuje brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-3.67" who="#WacławTułodziecki">„49) art. 102 skreśla się”,</u>
          <u xml:id="u-3.68" who="#WacławTułodziecki">8) w projekcie ustawy zawartym w druku nr 135 po dotychczasowej zmianie 49) dodaje się nowe zmiany 49a) i 49b) w brzmieniu:</u>
          <u xml:id="u-3.69" who="#WacławTułodziecki">„49a) w art. 105 ust. 2 po wyrazach „nie ma prawa do dodatków dla” dodaje się wyraz „żony”,</u>
          <u xml:id="u-3.70" who="#WacławTułodziecki">„49b) art. 107 skreśla się”,</u>
          <u xml:id="u-3.71" who="#WacławTułodziecki">– W art. 3:</u>
          <u xml:id="u-3.72" who="#WacławTułodziecki">9) w projekcie ustawy zawartym w druku nr 135 w dotychczasowej zmianie 8) w art. 16 po wyrazach „dodatków dla” dodaje się wyraz „żony”,</u>
          <u xml:id="u-3.73" who="#WacławTułodziecki">10) w projekcie ustawy zawartym w druku nr 135 dotychczasowa zmiana 12) otrzymuje brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-3.74" who="#WacławTułodziecki">„12) w art. 21:</u>
          <u xml:id="u-3.75" who="#WacławTułodziecki">a) w zdaniu pierwszym, po wyrazach „dodatków dla” dodaje się wyraz „żony”,</u>
          <u xml:id="u-3.76" who="#WacławTułodziecki">b) skreśla się zdanie drugie”,</u>
          <u xml:id="u-3.77" who="#WacławTułodziecki">11) w projekcie ustawy zawartym w druku nr 135 w dotychczasowej zmianie 13) art. 22 ust. 1 po wyrazach „dodatków dla” dodaje się wyraz „żony”,</u>
          <u xml:id="u-3.78" who="#WacławTułodziecki">12) w projekcie ustawy zawartym w druku nr 135 po dotychczasowej zmianie 13) dodaje się nową zmianę 13a) w brzmieniu:</u>
          <u xml:id="u-3.79" who="#WacławTułodziecki">„13a) w art. 23 po wyrazach „dodatku do renty dla” dodaje się wyraz „żony”, a wyrazy „na dzieci te” zastępuje się wyrazami „na osoby te”,</u>
          <u xml:id="u-3.80" who="#WacławTułodziecki">13) w projekcie ustawy zawartym w druku nr 135 po dotychczasowej zmianie 16) dodaje się nową zmianę 16 a) w brzmieniu:</u>
          <u xml:id="u-3.81" who="#WacławTułodziecki">„16a) w art. 30 po wyrazach „dodatku dla” dodaje się wyraz „żony”,</u>
          <u xml:id="u-3.82" who="#WacławTułodziecki">– W art. 5:</u>
          <u xml:id="u-3.83" who="#WacławTułodziecki">14) w projekcie ustawy zawartym w druku nr 135 w dotychczasowej zmianie 10) w art. 9 ust. 4 po wyrazach „dodatków dla” dodaje się wyraz „żony”,</u>
          <u xml:id="u-3.84" who="#WacławTułodziecki">15) w projekcie ustawy zawartym w druku nr 135 dotychczasowa zmiana 15) otrzymuje brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-3.85" who="#WacławTułodziecki">„15) w art. 16:</u>
          <u xml:id="u-3.86" who="#WacławTułodziecki">a) po wyrazach „dodatków dla” dodaje się wyraz „żony”,</u>
          <u xml:id="u-3.87" who="#WacławTułodziecki">b) po wyrazach „(art. 6)” stawia się kropkę i skreśla się pozostałe wyrazy”,</u>
          <u xml:id="u-3.88" who="#WacławTułodziecki">16) w projekcie ustawy zawartym w druku nr 135 dotychczasowa zmiana 18) otrzymuje brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-3.89" who="#WacławTułodziecki">„18) w art. 19:</u>
          <u xml:id="u-3.90" who="#WacławTułodziecki">a) ust. 3 otrzymuje brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-3.91" who="#WacławTułodziecki">„3. Jeżeli prawo do górniczej renty wdowiej uległo zawieszeniu, rentę dla pozostałych członków rodziny, uprawnionych do renty rodzinnej wypłaca się w wysokości odpowiadającej ich liczbie bez stosowania przepisu ust. 2”,</u>
          <u xml:id="u-3.92" who="#WacławTułodziecki">b) ust. 4 otrzymuje brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-3.93" who="#WacławTułodziecki">„4. Łączna wysokość renty rodzinnej oraz górniczej renty wdowiej (art. 18) wraz ze wszystkimi dodatkami, z wyjątkiem dodatków dla dzieci, wnuków i rodzeństwa, podwyżki określonej w art. 18 ust. 3 oraz dodatku dla osób zaliczonych do I grupy inwalidów nie może przekraczać wysokości renty pracownika, która stanowi podstawę obliczenia górniczej renty wdowiej,</u>
          <u xml:id="u-3.94" who="#WacławTułodziecki">17) w projekcie ustawy zawartym w druku nr 135 po dotychczasowej zmianie 18) dodaje się nową zmianę 18a) w brzmieniu:</u>
          <u xml:id="u-3.95" who="#WacławTułodziecki">„18a) w art. 20 po wyrazach „dodatków do renty dla” dodaje się wyraz „żony”,</u>
          <u xml:id="u-3.96" who="#WacławTułodziecki">18) w sprawozdaniu Komisji zawartym w druku nr 140 w zmianie 23) dotyczącej zmiany 14c) dodaje się następujące wyrazy: „zaś w ust. 6 wyrazy „art. 39 ust. 6 i 7” zastępuje się wyrazami „art. 39 ust. 7 i 8”.</u>
          <u xml:id="u-3.97" who="#WacławTułodziecki">Chciałbym podkreślić że poprawka, ustanawiająca dodatki do rent na nie pracującą żonę rencisty, pociągnie za sobą wydatek ze skarbu państwa wynoszący w skali rocznej około 50 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-3.98" who="#WacławTułodziecki">Wysoki Sejmie! Projekt ustawy o zmianie przepisów o rentach i zaopatrzeniu przynosi — jak to już podkreśliłem na wstępie swego przemówienia — korzystne zmiany w dotychczasowym ustawodawstwie o rentach i zaopatrzeniach. Stanowi on dla przeszło miliona rencistów poprawę ich zaopatrzenia. Ustawę niniejszą należy uznać jako dalszy istotny krok na drodze do uregulowania wielkiego problemu rent i emerytur. Niewątpliwie projekt ustawy tej stanowi kolejne ogniwo w konsekwentnej popaździernikowej polityce państwa.</u>
          <u xml:id="u-3.99" who="#WacławTułodziecki">Z upoważnienia Komisji Pracy i Spraw Socjalnych proszę Wysoki Sejm o uchwalenie projektu ustawy o rentach i zaopatrzeniach w przedłożeniu rządowym, z poprawkami ustalonymi przez Komisję oraz z poprawkami zgłoszonymi przeze mnie z tej trybuny.</u>
          <u xml:id="u-3.100" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#ZenonKliszko">Otwieram dyskusję. Jak dotąd, zapisało się do głosu 13 posłów.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#ZenonKliszko">Jako pierwszy ma głos poseł Bolesław Galiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#BolesławGaliński">Wysoki Sejmie! Został nam przedłożony rządowy projekt ustawy o zmianie przepisów o rentach i zaopatrzeniach, na który oczekuje z wielką niecierpliwością cały świat pracy, a przede wszystkim ci wszyscy, którzy z powodu inwalidztwa, powstałego z różnych przyczyn, lub osiągnięcia wieku starczego pobierają już renty na podstawie dotychczasowych przepisów, nie przekraczające 260 zł, względnie 180 zł, jeśli idzie o pozostałych po tych rencistach członków rodziny.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#BolesławGaliński">Sprawa konieczności poprawy niewystarczających świadczeń rentowych z tak zwanego starego portfelu stała się od czasu wyborów do obecnego Sejmu jednym z głównych postulatów, wysuwanych na każdym zebraniu przedwyborczym, a następnie na wszystkich naszych spotkaniach z wyborcami.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#BolesławGaliński">Praktycznie biorąc, wśród tych tysięcy czekających mamy inwalidów-rencistów: zasłużonych, wysłużonych oraz inwalidów z przypadku. Inwalidzi i renciści zasłużeni, to ci wszyscy wojenni inwalidzi, którzy świadomie narażali się na utratę zdrowia, następnie wszyscy partyzanci, którzy podobnie ofiarnie składali swoje zdrowie na ołtarzu przyszłej Ojczyzny Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#BolesławGaliński">Do zasłużonych rencistów niewątpliwie zaliczyć musimy ludzi nauki, którzy nie dla kariery materialnej poświęcają całe życie, lecz dla nauki, bo przecież jedynie nauka może nas podnieść wyżej na wszystkich odcinkach wytwórczości ludzkiej. Inwalidzi wysłużeni, to wszyscy ludzie pracy, to olbrzymia armia tych szarych robotników, tych dojeżdżających do pracy chłopów, mających kilkuhektarowe gospodarstwa. Do rencistów wysłużonych zaliczymy cały aparat administracji i nauczycieli, którzy przez dziesiątki lat służyli Ojczyźnie, w służbie dla jej chwały pracowali.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#BolesławGaliński">Stąd zrozumiałe jest, dlaczego od samego początku kadencji sejmowej wszyscy posłowie, bez względu na przynależność partyjną, stawiali sprawę zniesienia tak zwanego starego portfelu rent w rzędzie najważniejszych i najpilniejszych spraw państwowych.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#BolesławGaliński">Znalazło to swój wyraz w odpowiedniej inicjatywie sejmowej Komisji Pracy i Spraw Socjalnych oraz Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, jak również w jednomyślnie uchwalonej przez Sejm w okresie debaty nad budżetem na rok 1957 rezolucji, wzywającej Rząd do jak najrychlejszego rozważenia tej sprawy i znalezienia odpowiednich funduszów dla należytego uregulowania wysokości rent z tzw. starego portfelu.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#BolesławGaliński">Realizacją tej naszej inicjatywy jest właśnie przedłożony projekt rządowy, który swym zasięgiem idzie nieco dalej, niż to było w pierwotnych naszych zamiarach.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#BolesławGaliński">Projekt ten bowiem — jak w referacie podkreślono — ma na celu dwa aspekty:</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#BolesławGaliński">Pierwszy — to likwidacja tak zwanego starego portfelu rent. Drugi zaś aspekt — o charakterze społecznym, to jest umożliwienie rencistom zaprzestania pracy przez stworzenie im takich bodźców ekonomicznych, których realizacja umożliwiałaby bądź samym rencistom zaprzestanie pracy, bądź zakładom pracy zwolnienie tych rencistów w celu stworzenia możliwości pracy dla młodszego pokolenia oczekującego na zatrudnienie.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#BolesławGaliński">Na ogół można by przyjąć, że projekt ustawy swój zamierzony cel spełnia, gdyż:</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#BolesławGaliński">— podciąga wszystkich rencistów z tzw. starego portfelu automatycznie pod przepisy tzw. nowego portfelu rent na warunkach dekretów z 1954 r. i ich późniejszych zmian ustawowych;</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#BolesławGaliński">— ustala minimalne stawki rent z tytułu własnej pracy w wysokości 500 zł i 600 zł dla inwalidy I grupy, zaś dla nie pracującej wdowy lub jednego członka rodziny w wysokości 360 zł miesięcznie. Podwyżka w tym przypadku wynosi 92% względnie 100% dotychczasowych rent, z tym, że te minimalne stawki nie dotyczą rencistów pracujących;</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#BolesławGaliński">— projekt ustala wysokość renty starczej niezależnie od kategorii zatrudnienia na 75% zarobków do 1.200 zł plus 20% względnie 15% od nadwyżek zarobków ponad 1.200 zł, jak również podwyższa renty inwalidzkie dla osób nie pracujących;</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#BolesławGaliński">— poza tym projekt zawiera jeszcze cały Szereg innych przepisów, regulujących różne kwestie związane ze świadczeniami rentowymi, które referent projektu ustawy szczegółowo wyłuszczył.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#BolesławGaliński">Powyższe zmiany ustawowe pociągną za sobą dość poważne wydatki skarbu państwa sięgające — jak to wynika z uzasadnienia projektu — sumy ponad 1.100 mln zł brutto na drugie półrocze 1958 r., bez odliczenia oszczędności wynikających z przepisów o zawieszaniu rent na czas zatrudnienia lub posiadania dochodów z innych źródeł.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#BolesławGaliński">Jak już wspomniałem, projekt wprowadza zasadę wypłacania renty starczej i renty inwalidzkiej z tytułu niezdolności do pracy z innych przyczyn niż wypadek lub choroba zawodowa tylko rencistom nie pracującym i nie posiadającym dochodu z innych źródeł, np. z rzemiosła, z gospodarstwa rolnego, z prowadzenia przedsiębiorstwa przemysłowego, handlu lub jakiegokolwiek innego źródła.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#BolesławGaliński">Renciści spod Piotrkowa, Ostrowa Wielkopolskiego, czy innych miast i wsi, mający 2,5-hektarowe gospodarstwa, będą oczekiwali niecierpliwie rozporządzenia wykonawczego Rady Ministrów, gdyż obawiają się, aby im nie odjęto praw emerytalnych i nie zawieszono w rozporządzeniu wykonawczym prawa do renty starczej lub inwalidzkiej.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#BolesławGaliński">Jesteśmy głęboko przekonani, że rozporządzenie Rady Ministrów nie może skrzywdzić i nie skrzywdzi wielu tysięcy kolejarzy, pracowników poczty, nauczycieli wiejskich i innych pracowników i robotników pochodzących ze wsi i na wsi mieszkających i posiadających nieraz niewielkie gospodarstwa lub po prostu działki rolne.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#BolesławGaliński">Sam projekt nie określa ani wysokości zarobków z zatrudnienia, ani dochodów z innych źródeł nie powodujących zawieszenia renty, lecz zleca to Radzie Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#BolesławGaliński">Jak z jednej strony wydaje się słuszną zasada, aby nie wypłacać rent rencistom posiadającym środki utrzymania bądź z tytułu dalszego swego zatrudnienia, bądź z innych źródeł, tak znów musimy uważać, by nie skrzywdzić tych, których dochody z zarobków lub z innych źródeł nie wystarczają na utrzymanie rencisty i jego rodziny.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#BolesławGaliński">Stąd widzimy jak wielki i odpowiedzialny obowiązek nakładamy na Radę Ministrów, która to zagadnienie ma jak najbardziej sprawiedliwie i bez krzywdy świata pracy rozstrzygnąć.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#BolesławGaliński">Klub Poselski naszego Stronnictwa, jako partii chłopskiej, w trosce o masy robotnicze i chłopskie zwraca Radzie Ministrów uwagę na konieczność sprawiedliwego rozstrzygnięcia tych przypadków, gdy robotnik oszczędzając w czasie swego zatrudnienia nabędzie pewną ilość gruntu na wsi dla zdobycia znośniejszych warunków swego bytowania wraz z rodziną, gdy stanie się całkowicie niezdolny do pracy czy też osiągnie swój wiek starczy po przepracowaniu długich lat, albo gdy chłop małorolny z powodu braku wystarczających środków do życia przejdzie do pracy w przemyśle i po zwolnieniu, z powodu niezdolności do pracy lub osiągnięcia wieku starczego, powróci na swe gospodarstwo.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#BolesławGaliński">Jeżeli w tych przypadkach nie zostałaby ustalona sprawiedliwa granica zarobków lub dochodu z gospodarstwa, wyrządziłoby się dużą krzywdę ludziom, posiadającym zasługi w stosunku do państwa i narodu.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#BolesławGaliński">Sprawa zaś trafnego wypośrodkowania dochodów z posiadanego gruntu, względnie gospodarstwa rolnego jest rzeczą bardzo trudną, ponieważ w tym wypadku dochód nie jest równoznaczny z przychodowością, którą przyjmuje się przy obliczaniu podatku gruntowego. Ta przychodowość jest ogromnie różnolita, zależna od okręgu gospodarczego, a mamy ich trzy, od stref ekonomicznych, których jest pięć (m. in. wielkomiejska, miejska, wiejska i wiejska oddalona), oraz od klasy gruntu, których jest sześć.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#BolesławGaliński">Zależnie od tych warunków przyjmuje się do wymiaru podatku przychód z jednego ha obliczeniowego od 1.060 zł do 4.010 zł rocznie. W kwotach tych wliczony jest przychód produkcji rolniczej i zwierzęcej.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#BolesławGaliński">Postulujemy, aby wypośrodkowana wysokość dochodu z gruntu, względnie gospodarstwa rolnego, uzasadniająca podstawę do całkowitego lub częściowego zawieszenia renty, nie była niższa od wysokości tego dochodu, jaka w tym celu będzie przyjęta jako granica dochodu w innych branżach gospodarczych, np. w rzemiośle itp.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#BolesławGaliński">Jesteśmy zdania, że może tu być mowa o takim dochodzie, który wystarczyłby na utrzymanie rencisty z jego rodziną, albo który przekraczałby podstawę wymiaru renty. Poza tym należałoby przyjąć tego rodzaju sposób ustalania dochodu z innych źródeł, aby nie zachodziły wątpliwości, względnie trudności w jego ustalaniu.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#BolesławGaliński">Z uwagi na ogromną doniosłość przewidywanego w ustawie rozporządzenia Rady Ministrów postulujemy również, aby Rząd przed ostateczną swą decyzją skonsultował swój projekt z prezydiami klubów poselskich Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i Stronnictwa Demokratycznego.</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#BolesławGaliński">W końcu uważamy za słuszne i konieczne, aby w mającym się ukazać rozporządzeniu Rady Ministrów było umożliwione dalsze zatrudnienie rencistów bez zawieszenia dotychczas posiadanych rent w takich przypadkach i zawodach, gdzie zachodzi brak wystarczającej ilości kadr fachowych, np. nauczycieli itp.</u>
          <u xml:id="u-5.29" who="#BolesławGaliński">Wysoki Sejmie! Wierzymy mocno, że mądre i sprawiedliwe rozstrzygnięcie przez Rząd poruszonego w naszych postulatach zagadnienia znakomicie uzupełni dodatnie strony uchwalanej ustawy o zmianie przepisów rentowych, na którą całe społeczeństwo z tak wielkim zainteresowaniem i dużą niecierpliwością czeka.</u>
          <u xml:id="u-5.30" who="#BolesławGaliński">Ufamy, że postulaty nasze będą należycie spełnione, przez co nie tylko zostaną spełnione założenia i cele ustawy, ale też ustawa ta będzie przez społeczeństwo z uznaniem przyjęta, jako wyraz troski władzy ludowej o losy i dobrobyt robotnika i chłopa.</u>
          <u xml:id="u-5.31" who="#BolesławGaliński">W tym więc rozumieniu i nadziei Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego będzie głosował za uchwaleniem rządowego projektu ustawy o zmianie przepisów o rentach i zaopatrzeniach, z uwzględnieniem poprawek Komisji Pracy i Spraw Socjalnych oraz poprawek zgłoszonych przez referenta.</u>
          <u xml:id="u-5.32" who="#BolesławGaliński">Uważamy jednak, że ustawa, która ma być uchwalona, jest dopiero pierwszym etapem regulacji naszego systemu świadczeń rentowych, ponieważ nie zabezpiecza ona jeszcze należycie potrzeb świata pracy na wypadek niemożności dalszego zarobkowania z powodu różnych zdarzeń losowych. Ustawa ta będzie musiała jeszcze ulec dalszej poprawie w miarę polepszania się naszych warunków ogólnogospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-5.33" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#ZenonKliszko">Udzielam głosu posłowi Elżbiecie Liszce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#ElżbietaLiszka">Wysoki Sejmie! Projekt ustawy o rentach i zaopatrzeniach, opracowany przez Partię i Rząd, a przedyskutowany przez sejmową podkomisję i Komisję Pracy i Spraw Socjalnych, wzbudził ogromne zainteresowanie naszego społeczeństwa, które usilnie — szczególnie od posłów — domagało się zniesienia starego portfelu rent i poprawy bytu emerytów, którzy po przepracowaniu kilkudziesięciu lat otrzymywali tak niskie emerytury, że zwłaszcza starszym, niezdolnym już do pracy, nie zabezpieczały nawet najskromniejszego utrzymania.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#ElżbietaLiszka">Projekt przewiduje podwyżkę rent starego portfelu z 260 zł do minimum 500 zł, a rent wdowich ze 180 zł do 360 zł, podnosi renty tych emerytów, którzy od wejścia dekretu z 1954 r. przepracowali jeszcze 3 lata, oraz renty inwalidzkie i rodzinne, i przynosi niektórym rencistom dużą korzyść.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#ElżbietaLiszka">Mozolnie wypracowany projekt ma jednak też i ujemne strony i nie obejmuje wszystkich życzeń społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#ElżbietaLiszka">Na przykład projekt ustawy jest niekorzystny dla wdów, które nie pracowały zawodowo, gdyż przyznaje wdowie prawo do pobierania renty rodzinnej tylko w wypadku, jeśli przed śmiercią męża ukończyła 55 lat życia, jest inwalidą lub wychowuje dziecko w wieku do lat 8. A przecież dziecko wymaga opieki i wychowania rodzicielskiego do 16 roku życia i jeżeli nie ma już ojca, cały ciężar wychowania spada na wdowę i tym więcej wymaga od niej wysiłku i czasu.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#ElżbietaLiszka">Wypływa z tego wniosek, że wdowie mającej na utrzymaniu dzieci do lat 16 należy wypłacać rentę rodzinną, aby mogła dobrze wypełnić obowiązek matki i wychować swoje dzieci na dobrych obywateli, dla dobra społeczeństwa i państwa.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#ElżbietaLiszka">Należałoby przyznać również renty tym wdowom, które po śmierci męża nie znalazły pracy, a obecnie już ukończyły 55 lat życia, lub są inwalidami, i nie mają obecnie żadnych środków do życia.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#ElżbietaLiszka">Urzędy zatrudnienia powinny z urzędu przydzielać pracę przede wszystkim wdowom, aby własną pracą mogły sobie wypracować renty. W razie braku pracy dla wdów trzeba organizować pracę chałupniczą lub spółdzielczą oraz półetaty dla wdów.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#ElżbietaLiszka">Poza tym uważam, że najniższa renta starcza nie starczy na utrzymanie rencisty nie mającego żadnego innego dochodu, a szczególnie nie zabezpiecza utrzymania żony nie posiadającej żadnych własnych środków do życia. Zachodzi przeto konieczność wypłacania renciście dodatku na żonę.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#ElżbietaLiszka">Wysoki Sejmie! Na Śląsku żyją pomiędzy najstarszymi emerytami powstańcy śląscy, starzy weterani pracy i niepodległości, którzy mają za sobą kilkudziesięcioletnią pracę zawodową i dzisiaj już są u schyłku swego życia.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#ElżbietaLiszka">W latach 1919, 1920 i 1921 walczyli oni z pruskim zaborcą o wyzwolenie narodowe i społeczne ludu śląskiego i o przyłączenie do Polski bogatego okręgu węglowego i przemysłowego, a w 1939 r. jeszcze raz w obronie przeciwko okupantowi.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#ElżbietaLiszka">Powstania śląskie były powstaniami robotniczymi i przyniosły Polsce korzyści, ale mało pamięta się o powstańcach śląskich i o ich warunkach życia.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#ElżbietaLiszka">W ich imieniu wnoszę do Wysokiego Sejmu i Rządu wniosek o 25% dodatek do rent dla powstańców śląskich, odznaczonych przez polską władzę ludową „Śląskim Krzyżem Powstańczym”.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#ElżbietaLiszka">Wysoki Sejmie! Uznaję dobrą wolę i dążenia Partii i Rządu do poprawy warunków socjalnych ludzi pracy. Zdaję sobie sprawę z trudności, jakie Rząd napotyka na tej drodze, szczególnie z powodu braków finansowych — i jako poseł bezpartyjny będę głosować za ustawą, z uwzględnieniem dalszych poprawek.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#ZenonKliszko">Następnie zapisany był do głosu poseł Kazimierz Król. Okazuje się, że posła Kazimierza Króla na sali nie ma.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#ZenonKliszko">Udzielam więc głosu posłowi Stanisławowi Niedzielskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#StanisławNiedzielski">Wysoki Sejmie! Wszyscy mamy w pamięci okres licznych spotkań przedwyborczych, spotkań, na których społeczeństwo dyskutowało z nami wiele problemów naszego życia, wiążąc duże nadzieje z pracą przyszłego Sejmu, szczególnie co się tyczy rozwiązania najbardziej nabrzmiałych problemów naszego życia, naszej gospodarki w najszerszym tego słowa znaczeniu. Jedną z takich spraw było zagadnienie niskiego zaopatrzenia rencistów i emerytów, specjalnie zaś likwidacji starego portfelu.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#StanisławNiedzielski">Dyskutowany dzisiaj projekt ustawy o zmianie przepisów o rentach i zaopatrzeniach jest w dużej mierze potwierdzeniem zobowiązań, że dołożymy maksimum sił, aby traktując problem rent i emerytur jako socjalne zagadnienie priorytetowe, znaleźć w toku debaty nad budżetem niezbędne środki dla częściowego bodaj rozwiązania tego problemu. Ma on duże znaczenie tak dla społeczeństwa, które od długiego czasu zainteresowane jest tą sprawą, jak również i dla nas, posłów, wypełniających jeden z podstawowych postulatów wysuwanych przed wyborami do Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#StanisławNiedzielski">Jest faktem bezspornym, że w warunkach władzy ludowej największą wartością jest człowiek. Celem socjalizmu jest przecież dobro człowieka i dlatego władza ludowa, stawiając pierwsze kroki na wyzwolonej ziemi polskiej, zawarowała już w Manifeście Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego następujące słowa:</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#StanisławNiedzielski">„Natychmiast rozpocznie się odbudowa i rozbudowa instytucji Ubezpieczeń Społecznych na wypadek choroby, inwalidztwa... oraz ubezpieczenia na starość”. Konsekwentnie realizując postanowienia Manifestu PKWN Konstytucja Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w art. 60 stwierdza:</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#StanisławNiedzielski">„...obywatele Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej mają prawo do ochrony zdrowia oraz do pomocy w razie choroby lub niezdolności do pracy. Coraz szerszemu urzeczywistnieniu tego prawa służą: rozwój ubezpieczenia społecznego robotników i pracowników umysłowych na wypadek choroby, starości i niezdolności do pracy oraz rozbudowa różnych form pomocy społecznej”. Przedłożony projekt ustawy, który jest przedmiotem obrad Wysokiej Izby, jest ważnym elementem realizacja cytowanych wyżej dokumentów. Państwo nasze wobec ludzi, którzy przez dziesiątki lat pracy stali przy warsztacie, tworząc niezbędne dobra materialne, zaciągnęło dług zabezpieczenia im w miarę swoich możliwości bytu na starość.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#StanisławNiedzielski">Trzeba stwierdzić, że w minionym okresie z różnych względów, wynikających zarówno z trudności gospodarczych w kraju, jak też pewnych błędów i niedopatrzeń, ten dług zabezpieczenia starości nie został zrealizowany. Wysokość świadczeń była bardzo niska. Ta sytuacja stwarzała konieczność zatrudnienia rencistów niekiedy wbrew potrzebom gospodarczym, co m. in. spowodowało sytuację utrudniającą porządkowanie naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#StanisławNiedzielski">Było to dla wielu starszych, spracowanych ludzi uciążliwą koniecznością, dlatego też obecny akt prawny jest poważnym krokiem naprzód w stwarzaniu lepszych niż dotychczas warunków życia ludzi starszych. W akcie tym należy widzieć realizację postulatów wysuwanych na XI plenarnym posiedzeniu KC Partii, do której mam zaszczyt należeć.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#StanisławNiedzielski">Wysoka Izbo! Ubiegły rok pracy Sejmu był dla Komisji Pracy i Spraw Socjalnych rokiem burzliwych dyskusji, uciążliwych poszukiwań środków dla załatwienia problemu tzw. starego portfelu. Różne były propozycje sugestie, postulaty. Ale w warunkach napiętej sytuacji gospodarczej, w warunkach kiedy dalsze zmiany w proporcjach podziału dochodu narodowego zagrażały realnym dochodom mas pracujących, trudno było znaleźć realne źródło pokrycia wysuwanej wówczas sumy.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#StanisławNiedzielski">Dlatego trzeba było czekać. Zwlekaliśmy nie dlatego, że sprawa rent jest mniej ważna — jak wielu ludziom się wydawało — ale dlatego, żeby wspólnym wysiłkiem całego społeczeństwa wygospodarować dodatkowe środki na ten cel. I tak się też stało. Rok 1957 przyniósł nam pewną stabilizację i z walki, jaką przez cały rok toczyliśmy o utrzymanie równowagi rynkowej, wyszliśmy zwycięsko.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#StanisławNiedzielski">Mówię o tym dlatego, żeby pesymistom czy malkontentom, których nie brak w naszym kraju — a trafiają się niekiedy i w naszej Izbie — wskazać, że nie elokwentna stała negacja wszystkiego, ale uczciwa, uporczywa codzienna praca wszystkich ludzi naszego kraju decyduje o możliwości rozwiązywania istotnych problemów, które wymagają poważnych nakładów finansowych i równoważącej je masy towarowej.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#StanisławNiedzielski">Przedłożony Wysokiej Izbie projekt ustawy wymaga dodatkowego pokrycia w wysokości 1.175 mln zł w tym roku, licząc od 1 Iipca, natomiast w 1959 r. kwoty rzędu 2.250 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#StanisławNiedzielski">Jest to zatem poważny wysiłek w naszym budżecie na rok bieżący, jak również i na lata następne. Ustalenie minimum renty z tytułu własnej pracy dla nie pracującego na zł 500, inwalidy pierwszej grupy na zł 600, a dla wdowy lub członka rodziny na zł 360 — jest poważnym krokiem w kierunku ustalenia, w granicach naszych realnych możliwości, niezbędnego minimum. Są głosy, że jest to za mało, że nie jest to jeszcze wystarczające, nie możemy jednak w obecnej sytuacji pozwolić sobie na inne rozwiązanie. Nie uważamy obecnego posunięcia za ostateczne rozwiązanie sprawy. Mówimy szczerze i jasno, że jest to realne rozwiązanie, uwarunkowane konkretnym stanem naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#StanisławNiedzielski">Ale równocześnie nie wolno i nie można nie widzieć, że parumiliardowy wydatek budżetowy, to duży, bardzo duży wysiłek państwa, że ta miliardowa suma trafia przecież do rąk tych, którym jest niewątpliwie gwałtownie potrzebna i konieczna.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#StanisławNiedzielski">Wymowa cyfr to rzecz uparta, ale namacalna. A głosi ona, że wzrost przy rentach starczych wynosi 92%, natomiast przy rentach wdowich 100%. Czy to jest polepszenie stanu dotychczasowego? Uważam, że tak.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#StanisławNiedzielski">Przyjrzyjmy się dalszym danym.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#StanisławNiedzielski">400 tys. pracujących w naszym kraju zarabia do 600 zł miesięcznie, 750 tys. zarabia do 700 zł, a 50% wszystkich zatrudnionych zarabia przeciętnie do 1200 zł.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#StanisławNiedzielski">Przeciętna renta w 1957 r. wynosiła 337 zł, po reformie średnia renta wyniesie około 650 zł z tytułu własnej pracy. Czyli około 500 tys. rencistów będzie otrzymywało renty w granicach najniższego zarobku — oczywiście, gdyby pracowali na tych stanowiskach. Uważam, że wymowa tych cyfr nie wymaga dalszych komentarzy.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#StanisławNiedzielski">Jeżeli do tego, co już powiedziałem, dodamy cyfrę około 700 tys. rencistów, którzy żyją tylko z rent, to jasne się staje, że projekt ustawy poważnie poprawia warunki ich życia. Dlatego nie wydaje mi się, aby ta olbrzymia rzesza rencistów nie pracujących mogła mieć do nas żal, a takie głosy były, bo im to przede wszystkim ustawa przychodzi z pomocą.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#StanisławNiedzielski">Oczywiście, zawsze wybieramy to, co przynosi poprawę większości i dlatego nie widzę potrzeby podkreślania celowości przepisu ustawy, który mówi o zawieszaniu rent przy wykonywaniu pracy lub dochodach z innych źródeł.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#StanisławNiedzielski">W Łodzi-mieście mamy około 57.967 osób pobierających renty, z tego około 50% żyję wyłącznie z renty. Jeżeli do tego dodamy, że zarobki włókniarzy nie są zbyt wysokie, to jasne jest, że ustawa przyniesie tej grupie ludzi poważną poprawę w ich życiu. Jestem głęboko przekonany, że ci ludzie zainteresowani tym problemem, jak również mieszkańcy mojego miasta, przyjmą nową ustawę z zadowoleniem.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#StanisławNiedzielski">Na jeden jeszcze moment pragnę zwrócić uwagę. Mianowicie w rozdziale IV art. 6 mówi się, że jeżeli rencista uprawniony do pobierania renty starczej w dniu 1 Iipca 1958 r. zarabia mniej niż 1.000 zł miesięcznie oraz pobiera rentę, to łączy mu się zarobek plus rentę i dopiero od 1.000 zł stosuje się wymiar nowej renty. Jest to jeszcze jeden moment troski o ludzi mało zarabiających ze strony naszego państwa.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#StanisławNiedzielski">Projekt ustawy rozwiązuje problem tzw. starego portfelu, z którego renciści z urzędu zostają przeniesieni do nowych stawek. Obejmie to około 420 tys. osób, jak również tych rencistów z nowego portfelu, którzy mają renty niższe niż nowe, proponowane w projekcie ustawy stawki. Obejmie to około 115 tys. osób.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#StanisławNiedzielski">W toku obrad Komisji Pracy i Spraw Socjalnych wysłuchaliśmy szereg delegacji zainteresowanych związków, otrzymaliśmy dziesiątki listów, memoriałów dotyczących dyskutowanej ustawy. Jakie to są żądania? Zdaniem związków emerytów, tj. rencistów i inwalidów należałoby stosować wymiar rent od wysługi lat pracy oraz wysokości zarobków, tzn. im więcej lat, tym wyższa renta. Renty inwalidzkie należałoby stosować od wysługi lat, wysokości zarobków oraz wysokości utraty zdolności do pracy. Związek ten postulował na Komisji możliwość załatwienia kilku bezpłatnych przejazdów kolejowych w ciągu roku dla ich członków. Był postulat, aby umożliwić rencistom zachowanie tytułu służbowego, jaki posiadali pracując przed przeniesieniem ich do nowego portfelu.</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#StanisławNiedzielski">W toku dyskusji przewijało się żądanie obniżenia granicy wieku, uprawniającego do pobierania renty z tytułu własnej pracy.</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#StanisławNiedzielski">Poważnym problemem podczas obrad Komisji Pracy był szereg postulatów zgłoszonych przez Związek Inwalidów Wojennych zarówno do Komisji, jak również na ręce poszczególnych posłów. Dotyczyły one m. in. stworzenia odpowiednich warunków emerytalnych dla inwalidów wojennych, które nie są w obecnym projekcie ustawy całkowicie rozwiązane. Uważam, że do tej sprawy zarówno Komisja Pracy, jak i Rząd wrócą w toku dalszej swojej działalności.</u>
          <u xml:id="u-9.25" who="#StanisławNiedzielski">Starałem się wybrać niektóre z tych postulatów, jakie były zgłaszane do naszej Komisji podczas debaty nad projektem dyskutowanej dzisiaj ustawy. Oczywiście nie można nie brać tych głosów pod uwagę przy dalszym rozwiązywaniu, a właściwie udoskonalaniu problemu zaopatrzenia emerytalnego. Dlatego też powinny one być przedmiotem badań i rozważań zarówno Wysokiego Sejmu, jak i Rządu. Pragnę jednak zwrócić uwagę, że obecna ustawa w samej swej istocie nie jest w stanie wszystkiego załatwić, a to z jednej, prostej ale decydującej przyczyny — braku środków na pokrycie. Równocześnie trzeba jednak podkreślić fakt, że z roku na rok wzrastają sumy, jakie państwo przeznacza na zaopatrzenie emerytalne. I tak, w 1954 r. państwo przeznaczyło na ten cel kwotę 2.500 mln zł. Obecna reforma przyniesie dodatkowo 2.200 mln zł, a więc prawie tyle, co cały fundusz emerytalny za rok 1954. W 1958 r. państwo przeznacza już ponad 5 mlrd zł, a w 1959 r. przewiduje się około 9 mlrd zł.</u>
          <u xml:id="u-9.26" who="#StanisławNiedzielski">Jak widać z powyższego, z roku na rok wzrastają kwoty przeznaczone przez państwo na sprawy emerytalne. I trzeba otwarcie powiedzieć społeczeństwu: na więcej w chwili obecnej nie jest nas stać. Daliśmy to, co było w możliwościach państwa. Mam nadzieję, że społeczeństwo nas zrozumie.</u>
          <u xml:id="u-9.27" who="#StanisławNiedzielski">Kończąc, pragnę zgłosić kilka postulatów pod adresem Rządu:</u>
          <u xml:id="u-9.28" who="#StanisławNiedzielski">1) Dla ułatwienia wydziałom rent i opieki społecznej rad narodowych pracy w zakresie ustalania okresu zatrudnienia należy wprowadzić — moim zdaniem — książeczki ubezpieczeń, lub książeczki pracy, w których będą ujęte: okres zatrudnienia, wysokość zarobków, okres pobierania zasiłku chorobowego. Jest to konieczne, gdyż przy kontroli rocznej, jaką przeprowadzają wydziały rent, powstają poważne nadpłaty.</u>
          <u xml:id="u-9.29" who="#StanisławNiedzielski">2) Następny postulat dotyczy komisji lekarskiej. Obecnie mamy w kraju trzy stopnie odwołania się, a mianowicie: komisja obwodowa, wojewódzka i sąd. Wydaje się słuszne — i daję to pod rozwagę — aby komisje wojewódzkie były organem sądu, lub działały przy sądach, co zaoszczędzi zbytecznych a poważnych kosztów, jakie ponosi państwo, oraz chaosu, jaki istnieje w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-9.30" who="#StanisławNiedzielski">3) Zwracam uwagę, że w obowiązującej obecnie ustawie o prawach i obowiązkach nauczycieli, którzy podlegają I kategorii zatrudnienia, jest nieścisłość. A mianowicie jest mowa o nauczycielach, którzy podlegają Ministerstwu Oświaty. A co będzie z nauczycielami pracującymi w szkołach muzycznych, artystycznych, czy zdrowia, a podlegających innym ministerstwom? Stwarza to, moim zdaniem, możliwość wolnej i wieloznacznej interpretacji ustawy przez pracowników wydziałów rent.</u>
          <u xml:id="u-9.31" who="#StanisławNiedzielski">4) Zarządzenie Nr 52 Prezesa Rady Ministrów z dnia 19 marca 1958 r. w sprawie trybu zmniejszania nadwyżek zatrudnienia w jednostkach budżetowych i instytucjach finansowych zezwala na dokonywanie zwolnień, zabrania natomiast przyjmowania nowych pracowników, co w przypadku wydziałów rent stwarza poważny kłopot w polepszeniu jakości zatrudnionych tam kadr. Uważam za konieczne wprowadzenie do tego zarządzenia zmiany, zezwalającej na przyjmowanie nowych pracowników do wydziałów rent, biorąc pod uwagę ogrom pracy wynikający z obecnej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-9.32" who="#StanisławNiedzielski">Wysoka Izbo! Zakończona dyskusja nad planem i budżetem państwa na rok 1958 wykazała, że zmierzamy do pełnej stabilizacji i umacniania naszej gospodarki, że budżet nasz oparty jest wyłącznie na własnych siłach. Znaczy to, że od postawy i ofiarności całego społeczeństwa, a w szczególności klasy robotniczej, zależeć będzie nie tylko wykonawstwo planu w 1958 r., ale i jego przekroczenie, a więc w konsekwencja nagromadzenie dodatkowych środków. Są wszelkie przesłanki, że w wyniku wzmożonej i racjonalniejszej pracy wzrośnie nasz dochód narodowy, a znaczy to, że znów zwiększy się możliwość nagromadzenia dodatkowych środków, które zostaną przeznaczone na dalszy krok na drodze, jaką zapoczątkowuje dzisiejsza ustawa.</u>
          <u xml:id="u-9.33" who="#StanisławNiedzielski">Jestem człowiekiem młodym, mam jeszcze wiele lat pracy przed sobą. Jestem jednak człowiekiem wyrosłym z mas i rozumiejącym potrzeby tych mas. Dlatego z radością witam zdecydowany krok na drodze poprawy bytu tych ludzi, którzy swą pracą budowali nam drogę do lepszej przyszłości. Będąc w pełni przekonany, że idziemy po właściwej, po realnej drodze, głosować będę za przyjęciem dyskutowanej przez Wysoką Izbę ustawy, która jest widomym znakiem troski naszego państwa o ludzi pracy.</u>
          <u xml:id="u-9.34" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ZenonKliszko">Udzielam głosu posłowi Antoniemu Gładyszowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AntoniGładysz">Wysoki Sejmie! Przede wszystkim pragnę dać wyraz uczuciu głębokiego, szczerego zadowolenia, iż wreszcie przystępujemy do wymazania z naszego życia tej ciemnej plamy, jaką był i jest jeszcze los byłych wieloletnich pracowników — emerytów, inwalidów i starców.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#AntoniGładysz">Państwo nasze budujące socjalizm, jako państwo świata pracy, którego sztandarowym celem jest dobro mas żyjących z własnej pracy, podjęło obecnie szczytne zadanie ulżenia doli swych obywateli, kończących znojny trud pracy i przechodzącym w stan dobrze zasłużonego spoczynku w określonych ustawowo okolicznościach.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#AntoniGładysz">Żaden może z projektów ustaw, regulujących życie obywateli, nie budził dotychczas tak szerokiego zainteresowania, jak projekt ustawy o zmianie przepisów o rentach i zaopatrzeniach.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#AntoniGładysz">Płyną do nas memoriały związków emerytów, inwalidów i rencistów, przybywają do nas, posłów, liczne delegacje zainteresowanych wyborców, pojawiają się w prasie pełne niepokoju pytania zainteresowanych i udzielane im odpowiedzi. Wszystko przemawia za tym, że cały świat pracy wsłuchuje się z wytężoną uwagą w echa debat sejmowych i z niecierpliwością oczekuje rozstrzygnięć.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#AntoniGładysz">W chwili gdy ważą się losy setek tysięcy spracowanych obywateli kraju, współuczestniczących czynnie w budowie nowej rzeczywistości, przychodzi mi na myśl zasłyszany niedawno głos jednego z emerytów, jakby wyjęty żywcem z jakiegoś epitafium złowieszczy aforyzm:</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#AntoniGładysz">„Czym wy dzisiaj jesteście — my kiedyś byliśmy...</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#AntoniGładysz">Czym my dzisiaj jesteśmy — wy kiedyś będziecie”.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#AntoniGładysz">Wysoka Izbo! Los każdego z tych emerytów, inwalidów czy rencistów, podobnie czujących, to los nas samych w bliskiej czy dalszej przyszłości. W tym poczuciu nierozerwalnej wspólnoty losu całego świata pracy szukać musimy dziś najlepszego rozwiązania piekących zagadnień, z bytem tych ludzi związanych.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#AntoniGładysz">Wiem, że w niektórych państwach dola starca czy inwalidy zależy jedynie od tego, ile on zaoszczędził, względnie na ile się ubezpieczył, i wiem, że tam los starego robotnika czy pracownika umysłowego jest często wręcz tragiczny. Ale my jesteśmy przecież państwem idącym ku socjalizmowi, państwem świata pracy, państwem, którego sztandarowym celem jest dobro mas pracujących, więc w naszych warunkach tym straszliwszym zgrzytem była nędza starców i inwalidów ze świata pracy. Całym sercem głosować będę za ustawą równającą najniższe renty z najniższymi wynagrodzeniami za pracę.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#AntoniGładysz">Jeśli jednak ustawę tę, jako całość, uważam za olbrzymi krok na drodze podciągnięcia „rzeczywistej rzeczywistości” naszego życia do ideałów socjalizmu i chrześcijanizmu — to uważam za obowiązek przedstawić Wysokiej Izbie pewne obawy i lęki związane ze szczegółami projektu.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#AntoniGładysz">Istnieje więc na przykład – powiedzmy – czysto teoretyczna możliwość, że to, co dziś robimy tu w Sejmie, jutro czy pojutrze ulec może poważnym zniekształceniom. Proszę Wysokiej Izby nie wziąć mi za złe, że myśl swą wyrażę w formie nieco jaskrawej: to nie będzie jakaś demagogia, bo prasa nasza przecież nie ma zwyczaju publikowania w dosłownym brzmieniu mów, jakie tu wygłaszamy. Otóż powiedzmy sobie szczerze, że 500 złotych, jako minimalny zarobek miesięczny pracownika o pełnym zatrudnieniu, jest zarobkiem nie do utrzymania na długą metę. W przeliczeniu na pewne artykuły spożywcze jest to dość, by wegetować, ale w nędzy i oderwaniu od kultury, czyli że wcześniej czy później to minimum wynagrodzenia trzeba będzie podnieść, przy czym łatwo może dojść do zjawiska załatwienia tej sprawy nie globalnie, lecz na drodze przesuwania poszczególnych grup i grupek pracowników, zarabiających dziś po 500 zł, do grup lepiej płatnych. Mogą też nastąpić podwyżki cen różnych artykułów i świadczeń, i tak dalej. Wiemy, że rencistom i inwalidom najtrudniej - jak się to mówi - „walczyć o uwzględnienie ich postulatów bytowych”, chodziłoby więc o to, aby za dwa czy cztery lata, nie znaleźli się oni znowu daleko w ogonie poza rzeczywistym minimum ówczesnych wyższych płac, lecz żeby uczestniczyli w pełni we wszystkich dalszych zdobyczach bytowych świata pracy.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#AntoniGładysz">To byłby jeden postulat.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#AntoniGładysz">Jest jednak i inna sprawa, niemniej ważna. Ustawa o rentach zaprojektowana została z myślą o uwolnieniu z produkcji inwalidów i rencistów. Stąd pojawia się w niej alternatywa — albo praca, albo renta.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#AntoniGładysz">Wysoki Sejmie! Nie przeczę, że zasada ta może być w pewnym zakresie słuszna, ale czy ona naprawdę jest wszechstronnie słuszna i szczęśliwa? Ja sądzę, że nie jest.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#AntoniGładysz">Jeśli ktoś pracował w przekonaniu, że po dojściu do wieku starczego otrzyma rentę, jeśli między nim a jego pracodawcą istniała w tym względzie wyraźna umowa i jeśli Konstytucja gwarantuje każdemu obywatelowi, a więc również i renciście, prawo do pracy, to niby jakim prawem my mamy renciście zdolnemu do wykonania pracy — mówić: albo pracuj i zrezygnuj z renty, albo bierz rentę i nie pracuj? Ja wiem, że my formalnie takie prawo mamy, bo jako Sejm uchwalać możemy, co chcemy, ale czy taka nasza uchwała byłaby zgodna z logiką naszego dotychczasowego prawodawstwa?</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#AntoniGładysz">Powiedzmy — nie tak dawno daliśmy nauczycielce prawo do renty z chwilą ukończenia 55 lat. Czy mamy jej teraz mówić: zrezygnuj albo z renty, albo z nauczycielstwa? Mieliśmy moralne prawo nie podnosić jej renty, póki pracuje, ale chyba nie mamy prawa pozbawiać jej tych świadczeń, do jakich doszła całkiem legalnie na podstawie naszych własnych uchwał.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#AntoniGładysz">Wiem, iż sęk tkwi w tym, że my nie mamy pieniędzy. Ale przecież i na to znalazłby się sposób. Moglibyśmy po prostu tym rencistom, którzy pracują, wpłacać rentę na specjalne konto, czy książeczki oszczędnościowe zamrożone na okres ich dalszej pracy, bądź tylko na okres lat najbliższych. Na pewno znalazłyby się też i inne pomysły.</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#AntoniGładysz">Chodzi mi, Wysoki Sejmie, o to, aby w szerszych masach społeczeństwa nie narosło przekonanie, jakoby państwo w roli pracodawcy czuło się mniej skrępowane umowami z pracownikami, niż prywatny przedsiębiorca. Prawdą jest, że my jako posłowie, jesteśmy tu z woli obywateli i z ich wyboru, ale prawdą też jest i to, że obywatel dziś nie rozgranicza w swej świadomości Sejmu od Rządu, a tych dwóch instancji od Partii, i że wszystkie te czynniki podciąga pod jeden mianownik: państwo. Pracownik, ma umowę z tym państwem, jako pracodawcą. A więc trzeba, abyśmy pieczołowicie szanowali z naszej strony owe umowy, tak aby pracownik mógł na nas polegać niby na tym Zawiszy z przysłowia. Żeby wiedział, że mu nie odbieramy cośmy mu raz dali, a natomiast dodajemy, ile tylko możemy.</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#AntoniGładysz">Jest tu w Sejmie sporo prawników, wierzę więc, że moje wywody ujmie ktoś ściślej i bardziej rzeczowo. Chodzi o to, czy przez zakaz wypłacania rent pracującym nie wylewamy — jak się to mówi — dziecka razem z kąpielą. Bo proszę bardzo — jeżeli nauczycielowi damy do wyboru 900 zł bez pracy, lub 1.200 zł przy pracy, to on chyba wybierze to pierwsze. Nie wiem ilu nauczycieli nabyło prawa do renty starczej, lecz wiem, że chyba wielu, gdyż w szkolnictwie pracuje dużo kobiet, a dla nauczycielek wiek 55 lat wystarczy do renty, czyli w tym zawodzie grozi nagły, ogromny odpływ ludzi, i to — powiedzmy sobie — właśnie ludzi o pełnych kwalifikacjach i o najwyższym doświadczeniu. Czy na tym szkolnictwo zyska? Na pewno straci. I na pewno ucierpi na tym poziom oświaty, zwłaszcza że to zbiega się ze zwiększonym dopływem dzieci do szkół i z potrzebą przedłużenia okresu nauki szkolnej.</u>
          <u xml:id="u-11.19" who="#AntoniGładysz">Przytaczam ten przykład, gdyż sądzę, że na tym odcinku ustawa nasza może dać rezultaty wręcz katastrofalne.</u>
          <u xml:id="u-11.20" who="#AntoniGładysz">Nie znam się na górnictwie, lecz sądzę, że i tam stary pracownik, a przy tym pracownik, który zna kopalnię od czasów sprzed pierwszej wojny światowej, zna wszystkie jej tajemnice, też może być bardzo użyteczny. Znam się za to na rolnictwie i wiem, że stary fachowiec, ten dziadziuś, praktyk doświadczony często więcej w nim znaczy od świeżo upieczonego inżyniera.</u>
          <u xml:id="u-11.21" who="#AntoniGładysz">Przy czytaniu projektu ustawy budzą się zresztą obawy, czy w ogóle nie przesadzono w nim z odsuwaniem rencistów od pracy. Mam tu na myśli nie tylko ludzi starych, ale i inwalidów. Bez zaglądania do statystyki wiemy, że mamy stosunkowo bardzo dużo dzieci i młodzieży i sporo ludzi posuniętych w latach. Roczniki średnie przerzedziła nam wojna. Jeśli mamy dużo produkować i jeżeli od produkcji wyłączymy nieletnich, to niby po co odsuwać staruszków od produkcji i zajęć do jakich byliby jeszcze zdolni? Czemu rencistka nie ma szyć sukien i dorabiać sobie jako krawcowa, jeżeli potrafi? Czemu emeryt pod groźbą utraty swej renty nie może prowadzić uprawy warzyw na sprzedaż, czy wyrobu mebli z wikliny? Wyjątek przewiduje ustawa dla działalności literackiej i artystycznej, ale to wyjątek dla jednostek, a są przecież takie zawody jak krawiectwo, stolarstwo, rolnictwo i tak dalej — jak gdyby stworzone dla ludzi starych, których renciście wzbraniamy pod rygorem zmniejszenia renty. Ja nie twierdzę, że taki rencista mógłby dużo produkować, ale sądzę, że lepiej by było, gdyby produkował choć coś niecoś, niż żeby nie produkował nic, i dlatego osobiście byłbym przeciwny uzależnieniu wypłaty rent od zupełnej bezproduktywności rencisty.</u>
          <u xml:id="u-11.22" who="#AntoniGładysz">Zupełnie oddzielne zagadnienie stanowi sprawa starych pracowników umysłowych. Starość atakuje zwykle najpierw siły fizyczne, a znacznie później siły intelektualne i można by całymi kwadransami wyliczać ludzi bardzo starych, którzy szczęśliwie kierowali państwami, armiami, instytucjami naukowymi, i partiami politycznymi itd., a już godzinami można by wymieniać siedemdziesięcio lub więcej letnich wybitnych naukowców i pedagogów. Oczywiście, że taki stary człowiek musi mieć kogoś w rodzaju jak gdyby młodego adiutanta i oczywiście, że nie zawsze opłaca się dawać staruszkowi do pomocy takiego młodzieńca, bo nie zawsze taki staruszek jest znawcą nad znawcę. Czy jednak słuszna jest polityka masowego usuwania ludzi starych poza nawias życia pod pretekstem ich zmniejszonej fizycznej operatywności? Sądzę że nie, jeśli mowa o pracownikach umysłowych, posiadających rzetelne kwalifikacje. I sądzę, że skoro się ich jednak usunie z posad, to należy im zapewnić możność dalszej intelektualnej działalności poza posadą. Mamy przecież choćby tu w naszym Sejmie przykład, że nasz senior, poseł dr Drobner wcale nie pozostaje w tyle, ale wręcz przeciwnie. Niejednego młodzieńca prześciga. Czy nie przydałoby się tu więcej równolatków, czy choćby i starszych od naszego seniora? I sądzę, że podobnie jest wszędzie.</u>
          <u xml:id="u-11.23" who="#AntoniGładysz">Wracam do tematu. Apeluję do Rządu, a w szczególności do Ministrów Kultury, Oświaty i Szkolnictwa Wyższego, aby opracowali jakiś plan uaktywnienia kulturalnych wartości, jakie zamrozilibyśmy w wysoko kwalifikowanych rencistach. Wypowiadam się za uchyleniem zakazu pracy zarobkowej, dla rencistów i przekształcenia sensu pojęcia „rencista nie pracujący” w tym sensie, aby ono znaczyło „rencista nie pracujący w pełnym wymiarze pracy”. Wnoszę o postawienie nauczycieli i innych odpowiednio wybranych grup pracowniczych nie przed alternatywą: praca lub nowa renta, lecz przed alternatywą: albo praca i dawna renta, albo rezygnacja z pracy i renta zwiększona.</u>
          <u xml:id="u-11.24" who="#AntoniGładysz">Jednocześnie jeszcze raz stwierdzam, niezależnie od tych zastrzeżeń, że podniesienie rent uważam za ogromny krok na drodze do podporządkowania życia zasadom sprawiedliwości społecznej i humanitaryzmu i będę głosował za ustawą.</u>
          <u xml:id="u-11.25" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#ZenonKliszko">Udzielam głosu posłowi Pawłowi Dubielowi. Jako następnego mówcę zapowiadam po raz drugi posła Kazimierza Króla.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PawełDubiel">Wysoki Sejmie! Polski Październik, który konsekwentnie oddziałuje na całokształt naszego życia państwowego, nie mógł też — rzecz jasna — pozostać bez wpływu na stosunki w dziedzinie polityki socjalnej.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PawełDubiel">Nowe tendencje w tym zakresie znajdują swój konkretny wyraz między innymi w naszych budżetach państwowych. Na tym tle stwierdzić wypada, że w budżecie zeszłorocznym wyraziło się to przede wszystkim w podwyżce zasiłków rodzinnych o kwotę jednego miliarda złotych, a ponadto w fakcie wzrostu świadczeń z tytułu rent i emerytur o z górą 1.300 mln zł. Natomiast w tegorocznym budżecie wyraża się to dalszym wzrostem o blisko 1.200 mln zł za okres półroczny — właśnie w rezultacie dyskutowanego projektu ustawy w przedmiocie zmiany przepisów o rentach i zaopatrzeniach.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PawełDubiel">Mówiąc o tym projekcie ustawy muszę na wstępie zwrócić uwagę na pewien brak, niestety dość często spotykany w pracy naszego Sejmu. Otóż posłowie otrzymali ten projekt, zawierający około 50 stron druku, dopiero w dniu 12 marca br., a zatem przestudiowanie i przedyskutowanie tego obszernego projektu w łonie podkomisji, Komisji i na posiedzeniu Sejmu — wszystko to musiało nastąpić w ciągu zaledwie dwóch tygodni, wypełnionych w dodatku intensywnymi pracami naszej Izby w związku z uchwaleniem budżetu i Narodowego Planu Gospodarczego na rok bieżący. A przecież chodzi w tym wypadku o trudny akt prawny, o dość skomplikowane postanowienia.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PawełDubiel">Taki styl pracy nie jest, niestety, wypadkiem odosobnionym. Sądzimy, że nie jest to dobry zwyczaj w naszej pracy sejmowej. Padło tu kiedyś zapewnienie, że „Rząd stworzy Sejmowi warunki normalnej pracy”. Korzystam przeto z okazji, aby przypomnieć to zapewnienie i łączę z tym apel, aby w przyszłości posłowie mogli otrzymywać projekty ustaw w terminach gwarantujących należyte i spokojne wykonanie ich obowiązków.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PawełDubiel">Przechodząc do sprawy pragnę przypomnieć, że Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego, w imieniu którego przemawiam, wespół z sojuszniczymi partiami, od dawna żywo interesował się tym doniosłym problemem, postulując z tej trybuny sejmowej już w roku ubiegłym reformę istniejącego na tym odcinku stanu rzeczy. Dlatego też delegaci odbytego w styczniu bieżącego roku Kongresu Stronnictwa Demokratycznego z tak żywiołowym zadowoleniem przyjęli rzuconą po raz pierwszy na naszym Kongresie przez usta przemawiającego tam I Sekretarza KC PZPR towarzysza Gomułki zapowiedź regulacji sprawy rent i zaopatrzeń już w roku obecnym.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PawełDubiel">Rozwinięte w ramach uchwały XI Plenum KC PZPR zasady tej reformy leżą u podstaw projektu ustawy, którą dziś mamy uchwalić. I w ten sposób przystępujemy do częściowej naprawy sytuacji w dziedzinie, która u nas od wielu lat leżała odłogiem, stanowiąc jedną z najbardziej przykrych i drażliwych bolączek naszego życia powojennego.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#PawełDubiel">Mówiąc o tym przypominam sobie, ileż to razy każdy chyba działacz społeczny musiał z zażenowaniem wysłuchiwać natarczywych i słusznych zarzutów z tej racji; pamiętamy, jak często w czasie wyborów i podczas naszych spotkań z wyborcami słyszeliśmy namiętne głosy dyskusyjne właśnie na tym tle, oraz ile to każdy z nas posłów aż do ostatnich dni jeszcze otrzymał listów w tej sprawie — listów napęczniałych bólem i goryczą...</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#PawełDubiel">I dlatego sam fakt publicznej zapowiedzi zamierzonej reformy wywołał w całym kraju falę zadowolenia i nadziei — dodajmy nadziei niejednokrotnie może zbyt optymistycznych. Zrozumiała to rzecz, bo problem rent i emerytur to nie tylko zagadnienie tych setek tysięcy ludzi, będących już dziś na utrzymaniu z renty, ale to także zagadnienie tych milionów osób, które dzisiaj jeszcze pracują, ale których w przyszłości także przecież czeka renta. I nie wystarczy, że pracownik ma za co żyć wtedy, kiedy jeszcze pracuje; pracownik musi wiedzieć, że również i wtedy, gdy wskutek wieku, wypadku lub choroby już nie będzie mógł pracować — że również i wtedy nie będzie musiał popaść w biedę i w nędzę.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#PawełDubiel">Analizując przedstawiony nam projekt ustawy pod tym zasadniczym kątem widzenia, stwierdzamy, że projekt ten niewątpliwie nie rozwiązuje całości tego kapitalnego problemu społecznego i nie spełnia wszystkich związanych z nim przez opinie oczekiwań; ale nie mniej jest to bezsprzecznie bardzo poważny krok naprzód na drodze naprawy dotychczasowych, wysoce krzywdzących, stosunków w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#PawełDubiel">Toteż zdajemy sobie sprawę, że w takiej sytuacji nie od razu mogą być naprawione wszystkie krzywdy i nie mogą być usunięte za jednym zamachem wszystkie bolączki i niedomagania.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#PawełDubiel">W tych warunkach nowa ustawa zmierza do zlikwidowania najbardziej dokuczliwych niedomagań — w granicach naszych aktualnych możliwości finansowych i gospodarczych. Zachodzi pytanie, w jakiej mierze uda się to w ramach obecnej nowelizacji przepisów o rentach i zaopatrzeniach?</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#PawełDubiel">Niewątpliwie duże znaczenie posiada fakt, że od połowy roku bieżącego ten nowy system zaopatrzenia zapewni minimalną rentę w wysokości 500 zł. Wiemy, że do tej pory około 575 tys. rencistów z tzw. „starego portfelu” otrzymywało renty w skali od 110 do 280 zł, co oczywiście nie pozwalało na najskromniejsze nawet utrzymanie.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#PawełDubiel">Na terenie samego np. tylko, woj. katowickiego zamieszkuje 1/3 część, bo aż 195 tys. rentobiorców tej kategorii i do całego szeregu związanych z tym, a mocno niepożądanych aspektów dochodził tam dodatkowo jeszcze i ten, że w byłej części Śląska Opolskiego — z uprzemysłowionych miast Bytomia, Gliwic i Zabrza — masowo zgłaszali się do wyjazdu z Polski rentobiorcy miejscowego pochodzenie, właśnie w związku z tym niskim wymiarem rent, co odczuwali jako niezawinioną osobistą krzywdę.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#PawełDubiel">Oczywiście minimalna renta w kwocie 500 zł miesięcznie nie gwarantuje jeszcze dostatecznego poziomu życiowego, ale w każdym razie jest to więcej, niż było dotąd; ponadto wiadomo przecież, że w olbrzymiej ilości wypadków zaopatrzenie dla zarobkujących jeszcze obecnie rentobiorców po zwolnieniu ich z pracy będzie znacznie wyższe od ustalonego obecnie minimum renty.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#PawełDubiel">Podwyższając minimum renty, projekt znosi jednocześnie górną granicę rent. Poważną korzyścią, wynikającą z nowej ustawy, jest ustalenie jednolitego 75% wymiaru wszystkich rent starczych — bez względu na kategorie zatrudnienia — od zarobków nie przekraczających 1.200 zł miesięcznie, przy utrzymaniu Obecnych dodatków od nadwyżek. To daje podwyżkę renty o 15% od zarobków w wysokości do 1.200 zł dla pracowników II kategorii zatrudnienia, pobierających dotąd rentę starczą w wymiarze tylko 40% zarobku.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#PawełDubiel">Duże znaczenie ma też zawarty w przepisach ustawy przywilej nowego przeliczenia renty na korzystniejszych, niż normalnie, podstawach wymiaru dla tych rencistów, którzy przestaną pracować w okresie drugiego półrocza br. i których dochód z tytułu pracy i renty nie przewyższa 1.000 zł. Postanowienie to pozwoli chyba złagodzić surowości, które mogą powstać przy rozwiązaniu stosunku pracy z rentobiorcami, i automatycznie zwiększy im wysokość dotychczasowej renty.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#PawełDubiel">Warto też zwrócić uwagę na postanowienie, że pracownikom, którzy mają 35 lat zatrudnienia, przysługuje prawo do renty starczej w razie osiągnięcia wieku starczego — niezależnie od tego, kiedy ukończyli wiek. A propos wyrazów „wiek starczy” i „renta starcza” chciałbym zwrócić uwagę, że Klub Poselski mego Stronnictwa otrzymał w związku z tym listy, w których rentobiorcy protestują przeciwko tym ustawowym określeniom; do mnie osobiście też zwracali się renciści w tej sprawie, a w czasie obrad Komisji Pracy i Spraw Socjalnych zwracali na to uwagę posłowie. To, że rentobiorcy nie chcą czuć się jeszcze „starcami”, w potocznym znaczeniu tego wyrazu — to jest chyba objaw dodatni. A ponieważ zamiana tego słowa na inne, przyjemniejsze, nie kosztuje przecież nic, przeto zróbmy ten drobny a przyjemny zabieg kosmetyczny przy najbliższej sposobności.</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#PawełDubiel">Projekt ustawy przewiduje poza tym w różnych postanowieniach jeszcze inne korzystne zmiany dla rentobiorców, jak np. podwyższenie wymiarów rent dla I kategorii inwalidów o 5%, a dla II kategorii o 10% od podstawy wymiaru, zniesienie dla małżonka wymogu pozostawania na utrzymaniu zmarłego żywiciela, zniesienie ograniczenia wysokości renty do 1.200 zł, rozszerzenie przepisów o zaopatrzeniu górników i ich rodzin na pracowników w kopalniach siarki, gdzie praca odbywa się przecież również w bardzo uciążliwych warunkach, zaliczanie nauczycielom tajnego nauczania w okresie okupacji, wprowadzenie ulg kolejowych dla inwalidów wojennych i jeszcze dalsze zmiany, które trudno tu wszystkie szczegółowo wyliczyć.</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#PawełDubiel">W każdym razie w naszym mniemaniu istotne jest to, że w rezultacie tych wszystkich zmian fundusz zaopatrzeń emerytalnych — na podstawie szacunkowej kalkulacji — zwiększy się za drugie półrocze roku bieżącego o 1.175 mln zł, a w roku następnym o około 2.250 mln zł; i rzeczą decydującą jest to, że przeciętna renta dotychczasowa w wysokości 337 zł miesięcznie wzrośnie do kwoty 650 zł.</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#PawełDubiel">Przez wszystkie postanowienia projektu ustawy jak nić przewija się konsekwentnie przeprowadzona zasada, że rentobiorca nie może łączyć pracy, względnie dochodów z innych źródeł, z możliwością uzyskania renty.</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#PawełDubiel">Do stosowania zawieszania prawa do renty zmusza nas nasze obecne położenie gospodarcze i finansowe. Wiadomo przecież, że wielka część obecnych rentobiorców — mimo podeszłego wieku i ograniczonych już sił — pracuje równocześnie nadal w produkcji i administracji właśnie z powodu niedostatecznej wysokości rent. Naturalnie wywiera to także ujemny wpływ na wydajność pracy, ale przedsiębiorstwa tolerują tych ludzi ze zrozumiałych i słusznych ludzkich pobudek. Jeżeli istotnie liczba tych zatrudnionych rentobiorców wynosi od 150–190 tysięcy ludzi, to rzutuje to niewątpliwie w bardzo znacznej skali na całość naszej gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#PawełDubiel">Taka jest w tej chwili realna sytuacja i kto stoi na jej gruncie, ten musi uznać słuszność zasady, zawartej w uchwale XI Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, zasady:</u>
          <u xml:id="u-13.22" who="#PawełDubiel">„Wypłacania renty starczej dopiero z chwilą zaprzestania pracy, ponieważ powinna ona stanowić nie dodatek do płacy, lecz zaopatrzenie pracownika opuszczającego miejsce pracy ze względu na wiek”. Według proponowanego brzmienia ust. 4 art. 31 dekretu o powszechnym zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin Rada Ministrów ma określić w drodze rozporządzenia wyjątki od zasady zawieszalności rent na czas wykonywania zatrudnienia lub posiadania dochodu z innych źródeł. Ustalenie tych wyjątków jest rzeczą dość trudną i należy do tego podejść w sposób rozsądny i życiowy, aby nie zabijać u starszych wiekiem ludzi, niejako z urzędu, wszelkiej inicjatywy. Dlatego Komisja Pracy i Spraw Socjalnych na nasz wniosek uchwaliła dezyderat pod adresem Rady Ministrów, by odnośne rozporządzenie przed ogłoszeniem było przekonsultowane z tą Komisją.</u>
          <u xml:id="u-13.23" who="#PawełDubiel">Chodzi o zapewnienie możliwości dalszej pracy ludziom, których praca jest Polsce Ludowej potrzebna — więc m. in. pracownikom naukowym, nauczycielom, pracownikom służby zdrowia, a także rzemieślnikom i chałupnikom oraz rencistom prowadzącym drobne gospodarstwa rolne. W związku z tym trzeba z naciskiem podkreślić, że ludzie ci, mimo osiągniętego, względnie przekroczonego już wieku uprawniającego do renty, zachowują często pełną zdolność do twórczego wysiłku i mogą państwu dawać w dalszym ciągu bardzo pożyteczną pracę.</u>
          <u xml:id="u-13.24" who="#PawełDubiel">Analizując całość ustawy stwierdzamy, że nie wyczerpuje ona zagadnienia w pełni, ale jest dużym krokiem naprzód na drodze poprawy systemu rent i zaopatrzenia w naszym kraju. Zresztą stwierdzamy, że także i Rząd zdaje sobie z tego sprawę i dlatego przy uzasadnieniu projektu tej ustawy na posiedzeniu Sejmu w dniu 12 marca br. obywatel Minister Zawadzki w imieniu Rządu oświadczył, że projekt ten to tylko jeden z etapów, po którym muszą pójść teraz dalsze posunięcia.</u>
          <u xml:id="u-13.25" who="#PawełDubiel">W czasie obrad Komisji Pracy i Spraw Socjalnych przedstawiciele Rządu zapowiadali już opracowanie zmiany przepisów o zaopatrzeniu pracowników kolejowych oraz inwalidów wojennych i wojskowych oraz ich rodzin, a uważamy, że w ślad za tym należy także odpowiednio uregulować zaopatrzenie w pozostałych jeszcze dziedzinach; tu chciałbym wskazać na potrzebę zastosowania do pracowników nauki specjalnych zasad w systemie zaopatrzenia — stosownie do specyficznych warunków pracy na polu nauki — celem zagwarantowania nieprzerwanej pracy badawczej oraz kształcenia młodej kadry naukowej i specjalistów różnych dziedzin.</u>
          <u xml:id="u-13.26" who="#PawełDubiel">Chciałbym tu zwrócić uwagę na jeszcze jeden szczegół. W proponowanym brzmieniu art. 59 dekretu o powszechnym zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin, który reguluje kwestię 25% dodatku do rent, dodano do Zasłużonych Górników, Hutników i Kolejarzy także „Zasłużonego Nauczyciela Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej” i uznano też za godne tego uprawnienia, oprócz nadanych przez władze Polski Ludowej orderów „Budowniczego Polski Ludowej”, „Krzyża Grunwaldu”, „Virtuti Militari”, „Odrodzenia Polski”, i „Sztandaru Pracy”, także ordery „Virtuti Militari” nadane w okresie od początku II wojny światowej do 13 lutego 1946 r. przez formacje polskie za granicą. W związku z tym — jako jeden z uczestników powstań śląskich — zgłosiłem na posiedzeniu Komisji Pracy i Spraw Socjalnych konkretny wniosek o uwzględnienie w tym artykule także weteranów Powstania Wielkopolskiego i trzech powstań śląskich z lat 1919, 1920, 1921, którym władze Polski Ludowej nadały „Wielkopolski Krzyż Powstańczy” lub „Śląski Krzyż Powstańczy”. Wbrew informacji „Polskiego Radia”, jakoby wniosek ten został przez Komisję odrzucony, stwierdzam, że w Komisji panowała co do słuszności tego wniosku absolutna jednomyślność, a uległ on tylko odroczeniu celem zbadania związanych z tym technicznych elementów.</u>
          <u xml:id="u-13.27" who="#PawełDubiel">Nawiązując zresztą do wypowiedzi koleżanki posłanki Liszkowej apeluję do Rządu, aby postulat ten, po zbadaniu, został jak najprędzej spełniony — w uznaniu wielkiej zasługi tych, którzy już blisko 40 lat temu w wielkich powstaniach ludowych walczyli o sprawiedliwe granice Polski na zachodzie.</u>
          <u xml:id="u-13.28" who="#PawełDubiel">Wysoki Sejmie! Wiemy, że wielkie wyniki, które uzyskaliśmy na odcinku gospodarczym, nie wyraziły się jeszcze dostatecznie konkretnie w poprawie sytuacji materialnej poszczególnego człowieka pracy, a więc także w sytuacji naszych rentobiorców. W czasie toczącej się w ostatnich dniach na ten temat dyskusji w Sejmie i poza nim, w korespondencjach prasowych, w różnych memoriałach związkowych, zwłaszcza memoriałach Związku Inwalidów Wojennych, i listach prywatnych wskazywano z naciskiem na te liczne niedomagania i duże jeszcze braki, które w naszym systemie rent i zaopatrzeń będą nadal istniały, mimo obecnie dokonanych zmian ustawowych. Wysunięte przy tej sposobności życzenia i żądania były często zupełnie słuszne i bardzo uzasadnione, ale niestety, przekraczają one obecne ekonomiczne i finansowe możliwości naszego kraju. Można w tej chwili dać tylko tyle, na ile nas dziś stać. Wyrażamy jednak przekonanie, że przyjdzie czas — i na pewno przyjdzie, a ufamy, że nadejdzie w terminie niedługim — kiedy będziemy mogli wszystkie te słuszne postulaty uwzględnić w następnych, nowych aktach prawnych.</u>
          <u xml:id="u-13.29" who="#PawełDubiel">Stronnictwo Demokratyczne w uchwalonych przez tegoroczny Kongres „Założeniach Programowych” stwierdziło, że „Państwo nasze, dokonując stopniowej rozbudowy ubezpieczeń społecznych, powinno w perspektywie dążyć do powszechnego państwowego systemu zabezpieczenia społecznego, obejmującego wszystkich obywateli”.</u>
          <u xml:id="u-13.30" who="#PawełDubiel">I dalej stwierdziło, że „widzi potrzebę objęcia przepisami o państwowym systemie ubezpieczeń społecznych także takich grup zawodowych, jak rzemiosło, wolne zawody i związki twórcze”.</u>
          <u xml:id="u-13.31" who="#PawełDubiel">I wreszcie postuluje, że „W miarę następującej poprawy uposażenia w poszczególnych zawodach lub grupach pracowniczych ci renciści, którzy należeli do tych zawodów lub grup przed uzyskaniem renty, powinni mieć także zwiększone podstawy wymiaru swoich rent”.</u>
          <u xml:id="u-13.32" who="#PawełDubiel">Na koniec, że „Uznając równowartość społeczną w pracy zawodowej i w pracy domowej kobiet, Stronnictwo Demokratyczne uważa, iż nie powinno być różnicy w korzystaniu z dobrodziejstw ubezpieczeń społecznych przez kobiety zatrudnione w gospodarstwie domowym i pracujące zawodowo”.</u>
          <u xml:id="u-13.33" who="#PawełDubiel">Mając te zasadnicze założenia programowe w perspektywie, Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego będzie głosował za przedłożoną ustawą.</u>
          <u xml:id="u-13.34" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#ZenonKliszko">Udzielam głosu posłowi Kazimierzowi Królowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#KazimierzKról">Panie Marszałku, Wysoka Izbo! Chciałbym zabrać głos nie tylko jako poseł, ale jako inwalida wojenny z utratą zdolności do pracy w 70%. Ograniczę się do kilku tylko słów, ponieważ we wszystkim prawie, co chciałem powiedzieć, uprzedzili mnie już moi przedmówcy.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#KazimierzKról">Przed paru dniami delegacja inwalidów wojennych z kilku województw przyjechała do Warszawy, do Sejmu, i ja osobiście byłem z tą delegacją u Wicemarszałka Kliszki. Delegacja ta przyjechała bronić swych słusznych praw do zaopatrzenia z tytułu kalectwa, które inwalidzi wojenni ponieśli dla Ojczyzny. Byli to ludzie bez rąk, bez nóg, a nawet dwóch ociemniałych, którzy — zdaje mi się — są tu na galerii i słuchają, co Sejm uchwala dla poprawy bytu tych żołnierzy-inwalidów wojennych.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#KazimierzKról">Inwalida wojenny — to żołnierz, któremu zawdzięczamy swą wolność, a nawet nasze stanowiska. My jako naród i Sejm nie możemy obojętnie patrzeć na trudne często warunki życiowe inwalidów okaleczałych w wojnie za naszą wolność. Jest naszym społecznym obowiązkiem o tej warstwie ludzi pamiętać, aby nie wyciągali oni ręki po jałmużnę.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#KazimierzKról">Jak trudne jest życie inwalidy wojennego, wiem z doświadczenia na własnej skórze.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#KazimierzKról">Dam tu mały przykład. Zastrzegam się, że nie chodzi mi o wywalczenie jakiejkolwiek zapomogi ze strony państwa dla siebie osobiście, bo daję sobie jakoś radę w życiu i nie potrzebuję na razie tej zapomogi.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#KazimierzKról">Przez 20 lat pobierałem rentę inwalidzką, jako inwalida 70%. Po latach wezwany zostałem na komisję lekarsko-rewizyjną. Komisja ta obniżyła mi procent inwalidztwa z 70% na 50%. Przez to samo zmniejszyła się renta inwalidzka. Po 10 latach zostaliśmy ponownie, inwalidzi wojenni, wezwani na komisję lekarsko-rewizyjną. Komisja ta ponownie obniżyła mi procent inwalidztwa z 50% na 30%, mimo że zdrowie moje w ogóle się nie poprawiło, bo mam przestrzelone kulą karabinową gardło, mam wybite zęby kulą karabinową (dlatego mam tę chrypkę), mam też przestrzelone nogi.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#KazimierzKról">Siedem lat temu wyszła ustawa, że inwalida mający 30% zdrowia pobiera tylko, jak ja pobierałem, 28 zł miesięcznie. To mi nie starczało nawet na prenumeratę gazet — bo mieszkam na wsi, a chciałbym jako obywatel interesować się tym, co się dzieje nie tylko w kraju, ale i za granicą.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#KazimierzKról">W końcu wyszła ustawa, że nie pobiera renty inwalidzkiej kto nie ma 45% utraconego zdrowia; a ja miałem tylko 30%, więc renta odpadła całkowicie. Dostałem 900 zł jako 3-letnie wynagrodzenie i obecnie nie pobieram ani złotówki. Nie chodzi mi — jeszcze raz podkreślam — o mnie, chodzi mi o tych, którzy nie mają żadnego innego środka do życia, tylko oglądają się za rentą inwalidzką.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#KazimierzKról">My, jako naród, nie powinniśmy do tego dopuszczać, aby ci żołnierze nasi, inwalidzi wojenni szczególnie, którzy poświęcili swoje życie i ponieśli kalectwo, nic za to nie otrzymali. A dziś, jadąc pociągiem, często widzi się żołnierza w wojskowym mundurze, który prosi, aby mu dać złotówkę.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#KazimierzKról">Proszę Wysokiej Izby! Moim zdaniem łatwiej dawać, niźli brać, bo gdyby mnie kto dawał i 100 zł, to bym się ze wstydu spalił, a ja daję mu złotówkę, czy 5 złotych, i on bierze — i jeszcze nie wie, jak mi ma dziękować.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#KazimierzKról">Nas stać, uważam, na to, ażebyśmy otoczyli jak największą opieką inwalidów, zwłaszcza wojennych.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#KazimierzKról">Jeżeli, proszę Wysokiej Izby, mamy na pokrycie rozmaitych deficytów, które są u nas w przedsiębiorstwach tzw. nierentownych, to powinniśmy i na renty znaleźć pewne środki. Jeżeli — jak tu przed dwoma dniami mieliśmy przytaczane — do stacji telewizyjnych dokładamy 50 mln zł, to myślę, że możemy dołożyć pewną sumę na utrzymanie inwalidów, a ca obywatele, których jest stać na telewizory, niech by pokryli te koszty.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#KazimierzKról">Ja mieszkam na wsi, jako chłop rolnik, i mnie nie stać na telewizor. Ja mam detefon — takie radio co się słucha na słuchawki.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#KazimierzKról">Wyrażam wielkie uznanie dla Wysokiej Izby, dla naszego Rządu, że zrozumiał ciężką dolę inwalidów i przychodzi im tą ustawą z pomocą.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#ZenonKliszko">Udzielam głosu posłowi Wandzie Pieniężnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WandaPieniężna">Wysoki Sejmie! Wniesiony dzisiaj projekt ustawy o zmianie przepisów o rentach i zaopatrzeniach jest konsekwentną kontynuacją prac Sejmu obecnej kadencji, których charakterystyczną cechą jest porządkowanie podstawowych zagadnień naszego życia państwowego, politycznego, gospodarczego i społecznego.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#WandaPieniężna">W kolejnych aktach ustawodawczych normuje się poszczególne sprawy, które siłą rzeczy miały dotychczas charakter prowizorium, gdyż w warunkach pośpiesznej organizacji naszej państwowości, odradzającej się w atmosferze radykalnych przemian społeczno-politycznych, musiały być doraźnie uregulowane — bez możliwości wszechstronnego ich rozpatrzenia i przeanalizowania.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#WandaPieniężna">Dlatego też każda uchwalona obecnie przez Sejm ustawa, która zapełnia dokuczliwą lukę, która likwiduje niewłaściwości, która doskonali treść i formy naszego życia, która poprawia: nasze warunki bytowe — jest trwałą cegiełką, składającą się na powstający gmach naszego życia.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#WandaPieniężna">Taką typową cegiełką jest również przedstawiony obecnie projekt. Ludność rodzima ziemi olsztyńskiej, którą mam zaszczyt reprezentować w Sejmie, dzisiejszą ustawę przyjmuje z wielkim zadowoleniem.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#WandaPieniężna">Projekt tein w czterech kolejnych rozdziałach wnosi zmiany: w zakresie przepisów o powszechnym zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin, w zakresie przepisów o zaopatrzeniu inwalidów wojennych i wojskowych oraz ich rodzin, w zakresie przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym górników i ich rodzin i wreszcie w zakresie przepisów przejściowych, normujących sposób wprowadzenia ustawy w życie.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#WandaPieniężna">Całość proponowanych w projekcie zmian, z uwagi na ich treść, daje się ująć w pięć grup, które w najbardziej ogólnej charakterystyce przedstawiają się następująco:</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#WandaPieniężna">1) przepisy mające na celu podniesienie wysokości świadczeń rentowych,</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#WandaPieniężna">2) przepisy umożliwiające otrzymywanie renty rodzinnej niektórym małżonkom, do chwili obecnej możliwości tych nie posiadających,</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#WandaPieniężna">3) przepisy zdążające do ujednolicenia zasad, według których są przyznawane renty,</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#WandaPieniężna">4) przepisy zmierzające do sformułowania niektórych zasad dotychczas nienależycie sprecyzowanych,</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#WandaPieniężna">5) przepisy zmierzające do uproszczenia i usprawnienia postępowania związanego z wprowadzeniem niniejszej ustawy w życie.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#WandaPieniężna">Poprawienie bytu rencistów wyraża się w podwyższeniu podstawy wymiaru rent dla inwalidów I i II kategorii, likwidacją tzw. starego portfelu rent.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#WandaPieniężna">Podwyższenie minimum renty dla rencisty z 260 zł do 500 zł, czyli o 92%, a dla wdów ze 180 zł na 360 zł, czyli o 100%, poprawi niewątpliwie ich sytuację materialną, podobnie zresztą, jak czyni to przywilej wprowadzony na okres półroczny, ustalający, że renciście zatrudnionemu a nisko zarabiającemu, który w ciągu tego półrocza przestanie pracować, przelicza się na nowo rentę w ten sposób, że za podstawę wymiaru bierze się sumę zarobków i rentę obecnie otrzymywaną.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#WandaPieniężna">Taki sam charakter ma również zniesienie górnego pułapu renty, tak że cały zarobek stanowi podstawę do obliczenia wysokości renty.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#WandaPieniężna">Wprowadzenie przepisu, który nie wymaga od małżonka — żywiciela pozostawania na utrzymaniu zmarłego, stwarza warunki do objęcia rentą rodzinną ludzi pozbawionych dotychczas możliwości otrzymania zaopatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#WandaPieniężna">Dążenie do ujednolicenia przepisów o rentach i zaopatrzeniach wyraża się przede wszystkim w zrównaniu uprawnień rencistów pobierających zaopatrzenie z nowego i starego portfelu.</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#WandaPieniężna">Identyczny charakter mają przepisy znoszące specjalne zaopatrzenie dla ofiar wrogów demokratycznego ustroju Polski, przyjmując, że zaistniałe w tej drodze inwalidztwa mają ten sam charakter, jak powstałe na skutek wypadku w zatrudnieniu. Zostaje również wprowadzone całkowite zrównanie uprawnień do rent wynikających z inwalidztwa wojennego z uprawnieniami inwalidztwa pracy.</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#WandaPieniężna">Uważamy za całkiem słuszne, że dla uregulowania całokształtu rent jest to chwilowo konieczne, jednak w najbliższym czasie winien być opracowany projekt rządowy regulujący sprawę zaopatrzenia inwalidów wojennych.</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#WandaPieniężna">Unifikacja ta dotyczy nie tylko żołnierzy armii regularnej, ale również uczestników ruchu partyzanckiego i podziemnego, walczącego z hitlerowskim okupantem.</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#WandaPieniężna">Projekt wprowadza również wszystkie zasady, dotyczące ogółu rencistów, do przepisów o zaopatrzeniu górników, z tym, że nie narusza merytorycznego ustawienia ich zaopatrzenia emerytalnego.</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#WandaPieniężna">Wprowadzenie szeregu poprawek redakcyjnych oraz wypełnienie luk w dotychczasowych przepisach ściślej precyzuje poszczególne postanowienia, prostując niewłaściwości stwierdzone przy stosowaniu przepisów w dotychczasowej praktyce. W ten sposób zostają uregulowane jeszcze następujące zagadnienia:</u>
          <u xml:id="u-17.21" who="#WandaPieniężna">1) ustalenie minimum godzin pracy dla zaliczenia tej pracy do okresu ubezpieczenia,</u>
          <u xml:id="u-17.22" who="#WandaPieniężna">2) zaliczenie nauczycielom okresu tajnego nauczania w czasie okupacji,</u>
          <u xml:id="u-17.23" who="#WandaPieniężna">3) zaliczenie pracowników żeglugi dalekomorskiej i lotniczej do I kategorii zatrudnienia,</u>
          <u xml:id="u-17.24" who="#WandaPieniężna">4) uznanie orderów Virtuti Militari nadanych przez formacje polskie za granicą w okresie od kampanii wrześniowej 1939 r. do 13 lutego 1946 r.</u>
          <u xml:id="u-17.25" who="#WandaPieniężna">Poza tymi przepisami, które pozytywnie polepszają świadczenia rentowe, projekt ustawy zawiera też szereg przepisów zawieszających zarówno przysługującą rentę starczą jak i rentę inwalidzką (poza wypadkową) oraz renty rodzinne w przypadkach, jeżeli rencista nadal pozostaje w zatrudnieniu lub posiada dochód z innych źródeł, z wyjątkiem przypadków, które będą uregulowane osobnym rozporządzeniem Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-17.26" who="#WandaPieniężna">Naszym zdaniem powinno to dotyczyć szczególnie nauczycieli i pracowników służby zdrowia. Liczymy, że problem ten szybko i pozytywnie będzie załatwiony przez Radę Ministrów — w przeciwnym razie ustawa wymagałaby uzupełnienia. Chodzi bowiem o zawody, w których dotąd posiadamy, i jeszcze długo posiadać będziemy, poważne braki zarówno co do wielkości, jak i jakości kadr.</u>
          <u xml:id="u-17.27" who="#WandaPieniężna">Zmiany przepisów o zatrudnieniu rencistów w kompleksowy sposób wiążą się z sytuacją na ogólnym rynku pracy, a co za tym idzie z funduszem płac, wykluczając możliwość jednoczesnego obciążenia funduszu płac i pobierania płacy oraz renty przez tę samą osobę.</u>
          <u xml:id="u-17.28" who="#WandaPieniężna">W niektórych wypadkach przy posiadaniu niskiej renty zawieszenie jej przy posiadaniu jakiegokolwiek innego źródła dochodu mogłoby być krzywdzące dla rencisty. Z tego względu wydaje się słuszne proponowane brzmienie ust. 4. art. 31 dekretu o powszechnym zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin, który podaje, że Rada Ministrów określa rodzaj innych źródeł i wysokość dochodów, przy których nie następuje zawieszenie prawa do renty.</u>
          <u xml:id="u-17.29" who="#WandaPieniężna">Jednocześnie najniższa renta zostaje ustanowiona w tej samej wysokości jak najniższa płaca, jako teoretycznie ustalone tzw. minimum warunków egzystencji.</u>
          <u xml:id="u-17.30" who="#WandaPieniężna">Wreszcie ustalenie w projekcie zasady, że wszystkie przeliczenia związane z wprowadzeniem w życie niniejszej ustawy odbywają się z urzędu, bez ponownego badania, jest pozytywnym wyłomem w naszej tradycji biurokratycznej, dzięki czemu można się spodziewać sprawnego przeprowadzenia zmian w praktyce i zaoszczędzenia rzeszom naszych rencistów pisania podań, zdobywania tzw. załączników, wystawania w kolejkach itd.</u>
          <u xml:id="u-17.31" who="#WandaPieniężna">Zadowolona jestem, że z ust posła Niedzielskiego padła propozycja, którą z tego miejsca pragnęłam także poruszyć, a to w zakresie zabezpieczenia dowodów zatrudnienia przy ubieganiu się o rentę. Wydaje się być konieczne, zarówno w celu uproszczenia procedury ustalenia prawa do świadczeń rentowych, jak i w interesie samych ubezpieczonych, wprowadzenie „książek emerytalnych”, które byłyby urzędowym stwierdzeniem przebiegu pracy zatrudnionego i jego zarobków. Wypełniona „książka emerytalna” byłaby jedynym i pełnoprawnym dowodem zatrudnienia, wymaganym do przyznania zaopatrzenia. Udowodnienie przez ubiegającego się o rentę czasokresu zatrudnienia w trybie obecnym natrafia na cały szereg trudności, przy czym jeśli chodzi o najbardziej typowy dowód w postaci świadków, zwłaszcza z okresu przedwojennego i okupacji, to będzie on coraz trudniejszy do przeprowadzenia, a nieraz wręcz niemożliwy. Dlatego wprowadzenie „książki emerytalnej” jest konieczne, gdyż zawczasu pozwala przyszłemu renciście zgromadzić i zabezpieczyć dowody zatrudnienia i związanego z nim uposażenia.</u>
          <u xml:id="u-17.32" who="#WandaPieniężna">Na pokrycie podwyżki zaopatrzenia rencistów stało się koniecznym znalezienie w budżecie dodatkowych, poważnych kwot, bo w roku bieżącym 1.175 mln zł brutto, mimo okoliczności, że zwyżka obejmuje tylko drugą połowę roku. W ten sposób w roku bieżącym fundusz zaopatrzenia emerytalnego wyniesie dużo ponad 5,5 mlrd zł.</u>
          <u xml:id="u-17.33" who="#WandaPieniężna">Oceniając dodatnie strony nowelizacji przepisów o rentach, należy stwierdzić, iż mimo wysokich kwot globalnych przeznaczonych na poprawienie bytu rencistów, sprawy rencistów nadal nie można uważać za załatwioną.</u>
          <u xml:id="u-17.34" who="#WandaPieniężna">Ogólnie rzecz biorąc, obliczanie renty w wysokości 20% od różnicy uposażenia powyżej 1.200 zł do 2.000 zł i od dalszej różnicy ponad 2.000 zł po 15% jest za niskie i winno być w miarę poprawy sytuacji gospodarczej podniesione do co najmniej 40%. Renty rodzinne dla dzieci, wypłacane tylko przez pierwsze 8 lat życia dziecka, winny być w przyszłości rozciągnięte do co najmniej 16 lat.</u>
          <u xml:id="u-17.35" who="#WandaPieniężna">Skapitalizowane 3-letnie renty rodzinne dla wdów po poległych winny być przywrócone jako renty stałe.</u>
          <u xml:id="u-17.36" who="#WandaPieniężna">I wreszcie renciści, posiadający ordery za udział w powstaniach śląskich i wielkopolskich, powinni otrzymywać dodatek 25%, podobnie jak odznaczeni orderem Virtuti Militari, Polonia Restituta itd.</u>
          <u xml:id="u-17.37" who="#WandaPieniężna">Ponieważ w chwili obecnej szereg wysokokwalifikowanych pracowników nie odejdzie od pracy pomimo przewidzianego okresu czasu, należałoby wprowadzić do renty starczej zasadę, że renta ta wzrasta o 1% podstawy wymiaru za każdy dodatkowy rok pracy.</u>
          <u xml:id="u-17.38" who="#WandaPieniężna">Zdajemy sobie sprawę, że spełnienie tych postulatów w chwili obecnej jest trudne, że podwyższenie rent i zaopatrzeń objęte obecną ustawą stanowi wielki wysiłek dla państwa, że zaopatrzenie rencistów znajduje się w chwili obecnej w maksymalnej dopuszczalnej proporcji do bieżących zarobków — i dlatego posłowie Koła Katolickiego „Znak” projekt ustawy, mimo wymienionych zastrzeżeń, oceniają jak najbardziej pozytywnie, widząc w nim realny krok na drodze do polepszenia bytu najbardziej tej poprawy potrzebującej części społeczeństwa, tzn. emerytów, rencistów i inwalidów, a wśród nich najniżej dotychczas uposażonych.</u>
          <u xml:id="u-17.39" who="#WandaPieniężna">W związku z tym będziemy głosować za przyjęciem ustawy. Niemniej niniejszą ustawę traktujemy jako konieczne prowizorium, które w miarę poprawiania się ogólnych warunków gospodarczych naszego kraju będzie również poprawiane i uzupełniane w sensie dalszego polepszania warunków bytowych rencistów.</u>
          <u xml:id="u-17.40" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#ZenonKliszko">Udzielam głosu posłowi Bolesławowi Jackiewiczowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#BolesławJackiewicz">Wysoki Sejmie! Rok czasu upłynął od chwili kiedy po raz pierwszy w swym życiu znalazłem się na tej sali, aby wypowiedzieć te wspaniałe słowa: „Ślubuję Ci, Ojczyzno moja”, i stwierdzić w ten sposób publicznie, że stawiam do dyspozycji narodu swój umysł i serce. Jako b. żołnierz spod Narviku, a potem — po skoku spadochronowym — żołnierz Armii Krajowej, mogłem się znaleźć na tej sali tylko i wyłącznie dzięki Październikowi.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#BolesławJackiewicz">Któż z nas nie pamięta tych chwil, kiedy na falach eteru, jak Polska długa i szeroka, poszła wspaniała wiadomość o zwycięstwie prawdy, wiadomość zapowiadająca, że wszyscy Polacy mają nie tylko prawo, ale i obowiązek budować socjalizm w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#BolesławJackiewicz">Oto pierwszy Sekretarz Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Władysław Gomułka stwierdził publicznie: „Uboga jest myśl, że socjalizm mogą budować tylko komuniści, tylko ludzie o materialistycznych poglądach”. Cóż to oznacza? Mnie się wydaje, że uboga byłaby myśl takiego człowieka, który by sądził, że jest to zezwolenie partii na klaskanie. Dla mnie oznacza to, że każdy człowiek dobrej woli może i powinien wnosić swoje wartości do Waszych wartości, Koledzy z Partii, abyśmy mogli wspólnymi siłami stworzyć ustrój gdzie prawda zastąpi fałsz, gdzie dobrobyt zastąpi nędzę, gdzie nienawiść ustąpi wobec miłości i przyjaźni. I tak zjednoczeni w bratnim szeregu stworzymy ustrój dobrobytu i sprawiedliwości społecznej.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#BolesławJackiewicz">Przysłuchując się przez przeszło rok naszym debatom, muszę z przykrością stwierdzić, że ta bogata myśl Obywatela Gomułki jakże ubogo jest realizowana przez nas. Dopiero poseł Gierek w swoim ostatnim przemówieniu zapoczątkował dyskusję, której forma nastraja mnie optymistycznie na przyszłość. Nie znaczy to, że w całej rozciągłości zgadzam się z posłem Gierkiem.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#BolesławJackiewicz">Wysoki Sejmie! Jesteśmy wszyscy z Frontu Jedności Narodu i przyjęliśmy jeden program, choć mamy różne światopoglądy. Jeśliby powstał front jednomyślności, to ja osobiście i wielu, wielu z Was, Koledzy Posłowie, na pewno do takiego frontu byśmy się nie zapisali. Jednomyślność zwalnia z myślenia i prowadzi do bezmyślności — i wówczas z wartości innych ludzi korzystać się nie da. Powstaje wówczas skostniałe, doktrynerskie myślenie, którego byliśmy świadkami. Ja osobiście wolałbym Sejm niemy aniżeli jednomyślny, a tak bardzo pragnąłbym, ażeby ten nasz Sejm był Sejmem 4-letnim — naturalnie nie z kadencji.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#BolesławJackiewicz">Poseł bezpartyjny to demokrata, który może wnieść więcej wartości do kształtowania się socjalizmu w jego ewolucyjnym rozwoju, niż ten, kto szuka oparcia w książkach, jakże już nieraz nieaktualnych, a co gorsza w oczach swoich przełożonych. Trzeba pilnie słuchać przemówień obywateli posłów Woj tysiaka, Kołakowskiego, Gładysza, Balcerskiego, Makarczyka, Bukowskiego, Bierzanka, Miodońskiego, Szczepańskiego, Kisielewskiego, Zawieyskiego i wielu, wielu innych i starać się wczuć w ich ducha. Ileż jest tam troski o dobro kraju, ileż jest tam miłości Ojczyzny! Kto nie umie wybrać z tych przemówień i myśli pereł i brylantów, by je wpleść do wspólnego wawrzynu, którym jest socjalizm — ten jest ubogim socjalistą.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#BolesławJackiewicz">W imię naszego wspólnego dobra, w imię dobra socjalizmu nie trzeba odtrącać — nieraz w sposób brutalny — braterskich dłoni.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#BolesławJackiewicz">Na tej sali padły takie słowa, że śmierdzą. Autorowi tego stwierdzenia powiem: Obywatelu Pośle, wszystko, co nas w życiu spotyka, jest jak jasna źródlana woda, i dopiero w duszy każdego z nas otrzymuje zabarwienie i smak. Dla mnie moneta, na której jest orzeł polski — nawet bez korony — jest najmilsza monetą i dlatego wróciłem do kraju, i w dodatku nie jako repatriant, ale jako żołnierz spadochronowy.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#BolesławJackiewicz">Powstaje teraz pytanie, dlaczego tak długo o tym mówię. Będę mówił w obronie inwalidów wojennych i w obronie wdów i sierot po poległych współtowarzyszach broni. I oto znajduję się niejako na straconej pozycji, bo ustawa na plenum Sejmu będzie, niestety, uchwalona. Moim skromnym zdaniem ustawa jest trochę za pochopna i trochę bezduszna. Nie chciałbym, ażeby ktokolwiek posądził mnie o demagogię, bo ja naprawdę rozumiem trudną sytuację Rządu i trudną sytuację kraju. Ale nawet w najtrudniejszej sytuacji jednak obowiązuje moralność. A mnie się wydaje, że niemoralne jest zrównanie przypadkowego kalectwa ze świadomym narażaniem życia i zdrowia w obronie Ojczyzny. A przecież art. 3 projektu ustawy mówiący o inwalidach jest tylko cieniem art. 1 mówiącego o rentach, a powiedzmy sobie szczerze — jego duchowym odbiciem.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#BolesławJackiewicz">Skoro mowa o moralności, to chciałbym przypomnieć, że na tej sali nie tak dawno, szanowany przez nas wszystkich ob. poseł Drobner powiedział: „Moralność jest rzeczą względną, prawda jest rzeczą względną, sprawiedliwość jest rzeczą względną”. Szanuję bardzo ob. posła Drobnera i jestem głęboko przekonany, że powiedział to w imię jakiejś wyższej filozofii. I dlatego to, co powiem, nie stosuje się absolutnie do posła Drobnera. Nie jestem naukowcem, nie mam wyższych studiów filozoficznych i dlatego zastosuję filozofię dnia codziennego.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#BolesławJackiewicz">Weźmy sobie, Obywatelu Pośle, dzień i noc. Wszyscy wiemy, że są różne rodzaje promieni, których oko ludzkie nie chwyta, ale najprymitywniejszy człowiek na ziemi odróżni dzień od nocy. Ja rozumiem to tak: kto chce być niemoralnym, dla tego moralność jest rzeczą względną; kto chce kłamać, dla tego prawda jest rzeczą względną, kto chce być satrapą, dla tego sprawiedliwość jest rzeczą względną.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#BolesławJackiewicz">Jakże niedawno, Obywatelu Pośle, byliśmy świadkami następujących zdarzeń: oto człowiek zdrowy na umyśle bierze malutkie dzieciątko za nóżki i rozbija mu głowę o mur. Jedyną winą tego dzieciątka było, że to było dziecko żydowskie. Oto jest człowiek, dla którego moralność była rzeczą względną.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#BolesławJackiewicz">A oto drugi przykład: na łamach naszej prasy kilka lat temu pojawiały się słowa „moralność socjalistyczna”. I w tym samym czasie — nie mówię, że przeciwników, ale najlepszych swych współtowarzyszy, którzy dziś siedzą w Radzie Państwa, w Prezydium Sejmu, w Rządzie i na ławach poselskich, wtrącono do lochów i jakże okrutnie sponiewierano ich godność osobistą. Oto drugi egzemplarz względnej moralności. Dla mnie jest jeden dzień i jest jedna noc, jest jedna prawda i jest jeden fałsz, jest moralność i jest podłość. A kto tego rozróżnić nie może, to niech sam sobie tylko spojrzy w twarz.</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#BolesławJackiewicz">Wracam jednak do sprawy zasadniczej — do sprawy inwalidów wojennych.</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#BolesławJackiewicz">Nie mam zamiaru skruszać zatwardziałych serc, bo takich tu na sali nie ma. Do kogokolwiek się inwalidzi zwracali, z kimkolwiek inwalidzi rozmawiali — zawsze znaleźli życzliwość i serdeczność, a ustawa potwierdza fakt, że „wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły”.</u>
          <u xml:id="u-19.15" who="#BolesławJackiewicz">Jakże to się stało, że na miejsce ustawy z 1932 r. o inwalidach wojennych, którą między innymi wywalczyli polscy komuniści, która jako wzór posłużyła bratniej nam Jugosławii, wprowadza się ustawę, którą ja nazywam zaopatrzeniem dla nie pracujących i nie mających żadnych źródeł dochodu, a która w żadnym wypadku nie może być ustawą o inwalidach wojennych. Ustawa taka niweczy naszą praworządność i sprawiedliwość zadeklarowaną w dniach październikowych i jak kikut sterczący będzie wyrzutem sumienia.</u>
          <u xml:id="u-19.16" who="#BolesławJackiewicz">Oto co pisała prasa lewicowa w 1932 r. Ulotka pod tytułem „Głos biedoty inwalidzkiej” Nr 1 z czerwca 1932 r. Cytuję dosłownie:</u>
          <u xml:id="u-19.17" who="#BolesławJackiewicz">„Żądano od nas podczas wojen najcięższego podatku, bo podatku krwi i życia — bynajmniej nie dla Polski Ludowej, jak nas bujano, lecz dla kliki kapitalistyczno-burżuazyjnej, tuczącej się na naszej krzywdzie. Po wojnie różni endecy, chadecy itd. brali od nas głosy wyborcze. Obiecywano nam tak przy wyborach, jak podczas prowadzenia nas na rzeź wojenną złote góry, a dali nam kij żebraczy i renty przeważnie wystarczające na kupno sznurka na szyję”. A oto drugi cytat:</u>
          <u xml:id="u-19.18" who="#BolesławJackiewicz">„Wprowadzenie w życie nowej ustawy równa się skazaniu tysięcy inwalidów na powolną śmierć głodową, jest powiększeniem straszliwego żniwa samobójstw”. I jeszcze jeden cytat:</u>
          <u xml:id="u-19.19" who="#BolesławJackiewicz">„Wydział wykonawczy, pragnąc pochwalić się za wszelką cenę jakimś sukcesem, twierdzi, że ustawa inwalidzka nie jest znów taka zła, bo mogłaby być jeszcze gorsza. Czynniki miarodajne, tzn. rząd faszystowski, któremu się zaprzedali obecni znachorzy inwalidzcy, zamierzają — jak głosi odezwa — całkowicie odebrać renty inwalidom niskoprocentowym i pogorszyć szereg innych artykułów ustawy”. Jakże dzisiaj ci komuniści — autorzy tych słów musieliby być czerwoni, ale nie z przekonania, tylko ze wstydu.</u>
          <u xml:id="u-19.20" who="#BolesławJackiewicz">Na Międzynarodowym Kongresie Inwalidów Wojennych odbytym w Warszawie w 1929 r. przedstawiciel inwalidów Bułgarii oświadczył: „Stan poszkodowanych byłych żołnierzy, inwalidów wojennych i pozostałych jest odzwierciedleniem sumienia i cywilizacji całego społeczeństwa”.</u>
          <u xml:id="u-19.21" who="#BolesławJackiewicz">Ale żeby nie być gołosłownym, chcę przytoczyć parę niezbitych dowodów. Otóż do dzisiejszego dnia, według danych otrzymanych ze Związku Inwalidów Wojennych, najniższa przeciętna renta w Polsce Ludowej to jest właśnie renta inwalidy wojennego. I nasza ustawa tego faktu w niczym nie zmienia. Do 1956 r. średnia renta inwalidy wojennego wynosiła aż... 67 zł. Po odrzuceniu inwalidów niskoprocentowych — do 45% utraty zdrowia, średnia renta wynosiła 285 zł. Jest to skok bardzo duży, ale czyim kosztem? Oto odebrano renty inwalidom niskoprocentowym i dodano pozostałym. Ktoś złośliwy mógłby powiedzieć, że na tym dobrodziejstwie Rząd zarobił.</u>
          <u xml:id="u-19.22" who="#BolesławJackiewicz">Podobnie jest zresztą z całą obecną ustawą, którą za chwilę Wysoki Sejm raczy uchwalić.</u>
          <u xml:id="u-19.23" who="#BolesławJackiewicz">Ja nie będę mówił o tej ustawie, ponieważ już inni mówili, ograniczę się tylko do zagadnienia inwalidów wojennych.</u>
          <u xml:id="u-19.24" who="#BolesławJackiewicz">Jeszcze jeden fakt. Oto w 1956 r. mechanicznie spłacono według starych stawek wdowy po poległych, płacąc im przymusowo 30-miesięczną odprawę po dwadzieścia parę złotych miesięcznie. Dzisiaj 3 do 4 tys. wdów ukończyło 55 lat życia i jako żebraczo spłacone, zostają wyłączone z prawa korzystania z rent.</u>
          <u xml:id="u-19.25" who="#BolesławJackiewicz">Wysoki Sejmie! Naszym obowiązkiem konstytucyjnym jest stanowić ustawy. Rządowi służy tylko prawo inicjatywy ustawodawczej. Za sumienne wypełnienie naszych obowiązków poselskich odpowiadamy przed wyborcami i przede wszystkim przed własnym sumieniem.</u>
          <u xml:id="u-19.26" who="#BolesławJackiewicz">Inwalidzi wojenni zgłosili do Komisji sejmowej swoje postulaty i prosili gorąco, aby sprawy ich zaopatrzeń wyłączyć z obecnego projektu rządowego i uregulować odrębną ustawą. Prośbie tej nie sposób się przeciwstawić. Postulaty inwalidów wojennych mogą być niesłuszne — lub słuszne, można je uwzględnić — lub odrzucić, ale w każdym razie rozpatrzyć je trzeba. Jest to naszym poselskim obowiązkiem i tego inwalidom wojennym nie możemy odmówić.</u>
          <u xml:id="u-19.27" who="#BolesławJackiewicz">Wysoki Sejmie! A teraz na chwilę zastanówmy się, jak ta ustawa zostanie przyjęta przez przeciwników Polski Ludowej? Oto wodzowie i pseudo-wodzowie tej wielkiej rzeszy żołnierskiej, pozostającej poza granicami kraju, powiedzą mniej więcej w ten sposób: ustawa jest zła, bo odnosi się do żołnierzy, których Rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej uznaje, ale których nie kocha.</u>
          <u xml:id="u-19.28" who="#BolesławJackiewicz">Wysoki Sejmie! A jakiż jest stosunek inwalidów wojennych do Polski Ludowej — reprezentowany tak godnie przez ich Zarząd Główny?</u>
          <u xml:id="u-19.29" who="#BolesławJackiewicz">Oto w zrozumieniu ciężkiej sytuacji Rządu i państwa inwalidzi wojenni ustępują od jednego po drugim ze swych postulatów, aż w piśmie z dnia 20 marca 1958 r. do sejmowej Komisji Pracy i Spraw Socjalnych Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej tak piszą — cytuję dosłownie:</u>
          <u xml:id="u-19.30" who="#BolesławJackiewicz">„Zarząd Główny, w usilnym dążeniu do zrozumienia aktualnych interesów Rządu i Partii co do konieczności natychmiastowego uregulowania całokształtu spraw rentowych, odstępuje od wniosku wyrażonego w piśmie z dnia 11 marca 1958 r. adresowanym do Wysokiej Komisji — odesłania projektu nowelizacji dekretu o zaopatrzeniu inwalidów wojennych i wojskowych do dalszego opracowania w Ministerstwie Pracy i Opieki Społecznej, jeśli Wysoka Komisja znajdzie podstawy do stwierdzenia, że w interesie obronności kraju i umocnienia Frontu Jedności Narodu leży bardziej szczegółowe i odrębne przeanalizowanie podstawowych zasad systemu zaopatrzenia inwalidów wojennych i ich rodzin, jako problemu samego w sobie, bez łączenia go a priori z systemem zaopatrzenia pracowników, a Rząd zechce przedstawić Sejmowi w ciągu przyszłej sesji jesiennej Sejmu szczegółową analizę problemu inwalidów wojennych wraz z projektem jego uregulowania.</u>
          <u xml:id="u-19.31" who="#BolesławJackiewicz">Zarząd Główny pozwala sobie wyrazić pogląd, że obecny projekt rządowy może służyć za podstawę do dalszej dyskusji sejmowej, z tym, że projekt ten rozdzieli się na dwie części: pierwszą — obejmującą zaopatrzenie pracownicze, które będzie przedmiotem debat i podstawą wydania przez Sejm ustawy na obecnej sesji, i drugą część obejmującą wyłącznie nowelizację dekretu o zaopatrzeniu inwalidów wojennych i wojskowych, która będzie przedmiotem debaty i podstawą do wydania ustawy na najbliższej wiosennej sesji Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-19.32" who="#BolesławJackiewicz">Dla ułatwienia dalszych szczegółów rozważań wniosków Zarządu Głównego, załączonych do pisma, a skierowanych do Wysokiej Komisji pismem z dnia 15 marca 1958 r., Zarząd Główny pragnie obecnie ograniczyć się do rozważenia możliwości załatwienia następujących spraw:</u>
          <u xml:id="u-19.33" who="#BolesławJackiewicz">Podwyższenie projektowanego w art. 60 dekretu o powszechnym zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin dodatku z tytułu zbiegu uprawnień do renty pracowniczej i inwalidzkiej do 10%. Wydatek roczny — 3,2 mln zł. Ustalenie podstawowego wymiaru rent dla inwalidów II grupy na 900 zł. Wydatek roczny — 24,4 mln zł. Przyznanie dodatku pielęgnacyjnego w kwocie 600 zł inwalidom I grupy. Wydatek roczny — 14,8 mln zł. Przyznanie rent po 50 zł inwalidom o niezdolności do pracy w granicach od 25 do 44%. Wydatek roczny — 19.2 mln zł. Przy czym w 1958 r. nie otrzymaliby oni dodatkowych wypłat wobec potrącania im części wypłaconych odpraw. W sumie więc koszt uregulowania tych spraw wynosiłby łącznie w skali całego 1958 r. 42 mln zł, a biorąc pod uwagę okres od 1 Iipca do 31 grudnia — 21,2 mln zł”. Wysoki Sejmie! A oto jakie są wskazania Zarządu Głównego Związku Inwalidów Wojennych dla swych członków. Cytuję dosłownie:</u>
          <u xml:id="u-19.34" who="#BolesławJackiewicz">„Dążeniem Związku jest wskazanie inwalidom wojennym ich właściwego miejsca w Polsce Ludowej, w której winni oni być współtwórcami budowy państwa socjalistycznego, z godnością dźwigając swoje inwalidztwo, biorąc czynny udział w życiu społecznym, przez uczestniczenie we Froncie Jedności Narodu, w komisjach rad narodowych i we wszystkich ogólnokrajowych wydarzeniach. Inwalida musi być człowiekiem, który nie tylko w służbie wojskowej nie szczędził krwi dla kraju, ale zawsze dobro ogólne stawiał ponad własne”. Czyż nie wspaniałe są to wskazania dla inwalidy wojennego, czyż Rząd może otrzymać gdzie indziej wartościowszą deklarację?</u>
          <u xml:id="u-19.35" who="#BolesławJackiewicz">Wysoki Sejmie, a teraz moje postulaty:</u>
          <u xml:id="u-19.36" who="#BolesławJackiewicz">1) przywrócić prawo do rent inwalidom niskoprocentowym, potrącając im wypłacone żebracze odprawy;</u>
          <u xml:id="u-19.37" who="#BolesławJackiewicz">2) zwrócić inwalidom wojennym ich własny majątek odebrany im w okresie dyskryminacji — z tym zastrzeżeniem, że gospodarowanie tym majątkiem będzie zgodne z ustrojem socjalistycznym;</u>
          <u xml:id="u-19.38" who="#BolesławJackiewicz">3) wdowom po poległych żołnierzach, które ukończyły 55 lat życia, przywrócić prawo do renty, potrącając wypłacone im również żebracze odprawy;</u>
          <u xml:id="u-19.39" who="#BolesławJackiewicz">4) zagwarantować ustawowo, że zwalnianie inwalidy wojennego z pracy bez zgody danego prezydium rady narodowej jest nieważne.</u>
          <u xml:id="u-19.40" who="#BolesławJackiewicz">Wyjaśniam, że chodzi tu o to, iż po nieprawnym zwolnieniu inwalidy wojennego urzędnik zostaje ukarany, lecz inwalida pracę jak stracił tak stracił. Jeśli zagwarantuje się ustawowo, że zwolnienie nie było ważne, zatem umowa o pracę nie została rozwiązana, wzmocni to sytuację inwalidy wojennego.</u>
          <u xml:id="u-19.41" who="#BolesławJackiewicz">5) w ramach ogólnej polityki partii przyznać pierwszeństwo inwalidom wojennym w sektorze prywatnym przy jednakowych kwalifikacjach;</u>
          <u xml:id="u-19.42" who="#BolesławJackiewicz">6) zwolnić inwalidów wojennych do 1.200 zł od podatku od wynagrodzeń;</u>
          <u xml:id="u-19.43" who="#BolesławJackiewicz">7) wzmocnić w zarządzeniach wykonawczych prawo pierwszeństwa inwalidy wojennego;</u>
          <u xml:id="u-19.44" who="#BolesławJackiewicz">8) inwalidom I grupy dać dodatek na pielęgnację w wysokości 50% renty;</u>
          <u xml:id="u-19.45" who="#BolesławJackiewicz">9) dla rozpracowania całokształtu zagadnienia powołać Komisję Pracy i Spraw Socjalnych, która łącznie z Ministerstwem Pracy i Opieki Społecznej rozpracuje zagadnienie inwalidów wojennych i przedłoży Wysokiemu Sejmowi jeszcze w 1958 r. wniosek w formie nowelizacji niniejszej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-19.46" who="#BolesławJackiewicz">Wysoki Sejmie! Mimo wielkiego wykrwawienia się narodu w obydwu wojnach światowych liczba zarejestrowanych inwalidów wojennych jest stosunkowo mała, a liczba ta będzie jeszcze z dnia na dzień malała. Jest to problem zamknięty sam w sobie i nie można go łączyć z innymi zaopatrzeniami — z tytułu inwalidztwa pracy, czy renty starczej.</u>
          <u xml:id="u-19.47" who="#BolesławJackiewicz">Obciążenia z tytułu rent wojennych bywały nieraz w wielu państwach jedną z najpoważniejszych pozycji budżetowych, natomiast w naszym budżecie na rok 1958 renty dla inwalidów i wdów wojennych wynoszą 0,18% wydatków budżetowych, 0,6% wydatków na cele socjalno-kulturalne i 1,6% wydatków na ubezpieczenia społeczne. Wysunięty przez Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej argument, że względy budżetowe nie pozwoliły w 1954 r. na objęcie inwalidów wojennych nową regulacją rent dla przyszłych inwalidów wojskowych, trzeba zatem oceniać z uwzględnieniem faktu, że wywiązanie się państwa z zobowiązań wobec inwalidów dwóch wojen, które dwa razy przywróciły niepodległość Polsce, mieściło się w granicach poniżej 1/5 jednego procentu wydatków państwa.</u>
          <u xml:id="u-19.48" who="#BolesławJackiewicz">Aspekt polityczny problemu polega jednak nie tylko na wysokości świadczeń, ale także na konieczności unikania wszystkich takich rozwiązań i sytuacji, które w sposób zamierzony lub niezamierzony powodowały różnice traktowania inwalidów wojennych z różnych okresów historii i formacji wojskowych oraz różnych grup społecznych.</u>
          <u xml:id="u-19.49" who="#BolesławJackiewicz">Wobec wskazanej wyżej różnorodności w składzie inwalidów wojennych każde uprzywilejowanie pewnej grupy musi być w opinii tłumaczone jako wynikające z założeń politycznych. Wydaje się, że postulat jednolitości traktowania inwalidów wszystkich grup społecznych i historycznych jest z punktu widzenia politycznego jedynie możliwy do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-19.50" who="#BolesławJackiewicz">Wysoki Sejmie! Na zakończenie przedkładam odpis pisma, jakie otrzymała matka po poległym żołnierzu:</u>
          <u xml:id="u-19.51" who="#BolesławJackiewicz">„Attache marynarki wojennej. Ambasada Brytyjska w Warszawie. Z przykrością zawiadamiam Panią, że zgodnie z informacjami otrzymanymi za pośrednictwem admiralicji brytyjskiej od władz Polskiej Marynarki Wojennej w Londynie mat Zdzisław Wilbert, urodzony 27 września 1917 r., poległ w akcji bojowej dnia 8 czerwca 1940 r., pełniąc służbę na okręcie Rzeczypospolitej Polskiej „Orzeł” i pochowany został, pogrzeb morski, zatonął z okrętem. Odznaczony medalem wojskowym. Świadectwo zgonu znajduje się w księdze metryk zgonu Polskiej Marynarki Wojennej w Londynie. Pozostawiony spadek w chwili sporządzania spisu przechowywany był w Konsulacie Generalnym Rzeczypospolitej Polskiej w Londynie. Warszawa, dnia 20 maja 1946 r. Podpis”.</u>
          <u xml:id="u-19.52" who="#BolesławJackiewicz">Wysoki Sejmie! Oto jest jedyna rzecz, jaką otrzymała matka-Polka, dumna ze swego syna.</u>
          <u xml:id="u-19.53" who="#BolesławJackiewicz">Dotychczas nikt nie rzucił kwiatów na fale, pod którymi spoczywają nasi wspaniali marynarze. Niechże te moje słowa zastąpią wiązankę róż, jaka się należy temu naszemu wspaniałemu okrętowi i jego załodze.</u>
          <u xml:id="u-19.54" who="#BolesławJackiewicz">Wysoki Sejmie! W głębokiej wierze, że ustawa jest tylko pierwszym krokiem Rządu do rozwiązania problemu inwalidów wojennych, wstrzymam się od głosowania na znak oczekiwania. W przeciwnym bowiem razie głosowałbym przeciwko ustawie.</u>
          <u xml:id="u-19.55" who="#BolesławJackiewicz">Kończąc, chcę zacytować słowa nieżyjącego już naszego poety: „Niech prawo zawsze prawo znaczy, a sprawiedliwość — sprawiedliwość”.</u>
          <u xml:id="u-19.56" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#CzesławWycech">Zarządzam 20-minutową przerwę w obradach.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 12 min 40 do godz. 13 min. 10.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#ZenonKliszko">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#ZenonKliszko">Udzielam głosu posłowi Stanisławowi Hasiakowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#StanisławHasiak">Wysoki Sejmie! W momencie gdy Sejm nasz w atmosferze powagi i odpowiedzialności za ogólną sytuację w całym kraju i w całej gospodarce narodowej rozpatruje poszczególne akty prawne, idące w granicach realnych możliwości z poważną i niezaprzeczalną pomocą ludziom pracy, sięganie do demagogii, do karygodnych i uwłaczających honorowi posła Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej porównań jest nieodpowiedzialną próbą przeszkadzania normalnemu trybowi pracy na tej sali. Z demagogią walczyć na tej sali byłoby poniżeniem powagi tej instytucji. Jestem sam synem inwalidy wojennego, znam jego kolegów i wiem, że większość inwalidów wojennych na pewno nie życzy sobie tego rodzaju obrońcy, jakim jest obywatel poseł Jackiewicz.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#StanisławHasiak">Pozwolę sobie w związku z tym przejść do meritum dyskutowanej na dzisiejszych obradach ustawy.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#StanisławHasiak">Wysoki Sejmie! Pragnę w swoim wystąpieniu dać wyraz i ustosunkować się do przedłożonego projektu ustawy o zmianie przepisów o rentach i zaopatrzeniach. Każdy z nas, posłów — wbrew temu, co kolega Jackiewicz tutaj mówił — w obecnej kadencji miał chyba najwięcej listów i pytań na spotkaniach z wyborcami ilustrujących sytuację materialną rencistów z tzw. starego portfelu rent. Mając często za sobą 35-letni i dłuższy staż pracy produkcyjnej, w wyniku ustawy z dnia 25 czerwca 1954 r. pobierali oni rentę starczą w wysokości 260 zł i rentę wdowią w wysokości 180 zł. Wyliczali oni nam często, ile co można za te pieniądze kupić. Narzekali, że stanowią obecnie jakoby drugą kategorię obywateli, i z tej racji żywili chyba słuszne żale, że nikt obecnie nie potrafi ocenić ich wieloletniej pracy dla narodu.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#StanisławHasiak">Stąd też często padały słowa z tej trybuny o konieczności szybkiego rozwiązania tego problemu. Dlatego też w Komisji Pracy i Spraw Socjalnych, której jestem członkiem, prawie na każdym posiedzeniu mówiono o tym, że należy zrobić wszystko, aby znieść stary portfel i podnieść ogólnie wysokość rent starczych, wdowich i inwalidzkich. Aby w obecnych naszych niełatwych warunkach gospodarczych dać minimum renty i stworzyć warunki do życia tym ludziom, którzy w wyniku wieloletniej pracy często sterani ciężkim i trudnym życiem, w pełni sobie na to zasłużyli.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#StanisławHasiak">VIII Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej przyjęło słuszny kierunek w naszej polityce gospodarczej — kierunek na możliwie szybszą poprawę warunków życiowych ludzi pracy. Wysokiej Izbie znane są liczby dziesiątków miliardów złotych wydanych na ten cel w latach 1956–1957. Jednak sytuacja gospodarcza naszego kraju nie pozwala nam na jednoczesne załatwienie wszystkich słusznych — w tym i inwalidów — potrzeb naszego społeczeństwa. Wiadome jest również, że do dziś nie podwyższono jeszcze płac niektórym kategoriom i grupom klasy robotniczej, nauczycielom i innym. W naszej sytuacji jest to możliwe tylko drogą zwiększenia dochodu narodowego, drogą własnych wysiłków. Chcąc dzielić, trzeba mieć co dzielić.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#StanisławHasiak">Toteż w tegorocznej debacie budżetowej, tak w komisjach, jak i na Plenum Sejmu staraliśmy się wszyscy szukać rezerw, które pozwoliłyby nam wygospodarować środki na rozwiązanie wielu potrzebnych i palących spraw, w tym również rent i ogólnego ich podwyższenia.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#StanisławHasiak">Wiadome jest nie tylko nam posłom, ale i całemu narodowi, że w zakresie polepszania warunków życiowych ludzi pracy i utrzymania realnej wartości pieniądza, przez zapewnienie odpowiedniej ilości towarów na rynku, uczyniono u nas niemało wysiłków. Jest to niewątpliwie wielką zasługą naszego narodu. Zasługą klasy robotniczej, która tworząc dodatkową produkcję daje nam możność kierowania nadwyżek tam, gdzie one są przede wszystkim potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#StanisławHasiak">A trzeba stwierdzić, że potrzeb mamy dużo. Wszędzie przydałyby się jeśli nie miliardy, to miliony złotych, a w ślad za nimi tony, metry, sztuki i kilogramy towarów konsumpcyjnych, które pokryłyby zapotrzebowanie społeczeństwa, spowodowane zwiększonym z jego strony popytem.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#StanisławHasiak">Mówię o tych sprawach dlatego, że tu i ówdzie dają się słyszeć głosy, jakoby Sejm i Rząd nie przejawiały zbytniej troski o to, aby w szybszym tempie poprawić sytuację materialną ludzi pracy. Ludzie ci zapominają o tym, że w gospodarce obowiązują twarde prawa ekonomiczne, że tempo wzrostu stopy życiowej, płac realnych i świadczeń socjalnych zależne jest od tempa wzrostu produkcji i wydajności pracy.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#StanisławHasiak">Sprawy te zostały z całą jasnością omówione na XI Plenum Komitetu Centralnego Partii.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#StanisławHasiak">XI Plenum uznało jednocześnie za najpilniejszą potrzebę socjalną — zgodnie z opinią całego społeczeństwa — podwyżkę rent i emerytur z dniem 1 Iipca br.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#StanisławHasiak">Dyskutowany dzisiaj przez Wysoką Izbę projekt ustawy jest konsekwentną realizacją polityki naszego państwa ludowego, polityki wytyczonej przez VIII Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i przyjętej przez Sejm i naród za jedynie słuszną drogę budownictwa socjalistycznego w naszym kraju. Projekt ten jest poważnym krokiem, zmierzającym do zabezpieczenia ludziom pracy odpowiedniego bytu na starość. Podkreślam to dlatego, że w toku dyskusji na Komisji Pracy i Spraw Socjalnych — i nie tylko na Komisji, bo mieliśmy i tutaj dziś podobne wystąpienia — były żądania idące daleko poza ramy naszych możliwości, które znane są Wysokiej Izbie z debaty nad planem i budżetem państwa na rok 1958.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#StanisławHasiak">Sprawom tych żądań pragnąłbym poświęcić nieco uwagi.</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#StanisławHasiak">Omawiając projekt ustawy i wprowadzając do projektu szereg poprawek, które były wynikiem szerokiej dyskusji z udziałem różnych zainteresowanych rentami organizacji, o czym wspomniał już generalny referent w sprawozdaniu z Komisji — chcę poruszyć również parę momentów, które nie mogły być w projekcie tym uwzględnione. Każdy z zainteresowanych związków — rencistów i inwalidów — był zdania, że należy tworzyć dla każdego z nich odrębny akt ustawodawczy i że rzekomo projekt obecnej ustawy nie przynosi im poprawy.</u>
          <u xml:id="u-22.14" who="#StanisławHasiak">Gdybyśmy szli za tymi postulatami i głosami, to nie mogąc uwzględnić bardzo często słusznych lecz niemożliwych na dziś do zrealizowania żądań, należałoby zdjąć ustawę z porządku obrad Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-22.15" who="#StanisławHasiak">Czy byłoby to słuszne? Popatrzmy, jak wygląda rzeczywistość. Przecież mamy w kraju 700 tys. rencistów nie pracujących, i wbrew temu, co sądzi poseł Jackiewicz, często się z nimi, kolego Jackiewicz, spotykamy. W tym około 420 tys. osób ze starego portfelu rent, których dotychczasowe stawki wyrażały się kwotą 260 zł. To przecież nowa ustawa, podnosząc renty w pierwszym przypadku o 92%, a w rentach wdowich o 100% przychodzi tym ludziom z poważną pomocą. I nie można tego faktu nie widzieć.</u>
          <u xml:id="u-22.16" who="#StanisławHasiak">Jeżeli do tego dodamy, że około 112 tys. rencistów z nowego portfelu pobierało niższe stawki, niż minimum zawarte w projekcie dyskutowanej ustawy, to widać wyraźnie, że warto jest wydać tę ustawę, że jest to konieczne, bo przynosi poważną poprawę setkom tysięcy rencistów.</u>
          <u xml:id="u-22.17" who="#StanisławHasiak">Spójrzmy na to zagadnienie jeszcze od strony całości gospodarki narodowej. Rozwiązanie zgodnie z przedłożoną ustawą sprawy rent daje możność uporządkowania gospodarki w poszczególnych zakładach pracy, co nie może pozostać bez wpływu na wzrost wydajności. A o to przecież chodzi całemu społeczeństwu. Chodzi o to, aby w produkcji wzrastała wydajność, aby ludzie, którzy zasłużyli na odpoczynek, zgodnie z tą swoją zasługą na ten odpoczynek odeszli.</u>
          <u xml:id="u-22.18" who="#StanisławHasiak">Nie jest dla nikogo tajemnicą, że praca zatrudnionego rencisty od strony wydajności była dużo niższa od pracy normalnego robotnika — i to jest chyba oczywiste. Z tego, co usłyszeliśmy z tej trybuny przy dyskusji nad planem i budżetem na rok 1958, z przemówienia posła Kieszczyńskiego wynika, że w samym tylko hutnictwie zatrudnia się obecnie co najmniej 7 tys. rencistów, którzy dzięki nowej ustawie będą mogli przejść na zasłużony odpoczynek. I większość z nich chętnie przejdzie. A to oznacza dla hutnictwa wzrost wydajności pracy.</u>
          <u xml:id="u-22.19" who="#StanisławHasiak">Podobne zjawiska mamy we wszystkich gałęziach gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-22.20" who="#StanisławHasiak">Wniosek z tego taki, że ustawa była konieczna i potrzebna.</u>
          <u xml:id="u-22.21" who="#StanisławHasiak">Z tej trybuny padły w dniu dzisiejszym głosy, że ustawa oznacza cofnięcie prawa do renty rencistom. Jest to pogląd zdecydowanie niesłuszny. Człowiek, który posiada prawo do renty i ma siły i zdolności do pracy, może wybrać albo rentę albo pracę zarobkową, a obecnie chodzi o to, aby zlikwidować to fikcyjne zatrudnienie rencistów ze względów socjalnych.</u>
          <u xml:id="u-22.22" who="#StanisławHasiak">Niezależnie od tego ustawa daje delegację Rządowi dla rozstrzygania konkretnych spraw — i w tym przypadku nie wątpimy, że Rząd z całą uwagą to zagadnienie rozpatrzy, uwzględniając również szereg wniosków wysuniętych w toku pracy Komisji i w dzisiejszej debacie, aby ci ludzie, którzy wyjdą obecnie z produkcji, nie byli rzeczywiście wyrzuceni poza nawias życia, jak tu stwierdzono. Nie. Zapewni się im warunki egzystencji i wielu z nich może i powinno brać w dalszym ciągu udział w życiu społecznym, każdy w swoim zakładzie pracy.</u>
          <u xml:id="u-22.23" who="#StanisławHasiak">W przypadku naszej ustawy zawieszenie renty starczej osobom, posiadającym dochód z innych źródeł, w myśl proponowanego brzmienia art. 31 ust. 3 dekretu o powszechnym zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin dotyczyć będzie około 15 tys. ludzi, oraz na zasadzie proponowanego brzmienia art. 39 ust. 6 — około 17 tys. osób. W tych dwóch przypadkach, jak widać z cyfr, dotyczy to wąskiej grupy ludzi, gdy tymczasem w cytowanym art. 31 ust. 1 podwyżką wymiaru renty starczej objętych zostanie około 100 tys. osób, a w myśl ust. 2 tego samego artykułu podwyższa się renty około 158 tys. osób. A więc znowu w masie swej renciści uzyskują poważną poprawę sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-22.24" who="#StanisławHasiak">Przytoczone zaś w sprawozdaniu posła Tułodzieckiego argumenty, z którymi nie można się nie zgodzić, jeszcze bardziej potwierdzają słuszność i konieczność takiego właśnie jak w ustawie, rozwiązania sprawy rent i płac.</u>
          <u xml:id="u-22.25" who="#StanisławHasiak">Wysoka Izbo! Nowa ustawa jest aktem, który wyprowadza dotychczasowy system zaopatrzenia emerytalnego na lepszą i bardziej odpowiednią drogę. Z tego co już powiedziałem wynika, iż nie można mówić, że jest ona nie do przyjęcia, lub — jak twierdzą niektórzy — że nie wnosi ona nic nowego. Z takim twierdzeniem zgodzić się nie można. Widzę wprawdzie szereg potrzeb, których projektowana ustawa nie rozwiązuje, ale które moim zdaniem będziemy rozwiązywać w miarę nagromadzenia dodatkowych środków. Do tego jednak potrzebna jest zdecydowana postawa społeczeństwa w wykonaniu zadań roku 1958 i lat następnych.</u>
          <u xml:id="u-22.26" who="#StanisławHasiak">Chciałbym jeszcze krótko zwrócić uwagę na niektóre artykuły ustawy, które wnoszą nowe momenty do naszego życia i które w trakcie dyskusji nad nią nie zostały dostrzeżone, były natomiast podnoszone w dzisiejszej debacie. Mianowicie w rozdziale III, nowe brzmienie art. 2 ust. 1 ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym górników i ich rodzin, rozszerza zaopatrzenie na pracowników w kopalniach siarki, dając im prawo do rent z karty górniczej Myślę, że górnicy naszego zagłębia siarki z zadowoleniem przyjmą to postanowienie, jako troskę o nich i dowód uznania ze strony państwa dla ich pionierskiej pracy.</u>
          <u xml:id="u-22.27" who="#StanisławHasiak">Takich momentów jest w ustawie wiele, a Komisja wnosząc ponad 30 poprawek znacznie je jeszcze rozszerzyła.</u>
          <u xml:id="u-22.28" who="#StanisławHasiak">Stoi przed nami jeszcze wiele otwartych spraw. Jakie to są sprawy?</u>
          <u xml:id="u-22.29" who="#StanisławHasiak">Po pierwsze — konieczność kodyfikacji przepisów dotyczących rent i zaopatrzenia. Istniejące dotychczas systemy — a jest ich dużo — nie sprzyjają należytemu usuwaniu tych braków jakie istnieją na tym odcinku. Równocześnie uważam, że prace te winny być prowadzone w sposób przemyślany i dokładny, odpowiadający wymogom naszego ustroju.</u>
          <u xml:id="u-22.30" who="#StanisławHasiak">Po drugie — powołana przed rokiem rządowa Komisja do Spraw Reformy Ubezpieczeń winna wreszcie rozpocząć swoją działalność, bowiem — jak mi wiadomo — dotychczas sprawa nie ruszyła z miejsca.</u>
          <u xml:id="u-22.31" who="#StanisławHasiak">I wreszcie po trzecie — w związku z wejściem w życie nowej ustawy Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej, wraz z terenowymi wydziałami rent, winno zrobić wszystko, aby zlikwidować zaległości nagromadzonych spraw, których liczba sięga prawie 100 tys. — w tym poważna część załatwiana jest już ponad rok. Biorąc pod uwagę te poważne zadania, jakie spadają na wydziały rent z tytułu nowej ustawy, zwracam się do Rządu o zbadanie możliwości ewentualnej regulacji płac dla pracowników wydziałów rent, co powinno przyczynić się do podniesienia jakości kadr zatrudnionych w tych wydziałach.</u>
          <u xml:id="u-22.32" who="#StanisławHasiak">Wysoki Sejmie! Im lepsza będzie nasza gospodarność, oszczędność, troska o sprawy kraju — tym szybciej wzrastać będzie nasz dochód narodowy, który w gospodarski sposób dzielić będziemy z pożytkiem dla narodu. Wyrazem tej tendencji jest przedłożony projekt ustawy. Dlatego głosować będę za projektem ustawy o rentach i zaopatrzeniach wraz z poprawkami wniesionymi przez Komisję.</u>
          <u xml:id="u-22.33" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#ZenonKliszko">Udzielam głosu posłowi Jerzemu Bukowskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JerzyBukowski">Wysoka Izbo! Moi poprzednicy mówili z tak gorącą werwą, że ja chyba postaram się mówić jak najspokojniej o tych ważnych, a czasem istotnie nabolałych sprawach związanych z dyskutowaną ustawą.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#JerzyBukowski">Warto sobie przypomnieć, że sprawa emerytur i sprawa uposażeń nauczycielskich były tymi dwiema wielkimi sprawami, które tutaj w Sejmie, a także w społeczeństwie były szeroko dyskutowane od czasu, kiedy nasz Sejm rozpoczął swoją działalność. Musimy z wielkim chyba zadowoleniem stwierdzić, że rozwiązanie przynajmniej jednego z tych wielkich problemów doczeka się realizacji już od połowy bieżącego roku.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#JerzyBukowski">Czy ta ustawa jest doskonała, czy załatwia wszystkie sprawy szczególne? Na pewno nie. Ale stanowi ona głębokie przeoranie problemu, zawiera zasadnicze zmiany określające się w wielkich liczbach, o wielkich wymiarach — w dotychczasowym stanie zaopatrzeń emerytalnych. I dlatego zaraz na wstępie, mimo zastrzeżeń i uwag, które przytoczę w dalszym ciągu, oświadczam, że nie będę się wahał w głosowaniu za tą ustawą.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#JerzyBukowski">Tak już jest, że jeżeli się zabiera głos w dalszym toku dyskusji, to odpada cały szereg spraw, które się chciało poruszyć, a które zostały już poruszone przez przedmówców; ale przybywa też wiele spraw, które wnoszą dyskutanci, które zachęcają niekiedy do polemicznych uwag.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#JerzyBukowski">Jak na całej Izbie i na licznie zgromadzonych świadkach naszych dzisiejszych obrad, tak samo i na mnie duże wrażenie wywarło przemówienie kol. Jackiewicza. Polemikę moją zaczynam więc od jego osoby i od jego wystąpienia.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#JerzyBukowski">Kol. Jackiewicz powiedział, że nie ma wyższego wykształcenia filozoficznego. Ja też nie mam wykształcenia filozoficznego, co więcej — nie mam żadnych kwalifikacji do zabierania głosu w dziedzinie teorii moralności. Ale ja myślę, proszę Kolegów Posłów, że istnieje jakieś głębokie nieporozumienie, jeśli sprawy nieporównywalne sprowadzamy do jednej płaszczyzny. A wydaje mi się, że popełniamy ten błąd, ile razy o sprawach moralności, o sprawach sprawiedliwości, prawdy i kłamstwa mówimy w sferze, w której ostateczną podstawę stanowią zjawiska gospodarcze.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#JerzyBukowski">Dla uproszczenia sprawy — nie dlatego, żebym chciał Wam to wszystko czytać, wziąłem sobie tę korespondencję, którą dostałem w sprawie właśnie rent i zaopatrzeń od rozmaitych osób i od rozmaitych stowarzyszeń. Jest tutaj wiele słusznych uwag, są takie z którymi istotnie, biorąc sprawę w oderwaniu, można byłoby się zgodzić co do niesprawiedliwego załatwienia przez obecną nowelę dekretu emerytalnego. Ale przecież działamy, stanowimy prawa w jakichś konkretnych warunkach gospodarczych. I dlatego mnie się zdaje, Kolego Jackiewicz, że Wasze piękne oratorsko przemówienie było chyba trochę nieporozumieniem, jeżeli chodzi o siłę akcentów, które położyliście tutaj na zagadnienia moralności w świetle i w skonfrontowaniu z zagadnieniami naszych aktualnych, realnych możliwości.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#JerzyBukowski">Przejdę pokrótce do meritum spraw, które chciałem tutaj poruszyć.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#JerzyBukowski">Kolega referent mówił o gruntownym przepracowaniu projektu ustawy przez Komisję. Bodaj czy nie kol. poseł Dubiel zwrócił uwagę — zresztą często i z tej trybuny, i w naszych kuluarowych rozmowach padają takie stwierdzenia — że narzucono nam w stosunku do uchwalenia tej ustawy tempo, tempo na pewno przekraczające możliwości dokładnego jej we wszystkich szczegółach przeanalizowania. Ja bym się w zasadzie oczywiście przychylił do twierdzenia kol. posła Dubiela i dawałem temu niejednokrotnie wyraz, że takie przepracowywanie, tak na dzwonek i na datę, niektórych naszych ustaw nie jest objawem zdrowym. Jeżeli jednak w przypadku tej ważnej ustawy nie podnoszę tej sprawy w stosunku do prac Komisji Pracy i Spraw Socjalnych, które odbywały się, jak to obserwowałem w niektórych etapach jej obrad, naprawdę w tempie szarży kawaleryjskiej, to dlatego, że widzę w uchwaleniu tej ustawy — szybkim uchwaleniu tej ustawy, z całymi jej niedopracowaniami — związek z pewnym aktem politycznym, o którym wspomniał mój przedmówca, a który dla mnie i dla wielu ludzi w Polsce stanowi jeden z najdonioślejszych aktów politycznych, jakie miały miejsce w ostatnich latach, mianowicie właśnie z uchwałami XI Plenum KC PZPR. Przecież nie możemy tracić z oczu faktu, że uchwalenie tej ustawy jest jednym z czynników, który pozwoli na podjęcie pierwszych kroków, pierwszych poczynań realizacji uchwał XI Plenum w zakresie stosunków pracy, płacowych itd. Dlatego też nadając tak wysoką, po prostu wyjątkową wagę tym postanowieniom XI Plenum, które dotyczą zmian w sprawach naszego zatrudnienia, a w konsekwencji w sprawach płac — bo wszystko to służy, jak wiadomo, zwiększeniu wydajności pracy i dochodu narodowego — nie mam wątpliwości, że należy tę ustawę przyjąć, i to przyjąć mimo pewnych niedopracowań, jakie ona zawiera.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#JerzyBukowski">Uwagi moje odnośnie ustawy podzielę na dwie grupy. Pierwsza grupa to są uwagi dotyczące realizacji w ramach tych delegacji dla Rządu, które ustawa przewiduje. Muszę powiedzieć, że mnie szczególnie niepokoiły art. 31 i 45 — chodzi o zmianę dekretu o powszechnym zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin — te artykuły, które zresztą tak żywo w dyskusji na Komisji wypływały, mianowicie zawieszanie prawa do pobierania rent dla osób pracujących, bądź posiadających inne źródła dochodu. I tutaj byłby może właściwy przykład na to, czy słuszność i prawda jest jedna, czy też jest wieloraka i uwarunkowana. Bo gdybym tak abstrakcyjnie na te rzeczy patrzył, to bym powiedział: jeżeli ktoś przez całe swoje życie wypracował sobie emeryturę, no to niezależnie od tego czy on przez ten czas poczynił pewne oszczędności i założył sobie ogródek, z którego może się utrzymać na stare lata, czy nie — emerytura mu się należy.</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#JerzyBukowski">Myślę, że to jest jeden z tych przykładów, gdzie pewne postanowienia ustawowe są wyrazem konieczności, a nie jakiejś absolutnej, abstrakcyjnej słuszności. Niemniej artykuły te mnie niepokoją i wyraziłbym życzenie, aby Rząd w jak najwnikliwszy sposób wykorzystał uprawnienia wymienione w art. 31 i powtórzone potem odpowiednio w ust. 4 i 5 art. 45, mianowicie że „Rada Ministrów określi... w drodze rozporządzenia przypadki, w których ze względu na rodzaj zatrudnienia, rodzaj innych źródeł dochodu albo wysokość zarobków lub dochodów z innych źródeł... nie następuje zawieszenie prawa do renty lub następuje zawieszenie wypłaty tylko części renty, a także może określić źródła dochodu, których posiadanie powoduje zawieszenie prawa do renty lub zawieszenie wypłaty tylko części renty”.</u>
          <u xml:id="u-24.11" who="#JerzyBukowski">Ta delegacja oddaje w ręce Rządu instrument niezmiernie delikatny, ale równocześnie instrument, który pozwoli na uniknięcie wszelkich form niesprawiedliwości w stosunku do ludzi pracy.</u>
          <u xml:id="u-24.12" who="#JerzyBukowski">Na pewno niejeden z kolegów jechał szosą powiedzmy z Warszawy do Krakowa i przejeżdżając koło Skarżyska napotykał w pewnych godzinach pracy te dziesiątki, dziesiątki ciężarówek, do których schodzą się ludzie w punktach zbiorczych z odległych miejscowości, a którymi przebywają te kilkanaście kilometrów do zakładów pracy w Skarżysku. Bo przecież gros kadry robotniczej tych zakładów to są ludzie dojeżdżający z okolic, z karłowatych gospodarstw Kielecczyzny; ci ludzie, którzy ofiarowując, poza swoją pracą w zakładach, jeszcze trud tych kłopotliwych dochodzeń i dojeżdżań do pracy, tym samym zwalniają zakłady od budowy mieszkań, od tych świadczeń, które poza uposażeniem zakład pracy musi dawać pracownikowi.</u>
          <u xml:id="u-24.13" who="#JerzyBukowski">Czy to będzie tytuł do odmówienia renty, jeżeli okaże się, że przypadkiem ten czy ów emeryt jest samodzielnym posiadaczem jakiegoś małego karłowatego gospodarstwa?</u>
          <u xml:id="u-24.14" who="#JerzyBukowski">Nie będę mnożył tych przykładów. Takich ośrodków jak Skarżysko jest więcej. Mógłbym wymienić z dobrze mi znanych np. Ustroń koło Wisły, gdzie prawie cała załoga składa się z takich oto właścicieli małych karłowatych gospodarstw. Te przykłady przytaczam dlatego, że mam nadzieję, iż Rząd zrobi należyty użytek z tych właśnie postanowień art. 31 i art. 45, które mu w tej mierze dają uprawnienia.</u>
          <u xml:id="u-24.15" who="#JerzyBukowski">Chciałbym tu jeszcze tylko dodać, że nie wiem, skąd mój przedmówca kol. poseł Hasiak wziął te liczby, z których wynika, jakoby tylko 30 tys. osób było zagrożonych tym zawieszeniem prawa do rent. Nie wiem, skąd ta liczba. Obawiam się, że to nie jest liczba, która powinna by nas w tej chwili uspokajać i odwrócić naszą uwagę od ciężaru tego zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-24.16" who="#JerzyBukowski">Przechodzę teraz do innej grupy zagadnień.</u>
          <u xml:id="u-24.17" who="#JerzyBukowski">Cóż, o inwalidach wojennych było już tyle powiedziane, że nie pozostaje mi nic innego, jak tylko ten materiał, który w tej kwestii otrzymałem, skwitować, że go otrzymałem. Uważam istotnie, że sprawa inwalidów wojennych jest jedną z tych, które powinny być dodatkowo do końca dopracowane, i że trzeba odróżniać sprawy, które pociągają za sobą wielkie konsekwencje finansowe, od tych, które dając wyraz troski państwa o los tych lub innych obywateli, nie powodują wielkich konsekwencji finansowych. Myślę, że tej selekcji jeszcze dostatecznie nie przeprowadziliśmy, a w rezultacie konieczne jest dodatkowe przepracowanie tych rzeczy, jak to zresztą już tutaj w dyskusji było mówione. Mówił o tym bodaj jeden z pierwszych mówców, że sprawy emerytalne trzeba badać stale i wnikliwie.</u>
          <u xml:id="u-24.18" who="#JerzyBukowski">Są i zagadnienia pewnych grup byłych zawodowych wojskowych, zwolnionych przed 22 Iipca 1954 r. Zwolnienia były wtedy represyjne, miały do pewnego stopnia polityczny charakter. Wytworzyła się sytuacja tego rodzaju, że ci spośród zwolnionych wówczas z wojska, którzy równocześnie trafili do więzienia, przebyli to więzienie i zostali potem zrehabilitowani — uzyskali pełne prawa emerytalne na podstawie nowych ustaw, które nie tak dawno w tej Izbie uchwaliliśmy. I są inni, którzy stanowią tę samą kategorię, jeżeli chodzi o tytuł do uzyskania emerytury, a podpadają pod zgoła inne prawa. Mnie się wydaje, że ta sprawa wymaga też zbadania od strony ilościowej, od strony wymiaru finansowego i — jeżeli to będzie możliwe — późniejszego uregulowania.</u>
          <u xml:id="u-24.19" who="#JerzyBukowski">Przechodzę do ostatniej sprawy merytorycznej — nieco sprowokowany przez sprawozdawcę kol. posła Tułodzieckiego. Jeżeli dobrze usłyszałem, poseł Tułodziecki powiedział, że między innymi ustawa załatwia sprawy emerytur profesorów itd. — jednym słowem pracowników szkolnictwa wyższego.</u>
          <u xml:id="u-24.20" who="#komentarz">(Głos: Pozostawia do załatwienia.)</u>
          <u xml:id="u-24.21" who="#JerzyBukowski">Nieporozumienie? Tak usłyszałem. W takim razie to było źle usłyszane przeze mnie, ale to jest kąt, gdzie słyszalność jest stosunkowo najsłabsza w tej sali. Chciałbym, skoro już Kolega referent w sensie pozytywnym tę oprawę zapowiedział, w kilku słowach naświetlić, jak wygląda sprawa emerytur profesorskich i profesorów emerytów.</u>
          <u xml:id="u-24.22" who="#JerzyBukowski">Proszę Kolegów Posłów, wytworzyła się paradoksalna sytuacja, że właściwie w tej chwili profesorów emerytów w szkolnictwie wyższym nie ma. Wynika to stąd, że była ogromna rozpiętość między nie zanadto wygórowanymi płacami, które profesor otrzymywał wtedy, kiedy był czynny a zaopatrzeniem emerytalnym. Krótko powiem, że profesor zwyczajny otrzymywał na rękę 3.600 zł, a jeżeli miał dodatek za kierownictwo katedry zespołowej, to do tego dochodziło 700 zł — razem 4.300 zł. Dotychczas był przenoszony na emeryturę z 1.200 zł — gdyby miał być przeniesiony, bo oczywiście stwarzało to praktycznie warunki tego rodzaju, że nie było ministra, który by miał sumienie przenieść zasłużonego pracownika nauki na taką emeryturę.</u>
          <u xml:id="u-24.23" who="#JerzyBukowski">Czy obecna ustawa, znosząca górny limit, sprawę załatwi? Ona stwarza w tej chwili możliwość emerytury profesorskiej w wysokości 2.100, albo 2.200 zł, w zależności od tych dodatków funkcyjnych, które profesor w ostatnim okresie mógł otrzymywać. Jeżeli przyjąć fakt, że profesorowie przekraczający 65 rok życia to są ludzie jeszcze w pełni zdolności pracy naukowej, że ta zdolność pracy naukowej nie kończy się i na 70 roku życia, to nie zmienia to faktu, że w perspektywie powinniśmy chyba widzieć, że ci profesorowie starsi wiekiem musieliby być zwolnieni od niektórych kategorii czynności — od prac organizacyjnych, od prac dydaktycznych. Należałoby im stworzyć takie warunki zaopatrzenia emerytalnego, aby przechodząc na emeryturę nie uszczuplić ich możliwości dalszej pracy naukowej.</u>
          <u xml:id="u-24.24" who="#JerzyBukowski">W żadnym wypadku ustawa ta w tym aspekcie sprawy nie załatwia. Wydaje mi się, że należałoby to zagadnienie rozważyć oddzielnie, może uregulować te sprawy w sposób szczególny, a tutaj chciałbym tylko zaawizować, że ilościowo zagadnienie to nie jest groźne. W tej chwili mam ścisłe liczby dotyczące pracowników naukowych szkolnictwa jedynie w szkołach podległych Ministerstwu Szkolnictwa Wyższego, ale drogą pewnych, dających się ustawić proporcji można określić i ogólną liczbę profesorów w pozostałych szkołach, nie podlegających Ministerstwu Szkolnictwa Wyższego. Otóż w tej chwili liczba profesorów liczących lat 70 i więcej wynosi 160, a roczny przyrost na przestrzeni ostatnich 10 lat kształtuje się na poziomie około 30 osób.</u>
          <u xml:id="u-24.25" who="#JerzyBukowski">Proszę Wysokiej Izby, to naprawdę nie jest problem finansowy. To nie jest problem finansowy, ale jest to problem, który utrudnia i Ministerstwu Szkolnictwa Wyższego w niejednym wypadku, i kierownictwom szkół właściwe ustawienie starszych kadr profesorskich, powiedzmy krótko — w pewnych przypadkach słuszne przeniesienie na emeryturę, z umożliwieniem dalszej egzystencji i dalszej pracy.</u>
          <u xml:id="u-24.26" who="#JerzyBukowski">Jeśli idzie o inne, drobniejsze sprawy dotyczące pracowników szkolnictwa wyższego, to istnieje w szkolnictwie wyższym kategoria pracowników kontraktowych i klasyfikowanych jako nauczyciele. To są lektorzy, to są instruktorzy wychowania fizycznego oraz grupa pracowników bibliotek. Otóż tak się stało, że te właśnie grupy pracowników w innych dziedzinach szkolnictwa, np. w szkolnictwie powszechnym, zaliczone zostały do tzw. I grupy. Nie jestem znawcą problemu i nie wiem, czy to rzeczywiście — poza obniżeniem granicy wieku — stanowi jakieś wielkie, istotne uprzywilejowanie, jeśli chodzi o pracowników typu nauczycielskiego, a nie robotników przemysłów, szczególnie ciężkich. Ale i na tym odcinku powstała tutaj pewna — nie chciałbym użyć słowa „dyskryminacja”, tylko że jakieś lepsze słowo nie przychodzi mi na myśl. Rzecz jest też do naprawienia, rzecz też wymaga uregulowania.</u>
          <u xml:id="u-24.27" who="#JerzyBukowski">Nie mówię już o zupełnie groteskowej sprawie 71 tzw. zastępców profesorów, którzy przekroczyli wiek emerytalny, a dla których dobrodziejstwo dekretu i obecnej ustawy o podwyższeniu o 50% wymiaru renty — każdorazowo, na skutek niejasności sformułowań dotychczas obowiązującej ustawy o szkolnictwie wyższym i pracownikach nauki, wymaga przewodu sądowego.</u>
          <u xml:id="u-24.28" who="#JerzyBukowski">Na zakończenie jeszcze jedna sprawa. Mianowicie — może kiedyś, przy jakimś dalszym przepracowaniu czy kodyfikacji ustaw emerytalnych zastanowimy się nad tym, czy nie udałoby się usunąć tego pojęcia „renta starcza”. Dlaczego starcy, a nie emeryci? Ja za jakieś osiem lat nabędę prawa emerytalne, ale jeśli będę żył, to myślę, że jeszcze nie będę starcem. I to nie brzmi przyjemnie. Dlaczego odeszliśmy od tego określenia — „emerytus”, tzn. „wysłużony”, do określenia „starzec”, z czym wiążemy trochę inne już skojarzenie kondycji fizycznej, a czasem i umysłowej.</u>
          <u xml:id="u-24.29" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#ZenonKliszko">Z kolei ma głos poseł Stanisław Klusek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#StanisławKlusek">Wysoki Sejmie! Zasadniczo nie jestem przygotowany do przemówienia, miałem nie przemawiać, ale wystąpienie kolegi partyzanta z województwa kieleckiego, naświetlenie przez niego niektórych problemów dotknęło nas do głębi. Gdy się dowiedzą w terenie o tym wystąpieniu, to niewątpliwie osądzą, że było to wystąpienie raczej na eksport, że to nie była troska o poprawienie warunków rencistom, że to nie była troska tego człowieka wybranego, żeby tutaj razem rozwiązywać zagadnienia, naradzać się, w jaki sposób poprawić taką, czy inną sytuację.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#StanisławKlusek">Jestem z powiatu koneckiego, gdzie ruch partyzancki rozpoczął się już od 1940 r., i śmiem twierdzić, że nie znajdzie się tam ani jeden, z wyjątkiem posła Jackiewicza, który za włożoną walkę, za przelaną krew chciałby z siebie robić wielkiego bohatera.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#StanisławKlusek">Ciekaw jestem, Kolego Jackiewicz, co myśleli ci chłopi, szczególnie w tym momencie, gdy nastąpił ten zrzut broni, która powinna była być przeznaczona do walki z okupantem, a została zakopana; i dopiero chłopi z okolicznych wiosek, z Batalionów Chłopskich, odkopali tę broń, tą bronią walczyli z okupantem, co ogromna ich większość przepłaciła życiem — za to, że oddziały, w których był też kolega Jackiewicz spacyfikowały się. Nie wiem, jak prędko tamtejsi chłopi zapomną ten moment; czy pójdzie kolega Jackiewicz wytłumaczyć tym matkom, w imię jakich spraw garbowano skórę ich synom, w imię jakich spraw znęcano się nad nimi. Wiemy, że oddziały partyzanckie musiały zdobywać broń, ale broń zakopana — to znaczy niewłaściwie spożytkowana. Ja tylko powiem, że w naszym powiecie było 11 tysięcy sierot.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#StanisławKlusek">I pytam się, na ile kolega Jackiewicz pomógł w rozładowaniu tej ciężkiej sytuacji? A jednak władza ludowa, władza robotników spowodowała, że ci dawni partyzanci, którzy nigdy nie mówią o swoich zasługach, ci inwalidzi, którzy karabin zamienili na łyżkę giserską, którzy karabin zamienili na kilof, pracują w Koneckich Zakładach Odlewniczych, czy w Kopalni Stąporków. Nigdy oni na zebraniach partyzanckich nie upominają się o takie czy inne przywileje, nie robią z siebie tych nadprzyrodzonych, tych wielkich i — co najważniejsze — nie próbują dyskontować cudzych zasług na własny rachunek. I dlatego sądzę, że warto by się nad tym zastanowić; warto by się zastanowić nad tym pojęciem względności.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#StanisławKlusek">Przypominam sobie, że miałem 20 lat, kiedy na jednym z zebrań poruszałem problemy bezrobocia i naszej polityki zagranicznej, i gdybym był wówczas powiedział bodaj jedną dziesiątą tego, co dzisiaj powiedział kolega Jackiewicz, to byłbym otrzymał trzykrotnie wyższy wyrok od tego, jaki otrzymałem. Bo za to, że domagałem się dla bezrobotnych pracy i dla głodujących chleba, dostałem aż dwa wyroki po 4 lata i od 1931 r. aż do odzyskania niepodległości już nigdy nie miałem prawa głosu i nigdy nie głosowałem. Czy to jest pojęcie względności?</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#StanisławKlusek">Miniony okres dla kolegi Jackiewicza to był rzekomo okres wielkiego wymiaru sprawiedliwości. W czasie okupacji dostałem się do Oświęcimia i przypadkowo los zrządził, że tam, w tym samym baraku co ja, znalazł się prokurator Gloger, który mnie oskarżał.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#StanisławKlusek">I wtedy, w momentach tej strasznej zgrozy, przypomniałem mu, jak to w minionym okresie gloryfikowano wyższość zachodniej kultury — a co było winne dziecko, które miało ledwie 6 miesięcy, co była winna rodzina? A takich momentów widzieliśmy setki i tysiące. I trzeba pamiętać, że cierpieliśmy za to, że w minionym okresie nie mieliśmy możności przekonać, że stosunki tak się układały, iż nie mieliśmy dostatecznej siły, żeby w walce klasowej wykazać słuszność naszych koncepcji. Wiemy z danych, że zginęło w obozach około 8 mln ludzi.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#StanisławKlusek">A czy kolega Jackiewicz, który jest członkiem ZBOWID-u, pamięta i te momenty, że kiedy przechodził przez Warszawę, to na poszczególnych ulicach roiło się od żebraków, od prostytutek? Czy to wtedy też nie było pojęcie względne?</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#StanisławKlusek">Zdajemy sobie sprawę, że to był okres, w którym rządzili panowie — rządzili w imię swoich osobistych interesów. Dziś, pomimo naszych trudności gospodarczych, w miarę naszych sił robimy wszystko, ażeby i ten problem złagodzić; dziś tego nie zobaczymy — mogą być tylko jednostki.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#StanisławKlusek">I dlatego jeśli chodzi o to przemówienie, którego główną treścią było raczej żądać, to ozy kolega Jackiewicz nie sądzi, że przecież trzeba by się zastanowić, że nas jeszcze nie stać na to, żebyśmy mogli poprawić takie czy inne warunki. Nie czynimy tego dlatego, że jesteśmy jeszcze za biedni. Gdy przyjdzie odpowiedni moment, gdy na to pozwoli nasza sytuacja finansowa i gospodarcza — nie ulega wątpliwości, że i tę sprawę poprawimy.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#StanisławKlusek">Jeżeli chodzi o zagadnienie rent, to chciałbym, aby kolega Jackiewicz był uprzejmy zniżyć się i porozmawiać z robotnikami, szczególnie z tymi, którzy korzystali z tzw. starego portfelu, co oni o tym mówią. Mówią, że ta ustawa to jedno z największych dla nich dobrodziejstw.</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#StanisławKlusek">Czy to jest najwyższa granica? Nie ulega wątpliwości, że jeszcze nie, ale znając naszą sytuację byłoby niepoważnie żądać tego, czego dać nie można. Dlatego to przemówienie wywołało w nas pewien odruch niesmaku. Aczkolwiek koledzy posłowie wyjątkowo spokojnie zareagowali. Po prostu daliśmy dowód wysokiej dojrzałości.</u>
          <u xml:id="u-26.12" who="#StanisławKlusek">Siedziałem w więzieniu z posłami komunistami, którzy nigdy nie mieli możności dokończenia swojego przemówienia, nigdy nie mieli możności — w imię tej wielkiej rzekomo wolności i swobody słowa, którą reprezentuje poseł Jackiewicz — dokończyć swojej kadencji, bo ledwie zaczęli, a już resztę swego życia spędzali w więzieniach. I dlatego trzeba dziś umieć korzystać z tego przywileju. Trzeba liczyć się z tym, że na kolegę Jackiewicza głosowali i robotnicy, i widzieli może w nim tego człowieka, który powinien i mógłby wiele dopomóc. Ale widzimy, że kolega Jackiewicz, w imię rzekomo jedności narodu, odcina się od tego narodu, w imię swoich osobistych poglądów próbuje jak gdyby siać dywersję. Może ma to i swój cel, ale raczej prosilibyśmy, żeby na przyszłość w ten sposób nie występować. Żeby kolega Jackiewicz nie mówił „w imieniu”, nie reprezentował tych, którzy w rzeczywistości na pewno odetną się od jego przemówienia.</u>
          <u xml:id="u-26.13" who="#StanisławKlusek">Ja stwierdzam, na podstawie tego co mówią robotnicy, że obecna ustawa o rentach jest wielkim dla nich osiągnięciem i jako poseł będę głosował za tą ustawą.</u>
          <u xml:id="u-26.14" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#ZenonKliszko">Udzielam głosu posłowi Janowi Frankowskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JanFrankowski">Wysoki Sejmie! Projekt ustawy, który dziś omawiamy, na pewno nie zadowala wszystkich — jak to zresztą wskazuje częściowo i dyskusja, która się toczy. Wiąże się to zarówno z charakterem samego projektu, jak też i z problemem znacznie ważniejszym. Mam na myśli nasze możliwości, a nie jedynie dobre chęci.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#JanFrankowski">Skoro projekt ustawy ma zwiększyć niektóre świadczenia na rzecz ubezpieczonych, to oczywiście bezpośrednio zainteresowani chcieliby, aby te zwiększenia zaspokajały możliwie w całości ich aktualne potrzeby. Stąd powódź listów, napływających do nas, posłów, stąd też ilość przybywających delegacji, o których wspomniał poseł Tułodziecki.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#JanFrankowski">My, jako posłowie, znajdujemy się w tej sytuacji, że nie możemy wyłącznie kierować się naszymi chęciami, ale musimy bardzo sumiennie rozważać, co jest naprawdę realne i możliwe, a w konsekwencji dla organizmu gospodarczego, jako całości, pożyteczne.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#JanFrankowski">Zagadnienie wysokości świadczeń ubezpieczeniowych jest nieodłącznie związane z sytuacją gospodarczą kraju i nie może być traktowane w oderwaniu.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#JanFrankowski">Siedząc na przestrzeni ostatnich trzech lat nasze wydatki na ubezpieczenia społeczne, pragnę stwierdzić, że z 10,5 mlrd zł w 1955 r. wzrosły one do koło 17,5 mlrd zł w roku bieżącym, nie licząc podwyżek, o których dziś w związku z tą ustawą dyskutujemy.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#JanFrankowski">Stanowi to 5,8% całości dochodu narodowego i 13,5% funduszu płac. W naszych warunkach, warunkach odbudowy i rozbudowy całości gospodarki narodowej, w obliczu narastających trudności, związanych z zatrudnieniem nowych młodych roczników, które znajdą się niebawem na rynku pracy, nasz wysiłek w zakresie świadczeń ubezpieczeniowych należy uznać za bardzo poważny — aczkolwiek w dalszym ciągu może nie w pełni wystarczający.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#JanFrankowski">We wrześniu 1956 r. toczyła się dyskusja nad ówczesnym projektem zmiany dekretu z 1954 r. Obecny Sejm, uchwalając budżet na rok 1957, wiele uwagi poświęcił temu samemu zagadnieniu. Dzisiejsza debata jest więc trzecią z kolei debatą sejmową na przestrzeni niespełna 2 lat. Przypomnijmy sobie, że dominowało wówczas we wspomnianych dyskusjach zagadnienie podwyższenia najniższych rent — to był czołowy postulat. Jest on zrealizowany w obecnym projekcie, przewidującym przecież podwyżkę minimalnych rent starczych do wysokości 500 zł miesięcznie, a dla wdów do — 360 zł miesięcznie. Dla tych więc kategorii, które były najbardziej poszkodowane, projekt przynosi korzystne zmiany.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#JanFrankowski">Projekt przewiduje również podniesienie stawek rentowych dla pracowników o poborach 1.200 zł miesięcznie — do 75% faktycznego zarobku. Stanowi to wyraźny krok naprzód w kierunku urealnienia świadczeń.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#JanFrankowski">Projekt likwiduje istniejącą dotychczas zasadę górnego pułapu renty, który w zasadzie wynosił 1.200 zł miesięcznie, stwarzając co prawda ograniczone, ale tym niemniej realne możliwości wypłaty wyższych rent.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#JanFrankowski">Wspomniane przykładowo postanowienia projektu ustawy uważam za poważne osiągnięcie. Są jednak w projekcie, zdaniem moim, może i konieczne, ale dla wielu nie zawsze uzasadnione i zrozumiałe postanowienia, o których chciałbym krótko pomówić.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#JanFrankowski">Najwięcej stosunkowo zastrzeżeń i wątpliwości budzi przyjęta w projekcie ustawy zasada zawieszalności rent w wypadku dalszej pracy, albo też posiadania dochodów z innych źródeł. Projekt wyszedł bowiem z założenia, że renta nie powinna być dodatkiem do zarobku i zdecydowanie dał temu wyraz.</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#JanFrankowski">Czy przyjęcie tej zasady wypływa z jakiejś specjalnej doktryny? Zdaniem moim jest to wynikiem naszych potrzeb i możliwości gospodarczych, a nie wynikiem jakiejkolwiek doktryny czy filozofii, której chciałby się tutaj ten czy ów dopatrywać. Skoro istnieją przerosty w zatrudnieniu, a w niedługim czasie pojawią się w zwiększonej ilości młode roczniki, to musi nastąpić nieuchronnie jakaś selekcja i wybór.</u>
          <u xml:id="u-28.12" who="#JanFrankowski">Przyjęta w projekcie zasada znajdzie swoje szczegółowe rozwinięcie w rozporządzeniu Rady Ministrów. Pragnę z tej trybuny przypomnieć, że Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej zobowiązało się na Komisji, że przedłoży projekt tego tak ważnego rozporządzenia Rady Ministrów na posiedzeniu Komisji Pracy i Spraw Socjalnych i będziemy, jako posłowie, mieli możność zapoznać się wcześniej z jego treścią i ewentualnie poczynić te czy inne uwagi. Będzie to okazja do zabezpieczenia słusznych interesów osób pobierających z jednej strony najniższe renty, a z drugiej strony z konieczności dorabiających niewielkie kwoty, do zabezpieczenia słusznych interesów niektórych kategorii rolników, o czym mówił dziś szczegółowo poseł Galiński. Będzie to okazja do zabezpieczenia słusznych interesów wybitnych fachowców, naukowców, lekarzy. Będzie tu potrzebna niewątpliwie rozwaga, ale i sprawiedliwość; każdy wypadek należy rozpatrzyć wnikliwie. Dziś rano np. otrzymałem w tej sprawie ciekawą notatkę od sprzedawców w kioskach „Ruchu”. Okazuje się, że i oni mają w tym względzie, kto wie, czy nie uzasadnione częściowo postulaty.</u>
          <u xml:id="u-28.13" who="#JanFrankowski">Dalsza sprawa, której chciałbym poświęcić nieco uwagi, to problem tzw. starego portfelu. Dałem na samym wstępie swojego przemówienia wyraz mojemu realizmowi w ocenie możliwości finansowych skarbu państwa, chciałbym i w tym wypadku pozostać wiernym przyjętemu założeniu realności ocen istotnych możliwości.</u>
          <u xml:id="u-28.14" who="#JanFrankowski">Przy obecnym systemie nie mamy podziału na stary i nowy portfel, ale na nowe i na stare portfele, których jest więcej. Stan ten będzie istniał tak długo, dopóki nie odtworzymy dla dawnych rencistów właściwej podstawy do wymiaru renty i dopóki corocznie nie będziemy mogli podwyższać rent, uwzględniając wskaźniki wzrostu płac i wskaźniki wzrostu kosztów utrzymania. W jakim stopniu to będzie możliwe u nas, to oczywiście będzie zależało od ukształtowania się sytuacji gospodarczej w kraju.</u>
          <u xml:id="u-28.15" who="#JanFrankowski">Przejdę do następnej sprawy, która tu zajęła tak wiele miejsca, a mianowicie do postulatów Związku Inwalidów. Pragnę z całą szczerością oświadczyć, że przecież my na posiedzeniu Komisji Pracy i Spraw Socjalnych z żadnym memoriałem nie zapoznaliśmy się tak szczegółowo, jak z memoriałem właśnie Związku Inwalidów Wojennych. Było to dostatecznym i wymownym wyrazem, jak doceniamy znaczenie inwalidów wojennych i jak chcemy w granicach możliwości przyjść z pomocą tym bardzo ciężko poszkodowanym ludziom. Część tych postulatów, te, które były możliwe do zrealizowania — przyjęliśmy. Nie mogliśmy się zgodzić z takim postulatem, aby w ogóle całe zagadnienie odsunąć na jakiś okres czasu. Wychodziliśmy z założenia, że jeśli obecny projekt ustawy w konsekwencji daje inwalidom globalnie biorąc ok. 50 mln zł w ciągu półrocza korzyści finansowych, to byłoby nierozsądnie z tego rezygnować. Zresztą w dalszych rozmowach spotkaliśmy się ze zrozumieniem dla tej tezy ze strony Związku Inwalidów Wojennych.</u>
          <u xml:id="u-28.16" who="#JanFrankowski">Słowem to, co było możliwe, co było realne — myśmy absolutnie robili. Ale kiedy słuchałem tutaj niektórych wywodów, w szczególności wywodów posła Jackiewicza, który tak szeroko rozwinął zagadnienie inwalidów wojennych, przyznam się, że dla mnie były to postulaty nie nowe, w wielu wypadkach postulaty słuszne, jeśli chodzi o pewne żądania dotyczące inwalidów wojennych. Przecież ten sam memoriał, na który powoływał się poseł Jackiewicz, i ja otrzymałem i wielu innych kolegów; i nie dlategośmy tych postulatów nie załatwili, że nie uważaliśmy ich za słuszne, tylko dlatego, że ani my, ani poseł Jackiewicz, który brał udział w posiedzeniach naszej Komisji, nie mogliśmy wskazać pokrycia dla zrealizowania tych postulatów. Tak że — podkreślam — nie o postulaty tu chodzi, bo one są słuszne, ale to co mnie siedzącego na tej sali i słuchającego przemówienia posła Jackiewicza denerwowało, powiem szczerze, to jest ta cała filozofia doczepiona do tych, słusznych skąd inąd postanowień i te wstawki historyczne, które może pasowałyby przy innej okazji, bo dotyczyły bardzo szerokich problemów, bardzo ciekawych, nadających się na pewno do dyskusji, ale nie przy tej ustawie. Chciałbym to moje zdanie osobiste bardzo wyraźnie podkreślić.</u>
          <u xml:id="u-28.17" who="#JanFrankowski">Podobnie, jeśli chodzi o posła Gładysza. Otóż poseł Gładysz z jednej strony bardzo ubolewał nad zagadnieniem inwalidzkim, z drugiej zaś strony apelował o praworządność. I tutaj posunął się w swoim apelu do rzeczy w moim przekonaniu bardzo ryzykownej, mianowicie z jednej strony mówił o praworządności, a z drugiej strony zaryzykował tezę, że przecież Sejm wszystko może. Ja chciałbym przeciwko tej tezie jak najmocniej zaprotestować. Sejm może wszystko w granicach obowiązujących ustaw i Konstytucji. I nic więcej. I my na posiedzeniu Komisji sejmowej zastanawialiśmy się nad tym, czy ta ustawa — bo były takie głosy — jest zgodna z Konstytucją, i pragnę zapewnić posła Gładysza, że nasze rozwiązanie brzmiało, że tak, że jest zgodna. I dlatego ja osobiście będę za tą ustawą m. in. z tych przyczyn głosował.</u>
          <u xml:id="u-28.18" who="#JanFrankowski">Wspomniałem, że jest to już trzecia debata na przestrzeni niespełna dwóch lat w sprawach ubezpieczeniowych. Jest rzeczą zrozumiałą, że przytłaczają nas w tej debacie najbardziej nabolałe zagadnienia i im też najwięcej poświęcamy uwagi, są to bowiem zagadnienia związane z wysokością świadczeń.</u>
          <u xml:id="u-28.19" who="#JanFrankowski">Ale jeszcze na moment chciałbym zatrzymać się nad innymi problemami, które częściowo były tutaj poruszone, a tylko chciałbym je jeszcze podkreślić.</u>
          <u xml:id="u-28.20" who="#JanFrankowski">Żeby już przejść do rzeczy, że tak powiem, weselszych w tym temacie, przypomnę, że na posiedzeniu naszej Komisji poseł Hasiak w czasie obrad powiedział kilkakrotnie o tym projekcie, że to jest nowelka. No, ja nie wytrzymałem i powiedziałem mu: „Kolego, to nie jest żadna nowelka, a to jest cała powieść”. Istotnie trudno 40-stronicowy projekt ustawy nazywać nowelką, bo to już doprawdy zakrawa na niedocenianie.</u>
          <u xml:id="u-28.21" who="#JanFrankowski">Dlaczego ja o tym żartobliwie wspominam? Chodzi mi o zagadnienie, które jeden z posłów tu już częściowo poruszył — bardzo ważne — mianowicie z jednej strony źródło prawa ubezpieczeniowego, z drugiej strony zagadnienie kodyfikacji. Otóż wspólnie z Ministerstwem Pracy i Opieki Społecznej podjęliśmy wczoraj próbę ustalenia, ile jest w sprawach ubezpieczeniowych aktów normatywnych. I proszę — oto rezultaty: 16 ustaw, 12 dekretów, 33 rozporządzenia, 29 zarządzeń, 14 instrukcji, 2 uchwały i 101 okólników.</u>
          <u xml:id="u-28.22" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
          <u xml:id="u-28.23" who="#JanFrankowski">Ale to nie jest wszystko proszę Wysokiego Sejmu. Myśmy wszystkiego nie policzyli. Ja podejrzewam, że te 101 okólników to są okólniki Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej, ale nie ma tam na pewno jeszcze okólników innych ministerstw, które prowadzą ubezpieczenia, jak np. Ministerstwo Kolei, które ma bardzo duży portfel ubezpieczeniowy.</u>
          <u xml:id="u-28.24" who="#JanFrankowski">Po co ja to cytuję? Po to, żeby podchwycić ten postulat, który był już tutaj zgłaszany, żeby Komisja przy Ministrze Pracy i Opieki Społecznej, powołana do spraw reformy prawa ubezpieczeniowego, naprawdę zaczęła jakoś — że tak powiem — żywszym tempem pracować. To jest już czwarta z kolei komisja w Polsce Ludowej, powołana do spraw kodyfikacji prawa ubezpieczeniowego. Pierwsza powołana była w 1948 r. — ta jest czwarta z kolei. No, chcielibyśmy wreszcie widzieć rezultaty. Chcielibyśmy mieć porządną kodyfikację jeśli to się okaże możliwe, a jeśli nie, to co najmniej uporządkowanie bieżącego ustawodawstwa. Chcielibyśmy wreszcie pomału z tym skończyć. Mówię „pomału”, bo to nie jest problem łatwy, gdyż obecnie w Polsce obowiązuje bodajże 11 systemów emerytalnych. Będzie obowiązywało 9, bo ta ustawa, którą uchwalamy, na szczęście 2 kasuje. To jest także jej plusem niewątpliwie.</u>
          <u xml:id="u-28.25" who="#JanFrankowski">I wreszcie jeszcze jeden problem — to zagadnienie reformy aparatu ubezpieczeń społecznych. Myśmy kiedyś to zagadnienie wstępnie — podkreślam, bardzo wstępnie — na posiedzeniu sejmowej Komisji omawiali, i na ogół byliśmy zgodni w tym, że chcielibyśmy skupienia ubezpieczeń w jednym ręku. To jest jeden postulat. I drugi postulat: żądaliśmy zapewnienia ubezpieczonym wpływu na działalność aparatu ubezpieczeniowego.</u>
          <u xml:id="u-28.26" who="#JanFrankowski">Ja nie chcę mówić o innych szczegółach i innych głosach, ale mówię o tym, co w zasadzie przewijało się w dyskusji na terenie Komisji sejmowej i wydaje mi się, że jest już dojrzały moment, aby Sejm otrzymał jakiś projekt ustawy w tym względzie i mógł to palące zagadnienie załatwić. Palące dlatego, że działalność aparatu ubezpieczeń społecznych odbija się w konsekwencji — czy my chcemy, czy nie chcemy — na sposobie załatwienia spraw. A przecież miliony ludzi są zainteresowane dobrą i sprawną działalnością naszych instytucji ubezpieczeniowych. Dlatego i ten postulat z tej trybuny tu wysuwam, licząc na to, że znajdzie on odpowiedni oddźwięk.</u>
          <u xml:id="u-28.27" who="#JanFrankowski">Wysoki Sejmie! Ustawa, nad którą tu dyskutujemy, jest niewątpliwie jednym z przejawów troski o człowieka. Chciałbym z całym naciskiem podkreślić, że w tym wypadku chodzi o człowieka starego, człowieka inwalidę, chodzi o wdowy i sieroty. Nie stać nas na pełne zaspokojenie ich potrzeb materialnych, stać nas jednak na większe — nie od święta, ale na codzień — okazywanie serca tej wielomilionowej części naszego społeczeństwa. Chodzi mi o większą temperaturę uczuć w stosunku do ludzi starych, czy też w inny sposób dotkniętych przez nieszczęście. Na to nie potrzeba li tylko nakładów finansowych, ale większej kultury uczuć i zrozumienia człowieka przez człowieka. Trzeba tego większego zrozumienia zarówno ze strony urzędników załatwiających sprawy rentowe, pracowników domów opieki, jak i ze strony nas wszystkich, którzy, stykamy się w życiu codziennym z tymi ludźmi.</u>
          <u xml:id="u-28.28" who="#JanFrankowski">Ta pełna humanitaryzmu postawa pozwoli tym, o których losach dzisiaj radzimy, jakoś spokojniej i z mniej bolesnym sercem czekać na moment, kiedy znów stać nas będzie — nasze państwo — na kolejny wysiłek finansowy w kierunku dalszej poprawy sytuacji materialnej wszelkiego rodzaju rencistów. A jest to przecież naszym wspólnym celem — celem mieszczącym się w założeniach ustroju Polski Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-28.29" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#ZenonKliszko">Udzielam głosu posłowi Teofilowi Głowackiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#TeofilGłowacki">Wysoki Sejmie! Co byśmy nie mówili, to przedłożony dziś Wysokiej Izbie projekt ustawy o zmianie przepisów o rentach i zaopatrzeniach stanowi nowy przejaw troski Rządu, Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i stronnictw z nią współpracujących o dalszą poprawę bytu ludzi pracy. Jest to fakt niewątpliwy.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#TeofilGłowacki">Uregulowanie problemu rent stało się od dawna palącą potrzebą. Jeżeli, mimo powszechnej na ogół zgodności co do wagi tego zagadnienia i jego społecznego priorytetu, dopiero dzisiaj rozpatrujemy projekt ustawy mającej stać się podstawą reformy systemu rent i zaopatrzeń, wynika to z określonej sytuacji gospodarczej naszego kraju i naszych możliwości finansowych. Dlatego też przy ocenie projektu ustawy nie wolno o tej zasadniczej okoliczności zapominać. Łatwo bowiem być dobrodziejem w słowach, w żądaniach i postulatach, jeśli się nie myśli o tym, skąd wziąć pokrycie na te żądania. Ale dobrodziejstwa takie w zetknięciu z rzeczywistością pozostają tylko mówieniem dla mówienia, a może też wygłaszane są dla szukania sobie taniego poklasku.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#TeofilGłowacki">Najbardziej charakterystyczną cechą projektu jest jego jednolitość. Projekt znosi w zasadzie podział na tzw. stary i nowy portfel. Znosząc ten podział, reguluje się nie tylko sprawę zaopatrzenia rentowego dla blisko 700 tys. osób, dotychczas pobierających rentę ze starego portfelu, ale jednocześnie likwiduje się w ich świadomości i w odczuciu szerokich warstw społeczeństwa poczucie krzywdy.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#TeofilGłowacki">Projekt ustala wysokość renty starczej jednolicie, niezależnie od kategorii zatrudnienia. Ustala najniższą rentę na poziomie 500 zł, czyli na poziomie równym najniższym płacom. Nie będę tu zresztą powtarzał szczegółów tego projektu, zreferowanych dostatecznie przejrzyście przez posła Tułodzieckiego. Jasne jest, iż do zbiorowej kieszeni ludzi pracy wpłynie z tytułu reformy rent już w drugim półroczu br. blisko 1.200 mln zł, a w 1959 r. około 2.300 mln zł. Jasne jest, że ponad milion rencistów uzyska znaczną poprawę warunków życia.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#TeofilGłowacki">Projekt ustawy, tak zresztą jak i uchwała XI Plenum KC PZPR, wprowadza wyraźnie zasadę, że renta starcza wypłacana jest tylko rencistom nie pracującym i nie posiadającym dochodów z innych źródeł, takich jak np. gospodarstwo rolne czy przedsiębiorstwo.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#TeofilGłowacki">Kwestia ta wywołała sporą dyskusję już na Komisji Pracy i Spraw Socjalnych. Krytycy zasady: albo praca albo renta — kierując się różnymi, może niekiedy i humanitarnymi pobudkami, zamykają oczy na fakt, że zabieramy się wreszcie do jakiegoś porządkowania naszej gospodarki na odcinku zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#TeofilGłowacki">Jest faktem bezspornym, że w naszym przemyśle i administracji istnieją poważne przerosty zatrudnienia. Jest faktem bezspornym, że stan ten przyczynia się w wielkim stopniu do obniżania tak ważnej i życiowej dla nas wszystkich sprawy wydajności pracy. Chroniczne przerosty zatrudnienia to nonsens pod względem ekonomicznym; a i moralne straty przynoszą one niemałe. W tej sytuacji utrzymywanie w zakładach pracy 190 tys. rencistów jest absolutnie nieuzasadnione. Przy likwidacji przerostów zatrudnienia na pewno jest słuszniejsze, żeby przestał pracować człowiek, który po wielu latach pracy zasłużył na odpoczynek, człowiek często z nadwerężonym zdrowiem, otrzymujący rentę, która mu wystarcza na skromne bodaj utrzymanie, aniżeli człowiek młody, pełen sił, mogący pracować wydajniej. Tego drugiego bezczynność demoralizuje, wprowadza niejednokrotnie na drogę przestępstwa; a poza tym nic go zresztą nie upoważnia do tego, aby żył na rachunek społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#TeofilGłowacki">Są to sprawy tak jasne, że po prostu trudno ich nie widzieć.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#TeofilGłowacki">Słyszałem również głosy, że przecież Konstytucja zapewnia prawo do pracy. Rzeczywiście w art. 14 i 58 Konstytucja zaliczyła do podstawowych praw obywatela prawo do pracy, czyli do zatrudnienia za wynagrodzeniem według ilości i jakości pracy, oraz określiła znaczenie pracy w naszym ustroju społeczno-gospodarczym. Ale jednocześnie w art. 60 Konstytucja zalicza do podstawowych praw obywateli prawo do pomocy w razie choroby i niezdolności do pracy, stwierdzając, że coraz szerszemu urzeczywistnieniu tego prawa służy m. in. rozwój ubezpieczenia społecznego na wypadek choroby, starości i niezdolności do pracy.</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#TeofilGłowacki">Z konstytucyjnego prawa do pracy nie wynika zatem obowiązek zatrudniania osób starych i niezdolnych do pracy, ani też prawo ich do pobierania w razie dalszego zatrudnienia wynagrodzenia w niezmniejszonej wysokości. Zabezpieczeniu ich praw służy prawo do pomocy z art. 60 Konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-30.10" who="#TeofilGłowacki">Trudno dopatrzeć się także sensownego w naszych warunkach uzasadnienia, żeby państwo wspomagało zaopatrzeniem rentowym ludzi, którzy mimo nabycia praw emerytalnych czerpią dochody z innych źródeł. W dodatku jeśli dochody. te przekraczają niekiedy wielokrotnie i owo zaopatrzenie, i płacę, jaką poprzednio pobierali.</u>
          <u xml:id="u-30.11" who="#TeofilGłowacki">Skoro się u nas nie przelewa i stoimy ciągle wobec konieczności dzielenia najsprawiedliwiej i z ołówkiem w ręku tego, co jest do podziału, niechże zaopatrzenie otrzymują istotnie potrzebujący. Jakie bowiem racje przemawiają za innymi traktowaniem tej grupy ludzi, niż ogółu zatrudnionych w gospodarce uspołecznionej?</u>
          <u xml:id="u-30.12" who="#TeofilGłowacki">Oczywiście mogą być stosunkowo nieliczne wypadki, gdy pracownicy w wieku emerytalnym pozostawać będą w pracy na określonych warunkach finansowych, ale chodzić tu będzie prawie wyłącznie o fachowców, specjalistów, na których pracy instytucji będzie szczególnie zależało, oraz ewentualnie o robotników w tych dziedzinach gospodarki, które odczuwają permanentny ich niedobór. I ma to swoje uzasadnienie społeczne i ekonomiczne.</u>
          <u xml:id="u-30.13" who="#TeofilGłowacki">Niektórzy z przemawiających nie wzięli pod uwagę ani tego, co napisane zostało pod tym względem w projekcie ustawy, ani też tego, co powiedział sprawozdawca poseł Tułodziecki, i twierdzą, że trzeba bronić przed zwolnieniem nauczycieli, lekarzy, naukowców, fachowców itd. A przecież ustawa postanawia, że Rada Ministrów ustali, w jakich wypadkach i jakie grupy pracowników będą mogły pracując, pobierać rentę całkowicie lub częściowo.</u>
          <u xml:id="u-30.14" who="#TeofilGłowacki">Na posiedzeniu Komisji Pracy i Spraw Socjalnych przedstawiciel Rządu przedłożył nawet wstępny projekt zasad regulujących to zagadnienie, a mianowicie;</u>
          <u xml:id="u-30.15" who="#TeofilGłowacki">1) Dochody niestałe do określonej wysokości, dochody z warsztatów rzemieślniczych, chałupniczych do określonej wysokości, przychody z gospodarstw rolnych do pewnej wysokości, np. do 6 tys. rocznie itp. nie będą wpływać na zawieszenie renty.</u>
          <u xml:id="u-30.16" who="#TeofilGłowacki">2) Zostanie wydane rozporządzenie, które ureguluje sprawę dalszego pobierania renty całkowicie lub częściowo przez nauczycieli, pracowników nauki czy innych grup pracowniczych — np. górników pracujących pod ziemią.</u>
          <u xml:id="u-30.17" who="#TeofilGłowacki">A specjalnego posmaku nabiera chyba fakt, że stosunek pracy, stałości pracy nauczyciela reguluje pragmatyka służbowa i dyskutanci powinni wiedzieć o tym, że nauczyciel może odejść na emeryturę bez względu na wiek, tylko na własną prośbę. Projekt ustawy tego nie zmienia, a rozporządzenie Rady Ministrów określi zasady pobierania całości lub części renty w czasie zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-30.18" who="#TeofilGłowacki">Zagadnienie rent i zaopatrzenia pracowników nauki reguluje art. 58, który przyznaje tym pracownikom 50% dodatek do renty. Ogólna zwyżka rent wpłynie również i na zwyżkę 50% dodatku.</u>
          <u xml:id="u-30.19" who="#TeofilGłowacki">Rozszerzenie tego przepisu na profesorów i zastępców profesorów może nastąpić drogą rozstrzygnięcia innym aktem prawnymi. Czy profesor i zastępca profesora są pracownikami nauki? Jeżeli tak, to reguluje to art. 58, jeżeli nie, to trzeba ich potraktować jako nauczycieli, zgodnie z proponowanym brzmieniem art. 9 dekretu o powszechnym zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin.</u>
          <u xml:id="u-30.20" who="#TeofilGłowacki">I to jest, moim zdaniem, sprawa nie dyskutowanej dzisiaj ustawy, ale przepisów wykonawczych i pragmatyki.</u>
          <u xml:id="u-30.21" who="#TeofilGłowacki">Przejdę teraz do poruszonej tu sprawy inwalidów wojennych. Jest to sprawa poważna. W sprawach poważnych trzeba mówić poważnie i nie stosować tutaj demagogii, ani żadnych porównań, które są nie na miejscu — zwłaszcza w tej Izbie — i chyba nie licują z godnością posła Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-30.22" who="#TeofilGłowacki">Mamy wielkie uznanie, wszyscy cenimy i szanujemy tych wszystkich, którzy walczyli o wolność naszej Ojczyzny, czy w obronie Ojczyzny, ale cenimy i szanujemy również tych, którzy codzienną pracą przyczyniają się do rozwoju naszego kraju. Inwalida pracy, górnik, który pracując na przodku w kopalni stał się kaleką, ma takie samo prawo do naszego szacunku i uznania, jak i inwalida wojenny. Kalectwo na froncie pracy nie jest czymś przypadkowym, jest tak samo czynem świadomym, jak i czyn żołnierza na froncie. Traktowanie przez ustawę jednakowo tych zagadnień nie jest więc żadną dyskryminacją.</u>
          <u xml:id="u-30.23" who="#TeofilGłowacki">Na odcinku inwalidów ustawa ta daje dość wysokie podwyżki i natychmiast niesie im pomoc. O tych sprawach oczywiście można i należy dyskutować, ale już dzisiaj robimy wielki krok naprzód i kroku tego nie należy w żadnym wypadku odkładać. Jeżeli chodzi o inwalidztwo niskoprocentowe, to znaczy te kategorie inwalidztwa, które nie przynoszą inwalidzie uszczerbku w dalszym utrzymaniu się, to państwo zapewnia mu pracę; jeśli zaś chodzi o innych inwalidów, państwo robi właśnie dzisiaj maksymalny wysiłek, na jaki go w tej chwili stać.</u>
          <u xml:id="u-30.24" who="#TeofilGłowacki">Jeżeli chodzi o to zrównanie w prawach inwalidy wojennego i inwalidy pracy, to nie jest ono żadną dyskryminacją, tym bardziej że przed wojną renty dla inwalidów wojennych były niższe, aniżeli renty z tytułu pracy, a dzisiaj są one na poziomie rent wypadkowych, przy czym minimalna renta dla pełno-procentowego inwalidy wynosi 1.200 zł, niezależnie od tego ile zarabiał. Inwalida wojenny otrzymuje więc rentę taką jak człowiek, który uległ wypadkowi przy pracy, czyli najwyższy wymiar w zestawieniu z innymi państwami obozu socjalistycznego.</u>
          <u xml:id="u-30.25" who="#TeofilGłowacki">Cytowanie tutaj przez posła Jackiewicza ulotek odnoszących się do jednej sprawy — do tego jak komuniści walczyli o podwyższenie rent dla inwalidów wojennych przed wojną zniekształca obraz, bo poseł Jackiewicz powinien zacytować drugą ulotkę, która mówi o tym, jak komuniści walczyli o renty dla wszystkich pracowników. Bo i takie ulotki też były.</u>
          <u xml:id="u-30.26" who="#TeofilGłowacki">Poza tym, gdyby tak się przyjrzeć bliżej cyfrom, które tutaj poseł Jackiewicz cytował, to i one nie są słuszne, bo na przykład wydatki na inwalidów wojennych wynosiły w 1957 r. 379 mln, co stanowi 7,6% wydatków na renty, a nie 1,7%, jak mówił poseł Jackiewicz.</u>
          <u xml:id="u-30.27" who="#TeofilGłowacki">Wniosek o wyłączenie zagadnienia inwalidów wojennych i odłożenie regulacji tej sprawy na termin późniejszy, do całkowitego — jak powiedział poseł Jackiewicz — uregulowania tej sprawy równałoby się zmniejszeniu funduszu na pomoc inwalidom już w tym roku o 52 mln zł, które ta ustawa już daje, a więc jest to wniosek dla inwalidów szkodliwy.</u>
          <u xml:id="u-30.28" who="#TeofilGłowacki">Związek inwalidów wojennych na Komisji Pracy i Spraw Socjalnych wysunął cały szereg postulatów i wniosków, w większości nie związanych z ustawą o rentach, jak np. pierwszeństwo w zatrudnieniu, przydział działek budowlanych itd. Sprawy te mogą i powinny być załatwione, ale niezależnie od tej ustawy. Ustawa zapewnia natomiast korzystanie ze zniżek kolejowych, oraz bezpłatne lekarstwa i opatrunki. Ustawa więc reguluje całokształt zagadnienia rent i emerytur tak, jak nas na to w danym momencie stać.</u>
          <u xml:id="u-30.29" who="#TeofilGłowacki">Za takim uregulowaniem problemu rent wypowiedziało się XI Plenum KC PZPR, widząc w tym — w istniejących obecnie warunkach — jak najbardziej sprawiedliwe społecznie rozwiązanie. Takie rozwiązanie poparła również Centralna Rada Związków Zawodowych. Związki zawodowe stoją ponadto na stanowisku, żeby wszyscy przechodzący na emeryturę pracownicy pozostawali nadal członkami swojej organizacji zawodowej, żeby korzystali ze wszystkich uprawnień, jakie z tytułu przynależności do związku przysługują, a więc zasiłków statutowych, zapomóg, pożyczek, leczenia sanatoryjnego, wczasów pracowniczych itd.</u>
          <u xml:id="u-30.30" who="#TeofilGłowacki">Projekt ustawy o zmianie przepisów o rentach i zaopatrzeniach, aczkolwiek nie jest z przyczyn zrozumiałych doskonały, przynosi wiele zmian na lepsze, choć niejeden malkontent nie chcę tych zmian dostrzegać. Stanowi on bardzo poważny krok w dziedzinie poprawy bytu mas pracujących.</u>
          <u xml:id="u-30.31" who="#TeofilGłowacki">Dalsza poprawa zależy od ogółu ludzi pracy, a drogi tej poprawy zostały wytyczone przez uchwały naszej Partii, powzięte na plenarnych posiedzeniach jej Komitetu Centralnego i poparte przez stronnictwa i ugrupowania polityczne i społeczne, wchodzące w skład Front u Jedności Narodu.</u>
          <u xml:id="u-30.32" who="#TeofilGłowacki">Ustawa będzie więc, jak mniemam, przez Sejm uchwalona nie „niestety”, jak to powiedział poseł Jackiewicz, ale z całą satysfakcją, że ten palący problem reguluje się wreszcie; z satysfakcją i aprobatą przyjmie ją również około 1.200 tysięcy rencistów, w tym również i kilkadziesiąt tysięcy inwalidów wojennych.</u>
          <u xml:id="u-30.33" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#ZenonKliszko">Udzielam głosu posłowi Bolesławowi Drobnerowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#BolesławDrobner">Wysoki Sejmie! Wypowiedź moją chcę zmieścić w kilku minutach. Zmusił mnie do niej poseł Jackiewicz. Niestety, nie słuchałem go sam, tylko z taśmy magnetofonowej znam jego wypowiedź.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#BolesławDrobner">Muszę przypomnieć taką scenę z mojego życia. Byłem żołnierzem w 4-letniej wojnie i obok mnie padali ludzie; było też dużo tych rannych i nie znajdowali oni w Austrii wówczas tego uznania, jakie my mamy dla inwalidów wojennych. Myśmy walczyli o te prawa dla inwalidów wojennych. Wszystko to odbijało się jak groch o ścianę. To jedna scena.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#BolesławDrobner">Ale pamiętam jeszcze scenę taką. Cechowała mnie zawsze odwaga cywilna, ale raz, w Królewskiej Hucie, w 1921 r. zacząłem nagle uciekać. Nie gonił mnie żaden policjant, nie goniła mnie żadna ekipa wrogów, tylko przechodziłem przez most nad torem kolejowym w Królewskiej Hucie i ujrzałem szereg, jakichś 20 ludzi, z wypalonymi oczodołami. To byli robotnicy z Królewskiej Huty. Wszyscy razem mieli wyciągnięte ręce po jałmużnę. I wtedy ślubowałem — no, nie po raz pierwszy w życiu — że muszę doprowadzić wraz z moimi towarzyszami do tego, żeby nie było żebrzących na ulicach robotników, żeby ich starość nie była tak ciężka jak tych z Królewskiej Huty, których z wypalonymi oczodołami widziałem na tym moście.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#BolesławDrobner">W rok potem stałem przed sądem, oskarżony o zdradę stanu. Podczas tego procesu rzuciłem słowa: nienawidzę tego ustroju krzywdy i wyzysku — i nienawiść tę wpoiłem w moje dzieci. Groził mi duży wyrok. Ślubowałem szerzyć nienawiść do tego ustroju, a nie tylko mówić o miłości.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#BolesławDrobner">Tutaj przed paru dniami odwiedziła nas delegacja Związku Inwalidów i — nie wszyscy, ale jeden z nich mówił: Przecież to nieważne, inwalida pracy to nie jest to samo co my, inwalidzi wojenni. Powiedziałem: To jest to samo, nieszczęście to samo, takie samo. — Zresztą o tym mówił mój przedmówca tow. Głowacki.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#BolesławDrobner">Zrównane są dla nas wszystkie nieszczęścia — i my musimy o tym pamiętać.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#BolesławDrobner">Ale idźmy dalej. Pracownicy umysłowi w Polsce — i sanacyjnej i przedtem — mieli emerytury. Czy za duże? Nie. Były dla niektórych znośne. Ale w procesie moim w 1938 r. kiedy zwalczałem ustrój kapitalistyczny, wspomniałem o tym, że ustawa o emeryturach już w czasach polskich była taka, że mógł z emerytury korzystać tylko po 20 latach pracy taki pracownik fizyczny, który u tego samego przedsiębiorcy przepracował tych 20 lat. A więc murarz, który co sezon pracował w innym mieście, co sezon u innego budowniczego czy majstra, nie mógł i po 20 latach korzystać z żadnej, nawet 20-złotowej emerytury.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#BolesławDrobner">I trzeba było ślubować dalej, żeby wpłynęła tutaj na forum sejmowe ustawa, która jest jedną częścią tego szczęścia, do którego dobiliśmy. To nie jest wszystko. Towarzysz Minister Stanisław Zawadzki powiedział, że to jest pierwszy etap i będziemy dążyli, żeby były dalsze etapy. Ale my jesteśmy w trudnym położeniu.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#BolesławDrobner">Towarzysz mój partyjny, poseł Tułodziecki, mówił o tym, że podaje wniosek, ażeby jedno słowo — dla mnie i dla wszystkich Was święte „żona” było w kilkunastu artykułach wspomniane. I to jedno słowo „żona” równa się 50 milionom złotych.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#BolesławDrobner">My byśmy chcieli i ten stary tramwajarz warszawski Minister Zawadzki (nie stary wiekiem) chciałby, żeby dziś było szczęście pełne i wszyscy mieli właściwe emerytury. Nie dopuści Minister Zawadzki do tego, żebyśmy utknęli na tym punkcie, gdzieśmy już zdobyli tyle.</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#BolesławDrobner">Ja bym chciał z posłem Jackiewiczem zejść się na jednym z zebrań inwalidów. Mam wrażenie, że gdyby inwalidzi nie byli skromni i ostrożni, to wyszedłby Jackiewicz z tego wiecu inwalidą.</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#BolesławDrobner">Ale dalej wspomniał poseł Jackiewicz, że ja tak niesłusznie mówiłem o prawdzie, o uczciwości, o moralności — że to są wszystko pojęcia względne. No, wtedy w Królewskiej Hucie mogłem stwierdzić, że uczciwość to jest pojęcie bardzo względne. Ci wszyscy, którzy widzieli, że iskry w hutach wypalają oczy, i uważali, że to jest zło konieczne, to nie byli ludzie uczciwi. A myśmy byli uczciwi, bośmy to zwalczali. Zwalczał Stanisław Zawadzki i inni. Wszyscyśmy za to szli do więzień. Poseł Jackiewicz na szczęście nie był w żadnym więzieniu.</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#BolesławDrobner">Ale idźmy dalej.</u>
          <u xml:id="u-32.13" who="#BolesławDrobner">Prawda — wielka prawda. No tak, ale był Giordano Bruno (proszę mi przypominać światełkiem, żebym nie przekroczył 5 minut) — otóż jest taka prawda historyczna, że oto Giordano Bruno, mnich, duchowny, zginał kiedyś na stosie. Posłali go na stos, bo był przeciwko prawdzie. On uważał, że ziemia się porusza, a prawda mówiła — ta dawna — że ziemia stoi, a słońce się naokoło niej obraca. Dalej mówiłem w poprzednim Sejmie o tym, że był taki Mikołaj Kopernik, który napisał przepiękne dzieło „De revolutionibus orbium celestium” i dedykował w słowie wstępnym to dzieło papieżowi Urbanowi VII czy IX — może poseł Jackiewicz zna lepiej te numerację. Otóż Kopernik pisze w tej dedykacji: Proszę Cię, Ojcze Święty, wydajcie te książkę po mojej śmierci. Taka była prawda, że on się bał losu Giordawa Bruno.</u>
          <u xml:id="u-32.14" who="#BolesławDrobner">My nie uznajemy żadnych prawd obiektywnych, my uznajemy pewne prawdy, odpowiednie w naszym światopoglądzie. Uznajemy naszą moralność, która powiada, że egoistyczne jest takie powiedzonko, niby religijne: „Nie czyń drugiemu, co tobie niemiło”. A my, socjaliści, komuniści, stoimy na stanowisku, które wyraził świetnie Beniowski w Pamiętnikach swoich — a to zapożyczone, zdaje się, od księcia Krapotkina, anarchisty: „Czyń drugiemu tak, jakbyś chciał, żeby tobie czyniono”.</u>
          <u xml:id="u-32.15" who="#BolesławDrobner">To jest nasza moralność. I z tą moralnością idziemy dalej.</u>
          <u xml:id="u-32.16" who="#BolesławDrobner">I dlatego (kończę tę moją 5-minutową wypowiedź) prawdą jest, to, co my głosimy — to znaczy socjalizm. I tu nic nie pomoże, że ktoś może przysięgać i głosować za ustawą budżetową, a będzie przeciwny ustawie o emeryturach dla inwalidów, o rentach itd. Prawdą jest tylko socjalizm w tej chwili — i my idziemy po tej drodze, będziemy bezwzględni, i nie zrazi nas żadna wypowiedź, która dzisiaj jeszcze powiada: „niestety przyszła ustawa o rentach inwalidzkich, o emeryturach na forum Sejmu”.</u>
          <u xml:id="u-32.17" who="#BolesławDrobner">Ona przejdzie i będziemy bardzo szczęśliwi, jeżeli Minister Stanisław Zawadzki, mój przyjaciel, stary tramwajarz, przyjdzie z dalszym etapem.</u>
          <u xml:id="u-32.18" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#ZenonKliszko">Udzielani głosu posłowi Władysławowi Bieńkowskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WładysławBieńkowski">Wysoka Izbo! Chciałbym do tej bogatej, obfitującej nawet w bardzo emocjonalne, że nie powiem dramatyczne momenty, dyskusji, wnieść kilka słów na temat bardzo mi bliski — sytuacji nauczycieli w całości tej proponowanej regulacji emerytur.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#WładysławBieńkowski">Całkowicie podzielam zdanie i apel tych posłów, którzy podkreślali konieczność odmiennego w zasadzie potraktowania nauczycieli, albowiem tutaj ranga wieku, ranga doświadczenia odgrywa specjalną rolę i dla nas, dla oświaty polskiej nie tylko w tej chwili, ale i na przyszłość. Ludzie, którzy osiągnęli wiek starczy, wiek emerytalny — rzeczywiście słuszniejsze i troszkę ładniejsze słowo — nie tylko nie mogą być odsunięci od warsztatu pracy wychowawczej, ale musimy sobie zdawać sprawę, że to jest dla nas element najcenniejszy, ten, który nie tylko z powodzeniem może kontynuować pracę wychowawczą, ale na którego doświadczeniu będziemy opierali również i dokształcanie, nabieranie doświadczenia przez nauczycieli młodszych, jeszcze niejednokrotnie i niedoszkolonych, i niedoświadczonych.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#WładysławBieńkowski">Wydaje się z dotychczasowych debat, że ta sprawa znajduje pełne zrozumienie nie tylko w tej Izbie, ale i w Rządzie, i że rozporządzenia wykonawcze, które w tej chwili się przygotowuje, zapewnią całkowitą możność zatrudnienia nauczycieli, którzy osiągnęli wiek emerytalny, że pozostawanie przy warsztacie pracy nie będzie oznaczało pozbawienia ich tego prawa do wyższego uposażenia, należnego im choćby z tytułu właśnie ich kwalifikacji.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#WładysławBieńkowski">Wydaje się, że ta sprawa nie budzi wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#WładysławBieńkowski">Po tym krótkim wyjaśnieniu — no, nie mogę, Obywatele Posłowie, ze iść z tej trybuny, aby nie wypowiedzieć kilku uwag natury nieco ogólniejszej.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#WładysławBieńkowski">Pierwsza uwaga będzie dotyczyła zagadnienia zwolenników i przeciwników naszego Października. Kiedy się słucha rozmów, głosów w terenie, a jak się okazuje i w tej Izbie, słyszy się, że ludzie bardzo często powołują się na to, że oni również są zwolennikami Października. I jakoś tak się dziwnie składa, że to wcale nie rzutuje na ich postawę, na ich odpowiedzialność za realizację tego, a nawet wręcz przeciwnie. Są ludzie, i wiemy o tym, którzy robią rozmaite — przepraszam za brzydkie słowo z tej trybuny — kanty w imię Października. Są ludzie, którzy szerzą zamęt w imię Października, są ludzie, którzy zwyczajnie w naszym życiu warcholą i odwołują się do tego, że czynią to w imię Października.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#WładysławBieńkowski">No, można by sięgnąć dalej. Jak się śledzi prasę zagraniczną, to ma się wrażenie, że tych zwolenników Października jest bardzo dużo. I w Ameryce, i w Anglii — i to czasami w obozach zgoła podejrzanego autoramentu. Mnie się wydaje, że tu w tej Izbie powinna panować jasność na ten temat, kto jest, a kto nie jest zwolennikiem Października. I musimy sobie powiedzieć, że nie jest — niezależnie od tego, co by deklamował i co by mówił — zwolennikiem Października i realizatorem jego wskazań ten, kto wbrew oczywistym potrzebom i możliwościom wysuwa hasła i postulaty bądź nierealne, bądź zgoła nawet szkodliwe.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#WładysławBieńkowski">Nie jest zwolennikiem Października, pomocnikiem w jego realizacji ten, który zamiast surowej dyscypliny naszego życia społecznego, dyscypliny gospodarczej, dyscypliny społecznej, dyscypliny, której największy brak odczuwamy — będzie wnosił zamęt, chaos, warcholstwo.</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#WładysławBieńkowski">Ja patrzyłem wczoraj, w tej Izbie, jak w głosowaniu nad planem i budżetem na rok bieżący podniosły się przeciwko dwie ręce. Jestem liberałem, mogę wszystko zrozumieć, ale zastanawiałem się, jakie motywy mogły powodować tymi ludźmi, którzy podnieśli rękę przeciwko. Zastrzeżenia można mieć — ja zapewniam Was, Obywatele Posłowie, że ja mam mnóstwo tych zastrzeżeń: za mało chociażby na tak bliską mi oświatę, na pewno za mało, i na wiele innych rzeczy jest za mało. Ale mieć zastrzeżenia, mieć taki, czy inny pogląd na taką czy inną szczegółową kwestię, to przecież jeszcze nie rzutuje na nasz stosunek do tego, co my wszyscy, cały kraj i cały naród realizujemy. Ten plan i ten budżet, to jest narzędzie. To jest busola, wytyczna zadań, do których my chcemy wciągnąć cały naród — i uznamy za szkodnika każdego, kto będzie nam w realizacji tych planów przeszkadzał.</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-34.11" who="#WładysławBieńkowski">I wybaczcie Obywatele Posłowie, że już jak najliberalniej rozważając motywy, jakie mogły spowodować, że ktoś podniósł rękę przeciwko, nie potrafiłem nic znaleźć. I przypuszczam, że ich nie ma prócz jednego motywu, prócz motywu przeszkadzania, prócz motywu działania na przekór temu, co jest jedyne i konieczne.</u>
          <u xml:id="u-34.12" who="#WładysławBieńkowski">Wydaje mi się, że w te kategorie zwolenników i przeciwników Października musimy wnieść jasność i w imieniu tych wszystkich, którzy ten Październik realizują, a nie tylko komunistów — i tutaj towarzysz Gomułka powiedział słowa, które powinny tkwić w pamięci każdego obywatela polskiego — w imieniu tych wszystkich, którzy ten Październik realizują, zabronić używania i nadużywania imienia Października w niedobrym, złym celu.</u>
          <u xml:id="u-34.13" who="#WładysławBieńkowski">Druga sprawa. Są rzeczy złe, ale od biedy — jak to się mówi — dopuszczalne, i są rzeczy złe, które każdy człowiek wewnętrznie uczciwy musi uznać za niedopuszczalne.</u>
          <u xml:id="u-34.14" who="#WładysławBieńkowski">Jeśli ktoś przyjdzie i wysunie tutaj hasło: dajcie tej grupie ludzi więcej zarobku, emerytur — no, to jest demagogia, wiadomo. Czy wolno mu żądać? No, pewnie. Grupy pracowników w Polsce takiej, o której moglibyśmy powiedzieć, że ma całkowicie dosyć, nie ma, może gdzieś jakieś wierchuszki, może trochę jakiejś grupy prywatnej inicjatywy, która ma najczęściej nie kontrolowane i trudne do ujawnienia dochody. Ale takiej grupy pracującej, że tak powiem legalnie zarabiającej, o której moglibyśmy z czystym sumieniem powiedzieć: no, ci to mają dosyć i nic im więcej nie potrzeba — właściwie nie ma.</u>
          <u xml:id="u-34.15" who="#WładysławBieńkowski">I dlatego jest tak niesłychanie łatwo przyjść tu i powiedzieć, że tym się należy więcej, że owym się należy więcej. Jasne, że to jest demagogia, no, ale ostatecznie tego typu demagogii trudno ludziom zabronić. Możemy mu udowodnić, że to jest praktycznie niemożliwe, że gdybyśmy chcieli to dać tej grupie, to musielibyśmy odebrać jakiejś innej, bo przecież, jak wiadomo, to co posiadamy, to jest ściśle wymierna określona, obliczona jeżeli nie do złotówki, to w każdym razie do każdego miliona, kwota. I powiadam: jakkolwiek pożądane byłoby, aby w tej Izbie tego typu demagogii i tego typu, powiedzmy, nieodpowiedzialności za całość spraw państwowych było jak najmniej, albo aby ich w ogóle nie było, to jednak trudno tu rzucać gromy, jest to sprawa już osobistej odpowiedzialności człowieka.</u>
          <u xml:id="u-34.16" who="#WładysławBieńkowski">Ale są rzeczy, które są złe i są niedopuszczalne.</u>
          <u xml:id="u-34.17" who="#WładysławBieńkowski">Proszę Wysokiej Izby, Polska dziś, w 1958 r. jest krajem, który rośnie na zgliszczach i na cmentarzach. Wczoraj, przedwczoraj, czytaliście — coraz wydobywa się gdzieś z tej naszej polskiej ziemi nowe groby, wykrywa się masowe mogiły, których jeszcze nie znamy, i kto wie ile ich jeszcze odkryjemy.</u>
          <u xml:id="u-34.18" who="#WładysławBieńkowski">Na takim fundamencie budujemy nową naszą rzeczywistość. Wojny, walka z okupantem, prześladowania hitlerowców objęły cały naród Polski, nie tylko żołnierzy w formacjach na zachodzie, na wschodzie, na południu, Nie tylko oddziały partyzanckie walczące po lasach, ale krwawe prześladowania. hitlerowców dotykały cały naród polski. Pokażcie rodzinę, która by nie miała u siebie jednego, dwóch, trzech, czasami wszystkich członków rodziny, którzy gdzieś polegli, może gdzieś zginęli w katorżniach hitlerowskich. Czyje bohaterstwo było większe? Nie do ocenienia jest ta sprawa.</u>
          <u xml:id="u-34.19" who="#WładysławBieńkowski">Gdybyśmy chcieli uczcić wszystkich, którzy na to rzeczywiście zasłużyli, i gdybyśmy chcieli na każdą mogiłę człowieka Polaka, który zginął, rzucać kwiaty, to brakłoby w Polsce kwiatów. Taka jest prawda. My o niej nieczęsto mówimy, no bo nieczęsto się chodzi na cmentarze — jest taki jeden dzień w roku, są rocznice, kiedy rozpamiętujemy, wspominamy, ale w naszym codziennym życiu idziemy naprzód. I dlatego jeśli ktoś wychodzi tutaj, i wymachuje nam, i z tego bezgranicznego bohaterstwa, jakiego świadkami byliśmy ze strony milionów Polaków, z tych mąk nie dających się niejednokrotnie opisać, którym poddane były setki, tysięcy ludzi, robi dla siebie laurkę — to są to rzeczy niedopuszczalne, głęboko niemoralne.</u>
          <u xml:id="u-34.20" who="#WładysławBieńkowski">Nas nie stać na to, aby wszystkim tym, którzy na to zasłużyli, stawiać pomniki, jeśli polegli, i żeby zapewnić jako tako dostatni byt tym, którzy żyją. Nas na to nie stać, bo naród polski został tak przez historię dotknięty, że tych ludzi jest wyjątkowo dużo. Nie stać nas na to — i doskonale o tym wiemy, doskonale to czujemy. Gdybyśmy chcieli tu wstrząsnąć Waszym sumieniem, wstrząsać sumieniem galerii, o, to moglibyśmy powiedzieć rzeczy bardziej wstrząsające i bardziej wzruszające od tych, jakie słyszeliśmy z tej trybuny nie tak dawno. Nie robimy tego, bo to roztrząsanie popiołów jest nam niepotrzebne.</u>
          <u xml:id="u-34.21" who="#WładysławBieńkowski">Idziemy naprzód, pamiętamy o tych, którzy do tej Polski Ludowej, do jej stworzenia się przyczynili, staramy się załagodzić wszystkie bóle i potrzeby w miarę naszych sił i możliwości — a nasze możliwości w tej chwili jeszcze, w roku 1958, są bardzo szczupłe. Gdyż nie mógłbym wstrząsnąć Waszym sumieniem i sumieniem słuchającej tutaj galerii, gdybym opowiadał jak mało często płacimy tym, którzy pracują? I dlatego przesypywanie popiołów z urny jest czynem niemoralnym. Głęboko niemoralna jest chęć, aby żądaniem nagrodzenia ofiar życia, krwi i męczeństwa próbować obrócić jakąś tam chwiejną, wahającą się część społeczeństwa przeciw rzetelnemu wysiłkowi, aby w Polsce nie tylko tym, którzy są młodzi i silni, ale i tym, którzy odchodzą od czynnego życia, było coraz lepiej.</u>
          <u xml:id="u-34.22" who="#WładysławBieńkowski">To jest naigrawanie się z tego wysiłku, to jest przeszkadzanie, to już — wybaczy kolega poseł Jackiewicz — wchodzi w zakres jakiegoś świętokradztwa. I tę postawę, jako głęboko niemoralną — właśnie niemoralną — muszę z tej trybuny potępić.</u>
          <u xml:id="u-34.23" who="#komentarz">(Długotrwałe oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#ZenonKliszko">Lista mówców została wyczerpana. Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#ZenonKliszko">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#ZenonKliszko">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie przepisów o rentach i zaopatrzeniach, wraz z poprawkami Komisji Pracy i Spraw Socjalnych oraz poprawkami zgłoszonymi dzisiaj ustnie przez posła sprawozdawcę — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#ZenonKliszko">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#ZenonKliszko">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#ZenonKliszko">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#ZenonKliszko">A teraz kto nie głosował za, kto nie głosował przeciw i kto się nie wstrzymał od głosu — niech podniesie rękę. Jedna osoba.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#ZenonKliszko">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#ZenonKliszko">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o zmianie przepisów o rentach i zaopatrzeniach.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#ZenonKliszko">Przed zarządzeniem przerwy obiadowej do godz. 17 udzielam głosu posłowi sekretarzowi Franciszkowi Szałachowi dla odczytania komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#FranciszekSzałach">Posiedzenie Komisji Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy odbędzie się dziś, bezpośrednio po zarządzeniu przerwy obiadowej — w sali nr 67 w Domu Poselskim.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#FranciszekSzałach">Posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu ustawy o spółdzielniach i ich związkach odbędzie się w dniu, dzisiejszym o godz. 16.30 — w sali nr 118 w nowym gmachu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#ZenonKliszko">Zarządzam przerwę obiadową do godz. 17.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 15 min. 15 do godz. 17 min. 5.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#CzesławWycech">Wznawiam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#CzesławWycech">Komisja Pracy i Spraw Socjalnych w związku z uprzednio uchwaloną ustawą o zmianie przepisów o rentach i zaopatrzeniach przedstawia Sejmowi projekt rezolucji, która jest zamieszczona w druku sejmowym nr 140.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#CzesławWycech">Rezolucję tę poddaję pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#CzesławWycech">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem tej rezolucji — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#CzesławWycech">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#CzesławWycech">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#CzesławWycech">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-38.7" who="#CzesławWycech">Stwierdzam, że rezolucja została przez Sejm przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-38.8" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów o rządowym projekcie ustawy o funduszu zakładowym na rok 1958 (druki nr 124 i 141).</u>
          <u xml:id="u-38.9" who="#CzesławWycech">Głos ma sprawozdawca poseł Stefan Cichosz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#StefanCichosz">Wysoki Sejmie! Ożywione dyskusje, jakie rozwinęły się po VIII Plenum KC PZPR na temat modelu naszej gospodarki socjalistycznej, poza sprawą decentralizacji zarządzania gospodarką narodową i usamodzielniania przedsiębiorstw poruszyły również zagadnienie stworzenia takich bodźców dla przedsiębiorstw, które potrafiłyby wzmocnić zainteresowanie załóg w ekonomicznych wynikach działalności przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#StefanCichosz">Sprawa bodźców materialnego zainteresowania wynikła również z faktu, że nowo powstającym radom robotniczym i kierownictwu przedsiębiorstw należało dać pewien instrument finansowy w postaci funduszu zakładowego, który pomógłby im w mobilizacji załóg do wydajniejszej pracy, obniżki kosztów własnych, a tym samym do zwiększenia akumulacji przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#StefanCichosz">W tych warunkach powstała ustawa o funduszu zakładowym z dnia 19 listopada 1956 r., obowiązująca na rok 1957. Ustawa ta zmieniała obowiązujące uprzednio zasady tworzenia funduszu zakładowego, które okazały się niesłuszne, ponieważ ograniczały zbyt silnie wysokość funduszu zakładowego (do 3% od planowanego funduszu płac), oraz nie uwzględniały w dostateczny sposób udziału załogi w decydowaniu o jego podziale. Fundusz zakładowy nie był więc dostatecznie atrakcyjnym bodźcem i nie spełniał podstawowego celu — zainteresowania załóg ekonomiką przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#StefanCichosz">Zmieniona w wyniku doświadczeń z lat poprzednich ustawa o funduszu zakładowym na 1957 r., została przyjęta z dużym zadowoleniem przez załogi przedsiębiorstw, rady robotnicze i kierownictwa przedsiębiorstw, a fundusz zakładowy stał się poważnym bodźcem w podwyższaniu wyników działalności gospodarczej przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#StefanCichosz">Prawo do tworzenia funduszu zakładowego uzyskały prawie wszystkie działy gospodarki narodowej. Zniesiono zbyt niski pułap wielkości funduszu zakładowego, jakim były 3% planowanego funduszu płac, określono cele, na jakie miał być przeznaczony fundusz zakładowy, z tym warunkiem, że na nagrody i świadczenia dla pracowników wolno było wydatkować sumę nie przekraczającą 8,5% planowanego funduszu płac.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#StefanCichosz">Korzystne zmiany w zasadach obliczania i podziału funduszu, oraz wynikające z nich bodźce materialne, zarozumiały prawie wszystkie załogi przedsiębiorstw. Wzrosła w poważnej części przedsiębiorstw gospodarność, osiągnięto ponadplanową obniżkę kosztów, a w konsekwencji uzyskano ponadplanowy zysk, zaś w przedsiębiorstwach planowo deficytowych — ponadplanową obniżkę kosztów własnych produkcji. Przy takim zrozumieniu ustawy korzyści były obopólne — tak dla państwa, jak i dla załóg przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#StefanCichosz">Były jednak i takie przedsiębiorstwa, które korzyści wypływające z ustawy na 1957 r. starały się osiągnąć nie rzetelną i uczciwą, wydajną pracą, lecz drogą stosowania wielu różnych manipulacji.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#StefanCichosz">Dla przykładu podam analizę wyników wykonania ustawy na 1957 r. w niektórych resortach. I tak:</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#StefanCichosz">W resorcie przemysłu ciężkiego w większości przedsiębiorstw stwierdzono konieczność dokonania korekty kwot zaliczonych na fundusz zakładowy. Najpoważniejszym nieuzasadnionym źródłem zysków ponadplanowych było np. w przemyśle maszynowym głównie niewykonywanie asortymentów deficytowych lub nisko rentownych, przy równoczesnym przekraczaniu planów produkcji wyrobów wysoko rentownych, jak również niekorygowanie zawyżonych kosztów wytwarzania i nakładów przyszłych okresów przy rozliczaniu kosztów.</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#StefanCichosz">W resorcie przemysłu lekkiego zakwestionowano za okres I półrocza odpisów na sumę 33 mln zł. Akcją kontrolną objęto 134 przedsiębiorstwa na ogólną ilość 434. Głównym źródłem nieuzasadnionych zysków było niedotrzymywanie warunków technicznych i niewykonywanie planowanych remontów.</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#StefanCichosz">W resorcie przemysłu spożywczego i skupu w III kwartale objęto kontrolą 69 przedsiębiorstw. W przemyśle spożywczym stwierdzono odstępstwa od obowiązujących receptur, niewykonanie planowanych remontów, brak realizacji nakładów na BHP, zaniżenie odpisów amortyzacyjnych, niewykonywanie planów wyrobów nierentownych, realizowanie marż na nieplanowanych obrotach w bezpośrednich dostawach do detalu i pozorny wzrost zysków z tytułu kształtowania się cen zakupów po cenach niższych, aniżeli planowane.</u>
          <u xml:id="u-39.11" who="#StefanCichosz">W resorcie leśnictwa i przemysłu drzewnego zakwestionowano zyski ponadplanowe w kwocie około 40 mln zł. Wynikły one ze zmian cen zaopatrzeniowych w 1957 r. W przedsiębiorstwach przemysłowych stwierdzono nieuzasadnione źródła powstawania zysków ponadplanowych w postaci obniżki kosztów materiałów podstawowych i pomocniczych, gdzie przy nie zmienionej cenie sprzedażnej produktu stosowano tańsze zastępcze materiały, pogarszające jednocześnie jakość wyrobów.</u>
          <u xml:id="u-39.12" who="#StefanCichosz">Zjawiska te wymagały zastosowania środków zapobiegawczych. Celem zapewnienia prawidłowości w obliczaniu odpisów na fundusz zakładowy wydano w tej sprawie specjalną uchwałę Rządu.</u>
          <u xml:id="u-39.13" who="#StefanCichosz">Na jednostki nadrzędne nałożono obowiązek skorygowania wysokości odpisu w tych przypadkach, kiedy przedsiębiorstwa uzyskały ponadplanowe zyski na skutek niewłaściwie ustalonych wskaźników planu i stosowania nielegalnych praktyk.</u>
          <u xml:id="u-39.14" who="#StefanCichosz">Wyodrębniono na oddzielnych rachunkach bankowych środki funduszu zakładowego. Poza tym uczyniono odpowiedzialnymi za prawidłowe ustalanie funduszu zakładowego i dysponowanie jego środkami — dyrektorów i głównych księgowych przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-39.15" who="#StefanCichosz">W wyniku doświadczeń z działania ustawy o funduszu zakładowym na rok 1957 należy wyciągnąć zasadniczy wniosek, że dla prawidłowego działania funduszu zakładowego konieczne jest, zapowiedziane przez Radę Ekonomiczną zasadnicze uporządkowanie całego istniejącego systemu cen, kosztów itp. w tym stopniu, aby zasady obliczania funduszu były możliwie jednolite dla wszystkich przedsiębiorstw i aby wyniki działalności gospodarczej przedsiębiorstw były zależne jedynie od wkładu pracy załogi i jej gospodarności, a nie od warunków od nich niezależnych.</u>
          <u xml:id="u-39.16" who="#StefanCichosz">Przy całej bezspornej teoretycznej słuszności tego, postulatu, którego realizacja dopiero pozwoli wyciągnąć wszystkie korzyści związane z istnieniem prawidłowego funduszu zakładowego, sprawy tej nie dało się jeszcze dotychczas uregulować.</u>
          <u xml:id="u-39.17" who="#StefanCichosz">Uporządkowanie cen i płac wymaga bowiem, przede wszystkim posiadania przez gospodarkę narodową rezerw towarowych. Bez nich operacja taka oznaczałaby z konieczności nowy podział dochodu narodowego, połączony z obniżką realnych dochodów części ludności, co — jak każdy rozumie — nie może być celem naszej polityki gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-39.18" who="#StefanCichosz">W tej sytuacji zasady tworzenia i podziału funduszu zakładowego na rok 1958 nie mogły przyjąć formy pełno-stabilnej i ustawa z konieczności musi nosić charakter w pewnym sensie przejściowy.</u>
          <u xml:id="u-39.19" who="#StefanCichosz">Nowa ustawa koryguje jednak na gruncie zdobytego doświadczenia, w sposób dość zasadniczy niedociągnięcia poprzedniej, i w tym sensie stanowi poważny krok naprzód w doskonaleniu tak zasadniczego w naszych warunkach ekonomicznego bodźca, jakim jest fundusz zakładowy.</u>
          <u xml:id="u-39.20" who="#StefanCichosz">Wysoki Sejmie! Najpoważniejszą zmianą w nowej ustawie, kwalifikującą kierunek nowej ustawy, jest ustalenie, iż fundusz zakładowy tworzy się w zależności od wyników osiągniętych w 1957 r., a nie jak w poprzedniej ustawie — od wyników planowych i ponadplanowych.</u>
          <u xml:id="u-39.21" who="#StefanCichosz">Dzięki temu przedsiębiorstwa i załogi nie będą zainteresowane w zaniżaniu planów produkcji i akumulacji.</u>
          <u xml:id="u-39.22" who="#StefanCichosz">Przedsiębiorstwo, które w 1957 r. osiągnęło planowany wynik, uzyskuje prawo do odpisów na fundusz zakładowy wtedy, gdy osiągnie w 1958 r. zysk równy wynikowi za 1957 r., a prawo do odpisu dodatkowego wtedy, gdy przekroczy wynik osiągnięty w 1957 r.</u>
          <u xml:id="u-39.23" who="#StefanCichosz">Przedsiębiorstwo, które w 1957 r. nie osiągnęło planowanego zysku, ma prawo do odpisu na fundusz zakładowy wtedy, gdy w 1958 r. osiągnie planowany wynik z 1957 n, a prawo do odpisu dodatkowego wtedy, jeżeli przekroczy planowany zysk na 1957 r.</u>
          <u xml:id="u-39.24" who="#StefanCichosz">Odpis na fundusz zakładowy ulega zmniejszeniu w przypadku nieosiągnięcia przez przedsiębiorstwo w 1958 r. wyników z 1957 r. lub nieosiągnięcia planowanych wyników z 1957 r.</u>
          <u xml:id="u-39.25" who="#StefanCichosz">Jeżeli pogarszanie wyniku wynosi więcej niż 20%, przedsiębiorstwo całkowicie traci prawo do uzyskania funduszu.</u>
          <u xml:id="u-39.26" who="#StefanCichosz">Sens zasadniczy omówionej wyżej zmiany polega na tym, że rozszerza ona w znacznym stopniu możliwości otrzymania funduszu zakładowego przez przedsiębiorstwa. Biorąc praktycznie — każde przedsiębiorstwo, które jako tako pracowało w 1957 r. otrzymuje automatycznie prawo do funduszu zakładowego, podczas gdy poprzednio warunkiem było wykonanie planu akumulacji. Warto zaznaczyć, że przy osiągnięciu wyników równych wynikom za 1957 r. przedsiębiorstwa w skali państwowej otrzymają ogólnie fundusz zakładowy w wysokości około 2 mlrd zł.</u>
          <u xml:id="u-39.27" who="#StefanCichosz">Drugą zasadniczą zmianą projektu ustawy jest sposób podziału funduszu zakładowego. Obecnie wygląda on tak: 25% całości przeznacza się na budownictwo mieszkaniowe celem włączenia środków wszystkich przedsiębiorstw na budownictwo mieszkaniowe oraz wzbudzenia zainteresowania wszystkich załóg w rozwiązywaniu tego ogólnonarodowego dziś zadania, od którego realizacji zależeć będzie przede wszystkim poprawa warunków życiowych naszej ludności.</u>
          <u xml:id="u-39.28" who="#StefanCichosz">Sprawa 25% odpisu z mocy ustawy na budownictwo mieszkaniowe rozbudziła duże zainteresowanie wśród załóg w zakładach pracy i jest tam szeroko omawiana. W związku z tym wydaje się słuszne stwierdzić z tej trybuny co następuje:</u>
          <u xml:id="u-39.29" who="#StefanCichosz">Przeznaczenie z mocy ustawy 25% odpisu na budownictwo mieszkaniowe jest ze wszech miar słuszne i w niczym nie uszczupla praw załogi do dysponowania tym funduszem.</u>
          <u xml:id="u-39.30" who="#StefanCichosz">Sprawa mieszkaniowa jest powszechną bolączką państwową. Nie ma takiego zakładu, w którym nie istnieje ten problem i w którym nie ma w tym zakresie potrzeb. Ustawowy minimalny odpis z funduszu na wspólne cele załogi — a takim właśnie celem jest budownictwo mieszkaniowe — podkreśla zakładowy, a więc kolektywny, socjalistyczny charakter użytkowania funduszu.</u>
          <u xml:id="u-39.31" who="#StefanCichosz">Kolektywne użytkowanie co najmniej części funduszu zakładowego w zakładach pracy, pomoc ze strony całej załogi dla poszczególnych członków kolektywu, będących w trudnych warunkach mieszkaniowych, jest i powinno być szczególnym wyrazem solidarności robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-39.32" who="#StefanCichosz">Wszyscy przecież rozumiemy, że fundusz zakładowy nie może być ze swej treści tylko jednym z funduszy premiowych, chociaż nie można nie doceniać poważnego znaczenia premii w wykonawstwie planowanych zadań.</u>
          <u xml:id="u-39.33" who="#StefanCichosz">Ustawa, jak się wydaje, w sposób prawidłowy łączy dwie strony funduszu — jako bodźca indywidualnego i zbiorowego.</u>
          <u xml:id="u-39.34" who="#StefanCichosz">Pozostałą sumę funduszu zakładowego przeznacza się na nagrody i świadczenia oraz na zaspokojenie innych potrzeb pracowników, z tym, że przedsiębiorstwo może i z tej sumy funduszu przeznaczyć dodatkowo pewne kwoty również na budownictwo mieszkaniowe.</u>
          <u xml:id="u-39.35" who="#StefanCichosz">Nadwyżkę funduszu zakładowego ponad 8,5% wykonanego osobowego funduszu płac przeznacza się również na budownictwo mieszkaniowe, lub zgodnie z proponowaną poprawka Komisji Planu Gospodarczego Budżetu i Finansów na inne inwestycje socjalne, służące potrzebom załogi.</u>
          <u xml:id="u-39.36" who="#StefanCichosz">Na marginesie sprawy podziału funduszu zakładowego, oraz jego roli jako bodźca indywidualnego, należy podkreślić ważne postanowienie w art. 7 ust. 2 pkt 2) projektu ustawy, zgodnie z którym kwoty przeznaczone na nagrody i świadczenia powinny być dzielone według wkładu pracy.</u>
          <u xml:id="u-39.37" who="#StefanCichosz">W ten sposób ustawa rozstrzyga zgodnie z opinią większości uświadomionej części klasy robotniczej sprawę, wokół której toczyła się szeroka, często zbyt namiętna dyskusja, a która nie zawsze dotychczas w sposób prawidłowy była rozwiązywana.</u>
          <u xml:id="u-39.38" who="#StefanCichosz">Trzecią zasadniczą grupą zmian jest szereg delegacji dla Rady Ministrów, upoważniających ją do zróżnicowania stosowania przepisów ustawy w zależności od specyfiki poszczególnych przedsiębiorstw. Są to przede wszystkim przepisy art. 4 projektu ustawy, który daje uprawnienia Rządowi do zróżnicowania, w uzgodnieniu z Centralną Radą Związków Zawodowych, odrębnych stawek i zasad tworzenia funduszu zakładowego, w zależności od sytuacji przedsiębiorstw zaliczonych do poszczególnych działów gospodarki narodowej i gałęzi produkcji.</u>
          <u xml:id="u-39.39" who="#StefanCichosz">Czy słuszne i celowe jest takie ujęcie sprawy przez ustawę?</u>
          <u xml:id="u-39.40" who="#StefanCichosz">Na pewno tak. Żadna ustawa, żadne prawo nie może przecież wkraczać w życie gospodarcze zbyt szczegółowo. Nie jest to ani możliwe, ani też celowe. Nikt przecież nie jest w stanie w tak ogólnym prawie, jakim jest ustawa, ująć w całości zróżnicowania bogatej specyfiki tysięcy przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-39.41" who="#StefanCichosz">Oczywiście nie może to oznaczać żywiołowości i dowolności w stosowaniu prawa. Przepisy ustawy wystarczająco przed tą żywiołowością zabezpieczają.</u>
          <u xml:id="u-39.42" who="#StefanCichosz">Uwzględniając doświadczenia z 1957 r. przepisy ustawy w nowy sposób określają zaliczkowe wykorzystanie funduszu zakładowego.</u>
          <u xml:id="u-39.43" who="#StefanCichosz">Wypłaty zaliczkowe z funduszu zakładowego mogą być wydatkowane w wysokości 25% sumy odpisu na dany okres, z tym, że przedsiębiorstwo może ich dokonać dopiero po upływie I półrocza i III kwartału.</u>
          <u xml:id="u-39.44" who="#StefanCichosz">Przy wypłatach zaliczkowych na budownictwo mieszkaniowe wolno wydatkować kwotę nie przekraczającą 2% osobowego funduszu płac, wykonanego w danym okresie.</u>
          <u xml:id="u-39.45" who="#StefanCichosz">W przypadku dokonywania nielegalnych lub nieprawidłowych odpisów na fundusz zakładowy, jednostka nadrzędna, zgodnie z art. 12 projektu ustawy, obowiązana jest pociągnąć do odpowiedzialności służbowej i dyscyplinarnej dyrektora przedsiębiorstwa i głównego księgowego, oraz pozbawić ich prawa do udziału w funduszu zakładowym.</u>
          <u xml:id="u-39.46" who="#StefanCichosz">Wysoki Sejmie! Projekt ustawy o funduszu zakładowym na 1958 r., na skutek wprowadzenia zmian w warunkach tworzenia i podziału funduszu w stosunku do ustawy z 1957. r. wywołał duże zainteresowanie posłów z Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, Komisji Przemysłu Ciężkiego, Chemicznego i Górnictwa i Komisji Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy.</u>
          <u xml:id="u-39.47" who="#StefanCichosz">Komisje te, w trosce o prawidłowe działanie nowej ustawy, na trzech posiedzeniach z udziałem przedstawicieli resortów i Ministerstwa Finansów dokonały w omawianym projekcie szeregu poprawek, które zostały Obywatelom Posłom doręczone w druku nr 141.</u>
          <u xml:id="u-39.48" who="#StefanCichosz">W wyniku wspólnej dyskusji wyjaśniono, że w sprawie ustalenia słusznych zasad obliczania funduszu zakładowego dla zakładów w rozbudowie, nowo uruchamianych, zmieniających asortyment produkcji, planowo deficytowych — resorty zobowiązały się opracować szczegółowe wytyczne, w ramach zarządzeń wewnętrznych, w taki sposób, aby zakłady te nie były pokrzywdzone.</u>
          <u xml:id="u-39.49" who="#StefanCichosz">Odnośnie zaopatrzenia materiałowego dla funduszu mieszkaniowego ustalono przede wszystkim konieczność używania na te cele ponadplanowej i ubocznej produkcji własnej zakładów.</u>
          <u xml:id="u-39.50" who="#StefanCichosz">Sprawę zakładowych funduszów mieszkaniowych reguluje opracowany już projekt uchwały Rady Ministrów, który określa środki powstawania funduszu mieszkaniowego w zakładach i kierunki jego rozdziału na poszczególne rodzaje budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-39.51" who="#StefanCichosz">W dyskusji poruszono jeszcze sprawę zabezpieczenia materiałów budowlanych oraz zabezpieczenia możności nabycia tej samej ilości materiałów budowlanych w przypadku niekorzystnej zmiany cen. W tym miejscu zwracam się z apelem do Rządu, aby odpowiednim rozporządzeniem zabezpieczył zaopatrzenie materiałowe i stabilizację wartości odpisów z funduszu zakładowego na budownictwo mieszkaniowe — podobnie jak przy oszczędzaniu docelowym na książeczkę PKO.</u>
          <u xml:id="u-39.52" who="#StefanCichosz">Biorąc pod uwagę wszystkie omówione aspekty nowego projektu ustawy, oraz ujemne strony funkcjonowania ustawy o funduszu zakładowym w ubiegłym roku — uznać należy za słuszne i konieczne dokonanie zmian w zasadach tworzenia i podziału funduszu zakładowego w sensie przedłożonego projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-39.53" who="#StefanCichosz">Nowe zasady tworzenia i podziału funduszu zakładowego, stanowiące dalszy krok w doskonaleniu systemu bodźców materialnego zainteresowania, przyczynią się niewątpliwie do polepszenia gospodarki w zakładach pracy, do dalszego wzrostu wydajności pracy, a tym samym do podniesienia warunków życiowych mas pracujących.</u>
          <u xml:id="u-39.54" who="#StefanCichosz">W imieniu Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, oraz na podstawie opinii zespołu posłów innych komisji, wnoszę o przyjęcie ustawy o funduszu zakładowym na rok 1958 w brzmieniu projektu rządowego według druku nr 124, z poprawkami Komisji podanymi w druku nr 141.</u>
          <u xml:id="u-39.55" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#CzesławWycech">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#CzesławWycech">Obywatele Posłowie proszeni są o zapisywanie się do głosu.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Edmund Taszer.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#EdmundTaszer">Wysoki Sejmie! Nawiązując do spraw poruszonych przez referenta, pragnę wyrazić słowa uznania dla omawianej ustawy i bezpośrednio, jako pracownik jednego z zakładów przemysłowych z terenu m. Poznania, pragnę w dzisiejszej debacie zabrać głos.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#EdmundTaszer">Znaczenie bodźców materialnych w podniesieniu wydajności pracy, poprawieniu gospodarności w poszczególnych zakładach pracy, jest bezsporne i na ten temat niecelowe byłoby chyba wypowiadanie wielu słów.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#EdmundTaszer">Procesowi decentralizacji zarządzania gospodarką narodową sprzyjały warunki stworzone ustawą o funduszu zakładowym — kojarzenia interesów ogólnych z interesami załóg. Fundusz zakładowy odegrał poważną rolę jako jeden z bodźców ekonomicznych przekraczania planów produkcji, wyższej wydajności i jakości, obniżania kosztów własnych i wygospodarowania ponadplanowych zysków.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#EdmundTaszer">W szeregu zakładów pracy odpisy na fundusz zakładowy znacznie się podniosły w wyniku rzetelnego wysiłku załóg i oddziaływania nowego instrumentu, jakim był i jest fundusz zakładowy, który wpływa na poprawę gospodarki i wyników ekonomicznych przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#EdmundTaszer">Fundusz zakładowy stał się bodźcem inicjatywy załóg w dążeniu do lepszych wyników pracy, a tym samym umocnienia poczucia odpowiedzialności za wyniki pracy przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#EdmundTaszer">Przedsiębiorstwa, w coraz większym stopniu odchodząc od wykonawstwa planów produkcyjnych, za wszelką cenę, nie patrząc na to ile to wykonanie planu będzie kosztować, zaczęły w większym stopniu aniżeli dawniej pracować w oparciu o rachunek ekonomiczny.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#EdmundTaszer">Należy nadmienić, że uprzednio żadnego roku nie mieliśmy takiej sytuacji, aby przyrost akumulacji był wyższy aniżeli przyrost produkcji. Tymczasem dochody budżetowe państwa w ub. roku wzrosły o 10% w stosunku do akumulacji 1956 r. W poważnej mierze zmniejszyło się w zakładach pracy marnotrawstwo surowców i materiałów. W wielu natomiast zakładach sankcje ustawiane przez załogę za nieusprawiedliwioną absencję i przekroczenia natury dyscyplinarnej, pozbawiające pracowników udziału w funduszu zakładowym lub zmniejszające ten udział, przyczyniały się poważnie do podniesienia poziomu dyscypliny pracy.</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#EdmundTaszer">Dla przykładu, na terenie naszego zakładu H. Cegielski w Poznaniu wspólna uchwała podjęta przez rady robotnicze i rady zakładowe postanawia, że za każdy opuszczony przez pracownika bez usprawiedliwienia dzień pracy odbiera mu się 25% indywidualnie przypadającej premii.</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#EdmundTaszer">Przypadająca kwota do wypłaty w bieżącym roku około 3,5 mlrd zł z tytułu wygospodarowania funduszu zakładowego stanowić będzie obok podwyżek płac, jakie miały miejsce w latach 1956–1957, dalsze podniesienie stopy życiowej mas pracujących.</u>
          <u xml:id="u-41.9" who="#EdmundTaszer">Do 1957 r. otrzymanie funduszu zakładowego uzależnione było od spełnienia przez zakład pracy trzech warunków, tych, które pozwolę sobie ponownie powtórzyć za referentem:</u>
          <u xml:id="u-41.10" who="#EdmundTaszer">1) wykonania rocznego planu produkcji towarowej i globalnej,</u>
          <u xml:id="u-41.11" who="#EdmundTaszer">2) osiągnięcia planowego zysku oraz</u>
          <u xml:id="u-41.12" who="#EdmundTaszer">3) osiągnięcia planowej obniżki kosztów własnych, przy czym górna granica funduszu zakładowego dochodziła do 3% planowego funduszu płac.</u>
          <u xml:id="u-41.13" who="#EdmundTaszer">System ten, aczkolwiek posiadał pewne cechy dodatnie, w sumie jednakże nie był atrakcyjnym bodźcem dla załóg robotniczych i nie wzbudzał zainteresowania załóg w kierunku poprawy wyników ekonomicznych przedsiębiorstwa. Ustawa o funduszu zakładowym przedsiębiorstw na 1957 r. była poważnym krokiem naprzód, zniosła ona bowiem poprzednio obowiązujący zbyt niski pułap odpisów na fundusz zakładowy i rozszerzyła prawo do tworzenia funduszu zakładowego na wszystkie działy gospodarki narodowej. Dysponentem uzyskanych sum zostały załogi i rady robotnicze. Na nagrody i świadczenia dla pracowników można było przeznaczyć do 8,5% planowego funduszu płac.</u>
          <u xml:id="u-41.14" who="#EdmundTaszer">Wysoki Sejmie! Posiadając liczne cechy dodatnie, ustawa o funduszu zakładowym z 1957 r. ujawniła w realizacji również i cechy ujemne. Dążąc do uzyskania jak najlepszych odpisów funduszu zakładowego, niektóre zakłady ustalały na niskim poziomie plany roczne, wykonywały plany asortymentów droższych i bardziej rentownych, unikając produkcji wyrobów tańszych i deficytowych. Były również tendencje windowania cen, by w ten sposób poprawić wyniki ekonomiczne zakładu. Takie manipulacje stworzyły w niektórych zakładach możliwości wypłacania pracownikom dodatkowych wynagrodzeń, nie mających właściwie uzasadnienia w efektywnym wzroście masy towarowej.</u>
          <u xml:id="u-41.15" who="#EdmundTaszer">Ujemną cechą wspomnianej ustawy było również to, że nie przewidywała ona konieczności przeznaczenia pewnych sum na tak ważny cel, jakim jest budownictwo mieszkaniowe dla załóg fabrycznych. Niewiele tylko zakładów przeznaczało na budownictwo pewną część uzyskanego funduszu zakładowego. Wiele załóg wołało podzielić fundusz doraźnie, do własnej kieszeni, nie troszcząc się wcale o budownictwo, uważając, że troską tą winno zająć się wyłącznie państwo.</u>
          <u xml:id="u-41.16" who="#EdmundTaszer">Dalszą ujemną cechą było to, że sposób podziału funduszu pomiędzy załogę był uwarunkowany tym, aby podzielono przypadające sumy w równej wysokości między wszystkich pracowników, bez względu na ich rzeczywisty wkład w wypracowanie funduszu zakładowego. Taki równościowy sposób podziału przytępia oczywiście ostrość bodźców i nie stwarza zachęty dla pracowników do zwiększenia wysiłków nad podniesieniem wydajności pracy i polepszeniem wskaźników ekonomicznych. Dla przykładu podam, że na terenie naszego zakładu H. Cegielski w Poznaniu podział funduszu zakładowego, uzyskanego za 1957 r. nastąpił na podstawie przeprowadzonego referendum na równi dla każdego pracownika — od dyrektora do sprzątaczki włącznie. Dopiero po podziale, który miał miejsce 19 marca br., dały się słyszeć głosy wśród pracowników, tak umysłowych jak i fizycznych, że podział ten był po raz pierwszy i ostatni dokonany w ten sposób, gdyż nie stanowi on żadnego bodźca dla tych, na których barkach spoczywało poprawienie wyników ekonomicznych i wypracowanie funduszu zakładowego.</u>
          <u xml:id="u-41.17" who="#EdmundTaszer">Cenny jest uwzględniony przez nową ustawę fakt podziału zysków w zależności od wkładu pracy poszczególnych pracowników w uzyskaniu funduszu zakładowego. Spowoduje to wysiłek każdego do polepszenia wyników gospodarczych swej pracy, jak i swojego zakładu, a co się z tym wiąże — i do podniesienia kwalifikacji pracowników.</u>
          <u xml:id="u-41.18" who="#EdmundTaszer">Pomimo niedociągnięć i wad w sumie jednak ustawa z 1957 r. przyniosła duże korzyści, chociażby przez podniesienie zainteresowania załóg wynikami gospodarczymi przedsiębiorstw. Ustawa zaś o funduszu na 1958 r. jest bezspornie dalszym krokiem naprzód, gdyż likwiduje ona ujemne cechy ustawy o funduszu zakładowym z ubiegłego roku i wnosi nowe słuszne momenty. Posiada ona jednak jeszcze pewne niedociągnięcia, a to po pierwsze — późne jej wydanie, gdyż jak wiemy, pierwszy kwartał 1958 r. już się kończy i straciliśmy przez to spory okres czasu działania ustawy i mobilizowania załóg do podnoszenia gospodarności w zakładach. Po drugie — istnieje obawa, że ustawa może stworzyć pewne opory w zakładach, w których zaistnieje konieczność zmian asortymentowych i przestawienia profilu produkcyjnego. Obawa ta wynika z tego, że podstawą odpisów na fundusz zakładowy będzie obecnie porównywanie wyników ekonomicznych przedsiębiorstwa z wynikami z ubiegłego, roku. Dla fabryk o ustabilizowanej produkcji nie spowoduje to trudności. Inaczej będzie w zakładach zmieniających swój wachlarz produkcji i przestawiających się na nowe, trudniejsze asortymenty. Powszechnie wiadomym jest, że w okresie przestawiania się, jak i w okresie rozruchu, zakłady te mają duże trudności i wyniki ekonomiczne są z reguły gorsze niż przy produkcji opanowanej.</u>
          <u xml:id="u-41.19" who="#EdmundTaszer">Nowa ustawa przewiduje regulowanie takich spraw przez poszczególne ministerstwa, dlatego też trzeba uznać omawianą ustawę jako ramową, gdyż wymaga to szczegółowych przepisów wykonawczych dla wszystkich gałęzi przemysłu, które uwzględniałyby specyfikę i sytuację takich przedsiębiorstw. Dominującym momentem jest oparcie funduszu zakładowego o wskaźnik zysku przedsiębiorstwa, a więc przede wszystkim obniżka kosztów własnych. Wskaźnik zysku przy obecnym systemie cen — jak wiadomo nie zawsze właściwie ustawionych — może być powodem nie zawsze słusznych działań przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-41.20" who="#EdmundTaszer">Ważną zaletą nowej ustawy z punktu widzenia potrzeb gospodarczych, jest m. in. konieczność przeznaczenia przez każdy zakład, posiadający fundusz zakładowy, 25% posiadanych sum na budownictwo mieszkaniowe i socjalne dla swych załóg. Spowoduje to konieczność zainteresowania się wszystkich przedsiębiorstw sprawą budownictwa, co w efekcie przyśpieszy rozwiązanie tak ważnego problemu w skali ogólnokrajowej. Możność przeznaczenia pewnych sum z odpisu na pożyczki na budownictwo indywidualne będzie czynnikiem mobilizującym do zwiększenia tych odpisów poprzez polepszenie warunków ekonomicznych tych zakładów.</u>
          <u xml:id="u-41.21" who="#EdmundTaszer">Wysoki Sejmie! Kończąc, w oparciu o pozytywne głosy pracowników załóg fabrycznych naszego zakładu, będę głosował za przyjęciem ustawy, wraz z wniesionymi poprawkami.</u>
          <u xml:id="u-41.22" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Teofilowi Fleischerowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#TeofilFleischer">Wysoka Izbo! Uzasadnienie projektu ustawy o funduszu zakładowym na rok 1958, przedłożone przez sprawozdawcę Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, posła Cichosza, jest w pełni przekonywające. W swoim wystąpieniu chciałbym podkreślić jeszcze niektóre momenty znaczenia nowej ustawy dla załóg zakładów i gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#TeofilFleischer">Rok 1957 był rokiem rosnącego zainteresowania załóg wynikami ekonomicznymi, poprawy metod pracy, lepszego wykorzystania mocy produkcyjnej, co w efekcie przyczyniło się do znacznego zwiększenia masy towarowej na rynku. Jednak w zakresie odpisywania na fundusz zakładowy w 1957 r. mamy do zanotowania szereg niewłaściwości. W ub. roku wiele załóg, źle interpretując zasady o funduszu zakładowym, liczyło na otrzymanie tzw. 13-tej pensji, o czym załoga była informowana przez kierownictwo swego zakładu i wokół czego jednostronnie rozwinięto prasową propagandę. Jednak ostateczna kontrola odpisów na fundusz zakładowy, przeprowadzona w poszczególnych resortach, wykazała konieczność wprowadzenia szeregu poprawek w dokonywaniu tych odpisów.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#TeofilFleischer">Dziś można stwierdzić, że było bardzo wiele zakładów, w których kontrola wykazała szereg niedociągnięć, o czym mówił sprawozdawca poseł Cichosz. Możemy na przykład stwierdzić, że nie wpłynęło budująco na załogi resortu górnictwa i energetyki, jeżeli słuszne i konieczne redukcje odpisów wyniosły ca 80 mln zł, w stosunku do pierwotnych zgłoszeń. Również wielkie zastrzeżenia miała Komisja w stosunku do cyfr wykonanych przez resort budownictwa i materiałów budowlanych, uznając je jako niesłuszne, bo wynikające w poważnej mierze z podwyżki cen. W resorcie przemysłu drobnego i rzemiosła zakwestionowano kwotę i obniżono odpisy o 22 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#TeofilFleischer">Ogólnie, w wyniku kontroli we wszystkich resortach, można zauważyć niedociągnięcia w następujących zagadnieniach:</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#TeofilFleischer">1) zawyżenie planu kosztów,</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#TeofilFleischer">2) zawyżenie funduszu płac,</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#TeofilFleischer">3) niedotrzymywanie receptury produkcji,</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#TeofilFleischer">4) sprzedaż wyrobów po cenach wyższych niż cennikowe,</u>
          <u xml:id="u-43.8" who="#TeofilFleischer">5) zmniejszanie produkcji artykułów nierentownych a zwiększanie asortymentów wysoko rentownych,</u>
          <u xml:id="u-43.9" who="#TeofilFleischer">6) zaniżanie kwartalnych planów produkcji,</u>
          <u xml:id="u-43.10" who="#TeofilFleischer">7) zaniedbywanie amortyzowania środków trwałych oraz zaliczanie ponadplanowych sum do zysków uzyskanych ze sprzedaży środków trwałych,</u>
          <u xml:id="u-43.11" who="#TeofilFleischer">8) zaniedbywanie przeprowadzania remontów i nakładów na BHP.</u>
          <u xml:id="u-43.12" who="#TeofilFleischer">Fakty te niezbicie świadczą, że tendencje do oderwania funduszu zakładowego od realnego wkładu pracy przy dalszym ich trwaniu mogłyby przynieść niepowetowane szkody nie tylko materialne, ale i moralne. Przecięcie ich uznać należy za słuszne. I temu też daje wyraz nowa ustawa, która zapobiega wszystkim wymienionym przeze mnie faktom. Zapewnia ona prawidłowe funkcjonowanie wszystkich służb, począwszy od głównego księgowego zakładu, poprzez poszczególne branże, resorty, Ministerstwo Finansów, w prawidłowym tworzeniu funduszu — z równoczesnym przestrzeganiem obowiązującej technologii, gwarantującej należytą jakość produkcji i właściwe wykorzystanie mocy; produkcyjnej zakładu.</u>
          <u xml:id="u-43.13" who="#TeofilFleischer">Ponieważ zakłada się, że według planu gospodarczego na 1958 r. odpis na fundusz zakładowy wyniesie przy wykonaniu planu zysku 4 mlrd zł, co stanowić będzie około 4% funduszu płac, to faktycznie należy przyjąć, że końcowe odpisy będą wyższe niż 4 mlrd zł, gdyż zakładamy, że wykonanie planu będzie przekroczone. Działalność przedsiębiorstw i zakładów pracy winna iść również w tym kierunku, ażeby planowaną suma, która zostanie wypłacona jako nagrody, znalazła pełne pokrycie w masie towarowej na rynku.</u>
          <u xml:id="u-43.14" who="#TeofilFleischer">Ważnym punktem projektu ustawy, zasługującym również na podkreślenie, jest art. 3 ust. 1, który jasno i wyraźnie warunkuje prawo odpisu zasadniczego, jak również prawo odpisu dodatkowego oraz ust. 2 i 3 tego artykułu, które w sposób jasny precyzują prawa do tworzenia, jak również utraty funduszu zakładowego w wypadku pogorszenia osiągnięć ekonomicznych, oczywiście przy produkcji porównywalnej.</u>
          <u xml:id="u-43.15" who="#TeofilFleischer">Wiele było w minionym okresie w zakładach dyskusji na temat konieczności pomocy w rozwoju przyzakładowego budownictwa mieszkaniowego. Większość zakładów i załóg wypowiadała się za potrzebą udzielenia tej pomocy z funduszu zakładowego, a najbardziej wyrobione politycznie załogi podjęły uchwały o przeznaczeniu na ten cel już w roku bieżącym części funduszu zakładowego za rok 1957. Dlatego też ust. 1 art. 7 uznać należy jako w pełni słuszny, odpowiadający potrzebom załóg. Należałoby tylko życzyć, ażeby przewidziane w tym artykule rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie funduszu mieszkaniowego weszło jak najszybciej w życie oraz aby zakłady maksymalnie rozwinęły dodatkową produkcję materiałów budowlanych; jak również żeby pomoc poszczególnych resortów dla budownictwa mieszkaniowego w materiałach żelaznych i instalacyjnych przyniosła realne efekty już w roku bieżącym.</u>
          <u xml:id="u-43.16" who="#TeofilFleischer">W przekonaniu, że projekt nowej ustawy oraz resortowe zarządzenia przyczynią się do większych prawidłowości i słuszności w powstawaniu i podziale funduszu zakładowego, a przez to samo przyczynią się do dalszego wzrostu wydajności pracy i poprawy warunków bytowo-socjalnych mas pracujących — będę głosował za uchwaleniem ustawy w brzmieniu przedstawionym Wysokiej Izbie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#CzesławWycech">Lista mówców została wyczerpana. Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#CzesławWycech">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o funduszu zakładowym na rok 1958, wraz z poprawkami Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#CzesławWycech">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#CzesławWycech">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#CzesławWycech">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#CzesławWycech">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o funduszu zakładowym na rok 1958.</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Wymiaru Sprawiedliwości o rządowym projekcie ustawy o zmianie niektórych przepisów postępowania w sprawach cywilnych (druki nr 116 i 139).</u>
          <u xml:id="u-44.8" who="#CzesławWycech">Głos ma sprawozdawca poseł Józef Florczak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JózefFlorczak">Wysoki Sejmie! Mam zaszczyt przedstawić Wysokiemu Sejmowi sprawozdanie sejmowej Komisji Wymiaru Sprawiedliwości o rządowym projekcie ustawy o zmianie niektórych przepisów postępowania w sprawach cywilnych. Druk sejmowy nr 116, zawierający projekt rządowy, został obywatelom posłom doręczony. Wnioski Komisji zawarte są w druku sejmowym nr 139.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#JózefFlorczak">Zgłoszony przez Rząd projekt noweli o zmianie niektórych przepisów postępowania w sprawach cywilnych przewiduje uregulowanie najpilniejszych tylko problemów obowiązującego prawa, dojrzałych już do realizacji. Projekt ustawy, obok szeregu istotnych spraw w zakresie usprawnienia postępowania cywilnego przed sądami, rozwiązuje kapitalne zagadnienie, jakim jest zmiana w zakresie właściwości rzeczowej sądów — przez przekazanie do właściwości sądów powiatowych spraw o rozwód oraz spraw o roszczenia majątkowe o wartości do 30 tys. zł, w których jedną ze stron jest jednostka gospodarki uspołecznionej.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#JózefFlorczak">Zaprojektowana w ten sposób zmiana właściwości rzeczowej sądów niższych instancji doprowadzi do właściwego funkcjonowania Sądu Najwyższego, którego miejsce wśród organów wymiaru sprawiedliwości i funkcje określa Konstytucja Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Sąd Najwyższy jest naczelnym organem sądowym i sprawuje nadzór nad działalnością wszystkich innych sądów w zakresie orzekania. Tryb wykonania nadzoru określają przepisy prawa o ustroju sądów powszechnych, które stanowią, że Sąd Najwyższy jest naczelnym organem sądowym i sprawuje swe funkcje przez:</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#JózefFlorczak">— rozpoznawanie środków odwoławczych od orzeczeń sądów wojewódzkich, wydawanych w pierwszej instancji;</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#JózefFlorczak">— rozpoznawanie nadzwyczajnych środków odwoławczych od prawomocnych orzeczeń sądowych;</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#JózefFlorczak">— rozpoznawanie spraw należących do jego właściwości na mocy przepisów postępowania sądowego lub na mocy ustaw specjalnych;</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#JózefFlorczak">— ustalanie wytycznych wymiaru sprawiedliwości i praktyki sądowej.</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#JózefFlorczak">Szczególne znaczenie dla praktyki sądowej mają wytyczne ustalane przez Sąd Najwyższy, które zapewnia ją jednolitość orzecznictwa wszystkich sądów w Polsce oraz jego zgodność z zasadami praworządności ludowej.</u>
          <u xml:id="u-45.8" who="#JózefFlorczak">Z całą stanowczością należy stwierdzić, że przedstawione powyżej zadania konstytucyjne Sądu Najwyższego nie były i nie mogły być należycie realizowane, ponieważ obecny stan prawny w zakresie właściwości rzeczowej sądów nakłada na Sąd Najwyższy dodatkowy obowiązek merytorycznego rozpoznawania spraw, wpływających obecnie na skutek rewizji orzeczeń sądów wojewódzkich, i to w rozmiarach praktycznie przekreślających możliwość wykonywania przez tenże sąd swych zadań konstytucyjnych.</u>
          <u xml:id="u-45.9" who="#JózefFlorczak">Sprawy rozwodowe i sprawy o roszczenia majątkowe o wartości od 15 do 30 tys. zł, których przytłaczającą większość stanowią sprawy o manko, wynoszą około 50% ogółu spraw wpływających obecnie na skutek rewizji do Sądu Najwyższego. Konieczność rozpatrywania przez Sąd Najwyższy wymienionych spraw, których liczba stale wybitnie wzrasta, spowodowała powstanie znacznych zaległości wynoszących ponad 5 tys. spraw. Istnienie zaległości oraz perspektywa dalszego wzrastania ich na skutek zwiększonego wpływu wymienionych wyżej spraw są dla wymiaru sprawiedliwości bardzo szkodliwe.</u>
          <u xml:id="u-45.10" who="#JózefFlorczak">Obecnie orzeczenia Izby Cywilnej Sądu Najwyższego zapadają przeciętnie po upływie roku od chwili wydania wyroku przez sąd pierwszej instancji, a w sprawach rozwodowych czasokres ten dochodzi do dwóch lat. Długie trwanie procesów rozwodowych ciągnących się niekiedy parę lat, jest bardzo społecznie szkodliwym zjawiskiem ze względu na trwający w okresie procesu stan niepewności stosunków prawnych w rodzinie i łączące się z tym ujemne skutki w stosunkach pomiędzy małżonkami oraz pomiędzy nimi i ich dziećmi.</u>
          <u xml:id="u-45.11" who="#JózefFlorczak">Również bardzo szkodliwa jest długotrwałość postępowania w sprawach o manko i innych sprawach o roszczenia odszkodowawcze jednostek gospodarki uspołecznionej, szczególnie teraz, kiedy podejmujemy energiczną walkę z przestępczością gospodarczą. Długotrwałość postępowania w tych sprawach uniemożliwia szybkie uzyskanie wykonalnego orzeczenia i przeprowadzenie egzekucji, a w wielu przypadkach przyczynia się do bezskuteczności egzekucji, która w razie szybkiego zakończenia procesu mogłaby dać pozytywne wyniki. Przewlekłość procesów o roszczenia odszkodowawcze stwarza w pewnej mierze stan bezkarności cywilnej i ogranicza do minimum rolę wychowawczą sądu.</u>
          <u xml:id="u-45.12" who="#JózefFlorczak">Warto podkreślić, że zarówno sprawy o rozwód, jak i sprawy o manko są pod względem prawnym nieskomplikowane, a wszystkie istotne problemy prawne w tych sprawach zostały już gruntownie przez Sąd Najwyższy wyjaśnione za pomocą wytycznych oraz bogato opublikowanego orzecznictwa Sądu Najwyższego. W sprawach rozwodowych nie chodzi przecież o problematykę jurysdyczną, lecz raczej o rzecz faktów, ustaleń zaszłych w rodzinie. Należy podkreślić, że sprawy pochodne, dotyczące dzieci, i tak rozstrzygają sądy powiatowe jako sądy opiekuńcze. W przypadkach zaś, gdyby jeszcze jakiś ważniejszy problem prawny w tych sprawach wypłynął, istnieje możliwość rozstrzygnięcia przez Sąd Najwyższy, w trybie art. 388 kodeksu postępowania cywilnego, na skutek przekazania Sądowi Najwyższemu tego zagadnienia do rozstrzygnięcia przez sąd wojewódzki przy rozpoznawaniu rewizji od wyroku sądu powiatowego.</u>
          <u xml:id="u-45.13" who="#JózefFlorczak">Szukanie rozwiązania na innej płaszczyźnie, a w szczególności przez powiększenie liczby sędziów w Sądzie Najwyższym — nie da oczekiwanych rezultatów. Zwiększanie liczby sędziów musiałoby odbić się ujemnie na poziomie i jednolitości orzecznictwa, nie mówiąc już o tym, że taki stan w dalszym ciągu przyczyniałby się do utrudniania Sądowi Najwyższemu wykonywania jego zadań w zakresie nadzoru jurysdykcyjnego nad działalnością sądów niższych instancji.</u>
          <u xml:id="u-45.14" who="#JózefFlorczak">Wysoka Izbo! W niektórych środowiskach prawniczych i nie prawniczych wysuwane są zarzuty pod adresem projektu ustawy, że przez przekazanie spraw rozwodowych sądom powiatowym nastąpi niejako degradacja tych spraw. Uważam za swój obowiązek wyrazić stwierdzenie, że zaprojektowane rozwiązanie tego istotnego problemu nie pomniejsza w żadnym wypadku wagi społecznej spraw rozwodowych, lecz wręcz odwrotnie, zmierza do usunięcia szkodliwych następstw, wynikających z przewlekłości postępowania przed Sądem Najwyższym. Pogląd wyrażany w tych środowiskach nie uwzględnia również istniejącego stanu prawnego i faktycznego, na mocy którego całe postępowanie dowodowe w sprawach rozwodowych odbywa się przed sądami powiatowymi, a rola sądu wojewódzkiego ogranicza się jedynie do przesłuchania, stron i wydania wyroku na podstawie dowodów, zebranych przez sądy powiatowe.</u>
          <u xml:id="u-45.15" who="#JózefFlorczak">Projekt ustawy, doceniając w pełni duże znaczenie społeczne oraz charakter spraw rozwodowych, przewiduje powierzenie rozpoznawania tych spraw tylko sądom powiatowym, mieszczącym się w siedzibach sądów wojewódzkich i ich ośrodków zamiejscowych.</u>
          <u xml:id="u-45.16" who="#JózefFlorczak">Zasada ta posiada ogromne znaczenie praktyczne. Istnieje wiele sądów powiatowych, szczególnie w mniejszych miejscowościach, obsadzonych przez sędziów młodych i mających niewielkie doświadczenie życiowe. Niesłusznym więc byłoby powierzanie rozpoznawania spraw rozwodowych sędziom mającym często ukończone zaledwie 26 lub 28 lat życia, w których stronami często są osoby dwukrotnie starsze. Mimo najlepszego przygotowania prawniczego taki sędzia miałby poważne trudności w rozstrzyganiu tego rodzaju spraw. Stąd też projekt ogranicza zakres właściwości rzeczowej sądów powiatowych, powierzając rozpoznawanie spraw rozwodowych tylko sądom mieszczącym się w siedzibie sądów wojewódzkich i ich ośrodków zamiejscowych, a więc w miastach większych, w których jest zawsze pewna ilość sędziów starszych, z dużym doświadczeniem życiowym.</u>
          <u xml:id="u-45.17" who="#JózefFlorczak">Najbardziej obszerną dyskusję w toku prac Komisji wywołał przepis projektu ustawy, dający delegację Ministrowi Sprawiedliwości do powierzania w drodze szczególnego wyjątku rozpoznawania spraw rozwodowych sądom powiatowym, mieszczącym się także w innych miejscowościach, jeżeli zajdzie potrzeba, a sędziowski skład osobowy tych sądów daje gwarancję prawidłowego ich rozstrzygnięcia.</u>
          <u xml:id="u-45.18" who="#JózefFlorczak">Projekt ustawy wychodził ze słusznego założenia, że nie tylko sądy powiatowe mieszczące się w siedzibie sądów wojewódzkich, bądź ich ośrodków zamiejscowych, posiadają doświadczonych kwalifikowanych sędziów, lecz również i inne sądy powiatowe, które przed reformą sądownictwa w 1950 r. były sądami okręgowymi, posiadają doświadczonych sędziów i mogą z powodzeniem rozpoznawać sprawy rozwodowe. Sytuacja kadrowa tych sądów niczym nie różni się od sądów powiatowych mieszczących się w siedzibach sądów wojewódzkich. Znajdują się w nich starsi, doświadczeni sędziowie, którzy po reformie ustroju sądów z dnia 20 Iipca 1950 r. nie mogli przejść do sądów wojewódzkich ze względu na brak etatów, bądź pozostali w dotychczasowym miejscu, związani warunkami lokalowymi, bądź materialnymi.</u>
          <u xml:id="u-45.19" who="#JózefFlorczak">Mając na względzie powyższe przesłanki, a z drugiej strony uwzględniając opinie środowisk prawniczych i społecznych, a przede wszystkim organizacji kobiecych, Komisja Wymiaru Sprawiedliwości po wszechstronnej dyskusji uznała, że najwłaściwszym unormowaniem prawnym tego problemu będzie przepis, który w przypadkach szczególnie uzasadnionych da możliwość Ministrowi Sprawiedliwości, w drodze rozporządzenia, powierzenia rozpoznawania spraw o rozwód także innym sądom powiatowym, ale mającym siedzibę w miejscowościach, w których w dniu 20 Iipca 1950 r. istniały sądy okręgowe. W takiej sytuacji prawnej nie zachodzi obawa, że sprawy rozwodowe będą mogły być rozpatrywane przez małe sądy powiatowe, w których obsada sędziowska nie daje pełnej gwarancji właściwego rozpoznania tych spraw.</u>
          <u xml:id="u-45.20" who="#JózefFlorczak">Dalszą konsekwencją takiego sformułowania jest fakt określenia maksymalnej granicy liczby sądów powiatowych, które będą rozpoznawały sprawy rozwodowe. Na podstawie obowiązujących do dnia 20 Iipca 1950 r. przepisów o ustroju sądów powszechnych istniały w Polsce 54 sądy okręgowe. Tak więc w myśl projektu ustawy liczba sądów powiatowych, uprawnionych do rozpoznawania spraw rozwodowych, nie będzie większa od wymienionej cyfry.</u>
          <u xml:id="u-45.21" who="#JózefFlorczak">Na tle całokształtu omawianego zagadnienia Minister Sprawiedliwości na posiedzeniu Komisji Wymiaru Sprawiedliwości złożył oświadczenie, zobowiązując się wydać stosowne zarządzenia, na podstawie których w sprawach rozwodowych będą występowali zawsze starsi, doświadczeni sędziowie, mający ukończone co najmniej 30 lat życia. Ponadto zostanie przeprowadzona selekcja i zapewniony udział najbardziej wyrobionych społecznie i posiadających duże doświadczenie życiowe ławników. W sprawach rozwodowych nie będą brali udziału asesorzy sądowi.</u>
          <u xml:id="u-45.22" who="#JózefFlorczak">Poza zmianami przewidywanymi w projekcie rządowym — w zakresie właściwości rzeczowej sądów — Komisja Wymiaru Sprawiedliwości wnosi o uchwalenie przekazania z dotychczasowej właściwości sądów powiatowych do właściwości sądów wojewódzkich spraw przeciwko skarbowi państwa o naprawienie szkody wyrządzonej przez funkcjonariuszy organów władzy i administracji państwowej przy wykonywaniu powierzonych im czynności, w myśl ustawy z dnia 15 listopada 1956 r. o odpowiedzialności państwa za szkody wyrządzone przez funkcjonariuszów państwowych. Sprawy te posiadają dużą wagę społeczno-polityczną i pod względem jurysdycznym są dość skomplikowane. Doświadczenia z jednorocznej praktyki sądowej wskazują na duże trudności w rozpoznawaniu tych spraw przez sądy powiatowe, zwłaszcza te, które posiadają młodą kadrę sędziowską.</u>
          <u xml:id="u-45.23" who="#JózefFlorczak">Druga grupa zmian w projekcie ustawy dotyczy instytucji rewizji nadzwyczajnej. Projektowane zmiany w tym zakresie zmierzają do usprawnienia pracy organów uprawnionych do wnoszenia rewizji nadzwyczajnej, dotychczas nadmiernie przeciążonych bezzasadnymi w większości podaniami stron. Obowiązujące dotychczas przepisy upoważniają Ministra Sprawiedliwości, Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego i Generalnego Prokuratora Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej do wnoszenia rewizji nadzwyczajnej od każdego prawomocnego orzeczenia kończącego postępowanie w sprawie, jeżeli orzeczenie narusza interes państwa ludowego albo powzięte zostało z pogwałceniem istotnych przepisów prawa. Projekt, w przeciwieństwie do obowiązującego obecnie stanu prawnego, nadaje uprawnienia stronom do składania podań o złożenie rewizji nadzwyczajnej. Podania te mogą być składane jedynie do Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego. Projekt słusznie wyłącza możność składania podań do Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, gdyż obecny wpływ podań do Sądu Najwyższego, i to najczęściej bezzasadnych, obciąża nadmiernie skład Sądu koniecznością opiniowania podań — ze szkodą dla jego funkcji podstawowej, tj. funkcji orzekania.</u>
          <u xml:id="u-45.24" who="#JózefFlorczak">Dla przykładu podam interesujące dane cyfrowe. W 1957 r. wpłynęło do Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego 10.380 podań o rewizję nadzwyczajną, z czego 7.493 w sprawach karnych i 2.887 w sprawach cywilnych. Z tej olbrzymiej ilości podań tylko w 189 wypadkach wniósł Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego rewizję nadzwyczajną, jeżeli chodzi o sprawy cywilne, i w 401 wypadkach w sprawach karnych. Zbędne jest dalsze uzasadnianie, jak ogromny wysiłek ze strony Sądu Najwyższego został włożony, przy opiniowaniu tych spraw.</u>
          <u xml:id="u-45.25" who="#JózefFlorczak">Projekt rozwiązuje również poważne trudności wynikłe na skutek wielokrotnego składania podań do uprawnionych do ich rozpoznawania organów, zezwalając na składanie podania tylko raz i tylko do jednego z uprawnionych organów. Dotychczasowa praktyka oparta na obowiązujących przepisach przyczyniała się w poważnym stopniu do zakłócania normalnego toku urzędowania sądów i organów uprawnionych do rozpoznawania rewizji nadzwyczajnych. Jeżeli podanie o rewizję nadzwyczajną złożone do Ministra Sprawiedliwości zostało załatwione odmownie, zainteresowana strona, nie poprzestając na tym, wnosiła je do Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego. Projekt likwiduje tę szkodliwą praktykę, stanowiąc, że jeżeli w tej samej sprawie wniesiono kilka podań o rewizję nadzwyczajną, należy je przekazać do załatwienia temu z organów uprawnionych do ich wnoszenia, do którego wpłynęło pierwsze z nich, a jeżeli wpłynęły one do obu organów jednocześnie — temu z organów, który pierwszy podjął czynności. Ponowne składania podania o rewizję nadzwyczajną, jeśli już raz zostało załatwione odmownie, pozostawia się bez rozpoznania.</u>
          <u xml:id="u-45.26" who="#JózefFlorczak">Pragnę zwrócić uwagę obywateli posłów na fakt, że w omawianym zagadnieniu obecnie przedłożony projekt ustawy wprowadza dalsze zmiany w zakresie instytucji rewizji nadzwyczajnej — w stosunku do projektu rządowego.</u>
          <u xml:id="u-45.27" who="#JózefFlorczak">Komisja Wymiaru Sprawiedliwości uznała za możliwe i ze wszech miar pożyteczne wprowadzenie przepisu w ustawie o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, nakładającego obowiązek na stronę uiszczenia opłaty kancelaryjnej w kwocie 100 zł od podania o złożenie rewizji nadzwyczajnej. Również od rewizji nadzwyczajnej, złożonej w interesie strony i na skutek jej podania, będzie pobierany wpis w takiej wysokości jak od rewizji.</u>
          <u xml:id="u-45.28" who="#JózefFlorczak">Dalszy przepis przewiduje zwolnienie strony od uiszczenia opłaty kancelaryjnej i wpisu od rewizji nadzwyczajnej, jeżeli korzystała ona ze zwolnienia od kosztów lub opłat sądowych w postępowaniu sądowym, w którym zapadło zaskarżone orzeczenie.</u>
          <u xml:id="u-45.29" who="#JózefFlorczak">Projektowane zmiany — obok powiększenia wpływów budżetowych Ministerstwa Sprawiedliwości o około milion złotych — przyczynią się do bardziej rozważnego występowania z wnioskami o rewizję nadzwyczajną, a w konsekwencji zmniejszą liczbę bezzasadnych podań, kierowanych do Ministerstwa Sprawiedliwości i Generalnego Prokuratora.</u>
          <u xml:id="u-45.30" who="#JózefFlorczak">Odrębną grupę zmian w projekcie ustawy stanowią przepisy dotyczące udziału ławników w sprawach cywilnych. Udział ławników ludowych w rozpoznawaniu i rozstrzyganiu spraw w sądach został podniesiony do godności zasady konstytucyjnej. Art. 49 Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej stanowi, że rozpoznawanie spraw sądowych odbywa się z udziałem ławników ludowych, a wyjątki od tej zasady mogą być określone ustawą. Udział czynnika ludowego w wymiarze sprawiedliwości jest wielką zdobyczą ludu pracującego, podkreślającą jego więź z organami sądowymi. Właściwie wybrani ławnicy stanowią dużą pomoc sądom w rozstrzyganiu skomplikowanych spraw. Ale równocześnie istnieją pewne kategorie spraw o mniejszym znaczeniu społecznym, w których udział ławników jest zbędny, bez szkody dla poziomu orzecznictwa. Można przykładowo wymienić procesy odszkodowawcze, wymagające nie doświadczenia życiowego, lecz specjalnych kwalifikacji z zakresu buchalterii. Stąd też projekt przewiduje, że do czasu wydania i wejścia w życie nowego prawa o ustroju sądów, które ostatecznie ureguluje zagadnienie obsady sądów we wszystkich kategoriach spraw, możliwe będzie przekazanie w sądach powiatowych spraw prostych, o mniejszym znaczeniu społecznym, do rozpoznawania przez jednego sędziego.</u>
          <u xml:id="u-45.31" who="#JózefFlorczak">Komisja jedynie wnosi o zmianę treści tego przepisu, który by nie czynił wyjątkiem rozpoznawanie spraw cywilnych w składzie ławniczym, a odwrotnie proponuje treść przepisu, na podstawie którego prezes sądu powiatowego będzie mógł zarządzić rozpoznanie każdej sprawy, należącej do właściwości tego sądu, przez jednego sędziego, z wyjątkiem spraw ze stosunków rodzinnych i ze stosunków pracy.</u>
          <u xml:id="u-45.32" who="#JózefFlorczak">Projekt wprowadza również zmiany w zakresie usprawnienia ogłaszania wyroków i ich podpisywania. W wypadku odroczenia ogłoszenia wyroku w sprawie zawiłej, w której została uzgodniona sentencja wyroku z ławnikami, nie będzie zachodziła konieczność wzywania ławników na ogłoszenie wyroku, a wystarczy, jeżeli sentencję ogłosi sam przewodniczący. Podpisywanie natomiast przez ławników wyroków z uzasadnieniem w sprawach, w których sentencja wraz z ustnym uzasadnieniem została ogłoszona, sprawia sądom i ławnikom wiele kłopotów i naraża państwo na dodatkowe koszty oraz przyczynia się do przeciągania postępowania w wielu wypadkach na szereg miesięcy. Ponieważ uzasadnienie wyroku na piśmie stanowi tylko ściślej ujęte motywy wyroku, ustalone podczas narady i ustnie ogłoszone przy ogłoszeniu sentencji wyroku, nie ma żadnej istotnej potrzeby, aby uzasadnienie musiało być podpisywane przez ławników. Nie ma żadnych podstaw do przypuszczenia, że uzasadnienie to nie będzie odpowiadać istotnej treści ogłoszonych ustnych motywów.</u>
          <u xml:id="u-45.33" who="#JózefFlorczak">Komisja Wymiaru Sprawiedliwości wprowadziła również zmianę do art. 384 kodeksu postępowania cywilnego, proponując, aby w wypadku uchylenia przez sąd rewizyjny zaskarżonego orzeczenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania właściwemu sądowi pierwszej instancji — ponowne rozpoznanie nastąpiło w innym składzie. Przy zmianie treści dotychczasowego przepisu Komisja kierowała się względami natury czysto praktycznej. Zdarza się dość często, że przy ponownym rozpoznawaniu tej samej sprawy sędzia, który wydał uchylony wyrok, kierując się względami ambicjonalnymi, podtrzymuje swe stanowisko w nowowydanym orzeczeniu. Wyrok taki jest powtórnie zaskarżany, a postępowanie przeciąga się na czas nieokreślony.</u>
          <u xml:id="u-45.34" who="#JózefFlorczak">Na zakończenie chcę jeszcze wspomnieć o tych zmianach projektu ustawy, które dotyczą przyśpieszenia i ułatwienia prowadzenia przez wierzycieli egzekucji swych należności alimentacyjnych z wierzytelności pieniężnej i innych praw.</u>
          <u xml:id="u-45.35" who="#JózefFlorczak">Projekt nakłada na właściwe terenowe organy administracji państwowej obowiązek udzielania przez władze sądowe żądanych informacji w sprawach o egzekucję środków alimentacyjnych, a nadto przeprowadzania dochodzeń w celu ustalenia majątku i dochodów dłużnika. Obowiązek ten zostanie również nałożony na organy Milicji Obywatelskiej, w zakresie udzielania informacji o miejscu zamieszkania dłużnika. Obecnie organy rad narodowych w ogóle odmawiają komornikom wszelkiego współdziałania w tym zakresie, milicja zaś ogranicza się jedynie do wskazania adresów dłużników, o ile adres ten jest jej znany z ksiąg meldunkowych; odmawia jednak przeprowadzania jakichkolwiek wywiadów dla ustalenia miejsca zamieszkania dłużnika.</u>
          <u xml:id="u-45.36" who="#JózefFlorczak">Takie stanowisko terenowych organów administracji państwowej i niektórych organów nadrzędnych, wbrew ogólnemu obowiązkowi wszystkich organów państwowych do udzielania pomocy i współdziałania z innymi organami państwowymi, powoduje konieczność wyraźnego włożenia na terenowe organy administracji państwowej obowiązku udzielania pomocy organom sądowym w sprawach dotyczących egzekucji alimentów. Są to przecież sprawy niezmiernie ważne z punktu interesu społecznego. W sprawach tych chodzi o dostarczenie środków utrzymania osobom niezdolnym do samodzielnego utrzymania się.</u>
          <u xml:id="u-45.37" who="#JózefFlorczak">Dalsze zmiany wprowadzone przez projekt ustawy w art. 811 i 816 kodeksu postępowania cywilnego mają na celu udzielenie pierwszeństwa zaspokojenia wierzytelnościom alimentacyjnym, należnościom za pracę, oraz rentom odszkodowawczym i zapewnienie w ten sposób w większym stopniu zaspokojenia tych wierzytelności. Zmiany te podyktowane zostały względami natury społecznej.</u>
          <u xml:id="u-45.38" who="#JózefFlorczak">Wysoka Izbo! Po omówieniu podstawowych zagadnień projektu ustawy o zmianach niektórych przepisów postępowania w sprawach cywilnych, wnoszę w imieniu Komisji Wymiaru Sprawiedliwości o uchwalenie przedłożonego projektu ustawy, w brzmieniu zaproponowanym przed Komisję, według drak” sejmowego nr 139.</u>
          <u xml:id="u-45.39" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#CzesławWycech">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Henrykowi Milczarkowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#HenrykMilczarek">Wysoki Sejmie! Mam wrażenie, że temperatura uczuć już opadła i że będę mógł być wysłuchany przy temperaturze normalnej — zdrowego chłodnego rozsądku.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#HenrykMilczarek">Bardzo mi nie na rękę, że nie jestem w tym wypadku prawnikiem, no ale niestety muszę w tej sprawie zabrać głos z punktu widzenia przeciętnego obywatela, i z punktu widzenia również ekonomisty, który uznając wagę wszelkich zjawisk gospodarczych, materialnych w naszym życiu, jednakże musi uwzględniać także i wpływ moralności społecznej na kształtowanie się całego naszego życia.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#HenrykMilczarek">Nie będę się tu wdawał w wielkie wywody moralizatorskie, chcę tylko wskazać na jedno, że obecnie widać — o czym zresztą już była mowa — pęd do łatwego życia w naszym kraju, do ułatwionego życia, to znaczy do czerpania wszelkich korzyści, natomiast uchylania się od spełniania codziennych obowiązków. To zjawisko występuje nie tylko wśród młodzieży, ale również i w starszym pokoleniu. Przejawem tego właśnie ułatwionego życia jest kształtowanie się pożycia małżeńskiego.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#HenrykMilczarek">Jeżeli zajrzymy do statystyk, to stwierdzimy, że ta sprawa z roku ma rok nabiera coraz większego znaczenia społecznego. Mianowicie w 1956 r. Wpłynęło ponad 27 tysięcy wniosków w sprawach rozwodowych, a w 1957 r. liczba ta przekroczyła już 30 tysięcy. Wzrost jest o 12,4%, gdy tymczasem ludności przybyło tylko 1 i 2/3% czyli wzrost wpływu spraw rozwodowych jest 7-krotnie wyższy od przyrostu ludności. Na tle właśnie rozluźnienia się obyczajowości w pożyciu małżeńskim powstaje przykre zjawisko, mianowicie coraz więcej jest półsierot — w znaczeniu moralnym, bo w każdym rozwiedzionym małżeństwie dzietnym dzieci stają się półsierotami w sensie moralnym, a często nawet i materialnym. Oczywiście wpływ na wychowanie, na kształtowanie się młodego pokolenia jest tutaj na pewno ujemny.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#HenrykMilczarek">Jest również wiadome, że to się odbija na naszym życiu gospodarczym, bo jeżeli się prowadzi ułatwione życie osobiste, to i szuka się również ułatwionego stylu życia w pracy.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#HenrykMilczarek">Projekt ustawy w tej części, która mówi o przekazaniu spraw rozwodowych sądom niższej instancji, jest tak uzasadniony, tyle jest tam argumentów dodatnich, że trudno jest z nimi polemizować.</u>
          <u xml:id="u-47.6" who="#HenrykMilczarek">Ja nie jestem prawnikiem, więc od strony prawnej nie będę tego rozważał, natomiast podejdę do tych zagadnień od strony życiowej.</u>
          <u xml:id="u-47.7" who="#HenrykMilczarek">Taki projekt, o ile mi wiadomo, tylko w innym, ujęciu, szerszym, był już przedstawiony Rządowi przed dwoma przeszło laty. Projekt ten został wówczas odrzucony, nie został zrealizowany — widocznie były jakieś słuszne motywy, które kierowały Rządem przy takiej decyzji. Dzisiaj projekt ten przychodzi do nas w zmienionej szacie. Na pozór jest on w każdym punkcie dobry, nie powinien przynieść jakichś ujemnych zjawisk, ma on raczej przynieść wiele dobrego, np. w ułatwieniu procedury itd.</u>
          <u xml:id="u-47.8" who="#HenrykMilczarek">Co do przyśpieszenia spraw rozwodowych, to słyszeliśmy, że to ułatwi ogromnie życie społeczne. Mam wrażenie, że pośpiech w załatwianiu spraw rozwodowych nie zawsze jest dobry. Czasem poróżnieni małżonkowie — zresztą niekiedy z obiektywnych, niezależnych od nich samych przyczyn — dochodzą do porozumienia i sprawa znika z wokandy sądowej.</u>
          <u xml:id="u-47.9" who="#HenrykMilczarek">Przykro mi jako mężczyźnie mówić tutaj o tych sprawach, bo ze statystyki wynika, że właściwie rozwód to jest dobra furtka przede wszystkim dla mężczyzn. Jeżeli przejrzymy statystykę i zorientujemy się w tej rubryce, która mówi o orzeczeniu rozwodu z winy męża i z winy żony, to okaże się, że w Polsce w 1957 r. z winy męża było 4,25 razy więcej rozwodów orzeczonych, aniżeli z winy żony. To jest średnia dla Polski. A jak wygląda to w miastach?</u>
          <u xml:id="u-47.10" who="#HenrykMilczarek">Okazuje się, że im większe miasto, im wyższa stopa życiowa, im większe środowisko i mężczyzn i kobiet, tym aktywność rozwodowa mężczyzn jest jeszcze wyższa. Tak np. w Warszawie stosunek ten przedstawia się jak 7 do 1, w Łodzi — 6,5 do 1, w woj. katowickim — 5,4 do 1.</u>
          <u xml:id="u-47.11" who="#HenrykMilczarek">Oczywiście to jest wygodne dla mężczyzn — ja to rozumiem — ale zdaje się, że to nie jest korzystne dla społeczeństwa, na dalszą przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-47.12" who="#HenrykMilczarek">Przy sposobności chcę zwrócić uwagę na artykuł, który się ukazał 15 marca br. w „Życiu Warszawy” pod tytułem „A może sądy rodzinne” — w którym insynuuje się — nie wiem tylko, w jakim sensie — że w Łodzi jest najwięcej spraw rozwodowych, bo to miasto kobiet. No, jeżeli się ma na myśli aktywność mężczyzn, że mają większy wybór kobiet, to zgoda, ale jeśli to wyraża ukrytą myśl, że kobiety są pod tym względem aktywniejsze, to jest niezgodnie z prawdą, bo w Łodzi jest 6,5 wypadków rozwodów zawinionych ze strony mężczyzn w stosunku do 1 z winy kobiety.</u>
          <u xml:id="u-47.13" who="#HenrykMilczarek">Oczywiście mówiło się tutaj o tym, że orzecznictwo Sądu Najwyższego w sprawach rozwodowych, w sprawach małżeńskich jest już tak bogate i tak pełne doświadczenia, że na każdą wątpliwość może sędzia znaleźć źródło wyjaśnienia. Myślę, że tak nie jest, bo życie jest coraz bardziej skomplikowane, coraz bardziej zróżniczkowane. Chociaż staramy się je uprościć, jednakże przynosi ono codziennie nowe niespodzianki i dlatego żadne orzecznictwo sądowe w tych sprawach nie zakończy swego żywota — będzie trwało tak długo, jak będzie trwała ludzkość. Argument, że nie ma odpowiednich sędziów — kandydatów na sędziów do Sądu Najwyższego, moim zdaniem nie jest słuszny, bo o ileż tutaj osób chodzi? Jak się informowałem u prawników, w grę wchodzi jakichś 5–10 kandydatów do Sądu Najwyższego, ażeby mogli rozładować nagromadzone zatory i załatwić wpływające bieżąco sprawy rozwodowe.</u>
          <u xml:id="u-47.14" who="#HenrykMilczarek">Przed chwilą słyszeliśmy od referenta, że do Sądu Najwyższego wpłynęło ogółem 2.887 spraw cywilnych w ciągu roku. Nie wiem, jaki procent jest w tym spraw rozwodowych — przypuszczalnie mniejszy aniżeli wszelkich innych spraw cywilnych.</u>
          <u xml:id="u-47.15" who="#HenrykMilczarek">Jeśli mamy według projektu delegować sędziów w dół, to znaczy z sądów wojewódzkich do sądów powiatowych, to dlaczego nie możemy delegować w górę tych 10 sędziów? Nie przypuszczam, ażebyśmy nie mieli aż 10 kandydatów do Sądu Najwyższego. To jest chyba niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-47.16" who="#HenrykMilczarek">Następnie — jak wygląda sprawa rozpatrywania tych spraw? No, jeżeli to będzie w sądach powiatowych na razie w tych siedzibach sądów wojewódzkich, to jest w porządku, ale mam wrażenie, że przy nawale tych spraw, których liczba przekracza 3 tysiące rocznie, nie załatwią ich sądy powiatowe tylko w siedzibach sądów wojewódzkich. Trzeba będzie upoważnić również do załatwiania tych spraw dalszą liczbę sądów powiatowych. Na przykład w woj. katowickim wpłynęło w 1957 r. przeszło 5 tys. spraw, tzn. przybyło ponad 300 spraw w ciągu roku. Czy może jeden sąd! powiatowy rozpatrzeć i załatwić w terminie ponad 5 tysięcy spraw? Sądzę, że chyba nie.</u>
          <u xml:id="u-47.17" who="#HenrykMilczarek">Następnie weźmy pod rozwagę ten fakt, że sądy wojewódzkie są zorganizowane już od dawnego czasu, że mają już ustalone znaczenie moralne w społeczeństwie jako wyższa instancja, że te sądy wojewódzkie załatwiają sprawy zarówno ilościowo, jak i jakościowo zupełnie na poziomie. Mogę to udowodnić również statystycznie. Mianowicie wpłynęło spraw w 1956 r. 27.377, a załatwiono 27.406, wliczając w to niezałatwione sprawy 1955 r. A więc zaległości tutaj z tego porównania nie widać. W 1957 r. wpłynęło spraw 30.780, załatwiono zaś 29.195. Jest zaległość około 5%. Jeżeli przyjmiemy tempo wzrostu wpływania tych spraw, jeżeli przyjmiemy, że sprawy, które wpłynęły w ostatnich tygodniach roku, nie mogły być rozpatrzone, to wówczas dojdziemy do wniosku, że jednakże sądy wojewódzkie są na poziomie i dość terminowo załatwiają te sprawy.</u>
          <u xml:id="u-47.18" who="#HenrykMilczarek">A teraz, jak to wygląda jakościowo? Mianowicie na załatwionych 27.406 spraw wydano orzeczeń rozwodowych 13.816, tzn. mniej więcej 50%. A więc wynika z tego, że sądy wojewódzkie działają i orzekają z należytą rozwagą.</u>
          <u xml:id="u-47.19" who="#HenrykMilczarek">Teraz jeżeli do tych wszystkich spraw, tzn. ponad 30 tys. (nie wiem, ile tysięcy spraw przybędzie z powodu roszczeń spornych, a racji podwyższenia z 15 tys. do 30 tys. wartości przedmiotu sporu) wpłynie dodatkowo ileś tam tysięcy spraw do sądów powiatowych, to proszę sobie wyobrazić, jaki nawał spraw spłynie na sądy I instancji. Jeżeli do tego dodamy również kumulujące się zaległości spraw w sądach powiatowych, które też przekraczają okres pół roku i więcej, do 10 miesięcy, to zrozumiemy, że to niełatwa sprawa i myślę, że odbierając sądom wojewódzkim załatwianie tych spraw i oddając je sądom powiatowym, z dobrej organizacji przechodzimy do organizacji, która dopiero powstanie i nie wiemy jak będzie działać. Czy 3-miesięczny termin będzie dostateczny, i ilu sędziów trzeba będzie — młodych naturalnie — zaangażować. Pomijam już tutaj takie sprawy, jak sprawa awansów sędziów do wyższych instancji itp. To będzie też grało rolę, jeśli chodzi o zagadnienia natury prawnej, o których z pewnością ktoś z prawników się jeszcze wypowie.</u>
          <u xml:id="u-47.20" who="#HenrykMilczarek">Z tego wszystkiego wynika, że sądy wojewódzkie mają już unormowaną pracę, działają dość sprawnie i z pożytkiem dla społeczeństwa — z rozwagą. Wiadomo, że sędzia starszy, bardziej doświadczony, będzie decydował rozważniej, jako że ma więcej doświadczenia życiowego, no i oczywiście doświadczenia z racji sprawowania swego urzędu.</u>
          <u xml:id="u-47.21" who="#HenrykMilczarek">Gdybyśmy się rozejrzeli jak jest w krajach obozu socjalistycznego, to zorientowalibyśmy się, że takie próby ułatwiania spraw rozwodowych były. Jednakże obecnie sprawy te są rozpatrywane przez sądy wyższych instancji, bo instytucja trwałego małżeństwa musi być uszanowana, jeżeli chcemy mieć jaki taki ład w społeczeństwie.</u>
          <u xml:id="u-47.22" who="#HenrykMilczarek">Przecież niedługo będziemy rozpatrywali ustawę o chuligaństwie. A co to jest chuligaństwo? To jest wynik, to jest produkt rozprzężenia wychowawczego i obyczajowego pokolenia starszego przede wszystkim, bo dziecko bierze przykład ze starszych. Młodzież dzisiaj pije wódkę, pali papierosy, no bo bierze przykład z rodziców, ze starszych; i tak samo będzie postępować w innym zakresie, o ile będzie widziała zły przykład. I dlatego nie można robić niczego, co by mogło być pewnego rodzaju ryzykiem społecznym.</u>
          <u xml:id="u-47.23" who="#HenrykMilczarek">Ja nie widzę w tym projekcie ustawy konkretnej korzyści ani materialnej — bo to jest kwestia z pewnością niewielkich kwot, którą zresztą można też rozwiązać, bo w wyższych instancjach pobiera się wyższe opłaty — ani nie widzę korzyści społecznych. Powstaje zjawisko jak gdyby próby pewnego odgrodzenia się Sądu Najwyższego od spraw społecznych, pewnej izolacji w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-47.24" who="#HenrykMilczarek">Przecież sprawy rodziny to są sprawy najistotniejsze. Chociaż one nie są skomplikowane pod względem prawnym — jak to stwierdzili moi przedmówcy — to jednakże pod względem społeczno-gospodarczym są bardzo skomplikowane i bardzo ważne. Mnie się wydaje, że jednakże trzeba by te sprawy rozpatrzyć dokładnie, bo w nawale prac, jakich dokonywaliśmy w tym okresie, mianowicie nad planem gospodarczym i budżetem, niestety sprawami tego rodzaju nie mogliśmy się zająć. W tej chwili właściwie istnieje moment, w którym możemy spokojnie te sprawy rozważyć. Trudno, ażeby każdy z nas posłów — zwłaszcza w ostatnim okresie — mógł uczęszczać na posiedzenia Komisji Wymiaru Sprawiedliwości i tam się zorientować w całokształcie tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-47.25" who="#HenrykMilczarek">Mój wniosek jest taki, że wszystko inne w tym projekcie jest oczywiście dobre. Ja nie kwestionuję tamtych innych rzeczy, jak np. podniesienia wartości przedmiotu sporu itd. To są sprawy życiowe i konieczne. Natomiast ta sprawa łatwych rozwodów moim zdaniem przedstawia duże ryzyko społeczno-gospodarcze dla naszego narodu i dlatego powinna być jeszcze raz rozpatrzona i rozważona w Komisji Wymiaru Sprawiedliwości, ponieważ może się znaleźć sposób na rozwiązanie tego zagadnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#CzesławWycech">Obywatel Poseł zgłasza wniosek odesłania projektu ustawy do Komisji, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#HenrykMilczarek">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#CzesławWycech">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#CzesławWycech">Czy jeszcze kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#CzesławWycech">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#CzesławWycech">Obecnie zabierze głos Minister Sprawiedliwości Marian Rybicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#MarianRybicki">Wysoki Sejmie! Zgadzam się całkowicie ze stwierdzeniem posła Milczarka, że sprawy tego typu, jak zmiany w przepisach prawa cywilnego, szczególnie w sprawach rozwodowych, powinny być przedmiotem jak najbardziej wnikliwych rozważań ze strony kompetentnej komisji Wysokiego Sejmu. Taką komisją jest niewątpliwie Komisja Wymiaru Sprawiedliwości. I chciałbym zwrócić na wstępie uwagę, że właśnie nad tym projektem zmiany przepisów kodeksu postępowania cywilnego obradowała kilkakrotnie sejmowa Komisja Wymiaru Sprawiedliwości. Samo zagadnienie przekazania spraw rozwodowych w I instancji do właściwości niektórych sądów powiatowych było bardzo szeroko dyskutowane na Komisji i w wyniku tej dyskusji doszło do ustalenia projektu, który został w dniu dzisiejszym przedłożony Wysokiemu Sejmowi. Tyle — od strony formalnej. Wydaje mi się jednak, że w związku z przemówieniem posła Milczarka należy raz jeszcze z całym spokojem rozważyć tę sprawę rzeczywiście na chłodno, tak, jak tego wymaga dobro wymiaru sprawiedliwości i jak tego wymaga tak niezwykle ważna społecznie sprawa, jaką jest dobro i ochrona rodziny.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#MarianRybicki">Poseł Milczarek w swoim przemówieniu, wydaje mi się może właśnie dlatego, że — jak sam powiedział — nie jest prawnikiem, pomieszał cały szereg faktów ii danych, pomieszał cały szereg argumentów słusznych z całkowicie niesłusznymi. Ja nie chcę zatrzymywać się dłużej nad szeregiem zupełnie widocznych dla każdego z posłów-prawników błędnych sformułowań, czy też błędnych cyfr i faktów przytoczonych przez posła Milczarka, które rzekomo przemawiają przeciwko projektowanemu rozwiązaniu.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#MarianRybicki">Nie chcę szerzej mówić o takiej sprawie, jak podawanie wysokości rocznego wpływu spraw cywilnych do Sądu Najwyższego na 2.800 rzekomo na podstawie referatu posła Florczaka. Tymczasem w referacie cyfra ta obejmowała liczbę wniosków o rewizje nadzwyczajne złożonych do I Prezesa Sądu Najwyższego w sprawach cywilnych, a nie ogólny wpływ spraw cywilnych do Sądu Najwyższego, który jest kilkakrotnie wyższy.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#MarianRybicki">Taki argument, że sądy wojewódzkie załatwiają wszystkie sprawy bez zaległości, ponieważ ostatnio roczna cyfra wpływu spraw jest mniej więcej zbliżona do cyfry spraw załatwionych, jest również chybiony. Dane te świadczą jedynie o tym, że liczba zaległości, które idą w tysiące, a które przechodzą z roku na rok, jest ta sama, względnie niewiele się jeszcze zwiększa.</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#MarianRybicki">Chciałbym zatrzymać się jednak, proszę Wysokiej Izby, przede wszystkim na zagadnieniu tej rzekomej łączności, która — zdaniem posła Milczarka — istnieje pomiędzy projektem ustawy, przekazującym do kompetencji niektórych sądów powiatowych sprawy rozwodowe, a tendencjami do jakiegoś ułatwionego życia. Chciałbym stwierdzić — i wydaje mi się, że tego zdania była i Komisja Wymiaru Sprawiedliwości przedstawiając ten wniosek — że nie ma żadnego związku pomiędzy projektem ustawy a tendencjami do ułatwiania, do dawania rozwodów według jakiejś „taryfy ulgowej”, bądź też do nadmiernego ich przyśpieszania.</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#MarianRybicki">Jeśli chodzi o sprawę tej taryfy ulgowej dla rozwodów, to chciałbym podkreślić, że orzecznictwo tutaj jest już jednolite, zasady, którymi kierują się sądy, są ustalone, kontrola nad tym, czy rzeczywiście sądy przestrzegają tych zasad, jest i będzie zapewniona na skutek możliwości zaskarżenia wyroków niewłaściwych do sądu wyższej instancji. A jeśli chodzi o szybkość rozpatrywanych spraw rozwodowych, to pragnąłbym zapewnić, że nawet przy nowym uregulowaniu sprawy nie będą one przebiegały zbyt szybko, bo przepisy przewidują obowiązkowe terminy dla podjęcia próby pojednania się stron, po upłynie których sprawa może być dopiero merytorycznie rozpoznawana. Trzeba powiedzieć, że wokół tej sprawy rozwodów powstało w społeczeństwie sporo nieporozumień. Pierwszym nieporozumieniem było szermowanie argumentem, że sprawy te przekazuje się sądom powiatowym — w ogóle. My wiemy, że w kraju jest ponad 350 sądów powiatowych. Nie chcemy tych spraw przekazywać wszystkim sądom powiatowym, znając ich sytuację kadrową. W projekcie ustawy chodzi o przekazanie tych spraw najsilniejszym kadrowo sądom tylko w największych ośrodkach, których liczba — jak mówił tu referent — wyniesie co najmniej 27, a nie może przekroczyć liczby ok. 50. Poza sądami w ośrodkach wojewódzkich chodzi tutaj o sądy, które, do 1950 r. były sądami okręgowymi. A przecież fakt, że do października 1950 r. 54 sądy okręgowe w Polsce rozpatrywały w I instancji sprawy rozwodowe, nie budził wówczas zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-51.6" who="#MarianRybicki">Dzisiaj dla spraw rozwodowych chcemy powrócić w pewnym sensie do tej tradycji i w tych sądach powiatowych, które powstały na bazie dawnych sądów okręgowych, w ich siedzibach, które dysponują odpowiednią kadrą sędziów starszych wiekiem i doświadczeniem, chcemy, aby były rozpatrywane w I instancji sprawy rozwodowe. Jest to rozwiązanie realistyczne. Jest to rozwiązanie wychodzące z oceny obecnej sytuacji kadrowej w sądownictwie. Bynajmniej nie idziemy w kierunku nadmiernego przyśpieszenia spraw rozwodowych. Chodzi nam jednak o „odkorkowanie” Sądu Najwyższego, który mając inne poważne zadania w dziedzinie nadzoru nad orzecznictwem sądów, dziś jako II instancja rozpatruje wszystkie sprawy rozwodowe z terenu całego kraju. Uważamy, że wieloletność procesów rozwodowych, które dziś, jeśli docierają do Sądu Najwyższego, trwają po 2, 3, a nawet więcej lat, tego rodzaju długotrwałość procesów rozwodowych nie sprzyja sprawie utrzymania rodziny, raczej pogłębia proces jej rozkładu i jest przede wszystkim ze szkodą dla dzieci, których sytuacja jest wówczas nieuregulowana.</u>
          <u xml:id="u-51.7" who="#MarianRybicki">I dlatego uważamy, że nie tylko nadmierny pośpiech w załatwianiu spraw rozwodowych jest niesłuszny, ale także takie wieloletnie trwanie procesów rozwodowych jest ze szkodą dla samego istnienia rodziny i dla dzieci.</u>
          <u xml:id="u-51.8" who="#MarianRybicki">Co więc chcemy osiągnąć przy pomocy tej ustawy o zmianie przepisów postępowania cywilnego? Chcemy osiągnąć po pierwsze skończenie z tego rodzaju właśnie wieloletnością procesów rozwodowych, wynikającą na skutek tego, że dziś najwęższym gardłem jest Sąd Najwyższy. Po drugie — chcemy zlikwidować pewną fikcję, która dziś istnieje, fikcję rzekomej bezpośredniości dowodów w sprawach rozwodowych.</u>
          <u xml:id="u-51.9" who="#MarianRybicki">Dziś jest tak, że wprawdzie, jako pierwsza instancja sprawy rozwodowe rozpatruje sąd wojewódzki — i z tego poseł Milczarek jest zadowolony — ale powiedzmy sobie, że to „rozpatrywanie” jest w poważnym stopniu tylko fasadą, gdyż sąd wojewódzki nie ściąga przeważnie, świadków z terenu, tylko zleca przesłuchanie tych świadków w drodze tzw. pomocy prawnej przez sądy powiatowe. W rezultacie sąd wojewódzki orzeka w poważnej części na podstawie materiałów zebranych przez sądy powiatowe. Z tego rodzaju praktyką chcemy skończyć, i wydaje nam się, że lepiej będzie, jeśli te maksimum 50 sądów powiatowych w kraju, o najlepszej kadrze sędziowskiej, będzie bezpośrednio rozpatrywało sprawy rozwodowe, będzie mogło same przesłuchać świadków i będzie orzekać nie na podstawie „papierków”, ale na podstawie tego, co jest w procesach rozwodowych najważniejsze — osobistego przeświadczenia, osobistego przekonania, które sędziowie wyniosą z bezpośredniego przesłuchania świadków.</u>
          <u xml:id="u-51.10" who="#MarianRybicki">Mnie się zdaje, że i tego aspektu nie można pomijać przy rozważaniu sprawy.</u>
          <u xml:id="u-51.11" who="#MarianRybicki">Parę słów, jeżeli chodzi o statystykę rozwodową. Chciałbym tutaj pewne rzeczy sprostować. Podstawowym miernikiem tego, na ile wzrastają rozwody w Polsce, jest przyjęty ogólnie współczynnik ilości udzielonych rozwodów na 10 tysięcy ludności. Współczynnik ten wynosił w Polsce w 1956 r. 5,1 i wzrósł w 1957 r. do 5,6. Niewątpliwie jest tu pewien, niewielki wzrost. Czy współczynnik ten jest wysoki, czy też współczynnik ten jest niski, jeżeli porównujemy go z innymi krajami? Współczynnik ten wynosi analogicznie w Stanach Zjednoczonych 24,5, w Szwecji 12,3, w Anglii i Francji 6,7. W zestawieniu z tymi krajami niewątpliwie nasz współczynnik nie jest zbyt wysoki.</u>
          <u xml:id="u-51.12" who="#MarianRybicki">Niemniej obserwujemy pewien wzrost liczby rozwodów w Polsce, występujący jednak bardzo nierównomiernie na terenie kraju. Mamy więc, jeśli chodzi o województwa rolnicze, nawet spadek współczynnika rozwodów w 1957 r. w stosunku do 1956 r. w takich województwach jak lubelskie, koszalińskie czy zielonogórskie. Natomiast obserwujemy wzrost liczby rozwodów w wielkich miastach, w szczególności w Łodzi i w Warszawie, gdzie współczynnik ten wzrósł: w Warszawie z 17,3 na 18,8, a w m. Łodzi z 13,9 na 17,2.</u>
          <u xml:id="u-51.13" who="#MarianRybicki">Jeżeli jednak poseł Milczarek zarzuca w pewnym sensie, że projekt ustawy zmierza do jakiegoś ułatwiania rozwodów, że stwarza on dodatkowe źródła dla kryzysu rodziny, to trzeba na to odpowiedzieć, że źródła kryzysu rodziny, jeżeli tak to już określamy, nie leżą w przepisach proceduralnych i nie leżą w płaszczyźnie prawnej.</u>
          <u xml:id="u-51.14" who="#MarianRybicki">Przyczyny wzrostu rozwodów u nas, podobnie jak i w innych krajach są znacznie bardziej wielostronne i bardziej złożone. Niewątpliwie należałoby na ten temat posłuchać wypowiedzi również socjologów, demografów, a nie tylko prawników.</u>
          <u xml:id="u-51.15" who="#MarianRybicki">Jest niewątpliwie rzeczą charakterystyczną i bardzo wiele mówiącą, że liczba rozwodów jest największa w wielkich miastach, szczególnie tam, gdzie jest duży procent pracujących zawodowo kobiet, i gdzie są duże nadwyżki kobiet nad ilością mężczyzn (przykład Łodzi, o której wspomniał poseł Milczarek). Można by tu wskazać na cały szereg innych przyczyn, leżących w zupełnie innej płaszczyźnie, niż normy prawne.</u>
          <u xml:id="u-51.16" who="#MarianRybicki">Na zakończenie chciałbym stwierdzić, że Rząd zdaje sobie sprawę z całej odpowiedzialności, jaką ponosi, regulując od strony prawnej tak skomplikowane i trudne zagadnienia życia rodzinnego, jakim jest sprawa ochrony małżeństwa. Projekt ustawy, zdaniem Rządu, zabezpiecza społeczeństwo zarówno przed jakąś dewaluacją spraw rozwodowych, jak i przed ułatwianiem rozwodów. Chciałbym zapewnić Wysoką Izbę, że ten rachunek, o którym mówił poseł Milczarek, został dokonany z tą myślą, aby nie było w nim społecznego ryzyka.</u>
          <u xml:id="u-51.17" who="#MarianRybicki">Dlatego proszę Wysoką Izbę o uchwalenie przedłożonego projektu ustawy, bez zmian.</u>
          <u xml:id="u-51.18" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#CzesławWycech">Liczba mówców została wyczerpana. Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#CzesławWycech">Są dwa wnioski. Jest wniosek referenta Komisji, ażeby przyjąć projekt ustawy na dzisiejszym posiedzeniu. Natomiast poseł Milczarek zgłasza wniosek, ażeby projekt odesłać do Komisji Wymiaru Sprawiedliwości celem ponownego rozpatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do przegłosowania wniosku posła Milczarka o ponowne odesłanie projektu ustawy do Komisji.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#CzesławWycech">Kto jest za wnioskiem posła Milczarka, zechce podnieść rękę. 7 głosów za.</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#CzesławWycech">Kto jest przeciw wnioskowi?</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#CzesławWycech">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-52.7" who="#CzesławWycech">Kto się wstrzymał od głosowania? 3 wstrzymujących się.</u>
          <u xml:id="u-52.8" who="#CzesławWycech">A zatem wniosek posła Milczarka upadł.</u>
          <u xml:id="u-52.9" who="#CzesławWycech">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie niektórych przepisów postępowania w sprawach cywilnych, w brzmieniu proponowanym przez Komisję Wymiaru Sprawiedliwości — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-52.10" who="#CzesławWycech">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-52.11" who="#CzesławWycech">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-52.12" who="#CzesławWycech">Kto się wstrzymał od głosowania? 5 wstrzymujących się.</u>
          <u xml:id="u-52.13" who="#CzesławWycech">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o zmianie niektórych przepisów postępowania w sprawach cywilnych.</u>
          <u xml:id="u-52.14" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Wymiaru Sprawiedliwości o rządowym projekcie ustawy o zmianie przepisów postępowania karnego (druki nr 119 i 138).</u>
          <u xml:id="u-52.15" who="#CzesławWycech">Głos ma sprawozdawca poseł Maria Regent owa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#MariaRegentowa">Panie Marszałku, Wysoki Sejmie! W imieniu, Komisji Wymiaru Sprawiedliwości mam zaszczyt przedstawić sprawozdanie o projekcie ustawy o zmianie przepisów postępowania karnego.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#MariaRegentowa">Projekt tej ustawy w dniu 15 lutego br. został przekazany do rozważenia Komisji przez Prezydium Sejmu w trybie art. 53 ust. 1 regulaminu Sejmu i był przedmiotem obrad Komisji na posiedzeniach w dniach 24 lutego oraz 6 i 13 marca br. Obywatele posłowie otrzymali zaproponowany przez Komisję projekt ustawy w druku sejmowym nr 138.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#MariaRegentowa">Wysoka Izbo! Nie jest rzeczą przypadku, że pierwszy rok kadencji obecnego Sejmu był okresem wytężonej pracy Komisji Wymiaru Sprawiedliwości. Stało się to dlatego, że w następstwie dokonanych przeobrażeń w naszym życiu politycznym, gospodarczym i społecznym przed aparatem wymiaru sprawiedliwości Polski Ludowej postawione zostały szczególnie ważne zadania. Wśród zadań tych na plan pierwszy wysuwają się następujące:</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#MariaRegentowa">— gruntowanie praworządności socjalistycznej,</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#MariaRegentowa">— ochrona i utrwalenie osiągniętych przez świat pracy zdobyczy gospodarczych,</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#MariaRegentowa">— walka ze złodziejstwem, malwersacjami i spekulacją,</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#MariaRegentowa">— zabezpieczenie społeczeństwa przed panoszącym się chuligaństwem,</u>
          <u xml:id="u-53.7" who="#MariaRegentowa">— ochrona ładu i porządku społecznego, oraz praw obywatela, i wreszcie,</u>
          <u xml:id="u-53.8" who="#MariaRegentowa">— kształtowanie wśród społeczeństwa zasad moralności i współżycia.</u>
          <u xml:id="u-53.9" who="#MariaRegentowa">Aby wymiar sprawiedliwości mógł realizować te ważkie zadania, to — obok właściwego poziomu politycznego, etycznego i zawodowego kadry sędziowskiej — musi on być wyposażony w ustawy gwarantujące sprawne, szybkie i skuteczne działanie w przypadkach, gdy zostaje naruszone prawo. Przewlekłość i opieszałość postępowania sądowego godzi w interesy państwa i społeczeństwa, a obywatel, który w sądzie poszukuje ochrony prawnej, nie może wyczekiwać na rozstrzygnięcie sporu miesiącami czy latami.</u>
          <u xml:id="u-53.10" who="#MariaRegentowa">Mając na celu usprawnienie działalności organów wymiaru sprawiedliwości, projekt ustawy wprowadza istotne zmiany w postępowaniu karnym, dotyczące właściwości sądów, postępowania przygotowawczego, określa udział i uprawnienia ławników w procesie karnym, reguluje sprawę sporządzania uzasadnień wyroków, wprowadza zmiany w przepisach dotyczących rewizji nadzwyczajnej oraz w postępowaniu z nieletnimi, a wreszcie w celu przyspieszenia postępowania w sprawach mniej skomplikowanych wprowadza nowy tryb tzw. postępowania uproszczonego.</u>
          <u xml:id="u-53.11" who="#MariaRegentowa">Pragnę tu nadmienić, że przedstawiony Wysokiej Izbie projekt ustawy był konsultowany i opiniowany przez zespół Komisji Kodyfikacyjnej, która wyraziła dla tego projektu swą aprobatę.</u>
          <u xml:id="u-53.12" who="#MariaRegentowa">Zmiany w zakresie właściwości sądów dotyczą właściwości rzeczowej i podyktowane są uzasadnioną koniecznością odciążenia Sądu Najwyższego i sądów wojewódzkich od dużej ilości spraw stosunkowo drobnych, nieskomplikowanych pod względem faktycznym i prawnym — poprzez przekazanie ich do właściwości sądów powiatowych.</u>
          <u xml:id="u-53.13" who="#MariaRegentowa">W myśl noweli, do kompetencji sądów powiatowych przekazane zostają sprawy o przestępstwa określone w art. 215 § 1 kodeksu karnego, tj. polegające na sprowadzeniu niebezpieczeństwa pożaru, zalewu, zawalenia się budowli, albo katastrofy w komunikacji. Praktycznie najczęściej chodzi tu o występujące powszechnie wypadki drogowe — przy czym ustawa czyni zastrzeżenie, że w przypadku gdy z przestępstwa tego wynikła śmierć człowieka — do rozpoznania sprawy właściwym pozostaje nadal sąd wojewódzki, działający jako pierwsza instancja.</u>
          <u xml:id="u-53.14" who="#MariaRegentowa">Jednocześnie ustawa przekazuje do kompetencji sądu wojewódzkiego sprawy o przestępstwa z art. 240 kodeksu karnego, jeżeli w wyniku bójki lub pobicia nastąpiła śmierć człowieka, oraz sprawy o przestępstwo zabójstwa na żądanie lub pod wpływem współczucia.</u>
          <u xml:id="u-53.15" who="#MariaRegentowa">O przekazaniu spraw z art. 248 § 2 kodeksu karnego (bezprawne pozbawienie obywatela wolności trwające ponad 14 dni albo połączone ze szczególnym udręczeniem) zadecydowała praktyka, która wskazała, że choć tego rodzaju sprawy trafiają się dość rzadko, to jednak ich charakter i stopień społecznego niebezpieczeństwa uzasadnia przekazanie ich do właściwości sądu wojewódzkiego.</u>
          <u xml:id="u-53.16" who="#MariaRegentowa">Ustawa również określa, iż sąd wojewódzki jest właściwy do rozpoznawania spraw o przestępstwa z dekretu o wymiarze kary na faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy, winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami, oraz dla zdrajców narodu polskiego. Jest to grupa przestępstw, co do której brak było odpowiednich przepisów regulujących właściwość sądów. Stan taki wymagał więc rozwiązania ustawowego.</u>
          <u xml:id="u-53.17" who="#MariaRegentowa">Podobny moment leżał u podstaw zmiany właściwości rzeczowej sądu wojewódzkiego w odniesieniu do przestępstwa z art. 2 dekretu z 4 marca 1953 r., które to przestępstwo zagrożone jest najostrzejszą karą — do kary śmierci włącznie.</u>
          <u xml:id="u-53.18" who="#MariaRegentowa">W zakresie przestępstw gospodarczych dotychczasowe przepisy procesowe ustalały właściwość sądów wojewódzkich w przypadkach, gdy interesy gospodarcze Polski Ludowej zostały narażone na znaczną szkodę. Pojęcie znacznej szkody interpretowane było w praktyce dość elastycznie i nie stworzyło jednolitej praktyki. Z tych względów projekt ustawy określa ustawowo granicę właściwości sądu wojewódzkiego, przyjmując za podstawę wysokość szkody równą kwocie 50 tys. zł. Zmiana ta realizuje na gruncie procedury karnej postulat wzmożenia ochrony własności społecznej.</u>
          <u xml:id="u-53.19" who="#MariaRegentowa">W okresie ponownego wartościowania nowych instytucji prawnych, jaki został przeprowadzony w okresie Października w naszym kraju, wiele uwag krytycznych wypowiedziano na temat ławników ludowych. Nowela do kodeksu postępowania karnego poświęca szereg przepisów tej instytucji.</u>
          <u xml:id="u-53.20" who="#MariaRegentowa">Duża ilość spraw zaległych i wpływających bieżąco do sądów oraz zwiększenie etatów sędziowskich spowodowały, iż w ostatnim okresie nastąpiło duże natężenie w pracy sądów. Wiązało się to z koniecznością częstszego odrywania od pracy obywateli powołanych do pełnienia funkcji ławników. Częstotliwość udziału poszczególnych ławników w rozprawach sądowych w poważnym stopniu utrudniała im godzenie obowiązku ławnika z wykonywaniem często trudnej i odpowiedzialnej pracy w zawodzie. Ławnik jest wzywany na rozprawę, która często trwa nie jeden, lecz kilka dni, ławnik przybywa na naradę, wreszcie ten sam ławnik musi być obecny przy ogłoszeniu wyroku z uzasadnieniem, a nadto wzywa się ławnika do udziału w posiedzeniach niejawnych i podejmowania postanowień wydanych poza rozprawą. Ta ogromna absorpcja czasu spowodowała, że wielu ławników nie wywiązywało się z obowiązku punktualnego i niezawodnego stawiennictwa do sądów.</u>
          <u xml:id="u-53.21" who="#MariaRegentowa">Rezultatem były takie fakty, jak codzienne poszukiwanie przez sądy innych ławników na miejsce nie stawiających się, niepunktualne rozpoczynanie posiedzeń sądowych, a przez to i narażanie na stratę czasu ludzi pracy, świadków i biegłych, spowodowana brakiem czasu niedokładność w zaznajamianiu ławników z charakterem spraw wyznaczonych na posiedzenie, czyniąca ich udział nieco formalnym, a wreszcie często zachodziła, konieczność skreślania spraw z wokand sądowych wobec nieprzybycia ławników.</u>
          <u xml:id="u-53.22" who="#MariaRegentowa">Ten stan rzeczy nie wpływał dodatnio ani na szybkość postępowania sądowego, ani na jego sprawność, narażał skarb państwa na poważne koszty, a wreszcie nie przyczyniał się do umacniania autorytetu sądu w społeczeństwie.</u>
          <u xml:id="u-53.23" who="#MariaRegentowa">Dlatego też na licznych naradach sędziów i ławników, w dyskusjach prowadzonych w środowiskach prawniczych i na łamach prasy zwracano uwagę na konieczność wprowadzenia pewnych ograniczeń w udziale ławników w pracy sądów, zwłaszcza w tych czynnościach, gdzie udział ten miał charakter czysto formalny.</u>
          <u xml:id="u-53.24" who="#MariaRegentowa">Jednocześnie jednak trzeba podkreślić, że w sprawach szczególnie o nadużycia gospodarcze, czy o przestępstwa dokonywane na podłożu chuligańskim, praktyka wykazała, jak cenny i duży jest wkład ławników w kształtowanie i realizowanie przez sądy właściwej polityki karnej.</u>
          <u xml:id="u-53.25" who="#MariaRegentowa">Dlatego też nowela utrzymuje swoisty dla krajów demokracji ludowej typ sądownictwa ławniczego, eliminując jednak udział ławników w posiedzeniach niejawnych sądów oraz ograniczając ich udział w sprawach podlegających postępowaniu uproszczonemu, a więc w sprawach mniej skomplikowanych, raczej drobnych.</u>
          <u xml:id="u-53.26" who="#MariaRegentowa">Szczególnie interesującym elementem projektu ustawy są te przepisy, które zajmują się wypełnieniem luk w kodeksie postępowania karnego i precyzują ustawowo uprawnienia ławników w toku orzekania w sprawach karnych. Ustawa przyznaje ławnikom w zakresie orzekania prawa analogiczne do uprawnień sędziego, zastrzegając jedynie, iż przewodniczyć rozprawie może tylko sędzia zawodowy.</u>
          <u xml:id="u-53.27" who="#MariaRegentowa">Komisja Wymiaru Sprawiedliwości, rozpatrując przepisy regulujące uprawnienia ławników w procesie karnym, uznała za słuszne i konsekwentne wniesienie poprawki tej treści, że przepisy dotyczące wyłączenia sędziego od sądzenia konkretnej sprawy mają również zastosowanie do ławnika. Przyjęcie tej poprawki zabezpiecza prawidłowość i obiektywizm w postępowaniu sądowym.</u>
          <u xml:id="u-53.28" who="#MariaRegentowa">Projekt ustawy wprowadza ponadto dość istotne zmiany w przepisach odnoszących się do postępowania przygotowawczego.</u>
          <u xml:id="u-53.29" who="#MariaRegentowa">Zmiany te między innymi polegają na ustawowym określaniu zakresu uprawnień referendarza śledczego i asesora prokuratury. Stanowisko referendarza śledczego, nieznane uprzednio w ustroju prokuratury polskiej, zostało wprowadzone ustawą z dnia 20 Iipca 1950 r. o prokuraturze Rzeczypospolitej Polskiej. Jednakże wspomniana ustawa, wprowadzając urząd referendarza śledczego i ustalając, że jest on pracownikiem państwowym, mianowanym i zwalnianym przez Generalnego Prokuratora, nie określiła zadań referendarzy śledczych. Kwestii tej nie rozstrzygnął również regulamin tymczasowy prokuratury, ani obowiązujące przepisy kodeksu postępowania karnego. Wskutek tego w praktyce powstały wątpliwości co do zakresu uprawnień referendarzy śledczych.</u>
          <u xml:id="u-53.30" who="#MariaRegentowa">Projekt ustawy w pkt 8) ustala, że Prokurator Generalny PRL na czas określony może powierzyć referendarzowi śledczemu lub asesorowi prokuratury dokonywanie określonych czynności procesowych przed sądami powiatowymi, jak: sporządzanie i wnoszenie aktów oskarżenia, składanie wniosków o sporządzenie na piśmie uzasadnień wyroków, sporządzanie i wnoszenie rewizji od wyroków oraz zażaleń na postanowienia, a wreszcie udział w rozprawach i posiedzeniach niejawnych tych sądów.</u>
          <u xml:id="u-53.31" who="#MariaRegentowa">Projekt rządowy przyznawał prokuratorowi wojewódzkiemu prawo przekazywania tychże uprawnień referendarzom i asesorom. Komisja Wymiaru Sprawiedliwości, mając na uwadze doniosłość i charakter wymienionych czynności procesowych, a nadto fakt, iż w sądownictwie powierzenie asesorowi sądowemu prawa pełnienia obowiązków sędziego zastrzeżone jest do decyzji Ministra Sprawiedliwości, uznała za słuszne przyjąć poprawkę, iż kompetentny w tej mierze w prokuraturze jest jedynie Prokurator Generalny.</u>
          <u xml:id="u-53.32" who="#MariaRegentowa">W myśl obowiązujących przepisów postępowanie przygotowawcze w sprawach karnych może być przeprowadzane w formie dochodzenia lub śledztwa, przy czym dochodzenie prowadzi się w tych sprawach, w których nie jest obowiązkowe prowadzenie śledztwa. Do przeprowadzania dochodzeń uprawniona jest Milicja Obywatelska oraz upoważnione przez inne ustawy organy administracji państwowej. Dochodzenie prowadzone jest pod nadzorem prokuratora, któremu organ dochodzeniowy po zakończeniu czynności w myśl dotychczas obowiązujących przepisów przesyła akta sprawy wraz z aktem oskarżenia do zatwierdzenia.</u>
          <u xml:id="u-53.33" who="#MariaRegentowa">Projekt ustawy przyjmuje zasadę, że organem jedynie uprawnionym do sporządzania i wnoszenia aktu oskarżenia do sądu jest prokurator. Zmiana ta zrywa z dotychczasowym nieco formalnym nadzorem prokuratorskim nad dochodzeniem i stanowi duży krok naprzód na drodze dążenia do podniesienia poziomu postępowania przygotowawczego.</u>
          <u xml:id="u-53.34" who="#MariaRegentowa">Dalsze zmiany w przepisach o postępowaniu przygotowawczym polegają na zastrzeżeniu w sposób wyraźny prawa dokonywania pewnych najważniejszych czynności w postępowaniu przygotowawczym wyłącznie dla prokuratora, oraz ograniczeniu ilości spraw, w których śledztwo dotychczas było obowiązkowe, przez przyjęcie, iż śledztwo prowadzi się tylko w sprawach należących do właściwości sądu wojewódzkiego.</u>
          <u xml:id="u-53.35" who="#MariaRegentowa">Komisja Wymiaru Sprawiedliwości rozpatrując zmiany, jakie projekt rządowy wprowadza w przepisach dotyczących postępowania przygotowawczego, oraz mając na uwadze, że do prowadzenia dochodzeń uprawnione są różne organy władzy i administracji państwowej — uznała, że w praktyce mogą zajść przypadki, w których w jednej i tej samej sprawie dochodzenie podjęte zostanie przez dwa lub więcej organów. Dla uniknięcia ewentualnych sporów kompetencyjnych i dublowania czynności Komisja uznała za celowe wprowadzić przepis ustalający, że w tych przypadkach prokurator jako nadzorujący dochodzenie zarządzi, który z organów ma prowadzić dochodzenie.</u>
          <u xml:id="u-53.36" who="#MariaRegentowa">Referowany projekt ustawy rozstrzyga jedną z najbardziej spornych kwestii z zakresu instytucji przekazania sprawy do uzupełnienia śledztwa lub dochodzenia — a mianowicie sprawę zażalenia na postanowienie sądu o przekazaniu sprawy.</u>
          <u xml:id="u-53.37" who="#MariaRegentowa">Nowela przyjęła zmianę kodeksu postępowania karnego idącą w kierunku wyraźnego stwierdzenia, że na postanowienia o zwrocie akt celem uzupełnienia śledztwa lub dochodzenia oskarżycielowi publicznemu i oskarżonemu służy zażalenie.</u>
          <u xml:id="u-53.38" who="#MariaRegentowa">U podstaw tej zmiany leżały pozytywne doświadczenia praktyki wymiaru sprawiedliwości, powstałe w szczególności na tle orzeczenia Sądu Najwyższego, dopuszczającego zażalenie w trybie wykładni przepisów.</u>
          <u xml:id="u-53.39" who="#MariaRegentowa">Zmiana ta jest uzasadniona dążeniem do ograniczania przypadków, w których przekazanie sprawy przez sądy do uzupełnienia postępowania przygotowawczego było nieuzasadnione, a szczególnie wówczas, gdy postępowanie przygotowawcze nie miało tak istotnych braków, by ich nie można było uzupełnić na rozprawie.</u>
          <u xml:id="u-53.40" who="#MariaRegentowa">Ustawa wprowadza również zmiany w przepisach dotyczących prawa oskarżonego do obrony w postępowaniu przygotowawczym. Dla oskarżonych, którzy nie mają ukończonych lat 17, lub z powodu kalectwa albo ciężkiej sytuacji materialnej nie mają obrońcy z wyboru — ustawa przewiduje możność wyznaczenia obrońcy z urzędu w toku śledztwa lub dochodzenia. Ponadto ustawa rozszerza prawo do widzenia się z obrońcą oskarżonego aresztowanego, ustalając, że obrońca za zgodą prokuratora ma prawo porozumieć się z oskarżonym jeszcze przed zaznajomieniem oskarżonego ze wszystkimi materiałami zebranymi w toku śledztwa lub dochodzenia, a po dokonaniu tych czynności obrońcy i oskarżonemu przysługuje bezwzględne prawo porozumiewania się sam na sam.</u>
          <u xml:id="u-53.41" who="#MariaRegentowa">W zakresie uprawnień oskarżonego i obrońcy do przeglądania akt projekt ustawy przyznaje im to prawo od chwili zaznajomienia oskarżonego ze wszystkimi materiałami śledztwa lub dochodzenia, podczas gdy w myśl dotychczas obowiązujących przepisów prawo to przysługiwało im dopiero po wniesieniu aktu oskarżenia.</u>
          <u xml:id="u-53.42" who="#MariaRegentowa">Wysoka Izbo! Jednym z instrumentów kształtowania opinii społecznej przez wymiar sprawiedliwości jest publiczne ogłaszanie sentencji wyroków wraz z uzasadnieniem.</u>
          <u xml:id="u-53.43" who="#MariaRegentowa">Z dniem 1 października 1952 r. został wprowadzony w życie obowiązek natychmiastowego sporządzania uzasadnień wyroków, który — spowodowany słuszną intencją — praktycznie wykazał wiele ujemnych następstw.</u>
          <u xml:id="u-53.44" who="#MariaRegentowa">W sądach z biegiem lat narosły zaległości i zwiększył się wpływ spraw. W konsekwencji na jednym posiedzeniu sądowym, na wokandzie znajduje się po kilkanaście, a czasem i więcej spraw. Rozpoznanie w ciągu jednego dnia kilkunastu spraw, przesłuchanie całej plejady świadków, a wreszcie konieczność sporządzenia sentencji wyroków łącznie z uzasadnieniami — spowodowały, że sędzia nie był w stanie dbać o należytą formę i treść sporządzonych motywów. Praktycznie nie mogąc wypełnić tych zadań w ciągu jednego dnia, sędziowie korzystali z przepisu zezwalającego w sprawach zawiłych na odroczenie ogłoszenia wyroku do 3 dni. Wyrażoną w tym przepisie zasadę o charakterze wyjątkowym praktyka sprowadziła do reguły.</u>
          <u xml:id="u-53.45" who="#MariaRegentowa">Trzeba tu jeszcze podkreślić, że pisemne motywy wyroku stanowią wywód o charakterze czysto prawniczym, trudno dostępnym dla poziomu przeciętnego obywatela. Stąd w praktyce wielokrotnie zdarzało się tak, że sędzia, po odczytaniu pisemnego uzasadnienia wyroku na prośbę zainteresowanych zmuszony był prawniczy elaborat przełożyć na język dnia codziennego i odpowiedzieć tak zainteresowanym, jak i przysłuchującym się obywatelom na pytanie za co, dlaczego i na jak długo został ktoś skazany.</u>
          <u xml:id="u-53.46" who="#MariaRegentowa">Stosowana na przestrzeni kilku lat praktyka natychmiastowego sporządzania uzasadnień wyroków wykazała ujemne tego następstwa w postaci obniżenia poziomu uzasadnień wyroków, odstępowania od zasady ogłaszania wyroków bezpośrednio po rozprawie, a przez to zmniejszyła oddziaływanie sądów na opinię społeczną, co jest sprawą podstawową, jeśli się zważy, że przez salę rozpraw na terenie całego kraju w ciągu roku przewija się parę milionów obywateli.</u>
          <u xml:id="u-53.47" who="#MariaRegentowa">Dlatego licząc się z tymi następstwami oraz krytyczną opinią środowisk prawniczych, projekt ustawy znosi obowiązek sporządzania natychmiastowego uzasadnienia wyroków, wprowadzając w miejsce tej instytucji obowiązek ustnego przytoczenia powodów wyroku przez przewodniczącego rozprawy po odczytaniu sentencji wyroku.</u>
          <u xml:id="u-53.48" who="#MariaRegentowa">Zmiana ta winna przynieść korzyści wymiarowi sprawiedliwości przez usprawnienie pracy, podniesienie jej jakości i stworzenie warunków do zwiększenia wydajności pracy sędziów.</u>
          <u xml:id="u-53.49" who="#MariaRegentowa">Nowa ustawa przewiduje więc, że sentencję wyroku sporządza się na piśmie natychmiast po ukończeniu głosowania. Sentencję wyroku podpisują wszyscy sędziowie, którzy brali udział w jej wydaniu. Ogłaszając sentencję wyroku przewodniczący przytacza ustnie najważniejsze powody oraz poucza strony o terminie i sposobie zaskarżenia wyroku. Pisemne uzasadnienie wyroku sporządza się jedynie na wniosek strony.</u>
          <u xml:id="u-53.50" who="#MariaRegentowa">W związku z tym liczyć się należy z faktem, że w wielu sprawach drobnych wobec niezaskarżenia wyroków przez strony odpadnie obowiązek sporządzania uzasadnień, co przyczyni się do zwiększenia wydajności pracy sędziów. Dla zabezpieczenia praw strony przepisy nowej ustawy przewidują doręczenie z urzędu przez sąd sentencji wyroku oskarżonym w dwóch przypadkach, a mianowicie: gdy oskarżony był aresztowany, nie miał obrońcy i nie był obecny podczas ogłoszenia wyroku oraz w przypadku wydania wyroku zaocznego.</u>
          <u xml:id="u-53.51" who="#MariaRegentowa">Wymienione przeze mnie zmiany w przepisach rzutują również na terminy dotyczące wniesienia rewizji.</u>
          <u xml:id="u-53.52" who="#MariaRegentowa">Projekt rządowy przewidywał, iż strony obowiązane są złożyć rewizję w zawitym terminie 7-dniowym od daty doręczenia odpisu wyroku z uzasadnieniem.</u>
          <u xml:id="u-53.53" who="#MariaRegentowa">Komisja Wymiaru Sprawiedliwości po szerokiej dyskusji uznana za wskazane termin ten przedłużyć do dni 14 mając na uwadze, że w sprawach poważnych i skomplikowanych występuje zazwyczaj więcej niż jeden obrońca, że zachodzą przypadki ustanawiania przez stronę obrońców dopiero po wydaniu wyroku przez sąd I instancji, że wielokrotnie klient zamieszkuje poza siedzibą zespołu adwokackiego — że zatem te względy utrudniłyby obronie w terminie 7-dniowym przygotowanie we właściwej formie i na właściwym poziomie wywodów skargi rewizyjnej.</u>
          <u xml:id="u-53.54" who="#MariaRegentowa">Uproszczeniem dla praktyki sądowej jest wprowadzenie, obok zasady podpisania sentencji przez cały skład orzekający, dopuszczalności podpisywania uzasadnienia wyroku tylko przez przewodniczącego rozprawy. Zmiana ta została podyktowana względami natury czysto praktycznej, a mianowicie koniecznością zwolnienia ławników od przybywania do sądu li tylko w celu złożenia podpisu na uzasadnieniu wyroku.</u>
          <u xml:id="u-53.55" who="#MariaRegentowa">Projektowana ustawa rozszerza również działalność Sądu Najwyższego w zakresie orzekania i przeprowadzania postępowania dowodowego, przyznając Sądowi Najwyższemu prawo zaostrzenia kary w razie uchylenia lub zmiany wyroku wskutek założenia rewizji na niekorzyść oskarżonego, nadto przez dopuszczenie przed Sądem Najwyższym dowodów z dokumentów.</u>
          <u xml:id="u-53.56" who="#MariaRegentowa">Zmiany w zakresie rewizji nadzwyczajnej spowodowane zostały koniecznością usprawnienia pracy organów uprawnionych do jej wnoszenia, tj. Ministerstwa Sprawiedliwości, Prokuratora Generalnego i I Prezesa Sądu Najwyższego.</u>
          <u xml:id="u-53.57" who="#MariaRegentowa">Projekt ustawy, podobnie jak ustawa o zmianie niektórych przepisów postępowania cywilnego, wyłącza prawo składania podań o wniesienie rewizji nadzwyczajnej do I Prezesa Sądu Najwyższego. Decyzja ta spowodowana została tym, iż napływ podań w większości bezzasadnych, do Sądu Najwyższego w 1957 r. osiągnął cyfrę ponad 10 tys., obciążając i absorbując sędziów Sądu Najwyższego, koniecznością opiniowania podań ze szkodą dla ich funkcji zasadniczej, tj. orzekania.</u>
          <u xml:id="u-53.58" who="#MariaRegentowa">Projekt ustawy ustala, że podania te mogą być obecnie składane wyłącznie do Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego. Dotychczasowe przepisy nie ustalały żadnych ograniczeń w przedmiocie składania podań o wniesienie rewizji nadzwyczajnej w jednej sprawie — co w konsekwencji powodowało, że strony zasypywały wielokrotnymi wnioskami wszystkie uprawnione organy.</u>
          <u xml:id="u-53.59" who="#MariaRegentowa">Projekt noweli, mając na uwadze niecelowość utrzymywania nadal tego stanu rzeczy, zezwala na składanie podania tylko raz i tylko do jednego z uprawnionych organów.</u>
          <u xml:id="u-53.60" who="#MariaRegentowa">Projekt rozstrzyga ponadto sporne dotychczas zagadnienie wielokrotnego zakładania rewizji nadzwyczajnej przez same uprawnione organy, zezwalając na wniesienie rewizji w stosunku do tego samego oskarżonego w danej sprawie tylko jeden raz na podstawie tych samych zarzutów.</u>
          <u xml:id="u-53.61" who="#MariaRegentowa">Wprowadzone zmiany w zakresie postępowania w sprawach nieletnich rozstrzygają wątpliwości praktyki w ten sposób, że w. sprawach nieletnich obok śledztwa prowadzi się również dochodzenie. Ponadto projekt ustala, jakie organy są uprawnione do prowadzenia postępowania przygotowawczego w tych sprawach i jakie przysługują im w związku z tym prawa.</u>
          <u xml:id="u-53.62" who="#MariaRegentowa">W sprawach prywatno-skargowych projekt ustawy podwyższa dotychczasową wysokość sumy stanowiącej zryczałtowaną równowartość kosztów postępowania z 50 do 200 zł. Zmiana ta spowodowana została wynikami badań przeprowadzonych przez Ministerstwo Sprawiedliwości, które wykazały, że kwota 50 zł nie równoważy faktycznych kosztów postępowania. Znaczenie tej pozornie drobnej zmiany podkreśla fakt, że rocznie na terenie kraju do sądów wpływa ponad 160 tys. spraw prywatno-skarbowych.</u>
          <u xml:id="u-53.63" who="#MariaRegentowa">Ustawa wprowadza także odpłatność za koszty utrzymania nieletnich, którzy na podstawie orzeczenia sądowego zostają umieszczeni w zakładach podległych Ministerstwu Sprawiedliwości i Ministerstwu Oświaty. Obowiązek zwrotu kosztów utrzymania miałby zastosowanie wobec tych rodziców, którzy zaniedbując swoje obowiązki rodzicielskie doprowadzili do demoralizacji i zdeprawowania nieletnich dzieci.</u>
          <u xml:id="u-53.64" who="#MariaRegentowa">Przechodząc do art. 2 projektu ustawy i do omówienia zmian, jakie zostają wprowadzone w ustawie z dnia 20 Iipca 1950 r. o zmianie przepisów postępowania karnego — pragnę w szczególności zwrócić uwagę Wysokiej Izby na przepis wprowadzony przez Komisję Wymiaru Sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-53.65" who="#MariaRegentowa">Uznając wyjątkowość przepisów prawa karnego materialnego, ustanawiających karę śmierci, doceniając wagę i odpowiedzialność, jaka spoczywa na sądzie orzekającym w tych sprawach przed społeczeństwem — wprowadziliśmy przepis zezwalający prezesowi sądu wojewódzkiego na zarządzenie rozpoznawania tej kategorii spraw w składzie 2 sędziów i 3 ławników.</u>
          <u xml:id="u-53.66" who="#MariaRegentowa">Orzekanie w poważnych sprawach skomplikowanych pod względem faktycznym i prawnym, przy jednoczesnym zagrożeniu ustawowym karą śmierci, w szczupłym składzie 1 sędziego i 2 ławników jest niebezpieczne dla prawidłowego wymiaru sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-53.67" who="#MariaRegentowa">Wprowadzenie dla tej kategorii spraw zwiększonego składu sądu zwiększy w opinii społecznej powagę sądu, zaś wyroki, w których wymierzone zostaną najwyższe kary, uzyskają właściwe zrozumienie i autorytet w społeczeństwie. Wprowadzenie nowego składu sądu przez projekt ustawy jest jednocześnie zgodne z opinią zespołu Komisji Kodyfikacyjnej oraz licznymi głosami świata prawniczego i społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-53.68" who="#MariaRegentowa">Projekt ustawy, mając na celu przyśpieszenie i uproszczenie postępowania, wprowadza nowy tryb tzw. postępowania uproszczonego. Tryb ten polega m. in. na tym, że sprawy rozpoznaje sąd powiatowy w składzie jednego sędziego, a więc bez udziału ławników, że oskarżycielami publicznymi mogą być przedstawiciele dyrekcji okręgowych Polskich Kolei Państwowych, przedsiębiorstw PKS oraz Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, organów służby zdrowia, przedstawiciele zarządów rejonów lasów państwowych, nadleśnictw państwowych i parków narodowych, oraz przedstawiciele organów Państwowej Inspekcji Handlowej. A nadto w charakterze oskarżyciela publicznego w postępowaniu uproszczonym, tak podczas rozprawy jak i na posiedzeniu jawnym, może wziąć udział aplikant delegowany w tym celu przez prokuratora powiatowego.</u>
          <u xml:id="u-53.69" who="#MariaRegentowa">Tryb uproszczony polega nadto na tym, iż ogranicza cały szereg czynności procesowych, a wśród nich zawiadomienie prokuratora o ujawnieniu przestępstwa oraz wydanie postanowienia o przedstawieniu zarzutów i zamknięciu dochodzenia; akt oskarżenia może ograniczać się tylko do oznaczenia osoby oskarżonego i zarzucanego mu czynu, sporządza go milicja lub inny oskarżyciel publiczny, nie jest tu bowiem konieczne sporządzanie uzasadnienia aktu oskarżenia. Sporządzony przez milicję akt oskarżenia zatwierdza i wnosi do sądu prokurator. Oskarżonemu nie doręcza się odpisu aktu oskarżenia, a termin 7-dniowy do zgłoszenia dowodów, zamiast od daty doręczenia odpisu aktu oskarżenia, liczy się od dnia doręczenia wezwania na rozprawę.</u>
          <u xml:id="u-53.70" who="#MariaRegentowa">Projektowana ustawa określa, jakie przestępstwa podlegają rozpoznawaniu przez sąd powiatowy w trybie uproszczonym, wskazując, iż podlegają tu sprawy o przestępstwa, za które ustawa przewiduje karę pozbawienia wolności do 2 lat lub grzywnę, a ponadto sprawy o przestępstwa przeciwko mieniu w tych przypadkach, gdy szkoda wyrządzona lub zamierzona nie przekracza 5 tys. zł, oraz niektóre przestępstwa wymienione w kodeksie karnym w rozdziale obejmującym przestępstwa przeciwko władzom i urzędom, a wreszcie sprawy o zagarnięcie drewna z lasu stanowiącego mienie społeczne, gdy szkoda nie przekracza 5 tys. zł, a nadto niektóre przepisy z ustawy o zwalczaniu spekulacji.</u>
          <u xml:id="u-53.71" who="#MariaRegentowa">Jednocześnie projekt ustawy wyłącza z rozpoznania w trybie uproszczonym grupę przestępstw, które wprawdzie zagrożone są niską karą, ale których charakter i waga społeczna wskazują na celowość rozpatrywania w trybie zwykłym.</u>
          <u xml:id="u-53.72" who="#MariaRegentowa">Podkreślenia wymaga fakt, iż trybu uproszczonego nie stosuje się względem podejrzanego, który pozostaje w tymczasowym areszcie.</u>
          <u xml:id="u-53.73" who="#MariaRegentowa">Przyjęta w postępowaniu uproszczonym zasada rozpoznawania spraw w składzie jednego sędziego nie jest zasadą sztywną, gdyż ustawa przyznaje prezesowi sądu prawo do przekazania sprawy do rozpoznania w składzie jednego sędziego i dwóch ławników, gdy wymagać tego będzie skomplikowany charakter sprawy.</u>
          <u xml:id="u-53.74" who="#MariaRegentowa">Projektowana ustawa w dużym stopniu rozszerza zakres uprawnień organów kontroli i rewizji finansowej Ministra Finansów, przyznając im prawo prowadzenia dochodzeń i czynności śledczych w sprawach o przestępstwa dewizowe i o nadużycia gospodarcze.</u>
          <u xml:id="u-53.75" who="#MariaRegentowa">Szczególnie ważne jest przyznanie tym organom prawa dokonywania tymczasowego zajęcia mienia u podejrzanego, tytułem zabezpieczenia grożących grzywien i świadczeń pieniężnych.</u>
          <u xml:id="u-53.76" who="#MariaRegentowa">Wprowadzenie tego przepisu jest uzasadnione tym, że organy kontrolno-rewizyjne — jak wykazuje statystyka — w zakresie wykonywania swych funkcji ujawniły poważną ilość afer gospodarczych, a wśród nich warto wspomnieć aferę moszczową, sprawę Husiatyńskiej, oraz sprawę pierza w Kielcach.</u>
          <u xml:id="u-53.77" who="#MariaRegentowa">W świetle nowej ustawy aparat kontrolno-rewizyjny będzie miał przede wszystkim obowiązek wykrycia przestępstwa oraz dokonania zajęcia mienia, co w konsekwencji wiąże się z prawem do dokonywania rewizji przez te organy w prywatnych mieszkaniach.</u>
          <u xml:id="u-53.78" who="#MariaRegentowa">Uznając słuszność założeń tej części projektowanej ustawy, Komisja Wymiaru Sprawiedliwości dla zabezpieczenia prawidłowego wykonywania tak ważnych i istotnych funkcji uchwaliła dezyderaty do Generalnego Prokuratora w przedmiocie wzmocnienia nadzoru nad działalnością inspektoratów kontrolno-rewizyjnych w zakresie dochodzeń i śledztw, oraz do Ministra Finansów, postulując zwrócenie uwagi na kwalifikacje zawodowe pracowników, którym te czynności zostaną zlecone.</u>
          <u xml:id="u-53.79" who="#MariaRegentowa">W toku prowadzonej na Komisji dyskusji na temat ustawy o zmianie przepisów postępowania karnego przedmiotem dyskusji była również sprawa ewentualnego znowelizowania art. 151 kodeksu postępowania karnego w kierunku wprowadzenia sądowej kontroli nad postanowieniami prokuratora w zakresie stosowania tymczasowego aresztowania.</u>
          <u xml:id="u-53.80" who="#MariaRegentowa">W zasadzie tendencja ta została uznana za słuszną, jednakże z uwagi na to, że prawo procesowe karne jest objęte pracami Komisji Kodyfikacyjnej, Komisja uznała za uzasadnione i słuszne odstąpić od nowelizowania wspomnianego przepisu, mającego charakter zasadniczy i nie nadającego się do nowelizacji w ramach niniejszej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-53.81" who="#MariaRegentowa">Obywatele Posłowie! Komisja Wymiaru Sprawiedliwości na posiedzeniu w dniu dzisiejszym, po wysłuchaniu Ministra Sprawiedliwości, postanowiła przyjąć zgłoszoną do ustawy poprawkę o zmianie przepisów postępowania karnego, która reguluje postępowanie sądowe w przypadkach, gdy u oskarżonego zostaje stwierdzona choroba psychiczna, lub inna ciężka choroba, a postępowanie uległo zawieszeniu. Przepisy dotychczas obowiązujące w tej dziedzinie zawierały istotne braki i powodowały rozbieżność w działaniu sądów i prokuratury.</u>
          <u xml:id="u-53.82" who="#MariaRegentowa">Treść zgłoszonej poprawki znajduje się w druku dodatkowym do druku sejmowego nr 138, który został Obywatelom Posłom doręczony w dniu dzisiejszym.</u>
          <u xml:id="u-53.83" who="#MariaRegentowa">Na zakończenie pragnę podkreślić, że projekt przedstawionej ustawy był przedmiotem długotrwałej dyskusji w środowiskach prawniczych, które z niecierpliwością oczekują na moment jej wejścia w życie, widząc we wprowadzonych zmianach poważny instrument usprawnienia i przyspieszenia postępowania sądowego.</u>
          <u xml:id="u-53.84" who="#MariaRegentowa">Komisja Wymiaru Sprawiedliwości wnosi, aby Wysoki Sejm uchwalić raczył projekt przedstawionej ustawy o zmianie przepisów postępowania karnego, wraz z poprawką.</u>
          <u xml:id="u-53.85" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#CzesławWycech">Czy kto z Obywatelów Posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#CzesławWycech">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#CzesławWycech">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie przepisów postępowania karnego, w brzmieniu proponowanym przez Komisję Wymiaru Sprawiedliwości, wraz z zaproponowaną ostatnio poprawką — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#CzesławWycech">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#CzesławWycech">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-54.6" who="#CzesławWycech">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-54.7" who="#CzesławWycech">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o zmianie przepisów postępowania karnego.</u>
          <u xml:id="u-54.8" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do punktu 5 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o ściąganiu należności państwa z tytułu najmu lokali (druk nr 142).</u>
          <u xml:id="u-54.9" who="#CzesławWycech">Czy kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-54.10" who="#CzesławWycech">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-54.11" who="#CzesławWycech">Prezydium Sejmu proponuje, ażeby Sejm odesłał powyższy projekt ustawy do Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej z tym, że Komisja rozpatrzy projekt z udziałem przedstawicieli Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz przedstawicieli Komisji Wymiaru Sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-54.12" who="#CzesławWycech">Czy są inne propozycje? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-54.13" who="#CzesławWycech">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że propozycja Prezydium Sejmu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-54.14" who="#CzesławWycech">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-54.15" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do punktu 6 porządku dziennego: Projekt uchwały Sejmu w sprawie zamknięcia sesji.</u>
          <u xml:id="u-54.16" who="#CzesławWycech">Wysoki Sejmie! Prezydium Sejmu przedstawia wniosek o przyjęcie następujące uchwały:</u>
          <u xml:id="u-54.17" who="#CzesławWycech">„Uchwała Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej z dnia 28 marca 1958 r. w sprawie zamknięcia sesji Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — na podstawie art. 41 ust. 4 regulaminu — postanawia zamknąć II sesję Sejmu z dniem 28 marca 1958 r.</u>
          <u xml:id="u-54.18" who="#CzesławWycech">W związku z przedłużeniem sesji jesiennej 1957 r. Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej zwraca się do Rady Państwa o zwołanie sesji wiosennej 1958 r. wyjątkowo w terminie późniejszym, niż termin przewidziany w art. 41 ust. 2 regulaminu, a mianowicie nie później niż na dzień 15 maja 1958 r.”. Czy są jakieś uwagi w tej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-54.19" who="#CzesławWycech">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm przyjął proponowaną uchwałę.</u>
          <u xml:id="u-54.20" who="#CzesławWycech">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-54.21" who="#CzesławWycech">Stwierdzam, że Sejm przyjął proponowaną uchwałę.</u>
          <u xml:id="u-54.22" who="#CzesławWycech">Porządek dzienny posiedzenia został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-54.23" who="#CzesławWycech">Do Prezydium Sejmu wpłynęła interpelacja posłów Stanisława Ziarkiewicza i Adama Palczaka do Prezesa Rady Ministrów w sprawie koncesjonowania przemysłu wyprawy skór futerkowych.</u>
          <u xml:id="u-54.24" who="#CzesławWycech">Interpelacja ta, zgodnie z art. 73 ust.1 regulaminu Sejmu, została przesłana interpelowanemu.</u>
          <u xml:id="u-54.25" who="#CzesławWycech">Na tym kończymy 22 posiedzenie Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-54.26" who="#CzesławWycech">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-54.27" who="#CzesławWycech">Proszę Sekretarza Posła Franciszka Szałacha o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#FranciszekSzałach">Prezydium Komisji Handlu Wewnętrznego komunikuje, że posiedzenie Komisji Handlu Wewnętrznego, zwołane na dzień 31 marca br., zostało odwołane. O nowym terminie zostaną Obywatele Posłowie — członkowie Komisji powiadomieni.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#FranciszekSzałach">Posiedzenie Komisji Kultury i Sztuki odbędzie się jutro, tj. dnia 29 marca, o godz. 10 — w sali nr 102 w nowym gmachu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#CzesławWycech">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 20 min. 45.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>