text_structure.xml 83.9 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 1 m. 5 po poł)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokół 317 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 318 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako Sekretarze zasiadają pp. Sołtyk i Waszkiewicz. Listę mówców prowadzi p. Sołtyk.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja Zw. L. N. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie niezgodnych z prawem rozporządzeń policji i takichże zaocznych nakazów karnych sądów pokoju.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja Zw. L. N. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie bezczynności policji na ulicach Warszawy w dniu 24 maja r. b.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja pp. Wojdalińskiego i tow. z klubu N. Z. L. do p. Ministra Kolei w sprawie pielgrzymek religijnych.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja pp. Spickermana i tow. do pp. Ministrów Spraw Wojskowych oraz Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie napadu i samowoli dwóch żołnierzy na własność dzierżawców w kolonii Serchowo, pow. łódzkiego.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja pp. Putka i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie wyborów gminnych w Paszkówce, pow. wadowickiego.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja pp. Seiba i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie praktyk policji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja pp. klubu P. S, L. do p. Ministra Skarbu w sprawie uregulowania poborów dla nauczycieli okręgu tarnowskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja pp. Wasilewskiego i tow. z klubu P. S. L. do p. Ministra Skarbu w sprawie niezgodnego z ustawą wymierzania daniny na Pomorzu.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja pp. Wasilewskiego i tow. z klubu P. S. L. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie pobicia przez policjanta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Wszystkie te interpelacje prześlę do Prezydjum Rady Ministrów. Przystępujemy do porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Ustne sprawozdanie Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej o wniosku posłów Zw. L. N. i posła Diamanda w sprawie utworzenia Komisji Głównej.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł ks. Lutosławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#KazimierzLutosławski">Wysoka Izbo! Komisja Regulaminowa obradowała dzisiaj dwie godziny nad tą sprawą i wszechstronnie i szczegółowo ją oświetliła. Zdając sobie sprawę z tego, że od szybkiego rozstrzygnięcia tego zadania zależy szybkość załatwienia przesilenia, wszyscy staraliśmy się o to, ażeby nie przedłużać obrad i żeby tylko istotne krytyczne uwagi, mogące wyświetlić zadanie, dyskutować. W ten sposób doszliśmy do sformułowania pewnego stanowiska, które większość podzieliła i kilku poprawek, odrzuconych przez większość, które mniejszość podtrzymuje, jako swoją opinię.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#KazimierzLutosławski">Zagadnienie, które wymagało rozstrzygnięcia było następujące: czy ten organ, który w myśl uchwały wczorajszej ma być powołany, ma być organem z ograniczoną kompetencją tylko do sprawy przesileń rządowych czy — ponieważ zmieniamy regulamin — możemy wprowadzić nowy artykuł do regulaminu i przewidzieć w tej nowej formule kompetencje szersze dla tego organu, któreby mu Sejm mógł zlecać osobnemi za każdym razem uchwałami. Większość stanęła na tem stanowisku, że ponieważ nadanie temu organowi kompetencji ogólnikowych do spraw, które Sejm mu zleci o niczem nie przesądza, a umożliwia użycie tego organu, z polecenia Sejmu, bez potrzeby nowej zmiany regulaminu, większość stanęła na stanowisku, że lepiej odrazu ten organ wskazać jako taki, któremu wolno będzie przekazywać i pewne inne sprawy, a który w szczególności będzie się zajmował zagadnieniami związanemi z przesileniem.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#KazimierzLutosławski">Drugą kwestią było, w jaki sposób ma być ten organ złożony.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#KazimierzLutosławski">Pod tym względem propozycją pierwotną było, że będzie złożony z delegacji klubów, przyczem każdy klub, który liczy niemniej niż 5 członków, będzie mógł mieć po jednym przedstawicielu, a większe kluby po jednym na 12 członków, t. j. od 24 członków 2, a od każdych następnych 12 po jednym więcej.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#KazimierzLutosławski">Ponieważ w ciągu dyskusji wyłoniła się wątpliwość czy nie będzie mogła być kwestionowana istota pojęcia klubu, zdecydowaliśmy się tego wyrazu nie używać, a zdefiniować to pojęcie funkcją, którą Przyznajemy klubom, mianowicie, że posłowie w grupach upoważniają delegatów do reprezentowania ich w tej komisji. Jest jasnem, że praktycznie biorąc, na jedno to wyjdzie, bo normalną grupą poselską, która będzie upoważniała delegatów, będzie klub, ale w tekście regulaminu otwiera się możliwość, żeby i grupa 5 posłów, która nie jest klubem, mogła do tej komisji delegować swego przedstawiciela.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#KazimierzLutosławski">W ten sposób nadzwyczajnie się ułatwia wyczerpanie kompletu sejmu w przedstawicielstwie tej delegacji. Ażeby jednakże ciało tak złożone nie było za liczne, co utrudniałoby jego funkcjonowanie, ograniczyliśmy liczebność poszczególnych delegacji do 6 członków. Jeżeli mianowicie klub liczący 120 członków wspólnie deleguje swoich przedstawicieli, to nie może delegować więcej, jak 6. Oczywiście jeżeli koniecznie mu zależy na tem, żeby mieć więcej, to może delegować nie jako całość, tylko grupami po 30 i na każdych 30 może dać 6 przedstawicieli, ale mam wrażenie, że kluby nie będą tego czyniły, bo to nie ma żadnego celu, skoro głosowanie w tej komisji, zgodnie z brzmieniem uchwały wczorajszej, nie będzie się odbywało większością głosów członków komisji, tylko większością głosów, które ci członkowie reprezentują. Za ustalone stanowisko większości Sejmu uzna się to stanowisko, za którem przy głosowaniu w Komisji Głównej, oświadczy się tylu delegatów, ażeby reprezentowali połowę wszystkich członków Sejmu plus 1. W ten sposób, jeżeli Sejm nasz liczy 431 posłów, to na to, żeby prezentować Prezesa Rady Ministrów muszą go poprzeć delegacje, które łącznie reprezentują 216 posłów, inaczej niema prezentacji, bo niema ustalonej większości Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#KazimierzLutosławski">Pozatem była postawiona kwest ja: kto ma w Komisji przewodniczyć? Większość wyszła z tego stanowiska, że ponieważ uchwała wczorajsza nazywa ten organ reprezentującym Sejm, a z regulaminu wynika, że reprezentantem Sejmu jest Marszałek, więc ażeby nie stwarzać tego niebezpieczeństwa, że się zjawi nagle podwójna reprezentacja Sejmu: przewodniczący Komisji i Marszałek, większość uznała za właściwe, za jedynie możliwe, ażeby Marszałek z urzędu przewodniczył tej komisji. W ten sposób i wyznaczanie zastępcy przewodniczącego jest niepotrzebne, bo wicemarszałkowie we wszystkich czynnościach zastępują Marszałka. Marszałek przytem nie głosuje naturalnie, ponieważ w tej komisji głosuje się reprezentowanemi głosami a nie głosami obecnych członków. Dlatego przewodniczenie jego jest tem właściwsze, że zapewnia całkowite niezainteresowanie na korzyść części składu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#KazimierzLutosławski">Następnie zastanawialiśmy się nad tem, czy jest potrzebne i jakie quorum dla prawomocności uchwał tej Komisji. Większość doszła do przekonania, że ponieważ Komisja ta ma rozstrzygać większością głosów reprezentowanych potrzebne jest jedynie określenie większości reprezentowanych głosów przy głosowaniu wymaganej i to przesądza o quorum. Jeśli niema zatem tylu delegatów, którzyby łącznie reprezentowali 216 głosów, to niema wogóle obrad i decyzji i dlatego quorum uważaliśmy za zbyteczne.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#KazimierzLutosławski">Kol. Lieberman zaproponował, aby quorum było 2/3 członków Komisji i ażeby uchwały były powzięte większością wszystkich członków Komisji. Poprawka ta kłóci się z założeniem konstrukcji tej Komisji i dlatego Komisja Regulaminowa do niej przychylić się nie mogła.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#KazimierzLutosławski">Następnie podnoszono zagadnienie jaki regulamin będzie na Komisji obowiązywać i jaki będzie obowiązywać termin jej zwołania i czy obrady jej będą jawne? Większość stanęła na tem stanowisku, że te wszystkie szczegóły, co do których artykuł nie będzie zawierał odmiennego postanowienia muszą być rozstrzygane na podstawie regulaminu, jak dla wszystkich Komisji, wobec tego żadnych wątpliwości przewidywać nie potrzeba. W szczególności co się tyczy jawności to uważaliśmy, że żadne specjalne postanowienie nie jest potrzebne, bo w zasadzie wszystkie komisje nasze są jawne, a jednakże ustaliła się praktyka, że tylko posłowie biorą w nich udział. To nie wyklucza, żeby w pewnych warunkach, Komisja nie uchwaliła poufności swych obrad. Uważaliśmy, że zasada wykluczenia poufności byłaby państwowo nieroztropną, bo właśnie w stosunku do przesilenia państwowego może się zdarzyć, że Naczelnik Państwa będzie chciał zakomunikować Komisji jakieś poufne szczegóły, których udzielanie na jawnem posiedzeniu nie leży w interesie Państwa. Naturalnie można znaleźć na to sposób, możnaby zrobić prywatną konferencję, która jednakże nie będzie Komisją, ale to byłoby właściwie obchodzeniem regulaminu i dlatego określenie, że obrady są z reguły jawne, nie jest potrzebne, bo się to samo przez się rozumie i w regulaminie jest przewidziane. Ale gdy podniesiono w Komisji wątpliwość, że takie postawienie rzeczy, że obrady Komisji Głównej są jawne, oznaczałoby, że muszą się odbywać posiedzenia przy drzwiach otwartych, aby publiczność mogła być obecna — uznaliśmy to za niedopuszczalne, ażeby wprowadzać takie pojęcie jawności obrad ciała, które będzie miało do czynienia z najsubtelniejszemi zagadnieniami życia państwowego.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#KazimierzLutosławski">Wreszcie proponowano, żeby decyzja wymagana przez Komisję dlatego, żeby mogła być uznana za zgodną ze stanowiskiem większości Sejmu — miała za sobą połowę wszystkich członków Sejmu nie plus jeden a plus dziesięć. Mam wrażenie — i większość stanęła na tem stanowisku — że to jest nadmierna klapa bezpieczeństwa zupełnie niepotrzebna. Zgromadzanie większości, któraby reprezentowała 216 głosów będzie niebywałym sukcesem zgody w naszym Sejmie i dodawanie 10 głosów istotnie wydaje się niepotrzebnem. Zwróćcie, Panowie, uwagę, że mówi się nie o większości reprezentowanych głosów, nie o względnej większości, ale o bezwzględnej większości wszystkich członków Sejmu i to niewątpliwie jest prawie za wielkie zabezpieczenie.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#KazimierzLutosławski">Wreszcie jest wniosek, ażeby ograniczyć kompetencje tej Komisji terminem prekluzyjnym. Jest to wniosek kol. Liebermana, ażeby, o ile Komisja w 48 godzin nie załatwi przedłożenia Naczelnika Państwa, to przedłożenie samo przez się było obowiązującem. Mojem zdaniem, i tak rozumowała większość Komisji, odrzucając tę poprawkę, ta propozycja kłóci się z wczorajszą uchwałą, która powiada, że decyzja tego organu ma być decydująca, a nie propozycja Naczelnika Państwa. Postawienie terminu prekluzyjnego właściwie przekreśla tę uchwałę i dlatego uważamy, że jest to niedopuszczalne.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#KazimierzLutosławski">Mam wrażenie, że propozycja, którą większość ustaliła, dalszych wątpliwości budzić nie powinna, przy dobrej woli zastosowanie jej powinno doprowadzić do tego, ażeby jak najprędzej zlikwidować przesilenie. Mam wrażenie, że to sformułowanie o delegacji jest obejściem tylko pojęcia — klub i nie uniemożliwia jednak niezwiązanym w kluby posłom uczestniczyć w tej komisji, ale praktycznie biorąc, niech kluby wyznaczą swych przedstawicieli i, jeśli nie będziemy chcieli obstrukcją uniemożliwić rozwiązania przesilenia, to szczęśliwie w krótkim czasie zdołamy zgromadzić większość na proponowanego przez Naczelnika Państwa kandydata, jak mam nadzieję, a jeśliby nie było to możliwe — to na innego kandydata.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#KazimierzLutosławski">I dlatego prosiłbym, ażebyśmy w dyskusji ograniczali się do sprecyzowania rozbieżnych stanowisk, żebyśmy nie toczyli dyskusji polemicznej, ażebyśmy w jak najprędszym czasie to tak ważne zagadnienie definitywnie rozstrzygnąć mogli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Woźnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JanWoźnicki">Wysoki Sejmie! Na Komisji Regulaminowej w dniu dzisiejszym byliśmy w tem przykrem położeniu, że musieliśmy się zastanowić nad konsekwencjami wczorajszej uchwały Sejmu, powziętej wbrew naszej woli i przeciw naszemu stanowisku. Jednakże lojalnie stojąc na stanowisku wczorajszej uchwały, musimy dbać i starać się o to, ażeby dzisiejsza uchwała Komisji i Sejmu była o ile możności uzgodniona z duchem wczorajszej uchwały i była jak najmniej dla Państwa Polskiego szkodliwą.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JanWoźnicki">I dlatego też do proponowanej uchwały, która została przyjęta, jako uchwała większości, wnieśliśmy poprawki, niestety jednak przez Komisję Regulaminową odrzucone, zgłaszamy je tutaj jako poprawki mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#JanWoźnicki">Przedewszystkiem mieliśmy do czynienia na Komisji Regulaminowej z dwoma wnioskami, zgłoszonemi wczoraj na plenum Sejmu. Pierwszy wniosek Zw. L. N., drugi wniosek pana posła Diamanda. Wniosek p. Diamanda proponował utworzenie Komisji Głównej, w której brałoby udział po jednym delegacie od 5 członków Sejmu. W ten sposób Komisja ta składałaby się z 86 członków i tak quorum jej jak i skład każdorazowy mógłby być przypadkowy i dlatego pewnej części Komisji trudno było zgodzić się na tę zasadę, a to jeszcze i dlatego, że p. Diamand proponował, aby tej Komisji zostały przydzielone przez Sejm wszystkie sprawy, które ze względu na zasadniczą ich ważność nie mogłyby być rozstrzygane w innych komisjach. Mielibyśmy tu jakby drugi Sejm i w ten sposób Sejm nasz z góry rezygnowałby z pewnych praw, np. z prawa powzięcia uchwały w pewnych sprawach, któreby uznał za ważne i niewłaściwe do rozstrzygania w innej Komisji. W komisjach naszych jest taka praktyka, że powzięta uchwała na komisji wraca na Sejm i jest tu ostatecznie decydowana. A Komisja Główna, według propozycji p. Diamanda, uchwalałaby już ostatecznie.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#JanWoźnicki">Dlatego też pewna część Komisji, którą tutaj reprezentuję, przychyliła się do zasady, wyrażonej we wniosku pierwszym, natomiast zgłosiła doń pewne poprawki i wniosek mniejszości i chce mieć wniosek większości zmieniony w sensie następującym:</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#JanWoźnicki">Pierwsza część tego wniosku większości brzmi: „Do ustalenia stanowiska większości w Sejmie w stosunku do spraw przez Sejm jej zleconych, a w szczególności w stosunku do zadań z przesileniem rządowem związanych, ustanawia się Komisję Główną pod przewodnictwem Marszałka”.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#JanWoźnicki">Mniejszość Komisji proponuje, aby wykreślić słowa: „w stosunku do spraw przez Sejm jej zleconych, a w szczególności...”, chce bowiem ograniczyć zadania tej mającej się utworzyć Komisji Głównej wyłącznie do załatwiania przesileń, a wykluczyć zgóry możność przekazywania jej jakichkolwiek innych spraw. Jest to konieczne z tego względu, że nie będzie to w całem tego słowa znaczeniu ekspozytura Sejmu, ale reprezentacja stronnictw i jak słusznie podkreślił sprawozdawca większości, Komisja konstrukcją swą będzie upodobniona raczej do Konwentu Seniorów. Praktyka tego Sejmu uchwaliła, że Konwent Seniorów decyduje tylko sprawy porządkowe, tutaj zaś Konwentowi Seniorów, nie komu innemu, daje się prawo tworzenia Rządu i daje je Sejm, ale dawanie Konwentowi Seniorów możności załatwiania spraw innych, niezwiązanych z przesileniem, zdaniem naszem jest niewskazane, i zresztą te sprawy, które możnaby było przekazywać specjalnej Komisji, wymagają często specjalnego charakteru tej Komisji, albo specjalnego jej składu. W pewnych wypadkach, np. kiedy szło o rzecz tak ważną, jak obrona Państwa przed najazdem, Sejm utworzył taką Komisję, t. zw. Radę Obrony Państwa, z prawem decyzji, z prawem wydawania uchwał, a skład jej ustalił dorywczo: 10 członków Sejmu, 3 jenerałów, 4 przedstawicieli Rządu, Marszałek i Naczelnik Państwa, jako Naczelny Wódz. Być może, że pewne zadania państwowe będą wymagały jakiej specjalnej komisji, ale akurat do sprawowania tych czynności nie nada się komisja, którą chcemy powołać i dlatego proponujemy wykreślenie tych słów.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#JanWoźnicki">Dalej bardzo wiele wątpliwości budzić muszą w tej ustawie słowa, że posłowie upoważniają do zastępstwa w Komisji swoich delegatów z pomiędzy siebie wybranych. Jeżeli Sejm powołuje komisje, jako ciała pomocnicze, które prowadzą dla Sejmu przygotowawczą pracę, to przypuszczam, że już Sejm tą uchwałą swoją wyznacza według pewnego klucza skład tych komisji. Zresztą mniej ważny jest ich skład i dlatego, że ostatecznie Sejm później uchwały Komisji albo przyjmuje, albo odrzuca.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#JanWoźnicki">Ale tutaj decyzje tej Komisji, która ma powstać, mają być decydujące i ostateczne, a jeżeli tak jest, to jak będzie wyglądała instytucja delegatów? Przecież Konstytucja z dnia 17 marca powiada, że posłowie mają czynności swoje spełniać tylko osobiście, nic nie jest powiedziane o możności spełniania czynności poselskich przez delegatów. To samo powinno być niedopuszczalne i w Sejmie obecnym.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#JanWoźnicki">Jeżeli tak było dotychczas na Konwencie Seniorów, to dlatego, że przedewszystkiem Konwent nie był żadnem ciałem ustawowo przewidzianem, a załatwiało się wszystko raczej na zasadzie prywatnego porozumienia, na zasadzie utartego zwyczaju, ale nie było nigdy decydowane na mocy uchwały Sejmu sprzecznie, jak w tym wypadku, z Konstytucją.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#JanWoźnicki">Następnie w dalszej części punktu drugiego tego wniosku są słowa: „a poszczególna delegacja nie może liczyć więcej członków, niż 6”. Więc w zasadzie każdych 5 członków danego Klubu będzie reprezentował jeden delegat. Jeżeli chodzi o małe Kluby, to one będą w pełni reprezentowane. Jeżeli klub będzie miał 5 członków, to będzie miał jednego przedstawiciela, jeśli będzie miał 10, to 2 przedstawicieli i t. d. Ale te kluby, które będą miały więcej niż 30 członków, będą w reprezentacji ograniczone tylko do 6 członków, o ile zaś kluby będą miały przypuśćmy 90 członków, to będą mogły być reprezentowane również tylko przez 6 członków. Wprawdzie przy głosowaniu ich reprezentacja nie ucierpi, bo delegaci będą głosowali całą ilością głosów pełnego klubu, który reprezentują i rzucą na szalę całą ilość reprezentowanych głosów, ale nieraz klub może odczuć nieobecność danego swojego przedstawiciela, któryby w danym wypadku mógł skutecznie bronić interesów klubu. I dlatego proponuję — nie w naszym interesie, bo jeżeli chodzi o nas, to jesteśmy klubem liczącym mniej aniżeli 30 członków — ale w interesie sprawiedliwości, ażeby te słowa: „a poszczególna delegacja nie może liczyć więcej niż 6 członków” skreślić.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#JanWoźnicki">Następnie takie ciało, jak Konwent Seniorów, a jak chce uchwalała, Komisja Główna, będzie jednak reprezentowane, niedostatecznie. Każde niepełne 5 członków danego klubu nie będzie miało reprezentacji w tem ciele, również nie będą mieli reprezentacji przedstawiciele dzikich, którzy nie mają swoich własnych klubów i oni będą stanowić te resztki, a przecież ci, którzy nie należą do żadnego klubu, mogą stanowić pewną liczbę, któraby nie była brana w tym wypadku pod uwagę. Dla uniknięcia wszelkiej wątpliwości co do istotnej woli Sejmu i dlatego, ażeby uchwały tego ciała były rzeczywiście miarodajne i ażeby na drugi, albo na trzeci dzień nie zostało to wywrócone przez pełny Sejm, chodzi nam o zabezpieczenie tego i dlatego zgłosiliśmy poprawkę, ażeby uchwały tej komisji — bo to będą już uchwały, gdyż Sejm dał możność powzięcia uchwał — były przyjmowane większością połowy głosów wszystkich posłów w Sejmie, t. j. większością dwustu kilkunastu posłów plus 10, ażeby nie było najmniejszej wątpliwości, że większość jest istotna. I dlatego proponujemy w ustępie 4, który brzmi:</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#JanWoźnicki">„Za stanowisko odpowiadające większości Sejmu uważa się to stanowisko, które poprą delegacje, reprezentujące połowę plus jeden wszystkich członków Sejmu”.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#JanWoźnicki">Zamiast tego proponujemy „połowę plus 10”.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#JanWoźnicki">Stronnictwo P. P. S., które z wniosku p. posła Diamanda wyciągnęło dalsze wnioski i zgłasza je jako wnioski mniejszości, prawdopodobnie je szczegółowo uzasadni, muszę tylko oświadczyć, że uzyskały one poparcie mniejszości, którą ja tu reprezentuję, i że za skreśleniem słów w ustępie trzecim: „pod przewodnictwem Marszałka Sejmu” głosuje cała mniejszość.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#JanWoźnicki">Następnie wypowiadamy się za tem, żeby quorum tej Komisji, upoważnione do powzięcia decyzji, stanowiło 2/3 wszystkich wchodzących w jej skład członków, i mają one wtedy tylko moc obowiązującą, gdy oświadczy się za niemi większość należących do komisji członków. Następnie, ażeby na końcu dodać następujące wyrazy: „Gdyby w przeciągu 48 godzin od chwili udzielenia jej propozycji Naczelnika Państwa Komisja Główna nie wykonała prawa desygnowania Prezesa Rady Ministrów, propozycja ta jest rozstrzygająca”. Mniejszość reprezentowana tu przezemnie oświadczyła się również i za tą uchwałą, proponowaną przez p. Liebermana.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#JanWoźnicki">Kończąc swoje przemówienie, już w imieniu swego klubu zastrzec się muszę, że bierzemy udział w zgłaszaniu poprawek i popieramy wnioski mniejszości, nie biorąc jednakże żadnej odpowiedzialności za tę uchwałę, która wynika z uchwały wczorajszej, sprzeczną z naszą wolą, niezgodną z nią i gwałcącą ją. Bierzemy udział w stawianiu poprawek dlatego, że chcemy możliwie zmniejszyć to zło, które wynikło z przesilenia, ale głosować będziemy przeciw całości tej uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Lieberman.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#HermanLieberman">Wysoki Sejmie! Powiedział pewien mędrzec, że wszystko już było, ale takiego przesilenia, z takiemi perypetiami i rozwiązaniem z pewnością jeszcze nie było.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#HermanLieberman">Zaczęło się od wykrycia niejasności w małej konstytucji. Po tem odkryciu postanowiono zażądać wyjaśnienia i zaczęto szukać wszędzie tego wyjaśnienia. Naprzód zwrócono się do Komisji Konstytucyjnej, po Komisji Konstytucyjnej przyszła kolej wczoraj na Sejm i Sejm miał dać wyjaśnienie. Otóż Sejm wczoraj wymyślił apokaliptyczny twór w postaci organu Sejmu, organu, który ma zajmować się wyszukaniem i mianowaniem premiera gabinetu; ale co to za organ, jakie jego funkcje, tego wczoraj Sejm nie powiedział, niejasności nie rozproszył i musiano pójść do nowej instancji, mianowicie do Komisji Regulaminowej. Jeszcze sprawa nie była jasna po wczorajszej uchwale. Zażądano od Sejmu suwerennego, żeby wyjaśnił, co myślał, uchwalając małą konstytucję, ale wczoraj Sejm suwerenny tego nie uczynił, tylko przekazał dalsze wyjaśnienie Komisji Regulaminowej, i dziś mamy znowu zająć się wyjaśnieniem, a wyjaśniając, tworzymy nowe źródło niejasności, albowiem ta uchwała, którą wam, Szanowni Panowie, przedłożył p. Sprawozdawca większości, twór sztuki ustawodawczej ks. Lutosławskiego, będzie niewyczerpanem źródłem nowych niejasności i nowych walk w ramach tego organu, któryśmy wczoraj stworzyli, a którego chrzest ma być dziś dokonany.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#HermanLieberman">Proszę Panów! Uchwała ta w gruncie rzeczy jest aktem detronizacji wielkiego suwerena i oddaje władzę w ręce małego suwerenika, którego wczoraj nazwano organem, a którego fizjonomia dziś wyłania się z konturów tej uchwały. Apeluję do sądu także prawników prawicy — bo są prawnicy prawicowi i lewicowi — apeluję do ich wzroku prawniczego, niech się przypatrzą temu organowi, dalibóg nie będą w stanie pochwycić fizjonomii tego organu, nie będą mogli go poznać, ani nie będą mogli w nim się zorientować.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#HermanLieberman">Sejm ma wyłonić komisję dla spełniania tak ważnej funkcji, jaką jest nominacja rządu, a niewiadomo, ilu członków będzie ta komisja miała. Czy Panowie widzieli kiedy parlament, któryby wyłaniał ze swojego łona komisję, a nie było wiadomo, ilu członków w niej będzie? Bo ilu członków będzie w tej komisji, to będzie przedmiotem targów; jutro zaczną się targi, bo tutaj Szanowni Panowie przeprowadzili ten dziwny proceder, rzekłbym, iście bolszewicki, zrównania wielkich stronnictw z małemi. Wielkie stronnictwo absolutnie nie może mieć więcej niż 6 delegatów w Komisji Głównej, a małe stronnictwo także ma prawo do 6 delegatów. Na przykładzie Panom wykażę. Wielce szanowny klub p. kolegi Lutosławskiego, mający 80 członków, będzie miał prawo tylko do 6 delegatów, a mój klub P. P. S. będzie także miał tylko 6 delegatów.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#komentarz">(P. Rudnicki: Bardzo liberalnie)</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#HermanLieberman">Bardzo bolszewicko, nie liberalnie; winszuję, bo to jest metoda równości gwałtownej, automatycznej, mechanicznej, wprowadzonej właśnie przez bolszewików.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#komentarz">(Głos: Autokratycznie)</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#HermanLieberman">Winszuję pomysłu, znalazł on zastosowanie u naszego sąsiada.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#HermanLieberman">A potem Panowie tutaj wprowadzacie, a żaden prawnik z waszego grona nie mógłby się przyznać do tego pomysłu, nowe pojęcie „delegacji”. I tu ks. kolega w komisji opowiadał nam anegdotkę o lince i o człowieku, który nie wiedział, co to jest lina. W Sejmie i w Państwie, w którem się nie wie, co to jest Sejm, co znaczy porozumienie, co znaczy decyzja, co znaczy opinia i wola i na ten temat tydzień cały się dyskutuje, Panowie chcą, ażeby rozumiano i ażeby nie zadawano Panom pytania: Co znaczy delegacja? Wprowadza się tu jakąś delegację, która urzęduje nie na podstawie wyborów, jak wszystkie komisje, tylko z upoważnienia. Czy Panowie widzieli kiedy parlament, który wyłania komisję nie drogą wyborów, tylko drogą jakiegoś upoważnienia?</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#komentarz">(P. Rosset: Nareszcie coś nowego)</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#HermanLieberman">... świat się nie składa z samych nieuków prawniczych. Każdy prawnik, czy z prawicy, czy z lewicy, musi się zapytać, jak powstaje ta komisja, co to za komisja, ilu członków do niej należy i jak oni przeprowadzają swoje funkcje. To wszystko jest pozostawione w niejasności i jutro, przystępując do wykonania tej uchwały, do urzędowania tego małego suwerenika, zobaczą Panowie jak ten suwerenik będzie się kręcił około swojego ogona i będzie sobie ciągle zadawał pytanie: co to jest upoważnienie, co to jest delegacja, jaki jest stosunek tej delegacji do całości, jaki jest stosunek głowy do ogona, głowy do całości i t. d.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#HermanLieberman">Dlatego jeżeli Panowie obiektywnie przypatrzycie się rzeczy, to dojdziecie do przekonania, że ta formuła i to rozwiązanie, jakie Panom przeciwstawia kolega p. Diamand, jest proste, jasne, uczciwe i zdatne do szybkiego wykonania.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#HermanLieberman">Bo czego chce kolega Diamand? Według formułki kol. Diamanda wiadomy będzie skład liczebny tej komisji. Jest wymieniona cyfra. Według formuły p. Diamanda wiadomo, że komisja, na którą przechodzi suwerenność Sejmu w jednej z najważniejszych funkcji życia publicznego, przychodzi do skutku drogą wyboru przez Sejm. To jest jasne, uczciwe i odpowiada też zasadzie suwerenności, o jakiej Panowie deklamujecie 2 czy 3 dni w komisji i poza komisją. Panowie przeciwstawiali suwerenność ludu, że lud ma prawo wypowiedzenia ostatniego słowa w sprawie mianowania rządu. Ale w zastosowaniu tej zasady Panowie w ostatniej chwili cofnęliście się przed jej konsekwencją, bo toby wymagało nominacji Prezydenta Ministrów na plenum i dlatego Panowie wyłaniacie ten organ. Ale stwórzcie tę komisję drogą podyktowaną zasadą suwerenności, t. j drogą wyborów przez ten Sejm, a wniosek p. Diamanda tego żąda. Wielki suweren nie może dać sobie rady, nie może opanować chaosu i ustępuje i przelewa swoje funkcje na tego suwerenika, ale niech więc przynajmniej ten nowy twór ma ręce, nogi, twarz ludzką.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#HermanLieberman">Ale Panowie tu powiadacie: delegaci od 5 posłów, to znaczy proponujecie rzecz zupełnie niejasną i niezrozumiałą dla szerokich mas i szerokiej opinii publicznej.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#HermanLieberman">Nasza formuła jest jasną, uczciwą, odpowiada istocie zasady suwerenności, i każdy czy to prawnik, czy nie prawnik, i szerokie masy zrozumieją, że Sejm nie chce na plenum mianować Prezydenta Ministrów, nie chce uczynić tej nominacji przedmiotem walk, i dlatego powołał drogą wyborów komisję z tylu a tylu członków i ta komisja ma dokonać nominacji. Zamiast tego, chociaż wiadomo od dwóch dni, o co chodzi, Panowie w swojej uchwale powiadacie coś, co jest niejasne, dziwne, dwuznaczne, nie chcę rzec: dwulicowe: „do ustalenia stanowiska większości Sejmu w stosunku do spraw przez Sejm jej zleconych”. Jakie sprawy tej komisji zleca Sejm? Wczoraj chodziło tylko o mianowanie premiera.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: To jest poprawka p. Diamanda)</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#HermanLieberman">Kol. Diamand cofnął tę część, a Panowie ją podtrzymujecie.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#komentarz">(A Diamand: Jak zobaczyłem ks. Lutosławskiego, to zobaczyłem niebezpieczeństwo i cofnąłem)</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#HermanLieberman">Stojąc na gruncie wczorajszej uchwały, każdy musi powiedzieć, że tylko o tę jedną sprawę chodzi. Więc dlaczego wprowadzać znowu jakieś nieznane sprawy nowe, które ma załatwiać komisja? A niewiadomo, czy my jej te sprawy zlecimy. My stoimy na tem stanowisku i tośmy powiedzieli, że przesilenie musi być jak najszybciej zakończone i ten organik, czy organ, czy nowy suweren nie został stworzony na to, żeby się pławił w swoim majestacie i władzy, tylko po to, żeby nas wyprowadził z tego chaosu, który się zaczął od przesilenia. Żeby to ułatwić, proponujemy, żeby tej komisji, temu nowemu suwerenowi naznaczyć termin, żeby nie deliberował bez końca, żeby nie powtórzono tego widowiska, którego świadkiem jest naród i opinia zagraniczna, że od 8 dni ciągle deliberujemy i zastanawiamy się nad definicją. Zadajemy sobie pytania scholastyczne, a przesilenie nie rusza z miejsca. Wyciągając naukę z tej smutnej przeszłości ostatniej, chcemy, ażeby ta komisja nie popadła w ten sam błąd, w którym błąkamy się od 8 czy 10 dni i dlatego powiadamy, że należy zakreślić tej komisji termin, bo inaczej będzie to niebezpieczeństwo, o którem mówił Rzymianin „Roma deliberante Saguntum periit”. Ta komisja będzie deliberowała, będzie radziła, będzie rozcinała włos, będzie nowe definicje stwarzała, a tymczasem nędza i niedola Państwa będzie coraz głębsza, coraz bardziej zastraszająca. Pytam Panów, dlaczego mamy uciekać od uchwalania tego, co się rozumie samo przez się, co jest słuszne, co jest w regulaminie. W regulaminie są postanowienia, które uniemożliwiają Sejmowi sabotaż, czy obstrukcję, czy udaremnienie jakiejkolwiek uchwały. I jeśli komisja ma wejść w prawa suwerenności całego Sejmu, niechże bierze na siebie obowiązki, jakie ciążą na plenum Sejmu. Rozumiem, że Panowie przenoszą pewne uprawnienia na komisję, ale większych praw, niż Sejm, nie może mieć komisja, ani ze stanowiska prawa, ani ze stanowiska rozumu, ani ze stanowiska celowości. A jeśli Sejm nie może deliberować bez ograniczeń i jest skrępowany regulaminem, oraz różnemi uchwałami, jeżeli Sejm, przeciągając uchwały, naraża się na to, że staje wobec decyzji Marszałka, czy nawet Sejmu samego, która przerywa mechanicznie obrady i stawia sprawę pod uchwałę, to dlaczego nie wprowadzicie tej samej zasady do funkcjonowania komisji? A tego żąda nasz wniosek.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#HermanLieberman">Doprawdy nie rozumiem, dlaczego Panowie wzdrygacie się przed uchwaleniem tego rozumnego wniosku. Powiadają, że to będzie zmianą wczorajszej uchwały. Nie, to będzie przeniesieniem zasad regulaminu na obrady komisji.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#komentarz">(Głos: Czy jest w regulaminie, że w ciągu 48 godzin sprawa musi być załatwiona?)</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#HermanLieberman">Nie. Są w regulaminie postanowienia, które nadają Marszałkowi prawo takie, że jeśli obrady się przeciągają, Marszałek może zamianować mówcę generalnego, stawia sprawę pod decyzję Izby, określa termin i czas uchwalenia. Ale tego Szanowni Panowie nie robią dla tej Komisji. A doświadczenie nas nauczyło, że i tej Głównej Komisji, która ma być suwerenem, trzeba jednak naznaczać termin i stawiać żądanie jak najszybszego zakończenia sprawy w interesie Państwa, sprawy, której niezałatwienie w należytym czasie wstrząśnie podstawami Państwa i źle wpłynie na interesy szerokich mas ludności.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#HermanLieberman">Sądzę, że ten nasz wniosek będzie przez Panów poddany należytej rozwadze i prawdopodobnie przybierze postać uchwały.</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#HermanLieberman">Proponujemy jeszcze szereg dalszych poprawek, które są zamieszczone w tym elaboracie, jaki Panom rozdano. Dodaję tylko, że w punkcie 4 wniosków mniejszości, gdzie mowa o tem, że do powzięcia uchwał jest wymagane kwalifikowane quorum, a uchwała tylko wtedy jest obowiązująca, gdy oświadczy się za nią większość członków, te ostatnie słowa zmieniamy w ten sposób, że zamiast „większość członków”, zamieszczamy słowa „większość reprezentowanych głosów”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Grzędzielski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Wysoki Sejmie! Reasumując wyniki ogólnej dyskusji na Komisji Regulaminowej, uważałem za swój obowiązek zwrócić jej członkom uwagę na to, że wniosek, który stał się uchwałą, zawiera sprzeczności, że jest niekonstytucyjny, a oprócz tego, że na bardzo ważne pytania, które z zagadnienia tego się wyłoniły, nie daje żadnej odpowiedzi i żądałem uzupełnienia i wyjaśnienia.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Zapatrywanie to nie znalazło posłuchu i większość skorzystała ze swej siły, aby bez dyskusji przejść do dyskusji szczegółowej i do głosowania. Uważam za swój obowiązek, jako przewodniczący Komisji, zwrócić na to uwagę Wysokiego Sejmu, żeby zrzucić odpowiedzialność na tych, którzy, nie słuchając argumentów logiki i argumentów nauki i prawa, przeprowadzili swoją wolę, ponieważ większość chwilowo była przy nich.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Otóż zwracam uwagę na uchwałę, która wczoraj zapadła. Według tej uchwały, Sejm część swoich uprawnień, mianowicie, o ile chodzi o tworzenie gabinetu, przekazuje bezapelacyjnie ciału, które dzisiejszą uchwałą Sejmu ma być utworzone. Przeciwko tej uchwale protestowaliśmy, uważając ją za niekonstytucyjną, za sprzeczną z postanowieniami obowiązującej Konstytucji Wielkiej i Małej. Uchwała wczorajsza nie jest interpretacją, lecz nowelą, a jako nowela nie doszła do skutku we właściwy sposób, bo nie przeszła przez właściwą ilość czytań i przez odpowiednią dyskusję komisyjną. Jeżeliby jednak można się jeszcze zgodzić na to, żeby Sejm takie uprawnienia przekazał tej Komisji, o ile chodzi o tworzenie rządu, bo rzeczywiście jest niemożliwe, żeby o tworzeniu rządu deliberowano na pełnym Sejmie, to jest niedopuszczalne i niemożliwe, żeby to uprawnienie wczorajsze rozszerzać i na inne sprawy, które Sejm na zwykłem posiedzeniu przypadkową większością może tej Komisji przekazać.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Konstytucja nasza nie zna prawa delegowania praw Sejmu na inne ciała. Konstytucja nasza i regulamin znają komisje, ale komisje są ciałami, które przygotowują materiał dla prac Sejmu, ale zawsze ostatnie słowo i decyzja spoczywa w Sejmie, bez względu na to, czy on jest suwerenny, czy nie jest suwerenny. Dopiero we wniosku ks. Lutosławskiego, przejętym niestety od p. Diamanda, powiada się, że według naszej Konstytucji jest dopuszczalne, żeby Sejm ze swego prawa podejmowania uchwał ustawodawczych rezygnował i przekazywał to prawo jakiemuś ciału, które dziś dopiero ma być utworzone. Takiego postanowienia Konstytucja nie zna i z tego miejsca winienem zaprotestować przeciw temu i protestuję — to jest naruszenie Konstytucji jaskrawe...</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#komentarz">(Głos: Której Konstytucji?)</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#WładysławLeonGrzędzielski">... i jednej i drugiej, bo ta druga obowiązuje także w tym kierunku. Jest to niedopuszczalna zmiana Konstytucji i uchwały tej nie można podejmować zwykłą większością, bo jeżeli staniemy na stanowisku, że Sejm może zmienić Konstytucję, to w takim razie ta zmiana powinna przyjść do skutku kwalifikowaną większością, jak tego odnośny przepis Konstytucji wymaga.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Przekazywanie tej komisji sprawy nieokreślonej przez Sejm jest, co stwierdzam wyraźnie, naruszeniem obowiązującej Konstytucji i stronnictwo, do którego mam zaszczyt należeć, będzie głosować przeciw temu ustępowi, zgodnie z poprawką, proponowaną przez p. Woźnickiego.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Także ustęp 2 propozycji większości nasuwa bardzo poważne wątpliwości, a przedewszystkiem to postanowienie, które mówi, że Komisja Główna „powstaje”, że się ją ustanowi, ale nie, że się tę Komisję wybiera. W zasadzie wszystkie postanowienia regulaminowe państw innych stoją na tem stanowisku, że komisje są wybierane przez sejm i tego stanowiska broniłem na początku obrad Sejmu, gdy domagałem się, żeby komisje były wybierane przez Sejm, bo komisja jest emanacją, organem Sejmu i powinna być przez Sejm wybierana. Powiedziano jednak wtedy, że to jest biurokratyzm, i utarł się ten sposób postępowania, że członków do komisji delegują kluby bez apelacji. Jeżeli tamto było jeszcze jako tako dopuszczalne i w ciągu praktyki naszej nie nastręczyło wątpliwości, to uważam jednak ten sam sposób postępowania za niemożliwy i niedopuszczalny przy tworzeniu tej nowej komisji, która nie jest organem pomocniczym i przygotowawczym Sejmu, lecz czemś wyższem ponad Sejm — jest małym Sejmem. Na to wskazuje postanowienie, że tej komisji ma z urzędu przewodniczyć Marszałek. Oddanie przewodnictwa Marszałkowi nasuwa pewne wątpliwości, a tem większe te wątpliwości będą, jeżeli sobie uświadomimy, że od postanowień tej komisji nie tylko w sprawach tworzenia rządu, lecz także i w innych sprawach, przekazanych jej przez Sejm, niema odwołania do Sejmu, a trzeba będzie chyba robić interpelacje i wnioski nagłe Sejmu pełnego przeciw uchwałom Sejmu małego. Jeżeli to jest zgodne z Konstytucją, to można powiedzieć, że czarne jest białem, a białe jest czarnem. Ja się boję, że kiedyś o dzisiejszej uchwale powiedzą, że matką jej była zaciekłość partyjna, a ojcem zupełne nieuctwo.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Proszę Panów, niebezpieczeństwo wielkie kryje się w tem, że jak to słusznie powiedział mój przedmówca, ilość członków tej komisji nie jest ustalona. Sytuacja tak się przedstawia. Odpowiednio do siły, jaką dzisiaj Sejm przedstawia, powinno być członków 86, ponieważ, jednak wniosek wprowadza ograniczenie tylko co do stronnictw wielkich, to członków tych będzie 54. Ale kluby takie, które liczą mniej niż 30 członków, a więc nie osiągają maximum granicy uprawnionej 6 delegatów na 30 członków, kluby małe będą mogły sobie kumulować resztki, które pozostaną ponad ilość podzieloną przez 5 i będzie mógł klub jeden pożyczać swoich członków drugiemu. Np. klub, który ma 24 członków, dostaje na Komisję członków 4, bo 5 razy 4 daje 20, pozostaje mu jeszcze 4 członków i tych 4 może pożyczyć innemu klubowi w danym wypadku ad usum pewnej kwestii, która będzie decydowana, lub też wziąć z innego klubu jednego członka. Wprawdzie na wynik głosowania w Komisji wpływu to nie wywrze, bo głosować będzie się według siły liczebnej klubów poszczególnych, ale oprócz walki w głosowaniu jest jeszcze walka taktyczna, jest jeszcze obstrukcja techniczna, a tutaj wygrana zależy nie od siły głosów w klubie, lecz od ilości członków, którzy biorą udział w obstrukcji, i właśnie mniejsze kluby, nie chcąc dopuścić do podobnej uchwały, będą desygnowały na poszczególne posiedzenia tej Komisji większą ilość członków, mianowicie tę różnicę, jaka jest pomiędzy 54 a 86, tj. 32 głosy mniej więcej. Te głosy będą zawsze rezerwą dla tych, którzy będą chcieli prowadzić obstrukcję i temi głosami będzie można uniemożliwić dojście do skutku każdej uchwały, a w szczególności uchwały tak ważnej, jak decyzja co do utworzenia rządu.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Nie wiem, czy ks. Lutosławski proponując taką redakcję, i ci, którzy go w głosowaniu popierają, uświadamiają sobie jasno, na jakie niebezpieczeństwo narażają Państwo Polskie przez taką uchwałę nieprzemyślaną, nierozważną. Obawiam się, że, jak słusznie powiedział mój przedmówca, rozpocznie się jutro sabat czarownic i wszyscy przyjdą do przekonania, że uchwała ta na Komisji powzięta jest niepewna i błędna, a więc trzeba będzie ją zmienić i wrócić do zasad rozsądku, logiki i zasad, które nie są kierowane animozją partyjną.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Jest jeszcze jedno ważne pytanie, na które uchwała większości nie daje odpowiedzi: jaki regulamin ma być stosowany do obrad tej Komisji. Nazywa się ona Komisją. Jeśli się nazywa Komisją i ma się do niej stosować regulamin sejmowy, obowiązujący dla Komisji, to w takim razie powinno to być konsekwentnie przeprowadzone aż do końca. Czy np. przewodnictwo ma przypaść z wyboru? Jeśli tego nie zrobimy i jeśli temu ciału, złożonemu z 86 członków, a najmniej z 54, przewodniczyć będzie Pan Marszałek, to ja się pytam, czy — jeśli tego nie rozstrzygniemy uchwałą Sejmu — czy przypadkiem nie należałoby w tej Komisji stosować regulaminu sejmowego? To będzie mały Sejm, a w takim razie trzeba zastosować wszystkie te postanowienia, które obowiązują w Sejmie, a więc: o niegłosowaniu przewodniczącego, o tych środkach dyscyplinarnych, które obowiązują na pełnym Sejmie, a których nie wolno stosować i których nie stosuje się na komisjach.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#WładysławLeonGrzędzielski">Czy tak rozstrzygniemy czy inaczej, w każdym razie mamy prawo żądać, aby to było jasno powiedziane, bo nie można tworzyć czegoś takiego, co dziś komuś odpowiada, ale na co za dwa, trzy tygodnie będzie on tylko narzekał. Jeśli od Sejmu zażądano jasnej odpowiedzi co do pojmowania pewnych kwestii, to jest nonsensem rzeczy niejasne wyjaśniać większą jeszcze niejasnością. Jeśli większość Sejmu nie będzie się czuła przekonaną temi wywodami, to całą odpowiedzialność za to wszystko, co nastąpi, za następne błędy, musi przyjąć na swoje barki, bo my tę odpowiedzialność zupełnie z siebie składamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Daszyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#IgnacyDaszyński">Dwie uwagi wstępne miałbym do postawienia dla wyświetlenia sytuacji, jak my na nią patrzymy. Pierwsza, że Sejm działa pod wpływem paniki, sztucznie robionej przez pewną część prasy, pod wpływem paniki, która wyklucza możność namysłu i rozwagi w czasie i w myśl tych przepisów ustaw, któreśmy sami wydali. Druga zaś uwaga odnosi się do wartości argumentu tych panów kolegów, którzy uważali jeszcze wczoraj do godz. 5 czy 6 po poł., że konwent seniorów jest jedynem ciałem, które powinno rozstrzygać podczas kryzysu ministerialnego. Przez 10 dni w prasie prawicowej wysilano się na to, ażeby udowodnić światu, że konwent seniorów jest najodpowiedniejszem ciałem, i oto przyszedł wniosek p. Federowicza, w tej chwili padł konwent seniorów, jak łachman, i nikt się za nim nie ujął. Wszystkie argumenty, które dotychczas były uważane za jedynie racjonalne, okazały się pospolitym humbugiem dziennikarskim. Oto wartość argumentów, oto stałość czynników, które się nazywają konserwatywnemi w tem państwie.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#IgnacyDaszyński">Nic dziwnego, że wobec jednej i drugiej okoliczności, wobec tej paniki sztucznie wytworzonej w społeczeństwie i wobec nicości argumentów, któreśmy słyszeli na dowód, że konwent seniorów jest jedynem odpowiedniem ciałem, ostrożność dla nas jest obowiązkiem. Jeżeli wasz sprawozdawca p. Rosset powiedział, że demokracja jest zazdrosną, to my stokroć więcej musimy być zazdrośni o każdą literę prawa Sejmu, o suwerenność tego Sejmu i dlatego gotowiśmy byli na to pójść i we wniosku naszym powiedzieliśmy, że jeżeli Sejm suwerenny na pełnem posiedzeniu naznacza premiera, wówczas to jest wypadek usuwający ingerencję i inicjatywę Naczelnika Państwa.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#IgnacyDaszyński">Gdzież są argumenty na to, by pełnię władzy tego Sejmu przelać na ten nowy twór ustawodawczy? Przedewszystkiem zmienia się małą konstytucję za pomocą prostej uchwały Sejmu. Nawet tam, gdzie litera małej konstytucji jest wyraźna, omija się tę literę, bo niema czasu nad tem się zastanowić. Litera konstytucji małej powiada, że tworzy się rząd w pełnym składzie; czy choć jedno słowo padło o tem, czy to się wyłącza, czy pozostawia? Wyłącza się cichą uchwałą, że mianuje się tylko premiera, a gdzie reszta? „w pełnym składzie”? Więc to pozostaje literą ustawy obowiązującej. Proszę sobie wyobrazić człowieka, któryby chciał czysto konstytucyjnie, a według tej sławetnej uchwały sprawę publiczną rozstrzygnąć. Rzuca się nieopatrznie w myśl dziecinnego nieraz racjonalizmu to, co jest skrępowane prawodawczo.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Starość schodzi się z dzieciństwem)</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#IgnacyDaszyński">W osobie Pańskiej ta starość z dzieciństwem dały sobie rendez-vous tak szczęśliwie, jak rzadko w tym Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#IgnacyDaszyński">Dlaczego opuściliśmy słowa „w pełnym składzie”? Kto ma mianować tedy...</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#komentarz">(Głos: Wiceprezydenta)</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#IgnacyDaszyński">... czy wiceprezydenta, czy ministrów?</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Pan nie wie tego?)</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#IgnacyDaszyński">To jest luka, bo ustawa mówi, że Naczelnik Państwa mianuje w pełnym składzie. Tu chodzi mi właśnie o pokazanie tej partackiej roboty, która rzuca jakieś teksty w nicość i patrzy się, jak to działa. Widzimy, że każdy człowiek szanujący ustawę zaczyna pytać o interpretację. To co zrobił Naczelnik Państwa, to jutro zrobi każdy obywatel, którego będziecie stawiali w takiem położeniu.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#IgnacyDaszyński">Uchwała wczorajsza jest wyraźna, mianowicie mówi, że ta komisja ma być wybierana dla desygnowania premiera, więc cykl zamyka racjonalnie postanowieniem wybrania takiej komisji, a Komisja ta desygnuje premiera. Ale Panowie dodaliście do tego przez noc tekścik, że tu nie chodzi o przesilenie rządowe specjalnie, lecz o „stosunek do spraw przez Sejm jej zleconych”.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: To p. Diamand dodał)</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#IgnacyDaszyński">Diamand to cofnął, ale Pan to podtrzymuje, jesteś Pan bardziej Diamandowy niż sam Diamand. Ta papieskość ks. prałata do p. Diamanda zakrawa na farsę.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#IgnacyDaszyński">Tutaj Panowie dodaliście — p. Diamand to cofnął — wy to podtrzymujecie — zakres spraw, ale ani jednej poza desygnowaniem premiera nie oznaczono tak, by był cały cykl od a do z, nie dano odpowiedzi, co właściwie ma być. Czy jest to Rada Obrony Państwa? Nie. Czy to komisja? Tak. Jeżeli to ma być komisją, to ma raport zdawać w Sejmie, tymczasem jedynym czynem komisji jest desygnowanie premiera bez pytania się Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: To nie wojsko, żeby był „raport”. Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#IgnacyDaszyński">Myślałem, że naprawdę Pan był kiedyś profesorem uniwersytetu. Jeżeli komisja, to ma złożyć sprawozdanie Sejmowi. Tutaj niema potrzeby sprawozdania. Panowie się śmieją „ha, ha, nie potrzeba sprawozdania”. Komisja nie musi składać sprawozdania, a nie jest Radą Obrony Państwa, wydelegowaną do samodzielnego, suwerennego załatwiania w miejsce Sejmu. Tutaj jest to oblicze, o które prosi dr. Diamand: Pokażcie oblicze tego noworodka. Panowie nie chcecie pokazać oblicza. W jednym wypadku dajecie tej komisji możność rozstrzygania poza Sejmem, desygnowania premiera, we wszystkich innych wypadkach niema potrzeby stawania przed Sejmem, bo nie są przewidziane. Tylko jedno jest przewidziane, desygnowanie premiera. Oto znowu ta robota na kolanie, przeciw której każdy sumienny człowiek musi zaprotestować.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#IgnacyDaszyński">Ale pójdę dalej, bo „błędów piękności” jest tyle, że poprostu śmiech bierze, kiedy patrzy się na te przepisy. Poza owym zakresem kompetencji, który jest związany z desygnowaniem premiera, wszystko inne jest nieokreślone. Powiada ksiądz sprawozdawca w imieniu większości, że jeden delegat wypadnie przynajmniej na 5. Najpierw co znaczy „przynajmniej” na 5 przy wyborach? Jeżeli ktoś ma 5, to ma 5, jeżeli ma 3 to 3, jeżeli 6 to 6, ale nie rozumiem co znaczy „przynajmniej” przy określaniu wyborów. Ale to nic; dalej sięgnę. Wybierzemy, proszę Panów, tę delegację i tu przychodzi łamigłówka prawnicza, z której już świat naprawdę będzie się śmiał, a śmiech ten będzie szczery i niewinny. Ks. poseł Lutosławski, ażeby ominąć słowo „klub, stronnictwo”, wymyślił „delegację”.</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: To jest mistyczne)</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#IgnacyDaszyński">Delegację czego? Pytam się, czego? Jeżeli jest delegacja, to ktoś ją deleguje. Proszę powiedzieć, kto tę delegację deleguje. Niema odpowiedzi na to. Więc niema komu wybierać delegacji. Kluby są wyłączone.</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#IgnacyDaszyński">Popatrzmy teraz na rzeczywistość Sejmu. Weźmy klub ludowców, który ma 90 członków, według roztropnego wniosku mniejszości klub ten miałby 18 delegatów w tej komisji. Tych 18 delegatów byłoby bez zakwestionowania, byłoby zupełnie prawidłowo wybranych. Teraz przychodzi ks. Lutosławski i powiada, że „delegacja” może wynosić tylko 6 członków. W tym celu klub 90 posłów Piastowców dzieli się na 3 grupy, z których każda deleguje po 6.</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: Jeżeli chce zrobić kawał)</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#IgnacyDaszyński">Żaden kawał, Księże. Klub Piastowców stoi na stanowisku prawodawcy, który nie umie od kawału się uchronić i tworzy trzy grupy po 30, każda z nich daje 6 członków. Prawda, dla głosowania to zupełnie obojętne, bo i tak liczy się zawsze większość wszystkich posłów plus jeden. Rozpoczyna się więc kawał, słusznie tak nazwany, bo nikt nigdy nie będzie wiedział, z jakiej liczby składa się to ciało.</u>
          <u xml:id="u-13.22" who="#IgnacyDaszyński">Kompetencja tego nowego ciała, tworzonego w pośpiechu, tylko w jednym punkcie desygnowania premiera jest zakończona. Objętość tego noworodka jest niewiadoma, od 56 do 86 członków, otóż macie ciało, które w miarę potrzeby będzie albo pęczniało, albo kurczyło się, a będzie to kierowane poszczególnemi potrzebami stronnictw. To jest tak jasne, że kto tylko rzuci okiem na to dziwne ciało, odrazu zapyta: Cóż Panowie na Boga tworzycie? Sięgnęliście po najwyższą władzę Sejmu, desygnowanie rządu, w takich warunkach, że nikt nie wie, czy to kawał, czy nie kawał.</u>
          <u xml:id="u-13.23" who="#IgnacyDaszyński">Teraz weźcie Panowie powagę tego ciała. Dajemy mu najwyższą funkcję, najwyższą suwerenność, bo zastępuje ono Naczelnika Państwa i Sejm suwerenny, bez porozumienia, bez odnoszenia się do Sejmu. A, proszę Panów, jak zapada decyzja? Decyzja zapada połową głosów plus jeden. Teraz pytam, czy Marszałek głosuje, czy nie, bo jeżeliby Marszałek głosował, to trzeba połowy plus 6, bo Marszałek przez nikogo nie jest delegowany.</u>
          <u xml:id="u-13.24" who="#komentarz">(P. Krajna: Jest bezpartyjny)</u>
          <u xml:id="u-13.25" who="#IgnacyDaszyński">Tu nie chodzi o to, czy kto należy do partii, czy nie, bo nie uważam Marszałka za dzikiego, ale o ten chaos, który panuje, tak że rozpacz ogarnia każdego. kto jest członkiem tego Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-13.26" who="#komentarz">(P. Kiernik: Poroniony produkt)</u>
          <u xml:id="u-13.27" who="#IgnacyDaszyński">Proszę Panów, słusznie mniejszość proponuje quorum, sprawdzian pewności politycznej, bo my zastępujemy Sejm i Naczelnika Państwa. Panowie powiadacie: Nie, nie trzeba 2/3 większości. Niech rząd wisi na jednym włosku, niech rząd będzie tak niepewny, jak dotąd, mając 183 przeciw 183! Panowie te 183 wzmacniają przez jednego posła, zarzucając quorum w sprawach państwowych największej wagi i śmiejecie się Panowie z tego i dziwicie, że my z tej trybuny przestrzegamy, że przecież tak nie można.</u>
          <u xml:id="u-13.28" who="#IgnacyDaszyński">Teraz proszę Panów, chodziło nam o to, czy to jest skrót Sejmu, czy nie. Jeżeli to jest skrót Sejmu — a sprawa tak wygląda — jeżeli to jest skrót Sejmu, który nie ma się odnosić do Sejmu, lecz jest zamkniętem w sobie doskonałem ciałem prawodawczem, które ma być Sejmem Ustawodawczym in nuce, to jaki ma być jego regulamin? Na to Panowie odpowiadacie: „Czyż chcecie do sali komisyjnej galerię wprowadzać”? Jakiż więc jest regulamin? Jeżeli jest regulamin komisji, to p. Marszałek ma prawo głosowania, a on przez nikogo nie jest wybrany, bo jeżeli potrzeba 5 posłów, to Marszałek miałby dwóch, p. Perlmutra...</u>
          <u xml:id="u-13.29" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-13.30" who="#IgnacyDaszyński">... Dajcie regulamin tego ciała, to śmiech przecież.</u>
          <u xml:id="u-13.31" who="#komentarz">(Wrzawa na ławach ludowych).</u>
          <u xml:id="u-13.32" who="#IgnacyDaszyński">Czy naród polski na nas nie patrzy? Czy galeria i prasa nie słuchają tego, co się dzieje? Proszę Panów, przecież naród polski nie jest narodem niewolników, lecz narodem ludzi, którzy mają prawa obywatelskie, którzy mają prawo zapytać się nas, suwerennego Sejmu: Czy byliście dość sumienni i rozumni? A kiedy odpowiemy mu, że odrzuciliście sumienie jak łachman, że nie zastrzegliście ani jednego prawa i nie odpowiedzieliście na pytania, jawnie z trybuny postawione, że śmiechem i przegłosowywaniem chcecie Państwem rządzić, to powiadam Panom, że naród polski nie będzie obowiązany do słuchania tego potworka konstytucyjnego, naród polski będzie miał prawo słuchać swojego Sejmu suwerennego.</u>
          <u xml:id="u-13.33" who="#komentarz">(P. Staniszkis: Słyszeliśmy już Pańskie groźby)</u>
          <u xml:id="u-13.34" who="#IgnacyDaszyński">Panowie zbywacie śmiechem pytania treści konstytucyjnej. Będziemy świadkami desygnowania przez Sejm poszczególnych spraw i tutaj będziecie mieli w nas najczujniejszych stróżów, albowiem chodzi tu o to, żeby bez żadnej potrzeby nie przeciągać czasu czterech miesięcy, a o ile wam ta Komisja Główna zasmakuje, to wybory odbędą się bodaj za trzy lata. Na przeciąg czasu zatem tylko kilku miesięcy jeżeli Panowie tworzycie komisję taką, która ma być Radą Obrony Państwa, a równocześnie nie być Radą Obrony Państwa, która ma być komisją i nie komisją, to pytam się, jaki cel? Nie przypuszczam, żebyście Panowie nie mieli żadnego celu, bo byłby to nonsens. Pytam się, jaki jest cel Panów po pierwsze utworzenia czegoś, coby wyłączyło Sejm i wyłączyło Naczelnika Państwa, sparaliżowało Rząd, uczyniło ten Rząd zależnym od najmniejszej mniejszości ciała, z którego obrad, otoczonych sankcją tajności, nie możnaby podawać sprawozdań?</u>
          <u xml:id="u-13.35" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Żeby skończyć jak najprędzej przesilenie)</u>
          <u xml:id="u-13.36" who="#IgnacyDaszyński">Tu o przesileniu tylko w jednym punkcie mowa. I pytam się, jak ma wyglądać ta praktyka? I odpowiem sobie, że ta praktyka jest pełna niebezpieczeństw. Panowie sami to spostrzegliście na Radzie Obrony Państwa, którą co prędzej Panowie usunęliście. My wam tego za złe nie braliśmy, bo wspólną podstawą był Sejm suwerenny i jeśli wreszcie do tej spólnej podstawy przyszło, to nastąpiło uspokojenie. Ale i tutaj tworzy się coś znacznie gorszego, niż Rada Obrony Państwa; tu tworzy się jakiś rząd oligarchii, który będzie osłoniony, tak jak konwent seniorów, tajnością obrad, niewiernością sprawozdań dziennikarskich z tych obrad, tak, że kto będzie miał krzykliwszą prasę, ten będzie górą w pewnych miastach i w pewnych połaciach kraju i zamęt rozszerzać się będzie coraz większy. I poco to wszystko na 3 miesiące? Toż nawet gdybyśmy Sejm odroczyli 15 lipca, to kiedy chcemy, mamy prawo ten Sejm na 2, 3 dni zdołać. Więc poco Panowie to robicie? Mam obowiązek zapytać, poco to robicie? Jeśli to robicie w swoich celach partyjnych, to zrozumiejcie Panowie, że przeciw temu ciału będzie wieczna wojna i tu w Sejmie i w społeczeństwie, że my poprostu na oligarchię nie pójdziemy, czy na oligarchię konwentu seniorów, czy na oligarchię komisji głównej i będziemy walczyli przeciw zakusom tej oligarchii.</u>
          <u xml:id="u-13.37" who="#komentarz">(Głos: W Sulejówku)</u>
          <u xml:id="u-13.38" who="#IgnacyDaszyński">Za pomocą ordynacji wyborczej do tego ciała stwarza się sztuczną większość. Można to z ołówkiem w ręku wyrachować. Stworzenie zaś sztucznej większości tylko o kilka głosów wystarczy do tworzenia, a jak inni twierdzą, także do obalenia rządu, bo ten zakapturzony konwent seniorów będzie jedynem forum, przed którem faktycznie będzie odpowiedzialny Prezydent Ministrów. I zmarszczenie brwi jednego oligarchy wystarczy, żeby jego w ciemności poprostu wyrzucić za drzwi, bo on nie będzie mógł odwołać się do Sejmu, bo Sejm przekazuje sprawę desygnowania premiera temu ciału.</u>
          <u xml:id="u-13.39" who="#IgnacyDaszyński">Wytworzyła się praktyka najgorsza, jaką tylko można sobie wyobrazić, praktyka, od której zginęła Polska przedrozbiorowa i od której może zginąć Polska zmartwychwstała. I dlatego, proszę Panów, ponieważ obalacie bez skrupułów konstytucję, ponieważ nie odpowiadacie na pytania w najpoważniejszy sposób postawione, co do zakresu, co do tworzenia, co do sposobu wyrażania woli Sejmu, ponieważ tworzycie organ, który może się stać w naszych warunkach szkodliwym niezwykle dla Państwa, to nie dziwcie się, że głosujemy przeciw temu i myśl tego rodzaju i projekt tego rodzaju zwalczamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Rozprawa wyczerpana. Głos ma jeszcze P. Sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#KazimierzLutosławski">Wysoki Sejmie! Nie będę się wdawał w odpowiadanie na te insynuacje, które były rzucane na większość, ani też brał w obronę nieuctwa i zaciekłości partyjnej, którą nam łaskawie zarzucał p. kol. Grzędzielski, ani też porównywał naszych formuł z jego genialnemi tworami ustawodawczemi. Ale ograniczę się tylko do tego — ponieważ komentarz referenta przed plenum jest miarą poglądu większości, która daną rzecz proponuje — ażeby stwierdzić, że jedyną intencją tej większości jest dotychczasową praktykę usankcjonować i tak do końca dobrnąć przez te trzy miesiące, jak się przez trzy i pół lata z przesileniami walczyło.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#KazimierzLutosławski">Wcale nie zależy nam na tem, aby rozszerzać kompetencje tej Komisji. Przyjęliśmy propozycję kol. Diamanda, a uważam, że rzecz wogóle nie ma większego znaczenia, dlatego, że jeśli Sejm będzie chciał, to sobie wprowadzi regulaminowo to postanowienie. Jeśli ta poprawka Panów przejdzie, to nie będzie nas to martwiło, bo żadnej wagi do tego nie przywiązujemy i mam wrażenie, że jest to pewnem ułatwieniem pracy, o ile Sejm będzie chciał z niego skorzystać. A z głosowania — wydaje mi się — wynika, że może się to stać, jeśli ta rzecz regulaminowo będzie umożliwiona. Organ ten żadnych kompetencji nie otrzyma bez specjalnej delegacji Sejmu, a dotychczas istnieje tylko jedna — załatwienie przesilenia.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#KazimierzLutosławski">Następnie muszę stwierdzić, że istotnie intencją tej większości było to, co wyraziliśmy w pierwszym swoim wniosku, że porozumienie Naczelnika Państwa z Sejmem należy rozumieć tak, że powinien się porozumieć z Konwentem Seniorów i że Konwent stwierdza za jakim kandydatem będzie większość Sejmu i to stwierdzenie musi decydować. Panowie twierdzicie, że interesowane czynniki wysunęły wątpliwość co do tego, co to jest Konwent Seniorów? To nas popchnęło do sformułowania, które wskazuje, że chodzi o organ reprezentujący Sejm, który będzie w stanie odtworzyć wolę większości Sejmu. W naszej propozycji niema mowy o uchwalaniu czegoś przez Komisję Główną, jest tylko mowa o ustalaniu stanowiska większości Sejmu w danej sprawie przez stwierdzenie, że za danem stanowiskiem jest większość: połowa członków Sejmu plus 1. I dlatego wszystkie te niebezpieczeństwa są urojone. Ponieważ najprostszym sposobem skonstruowania tego ciała było powiedzieć, że delegują swoich przedstawicieli kluby, liczące przynajmniej 5 członków i, jak to dotąd było, jednak nie więcej od jednego na pełnych 12 członków, dlatego taką propozycję zgłosiliśmy. Na to wysunęli Panowie dalszą wątpliwość, co to jest klub? Mam wrażenie, że sami nie znajdziecie odpowiedzi jasnej. P. Daszyński powiedział, że to się w głowie nie mieści, więc ja go zapytuję, co to jest głowa? To szukanie plamy na jasnem do niczego nie doprowadzi, gdybyście Panowie nie zabrnęli w te wątpliwości tam, gdzie przez trzy i pół lata wszyscy się zgadzali, to nie mielibyśmy dzisiaj trudności. Sądzę, że w tem, co teraz proponujemy, żadnej niejasności nie będzie, nikt nie może wątpić jaka jest intencja tego sformułowania. Mam wrażenie, że jeśli Panowie chcą wziąć je, tak jak jest zaproponowane, a nie wyszukiwać trudności, to rzecz się załatwi bardzo naturalnie. Grupy poselskie, powołane z natury rzeczy do reprezentowania swoich członków, to są kluby; i jeśli kluby poselskie oświadczą p. Marszałkowi, w imieniu swoich członków, że oni wszyscy upoważniają tych i tych do ich reprezentowania — to nikt niema powodu tego kwestionować.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#KazimierzLutosławski">Jeżeli myśmy chcieli uniknąć pod tym względem nowych trudności, szliśmy za daleko i zaproponowaliśmy żądanie pisemnego upoważnienia; ale sam p. Rataj powiedział: „skreślmy pisemne upoważnienie, bo to do niczego nie prowadzi, a tak będzie łatwiej zastosować artykuł”. To jest jedyna praktyczna i rozsądna droga. Jeżeli ta rzecz będzie przyjęta przez większość Wysokiej Izby, to mojem zdaniem, Marszałek Sejmu powinien niezwłocznie zawiadomić Naczelnika Państwa, że została taka formuła uchwalona i wezwać kluby, jako naturalne grupy poselskie istniejące już, aby one przedewszystkiem zdecydowały o swoich delegacjach i ogół Sejmu na zebraniu tutaj obecny, aby wszyscy posłowie, którzy chcą w inny sposób skorzystać z tego prawa, aby swoje delegacje zgłosiły, i naznaczyć na godzinę niepóźną dziś już posiedzenie, poprosić Naczelnika Państwa, ażeby zechciał proponowanego przez siebie kandydata Komisji Głównej przedstawić. Jeżeli to wszystko będzie z dobrą wolą zrobione, to już dziś w nocy możemy mieć rząd.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#komentarz">(Głosy: Bardzo słusznie)</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#KazimierzLutosławski">Ale tymczasem Panowie stawiacie wniosek ostatni, aby naznaczyć termin tej Komisji i motywujecie, że to jest konieczne, aby wyjść z przesilenia.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#komentarz">(P. Rataj: I to jest jedyna mądra rzecz w tym wniosku)</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#KazimierzLutosławski">P. Rataj twierdzi, że to jest jedyna mądra rzecz w tym wniosku. Tak, to jest jedyna mądra rzecz dla przeprowadzenia tego stanowiska, aby Prezesa Ministrów desygnował Naczelnik Państwa, nie organ Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#komentarz">(P. Rataj: Myśmy proponowali wczoraj pełny Sejm)</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#KazimierzLutosławski">Ale o tej propozycji — o desygnowaniu przez plenum Sejmu — nikt na serio nie będzie mówił. Ja rozumiem dobrze, że ta zasada, który my przez trzy i pół lata utrzymujemy, że musi być w Sejmie większość, proponująca Prezydenta Ministrów, jest zasada ciężką do zastosowania w takim Sejmie jak nasz, ale, mojem zdaniem, jest to jedyną rzeczą zdolną zmusić stronnictwa, ażeby w poczuciu swojej odpowiedzialności przed krajem zdecydowały się na łączne postawienie Rządu. Jedyna rzecz zdolna do zmuszenia stronnictw do jedności to jest ten pręgierz opinii publicznej, że jeżeli tego nie zrobimy, to rządu nie będzie. Jeżeli natomiast powiada się o 48 godzinach, o 5 dniach, to jest to premjum na to, aby rządu nie było, bo każdy, kto tego nie chce — powie: poco mamy się wysilać na znalezienie większości. Nie będzie większości, więc Naczelnik Państwa mianuje premiera.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#KazimierzLutosławski">Mojem zdaniem, jeżeli kto chce to osiągnąć, powinien szukać większości, która będzie proponowała rząd; wymaga to, ażeby stronnictwa liczyły się z rzeczywistym stanem Sejmu, skoro nie jest możliwe tworzenie większości, któraby postawiła rząd z programem zdolnym do porwania za sobą tej większości, który będzie z nim w złej i dobrej doli i utrzyma go wbrew opozycji, to muszą stronnictwa wyciągnąć z tego konsekwencje i zdecydować się w znacznej większości na rząd, który daje pewne minimum gwarancji, że pewne konieczności państwowe przeprowadzi, że przeprowadzi czyste wybory i jaknajprędzej, dopilnuje, ażeby budżet był zachowany, i będzie prowadził uczciwą administrację państwową. To jest jedyna platforma, na której dziś w Polsce może być utworzony rząd. Ktoby chciał próbować narzucić Polsce rząd inny, niż taki, ten nie znajdzie większości w tej Izbie. To jest beznadziejne i do tego nie można dążyć. Dlatego właśnie wniosek nasz najprościej sprawę rozstrzyga.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#KazimierzLutosławski">Pan poseł Grzędzielski twierdził, że nie jest powiedziane, czy regulamin Sejmu ma tam obowiązywać. Odpowiem, że art. 51 regulaminu mówi, że regulamin sejmowy ma być odpowiednio stosowany w Komisjach. Liczono na pewien zdrowy rozsądek i liczono, że słowo „odpowiednio” będzie zrozumiane.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#KazimierzLutosławski">I jeżeli tylko o to będzie chodziło aby praca szła dobrze, to trzeba poprostu dobrej woli, a napewno się pogodzimy i nie potrzeba debatować, jak prowadzić obrady. Mam wrażenie, że to, co p. Daszyński mówił o panice, o Konwencie Seniorów, to nie ma nic wspólnego z przedmiotem, którym się zajmujemy. Sądzę, że jeżeli dobra wola będzie do wykonania tej uchwały zastosowana, to, jak powiadam, dziś w nocy możemy mieć już rząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do sprostowania głos ma p. Rataj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MaciejRataj">Wysoki Sejmie! Zabieram głos dla faktycznego sprostowania. Prasa sprzymierzona z ks. Lutosławskim, a także i ks. Lutosławski przed chwilą twierdził, że wniosek mniejszości uzasadniony przeze mnie zmierza do wyeliminowania Sejmu przy tworzeniu rządu. Stwierdzam więc faktycznie i stwierdzić to może ks. Lutosławski w każdej chwili, na podstawie stenogramów, w których wniosek mniejszości jest zanotowany, że odpowiedni jego ustęp głosi, że prawo desygnowania premiera przysługuje Naczelnikowi Państwa, z wyjątkiem wypadku, gdyby Sejm uznał za wskazane na posiedzeniu plenarnem powziąć uchwałę, przesądzająca osobę Prezesa Rady Ministrów i skład rządu. Stwierdzam więc faktycznie, i nie będzie najmniejszej wątpliwości dla każdego człowieka, który ma choć odrobinę uczciwości,...</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: Ostrożnie z uczciwością)</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#MaciejRataj">... że decyzja w sprawie tworzenia rządu na podstawie wniosku mniejszości, jaki przedstawiłem, przysługuje Sejmowi.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: W teorii tak, w praktyce nie.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania. Będziemy głosowali nad ustępami według numeracji. W ustępie pierwszym musi nastąpić zmiana stylistyczna, mianowicie słowa „Ustanawia się Komisję Główną pod przewodnictwem Marszałka” muszą być postawione na początku. Materialnie jest to bez znaczenia.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Do ustępu 1 jest poprawka mniejszości Komisji, o której odczytanie proszę p. Sekretarza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#StefanSołtyk">W ustępie 1 skreślić „w stosunku do spraw, przez Sejm jej zleconych, a w szczególności”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#komentarz">(Posłowie wstają).</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Biuro ma wątpliwości, przeto musi nastąpić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za poprawką mniejszości Komisji, ażeby weszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezultat głosowania następujący: za poprawką głosowało posłów 149, przeciw 160, poprawka zatem upadła. Przystępujemy do głosowania nie nad poprawką drugą, tylko nad trzecią, ponieważ tylko poprawka trzecia należy do pierwszego ustępu wniosku, a poprawka druga należy do ustępu drugiego. P. Sekretarz zechce odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#StefanSołtyk">Zamiast słów: „pod przewodnictwem Marszałka Sejmu”, wstawić: „Komisja Główna wybiera ze swego grona przewodniczącego i jego zastępcę”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi ta sama mniejszość. Przystępujemy teraz do poprawki Nr. 2. P. Sekretarz zechce odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#StefanSołtyk">W ustępie drugim skreślić: „a poszczególna delegacja nie może liczyć więcej członków, niż 6”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za poprawką Nr. 2, aby wstali. Biuro jest zgodne, że jest ten sam rezultat. Przystępujemy do poprawki Nr. 4. P. Sekretarz zechce odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#StefanSołtyk">Zamiast ustępu trzeciego wstawić: „do powzięcia uchwał przez Komisję Główną potrzebna jest obecność najmniej 2/3 wchodzących w jej skład członków, a mają one tylko wtedy moc obowiązującą, gdy oświadczy się za niemi większość, należących do Komisji członków”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość. Przystępujemy do poprawki Nr. 5. P. Sekretarz zechce odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#StefanSołtyk">Po ustępie trzecim wstawić: „Obrady Komisji Głównej są jawne”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#komentarz">(Wrzawa. P. Rataj: Parlament, który będzie tajnie obradował, to jest skandal.)</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#komentarz">(P. Diamand: W mętnej wodzie dobrze ryby łowić)</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę o spokój. Rezultat jest wątpliwy, musimy głosować przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za poprawką Nr. 5, aby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#komentarz">(P. Rataj: Nie wiem, jak Pan Marszałek może poddawać pod głosowanie rzeczy, będące w jaskrawej sprzeczności z Konstytucją. Marszałek dzwoni. P. Witos: Dzwonkiem tego się nie zagłuszy)</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezultat głosowania następujący: za poprawką Nr. 5 głosowało 156 posłów, przeciw poprawce 160. Zatem poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#komentarz">(Głos na lewicy. Skandal)</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Tem samem ustęp 3 jest załatwiony. Przystępujemy do poprawki 6. Proszę P. Sekretarza o odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#StefanSołtyk">Poprawka 6: w ustępie ostatnim zamiast wyrazów „plus jeden”, wstawić „plus 10”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Biuro jest zgodne, że i teraz stoi mniejszość. Ustęp 4 uważam za załatwiony.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do ostatniej poprawki Nr. 7. Proszę P. Sekretarza o odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#StefanSołtyk">Na końcu dodać ustęp następujący: „Gdyby w przeciągu 48 godzin od chwili udzielenia jej propozycji Naczelnika Państwa Komisja Główna nie wykonała prawa desygnowania Prezesa Rady Ministrów, propozycja ta jest rozstrzygająca”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za ostatnią poprawką, aby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#komentarz">(P. Lieberman: Wnoszę o głosowanie imienne nad całością)</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Zwracam uwagę, że w ust. pierwszym nowego artykułu regulaminu jest poprawka stylistyczna i artykuł ten ma się zaczynać od słów: „Ustanawia się Komisję Główną pod przewodnictwem Marszałka do ustalania stanowiska większości Sejmu w stosunku do spraw, przez Sejm jej zleconych, a w szczególności w stosunku do zadań z przesileniem rządowem związanych”. Inaczej stylistycznie ustęp ten byłby niezrozumiały.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosujemy nad całą ustawą. Jest wniosek o imienne głosowanie. Proszę Posłów, którzy popierają wniosek o imienne głosowanie, żeby powstali.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#komentarz">(Posłowie wstają)</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Poparcie dostateczne. Proszę P. Sekretarzy o zajęcie się głosowaniem. Kto głosuje za całym wnioskiem Komisji Regulaminowej oddaje kartkę z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#komentarz">(Po obliczeniu głosów)</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezultat głosowania jest następujący: za wnioskiem Komisji Regulaminowej głosowało posłów 161, przeciw 149 zatem wniosek przeszedł.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Położenie kraju wymaga tego, żebyśmy się starali wszyscy o jak najszybsze zakończenie przesilenia, więc prosiłbym Panów przewodniczących klubów, żeby do godz. 6 donieśli kancelarii, kto jest z klubu delegowany do Komisji Głównej! Posłowie, nie należący do klubów mogą dla wyboru delegata łączyć się w grupy. Jednocześnie adresy wszystkich członków delegowanych do komisji Głównej muszą być złożone w kancelarii, a to w tym celu, żeby w każdym czasie można było ich zawiadomić. Jest możliwe, że jeszcze dziś wieczorem będzie posiedzenie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#komentarz">(Głos: Tego niema w ustawie, że kluby mają desygnować)</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Chodzi o praktyczne rozwiązanie.</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#komentarz">(Głos: Dopiero teraz będzie chaos)</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#WojciechTrąmpczyński">W każdym razie taka praktyka będzie na dzień dzisiejszy, a po pierwszem posiedzeniu zobaczymy, jak rzecz dalej się ułoży.</u>
          <u xml:id="u-32.13" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: Należy zgłosić i zastępców)</u>
          <u xml:id="u-32.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Tak jest, delegatów i zastępców.</u>
          <u xml:id="u-32.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Nadeszły następujące wnioski nagłe:</u>
          <u xml:id="u-32.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły, pp. Jachiewicza i tow. z klubu Związku Rad Ludowych w sprawie wypasów w lasach rządowych w województwach wschodnich odsyłam do Komisji Rolnej.</u>
          <u xml:id="u-32.17" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły pp. Świechowskiego, Mickiewicza, Krzyżanowskiego i tow. z Klubu P. S. L. w sprawie rozciągnięcia na ziemię Wileńską ustawy o odbudowie z dnia 28 lutego 1919 r. i zajęciu na mocy tej ustawy w ziemi Wileńskiej drzewa w lasach prywatnych dla odbudowy pasa przyfrontowego odsyłam do Komisji Odbudowy Kraju.</u>
          <u xml:id="u-32.18" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję odbycie następnego posiedzenia w następny wtorek o godz. 4. Na porządku dziennym zakończenie dyskusji nad ustawą wyborczą, pozatem tylko takie sprawy, do których Rząd nie jest potrzebny, n. p. pierwsze czytanie ustaw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#KazimierzBagiński">Proponuję, żeby dziś ustalić termin głosowania nad ordynacją wyborczą. Przypuszczam, że najlepiej będzie na piątek, żeby po dyskusji, która się odbędzie we wtorek, stronnictwa, które mają coś do powiedzenia w tej sprawie, do piątku porozumiały się, ażebyśmy stali bliżej rozwiązania Sejmu. Chyba te ostatnie chwile — dzień dzisiejszy i wczorajszy dowiodły, że w tym stanie nie możemy trwać ani chwili dłużej.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Wobec tego zapowiadam głosowanie nad ordynacją wyborczą na piątek.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 3 m. 35 po poł.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>