text_structure.xml 252 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 11 min. 10.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przewodniczy na posiedzeniu Marszałek Sejmu Czesław Wycech.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#CzesławWycech">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#CzesławWycech">Powołuję na sekretarzy posłów Gerarda Skoka i Stanisława Kwirynowicza.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#CzesławWycech">Protokół i listę mówców prowadzi poseł Kwirynowicz.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#CzesławWycech">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#CzesławWycech">Protokół 14 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#CzesławWycech">Prezydium Sejmu zawiadamia, że udzieliło urlopów następującym obywatelom posłom, względnie usprawiedliwia ich nieobecność na dzisiejszym posiedzeniu: Balcerski Wacław, Bierzanek Remigiusz, Burda Andrzej, Czapski Józef, Galiński Bolesław, Hochfeld Julian, Iwaszkiewicz Jarosław, Jóźwiak Tadeusz, Kogut Bogusław, Lityński Marian, Mirek Jan, Misterski Władysław, Mnichowski Andrzej, Moskwa Zygmunt, Putrament Jerzy, Rokicki Stanisław, Skronik Aleksander, Smoleński Dionizy, Tatarkowna-Majkowska Michalina, Wende Jan Karol, Wiśniewski Jan, Zarzycki Janusz, Ziemba Stanisław.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#CzesławWycech">Prezydium Sejmu ustaliło porządek dzisiejszego posiedzenia, który został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#CzesławWycech">Czy kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia?</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#CzesławWycech">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#CzesławWycech">Wobec tego uważam, że Sejm porządek dzienny, przedstawiony przez Prezydium Sejmu, zatwierdził.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy o rządowym projekcie ustawy o uregulowaniu stanu prawnego mienia pozostającego pod zarządem państwowym (druki nr 106 i 113).</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#CzesławWycech">Głos ma sprawozdawca poseł Jan Kłoczko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JanKłoczko">Wysoka Izbo! W imieniu Komisji Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie projekt ustawy o uregulowaniu stanu prawnego mienia pozostającego pod zarządem państwowym.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JanKłoczko">Obywatele Posłowie otrzymali do wglądu projekt ustawy zawarty w druku sejmowym nr 106, wraz z poprawkami Komisji zawartymi w druku sejmowym nr 113.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#JanKłoczko">Projekt ustawy wzbudza szczególne zainteresowanie pewnego odłamu naszego społeczeństwa, a m. in. przedstawicieli rzemiosła, prywatnych właścicieli drobnych zakładów itp. Zagadnienie to wypływało często na forum dyskusji w latach ubiegłych, a szczególnie w ostatnim okresie. Wielu posłów w obecnej kadencji, spotykając się z tym problemem, z braku jasnego aktu prawnego musiało ciągle szukać wyjaśnień u władz centralnych.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#JanKłoczko">Zdajemy sobie sprawę z tego, że zagadnienie nie jest proste i łatwe — jak w ogóle nie jest łatwe samo życie. Nasz Sejm w realizacji przyjętego z aprobatą przez naród programu, wytyczonego przez VIII Plenum KC PZPR, rozwiązuje szereg skomplikowanych posunięć prawno-ustrojowych zmierzających do uporządkowania i ustabilizowania stosunków w naszej gospodarce. W tym sensie ustawa niniejsza jest dalszym krokiem w realizacji uchwał VIII Plenum.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#JanKłoczko">Ubiegły okres pozostawił nam w spuściźnie wiele spraw, które dziś musimy regulować, mając na względzie przede wszystkim dobro naszego państwa, jako całości, i dobro ogromnej większości ofiarnych i uczciwych obywateli.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#JanKłoczko">Oczyszczając drogę musimy usuwać wszystko to, co nam zaciemnia horyzont, co utrudnia uregulowanie stosunków i stabilizację na każdym odcinku pracy. Właśnie dziś staje przed nami słuszna i konieczna likwidacja smutnej spuścizny — dekretu z dnia 16 grudnia 1918 r. w przedmiocie przymusowego zarządu państwowego. Na mocy tego dekretu w okresie lat 1949–1953 różne organy państwowe przejęły pod zarząd przymusowy mniejsze lub większe przedsiębiorstwa prywatne, nie podpadające pod ustawę nacjonalizacyjną, jednak często niezbędne dla gospodarki uspołecznionej. W warunkach obecnych, kiedy granice funkcjonowania przedsiębiorczości prywatnej powinny być ściśle określone przez obowiązujące przepisy, jest to już w znacznym stopniu dokonane i dalsze utrzymywanie możliwości ustanawiania zarządów przymusowych nie jest ani potrzebne, ani też społecznie uzasadnione. Chodzi więc o zapewnienie dopuszczanemu przez państwo sektorowi prywatnemu rzetelnej gwarancji działania w ramach społecznej potrzeby. Dlatego też projekt uchyla dekret o przymusowym zarządzie państwowym, wysuwając tę sprawę jako zasadniczą na czoło w art. 1.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#JanKłoczko">Ma to wielkie znaczenie dla naszej gospodarki na dziś i na przyszłość. Aktem tym stwierdzamy, że likwidujemy przepis, który stwarzał w określonym środowisku naszego społeczeństwa pewną atmosferę niepewności, a tym samym i niewiary. Świadomość, że nie ma w Polsce aktu prawnego, który by zezwalał w przyszłości na przejmowanie bez odszkodowania przedsiębiorstw prywatnych nie objętych ustawą o nacjonalizacji, winna stworzyć atmosferę pewności i zaufania. Uchylenie tego dekretu wskazuje, że dążymy m. in. i na tym odcinku do stabilizacji.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#JanKłoczko">Miniony okres — nie wdając się w szczegółową analizę — pozostawił wiele spraw nabolałych, wiele roszczeń i żądań naprawienia zadawnionych krzywd prawdziwych, czy też urojonych. Ciążyło to i ciąży na ogólnym wysiłku uporządkowania naszego życia na dziś i ma jutro. Dlatego, kierując się dobrem ogólnospołecznym, interesami całości kraju, któremu trzeba stworzyć warunki nieskrępowanego dobrego rozwoju na drodze budownictwa socjalizmu, Rząd i Sejm uważały za słuszne rozpoczęcie przecięcia tych bolesnych, nawarstwionych węzłów.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#JanKłoczko">Dokonane to zostało w podjęciu uchwały o umorzeniu roszczeń klasy robotniczej względem państwa. Klasa robotnicza ze zrozumieniem podeszła do zagadnień uchwalonych w ustawie o umorzeniu zaległych roszczeń. Zdawaliśmy sobie wówczas sprawę z tego, że nie jest to rzecz łatwa; patrząc jednak wprzód, a nie poza siebie, biorąc pod uwagę dobro państwa i całego narodu uchwałę podjęliśmy. Zrozumiało to całe społeczeństwo, zrozumiała przede wszystkim klasa robotnicza, która nieraz w historii — a zwłaszcza w ostatnich dziesiątkach lat — poświęcała swoje osobiste korzyści dla dobra ogólnego, dla dobra narodu i państwa.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#JanKłoczko">Tego rodzaju przecięcia mutatis mutandis wymaga problem dyskutowanej dziś ustawy. Projekt ustawy, który referuję, jest wynikiem długotrwałych obrad zarówno w Ministerstwie Przemysłu Drobnego i Rzemiosła oraz zainteresowanych innych ministerstw, jak i w Radzie Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#JanKłoczko">Komisja sejmowa po zapoznaniu się z treścią przedstawionego projektu i szerokiej nad nim dyskusji przyjęła go, wnosząc szereg poprawek. Przy rozważaniu tego projektu wzięliśmy pod uwagę następujące momenty:</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#JanKłoczko">Po pierwsze — nie możemy w dalszym ciągu utrzymywać stanu braku stabilizacji i niepewności. Należy wyjść na drogę jasną, stwarzającą możliwości pełnego rozwoju przemysłu państwowego, jak też w pewnych granicach prywatnego rzemiosła, uzupełniającego jego działalność. Ażeby oczyścić atmosferę, należy zmienić dotychczasowy stan prawny.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#JanKłoczko">Po drugie — rozważając, jaką wybrać drogę, Komisja stwierdziła, że projektanci wybrali drogę słuszną. Art. 2 omawianej ustawy mówi, że przedsiębiorstwa pozostające w dniu wejścia w życie niniejszej ustawy pod zarządem państwowym ustanowionym na podstawie dekretu, o którym mowa w art. 1, przechodzą z mocy prawa na własność państwa, chyba że nastąpi ich zwrot w trybie określonym w niniejszej ustawie. Sformułowanie jasne i proste, jak jasna i prosta zresztą jest cała ustawa. Nie byłoby ani uzasadnione, ani społecznie i gospodarczo możliwe podjęcie jakiejkolwiek szeroko zakrojonej akcji reprywatyzacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#JanKłoczko">Przejęte przez państwo zakłady są prowadzone przez sektor uspołeczniony do chwili obecnej i świadczą nieraz poważne usługi społeczne. W międzyczasie państwo włożyło w te zakłady sumy na doinwestowanie, renowację zużytych maszyn i urządzeń produkcyjnych, na przebudowę i remonty. Pracownicy tych zakładów są członkami związków zawodowych i stanowią część klasy robotniczej. Nie możemy sobie dzisiaj pozwolić na inne ujęcie zagadnienia. Każde inne ujęcie zaciemniałoby sprawę, a nieustanne poszukiwanie roszczeń w przeszłości przynosi szkodę społeczeństwu i państwu. Penetracje byłych właścicieli w zakładach, jakie się tu i ówdzie zdarzały po VIII Plenum, stwarzały atmosferę niepewności i rozgoryczenia wśród klasy robotniczej i większości społeczeństwa oraz często były źródłem nadużyć. Chodzi więc o zalegalizowanie dokonanej już faktycznie na omawianym wycinku gospodarki narodowej nacjonalizacji i stworzenie jedynie możliwości zwracania drobnych zakładów nieczynnych i nie przeznaczonych do uruchomienia, jak również w wyjątkowych wypadkach niewielkich zakładów wprawdzie czynnych, ale zbędnych dla gospodarki uspołecznionej. Zwrotowi nie mogą podlegać też maszyny, czy inne urządzenia produkcyjne, pracujące w kompleksie nowych urządzeń często bądź w zakładach przejętych pod zarząd państwowy, bądź w innych zakładach uspołecznionych.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#JanKłoczko">Projekt, przyjmując jako zasadę przejęcie na własność państwa przedsiębiorstw, reguluje sprawę zwrotu pewnych kategorii tych przedsiębiorstw. Art. 3 i 5 projektu ustawy mówią, że zakłady nieczynne i nie przeznaczone do uruchomienia na wniosek byłych właścicieli mogą być zwracane. Należy tu podkreślić, że inicjatywa w tych wypadkach należy do właścicieli. W przypadku jednak przedsiębiorstw czynnych, które zostaną uznane przez państwo za nadające się do zwrotu jako zbyt małe, nierentowne itp., inicjatywa należy do władz terenowych, tj. prezydiów wojewódzkich rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#JanKłoczko">Projekt natomiast przewiduje zwrot mienia mającego charakter własności osobistej, względnie — gdyby to było niemożliwe — wypłatę odszkodowania.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#JanKłoczko">Art. 6 ustawy mówi, że nie mogą być zwracane przedsiębiorstwa, których wartość na skutek poczynionych trwałych nakładów w okresie zarządu państwowego wzrosła o ponad 25% w stosunku do wartości w dniu ustanowienia zarządu.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#JanKłoczko">W art. 7 ust. 1 Komisja dokonała poprawki odnośnie terminu składania wniosków, zmieniając datę 31 marca na 30 kwietnia 1958 r. Potrzebę przesunięcia terminu Komisja uzasadnia zbyt krótkim okresem czasu potrzebnym do załatwienia tych spraw, ponieważ sprawy te będą załatwiały nowe rady, które muszą najpierw ustabilizować się, zorientować się w całokształcie zagadnień terenu, a następnie przystąpić do pracy konstruktywnej. Należy więc dać im pewien czas na okrzepnięcie.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#JanKłoczko">Wniosek o zwrot przedsiębiorstwa czynnego złożyć może prezydium wojewódzkiej rady narodowej, które przed wystąpieniem do ministra porozumie się z właścicielem, czy w razie pozytywnej decyzji ministra przedsiębiorstwo obejmie. Przed podjęciem decyzji przez ministra wnioski będą rozpatrywane i opiniowane przez specjalne, w tym celu powołane komisje, w skład których wejdą przedstawiciele prezydiów wojewódzkich rad narodowych oraz właściwych organizacji gospodarczych. Komisja wnosi tu poprawkę, dodając słowa „i branżowych związków zawodowych”.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#JanKłoczko">Art. 5 i 7 projektowanej ustawy dążą do zabezpieczenia prezydiom wojewódzkich rad narodowych jak największego wpływu na tok załatwiania spraw regulowanych ustawą.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#JanKłoczko">Przejęcie przedsiębiorstw lub mienia na rzecz państwa następuje według projektu ustawy w zasadzie bez odszkodowania. Jeśli jednak następuje przejęcie domu rodzinnego, działki budowlanej lub innego mienia stanowiącego własność osobistą, przewiduje się wypłatę odszkodowania w przypadkach, kiedy zwrot w naturze tego mienia jest niemożliwy wobec trwałego włączenia do upaństwowionego przedsiębiorstwa (art. 18 i 19).</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#JanKłoczko">Projekt nie dopuszcza roszczeń ze strony właścicieli, którzy uzyskają uchylenie zarządu lub zwrot mienia o odszkodowanie za ubytek lub obniżenie wartości majątku.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#JanKłoczko">Projektowana ustawa zwalnia jednocześnie właścicieli od obowiązku zwrotu wartości nakładów zwiększających wartość zwróconego przedsiębiorstwa, oraz umarza wszelkie zobowiązania właścicieli wobec skarbu państwa i państwowych jednostek organizacyjnych, związane z prowadzeniem przedsiębiorstwa, włączając w to zobowiązania powstałe przed u stanowieniem zarządu.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#JanKłoczko">Art. 12 projektu ustawy mówi o zabezpieczeniu bytu byłym właścicielom, których przedsiębiorstwo zostało przejęte na własność państwa, a którzy są inwalidami. Komisja wnosi tu poprawkę do projektu rządowego, nadając końcowej części ust. 1 tego artykułu następujące brzmienie: „bądź osiągnęli wiek starczy przewidziany dla pracowników 2-giej kategorii zatrudnienia, bądź są inwalidami, przy czym nie posiadają niezbędnych środków utrzymania, a przejęte przedsiębiorstwo stanowiło podstawę ich utrzymania”.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#JanKłoczko">W ust. 4 tegoż artykułu Komisja wnosi poprawkę, aby po wyrazach: „Minister Pracy i Opieki Społecznej” dodać wyrazy: „w ciągu miesiąca od dnia wejścia w życie ustawy”.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#JanKłoczko">Projektanci ustawy, jak też Komisja, z całą troską podchodzą do ludzi, którzy przez utratę przedsiębiorstwa stali się niezdolni do samodzielnego życia — dając im możność korzystania z funduszów ubezpieczeniowych na zasadach obowiązujących wszystkich pracowników. Ustawa przewiduje również rentę rodzinną dla członków rodziny po pracowniku zmarłym, jeśli spełniają warunki do takowej renty i nie posiadają niezbędnych środków utrzymania, a przejęte przedsiębiorstwo stanowiło podstawę utrzymania ich żywiciela.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#JanKłoczko">Poprawka, wyznaczająca miesięczny termin Ministrowi Pracy i Opieki Społecznej do wydania szczegółowych przepisów, podyktowana jest troską, by osoby zainteresowane otoczone były jak najszybciej przewidzianą w ustawie opieką.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#JanKłoczko">Wobec uregulowania w ustawie specjalnego trybu postępowania w sprawach dotyczących zwrotu przedsiębiorstw, projekt omawiany wyłącza tu dochodzenie w drodze sądowej i umarza sprawy zawisłe w sądach, jak również postępowanie egzekucyjne w sprawach już osądzonych. Mówi o tym art. 13 projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#JanKłoczko">Komisja wnosi również poprawkę w art. 19 ust. 2, którego pierwsze zdanie winno brzmieć następująco: „Odszkodowanie, o którym mowa w ust. 1, przypadającej za nieruchomości ustala prezydium wojewódzkiej rady narodowej przy odpowiednim zastosowaniu zasad i trybu obowiązującego przy wywłaszczaniu nieruchomości, odszkodowanie zaś za ruchomości ustala minister według cen rynkowych”.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#JanKłoczko">Komisja Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy w toku dalszej dyskusji postanowiła zaproponować Wysokiemu Sejmowi dokonanie następujących dodatkowych poprawek do projektu ustawy:</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#JanKłoczko">1) Skreślić całkowicie obecną treść ust. 3 art. 12 projektu ustawy (druk sejmowy nr 106) i nadać temu ustępowi brzmienie następujące: „Podstawę wymiaru renty określi Rada Ministrów na wniosek Ministra Pracy i Opieki Społecznej”. Takie ujęcie zagadnienia wymiaru rent nie przesądza ustawowo ich wysokości, nie stwarzając poczucia krzywdy u zainteresowanych osób.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#JanKłoczko">2) Komisja proponuje również poprawkę do druku nr 113, a mianowicie by w poprawce pierwszej pkt a), zawierającej ustalenie daty w ust. 1 art. 7, wyrazy „30 kwietnia 1958 r.” zastąpić wyrazami „31 maja 1958 r.”. Jest to poprawka raczej formalna. Komisja na swym pierwszym posiedzeniu wstawiła datę 30 kwietnia, uważając, że jest to dostatecznie długi czas do złożenia wniosków, ponieważ jednak od posiedzenia Komisji do dnia dzisiejszego upłynął z górą miesiąc, należy więc przesunąć o jeden miesiąc termin składania wniosków, aby dać możność załatwienia tych spraw na czas i bez pośpiechu.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#JanKłoczko">Wysoka Izbo! Po omówieniu podstawowych zagadnień projektu ustawy o uregulowaniu stanu prawnego mienia pozostającego pod zarządem państwowym — wnoszę w imieniu Komisji o uchwalenie przedłożonego projektu ustawy (druk sejmowy nr 106), wraz z poprawkami Komisji zawartymi w druku sejmowym nr 113, oraz poprawkami zgłoszonymi przeze mnie w dniu dzisiejszym.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#JanKłoczko">Uchwalenie tej ustawy stworzy dodatkowe poczucie stabilizacji prawnej, potrzebnej w całokształcie wysiłków nad ugruntowaniem praworządności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#CzesławWycech">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#CzesławWycech">Obywatele Posłowie proszeni są o zapisywanie się do głosu przez składanie kartek sekretarzowi posłowi Kwirynowiczowi.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#CzesławWycech">Jako pierwszemu mówcy udzielam głosu posłowi Janowi Szczepańskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JanSzczepański">Wysoki Sejmie! Trzeba stwierdzić, że projektowana ustawa jest wyrazem słusznego dążenia do stabilizacji i uporządkowania wielu nabrzmiałych spraw naszego życia gospodarczego. Przede wszystkim należy powitać z uznaniem zniesienie dekretu z 1918 r. — zniesienie możliwości przejmowania pod zarząd państwowy przedsiębiorstw, i to w sposób wywołujący nieraz w przeszłości bardzo żywe niezadowolenie i budzący wiele zastrzeżeń. Pod tym względem rzeczywiście ustawa stanowi poważny krok naprzód w procesie stabilizacji naszego życia i utwierdzenia praworządności.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#JanSzczepański">Mam jednak pewne wątpliwości, czy kolejne, następne przepisy przewidziane w tej ustawie w równym stopniu przyczyniają się do utwierdzenia poczucia stabilizacji i zabezpieczenia, czy w należytym stopniu wyzwalają inicjatywę gospodarczą ludzi zamierzających tworzyć własne, prywatne, niewielkie przedsiębiorstwa i warsztaty pracy.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#JanSzczepański">O tych wątpliwościach Chciałbym tutaj pomówić i wskazać niektóre sprawy, które moim zdaniem wymagają jeszcze w tej ustawie uzupełnienia.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#JanSzczepański">Nie bez przyczyny sprawozdawca Komisji, kiedy referował tę ustawę i uzasadniał ją, mówił o przecinaniu węzłów. Ustawa, nad którą dzisiaj rozpoczynamy dyskusję, jest przejawem pewnej techniki wykonywania władzy. Nazwałbym tę technikę wykonywania władzy „techniką Aleksandra Macedońskiego”, gdyż polega ona na przecinaniu jednym uderzeniem miecza skomplikowanych i nabrzmiałych węzłów problemów naszego życia narodowego, węzłów niewątpliwie bardziej skomplikowanych niż sławny węzeł gordyjski, który przeciął Aleksander Macedoński.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#JanSzczepański">Lecz ta technika, która była dobra i skuteczna przed 22 wiekami, dzisiaj wywołuje wiele ujemnych konsekwencji. Życie społeczeństw współczesnych wymaga innych sposobów rozwiązywania nabrzmiałych zagadnień; przecinanie mieczem jest techniką, która ma wiele zalet, jest techniką bardzo prostą, lecz równocześnie bardzo prymitywną.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#JanSzczepański">Kiedy zastanawiałem się nad tym, jakie względy podyktowały gronu ekspertów — prawników i ekonomistów przygotowujących tę ustawę właśnie taki sposób uregulowania stanu prawnego własności pozostającej pod zarządem państwowym, i stawiałem sobie pytanie, jakie korzyści polityczne, ekonomiczne, psychologiczne ma dać właśnie taki sposób uregulowania tych zaległych spraw, doszedłem do wniosku, że niezupełnie zgadzam się z tym, co mówił referent ustawy, mianowicie że nie można oglądać się wstecz. Bardzo często trzeba, i to bardzo dokładnie, oglądać się wstecz. Życie społeczne jest procesem ciągłym, a rozcinanie spraw jednym uderzeniem miecza przerywa bardzo istotne procesy społeczne, które potem z wielkim trudem trzeba nawiązywać. Mnie się zdaje, że nie możemy zamykać oczu na to, w jaki sposób dokonywało się przejęcie pod zarząd państwowy całego szeregu przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#JanSzczepański">Otóż sądzę, że grono ekspertów przygotowujących tę ustawę kierowało się dwiema racjami. Po pierwsze tym, że nie bardzo umieli sobie poradzić z problemem, tj. znaleźć właściwy sposób rozwiązania sprawy — jakiś właśnie mniej posługujący się techniką Aleksandra Macedońskiego. A dalej dążyli oni do najwygodniejszego zlikwidowania tego skomplikowanego problemu. Natomiast trudno byłoby znaleźć daleko sięgające korzyści polityczne i ekonomiczne tego rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#JanSzczepański">Wydaje mi się, że przede wszystkim zarówno to grono ekspertów, przygotowujące projekt rządowy, jak i następnie Komisja obradująca nad tym projektem, nie dokonały właściwej klasyfikacji przedsiębiorstw przejętych pod zarząd państwowy. Mianowicie klasyfikacja zawarta w tej ustawie wygląda tak: przedsiębiorstwa pozostające pod zarządem państwowym dzielą się na czynne i nieczynne, a czynne znowu z kolei rozpadają się na dwie kategorie: te, których prowadzenie przez przedsiębiorstwo uspołecznione czy przez państwo jest celowe gospodarczo — oraz te, których prowadzenie dalsze jest niecelowe.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#JanSzczepański">Mnie się wydaje, że poza nawiasem tej klasyfikacji zostały bardzo ważne sprawy, które Chciałbym szczególnie silnie podkreślić.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#JanSzczepański">Bardzo wiele mówi się w tej chwili o aktywizacji gospodarczej niektórych terenów, jak np. Ziemie Zachodnie, o aktywizacji małych miasteczek, o których wiemy, że ich ruiną gospodarcza zbiegła się w czasie z przejęciem drobnych przedsiębiorstw pod zarząd państwowy. Ustawa i sposób rozwiązania problemu jest wyrazem pewnego typu myślenia ekonomicznego, zakładającego, że inicjatywa gospodarcza jednostek jest siłą nieznaczną, którą możemy lekceważyć w tej chwili. Uważam ten sposób myślenia za dość niebezpieczny. Wystarczy porównać stan naszych miasteczek i Ziem Zachodnich w 1945 r. i w 1956 r.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#JanSzczepański">Wydaje się więc logiczne, że ustawa powinna była przewidzieć możliwość zwrotu małych przedsiębiorstw, nawet czynnych, tam gdzie jest to konieczne ze względu na aktywizację gospodarczą terenu i tam gdzie praca rzemieślników i praca indywidualnych właścicieli drobnych przedsiębiorstw jest niezmiernie ważna dla gospodarczego ożywienia terenu, zwłaszcza na Ziemiach Zachodnich.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#JanSzczepański">Dalej wydaje mi się, że ustawa nie odróżnia przedsiębiorstw bezprawnie przejętych pod zarząd państwowy — i legalizuje te akty. Przeciętny obywatel polski nie czytał Hegla i w jego świadomości nie tkwi oczywiste założenie, że państwo z samej swej istoty nie może popełnić przestępstwa; natomiast każdy przeciętny obywatel polski ma głębokie poczucie sprawiedliwości i słuszności pewnych aktów władzy państwowej. Wydaje mi się, że Rząd powinien liczyć się z tym wyczuciem obywateli, z ich wyczuciem słuszności i sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#JanSzczepański">Pozwolę sobie przytoczyć taki przykład, zresztą autentyczny — takich faktów było bardzo wiele. Góral na Podhalu czy Śląsku, czy gdziekolwiek na Podkarpaciu, wykorzystując w okresie międzywojennym możliwości uzyskiwania pożyczek przyznawanych przez Bank Gospodarstwa Krajowego, wybudował sobie dom mieszkalny — dostatecznie duży, żeby w nim potem mogły znaleźć pomieszczenie rodziny trojga jego dzieci. Oczywiście póki dzieci były małe, na spłacanie pożyczki w Banku Gospodarstwa Krajowego wynajmował on pokoje letnikom. Spłacał pożyczkę do 1939 r. Resztę pożyczki, której nie spłacił do 1939 r., ściągnęli z niego Niemcy w czasie okupacji. Po wyzwoleniu władze polskie nie uznały rat ściągniętych przez okupanta i ściągnęły z niego pozostałe raty plus podatek od wzbogacenia. Kiedy zaś spłacił podatek od wzbogacenia, Fundusz Wczasów Pracowniczych uznał, że dom jego byłby bardzo dobrym pomieszczeniem na wczasy, przemianował go i chociaż był to dom mieszkalny, chociaż pożyczka przyznana była na budowanie domu mieszkalnego i wszystkie akty prawne orzekały, że jest to dom mieszkalny — uznano, że jest to pensjonat, mimo że dom nie spełniał żadnego warunku, aby być pensjonatem. Przejęto go pod zarząd państwowy, zresztą bezpodstawnie i w sposób, o którym lepiej tutaj nie mówić.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#JanSzczepański">Kiedy zostało dokonane przejęcie domu pod zarząd państwowy? Wtedy, kiedy ściągnięto już z właściciela podatek od wzbogacenia. A kiedy w 1956 i 1957 r. ogłoszono, że krzywdy zostaną naprawione, to jego dom na mocy ustawy, którą dzisiaj uchwalamy, zostanie upaństwowiony i on ze swoją rodziną zostanie na lodzie; ewentualnie jeżeli uzna się, że to jest jego mienie osobiste, może on otrzymać odszkodowanie. Ale ponieważ nie jest to dom jednorodzinny, to dom nie zostanie mu zwrócony.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#JanSzczepański">A więc projektowana ustawa obejmuje także przypadki wywłaszczania. Oczywiście każda władza rewolucyjna wywłaszcza klasy posiadające, lecz nasza ustawa przewiduje także wywłaszczanie tych kategorii społecznych, które są oparciem dla władzy ludowej — nie wyzyskiwaczy, a ludzi, którzy uporem, wysiłkiem i wyrzeczeniem budowali i tworzyli majątek narodowy.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#JanSzczepański">Dlatego wydaje mi się, że to, co mówił tutaj sprawozdawca, uzasadniając ustawę, że bierze ona pod opiekę ludzi uczciwie pracujących, nie zawsze będzie zgodne z rzeczywistością, gdyż w wielu wypadkach na podstawie tej ustawy ci ludzie zostaną skrzywdzeni. Każdy nicpoń, pijak, który przez całe życie nic nie robił i do niczego nie dążył, może teraz takiemu właścicielowi powiedzieć: „No, widzisz, trzeba było nic nie robić i pić, tak jak ja. Miałbyś teraz opiekę i poparcie, a ponieważ dążyłeś i budowałeś, to ci to zostaje odebrane”.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#JanSzczepański">Mnie się wydaje, że to jest ten aspekt, którego nie należy tracić z oczu.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#JanSzczepański">Projekt ustawy w zreferowanym brzmieniu, nie przeprowadzając dokładnej klasyfikacji przedsiębiorstw i nie zmierzając do naprawy krzywd, wymierzony jest właśnie przeciwko wielu uczciwym i pracowitym jednostkom, umiejącym pracować i oszczędzać. Dlatego wydaje mi się, że niektóre przepisy zawarte w tej ustawie grzeszą przeciw podstawowym dyrektywom sprawowania władzy, gdyż mobilizują przeciwko tym dyrektywom pewne kategorie ludności, które stanowią jedną ze społecznych podstaw naszej władzy ludowej. A przecież jedną z elementarnych dyrektyw sprawowania władzy jest to, że rząd nie powinien mobilizować przeciwko sobie tych warstw, w imieniu których sprawuje władzę.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#JanSzczepański">Nie jest dla nikogo tajemnicą, że fale zniecierpliwienia i niezadowolenia wśród mas pracujących nie opadły jeszcze zupełnie i powinniśmy unikać wszystkiego, co to niezadowolenie i to zniecierpliwienie podsyca.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#JanSzczepański">Dalej ustawa ta — a zwłaszcza niektóre jej przepisy, mianowicie mówiące o przejęciu na własność państwa — ustawa, która ma być aktem umacniającym zaufanie do władzy ludowej, niejako mobilizującym inicjatywę gospodarczą rzemieślników i właścicieli drobnych przedsiębiorstw, jednak z drugiej strony, mimo tego co podkreślał tutaj referent, mimo zniesienia tego dekretu, podcina zaufanie do władzy ludowej wśród tych kategorii obywateli, którzy zostaną pozbawieni swego mienia w sposób sprzeczny z dotychczas obowiązującymi przepisami. To znaczy wśród tych wszystkich, których przedsiębiorstwa zostały przejęte pod zarząd państwowy, a obecnie upaństwowione ostatecznie w sposób sprzeczny z obowiązującymi przepisami.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#JanSzczepański">Sprawa ta nie jest błaha, gdyż te kategorie obywateli są dość liczne. Sądzę, że każdy obywatel, mający zaufanie do władzy, jest ważnym czynnikiem w układzie sił politycznych w kraju. A chciałbym tu przypomnieć, że już Machiavelli pouczał swego księcia, iż poddany łatwiej wybaczy mu zabicie ojca niż zagarnięcie majątku.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#JanSzczepański">Ustawa dalej jest przejawem pewnej niekonsekwencji w poczynaniach władzy, gdyż z jednej strony władza daje obywatelowi pożyczki na założenie warsztatów, a z drugiej strony zabiera warsztaty dawniej posiadane; no więc — może się mylę, ale wydaje mi się, że jest tu pewna rozbieżność w poczynaniach władzy. I chciałbym szczególnie podkreślić znowu sprawę Ziem Odzyskanych i małych miasteczek, aktywizacji gospodarczej małych miasteczek, bowiem inicjatywa drobnych rzemieślników i odradzanie się, odbudowywanie drobnych warsztatów rzemieślniczych, jest istotnym elementem aktywizacji drobnych miasteczek.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#JanSzczepański">Wreszcie wydaje mi się, że ustawa ta odsłania pewną nieudolność ekonomistów i prawników, którzy doradzili Rządowi takie właśnie rozwiązanie problemu własności — bez dokładnego przedstawienia wszystkich okoliczności i wszystkich konsekwencji społecznych, psychologicznych i ekonomicznych, jakie ustawa ta za sobą pociągnie.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#JanSzczepański">Biorąc to wszystko pod uwagę sądzę, że projekt ustawy powinien przewidzieć także zwrot przedsiębiorstw i domów przejętych bezpodstawnie, i dlatego byłoby rzeczą konieczną, aby w art. 4 dodać zdanie: „Mogą być zwrócone właścicielowi drobne przedsiębiorstwa, których przejęcie pod zarząd państwowy zostało dokonane przy naruszeniu obowiązujących przepisów prawa”.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#JanSzczepański">Dalej sądzę, że należy do tej ustawy wprowadzić także poprawkę przewidującą zwrot przedsiębiorstw ze względu na ekonomiczną aktywizację terenu, zwłaszcza na Ziemiach Zachodnich.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#JanSzczepański">Chciałbym tu jeszcze zwrócić uwagę na to, że ustawa ta podniesie płynność ludności osadniczej na Ziemiach Zachodnich, że przecież ta wielka płynność ludności na Ziemiach Zachodnich wzrosła po 1948 r., a więc po tym okresie, kiedy zaczął się proces przejmowania pod zarząd państwowy. Otóż mnie się wydaje, że ta ustawa utrudni wiązanie ludności osadniczej z Ziemiami Zachodnimi, że utrudni proces wiązania ludności polskiej z tymi ziemiami, utrudni aktywizację takich miasteczek, które zostały w tak przerażający sposób zdewastowane jak np. Gubin. To jest jedno miasteczko, które znam dobrze, i jego przerażający przykład powinien tu być dowodem, że ten moment powinniśmy brać pod uwagę.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#JanSzczepański">Sądzę więc, że ustawa ta w przedłożonym brzmieniu nie służy interesom władzy ludowej, wymaga poprawek i dlatego wnoszę o odesłanie jej do Komisji dla wniesienia poprawek, o których mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Mironowi Kołakowskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MironKołakowski">Panie Marszałku, Wysoki Sejmie! W przemówieniach Ministrów Dietricha i Jędrychowskiego słyszeliśmy szereg dramatycznych akcentów, słyszeliśmy informacje o trudności położenia gospodarczego Polski i jednocześnie stwierdzenie, że poprawy możemy oczekiwać licząc tylko na własne siły. Zresztą to stwierdzenie padło i z innych ust. Naród polski niejeden raz przechodził i przechodzi tego rodzaju koleje i doświadczenia, że jest zmuszony liczyć na własne siły, i tego się nie obawia. I o rezultaty tej walki o dobrobyt również nie ma żadnych obaw.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#MironKołakowski">Ale wysuwa się w związku z tym zagadnienie, że jeżeli jesteśmy w tego rodzaju położeniu, to obowiązkiem każdego Polaka, obowiązkiem wszystkich, od kogo to zależy, jest wciągnięcie, jest wprzęgnięcie do tej walki o dobrobyt wszystkich sił gospodarczych. Mobilizacja wszelkich sił gospodarczych jest nakazem chwili, który w Polsce musi obowiązywać w bezwzględny sposób. Pod tym kątem widzenia chciałbym spojrzeć, przemawiając w imieniu Koła Posłów Katolickich „Znak”, na przedłożony Wysokiej Izbie projekt ustawy.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#MironKołakowski">Chciałbym zająć się omówieniem zagadnienia, czy istotnie ten projekt przyczyni się do mobilizacji wszelkich sił gospodarczych, czy przyniesie on nam takie rezultaty, które by mogły być dla nas wskazówką szybkiej i radykalnej poprawy. Ja sobie zdaję doskonale sprawę z tego, że projekt ustawy jest podobny do operacji chirurgicznej, że tak jak powiedział to referent — ma ona na celu przecięcie tego co się działo w przeszłości, zlikwidowanie dawnych błędów i niedopatrzeń. Ale wydaje mi się, że każda operacja chirurgiczna jest uzasadniona tylko wtedy, kiedy naprawdę służyć ma uzdrowieniu organizmu, który jest operowany. Obawiam się, że ta ustawa tego zasadniczego założenia nie spełni.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#MironKołakowski">Musimy pamiętać o jednym, że właściwym błędem — wbrew temu co powiedział referent — był nie dekret z 1918 r., ale było stosowanie tego dekretu w roku 1949 i w latach następnych. I tego nie możemy tracić z oczu; a jakkolwiek Chciałbym już zapomnieć — tak jak przypuszczam my wszyscy — o błędach okresu przeszłości, tym niemniej stale jakoś zdarzają się okazje, skłaniające nas do przypominania sobie o tych widmach przeszłości.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#MironKołakowski">I tutaj również, omawiając tę ustawę, nie możemy tracić z oczu tego, że dekret z 1918 r. stosowany był w sposób niezgodny zarówno z jego duchem, jak i z interesem oraz potrzebami państwa, że istnieją w tej dziedzinie liczne wypaczenia; że mimo, iż dekret nakładał na władze państwowe możliwość stosowania przymusowego zarządu państwowego tylko wtedy, gdy miał on służyć zapewnieniu rozwoju przedsiębiorstwa i utrzymania tego przedsiębiorstwa w ruchu, mimo to ustanawiano zarządy przymusowe po to, aby przedsiębiorstwa likwidować — Przytoczę tutaj taki bardzo jaskrawy przykład z terenu okręgu wyborczego, z którego wybrany zostałem posłem. A mianowicie istniała w Częstochowie fabryka kwasu węglowego „Henryków”. Jest rzeczą powszechnie znaną, że przeżywaliśmy i do dzisiejszego dnia przeżywamy okres, kiedy gospodarka nasza odczuwa brak kwasu węglowego. Dowodem tego są choćby ustawicznie powtarzające się braki napojów orzeźwiających. Otóż ta fabryka kwasu węglowego była czynna, produkowała kwas węglowy, zaopatrywała przemysł przede wszystkim państwowy. Został nad nią ustanowiony przymusowy zarząd państwowy w trybie działania dekretu z 1918 r. — po to, żeby fabrykę zatrzymać, po to, żeby urządzenia tej fabryki zniszczyć i wywieźć. Zniszczyć dlatego, że urządzenia przewiezione na inne miejsce straciły wartość urządzeń produkcyjnych, a nabrały znamion złomu.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#MironKołakowski">Takich przykładów można by mnożyć bardzo wiele. Nie Chciałbym Wysokiej Izbie zajmować czasu przypominaniem tego, w każdym bądź razie wskazuję, że tego rodzaju wydarzenia były wydarzeniami częstymi. W związku z tym nasuwa się pytanie, czy w takim razie można nad tymi zagadnieniami, nad takim sposobem i trybem załatwiania sprawy w przeszłości, tak lekko przejść do porządku, mówiąc, że cięcie chirurgiczne wszystko zlikwiduje, że ono istotnie ten organizm u drowi.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#MironKołakowski">Obawiam się, że nie, dlatego że projekt ustawy zawiera tego rodzaju błędy, które nie przyczynią się ani do podniesienia zaufania, ani do właściwego ustawienia modelu gospodarczego naszego państwa.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#MironKołakowski">Pragnę zwrócić uwagę na te błędy ustawy, które są bardzo rażące, najjaskrawsze. Po pierwsze — uważam, że jeżeli przyjmujemy, że w okresie ubiegłym istniały wypaczenia i popełniono błędy przy stosowaniu dekretu z 1918 r., to nie można bez żadnych zastrzeżeń sankcjonować tego stanu, a ustawa ten stan w sposób wyraźny w art. 1 sankcjonuje, upaństwawiając wszystkie przedsiębiorstwa. Wprawdzie w art. 3 i 4 są przewidziane wyjątki, ale te wyjątki są pozostawione wyłącznie — o czym za chwilę powiem — uznaniu władz państwowych, na które obywatel ani organizacje gospodarcze żadnego wpływu mieć nie mogą.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#MironKołakowski">Drugą rzeczą, która się rzuca w oczy w ustawie jest twierdzenie, że przejmuje się na własność państwa wszystkie te obiekty, które znalazły się pod przymusowym zarządem państwowym — bez odszkodowania. Bez odszkodowania przejmuje się, mimo że nawet ustawa z 3 stycznia 1946 r. o nacjonalizacji przemysłu, dotycząca wielkiego przemysłu, obiektów poważnych — nawet ta ustawa przewidywała w swoim brzmieniu literalnym odszkodowania.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#MironKołakowski">Jest tutaj dość żenująca różnica ustawowa pomiędzy potraktowaniem drobnych wytwórców a potraktowaniem wielkich przemysłowców. Jest to różnica żenująca i dlatego, że tak samo inaczej jest potraktowana własność obywateli zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#MironKołakowski">Dalszą kwestią, która nie może wzbudzić entuzjazmu w przedstawionym projekcie, jest przepis art. 13 ustawy, który mówi w części końcowej, że postępowanie sądowe i egzekucyjne w sprawach o odszkodowanie uprzednio prawomocnie rozpatrzonych ulega umorzeniu z mocy prawa, tzn. ustawowo się stwierdza, że W tych sprawach wyroki sądowe prawomocne a nie wykonane, nie mają żadnej wartości. Nie sądzę, ażeby tego rodzaju postawienie sprawy przyczyniało laurów naszemu sądownictwu i naszemu poczuciu prawnemu.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#MironKołakowski">Innym przykładem, który musi w ustawie również budzić zastrzeżenia, jest brzmienie art. 17 mówiącego o tym, że podlegają upaństwowieniu nie tylko te przedsiębiorstwa, które zostały przejęte pod przymusowy zarząd państwowy na mocy przepisów dekretu z 1918 r., ale także i te przedsiębiorstwa oraz inne mienie, które zostało przejęte bez jakiegokolwiek tytułu, a więc przetłumaczywszy na język życia codziennego — przy popełnieniu całkowitego bezprawia. Uważam, że tego rodzaju sankcjonowanie stanu rzeczy z okresu ubiegłego, bez dokładnego zbadania sprawy, jest także niesłuszne.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#MironKołakowski">Wreszcie dalszym przepisem w ustawie, który może i musi budzić zastrzeżenia, jest stwierdzenie, że decyzja o tym, czy należy w trybie art. 3, względnie 4, bądź 7 zwrócić przedsiębiorstwo właścicielowi, należy arbitralnie do przedstawiciela władzy państwowej bez jakiegokolwiek udziału i bez możliwości jakiegokolwiek odwołania ze strony zainteresowanego obywatela.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#MironKołakowski">Pragnąłbym podkreślić, że w zupełnie odmienny sposób sprawa była potraktowana wtedy, gdy chodziło o wielki przemysł objęty ustawą z 3 stycznia 1946 r. Tam obywatel miał prawo odwołania, miał prawo przedstawienia dowodów, dokumentów, przedstawienia swoich argumentów i miał prawo zaskarżyć decyzję do drugiej instancji — do Głównej Komisji do Spraw Upaństwowienia. Tutaj całkowicie się tę rzecz przekreślał.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#MironKołakowski">To są — moim zdaniem — zasadnicze błędy projektu ustawy, w którym w sposób niewłaściwy został ujęty problem zaufania i problem praworządności.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#MironKołakowski">Istnieją jednak jeszcze inne wady ustawy, o których Chciałbym kilka słów powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#MironKołakowski">Jeżeli mówimy o modelu gospodarczym, jeżeli mówimy o mobilizacji wszelkich sił gospodarczych — a jak podkreśliłem na wstępie, powinno to być hasłem dnia dzisiejszego — to musimy w sposób jasny i konkretny określić, jakie siły i w jakich rozmiarach mają prawo działać w Polsce, co służy rozwojowi naszego gospodarstwa i co służy podnoszeniu dobrobytu w naszym państwie. Wydaje mi się, że w związku z tym zasadniczym problemem, który się nasunął przy omawianiu zagadnień przymusowych zarządów państwowych, było ustalenie: po pierwsze — że nie ulega wątpliwości, iż państwa naszego nie stać obecnie na to, ażeby wszystkie te przedsiębiorstwa wykupić; po drugie — że jest rzeczą z punktu widzenia interesu chwili niemożliwą, ażeby wszystkie przedsiębiorstwa, nad którymi nawet bezprawnie został ustanowiony przymusowy zarząd, zwrócić obywatelom.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#MironKołakowski">Dlatego jedyną — moim zdaniem — słuszną drogą, powinna być akt ja szerokiego przeprowadzania weryfikacji tych przedsiębiorstw, nad którymi został ustanowiony przymusowy zarząd państwowy, po to, żeby ustalić w jakich granicach jest dopuszczalna i pożyteczna w chwili obecnej akcja gospodarcza jednostek, akcja gospodarcza poszczególnych obywateli. Bez przeprowadzenia tej weryfikacji i bez podania do wiadomości obywatelom, jakie są kryteria tej weryfikacji, żadna — moim zdaniem — akcja tego rodzaju nie powinna być przeprowadzona.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#MironKołakowski">Nie Chciałbym być źle zrozumiany. Z całym naciskiem podkreślam, iż uważam, że bardzo wiele przedsiębiorstw, nad którymi jest ustanowiony przymusowy zarząd państwowy, powinno pozostać nie tylko pod tym zarządem, ale powinno ulec upaństwowieniu. Jednakże uważam, że nie można tego przeprowadzać w sposób ukryty, w sposób taki, który obywatelowi nie pozwala tych zarządzeń władz w sposób wyraźny zrozumieć i docenić.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#MironKołakowski">I dlatego moim zdaniem jeżeli tego rodzaju ustawa jest koniecznością, to powinna w pierwszym rzędzie zawierać ścisłe określenie kryteriów, które by decydowały o tym, czy dane przedsiębiorstwo powinno pozostać pod przymusowym zarządem, we władaniu państwa jako jego własność, czy też powinno być zwrócone obywatelowi.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#MironKołakowski">Te kryteria — bardzo ogólnikowe i nie podlegające żadnej kontroli — zawarte w art. 3 i art. 4 są absolutnie niewystarczające i właściwie pozostawiają sprawę całkowicie własnemu uznaniu, a ściślej mówiąc widzi mi się władz państwowych. I w dodatku będzie to niewątpliwie stosowane w różny sposób na różnych terenach.</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#MironKołakowski">Uważam, że tego rodzaju ustaw, pozostawiających takie niedomówienia i takie niejasności, nie powinniśmy uchwalać.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#MironKołakowski">Należy tu zwrócić uwagę na jeszcze jeden niesłychanie ważny moment — moment natury moralnej. Otóż kiedy przyszedł Październik, kiedy społeczeństwo usłyszało i zrozumiało, że się zrywa w sposób zdecydowany z wszystkimi aktami bezprawia, że krzywdy będą przez władze państwowe naprawione, wtedy m. in. wyłonił się problem właśnie tych przedsiębiorstw, które znajdowały się pod przymusowym zarządem państwowym. I wtedy społeczeństwo i poszczególni obywatele zrozumieli, że władze państwowe w sposób słuszny i sprawiedliwy — tudzież rychły — tę sprawę załatwią.</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#MironKołakowski">Ludzie bardziej przedsiębiorczy nie mieli zbytniego zaufania do takiego postawienia sprawy i korzystając z momentu starali się w sposób bardzo energiczny o to, ażeby zarządy przymusowe uchylać. Nie potrzebuję tutaj chyba podawać do wiadomości — to jest rzeczą powszechnie znaną, że wielu z tych osób udało się osiągnąć cel, że wiele przedsiębiorstw zostało zwróconych.</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#MironKołakowski">Natomiast tym, którzy nie byli tak energiczni i tak przedsiębiorczy, którzy starali się — mając pełne zaufanie do władzy — drogą normalną, służbową, przez podania do władz załatwić tę sprawę, tym wkrótce zaczęto odpowiadać: sprawa będzie załatwiona, jak zostanie uregulowana ostatecznie, generalnie, ustawowo.</u>
          <u xml:id="u-7.25" who="#MironKołakowski">No i okazuje się, że teraz mamy sprawę regulować ustawowo w ten sposób, że stwierdzamy, że tamci, którzy tak się śpieszyli, którzy szukali różnych dróg w bardzo energicznych działaniach — zyskali, natomiast ci, którzy z pełnym zaufaniem złożyli podania do władzy i czekali na decyzję — wyjdą z kwitkiem.</u>
          <u xml:id="u-7.26" who="#MironKołakowski">Mnie się wydaje, że ten problem moralny, jatki się za tym kryje, jest problemem o charakterze podstawowym, że jeżeli jesteśmy w okresie — jak powiedziałem — mobilizacji wszystkich sił gospodarczych, to właśnie musimy położyć szczególny nacisk na problem moralny oraz na problem zaufania i nie robić nic takiego, co by mogło te dwa tak ważne elementy naruszyć.</u>
          <u xml:id="u-7.27" who="#MironKołakowski">I wreszcie następna rzecz, na którą chciałbym zwrócić uwagę. Istnieje w tej ustawie pewna niekonsekwencja. Mianowicie w art. 17 mówi się o wszelkim mieniu, a w art. 2 mówi się o tym mieniu, które znalazło się pod przymusowym zarządem państwowym na mocy dekretu z 1918 r.</u>
          <u xml:id="u-7.28" who="#MironKołakowski">Po Październiku weszliśmy na drogę nowej polityki na wsi, ale mimo że tę nową politykę na wsi, politykę rolną skutecznie prowadzimy i że praktycznie biorąc jest ona jedyną dziedziną naszej gospodarki, w której możemy się poszczycić konkretnymi rezultatami poprawy, widocznymi dla wszystkich, to z drugiej strony tam, gdzie zagadnienia przedsiębiorstw i gospodarki wytwórczej łączą się z problemami polityki rolnej, mamy uchwalić ustawę, którą teraz dyskutujemy. A przecież nie zapominajmy, że ta ustawa obejmuje również tak ważne z punktu widzenia wsi zagadnienie, jak zagadnienie młynów gospodarczych, zagadnienie, które jest bardzo ściśle z gospodarką wiejską związane i które nie może być traktowane w oderwaniu od tej gospodarki — tej nowej gospodarki rolnej. Ustawa, którą chcemy uchwalić, rozrywa ten związek między jednym problemem a drugim.</u>
          <u xml:id="u-7.29" who="#MironKołakowski">Inna kwestia. Wiele słyszymy haseł na temat turystyki zagranicznej, na temat zdobywania tą drogą dewiz, a z drugiej strony lekką ręką w ustawie sankcjonujemy ten stan, który jest tak mocno i tak energicznie krytykowani — stan naszego hotelarstwa, stan gospodarki orbisowej itd., gospodarki, do której w najbardziej znanych uzdrowiskach i stacjach klimatycznych, jak Krynica czy Zakopane, przedsiębiorstwa dopłacają. Jeżeli ten stan chcemy poprawić, to powinniśmy stworzyć jakieś zdrowe podstawy właściwej gospodarki, która by potrafiła turystów zagranicznych z kieszeniami pełnymi dewiz przyciągnąć do nas.</u>
          <u xml:id="u-7.30" who="#MironKołakowski">Wydaje mi się, że byłoby rzeczą szkodliwą, gdyby po uchwaleniu tej ustawy ci, których przedsiębiorstwa znalazły się pod przymusowym zarządem państwowym, a którzy po Październiku powzięli nadzieję, że krzywdy wyrządzone im będą naprawione i liczyli na zwrot tych przedsiębiorstw — żeby musieli uznawać w Krasińskim tego wieszcza, który proroczo przewidział ich sytuację i który ich miał na myśli, mówiąc: „Ledwom cię poznał, już cię żegnać muszę...”. Sądzę więc, że bez poprawek, na które zwróciłem uwagę, a które powinny być jeszcze raz przedyskutowane i sprecyzowane w sposób szczegółowy, ustawy tej uchwalić nie powinniśmy. Dlatego przyłączam się do wniosku postawionego przez posła Szczepańskiego o odesłanie projektu ustawy do Komisji dla ponownego rozpatrzenia i przedyskutowania projektowanych zmian.</u>
          <u xml:id="u-7.31" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Aleksandrowi Burskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AleksanderBurski">Wysoka Izbo! Sytuacja istniejąca w prywatnym sektorze drobnej wytwórczości i rzemiosła jest od dawna wybitnie nienormalna, wywołująca szereg zastrzeżeń wśród rzeszy rzemieślniczej, a także i ze strony wielu działaczy gospodarczych oraz posłów.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#AleksanderBurski">Jeden z aspektów tego stanu rzeczy to jakby stan tymczasowości, który z kolei wywołuje pewną nieufność do obecnej polityki popierania gospodarczej działalności prywatnej drobnej wytwórczości i rzemiosła — działalności rozwijanej zgodnie z tezami VIII Plenum KC naszej Partii.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#AleksanderBurski">Nasuwa się pytanie, co jest przyczyną tych nastrojów, często podsycanych przez nieodpowiedzialne jednostki.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#AleksanderBurski">Stwierdzić należy, że przyczyną ich było działanie dotychczas obowiązującego dekretu z dnia 16 grudnia 1918 r., w oparciu o który dokonywano w ubiegłych latach przejęcia pod przymusowy zarząd.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#AleksanderBurski">W tej sytuacji pilną staje się konieczność uchylenia tego niepopularnego aktu, a jednocześnie pozbycie się i wykreślenie z rejestru jeszcze jednej niesławnej spuścizny starego ustawodawstwa, nie odpowiadającego nowym warunkom. Jednakże ze względu na występujące tu i ówdzie różne poglądy, które zresztą przewijały się i w przemówieniach moich przedmówców, oraz tendencje zmierzające do szerokiej tzw. reprywatyzacji i podważające w ogóle słuszność prowadzonej w ubiegłym okresie działalności przejmowania pod przymusowy zarząd przedsiębiorstw i zakładów prywatnego przemysłu drobnej wytwórczości, a w późniejszym okresie i warsztatów rzemieślniczych — uważam, że tendencjom tym należy się przeciwstawić i dać im właściwy odpór.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#AleksanderBurski">Nie ulega wątpliwości, że na ogół — biorąc pod uwagę ówczesną sytuację gospodarczą i potrzeby naszego przemysłu — ustanawianie przymusowych zarządów było zasadniczo słuszne z punktu widzenia interesów społecznych i państwowych, leżało w interesie naszej gospodarki uspołecznionej, gdyż miało dodatni wpływ zwłaszcza na pełniejsze i racjonalniejsze wykorzystanie mocy produkcyjnej i osiągnięcie wzrostu produkcji.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#AleksanderBurski">W tym miejscu pozwalam sobie przypomnieć, iż najczęściej jednym z kryteriów, jakie decydowały przy podejmowaniu decyzji o ustanowieniu zarządów państwowych, była okoliczność świadomego hamowania i ograniczania tych mocy produkcyjnych przez ówczesnych właścicieli przedsiębiorstw, fakty fałszowania należności podatkowych oraz szereg innych praktyk i operacji, działających na szkodę skarbu państwa.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#AleksanderBurski">Oczywiście stwierdzenie tego faktu nie oznacza wcale, iż na tym odcinku nie były popełniane błędy i przegięcia, szczególnie w późniejszym okresie, co niewątpliwie uderzało i krzywdziło rzemiosło. Błędy te jednak zostały już częściowo naprawione, bądź są w trakcie dalszej naprawy.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#AleksanderBurski">Obecnie rzemiosło znalazło już swoje właściwe miejsce i daje możliwość działania wielu uczciwym, dawniej skrzywdzonym rzemieślnikom, dzięki pomocy kredytowej państwa, a na ten cel wydatkowano z budżetu państwa 250 mln zł w roku ubiegłym. Rzemiosło znów działa i aktywizuje się w szeregu dziedzin drobnej wytwórczości i usług.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#AleksanderBurski">Dlatego też w tych nowych warunkach nasuwa się uzasadniona konieczność zamknięcia minionego okresu i uregulowania stanu prawnego mienia pozostającego pod zarządem państwowym. Przedłożony projekt ustawy czyni zadość tej potrzebie.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#AleksanderBurski">Jednym z najbardziej doniosłych postanowień projektowanej ustawy jest uchylenie dekretu z dnia 16 grudnia 1918 r., co stanowi gwarancję dla rzemiosła, że przymusowych zarządów ustanawiać się nie będzie, a jednocześnie stwarza warunki stabilizacji dla właściwej działalności drobnej wytwórczości i rzemiosła. Jednakże są jeszcze niektórzy pseudo-rzemieślnicy, których to nie zadowala.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#AleksanderBurski">Przeprowadzona ostatnio dyskusja, jaka rozwinęła się na Komisji nad rządowym projektem ustawy, o której to dyskusji wszechstronnie nasza prasa informowała szeroką opinię publiczną, wzbudziła duże zainteresowanie wśród społeczeństwa. I jeśli na ogół przeważająca część społeczeństwa, a przede wszystkim świat pracy, przychylnie przyjęła kierunek, treść i ducha tej ustawy, to jednak niektórzy, zainteresowani osobiście, wywodzący się ze środowiska prywatnej drobnej wytwórczości i rzemiosła, zareagowali w nieco odmienny sposób. Osobiście otrzymałem szereg listów i petycji z uwagami co do poszczególnych postanowień projektu niniejszej ustawy. Oczywiście większość tych listów i petycji pochodzi od różnych mecenasów, z prywatnych kancelarii adwokackich, którzy prowadzili, bądź też w dalszym ciągu prowadzą procesy o reprywatyzację niektórych zakładów będących od kilku lat w sektorze uspołecznionym.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#AleksanderBurski">Jednym z dość często powtarzających się akcentów, używanych jako argument zwrotu tych zakładów byłym właścicielom, jest zarzut, iż rzemiosło było i jest w dalszym ciągu dyskryminowane, że nie ma możliwości swobodnego rozwijania się. Fakty jednak świadczą o wręcz odmiennej sytuacji; np. w roku ubiegłym w okresie tylko trzech kwartałów liczba istniejących zakładów rzemieślniczych wzrosła z 96.467 do 134.315, czyli powstało 37.848 nowych zakładów. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, iż wśród tej masy nowych zakładów przeważająca część należy do byłych właścicieli zakładów przejętych w ubiegłych latach pod zarząd państwowy.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#AleksanderBurski">Przy okazji warto przypomnieć naszym pesymistom od rzemiosła, że zapatrzeni w swoje egoistyczne interesy widzą tendencyjnie tylko minusy na odcinku rzemiosła u nas, w naszych warunkach; natomiast zachłystują się „rajskimi” stosunkami, panującymi w kapitalizmie na Zachodzie, i widzą tam jedynie same blaski i wzloty, nie widząc za to skutków upadku i ruiny, na jakie jest stale narażone rzemiosło przy twardych i brutalnych prawach kapitalizmu. Wszak na Zachodzie, we Francji, we Włoszech i w innych krajach kapitalistycznych co dnia, co roku setki tysięcy warsztatów rzemieślniczych bankrutuje, likwiduje się, a rzemieślnicy, byli właściciele, najczęściej jako bankruci pozostają bez możności znalezienia pracy.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#AleksanderBurski">Zresztą wystarczy sięgnąć pamięcią do stosunków panujących w Polsce przedwrześniowej.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#AleksanderBurski">W obecnych warunkach rzemiosło działając w zakreślonych granicach — w granicach gospodarczo uzasadnionych, ma uzupełniać i długo będzie jeszcze uzupełniać te dziedziny wytwórczości, gdzie przemysł uspołeczniony nie jest zdolny pokryć całkowicie potrzeb naszego społeczeństwa. Z tej racji rzemiosło i drobna wytwórczość są potrzebne i rozwijać się będą, spełniając poważną rolę społeczną.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#AleksanderBurski">Drugim podstawowym rozstrzygnięciem projektu ustawy jest przejęcie wszystkich przedsiębiorstw, pozostających obecnie pod zarządem państwowym, z mocy prawa na własność państwa — bez odszkodowania. Przejęcie na własność państwa przedsiębiorstw będących od kilku lat pod zarządem państwowym jest jedynie najbardziej rozsądnym załatwieniem tej trudnej sprawy i likwidacją dotychczasowej nienormalnej sytuacji. Podyktowane to jest przede wszystkim interesami społecznymi i dobrem państwa.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#AleksanderBurski">Zakłady będące pod zarządem państwowym są dziś częścią składową gospodarki uspołecznionej, pracują dla dobra ogółu i nie leży w interesie tego ogółu, aby zostały z powrotem reprywatyzowane. Nie można również odrębnie załatwić sprawy obiektów będących we władaniu Funduszu Wczasów Pracowniczych, które dziś stanowią społeczną własność i świadczą socjalne usługi światu pracy.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#AleksanderBurski">Mam tu pewne dane z Funduszu Wczasów, które mówią o tym, że Fundusz Wczasów ze swej puli 37.500 miejsc, jakimi w tej chwili dysponuje, musiałby lekką rączką oddać właścicielom poważną ilość, bo około 6 tys. miejsc. Nie wiem, jak by się do tego ustosunkowały masy członkowskie związków. W ciągu roku dotknęłoby to poważną ilość członków związków zawodowych i świata pracy, którzy korzystają z usług świadczonych przez Fundusz Wczasów Pracowniczych.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#AleksanderBurski">Wyjątek stanowi mienie mające charakter osobistej własności, jak np. domek jednorodzinny lub działka pod zabudowę; mienie to podlega zwrotowi byłemu właścicielowi, bądź jeśli jest to niemożliwe, ma on prawo do odszkodowania.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#AleksanderBurski">Jeśli chodzi o sprawę odszkodowania, to zagadnienia tego nie można traktować w oderwaniu od ogólnej sytuacji gospodarczej państwa; nie można również rozpatrywać tego zagadnienia w innym aspekcie, niż swego czasu ustawę o umorzeniu roszczeń pracowniczych względem państwa, które dotyczyły bezpośrednio klasy robotniczej. Czym zasłużyli sobie rzemieślnicy, aby ich roszczenia były traktowane inaczej, niż roszczenia świata pracy?</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#AleksanderBurski">I nie bardzo zgadzam się tu z wywodami kolegi Szczepańskiego, który zagadnienie to potraktował bardzo płytko, nazywając tych, którzy nie mieli możności dorobić się, nicponiami. Mnie się wydaje, że podobne określenia i wplatanie tego typu argumentów do dyskusji jest poważnie ubliżające ogólnej masie klasy robotniczej. Nie można sprawy uogólniać — poszczególnych nicponiów i pijaków utożsamiać ze zdrową, poważną częścią klasy robotniczej i nazywać wszystkich nicponiami.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#AleksanderBurski">Pragnę zwrócić uwagę Obywateli Posłów na jeszcze jedno istotne postanowienie ustawy o działaniu przy resortowych ministerstwach komisji w składzie przedstawicieli właściwych organizacji gospodarczych, prezydiów wojewódzkich rad narodowych i branżowych związków zawodowych, które wydawać będą opinię o celowości przekazywania niektórych nieczynnych zakładów na wniosek byłego właściciela, bądź też w wyjątkowych wypadkach czynnych zakładów, których prowadzenie przez państwo nie ma gospodarczego uzasadnienia.</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#AleksanderBurski">Ważne jest również odpowiednie podejście do sprawy życiowych potrzeb byłych właścicieli, mianowicie zapewnienie im prawa korzystania z obowiązujących przepisów o powszechnym zaopatrzeniu emerytalnym do rent inwalidzkich lub starczych. W ten sposób ustawa nie rozstrzyga jednostronnie tego zagadnienia, ale sprawiedliwie zabezpiecza byłym właścicielom prawo do rent.</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#AleksanderBurski">Z tych względów uważam ustawę za słuszną i będę głosował za całością projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-9.25" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Czesławowi Szczepaniakowi.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Poseł Szczepański Jan: Proszę o głos w sprawie wyjaśnienia o tych nicponiach.)</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#CzesławWycech">Po wyczerpaniu listy mówców.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#komentarz">(Poseł Szczepański Jan: Później nikt nie będzie pamiętał.)</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#CzesławWycech">W sprawie oświadczenia głos ma poseł Jan Szczepański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JanSzczepański">Jest mi bardzo przykro, że kol. Burski tak zrozumiał to moje powiedzenie o nicponiach i pijakach. Ja mówiłem o góralach, nie o klasie robotniczej — o góralach, którzy w okresie przedwojennym budowali swoje domy. Otóż jak wyglądała wtedy sprawa na Podhalu, na Śląsku, na Podkarpaciu? Wtedy można było sprzedawać działki i był poważny odsetek ludzi, którzy sprzedawszy działkę — jedni budowali dom dopożyczając pieniędzy, korzystali więc z koniunktury, drudzy otrzymane pieniądze przepijali i w ten sposób do niczego nie dochodzili.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JanSzczepański">Poza tym mówiłem także o tej kategorii ludzi, którzy mieli możność dorobienia się po 1932 r., kiedy to w okresie dobrej koniunktury w uzdrowiskach ludzie za wynajmowanie pokojów nieźle zarabiali. Jedni budowali domy — nowe domy, inni te pieniądze przepijali.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#JanSzczepański">Otóż nie miałem absolutnie na myśli klasy robotniczej — to chyba ze stenogramu jasno wyjdzie — nie mówiłem wtedy o klasie robotniczej, nie miałem absolutnie żadnych intencji obrażania klasy robotniczej i jest mi niezmiernie przykro, że tak moje przemówienie mogło zostać zrozumiane. Mówiłem tylko o tych, którzy mając możność wybudowania domów nie uczynili tego i pieniądze przepili, bo ci rzeczywiście teraz triumfują. To jest niestety fakt, nic na to nie poradzę. O klasie nic nie mówiłem, jestem jak najdalej od obrażania kogokolwiek z uczciwie pracujących ludzi w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#JanSzczepański">Tyle dla wyjaśnienia.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Czesławowi Szczepaniakowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#CzesławSzczepaniak">Wysoki Sejmie! Projekt ustawy o uregulowaniu stanu prawnego mienia pozostającego pod zarządem państwowym był przedmiotem długotrwałych prac komisji rządowych i komisji sejmowej. Prace te zadecydowały w ostateczności o formie i treści aktu wniesionego dziś na Plenum Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#CzesławSzczepaniak">Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego po licznych dyskusjach nad projektem ustawy stwierdza, że generalna zasada prawnego uregulowania mienia znajdującego się pod zarządem państwowym jest słuszna i celowa, jako likwidująca stan bezprawny lub pozaprawny w tej dziedzinie naszego życia.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#CzesławSzczepaniak">Biorąc to pod uwagę oświadczam, że Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać, głosować będzie za ustawą.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#CzesławSzczepaniak">Intencją projektodawcy przy uregulowaniu istniejącego stanu prawnego w tej dziedzinie, a ściślej mówiąc przeważnie stanu pozaprawnego, jest interes gospodarki uspołecznionej, a równocześnie stworzenie warunków do pełnego wykorzystania wszystkich zakładów — w tym również zakładów dotąd nieczynnych — oraz ich możliwości produkcyjnych i usługowych. Taką możliwość wykorzystania wszystkich zakładów dla gospodarki narodowej widzimy również w fakcie projektowanego zwrotu na rzecz osób prywatnych tych zakładów, które po ich przejęciu pod przymusowy zarząd państwowy nie zostały uruchomione i stoją do dzisiejszego dnia nieczynne. Widzimy ją również w fakcie ewentualnego zwrotu zakładów czynnych o małym wyposażeniu, których działalność w ramach gospodarki uspołecznionej okazała się nierentowna i byłaby niecelowa.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#CzesławSzczepaniak">Istotne społeczne znaczenie omawianego projektu ustawy polega zasadniczo na usankcjonowaniu stanu wytworzonego w minionych latach dla definitywnego zlikwidowania przewlekających się spraw o uchylenie przymusowych zarządów. Rozstrzygnięcia generalne zawarte w projekcie ustawy ochraniają przede wszystkim interes społeczny, zachowując we władaniu te przedsiębiorstwa i zakłady, których dalsze prowadzenie w sektorze uspołecznionym okazuje się celowe.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#CzesławSzczepaniak">Ustawa przewiduje jednocześnie możliwość reprywatyzacji — w pewnej skali, dyktowanej również wyłącznie interesem społecznym, a mianowicie odnośnie zakładów nieczynnych, względnie czynnych, ale nie niezbędnych dla gospodarki uspołecznionej.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#CzesławSzczepaniak">Bezspornie pozytywną wartością projektu ustawy jest uchylenie dekretu z 16 grudnia 1918 r. w przedmiocie przymusowego zarządu państwowego, a tym samym zlikwidowanie niepewności co do dalszego rozwoju prywatnej wytwórczości i rzemiosła. Dekret ten stanowił w przeszłości uzasadnienie i podstawę dla wielu krzywdzących decyzji, których wykonawstwo w terenie pogłębiało jeszcze błędy poprzedniego okresu. Dziś naprawa tych błędów w innej formie jest praktycznie niemożliwa. Społeczny interes wskazuje na konieczność zachowania w ramach gospodarka uspołecznionej tych zakładów, których przejęcie pod przymusowy zarząd państwowy w swoim czasie było uzasadnione potrzebami realizacji polityki gospodarczej państwa.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#CzesławSzczepaniak">Stronnictwo Demokratyczne, uważając za celową na obecnym etapie rozwoju gospodarki narodowej działalność gospodarki prywatnej, opiera swe stanowisko na funkcji społecznej, jaką zakłady i warsztaty drobne mają dziś do spełnienia w całokształcie procesu budownictwa socjalistycznego. Z tego też względu jako nadrzędny interes musi być traktowany rozwój i wzrost gospodarki uspołecznionej i jej decydująca rola w kształtowaniu polityki gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#CzesławSzczepaniak">Nie budzi wątpliwości fakt, że projektowana ustawa uwzględnia postulat pełnego wykorzystania przedsiębiorstw objętych przymusowym zarządem państwowym przez stwierdzenie, że nieczynne zakłady, o ile nie będą przeznaczone do uruchomienia, zostaną zwrócone właścicielom i że istnieje również możliwość zwrotu tych zakładów drobnych, które z różnych gospodarczych względów nie kwalifikują się do ich prowadzenia w ramach przedsiębiorstw uspołecznionych.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#CzesławSzczepaniak">W toku wewnętrznych dyskusji w Klubie Poselskim Stronnictwa Demokratycznego były podnoszone uwagi, idące w kierunku właściwego zrealizowania treści projektowanej ustawy w terenie. Chodziło konkretnie o to, aby zakłady nieczynne od wielu lat i nie przewidziane w przyszłości do uruchomienia ze względów formalnych, nie obciążały nadal gospodarki państwowej, a w ten sposób aby wykorzystane były wszystkie możliwości zwiększenia produkcji i usług dla mieszkańców szczególnie małych miast i miasteczek. Z tych pobudek wysunięte zostały przez nas między innymi propozycje poprawek w art. 3, zmierzające do skonkretyzowania terminu, w którym należałoby zdecydować o potrzebie wykorzystania nieczynnych zakładów w interesie gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#CzesławSzczepaniak">W konsekwencji tych decyzji nastąpiłaby jasność, które nieczynne zakłady podlegałyby zwrotowi.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#CzesławSzczepaniak">Dyskutowano również sprawę uwypuklenia w art. 4 wśród zakładów podlegających przede wszystkim warsztatów typu rzemieślniczego, których charakter działania w okresie trwania zarządu państwowego nie uległ zmianie.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#CzesławSzczepaniak">Dyskutowano wreszcie celowość art. 6 projektu ustawy, którego treść może rzutować na realizację intencji ustawodawcy — a mianowicie zwrotu zakładów nieczynnych.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#CzesławSzczepaniak">Wymienione uwagi, które były przez nas zgłaszane w Komisji, a następnie były również przedmiotem dyskusji na wspólnym posiedzeniu prezydiów klubów poselskich, choć nie znalazły się w projekcie ustawy, powinny znaleźć naszym zdaniem odpowiednie rozwiązanie w toku realizacji ustawy w komisjach terenowych, powołanych przez ministrów przy prezydiach wojewódzkich rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#CzesławSzczepaniak">Rozumiemy, że art. 3, 4, 6 i 7 w toku opracowania rozporządzeń wykonawczych przez resortowych ministrów w treści swej nie zostaną spaczone i że po upływie 6 miesięcy, tzn. czasu wystarczającego na to, aby decyzje zostały podjęte w stosunku do wszystkich zakładów — nie trzeba będzie do tych spraw powracać.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#CzesławSzczepaniak">Rozumiemy, że zakłady potrzebne dla rozwoju gospodarki socjalistycznej powinny w wyznaczonym terminie otrzymać decyzje ich uruchomienia, wraz z zapewnieniem potrzebnych w tym celu środków. Zakłady pozostałe natomiast powinny uzyskać decyzje zwrotu na rzecz właścicieli. Taki punkt widzenia gwarantuje zabezpieczenie w pierwszym rzędzie interesów gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Ferdynand Łukaszek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#FerdynandŁukaszek">Wysoki Sejmie! Zabierając głos w dyskusji nad projektem ustawy o uregulowaniu stanu prawnego mienia pozostającego pod zarządem państwowym, który przed chwilą naświetlony został przez sprawozdawcę posła Kłoczkę, Chciałbym zatrzymać się nad niektórymi przepisami tego projektu.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#FerdynandŁukaszek">Istotą i trzonem projektu ustawy jest to, że znosi ona dekret z dnia 16 grudnia 1918 r. o przymusowym zarządzie państwowym. Stwarza to nowe podstawy do dalszego, na nowych warunkach i w nowej płaszczyźnie, rozwoju rzemiosła i przemysłu drobnego.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#FerdynandŁukaszek">Przepisy dekretu działały hamująco na dalszy rozwój indywidualnego rzemiosła i drobnego przemysłu, jaki się rozpoczął po Październiku. Istniała bowiem słuszna i uzasadniona obawa wśród rzemieślników i inicjatywy prywatnej, że po założeniu nowego zakładu może on być upaństwowiony.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#FerdynandŁukaszek">Dziś ta obawa została rozproszona. Dowodem tego jest, że po Październiku ilość prywatnych przedsiębiorstw wzrosła z 3.500 do 12 tys. Już w latach 1956 i 1957 został uchylony przymusowy zarząd nad kilkuset nieczynnymi zakładami typu rzemieślniczego i małymi młynami i zakłady te zostały przekazane właścicielom. Jednak sprawa nie jest doprowadzona do końca. Czyni to dopiero omawiana dziś ustawa.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#FerdynandŁukaszek">Sejmowa Komisja Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy, której jestem członkiem, po zapoznaniu się z treścią przedstawionego przez Rząd projektu ustawy przeprowadziła nad nią szeroką dyskusję, wnosząc poprawki i uważając wprowadzenie ich za słuszne i konieczne. Węzłowym ośrodkiem pracy Komisji jest przeredagowanie art. 7. Zmianą tą został rozszerzony skład Komisji o czynnik społeczny, opiniujący i ustalający listę przedsiębiorstw podlegających zwrotowi ich właścicielom.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#FerdynandŁukaszek">Na projekt ustawy spojrzeć należy przede wszystkim z punktu widzenia porządkowania spraw państwowych na przyszłość, gdyż inaczej nie może on być zrozumiany należycie.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#FerdynandŁukaszek">Państwo dla wypełnienia swych zadań znalazło się w konieczności przejęcia wielu przedsiębiorstw i zakładów pod zarząd przymusowy — i przejęcie to dało pozytywny rezultat, zwiększając wytwórczość, czy usługi państwa dla celów ogólnych. Ten napór zadań powodował, że zarząd państwowy musiał trwać latami, a przez ten czas robione były wkłady państwa, tak że po większej części przedsiębiorstwa objęte zarządem przymusowym stały się częścią przedsiębiorstw produkcji prowadzonej przez państwo.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#FerdynandŁukaszek">Nie można zaprzeczyć, że przy przejmowaniu przedsiębiorstw czy zakładów pod zarząd przymusowy w okresie ubiegłym zdarzały się wypadki bądź niewłaściwego interpretowania dekretu o zarządzie przymusowym, bądź wreszcie przejmowania bez żadnych podstaw prywatnej własności przemysłowej. Są to fakty bezsprzecznie smutne, ale należą już do przeszłości.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#FerdynandŁukaszek">Sprawa zarządów przymusowych dojrzała już dziś do rozcięcia i trzeba ją rozciąć, gdyż nie może być utrzymany stan o nieokreślonym prawie własności i jej prawnym użytkowaniu.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#FerdynandŁukaszek">Stajemy przed dylematem zniesienia zarządów przymusowych i zwrotu przedsiębiorstw właścicielom — czy zatrzymania ich przez państwo i uwzględnienia tylko częściowego zwrotu. Dylemat trudny. Na szalę musimy rzucić wagę zadań państwowych i dorobku, jaki przez państwo spływa na wszystkich obywateli — z jednej strony i interes właścicieli prywatnych — z drugiej strony.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#FerdynandŁukaszek">Poczucie obywatelskie i poczucie rozsądku musi przeważyć szalę za rozwiązaniem drugim, takim, jakie przyjmuje projekt ustawy.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#FerdynandŁukaszek">Zwrot wszystkich przedsiębiorstw właścicielom spowodowałby straty państwa nie do naprawienia; ugodziłoby to w istotę produkcji państwowej. Zapłata odszkodowania wszystkim przekracza możliwości finansowe naszego państwa.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#FerdynandŁukaszek">Projekt ustawy staje przeto na stanowisku częściowego zwrotu przedsiębiorstw, czy zakładów, i odszkodowania tylko w niektórych wypadkach.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#FerdynandŁukaszek">Art. 3 projektu ustawy mówi, że niektóre zakłady nieczynne i nie przeznaczone do dalszego uruchomienia zostaną zwrócone właścicielom. Mogą być również zwrócone drobne przedsiębiorstwa, jako zbyt małe i których prowadzenie przez państwo jest gospodarczo niecelowe, jak małe młyny, których brak w terenie odbija się ujemnymi skutkami na gospodarce chłopskiej, oraz niektóre drobne warsztaty rzemieślnicze.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#FerdynandŁukaszek">Zwrot przedsiębiorstw nieczynnych następuje na wniosek właściciela skierowany do właściwej wojewódzkiej rady narodowej. Czynnych zaś — na wniosek wojewódzkiej rady narodowej za zgodą właściciela. Wnioski mają być rozpatrywane i opiniowane przez specjalnie w tym celu powołane komisje, w skład których wchodzić będą przedstawiciele rad narodowych oraz właściwych organizacji gospodarczych i branżowych związków zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#FerdynandŁukaszek">Rozpatrywanie spraw, dotyczących zwrotu niektórych przedsiębiorstw, przez komisje ma duże znaczenie społeczne. Zajęcie stanowiska, czy prowadzenie przedsiębiorstwa przez państwo jest gospodarczo celowe i w jaki sposób zarządzanie byłoby najbardziej właściwe, wymaga dokładnego rozeznania przez rady narodowe. Dlatego też do właściwego składu tych komisji oraz zakresu ich działania przykładamy dużą wagę — one to w rzeczywistości mają wypełnić i realizować ducha omawianej dzisiaj ustawy.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#FerdynandŁukaszek">Na podkreślenie w omawianej dzisiaj ustawie zasługuje sposób załatwiania sprawy odszkodowania.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#FerdynandŁukaszek">Przejście przedsiębiorstwa lub mienia na rzecz państwa następuje w zasadzie bez odszkodowania, ale jeśli ma miejsce przejęcie domu jednorodzinnego, działki budowlanej lub innego mienia stanowiącego własność osobistą, w przypadkach niemożności zwrotu tego mienia w naturze przewiduje się wypłatę odszkodowania.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#FerdynandŁukaszek">Odszkodowanie za mienie osobiste — zdaniem moim — powinny ustalić przepisy wykonawcze i to w takiej wysokości, która by była godziwym ekwiwalentem za mienie wywłaszczone.</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#FerdynandŁukaszek">Nie zostało również pominięte w ustawie rozwiązanie spraw bytowo-materialnych osób, których przedsiębiorstwa lub mienie przechodzi na rzecz państwa, jeśli osoby te nie posiadają innych źródeł utrzymania, są inwalidami lub starcami niezdolnymi do samodzielnego życia — mogą korzystać z funduszów ubezpieczeniowych na zasadach obowiązujących wszystkich pracowników. Ustawa przewiduje również rentę dla członków rodziny po pracowniku zmarłym, jeżeli nie posiadają oni niezbędnych środków utrzymania, a przejęte mienie stanowiło podstawę utrzymania ich rodzin, Projekt ustawy jest potwierdzeniem konkretnej polityki umacniania praworządności i stosunków własnościowych.</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#FerdynandŁukaszek">Wśród tych roszczeń, które tą ustawą przekreślamy, są niewątpliwie niektóre drobne roszczenia uzasadnione, ale w obecnej sytuacji gospodarczej nie możemy sobie pozwolić na inne ujęcie tego zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-15.21" who="#FerdynandŁukaszek">Umacniając nasz model gospodarczy, musimy stwarzać coraz lepsze możliwości rozwoju przemysłu państwowego.</u>
          <u xml:id="u-15.22" who="#FerdynandŁukaszek">Uporządkowanie tego zagadnienia sprzyjać będzie niewątpliwie podejmowaniu przez rady narodowe — szczególnie kiedy uzyskują one coraz większe uprawnienia w dziedzinie zarządzania gospodarką narodową — postanowień dotyczących możliwości rozwoju przemysłu terenowego, lepszego wykorzystania lokalnych surowców i rezerw materiałowych. Pomagać to będzie zarazem w tworzeniu lepszych warunków dla aktywizacji małych miast przez wyzwalanie szerokiej inicjatywy gospodarczej i społecznej, jak również i indywidualnej.</u>
          <u xml:id="u-15.23" who="#FerdynandŁukaszek">Nasze pełne wysiłki muszą być skoncentrowane w tej chwili wokół podniesienia produkcji oraz zwiększenia wydajności pracy, a osiągnąć to możemy jedynie w warunkach należytej stabilizacji gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-15.24" who="#FerdynandŁukaszek">Uchwalając tę ustawę, mamy przede wszystkim na celu dobro całego narodu, dobro gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-15.25" who="#FerdynandŁukaszek">Sytuacja gospodarcza w rolnictwie i przemyśle wymaga od nas podejmowania ustaw, które odpowiadają większości obywateli, choć nie wszystkim, czego przykładem może być ustawa o umorzeniu zaległych roszczeń dodatkowych ze stosunku pracy, uchwalona przez Sejm w marcu ub. r.</u>
          <u xml:id="u-15.26" who="#FerdynandŁukaszek">Przeprowadzając operację na naszym organizmie gospodarczym, dążymy do jego uzdrowienia, zaprowadzenia ładu i porządku, dążymy do stabilizacji życia gospodarczego i politycznego.</u>
          <u xml:id="u-15.27" who="#FerdynandŁukaszek">Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, którego jestem członkiem, głosować będzie za projektem ustawy.</u>
          <u xml:id="u-15.28" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Stefanowi Kisielewskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#StefanKisielewski">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#StefanKisielewski">Wprawdzie w imieniu Koła „Znak” przemawiał już kolega Kołakowski, jednakże Chciałbym dorzucić jeszcze parę słów w przekonaniu, że sprawa, którą tu omawiamy, jest bardzo doniosła. Doniosła z punktu widzenia poczucia prawa i praworządności w społeczeństwie, poczucia legalizmu i zaufania do władz państwowych, do ustaw, do zarządzeń.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#StefanKisielewski">Wiemy dobrze, że chaos prawny, który panował w wielu dziedzinach w okresie poprzednim, nie sprzyjał zaufaniu, nie sprzyjał stabilizacji stosunków. Widzimy dziś skutki tego w dziedzinie moralności społecznej, w szerzących się nadużyciach, łapownictwie, w szukaniu środków pozaprawnych.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#StefanKisielewski">Chaos wynikał w dużej mierze ze sprzeczności w zarządzeniach. Ja sam przeglądałem całe pliki zarządzeń, np. dotyczących PGR, gdzie jest mnóstwo sprzeczności, jedno zarządzenie można zbić drugim. Tak samo ustawy sejmowe, nawet ustawy wydane przez nasz Sejm, odznaczają się tym, że są zwykle bardzo ramowe i ogólne. Treść nadają im dopiero zarządzenia wykonawcze ministrów. Nad tymi zarządzeniami częstokroć Sejm nie ma dostatecznej kontroli. Wynikają niespodzianki, wynikają sprzeczności. Jest rzeczą jasną, że należy nareszcie wszystko skodyfikować, uporządkować, zaprowadzić jakiś stały stan prawny.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#StefanKisielewski">Oczywiście musimy sobie zdać sprawę, nie zapominać, że żyliśmy i żyjemy w okresie rewolucji. Rewolucja nie może się posługiwać stale prawem — prawem minionego okresu — bo nie byłoby wtedy rewolucji. Rewolucja z natury rzeczy musi się posługiwać „lewym”.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#StefanKisielewski">Jak to określił pewien prawnik francuski, rewolucja jest usankcjonowanym zawieszeniem stanu prawnego w celu naprawienia jego niesprawiedliwych skutków. Oczywiście zawieszenie stanu prawnego nie może trwać w nieskończoność. Po zawieszeniu następują nowe prawa, prawa skodyfikowane, stworzone przez rewolucję.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#StefanKisielewski">Jak wygląda ta sprawa, jeżeli chodzi o ustanowienie przymusowych zarządów? Wygląda paradoksalnie. Jak wiemy, Manifest Lipcowy, który przecież nie został nigdy uchylony, na którego zasadzie stworzony został nasz ustrój, przewidywał, że małe przedsiębiorstwa, do 40 bodajże czy 50 robotników, nie będą upaństwowione. To samo potwierdziła ustawa ze stycznia 1946 r. o nacjonalizacji przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#StefanKisielewski">Cóż się dzieje dalej? Oto mimo to przedsiębiorstwa zostają oddane pod zarząd przymusowy na zasadzie dekretu Naczelnika Państwa z 1918 r., popartego, ujętego w zarządzeniach Prezydenta Rzeczypospolitej z lat 1927, 1934 i z 1 września 1939 r., czyli że w sposób dla siebie najbardziej niespodziewany ś. p. marszałek Józef Piłsudski i Prezydent Ignacy Mościcki stali się patronami naszej rewolucji, niemal likwidatorami postanowień Manifestu Lipcowego. No, przyznacie Panowie, że to jest stan rzeczy dość paradoksalny.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#StefanKisielewski">Jasna rzecz, że rewolucja ma prawo do wywłaszczenia, ale w interesie poczucia moralności i poczucia prawnego w społeczeństwie powinna to robić bez ukrywania swoich celów, bez takiej obłudy. Powiedzieć jasno: my wam to zabieramy, bo uważamy to za sprawiedliwe, bo takie są nasze poglądy na ustrój sprawiedliwości, na ustrój gospodarki, na przyszły model naszego życia. To byłoby w porządku. Natomiast powoływanie się na stare dekrety i zarządzenia wytworzyło u wielu ludzi, zwłaszcza w Poznańskiem, gdzie są ludzie przyzwyczajeni do legalizmu, przekonanie, że to jest stan rzeczy tymczasowy, że to będzie uregulowane. Bombardowano urzędy podaniami, wnioskami, odwoływaniami, prośbami — oczywiście przez długi czas bez skutku.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#StefanKisielewski">A jak wygląda ekonomiczna strona sprawy? Nie będę mówił o ogólnie znanej sprawie warsztatów rzemieślniczych, które na Ziemiach Zachodnich stanowiły o racji życia małych miasteczek. I trzeba sobie szczerze powiedzieć, że te miasteczka utraciliśmy w tej chwili, bo już żadna siła chyba ich nie zgalwanizuje, bądź nie odbuduje tych ruin i tych zniszczeń. Ale co się stało, to się stało; natomiast w dziedzinie większych przedsiębiorstw znam szereg wypadków, że zarząd przymusowy te przedsiębiorstwa zrujnował, a były to przedsiębiorstwa niesłychanie żywotne i potrzebne dla społeczeństwa, prowadzone przez fachowców.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#StefanKisielewski">Znam dwa wypadki — fabryk lekarstw w Poznaniu i w Łodzi, które z dnia na dzień zostały upaństwowione, przestały produkować te lekarstwa, ponieważ nie miały dostatecznej kadry fachowej. Zresztą reorganizacja polegała na wprowadzeniu biurokracji, przerostów administracyjnych, na tej całej niedołężnej gospodarce. W rezultacie przez długie lata tych lekarstw w ogóle nie było i musieliśmy je importować. Taka sama sprawa była z wytwórniami katgutu w Poznaniu. Katgut to są struny do zeszywania ran. Z dnia na dzień zlikwidowano dwa przedsiębiorstwa, jedyne, prywatne, które ten katgut robiły. W rezultacie po paru miesiącach nagle się podniosły szalone alarmy we wszystkich szpitalach, że brak katgutu i z dnia na dzień zaczęto go importować ze Związku Radzieckiego. Widać z tego wyraźnie, że likwidacja ta nie była rzeczą przemyślaną, ani gospodarczo celową. Podyktowana była racją polityczną, a nie ekonomiczną.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#StefanKisielewski">To samo zresztą jest z młynami, które są deficytowe — wbrew temu co mówił tutaj mój przedmówca — a które w rękach prywatnych były dochodowe, były rentowne.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#StefanKisielewski">Oczywiście bywały wypadki, że przedsiębiorca prywatny oszukiwał przy zeznaniach podatkowych, działał nielegalnie. To się zdarza w każdej dziedzinie, ale to są wyjątki; zasadniczo państwo miało i może mieć zupełnie dostateczną kontrolę nad tego rodzaju przedsiębiorstwami.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#StefanKisielewski">Mamy przed sobą projekt ustawy. Dodatnią jego stroną jest to, że nareszcie porządkuje te sprawy, kodyfikuje. Ale porządkuje je — w moim pojęciu, w naszym pojęciu — w sposób niesprawiedliwy, bo sumarycznie, bez specyfikacji, bez wnikania w istotę procesów gospodarczych i zrównując tych, których przedsiębiorstwa zostały wzięte pod kuratelę państwową na zasadzie ustawy, z tymi, których przedsiębiorstwa wzięto zupełnie nielegalnie.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#StefanKisielewski">Oczywiście demagogią byłoby domagać się, żeby wszystkie przedsiębiorstwa automatycznie zostały oddane właścicielom. To jest niemożliwe, ale istnieje szereg przedsiębiorstw, które pod zarządem państwowym zostały zdewastowane, których maszyny często stoją w piwnicach nieużywane, które zaniechały produkcji jaką przedtem prowadziły. Te sprawy powinny być rozpatrzone każda z osobna, a ta ustawa nie stwarza dostatecznych przesłanek do takiego rozpatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#StefanKisielewski">Jeszcze jedna sprawa. Październik rzucił hasło aktywizacji, mobilizacji wytwórczej i produkcyjnej całego społeczeństwa. Jeżeli chodzi o wieś, to przecież olbrzymi procent naszej gospodarki oddano w indywidualne władanie — oczywiście z zastrzeżeniem przymusowych dostaw, podatków itd. Rezultaty tego, jak wiemy, są doskonałe. Dlaczego wieś mą się — jak to się popularnie mówi — odkuwać, a miasto odkuć się nie może? Czy przy deficytowości w wielu dziedzinach przemysłu państwowego, przy braku wytwarzania bardzo wielu potrzebnych produktów, przy bezrobociu, które się zwiększa ze względu na zwalnianie pracowników z administracji — zrażanie inicjatywy prywatnej w tym momencie jest rzeczywiście słuszne i celowe?</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#StefanKisielewski">Zdaje mi się, że trzeba nareszcie zrozumieć, że pracownik w małym zakładzie produkcyjnym, czy średnim, czy w warsztacie, nie jest jakimś rekinem, krwiopijcą kapitalistycznym. To jest uczestnik tego systemu, uczestnik naszego życia społecznego, nad którym państwo ma zupełnie dostateczną kontrolę i którego dochody może regulować w dostateczny sposób podatkami. To nie jest problem ustrojowy, to jest problem modelowy, a zdaje się, że ta ustawa — choć może nie jest to ustawa dotycząca najważniejszych spraw naszego ustroju — moralnie, psychologicznie i gospodarczo w swoim zakresie działać będzie bardzo negatywnie.</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#StefanKisielewski">Ja nie zgłaszam tutaj żadnych poprawek. Przyłączam się do wniosku o odesłanie tej ustawy do Komisji, aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że wniosek ten oczywiście upadnie. I tutaj chcę parę słów powiedzieć na temat po prostu stylu, pewnej konwencji, w jakiej odbywają się nasze debaty plenarne.</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#StefanKisielewski">O ile na komisjach sejmowych są dyskusje, ścierają się różne poglądy, w rezultacie udaje się kogoś przekonać, lub doszlifować jakąś ustawę — o tyle utarło się przekonanie, że plenum Sejmu to jest tylko symboliczna formalność, bo nie zdarza się, żeby jakaś poprawka nie uzgodniona na komisji tutaj przeszła. To jest niedobrze, to nie gruntuje zaufania do naszego parlamentaryzmu w społeczeństwie, które o obradach komisji nie wie nic, ponieważ prasa informuje o nich w sposób zupełnie skandaliczny.</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#StefanKisielewski">Oko bieleje, jak się czyta te sprawozdania, gdzie wszystko jest inaczej, bardzo skrócone, a często nawet nazwiska są poprzestawiane. Natomiast to, co się dzieje na obradach plenarnych, dochodzi do społeczeństwa i niestety społeczeństwo utwierdza się w niesłusznym — moim zdaniem — przekonaniu, że ten Sejm jest jakiś drętwy, że nie ma tu ścierania się poglądów, że nie ma tu tej jakiejś dialektycznej pracy, która może wyniknąć tylko z pewnych konfliktów, pewnych przeciwieństw. Nie zdarzyło się, jak powiadam, żeby tu na plenum ktoś kogoś przekonał. Rozumiem, że obowiązuje dyscyplina klubowa, ale przecież gdyby któryś z kolegów z PZPR wstał i powiedział: „Słuchajcie, Towarzysze, w tym co oni mówią — reakcjoniści, czy nie reakcjoniści, tam jest jakaś racja, może byśmy przyłączyli się do tego wniosku, odesłali to do Komisji i jeszcze raz po przyjacielsku i obiektywnie tę sprawę przedyskutowali” — to niestety boję się... a raczej nie boję się, bo jestem pewien, że tak nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#StefanKisielewski">Wielka szkoda, wielka szkoda, jeżeli te obrady są tylko symboliczne. No więc ja też tylko symbolicznie będę głosował przeciw tej ustawie.</u>
          <u xml:id="u-17.21" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Stefanowi Orczykowskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#StefanOrczykowski">Wysoka Izbo! W pierwszym rzędzie muszę powiedzieć, że nie można przyznać racji posłowi Kisielewskiemu, który stawia zagadnienie w ten sposób, że jeżeli wieś się odkuła, to dawaj — odkuwajmy się i w mieście.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#StefanOrczykowski">Wydaje mi się, że cała kwintesencja tego powiedzenia sprowadzałaby się do tego, że zwróćmy wszystkie zakłady prywatne, niech się ludzie w dalszym ciągu odkuwają, i stwórzmy sobie prywatę i sielankę w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#StefanOrczykowski">Dzisiejsze głosy niektórych obywateli posłów wydają mi się nabrzmiałe wielkim pesymizmem. Ja nie mogę tego zrozumieć, np. jeżeli chodzi o postawienie sprawy aktywizacji małych miast i miasteczek. Każdy z członków Wysokiej Izby w swoim terenie, w swoim powiecie, województwie, w swoich miasteczkach na pewno zajmuje się — ja na przykład to robię — aktywizacją tych małych miast i miasteczek. Na pewno niejeden z nas pokonuje niejedną barierę — ale jak te sprawy wyglądają w ogóle?</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#StefanOrczykowski">Jeżeli mówimy o Ziemiach Odzyskanych, to trzeba przecież mieć w końcu jakieś cyfry na względzie. Przytoczę tu niektóre, parę cyfr, i muszę powiedzieć, że niewątpliwie cieszy nas fakt, że w przeliczeniu procentowym największy przyrost zakładów jest właśnie w województwach: olsztyńskim o 158%, szczecińskim o 229%, koszalińskim o 191%, zielonogórskim o 159%. Słuszna polityka preferencji upewnia nas, że polityka Rządu jest prowadzona w tym zakresie właściwie i nie można tak powiedzieć lub zgodzić się z tym, jak mówił to poseł Szczepański. Rząd w swej polityce liczy się prawdopodobnie i z trudnościami, i widzi niedorozwój tego odcinka gospodarki narodowej, a szczególnie niektórych jego gałęzi. Wydaje mi się, że niektóre zagadnienia i cyfry, na przykład takie zagadnienie, że w 1957 r. wartość zaopatrzenia samego rzemiosła wyniosła 167 mln zł, a w 1958 r. liczba ta wzrośnie do 685 mln zł, są wystarczającym dowodem tego, że w tym zakresie Rząd liczy się i robi co może, ale jasne jest, że nie dopuści na pewno do żywiołowej gospodarki na tym odcinku.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#StefanOrczykowski">No, całe szczęście, że tak się składa, iż nie żyjemy w okresie Aleksandra Macedońskiego i projektodawca zdaje się miał słusznie na względzie, że miecz ma obustronne ostrze i jeżeli z jednej strony przecinamy węzeł, to z drugiej strony ten węzeł — gdybyśmy go nie przecięli — mógłby się nam rykoszetem odbić i uderzyć w inne zagadnienie.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#StefanOrczykowski">Zresztą ja chciałem powiedzieć o sprawach zasadniczych, odnoszących się do samego projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#StefanOrczykowski">Nawiązując do projektu ustawy, trzeba się rzetelnie zastanowić, gdzie leży źródło jej przedłożenia. Musimy dziś w szerokim oświetleniu widzieć zarówno stan prawny na tym odcinku, jak i sytuację od strony życia, jaka jest w niektórych województwach i w całym kraju, a przede wszystkim mnie się wydaje, że musimy widzieć interesy naszej gospodarki narodowej i stan prawny, który właśnie ta ustawa zagwarantuje, oraz jakie warunki stworzy ona dla dalszego rozwoju rzemiosła i inicjatywy prywatnej.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#StefanOrczykowski">Na pewno każdy z posłów zdaje sobie sprawę, że w pierwszym rzędzie stoi przed nami zadanie uporządkowania wielu zagadnień naszego życia gospodarczego. Z tym zdaje się wszyscy się zgadzamy, i prawdopodobnie nie omylę się, jeżeli powiem, że Sejm nasz przede wszystkim, zarówno pod względem prawnym jak i gospodarczym, uporządkowuje oraz uzdrawia naszą gospodarkę.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#StefanOrczykowski">Na podstawie przytoczonych przykładów rozwoju rzemiosła i jego dalszej perspektywy — w krótkich zresztą sformułowaniach — wydaje mi się, że ustawa, którą mamy uchwalić, bezspornie przyczyni się bardzo poważnie pod względem prawnym do stabilizacji na tym odcinku. Zresztą, jeżeli o to chodzi, wszyscy się zgadzamy. Nie możemy natomiast osiągnąć zgodności odnośnie sposobu uregulowania sprawy.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#StefanOrczykowski">Wskazują na to różnice zdań, jakie występują w dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#StefanOrczykowski">Moim zdaniem przepisy ustawy są ściśle sformułowane i ustawa jest nader jasna, a jeżeli niektórzy posłowie podważają poszczególne sformułowania, to nie chodzi tu o sprawy formalne, ale o samą zasadę — o merytoryczny sposób rozwiązania problemu mienia pozostającego pod zarządem państwowym. Gdybyśmy chcieli przyjąć proponowane przez nich zmiany, wówczas stworzylibyśmy możliwość całkowitego zwrotu dawnym właścicielom zakładów i przedsiębiorstw objętych przymusowym zarządem, a to — trzeba sobie otwarcie powiedzieć — jest sprzeczne zarówno z naszą gospodarką, z naszymi możliwościami, jak przede wszystkim z samą zasadą budownictwa ustroju socjalistycznego. Co zaś leży zapewne nam wszystkim na sercu i za to odpowiadamy przed naszymi wyborcami, to jest rozwój naszej gospodarki, a nie wyszarpywanie dla tych czy innych obywateli większej pajdy chleba — kosztem innych.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#StefanOrczykowski">W nadsyłanych listach i na spotkaniach społeczeństwo domaga się sprawiedliwego podziału, domaga się traktowania wszystkich obywateli jednakowo i sprawiedliwie.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#StefanOrczykowski">Jeżeli klasa robotnicza w zrozumiałej trosce o prawidłowy rozwój naszego życia gospodarczego z pełną zgodą przyjęła ustawę o likwidowaniu zaległych roszczeń, to jak niesprawiedliwe i krzywdzące byłoby dziś kosztem budżetu i tej klasy robotniczej zwracać przedsiębiorstwa, czy dawać ekwiwalenty prywatnym przedsiębiorcom. W polityce Rządu, w naszej zasadniczej polityce, wytyczonej zresztą na VIII Plenum Komitetu Centralnego Partii nie leży, zdaje się, reprywatyzacja całkowita w kraju.</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#StefanOrczykowski">Jeżeli mówimy o skutkach moralnych i psychicznych tej ustawy, to wydaje mi się, że nie można o nich mówić jednostronnie.</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#StefanOrczykowski">Weźmy np. sprawę tego Funduszu Wczasów Pracowniczych. Czy ograniczenie miejsc Funduszu Wczasów Pracowniczych stworzyłoby lepsze warunki — i tak zresztą dziś nikłe w stosunku do naszych potrzeb — wyjazdu robotników na wczasy? Czy robotnicy mogliby wyjeżdżać na wczasy do tych prywatnych pensjonatów, o których tu była mowa? Wydaje mi się, że nie. Ale muszę przychylić się do tego, że gdyby miasto się odkuło, tak jak mówił poseł Kisielewski, to oni by na pewno — w tym zakresie oczywiście „miasto” trzeba powiedzieć w cudzysłowie — na te wczasy jeździli. Z tym nie można się zgodzić, bo jakie wywołałoby to skutki psychologiczne i jakie nastroje w klasie robotniczej? To byłoby odpowiednio komentowane. Byłoby niewłaściwe, gdyby dziś Rząd wniósł propozycję, żeby robić zmiany w pozycjach budżetowych kosztem płac, albo subwencji, na korzyść właśnie prywatnych właścicieli.</u>
          <u xml:id="u-19.15" who="#StefanOrczykowski">I mnie się wydaje, że o tym trzeba również myśleć.</u>
          <u xml:id="u-19.16" who="#StefanOrczykowski">Trzeba się głęboko zastanowić, czy dziś w nowej sytuacji politycznej i gospodarczej, w warunkach nowej słusznej polityki w stosunku do rzemiosła i do inicjatywy prywatnej, w naszym ustroju, kiedy państwo żyje głównie z własnego majątku — czy to państwo, mając do dyspozycji środki, nie potrafi samo lepiej rozwijać i wiązać poszczególnych przedsiębiorstw z potrzebami gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-19.17" who="#StefanOrczykowski">Jestem głęboko przekonany, że art. 3 ustawy uszereguje wiele przedsiębiorstw potrzebnych gospodarce narodowej w ramach ustawy, stworzy nowe warunki do aktywizacji życia gospodarczego oraz przekreśli brak troski i biurokratyczny stosunek do niewykorzystanych, gdzieniegdzie jeszcze znajdujących się nieczynnych urządzeń — niewątpliwie potrzebnych naszej gospodarce narodowej.</u>
          <u xml:id="u-19.18" who="#StefanOrczykowski">Poseł Kołakowski mówił tutaj o operacji chirurgicznej. Istotnie ustawa jest narzędziem, które rozwiąże sytuację operacją chirurgiczną, ale trzeba zdawać sobie sprawę z tego, w jakim stanie będzie pacjent, jak będzie wyglądał pacjent — i tu trzeba powiedzieć, że w stosunku do niektórych pacjentów trzeba będzie rozwiązywać ją inaczej, a do innych pacjentów jeszcze inaczej.</u>
          <u xml:id="u-19.19" who="#StefanOrczykowski">Zatrzymam się krótko nad sprawą, weryfikacji — zresztą podam szereg przykładów cyfrowych z mojego województwa. Mnie się wydaje, że ta sprawa była już przeprowadzana. Dzisiaj w wojewódzkich radach narodowych, w wojewódzkich zarządach przemysłu terenowego jest głęboka troska o rentowność tych zakładów, troska o to, żeby właśnie w ramach tej ustawy spowodować to, na co nas jest stać, a uczynić to sprawiedliwie.</u>
          <u xml:id="u-19.20" who="#StefanOrczykowski">Jeżeli chodzi o sprawę młynów, to nie mogę zostawić jej bez odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-19.21" who="#StefanOrczykowski">Trzeba sobie powiedzieć wyraźną prawdę, że wielu cegielniom, wielu młynom daliśmy nowe urządzenia, nowe maszyny. Znam osobiście fakt, gdzie w cegielni zainwestowano sumę 5 mln zł w nowe urządzenia. Przecież dziś ani ten właściciel nam tego nie zwróci, ani państwo nie może ustanowić darowizny dla tego właściciela.</u>
          <u xml:id="u-19.22" who="#StefanOrczykowski">Podam cały szereg innych przykładów.</u>
          <u xml:id="u-19.23" who="#StefanOrczykowski">Weźmy sprawę młynów. Przecież te młyny, w których pracują dawni przedsiębiorcy, mimo wprowadzenia modernizacji — modernizacji kosztem poważnych sum pieniężnych, jakoś nawalają. Doprowadza się celowo do tego, że młyn nie pracuje, a później pod naciskiem chłopów, pod naciskiem opinii robi się starania o jego zwrot. Mnie się wydaje, że to zagadnienie trzeba tak uregulować: jeżeli młyn rzeczywiście jest nierentowny, wówczas słusznie i sprawiedliwie będzie zwrócić go.</u>
          <u xml:id="u-19.24" who="#StefanOrczykowski">Jakże złośliwą i pozbawioną troski o rozwój gospodarki poszczególnych terenów jest myśl, przewijająca się u niektórych posłów, która sugeruje wprowadzenie zasady, że przedsiębiorstwo sprawujące przymusowy zarząd zaplanuje od razu z góry wszystkie podlegające mu zakłady do uruchomienia.</u>
          <u xml:id="u-19.25" who="#StefanOrczykowski">Art. 3 i 4 wprowadzają słuszną zasadę, na której nie ucierpi gospodarka narodowa — z jednej strony, a z drugiej — będą one zapewne gwarantem zwrócenia tych zakładów, które z pożytkiem dla społeczeństwa będą mogli prowadzić prywatni właściciele.</u>
          <u xml:id="u-19.26" who="#StefanOrczykowski">Tu dla przykładu pragnę się posłużyć przykładami z mojego województwa. Na pewno nie można oddać zakładu stolarskiego w Suwałkach, przejętego pod przymusowy zarząd państwowy w dniu 1 października 1953 r. Wówczas zakład ten składał się tylko z jednego budynku oraz dwóch szop, a razem wymagał całkowitego remontu. W zakładzie sił najemnych w ogóle nie zatrudniano. Wartość przejętych urządzeń według protokołu zdawczo-odbiorczego wynosiła 16.301 zł, a park maszynowy stary składał się tylko z jednej heblarki nadającej się do użytku i jednej zdekompletowanej, dwóch silników elektrycznych, piły tarczowej i jednej wiertarki. Na skutek inwestycji wybudowano nowy budynek, przeprowadzono remont w starych, ustawiono 10 nowych maszyn — koszt wynosi grubo ponad 500.000 zł. Zakład zatrudnia dzisiaj 37 pracowników i daje produkcję wartości 2 mln zł rocznie.</u>
          <u xml:id="u-19.27" who="#StefanOrczykowski">Na pewno niekorzystne i nielogiczne byłoby zwrócenie tartaku w samym mieście Białymstoku, którego wartość przerobu stanowi 11% wartości planu Białostockich Zakładów Przemysłu Terenowego oraz 4,1% planu Zarządu Przemysłów Różnych.</u>
          <u xml:id="u-19.28" who="#StefanOrczykowski">Przykładów pozytywnego ustosunkowania się do upaństwowienia tych zakładów i likwidacji przymusowego zarządu oraz zwrotu naprawdę nierentownych zakładów można dać bardzo dużo i z innych terenów. Ale zasada polega na tym, że w dzisiejszych warunkach wzrost produkcji, planowe zaopatrzenie, wzrost dochodów budżetu terenowego przede wszystkim może się odbyć przez uporządkowanie zagadnienia, które ustanawia właśnie projekt ustawy.</u>
          <u xml:id="u-19.29" who="#StefanOrczykowski">Wydaje się bardzo ważne, że ustawa w określonym w art. 7 terminie pozwoli oddać wiele zakładów, które w zarządzie państwowym nie są opłacalne i nie mają możliwości rozwoju z różnych względów, których tutaj nie będę omawiał.</u>
          <u xml:id="u-19.30" who="#StefanOrczykowski">Na pewno trzeba będzie oddać właścicielowi zakład Naprawy Maszyn Rolniczych w Sejnach w woj. białostockim. W zakładzie tym ani powierzchnia produkcyjna, ani park nie dają warunków rozwoju w perspektywie, a utrzymanie ze względu na potrzeby terenu nie jest wskazane, ze względu jednak na potrzeby i możliwości ich zaspokojenia w ramach aktywizacji Sejn można ten zakład zwrócić.</u>
          <u xml:id="u-19.31" who="#StefanOrczykowski">W stosunku do rzemiosła jest i będzie kontynuowana w woj. białostockim i zdaje się w całym, kraju realizacja polityki w myśl zasad VIII Plenum. Tylko trzeba powiedzieć, że niesłuszne jest jakieś przesądzanie sprawy z góry. Muszę wskazać tę cyfrę i powiedzieć, że tylko w 5 powiatach do tej pory, póki nie było ustawy, uchylono przymusowy zarząd i zwrócono 9 zakładów — i to normalną drogą, służbową, Panie Pośle Kołakowski.</u>
          <u xml:id="u-19.32" who="#StefanOrczykowski">I to mnie upewnia, że wszystkie złożone już wnioski oraz te, które będą składane na mocy uchwalonej dziś ustawy, przyśpieszą załatwienie wielu spraw na tym odcinku.</u>
          <u xml:id="u-19.33" who="#StefanOrczykowski">Ponieważ ustawa reguluje stan prawny, a to jest bardzo ważne, oraz poważnie i ostatecznie rozwiązuje skomplikowane i nabrzmiałe w życiu społecznym zagadnienie — na tyle oczywiście, na ile nas stać — a także staje się umocnieniem rozwoju rzemiosła przez zniesienie dekretu o przymusowym zarządzie — będę za nią głosował.</u>
          <u xml:id="u-19.34" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Bolesław Drobner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#BolesławDrobner">Wysoki Sejmie! To, że w naszych komisjach sejmowych może być wymiana zdań i poseł z tego czy innego ugrupowania, bądź partii może dać się przekonać w sprawie zmiany jednego, czy drugiego artykułu, to jest fakt. To jest słuszne. Ale nikt sobie nie wyobraża, ażeby w Sejmie, gdzie przychodzą ludzie z ustalonymi już poglądami politycznymi, można było dać się przekonać tak łatwo, jak to sobie wyobraża Stefan Kisielewski. Nie, tak być nie może.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#BolesławDrobner">Debata dzisiejsza ma bardzo wiele takich ciekawych momentów. Na jeden moment chcę zwrócić uwagę.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#BolesławDrobner">Otóż w bardzo ciekawym i pięknym przemówieniu posła Kołakowskiego — z którym się naturalnie nie zgadzam w całości — wyszedł moment tzw. moralności. Co to jest zagadnienie moralne?</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#BolesławDrobner">Otóż moralność to jest abstrakcja, tak samo jak piękno. Cóż, jeden patrzy na obraz i mówi: „Bardzo piękny”, a drugi powiada: „Nie widzę tego piękna”. Nie ma prawdy absolutnej, są punkty widzenia.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#BolesławDrobner">Bardzo ciekawie kiedyś poeta Rodoć określił to w krótkim wierszu:</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#BolesławDrobner">„Był głodny — ukradł kawałek chleba Złodziej — złodziej!</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#BolesławDrobner">Bogaty ukradł tysiąc</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#BolesławDrobner">Dał na kwestę sto — dobrodziej”.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#BolesławDrobner">Oto punkt patrzenia.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#BolesławDrobner">Kiedy po Manifeście Lipcowym spotkałem się z jednym obszarnikiem w Lublinie — człowiekiem bardzo kulturalnym, inteligentnym, powiedział mi: „Dlaczego mi zabieracie? przecież ja dobrze gospodarzę”. — Niewątpliwie. „Przecież ja, żona moja leczy na wsi chłopów”.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#BolesławDrobner">— Bardzo szlachetnie! — „No, przecież dlaczego mi nie zostawiacie wszystkiego?” A myśmy powiedzieli: trudno! To przypomniało nam 5 maja 1789 r. No, niewątpliwie niejeden feudal był człowiekiem przyzwoitym, mądrym, szlachetnym, ale Rewolucja Francuska, Wielka, skończyła z feudalizmem.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#BolesławDrobner">Manifest Lipcowy pisali ludzie mądrzy, szlachetni i zdawali sobie sprawę z tego, że to w pojęciu bardzo miłego człowieka, jak poseł Kołakowski — ja drugi komplement rzucam — no, nie zmieści się. „To jest niemoralne, zabierać! To jest rewolucja?” — Tak, rewolucja, i myśmy świadomie tę rewolucję przeprowadzili, wiedząc, że ta operacja przyniesie niejeden smutek, niejedną łzę. U nas przeszła rewolucja szczęśliwie bez wielkich śladów. Ale trzeba być na to przygotowanym, że cofnąć koła tego wozu nie da się i my do tego nie dopuścimy.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#BolesławDrobner">Co to jest moralność? W jakim znaczeniu może to być stosowane? No, przecież nie w odniesieniu do tego problemu, jaki dzisiaj jest omawiany. Ja wziąłem tylko dwie cyfry, które mają być pewnego rodzaju wytyczną dla naszego myślenia. Otóż dochód z uspołecznionej gospodarki naszej w 1958 r. wynosi 116 mlrd zł, a dochód z podatków gospodarki nieuspołecznionej i rolnictwa — 7 mlrd zł. Kolega mój, wybrany w Krakowie, poseł Miodoński, zastanawiał się ze mną i z innymi posłami krakowskimi nad tym, jak wydobyć dużo pieniędzy potrzebnych dla Uniwersytetu Jagiellońskiego. Bo będzie wielka rocznica — trzeba budować gmachy, kliniki, laboratoria. Z tych 7 miliardów, Panie Pośle Miodoński, czy z tych 116 miliardów? To jest punkt widzenia.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#BolesławDrobner">Mówił tu mój towarzysz partyjny o wczasach. Mówiono o tym, o tamtym — ale całość gospodarki naszej nie może wrócić do tych czasów, kiedy podatki przychodziły nie za duże, a żyło się pożyczkami zagranicznymi. I wiemy, jaki był koniec w 1939 r.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#BolesławDrobner">Zdajemy sobie sprawę, że rewolucja, choć bezkrwawa, postępuje dalej, nie jest jeszcze w pełni majestatu. Ale musi tylko tą drogą iść. Kto mówi: „droga do socjalizmu”, ten nie może się cofnąć i robić żadnych koncesji ludziom, którzy z nami nie idą po tej samej drodze.</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#BolesławDrobner">Ale dalej! My jesteśmy zwolennikami dyktatury proletariatu. Niewątpliwie jest bardzo nieprzyjemne nieraz odebranie ziemi obszarnikom — tak mu było dobrze, gospodarował dobrze, wyjeżdżał za granicę, jeździł do Monte Carlo. No, nie wszyscy, byli i tacy, co mieli biblioteki wspaniałe i boleliśmy nad tym, gdy w czasie tej rewolucji, po Manifeście Lipcowym, u niejednego obszarnika bibliotekę niszczono, niszczono piękne obrazy. To jest poporodowy ból, bardzo nieprzyjemny. Zdajemy sobie sprawę, że lepiej byłoby, żeby nie było tych zgrzytów żelaza po szkle, ale rewolucja ma to do siebie.</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#BolesławDrobner">Jeszcze jedna abstrakcja — miłość. Zdajemy sobie sprawę. Siedzi rodzina przy łóżku kochanego, jedni mówią „operacja”, drudzy mówią „może zaczekać”. Trzeba powziąć decyzję. My jesteśmy czynnikiem, klasa robotnicza jest tym czynnikiem, który powiedział „trzeba zdecydować się na poważne cięcie” — i cofania się nie ma.</u>
          <u xml:id="u-21.17" who="#BolesławDrobner">Inicjatywa prywatna. Inicjatywa? Ja śledzę niektórych rękodzielników. W Krakowie były specjalne warsztaty krakowskie — introligatorskie, cyzelerskie, wytwarzali piękne rzeczy. No i teraz patrzę na nich — jakoś nie wychodzi! A patrzcie w wielkich kolektywach. Przecież sputnik to nie jest rzecz jednego człowieka, to jest praca kolektywu, wielkiego, naukowego, technicznego. No i wszystko, co się dzieje w nauce, w wiedzy — to wszystko jest praca kolektywu mózgów.</u>
          <u xml:id="u-21.18" who="#BolesławDrobner">Więc nie cofajmy się do tego, że koniecznie musi być inicjatywa jednego człowieka. Człowiek z silną inicjatywą znajdzie się także w uspołecznionej gospodarce, w uspołecznionym przedsiębiorstwie i pokaże swoje wartości.</u>
          <u xml:id="u-21.19" who="#BolesławDrobner">Mnie nie chodzi w tej chwili o tę jedną ustawę, o te pewne poprawki, tylko o to, żebyśmy się zrozumieli z posłem Kołakowskim, że nasze drogi się rozchodzą. Mógłbym powiedzieć słowami Asnyka: „Daremne żale, próżny trud” — żaden cud nie uchroni was i nie wróci do istnienia dawnego systemu. Dlatego w tej debacie, w tej dyspucie musiałem, uważałem za słuszne podać to.</u>
          <u xml:id="u-21.20" who="#BolesławDrobner">Poczucie legalizmu. I my je mamy. No, bardzo często jest trudno uchwycić wszystkie czynniki tego legalizmu. Cierpieliśmy wiele, gdy szalało bezprawie, i z tej trybuny walczyliśmy z bezprawiem, ale to nie znaczy, żeby wszystko mogło iść tylko drogą głosowania. Osobiście w referendum brałem udział 28 czerwca 1946 r., ale byłem zdyscyplinowany i pytałem się, czy chcemy nacjonalizacji przemysłu. A niby po co pytanie, skorośmy go znacjonalizowali; po co nam pytanie, czy chcemy wywłaszczać wywłaszczycieli z ziemi, skorośmy to już zrobili? Wiedzieliśmy, dlaczego robimy. Rzuciliśmy i to pytanie, czy potrzebne nam są granice nad Odrą i Nysą. I byli tacy, którzy mówili, że nie, bo oni chcieli cofnąć koło wstecz. Ale to się nie udaje.</u>
          <u xml:id="u-21.21" who="#BolesławDrobner">Chcę jeszcze powiedzieć, że dzisiaj mamy spółdzielnie produkcyjne, które nie zdały w pełni egzaminu, po Październiku z kilku tysięcy zostało ich tylko tysiąc kilkaset, no ale to nie znaczy, że sama myśl o kolektywie i o spółdzielczości produkcji była zła.</u>
          <u xml:id="u-21.22" who="#BolesławDrobner">Mamy PGR-y. No, nie możemy się poszczycić, żeby one dawały wielkie dochody, przeciwnie, państwo do tego dokłada, ale to jeszcze dziś! Jutro będzie lepiej, bo będziemy musieli doskonalić PGR-y i nie cofniemy się od tej myśli kolektywnej pracy, twórczej, wielkiej pracy.</u>
          <u xml:id="u-21.23" who="#BolesławDrobner">Pan poseł Kołakowski mówił o Krasińskim. Ja lubię w takich momentach cytować Adama Mickiewicza, który przecież mówił o socjalizmie, że to jest jedyna droga. Mało tego, w jednym z artykułów w „Trybunie Ludów” pisze Mickiewicz: „Jakże to jest?” - pisze do Włochów - „Chodzicie i gonicie obok wielkich banków, w nich są kolosalne kapitały, majątek, bryły złota, a wy cierpicie nędzę. Dlaczego nie sięgnąć tam, gdzie ten majątek jest, jeżeli wyszedł z bezprawia”. Dlatego jeśli chodzi i o tę ustawę (dokładnie nie znam jej szczegółów), będę za nią mimo przemówienia Stefana Kisielewskiego głosował, ponieważ jest ona wykładnikiem naszej myśli twórczej - pójścia do zwycięstwa socjalizmu.</u>
          <u xml:id="u-21.24" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#CzesławWycech">Głos zabierze Minister Finansów ob. Tadeusz Dietrich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#TadeuszDietrich">Wysoka Izbo! Podobne w swej treści do dzisiejszej dyskusje toczyły się również na Komisji Przemysłu Lekkiego, która rozpatrywała projekt ustawy przedstawionej w imieniu Rządu przez Ministra Przemysłu Drobnego. Przytaczano także w czasie tej dyskusji różne wątpliwości i sytuacje życiowe. Byłem na niektórych z tych posiedzeń obecny, między innymi wczoraj byłem obecny na posiedzeniu Komisji Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy i na tle głosów w dyskusji i tych wątpliwości złożyłem w imieniu Rządu oświadczenie, że Rząd zapewnia o roztoczeniu kontroli nad wykonaniem ustawy.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#TadeuszDietrich">Na tle i w nawiązaniu do dzisiejszej dyskusji pragnę jeszcze raz złożyć na dzisiejszym plenarnym posiedzeniu Sejmu w imieniu Rządu oświadczenie, że Rząd roztoczy dokładną kontrolę nad wszystkimi przepisami wykonawczymi, jakie w wykonaniu ustawy będą wydawać resorty, przekonsultuje rozporządzenia wykonawcze w fazie zamierzonej ich redakcji z Komisją sejmową, sprawdzi ich wykonanie zgodnie z interesem społecznym i zażąda sprawozdania z wykonania ustawy.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#CzesławWycech">Lista mówców została wyczerpana. Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#CzesławWycech">Zostały tu zgłoszone dwa przeciwstawne wnioski.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#CzesławWycech">Poseł Jan Szczepański proponuje, ażeby ustawę raz jeszcze odesłać do Komisji Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy. Sprawozdawca Komisji poseł Kłoczko postawił wniosek, ażeby przyjąć ustawę na dzisiejszym posiedzeniu w brzmieniu zaproponowanym przez Komisję.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#CzesławWycech">Nasamprzód poddaj ę pod głosowanie wniosek posła Szczepańskiego, poparty przez posła Kołakowskiego, ażeby ustawę ponownie odesłać do Komisji Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#CzesławWycech">Kto z Obywateli Posłów jest za wnioskiem posła Szczepańskiego, zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#CzesławWycech">Może Obywatele Sekretarze przeliczą.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#komentarz">(Po przeliczeniu głosów.)</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#CzesławWycech">Dziękuję. 25 posłów.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#CzesławWycech">Kto jest przeciw wnioskowi posła Szczepańskiego?</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#CzesławWycech">Kto się wstrzymał od głosowania? 3 posłów.</u>
          <u xml:id="u-24.11" who="#CzesławWycech">Stwierdzam, że wniosek posła Szczepańskiego upadł olbrzymią większością głosów, przy 3 wstrzymujących się i 25 za.</u>
          <u xml:id="u-24.12" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do głosowania wniosku Komisji.</u>
          <u xml:id="u-24.13" who="#CzesławWycech">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o uregulowaniu stanu prawnego mienia pozostającego pod zarządem państwowym, wraz z poprawkami Komisji Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy zamieszczonymi w druku sejmowym nr 113 oraz z poprawkami dzisiaj dodatkowo ustnie zgłoszonymi przez sprawozdawcę w imieniu Komisji — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-24.14" who="#CzesławWycech">Dziękuje.</u>
          <u xml:id="u-24.15" who="#CzesławWycech">Kto jest przeciw? 11 posłów.</u>
          <u xml:id="u-24.16" who="#CzesławWycech">Kto się wstrzymał od głosowania? Wstrzymało się 14 posłów.</u>
          <u xml:id="u-24.17" who="#CzesławWycech">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o uregulowaniu stanu prawnego mienia pozostającego pod zarządem państwowym.</u>
          <u xml:id="u-24.18" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-24.19" who="#CzesławWycech">Zarządzam 15-minutową przerwę w obradach.</u>
          <u xml:id="u-24.20" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 13 min. 45 do godz. 14 min. 10.)</u>
          <u xml:id="u-24.21" who="#CzesławWycech">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-24.22" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów o rządowym projekcie ustawy o zmianie dekretu z dnia 28 stycznia 1947 r. o egzekucji administracyjnej świadczeń pieniężnych (druki nr 108 i 117). Głos ma sprawozdawca poseł Adam Palczak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AdamPalczak">Wysoki Sejmie! Na wstępie chcę nadmienić, że projektowana ustawa, zawarta w przedłożeniu rządowym w druku sejmowym nr 108, ma charakter noweli — do czasu zastąpienia dekretu z dnia 28 stycznia 1947 r. całkowicie nową ustawą. Opracowanie takiej ustawy jest sprawą kompleksową, wymaga bowiem zsynchronizowania jej z reformą przepisów egzekucyjnych Kodeksu Postępowania Cywilnego, jak również z przepisami wykonawczymi do ustawy o radach narodowych. Chodzi tu o przepisy dotyczące organizacji władz podatkowych i egzekucyjnych. Dlatego też opracowanie nowego projektu ustawy w tym przedmiocie wymaga dłuższego okresu czasu.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#AdamPalczak">Stanowisko naszej Komisji wyrażone na posiedzeniu, na którym rozpatrywano niniejszą nowelę, było takie, aby tekst nowej ustawy był opracowany i przedłożony przez Rząd Sejmowi jeszcze w bieżącym roku.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#AdamPalczak">Przepisy obowiązującego dotąd dekretu z 1947 r. o egzekucji administracyjnej świadczeń pieniężnych ludności są istotnie przestarzałe. Opracowanie i uchwalenie nowej ustawy w tym przedmiocie wymaga — z przyczyn podanych wyżej — dłuższego czasu, natomiast obecna sytuacja, wyrażająca się wzrostem portfelu należności państwa i niedowładnością aparatu egzekucyjnego, wymaga doraźnego działania.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#AdamPalczak">Obiektywnie ocenić należy, że wpływ należności pieniężnych państwa od ludności w okresie 1957 r. uległ znacznej poprawie, niemniej nie może on w pełni napawać optymizmem, skoro istnieją dotąd pozycje w zaległościach świadczące o niedostatecznej jeszcze dyscyplinie płatnika. Stąd projekt ustawy stojący na wokandzie dzisiejszego posiedzenia Sejmu nie jest dziełem przypadku. Trudna sytuacja finansowa państwa z jednej strony, a z drugiej strony niedostateczna dyscyplina płatnika, bynajmniej nie ułatwiają nam wyjścia z impasu naszych trudności gospodarczych. To, iż pieniądz, na który liczymy że wpłynie do naszej skarbonki państwowej, zawierusza się u niezdyscyplinowanego płatnika, stwarza siłą rzeczy dalsze kłopoty w sytuacji rynkowej.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#AdamPalczak">Nie chodzi tu tylko o chęć zdobycia pieniądza przez państwo od obywatela za wszelką cenę. Pieniądz jest nam potrzebny, to jest bezsporne, lecz z drugiej strony wchodzi w grę bardzo ważny czynnik — właściwego wychowania obywatela-płatnika przez państwo. W tym więc wypadku nieodzowne są nie tylko środki ustawowe, lecz również konsekwentna ich realizacja w praktyce.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#AdamPalczak">O istniejącym stanie i potrzebie takich środków wychowawczych niech świadczą następujące cyfry:</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#AdamPalczak">Według stanu na dzień 31 grudnia 1957 r. niektóre zaległości świadczeń pieniężnych ludności miast przedstawiały się następująco:</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#AdamPalczak">1. Należności ZUS (konkretnie: składki ubezpieczeniowe za pomoc domową, za ubezpieczenie robotników w niektórych drobnych przedsiębiorstwach sektora prywatnego i in.) wynosiły ca 66 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#AdamPalczak">2. Opłaty za usługi komunalne (czynsze, gaz, energia elektryczna i in.) wynosiły 134 mln zł. Saldo tych należności mówi samo za siebie, jeśli weźmiemy pod uwagę stosunkowo niskie stawki jednostkowe tych usług oraz minimalny udział odpłatności za te świadczenia w ogólnych nakładach państwa na gospodarkę komunalną.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#AdamPalczak">3. Przeterminowane należności z tytułu sprzedaży ratalnej jednostek podległych Ministerstwu Handlu Wewnętrznego wynosiły ca 106 mln zł. Podobnie nie zrealizowane zwroty mank zawinionych w tymże resorcie stanowiły sumę rzędu 510 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#AdamPalczak">4. Wreszcie nie ściągnięte grzywny i kary sądowe wyniosły ca 42 mln zł. Pozycja ta w końcu ub.r. wykazała niepokojący wzrost, a nieegzekwowanie tych sum nie rzutuje bynajmniej dodatnio na skuteczność roli wychowawczej kolegiów karno-administracyjnych i sądów.</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#AdamPalczak">Przytoczone cyfry nie są wszystkimi pozycjami tego typu należności. Niemniej świadczą one o wytworzonej anormalnej sytuacji, w której państwo jako niezbyt bogaty wierzyciel swym filantropijnym stosunkiem do dłużnika wprowadza siebie w dodatkowe kłopoty.</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#AdamPalczak">A oto garść przyczyn wytworzenia się tego stanu rzeczy:</u>
          <u xml:id="u-25.13" who="#AdamPalczak">1) wadliwa organizacja inkasa należności, jak i aparatu inkasentów oraz poborców w zainteresowanych resortach;</u>
          <u xml:id="u-25.14" who="#AdamPalczak">2) lekceważenie ze strony zainteresowanych przedsiębiorstw obowiązujących przepisów przy sprzedaży ratalnej, szczególnie w przedmiocie dostatecznego zabezpieczenia należności, wysokości rat miesięcznych przerastających możliwości płatnika itp;</u>
          <u xml:id="u-25.15" who="#AdamPalczak">3) bagatelizowanie przez zakłady pracy zatrudniające dłużników zajęcia poborów na wnioski komorników;</u>
          <u xml:id="u-25.16" who="#AdamPalczak">4) niewłaściwa praca samych komorników nie nadających często biegu kierowanej do nich egzekucji. Podobnie odczuwa się brak konsekwencji egzekucyjnej w wydziałach finansowych w stosunku do opornych dłużników — które traktują należności niepodatkowe jako marginesowe.</u>
          <u xml:id="u-25.17" who="#AdamPalczak">Warto wspomnieć o niechlubnej jeszcze działalności wielu radców prawnych szeregu przedsiębiorstw zainteresowanych inkasem należności — świadczącej o tym, że nie potrafią oni działać w obronie interesów tych przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-25.18" who="#AdamPalczak">Przytoczone dane stanowią niewątpliwy argument przemawiający za koniecznością znowelizowania dotychczas obowiązujących przepisów w zakresie egzekucji administracyjnej świadczeń pieniężnych ludności, zawartych w dekrecie z 1947 r.</u>
          <u xml:id="u-25.19" who="#AdamPalczak">Bardziej szczegółowe uzasadnienie takiej nowelizacji jest zawarte w druku sejmowym nr 108.</u>
          <u xml:id="u-25.20" who="#AdamPalczak">Zasadnicze zmiany przepisów zmierzają w kierunku:</u>
          <u xml:id="u-25.21" who="#AdamPalczak">— upoważnienia Rady Ministrów do przekazywania uprawnień w zakresie przymusowego ściągania świadczeń pieniężnych ludności innym władzom niż organy finansowe, a więc zainteresowanym resortom i ich przedsiębiorstwom,</u>
          <u xml:id="u-25.22" who="#AdamPalczak">— usunięcia wątpliwości co do tego, jakie ruchomości w gospodarstwach rolnych podlegają, a jakie nie podlegają, egzekucji administracyjnej, oraz wprowadzają ważną dla interesów chłopa-hodowcy nowelę o ochronie materiału hodowlanego przy sprzedaży z egzekucji,</u>
          <u xml:id="u-25.23" who="#AdamPalczak">— zniesienia obowiązku doręczania upomnień w zakresie grzywien i innych należności orzeczonych w postępowaniu karno-administracyjnym przez kolegia przy radach narodowych dla ułatwienia nie tylko natychmiastowego ściągania należności z tego tytułu, lecz przede wszystkim zabezpieczenia moralnej strony oddziaływania orzeczeń kolegiów na osoby dokonujące wykroczeń.</u>
          <u xml:id="u-25.24" who="#AdamPalczak">Przepis o wykluczeniu z udziału przy sprzedaży z egzekucji pracowników organów finansowych przyczyni się do likwidacji nadużyć, mających jeszcze nieraz miejsce.</u>
          <u xml:id="u-25.25" who="#AdamPalczak">Zmiana przepisów o opłatach egzekucyjnych wydaje się w pełni uzasadniona i konieczna. Dotychczasowe opłaty egzekucyjne, wynikające z przewalutowania poprzedniej złotówki, okazały się niewspółmiernie niskie w stosunku do ponoszonych wydatków. Z tego tytułu skarb państwa dopłacał do egzekucji administracyjnej około 25 mln zł rocznie. Proponowane zmiany pozwolą nie tylko na pełne pokrycie kosztów egzekucyjnych przez płatnika, lecz również pozwolą na poprawę organizacji aparatu poborców, który dotąd jeszcze pozostawia wiele do życzenia.</u>
          <u xml:id="u-25.26" who="#AdamPalczak">W całości projekt ustawy po przedyskutowaniu na sejmowej Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów uznany został za konieczny i został przez Komisję przyjęty z poprawką w ust. 1 zawartą w druku nr 117.</u>
          <u xml:id="u-25.27" who="#AdamPalczak">Zdaniem Komisji należy czuwać nad zgodnym z intencją ustawodawcy wykonywaniem projektowanej ustawy. Chodzi tu m. in. o egzekucję administracyjną świadczeń pieniężnych na wsi. Trzeba je egzekwować rozumnie, aby nie podcinać gospodarki chłopskiej, by dysponowała ona możliwościami niezbędnymi do rozwoju inwestycji. Nie chodzi tu o tolerancję wobec potencjalnych, jednak opornych płatników, lecz chodzi o rzetelny stosunek organów egzekucyjnych do tych gospodarstw chłopskich, które z przyczyn od nich niezależnych znajdują się jeszcze w trudnych warunkach ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-25.28" who="#AdamPalczak">Należy wyrazić nadzieję, że w tym zakresie rady narodowe, korzystając ze swych uprawnień, jak również Ministerstwo Finansów zabezpieczą należycie stronę praworządnego wykonywania wyżej cytowanych przepisów projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-25.29" who="#AdamPalczak">Kończąc pragnę jeszcze raz podkreślić ważność przedłożonego projektu ustawy, która winna się przyczynić do podniesienia dyscypliny w szeregu podstawowych obowiązków obywateli wobec państwa. Jest to zgodne z naszymi intencjami umacniania praworządności.</u>
          <u xml:id="u-25.30" who="#AdamPalczak">W imieniu sejmowej Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów przedkładam Wysokiej Izbie rządowy projekt ustawy o zmianie dekretu z dnia 28 stycznia 1947 r. o egzekucji administracyjnej świadczeń pieniężnych, zawarty w druku nr 108, wraz z poprawką w art. 1 cytowanej ustawy, wniesioną przez Komisję i zawartą w druku sejmowym nr 117 — z wnioskiem o uchwalenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#CzesławWycech">Czy kto z Obywateli Posłów chce zabrać głos w tej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#CzesławWycech">Nikt się nie zgłasza, przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#CzesławWycech">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie dekretu z dnia 28 stycznia 1947 r. o egzekucji administracyjnej świadczeń pieniężnych, wraz z poprawką Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#CzesławWycech">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#CzesławWycech">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#CzesławWycech">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#CzesławWycech">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o zmianie dekretu z dnia 28 stycznia 1947 r. o egzekucji administracyjnej świadczeń pieniężnych.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Handlu Wewnętrznego o rządowym projekcie ustawy o Państwowej Inspekcji Handlowej (druki nr 80-A i 120).</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#CzesławWycech">Głos ma sprawozdawca poseł Jan Izydorczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JanIzydorczyk">Wysoki Sejmie! Zanim przystąpię do zreferowania projektu ustawy o Państwowej Inspekcji Handlowej z poprawkami uchwalonymi przez Komisję Handlu Wewnętrznego, pragnę Wysokiemu Sejmowi przypomnieć, że już w dniu 29 października ub. roku Rada Ministrów przedstawiła Sejmowi projekt ustawy o zmianie dekretu z dnia 21 września 1950 r. o Państwowej Inspekcji Handlowej. Przedstawiony wówczas przez Radę Ministrów projekt ustawy o zmianie dekretu był zasadniczo i kierunkowo słuszny, ale nie stwarzał możliwości powstania jednolitego aktu prawnego, a wprowadzał tylko nowelizację do mającego nadal obowiązywać dekretu. W dodatku dekret z dnia 21 września 1950 r. był już nowelizowany i uzupełniany w 1954 r.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#JanIzydorczyk">Z tych względów Komisja Handlu Wewnętrznego na swych posiedzeniach w dniach 7 i 8 listopada ub. roku, uznając za pożądane zgłoszenie pod obrady Sejmu pełnego i jednolitego tekstu aktu ustawodawczego o Państwowej Inspekcji Handlowej, oddaliła wyżej wymieniony projekt ustawy i zwróciła się o przedłożenie pełnego i jednolitego tekstu projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#JanIzydorczyk">Zgodnie z tym stanowiskiem Komisji Handlu Wewnętrznego, zatwierdzonym przez Prezydium Sejmu, Rada Ministrów przedstawiła Sejmowi PRL W dniu 28 grudnia ub. roku jednolity tekst projektu ustawy o Państwowej Inspekcji Handlowej zamieszczony w druku sejmowym nr 80-A.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#JanIzydorczyk">Komisja Handlu Wewnętrznego rozważała wspomniany projekt ustawy na swych posiedzeniach w dniach 22 stycznia i 13 lutego br. i wyłoniła specjalną 5-osobową podkomisję, która rozważała szczegóły projektu ustawy, dokonywała nowej redakcji oddzielnych artykułów, ich niektórych punktów oraz podpunktów, i która wniosła uchwalone poprawki pod rozwagę plenum Komisji. Pragnę podkreślić, że zarówno Komisja jak i podkomisja zapraszały na swe posiedzenia przedstawicieli: sejmowej Komisji Wymiaru Sprawiedliwości, Najwyższej Izby Kontroli, Generalnej Prokuratury, Urzędu Rady Ministrów, Ministerstwa Handlu Wewnętrznego i Państwowej Inspekcji Handlowej. Szczególnie podkreślić pragnę, że w sprawach prawniczo wątpliwych Komisja konsultowała się z prezydium sejmowej Komisji Wymiaru Sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#JanIzydorczyk">Rezultaty prac Komisji Handlu Wewnętrznego w postaci poprawek do rządowego projektu ustawy o Państwowej Inspekcji Handlowej, które za chwilę będę miał zaszczyt Wysokiej Izbie zreferować, zawarte są w druku sejmowym nr 120. Zanim jednak przystąpię do referowania poprawek Komisji, chcę sprostować trzy błędy techniczne, które się wkradły do tegoż druku nr 120; a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#JanIzydorczyk">— na str. 3 w zmianie 7 lit. b) w wierszu drugim zamiast wyrazu „przepracowania” winno być „przeprowadzania”;</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#JanIzydorczyk">— na str. 2 w zmianie 5 lit. a) dotyczącej art. 5 pkt 1) w wierszu trzecim po wyrazie „nabywców” winien być postawiony przecinek;</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#JanIzydorczyk">— na str. 4 w zmianie 10 dotyczącej art. 11 w wierszu drugim zamiast „niewykonania” winno być „niewykonanie”.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#JanIzydorczyk">Do artykułów: 10, 13, 14, 15 i 17 rządowego projektu ustawy o Państwowej Inspekcji Handlowej Komisja nie wnosi żadnych poprawek i prosi Wysoką Izbę o przyjęcie tych artykułów zgodnie z drukiem sejmowym nr 80-A.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#JanIzydorczyk">Do art. 5 (z wyjątkiem pkt 1) tegoż artykułu) i do artykułów: 7, 8, 11, 12 i 16 Komisja wniosła szereg nieznacznych poprawek o charakterze formalnym, redakcyjnym i wyjaśniającym. Ponieważ Obywatele Posłowie otrzymali druk sejmowy nr 120, w którym te poprawki są zawarte, przeto czuję się zwolniony od ich referowania.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#JanIzydorczyk">Przystępuję zatem do zreferowania artykułów 1, 2, 3, 4, ust. 1 w art. 5 oraz artykułów 6 i 9, do których Komisja zgłasza istotne i merytoryczne poprawki.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#JanIzydorczyk">Art. 1 w nowym brzmieniu znacznie rozszerza zakres działalności Państwowej Inspekcji Handlowej i jaśniej precyzuje jej zadania, głównie przez dodanie następujących wyrazów: „Państwowa Inspekcja Handlowa powołana jest do ochrony mienia społecznego i interesów konsumentów przez zwalczanie spekulacji i nadużyć... itd.” oraz poważną zmianę wprowadza do tego artykułu przez wykreślenie końcowego wiersza, który brzmiał „jak również nad prawidłowością działania aparatu handlowego”. Komisja Handlu Wewnętrznego stanęła bowiem na stanowisku, że kontrola prawidłowości działania aparatu handlowego nie jest zadaniem Państwowej Inspekcji Handlowej.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#JanIzydorczyk">W art. 2 ust. 3 Komisja wprowadziła poważne zmiany ze względu na dokonaną w międzyczasie zmianę struktury naszych miast. Chodzi mianowicie o miasta wydzielone.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#JanIzydorczyk">Pierwotny tekst ust. 3 brzmiał, że „Minister Handlu Wewnętrznego w razie potrzeby powołuje na wniosek Głównego Inspektora inspektoraty rejonowe, powiatowe, miejskie” itd.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#JanIzydorczyk">Komisja proponuje następujące brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#JanIzydorczyk">„Minister Handlu Wewnętrznego w miarę potrzeby tworzy inspektoraty w innych miastach wyłączonych z województw, a na wniosek Głównego Inspektora tworzy inspektoraty rejonowe, powiatowe” itd.</u>
          <u xml:id="u-27.16" who="#JanIzydorczyk">Zmiana zatem istotna.</u>
          <u xml:id="u-27.17" who="#JanIzydorczyk">W art. 3 ust. 2 Komisja Handlu Wewnętrznego wprowadza poważne zmiany, idące w kierunku większego uprawnienia dla Ministra Handlu Wewnętrznego i znacznie większych uprawnień dla rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-27.18" who="#JanIzydorczyk">W art. 3 ust. 2 czytamy w nowym brzmieniu:</u>
          <u xml:id="u-27.19" who="#JanIzydorczyk">„Inspektorów wojewódzkich oraz inspektorów miast wyłączonych z województw mianuje i zwalnia Minister Handlu Wewnętrznego, a inspektorów rejonowych, powiatowych, miejskich i dzielnicowych mianuje i zwalnia Główny Inspektor — w porozumieniu z prezydium właściwej rady narodowej”. Wprowadza tu zatem Komisja poprawkę odnoszącą się do miast wyłączonych z województw. Ustawa wprowadza to, co jest chyba na czasie, to co jest na linii w nowej naszej strukturze: powoływanie inspektorów terenowych Państwowej Inspekcji Handlowej w porozumieniu z właściwymi prezydiami rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-27.20" who="#JanIzydorczyk">Istotnych zmian dokonała Komisja w art. 4, który otrzymuje następujące brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-27.21" who="#JanIzydorczyk">„Minister Handlu Wewnętrznego opracowuje plany akcji o znaczeniu krajowym, a właściwe prezydia rad narodowych w oparciu o wytyczne Ministra Handlu Wewnętrznego opracowują plany działalności terenowych jednostek Państwowej Inspekcji Handlowej”. Istotne jest to, że plany działalności terenowych inspektorów nie będą opracowywane w resorcie, lecz będą — zgodnie z projektem ustawy — opracowywane przez prezydia właściwych rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-27.22" who="#JanIzydorczyk">W art. 5 w ust. 1 pkt 1) Komisja znacznie poszerzyła zakres działalności Państwowej Inspekcji Handlowej. W poprzednim brzmieniu punkt ten brzmiał:</u>
          <u xml:id="u-27.23" who="#JanIzydorczyk">„1) ujawnianie i zwalczanie spekulacji i innych przestępstw w obrocie towarowym,” Komisja proponuje brzmienie następujące: „1) ujawnianie i zwalczanie spekulacji, zagarnięcie powierzonego mienia społecznego, oszustwa na szkodę nabywców, handlu nielegalnego i innych przestępstw w obrocie towarowym”.</u>
          <u xml:id="u-27.24" who="#JanIzydorczyk">W art. 6 ust. 1 Komisja dokonała poprawek na korzyść spółdzielczości. Mianowicie ust. 1 powinien teraz brzmieć:</u>
          <u xml:id="u-27.25" who="#JanIzydorczyk">„1. Państwowa Inspekcja Handlowa współdziała z organami kontroli państwowej, spółdzielczej i społecznej”. A w ust. 2 tegoż art. 6, gdzie było powiedziane, że tryb tego współdziałania określi Prezes Rady Ministrów na wniosek Ministra Handlu Wewnętrznego w porozumieniu z Najwyższą Izbą Kontroli, Komisja dodała „i organizacjami spółdzielczymi”.</u>
          <u xml:id="u-27.26" who="#JanIzydorczyk">W art. 9 ust. 1 doznał znacznych zmian i brzmi następująco:</u>
          <u xml:id="u-27.27" who="#JanIzydorczyk">„1. Jeżeli w czasie przeprowadzania inspekcji zachodzi podejrzenie, że popełnione zostało przestępstwo, organy Państwowej Inspekcji Handlowej, o ile same nie są właściwe do ścigania, zawiadamiają o tym niezwłocznie właściwe organy...”.</u>
          <u xml:id="u-27.28" who="#JanIzydorczyk">I jeszcze większa zmiana wprowadzona została w ust. 2 art. 9, który brzmi:</u>
          <u xml:id="u-27.29" who="#JanIzydorczyk">„2. Uprawnienia organów Państwowej Inspekcji Handlowej do ścigania przestępstw w zakresie postępowania uproszczonego określą przepisy postępowania karnego”.</u>
          <u xml:id="u-27.30" who="#JanIzydorczyk">Chcę Wysokiemu Sejmowi zakomunikować, że Komisja Handlu Wewnętrznego w art. 9 wybiegła nieco naprzód w stosunku do istniejącego ustawodawstwa, dając organom Państwowej Inspekcji Handlowej prawo ścigania przestępstw i prawo występowania przed władzami sądowymi w postępowaniu uproszczonym. Chcę zawiadomić Wysoką Izbę, że nie ma jeszcze w tym zakresie gotowych projektów ustaw. Projekt takiej ustawy znajduje się dopiero na warsztacie prac sejmowej Komisji Wymiaru Sprawiedliwości. Mianowicie w druku nr 119, z dnia 15 lutego zawierającym rządowy projekt ustawy o zmianie przepisów postępowania karnego na stronie 10, jest propozycja, by art. 6 ustawy z dnia 20 lipca 1950 r. o zmianie przepisów postępowania karnego nadać następujące brzmienie: „W sprawach rozpatrywanych w trybie uproszczonym oskarżycielami publicznymi mogą być:” Projekt ustawy wylicza tu różnych możliwych oskarżycieli publicznych i w pkt 4) mówi: „organy Państwowej Inspekcji Handlowej w sprawach o ujawnione przez nie w czasie przeprowadzania inspekcji przestępstwa z art. 8, 10, 12 i 13 § 1 ustawy z dnia 13 lipca 1957 r. o zwalczaniu spekulacji i ochronie interesów nabywców oraz producentów rolnych w obrocie handlowym...”.</u>
          <u xml:id="u-27.31" who="#JanIzydorczyk">Komisja Handlu Wewnętrznego wprowadzając ten punkt do omawianej w tej chwili ustawy, punkt wybiegający, że tak powiem, naprzód, miała zapewnienie prawników i miała przede wszystkim zapewnienie prezydium sejmowej Komisji Wymiaru Sprawiedliwości, że ta ustawa, a szczególnie w punkcie dotyczącym PIH — będzie niebawem uchwalona.</u>
          <u xml:id="u-27.32" who="#JanIzydorczyk">Na zakończenie jeszcze jedno małe sprostowanie do druku nr 80-A. Mianowicie w art. 11 w wierszu trzecim wyrazy „w wykonywaniu” należy zastąpić wyrazem „wykonywanie”.</u>
          <u xml:id="u-27.33" who="#JanIzydorczyk">Wysoka Izbo! Zreferowany projekt ustawy wraz z poprawkami Komisji ma zastąpić dotychczas obowiązujący dekret o Państwowej Inspekcji Handlowej z dnia 21 września 1950 r.</u>
          <u xml:id="u-27.34" who="#JanIzydorczyk">Istnieje konieczność umożliwienia Państwowej Inspekcji Handlowej bardziej operatywnego, szybszego i skuteczniejszego działania w wykrywaniu i zwalczaniu spekulacji i nadużyć w handlu, a ponadto istnieje potrzeba zaktualizowania i dostosowania do obecnych potrzeb dotychczas obowiązujących przepisów dekretu o Państwowej Inspekcji Handlowej, wydanych w 1950 r.</u>
          <u xml:id="u-27.35" who="#JanIzydorczyk">Projektowana ustawa rozszerza dotychczasowe uprawnienia Państwowej Inspekcji Handlowej, rozszerza jej zasięg i zakres działania, przyznając organom Państwowej Inspekcji Handlowej m. in. nie posiadane do tej pory prawo kontroli całości wszystkich przedsiębiorstw handlowych, a więc także i zarządów przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-27.36" who="#JanIzydorczyk">Uprawnienie do prowadzenia kontroli w zarządach przedsiębiorstw handlowych w znacznym stopniu przyczyni się do wykrywania przestępstw, dokonywanych przez pracowników zarządu, zwłaszcza przy zakupie i rozdziale masy towarowej.</u>
          <u xml:id="u-27.37" who="#JanIzydorczyk">Uprawnienie do dokonywania inspekcji w zakładach produkcyjnych pozwoli organom Państwowej Inspekcji Handlowej, w przypadkach wykrycia w handlu przestępstw, na ustalenie źródeł nadużyć, tkwiących w wielu przypadkach już w zakładach produkcyjnych, a w szczególności umożliwi wykrywalność wprowadzania do obrotu artykułów nieodpowiedniej jakości i po zbyt wysokich cenach.</u>
          <u xml:id="u-27.38" who="#JanIzydorczyk">Szczególnie istotne są te przepisy omawianego projektu ustawy, które przyznają organom Państwowej Inspekcji Handlowej uprawnienia w zakresie przeprowadzania dochodzeń w celu zabezpieczenia śladów i dowodów przestępstwa oraz ujawnienia sprawcy i związanego z tym kompleksowego przedsiębrania wszelkich czynności, do których upoważnione są organy dochodzeniowe. Przyznanie uprawnień dochodźczych organom Państwowej Inspekcji Handlowej przyczyni się przede wszystkim do bardziej operatywnej i szybszej działalności tych organów, co — biorąc pod uwagę brak dostatecznej ilości fachowców z dziedziny handlu w organach Milicji Obywatelskiej — uprości i skróci prowadzenie dochodzeń.</u>
          <u xml:id="u-27.39" who="#JanIzydorczyk">Najbardziej istotne zmiany to te, że projekt ustawy przyznaje organom Państwowej Inspekcji Handlowej uprawnienia do wytaczania i prowadzenia powództwa cywilnego, jeżeli wymaga tego interes społeczny.</u>
          <u xml:id="u-27.40" who="#JanIzydorczyk">Uprawnienie to w większym niż dotąd stopniu zabezpieczy pokrywanie strat wynikłych z przestępstw, popełnianych przez nieuczciwych pracowników handlu.</u>
          <u xml:id="u-27.41" who="#JanIzydorczyk">Projektowane tak szerokie uprawnienia dla Państwowej Inspekcji Handlowej nakładają na kierownictwo resortu Handlu Wewnętrznego i na Główny Inspektorat Państwowej Inspekcji Handlowej wielkie obowiązki: szkolenia pracowników Państwowej Inspekcji Handlowej, dokonywania weryfikacji i selekcji, ciągłego podnoszenia kwalifikacji zawodowych i poziomu moralnego pracowników oraz bezlitosnego tępienia łapownictwa i demoralizacji.</u>
          <u xml:id="u-27.42" who="#JanIzydorczyk">Kierunkowo niewątpliwie słuszne, ale bardzo odpowiedzialne i wielkie obowiązki nakłada projekt ustawy na prezydia rad narodowych, z którymi Minister Handlu Wewnętrznego i organy Państwowej Inspekcji Handlowej uzgadniać będą kandydatury na inspektorów, i które to prezydia rad narodowych będą wytyczać plany pracy i plany działalności terenowych jednostek Państwowej Inspekcji Handlowej.</u>
          <u xml:id="u-27.43" who="#JanIzydorczyk">Wysoki Sejmie! W imieniu Komisji Handlu Wewnętrznego proszę Wysoki Sejm o uchwalenie projektu ustawy o Państwowej Inspekcji Handlowej według druku nr 80-A z poprawkami Komisji zamieszczonymi w druku nr 120.</u>
          <u xml:id="u-27.44" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Aleksandrowi Wyrobkowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#AleksanderWyrobek">Wysoki Sejmie! Na temat handlu — jego osiągnięć z jednej strony, a braków i błędów z drugiej strony — pisze i mówi się już tyle, że trudno jest jeszcze coś dodać. Ale ciekawa jest analiza przyczyn, które w konsekwencji doprowadziły do zgłoszenia przez Rząd projektu ustawy o Państwowej Inspekcji Handlowej, która ma chronić mienie społeczne i interesy konsumenta przez zwalczanie spekulacji i nadużyć w obrocie towarowym.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#AleksanderWyrobek">Rozwój organizacji handlu uspołecznionego w Polsce Ludowej ściśle wiąże się z warunkami powstawania i działania poszczególnych form handlu w kraju.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#AleksanderWyrobek">Powstawanie tych form i ich organizacja właśnie w handlu, gdzie najbardziej grają elementy kapitalistyczne, w nowych warunkach społecznych nie były ani łatwe, ani proste.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#AleksanderWyrobek">Były nawet trudniejsze, ponieważ handel organizował się poniekąd na bazie handlowej z okresu okupacji, kiedy to do handlu napłynęło wiele niefachowego elementu, gdy handel pozostawał pod wpływem krętactwa spowodowanego czasem przez specjalnie brutalne i prowokacyjne zarządzenia okupanta. Różne spekulacje i obchodzenie przepisów były przecież w tym okresie uważane jako pewien rodzaj wycinkowej walki z okupantem.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#AleksanderWyrobek">W pierwszym okresie po wyzwoleniu rozpoczął się żywiołowy rozwój handlu prywatnego oraz spółdzielczego, przy jednoczesnym wyraźnym rozdrobnieniu branżowego aparatu handlowego. Daje się odczuwać brak odpowiednio przygotowanych kadr zarówno w aparacie handlu prywatnego, jak i uspołecznionego. Przechwytywanie dochodu narodowego przez prywatną inicjatywę na tym odcinku, brak kwalifikacji zawodowych i różnorodność elementu ludzkiego, który w tym okresie zajmował się prowadzeniem handlu, były jedną z przyczyn tzw. „bitwy o handel”.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#AleksanderWyrobek">Uspołecznienie handlu rozpoczęliśmy przez przejęcie w ręce państwa i spółdzielczości handlowej hurtu oraz koncesjonowanie prywatnych przedsiębiorstw, w trakcie którego następowało ograniczanie zasięgu działania handlu prywatnego na rzecz handlu socjalistycznego.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#AleksanderWyrobek">Organizacja handlu państwowego detalicznego w pierwszym okresie wymagała odpowiedniego nadzoru i kontroli, bowiem młody aparat handlu państwowego, nie mając własnych wykwalifikowanych kadr, zmuszony był korzystać z różnorodnych elementów.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#AleksanderWyrobek">Do handlu państwowego i spółdzielczego weszły więc, obok elementów nie przygotowanych zawodowo, również elementy nastawione na łatwe i nieuczciwe zarobki.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#AleksanderWyrobek">Trudności gospodarczo-ekonomiczne, oraz tworzenie się nowej struktury polityczno-społecznej w kraju, co miało swoje odbicie w sprawach zaopatrzenia materiałowego, importu, profilu wytwórczości, znalazły swe odbicie w handlu — z jednej strony w słabym zaopatrzeniu konsumentów, z drugiej strony w narastaniu spekulacji i nadużyć, od których nie były wolne tak placówki handlu uspołecznionego, jak i prywatnego.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#AleksanderWyrobek">Należy tu podkreślić także stale wzrastające zapotrzebowanie ludności na artykuły konsumpcyjne — nie tylko pod względem ilości tych artykułów, ale i ich jakości.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#AleksanderWyrobek">Te zatem trzy elementy: organizowanie sieci handlu przy trudnościach kadrowych, braki na odcinku zaopatrzenia i wzrastające potrzeby ludności — a co za tym idzie możność powstawania nadużyć — spowodowały uchwalenie dekretu z dnia 21 września 1950 r. o Państwowej Inspekcji Handlowej.</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#AleksanderWyrobek">Działalność Państwowej Inspekcji Handlowej przez okres jej istnienia dała niewątpliwie rezultaty, chociaż czasem zachodziły wypadki wykrywania i piętnowania drobnych niedociągnięć, a przechodzenia obok wielkich nadużyć, które odbijały się w poważny sposób na konsumencie. Dość chyba wspomnieć o puszczeniu do obiegu handlowego towarów niższej jakości według ceny za towary wyższej jakości, butów, które po kilkurazowym użyciu można było wyrzucić, ubrań uszytych z drogich materiałów, ale tandetnie, aferę z przecierem pomidorowym, czy wiele innych. Dlatego zaszła konieczność umożliwienia Państwowej Inspekcji Handlowej bardziej operatywnego, szybkiego i skutecznego działania w wykrywaniu i zwalczaniu spekulacji.</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#AleksanderWyrobek">Powstała pilna potrzeba zaostrzenia ochrony obywatela przed uderzającymi w jego interesy zakusami ludzi nieuczciwych, wykorzystujących różne możliwości. Zaistniała konieczność jak najgłębszego sięgnięcia do aparatu handlu dla dopomożenia mu w zwalczaniu elementów spekulacyjnych, oraz umocnienia zaufania obywateli do handlu.</u>
          <u xml:id="u-29.13" who="#AleksanderWyrobek">Wyniki działalności Państwowej Inspekcji Handlowej można ocenić przez przytoczenie zestawienia tej działalności za IV kwartał 1957 r. A oto one:</u>
          <u xml:id="u-29.14" who="#AleksanderWyrobek">— ujawniono i skierowano do Prokuratury 95 przestępstw na sumy powyżej 100 tys. zł, 85 przestępstw na sumy ponad 50 tys. zł, 150 — na sumy ponad 20 tys. zł, oraz 157 — na sumy ponad 10 tys. zł, do finansowych skierowano 2.876 spraw. Ujawniono straty, licząc tylko sprawy ponad 10 tys. zł wzwyż, przekraczające w jednym tylko kwartale 20 mln zł. Najwięcej tego rodzaju spraw było w branży przemysłowej — 208, które spowodowały straty ponad 8 mln zł. W branży spożywczej — 141, straty 6 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-29.15" who="#AleksanderWyrobek">W produkcji — 79, straty 4 mln zł. Żywienie zbiorowe — 57, straty 2 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-29.16" who="#AleksanderWyrobek">W układzie pionowym nasilenie tych spraw kształtuje się następująco:</u>
          <u xml:id="u-29.17" who="#AleksanderWyrobek">[tabela]</u>
          <u xml:id="u-29.18" who="#AleksanderWyrobek">Również ciekawie wyglądają cyfry systematycznego zaniżania jakości wędlin w Centralnym Zarządzie Przemysłu Mięsnego. W 1954 r. średnio zaniżono jakość w 25,6%, w 1955 r. — w 38%, w 1957 r. — w 40,3%. W pionie zaś Związku Spółdzielni Spożywców: 1954 r. — w 22,5%, 1955 r. — w 29,6%, 1957 r. — w 42,8%. W pionie CRS: 1955 r. — w 58,2%, 1957 r. — w 67,8%.</u>
          <u xml:id="u-29.19" who="#AleksanderWyrobek">Gorzej przedstawia się sprawa z pieczywem; odnośne dane za 1957 r. wykazały zaniżenie wartości pieczywa. Na 3.344 zbadanych prób, 1.868 wykazały odstępstwo od ustalonej receptury in minus, co stanowi 58,8%.</u>
          <u xml:id="u-29.20" who="#AleksanderWyrobek">Podobnie sytuacja przedstawia się zarówno w wielu artykułach spożywczych, jak i w artykułach przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-29.21" who="#AleksanderWyrobek">Główne przyczyny tego stanu rzeczy leżą w trudnościach zaopatrzeniowych kraju, z czego korzystają przedsiębiorstwa, wypracowując często w sposób przestępczy akumulację ze szkodą konsumenta. Walka z tego rodzaju przestępczością jest bardzo trudna, gdyż w wielu przypadkach Prokuratura nie dopatruje się czynów przestępczych, jeśli zyski te poszły na rzecz przedsiębiorstwa, nie pracowników.</u>
          <u xml:id="u-29.22" who="#AleksanderWyrobek">Konsument dotkliwie odczuwa stałe obniżanie się jakości towarów, które powstaje w wyniku przestępstw albo przysparzania sobie wyższej akumulacji przez poszczególne przedsiębiorstwa. W produkcji takich towarów celuje drobny przemysł terenowy, spółdzielczy i prywatny, aczkolwiek nie brak przypadków wypuszczania na rynek towarów o zaniżonej jakości przez przemysł kluczowy.</u>
          <u xml:id="u-29.23" who="#AleksanderWyrobek">Jeżeli dodamy, że w 1957 r. Państwowa Inspekcja Handlowa dokonała ponad 55 tys. inspekcji, w wyniku których skierowano do organów Prokuratury i Milicji Obywatelskiej 12.470 spraw, do kolegiów orzekających — 9.101 spraw, oraz do innych władz — 3.185 spraw, to uzyskujemy obraz wysiłków dokonanych na przestrzeni jednego roku.</u>
          <u xml:id="u-29.24" who="#AleksanderWyrobek">Trzeba jednak bliżej przyjrzeć się trudnościom i warunkom pracy w handlu.</u>
          <u xml:id="u-29.25" who="#AleksanderWyrobek">Czas pracy w handlu nie ogranicza się do czasu otwarcia sklepu. W sklepie trzeba po jego zamknięciu robić porządki, obliczyć kasę i towar, przygotować towar na dzień następny, trzeba dbać o zamówienia i dostawy; ta czynność pochłania obsłudze 50% czasu zużytego na obsługę klienta.</u>
          <u xml:id="u-29.26" who="#AleksanderWyrobek">Trzeba śmiało walczyć o dobre imię pracownika naszego handlu, trzeba im pomagać i tej pomocy oczekujemy od zarządów i dyrekcji, od rad narodowych, od komitetów sklepowych i jednocześnie od samej Państwowej Inspekcji Handlowej. Dając Państwowej Inspekcji Handlowej bardziej doskonały instrument do walki z nadużyciami, mamy nadzieję, że Ministerstwo Handlu Wewnętrznego i Główny Inspektorat Państwowej Inspekcji Handlowej wykorzystają go właściwie i oprócz represji wymierzonej w przestępców będą instruować i pouczać tych ludzi, którym zdarzył się przypadek nieopatrznego popełnienia drobnych wykroczeń.</u>
          <u xml:id="u-29.27" who="#AleksanderWyrobek">Projekt ustawy, który dziś dyskutujemy, zawiera szereg przepisów różniących go poważnie od poprzedniego dekretu. Sprawozdawca — poseł Izydorczyk omówił je w swym sprawozdaniu, chcę jednak podkreślić większą samodzielność, a co za tym idzie stworzenie warunków lepszej operatywności Państwowej Inspekcji Handlowej.</u>
          <u xml:id="u-29.28" who="#AleksanderWyrobek">W obowiązującym dotychczas dekrecie istniał przepis, iż Rada Państwa musiała wyrazić zgodę na tryb współdziałania Państwowej Inspekcji Handlowej z organami kontroli wewnętrznej i społecznej. Nowy projekt zgody tej nie przewiduje, dając tym możność szybszego korzystania ze współpracy z wymienionymi przeze mnie organami.</u>
          <u xml:id="u-29.29" who="#AleksanderWyrobek">Projekt przewiduje prawo kontroli całości wszystkich przedsiębiorstw handlowych — co pozwoli na dotarcie do zarządów tych przedsiębiorstw, które także nie były wolne od różnego rodzaju nieuczciwości — chociażby przy zakupie i rozdziale masy towarowej.</u>
          <u xml:id="u-29.30" who="#AleksanderWyrobek">Ustawa przewiduje usprawnienie inspekcji zakładów produkcyjnych, o ile w handlu ukażą się artykuły niższej jakości po wyższych cenach.</u>
          <u xml:id="u-29.31" who="#AleksanderWyrobek">Są to niektóre tylko, ale jakże ważne zmiany i jak bardzo oczekiwane przez społeczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-29.32" who="#AleksanderWyrobek">Nie można oczywiście generalizować zagadnienia i nie należy uważać, że cały aparat handlu winien stać się przedmiotem działalności Państwowej Inspekcji Handlowej. Istnieją bowiem w handlu, zarówno prywatnym jak i uspołecznionym, tysiące uczciwych i solidnych pracowników. Oni to właśnie, wraz z całym społeczeństwem, oczekują ukrócenia przestępstw gospodarczych, które cieniem kładą się na cały aparat handlu.</u>
          <u xml:id="u-29.33" who="#AleksanderWyrobek">Organ kontrolny, jakim w myśl nowych przepisów ma się stać Państwowa Inspekcja Handlowa, przy decentralizacji zarządzeń w handlu, stworzy Ministrowi Handlu Wewnętrznego możliwości permanentnego sprawdzania realizacji podstawowych założeń i dyrektyw przez niego wydanych.</u>
          <u xml:id="u-29.34" who="#AleksanderWyrobek">Istotny jest także przepis zawarty w art. 2 ust. 3 ustawy i w art. 3 ust. 2 — o inspektoratach rejonowych, powiatowych, miejskich i dzielnicowych Państwowej Inspekcji Handlowej. Inspektoraty te powoływane przez głównego inspektora, podlegając Ministrowi Handlu Wewnętrznego, powstawać jednak będą w oparciu o opinię prezydiów właściwych rad narodowych. Daje to możność wypowiedzenia się i współpracy rad narodowych z właściwym terenowo inspektoratem i wspólnego zwalczania różnego rodzaju nadużyć, tym bardziej, że zgodnie z art. 4 ust. 1 i 2 projektu rządowego — inspektoraty Państwowej Inspekcji Handlowej obowiązane są uzgodnić z prezydiami właściwych rad narodowych plany działalności oraz składać im okresowe, a na żądanie również doraźne sprawozdania. Prezydia rad narodowych mogą także uzupełniać plany pracy terenowych organów Państwowej Inspekcji Handlowej czynnościami wynikającymi z potrzeb terenu oraz wydawać tym organom doraźne zlecenia.</u>
          <u xml:id="u-29.35" who="#AleksanderWyrobek">W przyszłości należałoby jednak przewidywać taką reorganizację aparatu Państwowej Inspekcji Handlowej, która umożliwiłaby jeszcze większy wpływ na jego działalność prezydiom terenowych rad narodowych. Wówczas nastąpiłoby prawdopodobnie okrzepnięcie kadr zatrudnionych w Państwowej Inspekcji Handlowej, co z kolei pozwoliłoby na likwidację rozbudowanego nadmiernie aparatu Głównego Inspektoratu Państwowej Inspekcji Handlowej.</u>
          <u xml:id="u-29.36" who="#AleksanderWyrobek">Stronnictwo Demokratyczne, którego jestem członkiem i którego Klub Poselski reprezentuję, działa wśród rzemieślników, będących producentami dla handlu państwowego i prywatnego, i wśród swoich członków grupuje również i pracowników handlu prywatnego.</u>
          <u xml:id="u-29.37" who="#AleksanderWyrobek">Nie będzie to przesadą, gdy powiem, że właśnie oni niejednokrotnie wskazywali na zebraniach i w pracach organizacyjnych Stronnictwa na konieczność opracowania takiego aktu prawnego, który umożliwi właściwe, samodzielne, operatywne działanie Państwowej Inspekcji Handlowej, co da w konsekwencji możność wskazania na malwersantów, mankowiczów i spekulantów i uwolni od niezdrowej atmosfery, wywołanej niewiarą społeczeństwa w solidnego producenta i uczciwego kupca.</u>
          <u xml:id="u-29.38" who="#AleksanderWyrobek">Wysoki Sejmie! Za chwilę mamy przyjąć projekt ustawy, która świadczy, że wychowanie społeczeństwa nie stoi jeszcze na takim poziomie, aby można było nie uciekać się do radykalnych środków. Mamy jednak także uchwalić akt prawny, którego treść zawiera środki do usunięcia trudności, do rugowania szkodliwych elementów społecznych, do ochrony obywatela i umacniania jego zaufania do władzy i jej organów — mamy uchwalić projekt ustawy o Państwowej Inspekcji Handlowej.</u>
          <u xml:id="u-29.39" who="#AleksanderWyrobek">W toku prac sejmowej Komisji Handlu Wewnętrznego zwróciliśmy uwagę na szereg niedociągnięć w handlu, na konieczność ustalenia większej sieci sklepów.</u>
          <u xml:id="u-29.40" who="#AleksanderWyrobek">Przyjęliśmy do wiadomości dane Ministerstwa Handlu Wewnętrznego o rewindykacji w ciągu najbliższych trzech lat 1.600 sklepów, o wzroście w 1958 r. ilości sklepów państwowych i spółdzielczych o około 5.200.</u>
          <u xml:id="u-29.41" who="#AleksanderWyrobek">Rośnie ilość i jakość produkcji państwowej i spółdzielczej. Rzemieślnicy pozostający w kontaktach z placówkami sprzedaży produkują coraz więcej i coraz lepszej jakości artykułów pierwszej potrzeby. Trzeba tylko dołożyć wszelkich starań, aby ta produkcja, te artykuły dotarły do rąk obywatela po uczciwych, ustalonych cenach, aby aparat handlu, któremu stwarza się coraz lepsze warunki, zaczął dbać o klienta, przestał go oszukiwać — przy jednoczesnym założeniu, że handel powinien być rentowny.</u>
          <u xml:id="u-29.42" who="#AleksanderWyrobek">Realizację tych celów ma zapewnić działająca sprawnie, operatywnie i solidnie Państwowa Inspekcja Handlowa.</u>
          <u xml:id="u-29.43" who="#AleksanderWyrobek">Doceniając potrzebę większego usamodzielnienia Państwowej Inspekcji Handlowej i konieczność dania jej ustawowych szerokich uprawnień — Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego głosować będzie za ustawą.</u>
          <u xml:id="u-29.44" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#CzesławWycech">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#CzesławWycech">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o Państwowej Inspekcji Handlowej, wraz z poprawkami Komisji Handlu Wewnętrznego — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#CzesławWycech">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#CzesławWycech">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#CzesławWycech">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#CzesławWycech">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o Państwowej Inspekcji Handlowej.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Wymiaru Sprawiedliwości o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy z dnia 19 kwietnia 1950 r. o wyścigach konnych (druki nr 107 i 121).</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#CzesławWycech">Głos ma sprawozdawca poseł Bohdan Podhorski-Piotrowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#BohdanPodhorskiPiotrowski">Wysoki Sejmie! Wniesiony pod obrady Sejmu projekt ustawy o zmianie ustawy z dnia 19 kwietnia 1950 r. o wyścigach konnych, zawarty w druku sejmowym nr 107, który jest Obywatelom Posłom znany, jest dalszym konsekwentnym krokiem zmierzającym do wzmożonej walki z podziemiem gospodarczym.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#BohdanPodhorskiPiotrowski">Projekt ten został przekazany przez Prezydium Sejmu do Komisji Wymiaru Sprawiedliwości, która rozważała go na posiedzeniu w dniu 14 lutego br. i przeanalizowała motywy uzasadniające zmianę przepisów wspomnianej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#BohdanPodhorskiPiotrowski">Projekt przewiduje zmianę jedynie art. 10 tej ustawy przez podwyższenie sankcji karnych wymierzanych przeciwko osobom uprawiającym i organizującym nielegalną grę w totalizatora.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#BohdanPodhorskiPiotrowski">Ostatnie notowania wskazują, że około 20% ogólnego obrotu oficjalnego totalizatora grupuje się w rękach organizatorów nielegalnych gier, tzw. bookmacherów.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#BohdanPodhorskiPiotrowski">Działalność tych osób powoduje zarówno straty dla skarbu państwa, jak i dezorganizację zawodów.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#BohdanPodhorskiPiotrowski">Poza wyrządzanymi szkodami gospodarczymi bookmacherzy nieraz deprawują personel trenerski, a zwłaszcza jeździecki, uciekając się do przekupstw, i w ten sposób wypaczają cel wyścigów, jakim jest selekcja najlepszych koni.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#BohdanPodhorskiPiotrowski">Nie odstraszała również tych ludzi od rozwinięcia szerszej działalności niska sankcja karna, przewidziana w ustawie z 1950 r., za łamanie przepisów tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#BohdanPodhorskiPiotrowski">Art. 10 ustawy z 19 kwietnia 1950 r. przewidywał dla osób ofiarujących zakłady lub biorących udział w zakładzie pozostającym w związku z wyścigami, a urządzanym nie przez powołane ku temu przez ustawę przedsiębiorstwo — karę do trzech miesięcy aresztu lub grzywny do 150 tys. zł w starej walucie, czyli do 4.500 zł obecnej waluty. Przy czym orzekanie następowało w postępowaniu karno-administracyjnym.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#BohdanPodhorskiPiotrowski">Niskie kwoty grzywny — gdyż kolegia administracyjne przeważnie na taką skazywały — przy obrotach niektórych bookmacherów, sięgających poważnych sum, nie były czynnikiem hamującym przed popełnianiem przestępstwa. Dlatego też wniesiony projekt ustawy przewiduje podniesienie sankcji karnych dla osób naruszających przepisy ustawy i w art. 10 ust. 1 ustala, że za nielegalne urządzanie zakładów przewiduje się karę więzienia do lat 2 i grzywny do 200 tys. zł, ewentualnie jedną z tych kar.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#BohdanPodhorskiPiotrowski">Tak samo w art. 10 ust. 4 projekt przewiduje podwyższenie sankcji karnej z kary 1 miesiąca aresztu i grzywny do 1.500 zł, przewidzianej w ustawie z 1950 r. — do wysokości kary 3 miesięcy aresztu i grzywny do 10 tys. zł za wydawanie i ogłaszanie programów wyścigów konnych bez posiadania ku temu przewidzianych uprawnień.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#BohdanPodhorskiPiotrowski">Ustawa z 1950 r. przewidywała takie same sankcje karne dla osób urządzających nielegalne zakłady, jak i dla osób biorących udział w tej grze, bez względu na dalsze postępowanie tych osób. Nowo wniesiony projekt ustawy zrywa z tą zasadą. Projekt ustawy przewiduje uwolnienie od kary tych biorących udział w nielegalnej grze, którzy powiadomią o tym organy powołane do ścigania przestępstw, lub na pierwszym przesłuchaniu w toku postępowania karnego ujawnią prawdę co do okoliczności tej nielegalnej gry.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#BohdanPodhorskiPiotrowski">Projekt poza tym pomija dawny przepis art. 10 ust. 4, przewidujący orzekanie w sprawach o przestępstwa przewidziane w ustawie z 1950 r. w trybie karno-administracyjnym. Tym samym orzekanie w myśl referowanego projektu — zgodnie z ogólnymi zasadami — będzie należało do sądów powszechnych.</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#BohdanPodhorskiPiotrowski">Pozwoli to na bardziej wszechstronne wyjaśnienie sprawy, zapewni oskarżonemu wszelkie możliwości korzystania z obrony, ale jednocześnie należy mieć nadzieję, że w sprawach, w których wina oskarżonego będzie udowodniona, poniesie on słuszną karę, która poza represją powinna mieć znaczenie wychowawcze — powstrzymywania innych osób od popełniania przestępstwa.</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#BohdanPodhorskiPiotrowski">Wysoki Sejmie! Jak zaznaczyłem na wstępie, wniesiony projekt ustawy jest jednym z dalszych ogniw walki z przestępczością gospodarczą. Należy jednak podkreślić, że przepisy prawne wtedy zdadzą egzamin, gdy przy ich wykonywaniu współdziałać będzie całe społeczeństwo, które swoją postawą i czynami wesprze władze w ich działaniu.</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#BohdanPodhorskiPiotrowski">Komisja Wymiaru Sprawiedliwości, w imieniu której mam zaszczyt referować niniejszy projekt ustawy, wnosi, aby Wysoki Sejm uchwalił tę ustawę w brzmieniu przedłożenia rządowego, bez poprawek.</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#CzesławWycech">Czy kto z Obywateli Posłów zechce zabrać głos w tej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#CzesławWycech">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#CzesławWycech">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie ustawy z dnia 19 kwietnia 1950 r. o wyścigach konnych, w brzmieniu proponowanym przez Komisję Wymiaru Sprawiedliwości — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#CzesławWycech">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#CzesławWycech">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#CzesławWycech">Kto się wstrzymuje od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#CzesławWycech">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o zmianie ustawy z dnia 19 kwietnia 1950 r. o wyścigach konnych.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do punktu 5 porządku dziennego: Wniosek Prezesa Rady Ministrów w sprawie zmian na stanowiskach Ministra Łączności i Ministra Przemysłu Drobnego i Rzemiosła.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#CzesławWycech">Od Obywatela Prezesa Rady Ministrów otrzymałem pismo z dnia 15 lutego 1958 r. o następującej treści:</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#CzesławWycech">„Obywatel Marszałek Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w miejscu Przedstawiam Sejmowi Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wnioski:</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#CzesławWycech">1) o odwołanie obywatela Jana Rabanowskiego ze stanowiska Ministra Łączności,</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#CzesławWycech">2) o powołanie na stanowisko Ministra Łączności obywatela Zygmunta Moskwy, z równoczesnym odwołaniem go ze stanowiska Ministra Przemysłu Drobnego i Rzemiosła.</u>
          <u xml:id="u-32.13" who="#CzesławWycech">Prezes Rady Ministrów</u>
          <u xml:id="u-32.14" who="#CzesławWycech">— Józef Cyrankiewicz”.</u>
          <u xml:id="u-32.15" who="#CzesławWycech">Czy kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-32.16" who="#CzesławWycech">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-32.17" who="#CzesławWycech">Art. 48 ust. 1 i 3 regulaminu Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej ustala, że Sejm powołuje i odwołuje Rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — Radę Ministrów lub poszczególnych jej członków zwykłą większością głosów, w obecności co najmniej połowy ogólnej liczby posłów, oraz że powoływanie i odwoływanie poszczególnych członków Rządu głosuje się oddzielnie.</u>
          <u xml:id="u-32.18" who="#CzesławWycech">Na podstawie listy obecności stwierdzam, że w posiedzeniu bierze udział więcej niż połowa ogólnej liczby posłów.</u>
          <u xml:id="u-32.19" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do przegłosowania wniosku Prezesa Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-32.20" who="#CzesławWycech">Kto z Obywateli Posłów jest za wnioskiem o odwołanie obywatela Jana Rabanowskiego ze stanowiska Ministra Łączności — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-32.21" who="#CzesławWycech">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-32.22" who="#CzesławWycech">Kto jest przeciw wnioskowi? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-32.23" who="#CzesławWycech">Kto się wstrzymał od głosowania? Jeden.</u>
          <u xml:id="u-32.24" who="#CzesławWycech">Wniosek został przyjęty przy 1 głosie wstrzymującym się.</u>
          <u xml:id="u-32.25" who="#CzesławWycech">Kto z Obywateli Posłów jest za wnioskiem o powołanie na stanowisko Ministra Łączności obywatela Zygmunta Moskwy, z równoczesnym odwołaniem go ze stanowiska Ministra Przemysłu Drobnego i Rzemiosła — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-32.26" who="#CzesławWycech">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-32.27" who="#CzesławWycech">Kto jest przeciw temu wnioskowi? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-32.28" who="#CzesławWycech">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-32.29" who="#CzesławWycech">Wniosek został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-32.30" who="#CzesławWycech">Punkt 6 porządku dziennego będzie omawiany po przerwie.</u>
          <u xml:id="u-32.31" who="#CzesławWycech">Obecnie zarządzam przerwę obiadową do godziny 17.</u>
          <u xml:id="u-32.32" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 15 min. 20 do godz. 17 min. 10.)</u>
          <u xml:id="u-32.33" who="#CzesławWycech">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-32.34" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do punktu 6 porządku dziennego: Projekt uchwały Sejmu w sprawie obchodów Tysiąclecia Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-32.35" who="#CzesławWycech">Proszę Przewodniczącego Rady Państwa ob. Aleksandra Zawadzkiego o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AleksanderZawadzki">Wysoka Izbo! Zgodnie z uchwałą Rady Państwa z dnia 18 lutego br. wnoszę, by Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej powziął Uroczystą Uchwałę, która ogłosi lata 1960–1966 okresem Obchodów Tysiąclecia Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#AleksanderZawadzki">Występując z tą inicjatywą, Rada Państwa bierze pod uwagę doniosłe ogólnonarodowe znaczenie nadchodzącego Jubileuszu oraz powszechne zainteresowanie społeczeństwa godnym jego uczczeniem.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#AleksanderZawadzki">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#AleksanderZawadzki">Kiedy narody spoglądają wstecz na przebytą drogę historyczną, kiedy sięgają do swych najlepszych tradycji, czynią to po to, aby wspomnienie wielkich chwil przeszłości oraz rachunek pracy i dorobku szerokich mas ludowych — właściwych twórców dziejów narodu i jego kultury, umocniły poczucie wiecznie żywotnej i trwałej więzi narodowej. Szczególnie uroczyście obchodzone są rocznice wydarzeń, które dla dalszych dziejów narodu i państwa miały charakter przełomowy.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#AleksanderZawadzki">Tatką rocznicą w życiu naszego narodu jest Tysiąclecie Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#AleksanderZawadzki">W latach 1960–1966 upływa tysiąc lat od wkroczenia państwa polskiego na widownię międzynarodową, od pierwszych wzmianek w pisanych źródłach historycznych o jego istnieniu.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#AleksanderZawadzki">Badania najwybitniejszych historyków i archeologów polskich i obcych, świadectwa przez nich ujawnione, badania językoznawcze i etnograficzne świadczą, że obszary, które zajmuje dziś państwo polskie, były siedzibą plemion prapolskich, które w rozwoju dziejowym formowały swe organizacje polityczne na parę wieków przed powstaniem państwa ogólnopolskiego. W miarę rozwoju gospodarczego i społecznego, a także na skutek ciągłego zagrożenia zewnętrznego ze strony sił antysłowiańskich, powstanie silnej organizacji państwowej stało się dla odległych naszych przodków świadomie odczuwaną potrzebą.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#AleksanderZawadzki">Powstanie państwa polskiego ułatwiło szybki wzrost poczucia więzi między poszczególnymi plemionami polskimi, łączącej je wspólnoty językowej, gospodarczej i kulturalnej.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#AleksanderZawadzki">Nic więc dziwnego, że silnemu ośrodkowi państwowemu, jaki wytworzył się w IX wieku na ziemiach dzisiejszej Wielkopolski i Kujaw, w Gnieźnie, Poznaniu i Kruszwicy, w stosunkowo krótkim czasie w ciągu drugiej połowy X wieku udało się zjednoczyć całość ziem polskich, oprzeć granice państwa na Odrze i Nysie, włączyć do zjednoczonego organizmu państwowego drugi ośrodek polityczny, jakim była ówczesna Małopolska, a zwłaszcza jej stolica Kraków — o własnych i długotrwałych tradycjach politycznych.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#AleksanderZawadzki">Państwo polskie od chwili swego powstania stało się ważnym czynnikiem politycznym, gospodarczym i kulturalnym w średniowiecznej Europie. Świadczą o tym już pierwsze wzmianki rocznikarskie zachodnie i ruskie oraz relacje podróżników arabskich. Polska Mieszka I i Bolesława Chrobrego swą dalekowzroczną polityką i skutecznym oporem przed drapieżnym feudalizmem niemieckim położyła tamę jego parciu na wschód, a kierownicy państwa polskiego słusznie ujrzeli, że właśnie z tej strony zagraża niebezpieczeństwo. Umiłowaniu ziemi ojczystej naszych dawnych przodków oraz ich poczuciu, że w chwilach niebezpieczeństw należy łączyć swe siły, myśleć o dobru całości, zawdzięczamy, że narodu polskiego nie spotkał los, którego doznały połabskie plemiona słowiańskie.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#AleksanderZawadzki">W ciągu swych długich dziejów państwo polskie nie zawsze jednak pozostało wierne tradycjom z okresu swego powstania. Feudałowie polscy zapomnieli o testamencie Polski Piastowskiej, a ustępując krok za krokiem etnicznie polskie ziemie zachodnie, prowadzili politykę podbojów na ziemiach ukraińskich i białoruskich, politykę społecznego i narodowego ucisku ludu ukraińskiego i białoruskiego. Dopiero bratnie współżycie Polski Ludowej z Ukraińską i Białoruską Republiką Radziecką likwiduje zgubne następstwa tamtej polityki, a także skutki międzywojennej antyradzieckiej polityki endeckich i sanacyjnych pogrobowców polskiej magnaterii.</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#AleksanderZawadzki">Kiedy przyszedł najcięższy czas, kiedy faszyzm hitlerowski w dymach obozów koncentracyjnych i wśród salw plutonów egzekucyjnych dokonywał ludobójczej eksterminacji najlepszych sił narodu polskiego, dla wszystkich światłych Polaków i Polek stawało się coraz bardziej jasne, że droga, na którą Wkroczyć powinna odrodzona Polska niepodległa, to nowy socjalistyczny ustrój społeczny i przywrócenie granic, które obejmą wszystkie ziemie stanowiące najdawniejszą kolebkę naszego państwa. Taką drogę wskazywała już w latach okupacji Polska Partia Robotnicza. Ten program podzielały wszystkie postępowe siły naszego społeczeństwa, złączone w Krajowej Radzie Narodowej.</u>
          <u xml:id="u-33.12" who="#AleksanderZawadzki">Kładąc po wyzwoleniu kraju przez Armię Radziecką i odrodzone Wojsko Polskie fundamenty nowego ustroju, dokonując wielkiego wysiłku w dziedzinie umacniania i rozwoju państwa, władza ludowa urzeczywistniała to wielkie dzieło w oparciu o doświadczenie historyczne, dorobek przeszłości, o postępowe tradycje narodu.</u>
          <u xml:id="u-33.13" who="#AleksanderZawadzki">Naród nasz może się szczycić swymi tradycjami. Wniósł on poważny wkład do skarbca ogólnoludzkiej wiedzy i kultury. Kraj nasz był jedną z kuźni postępowej myśli społecznej, że wspomnę tylko pracę wielkich myślicieli polskiego Odrodzenia, a później wybitnych działaczy polskiego Oświecenia.</u>
          <u xml:id="u-33.14" who="#AleksanderZawadzki">Kiedy z winy własnych wielmożów, w warunkach rozkładu systemu feudalno-szlacheckiego i anarchii politycznej, naród nasz uległ przemocy zaborców, najlepsze jego siły podniosły sztandar walki o wolność, związały hasło niepodległości z hasłem postępu społecznego — stanęły w pierwszych szeregach bojowników ludów europejskich, walczących o zburzenie zmurszałego feudalnego systemu społeczno-politycznego. W późniejszym zaś okresie, gdy na arenę dziejów Polski wkroczyła nowa siła społeczna — klasa robotnicza, jej rewolucyjna partia marksistowska wysoko wzniosła sztandar proletariackiego internacjonalizmu, dokonała własnego wkładu do teorii i praktyki rewolucyjnej walki klasowej o rozerwanie kajdan, jakie kapitalizm nałożył dalszemu postępowi społecznemu.</u>
          <u xml:id="u-33.15" who="#AleksanderZawadzki">Polska Ludowa, nawiązując do wysiłku politycznego, gospodarczego i kulturalnego, który wytworzył państwowość polską, do najlepszych osiągnięć naszej nauki i kultury narodowej, do pięknych kart tradycji naszych walk wolnościowych, rozwija dziś swe budownictwo socjalizmu w zastosowaniu do konkretnych warunków, wynikających z naszego rozwoju historycznego. Dążeniem naszym jest jednocześnie przezwyciężenie tych ujemnych zjawisk, które stworzyło wielowiekowe zacofanie i lata niewoli narodowej — takich, jak wybujały indywidualizm, brak dostatecznej dyscypliny społecznej i należytej troski o postępowe wychowanie i kulturę młodzieży, jak niedostatecznie wyrobione wśród części społeczeństwa zrozumienie, że jedynie pracowitość, gospodarność i oszczędność dla siebie i na swoim, to jest w swej Ojczyźnie — Polsce Ludowej, mogą przynieść dalszy wszechstronny rozwój kraju i dobrobyt społeczny.</u>
          <u xml:id="u-33.16" who="#AleksanderZawadzki">Przez ubiegłych 13 lat odbudowy kraju i budownictwa socjalistycznego los nie słał nam bynajmniej drogi różami. Jeżeli jednak uważnie przyglądamy się ogromowi osiągnięć naszych, doniosłemu faktowi wyrwania kraju z zacofania okresu Polski szlacheckiej, okresu zaborów i burżuazyjnego państwa polskiego międzywojennego XX-lecia, wówczas dopiero uzyskujemy właściwe proporcje w stosunku do przeszłości. Wielki i zwycięski proces przeobrażeń socjalistycznych, jaki nie bez trudności i walki o przezwyciężenie tych trudności przechodzi całe życie społeczne, polityczne i gospodarcze naszego kraju na gruncie linii politycznej PZPR, daje nam pewność, że nasz dalszy marsz do socjalizmu, do rozkwitu gospodarczego i kulturalnego naszego kraju, będzie zwycięski.</u>
          <u xml:id="u-33.17" who="#AleksanderZawadzki">Rocznicę tysiąclecia obchodzić będziemy w przekonaniu, że wnioski, jakie naród nasz wyciągnął dziś ze swej tysiącletniej historii, są jedynie słuszne, albowiem otwierają one przed narodem drogę pomyślnego rozwoju, zależnego od jego własnego twórczego wysiłku.</u>
          <u xml:id="u-33.18" who="#AleksanderZawadzki">Będziemy też pamiętali, że rocznica Tysiąclecia Państwa Polskiego to również ważne dla nas zobowiązanie do jeszcze bardziej wytężonej pracy i nieustannego wszechstronnego wysiłku nad dalszym gospodarczym i kulturalnym rozwojem naszych Ziem Zachodnich.</u>
          <u xml:id="u-33.19" who="#AleksanderZawadzki">Obywatele Posłowie! Polska Rzeczpospolita Ludowa umacnia swą niepodległość i swe siły, rozwija swą gospodarkę i kulturę, podnosi swe znaczenie międzynarodowe — w warunkach o wiele lepszych, aniżeli w jakimkolwiek okresie minionego tysiąclecia.</u>
          <u xml:id="u-33.20" who="#AleksanderZawadzki">Braterskich stosunków przyjaźni i współpracy z naszym wielkim wschodnim sąsiadem — Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich nie zakłócają żadne nieporozumienia. Sojuszowi ze Związkiem Radzieckim zawdzięczamy naszą niepodległość, odzyskanie naszych ziem piastowskich, wyzwolonych wspólnie przelaną krwią radzieckiego i polskiego żołnierza, nasze pokojowe budownictwo socjalistyczne.</u>
          <u xml:id="u-33.21" who="#AleksanderZawadzki">Po drugiej stronie Odry i Nysy buduje nowe życie robotnik, chłop i inteligent Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Rzeki te stały się granicą pokoju, granicą bronioną dzisiaj z obu jej stron przed zakusami wrogów pokoju i socjalizmu.</u>
          <u xml:id="u-33.22" who="#AleksanderZawadzki">Więź serdecznej przyjaźni i braterskiej współpracy łączy nas z naszym południowym słowiańskim sąsiadem — Republiką Czechosłowacką.</u>
          <u xml:id="u-33.23" who="#AleksanderZawadzki">Polska Ludowa jako członek wielkiej rodziny krajów obozu socjalistycznego może dziś w każdej potrzebie liczyć na swych niezawodnych przyjaciół.</u>
          <u xml:id="u-33.24" who="#AleksanderZawadzki">Również narody sąsiadujące z nami od północy zainteresowane są, podobnie jak naród polski i narody wszystkich krajów socjalistycznych, aby Bałtyk był morzem pokoju i konstruktywnego pokojowego współistnienia, aby rozwijała się nasza wymiana handlowa i współpraca kulturalna.</u>
          <u xml:id="u-33.25" who="#AleksanderZawadzki">Pragniemy żyć w pokoju ze wszystkimi, w tym również z Niemcami Zachodnimi. Żywimy przekonanie, że głos rozsądku w żywotnej sprawie pokoju, nurtującej całą ludzkość, dotrze wszędzie gdzie trzeba. Łączą dziś Polskę stale rozwijające się stosunki gospodarczej i kulturalnej współpracy z wielu krajami zachodnio-europejskimi, zamorskimi i zaoceanicznymi — stosunki przyczyniające się w granicach swych możliwości do wzmacniania pokojowego rozwoju sytuacji międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-33.26" who="#AleksanderZawadzki">Mamy nadzieję, że nasza polityka pokoju znajdować będzie we wszystkich krajach coraz lepsze zrozumienie i oddźwięk.</u>
          <u xml:id="u-33.27" who="#AleksanderZawadzki">Sądzimy, że zgłoszone przez Polskę propozycje stworzenia bezatomowej strefy w środkowej Europie powinny być przedmiotem dalszych pozytywnych rozważań na Zachodzie. Przyjęcie tych propozycji byłoby poważnym krokiem na drodze odprężenia w sytuacji międzynarodowej, dla stworzenia warunków rozwoju pokojowego współistnienia, dla stworzenia możliwości przeznaczenia poważnych środków oraz możliwości technicznych dla potrzeb i dobra szerokich rzesz ludności.</u>
          <u xml:id="u-33.28" who="#AleksanderZawadzki">Obchody jubileuszowe Tysiąclecia będą uroczystościami ogólnonarodowymi, obejmą swym zasięgiem cały nasz kraj. Jesteśmy przekonani, że włączą się do nich wszyscy nasi rozsiani po świecie rodacy, którzy nie utracili związku z Ojczyzną, którzy zdają sobie sprawę, że nie gdzie indziej, a właśnie między Odrą, Nysą a Bugiem, Bałtykiem i Karpatami, decyduje się teraźniejszość i przyszłość naszego narodu, kształtuje się jego rola w świecie, że tu biją żywotne źródła jego rozwoju gospodarczego i kulturalnego.</u>
          <u xml:id="u-33.29" who="#AleksanderZawadzki">Objęcie patronatu nad obchodami przez Radę Państwa, przy współudziale Ogólnopolskiego Komitetu Frontu Jedności Narodu, to podjęcie setek inicjatyw, wysuniętych już w terenie i w naszych ośrodkach naukowych. Naszym dążeniem będzie wykorzystanie istniejących ogniw organizacyjnych dla dotarcia do każdego województwa, miasta, powiatu, do każdej gromady — dla stworzenia form, w których kształtowałby się konkretny program działania naszych rad narodowych, terenowych komitetów Frontu Jedności Narodu oraz ośrodków kulturalnych — naukowych i oświatowych. Form, w których zostałaby rozwinięta wśród najszerszych mas narodu popularyzacja wszystkiego co światłe, postępowe, korzystne w tradycjach naszej tysiącletniej historii.</u>
          <u xml:id="u-33.30" who="#AleksanderZawadzki">Dzięki pracy naszych uczonych wiemy już wiele o początkach naszej państwowości, o historii -kształtowania się z plemion słowiańskich narodu polskiego. Wiele problemów wymaga jednak jeszcze dalszego wyjaśnienia. Musimy na nowo podjąć, względnie rozszerzyć dotychczasowe badania archeologiczne, wydać zarówno materiały źródłowe i gruntowne dzieła historyczne, jak i wiele prac popularnych. Uczeni nasi zgłosili już szereg projektów związanych z nadchodzącymi obchodami, m. in. urządzenia odpowiednich wystaw, zorganizowania naukowych spotkań, w tym międzynarodowych i innych.</u>
          <u xml:id="u-33.31" who="#AleksanderZawadzki">Jest godne uwagi, iż wiele prac naukowo-badawczych, więżących się z Jubileuszem Tysiąclecia, Polska Ludowa rozpoczęła już w roku 1948.</u>
          <u xml:id="u-33.32" who="#AleksanderZawadzki">Wysoka Izbo! Ku Dniom Wielkiego Jubileuszu swego państwa naród polski idzie zjednoczony i ufny w swe siły, pełen woli dalszego marszu na obranej drodze, ufny w siły swych niezawodnych przyjaciół, z którymi łączą go nie tylko wspólne, pokojowe — gospodarcze i kulturalne interesy państwowe, lecz i nierozerwalna wspólnota ideologiczna, wspólny cel budownictwa socjalizmu.</u>
          <u xml:id="u-33.33" who="#komentarz">(Huczne, długotrwałe oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#CzesławWycech">Obecnie zabierze głos poseł Stanisław Kulczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#StanisławKulczyński">Wysoki Sejmie! Żyjemy w czasach, w których szczególnie potrzebna jest nam jedność i poczucie narodowej siły. Potrzebę tę dyktuje wielkość zadań, jakie przed nami stoją. Wymaga tej siły i jedności ustrój, który budujemy, wymaga ich pokój, który pragniemy zabezpieczyć, wymaga ich zabliźnienie ran zadanych nam przez wojnę i zaleczenie ciosów zadanych nam w ciągu wieków.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#StanisławKulczyński">Dzieli nas zaledwie kilkanaście lat od zjednoczenia rozkawałkowanego politycznie i terytorialnie narodu. Jeszcze nie spłynęła całkowicie ropa z ran moralnych i materialnych, zadanych nam przez wrogów. Gdzie mamy szukać umocnienia naszej jedności i pogłębienia samopoczucia naszej siły?</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#StanisławKulczyński">Naród jest kategorią historyczną. Jego wielkość mierzy się nie tylko liczebnością ludzi, ich pracowitością, ich rzetelnością, rozległością siedzib narodowych, lecz i głębokością przebytej przez naród drogi historycznej.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#StanisławKulczyński">Jesteśmy wielkim narodem, mającym za sobą 1000 lat dziejów żywych w pamięci Europy. Granice nasze sięgają od Bugu po Odrę i od chwili dzisiejszej po czasy odległe o tysiąc kamieni milowych głębokiego średniowiecza.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#StanisławKulczyński">Ojczyzną naszą jest kraj, który obejmujemy wzrokiem, i cała jego przeszłość, którą kontrolujemy pamięcią. Zarówno ta nasza ojczysta przestrzeń wzrokowa, jak i ta, którą ogarnia pamięć — jest pełna bogactw, które wymagają zagospodarowania i przyswojenia, aby pomnażały energię narodu.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#StanisławKulczyński">Nasza rewolucja, która szerokie masy narodu uczyniła właścicielem materialnych skarbów naszego kraju, nie będzie pełna tak długo, dopóki naszych szerokich mas narodowych nie uczynimy właścicielem naszej przeszłości historycznej i dysponentem jej bogactw. Jak długo nie dopełni się ten proces, który nazywamy socjalistyczną rewolucją kulturalną, tak długo nie potrafimy naszych mas naprawdę zjednoczyć i obudzić w nich pełnego samopoczucia siły moralnej i materialnej, potrzebnej dla dokonania stojących przed nimi zadań.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#StanisławKulczyński">Tysiąclecie Państwa Polskiego, tysiąclecie utrwalonej w dokumentach pisanej historii narodu daje po temu niezwykłą sposobność. Obchody naszego Wielkiego Jubileuszu są dlatego pierwszoplanowym zagadnieniem politycznym o znaczeniu ustrojowym, narodowym i międzynarodowym.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#StanisławKulczyński">Lata Wielkiego Jubileuszu musi wypełnić praca planowa i zorganizowana, która swoim znaczeniem nie ustępuje naszym pięcioletnim planom przemysłowym. W pracy tej musi być zaangażowana świadoma wola całego narodu. Busolą naszego działania jest materializm historyczny; musimy widzieć obydwie strony rzeczywistości wskazanej przez tę doktrynę. Nie wolno nam przeoczyć historii kryjącej się za materialnym obliczem ojczyzny i narodu i nie docenić jej znaczenia.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#StanisławKulczyński">Trzeba nam również uniknąć innego błędu. Naszą przeszłość historyczną wypełnia prawda, ale nie same bogactwa. Są w niej — podobnie jak w przestrzeni fizycznej — także nieużytki i ugory. Rzeczy te trzeba rozeznać, ocenić i rozróżnić, aby w interesie przyszłości pomnażać bogactwa rzeczywiste, a zaorywać rękami naszego pracowitego ludu nieużytki pozostawione nam przez historię.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#StanisławKulczyński">Dlatego społeczeństwo stojące w obliczu Wielkiego Jubileuszu czeka na uchwałę Wysokiego Sejmu i na plan działania.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#CzesławWycech">Obecnie przemawiać będzie poseł Józef Ozga-Michalski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JózefOzgaMichalski">Wysoki Sejmie! Naszemu pokoleniu — pokoleniu budowniczych Polski Ludowej przypadło uczcić Tysiąclecie Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#JózefOzgaMichalski">Uczczenie tego Tysiąclecia jest potrzebą serc polskich, serc gorących, patriotycznych, miłujących wolność. Ale nie tylko o potrzebę serc tu chodzi. Żadnemu chyba pokoleniu Polaków nie było tak potrzebne historyczne widzenie współczesności jak naszemu. Widzenie historyczne — to znaczy takie, które współczesność umie powiązać z przeszłością i jednocześnie oświetlić naszą drogę naprzód. Im bowiem głębsze są zmiany dokonujące się w życiu narodu, im mocniej są powiązane ze zmianami całej ludzkości, tym ważniejsze jest dla zrozumienia rzeczywistości widzenie jej w ruchu, zrozumienie, skąd przyszedł dzień dzisiejszy. Bez tego trudno pojąć, czym on jest i jakie drogi toruje w przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#JózefOzgaMichalski">Pochodem dziejów rządzą prawa, działające wszędzie i zawsze, ale każdy naród najlepiej je może poznać i zrozumieć śledząc bieg własnej historii.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#JózefOzgaMichalski">Jakże potrzebne jest głębokie zrozumienie tych praw nam, którzy koła historii posuwamy szybko naprzód i po drogach jeszcze nieprzetartych. Budujemy Polskę socjalistyczną i świadomi jesteśmy, że siły, którymi rozporządzamy dzisiaj, narastały jako wynik wiekowych procesów dziejowych, że wyłoniły się z głównego nurtu historii, który prowadził nieustannie ku poszerzaniu się pierwiastków humanistycznych, ku rosnącemu poszanowaniu człowieka przez człowieka i narodu przez naród, ku humanizmowi socjalistycznemu, opartemu na braterstwie ludzi i narodów. Dojrzeć w przeszłości świata, a przede wszystkim własnego narodu ten główny nurt historii, który doprowadził nas do dzisiejszych czasów, kiedy toczymy „bój ostatni”, to znaczy pomnożyć nasze siły w tym boju, to znaczy oświetlić drogę, którą idziemy.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#JózefOzgaMichalski">Oto dlaczego Polska robotniczo-chłopska z takim pietyzmem i troską odnosi się do swej przeszłości. Oto dlaczego znajdowaliśmy czas, aby w latach gorączkowych wysiłków w dziedzinie odbudowy i nasilonej pracy przy budowie zrębów socjalizmu poświęcać pamięci wielkich ludzi i wielkich epok naszej historii, pamięci wieków Oświecenia i Odrodzenia tyle miejsca.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#JózefOzgaMichalski">Z tego właśnie stosunku do przeszłości wynika pieczołowitość i powaga, z jaką przystąpimy do obchodów Tysiąclecia Państwa Polskiego. Czyniąc tym zadość życzeniom dziesiątków milionów ludzi w kraju, a także milionom Polaków na obczyźnie, których serca zdolne są bić zgodnym rytmem z sercem kraju.</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#JózefOzgaMichalski">Kiedy historycy i archeologowie w okresie obchodów Tysiąclecia szerzej rozwiną prace i podsumują dotychczasowe wyniki badań nad dziesięciu wiekami naszych dziejów, ukaże się w jeszcze jaśniejszym, świetle wiele praw dotyczących losów i roli naszego narodu. My sami, nasi przyjaciele — a także przeciwnicy lepiej zdadzą sobie sprawę z tego, że od zarania naszych dziejów po dzień dzisiejszy byliśmy na zachodniej rubieży słowiańszczyzny najbardziej narażeni na ciosy zaborczej zachłanności.</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#JózefOzgaMichalski">Padnie nowe światło na, wielkie historyczne obrachunki między nami, broniącymi praw do swoich gniazdowych ziem nad Odrą i Nysą, a tymi, którzy przez całe wieki ziemie te rozdrapywali.</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#JózefOzgaMichalski">Z tych odświeżonych historycznych źródeł wyjdzie i stanie w jeszcze jaśniejszym świetle, jako prawda odwieczna — prawda o tym, że jedność i braterstwo między nami i naszymi sąsiadami słowiańskimi ilekroć istniało, tylekroć przynosiło obopólną korzyść, siłę do odparcia najazdu i bezpieczeństwo pokojowej pracy. Ukazany w całości łańcuch dziejów odsłoni los tej historii; legendę, która mówi o tym, jak z nadgoplańskiego boru wychodzi trzech braci — Lech, Czech i Rus na historyczny szlak w poszukiwaniu ojczyzny, jednoczącą się z tym obrazem, jakim było zespolenie pobratymczych sił w zwycięskim boju pod Grunwaldem.</u>
          <u xml:id="u-37.9" who="#JózefOzgaMichalski">Nie zmieni tego faktu to, że prysło to zjednoczenie i braterstwo w warunkach carskiego absolutyzmu i szlacheckiej niemocy. Klęska obu tych sił, w swej istocie antyludowych, a więc antynarodowych, ujawni z nieubłaganą logiką konieczność nawrotu do tego braterstwa, o którym mówi legenda zrodzona u kolebki naszych dziejów.</u>
          <u xml:id="u-37.10" who="#JózefOzgaMichalski">Głębsze spojrzenie w dziesięć wieków naszej historii pokaże wspólnych wrogów, zaborczość potęg wojennych germańskiej i tatarsko-tureckiej. Pokaże ona także, że kiedy opadają żądze zaborczości i podbojów, kiedy do głosu dochodzą masy ludowe, rodzą się między narodami braterskie stosunki. Pozwoli to wszystko lepiej pojąć miejsce Polski wśród narodów świata i nierozerwalny związek jej losów z rozwojem idei postępu w stosunkach społecznych i międzynarodowych. Na przykładzie dziejów naszego narodu ze szczególną wyrazistością dostrzec można prawo związku rozkwitu kultury narodowej i poszerzania się walki przeciw krzywdzie społecznej. Polski humanizm przez Ostroroga, Modrzewskiego i Reja, przez Kochanowskiego, Szymonowicza i Potockiego podnosi protest przeciw krzywdzie ludu wiejskiego, przeciw niesprawiedliwości ustroju i jego praw — i niegodziwości obyczajów. Te społeczne idee stanowią najczystszy nurt życia umysłowego i są jednocześnie zapłonem i tworzywem sztuki sięgającej szczytów mistrzostwa słowa, czerpiącego piękno i siłę z gorącego źródła poczucia moralności, wyrastającej z idei społecznego postępu.</u>
          <u xml:id="u-37.11" who="#JózefOzgaMichalski">Ten związek rozkwitu kultury umysłowej i artystycznej z nurtem postępowym nie ustaje nigdy. Z jego ducha wyrasta budownictwo, rzeźba i malarstwo. To ten związek dał nieśmiertelne życie ołtarzowi Wita Stwosza. Można go dojrzeć w każdej epoce naszej historii. Najmocniejszy jest w chwilach przełomu — w wieku Oświecenia, poprzedzającym klęskę rozbiorów i w półtorawiekowej historii walk narodowo-wyzwoleńczych — Naruszewicz i Krasicki, Staszic i Kołłątaj wiedzieli, podobnie jak Kościuszko i Mickiewicz, jak chłopi gromady Humań i Grudziąż, że Polska, aby mogła być, musi nie być szlachecką. Wtedy, przed blisko dwoma wiekami było jasne, że państwowość polska, jako jeden z przywilejów szlachty i możnych, a nie jako gwarancja praw i droga do wolności szerokich mas narodu, nie może się utrzymać. Byliśmy wtedy otoczeni przez absolutne monarchie, które odrzucając rewolucję burżuazyjną gruntowały swą potęgę na utrwaleniu przeżytków feudalizmu.</u>
          <u xml:id="u-37.12" who="#JózefOzgaMichalski">Dla nas istnienie tych przeżytków oznaczało upadek. Po wiekach w podobny sposób związała się nasza sprawa ze sprawą likwidacji kapitalizmu u nas wewnątrz — i ze sprawą socjalizmu. I znowu protektorzy starego porządku nie mają nam nic do ofiarowania.</u>
          <u xml:id="u-37.13" who="#JózefOzgaMichalski">Sprawa naszej niepodległości nabierała realnych kształtów w miarę jak narastały siły nowych czasów, jak rozwijała się klasa robotnicza i wchodziły w naród masy chłopskie. Jeszcze potrzeba było długich zmagań, ale przed świtem tego, co miało przyjść, była narastająca w ludzie świadomość przyszłości. Kończył się byt chłopa polskiego bez ojczyzny, bez historii.</u>
          <u xml:id="u-37.14" who="#JózefOzgaMichalski">Pisze Piotr Ściegienny w swojej głośnej książce: „Pan taki człowiek jak chłop, ma ręce, zdrowie i siłę... może sobie sam i powinien na utrzymanie życia zapracować”.</u>
          <u xml:id="u-37.15" who="#JózefOzgaMichalski">„Powinniście więc odebrać wydartą nam ziemię i żadnych powinności z niej dla królów i panów, ani opłacać, ani odrabiać”.</u>
          <u xml:id="u-37.16" who="#JózefOzgaMichalski">Między ludźmi widzi Ściegienny przepaść nie narodową, a klasową.</u>
          <u xml:id="u-37.17" who="#JózefOzgaMichalski">Mówi: „W przyszłej zaś wojnie staną chłopi i mieszczanie polscy i rosyjscy z jednej strony, chłopi będą strzelali nie do chłopów a do panów”.</u>
          <u xml:id="u-37.18" who="#JózefOzgaMichalski">„Skończą się niedługo wojny, człowiek człowieka nie będzie zabijał”.</u>
          <u xml:id="u-37.19" who="#JózefOzgaMichalski">W powstaniu państwowości polskiej doniosłą rolę odegrał kościół katolicki. W tym czasie i w tym miejscu Europy nie mogło być inaczej. Ani przeczyć temu faktowi, ani wszczynać na nowo procesu biskupa krakowskiego Stanisława, nie miałoby sensu. Co natomiast ma sens, i to głęboki, to podkreślenie olbrzymiej doniosłości, jaką w tysiącletnich dziejach naszego narodu miała, postawa tolerancji religijnej. Postawa tym bardziej dominująca, im bardziej postępowy charakter miała epoka, a natomiast załamująca się na progu wielkich katastrof narodowych.</u>
          <u xml:id="u-37.20" who="#JózefOzgaMichalski">Nie znają dzieje Polski wojen religijnych, a przejawy nietolerancji w porównaniu z innymi krajami są rzadkie.</u>
          <u xml:id="u-37.21" who="#JózefOzgaMichalski">Duch tolerancji cechował zawsze wybitne umysły. Były czasy, że nie tylko świeckich, ale i duchownych osób. Z tego ducha tolerancji wyrosła ostra krytyka klerykalnego obskurantyzmu, przeprowadzona przez światłych ludzi Odrodzenia, wśród nich i dostojników kościoła — Kasata zakonu Jezuitów — zakonu kontrreformacji, do stóp którego potoczyły się głowy Arian, wiąże się w naszej historii z powstaniem pierwszego i długi czas jedynego w świecie centralnego urzędu oświaty — Komisji Edukacji Narodowej. Ten duch tolerancji, przejawiający się w ciągu długich wieków naszej historii, spleciony z jej najpiękniejszymi kartami, mówi o tym, że daremne są rachuby tych, którzy by chcieli dziś rozpętać fanatyzm.</u>
          <u xml:id="u-37.22" who="#JózefOzgaMichalski">Bogaty jest dorobek tysiącletniej historii naszego narodu w dziedzinie ukształtowania jego pozycji w świecie i jego wewnętrznego porządku.</u>
          <u xml:id="u-37.23" who="#JózefOzgaMichalski">Ciężka była nasza długa historyczna droga, usiana ofiarami. Nieraz miażdżył nas walec wojny, nasze miasta zamieniał w płonące ogniska i zgliszcza. Przebogata skarbnica bezcennych wartości moralnych, tkwiących w ludziach, i bezcennych dóbr kultury narodowej — Warszawa została wykrwawiona i zniszczona zaledwie 13 lat temu. Niszczyła nasze miasta na zachodzie i pokrywała obcym nalotem ręka zaborcy. Często tylko głęboko w ziemi zachowały się ślady tego, co mówić może o naszej historii. To, co inni odczytać mogą z ksiąg dobrze zachowanych, my musimy odtwarzać ze strzępów pojedynczych kart. A że chodzi tu o odtworzenie wielkich wartości — wyrażamy przekonanie, że obchody Tysiąclecia związane zostaną z nasileniem prac we wszystkich dziedzinach historii, zarówno w zakresie opracowań, jak i ujawniania i ochrony wszelkiego rodzaju pomników historycznych.</u>
          <u xml:id="u-37.24" who="#JózefOzgaMichalski">My jako przedstawiciele chłopów-ludowców wielką też wagę przywiązujemy — i sądzę, że w tym zgodni jesteśmy z całą Izbą — do tego, aby dzieje chłopów polskich, jako część dziejów narodu, były szerzej i pilniej niż dotychczas badane.</u>
          <u xml:id="u-37.25" who="#JózefOzgaMichalski">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-37.26" who="#JózefOzgaMichalski">Zamieszkujemy dziś ziemie, które zjednoczone zostały po wiekach klęski i słabości oręża Polski szlacheckiej. Wstąpiliśmy na szlak Chrobrych i Krzywoustych.</u>
          <u xml:id="u-37.27" who="#JózefOzgaMichalski">Pułki polskie i pułki rosyjskie, pułki armii robotniczo-chłopskiej znalazły się na tym szlaku w braterskim przymierzu, gromiąc armię imperialistów niemieckich.</u>
          <u xml:id="u-37.28" who="#JózefOzgaMichalski">Związek Radziecki rozbijając więzienie narodów, jakim była okupowana Europa, wyzwolił postępowe i patriotyczne siły ludowe.</u>
          <u xml:id="u-37.29" who="#JózefOzgaMichalski">Dzięki temu dokonaliśmy tej przemiany w historii i w polityce narodu, która jest wynikiem wszystkich rewolucyjnych i patriotycznych sił, jakie w naszym narodzie tkwiły.</u>
          <u xml:id="u-37.30" who="#JózefOzgaMichalski">Waga tej przemiany pcha wskazówkę zegara, na którym zapisuje się już czas epoki socjalizmu.</u>
          <u xml:id="u-37.31" who="#JózefOzgaMichalski">Godzina tysiąclecia Polski wybiła na tym zegarze.</u>
          <u xml:id="u-37.32" who="#JózefOzgaMichalski">I tylko ta Polska oparta na robotniczo-chłopskim sojuszu, złączona solidarnością z całym obozem socjalizmu i sama o socjalizm walcząca, może żyć i rozwijać się, może się ostać wśród narodów.</u>
          <u xml:id="u-37.33" who="#JózefOzgaMichalski">Polska, sięgająca po Odrę, Nysę i Bałtyk i opierająca się sprawiedliwą granicą o Ukrainę i Białoruś — może być tylko Polską Ludową.</u>
          <u xml:id="u-37.34" who="#JózefOzgaMichalski">A na jej siły i zamożność zaczyna z powodzeniem pracować nowe postępowe rolnictwo i młody socjalistyczny przemysł.</u>
          <u xml:id="u-37.35" who="#JózefOzgaMichalski">Na tych podstawach dźwignie się w najbliższej przyszłości główne bogactwo kraju. Stal, węgiel, przemysł chemiczny, siarka — elektryfikacja i umaszynowienie — to są słowa, które dawniej brzmiały w Polsce obco.</u>
          <u xml:id="u-37.36" who="#JózefOzgaMichalski">Ze współdziałania przemysłu z rolnictwem — powstać musi i powstanie obfitość płodów rolnych i zelżeje praca człowieka.</u>
          <u xml:id="u-37.37" who="#JózefOzgaMichalski">Dzisiaj nikt chłopa nie przekona, że praca cepem uszlachetnia go. Socjalizm wyjął ze spracowanych chłopskich dłoni to najprostsze narzędzie pracy, które przetrwało jednak tysiąc lat.</u>
          <u xml:id="u-37.38" who="#JózefOzgaMichalski">Socjalizm wyjmuje z rąk chłopki kopcący kaganek i zawiesza u sufitu elektryczną lampę.</u>
          <u xml:id="u-37.39" who="#JózefOzgaMichalski">A co się dzieje z pokoleniem wstępującym w życie?</u>
          <u xml:id="u-37.40" who="#JózefOzgaMichalski">Wbrew lamentom czarnowidzów nasza młodzież wie i rozumie, że w rozwoju współczesnego socjalistycznego rolnictwa i wielkiego przemysłu, w rozwoju wiedzy i nauki oraz określonych, dobrze opanowanych specjalności i zawodów jest jej przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-37.41" who="#JózefOzgaMichalski">Młodzież kocha wiedzę, ponieważ kocha czyny i myśli o przyszłości. Młodzi chcą zdobyć piękny zawód i owładnąć maszynami, posłusznymi, sprawnymi i potężnymi. Żyjemy przecież w wieku atomowej energii, w wieku sztucznych satelitów ziemi.</u>
          <u xml:id="u-37.42" who="#JózefOzgaMichalski">Możemy być dumni, że kraj, w którym lud gospodarzy, doszedł pierwszy do największego odkrycia w dziejach ludzkości. Odkrycie drogi do nowego świata przez Krzysztofa Kolumba było odkryciem na miarę feudalizmu. Odkrycie drogi do nowego świata przez uczonych Związku Radzieckiego jest odkryciem na miarę socjalizmu.</u>
          <u xml:id="u-37.43" who="#JózefOzgaMichalski">Nasze pragnienie pokoju w sytuacji, w jakiej żyjemy i działamy, wynika nie z poczucia słabości lub lęku — wynika z moralnej postawy społeczeństwa, które posiada swoje wyrobione przekonanie w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-37.44" who="#JózefOzgaMichalski">Obowiązkiem Sejmu i Rządu jest to przekonanie ujawniać z taką siłą i w taki sposób, aby się ta postawa narodu realizowała.</u>
          <u xml:id="u-37.45" who="#JózefOzgaMichalski">Można mieć dzisiaj wiarę, że ta postawa zwycięży. Że granice państw nie będą wypalane ogniem, że narody zdolne będą wysadzać je zielonym drzewem pokoju i przyjaźni.</u>
          <u xml:id="u-37.46" who="#JózefOzgaMichalski">Na szali zawieszonej u stropu ojczystego nieba przeważyły czyny śmiałej myśli, rzetelnej wiedzy, patriotycznej rewolucyjnej walki i pracy narodu. Dlatego tysiąclecie Polski zbiegło się z okresem budowy socjalizmu w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-37.47" who="#JózefOzgaMichalski">W latach obchodów Tysiąclecia ukażmy drogę dziejową naszego narodu taką, jaką ona była, to jest drogę prowadzącą naród do naszych czasów, do czasów Polski robotniczo-chłopskiego sojuszu, Polski walczącej z powodzeniem o niepodległość i socjalizm, o pokój w świecie.</u>
          <u xml:id="u-37.48" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#CzesławWycech">Obecnie przemawiać będzie poseł Jerzy Zawieyski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JerzyZawieyski">Wysoka Izbo! Z prawdziwym wzruszeniem zabieram głos, by w imieniu Koła Posłów Katolickich „Znak” wyrazić radość, że Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej podejmuje Uroczystą Uchwałę, dotyczącą wielkiej rocznicy Tysiąclecia Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#JerzyZawieyski">Rocznica ta, przypominając narodowi polskiemu jego przeszłość, ma przepoić teraźniejszość tymi wartościami, które stanowią naszą dumę narodową. Dziejopisarze różnie oceniali nasze dzieje. Albo przez podkreślanie samych dodatnich wydarzeń tworzyli obraz przeszłości, który służył „ku pokrzepieniu serc”, albo szeregowali wydarzenia tak, by potwierdzały one słuszność współczesnych im prądów ideologicznych i współczesnych pojęć o procesach historii. Można też odnosić się do przeszłości naszego kraju podobnie jak Wyspiański, który z bólem odrzucał książkę opisującą nasze dzieje, nie mogąc znieść okresów upadku i klęsk. Wielki dramaturg chciał w dramacie dziejów polskich widzieć wszystko, co potężne i zwycięskie. Gorzko także osądził nie tyle nasze dzieje co nas, Polaków, cudzoziemiec wezwany na tron polski, król Stefan Batory: „Polacy mimo męstwa — mówił — naród płochy, wytrwałości nie ma, zabawę woli niż pracę, życie sobie niewiele ceni. Dać je w chwili zapału, poświęcić majątek — to u nich łatwo. Fantazji dużo, ale gdy się na słowa wyczerpią, do czynu ochoty i siły brak”. Pomińmy te różne oceny i powiedzmy od razu, że na tysiąclecie historii naszego narodu składają się fakty zarówno świadczące o wielkości, jak i o pospolitości, zarówno zwycięstwa jak i klęski, dążenia szlachetne, jak i takie, których nie chcielibyśmy zachować w pamięci.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#JerzyZawieyski">Rocznica Tysiąclecia powinna wydobyć z przeszłości te siły moralne narodu i te jego cechy, które nadają trwałe piętno naszym dziejom minionym, które towarzyszą nam współcześnie i chyba towarzyszyć będą w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#JerzyZawieyski">Jedną z tych sił twórczych i cech charakterystycznych naszego narodu — jest umiłowanie wolności. Od początku swego istnienia, przed tysiącem lat, plemię Słowian, zwane Polanami, weszło do historii właśnie pod znakiem walki o wolność. Ten fakt zanotowali historycy, gdy puszczańskie państwo Polan, zwarte, zahartowane w bojach stanowiło już niejako potęgę dla księstw i plemion germańskich. Walki te sięgają daleko wstecz, poza okres zanotowany w kronikach, i giną w pomroce naszej historii słowiańskiej.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#JerzyZawieyski">Walka o wolność wynikała zawsze z zagrożenia przez potężnych sąsiadów, zmuszając nasz naród do orężnej obrony granic, do utrzymania niepodległego bytu. Tak było przez cały ciąg naszej historii aż do najtragiczniejszego jej okresu, gdy państwo polskie założone przez Piastów rozpadło się w końcu XVIII stulecia. Ale i wtedy, po utracie niepodległego bytu, walka o wolność nie ustała. Odżywała ona z każdym pokoleniem, nigdy nie pogodzonym z niewolą, o czym świadczą dzieje powstań, zawsze tragicznych, choćby także ostatnie, przez nas wszystkich przeżywane, powstanie warszawskie.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#JerzyZawieyski">Polska u szczytu swej potęgi nigdy nie prowadziła wojen zaborczych i — mimo pokus — nie prowadziła wojen religijnych. Przeciwnie — niosła wolność innym narodom i była zawsze tam, gdzie o wolność walczono. Na naszym polskim sztandarze wypisał Henryk Dąbrowski hasło: „Za waszą wolność i naszą” — podejmowane później przez każdy polski ruch walczący o niepodległość lub o sprawiedliwość społeczną.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#JerzyZawieyski">Głębokie umiłowanie wolności zastosowane w życiu społecznym dało nam w przeszłości prawa i ustawy, jedne z pierwszych gwarantujące szeroko pojętą demokrację. Prawa te i ustawy niejednokrotnie były nadużywane, ze szkodą państwa i innych grup społecznych. Cnota wolności ukazywała swe potężne wady, prowadząc nieraz ku anarchii i ku postępkom krzywdzącym inne, nie uprzywilejowane grupy narodu.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#JerzyZawieyski">Ale umiłowanie wolności jest najprawdziwszą narodową cechą Polaków i ta cecha wyznacza naszej historii jej wielkość.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#JerzyZawieyski">Obok walki o wolność występuje druga twórcza siła naszych dziejów — to walka o sprawiedliwość społeczną. Była ona powodem namiętności na sejmach, tworzyła prądy umysłowe i rozpalała serca. Przewija się ona przez nasze piśmiennictwo, zarówno polityczne jak i artystyczne. Dzieło szlachetnego pisarza z XVI wieku Andrzeja Frycz-Modrzewskiego „O naprawie Rzeczypospolitej” daje początek myślom, które przez całą naszą historię będą wyrażały ideę naprawy i reform.</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#JerzyZawieyski">Do żarliwych obrońców idei sprawiedliwości w piśmiennictwie obok Modrzewskiego należą: Rej, Skarga, Szymonowicz, Staszic, Kołłątaj, Kościuszko, Dąbrowski, Mickiewicz, Prus, Żeromski. Ale nie tylko ci wielcy, lecz i inni, mało znani, którzy nie przez dzieła, a przez przykład życia dawali świadectwo umiłowania tego, co sprawiedliwe.</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#JerzyZawieyski">Jak głębokie jest w narodzie poczucie sprawiedliwości, świadczy o tym fakt, że spośród królów jeden tylko król nazwany jest „Wielkim” — to król Kazimierz Piast, król chłopów.</u>
          <u xml:id="u-39.11" who="#JerzyZawieyski">Był to król — jak zgodnie mówią historycy — który rządził sprawiedliwie, zatroskany o dobro najszerszych w narodzie mas chłopskich. Dlatego on jeden tylko w naszej historii nazwany jest „Wielkim”.</u>
          <u xml:id="u-39.12" who="#JerzyZawieyski">Idea sprawiedliwości społecznej tak żywa w Polsce od początku jej dziejów, łączyła się zawsze z przekonaniem, że sprawiedliwość jest warunkiem potęgi moralnej i potęgi fizycznej państwa. W epoce odrodzenia narodowego pod koniec XVIII stulecia nie dane już było Polsce urzeczywistnić ani reform społecznych, ani zaprowadzić nowych praw. Toteż przez cały następny wiek walki o wyzwolenie narodowe łączyły się z programem społecznej sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-39.13" who="#JerzyZawieyski">Współczesna historia świata wypełniona jest walką o tę samą sprawę, której Polska dawała zawsze na usługi swoją myśl twórczą, swoją krew, swoje serce. Pod tym względem mamy tradycję myśli i tradycję walk o sprawiedliwość społeczną tak długą, jak długa jest historia naszego narodu.</u>
          <u xml:id="u-39.14" who="#JerzyZawieyski">Chcieliśmy zawsze żyć z sąsiadami i z dalszymi narodami w sojuszu i przyjaźni. Nie zawsze z naszej winy, z winy temperamentu, charakteru lub interesów, dochodziło do wojen. Dawaliśmy przykład układów i sojuszów opartych na poszanowaniu wzajemnym, na zasadzie równości. Doniosłe akty Unii Horodelskiej i Unii Lubelskiej świadczą o woli pokoju i o woli skierowanej ku sprawiedliwości. Mamy też swój wielki udział w pomnożeniu dóbr kultury europejskiej. W wielu dziedzinach ludzkiej umiejętności przewyższaliśmy obcych. Byliśmy niejednokrotnie na czele postępu myśli, na czele ruchów wolnościowych, wśród walk o sprawiedliwość. Nasze imię wsławili w dziejach ostatnich: Pułaski i Kościuszko, Dąbrowski i Lelewel, Sułkowski i Mickiewicz. Nasza sztuka skłaniała często do podziwu narody obce. Artystą całego globu stał się Fryderyk Chopin, którego muzyka wysnuta z pieśni ludu mazowieckiego, znana jest kulturalnemu światu.</u>
          <u xml:id="u-39.15" who="#JerzyZawieyski">Mieliśmy tedy w narodzie znaczny poczet ludzi wielkich, przez cały ciąg naszej historii. Stali się oni natchnieniem dla twórczych czynów następnych pokoleń.</u>
          <u xml:id="u-39.16" who="#JerzyZawieyski">Winniśmy odnowić ich żywoty w pamięci w okresie zbliżającej się wielkiej rocznicy Tysiąclecia Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-39.17" who="#JerzyZawieyski">Ta rocznica jest ściśle związana z rocznicą tysiąclecia chrztu Polski, która przez ten fakt weszła do rodziny chrześcijańskich narodów Europy.</u>
          <u xml:id="u-39.18" who="#JerzyZawieyski">Chrzest Polski miał znaczenie ogromnej doniosłości politycznej, bo uniezależniał Polskę od hegemonii cesarstwa niemieckiego. Ale chrzest Polski ma przede wszystkim doniosłe znaczenie moralne dla naszego narodu i jego dziejów, dla kształtowania jego życia duchowego.</u>
          <u xml:id="u-39.19" who="#JerzyZawieyski">Rola i znaczenie chrześcijaństwa w Polsce, nierozdzielnie związana z historią naszego państwa, wymaga innej sposobności, by doniosłość tych spraw rozważyć.</u>
          <u xml:id="u-39.20" who="#JerzyZawieyski">Wysoka Izbo! Uroczystości Millenium przypadają na okres twórczych zmian w naszym kraju. Radością i dumą przejmuje nas fakt o wielkiej historycznej doniosłości, że granice Polski wróciły do dziedzin piastowskich — nad Odrę i Nysę, nad Bałtyk. Ziemie ongiś zdobywane przez Piastów stanowią dziś nieodłączną część całości ziemi polskiej. Stolice tych ziem, odwiecznie polskich: Wrocław, Opole, Szczecin, Olsztyn, Gdańsk — stały się symbolem naszej niepodległości, naszego suwerennego bytu.</u>
          <u xml:id="u-39.21" who="#JerzyZawieyski">Nie ma takiej ceny, by ziemie te mogły się stać kiedykolwiek przedmiotem międzynarodowego przetargu.</u>
          <u xml:id="u-39.22" who="#JerzyZawieyski">Pragniemy i dziś, tak jak to bywało dawniej w naszych dziejach, wnieść do historii współczesnego świata dzieło pokoju. Dążymy bowiem nie do zniszczenia, lecz do twórczości, a wiemy dobrze w Polsce, że wystarczy zaledwie odrobina energii, by powstało zło, i że trzeba ogromnego wysiłku, aby zrodziło się dobro.</u>
          <u xml:id="u-39.23" who="#JerzyZawieyski">Polska dotknięta zniszczeniami ostatniej wojny nie wyszła jeszcze z trudności ekonomicznych i z trudności, które stwarza konieczność odbudowy kraju w każdej dziedzinie życia. Nie po raz pierwszy w dziejach stają przed naszym narodem zadania trudne, zdawałoby się nad siły. Ale przecież zawsze, w dalszej czy bliższej przeszłości, potrafiliśmy wyjść z nich zwycięsko. Mimo różnych naszych wad narodowych mamy też liczne cnoty i zalety, równie niepospolite jak i nasze wady.</u>
          <u xml:id="u-39.24" who="#JerzyZawieyski">Do tych cnót należy głębsze, niż gdzie indziej, rozumienie pojęcia ojczyzny i patriotyzmu. Siły rodzące się z tych pojęć, ogarniających serca, dawały nieraz w dziejach przykład ofiarności, twórczej pracy i geniuszu. Na tych siłach należy oprzeć nadzieję lepszej przyszłości i wiarę w zdolności pokonywania największych przeszkód.</u>
          <u xml:id="u-39.25" who="#JerzyZawieyski">Obok trudności gospodarczo-ekonomicznych jesteśmy też świadomi trudności natury moralnej naszego narodu w bieżącym okresie historii. Złożyły się na to lata wojny i okupacji, a także lata wojny „zimnej”, lata minionego okresu. Doświadczenie życia uczy, że trudności ekonomiczne domagają się wartości moralnych, by je pokonać.</u>
          <u xml:id="u-39.26" who="#JerzyZawieyski">Uroczystości Tysiąclecia mogą się stać sposobnością, by wzrosły wartości moralne w naszym narodzie przez głębokie przeżycie faktu, że każdy człowiek naszego plemienia jest dziedzicem tysiącletnich dziejów, że każdy podejmuje współcześnie to samo dzieło naprawy i odbudowy Rzeczypospolitej — dziś Rzeczypospolitej Ludowej — które ogarniało umysły i serca najlepszych ludzi naszej przeszłości.</u>
          <u xml:id="u-39.27" who="#JerzyZawieyski">Z tego stwierdzenia winno się zrodzić poczucie szlachetnie rozumianej dumy narodowej nie tylko przez miłość do tysiącletniej przeszłości, ale przez miłość tego w naszych dziejach, co i dziś może stanowić dla nas wartość trwałą, pobudzającą rozwój życia.</u>
          <u xml:id="u-39.28" who="#JerzyZawieyski">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-39.29" who="#JerzyZawieyski">Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, podejmując Uroczystą Uchwałę uczczenia Tysiąclecia, staje się dziedzicem tych sejmów w naszej przeszłości, które były wyrazem dążeń całego narodu. Narodowi naszemu trzeba dziś bardziej niż kiedykolwiek poczucia wiary we własne siły, trzeba zaufania, trzeba szacunku dla jego indywidualnej i zbiorowej godności, trzeba takiej atmosfery moralnej, aby mogły się wyzwolić twórcze uzdolnienia niezbędne dla pokonania wielkich trudności zbiorowego życia. Starożytna zasada naszej historii, że „szczęście Rzeczypospolitej jest najwyższym prawem”, obowiązywała zawsze zarówno Sejm, jak i poszczególnego człowieka w narodzie.</u>
          <u xml:id="u-39.30" who="#JerzyZawieyski">W duchu tego przekonania, że uroczystości Millenium przyczynią się do wzmocnienia jedności naszego narodu, Koło Posłów Katolickich „Znak” wita z radością Uroczystą Uchwałę Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej dotyczącą obchodów Tysiąclecia Państwowości Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-39.31" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#CzesławWycech">Obecnie przemawiać będzie poseł Wincenty Karuga.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WincentyKaruga">Panie Marszałku, Wysoka Izbo! Ludzie Ziem Zachodnich i ci, którzy w twardym trudzie wiekowych zmagań z polityką zaborców zachowali swą odrębność narodową, jak i ci, którzy w krwawej walce z bronią w ręku przywrócili wolność naszemu Zachodowi, oraz ci, którzy ciężkim trudem trzynastoletnich wyrzeczeń i pracy budują polską rzeczywistość ludową naszych Ziem Zachodnich — z radością przyjmą do wiadomości dzisiejszą uchwałę sejmową inaugurującą uczczenie Tysiąclecia Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#WincentyKaruga">Szczególnie zaszczytną jest prawda, że stróżami kolebki państwowości polskiej — obszarów sięgających po Nysę Łużycką i Odrę, wyspy Uznam i Wolin, wraz z całym bogactwem przetrwałych tam mimo strasznych zniszczeń ostatniej wojny zabytków kulturalnych, budowli sakralnych, żywych do dnia dzisiejszego wspomnień i prawd historycznych — była ludność zwana do dnia dzisiejszego „rodzimą”, a będąca w istocie swej ludnością polską, wiążącą okres państwa pierwszych Piastów z dzisiejszą Polską Rzecząpospolitą Ludową, nie jako symbol, ale jako istotne trwanie polskości w okresie tysiącletnim na tych ziemiach, bez względu na okres znienawidzonego władztwa zaborców.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#WincentyKaruga">„I nie ustaniem w walce, siłę słuszności mamy i mocą tej słuszności wytrwamy i wygramy”. Oto hasło i pieśń bojowa odzyskanych ludzi Ziem Zachodnich, którą to manifestowali swoją odrębność narodową i niezłomną wiarę w sprawiedliwość dziejową, oto pieśń, której treść stała się rzeczywistością w 1945 r.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#WincentyKaruga">Kończące się tysiąclecie państwa polskiego, poza wyzwoleniem narodowym, wyniosło po raz pierwszy w dziejach naszych do rangi istotnego gospodarza i rządcy naszej Ojczyzny szeregowego człowieka pracy.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#WincentyKaruga">Wzmocnieni milionami braci naszych, przybyłych znad Wisły i Bugu, tworzymy dzisiaj fundament nowego społeczeństwa polskiego na Ziemiach Zachodnich, wpatrzonego z dumą w swoją przeszłość historyczną, przepełnionego wiarą w możliwości pracy i rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#WincentyKaruga">Uroczystości Tysiąclecia będą przeglądem naszych poczynań, naszych walk i naszego dorobku. Stanowić będą okazję do stwierdzenia, że ludność rodzima walczyła przez wieki całe o powrót do Polski, że nigdy nie zgadzała się na zabór swych ziem, a obecnie, włączając się w nurt intensywnej pracy nad rozbudową kraju, dobrze przysłużyła się narodowi swemu.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#CzesławWycech">Teraz przemawiać będzie poseł Jan Miodoński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JanMiodoński">Przemawiając imieniem posłów bezpartyjnych pragnę stwierdzić, iż z wielkim przejęciem i skupieniem, wynikającym z największej miłości dla narodu i państwa naszego, dowiedzieliśmy się i przyjęliśmy wiadomość o obchodach Tysiąclecia Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#JanMiodoński">Jest to przedsięwzięcie wielkie i śmiałe zarazem. To nie tylko uroczystość, przedsięwzięcie to ma również i wręcz bitewny charakter. Jest przedsięwzięciem wielkim, bo nakłada na nas pracę olbrzymią. Jest przedsięwzięciem śmiałym, bo sami dobrowolnie stajemy na cenzurowanym w opinii narodów.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#JanMiodoński">Musimy liczyć się z tym, że wielu naszych przyjaciół okiem przychylnym patrzeć będzie na to, co u nas w ciągu obchodów Tysiąclecia odbywać się będzie, lecz równocześnie nie można zapominać o tych, którzy niestety nie przyjaznym okiem, lecz krytycznym bardzo raczej patrzeć będą na nasze poczynania.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#JanMiodoński">Obejmując okres tysiąclecia datą chwili obecnej i przeszłości, stwierdzić trzeba, że ta data przeszłości jest fundowana wydarzeniami tego rodzaju, które istotnie ostro i wyraźnie nasz zrąb państwowy zaznaczają. Wydarzenie, jakim był chrzest Polski, jakim było tym samym przystąpienie do kultury świata łacińskiego, było na owe czasy wynikiem bardzo postępowej myśli tych, którzy o losach narodu i państwa radzili i decydowali.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#JanMiodoński">Lecz od chwili powstania państwa polskiego do chwili obecnej przewijały się bogate przeżycia przez te 10 wieków. Musimy z największym rozsądkiem, z największym równocześnie pietyzmem, ale i z pewnym umiarem rozpatrywać wszystko to, co w państwie naszym i narodzie naszym działo się, przez co rośliśmy w potęgę, w dobrobyt i w znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#JanMiodoński">Musimy sumiennie rozpatrzyć i przedstawić to, przez co traciliśmy na pozycji i znaczeniu, i przez co nasze upadki następowały. Jeżeli my sami w sposób dokładny, sumienny i uczciwy nie przeprowadzilibyśmy tej analizy, mogliby to wykonać za nas inni — w sposób dla nas niesprawiedliwy. I o tym pamiętać musimy.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#JanMiodoński">Ziemie, na których żyjemy i któreśmy ponad wszystko ukochali, zlewaliśmy w ciągu tych wieków po wielekroć krwią naszą — i uczeni nasi muszą sumienną i prawdziwą analizę przeprowadzić, na cośmy krew naszą ofiarowali: czy w obronie — czy dla zaborczych celów, czy dla łupiestwa — czy dla ideałów, czy ewentualnie dla zmiany i postępu form życia społecznego.</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#JanMiodoński">Tej analizy musimy dokonać sami, musimy dokonać sumiennie i uczciwie, musimy rozumieć, jakie myśli i jakie czyny, przypadające na poszczególne okresy życia naszego narodu, były odpowiednimi do przekroju czasu i były postępowymi, sądząc je według tych chwil, w jakich się dokonywały.</u>
          <u xml:id="u-43.8" who="#JanMiodoński">Nie możemy lekkomyślnie potępiać samych siebie, bo inni nam nie pomogą. Aby te rzeczy odrobić, musimy umieć z umiarem patrzeć na zasługi i na błędy.</u>
          <u xml:id="u-43.9" who="#JanMiodoński">Trudno w każdej chwili i w każdej epoce życia — zwłaszcza gdy jest gorąca — trudno za Krasińskim powtarzać nam dzisiaj „Błogosławmy ojców winy...”, ale też trudno w czambuł potępiać tych ojców wtedy, jeżeli w oczach naszych winy popełniali.</u>
          <u xml:id="u-43.10" who="#JanMiodoński">Niechaj współczesny nurt myśli i zrozumienie epoki będzie dla nich choćby częściowym usprawiedliwieniem.</u>
          <u xml:id="u-43.11" who="#JanMiodoński">Tego my sami dokonać musimy, bo tego nikt za nas nie zrobi.</u>
          <u xml:id="u-43.12" who="#JanMiodoński">Ziemia nasza to ziemia, którą musieliśmy trzymać siłą, walką ofiarną i cierpieniem. Wiele z pamiątek naszych materialnych, wiele z kultury naszej materialnej przepadło w tych zmaganiach o byt i życie. Toteż tam, gdzie pamiątki te zostały, gdzie świadczą o naszej przeszłości i pracy kulturalnej — tam z całym pietyzmem odnawiać i restytuować je powinniśmy. Lecz pomimo to luki wielkie pozostały.</u>
          <u xml:id="u-43.13" who="#JanMiodoński">Ale są wartości, których zniszczyć się nie da, jeżeli naród żyje. Taką wartością jest język i jego rozbudowa, język, który twardszy i trwalszy jest od granitu i wszelkich znanych nam substancji. W ciągu wielu tysięcy lat minęły narody, o których działalności niewiele dziś już wiemy, ale zostały z ich czasów i dorobku słowa i pojęcia, którymi wzbogacili pokolenia wielotysięczne.</u>
          <u xml:id="u-43.14" who="#JanMiodoński">Pamiętajmy o naszym dorobku słowa, o naszym dorobku literackim, który sprawiedliwie przedstawić winniśmy, pamiętajmy o naszym dorobku artystycznym, który zaświadcza o naszej nieustającej pracy.</u>
          <u xml:id="u-43.15" who="#JanMiodoński">Pamiętajmy o tym dorobku, który wskazuje, że w chwilach najcięższych, w chwilach zalewu przez wroga, w dziełach literatury, w dziełach malarstwa, w dziełach pieśni przejawiała się potęga chęci życia i cierpienia wielkiego. A naród, który cierpi — żyje.</u>
          <u xml:id="u-43.16" who="#JanMiodoński">Pamiętajmy, że przeszłość nasza musi być ciągłą, że tam nie ma oderwań od chwili, że z jednej chwili następna wynika.</u>
          <u xml:id="u-43.17" who="#JanMiodoński">My dziś należymy do jednego może z tych nielicznych pokoleń, które szczególnie obarczone zostały. Przejścia wojenne, w których zmagaliśmy się ostatkiem sił naszych o życie i kraj nasz, przejścia, w których krwawiliśmy się, zaledwie przeminęły, spadł na nas nowy obowiązek historyczny, którego dokonujemy — wielka praca nad przeobrażeniem modelu życia i sposobu życia społecznego. I pracę tę bezpośrednio po tamtej wykonujemy, bo tak nam narzuciła historia. I nic nie pozostaje nam innego, jak stwierdzić, że nie dla nas i nie dla naszego pokolenia życie w dostatku i spokoju, że życie nasze to praca i ofiara, a im ochotniej największy wysiłek i największą część naszych osiągnięć dla społeczeństwa przeznaczymy, tym lepiej dla nas i dla przyszłych pokoleń.</u>
          <u xml:id="u-43.18" who="#JanMiodoński">Pamiętajmy, abyśmy pracą naszą nową treść wlali w pieśń starą „Gaude Mater Polonia”.</u>
          <u xml:id="u-43.19" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#CzesławWycech">Obecnie przemawiać będzie poseł Leon Kruczkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#LeonKruczkowski">Wysoki Sejmie! Uchwała, której projekt przedstawił Sejmowi Konwent Seniorów podnosi nasze myśli wysoko ponad troski powszedniości. Jako przedstawicielstwo narodu mamy ogłosić święto Tysiąclecia Istnienia Państwa Polskiego. My, których głównym konstytucyjnym zadaniem jest praca ustawodawcza, tworzenie prawnych norm naszego współczesnego życia, zwracamy się w tej chwili ku początkom narodowego bytu, ku owej dziejowej chwili, kiedy Ojczyzna nasza, Polska, z zamierzchłych mitów i legend wyłoniła się w tej części świata jako uformowana rzeczywistość polityczno-geograficzna, jako państwo.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#LeonKruczkowski">Odległa o 10 wieków, chwila ta jest dziś dla nas nie tylko chlubnym wspomnieniem historycznym, zdarzeniem oglądanym przez szkła dziej opisów. Polityczna i organizatorska myśl, która zrodziła państwo pierwszych Piastów nad Wartą, Wisłą, Odrą i Bałtykiem — jest nam szczególnie bliska właśnie dziś, w Polsce Ludowej. Jest ona dla nas żywą i jedną z najżywotniejszych cząstek tej tradycji narodowej, do jakiej dziś nawiązujemy.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#LeonKruczkowski">Powstanie państwa polskiego w okresie, kiedy wiele szczepów zachodnio-słowiańskich ulegało naporom germanizacyjnym — świadczyło o prężności i sile żywotnej plemienia, z którego się jako naród wywodzimy, o przewadze w nim sił dośrodkowych, integracyjnych. Świadczyło ono również o istnieniu obiektywnych przesłanek zjednoczenia, takich jak język, jak wspólnota typu gospodarowania, jak wspólnota kultury materialnej i społecznej.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#LeonKruczkowski">Państwowość polska była więc dziełem nie tylko możnych jednostek, ich woli władczej i talentów organizatorskich, ale w nie mniejszym stopniu również dziełem nieodpartego procesu historycznego, którego twórczym podmiotem był naród, był lud piastowski.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#LeonKruczkowski">Z dumą myślimy o dziesięciu wiekach naszych dziejów i o tej zdumiewającej sile żywotnej narodowego rozwoju, która sprawia, że dzisiaj, w przededniu Tysiąclecia, w granicach Polski znowu znajdują się prastare ziemie nadodrzańskie, nadbałtyckie, rdzenne obszary państwa pierwszych Piastów. Okupione krwią najlepszych żołnierzy Wojska Ludowego, niezliczonymi ofiarami ich mężnych towarzyszy żołnierzy radzieckich, odzyskały swą jedność z ziemiami nad Wartą i Wisłą, rozbrzmiewają — jak przed wiekami — ojczystą polską mową, zrastają się w organizm niepodzielnej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#LeonKruczkowski">Dla tych ziem świętem szczególnie radosnym będą lata Wielkiego Jubileuszu.</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#LeonKruczkowski">W uchwale Rady Państwa, podejmującej inicjatywę Obchodów Tysiąclecia, powiedziane zostało, że obchody te „wzmocnią nasze poczucie odpowiedzialności za dalsze losy Ojczyzny, pomnożą siły wewnętrzne, niezbędne dla urzeczywistnienia dzieła budownictwa socjalistycznego w Polsce”. Być może, w zgiełku trudnego współczesnego życia, w uciążliwych zmaganiach o każdy krok naprzód, w bolesnym łamaniu się z własnymi słabościami i błędami, skłonni jesteśmy nieraz pomniejszać to, co stanowi o wielkości naszych dni, naszych czasów. My, Polacy, szczególnie lubimy odwoływać się do historii, do przeszłości. Ale historia nie dba o kontemplatorów, użycza ona swojej siły jedynie tym, co chcą ją dalej tworzyć. Tworzyć, budować ją z materiału swoich czasów, wedle praw rozwojowych swoich czasów i na miarę nadziei swoich czasów.</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#LeonKruczkowski">Z takiego tylko punktu oparcia wolno nam dzisiaj odwoływać się do naszej dziesięciowiekowej przeszłości, święcić obchody Tysiąclecia — bez czepiania się tego, co ciągnie nas w tył, co przeszkadza w sięganiu po nowe, po dalsze, po przyszłe.</u>
          <u xml:id="u-45.8" who="#LeonKruczkowski">Jednocząca siła tradycji narodowej staje się sentymentalnym złudzeniem, albo ostoją wstecznictwa i stagnacji, jeśli nie zrasta się z wolą przekształcania życia, z surowym poczuciem odpowiedzialności za dzisiejsze i jutrzejsze losy ojczystego kraju. W takim jedynie związku znaleźć możemy właściwe miary wielkości i minionych, i współczesnych nam wydarzeń. Chlubne wspomnienie początku naszych dziejów tym więcej użyczy nam swego blasku, im żywiej rozniecimy ogniska naszej pracy, naszych myśli i naszych nadziei!</u>
          <u xml:id="u-45.9" who="#LeonKruczkowski">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-45.10" who="#LeonKruczkowski">Podejmiemy tę Uroczystą Uchwałę w głębokim. przekonaniu, że obchody Tysiąclecia stanowić będą potężny bodziec dla dalszej konsolidacji naszego narodu na rzecz stworzenia wspólnoty wyższego typu niż wszelkie dotychczasowe: wspólnoty socjalistycznej.</u>
          <u xml:id="u-45.11" who="#LeonKruczkowski">Uchwała stwierdza, że „Polska Rzeczpospolita Ludowa urzeczywistnia wielkie dzieło społecznej przebudowy w granicach kraju, zakreślonych u początku naszego historycznego bytu”. Chodzi tu jednak nie tylko o granice w geograficznym znaczeniu. Trudne dzieło społecznej przebudowy podjęliśmy i prowadzimy również w warunkach określonej materialnej i duchowej, polityczno-moralnej rzeczywistości naszego narodu, ukształtowanej przez jego dawniejszą, nowszą i najzupełniej niedawną historię. Jest przeto rzeczą wielkiej wagi, aby obchody Tysiąclecia, wychodząc z faktów odległych o dziesięć wieków, pobudziły nas do żywszego niż dotąd wnikania w całość naszych dziejów, rozwinęły zmysł historycznego myślenia, potrzebę konfrontowania trudnych spraw współczesności — z tym wszystkim, co kształtowało, a często i zniekształcało nasz rozwój w ubiegłych wiekach i dziesięcioleciach.</u>
          <u xml:id="u-45.12" who="#LeonKruczkowski">Postawią więc obchody Tysiąclecia ważne zadania przed naszą nauką i wszelką inną twórczością intelektualną, stać się powinny podnietą dla śmiałej pracy umysłów nad pogłębieniem świadomości i wiedzy narodu o sobie. Pomimo tysiącletniej historii jesteśmy społecznością młodą, jedną z najżywotniejszych w Europie. Do wielu braków, jakie tradycyjnie odczuwamy, należy również niedostatek przytomnych, nie patetycznych i nie sentymentalnych, sądów o własnej historii.</u>
          <u xml:id="u-45.13" who="#LeonKruczkowski">Jubileusz państwa, jubileusz narodu, daje nam wielką szansę odrobienia tego dotkliwego braku. Tak winniśmy rozumieć jego główne cele. Ich spełnienie przynieść może nie krótkotrwały okolicznościowy zryw, lecz pogłębiona, wzbierająca mobilizacja energii narodowej do wielkich zadań stojących przed nami.</u>
          <u xml:id="u-45.14" who="#LeonKruczkowski">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-45.15" who="#LeonKruczkowski">Śmiałe, rewolucyjne dzieło podjął nasz naród przed trzynastu laty, wstępując na trudny szlak budowy państwa ludowego, budowy socjalistycznego ustroju — pod przewodnictwem partii polskiej klasy robotniczej. Powrót na ziemie piastowskie był jedną z integralnych części programu, postawionego wówczas przed społeczeństwem przez Krajową Radę Narodową.</u>
          <u xml:id="u-45.16" who="#LeonKruczkowski">Ogłaszając dziś zbliżające się lata sześćdziesiąte jako okres Obchodów Tysiąclecia Państwa Polskiego, opieramy się już nie na postulatach, lecz na istniejącej realnie konkretności Polski Ludowej. Na swojej nowej drodze, jako integralna część wielkiej rodziny krajów socjalistycznych, staje się ona zarazem w coraz większym stopniu twórczym współczynnikiem życia międzynarodowego. Obchody Tysiąclecia, wzbogacając treść naszego pojmowania Frontu Jedności Narodu, uwydatnią zarazem przed światem naszą — nie nową w historii — rolę ważnego ośrodka konstruktywnych, sprzyjających narodom dążeń i wysiłków.</u>
          <u xml:id="u-45.17" who="#LeonKruczkowski">Lecz najważniejszej miary szukać musimy w nas samych. Proklamujemy chlubny Jubileusz Tysiąclecia w głębokim przekonaniu, że jego prawdziwa wielkość mierzyć się będzie wielkością naszej wiary w przyszłość, w siłę i piękno sprawy, której służymy, w dzieło, którego w walce z nieznanymi dotąd trudnościami pragniemy dokonać: w dzieło socjalizmu w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-45.18" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#CzesławWycech">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie jeszcze zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#CzesławWycech">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#CzesławWycech">Wysoki Sejmie! Jak wynika z przebiegu zakończonej przed chwilą debaty, sprawa uroczystego uczczenia historycznej tysiącznej rocznicy istnienia Państwa Polskiego zyskała jednomyślne i serdeczne poparcie całego Sejmu. Jednomyślność ta wydaje mi się godną podkreślenia. Jest ona bowiem wyrazem głębokiego zrozumienia i gorącego przywiązania, jakie żywi Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i jakie żywi cały naród polski dla spraw swojej tysiącletniej historii. Odzwierciedla ona również kształtującą się na naszej drodze socjalistycznego budownictwa, opartą o najszczytniejsze postępowe tradycje narodu polskiego, jedność naszego narodu, która manifestuje się zawsze wtedy, gdy chodzi o sprawy ogólnonarodowe, gdy chodzi o przeszłość i przyszłość Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#CzesławWycech">Ażeby dać temu wyraz, imieniem Konwentu Seniorów zgłaszam projekt uchwały Sejmu w sprawie obchodów Tysiąclecia Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#CzesławWycech">Wysoki Sejm uchwalić raczy co następuje:</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#CzesławWycech">„Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej ogłasza uroczyście lata 1960–1966 jako okres Obchodów Tysiąclecia Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#CzesławWycech">Dokumenty dziejów ojczystych świadczą, że w latach 960–966 uformowała się ostatecznie państwowość polska. Nad Wartą, Odrą, Wisłą i Bałtykiem okrzepła przed tysiącem lat nasza wspólnota narodowa, wyłoniona z plemion słowiańskich, od wieków ziemie te zamieszkujących. Położone wówczas zręby rozwoju politycznego, gospodarczego i kulturalnego stały się i są po dziś dzień oparciem dla tradycji dziejowych narodu.</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#CzesławWycech">Obchody Tysiąclecia przypomną nam chlubne dzieje budowy i rozwoju państwa pierwszych Piastów, ukażą dziedzictwo twórczej myśli politycznej, która w ciągu dziesięciu wieków była czynnikiem umacniającym wspólnotę narodu i jednoczącym jego wysiłki w obronie Ojczyzny, a później w walkach o jej wyzwolenie.</u>
          <u xml:id="u-46.8" who="#CzesławWycech">Polska Rzeczpospolita Ludowa urzeczywistnia wielkie dzieło społecznej przebudowy w granicach kraju, zakreślonych u początku naszego historycznego bytu. Powróciliśmy na prastare ziemie ojczyste dzięki zwycięstwu Związku Radzieckiego, Wojska Polskiego i innych sił sojuszniczych nad hitlerowskim faszyzmem. Wysiłkiem całego społeczeństwa ziemie te zostały zagospodarowane i nierozłącznie zespolone z organizmem Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-46.9" who="#CzesławWycech">Obchody Tysiąclecia winny pomnożyć siły naszego narodu dla budowy socjalizmu i umacniania Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, winny wzmóc znaczenie i podnieść rolę Polski jako rzecznika pokojowych dążeń, wspólnych wszystkim narodom. Obchody Tysiąclecia uwydatnią wobec świata udział naszego narodu w ogólnym postępie ludzkości, zaświadczą o naszym miejscu i roli w Europie.</u>
          <u xml:id="u-46.10" who="#CzesławWycech">Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej z uznaniem przyjmuje do wiadomości powziętą przez Radę Państwa uchwałę o przyjęciu przez nią ogólnego kierownictwa i opieki nad przygotowaniami do obchodów oraz nad urzeczywistnieniem ich programu. Jednocześnie Sejm zwraca się do Rządu o zapewnienie pomocy i zabezpieczenie środków, niezbędnych dla realizacji zatwierdzonego przez Radę Państwa programu prac, przedsięwzięć i uroczystości jubileuszowych.</u>
          <u xml:id="u-46.11" who="#CzesławWycech">Obchody Tysiąclecia Państwa Polskiego staną się podniosłą manifestacją wspólnoty całego polskiego społeczeństwa skupionego we Froncie Jedności Narodu, zacieśnią więź braterską między społeczeństwem w kraju a rodakami na całym świecie. Obchody Tysiąclecia dodadzą nam nowych sił dla dalszego rozwoju naszej Ludowej Ojczyzny”.</u>
          <u xml:id="u-46.12" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-46.13" who="#CzesławWycech">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem projektu uchwały w sprawie obchodów Tysiąclecia Państwa Polskiego — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-46.14" who="#komentarz">(Oklaski. Wszyscy obecni wstają.)</u>
          <u xml:id="u-46.15" who="#CzesławWycech">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-46.16" who="#CzesławWycech">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-46.17" who="#CzesławWycech">Czy ktoś się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-46.18" who="#CzesławWycech">Stwierdzam, że Sejm powziął jednomyślnie uchwałę w sprawie obchodów Tysiąclecia Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-46.19" who="#komentarz">(Oklaski. Wszyscy wstają.)</u>
          <u xml:id="u-46.20" who="#CzesławWycech">Porządek dzienny posiedzenia został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-46.21" who="#CzesławWycech">Na tym kończymy 15 posiedzenie Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-46.22" who="#CzesławWycech">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-46.23" who="#CzesławWycech">O terminie następnego posiedzenia Sejmu zostaną Obywatele Posłowie powiadomieni.</u>
          <u xml:id="u-46.24" who="#CzesławWycech">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-46.25" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 18 min. 45.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>