text_structure.xml
92.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 min. 35 po poł.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Prezydent Ministrów i Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, oraz Kierownik Ministerstwa Sztuki i Kultury Antoni Ponikowski, Minister Spraw Zagranicznych Konstanty Skirmunt, Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Downarowicz, Minister Skarbu Jerzy Michalski, Minister Kolei Żelaznych Bolesław Sikorski, Kierownik Ministerstwa Aprowizacji Jan Stoiński, Minister Sprawiedliwości Bronisław Sobolewski, Kierownik Ministerstwa Przemysłu i Handlu Henryk Strasburger, Minister b. Dzielnicy Pruskiej Juljusz Trzciński, Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa Jan Żarnowski.)</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Pracy i Opieki Społecznej Gustaw Simon.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokół 248 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 249 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają posłowie Szymczak i Sołtyk.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Listę mówców prowadzi p. Sołtyk.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Opali i tow. z klubu N. Z. L. do pp. Ministrów Spraw Wojskowych i Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie zabrania jeszcze przed dwoma laty pod park amunicyjny 32 mórg gospodarstwa Antoniemu Frączkowi mieszkańcowi kolonii Czyżówka gm. Ryki, pow. garwolińskiego i nieuregulowania dotąd odszkodowania.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Malinowskiego i tow. do p. Prezydenta Ministrów oraz Ministrów Skarbu i Robót Publicznych w sprawie przerwania robót budowlanych nad wykończaniem budynków rządowych przy ul. Nowowiejskiej nr. 27, na Żoliborzu około Cytadeli, oraz marnowania w ten sposób majątku państwowego.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego z powodu prześladowania nauczycieli szkół powszechnych za przekonania polityczne tudzież z powodu praktyk stosowanych przy nadawaniu posad nauczycielskich.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Putka i tow. z klubu lewicy P. S. L. do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie przewlekania zatwierdzenia statutów Polskiego Narodowego Katolickiego Kościoła.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Putka i tow. do pp. Ministrów Spraw Wojskowych i Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie frymarki końmi rządowymi w pow. wadowickim.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie rozciągnięcia mocy obowiązującej ustawy krajowej 3/VII 1896 r. L. 51 dz. u. kr. na gm. Lanckoronę w pow. wadowickim.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Marchuta i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie Ignacego Młynarskiego, rolnika w Gliniance, pow. niski, pokrzywdzonego wymiarem opłaty skarbowej.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#StefanSołtyk">Interpelacja posłów z lewicy P. S. L. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie pogwałcenia praw drobnych dzierżawców rolnych i prześladowań z pobudek politycznych w Wierzchosławicach, pow. tarnowskiego.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#StefanSołtyk">Interpelacja posłów z lewicy do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie nadużyć popełnianych przez urząd gminny w Porębie Wielkiej, pow. oświęcimski.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Matusza i tow. do p. Ministra Skarbu z powodu niewypłacania procentów brutto od wyeksploatowanego oleju skalnego.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Bresińskiego i tow. z N. Ch. KI. Rob. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych, Handlu i Przemysłu w sprawie wywozu ziemniaków z Poznańskiego i Pomorza.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Nawrockiego i tow. z kl. P. S. L. do p. Ministra Kolei Żelaznych w sprawie odmawiania posłom prawa jazdy koleją za okazaniem legitymacji poselskiej.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Dymowskiego i tow. z Nar. Chrz. Str. Pr. do p. Ministra Wojny w sprawie niewypłacania inwalidom wojennym należnych im emerytur i zapomóg.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych tudzież do p. Prezesa Najwyższej Izby Kontroli Państwa w sprawie dzierżawy maj. Hebdów w pow. miechowskim.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych, tudzież do p. Prezesa Najwyższej Izby Kontroli Państwa w sprawie dzierżawy tartaków w Gawłówku obok Mikluszowic pow. bocheńskiego.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#StefanSołtyk">Interpelacja posłów z Nar. Chrz. Str. Pr. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie rozporządzenia zastępcy Komisarza Rządu Beczkowicza o skonfiskowaniu plakatów reklamowych tygodnika „ Rozwój”.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#StefanSołtyk">Interpelacji posłów Centrum Narodowego (Narodowo-Chrześcijańskiego Stronnictwa Ludowego i Narodowo-Chrześcijańskiego Klubu Robotniczego) do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie Belgijskiego Towarzystwa Akcyjnego Sochaczewskiej fabryki sztucznego jedwabiu.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Dąbala, Łańcuckiego i tow. do pp. Ministrów Sprawiedliwości, Spraw Wewnętrznych, Rolnictwa i Dóbr Państwowych, Ochrony Pracy i Opieki Społecznej w sprawie krzyczących nadużyć ustawicznie popełnianych z winy możnowładców polskich na ginącej z głodu biednej ludności.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Putka i tow. z klubu lewicy P. S. L. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie niewykonania ustaw.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Wawrzyńca Tomaszewskiego i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć policji państwowej w Rzeszowie.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Wawrzyńca Tomaszewskiego i toto. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie wypłaty odszkodowania za pobrane konie do. celów wojskowych od rolników małorolnych.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Wawrzyńca Tomaszewskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprawnego wydzierżawiania rewirów do polowania na przestrzeniach, wchodzących w skład gospodarstw małorolnych przez starostwo w Strzyżowie w Małopolsce.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Malinowskiego i tow. do p. Prezydenta Ministrów, oraz do pp. Ministrów Sprawiedliwości, Spraw Wewnętrznych, Rolnictwa i Ochrony Pracy w sprawie masowego eksmitowania służby folwarcznej (ostatnio drobnych dzierżawców) na ziemi dworskiej z mieszkań wraz z inwentarzem martwym i żywym skazującego przeszło 1000 rodzin na życie koczownicze na Wołyniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te odeślę p. Prezydentowi Ministrów.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do nr. 1 porządku dziennego: pierwsze czytanie ustawy o ratyfikacji konwencji, przyjętych na pierwszej międzynarodowej konferencji pracy w Waszyngtonie w 1919 r. (Druk nr. 2992 i 2993).</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt nie żąda, sprawa idzie do Komisji Spraw Zagranicznych i Ochrony Pracy.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Zanim przystąpimy do następnych punktów porządku dziennego, udzielam głosu p. Ministrowi Skarbu.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JerzyMichalski">Wysoki Sejmie! W ciężkiej nad wyraz i trudnej pod względem gospodarczym i finansowym chwili — w tak trudnej, jak nie miał żaden z moich poprzedników — wypada mi stanąć przed Panami. Państwo i społeczeństwo pogrąża się w otchłań zamętu, deficyt Państwa rośnie, prasa biletowa pracuje z chyżością coraz większą, pieniędzy coraz więcej, ceny artykułów idą równolegle w górę, kurs marki za granicą spada do takiego poziomu, że niezadługo pieniądz nasz stać się może już tylko pieniądzem lokalnym.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#JerzyMichalski">Przesilenie finansowe nasze stało się w całej rozciągłości przesileniem Państwa i stoi przed nami dzisiaj następująca alternatywa: albo pójdziemy na dno przepaści, do której z przyśpieszoną zdążamy chyżością, albo też ogromnym wspólnym, ale skoordynowanym i natychmiastowym wysiłkiem wyjdziemy z zamętu. Do tego potrzebna jest ofiara wszystkich: Rządu, Sejmu i całego społeczeństwa; dla dobra Ojczyzny wszyscy muszą ponieść pewne ofiary. I tak samo, jak w roku zeszłym, kiedy wróg był pod bramami Warszawy, na hasło: „do broni”, wszyscy stanęli w szeregach, zdobywając się na wielkie poświęcenie, tak samo dzisiaj, gdy widmo katastrofy gospodarczej zawisło nad Polską, wszyscy muszą jąć się pracy nad ekonomicznem jej odrodzeniem.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#JerzyMichalski">Przychodzę ze szczegółowym, od dawna przemyślanym programem w tej sprawie. Przedstawię go w ogólnym zarysie; bliżej i szczegółowiej rozwinę go w Komisji Skarbowo-Budżetowej i w dyskusji nad nim. Zaraz na wstępie składam oświadczenie, że tylko wtenczas wykonania tego programu podjąć się mogę, jeżeli w najkrótszym czasie bo dach pali się nad głową Państwa i katastrofa jest bliższa, niż wielu mniema dostanę autorytatywne i jasne oświadczenie Wysokiej Izby, że program ten akceptuje, bądź jednogłośnie, bądź bardzo znaczną większością głosów. Sytuacja jest groźna w całem tego słowa znaczeniu i wymaga nadzwyczajnego sposobu traktowania. Kraj cały żąda czynu, energicznej i celowej akcji dla uśmierzenia pożaru i ochrony przed zagładą. Inaczej w tak nadzwyczajnie ciężkich warunkach pracy tak wielkiej i odpowiedzialnej nie byłbym w możności się podjąć. Przeciwko woli Sejmu nie będę prowadził Ministerstwa Skarbu.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#JerzyMichalski">Expose moje dla lepszej przejrzystości dzielę na następujące części:</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#JerzyMichalski">I) Co jest i za co nie odpowiadam — jaki obejmuję spadek po moim poprzedniku, w jakim stanie jest Skarb Państwa dziś;</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#JerzyMichalski">II) co ma być i jak ma być;</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#JerzyMichalski">III) jaki jest mój program walutowy;</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#JerzyMichalski">IV) dalej przedstawię stosunek mój do problemów gospodarczych i pogląd ogólny na skarbowość, a wreszcie;</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#JerzyMichalski">V) syntetyczny pogląd na całość i kolejność mojej pracy.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#JerzyMichalski">A więc najpierw: „Co jest”.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#JerzyMichalski">Sejm suwerenny od czasu swojego powstania nie uchwalił ani jednego budżetu i nie przeprowadził ani jednej dyskusji budżetowej; gospodarujemy więc nielegalnie, nieoparci o żadne prawne podstawy. Zamknięcia rachunkowego nie posiadamy ani jednego, to jest pozytywnie o niczem nic nie wiemy Preliminarze budżetowe wszystkie były Wysokiemu Sejmowi przedkładane dotychczas za późno, niektóre i przy końcu roku gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#JerzyMichalski">Rezultatem tego stanu rzeczy jest to, że naprawdę o szczegółach naszego gospodarstwa w Państwie konkretnego nic, względnie bardzo mało wiemy. Operujemy fikcjami, wiemy tylko na podstawie oficjalnego źródła, to jest publikacji P. K. K. P., ile wynosi faktyczny — powiedziałbym — deficyt kasowy Skarbu Państw?, ponieważ to, czego nie dostaje, podatków, opłat, ceł, monopoli państwowych, dochodów administracji i przedsiębiorstw państwowych, może być pokryte, pomijając drobne wpływy operacji kredytowych, jedynie drogą pożyczek z P. K. K. P. Ten deficyt Skarbu Państwa tak obliczony wynosił:</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#JerzyMichalski">— za rok 1919–6.706 milionów,</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#JerzyMichalski">— za rok 1920–52.800,</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#JerzyMichalski">— za rok 1921 (za pierwszych 8 miesięcy) — 103.000.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#JerzyMichalski">Wskutek zaś szalonej drożyzny, podwyżek płac, refleksu drożenia kursu walut obcych (strat na kursie), w których są zaciągnięte zobowiązania Państwa, w r. b. płatne, i z innych przyczyn, za cały rok 1921 deficyt dojdzie do kwoty prawdopodobnie około 180 miliardów.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#JerzyMichalski">Co się tyczy długów zagranicznych, to dnia 30 września 1921 r. wynosiły one 3 miliardy 35 milionów franków francuskich. Długi wewnętrzne w kwocie 199.843.000.000 mk. obejmują:</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#JerzyMichalski">a) pożyczki 1920 r., asygnaty 5% z r 1918 i 4% pożyczki premiowe, bilety skarbowe 5 miliardów i dług w P. K. K. P.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#JerzyMichalski">Ustawy o zasadach formalnej gospodarki, o planie gospodarczym, jako takim, o sposobie układania budżetu, o przekroczeniach budżetu, o odpowiedzialności za wykonanie budżetu — słowem, o formalnym porządku i systemie gospodarowania, tych niezbędnych wszystkich i koniecznych w każdem gospodarstwie publicznem, czy prywatnem ram, tej pierwszej rzeczy, od której każdy dobry gospodarz zaczyna — u nas niema.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#JerzyMichalski">Na jedno zasadnicze pytanie mam odpowiedzieć: Jaki jest stosunek dochodów Państwa do wydatków?</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#JerzyMichalski">W roku 1921 na podstawie wykazów Centralnej Kasy Państwowej, nieobejmujących atoli całokształtu, a tylko potężny fragment efektywnych dochodów i wydatków i ich stosunek wzajemny do siebie, okazuje się, iż do końca sierpnia r. b. kwocie wydatków 101 miliardów odpowiadają dochody w sumie 11 miliardów. To samo niemal dosłownie wywnioskować można z tak zwanego „Sprawozdania kasowego z dochodów i wydatków państwowych za drugi kwartał 1920 r.”, wydanego 22 stycznia 1921 r. przez Ministra Skarbu, którego ogólne zestawienie wykazuje, że wszystkie wydatki w tym czasie wynosiły w Państwie 11.249.000.000 mkp., dochody zaś Państwa 1.079.000 000. Z dużem więc prawdopodobieństwem powiedzieć można, że wydajemy 10 razy więcej, niż pozwalają na to nasze dochody. Na jedną markę, którą Państwo inkasuje, wydaje marek 10. Jest to tylko domniemanie, ale domniemanie bardzo prawdopodobne i zbliżone do prawdy.</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#JerzyMichalski">Często daje się słyszeć zdanie, że nasze położenie finansowe jest wcale dobre; aby się o tem przekonać, wystarczy przerachować deficyt, względnie długi wewnętrzne na dolary, a wówczas zobowiązania Państwa wypadną bardzo skromnie. Roi się w Polsce od dyletantów i znachorów finansowych, zwłaszcza od znawców spraw walutowych z Bożej łaski — improwizatorów, którzy nieoparci o żadne studia ze zdumiewającą pewnością siebie wypowiadają poprostu herezje na ten temat. Nic bardziej fałszywego, jak powyższe rozumowanie, które można łatwo doprowadzić do absurdu, a to z powodów następujących:</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#JerzyMichalski">1) Nie należy rozdwajać interesu Skarbu i ludności. Spadek waluty tylko pozornie wychodzi przecież na korzyść Skarbu, gdyż jednocześnie podważa podstawę gospodarstwa narodowego i wpływa na ruinę pewnych warstw społecznych, co w ostatnim rzędzie odbija się fatalnie na Skarbie.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#JerzyMichalski">2) Trzeba następnie pamiętać, że mamy długi zagraniczne, które w miarę spadku waluty polskiej wzrastają automatycznie.</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#JerzyMichalski">3) Gdyby wreszcie Państwo zwiększyło emisję banknotów jeszcze bardzo znacznie, wskutek czego marka polska byłaby warta tyle, co kropla wody, czy ziarnko piasku, położenie Państwa według tej opinii byłoby jeszcze lepsze, gdyż zobowiązania względem ludności zeszłyby prawie do zera.</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#JerzyMichalski">Przeróbmy teraz mowę cyfr powyższych na życie. Syntetycznie — nie w cyfrach i analitycznych uwagach — ale ogólnie ekonomicznie określimy obecny stan jasno tak: Największem złem i nieszczęściem gospodarczem w Polsce jest ciągła chwiejność pieniądza, tak, że wszelka kalkulacja jest niemożliwa, wszelkie preliminarze budżetu są fikcją. Zakup z zagranicy, sprowadzanie maszyn, surowca, czy gotowego innego produktu, jest wykluczone. Konferencja Brukselska orzekła słusznie, że skomplikowany nowoczesny aparat produkcyjny pracować może jedynie na podstawie stałej wartości pieniądza. Niestałość pieniądza utrudnia niesłychanie pracę gospodarczą, zwłaszcza przemysłową. Coraz bardziej ten stan rzeczy izoluje nas od zagranicy, coraz bardziej stajemy się jakby zapowietrzonym jakimś, chorym, epidemicznie nawiedzonym obszarem gospodarczym, z którego obcy może wszystko wywieźć i w którym wszystko z dniem każdym taniej kupić, tak, że Polska coraz bardziej staje się eldoradem dla obcych, którzy w końcu — gdyby tak dalej szło — za bezcen będą ją mogli kupić całą, przy równoczesnem coraz większem utrudnieniu warunków życiowych dla tutejszych obywateli — mimo, że pieniędzy produkujemy z każdym miesiącem coraz więcej: Produkcja biletów bankowych w styczniu r. b. wynosiła u nas 6 miliardów, w czerwcu 13 miliardów, we wrześniu 18 miliardów blisko. Z końcem roku 1919 mieliśmy w obiegu 7 — w r. 1920 już 60 miliardów, z końcem b. r. dojdziemy może mniej więcej do 180 miliardów.</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#JerzyMichalski">W Państwie takiem, o chwiejnej walucie, orgie spekulacyjne oczywiście świecą triumfy; bez pracy i zasługi bogacą się Jedni i zyskują miliony bez żadnej przyczyny i bez swojej winy inni cierpią nędzę. Równocześnie coraz bardziej brakuje pieniędzy i leci za granicą kurs naszej waluty — stałe i konieczne zjawisko inflacji i dewaluacji pieniądza. Przemysł groźnym głosem woła też o kredyt, banki są coraz bardziej puste, grozi brak środków obrotowych — w konsekwencji widmo zamknięcia wielu fabryk i bezrobocie stoi przed nami.</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#JerzyMichalski">Z tych przyczyn w obecnej fazie wynikają dwa wskazania:</u>
<u xml:id="u-5.28" who="#JerzyMichalski">a) Nie doradzam tworzenia nowych przedsiębiorstw obliczonych na zapotrzebowanie obrotowych środków; wielka wstrzemięźliwość pod tym względem jest nakazem chwili.</u>
<u xml:id="u-5.29" who="#JerzyMichalski">b) Instytucje kredytowe i zakłady przemysłowe, tu z tego miejsca informuję, aby jak najoględniej gospodarowały, albowiem Skarb Państwa w czasie najbliższym nie będzie w możności uczynić zadość olbrzymim zgłoszonym już życzeniom w tym kierunku. Interes Państwa stanąć musi wyżej, niż interesy powyższe.</u>
<u xml:id="u-5.30" who="#JerzyMichalski">Do przesilenia walutowego dołączyć się może lada dzień katastrofa społeczna. Kto zna życie, z życia wie, że rysuję obraz rzeczywisty. Toż nic dziwnego, że przyjaciele Polski żywo są o nią za troskam — ku radości wrogów.</u>
<u xml:id="u-5.31" who="#JerzyMichalski">Oto — pokrótce w kilku rysach, zgoła zresztą niewyczerpujący, bilans nasz finansowy i gospodarczy za dotychczasowy okres istnienia Państwa — nasz dorobek. Że wobec tego wierzyciel krajowy i zagraniczny nie ma do Państwa zaufania, jest rzeczą zrozumiałą i naturalną.</u>
<u xml:id="u-5.32" who="#JerzyMichalski">Z kolei rzeczy odpowiadam na II pytanie: „co ma być i jak ma być”.</u>
<u xml:id="u-5.33" who="#JerzyMichalski">Skarbowość nie jest czemś samoistnem, zamkniętem w sobie i żyjącem swojem życiem, ale opiera się, jak na podwalinie, na gospodarstwie społecznem, skąd czerpie środki dla pokrycia potrzeb państwowych. Mniemanie, że jakiś genjusz finansowy operacjami kredytowo-podatkowemi uratuje Skarb Polski, jest złudzeniem. Stąd też ogromna większość Konferencji brukselskiej, w której było reprezentowanych 4/6 ludności kuli ziemskiej uznała, że każde usiłowanie, zmierzające do rozwiązania problemów skarbowych niezawiśle od problemów gospodarczych, jest nonsensem. Drugim niezmiernie ważnym czynnikiem, oddziaływującym na skarbowość, jest stan administracji. To jest założenie, z którego wychodzę.</u>
<u xml:id="u-5.34" who="#JerzyMichalski">Środki do naprawy obecnego stanu finansów zawarte są w projekcie ustawy: „o środkach naprawy gospodarki finansami państwowemi”, które na podstawie porozumienia się mego z Radą Ministrów ustalone zostały i obejmują następujące grupy:</u>
<u xml:id="u-5.35" who="#JerzyMichalski">1) środki produkcji,</u>
<u xml:id="u-5.36" who="#JerzyMichalski">2) środki, zmierzające do odciążenia Skarbu Państwa i przeprowadzenia oszczędności wydatków,</u>
<u xml:id="u-5.37" who="#JerzyMichalski">3) środki, zmierzające do natychmiastowego bardzo wydatnego zasilenia Skarbu Państwa,</u>
<u xml:id="u-5.38" who="#JerzyMichalski">4) środki zapewnieni współpracy gospodarczej talentów i najwybitniejszych znawców spraw skarbowych i gospodarczych z kół społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-5.39" who="#JerzyMichalski">Co do punktu pierwszego twierdzę, że podnieść gospodarstwo społeczne, ożywić produkcję i eksport, wzmóc intensywność pracy, oto najważniejsze momenty, które są jedynie w stanie uzdrowić chory organizm państwowy. Jądrem zagadnień gospodarczych po wojnie w całym świecie jest zwiększyć produkcję krajową. Tak czynią wszystkie państwa. Zwiększenie produkcji w ogromnej mierze przyczyni się do uzdrowienia skarbowości i waluty, z tego powodu oświadczam się przedewszystkiem za dodatkiem do ustawy z 18 grudnia 1919 r. o czasie pracy w przemyśle i handlu w tym sensie, by nie znosząc i nie naruszając tej ustawy, w okresie przejściowym, w którym gospodarstwo skarbowe sanować będziemy, pracodawcy i pracownicy w tej ustawie wymienieni, którzy zgodzą się pracować dobrowolnie ponad ustawą określony czas, dziennie co najwyżej o 2 godziny dłużej, nie szli za to do więzienia i nie płacili grzywien. Ten punkt, nie łamiąc obowiązującej ustawy, tworzy normy prowizoryczne na okres przejściowy sanacji finansów, określa rzecz jasno i opiera się na zasadzie, że tylko pracowitością można stworzyć nowe wartości, potanieć życie, wzmóc dobrobyt, nie bowiem więzieniem i zakazem pracy wzniesiemy się na poziom zachodnich krajów, jeżeli już nie wolnością pracy, któraby ideałom Państwa demokratycznego odpowiadała, to przynajmniej zezwoleniem na pracę tym. którzy pracować dobrowolnie chcą. Żaden robotnik polski nie będzie miał obowiązku pracować ponad dzisiejszą normę. Nie chcemy zmuszać nikogo do niczego. Nic nie tworzyć, nic nie znosić, ale zwracam się z tego miejsca do polskiego robotnika z serdeczną prośbą: „Państwo — w potrzebie. Jeżeli możesz i chcesz — pomóż pracą jedną do dwóch godzin na tydzień ponad normę ustawową. Tak robią Niemcy i inni; tak, jak orężem pomogłeś w roku 1920”. O odpowiedź, jaką da polski robotnik, jestem zupełnie spokojny. To jest całkiem co innego, jak przymus pracy w Rosji 10 czy 12 godzin dziennie. I tylko zła wola śmiała mi imputować zamach — na prawa ludu. Nie karajmy więzieniem obligatoryjnie za to, co jest najcenniejsze w człowieku, a najpotrzebniejsze dziś dla Państwa, przynajmniej w tym ciężkim okresie przejściowym. Pamiętajmy, że jest u nas dziś olbrzymia ilość warsztatów przez wojnę zniszczonych, i że wokół nas na całym świecie, zwłaszcza u potężnego konkurenta naszego, u zachodniej ściany Polski, wre praca. Jeżeli w Niemczech w 5-ciu pierwszych miesiącach tego roku ilość biletów bankowych, będących w obiegu, nie została zwiększona, a ceny artykułów koniecznej potrzeby spadły, to głównie tylko dzięki wielkiej pracowitości narodu niemieckiego. Jak nam szkodzi obecny stan prawny w Ameryce i w innych krajach, niech powiedzą Panom ci czcigodni i wiarygodni Członkowie Wysokiego Sejmu, którzy niedawno ze Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej do Polski powrócili!</u>
<u xml:id="u-5.40" who="#JerzyMichalski">Przeprowadzenie reformy rolnej odbywać się będzie na podstawie obowiązujących w tym przedmiocie ustaw i na podstawie planu finansowego, który umożliwi realizację tych ustaw bez trwałego obciążenia Skarbu Państwa i bez ostatecznego deficytu, oraz bez szkody dla wytwórczości ziemi, gdyż ochrona interesów kultury i produkcji rolniczej będzie w całej pełni przestrzegana w ramach obowiązujących ustaw o reformie rolnej. Wykonanie ustaw o reformie rolnej odbywać się będzie według zgóry na pewien okres czasu ułożonego planu, określającego ilość ziemi, przeznaczonej do parcelacji. Poza zapasem ziemi, który w 1921 i 1922 ma być w myśl ustawy o wykonaniu reformy rolnej wykupiony, plan parcelacji na każdy rok, począwszy od 1923, obejmować będzie zgóry wykaz majątków, które w najbliższym okresie czasu ulec mają parcelacji, tak, że w ten sposób uzyska się większą pewność w kontynuowaniu wytwórczej pracy na roli i usunie szkodliwy dziś moment niepewności i troskę każdego właściciela, kiedy kolej przyjdzie na jego majątek. Ażeby dalej zapopobiec olbrzymim stratom, na jakie narażony obecnie jest Skarb Państwa z powodu, że ceny podawane w kontraktach, o sprzedaż ziemi nie odpowiadają rzeczywistym cenom kupna, wydane zostaną niezwłocznie w porozumieniu z Ministerstwem Skarbu rozporządzenia, które stanowczo wykluczą możność podawania cen fikcyjnych. Wreszcie, ze względów walutowych, zostanie wprowadzona w najbliższym czasie drogą ustawy o środkach naprawy państwowej gospodarki finansowej norma tej treści, że oznaczenie i pobieranie ceny kupna w obcej walucie dozwolone będzie pod tym warunkiem, że ta waluta będzie P. K. K. P., względnie kasom skarbowym odstąpiona po kursie dnia doręczenia stronom zatwierdzenia kontraktu.</u>
<u xml:id="u-5.41" who="#JerzyMichalski">Wychodzę z premisy, że bez zamierzonych oszczędności nie da się uniknąć nowych emisji papierowej marki, wskutek tego nie osiągnie się też nigdy punktu stabilizacji wartości tej marki, co jest pierwszym warunkiem skuteczności odpowiedniej polityki finansowej. Jeżeli bowiem podatki będą płacone pieniądzem deprecjonującym się szybciej, niż same podatki mogą wpłynąć, a taki właśnie wypadek zachodzi wskutek ciągłych nowych emisji, to żadna nawet najbardziej drakońska polityka podatkowa, żadna nawet brutalna mechanika podwyżek podatków, taryf kolejowych, a nawet danina majątkowa oczekiwanych rezultatów nie da. Przyczyni się ona tylko do spotęgowania zaburzeń w organizmie gospodarczym społeczeństwa, a Skarbowi Państwa nie pomoże, przeciwnie, zaszkodzi mu w ostatniej instancji, bo wskutek tych zaburzeń osłabi jeszcze bardziej zdolność gospodarczą społeczeństwa, na której się w ostatniej instancji wszelka gospodarka państwowa opierać musi.</u>
<u xml:id="u-5.42" who="#JerzyMichalski">Ogólną cechą charakterystyczną naszej administracji jest to, iż w stosunku do potrzeb i możności naszej technicznej i finansowej — jest ona kilkakrotnie większą i że w niektórych działach jest marnotrawną. Rozpięliśmy przeolbrzymi dach administracji, który nas zawalić może swym ciężarem. Anglia, według sprawozdania kanclerza skarbu, sir Roberta Home, złożonego niedawno parlamentowi, ma 312,000 urzędników państwowych na ogólną ludność 44,000,000. My mamy ich 430.000 w kraju o 30,000,000 ludności. U nas jest wraz z głównemi urzędami i Generalną Prokuraturą 19 Ministerstw, a z Prezesem Ministrów i szefem Najwyższej Izby Kontroli 21, we Francji i Włoszech po 10, po odliczeniu Ministerstwa dla kolonii, marynarki, względnie oswobodzonych prowincji. Francja ma 4 podsekretarzy stanu, my — 25. Tego rodzaju stosunków niema na całym świecie, tego rodzaju ciężarów Polska nic udźwignie i podatków na zapłacenie takiej rzeczy nie jest w stanie gospodarstwo nasze dostarczyć. Uważam, że leży tutaj jedna z najbardziej zasadniczych przyczyn naszej mizerii finansowej, olbrzymiego budżetu, olbrzymiej ilości biletów bankowych i spadku waluty. Urzędników należy dobrze płacić, żądać od nich wydatnej pracy, ale ogólna ich liczba odpowiadać winna finansowej możności Państwa i rzeczywistej potrzebie. Olbrzymia taka ilość uniemożliwia należyte wynagrodzenie, tak, że redukcja personelu leży w interesie klasy urzędniczej.</u>
<u xml:id="u-5.43" who="#JerzyMichalski">I inne państwa po wojnie znalazły się w tem położeniu, w którem my dzisiaj jesteśmy, ale w ogromnej większości zwalczały i zwalczają skutecznie tę anomalię. Wytworzyły się nawet cztery odmienne systemy, cztery różne metody działania w tem kierunku, t. j. francuska, rumuńska, austriacka i węgierska, a w ostatnich czasach i angielska, co bliżej może już w budżetowo-skarbowej komisji przedstawię. Dlatego też jako pierwszy punkt projektu ustawy o środkach naprawy państwowej gospodarki finansowej, Rząd prosi Sejm o upoważnienie Rady Ministrów do przeprowadzenia zmiany w organizacji władz i urzędów, oraz zakładów państwowych wszelkiej kategorii i stopnia, poczynając od Ministerstw i głównych urzędów, na wniosek Ministra Skarbu. Minister Skarbu według tego projektu ustawy jest uprawniony żądać od wszystkich władz centralnych i im podwładnych bezpośrednio przedłożenia sobie indywidualnych wykazów etatów i udzielenia wszelkich informacji z dziedziny złączonej z wydatkami. Pewne konkretne wnioski w tym kierunku przedstawione zostaną w komisji budżetowo-skarbowej.</u>
<u xml:id="u-5.44" who="#JerzyMichalski">Dalej wiemy wszyscy, że nieszczęściem Państwa było dotychczas głosowanie na Radzie Ministrów o wydatkach, przyczem większość głosów rozstrzygała, czy dany wydatek ma być poniesiony, względnie przedłożony do uchwalenia Sejmowi, czy też nie. Zgodnie przeto z ustawą saską z r. 1904 i praktyką Wielkiej Brytanii, żądam dla Ministra Skarbu prawa założenia bezwzględnego veta w odniesieniu do wszystkich wydatków, żądanych przez którykolwiek z resortów. Jest to niezbędną tamą i koniecznością zahamowania wydatków, na które nas nie stać.</u>
<u xml:id="u-5.45" who="#JerzyMichalski">Dalszemu złu, znanemu nam wszystkim, aż nadto dobrze, zapobiec ma za wzorem angielskiego Standing order z 11 grudnia 1706, wydanego z górą przed dwoma stuleciami — norma, którą projektujemy, a w myśl której Sejm może uchwalić tylko taki wydatek, na który zgodził się Rząd i który ma pokrycie. Angielska Izba w ten sposób sama niejako asekuruje się i zabezpiecza przeciw nierozsądnej hojności i rozrzutności swoich członków. Robert Peel nazwał to ograniczenie najdonioślejszą gwarancją angielskiej konstytucji przeciw omnipotencji parlamentu.</u>
<u xml:id="u-5.46" who="#JerzyMichalski">Z uwagi następnie na stan finansów Ministrowie resortowi będą zobowiązani na żądanie Ministra Skarbu zwinąć wszelkie zbyteczne zagraniczne misje i placówki i odwołać delegatów, bawiących za granicą. Odnośny Minister ma prawo odwołać się do Rady Ministrów przeciw stanowisku, zajętemu przez Ministra Skarbu.</u>
<u xml:id="u-5.47" who="#JerzyMichalski">W tym samym celu postanowimy w najbliższym czasie, za wzorem Czechosłowacji, że odtąd wyjazd żadnego funkcjonariusza w charakterze państwowym nie mógłby nastąpić bez uprzedniej zgody Ministra Skarbu. Zobowiązania pieniężne w kraju i za granicą w imieniu Państwa zaciągać będzie wolno tylko za wiedzą i zgodą Ministra Skarbu.</u>
<u xml:id="u-5.48" who="#JerzyMichalski">Wszystkie samochody rządowe, używane dotychczas przez funkcjonariuszy państwowych, cywilnych i wojskowych wszelkich stopni, i inne środki lokomocyjne, z bardzo nielicznemi wyjątkami, zastrzeżonemi Radzie Ministrów, zostają skasowane pod bardzo wysokiemi karami dyscyplinarnemi, po ogłoszeniu projektowanego przez Radę Ministrów rozporządzenia. Tak samo najsurowiej zostaje w najbliższej przyszłości zakazane używanie wozów salonowych kolei państwowych z wyjątkiem bardzo niewielu wypadków.</u>
<u xml:id="u-5.49" who="#JerzyMichalski">Wszystkie kredyty budżetowe, nie oparte na tytule ustawy, mogą być odtąd skreślane przez Ministra Skarbu.</u>
<u xml:id="u-5.50" who="#JerzyMichalski">Celem uchronienia Skarbu Państwa od znacznych deficytów, zechce Wysoki Sejm uchwalić możność wydzierżawienia na pewien czas (nie na zawsze) zakładów i przedsiębiorstw państwowych, które przynoszą niedobór, niesprawnie funkcjonują lub odrzucają mniejszy dochód od tego, który jest do osiągnięcia — w sposób w projekcie ustawy przewidziany. Ani technicznie, ani administracyjnie, przedewszystkiem finansowo nie potrafimy bowiem w obecnej jeszcze chwili przedsiębiorstw tych prowadzić. Państwo powinno w pierwszej, dziecięcej fazie swego istnienia, ująć w swe ręce tylko esencjonalne funkcje zwierzchnicze.</u>
<u xml:id="u-5.51" who="#JerzyMichalski">P. Minister Spraw Wojskowych zgodził się na natychmiastowe wprowadzenie w Ministerstwie Spraw Wojskowych podsekretariatu stanu cywilnego, w porozumieniu z Ministrem Skarbu, a którego zadaniem będzie prowadzenie spraw budżetowych Ministerstwa Spraw Wojskowych i najdokładniejsza kontrola wszystkich działów gospodarczych, jako też rachunkowości.</u>
<u xml:id="u-5.52" who="#JerzyMichalski">Powyższemi środkami spodziewam się osiągnąć z jednej strony znaczne zmniejszenie wydatków państwowych, częściowo natychmiast, częściowo w niedalekiej przyszłości, zaś z drugiej strony znaczne uproszczenie i ulepszenie administracji.</u>
<u xml:id="u-5.53" who="#JerzyMichalski">Samem zaoszczędzeniem wydatków nie można obecnej sytuacji naprawić, oprócz bowiem konieczności oszczędności trzeba zapewnić Skarbowi Państwa zwyczajne i nadzwyczajne dochody. Więc równocześnie z oszczędnością musi pójść trzeci z rzędu środek sanacji, zastosowany do naszego obecnego wyjątkowego położenia, a praktykowany we wszystkich innych państwach, środek przystosowany w swojej konstrukcji do naszych nadzwyczajnych stosunków, a mający dwa cele na oku, to jest:</u>
<u xml:id="u-5.54" who="#JerzyMichalski">a) pokrycie części deficytów Państwa,</u>
<u xml:id="u-5.55" who="#JerzyMichalski">b) głównie zaś stworzenie podstawy dla założenia Banku Biletowego w formie spółki akcyjnej, powołanego do życia przy udziale własnych i obcych kapitałów, celem jak najszybszego skasowania chorego pieniądza, zdyskredytowanego u swoich i obcych.</u>
<u xml:id="u-5.56" who="#JerzyMichalski">Projekt takiej jednorazowej daniny majątkowej, wprowadzonej we Włoszech, Czechosłowacji, Niemczech i Austrii, będzie przedłożony Sejmowi w dniach najbliższych, u raz z projektem podatku od zbogacenia wojennego przy równoczesnem zniesieniu ustawy o wewnętrznej pożyczce przymusowej.</u>
<u xml:id="u-5.57" who="#JerzyMichalski">Pożyczka przymusowa zdyskredytowała nas powszechnie zagranicą i ogromnie zaszkodziła naszemu kredytowi. Wszystkie państwa, nawet zamożniejsze od nas, zwłaszcza będące w ciężkich terminach po wojnie, żądały ofiar darmych od swoich obywateli. I każdy chętnie udział swój składał. My tylko najbiedniejsi Chcieliśmy pożyczać, a jaki byłby kurs tych 3 procentowych obligacji, domyśleć się łatwo, skoro 3-procentowa renta francuska notuje na giełdzie 56.20, a 2 1/2 procentowe angielskie konsole 48.50. Jakżeż zagranica ma mieć zaufanie do nas, gdy obywatele sami nie mają do swojego Państwa zaufania i przymusu dopiero potrzeba, aby ich, jak batem, napędzać do spełnienia obowiązku wobec Ojczyzny. Jest to ultima ratio, poza którą jest bankructwo, albo upadek, tertium non datur.</u>
<u xml:id="u-5.58" who="#JerzyMichalski">Mimo wszystko sądzę, że ciężkie chmury, jakie wiszą nad Państwem, uda się jeszcze odsunąć przy zbiorowym wysiłku. Skrzynie, szafy i kufry zapełnione markami, otworzymy i przetransportujemy zawartość ich do kas państwowych.</u>
<u xml:id="u-5.59" who="#JerzyMichalski">Podatki bezpośrednie zostaną prawie wszystkie w najbliższym czasie bardzo wydatnie podniesione. Sposób ich wymiaru będzie uproszczony i wszystko możliwe zrobione będzie, celem zapewnienia energicznego ściągania. Stawki podatkowe będą regulowane odpowiednio do płynnych stosunków gospodarczych i zmienionych warunków i w tym kierunku odnoszę się do Wysokiego Sejmu z gorącym apelem, aby projekty, które przedłożę, były jak najrychlej rozpatrzone i załatwione w Izbie, inaczej zamierzony przy uchwaleniu ustawy dochód nie będzie mógł być osiągnięty.</u>
<u xml:id="u-5.60" who="#JerzyMichalski">W opracowaniu jest nadzwyczajna ofiara narodowa oraz podatek od wojennego zbogacenia się, oparte na prymitywach, t. j. obiektywnych cechach o bardzo prostych zasadach poboru. Przedłożone będą dotyczące projekty w najbliższym czasie Wysokiej Izbie.</u>
<u xml:id="u-5.61" who="#JerzyMichalski">Co do podatków pośrednich, to mam stanowisko o tyle ułatwione, że wobec uchwalonej przez Sejm ustawy ramowej z 10 maja b. r., podatki te regulować mogę w każdoczesnym stosunku procentowym podatku do ceny sprzedaży każdego artykułu. Wszelkie w tym kierunku, na podstawie rzeczonej ustawy, wydane rozporządzenia Rady Ministrów zostały przedłożone Wysokiej Izbie do zatwierdzenia. Monopol cukru został z dniem 1 b. m. zniesiony. Zniesienie monopolu spirytusowego jest w toku.</u>
<u xml:id="u-5.62" who="#JerzyMichalski">Dochody preliminowane z obecnie omawianego źródła w stosunku do bieżącego roku zwiększą się w roku przyszłym, na podstawie już wydanych rozporządzeń conajmniej sześciokrotnie. Zwracam jednak uwagę z całym naciskiem, że kardynalnym warunkiem wielkiego efektu jest:</u>
<u xml:id="u-5.63" who="#JerzyMichalski">a) przedewszystkiem stabilizacja waluty, albowiem przy każdym, choćby najlepiej skonstruowanym podatku i najwyższej stopie, różnica, jaka musi być między chwilą zaprojektowania, uchwalenia i wymiaru, a chwilą ściągnięcia podatku, powoduje, iż, im bardziej marka spada, a wydatki finansowe rosną, efekt finansowy zmniejsza się. Dlatego też stabilizacja waluty jest najważniejszym tutaj postulatem oraz z drugiej strony potrzebne są takie podatki, które w dużej kwocie w najprostszy sposób w najrychlejszym czasie wpłynąć mogą;</u>
<u xml:id="u-5.64" who="#JerzyMichalski">b) sprawna, rządna i prosta administracja. Administracji rozrzutnej, nieoszczędnej, za wielkiej nie wystarczą podatki, choćby najwyższe. Gdybyśmy dalej tak administrowali, jak obecnie, takim aparatem i marnotrawili pieniądze, czeka nas bankructwo, choćbyśmy podatki i i taryfy podnieśli, nie wiem do jakiej i wysokości. Jeżeli bowiem Państwo nie zredukuje swoich wydatków, lecz dalej pokrywać je będzie emisją papierowych pieniędzy, to żaden system podatkowy nie okaże się skutecznym z tego prostego powodu, że wskutek wzrastającej a stałej inflacji, wartość wymienna marki, w której podatek będzie płacony, zawsze będzie niższa, niż była w chwili wymiaru danego podatku. Wskutek tego istnieć będzie ciągły deficyt i skarb, wyrzucający co miesiąca nowe miliardy papierowego pieniądza do obrotu, nie odzyska go zpowrotem nigdy tyle, ile go potrzebuje na pokrycie swoich wydatków. Marka polska bowiem, zanim zatoczy krąg od emisji z kasy państwowej do chwili powrotu do niej, traci swą wewnętrzną wartość w stałym stosunku do liczby marek świeżo emitowanych w czasie tego obrotu.</u>
<u xml:id="u-5.65" who="#JerzyMichalski">Z tego powodu w szeregu środków sanacyjnych dla naszej waluty na pierwszem miejscu muszą być postawione oszczędności samego państwa. I tak oto wiążą się z sobą projektowane środki sanacji w jedną organiczną całość. Jedno ogniwo wzębia się w drugie, a wszystkie dopiero razem mogą dać zamierzone wyniki.</u>
<u xml:id="u-5.66" who="#JerzyMichalski">Węgierski minister skarbu Hegedues dokazał tej sztuki, że w ciągu czterech miesięcy zwiększył ośmiokrotnie wartość swojej korony w stosunku do marki polskiej; nałożył u prawdzie ogromne podatki, ale również odłożył na, później bardzo znaczne wydatki państwowe, za prowadził ostateczną oszczędność, znosząc między innemi także np. wszystkie samochody rządowe. — W mowie swej parlamentarnej 20 grudnia 1920 r. po wiedział, że nie miałby sumienia sięgać do kieszeni obywatela po jego grosz przedostatni, gdyby równocześnie przedstawiciele rządu i organy państwa mieli marnotrawić te grosze na wydatki ostatecznie niepotrzebne. Ten sam minister powiedział, że raczej da się porąbać na kawałki, niż wyasygnować 60.000 franków szwajcarskich na koszta węgierskiej misji dyplomatycznej w Szwajcarii. Tym torem pragnąłbym i ja pójść.</u>
<u xml:id="u-5.67" who="#JerzyMichalski">Zanim się beczkę zacznie napełniać, potrzeba ją najpierw uszczelnić, aby nie ciekła. A nasza beczka państwowa nie tylko cieknie, lecz wogóle jest bez dna. Więc potrzeba przedewszystkiem dać jej dno i mocne obręcze, aby z niej ani kropla naszego soku gospodarczego na marne nie wypływała, a potem dopiero można i należy przystąpić do jej napełniania. Natomiast nawet najostrzejszy szał fiskalny, który ma i u nas w Polsce wielu zwolenników w kołach dyletantów i znachorów, nie przyda się na nic, przeciwnie spotęguje tylko katastrofę, jeżeli samo Państwo do siebie nie zastosuje najdalszych oszczędności.</u>
<u xml:id="u-5.68" who="#JerzyMichalski">Współpraca społeczeństwa. Wiem, że to, co obecnie powiem, znajdzie najsympatyczniejszy oddźwięk w społeczeństwie. Przed nami — morze trudnych zadań. Ofiar materialnych bardzo znacznych od społeczeństwa wypadnie nam żądać. Ażeby w jednym i drugim kierunku zadanie swe spełnić należycie, muszę wciągnąć do tej trudnej a ciężkiej pracy. Wszystkie talenty ekonomiczne i najtęższe głowy finansowe w Polsce, które są poza Sejmem. Projektuję więc rozbudowę istniejącej „Rady finansowej” na wypróbowany wzór węgierskiego senatu finansowego przez dodanie do niej dziewięciu osób, zamianowanych przez Radę Ministrów na wniosek Ministra Skarbu ze wszystkich części i z najważniejszych zawodów gospodarczych Państwa Polskiego. Zauważam, że angielski premier ministrów powołał do życia w sierpniu b. r. także komisję podobną, złożoną wyłącznie ze znawców i niezawisłych reprezentantów świata gospodarczego (nie płatnych funkcjonariuszów) dla dorady rządowi we wszystkich finansowych kwestiach, z wykluczeniem żywiołu urzędniczego i parlamentarnego. To samo jest i w Niemczech. Radzie przysługiwać będzie prawo inicjatywy. Będzie ona jednak tylko organem doradczym, wiążąc życie z czynnikami legislatywy i egzekutywy, a wolnym od wpływów partyjnych. Z dyktaturą finansową ta Rada nie ma więc nic wspólnego.</u>
<u xml:id="u-5.69" who="#JerzyMichalski">Pozatem oświadczam, że w najszerszym wymiarze opierać się będę w mych pracach o społeczeństwo.</u>
<u xml:id="u-5.70" who="#JerzyMichalski">Program walutowy. Przystępuję do najważniejszej części mojego przemówienia. Wykładnikiem całokształtu stosunków ekonomicznych jest waluta. Dobrą walutę ma kraj pracowity, oszczędny, dobrze zorganizowany i dobrze administrowany. Tam, gdzie nie dopisują te 4 czynniki żaden genjusz nie stworzy dobrej waluty. Czynniki polityczne i psychologiczne obok spekulacji również oddziaływują na stan waluty. Uważam jednak, że tamte cztery mają znaczenie tutaj pierwszorzędne, podstawowe, ostatnie — drugorzędne, wtórne. Niema dziś państwa na całej kuli ziemskiej, z wyjątkiem sowietów, któreby miało tak lichą walutę, jak Polska, powiedział słusznie i prawdziwie z tego miejsca prof. Radziszewski jeszcze 17 czerwca r. b. O ileż od tego czasu uległa jeszcze cna pogorszeniu? Doszło do tego, że austriacka korona i jej zagraniczny kurs są przedmiotem zazdrości z naszej strony.</u>
<u xml:id="u-5.71" who="#JerzyMichalski">W dziedzinie walutowej Stoimy istotnie, niestety, nad przepaścią. Dn. 29 b. m. notują markę polską w Zurychu 0.07; równa się to niemal bezwartościowości, jaką marka za granicą osiągnęła. Atoli myliłby się, ktoby przypuszczał, że powyższy kurs jest wynikiem podaży i popytu w Zurychu, ponieważ kurs marki tamże ustala się wyłącznie, zaznaczam to, w drodze arbitrażu głównie via Wiedeń, który zalany jest efektywnemi markami bez żadnej opieki. Również Gdańsk i Berlin posiadają wielkie ilości marek, wpływających niekorzystnie na ich kurs zagraniczny. W tej sprawie wdrożę wkrótce odpowiednie kroki, o których ze względów zrozumiałych tutaj bliżej mówić nie będę.</u>
<u xml:id="u-5.72" who="#JerzyMichalski">Sprawa walutowa nie jest problemem techniczno-bankowym, ale wyłącznie gospodarczo-administracyjnym. Nasze wydatki, nasze urządzenia gospodarcze i administracyjne muszą ulec gwałtownie rekonstrukcji. Improwizacja państwowa musi ustać. To jest sedno rzeczy. Musimy zacząć — budować państwo. Naród potężny, zdolny, o wielkiej przeszłości nie upadnie, chyba, że powie; „Dalej będziemy gospodarować, jak dotychczas”. Lekarze nazywają euforią stan, w którym chory w miarę postępu choroby coraz lepiej się czuje. Analogiczne marny tego dzisiaj zjawisko, bowiem inflacja nie tylko druzgocze miernik wszystkich wartości, ale powoduje fakt, że będąc w stanie rozkładu, nie odczuwamy bólów, powodujących wykrwienie, wypływ krwi z organizmu gospodarstwa społecznego. Za wszelką cenę, choćby i brutalnie, byle szybko, musimy polepszyć i uzdrowić nasze warunki gospodarcze, administracyjne i skarbowe. W tym celu przedłożę Wysokiemu Sejmowi właśnie będący na ukończeniu projekt ustawy o środkach naprawy finansów Państwa w najkrótszym już czasie i gdy wszystko, co projektuję, stanie się — przejdziemy w drugi okres, t. j. stabilizacji waluty.</u>
<u xml:id="u-5.73" who="#JerzyMichalski">Stabilizacja kursu za wszelką cenę i wielkiemi ofiarami, których żądać będę od wszystkich warstw pracujących i posiadających, musi nastąpić jak najrychlej. Nawet niski, nawet bardzo niski chwilowo, ale stały kurs pieniądza na okres dłuższy jest poprostu warunkiem życia.</u>
<u xml:id="u-5.74" who="#JerzyMichalski">Oświadczam, że wprowadzenie waluty nowej, dobrej, szanowanej i u swoich i u obcych należy i można przeprowadzić dopiero wtedy, gdy poprawia się zasadniczo warunki gospodarcze, administracyjne i skarbowe. Przygotowania jednak do tego natychmiast zacząć się muszą. Bank biletowy uruchomiony zostanie. jak wspomniałem, w formie spółki akcyjnej przy pomocy własnych i obcych kapitałów, gdy tylko wspomnianemi wyżej środkami uda się uzyskać stabilizację pieniądza. Będzie on znacznym hamulcem wydatków i motorem oszczędności.</u>
<u xml:id="u-5.75" who="#JerzyMichalski">Wobec uporczywie krążących pogłosek o stemplowaniu marki polskiej, oświadczam kategorycznie, iż Rząd na tę drogę nie wstąpi, uważając ją za nieprowadzącą do celu. Również rozważania na temat wymiany marki obecnie na złote polskie, zabiegi w formie konwersji marki na złote polskie już dziś — uważam za rzecz zupełnie nierealną. Rząd dołoży wszelkich starań, aby kurs marki stabilizować i tak przygotować w przyszłości konwersję najmniej dotkliwą dla obywateli i to na zasadach 'wysnutych z życia. Mówię to z naciskiem na podstawie gruntownego przemyślenia, tę prawdę bowiem wykazały wszystkie wielkie reformy walutowe, a potwierdza ją w ogromnej większości literatura walutowa.</u>
<u xml:id="u-5.76" who="#JerzyMichalski">Żywię niepłonną nadzieję, że do końca tego roku zaprzestanę nareszcie druku marek, o ile Wysoki Sejm uchwali projekt o środkach naprawy finansów. Wskutek tego może nie skorzystam całkowicie z upoważnienia do dalszej emisji biletów bankowych i zaciągnięcia długów w P. K. K. K, o ile mi Wysoki Sejm i Rząd użyczy poparcia w najszerszej mierze. Wpłynie to niewątpliwie na kurs marki polskiej.</u>
<u xml:id="u-5.77" who="#JerzyMichalski">Danina jednorazowa państwowa szybko ściągalna da Rządowi środki, które mu temłacniej pozwolą, jak najrychlej zaprzestać druku marek, wysanować budżet i zmontować podstawę do założenia banku biletowego.</u>
<u xml:id="u-5.78" who="#JerzyMichalski">Rząd jest już w trakcie wykonywania pewnych w tym kierunku operacji, których bliższe omawianie tutaj nie byłoby celowe.</u>
<u xml:id="u-5.79" who="#JerzyMichalski">Nowa waluta, dopiero w takich warunkach wprowadzona, może stać się walutą wartościową. Najważniejszym postulatem praktycznym na dziś, w pierwszym okresie, który wysiłkiem wszystkich musimy osiągnąć, jest zaprzestanie drukowania pieniędzy papierowych. Zapotrzebowanie środków pieniężnych powinno być ze strony Państwa zaspakajane w inny sposób, aniżeli za pośrednictwem prasy — tak powiedziała jednomyślnie Konferencja Brukselska w 1920 r. Tak świadczy praktyka wszystkich innych państw, tak oświadczyła również delegacja finansowa Ligi Narodów w projekcie sanacji finansowej Austrii.</u>
<u xml:id="u-5.80" who="#JerzyMichalski">Zdaję sobie z tego jasno sprawę, że najważniejszem mojem zadaniem jest uregulowanie i uzdrowienie waluty, podstawowy warunek sanacji, ona bowiem jedynie zapobiec może bezustannemu podnoszeniu się cen — umożliwi stosunki z zagranicą i doprowadzi do rzeczywistej stabilizacji kosztów Utrzymania. Powtarzam z naciskiem: do osiągnięcia jest stabilizacja pieniądza tylko wówczas, gdy waluta krajowa nie będzie zagrożona ze strony deficytowej gospodarki Państwa. Ażeby to zrobić, potrzebne są ofiary:</u>
<u xml:id="u-5.81" who="#JerzyMichalski">— po 1) ze strony Rządu. Wiele Ministerstw musi się zgodzić na abnegację z wielu dotychczasowych uprawnień, wiele centralnych władz musi być zaraz skasowanych. Z zadowoleniem stwierdzam, że Ministerstwo Spraw Wojskowych popiera życzliwie moje w tym kierunku zamiary;</u>
<u xml:id="u-5.82" who="#JerzyMichalski">— po 2) ze strony Sejmu, który uznać musi, że ciężkie jest położenie, i że cały szereg środków zaradczych natychmiast musi być przedsięwzięty, a wreszcie;</u>
<u xml:id="u-5.83" who="#JerzyMichalski">— po 3) ze strony społeczeństwa, które chętnie poniesie wielkie ofiary, ale musi widzieć i wiedzieć, że ofiary te są celowe naprawdę, i że cała praca odbywa się przy pomocy i pod kontrolą społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-5.84" who="#JerzyMichalski">Na tych trzech ofiarach zbudowany jest właśnie projekt ustawy o środkach naprawy finansów Państwa.</u>
<u xml:id="u-5.85" who="#JerzyMichalski">Oto jest mój program walutowy, oparty na najsumienniejszem i najgruntowniejszem przemyśleniu rzeczy, przestudiowaniu tego, co literatura i życie w ostatnich trzech latach dostarczyło. W ostatnim kierunku oparłem moje studium na materiałach, dostarczonych mi przez nasze konsulaty i poselstwa za granicą. Eksperymentować me będę, dosyć było zresztą u nas już eksperymentów, a śladem znachorów i dyletantów też nie pójdę. To, co rozum, życie, doświadczenie innych państw i nauka wykazują, a czego interes państwowy wymaga, tylko to zrobię.</u>
<u xml:id="u-5.86" who="#JerzyMichalski">Stanowisko moje wobec problemów gospodarczych i skarbowości:</u>
<u xml:id="u-5.87" who="#JerzyMichalski">W pierwszym kierunku zaznaczam, że jednolity obszar gospodarczy w calem Państwie, ujednostajnienie ustawodawstwa gospodarczego w szczególności administracyjno - handlowego i administracyjno-przemysłowego we wszystkich dzielnicach, ustawowe zabronienie wywozu artykułów żywnościowych z obrębu Państwa, usunięcie wszelkiej niepewności w dziedzinie gospodarczej i skarbowej — czy to w dziedzinie reformy rolnej, czy innej, do państwa bowiem o niepewnym stanie prawnym jakiejkolwiek dziedziny nie ma zaufania ani obcy, ani własny kapitał, jak najżyczliwsze dalej traktowanie kapitału obcego, byle nie przyszedł do kraju, jako pan — jeno jako sługa, bo my nie jesteśmy w Stanie alimentować kapitałowo własnemi funduszami tych wszystkich przedsiębiorstw, które potrzebują kapitału — oto są zasady, które odpowiadają moim przekonaniom.</u>
<u xml:id="u-5.88" who="#JerzyMichalski">Za warunek sine kwa non ekonomicznego rozwoju i poprawy finansów uważam wolną gospodarkę, której jestem bezwzględnym zwolennikiem i która jedynie dać może impuls do przedsiębiorczości i inicjatywy prywatnej, pomijając już wreszcie last not least — odciążenie budżetu wydatkowego państwa, które ta zasada wywoła. Zgodnie wreszcie z mą podstawową zasadą współpracy ze społeczeństwem w najszerszym rozmiarze będę zabiegał, ażeby, idąc po linji art. 68 Konstytucji naszej, który przewiduje utworzenie w niedalekiej przyszłości „Izby gospodarczej”, do współpracy z władzami państwowemi w kierowaniu życiem gospodarczem i w zakresie zamierzeń ustawodawczych, powołano do życia państwową „Radę gospodarczą”, przy boku Ministra Handlu i Przemysłu z szerokim zakresem działania, złożoną z ludzi, dokładnie znających stosunki gospodarcze, oczywiście nie na podstawie klucza partyjnego, zamianowaną przez Radę Ministrów na wniosek Ministra Handlu i Przemysłu, Spraw Wewnętrznych, Ministra Skarbu, a to celem zaopiniowania całego dotychczasowego ustawodawstwa gospodarczego, zaopiniowania każdego nowego projektu ustawy z dziedziny gospodarczej, oraz z prawem stawiania samoistnych wniosków, czyli inicjatywy. Będzie to analogon rady finansowej.</u>
<u xml:id="u-5.89" who="#JerzyMichalski">Dwa słowa jeszcze o administracji skarbowej. Głęboko wierzę w konieczność oparcia naszej formalnej i materialnej skarbowości na prymitywach i najdalej idących uproszczeniach. Mało podatków i wogóle danin publicznych, ale za to o dużych stawkach, idealnie proste, krótkie ustawy, łatwe do zrozumienia i jaknajdalej idące uproszczenia w administracji skarbowej z odrzuceniem zawiłych konstrukcji, fasji, deklaracji, z odrzuceniem monopolów, prócz tytuniowego — oto moje hasło i mój sztandar na obecną dobę, przy którym niezmiennie będę stał. Na skomplikowane ustawy podatkowe i subtelną administrację czas u nas jeszcze nie przyszedł. Brać wiele i w idealnie łatwej formie bezpośrednich podatków od posiadających przy równoczesnej rozbudowie podatków spożywczych, które w podobnej, jak my jesteśmy sytuacji finansowej, muszą zachować poczesne miejsce w systemie podatkowym, zgodnie z tendencją zagranicy. Trzema tylko grupami zawodowemi zajmować się będę nie w prymitywnej, ale w bardzo wyrafinowanej formie, to jest: dorobkiewiczami wojennymi, spekulantami walutowymi i przemytnikami, którzy też najserdeczniejszą moją opieką codzienną cieszyć się będą i nad którymi piecza specjalna, wymyślnie i kunsztownie zorganizowana, nie przysporzy jednak Skarbowi Państwa żadnych kosztów.</u>
<u xml:id="u-5.90" who="#JerzyMichalski">Co się tyczy urzędników administracji skarbowej, zauważam, że z całego serca życzliwy i oddany jestem tej klasie pracowników, z której wyszedłem, ale dopiero stabilizacja marki i wstrzymanie prasy biletowej będą mogły polepszyć materialne położenie urzędników, naprawdę realnie. Ażeby jednak w najbliższej przyszłości ulżyć biedzie, będę się starał na podstawie zasad, już umówionych i ustalonych przy wymiarze, jako też przy poborze daniny majątkowej jednorazowej w odpowiedni sposób wydatnie honorować dotyczące czynności administracyjne, które będą musiały być szybko i sprawnie wykonane. Tak, że wszyscy urzędnicy skarbowi w ten syngularny sposób za swą pracę i w miarę jej wyników w tym najkrytyczniejszym czasie, zanim stabilizacja waluty nastąpi, dobre otrzymają wynagrodzenie.</u>
<u xml:id="u-5.91" who="#JerzyMichalski">Synteza. W całości syntetyczne i chronologiczne przeprowadzenie programu mniej więcej obrazowo tak się będzie przedstawiało:</u>
<u xml:id="u-5.92" who="#JerzyMichalski">A. (Pierwszy okres, którego początkiem jest dzień dzisiejszy — Radykalna terapia)</u>
<u xml:id="u-5.93" who="#JerzyMichalski">W najbliższym czasie po uchwaleniu mojego programu przez Radę Ministrów, względnie przez Sejm, zawartego w projekcie ustawy o środkach naprawy finansowej gospodarki państwowej, rozpoczyna się intensywniejsza praca we wszystkich dziedzinach gospodarczych, zwija szereg placówek zagranicznych, kasuje olbrzymią ilość samochodów, zmniejsza się do 10 lub 11 liczbę obecnych Ministerstw i Głównych Urzędów i redukuje liczbę Wice-Ministrów, opracowuje dalej w Radzie finansowej — którą się natychmiast zwołuje — projekt ustawy dla przeprowadzenia oszczędności w administracji przy skupieniu całej akcji w ręku Ministra Skarbu i pod jego odpowiedzialnością, tak, ażeby wnioski na redukcje władz i urzędów zrobione były przy współdziałaniu całego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-5.94" who="#JerzyMichalski">W Ministerstwie Skarbu wre w pierwszych tygodniach dzień i noc praca nad skreślaniem kredytów, nieopartych na ustawie, których skreślenie jest możliwe, wykończa się projekt ustawy o daninie majątkowej pod nazwą: „jednorazowa ofiara Narodu”, podejmuje prace przygotowawcze nad założeniem Banku Biletowego, opracowuje się podatek od wzbogacenia wojennego, wdraża się pertraktacje o wydzierżawienie deficytowych niesprawnie prowadzonych lub za małe zyski dających przedsiębiorstw i zakładów państwowych. Wprowadza się natychmiast podsekretarza stanu cywilnego w Ministerstwie Spraw Wojskowych z podaną wyżej kompetencją i zmienia nieco wewnętrzną organizację Ministerstwa Skarbu. W połowie bieżącego miesiąca uchwala Sejm ustawę o nadzwyczajnej ofierze narodowej, która w bieżącym roku bezwarunkowo ściągniętą być musi i która w II-ej połowie b. r. wywołuje mobilizację pracy w4adz skarbowych I i II instancji dzień i noc, aby danina na czas wpłynęła.</u>
<u xml:id="u-5.95" who="#JerzyMichalski">Prawo veta Ministra Skarbu przy żądaniu nowych kredytów przez inne resorty i normy projektowanej ustawy o środkach naprawy finansów państwa na wzór Standing order równocześnie działają jako potężny hamulec w ograniczeniu wydatków państwowych. Wynikiem zbiorowych i skoordynowanych tych wysiłków być winna stabilizacja marki i zaprzestanie drukowania biletów bankowych, do czego także i inne zabiegi — częściowo już wdrożone — się przyczynią, a o których ze zrozumiałych powodów Szanownym Panom nie będę bliżej mówił.</u>
<u xml:id="u-5.96" who="#JerzyMichalski">B. Rekonwalescencja. Stabilizacja waluty.</u>
<u xml:id="u-5.97" who="#JerzyMichalski">Chcę wierzyć, że wszystkim powyższym środkom odpowie oczekiwanie w tym kierunku, że groźne chmury, jakie wiszą nad Państwem w dziedzinie walutowej, zaczną się powoli rozpraszać, kurs marki wejdzie w okres stabilizacji.</u>
<u xml:id="u-5.98" who="#JerzyMichalski">C. Sanacja.</u>
<u xml:id="u-5.99" who="#JerzyMichalski">W tym okresie można będzie — gdy stabilizacja utrzyma się przez dłuższy czas na pewnym poziomie i pracę nad założeniem Banku biletowego, rozpoczęte już w pierwszem okresie, tzn. w dniach najbliższych, będą ukończone — przystąpić do założenia instytucji biletowej i wprowadzenia pełnej wartości pieniądza na zasadach w expose mojem wyżej przedstawionych.</u>
<u xml:id="u-5.100" who="#JerzyMichalski">Zdaję sobie dobrze z tego sprawę, że deflacja, postępująca, w nagłych skokach, miałaby niszczące znaczenie, wskutek czego, tylko zwolna będzie mogła się odbywać bez przeszkody zwłaszcza dla rodzimego przemysłu.</u>
<u xml:id="u-5.101" who="#JerzyMichalski">Zakończenie. Od jasnych obrazów przyszłości nawróćmy jednak do obecnego stanu ponurej rzeczywistości.</u>
<u xml:id="u-5.102" who="#JerzyMichalski">Dałem odpowiedź na pytanie, co ma być i jak ma być: jasną, szczerą, w zarysach ogólnych; w Komisji Skarbowo-Budżetowej i na Radzie Finansowej wypełnię, wycieniuję i objaśnię bliżej niejedno, co tu w jednem wyraziłem zdaniu lub o czem tylko napomknąłem. Miałem jednak tak niezmiernie mało czasu do przygotowania się.</u>
<u xml:id="u-5.103" who="#JerzyMichalski">Mam jeszcze tylko dodać tu, że nie będę ministrem żadnej partii — lecz Polski całej, że wszystko, ludzi, rzeczy i sprawy w mym resorcie traktować nie będę nigdy wedle kursu partyjnego, ale kryteriów rzeczowych, pod kątem dobra i interesu Państwa. Współpracowników i doradców moich dobierać sobie będę oczywiście sam, bo odpowiedzialność za gospodarkę ja ponoszę. Mieszania się i ingerencji do egzekutywy mego resortu z czyjejkolwiek bądź strony nie ścierpiałbym.</u>
<u xml:id="u-5.104" who="#JerzyMichalski">Szanowni Panowie! Jedno jeszcze tylko mam złożyć oświadczenie. O tekę Ministra Skarbu nigdy się nie ubiegałem! Czytałem w dziennikach i słyszałem, że nikt w obecnych warunkach teki tej przyjąć nie chciał. Dziwić nie można się temu. Przyjąłem ją po długiej głębokiej rozwadze, na podstawie wielu zastrzeżeń, bo wierzę, że zdrowy korzeń gospodarczy społeczeństwa polskiego, w którem chore i biedne jest tylko gospodarstwo państwowe, rokuje nadzieje sanacji. Nie wystarczy jednak ani mój program, ani moje najlepsze chęci, ani ofiara — rzekłbym całopalenia siebie na ołtarzu Państwa, ani poparcie Rządu, ani najlepsze i najcięższe wysiłki urzędników skarbowych, jeżeli nie znajdę oddźwięku sympatii i jak najszerszego poparcia ze strony dwóch najważniejszych czynników, które tu w grę wchodzą — Sejmu i Społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-5.105" who="#JerzyMichalski">Interes Państwa wymaga, aby zmiana w osobie Ministra Skarbu nie nastąpiła za dwa lub 4 tygodnie. W cudotwórstwa skarbowe tylko dzieci wierzą niewinne i histerycy. Chodzi tu o kwestię zaufania.</u>
<u xml:id="u-5.106" who="#JerzyMichalski">Jeżeli do kilku dni — powtarzam do dni kilku najbliższych — nie otrzymam od Sejmu wyraźnego zapewnienia, że moja osoba i mój program są Mu sympatyczne, że mogę liczyć na poparcie całego Sejmu lub conajmniej znacznej bardzo większości, jeżeli moje projekty ustaw, o których wspomniał Pan Prezydent w swem przemówieniu, nie zostaną w najbliższych dniach uchwalone — odejdę, bez cienia goryczy i żalu do kogokolwiek, gdyż praca podjęta zapóźno lub na innej platformie, w mojem wyobrażeniu, nie byłaby celowa. Tylko w jasnych promieniach życzliwości, poparcia i przy serdecznej, intensywnej współpracy Wysokiego Sejmu mogę przystąpić do pracy.</u>
<u xml:id="u-5.107" who="#JerzyMichalski">Tolerowanym być nie chcę i nie będę.</u>
<u xml:id="u-5.108" who="#JerzyMichalski">Ale nie mam również bynajmniej zamiaru lękliwie drzeć o fotel ministra i zabiegać o łaskawe względy partii tej, czy innej. Nie mam też zamiaru być męczennikiem. Nie jestem także kuglarzem, któryby sztuczką magiczną usunął deficyt i poprawił kurs marki. Chcę być budowniczym, świadomym celu, który pewnie na rusztowaniu stoi, twardo trzyma kielnię w dłoni i ma pewność, że budowę planowo zaczętą planowo skończy.</u>
<u xml:id="u-5.109" who="#JerzyMichalski">I do tej nad wyraz ciężkiej pracy potrzebuję ja i moi współpracownicy oficjalnego i jasnego wypowiedzenia się Wysokiego Sejmu, że mój i Rządu program jest programem Wysokiego Sejmu, tembardziej, że nie należąc do żadnej partii, na poparcie żadnej nie mogę liczyć, a silną redukcją personelu i władz zrażę sobie szereg ludzi i partii, gdy zwolnię wielu z dobrych i wygodnych posadek i gdy, od żłobu państwowego oddaleni, podnosić będą krzyk, że grozi Państwu „katastrofa” z powodu ich usunięcia i gdy ewentualnem ściąganiem podatków narażę się znów kontrybuentom.</u>
<u xml:id="u-5.110" who="#JerzyMichalski">Proszę dla Państwa o jednomyślne votum Wysokiej Izby! Cóżby ono za wrażenie zrobiło w kraju i za granicą! Coby za znaczenie miało dla kursu waluty! Taki imponujący wyraz jednomyślności, zaufania we własne Państwo, do własnego Rządu, taka wola nawrotu niezłomna narodu z dotychczasowej drogi, w takim momencie, coby to był za fakt doniosły! Żądam zaparcia się nie tylko od siebie, ale i od wszystkich ludzi, partii inaczej ja niepotafiłbym wydobyć Państwa z obecnego położenia. O ile jednak znam Polskę i Polaków, o których jeszcze w XVIII wieku jeden z Francuzów, który objechał nasz kraj, powiedział. „W Polsce są tylko partie nie widzę tam Narodu” mam wątpliwości, czy się to stanie — czy nawet w obliczu takiej grozy, interes publiczny zdoła — potrafi się wznieść ponad interes partyjny.</u>
<u xml:id="u-5.111" who="#JerzyMichalski">Jeszcze czas, ale ostatni czas, aby przystąpić do czynu, na który kraj czeka. Stoimy przed katastrofą; każdy dzień obecnego stanu rujnuje Polskę. „Sternik ślepy i kulawy nie uniknie pewno burzy”, pisał jeden z poetów Polski XVII stulecia. Wierzę, że Wysoki Sejm widzi najlepiej grożące niebezpieczeństwo i w sposób stanowczy poprze Rząd, który przedkłada program ratowniczy. Choć i ten program, jak każde ludzkie dzieło, jest ułomny, i ma, bo mieć musi słabe strony, gdy dach płonie nad głową, potrzeba nie tyle cyzelerskiej deklaracji, retorycznie wygłaszanych mów programowych, ile:</u>
<u xml:id="u-5.112" who="#JerzyMichalski">1) silnej dłoni dla ugaszenia pożaru,</u>
<u xml:id="u-5.113" who="#JerzyMichalski">2) żelaznej miotły do wymiecenia tego, co wymieść należy,</u>
<u xml:id="u-5.114" who="#JerzyMichalski">3) nieugiętej woli do pianowej i skutecznej pracy, ale natychmiastowej.</u>
<u xml:id="u-5.115" who="#JerzyMichalski">Żelazna miotła, żelazne nożyce, żelazna śruba — to moje hasło.</u>
<u xml:id="u-5.116" who="#JerzyMichalski">Za zwłokę w stanowisku Wysokiego Sejmu wobec mego programu i jego załatwienia, ani ja, ani Rząd nie będziemy odpowiedzialni. Czy ja, czy kto inny tę pracę ma wykonać — rzecz podrzędna, byle ktoś - do jakiegoś wielkiego czynu — na podstawie jakiegoś, tego lub innego planu, przez Wysoką Izbę zatwierdzonego, natychmiast się zabrał.</u>
<u xml:id="u-5.117" who="#JerzyMichalski">Jeżeli Sz. Panowie nie chcecie mego programu i po kilku tygodniach miałbym po rozpoczęciu pracy odejść — powiedzcie mi to Sz. Panowie otwarcie dzisiaj w interesie Państwa. To lepiej dla Państwa będzie - bo czas nagli.</u>
<u xml:id="u-5.118" who="#JerzyMichalski">Tyle miałem do powiedzenia w imieniu Rządu i swojem. Obecnie kolej na Wysoką Izbę!</u>
<u xml:id="u-5.119" who="#JerzyMichalski">Skończyłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję odroczenie dyskusji nad tą sprawą. Nikt nie protestuje. Przechodzimy do nr 2 i 3 porządku dziennego, które załatwimy razem. Punkt 2: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w przedmiocie upoważnienia Ministra Skarbu do zaciągnięcia w Polskim Banku Krajowym pożyczki w kwocie 120.001.000 mk. pol. (Druk nr 2987 i 2759) i p. 3: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w przedmiocie podniesienia gwarancji Rzeczypospolitej Polskiej dla obligacji Polskiego Banku Krajowego (Druk nr 2988 i 2759).</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Wojdaliński.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#RyszardWojdaliński">Wysoka Izbo! Polski Bank Krajowy jest jedną z najstarszych i najpożyteczniejszych instytucji długoterminowego kredytu. Korzystając z szeroko zakrojonych i głęboko pomyślanych ustaw zatwierdzonych w r. 1881 przez sejm galicyjski pozostawił po sobie wiekopomne ślady twórczej pracy na polu rolnictwa, przemysłu, handlu, działalności komunalnej i budowy nowych linji kolejowych.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#RyszardWojdaliński">Gdyby którykolwiek z posłów Małopolski miał ten referat i z tego miejsca przemawiał, niewątpliwie poświęciłby wiele pięknych słów działalności małopolskiego Banku Krajowego. Mniemam, że może nawet niektórzy Panowie będą mieli do mnie pretensję, że bardzo szybko załatwię się z działalnością tego' Banku w przeszłości, a więcej poświęcę uwagi jego przyszłości, gdyż mniemam, że przyszłość Banku Krajowego musi być nie mniej piękną i pożyteczną niż przeszłość. Z chwilą kiedy Małopolska została złączona z resztą Państwa i Bank Krajowy został przemianowany na Bank Państwowy a jednocześnie rozszerzył zakres swojej działalności na całe Państwo, stanął wobec nowych niezmiernie ważnych zagadnień i zadań. Nasze życie jest tak zaniedbane, na każdem polu widzimy potrzebę tylu nowych inwestycji, że instytucja kredytu długoterminowego posiada w Polsce olbrzymie znaczenie. Zrozumiał to b. minister p. Steczkowski i w jednej ze swoich mów sejmowych zapowiedział projekt połączenia Banku Krajowego z Bankiem Komunalnym i z Miejskim Bankiem Kredytowym w jedną wielką instytucję kredytu publicznego, któraby olbrzymim zadaniom, jakie czekają nas obecnie przy odnawianiu naszego życia gospodarczego mogła łatwiej niż dotychczas sprostać. Niestety ten projekt b. ministra Steczkowskiego tak jak wogóle wiele projektów jego miał to do siebie, że zasadniczo był dosyć dobrą oceną życia i potrzeb jego, ale mu zabrakło woli realizacji i niestety projekt ten został tylko na papierze. Jest wprost nie do uwierzenia, że jakkolwiek prawie wszyscy dotychczasowi ministrowie skarbu byli zawodowymi finansistami i bankowcami, Polska dotychczas nie posiada jednej ramowej ogólnej ustawy bankowej, posługując się w poszczególnych dzielnicach jeszcze dawnemi ustawami.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#RyszardWojdaliński">Widocznie ci wszyscy ministrowie dotychczasowi główną uwagę swoją zwracali nie na to, jakby odbudować życie kraju, nie jakby zorganizować kredyt w Państwie, lecz tylko na to, jakby uzyskać środki kredytowe dla swojej dosyć swobodnej i szeroko prowadzonej rozrzutnej gospodarki. To też nie tylko nie mamy ogólnej ustawy ramowej kredytowej w państwie, ale poszczególne instytucje kredytowe bądź ściśle państwowe, bądź takie, na które państwo wpływa — wymienię tu np. tylko Państwową Kasę Oszczędnościową, Bank Krajowy, Bank Przemysłowy, Bank Rolny, Miejski Zakład Kredytowy, Wojenny Galicyjski Zakład Kredytowy, wszystkie one uprawiają niemal te same czynności, przytem w stopniu niedostatecznym i nieodpowiadającym wymaganiom życia gospodarczego kraju. W istocie wytwórczość krajowa i życie gospodarcze kraju zdane jest na własny los i korzysta jedynie z pomocy kredytowej banków prywatnych, które nie będąc przygotowane do udzielania kredytu długoterminowego i kredytów tak wielkich, jakich obecnie udzielać trzeba, nie są zdolne zaspokoić w całej pełni potrzeb nowo budującego się, powstającego z ruin naszego życia gospodarczego. Sytuacja kredytowa staje się coraz trudniejsza, gdyż jak wiadomo skutkiem ciągłego spadku marki sumarycznie pod względem efektu oszczędności się zmniejszają i wskutek tego w stosunku do olbrzymich potrzeb życia gospodarczego, banki rozporządzają coraz mniejszemi sumami. I dziś tak jest jak tutaj przed chwilą p. Minister Skarbu powiedział, iż całe życie przemysłowe, gospodarcze kraju dusi się, jest po prostu w przededniu katastrofy, jeśli nie otrzyma łatwiejszego, swobodnego, w większych rozmiarach kredytu.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek ks. Stychel).</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#RyszardWojdaliński">Dlatego uważamy za niezbędne — na Komisji ta rzecz została bardzo silnie przez niektórych mówców podkreślona — zajęcie się przez Rząd sprawą kredytu dla życia gospodarczego kraju i wyspecjalizowania, unormowania zakresu działalności poszczególnych instytucji kredytowych, znajdujących się pod wpływem Państwa.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#RyszardWojdaliński">W tym celu zgłaszam odpowiednią rezolucję, która wzywa Rząd, żeby w najbliższym czasie przedstawił projekt ustawy o organizacji kredytu w Państwie, a przedewszystkiem o ustaleniu kompetencji między poszczególnemi instytucjami kredytowemi państwowemi lub też subsydjowanemi przez Państwo.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#RyszardWojdaliński">Jeżeli chodzi o odniesienie gwarancji państwowej z 200.000.000 koron na 500.000.000 mk. pol. dla Polskiego Banku Krajowego, to dlatego, że ponieważ przy wypuszczeniu nowych obligacji podstawą dla nich jest gwarancja państwowa, a wskutek spadku siły nabywczej marki polskiej 200.000.000 koron jest sumą tak nikłą, że przy niej bank nie może prowadzić żadnej polityki gospodarczej, jest więc jasną rzeczą, że w chwili, kiedy banki prywatne podnoszą kapitały zakładowe, ten bank opierający swoją nową emisję na gwarancji państwowej musi także żądać podwyższenia tej gwarancji.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#RyszardWojdaliński">O uchwalenie tego w imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej upraszam Wysoki Sejm.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#RyszardWojdaliński">Chciałbym tylko zrobić zmianę stylistyczną, poprawić omyłkę, która się wkradła do ustawy widocznie przy drukowaniu, żeby w tytule ustawy zamiast słów: „z wydawania obligacji komunalnych z Polskiego Banku Krajowego” było powiedziane: „z wydawania obligacji komunalnych Polskiego Banku Krajowego”.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#RyszardWojdaliński">Przechodzę do drugiej ustawy, w przedmiocie upoważnienia Ministra Skarbu do zaciągnięcia w Polskim Banku Krajowym pożyczki w kwocie 120.001.000 mk. pol. Referując przed chwilą sprawę podwyższenia gwarancji Państwa dla Banku Krajowego zupełnie rozmyślnie nie wspomniałem o tem, że z tej sumy ma skorzystać i Państwo i zaciągnąć pożyczkę w Banku Krajowym. Zrobiłem to dlatego, że chcę uwypuklić, iż celem istnienia i działalności Polskiego Banku Krajowego nie jest zasilanie tylko państwa w kredyt, ale przedewszystkiem przyczynianie się do rozwoju życia gospodarczego w kraju. Zaznaczam to temmocniej, że upoważnia mnie do tego dotychczasowa praktyka i polityka wszystkich ministrów skarbów, którzy z każdej instytucji starali się zrobić tylko narzędzie własne dla uzyskania kredytu, nie troszcząc się o życie gospodarcze kraju. Temniemniej w ustawie Polskiego Banku Krajowego jest zaznaczone, że poza zasilaniem życia gospodarczego kraju, ma jeszcze prawo udzielać pożyczki Państwu.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#RyszardWojdaliński">Państwo przychodzi z pierwszym kredytem, który chce zaciągnąć, z żądaniem kredytu dla budowy domków dla straży granicznej. Sprawa ochrony granic jest jedną z najważniejszych i najpilniejszych.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#RyszardWojdaliński">Już w lipcu zgłosiłem interpelację w imieniu naszego klubu, w której zapytuję Rząd, w jakim stanie znajduje się organizacja straży granicznej i co Rząd zamierza uczynić, ażeby ochronić kraj od wywozu za granicę państwa artykułów pierwszej potrzeby, względnie napływu elementów niepowołanych. Do tej interpelacji przyłączyły się wszystkie inne kluby, które zwracały się do Rządu z zapytaniem co zamierza uczynić, ażeby w sposób nielegalny nie wywożono za granicę środków żywności, po drugie, ażeby do kraju nie napływały te rzesze z Rosji, które nie mają prawa powrotu. Dowodem obojętności, jaką Rząd wykazał na te wszystkie interpelacje, jest, że na nie dotychczas nie dał z tej trybuny odpowiedzi, ani wyjaśnienia w jakim stanie znajduje się organizacja straży granicznej i ochrona naszych granic.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#RyszardWojdaliński">Tymczasem dochodzą wieści, że organizacja straży granicznej, jakkolwiek na papierze, przedstawia się podobno dość dobrze, w rzeczywistości jednak pozostawia wiele co życzenia. Nie dalej jak dwa dni temu sam w pociągu spotkałem się z uchodźcami z lubelskiego, którzy mi opowiadali, że najspokojniej przeszli przez granicę przez nikogo nie pytani. Wogóle wśród tych, którzy z Rosji powracają powszechną jest opinia, że trudno przejść przez bolszewicką stronę granicy, ale kto się już do naszej szczęśliwie dostanie, ten bez przeszkód może zawędrować aż do samego serca Polski, do Warszawy.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#RyszardWojdaliński">Podobno również nie są stosowane w dość zachęcający i szybki sposób wynagrodzenia za przyłapanie nielegalnego przewozu artykułów. Stale napływają do nas skargi, że ci, którzy przyłapali w jakiś nielegalny sposób wywożony towar, muszą czekać Bóg wie jak długo, zanim ustanowioną przez Sejm połowę ceny tego towaru mogą otrzymać.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#RyszardWojdaliński">W tej ustawie Rząd nie porusza całej sprawy ochrony naszych granic, tylko jeden z szczegółów technicznych ochrony, mianowicie, konieczność budowania domków na pograniczu. Oczywista rzecz, że budowa tych domków posiada duże znaczenie, gdyż strażnicy, nie mając pomieszczenia nad samą granicą, nie mogą należycie roztoczyć nad nią swojej uwagi, przez to zaś, że mieszkają w różnych rekwirowanych domkach, wytwarzają się tarcia z temi, u których mieszkają, a zbyt bliskie znów nawiązanie stosunków uzależnia ich od tej ludności nad granicznej, którą mają pilnować, ażeby nie dopuszczać do nielegalnego przewozu.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#RyszardWojdaliński">Tutaj więc Rząd poruszył tylko jeden ze szczegółów; oczywista rzecz że my i ten szczegół uchwalimy i w imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej proszę Panów o przyznanie Rządowi prawa zaciągnięcia tego kredytu w Polskim Banku Krajowym. Ale dla nas ważniejszą sprawą byłoby, ażeby Rząd przed nami stanął i powiedział, jak wogóle w całokształcie przedstawia się sprawa ochrony naszych granic.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głosu nikt już nie żąda, przechodzimy do głosowania. Ponieważ nikt przeciwko ustawie głosu nie zabierał, przeto mogę przyjąć, że ustawa nr. 2988 w przedmiocie podwyższenia gwarancji Skarbu Rzeczypospolitej Polskiej za dopełnienie zobowiązań, wypływających z wydawania obligacji komunalnych Polskiego Banku Krajowego, zostaje w drugiem czytaniu przyjęta en bloc. Sprzeciwu nie słyszę. Do tej ustawy dołączona jest rezolucja: „Wzywa się Ministerstwo Skarbu, aby w najbliższym czasie przedstawiło projekt ustawy o organizacji kredytu w Państwie, a przedewszystkiem o ustaleniu kompetencji pomiędzy poszczególnemi instytucjami kredytowemi, państwowemi, lub też subsydjowanemi przez Państwo”. Przypuszczać mogę, że i ta rezolucja jest przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#RyszardWojdaliński">Proponuję, ze względu na brak sprzeciwu, ażeby załatwić obie sprawy w trzeciem czytaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WicemarszałekksStychel">Przystępujemy do trzeciego czytania. Głosu nikt nie żąda. Zdaje się bez głosowania mogę przyjąć, że i w trzeciem czytaniu Wysoka Izba tę ustawę, z druku nr 2988, przyjmuje.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#WicemarszałekksStychel">Przystępujemy do ustawy nr. 2987 w przedmiocie upoważnienia Ministra Skarbu do zaciągnięcia w Polskim Banku Krajowym pożyczki w kwocie 120.001.000 mk. p. I tutaj nikt głosu nie żąda, nie słyszę sprzeciwu, mogę więc przyjąć, że i ta ustawa w drugiem czytaniu jest przyjęta. Jest wniosek o przyjęcie tej ustawy w trzeciem czytaniu. Nikt nie protestuje. Głosu nikt nie żąda, mogę więc przyjąć, że ustawa i w trzeciem czytaniu jest przyjęta.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#WicemarszałekksStychel">Przechodzimy do nr. 4 porządku dziennego: Ustne sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w sprawie przestrzegania art. 10 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma sprawozdawca p. Wierzbicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejWierzbicki">Komisja Skarbowo-Budżetowa na wezwanie p. Ministra Skarbu, przed chwilą wysłuchanego z wielką uwagą przez Izbę, może natychmiast odpowiedzieć czynem. Nie ulega wątpliwości, że w utrwaleniu podstaw finansowych Państwa Polskiego należy przedewszystkiem zbadać, czy te wszystkie środki, które dotychczas ustawodawstwo dało w ręce czy to Rządu, czy Sejmu, ażeby uzdrowić finanse Państwa, zostały wyzyskane, czy też pozostały tylko martwą literą. Okazuje się, że Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej w art. 10 okazała również tę rozwagę, jaka charakteryzuje parlament angielski, o czem p. Minister Skarbu przypomniał. Art. 10 głosi, że prawo inicjatywy ustawodawczej przysługuje Rządowi i Sejmowi. Wnioski i projekty ustaw, pociągające za sobą wydatki ze Skarbu Państwa, muszą podawać sposób ich zużycia i pokrycia.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#AndrzejWierzbicki">Otóż idzie o to, ażeby ten art. 10 odrazu wcielić w życie i żeby dać obowiązującą dyrektywę Komisji Skarbowo-Budżetowej, a ponieważ przez Komisję Skarbowo-Budżetową przechodzą wszystkie przedłożenia czy rządowe, czy wnioski poselskie, które mają związek z obarczeniem jakimikolwiek ciężarami Skarbu Państwa, wobec tego wszystkie wnioski i wszystkie ustawy, obciążające Skarb Państwa, będą pod kontrolą tej dyrektywy, którą Komisja Skarbowo-Budżetowa jednogłośnie uchwaliła. A rzecz jest niezmiernie ciekawa, z jakiego powodu Komisja Skarbowo-Budżetowa zajęła się daną sprawą. Otóż z wielkiem zadowoleniem stwierdzić muszę, że Komisja Skarbowo-Budżetowa w danym wypadku wybrała jako pewien kamień probierczy ustawę, która ma niesłychanie doniosłe znaczenie dla rolnictwa, mianowicie ustawę w sprawie popierania przedsiębiorstw melioracyjnych. Ta ustawa wielką ilość nieużytków rolnych wróci do kultury rolnej i dlatego Komisja Skarbowo-Budżetowa jednomyślnie przychyliła się do wniosku Komisji Rolnej i uchwaliła ową ustawę. Ale rozumiała jednocześnie, że tam, gdzie się będzie budowało tamę, aby potok górski nie rozrywał ziemi życiodajnej, Komisja Skarbowo-Budżetowa musi pamiętać otem, ażeby potok naszej złej gospodarki finansowej znalazł tamę w ścisłem przestrzeganiu Konstytucji Państwowej. I dlatego, podkreślam, jako rzecz zrozumiałą dla sfer zainteresowanych, sfer rolniczych, do lam tej ustawy, która w dniach najbliższych będzie podana do wiadomości Sejmu przez referenta p. Kędziora, Komisja uchwaliła jednomyślnie wniosek, że ową ustawa o melioracjach wchodzi w życie w chwili, kiedy wydatki i dochody zwyczajne dojdą do równowagi. Cała Komisja Skarbowo-Budżetowa stanęła na stanowisku, że nie można obciążać nowemi wydatkami Skarbu Państwa dopóty, póki nie będzie zrealizowana równowaga budżetowa, która jest najważniejszym postulatem chwili obecnej i najważniejszem zadaniem Skarbu Państwa.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#AndrzejWierzbicki">Stając na takiem zasadniczem stanowisku w ustawie, która dotyczy szerokich rzesz rolniczych, Komisja Skarbowo-Budżetowa chce stworzyć precedens, któryby miał zastosowanie nie tylko do tej ustawy, lecz któryby był stałą linią postępowania we wszystkich ustawach i wnioskach. I dlatego, licząc się ztem, że Komisja Skarbowo-Budżetowa już jest zarzucona szeregiem ustaw i wniosków, tak rządowych jak i poselskich, z których wiele obarcza Skarb Państwa wydatkami, które więc z punktu widzenia artykułu 10 konstytucji są niekonstytucyjne, jak również i z tego powodu, że i nadal takie wnioski mogą być przedkładane Wysokiemu Sejmowi, Komisja Skarbowo-Budżetowa powzięła jednomyślnie następujący wniosek, który przedkłada do uchwały Wysokiemu Sejmowi:</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#AndrzejWierzbicki">„Komisja Skarbowo-Budżetowa powinna każdy wniosek i projekty ustaw jej przekazane zbadać przedewszystkiem, czy są zgodne z art. 10 Konstytucji i w tym wypadku, jeżeli wnioski te lub ustawy pociągają za sobą wydatki ze Skarbu Państwa, lecz nie podają sposobu ich pokrycia, odsyłać je inicjatorom dla ich uzupełnienia w myśl żądań Konstytucji”.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#AndrzejWierzbicki">Jeżeli Sejm przychyli się do tej jednomyślnej uchwały Komisji Skarbowo-Budżetowej, wszystkie stronnictwa brały udział w głosowaniu, to rzeczywiście nasze prawodawstwo wejdzie na drogę konstytucyjną i Konstytucja nie będzie obrażana przez to, że jakikolwiek wniosek finansowy w sposób niekonstytucyjny będzie rozważany w tej Wysokiej Izbie.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WicemarszałekksStychel">Otwieram rozprawę i zamykam ją, ponieważ nikt się do głosu nie zapisał.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#komentarz">(P. Wojdaliński: Prosimy o odczytanie rezolucji)</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#WicemarszałekksStychel">Proszę P. Sekretarza o odczytanie rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#WincentySzymczak">„Komisja Skarbowo-Budżetowa powinna każdy wniosek i projekty ustaw jej przekazane zbadać przedewszystkiem, czy są zgodne z art. 10 Konstytucji i w tym wypadku, jeżeli wnioski te lub ustawy pociągają za sobą wydatki ze Skarbu Państwa, lecz nie podają sposobu ich pokrycia, odsyłać je inicjatorom do ich uzupełnienia w myśl żądań Konstytucji”.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WicemarszałekksStychel">Proszę tych Posłów, którzy są za tym wnioskiem, aby powstali. Wniosek przyjęty jednogłośnie. Punkt 5 spada z. porządku dziennego. Przystępujemy do ostatniego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Morskiej i Skarbowo-Budżetowej w sprawie wniosku p. Trzcińskiego i inn. co do projektu ustawy o obciążeniach hipotecznych w walucie zagranicznej polskich statków handlowych morskich, (druk nr. 2920 i 2635).</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma poseł Rottermund.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#StefanRottermund">Przedstawiony Wysokiemu Sejmowi w dniu 9 czerwca r. b. wniosek p. Trzcińskiego i tow. co do projektu ustawy o obciążeniach hipotecznych w walucie zagranicznej polskich statków handlowych morskich (druk nr. 2635) po rozpatrzeniu go w Komisji Morskiej został przekazany z wnioskiem przychylnym do rozpatrzenia łącznie Komisji Morskiej i Skarbowo-Budżetowej. Stanowisko Rządu, który popiera w całości motywy zgłoszone przez posłów, skłoniło Komisję do natychmiastowego rozpatrzenia w drugiem i trzeciem czytaniu zgłoszonego projektu ustawy. Komisje musiały stwierdzić, że rzeczywiście w obecnym stanie wahań naszej waluty zakup statków handlowych morskich dla polskich towarzystw żeglugowych oraz osób prywatnych stał się niemożliwym. Zamiast w ciągu tych dwóch, trzech lat posiąść poważniejszą flotę handlową, na co konjuktury odpowiednie były, Polska wskutek braku ustaw, regulujących zobowiązania w stosunku do wierzycieli zagranicznych, tych statków posiąść nie mogła. Obowiązującym środkiem prawnym płatniczym w Państwie jest marka polska i obciążenia według dotychczasowych przepisów mogły opiewać z reguły tylko w walucie polskiej, przeto kapitał zagraniczny nie może udzielić swego kredytu hipotecznego polskim przedsiębiorstwom żeglugowym.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#StefanRottermund">Wniosek zgłoszony przez wnioskodawcę w postaci ustawy został z pewnemi zmianami przyjęty. Zasadnicza zmiana dotyczy jedynie art. 5, w którym zaznaczono, że „należy wnieść zastrzeżenie w księdze rejestru polskich statków morskich”, a nie „robić wzmiankę w księdze rejestru statkowego morskiego”. Jest to pewna różnica z punktu technicznego.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#StefanRottermund">Pozatem Komisja Skarbowo-Budżetowa dlatego przyjęła ustawę w całości, ponieważ już w innych ustawach przewidziane zostało dopuszczenie obciążenia w innych walutach, a więc w dolarach, funtach sterl. i frankach. I tak specjalne towarzystwo dla popierania przemysłu ma prawo z pozwoleniem Wysokiego Sejmu zobowiązania swoje określać nie w markach polskich lecz w walutach zagranicznych. Wobec tego prejudykatu Komisja Skarbowo-Budżetowa i Komisja Morska ustawę w całości przyjęły i w drugiem czytaniu przedstawiają Wysokiemu Sejmowi do zatwierdzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WicemarszałekksStychel">Nad ustawą otwieram rozprawę i zamykam ją, ponieważ nikt głosu nie żąda. Przypuszczam, że możemy głosować en bloc nad całą ustawą. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem całej ustawy z druku Nr. 2920, złożonej z 7 artykułów, ażeby powstali. Większość, ustawa przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#StefanRottermund">Wnoszę o natychmiastowe trzecie czytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WicemarszałekksStychel">Nie słyszę sprzeciwu, głosu nikt nie żąda. Mogę przypuścić, że ustawa i w trzeciem czytaniu została przyjętą.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#WicemarszałekksStychel">Na tem porządek dzienny byłby dziś wyczerpany. Przechodzimy do nagłych wniosków. Zgłoszony został tylko jeden wniosek nagły Związku Ludowo Narodowego o rosjanach w służbie państwowej polskiej. Odsyłam ten wniosek do Komisji Administracyjnej. Następne posiedzenie proponuję odbyć, w piątek o godz. 4 po poł. z następującym porządkiem dziennym.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#WicemarszałekksStychel">Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie likwidacji serwitutów w województwach wołyńskiem, poleskiem i nowogrodzkiem oraz w powiatach białowieskim, białostockim, bielskim, grodzieńskim, sokolskim i wołkowyskim woj. Białostockiego (Druk Nr 3000).</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#WicemarszałekksStychel">Pierwsze czytanie ustawy o kredycie Skarbu Państwa w Pol. Kraj. Kasie Pożyczkowej.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#WicemarszałekksStychel">Pierwsze czytanie ustawy o dalszej emisji biletów Pol. Krajów. Kasy Pożyczkowej.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#WicemarszałekksStychel">Rozprawa nad oświadczeniem p. Ministra Skarbu.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#WicemarszałekksStychel">Sprawozdanie Komisji Zdrowia Publicznego o ustawie w przedmiocie wykonywania praktyki lekarskiej w Państwie Polskiem (Druk Nr. 2309 A.).</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#WicemarszałekksStychel">Sprawozdanie Komisji Zdrowia Publicznego w sprawie ustawy o Izbach Lekarskich (Druk Nr 2904, 2312 i 798).</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#WicemarszałekksStychel">Sprawozdanie Komisji Robót Publicznych w przedmiocie projektu ustawy o przepisach porządkowych na drogach publicznych (Druk Nr 2802 i 2651).</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#WicemarszałekksStychel">Nikt nie protestuje, porządek dzienny przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 6 m. 35 po poł.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>